Niezale¿ne Forum Projektu Cheops

Cz³owiek i zdrowie => Cz³owiek i spo³eczeñstwo => W±tek zaczêty przez: Tenebrael Styczeñ 24, 2009, 20:18:27



Tytu³: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 24, 2009, 20:18:27
Witam. Zaczynam ten w±tek po przeczytaniu opinii Watykanu o Obamie, który ma zamiar przywróciæ wsparcie rz±du dla aborcji (w telegraficznym skrócie). A ¿e temat aborcji jest tematem, do którego podchodziæ mo¿na z wielu stron, patrzeæ z wielu perspektyw, wiêc zdecydowa³em siê za³o¿yæ w±tek o tym.

Na wstêpie link (pierwszy wklei³ go tu BLAD, ale kopiujê, by by³o prosto dotrzeæ do niego):

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6198505,Watykan_krytykuje_Obame_za_aborcje_i_arogancje.html

Najpierw moje odczucia odno¶nie linku. Ko¶ció³ nie potrafi tu spojrzeæ na Obamê jako na cz³owieka, który ma INN¡ hierarchiê warto¶ci ni¿ KK. Opisuje decyzje Obamy jako "sprzeczne" (z jednej strony chroni ¿ycie, zamykaj±c wiêzienie w Guantanamo, z drugiej - popiera aborcjê). Moim zdaniem jest to nieporozumienie. Aborcja jest tematem wielowarstwowym, w którym nie ma chyba dobrej odpowiedzi na pytanie: "Czy jest to dobre, czy nie?" (odpowied¼ zale¿y jedynie od w³asnych przekonañ). Dla KK jest to sprzeczne, dla Obamy jedno wcale nie musi przeczyæ drugiemu. Poza tym, pad³ argument, ¿e 80% spo³eczeñstwa amerykañskiego jest przeciw aborcji. W takim razie w czym problem? Przecie¿ nie musz± siê jej poddawaæ. A innym zostawia to wolno¶æ wyboru.

W ogóle uwa¿am, ¿e legalizacja aborcji (tu ju¿ abstrahujê od Obamy) jest czym¶ pozytywnym. Daje cz³owiekowi wolno¶æ wyboru, zastanowienia siê, czy jest to zgodne z jego sumieniem, czy nie. Nie narzuca pewnego sposoby my¶lenia.

A sposób my¶lenia jest bardzo istotny w postrzeganiu aborcji. Pomijaj±c religijne aspekty w stylu: "skoro Bóg tak chcia³, to nie powinno siê tego zmieniaæ", sporn± jest kwestia, od kiedy "co¶", co rozwija siê w brzuchu kobiety, jest ¿ywym cz³owiekiem, istot±, a do kiedy jest to zbiór tkanek, której cz³owiekiem nazwaæ siê nie da.

Tu mo¿na podej¶æ albo duchowo, uznaj±c, ¿e dusza wchodzi w cia³o w pewnym momencie (np przy zap³odnieniu, czy rozwoju mózgu, etc), albo te¿ medycznie - odpowiadaj±c na pytanie, czy zbiór tkanek we wczesnej cia¿y jest juz cz³owiekiem, czy cz³owiekiem mo¿na nazwaæ dopiero istotê my¶l±c±, posiadaj±c± wiêc w chocia¿ najwcze¶niejszej fazie rozwiniête zacz±tki mózgu.


No có¿, to nieco teorii. Jako ¿e zacz±³em temat, to powiem, jak ja to widzê. Uwa¿am, ¿e aborcja powinna byæ dozwolona do chwili, gdy ukszta³towana jest najwcze¶niejsza forma mózgu. Wtedy to mo¿na mowiæ o pierwszych procesach my¶lowych, co dla mnie jest (tutaj) synonimem pocz±tku funkcjonowania jako ¿ywa ISTOTA. Aborcja nie powinna byæ wiêc w pe³ni zakazana prawnie - jedynie od momentu ukszta³towania siê pierwszych struktur mózgowych dziecka.

Jest te¿ inny aspekt. Mianowicie warto sobie odpowiedzieæ na pytanie - czy gdy matka usuwa ci±¿ê, bo wie, ze nie by³aby w stanie zapewniæ dziecku warunków materialnych i fizycznych do ¿ycia, albo gdy dziecko jest niespodziewane i matka ni czuje do niego mi³osci - czy nie jest lepiej dla dziecka, je¶li inkarnuje kiedy indziej? To pytanie zostawiam tu bez odpowiedzi.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 24, 2009, 20:53:10
Cytuj
W ogóle uwa¿am, ¿e legalizacja aborcji (tu ju¿ abstrahujê od Obamy) jest czym¶ pozytywnym. Daje cz³owiekowi wolno¶æ wyboru, zastanowienia siê, czy jest to zgodne z jego sumieniem, czy nie. Nie narzuca pewnego sposoby my¶lenia.

Takie samo zdanie mam i mia³am na starym forum. Nic dodaæ nic ujaæ jestem za.   :)


Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 24, 2009, 20:59:26
ja jestem za...... decyzja nale¿y do dwojga ludzi, jezeli oni8 sie na to zgadzaj± nie mnie o tym decydowaæ


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 24, 2009, 21:07:41
Ja jestem za legalizacj± dlatego w³a¶nie, ¿e jej z³o/neutralno¶æ/dobro zale¿y g³ównie nie od obiektywnych badañ, a od osobistego sumienia. Dlatego te¿ to sumieniu cz³owieka (a nie regulacji prawa) powinna podlegaæ aborcja.

Jestem te¿ za tym, co chce wprowadziæ Obama - lepiej, by aborcja by³a ogolnodostêpna, w dobrych, kontrolowanych warunkach, ni¿ by ludzie musieli szukaæ "podziemnych specjalistów", którzy w obskurnych warunkach i czêsto bez kwalifikacji siê za to zabierali.

Dla mnie to ogromny plus dla Obamy - zaufanie, ¿e cz³owiek nie musi byæ we wszystkim kierowany przez prawo, bo ma w³asny rozum, w³asne pogl±dy, my¶lenie, sumienie etc.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 24, 2009, 21:23:51
A ¿e temat aborcji jest tematem, do którego podchodziæ mo¿na z wielu stron, patrzeæ z wielu perspektyw, wiêc zdecydowa³em siê za³o¿yæ w±tek o tym.


Odno¶nie aborcji, to przypomnia³em sobie rozmowê, któr± kiedy¶ przeprowadzi³em ze zanym w polsce regreserem.Powiedzia³ on, ¿e jego wieloletnia praktyka potwierdzi³a, ¿e aborcji  dokonuj± przewa¿nie te same kobiety, który w poprzednich ¿ywotach, równie¿ dokona³y aborcji.
Nie jest to regu³a, lecz bardzo czêsty przypadek.
Zapyta³em dlaczego, bo jak na moje oko to niezbyt logicznie wygl±da³o.
Wiêc odpowiedzia³ mi tak: powodem,  aborcji nie jest niechciane dziecko, lecz lêk, przed jego posiadaniem.Lecz lêk te¿ ma swoj± przyczynê, a w tym konkretnym przypadku jest to poczucie winy, presje rodzinne, spo³eczne, obyczajowe, w których zawartych jest wiele nies³usznych normy zachowañ.
Jednak mimo wszystko pierwotnym powodem tego, ¿e kobieta dokonuje aborcji, jest brak odpowiedzialno¶ci za swoje ¿ycie, które przejawia siê w jej czynach, czyli dzia³aniu.
Aborcja powoduje ogromne poczucie winy.To poczucie winy nie zawsze jest w pe³ni u¶wiadomione lub nawet spychane (bo kobieta, aby doj¶æ do równowagi zaczyna sobie t³umaczyæ np.no trudno sta³o siê, nie odstanie siê ) , lecz po wyj¶ciu z cia³a (fizycznej ¶mierci ), gdy ,,odpadnie,, jej  osobowe ,,Ja,  zaczyna znowu  u¶wiadamiaæ sobie nie tyle fakt aborcji, ale emocje, które z tym by³y zwi±zane.G³own± jednak emocj± jest g³êbokie poczucie winy, a wiadomo, ¿e wina domaga siê kary!
Nie odreagowne, nie zrozumiane, nie przetransformowane emocje dalej manisfestuj± w taki sam sposób, ,,przywo³uj±c sprawcê,, do tego samego do¶wiadczenia, czyli aborcji.
W rezultacie ,,dusza,, kolejny raz ,,wcielaj±c,, siê w fizyczn± formê o nazwie (cz³owiek) szuka sobie takiej rodziny, takiego miejsca i czasu, aby mog³a zmierzyæ siê ze swoim do¶wiadczeniem i nie ma mo¿liwo¶ci tego obej¶æ, unikn±æ, poniewa¿ rozpocz±³ siê proces przyczynowo-skutkowy (sanskr.karma ) o nazwie ,,aborcja, który czeka na jego  rozwi±zanie.
Jakiekolwiek ustawy aborcyjne, zakazy ko¶cielne, normy spo³eczne absolutnie nie s± tu ¿adnym rozwi±zaniem problemu, poniewa¿ go t³umi±, t³umi± do¶wiadczenie, a nie rozwi±zuj± go.
Jedn± wydaje siê byæ s³uszna  droga, to  u¶wiadomienie sobie tego co siê sta³o i transformacja tych wzorców emocji.

Podobnie wygl±da sprawa z alkoholizmem, który w obiegowym  pojêciu jest spo³eczn± ,,chorob±,,.
Choroba, chorob±, jednak wa¿niejszym jest u¶wiadomienie sobie przyczyn tej ,,choroby,,
A jak wiadomo, co potwierdzi³o to tysi±ce badañ, pijak, alkoholik woli upiæ siê na ¶mieræ, ni¿ przyjrzeæ siê  prawdzie w oczy swoim traumatycznym prze¿yciom, wydarzeniom, w których czêsto nie widzi mo¿liwo¶ci ich rozwi±zania.Jednak  pod tymi emocjami kryjê siê lêk, dlatego alkoholik woli upiæ siê na ¶mieræ ni¿ zderzyæ siê z swoim ,,wrogiem,, o nazwie lêk.I tu ten sam temat - czyli odreagowanie lêku, który w znacznej mierze jest nieuzasadniony, a nie jakakolwiek forma ,,walki,,

Czêsto s³yszy siê s³owa: nie pij, co robisz ty taki i owaki... powoduj± u alkoholika wzrost poczucia winy za swój czyn, jednak wbudowany mechanizm autorównowagi, powoduje t³umienie tego stanu rzeczy, czyli alkoholik nie chce o tym wogóle s³yszeæ, ale st³umianie uruchamia kolejny mechanizm, w którym wszystko powraca ze zdwojon± si³± i b³êdne ko³o coraz bardziej siê zamykaj±.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bond Styczeñ 24, 2009, 21:39:47
za, za wolno¶ci± wyboru, zawsze za


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Styczeñ 24, 2009, 21:52:37
U mnie równie¿ nic siê nie zmieni³o w tej sprawie. Zdecydowanie jestem ZA.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 24, 2009, 21:59:14
Jestem przeciw aborcji. Nie uwa¿am za s³uszne aby swoje problemy rozwi±zywaæ kosztem ¿ycia innej istoty, tym bardziej ca³kowicie niewinnej i bezbronnej. Lecz ¶ci¶le z tym powinna i¶æ pomoc pañstwa w zapewnieniu kobiecie/rodzinie pomocy, szczególnie materialnej. Karygodnym jest pozostawianie jej samej z tym problemem. Zgadzamy siê, ¿e zabijane s± istoty tak naprawdê niechciane, dlatego rozs±dnym by³oby aby przez okres ci±zy zapewniæ kobiecie opiekê medyczn± oraz zasi³ek, a po porodzie zabraæ dziecko. Wiele rodzin chce adoptowaæ dzieci i to najchêtniej najm³odsze. Takie rozwi±zanie ma 3 pozytywy: kobieta do koñca ma szansê zmieniæ zdanie i zachowaæ dziecko, natomiast gdy nie zmieni zdania zostanie przekazane rodzinie adopcyjnej oraz unika ogromnego obci±zenia moralnego, które bêdzie dokucza³o jej baaardzooo d³ugo.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: mona11 Styczeñ 24, 2009, 22:02:46
Równie¿ jestem w 100 % za.
Nasza wola jest wol± Boga, nigdy nie dzia³amy wbrew niemu.
To apropo sprzeciwowi KK.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 24, 2009, 22:04:44
Czyli jak zabijê cz³owieka to bêdê usprawiedliwiony bo "Bóg tak chcia³"?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 24, 2009, 22:41:28
Czyli jak zabijê cz³owieka to bêdê usprawiedliwiony bo "Bóg tak chcia³"?

Arteq - tu siê pojawia problem postrzegania. Tak na prawdê nie ma jednej dobrej (czytaj - obiektywnej) odpowiedzi, kiedy "dziecko" staje siê dzieckiem. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e od razu po zap³odnieniu. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e wtedy, gdy rozwinie siê zal±¿ek mózgu. Mo¿na powiedzieæ, ¿e wtedy, gdy mózg zaczyna w pe³ni funkcjonowaæ. A mo¿na powiedzieæ, ¿e dopiero po porodzie. I w zasadzie na ka¿de z tych twierdzeñ mo¿na znale¼æ przekonuj±ce argumenty. Co to wnosi? Ano to, ¿e, zale¿nie od postrzegania, do pewnego momentu aborcja jest wyciêciem tkanki, a od pewnego - zabiciem dziecka. Zale¿nie od podej¶cia, ta "linia krytyczna" mo¿e byæ w zasadzie gdziekolwiek - od zap³odnienia a¿ po poród.

Oczywi¶cie, szanujê Twoje zdanie, mimo, ¿e mam inne. Jedynie jestem nieco przeciwny u¿ywaniu okre¶lenia "zabicie dziecka" jako czego¶ obiektywnie prawdziwego. Bo, jak napisa³em wy¿ej, zale¿y to od indywidualnego punktu widzenia.

Natomiast to, co piszesz - by stwarzaæ kobiecie optymalne warunki do wychowania dziecka (ewentualnie do oddania go w adopcjê), powinno byæ raczej, moim zdaniem, inicjatyw± ODWODZ¡C¡ kobiety od aborcji - jednak dalej wybór powinien byæ pozostawiony im.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Styczeñ 24, 2009, 22:48:01
Nigdy nie bêdê za aborcj±,to jest zabijanie bezbronnej istoty.Istnieje tyle ¶rodków antykoncepcyjnych ¿e mozna zabezpieczyc siê przed niechcian± ci±¿±.Moje dzieci by³y przeze mnie u¶wiadamiane jak siê zabezpieczaæ,ale jednocze¶nie wiedzia³y ¿e w razie " wpadki"mog± na mnie liczyæ i nigdy nie zabi³yby niewinnej  maleñkiej istotki.
Pokazywa³am im te¿ zdjêcia p³odu od chwili poczêcia i uczy³am ,uczy³am ,uczy³am .To moim zdaniem jest najlepsza metoda,a nie aborcja.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 24, 2009, 22:54:01
Chanell - mimo, ¿e siê z Twoim zdaniem nie zgadzam (a raczej - po prostu mam inne), to poruszy³a¶ wa¿n± kwestiê - u¶wiadamianie. Fakt jest faktem, ¿e w naszym piêknym kraju ¶wiadomo¶æ odno¶nie zabezpieczania siê jest raczej nik³a, bardziej oparta na internetowych forach, ni¿ jakich¶ rzetelnych ¼ród³ach. I to akurat widzia³bym jako jedn± z mo¿liwo¶ci rozwi±zania tak czêstego problemu niechcianych ci±¿ - wychodzenie poza tabu seksu, aktywna rozmowa z dzieæmi i m³odzie¿± o tym, czy te¿ wprowadzanie naprawdê profesjonalnych programów nauczania w tym zakresie (bo, jak pamiêtam, jak jeszcze za czasów mojego gimnazjum wygl±da³o tzw "Wychowanie seksualne", to ¶miech i rozpacz jednocze¶nie cz³owieka bierze...).

Ale nieco zszed³em z tematu, wiêc koñczê offtop'a :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Styczeñ 24, 2009, 23:00:35
Tene to ty i tak by³e¶ w lepszej sytuacji !!!  :) Za moich szkolnych czasów uczono nas na lekcjach biologii zycia seksualnego pantofelka,królika i ma³py.Co¶ takiego jak ¿ycie w rodzinie to mia³am chyba w szkole ¶redniej,ale nie mówi³o siê na nich o sexsie,a jak ju¿ to pani zwykle nie umia³a zacz±æ i by³a ca³a czerwona ze wstydu.
Oki i ja te¿ odbieg³am od tematu,sorki
Pozdrawiam chanell


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 24, 2009, 23:01:34
Dziwne, niektórzy twierdz±, ¿e czas jest u³ud±, wiêc w tym kontek¶cie mó¿na rozpatrywaæ p³ód jako cz³owieka - dziecko, nastolatka, czy tez doros³ego cz³owieka. Dziwno¶æ polega na tym, ¿e nie przeszkadza im ta teoria o czasie mówiæ, ¿e to nie cz³owiek ale p³ód. Prawd± jest, ¿e to cz³owiek tylko w pocz±tkowym stadium rozwoju, który uro¶nie gdy nie bêdziemy temu przeciwdzia³aæ. P³ód - u¿yjê tej nazwy, bo taka zwolennikom aborcji bardziej le¿y - to ju¿ odczuwaj±ca istota.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Styczeñ 24, 2009, 23:11:15
Tak zgadzam siê z tob± Arteq i dlatego jestem przeciwna aborcji.Mia³am kole¿anke która tuz przed matur± zasz³a w ci±¿e i posz³a j± usunaæ,pó¼niej nie mog³a sobie poradziæ z wyrzutami sumienia.Prze¿y³a to strasznie !! Zreszt± jej ch³opak te¿.Pó¼niej siê pobrali i mieli 6 dzieci.Chcia³a sobie w ten sposób wynagrodziæ stratê tego pierwszego,ale wyrzuty pozosta³y.Dlatego najlepszym wyjsciem jest u¶wiadamianie i zapobieganie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 24, 2009, 23:23:20

 - tu siê pojawia problem postrzegania. Tak na prawdê nie ma jednej dobrej (czytaj - obiektywnej) odpowiedzi, kiedy "dziecko" staje siê dzieckiem. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e od razu po zap³odnieniu. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e wtedy, gdy rozwinie siê zal±¿ek mózgu. Mo¿na powiedzieæ, ¿e wtedy, gdy mózg zaczyna w pe³ni funkcjonowaæ.

Ten przyk³ad, który poda³e¶ mówi sam za siebie.Czyli nie jest do koñca wa¿ne na ile rozwiniêty jest p³ód, lecz wa¿ne jest, ¿e dotyczy walki z ¿yciem, objawiaj±cej siê poprzez formê jego likwidacji.Bo gdyby do tego nie dosz³o, to z pewno¶ci± urodzi³o by siê cudowne, wspania³e dziecko, wspania³a istota, lecz jej to uniemo¿liwiono.
Emocje z tym zwi±zane s± tak samo silne, czy dziecko ma 2 tygodnie, czy 2 miesi±ce, czy 8 miesiêcy.Mo¿emy tylko sobie t³umaczyæ, ¿e dziecko, które ma 2 tygodnie, to przecie¿ niewiele, ale jest to tylko kolejna  forma ucieczki od odpowiedzialno¶ci, okre¶lanej ogólnym mianem - aborcja.
Duskusje na poziomie ,,technicznym,, , ¿e dziecko jest jeszcze nierozwiniête, a inne, ¿e  jest rozwiniête nie maj± tu ¿adnego sensu w odniesieniu do jakby nie by³o
 aktu przemocy w postaci likwidacji, nieumo¿liwienia istnienia, za które nie mo¿na nie-wzi±æ odpowiedzialno¶ci i poprostu siê pozbyæ. :o

Wiêc zdecydowanie  sk³aniam siê do wypowiedzi arteq, gdzie jego pogl±d jest z pewno¶ci± bardziej ¶wiadomym i dojrza³ym postêpowaniem, choæ nie rozwi±zuje problemu, lecz mo¿e wiele pomóc.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 24, 2009, 23:53:27
za, za wolno¶ci± wyboru, zawsze za
Takie zdania wolno¶æ, wyboru, wolna wola, to nic nie znacz±ce s³owa, je¿eli nie dopasujemy ich do konkretnej sytuacji.
Wolna wola i temu podobne rzeczy, to ulubiony dziennikarski nag³ówek na forum ,,Racjonalista,,, gdzie tam tak wielu ,,m±drych,, i ,,o¶wieconych,, naukowców siedzi, ¿e wzbudza niepo¿a³owan± lito¶æ.
Wolna wola, to co¶ co w tym genialnym wszech¶wiecie, ma Ci pomóc w jego do¶wiadczeniu, w jego realizacji, a nie ucieczki przed nie¶wiadomo¶ci± w postaci aborcji.
Ludzie to tak bezmy¶lnie kupuj± od innych i demonizuj± s³owa, ¿e chyba ta ludzko¶æ pe³n± ¶wiadomo¶æ uzyska dopiero za milion lat.

Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 25, 2009, 00:16:59
Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka.
Trochê siê zagalopowa³a¶/e¶ - bo nie przychodzi mi na my¶l gorsze/wiêksze zagro¿enie ¿ycia od... pewnej ¶mierci, któr± jest aborcja.
Powiem jeszcze jedno - gdyby móc matce przedstawiæ jeden dzieñ z ¿ycia dziecka [np. 3-4 letniego] które jednak siê urodzi³o, móc zapewniæ jej uczestnictwo w tym dniu - jestem przekonany, ¿e bardzo nieliczne zdecysowa³yby siê wtedy na zabicie kie³kuj±cego w nich ¿ycia.

W dyskusji zamiast s³owa "aborcja" proponujê u¿ywaæ s³owa "zabijanie" - my¶lê, ¿e to wp³ynie na wnikliwsze i szersze pojmowanie tematu, sk³oni do ciekawszych refleksji. Wszak chodzi o ¿yw± istotê, której odbierane jest ¿ycie, prawda?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 25, 2009, 00:28:54
Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka.
Trochê siê zagalopowa³a¶/e¶ - bo nie przychodzi mi na my¶l gorsze/wiêksze zagro¿enie ¿ycia od... pewnej ¶mierci, któr± jest aborcja.

Chodzi mi tu o takie sytuacje, które co prawda  rzadziej siê zdarzaj± ( lecz siê zdarzaj± ), ¿e faktycznie ci±¿a rozwija siê tak, ¿e prowadzi do ¶mierci matki, a tym samym i p³odu.
Lub jest pewna diagnoza, ¿e dziecko urodzi siê martwe.

 Wiêc decyzja u usuniêci p³odu w tym wypadku jest uzasadniona, poniewa¿ przynajmniej ratuje jedno ¿ycie-  matkê, a gdyby tego nie dokonaæ zakoñczy³o by siê to ¶mierci± obojga.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: mona11 Styczeñ 25, 2009, 01:00:59
  A co powiecie o zgwa³conych nastolatkach i ich dzieciach?
Niedawno by³o g³o¶no (?) o czternastolatce, która chcia³a usun±æ ci±¿ê, bo zosta³a zgwa³cona, wszystko by siê odby³o legalnie i szybko, gdyby nie lekarka która wygada³a siê ksiêdzu. Mêczono dziewczynkê, próbowali jej wmówiæ zachowanie ci±¿y, wymuszali to na niej zachowanie dziecka, matkê pozwali do s±du za nak³anianie dziecka do aborcji, chcieli jej odebraæ prawa rodzicielskie. Za czternastolatk± wlók³ siê korowód przeciwników aborcji, je¼dzi³a po Polsce by znale¼æ szpital w którym wykonaj± zabieg.
 Trudno mówiæ o wolnej woli czternastolatki, b±d¼ jej ¶wiadomo¶ci, ale jakiekolwiek zakazy zwi±zane z nasz±, wy³±cznie nasz± osob±, s± ograniczeniem naszej wolnej woli. Mamy prawo decydowaæ co bêdzie siê dzia³o z naszym cia³em, czy dziewczyna zechce byæ inkubatorem przez 9 miesiêcy i narodziæ dziecko, czy nie bêdzie chcia³o zmieniaæ swojego ¿ycia dla takiej istoty, to zupe³nie indywidualna sprawa w jaki sposób chcemy do¶wiadczaæ nasze ¿ycie.
 Jak ju¿ wspomnieli¶cie dobro i z³o to kwestia perspektywy. Ka¿dy ma prawo patrzyæ siê na to z w³asnej i narzucanie w³asnej jest prób± ograniczania drugiej osoby.
Tego powinni¶my siê wystrzegaæ, czy¿ nie?

Cytuj
Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka

Jakiekolwiek uzasadnienia s± po to, ¿eby wyzbyæ siê wyrzutów sumienia. Czym¿e jest poczucie winy ?
Moim zdaniem jest to zbêdne dzia³anie naszego umys³u podporz±dkowanie, katalogowanie i szufladkowanie danych do¶wiadczeñ na dobre i z³e w zale¿no¶ci od spo³eczeñstwa, perspektywy wpajanej przez innych nam. Czyli tak jakby znowu kto¶ nam narzuca³ swoje zdanie - to jest z³e, nie rób tego - mówione przez dane spo³eczeñstwo które ukszta³towa³o jaki¶ umys³.
Uzasadnianie nie jest potrzebne, po prostu trzeba wiedzieæ na co siê decydujemy, co chcemy do¶wiadczyæ w danym momencie i dokonaæ wyboru wedle naszego widzi mi siê.
Oczywi¶cie bez ograniczania wolnej woli drugiej osoby i w tym momencie nie chcê siê wtr±caæ co do 'spraw technicznych' kiedy p³ód stajê siê dzieckiem etc.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 01:05:09
Wszak dusza jest niesmiertelna, zadna matka , ni zaden lekarz zabic jej nie moze, moze  z biegiem czasu bedzie to wiedza absolutna.
Natomiast , dyskusja dotyczy materi w ktora ta dusza wcieli sie lub nie by stac sie czlowiekiem zywym nie zas materialnym cialem , ktore tworzy swoja doskonalosc dla niej w lonie matki.
Decyzja o aborcji powinna nalezec wylacznie do kobiety. Jednak uswiadomienie,poszanowanie dla zycia poczetego ( materi), odpowiedzialnosc za narodzone dziecko , oraz antykoncepcja powinny byc przekazywane mlodziezy i w szkolach i w domu. A problemu z nakazami i zakazami prawnymi by nie bylo.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: mona11 Styczeñ 25, 2009, 01:10:43
Tak Kiaro, jak zwykle trafiasz w sêk sprawy :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Loukas Styczeñ 25, 2009, 02:39:35
Aborcja nie jest bynajmniej problemem ³atwym i na pewno nie jednowymiarowym. Przede wszystkim, decyduj±c siê na dyskusjê wokó³ problemu legalizacji, nale¿y wyzbyæ siê wszelkich za³o¿eñ ¶wiatopogl±dowych, które nie s± weryfikowalne jednoznacznie i satysfakcjonuj±co wedle kryteriów dobrze pojêtej nauki - otó¿ nie wolno nam t³umaczyæ naszych stanowisk argumentami "bo dusza jest nie¶miertelna"; "bo dziecko pójdzie do bozi"; "bo dziecko pójdzie do otch³ani"; "bo siê wcieli gdzie indziej". Nie, Kiaro, nie ka¿dy uznaje istnienie duszy, zw³aszcza za¶ nie¶miertelnej i wa¿niejszej od cia³a. Przeciwnie, dla wielu cz³owiek to niepodzielna jedno¶æ, w której nie mo¿na wydzielaæ jakich¶ niepodlegaj±cych prawom materii aspektów. Cz³owiek to cz³owiek, a wiedzieæ czym jest na pewno mo¿emy jedynie do¶wiadczaj±c go empirycznie - wobec tego rozmowa o aborcji z podparciem ideologicznym traci w³a¶ciwie sens. Otó¿ w istocie ka¿dy p³ód jest cz³owiekiem w potencji, o ile wiêc nie posiada w³a¶ciwych cz³owiekowi cech-determinantów, mo¿e je rozwin±æ - mamy nawet wszelkie prawo przypuszczaæ, ¿e to nast±pi. Wszelka sloganizacja tego dyskursu w typie opozycji "pañstwo musi chroniæ ¿ycie" i "pañstwo musi szanowaæ woln± wolê" jest bez sensu i stanowi co¶ zupe³nie bezproduktywnego. Co wiêc mo¿emy powiedzieæ i co jest w tym wszystkim "na pewno"?

Otó¿ aborcja jest zawsze nieszczê¶ciem - mo¿na oczywi¶cie uzyc slowa "z³em", ale niepotrzebnie mo¿e sprawi ono wra¿enie, ¿e warto¶ciuje siê tu decyzje rodziców i ich osoby. Jest to o prostu efekt b±d¼ zaniedbania b±d¼ niezawinionej tragedii, jak chocia¿by gwa³t. Rola pañstwa, pierwotna i najwa¿niejsza, sprowadza siê nie do aktywno¶ci w momencie, gdy aborcja jest rozwazana, a raczej wcze¶niej; kiedy mo¿e doj¶æ do nieakceptowanej ci±¿y. Na czym ona ma polegaæ? Có¿, ³atwo wyró¿niæ cztery ¯ELAZNE punkty:

1. Refundacja farmakologicznych ¶rodków antykoncepcyjnych po³±czona z kampani± informacyjn± na poziomie s³u¿by zdrowia i szkó³;
2. Edukacja seksualna w dobrym tego pojêcia znaczeniu - tu odpowiedzialno¶æ dzieli rodzina i pañstwo;
3. Wspieranie mo¿liwie najszerszego dostêpu do prezerwatyw (nic nie dzia³a tak dobrze jak kilka automatów w dyskotekowych toaletach, najlepie w dyskretnym miejscu);
4. Skuteczna polityka walki z przestêpczo¶ci±, zw³aszcza w ¶rodowisku szkolnym i m³odzie¿owym w ogóle.

Je¶li pañstwo zadba o wykonanie tych punktów, bêdzie mog³o - i dopiero wtedy - powiedzieæ, ¿e ZROBILO co¶ z problemem aborcji. Wszelkie akty legislatywne legalizuj±ce, b±d¼ delegalizuj±ce s± tylko fasad±. W istocie nie o to chodzi.

Teraz - jak ³atwo zauwazyc, kiedy pañstwo zawodzi (Polska z pewno¶ci±) otoczenie powinno podj±æ tê rolê; ojciec daæ synowi awaryjn± paczkê prezerwatyw (nie zaszkodzi postraszyæ konsekwencj± braku stosowania, np. ki³±), a matka zachêci córkê do rozmowy o pigu³kach z ginekologiem. To naprawdê fundamentalna podstawa; bez niej problem aborcji pozostanie, a bêdziemy spieraæ siê jedynie o to, co robiæ, gdy jest ju¿ tak naprawdê pozamiatane.

Na koniec, gdy¿ uwazam to za najmniej pilny aspekt problemu, pozostaje legalizacja. Tutaj, mimo wszystko, przychylam siê do odrobinê rozszerzonej wersji polskiego prawodawstwa - pod pewnymi warunkami, czy raczej w pewnych okoliczno¶ciach, jak najbardziej powinno byæ to dozwolone. Prawo nie powinno legalizowaæ tego ca³kowicie, gdy¿ mog³oby to ³atwo wp³yn±æ na pewne roluznienie dyscypliny - "aj, zapomnialam wziac tabletki... ale jak wpadne, to sie przeciez wyskrobie". Nie, tak byc nie powinno. Pamietajmy - jakby na nia nie patrzec, aborcja to pewne ryzyko; i moralne i zdrowotne. Wiêc po co to komu, skoro tak ³atwo mo¿na przeciwdzialac?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 25, 2009, 02:39:45
Ja jestem przeciw aborcji, ale jestem za jej legalizacj±.
Gdy dokonamy aborcji nie bêdziemy siê ró¿nili od tych z³ych, którzy zniewolili nas dawno dawno temu. Jak bêdziemy traktowaæ nienarodzon± istotê, niewinn± i bezbronn±, jak kawa³ek miêsa i naczynie, które mo¿na z siebie wyrzucili jak jakiego¶ wrzoda to bêdziemy tacy jak ci co nas modyfikowali zmieniaj±c nam DNA bo tak siê im wydawa³o dla nich lepiej. Natomiast jestem za legalizacj± aborcji bo ludzie maj± prawo decydowaæ co chc± zrobiæ ale chcia³bym aby o uczynieniu tego nawet nie my¶leli.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Loukas Styczeñ 25, 2009, 02:47:53
Nie do koñca... zgadzam siê z Twoim widzeniem sprawy. A mo¿e w³a¶ciwie inaczej - zgadzam siê z ogólnym wnioskiem, owszem, ale nie z drog± rozumowania :) Zapewniam Ciê - nikt nie modyfikowa³ nas genetycznie; no, jedynie mo¿e dobry Bóg, jesli chcia³ co¶ tam poprawiæ - do tego mia³ d³ugi proces ewolucji. Reszta to ju¿ czysta spekulacja :)

I jeszcze jedno... porównania dziecka do wrzodu ma sens, bowiem tym w³a¶nie poniek±d jest - cia³em obcym, paso¿ytem; zagniezdzajacy sie zarodek i rozwijajacy plod stosuja mechanizmy komorek rakowych. Coz, taki jest sens czy bezsens ukladu rozrodczego - dziala, jako jedyny, na niekorzysc osobnika. Dlatego wlasnie nikomu nie polecam miec dzieci...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 25, 2009, 03:13:47
Pamietajmy - jakby na nia nie patrzec, aborcja to pewne ryzyko; i moralne i zdrowotne. Wiêc po co to komu, skoro tak ³atwo mo¿na przeciwdzialac?

Cze¶æ Loukas!

Zgadzam siê w pe³ni z Twoj± wypowiedzi±. Nic dodaæ nic uj±æ, a dla czytaj±cych, to zachêta do zrozumienia wielu rzeczy, a nie tylko popatrzenie sobie na problem poprzez pryzmat w±skich ¶rodowiskowych wyobra¿eñ.
Co do konsekwencji moralnych i zdrowotnych, to czêsto, bardzo czêsto s± to du¿e konsekwencje, ale to temat na osobny w±tek.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 25, 2009, 04:41:40
S³usznym argumentem "za" zdawa³ by siê byæ w tym przypadku jedynie fakt, ¿e aborcje i tak s± dokonywane, nie trzeba ich legalizacji, gdy¿ dla chc±cego nic trudnego, ka¿dy znajdzie, je¶li bêdzie szuka³.
Jest wiêc ¼le, gdy s± nielegalne, bo nie s± odpowiednio nadzorowane, ale czy bêdzie lepiej je¶li bêd± legalne?
Co siê zmieni, je¶li zalegalizujemy aborcjê?
Otó¿ omawiany wcze¶niej problem na pewno zniknie.
Aborcja bêdzie legalna. Skorzysta z niej Kowalska z IVp (nic dziwnego, w koñcu jej m±¿ jest kierowc± TIRa, a z mieszkania ci±gle wydobywaj± siê ¶piewy godowe), Wi¶niewska te¿ wypróbuje, bo pi±tego dziecka jej nie potrzeba. I tak ma ju¿ wystarczaj±co pracy przy swojej gromadce i mê¿u pijaku; kilka tych, które s± najbardziej obrotne bêdzie ju¿ mia³u rabaty -15%, Angelina Jolie adoptuje sierociniec, a Twoja Basia uzna, ¿e nie potrzebuje mieæ wiêkszego brzucha.
To oczywi¶cie nieliczne przyk³ady. Nie stara³am siê wybieraæ tych najbardziej b³ahych i absurdalnych, chocia¿ i takie przychodzi³y mi na my¶l.

Nie jestem za aborcj±, bo obawiam siê, ¿e gdy dojdzie do jej legalizacji, to klinik aborcyjnych bêdzie tyle co pediatrycznych.
Co¶, co jest legalne, jest dobre, a bynajmniej nie jest z³e. Mo¿esz to robiæ.
A je¶li w ten sposób to rozumujesz, to masz wielk± szansê na to, aby ulec czyjej¶ manipulacji. Prawo dokonuje za Ciebie wyboru. Pañstwo reguluje Twój system warto¶ci.
Legalizacja nigdy nie by³a i nie bêdzie równoznaczna z wolnym wyborem.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 08:47:18
Astro - Tak jak pisa³em, tu mo¿na przyj±æ kilka stanowisk, i je z równym powodzeniem obroniæ. Z mojego w³asnego punktu widzenia powiedzia³bym, ¿e widzê w Twoim rozumowaniu jeden "zgrzyt". Mianowicie, tak podchodz±c do tematu, nale¿a³oby stwierdziæ, ¿e plemink ju¿ sam w sobie ma "potencja³ rozwoju dziecka". St±d nale¿a³oby przyj±æ ko¶cielne rozumowanie, ¿e ka¿dy stosunek nie maj±cy na celu poczêcia dziecka jest "z³y" (bo prowadzi do obumarcia potencjalnie wielu nowych "dzieci"). Dlatego te¿ ja bardziej sk³aniam siê do zastanawiania, kiedy faktycznie "tkanka" staje siê "cz³owiekiem". I ten moment uzna³bym za krytyczny w przywoleniu/zakazie aborcji. Ale to oczywi¶cie moje zdanie, i tu nie chcê nikogo przekonywaæ, bo, jak pisa³em, problem jest wieloaspektowy.

Arteq - nie zgodzi³bym siê z zamianem s³owa "aborcja" na "zabijanie". Dlatego, bo takie rozumienie wynika jedynie z indywidualnego pogl±du na aborcjê. Moim zdaniem o zabójstwie mo¿na mówiæ, gdy istnieje ju¿ chocia¿ w czê¶ci funkcjonalny mózg (od tego "momentu" równie¿ jestem aborcji przeciwny i uwa¿am j± za zabijanie). Natomiast wcze¶niej jest to wed³ug mnie usuniêcie "potencja³u" urodzenia dziecka, równoznaczne z antykoncepcj± (któr± akurat popieram). Ale, podobnie, jak pisa³em do Astro wy¿ej - szanujê Twoje zdanie. Jedynie bym nie uogólnia³ w³asnych pogl±dów i nazewnictwa na innych ludzi, bo to akurat zale¿y od ¶wiatopogl±du i nie mo¿na tego jednoznacznie, obiektywnie stwierdziæ

Loukas - w zasadzie z wiêkszo¶ci± tego, co napisa³e¶, siê zgadzam. Ja bym jeszcze do tych punktów doda³ "pe³ny dostêp do antykoncepcji PO". Mianowicie w naszym kraju (inaczej ni¿ w krajach Europy Zachodniej), aby zdobyæ tabletkê "PO", potrzebna jest recepta od ginekologa. W praktyce, gdy ma siê (maksymalnie) 72 godziny, jest to bardzo trudne, a czasem wrêcz niemo¿liwe. St±d bardzo czêsto "pêkniêta gumka" jest synonimem bardzo prawdopodobnej ci±¿y.

Nabulitos - tu bym mia³ do Ciebie pro¶bê. Oczywi¶cie nie chodzi o Twoje podej¶cie do aborcji, bo to ka¿dy ma swoje i ma do niego pe³ne prawo. Jednak dobrze by by³o, gdyby nie miesza³o siê tutaj do realnego problemu ró¿nych "kosmicznych teorii", a raczej by rozmowa trzyma³a siê tematu ¶ci¶le realnego i potwierdzonego.

Janneth
- Masz racjê, ¿e aborcja mo¿e siê staæ czym¶ powszechnym. Jednak warto równocze¶nie informowaæ potencjalne pacjentki (wcze¶niej, prewencyjnie, przed mo¿liwo¶ci± zaj¶cia w ci±¿ê), jakie problemy mo¿e za sob± ci±gn±æ (moralne i zdrowotne). Przedstawi³a¶ nieco radykalny obraz, ale równie¿ s± i inne strony - usuwanie faktycznie niechcianych (mimo zabezpieczania siê) ci±¿. Natomiast masz, moim zdaniem, racjê, ¿e legalizacja/delegalizacja nie zast±pi wolnej woli. Tyle, ¿e w³a¶nie delegalizacja o tyle stoi na przeszkodzie wolnej woli, ¿e tego zabrania, zamyka drogê wyboru (nie licz±c metod nielegalnych). Moim zdaniem dobrze jest aborcjê zalegalizowaæ, jednocze¶nie ³±cz±c to z naprawdê fachow± edukacj± seksualn± i informowaniem nie tylko o zabezpieczeniach, ale i o potencjalnych skutkach aborcji.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Cysio91 Styczeñ 25, 2009, 08:54:04
Jak najbardziej NIE
jednak je¶li ju¿ to tylko w bardzo wyj±tkowych sytuacjach


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 09:07:24
Cytuj
Słusznym argumentem "za" zdawał by się być w tym przypadku jedynie fakt, że aborcje i tak są dokonywane, nie trzeba ich legalizacji, gdyż dla chcącego nic trudnego, każdy znajdzie, jeśli będzie szukał.
Jest więc źle, gdy są nielegalne, bo nie są odpowiednio nadzorowane, ale czy będzie lepiej jeśli będą legalne?


Tak będzie lepiej jak będzie legalna, ponieważ w tej chwili jest ona i tak powszechnie dostępna ale za pieniądze około 3 tys.
Ten zabieg i tak jak ktoś się uprze wykona tylko że:
- jeżeli lekarz coś spitoli to kobieta ze strachu odpowiedzialności karnej nie "zakrelamuje" zbiegu
- Lekarz może wykonać to w prymitywnych warunkach i bez dostatecznych środków zabezbiepieczenia przed np. zakażeniem, ponieważ wie że wrazie czego i tak jest bardzo mała sznsa że kobieta upomni się o swoje prawo

Więc po co ta dwulicowość nie osukujmy się ten zabieg w polsce jest baaaaardzo powszechny i ogólnie dostępny.

Nie wierzysz???? Weź pierwszą gazetę z ogłoszeniami:
Ginekolog- zabiegi profesjonalnie, wywoływanie miesiączki.

Pozdrawiam :)

Aborcja była legalna do 1995, mam wrażenie że większość o tym nie wie. Była na życenie bez zbędnych pytań. Zapytajcie rodziców. ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 10:08:03
Wiki - a to ju¿ jest inny aspekt i argument za legalizacj± aborcji, i to nie maj±cy nic wspólnego z rozwa¿aniami, czy aborcja jest "dobra" czy "z³a" :) Z którym to argumentem zreszt± siê zgadzam.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 25, 2009, 12:22:47
nie zgodzi³bym siê z zamianem s³owa "aborcja" na "zabijanie". Dlatego, bo takie rozumienie wynika jedynie z indywidualnego pogl±du na aborcjê. Moim zdaniem o zabójstwie mo¿na mówiæ, gdy istnieje ju¿ chocia¿ w czê¶ci funkcjonalny mózg (od tego "momentu" równie¿ jestem aborcji przeciwny i uwa¿am j± za zabijanie). Natomiast wcze¶niej jest to wed³ug mnie usuniêcie "potencja³u" urodzenia dziecka, równoznaczne z antykoncepcj± (któr± akurat popieram). Ale, podobnie, jak pisa³em do Astro wy¿ej - szanujê Twoje zdanie. Jedynie bym nie uogólnia³ w³asnych pogl±dów i nazewnictwa na innych ludzi, bo to akurat zale¿y od ¶wiatopogl±du i nie mo¿na tego jednoznacznie, obiektywnie stwierdziæ

Niestety uciekanie od s³owa "zabijanie" nie zmieni faktów. Dlaczego jest to zabijanie? Bo ¿ywy, czuj±cy [odbieraj±cy bod¼ce] organizm jest pozbawiany ¿ycia wbrew swojej woli/naturze/odczuciom. Czy to nie nale¿y nazwaæ zabijaniem? Oczywi¶cie, ¿e tak. Proponujê aby poczytaæ nt. rozwoju cz³owieka - zobaczysz wtedy Tene, kiedy to P³ód zaczyna mieæ komórki i po³±czenia nerwowe, czyli zaczyna czuæ. Polecam tak¿e obejrzeæ "niemy krzyk" wtedy mo¿na na w³asne oczy przekonaæ siê, ¿e ten malutki cz³owiek wyczuwa niebezpieczeñstwo, czuje ból, próbuje siê broniæ przed straszliw± ¶mierci± - rozerwaniem na kawa³ki...

Loukas, mylisz siê przyrównuj±c p³ód do wrzodu czy nowotworu. Wrzód czy te¿ nowotwór jest wbrew naturze, jest odstêpstwem od prawid³owego jej biegu. Ci±¿a w przeciwieñstwie do podanych przez Ciebie przyk³adów nie jest chorob±. W ci±¿y nie ma nic sprzecznego naturze - owszem, organizm kobiety jest wtedy obci±zany, lecz natura przygotowa³a go na tê ewentualno¶æ, ba - organizm wspó³pracuje z tym - jak to by³e¶ "³askawy" okre¶liæ - "obcym cia³em". Organizm matki nie walczy z p³odem, nie próbuje go zabiæ czy te¿ wydaliæ, odwrotnie - stwarza mu jak najbardziej dogodne warunki rozwoju.
Nie wiem czy wiesz, ale - o zgrozo - w dawnej DDR sposobem na "naturalny" doping by³o zachodzenie w ci±¿ê - wtedy organizm staje sie silniejszy i zdolny do znacznie wiêkszego wysi³ku. Tak¿e Twoja teoria jest mylna pod ka¿dym wzglêdem. 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 12:28:14
tene wstaw ankiete do tego posta, zobaczymy odpowiedzi w %


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 12:34:29
Ja tez nie jestem zwolenniczka aborcji , uwazam ja jednak za dopuszczalna. Uwazam iz decyzja nalezy do KOBIETY w ciazy. Uswiadamianie dzieci i mlodziezy jest rozwiazaniem na duza skale, zapewne ilosc aborcji zmniejszy sie radykalnie.
jednak odzucanie wiedzy , czym jest materia i kim jest Dusza , oraz jak i kiedy one sie lacza ze soba, to zakladanie sobie garnka na glowe ze slowami nie chce wiedziec, slyszec  i wiedziec, tak mi dobrze. Mozna, ale wowczas juz niie wchodzmy w takie dyskusje , w ktorych uzywac powinnismy pelni wiedzy.
tak aktywny koscol w tej dziedzinie , ktory opiera swoje doktryny o wiedze na temat zaswiata i duszy takiej wiedzy odzucac alsolutnie nie powinien. Powinien ja krzewic , uswiadamiac ludzi , nie zas manipulowac , nia dla swojej korzysci.bo raz sie mowi "duszyczko", materia nie powinna byc cholubiona dusza jest wazna, a pozniej to juz nie materia ( bo zyc samodzielnie poza lonem matki nie potrafi) , a czlowiek dojrzaly. Jezeli tak walczycie o prawde , to przekazujmy ja w calosci , razem z faktem odrzucenia przez KK wiedzy na temat reinkarnacji dla swojej wygody.

Budowanie systemow wiedzy i przekazywanie ich ludziom , jest KLAMSTWEM , NIE WIEDZA.Budowanie na nich prawa, jest MANIPULACJA SWIADOMOSCIA LUDZI i PODPRZADKOWYWANIEM ich sobie w ramach KLAMSTWA.

kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 12:37:34
Ja tez nie jestem zwolenniczka aborcji , uwazam ja jednak za dopuszczalna. Uwazam iz decyzja nalezy do KOBIETY w ciazy.
kiara :) :)


jezeli twoim zdaniem decyzja nale¿y TYLKO DO KOBIETY która jest w CI¡¯Y to niech se sama i t± ci±¿e zrobi, bedzie uczciwiej


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 25, 2009, 12:41:39
Kiara, pamiêtam doskonale jak napisa³a¶, ¿e aborcja, poronienie czy te¿ poród martwego dziecka ma miejsce, gdy "dusza" nagle rezygnuje z wcielenia. Napisa³as równie¿, ¿e jest bardzo d³uga kolejka do wcieleñ na ziemiê, tak du¿a, ¿e dusze "wchodz±" nawet w niepe³nosprawne cia³a. Bior±c pod uwagê ilo¶æ aborcji - te dwie tezy nie s± do pogodzenia.

No i gdzie w aborcji jest miejsce na mi³o¶æ bezwarunkow±, czy nawet t± "zwyk³±, które tak zawziêcie propagujesz"? Nie przeszkadza Ci to jednocze¶nie dawaæ zezwolenia na zabijanie niewinnych istot?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 12:44:46
Cytuj
jezeli twoim zdaniem decyzja nale¿y TYLKO DO KOBIETY która jest w CI¡¯Y to niech se sama i t± ci±¿e zrobi, bedzie uczciwiej
Cytuj

To nie juz problem s± banki spermy  ;D ;D ;D ;D


Go¿ej kochany jak to mê¿czyzna mia³by rodziæ  ;D ;D ;D

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 12:47:04
gorzej???? kto tak powiedzia³??? zycze przyjemno¶ci z bankiem spermy, tylko ze ten bank by nie istnia³ zeby nie mezczy¼ni, zostalaby tylko partenogeneza i Sexmisja.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 13:36:30
No wiêc w takim razie nie rozumiem Twojego oburzenia, co do decyzjii. Ty nie chodzisz w ci±¿y i nie rodzisz wiêc w czym chcesz uczestnicyæ? W decyzjii? Jak urodisz pogadamy, wtedy sam decyduj czy tego chcesz czy nie.

Kiara ma racjê to przedewszystkim kobieta decyduje czy chce rodziæ czy nie i powinna to ona przedewsystkim mieæ prawo decyzji.


Pozdrawiam:)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: tom1ek Styczeñ 25, 2009, 13:51:29
temat typowy na ankietê, wiêc j± doda³em, mo¿na g³osowaæ


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 25, 2009, 13:58:04
Nie zgodzê siê z tym, ¿e to kobieta powinna sama decydowaæ. Aby mog³o doj¶æ do zap³odnienia potrzebne s±, ¿e tak to okre¶le dwie substancje. Wiêc zarówno mê¿czyzna jak i kobieta powinni decydowaæ. Wiadomo, ¿e to kobieta w wiêkszo¶ci ma decyduj±ce zdanie bo to siê dzieje na jej "terenie" ale mimo wszystko zdanie mê¿czyzny powinna wzi±¶æ pod uwagê nawet ze wzglêdu jako w roli zewnêtrznego obserwatora. Co do Kiary, w³a¶nie o ludzi, którzy zag³êbiaj± siê w te sprawy w jakie Ty siê zag³êbiasz bojê siê najbardziej. Tacy ludzie ze wzglêdu na du¿± wiedzê zatracaj± podstawy postrzegania i ustawiaj± siê bardziej na wielkie-imperialistyczne sprawy. W rezultacie tego przemia³-ilo¶æ inkarnacji jest dla nich najwa¿niejszy i dla tego zrobi± wszystko aby im to nie przeszkadza³o w osi±gniêciu celu jakim jest potrzeba szybkiego doskonalenia siê. Dalej to ju¿ przyzwolenia na niektóre aborcjê jako na przeszkoda na drodzê urozmaicenia rozwoju.

Ankieta nic tu nie da.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 14:16:29
Cytuj
Wiadomo, ¿e to kobieta w wiêkszo¶ci ma decyduj±ce zdanie bo to siê dzieje na jej "terenie" ale mimo wszystko zdanie mê¿czyzny powinna wzi±¶æ pod uwagê nawet ze wzglêdu jako w roli zewnêtrznego obserwatora
Tez racja :) wzi±æ pod uwagê zawsze mozna a nawet trzeba, ale ostateczna decyzja nale¿y do tego do którego nale¿y tak jak nazwa³e¶ "teren".

Co do Kiary to zupe³nie mnie to nie interesuje co ona robi i a czego nie to ju¿ jej sprawa :)
 Nie rozumiem ja sie zag³êbiam czy Kiara???

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 25, 2009, 14:37:31
Cytat: Loukas
Zapewniam Ciê - nikt nie modyfikowa³ nas genetycznie; no, jedynie mo¿e dobry Bóg, jesli chcia³ co¶ tam poprawiæ - do tego mia³ d³ugi proces ewolucji. Reszta to ju¿ czysta spekulacja   

Zapewniasz? Loukas, chyba zapewniasz o swojej wierze?

Zgadzam siê z Kiar±, ¿e ko¶ció³ manipuluje wiedz± i lud¼mi w celu ich podporz±dkowania. 
Zak³adam, ¿e cz³owiek ¿yje po to, by do¶wiadczaæ. Je¿eli do¶wiadczenie z aborcj±, które wybra³ przed wcieleniem siê ma go czego¶ nauczyæ, to czy ingerencja w to nie hamuje rozwoju jednostki? Jest to tak¿e ograniczenie wolnej woli. Ka¿dy ponosi odpowiedzialno¶æ za siebie i to od niego zale¿y, co z t± odpowiedzialno¶ci± zrobi. Podobny problem jest z eutanazj±.
Wg mnie, ka¿da ingerencja w czyj±¶ woln± wolê jest przeciw boskim prawom.
Bo istnieje PRAWO NIEINGERENCJI.

Nigdy nie wiadomo, co dla kogo jest dobre, a co z³e. Rozpatrywanie pozbycia siê p³odu, jako krzywdy dla duszy, jest nieporozumieniem.
Z badañ dr Michaela Newtona wynika, ¿e ka¿de po³±czenie duszy i cia³a dokonuje siê z okre¶lonych przyczyn karmicznych, oraz ¿e dusz nie przydziela siê losowo. Wszystko ma swój cel i jest zaplanowane, tak¿e aborcja.

Rozumiem cierpienie i ból matki, która decyduje siê na taki krok. Ale to jej wybór, który nale¿y uszanowaæ.
Rz±dy stanowi±ce prawa zakazuj±ce aborcji dzia³aj± w zak³amaniu i wykorzystuj± je dla swoich celów politycznych, nie maj±cych nic wspólnego z etyk±.  Inaczej nie stanowiliby praw militarnych, czyni±cych z mê¿czyzn miêso armatnie. To w tym przypadku nie ma ju¿ zabijania? I to duszy na pewno bêd±cej w ciele? Wiêc kobiety maj± rodziæ, by potem w majestacie prawa zabijaæ jej synów? Nie tylko zreszt± synów.




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 14:38:54
No wiêc w takim razie nie rozumiem Twojego oburzenia, co do decyzjii. Ty nie chodzisz w ci±¿y i nie rodzisz wiêc w czym chcesz uczestnicyæ? W decyzjii? Jak urodisz pogadamy, wtedy sam decyduj czy tego chcesz czy nie.

Kiara ma racjê to przedewszystkim kobieta decyduje czy chce rodziæ czy nie i powinna to ona przedewsystkim mieæ prawo decyzji.


Pozdrawiam:)


to sa jakies feministyczne bzdury, decyzja co do potomstwa zale¿y od pracy mê¿czyzny i kobiety - razem, jezeli kobieta nie chce zeby to zachodzi³o w jej ciele to powinna usun±æ z jej cia³a te czê¶ci, które s± jej nie potrzebne. to co¶ (dziecko) jest z po³±czenia 2 osob i czê¶æ jest mê¿czyzny, wiêc on ma te¿ prawo decydowaæ o tym. Kiedy¶, kiedy moja ¿ona chcia³a usun±æ mojego syna powiedzia³em jej,.... urod¼ i spier........

a jezeli powiem tak..... kobieta to tylko kokon w którym nastepuj± przemiany a potem ju¿ jest zbêdny.... fajnie wam bêdzie??? (to oczywi¶cie nie prawda)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 14:45:50
Arteq:

Niestety uciekanie od s³owa "zabijanie" nie zmieni faktów. Dlaczego jest to zabijanie? Bo ¿ywy, czuj±cy [odbieraj±cy bod¼ce] organizm jest pozbawiany ¿ycia wbrew swojej woli/naturze/odczuciom. Czy to nie nale¿y nazwaæ zabijaniem? Oczywi¶cie, ¿e tak. Proponujê aby poczytaæ nt. rozwoju cz³owieka - zobaczysz wtedy Tene, kiedy to P³ód zaczyna mieæ komórki i po³±czenia nerwowe, czyli zaczyna czuæ.

Jak sam zauwa¿y³e¶, zabójstwem mo¿na nazwaæ pozbawienie ¿ycia organizm, który CZUJE. Aby by³o to mo¿liwe, musi istnieæ jakakolwiek forma mózgu. Zaczyna siê on tworzyæ w 7-mym tygodniu ci±¿y. Cytat:

7 tydzieñ ci±¿y
      Cewa nerwowa zamknê³a siê i rozpoczyna siê rozwój mózgu. Zaczynaj± wyodrêbniaæ siê: przodomózgowie, ¶ródmózgowie i ty³omózgowie. Zaczynaj± rozwijaæ siê r±czki i nó¿ki. Tworz± siê zal±¿ki podstawowych czê¶ci - ramiê, przedramiê, d³oñ, udo, podudzie i stopa. R±czki i nó¿ki przekrêcaj± siê do odpowiedniego ustawienia. Wytwarza siê czubek noska oraz zaczynaj± siê pojawiaæ zal±¿ki powiek.Obecnie zarodek ma d³ugo¶æ 16 - 20 mm.


¬ród³o: http://twoja-ciaza.com.pl/czlowiek.php

Innymi s³owy, o "odczuwaniu" mo¿e byæ mowa dopiero w 7-tym tygodniu ci±¿y. W niektórych krajach prawo mówi, ¿e ci±¿ê mo¿na usun±æ do 6-go tygodnia (z tego, co pamiêtam). Z tym te¿ siê zgadzam, gdy¿ do tego czasu nie ma tego, co uzna³e¶ za konieczne, by nazwaæ aborcjê zabójstwem - odczuwania.

W ci±¿y nie ma nic sprzecznego naturze - owszem, organizm kobiety jest wtedy obci±zany, lecz natura przygotowa³a go na tê ewentualno¶æ, ba - organizm wspó³pracuje z tym - jak to by³e¶ "³askawy" okre¶liæ - "obcym cia³em". Organizm matki nie walczy z p³odem, nie próbuje go zabiæ czy te¿ wydaliæ, odwrotnie - stwarza mu jak najbardziej dogodne warunki rozwoju.

Niestety, tu siê mylisz. W pocz±tkowej fazie ci±¿y organizm kobiety walczy z rozwijaj±cym siê p³odem - "traktuje" go w taki sam sposób, jak paso¿yta. Obecnie siê spieszê, ale gdy znajdê konkretne ¼ród³o - pode¶lê.

Kiara - Dlaczego uwa¿am, ¿e nie ma sensu debatowaæ tu o sprawach duszy? Poniewa¿ kwestie te nie s± ani pewne, ani potwierdzone - innymi s³owy zale¿± od koncepcji ka¿dego z nas. Mo¿na oczywi¶cie mówiæ, jak siê to widzi, ale dyskusja na ten temat jest bezcelowa - s³owa przeciw s³owom, pogl±dy przeciw pogl±dom.

Nie uwa¿am te¿, by decyzja zale¿a³a jedynie od kobiety. Uwa¿am, ¿e mê¿czyzna, jako równowa¿ny "sprawca" tego zaj¶cia, ma takie samo prawo o decydowaniu. Choæ mo¿e nie do koñca - mê¿czyzna, jako ze to nie on jest w ci±¿y, powinien mieæ tak samo mocne zdanie, je¶li chodzi o jej zatrzymanie, ale nie, je¶li chodzi o usuniêcie (innymi s³owy - mieæ prawo aborcji, ale nie móc zmusiæ kobiety, by ci±¿ê zatrzyma³a). Choæ sprawa jest dyskusyjna, i nie mam tu jednoznacznego zdania. Aczkolwiek za podstawê tego nie biorê jedyno¶ci kobiety w sprawie ci±¿y, a raczej problemy z ni± zwi±zane, dla niej wynikaj±ce. Bo uwa¿am, ¿e i mê¿czyzna, i kobieta maj± równy udzia³ w wywo³aniu ci±¿y (co raczej oczywiste - bez któregokolwiek z nich "zdolno¶ci" drugiej strony by³yby absolutnie bezu¿yteczne)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 25, 2009, 14:46:07
Je¶li chodzi o prawo, to jestem za legalizacj± aborcji, tj, dopuszczeniem jej w okre¶lonych warunkach.
Z tego, co czyta³am w ró¿nych ksi±¿kach i nie tylko, dusza wciela siê w cia³o w ostatnich miesi±cach ci±¿y (domy¶lam siê, ¿e s± to miesi±ce 7-9), w wyj±tkowych wypadkach wcze¶niej i oko³o porodu - gdy dusza chce mieæ okre¶lone do¶wiadczenia.
Aborcje zwykle dokonuje siê w najwcze¶niejszym etapie ci±¿y, nie powinien zatem istnieæ dylemat, co z dusz± - po co wcieli³a siê w cia³o, które i tak siê nie urodzi.
A wiêc prawo ludzkie - z jednej strony
Prawo uniwersalne - wolna wola kobiety i/lub mê¿czyzny, w ramach prawa obowi±zuj±cego na Ziemi (ale to zawsze mo¿na zmieniaæ w odpowiednim kierunku; obecnie mamy prawo oparte na etyce KK, ale nie musi takie byæ).


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 14:51:01
Lucyna D. - Tak jak pisa³em, ja bym tu zostawi³ sprawy duszy w spokoju. Nie dlatego, ¿e to nie wa¿ne, ale dlatego, ¿e cokolwiek ktokolwiek na ten temat powie czy napisze, w nie wa¿ne jak ciekawej ksi±¿ce, zawsze bêd± to czcze spekulacje i obraz pogl±dów autora. Niestety, nie ma ¿adnych rozs±dnych dowodów na to, kiedy dusza wciela siê w cia³o (nota bene, nie ma nawet dowodów, ze dusza istnieje, ale to pomiñmy), wiêc i tu mo¿na mówiæ jedynie na zasadzie czystej spekulacji.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 25, 2009, 14:54:50
Ale w tym ksi±¿kach oparto siê na wspomnieniach ludzi, którzy o tym opowiadali podczas seansu regresingu. W wielu ¼ród³ach o tym czyta³am, trudno uznaæ to za czcze spekulacje.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 15:02:43
Ale w tym ksi±¿kach oparto siê na wspomnieniach ludzi, którzy o tym opowiadali podczas seansu regresingu. W wielu ¼ród³ach o tym czyta³am, trudno uznaæ to za czcze spekulacje.

To z kolei rodzi pytanie, na ile regresing jest miarodajny (czy wrêcz prawdziwy). Ja tu nie zajmujê jakiej¶ opozycyjnej pozycji, po prostu zaczynaj±c rozmowê o duszy wchodzimy na tematy niepewne, niepotwierdzalne, subiektywne. Dlatego tak omijam duszê, gdy¿ dyskusja wtedy z merytorycznej mog³aby siê przerodziæ w przerzucanie siê pogl±dami.

Ale je¶li ju¿ mam o tym wspomnieæ, to jedynie napiszê do¶æ krótko. Moim zdaniem dusza w pe³ni inkarnuje, gdy ma mo¿liwo¶æ korzystania z organu, który s³u¿y do komunikacji z materialn± rzeczywisto¶ci± - mózgiem. Z tej perspektywy cz³owiekiem mo¿na by nazwaæ istotê, której mózg jest w pe³ni ukszta³towany (lub na tyle, by mog³y w nim zachodziæ procesy my¶lowe).

Ale to jedynie btw, gdy¿, jak mówiê, lepiej zostaæ przy potwierdzalnych, dowiedzionych kwestiach.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Loukas Styczeñ 25, 2009, 15:10:37
Zgadzam sie z przedmówc± - rozmawiaj±c o kwestiach legislacyjnych, tudzie¿ sil±c siê na obiektywizuj±ce rozstrzygniêcia, musimy wyzbyæ siê wszelkiego ideologicznego za³o¿enia, takiego jak, m. in., istnienie duszy, jej nie¶miertelno¶æ, proces reinkarnacji, istnienie wszechsprawiedliwego sêdziego - Boga i inne. Nale¿y rozmawiaæ o realnej sytuacji cz³owieka - czasem poszerzaj±c ten zakres o kolejnego czy raczej sam temat jego cz³owieczeñstwa. W tym wypadku tylko to, co pewne i weryfikowalne, mo¿e stanowiæ fundament do rzeczowej rozmowy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 15:15:25
Dyskutujemy o problemach , kiedy aborcja jest juz podjeta i przemyslana decyzja, a blokuje ja zakaz prawny. Nie zas o osobistych rozterkach na tematy z nia zwiazane.W  wypadkach  nie  zgodnosci posiadania potomstwa, oraz woli ojca powinny decydowac juz inne wzgledy i inne prawa. Oczywiscie ze uznaje prawo ojca do posiadania i opieki nad jego  dzieckiem.Przyklady Bleda raczej sa sporadyczne, jednak nalezy je uwzglednic.
Ja wyrazilam zdanie o PRAWIE  KOBIETY do aborcji i wykonaniu jej gdy jest to decyzja zgodna z jej sumieniem, i wola, nie stanowi konfliktu ( ani rozgrywek miedzy partnerami), ten problem juz praktycznie nie istnieje.
Wowczas uwazam iz JEJ DECYZJA ( po dyskusjach i uswiadomieniu jej innych rozwiazan, tak jest we Francji) powinna byc zaakceptowana.
Popieram zdanie Ptaka, jezeli mowimy o szacunku dla zycia, to po piewwsze ZAKAZ PRAWNY WOJNOM !!!!

Kiara :) :)

ps. nie wypowiem sie w ankiecie bo jest zbyt ograniczona w opcjach.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 15:21:22
Kiara - tu nieco zawêzi³a¶ temat, rozmawiamy o aborcji w ogóle (choæ zawsze warto podkre¶liæ, o czym siê akurat mówi - co te¿ bêdê czyni³, bo zapomina³em :) ). Innymi s³owy, nie tylko kwestie prawne, ale te¿ etyczne, moralne etc. Z tym, ¿e na razie proponowa³bym nie mieszaæ do tego spraw czysto duchowych - bo wtedy na wstêpie rozmowa zmieni siê w "walkê na pogl±dy".


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 15:42:06
Cytuj
to sa jakies feministyczne bzdury, decyzja co do potomstwa zale¿y od pracy mê¿czyzny i kobiety - razem, jezeli kobieta nie chce zeby to zachodzi³o w jej ciele to powinna usun±æ z jej cia³a te czê¶ci, które s± jej nie potrzebne. to co¶ (dziecko) jest z po³±czenia 2 osob i czê¶æ jest mê¿czyzny, wiêc on ma te¿ prawo decydowaæ o tym. Kiedy¶, kiedy moja ¿ona chcia³a usun±æ mojego syna powiedzia³em jej,.... urod¼ i spier........

a jezeli powiem tak..... kobieta to tylko kokon w którym nastepuj± przemiany a potem ju¿ jest zbêdny.... fajnie wam bêdzie??? (to oczywi¶cie nie prawda)


To jest Twoje zdanie i ok takie masz prawo, ja mam inne nie chce aby ktokolwiek rz±dzi³ moim cia³em i mówi³ mi co mam robiæ.A czy usunê czy nie to ju¿ inna sprawa. Rozmawiamy tu o prawie  wyboru.
Jak kokon kobietê w³a¶nie traktuje pañstwo polskie i KK nie daj±c jej wyboru.

Pozdrawiam :)




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 25, 2009, 15:48:44
Nie mieszanie w dyskusjê spraw czysto duchowych, jak sugeruje Tenebrael, czy Loukas jest zawê¿eniem nie tylko tematu, ale zaprzeczaniem samemu sobie. Bo gdy ma siê wiarê (lub pewno¶æ) w duszê i na tej wierze (pewno¶ci) buduje siê w³asny ¶wiatopogl±d, gdy ¿yje siê zgodnie z t± wiedz± - to absurdem jest odstêpowanie od tego, tylko dlatego, aby komu¶ nie zaburzaæ jakiej¶ koncepcji dyskusji. Jest to jednak zaburzanie w³asnej harmonii, swego rodzaju schiza.
Bo dlaczego mam przyjmowaæ, ¿e cz³owiek jest tylko unerwionym kawa³kiem miêsa, ze ¶wiadomo¶ci± w postaci wy³adowañ impulsów elektrycznych w mózgu?
Takie ograniczanie dyskusji prowadzi w ¶lepy zau³ek.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 15:50:54
Wiki - co do tego, kto ma prawo decydowaæ o aborcji (mê¿czyzna i\lub kobieta), to, podsumowuj±c wcze¶niejsze moje wypowiedzi, uwa¿am, ¿e oboje (choæ mê¿czyzna o tyle mniejsze, ¿e on akurat, moim zdaniem, powinien byæ tu zmuszony do uzasadnienia swojego stanowiska - na razie nie rozwijam, co dok³adnie mam na my¶li, bo to ju¿ nieco inny temat). Dlaczego? Uwa¿am, Wiki, ¿e masz do pewnego stopnia racjê, ¿e to w kobiecie rozwija siê dziecko, ¿e to jej cia³o. Z drugiej jednak strony zauwa¿, ¿e oboje, uprawiaj±c seks, s± ¶wiadomi (czy raczej powinni byæ) ewentualnych konsekwencji. Kobieta równie¿ - wie, ¿e w razie "wpadki", to w³a¶nie w jej organi¼mie bêdzie siê rozwijaæ dziecko. Zgoda na stosunek jest wiêc nie tylko jej przywilejem, ale te¿ odpowiedzialno¶ci± (nie liczê tu gwa³tu, bo wtedy mê¿czyzna nie ma absolutnie NIC do powiedzenia). I co do skutków tego stosunku powinna mieæ równie¿ nie tylko przywileje, ale te¿ i wiedzieæ, ¿e jako "produkt wspolny", decyzja bêdzie obustronna co do owego "produktu". (Tu jest jeszcze to, ¿e mê¿czyzna ponosi innego rodzaju odpowiedzialno¶æ, jak np zapewnianie kobiecie warunków do donoszenia ci±¿y, ale to ju¿ jest inna kwestia - choæ rownie wa¿na).

Ptak - tu nie chodzi o zawê¿enie dyskusji. Mo¿e nieco siê ¼le wyrazi³em. Chodzi³o mi o to, by sprawa duszy nie wychodzi³a na pierwszy plan. Nie dlatego, by komu¶ nie burzyæ ¶wiatopogl±du, a dlatego, ¿e np nie masz ¿adnych mo¿liwo¶ci stwierdzenia, jak odbywa siê inkarnacja duszy. Dlatego te¿, z tego samego powodu, prosi³em, by nie mieszaæ tu teorii o "zainstalowaniu" nas, ludzi, na tej planecie przez kogo¶, czy o jakich¶ genetycznych modyfikacjach. Bo to s± sprawy, ktorych nikt nie mo¿e udowodniæ, i zamiast dyskusji by³by jedynie aspekt pogl±dów wszystkich zainteresowanych dyskutantów na te sprawy. A przy rozmowie czysto merytorycznej, mo¿na omowiæ wiele aspektów, odwo³uj±c siê do faktów, st±d taka dyskusja ma sens.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 15:51:45
jezeli tak uwazasz to radzilbym nie uprawiac seksu, wtedy nikt nie bedzie ci mowi³ co masz robic z wlasnym cia³em, i nie zajdzie prawdopodobienstwo ci±zy. Jak sie bawisz no¿em zawsze zachodzi prawdopodobienstwo skaleczenia. Pañstwo chce zabezpieczyc swoj± przysz³o¶æ w dop³yw obywateli, a wiêc przetrwanie. W dobie dzisiejszego wygodnictwa dziecko staje sie wielka przeszkoda w osiagnieciu satysfakcji zawodowych, zainteresowania siê w³asnym zadowoleniem. W szybkim trybie zycia, pogonia za srodkami materialnymi nie mamy czasu na w³asciwe uksztaltowanie mlodego czlowieka.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Styczeñ 25, 2009, 16:07:48
W ankiecie chodzi o bezwarunkow± legalizacjê aborcji czy te¿ obwarowan± pewnymi warunkami (np. ci±¿a wynikiem gwa³tu, zagro¿enie zdrowia matki itp)?

Problem aborcji ma oczywi¶cie aspekt spo³eczny , psychologiczny, moralny i medyczny i jest porz±dnie przebadany i opisany.
Poza tym tworz±c MECHANIZM PRAWNY daje siê ludziom jedynie formalny wybór, bo ludzi po prostu bod¼cuje siê w kierunku okre¶lonych zachowañ. To tak jak z pornografi±. Mówi siê: niech ka¿dy ma wolny wybór, a potem bod¼cuje siê ludzi tak, aby sprowadziæ ich do stricte biologicznego poziomu reagowania, czyli de facto nak³ania do korzystania z pornografii. Ludzi, którym zredukuje siê potrzeby ³atwiej siê kontroluje, nak³±niaj±c do coraz to bardziej idiotycznych mód... Tak wiêc wystarczy daæ im co¶ je¶æ i piæ, zapewniæ lokale z prochami, refinansowaæ prezerwatywy i inne ¶rodki antykoncepcyjne, zezwoliæ na bezwarunkow± aborcjê (te¿ refinansowaæ czê¶æ kosztów zabiegu?) i interes ró¿nym grupom interesu kwitnie...
Oczywi¶cie pod has³ami wolno¶ci cz³owieka, która wynika z jego przyrodzonej godno¶ci... Jeste¶ wolny? B±d¼ sob± i .. pij Pepsi! Tak to dzia³a...
Przyk³adowa gwiazda pop, jako wzór i regulator zachowañ m³odych ludzi:
http://muzyka.interia.pl/pop/news/rihanna-erotyka-zamiast-muzyki,1248120,50

W takim kontek¶cie inaczej nale¿y rozpatrywaæ ró¿ne legislacyjne pomys³y, które pod przykrywk± wolno¶ciowych ideologii s³u¿± po prostu realizacji czyich¶ interesów.
W ró¿nych warunkach spo³ecznych TO SAMO PRAWO niesie za sob± ró¿ne skutki, dlatego abstrakcyjne rozpatrywanie aspektów prawnych w oderwaniu pozaprawnych aspektów ¿ycia spo³ecznego jest  po prostu niewystarczaj±ce.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 16:18:02
Tene odwracajac twoj poglad w druga strone; jak decydujesz sie na seks z kobieta to wiesz iz fizycznie tracisz kontrole nad zaplodnionym embrionem, ktory stac sie moze dzieckiem , lub nie w zaleznosci od decyzji kobiety.Czy tak , czy tak , wszystko zalezy OD KOBIETY. Tak wiec , mysl co robisz , bys nie musial robic z powodu nie myslenia.
ANTYKONCEPCJA, oraz USWIADOMIENIE mlodziezy a nie walka o odbieranie prawa do aborcji kobiecie powinny byc wspolczesnym tematem numer I.

Panstwo , nie ma prawa i nie moze wymuszac zadnych deyzji na swoich obywatelach w imie swojego dobra.Bo wowczas jest to system pozbawiajacy WOLNOSCI WYBORU i WOLNEJ WOLI swoich obywateli.Chyba nie chcecie zyc w takim systemie, gdzie dla statystyk i korzysci materialnych wymusza sie na kobietach rodzenie dzieci, ale nie zapewnia sie im pomocy w ich wychowywaniu.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 16:25:13
Kiara Amem.

Lepiej bym tego nie ujê³a:)

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 16:26:02
te femintyczne rozwazania doprowadzaj± mnie do sza³u. Dyskusje nad wielko¶ci± kobiety czy mê¿czyzny jest bezprzedmiotowa, zostal stworzony czlowiek - mê¿czyzna i kobieta. ci±za to nie choroba, to naturalna kolej rzeczy. aborcja uwarunkowana tak, pominiêcie mê¿czyzny w tym procesie - stanowcze nie


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 25, 2009, 16:27:09
Mnie to siê nie mie¶ci w g³owie. Wczoraj w nocy wróci³am po imprezie do domu, znalaz³am ten temat.
Pierwsza my¶l - po co go zak³adaæ? I tak na takim forum w takim towarzystwie wszyscy na pewno bêd± przeciw.
Nie wyobra¿acie sobie nawet mojego zdziwienia, gdy czyta³am co po niektóe wypowiedzi.

Dla porównania:
Mamy legalny alkohol. Ka¿dy, kto ukoñczy³ 18sty rok ¿ycia mo¿e sobie i¶æ w sobotni wieczór do monopolowego i bez skrêpowania ani wyrzutów sumienia kupiæ tyle flaszek, ile tylko dusza zapragnie. Stanie tam w kolejce takich jak on, a wiêc nie bêdzie samotny jako ten, który spo¿ywa trunki. We¼mie pe³n± siatkê, zasi±dzie przed telewizorem i wypije tyle, ile mu potrzeba. W nielicznych przypadkach jest to ilo¶æ potrzebna do za¶niêcia z butelk± w rêku.
Gdyby alkohol nie by³ legalny, a jego zdobycie nara¿a³o by nas na jakiekolwiek niebezpieczeñstwo, istenieje du¿e prawdopodobieñstwo, ¿e ilo¶æ osób pij±cych alkohol znacznie by zmala³a.
Komu by siê chcia³o je¼dziæ po kryjomu na metê, tam za³atwiaæ alkohol niewiadomego pochodzenia, a potem z wal±cym sercem wracaæ do domu podskakuj±c z nerwów na ka¿dy d¼wiêk syreny policyjnej? Chcia³o by siê tylko tym, którzy musz±. Bo s± uzale¿nieni. Ci, którzy tej potrzeby nie odczuwaj±, nie chcieliby siê nara¿aæ na ewentualne nieprzyjemno¶ci.

Teraz temat miêkkich narkotyków. Nie s± legalne, ale by³y w latach 90tych. Mo¿na by³o mieæ przy sobie okre¶lon± ilo¶æ, która wskazywa³a by na to, ¿e s± one tylko dla w³asnego u¿ytku. Ka¿dy z moich znajomych, który pali³ wtedy trawkê powie, ¿e by³y to wspania³e czasy. Choæ kry³ siê w tym pewien absurd, bo mo¿a by³o mieæ, a nie mo¿na by³o sprzedawaæ.
Wiêkszo¶æ z tych znajomych dzisiaj nie pali. Dlaczego? Bo dzisiaj je¶li z³api± Ciê na ulicy z t± sam± zawarto¶ci± co kiedy¶, dostaniesz najprawdopodobniej do 3 lat pozbawienia wolno¶ci. Dla tych ludzi jest to zbyt wielkie ryzyko jak za takie przewinienie. Raz, ¿e czuli siê gorzej wraz z delegalizacj±, gdy¿ zostali nazwani narkomanami i zsuniêci na margines spo³eczny, dwa, ¿e kara wydaje im siê byæ nie adekwatna do przewinienia. Odsetek pal±cych zmala³ (to nie s± dane statystyczne, obserwujê to we w³asnym krêgu znajomych i bardziej temu wierzê).

Je¶li pañstwo zalegalizuje aborcjê, to bêdzie to przekazanie obywatelom informacji:
"Mo¿ecie to robiæ, to nie jest nic z³ego".
Cz³owiek nawet pod¶wiadomie odepchnie swój system warto¶ci, albowiem podlega temu a nie innemu prawu. Nie wytknie siê ju¿ ¿adnej kobiety za dokonanie zabiegu. Wszak - mog³a. A kobieta nie bedzie mia³a wyrzutów sumienia, bo nie tylko ona jedna to robi i jest na to ogólne przyzwolenie.

Aborcja mo¿e byæ dokonana tylko je¶li zagra¿a ¿yciu b±d¼ zdrowiu kobiety. Nie inaczej.
Nie mo¿na usuwaæ p³odu, je¶li badania wskazuj± na jego niedorozwój. Zapytacie czemu? Ju¿ mówiê:
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34180,3970586.html
A teraz pomy¶lcie, co czuje ta biedna kobieta. Zdecydowa³a siê na aborcjê, bo lekarze na podstawie badañ stwierdzili, ¿e dziecko nie ma ¿o³±dka. Dokonano wiêc zabiegu, a tu psikus! I to jaki! Do¶æ, ¿e dziecko prze¿y³o zabieg, to na dodatek ma ¿o³±dek! Walczy o ¿ycie!
A matce mogê jedynie ¿yczyæ powrotu do stabilnego stanu psychicznego, bo nawet sobie nie chcê wyobraziæ, co ona prze¿ywa.
Czy je¶li to dziecko umrze, to czy mo¿na mówiæ o mordertwie? Kogo ukaraæ? Aparat USG? Lekarzy? Matkê?

A na koniec napiszê jeszcze tylko jedno. Zapoznajcie siê z faktami, zanim zaczniecie swoje wywody o wolno¶ci wyboru (który ju¿ z reszt± podwa¿y³am, gdy¿ w przypadku legalizacji aborcji, nie ma mo¿liwo¶ci dokonania w³asnego wyboru).
Te fakty to przede wszystkim zdjêcia tego, co zostaje po takim zabiegu. Obejrzyjcie wszyscy, którzy jeste¶cie za, mieli¶cie odwagê powiedzieæ A, to teraz przyjrzyjcie siê mojemu B:

http://amightywind.com/abortionf/abortion06.jpg
http://3.bp.blogspot.com/_qCdb88Y3Uz8/SJt5vntDeZI/AAAAAAAABOY/-scHXTPeNV4/s1600/abortion_22_weeks01.jpg
http://www.bibleprobe.com/abortion2ndtrimester2.jpg
http://www.abort73.com/HTML/AbortionPictures/images/abortion-22-03.jpg
http://conservativethoughts.us/wp-content/uploads/2007/04/fetusheadonside.JPG


To jest moje zdanie na temat aborcji. Nie jest uwarunkowane KRK, ani ¿adn± inn± fundacj±, stowarzyszeniem, grup±.






Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 16:35:53
janneth oczywiście masz prawo do takiego zdania, a czy zakaz jest wolnym wyborem? Nie tak samo jak przyzwolenie. Każdy ma swój rozum i swoje sumienie. Czy społeczeństwa zachodu np. Niemców bardziej zdegenerowane niż nasze??
Nie, powiem więcej u nich jest mniej znieczulicy niż u nas w "niby katolickim państwie". Nie piszę o jednostkach tylko o ogóle.



Pozdrwiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 25, 2009, 16:44:25
Zakaz w przypadku aborcji stawia kobietê przed dylematem. Sprawia, ¿e zastanowi siê 10 razy wiêcej ni¿, gdyby go nie by³o. Mo¿e dojdzie do wniosku, ¿e jednak warto urodziæ niechciane dziecko? W szpitalach s± specjalne okienka, gdzie mo¿na dziecko po³o¿yæ, nikt tam nie widzi Twojej twarzy, nikt nie wie, kto dziecko podrzuci³.
A ono ma szansê trafiæ do rodziny adopcyjnej, w której bêdzie mia³o okazjê normalnie ¿yæ. Tak jak Ty Wiki ¿yjesz, tak jak ¿yjê ja i ka¿dy tutaj. Bêdzie mog³o kiedy¶ obserwowaæ, jak li¶cie opadaj± z drzew na jesieñ, bêdzie widzieæ p±ki na nich na wiosnê. Bêdzie mia³o prawo kochaæ i byæ kochanym. Mo¿e bêdzie geniuszem i stworzy wynalazek u³atwiaj±cy ¿ycie innym ludziom, mo¿e stworzy lekarstwo na raka, a mo¿e bêdzie uduchowione bardziej od swojej biologicznej matki?
Nigdy nie wiadomo! Zakaz w przypadku aborcji wyd³u¿a drogê matki do dokonania zabiegu, stawia jej przeszkody.
Je¶li jednak stanie siê inaczej i matka dokona aborcji. Jej sprawa i jej wyrzuty sumienia. Mnie taka osoba nie bêdzie interesowa³a. 

A znieczulic± jest w³a¶nie zdanie popieraj±cych aborcje. Nie inaczej. Je¶li kto¶ siê ze mn± nie zgadza, ma do tego pe³ne prawo. Nie zmieniê Waszego pogl±du, po prostu zanegujê Wasze wszystkie argumenty.
Jak do tej pory zanegowa³am ju¿ zagro¿enie zdrowia b±d¼ ¿ycia dziecka, chyba nie przeczyta³a¶ artyku³u, do jakiego link poda³am, zbyt szybko odpisa³a¶. Zdjêæ równie¿ nie obejrza³a¶.
Zanegowa³am równie¿ Wasze has³a o wolnym wyborze. Co za bzdury jeszcze jeste¶cie w stanie wymy¶leæ?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 16:44:52
Kiara - A teraz spójrz na ten przyk³ad, który da³a¶:

jak decydujesz sie na seks z kobieta to wiesz iz fizycznie tracisz kontrole nad zaplodnionym embrionem, ktory stac sie moze dzieckiem , lub nie w zaleznosci od decyzji kobiety.Czy tak , czy tak , wszystko zalezy OD KOBIETY. Tak wiec , mys co robisz , bys nie musial robic z powodu nie myslenia.

Teraz zmieniê pewn± rzecz:

Je¶li decydujesz siê na seks z mê¿czyzn± to wiesz, i¿ fizycznie tracisz kontrolê nad zap³odnionym embrionem, który mo¿e siê staæ dzieckiem lub nie, w zale¿no¶ci od decyzji OBU stron. Czy tak, czy tak, wszystko zale¿y od OBU stron. Tak wiêc my¶l, co robisz, by¶ nie musia³a robiæ z powodu nie my¶lenia.

Tak wiêc to, ile zale¿y od kobiety, a ile od mê¿czyzny, to jedynie tyle, ile TY SAMA im przyzna³a¶. Nie jest to "odgórna zasada". Dlatego nie mo¿na argumentowaæ swojego pogl±du... tym samym swoim pogl±dem.

Natomiast zgadzam siê w pe³ni, ¿e wielki nacisk powinien byæ postawiony na antykoncepcjê i edukacjê seksualn±.

Janneth
- Z jednej strony masz racjê. Z drugiej strony - co by³o przy prohibicji? Czy ludzie nie pili? Pili, tylko ¿e zarabia³y na tym ró¿nego rodzaju mafie. A co jest z aborcj±? Czy ludzie tego nie robi±? Robi±, nie ma problemu ze znalezieniem "gabinetu aborcyjnego". Tylko zamiast pieni±dze z tego i¶æ na rozwój s³u¿by zdrowia, id± do kiesy cwanych "podziemców".

Co do szokuj±cych zdjêæ z tym, co pozostaje z dzieci po aborcji - zauwa¿, co wyra¼nie zauwa¿y³em - jestem ZA aborcj± DO CHWILI, gdy zacznie siê formowaæ mózg. "Dziecko" ma wtedy jakie¶ 2-3 cm góra, nie doznaje NIC, nie my¶li, nie czuje, etc. Po tym czasie jestem absolutnie PRZECIW aborcji. Dlatego ró¿nego rodzaju ma³e embriony, z r±czkami, nó¿kami, oczkami etc nie dotycz± tego, za czym siê opowiadam.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 25, 2009, 16:57:21
Dr Bernard Nathanson (w przesz³o¶ci - gorliwy zwolennik upowszechnienia aborcji, sam dokona³ ich 75 000, obecnie - przoduj±cy obroñca ¿ycia):

"Zebra³em zasób danych naukowych, które przekona³y mnie, ¿e ¿ycie ludzkie zaczyna siê od poczêcia, zap³odnienia, i od tego momentu poczêta osoba jest istot± ludzk±. Nie ma ¿adnego miejsca w macicy, w którym mog³oby doj¶æ do zamiany czego¶, co nie jest osob±, w osobê. Nie ma ¿adnej nag³ej zmiany w czasie rozwoju wewn±trzmacicznego i dlatego ¿ycie jest nieprzerwanym ci±giem od swojego pocz±tku a¿ do koñca. P³ód ludzki jest cz³owiekiem bezbronnym i delikatnym, dlatego musi byæ chroniony. Zrozumia³em, ¿e ¿ycie to nie tylko materia, i ¿e nie my jeste¶my szafarzami ¿ycia. W 1979 r. publicznie o¶wiadczy³em, ¿e zmieni³em moje pogl±dy odno¶nie do aborcji i jestem za obron± ¿ycia nie narodzonych. Zacz±³em o tym pisaæ i mówiæ na wyk³adach, ¿e naszym obowi±zkiem jest poszanowanie ka¿dej formy ¿ycia. Moja zmiana pogl±dów sta³a siê do tego stopnia niebezpieczna dla ludzi zwi±zanych z przemys³em aborcyjnym i pornograficznym, ¿e gro¿ono mi ¶mierci±. W 1984 r. szczególnie zainteresowa³o mnie, co naprawdê dzieje siê podczas aborcji. Dot±d nigdy tego nie badali¶my. Namówi³em swojego kolegê, aby w³±czy³ ultrasonograf i przy³o¿y³ do brzucha kobiety abortowanej. Nagrali¶my to na wideo. Byli¶my przera¿eni. Dziêki ultrasonograficznej dokumentacji mog³em zobaczyæ, jak r±czki i nó¿ki dziecka s± wyrywane przez maszynê ss±c±, jak pêka jama brzuszna, jak organy s± wysysane na zewn±trz, jak czaszka jest mia¿d¿ona przez specjalny instrument. By³ to dla mnie prawdziwy szok. Mój przyjaciel, który pracowa³ w wielu klinikach, wykonuj±c 30-40 aborcji dziennie, po zobaczeniu tych ta¶m nie zrobi³ ju¿ ani jednego "zabiegu". Wykorzystali¶my czê¶æ ta¶m, aby nakrêciæ film, który nazwa³em "Niemy krzyk". Si³y proaborcyjne bardzo go zwalcza³y i oskar¿a³y nas o manipulacjê. Zarzuty te zosta³y uznane za bezpodstawne przez samego twórcê USG, dr l. N. Donalda, który stwierdzi³, ¿e "Niemy krzyk" jest prawdziwym dokumentem aborcji trzymiesiêcznego dziecka. W 1987 r. zainteresowa³o mnie, co siê dzieje podczas tzw. "pó¼nej aborcji", tzn. po 5 miesi±cach od poczêcia. Znowu namówi³em lekarza do sfilmowania aborcji przy u¿yciu fitoskopu - optycznego instrumentu, który z jednej strony ma obiektyw i ¼ród³o ¶wiat³a, a z drugiej strony okular. Wprowadzi³ fitoskop do ³ona kobiety w pi±tym miesi±cu ci±¿y, umie¶ci³ kamerê na drugim koñcu i sfilmowa³ aborcjê poprzez to urz±dzenie. Na filmie widaæ makabryczn± scenê rozdzierania p³odu na kawa³ki. Film ten nosi tytu³ "Zaæmienie umys³u". Kiedy po raz pierwszy pokazywany by³ w Pary¿u, wywo³a³ tak wielkie wra¿enie na widowni, ¿e jeden z lekarzy zwymiotowa³ i zemdla³. Film zosta³ piêciokrotnie nagrodzony na festiwalach filmowych. W dziedzinie filmów dokumentalnych byt nominowany do Oscara. Sfilmowali¶my tak¿e tzw. "aborcjê przez czê¶ciowy poród". Jest to procedura wykonywana w 26-28 tygodniu ci±¿y, gdzie pêcherz p³odowy jest przerwany, nó¿ki p³odu s± wyci±gane za zewn±trz i p³ód jest ca³y urodzony tylko g³ówka jest wewn±trz. Poniewa¿ g³ówka jest za du¿a - a celem procesu jest zabicie dziecka, wiêc ostre urz±dzenie ss±ce jest przyk³adane do jego g³ówki i wbite w mózg. Mózg jest wessany, czaszka zapada siê i wtedy mo¿na wyj±æ p³ód ju¿ martwy. By³a bardzo ostra dyskusja w Kongresie USA na temat tej procedury. Kongres g³osowa³ za tym, by zdelegalizowaæ to barbarzyñstwo, ale prezydent Clinton zawetowa³ ustawê (...) Stwierdzi³em, ¿e w ¿aden sposób nie mo¿na usprawiedliwiæ aborcji, poniewa¿ p³ód ¿yj±cy w matczynym ³onie jest istot± ludzk±, i nie wolno prowadziæ dalej barbarzyñskiej wojny przeciwko najbardziej bezbronnym i niewinnym z nas. Moje badania naukowe pokazuj±, jak wielkie znaczenie dla cz³owieka ma pierwsze 9 miesiêcy ¿ycia w ³onie matki. Jest to najwa¿niejszy okres w ¿yciu cz³owieka. Rozwijaj± siê wtedy nasze organy, pojawiaj± siê pierwsze reakcje zmys³owe, np. reakcja na muzykê. Jest to czas uczenia siê i formowania samego siebie. Przerwanie ludzkiego ¿ycia w tym stadium rozwoju to co¶ niewybaczalnego, niedopuszczalnego, niemoralnego. To zbrodnia. Dane naukowe s± jasne i bezdyskusyjne. Obserwuj±c rozwój p³odu nie mo¿na mieæ w±tpliwo¶ci, ¿e jest to cz³onek ludzkiej spo³eczno¶ci. Ka¿dy z nas byt kiedy¶ w tonie matki. Nauka wykazuje, ¿e pierwsze 9 miesiêcy w tonie matki jest czê¶ci± ca³ej wstêgi ¿ycia, która zaczyna siê w momencie poczêcia i koñczy ¶mierci±. Te pierwsze miesi±ce s± niezbêdne i musz± byæ respektowane tak, jak okres niemowlêcy, dzieciêcy, dorastanie, wiek dojrza³y i staro¶æ. S±dzê, ¿e zezwolenie na przerywanie ci±¿y oznacza planowe niszczenie tego, co z ca³± pewno¶ci± jest ¿yciem cz³owieka. S±dzê tak¿e, ¿e jest to nie daj±cy siê niczym usprawiedliwiæ akt barbarzyñstwa. Haniebnym przyjêciem wy¿szo¶ci si³y nad racj±. Jako naukowiec wiem - nie s±dzê, lecz wiem - ¿e ¿ycie cz³owieka zaczyna siê od poczêcia. Je¶li w tej sprawie mieliby¶my nie mieæ do¶æ odwagi, mieliby¶my zawie¶æ, zwlekaæ lub byæ niepewnymi, je¿eli mieliby¶my straciæ choæby chwilê, historia nigdy nam nie wybaczy. (...) Z medycznego punktu widzenia nie ma ¿adnych przes³anek usprawiedliwiaj±cych dokonanie aborcji. Poziom medycyny jest obecnie tak wysoki, ¿e ka¿d± kobietê jeste¶my w stanie przeprowadziæ bezpiecznie przez okres ci±¿y. A kiedy jest naprawdê chora, to w³a¶nie aborcja mo¿e j± zabiæ. Dla wszystkich ¶wiat³ych i uczciwych lekarzy jest jasne, ¿e nie ma ¿adnych przes³anek pozwalaj±cych na dokonanie aborcji. Obrona ¿ycia nie narodzonych jest wiêc naturalnym odruchem ludzkiej solidarno¶ci. Z medycznego punktu widzenia aborcja jest wielkim zagro¿eniem dla ¿ycia kobiety. To w³a¶nie jej grozi ¶mieræ w wyniku krwotoku, przebicia macicy, infekcji. Nara¿a siê na utratê p³odno¶ci, samoistne poronienia i inne niebezpieczeñstwa. Gdyby lekarze mówili o skutkach aborcji, na pewno bardzo ma³o kobiet decydowa³oby siê na ni±. Np. kobiety, które dokona³y aborcji, s± bardzo nara¿one na raka piersi. Badania naukowe pokazuj±, ¿e aborcja nie tylko niszczy dziecko, ale pozostawia silne ¶lady w psychice kobiety, jej partnera, a tak¿e na lekarzu i pielêgniarce. [tzw. "syndrom poaborcyjny" - przyp. T.K.] Aborcja ma swój destruktywny wp³yw na osobowo¶æ dokonuj±cych j± lekarzy. Lekarze ci trac± szacunek dla swoich pacjentów, staj± siê niedbali, niesumienni, wzrasta w nich agresja, wielu zaczyna nadu¿ywaæ alkoholu, za¿ywaæ narkotyki. Mog³em to zaobserwowaæ w mojej klinice nowojorskiej. Nie zdarzy³o siê, aby który¶ z lekarzy by³ zatrudniony d³u¿ej ni¿ 3 miesi±ce. By³y przypadki molestowania seksualnego pacjentek, a tak¿e zwi±zków homoseksualnych. (...) Kiedy wykonywa³em praktykê lekarsk± p³aci³em 100 ty¶. dolarów za ubezpieczenie od oskar¿eñ ze strony pacjentów. Doprowadza³o to do stanu, w którym pacjenci i lekarze stawali siê wrogami, trac±c wzajemne zaufanie. Nieuczciwi ludzie robi± na aborcji ogromne pieni±dze. Tkanki dzieci abortowanych s± sprzedawane jako materia³ do produkcji kosmetyków lub lekarstw. Niektórzy naukowcy, poprzez manipulacje genetyczne, chc± stworzyæ gatunek "podludzi" do wykonywania brudnej roboty. Po 23 latach od wprowadzenia w ¿ycie ustawy aborcyjnej w USA etyka lekarska zosta³a tak wyko¶lawiona, ¿e ludzie id±cy do szpitala nie s± pewni, czy lekarz bêdzie chcia³ ich leczyæ, czy zabiæ."


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 25, 2009, 16:59:21
janneth ocywi¶cie ¿e zdjêcia obej¿a³am a art. cytaæ kolejnego mi siê nie chcia³o, trochê ich dzi¶ przj¿a³am, szuka³am kiedy w Polsce aborcja by³a legalna a kiedy nie.

Nie musisz braæ mnie na moje sumienie mam 2 dwoje dzieci i nie usune³am ci±¿y, ale chce mnieæ wybór tak jak ka¿dy w UE. Decyzjê chæe podj±æ sama a nie ko¶ció³ nie ustawa. Je¿eli mnie nie rozumiesz trudno, masz prawo do swojego zdania i ja to szanujê.
Mojego  zdania Twoje argumenty nie zmieni±.

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 17:01:28
Zakaz w przypadku aborcji stawia kobietê przed dylematem. Sprawia, ¿e zastanowi siê 10 razy wiêcej ni¿, gdyby go nie by³o. Mo¿e dojdzie do wniosku, ¿e jednak warto urodziæ niechciane dziecko? W szpitalach s± specjalne okienka, gdzie mo¿na dziecko po³o¿yæ, nikt tam nie widzi Twojej twarzy, nikt nie wie, kto dziecko podrzuci³.
A ono ma szansê trafiæ do rodziny adopcyjnej, w której bêdzie mia³o okazjê normalnie ¿yæ. Tak jak Ty Wiki ¿yjesz, tak jak ¿yjê ja i ka¿dy tutaj. Bêdzie mog³o kiedy¶ obserwowaæ, jak li¶cie opadaj± z drzew na jesieñ, bêdzie widzieæ p±ki na nich na wiosnê. Bêdzie mia³o prawo kochaæ i byæ kochanym. Mo¿e bêdzie geniuszem i stworzy wynalazek u³atwiaj±cy ¿ycie innym ludziom, mo¿e stworzy lekarstwo na raka, a mo¿e bêdzie uduchowione bardziej od swojej biologicznej matki?
Nigdy nie wiadomo! Zakaz w przypadku aborcji wyd³u¿a drogê matki do dokonania zabiegu, stawia jej przeszkody.
Je¶li jednak stanie siê inaczej i matka dokona aborcji. Jej sprawa i jej wyrzuty sumienia. Mnie taka osoba nie bêdzie interesowa³a. 

A znieczulic± jest w³a¶nie zdanie popieraj±cych aborcje. Nie inaczej. Je¶li kto¶ siê ze mn± nie zgadza, ma do tego pe³ne prawo. Nie zmieniê Waszego pogl±du, po prostu zanegujê Wasze wszystkie argumenty.
Jak do tej pory zanegowa³am ju¿ zagro¿enie zdrowia b±d¼ ¿ycia dziecka, chyba nie przeczyta³a¶ artyku³u, do jakiego link poda³am, zbyt szybko odpisa³a¶. Zdjêæ równie¿ nie obejrza³a¶.
Zanegowa³am równie¿ Wasze has³a o wolnym wyborze. Co za bzdury jeszcze jeste¶cie w stanie wymy¶leæ?

Janneth - na wstêpie mam pro¶bê, jak± kiedy¶ mia³em do Kap³ana 718 - nie u¿ywaj w stosunku do osób maj±cych inne zdanie okre¶leñ w stylu "znieczulica" czy "bzdury" - ja np podobnie my¶lê o kilku Twoich argumentach, jednak nie oceniam Ciê w ten sposób, raczej d±¿ê do rozpatrzenia sytuacji z obu stron. Proszê wiêc, Ty te¿ nieco powstrzymaj ocenianie.

Co do wolnej woli - moim zdaniem Twój argument niewiele mówi czy rozstrzyga. Dlaczego? Po pierwsze dlatego, ¿e aborcja jest ³atwo dostêpna. Nie ma wielu "k³ód pod nogi", jak to pisa³a¶. Po drugie, skoro poda³a¶ przyk³ad alkoholu, to analogicznie zapytam: czy dlatego, ¿e jest oficjalny zakaz picia w miejscu publicznym, mniej ludzi pije w taki sposób, i czy nie ma w¶ród nich ludzi poni¿ej 18 lat? Nie. Jako cz³owiek do¶æ m³ody (21 lat) mia³em z tym do niedawna styczno¶æ (a i teraz siê zdarza), st±d wiem, jak to wygl±da "od kuchni". Ale rozwinê jeszcze jeden± kwestiê tutaj: w niektórych czê¶ciach Niemiec prawo pozwala na picie w miejscu publicznym. I wiesz co? Paradoksalnie o wiele mniej ludzi to robi, ni¿ u nas! A je¶li to robi±, robi± w o wiele bardziej kulturalny sposób ni¿ w Polsce. Dlatego te¿ argument, ¿e zakazuj±c aborcji, sprawi siê, ¿e kobieta to lepiej przemy¶li, bo bêdzie mia³a "k³ody pod nogi", jest chybiony.

Dlatego twierdzê, ¿e powinno siê zezwoliæ na aborcjê, ale JEDNOCZE¦NIE u¶wiadamiaæ spo³eczeñstwo, do czego ona prowadzi, jakie mog± byæ jej skutki, jakie s± "strony" w dyskusjach moralnych na ten temat. Nie jedynie "zezwoliæ i ju¿". Tak samo powinno siê na ni± zezwoliæ do pewnego momentu (6-go tygodnia ci±¿y).

Dodatkowo, linki, które da³a¶, równie¿ s± manipulacyjne (choæ mo¿e nie¶wiadomie). Przeciwnicy aborcji takie zamieszczaj±, nie zaznaczaj±c, ze s± to skutki PÓ¬NEJ aborcji, ¿e tak to wygl±da, gdy zrobi siê j± bardzo, bardzo pó¼no. Dlaczego? S±dzê, ¿e dlatego, ¿e pokazanie 6-cio tygodniowego "zbioru tkanek", które nawet nie przypomina dziecka, nie by³oby zbytnio szokuj±ce. Nie wywo³ywa³oby zamierzonej niechêci i obrzydzenia do aborcji. A tak - wywo³uj±.

Co do tamtego przypadku, co poda³a¶ - a ile takich przypadków siê zdarza? Znasz ich co najmniej 5? Czy dlatego, ¿e czasami pilot pope³ni b³±d, i powoduj±c wypadek, osieroci 100 dzieci za jednym razem, ma byæ argumentem, by zabroniæ lataæ samolotami? Nie twierdzê, ¿e to, co poda³a¶, nie jest szokuj±ce. Ale warto te¿ mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e nie jest to REGU£A, a wypadek, odosobniony przypadek. Podobnie jak z pope³niaj±cym b³êdy pilotem.

A co do tego, ¿e zezwolenie na aborcjê bêdzie mia³o wp³yw na ludzi. Bêdzie. Jak wszystko. Ale jaki bêdzie mieæ wp³yw - to ju¿ mo¿na oceniaæ jedynie na poziomie jednostkowym. Czy w krajach, w ktorych dokonuje siê legalnych aborcji, ich liczba (proporcjonalnie do ogolnej liczby ci±¿) jest du¿o wiêksza, ni¿ u nas tych dokonywanych nielegalnie aborcji? Nie mo¿na tego stwierdziæ obiektywnie, bo, jako co¶ nielegalnego, trudno nad tym prowadziæ badania.

EDIT: Janneth, a zobacz teraz, na podstawie jakiej aborcji pisa³ ten cz³owiek:

Zarzuty te zosta³y uznane za bezpodstawne przez samego twórcê USG, dr l. N. Donalda, który stwierdzi³, ¿e "Niemy krzyk" jest prawdziwym dokumentem aborcji trzymiesiêcznego dziecka.


Czy to wiêc te¿ nie jest manipulacja? 3 miesi±ce to (oko³o) 1/3 ci±¿y! Przeciw TAKIEJ aborcji te¿ jestem ca³ym sercem, duchem, i podpisujê siê rêkami i nogami! Ale ile to jest 3 miesi±ce? 3x30 dni - 90 dni. 90 dni / 7 =13 (no, 13 tygodni i 1 dzieñ). A o czym ja pisa³em? O aborcji do momentu 2 razy wcze¶niejszego! Wtedy, gdy nie ma jeszcze ¿adnych "wnêtrzno¶ci", "jamy brzusznej", "r±czek i nó¿ek", a przede wszystkim - mózgu. Dla mnie jest to ogromna ró¿nica.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 17:28:55
Tu jeszcze warto dodaæ pewn± rzecz, o której ju¿ wspomnia³em, a która nie jest nag³a¶niana. Mianowicie, jak wygl±daj± "kampanie antyaborcyjne" przeciwników aborcji?

Swego czasu, w liceum jeszcze, nasz psycholog, która by³a gor±c± przeciwniczk± aborcji, mia³a z nami lekcjê. Ca³± lekcjê wy¶wietla³a nam filmiki podobne do tych, o których, Janneth, mówi³a¶. By³o na nich wysysanie dzieci, które by³y ju¿ do¶æ mocno ukszta³towane, pokazanie, co pozostaje - oderwane r±czki, nó¿ki, gdzie¶ tam kawa³ek g³owy, etc. Prezentowa³y szokuj±ce sceny, jak "wyskrobywane" bywaj± dzieci po kawa³ku. Nastêpnie psycholog argumentowa³a (w czasie filmu), ¿e to jest zabijanie ¿ywej, czuj±cej istoty, która nie ró¿ni siê od nas, tak samo czuje ból etc.

Wtedy zrobi³o to na mnie du¿e wra¿enie. Ale potem zada³em sobie pytanie: czy to faktycznie tak wygl±da? Poczyta³em, podowiadywa³em siê, popyta³em. Co siê okaza³o? ¯e wiêkszo¶æ aborcji (za granic± g³ównie) dokonywana jest krótko po zap³odnieniu. ¯e wtedy mózg jeszcze nie istnieje, "dziecko" nie czuje, nie my¶li, jest raczej "dodatkow± tkank±", która ani z wygl±du, ani funkcji ¿yciowych nie ma praktycznie nic wspólnego z w pe³ni ukszta³towanym cz³owiekiem. ¯e aborcje w stylu tych, które pokazane s± na "Niemym krzyku" to przypadki skrajne, na które nawet w wiêkszo¶ci pañstw zachodnich nie ma przyzwolenia prawnego.

Czy takie co¶ nie jest manipulacj±? Czy nie jest selektywnym pokazywaniem "faktów", które nie oddaj± wcale "normalnego" przebiegu tego zjawiska? Widzia³em kiedy¶, dla porównania, jak wygl±da to, co lekarze "wyjmuj±" w normalnej aborcji, takiej, jakich jest najwiêcej - gdybym nie wiedzia³, ¿e jest to rozwijaj±ce siê dziecko, pomy¶la³bym, ¿e to 2-3 centymetrowy kawa³ek miêsa (drastyczne porównanie, ale tak to mo¿na opisaæ). Przeczyta³em równie¿, ¿e wtedy nie ma nawet zacz±tków funkcjonuj±cego mózgu. Pytam wiêc - dlaczego w kampaniach antyaborcyjnych nie pos³uguje siê TAKIM obrazem? Dlaczego nie przekazuje siê ludziom prawdy, jak to wygl±da "normalnie", jakie s± fakty? Odpowied¼ jest prosta - bo skrajne przypadki jedynie wywo³uj± po¿±dane reakcje - niechêæ, obrzydzenie, wrogo¶æ wobec aborcji.

EDIT: Dodam, ¿e kilka koñcowych akapitów z tego, co poda³a¶, to ju¿ czysta bzdura - genetyczne manipulacje do stworzenia gatunku podludzi do pracy to wina aborcji?! Zwiazki homoseksualne jako skutek przeprowadzania aborcji?! (nawet jakby, to je¶li ten cz³owiek uwa¿a homoseksualizm za chorobê... no cóóóóóóó¿....)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 25, 2009, 19:13:06
Tene odwracajac twoj poglad w druga strone; jak decydujesz sie na seks z kobieta to wiesz iz fizycznie tracisz kontrole nad zaplodnionym embrionem, ktory stac sie moze dzieckiem , lub nie w zaleznosci od decyzji kobiety.Czy tak , czy tak , wszystko zalezy OD KOBIETY. Tak wiec , mys co robisz , bys nie musial robic z powodu nie myslenia.

Po pierwsze: dlaczego wy³±cznie od kobiety, wszak to jest i moje dziecko. Dlaczego kobieta ma mieæ wy³±czno¶æ na decyzjê czy moje dziecko ma zyæ czy ma zostaæ zabite? Jak to ma siê do mojej wolnej woli? [i nie mówiê tutaj o przypadku gdy powiedzia³bym: masz urodziæ i siê nim opiekowaæ]. Dlaczego ci±gle glêdzisz o mi³o¶ci a tutaj taki przejaw dyskryminacji. Nie potrafiê tego pogodziæ.
Po drugie - trzeba mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e ka¿de zbli¿enie mo¿e doprowadziæ do ci±¿y [nie ma 100% metody antykoncepcyjnej, nawet ci±za tego nie gwarantuje, bo znane s± nieliczne przypadki gdy kobieta bêd±ca w ci±zy od jakiego¶ czasu... zachodzi w ci±¿ê]. Wiêc zbli¿ajaæ siê z kobiet± trzeba mieæ ¶wiadomo¶æ z czym mo¿e siê to wi±zaæ i trzeba umieæ wzi±æ za to odpowiedzialno¶æ. Na tym polega szacunek do kobiety, samego siebie i ¿ycia. W ka¿dym razie ja tak postêpowa³em i postêpujê [chocia¿ przyznam, ¿e mam zdecydowanie "u³atwione "zadanie]. Je¿eli postêpujemy inaczej - to proszê nazywajmy rzeczy po imieniu - po prostu kierujemy siê egoizmem czy te¿ zaspokajaniem ¿±dz.

Tene, rozmawia³em z zaprzyja¼nionymi lekarzami ginekologami i ¿aden ze 100% dok³adno¶ci± [nawet z 80%] nie potrafi precyzyjnie okre¶liæ tygodnia ci±¿y - zawsze s± to wiêksze lub mniejsze spekulacje. Im wcze¶niejszy okres tym mniejsze. Nawet dok³adne obejrzenie p³odu "na zewn±trz" nie zagwarantuje tego. Co do USG - to nawet nie ¿artujcie, ¿e jest to wiarygodna metoda na to - s± niezliczone przypadki gdy USG przeprowadzane w 7-9 [!] miesi±cu ci±¿y dawa³o mylne informacje odno¶nie p³ci...
I co to znaczy "krótko po zap³odnieniu"? Najczê¶ciej mija kilka tygodni [3-4] od zap³odnienia zanim ci±za zostanie potwierdzona...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 19:20:57
Arteq - Co do tego, kiedy zaczyna siê rozwijaæ mózg, masz oczywi¶cie racje, ¿e nie jest tak, ze w X tygodniu, Y dniu i Z godzinie zaczyna siê formowaæ. Te¿ zapyta³em ginekologa (ojca znajomego) jak to jest, bo ¿ywo mnie to interesuje. Powiedzia³, ¿e 7 tydzieñ to ogólne minimum, a najwcze¶niejszy znany przypadek to koniec 5-go tygodnia (choæ zaznaczy³, ¿e tak by³o jedynie raz czy dwa na mnóóóóostwo ci±¿). Tak wiêc tu jest moim zdaniem nie tyle kwestia, CZY aborcja jest zabójstwem, ale OD KIEDY jest. Ja dla bezpieczeñstwa przyj±³bym, ¿e do koñca 4-go tygodnia mo¿na dokonaæ aborcji. Akceptowa³bym te¿ 5 i 6 tydzieñ, aczkolwiek wtedy dobrze by by³o, by lekarz musia³ poinformowaæ pacjentkê o mo¿liwo¶ci, ze dziecko ju¿ MO¯E czuæ, ewentualnie (je¶li to mo¿liwe), przeprowadziæ w tym celu badanie (nie wiem, czy to mo¿liwe, wiêc 4-ty tydzieñ jednak lepiej). Dodaæ nale¿y, ¿e w 4-tym tygodniu mo¿na ju¿ ze sporym prawdopodobieñstwem wykryæ ci±¿ê (badania beta hcg krwi)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 19:52:58
Tene , moja odwrocona analogia, byla odpowiedzia na twoja ,ktora miala ciebie sprowokowac do zauwazenia DWOJGA. Swietnie sie stalo zauwazyles , bo poprzednio mowiles tylko o " bezmyslnosci kobiety".

Rozawzamy przyklad aborcji gdy nie ma sprzeciwu ojca dziecka, a istnieje ustawa prawna zakazujaca jej. Nie zas moralne dylematy par, ja nie mam prawa , i nie czuje potrzeby ingerowac w takie dyskusje.to jest istotnie sprawa ich i tylko ich.

Tak Wiki,  doroslych ludzi nie "wychowuje"  sie przez nakazy i zakazy tak naprawde.
Powinny ta role spelniac INFORMACJE z prawem dokonywania wyboru i odpowiedzialnoscia za nie.
janneth w zadnym wypadku STRACH nie powinien byc czynnikiem decydujacym o ludzkich wyborach ( o tym caly czas dyskutujemy na forum , o wychodzeniu z pol strachu) , a swiadomosc iz ja juz tego nie potrzebuje, z tych , lub innych wzgledow. Nie odzucenie przez grupe ( gdy strach przed tym) ktora stanowi poczucie bezpieczenstwa , lub mode, albo inne wzgledy... A wylacznie samoswiadomosc iz ja tego nie chce , bo.....

Wowczas wszystkie decyzje sa dojrzale, przemyslane na miare jednostki nie grupy. A przeciez chodzi nam o INDYWIDUALNY ROZWOJ,decyzje i wiedze trzeba dopasowac rowniez dla indywidualnosci o nizszej swiadomosci. Pomoc zrozumiec, nie zakazywac.
Bo czy tak , czy tak czlowiek ma taka nature iz bedzie buntowal sie przeciw zakazom, chcac czuc sie WOLNYM.


Kiara :) :)

ps. kiedys mety z alkocholem swietnie prosperowaly,alkocholizm byl chyba wieksza plaga niz obecnie ;) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 20:37:15
Kiara - nigdy nie uwa¿a³em, ¿e jest jedynie "bezmy¶lno¶æ kobiety" - mê¿czyzna ma tu taki sam wk³ad, tak± sam± odpowiedzialno¶æ (st±d te¿ uwa¿am, ¿e ma równ± mo¿liwo¶æ decydowania, a przynajmniej ogólnie równ±). Je¶li taki mia³y wyd¼wiêk moje posty, to przepraszam, zupe³nie nie to mia³em na my¶li, a w³a¶nie równ± odpowiedzialno¶æ i takie same mo¿liwo¶ci przewidywania.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 25, 2009, 20:57:36
Cytuj
To z kolei rodzi pytanie, na ile regresing jest miarodajny (czy wrêcz prawdziwy). Ja tu nie zajmujê jakiej¶ opozycyjnej pozycji, po prostu zaczynaj±c rozmowê o duszy wchodzimy na tematy niepewne, niepotwierdzalne, subiektywne. Dlatego tak omijam duszê, gdy¿ dyskusja wtedy z merytorycznej mog³aby siê przerodziæ w przerzucanie siê pogl±dami.

Jeden przypadek regresingu na ile¶ tam mo¿e byæ niemiarodajny. Ale, przypominam, cytowa³am sumê informacji zebranych z ró¿nych ¼róde³.
A co do ogólnej wiarygodno¶ci zjawiska regresingu - có¿, nikogo nie przekonam, je¶li sam nie poszuka wiarygodnych informacji. Ja przesz³am regresjê niehipnotycz±, a do tego mia³am w ¿yciu ró¿ne zdarzenia, które niejako mówi³y mi, ¿e nie ¿yjê na Ziemi pierwszy raz, wiêc dla mnie to zjawisko jest poza dyskusj±.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 25, 2009, 21:03:52
Janneth - na wstêpie mam pro¶bê, jak± kiedy¶ mia³em do Kap³ana 718 - nie u¿ywaj w stosunku do osób maj±cych inne zdanie okre¶leñ w stylu "znieczulica" czy "bzdury" - ja np podobnie my¶lê o kilku Twoich argumentach, jednak nie oceniam Ciê w ten sposób, raczej d±¿ê do rozpatrzenia sytuacji z obu stron. Proszê wiêc, Ty te¿ nieco powstrzymaj ocenianie.

Tene, mo¿esz mi wierzyæ, ¿e jeszcze nikogo nie oceni³am. Gdybym to zrobi³a, wszystkie posty po (w³±cznie z w³asnym) musia³abym sama przenie¶æ do ¶mietnika za naruszenie regulaminu, a nie chce mi siê dzisiaj tyle sprz±taæ.
Uszanuj to, ¿e to co mam do powiedzenia okre¶lam delikatnie mianem bzdur. Znieczulica nie pad³a pierwsza z moich ust, gdyby¶ czyta³ uwa¿niej, znalaz³by¶ autora. Je¶li my¶lisz o moich argumentach (nazwa³abym je dowodami, ale rozumiem, ¿e w Twoim przypadku mog± nie mieæ wystarczaj±cej si³y) jako o bzdurach, to brak mi bardziej odpowiednich bzdur, aby wpajaæ moralno¶æ innym uduchowionym ludziom.
W³a¶ciwie to ten temat doskonale ukazuje nasze uduchowienie. Czy ja Was oceniam? Na pewno w pewnym stopniu tak. Wszak ka¿dy post, który jest odpowiedzi± na inny, jest równie¿ ocen± poprzedniego. Co w tym dziwnego na forum? Nic.
Do tego w³a¶nie ono s³u¿y.

EDIT: Janneth, a zobacz teraz, na podstawie jakiej aborcji pisa³ ten cz³owiek:

Zarzuty te zosta³y uznane za bezpodstawne przez samego twórcê USG, dr l. N. Donalda, który stwierdzi³, ¿e "Niemy krzyk" jest prawdziwym dokumentem aborcji trzymiesiêcznego dziecka."

Nie lubiê siê powtarzaæ, ale w przypadku, gdy widzicie d³ugiego posta, wpadacie w pewne odrêtwienie my¶leniowe. Czytacie go pobie¿nie zapamiêtuj±c jedynie wygodne dla Was informacje, a zapominacie o sklejeniu tych wszystkich szlaczków w jedn± logiczn± ca³o¶æ. Ten sam cz³owiek, który nagra³ aborcjê 3-miesiêcznego dziecka bêd±c lekarzem przyznaje, ¿e wg medycznego punktu widzenia cz³owiek staje siê cz³owiekiem ju¿ w momencie poczêcia. Jest to kilkukrotnie w tek¶cie wymieniane i nie widzê mo¿liwo¶ci aby to przeoczyæ. W³a¶ciwie wystarczy³o przeczytaæ pierwsze zdanie i po sprawie.
Je¶li jest prawd± to, ¿e w kobiecej macicy nie ma niczego, co mog³o by sprawiæ ¿e p³ód zaczyna byæ cz³owiekiem w 1, 3 czy 6 miesi±cu, ani nie ma ¿adnego procesu za to odpowiedniego, wiêc istotnie trzeba przyj±æ, ¿e istota staje siê cz³owiekiem ju¿ w chwili poczêcia. Nie mamy innych informacji oprócz tej jedynej. Czemu wiêc j± odrzucaæ? Aby siê usprawiedliwiæ? Usprawiedliwiæ innych? A mo¿e daæ przyzwolenie na to, co inni zamierzaj± robiæ i olaæ sprawê.
Tak najwygodniej, najszybciej, ale czy najm±drzej?

Nie s±dzi³am, ¿e ten temat nas tak poró¿ni. Nie wierzy³am nawet, ¿e na forum znajdzie siê tyle osób o takim podej¶ciu.
Nie jestem ani katoliczk±, ani wyznawczyni± ¿adnej innej sekty. Nie nale¿ê do konserwatystów. W wielu dziedzinach ¿ycia jestem bardzo (mo¿e nawet za bardzo) liberalna. Tolerujê i akceptujê alkoholików, narkomanów, homoseksualistów, dzieci emo, indygo i wszystkich innych innych. Ale w tak istotnej tematyce jestem zagorza³± przeciwnicz± mordowania istoty, której nie potrafimy sklasyfikowaæ. Nie wiemy, czy ona jest ju¿ cz³owiekiem, czy bêdzie, a jak bêdzie, to za ile. Mamy na taki temat zbyt ma³o informacji, aby jednoznacznie powiedzieæ, ¿e zabijanie "tego czego¶" do którego¶ tygodnia jest moralne, a po nim nie.

Gdyby rz±d US przyzna³ siê którego¶ piêknego dnia do spotkañ z obcymi, do wypadków ich statków i autopsji ufoludków, ustawiliby¶cie siê w kolejce tworz±c ¶mieszn± demonstracjê przeciwko krzywdzeniu tego czego¶, czego nie znacie.
Chocia¿ te¿ nie wiadomo czy ufoludka nazwaæ mo¿na cz³owiekiem? Chyba nie. Ale mo¿e jest istot± my¶l±c±? Mo¿e.
Ale czy czuje? A sk±d to wiedzieæ? A mo¿e my¶la³? Tyle, ¿e nie stwierdzono mózgu. A skoro nie stwierdzono mózgu, to obcego mo¿na zabiæ, rozkroiæ i sprawdziæ, jakie bebechy ma w ¶rodku.

Ten przyk³ad pokazuje, ¿e cz³owiek lubi szukaæ szczê¶cia jak najdalej od siebie. To, co ma w zasiêgu rêki w ogóle go nie interesuje. Wszystkich tutaj interesuje kosmos, my¶limy o nim godzinami, ¶nimy o lotach na Ksiê¿yc, Marsa, Nibiru...
Nie cieszymy siê tym, ¿e jeste¶my tu i teraz. Nasze ¿ycie nie trwa wiecznie, baaa - nawet nie trwa d³ugo. To tylko chwila w galaktycznym wszech¶wiecie. Je¶li mam mieæ jakikolwiek powód, by tê chwilê odbieraæ drugiemu cz³owiekowi, to czy ja sama mam prawo siê te¿ t± chwil± cieszyæ?
Z w³asnego wyboru nigdy nie dokona³abym aborcji. Nawet nie wiem, co bym zrobi³a, gdyby lekarze powiedzieli, ¿e mam wybieraæ miêdzy ¿yciem w³asnym, a dziecka. My¶lê, ¿e by³a by to najciê¿sza decyzja w moim ¿yciu, a bardzo prawdopodobne, ¿e ostatnia. Jasne, ¿e mo¿na mi zarzuciæ czcze s³owa, ale i vice versa. Wam równie¿. Nie widzia³am tutaj ¿adnej wypowiedzi ze strony kogo¶, kto takie do¶wiadczenie ma za sob±.

Kiedy¶ by³am dumna, ¿e tu jestem. ¯e jestem w¶ród takich ludzi, jak Wy. Nawet s³owa Kiary mnie interesowa³y mimo, ¿e zdawa³y siê mówiæ w ko³ko o jednym i siê bez koñca zapêtlaæ. Uwielbia³am czytaæ Dariusza, Arteq, Tene - Ciebie od niedawna. Pozna³am te¿ niektórych z Was bardziej bezpo¶rednio. Z nielicznymi spêdzi³am wiele godzin na prywatnych rozmowach, z innymi stara³am siê czego¶ dowie¼æ, co¶ zbadaæ, rozszyfrowaæ.
Gdy tematy s± lekkie i przyjemne, rozmowa jest sielankowa, ka¿dy opowiada siê za bezinteresown± mi³o¶ci±, ka¿dy za obron± ¿ycia. Wszyscy s± za¶ za rozwojem duchowym. I tutaj chcia³abym wspomnieæ moj± dzisiejsz± rozmowê z jednym z u¿ytkowników o tym temacie. Oboje spostrzegli¶my, jak bardzo jeste¶my tutaj dwulicowi, jak piêknie potrafimy mówiæ, a jak jeszcze piêkniej potem temu zaprzeczyæ. Rozwój duchowy idzie w parze z czynami. Jedno bez drugiego nie istnieje.
Piêkne i wznios³e s³owa s± nic nie warte, je¶li pó¼niej opowiada siê za aborcj± do którego¶ tygodnia, a po którym¶ nie.
Dla mnie i w moim przekonaniu - powtórzê - W MOIM PRZEKONANIU - to s± po prostu brednie, stek bzdur, go³os³owno¶æ, brak przekonania odno¶nie w³asnych pogl±dów, brak wytrwa³o¶ci, chêæ przynale¿no¶ci do wiêkszo¶ci.

Ka¿dy z Was mo¿e siê ze mn± nie zgadzaæ, ja równie¿ siê z Wami nie zgadzam i nie bêdê tego ukrywa³a. NIe potrafiê przykleiæ sobie do buzi sztucznego u¶miechu i nie wyra¿ê poparcia dla aborcji do momentu, w któym nie zostanie w sposób naukowy przedstawiona teoria, kiedy cz³owiek jest cz³owiekiem, a kiedy nie i kiedy mo¿na go zabiæ.

Na koniec chcia³abym siê ze wszystkimi po¿egnaæ.
To, na czym mi zale¿a³o, ju¿ pozyska³am. Przez pewien okres wydawa³o mi siê, ¿e znajdujê siê w odpowiednim miejscu.
Niby banalna sprawa z t± aborcj±, ale nie pierwsza, w której zrozumia³am jak ma³o wspólnego macie ze s³owami, jakie g³osicie.
Napisa³am ju¿ do Tomka z podziêkowaniem za okazane mi zaufanie w kwestii powierzenia mi moderowania dwóch najobszerniejszych dzia³ów. I jeszcze raz chcia³abym mu za to podziêkowaæ.

Dziêkujê równie¿ wiêkszo¶ci z Was, z którymi rozmawia³am na przeró¿ne tematy.
Mia³am wymieniaæ po kolei, ale nie chcia³am nikogo pomin±æ.

Czas na forum bêdê wspominaæ bardzo mile, wiele siê tutaj dowiedzia³am, wiele siê nauczy³am.
Wszystkich gor±co pozdrawiam, do nikogo nie mam ¿alu, przygoda by³a ¶wietna choæ krótka.

"Ja czujê" nie równa siê "Ja wiem"
Teoriê wdra¿ajcie w ¿ycie.
Mo¿e bêdzie trudniej, ale zgodnie z Waszym "ja".

Je¶li nasze przeczucia potwierdzi wiedza, jak± zgromadzimy, to jeszcze siê spotkamy.
Wówczas prawd± bêdzie ka¿da nasza my¶l i ka¿de s³owo.

Wasza J.

 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 25, 2009, 21:38:37
Có¿, w takim uk³adzie mo¿e na chwilê skierujê dyskusjê na inne tory, bo wydaje mi siê, ¿e chyba zanim zaczniemy rozmawiaæ o aborcji, zanim zaczniemy mówiæ, ¿e jest dobra/z³a, ¿e to neutralne/zabójstwo, warto sobie odpowiedzieæ na podstawowe pytanie:

Jakie s± kryteria "cz³owieczeñstwa"? Jakie cechy musi posiadaæ organizm, aby uznaæ go za istotê ludzk±? A inaczej: patrz±c na "co¶", kiedy powiemy: "O, to istota ¿ywa!", a kiedy nie?

Pytanie teoretycznie odbiega od tematu, wrêcz jest offtopowe, ale uwa¿am, patrz±c na wcze¶niejsze w±tki, ¿e ma kardynalne znaczenie dla rzeczowego rozmawiania o aborcji. Dlatego te¿ dobrze by by³o, by¶my sobie na nie odpowiedzieli.

Janneth
- przykre, ¿e odchodzisz z dyskusji, bo z kolei w wiêkszo¶ci w±tków mia³a¶ chyba najbardziej "zrównowa¿one" podej¶cie, a i mi³o siê z Tob± rozmawia³o. Co jedynie mogê dodaæ? To, ¿e jako jeden z niewielu nigdy nie g³osi³em hase³ "bezwarunkowej mi³o¶ci", itp. O tyle wiêc mogê powiedzieæ, ¿e ten Twój zarzut nie jest do mnie.

Tak czy owak - pozdrawiam wszystkich


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 22:14:20
MILOSC  BOGA , to AKCEPTACJA kazdgo  ludzkiego wyboru. To ON ,CZLOWIEK musi sie samodzielnie nauczyc ( na drodze podejmowania wlasnych decyzji)odrozniania Dobra i ZLA. Temu sluzy nasze zycie zwane rowniez droga rozwoju duchowego ( uczuciowego), tylko Czlowiek przezywajac glebie swoich decyzji moze SAM i tylko SAM kazdy INDYWIDUALNIE powiedziec NIE nie zdecyduje sie na dokonanie aborcji. To bedzie swiadczylo o jego osobistym rozwoju. Jednak niewlasciwe i nie dobre jest pozbawianie go  nakazem i zakazem wlasnych decyzji.Jezeli tak uczynimy pozbawimy go rowniez mozliwosci doswiadczania konsekwecji a tym samym dojrzalosci etyczno moralnej. Pozbawimy go WIEDZY na temat wartosci zycia ( oczywiscie na miare zrozumienia przez zanurzenie sie w materi).dla jednych takie doswiadczenia sa niezbedne, inni sa juz poza nimi. Wiem iz jest to bardzo delikatny i drazliwy temat.
Jednak trzeba wziac pod uwage iz WIEDZE osiaga sie tylko i wylacznie na polu osobistych doswiadczen.Tak wiedzacy wykladowca z uczelni ( znajacy efekty wielu praktycznych doswiadczen), nie pozbawia ich uczniow szkol wstepnych. Przez ta wiedze musza przejsc WSZYSCY , by stala sie ich wiedza.
Kiedy zamkna sie "drzwi" wymiaru za ostatnim "uczniem" , osiagnie poziom WIEDZY na temat szacunku dla zycia, nie bedzie na ziemi ni aborcji ni wojen , ni zadnej innej formy odbierania ludziom przez ludzi zycia.
Jest to proces rozwojowy,wiedza o niesmiertelnosci powinna ulatwic nam zrozumienie go, bez oceniania czynow ludzi , dla ktorych takie doswiadczenia sa niezbednoscia jeszcze.

Ludzie bardziej swiadomi , rozwinieci duchowo , nie potrzebuja juz podejmowac takich decyzji. W ich zyciu nie pojawiaja sie zdarzenia , ktore wymuszaja ta traumatyczna decyzje. Jednak jezeli ktos juz potrafi tak kochac , niech pozwoli nauczyc sie tak kochac innym , ktorzy tego jeszcze nie potrafia.
Zakazy i nakazy nie rozwiazuja problemu, zawsze budzily sprzeciw, tworzyly walke. Naprawde nie tedy droga.

Bog -Stworca kocha wszystkie istoty , jest ponad osadzaniem,dal im wolna wole bedac swiadomym iz wykorzystaja ja lamiac Jego system wartosci. Wiedzial rowniez iz jedyna droga w rozwoju indywidualnym jest doswiadczanie,podejmowanie decyzji w oparciu o odczowanie co jest , a co nie jest dobrem dla kazdego czlowieka.
Pierwiastek dobra jest w kazdym ludzkim sercu, ono , krok po kroku naprowadza ludzi na system wartosci Stworcy.Jeszcze raz , jest to proces indywidualny, kazdy z nas jest w innym jego momecie. Akceptujmy wiec ten proces nie osadzajac, ale pomagajac zrozumiec, czym jest najwyzsza wartosc ZYCIE.

Kiara :) :)

ps. Janneth zycze Ci z calego serca bys nigdy nie musiala stanac na progu takich wyborow.Bys zawsze w swoja twarz mogla spjrzec z godnoscia i radoscia ze jej niczym nie splamilas.
Najwazniejsze jest dla nas nie sprzeniewierzac sie swojemu systemowi wartosci.
Milo mi bylo Ciebie poznac ( pomimo drobnych incydetow),szanuje kazdy Twoj wybor.Sama zdecydujesz czy bedziesz jeszcze chciala tu bywac i spotykac sie z nami.Czy Twoja aktualna decyzja jest ostateczna. Pamietaj wszystko jest zmienne, punkt widzenia zalezy od wiedzy.

BEZWARUNKOWA MILOSC , TO AKCEPTACJA i tego co wydaje sie nam ( na miare naszej wiedzy) dobre, i tego co wydaje sie nam ( z powodu braku jeszcze wiedzy) zle.
Wyroki smierci , to rowniez ZABIJANIE zyjacych ludzi, czy was to nie bulwersuje?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: siekacz Styczeñ 25, 2009, 22:23:26
Wchodz±c tu, przerazi³em siê kidy zobaczy³em, ze najwiêcej glosów na "tak".


Moze jestem staro¶wiecki, moze jestem jednym z "wrednych katoli", ale takiego "wyboru" nie tolerujê. jest to ca³kowite zniesienie odpowiedzialnosci dwojga ludzi za swoje czyny. Inna sprawa normalna para, inna sprawa ciêzka sytuacja, choroba...

Istnieje wiele sposobów zapobiegania ci±¿y, jest ich BARDZO WIELE, wiêc aborcja myslacym ludziom jest niepotrzebna.

Pozostaje zadac sobie tylko pytanie: Czy kobieta która potrafi siê na co¶ takiego zdecydowac, kiedy nie ma ¿adnego zagro¿enia ¿ycia, ¿adnej choroby potrafi byc prawdziw± matk±? Dla mnie NIE.

Czym jest wolno¶æ? Mo¿liwo¶c samodzielnego decydowania o sobie, pod warunkiem, ¿e NIE SZKODZIMY INNEJ OSOBIE - dziecko nienarodzone ju¿ jest osob±. Jak dla mnie aborcja, w normalnym przypadku ci±¿y jest zwyczanym morderstwem i bezprawiem i zaprzeczeniem jednego z naszych podstawowych praw. Dziecko ktore rozwija sie w ³onie matki ma pe³ne prawo do ¿ycia.

Dlatego moje stanowisko w tej sprawie to stanowcze NIE.
 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 25, 2009, 22:25:09
Całkowicie popieram Janneth! Ja też jestem w szoku po przeczytaniu wypowiedzi niektórych osób, bo nigdy w zyciu nie przyszłoby mi do głowy, że nie widzą niczego złego w zabójstwie małej żywej istoty (nieważne, ile ma tygodni) i popierają to.

W takim razie nie macie nic wspólnego pięknymi rzeczami, które tu wypisujecie - to tylko puste słowa, nic więcej, nic nie warte. (wiem, o czym tu piszecie, bo mimo, ze udzielam  tu niewiele, jednak czytam to, co piszecie)

 Przeczytanie (i cytowanie) tony książek nic Wam nie da, nie o to tu chodzi. Chcecie sie rozwijac duchowo, to ja się pytam - czy rozwój duchowy objawia się w popieraniu zabójstwa nie narodzonych dzieci?  Bo moim zdaniem rozwój duchowy objawia się między innymi w poszanowaniu wszelkiego życia. Ja szanuję nawet życie zwierząt, dlatego jestem wegetarianką.

Najpierw trzeba MYSLEĆ, co się robi w łóżku z facetem! A nie potem przez swoją głupotę i nieuwagę przeprowadzać aborcję! Bo co?

Aaaaa....wpadłam, kurde!!! Zapomniałam się zabezpieczyć, chwila nieuwagi i wpadka. Ale to nic! Pójdę do lekarza i usunę ciążę, przecież to nic takiego, usunę tę rzecz, która zalega mi w brzuchu, bo jej nie potrzebuję. Guzik mnie obchodzi to, że za moją sprawą to dziecko powstało, że nie jest niczemu winne, ze sie na świat nie prosiło. Po prostu go nie chce, więc się go pozbędę! A na co mi ono? Taka mała fasolka to przecież nie dziecko!   Takie własnie jest myślenie niektórych kobiet.

Najlepiej usprawiedliwiać aborcję wolą bożą no nie?(przeczytałam, ze ktoś tu tak napisał) Morderstwo dorosłego człowieka w sumie też tak można usprawiedliwić. A czemu nie?


Aż mi się przykro zrobiło po przeczytaniu tego tematu.  :'( Teraz rozumiem, że wszystkie piekne słowa, które tu wypisujecie np. o miłości itd. są nic nie warte...PUSTE SŁOWA...



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Styczeñ 25, 2009, 22:38:47
Mimo smutnych wyników ankiety wierzê jednak w cz³owieczeñstwo wielu z tych, którzy g³osowali za aborcj±. Czasami mo¿e wydawaæ siê, ¿e powierzchowna wolno¶æ jest wa¿niejsza i manifestuje siê poprzez nie przemy¶lany g³os, ale w sytuacji ¿yciowej konfrontacji serce bierze górê nad pust± g³ow±.

Tak± mam nadziejê - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Styczeñ 25, 2009, 23:02:59
Wiesz, ja glosowa³em za, bo jak napisa³em wcze¶niej uwarunkowana aborcja- W UK jest to znacznie u³atwione chociaz te¿ jest uwarunkowana i nie ma tego a¿ tak du¿o (lub o tym siê nie mówi) ostatnio tylko obni¿yli czas do 20 tygodnia, ale tez i jest duza "wolno¶æ" seksualna, a sama aborcja powinna byæ badana jako poszczególne przypadki, i to ju¿ sprawa rodziców i lekarza który to robi, Aborcja znana jest od wieków, ró¿nymi sposobami i to czy zostanie zabroniona czy nie nie ma tak wielkiego znaczenia.  Jest wiele porzuconych narodzonych noworodkow w plastikowych torbach na ¶mietniku, dzieci pozostawionych w szpitalach, czy sprzedanych. Osobi¶cie sam na to nie zezwoli³em i obecnie moj syn ma 19 lat,


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 25, 2009, 23:09:48
 Swoje zdanie ju¿ w szkolny sposób wcze¶niej wyrazi³em - uznajê aborcjê wtedy i tylko wtedy, gdy absolutnie jest ona uzasadniona!!! A nawet gdyby by³a ona uzasadniona, to walczy³ bym do samego koñca, aby do tego nie dosz³o.

Taka postawa, to wynik  szacunku do ¿ycia i jego procesu.

¯ycie jest darem jakie by ono nie by³o.!!!!!  i od tego nale¿y zacz±æ wszystko mi³a ,,Podró¿niczko,, i ,,Podró¿niku,, I  dobrze jest to sobie wbiæ  raz na wieki wieków do g³owy zamiast wypisywaæ tu rozmaite ''naukowe'' wywody  szukaj±c  uzasadnieñ.
Amen


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 25, 2009, 23:21:51
Vilandra, a je¶li oka¿e siê, ¿e Twój p³ód ma nierokuj±ce ¿adnej nadziei powa¿ne wady rozwojowe (dziecko ¿y³oby jak ro¶lina, albo powa¿nie zniekszta³cone fizycznie plus ciê¿ki niedorozwój umys³owy), to co by¶ zrobi³a (w granicy dopuszczalnej prawem)? Mo¿e chcia³aby¶ urodziæ takie dziecko. OK. Ale czy da³aby¶ innej kobiecie prawo do aborcji?
My tu nie rozmawiamy o przypadkach, kiedy to ludzie przez g³upotê zachodz± w ci±¿ê i potem nie wiedz±, co z tym zrobiæ. Bo w takich przypadkach to nawet liberalne prawo nie zezwala na przerwanie ci±¿y, niezale¿nie od tego, ile p³ód ma tygodni.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 25, 2009, 23:23:41
Nie mia³am ochoty siê wypowiadaæ w tak subtelnej i intymnej kwestii. Bo najintymniejsz± spraw± jest ¿ycie. Ka¿de ¿ycie. Osobi¶cie zag³osowa³am na : nie mam zdania, a to z prostej przyczyny, ¿e cz³owiek, gdy mu siê czego¶ zakazuje lubi te zakazy ³amaæ, gdy daje mu siê prawo pe³ne, to lubi tego prawa nadu¿ywaæ. Dla mnie osobi¶cie ta dyskusja (zerknê³am pobie¿nie, proszê wiêc nie czuæ siê ura¿onym) przypomina klimat: ile to mamy diab³ów na koñcu szpilki?. S³usznie, Janneth zauwa¿y³a przez pryzmat tej wymiany pogl±dów, co naprawdê w trawie tutaj piszczy. To bardzo osobista sprawa. Zrobiê mimo to wyj±tek, gdy¿  dotyczy bezpo¶rednio mnie. Otó¿, kazano mi kiedy¶ natychmiast usun±æ ci±¿ê, gdy¿ na pewno umrê. Nie umar³am jednak. Przy nastêpnym dziecku sytuacja siê powtórzy³a. Lekarz wrêcz krzycza³, ¿e .....

Teraz te dzieci daj± mi najwiêcej wsparcia. I to pod ka¿dym wzglêdem. Tak po prostu.
To jest moje do¶wiadczenie. Jest ono tak g³êbokie i na tyle wa¿ne, ¿e nie zabiorê jednoznacznego g³osu. Kiedy by³ czas, to zabra³am... Na szalê po³o¿y³am swoje, nie mniej wa¿ne ¿ycie. Nie jestem wiêc w stanie niczego narzuciæ, ani nie narzuciæ. Popieraæ, ani nie popieraæ. To kwestia sumienia, a nie nakazów czy zakazów. A to w³a¶nie wymyka siê wszelkim dyskusjom.

 ^-^


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 25, 2009, 23:28:19
Lucyna ostatecznie dopuszczam możliwość aborcji tylko i wyłacznie w 2 przypadkach: kiedy rzeczywiście zagrożone jest życie matki lub dziecka - i jeśli to jest faktycznie uzasadnione i jest to najkorzystniejsze rozwiązanie zarówno dla matki jak i dziecka.

 I to jest OSTATECZNA OSTATECZNOŚĆ. I trzeba robić wszystko co tylko możliwe, by nowe życie ocalić.

We wszystkich innych przypadkach aborcja nie wchodzi w rachubę, bo aborcja (dla mnie) = MORDERSTWO.


ambroży - jesteś wspaniała :)

.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 25, 2009, 23:47:04
Lucyna ostatecznie dopuszczam mo¿liwo¶æ aborcji tylko i wy³acznie w 2 przypadkach: kiedy rzeczywi¶cie zagro¿one jest ¿ycie matki lub dziecka - i je¶li to jest faktycznie uzasadnione i jest to najkorzystniejsze rozwi±zanie zarówno dla matki jak i dziecka.

 I to jest OSTATECZNA OSTATECZNO¦Æ. I trzeba robiæ wszystko co tylko mo¿liwe, by nowe ¿ycie ocaliæ.

We wszystkich innych przypadkach aborcja nie wchodzi w rachubê, bo aborcja (dla mnie) = MORDERSTWO.

Tak, dok³adnie tak.
 S³owo uzasadniona t³umaczy tu absolutnie wszystko i odnosi siê tu do konkretnych i oczywistych przypadków, z której ta decyzja wynika.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 25, 2009, 23:50:30
Vilandro i w³a¶nie z tego powodu nie chcia³am zabieraæ g³osu. To nie jest ¿adna wspania³o¶æ. To najzwyczajniejsze dzia³anie. Wyobra¼ sobie, ¿e gdyby to samo moje dziecko topi³o siê obok, a Ty mog³aby¶ je uratowaæ, zrobi³aby¶ to. Proste! G³os zabra³am z innej przyczyny. Dodam, ¿e po nastu latach pojawi³a siê nastêpna ci±¿a i nastêpna posiadaj±ca wszystkie niemal czynniki ryzyka, by³o wiêc tak¿e potê¿ne zagro¿enie dla przysz³ego dziecka. A obecnie jest wrêcz przeciwnie. Dzieci posiadaj± znamiona geniuszu...
 
Po tych moich do¶wiadczeniach przysz³a do mnie kilka dobrych lat temu kole¿anka te¿ w pó¼nej i zagro¿onej ci±¿y po radê , co ma zrobiæ?  Powiedzia³am, ¿e ona sama musi to poczuæ, ¿e osobi¶cie tego nie zrobi³am i jestem bardzo szczê¶liw± matk±. Jednak ona bardzo siê ba³a, niemniej bacz±c na mój przyk³ad urodzi³a to dziecko. Ale z zespo³em Downa. I jest równie¿ bardzo szczê¶liw± matk±. Mia³a wcze¶niej trzech synów. Zaniedbywa³a je emocjonalnie i nie tylko, choæ trudno powiedzieæ, ¿e to wyrodna matka. Nie ceni³a jednak, jakie ma piêkno przy sobie. Natomiast ostatnie dziecko uczy j± takiej mi³o¶ci i otwiera na takie doznania, ¿e jestem zdumiona. Dla niej okaza³o siê byæ ONO najwiêkszym darem. I ja te¿ nie spotka³am cudowniejszego dziecka od tego ch³opczyka. WIÊC???.....



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 25, 2009, 23:55:53
WIEC.....? kazda ludzka decyzja musi byc indywidualnym wyborem zgodnym z systemem wartosci Czlowieka.
Nie powinna byc nakazenm ni zakazem. Powinna wyplywac z glebi serca.
 Wowczas naprawde cenimy cud zycia.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 26, 2009, 00:02:21
WIEC.....? kazda ludzka decyzja musi byc indywidualnym wyborem zgodnym z systemem wartosci Czlowieka.
Nie powinna byc nakazenm ni zakazem. Powinna wyplywac z glebi serca.
 Wowczas naprawde cenimy cud zycia.

Odwrotnie. Je¿eli cenimy cud ¿ycia i rozumiemy go to nie potrzeba nam ¿adnych nakazów i zakazów.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Styczeñ 26, 2009, 00:06:12
(...) Je¿eli cenimy cud ¿ycia i rozumiemy go to nie potrzeba nam ¿adnych nakazów i zakazów.
Powiem wiêcej. Je¶li czujemy cud ¿ycia to trudno go nie ceniæ, bo siê je po prostu kocha.
Ca³a reszta powinna byæ konsekwencj±.
P.S
Janneth, dziêkujê Ci za Twój tekst.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 00:10:53
Inne spojrzenie.
Dylemat: "przerwaæ, nie przerwaæ" jest sygna³em dla istoty duchowej, która wybra³a sobie tych rodziców na swoj± ¿yciow± lekcjê. Maj±c woln± wolê i taki sygna³ mo¿e lub nie zmieniæ swój plan.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 26, 2009, 00:23:57
Odwrócenie kota ogonem i tak zawsze znaczyæ bêdzie, ¿e kot pozostanie kotem... :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 26, 2009, 00:25:35
Inne spojrzenie.
Dylemat: "przerwaæ, nie przerwaæ" jest sygna³em dla istoty duchowej, która wybra³a sobie tych rodziców na swoj± ¿yciow± lekcjê. Maj±c woln± wolê i taki sygna³ mo¿e lub nie zmieniæ swój plan.

Sarah.... nie komplikujmy tego co jest proste i oczywiste, a dotyczy poruszanego tutaj tematu. Ja nie wiem co to jest ,,duchowe,, , bo duchowe to niewidzialne.
Jak bêde wiedzia³, to wtedy bêdê pisa³, ale póki co patrz±c na ¶wiat ,,szkie³kiem i okiem,, nie wiem.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 00:34:18
Uproszczê.
"kazda ludzka decyzja musi byc indywidualnym wyborem zgodnym z systemem wartosci Czlowieka.
Nie powinna byc nakazenm ni zakazem. Powinna wyplywac z glebi serca.
 Wowczas naprawde cenimy cud zycia."(Kiara)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 26, 2009, 00:35:29
Wszystko jest kwestia wiedzy, nic nie dzieje sie przypadkowo, tak wiec i doswiadczanie podejmowania decyzji na temat aborcji dla ludzi jest ich planem przedurodzeniowym. Natomiast gdy ona bedzie dokonana ( a jest to wiadome w owym planie), zadna dusza, nie podejmuje trudu wcielania sie w materie w lonie kobiety.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 00:37:31
Astro- mam nadziejê, ¿e Kiara wystarczaj±co Ci rozja¶ni³a 8)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 26, 2009, 00:47:05
Astro- mam nadziejê, ¿e Kiara wystarczaj±co Ci rozja¶ni³a 8)

To wyja¶nienie, to tylko powierzchnia rzeczy, pod któr± siê zupe³nie inna prawda.Wiêc nie kupuje tego.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 00:53:54
Poczekam wiêc na to, co wg Pana jest Prawd±.

"Je¿eli cenimy cud ¿ycia i rozumiemy go to nie potrzeba nam ¿adnych nakazów i zakazów."(Astro)
Proszê podaæ wiec, dlaczego kobiety przerywaj± ci±¿ê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Styczeñ 26, 2009, 00:58:19
Sarah, czy Ty naprawdê nie czujesz, ¿e w tu chodzi o odruch moralny, a nie o dyskusje o prawdach?
I jakby co, to nie interesuje mnie ani filozofia, ani "ezoteryka" odruchu moralnego.
Temat sk³ania raczej do milczenia ni¿ dyskusji...
Dobranoc


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 01:00:49
Pomogê.
Zna Pan takie stwierdzenie (naukowe tak¿e), ¿e Duch kieruje Materi±?
Nie wa¿ne jest, jak± ideologiê dodacie na poparcie takich, czy innych czynów ludzkich.
P.s. Mam wystarczaj±c± wyobra¼niê, by odczuæ to, co Pan ma na my¶li-tê zdolno¶æ niektórzy zw± "Trzecie oko"
Dobrej nocy, Astro.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Styczeñ 26, 2009, 01:02:03
Milczenie jest z³otem...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 01:06:24
Leszku- to po co to forum???


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 26, 2009, 01:15:19
Pomogê.
Zna Pan takie stwierdzenie (naukowe tak¿e), ¿e Duch kieruje Materi±?
Nie wa¿ne jest, jak± ideologiê dodacie na poparcie takich, czy innych czynów ludzkich.
P.s. Mam wystarczaj±c± wyobra¼niê, by odczuæ to, co Pan ma na my¶li-tê zdolno¶æ niektórzy zw± "Trzecie oko"
Dobrej nocy, Astro.

...albo, ¿e wszystko jest energi±! Tyle, ¿e mniej lub bardziej zagêszczon±....



I Dobrej Nocy!


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 26, 2009, 01:51:55
My¶lê, ¿e Bóg akceptuje ka¿dy nasz wybór, bo nas kocha i da³ wolno¶æ.
Ale u¶miecha siê, gdy jest to wybór ¿ycia.
Ka¿da kobieta, najprawdopodobniej prze¿ywa dramat podejmuj±c decyzjê na nie.
Widocznie nie potrafi jeszcze inaczej. Czy to powód by j± potêpiæ?
Czy kto¶ jest lepszy, bo potrafi³ ju¿ (b±d¼ wydaje mu siê, ¿e potrafi) zmierzyæ siê z dan± sytuacj±?
Je¿eli tak s±dzi, to jak¿e nisko jest jeszcze …



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 26, 2009, 01:51:58
Nie zgodzê siê z tym, ¿e to kobieta powinna sama decydowaæ. Aby mog³o doj¶æ do zap³odnienia potrzebne s±, ¿e tak to okre¶le dwie substancje. Wiêc zarówno mê¿czyzna jak i kobieta powinni decydowaæ. Wiadomo, ¿e to kobieta w wiêkszo¶ci ma decyduj±ce zdanie bo to siê dzieje na jej "terenie" ale mimo wszystko zdanie mê¿czyzny powinna wzi±¶æ pod uwagê nawet ze wzglêdu jako w roli zewnêtrznego obserwatora. Co do Kiary, w³a¶nie o ludzi, którzy zag³êbiaj± siê w te sprawy w jakie Ty siê zag³êbiasz bojê siê najbardziej. Tacy ludzie ze wzglêdu na du¿± wiedzê zatracaj± podstawy postrzegania i ustawiaj± siê bardziej na wielkie-imperialistyczne sprawy. W rezultacie tego przemia³-ilo¶æ inkarnacji jest dla nich najwa¿niejszy i dla tego zrobi± wszystko aby im to nie przeszkadza³o w osi±gniêciu celu jakim jest potrzeba szybkiego doskonalenia siê. Dalej to ju¿ przyzwolenia na niektóre aborcjê jako na przeszkoda na drodzê urozmaicenia rozwoju.

To by³o do Kiary.

Natomiast do @Wiki i @Kiary mam tak± sprawê.
Mówicie, ¿e to tylko kobieta powinna decydowaæ o aborcji bo to jej cia³o. Popatrzcie na to z punktu mê¿czyzny. Jeste¶cie mê¿czyzn± i kochacie siê z ¿on±. Nastêpnie ona za ile¶ tam dni mówi, ¿e jest w ci±¿y. Oczywi¶cie jeste¶cie szczê¶liwe jako faceci i chcecie tego dziecka. Jednak ¿ona mówi, ¿e chce na 100% usun±æ dziecko i nic nie zmieni jej zdania bo to jej cia³o i ona decyduje. Jak by¶ciesiê wówczas czu³y? Macie plany zwi±zane z tym dzieckiem, a tutaj kto¶ chce w taki sposób pozbyæ siê najwspanialszej sprawy jaka jest w ¿yciu i wy nic nie mo¿ecie z tym zrobiæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 02:13:09
Nebultos- w³a¶nie duch rozstrzyga indywidualne przypadki- Twój te¿- je¶li taki by³.
Wszelkie wasze ogólne stwierdzenia nie maja mocy. To Dywagacje.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 26, 2009, 02:18:01
Ale naprawde nie o tym dyskutujemy, nie o konfliktach w parach.Ja nie mam moralnego prawa decydowac o... ., lub zabraniac czegokolwiek.
Dyskutujemy o prawie kobiety do aborcji, do wolnosci wyborow, nie zas o kwesti moralnej ich podejmowania. To juz inne zagadnienie.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 26, 2009, 02:24:37
@Janneth, czyba nie zrozumia³a w pe³ni sprawy. Sprawa aborcji to 2 p³aszczyzny. Co innego jest zdecydowanie siê lub nie zdecydowanie siê na aborcjê, a co innego opowiedzenie siê czy rz±d ma j± zalegalizowaæ czy nie.
Ja napisa³em, ¿e jestem przeciw aborcji, ale jestem za jej legalizcj±. Ludzie (Kobieta+Mê¿czyzna) musz± mieæ prawo wyboru, nie mo¿e jej podejmowaæ pañstwo, ani siê z tym kryæ.

@Kiara, a jakie to ma znaczenie czy jest konflikt w parach. To nie zmienia w niczym podjêcia decyzji i ca³ej sprawy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 02:24:44
Kiaro- wiesz,¿e wolna wola nie powinna byæ polem do dyskusji. Moralno¶æ, to okre¶lenie wzglêdne- od wielu czynników zale¿y.
Pora jeszcze raz przeczytaæ sesje. Odpowiedzi Samuela rozwiej± Wasze dylematy.
Ale byæ mo¿e pozostaniecie przy swoim pragnieniu oceniania postêpowania innych, b±d¼ mówienia, czym powinni siê kierowaæ w podejmowaniu decyzji. Pragn±æ zrozumieæ, to nie to samo, co pragn±æ wiedzieæ.
Z braterskim pozdrowieniem.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 26, 2009, 02:33:15
Tak wiem doskonale iz wola wola jest swietoscia w kazdej przestrzeni, i jako dar Stworcy powinna byc respektowana. Jednak ziemia jest szkola rozwoju duchowego, ludzie ucza sie tutaj podejmowania roznych decyzji,ucza sie repektowac wolna wole innych , nie powinni jej ograniczac  innym wlasna rozumnoscia.
Tylko i wylacznie rozwoj duchowy , ktoremu towarzyszy system wartosci Stworcy uczy nas bezwarunkowej akceptacj , oraz zrozumienia ludzkich decyzji, jako wyboru lekcji rozwojowych.
Nie musi nam byc po drodze z systemem wartosci innego czlowieka, ale nie jest to powod zeby go wartosciowac jako kogos gorszego.Wystarczy zaakceptowac jego odmiennosc na dany momet, i dac mu czas na wzrastanie.

Rowniez pozdrawiam.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 26, 2009, 02:37:01
@Sarah54, raczej Samuel tu nic nie da. Ju¿ da³ popis swojego imperializmu, który jest opisany w Biblii - jak to on i jego watacha robili z kobietami. Pe³en New Age - róbta co chceta. Usuwajcie, sami decydujcie, nie pytajcie siê facetów, a tam wcieli siê gdzie indziej, dusza sobie poradzi, najwa¿niejsza jest moja wolna wola, kosztem innych co te¿ maj± co¶ do powiedzenia - pe³ny imperializm i samolubstwo.

W tym siê zgadzam z Janneth, jest du¿o ludzi co tylko gada jacy to oni s± o¶wieceni, a jak przychodzi co do czego to kasuj± co siê da i kogo siê da i nawet nie mrugn± przy tym okiem. Pamiêtajcie, ¿e przez takie co¶ i was by nie by³o... nie mogê tego poj±æ jak kto¶ ma to gdzie¶.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 02:40:35
Zgadzam siê w pe³ni z tym, co teraz powiedzia³a¶. Jest to zsynchronizowane ze s³owami Samuela w wielu sesjach, które zosta³y poddane bardzo surowej krytyce wielu uczestników na tym forum. Krytyka obejmowa³a przede wszystkim sposób przekazu przez Pani± £obos.
Ty za¶ dzisiaj zauwa¿y³a¶ przekaz Pani Lucyny ponad s³owami.
Dobrej Nocy Wam Wszystkim.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 26, 2009, 02:45:28
W dalszym ciagu nie rozumiesz, nie popieramy aborcji jako aktu rozwiazujacego problem ciazy.
Popieramy prawo do niej kobiet, bo nie jest wyjsciem pozbawianie kogos wolnej woli w podejmowaniu decyzji.Rozwoj swiadomosci, oraz nauka szacunku dla zycia plynaca z glebi serca , KAZDEGO CZLOWIEKA ( i kobiety i mezczyzny) samoistnie uczyni to prawo martwym.
Jednak nie z zakazow i nakazow powinien skladac sie swiat a z INFORMACJI , ktora uczy odpowiedzialnosci za podjeta decyzje.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 26, 2009, 02:47:04
Moim zdaniem - wolna wola w zakresie aborcji, ale w granicach prawa. Nie znam pañstwa (choæ mo¿e jest takie), w którym pawo do aborcji by³oby na ¿yczenie (jako kaprys).
Gdyby by³o - jaki argument by³by przeciwko eutanazji/samobójstwu?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 26, 2009, 03:21:27
@Sarah54, nie wiem czy to dobrze odebra³a¶ czy nie.
Ale dziêkujê za opiniê :)

@Lucyna, nie mieszajmy w to eutanazji bo to zupe³nie inna sprawa. W aborcji decydujemy o kim¶ innym, w tym wypadku o dziecku, a w eutanazji o sobie - nie bêdê pisa³ o lekarzach którzy to robi±.

@Kiara, raczej to Ty nie rozumiesz :) Ja napisa³em, ¿e jestem za woln± wol± czyli za tym aby Pañstwo aborcji nie zakazywa³o. Nie wiem czy to ja jakiego¶ mikro wylewu w mózgu dosta³em ale nie rozumiem dlaczego ludzie mieszaj± te pojêcia. To, ¿e kto¶ jest za legalizacj± przez rz±d aborcji (mamy zachowan± woln± wolê) nie znaczy, ¿e popiera aborcjê. Zgadza siê?

Pytania w ankiecie i w ogóle powinny brzmieæ:
1. Czy jeste¶ za legalizacj± aborcji przez pañstwo, rz±d, prawo?
2. Czy zdecydowa³aby¶ siê na aborcjê?

Pozdrawiam z ch³odnego dzisiaj kanionu Nili Fossae :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 26, 2009, 08:21:07
(Zaznaczê na wstêpie, ¿e teraz wypowiadam siê absolutnie w oderwaniu od pogl±dów moich czy innych Forumowiczów)

Có¿... za³o¿y³em ten tema ot tak, by sobie spokojnie porozmawiaæ, jak ka¿dy z nas to widzi, ale widzê, ze zaczê³a siê tu "wojna", jakiej chyba jeszcze na tym forum nie by³o... Najgorsze (najlepsze? neutralne?) w tym jest to, ¿e temat jest tak z³o¿ony, mo¿na go "ugry¼æ" od tak wielu stron, i w zasadzie KA¯DE swoje stanowisko rozs±dnie uzasadniæ, ¿e nie wiem, czy w ogóle dyskusja ma sens (patrz±c na ostatnie kilkana¶cie czy wiêcej postów - czy nawet od pocz±tku w±tku). Mo¿e wiêc lepiej, by Admin zamkn±³ temat?

Bo mo¿na broniæ pogl±du, ¿e dziecko jest istot± ¿yw±, ludzk±, od chwili poczêcia, mo¿na te¿ mówiæ, ¿e od chwili ukszta³towania siê mózgu. Oba pogl±dy da siê rozs±dnie obroniæ.

Mo¿na stwierdziæ, ¿e legalizacja aborcji jest odebraniem (przysz³emu) dziecku prawa do ¿ycia. Da siê to obroniæ. Albo, ¿e delegalizacja aborcji jest odebraniem matce wolno¶ci wyboru - to te¿ da siê obroniæ.

I tak dalej, i tak dalej. Jak widaæ, wiêkszo¶æ padaj±cych tu stwierdzeñ nie zale¿y tyle od jakich¶ faktów, a od indywidualnego punktu widzenia. I to, co gorsza, nie tylko od czysto "materialistycznego" punktu widzenia, a w takiej samej mierze z punktu widzenia spraw duchowych.

St±d, moim zdaniem, rozpoczyna siê ma³a "wojna" (w przeno¶ni). Jedni, przeciwnicy aborcji, "atakuj±" zwolenników, ¿e ich wizja jest sprzeczna z g³oszonymi has³ami - patrz±c wedle swojego punktu widzenia, mimo, ¿e punkt widzenia zwolenników mo¿e byæ po prostu inny. Z kolei zwolennicy czêsto pisz±, ¿e trzeba byæ mocno rozwiniêtym duchowo (czy te¿ siê rozwijaæ), i ¿e ograniczenie wolnej woli jedynie stawia k³ody, a nijak nikogo nie rozwija. Etc etc.

Dlatego mo¿e warto by³oby jednak zamkn±æ w±tek, zostawiaj±c jedynie ankietê? To oczywi¶cie propozycja.

Pozdrawiam i zwolenników, i przeciwników.

Tene

EDIT: Te¿ racja, ¿e co innego legalizacja aborcji, a co innego jej popieranie. Co innego legalizacja pe³na (kiedy siê chce, w dowolnym momencie, na ¿yczenie), a co innego legalizacja z pewnymi ograniczeniami (np do pewnego czasu, w pewnych okoliczno¶ciach etc). Co innego te¿ zadanie sobie pytanie: "Czy potêpi³by¶ kobietê, która zdecydowa³a siê na aborcjê?", a co innego pytanie: "Czy w razie niechcianej ci±¿y, podda³aby¶ siê aborcji?".

Jak widaæ, problem jest nawet bardziej wieloaspektowy, ni¿ pocz±tkowo s±dzi³em.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 26, 2009, 09:18:38
Cytuj
1. Czy jesteś za legalizacją aborcji przez państwo, rząd, prawo?


TAK, właśnie o tym mówie, ponieważ widzę że co niektóre osoby w jakąś paranoję popadają, uważam że decyzja należydo CZŁOWIEKA  i powinien to być wybór osoby dorosłej ( bardziej kobiety niż męczyzny, ale zauważcie nie zabraniam w ani jednym punkcie konsultowac się z mężcyzną, ostateczna decyzja powinna należeć do kobiety, jeżeli ma szczzęście posiadać odpowiedniego partnera prawie żadna się nie zdecyduje na aborcje,  )

Aborcje były i śa i będą i tylko ślepiec tego nie widzi lub nie chce zobaczyć.

Czy ja gdzieś napisałam aby wycinać wszystkie ciąże? czy ja kogoś namawiam? Nie. Więc nie rozumiem o czym piszesz Janeth? Niegdzie nie poparłam cudowności aborcji jako złoty środek. Zarzucasz innym zawężony punkt patrzenia a sama to robisz.

Ja pisze o prawie do wyboru legalnie, czy jeżeli jest to w tej chwili nielegalne to znaczy, że nie możliwe???Nie. Podziemny biznes aborcyjny kwitnie.

A czemu jestem za legaliacją już pisałam, mam wrażenie że sama czytasz tylko to co Ci pasuje.

Pozdrawiam :)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 26, 2009, 09:35:14
Có¿, tak jak piszesz, Wiki: Czym innym jest legalizacja aborcji, czym innym nie potêpianie kobiety na aborcjê siê decyduj±c±, a czym innym uwa¿anie aborcji za z³ot± recepturê na niefrasobliwo¶æ. A i w tych trzech "punktach" mo¿na by jeszcze wyró¿niæ po kilka podpunktów. A mam wra¿enie, ¿e co poniektóre osoby patrz± na to jednop³aszczyznowo, jakby odpowied¼ na jeden z tych "punktów" by³a od razu odpowiedzi± na pozosta³e punkty, a nawet podpunkty.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 26, 2009, 10:20:49
Tenebrael przypuszczam, że najbardziej zagożali przeciwnicy jedzą mięso a tym samym przyczymiają się do 1000 zabójstw zwierząt w łonie ciężarnych rzeźnych klaczy, krów, owiec........

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 26, 2009, 10:33:58
Ja nie jestem za zamykaniem jakichkolwiek wątków, bo to jest jak zamykanie komuś buzi na kłódkę. A nowi użytkownicy stale dochodzą i niewykluczone, że ktoś z nich jeszcze coś ciekawego wniesie do tematu (niekoniecznie tego, mówię ogólnie).
Natomiast ankieta w tym wątku jest źle skonstruowana i można się jej pozbyć (ja nie głosowałam, bo nie znalazłam dla siebie opcji).


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 26, 2009, 10:52:12
Lucyna D. - mo¿e i masz racjê. Mi chodzi³o bardziej o to, by siê nie wywi±za³a Pierwsza Wojna Forumowa ;)

Wiki - tu te¿ poruszy³a¶ wa¿ny problem, mianowicie - czym ró¿ni siê cz³owiek od zwierzêcia? O ile maj±c ju¿ ukszta³towany mózg mo¿na postulowaæ, ze dusz± (zale¿y, czy kto¶ uwa¿a, ¿e zwierzêta maj±/nie maj± duszy), o tyle w fazie, gdy mózgu jeszcze nie ma, nie ró¿ni siê od innej ¿ywej istoty (zwierzêcia) na pewno NICZYM.

Tak wiêc, je¶li ju¿ na to w ten sposób patrzeæ, ¿e cz³owiek zaczyna byæ ¿yw± istot± od chwili narodzin, i ¿e zabójstwem jest pozbawienie mo¿liwo¶ci rozwoju jakiejkolwiek ¯YWEJ istoty, przeciwnicy aborcji pos³uguj±cy sie tym argumentem, musieliby na tej samej zasadzie byæ wegetarianami + nie je¶æ jajek (bo albo jest to zabijanie ¯YWEJ istoty, albo pozbawienie potencjalnej mo¿liwo¶ci ¿ycia). Có¿, te¿ ciekaw jestem ilu przeciwników aborcji przytaczaj±cych ten argument stosuje siê do tej zasady ;) Bo je¶li nie, to s± oni we w³asnym rozumieniu seryjnymi mordercami.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 26, 2009, 12:17:11
Sarah, jakie to wygodne i uspokajaj±ce dla sumienia: "to duch decyduje"... [dla mnie dodatkowo jeszcze strasznie bzdurne]. Nawet w ¶wietle tak karko³omnej tezy nale¿y dopu¶ciæ mo¿liwo¶æ, ¿e duch chce ale pogwa³cono jego woln± wolê i w tym momencie argumenty o uszanowaniu wolnej woli gasn±...

Daj±c prawo do wolnej woli kobiecie nie zapominajcie o wolnej woli bezbronnej istoty która wzrasta w ³onie matki, nie odbierajcie jej prawa do ¿ycia. Oczywi¶cie id±c dalej ukazan± przez niektórych ¶cie¿k± - dopuszczajmy legaln± sprzeda¿ narkotyków, zalegalizujmy zabijanie doros³ych [skoro mo¿na zabijaæ nienarodzone dzieci...] wszystko w "imiê wolnej woli". Nie karajmy tak¿e morderców - wszak to ich wolna wola, a zabita osoba [a raczej jej duch] i tak tego chcia³, wszak tak sobie wybra³. Id±c ulic± odwracajmy wzrok gdy widzimy napa¶æ - argumentacja ja wy¿ej.
Podsuwmowuj±c: mówi siê, ¿e ludzie staj± siê bardziej uduchowieni, wra¿liwi, m±drzy - jako¶ sytuacja za oknami i na ulicach wskazuje na co¶ zgo³a odmiennego. No chyba, ¿e prezentuj± "uduchowienie" zgodnie z wytycznymi niektórych osoby z tego forum.
Oczywi¶cie macie prawo do w³asnych os±dów, przyzwoleñ i akceptacji - apelujê tylko o jedno: nie b±d¼cie hipokrytami i nie wycierajcie sobie gêby s³owem "mi³o¶æ".


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 26, 2009, 12:21:53
No to teraz mo¿e „rzut ogólny” na temat, który jak ¿aden inny polaryzuje spo³eczeñstwa. Dlaczego tak siê dzieje? Dlaczego dochodzi do fanatyzmu? Czy naprawdê chodzi tylko o ochronê ¿ycia poczêtego? Nie s±dzê.
Przeciwnicy legalizacji prawa do aborcji zdaj± siê nie dostrzegaæ szerszego spektrum. Chodzi o odbieranie cz³owiekowi prawa do stanowienia o sobie. I nie wa¿ne, w jakim zakresie.
Cz³owiek traktowany jest przedmiotowo przez rz±dz±cych, czymkolwiek by te rz±dy nie by³y. 
Od dawna pozbawiano cz³owieka jego podstawowych praw. To powoduje najwiêksz± krzywdê i wypaczenie. To prowadzi do szerzenia siê z³a.

Zwolennicy prawnego ograniczania cz³owieka w jego stanowieniu o sobie s± bardzo zindoktrynizowani w „swoim” patrzeniu, nie dostrzegaj± sedna problemu. Postrzeganie zawê¿aj± do podsuwanego im tematu zastêpczego, chocia¿by aborcji i powielaj±, utwierdzaj± nie¶wiadomie mechanizm totalnego zniewalania cz³owieka na Ziemi.
I to przeciw temu wystêpuj± Ci, co mówi± NIE prawnemu sankcjonowaniu odbierania ludzko¶ci jej podstawowych praw. Bo tak naprawdê, Ci co mówi± NIE, chocia¿ akurat to „nie” pojawi³o siê w temacie aborcji, nie s± wcale za zabijaniem, jakimkolwiek.
Dlatego niezrozumienie, zawê¿one spojrzenie na istotê PROBLEMU prowadziæ musi do przejawienia siê postaw czasami wrêcz fanatycznych.
Nie wiem, czy jasno to przedstawi³am


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 26, 2009, 12:26:02
Dla mnie bardzo jasno.


Pozdrawim i cieszê siê, ¿e to napisa³a¶ i tak to odbierasz :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 26, 2009, 12:28:26
Przeciwnicy legalizacji prawa do aborcji zdaj± siê nie dostrzegaæ szerszego spektrum. Chodzi o odbieranie cz³owiekowi prawa do stanowienia o sobie. I nie wa¿ne, w jakim zakresie.
Pud³o, bo nie odmawiam stanowienia o sobie. Jestem przeciwny stanowienia, gdy w my¶l tego has³a stanowi± o innych odbieraj±c im ¿ycie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 26, 2009, 12:38:43
Arteq - ustosunkuj siê proszê do tego, co napisa³em wy¿ej.

Czemu tak? Bo czêsto Ci sami ludzie, którzy najbardziej krzycz± i za³amuj± rêce nad tym, jak "dozwalane jest zabijanie niewinnych istot" z wielkim smakiem czekaj± na kotlecika dzisiaj na obiad, tudzie¿ w³a¶nie wpierniczaj± ¶wietnie przysma¿on± jajeczniczkê. I jako nie przeszkadza im to w zajmowaniu BARDZO skrajnego stanowiska odno¶nie aborcji. A przecie¿, jedz±c miêso, nakrêcaj± rynek, który polega na zabijaniu tym bardziej niewinnych zwierz±t. Z tym, ze zwierzêta te przed ¶mierci± s± trzymane czêsto w nieludzkich warunkach, i nikt siê nie przejmuje, czy np ¶winia cierpi choæ chwilê, gdy siê ja zarzyna (tudzie¿ krowa, kurczak, cielak, whatever). W porownaniu do tego "dziecko" bez rozwiniêtego mózgu ani nie cierpi, ani nie czuje, nic.

Sk±d wiêc ta dysproporcja w pogl±dach? Czy¿by ludzie ci uznawali "prawo silniejszego"? Albo te¿ zasadê, ¿e cz³owiek jest lepszy, ma lepsze prawo do ¿ycia czy braku cierpienia? Bo niestety, tak to wygl±da w porównaniu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 26, 2009, 12:47:20
Arteq, nie zrozumia³e¶ mego postu.
To sumienie jest wyznacznikiem wyborów, nie prawo.

Tenebrael, s³usznie zwracasz uwagê na niespójno¶æ s³ów i czynów.
Dlatego, nale¿a³oby g³êbiej przyjrzeæ siê swoim warto¶ciom i wyborom w konfrontacji z g³oszonymi has³ami. 



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 26, 2009, 13:13:09
Tenebrael, s³usznie zwracasz uwagê na niespójno¶æ s³ów i czynów.
Dlatego, nale¿a³oby g³êbiej przyjrzeæ siê swoim warto¶ciom i wyborom w konfrontacji z g³oszonymi has³ami. 

Hmmm, czy ma rozumieæ, ¿e widzisz gdzie¶ niezgodno¶æ miêdzy moimi warto¶ciami i tym, co g³oszê? Jesli tak, to gdzie?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 26, 2009, 13:16:37
Wszyscy powinni przy¿jeæ swoim warto¶ciom wszyscy tak to rozumiem i nie tylko na jednym poziomie ale ca³o¶ciowo od a do z.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 26, 2009, 13:29:20
Cytat: Tenebrael
Hmmm, czy ma rozumieæ, ¿e widzisz gdzie¶ niezgodno¶æ miêdzy moimi warto¶ciami i tym, co g³oszê? Jesli tak, to gdzie?

Tenebrael, to nie by³o do Ciebie, lecz do nas wszystkich.
Bo ka¿dy sam wie najlepiej, jakie wyznaje warto¶ci i jak ¿yje.
Sprzeniewierzanie siê samemu sobie prowadzi do zaburzenia, pozbawia harmonii, wstrzymuje w rozwoju.
£atwo to sprawdziæ konfrontuj±c w³asne my¶li, s³owa i czyny. 

Wiki, doskonale mnie zrozumia³a¶.  :)

Pozdrawiam Wszystkich  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 26, 2009, 13:33:35
Pisa³em "istot±" bo wiele osób wzbrania siêprzed okre¶leniem "cz³owiek", to by³ uk³on w Wasz± stronê - dowód, ¿e biorê Wasze argumenty pod uwagê i je rozwa¿am, ¿e chcia³bym zrozumieæ Wasze stanowisko. My¶lê, ¿e jednak ró¿nicê pomiêdzy cz³owiekiem a zwierzêciem pojmujemy. To cz³owiekowi zosta³a dana piecza nad ziemi± - "ono zmia¿d¿y Ci stopê, ty zmia¿d¿ysz mu g³owê" - tematem na oddzieln± dyskusjê jest, ¿e nienale¿ycie, a czêsto skandalicznie z niej korzysta.

Nie jestem wegetarianinem czy te¿ wegiem. Jjem miêso. Cz³owiek jest wszystko¿erc± - taka ju¿ jego natura. Uk³ad trawienny jest tak¿e przystosowany zarówno do produktów ro¶linnych jak i zwierzêcych. Tak samo jak przeciw aborcji jestem przeciw mêczeniu zwierz±t. Mêczenie zwierz±t jest równie¿ zakazane prawem. Dlatego uwa¿am, ¿e powinny byæ wzmo¿one kontrole i wysokie kary w przypadku ³amania tych przepisów. Jestem równie¿ w stanie p³aciæ wiêcej za miêso/wêdlinê je¿eli ró¿nica ta mia³aby zapewniæ humanitarne traktowanie zwierz±t. Zwierzêta s± jednym z 2 g³ównych ¼róde³ pokarmu. Zdecydowanie przeciwny jestem wszelkim polowaniom - bo to zabijanie w dla zabawy/rozrywki.
Od urodzenia mieszkam na wsi dlatego zawsze mia³em do czynienie ze zwierzêtami - g³ównie tzw. hodowlanymi. Zarówno dziadek [ten szczególnie] jak i ojciec - gdy na pocz±tku zajmowa³ siê gospodarstwem - traktowali zwierzêta nale¿ycie i przekazywli to mnie. Nie by³o mowy o hodowli w zat³oczeniu, czy jakiegokolwiek znêcania siê. Jako ma³y ¿bik pamietam jak po powrocie z pola najpierw oporz±dzali zwierzêta a dopiero pó¼niej sami siadali do obiadu/kolacji. Wiêc pomimo, ¿e równie¿ jestem miêso¿erc± nie patrzê na nie przez pryzmat przys³owiowego schabowego. W 99% spo¿ywane przez nas miêso by³o z w³asnej hodowli - któr± teraz nazwanoby ekologiczn± [czynnikiem motywuj±cym to w znacznym zakresie by³y tzw. "kartki"].

EDIT: w hodowli zwierz±t ¿yworodnych nastêpuje oddzielenie samców od samic. £±czone s± tylko chwilowo - w celu zap³odnienia, dlatego praktycznie hodowca wie czy zwierzê mo¿e potencjalnie znajdowaæ siê w ci±zy. Nie jest dla mnie prawdopodobnym aby sprzedawa³ [w celu pozyskania miêsa] samicê w ci±¿y.

Mo¿e i mój post nosi znamiona offtopu - ale jest odpowiedzi± na zadane pytanie przez Tene.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 26, 2009, 13:40:57
http://www.eko.org.pl/pipermail/eko-news/2006-December/000249.html

To jest to czym się różnimy od zwierząt.
 Polecam sczególnie zdjęcia i chwile refleksji  nad prawem

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 26, 2009, 13:41:48
Ptaku wspaniale to przedstawilas, nie wzane aborcja czy inne prawa, wazne zeby ich pozbawic czlowieka. Zawezyc wiedze do plakatowych hasel i toczyc wojne. Bo nie chodzi kk o antykoncepcje i uswiadomienie mlodziezy. Chodzi o wladze nad seksualnoscia czlowieka poprzez kolejny argumet zycie poczete.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Krzych99 Styczeñ 26, 2009, 13:48:47
Jestem przeciw. ¯ycie jest najwiêksz± warto¶ci± i jak mo¿no je odbieraæ takiemu ma³emu, bezbronnemu dziecku. Owszem mamy woln± wolê i rozum i chyba ka¿dy powinien wiedzieæ sk±d bior± siê dzieci, a nie pó¿niej zwalaæ ca³± odpowiedzialno¶æ na ko¶ció³, albo brak wiedzy. Skoro mamy siê doskonaliæ i byæ coraz bardziej ¶wiat³ymi osobami to róniez powinni¶my panowaæ nad swoimi rz±dzami.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 26, 2009, 15:19:50
Ciekawa jestem, jakie stanowisko zająłby kościół, gdyby proste badanie (jak USG czy coś podobnego) mogło wskazywać, czy płód rozwinie się w homo czy hetero  :P


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 26, 2009, 15:46:15
Lucynko, kazaliby urodziæ, a potem wypêdzaliby szatana …  ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bond Styczeñ 26, 2009, 18:09:38
Pamietam lekcje religii z czasów LO-tematy przewodnie: aborcja i homoseksualizm. tematy mielone parê lat, skutek? ¿aden-ci, którzy byli za, s± nadal za itd. dlaczego tylko marnowano tyle czasu na 'gorace dyskusje'?Nikt nie uczy³ nas o Bogu, mi³o¶ci do Boga itd, religia w szkole to czas zmarnowany na walkê ksiê¿y z naszym ¶wiatopogl±dem.aborcja-najlepszy temat zastêpczy, gdy nie ma siê o co pok³ócic.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 26, 2009, 18:24:37
eee... najlepszy temat to: "czy klasa jest zgrana" - w niektórych przypadkch koñczy siê to "bójk±" w szatni pomiêdzy p³ci± piêkn±, a t± która raczej nie powala ni± oraz wybit± szyb± przez... najbardziej piln± i wzorow± dziewczynê w klasie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 26, 2009, 19:46:36
W mojej klasie licealnej nie by³o "tematów zastêpczych", bo by³y nas same dziewczyny i mia³y¶my wzorow± opiniê  :P


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 26, 2009, 22:50:54
Arteq - zauwa¿, ¿e w moim pytaniu nie chodzi³o jedynie o nieludzkie traktowanie zwierz±t, ale w ogóle o ich zabijanie. Tak bardzo trwasz przy nazywaniu zabójstwem nawet istoty, która nie ma jeszcze wykszta³conego mózgu, nie czuje, nie my¶li, nie ma "duszy". Jednocze¶nie nie masz nic przeciwko zabijaniu (nawet humanitarnie) innej istoty, która mo¿e nie ma (a mo¿e i ma?) duszy, która mo¿e nie potrafi rozumowaæ abstrakcyjnie, ale tak samo czuje i ¯YJE.

Moim zdaniem jest to sprzeczno¶æ.

ALE. Napisa³e¶ równie¿, ¿e jeste¶my wszystko¿erni, jako argument. Ok. Inne zwierzêta miêso¿erne zabijaj± inne gatunki, a czasem siebie nawzajem, by pozyskaæ po¿ywienie. Czy wiêc popiera³by¶ kanibalizm? Zabijanie innych ludzi dla ucztowania na ich cia³ach? Dalej, ci±gnie to kolejn± konsekwencjê - skoro uwa¿asz, ¿e mo¿na do ludzi stosowaæ prawa takie same, jak prawa zwierz±t (jestem wszystko¿erny, wiêc mam PRAWO je¶æ miêso), w ¶wiecie zwierz±t istnieje równie¿ prawo silniejszego. Stosuj±c je do ludzi, musia³by¶ przyznaæ, ¿e Hitler, morduj±c ¯ydów, nie robi³ nic z³ego. Prawo silniejszego. Dalej. (i tu G£ÓWNY argument) Skoro tutaj kierujesz siê "prawami naturalnymi", to nie masz podstaw do uznawania cz³owieka za istotê inn± ni¿ zwierzê. A skoro tak, to zabijanie zwierz±t nale¿y, w tym rozumieniu, traktowaæ NA RÓWNI z zabijaniem ludzi. Tak wiêc mordujesz lub przyczyniasz siê do mordów codziennie.

To takie kilka implikacji Twojej logiki tutaj.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 26, 2009, 23:13:47
Tene- chcê przypomnieæ tylko przymierze po potopie- dostali¶my pozwolenie na zwierzêcy pokarm. Nie daje to nam jednak prawa do znêcania siê lub hodowli z cierpieniem dla zwierz±t. Samuel powiedzia³, ¿e  zwierzêta "zgodzi³y sie" nam s³u¿yæ za pokarm. Od tamtego czasy prawo to nie zosta³o nam jeszcze odebrane.
Jest w Kolumbii szczep Indian Kogi- oni wiedz±, jak wygl±da wdziêczno¶æ cz³owieka okazywana duchom zwierz±t, jak równie¿ zrozumienie tego faktu, ¿e to dar dla cz³owieka od bogów.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 26, 2009, 23:45:50
Cytat: Sarah54
… dostali¶my pozwolenie na zwierzêcy pokarm ...
… to dar dla cz³owieka od bogów.

Sarah54, o jakich bogach mówisz? O tych samych, co nas traktuj± jak pokarm?
Dziêkujê za taki dar, który rodzi krzywdê i cierpienie innych istot.
A mo¿e to dar w ramach zado¶æuczynienia za nasze krzywdy?
Albo utrzymywanie nas w niskich wibracjach, by¶my nie wymknêli siê im? 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 00:22:27
Prze¿yj to sam - http://pl.youtube.com/watch?v=7OL0ZsSvzCk&feature=related


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 27, 2009, 06:58:51
@ptak, to nie wiesz jak jest. My jeste¶my pokarmem dla nich (bogów), a zwierzêta dla nas. Zreszt± nie ma co siê dziwiæ, ¿e my¶l± i¿ zwierzêta mog± byæ wdziêczne. Skoro oni widz± (bogowie), ¿e ludzie za bycie dla nich pokarmem jeszcze im dziêkuj± no to dali nam podarek w postaci zezwolenia jedzenia zwierz±t z automatu.

Ja pitole tacy bogowie musz± mieæ nie¼le nawalone, skoro tak my¶l±. Coraz wiêcej my¶lê o tym, ¿e oni s± jacy¶ upo¶ledzeni, albo z jakiego¶ miedzy-galaktycznego wariatkowa uciekli czy co. Co¶ mi siê zdaje, ¿e z ka¿dym rokiem cofaj± siê w rozwoju, a w 2012 nast±pi apogeum ich debilizmu... o sorrry my¶leli¶my, ¿e wy chcecie ¿yæ w zniewoleniu.

Temat pokarmu jest bardzo ciekawy. Cwaniaczki siê zabezpieczyli przed tym. Jak bêdziemy mieli do nich pretensje, ¿e traktuj± nas jak pokarm to powiedz± do nas, a wy co robicie zwierzêtom. One biedne, gnêbione, ³±czone w pary, zaczipowane, ¶ledzone, w okrutny sposób zabijane.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 07:56:06
Sarah54 - Zauwa¿ jedn± rzecz. Ja tu nie wchodzê w filozoficzno-teologiczne dysputy. Chcê podej¶æ do tematu aborcji czysto "realistycznie", jak ateista. Dlatego koncentrujê siê na faktach, a nie biblijnych czy innych filozoficznych wyja¶nieniach (inna sprawa, ¿e nie wierzê w wersjê "przyzwolenia" jakichkolwiek bogów, czy to chrze¶cijañskich, czy innych). Dlatego w³a¶nie tak ci±gle podkre¶lam, by¶my dyskutowali raczej rzeczowo, a nie filozoficznie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 27, 2009, 08:30:31
Oddzielenie ducha od materii, nawet w dyskusjach, jest "zabiegiem"w kierunku nieprawdy.
Wszelkie rozwa¿ania obieraj± niew³a¶ciwy kierunek.
Na tym bêdzie polega³ wzrost ¶wiadomo¶ci ludzi, ¿e zrozumiej± bezcelowo¶æ takich dyskusji, kiedy za³o¿enie jest nieprawdziwe.
Na odblokowanie 90% funkcji mózgu mamy jeszcze trochê czasu- w tym kierunku "rozwijaj±ca siê ludzko¶æ" powinna zmierzac. By zrozumieæ .


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 08:47:37
Oddzielenie ducha od materii, nawet w dyskusjach, jest "zabiegiem"w kierunku nieprawdy.
Wszelkie rozwa¿ania obieraj± niew³a¶ciwy kierunek.
Na tym bêdzie polega³ wzrost ¶wiadomo¶ci ludzi, ¿e zrozumiej± bezcelowo¶æ takich dyskusji, kiedy za³o¿enie jest nieprawdziwe.
Na odblokowanie 90% funkcji mózgu mamy jeszcze trochê czasu- w tym kierunku "rozwijaj±ca siê ludzko¶æ" powinna zmierzac. By zrozumieæ .


Rozumiem, co masz na my¶li, problem polega jednak na tym, ¿e je¶li chodzi o te sprawy, nie ma jednej pewnej "wersji". Ty np odnios³a¶ siê tutaj do pewnego odgórnego "zezwolenia" istoty wy¿szej. Ale zapewne kto¶ inny by to podwa¿y³, stwierdzaj±c, ¿e wedle innej wersji ludzie i zwierzêta s± równe, i nikt nie da³, czy te¿ nie mia³ prawa daæ odgórnej "licencji na zabijanie".

I jedynie dlatego postulujê, by nie ³±czyæ spraw duchowych z materialnymi - bo te pierwsze akurat nie s± poznane, zale¿± w du¿ej mierze od indywidualnej wiary. A gdyby je w³±czyæ do rozmowy, dyskusja straci³aby sens, bo by³aby nie tyle argumentami przeciw argumentom, a wiar± przeciw wierze.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Styczeñ 27, 2009, 09:16:50
Oddzielenie ducha od materii, nawet w dyskusjach, jest "zabiegiem"w kierunku nieprawdy.
Wszelkie rozwa¿ania obieraj± niew³a¶ciwy kierunek.
Na tym bêdzie polega³ wzrost ¶wiadomo¶ci ludzi, ¿e zrozumiej± bezcelowo¶æ takich dyskusji, kiedy za³o¿enie jest nieprawdziwe.
Na odblokowanie 90% funkcji mózgu mamy jeszcze trochê czasu- w tym kierunku "rozwijaj±ca siê ludzko¶æ" powinna zmierzac. By zrozumieæ .


Pierwszym krokiem do ,,odblokowania mózgu,, jest zrozumienie, ¿e to wszystko co wokó³ postrzegamy nie jest prawdziwe, lecz jest takie w jaki sposób postanowili¶my widzieæ rzeczy.W zwi±zku z tym ,,¶wiat, jawi siê nam taki jak wygl±da nasz wewnêtrzny zbiór przekonañ o nim.
Mówi±c wprost patrz±c np. na drzewo, ksiê¿yc, trawê jest ono takie poniewa¿ tak wygl±da Twoja w³asna projekcja, ale ta projekcja nie ma nic wspólnego  czym w istocie jest ten ksiê¿yc, drzewo, czy trawa.
Jednak, aby nie popa¶æ w kolejn±  pu³apkê nale¿y akceptowaæ, to co postrzegamy ( bo tak wygl±da w³a¶nie nasza projekcja, w istocie do¶wiadczenie ) jednak nie nale¿y dokonywaæ aprobaty, czyli byæ w pe³ni przekonanym, ¿e tak w³a¶nie jest.
Wiêc mo¿e powtórzê jeszcze raz - dokonujemy akceptacji (wszelkiego naszego postrzegania ) lecz nie dokonujemy aprobaty, poniewa¿ akceptacja, a aprobata to dwie ró¿ne rzeczy, które s± ze sob± totalnie  mylone.
Ludzie ugrzê¼li w ,,pude³ku,, o nazwie aprobata -  czyli s± przekonani, ¿e
¿e wszystko wokó³ jest prawdziwe.
Lecz tu nie chodzi o ¿adn± prawdê, lecz tylko o zrozumienie, jaki sens pod tym wszystkim siê kryje.
Dlatego  miêdzy innymi popieram  Davida Icke w tym, ¿e poprostu chce zburzyæ to
 ,,pude³ko,, o nazwie fa³szywa spo³eczna ¶wiadomo¶æ postrzegania rzeczy, poniewa¿ mamy tu do czynienia z typowym praniem  mózgu, czyni±c z ludzi marionetki w rêkach pewnych si³, a które to z premedytacj± wykorzystuj±, robi±c z ludzi durniów, jednak dzieje siê tak dlatego, ¿e dalismy  tej ,,sprê¿ynie,, na to zewolenie. Dlatego postawa akceptacji , ale nie aprobaty to najbardziej prawid³owa postawa w odkrywaniu sensu istnienia.
Zmiana tego punktu ¶wiadomo¶ci, otwiera pozamykane  ,,bramy,, ( bo jest to ogromne ograniczenie)  przed zrozumieniem tego wszystkiego co  jest rzeczywiste, a to co jest rzeczywiste, to jedno wielkie pole energii ¶wiadomo¶ci. Dlatego  dyskusja z wieloma lud¼mi jest bardzo ciê¿ka, bo s± oni tak zatwardziali w swych przekonaniach ( w swojej projekcji ), ¿e byli by gotowi spaliæ  innych na stosie  za swoj± prawdê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 27, 2009, 11:03:25
Astro-m±dre jest to, co piszesz.
Pomoc w zrozumieniu masz od ducha- jak zwa³, tak zwa³ 8)... Przyj±æ pomoc z wdziêczno¶ci±, by nie i¶æ klucz±c po omacku- wtedy zrozumiesz aborcjê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Styczeñ 27, 2009, 11:17:33
"Aborcja powinna byæ dozwolona i legalna i .... absolutnie niepotrzebna"
Nie wiem kto to powiedzia³, ale podpisuje siê obiema rêkami pod tym.

Niestety, obawiam siê tak¿e, ¿e znalezienie jakiego¶ wspólnego stanowiska jest niemo¿liwie.
Mamy bowiem nastepuj±ce grupy:

1. Przedstawicieli ró¿nego rodzaju grup religijnych, którzy uwa¿aja, ¿e zap³odniona komórka jajowa to ju¿ cz³owiek. I st±d automatycznie aborcja to grzech. I konieczno¶æ (czy¿by?) ustanowienia kodeksu praw, gdzie aborcja by³aby nielegalna. Zawsze mnie zastanawia dlaczego sama wiara nie wystarczy im do tego aby trzymaæ siê z dala od grzechu i koniecznie domagaj± siê narzucenia spo³eczeñstwu swojego systemu warto¶ci.

2. Przedstawiciele ¶rodowisk medycznych, którzy spieraj± siê od którego tygodnia p³ód jest ju¿ cz³owiekiem. To chyba dla uspokojenia w³asnego sumienia (czêsto zaprogramowanego j/w). ¯e niby jak ma tydzieñ, to jeszcze nie jest to cz³owiek tylko zlepek komórek. No.. a jak ma np 2 tygodnie to ju¿ ma tych komórek wiêcej i to ju¿ jest cz³owiek.
Albo inna definicja, ¿e od którego¶ momentu pracuje mózg i przez to jest ju¿ cz³owiek. Czyli cz³owiek = akcja mózgu.
St±d ciekawy dylemat dotycz±cy np. od³±czania od aparatury ludzi w ¶pi±czce. I kiedy tak naprawdê mózg przestaje pracowaæ.

3. Przedstawicieli ¶rodowisk kobiecych, które uwa¿aj± ¿e maj± prawo decydowaæ o swoim ciele. I po ich stronie tak¿e jest jaka¶ racja. Przecie¿, paradosalnie, nikt nie mo¿e mieæ do nikogo pretensji, ¿e ten np. obetnie sobie rêkê. Pytanie tylko, czy p³ód jest kawa³kiem cia³a kobiety i czy ona nim dysponuje? A je¿eli tak to do którego momentu?

Problemem jest ¼le postawione pytanie.
Nale¿a³oby siê zastanowiæ bowiem, czym jest cz³owiek? I co musi robiæ aby byæ cz³owiekiem.

Chyba najwa¿niejsze jest to, ¿e jako ludzie ODDYCHAMY.
Wdech - wydech. Dwa bieguny.
Zanim siê urodzimy, nie oddychamy. Nie podlegamy zasadzie dwubiegunowo¶ci.
Wszystko czego potrzebujemy do ¿ycia dostarcza nam organizm matki.
Nawet nie nasze narz±dy - ¿o³±dek, jelita, itp nie pracuj±. Tylko matka.

Czyli tak:

1. Musimy mieæ rozwiniête cia³o. Bez odpowiednich narz±dów, itp nie jeste¶my w stanie rozpocz±c wêdrówki na planie fizycznym. Czyli parê komórek nie to nie jest odpowiednia baza do tego aby siê urodziæ.
Musimy mieæ tak¿e mózg do sterowania cia³em. No.. ale pracuj±cy mózg maj± tak¿e owady i p³azy.
Z kolei bez pracuj±cego mózgu jeste¶my hmm, "ro¶link±" jak to brzydko mówi± o ludziach sztucznie podtrzymywanych przy ¿yciu.
Czyli cia³o na odpowiednim poziomie rozwoju jest warunkiem koniecznym aby byæ cz³owiekiem, ale nie wystarczaj±cym.

2. Musimy je¶c. Przyjmowac pokarmy - wydalaæ. Musimy wreszcie oddychaæ. Wdech - wydech. 2 bieguny.
Bez jedzenia mo¿na wytrzymaæ kilkana¶cie (kilkadziesi±t) dni.
Bez picia kilka dni.
Bez oddychania mo¿na wytrzymaæ parê minut. Potem koniec.
Ale czy samo oddychanie i jedzenie oznacza od razu cz³owieka? Mo¿na przecie¿ podtrzymywaæ sztucznie oddychanie,
mo¿na pod³±czyæ kroplówkê. I mo¿na takie cia³o podtrzymywaæ przy ¿yciu. Ale jak d³ugo? Prêdzej czy pó¼niej nastêpuje
zaka¿enie organizmu, który nie broni siebie.
Widzimy wiêc, ¿e odychanie itp s± owszem, warunkiem koniecznym ale nie wystarczaj±cym.

3. Musi istnieæ zasada organizuj±ca, co¶ co powoduje, ¿e cia³o CHCE ¿yæ.  Mo¿na to nazwaæ esencj±, dusz±, ¶wiadomo¶ci±. jak kto chce.
Czy cia³o sekundê przed ¶mierci± i sekundê po ¶mierci ró¿ni siê jako¶ zasadniczo? Chyba nie bardzo.
A jednak wystarczy parê godzin, aby brak zasady organizuj±cej, brak tego "programu" powodowa³, ¿e cia³o zaczynaj± przerabiaæ drobnoustroje, ¿e cia³o siê rozpada...
Czy serce w sekundê po swoim ostatnim uderzeniu nie wiem.. zmienia kolor?... albo rozp³ywa siê?
Nie... jest takie samo, jak sekudnê wcze¶niej.

Wybra¼cie sobie np. koparkê. Sk³ada siê z róznych si³owników, silników, przek³adni, oleju, itp.. Przychodzi cz³owiek, uruchamia j± i zaczyna wykonywaæ jak±¶ prace. Czy co¶ siê zmieni³o? To przecie¿ taka sama koparka, a jednak pracuje,
jednak jest jaki¶ "program", który j± po cos uruchomi³. Który ma jakie¶ zadanie do wykanania ni±. Co wiêcej, cz³owiek bêdzie dba³ o to aby koparka by³a sprawna, aby by³a dobrze naoliwiona.

A potem wykona³ swoj± pracê. Koparka stoi i rdzwieje. Ju¿ nie jest potrzebna. Stopniowo rozpada siê, rozk³ada siê...

Reasumuj±c:
1. odpowiednio wykszta³cone cia³o
2. podjêcie funkcji ¿yciowych (metabolizm)
3. zasada organizuj±ca
Te 3 rzeczy s± potrzebne aby¶my mieli cz³owieka.

Je¿eli zabraknie 1, to 2 nie jest mo¿liwa do przeprowadzenia. Mamy zbieraninê komórek, która sama nie potrafi ¿yæ.
Je¿eli zabraknie 2, to urodzi siê martwe dziecko. Lub umiera siê ze staro¶ci. Mamy cia³o, które nie da rady ¿yæ. Np. serce jest ju¿ zgedenerowane u palacza i nie jest w stanie pracowaæ.
Je¿eli zabraknie 3 to mamy tylko zbieraninê narz±dów, która sama z siebie nie potrafi ¿yæ. I czeka j± jedynie rozk³ad.

No i zastanówmy siê teraz kiedy spe³nione s± te TRZY warunki.
Ja wiem, ¿e to dziwnie zabrzmi, ale trzy warunki spe³nione s± tylko kiedy
- ci±¿a przebieg³a prawid³owo i wszystkie organy sa z biologicznego punktu widzenia zdrowe (np. odpowiednio wykszta³cone serce czy mózg)
- dziecko ju¿ nie jest w ³onie matki. Urodzi³o siê i oddycha... To tak¿e wa¿ne, niektóre dzieci umieraj± po urodzeniu.
- duch albo "program" jest w takim ciele, chce nim sterowaæ. J/w. Zanim dziecko siê urodzi zasada organizuj±ca nie jest potrzebna. Jest niejako czêsci± matki i to ona podtrzymuje w nim ¿ycie.

I mo¿e moje podej¶cie wydaje siê zupe³nie pozbawione humanitarnego podej¶cia, ale moim zdaniem, p³ód staje siê cz³owiekiem PO urodzeniu. Wcze¶niej nie jest cz³owiekiem. Jest zbieranin± komórek, pó¼niej narz±dów. ¯YJ¡C¡ (przewa¿nie) zbieranin± komórek czy narzadów, która stanie siê lub nie cz³owiekiem. I owszem, aborcja to zabijanie ¿ycia, ale nie zabijanie cz³owieka.
I mo¿na siê przywi±zaæ do tego ¿ycia, mo¿na uwa¿aæ p³ód za swoje dziecko, mo¿na do niego mieæ emocjonalny stosunek, ale moim zdaniem cz³owiek to zasada organizuj±ca w ¿yj±cym ciele. Nie mniej.

Przepraszam je¿eli urazi³em czyje¶ uczucia religijne czy humanitarne. Nie by³o to moim zamiarem.
Chcia³em jedynie pokazaæ mój punkt widzenia.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 27, 2009, 11:25:50
Tenebrael, tak¿e uwa¿am, ¿e nie mo¿na oddzielaæ w dyskusjach ducha od materii.
Jest to nawet niemo¿liwe. Bo jak oddzieliæ czê¶æ w³asnej ¶wiadomo¶ci, która jest ca³o¶ci± i dyskutowaæ ograniczon± cz±stk±? To¿ to paranoja i zaprzeczenie w³asnej istocie.
Jak mogê ograniczyæ siê do materii, skoro ni± nie jestem? Skoro wiem, ¿e to wszystko duch, nawet, je¿eli „zamkniêty” w materii. 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 27, 2009, 11:26:21
Jezeli juz dyskutujemy o tym co nam dali ci rzekomi "Bogowie, czy ow Bog" to stanac trzeba przy dekalogu.A tam jest jasno napisane ; NIE ZABIJAJ! NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIE MILE! , tak wiec nie ma zadnego przyzwolenia na zabijanie zwierzat , ni ludzi, to jedno.

A drugie Sarach54, to zadna wybujalosc mozgu ( uruchomienie jego fizycznych mozliwosci) , nie ma zwiazku z rozwojem duchowym.Rozwoj duchowy to MADROSC SERCA z niej korzystanie przy podejmowaniu decyzji, to napelnienie kazdej ludzkiej mysli miloscia i po przez ten pryzmat podejmowanie decyzji.
Gdy stanie sie tak, wowczas zabijanie przestanie istniec, wowczas slowo aborcja bedzie martwym slowem.

kiara :) :)

ps. Duch nie jest zamkniety wmateri , on ja napelnia zyciem, ozywia, bez niego materia jest martwa, tak wiec czy dokonamy aktu aborcji czy nie, ona nie ma mozliwosci samoistnego zycia bez ducha. Bowiem powoduje to TYLKO DUCH, nie wazne duch matki czy wcielajacy sie materie dziecka, ale DUCH. Najpiekniejsze i najbardziej doskonale cialo, bez ducha zyc nie moze. Pozostaje materia , ktora podlega procesowi rozkladu.
Rozpatrywanie materi oddzielnie i ducha oddzielnie jest bezsensem.
Czlowiek nie jest materia, jest DUCHEM. Gdy ona ulega rozkladowi ON , DUCH ZYJE swoim zyciem nadal.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 27, 2009, 11:48:18
Cytat: Kiara
ps. Duch nie jest zamkniety wmateri , on ja napelnia zyciem, ozywia, bez niego materia jest martwa …

Tak Kiaro, zgadzam siê, dlatego napisa³am s³owo „zamkniêty” w cudzys³owie.
By nie by³o zrozumiane dos³ownie.  :)


EDIT:
A tak na marginesie, to fizyka kwantowa dowodzi, ¿e najmniejsze cz±stki materii, to nic innego jak fale ¶wiat³a, ¶wiadomo¶ci. Czyli mo¿na powiedzieæ, ¿e jednak duch jest „zamkniêty” w materii.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 11:59:57
jeremiasz - podobnie to widzê. W zasadzie nie uwzglêdni³em w swoim rozumowaniu oddychania i trawienia, st±d uzna³em, ¿e cz³owiek mo¿e posiadaæ duszê od chwili wykszta³cenia siê mózgu. Jednak bior±c te dwa procesy pod uwagê, masz racjê, ¿e cz³owiek przestaje byæ "istot±" a zaczyna byæ "cz³owiekiem" od chwili narodzin.

W takim czy innym razie, do momentu narodzin (czy te¿ do wytworzenia siê mózgu, jak kto woli) zabijanie cz³owieka i zwierzêcia nie ró¿ni siê niczym.

Kiara:

Jezeli juz dyskutujemy o tym co nam dali ci rzekomi "Bogowie, czy ow Bog" to stanac trzeba przy dekalogu.


A dlaczego przy dekalogu? Dekalog jest czê¶ci± religii chrze¶cijañskiej, ¿ydowskiej i innych religii "g³ownych" (¿e tak to skrótowo ujmê). W wielu innych religiach, czêsto mniejszych, nie ma tego typu przykazania. Dlaczego wiêc selektywnie uznajesz dekalog, jako co¶, co wszyscy tu powinni przyj±æ?

Rozwoj duchowy to MADROSC SERCA z niej korzystanie przy podejmowaniu decyzji, to napelnienie kazdej ludzkiej mysli miloscia i po przez ten pryzmat podejmowanie decyzji.


No có¿, tu siê ró¿nimy podej¶ciem. Moim zdaniem rozwój duchowy to poznanie (czy raczej wyczucie sercem, w ten sposób poznanie) ca³ego spektrum, ca³ego Yin-Yang. Dopiero, gdy poczujesz, prze¿yjesz i poznasz pe³ne spektrum, jeste¶ zdolna ¶wiadomie istnieæ, rozwijaæ siê, dokonywaæ wyborów. Uwa¿am dodatkowo, ¿e poznaj±c duchem jakiekolwiek czê¶ci tego spektrum (niezbyt dok³adnie napisane, ale có¿, takie ograniczenie ludzkiego jêzyka), stajesz siê ¶wiadoma i poznajesz spektrum przeciwne. Innymi s³owy, gdy poznasz bezwarunkow± nienawi¶æ, zaczynasz rozumieæ te¿ i doznawaæ bezwarunkow± mi³o¶æ. I vice versa. Tak wiêc rozweój duchowy to poszerzanie spektrum doznañ, które odczuwasz, rozumiesz, ktorymi potrafisz ¿yæ. A to, który "biegun" tego spektrum stosujesz w praktyce jest jedynie Twoj± drog± rozwoju, a nie rozwojem jako takim.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 27, 2009, 12:09:20
Cytuj
Moim zdaniem rozwój duchowy to poznanie (czy raczej wyczucie sercem, w ten sposób poznanie) ca³ego spektrum, ca³ego Yin-Yang. Dopiero, gdy poczujesz, prze¿yjesz i poznasz pe³ne spektrum, jeste¶ zdolna ¶wiadomie istnieæ, rozwijaæ siê, dokonywaæ wyborów. Uwa¿am dodatkowo, ¿e poznaj±c duchem jakiekolwiek czê¶ci tego spektrum (niezbyt dok³adnie napisane, ale có¿, takie ograniczenie ludzkiego jêzyka), stajesz siê ¶wiadoma i poznajesz spektrum przeciwne.

Pod tym k±tem mo¿na zaprogramowaæ komputer, ale on siê nie bêdzie rozwija³ w sferze uczuæ. Mo¿e siê uczyæ, ale to ci±gle bêdzie tylko "techniczna", "encyklopedyczna" wiedza.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 12:33:49
Lucyna D. - W³a¶nie dlatego ca³y czas zaznaczam, ¿eby nie czytaæ s³ów, które piszê, dos³ownie, a aby je przenie¶æ na p³aszczyznê duchow±. Nie da siê mówiæ o sprawach duchowych czysto formalnym, ludzkim jêzykiem, bo brzmi± tak, jak napisa³a¶ - jak programowanie komputera. A zupe³nie nie o to mi tu chodzi³o.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 27, 2009, 12:39:19
Rozwoj duchowy zawsze znaczy uczuciowy, nie mozgowy.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 12:48:45
Rozwoj duchowy zawsze znaczy uczuciowy, nie mozgowy.

Kiara :) :)

Dok³adnie. Ale, ¿e do pisania na forum czy komunikowania siê w ten sposób musimy si³± rzeczy u¿ywaæ mózgu i jego wytworów (np wspólny jêzyk), dlatego zawsze przekaz jest nieco zniekszta³cony, jest jedynie pewn± metafor± czy uogólnieniem tego, co chcemy oddaæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 27, 2009, 13:24:29
Tenebrael, powo³uj±c siê na moj± wypowied¼ postawi³e¶ znak równo¶ci pomiêdzy cz³owiekiem a zwierzêciem, a ja tego nie zrobi³em. Dlatego pojawi³y Ci siê jakie¶ niezgodno¶ci. Co do kontekstu s³owa "istota" tak¿e Ci wyja¶nia³em. Dla mnie cz³owiek to cz³owiek, a zwierzê to zwierzê. Ka¿de z nich ma swoje odmienne miejsce na ziemi i inne funkcje pe³ni. Chyba potrafimy wskazaæ ró¿nice, prawda?Oczywi¶cie ¿e zwierzêta nale¿y traktowaæ humanitarnie.
Jestem przeciw kanibalizmowi. Baraniny nie jad³em, przynajmniej nie pamiêtam.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 18:23:16
Arteq - czyli w takim uk³adzie sam przyznajesz sobie prawo do szafowania ¿yciem i ¶mierci± istot ¯YWYCH. Zwierzê? Ok, mo¿e i¶æ na miêsko. Cz³owiek? Oj, tu to ju¿ nawet 4-ro tygodniowego p³odu nie mo¿na usun±æ, bo to ju¿ zabójstwo. De facto, robisz to samo, o co oskar¿asz zwolenników aborcji. Stajesz siê panem ¿ycia i ¶mierci.

Czym ró¿ni siê obiektywnie cz³owiek od zwierzêcia? Obiektywnie jedynie poziomem zdolno¶ci intelektualnych. Ale je¶li na tej podstawie oceniasz, ¿e cz³owiek (ten inteligentniejszy z istot) ma pe³ne prawo odbieraæ ¿ycie zwierzêciu (istocie mniej inteligentnej), to potwierdza to, ¿e  uznajesz "prawo d¿ungli". Dlaczego wiêc ograniczasz je jedynie do relacji cz³owiek-zwierzê, a pomijasz przy relacji cz³owiek-p³ód?

Je¶li natomiast uznajesz, ¿e to dusza rozró¿nia ludzi i zwierzêta, znaczy to, ¿e absolutnie nie mo¿esz obiektywnie nazwaæ aborcji zabójstwem - bo sprawa duszy jest ju¿ TYLKO indywidualnym pogl±dem, którego w ¿adnym wypadku nie mo¿na uogólniaæ. 

(Tu zaznaczam, ¿e ju¿ siê nie przyczepiam niehumanitarnego trzymania czy zabijania zwierz±t, a zabijania w ogólne)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 19:41:28
Tenebrael przypuszczam, że najbardziej zagożali przeciwnicy jedzą mięso a tym samym przyczymiają się do 1000 zabójstw zwierząt w łonie ciężarnych rzeźnych klaczy, krów, owiec........

Pozdrawiam :)


Napisałam wcześniej, że nie jestem zwolenniczką aborcji, jak również to, że jestem wegetarianką (wszystko na stronie 4), więc nie przyczyniam sie do zabijania zwierząt, gdyż szanuję każde życie, zatem nie generalizujmy i nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 19:59:54
A ro¶liny? Przecie¿ one te¿ czuj± i cierpi±, co zosta³o ju¿ dawno naukowo udowodnione. A zatem??? Prana!? I wtedy mo¿na przyst±piæ do tematu, gdyby rozmawiaæ w ogóle z takich pozycji.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 20:06:02
Z czasem może i prana  ;) Kto wie...  ;D



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 20:09:38
A wiêc z czasem dopiero...? A narazie mo¿na je zabijaæ spokojnie, a mo¿e maj± ¶wiadomo¶æ na poziomie nienarodzonego dziecka . Kto wie, kto wie... :)

Ps. Czy¿ Wszystko nie jest Jednym?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 20:13:16
ambroży - narazie mam możliwość - albo przyczyniac się do zabijania zwierząt i roślin - albo zabić tylko marchewkę.  :)

Więc ja wolę tę drugą opcję, w której zaoszczędzę przynajmniej życie zwierzęce i żadne krowy czy świnie lub kury nie będę musiały przeżywać katuszy w rzeźniach. Jak ktoś nie czytal o tym, w jak bestialski sposób często zabijane są zwierzęta w rzeźniach - radzę to zrobić   ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 27, 2009, 20:14:32
A co powiecie na to, ¿e zwierzêta same siê zabijaj±? :-)
Ten ¶wiat ju¿ tak jest urz±dzony. I zwierzêta musz± siê zabijaæ, by by³a równowaga w ekosystemie.
I cz³owiek o pewnym poziomie wibracji te¿ musi je¶æ miêso, by zachowaæ zdrowie (z³aszcza na pó³nocy globu). Potrzeby ¿ywieniowe zmieniaj± siê wraz z rozwojem i przystowaniem do lokalnego klimatu i ekosystemu.
A ¿ycie pran± by³oby mo¿e fajne, ale nie na tym ¶wiecie (wiem, ¿e s± tacy ludzie, ale to wielkie wyj±tki i gdyby ka¿dy do tego by³ zdolny, ludzie nie umieraliby z g³odu).


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 20:18:28
Villadro Mi£a! W³a¶nie podobnie my¶li mo¿e Arteq, którego argumenty s± bardzo uczciwe, czy ich jako¶æ siê komu¶ podoba czy nie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 20:21:36
Cz³owiek ma wybór, zwierzêta nie bardzo.


Miêso ma bardzo niskie wibracje, gdy¿ s± to wibracje ¶mierci i sa one szczególnie niekorzystne wtedy, kiedy zwierzê bardzo cierpia³o podczas u¶miercania.

A przecie¿ chodzi o to, ¿eby swoje wibracje podnosiæ, a nie ¶wiadomie je obni¿aæ   :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 27, 2009, 20:23:10
"Ten ¶wiat ju¿ tak jest urz±dzony." (Lucyna D.)
Tak jest.
Do³±czê parê my¶li do my¶li Lucyny, która podzieli³a siê z Wami wa¿n± sentencj±.
"Czy glina mo¿e powiedzieæ garncarzowi- dlaczego¶ mnie tak ulepi³?"
"Psy szczekaj±- karawana idzie dalej"


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 20:25:01
Skoro ten świat jest tak urządzony, to widocznie ja do tego świata kompletnie nie pasuję, bo po pierwsze kocham zwierzeta, więc nie chce przyczyniac sie do ich śmierci, a po drugie mięso w ogóle mi nie smakuje i nie mam na nie najmniejszej ochoty   :-\ (i jestem prawdziwym okazem zdrowia! :) ).



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 27, 2009, 20:39:39
Vilandra nie martw sie w bardzo bliskiej przyszlosci czlowiek przestanie jesc mieso, nie bedzie zabijal zwierzat. Zrozumie iz jego "prawo do zabijania" bylo podstepem wtlaczajacym go w prawo karmy.
Nasz system zywieniowy transformuje sie , kiedys rowniez nadejdzie momet na sama prane. Jeszcze nie jestesmy gotowi, to proces i w swiadomosci i w organizmie ludzkim.
zjadanie warzyw, ktore w samoistnym procesie zakonczyly cykl "swojego zycia" w sposob zupelnie naturalny, to nie to samo co zabijanie i odbieranie zycia wpelni jego istnienia zwierzetom.
Zazwyczaj zjadamy owoc i warzywa i drzewa, nie przerywajac ich naturalnego istnienia, wowczas kiedy caly proces juz sie zakonczyl. Czesc nasion wysiewamy kontynuujac ich zycie, a czesc zjadamy. Czy tak czy tam nigdy wszystkie nie zaistnieja nowym zyciem ponownie.
Nie mniej jednak nigdy nie widzialam marchewki czy kapusty uciekajacej z targu, natomiast zwierzetm to sie przydaza. Bywa iz uda im sie uciec z ubojni.

Kiara :) :)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 20:49:45
Ooo Kiara...nie spodziewałam się, że to napiszesz, ale...zgadzam się teraz z Tobą w 100%  ;D Cieszę sie, że masz takie zdanie, bo ja mam identyczne :)

Głęboko wierzę w to, że kiedyś ludzkość dojrzeje do tego, żeby pewne rzeczy zrozumieć, np. to, że zabijanie nie jest potrzebne  :) To ,,pułapka".

To musi się stać prędzej, czy później...


Jedzenie mięsa ogólnie nie jest korzystne, choć ludzie tego nie rozumieją... (tak czuję, albo raczej tak mi podpowiada moja intuicja, której ufam i słucham się zawsze  :) )


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 20:51:39
Arteq - zauwa¿, ¿e w moim pytaniu nie chodzi³o jedynie o nieludzkie traktowanie zwierz±t, ale w ogóle o ich zabijanie. Tak bardzo trwasz przy nazywaniu zabójstwem nawet istoty, która nie ma jeszcze wykszta³conego mózgu, nie czuje, nie my¶li, nie ma "duszy". Jednocze¶nie nie masz nic przeciwko zabijaniu (nawet humanitarnie) innej istoty, która mo¿e nie ma (a mo¿e i ma?) duszy, która mo¿e nie potrafi rozumowaæ abstrakcyjnie, ale tak samo czuje i ¯YJE.

Moim zdaniem jest to sprzeczno¶æ.

.
A ja chrzaniê takie rozumowanie, czy istota mia³a duszê, czy nie mia³a. Nie wyobra¿am sobie, ¿e moje dziecko mog³oby nie istnieæ. Morderstwo jest morderstwo. Potencjalnie to jest zawsze CZ£OWIEK, a nie  martwy kamyk rzucony w stawie, (piszê martwy, gdy¿ udowodniono, ¿e kamienie te¿ ¿yj± i umieraj±!)  A s± i takie, które maj± w³a¶ciwo¶ci lecznicze. Kamienie posiadaj± serce, które uderza  raz na dobê lub dwie (nie pamiêtam).

I o jakim te¿ rozwoju duchowym jest mowa? To najwiêksza z bredni. Je¿eli wszystko jest eneri±, wiêc sk±d pomys³, by co¶ okre¶laæ jako rozwój duchowy? Pogl±d ten jest nieprawdziwy ju¿ w samym za³o¿eniu. Cz³owiek ma budziæ w sobie ¶wiadomo¶æ, kim i czym jest naprawdê i przypomnieæ sobie jego zwi±zek z sob± samym oraz po³±cznie ze wszystkim. I jak siê wówczas do takiego stanu przebudzenia mia³aby aborcja?  To nastêpna wydumana historia!
 
Ka¿dy kto ws³ucha siê w rytm Wszech¶wiata, a wiêc i w Siebie, bêdzie wiedzia³, i¿ ¿adne ludzkie ( w znaczeniu prawa ¶wieckiego, czy zinstytualizowanego religijnego) ograniczenia nie bêd± mu potrzebne. Sumienie obudzi siê te¿ w lekarzach godz±cych siê na te ma³e-wielkie zbrodnie.

Jednak¿e Arteq doskonale zdaje sobie sprawê, ¿e problem istnieje i ma ¶wiadomo¶æ, ¿e nie mo¿na przyzwalaæ na pope³nianie morderstwa. ¯adnego ludzkiego morderstwa, ani w ¿adnej postaci. Tym s± tak¿e wszelkie uzale¿nienia, o czym nie bez kozery wspomina. Trzeba by³oby opró¿niæ wiêzienia, bo ka¿dy ma woln± wolê. Wiêc niech zabija sobie do woli! Bo tak lubi, bo nie ma rozwiniêtych ludzkich uczuæ! Czy zabiæ od razu takiego jak nowopoczêtego, bo te¿ nie ma rozwiniêtych ludzkich uczuæ?

Pozna³am niegdy¶ ( w "ateistycznych bardziej czasach") parê kobiet, które mia³y po kilka, a jedna z nich nawet jedena¶cie skrobanek i ¶mia³y siê z tego, gdy¿ dla nich by³o to jak zabieg kosmetyczny u³atwiaj±cy ¿ycie. Zbêdny balast, taki wielki pryszcz do usuniêcia!  Nie mam jednak pewno¶ci, ¿e je¶li mimo to po¼niej trafi³o siê jednej z takich kobiet dziecko i nie usunê³a, czy nie zmieni³a stosunku do swojej poprzedniej postawy. NIc nie jest tak jednoznacze w ¶wiecie gdzie rz±dzi wolna wola, gdzie oskar¿a siê rz±dy i obcych o wszystko najgorsze. A rz±dy mamy takie, jacy sami jeste¶my, oczywi¶cie to w uproszczeniu. I obcy s± tacy równie¿, jak postrzegamy rzeczywisto¶æ. Je¿eli s± podzia³y, bêd± i obcy z¿eraj±cy byæ mo¿e tych, którzy wci±¿ dziel± i ¿yj± w strachu. Szukanie winy i zagro¿enia na zewn±trz niczego nigdy nie rozwi±¿e.

Wniosek taki, ¿e temat ten ¶wietnie napêdza umys³y i niekoñcz±ce siê  dyskusje bez dna. Odci±ga od istoty rzeczy: pochyleniu siê  na sob± i uczciwej rozmowy z  sob± samym. Tam jest odpowied¼! Tu jej nie znajdziemy. Wiêc p³onne te dysputy, o czym wspomnia³am wcze¶niej; i wiêcej  mi siê nie chce, wolê ju¿ do Egiptu jechaæ, bo chyba z piramidami dogadam siê szybciej....

hawk!

 :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 20:59:23
 ambroży:
A są i takie, które mają właściwości lecznicze. Kamienie posiadają serce, które uderza  raz na dobę lub dwie

To prawda, kamienie są cudowne, mają ,,duszę", mają moc, ogromną pozytywną energię i WIEDZĘ  :)
(ale nie wiem, ile razy uderza ich serce ;D )

Ja kryształy uwielbiam od dziecka, szczególnie ametyst (uwielbiam fiolet :) ), kryształ górski i kwarc różowy. Codziennie (prawie codziennie, czasami brak czasu  ;) ) z tymi kryształami medytuję, dla mnie jest to coś cudownego, to taka potężna dawka pozytywnej energii . Lubię je choćby potrzymać przez chwilę w dłoni ;D

To tacy moi PRZYJACIELE, z którymi nigdy się nie rozstaję, rozumiemy się bez słów i jesteśmy ze sobą bardzo związani ;D Trzeba ich tylko pokochać...

W każdym razie nie wyobrażam sobie życia i medytacji bez kryształów, to taka jakby część mnie  :)



P.S. Wydaje mi się, ze największą MOC mają kamienie nieoszlifowane, surowe.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 27, 2009, 21:23:00
Wcale ten ¶wiat nie musi byæ tak urz±dzony. To cz³owiek w swoim egoizmie i g³upocie tak go urz±dza. Rozumiem, gdyby rzeczywi¶cie miêso by³o niezbêdne cz³owiekowi do ¿ycia, to nie mia³by wyj¶cia. Ale przecie¿ tak nie jest i ka¿dy ma wybór, mo¿na ¿yæ bez miêsa. Sama od lat go nie jem i mam siê dobrze, du¿o lepiej, ni¿ gdy jad³am. No i nie przyczyniam siê do cierpieñ i mordowania niewinnych stworzeñ. Mam nadziejê, ¿e nied³ugo zniknie ten proceder, bo jest to zaprzeczanie cz³owieczeñstwu. Czy Jezus jad³ miêso? Z tego, co wiem, to nie. Wiêc przekaza³ wzorzec, ale kto chce go powielaæ? Przecie¿ taki smaczny jest schabowy na talerzu.
I nic to, ¿e zjada siê ¶mieræ … Piêkne s³owa nie zmyj± krwi z naszych r±k. Ona wci±¿ jest.
Bo zabijanie czuj±cych i maj±cych duszê zwierz±t jest morderstwem bez wzglêdu na nazewnictwo. To nie ubój, to mordowanie. To unicestwianie ¿ycia.
Wiêc p³odu nie mo¿na usun±æ, a miliardy zwierz±t mo¿na pozbawiaæ ¿ycia? Czy nie jest tu jaka¶ hipokryzja?



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 21:27:18
Jezus podobno nie jadł mięsa, ale ciekawe, czy faktycznie jadł ryby...niektórzy uważają, ze ryba to nie mięso, a to przecież nieprawda, to poprostu rybie mięso :)



W tej chwili na świecie ogólnie jest tak: roślinki żywią się wodą i do życia potrzebne jest im jeszcze światło słoneczne, ptaszki zjadają owady (owoce tez), zwierzęta zjadają rośliny ( i inne zwierzęta ;) ) człowiek zjada zwierzątka, roślinki...ale czy na pewno nikt nie zjada człowieka i to koniec tej piramidki? ;> ;) Bo mi sie wydaje, że...;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 27, 2009, 21:41:19
... cz³owiek zjada zwierz±tka, ro¶linki...ale czy na pewno nikt nie zjada cz³owieka i to koniec tej piramidki? ;> ;) Bo mi sie wydaje, ¿e...;D

No cz³owieka zjadaj± pewnie bogowie, co to kazali nam zwierzêta je¶æ.
Pewnie po to, aby wibracje ludzkie nie by³y za wysokie, bo by¶my siê jeszcze niestrawni dla nich stali?  ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 21:48:09
Jeszcze odniosê siê do rozwa¿añ Arteqa, które WYDAJ¡ MI SIÊ TU BYÆ NAJUCZCIWSZE. Chodzi mi o ton i sposób wypowiedzi. Podobnie i przekaz, z którym nie do koñca siê muszê zgadzaæ, ale jest podany jako bezpo¶rednie w³asne do¶wiadczenie, a nie nafaszerowany wiedz± ksi±¿kowo-internetow± umys³.

Przypomnia³ mi siê  ciekawy syndrom jaki posiadali SS-mani. Uwielbiali zwierzêta, byli dla nich nad wyraz czuli i wyrozumiali, a w tym samym czasie strzelali do ciê¿arnych matek, a dzieæmi uderzali o tak± specjalnie do tego przygotowan± ¶cianê. W dzieciñstwie opowiada³a mi o tym wiê¼niarka z Auschwitz, bezpo¶redni ¶wiadek  takich codziennych hitlerowskich praktyk. Natomiast o tym syndromie mówi siê ju¿ coraz szerzej, równie¿ i w kinie zachodnim.
 :-[


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 21:57:23
Podobnie i przekaz, z którym nie do koñca siê muszê zgadzaæ, ale jest podany jako bezpo¶rednie w³asne do¶wiadczenie, a nie nafaszerowany wiedz± ksi±¿kowo-internetow± umys³.

Czemu my¶lisz, ¿e umys³ innych musi byæ koniecznie nafaszerowany wiedz± ksi±¿kowo - internetow±?  ;D ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 27, 2009, 21:57:47
ambrozy my nie mowimy o popiraniu aborcji.Mowimy o prawie kobiety do niej , i o jej indywidualnej decyzji nie zas nakazie i zakazie.Mowimy o rozwoju swiadomosci ludzkiej ktora sama z wlasnej woli nie zdecyduje sie na aborcje. Do wszystkiego trzeba "dorosnac" rozwojowo, podjac decyzje indywidualna zgodna z wlasnym sumieniem, nie zas z powodu zakazu , czy nakazu, bo to jest parodia rozwoju.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Styczeñ 27, 2009, 22:00:45
Ku przypomnieniu dodam, ¿e sumienie kszta³tuj± warunki bytowe >:D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 22:02:33
Ale¿, Kiaro odnios³am siê do wypowiedzi Arteqa. Rozumiem Twoje intencje i nie s±dzê, by¶ zdolna by³a do dzieciobójstwa... 
 
Vilandro, tu nie trzeba my¶leæ, wystarczy czytaæ uwa¿nie i wiedzieæ, czyj umys³ jaki jest. Nie podejrzewam Ciebie o takie nafaszerowanie. Prywatnie mogê Ci odpowiedzieæ jak Ciê postrzegam. Nie martw siê, na pewno pozytywnie. :)

Ku przypomnieniu dodam, ¿e sumienie kszta³tuj± warunki bytowe >:D
To znaczy, ¿e co? Masz biedê, to masz lepiej rozwiniête sumienie, czy odwrotnie??? Jeste¶ bogaty, to masz te¿ sumienie bogate? Jak to jest dok³adnie?
 ???


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 27, 2009, 22:07:51
Wcale ten ¶wiat nie musi byæ tak urz±dzony. To cz³owiek w swoim egoizmie i g³upocie tak go urz±dza. Rozumiem, gdyby rzeczywi¶cie miêso by³o niezbêdne cz³owiekowi do ¿ycia, to nie mia³by wyj¶cia. Ale przecie¿ tak nie jest i ka¿dy ma wybór, mo¿na ¿yæ bez miêsa. Sama od lat go nie jem i mam siê dobrze, du¿o lepiej, ni¿ gdy jad³am. No i nie przyczyniam siê do cierpieñ i mordowania niewinnych stworzeñ. Mam nadziejê, ¿e nied³ugo zniknie ten proceder, bo jest to zaprzeczanie cz³owieczeñstwu. Czy Jezus jad³ miêso? Z tego, co wiem, to nie. Wiêc przekaza³ wzorzec, ale kto chce go powielaæ? Przecie¿ taki smaczny jest schabowy na talerzu.
I nic to, ¿e zjada siê ¶mieræ … Piêkne s³owa nie zmyj± krwi z naszych r±k. Ona wci±¿ jest.
Bo zabijanie czuj±cych i maj±cych duszê zwierz±t jest morderstwem bez wzglêdu na nazewnictwo. To nie ubój, to mordowanie. To unicestwianie ¿ycia.
Wiêc p³odu nie mo¿na usun±æ, a miliardy zwierz±t mo¿na pozbawiaæ ¿ycia? Czy nie jest tu jaka¶ hipokryzja?

Ptak - taka postawa - rozumiem. Nie mam nic przeciw temu, ¿e kto¶ staje w obronie istot ¿ywych czy rozwijaj±cych siê. Ale niech to robi konsekwentnie - jak chroniæ ¿ycie, to chroniæ ¿ycie, a nie wybiórczo - jak zwierzê, to mo¿na wcinaæ, a jak p³ód, to trzeba chroniæ.

Nie muszê siê z tym stanowiskiem zgadzaæ, aczkolwiek uwa¿am je za konsekwentne i sensowne.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 27, 2009, 22:08:34
Arteq - czyli w takim uk³adzie sam przyznajesz sobie prawo do szafowania ¿yciem i ¶mierci± istot ¯YWYCH. Zwierzê? Ok, mo¿e i¶æ na miêsko. Cz³owiek? Oj, tu to ju¿ nawet 4-ro tygodniowego p³odu nie mo¿na usun±æ, bo to ju¿ zabójstwo. De facto, robisz to samo, o co oskar¿asz zwolenników aborcji. Stajesz siê panem ¿ycia i ¶mierci.

Czym ró¿ni siê obiektywnie cz³owiek od zwierzêcia? Obiektywnie jedynie poziomem zdolno¶ci intelektualnych. Ale je¶li na tej podstawie oceniasz, ¿e cz³owiek (ten inteligentniejszy z istot) ma pe³ne prawo odbieraæ ¿ycie zwierzêciu (istocie mniej inteligentnej), to potwierdza to, ¿e  uznajesz "prawo d¿ungli". Dlaczego wiêc ograniczasz je jedynie do relacji cz³owiek-zwierzê, a pomijasz przy relacji cz³owiek-p³ód?

Je¶li natomiast uznajesz, ¿e to dusza rozró¿nia ludzi i zwierzêta, znaczy to, ¿e absolutnie nie mo¿esz obiektywnie nazwaæ aborcji zabójstwem - bo sprawa duszy jest ju¿ TYLKO indywidualnym pogl±dem, którego w ¿adnym wypadku nie mo¿na uogólniaæ. 

(Tu zaznaczam, ¿e ju¿ siê nie przyczepiam niehumanitarnego trzymania czy zabijania zwierz±t, a zabijania w ogólne)

Tenebrael, my¶la³em, ¿e prowadzimy tutaj dyskusjê w oparciu o jakie¶ podstawowe za³o¿enia - chyba nikt na tym forum nie twierdzi, ¿e cz³owiek nie posiada duszy [lub jakiego¶ jej odpowiednika]. Dlatego, je¿eli dla Ciebie sprawa istnienia duszy jest "tylko indywidualnym pogl±dem" oraz wy³±cznie tak widzisz ró¿nice pomiêdzy cz³owiekiem a zwierzêciem to niestety nie bêdziemy w stanie wypracowaæ jaki¶ wspólnych wniosków ani te¿ przekonaæ siê do swoich pogl±dów. Dlatego dalsza dyskusja miêdzy mani raczej nie przyniesie wiele konstruktywnego.

Tak, dla mnie usuwanie p³odu ludzkiego bêdzie zabójstwem z premedytacj±, oczywi¶cie zak³adam, ¿e mog± istnieæ okoliczno¶ci ³agodz±ce. Nigdy te¿ nie oplu³bym kobiety która tego siê dopu¶ci³a - wspó³czu³bym jej. Je¿eli ze zwierz±t usuwane by³yby p³ody - tak¿e nazwa³bym to mordowaniem i znêcaniem siê nad nimi. Miêso stanowi oko³o 15-20% mojego po¿ywienia.
Jest równie¿ jeszcze jedna rzecz która - moim zdaniem - wybija argumenty przyrównuj±ce zabijanie zwierz±t z zabijaniem p³odu - jjem zwierzêta aby ¿yæ i funkcjonowaæ, a nie dla w³asnego "widzi mi siê". P³ody s± usuwane w 99% przypadków z powodów problemów jakie wi±za³yby siê z ci±¿± i wychowaniem dziecka.

Ptak, zapewniam Ciê, ¿e dieta, a raczej mo¿liwo¶æ jej stosowania zale¿y równie¿ od wykonywanej pracy, nie ka¿dy da radê bazuj±c na fasoli, kaszy i soji.  

Vilandra, jeste¶ na diecie wegetariañskiej i twierdzisz, ¿e nie przyczyniasz siê do zabijania zwierz±t. Czy nigdy nie ukatrupi³a¶ muchy, komara czy te¿ nie zadepta³a¶ robaczka? Mogê teraz snuæ wywody, czym¿e to rózni siê mucha od królika - to i to zwierzê. Oczywi¶cie nie zrobiê tego bo to absurd. Da³em przyk³ad aby uzmys³owiæ do czego mo¿e zaprowadziæ zbytnie zapêdzenie...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 22:09:58
ambroży:
Villandro, tu nie trzeba myśleć, wystarczy czytać uważnie i wiedzieć, czyj umysł jaki jest. Nie podejrzewam Ciebie o takie nafaszerowanie. Prywatnie mogę Ci odpowiedzieć jak Cię postrzegam. Nie martw się, na pewno pozytywnie.


OooO bardzo mi miło i wzajemnie ;D Też odbieram Cię pozytywnie i myślę, że fajna z Ciebie kobitka  ;D ;)



Czy nigdy nie ukatrupiłaś muchy, komara czy też nie zadeptałaś robaczka? Mogę teraz snuć wywody, czymże to rózni się mucha od królika - to i to zwierzę

Artqu szczerze - przyznam sie, ze na pewno kiedyś zabiłam muchę, a co!!! Nie będe kręcić i się wybielać ;D Kiedyś zdarzalo mi się być wredną!

Ale od dawna muchy staram sie łapać i wypuszczać, bo kurcze no...sumienie mnie gryzie, jak się patrze na taką muchę jak tymi malymi łapeczkami zawzięcie czyści te swoje skrzydełka...też chce żyć. ;)

Ale pająk...O RANY!!! Strasznie się ich boje i brzydzę!!! Łomatko, jakby taki pająk zaczał po mnie biegac, to zawał na miejscu:/ Nawet nie wiesz, co musiałam przeżyć, kiedy w toalecie znalazłam pająka RANY BOSKIE!!! Do toalety przez całą noc nie weszłam ze strachu (juz myślałam, ze do brata bedę gnać...wiecie po co ;D), ale zadzwoniłam po dziadka, zeby przyszedł i go wyniósł gdzieś poza moje mieszkanie (mój dziadek nie boi się pająków ;) ) Przyjechał, popatrzył na mnie jak na idiotkę i popukał się w głowę ;D ale spełnił moją prośbę hehehehe ;D

A czy zadeptałam robaczka?? Na pewno, ale niechcący, bo go nie zauważyłam :( Celowo nikogo nie depczę ;)

Ooo i jeszcze sie przyznam - zabiłam parę komarów! Ale to był odruch, bo coś mnie ukłuło i zaswędziało i po prostu złapałam się w to miejsce druga reką i komara rozpłaszczyłam...


Wiem - wariatka ze mnie, możecie się teraz śmiać ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 27, 2009, 22:24:12
Nie, ¿adna wariatka, podejrzewam, ¿e raczej "normalna" - w pozytywnym tego s³owa znaczeniu. Chodzi o to aby nie popadaæ w absurdy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 27, 2009, 22:38:21
Vilandro, to mamy wiele wspólnego. Bo ja te¿ bojê siê paj±ków, choæ teraz mo¿e ju¿ nie tak panicznie, jak kiedy¶. No i muchy nie zabijê, lecz wyrzucam za okno. Komarów trochê mam na sumieniu, ale za to zbieram ¶limaki z drogi, gdy wy³a¿± po deszczu i przek³adam je na pobocze, aby nie zosta³y rozdeptane. Czasami ludzie dziwnie patrz±, jak to widz±.
Ale co tam, mogê byæ ¶wirniêta.  ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 27, 2009, 22:44:04
Wszystko tak samo oprucz tego iz nie boje sie niczego, ni pajakow, ni mysz , ni wezy , ni jaszczurek, ani , no nie wiem co by wymyslic. Oczywiscie ze do lwa sie nie zblizam , bo wiem na co go stac. To ochrona zycia nie strach. Tez zbieram z drogi rozne zyjatka jak je zobacze, inne wynosze za okno.

No tak jestem weganka, taka troche specjalna.... ;) :)

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 22:48:11
ale za to zbieram ślimaki z drogi, gdy wyłażą po deszczu i przekładam je na pobocze, aby nie zostały rozdeptane

Hahaha ptaszku, że ślimakami robię identycznie tak samo  ;D

W ogóle zwierzaki bardzo kocham i je rozumiem (pewnie też inaczej je postrzegam niż wiekszośc ludzi, dużo w życiu naoglądałam się na własne oczy zwierzęcego cierpienia), może też dlatego, że całe zycie mam zwierzeta w domu. I nigdy nie miałam takiego, którego bym sobie kupiła, bo mi sie np. spodobał. Zawsze na mojej drodze stają jakies bezdomne, chore, niechciane itd.(ślepe, niechciane szczurki, poranione chomiki, bezdomne albo chore psy, porzucone kawki, niechciane króliki, wróbelki, które wypadly z gniazda, zeberki...) Hohoho ile się tym biedakom napomagało  ;D Te dzikie, które mogłam, wypuszczalam potem na wolność, ale wolnośc same wybierały ;)

Kiedyś nawet znalazłam porzucone piskle kawki. Kawka 3 lata u mnie mieszkała, wypędziła mnie w końcu z mojego pokoju, pozdzierała tapety, podziobała meble, do komputera wpychała rodzynki, kilka razy chciała mi wydłubac oko itd. Ale czego się nie wybaczy kochanemu ptakowi haha  ;D Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli (jak na kretynkę), kiedy wychodziłam z nią na dwór, a ona siedziała mi na ramieniu, ale co ja tam się będe nimi przejmować! ;D

W końcu sama wybrała wolność.


Nooo ptaszku racja!!! ŚWIRUSKI GÓRĄ!!!  :D ;D



Kiara - myszkę to ja mogę w siekacze nawet pocałować haha ;D Uwielbiam wszelkie gryzonie, jaszczurki i węże też lubię ;)

Ale pająków nie znoszę, bo sie ich panicznie boję :/



Jeszcze jedno... kiedy patrzę się w oczy swoim zwierzakom widzę, że od ludzi nie rożnią sie praktycznie niczym, one tylko inaczej wyglądają, mają inne ubranko niż my i nie potrafią mówić...nie potrafią się skarżyć...ale wystarczy im tylko spojrzec głęboko w oczy...tam jest wszystko :) I nieważne, czy to mysz, krowa, czy pies ;)

Do mnie zwierzaki mówią nie tylko w Wigilię hehe, my sie zawsze rozumiemy bez słów ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 22:49:08
Kiaro, nie mam zdania, lecz próbujê sobie pewne rzeczy wyobraziæ. I tak, dlaczego pewne spo³eczeñstwa, gdzie jest pozwolenie na aborcje, siê postarza³y i bij± na larum je¶li chodzi o przyrost naturalny.
 
W przypadku zakazu, m³oda dziewczyna, u której wci±¿ s± w fazie rozwoju uczucia, nie pójdzie tak ³atwo zabiæ (czyt. dokonaæ aborcji), bo mo¿e bardziej baæ siê s±du, ani¿eli opinii s±siadów, czy rodziny. Biedna dziewczyna, czy kobieta nie bêdzie mia³a na zabieg przeprowadzony nielegalnie, wiêc tym bardziej drogi, ¶rodków. Tym samym mnóstwo dzieci bêdzie ¿yæ. Mog± to byæ równie¿ potencjalni geniusze... Dla niektórych wcielenie np. Szopena, czy Karola Wojty³y.....albo innej postaci, która mo¿e zmieniæ bieg historii ca³ego spo³eczeñstwa lub oblicza ¶wiata w ogóle. Ale zapêdzi³am siê. Tak sobie po prostu wyobra¿am jakby to by³o, gdyby...

Trzeba jednak¿e wzi±æ pod uwagê, ¿e aczkolwiek w niedoskona³y sposób, to prawa stanowione przez cz³owieka s±  odwzorowaniem praw uniwersalnych. Ma to wiêc jaki¶ g³êbszy, ani¿eli nam siê wydaje sens.

Nie ma te¿ w prawie polskim absolutnego zakazu aborcji i nigdy nie by³o. On jest tylko w tym miejscu, gdzie w grê wchodzi bezmy¶lne szafowanie ludzkim ¿yciem. Jestem przyk³adem, ¿e mia³am wrêcz medyczny nakaz na usuniêcie, a to celem ratowania mojego ¿ycia. Prawo stosowane we w³a¶ciwy sposób jest s³u¿ebne cz³owiekowi. A najbardziej temu, który je szanuje. Wtedy dziwnym trafem nie wchodzi z nim w kolizjê, czy te¿ innym cz³owiekiem. I zaczynaj± omijaæ go takie dylematy jak powy¿sze. Zw³aszcza gdy wie, ¿e choæ mniej perfekcyjne, ale jednak jest odzwierciedleniem praw boskich i zarazem prób± ochrony dobra naszego wspólnego. Bez zaufania do nik±d siê nie zajdzie. Potrzebne ono jest wszêdzie.

Poza tym przemiany s± tak blisko, i wszystko rozwi±¿e siê samo, czy nie jako¶ tak pisa³a¶? Czy warto wiêc traciæ energiê, gdzie i tak nie uzyskamy jednoznacznej odpowiedzi?  Jednak, kto wie jaki jest cel pojawienia siê takiego tematu tutaj? Kto wie, jak powiedzia³aby Vilandra. Kto wie...

 ^-^


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 27, 2009, 22:57:14
ambrozy nie wazne czy rozpatrujemy aborcje czy inny temat, eutanazje, ja jestem  przeciwnikiem zabijania. Ale rozwoj czlowieka nie moze odbywac sie na drodze zakazow i nakazow, a wylacznie pelnej informacji.
Do kazdej decyzji kazdy musi dorosnac indywidualnie.Wszystko ma swoj czas i cykle, nie wszystkie kwiaty rozkwitaja w idetycznym czasie.Tak juz jest.
Kazdy zakaz budzi sprzeciw, dziala odwrotnie nagromadzona energia wybucha, rodzi sie konflikt, przeciez nie o to chodzi.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 27, 2009, 23:00:26
Niestety otoczenie, z pewno¶ci± te¿ mo¿e strasznie dopiec.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Styczeñ 27, 2009, 23:05:30
Kiaro! W³a¶nie napisa³am o tym wczoraj. O tej oczywistej oczywisto¶ci i ¿e wobec powy¿szego dyskusje s± zbêdne. Nie ka¿dy to jednak us³ysza³, wiêc podkre¶lam nadal to samo, tylko innymi s³owami; a nawet zapoda³am link muzyczny. S±dzi³am, ¿e po tym ju¿  raczej  nikt siê nie odezwie; tudzie¿ i ja. Niestety, ale to jak grochem w ¶cianê.  W³a¶ciwe decyzje jednak rodz± siê z do¶wiadczania a nie gadania i pobo¿nych ¿yczeñ. ..

Siê wszystkich pozdrawia i ¿yczy g³êbokiego wdechu najpierw!
I to by by³o chyba ju¿ na tyle w tej rezolutnej bardzo kwestii.

Adios companieros!  :)

 >:D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 27, 2009, 23:23:56
Cytat: Vilandra
Kiedy¶ nawet znalaz³am porzucone piskle kawki. Kawka 3 lata u mnie mieszka³a, wypêdzi³a mnie w koñcu z mojego pokoju, pozdziera³a tapety, podzioba³a meble, do komputera wpycha³a rodzynki, kilka razy chcia³a mi wyd³ubac oko itd. Ale czego siê nie wybaczy kochanemu ptakowi haha   Ludzie dziwnie siê na mnie patrzyli (jak na kretynkê), kiedy wychodzi³am z ni± na dwór, a ona siedzia³a mi na ramieniu, ale co ja tam siê bêde nimi przejmowaæ! 

W koñcu sama wybra³a wolno¶æ.

Nooo ptaszku racja!!! ¦WIRUSKI GÓR¡!!!     

A propos ¶wirusek i ptaszków, to znalaz³am kiedy¶ na schodach zewnêtrznych budynku, w którym pracowa³am chorego go³êbia. Wziê³am go z sob± do pracy. W pokoju umie¶ci³am go³êbia w pude³ku i ratowa³am jak siê da³o. Co jaki¶ czas przekazywa³am mu energiê reiki. W koñcu go³±b zeskoczy³ z szafki i zacz±³ chodziæ po pokoju. W pewnym momencie wszed³ dyrektor i stan±³ os³upia³y na widok ³a¿±cego go³êbia.
Oczywi¶cie powiedzia³am, ¿e go ratujê, dyrektor u¶miechn±³ siê tylko i wyszed³.
Niestety, go³±b ¿y³ osiem godzin, akurat tu¿ przed koñcem pracy umar³ …  :(

I masz racjê, ¿e wystarczy popatrzeæ zwierzakom w oczy, aby wiele poczuæ i zrozumieæ …


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Vilandra Styczeñ 27, 2009, 23:26:31
Przykro mi ptaszku z powodu gołąbka...:( Widocznie tak musiało być...Ale probowałaś go ocalić i to sie liczy. On na pewno to czuł :) ;) Zwierzęta rozumieją więcej niż się niektórym wydaje ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 27, 2009, 23:45:04
Co do owadów, to staram siê ich nie zabijaæ. Ale gdy latem jest du¿o komarów, to zastawiam na nich pu³apkê, ¿eby mnie nie pogryz³y! A gdy mieszka³am w domu asystenckim, by³y tam rozplenione karaluchy (chyba, bo nigdy wcze¶niej takich robaków nie widzia³am i nie zna³am). Gdy u mnie pokaza³ siê jeden, zostawi³am go w spokoju, jak muchy czy inne owady. Ale czy wiecie, jak siê to-to rozmna¿a? Nie by³o rady, trzeba by³o wytêpiæ. A to nie³atwe nawet, bo administracja regularnie robi³a dezynfekcjê i niewiele to pomaga³o.
A co do jedzenia miêsa: wegetariank± jestem od 15 lat, ale w tym spo³eczeñstwie, jakie w Polsce mamy, miêsa trudno czasem nie je¶æ, zw³aszcza je¶li trzeba siê sto³owaæ na mie¶cie, wiêc zdarza³y mi siê "wyj±tki". A najgosze, ¿e gdy w wieku 3-4 lat przesta³o mi smakowaæ miêso, panie w przedszkolu poskar¿y³y siê mamie, mama kaza³a miêso je¶æ, a ¿e by³am uparta... przekupi³a mnie lalk±. A po takim czym¶.. miêso mo¿e smakowaæ, naprawdê  ;D
Tak wiêc, na drodze naszych wyborów jest pe³no pu³apek...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Styczeñ 28, 2009, 00:49:49
Mam wiele mi³ych przygód z ptakami, siada³y mi na rêkach, g³owie (w miejscach odosobnionych i przypadkowych), a jak zada³em kiedy¶ bardzo wa¿ne pytanie i pro¶bê o "znak", ma³y wrobelek wskoczy³ na go³êbia i obaj przez chwilê stali nieruchomo, odpowiadj±c tym samym "duchowym" - Tak!
Jeden tylko Ptak da³ mi siê we znaki, ale ju¿ nic z tego nie pamiêtam ;D

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Styczeñ 28, 2009, 00:56:06
Mam wiele mi³ych przygód z ptakami, siada³y mi na rêkach, g³owie (w miejscach odosobnionych i przypadkowych), a jak zada³em kiedy¶ bardzo wa¿ne pytanie i pro¶bê o "znak", ma³y wrobelek wskoczy³ na go³êbia i obaj przez chwilê stali nieruchomo, odpowiadj±c tym samym "duchowym" - Tak!

A sk±d wiedzia³e¶, ¿e to znaczy "tak"?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Styczeñ 28, 2009, 01:07:23
Bo "tam" gdzie pojecha³em, takie same osobniki, go³êbie i wróble, tysi±ce kilometrów od Polski, wita³y mnie w ró¿nych miejscach baraszkuj±c. To by³ Egipt, ¶wi±tynie w Edfu i Denderze. Z bocianami by³o podobnie, jeden wyjazd wcze¶niej, pod koniec sierpnia ¿egna³em je w okolicach Wigier, a wita³em we wrze¶niu w Denderze. Pewnie to nie by³y te same, ale liczy siê symbolika.
Bociany niczego mi nie "przynios³y", - to tak na wypadek nie zamierzonego offtopa ;D

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Styczeñ 28, 2009, 01:15:30

Cytat: Thotal
Jeden tylko Ptak da³ mi siê we znaki, ale ju¿ nic z tego nie pamiêtam   

 O, Ty czorcie jeden … kto tu komu da³ siê we znaki?  ;D

A nawi±zuj±c do ptaków, to kiedy¶ jeden go³±b usiad³ mi na g³owie i zwyczajnie zacz±³ sobie kokosiæ siê, jakby gniazdo zak³ada³. Szkoda, ¿e musia³am go w koñcu wyprosiæ.
A tak w ogóle, to nie wiem, czy te¿ tak macie, ¿e w snach zwierzêta lub ptaki rozmawiaj± z Wami po ludzku? Bo mi to siê czêsto przydarza.

Pozdrawiam Was serdecznie i dobranoc.  :)
Vilandro, dziêkujê …  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Nebulitos Styczeñ 28, 2009, 06:01:40
Wed³ug mnie sprawa powinna wygladaæ tak: Cz³owiek ma prawo do aborcji, chocia¿ nie powinien jej wykontywaæ. Je¶li chodzi o zabijanie zwierz±t to tak samo ma prawo do ich zabijania i zjadania ale nie powinien tego robiæ. W przykazaniach jest napisane "nie zabijaj" jednak tyczy siê to swojego gatunku czyli cz³owiek-cz³owieka. Natomiast cz³owiek-zwierzê-ro¶lina itd. mo¿e zabijaæ, ale tak jak mówiê nie powinien tego robiæ je¶li nie ma potrzeby. Nie popadjamy w skrajno¶ci, ¿e nie mo¿emy tego i tam tego to jest manipulacja. Cz³owiek jest czê¶ci± przyrody i wszech¶wiata. Zwierzêta siê zabijaj± to i cz³owiek mo¿e. Oczyw¶cie nie powinien tego robiæ, ale oficjalne mówienie, ¿e tego nie mo¿e cz³owiek robiæ bo wtedy siê wywy¿szamy. Stajemy siê wielcy i chcemy byæ m±drzejsi ni¿ przyroda do której nale¿ymy. To w koñcu doprowadzi do samodestrukcji. Takim postêpowaniem w³a¶nie siê od³±czyli¶my od przyrody. Wed³ug mnie takie wybory powinny byæ spontaniczne i zale¿± od danej sytuacji. Niestety ale nie ma mo¿liwo¶ci aby cz³owiek który nie jad³ miêsa by³ zdrowszy od tego który je. Cz³owiek potrzebuje  tych elementów które s± w miêsie i niczym ich zast±piæ siê nie da. A skoro tak to czym ró¿ni siê nie zabijanie dziecka, zwierz±t-ro¶lin-ryby, a ¶wiadome zabijanie siebie, ze wzgêdu na nie jedzenie miêsa, które jest cz³owiekowi niezbêde dla prawid³owego funkcjonowania organizmu.

@Vilandra i inni którzy nie jedz± miêsa:
Ryby jecie? - to te¿ ¿ycie
W domu sprz±tacie i na dwór wychodzicie? - setki ¿yj±tek zadeptujecie
Karaluchy, bakterie, muchy, ¿aby i inne stworzenia te¿ nie tkniecie?
Pomy¶lcie czy przypadkiem nie zabijacie tylko tych co s± na tyle du¿e, ¿e maj± dla was jakie¶ znaczenie. Nie zabijaj to nie zabijaj.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Styczeñ 28, 2009, 07:40:53
Vilandra - No có¿ ja mogê Ci powiedzieæ? Podziwiam Ciê, ca³ym sercem (bez ¿adnej ironii tutaj :) ). I tu akurat mogê tylko podziwiaæ postawê, bo choæ sam bym chcia³ do niej d±¿yæ, to mi faktycznie daleko.

St±d te¿, skoro masz tak± postawê do wszelkiego ¿ycia, i jeste¶ przy tym przeciw aborcji, to jedynie chylê czo³a i przyznajê, ¿e jak na razie jeste¶ jedyn± osob±, któr± spotka³em, która jest przeciw aborcji, popiera to ochron± ¿ycia, i nie ma w tym ni nutki hipokryzji.

Pozdrawiam!

Tene


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 28, 2009, 09:19:01
Cytuj
Cz³owiek ma prawo do aborcji, chocia¿ nie powinien jej wykontywaæ. Je¶li chodzi o zabijanie zwierz±t to tak samo ma prawo do ich zabijania i zjadania ale nie powinien tego robiæ.

W³a¶nie  ;)


Zwierzêta czuj± i rodz± tak samo jak kobiety, nie krzycz± tylko ale tak samo siê boj± i czuj± ten sam ból. Wiem o tym doskonale, poniewa¿ kilka porodów zwier±t odebra³am.
To co piszê jest dla mnie trudne, poniewa¿ identyfikujê siê z tymi moimi zwierzêtami. Klacz co jest niezwykle rzadkie zawsze czeka³a na mnie jak wchodzi³am do stajni k³ad³a siê i zaczyna³a rodziæ ( je¿eli kto¶ zna konie wie, ¿e to najwy¿sy stopieñ zaufania) Kocica w nocy mnie obudzi³a jak mia³a pierwszy raz rodziæ tak samo suka. Widzia³am te¿ poród ciê¿ki poród krowy. Czêsto zastanawiam siê jak to jest z tymi ci±¿ami i porodami, ¿e to nie jest naturalny stan samic, tylko pomy³ka natury. Dla mnie cierpienie ból nie jest i nie bêdzie naturalnym stanem samicy jak to kto¶ sugerowa³. Dla mnie to okrucieñstwo. Sama mia³am 2 bardzo ciê¿kie porody a drugi to kosmar, gdzie przez b³±d lekarza moje dziecko na wgniecin± czaszkê z ty³u g³owy do tej pory.
Wiêc moim zdaniem decyduj±cy g³os powinna mieæ kobieta nie tylko ze wzglêdu na ci±¿e, poród i zwykle trud wychowywania dzieci ale te¿ dlatego ¿e to j± natura wybra³± do tedo zadania, cy to siê komus podoba czy nie.
¯eby nie by³o niedomówieñ ja nikogo nie namawiam  do przerywania ci±¿y, ja namawiam do prawa wyboru. A wybór to ju¿ inna spara bardzo osobista i niezwykle trudna (Znam 2 kobiety, które siê zdecydowa³y na zabieg, jedna to zrobi³a a druga nie. Nie oceniam zadnej.)
Pragnê aby ludzie wreszcie sami o sobie decydowali i ¿yczê wszystkim przmy¶lanych  i m±drych decyzjii niezale¿nie jakie one by by³y.
Samo zakazanie aborcjii nic nie da, to dopiero czubek góry lodowej, doro¶li potrafi± im wyrz±dziæ równie okrutne krzywdy.
Vilandra, fakt napisam w ten sposób za co Cie przepraszam, nie by³o moim celem wrzucanie wszystkich do jednego worka, ale uwidoczznienie drugiej strony medalu. :)

To tyle w tym trudnym temacie:)

Kiara ja mam tak jak Ty rzadko króre zwierzê jest w stanie mnie przestraszyæ, no chyba ¿e tygrys w pokoju :))

Podrawiam :)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Luty 12, 2009, 10:40:45
Anio³ przemiany w ksi±¿ce Jana van Helsinga "Rozmowy ze ¦mierci±" o aborcji wypowiada siê tak:

Cia³a kobiet by³y czesto wykorzystywane przez mê¿czyzn. (...) Kobiety zawsze by³y zap³adniane, ale nie zawsze chcia³y rodziæ dzieci. Mówi³y "Tylko nie to. Znowu?". W ten sposób odsy³a³y owoc cia³a z powrotem.
Je¿eli robily to z mi³o¶ci±, czcz±c owoc cia³a, prosz±c przy tym o wybaczenie i modl±c siê, aby odbywa³o siê to w zgodzie zarówno dla duszy dziecka, jak i sumienia kobiety - to nie by³o w takim zachowaniu niczego z³ego.
Istnieje jednak ró¿nica w porównaniu z dzisiejszymi czasami i twoj± cywilizacj±, w której kobiety maj± du¿o lepszy status. Istnieje bowiem mo¿liwo¶æ, aby zapobiegaæ zap³odnieniu.
W tym wypadku powinno siê pomy¶leæ o tym, dlaczego odsy³a siê duszê z powrotem. Co siê sta³o? (...)
Pomy¶lmy na przyk³ad o bardzo lekkomy¶lnej kobiecie, która co roku zachodzi w ci±¿ê, ale nie robi nic, by temu zapobiec - nie dba o antykoncepcjê. I taka kobieta mówi: "Có¿, ode¶lê tê duszê z powrotem do domu." Oczywi¶cie to nie jest dobre, poniewa¿ w nieodpowiedzialny sposób traktuje cia³o, umys³ i duszê, zarówno swoje, jak i przysz³ego dziecka. (...)

A co z kobietami, które s± wykorzystywane seksualnie lub zosta³y zgwa³cone?

Im wolno odes³aæ duszê znów do domu. Ale jest jeszcze inna sprawa. (...)
Za³ó¿my, ¿e jaka¶ kobieta zosta³a wziêta si³±. Jednak w jej ciele zamieszka³a tak zwana ¶wietlista istota (dusza z wy¿sz± czêstotliwo¶ci±) i byæ mo¿e kobieta postanowi zachowaæ dziecko, mimo ¿e sposób, w jaki zosta³a zap³odniona, by³ straszny. Poczuje ona, ¿e wniknê³a w ni± szczególna dusza.
Tutaj chodzi o rodzaj duszy i ¶wiadomo¶æ matki. Po prostu wiele zale¿y od tego, jak post±pi matka. (...) Rozstrzyga zawsze matka. Powinna decydowaæ w ¶wiadomy sposób, rozmawiaj±c z dusz± dziecka.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zodiakus71 Luty 12, 2009, 12:46:51
Według mnie powinna zostać możliwość wyboru i prawo do aborcji . Decydujący głos zawsze powinna mieć kobieta bo przede wszystkim będzie ponosić konsekwencje i fizyczne i psyhiczne tego czynu ale mężczyzna również powinien się w jakiś sposób określić . Owszem mężczyzna jeśli ona nie będzie w stanie podjąć takiej decyzji może ją podjąć za nią  (nieświadomość , ciężki wypadek ).  Takie rzeczy jak gwałt , zagrożenie życia matki czy uszkodzenie genetyczne płodu powinny dawać możliwość wykonania zabiegu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mora Luty 12, 2009, 13:30:45
Wed³ug mnie powinna zostaæ mo¿liwo¶æ wyboru i prawo do aborcji . Decyduj±cy g³os zawsze powinna mieæ kobieta bo to przede wszystkim bêdzie ponosiæ konsekwencje i fizyczne i psyhiczne tego czynu ale mê¿czyzna równie¿ powinien siê w jaki¶ sposób okre¶liæ . Owszem mê¿czyzna je¶li ona nie bêdzie w stanie podj±æ takiej decyzji mo¿e j± podj±æ za ni±  (nie¶wiadomo¶æ , ciê¿ki wypadek ).  Takie rzeczy jak gwa³t , zagro¿enie ¿ycia matki czy uszkodzenie genetyczne p³odu powinny dawaæ mo¿liwo¶æ wykonania zabiegu.
Tak popieram Ciê jak najbardziej to kobieta powinna decydowaæ.

Osobi¶cie uwa¿am ¿e nie powinno siê zabijaæ nienarodzonego dziecka ale moje zdanie siê i tak nie liczy mniejszo¶ci nigdy nie brano pod uwagê.

Chora demokracja.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Lucyna D. Luty 12, 2009, 13:38:07
Anio³ przemiany (tj. anio³, który pomaga duszy w przej¶ciu z jednego stanu drugi, tj. przy wchodzeniu w cia³o i przy wychodzeniu z niego) z cytowanej wy¿ej publikacji mówi te¿ o przypadkach, kiedy dusza wciela siê w p³ód w ciele kobiety, która nie chce dziecka. Otó¿ taka dusza, jak ka¿da, ma okre¶lony plan, i w jej przypadku planem tym jest: wzbudziæ w kobiecie wy¿sze uczucia. Po wykonaniu tego planu dusza opuszcza p³ód, nastêpuje poronienie lub aborcja. Je¶li nie, to znak, ¿e plan tamtej duszy odniós³ skutek i kobieta chce potomka. Wtedy wciela siê dusza (ta sama lub inna) ju¿ z nowym planem.
To moja interpretacja tego, co przeczyta³am u Helsinga.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zodiakus71 Luty 12, 2009, 14:09:55
Mi osobiście odpowiada koncepcja przedstawiana przez Samcia , że płód jest częścią duszy i ciała kobiety a zasiedlenie ciała przez duszę odrębną , własną , następuje z pierwszym oddechem . Może dlatego iż tak od dziecka mi to wpajano ale w moim przekonaniu to ma sens .
 Kobieta decydując się lub mężczyzna nakłaniający ją do aborcji skazują się na zabicie cząski kobiety i części jej duszy co często ma przykre konsekwencje psyhiczne przez lata . Ale to moje zdanie


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 12, 2009, 14:12:46
"Co¶" w tym faktycznie jest...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: diabolicq Marzec 23, 2009, 19:23:56
"Media poinformowa³y, ¿e metropolita Olinda i Recife w Brazylii abp Jose Cardoso Sobrinho ekskomunikowa³ matkê i lekarzy, którzy dokonali aborcji bli¼niaczej ci±¿y u 9-letniej dziewczynki - od 3 lat ofiary gwa³tów dokonywanych przez jej ojczyma. Lekarze wyja¶niaj±, ¿e dziewczynka wa¿y³a tylko 36 kg i mia³a niewielki szanse, by urodziæ, a co wa¿niejsze - ci±¿a bli¼niacza zagra¿a³a jej ¿yciu. Sprawa bulwersuj±ca z wielu powodów. Spróbujê skomentowaæ tylko sens ko¶cielnej kary" - pisze na swoim bardzo popularnym, nie tylko w Polsce, blogu Artur Sporniak. I rzeczywi¶cie, w dalszej czê¶ci swego wywodu, probuje ukazaæ kontrowersjê tej¿e kary ko¶cielnej, w tym konkretnym przypadku.

Rzeczywi¶cie, jest tak, i¿ aborcja poci±ga za sob± karê ekskomuniki. I jest tak nawet w sytuacji, gdy przerwanie ci±¿y dokonuje siê w ciszy gabinetów ginekologicznych, nie trzeba zatem og³aszac jej publicznie. Równie¿ siostra Barbara Chyrowicz na ³amach "Tygodnika Powszechnego" pisze: "Trudno zarzucaæ arcybiskupowi jak±¶ szczegoln± nadgorliwo¶æ, poniewa¿ zgodnie z kanonem 1398. Kodeksu Prawa Kanonicznego osoby powoduj±ce przewanie ci±¿y podlegaj± ekskomunice." Niemniej i A. Sporniak i s. Chyrowicz dostrzegaj± w przypadku tej ekskomuniki wiele w±tpliwo¶ci natury moralneji egzystencjalnej. Ja chcê zwróciæ uwagê na dwie zasadnicze srawy, które wed³ug mojego przekonania, maj± zasadnicze znaczenie dla tego problemu.

 

Primo.

Kodeks Prawa Kanonicznego bardzo stanowczo i jednoznacznie wypowiada siê w kwestii zasad prawnych obowi±zuj±cych w Ko¶ciele Katolickim, i nie ma siê czemu dziwiæ, taki jest sens kodeksu. Jednak¿e nie mo¿na zapominaæ, ¿e s± to pewne ogólne i uniwersalne normy, jednak¿e nigdy nie mo¿na stosowaæ ich mechanicznie. Ich zastosowanie w onkretnch ludzkich sytuacjach powinno byæ poprzedzone powa¿nym namys³em moralnym tych, którzy w Ko¶ciele sprawuj± w³adzê urzêdow±. I nie ma to nic wspólnego z ¿adnym sytuacjonizmem etycznym czy relatywizmem moalnym, ale ze zwyk³± ludzk± wra¿liwo¶ci±!

 

W przypadku, o którym mowa, litera prawa zosta³a poztawiona wy¿ej ni¿ jego duch... Sam Jezus niejednokrotnie dawa³ wyraz temu, i¿ nigdy ¿adne prawo stanowine nie mo¿e byæ wa¿niejsze od konkretnego cz³owieka ("To Szabes jest dla ludzi, a nie ludzie dla Szabesu"). Szkoda, ¿e tak wielu ludzi Ko¶co³a dzisiaj jescze tego nie pojê³o.

Chodzi o takie podej¶cie do ludzkich spraw i problemów, ktore nie zamyka co prawda oczu na to, co z³e, ale te¿ widz±c i wiedz±c towszystko, rozumie, ¿e czlowiek i to, co go w ¿yciu spotyka i jeszcze mo¿e spotkaæ jest o wile bogatsze i z³o¿one ni¿ nawet najlepszy kodeks prawny.

 

Secundo.

Wydaje mi siê, ¿e problem, polega te¿ na stosunku sumienia do obiektywnej normy moralnej. Lekarz, który decyduje siê na przerwanie ci±¿y, poniewa¿ zagra¿a ona ¿yciu matki, w tym przypadku kilkuletniej dziewczynki, ufam, ¿e dzia³a w zgozie z najwy¿szym imperatywem moralnym w³asnego sumienia. Ko¶ció³ naucza, i¿ to w³a¶nie sumienie stanowi najwy¿sz± normê moralno¶ci, a obowi±zkiem cz³owieka jest postêpowaæ w zgodzie ze swoim sumieniem. Je¿eli w swoim sumieniu g³êboko jestm przekonany, ¿e moje postepowanie jest godziwe, to nie wolno mi nawet w imiê bardzo wznios³ej normy, dzia³aæ wbrew swoim przekonaniom. Oczywi¶cie nie bierzemy tutaj pod uwagê przypadku ró¿nej ma¶ci dewiantów, czy ludzi upo¶ledzonych psychicznie czy moralnie, którzy nie potrafi± w³a¶ciwie rozró¿niæ, co jest dobre,a co

Uwa¿am, i¿ w tym konkretnym przypadku, lekar, który dokona³ aborcji, dzia³a³ w zgodzie z w³asnym sumieniem i nic, i nikt nie mo¿e zwolnic go z obowi±zku pos³uszeñstwa w³asnemu sumieniu. Tak, jak nikt i nic nie stoi ponad indywidualn± wolno¶ci± i odpowiedzialno¶ci±ka¿dego cz³owieka.

Na koniec raz jeszcze siostra Chyrowicz: "I jeszcze Ko¶ció³ - tak¿e moj Ko¶ció³ -niech¿e piêtnuje z³o, nazywa je po imieniu, ale pochyla siê równie¿ nad dramatem dzieci, uodzonych i nieurodzonych, grzesznych, ma³ych, nêdznych, szukaj±cych wsparcia..."   



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Micha³ Marzec 25, 2009, 11:24:55
Dalsz± czê¶æ dyskusji (nie na temat) znajdziecie tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2166.0



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Marzec 25, 2009, 18:39:44
ja jestem przeciw aborcji

uprawiaj±c sex nawet z zabezpieczeniem nale¿y pamiêtaæ ¿e mo¿e w jego efekcie przyj¶æ na ¶wiat nowy ludzik :)

zamiast aborcji lepiej oddaæ dziecko do adopcji (jest wiele par, które nie mog± zaj¶æ w ci±¿ê)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muszin Marzec 26, 2009, 07:07:17
Zgadza, siê z Val Dee. Poza tym niezale¿nie kiedy pryzjmiemy ¿e w cz³owieku  dusza znajduje sie dopiero  przy pierwszym oddechu to i tak zabijemy pow³okê cielesn± to tak samo jakby zabiæ niechiane psa chyba lepiej go oddaæ do schroniska ...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Marzec 26, 2009, 09:29:26
Wiecie,
najlepsze tak naprawdê jest to, ¿e my mo¿emy sobie dyskutowaæ o tym czy dziecko w ³onie matki to ju¿ cz³owiek, albo czy od pierwszego oddechu, itp
ale tak naprawdê to NIE WIEMY jak to jest.
NIE WIEMY jak to jest kiedy siê umiera, NIE WIEMY jak to jest kiedy jest siê takim dzieckiem, na którym przeprowadzono aborcjê.
I nikt tego nie wie. Tutaj, w tym ¶wiecie.

A jednocze¶nie pozwalamy innym zadecydowaæ za nas, tak jakby ten kto¶ to wiedzia³. A to przecie¿ nieprawda.
Tamci, którzy ustanawiaj± takie czy inne prawa tak¿e tego nie wiedz±.
A jednak pozwalamy im decydowaæ o tym. Smutne.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 26, 2009, 10:53:01
Jeremiasz - wiesz, w³adza jest po to, by ustanawiaæ prawa (miêdzy innymi). De facto sami ich wybrali¶my (jako naród, nie ka¿dy z osobna) do pe³nienia "za nas" tej funkcji. Takie zasady demokracji.

Kwestia aborcji jest o tyle trudna, ¿e nie mamy mo¿liwo¶ci oddania decyzji w rêce samego najbardziej zainteresowanego - dziecka. St±d niestety, chc±c nie chc±c, decyzja spoczywa na innych ludziach.

Pozdrawiam

Tene


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Marzec 26, 2009, 12:15:41
Logiczym by³oby wiêc oddanie decyzji temu kto jest najbli¿ej zainteresowanego.

¦mieszne jest to, ¿e czêsto w dyskusjach powo³ujemy siê na "prawo naturalne", a jednocze¶nie nie chcemy
zauwa¿yæ, ¿e np. naturaln± praktyk± w¶ród zwierz±t jest zagryzanie m³odych przez matki.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 26, 2009, 12:24:11
Logiczym by³oby wiêc oddanie decyzji temu kto jest najbli¿ej zainteresowanego.

A najbli¿ej zainteresowani (a jednocze¶nie mog±cy wyraziæ swoje zdanie) s± rodzice dziecka. Lub, je¶li kto¶ chce bardzo restrykcyjnie patrzeæ - matka. I jestem za tym, by pozostawiæ decyzjê matce - nie zabraniaæ aborcji, a w³o¿yæ si³y w rzetelne, prawdziwe informowanie o wszelkich sprawach aborcji towarzysz±cych (rzetelne = nie nak³aniaj±ce w ¿aden sposób ani do aborcji, ani do jej nie wykonywania - za takie negatywne info uwa¿am np pokazywanie filmów z aborcji 4-ro miesiêcznego dziecka tak, jakby ka¿da aborcja tak wygl±da³a)

Cytuj
¦mieszne jest to, ¿e czêsto w dyskusjach powo³ujemy siê na "prawo naturalne", a jednocze¶nie nie chcemy
zauwa¿yæ, ¿e np. naturaln± praktyk± w¶ród zwierz±t jest zagryzanie m³odych przez matki.

Bo cz³owiek ma t± cechê, ¿e prócz my¶lenia "zadaniowego" ma my¶lenie refleksyjne. Z jednej strony jest to prawdziwy dar, gdy¿ zyskuje samo¶wiadomo¶æ, z drugiej - ogromne przekleñstwo, gdy¿ czêsto zastanawia siê nad ró¿nymi aspektami swoich dzia³añ wtedy, gdy powinien dzia³aæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Marzec 26, 2009, 13:27:08
je¶li za³o¿ymy - jak to opowiada Enki - ¿e dziecko staje siê cz³owiekiem dopiero po odciêciu pêpowiny to generalnie aborcja na dziecku 4-miesiêcznym 6- miesiêcznym czy te¿ 1-miesiêcznym nie ma znaczenia i mo¿na pokazywaæ tak¿e aborcjê w bardziej drastycznym wymiarze

dziwi mnie, ¿e Enki uwa¿a, ¿e dopiero po odciêciu pêpowiny w cia³o wstêpuje dusza... to by znaczy³o ¿e wcze¶niej dziecko jest czym? bo jak±¶ ¶wiadomo¶c na pewno ma
no i generalnie - mo¿na po porodzie dziecko bezkarnie zabiæ - byle tylko przed odciêciem pêpowiny...

dla mnie to okrutne i nieludzkie podej¶cie

co do dawania prawa rodzicom - tu jest problem bo nie ka¿dy doros³y umie korzystaæ ze swojego rozs±dku a przecie¿ pojawia siê te¿ problem rodzicielstwa dzieci - czy 15-latka mo¿e podj±æ rozs±dn± decyzjê o urodzeniu dziecka - nie s±dzê...

w tej sprawie powinni¶my siê trzymaæ tego co jest i nie zmieniaæ nic w ustawie aborcyjnej, która istnieje u nas - moim zdaniem jest ona bardzo wywa¿ona


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Marzec 26, 2009, 13:55:09
Val Dee:
zak³adajac, ze wraz z pierwszym oddechem zaczyna sie podlegaæ zasadzie dwubiegunowo¶ci, to jest w tym spora logika.
A to czy co¶ jest okrutne czy nieludzkie (W domy¶le Z£E) to wy³±cznie opinia.  I nie  mo¿na tego przyj±æ jako miarkê do mierzenia.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 26, 2009, 14:02:56
CYTAT:

"dziwi mnie, ¿e Enki uwa¿a, ¿e dopiero po odciêciu pêpowiny w cia³o wstêpuje dusza... to by znaczy³o ¿e wcze¶niej dziecko jest czym? bo jak±¶ ¶wiadomo¶c na pewno ma
no i generalnie - mo¿na po porodzie dziecko bezkarnie zabiæ - byle tylko przed odciêciem pêpowiny...

dla mnie to okrutne i nieludzkie podej¶cie"

KONIEC CYTATU

Je¿eli dusza wskakuje do cia³a po odciêciu pêpowiny i En-Ki to potwierdza,to czemu siê dziwisz,¿e on to potwierdza?

Je¶li taka jest prawda,to znaczy,¿e mimo wszystko powinien powiedzieæ,¿e jest inaczej?

A czy En-Ki powiedzia³,¿e "mo¿na zabijaæ,byle przed przeciêciem pêpowiny"?

Sam to wcisn±³e¶ w sens jego wypowiedzi i mocno siê bulwersujesz.





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Marzec 26, 2009, 16:55:02
ró¿ne kultury by³y na ¶wiecie, w tym i takie które wierzy³y ¿e dusza wskakuje w momencie nadawania imienia (nawet kilkuletniemu ch³opcu) i pewnie te¿ jako¶ to argumentowa³y

problem tyko w tym, ¿e je¶li dziecko z pêpowin± nie jest cz³owiekiem to równie dobrze mo¿na potraktowaæ to jako "odpad medyczny"...

a je¶li dziecko nie oddycha po urodzeniu? je¶li pierwszy oddech bêdzie cudzy (sztuczny) to dusza wskakuje czy nie? i kiedy? podczas oddechu sztucznego czy te¿ dopiero po samodzielnym oddychaniu?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 26, 2009, 17:22:26
Tyklo Ty sugerujesz,ze dziecko z pêpowin± mo¿e nie byæ cz³owiekiem.

I ,jak piszesz widzisz w tym problem.

Z tym odpadem medycznym te¿ przeholowa³e¶.-Czy noworodek z pêpowin± jest odpadem medycznym lub nie zale¿y w/g Ciebie od odpowiedzi na pytanie:ma duszê ju¿,czy te¿ nie?

A  wcze¶niejsza sugestia,¿e gdyby dusza inkarnowa³a siê po przeciêciu pêpowiny to mo¿na przed jej przeciêciem by³oby takie dzieci wtedy zabijaæ dowodzi,ze bardzo siê zagalopowa³e¶ w wyci±ganiu wniosków.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 26, 2009, 17:33:35
Kot - wedle s³ów Samcia, wychodzi³oby niestety na to, ¿e przed przeciêciem pêpowiny dziecko to grupka organów. Sam jestem tym s³owom absolutnie przeciwny, uwa¿am, ¿e trudno o gorsz± bredniê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 26, 2009, 17:51:42
Jest to brednia,je¶li jest to ca³a prawda na ten temat.

Jakie pytanie otrzma³ En-Ki-tak± da³ odpowied¿.

Cia³o znajduj±ce siê w ³onie matki ma ju¿ przydzielon± dusze,która jest blisko matki.

Wskakuje na zawsze po przecieciu pepowiny.

Niewystarczy czasem odpowiedz na jedno pytanie aby problem sie wyja¶ni³.

Czasem nalezy dok³adniej podpytaæ.

Wnioski z po³owicznej wiedzy bywaj± b³êdne. :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Marzec 26, 2009, 17:56:28
no nie mam kontaktu z Samuelem wiêc wysnu³em taki oto wniosek

wg mnie cz³owiek nie istnieje bez duszy
noworodek jej nie posiada przed odciêciem pêpowiny i pierwszym oddechu - ergo - noworodek nie jest czlowiekiem

i st±d kilka pytañ:
- co je¶li noworodek nie mo¿e samodzielnie oddychaæ?

problem w tym, ¿e je¶li dusza jest przypisana cz³owiekowi od poczecia tak? to jaka jest ró¿nica w przeprowadzeniu aborcji u kilkumiesiêcznego p³odu a tu¿ po narodzeniu? z moralnego punktu widzenia bazuj±c na tym, ¿e dusza i tu i tu jest blisko ale nie w cz³owieku - jest to to samo

je¶li siê mylê (mam nadziejê, ¿e to robiê - nie jestem znawc± tematu tylko zwyk³ym laikiem wiêc b³±dzê i pytam) proszê o wyt³umaczenie


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 26, 2009, 18:42:41
Noworodek posiada duszê i jest cz³owiekiem.

Dusza czeka na jego urodzenie i siê wtedy w nim zadomowia.

Je¶li noworodek nie mo¿e samodzielnie oddychaæ,to nale¿y go ratowaæ.

Nie wydaje mi siê,¿eby Twoje zalo¿enie o posiadaniu duszy w momencie poczêcia by³o precyzyjne.

Kiedy dusza ma siê inkarnowaæ na ziemie,to wybiera sobie rodziców.

Zapoznaje siê z nimi przed poczêciem.

Wie,¿e rodzice nie dokonaj± aborcji.

Jest przy nich do momentu urodzenia i wskakuje wtedy w cia³o.

Jesli rodzice maja dokonaæ aborcji w sposób nieplanowany,lub gina w niezaplanowanym wypadku,to dusza znajduje innych rodziców.

Czyta³em,¿e rzadko ale zdazaj± siê takie przypadki,ze w ostatniej chwili dusza zrezygnuje z inkarnacji i ¿adna inna dusza nie znajdzie siê w zastêpstwie-wtedy matka rodzi martwe dziecko lub umiera krótko po narodzinach.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Marzec 26, 2009, 19:58:38
dziêkujê za wyt³umaczenie - teraz rozumiem ten punkt widzenia :)

choæ to co mnie w nim odrzuca to brak brania odpowiedzialno¶ci - aborcja w³a¶ciwie nie jest aborcj±, skoro dusza zamieszkuj±ca dziecko wie o tym wcze¶niej - i z tegu punktu widzenia jest ca³kowicie neutralna morlanie


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 26, 2009, 20:15:13
Z punktu widzenia inkarnujacej siê duszy,to nic strasznego dla niej siê nie dzieje.

Inkarnuje siê pó¿niej albo w nowej rodzinie.

Dusza nie umiera,ona zyje wiecznie.

My widzimy wszystko z ziemskiego,pozbawionego ¶wiadomo¶ci inkarnacji punktu widzenia.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mora Marzec 27, 2009, 19:07:26
Jak dla mnie na aborcje nie powinno siê patrzeæ z punktu widzenia duchowego bo mo¿e to wyrz±dziæ jedynie szkody.

Przez was byæ mo¿e jaka¶ kobieta zdecyduje siê na aborcje/zabójstwo nienarodzonej istoty tylko dlatego ¿e pomy¶li se a co tam przecie¿ to plan przedurodzeniowy mojego dziecka a prawda jest inna.

A teraz jeszcze co¶ powiem i zabawie siê w proroka.

Zaraz na mnie wszyscy wjad± ¿e siê mylê itd.

Nie bêdê siê z wami spiera³ bo zdania i tak nie zmieniê.

Pozdrawiam
Ciep³o
Mora :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 27, 2009, 19:22:55
To Ciê zaskoczê, Mora, bo uwa¿am tak samo ;) Nie powinno siê mieszaæ spraw duchowych, o których nota bene wiemy niewiele, do spraw moralno-fizycznych. Chyba, ze kto¶ da jednoznaczny dowód, nie daj±cy siê obaliæ, ¿e dusza wstêpuje w cia³o wtedy i wtedy - to inna rzecz, aczkolwiek nie s±dzê, by kto¶ taki posiada³.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Marzec 27, 2009, 19:50:40
moje zdanie jest to¿same z dwoma poprzednikami

skoro nie ma pewno¶ci kiedy dziecko staje siê cz³owiekiem to lepiej nie ryzykowaæ zabijania dziecka


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 27, 2009, 19:59:54
Tanebraelu!

Zak³adaj±c,ze otrzyma³e¶ taki dowód,to i tak nie oznacza,¿e mo¿emy siê bez opamiêtania r¿n±æ.

Ka¿dy przejaw ¿ycia powinni¶my chroniæ niezaleznie od tego,co sie dzieje po ¶mierci.Inaczej nikt nie bêdzie sie chcia³ inkarnowaæ na nasz± planetê.

A wtedy w/g planu wy¿szego przybêdzie nowy Hitlerek,który dojdzie do w³adzy i wszystko pierdut i zaczynamy od nowa,bo tamta gra w rozwój ludzko¶ci poszla nie w tym kierunku,w jakim powinna.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 27, 2009, 20:16:08
Kot - mo¿e powiem nieco inaczej: gdyby kto¶ pokaza³ dowód (nie do obalenia, czyli wszelkie channelingi, objawienia etc nie wchodz± w grê), ¿e dusza inkarnuje wtedy i wtedy, wtedy w ogóle by³by SENS u¿ywania argumentu o momencie inkarnacji w dyskusji. Nie twierdzê, ¿e jakkolwiek przes±dza³oby to sprawê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 27, 2009, 21:11:20
Wci±³em siê do dyskusji przy pytaniu,kiedy dusza siê inkarnuje,wiêc przespa³e¶ troszeczkê pocz±tek w±tku,który rozpocz±³ Val Dee.

Nie pozbawia³bym sensu wiêc naszej wymiany pogl±dów.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 27, 2009, 22:36:23
Wiesz Kot, moje stwierdzenie wynika z tego, ¿e skoro nie mo¿emy stwierdziæ na pewno, kiedy dusza inkarnuje, to i trudno na tym opieraæ argumenty dotycz±ce aborcji. Bo po prostu zawsze pozostanie to "je¿eli" (je¿eli dusza inkarnuje wtedy i wtedy, to to i tamto). Samej dyskusji sensu nie chcê pozbawiaæ, aczkolwiek nie wiem, czy zaprowadzi ona do konkretnej konkluzji.

Pozdrowienia

Tene


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ambro¿y Marzec 27, 2009, 22:38:47
A mo¿e nie ma znaczenia, kiedy inkarnuje, bo i tak z tego bêdzie ¿ycie? Tak sobie tylko rozmy¶lam...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 27, 2009, 22:45:41
Je¶li istnieje reinkarnacja a w/g mnie istnieje,to pewne sprawy nie maja tak strategicznego znaczenia.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Marzec 27, 2009, 22:52:06
Je¶li istnieje reinkarnacja a w/g mnie istnieje,to pewne sprawy nie maja tak strategicznego znaczenia.

Masz racjê, je¶li istnieje, to tak (od razu powiem, ¿e ja równie¿ uwa¿am, ¿e istnieje). Choæ zawsze pozostaje to "JE¦LI". Je¶li istnieje, to uwa¿am, ¿e wa¿niejsze przy "ocenie" moralnej aborcji jest nie to, CZY siê j± robi, ale w jakich okoliczno¶ciach, z jakich pobudek.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Marzec 27, 2009, 22:58:58
Wyj±³e¶ mi to z ustów ;) Tanebraelu.

Zgadzam siê z Tob± w ca³ej rozci±g³o¶ci Twojej wypowiedzi i cieszê siê,¿e dzielimy wspóln± przestrzeñ wiary-wiary w reinkarnacjê. :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Sierpieñ 03, 2009, 15:04:24
(http://images38.fotosik.pl/169/f34db573aebee581.jpg) (http://www.fotosik.pl)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Sierpieñ 03, 2009, 17:05:37
Nie czyta³em wszystkich wypowiedzi, ale te z ostatniej strony s± dla mnie pocieszaj±ce.
Niepocieszaj±ce s± natomiast wyniki ankiety - 36,8 % respondentów jest za aborcj±?
Mam pytanie do tej grupy - czy chcieliby¶cie, aby Wasi rodzice pozbyli siê Was dokonuj±c aborcji? ¯ycie powstaje w momencie poczêcia i juz od tego momentu mamy do czynienia z cz³owiekiem, któremu przysz³uguje prawo do ¿ycia. Pomijam ju¿ takie argumenty jak np. ten, ¿e "mo¿na dokonywac aborcji do którego¶ tam tygodnia, bo wtedy p³ód jeszcze nic nie czuje", bzdura, badania wykaza³y, ¿e zaczyna odczuwaæ ju¿ bardzo wcze¶nie. Znany jest przypadek lekarza ginekologa (nazwiska w tej chwili nie pamiêtam), któy dokona³ kilkuset aborcji, ale opamiêta³ siê kiedy dziêki kamerze zobaczy³ jak ten zabieg aborcji wygl±da od ¶rodka. By³ przera¿ony i mia³ po¼niej wielkie wyrzuty sumenia, teraz jest podobno zdecydowanym przeciwnkiem takich zabiegów - czyli de facto zabijania w okrutny sposób ma³ych bezbronnych istot ludzkich.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Sierpieñ 03, 2009, 18:55:36
ten lekarz to autor "niemego krzyku"


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Sierpieñ 03, 2009, 19:12:07
USA: dzieci, które prze¿y³y aborcjê pozostawia siê bez opieki, by umar³y

Amerykañska pielêgniarka, pracuj±ca w jednym z o¶rodków aborcyjnych w New Jersey nale¿±cych do organizacji Planned Parenthood, ujawni³a ostatnio, w jaki sposób odbywa siê aborcja w przypadku zaawansowanej, 22-tygodniowej, ci±¿y – donosi portal LifeSiteNews.com.

W krótkim filmie prezentowanym na You Tube pielêgniarka zatrudniona w o¶rodku Planned Parenthood w stanie New Jersey wyja¶nia, ¿e aborcjê w 22. tygodniu ci±¿y przeprowadza siê przez wywo³anie porodu, a nastêpnie, kiedy dziecko ju¿ siê urodzi, zostawia siê je bez opieki, by umar³o. Choæ podjêto próby by zakazaæ tego typu praktyk dzieciobójstwa, do tej pory nie uda³o siê uchwaliæ odpowiedniej ustawy.

W sierpniu kobieta, która prze¿y³a aborcjê - Gianna Jessen - zapytywa³a, dlaczego senator stanu Illinois Barack Obama g³osowa³ czterokrotnie przeciwko ustawie, która chroni³aby ¿ycie dzieci narodzonych, które prze¿y³y zabieg aborcji. Chodzi o ustawê Born-Alive Infants Protection Act. Projekt tej ustawy pojawi³ siê wkrótce po tym, jak pielêgniarka z Chicago Jill Stanek ujawni³a przypadki pozostawiania dzieci, które prze¿y³y aborcjê bez opieki, by w ten sposób spowodowaæ ich ¶mieræ.

Organizacja studencka SFLA przygotowa³a krótki film, który m.in. zawiera wypowiedzi senatora Obamy, sprzeciwiaj±cego siê w 2002 r. uchwaleniu ustawy broni±cej ¿ycia dzieci, które prze¿y³y aborcjê. Zdaniem Obamy ustawa nie respektowa³aby pierwotnej decyzji kobiety, która nie chcia³a dziecka oraz utrudnia³aby pracê lekarzy dokonuj±cych aborcji.

Kristan Hawkins, dyrektor zarz±dzaj±cy organizacji SFLA stwierdzi³: - By³em zaskoczony, kiedy pielêgniarka Planned Parenthood ujawni³a, ¿e pozwala siê umrzeæ dziecku, które urodzi³o siê ¿ywe, i ¿e jest to powszechna praktyka aborcjonistów. Nikt nie powinien broniæ tej praktyki.

Studenci z SFLA naciskaj± na Kongres, by natychmiast przeprowadzono dochodzenie w sprawie Planned Parenthood, najwiêkszej instytucji krajowej, ¶wiadcz±cej us³ugi aborcyjne, która w dodatku otrzymuje dofinansowanie z bud¿etu pañstwa w wysoko¶ci 300 mln dol. rocznie. Ponadto zwrócili siê oni do Bracka Obamy z pro¶b±, by wyja¶ni³ swój sprzeciw wobec przyznania dzieciom praw cz³owieka i wycofa³ siê z promowania ustawy aborcyjnej Freedom of Chocie Act, która, gdyby wesz³a w ¿ycie, pozwala³aby na aborcjê praktycznie do dziewi±tego miesi±ca ci±¿y na ¿yczenie kobiety.

Stany Zjednoczone posiadaj± jedne z najbardziej liberalnych przepisów, pozwalaj±cych na zabijanie dzieci nienarodzonych. W wyniku s³ynnej sprawy Roe przeciw Wade rozpatrywanej na pocz±tku lat 70. przez S±d Najwy¿szy, aborcja zosta³a uznana za legaln± przez ca³y okres ci±¿y z niewielkim ograniczeniami w trzech ostatnich miesi±cach. Choæ wielokrotnie podejmowano inicjatywy, które mia³yby zmieniæ ten stan rzeczy, czêsto Sad Najwy¿szy uniewa¿nia³ przepisy stanowe, twierdz±c, ¿e naruszaj± one konstytucyjne prawa do ochrony prywatno¶ci.   

¬ród³o: LifeSiteNews.com, AS


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Sierpieñ 10, 2009, 19:57:54
ciekawy artyku³:

http://wiadomosci.onet.pl/1569297,2678,1,aborcja_za_aborcja,kioskart.html


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Sierpieñ 10, 2009, 20:32:50
Pozwolê sobie zacytowaæ jeden komentarz który zosta³ zamieszczony pod artyku³em:

"wystarczy siê nie puszczaæ - niby proste a zarazem skomplikowane, ale gdy siê my¶li nie t± czê¶ci± cia³a któr± powinno to taki efekt jest."


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Sierpieñ 10, 2009, 20:36:08
Pozwolê sobie zacytowaæ jeden komentarz który zosta³ zamieszczony pod artyku³em:

"wystarczy siê nie puszczaæ - niby proste a zarazem skomplikowane, ale gdy siê my¶li nie t± czê¶ci± cia³a któr± powinno to taki efekt jest."

Nic dodaæ nic uj±æ :D Trzeba panowaæ nad emocjami


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Sierpieñ 10, 2009, 21:17:22
ale oczywi¶cie zalecenia KRK/KK aby zachowaæ wstrzemiê¼liwo¶æ i wspó³¿ycie ograniczyæ do ma³¿eñskiego s± ¶mieszne...
tak samo jak to, ¿e wspó³¿yj wtedy kiedy jeste¶ gotowy aby odpowiedzialnie przyj±æ ewentualne potomstwo.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 10, 2009, 21:23:15
A wystarczy³aby gomka  ;D ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Sierpieñ 10, 2009, 21:26:19
Oczywi¶cie, taka na ca³e cia³o - wtedy "zalety" jej znacz±co wzrastaj±.

Darek, a s³ysza³e¶ o pêkniêtych prezerwatywach?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 10, 2009, 21:29:13
S³ysza³em, choæ czê¶ciej, przynajmniej w naszym kraju, mo¿na by³o spotkaæ siê z gumkami poprzebijanymi ig³ami przez pewne "zacne" ko³a.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Sierpieñ 10, 2009, 21:30:17
Nie mówi³em o celowym niszczeniu. I co to za zacne ko³a?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Sierpieñ 10, 2009, 21:31:42
no i w³a¶nie to jest problem ma wyspach... mimo dostêpno¶ci prezerwatyw i innych antykoncepcyjnych ¶rodkach i nachalnej edukacji seksualnej wci±¿ coraz wiêcej m³odych ludzi uprawia seks bez zabezpieczeñ...
paradoks prawda?

pewnie ko³a ró¿añcowe lub ko³a przyjació³ pewnego radia ;P


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 10, 2009, 21:33:43
Kilka, mo¿e nawet na¶cie, lat temu by³a do¶æ g³o¶na, równie¿ w mediach, sprawa starszych pañ, które wybra³y taki w³a¶nie sposób okazania swego poparcia dla KK wobec gumek, i tym samym chyba podniesienia liczebno¶ci naszego narodu, a co za tym idzie i kiesy ko¶cio³a. ;D ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Sierpieñ 10, 2009, 21:46:18
Nie rozumiem, te¶ciowe przebija³y ig³± prezerwatywy swoich ziêciów?  ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Sierpieñ 10, 2009, 22:00:45
i tym samym chyba podniesienia liczebno¶ci naszego narodu, a co za tym idzie i kiesy ko¶cio³a. ;D ;)
Darek, to ile trafia do KK za ka¿de urodzone dziecko i kto generuje przelew? Skarb Pañstwa, US?



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Sierpieñ 11, 2009, 07:14:49
a mi poprostu jest żal tej dziwczyny, współczuje jej bardzo, sczególnie następnych lat jej życia.
Nie chiało mi się wczoraj nic pisać po preczytaniu komentarzy pod tym art. szkoda, że ludzie nie potrafią ba nawet nie próbuja zrozumieć, przecież nikt nie wie dlaczego tak na prawdę ona to robiła, z jej wypowiedzi wynika, że jest to baaardzo smotna młoda kobieta.Dziwny też musiał byc układ w jej rodzinie, je żeli bała romawiać sie  matką, rzuciła szkołe, z tych strzepków mogę przypuszczać, że w rodzinie też nie miała oparcia, lub rodzina była zjeta czymś innym niż wychowanie dzici.... ale to tylko moje przypusczenia.
Fakt jest taki, że 80% komentarzy jest obrzydliwych i oceniająch tą kobietę, jej lekkomyśność to nic w porównaniu jadu i okrucieństwa  komętujących. I jeszcze to chamstwo skąd to sie bierze?
Art wstrząsający, pokazuje jak można znisczyć sobie życie już na starcie, sczerze współczuję


Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Sierpieñ 11, 2009, 07:16:57
a mi poprostu jest ¿al tej dziwczyny, wspó³czuje jej bardzo, sczególnie nastêpnych lat jej ¿ycia.
Nie chia³o mi siê wczoraj nic pisaæ po preczytaniu komentarzy pod tym art. szkoda, ¿e ludzie nie potrafi± ba nawet nie próbuja zrozumieæ, przecie¿ nikt nie wie dlaczego tak na prawdê ona to robi³a, z jej wypowiedzi wynika, ¿e jest to baaardzo smotna m³oda kobieta.Dziwny te¿ musia³ byc uk³ad w jej rodzinie, je ¿eli ba³a romawiaæ sie  matk±, rzuci³a szko³e, z tych strzepków mogê przypuszczaæ, ¿e w rodzinie te¿ nie mia³a oparcia, lub rodzina by³a zjeta czym¶ innym ni¿ wychowanie dzici.... ale to tylko moje przypusczenia.
Fakt jest taki, ¿e 80% komentarzy jest obrzydliwych i oceniaj±ch t± kobietê, jej lekkomy¶no¶æ to nic w porównaniu jadu i okrucieñstwa  komêtuj±cych. I jeszcze to chamstwo sk±d to sie bierze?
Art wstrz±saj±cy, pokazuje jak mo¿na znisczyæ sobie ¿ycie ju¿ na starcie, sczerze wspó³czujê


Pozdrawiam :)


tak sobie my¶lê ¿e gdyby pos³ugiwaæ siê logik± tej dziewczyny to szkoda, ¿e jej matka nie zrobi³a na niej aborcji bo wtedy oszczêdzi³a by jej wielu cierpieñ...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Sierpieñ 11, 2009, 17:12:38
NIe, nie szkoda, ¿e siê urodzi³a. Szkoda, ¿e znalaz³a siê w takiej sytuacji w której zdecydowa³a siê na takie kroki.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 03, 2009, 10:05:51
Pytanie jak zwykle bez sensu Sfor-Mu³owane.
Bardziej harmonijniejsze efekty przynios³oby postawienie go w formie:
u KOGO aborcja, Kiedy aborcja tak, a kiedy aborcja nie.

Ale Sfory Mu³owe maj± jeszcze swoje STARE NIEAKTUALNE cele(SAMOZNISZCZENIE), a g³ównym z nich jest czynienie dysharmonii poprzez tzw dogmatyzacjê i etykietyzacjê...
czyli rzeczy niezbêdne dla funkcjonowania droidów - ale nie Ludzi. (co jest dosyæ kluczowe w rozpatrywaniu tego zagadnienia). Maszyna, Droid, Techniczny Komputer, jak i BioTechnologiczna maszyna potrzebuje jednoznaczny algorytm, aby móg³ funkcjonowaæ(wykonywaæ ten¿e program).


Na podstawie obustronnej umowy Istoty Ludzkiej/Cz³owieka z droidami z roku 2006/7, Droidom nale¿y siê
aktualizacja oprogramowania, a androidy, które jej dokonuj± przed³u¿aj± swoje istnienie realizuj±c kategoriê praktycznej u¿yteczno¶ci dla Istoty Ludzkiej. Jest to ralizacja alternatywnej lini losu dla linii natychmiasowego bezwarunkowego z³omowania/dymisjonowania androida (która jest równolegle aktywna i wi±¿±ca
zgodnie z warunkami brzegowymi umowy).


Zatem droidy, które WYBRA£Y PRZETRWANIE/ROZWÓJ  z wielk± ochot± realizuj± aktualizacje oprogramowania (operacje Dusz, Softwaru) z POZYTKIEM DLA SIEBIE i ISTOT LUDZKICH.

Istota Ludzka nie jest ¶miertelna, wiêc problem aborcji jej nie dotyczy.
Istota Nieludzka jest ¶miertelna, wiêc problem aborcji jej dotyczy. Bardzo zaanga¿owana weñ jest.


Cytat: janneth
Naj¶mieszniejsze zdanie zwolenników aborcji w owym temacie napisa³a Lucyna:
"Z tego, co czyta³am w ró¿nych ksi±¿kach i nie tylko, dusza wciela siê w cia³o w ostatnich miesi±cach ci±¿y
(domy¶lam siê, ¿e s± to miesi±ce 7-9), w wyj±tkowych wypadkach wcze¶niej i oko³o porodu - gdy dusza chce
mieæ okre¶lone do¶wiadczenia. Aborcje zwykle dokonuje siê w najwcze¶niejszym etapie ci±¿y, nie powinien
zatem istnieæ dylemat, co z dusz± - po co wcieli³a siê w cia³o, które i tak siê nie urodzi."
Aborcj± nie mo¿na zabiæ Cz³owieka, ani ¿ycia, kiedy ono siê jeszcze nie narodzi³o. (mo¿na zabiæ potencjalne
¿ycie).
Nic ¶miesznego...

ODDECH | tchnienie | DUCH
Dla funkcji ¿ycia niezbêdny jest oddech. Synchronizacja z Relatywn± konfiguracj± Gwiezdna(Astralna) oraz
Planetarna nastêpuje wraz z PIERWSZYM ODDECHEM(lub specjalnym*288).. wówczas uruchamiana jest funkcja ¯YCIA. (oraz potencjalna mo¿liwo¶æ jego zabicia).

SERCE znajduje sie w klatce piersiowej(oddech). Niezale¿nie czy prawe, czy lewe, czy na ziemi, czy w niebie, czy gdziekolwiek.. zawsze jest "objête" funkcj± oddechu. FUNKCJ¡ TCHNIENIA. Funkcj± Ritmu.
A jakiemu tchnieniu siê podda?.. Kosmiczemu? galaktycznemu? uk³adowemu? systemowemu? Planetarnemu?
..to juz zale¿y od reszty organizmu i celu jego zaistnienia/przeznaczenia i losu. Niemniej to stanowi o prze³o¿eniach kwantowych oraz fraktalach wp³ywu/falach iego ritmu. Jej ritmu. tego rytmu.

P³ód w ³onie matki NIERealizuje funkcji ¯YCIA. Realizuje jedynie techniczne funkcje wegetatywne.  Biotechnologicznie jest pod³±czone pod ¯YCIOWE/¦MIERTELNE mozliwo¶ci matki i z nimi rezonuje.
Uczucia czy odczucia te¿ bywaj± wegetatywne i tam s± takowe w³a¶nie, wiêc nie ma co je ponadmiarê wywy¿szaæ. Bo tucznik ma podobne.

Dusza, jako zal±¿ek JA¬NI, która ma siê wy³oniæ, jako efekt zSamorealizowania siê programu (przedurodzeniowego), równie¿ realizuje wówczas jedynie funkcje TECHNICZNE i nie ma to nic wspólnego z Istota Ludzka, jako forma ¯YWA czy jakikolwiek wyraz ¯YCIA.

Dusza, jakotaka swoja rolê odgrywa ju¿ wcze¶niej.. jeszcze w okresie przed-Zap³odnieniowym,
gdy¿ jesto ona jakby (silnie powi±zana z)egregorem pary, która realizuje p³eæ/sex. Czyli jakby "WCIELA" sie na etapie flirtu i zalotów.
Ma³o tego.. niekiedy nawet na etapie kojarzenia pary.. upatruje sobie rodziców i wykonuje manewry by sk³oniæ ich ku sobie... PARA KLET. Paraklet. W Pocie Szyje Cielê. :D))) PoCieSzyCiel.

Natomiast fakt, czy Dusza jest potem obecna, czy ci±gle, czy z przerwami, czy wcale..
.. to juz zalezy od jako¶ci tego egregora i tego, PO CO, JAK i przez KOGO by³ on powo³ywany.  ..i ustaw± prawn± tego nieogarniecie raczej. Wiêc fakt ten jest dlañ ma³o znacz±cy. Pocóz wogóle ingerencje ustawowe w tê sferê?!

Wszak Dusza mo¿e realizowac czysto ruchalnicze i bezzap³odnieniowe powo³anie - wówczas jej 'cia³em' jest RADO¦Æ i WZLOTY KOCHANKÓW.. i tu jej rola siê zamyka.(i nie ma potrzeby powo³ywania nowych Cia³, skoro te sa tak DOSKONA£E). Tak tez mo¿e byæ choæ nie musi. Wiêc bez dogmatów, please

reasumuj±c: ilo¶æ nie sKompensuje nieDoskona³o¶ci, a jedynie j± POWIELI
Zw³aszcza zbiorowe egregory.. jedynie powielaj± kalectwo. Zbiorowy ob³êd.

to kwestia samopoczucia.. niektórzy wariaci potrzebuj± mieæ wielki szpital i du¿o towarzystwa podobnie ob³±kanego, by z ob³akania uczyniæ normê uwiarygadniaj±ca w³asne opisy sytuacji. Mo¿liwe ¿e s± tak têpi, i¿ szykuja sobie odbicie ze zwielokrotnion± si³±, by siê rozwin±c, by uaktualniæ diagnoze, by z³amaæ swe ego.
Inni zadowola siê wariactwem w samotno¶ci lub w mniejszych grupkach ;) Mi³ego dnia ¿yczê
:)


Cytat: Kiara
Jeszcze raz, podtrzymuje moje zdanie w sprawie aborcji, taka decyzja  jest i byc powino prawem kobiety.
Nikt nie ma prawa za nia decydowac, ale ma obowiazek uswiadamiania ludzi o antykoncepcji , by takich sytuacji bylo jak najmniej.
Ja sie z tym w pe³ni zgadzam, i to promujê. (z tym ze nie kobiety-a pary. ale tu mam w±tpliwo¶ci jeszcze.. moze jednak Kobiety, jak mówisz.) Ale zapewne jest wiele kobiet, które wola³yby takich decyzji nie musiec podejmowaæ - a odpowiedzialno¶æ  i tê konieczno¶æ przerzuciæ na zewn±trz: partnera, prawo, kosció³, obyczaj spoleczny.


Jeszcze raz, podtrzymuje moje zdanie w sprawie aborcji, taka decyzja  jest i byc powino prawem kobiety.
Nikt nie ma prawa za nia decydowac,
a kto ma prawo decydowaÆ o ¿yciu dziecka?

to przecie¿ oczywiste ¿e Biskup ..ojciec setek, tysiecy dzieci. Ob³akanych dzieci.
Nie¿ywych dzieci. Sakazanych na Umieranie dzieci. Dzieci kultywuj±cych pozory ¿ycia..

A wiesz, ¿e aktualnie KA¯DY PODATNIK p³aci alimenty na dzieci zrodzone z Biskupiej koncepcji?!
..zrealizowanej cudzymi ³onami i cudzymi penisami. ;)))) Wymyslna Kreacja!  >:(
Ale Kto¿ nie lubi byæ robiony w wa³a?!? ;))))

A Mo¿e pani, która wciska na etyce nieskuteczn± antykoncepcjê?
moze pani, która perforuje prezerwatywy?
mo¿e pan Karol, smakosz kremówek?
albo pan Stalin?..
Trzeba to ustaliæ.. bo jak co¶.. to siê przecie¿ wi±¿e nieuchronnie z ewentualnymi Alimentami!

A mo¿e po prostu Producent plemnika wraz z Producentka komórki jajowej???..
Mysle ¿e ustalicie co¶ m±drego.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 13:18:26
Nie spodziewa³am siê od samego rana na forum przeczytaæ takiej b³azenady.
Cytat, jaki poda³e¶ jest moim cytatem i gdyby¶ czyta³ uwa¿nie moje wypowiedzi b±d¼ zna³ moje stanowisko, nie o¶miesza³by¶ siê do tego stopnia. A nawet je¶li nie chcia³o ju¿ Ci siê przestudiowaæ wszystkich moich wypowiedzi, to wystarczy³o przejrzeæ ten temat od pocz±tku. Na przysz³o¶æ gdy bêdziesz czyje¶ s³owa omawia³, nie bój siê podpisaæ ich nazw± u¿ytkownika (w tym wypadku wystarczy³o nie zamieniaæ imienia "Janneth" na "jaki¶ dogmatyk").
Skoryguj wiêc swoj± wypowied¼ tak, aby mi siê podoba³a, w innym przypadku nie masz co liczyæ na jak±kolwiek dyskusjê z moj± osob±. Nawet nie chcia³o mi siê czytaæ reszty Twojej wypowiedzi, zawiesi³am siê na autorze dogmatyku i dopóki nie zostanie zmieniony na w³a¶ciwego, dopóty Twój post pozostanie bez mojej odpowiedzi.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 03, 2009, 13:31:56
 :)

 :D :D :D..Zdecydowana,silna, konkretna kobietka...Niech sobie nie my¶la ,¿e z nami mozna bezkarnie.... :D :D :D   ...buziaczki :D :D :D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 03, 2009, 13:41:09
A jak delikatnie do dyskusji zaprasza?

Strach gadaæ. :) ;) :D ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 13:47:26
Lindo droga - moja postawa jest jasna. Je¶li ju¿ kogo¶ o¶mielam siê skrytykowaæ, mówiê mu to wprost.
Je¶li Phirioori chcia³ skrytykowaæ moje s³owa za moimi plecami, to dobrze zrobi³, bo ledwo dostrzeg³am tego posta i ¶lepy traf chcia³, ¿ebym w tych wypocinach dostrzeg³a w³asne s³owa, których autorem okaza³ siê byæ "jaki¶ dogmatyk".
Dlatego pro¶ba moja (jak Kot ³adnie okre¶li³ - delikatne zaproszenie do dyskusji) jest taka, by autor zosta³ podpisany swoim imieniem. Je¶li Phirioori oka¿e mi szacunek nie nadaj±c pierwszych rzeczowników, jakie ¶lina mu na jêzyk przyniesie, to zrewan¿ujê siê tym samym prowadz±c z nim dyskusjê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 03, 2009, 13:55:41
w±tek tu< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1357.msg40446#msg40446)
to jest post egosiezajmuj±cy oko³ow±tkowy. nie traccie czasu

Przedstawiê Ci to tak:
Raczej nie omawiam tu cudzych s³ów. A cytat (g³ównie Lindy) jest tu marginalny.
Cytat: janneth
Je¶li Phirioori chcia³ skrytykowaæ moje s³owa za moimi plecami, to dobrze zrobi³(...)
Mo¿na gdybac, Mo¿na i gdybanie wyra¿aæ. Mozna te¿ dowiedzieæ siê jak jest/by³o. PHIRIOORI cytowa³ g³ównie
Twój cytat Lucyny.. i do tego siê odnosi i to bardzo marginalnie. Do tego momentu PHIRIOORI nawet nie wiedzia³ o Twoim istnieniu. Nie wspominaj±c ju¿ o istnieniu Twoich szacownych pleców.. a tym bardziej o ich po³o¿eniu, by móg³ cokolwiek robiæ za nimi.

PHIRIOORI raczej chcia³ o aborcji wyraziæ sie w w±tku o aborcji, a nie w w±tku o... czyminnym. Podobnie jak o reinkarnacji prawdopodobnie wyrazi siê w w±tku o reinkarnacji - a nie o aborcji.

Je¶li janeth oka¿e mi szacunek nie nadaj±c oceniaj±cych przymiotników, jakie ¶lina jej na jêzyk przyniesie, w odniesieniu
do prezentacji mojego stanowiska, zw³aszcza ¿e go nawet nie pozna³a, gdy¿, jak sama mówi zawiesi³a siê na
wstêpie
Cytat: janneth
Nawet nie chcia³o mi siê czytaæ reszty Twojej wypowiedzi
to zrewan¿ujê siê tym samym prowadz±c z ni± dyskusjê.

Cytat: 1st przymiotnik oceniajacy janneth
¶lepy traf chcia³, ¿ebym w tych wypocinach dostrzeg³a w³asne s³owa
to takie arteq`owe.
Cytat: 2nd przymiotnik oceniajacy janneth
przeczytaæ takiej b³azenady.
Cytuj
Skoryguj wiêc swoj± wypowied¼ tak, aby mi siê podoba³a, w innym przypadku nie masz co liczyæ na jak±kolwiek dyskusjê z moj± osob±.
..je¶li ³aska.

Cytat: janneth
Na przysz³o¶æ gdy bêdziesz czyje¶ s³owa omawia³, nie bój siê podpisaæ ich nazw± u¿ytkownika (w tym wypadku wystarczy³o nie zamieniaæ imienia "Janneth" na "jaki¶ dogmatyk"
Dziêkuje za dodanie otuchy. Ale¿ ja NIC tu nie zmienia³em. Skrypt nie wybiera zaznaczeñ, wiêc rêcznie wyci±³em kwestiê która by³a niejako motywatorem mojej wypowiedzi. Zaraz poprawiê na janneth, bo dopiero teraz wiem, ze to ty cytowa³a¶ Lucynê.

Raczej nie omawiam tu cudzych s³ów. A cytat (g³ównie Lindy edit: Lucyny) jest tu marginalny.

Cytat: janneth
gdyby¶ czyta³ uwa¿nie moje wypowiedzi b±d¼ zna³ moje stanowisko, nie o¶miesza³by¶ siê do tego stopnia. A nawet je¶li nie chcia³o ju¿ Ci siê przestudiowaæ wszystkich moich wypowiedzi,

no trudno. osmieszy³em siê do tego stopnia.
Nie mam kiedy siê zapoznac na razie. mam inne phiriooritety poki co, ale zachêcasz do zerkniêcia nie¶mia³o ..widzê.
Potrzeba po¶wiêcenia i ochoty, by sie przebijaæ przez niektóre posty, a nie jestem pasjonatem tego tematu.

Cytat: janeth
to wystarczy³o przejrzeæ ten temat od pocz±tku.
nie chcia³o mi siê za razie. Odnosze siê do tematu topiku.. nie do dyskusji. Piekna Czarna Pumo.

 :D Znowu ³apiecie za s³owka trac±c z oczu przes³anie ;))) szczego³y sie dostroi.



---------------------------------------
z piaskiem na pustyni i tak nie pogadasz


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 03, 2009, 14:05:08
 :D

Cytuj
Ale¿ ja NIC nie zmienia³em. Wyci±³em bez autora (zreszt± odnosze siê do cytatu lindy g³ównie, ... a potem nie pamiêta³em kogo (by³o puste).. i dopisa³em. Zaraz zmieniê.
..S³ucham.. :D :D :D  Mojego cytatu....?Ja o aborcji chyba ??? ??? nie pisa³am...
Chcesz sie przeniesc ze mna do watku "masz cos do mnie?' :D :D :D 



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 14:14:38
Phirioori - by nazwaæ mnie dogmatykiem, trzeba albo nie znaæ znaczenia tego s³owa, albo byæ hipokryt±.
Dogmatyk nie potrzebuje dowodów, by uwierzyæ, a to jest kompletnie sprzeczne z moim pogl±dem.
Tak samo nie wierzê w Boga, którego jako¶ nie uda³o mi siê spotkaæ, jak nie wierzê w reinkarnacjê, gdy¿ pamiêæ moja ogranicza siê do mojego wczesnego dzieciñstwa. Jestem realistk± do kwadratu.
Od pocz±tku w tym temacie mówi³am, ¿e ¿ycie trzeba chroniæ od poczêcia, ale nie jest to tez± opieraj±c± siê na religii, a w³asnym wewnêtrznym przekonaniem, aborcja jest po prostu sprzeczna z moj± moralno¶ci±.
I nie uwierzê w ¿adn± wêdrówkê dusz, ¿adne reinkarnacje, nic co by³o by czyim¶ zdaniem nie wezmê za w³asne. Nie doszukujê siê prawd w czyich¶ do¶wiadczeniach opisywanych w literaturze, gdy¿ uwa¿am, ¿e tylko to, czego ja do¶wiadczam jest absolutnie prawdziwe. Inni mog± l¿yæ, ubarwiaæ, próbowaæ zmieniaæ czyje¶ pogl±dy. Ja nie przyjmujê s³ów autorów za pewne, ja sama jestem autorem. W³asnymi do¶wiadczeniami, prze¿yciami i my¶lami kreujê w³asny dekalog. Nie namawiam Ciê by¶ go przestrzega³, masz w³asny.
Na której¶ z pierwszych trzech stron tego tematu zacytowa³am s³owa lekarza, sama nie mam medycznego wykszta³cenia, jestem informatykiem. Cz³owiek, który przeprowadzi³ kilkaset aborcji w swoim ¿yciu jest dla mnie bardziej rzetelnym autorem ni¿ cz³owiek, który bez dowodów na reinkarnacjê potrafi ni± wyt³umaczyæ czyn tak haniebny jak aborcjê.
Ciekawa jestem jednak, jakie Ty masz namacalne dowody na potwierdzenie istnienia reinkarnacji. Poka¿, ¿e nie jeste¶ dogmatykiem i wyja¶nij mnie, sceptykowi, ¿e s± na tym ¶wiecie rzeczy, które nawet filozofom siê nie ¶ni³y...

(http://s3.amazonaws.com/images.nachofoto.com/b-Funny-obama-jokes-403a8adfab46.jpeg)

A ja my¶la³am, ¿e Tupac Shakur ¿yje... :D
  



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 03, 2009, 19:33:10
Dogmatyk, Dogmaticus
dogmatyk (p.³c. dogmaticus ‘dogmatyczny’ z gr. dogmatikós ‘orzekaj±cy’)
1. zwolennik dogmatyzmu.
2. cz³owiek opieraj±cy siê wy³±cznie na starych zasadach, tezach.

Has³o opracowano na podstawie „S³ownika Wyrazów Obcych”
http://portalwiedzy.onet.pl/103020,,,,dogmatyk,haslo.html

A w tym temacie star± tez± bywa zrównanie 'ochrony ¿ycia' z 'niedokonywaniem aborcji' a tym bardziej z wymuszaniem "moralnym", obyczajowym, wymuszaniem ustawowym 'niedokonywania'.


a teraz "dogmatyk" inaczej:
Dog-matic
..psi/szakali automatyzm. Orzekanie zautomatyzowane.

a w±tek tu< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1357.msg40446#msg40446)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 19:46:08
Phirioori - S³ownik Jêzyka Polskiego PWN - http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=dogmatyk
Cytujê: "bezkrytyczny stosunek do pewnych tez i pogl±dów, odrzucaj±cy mo¿liwo¶æ poddania ich weryfikacji".

Zgadzam siê z przytoczonym przez Ciebie opisem: cz³owiek opieraj±cy siê wy³±cznie na starych zasadach, tezach.
Ale interpretacja tego jest taka, ¿e cz³owiek przyjmuje pewne za³o¿enia nie sprawdzaj±c ich wiarygodno¶ci. Tak w³a¶nie jak mnie to zasugerowa³e¶, z czym siê nie zgodzi³am.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 03, 2009, 19:46:27
Najwspanialsze jest to, ¿e potrafimy tak piêknie siê ró¿niæ...
Ateista popiera w pewnych sprawach katolika, a niewierny ma wspólne pogl±dy z ojcem redemptorystów ;D


Pozdrawiam - jak zwykle rado¶nie Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 19:49:20
Thotal, mam wra¿enie, ¿e mówisz o mnie.
Ateista popiera katolika...
Wszystko co robimy zawsze do nas powraca. Je¶li katolik akceptuje i toleruje moje pogl±dy, mo¿e liczyæ na to samo z mojej strony. I tak... Masz racjê. Te ró¿nice nie dziel±, ³±cz±.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 03, 2009, 19:50:38
OK, znamy definicjê dogmatu i dogmatyka. Ale nadal nie mogê doszukaæ siê spójno¶ci definicji z postaw± Janneth i lwi± czê¶ci± jej wypowiedzi.

Ciekawi mnie czy popisywanie o umowach ludzików z droidami, statkach, "prawdziwym" znaczeniu s³ów to namacalna rzeczywisto¶æ i prawda któr± bez problemu udowodnisz...
Czy mo¿e znowu spotkam siê z odpowiedzi± "kiedy¶ mo¿e zdecydowa³bym siê, teraz mnie to nie bawi"?  


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 03, 2009, 19:57:26
arteq powtarza jak automat kwestie na które dawno ju¿ mu odpowiedziano.
Jesli bêdzie czeka³ na taka odpowied¼ która juz sam zna - to jej nigdy nie otrzyma.
To proste.. jak nieskoñczono¶æ.

a w±tek tu< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1357.msg40446#msg40446)


Cytat: janeth
Tak w³a¶nie jak mnie to zasugerowa³e¶, z czym siê nie zgodzi³am.
Tak. Mog³em siê pomyliæ, ale naprawi³em b³±d. A ja siê nie zgodzilem z Twoimi przymiotnikami.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 03, 2009, 20:01:21
Janneth,
dziêkujê Ci za "wsparcie", zawsze doszukujê siê w ludziach wiêcej dobrego ni¿ "z³ego", a ci co dr±¿± w swych g³owach wiecznych wrogów, moimi wrogami nie s±, tylko dyletantami w³asnej duchowo¶ci...


Pozdrawiam bardzo serdecznie - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 03, 2009, 20:03:04
Wola³em siê upewniæ ponad wszelk± w±tpliwo¶æ i unikn±æ sytuacji, ¿e pó¼niej kto¶ [najczeciej sam autor] zarzuci mi "fa³szyw±" interpretacjê. W takim razie nadal traktujê Twoje s³owa i g³oszone pogl±dy jako wy³±cznie lu¼ne hipotezy.




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 20:05:47
Phirioori biedaczyno moja... Ile razy jeszcze bêdziesz edytowaæ tego nieszczêsnego posta i zmieniaæ go tak, by wyrazi³ wszystko i nic zarazem? Czyta³am ju¿ go dzisiaj w kilku ods³onach? Edytujesz go na okr±g³o... to w ogóle zgodne z regulaminem? Chyba ju¿ jakiemu¶ tu siê oberwa³o jeszcze za mojej kadencji, za kasowanie czê¶ci swoich wypowiedzi i zastêpowanie ich czym¶ innym? Jeszcze siê dziwi³am, czemu do ka¿dej swojej wypowiedzi dodajesz odno¶nik do tego ba³aganu na górze. Teraz ju¿ wiem :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 03, 2009, 20:07:07
zrówno janeth jak i arteq maj± jakie¶ problemy z "macaniem" ..widze:

Cytat: janeth
jakie Ty masz namacalne dowody na potwierdzenie istnienia reinkarnacji.
Cytat: arteq
Ciekawi mnie czy popisywanie o umowach ludzików z droidami, statkach, "prawdziwym" znaczeniu s³ów to namacalna rzeczywisto¶æ

Otó¿ to zale¿y w sporej mierze od zdolno¶ci macania. A dok³adniej percepcji.
Namacalno¶æ to uzale¿nienie od  jednego ze perceptorów... dotykowego.


a w±tek tu< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1357.msg40446#msg40446)




Cytat: janeth
Chyba ju¿ jakiemu¶ tu siê oberwa³o jeszcze za mojej kadencji, za kasowanie czê¶ci swoich wypowiedzi i zastêpowanie ich czym¶ innym?
Otó¿ wbrew Twoim insytnuacjom ja rozbudowujê wypowied¼, dopowiadam nie zmieniaj±c jej g³ównego sensu - a uzupe³niam po prostu. Szkoda mi czasu na przerzucanie siê pustymi postami ..wolê dopowiedzieæ dobrze kilka istotniejszych mysli.
Zamiast za¶miecaæ forum offtopami, powielaj±cymi bezwarto¶ciowe oceny wypowiedzi innych uczestników, a nie wnosz±ce jednocze¶nie NIC, zadnych argumentów do dyskusji, poza dezaprobat± dla innych. To podpada pod "notoryczne obrazanie userów, z regulaminu".

 A potem siê dziwisz, ¿e komu¶ siê nie chce zaznajomiæ z twoimi postami. Albo z w±tkiem jakowym¶.
edit:
Cytuj
Patrz... A mnie siê dzisiaj wydawa³o, ¿e zacytowa³e¶ moj± wypowied¼.
Znaczy, ¿e j± przeczyta³e¶.
Mnie te¿ siê tak wydawa³o. Znaczy, ¿e ulegli¶my temu samemu z³udzeniu.

Okaza³o siê ¿e przeczyta³em wypowied¼ Lucyny. By³ te¿ Twoja tam doklejona nieudaczna proba o¶mieszania i dezawu³owania merytorycznej dyskusji o konkretach, przy jednoczesnycm tych konkretów pozorowaniu.


Cytuj
Nie musisz podkre¶laæ, ¿e mnie nie szanujesz... Da³e¶ ju¿ tego znak w pierwszym po¶cie
Wówczas jeszcze nie mia³em ukierunkowañ zwiazanych z szacunkiem lub jego brakiem. Okre¶li³em jedynie swoje odczucie charakteru Twoich opinii, co tak bardzo Ciê urazi³o. Nawet po swojej pierwszej interwencji mia³a¶ u mnie Carte Blanche, pomimo bardzo niegrzecznych epitetów, których wówczas nawet niedostrzeg³em. No ale potem ju¿ przesadzi³a¶.. no i doczyta³em.

Pozatym bardzo nie szanujê osobników tak przepe³nionych hipokryzj±, ¿e s³abo¶æ swych wywodów ukryc usi³uj± posi³kuj±c siê frazami typu "biedaczyno ty moja",
bo ja od tego ani siê nie stanê "twój", ani "biedaczyn±". Ale Ty jedynie to o sobie za¶wiadczy³a¶.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 20:09:14
Phirioori, problemami macania bym nie nazwa³a :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 04, 2009, 16:47:47
Wszystko co dotyczy³o reinkarnacji przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3470.0


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 15, 2009, 15:10:52
przeciwnik aborcji zamordowany za pogl±dy:

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7038017,Morderstwo_przeciwnika_aborcji_w_USA.html


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 16, 2009, 18:19:23
Co nie zmienia faktu, ¿e najbardziej zainteresowana ca³ym faktem czyli kobieta ma w tej sprawie najmniej do powiedzenia.

Kto wam da³ prawo do zagl±dania kobietom do brzuchów?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 16, 2009, 18:21:33
a kto da³ prawo doros³ym o decydowaniu o ¿yciu ju¿ ¿yj±cych dzieci?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 18:55:52
Najprawdopodobniej kobieta nigdy nie zdecydowa³aby siê na aborcjê, gdyby nie propaganda religijno - moralistyczna...
Prawdopodobnie, wszystkie dzieci by³y by nasze, ale "kto¶" nam wmawia alimenty...

Mam wielk± nadziejê, ¿e nast±pi± czasy, kiedy wszystkie dzieci bêd± nasze, kiedy ka¿dy z nas bêdzie siê cieszy³ rado¶ci± w³asnych (i nie tylko) dzieci.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 16, 2009, 18:59:01
no tak... religia która najmocniej optuje przeciw aborcji staje siê jej powodem

nie ma to jak odwracanie kota ogonem


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 19:07:40
Ogon kota sta³ po stronie dominuj±cej religii, a co, "ONA" z tym wszystkim zrobi³a, to ju¿ nie moja wina..


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 17, 2009, 08:04:32
a kto da³ prawo doros³ym o decydowaniu o ¿yciu ju¿ ¿yj±cych dzieci?

Nikt nikomu nie da³ prawa decydowania o ¿yciu kogokolwiek.
To, ¿e kto¶ sobie takie prawo uzurpuje to inna sprawa.

Dziecko nienarodzone nie istnieje jeszcze z punktu widzenia spo³eczeñstwa.
Czy tego chcesz czy nie, tego dziecka jeszcze nie ma w¶ród ludzi.

Wiêc twoje pytanie jest bez zwi±zku.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 08:41:10
Okaleczanie siê jest b³êdem, aborcja jest okaleczeniem fizycznym i psychicznym...


Kto doprowadzi³ do sytuacji, w której kobieta rodz±ca nie¶lubne dziecko by³a wykluczona ze spo³eczeñstwa?
Kto wprowadzi³ zak³aman± moralno¶æ?
Kto nazwa³ zbli¿enie seksualne grzechem?

Odpowiedzi na te pytania s± proste, odpowiedzialno¶æ za u¶miercanie wstydu i dzieci ponosz± twórcy jedynie s³usznej religii.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Wrzesieñ 17, 2009, 09:44:17
To wszystko jest gleboko falszywe. Najpierw wielkie skomlenie  przyszlych rodzicow, dziadkow, ze benkart przyjdzie na swiat,
a kiedy sie urodzi - nacudowniejsze, najkochansze , najmadrzejsze dziecko i nikt wiecej nie wspomina o calej historii sprzed 9-ciu miesiecy. Kosciol tez stoi na calkiem innym stanowisku jesli chodzi o dziecko sprzed malzenskiego zwiazku, jesli przyjdzie na swiat to juz o niczym nie pamieta, jest gotowy do chrztu, komuni itp.  Pamietam moich rodzicow, duzo lat zyli bez slubu, urodzilo sie im dziecko z wada serca i po kilku dniach zmarlo. Mialam wtedy 5 lata moze 6. Zostalo pochowane na cmetarzu , po drugiej stronie cmetarza w kacie, pytalam dlaczego, nie dostalam odpowiedzi. Pozniej kiedy bylam starsza ojciec powiedzial mi dlaczego, ten zal ze to malenstwo bylo samo w kacie pochowane mam do dzisiaj w sercu. Rafaela


Thotal, podpisuje sie obiema rekami pod Twoja wypowiedzia w tym temacie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 17, 2009, 10:36:27

Malo tego nieslubnym dzieciom kiedys bylo przeznaczone tylko jedno imie.  Tak wiec wiadome bylo iz noszacy je chlopcy i dziewczynki bylli napietnowani przez KK ktory je chrzcil.

Okrucienstwo KK dzialalo na nich przez ich cale zycie.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 19, 2009, 17:24:54
pierwszy który chrzci³ by³ Jan Chrzciciel... zreszt± zjawisko chrztu, obmycia czy nadania nowego imienia jest znane w ro¿nych kulturach

p.s. Kiaro kiedy bêdzie ów upadek religii? ;P

Dziecko nienarodzone nie istnieje jeszcze z punktu widzenia spo³eczeñstwa.
Czy tego chcesz czy nie, tego dziecka jeszcze nie ma w¶ród ludzi.

Wiêc twoje pytanie jest bez zwi±zku.

mylisz siê - kobieta ciê¿arna ma swoje miejsce w spo³eczeñstwie i nienarodzone dziecko równie¿

dziecko jest badane np przez lekarzy (czyli chyba istnieje)
rodzina przygotowuje siê na powrót (ubranka, pokoik, miejsce w ¿³obku itd)
kobieta w ci±¿y jet inaczej traktowana przez spo³eczeñstwo - ogólnie wszyscy s± dla niej milsi (ustêpowanie miejsca w kolejkach czy w autobusach, wykonywanie przys³ug itd) - nie dlatego, ¿e jest z brzuchem (czyli grubaskiem) ale dlatego, ¿e ma w sobie dziecko
kobietom ciê¿arnym nie sprzedaje siê np alkoholu w wielu klubach... dlaczego?
bo szkodzi dziecku...

gdyby Twoje zdanie by³o prawdziwe ¿adne z powy¿szych sytuacji by nie zachodzi³y


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 19, 2009, 19:54:19
Cytat: Val Dee
kobieta w ci±¿y jet inaczej traktowana przez spo³eczeñstwo - ogólnie wszyscy s± dla niej milsi (ustêpowanie miejsca w kolejkach czy w autobusach, wykonywanie przys³ug itd)

 ???
Wybacz ale nie do koñca zgodzê siê z Tob±.
Nie mam pojêcia gdzie mieszkasz, ale w £odzi i Warszawie, ostatnio czêsto bywam w P³ocku, zauwa¿y³em zupe³nie co innego.
Gdy do autobusu czy tramwaju wsiada kobieta ciê¿arna lub staruszek, albo kaleki, to jako¶ dziwnie wszyscy nagle zaczynaj± podziwiaæ architekturê miejsk± lub przep³ywaj±ce ob³oki po niebie.
Jak ust±pi³em miejsca takiej osobie, to patrzyli na mnie jak na wyrzutka, jak ¶mia³em obudziæ w nich jakie¶ wyrzuty sumienia, zaburzyæ ich znieczulicê.
Aa, szkoda gadaæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Wrzesieñ 19, 2009, 20:44:36
Val Dee- rozmawiam tu nie o dziecku oczekiwanym, rozmawiamy tu o dziecku z przypadku, o ciazy ktorej nikt nie chce tzn. ani przyszly ojciec ani przyszla matka. Ciaza nie pasuje do planow rodzinnych, zwiazek takich dwoje tez nie jest akceptowany przez najblizszych i obecnie czesto ale ci przysli rodzice sa czesto sami jeszcze dziecmi.
   Oczywiscie, ze lekarze przyjmuja, badaja przygotowuja do przyszlego macierzynstwa, - w tym przypadku nie ma nic do zazucenia. Sprawa z medycznej strony jest jasna i bez problemu. Jednak chodzi tu o dyskusje , jesli chodzi o dziecko nie chciane. Aborcja- tak/nie. Urodzenie dziecka w WC, albo innym miejscu i zamordowanie dziecka , wlozenie w worek foliowy i wrzucenie do smieci, w krzaki itp. To sa tragedie , ktore wciaz sie powtarzaja, obojetnie gdzie zyjemy  , w jakim kraju.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 19, 2009, 21:29:09
Cytat: Val Dee
kobieta w ci±¿y jet inaczej traktowana przez spo³eczeñstwo - ogólnie wszyscy s± dla niej milsi (ustêpowanie miejsca w kolejkach czy w autobusach, wykonywanie przys³ug itd)

 ???
Wybacz ale nie do koñca zgodzê siê z Tob±.
Nie mam pojêcia gdzie mieszkasz, ale w £odzi i Warszawie, ostatnio czêsto bywam w P³ocku, zauwa¿y³em zupe³nie co innego.
Gdy do autobusu czy tramwaju wsiada kobieta ciê¿arna lub staruszek, albo kaleki, to jako¶ dziwnie wszyscy nagle zaczynaj± podziwiaæ architekturê miejsk± lub przep³ywaj±ce ob³oki po niebie.
Jak ust±pi³em miejsca takiej osobie, to patrzyli na mnie jak na wyrzutka, jak ¶mia³em obudziæ w nich jakie¶ wyrzuty sumienia, zaburzyæ ich znieczulicê.
Aa, szkoda gadaæ.

hmmm widaæ w moich stronach na kobiety w ci±¿y patrzy siê inaczej... no ale có¿... mieszkam w zacofanym regionie gdzie kobieta w ci±¿y nie jest skazana na pora¿kê ;P

Rafaela - odnios³em siê do s³ów jeremiasza jakoby dziecko nienarodzone nie istnia³o w spo³eczeñstwie

moim zdaniem ono istnieje i ma do¶æ mocno okre¶lon± pozycjê


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Wrzesieñ 19, 2009, 21:43:15
Masz racje ze ono istnieje. Polska jest krajem bardzo religijnym, jednak ten temat jest wciasz bardzo smutnym tematem.
Duzo osob potrafi rozmawiac na ten temat, duzo osob jest totalnie przeciwko aborcji i to jest bardzo pozytywne, jednak
o niechcianej ciazy i o jej usunieciu- nie mowi sie glosno. Ja nie wiem jak dzisiaj wyglada opieka dla matki i dziecka niechcianego. Trzeba tez powiedziec ze czesto sa tez niechciane ciaze z powodu ciezkich warunkow socjalnych.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 19, 2009, 22:59:01
Nie chcia³bym zboczyæ z tematu, ale co¶ mi tu nie styka. Polska ma byæ krajem bardzo religijnym, a wystarczy wej¶æ do pierwszej lepszej szko³y, tramwaju, autobusu i pos³uchaæ m³odzie¿y.  "Wiêksza  wiêkszo¶æ" klnie jak: i szewc, by siê powstydzi³. A na ulicy? Na spacerze w parku , nad morzem... ¿e samemu Panu Bogu uszy dawno ju¿ chyba zwiêd³y. I jak ta wiêkszo¶æ ma byæ dojrza³± do macierzyñstwa, czy ojcowstwa.. czy aborcji nawet. Mój syn -licealista twierdzi, ¿e ok. 90% procent w szkole chodzi na religiê, czyli automatycznie deklaruj± siê jako katolicy, ale tylko kilkoro z nich zachowuje siê w miarê przyzwoicie. Ju¿ w gimnazjum zdecydowana ponad po³owa pije, pali, klnie, ¿e o narkotykach nie wspomnê...

koliberek33


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 19, 2009, 23:16:48
Urodzenie dziecka w WC, albo innym miejscu i zamordowanie dziecka , wlozenie w worek foliowy i wrzucenie do smieci, w krzaki itp. To sa tragedie , ktore wciaz sie powtarzaja, obojetnie gdzie zyjemy  , w jakim kraju.
Zgadza siê, jednak¿e - kobieta, która jest w stanie dopu¶ciæ siê czego¶ tak okropnego, zrobi to bez wzglêdu na to, czy dokona aborcji czy najpierw dziecko urodzi. Widzimy czasem tylko te straszne rzeczy, gdy w³±czamy TV i pan Wiesiek mówi, ¿e w ¶mietniku znalaz³ zawini±tko z martwym niemowlêciem, to do nas dociera, bo to widzimy, a boli nie dlatego, ¿e siê sta³o a dlatego, ¿e matka nie zrobi³a tego w "cywilizowany" sposób. Bo czym niby ma siê ró¿niæ dokonanie aborcji od zabicia dziecka? Ile razy widzimy w TV to, co zostaje po usuniêciu ci±¿y? Wcale? A pana Wie¶ka raz na miesi±c.
Co przez to chce powiedzieæ to ¿e aborcja nie jest "lepsza" od zabójstwa. Jest z nim równoznaczna.
Nam tylko wpojono, ¿e jest to bardziej cywilizowany sposób pope³nienia przestêpstwa. Pan w bia³ym fartuchu nie tylko wygl±da przyja¼niej od upitej nastolatki, ale przede wszystkim nie wywo³uje w nas obrzydzenia.
My¶lê równie¿, ¿e takich kulturalnych morderstw dokonywanych jest znacznie wiêcej ni¿ tych zwyk³ych, tyle ¿e ze wzglêdu na to, ¿e lekarze (pewna ich czê¶æ) musz± mieæ pracê i nie wypada ich gnoiæ, nie ogl±damy ich zblurowanych twarzy w brukowcach typu Fucked.
Wypada te¿ podaæ, ¿e w Polsce aborcja jest legalna, ale uwarunkowana.
Prawo do aborcji na ¿yczenie kobiety obowi±zywa³o w Polsce od 1956 r. W roku 1993 zaakceptowana zosta³a ustawa, na mocy której aborcja mog³a zostaæ dokonana w sytuacji jednego z trzech warunków:
-  gdy ci±¿a stanowi zagro¿enie dla ¿ycia lub zdrowia kobiety ciê¿arnej
-  gdy badania prenatalne lub inne przes³anki medyczne wskazuj± na du¿e prawdopodobieñstwo ciê¿kiego i nieodwracalnego upo¶ledzenia p³odu albo nieuleczalnej choroby zagra¿aj±cej jego ¿yciu;
-  gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, ¿e ci±¿a powsta³a w wyniku czynu zabronionego (np: gwa³tu).
Trzy lata pó¼niej do tych warunków dodano jeszcze z³± sytuacjê spo³eczn±.
Ze sprawozdania z roku 2002 wynika, ¿e zanotowano wówczas 159 aborcji dokonanych legalnie, w porównaniu do tego szacunkowa liczba zabiegów dokonanych niezgodnie z prawem wynosi 200 tysiêcy.
Wynika z tego chyba jasno, ¿e tych zabiegów nie przeprowadzono wiêcej od czasu, gdy aborcja by³a na wyci±gniêcie rêki legalna, kiedy wystarczy³o udokumentowaæ, ¿e nie ma siê pracy i pieniêdzy ani warunków, by móc w ¶wietle prawa zabiæ w³asne dziecko. I tak jest do dzisiaj.
Kobieta, której bêdzie wygodniej bez dziecka, po prostu nie pójdzie do szpitala po³o¿yæ siê z kilkoma innymi w sali i czekaæ w kolejce na zabieg. Je¶li nie chce ci±¿y, bo ma pracê (a teraz Polski siê bardzo usamodzielni³y), bo nie doros³a a rodzicom siê w g³owie nie mie¶ci dziadkami zostaæ, bo siê uczy, bo co¶ tam wybierze podziemie aborcyjne nawet, gdyby aborcja by³a na ¿yczenie. Dzisiaj nie tylko te, co nie maj± kasy dokonuj± aborcji. Dzisiaj to w³a¶nie te drugie zaczê³y korzystaæ z tej mo¿liwo¶ci. Je¿eli Polska pójdzie krok do przodu i znowu bêdzie aborcja na ¿yczenie, to niczego to nie zmieni. Dalej ka¿dy bêdzie wola³ zrobiæ to po cichu, prywatnie i indywidualnie. Zalegalizowanie aborcji nie zlikwiduje aborcyjnego podziemia, które i tak nigdy nie straci swojej popularno¶ci.

Gdy do autobusu czy tramwaju wsiada kobieta ciê¿arna lub staruszek, albo kaleki, to jako¶ dziwnie wszyscy nagle zaczynaj± podziwiaæ architekturê miejsk± lub przep³ywaj±ce ob³oki po niebie.
Tak, te¿ to zauwa¿y³am  Mój rocznik i pokrewne by³ z wy¿u demograficznego, dlatego teraz widzimy wiêcej ciê¿arnych ni¿ kiedy¶. Wydaje mi siê, ¿e ludzie siê ju¿ po prostu przyzwyczaili do tego widoku i du¿y brzuszek ju¿ nie jest dla nich alarmem.
Szkoda... Ja te¿ ustêpujê w kolejce przysz³ym mamom. Ten wielki ciê¿ar jaki nosz± bêdzie procentowa³ równie wielk± mi³o¶ci± w ich dalszym ¿yciu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 20, 2009, 10:43:54
(..)
Co przez to chce powiedzieæ to ¿e aborcja nie jest "lepsza" od zabójstwa. Jest z nim równoznaczna.
Nam tylko wpojono, ¿e jest to bardziej cywilizowany sposób pope³nienia przestêpstwa. Pan w bia³ym fartuchu nie tylko wygl±da przyja¼niej od upitej nastolatki, ale przede wszystkim nie wywo³uje w nas obrzydzenia.
My¶lê równie¿, ¿e takich kulturalnych morderstw dokonywanych jest znacznie wiêcej ni¿ tych zwyk³ych, tyle ¿e ze wzglêdu na to, ¿e lekarze (pewna ich czê¶æ) musz± mieæ pracê i nie wypada ich gnoiæ, nie ogl±damy ich zblurowanych twarzy w brukowcach typu Fucked.
Zabijanie jest z³e , jakby na to nie patrzeæ. Nie zamierzam tu usprawiedliwiaæ kogokolwiek ,ale uznanie lekarza za mordercê to przesada , uwa¿am. Musieliby¶my mordercami ponazywaæ wszystkich ¿o³nierzy , a tak¿e kapelanów polowych ( a co za tym idzie - Ko¶ció³ ) , którzy sankcjonuj± zabijanie w imiê polityki ( patrz Polskie wojsko w Iraku). Nikt tak nie nazywa wojskowych , a Ko¶cio³owi te¿ wybaczamy zbrodnie inkwizycji , czy kolaborowanie z hitlerowcami. Hipokryzja ?

Cytuj
(..) Dzisiaj nie tylko te, co nie maj± kasy dokonuj± aborcji. Dzisiaj to w³a¶nie te drugie zaczê³y korzystaæ z tej mo¿liwo¶ci. Je¿eli Polska pójdzie krok do przodu i znowu bêdzie aborcja na ¿yczenie, to niczego to nie zmieni. Dalej ka¿dy bêdzie wola³ zrobiæ to po cichu, prywatnie i indywidualnie. Zalegalizowanie aborcji nie zlikwiduje aborcyjnego podziemia, które i tak nigdy nie straci swojej popularno¶ci.(..)
Sporo racji w tym co napisa³a¶ Janneth. Paradoksalnie -te osoby, które nie maj± kasy mog± nie dokonaæ aborcji w ukryty sposób, gdy¿ to zawsze co¶ kosztuje. Dziej± siê wówczas takie patologie jak zamordowanie dziecka tu¿ po urodzeniu. Nie jest to regu³±, ale w tych przypadkach, kiedy kobieta jest pewna tego, ¿e nie chce mieæ dziecka i nie chce tego nikomu ujawniæ - mo¿e wybraæ taki drastyczny sposób.
Osoby, które dokonuj± takich strasznych rzeczy my¶l± o sobie, o dora¼nych korzy¶ciach we w³asnym ¿yciu w danej chwili. Aborcji nie zlikwiduje ¿adne prawo , lecz tylko i wy³±cznie samo¶wiadomo¶æ.
Mnie zawsze dziwi to dlaczego niektóre osoby decyduj± siê na morderstwo dziecka zamiast je po prostu oddaæ do szpitala i zrzec siê wszystkich do niego praw. Przecie¿ nikt takiej "matki" nie ukarze. Co wiêcej - jest wiele par , które nie mog± mieæ dzieci, ale czekaj± latami w kolejce po dziecko do adopcji. W takim wypadku dziecko mo¿e mieæ tylko lepiej.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 20, 2009, 13:42:09
Te dziewczyny, które zabijaj± s± z regu³y nieletnie, b±d¼ bardzo przestraszone i ukrywaj± w ogóle ci±¿ê. Mo¿e przyczyn± jest  silnie nieakceptuj±cy, czy karz±cy ojciec, lub matka, b±d¼ oboje, opinia otoczenia itp. Za¶ oddanie do adopcji wi±za³oby siê z dokonaniem odpowiednich formalno¶ci. Kilkudniowy pobyt w szpitalu  by³by zauwa¿ony przez rodzinê, czy te¿ otoczenie. Poza tym nie ka¿da z takich ma³olatów ma ¶wiadomo¶æ o mo¿liwo¶ci pozostawieniu dziecka w szpitalu.

Oczywi¶cie, pod uwagê nale¿y wzi±æ tak¿e zwyk³e wygodnictwo, a te¿ je trzeba jako¶ ukryæ... Bo, "sumienie" zabiæ pozwala, ale przyznaæ siê do ci±¿y i niechêci zajêcia siê dzieckiem, to ju¿ nie. Taki paradoks. Pod uwagê nale¿y te¿ wzi±æ kondycjê materialno-emocjonaln± i zdrowotn± rodziny. To, co piszê nie jest usprawiedliwieniem, ¶wiadczy jednak o do¶æ niskiej ¶wiadomo¶ci w spo³eczeñstwie. O oddzieleniu m³odych od starszego pokolenia, od uzale¿nienia od warunków bytowych i opinii spo³ecznej. Jasne, ¿e powodem mo¿e byæ zwyk³e egoistyczne wyrachowanie i brak uczuæ wy¿szych. Bo to nierzadki przypadek, zw³aszcza, ¿e du¿a ilo¶æ populacji, to bioroboty.

Zgadzam siê tak¿e w wielu miejscach z opini± Janneth, szczególnie w tym miejscu gdzie mówi o "kulturalnym" i wyrafinowanm sposobie w dokonywaniu zabójstw.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Wrzesieñ 20, 2009, 18:19:33
Witam wszystkich. Moje stanowisko w sprawie aborcji jest w zasadzie podobne jak do kary ¶mierci – jestem raczej na NIE. Jednak pomimo, i¿ mamy tu do czynienia z niezwykle delikatnym rodzajem „niewinnego nienarodzonego”, to wedle mojej opinii nie mo¿e on mieæ jednak wy¿szego priorytetu w przypadku powa¿nego zagro¿enia ¿ycia matki. Uwa¿am, ¿e lepiej zawróciæ z pocz±tkowej drogi nienarodzone jeszcze ¿ycie, ni¿ nawet o wiele bardziej „zawinione” ¿ycie matki. Je¶li p³ód jest wynikiem gwa³tu, lub „zwyk³ej wpadki”, to dalej jest niewinnym - chocia¿ zdajê sobie sprawê, jak bardzo trudnym do zaakceptowania. W przypadkach szczególnie delikatnych i zagmatwanych, ostatnie zdanie i tak nale¿y zawsze do matki, co i tak bywa dla niej niewspó³miern± kar± (wyrzuty sumienia).

Ostatnimi czasy daje siê jednak zaobserwowaæ coraz wiêkszy deficyt uczuæ i przedmiotowe traktowanie wszelkiego ¿ycia – szczególnie w jego pocz±tkach. Je¶li kto¶ nie upomina siê o swoje prawo do ¿ycia, to nie wiedzieæ dlaczego, coraz czê¶ciej jest to automatycznie traktowane na równi z przy-z-WOLENIEM (to taki rodzaj „wolno¶ci” która/rej siê wyra¼nie nie opiera… :-X) – i dzia³aj z-nie-CZULI-co…  >:D
Osobi¶cie jestem szczególnie uczulony na takie traktowanie ludzi, jak równie¿ i brutalne traktowanie zwierz±t, które przecie¿ nigdy siê nie poskar¿±… 

Pozdrawiam   


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 20, 2009, 19:00:55
Nie zamierzam tu usprawiedliwiaæ kogokolwiek ,ale uznanie lekarza za mordercê to przesada , uwa¿am. Musieliby¶my mordercami ponazywaæ wszystkich ¿o³nierzy , a tak¿e kapelanów polowych ( a co za tym idzie - Ko¶ció³ ) , którzy sankcjonuj± zabijanie w imiê polityki ( patrz Polskie wojsko w Iraku). Nikt tak nie nazywa wojskowych , a Ko¶cio³owi te¿ wybaczamy zbrodnie inkwizycji , czy kolaborowanie z hitlerowcami. Hipokryzja ?

Moim zdaniem morderstwo to morderstwo. Ró¿nicami mog± byæ jedynie przyczyny jego dokonania. S± morderstwa w afekcie, z premedytacj±, w obronie w³asnej, w obronie ojczyzny, w obronie suwerenno¶ci obczyzny, w celu zdobycia dóbr materialnych, w celu zapobiegniêcia wojny, w celu ochrony czyjego¶ ¿ycia itd.
Dochodzi do sytuacji, gdy ¿o³nierzy nazywa siê bohaterami narodowymi - nie chcia³abym tutaj zostaæ ¼le zrozumiana, wiêc pozwolê sobie to troszkê bardziej rozwin±æ, choæ nie jest na temat.
Co innego jest, gdy jeste¶my atakowani i (na szali wa¿y siê albo ¿ycie nasze i naszych rodzin albo ¿ycie agresora i jego rodziny), a co innego jest, gdy jedziemy do Iraku, by tam zaprowadziæ porz±dek, a przy okazji mo¿e otrzymaæ jakie¶ wymierne korzy¶ci materialne i móc poje¼dziæ Humveem. W obu przypadkach dokonujemy morderstw, choæ o dziwo - nazywani jeste¶my bohaterami narodowymi. Niestety ¿ycia nie da siê przywróciæ, je¶li je komu¶ odbierasz, robisz to bezpowrotnie. I nawet miano bohatera nie zag³uszy wyrzutów sumienia zwi±zanych z tym, co zrobi³e¶.
Tak, oni te¿ s± mordercami, bo zabili. Jednak je¿eli wy¿sza idea, jak± siê kierowali mia³a na celu ochronê ¿ycia w³asnego b±d¼ bliskich, jest to morderstwo "usprawiedliwione" z rêki ludzkiej.
Lekarze dokonuj±cy aborcji s± narzêdziami, bo to nie oni decyduj± o tym, ¿e czyje¶ ¿ycie ma zostaæ przerwane. O tym decyduj± kobiety, przysz³e matki i to one s± prowodyrami morderstwa. Tutaj sprawa te¿ inaczej wygl±da. Je¿eli ci±¿a zagra¿a ¿yciu kobiety, mo¿e ona legalnie i w ¶wietle prawa j± przerwaæ. Je¿eli za¶ pobudki ni± kieruj±ce s± bardziej przyziemne, to czy nie nale¿y jej nazwaæ morderczyni± tak samo jak nazywamy matki, które zabijaj± swoje dzieci?
Dla mnie naprawdê nie ma ró¿nicy czy babka zabija dziecko po czy przed porodem. Je¿eli nie robi tego z powodu ratowania w³asnego ¿ycia, to nie jest to wg mnie usprawiedliwione.
Brzydzê siê ma³olatami, które chc± przedwcze¶nie wkroczyæ w doros³o¶æ, a potem p³acz± nad rozlanym mlekiem. Trzeba byæ odpowiedzialnym i za swoje czyny i za swoje s³owa. A jak ju¿ siê wpad³o i z jednorazowego numerka urós³ spory brzuch, to dziecko nale¿y urodziæ nawet je¶li nie chce siê go wychowywaæ.








Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 20, 2009, 21:59:47
Tak , masz racje Janneth. Ma³olaty nie maj± wyobra¼ni, a potem p³ac± za to wysok± cenê. Najlepsze , co mo¿na zrobiæ to edukowaæ ma³olaty ju¿ w podstawówkach. Zamiast opowiadaæ o g³upotach na godzinie wychowawczej ,etyce, czy religii, powinno siê mówiæ nie tylko o konsekwencjach "szybkiego numerka" ,a przede wszystkim o tym, ¿eby nie zabijaæ dzieci, tylko donosiæ ci±¿ê i pó¼niej zadecydowaæ o tym, czy chce siê byæ mam± czy nie,a w ostateczno¶ci mo¿na podarowaæ to niechciane dziecko komu¶, kto ma warunki i bardzo  by chcia³  siê dzieckiem zaj±æ.
Przy okazji . Prawo adopcyjne stosuje bardzo ostre kryteria co do przysz³ych rodziców adopcyjnych. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony .... gdy s³yszy siê o wielodzietnych rodzinach alkoholików w których panuje przemoc to chcia³oby siê te maltretowane dzieci poprzenosiæ do spokojnych rodzin zastêpczych. Niestety, nasze prawo w imiê ¼le rozumianej troski o rodzinê stawia patologiczne wiêzi rodzinne  ponad dobro dziecka.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 20, 2009, 22:07:09
Cytat: east
Niestety, nasze prawo w imiê ¼le rozumianej troski o rodzinê stawia patologiczne wiêzi rodzinne  ponad dobro dziecka

To chyba trochê bardziej z³o¿one ni¿by wygl±da³o na pierwszy rzut oka.
Rozlu¼nienie praw adopcyjnych równie¿ mo¿e, a nawet doprowadzi³oby do patologi.
¯yjeny w takim spo³eczeñstwie i póki co wiele rzeczy musi takimi pozostaæ. Wypada miec tylko nadziejê, ze nie na d³ugo.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 21, 2009, 07:46:27
A ja znowu zapytam:
czy ktokokolwiek z nas tutaj dyskutuj±cych, stan±³ przed dylematem aborcji?
zdecycowa³ siê na aborcjê?, wykona³ j±?

Mo¿emy sobie gadaæ godzinami a i tak to niczego nie wnosi.
Bo mam wra¿enie, ¿e ci±gle dyskutujemy o tym jak s±siad ma pomalowaæ swoje mieszkanie.
A on i tak pomaluje jak bêdzie chcia³ i on bêdzie z tym ¿y³.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 21, 2009, 09:23:54
Jeremiaszu, jak ju¿ wcze¶niej napisa³am znam blisko 2 osoby jedna wykona³a aborcjê a druga nie choæ mia³a zamiar i dalej twierdzê, ¿e ka¿da z nich zrobi³a to w zgodzie ze swoim sumieniem. Ja nie mam prawa potêpiaæ ¿adnej z nich i tak czyniê do tej pory. Nadaj podtrzymujê, ¿e kobieta powinna mieæ prawo zdecydowania tak czy nie i powinna to byæ jej decyzja lub jej i partnera.

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 21, 2009, 10:25:58
W³a¶nie o tym mówiê,
¿e tak naprawdê to zawsze to jest sprawa kobiety, a ca³ej reszcie nic do tego.
I to ona bêdzie ¿y³a z t± decyzj± - jaka by ona nie by³a.
Zapominy przy tym wszystkim, ¿e fakt, ¿e w ogóle jest zapotrzebowanie na aborcjê tylko pokazuje jak zak³amanym i pe³nym hipokryzji jest nasze spo³eczeñstwo.
Zajmujemy siê skutkiem, a nie przyczyn±.  Nale¿a³oby siê zastanowiæ co jest nie tak z naszym spo³eczeñstwem,
¿e kobieta nie chce urodziæ dziecka.  ¯e fakt powstania nowego ¿ycia zamiast byæ powodem do szczê¶cia staje siê powodem strachu.
I nad tym powinni¶my dyskutowaæ.

Nie s± to moje s³owa ale podpisuje siê pod tym ca³ym sercem:
Aborcja powinna byæ:
- legalna,
- darmowa,
- powszechnie akceptowana
i..
- absolutnie NIEPOTRZEBNA


pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 21, 2009, 10:29:55
W³a¶nie o tym mówiê,
¿e tak naprawdê to zawsze to jest sprawa kobiety, a ca³ej reszcie nic do tego.
I to ona bêdzie ¿y³a z t± decyzj± - jaka by ona nie by³a.
Zapominy przy tym wszystkim, ¿e fakt, ¿e w ogóle jest zapotrzebowanie na aborcjê tylko pokazuje jak zak³amanym i pe³nym hipokryzji jest nasze spo³eczeñstwo.
Nie s± to moje s³owa ale podpisuje siê pod tym ca³ym sercem:
Aborcja powinna byæ:
- legalna,
- darmowa,
- powszechnie akceptowana
i..
- absolutnie NIEPOTRZEBNA


pozdrawiam



Podpisuje sie pod Twoimi slowami cala soba, tak powinno byc istotnie, co uczynic moze pelna swiadomosc ludzi, ktorzy mogac cos zrobic , wolna wola wybiora to co im podyktuje ich rozum i serce jako DOBRO.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 21, 2009, 10:40:41
Ja równie¿ sie pod tym podpisujê jeremiaszu


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 21, 2009, 10:46:56
Do³±czam siê do pozosta³ych...

Pozdrawiam - Thotal :)
ps. najwa¿niejsze ¿eby by³a niepotrzebna.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 21, 2009, 11:35:28
aborcja by³aby niepotrzebna gdyby kobiety umia³y siê zabezpieczaæ ;P

jak która¶ nei chce dziecka to sterylizacja jest odpowiednim ¶rodkiem :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 21, 2009, 13:43:26
aborcja by³aby niepotrzebna gdyby kobiety umia³y siê zabezpieczaæ ;P

jak która¶ nei chce dziecka to sterylizacja jest odpowiednim ¶rodkiem :)

ot powiedzia³ co wiedzia³ ....... a prawa o decyzji siê domaga??/ jak kobitka ma siê zabezpieczaæ sama to niech tez sama decyduje, co¶ mi siê zdaje, ¿e egoizm przez ciebie przemawia ;)
 a mo¿e niech nie decyduje kastrat ???
Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 21, 2009, 13:49:22
Zabezpieczenie przed nieplanowan± ci±¿± powinno byæ obowi±zkiem obu stron, i kobieta i mê¿czyzna powinni o nich pamiêtaæ. Jest tyle form antykoncepcji, mamy w czym wybieraæ. S± tañsze metody, dro¿sze, a niektóre nawet bezp³atne. Trzeba po prostu chcieæ i problemu nie bêdzie. Tyle, ¿e aborcja jest ju¿ tak powszednia, ¿e teraz ani dziewczyny ani faceci nie chc± ju¿ pamiêtaæ o antykoncepcji. W koñcu jak siê wpadnie, to dopiero wtedy zacznie siê kombinowaæ. Co najmniej po³owa moich kole¿anek antykoncepcji nie stosuje, a warto dodaæ ¿e nie maj± tzw. sta³ych partnerów i raz na jaki¶ czas wys³uchujê ich narzekañ o spó¼niaj±cych siê miesi±czkach, biegam do nich z testami ci±¿owymi widzê jak bardzo siê denerwuj±, gdy na próbniku zaczynaj± pojawiaæ siê kreski. Nie mia³am jeszcze przyjemno¶ci zobaczyæ dwóch oznaczaj±cych ci±¿ê, ale w przypadku wiêkszo¶ci z tych dziewczyn dwa paski nie by³y by przyjemno¶ci±, a tragedi± ¿yciow±.
Moje pokolenie nie my¶li o wczesnym macierzyñstwie. Dziewczyny koñcz± studia, zaczynaj± pracê, w której poznaj± mnóstwo nowych ludzi, wiele z nich dopiero wówczas czuje, ¿e ¿yje. Wyje¿d¿aj± za granicê w delegacje s³u¿bowe nawet na pó³ roku, jak wracaj± do domu chc± siê bawiæ ze znajomymi, których nie widzieli kupê czasu. Mieszkaj± bez rodziców, najczê¶ciej w wynajmowanych mieszkaniach, ucz± siê samodzielno¶ci, op³acaj± rachunki z zarobionych przez siebie pieniêdzy. Nie maj± czasu na sta³e zwi±zki, bo nie one s± dla nich priorytetem. M³ode kobiety s± w pe³ni ¶wiadome swojej warto¶ci i samodzielno¶ci. I staæ je na to... S± dobrze wykszta³cone, wydaje siê, ¿e kobiety ze studiów wynosz± wiêcej wiedzy ni¿ faceci, bo bardziej przyk³adaj± siê do nauki. Coraz czê¶ciej szef maj±c wybór, woli zatrudniæ dziewczynê ni¿ faceta. M³od±, ³adn±, samodzieln± i ambitn±. Czasy, gdy bali siê ¿e ona za chwilê zajdzie w ci±¿ê minê³y, bo dziewczyny teraz odk³adaj± macierzyñstwo na ¶wiête nigdy. To jest ten materialny ¶wiat, w którym to kobieta zaczyna przejmowaæ wszystkie obowi±zki. To widaæ na ka¿dym kroku i w ka¿dym domu. Kobieta chodzi do pracy, zarabia pieni±dze, robi zakupy, sprz±ta i prasuje, gotuje (tego samodzielne nie lubi±, co nie znaczy ¿e nie umiej±), pierze i nawet remontu siê nie boi.
Kobiety chcia³y równouprawnienia, ale obecna sytuacja posz³a o 180 st w drug± stronê zamiast o 90.
Nie jestem pewna i mam mieszane odczucia co do samodzielno¶ci kobiet. Z³otym ¶rodkiem by³o by pogodzenie ich samodzielno¶ci z macierzyñstwem tak, by nie czu³y siê przyt³oczone obowi±zkami. Tylko w±tpiê, by facet chcia³ ca³e dnie siedzieæ w domu i zajmowaæ siê dzieckiem (choæ takich znam, to jest ich bardzo niewielu).
Wszystko trzeba najpierw wypo¶rodkowaæ i dopiero wtedy bêdzie dobrze a ¿adna ze stron nie bêdzie narzeka³a na nadmiar pracy. A i na wie¶æ o ci±¿y nikt nie bêdzie siê zastanawiaæ, co dalej.
Uwa¿am, ¿e obie strony w zwi±zku musz± byæ samodzielne i ka¿dy z nich powinien chcieæ i umieæ w ka¿dej chwili zast±piæ w obowi±zkach drugiego. Wilk bêdzie syty i owca ca³a, a i dziecko nie bêdzie wówczas problemem, a rado¶ci± i ukoronowaniem mi³o¶ci, w której obie strony czuj± siê równo i komfortowo.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 22, 2009, 11:45:34
Owszem, janneth ³adnie pisze o tym, ¿e antykoncepcja to sprawa obu stron,
Ale zapobieganie ci±¿y czy w ogóle ¶wiadome ¿ycie seksualne to tylko po³owa problemu

Nie zapominajmy tak¿e o drugiej stronie medalu.
A jest nim strach przed urodzeniem dziecka z powodów spo³ecznych, ekonomicznych, osobistych, itp, itp
Czyli kobieta nie chce urodziæ dziecka bo np:
- nie ma go za co wychowaæ,
- boi siê przyznaæ rodzinie, bo dziecko w drodze a ojciec nieznany,
- dziecko koliduje z jej karier±, itp

Teoretycznie kobieta mo¿e dziecko "zostawiæ" w szpitalu.

Ale to tylko teoria, takie matki zwykle s± napiêtnowane. Matka, która zostawia swoje dziecko ma bardzo pejoratywny
wyd¼wiêk spo³eczny.

Do czego zmierzam, aby aborcja by³a NIEPOTRZEBNA, to potrzebne jest:
- ¶wiadome ¿ycie seksualne wraz odpowiedni± edukacj± i odpowiednimi ¶rodkami antykoncepcyjnymi i odpowiedni± akceptacj± spo³eczn± tego ¿ycia seksualnego (ech te wszystkie konflikty pokoleñ i panie w kioskach dziurawi±ce prezerwatywy)
- odpowiednia postawa spo³eczeñstwa, dla której KA¯DE dziecko jest powodem do szczê¶cia. Taka postawa, dla której matka nawet je¿eli nie chce wychowywaæ dziecka (z powodów ró¿norakich) to traktowana jest z godno¶ci± jako dawca ¿ycia. Ludzi chc±cych wychowywaæ dziecko (nawet cudze) jest wystarczaj±co du¿o.


Czy mo¿na takie co¶ wprowadziæ administracyjnie? Raczej nie. Wymaga to bowiem zmiany postaw obywateli, przemiany wewnêtrznej spo³eczeñstwa.
Tak jak dawniej panna z dzieckiem by³a wyrzucana ze spo³eczno¶ci lokalnej, tak obecnie, ci±¿a samotnej kobiety nie jest ju¿ takim powodem do wstydu.
Obecnie rodzice maj± obowi±zek wychowywaæ swoje dzieci, za jakis bêdzie to ich ¶wiadomy wybór.
Tak to ³adnie w piosence by³o - "wszystkie dzieci nasze s±".

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 22, 2009, 13:05:29
Owszem, janneth ³adnie pisze o tym, ¿e antykoncepcja to sprawa obu stron,
Ale zapobieganie ci±¿y czy w ogóle ¶wiadome ¿ycie seksualne to tylko po³owa problemu

Tak, Jeremiaszu. S³usznie zauwa¿y³e¶, ¿e antykoncepcja to jedynie po³owa sukcesu, a drug± po³owê stanowi u¶wiadamianie spo³eczeñstwa i jego zmiana stosunku do samotnych, tudzie¿ nieletnich matek.
O ile pamiêæ mnie nie zawodzi, to lekcje wychowania seksualnego mia³am wprowadzon± w szkole podstawowej, eksperymentalnie. Lekcje odbywa³y siê tylko przez jeden rok i pamiêtam, ¿e oprócz pedagoga je wyk³adaj±cego by³a równie¿ obecna pani dyrektor, która chcia³a na w³asnej skórze przekonaæ siê, czy takie zajêcia w ogóle s± potrzebne.
To, co zobaczy³a, prawdopodobnie niezbyt jej siê spodoba³o. Dzieci siê ¶mia³y, ¿artowa³y i dowcipkowa³y.
Ale tak by³o kiedy¶... Dla naszego rocznika seks w czasach podstawówki by³ po prostu nie do wyobra¿enia. Z tego, co wiem ¶redni wiek rozpoczêcia aktywno¶ci seksualnej z roku na rok siê obni¿a. Teraz ju¿ nawet te m³odsze dzieciaki maj± za sob± pierwsze erotyczne zbli¿enia. W szko³ach nawet tych podstawowych i gimnazjach przechadzaj± siê dumnie dziewczynki z brzuszkami. Nie s± ju¿ tak napiêtnowane, jak niegdy¶, gdy taka uczennica mog³a zostaæ nawet wyrzucona ze szko³y.
Co mnie zastanawia, to w³a¶nie fakt, czy ta pob³a¿liwo¶æ nie wp³ywa na obni¿enie wieku aktywno¶ci seksualnej.
Dzieci widz± rówie¶niczki w ci±¿y, nie jest to dla nich temat tabu, a tym bardziej nie stanowi dla nich nowo¶ci.
¯yjemy w bardzo erotycznym ¶wiecie. Wystarczy w³±czyæ program muzyczny w bia³y dzieñ, by zobaczyæ zgrabne ty³eczki os³oniête skromnymi majteczkami, na ulicach pe³no bilboardów i reklam z pó³ nagimi kobietami, to samo w magazynach dla nastolatków. Nasze dzieci s± ju¿ oswojone z takimi widokami, nie s± one dla nich ¿adn± nowo¶ci±.
Ostatnio zawita³ do mnie kolega opowiadaj±c, ¿e spotka³ na osiedlu prze¶liczn±, sk±po ubran± dziewczynê i teraz musi j± poznaæ. Z opisu wywnioskowa³am, ¿e to moja 14-letnia s±siadka tak kusi³a go wdziêkami.
Teraz m³ode dziewczynki wygl±daj± jak doros³e, ponêtne kobiety i podczas gdy ja mam problem by kupiæ alkohol w sklepie maj±c dwadzie¶cia parê lat, one tego problemu nie maj±. One kusz± na serwisach spo³eczno¶ciowych pó³ nagimi zdjêciami, sztukê makija¿u opanowa³y tak perfekcyjnie jak ja podczas 10-ciu lat praktyki.
S± piêkne, uwodzicielskie, ponêtne... Naprawdê nie dziwiê siê, ¿e tyle jest teraz m³odych matek. W dodatku z roku na rok wzrasta liczba pedofilów.
M³ode mamy nie s± ju¿ dla nas nowo¶ci±, czasem nawet nie przychodzi nam na my¶l, ¿e one s± nieletnie dopóki nie zobaczymy ich id±cych z plecakami do gimnazjum. To smutne, ¿e nie maj± dzieciñstwa jakie my mieli¶my. Takiego niewinnego, powolnego zaznajamiania siê z p³ci± przeciwn±. My wspominamy z u¶miechem pierwszy d³ugo wyczekiwany poca³unek, one bêd± wspominaæ pierwszy poca³unek po³±czony z pierwszym razem.

Zastanawia mnie, czemu piszesz, ¿e matki zostawiaj±ce dzieci w szpitalu s± napiêtnowane. Znam kobietê, która od 30 lat jest pielêgniark± na oddziale po³o¿niczym w ³ódzkim szpitalu. Czêsto opowiada³a o tzw. okienkach dla porzucanych niemowl±t. Tam naprawdê nikogo nie ma, nie ma kamer, monitoringu, jest ciemno w ¶rodku, a na zewn±trz nie ma latarni, ¿eby nie o¶wietla³a przychodz±cych osób. Okienko znajduje siê z ty³u szpitala, nie widaæ tej czê¶ci od strony ulicy. Tam mamy, które z ró¿nych przyczyn nie chc± wychowywaæ swojej pociechy, mog± j± zostawiæ nie podpisuj±c ¿adnych papierów.Te okienka nazywane s± "oknami ¿ycia". Przy nim znajduje siê przycisk, który kobieta powinna nacisn±æ, gdy ju¿ dziecko po³o¿y i bêdzie chcia³a odej¶æ. Jest to alarm dla ca³odobowych opiekunów, ¿e zosta³o w³a¶nie zostawione dziecko i trzeba siê po nie udaæ.Kobieta wówczas mo¿e odej¶æ bêd±c spokojna o to, ¿e dziecko jest pod fachow± opiek± lekarsk± i ma zapewniony dach nad g³ow±, ciep³o i po¿ywienie.
Co prawda ma³o osób korzysta z tego typu okienek, moja znajoma mówi³a, ¿e przez kilka lat by³o zaledwie piêæ takich przypadków, ale jest to niew±tpliwie sposób dania szansy niewinnej istocie bez szkalowania w³asnego imienia.
Szkoda, ¿e niewiele kobiet decyduje siê na tak odwa¿n± decyzjê, lepiej oddaæ ni¿ zabiæ b±d¼ porzuciæ gdzie¶ na pastwê losu.

I tak. Masz racjê, ¿e wiele rodzin czeka na adopcjê dzieci z powodu niemo¿no¶ci posiadania w³asnych.
Procedury adopcyjne s± jednak do¶æ d³ugotrwa³e, a warunki rygorystyczne. Te mniej zamo¿ne ma³¿eñstwa nie dostan± dziecka, poniewa¿ ich sytuacja materialna bêdzie brana pod uwagê przy rozwa¿aniu, czy bêdzie ich staæ na wychowanie.
S± te¿ rodziny zastêpcze, które bior± dzieci do siebie podczas, gdy te czekaj± na adopcjê b±d¼ w ogóle nie s± "chciane". Takie rodziny równie¿ po up³ywie jakiego¶ czasu bêd± mog³y te dzieci adoptowaæ.

Jest tyle sposobów, by nie zabijaj±c dziecka zagwarantowaæ mu lepsz± przysz³o¶æ, ¿e egocentryzmem o¶mielê siê nazwaæ aborcjê, zamordowanie b±d¼ porzucenie tego cudownego owocu niespe³nionej mi³o¶ci.
¯yczyæ mogê sobie i nam wszystkim tylko tego, by takich przypadków by³o coraz mniej, by¶my nie patrzyli krzywo na nieletnie, ubogie czy samotne kobiety, którym los nie zgotowa³ takiego ¿ycia, jakie my mamy.
Wszystkie dzieci nasze s±... :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 22, 2009, 13:43:48
Witaj Janneth,
Wszystko to prawda co piszesz o tym jak wygl±da ¶wiat, ¿e seks wrêcz siê wylewa na ulicê.
Z czego to siê bierze?
Z hipokryzji spo³eczeñstwa.
Brak w nas afirmacji ¿ycia, dla nas seks ci±gle jest czym¶ wstydliwym, czym¶ mo¿e ju¿ nie tabu, ale jeszcze nie jest to co¶ "normalnego".
Ile dzieci widzia³o swoich rodziców podczas seksu? Chyba niewielu, a i tak za¿enowanie by³o obustronne.
Ile mamy okazji do zaobserwowania normalnych, ciep³ych sytuacji zwi±zanych z seksem? A ile obserwujemy tych wypaczonych, zniekszta³conych?
Wystarczy zobaczyæ jak wygl±da program w TV - moderstwa, zabijanie, gwa³ty. Tutaj nie ma afirmacji ¿ycia.
Miejscem gdzie dzieci mog³yby widzieæ seks w wydaniu pozytywnym czyli dom rodzinny jest miejscem gdzie ten seks jest zepchniêty do niebytu, jest czym¶ wstydliwym.
Ja nie mówiê o tym, ¿e nale¿y robiæ "pokazówki" dla dorastaj±cych dzieci, nie o to chodzi.
Chodzi mi o to, aby seks i zachowania dooko³aseksualne by³y czym¶ normalnym, pozytywnym, fajnym.
Czy takie s±?
Nie s±. Mam wra¿enia, ¿e s± ¿adne albo negatywne, wstydliwe.
A skoro s± ¿adne lub jest to temat unikany, to dorastaj±ce dzieciaki czerpi± wzorce z TV, internetu, itp.
I dlatego nie ma co siê dziwiæ, ¿e 14 latki wygl±daj jak kiedy¶ 20 latki.

Czy tego chcemy czy nie, stan m³odego pokolenia doskonale pokazuje stan pokolenia starszego z tym ma³ym wyj±tkiem, ¿e m³odym nie zale¿y na tym aby cokolwiek ukrywaæ. M³odzi wrêcz przeciwnie, bior± to co rodzice staraj± siê ukryæ i pokazuj± to w pe³nym ¶wietle. Pokazuj± zak³amanie swoich rodziców.

Cytuj
Co mnie zastanawia, to w³a¶nie fakt, czy ta pob³a¿liwo¶æ nie wp³ywa na obni¿enie wieku aktywno¶ci seksualnej.
Tak, ale obni¿anie wieku aktywno¶ci to tak¿e tylko skutek.
Kto bowiem uk³ada programy TV, kto tworzy wszystkie strony porno w internecie?
Dorastaj±ce dzieciaki?
Nie, robi± to doro¶li.
Dlaczego? Stara zasada g³osi, ¿e je¿eli czego¶ siê wypierasz, to wraca to do Ciebie wzmocnione.
Im bardziej wypieramy siê seksu (bez wnikania teraz w powody) tym bardziej tego seksu potrzebujemy.
On wraca do nas w³a¶nie w takiej postaci.
Poniewa¿ gdzie¶ tam w ¶rodku nie akceptujemy seksu (mówiê tutaj o kondycji spo³eczeñstwa), wypieramy go, mimo, ¿e go tak bardzo potrzebujemy, to wraca do nas w postaci wszystkich filmów porno, itp...

W "Rozmowach z Bogiem" by³ taki wers (mniej wiêcej)
"Bli¿szy jest nam widok mê¿czyzny konaj±cego na wojnie od kobiety w ekstazie"
W³±cz teraz TV i zobacz ile jest filmów pokazuj±cych fajny, ciep³y, dobry seks a ile jest filmów pokazuj±cych wojny, morderstwa, gwa³ty, itp, itp

¦wietnie to pokazuje ile w nas jest mi³o¶ci do ¿ycia. Do seksu, itp

Ciekawe ¿e dawne kultury np: indian czy aborygenów w ogóle nie mia³y tego typu problemów, no.. ale u nich seks by³ czym¶ normalnym.

Piszesz, ¿e to pob³a¿liwo¶æ powoduje takie a nie inne zachowania m³odych.
Czy wobec tego nale¿y karaæ ludzi za to, ¿e s± istotami seksualnymi?
¯e jak siê ma 13-14 lat to zaczynaj± siê w nas buzowaæ hormony?
Czy z tego powodu powinni¶my czuæ siê winni?

My¶lê, ¿e jedyna droga to u¶wiadamianie, u¶wiadamianie i jeszcze raz u¶wiadamianie.
Pytanie tylko kto to ma robiæ?
To pokolenie, które samo wypar³o siê seksu?

Cytuj
To smutne, ¿e nie maj± dzieciñstwa jakie my mieli¶my. Takiego niewinnego, powolnego zaznajamiania siê z p³ci± przeciwn±. My wspominamy z u¶miechem pierwszy d³ugo wyczekiwany poca³unek, one bêd± wspominaæ pierwszy
poca³unek po³±czony z pierwszym razem.
Nasze pokolenie jest za to odpowiedzialne. Trzeba to jasno zrozumieæ.
Zrobili¶my z wypaczonego seksu towar, który sprzedajemy w filmach, zrobili¶my z seksu ¶wietny element reklamy
i teraz dziwimy siê, ¿e m³odzi robi± to samo?...

Cytuj
Zastanawia mnie, czemu piszesz, ¿e matki zostawiaj±ce dzieci w szpitalu s± napiêtnowane. ...
Wiesz, fajnie, ¿e jest takie okienko, gdzie matka mo¿e zostawiæ swoje dziecko.
A teraz pomy¶l, dlaczego musi siê to odbywaæ w po ciemnku, gdzie¶ z dala od innych ludzi, itp.
Dlatego, ¿e ci±gle jest to powód do wstydu.
O takim napiêtnowaniu mówiê. Spo³ecznym.
Wiele musi wody up³yn±æ w Wi¶le i innych rzekach, zanim matka, która zdecyduje siê nie wychowywaæ dziecka, nie bêdzie traktowana jak gorsza, nie bêdzie musia³a oddawaæ tego w ciemnym k±ciku, po cichu, aby nikt nie zobaczy³.
Nie musi to byæ w ¶wietle reflektorów (to by³oby przegiêcie w drug± stronê), chodzi o to aby by³o to co¶ hmm, neutralnego. Ot, co¶ jak wizyta u dentysty. Jest taka konieczno¶æ - to idê.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 13:55:04
Zgadzam siê z Jeremiaszem w 100%, a mo¿e i w tysi±cu :)


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 22, 2009, 14:31:36
Cytuj
Zastanawia mnie, czemu piszesz, ¿e matki zostawiaj±ce dzieci w szpitalu s± napiêtnowane. ...
Odpowiem Ci z punktu widzenia matki..... najlepiej moim zdaniem oddaæ dziecko je¿eli siê go nie widzia³o i nie dotyka³o, poniewa¿ pó¼niej kiedy je dotkniesz poszyjesz,przytulisz, serce ci pêknie ..... to nie tak, ¿e kto¶ wykonuj±c aborcjê czy oddaj±c dziecko robi to tak jakby ¶mieci wyrzuca³, na pewno tak nie jest przy takich rzeczach jest du¿o emocji, bólu i ³ez..... dlatego nie os±dzajmy zaufajmy i dajmy woln± wolê kobiecie.....

A kobieta, która musi powiedzieæ, ¿e odda dziecko bo boi siê tej blisko¶ci, zmuszona jest to zrobiæ przed porodem i tu znów pytanie, kto ma tyle odwagi? na pogardliwe spojrzenia lekarzy pielêgniarek i po³o¿ne, kto ma si³ê na pytania bez odpowiedzi.... zanim co¶ napiszcie proszê spróbujcie choæ trochê poczuæ t± sytuacje... ale jak zwykle to tylko moje zdanie...

Pozdrawiam :)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2009, 14:38:36
To o oddawaniu dzieci w ¶wietle dnia do adopcji by³oby mo¿liwe tylko w spo³eczeñstwie bardzo otwartym na dobro dziecka i ¶wiadomym tego ,¿e wszystkie dzieci s± nasze.
Przypomnia³o mi siê, ze niedawno ogl±da³em przypadkowo w TV u znajomych w jakich¶ wiadomo¶ciach o tym ¿e furorê na You Tube zrobi³ film w którym m³oda Dunka ze ¶licznym dzieckiem na rêkach bez ¿enady wyg³osi³a komunikat, ¿e szuka ojca dla synka ( chyba August ) , bo  ... nie pamiêta kto jest jej ojcem. Przyzna³a ,¿e po imprezie suto zakrapianej alkoholem i seksem okaza³o siê, ¿e zasz³a w ci±¿ê, ale nie wie z kim,  wiêc , tatu¶ku, je¶li gdzie¶ tam jeste¶ i ogl±dasz ten film, to odezwij siê do nas ...

Po emisji filmu zg³osi³o siê ca³kiem sporo potencjalnych tatusiów z ca³ej Europy  :) , a komentarze na YT ca³y czas takie  "jaki  on podobny do mnie " .. itede .
http://www.youtube.com/v/xaYfb1VCMPI&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/xaYfb1VCMPI&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>

Okaza³o siê ostatecznie, ¿e ten filmik to propagandówka nakrêcona na zlecenie duñskiego rz±du !! No, ale oni tam maj± bardzo niski przyrost naturalny ( chyba 0,38 promila )
Co¶ takiego w Polsce by³oby niemo¿liwe , nie mówi±c o tym, aby taki filmik sponsorowa³ rz±d.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 14:44:00
Ca³a nasza cywilizacja jest odpowiedzialna za zbrodnie przeciw ¯YCIU...
Zgadzam siê z Jeremiaszem w 100%.

Ból, jaki prze¿ywaj± m³ode kobiety, zepchniête na mentalny margines spo³eczeñstwa jest zbyt wielki, ¿eby go stre¶ciæ w s³owach.
Ból jaki pozostaje w mentalno¶ci kobiety dokonuj±cej aborcjê jest zbyt wielki, by mog³a go zrozumieæ sama kobieta i jej otoczenie.

Bardzo czêsto ten ból spychany jest do pod¶wiadomo¶ci, ale ON DR¡¯Y, J¡TRZY, SIEJE STRACH...


Ci, których nie dotyczy zabijanie, niech ¶pi± w spokoju.


Powa¿nie, jak nigdy pozdrawiam - Thotal


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 14:59:50
Do czego zmierzam, aby aborcja by³a NIEPOTRZEBNA, to potrzebne jest:
po prostu kochaj±ce siê i odpowiedzialne ma³¿eñstwo. W takim ma³¿eñstwie jest zawsze miejsce dla ewentualnego dziecka, nie stanowi ono "koñca ¶wiata". Za to w wielu przypadkach lu¼nych zwi±zków czy te¿ "dojrza³ych - make love" nastolatków ju¿ tak.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 22, 2009, 15:07:28
Do czego zmierzam, aby aborcja by³a NIEPOTRZEBNA, to potrzebne jest:
po prostu kochaj±ce siê i odpowiedzialne ma³¿eñstwo. W takim ma³¿eñstwie jest zawsze miejsce dla ewentualnego dziecka, nie stanowi ono "koñca ¶wiata". Za to w wielu przypadkach lu¼nych zwi±zków czy te¿ "dojrza³ych - make love" nastolatków ju¿ tak.
Gdyby by³o tak jak piszesz, to wszystkie dzieci w ma³¿eñstwach by³by szczê¶liwymi maleñstwami weso³o i rado¶nie biegaj±cymi po podwórku i nigdy w ma³¿eñstwach nie zdarza³yby siê aborcje.
A poniewa¿ prawda wygl±da inaczej, to twierdzenie, ¿e ma³¿eñstwo = gwarancja braku aborcji jest nieprawdziwe.
Nieprawdziwe jest tak¿e zaprzeczenie tego twierdzenia, ¿e zwi±zek nastolatków oznacza istnienie automatycznie aborcji.
¦wiat nie jest czarno-bia³y.

Mam wra¿enie, ¿e dla Ciebie kto¶ kto uprawia seks poza ma³¿eñstwem jest kim¶ gorszym.
I odwrotnie, kto¶ kto uprawia seks w ma³¿eñstwie jest lepszy od tego, kto robi to poza nim.
Ciekawy punkt widzenia.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 15:14:29
Arteq,
bardzo ³atwo zepchn±æ odpowiedzialno¶æ na "make-love", g³upi± m³odzie¿, niedojrza³o¶æ emocjonaln±.
Zastanów siê lepiej jak niwelowaæ (w swoim otoczeniu, w sobie) krytyczne oceny ¯YCIA i tego co za sob± niesie.
Jak ju¿ zniwelujesz, to bêdziesz najlepszym, uwielbianym przez wszystkie dzieci WÓJKIEM.


Czego Ci ¿yczê i innym równie¿ - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 15:30:13
Zepchn±³em? Przecie¿ nie obarczam ich odpowiedzialno¶ci± za poczêcie moich dzieci. I to nie ja mia³em/mam problem z potomstwem.
Natomaist zgodnie z zaleceniem staram siê niwelowaæ - nie potêpiê i nie bêdê wytyka³ palcem m³odocianej matki i swoim postêpowaniem staram siê dawaæ naoczny przyk³ad jak zrobiæ aby ci±¿a by³a rado¶ci± a nie rozpacz±. To wszak Wy jeste¶cie piewcami wolnej mi³o¶ci i "radosnej" seksualno¶ci...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 16:03:06
Je¶li by¶ móg³ pokochaæ cudze dzieci, je¶li Twoje EGO, nie narzuca³o by tworu my¶lowego pod postaci± "moje dzieci", "moja kobieta", to zrozumia³by¶ wreszcie, ¿e ¿ycie nie musi byæ pod czyj±¶ KONTROL¡.
Czy zdajesz sobie sprawê z rado¶ci, która wynika z WOLNO¦CI?
Wolno¶ci umys³u?


Jeszcze nie... ale ju¿ za chwilê, po "niedzieli", jak to mawia³ GURU...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 22, 2009, 16:45:26
Piszesz, ¿e to pob³a¿liwo¶æ powoduje takie a nie inne zachowania m³odych.
Czy wobec tego nale¿y karaæ ludzi za to, ¿e s± istotami seksualnymi?
¯e jak siê ma 13-14 lat to zaczynaj± siê w nas buzowaæ hormony?
Czy z tego powodu powinni¶my czuæ siê winni?


 Cz³owiek jest istot± rozumn± i potrafi zapanowaæ nad swoimi emocjami. -nie wyobra¿am sobie jak uczennice  w ci±¿y mog± sobie chodziæ do szko³y jak gdyby nic siê nie sta³o,nie korzystnie wp³ywaj±c  przy tym na resztê uczniów.
Oczywi¶cie,ze maj± czuæ siê winne-
Jest to nie do zaakceptowania.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 17:18:48
Czy ka¿dy z nas "musi" siê czuæ akceptowanym?

Wszystko zale¿y  od akceptatora, mo¿esz czuæ siê ¼le, mo¿esz czuæ siê dobrze, ale to tylko TWOJE odczucia, niczyje wiêcej.
Zacznij nowy poranek, nowy dzieñ od odczuwania mi³ych wra¿eñ, weso³ych my¶li, pogodnych skojarzeñ... je¶li potrafisz pozostaæ z tymi pogodnymi my¶lami, daj znaæ... :)
Jutro porozmawiamy o RADO¦CI...


Pozdrawiam - na weso³o Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 22, 2009, 18:24:18
Cytuj
Cz³owiek jest istot± rozumn± i potrafi zapanowaæ nad swoimi emocjami. -nie wyobra¿am sobie jak uczennice  w ci±¿y mog± sobie chodziæ do szko³y jak gdyby nic siê nie sta³o,nie korzystnie wp³ywaj±c  przy tym na resztê uczniów.
Oczywi¶cie,ze maj± czuæ siê winne-
Jest to nie do zaakceptowania.
A co takiego zrobi³y z³ego, ¿e siê maj± czuæ winne?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 18:53:28
Je¶li by¶ móg³ pokochaæ cudze dzieci, je¶li Twoje EGO, nie narzuca³o by tworu my¶lowego pod postaci± "moje dzieci", "moja kobieta", to zrozumia³by¶ wreszcie, ¿e ¿ycie nie musi byæ pod czyj±¶ KONTROL¡.
Czy zdajesz sobie sprawê z rado¶ci, która wynika z WOLNO¦CI?
Wolno¶ci umys³u?
Ju¿ kiedy¶ spokojnie Ci wyja¶nia³em tê kwestiê - u¿ycia przymiotniku "moja". Szkoda, ¿e nadal siê czepiasz. Poprosi³em równie¿ aby¶ wyt³umaczy³ czy Ty u¿ywasz czasami tego przymiotnika w nawi±zaniu do przedstawienia wiêzi ³±cz±cych Ciê z innymi lud¼mi - nie raczy³e¶ poinstruowaæ nas jak nale¿y siê wys³awiaæ id±c za Twoim przyk³adem. Nie przeszkadza Ci to jednak siê czepiaæ - bez sensu.

Kamil771 - ale¿ maj± prawo uczêszczaæ do szko³y - czy mo¿esz napisaæ mi jakie np. prawo ³ami± chodz±c do szko³y bêd±c w ci±¿y? To jest nawet bardzo, bardzo wychowawcze dla pozosta³ych uczniów.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 22, 2009, 19:45:13
A co takiego zrobi³y z³ego, ¿e siê maj± czuæ winne?

A wed³ug Ciebie maj± byæ dumne z tego powodu?
Nie mo¿emy akceptowaæ takich zachowañ nastolatek którzy przez swoje nieprzemy¶lane decyzje komplikuj± ¿ycie nie tylko sobie ale i wielu innym ludziom,przede wszystkim swoim bliskim!


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 22, 2009, 19:57:39
Nie mo¿emy akceptowaæ takich zachowañ nastolatek ...

Naprawdê nie mo¿emy? Czy to Ty Kamilu nie mo¿esz, bo brak Ci mocy mo¿no¶ci?

Pozdrawiam  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2009, 19:58:02
Nie s±dzê, aby ci±¿ê nale¿a³o rozpatrywaæ w kategoriach winy .To jest wyzwanie ¿yciowe dla osoby w ci±¿y i "sprawcy" ¿e siê tak wyra¿ê  heh ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 22, 2009, 20:00:56
Naprawdê drogi Ptaku nie mo¿emy!


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 22, 2009, 20:03:30
Ja mogê!  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 20:24:30
A ja mogê tylko nadmieniæ, ¿e s±dz±c po ci±gle zmieniaj±cych siê niekorzystnie warunkach ¿ycia, bêdziemy siê musieli modliæ o jak±kolwiek ci±¿ê...
Bêdziemy b³ogos³awili ka¿d± "b³ogos³awion±", ka¿dego nosz±cego znamiona "ojca" tak¿e...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 22, 2009, 20:31:07
Zatem ju¿ dzi¶ Ciê b³ogos³awiê Thotalu, ze znamieniem ojca …   ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 20:37:21
"Ptaka" mam, reszta, to tylko przypadki rozsiewania chêci i ukierunkowanych "b³ogos³awieñstw"...

Pozdrawiam serdecznie - Thotal ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Wrzesieñ 22, 2009, 20:41:37
Nie s±dzê, aby ci±¿ê nale¿a³o rozpatrywaæ w kategoriach winy .To jest wyzwanie ¿yciowe dla osoby w ci±¿y i "sprawcy" ¿e siê tak wyra¿ê  heh ;)

Oczywi¶cie, ¿e tak. Jakkolwiek, s³owo "sprawca" zabrzmia³o tu nieco kryminalnie, to przypomnê, i¿ najwiêkszym sprawc± jest zawsze Absolut (Bóg), który jest mi³o¶ci±…

Amen :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 22, 2009, 20:44:04
"Ptaka" mam, reszta, to tylko przypadki rozsiewania chêci i ukierunkowanych "b³ogos³awieñstw"...

Oby z tych siewów ukierunkowanych ¶wiat siê nam przypadkiem nie uthotalni³  …  ale pracuj mi³y, pracuj …  ;D

te¿ serdecznie ...  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 21:08:35
Co Ci powiem, to POWIEM...
Chêci, chuci te¿ s± istotne, ale jak je prze³o¿yæ na rozrodczo¶æ?
Jak uniemo¿liwiæ codzienne topienie przyczynków do pomna¿ania w umywalkach?
Jak zachêciæ do roztropnego miesi±czkowania, np raz na dziesiêæ lat...

Wiem ¿e tematy przerastaj± nas wszystkich,
wiem ¿e razem jako¶ sobie poradzimy ;D


Pozdrawiam - Thotal ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 22, 2009, 21:49:45
To ja Ci te¿ rzeknê, ¿e te przyczynki do pomna¿ania topione w umywalkach, to nadmiar chuci nad potrzebami …
i to Ty je topisz … wiêc uniemo¿liwianie zacznij od siebie …   ;D
A to ‘razem’ jako¶ podejrzanie wygl±da …

Pozdrawiam, ptak rozbawiony  ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 22:53:36
W ¿yciu nie utopi³em w umywalce ¿adnego "przyczynka", je¶li tak siê sta³o, to tylko przez przypadek podczas prania skarpetek...

Je¶li pisa³em "razem", to te¿ tylko z my¶l± o skarpetkach.



Pozdrawiam - Thotal ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 23, 2009, 07:35:37
A co takiego zrobi³y z³ego, ¿e siê maj± czuæ winne?

A wed³ug Ciebie maj± byæ dumne z tego powodu?
Nie mo¿emy akceptowaæ takich zachowañ nastolatek którzy przez swoje nieprzemy¶lane decyzje komplikuj± ¿ycie nie tylko sobie ale i wielu innym ludziom,przede wszystkim swoim bliskim!

Czy maj± byæ dumne?
Hmm, w pewnym sensie tak.
Przecie¿ gratulujemy znajomym, kiedy spodziewaj± siê dziecka.
Dlaczego tutaj robiæ wyj±tek?

Z innej beczki.
Co one zrobi³y TOBIE, ¿e nie mo¿esz tego akceptowaæ?
Bo to czy narobi³y k³opotu sobie czy innym pozostawmy ocenie tego kogo¶, kogo "problem" dotyczy.
Dla kogo¶, ¿e zostanie babci± czy dziadkiem mo¿e byæ powodem do szczê¶cia, itp


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 23, 2009, 08:56:50
Nie ka¿dy chce byæ dziadkiem czy babci± w wieku 40 lat.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 23, 2009, 09:12:12
za to pewnie ka¿dy chcia³by wygraæ w totka :D

¯ycie to nie chcenie................

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 23, 2009, 09:13:30
Bo nie chce czuæ siê stary?

Dziadkiem zostaje siê wtedy, kiedy zostaje przed³u¿ona linia genetyczna.
Starcem siê jest wtedy, kiedy siê poczuwasz do zakoñczenia ¿ycia.

To s± dwie, ca³kowicie odmienne sytuacje, ale z obydwu mo¿na korzystaæ na zasadzie rado¶ci, bo ka¿dy wiek niesie ze sob± nowe mo¿liwo¶ci, nowe wyzwania...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 23, 2009, 09:37:46
Nie ka¿dy chce byæ dziadkiem czy babci± w wieku 40 lat.
Dlatego zostawmy to do oceny tym, których to dotyczy.

Je¿eli TY nie chcesz byæ dziadkiem w wieku 40 lat to masz na to wp³yw wychowuj±c swoje dzieci.

pozdrawiam

Edit1:Nie ka¿dy chce wygraæ w totka. Nie przelewajmy naszych obaw i pragnieñ na innych ludzi.
Maj± swoje obawy i swoje pragnienia. Szanujmy je.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 23, 2009, 10:19:54
nie wszystko mo¿na przewidzieæ i zaplanowaæ - nawet w najlepszych rodzinach mo¿e siê zdarzyæ dziecko u nastolatki

Nie porównuj gry w totka z byciem dziadkiem. Jak kto¶ nie chce wygraæ w totka to nie gra a jak kto¶ nie chce byæ dziadkiem w wieku 40 lat to co? Zamyka córkê na klucz i nie wypuszcza z domu?

¯eby nie by³o ¿e tylko ja uwa¿am ¿e wielu ludzi nie chce byæ dziadkami/babciami w wieku 40 lat artyku³:

Lucyna ma 42 lata, jest babci± dwuletniej Magdy. Czêsto ³apie siê na my¶lach, ¿e chcia³aby, ¿eby to dziecko nie urodzi³o siê wcale. Po pierwsze uwa¿a, ¿e jest za m³oda na babciê, a po drugie, jej zdaniem, córka jest za m³oda na matkê. Lucyna nie mo¿e pozbyæ siê my¶li, ¿e dziecko zmarnowa³o ¿ycie jej córce. Adela rzuci³a studia, ¿eby zaj±æ siê maleñstwem. Obiecuje, ¿e wróci, jak ma³a podro¶nie, teraz nie chce straciæ najwa¿niejszego okresu w ¿yciu dziecka. Kocha swoj± córeczkê, jest oddan± matk±. Chce mieæ jeszcze jedno dziecko. Ale Lucyna inaczej wyobra¿a³a sobie przysz³o¶æ swojej córki. Adela by³a ¶wietn± uczennic±, bez problemów dosta³a siê na stosunki miêdzynarodowe, dodatkowo zaczê³a zaocznie prawo. Lucyna by³a przekonana, ¿e jej dziecko jest skazane na sukces.

ca³y artyku³ tutaj:
http://partnerstwo.onet.pl/1566962,3502,,rola_babci_nie_dla_mnie,artykul.html


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 23, 2009, 10:27:14
Cytuj
Nie porównuj gry w totka z byciem dziadkiem. Jak kto¶ nie chce wygraæ w totka to nie gra a jak kto¶ nie chce byæ dziadkiem w wieku 40 lat to co? Zamyka córkê na klucz i nie wypuszcza z domu?
Nie.
Wychowuje przez poprzednie 15 lat.


Cytuj
Lucyna ma 42 lata, jest babci± dwuletniej Magdy. Czêsto ³apie siê na my¶lach, ¿e chcia³aby, ¿eby to dziecko nie urodzi³o siê wcale. Po pierwsze uwa¿a, ¿e jest za m³oda na babciê, a po drugie, jej zdaniem, córka jest za m³oda na matkê. Lucyna nie mo¿e pozbyæ siê my¶li, ¿e dziecko zmarnowa³o ¿ycie jej córce.
No tak, ale co na ten temat uwa¿a matka dwuletniej Magdy?
To chyba jej zdanie jest najwa¿niejsze? Przera¿aj±ce, ¿e Lucyna ju¿ "wie", ¿e dziecko zmarnowa³o ¿ycie córce..
I mo¿e te¿ to dziecko zmarnowa³o ¿ycie Lucynie?.. Bo zosta³a babci±?.. To jest powód do nieszczê¶cia?
Mo¿e i jest, bo mia³a inne wyobra¿ania dotycz±ce córki.
Szkoda, ¿e córka sama nie mo¿e decydowaæ o tym co dla niej dobre...


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 23, 2009, 10:29:42
Mam znajomych, którzy zostali dziadkami w wieku 40 lat...
S± ogromnie szczê¶liwi z powodu tej ca³ej sytuacji, s± na tyle m³odzi by ¶wiadomie wp³ywaæ na wychowanie "maleñstw", s± w pe³ni zdrowi i wytrzymali na wspólne do¶wiadczenia...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 23, 2009, 10:31:10
o matko... ja tu piszê o dziadkach a ten mi wyskakuje z mam± :(

sam rozpocz±³e¶ temat o dziadkach to siê mo¿e go trzymaj do koñca?

Nie wiem czy jeste¶ rodzicem dziadkiem czy kim¶ ale chyba nie s±dzisz ¿e jakiekolwiek wychowanie daje 100% pewno¶ci ¿e nastolatka nie zajdzie w ci±¿ê?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 23, 2009, 10:35:37
Val Dee,
to niech bêdzie o dziadkach.

Jakim prawem Lucyna uwa¿a, ¿e córka Adela ma zmarnowane ¿ycie  przez dziecko?
Jakim prawem Lucyna uwa¿a, ¿e córka Adela powinna byæ prawnikiem?
¯adnym

Lucyna tak naprawdê zderzy³a siê z tym, ¿e to nie ona decyduje o ¿yciu innych ludzi.
I ciê¿ko to prze¿ywa.
Problem ma Lucyna a nie Adela.

Wychowanie nie daje 100% pewno¶ci.
¯adne wychowanie nie powinno polegaæ na tym, ¿e ulepiasz dziecko jak plastelinê i liczysz na to, ¿e bêdzie takie, siakie, owakie. Czyli, ze bedzie prawnikiem i urodzi dziecko jak ju¿ bêdzie mia³o dom, mê¿a i pe³ne konto w banku.
Wychowanie powinno polegaæ na tym, ¿e pozwalasz dziecku byæ tym, kim jest.

edit1: Co ty chcesz? Gwarancjê, ¿e ca³y ¶wiat siê bedzie zachowywa³ jak sobie tego ¿yczysz?
Pocz±wszy od dzieci, poprzez wnuki a skoñczywszy na wszystkich dooko³a?
Wedle Twoich wyobra¿eñ tego co dobre i z³e?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 23, 2009, 10:37:51
Val Dee,
to niech bêdzie o dziadkach.

Jakim prawem Lucyna uwa¿a, ¿e córka Adela ma zmarnowane ¿ycie  przez dziecko?
Jakim prawem Lucyna uwa¿a, ¿e córka Adela powinna byæ prawnikiem?
¯adnym

Lucyna tak naprawdê zderzy³a siê z tym, ¿e to nie ona decyduje o ¿yciu innych ludzi.
I ciê¿ko to prze¿ywa.
Problem ma Lucyna a nie Adela.

Wychowanie nie daje 100% pewno¶ci.
¯adne wychowanie nie powinno polegaæ na tym, ¿e ulepiasz dziecko jak plastelinê i liczysz na to, ¿e bêdzie takie, siakie, owakie. Czyli, ze bedzie prawnikiem i urodzi dziecko jak ju¿ bêdzie mia³o dom, mê¿a i pe³ne konto w banku.
Wychowanie powinno polegaæ na tym, ¿e pozwalasz dziecku byæ tym, kim jest.

pozdrawiam

No to chwila... przed chwil± sam pisa³e¶ ¿e rodzice maj± wp³yw na wychowanie dziecka - a odbierasz to prawo dziadkom w stosunku do ich dzieci? JAKIM PRAWEM?!!!


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 23, 2009, 10:42:56
Cytuj
No to chwila... przed chwil± sam pisa³e¶ ¿e rodzice maj± wp³yw na wychowanie dziecka - a odbierasz to prawo dziadkom w stosunku do ich dzieci? JAKIM PRAWEM?!!!

Wp³yw tak, ale gwarancji ¿adnych.
Mo¿esz dziecku pokazaæ na swoim przyk³adzie to co jest dla Ciebie wa¿ne.
I mo¿esz mieæ nadziejê, ¿e bêdzie postêpowa³o tak jak ty.
Ale pewno¶ci ¿adnej.

Mo¿esz pokazaæ dziecku, ¿e fajnie jest byæ prawnikiem, ale je¿eli postanowi kopaæ pi³kê to
musisz to uszanowaæ. Inaczej sam sobie stwarzasz problem.

W tym przyk³adzie widaæ, ¿e Lucyna przyzna³a sobie prawo do decydowania o losie córki.
I teraz j± boli to, ¿e zebra³a to co zasia³a.


pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 23, 2009, 10:43:33
Cytuj
Nie porównuj gry w totka z byciem dziadkiem. Jak kto¶ nie chce wygraæ w totka to nie gra a jak kto¶ nie chce byæ dziadkiem w wieku 40 lat to co? Zamyka córkê na klucz i nie wypuszcza z domu?

³oboziu znów wszystko dos³ownie zosta³o wziête, ludzie wyzujcie trochê, ja porywa³am tylko chciejstwo jeden gra ca³e ¿ycie i nic nie wygra, a drugi bêdzie wychowywa³ córkê lub syna na zakonnicê lub ksiêdza, a bêdzie bawi³ dru¿ynê pi³karsk±... chodzi o to ,¿e nie zawsze jest tak jak siê chce, ale tak jak ma byæ..... ::)


Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 23, 2009, 10:45:41
Wychowanie, to nie KREACJA na innych w³asnych marzeñ...
Wychowanie, to pielêgnacja uczuæ, szacunek i tolerancja...
ZYCIE, to wszystko co mo¿esz zaobserwowaæ, a jako obserwator mo¿esz pozwoliæ sobie na RADO¦Æ...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 23, 2009, 15:36:13
Wywo³any do odpowiedzi odpowiadam co nastêpuje:

U¿yte przeze mnie sformu³owanie "Ka¿dy facet by siê wykpi³" by³o zwyk³ym uogólnieniem - mia³o byæ "Ka¿dy facet który by chcia³ by siê wykpi³".

Ja sam bym nigdy siê nie zgodzi³ na aborcjê u mojej dziewczyny - ze wzglêdów moralnych i ¿yciowych. Nie pozwoli³bym zabiæ dziecka - niewinnej istotki i uszkodziæ cia³o dziewczyny.
Na tym forum tyle siê s³yszy g³osów ¿e zabijanie jest z³e, ¿e wojna jest z³a, ¿e trzeba ratowaæ jak±¶ jaszczurkê czy meszek kosztem autostrady ale jak przychodzi co do czego i sprawa dotyczy cz³owieka to hulaj dusza, piek³a nie ma, Boga nie ma to mo¿na ka¿demu daæ w mordê... (to jest metafora - cytat)
Jakby¶cie zupe³nie nie byli ¶wiadomi ¿e dziecko w ³onie matki ¯YJE - ma odczucia... To jest niepowtarzalny cz³owiek - mo¿e wybitna jednostka, mo¿e zwyk³y stolarz a mo¿e drañ - nie wiemy ale nale¿y mu siê szansa na ¿ycie. Niby powodem s± kiepskie warunki ¿yciowe - ale ludzie przecie¿ i w biedzie potrafi± byæ szczê¶liwi... Konsekwentnie mo¿e nale¿a³o by zabiæ wszystkich biedaków za ich warunki ¿yciowe? Kto nie zarabia powiedzmy tysiaka do odstrza³u! No bo przecie¿ bieda to wystarczaj±cy powód by zabiæ...
Ale niektórzy wol± siê przejmowaæ jakim¶ meszkiem który ro¶nie gdzie¶ daleko i jego ratuje...

A mo¿e skoro chcecie zabijaæ dzieci w ³onie matki to czemu zakazaæ zabicia po porodzie i kilka lat pó¼niej? Powiedzmy a¿ do wykszta³cenia my¶lenia abstrakcyjnego? Bo jak mamy przyj±æ definicjê o duszy i jej wskakiwaniu w chwili pierwszego oddechu (co jest naukow± bzdur± - dziecko potrafi pamiêtaæ swoje ¿ycie w ³onie, choæ nie ¶wiadomie - a wiêc co¶ ju¿ wtedy kojarzy) to mo¿na przyj±æ warunki pewnego afrykañskiego plemienia które wierzy ¿e dusza wskakuje w cz³owieka podczas siódmych urodzin? A wcze¶niej mo¿na dokonaæ na nim "swobodnej" aborcji? Razi³o by To Was (pytam zwolenników aborcji).

No i zosta³o prawo kobiety do stanowienia o sobie... A gdzie prawo dziecka, które ro¶nie i rozwija siê w brzuszku? Za nim kto siê ma wstawiæ? Pój¶cie do ³ó¿ka to sprawa wa¿na i nie powinno siê to robiæ z byle kim i byle jak. To bardzo wa¿na strefa ¿ycia cz³owieka - jak kto¶ ma potrzeby to s± metody by sobie z nimi radziæ.

A skoro ju¿ zdecydujemy ¿e rodzic mo¿e zabiæ swoje dziecko to powinni¶my te¿ sprawiedliwie zdecydowaæ ¿e dziecko mo¿e zabiæ rodziców - schorowanych, niemog±cych samodzielnie siê poruszaæ? Przecie¿ to na nich spada obowi±zek ich wychowywania (na dzieci). A to oni sami powinni zdecydowaæ czy chc± ich utrzymywaæ przy ¿yciu - nie chc± to zabiæ staruszkê. Niech nie przeszkadza... Bez pytanie o zgodê, ¿eby by³o sprawiedliwie.


Tytu³: Odp: je¶li Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 23, 2009, 20:51:56
Policjanci znale¼li 16-latkê, która zaginê³a w nocy z wtorku na ¶rodê w gminie Lubiszyn. Dziewczyna le¿a³a w krzakach, gdzie chwilê wcze¶niej urodzi³a dziecko.

Wydarzenie mia³o miejsce w jednej z miejscowo¶ci w gminie Lubiszyn (Lubuskie). Zg³oszenie o zaginiêciu dziewczynki z³o¿y³a matka. Policjanci rozpoczêli poszukiwania nastolatki w nocy z wtorku na ¶rodê. - Dok³adne okoliczno¶ci zaginiêcia nastolatki nie by³y znane, jednak po rozmowie z jej znajomym nasunê³y siê podejrzenia, ¿e mo¿e
Urodzi³a siê w poci±gu - bêdzie je¼dziæ za darmo
Dziewczynka, która urodzi³a siê w superszybkim poci±gu jad±cym z Pary¿a do... czytaj wiêcej »
byæ ona w zaawansowanej ci±¿y. Fakt ten do tego czasu prawdopodobnie nie by³ znany jej rodzinie - powiedzia³ S³awomir Konieczny z zespo³u prasowego lubuskiej policji.

przyst±pi³a do poszukiwañ. Sprawdzano dok³adnie okolicê rodzinnego domu dziewczynki i miejsca, w których ostatni raz by³a widziana. Po godz. 3 w nocy w zaro¶lach ok. 100 m od zabudowañ policjanci odnale¼li dziewczynê - le¿a³a w wysokiej trawie. - Okaza³o siê, ¿e nieco wcze¶niej w³asnymi si³ami nastolatka urodzi³a dziecko, by³a bardzo wyczerpana - opowiada³ Konieczny.

Karetka pogotowia odwioz³a nastolatkê z noworodkiem do szpitala. ¯yciu 16-latki i jej dziecka nie zagra¿a niebezpieczeñstwo.


Nie mam szacunku dla takich dziewczyn
771 Kamil


Tytu³: Odp: je¶li Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 23, 2009, 20:55:29
Mam bardzo du¿o wspó³czucia dla tej dziewczyny. Zapewne by³a bardzo przera¿ona i samotna w tych jak¿e wa¿nych chwilach. Dobrze, ¿e nic siê im nie sta³o.


Tytu³: Odp: je¶li Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 24, 2009, 06:55:06
Ta dziewczyna jest przyk³adem niezrozumienia ¯YCIA.
Jak musia³a siê czuæ osamotniona i opuszczona?
A przecie¿ to by³y jedne z najwa¿niejszych chwil w ¿yciu.

Ja równie¿ jej wspó³czujê, zastanawiam siê gdzie byli jej rodzice, rodzina...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 24, 2009, 08:02:33
Vall Dee,
potrzebnie sie mêczy³e¶ :)

Bardzo trafnie opisa³e¶ argumenty przeciw aborcji.
Problem nawet nie polega na tym, ¿e wiêkszo¶æ uwa¿a aborcjê za co¶ dobrego. Co do tego, to wszyscy siê chyba zgadzamy aborcja nie jest niczym dobrym.
Problem jest innej natury. Bo skoro kto¶ uwa¿a, ¿e jest to niedopuszczalnie niech nie przerywa ci±¿y.
Ale je¿eli kto¶ uwa¿a, ¿e takie wyj¶cie awaryjne jest uzasadnione w jaki¶ okoliczno¶ciach to tak¿e powinien mieæ tak± mo¿liwo¶æ.

Dlatego pisa³em o tym, ¿e ci±¿a powinna byæ legalna i niepotrzebna.
Legalna z tego powodu, ¿e nikt nie powinien ingerowaæ w sprawê, która w zdecydowanej wiêkszo¶ci dotyczy kobiety i jej cia³a i jej zdrowia, jej psychiki, etc.

Aborcja by³a, jest i bêdzie. Czy tego chcemy czy nie. My¶lê, ¿e ilo¶æ aborcji np. na 1000 urodzonych dzieci mo¿e byæ ¶wietnym wska¼nikiem hipokryzji spo³eczeñstwa i tego do jakiego stopnia system funcjonuje ¼le.

Jak to bowiem wygl±da. W naszym kochanym pañstwie wystarczy wzi±¶æ gazetê i przeczytaæ og³oszenia o "wywo³ywaniu miesi±czki".
Uznali¶my, ¿e skoro aborcja jest z³a to nale¿y jej zakazaæ. No i zakazali¶my.
Ale ona przez to nie znik³a, jest nadal. Co wiêcej, okre¶lone grupy ludzi korzystaj± z tego, ¿e jest zakazana, bo wtedy
za proceder trzeba wiêcej skasowaæ aby pokryæ ryzyko ew. nakrycia.

Chcia³bym aby zosta³o to jasno powiedziane. "Zwolennicy" aborcji to nie s± osoby, które uwa¿aj± aborcjê za co¶ dobrego, tutaj chodzi o zwolenników LEGALNO¦CI aborcji.
To jeden z argumentów tych, którzy s± przeciwnikami legalno¶ci - ¿e jak siê zrobi z tego co¶ legalngo, to bêdzie to po prostu kolejna metoda antykoncepcyjna.
Nie zgadzam siê z takim rozumowaniem. Aborcja zawsze pozostawia ¶lady fizyczne i psychiczne i jest czym¶ zupe³nie innym ni¿ przys³owiowa gumka.  I nikt ¶wiadomy nie wybierze antykoncepcji przed z metodami PO.

Powiedzmy sobie wprost, aborcja jest z³em. Ale je¿eli co¶ jest z³e to wcale nie oznacza, ¿e nale¿y tego zakazaæ.
¦wietny przyk³ad - alkohol. Przecie¿ w alkohol to po prostu trucizna, zabija ka¿de ¿ycie w sposób skuteczny i pewny.
Jest legalny? Jest.
Jest z³y? Jest.
A co by³o wtedy kiedy zosta³ zakazany alkohol najlepiej by³o widaæ podczas prohibicji w USA.
Mamy obecnie to samo je¿eli chodzi o aborcjê w Polsce.

Do czego zmierzam.
Je¿eli uwa¿asz, ¿e aborcja jest czym¶ niedopuszczalnym - ok, szanuje Twoje zdanie, ale, na lito¶æ bosk±, nie zmuszaj mnie do tego abym uzna³ twoj± racjê w tym temacie. Nie narzucaj mi swojego punktu widzenia, nie zmuszaj mnie do postêpowania wg Twoich regu³.

Zastanówmy siê nad tym, jak zmieniæ swój kraj aby nie by³o w nim matek, które wyrzucaj± dzieci na ¶mietniki i nie by³o matek, które jako jedyne wyj¶cie uznaj± aborcjê.
Bo je¿eli zabronimy tego, to niczego nie za³atwiamy, to tak jakby wy³±czyæ wyj±c± syrenê z systemu alarmowego i stwierdziæ "po problemie".

Nie, problem pozosta³. Tylko zechciejmy go zauwa¿yæ.
A nie od razu os±dzaæ - "to jest z³a kobieta, bo przeprowadza aborcjê".
Ka¿dy, który tak mówi sam jest po¶rednio odpowiedzialny za to, ¿e ta kobieta tê aborcjê uzna³a za jedyne wyj¶cie.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: je¶li Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 24, 2009, 08:11:23
Cytuj
Nie mam szacunku dla takich dziewczyn
771 Kamil
A gdyby to by³a Twoja matka? I to Ty by³by¶ tym urodzonym dzieciaczkiem?


arteq:
Cytuj
Nosz k...a. Wbijcie sobie do g³owy: je¿eli nie chcesz dziecka to nie zbli¿aj siê do kobiety - proste i skuteczne.
Sam sobie wbij do g³owy, ¿e swój przepis na ¿ycie mo¿esz stosowaæ tylko do siebie.
I wara Ci od innych.
Mo¿emy pogadaæ o tym czy tamtym ale nie tym tonem.


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 24, 2009, 09:23:50
S³ysza³em ¿e w Australii, ka¿da ciê¿arna dziewczyna nie znaj±ca imienia i nazwiska ojca swego dziecka zostaje objêta programem socjalnym. Dostaje ma³e mieszkanie i rentê wystarczaj±c± na pokrycie utrzymania.
Czy nie jest to znakomity sposób na zminimalizowanie problemu aborcji?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 24, 2009, 11:27:46
To co pisze Thotal, jest czym¶ co mo¿e nas przybli¿yæ do sytuacji, kiedy KA¯DE narodzone dziecko, czy to zwi±zku sta³ego (które podejmuje siê wychowaæ dziecko), czy takie, które rodzice "porzucaj±", traktujemy jako dobro wspólne.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: je¶li Aborcja - Decyzja tylko kobiety, czy pary? Szczegó³y
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 24, 2009, 11:40:45
W³a¶nie o takich "gorsetach" my¶la³em pisz±c o my¶lokszta³tach zaw³adaj±cych naszymi ukierunkowanym sposobami na ¿ycie. Czy nakazy i zakazy powinny mieæ przewodni± rolê w naszym postêpowaniu? Czy modele postêpowania poprzednich pokoleñ musz± dotyczyæ nastêpnych?
    Czy strach przed zmian± zatrwa¿a twoje serce?
Czy umia³by¶ pokochaæ nowego cz³onka rodziny, to znaczy ojca dziecka twojej ¿ony?

Je¶li nie potrafisz kochaæ, twoje wypowiedzi na temat aborcji(czyli ca³kowitym braku serca) s± bezprzedmiotowe...


KOCHAJ¡CY jak zwykle - Thotal ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 24, 2009, 13:52:53
S³ysza³em ¿e w Australii, ka¿da ciê¿arna dziewczyna nie znaj±ca imienia i nazwiska ojca swego dziecka zostaje objêta programem socjalnym. Dostaje ma³e mieszkanie i rentê wystarczaj±c± na pokrycie utrzymania.
Czy nie jest to znakomity sposób na zminimalizowanie problemu aborcji?


Pozdrawiam - Thotal :)

pomys³ jest idealny :)
Bo przecie¿ dzieci s± wspólne i powinny tak byæ traktowane - jako dobro wspólne - nasza przysz³o¶æ w³a¶nie od nich zale¿y...
Ale nasze pañstwo nale¿y do biednych i takie rozwi±zanie szybko nie nast±pi u nas. Poza tym Australia nie ma takiego problemu imigracji jaki jest w krajach europejskich. Oczywi¶æie nap³yw ludzi z krajów "trzeciego ¶wiata" jest logicznym nastêpstwem globalizacji i moim zdaniem bardzo dobrym zjawiskiem ale niestety nie wszystkich na to staæ... przynajmniej teraz...

Zdaje siê ¿e podobne rozwi±zanie jak w Australii wystêpuje chyba w Szwecji ale pewien nie jestem.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 24, 2009, 14:16:03
A co powiedzia³by¶ na "modernizacjê" ¿ycia spo³ecznego polegaj±cego na inwestowanie w ka¿dego m³odego cz³owieka?
Czy rozpoczynaj±c ¿ycie nie powinni¶my mieæ do dyspozycji wszystkich najlepszych dokonañ naszych protoplastów?

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 24, 2009, 14:22:44
Nie bardzo rozumiem ow± "modernizacjê"...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 24, 2009, 14:36:48
S³ysza³em ¿e w Australii, ka¿da ciê¿arna dziewczyna nie znaj±ca imienia i nazwiska ojca swego dziecka zostaje objêta programem socjalnym. Dostaje ma³e mieszkanie i rentê wystarczaj±c± na pokrycie utrzymania.
Czy nie jest to znakomity sposób na zminimalizowanie problemu aborcji?

Wow... Ale maj± fajnie w tej Australii...
Jak zwykle - cudze chwalimy, swego nie znamy :(
U nas równie¿ ka¿da matka samotnie wychowuj±ca dziecko dostaje mieszkanie socjalne. Ca³y pstryczek jest w tym, ¿e musi pisemnie z³o¿yæ o nie wniosek w urzêdzie gminy. Powinna udaæ siê do urzêdu gminy w³a¶ciwego ze wzglêdu na ostatnie ( b±d¼ aktualne) miejsce zameldowania i tam z³o¿yæ wniosek. Oznacza to, ¿e osoba zameldowana np. w £odzi nie mo¿e staraæ siê o lokal socjalny w Warszawie. Gmina powinna posiadaæ tzw. "lokale socjalne".
Tam pewnie dzia³a to na takiej samej zasadzie. Kobieta z dzieckiem nie ma gdzie mieszkaæ wiêc zg³asza wniosek o przydzia³ mieszkania socjalnego. Takie przypadki s± z regu³y pozytywnie rozpatrywane. A nawet je¿eli kobieta w tej chwili nie ma gdzie mieszkaæ z ró¿nych powodów, to s± domy samotnych matek, w których to znajdzie schronienie, jedzenie, edukacjê dla dziecka, opiekê lekarsk± i psychologiczn±. W takim domu bêdzie uczona do ¿ycia w spo³eczeñstwie.
Domy samotnych matek s± chyba w ka¿dym wiêkszym mie¶cie w Polsce, ma³o, ¿e daj± schronienie to pomagaj± z³o¿yæ wszystkie dokumenty potrzebne do otrzymania mieszkania socjalnego.

Naprawdê uwa¿am, ¿e dla chc±cego nic trudnego, trzeba tylko chcieæ by móc.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 24, 2009, 15:13:15
Jak rozumialby¶ ¿ycie maj±c zagwarantowany byt?
Gdyby wszyscy ch³opcy mieli "dach nad g³ow±" wiele dziewcz±t nie pa³êta³oby siê pod mostami.
Gdyby jedynym warunkiem ¿ycia by³a MI£O¦Æ, nie mieliby¶my do czynienia z prostytucj±.

MODERNIZACJA w moim pojêciu polega na "obdarowaniu" ka¿dego cz³owieka mo¿liwo¶ci± dobrego startu. Ka¿dy na "starcie" do doros³ego ¿ycia powinien mieæ zagwarantowany dach nad g³ow±, a przys³owiowy "dach"  jest fundamentem materialnego ¿ycia calej spoleczno¶ci.

Uwa¿am ¿e sytem bankowy powinien odwróciæ procedury i osiemnastolatka traktowaæ jako potencjalnego zdobywcê, a nie przegranego na "starcie"...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Hans Olo Wrzesieñ 24, 2009, 15:48:14
Kochani. Polska jest 200 lat za murzynami :), a wy mi tutaj o Australii.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 24, 2009, 15:55:52
DOBRE :)))))


Bambo.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 24, 2009, 17:19:52
Cytat: jeremiasz
Sam sobie wbij do g³owy, ¿e swój przepis na ¿ycie mo¿esz stosowaæ tylko do siebie.I wara Ci od innych.Mo¿emy pogadaæ o tym czy tamtym ale nie tym tonem.

Tymi zasadami siê kierujê i te zasady s± idealnym rozwi±zaniem problemu nad którym siê g³owicie. Oczywi¶cie ka¿dy mo¿e mieæ w³asny pomys³ - lecz im dalej od tego prostego rozwi±zania tym wiêcej musicie siê nakombinowaæ aby uzyskaæ "rozwi±zanie". Gdyby ka¿de zblizenie by³o odpwiedzialnie [i nie wyje¿d¿aæ mi ¿e wtedy zabija siê rado¶æ, uniesienie, etc.] rozwi±zuje to szereg problemów:
1. aborcjê
2 niechciane dzieci
3 szacunek do kobiet.

To te najwa¿niejsze. Je¿eli macie lepsze i bardziej kompleksowe rozwi±zanie to zamieniam siê w s³uch.

Je¿eli natomiast zbli¿enie traktuje siê w jakimkolwiek stopniu jako uj¶cie ¿±dz to trzeba siê wysilaæ aby to ukryæ za kreowanymi "dla potrzeb sytuacji" obrazami, ale ¿adne takie zastêpcze rozwiazanie nie bêdzie pozbawione wad. Zastawiam siê jeszcze sk±d taki opór w¶ród osób które nawo³uj± do doskonalenia siê i g³osz± mi³o¶æ bli¼niego.

Pad³o stwierdzenie - a co jak mê¿czyzna zosta³ oszukany celowo? Zasada nadal ma zastosowanie - je¿eli jest przekonany, ¿e ta kobieta jest odpowiednia na matkê jego dzieci i towarzyszkê ¿ycia to problem znika. Po to "wymy¶lono" okres poznawania siê i narzeczeñstwa aby nabraæ pewno¶ci. Ale wielokrotnie tutaj s³ysza³em, ¿e to tak¿e niemodne i ograniczaj±ce.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 24, 2009, 18:10:15
te zasady są idealnym rozwiązaniem problemu nad którym się głowicie.

cóż za skromność emanuje z tej wypowiedzi. Dziwi mnie dla czego poruszając temat "zaspakajania żądzy" nie stwierdziłeś, że zawsze można się po prostu oddać masturbacji a i problem aborcji wtedy znika - to w końcu taki naukowy sposób?
Przyznam Tobie racje w zakresie odpowiedzialności - w końcu to sprawa intymna, trzeba do niej dorosnąć, ale.... Jeżeli uznajesz że każdy uprawiający sex nie z żona, nie z narzeczoną itp. ma na twarzy udawany grymas czułości czy też zadowolenia to chyba nie wiesz sam co piszesz - no cóż przyjmijmy, że nie masz na tym polu doświadczenia, tak bywa, nic wielkiego.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 24, 2009, 18:34:45
Mylnie mnie zrozumia³e¶ - nie twierdzê, ¿e kontakty intymne osób nie zwi±zanych ma³¿eñstwem nie mog± byæ czu³e czy te¿ budziæ zadowolenia. Prosi³em jedynie aby nie traktowaæ w ten sposób odpowiedzialnych zbli¿eñ.

Co do skromno¶ci - to nie ja wymysli³em, ja tylko zauwa¿y³em/zaobserwowa³em, ¿e to prawda.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 24, 2009, 18:42:06

Cytuj
ja tylko zauważyłem/zaobserwowałem

czy byłbyś tak uprzejmy (bez ironii) i podał nazwę "instytucji" gdzie taki "model" został Tobie dany lub gdzie to usłyszałeś? przyznaję, że mam pewne podejrzenia, ale nie chcę wyskoczyć z nimi jak Filip z konopi - a i na przyszłość będziemy się lepiej rozumieli. ::)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 24, 2009, 18:44:39
Kubraczek, masturbacja uznawana jest przez ko¶ció³ za samogwa³t.
Dla wielu wiêc ludzi nie mo¿e stanowiæ "zast±pienia" dla seksu pomiêdzy dwojgiem ludzi.

MODERNIZACJA w moim pojêciu polega na "obdarowaniu" ka¿dego cz³owieka mo¿liwo¶ci± dobrego startu. Ka¿dy na "starcie" do doros³ego ¿ycia powinien mieæ zagwarantowany dach nad g³ow±, a przys³owiowy "dach"  jest fundamentem materialnego ¿ycia calej spoleczno¶ci.
Wznios³e i altruistyczne, ale utopijne (na szczê¶cie - moim zdaniem).
Ale id±c Twoim pomys³em, podnie¶my podatki dla wszystkich, ¿eby mieæ fundusze dla dzieci nie wszystkich.
Czyli: od dzisiaj wszyscy p³ac± wiêcej, poniewa¿ ka¿dy m³ody cz³owiek zas³uguje na w³asny dom.
P³ac± wiêcej nie tylko ci co maj±, a nie chc± siê podzieliæ, p³ac± i ci co nie maj± czym siê dzieliæ, p³ac± ci, którzy dzieci maj± i staæ ich na dom dla pociech i ci, którzy dzieci maj±, ale na dom ich nie staæ.
P³ac± te¿ ci, którzy dzieci nigdy mieæ nie bêd±, bo s± bezp³odni i ci, którzy latami staraj± siê o adopcjê, choæ jest dla nich nieosi±galna ze wzglêdu nie kiepsk± sytuacjê materialn±. W efekcie na dzieci bêd± p³acili wszyscy, a ci którzy domy dla dzieci maj± bêd± p³aciæ podwójnie. Super! Bardzo mi siê ten pomys³ podoba! Thotal na ministra finansów!

PS. Gdyby jednak kiedy¶ Thotal ju¿ ministrem zosta³ i rozdawa³ mieszkania ka¿dej m³odej samotnej matce, ¿eby mia³a gdzie dzieci wychowywaæ, to sytuacja owszem - zmieni³a by siê - polecieliby¶my na ³eb na szyjê w drug± stronê.
Wówczas ju¿ ¿adna matka nie dokona³a by aborcji. Dziecko = mieszkanie. Patologia bêdzie uszami klaska³a, zaczn± siê machlojki, szemrane interesy, zap³adnianie kobiet nie w celu stworzenia rodziny, a otrzymania nieruchomo¶ci.
Bêdziemy mieæ wiêcej przemocy domowej, z podkre¶leniem na "domowej". Dom bez mi³o¶ci nie jest domem.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 24, 2009, 18:50:48
Kubraczek, gdzie ja wspomnia³em o jakiejkolwiek instytucji?
Je¿eli chodzi Ci o KK - owszem - tak± postawê g³osi. Lecz nie tylko on - tak¿e laiccy wyk³adowcy na laickich uczelniach - szczególnie na wydzia³ach psychologii. To samo mozna us³yszeæ w poradniach ma³¿eñskich. Wreszcie obserwacja zycia ludzi z otoczenia - równiez potwierdza t± tezê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 24, 2009, 18:55:32
dziêki janneth , wiedzia³em o tym... ;)

arteq , dziêki za odpowied¼, wyczerpuj±ca zwa¿ywszy na tre¶æ pytania i pozwoli zarazem obraæ lepsz± perspektywê przy kolejnej rozmowie z Twoj± osob± :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 24, 2009, 18:58:14

Cytuj
Chcia³bym aby zosta³o to jasno powiedziane. "Zwolennicy" aborcji to nie s± osoby, które uwa¿aj± aborcjê za co¶ dobrego, tutaj chodzi o zwolenników LEGALNO¦CI aborcji.
To jeden z argumentów tych, którzy s± przeciwnikami legalno¶ci - ¿e jak siê zrobi z tego co¶ legalngo, to bêdzie to po prostu kolejna metoda antykoncepcyjna.
Nie zgadzam siê z takim rozumowaniem. Aborcja zawsze pozostawia ¶lady fizyczne i psychiczne i jest czym¶ zupe³nie innym ni¿ przys³owiowa gumka.  I nikt ¶wiadomy nie wybierze antykoncepcji przed z metodami PO.

Powiedzmy sobie wprost, aborcja jest z³em. Ale je¿eli co¶ jest z³e to wcale nie oznacza, ¿e nale¿y tego zakazaæ.
¦wietny przyk³ad - alkohol. Przecie¿ w alkohol to po prostu trucizna, zabija ka¿de ¿ycie w sposób skuteczny i pewny.
Jest legalny? Jest.
Jest z³y? Jest.
A co by³o wtedy kiedy zosta³ zakazany alkohol najlepiej by³o widaæ podczas prohibicji w USA.
Mamy obecnie to samo je¿eli chodzi o aborcjê w Polsce.

Jeremiaszu ja ju¿ na pocz±tku tego tematu o tym pisa³am, i jak widaæ przeciwnicy nie chc± przyj±æ do wiadomo¶ci, ¿e je¿eli chcesz aby aborcja by³a legalna nie popierasz jej tak samo jak nie mam prawa potêpiaæ osób, które niestety lub stety siê na ni± zdecydowa³y.

Pozdrawiam :)




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 24, 2009, 19:03:36
Cytuj
przeciwnicy nie chc± przyj±æ do wiadomo¶ci, ¿e je¿eli chcesz aby aborcja by³a legalna nie popierasz jej tak samo jak nie mam prawa potêpiaæ osób, które niestety lub stety siê na ni± zdecydowa³y.

bardzo mi siê podoba ten skrót my¶lowy. odpowiednio soczysty aby utkwi³ w pamiêci i móg³ zago¶ciæ (chocia¿ przez pewien czas) w zakamarkach moje mózgownicy :D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 24, 2009, 19:04:54
Po pierwsze Wiki - nikt nie zaprzecza, ¿e fakt i¿ chcesz legalnej aborcji nie znaczy, ¿e sama by¶ jej mog³a dokonaæ.
Szukamy z³otego ¶rodka i rozmowa toczy siê nie o to, czy chcemy aborcji czy nie, tylko o to, czy jej legalizacja zmniejszy liczbê aborcji dokonywanych nielegalnie. Musisz to zrozumieæ, inaczej dalej nie bêdziesz siê odzywa³a w tym dziale z tego prostego powodu, ¿e pozwoli³a¶ sobie uwierzyæ, ¿e kto¶ uwa¿a Ciê za popieraj±c± aborcjê.

Po drugie za¶ - napisa³am ju¿, ¿e aborcja legalna jest, ale uwarunkowana. Liczba dokonywanych legalnych aborcji oscyluje oko³o 150 rocznie, podczas, gdy mimo legalno¶ci aborcji, w podziemiu aborcyjnym ¶rednio w trakcie roku dokonuje siê 200 tys tych zabiegów. Nie widaæ, ¿e sytuacja nie ulega zmianie i ludzie i tak wol± zrobiæ to po cichu ni¿ legalnie w szpitalu?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 24, 2009, 19:19:59
Janeth tego nie wiemy czy chcą po cichu czy legalnie? bo niby skąd? perzcież jest nie legalnia.
Uważam tylko, że czasem trzeba troszkę zaufać ludziom i dać im wybór, może trzeba więcej edukacji i programów w TV na ten temat, zamiast tej miazgi serialowej? ( tak tylko głośno myślę) ale nie zakazujmy kobiecie decydować o swoim ciele......zaufajmy jej intuicji, niech rodzi to dziecko jak chce i niech da mu miłość, a jak nie chce po co ma męczyć je i siebie....

Odzywałam się tu sporo......

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 24, 2009, 19:40:36
Wiki, nie mo¿emy pozwoliæ ludziom zdaæ siê na w³asne intuicje w ¿adnej dziedzinie ¿ycia. Ja mam swój rozum, Ty masz swój rozum, ale czy nie znasz ludzi, których intuicja szwankuje z ró¿nych powodów (chorób psychicznych, na³ogów: narkomanii, alkoholizmowi itd.). Tak siê po prostu nie da. Albo narzucamy ograniczenia, bariery, za których naruszenie ludzie bêd± karani, albo dochodzimy do punktu, gdy wolna wola jest numerem jeden i nie wnikamy w ¿aden aspekt ¿ycia obywateli.

Jak Ci kto¶ kiedy¶ dziecko okradnie zdaj±c siê na w³asn± woln± wolê, te¿ bêdzie ok? Wszak jego wybór, jego intuicja podpowiedzia³a, ¿e trzeba flaszkê kupiæ, a nie ma siê za co, wiêc najlepiej dzieciakowi komórkê ukra¶æ.

Jak Twoja córka (nie wiem czy masz - rozpatrujê tylko) przyjdzie do Ciebie w wieku 16 lat by powiedzieæ, ¿e jest w ci±¿y i chce dokonaæ aborcji, a Ciebie jej decyzja bêdzie bola³a i bêdziesz próbowa³a j± przekonaæ, ¿e dacie sobie razem radê z wychowaniem dzidzi, te¿ zaakceptujesz jej woln± wolê i siê pogodzisz z jej (nieodpowiedzialn± jeszcze ze wzglêdu na wiek) decyzj±?

Ja rozumiem - cia³o kobiety = kobiety sprawa.
Ale to mo¿e dotyczyæ wyrwania zêba, przek³ucia pêpka, obciêcia w³osów, ale nie zabicia istoty ludzkiej!
To jest nieco powa¿niejsza sprawa, by j± zostawiaæ "intuicji kobiet" (które swoj± drog± czêsto jej nie maj±).

Napisa³a¶ te¿, ¿e jak nie chce rodziæ dziecka to niech zabije, bo po co mêczyæ siebie i jego. A wiesz, ile osób ¿ycie by odda³o za t± okruszynkê? Wiesz ile ma³¿eñstw cierpi z powodu bezp³odno¶ci i jedyn± nadziejê upatruje w adopcji? Czy to dziecko nie ma jednak szans dostaæ takiej szansy? Mo¿e faktycznie siê nie uda i 18 lat spêdzi w sierociñcu.
Mo¿e i bêdzie przeklina³o matkê, ¿e je porzuci³a. Ale bêdzie ¿y³o, bêdzie czu³o i poznawa³o ten ¶wiat... Piêkny ¶wiat, pe³en ró¿norodno¶ci. Mo¿e to dziecko bêdzie wybitnie uzdolnione i obdaruje ludzi swoj± m±dro¶ci±? A mo¿e bêdzie gra³o na skrzypcach, mo¿e wymy¶li lek na raka, mo¿e siê zakocha i dziêki temu, ¿e jego matka nie zdecydowa³a siê na aborcjê, da mi³o¶æ komu¶ kto na ni± zas³u¿y³ i czeka³ cierpliwie. Nie mo¿esz stwierdziæ, ¿e ¿ycie dziecka bez matki nie bêdzie piêkne i bardziej warto¶ciowe od ¿ycia dziecka maj±cego oboje rodziców... w pracy i wiecznej pogoni za pieni±dzem.

Ka¿dy z nas powinien mieæ szansê. Nie ka¿demu z nas rodzice powiedzieli, ¿e zastanawiali siê/rozpatrywali aborcjê.
Mo¿e nie wszyscy z nas powinni tutaj dzisiaj byæ, gdyby aborcja by³a na ¿yczenie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 24, 2009, 19:56:12
Ale¿ my rozmawiamy tutaj o ¿yciu lub ¶mierci innej osoby, a nie o wyborze ubrania czy szko³y. Id¼my dalej - pozwólmy zabijaæ rodzicom w³asne dzieci [wszak tak czyni aborcja] gdy rodzicom nie podobaj± siê lub bêd± mieli ciê¿ko. Albo jeszcze dalej - niech w majestacie prawa m±¿ odstrzeli zonê gdy ta bêdzie dla niego ciê¿arem i problemem. Ju¿ zaczyna siê powoli tak dziaæ - za przyczyn± siostry aborcji - eutanazji.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 24, 2009, 21:41:54
Czy odej¶cie od materializmu jest utopi±?
Czy dotychczasowe sposoby na ratowanie ¿ycia s± skuteczne?
Czy m³odzi ludzie zdecydowaliby siê na "u¶miercanie" maj±c do dyspozycji inne mo¿liwo¶ci?

Mam wiele pytañ i ma³o konkretnych odpowiedzi.
Wszyscy siê krêc± wokó³ musów i zapotrzebowañ...
a ¿ycie radzi sobie bez wzhlêdu na chucie.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 01:50:15
Czy odej¶cie od materializmu jest utopi±?
Czy dotychczasowe sposoby na ratowanie ¿ycia s± skuteczne?

Dotychczasowe sposoby ratowania ¿ycia s± uwarunkowane zakresem naszych mo¿liwo¶ci.
Za¶ to, czego by¶ chcia³ - mieszkanie za urodzone dziecko - wymaga tego, by kto¶ pozyska³ materia³y na budowê, a kto¶ inny w budowie je wykorzysta³. Wyobra¿asz sobie, by kto¶ mia³ po¶wiêcaæ na to czas charytatywnie? W±tpiê by¶ takich ludzi znalaz³. Wszystko opiera siê na walucie. Waluta za¶ istnia³a od kiedy ludzie zaczêli ¿yæ w grupach, spo³eczeñstwach. Zaczê³o siê od us³ugi za us³ugê, jednak z czasem jedna z nich zosta³a zamieniona na pieni±dz. Za pieni±dz mo¿esz kupiæ wszystkie dobra materialne jak i ka¿d± us³ugê.
Mogliby¶my oczywi¶cie cofn±æ siê w rozwoju i wróciæ do zamierzch³ych czasów, by przekonaæ siê czy gdyby¶my wybrali inn± drogê, to czy nie by³o by pó¼niej lepiej ni¿ mamy teraz.
Tak, to zdecydowanie jest utopia. Jak cz³owiek ma odej¶æ od materializmu? Jak bez materializmu wyobra¿asz sobie swoj± codzienno¶æ?

Mam wiele pytañ i ma³o konkretnych odpowiedzi.
Wszyscy siê krêc± wokó³ musów i zapotrzebowañ...
Piszê jak najbardziej konkretnie i staram siê przedstawiaæ mój pogl±d do¶æ jasno i wyra¼nie w przeciwieñstwie do Twych pytañ, które zadawane notorycznie ignoruj± odpowiedzi, powtarzaj±c siê w nieskoñczono¶æ.
Masz racjê pisz±c, ¿e wszyscy krêcimy siê wokó³ zapotrzebowañ, bo niemo¿liwym jest ich nie mieæ w materialnym ¶wiecie.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 25, 2009, 06:01:11
Wystarczy³oby zmieniæ system warto¶ci, bardziej inwestowaæ w nowe pokolenie ni¿ w maszyny do zabijania, wiêcej si³ po¶wiêcaæ tworzeniu bazy startowej rozpoczynaj±cym doros³e ¿ycie, ni¿ utrzymywanie si³ mundurowych.
Kto¶ mo¿e siê spytaæ, a ca ja z tego bêdê mia³a? Przecie¿ jak komu¶ dadz±, to tak, jak by mi zabrali...
     Tak w³a¶nie dzia³a system finansowy, pieni±dz zrobi ci z mózgu papkê, pieni±dz pozwoli ci wys³aæ w³asne dziecko na ¶mieræ, a ty wyt³umaczysz sobie, ¿e to nie pieni±dz tylko Bóg, Honor i Ojczyzna...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 25, 2009, 08:11:05
Janteth napiszê Ci tak nasze gdybanki to tylko s³owa i znów brak zrozumienia, wiêc tylko Ci znów wy³uszczê ¿e ¼le mnie zrozumia³a¶ a za Tob± znów zapêdzi³ siê Arteq. haha

Ja Ci piszê, ¿e w tej chwili zda³abym siê na woln± wole ludzi, oczywi¶cie pomijaj±c chorych psychiczne, poniewa¿ oni s± zdolni do wielu innych jeszcze rzecy ogólnie uwa¿anych za " z³e" ?

Cytuj
Jak Ci kto¶ kiedy¶ dziecko okradnie zdaj±c siê na w³asn± woln± wolê, te¿ bêdzie ok? Wszak jego wybór, jego intuicja podpowiedzia³a, ¿e trzeba flaszkê kupiæ, a nie ma siê za co, wiêc najlepiej dzieciakowi komórkê ukra¶æ.

có¿ kradzie¿ w porównaniu do aborcji to nic, a komórka rzecz nabyta, aby tylko skoñczy³o siê na kradzie¿y.....
 

Cytuj
Jak Twoja córka (nie wiem czy masz - rozpatrujê tylko) przyjdzie do Ciebie w wieku 16 lat by powiedzieæ, ¿e jest w ci±¿y i chce dokonaæ aborcji, a Ciebie jej decyzja bêdzie bola³a i bêdziesz próbowa³a j± przekonaæ, ¿e dacie sobie razem radê z wychowaniem dzidzi, te¿ zaakceptujesz jej woln± wolê i siê pogodzisz z jej (nieodpowiedzialn± jeszcze ze wzglêdu na wiek) decyzj±?

Tak masz racjê w tej chwili to dla mnie czyta teoria i co ja Ci mogê napisaæ, ¿e owszem zaproponowa³abym jej pomoc przy wychowaniu bez 2 zdañ, czy uszanowa³abym jej wybór je¿eli by chcia³a dokonaæ aborcji? có¿ w tej chwili wydaje mi siê, ¿e tak, a co bêdzie za 13 lat? có¿ cz³owiek siê zmienia i pogl±dy równie¿....

Cytuj
Ja rozumiem - cia³o kobiety = kobiety sprawa.
Ale to mo¿e dotyczyæ wyrwania zêba, przek³ucia pêpka, obciêcia w³osów, ale nie zabicia istoty ludzkiej!
To jest nieco powa¿niejsza sprawa, by j± zostawiaæ "intuicji kobiet" (które swoj± drog± czêsto jej nie maj±).

Jak ju¿ pisa³am znam 2 kobiety, które stanê³y przed tym problemem. Nie moja sprawa je os±dzaæ, zrobi³y co zrobi³y czy s³usznie? Nie wiem, wiem ¿e nadal dobre siê maj± i tworz± udane rodziny...

Cytuj
Napisa³a¶ te¿, ¿e jak nie chce rodziæ dziecka to niech zabije, bo po co mêczyæ siebie i jego. A wiesz, ile osób ¿ycie by odda³o za t± okruszynkê? Wiesz ile ma³¿eñstw cierpi z powodu bezp³odno¶ci i jedyn± nadziejê upatruje w adopcji? Czy to dziecko nie ma jednak szans dostaæ takiej szansy? Mo¿e faktycznie siê nie uda i 18 lat spêdzi w sierociñcu.

A tu mnie nie zrozumia³a¶ kompletnie...... czasem lepiej faktycznie moim daniem dokonaæ tej aborcji ni¿ na przyk³ad zakisiæ dzieci w beczki, takie ju¿ rzeczy siê dzia³y.... super by by³o, je¿eli matka by siê zdecydowa³a po urodzeniu je oddaæ, ale jak widaæ nie zawsze siê tak dzieje....
A dlaczego tak siê dzieje? to te¿ ju¿ by³o poruszane. Barak  legalno¶ci aborcji i potêpienie spo³eczne, ale ciekawe e jak kto¶ siê znêca fizycznie i psychicznie nad dzieckiem panuje zmowa milczenia ( swoj± drog± ciekawy mechanizm psychologiczny) Znam opowie¶ci dziecka niewyobra¿alnie maltretowanego, to dziecko powiedzia³o, ¿e wola³oby siê nie urodziæ. Nie wiem czy tak tylko mówi, ale za ka¿dym razem kiedy to wspomina widzê ten ból i ³zy. Czy to daje przepustkê do aborcji? Moim zdaniem nie, ale dlaczego potêpiamy aborcjê, a przymykamy oczy na tortury?


Cytuj
Ka¿dy z nas powinien mieæ szansê. Nie ka¿demu z nas rodzice powiedzieli, ¿e zastanawiali siê/rozpatrywali aborcjê.
Mo¿e nie wszyscy z nas powinni tutaj dzisiaj byæ, gdyby aborcja by³a na ¿yczenie.

I tu siê mylisz w PRLu aborcja by³a legalna i to bez wzglêdu na panuj±ce wtedy przepisy nie by³o problemu z jej wykonaniem.... jako¶ do 1989 roku czyli dotyczy ludzi powy¿ej 20 lat mog³o by ich nie byæ a s±..........jak widzisz nie ma z³otego ¶rodka

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 25, 2009, 08:31:54
Thotal: przebudowa ¶wiata niestety, albo stety musi zacz±æ siê od zmiany wewnêtrznej w ludziach. Niektórzy doskonale rozumiej± o co Ci chodzi, dla innych to utopia dlatego, ¿e przyk³adaj± do tego miarkê wyjêt± z "tego" ¶wiata.
Na razie proponujê zostawiæ ten problem - stworzymy nowy w±tek.

Chcia³bym poruszyæ jeszcze inny aspekt aborcji. Bo co do tego, ¿e jest to z³e wyj¶cie (ale czasami jedyne), to siê wszyscy zgadzamy.

Problem jest nastêpujacy:
Kobieta, która z takich czy innych wzglêdów decyduje siê na aborcjê prze¿ywa niew±tpliwe katusze emocjonalne, psychiczne, do tego dochodzi strach przed ew. uszkodzeniem cia³a, wp³ywu na zdrowie.

Chcia³bym sie zapytaæ - dlaczego niektórym zale¿y na tym, aby kobiecie w tak tragicznej sytuacji jeszcze dowaliæ i
potêgowaæ jej cierpienia. Dlaczego niektórzy celowo wpêdzaj± kobiete w poczucie winy? Ona i tak przecie¿ cierpi.
(a te, które nie cierpi±, bo maj± to w "nosie" to i tak niczym siê nie przejmuj±)
Wiêc dlaczego zamiast jako¶ próbowaæ pomóc kobiecie w tej ciê¿kiej sytacji, to dopieprzamy jej jakimi¶ pogadankami moralnymi, które maj± zrobiæ z niej zabójcê, które maj± spowodowaæ, ¿e poczuje siê conajmniej jak hitlerowiec wpuszczaj±cy gaz do komory gazowej? DLACZEGO?
Mam na ten temat swoj± teoriê, ale chcia³bym us³yszeæ wasze zdanie.



Chcia³bym jeszcze poruszyæ jedn± rzecz.
Zdeklarowani przeciwnicy aborcji pos³uguj± sie retoryk± tego typu, ¿e aborcja to zabicie cz³owieka, który nie mo¿e siê broniæ. I owszem, argument ciê¿kiego kalibru. Ciê¿ko z nim dyskutowaæ. Ale mo¿e spróbuje.
Rozpatrzmy ró¿ne punkty widzenia.

Pierwsza strona widzenia - katolicka.

Zak³ada, ¿e cz³owiek istnieje od poczêcia.
Ale czy zap³odniona komórka jajowa to cz³owiek?
Je¿eli za³o¿ymy, ¿e tak, to zgodnie z ca³ym nale¿nym jej szacunkiem powinni¶my siê pochyliæ nad wszystkimi niezagnie¿dzonymi embroniami, które organizm kobiety naturalnie wydala, a które koñcz± swój ¿ywot w toaletach.  Paranoja? Pewnie, ¿e tak. Ale zgodnie z zasadami powinni¶my temu embroniowi zrobiæ pogrzeb, etc
No, skoro powiedzia³o siê A, nale¿y powiedzieæ B.



Druga strona - naukowa.

Z "naukowego" punktu widzenia trudno ustaliæ kiedy tak naprawdê mo¿emy mówiæ o cz³owieku.
Naukowcy próbuj± znale¼æ moment, kiedy embrion np. zaczyna przypominaæ cz³owieka, albo pojawia siê mózg, czy pojawiaj± siê jakie¶ odruchy.
Chodzi o okre¶lenie, kiedy zaczyna siê cz³owieczeñstwo - w³a¶nie po to aby nie popa¶æ w ró¿nego rodzaju paranoje.
O tym jak nie³atwe jest to zadanie ¶wiadczy choæby ten rysunek, który pokazuje podobieñstwo zarodków ró¿nych gatunków na tym samym etapie.
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Haeckel_drawings.jpg&filetimestamp=20060530065430 (http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Haeckel_drawings.jpg&filetimestamp=20060530065430)
Ka¿da kolumna w dó³ to jeden gatunek, ostatnia kolumna to cz³owiek. Daje do my¶lenia, prawda?



Jest te¿ trzecia strona - ezoteryczna.

Czym ró¿ni siê dziecko w ³onie matki od dziecka ju¿ urodzonego? (np. w minutê po porodzie)
Pozornie niczym. Ale tylko pozornie.
Ono Oddycha. Robi wdech - pó¼niej wydech. Wdech - wydech.
Bana³  - kto¶ mo¿e powiedzieæ.
Tak, ale ten bana³ ¶wiadczy o naszym cz³owieczeñstwie wiêcej ni¿ to pozornie wygl±da.
Wcze¶niej, w ³onie matki dziecko nie musia³o oddychaæ. ¯y³o sobie spokojnie w "¶wiecie", w którym wszystko by³o inaczej, ni¿ poza nim. nie by³o: góra - dól, nie by³o zimno - ciep³o, nie by³o jasno - ciemno, i najwa¿niejsze, nie by³o wdech - wydech.

Ca³e nasze ¿ycie tutaj polega na do¶wiadczaniu DWUBIEGUNOWO¦CI tego ¶wiata.

Ka¿de odczucie wymaga swojego przeciwieñstwa aby zosta³o "odczute" naprawdê.
Aby poczuæ co znaczy zimno potrzebujesz odczuæ ciep³a.
Aby doceniæ warto¶æ jasno¶ci potrzebujesz posiedzieæ w ciemno¶ci.
Aby zrozumieæ czym jest wypoczynek potrzebujesz ciê¿kiej pracy.
Aby dojrzeæ czym jest wydalanie musisz najpierw przyj±æ pokarm.
Aby zrozumieæ czym jest wydech potrzebujesz wdechu.
Itp, itp... przyk³ady mo¿na mno¿yæ w nieskoñczono¶æ.
Dziecko w ³onie matki nie podlega zasadzie dwubiegunowo¶ci

Dlaczego ten wdech i wydech jest taki wa¿ny?
Wystarczy zatrzymaæ oddychanie na parê minut (z takiego czy innego powodu) i nastêpuje ¶mieræ.
¯adna inna fizjologiczna czynno¶æ nie ma tak silnego i bezpo¶redniego wp³ywu na ¿ycie.
Nie przyjmowaæ pokarmów mo¿na przez parêna¶cie,parêdziesi±t dni, wody przez kilka dni, spaæ tak¿e przez kilka dni,
oddychaæ nie mo¿na przestaæ przez parê minut.

Dlatego ezoterycy przyjmuj± moment narodzin a konkretnie moment pierwszgo wdechu jak pocz±tek zaistnienia Cz³owieka.

Czy wobec tego uznaj± ¿e aborcja jest z³a?
Owszem, jest z³a, poniewa¿ jest to ingerencja w naturalny rozwój.
Czy jest to zabójstwo?
Tak, wg. nich jest to zabójstwo?
Czy wg. nich jest to zabójstwo cz³owieka?
Nie, jest to zabójstwo istoty, która jeszcze nie jest cz³owiekiem. Owszem, ona wygl±da (pod koniec ci±¿y) jak cz³owiek,
ale nie funkcjonuje jak cz³owiek.


Która punkt widzenia wydajê siê wam najbli¿szy? Pozostawiam tê ocenê ka¿demu samodzielnie.

pozdrawiam

ps. no i znowu mi wyszed³ elaborat, kurcze pieczone. :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 25, 2009, 08:35:05
Janneth, piszesz :
Cytuj
"Wiki, nie mo¿emy pozwoliæ ludziom zdaæ siê na w³asne intuicje w ¿adnej dziedzinie ¿ycia. Ja mam swój rozum, Ty masz swój rozum, ale czy nie znasz ludzi, których intuicja szwankuje z ró¿nych powodów (chorób psychicznych, na³ogów: narkomanii, alkoholizmowi itd.). Tak siê po prostu nie da. Albo narzucamy ograniczenia, bariery, za których naruszenie ludzie bêd± karani, albo dochodzimy do punktu, gdy wolna wola jest numerem jeden i nie wnikamy w ¿aden aspekt ¿ycia obywateli."
 
Ten tok rozumowania nie zda³ egzaminu. Rozejrzyj siê po statystykach. Czy na przyk³ad zaostrzenie kar za jazdê po pijanemu znacznie zmniejszy³o liczbê pijaków na drodze ?  Liczba kierowców-u¿ytkowników dróg ro¶nie lawinowo, pijaków równie¿, a kary niczego tu nie zmieniaj± ju¿ od lat. Mnóstwo ludzi ginie ka¿dego dnia w wypadkach drogowych. Ka¿dego roku jest to poka¼nej wielko¶ci miasto .
cyt "
Cytuj
Dzi¶ na drogach wszystkich kontynentów ginie rocznie ok. 1,2 mln osób, co 30 sekund jeden cz³owiek.(..) A¿ 40 proc. wszystkich zabitych to dzieci i m³odzie¿; mê¿czy¼ni stanowi± ok. 75 proc. ofiar ¶miertelnych w¶ród osób poni¿ej 25 roku ¿ycia, osoby w wieku od 15 do 44 lat – ponad po³owê. "
http://www.spedycje.pl/bezpieczenstwo_w_branzy_tsl/9218/ofiar_wypadkow_drogowych_jak_swiatowej_wojny.html

Zaostrzenie kar postêpuje, ale ma siê to nijak do wzrostu ilo¶ci wypadków na drogach. Propozycja zwiêkszenia kar to b³êdne ko³o.

A oto najnowszy wynalazek prawny  :
Cytuj
"W ocenie wiceministra SWiA Adama Rapackiego projektowane zmiany przepisów oraz utworzenie systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym powinny spowodowaæ w Polsce nawet 50-proc. spadek liczby wypadków drogowych z ofiarami ¶miertelnymi."
http://www.gu.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=31324&Itemid=224

W ¿yciu nie czyta³em wiêkszej bzdury . Tak na prawdê chodzi o system automatycznego nadzoru nad lud¼mi, a nie nad ruchem.
W Twoim "albo -albo" , Janneth dostrzegam argumenty ludzi, którzy chc± tworzyæ pañstwo policyjne, orwellowski folwark, NWO.
Moim zdaniem zarówno liczbê "wpadek" ( ci±¿a niechciana ), aborcji oraz wypadków, mo¿na ograniczyæ tylko w jeden sposób. EDUKACJA, ZAPOBIEGANIE, PREWENCJA. To s± znacznie tañsze ¶rodki ni¿ wprowadzanie ogólno¶wiatowego nadzoru elektronicznego czy prawnego w naszym ¿yciu i -moim zdaniem - znacznie bardziej skuteczne.
Nie ma innej drogi, jak u¶wiadamianie w³a¶ciwych zachowañ . Pomy¶lmy ile razy w naszej edukacji pojawi³ siê w szkole Pan Policjant na pogadance ? Ile lekcji w szko³ach przeznacza siê na u¶wiadamianie m³odzie¿y w kwestii realnego ¿ycia ? Czy rodzice rozmawiaj± ze swoimi dzieæmi o zagro¿eniach i mo¿liwo¶ciach jakie niesie ¿ycie ?
Co robi Policja , aby wzbudziæ zaufanie w¶ród ludno¶ci ? Ja spotka³em siê z takim stwierdzeniem samych policjantów " boj± siê nas? to dobrze, bo jak siê bêd± baæ to mniej bêdzie przestêpstw"  - kolejna bzdura. ¦wiat jaki nas otacza to efekt cywilizacji strachu. Strach nie produkuje niczego poza jeszcze wiêkszym strachem.
Piszesz Janneth, ¿e materializm, pieni±dz, kary to co¶ najbardziej naturalnego. Ja napiszê, ¿e ¶wiadomo¶æ, poczucie wolnej woli , w³asnej warto¶ci , miêdzyludzka solidarno¶æ - to s± znacznie bardziej naturalne aspekty ludzkiego ¿ycia. Cz³owiek zawsze ma wybór. Jakiekolwiek bêdzie prawo w tym kraju to nie powstrzyma ono cz³owieka przed wystêpkiem , gdy powe¼mie on tak± decyzjê.  Decyzja podejmowana jest wcze¶niej ni¿ w umy¶le, bo w ludzkiej duszy. Kiedy¶ przeczyta³em my¶l, ¿e ¶wiat móg³by natychmiast staæ siê lepszym miejscem, gdyby wszyscy ludzie postanowili byæ dobrzy dla swojego bli¼niego. Uderzaj±ca my¶l.
Kobieta , która podejmuje decyzjê o aborcji nie my¶li o prawie karnym. Jest sama ze swoj± decyzj±, brakuje jej tego wewnêtrznego "anio³a stró¿a", tej duszy , która podpowie ,¿e nie jest sama na tym ¶wiecie, ¿e s± ludzie, którzy jej pomog±, wystarczy o pomoc poprosiæ. Nawet Ci obcy ludzie, którzy czekaj± z nadziej± na "okruszka", a sami nie mog± go mieæ. Ale ona o tym wszystkim nie wie, bo nikt wcze¶niej nie pokaza³ jej takiej mo¿liwo¶ci jako realnej alternatywy.
Wszêdzie siê tr±bi  o karach w stylu  "jak zrobisz tak, to kara bêdzie taka" , a jak niewiele przekazuje siê ciep³a i wsparcia drugiemu cz³owiekowi w potrzebie .

Wystarczy byæ ¶wiadomym wszystkich mo¿liwo¶ci wyboru, a jest ich bardzo wiele, a wierzê, ¿e dokona siê tego w³a¶ciwego, dobrego, wspólnie z ¿yczliw± pomocn± osob±.
Nawet bêd±c ca³kiem osamotnionym w ¿yciu mamy "anio³a stró¿a", który nigdy nas nie opuszcza. My po prostu rzadko siê z nim komunikujemy, nie wierzymy w jego istnienie i nie prosimy o pomoc. Wiêkszo¶æ ludzi powie, ¿e ju¿ wyros³a z bajek o anio³ach stró¿ach, tym samym zamyka drogê swojej intuicji, swojemu AlterEgo, czy te¿, jak ja to nazywam - ¦wiadomo¶ci.
I tu jest b³±d. St±d zaczyna siê o-b³êdne ko³o ¿ycia.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 09:33:09
Jak ju¿ pisa³am znam 2 kobiety, które stanê³y przed tym problemem. Nie moja sprawa je os±dzaæ, zrobi³y co zrobi³y czy s³usznie? Nie wiem, wiem ¿e nadal dobre siê maj± i tworz± udane rodziny...
Nie potrafie uwierzyæ, ¿e kobieta która zabi³a w³asne dziecko "ma siê dobrze". Wed³ug mnie to zawsze pozostawia ogromne ¶lady w psychice. Je¿eli za³o¿ymy, ¿e rzeczywi¶æie "ma siê dobrze" ¶wiadczy³oby to o wypaleniu ludzkich uczuæ w niej, wiec jak mog³aby tworzyæ szczê¶liw± rodzinê?

Cytat: jeremiasz
Chcia³bym jeszcze poruszyæ jedn± rzecz.
Zdeklarowani przeciwnicy aborcji pos³uguj± sie retoryk± tego typu, ¿e aborcja to zabicie cz³owieka, który nie mo¿e siê broniæ. I owszem, argument ciê¿kiego kalibru. Ciê¿ko z nim dyskutowaæ. Ale mo¿e spróbuje.
Rozpatrzmy ró¿ne punkty widzenia.

Pierwsza strona widzenia - katolicka.

Zak³ada, ¿e cz³owiek istnieje od poczêcia.
Ale czy zap³odniona komórka jajowa to cz³owiek?
Je¿eli za³o¿ymy, ¿e tak, to zgodnie z ca³ym nale¿nym jej szacunkiem powinni¶my siê pochyliæ nad wszystkimi niezagnie¿dzonymi embroniami, które organizm kobiety naturalnie wydala, a które koñcz± swój ¿ywot w toaletach.  Paranoja? Pewnie, ¿e tak. Ale zgodnie z zasadami powinni¶my temu embroniowi zrobiæ pogrzeb, etc
No, skoro powiedzia³o siê A, nale¿y powiedzieæ B.
Jak najbardziej wypowiadne jest B - je¿eli rodzice tego chc± to ka¿dy cz³owiek-p³ód mo¿e zostaæ pochowany zgodni z obowi±zuj±cym obrz±dkiem.
Co do dalszych przemy¶leñ - dobrze, ¿e zauwa¿y³e¶, ¿e dzieje siê naturalnie. Tak skonstruowany jest cz³owiek i ciê¿ko cos na to poradziæ. Kobieta praktycznie nie ma na to wp³ywu - w leiwj cze¶ci nawet o tym nie wie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 25, 2009, 09:48:38
Cytuj
Nie potrafie uwierzyæ, ¿e kobieta która zabi³a w³asne dziecko "ma siê dobrze". Wed³ug mnie to zawsze pozostawia ogromne ¶lady w psychice. Je¿eli za³o¿ymy, ¿e rzeczywi¶æie "ma siê dobrze" ¶wiadczy³oby to o wypaleniu ludzkich uczuæ w niej, wiec jak mog³aby tworzyæ szczê¶liw± rodzinê?

To nie wierz nikt Ci nie ka¿e, ale proszê Ciê daruj sobie oceny. Jakie Ty masz do tego prawo? Sk±d wiesz, ¿e nie ma uczuæ? ¿a³osne s± Twoje stwierdzenia, znam t± osobê i jest mi bliska wiec nie pisz k³amstw.
Ja nie zak³adam ja widzê obserwujê i wiem, poniewaz znam t± osobê.
Tworzy bardzo udan± rodzinê, piszê prawdê wiêc nie insynuuj mi ¿e mo¿e byæ inaczej, to s± moje obserwacje i do¶wiadczania. Je¿eli takie co¶ nie mie¶ci Ci siê w g³owie, automatycznie nie skre¶laj innych i nie podwa¿aj ich s³ów.

A cytat 2 nie jest mój wiêc popraw.

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 12:22:15
Chcia³bym sie zapytaæ - dlaczego niektórym zale¿y na tym, aby kobiecie w tak tragicznej sytuacji jeszcze dowaliæ i
potêgowaæ jej cierpienia. Dlaczego niektórzy celowo wpêdzaj± kobiete w poczucie winy? Ona i tak przecie¿ cierpi.

Naprawdê s±dzisz, ¿e nie by³oby mi ¿al kobiety, która dokonawszy aborcji cierpi?
Czy potêpiasz ludzi, którzy robi± co¶ przez co cierpi±, czego Ty nie popierasz? Nie stawiaj znaku równo¶ci miêdzy brakiem akceptacji czynu, a potêpieniem osoby, która ¼le siê z nim czuje. Jak Twój synek siê nie przygotuje do sprawdzianu, o co prosi³e¶ i dostanie pa³ê w szkole, a smutny do domu wróci, nie bêdziesz na niego krzycza³, tylko mu wspó³czu³, prawda?
Ja nie potêpiam ani nie dowalam kobietom, które dokona³y aborcji i siê ¼le z tym czuj±. Wspó³czujê im, ale to wspó³czucie nie zmienia faktu, ¿e nie akceptujê takiego czynu. Jej ¿ycie, jej wybory, ona siê z nimi bêdzie boryka³a.
Potêpiam kobiety, które po dokonaniu aborcji nie czuj± siê z tym ¼le, znaczy - nie maj± moralno¶ci, nie czuj± siê odpowiedzialne za swoje czyny, niedoros³y do roli matek wiêc i nie doros³y do roli kochanek.
I absolutnie nie mówiê tu o kobietach, które aborcji dokona³y ze wzglêdów zdrowotnych, takie s± legalne u nas i jestem w stanie zrozumieæ, ¿e kto¶ woli ¿yæ i mieæ szansê, ¿e jeszcze kiedy¶ zajdzie w ci±¿ê ni¿ umrzeæ i straciæ wszystko bezpowrotnie.

Chodzi o okre¶lenie, kiedy zaczyna siê cz³owieczeñstwo - w³a¶nie po to aby nie popa¶æ w ró¿nego rodzaju paranoje.
O tym jak nie³atwe jest to zadanie ¶wiadczy choæby ten rysunek, który pokazuje podobieñstwo zarodków ró¿nych gatunków na tym samym etapie.

Nikt nie okre¶la cz³owieczeñstwa na postawie tego, czy dana masa jest podobna kszta³tem do cz³owieka czy do ryby.
Gdyby tak by³o wszyscy chorobowo lub rozwojowo zdeformowani byli by na odstrza³.
Ja na aborcjê patrzê przede wszystkim przez pryzmat uk³adu nerwowego, który rozwija siê ju¿ w szóstym tygodniu ci±¿y (rzadko która kobieta w szóstym tygodniu wie, ¿e jest w ci±¿y).

Wybacz, ¿e do ezoterycznego punktu widzenia nie bêdê siê odnosi³a, bo to dla mnie zwyk³e bajki, których komentowanie ogranicza siê tylko do mora³u. Z kolei mora³ baje ezoterycznych jest taki: co by¶ nie zrobi³, to i tak da siê usprawiedliwiæ i wyt³umaczyæ. Wolna wola jest furtk± do wszystkiego.

ps. no i znowu mi wyszed³ elaborat, kurcze pieczone.

Nie martw siê :) Nie Ty jeden mnie tu zmusi³e¶ do d³ugiego czytania :)

Teraz East:
Ten tok rozumowania nie zda³ egzaminu. Rozejrzyj siê po statystykach. Czy na przyk³ad zaostrzenie kar za jazdê po pijanemu znacznie zmniejszy³o liczbê pijaków na drodze ? 

Aby prawid³owo rozpatrywaæ statystyki wypadków z lat poprzednich nie wystarczy jedynie ich liczby porównywaæ.
By nie byæ go³os³ownym trzeba wzi±æ liczbê wypadków i liczbê kierowców z ka¿dego roku i podzieliæ przez siê.
Dopiero wówczas mo¿esz porównywaæ. Liczba wypadków ro¶nie proporcjonalnie do zwiêkszaj±cej siê liczby kierowców, którzy otrzymuj± uprawnienia do sterowania pojazdami. Kiedy¶ by³o mniej aut, mniej ludzi mog³o nimi kierowaæ, dlatego i wypadków by³o mnie. Dzisiaj auta s± tanie, ka¿dego na nie staæ, wiêcej ludzi ma prawo jazdy, a co za tym idzie mo¿liwo¶æ kierowania i spowodowania wypadku.

Piszesz Janneth, ¿e materializm, pieni±dz, kary to co¶ najbardziej naturalnego. Ja napiszê, ¿e ¶wiadomo¶æ, poczucie wolnej woli , w³asnej warto¶ci , miêdzyludzka solidarno¶æ - to s± znacznie bardziej naturalne aspekty ludzkiego ¿ycia. Cz³owiek zawsze ma wybór.
Zdaje siê, ¿e nigdzie nie porównywa³am wa¿no¶ci pieni±dza do ¶wiadomo¶ci. Nie wk³adaj mi takich s³ów do ust.
Kiedy¶ na Discovery lecia³ program o sektach. Ten, który zapamiêta³am by³ o amerykañskiej sekcie niejakiego Masona (to nazwisko). Facet te¿ s±dzi³, ¿e pieni±dze s± niewa¿ne, ¶wiat materialny okrutny i ¿e zbli¿a siê koniec ¶wiata, wiêc wszyscy którzy w miarê szybko siê umoralni±, bêd± wziêci do nieba, a reszta (ta materialistyczna) bêdzie siê sma¿y³a w piekle.
Facet mia³ sporo wyznawców, z którymi postanowi³ zaszyæ siê w ¶rodku lasu i pomieszkaæ jak amisze mieszkaj±.
Bez kasy, bez sklepów, handlu, gospodarki, przemys³u. Jedli co im wyros³o, ubierali siê w co popad³o, a jako rozrywkê której im brakowa³o urz±dzali sobie seksualne orgie. On wszystkich tych ludzi skusi³ piêknym ¿yciem, gdzie cz³owiek jest ¶wiadomy swojej samodzielno¶ci i nie jest uzale¿niony od dóbr materialnych.
Prawdopodobnie bazuj±c na ¶cis³ym zwi±zku z natur±, naæpali siê jakich¶ naturalnych halucynogennych ro¶linek, dziêki którym ¶wiat straci³ rzeczywiste znaczenie i biedacy tak mocno uwierzyli, ¿e trzeba siê nawracaæ przed nieuchronnym koñcem ¶wiata, ¿e w koñcu w tej dziczy zg³upieli i pope³nili masowe samobójstwo wierz±c, ¿e w³asnym ¿yciem zas³u¿yli ju¿ sobie na raj. Zabili trucizn± wszystkich siebie nawzajem. W tym dzieci, które nie mia³y wp³ywu na "poczucie wolnej woli" swoich rodziców.
Tak siê koñcz± zabawy w tworzenie wyimaginowanego piêknego ¶wiata. Bez pieniêdzy, bez materializmu... W zgodzie z natur±.
Wg mnie - chcesz ¿yæ w ten sposób - nie ma sprawy. Zbierz ludzi, którzy Twoje pragnienia podzielaj± i zaszyjcie siê jak oni z dala od cywilizacji. Tylko jak ju¿ siê od niej odetniesz i pojawi± siê jakie¶ k³opoty (np. choroby bliskich, na które zió³ka pomagaæ nie bêd±) nie szukaj z powrotem pomocy w tym, co odrzucasz jako niew³a¶ciwy styl ¿ycia. Porad¼ sobie sam z chorobami, produkcj± naturalnych leków, dostarczaniem ¿ywno¶ci, opalaniem chaty na zimê, oczyszczaniem wody pitnej itd. Wcze¶niej zanim siê zaszyjesz oddaj wszystko, co materialne. Pieni±dze oddaj i wtedy poka¿, czy jeste¶ w stanie bazuj±c na dobroci i pracowito¶ci swoich popleczników zorganizowaæ ¿ycie, o jakim marzysz.

Trzeba naprawdê nie dostrzegaæ tego, co daje nam cywilizacja ¿eby odrzucaæ materializm jej istnienia.

My¶lê te¿ czasami (choæ mo¿e bardzo niesprawiedliwie), ¿e ludzie, których materializm boli s± ¿yciowymi nieudacznikami. Nie daj± sobie rady ani z biurokracj± ani z zarabianiem pieniêdzy. Jedyne co potrafi± to siedzieæ na ty³ku i zazdro¶ciæ tym, którzy maj± wiêcej od nich. Nie robi± wiele, by im dorównaæ, gdy¿ ich tok my¶lenia neguje dobro wyp³ywaj±ce z zarabiania pieniêdzy, których nie maj±.
Ewolucja polega na dostosowywaniu siê do panuj±cych warunków, a nie na narzekaniu na nie.
Trzeba siê dostosowaæ, by ¿yæ dobrze i nie pozostawaæ na szarym koñcu. Trzeba w ¿yciu byæ silnym, nieugiêtym, czêsto cwanym, przedsiêbiorczym i zaradnym. Ja tak robiê i jestem zadowolona z tego materialistycznego ¶wiata, którego chc±c czy nie - jestem czê¶ci±. Wspó³czujê ludziom ubogim i im pomagam. Ale ich sytuacja jest wypadkow± wyborów, jakie podejmowali w ¿yciu a nie losu, który ich niesprawiedliwie potraktowa³. Sama zosta³am ¼le potraktowana przez ten "los" i gdyby nie moja si³a i chêci, dzisiaj sama potrzebowa³abym czyjej¶ pomocy.

Reasumuj±c, postulujê by zamiast narzekaæ wzi±æ siê do roboty i nie spoczywaæ na laurach przy pierwszych niepowodzeniach. Ja pracujê i p³acê gigantyczne podatki po to, by dora¼nie pomóc tym, którzy pracy nie maj±. Ale nie chcê p³aciæ coraz wiêcej, gdy¿ marzê, ¿e kiedy¶ czê¶æ z nich pójdzie po rozum do g³owy i zacznie my¶leæ podobnie do mnie.
Pracowaæ, nie narzekaæ...





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 25, 2009, 14:26:48
Chcia³bym sie zapytaæ - dlaczego niektórym zale¿y na tym, aby kobiecie w tak tragicznej sytuacji jeszcze dowaliæ i
potêgowaæ jej cierpienia. Dlaczego niektórzy celowo wpêdzaj± kobiete w poczucie winy? Ona i tak przecie¿ cierpi.

Naprawdê s±dzisz, ¿e nie by³oby mi ¿al kobiety, która dokonawszy aborcji cierpi?
A dlaczego przyjê³a¶ to tak osobi¶cie? To¿ ja nawet s³óweczkiem nie wspomnia³em o Tobie.
Chcia³em tylko zauwa¿yæ, ¿e jest taki problem, istnieje w naszym spo³eczeñstwie.

Cytuj
Potêpiam kobiety, które po dokonaniu aborcji nie czuj± siê z tym ¼le, znaczy - nie maj± moralno¶ci, nie czuj± siê odpowiedzialne za swoje czyny, niedoros³y do roli matek wiêc i nie doros³y do roli kochanek.
Skoro kto¶ nie dorós³ do czego¶, to jak mo¿na potêpiaæ go za czyny, z których konsekwencji sobie nie zdaje sprawy?
Je¿eli doro¶nie, i zrozumie konsekwencje, to wtedy prawdopodobnie nie zrobi tego co zrobi³by obecnie. A je¿eli by zrobi³, to ¶wiadomo¶æ konsekwencji by³aby bolesna.

Wiesz... to trochê tak jakby pierwszakowi daæ do policzenia zadanie z 5 klasy wiedz±c, ¿e nie dorós³ do tego zadania. On popatrzy na te wzory i poda b³êdne rozwi±zanie. Czy mo¿na go za to oceniaæ? Nie mo¿na. Gdyby by³ w 5 klasie to by mo¿na by³o, ale jest w pierwszej.

Cytuj
Nikt nie okre¶la cz³owieczeñstwa na postawie tego, czy dana masa jest podobna kszta³tem do cz³owieka czy do ryby.
Gdyby tak by³o wszyscy chorobowo lub rozwojowo zdeformowani byli by na odstrza³.
Ja na aborcjê patrzê przede wszystkim przez pryzmat uk³adu nerwowego, który rozwija siê ju¿ w szóstym tygodniu ci±¿y (rzadko która kobieta w szóstym tygodniu wie, ¿e jest w ci±¿y).
No i dobrze, mo¿na przyj±æ taki punkt widzenia. Je¿eli pojawia siê uk³ad nerwowy - to znaczy, ¿e to ju¿ zaczyna byæ cz³owiek. A przedtem jest po prostu zbiorowisko ilu¶ tam ¿yjacych komórek, w których nie ma mózgu, i ¿e to co¶ nie my¶li.
Jak ju¿ pisa³em, naukowcy próbuj± na podstawie ró¿nych kryteriów ustaliæ moment pojawienia sie cz³owieka.
Pojawienie siê mózgu to jakie¶ tam kryterium.
Równie dobrze mo¿na by przyj±æ moment rozpoczêcia bicia serca albo moment kiedy rosn± paznokcie. Albo kiedy maluch zaczyna ssaæ kciuk.
Do wyboru do koloru.
Je¿eli chodzi o "przypominanie" cz³owieka to by³ to skrót my¶lowy polegaj±cy na znalezeniu takiej funkcji ¿yciowej, która ¶wiadczy o cz³owieczeñstwie. (nie chodzi³o mi o wygl±d)
Doklejony rysunek mia³ tylko pokazywaæ zastanawiaj±c± zgodno¶æ wygl±du zarodka ludzkiego i zwierzêcego.

Cytuj
Wybacz, ¿e do ezoterycznego punktu widzenia nie bêdê siê odnosi³a, bo to dla mnie zwyk³e bajki, których komentowanie ogranicza siê tylko do mora³u. Z kolei mora³ baje ezoterycznych jest taki: co by¶ nie zrobi³, to i tak da siê usprawiedliwiæ i wyt³umaczyæ. Wolna wola jest furtk± do wszystkiego.
Ale¿ proszê bardzo.  Nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywaæ, po prostu dzielê siê informacjami. :)
Chcia³bym tylko zauwa¿yæ, ¿e skoro ezoteryka to dla Ciebie bajki (w sensie rzeczy, którymi nie warto siê zajmowaæ), to Twoja jakakolwiek opinia na ten temat jest bezpodstawna.  :)
Bo albo temat jest ci znany, i siê do niego odnosisz,
albo temat jest Ci nie znany i nie masz siê do czego odnosiæ. ;)

To trochê tak jak np. uwa¿aj± przeciwnicy astrologii:
- to jest w ogóle jaka¶ bzdura ca³a ta astrologia - mówi astrononom
- no tak, a ile czasu siê pan tym zajmowa³, ¿eby to stwierdziæ,
- no.. w ogóle siê tym nie zajmowa³em, to przecie¿ bzdury
- no to na jakiej podstawie pan twierdzi, ¿e to bzdury? W przeciwieñstwie do pana, przez d³ugi czas studiowa³em temat...


Cytuj
ps. no i znowu mi wyszed³ elaborat, kurcze pieczone.

Nie martw siê :) Nie Ty jeden mnie tu zmusi³e¶ do d³ugiego czytania :)
Zmusi³em?. £omatkojedyna!!! :)

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Silver Wrzesieñ 25, 2009, 15:14:47

No i dobrze, mo¿na przyj±æ taki punkt widzenia. Je¿eli pojawia siê uk³ad nerwowy - to znaczy, ¿e to ju¿ zaczyna byæ cz³owiek. A przedtem jest po prostu zbiorowisko ilu¶ tam ¿yjacych komórek, w których nie ma mózgu, i ¿e to co¶ nie my¶li.

Nie ma ¿adnego kryterium i ¿adnego punktu widzenia.Kryteria i punkty widzenia wymy¶laj± sobie tylko ludzie, po to aby usprawiedliwiaæ w ten sposób swoj± nie¶wiadomo¶æ.
Jedynym kryterium jest ¿ycie, jest jego niezwyk³y proces, który trwa od samego pocz±tku do koñca.
Przerywanie ¿ycia, w dowolnym momencie tego  zachodz±cego procesu jest ingerencj± w ¿ycie, jest jego destrukcj±.
 Tymczasem istota ¶wiadoma nie rani nikogo, niczego i w ¿aden sposób.
Jest jak kwiat, który rozsy³a swój aromat, jak chmura, która opada deszczem.
 Oto kryterium i punkt widzenia.A reszta to nie¶wiadomo¶æ nieocenionego daru jakim jest ¿ycie i jego proces.





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 25, 2009, 15:28:35
Hmm,
Silver napisa³:
Cytuj
Nie ma ¿adnego kryterium i ¿adnego punktu widzenia.Kryteria i punkty widzenia wymy¶laj± sobie tylko ludzie, po to aby usprawiedliwiaæ w ten sposób swoj± nie¶wiadomo¶æ.

a za chwile:

Cytuj
Oto kryterium i punkt widzenia.A reszta to nie¶wiadomo¶æ nieocenionego daru jakim jest ¿ycie i jego proces.
No to jest to kryterium czy nie ma? ;) Bo ju¿ nie wiem.. ;)

¯artujê sobie trochê,
a na serio to rozmawiamy o naukowym punkcie widzenia sprawy.
Czy kto¶ siê z nim zgadza czy nie, to zupe³nie inna kwestia. Mo¿na by zrobiæ ankietê.  Ciekawe co wyjdzie? ;)

pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 15:34:30
To nie wierz nikt Ci nie ka¿e, ale proszê Ciê daruj sobie oceny. Jakie Ty masz do tego prawo? Sk±d wiesz, ¿e nie ma uczuæ? ¿a³osne s± Twoje stwierdzenia, znam t± osobê i jest mi bliska wiec nie pisz k³amstw.
Ja nie zak³adam ja widzê obserwujê i wiem, poniewaz znam t± osobê.
Tworzy bardzo udan± rodzinê, piszê prawdê wiêc nie insynuuj mi ¿e mo¿e byæ inaczej, to s± moje obserwacje i do¶wiadczania. Je¿eli takie co¶ nie mie¶ci Ci siê w g³owie, automatycznie nie skre¶laj innych i nie podwa¿aj ich s³ów.

Zarzucasz mi ocenianie, a sama tego dokonujesz w stosunku do mnie. Wiêc mo¿na czy tez nie mo¿na oceniaæ.

Nadal podtrzymam swoj± opiniê, ¿e osoba - szczególnie kobieta - która po zabiciu w³asnego dziecka [bez wzglêdu na okoliczno¶ci] nadal ma siê dobrze, musi byæ bezduszna lub zachwiana emocjonalnie. Takie wydarzenie nawet na osobie z minimum cz³owieczeñstwa pozostawia ¶lad, ¶lad nie do zatarcia. Naprawdê my¶lisz, ¿e sp³ynê³o to po niej jak woda po kaczce? NAprawdê my¶lisz, ¿e z t± swiadomo¶ci± "nadal ma siê dobrze"? Je¿eli tak - to wspó³czujê jej podwójnie.
Nie oznacza to, ¿e nie cieszy mnie, ¿e pomimo takiego wydarzenia jest w stanie tworzyæ rodzinê i czerpaæ z tego rado¶æ i satysfakcjê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 15:59:22
Tymczasem istota ¶wiadoma nie rani nikogo, niczego i w ¿aden sposób.
Jest jak kwiat, który rozsy³a swój aromat, jak chmura, która opada deszczem.
Oto kryterium i punkt widzenia.A reszta to nie¶wiadomo¶æ nieocenionego daru jakim jest ¿ycie i jego proces.

Bardzo ³adnie napisane. Chcia³abym, by Twój pogl±d podziela³o wiêcej osób tutaj.
Mo¿e nawet nie u¿ytkowników, ale matek, które matkami nie chc± zostaæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 25, 2009, 16:04:02
Arteq nie brnij dalej, bo siê po prostu kompromitujesz...
Czy Ty my¶lisz, ¿e wszyscy my¶l± jak Ty? Czy na prawdê my¶lisz, ¿e wszyscy ludzie to katolicy i my¶l± tylko przez ten pryzmat?
Wspó³czuje Ci bardzo, ¿e nie potrafisz spojrzeæ na ludzi ich przekonaniami i ich my¶lami nie gani±c ich za to.
Na prawdê wydawa³o Ci siê, ¿e je¿eli kobita zdecydowa³a siê ju¿ na aborcjê, to pojmuje to w kontek¶cie zbijania? Czy nie dociera do Ciebie, ¿e inna osoba mo¿e to nazywaæ i odczuwaæ zupe³nie inaczej? Byæ mo¿e tak jest, ¿e ona wcale zarodka nie uwa¿a³a za dziecko. Wiêc jakim prawem nie pozwalasz jej do swoich przekonañ ?
Ty nazywasz to zabijaniem Twoje ¶wiête prawo.
Ona nazywa to zabiegiem, jej prawo.

Co Ty wiesz o tej kobiecie?
Gwarantujê Ci, ¿e nie jest ani bezduszna, ani zachwiana emocjonalnie, po prostu jej ¶wiatopogl±d ró¿ni siê od Twojego, ale nie znaczy to ¿e jest gorszy.... chyba, ¿e patrzymy przez pryzmat KK, ale czy wszyscy w to katolicy?

Cytuj
Naprawdê my¶lisz, ¿e sp³ynê³o to po niej jak woda po kaczce? NAprawdê my¶lisz, ¿e z t± swiadomo¶ci± "nadal ma siê dobrze"?

My¶lisz, ¿e mam chore oczy? My¶lisz, ¿e to co widzê to u³uda?
Sorki nie rozumiem, mo¿e Ty jeste¶ jasnowidzem i lepiej widzisz ode mnie :)

Cytuj
Je¿eli tak - to wspó³czujê jej podwójnie.
To samo mo¿na napisaæ w drug± stronê, je¿eli wierzysz kk to Ci wspó³czuje, ale tak serio to mnie to nie obchodzi.
Proszê nie oceniajmy innych przez swój ¶wiatopogl±d.

Skoñczmy t± g³upi± przepychankê ja wiem swoje Ty swoje. Znam te kobiety i rozmawiam  z nimi prawie codziennie, nie oceniam, nie krytykuje, nie wzbudzam poczucia winy.... po prostu ka¿dy ¿yje dalej i cieszy siê chwil±, niestety ale ja nie lubiê siê zadrêczaæ tym co by³o i oceniaæ innych za to co zrobi³.

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 16:09:12
Czy Ty my¶lisz, ¿e wszyscy my¶l± jak Ty? Czy na prawdê my¶lisz, ¿e wszyscy ludzie to katolicy i my¶l± tylko przez ten pryzmat?


On sobie doskonale zdaje sprawê, ¿e katolików mo¿na ostatnio szukaæ jak ig³y w stogu siana.
Ale nie o to powinno siê rozchodziæ. Religie (wszystkie) s± zbiorami moralnych nakazów i zakazów.
Fakt, ¿e nie czujesz siê katolikiem nie oznacza, ¿e wraz z wiar± zatraci³a¶ swoj± moralno¶æ.
Zabijanie nie jest moralne, a przerywanie ci±¿y (jakkolwiek by¶ tego nie rozwa¿a³a) jest zabijaniem.
Bo ten maleñki p³ód ¿yje ju¿ od momentu poczêcia i nie bójmy siê nazywaæ rzeczy po imieniu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 25, 2009, 16:52:25
Moi Drodzy,
poproszê o kube³ki zimnej wody na g³owy.
(http://static.nasza-klasa.pl/img/gifts_icons/25) lub tak
http://www.digart.pl/praca/3010501/Kubel_zimnej_wody.html (http://www.digart.pl/praca/3010501/Kubel_zimnej_wody.html)
Bo siê tu pozabijamy i bêdzie koniec dyskusji.

Rozmawiajmy na argumenty a nie na osobiste docinki.
Nawet je¿eli dyskutujemy o samej zasadno¶ci argumentu czy jego sile,
to proszê o trzymanie pewnego poziomu.
Bo zamiast trzymaæ siê w±tku rozmawiamy o tym czy kto¶ jest taki czy siaki.

sie porobi³o  :o
:)
pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 19:11:09
Czy na prawdê my¶lisz, ¿e wszyscy ludzie to katolicy i my¶l± tylko przez ten pryzmat?
Nie, nie my¶lê tak. Jednak mia³em nadziejê, ¿e poszanowanie ludzkiego ¿ycia [z embrionu wyro¶nie cz³owiek a nie ¿yrafa] jest powszechnie akceptowanym prawem moralnym - nie tylko przez katolików.

Na prawdê wydawa³o Ci siê, ¿e je¿eli kobita zdecydowa³a siê ju¿ na aborcjê, to pojmuje to w kontek¶cie zbijania? Czy nie dociera do Ciebie, ¿e inna osoba mo¿e to nazywaæ i odczuwaæ zupe³nie inaczej? Byæ mo¿e tak jest, ¿e ona wcale zarodka nie uwa¿a³a za dziecko. Wiêc jakim prawem nie pozwalasz jej do swoich przekonañ ? Ty nazywasz to zabijaniem Twoje ¶wiête prawo. Ona nazywa to zabiegiem, jej prawo.
Wiki, zabiegiem to mo¿na nazwaæ lewatywê czy masa¿ a nie pozbawianie ¿ycia. Przecie¿ swoim czynem przerwa³a zycie - z tym chyba nie zamierzasz dyskutowaæ, bo to fakt? Pozbawianie ¿ycia to w³a¶nie zabijanie. Nazywanie zabijania bezdronnej istoty [przeciez zyje] mianem zabiegu, aborcji, usuniêcia jest niczym innym jak psychologiczn± autoobron±. Dlatego nie jest wa¿ne jak to sobie nazwie dla uspokojenia sumienia. Hitler te¿ ludobójstwo raczy³ ³adnie nazywaæ "rozwi±zaniem kwestii ¯ydowskiej". I proszê mi nie wyje¿d¿aæ, ¿e stawiam znak równo¶ci pomiêdzy Twoj± znajom± a Hitlerem. Wskazujê tylko jak z³udna i oszukañcza mo¿e byc "poprawno¶æ polityczna" przy nadawaniu ³agodnych nazw czynom, na które istniej± ju¿ jednoznaczne okreslenia.

Co Ty wiesz o tej kobiecie?
Je¿eli nie sk³ama³a¶ - a bezdyskusyjnie zak³adam, ¿e nie - to kilka rzeczy:
1. Dokona³a aborcji
2. Pomimo tego "nadal ma siê dobrze"
3. Ma rodzinê

Gwarantujê Ci, ¿e nie jest ani bezduszna, ani zachwiana emocjonalnie, po prostu jej ¶wiatopogl±d ró¿ni siê od Twojego, ale nie znaczy to ¿e jest gorszy
Przykro mi to stwierdziæ, ale je¿eli pomimo aborcji "nadal ma siê dobrze" [co wskazywa³oby, ¿e ta sprawa nie dotknê³a jej] uwa¿am, ¿e w tym przypadku mój ¶wiatopogl±d jest jednak lepszy.

nie wzbudzam poczucia winy.... po prostu ka¿dy ¿yje dalej i cieszy siê chwil±, niestety ale ja nie lubiê siê zadrêczaæ tym co by³o i oceniaæ innych za to co zrobi³.
Jestem daleki od tego aby teraz wzbudzaæ w niej poczucie winy. Autentycznie cieszê siê, ¿e jest teraz szcze¶liwia z rodzin±.

Sprawa dotyczy tego, ¿e wed³ug mnie za nic nie da siê pogodziæ 3 Twoich tez:
1. zabi³a p³ód
2. pomimo tego nadal ma siê dobrze
3. nie jest bezduszana lub zachwiana emocjonalnie.

Uwa¿am tak dlatego, ¿e na ka¿dym "normalnym" cz³owieku taki czyn odciska piêtno i z pewno¶ci± to piêtno nie powoduje, ¿e czujemy siê z nim dobrze.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 25, 2009, 21:33:16
Cytuj
Pozbawianie życia to właśnie zabijanie.

chyba nie jest faktem to co tutaj napisałeś. Z wikipedii: zabójstwo - świadome, zamierzone zachowanie skutkujące śmiercią innej osoby.
Teraz więc wystarczy, że rozwiążesz jeden z najbardziej dzielących świat naukowy oraz opinie publiczną dylematów - czy embrion jest osobą, ewentualnie, w którym etapie swojego rozwoju nabiera takich cech aby można go uznać za osobę. Proponuję zacząć poszukiwania od układu nerwowego...jest to oczywiście jedna z opcji tzw. naukowych.

EDIT; krótkie wytłumaczenie dla czego powstał ten post. Otóż rzeczą co najmniej "przegiętą" jest posługiwać się terminologią wywierającą "odpowiedni" nacisk - chodzi oczywiście o słowo zabić, reakcja na ten zwrot u każdego "normalnego" człowieka jest oczywista, jego wydźwięk determinuje całość wypowiedzi i występuje w postach kolegi arteq jako pewnik.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 25, 2009, 22:40:36
Janneth napisa³a
Cytuj
Prawdopodobnie bazuj±c na ¶cis³ym zwi±zku z natur±, naæpali siê jakich¶ naturalnych halucynogennych ro¶linek, dziêki którym ¶wiat straci³ rzeczywiste znaczenie i biedacy tak mocno uwierzyli, ¿e trzeba siê nawracaæ przed nieuchronnym koñcem ¶wiata, ¿e w koñcu w tej dziczy zg³upieli i pope³nili masowe samobójstwo wierz±c, ¿e w³asnym ¿yciem zas³u¿yli ju¿ sobie na raj. Zabili trucizn± wszystkich siebie nawzajem. W tym dzieci, które nie mia³y wp³ywu na "poczucie wolnej woli" swoich rodziców.
Tak siê koñcz± zabawy w tworzenie wyimaginowanego piêknego ¶wiata. Bez pieniêdzy, bez materializmu... W zgodzie z natur±.

Generalizujesz podaj±c jaskrawy przyk³ad z samego bieguna, który w dodatku ma³o ma wspólnego z  o¶wieceniem jako takim. To , ¿e jaki¶ guru zrobi³ ludziom z mózgów sieczkê za pomoc± grzybków nie jest tym, o czym ja pisa³em.
Cytuj
Wg mnie - chcesz ¿yæ w ten sposób - nie ma sprawy. Zbierz ludzi, którzy Twoje pragnienia podzielaj± i zaszyjcie siê jak oni z dala od cywilizacji. Tylko jak ju¿ siê od niej odetniesz i pojawi± siê jakie¶ k³opoty (np. choroby bliskich, na które zió³ka pomagaæ nie bêd±) nie szukaj z powrotem pomocy w tym, co odrzucasz jako niew³a¶ciwy styl ¿ycia. Porad¼ sobie sam z chorobami, produkcj± naturalnych leków, dostarczaniem ¿ywno¶ci, opalaniem chaty na zimê, oczyszczaniem wody pitnej itd. Wcze¶niej zanim siê zaszyjesz oddaj wszystko, co materialne. Pieni±dze oddaj i wtedy poka¿, czy jeste¶ w stanie bazuj±c na dobroci i pracowito¶ci swoich popleczników zorganizowaæ ¿ycie, o jakim marzysz.

¯ycie o jakim marzê ju¿ prowadzê i nie polega ono na pozbyciu siê materializmu i wszystkiego, co wi±¿e siê z ¿yciem we wspó³czesnym ¶wiecie. Nigdzie tego nie napisa³em, ale Twój umys³ zrobi³ z tego pokazówkê  w stylu "na Masona". Przedk³adam w ¿yciu ¶wiadomo¶æ ponad materializm, co nie oznacza my¶lenia  "albo-albo", które Ty demonstrujesz.
Cytuj
Trzeba naprawdê nie dostrzegaæ tego, co daje nam cywilizacja ¿eby odrzucaæ materializm jej istnienia.

Materializm jej istnienia pozbawiony duchowo¶ci oznacza martw±, wyskroban± , pust± macicê, która maj±c wszystkie mo¿liwo¶ci dla rozwoju poczêtego ¿ycia zostaje tego przemoc±, lub podstêpem pozbawiona.

Cytuj
My¶lê te¿ czasami (choæ mo¿e bardzo niesprawiedliwie), ¿e ludzie, których materializm boli s± ¿yciowymi nieudacznikami. Nie daj± sobie rady ani z biurokracj± ani z zarabianiem pieniêdzy. Jedyne co potrafi± to siedzieæ na ty³ku i zazdro¶ciæ tym, którzy maj± wiêcej od nich. Nie robi± wiele, by im dorównaæ, gdy¿ ich tok my¶lenia neguje dobro wyp³ywaj±ce z zarabiania pieniêdzy, których nie maj±.
Nie rób z siebie mêczennika walcz±cego o dobro leniwych i zak³amanych ludzi. Pracujesz i zarabiasz, bo widzisz w tym cel i sens dla siebie. I to nie Twoja wina, gdy¿ tylko dostosowujesz siê do sytuacji i panuj±cych warunków. System, który umo¿liwia Ci takie my¶lenie osi±gn±³ swój cel - zaczynasz postrzegaæ innych jak rywalizuj±ce z Tob± komórki, a te , które przegra³y w walce jak ci±¿±cy balast lub raka, który toczy "zdrowe" spo³eczeñstwo.  Ogl±da³em niedawno ciekawy film , w którym namna¿anie siê komórek rakowych lekarze przyrównali ( a w³a¶ciwie postawili znak równo¶ci ) do sytuacji  pierwszych tygodni ci±¿y - szalonemu namna¿aniu siê trofoblastu, atakuj±cych komórki macierzyste ( komórki ¿ycia, które w wyniku tego ataku staj± siê potem konkretnymi organami). Rak towarzyszy nam od poczêcia. Jest zarówno procesem o¿ywczym, jak i ¶miertelnym. Problem wynika wtedy, gdy nie mo¿na go powstrzymaæ. Powstrzymaæ mo¿e go w³a¶ciwa, zdrowa dieta w której zawarta bêdzie równie¿ witamina B17 zapobiegaj±ca powstaniu raka. O tym trzeba pisaæ i korzystaæ z tego, co zapobiega , a nie o tym jak wyci±æ komórkê, gdy ju¿ pozwoli³o siê jej narodziæ, bo to doprowadzi³o do patologii w której kilka koncernów zbija krocie na tym, ¿e miliony ludzi choruje.
Bo czy¿ absolutny sprzeciw wobec aborcji bez zmiany warunków ¿ycia ju¿ narodzonych ludzi ( czyli pochwa³a drapie¿nego kapitalizmu ), to nie przejaw hipokryzji jak± kieruj± siê wspomniane koncerny ?

Cytuj
Ewolucja polega na dostosowywaniu siê do panuj±cych warunków, a nie na narzekaniu na nie.
Trzeba siê dostosowaæ, by ¿yæ dobrze i nie pozostawaæ na szarym koñcu. Trzeba w ¿yciu byæ silnym, nieugiêtym, czêsto cwanym, przedsiêbiorczym i zaradnym.
W³a¶nie tego chce od cz³owieka System. Trzeba walczyæ, dostosowaæ siê  i nie narzekaæ. Odnalezienie Jedno¶ci  z innymi lud¼mi jest gro¼ne dla Systemu, bo o ile jedna od³±czona bateryjka nie ma znaczenia, o tyle od³±czenie wszystkich odbiera  mu zasilanie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 22:42:47
Pos³ugujesz siê terminologiê quasiprawnicz± - "zabójstwo". A definicja morderstwa? Czym ró¿ni siê morderstwo od zabójstwa? Widzisz, ¿e wchodzimy w definicje prawnicze.

Zabijanie to pozbawianie ¿ycia. I nie koniecznie musi chodziæ o osobê. Zwierzêta hodowlane te¿ siê zabija, a chyba nie mo¿na nazwaæ kury osob±... Tak¿e nie muszê w tym momencie rozpatrywaæ czy/kiedy embrion jest osob±. Dlaczego obrusz Ciê nazywanie rzeczy po imieniu? Czy p³ód zosta³ zabity/pozbawiony ¿ycia? Zosta³. A odno¶nie u¿ywania s³ów zastêpczych o mniejszym wyd¼wiêku znaczeniowym w celu zmniejszenia rangi danego zjawiska juz pisa³em. Je¿eli chcesz to rozwinê temat, ale juz w innym w±tku.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 23:18:49
¯ycie o jakim marzê ju¿ prowadzê i nie polega ono na pozbyciu siê materializmu i wszystkiego, co wi±¿e siê z ¿yciem we wspó³czesnym ¶wiecie. Nigdzie tego nie napisa³em

Wiêc jak maj± siê Twoje wybory odno¶nie tego, co nam wcze¶niej napisa³e¶:

Piszesz Janneth, ¿e materializm, pieni±dz, kary to co¶ najbardziej naturalnego. Ja napiszê, ¿e ¶wiadomo¶æ, poczucie wolnej woli , w³asnej warto¶ci , miêdzyludzka solidarno¶æ - to s± znacznie bardziej naturalne aspekty ludzkiego ¿ycia. Cz³owiek zawsze ma wybór.

Skoro sam dok³adnie wiesz, ¿e materializm nie koliduje ze rozwojem ¶wiadomo¶ci i sam jeste¶ w posiadaniu dóbr, nie wyzbywasz siê ich, to sk±d ta hipokryzja:

Pracujesz i zarabiasz, bo widzisz w tym cel i sens dla siebie. I to nie Twoja wina, gdy¿ tylko dostosowujesz siê do sytuacji i panuj±cych warunków. System, który umo¿liwia Ci takie my¶lenie osi±gn±³ swój cel - zaczynasz postrzegaæ innych jak rywalizuj±ce z Tob± komórki

???

Do¶æ, ¿e narzekasz, to narzekasz biernie. Nie podoba siê materializm, chcia³oby siê du¿o zmieniaæ, przyk³ad dawaæ, tylko ze swoimi s³owami masz tyle wspólnego co z cudzymi.
Karaæ trzeba i nie wyobra¿am sobie samowolki na ¶wiecie, bo za du¿o wariatów na nim jest. Nawet tu na forum... Kierowcy z przekroczon± prêdko¶ci± i klapkami na oczach wierz±cy ¿e polskie ulice s± planem dla "Too Fast Too Furious", osoby których ca³a wiedza o ¶wiecie opiera siê na kontaktach z bytami, których nikt nie widzi, filozofowie którzy zastanawiaj± siê od którego tygodnia ludzki p³ód nazwaæ mo¿na cz³owiekiem... Pomnó¿ te trzy zjawiska przez tysi±c i pomy¶l, ¿e znajdujesz siê z nimi w tym samym miejscu. A takich ludzi jest znacznie wiêcej i ka¿dy z nich ma w³asn± filozofiê i spojrzenie na ¶wiat, kompletnie nienaukow± i stricte wyimaginowan±. Nawet je¿eli fundamentami takich pogl±dów/zjawisk s± dobre chêci, to nie oznacza to, ¿e i wynik ich dzia³añ bêdzie dobry.
Trzeba karaæ, a wolna wola na bezludnej wyspie siê nale¿y. Problem, ¿e takich miejsc wiele ju¿ nie ma, bo ludzi jest na ¶wiecie tyle, ile nigdy nie by³o i ta liczba zawsze bêdzie ju¿ ros³a. To te¿ taki rak... Bêdzie siê wiecznie rozrasta³, bo ju¿ ma ugruntowan± pozycjê. A ilu ludzi tyle charakterów. To komórki tworz±ce ten sam organizm, ale ka¿da ma inne zadania do wykonania. Niektóre z tych zadañ s± niemoralne (takie jak zabijanie innych komórek, w szczególno¶ci tych co maj± siê dopiero urodziæ, a które stanowi± najzdrowsze jednostki, niczym jeszcze nie obci±¿one) i musz± byæ karane, poniewa¿ dzia³aj± na szkodê rozwoju gatunku.

W³a¶nie tego chce od cz³owieka System. Trzeba walczyæ, dostosowaæ siê  i nie narzekaæ.

Tego od siebie chcê ja. Z tym, ¿e dzia³anie jakie do mnie nale¿y, czyli walka i dostosowywanie siê maj± w³a¶nie na uwadze dobro wszystkich ludzi, wszystkich poszczególnych komórek, z którymi tworzê ca³kowity organizm. Wolna wola koñæzy siê w momencie, gdy inne komórki dzia³aj± na szkodê wspólnego organizmu.
Aborcja w³a¶nie w ten sposób dzia³a.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 26, 2009, 00:46:05
Janneth , masz problem ze zrozumieniem tego co napisa³em czy co  ?
Napisa³em, ¿e dla mnie bardziej naturalne s± warto¶ci które wymieni³em ni¿ materializm ( chocia¿ siê od niego nie od¿egnujê ), ale Ty dostrzegasz w tym hipokryzjê. Na jakiej podstawie ?

Janneth napisa³a :
Cytuj
Do¶æ, ¿e narzekasz, to narzekasz biernie. Nie podoba siê materializm, chcia³oby siê du¿o zmieniaæ, przyk³ad dawaæ, tylko ze swoimi s³owami masz tyle wspólnego co z cudzymi.

Dziwnie to co napisa³a¶. Moje s³owa, to moje s³owa, nie cudze. Materializm trzeba natchn±æ duchem, wtedy bêdzie czym¶ innym, nowym , mniej drapie¿nym. Trzeba przekszta³caæ i transformowaæ rzeczywisto¶æ, a nie z ni± walczyæ. Mo¿esz to nazwaæ jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to ju¿ Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieæ.
Ja swoim ¿yciem za¶wiadczam tym, którzy mnie znaj± o tym, ¿e mo¿na zmieniaæ, i przyk³ad dawaæ , a zacz±æ trzeba od siebie.

Cytuj
Karaæ trzeba i nie wyobra¿am sobie samowolki na ¶wiecie, bo za du¿o wariatów na nim jest. Nawet tu na forum... Kierowcy z przekroczon± prêdko¶ci± i klapkami na oczach wierz±cy ¿e polskie ulice s± planem dla "Too Fast Too Furious", osoby których ca³a wiedza o ¶wiecie opiera siê na kontaktach z bytami, których nikt nie widzi, filozofowie którzy zastanawiaj± siê od którego tygodnia ludzki p³ód nazwaæ mo¿na cz³owiekiem... Pomnó¿ te trzy zjawiska przez tysi±c i pomy¶l, ¿e znajdujesz siê z nimi w tym samym miejscu. A takich ludzi jest znacznie wiêcej i ka¿dy z nich ma w³asn± filozofiê i spojrzenie na ¶wiat, kompletnie nienaukow± i stricte wyimaginowan±.
Powiedzmy to sobie wprost - ten obraz ¶wiata, który malujesz w powy¿szej wypowiedzi Ciê przerasta. Kompletnie go nie rozumiesz. Mo¿e dla odmiany, zamiast pluæ jadem - spróbuj zrozumieæ.
Cieszê siê ,¿e mogê byæ w¶ród ludzi, którzy nie s± biorobotami i maj± swoj± w³asn± filozofiê, tym lepiej, ¿e kompletnie nienaukow±. Nie z ka¿dym z "wariatów"  siê zgadzam, ale ka¿dego szanujê za to, ¿e ma odwagê byæ sob± o ile nie szkodzi innym ludziom, a to jak do tej pory siê nie zdarzy³o, chyba, ¿e masz inne informacje ( kto¶ odniós³ rany ?, kto¶ zgin±³ ? ). A swoj± drog± to lubisz pomna¿aæ przez tysi±c jak widzê  ;).

Cytuj
"Karaæ trzeba "
- to taki element "walki o dobro wszystkich ludzi " .Gratulacje. Bez takich pogl±dów jak Twój wiêzienia nie by³yby wylêgarni± przestêpczo¶ci .

Cytuj
Trzeba karaæ, a wolna wola na bezludnej wyspie siê nale¿y.

Znowu  "albo-albo" . Nie rozumiesz chyba czym jest wolna wola. Ona koñczy siê tam, gdzie zaczyna wolno¶æ osobista drugiego cz³owieka ( ale ju¿ nie Instytucji ).

Cytuj
(..)  ludzi jest na ¶wiecie tyle, ile nigdy nie by³o i ta liczba zawsze bêdzie ju¿ ros³a.
Owszem, jest nas du¿o, ale jeszcze du¿o miejsca mamy :) W krajach wysoko rozwiniêtych istnieje problem ujemnej stopy przyrostu naturalnego.
A poza tym, ogl±da³em niedawno ciekawy film w którym przeliczono liczbê ludzi na m2 w Australii. Gdyby wszystkim ludziom na Ziemi przyznaæ po dzia³ce 500m2 to zajêliby prawie ca³± Australiê ,a ka¿dy mieszka³by w swoim domu i mia³ dzia³kê pod uprawê roli, a na wspólne obiekty mieliby do podzia³u jeszcze kawa³ek Australii plus ... resztê Ziemi. To oczywi¶cie tylko przyk³ad teoretyczny, ale jak¿e uzmys³awia jedno  - przeludnienie Ziemi to iluzja skrojona dla naiwniaków ( a mo¿e w celu usprawiedliwienia depopulacji ). Mo¿na zbudowaæ Eden tu na Ziemi.

Cytuj
(..) Niektóre z tych zadañ s± niemoralne (takie jak zabijanie innych komórek, w szczególno¶ci tych co maj± siê dopiero urodziæ, a które stanowi± najzdrowsze jednostki, niczym jeszcze nie obci±¿one) i musz± byæ karane, poniewa¿ dzia³aj± na szkodê rozwoju gatunku.

Przyroda urz±dzi³a to tak  : W Krajach biednych , gdzie prze¿ycie jest trudne  rodziny wielodzietne to warunek przetrwania gatunku. Cz³owiek urodziæ siê musi , a to czy zginie szybciej, czy prze¿yje to ju¿ jego kwestia lub naturalnej selekcji, ale cel jakim jest podtrzymanie gatunku zostaje zachowany. W krajach wysoko rozwiniêtych prawid³owo¶ci± jest starzenie siê spo³eczeñstwa  . Dlatego w kwestii NIE dla aborcji zgadzam siê z Tob±, czemu wielokrotnie ju¿ dawa³em wyraz . Natomiast w innych kwestiach  nie zgadzam siê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 26, 2009, 06:39:00
arteq
Cytuj
Czym ró¿ni siê morderstwo od zabójstwa?

definicja tych dwu wyrazów nie ró¿ni siê od siebie - chodzi o osobê.

Cytuj
Tak¿e nie muszê w tym momencie rozpatrywaæ czy/kiedy embrion jest osob±.


Poza tym rozwa¿any jest tutaj temat aborcji bez odpowiedzi na pytania: czy embrion/zarodek mo¿na nazwaæ cz³owiekiem, w którym momencie jego istnienia.
Je¿eli uznasz, ¿e z chwil± zap³odnienia to ja pytam: czy na materia³y budowlane (20 palet ceg³y, 5 ton cementu, kran) mo¿na powiedzieæ dom?
Musisz sprawdzê nazwaæ po imieniu, przecie¿ wiesz o czym dyskutujesz - zreszt± ju¿ to zrobi³e¶ tylko nie wprost.




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 26, 2009, 10:37:32
Trzeba przekszta³caæ i transformowaæ rzeczywisto¶æ, a nie z ni± walczyæ. Mo¿esz to nazwaæ jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to ju¿ Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieæ.
East, przeczysz samemu sobie. To nie ja mam zmartwienie, to nie ja narzekam i marudzê na materializm tego ¶wiata. Mnie on odpowiada w jakim¶ stopniu, odnalaz³am siê w nim. Mo¿e i jaka¶ transformacja by³a przy tym potrzebna, ale dla mnie ¶wiat jest piêkny i nie ja tutaj jestem stron± niezadowolon± z obecnego stanu rzeczy, a w³a¶nie Ty.
Mówiê o biernym narzekaniu, poniewa¿ nie powiedzia³e¶ co zrobi³e¶, by dokonaæ zmian na lepsze. Z tego, co zrozumia³am nie zrobi³e¶ nic, bo nie wyrzek³e¶ siê materializmu ze swojego ¿ycia, nie odda³e¶ pieniêdzy, innych dóbr materialnych, pogodzi³e¶ siê z tym, co masz i mo¿e siê tym dzielisz. Ale to nie jest zmiana ani transformacja, to jest bierne narzekanie. Bo narzekasz mówi±c, ¿e co¶ jest niepotrzebne, samemu bêd±c w tego posiadaniu. Czcze gadanie. Wielu w³adców mówi³o ju¿, ¿e trzeba zabraæ bogatym, a daæ biednym, podczas gdy sami p³awili siê w luksusach.
Chcia³abym móc spotkaæ cz³owieka, który tak± sam± niechêci± bêdzie traktowa³ pieni±dze i który wobec tego, co mówi, odda je innym bardziej potrzebuj±cym a sam bêdzie utrzymywa³ siê z tego, co natura daje. Niestety - takich ludzi nie ma, przynajmniej ja na takich nie natrafiam...

Cieszê siê ,¿e mogê byæ w¶ród ludzi, którzy nie s± biorobotami i maj± swoj± w³asn± filozofiê, tym lepiej, ¿e kompletnie nienaukow±. Nie z ka¿dym z "wariatów"  siê zgadzam, ale ka¿dego szanujê za to, ¿e ma odwagê byæ sob± o ile nie szkodzi innym ludziom
W¶ród przyk³adów, jakie Ci wymieni³am s± akurat takie, które szkodz± innym ludziom:
Nie jest dla Ciebie niebezpieczny cz³owiek, który jedzie 140km/h z zas³oniêtymi oczami, bo wierzy ¿e ma niezwyk³e umiejêtno¶ci widzenia nie tylko oczami? Albo ten drugi, który uwa¿a, ¿e aborcji mo¿na dokonywaæ, bo p³ód do którego¶ tygodnia nie jest jeszcze cz³owiekiem? A cz³owiek, który dowiedzia³ siê od niewidzialnego bytu o rych³ym koñcu ¶wiata i zbiera na to pieni±dze (czêsto ostatnie oszczêdno¶ci) innych ludzi te¿ jest w porz±dku?

kto¶ odniós³ rany ?, kto¶ zgin±³
Tak, mam takie informacje.
Kilkaset ofiar wypadków samochodowych co miesi±c na polskich drogach - bo kto¶ nie widzia³, bo spod ziemi wyro¶li...
Kilka milionów zabitych bezbronnych istot na ¶wiecie ka¿dego roku - bo do którego¶ tygodnia doros³y cz³owiek nie uznawa³ je za osoby...
Ojciec, który zostawia rodzinê i ca³y jej dorobek oddaje na cel, którego nie jest pewien - bo kto¶ ma kontakty z za¶wiatami...

Dla Ciebie te osoby s± niewinne i czyste, dopóki wypadkowi nie ulegnie Twoje dziecko, dopóki ¿ona nie odejdzie z wszystkimi ¶rodkami do ¿ycia mówi±c, ¿e usunê³a Wasz± ci±¿ê i nie ma w zwi±zku z tym ¿adnych wyrzutów sumienia.
Nie ¿yczê Ci, ¿eby Twe oczy zosta³y otwarte szerzej przez pryzmat tak okropnych do¶wiadczeñ. Ale s± ludzie, których ¿ycie siê zawali³o przez tych w³a¶nie, których obecno¶æ sobie tak bardzo cenisz.

Je¿eli ci ludzie s± dla Ciebie w porz±dku, to ¶mia³o - nazywaj mnie biorobotem. Nie ¶cierpia³abym, gdyby¶ nazw± postawi³ mnie z nimi w jednym szeregu.
To przykre, ¿e cz³owiek mówi±cy o mi³o¶ci, zrozumieniu, wolnej woli i braterstwie nie widzi nic poza czubkiem w³asnego nosa.
Dooko³a s± tragedie, których nie chcesz widzieæ i zrozumieæ, bo priorytetem jest dla Ciebie w³asny rozwój. My¶lisz, ¿e zmienisz ¶wiat zmieniaj±c tylko siebie? Ile jeszcze czasu bêdziesz poznawa³ swoje nowe mo¿liwo¶ci zamiast mo¿liwo¶ciami, jakie ju¿ masz pomagaæ innym? Nie bierz tego personalnie. Podobnych do Ciebie jest tutaj wiêkszo¶æ u¿ytkowników, kierujê te s³owa do Was wszystkich. Obrzydzeniem napawa mnie egoizm i hipokryzja, chêæ zmieniania wszystkiego poprzez zmianê wy³±cznie siebie. Bierno¶æ i lenistwo, jakimi siê charakteryzujecie, i ostatecznie - chwiejna moralno¶æ. Raz siê ¿ycie ceni, raz stara siê go nie dostrzegaæ. Robaka na drodze boicie siê zdeptaæ, bo mo¿e to Wasz krewny, przodek, mo¿e i Wy kiedy¶ robalami byli¶cie.
Ale dziecko w ³onie matki nie jest jeszcze osob±, je mo¿na zabiæ. I to jak? Wiecie jak wygl±da aborcja? Wiecie, ¿e dziecko gdy poczuje narzêdzia chirurgiczne w swoim sanktuarium ucieka od nich? Wiecie, ¿e panika i lêk przez intruzem powoduje u niego ¶miertelny strach? ¯e najpierw jego maleñkie cia³o, powsta³e z Was, jest rozrywane na czê¶ci i wysysane na zewn±trz, by potem jego g³ówka zosta³a zgnieciona szczypcami i roztrzaskana w drobny mak, by mog³a zostaæ wyjêta bez szkody dla matki?
Wiecie, ¿e kobiecie po aborcji podaje siê rozweselaj±ce narkotyki i gdy budzi siê jest u¶miechniêta, roz¶piewana i o wszelkiej tragedii jaka siê rozegra³a nawet nie pomy¶li?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 26, 2009, 11:16:27
Cytuj
Cytat: wiki  Wrzesień 25, 2009, 17:04:02
Gwarantuję Ci, że nie jest ani bezduszna, ani zachwiana emocjonalnie, po prostu jej światopogląd różni się od Twojego, ale nie znaczy to że jest gorszy
Arteq:
Przykro mi to stwierdzić, ale jeżeli pomimo aborcji "nadal ma się dobrze" [co wskazywałoby, że ta sprawa nie dotknęła jej] uważam, że w tym przypadku mój światopogląd jest jednak lepszy.

I właśnie dlatego na razie nie widzę szans na zrozumiały dialog miedzy nami, ja nie uważam nikogo za gorszego czy lepszego...... jeżeli zaczynają się podziały zaczyna się brak porozumienia i współodczuwania, niechęć do wczucia się w kogoś sytuację, zaczynają się oceny i opinie często zafałszowane swoim " lepszym"światopoglądem

Pozostawiam Ci na razie to do przemyślenia :)

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 26, 2009, 18:51:46
arteq
Cytuj
Czym ró¿ni siê morderstwo od zabójstwa?

definicja tych dwu wyrazów nie ró¿ni siê od siebie - chodzi o osobê.
Alez zapewniam Ciê, ¿e ró¿ni siê. ¦wiadczy nawet o tym ró¿nica w gro¿±cej karze wg. KK [kodeksu karnego] za ka¿dy z nich.

Cytuj
Poza tym rozwa¿any jest tutaj temat aborcji bez odpowiedzi na pytania: czy embrion/zarodek mo¿na nazwaæ cz³owiekiem, w którym momencie jego istnienia.
Post wcze¶niej zaa³e¶ takie pytanie jako zasadne w dyskusji, a teraz nie jest juz wa¿ne?
Cytuj
Je¿eli uznasz, ¿e z chwil± zap³odnienia to ja pytam: czy na materia³y budowlane (20 palet ceg³y, 5 ton cementu, kran) mo¿na powiedzieæ dom?
Musisz sprawdzê nazwaæ po imieniu, przecie¿ wiesz o czym dyskutujesz - zreszt± ju¿ to zrobi³e¶ tylko nie wprost.
Porównujesz rzeczy martwe z ¿ywymi - to s± odrêbne p³aszczyzny. Ale pomimo tego odpowiem Ci - je¿eli po zwiezieniu wszystkich potrzebnych materia³ów do budowy, dom zacz±³by sam z siebie - bez niczyjej pomocy - rosn±c to tak, komplet zwiezionych materia³ów móg³bym uznaæ za dom - bo to tylko i jedynie kwestia czasu by³aby aby powsta³ w ca³ej swej okaza³o¶ci.
Podam jeszcze jedno odniesienie do zaprezentowanego przez Ciebie przyk³adu: plemnik i komórka jajowa to jeszcze nie p³ód/cz³owiek. Ale po po³±czeniu - tak, w swojej pocz±tkowej fazie

Wiki - Ty masz swoje zdanie, ja swoje. Na si³ê nie bêdê Ciê przekonywa³, pomimo, ¿e zachowanie znajomej uwa¿am za niezrozumia³e i nie do pogodzenia. Ale na tym zakoñczê.



[/quote]


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 26, 2009, 19:05:19
Jest te¿ trzecia strona - ezoteryczna.

Czym ró¿ni siê dziecko w ³onie matki od dziecka ju¿ urodzonego? (np. w minutê po porodzie)
Pozornie niczym. Ale tylko pozornie.
Ono Oddycha. Robi wdech - pó¼niej wydech. Wdech - wydech.
Bana³  - kto¶ mo¿e powiedzieæ.
Tak, ale ten bana³ ¶wiadczy o naszym cz³owieczeñstwie wiêcej ni¿ to pozornie wygl±da.
Wcze¶niej, w ³onie matki dziecko nie musia³o oddychaæ. ¯y³o sobie spokojnie w "¶wiecie", w którym wszystko by³o inaczej, ni¿ poza nim. nie by³o: góra - dól, nie by³o zimno - ciep³o, nie by³o jasno - ciemno, i najwa¿niejsze, nie by³o wdech - wydech.

Jak czytam takie g³upoty to mi siê wydaje, ¿e we wspó³czesnym ¶wiecie ¿yj± ludzie na poziomie jaskiniowców...

otó¿: DZIECKO W £ONIE MATKI ODDYCHA


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 26, 2009, 19:24:44
Niezupe³nie oddycha. Do 8-ego miesi±ca ci±¿y p³ód nie ma w pe³ni ukszta³towanych p³uc nawet. Pierwszy oddech (taki jak nasz) pojawia siê dopiero w ¶rodowisku zewnêtrznym. W brzuszku dzidziu¶ pobiera tlen z krwiobiegu matki.
Nie mniej jednak ja ju¿ powiedzia³am, jakie jest moje stanowisko odno¶nie ezoterycznych klapek na oczy. To bujdy wymy¶lone na poczet niewiedz±cych wiele ludzi. Jak dziecko, które co nie us³yszy to zmy¶li. Jak pisanie science-fiction, gdy od autora nie jest wymagana wiedza techniczna, lecz maksimum wyobra¼ni.
Tyle ma siê w³a¶nie do prawdziwo¶ci twierdzeñ ezoteryków.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 26, 2009, 19:44:00
Ju¿ jednak w ³onie matki p³uca dziecka przygotowuj± siê do przysz³ych zadañ, wykonuj±c ruchy oddechowe, polegaj±ce na rytmicznym poruszaniu miê¶niami miêdzy¿ebrowymi i przepon± (od ok. 10. tygodnia ci±¿y).

Dwie doby przed pocz±tkiem naturalnego porodu znacznie wzrasta u p³odu poziom prostaglandyny (PGE2), która przygotowuje p³uca dziecka do porodu, a zatem do podjêcia czynno¶ci oddychania w suchym ¶rodowisku.

Dziecko z porodu wodnego zaczyna proces oddychania kilka sekund pó¼niej ni¿ dziecko urodzone klasycznie.

Dok³adniej o to chodzi.

A wiêc mo¿na ustaliæ ¿e dziecko staje siê cz³owiekiem tylko w pewnych warunkach. W wodzie nie rodzi siê cz³owiekiem - nie ma duszy - wiêc je¶li dziecko urodzone w wodzie zabijemy chwilê po narodzinach nie dokonamy zabójstwa.

Innym ciekawym aspektem jest oddychanie - skoro cz³owiek jest cz³owiekiem tylko dziêki oddychaniu to np niektórzy piloci przestaj± byæ lud¼mi (podczas niektórych lotów my¶liwcami oddychaj± oni nie powietrzem a specjalnym p³ynem - podobnie jak nurkowie).

Ew. ludzie podpiêci do respiratorów te¿ nie s± lud¼mi - nie oddychaj± samodzielnie.

Co ciekawe je¶li umie¶cimy cz³owieka w warunkach jak przed narodzinami i narzucimy organizmowi oddychanie p³ynem to dusza pewnie z niego ucieknie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 26, 2009, 19:47:09
Val Dee przyznajê, ¿e ciekawa konkluzja z wod±... Nie pomy¶la³am o tym w ten sposób. Ciekawe, co Jeremiasz na to.
Mo¿emy przecie¿ postulowaæ mo¿liwo¶æ zabijania pod wod± :) A czemu? A bo nie oddycha.... :D
Taki jest w³a¶nie schemat ich my¶lenia, pe³en dziur niczym ser szwajcarski. Zobaczymy teraz co siê stanie jak pokazujesz im te dziury.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 26, 2009, 21:22:33
Hiszpania dopu¶ci aborcjê na ¿yczenie
2009-03-07, ostatnia aktualizacja 2009-03-06 19:25

(http://bi.gazeta.pl/im/6/3232/z3232346N.jpg)

 Fot. Christophe Ena / AP
Premier Hiszpanii Jose Luis Zapatero

Do koñca tego roku socjalistyczny rz±d chce radykalnie zliberalizowaæ ustawê o przerywaniu ci±¿y - do 14. tygodnia ma ona odbywaæ siê na ¿±danie kobiety. Prawica i Ko¶ció³ ostro protestuj±.


- Chodzi nam o to, aby kobiety wreszcie przestaly byæ prze¶ladowane za swoje decyzje w sprawie macierzyñstwa. Chodzi o prawa kobiet - mówi³a rzeczniczka socjalistów w parlamencie Carmen Monton.

- Aborcja jest z³em dla kobiety i dla spo³eczeñstwa, a kobieta nie mo¿e mieæ prawa do czynienia z³a wobec samej siebie - o¶wiadczy³a Sandra Moneo z opozycyjnej, prawicowej Partii Ludowej.



Po sze¶ciu miesi±cach prac i konsultacji dziewiêcioosobowa komisja ekspertów, powo³ana przez rz±d premiera José Luisa Zapatero, przed³o¿y³a mu wczoraj swoje rekomendacje. Poniewa¿ pokrywaj± siê one z wnioskami komisji parlamentarnej, która zakoñczy³a swoje prace tydzieñ temu, jest pewne, ¿e rz±d w najbli¿szym czasie przedstawi gotowy projekt ustawy, która zmieni obowi±zuj±ce od 1985 r. prawo aborcyjne.

Komisja zaleca rz±dowi, by prawo do swobodnej aborcji obowi±zywa³o do 14. tygodnia ci±¿y. W przypadkach zagro¿enia dla ¿ycia i zdrowia kobiety lub powa¿nych zniekszta³ceñ p³odu okres ten by³by wyd³u¿ony nawet do 22 tygodni, ale wtedy konieczna bêdzie opinia lekarza. Bez wzglêdu na d³ugo¶æ ci±¿y, mo¿na by³oby natomiast usun±æ p³ód tak powa¿nie uszkodzony, ¿e niezdolny do ¿ycia. Prawo do przerywania ci±¿y bez konsultacji z rodzicami lub prawnymi opiekunami przys³ugiwaæ ma kobietom od 16. roku ¿ycia.
...

http://wyborcza.pl/dziennikarze/1,84011,6354143,Hiszpania_dopusci_aborcje_na_zyczenie.html


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 26, 2009, 21:49:18
Cytat: Janneth
Wiecie, ¿e kobiecie po aborcji podaje siê rozweselaj±ce narkotyki i gdy budzi siê jest u¶miechniêta, roz¶piewana i o wszelkiej tragedii jaka siê rozegra³a nawet nie pomy¶li?

A nie przysz³o Ci czasami do g³owy, ¿e kobieta po aborcji mo¿e cierpieæ i przepraszaæ swoje nie narodzone dziecko, a dok³adnie duszê, która mia³a zasiedliæ cia³ko za „nie przyjêcie” jej? ¯e ból ten mo¿e nosiæ latami, dopóki sobie nie wybaczy? I ¿e jest to w koñcu jej oraz „odrzuconej” duszy sprawa a nie fanatycznych obroñców ¿ycia, jakby ¿ycie mo¿na by³o zabiæ.
Kobieta, która decyduje siê na taki krok ma ku temu w³asne powody. I to ona ponosi wszelkie konsekwencje, wiêc po co jeszcze to kamieniowanie?
Mo¿e warto przyjrzeæ siê dok³adnie wpierw sobie, nim zaatakuje siê bli¼niego i zacznie rozliczaæ siê go z jego czynów. Czym¿e jest i do czego prowadzi nietolerancja dla innych ludzkich wyborów i do¶wiadczeñ nie trzeba chyba pisaæ. Historia wci±¿ o tym za¶wiadcza.

Janneth, atakujesz ludzi za odmienne my¶lenie i postawy. Czy jest to piêkno, o którym wspominasz? Bo osobi¶cie nie widzê w tym nic piêknego.
Zawsze jednak mo¿na pozbyæ siê szpetoty …

I pamiêtaj, Wszech¶wiat (¿ycie, Bóg) przewiduje wszelkie warianty … ponad osobnicze ograniczenia ich dopuszczalno¶ci …


Pozdrawiam  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 26, 2009, 22:49:22
Cytuj
Mo¿emy przecie¿ postulowaæ mo¿liwo¶æ zabijania pod wod± :) A czemu? A bo nie oddycha.... :D
Taki jest w³a¶nie schemat ich my¶lenia, pe³en dziur niczym ser szwajcarski. Zobaczymy teraz co siê stanie jak pokazujesz im te dziury.

Wg ezoteryków moment zaistnienia cz³owieka to moment, w którym zaczyna podlegaæ zasadzie dwubiegunowo¶ci ¶wiata.
Oddychanie jest jednym ze sposobów do¶wiadczania tej dwubiegunowo¶ci.
Poród w wodzie opó¼nia moment kiedy dziecko zaczyna samodzielnie oddychaæ czyli robiæ wdech i wydech powietrza.
W ³onie matki p³ód nie oddycha wodami p³odowymi. Nie pobiera z nich tlenu, nie oddaje tam CO2.
To, ¿e istniej± p³yny, którymi mo¿na oddychaæ jak powietrzem niczego nie zmienia. Po prostu oddycha ciecz±, z której przyjmuje tlen. Ale zasada pozostaje taka sama wdech-wydech.

Nie ma tutaj ¿adnej "dziury" jak chcieliby co niektórzy.

To, ¿e nie rozumiecie jakiego¶ sposobu my¶lenia nie znaczy, ¿e ten sposób jest b³êdny.

"Przyjdzie czas - przyjdzie uciecha" - jak mawia³a moja babcia.
Je¿eli tego nie rozumiecie, to po prostu jeszcze nie nadszed³ na to odpowiedni czas.


pozdrawiam

Edit1:
ptak napisa³:
Cytuj
Kobieta, która decyduje siê na taki krok ma ku temu w³asne powody. I to ona ponosi wszelkie konsekwencje, wiêc po co jeszcze to kamieniowanie?
Jak to po co? ze strachu...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 26, 2009, 23:47:53

Cytuj
Trzeba przekształcać i transformować rzeczywistość, a nie z nią walczyć. Możesz to nazwać jak chcesz (= bierne narzekanie), ale to już Twoje zmartwienie, nie moje .Widocznie musisz je mieć.
East, przeczysz samemu sobie. To nie ja mam zmartwienie, to nie ja narzekam i marudzę na materializm tego świata.

Ja też nie walczę z materializmem. Jestem w nim zanurzony tak , jak i Ty , również biorę udział w tej grze, ale jest pewna różnica. Staram się przetransformować ten otaczający mnie materializm w coś wspanialszego, wyższego.

Cytuj
(..)ale dla mnie świat jest piękny i nie ja tutaj jestem stroną niezadowoloną z obecnego stanu rzeczy, a właśnie Ty.

 Nie jestem zadowolony z tego jak jest, dlatego staram się przekształcić to co jest w moim życiu na to , co chcę , aby było. Z chwilą , gdy ogarnie mnie samozadowolenie z tego, co jest - wtedy nastanie czas , by odejść. Nie ma to nic wspólnego z narzekaniem i negacją . Wybieram po prostu to, co jest bardziej wartościowe, uważam .

Cytuj
Z tego, co zrozumiałam nie zrobiłeś nic, bo nie wyrzekłeś się materializmu ze swojego życia, nie oddałeś pieniędzy, innych dóbr materialnych, pogodziłeś się z tym, co masz i może się tym dzielisz. Ale to nie jest zmiana ani transformacja, to jest bierne narzekanie. Bo narzekasz mówiąc, że coś jest niepotrzebne, samemu będąc w tego posiadaniu.


Tu nie chodzi o to, aby mieć lub nie mieć. Chodzi o zmianę punktu własnego widzenia w tych kwestiach, o których piszesz.
Mogę mieć, kiedy zechcę mieć. Mogę nie mieć. NIE O TO CHODZI. Materializm jest niczym jak tylko narzędziem. Oddałem wszystko, co miałem i pogodziłem się z tym, że nie mam. Używam rzeczy, sprzętów, mieszkania, ale ich nie posiadam. To są tylko środki. Moje umiejętności pozwalają mi utrzymać siebie i jeszcze kilkoro innych ludzi. Zanim następnym razem osądzisz kogoś z góry, to najpierw się zastanów czy warto, Pani Przemądrzała.

Cytuj
Chciałabym móc spotkać człowieka, który taką samą niechęcią będzie traktował pieniądze i który wobec tego, co mówi, odda je innym bardziej potrzebującym a sam będzie utrzymywał się z tego, co natura daje.

... gdybym rozdał całą majętność swoją, a miłości bym nie miał  - niczym nie jestem .....
Cytuj
Nie jest dla Ciebie niebezpieczny człowiek, który jedzie 140km/h z zasłoniętymi oczami, bo wierzy że ma niezwykłe umiejętności widzenia nie tylko oczami?

... po owocach ich poznacie  ... czy ten człowiek kogoś zabił na drodze ? ( mam na myśli PHIRIOORI konkretnie )

Cytuj
Albo ten drugi, który uważa, że aborcji można dokonywać, bo płód do któregoś tygodnia nie jest jeszcze człowiekiem?

.... czy za myśli i poglądy też chciałabyś wsadzać do więzienia ?

Cytuj
A człowiek, który dowiedział się od niewidzialnego bytu o rychłym końcu świata i zbiera na to pieniądze (często ostatnie oszczędności) innych ludzi też jest w porządku?

.... znam gorsze i znacznie powszechniejsze przypadki , jak np wyzysk biednych przez bogatych , drapieżny kapitalizm , decydowanie przez władze o tym co jest lepsze dla ludu, ale nikt , łącznie z Tobą, nie uznaje tego za coś "NIE W PORZĄDKU". Kimże zatem jesteś, aby oceniać w ten sposób jednego człowieka ?
Cytuj
Kilkaset ofiar wypadków samochodowych co miesiąc na polskich drogach - bo ktoś nie widział, bo spod ziemi wyrośli...

Ktoś ? Kto , czy masz na myśli konkretnie PHIRIOORI ? Czy on zabił kogoś na drodze ?

Cytuj
Kilka milionów zabitych bezbronnych istot na świecie każdego roku - bo do któregoś tygodnia dorosły człowiek nie uznawał je za osoby...
Kto , podaj przykłady takich ludzi z forum. Zgadzam się z Tobą, że to działanie przeciw naturze, ale nie uważam, żeby należało się na tych milionach osób mścić. Trzeba cierpliwie tłumaczyć i edukować.
Cytuj
Ojciec, który zostawia rodzinę i cały jej dorobek oddaje na cel, którego nie jest pewien - bo ktoś ma kontakty z zaświatami...

Tłumaczyć, edukować, pokazywać inną drogę. Na pewno nie karać.
Cytuj
Dla Ciebie te osoby są niewinne i czyste, dopóki wypadkowi nie ulegnie Twoje dziecko, dopóki żona nie odejdzie z wszystkimi środkami do życia mówiąc, że usunęła Waszą ciążę i nie ma w związku z tym żadnych wyrzutów sumienia.
Nie życzę Ci, żeby Twe oczy zostały otwarte szerzej przez pryzmat tak okropnych doświadczeń. Ale są ludzie, których życie się zawaliło przez tych właśnie, których obecność sobie tak bardzo cenisz.

Moje oczy zostały otwarte szeroko już dawno, ale z tego , co zobaczyłem , wyciągnąłem zupełnie inne wnioski , niż Ty. Nie potrafię nienawidzić  ludzi. Nawet wtedy, gdy szkodzą mi odchodząc z wszystkimi środkami do życia.  Podejmuje oczywiście walkę, bywa, że wygrywam, ale zwycięstwo nie jest zemstą, a wygrana nie zostawia przegranych.  Za każdym razem, gdy spotyka mnie cios, analizuję jego powody i większość z nich znajduję w sobie czy też swoim bardziej, lub mniej świadomym postępowaniu. "Kiedy upadniesz, nie podnoś się z pustymi rękoma " - mawia mądre chińskie przysłowie , które staram się stosować. 

Cytuj
Jeżeli ci ludzie są dla Ciebie w porządku, to śmiało - nazywaj mnie biorobotem. Nie ścierpiałabym, gdybyś nazwą postawił mnie z nimi w jednym szeregu.

No to przykro mi , ale musisz ścierpieć to, gdyż nie nazwę Cię biorobotem, a raczej , gdyby to ode mnie zależało, postawiłbym Cię po stronie z "tymi ludźmi", gdyż ani Ty, ani ja , ani oni nie różnimy się aż tak bardzo.

Cytuj
To przykre, że człowiek mówiący o miłości, zrozumieniu, wolnej woli i braterstwie nie widzi nic poza czubkiem własnego nosa.
Dookoła są tragedie, których nie chcesz widzieć i zrozumieć, bo priorytetem jest dla Ciebie własny rozwój. Myślisz, że zmienisz świat zmieniając tylko siebie?

Widzę więcej niż CI się zdaje , ale już wiem, że walką albo poświęceniem nie zmienię świata. Nikomu do tej pory się to nie udało. Mój pragmatyzm każe mi poszukiwać rozwiązań tam, gdzie niewielu dotąd zaglądało  - w sobie. Gdyby każdy zechciał zmienić siebie na lepsze, zniknęłyby tragedie . Mogę tylko mieć nadzieję, że zmiana siebie własnym przykładem spowoduje pozytywną zmianę otoczenia.

Cytuj
Obrzydzeniem napawa mnie egoizm i hipokryzja, chęć zmieniania wszystkiego poprzez zmianę wyłącznie siebie. Bierność i lenistwo, jakimi się charakteryzujecie, i ostatecznie - chwiejna moralność.

Egoizm, hipokryzja ? Podaj przykłady.
Poza tym walcz, kop, gryź i karaj wszystkich dookoła, staraj się wywrzeć swoją presję na innych, bądź aktywna , zaangażowana i niezłomna moralnie . Jak wielu przed Tobą spalaj swój cenny ogień wewnętrzny, skoro tego potrzebujesz. Twoja wizja świata jest jedynie wszak słuszna . Masz co narzucać innym. Działaj.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Silver Wrzesieñ 27, 2009, 01:29:10
Kobieta, która decyduje siê na taki krok ma ku temu w³asne powody. I to ona ponosi wszelkie konsekwencje, wiêc po co jeszcze to kamieniowanie?

Moja droga siostro.
Generalnie powód do aborcji mo¿e byæ tylko jeden.Mianowicie p³ód zagra¿a ¿yciu matki.Ale i nawet w tym wypadku kobieta usuwaj±c ci±¿e broni j± do ostatka i
z pewno¶ci± prze¿ywa ból, bo wie, ¿e mog³o pojawiæ siê cudowne, wspania³e, nieocenione ¿ycie, ale siê niestety nie pojawi.
A ''kamieniowanie kobiety'', która dokona³a aborcji, to faszyzm.
To jest gorsze ni¿ sama aborcja i s³usznie to siostro zauwa¿y³a¶.
Bo jak mo¿na karaæ kogo¶ za to, ¿e nie jest on wstanie wzi±æ odpowiedzialno¶ci za swoje w³asne ¿ycie, a wiêc i tym bardziej za inne ¿ycie.
Bo taki jest g³ówny powód, ¿e cz³owiek, który z poziomu swych psychofizycznych uwarunkowañ nie mo¿e wzi±æ odpowiedzialno¶ci za siebie samego,  tym bardziej za innych, czyli równie¿ za swoje dzieci.
Skoro mamy KARAÆ,  to w takim razie ukarajmy  ca³y Watykan, który popiera GMO i jeszcze go b³ogos³awi !!!
Dlaczego tego nie uczynimy, skoro wiemy i s± na to wystarczaj±ce naukowe i medyczne dowody, z ca³ego ¶wiata, ¿e GMO spowoduje nieodwracalne skutki zdrowotne w³a¶nie dla kobiet w ci±¿y i dzieci, poniewa¿ s± one najbardziej na to wra¿liwe !
Wiêc proszê ukaraæ i wsadziæ do wiêzienia papie¿a i wszystkich biskupów, którzy
popieraj± GMO, a wiêc popieraj± destrukcjê ¿ycia !
Ale nie uczynimy tego  poniewa¿ mi³o¶æ wspiera, mi³o¶æ chroni, mi³o¶æ pomaga, mi³o¶æ szuka wci±¿ rozwi±zañ, a nie KAAAARZE !
Nie uczynimy tego te¿, poniewa¿ jeste¶my ¶wiadomi, ¿e ka¿dy ''karze'' siê sam we w³asnym zakresie.
A ta ''kara'' polega na tym, ¿e ka¿dy projekt powraca do jego projektodawcy, rozja¶niaj±c lub zaciemniaj±c mu obraz widzenia ¶wiata.
Wiêc najwieksz± ''kar±'' dla cz³owieka jest jego nie¶wiadomo¶æ, w której nie¶wiadomo¶ci sam siê pogr±¿a.

Wiêc mi³o¶æ nie rani nikogo i niczego, wiêc co tu robi element kary !
Od kiedy to kara rozwi±zuje problemy ?
Czy rozumiemy co oznacza KARA i jaki ona posiada ona szerszy aspekt dla podmiotu, kóry jest karany ???
Czy kto¶ tutaj uwa¿a, ¿e karaj±c kobietê, która dokona³a aborcji, lub karaj±c przestêpce, to rozwi±zujemy jego problemy ?..!
Wiêzieñ trafia do wiêzienia nie za karê, ale trafia w celu resocjalizacji i izolacji od spo³eczno¶ci, dlatego, ¿e nie jest on z ró¿nych powodów funkcjonowaæ w danej spo³eczno¶ci. Nie wa¿ne, czy to bêdzie z³odziej, czy morderca, czy pijany kierowca, ale  panuje tu ca³y czas ten sam element braku odpowiedzialno¶ci za siebie, w wiêc i za innych.
To samo z kobiet± dokonuj±c± aborcji. W ¿aden sposób nie dokonuje aprobaty jakiegolwiek zabijania, ale akceptujê wybór cz³owieka, który z poziomu swej nie¶wiadmo¶ci odbiera sobie ¿ycie skacz±c z wielkiej góry w przepa¶æ, jak i zabijaj±c w³asne dziecko.
Podkre¶lam. Akceptujê, ale nie aprobujê, a to znaczna ró¿nica. Akceptujê wybór cz³owieka, który jest nie¶wiadomy, lub niewpe³ni ¶wiadomy tego co sobie czyni, ale nie aprobuje, bo nie aprobujê ¿adnego niszczenia ¿ycia jakim by ono nie by³o, pocz±wszy od trawy, a skoñczywszy na cz³owieku.
Amen
 





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 27, 2009, 07:21:47
Silver
Cytuj
To samo z kobiet± dokonuj±c± aborcji. W ¿aden sposób nie dokonuje aprobaty jakiegolwiek zabijania, ale akceptujê wybór cz³owieka, który z poziomu swej nie¶wiadmo¶ci odbiera sobie ¿ycie skacz±c z wielkiej góry w przepa¶æ, jak i zabijaj±c w³asne dziecko.
Podkre¶lam. Akceptujê, ale nie aprobujê, a to znaczna ró¿nica. Akceptujê wybór cz³owieka, który jest nie¶wiadomy, lub niewpe³ni ¶wiadomy tego co sobie czyni, ale nie aprobuje, bo nie aprobujê ¿adnego niszczenia ¿ycia jakim by ono nie by³o, pocz±wszy od trawy, a skoñczywszy na cz³owieku.

Wielu tak my¶li, odpowiedzcie mi tylko na jedno pytanie, jedno! Dla czego  chcecie karaæ ale nie chcecie daæ innym mo¿liwo¶ci wyboru?

EDIT.: zapodajê ciekawy artyku³ pt. "Status embrionu - stanowisko personalizmu ontologicznego" autorstwa ks. prof. PAT dr hab. Tadeusz Biesaga. ;)
http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=24784&_tc=40DE4FB15FF64938BFEA5266E1F2EFF0#1 (http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=24784&_tc=40DE4FB15FF64938BFEA5266E1F2EFF0#1)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 27, 2009, 10:10:42
Drodzy pañstwo, mam pro¶bê by¶cie wstawiaj±c cytaty wstawiali równiez ich autorów.
Tak podany cytat jest znacznie czytelniejszy, dla wszystkich.
Dziêkujê i powodzenia.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 27, 2009, 12:54:49
A nie przysz³o Ci czasami do g³owy, ¿e kobieta po aborcji mo¿e cierpieæ i przepraszaæ swoje nie narodzone dziecko, a dok³adnie duszê, która mia³a zasiedliæ cia³ko za „nie przyjêcie” jej?
Ale nie rozumiem Ciê Ptaku - co ma piernik do wiatraka? Ja tylko powiedzia³am, ¿e kobietom podaje siê rozweselacze, ¿e budz± siê po zabiegu u¶miechniête i szczê¶liwe, ¿e w tej jednej chwili nie zastanawiaj± siê, co siê sta³o, maj± zamazany obraz rzeczywisto¶ci. A to, ¿e pó¼niej cierpi±... Ju¿ napisa³am, ¿e ¿al mi tych, które maj± wyrzuty sumienia w zwi±zku z dokonan± aborcj±. Mam wra¿enie, ¿e czytasz ten topic po ³ebkach i st±d to nieporozumienie.

Po raz ostatni wiêc piszê o tym, jakie jest moje stanowisko. Akceptujê kobiety, które dokonuj± aborcji je¶li ich ¿ycie jest zagro¿one kontynuacj± ci±¿y. Nie wytknê te¿ aborcji tym, które dokona³y jej legalnie, w szpitalu, poniewa¿ w ¶wietle prawa maj± ku temu mo¿liwo¶æ, a ja nie podwa¿ê prawa, choæby mi siê nawet nie podoba³o.
Te, które "atakujê" jak to ujê³a¶, to te nie¶wiadome, niedoinformowane, nierozs±dne i nieodpowiedzialne za swoje czyny dziewczyny, którym bez dziecka jest po prostu wygodniej, które za pieni±dze przerywaj± ci±¿e w podziemiach aborcyjnych (byle tylko nikt ich nie rozpozna³, a sprawa przebieg³a po cichu). To tchórzostwo i brak odpowiedzialno¶ci nie s± argumentami dla zabicia niewinnej istoty. Ja ich nie atakujê, ja siê ich brzydzê, kijem bym dotkn±æ nie chcia³a... I nie zmienisz mojego pogl±du na ten temat, a to ¿e nie ma w nim piêkna jest przyczyn± brzydoty i gnu¶no¶ci tych babek.

Nie ma tutaj ¿adnej "dziury" jak chcieliby co niektórzy.
Ale ja jestem gapa... Zapomnia³am, ¿e pogl±dy ezoteryków dziur nie maj±, wszystkie s± sukcesywnie cerowane. Jak pojawia siê jaka¶ nie¶cis³o¶æ, zawsze mo¿na zaadaptowaæ now± teoriê (naukow±, religijn± itp), wtedy ca³okszta³t zyskuje na ró¿norodno¶ci i ma wreszcie szcz±tki logiki, bo w koñcu co¶ jest wyt³umaczone. Ezoterycy s± jak dj'e... Ten kawa³ek jest fajny dot±d, a nastêpny odt±d, zmiksuj± je i wyjdzie hicior.

Ja te¿ nie walczê z materializmem. Jestem w nim zanurzony tak , jak i Ty , równie¿ biorê udzia³ w tej grze, ale jest pewna ró¿nica. Staram siê przetransformowaæ ten otaczaj±cy mnie materializm w co¶ wspanialszego, wy¿szego.

Acha... Teraz ju¿ nic nie rozumiem :) Czyli jak to w koñcu z Tob± jest?
Zarzucasz mi przywi±zanie do materializmu, pieni±dza, ale sam go nie odrzucasz. Te¿ doceniasz jego warto¶æ, ale wy¿ej w warto¶ciowaniu od materializmu stoi ¶wiadomo¶æ, tak napisa³e¶ kilka postów temu. Jak wiêc transformujesz materializm, by przyczyni³ siê do rozwoju ¶wiadomo¶ci? Masz jak±¶ fundacjê charytatywn± zbieraj±c± datki i g³osz±c± pracê nad sob±?
W jaki sposób Twoje pieni±dze zyskuj± wiêcej na warto¶ci?
Wybacz, ¿e pytam, ale to co napisa³e¶ jest naprawdê bardzo interesuj±ce. Wydaje mi ¿e o czym¶ nie chcesz nam powiedzieæ uwidaczniaj±c swoj± skromno¶æ.

Nie jestem zadowolony z tego jak jest, dlatego staram siê przekszta³ciæ to co jest w moim ¿yciu na to , co chcê , aby by³o. Z chwil± , gdy ogarnie mnie samozadowolenie z tego, co jest - wtedy nastanie czas , by odej¶æ. Nie ma to nic wspólnego z narzekaniem i negacj± . Wybieram po prostu to, co jest bardziej warto¶ciowe, uwa¿am .
No proszê Ciê East, piszesz o niebieskich migda³ach, opowiadasz ¿e co¶ przekszta³casz pos³uguj±c siê materializmem, ale ju¿ nie mówisz co... Mo¿e dla Ciebie warto¶ciowe jest kupienie nowych mebli za pieni±dze, wycieczka do krajów tropikalnych, lot ze spadochronem - pieni±dze zamieniasz na wygodê b±d¼ cudowne prze¿ycia... To jest ta transformacja? Je¶li tak, to chyba wiesz doskonale, ¿e ka¿dy z nas to robi i nie wyró¿niasz siê w zasadzie niczym z ogó³u, który Ci siê nie podoba.
Jednak ja ca³y czas mam nadziejê, ¿e mo¿e robisz co¶ po¿ytecznego dla innych i dlatego materializm z jednej strony Ci siê nie podoba, a z drugiej strony bez pieniêdzy nie móg³by¶ tego kontynuowaæ, wiêc ich posiadanie jest Ci potrzebne dla szczytnych, bardziej warto¶ciowych celów.

Kto¶ ? Kto , czy masz na my¶li konkretnie PHIRIOORI ? Czy on zabi³ kogo¶ na drodze ?
O mamo... Ale przypadek! No faktycznie Phi co¶ wspomina³ o podobnych zboczeniach. Nie mia³am na my¶li jego, bo nikogo na ca³e szczê¶cie nie zabi³. A nawet gdyby, to siê nie przyzna, bo jego zdolno¶ci w py³ by siê obróci³y.
Chodzi³o mi o wszystkich pod wp³ywem alkoholu b±d¼ innych ¶rodków odurzaj±cych oraz tych, którym powinno siê regularnie co pó³ roku przeprowadzaæ testy psychologiczne, którzy s±dz± ¿e ich percepcja nie jest zak³ócona, wsiadaj± za kó³ko i podnieceni pewno¶ci± siebie jad± w sin± dal na z³amanie karku, w nosie maj±c przechodniów, inne samochody, sygnalizacje, przepisy drogowe i ograniczenia prêdko¶ci i to, ¿e ludzie w tramwaju stukaj± siê w czo³o na ich widok.

Nie potrafiê nienawidziæ  ludzi. Nawet wtedy, gdy szkodz± mi odchodz±c z wszystkimi ¶rodkami do ¿ycia.  Podejmuje oczywi¶cie walkê, bywa, ¿e wygrywam, ale zwyciêstwo nie jest zemst±, a wygrana nie zostawia przegranych.
Ale¿ Ty jeste¶ szlachetny... Walczysz, wygrywasz, ale nie nienawidzisz... Postawê tak± reprezentuje 3/4 tego forum. Najpierw czyta siê wyzwiska, obelgi i obrzucanie b³otem, które zajmuje pó³ ekranu, by na koñcu posta przeczytaæ: Pozdrawiam. Ooo i ju¿ siê oczka ciesz± i usta u¶miechaj±. Od razu cz³owiekowi kamieñ spada z serca i humor poprawia.
To jest w³a¶nie ta hipokryzja. A w walce jest tak, ¿e kto¶ jednak jest przegranym, ¿eby drugi móg³ byæ wygranym. Chyba, ¿e Ty zawsze zadowalasz siê remisem, co by równo by³o i nie przeczy³o Twoim pogl±dom o niezdolno¶ci do nienawi¶ci.

Poza tym walcz, kop, gry¼ i karaj wszystkich dooko³a, staraj siê wywrzeæ swoj± presjê na innych, b±d¼ aktywna , zaanga¿owana i niez³omna moralnie . Jak wielu przed Tob± spalaj swój cenny ogieñ wewnêtrzny, skoro tego potrzebujesz. Twoja wizja ¶wiata jest jedynie wszak s³uszna . Masz co narzucaæ innym. Dzia³aj.
Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem rada, ¿e to napisa³e¶. Bez Twojego pozwolenia na pewno nie odwa¿y³abym siê tego posta napisaæ, mistrzu.
W mojej walce s± zawsze wygrani i przegrani, remisów nie ma, zawsze bêdzie decyduj±ca dogrywka.
W przeciwieñstwie do Ciebie nie jestem hipokryt±, który ¶mie twierdziæ, ¿e walczy z tym, co kocha, a kocha wszystko z czym walczy. Ob³uda nie jest moj± domen± i zawsze bêdê sta³a do niej w opozycji.
Gdyby Twoje s³owa o mi³o¶ci mia³y potwierdzenie w ka¿dym po¶cie, jaki piszesz, nie by³o by tej rozmowy.
Co mnie razi to w³a¶nie ta ob³uda, któr± niestety siê cechujesz. I nie wzglêdem Ciebie stawiam opozycjê, nie z Tob± walczê, walczê z Twoim brakiem konsekwencji w szlachetno¶ci, jak± g³osisz.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 27, 2009, 15:50:12
Janneth  napisa³a
Cytuj
W mojej walce s± zawsze wygrani i przegrani, remisów nie ma, zawsze bêdzie decyduj±ca dogrywka

Zapoznaj siê wiêc z czym¶ takim , jak strategia win-win . To nie s± moje wymys³y, które mog³aby¶ zlekcewa¿yæ , lecz uznana metoda w sztuce negocjacji na przyk³ad stosowana przez pracowników korporacji. Mo¿e potem zrozumiesz co mam na my¶li.
Cytuj
W przeciwieñstwie do Ciebie nie jestem hipokryt±, który ¶mie twierdziæ, ¿e walczy z tym, co kocha, a kocha wszystko z czym walczy. Ob³uda nie jest moj± domen± i zawsze bêdê sta³a do niej w opozycji.
Nieuczciwie mnie oceniasz , to choroba.
Czy moja postawa Dobrej Walki jest godna potêpienia ? Czy bêd±c ¶wiadomym tego, ¿e kogo¶  trawi choroba , bêdziesz t± osobê mniej kocha³a ? Pozornie jest to paradoks : walczyæ z umys³em , a kochaæ istotê, któr± ten umys³ w³ada. Nie jest to jednak hipokryzja, a w ka¿dym razie ja bym tego tak nie nazwa³. To walka z chorob±.
Cytuj
Gdyby Twoje s³owa o mi³o¶ci mia³y potwierdzenie w ka¿dym po¶cie, jaki piszesz, nie by³o by tej rozmowy.
Nieprawda. Bêdê siê spiera³ z Twoim umys³em, bo mam nadziejê, ¿e poluzuje on trochê Twojej ¦wiadomo¶ci.

Cytuj
Co mnie razi to w³a¶nie ta ob³uda, któr± niestety siê cechujesz.
  To ocena p³yn±ca z Twojego umys³u, który Tob± w³ada.
Cytuj
I nie wzglêdem Ciebie stawiam opozycjê, nie z Tob± walczê, walczê z Twoim brakiem konsekwencji w szlachetno¶ci, jak± g³osisz.
I Ty nie jeste¶ moim wrogiem, ale Twój umys³, który gotów jest rzucaæ oszczerstwa nie jest równie¿ moim przyjacielem.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Silver Wrzesieñ 27, 2009, 19:16:16
Silver
Cytuj
To samo z kobiet± dokonuj±c± aborcji. W ¿aden sposób nie dokonuje aprobaty jakiegolwiek zabijania, ale akceptujê wybór cz³owieka, który z poziomu swej nie¶wiadmo¶ci odbiera sobie ¿ycie skacz±c z wielkiej góry w przepa¶æ, jak i zabijaj±c w³asne dziecko.
Podkre¶lam. Akceptujê, ale nie aprobujê, a to znaczna ró¿nica. Akceptujê wybór cz³owieka, który jest nie¶wiadomy, lub niewpe³ni ¶wiadomy tego co sobie czyni, ale nie aprobuje, bo nie aprobujê ¿adnego niszczenia ¿ycia jakim by ono nie by³o, pocz±wszy od trawy, a skoñczywszy na cz³owieku.

Wielu tak my¶li, odpowiedzcie mi tylko na jedno pytanie, jedno! Dla czego  chcecie karaæ ale nie chcecie daæ innym mo¿liwo¶ci wyboru?

Ten Twój wpis to chyba nie do mojego w±tku siê tyczy, poniewa¿ jak na moje oko wyrazi³em siê jasno, ¿e nie ma mowy o ¿adnych Karach.
Kary wymyslili sobie ludzie jak i wszystko na tej planecie. Kary to atawistyczne schematy my¶lenia PO PRZODKACH. Zawsze tak by³o. ¿e ludzie chcieli karaæ, nie dlatego, ¿e to by³o w³a¶ciwe, czy potrzebne, tylko dlatego, ¿e nie znali innych sposobów na ¿ycie i rozwi±zywania w nich problemów. St±d KARA i podobne rzeczy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 27, 2009, 20:10:35
Nie rozumiesz chyba czym jest wolna wola. Ona koñczy siê tam, gdzie zaczyna wolno¶æ osobista drugiego cz³owieka

East, ja rozumiem czym jest wolna wola tak przez Ciebie os³awiona. Kobiety maj± prawo zabijaæ swoje dzieci, bo ka¿dy z nas ma woln± wolê i sam bêdzie siê zmaga³ z konsekwencjami swoich czynów. Ty tak to rozumiesz i naprawdê bardzo mi przykro, ¿e im ta wolna wola z Twojej strony przys³uguje, a mnie nie. Nie liczysz siê z moj± woln± wol±:

Bêdê siê spiera³ z Twoim umys³em, bo mam nadziejê, ¿e poluzuje on trochê Twojej ¦wiadomo¶ci

Widzisz tu naruszenie mojej wolnej woli? Widzisz, jak bardzo chcesz wp³yn±æ na moje pogl±dy? Poluzowaæ ¶wiadomo¶æ?
I Ty siê dziwisz, ¿e ob³udê Ci zarzucam?
Nie Ty jeden starasz siê tutaj przej±æ funkcjê mojego nawracacza/umoralniacza. Ju¿ kilku z Was wpad³o na ten pomys³.
Wszyscy z tych ¶mia³ków na co dzieñ piej± z zachwytem o wolnej woli. Wszyscy jeste¶cie tyle warci, co s³owa na wiatr rzucane. Paradoksalna sytuacja, gdy nie uczeñ idzie do szko³y, a szko³a do ucznia.

East, powiem krótko - dopóki nie zaczniesz rozumieæ tego, ¿e mam w³asne pogl±dy, dopóki nie przestaniesz my¶leæ, ¿e potrzebujê Twojej pomocy, dopóty nie bêdziemy ze sob± rozmawiali w ogóle.
Mnie ze swoim umys³em bardzo dobrze, jestem niesamowicie mocno przywi±zana te¿ do moich pogl±dów.
Daruj wiêc sobie pranie mózgu lub praktykuj na bardziej elastycznych osobach, na mnie nie zrobi³e¶ wra¿enia. Tyle nie¶cis³o¶ci ile mo¿na znale¼æ pomiêdzy Twoimi s³owami i traktowaniem innych jest chyba tylko w tematyce 9/11.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 27, 2009, 23:17:50
Janneth napisa³a :
Cytuj
Kobiety maj± prawo zabijaæ swoje dzieci, bo ka¿dy z nas ma woln± wolê i sam bêdzie siê zmaga³ z konsekwencjami swoich czynów. Ty tak to rozumiesz i naprawdê bardzo mi przykro, ¿e im ta wolna wola z Twojej strony przys³uguje, a mnie nie. Nie liczysz siê z moj± woln± wol±..

Zapêtli³a¶ sie w swoim zacietrzewieniu, bo nie zauwa¿y³a¶, gdy ju¿ wielokrotnie pisa³em o tym, ¿e zabijanie dzieci jest wbrew naturze i jest z³e, ale dalej z uporem maniaka bêdziesz mi wpieraæ ,¿e uwa¿am inaczej. To jest ob³uda w³a¶nie. Nawet w moim cytacie wyra¼nie napisa³em, ¿e koñczy siê ona tam, gdzie zaczyna wolno¶æ osobista drugiego cz³owieka, a dziecko nienarodzone , choæby p³odem by³o bez duszy jeszcze , to  BÊDZIE CZ£OWIEKIEM. Odbieranie mu ¿ycia to zamach na wolno¶æ osobist± ¿ycia w takiej formie, w jakiej ono jest. Przestañ ju¿ wpieraæ mi rzeczy, których nie napisa³em, a zacznij ³askawie zwracaæ uwagê na to, co napisa³em.

 Woln± wol± swoj± piszesz to , co uwa¿asz, ¿e chcesz napisaæ i nikt Ci tego nie broni. Masz inne odczucia ?
Sama zauwa¿y³a¶ , ¿e nie wystêpujesz przeciwko mnie i ja równie¿ nie wystêpujê przeciwko Twojej Istocie. Nie walczê  Tob±, ale SPIERAM SIÊ z Twoim umys³em (tak dos³ownie siê wyrazi³em ). Nie narzucam niczego, tylko SPIERAM SIÊ.  Poczuj niuans. Jest ró¿nica , prawda ?

Mo¿esz w tej chwili powiedzieæ, ¿e nie chcesz ze mn± dyskutowaæ, ¿e nie ¿yczysz spierania siê i uszanujê to.
Co do szko³y, to nie ma tu ¿adnych paradoksów. Cz³owiek uczy siê ca³e ¿ycie, ale równie¿ zmienia oblicze szko³y. Ja uczê siê równie¿ od Ciebie. Usi³ujê nawi±zaæ dialog, ale wci±¿ wymyka mi siê on, gdy¿ siê przed nim bronisz w absurdalny sposób uwa¿aj±c, ¿e chcê Ciê do czego¶ nak³oniæ , umoralniæ czy nawróciæ. Przy okazji okazujesz brak szacunku do  wszystkich (! ) osób pisz±c, ¿e
Cytuj
"Wszyscy jeste¶cie tyle warci, co s³owa na wiatr rzucane."
[/b][/u]

Z innej beczki.
Cytuj
Mnie ze swoim umys³em bardzo dobrze, jestem niesamowicie mocno przywi±zana te¿ do moich pogl±dów.
.. albo te¿ jego  niewolnikiem (oraz swoich pogl±dów) . Od razu zaznaczam, Pani Obra¿alska, ¿e tak¿e to akceptujê i nie chcê na si³ê zmieniaæ. W  pewnym sensie wszyscy jeste¶my skazani na swoje umys³y, jeste¶my do nich przywi±zani, ale moim zdaniem ka¿dy ma równie¿ moc, aby siê z tego uzale¿nienia wyzwoliæ o ile czuje tak± potrzebê.

Cytuj
Daruj wiêc sobie to pranie mózgu lub praktykuj na bardziej elastycznych osobach, na mnie nie zrobi³e¶ wra¿enia.

Czy z Tob± mo¿na w ogóle normalnie dyskutowaæ bez bycia pos±dzonym o pranie mózgu ? To jaka¶ fobia , albo przewra¿liwienie.

Cytuj
Tyle nie¶cis³o¶ci ile mo¿na znale¼æ pomiêdzy Twoimi s³owami i traktowaniem innych jest chyba tylko w tematyce 9/11.
Jak masz ochotê to pobaw siê w detektywa i wymieniaj .


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 28, 2009, 08:20:56
Cytuj
Nie ma tutaj ¿adnej "dziury" jak chcieliby co niektórzy.
Ale ja jestem gapa... Zapomnia³am, ¿e pogl±dy ezoteryków dziur nie maj±, wszystkie s± sukcesywnie cerowane. Jak pojawia siê jaka¶ nie¶cis³o¶æ, zawsze mo¿na zaadaptowaæ now± teoriê (naukow±, religijn± itp), wtedy ca³okszta³t zyskuje na ró¿norodno¶ci i ma wreszcie szcz±tki logiki, bo w koñcu co¶ jest wyt³umaczone. Ezoterycy s± jak dj'e... Ten kawa³ek jest fajny dot±d, a nastêpny odt±d, zmiksuj± je i wyjdzie hicior.

Droga Janneth,
Je¿eli pewnego dnia zapragniesz prze¶ledziæ ezoteryczny punkt widzenia i przyj¿eæ sie mu, wtedy bêdziemy mogli porozmawiaæ o tym czy czy zasada dwubiegunow¶ci ma sens albo czy zasada rezonansu siê sprawdza.
Narazie próbujesz wy¶miewaæ co¶, o czym, jak na to wskazuj± Twoje wypowiedzi, z ca³ym szacunkiem, nie masz pojêcia.

Nie wiem czemu, czujesz siê atakowana (tak to widzê), i dlatego a priori odrzucasz punkt widzenia który jest inny ni¿ Twój (Twój?)

Ja po prostu powiedzia³em jak to widz± ezoterycy. Przyjmuj± tak± a nie inn± definicjê momentu zaistnienia cz³owieka.
Inn± maj± katolicy, inn± uznaj± naukowcy. Kryterium dobre jak ka¿de inne. Nie wiem sk±d taki straszny opór i próba wy¶miania ca³ego systemu. Dlaczego?... Bo jest inny ni¿ Twój?

Co do pogl±dów ezoteryków.
Mo¿e wydawaæ Ci siê dziwne, ¿e kto¶ stosuje zupe³nie inn± metodê spojrzenia na ¶wiat, ¿e wyci±ga inne wnioski, itp
Przypomnij sobie jak to by³o jaki czas temu - kto¶ np. zauwa¿y³ zjawisko rozpadu radioaktywnego i w ramach obowi±zuj±cej teorii naukowej nie da³o siê tego wyja¶niæ. St±d nale¿a³o wymy¶liæ now± teoriê, b±d¼ u¶ci¶liæ star±.
To wyja¶ni³o zjawisko, ale pojawi³y siê nastêpne pytania, pojawi³y siê kolejne eksperymenty, i znowu teoriê nale¿a³o u¶ci¶laæ, poprawiaæ, itp, itp.
Nie zapominaj Janneth, ¿e prawdziwa nauka (której z takim zapa³em bronisz) to historia POMY£EK. Momentów, w której wielcy ze ¶wiata nauki uznawali swoj± ignorancjê w temacie i mieli si³ê wyrzuciæ wszystkie swoje przekonania na ten temat i zacz±æ szukaæ rozwi±zania w zupe³nie nowym miejscu.
Prawdziwy naukowiec zawsze zak³ada swoj± ignorancjê. Daje mu to si³ê to ci±g³ego poszukiwania. W przeciwnym przypadku jest tylko katarynk±, która powtarza bezmy¶lnie pogl±dy, teorie, my¶li innych.

Oficjalna, akademicka nauka dotar³a do ¶ciany.
¯eby przeprowadziæ jaki¶ eksperyment potrzebne s± akceleratory za miliardy dolarów.
Gdyby tylko zechcieli s³uchaæ tych, którymi pogardzaj±, to posunêliby siê w swojej nauce bardzo do przodu.
No, ale nie ch±.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 28, 2009, 12:02:27
Droga Janneth,
Je¿eli pewnego dnia zapragniesz prze¶ledziæ ezoteryczny punkt widzenia i przyj¿eæ sie mu, wtedy bêdziemy mogli porozmawiaæ o tym czy czy zasada dwubiegunow¶ci ma sens albo czy zasada rezonansu siê sprawdza.
Narazie próbujesz wy¶miewaæ co¶, o czym, jak na to wskazuj± Twoje wypowiedzi, z ca³ym szacunkiem, nie masz pojêcia.

Ponad rok ju¿ jestem tutaj na forum stricte ezoterycznym, naczyta³am siê wielu rzeczy, pozna³am punkt widzenia ró¿nych osób i widzê, jak elastyczne s± ich pogl±dy. Ezoteryka jest fajna i ciekawa dopóki nie spostrze¿esz, ¿e ca³kowicie zmieni³a Twój punkt widzenia ¶wiata. Ludzie odrzucaj± wiedzê, jak± zdobyli, do¶wiadczenia jakie prze¿yli, co bardziej fanatyczni odchodz± od swoich rodzin, bo nagle zdali sobie sprawê, ¿e ich ¶wiat wywróci³ siê do góry nogami, ¿e z ¿on± siê ju¿ nie zgadzaj±, dzieci jak na wariata patrz±.
Mnie siê ta Wasza wolna wola podoba... Bardzo! Problem w tym, ¿e nie ma praktycznego zastosowania w tym, co robicie.
Jak w polityce... Mami± nas, ¿e autostrady zbuduj±, których my bardzo chcemy, a potem oni sto³ki ju¿ parê dobrych lat grzej±, a my je¼dzimy slalomem, ¿eby dziurska na drodze omijaæ. To samo tutaj. Mami± nas woln± wol±, ale krzty jej nie daj±. Bo wolna wola to wolny wybór. Je¿eli ja chcê mieæ takie pogl±dy, a nie inne, to Ty bêd±c ezoterykiem g³osz±cym woln± wolê musisz je zaakceptowaæ a nie z uporem godnym maniaka t³umaczyæ, ¿e racji nie mam.
To jest wolna wola i mi³o¶æ bezwarunkowa. Ciê¿ka do wdro¿enia, wielu o niej hymny tu pisze, niewielu zdaje sobie sprawê, co oznacza w praktyce. Ja jedynie swoj± postaw± Wam pokazujê, ¿e nie macie nic wspólnego z w³asn± kampani± reklamow±. Jak te dziury na drodze jestem ¿ywym dowodem na to, ¿e nie wywi±zujecie siê ze swoich obietnic. Im bardziej próbujecie nauczaæ tym mniej macie wspólnego z woln± wol±.

A w temacie aborcji - wolna wola dotyczy tylko ludzi, czy zwierz±t równie¿?
Pytam o zwierzêta, bo lud¼mi nie s±, podobnie jak embriony w cia³ach matek. Wy uznajecie, ¿e do którego¶ momentu p³ód nie jest cz³owiekiem, wiêc nie ma mo¿liwo¶ci zrównowa¿enia aborcji z zabiciem.
Argumentem mo¿e byæ, ¿e p³ód nie jest cz³owiekiem, bo nie jest w stanie samodzielnie istnieæ (poza organizmem matki) ani samodzielnie oddychaæ (Wasze argumenty).
A co z lud¼mi, których ¿ycie uzale¿nione jest od aparatów tlenowych na si³ê wpompowuj±cych w nich tlen, oni te¿ nie oddychaj± samodzielnie i bez medycznego sprzêtu nie s± w stanie prze¿yæ?
Co z nimi? Czy oni nie s± ju¿ lud¼mi, bo nie spe³niaj± warunków, jakimi negujecie, ¿e p³ód jest cz³owiekiem?
Czy takiego cz³owieka, który nie jest ju¿ i mo¿e nigdy nie bêdzie samo¶wiadomy i samowystarczalny, mo¿na bezkarnie zabiæ? Mo¿na w ogóle uznaæ, ¿e skoro nie zachodz± ju¿ w nim naturalnie dane funkcje fizjologiczne, to on ju¿ nie jest cz³owiekiem? Wasze pogl±dy maj± logiczne dziury, ja wiem ¿e i ta zaraz zostanie zacerowana. Zdajê sobie sprawê, ¿e ezoterycy to najbardziej elastyczni pogl±dowo ludzie na ziemi. Czemu?
Bo do¶æ, ¿e odrzucili¶cie zdobyte przez siebie samych wiedzê i do¶wiadczenia, to gdy Wasze nowe pogl±dy ulegaj± szcz±tkowej destrukcji wracacie do swoich pierwotnych, ¿eby ukra¶æ z nich kawa³eczek i nim wype³niæ lukê w Waszym rozumowaniu. Jeste¶cie mixem wszystkiego i niczego zarazem. Logika nie zawsze idzie w parze z odczuciami.
U ezoteryków logika jest potêpiana za to, ¿e jest zbyt logiczna. Cz³owiek powinien my¶leæ sercem b±d¼ ¶wiadomo¶ci±, a umys³ odstawiæ w niepamiêæ, bo jest zbyt logiczny.

Zak³adam swoj± ignorancjê Jeremiaszu. Zak³adam, ¿e mój umys³ mo¿e siê myliæ.
Jednak nawet, je¿eli siê potyka, a ja zdobywam dziêki temu now± wiedzê i nowe do¶wiadczenia, uczê siê i odkrywam prawdê; nawet je¿eli mój umys³ siê myli, to zawsze jest on mój. Ten kochany indywidualista, z którym nie potrafiê siê rozstaæ.
A co zrobi ezoteryk, je¿eli siê myli? Dopisze do swojej pomy³ki kilka logiczniejszych zdañ, nie wyci±gaj±c wniosków z b³êdów, jakimi kierowa³ siê pierwotnie. Dalsz± prawdê bêdzie budowa³ na bujdzie. Raz zacerowana nie bêdzie ju¿ nigdy spójna.

Analogicznie - je¿eli kiedy¶ ludzie znajd± dowód na to, ¿e p³ód jest cz³owiekiem od poczêcia, to jak nazwaæ miliony b±d¼ miliardy dokonanych aborcji je¿eli nie po prostu ludobójstwem?
Póki nie mamy pewno¶ci do tej teorii, aborcji nie powinni¶my dokonywaæ wcale.

Nie pogardzam ezoterykami... Mnie jest jedynie ¿al, ¿e wybrali tak± drogê, bo byæ mo¿e gdyby zostali naukowcami i z tak± sam± pasj± odkrywali by ¶wiat takim jakim w rzeczywisto¶ci jest, ju¿ dawno na wakacje lataliby¶my na Ksiê¿yc.
Dostrzegam w nich pasjê odrywania, rozumienia, i jest przykro patrzeæ, gdy takie cechy siê zwyczajnie marnuj±.
Mogli by przys³u¿yæ siê ludzko¶ci zamiast z ni± walczyæ. To jest marnotrawstwo potencja³u umys³u.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 28, 2009, 12:53:42
Droga Janneth,
Je¿eli pewnego dnia zapragniesz prze¶ledziæ ezoteryczny punkt widzenia i przyj¿eæ sie mu, wtedy bêdziemy mogli porozmawiaæ o tym czy czy zasada dwubiegunow¶ci ma sens albo czy zasada rezonansu siê sprawdza.
Narazie próbujesz wy¶miewaæ co¶, o czym, jak na to wskazuj± Twoje wypowiedzi, z ca³ym szacunkiem, nie masz pojêcia.

Ponad rok ju¿ jestem tutaj na forum stricte ezoterycznym, naczyta³am siê wielu rzeczy, pozna³am punkt widzenia ró¿nych osób i widzê, jak elastyczne s± ich pogl±dy. Ezoteryka jest fajna i ciekawa dopóki nie spostrze¿esz, ¿e ca³kowicie zmieni³a Twój punkt widzenia ¶wiata. Ludzie odrzucaj± wiedzê, jak± zdobyli, do¶wiadczenia jakie prze¿yli, co bardziej fanatyczni odchodz± od swoich rodzin, bo nagle zdali sobie sprawê, ¿e ich ¶wiat wywróci³ siê do góry nogami, ¿e z ¿on± siê ju¿ nie zgadzaj±, dzieci jak na wariata patrz±.
To forum ma bardzo niewiele z ezoteryk± wspólnego. Mo¿e jedynie nazwê.
To tak samo jak astrologia w gazetach codziennych nie ma nic wspólnego z prawdziw± astrologi±.
Nazwa "ezoteryka" jest modna st±d wstawia siê to wszêdzie i bez zwiazku. To co tutaj obserwujesz to pop³uczyny paraezoteryczne.

Cytuj
Jak w polityce... Mami± nas, ¿e autostrady zbuduj±, których my bardzo chcemy, a potem oni sto³ki ju¿ parê dobrych lat grzej±, a my je¼dzimy slalomem, ¿eby dziurska na drodze omijaæ. To samo tutaj. Mami± nas woln± wol±, ale krzty jej nie daj±. Bo wolna wola to wolny wybór. Je¿eli ja chcê mieæ takie pogl±dy, a nie inne, to Ty bêd±c ezoterykiem g³osz±cym woln± wolê musisz je zaakceptowaæ a nie z uporem godnym maniaka t³umaczyæ, ¿e racji nie mam.
Ezoteryka zauwa¿a, ¿e wszyscy mamy racjê. Co wydaje siê pewnym paradoksem. Ale tylko wydaje siê.

Nie oznacza to, ¿e nie mo¿emy siê spieraæ na tematy ró¿norakie.
Owszem, wiele zale¿y od tonu dyskusji. Czym innym jest rzeczowe przedstawianie pogl±dów, czym innym jest gwa³t mentalny zadany komu¶.

Cytuj
A w temacie aborcji - wolna wola dotyczy tylko ludzi, czy zwierz±t równie¿?
Pytam o zwierzêta, bo lud¼mi nie s±, podobnie jak embriony w cia³ach matek. Wy uznajecie, ¿e do którego¶ momentu p³ód nie jest cz³owiekiem, wiêc nie ma mo¿liwo¶ci zrównowa¿enia aborcji z zabiciem.
Zabicie to zabicie. Obojêtnie czy zabijasz kilka komórek, p³ód, dziecko, starego, m³odego, zwierzê, owada, itp
Nie ma tutaj ¿adnej dyskusji.
Wszelkie dorabianie sobie do tego filozofii czy ju¿ mo¿na zabiæ, czy nie mo¿na to w³a¶nie nic innego jak dorabianie filozofii.
Nigdzie nie napisa³em, ¿e wg ezoteryków mo¿na zabiæ dziecko np. przed urodzeniem.
Zastanawiaj±ce jest to, dlaczego niektórzy tak to widz±?

Je¿eli kto¶ uwa¿a, ¿e zabiæ cz³owieka to niegodnie a zabiæ parê komórek to przystoi - to niech tak uwa¿a.
To jest jego sposób warto¶ciowania i szanujê jego pogl±d na to.

Cytuj
Argumentem mo¿e byæ, ¿e p³ód nie jest cz³owiekiem, bo nie jest w stanie samodzielnie istnieæ (poza organizmem matki) ani samodzielnie oddychaæ (Wasze argumenty).
A co z lud¼mi, których ¿ycie uzale¿nione jest od aparatów tlenowych na si³ê wpompowuj±cych w nich tlen, oni te¿ nie oddychaj± samodzielnie i bez medycznego sprzêtu nie s± w stanie prze¿yæ?
Co z nimi? Czy oni nie s± ju¿ lud¼mi, bo nie spe³niaj± warunków, jakimi negujecie, ¿e p³ód jest cz³owiekiem?
Czy takiego cz³owieka, który nie jest ju¿ i mo¿e nigdy nie bêdzie samo¶wiadomy i samowystarczalny, mo¿na bezkarnie zabiæ? Mo¿na w ogóle uznaæ, ¿e skoro nie zachodz± ju¿ w nim naturalnie dane funkcje fizjologiczne, to on ju¿ nie jest cz³owiekiem? Wasze pogl±dy maj± logiczne dziury, ja wiem ¿e i ta zaraz zostanie zacerowana. Zdajê sobie sprawê, ¿e ezoterycy to najbardziej elastyczni pogl±dowo ludzie na ziemi. Czemu?
Bo do¶æ, ¿e odrzucili¶cie zdobyte przez siebie samych wiedzê i do¶wiadczenia, to gdy Wasze nowe pogl±dy ulegaj± szcz±tkowej destrukcji wracacie do swoich pierwotnych, ¿eby ukra¶æ z nich kawa³eczek i nim wype³niæ lukê w Waszym rozumowaniu. Jeste¶cie mixem wszystkiego i niczego zarazem. Logika nie zawsze idzie w parze z odczuciami.
U ezoteryków logika jest potêpiana za to, ¿e jest zbyt logiczna. Cz³owiek powinien my¶leæ sercem b±d¼ ¶wiadomo¶ci±, a umys³ odstawiæ w niepamiêæ, bo jest zbyt logiczny.
To co napisa³a¶, to Twoja projekcja przekonañ dotycz±cych ezoteryki i ludzi z ni± zwi±zanych.
Niewiele ma wspólnego ze stanem faktycznym.
Ale wiesz, samo w sobie to jest ciekawe, bo gdyby by³o tak jak piszesz, to te¿ bym siê wkurzy³. :)
Problem w tym, ¿e chyba walczysz z wiatrakami, które rodza siê w Twojej wyobrazni.
A byæ mo¿e tak jest widziana ezoteryka przez ludzi z "drugiej strony".
Wszystko mo¿na sp³yciæ.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e jak ³ykam pigu³kê na ból g³owy kiedy mnie boli to znaczy, ¿e ju¿ jestem lekarzem.
Tylko czy to prawda?
Niektórych nobilituje zajmowanie siê "ezoteryk±" st±d takie rzesze ludzi "zajmujacych siê ni±"
Co stoi w sprzeczno¶ci do samej nazwy "ezoterykia" czyli dostêpna dla nielicznych.

Byæ mo¿e otworzê nowy w±tek dotycz±cy ezoteryki.... ale... nie jest to tak naprawdê potrzebne.
Ezoteryka zak³ada m.in. ¿e ca³a wiedza ezoteryczna jest dostêpna dla ka¿dego, kto tylko jest w stanie j± zrozumieæ.
Nie ma tutaj ¿adnych tajemnych kodów, nie ma ¿adnych magicznych symboli, nie ma szyfrów, itp
To jest bardzo proste - je¿eli kto¶ jest na tym etapie to wiedza staje siê jego udzia³em,
je¿eli nie jest - wszelkie t³umaczenie mija siê z celem.

Cytuj
Analogicznie - je¿eli kiedy¶ ludzie znajd± dowód na to, ¿e p³ód jest cz³owiekiem od poczêcia, to jak nazwaæ miliony b±d¼ miliardy dokonanych aborcji je¿eli nie po prostu ludobójstwem?
Póki nie mamy pewno¶ci do tej teorii, aborcji nie powinni¶my dokonywaæ wcale.
A czy zabicie nie¶wiadome to tak¿e zabicie? Wszak organizm kobiety czêsto sam wydala niezagnie¿dzone zarodki.


Cytuj
Nie pogardzam ezoterykami... Mnie jest jedynie ¿al, ¿e wybrali tak± drogê, bo byæ mo¿e gdyby zostali naukowcami i z tak± sam± pasj± odkrywali by ¶wiat takim jakim w rzeczywisto¶ci jest, ju¿ dawno na wakacje lataliby¶my na Ksiê¿yc.
Dostrzegam w nich pasjê odrywania, rozumienia, i jest przykro patrzeæ, gdy takie cechy siê zwyczajnie marnuj±.
Mogli by przys³u¿yæ siê ludzko¶ci zamiast z ni± walczyæ. To jest marnotrawstwo potencja³u umys³u.

Oni po prostu wybrali inn± drog±. Nie wiem czy lepsz±, nie wiem czy gorsz±.
Dlaczego Ci ¿al? Uwa¿asz, ¿e postêpuj± gorzej od Ciebie? ¯e Ty swój czas wykorzystujesz lepiej?


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 28, 2009, 14:21:20
A czy zabicie nie¶wiadome to tak¿e zabicie? Wszak organizm kobiety czêsto sam wydala niezagnie¿dzone zarodki.

Zabicie nie¶wiadome? Dlaczego rozpatrujesz to w ogóle jako zabicie czego¶? Czy kobieta ma mo¿liwo¶æ ingerencji w to, czy pêcherzyk p³odowy siê zagnie¼dzi czy te¿ nie? Nie ma takich fizycznych mo¿liwo¶ci, nie wp³ywa na to. Je¿eli nie ma jak w to ingerowaæ to nie dochodzi do zabicia, a do ¶mierci z przyczyn naturalnych.
W takiej sytuacji nie ma winnych.

Dlaczego Ci ¿al? Uwa¿asz, ¿e postêpuj± gorzej od Ciebie? ¯e Ty swój czas wykorzystujesz lepiej?

Wyt³umaczy³am wystarczaj±co jasno, ¿eby nie musieæ siê powtarzaæ.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 28, 2009, 15:31:22
Janneth napisa³a¶
Cytuj
Ja jedynie swoj± postaw± Wam pokazujê, ¿e nie macie nic wspólnego z w³asn± kampani± reklamow±. Jak te dziury na drodze jestem ¿ywym dowodem na to, ¿e nie wywi±zujecie siê ze swoich obietnic. Im bardziej próbujecie nauczaæ tym mniej macie wspólnego z woln± wol±.

W tym przyk³adzie z dziurami na drodze jest tak, ¿e one przez nikogo nie s± akceptowane, a z Twojej analogii wynika³oby ,¿e po prostu uwielbiasz te "dziury na drodze", ¿e nie dasz sobie zaasfaltowaæ swojej dziurki w której tkwisz, nie mówi±c o pozwoleniu na budowê autostrady. Na to nie ma rady, bo nikogo nie mo¿na zmusiæ do przyjêcia innego punktu widzenia i to ma wszystko wspólnego z woln± wol±, tak¿e Twoj± .

W efekcie mo¿e siê zdarzyæ, ¿e autostrada ominie Ciê, a Ty nawet tego nie zauwa¿ysz :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 28, 2009, 17:40:02
A co z lud¼mi, których ¿ycie uzale¿nione jest od aparatów tlenowych na si³ê wpompowuj±cych w nich tlen, oni te¿ nie oddychaj± samodzielnie i bez medycznego sprzêtu nie s± w stanie prze¿yæ?
Nimi zajmie siê siostra bli¼niaczka aborcji - panna eutanazja, chocia¿ to tak naprawê tylko inny od¶wiêtny strój pani zabójczyni...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 28, 2009, 18:04:23
Tak Arteq, tematyka aborcji i eutanazji jest ze sob± ¶ci¶le powi±zana.
Nie potrafiê i nie zamierzam teraz rozmawiaæ o eutanazji, mo¿e za³o¿ymy osobny temat, czujê siê jednak jej przeciwnikiem, tak samo jak jestem przeciwnikiem aborcji.
Zapyta³am i nie dosta³am na to odpowiedzi.
Czy ci, którzy dopuszczaj± aborcjê podaj±c jako argument fakt, ¿e dziecko nie oddycha w brzuchu matki samodzielnie, dopuszczaj± równie¿ eutanazjê. Przypomnê, ¿e chodzi o to, i¿ p³ód nie jest uznawany za cz³owieka dopóki nie we¼mie ¶wiadomego oddechu zaraz po urodzinach (dlatego aborcja mo¿e byæ dokonywana i nie jest to¿sama z zabiciem). Czy ta sama zasada tyczy siê równie¿ tych, którzy nie mog± oddychaæ samodzielnie i równie¿ oni nie powinni byæ ju¿ traktowani jako istoty ludzkie, poniewa¿ nie spe³niaj± kryterium oddechu?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 28, 2009, 18:12:02
Podejrzewam, ¿e dostaniesz odpowied¼: oni to co innego - juz oddychali, wiêc ju¿ "stali" siê lud¼mi. Aby usprawiedliwiæ eutanazjê - dusza sama tak wybra³a, chce opu¶ciæ ju¿ cia³o, dlatego ono "wiêdnie"


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 28, 2009, 18:13:49
Je¿eli taka bêdzie odpowied¼, to uwa¿am, ¿e kryterium jakie przyjmuj± na definicjê cz³owieka jest b³êdne.
Ale poczekamy i zobaczymy, co tym razem wymy¶l±. Ja jestem bardzo ciekawa ich wyobra¼ni, liczê, ¿e mnie zaskocz±.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 28, 2009, 18:18:25
Odpowiedzi± bêdzie:
"dusza która chce przedwcze¶nie opusciæ cia³o udaje siê do dusz odpowiedzialnych za cia³o owej duszy i przekazuje im sw± wolê co do przysz³o¶ci - tamte dusze przyjmuj± to do wiadomo¶ci i po powrocie do swych cia³ zapominaj± o rozmowie ale "pamiêtaj±" ¿e ma doj¶c do eutanazji".


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 28, 2009, 20:18:55
Cytuj
Przypomnê, ¿e chodzi o to, i¿ p³ód nie jest uznawany za cz³owieka dopóki nie we¼mie ¶wiadomego oddechu zaraz po urodzinach (dlatego aborcja mo¿e byæ dokonywana i nie jest to¿sama z zabiciem). Czy ta sama zasada tyczy siê równie¿ tych, którzy nie mog± oddychaæ samodzielnie i równie¿ oni nie powinni byæ ju¿ traktowani jako istoty ludzkie, poniewa¿ nie spe³niaj± kryterium oddechu?

Wiesz Janneth,

ju¿ t³umaczy³em,  ¿e Ci którzy uwa¿aj±, ¿e dziecko staje siê cz³owiekiem w momencie pierwszego oddechu (ezoterycy), NIGDZIE nie mówi±, ¿e mo¿na go zabiæ.
Szkoda, ¿e ci±gle dorabiasz do tego jakie¶ pozwolenie na aborcjê, t³umaczenie co jest zabójstwem co nie. Szkoda, ¿e interpretujesz moje wypowiedzi tak, aby uzasadniæ z góry za³o¿one tezy.
Skoro tak to widzisz - w porz±dku.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 28, 2009, 22:12:49
Czy ezoterycy s± zwolennikami czy te¿ przeciwnikami aborcji, Jeremiaszu?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zodiakus71 Wrzesieñ 28, 2009, 22:31:15
ezoterycy to zbyt ogólne pojêcie Arteq dla odpowiedzi , s± tacy którzy zajmuj± siê sprawami ¿ycia a i s± tacy którzy zajmuj± sie sprawami ¶mierci


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 28, 2009, 22:32:53
Czy katolicy s± przeciwnikami aborcji?
Z tego, co siê orientujê, to ogromna wiêkszo¶æ aborcji w naszym kraju jest dokonywana przez kobiety wyznania katolickiego.

Chyba nie trzeba segregowaæ ludzi na "czarnych" i "bia³ych", bo ci co to robi± uzewnêtrzniaj± w³asn± infantylno¶æ.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 28, 2009, 22:53:27
Wobec tego, kto z forumowiczów uwa¿a swoje pogl±dy za spójne z szeroko rozumian± ezoteryk± i czy s± za czy przeciw aborcji?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zodiakus71 Wrzesieñ 28, 2009, 23:02:14
Arteq w±tpiê czy kto¶ wypowie siê jako ezoteryk , raczej je¶li siê wypowie to jako cz³owiek , jako odrêbna jednostka , ja ju¿ w tej kwestii siê wypowiada³em na "nie" ale to siê tylko tyczy mojej osoby , nie mam prawa negowaæ ludzkich wyborów , mogê próbowaæ odwie¼æ kogo¶ od dokonania aborcji i tyle ale to nie ja bêdê ponosi³ odpowiedzialno¶æ za wybór jakiego kto¶ dokona


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 28, 2009, 23:11:29
My¶la³em, ¿e wiele osób siê wypowie - wielu broni³o i wyja¶nia³o ezoteryczny punkt widzenia w wielu kwestiach. Poczekam jeszcze.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 28, 2009, 23:32:24
1.
znaczenia oryginalne: (bo widzê ¿e niektórzy maja 'wklejone' oceny znaczeñ w miejsce znaczeñ, co komplikuje im komunikacjê)
ezoteryka = przekaz wewnêtrzny
egzoteryka = przekaz zewnêtrzny


2. Najwiêkszym ZWOLENNIKIEM ABORCJI  na tym forum okaza³ siê nasza reprezentacja KATOLICYZMU: {wyedytowano ze wzglêdu na wycieczkê osobist±}
..i to nie zwolennikiem teoretycznym jedynie.

On ABORCJE stosuje w praktyce nieustannie i bez przerwy. Z zapa³em rze¼nika!

..niemal w ka¿dym watku.. niemal KA¯D¡  MY¦L.. (nowa lub ¿ywa) chce zamieniæ w nienarodzone dziecko (czyli martwe).

..a je¶li ona juz jako¶ urodzi siê  .. to NATYCHMIAST spróbuje j± WYPACZYÆ,
.. czyli uczyniæ dzieckiem kalekim.

Prawdziwy wierz±cy, praktykuj±cy aborcjonista.

..na szczê¶cie robi to wszystko - jedynie sobie..
i kiedy to do niego dotrze - bêdzie mu g³upio, ze by³ ostatnim,
do którego to dotar³o.






Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 28, 2009, 23:37:27
O czym Ty do mnie mówisz? Nie pytam siê czym jest ezoteryka tylko jak podchodzi do aborcji. Je¿eli masz co¶ do powiedzenia to ¶mia³o, je¿eli wy³±cznie wywody na mój temat - zapraszam do dzia³u "masz co¶ do mnie".


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 28, 2009, 23:40:23
My¶lê, ¿e Phi podbija sobie ilo¶æ postów po prostu.
Je¿eli nie masz nic wiêcej do powiedzenia w danym temacie oprócz osobistych wycieczek nie wnosz±cych nic do meritum, to rzeczywi¶cie ten post powinien siê znale¼æ w "Masz co¶ do mnie" b±d¼ w ¶mietniku.

Edit:

Phi, napisz jeszcze proszê, ¿e Janneth zawsze ma racjê a Ty masz na jej punkcie obsesjê porównywaln± do obsesji na punkcie Arteq'a :D

..aaa tak - jasne!  ..przepraszam janneth, ¿e Ciê pomina³em.
Jak¿e ja mog³em o Tobie zapomnieæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 29, 2009, 00:05:33
..aaa tak - jasne!  ..przepraszam janneth, ¿e Ciê pomina³em.
Jak¿e ja mog³em o Tobie zapomnieæ.

Cytat: arteq
O czym Ty do mnie mówisz?
Nie pytam siê czym jest ezoteryka tylko jak podchodzi do aborcji.
Je¿eli masz co¶ do powiedzenia to ¶mia³o

powiedzia³em, co mia³em zanim mi pozwoli³es.

Cytat: janneth
Je¿eli nie masz nic wiêcej do powiedzenia w danym temacie oprócz (...) nie wnosz±cych nic do meritum, to rzeczywi¶cie ten post powinien siê znale¼æ w "Masz co¶ do mnie" b±d¼ w ¶mietniku.

ezoteryka ma tê przewagê nad egzoteryk±, ¿e nie podlega tak ³atwo instrumentalnej  aborcji.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 29, 2009, 07:50:53
Czy ezoterycy s± zwolennikami czy te¿ przeciwnikami aborcji, Jeremiaszu?
Pytanie bez sensu.
To tak jakby¶ zapyta³ czy biali s± zwolennikami aborcji,
albo czy d³ugow³osi albo czy leworêczni czy ³ysi za aborcj±.

Ezoteryka to sposób postrzegania ¶wiata a nie partia polityczna czy sekta z takimi czy innymi pogl±dami, której zale¿y na warto¶ciowaniu postaw.

pozdrawiam

Edit1: zdaje sobie sprawê, ¿ê taka odpowied¼ Ciê nie satysfakcjonuje bo koniecznie chcia³by¶ us³yszeæ jasn± odpowied¼.
Mówi³em o tej dwubiegunowo¶ci - m.in. warto¶ciowanie postaw na "s³uszne"-"nies³uszne", "z nami"-"przeciw nam" to w³a¶nie podleganie tej zasadzie. Dopóki opowiadasz siê za jednym, automatycznie stajesz przeciwko drugiemu.
Kiedy wyzwolisz siê z takiego my¶lenia, wtedy dopiero jeste¶ w stanie dostrzegaæ CA£O¦Æ.
Ezoteryka to sposób postrzegania ¶wiata tak, aby widzieæ ca³o¶æ. Nie umiem inaczej tego wyja¶niæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 29, 2009, 11:14:13
Oczywi¶cie, ¿e mnie nie satysfakcjonuje. Jak wspomnia³es oczekiwa³em jasnej, konkretnej odpowiedzi - bez uników. Skoro twierdzisz, ¿e to sposób postrzegania, wiêc ¶mia³o odpowiedz jak w tym pryzmacie wygl±da sprawa aborcji?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 29, 2009, 11:39:16
Oczywi¶cie, ¿e mnie nie satysfakcjonuje. Jak wspomnia³es oczekiwa³em jasnej, konkretnej odpowiedzi - bez uników. Skoro twierdzisz, ¿e to sposób postrzegania, wiêc ¶mia³o odpowiedz jak w tym pryzmacie wygl±da sprawa aborcji?

No i co Ci mam powiedzieæ?
Przecie¿, bez obrazy, ale  i tak tego nie zrozumiesz. Bo Ty oczekujesz odpowiedzi albo - albo. A takiej odpowiedzi nie ma.
Dla ezoteryków sprawa aborcji wygl±da w ka¿dy mo¿liwy sposób.

edit1:
Je¿eli stwierdzisz, ¿e s± za aborcj± to bêdzie to nieprawd±
Je¿eli stwierdzisz, ¿e s± przeciw aborcji to tak¿e bêdzie to nieprawd±.
S± jednocze¶nie za/przeciw uznaj±c obie strony za tak samo potrzebne do zaistnienia ca³o¶ci.

edit2:
Ty siedzisz na jednym koñcu hu¶tawki i oczekujesz, ¿e kto¶ si±dzie na drugim (na przeciw Ciebie) i bêdziecie mogli siê sprzeczaæ (bujaæ)
A ezoteryk patrzy na Was z boku i widzi ca³o¶æ jak± jest hustawka wraz z Wami.

edit3:
o tym, ¿e takie my¶lenie nie jest tak abstrakcyjne jak siê wydaje na pierwszy rzut oka, ¶wiadczy choæby taka sytuacja:
- spróbuj siê zdecydowaæ co jest ci bardziej potrzebne - dzieñ czy noc?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 29, 2009, 11:39:31
Z punktu widzenia obserwatora, aborcja jest tym, czym jest...
To jest w³a¶nie widzenie ca³o¶ci ;)


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 29, 2009, 11:53:06
ju¿ t³umaczy³em,  ¿e Ci którzy uwa¿aj±, ¿e dziecko staje siê cz³owiekiem w momencie pierwszego oddechu (ezoterycy), NIGDZIE nie mówi±, ¿e mo¿na go zabiæ.
Szkoda, ¿e ci±gle dorabiasz do tego jakie¶ pozwolenie na aborcjê, t³umaczenie co jest zabójstwem co nie.

Ja dorabiam pozwolenie na aborcjê? Mylisz siê albo sam gubisz w tym, co piszesz.
Na poprzedniej stronie jasno napisa³e¶, ¿e ezoterycy uwa¿aj± moment pierwszego ¶wiadomego oddechu za moment "stania siê" cz³owiekiem. Co za tym idzie, p³ód cz³owiekiem nie jest przez ca³e 9 miesiêcy, a¿ do momentu, kiedy nie wyjdzie na ¶wiat i nie zaczerpnie pierwszego oddechu tu¿ po urodzeniu.
Napisa³e¶ te¿ bardzo wyra¼nie, ¿e aborcja jest z³a, bla bla bla, ¿e z jednej strony jest zabójstwem (chyba lepiej by³o u¿yæ s³owa "zabiciem"), a z drugiej strony nie jest zabójstwem cz³owieka.

Przypomnienie:
Cytuj
Czym ró¿ni siê dziecko w ³onie matki od dziecka ju¿ urodzonego? (np. w minutê po porodzie)
Pozornie niczym. Ale tylko pozornie.
Ono Oddycha. Robi wdech - pó¼niej wydech. Wdech - wydech.
(...)
Czy wobec tego uznaj± ¿e aborcja jest z³a?
Owszem, jest z³a, poniewa¿ jest to ingerencja w naturalny rozwój.
Czy jest to zabójstwo?
Tak, wg. nich jest to zabójstwo?
Czy wg. nich jest to zabójstwo cz³owieka?
Nie, jest to zabójstwo istoty, która jeszcze nie jest cz³owiekiem.

Reasumuj±c Twoje s³owa:
Gdyby¶ mia³ mo¿liwo¶æ ustawodawcz±, to dzisiaj nawet babka w 40 tygodniu mog³a by dokonaæ aborcji (w tak zaawansowanej ci±¿y jednak nie ma mowy o rutynowym zabiegu skrobanki), musia³aby urodziæ b±d¼ zostaæ poddana cesarskiemu ciêciu. Dziecko musia³o by zostaæ zabite krótko po porodzie, ¿eby nie dosz³o do pierwszego ¶wiadomego oddechu, bo to by oznacza³o, ¿e ju¿ dosz³o do przeistoczenia "poczwary" w cz³owieka. Nie wyobra¿am sobie, jakby to mia³o wygl±daæ, ale przypominam, ¿e nie opiera siê to na moim "widzi mi siê".

W Twoich oczach jako w oczach ezoteryka - aborcja jest usprawiedliwiona w ca³ym okresie trwania ci±¿y. Od zap³odnienia a¿ po 40-sty tydzieñ mo¿na sobie dziecko zabiæ, co nie jest równoznaczne z zabójstwem (cz³owieka), bo ono jeszcze nie oddycha ¶wiadomie. Nie bierzesz pod uwagê faktu, ¿e w jego malutkim ciele jest tlen dostarczany z organizmu matki, nie bierzesz te¿ pod uwagê innych czynno¶ci fizjologicznych, które sprawiaj±, ¿e dziecko jest z nami identyczne, tego ¿e jego serduszko bije, tego ¿e ono s³yszy i czuje ból, p³acze i ssie kciuk, zasypia wraz z matk± i siê z ni± budzi, reaguje na ha³asy z zewn±trz. Nie widzisz ju¿ (bo nie chcesz) ca³ej biologicznej otoczki ci±¿y, odrzuci³e¶ j± zastêpuj±c lukê wyssan± z palca (bo chyba nie z mlekiem matki) dwubiegunowo¶ci± tego ¶wiata.
Dla mnie takie rozumowanie jest bezduszne. Definicjê cz³owieczeñstwa postawi³e¶ w oparciu o ¶wiadomy oddech, o zabiciu dziecka mówisz jak o zabiciu kury na rosó³.
Ono CZUJE BÓL! A Ciebie to guzik obchodzi i dalej fruwasz na wy¿ynach wyobra¼ni definiuj±c sobie ¿e i tak cz³owiekiem nie jest.
Dla mnie to dziecko jest cz³owiekiem, dla mnie cz³owiekiem w takim wypadku nie jest matka, w pe³ni ¶wiadomie zadaj±ca fizyczny ból prowadz±cy do ¶mierci swojego dziecka nie licz±ca siê z tym, ¿e jej dziecko ten ból czuje.
Na szczê¶cie ju¿ raz przeprowadzona aborcja znacz±co podnosi ryzyko niep³odno¶ci, kobieta traci szanse na zaj¶cie w ci±¿ê.
Jest szansa na to, ¿e wiêcej niewinnych istot ju¿ nie skrzywdzi.

A konsekwencje, o jakich mówicie? Jakie konsekwencje? Je¿eli jej tok rozumowania podobny jest do Waszego, to siê bêdzie jeszcze cieszy³a, ¿e obcego zabi³a! Ni to cz³owiek ni to zwierz... Ot, co¶ co jeszcze nawet nie oddycha³o ¶wiadomie...
Dlatego kole¿anka Wiki siê tak dobrze czuje pewnie, Wiki ju¿ jej nafaszerowa³a g³ówkê bredniami ezoterycznymi na poprawê humorku.

Tkwicie w ciemnej d***e och***nia ubieraj±c wszystko, co nieludzko bestialskie w piêkne koronki i aksamity.
Ale ten smród i tak wydostaje siê na zewn±trz i podczas, gdy inni mówi±, ¿e czuj±, Wy mówicie ¿e to dwubiegunowo¶æ.
Wdech-wydech-wdech-wydech...





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Wrzesieñ 29, 2009, 11:57:01
Cóż, ja uważam ogólnie wszelkie wartościowanie za bezsensowne. Ktokolwiek i jakkolwiek wartościuje cokolwiek, odnosi się do własnego postrzegania danej rzeczy. A każde postrzeganie jest przyjęciem części z miliardów zmiennych, detali, niuansów etc i odrzuceniem (lub nie zauważeniem, bo nigdy nie dostrzeżemy wszystkiego) drugiej części. Stąd też biorą się różne poglądy - gdyż każdy zna jedynie część całości (ja rownież, by nie było, żem megaloman ;) ). Trudno więc stwierdzać, że coś jest obiektywnie "dobre" czy "złe", pozytywne bądx negatywne - bo ZAWSZE odnosimy się tu do własnego systemu wartości, wyciągniętego z danych, które sami posiadamy.

Osobiście nie uważam, by pierwszy oddech był oznaką życia. Moim zdaniem pierwsza oznaką jest jakikolwiek rozwój działającego mózgu. Nie wystepuje tu już konflikt czlowiek-zwierzę. W obu przypadkach tylko działający mózg może świadczyć o tym, że zaistniało w jakiejkolwiek formie autonomiczne życie.

Dlatego DO tego momentu uważam, że aborcja nie jest zabójstwem (abstrahując od moralnej jej oceny).

EDIT: Nie piszcie też (nikt z Was, nie ważne, po ktorej stronie "konfliktu" jest), że "ezoterycy uważają tak i tak, ezoterycy myślą to i tamto" - bo jest to z gruntu błedne. Ezoteryka to nie jednolity światopogląd, a dziedzina zgłebiania pewnych prawideł. Światek ezoteryczny jest BARDZO zróżnicowany, więc przypisanie jednej tezy, stwierdzenia czy poglądu całej grupie zajmującej się ezoteryką jest... no cóż, "błedne" to lekko powiedziane.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 29, 2009, 12:01:15
Wydaje mi siê ¿e okre¶lenie " w ciemnej d...ie och...nia", te¿ bêdzie potrzebowalo "aborcji", podobnie jak zajad³o¶æ Janneth :P


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Wrzesieñ 29, 2009, 12:19:22
Thotal, nie przesadzajmy. Dyskusja jest ostra, wiêc i mog± padaæ ostre s³owa. A ¿e i temat jest bardzo mocno "emocjonalny", wiêc warto przymkn±c oko na ostrzejsze okre¶lenia.

Swoj± droga, sam jednak wolê nie zabieraæ g³osu ani na tak, ani na nie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 29, 2009, 12:19:59
Ech..
Cytuj
Reasumuj±c Twoje s³owa:
Gdyby¶ mia³ mo¿liwo¶æ ustawodawcz±, to dzisiaj nawet babka w 40 tygodniu mog³a by dokonaæ aborcji (w tak zaawansowanej ci±¿y jednak nie ma mowy o rutynowym zabiegu skrobanki), musia³aby urodziæ b±d¼ zostaæ poddana cesarskiemu ciêciu. Dziecko musia³o by zostaæ zabite krótko po porodzie, ¿eby nie dosz³o do pierwszego ¶wiadomego oddechu, bo to by oznacza³o, ¿e ju¿ dosz³o do przeistoczenia "poczwary" w cz³owieka. Nie wyobra¿am sobie, jakby to mia³o wygl±daæ, ale przypominam, ¿e nie opiera siê to na moim "widzi mi siê".

No có¿, kolejny raz polemizujesz z w³asnymi wyobra¿eniami na temat tego co by by³o gdybym mia³ w³adzê ustawodawcz±.
Zapytaj mnie co bym zrobi³ - a nie wymy¶laj.

Cytuj
W Twoich oczach jako w oczach ezoteryka - aborcja jest usprawiedliwiona w ca³ym okresie trwania ci±¿y. Od zap³odnienia a¿ po 40-sty tydzieñ mo¿na sobie dziecko zabiæ, co nie jest równoznaczne z zabójstwem (cz³owieka), bo ono jeszcze nie oddycha ¶wiadomie. Nie bierzesz pod uwagê faktu, ¿e w jego malutkim ciele jest tlen dostarczany z organizmu matki, nie bierzesz te¿ pod uwagê innych czynno¶ci fizjologicznych, które sprawiaj±, ¿e dziecko jest z nami identyczne, tego ¿e jego serduszko bije, tego ¿e ono s³yszy i czuje ból, p³acze i ssie kciuk, zasypia wraz z matk± i siê z ni± budzi, reaguje na ha³asy z zewn±trz. Nie widzisz ju¿ (bo nie chcesz) ca³ej biologicznej otoczki ci±¿y, odrzuci³e¶ j± zastêpuj±c lukê wyssan± z palca (bo chyba nie z mlekiem matki) dwubiegunowo¶ci± tego ¶wiata.

A czy ja gdzie¶ mówi³em, ¿e mu serce nie bije? Czy mówi³em, ¿e go nie boli?, itp..

Cytuj
Dla mnie takie rozumowanie jest bezduszne. Definicjê cz³owieczeñstwa postawi³e¶ w oparciu o ¶wiadomy oddech, o zabiciu dziecka mówisz jak o zabiciu kury na rosó³.
Ono CZUJE BÓL! A Ciebie to guzik obchodzi i dalej fruwasz na wy¿ynach wyobra¼ni definiuj±c sobie ¿e i tak cz³owiekiem nie jest.

D³ugo tak jeszcze bêdziesz wstawiaæ w moje usta s³owa, których nie powiedzia³em?
Komentowaæ s³owa, których nie powiedzia³em?
Podwa¿aæ twierdzenia, których nie napisa³em?

Cytuj
Dla mnie to dziecko jest cz³owiekiem, dla mnie cz³owiekiem w takim wypadku nie jest matka, w pe³ni ¶wiadomie zadaj±ca fizyczny ból prowadz±cy do ¶mierci swojego dziecka nie licz±ca siê z tym, ¿e jej dziecko ten ból czuje.
Na szczê¶cie ju¿ raz przeprowadzona aborcja znacz±co podnosi ryzyko niep³odno¶ci, kobieta traci szanse na zaj¶cie w ci±¿ê.
Jest szansa na to, ¿e wiêcej niewinnych istot ju¿ nie skrzywdzi.

No i dobrze, wolno Ci mieæ takie zdanie.
Os±dzi Ciê to, co os±dzasz.

Cytuj
A konsekwencje, o jakich mówicie? Jakie konsekwencje? Je¿eli jej tok rozumowania podobny jest do Waszego, to siê bêdzie jeszcze cieszy³a, ¿e obcego zabi³a! Ni to cz³owiek ni to zwierz... Ot, co¶ co jeszcze nawet nie oddycha³o ¶wiadomie...
Dlatego kole¿anka Wiki siê tak dobrze czuje pewnie, Wiki ju¿ jej nafaszerowa³a g³ówkê bredniami ezoterycznymi na poprawê humorku.

Ul¿y³o?

Cytuj
Tkwicie w ciemnej d***e och***nia ubieraj±c wszystko, co nieludzko bestialskie w piêkne koronki i aksamity.
Ale ten smród i tak wydostaje siê na zewn±trz i podczas, gdy inni mówi±, ¿e czuj±, Wy mówicie ¿e to dwubiegunowo¶æ.
Wdech-wydech-wdech-wydech...

No i co mm teraz napisaæ?
Da³a¶ upust swojej frustracji.
O co walczysz? Kogo chcesz zmieniæ?
Czy uwa¿asz, ¿e kto¶ nagle zacznie potêpiaæ aborcjê bo na niego nakrzyczysz?
Albo czy my¶lisz, ¿e nagle Twój punkt widzenia zacznie braæ górê, bo wyszydzisz swoich przeciwników w dyskusji?
To nie polityka.

Kiedy¶ s³ysza³em, ¿e prawdziwie hojnego nie denerwuj± sk±pcy.
W gruncie rzeczy Twoje emocje mówi± wiêcej o Tobie ni¿ sama chcia³aby¶ dopu¶ciæ do swojej ¶wiadomo¶ci - ale to nie jest rozmowa na forum.


pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 29, 2009, 12:31:09
O co walczysz? Kogo chcesz zmieniæ?
Czy uwa¿asz, ¿e kto¶ nagle zacznie potêpiaæ aborcjê bo na niego nakrzyczysz?
Albo czy my¶lisz, ¿e nagle Twój punkt widzenia zacznie braæ górê, bo wyszydzisz swoich przeciwników w dyskusji?
To nie polityka.

I'm not saying I'm gonna change the world, but I can guarantee that I will spark the brain that will change the world...

T³umaczenie:
Nie twierdzê, ¿e zmieniê ¶wiat, ale mogê zagwarantowaæ, ¿e rozpalê umys³, który go zmieni.

Ty tego nie widzisz, Jeremiaszu... Ta polityka antyaborcyjna trwa tu ju¿ grubo ponad pó³ roku...
Na pocz±tku tematu znajdziesz 90% wypowiedzi popieraj±cych aborcjê, z ka¿d± stron± jednak jest ich coraz mniej.
Nawet je¿eli ludzie nie zmieniaj± swojego stanowiska (a tylko krowa zdania nie zmienia), to przynajmniej przestaj± chcieæ siê tu wypowiadaæ, nie muszê czytaæ ju¿ tylu bredni co kiedy¶ i podobnie nowi userzy nie bêd± musieli przechodziæ przez gehennê t³umaczenia na si³ê, kiedy pojawia siê cz³owieczeñstwo.
Do tematu do³±czona jest ankieta. Kiedy¶ ponad po³owa wiêcej by³a na tak. A dzi¶? Wyrównuje siê.
Czy to znaczy, ¿e chocia¿ jedna osoba zaczyna my¶leæ o p³odzie jak o cz³owieku? Czy filmy, cytaty, wypowiedzi lekarzy tutaj przytaczane mog³y zmieniæ czyje¶ zdanie? My¶lê, ¿e mog³y. Na koniec zosta³a jednak grupka osób, która mo¿e nie ca³kiem, ale czê¶ciowo zmieni³a tor przebiegu dyskusji.
Sam w tej grupie jeste¶. Dzisiaj ju¿ ezoterycy mówi±, ¿e to jest z³e, to jest zabójstwo, ale nie zabójstwo cz³owieka.
Nadal jest wiêc najwiêkszy problem nierozwi±zany, ale mentalno¶æ nieco z³agodnia³a.
To s± postêpy...


W gruncie rzeczy Twoje emocje mówi± wiêcej o Tobie ni¿ sama chcia³aby¶ dopu¶ciæ do swojej ¶wiadomo¶ci
Czasami w obronie jakich¶ warto¶ci, w które mocno wierzymy, potrafimy straciæ twarz. Ty nie widzisz w tym godno¶ci, ni honoru, analizujesz sobie moj± frustracjê. Rób tak dalej, je¿eli Ci to pasuje. Ja wiem, ¿e moje s³owa s± poparciem mojej wiary. Wiary w obronê bezbronnego ¿ycia, czego¶ tak niewinnego jak ani Ty ani ja nigdy nie mieli¶my okazji byæ.
Guzik mnie obchodzi, co o mnie my¶lisz, bo ja wypowiadaj±c swoje pogl±dy nie mam na my¶li Ciebie, a te istoty, których Ty lud¼mi nie nazywasz. I choæbym nawet mia³a straciæ w³asn± twarz, to cel w moim przekonaniu jest szczytny i wart po¶wiêcenia.
Wiele razy wyprowadzacie mnie z równowagi, ale dopóki wierzê ¿e mam racjê, dopóty nie bêdê ¿a³owa³a dosadnych s³ów pod Waszym adresem. Moja krytyka jednak¿e jest rzeczowa i oparta wy³±cznie na Waszych teoriach, do nich naprawdê nie trzeba nic dopowiadaæ, one same sobie wystawiaj± etykietê.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zodiakus71 Wrzesieñ 29, 2009, 12:48:54
Jeremiasz
Cytuj
To forum ma bardzo niewiele z ezoteryk± wspólnego. Mo¿e jedynie nazwê.
To tak samo jak astrologia w gazetach codziennych nie ma nic wspólnego z prawdziw± astrologi±.
Nazwa "ezoteryka" jest modna st±d wstawia siê to wszêdzie i bez zwiazku. To co tutaj obserwujesz to pop³uczyny paraezoteryczne.

z tym siê absolutnie zgadzam , s± ezoterycy którzy uwa¿aj± ¿e p³ód to odrêbna dusza i cia³o ale s± równie¿ tacy którzy twierdz± ¿e p³ód jest czê¶ci± duszy i cia³a matki i ja do tak widz±cych t± sprawê siê zaliczam , wed³ug mnie samodzielno¶æ i odrêbno¶æ jako istota ludzka duchem i cia³em uzyskuje siê w momencie pierwszego oddechu . Tak wiêc aborcja jako taka dla wielu o podobnym podej¶ciu do problemu kim jest p³ód bêdzie uwa¿a³o ¿e aborcja jest poniek±d zabijaniem matki poniewa¿ zabija ona nieoderwaln± cz±stkê siebie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Wrzesieñ 29, 2009, 12:52:11
Dzisiaj ju¿ ezoterycy mówi±, ¿e to jest z³e, to jest zabójstwo, ale nie zabójstwo cz³owieka.

Janneth, proszê ponownie, nie u¿ywaj (ani Ty, ani kto inny) takiego okre¶lenia, ze "ezoterycy mówi±...". Ezoterycy to nie jedna grupa spoleczna, o jednolitych pogl±dach.

Sam jestem ezoterykiem i absolutnie nie uznajê, ¿e ¿ycie zaczyna siê od wziêcia pierwszego oddechu.

Nie mozna po prostu tak sp³aszczaæ tej grupy.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 29, 2009, 12:52:32
Cytuj
Sam w tej grupie jeste¶. Dzisiaj ju¿ ezoterycy mówi±, ¿e to jest z³e, to jest zabójstwo, ale nie zabójstwo cz³owieka.
przyznajê, ¿e napisa³em, ¿e wg. ezoteryków zabójstwo to z³o.
(to bardziej moje widzenie problemu)
Tylko, ¿e wg. ezoteryków z³o tak¿e jest potrzebne.
Wiêc mo¿e byæ co¶ z³em i mo¿e jednocze¶nie byæ po¿yteczne. Czyli, poniek±d, staje siê dobrem.
Temat co jest dobre, co jest z³e, co warunkuje co, to w ogóle temat na inn± rozmowê.

Chodzi o co¶ innego.

Ka¿dy z nas ma jaki¶ ¶wiatopogl±d.
Wg. tego ¶wiatopogl±du ¿yjemy, dokonujemy wyborów, oceniamy postêpowanie innych ludzi, czasami tak¿e tych ludzi.
Kiedy przychodzi kto¶ i mówi - "a ja my¶lê co¶ zupe³nie innego", to w tym momencie pojawia siê emocja.
Jaka by ona nie by³a to mo¿na j± sprowadziæ do dwóch:mi³o¶ci i strachu.

Je¿eli usilnie broniê siê przed przyjêciem cudzego postrzegania ¶wiata i przechodzê do ataku, to w³a¶nie z powodu strachu.
Strachu przed czym?... Przed tym, ¿e mój ¶wiatopogl±d jest b³êdny.
Ca³e ¿ycie postêpowa³em  tak i tak, a tutaj nagle kto¶ przychodzi i mówi - "terefere, jest inaczej".
To w koñcu jak to jest z tym moim ¶wiatopogl±dem? - mo¿na wtedy zapytaæ?

Kto ma racjê?
A je¿eli on... to znaczy, ¿e ja jestem g³upcem, ¿e postêpowa³em niew³a¶ciwie, naiwnie, itp....
To znaczy, ¿e wybory, których dokonywa³em by³y z³e, niedobre, itp...
I ego siê buntuje i broni swojego zdania, przecie¿ "nie mo¿e" zaprzeczyæ samo sobie.

A wszystko dlatego, ¿e swój ¶wiatopogl±d otrzyma³em z zewn±trz. Kto¶ mi go da³, uzna³em, ¿e to "prawda", i zacz±³em wg tego ¿yæ.

Gdybym swój ¶wiatopogl±d znalaz³ "w ¶rodku", poszuka³ go "w sobie" nie musia³bym go broniæ - nie czu³bym siê bowiem zaatakowany.

To tyle.

pozdrawiam
Edit1: ¿eby upro¶ciæ wszelkie moje wypociny traktuj jako odnosz±ce siê tylko do mnie i mówi±ce o moim pogl±dzie na dan± sprawê. Nie chcia³bym aby kto¶ zarzuci³ mi, ¿e wypowiadam siê w jego imieniu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 29, 2009, 12:55:11
Dygresja:
Mo¿na na to spojrzeæ tak, aby DOSTRZEC w koñcu, i¿ Wiêkszo¶æ Dzisiejszego Spo³eczeñstwa to Ci±gle Nienarodzone(nie¯ywe) Dzieci(choæ niektóre w wieku ju¿ dojrza³ym lub przekwitaj±cym),
a  invasionizm spo³eczny KRK spowodowa³ ABORCJÊ ich NARODZIN. Tyle ¿e na nieco dalszym Etapie,

..ni¿ ten przeciw któremu tak siê BULwersuj±
(procedura stwarzania u¿ytecznego niewolnika - ma byæ ¿ywy, ale niezabardzo; urodzony, ale nie do koñca - wówczas sterowalny i u¿yteczny). Statystycznie jest dzi¶ na ziemi oko³o 7mld aktywnych "komórek embrionalnych" w buforze oko³o ~50-80-letniej "przydatno¶ci do u¿ycia/ do spo¿ycia". U¶wiadomienie tego sobie jest bolesne.. zw³aszcza gdy kto¶ g³êboko siedzi w strukturach mechaniki generuj±cej takowy stan rzeczy

Postanowi³em umie¶ciæ tê dygresjê w stosownym temacie. Gdy¿ stanowi o brakuj±cym elemencie dla zrozumienia.

Bo niby na jakiej podstawie.. mamy uwa¿ac ¿e jedna aborcja jest cacy - a druga..
.. wogóle nie istnieje. ?!? Ale¿ ona istnieje... CODZIENNIE.


Dlatego
bez refleksji nad "mentalno¶ci± Kalego"
zrozumienie nie nastapi.

Tu nie rzecz siê toczy, o to, czy zabijaæ dzieci- czytez nie.
Tu gra idzie o to, CZYJE DZIECI zoastan± zabite.
Czy LUDZKIE dzieci, czy dzieci...

Ale och³oñcie.. bo poziom iluzji jest g³êbszy...
Bo nie ma potrzeby stawac po JAKIEJKOLWIEK STRONIE ;))))))
Sprawa siê rozja¶ni, gdy uda mi siê przedstawiæ (chêtnie w dyskusji z Kiar±) mechanizmy i relacje
pomiêdzy ¶wiadomo¶ci± zbiorow± i indywidualna
.

Sprawa siê rozja¶ni, gdy uda mi siê przedstawiæ (chêtnie w dyskusji z Kiar±) mechanizmy i relacje pomiêdzy ¶wiadomo¶ci± zbiorow± i indywidualna. (http://forum.ip7.eu/index.php?topic=190.msg282#msg282)


Bo to jest pierwotnym mechanizmem kluczowym dla dalszego pozycjonowania zainteresowanych ras.
..¿e tak juz po imieniu powiem.



Daje siê zauwa¿yc, ¿e ten tekst< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1357.msg40446#msg40446) pobudzi³ pewne rasy do dzia³ania.
Dyiki temu lepiej mo¿emy je identydikowaæ i definiowaæ. Opada pewna otoczka wokó³ intencji roztaczana. To dobrze - uwa¿am.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 29, 2009, 13:14:16
Sam jestem ezoterykiem i absolutnie nie uznajê, ¿e ¿ycie zaczyna siê od wziêcia pierwszego oddechu.
Nie mozna po prostu tak sp³aszczaæ tej grupy.

Jak ju¿ napisa³am - ja nie dorabiam ¿adnych teorii do tego, co us³yszê. Jeremiasz mówi o ezoterykach z punktu widzenia siebie jako ezoteryka. To on u¿y³ sformu³owania, ¿e ezoterycy mówi± o pocz±tku cz³owieka wraz z pierwszym ¶wiadomym oddechem. Ja jedynie kontynuujê rozmowê bazuj±c na tym, co on mówi.

Gdybym swój ¶wiatopogl±d znalaz³ "w ¶rodku", poszuka³ go "w sobie" nie musia³bym go broniæ - nie czu³bym siê bowiem zaatakowany.

Piêkne zdanie... Gdyby¶ by³ kobiet±, a w ¶rodku zamiast ch³odnej kalkulacji czu³by¶ ¿ycie, nie broni³by¶ aborcji.
¦wiatopogl±d ka¿dego z nas kszta³towany jest przez ¿ycie, do¶wiadczenia.
Nieliczni z wypowiadaj±cych siê tutaj osób czuli w sobie bicie dwóch serc. Nieliczni wiêc wypowiadaj± siê pos³uguj±c do¶wiadczeniem, wiêkszo¶æ teoretyzuje.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Wrzesieñ 29, 2009, 13:41:06
Janneth - rozumiem oczywi¶cie, dlatego w³asnie prostujê sprawê. Po prostu kto¶ czytaj±cy ten w±tek od ¶rodka mo¿e doj¶æ do zupe³nie absurdalnych i nieprawdziwych wniosków.

Dlatego prosze WSZYSTKICH, aby tak nie generalizowali. O!


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 29, 2009, 13:45:09
Cytuj
Jak ju¿ napisa³am - ja nie dorabiam ¿adnych teorii do tego, co us³yszê. Jeremiasz mówi o ezoterykach z punktu widzenia siebie jako ezoteryka. To on u¿y³ sformu³owania, ¿e ezoterycy mówi± o pocz±tku cz³owieka wraz z pierwszym ¶wiadomym oddechem. Ja jedynie kontynuujê rozmowê bazuj±c na tym, co on mówi.
I tylko tyle. Nic wiêcej nie powinno siê dodawaæ. ¯e wg. jeremiasza o pocz±tku Cz³owieka  mówi siê wraz z pierwszym oddechem. Ka¿de s³owo wiêcej to tylko fantazjowanie na ten temat.  Tak twierdzi jeremiasz -  ¿eby nikt siê nie poczu³ ura¿ony, ¿e przypinam mu tak± gêbê a ten kto¶ jest przecie¿ "Ezoterykiem" przez du¿e E. i uwa¿a inaczej.

Mo¿na sobie zadaæ jedynie pytanie "Kim jest Cz³owiek?" - ale to tak¿e zupe³nie inna dyskusja.

Cytuj
Piêkne zdanie... Gdyby¶ by³ kobiet±, a w ¶rodku zamiast ch³odnej kalkulacji czu³by¶ ¿ycie, nie broni³by¶ aborcji.
¦wiatopogl±d ka¿dego z nas kszta³towany jest przez ¿ycie, do¶wiadczenia.
Nieliczni z wypowiadaj±cych siê tutaj osób czuli w sobie bicie dwóch serc. Nieliczni wiêc wypowiadaj± siê pos³uguj±c do¶wiadczeniem, wiêkszo¶æ teoretyzuje.

Dobrze, tylko, ¿e ja nikogo nie namawiam do aborcji ani nikomu nie zabraniam aborcji.
Postuluje jedynie za tym aby by³a legalna. (i niepotrzebna)
To po pierwsze.

A po drugie, nawet je¿eli co¶ prze¿yje, to moje prze¿ycie mo¿e siê mieæ nijak do prze¿ycia drugiej osoby.
I je¿eli na podstawie moich w³asnych osobistych prze¿yæ mogê co¶ opowiedzieæ, powiedzieæ co prze¿y³em, jak do tego podchodzê - to ok.

Ale nie mogê na podstawie moich prze¿yæ NAKAZAÆ wszystkim przyjêcia mojego ¶wiatopogl±du.

Na tej samej podstawie, je¿eli kto¶ cierpi w powodu palenia, to owszem, niech sobie g³osi wszem i wobec, ¿e palenie jest szkodliwe, ale niech nie zabrania ludziom paliæ.

Phirioori:
my¶lê, ¿e u¶wiadamianie ludzi, ¿e s± "bateryjk±" w tym w±tku grozi jeszcze wiêksz± eksplozj± ni¿ by³a. Ale rób co uwa¿asz za s³uszne.

pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 30, 2009, 09:02:07
Rozwa¿ania o ezoteryce przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3684.msg43698#msg43698



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 30, 2009, 12:20:33
Dobrze, tylko, ¿e ja nikogo nie namawiam do aborcji ani nikomu nie zabraniam aborcji.
Postuluje jedynie za tym aby by³a legalna. (i niepotrzebna)
To po pierwsze.

Jeremiasz, powiem to jeszcze raz - aborcja jest legalna, lecz uwarunkowana
Znaczy siê - dopuszczona tylko w konkretnych przypadkach, kiedy jest naprawdê potrzebna.

Co wobec tego postulujesz? Czy chcia³by¶, by by³a legalna na ¿yczenie, wiêc poszliby¶my o krok dalej?
A gdyby by³a legalna na ¿yczenie - czy nie k³óci³o by siê to z Twoim "ale niepotrzebna"?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 30, 2009, 18:53:18
PHIRIOORI, twierdzisz, ¿e ok. 7 miliardów ludzi na Ziemi zosta³o „poddanych aborcji”.

Aborcja, o ile mi wiadomo, to ostateczne usuniêcie p³odu, uniemo¿liwienie dalszego ¿ycia.
Czy w zwi±zku z tym uwa¿asz, ¿e 7 miliardów ludzi jest bezpowrotnie straconych?
¯e nie maj± szans na dalsze ¿ycie? Mo¿e co¶ na poparcie tej tezy?  :)

I jakie kryteria zastosowa³e¶ do obliczenia ilo¶ci tych  „wyskrobanych” z ¿ycia?
Ilu zatem jest urodzonych? Prze¶wietli³e¶ ka¿dego pod wzglêdem jego martwoty?
Wybacz, ale chyba trochê generalizujesz.

No i mo¿e warto wobec tego zdefiniowaæ czym jest ¿ycie?


Pozdrawia Ptak - martwy, czy ¿ywy?  ???


Ps. A to pobudzenie ras do dzia³ania, to obserwacje z forum PCh?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 30, 2009, 20:26:49
Wszystko o antyzap³adniaczach przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3644.0


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 01, 2009, 15:29:56
Cytat: ptak
Ps. A to pobudzenie ras do dzia³ania, to obserwacje z forum PCh?
najwyra¼niej.


Cytuj
Aborcja, o ile mi wiadomo, to ostateczne usuniêcie p³odu

Widzisz.. problem w tym, ¿e ludzie.. w tym i rozwiniêci
uprawiaj± niechlujstwo w mowie i pismie.

Niewiedzieæ  czemu i po co u¿ywaj± w pewnych sprawach jêzyka, którego nie wymaga opis sprawy(przecie¿ jest po naszemu "przerywanie ci±¿y").

przyk³adowo:
aborcja = przerwanie.
abort = przerwij.

Ale dziêki dzia³alno¶ci jakich¶ KOMISJI DEedukacji narodowej... i innych gremiów do szerzenia analfabetyzmu,
spo³eczn± norma staje siê u¿ytkowanie analfabetycznych pojêæ.

Tym sposobem w polsce... ka¿dy ANALFABETA,
ze 100%-owym przekonaniem.. i nieuzasadnionym poczuciem osobistej rzetelno¶ci
powie Ci, ze "aborcja" = to usuwanie ci±¿y. CO w ISTOCIE jest BZDUR¡.

..t± sama drog± powie, ze "sekta" ..to "co¶ z³ego i niebezpiecznego", nawet nie przypuszczaj±c,
¿e w istocie to.. co¶ "WTÓRNEGO".. od "secundo"

I s± KONKRETNE OSOBY, które DEFORMUJ¡ I WYPACZAJ¡ KA¯DE ZNACZENIA,
by UNIEMO¯LIWIAÆ KOMUNIKACJÊ. (przynajmniej na poziomie zewnêtrznym).

to taka dygresja.. kwalifikuj±ca siê na osobny temat w³asciwie.

A ja Twoje przes³anie rozumiem i sie do niego ustosunkuje asap.
Cytuj
PHIRIOORI, twierdzisz, ¿e ok. 7 miliardów ludzi na Ziemi zosta³o „poddanych aborcji”.
Jako¶ nie dostrzegam takiej wypowiedzi swojej.. mozesz wskazaæ, bo mo¿e co¶ przeoczy³em?

----------------------------------------------------------
wiesz.. leci eskadra robotów w strone siedzib RZESZY

..wiernych jakiej¶ przyk³adowej religii.
posiada owa eskadra najstraszniejsz± broñ, jak± kiedykolwiek wymy¶lono we wszech¶wiecie,
cz³owiek do nich: "Abort, abort, abort"..

..a dowódca robotów do eskadry: "Co Oni mi tu o przerywaniu ci±¿y pie.., jak ja tu na misji jestem"
.
 ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Pa¼dziernik 01, 2009, 18:56:01
Kurcze, czy tylko ja muszê mêczyæ siê by co¶ zrozumia³ego wyci±gn±æ od PHI?

------------------------------------------

A Ty PHIRIOORI, móg³by¶ byæ bardziej rozmowny i przystêpny.  ;)
Stanowisz swego rodzaju ewenement pod ka¿dym wzglêdem i trudno Ciê „rozgry¼æ „ … choæ wielu
zapewne  stara siê …  ;D lecz UMys³ Twój nieco hermetyczny …

No i jakie intencje przejawiasz w stosunku do tych nieurodzonych „7mld aktywnych "komórek
embrionalnych" w buforze oko³o ~50-80-letniej "przydatno¶ci do u¿ycia/ do spo¿ycia"?


Bo jako¶ szacunkiem zbytnim chyba nie darzysz, a mo¿e mi siê tylko tak wydaje? 
Zreszt±, je¶li wg Ciebie s± martwi, to i uwaga zbêdna …
Dla kogo wiêc piszesz? Mniemam, ¿e nie dla eskadry robotów, bo i po có¿ im wiedza ¿ywych?

-----------------------------------------

Co do s³owa aborcja, to sam pos³ugiwa³e¶ siê nim, wiêc kontynuowa³am.
Oczywi¶cie skoro aborcja, to przerwanie, potrzebne jest dookre¶lenie czego. Lecz czy to ci±¿y,
czy narodzin ju¿ „urodzonego”, na jedno wychodzi. Ró¿nica w etapie …

Zatem, niektórzy mogli sobie ¿yæ, a nastêpnie zostali wykastrowani z ¿ycia? Je¶li tak, to najczê¶ciej
na w³asne ¿yczenie … bo pod³±czenie siê pod jak±¶ ¶wiadomo¶æ zbiorow± (choæby katolick±) jest wynikiem
w³asnego aktu woli … albo bezmy¶lno¶ci … lub inercji trwaj±cej od niemowlêcia,
na którym dokonuje siê pewnych zamkniêæ …

Wydaje mi siê, ¿e dalsze tego typu rozwa¿ania powinny byæ toczone  w nowym w±tku,
który za³o¿ysz … takie mam przeczucie …  ;)

A tymczasem, pozdrawiam serdecznie ¿ywego …  :)
Bo czy¿ ¿ywy, nie ma mocy o¿ywiania martwych? Czy to te¿ misja?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 01, 2009, 19:01:51
Hej ¿ywy ptaku!
wyk³ad o s³owie nie by³ do Ciebie, czytam ze kontynuujesz...
Cytuj
lub inercji trwaj±cej od niemowlêcia
nie-MOw`lêcie?

nie projektuj na mój umys³ swoich niedostêpno¶ci.
Jak masz zapa³ poznawczy, to siê dokopiesz do tego, czego szukasz.
Wiem to z do¶wiadczenia.

Jednak widze ¿e na wiêkszo¶æ stawianych pytañ sama sobie odpowiadasz.. w jakim¶ stopniu.
Choæ uogólnionym. Czyli.. odnosisz sie do realiów, do których i ja siê odnoszê.
Cytuj
bo pod³±czenie siê pod jak±¶ ¶wiadomo¶æ zbiorow± (choæby katolick±) jest wynikiem
w³asnego aktu woli … albo bezmy¶lno¶ci … lub inercji trwaj±cej od niemowlêcia,
na którym dokonuje siê pewnych zamkniêæ …

Cytuj
No i jakie intencje przejawiasz w stosunku do tych nieurodzonych „7mld aktywnych "komórek
embrionalnych" w buforze oko³o ~50-80-letniej "przydatno¶ci do u¿ycia/ do spo¿ycia"?
a sk±d pomys³ ze do 7mld komórek mo¿na mieæ intencje do opisania w jednym po¶cie.. i to prawdopodobnie zak³ada³a¶, ze identyczne.
..sk±d pomys³ ¿e koniecznie trzeba miec jakiekolwiek intencje?

jest czas otwarcia pewnych mo¿liwo¶ci - i czas ich zamkniêcia. Tyle.


Zapraszam zatem do rozmowy  w innym watku...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Pa¼dziernik 07, 2009, 10:14:24
Szokuj±ca wypowied¼ zwolennika aborcji:

Dbajmy o plemniki! Komórki jajowe pod ochronê!
2009-09-29 12:46:52

Czy bezw³adn±, pozbawion± duszy, uczuæ, mózgu i koñczyn zbitkê komórek mo¿na nazwaæ dzieckiem? Czy plemniki i komórki jajowe powinny zostaæ poddane specjalnej ochronie? Czy masturbacja powinna byæ karana spaleniem na stosie, a owoce ka¿dego okresu kobiety powinny byæ ratowane?


Apogeum sprawy Alicji Tysi±c minê³o zupe³nie niedawno, natomiast na nowo rozgorza³a dyskusja na temat aborcji i polemika na temat "Co mo¿na nazwaæ dzieckiem?".

Embrion, a dziecko
...

http://interia360.pl/artykul/dbajmy-o-plemniki-komorki-jajowe-pod-ochrone,26292

Ten organizm rozwija siê od 8 tygodni:
(http://www.aborcja.strony.pl/foto/foto9.jpg)




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Pa¼dziernik 07, 2009, 11:35:31
Pytania s± tendencyje, a w pewnych przypadkach po prostu g³upie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 07, 2009, 11:56:50
Ciekawy artyku³. Szkoda, ¿e nie ma nazwiska osoby, z któr± zosta³ ten wywiad przeprowadzony. Nie ma nazwiska, nie ma podanego jego zawodu. Jedyne, co zawarto to atak na Cejrowskiego i katolików i ta ironia na koñcu :)
Prawda jest taka, ¿e jakbym mia³a to publicznie powiedzieæ, te¿ bym ze wstydu swoich danych nie ujawni³a.
¯a³ujê jedynie, ¿e autor uto¿sami³ przeciwników aborcji z katolikami, jakby wszyscy inni podchodzili do tego z pe³nym przyzwoleniem. To pewnie irytuje zwolenników aborcji, ¿e w szeregach pro-life s± tak¿e osoby, które swoich opinii na ten temat nie opieraj± na wierze. W artykule nie ma te¿ rzetelnej dyskusji na temat tego, czy p³ód to cz³owiek czy rozwijaj±cy siê zlepek komórek. My¶lê, ¿e autorem tego przedsiêwziêcia by³ zwyk³y publicysta, któremu szef kaza³ napisaæ pare zdañ o aborcji. Nie przeprowadzi³ ¿adnego wywiadu, napisa³ wszystko z g³owy, za¶ ¿eby dodaæ trochê pikanterii, pos³u¿y³ siê ironi± i prób± o¶mieszenia pewnych ¶rodowisk spo³ecznych. Bazowa³ na najni¿szych uczuciach, w ¿adnym zdaniu nie by³o retoryki.

Dla porównania wklejê wywiad z pos³em PIS'u, który by³ ginekologiem aborcjonist±.

"Dzi¶ wiedza medyczna mówi, ¿e moment powstania nowego ¿ycia to spotkanie plemnika z komórk± jajow±, czyli zap³odnienie, które nastêpuje w czasie aktu p³ciowego."

"Ju¿ nie uwa¿a siê, ¿e cz³owiek rodzi siê jako tabula rasa. Kilkadziesi±t lat temu, kiedy dziecko przychodzi³o na ¶wiat w 28., 30. tygodniu ci±¿y, uznawano je za niezdolne do ¿ycia. Teraz czas prze¿ycia dziecka przedwcze¶nie urodzonego stale siê wyd³u¿a."

"¯eby dokonywaæ aborcji, trzeba by³o przysz³ych lekarzy odhumanizowaæ, oduczyæ ich empatii do osób, których nie widaæ, bo s± ukryte w ³onie matki. My¶my wtedy dziecka nie widzieli, bo zdobycze techniki, takie jak USG, pojawi³y siê pó¼niej. Ale widzieli¶my efekty masowo przeprowadzanych tzw. zabiegów przerywania ci±¿y."

"Po to, ¿eby bez skrupu³ów dokonywaæ aborcji, funkcjonowa³a ca³a machina. Wybijano i lekarzom, i matkom z g³owy, ¿e dziecko, które rozwija siê w macicy, jest cz³owiekiem. By³ trend, ¿eby jak najbardziej zaciemniæ sytuacjê. Na dziecko poczête u¿ywali¶my okre¶leñ zastêpczych – tkanka, trofoblast, zygota, p³ód, embrion."

"Tym samym mechanizmom podlega³a matka. Nie mówi³o jej siê, ¿e "przerywa ci±¿ê, zabijaj±c dziecko", tylko godzi siê na "usuniêcie tkanki, p³odu, itd."

"¦rodowisko pro life zorganizowa³o dla nas – trzech lekarzy ginekologów – zamkniêt± projekcjê w salce na probostwie przy rybnickim ko¶ciele. Obejrzeli¶my "Niemy krzyk" Nathansona. (...)
Ale mieli¶my doskonale wypracowane wszystkie mechanizmy wyparcia prawdy i o tym na co dzieñ siê nie my¶la³o. A ten film pokaza³, ¿e to, o czym siê nie my¶la³o, mo¿na zobrazowaæ, i ¿e takie s± nagie fakty. Po projekcji zapad³a cisza. Byli¶my skonsternowani."

"Cz³owiek by³ z³y na kobietê, która przysz³a z problemem. Ona nie umia³a go wyartyku³owaæ, ale nikt nie dawa³ jej szansy. Czasami p³aka³a, a to jeszcze wzmaga³o z³o¶æ. Nie dopuszczali¶my jej do usprawiedliwieñ. "Jak przysz³a, to tylko po to, ¿eby narobiæ mi k³opotu i roboty" – taka wersja by³a najlepsza i na chwilê zrzuca³a odpowiedzialno¶æ na kogo¶ innego. "

Ca³o¶æ wywiadu tutaj http://wiadomosci.onet.pl/1422394,2677,2,kioskart.html
A tutaj krótki film pt. "Niemy Krzyk":
http://www.youtube.com/watch?v=DZf9I0zVT-U - czê¶æ 1
http://www.youtube.com/watch?v=LwM5UQ5494U&feature=related - czê¶æ 2
http://www.youtube.com/watch?v=5GtL7mlRgHY&feature=related - czê¶æ 3



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Pa¼dziernik 17, 2009, 13:53:44
Polecam :

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100961,7125691,Czarny_rynek_aborcyjny.html


Pozdrawiam :)

  edtit

Ciekawy cytacik zupełnie jak u nas na forum ???
 "W Polsce pokutuje stereotyp, że kobiety, które dokonały aborcji, to 'lekkomyślne panny', 'puszczalskie', 'miłośniczki mocnych wrażeń'. "

A tu jeszcze  coś : "W filmie kobiety opowiadają o dwóch rodzajach aborcji - medycznej i farmakologicznej. Jak zdobywają leki, które wywołują poronienie?

C.S.G.: Leki, o których jest mowa w filmie, można kupić w aptece lub w internecie. Większość zawiera substancję, która jest składnikiem środków na różne schorzenia, a przy okazji może zostać wykorzystana do wywołania skurczów."

coś w stylu tabletki po ???



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Pa¼dziernik 17, 2009, 14:56:06
aborcja zdecydowanie nie, zycie jest najwyzsza wartoscia, sama kobieta nie ma prawa decydowac o tym, w koncu sama nie moze miec dziecka, powinno to byc chronione przez kulture i swidomosc


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 17, 2009, 18:57:55


 "W Polsce pokutuje stereotyp, ¿e kobiety, które dokona³y aborcji, to 'lekkomy¶lne panny', 'puszczalskie', 'mi³o¶niczki mocnych wra¿eñ'. "

Jest w tym jednak trochê prawdy.....

Chocia¿ z drugiej strony niedobrze mi siê robi jak s³yszê w telewizji p³acz±ce kobiety które maj±
po.....7, 8, 9 dzieci i ¿al± siê jak to im jest ciê¿ko,¿e nie maj± pieni±¿ków,i ¿yj± w fatalnych warunkach i tak dalej.....
To jest Chore!!!

Szkoda mi tych dzieciaków bo przecie¿ nie s± temu nic winne......

Jak mo¿na byæ tak nieodpowiedzialnym!?
Nie mo¿na by³o zdecydowaæ siê na dwoje,troje dzieci???
Zero szacunku i wspó³czucia dla takich kobiet!

771;





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Pa¼dziernik 21, 2009, 08:39:46
no Kamil771
piszesz:
Cytuj
Jak mo¿na byæ tak nieodpowiedzialnym!?
Widaæ mo¿na.
Skoro kto¶ jest nieodpowiedzialny to nie mo¿na od niego oczekiwaæ odpowiedzialno¶ci.

Widzisz jakie¶ rozwi±zanie? Licencja na dziecko? Przymusowe odbieranie dzieci? Pomoc pañstwa dla takich rodzin?

Bo gadanie w stylu "zero szacunku i wspó³czucia" nie rozwi±¿e problemu.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 21, 2009, 15:48:51
no Kamil771
piszesz:
Cytuj
Jak mo¿na byæ tak nieodpowiedzialnym!?
Widaæ mo¿na.
Skoro kto¶ jest nieodpowiedzialny to nie mo¿na od niego oczekiwaæ odpowiedzialno¶ci.


Osoba doros³± która nie jest w stanie ponosiæ odpowiedzialno¶ci za w³asne czyny nie jest zdolna do samodzielnego ¿ycia w spo³eczeñstwie.
Jej miejsce jest w zak³adzie psychiatrycznym,gdzie próbujê siê leczenia lub pod bardzo dobr± opiek± rodziny.
Takiej osobie nie wolno jest mieæ dzieci!!!
Rozumiesz???



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Pa¼dziernik 21, 2009, 18:14:39
no Kamil771
piszesz:
Cytuj
Jak mo¿na byæ tak nieodpowiedzialnym!?
Widaæ mo¿na.
Skoro kto¶ jest nieodpowiedzialny to nie mo¿na od niego oczekiwaæ odpowiedzialno¶ci.


Osoba doros³± która nie jest w stanie ponosiæ odpowiedzialno¶ci za w³asne czyny nie jest zdolna do samodzielnego ¿ycia w spo³eczeñstwie.
Jej miejsce jest w zak³adzie psychiatrycznym,gdzie próbujê siê leczenia lub pod bardzo dobr± opiek± rodziny.
Takiej osobie nie wolno jest mieæ dzieci!!!
Rozumiesz???

Jasne,
zostañ szefem partii, wygraj wybory,  i wprowad¼ prawo jazdy na posiadanie dzieci albo egzamin z odpowiedzialno¶ci. A tych, którzy nie zdali kastruj od razu.

powodzenia


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 22, 2009, 13:51:26
Kamil, zak³adam, ¿e masz stabiln± sytuacjê materialn± i codziennie masz co do ust w³o¿yæ.
Ka¿dy z nas jest w sytuacji podobnej, skoro staæ nas na luksus, jakim jest internet.
S± jednak rodziny, które tego szczê¶cia nie maj±. I nie o internecie mówiê, a o garnku ciep³ej zupy na obiad codziennie.
Skoro nie maj± na jedzenie, to jak ma byæ ich staæ na zabezpieczanie siê? Nie s³ysza³am jeszcze, ¿eby by³y organizowane akcje rozdawania darmowych prezerwatyw w celu unikniêcia tworzenia siê biednych, wielodzietnych rodzin.
Jak mo¿na byæ tak bezdusznym, by ¼le mówiæ o matce, która mimo ciê¿kich warunków socjalnych, decyduje siê na urodzenie kolejnego dziecka, a nie na jego zabicie? I nie mów mi, ¿e aborcja kosztuje... Patologia najlepiej wie, jak sobie radziæ z wystaj±cymi brzuchami metod± bezp³atn±.
Jest wiele wielodzietnych rodzin, w których choæ brakuje chleba, to jest mi³o¶æ tak wielka, ¿e czêsto w¶ród "bogaczy" niespotykana. Pieni±dze nie s± ¿adnym wyznacznikiem tego, jakim kto¶ jest cz³owiekiem.
Ka¿dy z nas mo¿e znale¼æ siê w trudnej sytuacji, nikt z nas nie ma prawa dyktowaæ innym, co wówczas maj± robiæ, a ju¿ na pewno nikt z nas nie ma prawa oceniania kogo¶, kto decyduje siê na urodzenie poczêtego dziecka, mimo ¿e sam nie ma co do ust w³o¿yæ. ¯yczê Ci Kamilu, aby Twoja sytuacja nigdy nie przemieni³a siê w jedn± z tych, które dzi¶ potêpiasz. By¶ zawsze mia³ pieni±dze, by Twoja córka nigdy nie zawiesi³a oka na starszym mê¿czy¼nie, ¿ona nigdy Ciê nie zdradzi³a i ¿eby¶ nigdy nie musia³ kalkulowaæ, czy pojawienie siê nowego cz³onka rodziny zrujnuje jej bud¿et.
¯yczê Ci tego z ca³ego serca, gdy¿ najgorszym mo¿liwym uczuciem jest takie brutalne zderzenie z rzeczywisto¶ci±. Kiedy stajesz siê czym¶, czego nienawidzisz...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 22, 2009, 16:51:18
WSTRZEMIʬLIWO¦Æ.

Czyli reasumuj±c - nie uprawiaj seksu je¶li nie staæ Ciê na utrzymanie dziecka b±d¼ je¿eli nie masz gdzie mieszkaæ itp.
Czy wszyscy tutaj obecni z seksem wstrzymywali siê do czasu pierwszych zarobków b±d¼ w³asnego mieszkania?
Ja my¶lê, ¿e nie i nie ma co nakazywaæ innym tego, czego sami by¶my nie zrobili.
Seks zbli¿a ludzi do siebie, wzmacnia poczucie partnerstwa, blisko¶ci, roz³adowuje napiêcie i koi sko³atane nerwy.
Je¿eli mówimy o doros³ych ludziach, którzy maj± ju¿ kilkoro dzieci i trudn± sytuacjê materialn± w dodatku, to ciê¿ko bêdzie ich pozbawiæ tych ostatnich przyjemno¶ci, w koñcu niewiele ich w ¿yciu maj±.

Bezdusznym???
Mo¿e i nie p³aczê na filmach,ale....a zreszt± Ty i tak ju¿ mnie oceni³a¶..... Wiêc......

Oceni³am nie Ciebie jako ca³okszta³t, a Twoj± postawê dotycz±c± konkretnego zagadnienia. Nie mo¿na tego unikn±æ na forum, gdzie wszyscy wspólnie o czym¶ dyskutujemy. By nie dochodzi³o do ocen kogo¶, musieliby¶my byæ wszyscy tacy sami, wówczas ocenialiby¶my samych siebie. Nie widzê w tym nic z³ego. Dyskutuj±c tutaj poddajesz niejako czyjej¶ ocenie swój ¶wiatopogl±d, robisz to na w³asn± rêkê i musisz spodziewaæ siê czyjej¶ reakcji na w³asne s³owa.


Kamil, Twoje s³owa s± bardzo czêsto ostre i prawie zawsze skandaliczne. Nie wiem czemu masz tak wojownicz± postawê, wielu zauwa¿y³o ju¿, ¿e szczególnie zawsze ganisz kobiety. Odno¶nie wielodzietnych rodzin, to te¿ nie jest tak, ¿e oni sobie postanowili, ¿e bêd± mieæ dziesiêcioro dzieci. Mo¿e z dwójk± czy trójk± jeszcze sobie radzili finansowo, ale pieni±dze topniej± przy takiej gromadce i dwoje rodziców nie wystarcza. Bud¿ety wszystkich pañstw s± na minusie, mimo ¿e maj± najlepszych doradców finansowych. Rodzina te¿ jest jak takie pañstwo... Dopóki dzieci (obywatele) siê nie usamodzielni± (zaczn± zarabiaæ i odprowadzaæ podatki) to do tej pory zawsze ciê¿ko bêdzie zwi±zaæ koniec z koñcem. Nie widzê w biednych, wielodzietnych rodzinach nic odpychaj±cego. Oczywi¶cie je¶li nie dywagujemy o alkoholizmie, narkotykach i innych patologiach.
A urzêdnicy zamiast odbieraæ takim rodzicom kolejne dzieci, powinni zrobiæ wszystko, co tylko mo¿liwe, by wesprzeæ te rodziny finansowo, zapewniæ opiekê lekarsk±, podrêczniki do szko³y i ¿ywno¶æ. My tak¿e mo¿emy takim ludziom pomagaæ. To o wiele lepsze ni¿ patrzenie na nich z odraz±.

Val Dee - antykoncepcja w Anglii jest bezp³atna jedynie dla osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Je¿eli bêdziesz chcia³ w aptece dostaæ tabletki bezp³atnie, bêdziesz musia³ z³o¿yæ odpowiedni± deklaracjê. Poza tym tam jest tak, ¿e nawet je¿eli leki s± refundowane, to i tak p³acisz za tzw. zrealizowanie recepty (obojêtne co by na niej by³o, cena nie jest wysoka, co¶ oko³o 6 funtów).



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 22, 2009, 18:29:13
Kamil, zak³adam, ¿e masz stabiln± sytuacjê materialn± i codziennie masz co do ust w³o¿yæ.
Ka¿dy z nas jest w sytuacji podobnej, skoro staæ nas na luksus, jakim jest internet.
S± jednak rodziny, które tego szczê¶cia nie maj±. I nie o internecie mówiê, a o garnku ciep³ej zupy na obiad codziennie.
Skoro nie maj± na jedzenie, to jak ma byæ ich staæ na zabezpieczanie siê? Nie s³ysza³am jeszcze, ¿eby by³y organizowane akcje rozdawania darmowych prezerwatyw w celu unikniêcia tworzenia siê biednych, wielodzietnych rodzin.

To nie pomaga - w Anglii ¶rodki antykoncepcyjne s± bezp³atne i dostêpne na ka¿dym kroku, ponadto edukacja seksualna zaczyna siê na etapie wczesnoszkolnym i nic to sytuacji nie poprawia. Ma³oletnie nadal zachodz± w ci±¿ê i to coraz czê¶ciej.
To nie dostêpno¶æ antykoncepcji jest problemem ale ludzkie nastawienie do seksu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 22, 2009, 19:00:41
WSTRZEMIʬLIWO¦Æ.

Czyli reasumuj±c - nie uprawiaj seksu je¶li nie staæ Ciê na utrzymanie dziecka b±d¼ je¿eli nie masz gdzie mieszkaæ itp.
Czy wszyscy tutaj obecni z seksem wstrzymywali siê do czasu pierwszych zarobków b±d¼ w³asnego mieszkania?
Ja my¶lê, ¿e nie i nie ma co nakazywaæ innym tego, czego sami by¶my nie zrobili.
Seks zbli¿a ludzi do siebie, wzmacnia poczucie partnerstwa, blisko¶ci, roz³adowuje napiêcie i koi sko³atane nerwy.
Je¿eli mówimy o doros³ych ludziach, którzy maj± ju¿ kilkoro dzieci i trudn± sytuacjê materialn± w dodatku, to ciê¿ko bêdzie ich pozbawiæ tych ostatnich przyjemno¶ci, w koñcu niewiele ich w ¿yciu maj±.

Bezdusznym???
Mo¿e i nie p³aczê na filmach,ale....a zreszt± Ty i tak ju¿ mnie oceni³a¶..... Wiêc......

Oceni³am nie Ciebie jako ca³okszta³t, a Twoj± postawê dotycz±c± konkretnego zagadnienia. Nie mo¿na tego unikn±æ na forum, gdzie wszyscy wspólnie o czym¶ dyskutujemy. By nie dochodzi³o do ocen kogo¶, musieliby¶my byæ wszyscy tacy sami, wówczas ocenialiby¶my samych siebie. Nie widzê w tym nic z³ego. Dyskutuj±c tutaj poddajesz niejako czyjej¶ ocenie swój ¶wiatopogl±d, robisz to na w³asn± rêkê i musisz spodziewaæ siê czyjej¶ reakcji na w³asne s³owa.


Kamil, Twoje s³owa s± bardzo czêsto ostre i prawie zawsze skandaliczne. Nie wiem czemu masz tak wojownicz± postawê, wielu zauwa¿y³o ju¿, ¿e szczególnie zawsze ganisz kobiety. Odno¶nie wielodzietnych rodzin, to te¿ nie jest tak, ¿e oni sobie postanowili, ¿e bêd± mieæ dziesiêcioro dzieci. Mo¿e z dwójk± czy trójk± jeszcze sobie radzili finansowo, ale pieni±dze topniej± przy takiej gromadce i dwoje rodziców nie wystarcza. Bud¿ety wszystkich pañstw s± na minusie, mimo ¿e maj± najlepszych doradców finansowych. Rodzina te¿ jest jak takie pañstwo... Dopóki dzieci (obywatele) siê nie usamodzielni± (zaczn± zarabiaæ i odprowadzaæ podatki) to do tej pory zawsze ciê¿ko bêdzie zwi±zaæ koniec z koñcem. Nie widzê w biednych, wielodzietnych rodzinach nic odpychaj±cego. Oczywi¶cie je¶li nie dywagujemy o alkoholizmie, narkotykach i innych patologiach.
A urzêdnicy zamiast odbieraæ takim rodzicom kolejne dzieci, powinni zrobiæ wszystko, co tylko mo¿liwe, by wesprzeæ te rodziny finansowo, zapewniæ opiekê lekarsk±, podrêczniki do szko³y i ¿ywno¶æ. My tak¿e mo¿emy takim ludziom pomagaæ. To o wiele lepsze ni¿ patrzenie na nich z odraz±.

Val Dee - antykoncepcja w Anglii jest bezp³atna jedynie dla osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Je¿eli bêdziesz chcia³ w aptece dostaæ tabletki bezp³atnie, bêdziesz musia³ z³o¿yæ odpowiedni± deklaracjê. Poza tym tam jest tak, ¿e nawet je¿eli leki s± refundowane, to i tak p³acisz za tzw. zrealizowanie recepty (obojêtne co by na niej by³o, cena nie jest wysoka, co¶ oko³o 6 funtów).
T± informacjê znalaz³am na forum Polonii w Birmingham :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 22, 2009, 20:23:12
Na pocz±tek proszê o wyja¶nienie kto skasowa³ mój post i wszystko tu pomiesza³?!!!  >:( >:( >:(
Przypadek???

WSTRZEMIʬLIWO¦Æ.

Czyli reasumuj±c - nie uprawiaj seksu je¶li nie staæ Ciê na utrzymanie dziecka b±d¼ je¿eli nie masz gdzie mieszkaæ itp.

Je¶li nie staæ Ciê na kupno ¶rodków antykoncepcyjnych  to jak ma ciê staæ na wychowanie kolejnych dzieci??
I rodzenie ósmego,dziewi±tego,i dwunastego?
Czujê siê za¿enowany,ze muszê to t³umaczyæ doros³ej kobiecie,.....


WSTRZEMIʬLIWO¦Æ.

Seks zbli¿a ludzi do siebie, wzmacnia poczucie partnerstwa, blisko¶ci, roz³adowuje napiêcie i koi sko³atane nerwy.
Je¿eli mówimy o doros³ych ludziach, którzy maj± ju¿ kilkoro dzieci i trudn± sytuacjê materialn± w dodatku, to ciê¿ko bêdzie ich pozbawiæ tych ostatnich przyjemno¶ci, w koñcu niewiele ich w ¿yciu maj±.


O czym Ty mówisz???
Jestem m³odym ch³opakiem ale powiem Ci,¿e przynajmniej dla mnie,wielk± przyjemno¶æ sprawia mi ca³owanie siê z dziewczyn± któr± kocham,przytulanie,dotykanie jej,wspólne wypady,kino i tak dalej to jest naprawdê wspania³e!
A nie kilku minutowe zbli¿enie!!!
Mo¿e jestem nienormalny,mo¿e powinienem siê leczyæ, Ale to w³a¶nie sprawia mi przyjemno¶æ!
Twoje ostatnie zdanie uwa¿am za skandaliczne i ¿a³osne,przypomina mi siê jeden z postów Rafaeli na twój temat i chyba mia³a sporo racji!
Je¿eli jeste¶ uzale¿niona od seksu to twoja sprawa,innym daj spokój!




Kamil, Twoje s³owa s± bardzo czêsto ostre i prawie zawsze skandaliczne. Nie wiem czemu masz tak wojownicz± postawê, wielu zauwa¿y³o ju¿, ¿e szczególnie zawsze ganisz kobiety.

Jest po 21.00 zaraz idê spaæ i nie mam ju¿ nerwów t³umaczyæ Ci wszystko po kolei,jak ma³emu dziecku.
I daruj sobie ¿yczenia i te mi³e s³owa bo teraz wiem, ju¿ na pewno,¿e by³y one nieszczere,
Je¶li jestem skandaliczny bo mówiê prawdê,to co my¶lê,co czujê i nie staram siê nikomu przypodobaæ to mogê byæ i skandaliczny,zreszt± nazywaj to jak chcesz.
Dobranoc

771~>


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 22, 2009, 20:28:59
Val Dee - antykoncepcja w Anglii jest bezp³atna jedynie dla osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Je¿eli bêdziesz chcia³ w aptece dostaæ tabletki bezp³atnie, bêdziesz musia³ z³o¿yæ odpowiedni± deklaracjê. Poza tym tam jest tak, ¿e nawet je¿eli leki s± refundowane, to i tak p³acisz za tzw. zrealizowanie recepty (obojêtne co by na niej by³o, cena nie jest wysoka, co¶ oko³o 6 funtów).
T± informacjê znalaz³am na forum Polonii w Birmingham :)

ja info zaczerpn±³em st±d:
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=106251

Nie ma wiêc ¿adnego problemu w dostêpie do antykoncepcji


Jeszcze fragment z tej strony:

http://www.angliaodszkodowanie.pl/sluzba-zdrowia-w-uk/zaszlam-w-ciaze-w-anglii-zostac-i-urodzic-na-wyspach-czy-wracac.html

Je¿eli stosowa³a¶ przed wyjazdem na Wyspy ¶rodki antykoncepcyjne lekarz doradzi Ci, czy mo¿na tê metodê kontynuowaæ tak¿e w Anglii, czy te¿ doradzi jakie¶ zmiany. Warto przy tym mieæ przy sobie opakowanie tabletek antykoncepcyjnych, które bra³a¶ w Polsce, ¿eby lekarz wiedzia³ wiêcej na Twój temat. Je¶li podobnych pigu³ek nie mo¿na znale¼æ Wielkiej Brytanii, wówczas doktor mo¿e zaleciæ stosowanie pigu³ek o podobnym skaldzie hormonalnym. Tabletki antykoncepcyjne, jak równie¿ prezerwatywy i pozosta³e ¶rodki wydaje siê w family planning bezp³atnie. Na wstêpie wspó³pracy z lekarzem kobieta dostanie zapas pigu³ek na 3 miesi±ce, a gdy po up³ywie tego okresu wyniki badañ bêd± dobre i nie bêdzie wiêkszych przeciwwskazañ do dalszego stosowania tych ¶rodków, wówczas mo¿na uzyskaæ receptê na kolejne pó³ roku. W takim miejscu mo¿na siê równie¿ darmowo zaopatrzyæ w prezerwatywy, które rozdawane s± najczê¶ciej w opakowaniach zawieraj±cych 12 sztuk.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 22, 2009, 20:38:34
Kamil, czy Ty nie przesadzasz trochê? Poluzuj, jak ¶ciska...
Tym bardziej je¿eli jeste¶ m³odym mê¿czyzn±, to zdajesz sobie sprawê, jak wa¿ny w ¿yciu jest seks. Naprawdê nie trzeba byæ seksoholikiem, ¿eby wiedzieæ, ¿e nie da siê sobie tego odmówiæ na d³u¿sz± metê. A Ty d³u¿sz± met± nazywasz okres, jaki potrzebowa³aby wielodzietna rodzina na ustabilizowanie sytuacji materialnej i zapewnienie wystarczaj±cych ¶rodków do ¿ycia dla obecnych i ewentualnie przysz³ych jej cz³onków.
Nie ¿yczê sobie, by¶ wyra¿a³ siê o mnie w ten sposób, jest on uw³aczaj±cy i nieadekwatny do tego, o czym mówiê.
Przypadkiem te¿ wesz³am do ¶mietnika i sprawdzi³am, ¿e nie ma tam ¿adnego usuniêtego Twojego postu, a ju¿ na pewno nie z tego tematu. Nie usuwa³am nic tutaj ani te¿ nie edytowa³am. Pojêcia nie mam o czym mówisz.

¯yczenia by³y jak najbardziej szczere, choæ teraz jedynie mogê siê stukn±æ w g³owê w konsekwencji ich z³o¿enia, bo widzê, ¿e nie by³o warto.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 23, 2009, 07:43:56
W dzisiejszych czasach powinno siê mieæ tyle dzieci na ile nas staæ! Nie mo¿na my¶leæ tylko o sobie,ile MY by¶my chcieli.
Liczy siê co damy im je¶æ i jakie warunki stworzymy dzieciom do nauki,liczy siê jaki zapewnimy im start w ¿yciu.
Sam± mi³o¶ci± dziecko siê nie po¿ywi!
Czy mi³o¶ci± mo¿na nazwaæ skazywanie w³asnych dzieci na ubóstwo?
Nie! Rodzice,doro¶li ludzie musz± byæ odpowiedzialni,nie tylko za SIEBIE ale równie¿ za INNYCH.
      Je¶li Ciê staæ i masz chêci za³ó¿  rodzinê  nawet kilkunastoosobow± lecz je¶li nie- wstrzymaj siê i nie krzywd¼ innych!

Kamil


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 08:28:35
Kto¶, komu wydaje siê ¿e ma wp³yw i mo¿e rozporz±dzaæ wszystkim dooko³a musi byæ bardzo naiwny.
Dusze naszych dzieci umawiaj± siê z nami na do¶wiadczanie fizyczno¶ci we spólnych relacjach dla wzrostu duchowego. Jeste¶my dla siebie nauczycielami i uczniami. Rodzina wielodzietna, uboga, ju¿ wcze¶niej postanowi³a do¶wiadczaæ takiej sytuacji, plan by³ do¶æ precyzyjny, mo¿e za wyj±tkiem szczegó³ów i rozwijaj±cych siê mo¿liwo¶ci.
Jak na tle ca³ego takiego projektu ma siê stanowcze, buñczuczne stwierdzenie niopierzonego przedstawiciela religijnej doktryny, ¿e to JA decydujê?

Nijak...
Chciejstwo i brak duchowego wsparcia prowadzi do umys³owego zakleszczenia, do tworzenia dogmatów, nakazów i zakazów, a dzieci i tak rodz± siê bez tego.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Pa¼dziernik 23, 2009, 09:30:35
Wlasnie tak to jest, popieram cie Thotal.

Jednak my mozemy w naszym spoleczenstwie duzo zrobic, tak jak to sie dzieje w innych panstwach. Mamy oczy i uszy
i czsto wiemyi gdzie ta pomoc jest potrzebna. Kazdy w domu ma zeczy ktore mogl by oddac jak ubrania, roznego rodzaju przedmioty, zabawki a i pieniadze. Jezeli zechce sie pomodz z taktem, to tez z radoscia zostanie przyjeta pomoc.
Przed swietami, gdzie kazdy kszonta sie za prezentami, zywnoscia , planuje swieta. Moze wlasnie w tym momecie pomyslec
o ludziach ktorzy naprawde maja ciezko i poswiecic odpowiednia sume, nie musi to byc duzo i przkazac ludziom naprawde potrzebujacym , chorym, dzieciom. Mozna przygotowac dla takiej rodziny paczuszki ile radosci w sercach tych dzieci sie
obudzi. Nakazy i zakazy, twarda nieustepliwosc i ocenianie innych na tym forum nie powinna miec miejsca, ale i w naszym zyciu tez nie. Ogladnijmy swoje rodziny, znajomych, kto moze potrzebowac pomocy, jakie dzieci sa naprawde w trudnej sytuacji. Odpowiedz sobie na pytanie : jak pomagasz ludziom potrzebujacym?, kiedy to zrobiles ostatnim razem? ,powiesz sam mam niewiele- ale inni nie maja nic.
Podaj reke dziecku, ktore ma zimno w domu, ktore juz dlugo nie mialo zabawki w reku, a o ksiazeczce nie mam mowy.
Tedy jest droga..... tak trzeba dzialac. Ty i tak oddasz cos czego juz nie potrzebujesz, a ile radosci sprawi innemu czlowiekowi.
      Czesto w rodzinach panuja inne problemy, jak alkocholizm, brak zrozumienia, bieda ktora rozrasta sie bezlitosnie.
Tutaj nikt nie opowie o swoim losie w swoich czterech scianach, bo sie bedzie wstydzil, albo naprawde takich osob tu nie ma. Tak jak Janneth napisala: juz to ze masz komputer, nie mozesz sie rownac z ta bieda, bo masz bardszo duzo.

Otworzmy nasze serca i uszy, zacznijmy myslec, miejmy respekt przed tym co posiadamy i ze los mial sie z nami dobrze.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Pa¼dziernik 23, 2009, 10:09:06
Postawa kamila771 to postawa bardzo wielu obywateli.

Czyli  - zamiast pozwoliæ na kontrolowny prze³yw energii, zamiast wykorzystaæ j± konstruktywnie,
Robimy co¶ przeciwnego - blokujemy, zabraniamy, wstrzymujemy, itp.
A energia, czy tego chcemy, czy nie. Zawsze znajdzie uj¶cie.
Im bardziej siê j± blokuje, tym pó¼niejsze jej uwolnienie jest bardziej niszcz±ce i silne.

Zbuduj tamê na spokojnie p³yn±cej ma³ej rzecze, która do tej pory nikomu nie szkodzi³a.
Je¿eli zgromadzisz odpowiednio du¿o wody i ona przerwie tê tamê, mo¿e zatopiæ wsie czy miasta.
A to przecie¿ tylko ma³a rzeczka.

Zamiast "popuszczaæ pary" na³o¿yli¶my sobie gorset zachowañ, który nie pozwala na swobodny up³yw tej pary.
To co obserwujemy dooko³a to mniej lub bardziej spektakularne skutki ró¿nych wybuchów.

Pytanie DLACZEGO zak³adamy sobie ten gorset zachowañ? Ale to ju¿ ka¿dy niech sobie sam odpowie.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 23, 2009, 10:24:50

Dusze naszych dzieci umawiaj± siê z nami na do¶wiadczanie fizyczno¶ci we spólnych relacjach dla wzrostu duchowego. Jeste¶my dla siebie nauczycielami i uczniami. Rodzina wielodzietna, uboga, ju¿ wcze¶niej postanowi³a do¶wiadczaæ takiej sytuacji, plan by³ do¶æ precyzyjny, mo¿e za wyj±tkiem szczegó³ów i rozwijaj±cych siê mo¿liwo¶ci.

Bez komentarza.

Wlasnie tak to jest, popieram cie Thotal.

Cokolwiek by nie napisa³ Thotal i tak by¶ siê z nim zgodzi³a.
Popierasz tych z którymi trzymasz sztamê na forum,zgadzasz siê Thotalem tylko dlatego,ze on nie zgadza siê ze mn±..... :P
Nie mam ju¿ do was si³......


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 10:31:20
Brak swobodnego przep³ywu energii tworzy potê¿ne blokady, które ujawniaj± siê w postaci zboczeñ, dewiacji, chorób psychicznych i fizycznych. Moim zdaniem, rz±dz±ce spo³eczeñstwem doktryny s± skierowane przeciw spo³eczeñstwu do ujarzmienia i dyktatu. W³adza tak rozumiana bardzo lubi mieæ og³upia³e nic nie rozumiej±ce spo³eczeñstwo, ³atwiej siê nim manipuluje...


Pozdrawiam - Thotal :)
Ps. Mylisz siê Kamilu, mamy z Rafael± wiele wspólnych pogl±dów, ale na wielu p³aszczyznach mamy odmienne zdania.
     Nie trzymam z nikim sztamy, zawsze mam swoje zdanie, moi przyjaciele wiedz± o tym i bardzo lubimy siê przekomarzaæ ;D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 23, 2009, 10:32:29
Brak swobodnego przep³ywu energii tworzy potê¿ne blokady, które ujawniaj± siê w postaci zboczeñ, dewiacji, chorób psychicznych i fizycznych. Moim zdaniem, rz±dz±ce spo³eczeñstwem doktryny s± skierowane przeciw spo³eczeñstwu do ujarzmienia i dyktatu. W³adza tak rozumiana bardzo lubi mieæ og³upia³e nic nie rozumiej±ce spo³eczeñstwo, ³atwiej siê nim manipuluje...


Pozdrawiam - Thotal :)

To zamieszkaj w D¿ungli.
I po problemie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 10:42:52
"D¿ungla" to nasza cywilizacja oparta na takich zasadach jakie jeszcze propaguj± "zaprogramowane" doktrynami zmanipulowane jednostki. Nie Ty jeden da³e¶ siê zaprogramowaæ, ale nie martw siê, kiedy¶ z tego wyro¶niesz.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 23, 2009, 12:27:56
Mo¿e pozwolê sobie nie¶mia³o przypomnieæ, ¿e w±tek jest o aborcji i je¿eli ju¿ decydujemy siê mówiæ o problematyce rodzin wielodzietnych, to tylko w nawi±zaniu do tego tematu.

Kamil ma poniek±d sporo racji w tym, co mówi. Prawd± jest przecie¿, ¿e je¿eli ubogie ma³¿eñstwa maj±ce ju¿ spor± gromadkê, bêd± powstrzymywa³y siê od seksu, to nie bêd± mia³y a¿ tyle problemów zwi±zanych z utrzymaniem rodziny.
Nie podoba mi siê jednak stanowczo¶æ i skrajne uczucia, jakimi kieruje siê w swoich opiniach Kamil, choæ mo¿e powinnam siê ju¿ do tego przyzwyczaiæ. Problem rodzin wielodzietnych by³, jest i bêdzie. Rozwi±zanie polegaj±ce na wstrzemiê¼liwo¶ci seksualnej niew±tpliwie przynios³oby pewne ukojenie i mog³o rozwi±zaæ problem, lecz w moim mniemaniu taki sposób jest co najmniej nieludzki. Ludzkim zachowaniem jest potrzeba kontaktu fizycznego z ukochan± osob±. Przecie¿ brak pieniêdzy nie oznacza, ¿e ludzie ubodzy siê nie kochaj±, nie potrzebuj± blisko¶ci. A fakt, ¿e uprawiaj± seks nie robi z nich seksoholików.
Nigdy nie gani³am ani nie czu³am odrazy do ubogich rodzin wielodzietnych. Mam wielki szacunek dla rodziców, dla których kolejna ci±¿a mimo ogromnych problemów finansowych nadal jest ogromn± rado¶ci± i ukoronowaniem ich mi³o¶ci. Powinni¶my tym ludziom pomagaæ, tak jak Rafaela mówi³a - ma³o to zbêdnych rzeczy w domu mamy? ¦wiêta to okres, gdy robimy generalne porz±dki, a ¶mietniki s± wype³nione po brzegi nie tylko ¶mieciami, ale i ubraniami, meblami, star± po¶ciel±. My tych rzeczy ju¿ nie potrzebujemy, bo staæ nas na nowe i ¶wie¿e, ale s± ludzie dla których te rzeczy s± ogromnie wa¿ne, bo ich zwyczajnie nie maj±. Mo¿na im te¿ pomóc finansowo. Nie musz± to byæ wielkie kwoty. Tylko my, którym nic nie brakuje, wiemy ile kosztuje kolacja w wykwintnej restauracji, a pieni±dze, które zwykle zostawiamy jako napiwek dla kelnera, dla kogo¶ innego starczy³yby na ugotowanie ciep³ej zupy dla ca³ej du¿ej rodziny. Nie zdajemy sobie sprawy, ¿e dla nich ¿ycie jest ca³kiem inne i nie toczy siê w galeriach handlowych. Nie uwierzê, ¿e kogo¶ nie staæ na pomoc materialn± dla tych ubogich ludzi. Oni naprawdê nie potrzebuj± du¿o... Je¿eli cz³owiek daje sobie radê nie maj±c kompletnie nic, to jego rado¶æ z czegokolwiek bêdzie dla nas niewyobra¿alna. Chcia³abym, ¿eby¶ Kamilu podobnie spojrza³ na tych ludzi.
Doceni³ fakt, ¿e zamiast zabiæ, postanowili wychowaæ. ¯e odnajduj± siê w ekstremalnych sytuacjach, w jakich Ty nigdy nie by³e¶ i pewnie nigdy nie bêdziesz. ¯e dla nich priorytetem nie s± pieni±dze i wy¶cig szczurów, a mi³o¶æ i to, ¿e maj± przy sobie wszystko, na czym im zale¿y. Je¿eli spojrzysz ³agodniejszym okiem na tych ubogich z pozoru ludzi, to dostrze¿esz ¿e maj± co¶, czego za pieni±dze siê kupiæ nie da. Co¶, czego nikt im nie odbierze, czego im nikt nie ukradnie.
Maj± siebie nawzajem i podczas, gdy my bêdziemy w ¶wiêta raczyli siê smako³ykami i rozdawali kolejne niepotrzebne nikomu prezenty kupione za krocie, ich zadowoli sama obecno¶æ wszystkich przy stole... A to, czy bêdzie co¶ na nim czy nie po czê¶ci zale¿ne jest od nas. Od tego, czy chcemy podzieliæ siê tym niczym, co mamy. 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 12:53:04
Janneth,
piêknie to napisa³a¶, nie mamy prawa narzucaæ komukolwiek sposobów odbierania jego szczê¶cia.
W Chinach wprowadzono obowi±zkow± aborcjê, w krajach "cywilizowanych" dzieci odbierane s± rodzicom z powodów materialnych, a w rzeczywisto¶ci liczy siê tylko milo¶æ, rado¶æ z macierzyñstwa i pogodnego dzieciñstwa.
Sprawy materii dominuj± ci±gle w naszym pojmowaniu ¿ycia, mam nadziejê ¿e zaczniemy wszyscy bardziej byæ ni¿ mieæ.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 23, 2009, 13:57:34
Opinia Kamila jest bardzo rzeczowa i konstruktywna. Nie mówi On tu o zabijaniu, ale zwyczajnie o odpowiedzialno¶ci wobec dokonywanych wyborów. Stwierdza te¿ jednoznacznie: je¶li ciê staæ to za³ó¿ rodzinê wielodzietn±.

Nie mo¿emy bowiem, wci±¿ i bezmy¶lnie napêdzaæ ko³a karmy. Czas ju¿ najwy¿szy wyj¶æ poza te uwarunkowania. A co z uniwewrsalnym Prawem Opieki? Wszak trzeba je realizowaæ, a to wi±¿e siê z ogromn± odpowiedzialno¶ci± wobec dzieci i siebie samych tak¿e.

M±drzy ludzie powiadaj± tak: je¶li bieda wchodzi drzwiami, to mi³o¶æ ucieka oknami. Wiele w tym racji. Nie pojmujê te¿ dlaczego nie bierze siê pod uwagê mocy, jak± maj± nasze decyzje. Co, jak wiadomo, odzwierciedla siê intesywnie, wprost proporcjonalnie do poziomu naszych wibracji na planie energetycznym.

A je¶li mimo to, nagrabili¶my sobie na tyle, i¿ musimy do¶wiadczyæ zmagania z wychowaniem dajmy na to pi±tki, czy dwunastki dzieci, a ta pi±tka dzieci ma z kolei do¶wiadczyæ wspó³istnienie z nami, to fakt ten automatycznie obliguje nas do podejmowania nastêpnych decyzji odno¶nie zapewnienia godziwych warunków dla przysz³ych latoro¶li.

Jak¿e wiele mo¿na uruchomiæ we Wszech¶wiecie, gdy siê ma tergo ¶wiadomo¶æ. I to jest najwa¿niejszy aspekt sprawy!
Bowiem przy ¶wiadomych wyborach, wynikaj±cych z rozumienia Praw Uniwersalnych, mo¿na unikn±æ b³±dzenianie i niepotrzebnego dramatyzmu, którego pe³no i w ¿yciu i tutejszych wypowiedziach.


koliberek33 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 14:20:34
Ilo¶æ dzieci w rodzinach jest proporcjonalna do mo¿liwo¶ci wyborów.
Widaæ to w krajach "trzeciego ¶wiata", wszelkiego rodzaju braki materialne rekompensowane s± bogactwem potomstwa.
Nasze szczê¶cie polega na rado¶ci z tego co nam przynosi ¿ycie, i równie dobrze mogliby¶my op³ywaæ w dobrobycie bêd±c bardzo nieszczê¶liwym.
Osobi¶cie znam wielodzietn± rodzinê, gdzie wszyscy otaczaj± siê wzajemn± opiek± i mi³o¶ci±, wszyscy wyro¶li na m±drych kochaj±cych za³o¿ycieli swoich rodzin, w dalszym ci±gu wszyscy siê wspieraj± - tak dzia³a karma - wystarczy jej tylko pomóc.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 23, 2009, 14:34:19
Ilo¶æ dzieci w rodzinach jest proporcjonalna do mo¿liwo¶ci wyborów.
Widaæ to w krajach "trzeciego ¶wiata", wszelkiego rodzaju braki materialne rekompensowane s± bogactwem potomstwa.
Nasze szczê¶cie polega na rado¶ci z tego co nam przynosi ¿ycie, i równie dobrze mogliby¶my op³ywaæ w dobrobycie bêd±c bardzo nieszczê¶liwym.
Osobi¶cie znam wielodzietn± rodzinê, gdzie wszyscy otaczaj± siê wzajemn± opiek± i mi³o¶ci±, wszyscy wyro¶li na m±drych kochaj±cych za³o¿ycieli swoich rodzin, w dalszym ci±gu wszyscy siê wspieraj± - tak dzia³a karma - wystarczy jej tylko pomóc.



Pozdrawiam - Thotal :)

A to¶ wymy¶li³ z t± rekompensat±. Jeste¶ pewny, ¿e to taki ich zamys³, by sobie zrekompensowaæ braki? Czy te¿ raczej zwyczajna nie¶wiadomosæ i folgowanie sobie popêdom.  Te¿ znam niejedn± tak± rodzinê bez dokonywanych aborcji, ale jak siê ma Twoje spostrze¿enie do po¿szej wypowiedzi, co chcesz w odniesieniu do niej, przez to powiedzieæ? Czy tylko powiedzieæ, ¿eby powiedzieæ? Czy raczej potwierdzasz, to co powy¿ej?


koliberek33


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 23, 2009, 16:02:27


 Rozwi±zanie polegaj±ce na wstrzemiê¼liwo¶ci seksualnej niew±tpliwie przynios³oby pewne ukojenie i mog³o rozwi±zaæ problem, lecz w moim mniemaniu taki sposób jest co najmniej nieludzki. Ludzkim zachowaniem jest potrzeba kontaktu fizycznego z ukochan± osob±. Przecie¿ brak pieniêdzy nie oznacza, ¿e ludzie ubodzy siê nie kochaj±, nie potrzebuj± blisko¶ci. A fakt, ¿e uprawiaj± seks nie robi z nich seksoholików.

Ludzie potrafi± zapanowaæ nad swoim popêdem seksualnym,je¶li kto¶ nie posiada tej zdolno¶ci  ma instynkt zwierzêcy co podwa¿a jego cz³owieczeñstwo
Mi³o¶æ to Nie tylko seks.
Jest wiele innych sposobów na okazanie uczucia drugiej osobie,np poca³unki,czu³e s³owa,dotykanie ukochanej,i tym przejawia siê prawdziwa mi³o¶æ a nie regularnym,krótkim roz³adowywaniu swojej energii w ³ó¿ku.

Naprawdê jestem za¿enowany tym co pisze Janneth,je¶li rozmówcom by³ by mê¿czyzna to jeszcze prze³kn±³bym ale kobieta???
Je¿eli dla Ciebie najwa¿niejszy w ¿yciu jest seks,to mogê Ci tylko wspó³czuæ,dla mnie s³owo MI£O¦Æ do czego¶ zobowi±zuje.

Nigdy nie gani³am ani nie czu³am odrazy do ubogich rodzin wielodzietnych.

Ja równie¿,proponujê przeczytaæ DOK£ADNIE moje wypowiedzi w tym temacie.


Mam wielki szacunek dla rodziców, dla których kolejna ci±¿a mimo ogromnych problemów finansowych nadal jest ogromn± rado¶ci± i ukoronowaniem ich mi³o¶ci.

A dla mnie s± zwyk³ymi tchórzami,nieodpowiedzialnymi,egoistycznymi lud¼mi którym tylko wydaje siê,¿e s± doro¶li.

Je¶li staæ ciê na rodzinê wielodzietn±,chcesz tego-nie ma problemu.
Mo¿esz mieæ nie tylko w³asne dzieci,mo¿esz zaadoptowaæ dzieci z domu dziecka których obdarzysz mi³o¶ci± i zapewnisz im godne ¿ycie.
Jestem jak najbardziej za!
Natomiast je¿eli nie staæ Ciê na zapewnienie godziwego ¿ycia licznemu potomstwu to nie unieszczê¶liwiaj
innych!!!

Z takim osobnikiem jak Thotal nie mam zamiaru dyskutowaæ,on ¿yje w wirtualnym ¶wiecie i nigdy nie poradzi sobie w realu...

PS. Dziêkujê Koliberku ;) Jeste¶ chyba jedyn± dziewczyn± na forum która mnie rozumie i zgadza siê z moimi wypowiedziami :P
 Pozdrawiam.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 16:11:40
W bogatym materialnie spo³eczeñstwie przyrost naturalny spada, w biednym ro¶nie.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e biedny bo g³upi, a g³upi bo biedny, prawda jednak ukrywa siê przed tymi którzy widz± jej zewnêtrzn± pow³okê.
Czy rzeczywi¶cie mamy stu procentowy wp³yw na rzeczy dziej±ce siê wokó³ nas?
Dlaczego bogaci maj± mniej serca? Stawiaj± mury i podzia³y spo³eczne?
Dlaczego cierpienia wojenne powoduj± wiêksz± wra¿liwo¶æ, a co za tym idzie, wiêkszy przyrost naturalny?
Dlaczego bogate spo³eczeñstwa gnu¶niej±, jeszcze bardziej dbaj± o swoje wygody i rzadko kiedy "staæ" ich na dziecko?

Prostym przyk³adem mo¿e byæ du¿e miasto, ci±gle zasilane "¶wie¿± krwi±" ze wsi, gdzie stare rody mieszczañskie znikaj± bezpowrotnie. Patrz±c na tak± rzeczywisto¶æ z perspektywy kilku pokoleñ, bardzo ³atwo wysnuæ wniosek, ¿e ¿ycie kieruje siê swoimi prawami, a iluzja kontroli pozostaje iluzj±.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 16:32:05
Dlaczego Twoim zdaniem bogaci maj± mniej serca?
Na czym opierasz te tezy?

Od kiedy to bogactwo to co¶ czego nale¿y siê wstydziæ?
Czy to ¼le, ¿e kto¶ dziêki swoim umiejêtno¶ciom potrafi³ siê dorobiæ?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 23, 2009, 16:43:10
Naprawdê jestem za¿enowany tym co pisze Janneth,je¶li rozmówcom by³ by mê¿czyzna to jeszcze prze³kn±³bym ale kobieta???
Je¿eli dla Ciebie najwa¿niejszy w ¿yciu jest seks,to mogê Ci tylko wspó³czuæ,dla mnie s³owo MI£O¦Æ do czego¶ zobowi±zuje.

Dobrze, ¿e jeszcze jeste¶ na etapie odczuwania za¿enowania, bo mnie ju¿ dawno rêce opad³y.
Gdzie, w którym miejscu w moich wypowiedziach napisa³am, ¿e seks jest najwa¿niejszy w ¿yciu dla mnie? Wska¿ mi to dok³adnie, bo trzeci raz nie bêdê Ci tego t³umaczyæ. Jak grochem o ¶cianê!
Zacznij mo¿e czytaæ ze zrozumieniem, bo powtarzasz to samo w ka¿dym kolejnym po¶cie, jakby nie dostrzegaj±c ¿e dyskusja toczy siê dalej ca³kiem osobnym torem. I do¶æ ju¿ zbaczania z tematu!
Jak masz ochotê podyskutowaæ o czym¶ tak ma³o istotnym (wg Ciebie) jak seks, to za³ó¿ sobie odpowiedni w±tek, pomogê Ci w jego rozwoju.
Ja wiem, ¿e pogodna jest niemrawa, jesienne dni s± senne, a my nie pracujemy na pe³nych obrotach, ale we¼ wytrze¼wiej zanim napiszesz nastêpny komentarz powielaj±cy kilka swoich poprzednich i nie bêd±cy nawi±zaniem do rozmowy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 23, 2009, 16:52:06
Mam takie dziwne wra¿enie Thotal, ¿e przeciwstawiasz siê dla samego przeciwstawienia. I to jest w³a¶nie wyrafinowana forma kontroli; bowiem ani Kamil, ani ja nie dotykamy, czy te¿ nie przeciwstawiamy siê kwestii, o których traktujesz.

Wrêcz przeciwnie, mówimy te¿ o rodzinach wielodzietnych i pe³nej ich akceptacji, przy za³o¿eniu, ¿e nikomu nie dzieje siê krzywda. Chyba nie mo¿na ju¿ rozs±dniej. I có¿ Ciê tu nie zadawala?  Mamy dokonywaæ ¶wiadomie wyborów na krzywdê naszych dzieci?

Mówimy o ¶wiadomych wyborach, a Ty zupe³nie odwracasz temat i  mówisz o kontroli. Z tym zwróæ siê do bogatych i zapytaj czemu tak czyni± i ich u¶wiadamiaj, gdy¿ nie zd±¿amy zupe³nie w tym kierunku. Jako¶ nawet nam nie po drodze.

Ps. Chocia¿, przeludnienie Ziemi i nierównowaga w materii urodzin w ró¿nych jej miejscach, jest bezsprzecznie sygna³em do wziêcia tego faktu pod uwagê.

Ciepienia wojenne maj± wp³yw na przyrost? Bardzo czêsto m³odzi w czasie wojny wiedz±c, ¿e zgin±, oddaj± siê zbli¿eniom w nadziei, ¿e to mo¿e ostatni raz. Tutaj nale¿a³oby te¿ wspomnieæ o bardzo dra¿liwej kwestii, to jest o gwa³tach dokonywanych na kobietach, bo taki jest "przywilej" dla zwyciêzcy.

Pomin±wszy jednak proceder gwa³tów, trzeba wiedzieæ, i¿  wa¿n± kwesti± jest zachowanie równowagi. My¶lê, ¿e cz³owiek jest na tyle wówczas ¶wiadomy, ¿e rodziny s± zdziesi±tkowane; jest to, inaczej mówi±c, wewnêtrzny imperatyw do odbudowy zak³óconych proporcji w spo³eczeñstwie.

A propos wojny: to fakt jej zaistnienia nie tylko rozwija wra¿liwo¶æ, ale tak¿e j± zupe³nie zabija, podobnie jak  nadmiar innego cierpienia. Zabita wra¿liwo¶æ mo¿e przejawiæ siê w ucieczce np. w wyuzdanie, a przynajmniej nie branie odpowiedzialno¶ci za kogo i cokolwiek. Nale¿y jednak tê kategoriê rozpatrzyæ w poszczególnych przypadkach.

Gdyby koliberek mia³ o dwoje dzieci mniej, by³by bogatszy. Mia³by zatem mniej serca dla dzieci, których by nie mia³, i dla tych które ma, czy dla siebie ? A teraz ma wiêcej serca dla dzieci, a dla siebie mniej, czy dla nich te¿ mniej, bo s± biedniejsze, dlatego, ¿e jest wiêcej gêb do wy¿ywienia etc...  ;) A Ty Thotal ile masz dzieci i ile pieniêdzy? Oczywi¶cie, jest to pytanie retoryczne ;D. Nie podwa¿am Twojej opinii w tym wzglêdzie zupe³nie, ale poddajê pod dodatkow± jeszcze rozwagê.



z pozdrowieniem kurtuazyjnym tudzie¿:


koliberek33 :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 23, 2009, 18:22:46


Gdzie, w którym miejscu w moich wypowiedziach napisa³am, ¿e seks jest najwa¿niejszy w ¿yciu dla mnie? Wska¿ mi to dok³adnie, bo trzeci raz nie bêdê Ci tego t³umaczyæ. Jak grochem o ¶cianê!

Mo¿na to wywnioskowaæ z Twoich wypowiedzi,




Zacznij mo¿e czytaæ ze zrozumieniem, bo powtarzasz to samo w ka¿dym kolejnym po¶cie, jakby nie dostrzegaj±c ¿e dyskusja toczy siê dalej ca³kiem osobnym torem. I do¶æ ju¿ zbaczania z tematu! .

Nikt Ciê nie zaprasza³ do dyskusji,a po drugie dlaczego nie widzisz,¿e sama nic nowego nie wnosisz  do rozmowy i równie¿ siê powtarzasz,wiec nie wiem jakie masz pretensjê do mnie,
mo¿e zacznij od siebie,a pó¼niej napominaj innych -ok?



Jak masz ochotê podyskutowaæ o czym¶ tak ma³o istotnym (wg Ciebie) jak seks, to za³ó¿ sobie odpowiedni w±tek, pomogê Ci w jego rozwoju.

Niestety ale to Ty zaczê³a¶ pisaæ o seksie,widocznie nawet udzielaj±c siê  na forum nie mo¿esz przestaæ o tym my¶leæ-¿a³osne.....


Ja wiem, ¿e pogodna jest niemrawa, jesienne dni s± senne, a my nie pracujemy na pe³nych obrotach, ale we¼ wytrze¼wiej zanim napiszesz nastêpny komentarz powielaj±cy kilka swoich poprzednich i nie bêd±cy nawi±zaniem do rozmowy.

I vice versa


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 20:33:28
Odpowied¼ dla Koliberka:
Zadzior± nie jestem, mam dwoje dzieci, nie aprobujê aborcji.
Moje wypowiedzi, byæ mo¿e prowokacyjne, byæ mo¿e denerwuj±ce, ale tylko moje... :D


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 23, 2009, 21:54:55
Denerwuj±ce Thotalu, to nie. Bez przesady. A co, chcia³by¶ a¿ tak wiele dla koliberka znaczyæ? :D :D :D Patrz, o dzieciach, to napisa³, a o pieni±dzach, nic a nic. I Ty chcesz ze mn± tak po³owicznie Thotalu? ;) Choæ, co do aborcji, to wyrazi³e¶ siê jasno i odwa¿nie. Pogratulowaæ tylko. :)

siê pozdrawia niekurtuazyjnie :)

koliberek


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 24, 2009, 11:16:55
(http://images40.fotosik.pl/214/dbbf06370b094768.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Zabiliby¶cie tak± istotkê?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 24, 2009, 13:52:14
Gdzie, w którym miejscu w moich wypowiedziach napisa³am, ¿e seks jest najwa¿niejszy w ¿yciu dla mnie? Wska¿ mi to dok³adnie, bo trzeci raz nie bêdê Ci tego t³umaczyæ. Jak grochem o ¶cianê!
Mo¿na to wywnioskowaæ z Twoich wypowiedzi,

Prosi³am Ciê o podparcie siê konkretnym cytatem, gdzie napisa³am, ¿e seks jest najwa¿niejszy w moim ¿yciu b±d¼ gdzie napisa³am, ¿e jestem od niego uzale¿niona. Oczywi¶cie takowego nie znalaz³e¶.
A mo¿e jeste¶ ciekawy, co mo¿na wywnioskowaæ z tre¶ci Twoich wiadomo¶ci? Chcesz wiedzieæ, interesuje Ciê to?
Je¿eli tak, napisz do mnie prywatn± wiadomo¶æ, bo ani to co Ty tu napisa³e¶, ani to co ja bym mog³a nie nadaje siê do tego w±tku ani w ogóle jakiegokolwiek publicznego. Nie zamierzam z Tob± dalej dyskutowaæ, poniewa¿ jeste¶ za bardzo impulsywny, a ja nie pozwolê by¶ mi ubli¿a³ z powodu w³asnych kompleksów.

Val Dee :D Zdjêcie prze¶liczne :)
Patrzê na nie i na podpis i siê tak zastanawiam... Bêd±c w ci±¿y kobieta przechodzi przez burzê hormonów, one wp³ywaj± na to, ¿e matka kocha swoje jeszcze nienarodzone dziecko. Kobieta kocha dziecko, które jeszcze jest w jej brzuchu, a wiêc jest to potwierdzeniem podpisu zdjêcia: Mi³o¶æ od zawsze, na zawsze.
A jak to jest z facetem. Jego uczuciami w tym czasie nie kieruj± przecie¿ si³y wy¿sze. Ani burza hormonów, ani kopniêcia ani wiercenie siê dzidziusia nie wp³ywa na to, ¿e przysz³y ojciec fizycznie czuje, ¿e ojcem zostanie.
My¶licie, ¿e podczas ci±¿y kobieta ju¿ kocha, a mê¿czyzna jeszcze nie? Czy mo¿e ci, którzy zostali ju¿ tatusiami, mog± siê wypowiedzieæ, co oni czuli, gdy patrzyli na rosn±cy brzuszek swojej ukochanej?
Czy i oni czuli mi³o¶æ, potrzebê opieki, zapewnienia bezpieczeñstwa i przywi±zanie do tej ma³ej istoty?
Wreszcie - czy ten napis po prostu odwo³uje siê do obojga partnerów?
I jak to jest, ¿e czasem zdarza siê tak, ¿e kobieta mimo tych "si³ wy¿szych" jednak decyduje siê na aborcjê? Natura to sprytnie skonstruowa³a przecie¿.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Pa¼dziernik 24, 2009, 14:04:42
Cytuj
A dla mnie s± zwyk³ymi tchórzami,nieodpowiedzialnymi,egoistycznymi lud¼mi którym tylko wydaje siê,¿e s± doro¶li.

Kamil schowaj zêby dobrze Ci radzê. Czy tchórzostwem nazywasz mi³o¶æ która jest miêdzy takimi lud¼mi? Tchórzostwem wykazuj± siê ludzie którzy krytykuj± tych ludzi co maj± problemy poniewa¿ ¿ycie tak sprawi³o i¿ nie maj± tej pracy jak± by chcieli, niestety tak to ju¿ jest Kamilu ¿e nie ka¿dy zosta³ wychowany przez swoich rodziców dobrze, ¿e nie ka¿dy mia³ rodziców którzy powiedzieli to i to jest z³e, ¿e nie ka¿dy ¿yje w bogatej rodzinie i nie ka¿dy potrafi daæ sobie radê z w³asnymi problemami.

W Polsce bezdomnych, rodziny wielodzietne i wiele, wiele innych ludzi traktuj± jak ni¿sz± kategorie a nawet przez chwilê nie zastanowi± siê dlaczego. Czemu tak a nie inaczej. Uprzedzenia do ludzkiej rasy.

Kamilu skieruje do Ciebie pewne s³owa z takiej piosenki.

...nigdy wiêcej, ksenofobii i uprzedzeñ...

Pomy¶l.

Pozdro
Mora


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 24, 2009, 14:42:43
My¶lê, ¿e nie nale¿y myliæ mi³o¶ci z po¿±daniem i oto Kamilowi chodzi. Tam, gdzie w zal±¿ku tworzenia nowego ¿ycia pojawia siê samo po¿±danie, jest to g³êboko smutne i w konsekwencji niebezpieczne. Niekontrolowana chuæ, rozkosz mo¿e skazaæ ew. przysz³e dzieci na godny po¿a³owania los.

I tu Kamil stanowczo odwo³uje sie  do sumieñ, rozs±dku i godno¶ci cz³owieka. Jest w tym odosobniony, bo bezprecedensowy i bardzo prawdziwy.

Zapalczywo¶æ i odwaga, oraz bezpo¶redno¶æ Kamila dowodzi jego szlachetnego charakteru. Jest przymiotem m³odo¶ci, niestety nie ka¿dej. Kamil nie poddaje siê u³adzono¶ci doros³ych, ma swoj± prawdê i broni jej na swojej barykadzie do koñca. To cecha prawdziwych wojowników. Najwa¿niejsze w tym, jakie ma ON intencje. A s± czyste w zanadrzu i ca³kiem s³uszne. A ten z pozoru ostracyzm dowodzi g³êbokiego przekonania w to, co g³osi. Jest rzeczywi¶cie przejawem rzadkiej odwagi w¶ród m³odych, którzy coraz bardziej zajêci s± wy¶cigiem szczurów.

Ps. W tym miejscu przypomina mi siê te¿ przypowiesæ: "Oby¶cie nigdy nie byli letnimi". :)


koliberek33


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 24, 2009, 14:47:54
Koliberek, ale co to ma znaczyæ? Mówimy o ma³¿eñstwach, które ju¿ maj± po kilka dzieci. Nikt z nas, a szczególnie Kamil nie jest w stanie oceniaæ, czy kto¶ siê kocha, czy tylko po¿±da. Wszyscy jeste¶my doros³ymi lud¼mi i wiemy, ¿e zwi±zek opiera siê i na mi³o¶ci i na po¿±daniu. Je¿eli szanowny kolega znowu sobie ubzdura, ¿e jestem seksoholiczk±, to serdecznie wspó³czujê mu p³ytkiego my¶lenia, ale uwa¿am, ¿e w zwi±zku musi byæ i mi³o¶æ i po¿±danie. Wtedy jest on piêkny i prawdziwie bogaty. Jak ¿yæ w zwi±zku, w którym siê kocha partnera, ale go nie po¿±da? To jest jeszcze w ogóle zwi±zek? Czy mo¿e ju¿ tylko przyja¼ñ bazuj±ca na przyzwyczajeniu?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 24, 2009, 15:07:55
Janneth, to m³odo¶æ, po prostu m³odo¶æ! Ile¿ to wtedy wypowiada siê s³ów...  Oczywi¶cie nie odnosi³em siê w ogóle do kwestii dotycz±cej Waszego tu konfliktu, gdy¿ wiem, ¿e doskonale poradzisz sobie sama.  Pisa³em ogólnie o intencjach Kamila. Poza tym, oboje macie jednako wojownicz± i bezpo¶redni± naturê, st±d ten proces miêdzy Wami przebiega z iskrami i dziêki temu nie jest tu nudno, bo problem aborcji jest istotnie wa¿kim zagadnieniem.

Jednak¿e, gdyby co, to w³a¶nie Kamil, jako jeden z pierwszych tutaj skoczy³by  w Twojej obronie i odwrotnie. Tyle, ¿e nie w wirtualu. Tu wszystko siê sp³yca i usztywnia. Literki i literki. Nie widaæ twarzy, u¶miechu i wyrazu oczu....St±d tyle nieporozumieñ wydmuchanych nierzadko.

Patrzê na to z dystansu i bardziej globalnie. Mój g³os nie by³ g³osem przeciw Twojej wypowiedzi. Z regu³y odnoszê siê do ostatniego postu i je¶li co¶ mi siê wówczas nasuwa spontanicznie, to dajê temu wyraz. W przeciwnym razie cytujê, je¶li to jest wypowied¼ wcze¶niejsza. To mniej wiêcej tyle  w tej kwestii.

Pozdrowiam :)


koliberek33


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 24, 2009, 17:04:56


A mo¿e jeste¶ ciekawy, co mo¿na wywnioskowaæ z tre¶ci Twoich wiadomo¶ci? Chcesz wiedzieæ, interesuje Ciê to?
Je¿eli tak, napisz do mnie prywatn± wiadomo¶æ, bo ani to co Ty tu napisa³e¶, ani to co ja bym mog³a nie nadaje siê do tego w±tku ani w ogóle jakiegokolwiek publicznego.

Co niniejszym czyniê.
Jestem bardzo ciekawy co mi napiszesz.


 Czy tchórzostwem nazywasz mi³o¶æ która jest miêdzy takimi lud¼mi? Tchórzostwem wykazuj± siê ludzie którzy krytykuj± tych ludzi co maj± problemy poniewa¿ ¿ycie tak sprawi³o i¿ nie maj± tej pracy jak± by chcieli,
Kamilu skieruje do Ciebie pewne s³owa z takiej piosenki.
...nigdy wiêcej, ksenofobii i uprzedzeñ...
Pomy¶l.

Mi³o¶æ?
Czy rodzice którzy funduj± w³asnym dzieciom g³ód i cierpienie nazywasz mi³o¶ci±?
Czy kobieta która wraz ze swoim mê¿em jest bez pracy i ma ju¿ dzieci,ledwo wi±¿± koñcem z koñcem a pomimo to "produkuj±" ósme,dziewi±te,dwunaste dziecko?
To jest mi³o¶æ?


Kamil schowaj zêby dobrze Ci radzê.


I ja ci radzê to samo,je¶li nie skorzystasz z mojej porady to  mo¿e siê to dla Ciebie ¼le skoñczyæ.



 Nie zamierzam z Tob± dalej dyskutowaæ, poniewa¿ jeste¶ za bardzo impulsywny, a ja nie pozwolê by¶ mi ubli¿a³ z powodu w³asnych kompleksów.

Zachowanie "Czarnej Pantery" jest ³udz±co podobne do pewnego  wydarzenia które mia³o miejsce podczas wojny w Zatoce Perskiej.
Gdy Irackie wojska ¶wiadome klêski,wycofywa³y siê z Kuwejtu,pokonane-aby zrobiæ na z³o¶æ zwyciêzcom podpalili setki szyb naftowych powoduj±c silne ska¿enie na rozleg³ym obszarze.

"Czarna Pantera" ¶wiadoma pora¿ki,braku wiedzy jak merytorycznie prowadziæ rozmowê,uciekaj±c od dyskusji na koniec jeszcze chcia³a "dopiec" swojemu przeciwnikowi,który bezlito¶nie obna¿y³ jej s³abo¶ci i niewiedzê.
Pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Pa¼dziernik 24, 2009, 17:24:40
Cytuj
Mi³o¶æ?
Czy rodzice którzy funduj± w³asnym dzieciom g³ód i cierpienie nazywasz mi³o¶ci±?
Czy kobieta która wraz ze swoim mê¿em jest bez pracy i ma ju¿ dzieci,ledwo wi±¿± koñcem z koñcem a pomimo to "produkuj±" ósme,dziewi±te,dwunaste dziecko?
To jest mi³o¶æ?

Czy Ci rodzice funduj± im g³ód? Czy mo¿e pañstwo które nie potrafi wesprzeæ takiej rodziny?

Cytuj
I ja ci radzê to samo,je¶li nie skorzystasz z mojej porady to  mo¿e siê to dla Ciebie ¼le skoñczyæ.
Yhym...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Pa¼dziernik 24, 2009, 18:23:13
Nie rozumiem, co znaczy zle skonczyc, tego jeszcze nie bylo.
Odgrazanie, straszenie itp, gdzie macie swoja klase i czy macie ja. Jesli chodzi o Janneth, to prosze o wiekszy szacunek.
To jest ostatnie, aby sie kto kolwiek musial tu na forum tlomaczyc jakie posiada sklonnosci. Ciagle sie dyskutuje na forum o
wspolnym szacunku czlowieka do czlowieka, a tu co prosze.  Aborcja jest sprawa osobista czlowieka, tak jak seks. Nie mysle
aby ktos tu mial ochote opowiedziec ciekawostki na tem ..... Pozdrawiam i prosze o uwazanie przy dyskusji aby nikogo
nie atakowac i nie ranic. Rafaela


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Pa¼dziernik 24, 2009, 18:25:30
Rafaela w psychologi jest tak i¿ je¿eli kto¶ ju¿ niema argumentów to uderzy prosto w Ciebie. Dok³adnie tak Kamil siê zachowuje w stosunku do Janneth.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 24, 2009, 18:26:07
My¶lê, ¿e nie nale¿y myliæ mi³o¶ci z po¿±daniem i oto Kamilowi chodzi. Tam, gdzie w zal±¿ku tworzenia nowego ¿ycia pojawia siê samo po¿±danie, jest to g³êboko smutne i w konsekwencji niebezpieczne. Niekontrolowana chuæ, rozkosz mo¿e skazaæ ew. przysz³e dzieci na godny po¿a³owania los.


Lepiej bym tego nie wyrazi³.
Tak,dok³adnie,o to mi chodzi,
Dziêkujê ;)

Rafaela w psychologi jest tak i¿ je¿eli kto¶ ju¿ niema argumentów to uderzy prosto w Ciebie. Dok³adnie tak Kamil siê zachowuje w stosunku do Janneth.

Nie studiujesz Psychologii,wiec daruj sobie.....

. Jesli chodzi o Janneth, to prosze o wiekszy szacunek.

Na szacunek to trzeba sobie zas³u¿yæ.
Wiesz,w³a¶nie mia³em odpowiedzieæ na twojego priva,ale jednak nie warto,to nie ma sensu.
Nadal twierdzisz,¿e tak nies³usznie Ciê oceni³em?
I po co na tym forum ca³y czas udajesz kogo¶ kim nie jeste¶-
Po co?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Pa¼dziernik 24, 2009, 19:03:08
No coz Kamilu, przykro mi- po prostu nie mam slow. Wyglada na to, ze z toba nie ma co dyskutowac, ty masz swoje zdanie i
trzymasz sie tego, nie dajac sobie zadnych szans zastanowienia sie . Niech ci tak bedzie. Wiesz , ty potrzebujesz jeszcze pare lat pozyc, to moze pokapujesz co sie do ciebie mowi, i na jak daleko mozesz sobie pozwalac innych ludzi, (ktorych wogole nie znasz ) oceniac i czesto niestety obrazac. Zawsze znajdziesz sposob aby kogos zaskoczyc najlepiej od tylu. Dlatego napisalam ci na prywat. Myslalam ze moze zrozumiesz o co mi chodzi, jednak z tego wszystkiego niestety nic pozytywnego nie wyszlo, jeszcze sie odgrazasz. Rob tak dalej. Idz wlasna droga, zycze ci wszystkiego najlepszego. Rafaela


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 25, 2009, 09:14:58
, ale uwa¿am, ¿e w zwi±zku musi byæ i mi³o¶æ i po¿±danie. Wtedy jest on piêkny i prawdziwie bogaty. Jak ¿yæ w zwi±zku, w którym siê kocha partnera, ale go nie po¿±da? To jest jeszcze w ogóle zwi±zek? Czy mo¿e ju¿ tylko przyja¼ñ bazuj±ca na przyzwyczajeniu?

Czyli wed³ug Ciebie mi³o¶æ trwa tylko kilka lat?
Mi³o¶æ istnieje dla Ciebie jedynie w m³odo¶ci?
Bo jak okre¶lisz uczucie które ³±czy  60 latków , którzy ju¿ od trzydziestu lat s± szczê¶liwym,kochaj±cym ma³¿eñstwem, ,czy ich zwi±zek nie jest mi³o¶ci± tylko dlatego,¿e nie ma ju¿ po¿±dania?
Czy nie maj± oni prawa byæ szczê¶liwi?
W czym s± gorsi od 20latków?
Tak ³atwo przychodzi Tobie przekre¶lisz uczucia tych ludzi,ich wieloletnie do¶wiadczenie,nie raz zapewne razem radzili sobie z wieloma problemami,wychowali dzieci,które same maja ju¿  dzieci,s± radosnymi,szczê¶liwymi starszymi lud¼mi,dobrymi dziadkami,i nie maj± prawa mówiæ "kochamy siê" tylko dlatego,ze nie wspó³¿yj± ze sob± w ³ó¿ku?
Tylko z tego powodu nie ma tam prawa byæ mi³o¶ci?

Jeste¶ bezmy¶lna i okrutna Janneth,nawet nie wiesz jak bardzo siê mylisz.
I ty zarzucasz mi ocenianie innych hipokrytko?
Zastanów siê nad sob±.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Pa¼dziernik 25, 2009, 10:46:18
Kamil, co ty wiesz o 60-sieciolatkach, co ty wogole wiesz. Czlowiek w kazdym wieku moze miec seks, nie tylko kiedy jest mlodym. Jesli tylko moze, to nic nie stoi na przeszkodzie. Czesto slyszy sie ze czlowiek "stary"i dzieci nie moga miec wspolzycia. Dzieci rozumiem, ale dlaczego czlowiek stary, jak stary.

Musze przyznac ze to bardzo pozytywne jest w twoim przypadku ze milosc w twoim zyciu ma tak piekne miejsce. Jezeli milosc
miedzy dwojgiem ludzi jest pielegnowana, to i w 60-tym roku zycia milosc istnieje. W dlugim zwiazku miedzyludzkim milosc
sie rozwija glebiej i szezej, z takiej pierwszej przepieknej milosci powstaje przez lata silny zwiazek ktory jest setki razy wystawiany na proby przetrzymania ,z czego rodza sie nastepne uczucia , uczucia bezpieczenstwa, ciepla, zaufania, pewnosci,
milosci zupelnie innej, bardzo zadkiej i bardzo cennej. Ciala tych dwojga ludzi starzeja sie w tym samy czasie, i oni dla siebie
sa zawsze piekni. W swoimy zyciu przezyli rozne milosci, poczynajac od pierwszej ktora byla poczatkiem tego wszystkiego, fundamentem do dalszej budowy  szczescia, ciepla domowego , przyjscia dzieci na swiat, ktore byly oczekiwane i bardzo kochane, wychowywane w szczesliwej rodzinie. Szczescie szczesliwych rodzicow przenosi sie na szczesliwe dzieci i te dzieci beda tez
szukac tej wspanialej milosci w swoim zyciu. To wszystko brzmi tak idealnie, ale to kosztuje duzo pracy z obojga stron. Wiem
o czym mowie. W 60-tym roku zycia , czlowiek ma inne potrzeby jak tylko seks, potrzebuje cieplego uscisku, pewnosci ze ten partner jest  w kazdej ciezkiej chwili. To jest wspaniale jesli na stare lata moga bac razem i moga sobie nawzajem pomagac. Samotna starosc jest bardzo, bardzo smutna. Mlodzi ludzie czesto nie zdaja sobie sprawy jak wazny jest zwiazek miedzyludzki, zyja dniem dzisiejszym czest nie myslac co bedzie po 40-stce. Jest takie powiedzenie- co osiagniesz do 40-tego roku zycia, to jest super, po czterdziestym roku zycia po malenku zycie ludzkie ucisza sie, zmniejszaja sie sily witalne, czlowiek powinien po malu myslec o spokojnym zyciu we dwoje.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 25, 2009, 12:44:12
Co to jest za matka która ma ju¿ np czwórkê dzieci,jest w pe³ni ¶wiadoma,¿e nie da rady finansowo je¶li przyjdzie na ¶wiat kolejne dziecko,a po mimo tego decyduje siê na pi±te,szóste,dziesi±te?!
Czy ma jakiekolwiek uczucia? Czy nosz±c w brzuchu kolejne ju¿  dziecko  przejmuje siê,czy bêdzie mia³a mu co do jedzenia daæ?
Nie! Ona my¶li tylko osobie! Najwa¿niejsze,¿e by³o jej dobrze w ³ó¿ku,to siê dla niej liczy.
Po gdzie jest jej odpowiedzialno¶æ? Gdzie matczyna mi³o¶æ i uczucia? Gdzie troska? Gdzie rozum?
Czy pomy¶la³a o tym wszystkim wskakuj±c na swojego po¿al siê bo¿ê mê¿usia?
Gdzie jest odpowiedzialno¶æ ojca? Nie jest mu wstyd,ze jego dzieci bêd± chodziæ g³odne?
 
771-zawsze przeciwko z³u

 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Pa¼dziernik 25, 2009, 12:49:11
ka¿dy s±dzi wed³ug siebie.
I tyle w temacie.
Dajcie ju¿ spokój.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Pa¼dziernik 25, 2009, 13:53:46
771-zawsze przeciwko z³u

 :o  ;)  :)  :D  ;D

Kamil, fajny ch³opak jeste¶. Wiesz, ¿e trzeba walczyæ o dobro i przeciw z³u i robisz z siebie bohatera nawet tam, gdzie tego z³a nie ma, gdzie nie masz z kim/czym walczyæ. Wszystko przeinaczysz, ¿eby tylko wroga zdobyæ.

Przykra jest ta sytuacja, bo zarzucaj±c mi okrutno¶æ wobec starszych osób, jednocze¶nie sam obra¿asz Rafaelê, która do nich nale¿y. Na mnie mo¿esz sobie folgowaæ, ile zapragniesz, bo jestem kim¶, kto nie pozostanie Ci d³u¿ny, ale czy pyskówki z kim¶, kto z góry mówi ¿e nie bêdzie w nich uczestniczy³ przynosz± Ci jakie¶ honory? Jeste¶ niewy¿ytym tchórzem, którego ulubion± strategi± obrony jest zwyk³e chamstwo.

Czyli wed³ug Ciebie mi³o¶æ trwa tylko kilka lat?
Mi³o¶æ istnieje dla Ciebie jedynie w m³odo¶ci?
Bo jak okre¶lisz uczucie które ³±czy  60 latków , którzy ju¿ od trzydziestu lat s± szczê¶liwym,kochaj±cym ma³¿eñstwem, ,czy ich zwi±zek nie jest mi³o¶ci± tylko dlatego,¿e nie ma ju¿ po¿±dania?
Czy nie maj± oni prawa byæ szczê¶liwi?
W czym s± gorsi od 20latków?

W powy¿szym cytacie zapewne ca³kowicie nie¶wiadomie zawar³e¶ puentê. Nawet w zwi±zkach z wiêkszym sta¿em jest po¿±danie. Nie s± oni w tym gorsi od 20-latków. Ma³o tego - powiem Ci, ¿e im starszy bêdziesz tym po¿±danie bêdzie wzrastaæ, a w wieku 50 lat bêdziesz ju¿ pewnie my¶la³ tylko o jednym. Mo¿e zmieni Ciê to na lepszego cz³owieka, bardziej wyluzowanego, spokojnego, mniej zaczepnego i zgorzknia³ego. Oboje jeste¶my teraz m³odzi, tak przynajmniej wywnioskowa³am z Twoich s³ów. Oboje ¿yjemy te¿ prawdopodobnie w sta³ych zwi±zkach od d³ugiego czasu. Ró¿nica miêdzy nami jest taka, ¿e ja nie hamujê swoich popêdów, bo nie uwa¿am ich za z³e w przeciwieñstwie do Ciebie. Korzystam ca³ymi gar¶ciami z tego co mam, choæ jestem te¿ widocznie w wygodniejszej od Ciebie sytuacji. Jestem pewna, ¿e dokona³am najlepszego z mo¿liwych wyborów gdy pozna³am mojego mê¿czyznê, a je¿eli konsekwencj± naszych jakby¶ to uj±³ "bezmy¶lnych zabaw" bêdzie ci±¿a, to bêdziemy jeszcze szczê¶liwsi i jeszcze bardziej spe³nieni.

Pewno¶ci w³a¶ciwo¶ci dokonanego wyboru ¿yczê i Tobie. Mo¿e wtedy w pe³ni zaakceptujesz wszystkie przymioty charakterystyczne dla mi³o¶ci miêdzy kobiet± i mê¿czyzn± i przestaniesz patrzeæ na seks przez pryzmat przestêpstwa.





Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Pa¼dziernik 25, 2009, 19:34:03
Zrobi³o siê tu strasznie nie zdrowo. Powinni¶my wróciæ do tematu aborcja.


W³a¶nie znalaz³em na necie t± oto fotografiê. I tak siê zastanawiam, zastanawiam.

(http://www27.patrz.pl/u/f/56/91/90/569190.jpg)

Wcze¶niej nie zbyt specjalnie przywi±zywa³em uwagê do Aborcji poniewa¿ to le¿y w woli kobiety. Teraz siê z tym nie zgodzê. Aborcja to zabicie nienarodzonego. Trudny temat.

Dziêki z gwa³tu = aborcja. Wpadka = aborcja. Tak ludzie podchodz± do tego tematu. A zapominaj± ¿e tam w tym malutkim kanaliku tworzy siê ¯ycie. Cz³owiek ju¿ do¶æ naogl±da³ siê zdjêæ gdzie ludzie siê morduj±, zabijaj±, bij±, wyklinaj±, niszcz±, pal±, zabijaj± itd.

Jestem na Nie. I to nie dlatego ¿e zobaczy³em jakie¶ zdjêcie które mnie wzruszy³o tylko dlatego, ¿e tyle jest zabijania w tym ¶wiecie i czêsto o tym zapominamy. Szanujmy ¿ycie, szanujmy to co jest. Jak kobiety chc± robiæ aborcje niech robi± ale niech siê najpierw zastanowi± co robi±. Taka ma³a istota które kiedy¶ bêdzie cz³owiekiem ma uczucia, tworzy siê.

Nigdy nie widzia³em w realu jak kto¶ siê rodzi nawet jak zwierzê ale to na pewno co¶ fajnego. Zapamiêtajcie to i¿ z miliona innych powodów ludzie umieraj± na Ziemi. Nie dodawajcie do tego miliona kolejnego powodu poprzez aborcje.

Jestem na Nie ale to i tak wola kobiet. S± ró¿ne sytuacje i ka¿dy ma prawo decydowaæ co z tym zrobiæ.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Pa¼dziernik 25, 2009, 23:41:20
Mia³am siê rozpisywaæ ,ale poprostu brak mi s³ów !!!!!! Rêce mi opad³y, Rafaelo,Janneth popieram wasze wypowiedzi.Dosz³am do zaskakuj±cego wniosku,ze kto¶ tu mysli ,¿e za ka¿dym zbli¿eniem kobiety z mê¿czyzn± mo¿na zaj¶æ w ci±¿ê  :o Niestety to nie jest takie proste,osobi¶cie próbowa³am 2 lata ,a mam kole¿ankê która w ci±ze zasz³a po 20 latach ma³¿eñstwa .
Jak ju¿ pisa³m wcze¶niej ,jestem przeciwna aborcji i jednocze¶nie za zabezpieczaniem siê przed niechcian± ci±¿±


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Pa¼dziernik 26, 2009, 09:20:25
Ale¿ Chanell, oczywi¶cie, ¿e za ka¿dym razem jest pewne prawdopodobieñstwo, czyli = mo¿liwo¶æ. Myslê, ¿e wiele nichcianych ci±¿ jest w³asnie wynikiem "zapominania" o tej mo¿liwo¶ci.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Pa¼dziernik 26, 2009, 09:53:11
Ale¿ Artqu oczywi¶cie ¿e istnieje taka mo¿liwo¶æ,ale nie chce juz dalszych k³ótni w tym temacie i odp.ci na Pw :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 26, 2009, 12:16:29
Mia³am siê rozpisywaæ ,ale poprostu brak mi s³ów !!!!!! Rêce mi opad³y, Rafaelo,Janneth popieram wasze wypowiedzi.Dosz³am do zaskakuj±cego wniosku,ze kto¶ tu mysli ,¿e za ka¿dym zbli¿eniem kobiety z mê¿czyzn± mo¿na zaj¶æ w ci±¿ê  :

Co do czego? Napisaæ tylko po to by napisaæ i o¶mieszyæ-smutne....
Tak samo mo¿na powiedzieæ, ze je¿eli sprzedam samochód,zastawie dom,zbiorê wszystkie oszczêdno¶ci i pójdê z tym wszystkim pieniêdzmi do kasyna i postawiê wszystko na jedn± kartê to wcale nie oznacza,ze przegram,mogê przecie¿ wygraæ i to ogromne pieni±dze.
Owszem to wszystko jest moje i mog± zrobiæ co chce ale czy to jest odpowiedzialne,rozs±dne zachowanie? Je¿eli jestem sam to pó³ biedy,tylko ja ucierpiê,ale je¶li kto¶ ma ¿onê,dzieci.
Nawet je¶li ryzyko kusi³o,to jednak musi zwyciê¿yæ zdrowy rozs±dek.
Ale nie chce ju¿ wchodziæ w d³u¿sz± dyskusjê na ten temat,
pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Listopad 02, 2009, 17:41:26
Wyj±tkowa si³a przetrwania, partactwo lekarzy czy zwyk³y przypadek?

Prze¿y³a w³asn± aborcjê, dzisiaj walczy o obronê ¿ycia poczêtego. Swoj± osob± pokazuje, ile tracimy nie wiedz±c kim zostanie nasze dziecko z góry skazuj±c je na ¶mieræ.

http://www.wykop.pl/ramka/175772/przezyla-aborcje-dzis-jest-dorosla-kobieta-gianna-jessen


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Listopad 02, 2009, 21:05:30
To nie jest jedyny przypadek. Widzialam program w telewizji. U kobiety  ciezarnej stwierdzono ze dziecko  jest mongoloidem.
Matka zdecydowala sie na usuniecie ciazy, mimo ze ciaza byla juz bardzo wysoko. Spododowano urodzenie dziecka, pewnie tak jak z ta inna osoba. Matka urodzila dziecko, ktore ozeczono ze jest nie zywe, polozyli zawiniete dziecko w pieluche
w zimnym pomieszczeniu, do odlezenia 3 godzin. Ktoras osoba z personelu uslyszala  glos placzacego dziecka, okazalo
sie ze dziewczynka zyla. Matka nie wziela tego dziecka. Wziela na wychowanie rodzina zastepcza, widzialam tych rodzicow zastepczych. To byla niesamowita historia.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Listopad 08, 2009, 08:10:31
Czy mo¿na stworzyæ cz³owieka z ciasta dro¿d¿owego albo grudki b³ota? Staraj±c siê zrozumieæ argumenty aborcjonistów mo¿na odnie¶æ wra¿enie ¿e jak najbardziej jest to wykonalne. Problem tylko w tym, ¿e przyjmuj± oni realno¶æ takiego procesu, ale nie maj± pojêcia jak go przeprowadziæ. Jest w tym zatem mniej logiki ni¿ w argumentach obroñców ¿ycia powo³uj±cych siê na, wy¶miewan± przez lewicê, religiê.

 

Je¿eli nie mo¿emy mówiæ o cz³owieku od chwili poczêcia (jak chcieli by aborcjoni¶ci), uznajemy, ¿e zbiór komórek, który znajduje siê w brzuchu matki, nie ma nic wspólnego z istot± ludzk±, a staje siê ni± dopiero po jakim¶ czasie. Czy jednak ten zbiór komórek, jest tyle samo wart co ziarna piasku, czy kropla wody? Raczej nie, bo tylko z po³±czenia plemnika i komórki jajowej mo¿e powstaæ cz³owiek ( rozró¿nienie cz³owiek i zarodek stosujê na potrzeby przyjêcia terminologii aborcjonistów), jest to zatem, co¶ niepowtarzalnego, czego nie mo¿e zast±piæ ¿adn± inna kombinacja ró¿nych materii. Przez to wydawaæ siê powinno logiczne, ¿e zarodek powinien mieæ t± sama warto¶æ co istota ¿ywa, bo bez zarodka, nie mo¿na mówiæ, pó¼niej o cz³owieku. Ka¿dy z nas by³ zarodkiem, gdyby nim nie by³ - nie istnia³by.

 

Nie jest to jednak dla wszystkich jasne, umniejszaj±c warto¶æ zarodka, który jest tylko zbiorem komórek, nic nie znacz±cych ale z  których powstaje cz³owiek, trzeba przyj±æ, ¿e w którym¶ momencie do tego zbioru komórek do³±cza dodatkowa warto¶æ, która czyni z nich cz³owieka. Nie logicznym bowiem jest, ¿e co¶ co niema cech ludzkich, nagle samo z siebie, bez interwencji z zewn±trz, je nabywa. Skoro na pocz±tku zarodek nie mia³by cech ludzkich to albo mamy doczynienia z jak±¶ interwencj± nadprzyrodzon±, albo cz³owiek ma jaki¶ swój sposób.

 

Hmm… mo¿e jakie¶ elektrowstrz±sy o¿ywiaj± i czyni± z p³odu cz³owieka? Raczej, nie bo przed nastaniem elektryczno¶ci ludzie te¿ siê rodzili, a nie s³ysza³em, by kobiety w ci±¿y chc±c urodziæ nowego cz³owieka wystawia³y siê na dzia³anie piorunów.

Zak³adaj±c jakie¶ o¿ywienie nic nie znacz±cych komórek, nadanie im cech ludzkich,  ju¿ bli¿ej prawdy mo¿e byæ judaistyczna opowie¶æ, a aniele, który podarowuje duszê cz³owiekowi. Skoro bowiem, ze zbioru komórek, nagle powstaje cz³owiek, nale¿a³o by przyj±æ, ¿e dzia³a tutaj jaka¶ si³a nadprzyrodzona. Jak dot±d cz³owiek nie potrafi³ samemu stworzyæ istoty ludzkiej. A nawet nie potrafi wprowadziæ zmian, która istoty ju¿ ¿yj±cym od larw poczynaj±c a na rozwiniêtych organizmach ssaków koñcz±c, nagle uczyni³y by w pe³ni ¶wiadomymi lud¼mi.

 

Powstanie cz³owieka z plemnika i jajeczka, jest zatem procesem dla cz³owieka nie pojêtym, nad którym ¶wiadomie nie potrafi zapanowaæ, niezale¿nie jak bardzo bêdzie rozwijaæ siê medycyna, zawsze pozostanie tutaj strefa nieodgadniona, przepe³niona czym¶ czego nikt racjonalnie nie bêdzie umia³ wyt³umaczyæ. Oczywi¶cie cz³owiek mo¿e przeanalizowaæ proces rozwoju p³odu ludzkiego od strony technicznej, ale czy mo¿e jednoznacznie wskazaæ, ¿e na którymkolwiek z etapów, nie mamy do czynienia z kim¶ unikatowym, kto nie wa¿ne, czy za 9 czy 8 miesiêcy, ale mo¿e przyj¶æ na ¶wiat i ¿yæ jako jeden z nas.

Podchodz±c zatem do sprawy racjonalnie ciê¿ko przyj±æ argumentacje, ¿e p³ód nabiera praw ludzkich od konkretnego momentu. Od samego bowiem pocz±tku, ju¿ na poziomie dwóch komórek mamy doczynienia z ¿yciem, która predysponowane jest do rozwoju jako cz³owiek. Próby wmówienia nam, ¿e poczêcie, nie jest pocz±tkiem ¿ycia cz³owieka, ¿e cechy ludzkie nabywa zarodek dopiero po jakim¶ czasie, jest tak naiwne jak twierdzenie, ¿e mo¿na cz³owieka ulepiæ z gliny i przy pomocy magicznych sztuczek o¿ywiæ.

Artyku³ pochodzi st±d:
http://www.salon24.pl/category/16,nauka


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Grudzieñ 04, 2009, 12:39:30
тайна рождения  Tajemnica narodzin, czyli bardzo unikalne zdjêcia w tym temacie:

http://news.open.by/health/10731


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: forrest Grudzieñ 04, 2009, 23:37:49
Chcia³em przytoczyæ jeden z punktów widzenia tego tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=5ntq52dVZaA


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 05, 2009, 10:41:12
тайна рождения  Tajemnica narodzin, czyli bardzo unikalne zdjêcia w tym temacie:

http://news.open.by/health/10731

Zapytam nieco prowokacyjnie - od którego zdjêcia mamy do czynienia [zdaniem zwolenników aborcji] z cz³owiekiem?
Po usuniêciu którego zdjêcia/fazy cz³owiek nadal bêdzie siê rozwija³?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 05, 2009, 22:16:20
Cz³owiek staje siê osobn± jednostk± w chwili urodzin.
Do czasu przebywania w obrêbie przysz³ej matki jest jej czê¶ci±.
Jestem przeciwnikiem aborcji, ale wyra¼nie widzê kiedy embrion staje siê cz³owiekiem.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 06, 2009, 20:51:14
Kiedy? Czy istnieje mo¿liwo¶æ wskazania tego w odniesieniu do zdjêæ z linku?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 06, 2009, 21:21:37
Embrion staje siê cz³owiekiem z chwil± pierwszego samodzielnego oddechu.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 06, 2009, 21:31:35
Czyli w przypadku kiedy rodzi siê - niestety - martwe dziecko to nadal pozostaje embrionem? Albo kiedy dziecko jest wyjmowane poprzez cesarskie ciêcie - bo puls usta³/nie oddycha i trafia do inkubatora z respiratorem to nadal jest embrionem?

Czyli zgodnie z Twoj± opini± na ¿adnym ze zdjêæ z za³±cznika nie widzimy cz³owieka?  :o A czyje szcz±tki widzimy na materiale za³±czonym przez Forresta [0:36]? To kogo widzimy, nied¼wiedzia, ptaka, jab³ko?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 06, 2009, 22:27:15
Embrion do koñca pozostaje embrionem, przysz³ym cz³owiekiem.
Dlaczego zadajesz tak infantylne pytania, gdzie tam widzia³e¶ nied¼wiedzia albo ptaka?
Czy uwa¿asz ¿e embrion ludzki jest czym¶ mniej warto¶ciowym?, domagasz siê podzia³ów, rozgraniczasz ¿ycie, które granic niema...

Dzieje siê tak dlatego, bo widzisz tylko cia³o fizyczne, zapominasz o duchowym aspekcie cz³owieczeñstwa, które ¿yje na wielu poziomach. Nie staraj siê logicznie rozumowaæ ¿ycia, bo nigdy go nie pojmiesz, zawsze stan± Ci na drodze koszmary ludzkiego z³a.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 07, 2009, 10:16:48
Infantylne? Byc mo¿e, ale takie w³asnie pytania trzeba zadaæ w odpowiedzi na Twoje opinie. Ok, pomiñmy w takim razie ostatnie pytanie i racz udzieliæ konkretnej odpowiedzi na pierwsze 3.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 07, 2009, 10:56:22
Je¶li dziecko jest ju¿ poza cia³em matki, odciêty jest wraz z pêpowin± uk³ad krwiono¶ny, oddechowy i pokarmowy, to jego ¿ycie stanowi indywidualn± odrêbno¶æ. Wtedy zaczyna siê cz³owiek...
Oczywi¶cie chroni siê w pow³oce energetycznej matki (jak mu pozwol± lekarze), bo sam ma jeszcze nie wykszta³con±.

Uczucia macierzyñskie, mi³o¶æ do nieurodzonego jeszcze dziecka zmuszaj± nas do my¶lenia jako o pe³nowarto¶ciowym cz³owieku, ka¿dy sam musi znale¼æ granicê od kiedy traktuje siê nowego cz³onka rodziny z nale¿nym mu szacunkiem. Mój pierwszy syn, przedwcze¶nie urodzony, zosta³ wrzucony do innych odpadów porodówki i spalony  bez informowania kogokolwiek o sposobie pozbywania siê zw³ok.
Czy by³ cz³owiekiem?, dla mnie by³, a dla personelu szpitala ju¿ chyba nie...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 07, 2009, 11:40:42
nasz stosunek do ka¿dego ¿ycia na ka¿dym etapie i w ka¿dej formie okre¶la nas samych


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 07, 2009, 14:02:07
Embrion staje siê cz³owiekiem z chwil± pierwszego samodzielnego oddechu.
Je¶li dziecko jest ju¿ poza cia³em matki, odciêty jest wraz z pêpowin± uk³ad krwiono¶ny, oddechowy i pokarmowy, to jego ¿ycie stanowi indywidualn± odrêbno¶æ. Wtedy zaczyna siê cz³owiek....
Te dwie definicje mog± czêsto staæ w sprzeczno¶ci wobec siebie.

Czy by³ cz³owiekiem?, dla mnie by³, a dla personelu szpitala ju¿ chyba nie...
Autentycznie wspó³czujê. Zapewniem, ¿e gdyby zastosowaæ moj±, a nie Twoj± definicjê cz³owieka [któr± zapewne pos³u¿y³ siê szpital], dziecko z pewno¶ci± nie zosta³oby wyrzucone.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 07, 2009, 14:31:25
Obrona ¿ycia poczêtego jest dla KK sztandarowym has³em, dziêki tak sformuowanej doktrynie mo¿e On piêtnowaæ wszystkich dopuszczaj±cych siê my¶leæ inaczej.
Zastanawiam siê tylko, dlaczego Ko¶ció³ nie broni ¿ycia zakoñczonego przedwcze¶nie, dlaczego Ko¶ció³ pozwala³ tyle lat na traktowanie martwego p³odu jak ¶miecia, dlaczego nikt z ksiê¿y nie interesowa³ siê pod³o¶ci± wynikaj±c± z takiego traktowania, czy¿by "interes" ma³o op³acalny? A mo¿e to Ko¶ció³ nie traktuje embriona ludzkiego jak cz³owieka, a Ty Artqu niepotrzebnie siê wysilasz i bronisz tylko swoje pogl±dy my¶l±c ¿e to Ko¶cielne?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Grudzieñ 07, 2009, 14:38:21
Nie szpital tylko personel i nie wszêdzie tak jest, jak le¿a³am na patologi to kobiety obok pytali czy chce zabraæ 4 miesiêczny p³ód czy ma zostaæ w szpitalu. ( p³ód by³ martwy i dosta³a ¶rodki na wywo³anie poronienia)
Tu  ¿adna definicja nie ma nic do rzeczy, personel powinien szanowaæ pogl±dy i zachowywaæ siê bezstronnie  i tak jak w tym przypadku, którego by³am ¶wiatkiem tak powinni zachowywaæ siê lekarze i po³o¿ne.
Z tego co s³ysza³am kobieta ta umówi³a siê,, ¿e zabierze zw³oki.

Zgadzam siê w pe³ni z tym co napisa³ Thotal.

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 07, 2009, 15:43:58
Thotal, mo¿esz pochowaæ nienarodzonego cz³owieka [Ty u¿ywasz okre¶lenia embrion] zgodnie z obrz±dkiem KRK. Je¿eli s³ysza³es ¿e kiedy¶ któy¶ z ksiê¿y odmówi³ - podaj namiary takowego. Co masz na mysli mówi±c: "pozwala³ na traktowanie martwego p³odu jak ¶miecia"? Czyli jakie dzia³ania podejmowa³? Mo¿e zaleca³ wyrzucanie na smieci? Kto, gdzie?
Smutne Thotal, ¿e brak poszanowania dla ¿ycia nienarodzonego zarzucasz ko¶cio³owi zamiast ludziom dopuszczaj±cym aborcjê=zabijanie - to dla nich nienarodzony cz³owiek to nie cz³owiek i tak go traktowali. Sam zreszt± twierdzisz, ¿e nienarodzone dziecko to jaki¶ tam embrion [nie u¿ywasz s³owa cz³owiek]. Dlaczego widaæ tutaj brak konsekwencji z Twojej strony w opiniach?
Wiki, tak w³asnie powinno byæ. Ale co je¿eli po³¿na podziela pogl±dy Thotala i nie traktuje nienarodzonego dziecka jak cz³owieka, tylk ozlepek komórek? Ano w³a¶nie l±duje cia³o takiego nienarodzonego dziecka w spalarni...
Nie rozumiem dlaczego Thotal ma ¿al do kogo¶, ¿e podziela jego pogl±dy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 07, 2009, 16:36:28
Ksi±dz nie zaleca³ wyrzucania urodzonych, zmar³ych dzieci do ¶mieci, niczego nie zaleca³, bo go tam nie by³o, nie mia³ problemu, bo nie interesowa³ siê zagadnieniem.
Ko¶cio³owi zarzucam ob³udê w traktowaniu ludzi, wytykam brak konsekwencji i stronnicze podej¶cie w manipulowaniu cz³owiekiem. Jak¿e ³atwo ko¶ció³ piêtnuje niedoskona³o¶ci, tak zwane "grzechy" i jak¿e trudno mu otaczaæ opiek± potrzebuj±cych.
Arteq, czy zdajesz sobie sprawê ile tysiêcy dzieci zmar³o bez opieki duchowej? Bez wsparcia zrozpaczonej matki?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 07, 2009, 20:36:59
Thotal, przeczyta³em i naprawdê nigdzie w Twoim po¶cie nie potrafiê siê doszukaæ argumentów przemawiaj±cych za win± KK w tej materii. Nie interesowa³ siê? Zawsze by³ przeciw aborcji i braku poszanowania cz³owieka. KK otacza opiek± ludzi. Jak my¶lisz kto stoi za otwieraniem tzw. "oknami ¿ycia"? Jest wiele domów samotnej matki prowadzonych przez KRK...

Nie rozumiem wybiórczo¶ci - z jednej strony chcecie wyrzucaæ krzy¿e i to co oznaczaj± by za chwilê wypaliæ z zarzutami braku zainteresowania.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 08, 2009, 08:52:16
Wiecie,
Tyle razy ju¿ wa³kowali¶my temat od kiedy embrion/p³ód jest cz³owiekiem i ka¿dy przedstawia³ swoje stanowiska, ¿e chyba dalej nie ma sensu.

Chcia³bym aby¶my sobie tylko u¶wiadomili, ¿e czynnikiem, który najbardziej nas ogranicza jeste¶my my sami i nasze przekonania.

Dopóki wydaje sie nam, ¿e robimy w ¿yciu "dobrze" i postêpujemy "s³usznie" i ¿e to "inni siê myl±", i ¿e to tamci s± "¼li" tak d³ugo pozostajemy niewolnikiem swoich przekonañ i stoimy w miejscu.

Tym co potrafi nas odmieniæ, to u¶wiadomienie sobie, ¿e pogl±d przeciwny do naszego jest równie warto¶ciowy i równie dobry.
Paradoksalnie, moment kiedy my¶limy "ale by³em idiot±, ¿e tak my¶la³em" to moment kiedy dokonuje siê skok w naszej ¶wiadomo¶ci.
Czê¶æ z nas ju¿ to zrozumia³a, dla czê¶ci to ci±gle przysz³o¶æ. Ale wszyscy doro¶niemy -  prêdzej czy pó¼niej.


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 08, 2009, 12:37:31
Czyli je¿eli twierdzê, ¿e "nale¿y szanowaæ ¿ycie ludzkie", to pogl±d przeciwny "nie nale¿y szanowaæ ludzkiego ¿ycia" jest warto¶ciowy i dobry? Dobrze rozumiem?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Grudzieñ 08, 2009, 19:15:09
Embrion staje siê cz³owiekiem z chwil± pierwszego samodzielnego oddechu.


Pozdrawiam - Thotal :)

Czyli dziecko urodzone z wad± p³uc i niemog±ce samodzielnie oddychaæ, pod³±czone do respiratora nie jest cz³owiekiem? Mo¿na Twoim zdaniem tego "embrion" od³±czyæ i spaliæ z reszt± odpadów po³o¿niczych?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Grudzieñ 08, 2009, 19:27:07
Val Dee, oczywi¶cie ¿e mo¿na. Przy takim za³o¿eniu to mo¿na przeprowadziæ aborcjê w ka¿dym momencie trwania ci±¿y, byle by tylko zd±¿yæ przed momentem, kiedy embrion pierwszy raz zaci±gnie samodzielnie powietrze do p³uc :)

Ja mam w takim razie te¿ pytanie do Thotala. Czy embrion ma jakie¶ prawa? Gorzej jest zabiæ embrion w dziewi±tym miesi±cu ni¿ w drugim czy nie robi to wielkiej ró¿nicy?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 08, 2009, 19:33:12
Jakiekolwiek dziecko zyjace poza lonem matki jest dowodem iz wcielila sie w cialo materialne DUSZA, bez jej wcielenia ZADNE CIALO  NIE JEST W STANIE ZYC. Nawet z podlaczeniami do super nowoczesnych urzadzen.
Dziecko  ( a raczej plod) w lonie matki zyje, bo  ( korzysta z wszystkich procesow zyciowych dostepnych cialu materialnemu) dzieki  i za pomoca  DUSZY MATKI.
Odwieczny problem polega na zrozumieniu iz najpiekniejsze cialo ludzkie , urocze , budzace w nas najcudniejsze i najdelikatniejsze uczucia i odczucia , nie moze zyc samodzielnie , bez wcielonej wen DUSZY. A ONA wciela sie zazwyczaj w momecie narodzin , choc bywa ze i wczesniej.

Nie powinno byc aborcji , bo winne byc dawane szanse na rozwoj duchowy chcacym wcielac sie duszom. Jednak takie decyzje , dokonac aborcji czy nie ,  nie powinny byc nakazem ni zakazem, a droga osobistego wyboru , po pierwsze matki  , a po drugie ojca przyszlego dziecka.
Zawsze we wszystkich trudnych sytuacjach trzeba uswiadamiac ,informowac  , ale rowniez pozwalac dokonywac wyborow , ktore na drodze ewolucji Czlowieka stana sie jego osobista wiedza , ktora  zbuduje jego swiat wartosci.
Wowczas co dzisiaj jest byc moze wstydliwa koniecznoscia, jutro juz nia nie bedzie musialo byc.
Jeszcze raz cialo materialne to ubranie dla duszy, ktore powinnismy nauczyc sie cenic , ale nie moze ono byc wazniejsze od samej Duszy i jej wyborow.

Kiara. :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 08, 2009, 20:37:22
Embrion ma prawo do ¿ycia, tak samo jak przeobra¿aj±cy siê z niego cz³owiek...

Kiara s³usznie zauwa¿y³a, ¿e cz³owek zaczyna byæ cz³owiekiem od momentu zespolenia siê dwu elementów - cia³a i duszy.

Je¶li kto¶ mnie pyta, kiedy lepiej zniszczyæ ¿ycie, to oznacza ¿e taki kto¶ nie rozumie ¿ycia. ¯ycie nie zaczyna siê z chwil± zap³odnienia, nie zaczyna siê z chwil± urodzin i nie koñczy siê w chwili ¶mierci. Nie¶miertelna dusza wciela siê w cia³o, to Ona decyduje o w³asnym stanie skupienia, to Ona decyduje kiedy i jak manifestowaæ swoj± fizyczn± odrêbno¶æ.

Problem aborcji, to wynik dzia³alno¶ci ko¶cio³a i jego doktryn.
Dawniej dziewczyny siê wiesza³y z powodu nie¶lubnej ci±¿y by spo³eczno¶æ parafialna nie potêpi³a ca³ej rodziny, dzisiaj wstydz±c siê wybieraj± aborcjê.

My¶lê ¿e przyjd± jeszcze czasy kiedy ludzie bêd± siê cieszyli z powodu ka¿dych urodzin, bo mo¿e nie wszyscy jeszcze to rozumiej±, ale wszystkie dzieci s± nasze.



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Grudzieñ 08, 2009, 21:37:50
Cytuj
My¶lê ¿e przyjd± jeszcze czasy kiedy ludzie bêd± siê cieszyli z powodu ka¿dych urodzin, bo mo¿e nie wszyscy jeszcze to rozumiej±, ale wszystkie dzieci s± nasze.


Thotal piêkna my¶l :) piêkne zakoñczenie :) ¶wiêta prawda


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Grudzieñ 08, 2009, 22:35:17
Problem aborcji, to wynik dzia³alno¶ci ko¶cio³a i jego doktryn.

W ¿adnym wypadku. Problem aborcji to wynik moralno¶ci wszystkich nas ogó³em i ka¿dego z osobna.
To nie ko¶ció³ (w który nie wierzê) ani Bóg (którego nie spotka³am) wp³ywa na to, ¿e jestem przeciwnikiem dokonywania aborcji.
Religia to te¿ sposób, w jak tworz±cy j± ludzie widzieli i rozumieli pojêcie dobra i z³a. Wielu z nas mo¿e ich opinii nie podzielaæ, ale najczê¶ciej jest tak, ¿e one w zasadzie nie id± w przeciwnym do naszego postrzegania kierunku. Z niektórymi siê zgadzamy bezsprzecznie, a na temat innych mamy ró¿ne zdania. To ¿e ja z Tob± mamy przeciwne przecie¿ nie zale¿y od naszego wyznania, chyba siê zgodzisz tu z moj± ocen±.
Je¶li jednak jeste¶ w stanie "win±" za to obarczyæ ko¶ció³, to szkoda, ¿e w ten jedyny sposób potrafisz oceniaæ i klasyfikowaæ ludzi.

Je¶li kto¶ mnie pyta, kiedy lepiej zniszczyæ ¿ycie, to oznacza ¿e taki kto¶ nie rozumie ¿ycia.

Czemu mam wra¿enie, ¿e w³a¶nie dosadzi³e¶ mi w ca³kiem kulturalny sposób? Nie znamy siê przecie¿ od wczoraj, nie hamuj swojej z³o¶ci, skoro i tak j± wylewasz.

Nie pyta³am Ciê o to, kiedy lepiej zabiæ. Przypomnê Ci Twoje za³o¿enia:
Uzna³e¶, ¿e wiesz kiedy dusza wciela siê w cia³o - z chwil± pierwszego oddechu.
Uzna³e¶, ¿e cz³owiek staje siê cz³owiekiem w momencie, w którym dusza wciela siê w cia³o, a wiêc wtedy gdy ono samo oddycha.
Uzna³e¶, ¿e cz³owiek nie jest po³±czony z dusz± przez 9 miesiêcy pobytu w ³onie matki.
Powy¿szym uzna³e¶ te¿, ¿e cz³owiek nie jest cz³owiekiem przez te pierwsze 9 miesiêcy ¿ycia.

Moja interpretacja Twoich za³o¿eñ mo¿e Ciê zaboleæ, ale Twoje s³owa nie mniej bol± i chcia³bym, ¿eby¶ zda³ sobie wreszcie z tego sprawê.

Co ma niby kobieta, która uprawia³a seks z mê¿czyzn± (oboje s± lud¼mi), mo¿e nosiæ pod piersi± je¿eli w³a¶nie nie cz³owieka?
Pomijaj±c ju¿ jak wiele pychy musi kosztowaæ mo¿liwo¶æ wyg³aszania tak kontrowersyjnych twierdzeñ z ogromnym o ich prawdziwo¶ci przekonaniem, czym ró¿ni siê ten embrion od cz³owieka? Dlaczego rozró¿niaj±c co jest cz³owiekiem, a co dopiero embrionem maj± mieæ takie same prawa? Jak maj± takie same prawa to znaczy dla mnie, ¿e s± istotami ¿ywymi, bo przedmiotów martwych przecie¿ nie zabijamy ani te¿ nie dajemy im prawa do ¿ycia - zdajemy sobie sprawê, ¿e nie jeste¶my do tego odpowiedni, bo nie mamy takiej si³y sprawczej. W przypadku istot ¿ywych ju¿ uzurpujemy sobie prawo do decydowania o tym, czy "co¶" ma ¿yæ czy umrzeæ, a przecie¿ w tym w³a¶nie przypadku powinni¶my jeszcze bardziej byæ przekonani o tym, jak bardzo do tego siê nie nadajemy.

My¶lê Thotalu, ¿e ¿ycie to ja rozumiem znacznie lepiej ni¿ Ty.
A to tylko dlatego, ¿e nie zak³adam swojej nieomylno¶ci i nie nara¿am siê na pope³nienie kolosalnego b³êdu jakim jest aborcja - czyli unicestwienie czego¶, co przyjê³am nazywaæ cz³owiekiem.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 08, 2009, 23:20:04
Za³o¿enie w³asnej nieomylno¶ci jako wzór do zrozumienia ¿ycia jest z Twojej strony znakomite :)

Podziwiam Twoje podej¶cie do ¿ycia i to, ¿e tak mocno st±pasz po ziemi, czujê, ¿e nie pope³ni³aby¶ b³êdu wielu zab³±kanych, zastraszonych kobiet, które ¿yj± pod dyktando opinii spo³ecznej i narzuconych wzorców postêpowania, tylko pomy¶l jaki procent kobiet w naszym spo³eczeñstwie ma takie podej¶cie...

Je¶li chodzi o moje rozumienie ¿ycia, to nie rozgraniczam go na etapy, bo jest ono nierozerwalnym ci±giem postêpuj±cych po sobie zdarzeñ. Dusze przyci±gaj± bratnie dusze jeszcze przed wcieleniem siê w cia³a fizyczne, dzieci wybieraj± sobie rodziców, razem tworz± ró¿ne konfiguracje i do¶wiadczaj± wcze¶niej zaplanowane sceny. Razem ucz± siê mi³o¶ci, choæ czasami nauka ta przybiera dziwaczne formy. Wybory jakich dokonujemy poci±gaj± za sob± odpowiednie skutki, nawet u¶miercony p³ód bierze w tej inscenizacji udzia³ jak aktor na scenie. Nic nie dzieje siê przypadkiem...

P³ód noszony przez kobietê cz³owiekiem jeszcze nie jest, bêdzie nim po narodzinach, wtedy kiedy od³±czy siê fizycznie od swojej matki.


Jeszcze jedno, nie muszê hamowaæ z³o¶ci, bo jej wcale nie mam :D


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Silver Grudzieñ 09, 2009, 08:45:47

P³ód noszony przez kobietê cz³owiekiem jeszcze nie jest, bêdzie nim po narodzinach, wtedy kiedy od³±czy siê fizycznie od swojej matki.


 P³ód w formie i kszta³cie cz³owieka o jakim my¶limy jeszcze nim nie jest, ale jest ju¿ ¿yciem.¯yje, czuje, s³yszy, a nawet jest ¶wiadomy wielu rzeczy. Miêdzy innymi gdy ma byæ dokonana aborcja p³ód usi³uje siê broniæ.

¯ycie jest darem, jest przeogromnym darem jakie by ono nie by³o.
Nie wa¿ne jakiego ¿ycia nie szanujesz, czy to bêdzie mrówka, motyl, trawa
czy p³ód cz³owieka.
Je¶li kto¶ nie szanuje ¿ycia, otrzyma od ¿ycia to samo.
¯ycie jest jedno - jest jednym polem energii ¿ycia wyra¿one w milionach formach i kszta³tach.
Ci, którzy s± tego ¶wiadomi, nie skrzywdz± nikogo i niczego.Nawet id±c po trawniku id± tak, aby jak najmniej zdeptaæ trawê, poniewa¿ wiedz±, czuj± i s± ¶wiadomi tego, ¿e jest to takie samo nieocenione ¿ycie.

Szufladkowanie, segregowanie, dzielenie ¿ycia - to jest ¿yciem, a tamto nie -  jest mroczn± nie¶wiadomo¶ci±.
Istoty, które tak czyni±, choæ ich rozpoznawalny kszta³t przypomina z wygl±du cz³owieka, w istocie prowadz± ¿ycie nieuczonych zwierz±t.

Wiêc wszystko nale¿y do tych, którzy to kochaj±.




.






Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 09, 2009, 09:31:30
Wiecie,

Je¿eli mówi siê "a" zak³adaj±c, ¿e kilkadziesi±t ¿ywych komórek ludzkiego cia³a nale¿y chroniæ z ca³± zaciek³o¶ci±,
to nale¿y powiedzieæ tak¿e "b" i p³akaæ nad ka¿dym obciêtym w³osem.
Co wiêcej, nale¿a³oby z ca³ym szacunkiem zbieraæ ka¿d± kroplê krwi, która wycieka z rany i ka¿d± kroplê ¶liny - wszak we wszystkim tym znajduj± sie ¿ywe, ludzkie komórki bêd±ce czê¶ci± naszego cia³a.
A prezerwatywy pe³ne spermy powinny byæ grzebane z ca³ym nale¿nym ceremonia³em.
Nie mówi±c ju¿ o przypadkach, kiedy komu¶ wyrywa siê zêba.
Skoro bowiem ludzkie cia³o ma tak± warto¶æ....

Obroñcy za wszelk± cenê ¿ycia poczêtego pope³niaj± jeden kardynalny b³±d.

Stawiaj± znak równo¶ci miêdzy ilu¶tam komórkami ludzkiego cia³a bêd±cymi swoistego rodzaju naro¶l± w ciele matki, na dodatek nie maj±cym szans na samodzielne ¿ycie  a urodzonym, ¿yj±cym dzieckiem wzbudzaj±cym podziw.

A ju¿ najzabawniejsze jest to, ¿e najbardziej przeciw aborcji s± ¶rodowiska, które z definicji zak³adaj± istnienie nie¶miertelnej duszy... To¿ to swoisty paradoks. Wasze nauki g³osz±, ¿e cia³o jest fuj, be, grzeszne a potem potraficie stawaæ w obronie paru jego komórek.

Z pe³nym wspó³czuciem odnoszê sie do ludzi, którym przysz³o straciæ swoje nienarodzone dzieci. Ale powinni p³akaæ nie nad tymi dzieæmi, ale nad sob±. Ca³y ten ¿al nie wynika z tego, ¿e to dziecko(?) przesta³o ¿yæ, ¿al bierze siê z tego, ¿e leg³y w gruzach marzenia, plany.

Czêsto siê zdarza, ¿e niezagnie¿d¿ony zarodek odp³ywa w toalecie w sin± dal a matka, nie wiedz±c o tym, nie odczuwa ¿alu.

Wniosek z tego taki - cokolwiek s±dzimy na temat ¿ycia poczêtego wynika z tego, z czym to ¿ycie uto¿samiamy.
Jedni widz± w nim ¿yj±cych kilka komórek, inni widz± w nim gaworz±ce dziecko, inni przysz³ego lekarza czy in¿yniera, jeszcze inni ¿yj±cy, s³ysz±cy, broni±cy siê organizm. (nawiasem mówi±c - mucha te¿ ucieka jak próbujesz j± pacn±æ gazet±)

Zastanawia mnie jest pogl±d tych, którzy uwa¿aj± siê za "obroñców ¿ycia". ¯e ¿ycie jest tak wielk± warto¶ci±, ¿e nale¿y go chronic za wszelk± cenê.
Mówi± to popijaj± herbatê, która kiedy¶ by³a ¿ywym krzewem, siedz± na krze¶le zrobionym z ¿yj±cego kiedy¶ drzewa, nosz± buty, które zrobiono z ¿yj±cej krowy, jad± samochodem spalaj±cym paliwo powsta³e prawdopodobnie z rozk³adu ¿yj±cych stworzeñ. Zjadaj± kotleta wyciêtego z ¿yj±cego prosiaka i pij± piwo powsta³e w wyniku procesu alkoholowego w którym na koniec miliardy komórek dro¿dzy sk³adaj± z siebie ofiarê aby piwosze byli zadowoleni. Nie mówi±c ju¿ o u¶mierconym chmielu do jego wytworzenia. No i jeszcze papierosek. Zrobiony z zabitego tytoniu.

Wiêkszo¶æ rzeczy które u¿ywamy, zjadamy, ubieramy istnieje wprost albo po¶rednio dziêki u¶miercaniu.

"obroñcom ¿ycia" proponujê im u¿ywaæ jedynie sztuczne tworzywa i zjadaæ jedynie sztuczn± ¿ywno¶æ.
Tylko jak to wyprodukujecie, skoro potrzeba do tego wêgla...

My sami tak¿e ¿yjemy dziêki u¶miercaniu. I dziêki temu, ¿e umrzemy miliardy bakterii i innych robaczków bêd± mia³y smaczne po¿ywienie. Ba, ju¿ teraz stanowimy delikatesy dla setek tysiêcy roztoczy. O.. przepraszam, w³asne pare zabi³em.... Pewnie w nastêpnym wcieleniu bêdê roztoczem....


Witki opadaj±...

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Grudzieñ 09, 2009, 09:51:45
Jeremiaszu lepiej tego bym nie ujê³a, dziêkuje za t± wypowied¼...... mi siê ju¿ nie chce poniewa¿ nie jestem tak elokwentna jak Ty. Podpisuje siê po dymi postem równie¿.


Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Grudzieñ 09, 2009, 11:30:29
A ja mam takie pytanie:

Czy z embrionu ludzkiego mo¿e powstaæ co¶ innego ni¿ cz³owiek?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 09, 2009, 11:53:38
A ja mam takie pytanie:

Czy z embrionu ludzkiego mo¿e powstaæ co¶ innego ni¿ cz³owiek?

Tak. Z embrionu nie powstaje cz³owiek.
Z embrionu mo¿e powstaæ co najwy¿ej cia³o cz³owieka. Mniej lub bardziej rozwiniête.
A w konsekwencji nawóz.
Ka¿de ¿ycie to w konsekwencji ¶mieræ.

Samo cia³o to za ma³o aby mówiæ o cz³owieku.

A z faktu istnienia embrionu mo¿e powstaæ ca³y system wzbudzania poczucia winy, system nacisku i system dzielenia na "sprawiedliwych" i "niegodziwych". Na lepszych i gorszych. Na tych "z bogiem" i "z szatanem" itp.. Na tych co "chroni±" i na tych co "zabijaj±". Embrion jest ¶wietn± "po¿ywk±" dla takich systemów przekonañ. M.in. dlatego, ¿e sam nic nie mo¿e powiedzieæ na swój temat. Wiêc mo¿na mu przypisaæ ka¿de znaczenie.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Grudzieñ 09, 2009, 14:19:38
Za³o¿enie w³asnej nieomylno¶ci jako wzór do zrozumienia ¿ycia jest z Twojej strony znakomite :)

Przepraszam, nieumy¶lnie wprowadzi³am Ciê w b³±d. Wczoraj napisa³am, ¿e zak³adam swoj± nieomylno¶æ (:D), a mia³o byæ oczywi¶cie, ¿e jej nie zak³adam - poprawione.

Skoro nie dzielisz ¿ycia na etapy, to sk±d podzia³ ¿ycia na embrion i cz³owieka?



Silver, zaskoczy³e¶ mnie ogromnie swoj± wypowiedzi±, zaskoczy³e¶ mnie pozytywnie. My¶la³am, ¿e skoro wtr±casz siê do dyskusji, to w jeszcze bardziej zawoalowany sposób bêdziesz próbowa³ spekulowaæ, kiedy cz³owiek staje siê cz³owiekiem i usprawiedliwiaæ aborcjê jako woln± wolê kobiety, a nam nic do tego. Nawet siê cieszê, ¿e mnie zaskoczy³e¶ :)

W toku rozmowy z Thotalem chcia³am nawi±zaæ do tego samego, co Ty poruszy³e¶, a mianowicie do tego, ¿e to, co on nazywa embrionem czuje i siê boi. Pewnie te¿ ogl±da³e¶ "Niemy krzyk" i widzia³e¶ obraz na USG, gdy podczas trwania aborcji, dziecko odsuwa³o siê od narzêdzi w jego stronê siê zbli¿aj±cych i otwiera³o usta, co przypomina³o krzyk.
Nawet lekarze po tym filmie byli wstrz±¶niêci, ci sami lekarze którzy bez zaj±kniêcia przeprowadzili wcze¶niej tysi±ce aborcji.

To, co niektórzy nazywaj± embrionem dla mnie jest ju¿ cz³owiekiem. Nie jest potrzebna chwila pierwszego ¶wiadomego oddechu, ¿eby nadaæ mu to zaszczytne prawo do ¿ycia ze wzglêdu na wy¿szo¶æ jego rasy.


Jeremiasz, napisa³e¶:
"Czêsto siê zdarza, ¿e niezagnie¿d¿ony zarodek odp³ywa w toalecie w sin± dal a matka, nie wiedz±c o tym, nie odczuwa ¿alu."

Powiedz mi, czy op³akujesz codziennie ¶mieræ tysiêcy g³oduj±cych ludzi w Afryce? Nie? Nie martw siê, to normalne.
A czu³by¶ wiêkszy ¿al, gdyby to siê sta³o w Twoim domu, gdyby z g³odu umar³ kto¶ Ci bliski? Kto¶ komu przecie¿ mog³e¶ pomóc, bo mia³e¶ na to wp³yw, bo go zna³e¶, bo by³ blisko.
Ludzie prze¿ywaj± w ten sposób to, na co maj± wp³yw. Na niezagnie¿d¿one zarodki kobiety wp³ywu nie maj±, nawet sobie sprawy nie zdaj± z ich jestestwa. Jak mo¿na p³akaæ, gdy siê  nie wie, ¿e co¶ siê sta³o? Gdy nie mia³o siê wp³ywu na to, ¿e siê sta³o? Zastanów siê. Co innego jest cierpieæ z powodu ¶wiadomego swojego negatywnego dzia³ania, a co innego z powodu od nas niezale¿nego. Nie ma tu mo¿liwo¶ci porównania, chocia¿ dla tych, którzy argumentów maj± jak na lekarstwo i taki bêdzie dobry.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Grudzieñ 09, 2009, 15:46:58
Witam.
Temat ten, ju¿ z samego tytu³u jego za³o¿enia próbuje definitywnie okre¶liæ nasze stanowisko za któr±¶ ze skrajnych decyzji (tak/nie). Zauwa¿y³em tak¿e, ¿e temat aborcji próbujecie nawet   uto¿samiæ ze stanowiskiem dotycz±cym TAK/NIE dla wszelkiego ¿ycia. Czy jednak na pewno bierzecie pod uwagê wszystkie aspekty tego ¿ycia, nie wy³±czaj±c ¿ycia np. samych rodziców ? Nie sposób jest unikn±æ pewnej osobistej hierarchii wa¿no¶ci, która wyznaczaæ bêdzie granice, dok±d mo¿na siê posun±æ na TAK, a dok±d na NIE. Zbyt wielkie roztkliwianie siê nad ¿yciem pojedynczych komórek i bakterii, powoduje podniesiony do potêgi efekt przeciwny – tzn. szkodê wiêkszego organizmu, a tym samym unicestwienie wielkiej ilo¶ci mikroorganizmów… !

¯ycie, polega raczej na równowa¿eniu siê przeciwno¶ci. Wydaje mi siê nawet, i¿ jakiekolwiek definitywne stanowisko w stylu ca³kowitej ochrony wszelkiego ¿ycia, jak i popadanie w przeciwn± skrajno¶æ zawsze prowadzi do szybszej… ¶mierci ! Popadaj±c w pierwsz± skrajno¶æ, szybko umarliby¶my z g³odu. Natomiast popadaj±c w drug±, te¿ grozi nam szybsza ¶mieræ, ale bardziej w skutek ogólnych mechanizmów walki o przetrwanie…

Jako najbardziej obiektywne wyj¶cie, widzê tutaj raczej kierowanie siê odpowiednio zhierarchizowanymi uczuciami (zw³aszcza wspó³odczuwania i mi³o¶ci) i powiêkszanie ¶wiadomo¶ci na temat warunkowego postrzegania ¶mierci i jej iluzji.

Podsumowuj±c:
Uwa¿am, ¿e nie da siê tutaj przyj±æ ostatecznego i definitywnego stanowiska na TAK lub NIE, ale w naszym wspólnym interesie (o uczuciach ju¿ nawet nie wspomnê…) jest unikanie wszelkiej aborcji…

Pozdrawiam
 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Grudzieñ 09, 2009, 16:03:24
A ja mam takie pytanie:

Czy z embrionu ludzkiego mo¿e powstaæ co¶ innego ni¿ cz³owiek?

Tak. Z embrionu nie powstaje cz³owiek.
Z embrionu mo¿e powstaæ co najwy¿ej cia³o cz³owieka. Mniej lub bardziej rozwiniête.
A w konsekwencji nawóz.
Ka¿de ¿ycie to w konsekwencji ¶mieræ.

Samo cia³o to za ma³o aby mówiæ o cz³owieku.

A z faktu istnienia embrionu mo¿e powstaæ ca³y system wzbudzania poczucia winy, system nacisku i system dzielenia na "sprawiedliwych" i "niegodziwych". Na lepszych i gorszych. Na tych "z bogiem" i "z szatanem" itp.. Na tych co "chroni±" i na tych co "zabijaj±". Embrion jest ¶wietn± "po¿ywk±" dla takich systemów przekonañ. M.in. dlatego, ¿e sam nic nie mo¿e powiedzieæ na swój temat. Wiêc mo¿na mu przypisaæ ka¿de znaczenie.

pozdrawiam

A widzia³e¶ kiedy¶ cz³owieka bez cia³a? (pytam powa¿nie i oczekujê podobnej odpowiedzi)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 09, 2009, 16:31:40
Cytuj
A widzia³e¶ kiedy¶ cz³owieka bez cia³a? (pytam powa¿nie i oczekujê podobnej odpowiedzi)
Ju¿ samo pojêcie "widzieæ" okre¶la ¿e pos³uguje siê do tego celu cia³em. (a konkretnie jego czê¶ci± - okiem)
Dlatego pos³uguj±c siê cia³em mogê jedynie zobaczyæ inne cia³o.

Odpowiadaj±c na twoje pytanie
- nie, nie widzia³em cz³owieka bez cia³a.
- nie widzia³em tak¿e muchy, kota i s³onia bez cia³a.

Widzia³em natomiast wiele cia³, które pozostawa³y tylko cia³ami - jedyne co zosta³o im z cz³owieka to zewnêtrzna forma.
I to i tak przez jaki¶ czas, do momentu a¿ zacznie siê rozk³adaæ.

Cia³o jest warunkiem koniecznym ale nie wystarczaj±cym aby mówiæ o cz³owieku.
Mo¿esz na to popatrzeæ jak na komputer. Cia³o to hardware, potrzebny jest jeszcze software, bez niego cia³o to tylko bezu¿yteczna kupa bia³ek. Samo nie pojedzie... Ale to temat chyba na inn± dyskusjê.

Janneth:
Napisa³a¶, ¿e dla Ciebie zarodek jest cz³owiekiem od momentu poczêcia. Z tego wynika ca³a reszta Twojego wywodu i Twoje stanowisko w tej sprawie.
No i dobrze. Twój pogl±d - Twoje stanowisko.
Zmienisz pogl±d na to czym jest cz³owiek, zmieni siê Twoje stanowisko.
Albo i nie.
Jak tam sobie chcesz.
To chcia³em przekazaæ w moim po¶cie. Jak zwykle ¼le siê zrozumieli¶my.  ;) Typowe

pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Grudzieñ 09, 2009, 17:54:20
Czyli: skoro cia³o to warunek konieczny do zaistnienia cz³owieka i skoro uwa¿asz (tak mi siê wydaje) ¿e cz³owiek zaczyna siê od materialnej czynno¶ci jakim jest wessanie powietrza do p³uc to po co mieszaæ tu jak±¶ duszê (bli¿ej niesprecyzowan±)?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 09, 2009, 20:19:52
Cia³o cz³owieka nie mo¿e funkcjonowaæ bez duszy, cz³owiek jest cz³owiekiem z powodu szczególnego rodzaju duchowej energii, cia³o jest tylko mechanizmem, fizycznym odzwierciedleniem...
Cz³owiek jest stworzony na wzór i podobieñstwo Boga, ale mowa tu jest o duchowej jego czê¶ci, a nie fizycznej.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Grudzieñ 09, 2009, 21:22:38
Cia³o cz³owieka nie mo¿e funkcjonowaæ bez duszy, cz³owiek jest cz³owiekiem z powodu szczególnego rodzaju duchowej energii, cia³o jest tylko mechanizmem, fizycznym odzwierciedleniem...
Cz³owiek jest stworzony na wzór i podobieñstwo Boga, ale mowa tu jest o duchowej jego czê¶ci, a nie fizycznej.


Pozdrawiam - Thotal :)

Witaj Thotal. Potwierdzeniem Twojej wypowiedzi s± nastêpuj±ce s³owa Jezusa:

£uk. 9:24
24. Kto bowiem chce zachowaæ duszê swoj±, straci j±, kto za¶ straci duszê swoj± dla mnie, ten j± zachowa.
(BW)

Pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 09, 2009, 21:43:15
Cytuj
Czyli: skoro cia³o to warunek konieczny do zaistnienia cz³owieka i skoro uwa¿asz (tak mi siê wydaje) ¿e cz³owiek zaczyna siê od materialnej czynno¶ci jakim jest wessanie powietrza do p³uc to po co mieszaæ tu jak±¶ duszê (bli¿ej niesprecyzowan±)?

Widzê to inaczej.

To w³a¶nie moment zadzia³ania "softwaru" objawia siê pierwszym oddechem dziecka.
Nie pierwszy oddech powoduje zaistnienie cz³owieka  - odwrotnie - zaistnienie cz³owieka objawia siê pierwszym oddechem.

Zobacz jak to wygl±da: po urodzeniu dziecko wci±¿ jest pod³±czone pêpowin± z matk±, a jednak z "jaki¶ powodów" zaczyna oddychaæ, mimo ¿e tego wcze¶niej nie potrzebowa³o. (i tym powodem bynajmniej nie jest to, ¿e dostaje klapsa od po³o¿nej).
Podjêcie oddechu (i w ogóle metabolizmu) jest po prostu sygna³em, ¿e software siê "za³adowa³" i zacz±³ dzia³aæ.
Od tego momentu dziecko nie potrzebuje ju¿ matki, pêpowina zaczyna coraz s³abiej pulsowaæ, mo¿na j± odci±æ.
Je¿eli z jaki¶ powodów, software siê nie "za³aduje" dziecko nie zaczyna oddychaæ, mówi siê, ¿e "zmar³o" po porodzie. Mo¿e powinno siê trafniej okre¶liæ - nie podjê³o samodzielnego ¿ycia.
Przed porodem to software matki kontrolowa³ jego funkcje, po porodzie powinien mieæ swój w³asny "system operacyjny" do zarz±dzania cia³em.

Celowo u¿ywam software a nie dusza, ja¼ñ itp aby zminimalizowaæ skojarzenia duchowo-religijne, itp. Tym bardziej, ¿e termin wydaje siê do¶æ trafny. Bowiem oprócz hardwaru i softwaru jest jeszcze "operator" komputera, który planuje go wykorzystaæ do czego¶. Ale to jeszcze inny temat.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: dczion Grudzieñ 09, 2009, 22:09:22
Moim zdaniem w kazdym ciele jest dusza , mowi sie ze Bog jest wszedzie '' podnies kamien a Ja tam bede '' to dlaczego mialo by go nie byc w ciele , mowi sie zeby odnalesc samego siebie nawet w najmniejszym ¼d¼ble trawy czy tez w kamyczku.
To wielka nauka szacunku do zycia i wszystkiego co z nim zwiaze .
W takim razie pozostaje mi tylko zapytac o szacunek do ciala jego piekna i niepowtarzalnosci , dlaczego pozbywamy sie zamiast pielegnowac piekno zwiazane z cialem zyciem i Bogiem dazac do rownowagi zwanej zyciem.

Pozdrawiam
dczion


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 15, 2009, 12:46:19
Moim zdaniem w kazdym ciele jest dusza , mowi sie ze Bog jest wszedzie '' podnies kamien a Ja tam bede '' to dlaczego mialo by go nie byc w ciele , mowi sie zeby odnalesc samego siebie nawet w najmniejszym ¼d¼ble trawy czy tez w kamyczku.

Niew±tpliwie najwiêcej duszy jest w martwym ciele.  Ka¿da bakteryjka ze smakiem rozk³adaj±ca to martwe cia³o musi posiadaæ swoj±, bakteryjkow± duszê. :)

pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Grudzieñ 15, 2009, 15:50:26
Wci±¿ mnie zadziwia jak tak Waszym zdaniem przek³amane i sfa³szowane Pismo ¦wiête staje siê niekiedy o¶wieconym ¼ród³em Wiedzy i Prawdy...

Ot to zagadka...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 16, 2009, 09:11:23
Wci±¿ mnie zadziwia jak tak Waszym zdaniem przek³amane i sfa³szowane Pismo ¦wiête staje siê niekiedy o¶wieconym ¼ród³em Wiedzy i Prawdy...

Ot to zagadka...

Ale tutaj nie ma _tylko_ tych, którzy s± ZA i tych, którzy s± PRZECIW.
Jest tutaj ca³e spektrum postaw, pogl±dów, przekonañ.
Kto¶ siê podpiera bibli±, kto¶ inny uwa¿a to za bzdury i podpiera siê czym¶ innym. Kto¶ traktuje j± wybiórczo przyjmuj±c pewne kwestie za wa¿ne inne traktuj±c za idiotyzmy.

Ci, którzy _wiedz±_ jak to jest z tym ¿yciem po/przed ¿yciem - milcz±. (ew. pisz± ksia¿ki)
Ci, którzy nie wiedz± - mówi± o tym. Poniewa¿ s± w drodze do wiedzy.
To, poniek±d, typowe.

ps. nie odniesiesz siê do mojego postu a propos "za³adowania" softwaru?

pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 16, 2009, 11:14:41
Cytat: jeremiasz
To w³a¶nie moment zadzia³ania "softwaru" objawia siê pierwszym oddechem dziecka.
Nie pierwszy oddech powoduje zaistnienie cz³owieka  - odwrotnie - zaistnienie cz³owieka objawia siê pierwszym oddechem.

Owszem, z tym ze to jeszcze NIE ¯YWY CZ£OWIEK.
To na razie o¿ywiona "Maszyna Ludzka" .. ma program, ma cia³o; ma software, ma hardware..
ma za sob± nawet moment za³±czenia (konfiguracja).

Rusza sie, funkcje sa realizowane.. JESZCZE NIE ma CZLOWIEKA..
..mamy etap Maszyny Ludzkiej (odpowiednik komputera gotowego na stanowisku pracy i pod pr±dem).

Teraz trzeba zagraæ na klawiaturze  ;D



P.S. na jowisza! jak kretynska ta ankieta jest

==============================================

..mamy etap Maszyny Ludzkiej.

..któr± trzeba przymierzyæ do Pola ¦wiadomo¶ci - inteligentnej substancji.

Scali³em posty
Darek


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 16, 2009, 15:34:39
..mamy etap Maszyny Ludzkiej.

..któr± trzeba przymierzyæ do Pola ¦wiadomo¶ci - inteligentnej substancji.

Oczywi¶cie, masz racjê.
To¿ przecie¿ napisa³em, ¿e potrzebny jest jeszcze "OPERATOR", który postanowi w jakim¶ celu w owej maszynki skorzystaæ.  :)

Co wiêcej owen OPERATOR jest (nie)od³±czn± czê¶ci± tej uk³adanki. Sam operator bez maszynki wiele nie podzia³a (tutaj), sama uruchomiona maszynka te¿ za wiele nie osi±gnie (zostanie jedynie na "stand by" - np. w ¶pi±czce, w czasie snu). Owszem, maszynkê mo¿na wybudziæ ze "stand by" i zacz±æ u¿ywaæ.
Mo¿e to zrobiæ OPERATOR tudzie¿ jaki¶ inny pseudooperator. Je¿eli zrobi to operator to mamy cz³owieka, je¿eli pseudooperator, to mamy hmm, zombie - czyli do¶æ powszechne zjawisko dooko³a.

Tylko, ¿e opowie¶æ o 'operatorze' chcia³em kontynuowaæ gdzie indziej. Dla niektórych sama koncepcja softwaru i hardwaru ju¿ przyprawia ich o ból g³owy.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Grudzieñ 16, 2009, 16:25:38
A z innej beczki - mo¿na bezkarnie robiæ aborcjê zwierzêtom? Przecie¿ to tylko jaki¶ zlepek komórek...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Grudzieñ 16, 2009, 16:58:12
Cytat: Jeremiasz
Tylko, ¿e opowie¶æ o 'operatorze' chcia³em kontynuowaæ gdzie indziej. Dla niektórych sama koncepcja softwaru i hardwaru ju¿ przyprawia ich o ból g³owy.

S³uszna uwaga.
Zapraszam tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4348.0


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 17, 2009, 09:03:18
Cytuj
A z innej beczki - mo¿na bezkarnie robiæ aborcjê zwierzêtom? Przecie¿ to tylko jaki¶ zlepek komórek...
Czy mo¿na albo nie mo¿na to jedna kwestia.

A czy zwierze to tylko zlepek komórek?....
To, ¿e "wiod±ca religie na rynku" uwa¿aj±, ¿e zwierzê nie ma "duszy" jeszcze nie ¶wiadczy ¿e tak jest.

Bez softwaru cia³o (jakiekolwiek) to tylko kupa z³omu (biologicznego). Podlegaj±ce jedynie rozk³adowi.
My¶lê, ¿e spokojnie mo¿emy nasze rozwa¿ania dot. ludzkiego hardwaru i softwaru przenie¶æ na zwierzêta.

No i co teraz?... Przestaniemy je¶æ jajka albo kawior? :)

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 17, 2009, 09:12:47
to ¿e mo¿na to fakt- sterylizacja zwierz±t z ró¿nych wzglêdów, ¶wiadoma aborcja na ¿yczenie u ludzi
co do zwierz±t wygl±da to trochê inaczej bo w przeciwieñstwie do nas samych my decydujemy o ich losie nie pytaj±c o zgodê(co jest trochê trudne)- tak wiêc bierzemy za nie odpowiedzialno¶æ
co do duszy to np. Indianie wierz± ¿e duchy zamieszkuj± równie¿ tzw. materie nieo¿ywion±- ska³y, powietrze, itd.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Grudzieñ 17, 2009, 09:24:45
Cytuj
No i co teraz?... Przestaniemy je¶æ jajka albo kawior? U¶miech

a co z jajkiem wielkanocnym  :-\

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 17, 2009, 09:26:51
Cytuj
No i co teraz?... Przestaniemy jeść jajka albo kawior? Uśmiech

a co z jajkiem wielkanocnym  :-\

Pozdrawiam :)

jak odprawisz egzorcyzmy to spoko można jeść;D

PS. Indianie po upolowaniu zwierząt, a przed zjedzeniem ich odprawiali nad nimi "modły" jakieś rytuały, ale przecież coś jeść trzeba!.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: dczion Grudzieñ 17, 2009, 14:33:52
Oczywiscie ze trzeba cos jesc , wszystko sie zbiega do naszych innstynktow czyli sztuka przetrwania zabijamy zeby przetrwac , mozna to rozumiec ze czlowiek rzeby zyc musi polowac i robi to od poczatku swego istnienia , ale czy w dzisiejszym swiecie aby napelnic wlasne zoladki ( przetrwac ) musimy to robic kosztem innego zycia jego cierpienia i smierci .
Wyglada na to ze latwiej jest zabic i zjesc niz zbierac owoce wlasnej pracy , pozostaja jeszcze walory smakowe .

Indianie mieli swiadimosc tego ze zabjali zeby wykarmic wlasne rodziny a w modlach przepraszli i dziekowali za smierc i zycie .


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 17, 2009, 15:19:11
Oczywiscie ze trzeba cos jesc , wszystko sie zbiega do naszych innstynktow czyli sztuka przetrwania zabijamy zeby przetrwac , mozna to rozumiec ze czlowiek rzeby zyc musi polowac i robi to od poczatku swego istnienia , ale czy w dzisiejszym swiecie aby napelnic wlasne zoladki ( przetrwac ) musimy to robic kosztem innego zycia jego cierpienia i smierci .
Wyglada na to ze latwiej jest zabic i zjesc niz zbierac owoce wlasnej pracy , pozostaja jeszcze walory smakowe .

Indianie mieli swiadimosc tego ze zabjali zeby wykarmic wlasne rodziny a w modlach przepraszli i dziekowali za smierc i zycie .

to prawda, a na paradoks zakrawa fakt że dziś polując i zabijając jak dawniej na zwierzęta zachowujemy się niezwykle humanitarnie wobec nich(bo mają jakąś szanse na swoim podwórku),- a prawdziwym umęczeniem są fabryki zwierząt hodowlanych: drobiu, świniny, a nawet wołowiny w których są tuczone na skalę przemysłową w wąskich klatkach.
Co do Indian masz racje,- oni mieli/mają szacunek do zwierząt przed i po ich śmierci.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Grudzieñ 17, 2009, 22:24:18
A co te ostatnie posty maj± wspólnego z aborcj±  ???


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Grudzieñ 18, 2009, 09:25:07
A co te ostatnie posty maj± wspólnego z aborcj±  ???
a tak sobie rozwa¿amy zjedzenie jajka, czyli jakby nie mówiæ, "przerwanie ¿ycia" (aborcjê zwierzêc±).

Tak a propos, modlitwa przed jedzeniem jest jakim¶ dalekim echem autentycznej wdziêczno¶ci naturze za to, ¿e dzieki jakiej¶ ¶mierci nasze ¿ycie zostaje podtrzymane.
Niestety - dalekim echem.

pozdrawiam




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Marzec 14, 2010, 16:22:02
cytat z Rozmów z Bogiem na ten gorący i dzielący ludzi temat :


? Ale nurtuje mnie pewien poważny problem, który chciałbym z tobą omówić.
Tak, wiem. Mów. Kiedy dusza łączy się z ciałem?
A jak sadzisz? Kiedy zechce.
Zgadza się.
Ale ludzie oczekują rozstrzygającej odpowiedzi. Chcą wiedzieć, kiedy powstaje życie. W takiej postaci, jaką znają.
Rozumiem.
Co jest znakiem dla duszy? Wyłonienie się ciała, fizyczne narodziny? Czy też samo poczęcie, fizyczne połączenie cząsteczek życia?
Życie nie ma początku, ponieważ nie ma końca. Życie tylko się rozrasta, tworzy nowe formy.
To pewnie tak jak ta lawa w podgrzewanych lampach modnych w latach sześćdziesiątych. Lawa spoczywała na dnie w postaci dużych miękkich kulek, pod wpływem ciepła podnosiła się dzieląc się na
nowe, wykształcając nowe kulki w miarę podnoszenia się, na górze zaś te kulki zlewały się w jeszcze większe i spływały w dół, i wszystko zaczynało się od nowa. W środku nigdy nie było “nowych" kulek. To ta sama substancja przekształcała się w coś co “wyglądało jak" nowy i inny twór. Odmianom nie było końca, w urzeczeniu można było przyglądać się przebiegowi całego procesu.
To celne porównanie. Podobnie jest z duszami. Jedyna Dusza – stanowiąca Wszystko, Co Jest – wykształca mniejsze swoje postaci. Wszystkie one obecne były od początku. Nie przybywa “nowych" postaci, są tylko cząstki Wszystkiego, Co Zawsze Było, przekształcającego się w coś, co “wygląda na" nowe i inne twory.
Jest taka świetna piosenka Joan Osborne, w której pyta ona: “A gdyby Bóg był jednym z nas? Takim niedołęgą jak jeden z nas?".
To ciekawa piosenka. Mocno zbulwersowała ludzi. Nie mogli pogodzić się z myślą, że nie jestem od nich lepszy.
Taka reakcja to swoisty komentarz, nie tyle na temat Boga co ludzkiej rasy. Jeśli oburza nas porównanie Boga do jednego z nas, jak to świadczy o nas samych?
No właśnie, jak?
Lecz Ty przecież jesteś “jednym z nas". To właśnie tutaj głosisz. Więc Joan miała rację.
Me ma co do tego wątpliwości.
Ale wracając do mojego pytania, czy możesz rzucić nieco światła na początek życia? Na którym etapie dusza wnika w ciało?
Dusza nie wnika w ciało. Ciało jest spowite dusza. Pamiętasz, co mówiłem wcześniej? Ciało nie zawiera w sobie duszy. Jest na odwrót.
Wszystko jest żywe, zawsze. Nic nie jest “martwe". Takiego stanu nie ma.
To, Co Jest Zawsze Żywe przybiera nowa postać, postać fizyczna. Forma ta naładowana jest energii} życia, zawsze.
Życie – jeśli określić energie, która Jestem, życiem – zawsze jest tam obecne. Nigdy nie jest nieobecne. Życie się nigdy nie kończy, jak można wiec mówić o etapie, na którym się zaczyna?
No, pomóż mi. Wiesz, o co mi chodzi.
Wiem. Chcesz Mnie sprowokować do wypowiedzi na temat aborcji.
Tak, chcę! Przyznaję się. Przecież rozmawiam tu z Bogiem i mam okazję zadać to ważkie pytanie? Kiedy zaczyna się życie?
A odpowiedź jest nie mniej doniosła, tyle że tobie umyka.
Spróbuj jeszcze raz.
Nie zaczyna się nigdy. Życie nie “zaczyna się" nigdy, ponieważ życie nigdy się nie kończy. Ty zaś chcesz koniecznie wdać się w dyskusje o biologicznych niuansach, aby móc ustanowić “regułę" opartą na “Boskim prawie", regułę nakazująca ludziom postępować w określony sposób – a następnie karać ich za odstępstwa od niej.
Co w tym złego? Dzięki temu moglibyśmy bezkarnie zabijać lekarzy na parkingach przed szpitalami.
Tak, rozumiem. Posługiwaliście się Mną i tym, co ogłosiliście jako Moje prawa, w celu usprawiedliwienia wszelkiego rodzaju poczynań.
Och, dlaczego nie chcesz przyznać, że przerwanie ciąży jest morderstwem?
Nikogo nie można zabić, ani niczego.
Owszem. Ale można położyć kres “upostaciowaniu". My nazywamy to zabójstwem.
Nie da się przerwać procesu, w ramach którego cześć Mnie upostaciowuje się w pewien sposób, bez przyzwolenia tej części Mnie.
Co takiego? Co mówisz?
Mówię, że nic nie dzieje się wbrew woli Boga. Życie i wszystko, co zachodzi, stanowi przejaw Bożej woli – czytaj: twojej woli.
Jak podkreślałem wielokrotnie, twoja wola jest Moją wola. To dlatego, że jest tylko Jeden z Nas.
Życie to wyraz woli Boga, wyraz doskonały. Gdyby coś działo się wbrew woli Boga, nie mogłoby się zdarzyć. Z samej definicji tego, Czym Bóg Jest, wynika, że do takiego czegoś nie mogłoby w ogóle dojść. Wierzysz w to, że jedna dusza może w jakiś sposób decydować o drugiej? Wierzysz, że wy sami, jako jednostki, możecie oddziaływać na siebie nawzajem w sposób dla drugiej strony nie do przyjęcia? Taki pogląd miałby racje bytu wtedy, gdybyście byli od siebie odrębni.
Wierzysz, że jesteś w stanie wpływać na życie w sposób dla Boga nie do przyjęcia? Taki pogląd miałby racje bytu wtedy, gdybyś był ode Mnie odrębny.
Oba poglądy są błędne.
Jest przejawem niezmiernej pychy mniemanie, że możesz wpływać na wszechświat w sposób, na który wszechświat się nie zgadza.
Macie do czynienia z potężnymi siłami, a są wśród was tacy, co uważają, że jesteście ponad najpotężniejsza siłę. Lecz nie jesteście. Ani też jej w niczym nie ustępujecie.
Sami stanowicie najpotężniejsza siłę. Ni mniej, ni więcej. Wiec niech moc będzie z wami!
Sugerujesz, że nie da się kogoś uśmiercić bez jego przyzwolenia? Mam rozumieć, że każdy, kto kiedykolwiek został zabity, na jakimś wyższym poziomie wyraził na to zgodę?
Przykładasz do tego ziemska miarę, rozumujesz w ziemskich kategoriach, dlatego tak trudno jest ci doszukać się w tym sensu.
Nic nie mogę poradzić na to, że rozumuję w “ziemskich kategoriach". Przecież jestem tutaj, na Ziemi!
Powiadam ci: Jesteś “na tym świecie, ale nie z tego świata".
Zatem moja ziemska rzeczywistość nie jest rzeczywista?
Czy naprawdę sadziłeś, że jest? Sam nie wiem.
Nigdy nie przeszło ci przez myśl: “Dzieją się tu większe rzeczy"?
No pewnie, że przeszło.
Cóż, dzieje się właśnie to. A Ja tobie to wykładam.
Dobrze, rozumiem. Czyli mogę sobie teraz wyjść na ulicę i zastrzelić kogoś, ponieważ i tak nie mógłbym tego zrobić, gdyby się wcześniej nie zgodził!
W gruncie rzeczy, tak postępują ludzie. To ciekawe, że tak trudno wam się z tym pogodzić, a mimo to traktujecie siebie nawzajem tak, jakby to była prawda.
Lub, co gorsza, zabijacie ludzi wbrew ich woli, jakby to było bez znaczenia1.
Ależ to ma znaczenie! Tylko że to, czego pragniemy, jest dla nas ważniejsze. Nie rozumiesz? W chwili kiedy odbieramy komuś życie, nie twierdzimy, że to drobnostka. To byłaby nonszalancja. Po prostu to, na czym nam zależy, liczy się bardziej.
Ach, tak. Łatwiej zaakceptować d, że można kogoś zabić wbrew jego woli. To nic nie szkodzi. Natomiast postąpienie tak, ponieważ taka jest ich wola, już jest naganne.
Ja tego nie powiedziałem. To nie jest rozumowanie właściwe ludziom.
Czyżby? Zaraz ci pokaże, do jakiego stopnia jesteście zakłamani, a przynajmniej niektórzy z was. Mówicie, że można pozbawić kogoś życia pod warunkiem, że ma się dostateczny powód ku temu, aby życzyć sobie ich śmierci, na przykład podczas wojny lub w ramach egzekucji – czy zabijając lekarza na parkingu przed klinika aborcyjna. Lecz jeśli druga osoba uzna, że ona ma dostateczny powód ku temu, aby pragnąć swojej śmierci, nie wolno wam pomóc jej umrzeć. Stalibyście się “wspólnikami samobójcy", a to jest karygodne!
Drwisz sobie ze mnie.
Nie, to wy drwicie sobie ze Mnie. Powiadacie, że Ja patrzę łaskawym okiem na to, jak zabijacie kogoś
wbrew jego woli, natomiast marszczę groźnie brwi, kiedy odbieracie komuś życie zgodnie z jego wola.
To czysty obłęd.
A wy nie tylko nie dostrzegacie w tym obłędu, ale twierdzicie wręcz, że obłąkani są ci, którzy nazywają rzecz po imieniu. Wy macie “równo pod sufitem", a tamci to zwykli wichrzyciele.
I w oparciu o taka pokrętna logikę budujecie swoje teologie i swoje życie.
Nigdy tak na to nie patrzyłem.
Nadszedł czas, aby nabrać nowego spojrzenia. To chwila waszego odrodzenia, jednostek i społeczeństwa. Musicie na nowo stworzyć swój świat, zanim zdążycie go zniszczyć waszymi obłąkańczymi wymysłami.
Posłuchaj Mnie.
Wszyscy jesteśmy Jednym.
Jest tylko Jeden z Nas.
Nie istniejecie oddzielnie ode Mnie i nie istniejecie oddzielnie od siebie nawzajem.
Cokolwiek robimy, robimy zgodnie. Nasza rzeczywistość jest naszym wspólnym dziełem. Jeśli przerywasz ciąże, to My przerywamy ciążę. Twoja wola jest Moją.
Żaden indywidualny aspekt Boskości nie posiada władzy nad pozostałymi aspektami. Nie jest możliwe, aby jedna dusza oddziaływała na druga wbrew woli tej ostatniej. Nie ma ofiar i oprawców.
Nie pojmujesz tego z racji swego ograniczonego punktu widzenia, ale Ja zapewniam cię, że tak jest.
Jest tylko jeden powód, aby być czymkolwiek, robić cokolwiek czy mieć cokolwiek – dla wyrażenia
wprost swojej tożsamości. Jeśli wasza tożsamość -indywidualna, zbiorowa – jest zgodna z waszym pragnieniem, z waszym postanowieniem, wówczas nie trzeba nic zmieniać. Jeśli zaś wierzysz, że czeka ciebie wspanialsze doświadczenie – jeszcze wyższy od obecnego wyraz Boskości – wstąp w te prawdę.
Jako że My wszyscy współtworzymy, warto pokazać innym z Nas drogę, która chcą podążyć niektórzy z Nas. Możesz być “drogowskazem", objawiając życie zgodne z własnym upodobaniem i zapraszając innych do pójścia w twoje ślady. Możesz obwieścić nawet: “Ja jestem drogą i życiem. Pójdźcie za mną". Ale uważaj. Za takie deklaracje rozpinano na krzyżu.
Dziękuję. Posłucham przestrogi. Nie będę się wychylał.
................................................

 muszę jeszcze raz, ostatni, nawiązać do kwestii aborcji. Nie chcesz chyba powiedzieć, że ponieważ nic nie może przydarzyć się duszy wbrew jej woli, można zabijać ludzi, prawda? Nie pochwalasz aborcji, prawda? Ani nie podsuwasz nam sprytnego “wykrętu"?
Nie popieram aborcji, i też nie potępiam jej bardziej, niż pochwalam czy potępiam wojnę.
Mieszkańcy każdego kraju sądzą, że pochwalam wojnę, która oni prowadza, potępiam zaś wojnę, jaka toczy ich przeciwnik. Każdy naród wierzy, że Bóg jest “po ich stronie". Podobnie rzecz się ma z każdą sprawą, o jaka się walczy. W gruncie rzeczy, to samo odczuwa każdy człowiek – lub przynajmniej ma nadzieję, ilekroć dokonuje wyboru czy podejmuje decyzję.
A czy wiesz, dlaczego wszelkie stworzenia uważają, że Bóg jest po ich stronie? Ponieważ tak jest. I one intuicyjnie to wiedza.
To “Twoja wola jest Moja wolą", w nieco innym wydaniu. Jeszcze inaczej to ujmując, dałem wam wszystkim wolną wolę.
Jeśli nie można swobodnie stanowić swojej woli bez narażania się na karę, wówczas mamy do czynienia z jej parodią, a nie z prawdziwie wolną wolą.
Co się tyczy przerywania ciąży czy wojny, czy kupna tego samochodu, czy poślubienia tej osoby, pójścia z kimś do łóżka czy nie, “spełnienia swego obowiązku" lub “niespełnienia swego obowiązku", nie ma rzeczy słusznej czy nagannej, a Ja nie przedkładam jednego nad drugie.
Wszyscy uczestniczycie w procesie samookreślania się. Każdy czyn was określa.
Jeśli odpowiada ci to, jakim siebie stworzyłeś, jeśli to ci służy, będziesz dalej tak postępował. Jeśli nie, przestaniesz. To właśnie jest ewolucja.
Przebiega powoli, ponieważ w miarę rozwoju zmieniacie swoje poglądy na to, co naprawdę jest dla was dobre, zmieniacie swoje pojęcia “przyjemności".
Przypomnij sobie me wcześniejsze słowa. Można poznać, jak wysoko rozwinięte jest społeczeństwo czy jednostka po tym, w czym znajduje przyjemność. Mógłbym jedynie dodać, że również po tym, co ogłasza jako dla siebie dobre.
Jeśli dobre jest dla ciebie pójście na wojnę i zabijanie innych, zrobisz tak. Jeśli dobre jest dla ciebie przerwanie ciąży, zrobisz tak. Jedyna rzecz, jaka zmienia się w miarę twej ewolucji, to twoje wyobrażenie o tym, co jest dla ciebie dobre. A to zaś kształtowane jest przez to, co jak sądzisz, starasz się osiągnąć.
Jeśli chcesz dotrzeć do Seattle, nie po drodze ci do San Jose. Jazda do San Jose nie jest “naganna moralnie" – po prostu nie służy twojemu celowi.
Sprawą najwyższej wagi jest więc rozstrzygnięcie, co starasz się osiągnąć. Nie tylko w swoim ży-
ciu w ogóle, ale w poszczególnych jego chwilach. Ponieważ właśnie w poszczególnych chwilach tworzy się życie.
Szeroko omawialiśmy to na początku naszego świętego dialogu, który z czasem stał się ksipga pierwszą. Powtarzam to tutaj, ponieważ trzeba było ci odświeżyć pamięć, inaczej nie pytałbyś Mnie w ten sposób
0  aborcje.
Kiedy masz zamiar poddać się aborcji, zapalić papierosa, usmażyć i spożyć zwierze czy zajechać komuś drogę – obojętnie, czy sprawa jest błaha czy ważna, należy rozważyć tylko jedno: Czy to oddaje moja prawdziwą istotę? Czy taki pragnę być teraz?
Zrozum jedno: Nie ma spraw nieistotnych. Wszystko ma swoje następstwa – mianowicie to, kim
1  jaki jesteś.
W każdej chwili jesteś w trakcie samookreślenia siebie.
Tak brzmi odpowiedź na twoje pytanie dotyczące aborcji


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Kwiecieñ 18, 2010, 16:30:50
nie będe scalać postów ponieważ dzieli je rok świetlny :)








SROM atakuje!

ŁÓDŹ. Łódzkie aktywistki z nieformalnej grupy SROM (Separatystyczne Rewolucyjne Oddziały Maciczne) rozpoczęły na ulicach Łodzi kampanię plakatową przeciwko restrykcyjnej ustawie antyaborcyjnej z 1993 roku. Na ulicach miasta, jak również w tramwajach i autobusach pojawiły się plakaty, parodiujące kampanię reklamową firmy Mastercard. Widać na nich młodą kobietę w bieliźnie z nakreślonym na brzuchu napisem “My choice” (“Mój wybór”). Zdjęcie opatrzone jest hasłem: “Bilet lotniczy do Anglii w promocji: 300 zł, nocleg: 240 zł, aborcja w publicznej przychodni: 0 zł, ulga po zabiegu w dobrych warunkach – bezcenna. Za wszystko inne zapłacisz mniej niż w podziemiu aborcyjnym w Polsce”.

Nieformalną rzeczniczką prasową grupy została dr Iza Desperak z UŁ, z którą aktywistki kontaktują się za pośrednictwem internetu, obawiając się represji ze strony organów państwa. Za jej pośrednictwem organizatorki informują, że akcja jest sprzeciwem wobec ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., która – jak twierdzą – doprowadziła do “turystyki aborcyjnej”.- Nam wszystkim jest trudno mówić na tematy, które są tabu. Akcja ma właśnie to wszystko zmienić – tłumaczyła Desperak.

Na reakcję organów ścigania nie trzeba było długo czekać. Łódzka prokuratura prowadzi „czynności sprawdzające” pod absurdalnym zarzutem „udzielenia kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży”, co potwierdza rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Za to przestępstwo to grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
To już kolejna w ostatnim czasie akcja uliczna łódzkich feministek. Aktywistki zaczęły od rozwieszenia transparentów z napisem “Podziemne państwo kobiet. Wstęp 2000 zł” umieszczanych w miejscach, w których symbolicznie można było wkroczyć do podziemia aborcyjnego. Celem akcji było zwrócenie uwagi opinii publicznej na problem nielegalnych aborcji w Polsce oraz swego rodzaju promocja proaborcyjnego filmu “Podziemne państwo kobiet”. W kolejnej rozklejały plakaty i vlepki, które także polemizowały ze znaną reklamą. Parafrazując hasło reklamowe jednego z banków pisały “Pieprz… konto na obcasach. Kobiety chcą więcej”. Jak tłumaczy Desperak była to kontrakcja wobec oficjalnego hasła zapowiadającego akcje – “Kobiety nie chcą równości”.

Źródło: Czarny Sztandar


http://wolnemedia.net/?p=20515

Pozdrawiam:)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Kwiecieñ 18, 2010, 17:12:43
Aborcji zdecydowanie NIE!!!
Tylko w ¶ci¶le okre¶lonych sytuacjach (gdy ¿ycie kobiety jest zagro¿one) mo¿na zdecydowaæ siê na takie w³a¶nie rozwi±zanie.

Feminizm=Bolszewizm

1.Populistyczne has³a i idee
2.Walka o prawa kobiet, tak naprawdê próba odreagowania w³asnych  pora¿ek w ¿yciu prywatnym i zawodowym,zaspokojenie w³asnych potrzeb
3.¯±danie praw,przywilejów,z punku widzenia prawa ca³kowicie bezpodstawnie.
4.Fanatyzm
5.Wzywanie do niemoralnych zachowañ pod pretekstem walki o prawa kobiet
6.Chêæ zdobycia w³adzy

PS: Proponujê zrobiæ "nalot" na galerie we wszystkich polskich miastach,wy³apaæ sprzedaj±ce siê nastolatki,skupiæ je w jednym miejscu,i za pod¿eganie do pope³nienia przestêpstwa,niemoralne zachowanie, i demoralizacjê-rozstrzelaæ.






Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Constantin Kwiecieñ 21, 2010, 22:11:12
Cytuj
5.Wzywanie do niemoralnych zachowañ pod pretekstem walki o prawa kobiet
Kto da³ Ci prawo os±dzaæ co jest moralne a co nie?

Pamiêtaj:
"To co os±dzisz, kiedy¶ os±dzi Ciebie,
To co potêpisz, kiedy¶ tym siê staniesz"
Cytuj
PS: Proponujê zrobiæ "nalot" na galerie we wszystkich polskich miastach,wy³apaæ sprzedaj±ce siê nastolatki,skupiæ je w jednym miejscu,i za pod¿eganie do pope³nienia przestêpstwa,niemoralne zachowanie, i demoralizacjê-rozstrzelaæ.
Godne politowania. Szczerze Ci wspó³czujê.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Kwiecieñ 22, 2010, 13:54:15
Cytuj
5.Wzywanie do niemoralnych zachowañ pod pretekstem walki o prawa kobiet
Kto da³ Ci prawo os±dzaæ co jest moralne a co nie?


A mo¿e mam siê pytaæ kogo¶ o pozwolenie???
Mam do tego prawo i koniec.



[quote


Cytuj
PS: Proponujê zrobiæ "nalot" na galerie we wszystkich polskich miastach,wy³apaæ sprzedaj±ce siê nastolatki,skupiæ je w jednym miejscu,i za pod¿eganie do pope³nienia przestêpstwa,niemoralne zachowanie, i demoralizacjê-rozstrzelaæ.
Godne politowania. Szczerze Ci wspó³czujê.



Ale czego konkretnie  mi wspó³czujesz?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Constantin Kwiecieñ 22, 2010, 14:39:16
Cytuj
Ale czego konkretnie  mi wspó³czujesz?
Takiego podej¶cia do drugiego czlowieka.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Sierpieñ 27, 2010, 17:06:28
 Moje zdanie w tej kwestii jest niezmienne,aborcja to zabójstwo niewinnego cz³owieka,przejaw nieodpowiedzialno¶ci kobiet,brak jakichkolwiek zasad moralnych z ich strony,

Ile Polek przerywa ci±¿e? W kraju mamy tylko szacunki: 80-200 tys. rocznie. Nasze aborcje licz± za to kliniki w Europie, gdzie Polki usuwaj± ci±¿e bez strachu przed nalotem policji.
(http://www.newsweek.pl/bins/Media/Pictures/86/86f7/86f792f4e025469eaa9fa594f24ca68d_artm.jpg)

Na bezpieczne i legalne zabiegi w prywatnych klinikach europejskich mog± sobie pozwoliæ bogatsze Polki - pisze "Gazeta Wyborcza". Aborcja kosztuje od 280 euro (Holandia) do nawet 1,2 tys. funtów (Wielka Brytania).  Przeciêtna stawka - 400 euro - to i tak mniej ni¿ cena nielegalnego zabiegu w Polsce (5-10 tys. z³). Ale dochodz± koszty podró¿y i mieszkania.

- Przyje¿d¿aj± do nas kobiety g³ównie z Warszawy, Poznania i Wroc³awia, ale tak¿e z Czêstochowy i Wadowic. W wieku 16-48 lat - mówi dr Janusz Rudziñski, ginekolog, szef oddzia³u kliniki w Prenzlau w Niemczech

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/turystyka-aborcyjna-polek,63657,1

Szok! Powinno siê je wywie¼æ na Syberiê albo na Madagaskar,mo¿e to ich czego¶ by nauczy³o....


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Sierpieñ 29, 2010, 23:32:54
Kamil,
wy¶lij wszystkich na Syberiê, do obozów koncentracyjnych i ciesz siê poczuciem moralnej nieskazitelno¶ci ;)


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Sierpieñ 30, 2010, 08:12:18
Ja bym na Syberie lub Madagaskar wyslala wszystkich tych , ktorzy swoimi prawami i decyzjami wymusili na kobietach takie wlasnie zachowanie i lamanie prawa.
Kto im na to pozwolil? Kto im dal prawo decydowac o zyciu i zdrowiu innych ludzi w taki sposob? To nie jest zadna ochrona niczego , to jest wymuszenie wedle wlasnych wizji.

Antykoncepcji w dzisiejszych czasach trzeba nauczac juz w szkole podstawowej , szacunku do siebie innych i  zycia od urodzenia.
Problemow w wieku pozniejszym nie bedzie.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Sierpieñ 30, 2010, 08:41:01
Zsy³ki na Syberiê niczego tu nie rozwi±¿±.
Nale¿a³oby pozbyæ siê wirusa z³a… ale, czy wówczas nie runie ca³a konstrukcja Wszech¶wiata oparta na równowadze? A mo¿e ta równowaga biegunów to mit? Mo¿e podstawowe pole mi³o¶ci potrafi ud¼wign±æ ka¿dy wariant Stworzenia? 


Tytu³: Odp: Kara ¦mierci. Tak czy Nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 15:34:42
"Ja osobi¶cie jest zdecydowanym zwolennikiem kary ¶mierci i zdecydowanym przeciwnikiem aborcji,
¿eby by³o jasne,"(Kamilek)

Po pierwsze-primo...ola³e¶ mnie totalnie, nie odpowiadaj±c na moje pytanie- po co Ci skrzyd³a.
Po drugie-primo:)) pytanie zasadnicze-jeste¶ zdecydowanym zwolennikiem, ¿eby kto¶ to za Ciebie wykona³, czy mo¿e wola³by¶ Sam???
Po trzecie- primo Gdyby Twoja przyjació³ka zasz³a w ci±¿ê a by³oby Ci to nie na "pozycjê" (zak³adam, ¿e to hipotetyczna sytuacja, kiedy masz dwójkê dzieci z w³asn± ¿on±, która nie pragnie Ciê jak dawniej ale przyjació³ka owszem ale ona ma trójkê dzieci z bogatym mê¿em, który jest przeciwnym powiêkszaniu rodziny....
Wiêc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwaæ. Ty masz. Jeste¶ zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ci±¿ê za pieni±dze mê¿a, z których siê nie rozlicza. Dalej siê przyja¼nicie, bo ona Ciebie pragnie a mê¿na nie.
Z reszta jeste¶ o niebo przystojniejszy od jej mê¿a, chocia¿ zarabiasz o wiele, wiele mniej.
Jednak Twoje poca³unki dla Twojej Przyjació³ki znacz± wiêcej, ni¿ portfel mê¿a...
...¿e co, ¿e niby nie jest to mo¿liwe w Twoim przypadku, Kamil??
Ale hipotetycznie masz potrzebê zadeklarowania swojego stanowiska, my¶l±c, ¿e to proste i odpowiedzialne.
N i e   j e s t   t o   p r a w d a.


Tytu³: Odp: Kara ¦mierci. Tak czy Nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 08, 2010, 16:07:42
Ranga wyborów (w opisywanym przez Banitê przypadku - problemów), przed jakimi stajemy jest zawsze zale¿na z trybu ¿ycia, jakie prowadzimy.


Tytu³: Odp: Kara ¦mierci. Tak czy Nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 17:04:51
My¶lisz Janneth, ¿e poprawno¶æ obyczajowa jest lepsza od ,¿ycia na emocjonalnego maxa?
Nie jest to prawda.
Poprawno¶æ obyczajowa ogranicza  twórcze moce cz³owieka.
Ma³o twórczych wyborów, ma³e konsekwencje tych¿e. Ma³o tworzenia.

Przyjrzyjcie siê w swoich ¶rodowiskach- kto ³ami±c schematy Tworzy?
Czy spo³ecznie poprawny cz³owiek, który jest przyk³adem dla wielu ?


Zrozumienie, kim jeste¶my tu w czasie i przestrzeni pozwoli na poszerzenie perspektywy.
Materialny ¶wiat wokó³ nas jest naszym dzie³em. On nie istnieje bez nas. To efekt twórczy istot ludzkich.
Ja jednak odczuwam piêkno dzie³ stworzonych przez kontrowersyjnych ludzi swoich czasów, czêsto wyklêtych i biednych. Tam widzê  autentyzm ¿ycia. Polega on na tworzeniu rzeczywisto¶ci i prze³amywania stereotypów. Konsekwencje takiego bezkompromisowego postêpowania nie zawsze s± bezbolesne. Ale to ¶wiadczy o tym, ¿e wewnêtrzne pragnienia s± silniejsze, ni¿ opinia otoczenia.
P.s. Odwaga tych jednostek narzuca kierunek ewolucyjny ca³ej ludzko¶ci.

Nie przetrwanie, tylko tworzenie.
Nie bezpieczeñstwo ale przygoda.
Nie spokój ale poznawanie.
 


Tytu³: Odp: Kara ¦mierci. Tak czy Nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 08, 2010, 17:27:33

Po pierwsze-primo...ola³e¶ mnie totalnie, nie odpowiadaj±c na moje pytanie- po co Ci skrzyd³a.

nie wiesz po co siê ma skrzyd³a? ¿eby lataæ


Po drugie-primo:)) pytanie zasadnicze-jeste¶ zdecydowanym zwolennikiem, ¿eby kto¶ to za Ciebie wykona³, czy mo¿e wola³by¶ Sam???

Wykonywanie ewentualnych wyroków ¶mierci by³o by zadaniem dla osób które by siê do tego zg³osi³y,
rodzina,przyjaciele,osoby postronne,
W innym temacie,wspomina³em o pewnej bezprecedensowej zbrodni dokonanej na nastoletniej dziewczynie,tutaj sam zg³osi³ bym siê do wykonania wyroku,albo chocia¿ uczestniczenia w egzekucji,zobaczyæ strach w ich oczach.....



Po trzecie- primo Gdyby Twoja przyjació³ka zasz³a w ci±¿ê a by³oby Ci to nie na "pozycjê" (zak³adam, ¿e to hipotetyczna sytuacja, kiedy masz dwójkê dzieci z w³asn± ¿on±, która nie pragnie Ciê jak dawniej ale przyjació³ka owszem ale ona ma trójkê dzieci z bogatym mê¿em, który jest przeciwnym powiêkszaniu rodziny....
Wiêc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwaæ. Ty masz. Jeste¶ zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ci±¿ê za pieni±dze mê¿a, z których siê nie rozlicza. Dalej siê przyja¼nicie, bo ona Ciebie pragnie a mê¿na nie.
Z reszta jeste¶ o niebo przystojniejszy od jej mê¿a, chocia¿ zarabiasz o wiele, wiele mniej.
Jednak Twoje poca³unki dla Twojej Przyjació³ki znacz± wiêcej, ni¿ portfel mê¿a...
...¿e co, ¿e niby nie jest to mo¿liwe w Twoim przypadku, Kamil??

Twoja wypowied¼ tylko potwierdza to co od d³u¿szego czasu obserwujê,i utwierdza mnie w przekonaniu,ze mam racjê.

Mylicie uczucie mi³o¶ci z po¿±daniem,chwilowym uniesieniem,nie wiem z czego to wynika,ale to jest bardzo smutne,unikacie odpowiedzialno¶ci jak ognia,
Po pierwsze to nie wyobra¿am siebie w takiej sytuacji,to jest czyste science-fiction,
Je¿eli zdecydujê siê na ¶lub i dzieci,muszê mieæ pewno¶æ,¿e naprawdê kocham dziewczynê z któr± chce u³o¿yæ sobie ¿ycie i ona mnie te¿,bardzo dobrym "sprawdzianem" jest tutaj wspólne,samodzielne mieszkanie ze sob± przez jaki¶ czas,z mojej strony na pewno decyzja o za³o¿eniu rodziny nie by³a by podjêta od tak sobie,

wracaj±c to twojego przyk³adu.....,jest ¿a³osny, piszesz, "¿ona Ciê nie pragnie" nie wiem czy tak chcia³a¶ napisaæ,czy mo¿e mia³o byæ "¿ona Ciê nie kocha"
my¶lisz,¿e mi³o¶æ to g³ównie po¿±danie? Nie,to jest przede wszystkim pragnienie przebywania z drug± osob±,bycia z ni±,a z reszt± i tak nie zrozumiesz......
Je¿eli chodzi o mnie to moja wybranka musi byæ ¶liczna,ale równie¿ musi mieæ ¶liczn± duszê.
Wrócê jeszcze do twojej telenoweli,je¿eli w moim zwi±zku co¶ by siê popsu³o,stara³ bym siê to naprawiæ,poszukaæ jakiego¶ rozwi±zania,znale¼æ przyczynê,na pewno nie uciek³ bym siê do zdrady,nie zniszczy³ bym ¿ycia innym ludziom,nie rozbi³ bym  ma³¿eñstwa,mam dzieci jak móg³by zafundowaæ im takie przykro¶ci, piszesz,ze przyjació³ka te¿ ma dzieci,jak móg³bym rozbiæ rodzinê?
Nie wiem jak mo¿esz tak pisaæ,nawet je¶li ta przyjació³ka by³a by "miss universe" to nic by z tego nie wysz³o.


Ale hipotetycznie masz potrzebê zadeklarowania swojego stanowiska, my¶l±c, ¿e to proste i odpowiedzialne.

I proszê mi pó¼niej nie p³akaæ,ze w taki a nie inny sposób pisze o niektórych kobietach,
zobaczcie w jaki sposób pisze Sara,zaraz pewnie wszystkie kobiety z forum bêd± j± popieraæ,zawsze tak jest.
Saro,kilka s³ów do Ciebie,po co jeste¶ na tym forum i?
Piszesz same bzdury,w twoich postach rzadko kiedy mo¿na odnale¼æ jakikolwiek sens,chcesz siê dowarto¶ciowaæ?
Nudzi Ci siê?
Zmieni³a¶ nick i my¶la³a¶,¿e nikt nie rozpozna Cie pod now± przykrywk±?







Tytu³: Odp: Kara ¦mierci. Tak czy Nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 18:05:48
Kamil- konfrontacja.
 Nie wiem ile masz lat. My¶lê, ¿e jeste¶ facetem.
Zmierzch dominacji mêskiej- zmierzanie do równowagi pierwiastków- trwa efekt zaniku dominacji mêskiej
-równowaga jeszcze nie nast±pi³a.

Spotkali¶my siê  w fantastycznym okresie. Ani wcze¶niej, ani pó¼niej.

Powtarzasz schematy my¶lowe, które Ci koduje Twoje otoczenia.
Nie zwracam siê do Twojego umys³u. Teraz wy³±cz komputer.
Je¶li tego nie zrobi³e¶, to jeste¶ ciekawy dalszego ci±gu...


Tytu³: Odp: Kara ¦mierci. Tak czy Nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 08, 2010, 18:14:21
Jak ³atwo jest wydawaæ kategoryczne s±dy i zapewnienia, gdy ¿ycie jeszcze nie do¶wiadczy³o. Jak ³atwo pó¼niej zmienia siê zdanie, gdy los zmusza do dokonywania wyborów, nie zawsze takich, jakich by siê pragnê³o.
Sara pisze bardzo m±drze, m±dro¶ci± nabyt± w trakcie ¿ycia. Dlatego nie ka¿dy m³ody cz³owiek teraz j± pojmie. Wiedza i rozumienie przyjd± pó¼niej. Teraz bêdzie potêpienie wszystkiego, co niezgodne z nabytymi idea³ami. A idea³y weryfikuje ¿ycie.

Ca³kowicie zgadzam siê z Sar±. ¯ycie powinno byæ twórcze, inaczej jest stagnacja i jego marnowanie. Po to jeste¶my, by¶my tworzyli, kreowali, prze¿ywali. To nasza najwa¿niejsza powinno¶æ.
Nie ma grzechu, jest tylko do¶wiadczanie. Jest tak¿e odpowiedzialno¶æ, choæ nie zawsze rozumiana w³a¶ciwie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 18:32:17
Ptaszku- mo¿emy tworzyæ replikê tej rzeczywisto¶ci,któr± widzimy bezpiecznie.
To te¿ tworzenie.
Jednak kurs ewolucyjny ca³ej ludzko¶ci to nie spokój egzystencjalny i bezpieczeñstwo wyborów.
Je¶li nie czujesz zwi±zku z ca³± ludzko¶ci±, pozostaniesz w minimalnych okowach prawnych, by siê wychylaæ tylko tyle, ile jest to potrzebne do  osi±gniêcia Twojego sukcesu ¿yciowego.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 08, 2010, 19:02:38
My¶lisz Janneth, ¿e poprawno¶æ obyczajowa jest lepsza od ,¿ycia na emocjonalnego maxa?
Nie jest to prawda.

Oczywi¶cie, ¿e nie jest. W tym zestawieniu po prostu brakuje jeszcze partnerskiej mi³o¶ci, która nie do¶æ, ¿e wcale nie stoi w opozycji z "emocjonalnym maxem", to na dodatek nie powinna byæ nazywana poprawno¶ci± obyczajow±.

(...)bo ona Ciebie pragnie a mê¿na nie.
Z reszta jeste¶ o niebo przystojniejszy od jej mê¿a, chocia¿ zarabiasz o wiele, wiele mniej.

...Czyli, ¿e przyjació³ka jest nikim ponad wygodnick± masochistkê. Bo daleko jej do "emocjonalnego maxa", gdy co noc musi po³o¿yæ siê do ³ó¿ka z mê¿czyzn±, który jest dla niej kompletnie aseksualny. Seksualno¶æ jest ¶ci¶le powi±zana z mi³o¶ci±. Je¶li wygodnicka masochistka kocha³aby swojego mê¿a, podoba³by siê jej taki jakim jest i pragnê³aby byæ z nim blisko, nie zwraca³aby uwagi na innych "emocjonalnych maxów".
A mo¿e zamiast s³owa "emocjonalny" powinna raczej wstawiæ s³owo "emocjonuj±cy", bo gdzie tu miejsce na uczucia, skoro wygodnicka masochistka nie liczy siê ze zdaniem swojego zmys³owego przyjaciela? A nie liczy siê... Bo sama piszesz, ¿e w przypadku wpadki...

Wiêc macie Dylemat.
Ona nie ma. Chce przerwaæ. Ty masz. Jeste¶ zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Jednak to dotyczy Twojego nasienia. Ale ona olewa Twoje dylematy moralne i przerywa ci±¿ê za pieni±dze mê¿a, z których siê nie rozlicza.

Wygodnicka masochistka staje siê tchórzliw± egoistk±, która nie do¶æ, ¿e w zwi±zku ze swoj± rozwi±z³o¶ci± przerywa niewinne ¿ycie, to jeszcze w powa¿aniu ma zdanie namiêtnego kochanka, którego najchêtniej by teraz za przyrodzenie w szafie powiesi³a.
Powodem by³by oczywi¶cie konflikt charakterów. Bo namiêtny kochanek okaza³by siê nieco bardziej moralny od rozwi±z³ej wygodnickiej masochistki i dalsze ich seksualne wariacje oziêbi³yby siê trac±c na swojej... No w³a¶nie... Bo przecie¿ nie na emocjonalno¶ci... Ich dalsze seksualne wariacje przesta³yby byæ emocjonuj±ce...

I choæbym na si³ê próbowa³a siê w opisanej przez ciebie sytuacji dopatrzeæ czegokolwiek, co przejawia³oby twórcze znamiona... To widzê jedynie destrukcjê. Tak emocjonaln±, jak i intelektualn± (wybór najprostrzego rozwi±zania zamiast zmierzenia siê z problemem). A na wierzcho³ku tej góry lodowej stercz± jeszcze dwa kolosalne zniszczenia. Pierwszym (patrz±c chronologicznie) jest oczywi¶cie rozpad emocjonuj±cego romansu, który ponoæ by³ "twórczym zastêpstwem" monotonnego ¿ycia u boku ma³o atrakcyjnego, niekochanego, aczkolwiek bogatego mê¿a.
I drugim... Najistotniejszym... Jest skrzywdzenie kompletnie niewinnej osoby, jak± jest niechciane dziecko.


W konkluzji twojej opowie¶ci napisa³am:
Ranga wyborów (w opisywanym przez Banitê przypadku - problemów), przed jakimi stajemy jest zawsze zale¿na z trybu ¿ycia, jakie prowadzimy.

I nadal to podtrzymujê. Nie jest wyzwaniem zaci±ganie do ³ó¿ka kolejnych "namiêtnych kochanków". Je¶li tak postêpujemy, decydujemy siê na szereg konsekwencji, z jakimi przyjdzie nam siê mierzyæ. Byæ mo¿e staniemy przed problemem aborcji, byæ mo¿e przed problemem wstydliwych chorób, byæ mo¿e przed jeszcze gorszym, którego skutki odbij± siê na NASZYM ¿yciu.
Monogamia to co¶ wspania³ego. Je¶li pielêgnuje siê swój wieloletni zwi±zek, je¶li po¿±danie nie wygasa, a my nie szukamy "emocjonuj±cych maxów"...
To jest w³a¶nie twórczo¶æ i kreatywno¶æ! Wtedy cz³owiek co¶ tworzy, gdy podczas tworzenia nie zachodzi ¿aden niszcz±cy i destrukcyjny proces.

Pewnie to rozumiesz, a ja niepotrzebnie piszê. Te¿ mam dzisiaj niez³y dzieñ, wiêc musia³am siê... Otworzyæ :D


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 08, 2010, 19:23:18

Nie ma grzechu, jest tylko do¶wiadczanie.

nie ma Ciê kto przytuliæ<?
biedny ptaszek......




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 21:21:11
"Wygodnicka masochistka staje siê tchórzliw± egoistk±, która nie do¶æ, ¿e w zwi±zku ze swoj± rozwi±z³o¶ci± przerywa niewinne ¿ycie, to jeszcze w powa¿aniu ma zdanie namiêtnego kochanka, którego najchêtniej by teraz za przyrodzenie w szafie powiesi³a." Jann

Powiem o  tym samym, jednak z innej perspektywy. Robiê to, s³uchaj±c szant .......

Ta kobieta zosta³a wmanerwowana w standardowy model ¿ycia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobr± kuchniê. \Lubi swoich znajomych, którzy darz± j± sympati±. Niedawno dowiedzia³a siê, ¿e jej cia³o jest bardzo inteligentne i wybra³o do rozkoszy mê¿czyznê, który nie jest jej mê¿em.
Ten kontakt zaowocowa³ tym, ¿e kalendarz owulacyjny zosta³ wywrócony do góry nogami.
Inteligencja cia³a.
Jej partner, oprócz deklaracji, ¿e jest przeciwko aborcji nie przedstawi³ jej ¿adnej alternatywy.
Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieni±dze) zadecydowa³a.


P.s. Poczêcie i powstanie zygoty to pocz±tek. Istota przechodzi do cia³a w momencie narodzin.













Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Wrzesieñ 08, 2010, 21:24:26
Jeste¶ ³atwo zabiæ?
A czy równie ³atwo jeste¶ kogo¶ wstanie obdarzyæ ¿yciem?


Pytanie do ka¿dego z osobna.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2010, 21:25:45
"Grzech", to religijny wyskok w stronê manipulacji ¶wiadomo¶ci prostego cz³owieka...
Mi³o¶æ wszystko wyrówna :)
M±dry cz³owiek napisa³; "Najwa¿niejsze jest to, co po wszystkim pozostaje".


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 08, 2010, 21:27:35
P.s. Poczêcie i powstanie zygoty to pocz±tek. Istota przechodzi do cia³a w momencie narodzin.

Wiêksz± ignorancj± dla wspó³czesnej wiedzy i medycyny wykazaæ siê nie mog³a¶... One nie wiedz±, kiedy cz³owiek staje siê cz³owiekiem, ale ty wiesz... Nie czujesz siê ani trochê zbyt ma³a, by móc bez rzetelnej wiedzy podj±æ decyzjê o zamordowaniu swojego potencjalnego dziecka? Na jakiej podstawie ro¶cisz sobie prawa do decydowania o czyim¶ ¿yciu? Na podstawie danej ci od Boga wolnej woli?
Ona siê koñczy tam, gdzie zaczyna siê wolna wola innej ¿ywej istoty. Troszkê wiêcej samokrytyki, bo zuchwa³o¶æ wyjdzie w rzeczowej rozmowie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 21:28:19
Zale¿y,jaka si³ê maj± Twoje jajeczka i plemniki...
A ona zale¿y od Twojej ¶wiadomo¶ci.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 08, 2010, 21:29:08
"Grzech", to religijny wyskok w stronê manipulacji ¶wiadomo¶ci prostego cz³owieka...

Bezsesnu......



Ta kobieta zosta³a wmanerwowana w standardowy model ¿ycia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobr± kuchniê. \Lubi swoich znajomych, którzy darz± j± sympati±. Niedawno dowiedzia³a siê, ¿e jej cia³o jest bardzo inteligentne i wybra³o do rozkoszy mê¿czyznê, który nie jest jej mê¿em.
Ten kontakt zaowocowa³ tym, ¿e kalendarz owulacyjny zosta³ wywrócony do góry nogami.
Inteligencja cia³a.
Jej partner, oprócz deklaracji, ¿e jest przeciwko aborcji nie przedstawi³ jej ¿adnej alternatywy.
Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieni±dze) zadecydowa³a.


P.s. Poczêcie i powstanie zygoty to pocz±tek. Istota przechodzi do cia³a w momencie narodzin.


Mam ju¼ dosyæ twoich wypowiedzi! Wyp........ z tego tematu!
Nie rozumiesz,ze nikt nie chce s³uchaæ twoich niczego nie wnosz±cych wiadomo¶ci,
 >:D


-1pf. Janneth.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 21:32:51
Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?

Czy wiesz.dlaczego ci±gle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to z³o¿ony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 08, 2010, 21:36:03
Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?

Czy wiesz.dlaczego ci±gle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to z³o¿ony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .



Nie dotar³o! wyp...... st±d!
Nie masz z kim pogadaæ w realu>?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 21:36:43
Za Twoj± Kamilku przyczyn± po¿egnam siê znów na d³u¿szy czas z tym forum.
Gdyby¶ chcia³ wiedzieæ, czy siê nudzê, jak nie piszê na Waszym forum, w temacie "Wyra¼ siebie" jest odpowiedni link...


Kamil- Ty wypierdalasz w momencie pisania tych s³ów na obszary, których Twój umys³ nie jest w stanie nawet dotkn±æ.

Nie bêdzie Ci ³atwo zapomnieæ naszej wymiany zdañ przynajmniej przez najbli¿sze dwa lata.


-1pf. Janneth.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Wrzesieñ 08, 2010, 21:42:53
No i wysz³o chamstwo z naszego jednorozca Kamilka.Skandaliczne zachowanie


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 08, 2010, 21:45:07
Jann- Twoja kompetencja wynika z Twojej osobistej, czy przeczytanej wiedzy?
Czy wiesz.dlaczego ci±gle jest dylemat aborcji???
Istota ludzka, to z³o¿ony komponent genetycznych linii rodowych oraz dusza .

Przedstawi³am w tamtym roku bardzo du¿o opinii medycznych w tym temacie. Mo¿esz zapoznaæ siê z moimi wypowiedziami na stronach 2, 3.
Udziela³a¶ siê w tamtym czasie... Twoje zdanie na ten temat by³o jednym z najbardziej krzywdz±cych, jakie kiedykolwiek s³ysza³am.

Inne spojrzenie.
Dylemat: "przerwaæ, nie przerwaæ" jest sygna³em dla istoty duchowej, która wybra³a sobie tych rodziców na swoj± ¿yciow± lekcjê. Maj±c woln± wolê i taki sygna³ mo¿e lub nie zmieniæ swój plan.

Wiele kobiet dowiedziawszy siê o tym, ¿e s± w ci±¿y, boryka siê z problemami. Zastanawiaj± siê, czy zapewni± dziecku nale¿yte wychowanie, czy podo³aj± finansowo, czy s± wystarczaj±co dojrza³e i odpowiedzialne. Je¶li która¶ z nich pomimo najszczerszych chêci poroni i przeczyta takie "o¶wiecone" stwierdzenie, bêdzie w jeszcze g³êbszej depresji.
Cz³owiek, który co¶ takiego mówi jest pozbawiony emocji i bezduszny. Je¶li do tego popiera aborcjê przeczy sobie samemu, ale jednocze¶nie i usprawiedliwia w³asne wady. Tak jak robisz to ty...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 08, 2010, 21:58:51
Saro, daj spokój. Emocjonalna niedojrza³o¶æ Kamila nie powinna wp³ywaæ na Twoje decyzje. To jego problem i musi sobie z tym poradziæ. A na to trzeba czasu.
Poruszy³a¶ w nim pewne obszary i teraz zachodzi kataliza… z pewno¶ci± dodatnia, co widaæ po szybko¶ci i gwa³towno¶ci reakcji…
 
Pozdrawiam Ciê serdecznie  :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 08, 2010, 22:11:45
Saro, daj spokój. Emocjonalna niedojrza³o¶æ Kamila nie powinna wp³ywaæ na Twoje decyzje. To jego problem i musi sobie z tym poradziæ. A na to trzeba czasu.

Jaka ty jeste¶ ¿a³osna,naprawdê.....
My¶lê,¿e to Ty jeste¶ niedojrza³a emocjoanlnie,có¼ twój problem.....


Poruszy³a¶ w nim pewne obszary i teraz zachodzi kataliza… z pewno¶ci± dodatnia, co widaæ po szybko¶ci i gwa³towno¶ci reakcji…

piszesz zupe³nie od rzeczy,zero logiki,nie ma nawet co komentowaæ......


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 08, 2010, 22:40:32
Kamil pisz±c na tym forum do mnie jest odpowiedzialny.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 08, 2010, 23:48:07
My¶lisz Janneth, ¿e poprawno¶æ obyczajowa jest lepsza od ,¿ycia na emocjonalnego maxa?
Nie jest to prawda.
Poprawno¶æ obyczajowa ogranicza  twórcze moce cz³owieka.
Ma³o twórczych wyborów, ma³e konsekwencje tych¿e. Ma³o tworzenia.
Jako "poprawno¶æ obyczajow±" odbieram postêpowanie zgodnie z etyk± i dobrze rozumian± moralno¶ci±. Naprawdê nie rozumiem w jaki sposób i dlaczego moralno¶æ mia³aby mi przeszkadzaæ w ekspresyjno¶ci i ¿ycia na emocjonalnego maksa. No chyba, ¿e w swojej ekspresji krzywdzi³bym innych, wtedy bêdzie mi bardzo niewygodnie to pogodziæ i bêdê zmuszony przyznaæ, ¿e jestem zwyk³ym gnojkiem lub dla zag³uszenia sumienia wymy¶liæ sobie jakie¶ wyt³umaczenie...

Jak ³atwo jest wydawaæ kategoryczne s±dy i zapewnienia, gdy ¿ycie jeszcze nie do¶wiadczy³o. Jak ³atwo pó¼niej zmienia siê zdanie, gdy los zmusza do dokonywania wyborów, nie zawsze takich, jakich by siê pragnê³o.
Sara pisze bardzo m±drze, m±dro¶ci± nabyt± w trakcie ¿ycia. Dlatego nie ka¿dy m³ody cz³owiek teraz j± pojmie. Wiedza i rozumienie przyjd± pó¼niej. Teraz bêdzie potêpienie wszystkiego, co niezgodne z nabytymi idea³ami. A idea³y weryfikuje ¿ycie.
Oceniam zarówno pod k±tem w³asnych opinii i idea³ów jak równie¿ w³asnego ¿ycia i do¶wiadczenia. Swoich zapatrywañ nie musia³em zmieniaæ od 16 roku ¿ycia - s± sta³e, co najwy¿ej niektóre z nich lepiej rozumiem i doceniam ich warto¶æ. Nie zmieniam zdania gdy pojawia siê trudno¶æ aby byæ zgodnie ze swoimi idea³ami, traktujê to jako wyzwanie. Czasami niestety nie zachowam siê tak jakbym chcia³ (lecz nigdy w sprawach kardynalnych) lecz nie zrzucam tego na karb "z³ych i mylnych idea³ów" lecz na w³asn± s³abo¶æ - potrafiê siê do tego przyznaæ.
Idea³ów ¿ycie nie weryfikuje, natomiast weryfikuje nasz± si³ê i uczciwo¶æ - czy jeste¶my w stanie je ud¼wign±æ. Gdy nie jeste¶my to czêsto w celach obronnych - aby sumienie tak bardzo nie dokucza³o - zmieniamy je, oszukuj±c, ¿e by³y nietrafione.

Ca³kowicie zgadzam siê z Sar±. ¯ycie powinno byæ twórcze, inaczej jest stagnacja i jego marnowanie. Po to jeste¶my, by¶my tworzyli, kreowali, prze¿ywali. To nasza najwa¿niejsza powinno¶æ.
To co napisa³a¶ zalatuje egoizmem - tylko ja, ja i ja... Mam ochotê na skok w bok - ok, zrób to, prze¿yj, daj siê ponie¶æ inteligencji cia³u... Ju¿ wy¿ej napisa³em - mo¿na ¿yæ ekspresyjnie nie krzywdz±c innych, dotrzymuj±c obietnic, i byæ przy tym przyzwoitym cz³owiekiem.

Nie ma grzechu, jest tylko do¶wiadczanie. Jest tak¿e odpowiedzialno¶æ, choæ nie zawsze rozumiana w³a¶ciwie.
To w³a¶nie zag³uszanie sumienia. O tym, ¿e diametralnie ró¿nie postrzegamy odpowiedzialno¶æ ju¿ siê przekona³em.

Ta kobieta zosta³a wmanerwowana w standardowy model ¿ycia. Kocha swoje dzieci, lubi dobre rzeczy i dobr± kuchniê. \Lubi swoich znajomych, którzy darz± j± sympati±. Niedawno dowiedzia³a siê, ¿e jej cia³o jest bardzo inteligentne i wybra³o do rozkoszy mê¿czyznê, który nie jest jej mê¿em.
"Wmanewrowano"? No chyba, ¿e si³± zaci±gniêto pod o³tarz. Ale zapewne samo o tym zadecydowa³a. Je¿eli - jak wynika³oby z opowiastki - zrobi³a to zbyt pochopnie to niech uczciwie sie do tego przyzna. Po to s± okresy spotykania, zauroczenia, narzeczeñstwa aby upewniæ siê, ¿e nie "wmanewrowujemy siê". Tak, wiele razy s³ysza³em, ¿e to prze¿ytek, tylko dlaczego je¿eli kto¶ porz±dnie zastosuje siê do tego prze¿ytku to w lwiej czê¶ci przypadków ma udane ¿ycie i nawet "inteligencja cia³a" jako¶ nie snuje podszeptów... Stawiacie wszystko do góry nogami, w wyniku tego pojawiaj± siê problemy i wtedy znowu dorabiacie teorie... Na "inteligencjê cia³a" w tym kontek¶cie istniej± bardziej trafne okre¶lenia "¶lepe po¿±danie" czy te¿ "chuæ"...

Jej partner, oprócz deklaracji, ¿e jest przeciwko aborcji nie przedstawi³ jej ¿adnej alternatywy. Ona, silna,kobieca i wolna ( ma pieni±dze) zadecydowa³a.
¯e co proszê? Silna? Kobieca? W czym silna? Czy objawem si³y jest aby w trudnej sytuacji nie chc±c ponosiæ konsekwencji w³asnych czynów wy³gaæ siê od tego kosztem niewinnej i bezbronnej istoty? I to w najokrutniejszy sposób - zabieraj±c jej ¿ycie? Có¿ to za odwaga? To tchórzostwo - ucieka przed odpowiedzialno¶ci±, przed trudem, k³opotami, strat± wizerunku. I do tego kobieca? Uciekaj±c przed jedn± z najwa¿niejszych cech i darów kobiet - noszeniem pod sercem i urodzeniem dziecka? S³yszysz sama siebie?

P.s. Poczêcie i powstanie zygoty to pocz±tek. Istota przechodzi do cia³a w momencie narodzin.
Zdradzisz nam tajemnicê sk±d ta pewno¶æ? Fakt, dla kobiety z opisywanego przypadku to komfortowe t³umaczenie, sumienie czyste. Wcze¶niaki to objaw zniecierpliwienia istoty? A dzieci "przenoszone" to jej ospa³o¶æ? A co z dzieæmi które rodz± siê nagle, w wyniku wypadków - istota dostaje powiadomienie? A co z dowodami, ¿e dziecko w ³onie ju¿ zna i wyczuwa g³os matki? To tylko impulsy elektryczne?

Wielokrotnie zastanawia³em siê nad tym dlaczego osoby - tak¿e z tego forum - przedstawiaj±ce siê jako rozwiniête duchowo i emocjonalnie ponad ¶redni±, pa³aj±ce szacunkiem i mi³o¶ci± oraz "nauczaj±ce" jak powinno wygl±daæ ¿ycie maj± problemy ze swoim w³asnym. Dlaczego pomimo takiej wiedzy i ¶wiadomo¶ci nie potrafi³y sprostaæ w swoich zwi±zkach? Dlaczego wiele z nich siê rozpad³o? W koñcu dlaczego uwa¿aj±, ¿e s± w swoich poradach wiarygodni? Dlaczego potem musz± dorabiaæ niestworzone teorie aby uzasadniaæ i wybielaæ w³asne zachowania, gdy wyja¶nienie jest bardzo proste.
Wy¶miewaj± zasady które wielu ludziom zapewniaj± wspólne szczê¶cie i poszanowanie przez d³ugie, d³ugie lata, podczas gdy ich "zasady" wydaj± marne owoce...

Kamil771, o¶mieszasz siê i udowadniasz, ¿e nie mo¿na z Tob± wymieniaæ pogl±dów - rzucanie przekleñstw gdy nie staje argumentów - jest niedopuszczalne. Nie oczekuj, ¿e bêdziesz powa¿nie traktowany. Mia³em poprosiæ o reakcjê w tej sprawie administracjê lecz widzê, ¿e sprawa za³atwiona. Zachowujesz siê jak dzieciuch i obawiam siê, ¿e tak bêdziesz traktowany. Nie mo¿na zas³aniaæ siê wiekiem - je¿eli nie doros³o siê do pewnych spraw nie nale¿y siê w nie wpychaæ.

Chanell, dlaczego raczy³a¶ zauwa¿yæ/zwróciæ uwagê tylko jednej z dwóch osób które raczy³y w swoich wypowiedziach u¿yæ tego samego wulgaryzmu? Drugi z u¿ytkowników jest opisywany jako posiadaj±cy "m±dro¶æ i do¶wiadczenie ¿yciowe" - czy¿ w zwi±zku z tym nie winno siê oczekiwaæ od niego m±drzejszego zachowania ni¿ u nastolatka? (któego oczywi¶æie nie zamierzam w ten sposób usprawiedliwiaæ)
 Przeoczenie?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: m11 Wrzesieñ 09, 2010, 07:54:33
Przyk³ad przytoczony przez Banita (trójk±t z mê¿em + niechciana ci±¿a) jako straszliwy dylemat moralny i ¿yciowy dla mnie osobi¶cie jest tylko i wy³±cznie dowodem wysokiej niedojrza³o¶ci kobiety w tym zwi±zku. Zgodnie z powiedzeniem, ¿e chcia³oby siê zje¶æ ciasteczko i mieæ ciasteczko. Kobieta ta pozwoli³a sobie, aby rozwinê³y siê w niej uczucia, które nie powinny (a w zasadzie to ¿±dza). Powodów dla których nie powinny siê rozwin±æ jest wiele, chocia¿by taki, ¿e kobieta wcze¶niej utworzy³a zwi±zek z drugim - tak samo czuj±cym cz³owiekiem - jak ona, a nie z jakim¶ bez emocjonalnym robotem.
Osobi¶cie odbieram ten przyk³ad jako skrajnie infantylny i egoistyczny. W latach 60 podobne zasady próbowano zaprowadziæ w niektórych komunach hipisowskich. Bardzo szybko wysz³o jednak o co naprawdê chodzi³o ich twórcom: o pe³n± swobodê seksualn± i moraln± (notabene najbardziej sprzyjaj±ca mê¿czyznom), które szybko zaczê³y mutowaæ w kierunku zboczeñ (pedofilia).

"Inteligencja cia³a" to jaki¶ straszliwy twór jêzykowy. A dlaczego nie np. "inteligencja penisa"? Pozwólmy rozumowi przenie¶æ siê te kilkadziesi±t centymetrów w dó³.

Mam jakie¶ takie wra¿enie, ¿e Banita pisze z w³asnych do¶wiadczeñ ¿yciowych, ale czy to jest wyznacznikiem jaki¶ prawd? Wtedy "prawd±" i "s³uszno¶ci±" by³oby dowolne postêpowanie ka¿dego cz³owieka, które s³u¿y rozwi±zaniu jego problemów (rzeczywistych lub wydumanych). Wcale siê jako¶ nie dziwiê, ¿e rodzina (m±¿+dzieci lub czê¶ciej ¿ona+dzieci) nie chc± akceptowaæ "inteligencji cia³a" ¿ony i matki/mê¿a i ojca.

A je¶li chodzi o aborcje to statystka powodów jej dokonywania wiêcej o niej ¶wiadczy ni¿ ca³e elaboraty. Oko³o 7% aborcji jest dokonywana z powodów zdrowotnych lub w wyniku wcze¶niejszego gwa³tu. Ca³a reszta to prosty sposób rozwi±zania problemów, które siê stworzy³o swoim postêpowaniem. Konsekwencje ponosi oczywi¶cie ten na samym dole. Jak rz±d co¶ wymy¶li g³upiego, albo zapragnie siê przypodobaæ w czasie wyborów, to konsekwencje te¿ ponosi (prawie) ka¿dy obywatel z osobna. A jakie wcze¶niej t³umaczenia i logiczne wywody, ¿e to koniecznie trzeba by³o zrobiæ. Czy na tym polega "dojrza³o¶æ duchowa" i "inteligencja czego¶ tam" zwolenników aborcji?

Có¿ stare porzekad³o, ¿e punkt widzenia zale¿y od punktu siedzenia jest prawdziwy w ca³ym swym wymiarze. Trzeba jednak byæ uczciwym wobec siebie samego, aby tê prost± prawdê dostrzec we w³asnym ¿yciu i siê do tego przyznaæ, a nie dorabiaæ do tego zbêdn± ideologiê.

m11


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2010, 11:58:41
A je¶li chodzi o aborcje to statystka powodów jej dokonywania wiêcej o niej ¶wiadczy ni¿ ca³e elaboraty. Oko³o 7% aborcji jest dokonywana z powodów zdrowotnych lub w wyniku wcze¶niejszego gwa³tu. Ca³a reszta to prosty sposób rozwi±zania problemów, które siê stworzy³o swoim postêpowaniem.

I to jest w³a¶nie sedno sprawy! 7% z kilkuset tysiêcy dokonywanych aborcji rocznie! To jest zaledwie kilka tysiêcy tych, które pozostaj± w jaki¶ sposób usprawiedliwione, a ca³a reszta? Jak nazwaæ dokonywanie morderstwa z zimn± krwi± na kilkuset tysi±cach p³odów?
I to siê dzieje za przyzwoleniem krêgu osób, które roszcz± sobie prawa do emocjonuj±cej wolno¶ci, do hulaszczego trybu ¿ycia i... "Do¶wiadczania", które przecie¿ nie jest grzechem. Nie mam szacunku do kobiet, które opisa³a w swojej opowiastce Banita. Tak samo jak do ka¿dego bezdusznego przestêpcy. Jedyne, czego bym nie zabra³a jednym i drugim, to ¿ycia. Z prostej przyczyny - nie mam do tego prawa i nie zni¿ê siê do ich poziomu.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Wrzesieñ 09, 2010, 16:15:34
A co powiecie dziecku, który prze¿y³o aborcje?

I nikt nie potrafi odpowiedzieæ na pytanie.
Skoro potraficie tak ³atwo zabiæ, czy równie ³atwo jeste¶cie wstanie obdarzyæ kogo¶ ¿yciem?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Wrzesieñ 09, 2010, 20:14:08
arteq
Cytuj
Chanell, dlaczego raczy³a¶ zauwa¿yæ/zwróciæ uwagê tylko jednej z dwóch osób które raczy³y w swoich wypowiedziach u¿yæ tego samego wulgaryzmu? Drugi z u¿ytkowników jest opisywany jako posiadaj±cy "m±dro¶æ i do¶wiadczenie ¿yciowe" - czy¿ w zwi±zku z tym nie winno siê oczekiwaæ od niego m±drzejszego zachowania ni¿ u nastolatka? (któego oczywi¶æie nie zamierzam w ten sposób usprawiedliwiaæ)
 Przeoczenie?

To ¿e jestem zalogowana ,nie oznacza ¿e ca³y czas czytam forum.Po za tym Janneth zareagowa³a od razu,to po co ja jeszcze mia³am to robiæ  ???
Jednak muszê przyznaæ ¿e poczu³am niesmak ,po tym w jaki sposób banita -Sarah54 odpisa³a Kamilowi.Mysla³am ze jest opanowana,a tymczasem górê wziê³y emocje.Sama nie wiem jak ja bym zareagowa³a ,kiedy kazano by mi w.........z forum.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 09, 2010, 20:48:41
Dla Ciebie, Chanel.
Nie chcê uczestniczyæ w Naszym forum. Mo¿e to potrwaæ jakie¶ pó³tora roku.
Jednak chcê, ¿eby¶ zrozumia³a mój dynamizm jêzykowy, dot. Kamila.
Nie obra¿am. Nie muszê.
Jednak, kiedy jednostka, stawia na szalê swój umys³ i w opozycji serce emocjonalne, zobowi±zana jestem zareagowaæ, by Istota dosta³a pouczenie w tym czasie i przestrzeni.
Nie oznacza to, ¿e Kamil jest be.
Oznacza to, ¿e maj±c mo¿liwo¶æ wyboru i odpowiednie do tego przygotowanie, wola³ powiedzieæ za Was- WYPIERDALAJ st±d...
Pozdrawiam-Ewa



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 09, 2010, 20:52:18
Jak to "za Was"? W ¿adnym przypadku proszê nie podci±gaæ mnie zarówno pod s³ownictwo jak i pogl±dy Kamila771.

Natomiast wulgaryzm jest zawsze obra¼liwym, bez wzglêdu na teoriê jak± sobie do tego dorabiamy.


edit:
Chanell, za³o¿y³em - my¶lê, ¿e dosyæ logicznie - ¿e przeczyta³a¶ posty powy¿ej swojej wypowiedzi, zw³aszcza, ¿e odnosisz siê do ich tre¶ci.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Wrzesieñ 09, 2010, 20:59:45
Nigdy w ¿yciu nie powiedzia³abym do nikogo takich s³ów Saro.Wcale mi nie przeszkadzasz na forum,choæ nie we wszystkim siê z toba zgadzam.Czy ja ci kiedys da³am odczuæ ¿e nie chcê ciê na tym forum.Dlaczego piszesz "was"  ???


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Wrzesieñ 09, 2010, 21:05:10
Rozja¶nienie-
Mam ju¼ dosyæ twoich wypowiedzi! Wyp........ z tego tematu!
Nie rozumiesz,ze nikt nie chce s³uchaæ twoich niczego nie wnosz±cych wiadomo¶ci,
 Z³y


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Wrzesieñ 09, 2010, 21:06:35
Zostañ na forum.

Cytuj
Nie daj siê zepchn±æ z w³a¶ciwej drogi, nawet przez id±cych w tym samym kierunku.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 09, 2010, 21:22:38

Kamil771, o¶mieszasz siê i udowadniasz, ¿e nie mo¿na z Tob± wymieniaæ pogl±dów - rzucanie przekleñstw gdy nie staje argumentów - jest niedopuszczalne. Nie oczekuj, ¿e bêdziesz powa¿nie traktowany.

Sam przecie¿ dyskutowa³e¶ na forum z Sar± (np w tym temacie) i dobrze wiesz,¿e nie mo¿na by³o z ni± normalnie prowadziæ rozmowy,na ¿adne argumenty nie by³a w stanie rzeczowo odpowiedzieæ,no chyba,ze takie "kontrargumenty jak np ten
Zale¿y,jaka si³ê maj± Twoje jajeczka i plemniki... uwa¿asz za odpowiedni±.
Takich "uduchowionych oszo³omów" jest wiêcej na tym forum.
Zdaje sobie sprawê,¿e wiêkszo¶æ osób na tym forum nie lubi mnie,ale nie bêdê z tego powodu rozpacza³,najwa¿niejsze,¿eby byæ szczê¶liwym i szanowanym w realu,a nie w sieci,nie mam zamiaru nikomu tutaj przytakiwaæ i mówiæ tak,zgadzam siê z tob±. dobrze mówisz,masz racjê, maj±c ca³kiem odmienny pogl±d w takiej czy innej kwestii.
Piszê to co my¶lê,wyra¿am swoje zdanie,i w realu je¿eli bêdzie trzeba np w temacie kary ¶mierci,czy rodzin wielodzietnych ( w tym przypadku po zapoznaniu siê z dok³adn± histori±) przedstawiê tak± sam± opinie jak tutaj,wiem,¿e mogê mnie spotkaæ konsekwencje,- trudno.


Nie mo¿na zas³aniaæ siê wiekiem - je¿eli nie doros³o siê do pewnych spraw nie nale¿y siê w nie wpychaæ.

Nigdy nie zas³ania³em siê wiekiem wiêc nie wiem o co Ci chodzi,je¿eli nie doros³em do pewnych spraw do po co ze mn± piszesz?
Przyznajê,ze czasami ³atwo jest mnie wyprowadziæ z równowagi,i reaguje w taki a nie inny sposób,ale czasem inaczej po prostu siê nie da.
Pomimo,ze mamy czêsto odmienne opinie,sprzeczne pogl±dy,to ceniê Ciê za opanowanie,spokój,i za wiele m±drych postów na tym forum,za to,¿e nie dajesz siê sprowokowaæ,a jest siê z kim u¿eraæ,ale nie pozwolê,na to ¿eby kto¶ dyktowa³ mi w których tematach mam siê wypowiadaæ a w których mam milczeæ,w czasie gdy jestem aktywny na tym forum,i czas mi na to pozwoli bêdê reagowa³ na  posty w dra¿liwych dla mnie tematach,i gdy kto¶ bêdzie atakowa³ mnie i moje pogl±dy w danym temacie-odpowiem,



.Sama nie wiem jak ja bym zareagowa³a ,kiedy kazano by mi w.........z forum.
hnm

Wyra¼nie napisa³em z tego tematu a nie z tego forum,wiem,¿e nie by³o to kulturalne zachowanie z mojej strony,ale mój rozmówca wrêcz prosi³ siê o takie potraktowanie.

EDIT


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Wrzesieñ 09, 2010, 21:30:31
Cytuj
Rozja¶nienie-
Mam ju¼ dosyæ twoich wypowiedzi! Wyp........ z tego tematu!
Nie rozumiesz,ze nikt nie chce s³uchaæ twoich niczego nie wnosz±cych wiadomo¶ci,
 Z³y

To jest wypowied¼ Kamila nie moja  ::)  Nie podpisuje siê pod ni± i nie mam z ni± nic wspólnego.

Prawie nikt nie zwróci³ uwagi na tê czê¶æ jego wypowiedzi 
Cytuj
Nie rozumiesz,ze nikt nie chce s³uchaæ twoich niczego nie wnosz±cych wiadomo¶ci
,poniewa¿ wszyscy zajeli siê wulgaryzmem. Przepraszam ciê Ewo w swoim imieniu ,ja czytam twoje wiadomo¶ci i prosze zostañ z nami.
Do Kamila771  prosze nie wypowiadaæ siê w moim imieniu ,nie ¿yczê sobie tego


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 09, 2010, 21:37:41

Do Kamila777  prosze nie wypowiadaæ siê w moim imieniu ,nie ¿yczê sobie tego

przepraszam,ale ma byæ 771


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 09, 2010, 21:51:00
Sam przecie¿ dyskutowa³e¶ na forum z Sar± (np w tym temacie) i dobrze wiesz,¿e nie mo¿na by³o z ni± normalnie prowadziæ rozmowy,na ¿adne argumenty nie by³a w stanie rzeczowo odpowiedzieæ,no chyba,ze takie "kontrargumenty jak np ten
Zale¿y,jaka si³ê maj± Twoje jajeczka i plemniki... uwa¿asz za odpowiedni±.
Tak jak zauwa¿y³e¶ dyskutowa³em i dyskutujê z Sarah/banit± i pomimo, ¿e nie zgadzam siê z jej pogl±dami - nigdy nie przysz³o mi do g³owy uciekaæ siê do wulgaryzmów. ¦wiadczy³oby to bardzo ¼le o mnie i przede wszystkim, ¿e nie potrafiê merytorycznie przeciwstawiæ siê jej pogl±dom st±d przekleñstwa. W ¿aden sposób nie móg³bym t³umaczyæ tego "bo siê prosi³a". Widzisz w odpowiedzi na niektóre Twoje pogl±dy móg³bym zareagowaæ tak samo, lecz nie dopuszczam takiej mo¿liwo¶ci. Zobacz odnios³em siê do jej tego samego postu co Ty lecz w diametralnie innej formie - przedstawi³em konkrety, do których nie raczy³a/nie chcia³a siê odnie¶æ.

Zdaje sobie sprawê,¿e wiêkszo¶æ osób na tym forum nie lubi mnie,ale nie bêdê z tego powodu rozpacza³,najwa¿niejsze,¿eby byæ szczê¶liwym i szanowanym w realu,a nie w sieci,
To nie jest kwestia lubienia. To jest kwestia mo¿liwo¶ci rozmowy bez nara¿ania siê na chamskie zachowanie. Nikt nie wymaga od Ciebie przytakiwania, wymaga natomiast minimum kultury.
Osobi¶cie uwa¿am, ¿e w ka¿dych okoliczno¶ciach nale¿y byæ prawdziwym, nie wk³adaæ masek, faktem jest, ¿e w sieci nie widzimy ca³o¶ciowo danej osoby lecz nie mo¿e to byæ wymówk± dla odpuszczenia kultury i wy¿ywania siê.

Piszê to co my¶lê,wyra¿am swoje zdanie,i w realu je¿eli bêdzie trzeba np w temacie kary ¶mierci,czy rodzin wielodzietnych ( w tym przypadku po zapoznaniu siê z dok³adn± histori±) przedstawiê tak± sam± opinie jak tutaj,wiem,¿e mogê mnie spotkaæ konsekwencje,- trudno.
Jak wy¿ej. Nie spotykaj± Ciê konsekwencje za samo wyra¿anie pogl±dów jako takie lecz za niedopuszczaln± formê tego. Powiniene¶ równie¿ ju¿ spostrzec, ¿e tylko niektórych w takim przypadkach broni siê zas³aniaj±c to wolno¶ci± ekspresji wyra¿ania...

je¿eli nie doros³em do pewnych spraw do po co ze mn± piszesz?
Przyznajê,ze czasami ³atwo jest mnie wyprowadziæ z równowagi,i reaguje w taki a nie inny sposób,ale nieraz inaczej po prostu siê nie da.
Piszê z Tob± bo wypowiadasz siê w tematach w których sam zabieram g³os, szanujê Ciê jako forumowicza i dyskutanta co oczywi¶cie nie oznacza, ¿e zgadzam siê z Tob±. Jak sam zauwa¿asz i stwierdzasz "³atwo wyprowadziæ mnie z równowagi" co jest przecie¿ to¿same, ¿e nie doros³e¶ do prowadzenia spokojnej i zarazem rzeczowej rozmowy w tematach do których podchodzisz mocno emocjonalnie.

Wyra¼nie napisa³em z tego tematu a nie z tego forum,wiem,¿e nie by³o to kulturalne zachowanie z mojej strony,ale mój rozmówca wrêcz prosi³ siê o takie potraktowanie.
To jest ¿adne wyt³umaczenie, ¿adne usprawiedliwienie. Zauwa¿, ¿e Banita nie u¿y³a wulgaryzmów, przynajmniej na pocz±tku dyskusji.


Banito, Chanell, ja zwróci³em i dlatego nic nie pisa³em. Poniewa¿ Banita nie zrobi³a tego w formie cytatu, ani te¿ nie zaznaczy³a, ¿e to nie jej s³owa nie dziw siê, ¿e potraktowano j± jako jej. By³ ju¿ poruszany temat na tym forum, ¿e zamieszczenie cytatu - szczególnie bez wskazania, ¿e jest to cytat nie zwalnia z odpowiedzialno¶ci za jego tre¶æ - i lec± za to ostrze¿enia. Czemu to mia³o s³u¿yæ? Po co takie p³askie zagrywki, co chcesz osi±gn±æ? Kolejna "lekcja" dla "raczkuj±cych"?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: marek324 Wrzesieñ 21, 2010, 11:14:02
górê wzie³y emocje gdy¿ jak wnioskujê z formy wypowiedzi sarah/banita pisze niestety, ale w trzeciej osobie l.p. o sobie. i nie jest to przejawem daleko posuniêtego rozwoju duchowego, a wrêcz przeciwnie: zupe³nego zdegeneracenia uczuciowego i emocjonalnego - które w koñcowym stadium nie znajduj±c zrozumienia, a co wa¿niejsze poparcia dla swoich prób wybielenia siê przechodz± w koñcu w wulgaryzm.
ale napiszê te¿ co¶ wiêcej - otórz mnie sarah/banita nie rozczarowa³a¶. zawsze twierdzi³em ¿e to co tutaj publicznie pokazujesz to tylko maska m±dro¶ci i wy¿szo¶ci duchowej... tak naprawdê jest jak w akapicie pierwszym - zupe³ne zdegeneracenie uczuciowe i emocjonalne.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Tenebrael Wrzesieñ 22, 2010, 05:42:21
górê wzie³y emocje gdy¿ jak wnioskujê z formy wypowiedzi sarah/banita pisze niestety, ale w trzeciej osobie l.p. o sobie. i nie jest to przejawem daleko posuniêtego rozwoju duchowego, a wrêcz przeciwnie: zupe³nego zdegeneracenia uczuciowego i emocjonalnego - które w koñcowym stadium nie znajduj±c zrozumienia, a co wa¿niejsze poparcia dla swoich prób wybielenia siê przechodz± w koñcu w wulgaryzm.
ale napiszê te¿ co¶ wiêcej - otórz mnie sarah/banita nie rozczarowa³a¶. zawsze twierdzi³em ¿e to co tutaj publicznie pokazujesz to tylko maska m±dro¶ci i wy¿szo¶ci duchowej... tak naprawdê jest jak w akapicie pierwszym - zupe³ne zdegeneracenie uczuciowe i emocjonalne.

A czy ocenianie kogo¶ po postach na forum, nie znaj±c osoby, jej motywacji, emocji, itd itd jest oznak± rozwoju duchowego? Wybacz, ale moim zdaniem niekoniecznie.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: marek324 Wrzesieñ 22, 2010, 09:27:54
tene: czy ci siê to podoba, czy ci siê nie podoba, czy tego chcesz czy te¿ nie, jak ¶wiat ¶wiatem ludzie oceniali, oceniaj± i oceniaæ bêd± innych ludzi. poza tym jeste¶ w b³êdzie, gdy¿ nigdy, w ¿adnym po¶cie nie próbowa³em pretendowaæ do "ob³akanego" jak dla mnie miana "osoby duchowo rozwiniêtej". w du¿ej mierze w³a¶nie dziêki kilku osobom tutaj pisz±cym pojecie to zosta³o wypaczone, delikatnie rzecz ujmuj±c.

poza tym, a mo¿e przede wszystkim brak krêgos³upa moralnego t³umaczony emocjami, motywacjami jest nadu¿yciem naszych czasów - wykorzystywanym do t³umaczenia wszelkich, nawet niewiadomo jak b³ahych rzeczy.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 03, 2011, 10:03:10
Naprawdê chcia³abym zrozumieæ, o co w³a¶ciwie chodzi. A ¿e nie chodzi o ¿ycie, tego jestem pewna. Paru zaciek³ych jego „obroñców" walczy wbrew faktom i logice, tym gorzej dla tych ostatnich — zakrzykn±. Obrali sobie za orê¿ kilka zas³yszanych z ambony s³ów i poszukuj± sposobów ich wykorzystania, ale nie przyjdzie im do g³owy ¿eby po¶wiêciæ trochê czasu na ich weryfikacjê. Brakuje im te¿ chyba odwagi, aby zdobyæ siê na refleksjê, co dalej z tym obronionym ¿yciem. ¯ycie poczête ma wielk± warto¶æ, ale ¿ycie urodzone nie jest ju¿ warte, na przyk³ad wydatkowania ¶rodków z bud¿etu pañstwa na pomoc dla samotnych rodziców, bo to patologia, a na wspieranie patologii w katolickim pañstwie publicznych pieniêdzy nie nale¿y wydawaæ. Zasz³a¶ w niechcian± ci±¿ê, tatu¶ dziecka nie bierze odpowiedzialno¶ci? — musisz urodziæ, a jak ju¿ urodzisz, zas³ugujesz na pogardê — nie licz na czyj±kolwiek pomoc, jeste¶ przecie¿ wyrzutkiem spo³eczeñstwa. To wcale nie jest mit. Syn kole¿anki kilka miesiêcy temu przyniós³ tak± informacjê ze szko³y. Dowiedzia³ siê, ¿e jego (dwuosobowa) rodzina jest patologiczna. Jakie to swojskie, prawda?

Politycy-bojownicy maj± na horyzoncie inny cel, tym celem jest moim zdaniem zajêcie kluczowych stanowisk w pañstwie. Udzia³ w krucjacie antyaborcyjnej jest do¶æ wygodny, bo daje poparcie panów w sukienkach (trudnej do zlekcewa¿enia si³y politycznej), których d³ugo¶æ odrzuci³y ju¿ kobiety, jako ca³kowicie niewygodn± na co dzieñ. Panowie w sukienkach znani s± z tego, ¿e lubi± dzieci p³ci obojga, bo nie maj± odwagi „wystartowaæ" do doros³ych kobiet lub mê¿czyzn w zale¿no¶ci od orientacji. Im wiêcej niechcianych dzieci, którymi rodzice siê nie interesuj±, tym wiêksze szanse na ukrycie przypadków molestowania. Te niechciane dzieci same bêd± garn±æ siê do duszpasterzy, bo tam maj± obiecan± mi³o¶æ czyst±, mi³o¶æ ojca, której nie maj± w domu i poczucie przynale¿no¶ci do jakie¶ wspólnoty. Potem mo¿na zamkn±æ buziê tajemnic± spowiedzi.

Obroñcy ¿ycia znajduj± te¿ poparcie w publikacjach niektórych psychologów, psychoterapeutów, którzy doszukuj± siê wszêdzie objawów zespo³u postaborcyjnego. Niektóre z tych objawów obserwujê czasem u siebie, niestety dla odkrywców tego zespo³u nigdy w ¿yciu nawet aborcji nie musia³am rozwa¿aæ, urodzi³am jedno dziecko, jego poczêcie zosta³o przyjête z rado¶ci± a jedyne, o co siê obwiniam to, ¿e nie po¶wiêcam synowi tyle czasu ile on sobie ¿yczy. Faktem jest, ¿e jestem matk± pracuj±c± (nie jedyn± w tym kraju), ale bez wzglêdu na to ile tego czasu po¶wiêcê, mój syn i tak chce wiêcej. Dobrze, ¿e jeszcze nie zapadaj± wyroki skazuj±ce na podstawie objawów depresji. Odnoszê wra¿enie, ¿e zespó³ ten mo¿e dotyczyæ kobiet, które podda³y siê inwazyjnej metodzie usuwania ci±¿y albo zosta³y przez lekarza potraktowane w ma³o taktowny sposób. Organizacje kobiece szacuj±, ¿e w naszym kraju rocznie wykonuje siê oko³o 200 tys. zabiegów przerywania ci±¿y. Nie wiem, czy ta liczba dotyczy tylko „skrobanek", czy równie¿ podania tabletki poronnej. A s± tak¿e tabletki typu dzieñ-po, gdzie kobieta nawet nie ma pewno¶ci, czy dosz³o do zap³odnienia. Sama pigu³ka antykoncepcyjna dzia³a dwutorowo: uniemo¿liwia uwolnienie siê dojrza³ego jajeczka, ale tak¿e zmienia ¶rodowisko macicy, utrudniaj±c zagnie¿d¿enie siê zap³odnionego jaja. Kobieta stosuj±ca antykoncepcjê hormonaln± nigdy nie bêdzie wiedzia³a, które z dzia³añ tej pigu³ki odnios³o skutek. ¦rodkiem wczesnoporonnym jest tak¿e spirala wewn±trzmaciczna. Wszystkie kobiety stosuj±ce antykoncepcjê s± wiêc „winne" potencjalnej aborcji. Nie s±dzê, aby wiele z nich mia³o jakiekolwiek objawy depresji z tym zwi±zane, jestem przekonana, ¿e nawet o tym nie my¶l±, dopóki nie us³ysz± lub nie przeczytaj±, ¿e powinny czuæ siê winne.

Zosta³ równie¿ odkryty zespó³ osoby ocalonej od aborcji i — nie zgadniecie, mój syn ma niektóre objawy tego zespo³u… a mo¿e to jest zespó³ dziecka, którego rodzice stosuj± skuteczn± antykoncepcjê? albo dziecka inteligentnego/zdolnego. Zastanawiam siê, który kochaj±cy rodzic z rozbrajaj±c± szczero¶ci± informuje swoje dzieci o wcze¶niejszych lub pó¼niejszych aborcjach? Psychopata mo¿e? A mo¿e osoba, która opisa³a te objawy ma zespó³ uporczywego poszukiwania faktów potwierdzaj±cych jej tezê na zasadzie: „Dajcie mi hipotezê, a ja j± udowodniê"? Ale nie mo¿na siê dziwiæ psychoterapeutom, przecie¿ oni musz± z czego¶ ¿yæ.

Dziwiê siê natomiast, ¿e ¿ycie w ³onie matki jest wiêcej warte ni¿ to, które zaczyna mieæ w³asne pogl±dy. Dlaczego kto¶ kto my¶li, zadaje niewygodne pytania i prezentuje swoje, czêsto niepopularne pogl±dy przestaje byæ dla niektórych „obroñców" tak cenny, ¿e ich mentalno¶æ pozwala na dokonanie pó¼nej aborcji (aborcja to w jêzyku obroñców ¿ycia synonim morderstwa) na cz³owieku doros³ym. Piszê tak, bo w okresie, gdy w obrêbie naszych wód terytorialnych przebywa³ pewien statek, którego oficjalnym celem by³a edukacja seksualna, spotka³am siê z opiniami, ¿e statek nale¿y wysadziæ a za³ogê wymordowaæ. Dlaczego edukacja seksualna jest tak niemile widziana, komu przeszkadza? Przecie¿ to jej brak skutkuje wzrostem liczby niechcianych ci±¿. Mo¿e kto¶ odkry³, ¿e taka ci±¿a (podobnie jak ca³a sfera seksualno¶ci cz³owieka) jest ³atwym i darmowym narzêdziem manipulacji? Przy jej pomocy bez trudu mo¿na wp³ywaæ na ludzkie emocje, a gdzie emocje bior± górê, tam trudno siê przebiæ rozs±dkowi.

W czasach mojej wczesnej m³odo¶ci, gdy aborcja by³a traktowana jako metoda antykoncepcyjna, w szko³ach podstawowych rozdawane by³y ulotki u¶wiadamiaj±ce, na temat metod antykoncepcji i chorób wenerycznych. Broszury by³y do¶æ lakoniczne, ale dla chc±cych by³y jednak wskazówk±, czego szukaæ, opornych i tak nic nie zachêci do wysi³ku. Z tego co siê orientujê ten ¶wiat³y zwyczaj zanik³, a to czego w tej chwili ucz± w szko³ach na temat seksualno¶ci cz³owieka to jedynie s³uszna metoda planowania rodziny (nie myliæ z metod± antykoncepcyjn±), która gdyby by³a dobrze wy³o¿ona, dawa³aby m³odzie¿y jakie¶ rozeznanie w omawianym zakresie, niestety nie jest. Nie wspomina siê ju¿ wcale o chorobach przenoszonych drog± p³ciow± (bo przecie¿ to wstyd), a tego wybaczyæ nie mo¿na. Mnie te czytane w dzieciñstwie ulotki zachêci³y do w³asnych poszukiwañ i pierwszymi ksi±¿kami, które przeczyta³am z zainteresowaniem „od deski do deski" by³y te o dojrzewaniu. Dziêki temu jestem ¶wiadoma swojego cia³a i rozwa¿nie wybieram metodê antykoncepcyjn±. Nie sta³am siê przez to „rozwi±z³a" (to czêsto podnoszony zarzut przeciwko wczesnemu u¶wiadamianiu), sta³am siê odpowiedzialna.

Natomiast przyk³adem niefrasobliwego stosunku do w³asnej rozrodczo¶ci jest moja dobra kole¿anka z czasów szkolnych, która teraz na „chwa³ê bo¿±" ma piêcioro dzieci, których rodzice nie maj± sta³ego ¼ród³a dochodu, skutkiem czego ca³a rodzina g³oduje. Pamiêtam jeszcze, jak jej mama zwyk³a mawiaæ: „tam gdzie wystarczy dla czwórki, znajdzie siê co¶ do jedzenia dla pi±tego". Faktycznie — ¿ywienie zbiorowe jest tañsze od indywidualnego. Jako¶ zapomina³a w tych momentach, ¿e ¿ycie to nie tylko jedzenie. Poza tym w ¿ywieniu zbiorowym ka¿dy korzystaj±cy wnosi op³atê i suma ¶rodków, które mo¿na przeznaczyæ na to ¿ywienie ro¶nie wraz ze wzrostem liczby uczestników, czego przy wzrastaj±cej liczbie dzieci nie obserwujemy. Pieni±dze szczê¶cia nie daj±, owszem, ale osoba, która nie ma za co zaspokoiæ podstawowych potrzeb swoich dzieci, bêd±ca przy zdrowych zmys³ach, te¿ szczê¶liwa nie bêdzie. Dzieci póki s± ma³e nie widz± ró¿nic pomiêdzy sob± a dzieæmi z bogatszych domów. Pó¼niej jednak zauwa¿±, ¿e s± inne, ¶wiat im da to odczuæ, mo¿e to siê staæ w przysz³o¶ci ¼ród³em powa¿nych kompleksów. Ju¿ s³yszê g³osy, ¿e przecie¿ mi³o¶æ rodziców zrekompensuje im te wszystkie niedostatki. A ja pytam, kiedy rodzice tê mi³o¶æ swoim dzieciom oka¿±? Przed, po, czy w trakcie poszukiwania jakiego¶ daj±cego dochód zajêcia? Mi³o¶æ to czas spêdzony razem a nie deklaracje.

Nie mówiê tutaj, ¿e wielodzietno¶æ jest z³a. Chcia³abym jednak ¿eby by³a poprzedzona refleksj± rodziców na temat perspektyw tych dzieci, my¶l± o ich przysz³ym doros³ym ¿yciu, odpowiednim wykszta³ceniu. Bo ¶wiat idzie do przodu, to, co by³o norm± 20 lat temu, zupe³nie nie sprawdza siê dzisiaj. A to, jakie bêd± stawiane warunki m³odzie¿y za nastêpne 20 lat jest trudne do przewidzenia.

Byæ mo¿e w ruchu antyaborcyjnym chodzi o pobudzenie przyrostu naturalnego. Niestety jak pokazuj± statystyki, restrykcyjne prawo antyaborcyjne wcale nie generuje wzrostu dzietno¶ci w polskich rodzinach. Nie jest to moim zdaniem wy³±cznie efektem dzia³ania podziemia aborcyjnego, ale tak¿e wiêksz± staranno¶ci± kobiet w doborze metod antykoncepcji. Gdyby aborcja z przyczyn spo³ecznych by³a dopuszczalna, wiele kobiet mniej uwa¿nie podchodzi³oby do pozosta³ych metod zapobiegania ci±¿y a pó¼niej w obliczu rozwijaj±cego siê w ich ³onie ¿ycia nie decydowa³yby siê one na zabieg, dokonywa³yby pewnego przewarto¶ciowania i przyjmowa³y to nowe dziecko.

Karygodnym skutkiem niew³a¶ciwego pojmowania ochrony ¿ycia poczêtego jest ograniczenie mniej zamo¿nym kobietom dostêpu do badañ prenatalnych. Mo¿na w³a¶ciwie powiedzieæ, ¿e wszystkie negatywne konsekwencje prawnego zakazu aborcji uderzaj± w gorzej sytuowan± czê¶æ naszego spo³eczeñstwa. Trudno siê oprzeæ wra¿eniu, ¿e warto¶æ ¿ycia poczêtego jest odwrotnie proporcjonalna do zasobno¶ci portfela „nosicielki" p³odu. Wielu lekarzy zas³aniaj±cych siê „warto¶ciami" zapomina, ¿e badania prenatalne to nie zawsze wstêp do aborcji, czêsto jest to szansa na wcze¶niejsze rozpoczêcie leczenia uszkodzonego p³odu lub takie zorganizowanie porodu, aby noworodek móg³ jak najszybciej otrzymaæ konieczn± pomoc. Pro¶ba o skierowanie na badania prenatalne jest czêsto wyrazem strachu przed nieznanym lub zwyk³ej ludzkiej potrzeby upewnienia siê, ¿e wszystko jest w porz±dku. Skoro medycyna daje tak± mo¿liwo¶æ, dlaczego z niej nie skorzystaæ.

 http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3143/q,Aborcja.Glos.kobiety

============================

Podobnie jak przed wojn±, tak i tym razem wytoczono wielkie dzia³a do tej batalii. Wyzwiska by³y chlebem powszednim. Mówiono (choæ to nieodpowiednie s³owo) o "ludobójstwie", „zbrodni", „mordercach", „holocau¶cie" i in.

Runda pierwsza. "Ko¶ció³ zmobilizowa³ wiernych do wysy³ania do parlamentu listów z poparciem dla projektu senackiego [ 1 ]. Zdo³ano pod nim zebraæ ³±cznie ponad 1,7 mln podpisów. Jednak wyniki badañ opinii publicznej w tej sprawie nie by³y korzystne dla przeciwników aborcji. Z przeprowadzonych w marcu 1991 r. badañ wynika³o, ¿e jedynie 33% respondentów opowiada siê za ustaw±, podczas gdy a¿ 59% jest jej przeciwnych" [ 2 ]. Nie to jednak okaza³o siê najwiêkszym ciosem. Katastrofalna pora¿ka ko¶cielnych przedsiêwziêæ mia³a miejsce 17 maja 1991 r. — na 14 dni przed pierwsz± wizytacj± Ojca ¦wiêtego do III RP — Sejm nie zdo³a³ wprowadziæ zakazu aborcji. Co gorsza zobowi±zano rz±d do opracowania programu o¶wiaty seksualnej, co musia³o byæ "bolesnym ciosem dla Ko¶cio³a, w tym zw³aszcza dla papie¿a Jana Paw³a II" [ 3 ]

Dalsza czê¶æ wojny. "Na pocz±tku 1993 r. parlament obraduj±cy pod presj± manifestacji, oskar¿eñ o ludobójstwo i sta³ych pikiet pod Sejmem, uchwali³ ustawê ograniczaj±c± mo¿liwo¶æ przerywania ci±¿y. (...) Po uchwaleniu ustawy prymas stwierdzi³, ¿e jest to znacz±cy i po¿yteczny krok naprzód. Wydawaæ siê mog³o, ¿e spór o aborcjê mamy w zasadzie za sob±, chocia¿ radykalni politycy katoliccy, a tak¿e niektórzy biskupi, potêpili decyzjê parlamentu i w dalszym ci±gu domagali siê bezwzglêdnej ustawowej 'ochrony ¿ycia od chwili poczêcia', przez co rozumieli nie tylko zakaz przerywania ci±¿y, ale te¿ delegalizacjê tak zwanych wczesnoporonnych ¶rodków antykoncepcyjnych. Konflikt wróci³ jednak z jeszcze wiêksz± si³±, kiedy po wyborach parlamentarnych w 1993 r. wiêkszo¶æ w Sejmie zdobyli zwolennicy dopuszczenia aborcji ze wzglêdów spo³ecznych (...) Gdy Sejm zacz±³ pracowaæ nad liberalizuj±c± poprawk±, znów ruszy³a pe³na emocji kampania protestu. Wróci³y pod Sejm antyaborcyjne demonstracje, pielgrzymki, pikiety. (...) Okaza³o siê, ¿e kompromis w tej sprawie jest ca³kiem niemo¿liwy, chocia¿ wszyscy — wierzê, ¿e zupe³nie szczerze — uznaj± aborcjê za z³o. W gruncie rzeczy ró¿nica polega na roz³o¿eniu akcentów. Jedni siê koncentruj± na stworzeniu zakazu i karaniu winnych, inni chcieliby najpierw ograniczyæ przyczyny, dla których setki tysiêcy kobiet decyduj± siê na aborcjê. (...) Kiedy to mówiê, s³yszê czêsto, ¿e prawo jest drogowskazem moralnym, ¿e kodeks karny kszta³tuje opinie ludzi na temat tego, co jest w³a¶ciwe, a co niew³a¶ciwe. Nie jestem przekonany, ¿e kodeks karny mo¿e byæ drogowskazem. Przeciwnie. Jestem w stanie dowie¶æ, ¿e kodeks zawieraj±cy prawa spo³ecznie nie akceptowane jest odrzucany w ca³o¶ci, zmniejsza respekt dla innych przepisów i prowadzi do ogólnego lekcewa¿enia prawa, chaosu, rozk³adu pañstwa. (...) Zamiast t³umaczyæ ludziom z³o aborcji i proponowaæ inne rozwi±zania, ksi±dz prymas wola³ mówiæ o zwolennikach referendum — czyli o mnie — ¿e nios± ducha budowniczych krematoriów. Tu siê pojawi³ argument, ¿e referendum jest niemo¿liwe, bo nad sprawami bo¿ymi, nad naturalnymi boskimi prawami siê nie g³osuje. Wiêc spo³eczeñstwo g³osowaæ nie mo¿e, a pos³owie mog±. Bo przecie¿ bez g³osowania w demokracji ustanowiæ prawa siê nie da." [ 4 ]

27 maja 1997 r. Trybuna³ Konstytucyjny wyda³ orzeczenie w sprawie zasady ochrony ¿ycia ludzkiego jako warto¶ci konstytucyjnej i niezgodno¶ci ustawy „antyaborcyjnej" dopuszczaj±cej przerywanie ci±¿y z przyczyn spo³ecznych z Ma³± Konstytucj± (zob. orzeczenie K 26/96), stwierdzaj±c w sentencji, i¿ przepisy ustawy naruszaj± konstytucyjne gwarancje ochrony ¿ycia ludzkiego w ka¿dej fazie jego rozwoju. Orzeczenie jest oczywi¶cie kontrowersyjne, wiele osób uzna je za b³êdne (p³ód jako ¿ycie ludzkie). Nie by³o jednomy¶lne, gdy¿ trzech sêdziów z³o¿y³o zdania odrêbne. Mo¿na przytoczyæ inne orzeczenia w takich sprawach europejskich trybuna³ów, które nie wspó³brzmi± z polskim cia³em strzeg±cym konstytucyjno¶ci prawa. Austriacki trybuna³ konstytucyjny orzek³ w wyroku z 1974 r.: "Poniewa¿ tworz±ce siê ¿ycie ludzkie, pozostaj±ce w stanie p³odu, przechodzi rozwój od zap³odnionej komórki jajowej, niezdolnej w warunkach naturalnych do w³asnego ¿ycia poza ³onem matki, do cz³owieka, zdolnego do ¿ycia poza ³onem matki, to owe ró¿ne fazy rozwojowe jedno¶ci biologicznej nie stanowi± koniecznie tego samego w rozumieniu konstytucyjnie zakotwiczonej zasady równo¶ci. Ustawodawca zyskuje zatem mo¿liwo¶æ ró¿nego traktowania przerywania ci±¿y w zale¿no¶ci od stadium rozwojowego p³odu w ³onie matki i nie narusza w ten sposób konstytucyjnego nakazu równo¶ci". Trybuna³ Belgii w orzeczeniu z 1991 r. stwierdza: "Postanowienia konstytucyjne nie zawieraj± w sobie stwierdzenia, ¿e istota ludzka powinna korzystaæ z zagwarantowanej jej ochrony ju¿ od momentu poczêcia. (...) Zobowi±zanie ustawodawcy do poszanowania ¿ycia ludzkiego nak³ada obowi±zek podejmowania tak¿e ¶rodków dla ochrony ¿ycia nienarodzonego. Nie mo¿na jednak z tego wyprowadzaæ wniosku, ¿e pod rygorem naruszenia konstytucji ustawodawca jest zobowi±zany do traktowania w jednakowy sposób dzieci narodzonych i nienarodzonych" [ 5 ]. S± to orzeczenia du¿o bardziej racjonalne.

Od tej pory zwolennicy legalizacji aborcji z przyczyn spo³ecznych maj± utrudnione zadanie. Orzeczenie Trybuna³u s± ostateczne (art. 190 ust. 1 Konstytucji). Nie oznacza to oczywi¶cie ca³kowitej niemo¿no¶ci zmiany pogl±du przyjêtego w orzeczeniu o ochronie ¿ycia poczêtego, jak sugeruj± niektórzy, gdy¿ co¶ takiego musia³oby implikowaæ zasadê nieomylno¶ci ka¿doczesnego sk³adu Trybuna³u. Trybuna³ Konstytucyjny mo¿e odst±piæ od pogl±du prawnego wyra¿onego w orzeczeniu. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 lit e ustawy z 1 sierpnia 1997 roku o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z pó¼n.zm.), odst±pienie od pogl±du prawnego wyra¿onego w orzeczeniu wydanym w pe³nym sk³adzie, nastêpuje równie¿ w pe³nym sk³adzie. Trybuna³ sk³ada siê z 15 sêdziów wybieranych na 9 lat przez Sejm, co 3 lata zmienia siê czê¶æ sk³adu. W 2001 r. wybrano czterech nowych sêdziów. Wprawdzie wci±¿ jednak dominuj± „obroñcy ¿ycia", jednak weryfikacja tego pogl±du jest realna.

Z³y obrót sprawa zaczê³a nabieraæ po wygranych wyborach lewicy w 2001 r. Oto pani Jaruga Nowacka, urzêduj±ca na stanowisku pañstwowej feministki, zaproponowa³a ponownie wprowadzenie mo¿liwo¶ci aborcji z przyczyn spo³ecznych, czyli w razie kiedy dziecko ma zapewniony rynsztok z racji niedostatku rodziców. Biskupa Pieronka taki kurs przerazi³ na tyle, ¿e zapomnia³ co to dobre maniery, zw³aszcza wobec kobiet. Jak¿e to, sprawa wygl±da od dawna na przyklepan±, a wy tu j±trzyæ chcecie? O nie, na to my nie pozwolimy! Po¿ali³ siê te¿ Katolickiej Agencji Informacyjnej, ¿e pani pe³nomocnik "to jest feministyczny beton, który siê nie zmieni nawet pod wp³ywem kwasu solnego. Nie przywi±zywa³bym do tego wiêkszej wagi". W obronie stanê³a kole¿anka partyjna pani minister, senator UP Krystyna Sienkiewicz, która powiedzia³a twarde: Niet! Kurek wody ¶wiêconej zostanie zakrêcony, misa zabrana, ksiê¿e biskupie! "Jakby nie by³o, to ksi±¿ê Ko¶cio³a obrazi³ minister Rzeczpospolitej, nale¿a³o jako¶ na to zareagowaæ" — powiedzia³a odwa¿na K. Sienkiewicz, prze³amuj±c zmowê milczenia.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,554/q,Krucjata.antyaborcyjna

Scali³m posty
Darek


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 03, 2011, 10:06:47
Je¿eli nie wiesz, a mo¿esz nie robiæ, lepiej nie rób — zw³aszcza tego, co nieodwracalne.

2.

Spór o status wczesnych etapów rozwoju embrionalnego jest oczywi¶cie nieco bezprzedmiotowy: zap³odniona komórka jajowa jest cz³owiekiem. Zap³odnienie stanowi jedyny nieci±g³y etap rozwoju osobniczego — i je¿eli (trochê na si³ê) chcemy definicjonalnie rozpocz±æ gdzie¶ cz³owieka, to tylko tam. Je¶li nie tam, to gdzie? — zaproponowanie sensownej odpowiedzi mo¿e stanowiæ podstawê redefinicji. Zygota jest tylko bli¿szym okre¶leniem (nazw±) cz³owieka na pewnym etapie ¿ycia; podobnie jak nastolatek czy starzec.

Czy jawi± siê jakie¶ zasadnicze w±tpliwo¶ci? W moim odczuciu dwie:

· Na bardzo wczesnym etapie rozwoju osobniczego cz³owieka — np. kilkukomórkowej moruli - mo¿na (tak¿e sztucznie) rozdzieliæ przestrzennie komórki, powoduj±c powstanie dwóch i wiêcej zarodków (w warunkach naturalnych: ci±¿a mnoga). Wa¿ne jest, ¿eby rozumieæ mechanizm tego zjawiska: je¿eli nie dojdzie do przestrzennego rozdzielenia komórek moruli, to z ca³ej moruli powstanie jeden cz³owiek, je¿eli dojdzie — to z ka¿dej oddzielonej cz±stki powstanie jeden cz³owiek. Czy zatem morula przed podzia³em by³a cz³owiekiem? Czy dwoma (zupe³nie ró¿nymi) lud¼mi? Odpowied¼: poczekamy — zobaczymy, z uwagi na mo¿liwo¶æ sztucznej interwencji, skutkuj±cej, b±d¼ nie skutkuj±cej powstaniem kilku zarodków, nie jest odpowiedzi±. Wbrew pozorom zasygnalizowany problem wcale nie nale¿y do banalnych i wskazuje na zasadnicze trudno¶ci w okre¶leniu statusu wczesnych form rozwoju osobniczego.

· Nie jest wykluczone, ¿e granice cz³owieka wcale nie s± ostre. Tak¿e w sensie filogenetycznym: poka¿ cz³owiekowatego, który by³ ju¿ cz³owiekiem, a którego ojciec (i matka) nie byli jeszcze lud¼mi. W ontogenezie mo¿e byæ podobnie - zarówno na pocz±tku (wczesne stadia rozwoju) jak i na koñcu. Praktykuj±c onkologiê od kilkunastu lat wielokrotnie stwierdza³em zgon. Generalnie nie mam z tym problemu. Mój niepokój budzi³y wszak¿e zgony w warunkach intensywnej opieki medycznej, gdy nieprzytomny chory wspomagany jest przez specjalistyczny sprzêt, który przejmuje filtracjê, wymusza oddech itp. Kto tego kilka razy nie widzia³, nie jest w stanie zrozumieæ odczuæ (refleksja w tym naprawdê nie pomaga!): koledzy anestezjolodzy mówili „Umar³", a ja nawet tego nie zauwa¿a³em, nie rozpoznawa³em momentu ¶mierci, ani nawet nie by³em pewien czy jest taki moment i czy jest to moment.

3.

Dlaczego spór jest ja³owy? Oczywi¶cie dlatego, ¿e jest sporem o nazwê. Zygota jest cz³owiekiem — i co z tego?

Innymi s³owy: problem aborcji wskazuje, ¿e — byæ mo¿e — nie mamy zasadniczych racji, aby nie zabijaæ innego cz³owieka (racjami nie-zasadniczymi mo¿e byæ na przyk³ad chêæ unikniêcia zemsty itp.). Oprócz racji s± jeszcze przyczyny — te przynajmniej mo¿na sobie sensownie wyobraziæ jako cechy promowane przez dobór naturalny (wzajemne wyrzynanie siê obni¿a przystosowanie).Je¿eli zatem dla nie zabijania cz³owieka istniej± racje zasadnicze - to (na mocy tych racji) nie nale¿y dokonywaæ aborcji. Je¿eli racje s± jedynie nie-zasadnicze — to z charakteru tych racji wynika czy mo¿na, czy nie dokonywaæ aborcji (je¿eli racj± jest jedynie umowa spo³eczna, gwarantuj±ca sensowne trwanie spo³eczeñstwa, to oczywi¶cie zabicie dziecka nienarodzonego zwykle jest dopuszczalne).

Osobi¶cie nie wiem, czy dla nie zabijania cz³owieka istniej± racje zasadnicze. Dla chrze¶cijan tak± racj± zasadnicz± jest S³owo Bo¿e. I to jest oczywi¶cie bezdyskusyjne (pomijaj±c nawet: Roma locuta — causa finita). Dla pozbawionych ³aski wiary zostaj± mroki rozumu (nie ma tu sarkazmu!). W pewnym wa¿nym sensie „etyka racjonalna" to — jak u Kartezjusza — zawsze „etyka tymczasowa", co, z drugiej strony, nie jest przeciw niej wyrokiem.

W przypadku dzieci nienarodzonych mam swoj± nie-zasadnicz± racjê nie zabijania: ciekawo¶æ. Dokonaæ aborcji, to — jak graj±c w ko¶ci — wrzuciæ kostki do kubka, d³ugo potrz±saæ, obróciæ na stole kubek do góry dnem i nigdy go nie podnie¶æ. Efekt rzutu pozostanie nieznany. Wiem, ¿e nie jest to silna racja i przemawia tylko do tych, którym podoba siê ¶wiat stworzony.

Tyle o zasadach. Teraz o psikusach natury (bowiem nie tylko w szczegó³ach, ale tak¿e w psikusach tkwi diabe³).

4.

Natura wyrz±dzi³a rodzajowi ludzkiemu (podobnie jak mia¿d¿±cej wiêkszo¶ci ssaków) nie lada psikus: kobiety nie znosz± jaj. Za³ó¿my sytuacjê: kobieta, po zap³odnieniu, znosi jajo, które zagrzebuje w piasku i po dziewiêciu miesi±cach wykluwa siê cz³owiek. Ile¿ problemów odpada! Zasadniczo znika kwestia nierówno¶ci mê¿czyzny i kobiety w zaanga¿owaniu w proces prokreacyjny, która, w moim odczuciu, k³adzie siê najwiêkszym cieniem na trwaj±c± dyskusjê o aborcji.

Kolejnym psikusem jest istnienie trupa. Gdyby cz³owiek umieraj±c znika³, zapewne ludzie zabijaliby siê o wiele czê¶ciej — nota bene — wszyscy doro¶li powinni poogl±daæ sobie martwe poronione p³ody oraz to, co zostaje po aborcji. Odraza — wstrêt — czy nawet pewien rodzaj starego lêku przed trupem jest dobrym mechanizmem promuj±cym zachowania "pro-life" (¶mieræ matki w wyniku powik³añ aborcji jest bowiem zjawiskiem niepomiernie rzadszym).

Jest wysoce prawdopodobne, ¿e do naturalnych poronieñ (szczególnie na bardzo wczesnych etapach rozwoju osobniczego) dochodzi do¶æ czêsto — niejedna miesi±czka to wydalenie resztek po poronieniu. Nadu¿yciem jest twierdzenie o eliminacji tego, co (biologicznie) nie nadaje siê do ¿ycia — mog± to byæ „zupe³nie zdrowe" zarodki, a potencjalne przyczyny poronienia mog± tkwiæ gdzie indziej. Nie wiem, co brzmi fa³szywiej: jest to psikus natury (zatem jednak jaka¶ norma), skandal natury (zatem naruszenie normy) czy niezbadany wyrok Boski.

5.

Konsekwencja jest, z pewnych powodów, warto¶ciow± cech± rozumowania.

Mo¿na ¿ywiæ zasadnicze racje (obojêtnie: o religijnej czy pozareligijnej proweniencji) nie zabijania cz³owieka. Skutkuje to oczywi¶cie zakazem aborcji. Jednak rozumowanie trzeba prowadziæ dalej: naturalne poronienie jest wypadkiem ze skutkiem ¶miertelnym i wymaga odpowiedniego postêpowania (prokuratorskiego sprawdzenia czy by³ to na pewno wypadek, czy matka i ojciec do³o¿yli wszelkich starañ aby do niego nie dosz³o — np. nie palili papierosów itd.). Dalej — ciê¿ko (acz nie jest to niemo¿liwe), ¿ywi±c zasadnicze racje nie zabijania cz³owieka, zgadzaæ siê na zabójstwo w obronie koniecznej, udzia³ w wojnie, pojedynek, karê ¶mierci a tak¿e samobójstwo, eutanazjê i — do pewnego stopnia - mêczeñstwo. Dla tych, którzy ¿ywi± jedynie nie-zasadnicze racje nie zabijania cz³owieka problem mo¿e nie istnieæ lub przedstawiaæ siê zgo³a inaczej. I rzeczywi¶cie, czêsto zwolennicy legalno¶ci aborcji równocze¶nie popieraj± mo¿liwo¶æ eutanazji natomiast kara ¶mierci wydaje im siê nie do przyjêcia. Ta pozorna niekonsekwencja wynika z przyjêtych nie-zasadniczych racji nie zabijania cz³owieka (niech to bêdzie w tym wypadku taka, wydumana racja: szanujemy ¿ycie ludzkie, które chce ¿yæ; zarodek jeszcze niczego nie chce, chory domagaj±cy siê eutanazji nie chce ¿yæ, natomiast wielokrotny morderca chce ¿yæ jak najbardziej).

Podobnie, je¶li powa¿nie traktujemy has³o „rêce precz od mojego brzucha" to, aby nadaæ mu jakikolwiek sens, musimy je uzupe³niæ o wyrzeczenie siê zasadniczych racji nie zabijania cz³owieka. W przeciwnym wypadku has³o to staje siê analogiczne do „rêce przecz od mojego domu", w którym mogê k³amaæ, zabijaæ itd. Co wiêcej, je¿eli na serio mój brzuch (wraz z zawarto¶ci±) nale¿y do mnie, to ojciec zawarto¶ci nie ma prawa wspó³w³asno¶ci (i — co za tym idzie - wspó³odpowiedzialno¶ci). Natomiast je¿eli zawarto¶æ mojego brzucha jest wspó³w³asno¶ci±, nie jest bezpodstawne genetyczne badanie resztek po aborcji i porównanie ich genomu z genomem deklarowanego ojca. Itd., itd.

Powiedzia³em, ¿e konsekwencja jest, z pewnych powodów, warto¶ciow± cech± rozumowania. Niemniej potrafi straszliwie skomplikowaæ ¿ycie. (Poza tym nale¿y pamiêtaæ, ¿e im co¶ jest mniej podszyte ideologi±, tym jest zwykle bardziej strawne, ma mniej nieszczê¶æ ludzkich na sumieniu i krwi na rêkach.)

6.

Czy mo¿na to jako¶ podsumowaæ? Oczywi¶cie nie. Sprawa aborcji jest, pomijaj±c dwie wstêpnie okre¶lone w±tpliwo¶ci, spraw± racji nie zabijania cz³owieka. A tego problemu na pewno nie rozwi±¿emy.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,795

Moim zdaniem 3 ciekawe wypowiedzi na ten kontrowersyjny temat

wiêcej na racjonalista.pl

Pozdrawiam :)



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Styczeñ 03, 2011, 12:06:51
 Ostatnio s³ucha³em radiowych wiadomo¶ci w którym poruszono temat aborcji.
 By³em w szoku, ka¿dego roku w Polsce 100 tysiêcy kobiet dokonuje nielegalnych aborcji!!
 Setki tysiêcy nieos±dzonych morderczyñ chodzi sobie po ulicach naszych wsi i miast jakby nigdy nic!
 Ju¿ kiedy¶ pisa³em co w tej sytuacji nale¿a³o by zrobiæ.
Wys³aæ je na kilka lat na  Syberiê i niech sobie tam robi± co chc±, miejsca jest du¿o, ciê¿ka praca ( mia³y by czas na refleksjê) a surowy klimat mo¿e by je otrze¼wi³.
Po tym okre¶lonym czasie mogli by wróciæ do kraju, to z pewno¶ci± wiele by je nauczy³o.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 03, 2011, 12:11:11
 jeszcze trochę historii...

Problem aborcji: 'za życiem' czy 'za wyborem'?


Problem aborcji sprowadza się zasadniczo do odpowiedzi na pytanie o początek człowieczeństwa, albowiem żadne ponadkonfesjonalne standardy moralne nie przewidują istnienia wolności wyboru postępowania, gdy idzie o życie drugiej istoty ludzkiej (niektóre systemy moralne ingerują dalej, głosząc iż nie ma wolności wyboru postępowania również odnośnie życia własnego jednostki ludzkiej). Jeden z moich krytyków, doktor z Uniwersytetu w Houston, problem aborcji ukazał następująco: "Dla mnie powody niedopuszczalności referendum są analogiczne do niedopuszczalności głosowania nad tym czy śnieg jest jeszcze biały (ogólniej nad problemami natury naukowej), bo pewnej znaczącej (i liczebnie i medialnie) grupie zaczęło się wydawać, że nieco sczerniał na Śląsku. Tego czy śnieg jest biały nie ustala się na drodze demokracji bezpośredniej (najbardziej ze wszystkich form podatnej na manipulacje mediów — ze względu na stosunkowo niewielkie średnie wartości IQ wśród podmiotów takich orzeczeń) z tej prostej przyczyny, że przez przypadkowo ustalony wynik potwierdzający czarność śniegu, śnieg nie zmieni swego koloru. Powodem do hipotetycznych niepokojów pewnych grup postulujących czarność nowoczesnego śniegu (w odróżnieniu od staromodnego — białego) była przecież pomyłka: wyjaśnienie, że to sadza z dymiących kominów jest całego zaniepokojenia przyczyną". Podzielam zasadniczo sceptycyzm odnośnie demokracji bezpośredniej, mądrości ludu i jego podatności na manipulacje. Jednak wbrew deklarowanym skrajnym stanowiskom z obu stron barykady, tj. „obrońców życia" i „obrońców wolności", odpowiedź na to pytanie nie jest ani łatwa, ani jednoznaczna, a przede wszystkim nie jest czarno-biała. Główny problem dla ludzi chcących go rozstrzygnąć w sposób racjonalny, polega na tym, iż jednoznacznej odpowiedzi o początek człowieczeństwa nie udzieli nam nauka, której argumenty mogą stanowić jedynie środek pomocniczny. W obliczu tego, stanowiska w sprawie aborcji zostają na ogół wydane na łup rozstrzygnięć ideologicznych, a tym samym gorących namiętności, w swych patologicznych postaciach przeradzających się w przemoc (zob. str. 2559).
Kartki z dziejów aborcji
Starożytność

Stosunek do aborcji w różnych kulturach i okresach był zróżnicowany. Żydowski Talmud naucza, iż płód nie jest osobą i nie ma żadnych praw. Aborcja była powszechna w starożytnych państwach Greków i Rzymian. Wiązało się to oczywiście z liberalną etyką seksualną, a tym samym kontrolą urodzeń nie chcianego potomstwa. Platon w Państwie (461c) akceptuje ją jako regularny sposób dla ograniczenia urodzeń, gdyż według niego płód staje się człowiekiem obdarzonym duszą dopiero w momencie narodzin. Arystoteles z kolei akceptował aborcję jedynie do pierwszych ruchów płodu (Polityka, 1335b). W Grecji nie dotyczyło to jedynie heter, ale i matron ateńskich. Szeroko rozpisywano o środkach antykoncepcyjnych. Hipokrates uważał aborcję za niewskazaną, o ile nie wymagały tego względy medyczne. Znano wiele technik aborcyjnych, takie jak podawane doustnie ekstrakty roślinne, np. wyciąg z jałowca, którego skuteczność potwierdza współczesna medycyna. Hipokrates wspomina o mechanicznym sposobie przerywania ciąży, którym miało być ..intensywne skakanie. [ 1 ]

Wyjątkowo srogimi „obrońcami życia" byli Asyryjczycy, którzy za próbę aborcji karali kobiety wbiciem na pal. Niewiele mniej wyrozumiały był reformator chrześcijaństwa i ojciec protestantyzmu, Marcin Luter, który zdecydowanie odrzucał nawet aborcję gdy ciąża jest zagrożeniem dla życia matki: "Jeśli zmęczą się, a nawet umrą podczas noszenia w sobie dziecka, nie ma to znaczenia. Niech umierają w owocności - dlatego tu są." [ 2 ]
Kościół

Etyka chrześcijańska od początku zasadniczo sprzeciwiała się aborcji, co korespondowało z niezwykle posępną jej etyką seksualną. Jest rzeczą znamienną jednak, iż to nie w pismach kanonicznych znajdujemy zakazy w tym zakresie, lecz w apokryfach. List Barnaby z początku II w. pouczał chrześcijan: "Nie zabijaj płodu, nie odbieraj też życia dziecku nowo narodzonemu" (19,5). Inny apokryf z II w, Apokalipsa Piotra, zawiera barwny opis katuszy piekielnych kobiet spędzających płód: "..a krew sięgała po gardła ich. A naprzeciwko nich siedziało wiele dzieci zrodzonych przed czasem i płakało. I padały od nich błyskawice ognia i biły w oczy tych kobiet. To były te, co poza małżeństwem począwszy, spędziły płód swój" (rozdz. 8). Podobnie jak w przypadku służby w wojsku, pierwotne regulacje odnośnie tego postępku w gminach chrześcijańskich obarczone były najsurowszymi sankcjami — wykluczeniem od „Stołu Pańskiego": "Jeżeli jaka kobieta pod nieobecność męża zajdzie w ciążę z cudzołóstwa, a po dokonaniu tego przestępstwa zabije płód, postanawiamy aż do końca życia nie dawać jej Komunii, dlatego że urodziła zbrodnię" (kanon 63 synodu w Elwirze, rok 305). Po przygarnięciu pod państwowe skrzydła nastąpiło jednak zliberalizowanie sankcji: "Kobietom, które cudzołożąc poczęły w łonie i płód spędziły, oraz trudniącym się preparowaniem jadów uśmiercających dzieci, dawne postanowienie zabraniało przyjmowania Komunii aż do końca życia; więc zgodnie z tym się postępuje. W poszukiwaniu zaś środków bardziej łagodnych, postanowiliśmy, aby takowe odbywały dziesięcioletnią pokutę, na zasadzie ustalonych stopni" — głosił kanon 21 synodu w Ancyrze z 314 r. [ 3 ]

Główni teologowie chrześcijańscy: Augustyn z Hippony i Tomasz z Akwinu uważali, iż przerwanie wczesnej ciąży nie jest zabójstwem. Takie było stanowisko Kościoła utrzymywane przez wiele wieków, choć nasz rodzimy specjalista od obrony życia nienarodzonych, ojciec Jacek Salij OP zaprzecza temu opisując stanowisko Kościoła wobec aborcji na przestrzeni wieków. [ 4 ] Jednakże inny specjalista kościelny od aborcji, jezuita John Connery, przyznaje, że zgodnie z obowiązującym przez długi czas zbiorem kanonów kościoła aborcja była zabójstwem dopiero gdy była przeprowadzona po uformowaniu się płodu. [ 5 ]

Augustyn twierdził, iż spowodowanie śmierci płodu nieukształtowanego nie należy karać jak za zabójstwo, "bo nie da się sprawdzić, czy płód miał już duszę" [ 6 ]. Zabójstwo zatem może dotyczyć jedynie płodu po animacji, ale zarazem powątpiewa o tym, iż animacja może mieć miejsce u wczesnych płodów. Opierając się na tym fragmencie Augustyna, Iwo z Chartres pisał już wyraźnie: "Nie jest zabójcą, kto spowodował poronienie, zanim ciało otrzymało duszę" (Non est homicida, qui abortum procurat, antequam anima corpori sit infusa) [ 7 ]. W słynnym zbiorze prawa kościelnego autorstwa Gracjana z roku 1140, zawarty był kanon Aliquando, który również głosił, że „aborcja była zabójstwem tylko wówczas gdy płód był ukształtowany" [ 8 ]. Podobnie głosił św. Tomasz, który swoją opinię opierał na tym, iż zarodek nie wygląda jak człowiek. Jego koncepcja polegała na tym, iż w początkowym stadium płód jest obdarzony duszą roślinną, następnie zwierzęcą, w końcu zaś — gdy jest już ukształtowany — duszą racjonalną, czyli ludzką. Nauczanie Tomasza zostało zaakceptowane przez Sobór Wiedeński w roku 1312 [ 9 ].

Pomimo tego, na podstawie Młota na czarownice, który przypisuje czarownicom zabijanie płodów, można przypuszczać, że wraz z szałem polowań na czarownice, stosy strawiły niejedną znachorkę zajmującą się spędzaniem płodów. Inkwizytorowie relacjonują: "..w Biskupstwie Bazylijskim w miasteczku Dann czarownica spalona zeznała, że więcej niż czterdzieści dziatek zabiła tym sposobem, że gdy z żywota wychodziły, igłę w główki ich przez ciemię aż do mózgu wpychała. Druga także w Biskupstwie Argentyńskim zeznała, że barzo wiele dziatek, którym i liczby nie wiedziała zgładziła. Tej doszło takim sposobem. Z jednego miasteczka do drugiego, dla babienia przy połogu jednej białejgłowy wezwana była, gdzie odprawiwszy posługę do domu się wracała: wyszedszy tedy za bramę, z trafunku z ręcznika abo tuwalnie którą opasana była, ramiączko dziecięcia świeżo urodzonego wypadło. Co obaczywszy którzy przy bramie siedzieli, rozumiejąc że śrocik mięsa leżał, skoro ona przeminęła, podnieśli, ale pilnie się przypatrując, z członków poznali rękę albo ramiączko dziecięce. Dawszy tedy o tym znać urzędnikowi i znalazszy, że dziecię nie chrzczone umarło, które ramiączka nie miało, pojmano czarownicę na próbę dano, gdzie występek swój przyznała, przydawszy, że dziateczek prawie bez liczby wytraciła." [ 10 ]

Zmiana nakazów kościelnych nastąpiła w XVI w. i wiązała się z radykalną zmianą stanowiska odnośnie prostytucji rzymskiej. Wcześniej była tolerowana, nawet akceptowana i opodatkowywana, lecz Sykstus V w roku 1588 wydał jej walkę. W bulli Effraenatam, dotyczącej tego zagadnienia, papież umieścił zarówno antykoncepcję, jak i aborcję w każdym stadium ciąży wśród przestępstw kwalifikujących się do ekskomuniki. Kilka lat później, jego następca, Grzegorz XIV, odwołał to stanowisko, jako zbyt surowe i nie wynikające z teologicznych poglądów na animację płodu.

Trwałą zmianę kościelnego stanowiska wywarło dopiero zarządzenie Piusa IX z 1869 r., który nakazał karanie ekskomuniką przerwanie ciąży w każdym etapie. Kodeks kanoniczny z 1917 r. karę ekskomuniki zawiesił nie tylko nad kobietą decydującą się na aborcję, lecz nad wszelkimi innymi osobami, które dzielą w tym wspólnictwo, jak np. lekarz, pielęgniarka. Kodeks z 1983 r. powtórzył sankcję, stanowiąc w Tytule VI: „Przestępstwa przeciwko życiu i wolności człowieka", kan. 1398: "Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa." W 1930 r. Pius XI wyraźnie sprecyzował, że wszelkie formy aborcji są zakazane, z przyczyn społecznych, a nawet terapeutyczna.
 
c.d tu:

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2644/k,2

Pozdrawiam :)

Bez trudu wykazać można mankamenty postawy osób deklarujących się za życiem", które, jeśli są uświadamiane przez owe osoby, stanowią to co zwykło się określać mianem postawy faryzejskiej. Naczelną słabością będzie niekonsekwencja, która relatywizuje postawę obrońców życia". Niekonsekwencja, która się przejawia w jednoczesnym akceptowaniu przez owe osoby poglądów i stanowisk nijak się nie dających pogodzić z postawą bycia za życiem". Będzie nią np. akceptowanie kary śmierci, środków wojennych jako sposobu rozwiązywania problemów, gloryfikacja postaw świątobliwych celebrujących śmierć własną i braci w imieniu wiary. Szczególnie jaskrawy dylemat moralny wyłania się przed obrońcami życia" bezbronnych i niewinnych dzieciąt w tym, iż wielu z nich palcem nie kiwnie w obronie narodzonych, będąc jednocześnie gotowymi na wymachiwanie pałaszem w obronie nienarodzonych. Jak zauważyli Carl Sagan i Ann Druyan w 1990 r.: Owa ochrona, prawo do życia, nie obejmuje 40 tysięcy dzieci poniżej 5 roku życia, które codziennie umierają na naszej planecie z powodu głodu, odwodnienia, chorób i zaniedbania, mimo iż potrafilibyśmy temu zapobiec" [ 19 ]. Papierkiem lakmusowym szczerości deklaracji rycerzy życia" jest to z jaką częstotliwością pochylają się nad dziećmi z rynsztoka, dworcowymi narkomanami i całą rzeszą bezczelnych kloszardów, gdyż można przypuszczać, iż owe bezbronne dziecięta szczęśliwie wybronione" przez rycerzy" od klinicznego zamordyzmu", częściej niż normalnie będą musiały zasilać właśnie te grupy społeczne.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Styczeñ 03, 2011, 13:17:51
Cytuj
Bez trudu wykazaæ mo¿na mankamenty postawy osób deklaruj±cych siê za ¿yciem", które, je¶li s± u¶wiadamiane przez owe osoby, stanowi± to co zwyk³o siê okre¶laæ mianem postawy faryzejskiej. Naczeln± s³abo¶ci± bêdzie niekonsekwencja, która relatywizuje postawê obroñców ¿ycia". Niekonsekwencja, która siê przejawia w jednoczesnym akceptowaniu przez owe osoby pogl±dów i stanowisk nijak siê nie daj±cych pogodziæ z postaw± bycia za ¿yciem". Bêdzie ni± np. akceptowanie kary ¶mierci, ¶rodków wojennych jako sposobu rozwi±zywania problemów, gloryfikacja postaw ¶wi±tobliwych celebruj±cych ¶mieræ w³asn± i braci w imieniu wiary. Szczególnie jaskrawy dylemat moralny wy³ania siê przed obroñcami ¿ycia" bezbronnych i niewinnych dzieci±t w tym, i¿ wielu z nich palcem nie kiwnie w obronie narodzonych, bêd±c jednocze¶nie gotowymi na wymachiwanie pa³aszem w obronie nienarodzonych. Jak zauwa¿yli Carl Sagan i Ann Druyan w 1990 r.: Owa ochrona, prawo do ¿ycia, nie obejmuje 40 tysiêcy dzieci poni¿ej 5 roku ¿ycia, które codziennie umieraj± na naszej planecie z powodu g³odu, odwodnienia, chorób i zaniedbania, mimo i¿ potrafiliby¶my temu zapobiec" [ 19 ]. Papierkiem lakmusowym szczero¶ci deklaracji rycerzy ¿ycia" jest to z jak± czêstotliwo¶ci± pochylaj± siê nad dzieæmi z rynsztoka, dworcowymi narkomanami i ca³± rzesz± bezczelnych kloszardów, gdy¿ mo¿na przypuszczaæ, i¿ owe bezbronne dzieciêta szczê¶liwie wybronione" przez rycerzy" od klinicznego zamordyzmu", czê¶ciej ni¿ normalnie bêd± musia³y zasilaæ w³a¶nie te grupy spo³eczne.

to siê chyba okre¶la mianem podwójnych standardów..


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 03, 2011, 14:56:23
a to chyba najciekawszy:

Tocząca się dziś w Polsce i nie tylko w Polsce dyskusja wokół problemu aborcji wydaje się być starciem różnych koncepcji miłości bliźniego, różnych systemów etycznych, odmiennych pojęć na temat jednostkowej odpowiedzialności.

W dyskusji zwraca uwagę fakt, że nie słychać tu głosów zwolenników aborcji jako metody planowania rodziny. Bodaj wszyscy dyskutanci wydają się zgadzać co do tego, że chirurgiczne przerywanie ciąży jest złem. Część dyskutantów kwalifikuje to zło jako morderstwo z premedytacją popełniane dla wygody lub z chęci zysku, część uważa, że w pewnych przypadkach aborcja jest złem mniejszym, pozwalającym zwalczyć zło większe; obydwie strony zgodnie jednak twierdzą, że jako metoda planowania rodziny aborcja jest złem społecznym.

Okazuje się, że zgoda co do tego, iż aborcja jest złem, wcale nie przybliża dyskutantów. Odnosi się wrażenie, że spór toczy się nie o aborcję, że nie jest to poszukiwanie skutecznego sposobu ograniczenia pewnej plagi społecznej, a spór o światopogląd.

Od wczesnej młodości, uczono mnie, że pojęcie bliźniego jest dla naszej cywilizacji kluczowe. Porównując chrześcijaństwo z judaizmem, islamem, hinduizmem czy buddyzmem wydawało mi się, że główne pozytywy chrześcijaństwa ukrywają się właśnie w owej koncepcji bliźniego, wykraczającej poza klan, naród, a nawet poza wspólnotę religijną. Nieprzyjaciel nie przestaje być bliźnim.

Nakaz miłości bliźniego rozumiałem zawsze jako nakaz miłości współczłowieka, niezależnie od tego, czy jest to krewny, sąsiad, rodak, chrześcijanin, czy też człowiek obcy. Taką interpretację podsuwała przypowieść o Samarytaninie, taką interpretację wydają się narzucać słowa Jezusa przytaczane w Ewangelii św. Mateusza: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół…". (Mt. 5:43-44) Nawiasem mówiąc, nigdzie w Starym Testamencie nie ma boskiego nakazu nienawiści do nieprzyjaciół. Nie ma natomiast wątpliwości co do tego, że Nowy Testament czyni definicję bliźniego znacznie wyraźniejszą.

Wydawało mi się, że biblijny nakaz „nie zabijaj" ma wartość uniwersalną. Wszelkie zabójstwo jest grzechem, aczkolwiek w pewnych okolicznościach, określanych w terminologii prawnej jako obrona konieczna, odpuszczenie tego grzechu jest niemal oczywiste.

Zwolennicy zniesienia dopuszczalności aborcji często powołują się na nakaz miłości bliźniego. Sprawa interpretacji tego nakazu jest w tym sporze fundamentalna. Stąd również fundamentalna jest kwestia definicji samego bliźniego, pytanie czy plemnik lub zarodek to już bliźni, czy też dopiero potencjalny bliźni? Czy płód staje się bliźnim w szóstym tygodniu ciąży, czy dopiero z chwilą urodzenia się żywego dziecka?

Ośmielam się twierdzić, że spór toczy się nie o aborcję (czyli chirurgiczne przerwanie ciąży), a o planowanie rodziny, o wszelkie rodzaje zapobiegania ciąży lub przerywania ciąży przy pomocy nowoczesnych środków medycznych.

Kościół katolicki akceptuje wyłącznie tzw. „naturalne planowanie rodziny" — niebywale zawodny kalendarz małżeński, metodę termiczną, względnie wstrzemięźliwość seksualną. W efekcie, według informacji, które mogłem uzyskać od ginekologów, kobiety, które przestrzegają zaleceń swoich spowiedników, częściej poddają się aborcji aniżeli katoliczki lekceważące w tej kwestii nakazy Kościoła, względnie niekatoliczki. Od trzydziestu lat prowadzę wyrywkowe „badania". Pytam praktykujące katoliczki, jak sobie radzą przy spowiedzi z problemem środków antykoncepcyjnych. Większość odpowiada, że szuka „właściwego" spowiednika, część z tego właśnie powodu zrezygnowała z chodzenia do spowiedzi, w nielicznych przypadkach słyszałem odpowiedź — nie spowiadam się z tego, to moja prywatna sprawa.

W Polsce dominuje obecnie rodzina z dwójką, trójką dzieci. Ponieważ kobieta w okresie rozrodczym może urodzić kilkanaścioro dzieci, wniosek z tego prosty, że ponad dziewięćdziesiąt procent kobiet w Polsce planuje swoją rodzinę, a co więcej — zdecydowana większość nie ogranicza się do metod „naturalnych". Co nie znaczy, że większość stosuje już środki antykoncepcyjne. Przed rokiem 1989 Polska należała do światowej czołówki pod względem ilości zabiegów przerywania ciąży. Zaledwie 26 procent społeczeństwa korzysta z nowoczesnych środków antykoncepcyjnych. Dostęp do tych środków był zawsze ograniczony, a obecnie, na skutek nacisków Kościoła, zdecydowanie się pogorszył. W roku 1992 Ministerstwo Zdrowia wycofało subsydia na środki antykoncepcyjne, a wiele z nich zostało zakazanych. (Próby przywrócenia dotacji na środki antykoncepcyjne wywołały bardzo silny opór polityków i ugrupowań liczących na poparcie Kościoła w wyborach.) Ceny środków antykoncepcyjnych podniosły się wielokrotnie, co powoduje, że wiele rodzin nie może sobie na nie pozwolić. W wielu aptekach, w szczególności w małych miasteczkach i na wsiach, środków antykoncepcyjnych nie sprzedaje się.

Zdaniem zwolenników dopuszczalności aborcji, dramatycznie wysoka liczba przypadków chirurgicznego przerywania ciąży w Polsce spowodowana była przede wszystkim niedostatecznym uświadomieniem seksualnym, niedostępnością środków antykoncepcyjnych, pijaństwem i powszechnym brakiem odpowiedzialności. Nie są to moim zdaniem wszystkie przyczyny. Plaga aborcji ma po części swoje źródło w podwójnych standardach moralnych. Kościół jako źródło norm moralnych hamuje rozpowszechnienie skutecznych środków antykoncepcyjnych, część wiernych akceptuje nakazy Kościoła, ale tylko do momentu pojawienia się niezaplanowanej ciąży. Można się obawiać, że bynajmniej tego nie chcąc, Kościół przyczynia się do tego, że aborcja w Polsce jest wykorzystywana jako jeden z środków planowania rodziny zamiast być metodą stosowaną wyłącznie w przypadkach skrajnych, gdzie bądź zachodzi konieczność ratowania życia matki, usunięcia uszkodzonego płodu, ratunku w nadzwyczajnych okolicznościach społecznych, jak na przykład ciąża w następstwie gwałtu. (Z chwilą wprowadzenia ustawodawstwa ograniczającego możliwości aborcji oficjalne statystyki wykonywanych zabiegów dramatycznie spadły. Spożycie środków antykoncepcyjnych nie wzrosło, nie wzrosła również liczba urodzeń. Tak więc, albo radykalnie wzrosła wstrzemięźliwość seksualna, albo chirurgiczne usuwanie ciąży stało się osobnym działem szarej strefy polskiej gospodarki.)

Prawie każde chirurgiczne przerwanie ciąży jest dla kobiety dramatem. Wiedzą o tym doskonale ginekolodzy, wiedzą o tym zajmujący się tą problematyką psychologowie. Decyzje o aborcji rzadko podyktowane są motywami egoistycznymi. Nie znam polskich statystyk na temat motywów przerwania ciąży. Nie wiem czy istnieją odpowiednie badania. W innych krajach prowadzi się takie badania. Decyzje o przerwaniu ciąży są z reguły odpowiedzią na pytanie: „czy będę mogła zapewnić mojemu dziecku dach nad głową, pełną rodzinę, wykształcenie?".

Moja matka poddała się aborcji w czasie okupacji. Ojciec był oficerem Armii Krajowej. Prawdopodobieństwo przeżycia całej rodziny było raczej niewielkie. Matka uznała, że powoływanie do życia jeszcze jednego istnienia byłoby w tych warunkach nieodpowiedzialnością. (Po gwałtownej wymianie zdań ze swoim spowiednikiem przestała chodzić do spowiedzi.) Siostra mojej znajomej zaszła w ciążę i lekarze stwierdzili czworaczki. Ze względu na stan zdrowia matki byli przekonani, że donoszenie tej ciąży jest niemożliwe, że wszystkie cztery płody będą musiały zginąć. Dzięki nowoczesnej medycynie możliwe było usunięcie trzech płodów i urodzenie czwartego. Czy popełniono trzy morderstwa, czy uratowano jedno życie?

Bez trudu możemy zrekonstruować pytania, które współczesny człowiek stawia i będzie stawiał decydując się na dziecko. Z reguły nie są to wyłącznie kwestie dotyczące własnej wygody. Potencjalni rodzice (a w przypadku nieodpowiedzialnych mężczyzn samotne potencjalne matki) stoją przed pytaniem, jakie życie mogą ofiarować swojemu dziecku.

Aborcja jest bardzo złym sposobem planowania rodziny. Jeszcze gorszym sposobem regulowania wielkości populacji jest głód, nędza, choroby i wojny. Owe „naturalne" sposoby regulowania wielkości populacji towarzyszyły ludzkości od zarania dziejów. Rozmnażanie się jest czynnością fizjologiczną, taką samą jak jedzenie czy wydalanie. Wielu czytelników może się w tym miejscu oburzyć. Warto jednak przypomnieć, że spożywanie darów bożych jest również sakramentem, a proces trawienia nie mniejszym cudem natury jak proces zawiązywania się nowego życia.

Natura kontroluje procesy populacyjne w sposób okrutny — obdarza istnienia rozrzutną możliwością rozmnażania się „zakładając", iż tylko niewielka część poczętych i narodzonych dożyje do wieku dojrzałego i zapewni kontynuację gatunku. Im wyższa świadomość, tym większy bunt przeciw okrucieństwu rozrzutnej natury. Samica ptaka, która traci swoje pisklę cierpi, suka po utracie szczeniaka rozpacza, tragedia Niobe jest dramatem.

Kobieta między dojrzewaniem a klimakterium może urodzić wiele śmierci i wiele cierpienia. Niobe miała siedmiu synów i siedem córek. Nasze babki rodziły po trzynaścioro, czternaścioro dzieci, umierały młodo, a przed śmiercią były wielokrotnie świadkami śmierci własnych dzieci. Kobieta, nawet ta, która nigdy nie siedziała przy swoim konającym dziecku, inaczej rozważa decyzję o powołaniu do życia nowego istnienia, aniżeli ktoś, kto zajmuje się tą kwestią wyłącznie teoretycznie. Obawiam się, że na spór o aborcję, czyli na spór o planowanie rodziny, patrzeć musimy z perspektywy świata — Afryki, Indii, Meksyku, Iranu, ale również Polski. Ponieważ dyskutujemy o normach etycznych, należy postawić pytanie czy jesteśmy przeciwnikami planowania rodziny przy pomocy nowoczesnych środków medycznych nie tylko w dzisiejszej Polsce, ale również w Etiopii, czy w Somalii? Czy tym rozważaniom o etyce towarzyszy obraz kobiety trzymającej w ramionach dziecko konające z głodu? Czy stawianie znaku równości między zniszczeniem plemnika a zabójstwem człowieka nie prowadzi przypadkiem do lekceważącej postawy wobec ludzkiego życia?

Korea Południowa to obszar równy jednej trzeciej Polski. Na tym skrawku ziemi żyją czterdzieści dwa miliony ludzi. Polityka gospodarcza jest w tym kraju ściśle powiązana z drastyczną kontrolą urodzin. „Barbarzyńskie" naciski na społeczeństwo doprowadziły do tego, że już dziś dzieci, które się rodzą, rodzą się do życia, a nie do szybkiej i koszmarnej śmierci. Aborcja, nagradzana ekonomicznie sterylizacja, środki antykoncepcyjne, wszystko to jest uważane za środki moralnie usprawiedliwione, by nie dopuścić do umierania ludzi w rowach. Zbrodnicza polityka?

cz 1

więcej na :
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3637/q,Kochaj.blizniego.swego.czyli.o.aborcji

cz 2, 3

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Czerwiec 29, 2011, 11:48:46
Ko¶ció³ jako partner w dyskusji o aborcji
Autor tekstu: Andrzej Dymkowski

Popieraj±c po raz kolejny, tym razem w Licheniu, projekt ustawy ca³kowicie zakazuj±cy aborcji, biskupi sk³onili mnie do g³êbszej refleksji na ten temat. Wynikiem tego jest teza, któr± postaram siê poni¿ej uzasadniæ:

„Jakikolwiek Ko¶ció³ nie powinien byæ partnerem dla parlamentu w dyskusji o aborcji."

Nie próbujê odbieraæ przy tym jakiemukolwiek Ko¶cio³owi prawa do wyra¿ania swojej opinii. Mog± to robiæ podczas nabo¿eñstw, poprzez pisma ko¶cielne, czy portale internetowe. Na tym polega wolno¶æ s³owa i wyznania.

W dziejach ka¿dego cywilizowanego kraju nadchodzi taki moment, gdy pos³owie musz± zmierzyæ siê z problemem aborcji. Sêdziowie musz± bowiem wiedzieæ jak oceniaæ przypadki przerwania ci±¿y na ró¿nych jej etapach i w ró¿nych okoliczno¶ciach. W polskich warunkach wielu wybrañców ludu rusza do Ko¶cio³a w poszukiwaniu wsparcia, po jedynie s³uszn± i najczê¶ciej objawion±, wyk³adniê moraln±.

Ale zacznijmy od pocz±tku. Moralno¶æ ludzka wyewoluowa³a na przestrzeni tysiêcy lat. To w³a¶nie dziêki niej mo¿emy dzisiaj oceniæ co jest dobre, a co z³e. Co ciekawe wydaje siê, ¿e ewolucja ta ca³y czas trwa. Dla natchnionych duchem ¶wiêtym twórców Biblii niewolnictwo by³o norm± spo³eczn±, a dla nas jest zbrodni± wobec cz³owieka. Nie cieszmy siê jednak za bardzo, bo mo¿e za tysi±c lat dla statystycznego obywatela nasze wspó³czesne kanapki z szynk± bêd± barbarzyñskim skansenem.

Przez tysi±clecia ¿yj±cy na sawannie ludzie obserwowali ¶wiat ze swojej perspektywy. Ich umys³y nie potrafi³y sobie wyobraziæ komórki w³asnego cia³a (mikro¶wiata), czy galaktyki (makro¶wiata). Patrzyli na kamieñ, lecz bez mikroskopu nie potrafili dostrzec jego wewnêtrznej struktury, widzieli s³oñce i ksiê¿yc, lecz nie domy¶lali siê czym s±, jak s± daleko, a nawet uwa¿ali, ¿e s± tej samej wielko¶ci. Nasza moralno¶æ wyewoluowa³a rozwi±zuj±c zupe³nie inne problemy, np. dylematy typu „czy zabiæ cz³onków s±siedniego plemienia, przegoniæ, czy mo¿e z nimi wspó³pracowaæ". Ludzie próbowali wszystkiego, lecz ci którzy przekazali swoje geny, przekazali z nimi i swoje strategie. Ustali³a siê równowaga pomiêdzy przestrzegaj±cymi regu³ a spo³ecznymi „paso¿ytami". Do tej drugiej kategorii zaliczy³bym równie¿ wszelkiej ma¶ci po¶redników pomiêdzy lud¼mi a bogami. Z ewolucyjnego punktu widzenia nie mo¿na ich jednak oceniaæ ani dobrze ani ¼le; s± dowodem poszukiwañ odpowiedzi na przeró¿ne pytania, od egzystencjalnych typu „co ze mn± bêdzie po ¶mierci?", po zupe³nie przyziemne, np. „jak sprawiæ, by jutro pada³ deszcz i jednocze¶nie piorun nie uderzy³ w moje pole?". Wielu wspó³czesnych pos³ów idzie zreszt± nadal tym tropem modl±c siê publicznie o deszcz. Tak na marginesie to ciekawe jak orzekaj±cy obok wisz±cego krzy¿a sêdzia, rozpatrzy³by zbiorowy pozew w³a¶cicieli pensjonatów przeciw pos³om, szkodz±cym im i ich rodzinom, modlitwami o zepsucie s³onecznej pogody.

Dzie³a takie jak Biblia nie dadz± nam odpowiedzi na pytania dotycz±ce makro b±d¼ mikro¶wiata. Nie dowiemy siê, czy wch³oniêcie gwiazdy z przylegaj±cymi planetami przez czarn± dziurê jest dobre, czy z³e. Duch ¶wiêty wydaje siê te¿ ca³kowicie bezradny wobec elementarnego pytania o sposób i moment powstania nowego cz³owieka.

Staro¿ytni pasterze, opisuj±c mniej lub bardziej wyimaginowan± historiê swojego narodu, wyznaczyli ca³y kanon wskazówek dotycz±cych dobrego postêpowania. Co ciekawe ju¿ nawet w staro¿ytno¶ci wiele z nich musia³o brzmieæ absurdalnie. Stosowanie zasady mówienia prawdy i tylko prawdy zmiot³oby z powierzchni ka¿d± cywilizacjê, a zakaz zabijania dotyczy³ bli¼nich pojmowanych wy³±cznie jako cz³onków w³asnego plemienia. Zgodnie z duchem czasu zalecano przy okazji zabijanie krn±brnych dzieci.

Wspó³czesny Ko¶ció³ Katolicki pod±¿a t± sam± drog± wybiórczego traktowania „praw boskich". Kuriozalno¶æ strategii stosowania staro¿ytnych tekstów widaæ, szczególnie wspó³cze¶nie, wobec problemów z obszaru mikro¶wiata.

Pe³nym niepowodzeniem koñczy siê próba bezwzglêdnego stosowania przykazania „nie zabijaj". Z jednej strony, w zgodzie ze swoj± prymitywn± logik±, katoliccy biskupi z Brazylii ukarali ekskomunik± za aborcjê dziewiêcioletni±, zgwa³con± dziewczynkê (link tylko dla osób o mocnych nerwach), a z drugiej strony polscy duchowni obejmuj± intratne stanowiska kapelanów w strukturach wojskowych. Tutaj mo¿na stosowaæ podwójne standardy i uchyliæ „bezwzglêdn±" zasadê „nie zabijaj". Solidne wynagrodzenie gasi skutecznie ¿elazn± konsekwencjê inkwizytorów.

To nic nowego. Wspó³czesne „wyk³adnie moralne" Ko¶cio³ów s± tylko zwyk³ymi instrumentami nacisku i szanta¿u. Dochodzi jednak do wielu paradoksów ukazuj±cych ich niespójno¶æ logiczn±. Bazuj±c na tym samym „s³owie bo¿ym" czê¶æ wyznañ chrze¶cijañskich uznaje np. zap³odnienie in vitro. Ponadto, nawet w ramach samego Ko¶cio³a powszechnego, polityczny kompromis dopuszcza mo¿liwo¶æ ma³¿eñstwa niektórych duchownych (dotyczy to obrz±dku wschodniego).

Stanowisko Ko¶cio³a opiera siê na za³o¿eniu, ¿e dusza wstêpuje w zygotê w momencie jej powstania i od tego¿ momentu mamy cz³owieka. Jest to rozstrzygniêcie podobne do odpowiedzi na pytanie o ilo¶æ diab³ów mieszcz±cych siê na koñcu szpilki. Grupa naukowych i spo³ecznych ignorantów przyjê³a dla procesu powstawania ¿ycia, o którym wspó³cze¶nie wiemy, ¿e jest ci±g³y, jeden moment: powstanie zygoty. To tak jakby w dyskusji na temat „od którego momentu cz³owiek jest ³ysy" za³o¿yæ, ¿e po stracie dziesi±tego w³osa...

Wspó³cze¶ni duchowni problemy z obszaru mikro¶wiata, które ¿adne pismo ¶wiête nie mo¿e i nawet nigdy nie próbowa³o rozstrzygaæ, próbuj± rozwi±zywaæ narzêdziami sprzed 2-3 tysiêcy lat. Powtórzmy wyra¼nie: w rozstrzyganiu dramatów wspó³czesnych kobiet i dziewcz±t autorytetem s± pasterze zakazuj±cy braciom zabijaæ swoich wspó³wyznawców i przy okazji wyrzynaj±cy nierzadko swoich s±siadów w pieñ. To s± autorytety dla wielu pos³ów w XXI wiecznym, polskim parlamencie.

Aborcja jest najczê¶ciej aktem desperacji kobiety. Ale w wiêkszo¶ci przypadków mo¿na jej ³atwo unikn±æ: poprzez edukacjê seksualn± i powszechn± dostêpno¶æ ¶rodków antykoncepcyjnych. Je¶li ju¿ musi nast±piæ, to powinna siê odbyæ w cywilizowanych warunkach. T± drog± poszed³ nowoczesny ¶wiat. Daj±c ludziom skuteczne narzêdzia planowania rodziny, strategia ta po prostu dzia³a. Czym prêdzej zrozumiej± to politycy klêcz±cy przed duchownymi, tym szybciej zminimalizujemy w Polsce podziemie aborcyjne i przestaniemy wywa¿aæ otwarte drzwi. Podczas prac parlamentu g³os ¿adnej instytucji, która be³kocze o wstêpuj±cych w zygotê duszach, nie powinien i nie mo¿e byæ brany pod uwagê. Z szacunku dla parlamentu i dla bezpieczeñstwa wszystkich obywateli — równie¿ tych wierz±cych.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1963


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Czerwiec 29, 2011, 14:26:05
Na zaczynaj±cym siê dzi¶ posiedzeniu Sejmu zaplanowane jest pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustanawiaj±cego pe³en zakaz aborcji. Dzi¶ mo¿na jej dokonaæ w trzech sytuacjach: gdy p³ód jest ciê¿ko i nieodwracalnie uszkodzony, gdy ci±¿a jest wynikiem przestêpstwa (kazirodztwo, gwa³t, wykorzystanie osoby zale¿nej lub upo¶ledzonej), a tak¿e dla ratowania ¿ycia lub zdrowia kobiety. Autorzy obywatelskiego projektu skre¶laj± z ustawy o ochronie p³odu ludzkiego te trzy warunki. I dopisuj± - w art. 1 ustawy - ¿e "ka¿da istota ludzka ma od chwili poczêcia przyrodzone prawo do ¿ycia" i ¿e "¿ycie i zdrowie dziecka od chwili jego poczêcia pozostaj± pod ochron± prawa". W uzasadnieniu do projektu pisz±: "Nie ma ¿adnych przes³anek, aby ¿ycie ludzkie w fazie prenatalnej by³o chronione gorzej ni¿ w jakiejkolwiek innej fazie rozwoju".
A zatem, je¶li projekt zosta³by uchwalony, ¿ycie i zdrowie kobiety ciê¿arnej i ¿ycie i zdrowie p³odu sta³yby siê w ¶wietle prawa warto¶ciami chronionymi na równi. Co bêdzie, je¶li lekarz wobec ciê¿arnej kobiety, np. ofiary wypadku samochodowego, stanie przed wyborem, kogo ratowaæ? Albo je¶li dla ratowania zdrowia kobiety trzeba podaæ lekarstwo, które mo¿e zaszkodziæ dziecku - np. w terapii onkologicznej?

- W tej sytuacji zastosowanie bêdzie mia³ przepis o dzia³aniu w stanie wy¿szej konieczno¶ci - uwa¿aj± zgodnie karni¶ci: prof. Leszek Kubicki, by³y minister sprawiedliwo¶ci, cz³onek Polskiego Towarzystwa Bioetycznego, i prof. W³odzimierz Wróbel z Uniwersytetu Jagielloñskiego i Biura Studiów i Analiz S±du Najwy¿szego. Chodzi o przepis, który mówi, ¿e dla ratowania wiêkszego dobra mo¿na po¶wiêciæ mniejsze. Albo dobro porównywalne, pod warunkiem ¿e to po¶wiêcone nie bêdzie mia³o "warto¶ci oczywi¶cie wy¿szej od dobra ratowanego".

Tylko które dobro bêdzie wiêksze, skoro - wedle intencji autorów obywatelskiego projektu - i cz³owiek urodzony i nieurodzony maj± mieæ równ± ochronê prawn±?

- Lekarze zostaliby postawieni w sytuacji rozpaczliwego wyboru. Choæ nie s±dzê, by którykolwiek rozs±dny lekarz wybra³ ratowanie ¿ycia p³odu kosztem ¿ycia matki. Ale zdarzaj± siê lekarze nierozs±dni - mówi prof. Kubicki.

Zdaniem prof. Wróbla wskazówek, czyje ¿ycie prawo uwa¿a za cenniejsze, mo¿na szukaæ w wysoko¶ci sankcji. Za zabicie cz³owieka prawo przewiduje karê do do¿ywocia, za nieumy¶lne spowodowanie ¶mierci - do piêciu lat, za aborcjê za¶ - do trzech lat. - Ale, oczywi¶cie, ocena warto¶ci chronionego dobra wy³±cznie przez pryzmat zagro¿enia kar±, to daleko id±ce i niekoniecznie uprawnione uproszczenie - zaznacza prof. Wróbel.

Jego zdaniem po uchwaleniu obywatelskiego projektu wróciliby¶my do XIX-wiecznej sytuacji, gdy lekarz decydowa³, kogo ratowaæ wedle woli rodziny lub w³asnego sumienia.

Wed³ug prof. Kubickiego sytuacja, w której ¿ycie p³odu zrównane jest w ochronie prawnej z ¿yciem cz³owieka ju¿ narodzonego jest rozwi±zaniem niespotykanym w ¿adnym systemie prawnym: - Zawsze odrêbnym by³o przestêpstwo zabójstwa i odrêbnym spêdzenie p³odu. Tak jest nawet w prawie kanonicznym: to dwa ró¿ne przestêpstwa, chocia¿ tak samo ciê¿kie - mówi.

Obaj profesorowie podkre¶laj±, ¿e jakkolwiek lekarz by wybra³ - nie bêdzie ukarany, poniewa¿ przepis o stanie wy¿szej konieczno¶ci gwarantuje bezkarno¶æ osobie, która maj±c obowi±zek chroniæ oba dobra, gdy jest to nie do pogodzenia, wybiera jedno z nich.

Obaj te¿ zgadzaj± siê, ¿e gdyby projekt wszed³ w ¿ycie, to lekarz zdecyduje - kieruj±c siê wiedz± medyczna i w³asnym sumieniem - kogo ratowaæ.

Jednak organizacje kobiece od lat alarmuj±, ¿e z powodu lêku lekarzy przed zarzutem zaszkodzenia p³odowi zdrowie i ¿ycie kobiet ciê¿arnych nie jest w Polsce chronione równie dobrze, jak innych chorych. Takie zarzuty stawiaj± Polsce ONZ-owskie Komitety: Praw Cz³owieka i ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet. A w Trybunale w Strasburgu czeka na rozpatrzenie skarga matki kobiety, która zmar³a w 2005 r., gdy z obawy, by nie zaszkodziæ p³odowi, w kilku szpitalach odmówiono jej zoperowania owrzodzonego jelita z przetok±. Prokuratura stwierdzi³a, ¿e nie by³o to przestêpstwo nieudzielenia pomocy.

Obywatelski projekt - podpisany przez 450 tys. osób - nie ma szans na uchwalenie. SLD jest przeciw, w PO nie bêdzie dyscypliny. Jaros³aw Gowin wczoraj w Radiu TOK FM powiedzia³, ¿e wiêkszo¶æ klubu jest za tym, ¿eby "obroniæ dzisiejszy kompromis", a on sam bêdzie g³osowa³ przeciwko nowelizacji. PiS zapowiada jednak, ¿e bêdzie za skierowaniem projektu do dalszych prac, by uszanowaæ wysi³ek blisko pó³ miliona jego sygnatariuszy. Ale ma³o prawdopodobne, by wiêkszo¶æ klubu projekt popar³a, skoro w 2007 r. PiS zablokowa³ uchwalenie zaproponowanej przez LPR poprawki do konstytucji, która mia³a wprowadziæ ochronê ¿ycia "od poczêcia do naturalnej ¶mierci". W prote¶cie przeciw temu wyst±pi³ wtedy z PiS ówczesny wicemarsza³ek Sejmu Marek Jurek.

Konferencja Episkopatu Polski og³osi³a, ¿e "z uznaniem wspiera" projekt i apeluje do parlamentarzystów o jego przyjêcie.

¬ród³o: Gazeta Wyborcza


komentarz jakze trafny wg mnie

Ju¿ sam fakt, ¿e taki projekt powsta³ i debatuje nad nim najwy¿sza w³adza ustawodawcza ¶wiadczy o kondycji metalnej naszego kraju. ZGROZA! Dla co najmniej 600 000 doros³ych obywateli "Kobieta wszak tylko macic± jest". G³upi±, pust±, bezrozumn± macic±, niezdoln± do samodzielnego podejmowania decyzji, z natury pozbawion± uczuæ i dylematów wzglêdem zasianego w niej boskim dzia³aniem potomstwa. Kolejny projekt powinien przewidywaæ obowi±zkowe zamykanie ciê¿arnych w zamkniêtych zak³adach macierzyñstwa, bo nie wiedomo czy taka glupia kobieta nie bêdzie w ci±¿y siê ¼le od¿ywiaæ, stosowaæ u¿ywek, prowadziæ niew³a¶ciwego trybu ¿ycia, który jak wiadomo mo¿e przecie¿ zaszkodziæ boskiem pierwiastkowi zasianemu w jej macicy. A po prawdzie ow± 600 000 grup± winni zaj±æ siê psychiatrzy. Istniej± podstawy do przypuszczenia ¿e osoby te winny zostaæ ubezw³asnowolnione i pozbawione mo¿liwo¶ci wykonywania praw obywatelskich. Nie powinno byæ tak, ¿e mo¿na zg³aszaæ ka¿dy idiotyzm i absurd w imie ideologi. Je¿eli komu¶ ideologia odebra³a rozum, to pañstwo powinno takiej osobie odebraæ prawo wp³ywania na podejmowane w pañstwie decyzje. Inaczej zamienimy nasz kraj w Jeden Wielki Dom Wariatów.


http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,9853231,Kobieta_czy_plod__Czyje_zycie_wazniejsze_.html


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Lipiec 02, 2011, 12:38:13
Gdyby mê¿czy¼ni zachodzili w ci±¿ê, aborcja by³aby sakramentem


Ksi±¿ka Katarzyny Bratkowskiej i Kazimiery Szczuki adresowana jest do m³odzie¿y, rodziców i nauczycieli, ale tak¿e do przeciwników aborcji. Autorki nie namawiaj± nikogo do poddania siê temu zabiegowi, ani te¿ nie wychwalaj± jego walorów. Stoj± na stanowisku "pro choice"- wolnego wyboru kobiety i jej prawa do decydowania o tym, co bêdzie dzia³o siê z jej cia³em i dusz±. Zwracaj± uwagê, ¿e w krajach gdzie aborcja jest legalna, ci±¿ê przerywa siê trzynastokrotnie rzadziej ni¿ w Polsce. Podczas kiedy kraje europejskie odchodz± od zakazu aborcji, w Polsce nast±pi³a radykalizacja przepisów w tej kwestii. - Nikt dzi¶ nie przypomina - czytamy w ksi±¿ce s³owa Wiktora Osiatyñskiego, ¿e dope³nieniem ustawy aborcyjnej mia³o byæ wychowanie seksualne równowa¿±ce kategoryczno¶æ zapisów. - Gdyby mê¿czy¼ni mogli zachodziæ ci±¿ê, aborcja by³aby sakramentem - mówi z kolei amerykañska prawniczka i aktywistka Florence Kennedy.

Tylko dwa kraje na ¶wiecie zaostrzy³y przepisy antyaborcyjne w latach 90. XX wieku. By³y to Polska i Nikaragua.

- Czêsto pogl±d, ¿e aborcja stanowi z³o moralne, opiera siê na za³o¿eniu, i¿ zap³odniona komórka jajowa jest ju¿ cz³owiekiem, którego ¿ycie jest "niewinne", a zatem wiêcej warte ni¿ ¿ycie kobiety. Taki pogl±d uwa¿amy za niemoralny i obra¼liwy. Zak³ada, ¿e kobieta z definicji jest grzeszna i nieczysta. To bzdura. Natomiast wina czy niewinno¶æ ludzkiego zarodka jest dla nas kompletn± abstrakcj±. Równie dobrze, mo¿na by przypisaæ temu biologicznemu bytowi cechy demoniczne albo wampiryczne - pisz± Szczuka i Bratkowska.

Autorki nie dyskutuj± z naukami Ko¶cio³a, przytaczaj± jednak wa¿ne momenty z jego historii, kiedy decydowa³y siê losy legalizacji aborcji. "Wed³ug II Soboru Nicejskiego - pisz± autorki - w przypadku zarodka mêskiego dusza wciela siê dopiero 40 dni po zap³odnieniu, a w przypadku ¿eñskiego po 80 dniach. Ko¶ció³ Katolicki rozró¿nia³ ciê¿ar grzechu przed tym terminem i po nim. Dopiero w 1869 roku papie¿ Pius IX zabroni³ aborcji w ca³ym okresie ci±¿y, w tym tak¿e preembrionalnym. Innymi s³owy radykalne antyaborcyjne stanowisko Watykanu liczy sobie nie dwa tysi±ce, ale 141 lat." Kto wie, jakie by³oby stanowisko ko¶cio³a dzi¶, gdyby to nie Benedykt XVI zosta³ obecnym papie¿em, a jego kontrkandydat Carlo Maria Martini, by³y arcybiskup Mediolanu. Szczuka i Bratkowska przytaczaj± jego s³owa: - Uwa¿am, ¿e szacunek nale¿y siê ka¿dej osobie, która, byæ mo¿e po d³ugiej refleksji i w cierpieniu, postanowi³a pój¶æ za g³osem w³asnego sumienia w sytuacji wyj±tkowej, nawet je¶li nie mogê zaakceptowaæ takiej decyzji - mówi³ arcybiskup.

Jest w tej ksi±¿ce te¿ du¿o o hipokryzji. Autorki przytaczaj± przyk³ad dziewiêcioletniej dziewczynki z Brazylii. Zosta³a zgwa³cona przez ojczyma i zasz³a w ci±¿ê, która zagra¿a³a jej ¿yciu. Za jej usuniêcie, arcybiskup archidiecezji Olinda i Recife w stanie Pernambuco na³o¿y³ ekskomunikê na lekarzy, matkê i na dziewczynkê. Nie na ojczyma, który zgwa³ci³ dziecko.



"Du¿a ksi±¿ka o aborcji" Katarzyna Bratkowska i Kazimiera Szczuka wyd. Czarna Owca



¬ród³o: Wysokie Obcasy


http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114377,9869819,Gdyby_mezczyzni_zachodzili_w_ciaze__aborcja_bylaby.html


Tytu³: Odp: Prêgierz -> komentarze i pytania
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Luty 02, 2012, 14:06:39
Cytat: Arteq
Nawet ta s³awetna aborcja - du¿o ³adniej brzmi i ³±twiej przechodzi przez usta "dokona³am aborcji" "zdecydowali¶my siê na aborcjê" ni¿ "zabi³±m rodz±ce siêwe mnie ¿ycie" czy "zabili¶my nasze nienarodzone dziecko" czy ju¿ ostatecznie "zabili¶my p³ód". Ale ju¿ nawet ucieka siê od "aborcji" na rzecz "zabiegu"...

U¿ywane sformu³owania odzwierciedlaj± mówi±cego. I tak, je¶li czyj¶ ¶wiat jest czarno bia³y a umys³ dogmatyczny i sztywny, ten powie: ‘zabi³em/zabi³e¶ nie narodzone dziecko’. Komu¶ innemu, ¶wiadomemu z³o¿ono¶ci problemu, trudno bêdzie wyraziæ swoje zdanie u¿ywaj±c jednoznacznych okre¶leñ. Wszystko jest wzglêdne i zale¿y od punktu patrzenia. Jeden zobaczy zabójcê, drugi uwik³anego cz³owieka, zmuszonego przez okoliczno¶ci i uwarunkowania do takiej a nie innej decyzji. I nie tyczy to tylko aborcji.

Jak Artqu nazwiesz np. ¿o³nierza zabijaj±cego podczas wojny? Potrafisz okre¶liæ go jednoznacznie? Jest on zabójc±, czy mo¿e ofiar± systemu? No i ostatecznie czy sam, jeste¶ zabójc± hodowanych przez siebie zwierz±t w konkretnym celu?

Wed³ug mnie, najgorsze jest zabicie w sobie wolno¶ci wyboru i poddanie siê narzuconym normom. Pó³ biedy, je¶li normy akceptujesz, ale co, gdy dzia³asz wbrew sobie? Czy za ¿ycia nie u¶miercasz wówczas siebie po tysi±ckroæ? Jaka jest kwalifikacja takiego czynu i jaka odpowiedzialno¶æ? A mo¿e nie ma wolno¶ci? Mo¿e dzia³a tylko program pod nazw± BÓG?   


Tytu³: Odp: Prêgierz -> komentarze i pytania
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 02, 2012, 15:51:16
Ca³y ten problem z aborcj± jest problemem tylko i wy³±cznie z powodu braku wiedzy oraz manipulacj± nie¶wiadomo¶ci± ludzk± w celu uzyskania obci±¿enia za domnieman± zbrodniê.

Istnieje tylko wówczas gdy istnieje zakaz , który jest sztucznym tematem zastêpczym.
Nikt nie ma ¿adnego prawa stawiania takiego zakazu przed kobiet±.

Inna ju¿ spraw± jest podejmowanie decyzji o aborcji , a jeszcze inn± elementy wiedzy , informacji , które spowoduj± lub nie podjêci takiej decyzji. Tym jako¶ katolicyzm siê nie przejmuje , interesuje go tylko utrzymanie zakazu , którym mo¿na w³adaæ lud¼mi i ich decyzjami.

1. sprawa wprowadzenie lekcji seksuologii i etyki ju¿ w szkole podstawowej ( oczywi¶cie na miarê zrozumienia tych dzieci) , zaczynamy od wychowania dzieci a nie od stawiania zakazów doros³ym.
2. sprawa absolutny dostêp do antykoncepcji bez ¿adnego poni¿ania nikogo za jej u¿ywanie.

Gdy te elementy zostan± zrealizowane mo¿na podyskutowaæ z lud¼mi o warto¶ci ¿ycia poczêtego , gdy zmieni siê wiedza zmieni siê stosunek do godno¶ci osobistej, a tym samym  znaczenia i rola seksualizmu w nim.
Zakazy i nakazy nie s± ¿adnymi rozwi±zaniami problemów wspó³czesno¶ci , ludzie ju¿ wyro¶li z tej formy ustawiania im praw ¿yciowych. Weszli¶my w czas informacji oraz odpowiedzialno¶ci indywidualnej za swoje decyzje.
Zatem na pierwszym planie nale¿y postawiæ edukacjê informacyjn± a nie zakaz i nakaz , a ju¿ na pewno nie w takim  intymnym sektorze jak ¿ycie seksualne ludzi.

I to na dodatek wpychaj± siê w nie ludzie  jako eksperci , którzy nie posiadaj± rodzin nie prowadz± ¿ycia seksualnego i nigdy nie byli i nie bêd± w ci±¿y.

Odbieranie ludziom ich naturalnych praw to jaka¶ obsesja tych czasów.

Kiara :) :)




Tytu³: Odp: Prêgierz -> komentarze i pytania
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 02, 2012, 21:54:58
U¿ywane sformu³owania odzwierciedlaj± mówi±cego. I tak, je¶li czyj¶ ¶wiat jest czarno bia³y a umys³ dogmatyczny i sztywny, ten powie: ‘zabi³em/zabi³e¶ nie narodzone dziecko’. Komu¶ innemu, ¶wiadomemu z³o¿ono¶ci problemu, trudno bêdzie wyraziæ swoje zdanie u¿ywaj±c jednoznacznych okre¶leñ. Wszystko jest wzglêdne i zale¿y od punktu patrzenia. Jeden zobaczy zabójcê, drugi uwik³anego cz³owieka, zmuszonego przez okoliczno¶ci i uwarunkowania do takiej a nie innej decyzji.
Wed³ug mnie kolejny raz mylisz pojêcia Ptaku. Nie, nie wszystko jest wzglêdne, czêsto nasze stanowisko, chêæ obrony nadaje wzglêdno¶ci. Jestem ¶wiadomy z³o¿ono¶ci problemu, jednak nawet najwiêksza z³o¿ono¶æ nie mo¿e zaprzeczyæ faktom: pozbawiono ¿ycia bezbronn± istotê. I to nie stoi w opozycji aby ka¿de zdarzenie/przyczynê rozpatrywaæ indywidualnie - jestem jak najbardziej za tym, wiêc nie wiem na podstawie czego wysnuwasz insynuacje jakobym mia³ byæ bezdusznym.

Jak Artqu nazwiesz np. ¿o³nierza zabijaj±cego podczas wojny? Potrafisz okre¶liæ go jednoznacznie?
jw. faktem bêdzie ¿e zabi³, okoliczno¶ci mog± byæ ró¿ne i w zale¿no¶ci od tego mo¿e byæ katem, morderc±, broni±cym swojego ¿ycia.

Kiaro, cieszê siê, ¿e w koñcu spotka³em osobê która jest tak pewna swojego stanowiska, ¿e jest w stanie wyja¶niæ nurtuj±ce mnie kwestie. W zwi±zku z tym proszê o odpowied¼ na kilka pytañ:
1. kiedy p³ód staje siê cz³owiekiem/dzieckiem?
1a. w jaki sposób okre¶liæ precyzyjnie datê poczêcia?
2. jak okre¶liæ/co decyduje czyje ¿ycie jest wa¿niejsze matki/dziecka?
3. wobec Twojego ostatniego zdania - dlaczego decyzjê o pozbawieniu ¿ycia bezbronnej istoty mamy/nale¿y traktowaæ jako prawo naturalne?

Z góry dziêkujê za odpowiedzi.
 


Tytu³: Odp: Prêgierz -> komentarze i pytania
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Luty 02, 2012, 23:27:41
Arteq , jak s±dzê Kiara te¿ nie jest za aborcj± ( a to nie temat o tym w ogóle) , lecz podochodzi do sprawy zupe³nie inaczej ni¿ Ty .

Po pierwsze edukowaæ, rozmawiaæ i to od podstawówki, a nie karaæ, zakazywaæ, wytyczaæ jakie¶ daty etc.
Chodzi o to, by nie traktowaæ ludzi z góry jak debili , ciemn± t³uszczê, któr± trzeba zamkn±æ w ramki sztywnych regu³ i laæ bezwzglêdnie jak siê wychyli poza nie.
Odpowiedzialno¶æ i wiedza, to podstawa.
Poczynaj±c od zakazów i nakazów nie tylko, ¿e nie likwiduje siê ¿adnych problemów, ale nawet siê je generuje.

Jak rozumiem Kiara chcia³aby najpierw stworzyæ bezpieczne pole dla dialogu spo³ecznego , bez zastraszania karaniem. Dopiero wtedy mo¿na rozpocz±æ faktyczne leczenie patologii.
Tak to przynajmniej powinno wygl±daæ, teoretycznie, i ku temu ¶wiat powinien d±¿yæ, a nie przez narzucanie si³± swoich , a choæby i s³usznych, rozwi±zañ.

Przy tym jak mówimy o obronie ¿ycia ,to dlaczego wyró¿niamy nienarodzonych, a u¶wiêcamy tradycje wojenne (bywa ,¿e i kropid³em ) i wysy³amy naszych ¿o³nierzy by zabijali w Afganistanie ?
Jedno drugiemu nie przeszkadza ?


Tytu³: Odp: Prêgierz -> komentarze i pytania
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 03, 2012, 00:07:12
Bardzo dobrze to uj±³e¶ East nie wypowiada³am siê o sprawach powiedzmy technicznych wyznaczaj±cych okre¶lone stany ¿ycia p³odu ( to odrêbny temat), a oprawach kobiet do aborcji. O u¶wiadomieniu dzieci w szko³ach , o nauce szacunku do mêsko¶ci i kobieco¶ci o etyce ¿ycia, o antykoncepcji. Wówczas korzystanie z tych praw mo¿e wcale nie byæ potrzebne , bowiem u  ¶wiadomych  ludzi ci±¿a bêdzie t± upragnion± i oczekiwan±.
Nikt nie ma prawa odbieraæ praw kobiet±, decydowanie o ¿yciu seksualnym ludzi przez ludzi ( teoretyczne) nie znaj±cych go i nie potrzebuj±cych , bo siê go wyrzekli jest fars±.

Kiara :) :)

ps.Postaram siê odpowiedzieæ jak jest moim zdaniem.

Cytuj
Kiaro, cieszê siê, ¿e w koñcu spotka³em osobê która jest tak pewna swojego stanowiska, ¿e jest w stanie wyja¶niæ nurtuj±ce mnie kwestie. W zwi±zku z tym proszê o odpowied¼ na kilka pytañ:
1. kiedy p³ód staje siê cz³owiekiem/dzieckiem?
1a. w jaki sposób okre¶liæ precyzyjnie datê poczêcia?
2. jak okre¶liæ/co decyduje czyje ¿ycie jest wa¿niejsze matki/dziecka?
3. wobec Twojego ostatniego zdania - dlaczego decyzjê o pozbawieniu ¿ycia bezbronnej istoty mamy/nale¿y traktowaæ jako prawo naturalne?

Z góry dziêkujê za odpowiedzi.

1. Cia³o bez Duszy ¿yæ nie mo¿e jest tylko cia³em fizycznym podtrzymywanym przy ¿yciu przez Ducha matki. zatem staje siê Cz³owiekiem gdy w cia³o wcieli siê Duch , bo tylko taki akt czyni z materialnego cia³a Cz³owieka. Zatem p³ód jest p³odem nie Cz³owiekiem dopóki nie uzyska funkcji samodzielnego ¿ycia poza cia³em matki i nie wcieli siê wen Duch.

1a. chyba akt seksualny dwojga jest wystarczaj±cym momentem do wyznaczenia daty poczêcia , zreszt± do czego ta precyzja jest niezbêdna ?Dzieñ dwa , czy trzy w ewolucji p³odu nie maj± znaczenia.

2.Inaczej czyje ¿ycie nale¿ny ratowaæ w pierwszej kolejno¶ci? Zawsze tej osoby , która ma wiêksze szanse na prze¿ycie.

3. Aborcja nigdy nie jest czyniona dla zabawy , jest to akt trudny i powinien opieraæ siê na pe³nym u¶wiadomieniu kobiety, o tym co robi oraz daniu jej alternatywy pe³nej zastêpczo¶ci na zmianê decyzji. Oczywi¶cie w/g mojej powy¿szej wypowiedzi okre¶lamy czas  mo¿liwo¶ci dokonywania aborcji ( wy³±czaj±c jakie¶ sytuacje wyj±tkowe) jest okre¶lony , zatem nie nazywajmy p³odu jeszcze dzieckiem , (bo on nim dopiero bêdzie) , bo jest to gra uczuciami ludzkimi. Zawi±zek owocu jest zawi±zkiem a nie owocem.
Kobieta ma mieæ prawo do swoich decyzji posiadania potomstwa a nie byæ tylko biologicznym ubezw³asnowolnionym  inkubatorem.I jest to jej absolutne prawo Ludzkie i naturalne bo to j± dotyczy bezpo¶rednio.

Zatem twierdzenie i¿ p³ód jest dzieckiem nie jest prawd± , nie mo¿e ¿yæ samodzielnie poza organizmem matki. Skoro bez samodzielnego  ¿ycia to i bez mo¿liwo¶ci samodzielnej obrony , to chyba dwa po³±czone ze sob± aspekty.

Jest to bardzo trudny temat kobiet , które decyduj± siê na taki akt i naprawdê nikt ( ja równie¿) nie do koñca potrafimy zrozumieæ prze¿yæ ich sytuacjê. Tak wiêc wchodzenie w ni± z takom premedytacj± dzielenia na zrozumienie ,ich prze¿yæ i decyzjonalno¶ci jak dla mnie jest wulgarnym
grubiañstwem
Nie na odbieraniu praw polega nie stosowanie aborcji , a na u¶wiadamianiu , wychowaniu i antykoncepcji.
Dodam tylko i¿ nie jestem zwolenniczk± jej stosowania , ale jestem zdecydowan± zwolenniczk± posiadania prawa do niej kobiet.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Prêgierz -> komentarze i pytania
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 03, 2012, 21:51:08
1. Cia³o bez Duszy ¿yæ nie mo¿e jest tylko cia³em fizycznym podtrzymywanym przy ¿yciu przez Ducha matki. zatem staje siê Cz³owiekiem gdy w cia³o wcieli siê Duch , bo tylko taki akt czyni z materialnego cia³a Cz³owieka. Zatem p³ód jest p³odem nie Cz³owiekiem dopóki nie uzyska funkcji samodzielnego ¿ycia poza cia³em matki i nie wcieli siê wen Duch.
Kiaro, w takim razie - zgodnie z definicj± -  p³odem, a nie Cz³owiekiem jest dziecko w respiratorze- wszak nie mo¿e samodzielnie ¿yæ poza cia³em matki. To pierwsza bzdura. To w koñcu jak precyzyjnie ustaliæ datê kiedy p³ód staje siê cz³owiekiem?

chyba akt seksualny dwojga jest wystarczaj±cym momentem do wyznaczenia daty poczêcia , zreszt± do czego ta precyzja jest niezbêdna ?Dzieñ dwa , czy trzy w ewolucji p³odu nie maj± znaczenia.
Mylisz siê, wed³ug aktualnego prawa maj± - te ustawowe 12 tygodni - to raz. Nie znam nikogo (poza dzia³aniami in-vitro) kto móg³by stwierdziæ - do poczêcia/zap³odnienia dosz³o dnia tego a tego o godzinie tej a tej.

2.Inaczej czyje ¿ycie nale¿ny ratowaæ w pierwszej kolejno¶ci? Zawsze tej osoby , która ma wiêksze szanse na prze¿ycie.
Czyli jak to okre¶liæ, nawet lekarze czêsto sami nie wiedz±. Pomijam juz przypadki gdzie lekarze w³a¶nie solennie zapewniali "albo Pani albo dziecko", a matka wzbijaj±c siê na wy¿yny mi³o¶ci mówi³a - nie dam krzywdziæ mojego dziecka i okazywa³o siê, ¿e i matka i dziecko zdrowe.

Aborcja nigdy nie jest czyniona dla zabawy , jest to akt trudny i powinien opieraæ siê na pe³nym u¶wiadomieniu kobiety, o tym co robi oraz daniu jej alternatywy pe³nej zastêpczo¶ci na zmianê decyzji.
Nigdzie nie twierdzi³em, ¿e ta decyzja sp³ywa po kobiecie - wrêcz przeciwnie. Niestety sporawo jest przypadków podyktowanych swoistym egoizmem - bo mamy ju¿ 2 czy 3, to ciê¿ko by³oby. I pieni±dze sz³yby wy³±cznie na dzieci... (nie mówiê o skrajnych przypadkach w tym momencie). I jakie jest rozwi±zanie - dla wielu niechcianych i usuwanych ci±¿ - ano to wstrêtne katolickie - zalecenia ¿ycia w czysto¶ci przedma³¿eñskiej, i twierdzenia ¿e najlepszym miejscem do ¿ycia dziecka jest rodzina, rodzenie w kochaj±cym sie ma³¿eñstwie. Tudzie¿ wstrzemiê¼liwo¶æ seksualna w okre¶lonym czasie, czy "gdy nie jeste¶ gotowy/a na przyjêcie dziecka powstrzymaj siê ze wspó³¿yciem w pewnych okresach".

Zawi±zek owocu jest zawi±zkiem a nie owocem.
Nadal nie wyja¶ni³a¶ mi kiedy to zawi±zek nale¿y traktowaæ jako owoc? Idziesz i patrzysz na jab³ko i stwierdzasz "to juz jab³ko", wiêc zapytam czym siê ró¿ni ono od stanu wczorajszego, czyli gdy by³o okre¶lane jako zawi±zek? Je¿eli dasz mi precyzyjn±, nieomyln± i weryfikowaln± ponad wszelk± w±tpliwo¶æ odpowied¼ na to zasadnicze pytanie to zmieniê zdanie nt. aborcji.

Kobieta ma mieæ prawo do swoich decyzji posiadania potomstwa a nie byæ tylko biologicznym nieubezw³asnowolniony inkubatorem.I jest to jej absolutne prawo Ludzkie i naturalne bo to j± dotyczy bezpo¶rednio.
A co z ludzkim prawem dziecka w jej ³onie? Wobec tego kobieta powinna mieæ prawo do decydowania o ¿yciu b±d¼ ¶mierci dziecka dopóki ono nie bêdzie chocia¿ podstawowo samodzielne. Dlaczego os±dzono i ukarano wobec tego kobietê która zabija³a dzieci wk³adaj±c je do beczek?

Zatem twierdzenie i¿ p³ód jest dzieckiem nie jest prawd± , nie mo¿e ¿yæ samodzielnie poza organizmem matki. Skoro bez samodzielnego  ¿ycia to i bez mo¿liwo¶ci samodzielnej obrony , to chyba dwa po³±czone ze sob± aspekty.
Jw. kiedy p³ód jest p³odem, a kiedy dzieckiem - jak z dzieæmi "wcze¶niakami" w inkubatorach Kiaro? Proszê o jednoznaczn± odpowied¼, tak± aby mo¿na j± by³o uniwersalnie stosowaæ. Widzia³a¶ mo¿e kiedy¶ film "niemy krzyk"? T±m widaæ jak dziecko, o przepraszam - p³ód - próbuje siê broniæ, uciekaæ odsuwaæ, chce siê broniæ! Tyle tylko, ¿e nie ma wystarczaj±cych ¶rodków i si³y. W takim razie zabijajmy równie¿ osoby sparali¿owane - bo one tez nie mog± siê broniæ... Przesadzam? O, nie. Do tego prowadzi Twój tok, Twoja "logika" my¶lenia. Stosujemy przecie¿ te same definicje.

Nie na odbieraniu praw polega nie stosowanie aborcji , a na u¶wiadamianiu , wychowaniu i antykoncepcji.
Odbieraniu praw dziecka doi ¿ycia na rzecz decyzyjno¶ci jego matki. Przystêpuj± do wspó³¿ycia nie maj±c chêci poniesienia ewentualnej odpowiedzialno¶ci za to - czyli np. wychowania dziecka - jest swoistym egoizmem. A potem zaczynaj± siê problemy...


mam pro¶bê o przeniesienie postu  - do w±tku o aborcji, tam lepiej pasuje...

Wszystkie posty dotycz±ce aborcji przenios³em do tego w±tku. Janusz


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 04, 2012, 00:45:50
Powiedzia³am wszystko co mia³am do powiedzenia w temacie , nie lubiê gdy kto¶ zmienia sens moich wypowiedzi wedle swoich interpretacji.

Nauka wykorzystuje swoje mo¿liwo¶ci i byæ mo¿e nied³ugo mo¿na bêdzie zap³adniaæ i jajeczko i chodowaæ p³ód poza organizmem matki. Wówczas
moment po³±czenia plemnika z jajeczkiem nazwie siê dzieckiem , bo przecie¿ dziêki maszynom bêdzie móg³ ¿yæ.
Porównywanie osób sparali¿owanych do do nienarodzonych p³odów jest nie na miejscu , walcz o ich godne ¿ycie to bardziej etyczne.

I zasadnicza sprawa , co jest wa¿niejsze cia³o dla Ducha , czy Duch dla cia³a , czy Duch mo¿e ¿yæ bez cia³a czy cia³o mo¿e ¿yæ bez ducha?

Funkcje samodzielnego ¿ycia p³odu poza organizmem matki a nie nowoczesne maszyny hoduj±ce cia³o materialne ¶wiadcz± dla mnie  o momencie kiedy p³ód osi±ga rangê dziecka nie przez samo nazewnictwo a funkcje ¿ycia.

I na tym zakoñczê dyskusje w temacie, nadal podtrzymuj±c zdanie o prawie kobiet do aborcji.  Dziêkuje.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 04, 2012, 00:53:45
Powiedzia³am wszystko co mia³am do powiedzenia w temacie , nie lubiê gdy kto¶ zmienia sens moich wypowiedzi wedle swoich interpretacji.
Nie, nie zmieniam - przedstawiam tylko, ¿e to co mówisz moim zdaniem nie jest spójne, w zwi±zku z tym proszê o wyja¶nienia.

Ale... z powodów niemo¿no¶ci utrzymania zasadno¶ci swojego stanowiska uciekasz siê najpierw w rozmydlanie tematu, ogólnikowo¶æ, no a potem, standardzik:
I na tym zakoñczê dyskusje w temacie, nadal podtrzymuj±c zdanie o prawie kobiet do aborcji. 

I nadal nie wiem po czym poznaæ kiedy duch wciela siê w cia³o i co najwa¿niejsze - kiedy to nastêpuje - bo zgodnie z tym co mówisz, np. 7-miesiêczny wcze¶niak w inkubatorze to nie dziecko lecz p³ód... no bo czy a jak tak to w którym momencie wcieli³ siê w niego duch?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 04, 2012, 01:07:12
Okre¶lenia medyczne  istniej± ja nie muszê ich ustalaæ.

***

P³ód
Question book-4.svg
   Ten artyku³ od 2011-09 wymaga uzupe³nienia ¼róde³ podanych informacji.
Informacje nieweryfikowalne mog± zostaæ zakwestionowane i usuniête.
Aby uczyniæ artyku³ weryfikowalnym, nale¿y podaæ przypisy do materia³ów opublikowanych w wiarygodnych ¼ród³ach.
O¶miotygodniowy p³ód ludzki
P³ód 40-tygodniowy

P³ód – w embriologii zarodek ssaków od momentu, kiedy mo¿na rozpoznaæ cechy morfologiczne dla danego gatunku. U ludzi zarodek stadium p³odu osi±ga w 8 tygodniu ci±¿y.
Okres p³odowy[edytuj]

P³ód jest to stadium rozwojowe zarodka, rozpoczynaj±ce siê od ok. 6 tygodnia od chwili rozpoczêcia siê ci±¿y.

    Szósty tydzieñ

W tym czasie zarodek jest ju¿ wyodrêbniony z otaczaj±cych go b³on p³odowych i rozpoczyna siê kszta³towanie jego narz±dów zarówno wewnêtrznych jak i zewnêtrznych. Oczy s± bardzo szeroko rozstawione i przykryte powiekami.

    Trzeci miesi±c

Jest to okres kiedy p³ód ma oko³o 10 cm. Jego palce s± w pe³ni wykszta³cone. Mo¿na okre¶liæ jego p³eæ za pomoc± badania USG. Zaczyna przypominaæ cz³owieka. Powieka zaczyna pokrywaæ oko a na palcach u nóg i r±k rosn± ju¿ paznokcie. P³ód ma nieproporcjonalnie du¿± g³owê w stosunku do tu³owia. S³abo wykszta³cony nos.

    Czwarty miesi±c

P³ód nadal siê powiêksza. Osi±ga d³ugo¶æ 15 cm i wa¿y 120 g. Zaczyna wykonywaæ pierwsze ruchy. Zaczyna te¿ ssaæ palec i po³ykaæ p³yn owodniowy. Pojawia siê u niego zmys³ smaku. P³ód potrafi ju¿ robiæ ró¿ne miny np. marszczy czo³o, wydyma policzki. Posiada te¿ linie papilarne – oznakê jego niepowtarzalno¶ci. W mózgu w ci±gu minuty tworzy siê 250 tysiêcy komórek nerwowych.

    Pi±ty miesi±c

D³ugo¶æ p³odu wynosi 23 cm, waga to ok. 280 g. W tym okresie matka zaczyna wyczuwaæ ruchy p³odu. Jest to okres kiedy jego skóra grubieje i pokrywa siê delikatnymi w³oskami, zwanymi meszkiem.

    Szósty miesi±c

P³ód ma ok. 30 cm i wa¿y 640 g. Ma delikatne brwi i rzêsy. Staje siê podobny do noworodka – chocia¿ jest jeszcze du¿o szczuplejszy, poniewa¿ dopiero teraz zaczê³a siê odk³adaæ tkanka t³uszczowa. W tym miesi±cu (22 tydzieñ) rodz± siê najm³odsze wcze¶niaki które prze¿ywaj±.

    Siódmy miesi±c

Pocz±tek III trymestru ci±¿y – jest to bardzo wa¿ny miesi±c, od którego zale¿y to, czy dziecko urodzi siê po¶ladkowo. Powinno siê jednak odwróciæ g³ow± na dó³. Siódmy miesi±c to tak¿e czas intensywnego rozwoju mózgu i ró¿nicowania osobowo¶ci. Dziecko powinno wa¿yæ w granicach 1200g-1900 g (odchylenia od normy nie s± objawami patologii) i mieæ ok. 35-40 cm d³ugo¶ci. Urodzenie po 28 tygodniu ci±¿y daje du¿e szanse na prze¿ycie.

    Ósmy miesi±c

Dziecko przygotowane jest pozycj± do porodu, zanika meszek p³odowy, oczy s± niebieskie. Wa¿y ok. 2,5 kg i mierzy 50 cm. Tkanka t³uszczowa osi±ga ju¿ ostateczn± grubo¶æ.

    Dziewi±ty miesi±c

Jest to czas kiedy p³ód powinien wa¿yæ ok. 3,5 kg, i mieæ ok. 55 cm d³ugo¶ci. Zanika meszek, skóra ró¿owieje. P³ód jest gotowy do przyj¶cia na ¶wiat.Jest ju¿ odwrócony g³ówk± w dó³. Zaczyna coraz bardziej kopaæ, widaæ jak siê przemieszcza.

Poród p³odu o masie mniejszej ni¿ 500 g przed 22 tygodniem ci±¿y (jest to uwarunkowane osi±gniêciami medycyny na polu utrzymania wcze¶niaka przy ¿yciu) traktowane jest jako poronienie, ze wzglêdu na skrajn± niedojrza³o¶æ organizmu, uniemo¿liwiaj±c± samodzielne ¿ycie poza organizmem matki. Poród po 22 tygodniu ci±¿y, przy masie noworodka powy¿ej 500 g, uznawany jest za poród przedwczesny wcze¶niaka o skrajnie niskiej masie urodzeniowej.

http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82%C3%B3d






Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 04, 2012, 01:24:14
Ale¿ znam te wszystkie medyczne definicje. One nie odpowiadaj± na postawione przeze mnie pytanie, w nawi±zaniu do Twoich opinii: kiedy duch wciela siê?  Mogê przytoczyæ Ci szereg definicji stoj±cych w opozycji do Twoich pogl±dów, ale przecie¿ nie o to chodzi. Chodzi o to, ¿eby ustaliæ czy aborcja jest zabijaniem cz³owieka, dziecka czy te¿ - jak Ty to twierdzisz - usuniêciem zlepka komórek. Na tym forum s³ysza³em - nie jestem pewien ale mo¿e to nawet Ty pisa³a¶ - ¿e dzieci rodz± siê martwe, bo duch... zrezygnowa³ aby mieszkaæ w tym ciele, opu¶ci³ je, zmieni³ sobie plan.

W podanych definicjach nic nie ma na ten temat - duszy.
Równie¿ nie odnios³a¶ siê do przyk³adu z zal±¿kiem owocu...
jak równie¿ - wcze¶niakach w inkubatorach (w których przecie¿ i bywaj± dzieci urodzone po 9 miesi±cach ci±¿y)
poda³a¶ kryterium zdolno¶ci do samodzielnego ¿ycia i zdolno¶ci obrony - poda³em przyk³ad, ¿e p³ód usi³uje siê broniæ, robi wszystko aby unikn±æ ¶mierci, niestety ulega - ale to tylko kwestia ró¿nicy si³
napisa³em, ¿e pod Twoje kategorie podlega sparali¿owany, nieprzytomny cz³owiek, albo cz³owiek w ¶pi±czce - stwierdzi³a¶, ¿e to nie przystaje - dlaczego nie przystaje, spe³nione s± wszak te same kryteria.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Luty 04, 2012, 10:31:00
A na przyk³ad takie bioroboty ...
Czy aborcja to nie wybawienie ludzko¶ci w ich przypadku (zapytam przewrotnie) ? ;)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Luty 04, 2012, 11:19:55
Wierzê w reinkarnacjê i dlatego uwa¿am ¿e to jest moment w którym  duch - dusza wstêpuje w cia³o

Kiara
Cytuj
Trzeci miesi±c

Jest to okres kiedy p³ód ma oko³o 10 cm. Jego palce s± w pe³ni wykszta³cone. Mo¿na okre¶liæ jego p³eæ za pomoc± badania USG. Zaczyna przypominaæ cz³owieka. Powieka zaczyna pokrywaæ oko a na palcach u nóg i r±k rosn± ju¿ paznokcie. P³ód ma nieproporcjonalnie du¿± g³owê w stosunku do tu³owia. S³abo wykszta³cony nos.

Zdarza³y siê przypadki ¿e dzieci pamiêta³y co siê do nich mówi³o jak by³y w brzuchu matki.Moim zdaniem dusza ju¿ wtedy jest w malutkim cz³owieku.Kiedy dowiedzia³am siê ¿e ,bêdê babci± i bêdê mieæ wnuka,mówi³am do niego ¿eby da³ znaæ ¿e mnie s³yszy ,a on siê wtedy porusza³ i kopa³ :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 04, 2012, 11:29:29
Który moment Chanell?
Zapytam - stosuj±c definicjê tok my¶lowy Kiary - w którym momencie poczu³a¶, ¿e to dziecko, za ma duszê, ¶wiadomo¶æ. Oraz, czym ró¿ni³o siê od swojego stanu z poprzedniego dnia? 

- "a to Ty kochaniutkie tak kopa³e¶ w brzuszek gdy do Ciebie mówi³am..."
- aaa, to Ty ciêgle gada³a¶ i nie dawa³a¶ mi pospaæ... "

;]


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Luty 04, 2012, 11:47:15
"w którym momencie (...) dziecko, ma duszê, ¶wiadomo¶æ"

Na to pytanie nie da siê jednoznacznie odpowiedzieæ, bo nie istnieje mo¿liwo¶æ precyzyjnego okre¶lenia tego momentu. Nie istnieje dlatego, ¿e to nie dziecko ma duszê, czy ¶wiadomo¶æ, lecz ¶wiadomo¶æ przybiera formê w pewnym procesie zestrajania siê. Kolokwialnie mówi±c - to ¶wiadomo¶æ ma dziecko.

Trzeba by³oby zapytaæ sie takiego dziecka jak to jest - co oczywi¶cie nie jest mo¿liwe.
Ale mo¿na pos³u¿yæ siê doniesieniami "z drugiej strony"
Otó¿ ludzie w stanie ¶mierci klinicznej opisuj±, ¿e widz± swoje cia³a na stole operacyjnym, ale nie czuj± do tych cia³ przywi±zania, oni nie s± le¿±cym na stole cia³em.
Co wiêcej, nag³y powrót do cia³a odczuwaj± jak co¶ przykrego, nieprzyjemnego. Przed narodzinami dusza ma wiêcej czasu na zaznajomienie sie z rosn±c± form± wiêc dla niej jest to proces bardziej delikatny.

Arteq, przecie¿ nawet zgodnie z tym ,w co wierzysz, Jezus zmartwychwsta³. Po zmartwychwstaniu przybiera³ cia³o kiedy chcia³ . Czy dokonywa³ tym samym zbrodni na ciele , kiedy pozbywa³ siê go raz po raz ? Nie, bo dusza jest nie¶miertelna, nie mo¿esz jej skrzywdziæ skrobank±.

Zatem krzywdê robimy sobie sami , zabijaj±c w tym akcie jak±¶ czê¶æ cz³owieczeñstwa, które w naszym ¿yciu polega na komunii ducha i cia³a. Z takiego punktu widzenia aborcja jest z³em, ale to nie znaczy, ¿e z innego punktu widzenia te¿ tak jest.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Luty 04, 2012, 12:11:08
tak na ch³opski rozum,-
po co dusza/¶wiadomo¶æ ma siê wcielaæ do skafandra który siê nie urodzi??


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 04, 2012, 22:28:31
Nawet tylko dlatego East - ¿e nawet zak³adaj±c - ¿e dusza wchodzi w cia³o dopiero w jakim¶ tam czasie, uczciwie przyznaj±c, ¿e nie jeste¶my w stanie okre¶liæ tego momentu winni¶my "bezpiecznie" za³o¿yæ, ze ma to miejsce w mo¿liwie najwcze¶niejszej chwili, czyli zap³odnienia. W ka¿dym innym przypadku musimy siê liczyæ, ¿e... zabijemy cz³owieka. Je¿eli ktokolwiek jest w stanie okre¶liæ inny, bezdyskusyjny termin to s³ucham.

East, skoro powo³ujesz siê w argumentacji na moja wiarê, to w po³owie toku/dowodu nie wyskakuj z tych torów, bo tak zrobi³e¶. Najpierw powo³a³e¶ siê na zmartwychwstanie, wiêc tym samym i bosko¶æ Jezusa, by za chwilê zrównaæ go z lud¼mi - to raz. Dwa - pomimo tego uznam jednak Twój argument, gdy Ty zaprezentujesz mi pojawianie siê i znikanie, umieranie i samo-decyzyjne zmartwychwstanie.

I w koñcu - "dusza jest nie¶miertelna i nie mo¿esz jej skrzywdziæ skrobank±" jest nadu¿yciem, nie wiem tylko na ile ¶wiadomym. Poprawnie winno brzmieæ: "dusza ludzka jest nie¶miertelna i nie mo¿esz jej ZABIÆ skrobank±" , bo skrzywdziæ wg. mnie ju¿ tak. Przychylaj±c siê do Twojego "usprawiedliwienia" nie powinni¶my podnosiæ larum w przypadku zabójstw, morderstw i ca³ej pozosta³ej plejady poniewierania cz³owiekiem, bo to nie ma znaczenia, duszy nie skrzywdzisz...
ech...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 04, 2012, 22:43:14
Kiedy¶ zaci±¿ona panienka wiesza³a siê w stodole swojego tatusia ze wstydu...
Ze wstydu, który zaprogramowa³a jej i jej tatusiowi religia.
Dzisiaj religia, z tego samego powodu, programuje poczucie winy za aborcjê, za antykoncepcjê i "nieczyste my¶li".
Dziêki programom upad³e stado samo klêka pogr±¿one w grzechach prosz±c o zbawienie.

Taka jest rola poczucia winy, zmuszanie do uleg³o¶ci, poddañstwa i p³acenia haraczu za swoj± niedoskona³o¶æ...



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: between Luty 04, 2012, 23:26:01
Nawet tylko dlatego East - ¿e nawet zak³adaj±c - ¿e dusza wchodzi w cia³o dopiero w jakim¶ tam czasie, uczciwie przyznaj±c, ¿e nie jeste¶my w stanie okre¶liæ tego momentu winni¶my "bezpiecznie" za³o¿yæ, ze ma to miejsce w mo¿liwie najwcze¶niejszej chwili, czyli zap³odnienia. W ka¿dym innym przypadku musimy siê liczyæ, ¿e... zabijemy cz³owieka. Je¿eli ktokolwiek jest w stanie okre¶liæ inny, bezdyskusyjny termin to s³ucham.

Uczciwie Areq to mo¿esz jedynie siê przyznaæ do w³asnej ignorancji w tym tematcie.

Moment, w którym dusza bierze w posiadanie cia³o mo¿na ca³kiem jasno wywnioskowaæ na podstawie zwyk³ej obserwacji ¶wiata - a potwierdziæ jedynie przy pomocy regresingu czy innych metod.

Wiêc je¿eli do tej pory tego nie wymy¶lile¶ to znaczy ¿e dajesz siê nabijaæ ró¿nym grupom, które maj± interes w tym aby¶ my¶la³ w powy¿szy sposób.

pozdro


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 04, 2012, 23:43:14
Ok, rozumiem, ¿e Ty siê nie da³e¶ nabiæ, wiêc proszê odpowiedzi mi na pytanie abym nie pozostawa³ ignorantem - kiedy to nastêpuje? Jak mo¿na to bezdyskusyjnie i precyzyjnie stwierdziæ i to oczywi¶cie zanim kto¶ osi±gnie np. 15 czy 20 lat.

By³bym wdziêczny równie¿ za informacjê o tym interesie - jakie grupy i w jaki sposób na tym korzystaj±?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Luty 05, 2012, 00:21:08
Który moment Chanell?
Zapytam - stosuj±c definicjê tok my¶lowy Kiary - w którym momencie poczu³a¶, ¿e to dziecko, za ma duszê, ¶wiadomo¶æ. Oraz, czym ró¿ni³o siê od swojego stanu z poprzedniego dnia? 

Napisa³am wyra¼nie ¿e to moment w którym dziecko   ( powinnam napisaæ  ¿e ma 3 miesi±ce  ) i tu zacytowa³am s³owa Kiary :

 "     Trzeci miesi±c

Jest to okres kiedy p³ód ma oko³o 10 cm. Jego palce s± w pe³ni wykszta³cone. Mo¿na okre¶liæ jego p³eæ za pomoc± badania USG. Zaczyna przypominaæ cz³owieka. Powieka zaczyna pokrywaæ oko a na palcach u nóg i r±k rosn± ju¿ paznokcie. P³ód ma nieproporcjonalnie du¿± g³owê w stosunku do tu³owia. S³abo wykszta³cony nos. " 

ps: Arteq ¿eby by³o jasne , jestem przeciwna aborcji ,ale  za  zapobieganiu ci±¿y i za stosowaniem ¶rodków antykoncepcyjnych.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muukalainen Luty 05, 2012, 03:40:38
Aborcja - oczywi¶cie tak.
Bez najmniejszych wahañ. Cz³owiek musi chcieæ mieæ dziecko, musi chcieæ byæ w ci±¿y. Oczywi¶cie laik uzna, ¿e ci±¿a mo¿e byæ tylko wynikiem ¶wiadomego uczestniczenia w akcie p³ciowym, zatem wyra¿enie zgody na powy¿szy rodzi konsekwencje posiadania potomstwa. Ponadto jak to Arteq by³ ³askaw okre¶liæ mo¿na siê wstrzymaæ ze wspó³¿yciem przedma³¿eñskim. Piêkne. A co z ma³¿eñstwami, które ju¿ ten okres maj± dwadzie¶cia lat temu za sob±? Kobieta jest katoliczk± i daje mê¿owi co mu siê w ¶wietle religii nale¿y, bezwstydnie czerpi±c z tego satysfakcjê, a jednak pomimo stosowania kalendarzyka ma³¿eñskiego (propagowanego przez KK) zachodzi w ci±¿ê bêd±c nadal p³odn±, a ju¿ niezdoln± do powicia zdrowego p³odu? No nic, Bóg tak chcia³ :D hahaha otó¿ ten Bóg niczego nie chcia³, ta kobieta tak¿e i jej ma³¿onek równie¿ z wyj±tkiem zdrowego, naturalnego i ludzkiego orgazmu. Otó¿ seks uprawiaj± tak¿e ludzie po wielu latach ma³¿eñstwa ale naprawdê nie z mi³o¶ci do dzieci. No ale do rzeczy. Widzê, ¿e problemem jest ustalenie momentu rozgraniczenia okre¶lenia p³odu od cz³owieka. Nie ma nic prostszego. Cz³owiek musi siê urodziæ. Ma³o tego, musi siê urodziæ ¯YWY. Martwy narodzony, to jest p³ód. Zarówno w ¶wietle prawa, jak i w ¶wietle religii KK. Nie ma pogrzebów p³odów na cmentarzach. Wiem to i zapewniam wszystkich, ¿e siê nie mylê. Martwy noworodek nie zostanie ochrzczony, zatem nie ma w oczach Boga prawa dost±pienia do ³aski pañskiej spoczywania na cmentarzu katolickim. Oczywi¶cie mo¿na to stosownie op³aciæ ale to chyba nie jest przedmiotem obecnej dyskusji. Nale¿y tylko sfa³szowaæ akt urodzenia i chrztu, zatem da siê ostatecznie za³atwiæ miejsce na cmentarzu pod ogrodzeniem.
Cz³owiek to samodzielnie istniej±cy organizm. Samodzielnie czyli poza ustrojem matki. W inkubatorze ju¿ ma za sob± moment narodzin, jest akt urodzenia, jest rejestracja w Urzêdzie Stanu Cywilnego, jest imiê, nazwisko i data przyj¶cia na ¶wiat. P³ód w ciele matki nie ma ¿adnego z wymienionych atrybutów. To jest ten precyzyjny, nieomylny, weryfikowalny ponad wszelk± w±tpliwo¶æ moment okre¶laj±cy miano powstania cz³owieka.

A teraz sprawa prawa. Na skutek nacisków kleru w naszym kraju powsta³a ustawa okre¶laj±ca prawa kobiety do usuniêcia ci±¿y. Czyli prawo takie istnieje. Wszyscy je znamy, wiemy od kiedy obowi±zuje itd., tych terminów nie bêdê przytaczaæ bowiem s± powszechnie znane. Natomiast trzeba zauwa¿yæ, ¿e prawo tworz± ludzie i jest po prostu zmienne. Jutro mo¿e siê okazaæ, ¿e mamy nowe prawo i aborcja, jak w wielu innych krajach niezale¿nych od wp³ywów KK, staje siê legalna.

Oczywi¶cie aborcji mo¿na dokonaæ wszêdzie, wystarczy mieæ jakie¶ pieni±dze. Mo¿na siê pozbyæ ci±¿y tak¿e w inny sposób ale osoby zaanga¿owane w ruch kobiet walcz±cych o wolno¶æ wyboru (WOW) zapewne o tym wiedz±. Ustawa antyaborcyjna sprawi³a, ¿e ¶rodowisko lekarskie zarabia piêkne pieni±dze nie ponosz±c za ¶wiadczone przez siebie us³ugi, których ilo¶æ nie zmala³a, najmniejszej odpowiedzialno¶ci. Brak odpowiedzialno¶ci lekarza, brak odpowiedniej opieki medycznej itd. Podziemie aborcyjne zyska³o tysi±ce klientek w naszym kraju, s±siedzi tj. Niemcy, Czechy i S³owacja maj± mnóstwo klientek z naszego kraju.

Jak siê nie chce mieæ dziecka, to ¿adne zakazy i nakazy nie pomog±. Zwiêksza siê tylko ilo¶æ krzywdzonych bezbronnych, niechcianych dzieci i zabiegów usuwania ci±¿y przez lekarzy niedaj±cych najmniejszej gwarancji, ¿e zabiegi te zosta³y wykonane prawid³owo.

Metoda zakazu jest mo¿liwie najgorsz± ze wszystkich, to metoda stosowane przez bezmy¶lnych dyktatorów, do których pod tym wzglêdem ¶wietnie siê nadaje KK. Grzech, strach, potêpienie z ambony itd. wspaniale wpisuj± siê w dzisiejszy obraz potajemnie wykonywanych aborcji. Ko¶cio³owi katolickiemu siê wszystko pomerda³o, bo jak¿e mia³o byæ inaczej skoro to nie jest podobno ich konik. Zabroniæ wspó³¿ycia bez zamiaru prokreacji oraz zakaz u¿ywania ¶rodków antykoncepcyjnych móg³ doprowadziæ jedynie do tak beznadziejnie ¶lepej uliczki, w jakiej znajduje siê mnóstwo par niechc±cych mieæ potomstwo. Wiadomo jednak, ¿e KK jest mniej wiêcej jeden wiek za postêpem cywilizacji.

Ach pad³ tu problem dotycz±cy wyboru stawianego przez medyka: ¿ycie matki czy dziecka. No w³a¶nie i kto wtedy tê decyzjê podejmuje? Dziecko w ³onie matki? :) Drodzy adwersarze, proponujê przebudzenie siê z tego amoku i otwarcie oczu. Nic innego nie pozostaje. Kiara podesz³a do tematu delikatnie, ja nie widzê powodu. Zostawmy temat zainteresowanym, niech o sprawach rozrodu nie wypowiada siê zakonnik lub impotent parlamentarzysta, udaj±cy, ¿e w jego ¿yciu seks s³u¿y³ jedynie prokreacji, ¿e nie wspomnê o teoretykach pisz±cych na forach. Dzieci trzeba chcieæ i to jest wszystko, co tematu dotyczy. Aborcja jest, by³a i bêdzie indywidualn± decyzj± ka¿dej pary. Czy to bêdzie usankcjonowane prawnie w jednym kraju czy nie, czy kler bêdzie to potêpia³ czy przymyka³ oko.

Pozdrawiam.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Luty 05, 2012, 11:23:33
muukalainen napisa³
Cytuj
Jak siê nie chce mieæ dziecka, to ¿adne zakazy i nakazy nie pomog±. Zwiêksza siê tylko ilo¶æ krzywdzonych bezbronnych, niechcianych dzieci i zabiegów usuwania ci±¿y przez lekarzy niedaj±cych najmniejszej gwarancji, ¿e zabiegi te zosta³y wykonane prawid³owo.

Metoda zakazu jest mo¿liwie najgorsz± ze wszystkich, to metoda stosowane przez bezmy¶lnych dyktatorów

W pe³ni siê z tym zgadzam.
Nie tylko w przypadku aborcji, ale w ka¿dym innym przypadku metoda zakazu i karania to najgorsze ,co mo¿na zrobiæ. W tym przypadku z nawiêksz± szkod± dla dziecka, które chcia³oby siê broniæ.


Arteq
Cytuj
Nawet tylko dlatego East - ¿e nawet zak³adaj±c - ¿e dusza wchodzi w cia³o dopiero w jakim¶ tam czasie, uczciwie przyznaj±c, ¿e nie jeste¶my w stanie okre¶liæ tego momentu winni¶my "bezpiecznie" za³o¿yæ, ze ma to miejsce w mo¿liwie najwcze¶niejszej chwili, czyli zap³odnienia.

Byæ mo¿e, tego nie wiemy. I to nale¿a³oby zbadaæ, a nie zakladaæ .

Cytuj
East, skoro powo³ujesz siê w argumentacji na moja wiarê, to w po³owie toku/dowodu nie wyskakuj z tych torów, bo tak zrobi³e¶. Najpierw powo³a³e¶ siê na zmartwychwstanie, wiêc tym samym i bosko¶æ Jezusa, by za chwilê zrównaæ go z lud¼mi - to raz.
Arteq, ja jestem w tym wzglêdzie wolny od dogmatu ( w przeciwieñstwie do Ciebie ). Ty mo¿esz uwa¿aæ Jezusa za Boga, ja go uwa¿am za cz³owieka hmmm z przysz³o¶ci. Bardziej rozwiniêtego duchowo ni¿ my obecnie.
To, co dla Ciebie wygl±da na akt boski ja uwa¿am za umiejêtno¶æ, a w³a¶ciwie technologiê, której powszechnie jeszcze nie znamy (zmartwychwstanie swobodna dematerializacja i materializacja cia³a ). Pomimo ró¿nicy ocen co do natury zmartwychwstania (boskie czy nie) to chyba mo¿emy obaj przyj±æ (dla obecnych rozwa¿añ), ¿e Jezus przyjmowa³ ciala po czym je porzuca³ dokonuj±c tym samym wielokrotnego "zabicia" cia³a.

Cytuj
Dwa - pomimo tego uznam jednak Twój argument, gdy Ty zaprezentujesz mi pojawianie siê i znikanie, umieranie i samo-decyzyjne zmartwychwstanie.
Nie temat tu na takie rozwa¿ania, ale w innym temacie jest reinkarnacja, jako ponowne narodzenie siê na co s± dowody, szczególnie w krajach, gdzie reinkarnacja jest elementem kultury. Na Zachodzie takim "dowodem", na razie ignorowanym, jest regresing hipnotyczny w którym ka¿dy mo¿e przypomnieæ sobie kim by³, czyli jakie cia³o nosi³ wczesniej, zanim siê zmaterializowa³ w obecnym. To, ¿e ten proces do tej pory by³ rozci±gniêty w czasie setek lat nie znaczy, ¿e nie mo¿e byæ skrócony , w pewnych warunkach, do kilku godzin, lub dni ( a na trzeci dzieñ zmartwychwsta³ ). Wykluczasz zmartwychwstanie Jezusa, jako dowód ?

Cytuj
I w koñcu - "dusza jest nie¶miertelna i nie mo¿esz jej skrzywdziæ skrobank±" jest nadu¿yciem, nie wiem tylko na ile ¶wiadomym. Poprawnie winno brzmieæ: "dusza ludzka jest nie¶miertelna i nie mo¿esz jej ZABIÆ skrobank±" , bo skrzywdziæ wg. mnie ju¿ tak. Przychylaj±c siê do Twojego "usprawiedliwienia" nie powinni¶my podnosiæ larum w przypadku zabójstw, morderstw i ca³ej pozosta³ej plejady poniewierania cz³owiekiem, bo to nie ma znaczenia, duszy nie skrzywdzisz...
ech...
Nie, to nie jest usprawiedliwienie dla nikogo.
Zabijanie jest zabijaniem , jest z³em w naszym ,ludzkim pojmowaniu. Bo my tu,wcieleni, jeste¶my kompletni, jako dusza-i-cia³o i nikt nie powinien tego przerywaæ. To jest ludzki punkt widzenia,.

Natomiast nadu¿yciem jest kiedy twierdzisz , ¿e wiesz lepiej co na ten temat s±dzi dusza zanim siê wcieli, lub w bêd±ca w procesie wcielania siê.
Czy aborcja j± krzywdzi ? Moim zdaniem nie i opar³em siê na relacjach dusz ,które powróci³y do cia³a z "tamtej" strony ze stanu ¶mierci klinicznej. Fakt, ¿e cia³o jest w ró¿nym wieku (ni¿ p³ód) chyba nie powinien zawa¿aæ poniewa¿ rozpatrujemy kwestiê potencjalnej krzywdy odczuwanej przez nie¶mierteln± duszê (w jej przypadku czas nie gra roli) w przypadku odebrania jej cia³a. Wg. relacji dusza odczuwa obojêtno¶æ wobec swojego cia³a, a tak¿e wszelkich innych okoliczno¶ci które do ¶mierci doprowadzi³y, poniewa¿ czuje siê wolna i szczê¶liwa i na ogó³ powrót do cia³a odbiera jako przykre do¶wiadczenie.

To co napisa³em jest prób± spojrzenia na kwestiê krzywdy z perspektywy duszy. Gdybym by³ dusz± i budowa³ w³a¶nie relacjê ze swoim przysz³ym cia³em ( rosn±cym w ³onie matki p³odem) lecz z przyczyn ode mnie niezale¿nych by to uniemo¿liwiono poprzez odebranie tego cia³a, to poszuka³bym sobie nowej mo¿liwo¶ci, jakiego¶ innego p³odu. Trudno powiedzieæ, czy to jest krzywda czy nie. Czy dusza my¶li w kategoriach krzywdy ? winy i kary ?

 Mogê siê jedynie zgodziæ z Tob±, ¿e nie powinienem twierdziæ tego z ca³± stanowczo¶ci±, dopóki nie uzyskam od jakiej¶ duszy bezpo¶rednio odpowiedzi.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 05, 2012, 12:08:24
Dusza my¶li w kategoriach do¶wiadczania i wiedzy osi±ganej z ka¿dego do¶wiadczenia. ¦wiat duchowy nie ocenia zachowañ ludzkich kategoriami ludzkich obyczaju czy religii , bo w ¶wiecie duchowym jej nie ma. To wymys³y ludzi dla w³adzy nad lud¼mi.
Do ¶wiata duchowego nie zabiera siê z ziemi niczego wiêcej oprócz uczucia mi³o¶ci
Nienawi¶æ , zawi¶æ , strach nie maj± tam wstêpu. Jest energia mi³o¶ci w mniejszym lub wiêkszym potencjale, pora to zrozumieæ.

Cia³o fizyczne tworz±ce siê w ³onie matki jest piêknym darem dla kolejnej chc±cej siê wcieliæ Energii , ale istnieje absolutne uszanowanie woli kobiety , która MO¯E z jakiego¶ istotnego DLA NIEJ wzglêdu zatrzymaæ ten proces.
I t± tak naprawdê wa¿na i trudn± dla kobiety decyzjê nale¿y uszanowaæ, nie poni¿aæ jej nie straszyæ i szykanowaæ , a wesprzeæ we wszystkich mo¿liwo¶ciach w³±cznie z jej zmian± ale gdy zechce zrealizowaæ j±. nikt nie ma prawa ( oczywi¶cie w czasie dozwolonym) zabraniaæ jej tego wbrew jej woli.
Trzeba równie¿  zdaæ  sobie sprawê z faktu i¿ za wszystkie nieszczê¶cia wymuszonych w ten sposób narodzin ludzkich odpowiadaj± ci , którzy swoimi fobiami dokonali tego.
W ¶wiecie naszym  nie ma rachunków , które nie trzeba zap³aciæ , one pojawi± siê w najmniej oczekiwanych momentach. A pó¼niej olbrzymie zdziwienie , dlaczego ja? Dlaczego mnie siê to przydarzy³o?  Bo pracowa³e¶ na to cz³owieku swoimi decyzjami.

Zatem wymuszanie , zastraszanie , szanta¿owanie, ubezw³asnowolnianie, poni¿anie kobiet bezpo¶rednio a mê¿czyzn po¶rednio nawet w imiê ratowania p³odów jest z³em.
Bowiem nie jest to ideologiczny szacunek dla ¿ycia ludzkiego porównuj±c go   z brakiem reakcji na fakt wysy³ania m³odych ludzi na wojny na których oni s± zabijani i zabijaj± drugie ¿ycie.
Tu nie chodzi o sam± warto¶æ ¿ycia, a , o aspekt przetargowy w³adzy nad mentalno¶ci± ludzk±.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: between Luty 05, 2012, 12:55:55
Ok, rozumiem, ¿e Ty siê nie da³e¶ nabiæ, wiêc proszê odpowiedzi mi na pytanie abym nie pozostawa³ ignorantem - kiedy to nastêpuje? Jak mo¿na to bezdyskusyjnie i precyzyjnie stwierdziæ i to oczywi¶cie zanim kto¶ osi±gnie np. 15 czy 20 lat.

Nie odpowiem Ci wprost - najlepiej gdy sam do tego dojdziesz.
Odpowiedz sobie na pytanie - czym ró¿ni siê przebywanie w ³onie matki od przebywania poza nim.
Widzia³e¶ kiedy¶ poród dziecka? Je¿eli - to polecam.
Co robi dziecko jako pierwsz± rzecz po urodzeniu?
I co siê dzieje, je¿eli tego nie robi.

By³bym wdziêczny równie¿ za informacjê o tym interesie - jakie grupy i w jaki sposób na tym korzystaj±?

Te, ktore maj± interes w tym, aby¶ my¶la³ w taki sposób. Ju¿ pisa³em.
Korzystaj± w ten sposób, ze twoje poczucie winy jest im potrzebne do swojej egzystencji.

pozdro


Tytu³: KOMPLETNY ABSURD LOGICZNY
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Luty 05, 2012, 13:51:01
Cytat: Arteq
Nawet ta s³awetna aborcja - du¿o ³adniej brzmi i ³±twiej przechodzi przez usta "dokona³am aborcji" "zdecydowali¶my siê na aborcjê" ni¿ "zabi³±m rodz±ce siêwe mnie ¿ycie" czy "zabili¶my nasze nienarodzone dziecko" czy ju¿ ostatecznie "zabili¶my p³ód". Ale ju¿ nawet ucieka siê od "aborcji" na rzecz "zabiegu"...

U¿ywane sformu³owania odzwierciedlaj± mówi±cego. I tak, je¶li czyj¶ ¶wiat jest czarno bia³y a umys³ dogmatyczny i sztywny, ten powie: ‘zabi³em/zabi³e¶ nie narodzone dziecko’. Komu¶ innemu, ¶wiadomemu z³o¿ono¶ci problemu, trudno bêdzie wyraziæ swoje zdanie u¿ywaj±c jednoznacznych okre¶leñ. Wszystko jest wzglêdne i zale¿y od punktu patrzenia. Jeden zobaczy zabójcê, drugi uwik³anego cz³owieka, zmuszonego przez okoliczno¶ci i uwarunkowania do takiej a nie innej decyzji. I nie tyczy to tylko aborcji.

Ptak patrzy na problem jako zjawisko z szerszej perspektywy. Ale oddzielmy tu dwa jakby tematy.
Zjawisko i realny zyciowy dylemat wielu ludzi od denuncjacyjnego charakteru instrumentalizacji prawa,
które wywodzi siê z tendencji wynarodowiania jezykowego w³asciwie....

bo jak zwykle jest tu kompletna ignorancja jezykowa:
Cytuj
"zabili¶my nasze nienarodzone dziecko"

To¿ to KOMPLETNY ABSURD LOGICZNY !!!
Za¶lepiona WIARA najwyra¼niej PRZYÆMIEWA ZDOLNO¦Æ SPÓJNEGO MYSLENIA !

1. zabiæ mo¿na co¶ zywego. Jesli nie jest ¿ywe - kwestia zabijania nie zachodzi.
2. Skoro nie narodzone - nie¯ywe - niemo¿na go zabiæ. Czy mo¿na zabiæ trupa ???
3. Oczywi¶cie mo¿na miec koncepcje lub nie.. stworzenia Nowego Cz³owieka,

z calym procesem jego WSKRZESZANIA a¿ do formy Cz³owieczej (ale to kwestia woli stwórców/rodziców).


Tak ¿e przy ODROBINIE zdrowego rozasadku -nawet ¶ladowej - widac,
¿e jakie¶ grupy tu BREDZ¡ po prostu. A raczej daj± wyraz niezadoweleniu centrum strategicznego w kontek¶cie
niechêci spo³ecznej do realizacji jego MILITARNEGO planu podboju i niewolenia Ludzkiej zhiemii.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Astre Luty 05, 2012, 14:53:22

Cia³o fizyczne tworz±ce siê w ³onie matki jest piêknym darem dla kolejnej chc±cej siê wcieliæ Energii , ale istnieje absolutne uszanowanie woli kobiety , która MO¯E z jakiego¶ istotnego DLA NIEJ wzglêdu zatrzymaæ ten proces.
I t± tak naprawdê wa¿na i trudn± dla kobiety decyzjê nale¿y uszanowaæ,

Niestety, ale powy¿sze twierdzenia to kolejny ¶wiatopogl±d.

Introspekcja psychologiczna kobiet dokonuj±cych aborcji wykaza³a, ¿e mamy do czynienienia (generalnie) z archetypem walki i przetrwania.
Mówi±c wprost kobieta woli zabiæ, pozbyæ siê, dlatego i tylko dlatego, aby ochroniæ siebie. Uwa¿a ona bowiem, ¿e dziecko zak³óci jej dobrze u³o¿ony ¶wiatek.

Pytano kobiety dlaczego dokona³y aborcji ?

W wiêkszo¶ci odpowiada³y :

1.bo bêdzie dla mnie ciê¿arem.
2.bo bêdê musia³a przestawiæ siê na inne ¿ycie, które wymaga przecie¿ odpowiedzialno¶ci za rozwój i wychowanie dziecka.
3. co ludzie powiedz±, gdy dowiedz± siê, ¿e mam np. nie¶lubne dziecko.
4. nie bêdzie mnie staæ na wychowanie dziecka.

itd....itp...

Ale, w³a¶nie... przygl±daj±c siê bli¿ej, problemem nie jest dziecko, tylko kobieta.
Bo zapytane kobiety, dlaczego nie urodz± i nie oddadz± dziecka do spo³ecznej opieki skoro im z tym dzieckiem bêdzie tak ¼le, tylko wol± zabiæ.
Nie, one wol± zabiæ.

Niestety, ale mamy tu do czynienia z patologi±, agresj±, ignorancj±,  brakiem odpowiedzialno¶ci.
Dok³adniej - jak traktujesz siebie, jakie ma siê poczucie w³asnej warto¶ci, poczucie w³asnej godno¶ci, szacunku, zrozumienia, dojrza³o¶ci takie wykazuje siê na zewn±trz.

 Na Ziemiê przyszli¶my po to, aby nauczyæ siê okazywania szacunku dla ka¿dej formy ¿ycia. A tego nie ureguluj± ¿adne debaty, t³umaczenia naukowe, ezoteryczne, duchowe, czy jakiekolwiek inne.  To musi wyp³yn±æ z naszego wnêtrza.
Albo posiadamy szacunek, albo posiadamy jego przeciwieñstwo - przemoc.

     




Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 05, 2012, 15:01:58
I bardzo dobrze uj±³e¶ równie¿ ten aspekt decyzji kobiet , nie jest jedyny jak chcesz przedstawiæ , to bardzo z³o¿ony proces.
Jednak decyzja kobiety powinna byæ jej ¶wiadoma w 100% , nie mo¿e byæ nakazowo, zakazowa , bo to niczego nie zmienia. Do wszystkiego trzeba dorosn±æ  moralnie i etycznie.
Dokonuje siê tego przez przezywanie do¶wiadczeñ  osobi¶cie podjêtych decyzji a nie z nakazu.

Zatem nie prawny nakaz czy zakaz a wychowanie , etyka , wiedza o szacunku do siebie i ¿ycia oraz antykoncepcja.
O tych argumentach pisa³am w jednym z pierwszych moich postów.
Czyli nadal to samo nic na si³ê i wbrew woli decydenta.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Luty 05, 2012, 15:07:32
Astre
Cytuj
Ale, w³a¶nie... przygl±daj±c siê bli¿ej, problemem nie jest dziecko, tylko kobieta.
Bo zapytane kobiety, dlaczego nie urodz± i nie oddadz± dziecka do spo³ecznej opieki skoro im z tym dzieckiem bêdzie tak ¼le, tylko wol± zabiæ.
Nie, one wol± zabiæ.

Niestety, ale mamy tu do czynienia z patologi±, agresj±, ignorancj±,  brakiem odpowiedzialno¶ci.
Dok³adniej - jak traktujesz siebie, jakie ma siê poczucie w³asnej warto¶ci, poczucie w³asnej godno¶ci, szacunku, zrozumienia, dojrza³o¶ci takie wykazuje siê na zewn±trz.

 Na Ziemiê przyszli¶my po to, aby nauczyæ siê okazywania szacunku dla ka¿dej formy ¿ycia. A tego nie ureguluj± ¿adne debaty, t³umaczenia naukowe, ezoteryczne, duchowe, czy jakiekolwiek inne.  To musi wyp³yn±æ z naszego wnêtrza.
Albo posiadamy szacunek, albo posiadamy jego przeciwieñstwo - przemoc.

Astre,powiem krótko ,bardzo mi siê podoba ta czê¶æ twojej wypowiedzi.Jest tyle par które chc± mieæ dziecko .


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 05, 2012, 16:11:25
Mogê dodaæ tylko i¿ w IV wymiarze nie bêdzie tego problemu , dzieci bêd± cennymi darami dla rodziców. Ojcowie nie bêd± porzucali swoich rodzin zatem zniknie w sposób naturalny ten problem.

Mam pytanie chanel  gdyby¶ by³a w ci±¿y jako m³oda dziewczyna to czy odda³a by¶ urodzone dziecko innym ludziom?
Niestety jest to problem wychowania i opinani spo³ecznej wcale nie prosty.
Za ka¿d± tak±  decyzj± stoi indywidualna ludzka tragedia , nie mo¿na generalizowaæ co ja bym zrobi³a na cudzym miejscu... bo mo¿na tylko zdecydowaæ na w³asnym.
Oceniaæ nale¿y siebie nie innych bowiem nikt nie wie dlaczego ta kobieta musi przej¶æ przez takie do¶wiadczenie.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muukalainen Luty 06, 2012, 02:38:10
Cytat: Arteq
Nawet ta s³awetna aborcja - du¿o ³adniej brzmi i ³±twiej przechodzi przez usta "dokona³am aborcji" "zdecydowali¶my siê na aborcjê" ni¿ "zabi³±m rodz±ce siêwe mnie ¿ycie" czy "zabili¶my nasze nienarodzone dziecko" czy ju¿ ostatecznie "zabili¶my p³ód". Ale ju¿ nawet ucieka siê od "aborcji" na rzecz "zabiegu"...

U¿ywane sformu³owania odzwierciedlaj± mówi±cego. I tak, je¶li czyj¶ ¶wiat jest czarno bia³y a umys³ dogmatyczny i sztywny, ten powie: ‘zabi³em/zabi³e¶ nie narodzone dziecko’. Komu¶ innemu, ¶wiadomemu z³o¿ono¶ci problemu, trudno bêdzie wyraziæ swoje zdanie u¿ywaj±c jednoznacznych okre¶leñ. Wszystko jest wzglêdne i zale¿y od punktu patrzenia. Jeden zobaczy zabójcê, drugi uwik³anego cz³owieka, zmuszonego przez okoliczno¶ci i uwarunkowania do takiej a nie innej decyzji. I nie tyczy to tylko aborcji.

Ptak patrzy na problem jako zjawisko z szerszej perspektywy. Ale oddzielmy tu dwa jakby tematy.
Zjawisko i realny zyciowy dylemat wielu ludzi od denuncjacyjnego charakteru instrumentalizacji prawa,
które wywodzi siê z tendencji wynarodowiania jezykowego w³asciwie....

bo jak zwykle jest tu kompletna ignorancja jezykowa:
Cytuj
"zabili¶my nasze nienarodzone dziecko"

To¿ to KOMPLETNY ABSURD LOGICZNY !!!
Za¶lepiona WIARA najwyra¼niej PRZYÆMIEWA ZDOLNO¦Æ SPÓJNEGO MYSLENIA !

1. zabiæ mo¿na co¶ zywego. Jesli nie jest ¿ywe - kwestia zabijania nie zachodzi.
2. Skoro nie narodzone - nie¯ywe - niemo¿na go zabiæ. Czy mo¿na zabiæ trupa ???
3. Oczywi¶cie mo¿na miec koncepcje lub nie.. stworzenia Nowego Cz³owieka,

z calym procesem jego WSKRZESZANIA a¿ do formy Cz³owieczej (ale to kwestia woli stwórców/rodziców).


Tak ¿e przy ODROBINIE zdrowego rozasadku -nawet ¶ladowej - widac,
¿e jakie¶ grupy tu BREDZ¡ po prostu. A raczej daj± wyraz niezadoweleniu centrum strategicznego w kontek¶cie
niechêci spo³ecznej do realizacji jego MILITARNEGO planu podboju i niewolenia Ludzkiej zhiemii.


Trudno polemizowaæ. Nie mo¿na zabiæ, je¶li nie ma narodzin.


Cia³o fizyczne tworz±ce siê w ³onie matki jest piêknym darem dla kolejnej chc±cej siê wcieliæ Energii , ale istnieje absolutne uszanowanie woli kobiety , która MO¯E z jakiego¶ istotnego DLA NIEJ wzglêdu zatrzymaæ ten proces.
I t± tak naprawdê wa¿na i trudn± dla kobiety decyzjê nale¿y uszanowaæ,

Niestety, ale powy¿sze twierdzenia to kolejny ¶wiatopogl±d.

Introspekcja psychologiczna kobiet dokonuj±cych aborcji wykaza³a, ¿e mamy do czynienienia (generalnie) z archetypem walki i przetrwania.
Mówi±c wprost kobieta woli zabiæ, pozbyæ siê, dlatego i tylko dlatego, aby ochroniæ siebie. Uwa¿a ona bowiem, ¿e dziecko zak³óci jej dobrze u³o¿ony ¶wiatek.

Pytano kobiety dlaczego dokona³y aborcji ?

W wiêkszo¶ci odpowiada³y :

1.bo bêdzie dla mnie ciê¿arem.
2.bo bêdê musia³a przestawiæ siê na inne ¿ycie, które wymaga przecie¿ odpowiedzialno¶ci za rozwój i wychowanie dziecka.
3. co ludzie powiedz±, gdy dowiedz± siê, ¿e mam np. nie¶lubne dziecko.
4. nie bêdzie mnie staæ na wychowanie dziecka.

itd....itp...

Ale, w³a¶nie... przygl±daj±c siê bli¿ej, problemem nie jest dziecko, tylko kobieta.
Bo zapytane kobiety, dlaczego nie urodz± i nie oddadz± dziecka do spo³ecznej opieki skoro im z tym dzieckiem bêdzie tak ¼le, tylko wol± zabiæ.
Nie, one wol± zabiæ.

Niestety, ale mamy tu do czynienia z patologi±, agresj±, ignorancj±,  brakiem odpowiedzialno¶ci.
Dok³adniej - jak traktujesz siebie, jakie ma siê poczucie w³asnej warto¶ci, poczucie w³asnej godno¶ci, szacunku, zrozumienia, dojrza³o¶ci takie wykazuje siê na zewn±trz.

 Na Ziemiê przyszli¶my po to, aby nauczyæ siê okazywania szacunku dla ka¿dej formy ¿ycia. A tego nie ureguluj± ¿adne debaty, t³umaczenia naukowe, ezoteryczne, duchowe, czy jakiekolwiek inne.  To musi wyp³yn±æ z naszego wnêtrza.
Albo posiadamy szacunek, albo posiadamy jego przeciwieñstwo - przemoc.

     




A któ¿ jest autorem owej introspekcji psychologicznej je¶li wolno zapytaæ?

Ta okrutna kobieta dokonuje aborcji z czterech wymienionych powodów, a powinna przecie¿ te dziewiêæ miesiêcy w pokorze przyj±æ jako dar. Tymczasem jest niedojrza³a, egocentryczna, niepotrzebnie skoncentrowana na swoim ¿yciu, a przecie¿ nie o jej ¿ycie chodzi. Powinna rodziæ i oddawaæ noworodki tym, którzy swoich mieæ nie mog±, w koñcu jej istnienie s³u¿yæ ma rozmna¿aniu i tyle. A co bêdzie pó¼niej nie ma znaczenia, grunt to spe³niæ obowi±zek inkubacyjny. Zgoda, brawo. To s³owa skupionego na dobru powszechnym, nie egocentryka, cz³owieka dojrza³ego i ¶wiadomego, nie agresora, nie ignoranta, ten ma poczucie w³asnej godno¶ci :D Kochany, otrz±¶nij siê z tego snu. Odpowiedzialno¶æ polega na zgo³a innych warto¶ciach. ¯ycie jest po narodzinach, nie przed nim. Odpowiedzialno¶æ przychodzi wraz z poczêciem, ka¿dy dzieñ ci±¿y to przyzwolenie na uniesienie tej odpowiedzialno¶ci. Ile razy by³e¶ w ci±¿y? Jak ocenia³e¶ swoje mo¿liwo¶ci w zakresie odpowiedzialno¶ci za nowe ¿ycie? Mnóstwo nieodpowiedzialnych kobiet decyduje siê na dziecko nie maj±c pojêcia jak wielki ciê¿ar na nich spoczywa i to one s± w ¶wietle Twoich pogl±dów warte poklasku, za¶ te, które zdaj± sobie sprawê z ogromu po¶wiêcenia wielu lat, wakacji, sylwestrów, rocznic, okresu przekwitania, dodatkowych zajêæ, korepetycji, dowo¿enia do przyjació³, strudniówek, egzaminów itd. uznaj±, ¿e nie s± w stanie zapewniæ maksymalnej opieki, uwagi, cierpliwo¶ci, ¶rodków finansowych niezbêdnych do wykszta³cenia nowo narodzonemu dziecku, s± wg Ciebie nic niewarte.
Agresja, patologia, ignorancja i brak odpowiedzialno¶ci mój drogi to w³a¶nie postawa, jak± prezentujesz. Nie chodzi o to, by rodziæ bez opamiêtania i oddawaæ noworodki do domów opieki spo³ecznej bowiem to w³a¶nie jest nieodpowiedzialno¶æ. Czy siêgasz wyobra¼ni± tak dalece, by wyobraziæ sobie spo³eczeñstwo zbudowane na takich zasadach i z tak powo³anych do ¿ycia ludzi? Ja tak i bardzo dobrze wiem, jak wiele wysi³ku wymaga wychowanie jednego cz³owieka.
Je¶li na Ziemiê wg Ciebie przyszli¶my po to, by nauczyæ siê okazywania szacunku dla ka¿dej formy ¿ycia, to ¶mia³o zacznij tê naukê, widaæ bowiem ¿e omin±³e¶ tê lekcjê kiedy uczestniczy³e¶ w korepetycjach z zakresu krytyki bez najmniejszej znajomo¶ci sprawy.

Tak¿e powodzenia. I proszê, nie zapomnij poinformowaæ nas o efektach wdro¿enia wymienionych przez Ciebie za³o¿eñ :)

Astre
Cytuj
Ale, w³a¶nie... przygl±daj±c siê bli¿ej, problemem nie jest dziecko, tylko kobieta.
Bo zapytane kobiety, dlaczego nie urodz± i nie oddadz± dziecka do spo³ecznej opieki skoro im z tym dzieckiem bêdzie tak ¼le, tylko wol± zabiæ.
Nie, one wol± zabiæ.

Niestety, ale mamy tu do czynienia z patologi±, agresj±, ignorancj±,  brakiem odpowiedzialno¶ci.
Dok³adniej - jak traktujesz siebie, jakie ma siê poczucie w³asnej warto¶ci, poczucie w³asnej godno¶ci, szacunku, zrozumienia, dojrza³o¶ci takie wykazuje siê na zewn±trz.

 Na Ziemiê przyszli¶my po to, aby nauczyæ siê okazywania szacunku dla ka¿dej formy ¿ycia. A tego nie ureguluj± ¿adne debaty, t³umaczenia naukowe, ezoteryczne, duchowe, czy jakiekolwiek inne.  To musi wyp³yn±æ z naszego wnêtrza.
Albo posiadamy szacunek, albo posiadamy jego przeciwieñstwo - przemoc.

Astre,powiem krótko ,bardzo mi siê podoba ta czê¶æ twojej wypowiedzi.Jest tyle par które chc± mieæ dziecko .

Tak, i podobnie wiele jest par, które wiêcej dzieci mieæ nie chc±.

Mogê dodaæ tylko i¿ w IV wymiarze nie bêdzie tego problemu , dzieci bêd± cennymi darami dla rodziców. Ojcowie nie bêd± porzucali swoich rodzin zatem zniknie w sposób naturalny ten problem.

Mam pytanie chanel  gdyby¶ by³a w ci±¿y jako m³oda dziewczyna to czy odda³a by¶ urodzone dziecko innym ludziom?
Niestety jest to problem wychowania i opinani spo³ecznej wcale nie prosty.
Za ka¿d± tak±  decyzj± stoi indywidualna ludzka tragedia , nie mo¿na generalizowaæ co ja bym zrobi³a na cudzym miejscu... bo mo¿na tylko zdecydowaæ na w³asnym.
Oceniaæ nale¿y siebie nie innych bowiem nikt nie wie dlaczego ta kobieta musi przej¶æ przez takie do¶wiadczenie.

Kiara :) :)

Dzieci s± cennym darem ale dla rodziców zdecydowanych na potomstwo, nawet je¶li to tylko III wymiar. Czy Chanel by³aby m³od± czy star± kobiet± musia³aby odpowiedzieæ sobie na to pytanie, z tym ¿e ja nie zalecam  koncentracji na kwestii dlaczego ale czy musi przej¶æ przez podobne do¶wiadczenie. Zarówno ona, jak i jej potomstwo. A sprawê ewentualnego porzucenia rodziny przez ojca traktujê, jako drugorzêdn±. Kobiety ¶wietnie sobie mog± poradziæ bez ojców dzieci, je¶li naprawdê zwa¿± swoje mo¿liwo¶ci i uznaj± je za wystarczaj±ce, a tak przecie¿ bywa. Macierzyñstwo nie jest bowiem wprost uzale¿nione od obecno¶ci ojca.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Astre Luty 06, 2012, 06:42:36

Agresja, patologia, ignorancja i brak odpowiedzialno¶ci mój drogi to w³a¶nie postawa, jak± prezentujesz.

Ja¶nieo¶wiecony mistrzu, który ty wiesz lepiej jak± ja postawê prezentuje.
Lepiej wpierw przygl±dnij siê swojej postawie, zanim raczysz og³osiæ publicznie swoje twory wyobra¼ni.



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: muukalainen Luty 08, 2012, 00:49:58

Agresja, patologia, ignorancja i brak odpowiedzialno¶ci mój drogi to w³a¶nie postawa, jak± prezentujesz.

Ja¶nieo¶wiecony mistrzu, który ty wiesz lepiej jak± ja postawê prezentuje.
Lepiej wpierw przygl±dnij siê swojej postawie, zanim raczysz og³osiæ publicznie swoje twory wyobra¼ni.




ech tylko tyle wynios³e¶ z mojej wypowiedzi?
bardzo proszê o wysi³ek i odniesienie siê do meritum.

a gwoli wyja¶nienia, tekst, który tak mocno Ciê poruszy³ by³ jedynie odniesieniem siê do cytatu z Twojego postu, w którym mia³e¶ ¶mia³o¶æ jasno sprecyzowaæ profil psychologiczny kobiety decyduj±cej siê na dokonanie aborcji, a nastêpnie dokona³e¶ hardego wywodu. tak¿e nie ¿yw urazy ale unie¶ ciê¿ar w³asnych s³ów.
odno¶nie oceny czyjejkolwiek postawy. no musisz siê z tym zgodziæ, jakkolwiek by Ci to nie odpowiada³o, ¿e oceny nas samych dokonuj±, byæ mo¿e niestety ale jednak, osoby trzecie, nie my sami. reasumuj±c, tak± postawê zaprezentowa³e¶, jak± odwa¿y³e¶ siê krytykowaæ, z tym ¿e by³a tworem Twoje fantazji.

no dobrze, czekam wiêc na ripostê. byle przemy¶lan±, zalecam spokojn± lekturê moich argumentów, bez emocji i wycieczek osobistych.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 08, 2012, 02:35:36
Cytuj
Cytat: Kiara  Luty 05, 2012, 16:11:25
Mogê dodaæ tylko i¿ w IV wymiarze nie bêdzie tego problemu , dzieci bêd± cennymi darami dla rodziców. Ojcowie nie bêd± porzucali swoich rodzin zatem zniknie w sposób naturalny ten problem.

Mam pytanie chanel  gdyby¶ by³a w ci±¿y jako m³oda dziewczyna to czy odda³a by¶ urodzone dziecko innym ludziom?
Niestety jest to problem wychowania i opinani spo³ecznej wcale nie prosty.
Za ka¿d± tak±  decyzj± stoi indywidualna ludzka tragedia , nie mo¿na generalizowaæ co ja bym zrobi³a na cudzym miejscu... bo mo¿na tylko zdecydowaæ na w³asnym.
Oceniaæ nale¿y siebie nie innych bowiem nikt nie wie dlaczego ta kobieta musi przej¶æ przez takie do¶wiadczenie.

Kiara U¶miech U¶miech

Dzieci s± cennym darem ale dla rodziców zdecydowanych na potomstwo, nawet je¶li to tylko III wymiar. Czy Chanel by³aby m³od± czy star± kobiet± musia³aby odpowiedzieæ sobie na to pytanie, z tym ¿e ja nie zalecam  koncentracji na kwestii dlaczego ale czy musi przej¶æ przez podobne do¶wiadczenie. Zarówno ona, jak i jej potomstwo. A sprawê ewentualnego porzucenia rodziny przez ojca traktujê, jako drugorzêdn±. Kobiety ¶wietnie sobie mog± poradziæ bez ojców dzieci, je¶li naprawdê zwa¿± swoje mo¿liwo¶ci i uznaj± je za wystarczaj±ce, a tak przecie¿ bywa. Macierzyñstwo nie jest bowiem wprost uzale¿nione od obecno¶ci ojca.


Owszem chciane i upragnione dzieci s± bardzo cennym darem dla rodziców a dzieci niechciane s± i bywaj± bardzo wielkim ciê¿arem czasami nie do uniesienia st±d tyle patologii zwi±zanych z tematem. ja nie twierdzê i¿ w III wymiarze ludzie nie potrafi± cieszyæ siê swoim potomstwem. ja tylko doda³am i¿ w IV wymiarze pewne patologie nie bêd± istnia³y a rado¶æ z posiadanych dzieci bêdzie jeszcze wiêksza gdy¿ nast±pi wiêksze docenienie tego daru. Spowoduje to wy¿szy rozwój uczuæ u ludzi zatem wiêksza piêkniejsza mo¿liwo¶æ prze¿ywania szczê¶cia.

Kobieta dojrza³a , która na drodze ¿ycia do¶wiadczy³a ju¿ bycia matkom i babci± ma zazwyczaj  inne podej¶cie uczuciowe , etyczne i moralne do poczêtego ¿ycia do cenienia narodzin dziecka ni¿ m³oda kobieta ( nie wszystkie) na progu swoich do¶wiadczeñ. Zatem m³oda podejmuje decyzje przez pryzmat swojej wiedzy , dojrza³a przez swoj± wiedzê. Bardzo czêsto te decyzje s± inne , bo warto¶ci wa¿ne dla tych kobiet s± inne.
Nie nale¿y wiêc twierdziæ stanowczo i¿ to co zrobi³a bym jako kobieta dojrza³a by³o by  równie¿ moja decyzj± kobiety m³odej.

Owszem samotne kobiety radz± sobie niez³e z wychowaniem dzieci , ale czy o to chodzi by sta³o siê to norm± chowanie  dziecka przez tylko jednego rodzica?
Macierzyñstwo nie jest uzale¿nione od obecno¶ci ojca ... ale skoro w poczêciu dziecka niezbêdne s± dwie osoby , ojciec i matka to w wychowaniu go ( przekazaniu uczuæ i wiedzy) powinny uczestniczyæ równie¿ obydwie. Powinny dla dobra dziecka ., co nie jest równoznaczne z musz±.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Luty 08, 2012, 19:19:52
Kiara
Cytuj
Mam pytanie chanel  gdyby¶ by³a w ci±¿y jako m³oda dziewczyna to czy odda³a by¶ urodzone dziecko innym ludziom?
Niestety jest to problem wychowania i opinani spo³ecznej wcale nie prosty.

Kiaro ,po pierwsze nigdy bym do tego nie dopu¶ci³a,po drugie ,mia³abym ogromne wsparcie ze strony rodziców .Mama mi zawsze powtarza³a ¿e,gdyby siê zdarzy³o ¿e zajdê w ci±¿ê ,to mam nie robiæ aborcji i wreszcie sama nie zrobi³abym tego mojemu nie narodzonemu dziecku.
Kiedy¶ zastanawia³am siê ,co zrobi³abym gdybym zasz³a w ci±¿ê w wyniku gwa³tu i przyznajê mia³abym problem w podjêciu decyzji.Teraz my¶lê ¿e,urodzi³abym i odda³a do adopcji ,ale jakby to by³o naprawdê hm ?.....


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 08, 2012, 20:34:03
No w³a¶nie jak by to by³o naprawdê..... hmmmm
Otó¿ zawsze trzeba by zaistnia³o zdarzenie fizycznie by w nim sprawdziæ siebie praktycznie inaczej s± to tylko przypuszczenia i domniemania. A wiêkszo¶æ z kobiet podejmuj±cych decyzje o aborcji stanê³a w takich sytuacjach. Byæ mo¿e wcze¶niej my¶la³y jak Ty jednak sytuacja weryfikuje teoriê. A my nie mamy prawa je oceniaæ.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 09, 2012, 14:15:59
Napisa³am wyra¼nie ¿e to moment w którym dziecko   ( powinnam napisaæ  ¿e ma 3 miesi±ce  )
Oczywi¶cie zrozumia³em Chanell. Jednak nie udzieli³a¶ odpowiedzi na bardziej nurtuj±ce mnie pytanie: czym wg. Ciebie to dziecko - w dniu w którym wyczu³a¶ jego ruchy - ró¿ni³o siê od siebie z dnia wcze¶niejszego?

A co z ma³¿eñstwami, które ju¿ ten okres maj± dwadzie¶cia lat temu za sob±? Kobieta jest katoliczk± i daje mê¿owi co mu siê w ¶wietle religii nale¿y, bezwstydnie czerpi±c z tego satysfakcjê, a jednak pomimo stosowania kalendarzyka ma³¿eñskiego (propagowanego przez KK) zachodzi w ci±¿ê bêd±c nadal p³odn±, a ju¿ niezdoln± do powicia zdrowego p³odu?
Nigdy nie s³ysza³em w KRK sformu³owania "to Ci siê NALE¯Y", za to wielokrotnie - mo¿ecie, a wrêcz powinni¶cie z tego korzystaæ - w obopólnej zgodzie, wzajemnym przyzwoleniu, rado¶ci i rozkoszy. Wiêc daruj sobie przypisywanie sp³aszczania tego aktu przez KRK, nie wiem kto Ci tego naopowiada³. Drugim zabiegiem manipulacyjnym jest sprowadzanie proponowanych i zalecanych przez Ko¶ció³ metod naturalnych wy³±cznie do kalendarzyka. To tak jakby mo¿liwo¶æ przeprowadzania wspó³czesnych obliczeñ sprowadziæ do korzystania z... liczyde³. Zanim znowu wysnujesz takie wnioski proszê zapoznaj siê z aktualnymi naturalnymi metodami okre¶lania p³odno¶ci oraz ich skuteczno¶ci. Moje ma³¿eñstwo jest przyk³adem, ¿e to... - o zgrozo ! - dzia³a. Pominê równie¿ fakt, ¿e metody naturalne s±... po prostu naturalne, a antykoncepcja (szczególnie hormonalna) sprowadza siê do... wprowadzania dysfunkcji zdrowo dzia³aj±cego organizmu. Ponadto obserwowanie funkcjonowania w³asnego organizmu powoduje, ¿e partnerzy patrz± na niego z wiêkszym szacunkiem, dostrzegaj± jakim fenomenem jest kobiece cia³o - ¿e mo¿e w nim rozwijaæ siê nowe ¿ycie (niestety wg. Twojej teorii wzrasta w nim trup - nie¿ywy), pewne okresy wstrzemiê¼liwo¶ci ucz± wierno¶ci, g³êbszego przezywania blisko¶ci, i utrudniaj± sprowadzanie tego aktu do samego aspektu seksualnego czy te¿ zaspokajania swoich ¿±dz... ale to do rozwiniêcia w innym w±tku.

No nic, Bóg tak chcia³ :D hahaha otó¿ ten Bóg niczego nie chcia³, ta kobieta tak¿e i jej ma³¿onek równie¿ z wyj±tkiem zdrowego, naturalnego i ludzkiego orgazmu.
W³a¶nie, nie zwalajmy w³asnych s³abostek na Boga. W KRK nie znajdziesz s³owa, ¿e orgazm, zbli¿enie ma byc to¿same z zaj¶ciem w ci±¿ê.

Cz³owiek musi siê urodziæ. Ma³o tego, musi siê urodziæ ¯YWY. Martwy narodzony, to jest p³ód. Zarówno w ¶wietle prawa, jak i w ¶wietle religii KK.
"siê urodziæ" - próbujesz uciec we wzglêdno¶æ i mêtn± terminologiê - wiêc co z tymi co ¿yj±, ale byli stron± biern±, tj. zostali urodzeni/przyszli na ¶wiat wy³±cznie dziêki pomocy innych - wcze¶niaki, cesarskie ciêcia, etc..? Co do definicji w KK/KRK - proszê, upewnij siê jak to naprawdê wygl±da zanim zaczniesz podawaæ mylne informacje w tym temacie - dla KRK cz³owiek jest cz³owiekiem od chwili swojego poczêcia.

Nie ma pogrzebów p³odów na cmentarzach. Wiem to i zapewniam wszystkich, ¿e siê nie mylê.
W³a¶nie - patrz komentarz wy¿ej, bo k³amiesz. Proszê oto dowód:
"Natomiast w odniesieniu do dzieci m³odszych (przed ukoñczeniem 7 r.¿. - przyp. arteq) , w tym tak¿e zmar³ych przed urodzeniem (niezale¿nie od tygodnia ci±¿y, w którym ¶mieræ nast±pi³a), nale¿y stosowaæ obrzêdy przewidziane w Rytuale. Obrzêdy pogrzebu zawieraj± trzy (do wyboru) formy pogrzebu dzieci: obrzêd z trzema, dwiema lub z jedn± stacj±. Tam te¿ znajdziemy szczegó³owe wskazania liturgiczne.
Nie powinno byæ powodem ani odmowy pogrzebu, ani nawet okazania jakiego¶ wyrazu niechêci ze strony duszpasterza to, ¿e dziecko nie jest ochrzczone. Prawo ko¶cielne przewiduje, ¿e ordynariusz miejsca mo¿e zezwoliæ na pogrzeb ko¶cielny dzieci, których rodzice mieli zamiar je ochrzciæ, a jednak zmar³y przed chrztem (kan. 1183 § 2). Konferencja Episkopatu Polski udzieli³a ogólnej zgody na pogrzeby dzieci zmar³ych przed chrztem, gdy wiadomo, ¿e rodzice naprawdê pragnêli je ochrzciæ. (Obrzêdy pogrzebu - wprowadzenie, nr 22/e). Je¶li rodzice s± religijni, a dziecko nie przekroczy³o jeszcze wieku, w którym zwyk³o siê udzielaæ chrztu, wolno s±dziæ, ¿e pragnêli oni chrztu tak¿e dla swego dziecka. W obrzêdach nale¿y odpowiednio dobieraæ teksty przeznaczone na pogrzeb dzieci, które zmar³y przed chrztem.
Bolesny jest czasem brak poszanowania dla cia³a zmar³ej ma³ej istoty w przypadku poronienia. Zgodnie z zasadami Kongregacji Doktryny Wiary „zw³oki embrionów lub p³odów ludzkich, pochodz±ce z dobrowolnych przerwañ ci±¿y czy te¿ nie, powinny byæ uszanowane tak jak zw³oki innych istot ludzkich” (Instrukcja Donum vitae z 22 II 1987 r.). W podobnym duchu wypowiada siê Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, w Karcie Pracowników S³u¿by Zdrowia z 1995 r.: „P³odowi ju¿ martwemu nale¿y siê szacunek w³a¶ciwy ka¿demu zmar³emu cz³owiekowi. Wynika z tego, ¿e nie wolno go niszczyæ, jakby by³ jakim¶ odpadem. W granicach mo¿liwo¶ci nale¿y mu siê nale¿yty pochówek”.


Martwy noworodek nie zostanie ochrzczony, zatem nie ma w oczach Boga prawa dost±pienia do ³aski pañskiej spoczywania na cmentarzu katolickim.
Chrzest jest sakramentem dla ¿ywych, tak samo jak eucharystia, bierzmowanie, ¶lub... Dalej to niestety kolejne k³amstwo - patrz wy¿ej. Proszê, nie myl swoich "dziwnych" pogl±dów, czy te¿ perspektywy w której przemo¿nie chcia³by¶ widzieæ KRK z rzeczywisto¶ci±, b±d¼ chocia¿ minimalnie rzetelny.

Oczywi¶cie mo¿na to stosownie op³aciæ ale to chyba nie jest przedmiotem obecnej dyskusji. Nale¿y tylko sfa³szowaæ akt urodzenia i chrztu, zatem da siê ostatecznie za³atwiæ miejsce na cmentarzu pod ogrodzeniem.
Niestety równie¿ nieprawda. To prawo ¶wieckie - zw³aszcza do roku 2001 traktowa³o p³ód, czy nawet dzieci narodzone, ale nie ¿yj±ce 24 godzin jak odpad medyczny - na równie z amputowanym palcem... Dlaczego wobec tego przenosisz te zapatrywania i definicje na grunt KRK, który ma ca³kowicie inne pogl±dy w tej sprawie, to ociera siê o bezczeln± manipulacjê.

Cz³owiek to samodzielnie istniej±cy organizm. Samodzielnie czyli poza ustrojem matki. W inkubatorze ju¿ ma za sob± moment narodzin, jest akt urodzenia, jest rejestracja w Urzêdzie Stanu Cywilnego, jest imiê, nazwisko i data przyj¶cia na ¶wiat. P³ód w ciele matki nie ma ¿adnego z wymienionych atrybutów. To jest ten precyzyjny, nieomylny, weryfikowalny ponad wszelk± w±tpliwo¶æ moment okre¶laj±cy miano powstania cz³owieka.
Zaraz, bo mam nadziejê, ¿e po prostu ¼le Ciê odebra³em - cz³owieczeñstwo zale¿y od nadania peselu, numerka? Przecie¿ wiele z nienarodzonych dzieci ma ju¿ nazwisko, nawet imiê. Ponadto - wchodz±c w szczegó³y - mija kilka dni pomiêdzy narodzinami a oficjalnym przyznaniem pesel, imienia, nazwiska. A co z dzieæmi porzuconymi - one nie maj± wiêkszo¶ci wymaganych przez Ciebie "atrybutów" - imienia, nazwiska, pesel czy nawet daty urodzenia... Ile¿ osób doros³ych nie ma "atrybutu" samodzielno¶ci organizmu, np. w kwestii zdolno¶ci do ¿ycia - np. osoby po wypadkach, w ¶pi±czce...

A teraz sprawa prawa. Na skutek nacisków kleru w naszym kraju powsta³a ustawa okre¶laj±ca prawa kobiety do usuniêcia ci±¿y.
Widzisz, na "skutek nacisku" osób które broni± cz³owieczeñstwa osoby od poczêcia rodzice - tak¿e ¶wieccy - maj± prawo do pogrzebu nienarodzonego dziecka.

Czyli prawo takie istnieje. Wszyscy je znamy, wiemy od kiedy obowi±zuje itd., tych terminów nie bêdê przytaczaæ bowiem s± powszechnie znane. Natomiast trzeba zauwa¿yæ, ¿e prawo tworz± ludzie i jest po prostu zmienne. Jutro mo¿e siê okazaæ, ¿e mamy nowe prawo i aborcja, jak w wielu innych krajach niezale¿nych od wp³ywów KK, staje siê legalna.
Oczywi¶cie, ludzkie prawo bywa zmienne. Znamiennym jest jednak to, ¿e im bardziej odbiega od Boskiego (np. dekalog) to ludziom ¿yje siê coraz gorzej i ciê¿ej i odzierani s± z godno¶ci.

Ustawa antyaborcyjna sprawi³a, ¿e ¶rodowisko lekarskie zarabia piêkne pieni±dze nie ponosz±c za ¶wiadczone przez siebie us³ugi, których ilo¶æ nie zmala³a, najmniejszej odpowiedzialno¶ci. Brak odpowiedzialno¶ci lekarza, brak odpowiedniej opieki medycznej itd. Podziemie aborcyjne zyska³o tysi±ce klientek w naszym kraju, s±siedzi tj. Niemcy, Czechy i S³owacja maj± mnóstwo klientek z naszego kraju. Jak siê nie chce mieæ dziecka, to ¿adne zakazy i nakazy nie pomog±. Zwiêksza siê tylko ilo¶æ krzywdzonych bezbronnych, niechcianych dzieci i zabiegów usuwania ci±¿y przez lekarzy niedaj±cych najmniejszej gwarancji, ¿e zabiegi te zosta³y wykonane prawid³owo.
Oczywistym jest, ¿e sam zakaz nie rozwi±¿e sprawy. Jak¿e wspania³ym by³oby gdyby wszyscy ojcowie byli odpowiedzialni, wszyscy rodzice kochali swoje dzieci... Niestety tak nie jest. Zakaz, prawo jest owszem, co najwy¿ej pó³¶rodkiem, ale dopóki nie u¶wiadomimy sobie wielu aspektów, nie dojrzejemy do szacunku i nie krzywdzenia innych ma za zadanie ich w³a¶nie broniæ, odstraszaæ od z³ych uczynków. Dla mnie od znacznego ju¿ okresu czasu np. mog³yby nie obowi±zywaæ mandaty i punkty karne bo je¿d¿ê zgodnie z przepisami i to nie ze strachu przed ewentualn± kar± ale z powodu szacunku dla zdrowia i ¿ycia innych, jak równie¿ ¶wiadomo¶ci, ¿e tez maja potrzebê sprawnego, w miarê bezstresowego dotarcia do celu. Ale znie¶my mandaty i punktu karne... ile¿ osób niezawinienie zginie?

Metoda zakazu jest mo¿liwie najgorsz± ze wszystkich, to metoda stosowane przez bezmy¶lnych dyktatorów, do których pod tym wzglêdem ¶wietnie siê nadaje KK. Grzech, strach, potêpienie z ambony itd. wspaniale wpisuj± siê w dzisiejszy obraz potajemnie wykonywanych aborcji. Ko¶cio³owi katolickiemu siê wszystko pomerda³o, bo jak¿e mia³o byæ inaczej skoro to nie jest podobno ich konik.
Apeluje po raz kolejny - zapoznaj siê chocia¿ z kilkoma publikacjami które uzasadniaj± zalecenia KRK, jego pogl±d. Wtedy z rado¶ci± wrócê do rzeczowej dyskusji. Owszem zdarzaj± siê osoby ¶lepo i nienawistnie krytykuj±ce to, ¿e jaka¶ dziewczyna zajdzie w ci±¿ê - wed³ug mnie powinno siê takim osobom u¶wiadomiæ, ¿e po¶rednio maj± na swoich rekach krew nienarodzonych dzieci, ¿e swoj± nienawistn± krytyk± czêsto zaszczu³y i tak przera¿one matki. Swoje pogl±dy na tê kwestiê prezentowa³em wyra¼nie podczas rozmów z kamilem771.

Zostawmy temat zainteresowanym, niech o sprawach rozrodu nie wypowiada siê zakonnik lub impotent parlamentarzysta, udaj±cy, ¿e w jego ¿yciu seks s³u¿y³ jedynie prokreacji, ¿e nie wspomnê o teoretykach pisz±cych na forach.
Ok, id±c za Twoim tokiem my¶lenia - zwolnic wszystkich kardiologów którzy maja zdrowe serce, reumatologów którzy maj± zdrowe ko¶ci i miê¶nie, chirurgów którzy nie przechodzili operacji.

1. zabiæ mo¿na co¶ zywego. Jesli nie jest ¿ywe - kwestia zabijania nie zachodzi.
2. Skoro nie narodzone - nie¯ywe - niemo¿na go zabiæ. Czy mo¿na zabiæ trupa ???
Jasne, w³a¶nie dowiedzia³em siê, ¿e nienarodzone dziecko jest trupem... Ciê¿ko nawet to komentowaæ. Czyli Chanell w swoim czasie mówi³a do trupa? A co z przypadkami, gdzie w np. wypadku ginie kobieta w ci±¿y, ale dziecko jeszcze ¿yje i udaje siê je na szczê¶cie uratowaæ? Co z bij±cym sercem p³odu? Co z tym co obserwujemy podczas badania USG? Co z faktem, ¿e gdy dziecko naprawdê z jaki¶ przyczyn umiera w brzuchu matki szybko dochodzi do zaka¿enia ca³ego jej organizmu?
To, ¿e kto¶/co¶ siê jeszcze nie narodzi³o i jest w fazie prenatalnej nie oznacza ¿e jest martwe, trupem...
Zreszt±... matko, po co ja to t³umaczê...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Astre Luty 09, 2012, 21:16:06


ech tylko tyle wynios³e¶ z mojej wypowiedzi?


Dalsza polemika z Tob± pozbawiona jest sensu, gdy¿ tkwisz w okowach ¶wiatopogl±dowych  na temat tego czym jest  ¿ycie, cz³owiek, rodzina, wychowanie, spo³eczeñstwo itd...

 Tymczasem ¿ycie i jego proces jest zbyt skomplikowanym procesem, aby zani¿aæ jego warto¶æ do jakichkolwiek opini ¶wiatopogl±dowych, choæby by³y jak najbardziej s³uszne, czy  logicznie wyargumentowane.

  Zatem dalsze  debaty s± tylko wystawk±  pogl±dów i  ocen i do niczego nie prowadz±. Zajmuj±  tylko miejsce w przestrzeni. Wiêc uwa¿am ze swej strony niniejsz± dyskusjê za zamkniêt±.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Luty 28, 2012, 00:34:58
Tylko rób tak ¿eby nie by³o dziecka
tylko rób tak ¿eby nie by³o dziecka

To nie istniej±ce niemowlê
jest oczkiem w g³owie naszej mi³o¶ci
kupujemy mu wyprawki w aptekach
i w sklepikach z tytoniem
tudzie¿ pocztówkami z perspektyw± na góry i jeziora
w ogóle dbamy o niego bardziej ni¿ jakby istnia³o
ale mimo to
...aaa
p³acze nam ci±gle i histeryzuje

wtedy trzeba mu opowiedzieæ historyjkê
o precyzyjnych szczypcach
których dotkniêcie nic nie boli
i nie zostawia ¶ladu
wtedy siê uspokaja
nie na d³ugo
niestety


A. Bursa "Mi³o¶æ".

pasuje tutaj,
niestety ju¿ nieco zapomnia³em o poetach "tragicznych vel przeklêtych" - Bursa, Wojaczek, Stachura, Ratoñ, Wojaczek... Grochowiak, Po¶wiatowska...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Maj 03, 2012, 08:55:47
Gianna Jessen - prze¿y³am aborcjê

http://www.youtube.com/v/U5h9wM8znlw?version=3&amp;hl=pl_PL

http://www.youtube.com/v/FXw0ke5kcRM?version=3&amp;hl=pl_PL

Jestem do g³êbi poruszona tym wyk³adem


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Maj 05, 2012, 01:01:02
Chanell, nie przejmuj siê, to tylko rozro¶niêty "zlepek komórek", który bezczelnie wykiwa³ "zabieg"...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 13, 2012, 12:51:38
Hipokryzja "aborcyjna" w ciekawym zestawieniu ...

I problem trzeci: wiêkszo¶æ tych szczepionek jest rozprowadzana [w Afryce] za pomoc± misji ko¶cielnych, które zajmuj±c siê szerzeniem wiary i niejako przy okazji zajmuj± siê medycyn±. Jak pogodziæ podawanie ¶rodków poronnych z ostrym sprzeciwem, wrêcz zakazem Ko¶cio³a uprawiania morderstwa poprzez aborcjê? A czym jest podawanie szczepionki, która powoduje aborcjê?

Poleca siê ca³y artyku³ :
http://wolnemedia.net/zdrowie/sezon-na-leszcza-czyli-jak-oskubac-spoleczenstwo-na-szczepionke/

Biznes Panie, biznes siê najbardziej liczy ...


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 13, 2012, 12:58:00
Nie potrafiê wstawiaæ zdjêæ , jak mo¿esz to zrób to east za mnie.


http://www.facebook.com/photo.php?fbid=345587348861100&set=a.129117403841430.34286.113998852019952&type=1&theater

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 13, 2012, 13:01:19
no comment
(http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/542432_345587348861100_537855080_n.jpg)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 13, 2012, 13:58:06
Dziêki songo. , niestety tak jest w bardzo wielu historiach ¿ycia i¿ bardziej  broni siê jego materialnej formy w której ono mo¿e siê przejawiæ, ni¿  godno¶ci jego istnienia, skazuj±c na ¶mieræ dzieci cierpi±ce g³ód, choroby oraz bêd±ce bezdomnymi.

Kiara :) :)


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft phacaiste-ar-mac-tire gangem x22-team maho