Tytu³: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Luty 01, 2009, 13:37:28 Zacznê od tego, co napisa³em w w±tku "Co to jest EGO"
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1389.0 Leszku , naprawde do poznania natury ega nie potrzeba zadnego precyzyjnego jezyka naukowego ani mistycznego podejscia. Nie ma sensu takze rozdrabnianie ega na czesci. Wprowadzasz i cytujesz dodatkowe pojecia ktore tylko zamydlaja pole widzenia. One Cie nie przybliza ani o milimetr do celu. Wlasnie widac role ego, ktore broni sie wszystkimi mozliwymi metodami przed "odkryciem samego siebie" i ono bedzie produkowalo w nieskonczonosc kolejne mozliwe interpretaje, wprowadzi strach, slowem wpaja Ci , ze ono to Ty. Stad , jesli bedziesz probowal definiowac ego Cytuj posluguje sie pojeciami w ramach utartych tradycji terminologicznych to tylko nakarmisz je i nic wiecej.Acentaur, jako, ¿e nie zgadzam siê z ani jednym zdaniem, które wypowiedzia³e¶ mo¿e poza pierwszym, pozwolê sobie zarysowaæ swój punkt widzenia, bo widzê to zupe³nie odwrotnie ni¿ Ty i uwa¿am, ¿e w³a¶nie pojêcia proponowane przez filozofiê fenomenologiczn±, która analizuje fenomen (zjawisko) ¶wiadomo¶ci s± MILOWYM KROKIEM, który pozwala wyj¶æ z iluzji wszystkim tym, którzy u¿ywaj± pojêcia EGO, jako bytu wrêcz ontologicznego, nadaj±c mu ró¿ne znaczenia. Jako, ¿e chcê unicestwiæ poniek±d pojêcie EGO, pozwolê sobie za³o¿yæ nowy w±tek pt. "Struktura ¶wiadomo¶ci", aby nie przeszkadzaæ tym, którzy chc± dalej rozprawiaæ o ego. ___________________________________________________________________________________________________________ Nie bêdê u¿ywa³ pojêæ technicznych wypracowanych przez filozofiê fenomenologiczn±. Postaram ograniczyæ siê do minimum w tym wzglêdzie. Zacznijmy mo¿e od tego ¿e EGO nie istnieje. Kiedy pojawia siê termin EGO, u¿ywa siê go tak, jakby by³ to jaki¶ obiektywny byt, kiedy tak naprawdê jest to pojêcie wypracowane na gruncie ró¿nych tradycji z tradycj± Freudowsk± na czele. Co to jest ego? 1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA. (³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi) http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego Nie ma wiêc ¿adnego "ego". "EGO" oznacza po prostu "JA" To dlatego gdy pad³o has³o ego, ludzie zaczêli instynktownie pisaæ o ja (ni¿szym, ¶rednim, wy¿szym), ja¼ni i umy¶le, itp Warto zwróciæ uwagê, ¿e s± to pojêcia wtórne wobec fundamentalnych za³o¿eñ fenomenologii, dotycz±cych istot obdarzonych samo¶wiadomo¶ci±, które mo¿na stre¶ciæ tak: 1. Ja jestem (istniejê). 2. Jestem obdarzony ¶wiadomo¶ci± 3. Moja ¶wiadomo¶æ jest zawsze intencjonalna, co oznacza, ¿e zawsze jest ¶wiadomo¶ci± czego¶. 4. Akty ¶wiadomo¶ci intencjonalnie odnosz± siê wiêc do jakich¶ obiektów, które pojawiaj± siê w polu ¶wiadomo¶ci Przeróbka tekstu z Wikipedii: Punktem wyj¶cia fenomenologii jest zawieszenie wszelkich s±dów o ¶wiecie. Powoduje to zwrot w stronê ¶wiadomo¶ci jako takiej. Dlatego fenomenologia okre¶la najbardziej podstawowe warunki naszego poznania. http://pl.wikipedia.org/wiki/Edmund_Husserl Teraz nieco odlotowo ;) Po pierwsze, niezale¿nie od tego KIM jest istota obdarzona samo¶wiadomo¶ci± - czy jest to cz³owiek, czy jego cia³o energetyczne, które wysz³o z cia³a materialnego, czy tez kosmita, b±d¼ jaki¶ samo¶wiadomy duch -niezale¿nie od tego, zawsze bêdziemy mieli do czynienia z istot± obdarzon± ¶wiadomo¶ci± (czego¶). Po drugie, w polu ¶wiadomo¶ci ka¿dego z nas pojawiaj± siê ró¿ne "obiekty". To mo¿e byæ wszystko - nasze my¶li, uczucia, emocje, obrazy, wyobra¿enia, pragnienia czy te¿ to, co jawi nam siê jako "¶wiat materialny". Wszystko mo¿e staæ siê przedmiotem naszej ¶wiadomo¶ci - mo¿e znale¼æ siê w polu naszej ¶wiadomo¶ci. Po trzecie. Nie wszystko co znajdzie siê w polu naszej ¶wiadomo¶ci da siê wyraziæ za pomoc± jêzyka pisanego. Nasza wyobra¼nia, b±d¼ ró¿ne penetracje obszarów "duchowych" mog± byæ tak bogate, ¿e naprawdê trudno by³oby to oddaæ w jakimkolwiek jêzyku. Oczywi¶cie mo¿na staraæ siê wyraziæ swe do¶wiadczenia obrazem, muzyk±, tañcem itp., ale zawsze bêdzie to ju¿ PRZEK£AD naszego do¶wiadczenia na jaki¶ jêzyk. Tak wiêc w polu naszej ¶wiadomo¶ci pojawia siê co¶, czego do¶wiadczamy i co ewentualnie przekazujemy potem innym. Je¶li wiêc kto¶ do¶wiadczy "pe³ni" i nazwie to "jedno¶ci± z czym¶ piêknym, czego nie da siê wyraziæ s³owami", to kto¶ inny powie mu "w³a¶nie dotkn±³e¶ boga". Jakiego Boga? - spyta ten pierwszy Nie wiesz kto to jest Bóg? - zapyta drugi. Chce w ten sposób tylko powiedzieæ, ¿e pierwotne jest do¶wiadczenie, na które ró¿ni ludzie nak³adaj± ró¿ne pojêcia - w³asne b±d¼ te, które nale¿± do kultury w której siê wychowali. My¶lê, ¿e tu na forum Ci, co wol± do¶wiadczaæ "wytykaj±" tym, co wol± dyskutowaæ, ¿e operuj± oni "lew± pó³kul±", s± wiê¼niami "ego", przys³aniaj± pojêciami rzeczywisto¶æ, nie widz±c, ¿e czasem sami operuj± pojêciami, które dawno ju¿ im rzeczywisto¶æ przes³oni³y jak to EGO, które nie istnieje obiektywnie, bo obiektywnie istniejê tylko ja, moja ¶wiadomo¶æ i "co¶" na zewn±trz mnie... Twierdzê, ¿e ego nie istnieje. Istnieje tylko "ja" "przywi±zane" do ró¿nych rzeczy, co tworzy to¿samo¶æ tego "ja". A "ja" mo¿e byæ przywi±zane od cia³a i jego piêciu zmys³ów, do pojêæ, ludzi, miejsc, ró¿nych wyobra¿eñ siebie i Boga, a¿ po uto¿samienie siê z samym Bogiem. Wtedy ja i Bóg staje siê jednym... ;) Ego jak i wiele innych pojêæ to tylko konstrukty teoretyczne, narzêdzia, za pomoc± których staramy siê opisaæ ¶wiat. Pojêcia nie s± ¶wiatem! Ludzie lubi± NAK£ADAÆ NA RZECZYWISTO¦Æ pojêcia. Ba, tak bardzo przywi±zuj± siê do pojêæ, ¿e czasem ca³e ¿ycie mieszkaj± w stworzonych przez siebie siatkach pojêciowych, nie widz±c poza nimi innego ¶wiata. ABSTRAHUJÊ TU OD "JÊZYKA STWORZENIA", czyli tzw. ¶wiêtej geometrii... ;) Czy to oznacza, ¿e nie ma sensu dyskutowaæ? S± tacy, którzy uwa¿aj±, ¿e je¿eli o czym¶ nie da siê dyskutowaæ, to nale¿y o tym milczeæ. Tak postêpuje wielu tzw. mistrzów duchowych - po prostu milcz±, bo wiedz±, ¿e s³owa to tylko "drogowskazy na drodze" i powinny byæ u¿ywane z umiarem, gdy komu¶ s± naprawdê potrzebne... Z drugiej strony mamy jednak takie osoby, które chc± precyzyjnie opisaæ swoje do¶wiadczenia za pomoc± pojêæ. Wszystko zale¿y wiêc od tego do jakich celów kto¶ chce u¿ywaæ s³ów... Ja wybieram Z³oty ¦rodek. Oczywi¶cie oparty na FI = 1, 618... ;) Pozdrawiam Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Luty 01, 2009, 13:50:01 a? A zapomnia³em wpisaæ ciag dalszy ;)
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Luty 01, 2009, 14:04:42 Do¶æ fajnie zaczeli¶my ten w±tek - oftopem. My¶lê, ze Leszek wybaczy nam taki nietakt.
Oto co jest mt¶l± przewodni± tego w±tku: "Jako, ¿e chcê unicestwiæ poniek±d pojêcie EGO, pozwolê sobie za³o¿yæ nowy w±tek pt. "Struktura ¶wiadomo¶ci", aby nie przeszkadzaæ tym, którzy chc± dalej rozprawiaæ o ego, twierdz±c, ¿e przybli¿aj± siê do prawy, kiedy tak naprawdê oddalaj± siê od niej, bo pos³uguj± siê pojêciem, które jest pochodne wobec faktu istnienia ¶wiadomo¶ci. Tak wiêc kontynuacja rozwa¿añ tutaj:" Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Luty 01, 2009, 15:32:45 A kto tu wogóle napisa³ , ¿e Ego istnieje jako obiektywny byt?
Gdzie i w którym miejscu jest to napisane??? Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot, ¿e to metafizyczne s³owo Ego odnosi siê do p e w n e g o stanu ¶wiadomo¶ci.Pomijam Freudowskie wynurzenia i inne teorie, które w tej chwili zawziêcie czytasz, ¿eby tu za chwilê u³o¿yæ swoja uk³adankê, wiêc odniosê siê tylko kilku prostych pojêæ, które nauczono mnie na Akademii Psychologii. EGO to pewien (stan ¶wiadomo¶ci) istniej±cy w formie przekonañ jednoski, który g³ównie zbudowany jest na fundamentach pszesz³ych i przysz³ych wydarzeñ. Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-¶wiadomo¶æ ma do czynienia jako autentycznie prze¿ywany proces, stan ¶wiadomo¶ci nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty. Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów, ( gdzie naukowa terminologia miesz± siê z potoczn± ) wa¿ne jest zrozumienie tego stanu ¶wiadomo¶ci, jak czego¶ co w rzeczywisto¶ci tworzy pewne odrealnienie od rzeczywistoci. Moge pisaæ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy. Wiêc Ego to ,,JA,,. S³yszeli¶cie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy... Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Luty 01, 2009, 16:05:46 Astro, w³a¶nie objawi³o nam siê, wrêcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. Wspania³y pokaz praktyczny, a obrazuj± to takie frazy, jak:
„Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot” „które w tej chwili zawziêcie czytasz” „Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów” „Moge pisaæ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada” „S³yszeli¶cie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy...” „Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,.” No i ogólny ton postu … Wiem, ¿e to nie Ty, wiêc nie obra¼ siê proszê … wykorzysta³am tylko okazjê, by pokazaæ, czym jest ego. A teraz mo¿esz siê odgryzaæ … ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 01, 2009, 16:10:39 ¦wiadomo¶æ zaczyna siê wówczas, kiedy zaczyna siê "czuæ" fizycznie proces my¶lenia...
Kto¶, kto czuje swoje my¶li ca³ym cialem, zaczynaj±c od spolotu s³onecznego, jako najwa¿niejszej czê¶ci naszego organizmu "odbieraj±cej" wszystkie mocje, mo¿e zacz±æ podejrzewaæ ¿e jest ¶wiadomy. (uk³on dla Enigmy) Nasze cia³o inaczej odbiera strach, a inaczej mi³o¶æ. Umiejêtno¶æ "czytania" uwalnia od zasiedzia³ego w my¶lach EGO i prowadzi do ¦WIADOMO¦CI. Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Luty 01, 2009, 16:13:54 A kto tu wogóle napisa³ , ¿e Ego istnieje jako obiektywny byt? acentaur, traktuj±c ego, jako ontologiczny fundament, który strukturalizuje nam ¶wiat (w w±tku o ego). Gdzie i w którym miejscu jest to napisane??? Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot, ¿e to metafizyczne s³owo Ego odnosi siê do p e w n e g o stanu ¶wiadomo¶ci. Ró¿ne osoby mówi± tu ró¿ne rzeczy o ego.EGO to pewien (stan ¶wiadomo¶ci) istniej±cy w formie przekonañ jednoski, który g³ównie zbudowany jest na fundamentach pszesz³ych i przysz³ych wydarzeñ. Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-¶wiadomo¶æ ma do czynienia jako autentycznie prze¿ywany proces, stan ¶wiadomo¶ci nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty. A to jest twoje rozumienie ego. Ja mogê nazwaæ to zakorzenion± w przesz³o¶ci postaw± wobec przysz³o¶ci. Postawa - jako predyspozycja do zachowania. Ale nie zale¿y mi na przerzucaniu siê s³owami. Natomiast twierdzenie, ¿e stan ¶wiadomo¶ci EGO (tak jak go zdefiniowa³e¶) jest nierzeczywisty jest problematyczny albowiem jest on jak najbardziej rzeczywisty skoro doczeka³ siê definicji, która przytoczy³e¶. Je¶li twierdzisz, ¿e jest on nierzeczywisty, to musisz opieraæ to twierdzenie na czym¶, co pozwala Ci tak twierdziæ. Nie okre¶lasz jednak tego czym jest ów uk³ad odniesienia, który pozwala Ci tak twierdziæ. Mo¿e to byæ jaka¶ wiara, ale nie piszesz nic na ten temat. Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów, ( gdzie naukowa terminologia miesz± siê z potoczn± ) wa¿ne jest zrozumienie tego stanu ¶wiadomo¶ci, jak czego¶ co w rzeczywisto¶ci tworzy pewne odrealnienie od rzeczywisto¶ci. Jak wy¿ej. Dla mnie stan ego jest równie rzeczywisty, jak stan bycia w "tu i teraz". Nie wiem, na czym opierasz przekonanie, ¿e stan ego, to odrealnienie. Znów wiara, a mo¿e po prostu lepiej siê czujesz w stanie "TU i teraz", co nie oznacza, ¿e on jest bardziej prawdziwy, bo kto¶ inny mo¿e lepiej czuæ siê ¿yj±c codziennym ¿yciem, planuj±c wycieczkê do lasu i wspominaj±c podczas spaceru w lesie zabawne historie z przesz³o¶ci.Moge pisaæ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy. Przeczysz temu, ¿e mamy ¶wiadomo¶æ i jest ona intencjonalna? Bo nie rozumiem do czego siê odnosisz.Wiêc Ego to ,,JA,,. S³yszeli¶cie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy... Napisa³em w pierwszym punkcie.Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,. "1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA. (³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi) http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego" Oczywi¶cie mo¿esz odrzucaæ etymologiê. Chcia³em jedynie pokazaæ, ¿e tworzenie pojêæ (m.in. pojêcia ego) jest wtórne wzglêdem ¶wiadomego do¶wiadczania ¶wiata. Po prostu kto¶, chc±c "opanowaæ" pojêciowo rzeczywisto¶æ stworzy³ pojêcia id-ego-superego, a kto¶ inny zdefiniowa³ ego tak, jak Ty to przytoczy³e¶. Ego nie istnieje realnie, ale jako pojêcie opisuj±ce to czy tamto, co równie dobrze mo¿na nazwaæ inaczej - ja u¿y³em przy twojej definicji pojêcia postawy. Niewa¿ne. To sa tylko narzêdzia opisu. Niezale¿nie od tego, jak co¶ nazwiemy faktem jest, ¿e s± ludzie którzy my¶l± o przysz³o¶ci i wspominaj± przesz³o¶æ, s± te¿ i tacy, którzy ¿yj± w "teraz". Natomiast rozstrzygniêcie tego, co jest bardziej prawdziwe, a co jest bardziej iluzj± wymaga dalszych za³o¿eñ, które ty najwyra¼niej przyj±³e¶ (na wiarê?), ale ich nie opisa³e¶. Tak czy inaczej etymologicznie Ego oznacza po prostu JA. (³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi) "(...)w kilku przet³umaczonych wówczas na polski pracach oryginalny termin das Ich by³ t³umaczony zgodnie z konwencj± angielsk± jako ego. W samym angielskim termin ten pojawi³ siê na skutek niedogodno¶ci wynikaj±cych z równoleg³ego stosowania w tym jêzyku dwóch form zaimkowych: "I" = "ja" oraz me = "ja". (...) W przek³adach Roberta Reszke wydanych przez Wydawnictwo KR konsekwentnie odchodzi siê od terminu ego na rzecz bardziej w³a¶ciwego ja. Podobne stanowisko w tej kwestii prezentuje t³umaczenie S³ownika psychoanalizy Jeana Laplanche i Jeana-Bertranda Pontalisa(...) http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego Zanim siê z kogo¶ po¶miejesz.. sprawd¼ sobie pewne kwestie. Ka¿dy robi co lubi. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 01, 2009, 16:14:27 Astro,
jestem pe³en podziwu dla zrozumienia procesów, jakimi podporz±dkowane jest ludzkie EGO. Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Luty 01, 2009, 16:28:19 ¦wiadomo¶æ zaczyna siê wówczas, kiedy zaczyna siê "czuæ" fizycznie proces my¶lenia... Kto¶, kto czuje swoje my¶li ca³ym cialem, zaczynaj±c od spolotu s³onecznego, jako najwa¿niejszej czê¶ci naszego organizmu "odbieraj±cej" wszystkie mocje, mo¿e zacz±æ podejrzewaæ ¿e jest ¶wiadomy. (uk³on dla Enigmy) Nasze cia³o inaczej odbiera strach, a inaczej mi³o¶æ. Umiejêtno¶æ "czytania" uwalnia od zasiedzia³ego w my¶lach EGO i prowadzi do ¦WIADOMO¦CI. Pozdrawiam - Thotal :) Widzisz Thotal, w mojej fenomenologicznej optyce, odnios³e¶ siê do pewnej tradycji, która stara siê opisaæ za pomoc± pojêæ to, co pojawia siê w polu ¶wiadomo¶ci w³a¶nie. Ja tylko chcê pokazaæ warunki brzegowe tego opisu - "ja" obdarzone intencjonaln± ¶wiadomo¶ci±, która rejestruje to, co siê w niej pojawia. Nie wa¿ne sk±d co¶ p³ynie, po prostu czujesz, ¿e co¶ czujesz :) i to jest fakt, który czujesz. ¦wiadomo¶æ rejestruje uczucia i widzi miêdzy nimi ró¿nice. Czy "czytanie" i ró¿nicowanie odczuæ nie jest procesem my¶lenia? Mo¿e negujesz my¶li, poniewa¿ kojarz± Ci siê z pragmatyzmem, b±d¼ such± nauk±? Dla mnie my¶l nasycona jest uczuciem. Czy cz³owiek, który mówi, "teraz nie my¶lê" naprawdê nie my¶li czy po prostu nie wie, ¿e "my¶li inaczej" tylko jeszcze sobie tego nie u¶wiadomi³? No i znów to ideologiczne pojêcie ego. Nie ma "ego zasiedzia³ego w my¶lach". Jest ja, które do¶wiadcza ¶wiata za pomoc± my¶li b±d¼ uczuæ b±d¼ innych stanów, które trudno opisaæ. Czym jest twoim zdaniem ¶wiadomo¶æ? Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Luty 01, 2009, 16:35:34 Astro, w³a¶nie objawi³o nam siê, wrêcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. Wspania³y pokaz praktyczny, a obrazuj± to takie frazy, jak: Po pierwsze, to nie jest ¿adne ,,klasyczne,, ego o czym tu mówisz, wiêc nie myl pojêæ. To spo³eczne wyobra¿enie ego. Po drugie, nie jest to te¿ ¿adne ,,JA,,-EGO, bo by³by to kolejny obiektywny byt. Po trzecie, bior±c pod uwagê stan dezintegracji osobowo¶ci, jaki jest udzia³em ka¿dego z nas, to sama psychologia wyró¿nia wiele ,,JA,,. Wiêc pytanie do którego to ,,JA,, odnosi siê EGO- JA ? To co napisa³em, napisa³em z pewno¶ci± w dobrych i szczerych intencjach, a ¿e czasem trzeba u¿yæ nieco mocniejszych s³ów, to lepiej z pewno¶ci± to uczyniæ ni¿ t³umiæ swoj± autokspresjê.Wiêc nie myl Ego z tak± form± wyra¿ania sie, bo znowu przypomnê Ci, ¿e obudzi³o siê w Tobie ,,pokrzywdzone dziecko,,. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Luty 01, 2009, 16:43:14 Leszku, jednak ega s±. I choæ nie rzeczywiste materialnie, to przejawiaj± siê i wszyscy czujemy je i intuicyjnie wychwytujemy. Mo¿na nazwaæ je nasz± „postaw±” wobec ¶wiata zewnêtrznego, lub jak±¶ cz±stk± „ja”, lecz nie o nazwê chodzi. Jest to co¶, co przejawia siê i wiemy, ¿e to w³a¶nie TO. I jest to odczuwane, aczkolwiek nie do koñca u¶wiadamiane. Najczê¶ciej przejawia siê poza kontrol±, spontanicznie, niewidoczne dla tego, z kogo wychodzi, ale doskonale widoczne dla otoczenia. :)
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 01, 2009, 16:49:22 Odpowiem jako do¶wiadczaj±cy ¶wiadomo¶ci...
Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR. Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca. Jako obserwatorowi nie potrzebna mi jest ¿adna wygrana wojna, ¿adne pole bitwy, ¿adne dowody na poparcie racji, ¿adnego skrawka czyjego¶ terytorium. Moje EGO codziennie podpowiada mi iluzoryczne scenariusze, ale "JA" wolê byæ coraz bardziej ¦WIADOMYM. Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Luty 01, 2009, 16:55:35 Astro, napisa³am, jak ja to odebra³am. Nie bêdê wdawaæ siê w dyskusjê, czy to klasyczne, spo³eczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi.
Odebra³am, nazwa³am bez oceniania. A tak na marginesie, to ego na ogó³ wypiera siê siebie lub zas³ania dobrymi intencjami, czy autoekspresj±. ;D Na szczê¶cie, to tylko cz±stka nas, któr± mo¿na zmieniæ. :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Luty 01, 2009, 16:58:31 Odpowiem jako do¶wiadczaj±cy ¶wiadomo¶ci... Obserwator, to operator wolnej woli, który jest kul± energii o ¶rednicy ok.1cm, który pe³ni rolê czytnika w polu umys³u.Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR. Niech wiêc Leszek skieruje to pytanie Dana Wintera, aby potwierdzi³ kim jeste¶ TY jako obserwator, czy operator, którym nazywasz siebie ,,Ja,,. Na tym koñczê ze swej strony t± ,,naukow±,, dyskusjê pt: co jest czym? Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: astro Luty 01, 2009, 17:07:51 Astro, napisa³am, jak ja to odebra³am. Nie bêdê wdawaæ siê w dyskusjê, czy to klasyczne, spo³eczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi. Odebra³am, nazwa³am bez oceniania. A tak na marginesie, to ego na ogó³ wypiera siê siebie lub zas³ania dobrymi intencjami, czy autoekspresj±. ;D Na szczê¶cie, to tylko cz±stka nas, któr± mo¿na zmieniæ. :) Jak zwykle rozumiem Ciebie Ptaku doskonale co chcesz mi powiedzieæ, lecz nie jest to takie proste wszystko jakby siê wydawa³o. Trzeba by siêgn±æ do korzeni, do dziecinstwa, nawet do rodów, aby jako¶ wyj¶æ na prost± w szerszym zrozumieniu. Najwa¿aniejsze, aby nie zatraciæ g³ównego w±tku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Luty 01, 2009, 17:12:05 Cytat: Astro Najwa¿aniejsze, aby nie zatraciæ g³ównego w±tku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza. … i o to w³a¶nie chodzi … :D Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Enigma Luty 01, 2009, 20:41:26 A to mia³ byc temat o Swiadomosci a wy znowy meczycie biedne Ego :P
Drogi Thotalu ja nie napisa³am nigdzie, ze splot s³oneczny jest najwazniejsza czesci± organizmu :-[, tak naprawde to nie wiem która jest wazniejsza, tylko jak± pe³ni funkcje. Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR. Wychodzi na to ze Ego nam jest ³awo okreslic, ale Ja bardzo trudno - czy nie jest to najwieksza zagadka z ktor± trudzi sie Ego -'kim Ja jestem, sk±d pochodze dokad zd±zam'? :DMoje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca. Ego nie istnieje realnie, ale jako pojêcie opisuj±ce to czy tamto, co równie dobrze mo¿na nazwaæ inaczej - ja u¿y³em przy twojej definicji pojêcia postawy. Moze i masz racje Leszku, ze owo Ja moze byc tworem obecnej sytuacji w jakiej sie znajduje kazdy z nas. Ale wykluczenie odrebno¶ci ostatecznie sprawi³oby rozmycie indywidualno¶ci w ¶wiadomo¶ci ogólnej - czy jednak to jest ostatecznym celem, osobicie watpie. Bardziej przychylam sie do opcji dostrojenia w³asnego Ja do obowi±zuj±cej wibracji harmonicznej panuj±cej w kosmosie ;)Bardzo ciekawym spostrzezeniem, jakie uda³o mi sie poczyniæ, by³o osobiste porównanie wlasnej osoby do mojego brata, z którym mam wiele wspólnych cech(¶miech, grymasy itp) Przysz³o mi bowiem na my¶l, ze gdybym by³a w stanie us³yszec ton i brzmienie jego mysli - by³by to ten sam d¼wiek jak w moich myslach - choc inne s³owa. Ta sama barwa zatroskania, ciekawo¶ci czy zawodu - lecz inne problemy do przemyslenia. reasumuj±c mam wrazenie ze owa Swadomo¶æ jest jedna w Nas wszystkich, tylko nasza indywidualno¶æ zabarwia problemiami ¿ycie na ró¿ne kolory - ale to taka lu¼na dywagacja, nie akademickie mniemanie. A co do samej ¶wiadomosci, to jest ona da mnie ruchem energi która bezustannie przeplywa przez nasz organizm, ziemie i kosmos zarazem. W naszym mozgu czesto ledwo potrafimy powstrzymaæ nat³ok mysli... nie panujemy takze nad w³asnym rozwojem biologicznym, dorastanie, starzeniem, czy nawet oddechem. Ziemia wiruje a my ten ruch obserwujemy przy zmianie por roku, drzewa rodza li¶cie, owoce, zasypiaja na zime by wiosna znów sie obudziæ... Pytanie kto lub co tym wszystkim 'kreci'? ³±cznie z nami oczywiscie. Ale nie rozwlekaj±c odwo³am sie do s³ów Buddy: Budda rzek³ do M±drego Opiekuna: — ¦wiadomo¶æ porusza siê i zmienia, transmigruje i ustaje, przychodzi i odchodzi jak wiatr. Wiatr nie ma koloru ani kszta³tu i jest niewidzialny, a mimo to mo¿e [tworzyæ] rzeczy, poruszaæ nimi i nadawaæ im ró¿ne kszta³ty. Mo¿e trz±¶æ drzewami tak gwa³townie, ¿e siê ³ami± lub roz³upuj± z g³o¶nym trzaskiem. Mo¿e dotykaæ cia³ czuj±cych istot zimnem lub gor±cem i przynosiæ im uczucie bólu lub przyjemno¶ci. (...) Dziêki [s³odkim] kwiatom nos czuje zapach; dziêki zmys³owi wêchu, zapach jest odczuwany; dziêki wiatrowi widzimy i czujemy efekt dzia³ania wiatru, którego moc rozsiewa zapach na wszystkie strony. Podobnie, ze ¶wiadomo¶ci powstaje uczucie; z uczucia powstaje przytomno¶æ; z przytomno¶ci powstaj± dharmy; w rezultacie, mo¿emy odró¿niæ dobro od z³a... Pytasz, jak ¶wiadomo¶æ opuszcza cia³o i [rodzi siê] ponownie, by do¶wiadczaæ inne karmiczne rezultaty. M±dry Opiekunie, ¶wiadomo¶æ wchodzi w cia³o, tak jak twarz pojawia siê w lustrze, albo jak litery pieczêci ukazuj± siê w glinie. Kiedy wstaje s³oñce, ciemno¶æ znika wszêdzie tam, gdzie dociera ¶wiat³o. Kiedy s³oñce zachodzi i nie ma ju¿ ¶wiat³a, ponownie powraca ciemno¶æ. Ciemno¶æ nie ma formy ani substancji i nie jest ani trwa³a ani nietrwa³a; nie mo¿na jej nigdzie znale¼æ. To samo odnosi siê do ¶wiadomo¶ci: nie posiada formy i substancji, a jednak manifestuje siê poprzez uczucia i koncepcje. ¦wiadomo¶æ w ciele jest dok³adnie taka, jak substancja ciemno¶ci: nie mo¿na jej zobaczyæ ani uchwyciæ. (...)M±dry Opiekunie, ¶wiadomo¶æ, w swojej w³asnej naturze, przenika ca³e [cia³o], ale nie jest splamiona przez ¿adn± jego czê¶æ. Chocia¿ przebywa w sze¶ciu organach zmys³ów, sze¶ciu obiektach zmys³ów i piêciu skupiskach, które s± skalane, sama nie jest przez nie zanieczyszczona; ona jedynie dzia³a poprzez nie. M±dry Opiekunie, drewniana lalka zawieszona w jakim¶ miejscu, mo¿e zrobiæ wiele rzeczy, np. chodziæ, hasaæ, skakaæ, rzucaæ siê, skakaæ i tañczyæ. Jak s±dzisz? Dziêki czyjej sile ta drewniana lalka mo¿e robiæ to wszystko? M±dry Opiekun powiedzia³ do Buddy: — Nie jestem wystarczaj±co inteligentny, by znaæ odpowied¼. Budda rzek³ M±dremu Opiekunowi: — Powiniene¶ wiedzieæ, ¿e wszystko to robi lalkarz. Lalkarz jest ukryty; widoczne jest jedynie dzia³anie jego inteligencji. Podobnie, wszystkie czyny cia³a s± przejawem mocy ¶wiadomo¶ci. Wszystkie dzia³ania riszich, gandarwów, smoków, bogów, ludzi, asurów i innych istot na ró¿nych planach egzystencji zale¿± od mocy ¶wiadomo¶ci. Cia³o jest dok³adnie takie same jak drewniana lalka. ¦wiadomo¶æ nie posiada formy i substancji, ale utrzymuje wszystko w dharmadhatu; obdarzona jest pe³n± moc± m±dro¶ci i mo¿e znaæ nawet zdarzenia z przesz³ych ¿ywotów. zachecam do lektury pe³nego tekstu: http://mahajana.net/teksty/sutra_objasnienie_swiadomosci.html Tytu³: Ego, Ja, I, Ich i Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Luty 05, 2009, 18:08:08 widze to z jeszcze innej nieco perspektywy:
Zgodnie z tym, co mówi "Matematyka Kuli" = "MaTematyka Kuli" = MOJA tematyka Kuli/Krêgu: istota tematu omówienia kojarzy mi sie z Punktem Siedzenia, który owocuje perspektyw± poStrzegania. Co PHInalnie sprowadza siê do "punktu po³±czenia" (o którym wspominam Castaneda), czy "punktu monta¿u" z innych stref jêzykowych. (to tworzy owe: Ja, I ,Ich, ?Ego) ..etymologia dalej:.. i tu eng.`ole chyba najtrafniej to ujêli: "I" co sprowadza siê to (piktogramu) PHI-Kto-Gra-mu: "i" ..bed±cego sygniPHIkacj± SPOJENIA, czasem SPÓJNO¦CI*1 w³a¶nie. (Wspó³czujê tym, którzy od¼egnuj± siê od swEGO) S³owianie: "JA" .."iA" ..maj± w PHI-Kto-Gra (http://forum.ip7.eu/index.php?topic=47.0)`mie: "A" ..wpisany dodatkowo wzrost, rozwój tEGO (lub Ego PHIramidalne niekiedy). [jak widzicie piszê form± ¶ci±g³± miast: "tego ego"] lub inaczej poszerzanie promienia spójno¶ci Germ. "Ich" .."iCH" ..maj± w PHI-Kto-Gra (http://forum.ip7.eu/index.php?board=16.0)`mie: dodane "CH" co znaczy fokusowanie punktów zerowych poprzez oscylacjê. ..no a "EGO"?.. muszê pomy¶leæ.. aaaaaa napisze u siebie, bo wiecej pisania jest. Acha! ..i tak siê podniecacie znakiem Bestii, a Bestia, to: Best + iA wspomniane powy¿ej. czyli najlepsze, (w sensie najbardziej wyEvoluowane) JA. ..dla niektórych: Chryst Aliczne dla niektórych ?Dobro dla niektórych ?Z³o. ;))) Kryszta³ - to -kryszta³. ..czyli to o najszerszym proMieniu. ..czyli ¦wiat lub Esencja punktu, który z perspektywy percepcji microbytu wydaje siê Ca³a Sfer±, Kul±, ¦wiatem. A zatem jedni mog± ¿yæ na temporalnej KONSTRUKCJI chwilowEGO ZAMANIFESTOWANIA punktu po³aczenia Innych niekiedy. Któreto po³±czenie jest CHWIL¡ dla Innych a Epok±, Eonem dla jeszcze Innych. Dalej chcesz ¿eby wszyscy zabili swoje ego?! 8) ;D :D O0 1) Je¶li POTRAFI to pole(które OGNI`skuje) domkn±æ w SWEJ SFERZE. aha. i chcê te¿ nie¶mia³o dodaæ, ¿e w przeciwieñstwie do Leszka IA nie abstrahowa³em od JÊZYKA STWORZENIA. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Luty 08, 2009, 23:39:24 To,co piszesz to ma s³u¿yæ czemu?Wydaje mi siê,¿e to trochê oderwane od ¶wiata.Mo¿e to jakie¶ nieprawid³owe t³umaczenie nie do koñca zrozumianej wypowiedzi jakiego¶ kosmity w stanie lekkiej gor±czki.To wygl±da na jaki¶ zbiór niepowi±zanych ze sob± zdañ.Nie mo¿na jako¶ pro¶ciej i mniej zagadkowo?
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Luty 08, 2009, 23:51:43 To gra slow , a raczej pol slow z ich czesciowym znaczeniem.Czyli odczyt z czesci slow , ktore przekazuja konkretna tresc.
Kiara :) :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: sarah54 Luty 09, 2009, 00:35:50 Struktury ¶wiadomo¶ci wg J.A. Malickiego (Polak)- warto sprawdziæ autora w necie.
Oto poziomy naszej ¶wiadomo¶ci w kolejno¶ci od najni¿szego do najwy¿szego. 1. Wstyd – Jest to nienawi¶æ skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobójczej ¶mierci albo od pope³nienia morderstwa (b±d¼ seryjnego morderstwa). G³ówn± emocj± jak± tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostaæ siê z tego poziomu bez terapii. Przyk³adem osób pogr±¿onych w tym stanie mog± byæ ofiary seksualnej molestacji, uw³aczaj±cej przemocy i agresji b±d¼ zdrady, upokorzenia. 2. Poczucie winy – choæ jest to etap nastêpuj±cy po wstydzie wci±¿ mog± pojawiaæ siê tu my¶li samobójcze. Uznajemy siebie za grzesznika, który nie jest w stanie przebaczyæ sobie przesz³ych wykroczeñ. Czujemy siê bezwarto¶ciowi i bezu¿yteczni. 3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, któremu towarzyszy prze¶wiadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejno¶ci. Niektórzy spo¶ród ludzi bezdomnych b±d¼ do¶wiadczaj±cy skrajnego ubóstwa mog± tkwiæ na tym w³a¶nie etapie. 4. ¯al – stan ci±g³ego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutów sumienia. Mo¿emy znale¼æ siê na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wy¿szy od apatii gdy¿ przestajemy byæ ju¿ zamro¿eni w beznadziejno¶ci. Na tym etapie czujemy ¿e ominê³y nas ju¿ wszystkie szanse i ¿e tak naprawdê jeste¶my uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia. 5. Strach – paranoidalne postrzeganie ¶wiata jako niebezpiecznego i pe³nego zagro¿eñ. Aby wznie¶æ siê ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie mo¿emy utkn±æ tu na dobre. Przyk³adem mo¿e byæ patologiczny zwi±zek lub znajdowanie siê pod despotyczn± dyktatur±. Podejrzliwo¶æ i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne. 6. Pragnienie - Jest to g³ówny czynnik motywuj±cy przewa¿aj±c± wiêkszo¶ci naszego spo³eczeñstwa i choæ zachêca do zmiany, mo¿e zniewalaæ poprzez ci±gle niezaspokojony apetyt. Króluje tu chciwo¶æ, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom ¿±dzy i uzale¿nienia od pieniêdzy, seksu, presti¿u, potêgi. 7. Z³o¶æ – Czyli gniew i frustracja wynikaj±ca czêsto z niespe³nienia pragnieñ poziomu poprzedniego. Ten poziom mo¿e byæ impulsem do podjêcia dzia³ania w celu wej¶cia na kolejne poziomy lub mo¿e utrzymywaæ nas i skutecznie wiêziæ. 8. Duma – Poniewa¿ wiêkszo¶æ ludzi zdaniem Howkinsa znajduje siê poni¿ej tego pu³apu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dum± czujemy siê dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie z³udne i ulotne, gdy¿ zale¿ne ca³kowicie od czynników zewnêtrznych jak bogactwo, presti¿, moc. Duma jest równie¿ zal±¿kiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmów i fundamentalizmów z religijnymi w³±cznie. Stajemy siê tak z¿yci z tym co wyznajemy, ¿e atak na nasz system warto¶ci odbieramy jako atak na nas samych. 9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej si³y i upe³nomocnienia. Na tym poziomie przestajemy ju¿ czerpaæ ¿yciodajn± energiê od tych, którzy nas otaczaj± i przestajemy miotaæ siê z jednego koñca w drugi. To, co na zewn±trz przestaje ju¿ na nas wp³ywaæ. Nabieramy przekonania ¿e to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i ¿e tylko my jeste¶my odpowiedzialni za nasz w³asny rozwój i sukces. W³a¶ciwe ¿ycie wolnej istoty ludzkiej zaczyna siê w³a¶nie tutaj. U¶wiadamiamy sobie ¿e istnieje przerwa pomiêdzy bod¼cem a nasz± reakcj± na ten bodziec i ¿e mamy potencja³ by dokonaæ wyboru rej reakcji. Przysz³o¶æ postrzegamy jako polepszenie i rozwój ni¿ – jak na poprzednich poziomach – co najwy¿ej kontynuacja tego co dotychczas. 10. Neutralno¶æ – Jest to etap elastyczno¶ci, relaksu, komfortu. Neutralno¶æ oznacza nieprzywi±zanie do rezultatów. Na tym etapie odczuwamy satysfakcjê z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by co¶ zmieniaæ b±d¼ ulepszyæ. Dostrzegamy mo¿liwo¶ci, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcieliby¶my komukolwiek udowadniaæ. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy siê zbyt mocno. 11. Gotowo¶æ – Bezustanni optymi¶ci s± przyk³adem osób znajduj±cych siê na tym poziomie. Postrzegamy tutaj ¿ycie jako jedn± wielk± mo¿liwo¶æ. Samozadowolenie ju¿ nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy ka¿dym zadaniu, jakiego siê podejmujemy. Zaczynamy rozwijaæ samodyscyplinê, si³ê woli, i trwamy przy zadaniu a¿ do koñca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy. 12. Akceptacja – Je¿eli etapowi odwagi towarzyszy realizacja ¿e jeste¶my ¼ród³em naszych ¿yciowych do¶wiadczeñ, to na etapie akceptacji stajemy siê twórcami tych do¶wiadczeñ. W po³±czeniu z umiejêtno¶ciami etapu gotowo¶ci zaczynamy rozbudzaæ nasz± moc poprzez akcjê. Na tym etapie zaczynamy okre¶laæ cele, zdobywaæ cele i aktywnie popychaæ siebie ponad nasze przesz³e ograniczenia. Do tego momentu byli¶my reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam ¿ycie. Teraz przejmujemy kontrolê i stajemy siê proaktywni. Je¿eli co¶ w naszym ¿yciu nam siê nie podoba (nasz zwi±zek, zdrowie, kariera) sami okre¶lamy upragniony rezultat i wytrwale d±¿ymy do zmian. 13. Rozs±dek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynno¶ci, które nie wnosz± warto¶ci edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielaæ ca³e nasze ¿ycie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolno¶ci odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jeste¶my w stanie dostrzec lasu poniewa¿ nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozs±dku mo¿e byæ ogromn± przeszkod± dla dalszego rozwoju naszej ¶wiadomo¶ci. 14. Mi³o¶æ – Je¿eli bêd±c na etapie rozs±dku zaczniemy postrzegaæ w sobie potencja³ do ofiarowania ludzko¶ci dobra wy¿szego rodzaju, wówczas bêdziemy mieli moc by wej¶æ na ten poziom. Wszystko czego nauczyli¶my siê na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umys³. Jest to etap dobroczynno¶ci i pozbawionej egoizmu mi³o¶ci, która nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, którzy nas otaczaj±. Przyk³adami wielkich i znanych osób funkcjonuj±cych na tym etapie s± Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osi±gnie ten poziom. 15. Rado¶æ – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osób. Gdy mi³o¶æ staje siê coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczê¶cie nieroz³±cznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na ¶wiecie, które mog³oby poruszyæ osobê znajduj±c± siê na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznaj± wszyscy, którzy wejd± w kontakt z nami. Nasze ¿ycie jest teraz w kompletnej harmonii z Najwy¿sz± wol±, a owoce tej harmonii przejawiaj± siê w formie szczê¶cia i rado¶ci. 16. Spokój – Ten poziom ¶wiadomo¶ci osi±ga siê po ¿yciu wype³nionym podporz±dkowaniem dla Stwórcy. Przekroczyli¶my ju¿ wszystko i weszli¶my do miejsca zwanego objawieniem. Osi±gamy tu spokój i ciszê umys³u, która sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionów osób (0.00001%) dotrze to tego poziomu. 17. O¶wiecenie – To jest najwy¿szy poziom ludzkiej ¶wiadomo¶ci. Stajemy siê uciele¶nieniem Boskiej Woli i Boskiej mi³o¶ci. Hawkins twierdzi ¿e jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. Bêd±c na tym poziomie wywieramy pozytywny wp³yw na ca³± ludzko¶æ. Tak oto, w du¿ym skrócie wygl±daj± poziomy ¶wiadomo¶ci wg dr Howkinsa. Model ten bez w±tpienia wart jest refleksji. Ka¿dy z nas znajduje siê na ró¿nych poziomach ¶wiadomo¶ci zgodnie z wiedz±, motywacjami, do¶wiadczeniami i realizacjami jakie zebrali¶my. Gdy spogl±dam na moje w³asne 32 letnie ¿ycie wyra¼nie widzê wêdrówkê poprzez ró¿ne poziomy. Móg³bym nawet przedstawiæ to na wykresie gdzie o¶ x by³aby czasem a o¶ y poziomami. Wspominaj±c okres dzieciêcy i nastoletni wyra¼nie pamiêtam sytuacje kiedy to zdarza³o mi siê przebywaæ na ka¿dym z etapów od pierwszego do dziewi±tego, jednak moimi g³ównymi i dominuj±cym poziomami by³y: pragnienie (6), z³o¶æ (7) i duma (8): To ja by³em pêpkiem wszech¶wiata i to mnie siê wszystko nale¿a³o. Wiele pragn±³em, z³o¶ci³em siê, gdy tego nie dostawa³em i mia³em te¿ du¿o dziwacznych powodów do dumy. Pamiêtam jak bardzo dumny by³em z tego, ¿e razem z koleg± wypi³em z “gwinta” pó³ litra “krakusa” (trunek z 65% zawarto¶ci± alkoholu). Mia³em wówczas 13 lat i po dzi¶ dzieñ z “dum±” o tym wyczynie i jego nastêpstwach opowiadam. Dumny tak naprawdê by³em ze wszystkiego co robi³em i co tyczy³o siê mojej osoby. Oczywi¶cie nie wszyscy doceniali moje wyczyny ale to nie przeszkadza³o mi w poczuciu dumy. Mój przeskok do odwagi (9) nast±pi³ po tym jak stan±³em przed obliczem wydalenia ze szko³y zawodowej. Zrozumia³em wówczas ¿e wszystko co robiê, robiê “pod publikê”, po to tylko by poczuæ t± dumê, uznanie i “szacunek” kilku rówie¶ników. Uzmys³owi³em sobie jak wielkie cierpienie zadawa³em tak wielu osobom, ale równie¿ samemu sobie. Szczerze chcia³em to zmieniæ. I chyba siê uda³o. Nie oznacza to wcale, ¿e ju¿ raz na zawsze pozby³em siê dumy. Ona wci±¿ by³a i nadal jest obecna w moim ¿yciu, lecz w wymiarze du¿o mniejszym ni¿ poprzednio i zdecydowanie odmiennym (duma z wiedzy, z wyrzeczenia, z do¶wiadczeñ) . Jako dwudziestolatek przeszed³em przez neutralno¶æ (10) a potem gotowo¶æ (11). Aktualnie wszystko wskazuje na to ¿e moim dominuj±cym poziomem ¶wiadomo¶ci jest akceptacja (12). Wiem czego chcê, mam jasno okre¶lone cele, wytrwale i cierpliwie d±¿ê do zmian. Coraz czê¶ciej zdarza mi siê tak¿e zagl±daæ na poziom rozs±dku (13). Byæ mo¿e nied³ugo spotka mnie awans…? Nie ukrywam ¿e czasami pozwalam sobie nawet na go¶cinne wizyty na poziomach mi³o¶ci (14), rado¶ci (15) i spokoju (16). Choæ zdarza mi siê bywaæ na tych poziomach (albo mam jedynie takie z³udzenie), jestem tam jedynie turyst± nosz±cym “paszport” akceptacji (12). Zdaniem Hawkinsa wszystko co nas otacza ma wp³yw na nasz± ¶wiadomo¶æ: ludzie z którymi obcujemy (z kim przystajesz, takim siê stajesz), muzyka, któr± s³uchamy, ksi±¿ki, które czytamy, programy telewizyjne, które ogl±damy, itd. Wszystko wskazuje na to ¿e przy odrobinie chêci i motywacji sami mo¿emy zadbaæ o to by nasza ¶wiadomo¶æ aspirowa³a coraz wy¿ej i wy¿ej. ¯ycie po to przecie¿ jest, by wzrastaæ, by ewoluowaæ. Tekst zaczerpniêto ze strony Jana Artura Malickiego CEL ¯YCIA.com w oparciu o przyjêt± przez autora licencjê Creative Commons Attribution-Noncommercial 2.5 Poland. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Luty 09, 2009, 01:12:44 Inna klasyfikacja poziomów ¶wiadomo¶ci:
http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/poziomy_swiadomosci3.html Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Luty 09, 2009, 13:01:29 Cytuj To,co piszesz to ma s³u¿yæ czemu? Ma s³u¿yc pokazaniu Jak dalece Osobowo¶ci sk³onne s± zostaæ NIEWOLNIKAMI s³owa na w³asne zyczenie.A potem jeszcze w swej ignorancji wytoczyæ s³owu, którym siê lekk± r±czk± pos³uguj± spiskowe wobec nich samych zamiary. Ma tez s³u¿yæ jako inspiracja do innego spojrzenia na symbole, których dzia³ania i znaczenia.. ma³o kto sie spodziewa, jak widzê. Cytuj Nie mo¿na jako¶ pro¶ciej i mniej zagadkowo? Nie wiem czy mozna.. bo to s± juz TWOJE wewnêtrzne procesy my¶lowe,które zosta³y wyzwolone. Je¶li s± zagadkowe to nic nie poradzê. Moje s± proste. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Luty 09, 2009, 13:06:38 Czyta³em na forum,¿e jednak potrafisz pro¶ciej.A tu jako¶ nie wiesz,czy mo¿na.
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Luty 09, 2009, 13:19:10 wiesz. Lubiê bardzo koty, ale to nie powód, aby grzêzn±c w osobowo¶ciowych polemikach.
S± tacy co maj± nawyk wyniesiony z kultu tzw. zbawiciela. To powoduje nieco roszczeniowe podejscie. A czasem trzeba zrobiæ co¶ samemu. wtedy (jesli to zrobisz dobrze), ¿e tak powiem owo "zbawienie" jest samoodnawialne. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Luty 09, 2009, 15:55:24 I wszystko jasne.
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Luty 16, 2009, 00:14:36 I wszystko jasne. Je¶li jasne: to ¦wietnieJesli "jasne": to Przyjemnego pobytu w przepastnych i nie ustannych czasoprzestrzeniach Dnia ¦wistaka. ;D Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 16, 2009, 00:17:05 Jasne ¿e pe³ne ;)
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Petras Luty 16, 2009, 08:58:38 Spotkanie z sob±
Jak staæ siê cz³owiekiem ¶wiadomym, jak nawi±zaæ kontakt z sob±? To pytanie nurtuje wiele osób, które zaczynaj± zdawaæ sobie sprawê, ¿e s± kim¶ wiêcej ni¿ materialnym bytem, czy „ja”, z którym siê uto¿samiaj±. W tym momencie rozpoczyna siê praca nad sob±, która doprowadza do postawienia pytania: kim jestem? I odpowiedzi: Jestem ¶wiadomo¶ci±, ¶wiadom± my¶l± przejawiaj±c± siê przez cia³o. Im czê¶ciej bêdziesz to sobie przypomina³, tym szybciej Twoje rozumienie siebie zacznie siê poszerzaæ. Co to znaczy: jestem ¶wiadomo¶ci±? ¦wiadomo¶æ nie ma ¿adnych ograniczeñ, istnieje poza czasem i przestrzeni± – istnieje wiecznie, bez pocz±tku i koñca. Podzia³ jest iluzj± i do¶wiadczasz go jedynie na ni¿szych poziomach istnienia. Cia³o, umys³ – s³u¿± Ci do do¶wiadczania ¶wiata fizycznego, do poznawania siebie i ¶wiata. A¿ do momentu, gdy zrozumiesz, ¿e ¶wiat i Ty - to jedno. Jak nawi±zaæ kontakt z sob± i do¶wiadczyæ siebie? Cisza umo¿liwia Ci kontakt z przestrzeni± wewnêtrzn±, umo¿liwi Ci odczucie siebie i Wszech¶wiata. Trwaj w niej jak najczê¶ciej, bez my¶li, s³ów i emocji. W ciszy zaczyna siê Twoje ¶wiadome istnienie. Im wiêcej w Tobie ciszy – tym wiêcej rozumienia Wszech¶wiata i wiêksze mo¿liwo¶ci siêgania w pozamaterialne przestrzenie. Naturalnym stanem ka¿dej istoty jest cisza i p³yn±ca z niej rado¶æ. Umys³, który poszukuje wci±¿ nowych podniet, nie najlepiej czuje siê w stanie ciszy. Osobowo¶æ równie¿ chce by siê co¶ dzia³o, ci±gle chce wchodziæ w kolejne do¶wiadczenia, bo bez nich zdaje jej siê, ¿e nie istnieje, ¿e marnotrawi czas. Pcha Ciê wiêc w ró¿ne sytuacje, które nie przyczyniaj± siê do zmiany Twojego stanu ¶wiadomo¶ci, a wrêcz przeciwnie przywi±zuj± Ciê bardziej do osób, rzeczy, zdarzeñ. Gdy osobowo¶æ osi±gnie ju¿ zamierzony cel, znów siê nudzi i chce czego¶ nowego, a umys³ skacz±c z tematu na temat, z obrazu w obraz, kieruje ¶wiadomo¶æ w przesz³o¶æ lub w przysz³o¶æ. W my¶lach planujesz, z³orzeczysz, ¿alisz siê, lêkasz, wzruszasz. Twoja uwaga kieruje siê w ¶wiat wyobra¿eñ, a ¶wiadomo¶æ siebie znika. Ca³kowicie uto¿samiasz siê z wype³nianymi w danej chwili rolami, czynno¶ciami, my¶lami i emocjami. Twój umys³ przetwarza niezliczone ilo¶ci danych, które do niego nap³ywaj±. Tylko czasami odzyskujesz ¶wiadomo¶æ. Pojawia siê cisza. Jestem. Wszystko inne znika. Chwile przebudzenia przeplataj± siê ze stanami nie¶wiadomo¶ci, gdy stajesz siê g³uchy na ¶wiat wewnêtrzny, bo Twoj± uwagê wci±¿ przyci±ga ¶wiat form, jego krzyk, jaskrawo¶æ, chaos. Obiecujesz sobie, ¿e wrócisz do stanu ciszy, bo jest Ci on potrzebny jak powietrze, a szybko jednak o tym zapominasz. Znów wir “¿ycia” Ciê wci±ga. Chcesz siê rozwijaæ, pracowaæ nad sob±, d±¿ysz do tzw. o¶wiecenia, ale czêsto odk³adasz to wszystko na jutro. Jeszcze czas. Znów mija kolejny dzieñ. I jeste¶ w tym samym miejscu. Tak mija ¿ycie. Jedno, potem nastêpne. Pracê nad sob±, zacznij od teraz. Nie czekaj na szczególny moment, odpowiedni± porê dnia, gdy bêdziesz mia³ chwilê dla siebie. Ka¿dy dzieñ, moment, niezale¿nie co robisz jest tym najlepszym momentem. We¼ spokojny oddech i zamknij oczy. Odczuj siebie i chwilê, w której jeste¶. Wraz z cisz± wniknie w Ciebie rado¶æ – Twój naturalny stan. Nigdzie siê nie ¶pieszysz, niczego nie chcesz. Jeste¶. Bez s³ów, bez my¶li. To, co okre¶lasz swoim ¿yciem rozp³ywa siê. Traci jakiekolwiek znaczenie. Wszystkie problemy, sprawy znikaj±. Spokojnie obserwuj swój oddech. Powietrze wp³ywa, wype³nia Twoje cia³o i wyp³ywa. Odczuj siebie. Zawsze by³e¶, jeste¶ i bêdziesz. Trwasz, odczuwasz, postrzegasz. Jest w Tobie ogromna przestrzeñ Wszech¶wiata. Jeden nurt istnienia. To spotkanie z sob±. B±d¼ w tym stanie, tak d³ugo jak potrafisz, a gdy znika przywo³uj go, by znów staæ siê ¶wiadomym. Gdy zatracisz siê w dniu codziennym, w drobnych czynno¶ciach, problemach – przypomnij sobie o sobie, o tym, ¿e istniejesz poza wszystkimi my¶lami i sprawami. Rób to, tak czêsto, jak tylko potrafisz. Zatrzymaj umys³. Na chwilê – skup uwagê na oddechu. Cisza. I znów jeste¶. W zgie³ku dnia codziennego – skupiaj siê na ciszy, ws³uchaj siê w ni±, choæby na krótk± chwilê. Cokolwiek robisz, jak±kolwiek wykonujesz czynno¶æ, rób j± uwa¿nie, po¶wiêæ jej ca³± uwagê. Obserwuj siebie, swoje ruchy, odczucia, my¶li. Nie uto¿samiaj siê z nimi. Obrazy przep³ywaj±ce przez Twój umys³ s± jak film, na który mo¿esz patrzeæ, ale nie musisz. W ka¿dej chwili mo¿esz go zatrzymaæ i powróciæ do stanu ciszy, czyli do siebie. Naucz siê byæ w tera¼niejszo¶ci. Nie wracaj do przesz³o¶ci, bo ju¿ jej nie zmienisz, je¿eli siêgasz w przysz³o¶æ – to tylko po to, by kszta³towaæ j± ¶wiadomie. Te chwile ¶wiadomo¶ci s± konieczne by¶ nawi±za³ kontakt z sob±. Cokolwiek robisz i za kogo siê uwa¿asz – bez nich zawsze pozostaniesz nie¶wiadomy, bez mo¿liwo¶ci kontaktu z sob±. Cokolwiek by¶ o sobie nie my¶la³, czy jeste¶ uzdrowicielem, jasnowidzem, nauczycielem rozwoju duchowego, terapeut±, intelektualist± – to nie ma znaczenia. Za kogokolwiek siê uwa¿asz – to tylko z³udzenia Twojego umys³u. Nie ma znaczenia, ¿e widzisz ¶wiat energii, przesz³o¶æ, przysz³o¶æ, ¿e kontaktujesz siê z istotami spoza Ziemi, nie wa¿ne jest Twoje IQ. Liczy siê Twój stan ¶wiadomo¶ci, który umo¿liwia Ci opanowanie swoich reakcji, zachowañ, my¶lenia. Liczy siê to, czy samodzielnie my¶lisz, czy tylko odtwarzasz my¶li i s³owa innych. Liczy siê, czy potrafisz porozumieæ siê z drugim cz³owiekiem i zgodnie z nim ¿yæ. Twój stan ¶wiadomo¶ci oddzia³uje na wszystko, co istnieje. Im wiêcej w Tobie spokoju i rado¶ci – tym zmienia siê ¶wiadomo¶æ ca³o¶ci. Nie pracujesz tylko dla siebie, by siê rozwijaæ, osi±gn±æ o¶wiecenie i przestaæ cierpieæ. Jeste¶ tu po to, by wraz z Tob± zmieni³ siê Wszech¶wiat. Je¿eli chcesz, by Wszech¶wiat siê zmieni³ – zmieñ siebie. To podstawa. Ka¿da zmiana w Tobie przekszta³ca Ca³o¶æ. Dziêki temu zmienia siê ¿ycie, dziêki temu powstaje nowa forma ludzkiego przejawu. Rozpoczynasz nowy etap w swoim istnieniu. Budzisz siê do nowego ¿ycia – ¶wiadomego w ka¿dej sekundzie, wraz z Tob± przeobra¿a siê Wszech¶wiat. Nie ma ju¿ czasu na chwilê zapomnienia, pragnienia, s³abo¶ci charakteru, nie ma miejsca na niechêæ do drugiego cz³owieka, zazdro¶æ, z³o¶æ, gniew, lêk, czy sprzeciw. Nie ma miejsca na egoizm, czy jakiekolwiek wyobra¿enia o sobie. By¶ nie tworzy³ znów ¶wiata walki i cierpienia, naucz siê panowaæ nad swoimi my¶lami, reakcjami i emocjami, to niezwykle wa¿ne. Dopóki tego nie uczynisz, nie bêdziesz ¶wiadomy, bo ka¿dy impuls, który do Ciebie nap³ynie, wytr±ci Ciê z równowagi i znów wepchnie Ciê na ¶cie¿kê walki. Æwiczenia, które pomog± Ci spotkaæ siê z sob±. (1) Usi±d¼ wygodnie i zamknij oczy. Skup uwagê na oddechu. Jego obserwacja wprowadzi Ciê w stan ciszy. Odczuwaj wp³ywaj±ce powietrze. Twój oddech jest spokojny i równy. Twoje cia³o jest rozlu¼nione. Odczuj wszystkie miê¶nie, zaczynaj±c od g³owy. Powoli przesuwasz uwagê w dó³ cia³a, a¿ do stóp. Skupienie siê na chwilê na poszczególnych partiach cia³a – rozlu¼nia je. Zakoduj cia³o jest rozlu¼nione, a umys³ wyciszony. Odczuj przestrzeñ wokó³ Ciebie, któr± wype³nia energia. Przez chwilê odczuwaj j±. Teraz przenie¶ siê w wyobra¼ni, w dowolne miejsce w przyrodzie: las, ³±ka, pla¿a, góry – tam, gdzie najlepiej siê czujesz. Jeste¶ sam, spokojny, wyciszony. Ogarnia Ciê spokój. Odczuj to miejsce wszystkimi zmys³ami: wzrokiem, smakiem, s³uchem, dotykiem i wêchem. Zobacz, jak najwiêcej szczegó³ów. Bosymi stopami przechadzaj siê po miêkkiej, soczystej, zielonej trawie, piasku, rozgrzanych kamieniach, ch³odnym mchu. Krople rosy delikatnie omywaj± stopy. Po³ó¿ siê na zielonym dywanie, lub rozgrzanym piasku. Wch³aniaj energiê tego miejsca, dok³adnie nasyæ ni± wszystkie komórki. Spójrz na pojedyncze, b³yszcz±ce ¼d¼b³o trawy, lub ziarenko piasku. Mo¿esz je powiêkszyæ, wnikn±æ w nie, odczuæ smak, zapach. Im wiêkszy spokój, tym wiêcej dostrzegasz szczegó³ów. Coraz bardziej zanurzasz siê w krajobrazie, który wybra³e¶. Powoli ¶wiat, który postrzegasz zmys³ami zaczyna siê rozp³ywaæ. Znika ¶wiat form, pojawia siê ró¿nobarwna przestrzeñ. Pozwól, by wp³ynê³a w Ciebie i stapiasz siê z ni± w jedno. To co postrzega³e¶, ¿e jest na zewn±trz Ciebie jest teraz w Tobie. Rozci±gasz swoj± ¶wiadomo¶æ i pod±¿asz jeszcze dalej. Wnikasz w przestrzeñ Wszech¶wiata. Widzisz planety, galaktyki, kosmosy. Odczuj stan pe³nej ¶wiadomo¶ci. Zawierasz w sobie ogromn± przestrzeñ, mo¿esz dotrzeæ w ka¿dy jej zak±tek. Skup siê na jej odczuwaniu i poznaniu. Gdy ju¿ nasycisz siê przestrzeni± skup uwagê ponownie na oddechu. Wraz z nim wraca odczucie cia³a. Czujesz swoje g³owê, d³onie, stopy. Bierzesz trzy spokojne oddechy i otwierasz oczy. (2) Spójrz w b³êkitne niebo. Bia³e ob³oki przes³aniaj± promienie s³oñca. Delikatny wiatr muska rozgrzan± skórê. Stañ obok wodospadu. Widzisz, jak spadaj±ca woda rozbija siê o ska³y, a pojedyncze jej krople l±duj± na ciele. Wchodzisz pod wodospad. Stru¿ki wody sp³ywaj± od czubka g³owy do stóp, ch³odny prysznic przyjemnie orze¼wia ca³e cia³o. Czujesz siê zdrowy, pe³en energii. Zostañ tam przez chwilê. Wyjd¼ spod o¿ywczej k±pieli. Przechadzasz siê po ciep³ym, ¿ó³tym piasku. Poczuj, jak pod³o¿e odkszta³ca siê pod twoimi stopami. Z³ote promienie s³oñca szybko osuszaj± cia³o. Przenie¶ uwagê na cia³o i zobacz, odczuj, ¿e ono jest równie¿ energi±, wielobarwn±, wiruj±c± wszystkimi kolorami têcz±. Powoli zanurz siê w tej têczy – skup uwagê na barwie, która najbardziej ciê przyci±ga. Przez chwilê w niej trwaj. Nasycasz siê wibracj±, która w tym momencie jest ci najbardziej potrzebna. Zapamiêtaj uzyskany stan odprê¿enia. Mo¿esz przywo³aæ go i wprowadzaæ w siebie w ka¿dym momencie, nawet w najbardziej stresuj±cej sytuacji - dos³ownie po jednym oddechu, bez zamykania oczu. Nie zniechêcaj siê, gdy w trakcie æwiczenia nie widzisz dok³adnych obrazów. Bywa, ¿e w ich miejsce pojawi siê silne odczucie energii, miejsca. Nie odrzucaj niczego, co siê pojawia, lecz spokojnie obserwuj obrazy, stany, odczucia. (3) We¼ spokojne trzy oddechy. Obserwujesz jak powietrze wp³ywa do cia³a i wyp³ywa. Kodujesz: Jestem spokojny, cia³o jest rozlu¼nione. Przywo³aj obraz ogrodu. Stajesz w samym jego centrum. Wokó³ ciebie roztacza siê przepiêkny widok – mnóstwo kwiatów: barw, zapachów. Skieruj swoj± uwagê na kwiat, który najbardziej Ciê przyci±ga. Podejd¼ do niego, pow±chaj, zanurz siê w jego barwie. Ogl±daj pe³ny jego rozkwit, a za chwilê zobacz, jak dojrzewaj± w nim nasiona. Gdy ju¿ w pe³ni dojrzej±, we¼ jedno do rêki. Przyjrzyj mu siê dok³adnie i posad¼ w ziemiê. Obserwuj, jak promienie s³oñca ogrzewaj±ce ziemiê i krople deszczu sprawiaj±, ¿e nasionko pêcznieje i zaczyna kie³kowaæ. Powoli budzi siê do ¿ycia. Odczuj korzonki, które zapuszczaj± siê w g³±b ziemi i czerpi± z niej energiê. We wznosz±cej siê ku s³oñcu ³ody¿ce p³yn± soki. Energia s³oñca pobudza procesy ¿yciowe. Odczuj energiê p³yn±c± w ro¶linie, tak jakby p³ynê³a w Tobie. Obserwuj uwa¿nie wzrost ro¶linki, pojawiaj±ce siê li¶cie, p±czki, które przemieniaj± siê w piêkny kwiat. Widzisz krople rosy, odczuwasz wiatr, promienie s³oñca, deszcz, które wp³ywaj± na ro¶linkê. Jeste¶ obserwatorem ca³ego cyklu rozwoju ro¶liny: wzrostu, rozkwitu, zamierania. Kwiat zamieraj±c wydaje nasiona – w nich skupiona jest ca³a energia, wcze¶niej w nim zgromadzona. Nasiona opadaj± na ziemiê, by znów wiosn± móg³ powstaæ z nich piêkny kwiat. Przenie¶ uwagê na siebie. Odczuj teraz wszystkie cykle rozwojowe, przez które przechodzi³e¶ w procesie materialnym: moment, gdy przychodzisz na Ziemiê, obejmujesz kszta³tuj±ce siê cia³o. Pojawiasz siê w ¶wiecie fizycznym, cia³o ro¶nie, rozwija siê, a wraz z nim Twoja ¶wiadomo¶æ coraz bardziej przenosi siê w ¶wiat zewnêtrzny. Dojrzewasz, uczysz siê, poszerza siê Twoje rozumienie ¶wiata, zdobywasz coraz wiêcej do¶wiadczeñ, wiedzy, któr± dzielisz siê z innymi lud¼mi. Wiedza, któr± przekazujesz innym, to nasiona, które w nich wykie³kuj± – tak cz±stka Ciebie staje siê cz±stk± drugiego cz³owieka. Potem odchodzisz, „zrzucasz” swoje cia³o i opuszczasz ¶wiat materii, istniejesz jednak dalej, ju¿ bez ograniczeñ materialnej pow³oki. A swoje do¶wiadczenie i wiedzê, przejawisz po raz kolejny. To æwiczenie rozbudzi Twoj± sferê odczuæ – by¶ zacz±³ postrzegaæ ¶wiat energii. Skupiaj siê w tym celu na tym, co niewidzialne – nie na formie, ale na procesie (tak jak w powy¿szym æwiczeniu), przestrzeni i ciszy. W ten sposób mo¿esz równie¿ pozyskiwaæ wiedzê bezpo¶rednio ze ¶wiata przyrody, poznaj±c procesy, które w nim zachodz±. Gdy tylko mo¿esz, odczuwaj energiê p³yn±c± w drzewach, kwiatach, odczuwaj energiê Ziemi. Przeno¶ jak najczê¶ciej swoj± my¶l na energiê, która wype³nia wszystkie formy. Tak równie¿ mo¿esz poznawaæ Wszech¶wiat – my¶l± siêgaj±c w przestrzeñ dowolnej planety. Dostrojenie do niej z czasem pozwoli ci uzyskaæ informacje o jej budowie, czy historii. Gdy jeste¶ zdenerwowany, miotaj± Tob± emocje, skup uwagê na oddechu, rozlu¼nij miê¶nie i przywo³aj barwê fioletu (wycisza psychikê i emocjê). Otul siê fioletem, zanurz w fioletowym oceanie i chwilê tak pozostañ. By dzia³anie energii by³o mocniejsze – podejmij decyzjê: jestem spokojny, cokolwiek siê dzieje zachowujê spokój. Podobnie postêpuj, gdy Twój umys³ staje siê zbyt aktywny – przywo³aj b³êkit i zanurz siê w nim na chwilê. By przerwaæ tok my¶lowy – skup na chwilê uwagê na oddechu, ws³uchaj siê w siebie. Im czê¶ciej bêdziesz przenosi³ uwagê z pl±taniny my¶li – w realny ¶wiat – tym szybciej staniesz siê ¶wiadomy. Aby wzmocniæ efekt dzia³ania barw – zakoduj: jestem spokojny, mój umys³ jest wyciszony. W stanie wyciszenia masz dostêp do pod¶wiadomo¶ci – mo¿esz wprowadzaæ dowolne kody – w ten sposób ¶wiadomie mo¿esz tworzyæ siebie na nowe, zmieniaæ swoje zachowania, reakcje i cechy. Je¿eli Twoje cia³o jest chore lub w nie najlepszej kondycji – po wyciszeniu zakoduj: cia³o jest zdrowe. Samo jednak wprowadzenie zapisu nie jest wystarczaj±ce – by stan zdrowia uleg³ poprawie, wa¿ne jest by¶ odczu³, zobaczy³ (za pomoc± wizualizacji) swoje cia³o w doskona³ej formie. To samo dotyczy wszystkich innych dziedzin ¿ycia. Wizualizacja i odczuwanie s± nieod³±cznym i koniecznym elementem ka¿dego procesu tworzenia. Dlatego im mocniej odczujesz efekt, który chcesz uzyskaæ – tym szybciej to nast±pi. Stan ciszy, jaki uzyskasz dziêki relaksacji mo¿na wykorzystaæ: m.in. do rozwi±zywania codziennych problemów. Ka¿de pytanie ma swoj± odpowied¼, tak¿e ka¿dy problem ma rozwi±zanie. Zamiast przeprowadzaæ analizê, traciæ energiê na zastanawianie siê, co zrobiæ – wejd¼ w stan ciszy i zadaj pytanie. Odpowied¼ pojawia siê zawsze. Nawet je¿eli nie przyjdzie natychmiast – pojawi siê na pewno. Nie oczekuj jednak odpowiedzi tylko w formie informacji s³ownej, która do ciebie dop³ynie. Mo¿e przyj¶æ pod postaci± obrazu, odczucia, ksi±¿ki, któr± we¼miesz do rêki, nag³ego ol¶nienia. Nie nale¿y siê wahaæ i pierwsz± uzyskan± odpowied¼ wprowadziæ do realizacji. Nie bój siê, ¿e pope³nisz b³±d. Gdy siê zdarzy, u³atwi Ci rozbicie wyobra¿eñ, którymi przepe³niony jest Twój umys³, umo¿liwi wyci±ganie wniosków. Dziêki b³êdom rozpoznasz jêzyk, jakim porozumiewasz siê ze swoj± ¶wiadomo¶ci± zewnêtrzn±. W stanie ciszy mo¿esz pytaæ o przesz³o¶æ, cofaj±c siê o tysi±ce lat, i o przysz³o¶æ swoj± lub planety. Brak pragnieñ i oczekiwañ gwarantuje dok³adniejsze informacje. Odpowied¼ mo¿e przyj¶æ w ró¿nej formie, wyra¿ona za pomoc± koloru, d¼wiêku, odczucia, czasem w formie symbolu. Je¿eli go nie rozumiesz, zadaj pytanie: co oznacza? Gdy nie pojawia siê natychmiastowa odpowied¼, nie niecierpliw siê. Nierzadko wyja¶nienie przychodzi po kilku dniach lub tygodniach, kiedy przestaniesz skupiaæ siê na problemie. Im wiêcej w Tobie ciszy – tym szybciej poszerza siê Twoja ¶wiadomo¶æ, wzrasta rozumienie. W pocz±tkowej fazie pracy nad sob± mog± ujawniaæ siê w Tobie cechy i reakcje g³êboko ukryte na poziomie pod¶wiadomym. Po „zach³y¶niêciu” siê cisz± i stanem rado¶ci, który zacznie siê pojawiaæ wraz z nap³ywaj±c± cisz±, przychodzi moment, gdy Twój umys³ zaczyna siê buntowaæ. Wówczas o ciszê jest trudno. Pojawia siê coraz wiêcej chaotycznych my¶li, w±tpliwo¶ci, oceny siebie i innych, masz wszystkiego dosyæ, wszystko traci sens. Mog± dopa¶æ Ciê stany depresji, zniechêcenia, gorsze samopoczucie. Obserwuj uwa¿nie, co siê w Tobie dzieje. Nie zniechêcaj siê. To s± typowe reakcje, gdy zmieniaj± siê Twoje wibracje. Twoja ¶wiadomo¶æ wchodzi na wy¿szy poziom, a z pod¶wiadomo¶ci uwalnia siê to, co by³o st³umione. Przychodzi moment, gdy pojawia siê w Tobie wyra¼ny podzia³ na to, co wewnêtrzne i zewnêtrzne. Zupe³nie jakby istnia³y w Tobie dwie osoby. Jedna dojrza³a, spokojna, opanowana, druga ma³ostkowa, ulegaj±ca emocjom, bezradna, ogarniêta lêkami. Spokojnie to wszystko obserwuj. Stój z boku. Nie daj siê wci±gn±æ w walkê, któr± prowadzi Twój umys³, mówi±c, ¿e to wszystko bez sensu. Tak oczyszcza siê Twoja pod¶wiadomo¶æ. Gdy jeste¶ w stanie ciszy rozpuszczaj± siê bloki emocjonalne, g³êboko schowane pod mask± spokoju i opanowania. Spokojnie przeczekaj ten okres. Wkrótce przyjdzie moment zrównowa¿enia i uspokojenia. Wtedy, to, co zewnêtrzne stopi siê z tym, co wewnêtrzne i zniknie podzia³. Pojawi siê w Tobie zgoda. A zgoda w Tobie – to zgoda z innymi i z ca³ym ¶wiatem. Przestaniesz byæ zagubion±, szarpi±c± siê z ¿yciem, istot± – staniesz siê tym, kim w rzeczywisto¶ci jeste¶. autor: zorja http://www.nieziemskie.eu/ Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Ra Maj 06, 2009, 03:08:35 Dla wszystkich struktura swiadomosci jest identyczna tak jak swiadomosc swojego istnienia ktora kazdy posiada to czyni nas jednakowa istota i to ona jest tym co zostalo pochowane pod pojeciem "bog" jestesmy swoimi lustrzanymi odbiciami bracmi i siostrami i jak kolwiek do kogo kolwiek sie zwracamy zwracamy sie rowniez w ten sam sposob do samych siebie wszelka rywalizacja w jakim kolwiek znaczeniu tego slowa odbija nas od siebie i zbija wten sposob przestajemy istniec
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Maj 06, 2009, 20:57:58 Petras wspania³y tekst. Potwierdzam jego prawdziwo¶æ ( dla mnie ) , gdy¿ w³a¶nie budzenia siê ¶wiadomo¶ci do¶wiadczam. Potwierdzam, ¿e to nie jest teoria. To dzia³a w³a¶nie tak , jak opisujesz. Od pewnego czasu mój umys³ kontratakuje, napiera na mnie lawin± przemy¶leñ i odczuæ, próbuje mnie wybiæ ze stanu ledwo zasmakowanego spokoju i ciszy. Ale dziêk temu , co napisa³e¶ ju¿ wiem, dlaczego tak siê dzieje .
Odno¶nie ciszy i spokoju . Znam ten temat z ksi±¿ek Eckharta Toola , a tak¿e z obserwacji innych ludzi na tutejszym forum pisz±cych. Cisza i Spokój w ró¿nych religiach s± przedstawiane ró¿nie - czasami stanowi± esencjê, nirvanê, nawet przedmiot i cel religii ( buddyzm ), a czasem tylko przelotnie czytamy o nich choæby w wypowiedziach Jezusa ( ewangelia Tomasza ). W ka¿dym razie s± wszechobecne .Nie tylko w ludzkiej twórczo¶ci, ale przede wszystkim w otaczaj±cej nas dooko³a przyrodzie. Zauwa¿my Spokój z jakim poddaj± siê wszelakiej akcji ro¶liny . Brak pojêcia czasu w rozumowaniu zwierz±t. Ca³y ekostystem ¿yje rytmem Spokoju wytyczanym przez tu i teraz. Dobrze wiem, ¿e jutro z rana sytuacja ¿yciowa znowu wtargnie w moje ¿ycie, ale zanim to nast±pi zd±¿ê jeszcze znale¼æ siê sam na sam w rosn±cej we mnie przestrzeni. Jeszcze raz dziêki bardzo za ten tekst. Ra równie¿ wielkie dziêki za Twoje wypowiedzi. Czytaj±c to forum ostatnimi czasy zauwa¿y³em znaczny wzrost ¶wiadomo¶ci wyp³ywaj±cej ze Spokoju w wielu forumowiczach. Trudno mi wychwyciæ moment w którym to siê sta³o, albo raczej moment , w którym to zacz±³em zauwa¿aæ. Najprawdopodobniej to ja siê zmieni³em ( albo raczej nauczy³em siê wychodziæ poza "ja" , patrzeæ "spoza ja" ). Dziêki Ptakowi, Zigrinowi, Acentaurowi, Thotalowi , Leszko i teraz dziêki Wam ( wszystkich, których pomin±³em wcale nie dlatego , ¿e nie doceniam, serdecznie przepraszam ) czujê siê tutaj jak w domu pe³nym ¿yczliwych Braci i Sióstr. Spostrzegam niezwyk³e zmiany w swoim ¿yciu. Logiczny umys³ jest przera¿ony tym co siê ze mn± dzieje w sensie materialnym, nazywa to degrengolad± , upadkiem, brakiem perspektyw, usi³uje wt³oczyæ mnie w sytuacjê ¿yciow±, co mu siê czêsto udaje. Wtedy odczuwam strach. Ale z drugiej strony cisza w jakiej mieszkam gdy wracam do domu umo¿liwia mi powrót do stanu Spokoju, cichej obserwacji , a to z kolei rozpuszcza problemy codzienno¶ci i otwiera Bramê ¶wiadomo¶ci. Codzienno¶æ przestaje na mnie wp³ywaæ , a rzek³bym, ¿e raczej przeze mnie bez ¶ladu przep³ywa ...... chocia¿ wiem, ¿e jutro zacznie siê wszystko od nowa. Z tym, ¿e z ka¿dym dniem postrzegam wiêcej dwoisto¶ci . Jakby by³o mnie dwóch. Dopiero rozpocz±³em podró¿ w tê stronê , ale ju¿ wiem, ¿e cisza reaguje, ¿e z niej wziê³o siê to, kim jestem teraz. Gdy czê¶ciej bêdê w niej przebywa³ , tym wiêcej bêdê móg³ ¶wiadomie zmieniæ w swoim ¿yciu . One Love Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Maj 07, 2009, 21:04:14 Witam ! Mi równie¿ bardzo podoba siê powy¿szy tekst Petrasa, a tak¿e innych wspania³ych wieszczów piêknych inspiracji, my¶li i s³ów – ja nie bêdê nawet wymienia³, bo wszyscy ju¿ wiedz± o jakich forumowiczów naprawdê chodzi… :)
Tekst ten opisuje zarówno moje ¶wiadome do¶wiadczenia, jak i liczne sprawy, które mam dopiero zamiar bardziej poczuæ i dopracowaæ. Ja te¿ czêsto do¶wiadczam efektu rozdwojenia, co powoduje u mnie pewnego rodzaju rozdarcie i hu¶tawki osobowo¶ci, bardzo pomaga mi wtedy zanurzanie siê w ciszy... Gdy czytam wielu z Was, wtedy wszystko wydaje siê piêkniejsze i ³atwiejsze. To tak, jakby moje w³asne my¶li i s³owa kto¶ posprz±ta³ i pouk³ada³ we w³a¶ciwy sens… ;) Ja, za to od kilku lat podczas sianokosów praktyKUJÊ ;D chodzenie boso po ³±ce. Muszê potwierdziæ, ¿e na pewno to ¶wietnie dzia³a na samopoczucie. Lubiê czuæ w gor±cy dzieñ wilgotn± od rosy trawê pod go³ymi stopami. Lubiê odpoczywaæ na ³onie natury, a nawet podczas kilkugodzinnej pracy na ³±ce, potrafiê boso przej¶æ sporo kilometrów, a wspania³y efekt pozostaje na d³ugo potem. Jest to pewnego rodzaju promieniowanie ciep³a unosz±ce siê od stóp w górê cia³a. Kiedy¶ pracowa³em w firmie zajmuj±c± siê dystrybucj± ró¿nego rodzaju medykamentów do naturalnego leczenia. By³y to m.in. urz±dzenia do masarzu i elektro-akupunktury i szczególnie preferowane do stosowania na stopy - stopy zawieraj± nawet wiêcej receptorów, ni¿ d³onie. Moja ¶w. pamiêci prababka mia³a podobno do¶æ czêsty zwyczaj chodziæ boso i dziêki temu prawie nigdy na nic nie chorowa³a. Cywilizacja przyzwyczai³a nas do chodzenia wy³±cznie w butach i kapciach. Fakt ten te¿ ma niebagatelny wp³yw na duchow± ³±czno¶æ z samym sob±, z innymi, z natur± i na nasze zdrowie i samopoczucie fizyczne i duchowe. Serdecznie pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Maj 07, 2009, 21:52:53 zigrin, na dzisiejszym , d³u¿szym spacerze przysz³o mi do g³owy, ¿eby pospacerowaæ sobie boso, ale zdusi³em w sobie tê my¶l. Umys³ wywo³a³ wielce plastyczny obraz , gdy zapatrzony w otaczaj±cy mnie spokój wdeptujê w psie ³ajno ...hmm, no có¿, wszak spaceruj±c po osiedlowych skwerkach miêdzy blokowiskami o to nie trudno .... przy okazji mam dowód na to jak silne s± schematy , które rz±dz± ludzkim umys³em . Zaobserwowanie tego faktu sprawi³o , ze siê u¶miechn±³em do siebie, albo z siebie. Przynajmniej potrafiê to dostrzec.
Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Maj 07, 2009, 22:11:36 East, w³a¶nie dlatego trawników osiedlowych zdecydowanie Ci do tego nie polecam. Ludzie przewa¿nie spaceruj± tam ze swoimi czworonogami – a wtedy wszystko mo¿liwe… ;D
A schematy s± po to, by je ³amaæ… ;) Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Kwiecieñ 22, 2010, 10:20:05 Poziomy ¶wiadomo¶ci
Klasyfikacja poziomów ¶wiadomo¶ci Klasyfikacja poni¿sza jest opisem zasadniczych poziomów. Nie obejmuje kombinacji miedzy nimi. Tak, ¿e na jej podstawie nie nale¿y próbowaæ klasyfikowaæ konkretnych ludzi, poniewa¿, jak by³o wy¿ej powiedziane, ludzie rzadko, kiedy reprezentuj± poziom jednolity. Poza tym, nale¿y pamiêtaæ, ¿e cudzy poziom mo¿emy oceniæ mniej wiêcej prawid³owo wtedy, kiedy sami znajdujemy siê na poziomie o wiele wy¿szym ni¿ oceniany. POZIOM 1 Przetrwanie. Na temat tego poziomu wiem niewiele, bo rzadko, przynajmniej w naszej kulturze, jest obserwowany. Jest to poziom koczownika stale walcz±cego o byt i przetrwanie. Cz³owiek z tego poziomu to prawdziwy kowboj. Lecz nie ten romantyczny rycerz dzikiego zachodu rodem z Hollywood - a pastuch - cow-boy. We wspó³czesnych, zaawansowanych kulturowo i technicznie cywilizacjach nie ma miejsca na ten poziom. Cz³owiek z tego poziomu godzi siê z pozycj± do jakiej zosta³ wdro¿ony w czasie dzieciñstwa. Nie jest w stanie niczego w swojej ¶wiadomo¶ci zmieniæ. Ledwie zdaje sobie sprawê z tego, ¿e j± ma. Tre¶ci± ¿ycia ludzi na tym poziomie jest walka o byt. ¯yje z chwili na chwile, bez celów, d±¿eñ i ambicji. Sukcesem jest prze¿ycie kolejnego dnia. Nie potrafi odró¿niæ dobra od z³a, poniewa¿ nie ma jeszcze ukszta³towanego wewnêtrznego cenzora. Normy postêpowania nie s± uwewnêtrznione. Musi wiec wyznaczaæ je prawo lub sztywne wychowanie. POZIOM 2 My¶li, ¿e wie. M±drala Jest to poziom ludzi stanowi±cych "sól ziemi", lud. Celem tego poziomu jest bezpieczne zakorzenienie siê w ¶wiecie i dziêki temu poczucie w³asnego "ja" jako istoty emocjonalnej. Ludzie tutaj identyfikuj± siê z grup± i uwa¿aj± tê identyfikacjê za jedyn± mo¿liwo¶æ mentalnego funkcjonowania. Wynika to z braku poczucia indywidualno¶ci. Nie potrafi± samodzielnie my¶leæ i wydawaæ s±dów. Wrêcz uwa¿aj±, ¿e samodzielne my¶lenie jest niemo¿liwe i niewskazane. S³uchaj± autorytetów i ho³duj± tradycji. Jest to skutek ich nie twórczego, lecz odtwórczego my¶lenia. Indywidualno¶æ przejawiaj± tylko na poziomie fizycznym i emocjonalnym. My¶lenie jest ju¿ podporz±dkowane trendom umys³owym grupy. Z regu³y nie przeciwstawiaj± siê im. Ze wzglêdu na te w³a¶ciwo¶ci umys³owe podatni s± na indoktrynacjê, ale tak±, która potwierdza ich przekonania. S± przez to wiernymi wyznawcami ró¿nych ideologii i religii. To zwykle oni s± uczestnikami masowych kultów i imprez. Wpadaj± w sieci sekt i s± podatni na reklamê. S± równie¿ ofiarami sprytnych manipulatorów i dyktatorów. £atwo pokierowaæ nimi w stronê ekstremalnych ruchów spo³ecznych. Nie odró¿niaj± np. patriotyzmu od nacjonalizmu i idealizmu od fanatyzmu. To zwykle do nich adresowane s± has³a wyborcze a politycy, którym uda siê uwie¶æ tê grupê wygrywaj± wybory. G³ówn± tre¶ci± ¿ycia tutaj jest stworzenie rodziny, oraz zapewnienie jej i sobie materialnego bytu na podstawowym poziomie. Kariera i bogactwo s± dla takiego cz³owieka nieistotne( w odró¿nieniu do poziomu nastêpnego) Do szczê¶cia wystarczy posiadanie rodziny i wzglêdnego dostatku. Cz³owiek taki czuje siê spe³niony, gdy przetrwa³ w ma³¿eñstwie, wychowa³ dzieci i dorobi³ siê emerytury, zwykle zreszt± bardzo skromnej. Na staro¶æ mo¿e z czystym sumieniem ogl±daæ telewizjê. Z regu³y niepostrzegane s± tu jakie¶ wygórowane potrzeby kulturalne i poznawcze. Cz³owiek nie zadaje pytañ, "po co" i "dlaczego". Nie interesuj± go filozoficzne aspekty istnienia. Prawd± dla niego jest to, w czym zosta³ wychowany Jego ¶wiat koñczy siê na jego w³asnych horyzontach. My¶lenie jest ma³o finezyjne i nieskomplikowane. Cz³owiek swoim rozumem nie potrafi obj±æ wielu danych i ich z syntetyzowaæ. Objawia siê to dualno¶ci± my¶lenia i spolaryzowaniem warto¶ci. Co¶ jest z³e lub dobre, przyjemne - nieprzyjemne, moje - nie moje.Widzi tylko czarne i bia³e nie dostrzegaj±c odcieni szaro¶ci. Wnioskowanie nie jest oparte na faktach a na mniemaniu. S±dy maj± potwierdzaæ jego, wdrukowane wcze¶niej w umys³, przekonania. Ma³o istotne jest to, czy s± one racjonalne i oparte na prawdzie. Przy swoich racjach bêdzie upiera³ siê jak przys³owiowy osio³ odporny na jak±kolwiek argumentacjê. Sposób bycia i zachowania, w du¿ej mierze(tak jak na wszystkich poziomach) zale¿y od wychowania. Jednak tutaj, pod podszewk± nabytej og³ady kryje siê rubaszno¶æ, prostactwo i nieobliczalno¶æ wynikaj±c± z nieopanowania emocji. Gusty i estetyka s± ma³o wyrafinowane. Obrazek jelonka na rykowisku i muzyka disco - oddaj± ten styl. Ludzie tutaj zwykle s± poczciwi i dobrzy. Ma³o kiedy zdolni s± do jakich¶ z³ych czynów pope³nianych z premedytacj±. Wydumanych i wyrafinowanych zbrodni. Nie kieruj± nimi pobudki pochodz±ce z wyrachowanego, rodem z mentalu, egoizmu. Ich dzia³aniami kieruj± g³ównie emocje. Je¶li s± gwa³towne i nieopanowane cz³owiek mo¿e staæ siê nieobliczalny i w takim stanie dopu¶ciæ siê agresywnych czynów. Je¶li reprezentuje typ lêkowy z niskim poziomem agresji czêsto staje siê bezwoln± ofiar±. Przyk³adem na ten typ zachowania s± maltretowane ¿ony, które pokornie godz± siê na tak± sytuacjê. Na tym poziomie kszta³tuj± siê podstawowe umiejêtno¶ci dotycz±ce ¿ycia w spo³eczeñstwie. Cz³owiek tutaj dowiaduje siê, ¿e ma obowi±zek liczyæ siê z innym i swoje w³asne prze¿ycia skonfrontowaæ z prze¿yciami innych, wej¶æ z nimi w relacje i okre¶liæ strategie postêpowania. W zwi±zku z tym powinien pow¶ci±gn±æ swoje emocje i nauczyæ siê trzymaæ na wodzy instynkty seksualne. Opanowania tych podstawowych umiejêtno¶ci oczekuje rozwiniête spo³eczeñstwo. S± one zreszt± podstaw± do tego, aby pój¶æ dalej w procesie rozwoju. Szczególnie pierwotna gwa³towno¶æ i seksualno¶æ musz± byæ opanowane przed rozpoczêciem trzeciego etapu. Je¿eli mimo nieopanowania ich, cz³owiek wejdzie w fazê kszta³towania EGO to efekty mog± byæ op³akane. Taki osobnik mo¿e staæ siê niebezpieczny dla otoczenia i siebie. Gwa³towne,niepohamowane emocje podsycone instynktem seksualnym i wysoki poziom intelektualny nakierowany na zaspokajanie egoistycznych pobudek - to mieszanka i¶cie ¶mierciono¶na. Niestety obrazki tego typu spotykamy teraz dosyæ czêsto. Wykszta³cony intelekt, dziêki zdobycz± wspó³czesnej techniki i szkolnictwu powszechnemu, na³o¿ony zosta³ na nieopanowany drugi poziom rozwoju. Efektem jest wzrost przestêpczo¶ci i okrucieñstwa przestêpców. W zakres tego poziomu wchodzi równie¿ nabycie odpowiedniego stosunku do pracy jako sposobu pozyskiwania dóbr. Praca ma staæ siê metod± na uzyskanie bezpieczeñstwa socjalnego. Nauka pracy i wspó³pracy w kolektywie daje dobre pod³o¿e do wstêpnego kszta³towania siê kulturalnej i ma³o egoistycznej indywidualno¶ci. Zapobiega to pó¼niejszym komplikacj± i opó¼nieniom w rozwoju, bowiem biletem wstêpu do stanu o¶wiecenia jest w³a¶nie opanowanie egoizmu. Drugi poziom jest baz± do startu w kreowanie w³asnej indywidualno¶ci. Wa¿ne jest, aby proces kszta³towania emocji, seksualno¶ci, i poczucia bezpieczeñstwa zosta³ zrealizowany w pe³ni, bo daje on gwarancjê dalszego harmonijnego rozwoju. Na tym poziomie nacisk po³o¿ony jest na rozwój cia³a astralnego. Mental jest s³abo zró¿nicowany i podlega w du¿ej mierze cia³u astralnemu. Czyli emocje kieruj± my¶leniem. Manas natomiast jest s³abo rozwiniêty. Pozosta³ych cia³ w ogóle nie widaæ (patrz Budowa energetyczna). POZIOM 3 Super m±drala. Jest pewny tego, co wie. Nacisk po³o¿ny jest na zró¿nicowanie miêdzy cia³em astralnym i mentalnym, czyli oddzieleniem emocji od my¶li oraz na wstêpne kszta³towanie i wyodrêbnianie cia³a przyczynowego.Ten etap to czas rozwoju indywidualno¶ci i intelektu. Na tym poziomie po³o¿ony jest nacisk na wytworzenie indywidualno¶ci i budowanie mocnego, w³asnego EGO. Nie ma charakterystycznej dla drugiego poziomu solidarno¶ci spo³ecznej poprzez identyfikacjê z t³umem. Przeciwnie, cz³owiekowi zale¿y na tym, aby z t³umu siê wyró¿niæ, byæ lepszym ni¿ reszta. Marzeniem i d±¿eniem jest osi±gniecie sukcesu i s³awy. My¶lenie jest ju¿ samodzielne. Jednak wielkich zdolno¶ci do syntetyzowania du¿ej ilo¶ci danych, jeszcze nie ma. Przewa¿a my¶lenie analityczne. Wnioskowanie jest ju¿ oparte na faktach a nie na mniemaniu, tak jak to by³o do tej pory. Cz³owiek stara siê utrzymaæ obiektywizm w swoich ocenach rzeczy i sytuacji. Niekoniecznie jednak mu to wychodzi, poniewa¿ nie jest zdolny do odizolowania siê od w³asnych przekonañ. Emocje dalej s± nieopanowane, lecz cz³owiek chc±c sprawiaæ wra¿enie kulturalnego, ukrywa je. W zachowaniu jest elegancki i przestrzega zasad savuar vivre. Robi to jednak na pokaz i dla w³asnej satysfakcji. Nie dlatego, ¿e taki jest i inaczej nie potrafi. Du¿e potrzeby budowania w³asnego "ja" mog± doprowadziæ do wrêcz patologicznego egoizmu. Wewnêtrzny przymus osi±gniêcia sukcesu i wyró¿nienia siê prowadzi do chêci posiadania w³adzy i podporz±dkowania sobie innych. Dzieje siê to zarówno na planie spo³ecznym jak i w rodzinie. Nie jest rzadko¶ci± spotkanie despotycznych i nielicz±cych siê z nikim i niczym szefów. Nie rzadko spotyka siê równie¿ rodzinnych tyranów. Jest prawie pewne, ¿e reprezentuj±, przynajmniej w pewnym zakresie, trzeci poziom ¶wiadomo¶ci. Na poziomach wy¿szych sk³onno¶æ do tyranizowania innych zanika. Cz³owiek tutaj lubi siê sprawdzaæ i podejmowaæ trudne zadania. Lubi konfrontowaæ siê z innymi i najlepiej wygrywaæ. To g³ównie ludzie z tego poziomu s± pomys³odawcami i uczestnikami tzw. wy¶cigu szczurów. Rodzina, na drugim poziomie, by³a celem samym w sobie, tutaj natomiast, pe³ni raczej funkcje bazy wypadowej w drodze na szczyt. Ma wspieraæ i pomagaæ. Za to ewentualnie przypadn± jej w udziale efekty zewnêtrznej ekspansji. Je¶li cz³owiek 3-go poziomu jest jeszcze w dodatku astrologicznym wodnikiem - to rodzina rzadko bêdzie mia³a szansê go ogl±daæ. Szczególnie trudna jest tutaj sytuacja kobiety. Z racji tego, ¿e jest rodzicielk± i w pewnym momencie swojego ¿ycia reaguje na "zew natury", rodz±c dziecko, to potem prze¿ywa du¿e rozterki. Wymagania rodziny zmuszaj± j± do pozostania w domu i realizowania modelu ¿ycia z drugiego poziomu. Natomiast wewnêtrzne potrzeby samorealizacji i samookre¶lenia gnaj± j± w ¶wiat. Mê¿czyzna w takiej sytuacji, starym zwyczajem, przywdziewa zbrojê wojownika, (czyli garnitur i krawat) i wychodzi na pole bitwy. Kobieta jednak nie zostawi swojego dziecka na pastwê losu i nie bêdzie siê bawiæ w Joannê D’ARC. Jest to dla niej czêsto niewygodna i bardzo frustruj±ca sytuacja. Cz³owiek trzeciego poziomu jest pewien swoich racji. Wydaje mu siê ¿e wszystko wie, ¿e osi±ga granice ludzkiego poznania Ludzie tego poziomu s± twórcami wspó³czesnej nauki, gdzie panuje paradygmat ograniczenia ¶wiata do sfery materialnej. Idolem i autorytetem dla nich jest Kartezjusz - g³ówny pomys³odawca materialistycznego ¶wiatopogl±du. Stwierdzenie " my¶lê wiec jestem" ogranicza istotê cz³owieka tylko do funkcjonowania w obrêbie logiki i redukcjonizmu. Tylko tego rodzaju podej¶cie jest akceptowane przez cz³owieka z trzeciego poziomu. Naukowcy, którzy rzeczywi¶cie wnosz± nowe warto¶ci i zmieniaj± oblicze nauki i ¶wiata, geniusze i prekursorzy, znajduj± siê na wy¿szych poziomach. Ten poziom przynale¿y do "rzemie¶lników" nauki, cierpliwie wykonuj±cych ¿mudne i rutynowe badania. Wa¿ny na tym poziomie jest sukces materialny i podkre¶lanie swojej pozycji przed innymi. Du¿y dom, dobry samochód, markowe ubrania, osi±gniecie wysokiej pozycji spo³ecznej, tytu³y naukowe. W stosunku do innych ludzi i do swoich partnerów ¿yciowych cz³owiek trzeciego poziomu ma du¿e wymagania. Oczekuje od innych, aby zaspokajali jego potrzeby. Jest najczê¶ciej ma³o tolerancyjny, bo ma przekonanie ¿e on wie najlepiej. W skrajnych przypadkach nie posiada wspó³czucia i lito¶ci. Na tym poziomie cz³owieka jeszcze nie interesuj± zagadnienia natury filozoficznej. Wystarczaj± mu aktualnie panuj±ce trendy my¶lowe. Z nimi siê identyfikuje nie zastanawiaj±c siê nad ich sensem. Nie ma ¶wiadomo¶ci swoich emocji, a tym bardziej nie interesuje go ich geneza. Nie zag³êbia siê w meandry w³asnej psychiki. Ta dziedzina odbioru dla niego najczê¶ciej nie istnieje. Je¶li co¶ mu dolega, nie pyta, "dlaczego", tylko idzie do lekarza po odpowiednia pigu³kê. Zwykle ma du¿e potrzeby poznawcze, co mobilizuje go do nauki. Równie¿ potrzeby kulturalne s± rozbudzone. Bardzo dba o formê. Jego gusty s± wyrafinowane i potrafi odró¿niæ kicz od sztuki. Lecz tej nie odbiera jeszcze w ca³ej pe³ni. Za ma³o ma na to w sobie wra¿liwo¶ci i empatii. Dziêki swojej indywidualno¶ci jest odporny na indoktrynacje, chocia¿ bêdzie p³yn±³ z nurtem aktualnie panuj±cych tendencji spo³ecznych stosuj±c strategiê najwiêkszej skuteczno¶ci dzia³ania. Takiej skuteczno¶ci nie zapewnia idealizm i zbytnie nowatorstwo. Zreszt± i tak, z samej natury, nie przejawia wielkiej oryginalno¶ci my¶lenia. Wspó³czesny ¶wiat zosta³ stworzony przez ludzi z tego poziomu. Czuj± siê oni w nim jak ryba w wodzie. Tymi z drugiego poziomu mog± manipulowaæ i byæ dla nich autorytetami. Natomiast ludzi z poziomów wy¿szych bezceremonialnie ignoruj± i uwa¿aj± ich za niewartych uwagi nienormalnych i nawiedzonych. Cz³owiek na tym poziomie ¿yje w prze¶wiadczeniu, ¿e jest tyle wart ile ma pieniêdzy, tytu³ów, w³adzy i znajomo¶ci. Je¿eli nie udaje siê zdobycie tych cennych dla niego warto¶ci, mo¿e wpa¶æ w psychiczne k³opoty. Mieszanka nieopanowanych emocji podsycanych przez pragnienia, ambicje i wewnêtrzny przymus budowania samego siebie, wytwarza w cz³owieku ogromne napiêcie. Rozd¼wiêk miedzy chêciami a mo¿liwo¶ciami mo¿e prowadziæ do "zaciêcia siê" ca³ego systemu psychicznego. Procesy emocjonalne i mentalne napotykaj± na przeszkody nie do pokonania i ca³o¶æ mo¿e siê za³amaæ. Objawia siê to ciê¿kimi nerwicami, chorobami psychicznymi i somatycznymi. Zawa³ serca - choroba dyrektorów jest tu koronnym dowodem na t± sytuacjê. Natomiast na poziomie ego-duszy zawi±zuj± siê wêz³y tzw. karmiczne, które w przysz³ych inkarnacjach bêd± stanowi³y powa¿ne problemy do rozwi±zania oraz blokowa³y wej¶cie w stan o¶wiecenia. Trzeci poziom ¶wiadomo¶ci jest niebezpieczny dla samego cz³owieka, - bowiem tu nawi±zuje siê najwiêcej karmy, jak i dla spo³eczeñstw i planety. To g³ównie ludzie z tego poziomu s± autorami konsumpcyjnego stylu ¿ycia. Liczy siê tylko egoistyczny interes jednostek i ma³ych grup, bez zwracania uwagi na konsekwencje dla ludzko¶ci i planety. Doprowadzi³o to ju¿ do degradacji ¶rodowiska, którego rezultaty tak dotkliwie odczuwamy. Tytu³: Odp: Struktura ¶wiadomo¶ci Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Kwiecieñ 22, 2010, 10:20:48 cd
POZIOM 4 Filozof. Wiem, ¿e nie wiem. Tutaj cia³o astralne jest ju¿ "ujarzmione" ¦wiadomo¶ci operacyjna lokalizuje siê w mentalu, ale manas ju¿ daje o sobie znaæ. S± nawet mo¿liwo¶ci zajrzenia do sfery duchowej (patrz Budowa energetyczna...). Budowanie ego w zasadzie zosta³o zakoñczone. Prac± do zrobienia jest teraz usystematyzowanie i oszlifowanie tego, co jest. Przekszta³cenie informacji i do¶wiadczeñ w wiedzê. Umys³ ju¿ jest "giêtki" i ma spore mo¿liwo¶ci. Cz³owiek ma dobr± pamiêæ i szybko siê uczy. Potrafi "obracaæ" du¿± ilo¶ci± danych. Na pocz±tku wstêpnej fazy czwartego poziomu mo¿liwo¶ci syntezy s± jeszcze ograniczone. Czasami mo¿e to wygl±daæ, tak jakby umys³ dzia³a³ podobnie do wyszukiwarki internetowej. Du¿o wiedzy (czy raczej informacji), ale z wyci±ganiem samodzielnych wniosków s± jeszcze k³opoty. Raczej cytuje ni¿ przetwarza dane. Cz³owiek tutaj staje siê ju¿ autentycznie kulturalny. Widaæ w nim szlachetno¶æ. Cechy te s± ju¿ w tej chwili jego wewnêtrznymi w³a¶ciwo¶ciami, a nie jak by³o wcze¶niej - zewnêtrznym blichtrem. Prawdziwa, jako¶ciowa zmiana nastêpuje w stanie zaawansowanym tego poziomu, kiedy zbli¿a siê on do fazy destrukcji. Jest to faza przej¶ciowa pomiêdzy cz³owiekiem nastawionym materialistycznie a cz³owiekiem uduchowionym. To bardzo trudny moment ewolucji. Pojawia siê my¶lenie syntetyczne, które ods³ania, do tej pory ukryt± prawdê. Prawdê o tym, ¿e ¶wiat inaczej wygl±da ni¿ mu wpajano. Jest to bardzo bolesne odkrycie, ktore burzy dotychczasowe warto¶ci i obala podstawowe filary mentalne. System warto¶ci cz³owieka staje siê chaotyczny, przez co otoczenie odbiera go jako niewiarygodnego dziwaka. Ca³a dotychczasowa wiedza na temat ¶wiata staje siê w±tpliwa, poniewa¿ nie odpowiada na zadawane ju¿ pytania o istotê rzeczy. Pod koniec tej fazy rozwoju pojawia siê mo¿liwo¶æ syntetyzowania i dostrzegania faktów, których nie widz± ludzie na ni¿szych poziomach (to, co ukryte pod podszewk±).To z kolei nara¿a ich na oskar¿enia o snucie teorii spiskowych. Odczuwaj± potrzebê szukania wiedzy, która mog³aby odpowiedzieæ na pytania dotykaj±ce istoty bytu. Czuj± ju¿, ¿e nie s± tylko cia³em i umys³em, ¿e istnieje co¶ wiêcej ni¿ dostrzegaj± zmys³ami. Czuj±, ¿e jest co¶ poza ¶wiatem widzialnym tylko nie potrafi± tego jeszcze zidentyfikowaæ i zracjonalizowaæ. Przeczucie to nie jest na poziomie wiedzy, lecz wiary (intuicyjnego przekonania) Dostrzegaj± ju¿ niedoskona³o¶ci polityczne i systemowe tego ¶wiata. Do tej pory zasady nim rz±dz±ce by³y przejmowane jako oczywiste. Wzbudza to w nich dyskomfort psychiczny. Ludzie ci mog± byæ postrzegani jako wieczne smutasy, poniewa¿ stale prze¿ywaj± g³êbokie rozczarowanie kondycj± moraln± tego ¶wiata. Maj± ogromn± potrzebê wyt³umaczenia sobie rzeczywisto¶ci poprzez tworzenie idei i teorii. Jest to poziom filozofów i naturalnego filozofowania. Jednak cz³owiek tutaj nie potrafi jeszcze po³±czyæ sprzeczno¶ci w jedn± ca³o¶æ. Zadaje pytania, lecz rozwi±zania nie potrafi jeszcze uchwyciæ. Dowodem tego stwierdzenia jest obraz filozofii europejskiej, która jest zbiorem wzajemnie sprzecznych teorii i pytañ bez odpowiedzi. Jednak niemo¿no¶æ uzyskania logicznego obrazu ca³o¶ci nie jest w³a¶ciwo¶ci± ¶wiata a w³a¶ciwo¶ci± czwartego poziomu rozwoju. Rozwija siê wgl±d we w³asn± psychikê. Cz³owiek tutaj czuje potrzebê przemeblowania swojego ¶wiata wewnêtrznego. Czêsto szuka pomocy u psychologów i nauczycieli duchowych. Na rozszyfrowanie tajemnic bytu nie daje odpowiedzi religia masowa. Szuka, wiêc ¼ród³owej g³êbi duchowej poza ni±, sprawdzaj±c po swojemu ró¿ne pr±dy duchowe. Na tym poziomie zaczyna siê prawdziwy odbiór sztuki, poniewa¿ s± ju¿ wykszta³cone odpowiednie w³a¶ciwo¶ci umys³owe, takie jak wra¿liwo¶æ, empatia, rozumienie. Zainteresowania zwykle dotycz± tych dziedzin i nauk, ktore pomog± w zrozumieniu ¶wiata. Czêsto te¿ cz³owiek wybiera zawód zwi±zany z tymi zainteresowaniami, choæ mo¿e on byæ bardzo niepraktyczny. Ale poradzi sobie z ka¿d± prac±, chocia¿ nie koniecznie musi go ona pasjonowaæ. Prawdziwy filozof jest tak poch³oniêty dociekaniami, ze nie ma czasu ani ochoty, na co innego. Rodzina np. nie le¿y w centrum jego zainteresowania. Nie jest to, bowiem g³ówny temat tego poziomu rozwoju. W bliskich sobie ludziach szuka bratnich dusz i oczekuje od nich partnerstwa. Sam zreszt± potrafi byæ dobrym, wyrozumia³ym, i pe³nym empatii partnerem. Od tego poziomu rozwoju zaczynaj± siê k³opoty z funkcjonowaniem w cywilizacji. Jest ona, bowiem reprezentowana g³ównie przez ludzi na poziomie drugim i trzecim. Zrozumia³e jest, zatem, ¿e zasady w niej panuj±ce s± trudne do zaakceptowania przez ludzi na wy¿szych poziomach rozwoju. POZIOM 5 Mag Wiem, ¿e wiem. ¦wiadomo¶æ operacyjna w zasadzie lokalizuje siê jeszcze w mentalu ale jest ju¿ pod du¿ym wp³ywem cia³a przyczynowego. Cz³owiek taki posiada równie¿ spore mo¿liwo¶ci siêgniêcia do sfery ducha. Do tej pory, rzeczy dzia³y siê w osobowo¶ci. To ona by³a silniejsza i m±drzejsza od duszy. Od poziomu pi±tego zaczyna byæ odwrotnie. Teraz osobowo¶æ traci woln± wolê a kierownictwo przejmuje dusza. Odbywa siê to gwa³townie i skokowo. Ego-osobowo¶æ wrêcz "wybucha" daj±c wolne pole dla duszy lub raczej dusza przejmuje osobowo¶æ. Mo¿e byæ to prze¿yte jako iluminacja. Otwiera siê wtedy po³±czenie z dusz±, czyli nasz± kosmiczn± istot±. Zjawisko to mo¿na porównaæ z pod³±czeniem komputera do internetu. Konsekwencj± tego jest potem mo¿liwo¶æ wnikania poprzez ego-duszê do wiedzy i informacji prosto z uniwersalnego pola przyczynowego. Istotne jest to, ¿e kontakt z polem przyczynowym jest bezpo¶redni a nie odbywaj±cy siê za pomoc± innych istot (chanelling) Jest to prawdziwe jasnowidzenie. Nazywane jest ono, niezbyt precyzyjnie, intuicyjnym. Na ni¿szych poziomach równie¿ jasnowidzenie, wystepuje ale ma zupe³nie inny charakter. Polega ono na kontakcie z polem astralnym lub wrêcz z istotami tego pola. Wyniki takiego widzenia s± nieobiektywne i nie dotycz± przyczyn. Taki jasnowidz nigdy nie odpowie na pytanie, "dlaczego". Stwierdzi tylko fakt istnienia i to te¿ nie ca³kiem obiektywnie, bo jego widzenie zabarwione jest w³asnymi emocjami i przekonaniami. Poza tym nie widzi istoty rzeczy tylko iluzje na jej temat. Dopiero pole przyczynowe jest poza sfer± emocji, przekonañ i iluzji. Czysto¶æ odbioru jedynie mo¿e zak³óciæ filtr w³asnego umys³u. Informacja mo¿e byæ odebrana prawid³owo, lecz logiczny umys³ zinterpretuje j± po swojemu. Zdobywanie informacji bezpo¶rednio z pola przyczynowego odbiera siê jako gwa³towne wtargniecie pe³nej wiedzy na dany temat. Nagle wszystko staje siê zrozumiale, ze wszystkimi zale¿no¶ciami i skutkami. Ten rodzaj zdobywania wiedzy nazywa siê do¶wiadczeniem wgl±du. Nowy sposób poznania wywo³uje zachwyt granicz±cy z eufori±. Cz³owiek na nowo odkrywa ¶wiat. Wszystko go fascynuje i cieszy. Na tym poziomie cz³owiek mo¿e zostaæ geniuszem, je¿eli ma jaki¶ konkretny talent i zadba o niego. Wówczas efekty jego pracy bêd± nadzwyczajne. Od tego momentu rozwoju staje siê ¶wiadomy swojej mocy. Wychodzi mu stwarzanie po¿±danej rzeczywisto¶ci. Dusza na razie jemu w tym pomaga lub przynajmniej nie przeszkadza. Wzrasta poziom odpowiedzialno¶ci, poniewa¿ cz³owiek ma ¶wiadomo¶æ prawa karmy. Jednak istnieje tu pewna pu³apka. Jest to poziom bardzo przyjemny i niechêtnie siê z niego rezygnuje. Mo¿na w nim wiêc utkn±æ na bardzo wiele wcieleñ. Poza tym istnieje niebezpieczeñstwo utraty pokory i nabrania zbyt wielkiego mniemania o sobie. Osobowo¶æ jest "miêkka" i kulturalna. Emocje s± ju¿ u¶wiadamiane i dziêki temu czê¶ciowo kontrolowane. Wra¿liwo¶æ wzrasta na, tyle, ¿e cz³owiek odbiera stany emocjonalne i mentalne innych ludzi. Czêsto osoba taka czuje wrêcz "ból ¶wiata". Empatia i wspó³czucie dla innych istot przejawia siê czasami jako wrêcz demonstracyjny wegetarianizm, pacyfizm i dbanie o ¶rodowisko naturalne. Cz³owiek na tym poziomie jest dos³ownie chodz±ca rado¶ci±. Wszystko go cieszy, wszystko akceptuje i ¶wietnie siê bawi. Chce ¿yæ i ¿yje pe³ni± ¿ycia. Nie za bardzo smuc± go nawet pora¿ki. Z klêsk wychodzi jak feniks z popio³ów. Tego poziomu dotyczy filozofia New Age. Jej g³ównym za³o¿eniem jest przekonanie, ¿e cz³owiek wszystko mo¿e, byle mia³ tylko w sobie do¶æ woli i optymizmu. My¶l jest stwórcza i wystarczy tylko chcieæ a rzecz siê stanie. Na tym poziomie cz³owiek rzeczywi¶cie tak my¶li. Zauwa¿a sukcesy, ignoruje pora¿ki. Sukcesy s± jego autorstwa, a pora¿ki? - nie wiadomo sk±d siê wziê³y. Lecz mijaj± wieki i dusza dojrzewa. Ewolucja upomina siê o swoja schedê. Czar pi±tego poziomu pryska. Okazuje siê, ¿e co¶ tu siê nie zgadza i nie o to chodzi.Obecny stan umys³u wchodzi w destrukcjê. Dusza przestaje braæ udzia³ w zabawach osobowo¶ci. A gdy ta nie ma wsparcia u tego wielkiego mecenasa, przestaje odnosiæ sukcesy. Cz³owiek wpada w czarn± rozpacz, i rzeczywi¶cie ma ku temu powody. Najczê¶ciej, bowiem wali siê ca³e jego ¿ycie. Zaczyna siê, jak to bardzo celnie nazwa³ ¶w. Jan od Krzy¿a, - ciemna noc zmys³ów. Dusza odwraca siê od ¶wiata i zwraca do transcendentalnego ducha. Pryskaj± wszystkie iluzje mocy i wielko¶ci. Nie s± one wiele warte, bo podszyte lêkiem, i pych±. Okazuje siê, ¿e liczy siê zupe³nie, co innego. Prawdziw± moc mo¿na osi±gn±æ, kiedy zamieni siê lêk na mi³o¶æ a pychê na pokorê. Zaczyna siê donios³y proces alchemicznej transmutacji, w której o³ów zamienia siê w z³oto i z ziemskiego jaja wykluwa siê kosmiczna istota. Cz³owiek zaczyna poznawaæ prawdziwego siebie. Okazuje siê, ¿e jego intencje by³y egoistyczne, a d±¿enia wcale nie duchowe. Rozpoczyna siê walka z w³asnym cieniem ( z programami pod¶wiadomo¶ci). Jest to etap bardzo nieprzyjemny. W³asna moc zostaje tu u¿yta do realizacji, tych w³a¶nie niechcianych programów, które teraz siê ujawni³y. Poprzez mechanizm zwany lustrem, cz³owiek konfrontuje siê sam z sob±. ¦rodowisko i sytuacje pokazuj± mu jego w³asny obraz. Potrafi to odczytaæ, bo ju¿ jest ¶wiadomy mechanizmów rz±dz±cych materi± i energi±. Stan taki ci±gnie siê latami. Jest to czas tak trudny, ¿e wyczerpuje cz³owieka totalnie. Zupe³nie odechciewa mu siê walki i traci ochotê na cokolwiek. I o to w³a¶nie chodzi³o w tym procesie. Zmêczenie doprowadzi³o wrêcz do deprywacji sensorycznej. Teraz ca³e wnêtrze jest "wyzerowane" i dusza mo¿e wej¶æ na zaawansowany duchowo, poziom szósty. POZIOM 6 Mêdrzec Poddanie ¦wiadomo¶æ operacyjna jest g³ównie w sferze przyczynowej. Dusza juz na dobre odwróci³a siê od planu ziemskiego. Odt±d jej jedynym pragnieniem jest o¶wiecenie. Poniewa¿ osobowo¶æ jest tutaj pod ca³kowitym wp³ywem duszy, cz³owiek na ziemi odczuwa to samo. ¯ycie postrzega jak iluzje, odrealnione zjawiska. Jak film, który jest wy¶wietlany obok niego. Nie identyfikuje siê z nim, a tym samym, z ¿yciem. ¯yje jak pustelnik w¶ród ludzi. Niezrozumiany i niedoceniany. Nie zale¿y mu z reszt± na tym, na uciechach tego ¶wiata, na jego blichtrze i aprobacie. Funkcje umys³owe s± maksymalnie rozwiniête. Jest pe³ne, trójwymiarowe zrozumienie. Tu opanowuje trudn± sztukê nie my¶lenia. Mo¿na powiedzieæ, ze wiêkszo¶æ czasu przebywa w stanie medytacji. My¶lenia konkretnego u¿ywa tylko wtedy, kiedy musi. Wcale to nie znaczy, ¿e jest nieprzytomny. Przeciwnie, jego bystro¶æ umys³u i uwaga s± genialne. Rzecz polega tylko na tym, ¿e nie "miele" umys³em stale tych samych my¶li. To on my¶li a nie my¶li my¶l± siê same. Tak samo dzieje siê z emocjami. S± tylko reakcj± na bod¼ce. Nie s± podsycane my¶lami i nie "ko³ataj± siê" nieskoñczon± ilo¶æ czasu. Od tego momentu cz³owiek jest ca³kowicie zrównowa¿ony. Nie ¿±dz± nim ju¿ potrzeby i pragnienia. To on decyduje o nich. Ma ca³kowity dostêp do wiedzy. Ju¿ nie do¶wiadczeniem wgl±du - tak jak by³o to na pi±tym poziomie, lecz szeroka ¶wiadomo¶æ rzeczywisto¶ci utrzymuje siê stale. Sta³y wgl±d w sferê przyczynow± czyni go prawdziwym jasnowidzem. Potrafi odczytaæ stany umys³owe ludzi, przewidziec ich reakcje i przysz³e dzia³ania. Chocia¿ ma takie umiejêtno¶ci, nie zajmuje siê wró¿eniem. Nie jest to, bowiem zajêcie dla mêdrca. Zdaje sobie, bowiem sprawê, ¿e tego rodzaju dzia³alno¶æ nie ma sensu. Najwazniejszym odkryciem tego poziomu jest ¶wiadomo¶æ ma³o¶ci ludzkich spraw. Widaæ stad, ze sprawy te maja tylko dora¼ne znaczenie jako æwiczenie dla osobowo¶ci i duszy. Ich wynik jest niewa¿ny. Liczy siê tylko efekt rozwojowy. Jak powiedzia³ mistrz Echart (wielki mistyk europejski) "Nie wa¿ne jest co cz³owiek robi, lecz wa¿ne jest to, co to co robi, robi z cz³owiekiem" Na tym poziomie transcendentalna ¶wiadomo¶æ prowadzi cz³owieka. Nie jest on ju¿ miotany przymusami, ambicjami, d±¿eniami. Poddaje siê wy¿szej woli. "Panie, nie moja wola, lecz Twoja niech siê stanie." Odt±d ju¿ nigdy nie bêdzie forsowa³ swoich w³asnych pomys³ów i nie bêdzie podkre¶la³ swojego znaczenia dla ¶wiata. Jest cichy i skromny. Nie u¿ywa mocy, ani dla w³asnych potrzeb, ani cudzych, bo wie, ¿e nie ma to znaczenia. Z tego poziomu wygoda siê nie liczy. Wa¿ny jest tylko rozwój i d±¿enie do uduchowienia. Dobre jest wszystko, co temu pomaga i odwraca uwagê od zabawy w ¿ycie. Jako cz³owiek jest ju¿ doskona³y. Jego budowanie siebie, zosta³o zakoñczone. Wchodzi ju¿ w etap autodestrukcji, jako istoty ziemskiej. Tak jak na pi±tym poziomie osobowo¶æ jako samodzielna istno¶æ, zanika, tak teraz i dusza staje siê niepotrzebna. Oczekuje na zjednoczenie z ja¼ni±. Procesowi temu towarzyszy ogromne rozdarcie i smutek. Trzeba, bowiem umrzeæ jako cz³owiek. Wyrzec siê wszystkich ludzkich przymiotów, z którymi by³o siê przez tysiace lat ewolucji. A¿eby urodziæ siê jako istota kosmiczna, nale¿y zabiæ w sobie cz³owieka. Jest to najbardziej koszmarne do¶wiadczenie, jakie mo¿na prze¿yæ. Cz³owiek nie nale¿y ju¿ do ziemi a jeszcze nie do "nieba" Jest zawieszony w pustce.¦w. Jan od Krzy¿a i na to nalaz³ znakomite okre¶lenie - ciemna noc ducha. W takim to w³a¶nie stanie cz³owiek oczekuje na o¶wiecenie, czyli otwarcie mu drzwi do "domu Pana" POZIOM 7 O¶wiecenie. Stan jedno¶ci z Wszechrzecz± ¦wiadomo¶æ operacyjna jest na szóstym poziomie, lecz w tle zawsze jest obecna ¶wiadomo¶æ wy¿sza. Po przej¶ciu strasznego do¶wiadczenia "odcz³owieczenia" spotyka duchowego adepta wreszcie zas³u¿ona nagroda. Zostaje odciêta ziemska kotwica i wykonuje on skok poza matrix, uzyskuj±c dziêki temu absolutn± wolno¶æ. Poczucie tej wolno¶ci jest wrêcz euforyczne. Odt±d bêdzie j± odczuwa³ zawsze bez wzgl±du na to, jakie fizyczne niewole i niedole spotka³yby go. ¯ycie staje siê z powrotem normalne. Przestaj± drêczyæ egzystencjalne problemy. Nie dzieli juz w³osa na czworo i po prostu ¿yje. W filozofii zen mówi siê, ¿e: Drzewa s± z powrotem drzewami, woda znowu jest po prostu wod± i mo¿na zwyczajnie wypiæ herbatê. Dodatkowym efektem mog±cym towarzyszyæ o¶wieceniu mo¿e byæ poczucie jedno¶ci ze wszystkim. Jest to niesamowite odczucie i najwiêksza ekstaza, jakiej mo¿e do¶wiadczyæ cz³owiek. Lecz stan ten trwa chwilê i jest swego rodzaju prezentem od Boga. Ci±g³e jego utrzymanie jest niemo¿liwe i niepotrzebne. Pozostaje po nim jednak wiedza i ¶wiadomo¶æ tego jak jest naprawdê. Wiedza o tym, ¿e wszystko ze wszystkim jest po³±czone i istnieje w dynamicznej równowadze. Ca³e stworzenie zbudowane jest z tego samego, a wszystko to, wzajemnie siê przenika. Jednak ekstazy i euforie nie s± w³a¶ciw± tre¶ci± o¶wiecenia. Mo¿na ich do¶wiadczyæ równie¿ na ka¿dym innym poziomie ¶wiadomo¶ci. Stany te mo¿na odczuæ, gdy uda siê dostroiæ do pewnych czêstotliwo¶ci wibracji. Daje to wówczas w ciele i umy¶le takie w³a¶nie efekty. Co prawda, dostrojenie do nich jest trudne, bo s± to czêstotliwo¶ci bêd±ce poza zakresem tego co cz³owiek standardowo odbiera. O¶wiecenie to stan, w którym odczuwa siê g³êboki, niczym niezm±cony spokój. Czuje siê za sob± potêgê i majestat wszech¶wiata. Spokój jest tak gruntowny, ¿e nic nie mo¿e go zm±ciæ. Gdzie¶ w tle stale jest stan taki, jak w g³êbokiej medytacji. Nie ma lêków - nawet, lub przede wszystkim, lêku przed ¶mierci±. Jest to przebywanie w stanie takiego komfortu wewnêtrznego, ¿e ¿aden komfort zewnêtrzny nie jest juz niezbêdny. Jest to stan bez potrzeb, pragnieñ, ambicji, motywacji. Czyli ¿adnego przymusu wewnêtrznego. Wolno¶æ od przekonañ daje mo¿liwo¶æ ca³kowicie obiektywnego spojrzenia. Rzeczy i zjawiska widzi siê takimi, jakie one s±. Bez interpretacji przepuszczonej przez filtr w³asnych warto¶ci. Cz³owiek widzi, ¿e wszystkie konstrukcje ¶wiata s± umowne. Ludzki system warto¶ci przestaje istnieæ. Zastêpuje go prawo kosmiczne, w którym nie ma kategorii dobra i z³a. Istnieje tylko mi³o¶æ. Jednak to pojecie mi³o¶ci niewiele ma wspólnego z ludzkim rozumieniem tego terminu. Mi³o¶æ (boska, uniwersalna, chrystusowa) to absolutna tolerancja i akceptacja. Wybaczanie a priori, i tkliwa ¿yczliwo¶æ. Mi³o¶æ ta mo¿e tylko dawaæ, nie oczekuj±c nic w zamian. Z wysoko¶ci tego stanu patrzy na istoty ¶wiata, tak jak matka patrzy na swoje dzieci. Pozwala pope³niaæ b³êdy i wiecznie wybacza. Cz³owieka o¶wieconego nie mo¿na obraziæ ani skrzywdziæ, poniewa¿ kategorie ludzkiego "ja" ju¿ go nie dotycz±. Nie ma uczucia dumy i honoru, ale ¿aden cz³owiek nie jest w stanie uszczupliæ jego poczucia w³asnej warto¶ci. O¶wieconemu przy¶wieca my¶l- "Panie, wybacz im, bo nie wiedza, co czyni±" Cz³owiek o¶wiecony na pierwszy rzut oka niczym nie wyró¿nia siê. Nie ¶wieci, nie lata, nie czaruje. Jest po prostu m±dry, a to mog± dostrzec nieliczni. Ró¿nicê pomiêdzy nim a zwyk³ym cz³owiekiem najwy¿ej widzi jasnowidz±cy bêd±cy równie¿ na wysokim poziomie. O¶wiecenie jest ostatni± zdobycz± ewolucyjn±, jak± mo¿na osi±gn±æ w ¶wiecie materialnym. Jest wiec to koniec ewolucji w naszym pojêciu. O¶wieceni, je¶li siê wcielaj±, to nie z konieczno¶ci, lecz w celu wykonania jakiego¶ zadania. Przychodz± tu jako awatarowie. Ten etap ewolucji nie jest ostatnim. Jest etapem pierwszym dalszej ewolucji, juz poza form±. Jak ona wygl±da? Nawet siê nie domy¶lamy. Podaj jeszcze ¼ród³o, z którego to zaczerpn±³e¶, a usunê ten (swój) wpis. :) ;) ;D Darek |