Tytu³: Czy byłeś uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: diabolicq Kwiecieñ 07, 2009, 10:47:17 Nie musisz wierzyć w kosmitów, żeby być przez nich uprowadzonym. Wystarczy, że na chwile zostaniesz sam, błysk światła, zamykasz oczy, otwierasz - nic się nie zmieniło? Niby tak, ale coś jest nie na miejscu, coś jednak się zmieniło...
http://quiz.ownia.pl/uprowadzony Az sie boje bo u mnie 69% Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Kwiecieñ 07, 2009, 10:52:26 diabolicq :) 57% nic wiecej nie chce wyjsc :)
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Kwiecieñ 07, 2009, 12:03:05 A mnie wysz³o 42%.
Ciekawy jestem, czy to dorze czy nie? ;) Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: siwyatc Kwiecieñ 07, 2009, 12:44:53 55 % :)
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: tom1ek Kwiecieñ 07, 2009, 12:59:59 52%, ale niektóre pytania by³y ¼le skonstruowane, wiêc w rzeczywisto¶ci bêdzie pewnie jakie¶ 40%
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Kwiecieñ 07, 2009, 13:16:57 U mnie 56%.
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Betti Kwiecieñ 07, 2009, 13:54:28 u mnie 41
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: zuza Kwiecieñ 07, 2009, 13:57:29 u mnie 51%
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Leszek Kwiecieñ 07, 2009, 14:04:40 u mnie 54%
ale faktycznie kafeteria odpowiedzi mog³aby byæ dopracowana.. :) Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mobius Kwiecieñ 07, 2009, 14:26:06 65% :)
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Hironobu15 Kwiecieñ 07, 2009, 15:20:35 Jej, 75%
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Kwiecieñ 07, 2009, 16:29:32 a ja 64%
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Kwiecieñ 07, 2009, 17:04:51 Czyli nale¿y wnioskowaæ, ze najwiêksze szanse na porwanie, albo najczesciej porywan± osob±, jak dotad jest >Hironabu<. ;)
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Bonifacy1 Kwiecieñ 07, 2009, 17:32:32 100%
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: diabolicq Kwiecieñ 07, 2009, 18:08:29 Porwania przez UFO. Ciemnota i zabobon?
http://ciemnota-i-zabobon.blogspot.com/2008/12/porwania-przez-ufo-ciemnota-i-zabobon.html Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Blad Kwiecieñ 07, 2009, 19:50:45 a tak powaznie,, zawsze zastanawia³em sie, dlaczego ufo porywa ludzi takich zwyczajnych, bez wiêkszego wyksztalcenia, nie slyszalem zeby porwali jakiegos profesora czy naukowca.
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Kwiecieñ 07, 2009, 19:59:40 Nawet jesli taki zosta³ porwny (czy zosta³, nie roztrzasam) to nie zaryzykuje swego autorytetu dla wieszczenia o takim wydazeniu. Natomiast ka¿dego "prostego" cz³owieka zawsze mo¿na wy¶miaæ, wykpiæ, zamkn±æ miêdzy bia³ymi ¶cianami. ;)
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Kwiecieñ 07, 2009, 20:12:04 :) a tak powaznie,, zawsze zastanawia³em sie, dlaczego ufo porywa ludzi takich zwyczajnych, bez wiêkszego wyksztalcenia, nie slyszalem zeby porwali jakiegos profesora czy naukowca. Ró¿nica poziomu wiedzy pomiêdzy naszym profesorem a nieukiem jest dla nich tak ma³a,¿e nie zwracaj± na wykszta³cenie ¿adnej uwagi. U mnie 49 procent. :) Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Kwiecieñ 07, 2009, 20:16:21 Bardzo s³uszne spostrze¿enie, ale powiedz to tym "jajog³owym". natychmiast by Ciê zlinczowali. ;D ;D
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: muszin Kwiecieñ 07, 2009, 20:26:13 44%
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Grudzieñ 29, 2010, 21:02:10 Kilka wielce ciekawych przemy¶leñ w materii UFO, jak i porwañ przez nich dokonywanych:
"UPRZEDZENIA WYSTÊPUJ¡CE W OBSZERNEJ LITERATURZE NA TEMAT UFO W porównaniu z obecnym stanem naszej wiedzy o dzia³alno¶ci istot pozaziemskich na Ziemi b±d¼ w jej pobli¿u, rozleg³a literatura na temat UFO zawiera liczne nie poparte naukowo uprzedzenia. Wiele fa³szywych wniosków, jakie mo¿na znale¼æ w owej literaturze, nie wynika bynajmniej z niekompetencji. W trakcie prowadzenia badañ przedstawionych w niniejszej pracy, czyta³em ksi±¿ki i rozmawia³em z pisz±cymi je inteligentnymi lud¼mi, którzy naprawdê próbuj± rozwi±zaæ niezwykle zawik³any problem. Zagadkê UFO trudno zrozumieæ, nawet je¿eli dysponuje siê danymi zebranymi na drodze SRV. Natomiast bez tych danych w ogóle nie sposób jej zg³êbiæ. Jedyne dostêpne publicznie ¼ród³a informacji opieraj± siê na naocznych relacjach obserwacji UFO, raportach z porwañ – uzyskiwanych zazwyczaj od osób zahipnotyzowanych – b±d¼ na informacjach pochodz±cych z channelingu, w którym przyja¼ni kosmici rozmawiaj± z popieraj±cymi ich istotami ludzkimi, przy czym te ostatnie znajduj± siê w stanie podobnym do transu. Je¿eli chodzi o naoczne zeznania z obserwacji UFO, raporty te po prostu nie zawieraj± odpowiedniej liczby informacji, ¿eby mog³y byæ u¿yteczne z naukowego punktu widzenia. Co mo¿na bowiem powiedzieæ o takim zeznaniu prócz tego, ¿e zauwa¿ono niezwyk³y lataj±cy obiekt? Nadal nie mamy ¿adnych informacji na temat u¿ytkowników statku; nie wiemy te¿ nic o spo³eczeñstwach, z których oni pochodz±. Problemy zwi±zane z relacjami porwañ s± znacznie bardziej skomplikowane i wymagaj± szerszego omówienia. Nie ma w±tpliwo¶ci, ¿e ludziom, którzy twierdz±, i¿ zostali porwani przez UFO i zabrani na pok³ad ich statku, przydarzy³o siê to naprawdê. Obecnie dysponujemy danymi SRV, potwierdzaj±cymi wiele relacjonowanych wydarzeñ. G³ównym w±tkiem przewijaj±cym siê w tych relacjach jest to, i¿ ludzie s± porywani i wbrew swojej woli wykorzystywani jako inkubatory w czasie trzech pierwszych miesiêcy ci±¿y genetycznie spreparowanego potomstwa, które w czê¶ci jest ludzkie, w czê¶ci za¶ kosmiczne. Literatura sugeruje jakoby Szarzy, niezadowoleni ze swej obecnej postaci, poszukiwali dla siebie nowych cia³. W ogromnej wiêkszo¶ci przypadków porwañ u porwanego wystêpuje pewien stopieñ amnezji, któr± dobry terapeuta mo¿e pokonaæ na drodze hipnozy. Usystematyzowane raporty na temat tego zjawiska mo¿na znale¼æ w pracach dwóch naukowców: w Porwaniu napisanym przez harwardzkiego profesora Johna E. Macka (1994) oraz w pracy profesora z Tempie University – Davida Jacobsa pod tytu³em Sekretne ¿ycie: udokumentowane relacje z pierwszej rêki na temat porwañ przez UFO (1992). Dr Mack, profesor psychiatrii na Harwardzkiej Akademii Medycznej, zasugerowa³ – opieraj±c siê na spisach ludno¶ci – ¿e ponad milion Amerykanów mog³o byæ porwanych co najmniej raz w ¿yciu (Jacobs 1992, str. 9), a do¶wiadczenia takie nie ograniczaj± siê do mieszkañców Stanów Zjednoczonych. Niektóre osoby, usi³uj± poradziæ sobie z emocjonalnym szokiem, szukaj±c pomocy – zwykle w formie poradnictwa psychologicznego. Liczba tych ludzi jest stosunkowo niewielka, ale powiedziano mi, ¿e wed³ug nieformalnych szacunków niektórych terapeutów siêga ona oko³o czterdziestu piêciu tysiêcy w samych Stanach Zjednoczonych. Nie wiem, na ile liczby te s± dok³adne. Wydaje siê ca³kiem mo¿liwe, a nawet prawdopodobne, ¿e ludzie szukaj±cy porady to przede wszystkim ci, którzy w szczególny sposób zostali poruszeni spotkaniem z istotami pozaziemskim 5(Kwestia ta zosta³a podniesiona równie¿ przez Whitleya Striebera (1995) w ksi±¿ce zatytu³owanej Prze³om: nastêpny krok). Mog³o siê tak zdarzyæ, gdy¿ niektóre ze spotkañ istot ludzkich z pozaziemskimi z niewiadomych przyczyn nie przebiegaj± g³adko, choæ zdecydowana ich wiêkszo¶æ nie ma charakteru traumatycznego. Je¿eli tak jest, literatura na temat porwañ nie mo¿e byæ nastawiona ¿yczliwie do mieszkañców kosmosu. To pierwsze z piêciu g³ównych uprzedzeñ, jakie znajdujê w opracowaniach na temat UFO. Literatura ta, wykorzystuj±c niereprezentatywne przypadki porwañ, nagina wyniki badañ w kierunku interpretacji pe³nych strachu urazów. Jak mo¿na przewidzieæ, lwi± czê¶æ takich dzie³ (wy³±czaj±c pracê Macka) wype³niaj± ostrze¿enia przed z³ymi kosmitami, którzy porywaj± doros³ych i, niczym nazi¶ci, wyrywaj± p³ody w celu przeprowadzania genetycznych eksperymentów. Nie chodzi o to, czy tak jest czy nie, ale o to, ¿e nie da siê okre¶liæ prawdziwego charakteru istot pozaziemskich, opieraj±c siê jedynie na relacjach tendencyjnie wybranych jednostek, które dozna³y szoku. Bardziej wywa¿ony wybór przypadków obejmowa³by te z nich, w których wzajemne relacje miêdzy lud¼mi a przybyszami przebiega³y g³adko. Jednak¿e podobne przypadki nie s± znane terapeutom, gdy¿ osoby takie nie szukaj± porad specjalisty. Kolejne uprzedzenia w literaturze dotycz±cej porwañ nagromadzi³y siê wokó³ kwestii wykorzystywania hipnozy. Nie mam w±tpliwo¶ci, ¿e hipnoza jest bardzo pomocna porwanym w o¿ywianiu wspomnieñ. Je¿eli jednak Szarzy posiadaj± zdolno¶æ wywierania tak g³êbokiego wp³ywu na wywo³ywanie wspomnieñ, co sugeruje siê w tego typu literaturze, istnieje du¿e prawdopodobieñstwo, i¿ owe wspomnienia równie¿ s± niereprezentatywne. Co wiêcej, na wierzch wyp³ywaj± najprawdopodobniej wspomnienia, które zawiera³y najwiêkszy ³adunek emocjonalny, czyli te zwi±zane z momentem szoku. Tak wiêc mamy sytuacjê, w której niereprezentatywn± próbkê wspomnieñ o¿ywia siê w umys³ach niereprezentatywnej grupy porwanych. Na podstawie takich danych, nawet je¿eli s± one dok³adne, nie sposób wyci±gn±æ ogólnych wniosków w stosunku do intencji istot pozaziemskich. To tak jakby przybysze z kosmosu próbowali dowiedzieæ siê czego¶ na temat ludzi jedynie na podstawie wywiadów z ofiarami wypadków samochodowych. Wyniki takiego badania wskazywa³yby, ¿e ludzie to istoty nieuwa¿ne, czêsto pijane, sadystyczne, z³y gatunek, któremu sprawia rado¶æ przysparzanie sobie cierpieñ. Sytuacje takie mog± siê zdarzyæ, jednak uznanie cierpienia jako reprezentatywnego dla ca³ej kultury ludzkiej by³oby w najwy¿szym stopniu myl±ce. Trzecie uprzedzenie w literaturze na temat porwañ ma zwi±zek z punktem widzenia samych naukowców. £atwo jest sympatyzowaæ z osobami, które uwa¿aj± siê za ofiary porwania i nadu¿ycia. Jeste¶my gatunkiem wysoce uczuciowym, który identyfikuje siê z ofiarami traumatycznych wydarzeñ. Nienawidzimy ³ajdaków i szukamy zemsty. Badacze, kiedy prowadz± sesjê hipnozy i przywo³uj± ukryte wspomnienia, znajduj± siê jak gdyby w emocjonalnej zupie wraz z ofiarami, a niewielu z nich ma odpowiednie przygotowanie (wy³±czywszy oczywi¶cie Macka), by utrzymaæ uczuciowy dystans w stosunku do relacji swoich pacjentów. Jedynie dobrze wyszkoleni fachowcy w dziedzinie poradnictwa psychologicznego potrafi± w sposób kompetentny pracowaæ z tego typu st³umionymi wspomnieniami, zachowuj±c przy tym postawê obiektywn±. Emocje s± prawdziwe i nale¿y siê z nimi obchodziæ w sposób jak najbardziej kontrolowany i profesjonalny. Jest to wskazane nie tylko ze wzglêdu na zdrowie pacjentów, ale i z punktu widzenia interpretacji ich prze¿yæ. Wyci±ganie wniosków na podstawie danych zebranych przez osoby nie posiadaj±ce odpowiednich kwalifikacji terapeutycznych stanowi jedynie zaproszenie dla licznych nieporozumieñ. Kolejne uprzedzenie ma zwi±zek z klimatem kulturowym w którym rodz± siê wzmiankowane relacje. Jeste¶my spo³eczeñstwem uwielbiaj±cym przemoc. Widaæ to wyra¼nie w naszych codziennych programach informacyjnych. Rzadko mo¿na tam us³yszeæ o spokojnych, emocjonalnie zdrowych wydarzeniach. W wiadomo¶ciach dominuj± doniesienia o gwa³tach, morderstwach i wszelkiego rodzaju zbrodniach. Ofiary przedstawiane s± zwykle w sposób patetyczny, natomiast prawie nigdy nie wzmiankuje siê o okoliczno¶ciach usprawiedliwiaj±cych sprawcê przestêpstwa. Na przyk³ad o tym, ¿e dana osoba sta³a siê psychicznie niestabilna po prze¿ytym w dzieciñstwie wykorzystaniu seksualnym, czy te¿ po tym, jak zosta³a ofiar± zbiorowego gwa³tu, dokonanego przez gang po¶ród slumsów. Rzadko pytamy dlaczego wydarzy³a siê zbrodnia. Zadajemy raczej pytanie, jak karaæ tych, którzy j± pope³nili, w niedojrza³y sposób odmawiaj±c sobie wyrobienia bardziej wywa¿onego punktu widzenia na temat zawi³ych ¶cie¿ek ¿ycia. W dodatku, kultura nasza znajduje przyjemno¶æ w rozwodzeniu siê nad szczegó³ami zbrodni, zarówno prawdziwej jak i wyimaginowanej. Przemoc to jeden z najbardziej kasowych produktów przemys³u filmowego w Hollywood. Przenika do ogromnej ilo¶ci ekranowych hitów. Je¿eli kiedykolwiek dojrzejemy jako spo³eczeñstwo, umi³owanie przemocy bêdzie jedn± z pierwszych rzeczy, jakim bêdziemy musieli stawiæ czo³o. Nie chcê przez to powiedzieæ, ¿e porwani nie do¶wiadczyli tego, co postrzegaj± jako nadu¿ycie dokonane na swej osobie. Byæ mo¿e jednak istnieje druga strona tej historii, któr± przeoczyli¶my, skupiaj±c siê tylko na relacjach o nadu¿yciu i rozdmuchuj±c je do najwy¿szych granic, podczas gdy nigdy nie zadajemy pytania, czy mo¿e istnia³ jaki¶ powód dla którego sta³o siê tak a nie inaczej. Pozwolê sobie u¿yæ porównania. Podobnie jak dzieci nieuchronnie czuj±, te naruszona zosta³a ich nietykalno¶æ osobista, kiedy s± zabierane do lekarza na szczepienia, tak my – istoty ludzkie mo¿emy siê czuæ wykorzystani przez istoty pozaziemskie, je¿eli nie rozumiemy szerszego t³a na jakim dokonuj± siê pewne czynno¶ci. Powtórzê raz jeszcze – nie jest moim zamiarem pomniejszanie do¶wiadczeñ porwanych osób. Nawo³ujê jedynie do przerwania nawa³nicy strachu i nienawi¶ci w celu wypracowania bardziej wywa¿onego pogl±du, który uchroni nas od wyci±gania pochopnych wniosków co do rzekomych ataków kosmitów. Ostatnie uprzedzenie, o jakim chcê wspomnieæ jest prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjne i wielu ludzi mo¿e emocjonalnie zareagowaæ na moje pogl±dy. Uprzedzenie to dotyczy stereotypów rasowych. Chcia³bym byæ dobrze zrozumiany. Nie twierdzê, ¿e porwane osoby s± rasistami. Problem stanowi to, jak spo³eczeñstwo widzi istoty, które s± inne od nas samych. Wed³ug poka¼nej czê¶ci literatury na temat porwañ, istoty pozaziemskie zamieszane w tê dzia³alno¶æ s± dos³ownie ca³kiem szare. S± ma³e, chude, maj± du¿e zaokr±glone oczy, skórê tward± jak podeszwa i na dodatek brakuje im uczuciowej g³êbi. Nie s± wysokimi blondynami o niebieskich oczach. Moim zdaniem, te zauwa¿alne ró¿nice wyzwoli³y w naszych umys³ach automatyczny proces stereotypizacji w stosunku do istot pozaziemskich. Nie podnosi³bym tej kwestii, gdyby nasze spo³eczeñstwo by³o wyzbyte rasizmu. Je¿eli jednak mamy byæ uczciwi w stosunku do samych siebie, musimy przyznaæ, ¿e ludzkie spo³eczeñstwo drêczy nieustanny problem niesprawiedliwych zasad traktowania, opartych na rasizmie. Je¿eli prawd± jest, ¿e traktujemy ¼le innych przedstawicieli naszego gatunku, jakiej reakcji mo¿emy spodziewaæ siê w stosunku do istot nie bêd±cych lud¼mi? Porwane osoby przynale¿± do naszej kultury, która zwykle nie postrzega innych istot w pozytywnym ¶wietle. Trudno siê wiêc dziwiæ, ¿e istoty te przedstawiane s± jako uosobienie z³a. Z tej perspektywy istnieje du¿e prawdopodobieñstwo, ¿e my, ludzie, zabarwiamy otrzymywane dane swoimi kulturowymi uprzedzeniami. Je¿eli mamy odgrywaæ powa¿n± rolê w spo³eczeñstwie galaktycznym, bêdziemy prawdopodobnie musieli uczciwie rozprawiæ siê z w³asnymi problemami psychologicznymi oraz nauczyæ siê patrzeæ na inne kultury przez pryzmat wiêkszego obiektywizmu. Pozwólcie, ¿e podam typowy przyk³ad rodzajów stereotypizacji, jakie nieustannie pojawiaj± siê w literaturze, a które ¶wiadcz± o tym, ¿e rasizm stanowi powa¿ny problem w naszym postrzeganiu wszech¶wiata. Przyk³adem tym nie chcê wyró¿niaæ negatywnie jednego konkretnego pisarza. Nie stanowi on wyj±tku, a jego nazwisko przytaczam jedynie w celu nakre¶lenia bardziej ogólnego problemu. Przyk³ad pochodzi z niedawno opublikowanej ksi±¿ki C. Andrewsa. Autor przedstawia relacjê porwanego pisz±c, ¿e inni porwani potwierdzaj± wiele jego spostrze¿eñ. Twierdzi on, ¿e Szarzy kontaktowali siê z Hitlerem, ¿e produkuj± po¿ywienie z wydzielin gruczo³ów okaleczonych zwierz±t, pracowali z CIA i nazistami w celu wyodrêbnienia wirusa HIV i robili wiele innych z³ych rzeczy. Natomiast ich wrogowie (to jest dobrzy przedstawiciele istot pozaziemskich) maj± szwedzk± urodê “wysokich blondynów". Istoty te s± na ogó³ piêkne i przystojne, niczym bohaterowie westernów. Blondyni denerwuj± siê na ludzi, poniewa¿ nasze rz±dy wspó³pracuj± z Szarymi, ich z³ymi, ¶miertelnymi wrogami (Andrews, 1993, str. 41-64). Tego typu uprzedzenia rasowe i stereotypowe uogólnienia s± szczególnie nieprzydatne, je¿eli chcemy dobrze zrozumieæ zjawisko istot pozaziemskich. Jeszcze raz powtórzê: jedyne co siê liczy to uzyskanie dok³adnych danych i ich inteligentne odczytanie. Do tej pory otrzymywali¶my na ogó³ dane pe³ne uprzedzeñ, których interpretacja zosta³a powa¿nie zniekszta³cona przez praktyki badawcze i nasze w³asne problemy kulturowe. ¯eby rozwi±zaæ zagadkê istot pozaziemskich, musimy porzuciæ uprzedzenia i wypracowaæ bardziej kompletny obraz zjawiska. Ostatni± metod± zbierania danych, o której wspomnia³em, jest channeling, przez niektórych uznawany za alternatywê w stosunku do teleobserwacji. Postaram siê wyt³umaczyæ, dlaczego tak nie jest. Channeling ma miejsce wtedy, gdy osoba popada w stan podobny do transu, w czasie którego porozumiewa siê telepatycznie z obc± istot±. Czasami twierdzi siê, ¿e aby osi±gn±æ porozumienie, istota ta chwilowo “przejmuje kontrolê" nad cia³em i umys³em osoby w transie. Poza paroma wyj±tkami, nie stwierdzi³em aby channeling dorównywa³ dok³adno¶ci± danym uzyskanym na drodze SRV. Na ogó³, telepaci channelingowi przedstawiaj± ludzi ich pozaziemskim siostrom i braciom, którzy mieni±c siê dobrymi, ostrzegaj± przed z³ymi przedstawicielami swego gatunku. Istoty z którymi nawi±zano ³±czno¶æ, udzielaj± nastêpnie ró¿norodnych informacji dotycz±cych przesz³o¶ci, tera¼niejszo¶ci i przysz³o¶ci, opatrzonych ostrze¿eniami i napomnieniami. Jednak¿e materia³ taki na ogó³ nie zgadza siê ani z informacjami uzyskanymi przez innych telepatów channelingowych, ani z wynikami otrzymanymi przez teleobser-watorów. Za pomoc± teleobserwacji, badacze mog± kontrolowaæ zarówno obiekt obserwacji jak i wyszkolenie obserwatora oraz warunki, w jakich uzyskuje siê dane." Z ksi±¿ki Kosmiczna podró¿, str. 13-15 Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: barneyos Grudzieñ 29, 2010, 21:45:19 Elo !!
72% chocia¿ ¿onka coraz czê¶ciej wspomina, ¿e jak patrzy na mnie to wierzy w kosmitów. Nie wiem, co to oznacza. PS. Ciekawe ile mia³by np.Credo Mutwa, który twierdzi, ¿e by³ uprowadzony ? Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Grudzieñ 29, 2010, 21:51:51 Cytat: barneyos PS. Ciekawe ile mia³by np.Credo Mutwa, który twierdzi, ¿e by³ uprowadzony ? Moim zdaniem, przynajmniej ze 150%-ów. ;D ;) Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Betti Grudzieñ 30, 2010, 23:22:46 Ja mam 55% teraz bo kiedys mia³am 41
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Grudzieñ 30, 2010, 23:43:56 Wysz³o mi 59% i zaczynam siê zastanawiaæ ;D
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: barneyos Grudzieñ 31, 2010, 09:21:55 Elo !!!
He he Betti, skoro Ci siê % zwiêksza, to mo¿e Oni krêc± siê ko³o Ciebie i co¶ planuj± ? ;D Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Betti Styczeñ 01, 2011, 09:09:12 Bo kto wie ,kto wie? >:D
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Styczeñ 02, 2011, 18:06:06 Z atyku³u , który zamie¶ci³em mo¿na wysnuæ wniosek, ¿e porwania w do¶æ du¿ej mierze dotyczy³y osób, które maj± problemy z tolerancj± inno¶ci, wiêc je¶li komu¶ z nas ten aspekt rzeczywi¶cie szwankuje, to i mo¿e w jego przypadku wystêpuje wiêksze prawdopodobieñstwo, ¿e go porw±. ;) ;D
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Robin Styczeñ 02, 2011, 23:13:26 69% hm..... ;D pewnie lubi± facetów w rajtuzach :P ;D
Tytu³: Odp: Czy by³e¶ uprowadzony przez kosmitów? Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Styczeñ 08, 2011, 19:46:43 W zwi±zku z lansowaniem twierdzeñ o pod³o¶ci "szarych", ich chêci wyrugowania nas z Ziemi i interpretowaniu "zbiorowego umys³u" pozwolê sobie na zamieszczenie kolejnego fragmentu z ksi±¿ki Kosmiczna Podró¿:
ROZDZIA£ 11: UMYS£OWO¦Æ SZARYCH ¯eby poznaæ sposób my¶lenia Szarych, zdecydowali¶my siê dokonaæ teleobserwacji ich ¶wiadomo¶ci, co wymaga³o z mojej strony wnikniêcia do umys³u przynajmniej jednego z nich. Przygotowuj±c siê do monitorowanej sesji (Typ 4), postanowi³em najpierw sam zbadaæ pojêcie zbiorowej ¶wiadomo¶ci Szarych. Proszê pamiêtaæ, ¿e przy danych Typu 4, monitor nie informuje teleobserwatora na temat celu a¿ do czasu zakoñczenia sesji. Mo¿e to byæ cel wybrany na chybi³ trafi³ z opracowanej wcze¶niej listy, b±d¼ ca³kiem inny, wybrany przez monitora cel, o którym teleobserwator nie ma najmniejszego pojêcia. Jednak przy danych Typu 1, pracujê sam i z góry wiem, jaki jest cel. W czasie takiej sesji solo, kiedy podane s± wstêpne warunki zwi±zane z Typem 1, bardzo wa¿ne jest, aby ¶ci¶le trzymaæ siê procedury protoko³ów SRV. Narzuca to pewne ograniczenia na to, co mogê robiæ po zlokalizowaniu celu. W tym rozdziale przytaczam wyniki dwóch sesji – w trakcie jednej z nich sam obserwowa³em cel – “zbiorowy umys³ Szarych", druga sesja by³a monitorowana, a cel niemal identyczny. Materia³ z sesji solo przedstawiam w formie dialogu wewnêtrznego. Data: 27 listopada 1993 Miejsce: Atlanta, Georgia Dane: Typ 1 Wspó³rzêdne celu: 7119/5108 Piêtna¶cie minut danych wstêpnych wskazywa³o na du¿y ruch i energiê. Dostrzegam kolory szary i bia³y. Powierzchnie s± b³yszcz±ce, przypominaj± stal. Odczuwa siê tutaj intensywne ciep³o. S³yszê dziwny æwierkaj±cy d¼wiêk. Co do wymiarów, wyczuwam co¶ bardzo szerokiego i/lub otwartego. Wydaje siê to nieskoñczone, czy mo¿e ekspansywne, uniwersalne albo po prostu ogromne. Odnoszê nieodparte wra¿enie, ¿e to co¶, cokolwiek to jest, trwa i trwa. To co¶ nieskoñczonego, nieograniczonego. Dostrzegam ruch. Wygl±da to tak, jakby przedmioty i/lub energia wchodzi³a i wychodzi³a z centralnego miejsca. Teraz odbieram co¶, co trudno prze³o¿yæ na s³owa. Mo¿na by u¿yæ okre¶leñ mi³o¶æ i troska, ale pojêcia te, tak jak je na ogó³ rozumiemy, w ¿aden sposób nie oddaj± tego szczególnego, niepomiernie bardziej wszechogarniaj±cego doznania. Wyczuwa siê obecno¶æ opiekuna, matki lub w³a¶ciciela czego¶ cennego. Jest to swego rodzaju dom, dom przekraczaj±cy wymiary, w którym panuje poczucie nieskoñczonej wolno¶ci. Posuwaj±c siê dalej, odkrywam równie¿ troskê o bezpieczeñstwo. Co¶ jest nie w porz±dku. Panuje tu strach, i to dosyæ silny. Co¶ siê dusi. Dostrzegam ruch statków, bardzo nowoczesnych statków. I znowu czujê strach i troskê o bezpieczeñstwo innych. Odnoszê wra¿enie, ¿e Szarzy ugrzê¼li. Przypomina to narodziny, podczas których dziecko utknê³o w kanale rodnym. Strach zwi±zany jest z tym stanem uwiêzienia. Poczucie strachu otacza jednak p³aszcz spokoju. Komentarz Zbiorowa ¶wiadomo¶æ Szarych ochrania ich i od¿ywia. Jednocze¶nie, od wewn±trz parali¿uje ich g³êboki strach, który wi±¿e siê z poczuciem uwiêzienia. To tak jakby Szarzy bezskutecznie usi³owali wy³oniæ siê z jakiego¶ stanu. Cisza otaczaj±ca strach w jaki¶ sposób stabilizuje zbiorowy intelekt (umo¿liwiaj±c przetrwanie fizyczne) i pozwala na mniej straszn± codzienn± egzystencjê. Poczucie mi³o¶ci i ochrony dobywaj±ce siê z ich umys³u jest nieomal przyt³aczaj±ce z ludzkiego punktu widzenia. Ja osobi¶cie zareagowa³em na nie smutkiem i chyba wspó³czuciem. W dwa i pó³ miesi±ca po tej sesji mój monitor postanowi³, ¿e bêdê pracowa³ nad celem w ciemno. Jak Czytelnicy bêd± mieli okazjê zaobserwowaæ, pod koniec tej sesji zmieni³ on pewien szczegó³ dotycz±cy celu, zachêcaj±c mnie w ten sposób do nieco innego podej¶cia do sprawy. Po pod³±czeniu siê do s³uchawek, gawêdzili¶my sobie jak zwykle (to znaczy gadali¶my o wszystkim, poczynaj±c od nowego kawa³u, który us³ysza³ mój monitor, do perspektyw znalezienia wydawcy dla mojej ksi±¿ki), a potem zaczêli¶my sesjê. Data: 11 lutego 1994 Miejsce: Atlanta, Georgia Dane: Typ 4 sesja monitorowana na odleg³o¶æ Wspó³rzêdne celu: 4384/8296 Dane wstêpne wskazywa³y na poczucie p³ynno¶ci i ruch. C.B.: “OK. Widzê kolory w rodzaju turkusu i niebieskiego. Du¿o p³ynu. Powierzchnie skaliste i g³adkie. Odczuwam zarówno ciep³o, jak i ch³ód. Czujê smak czego¶ s³onego i jakby zapach ryb. Cokolwiek to jest, robi wra¿enie szerokiego i ogromnego, bardzo g³êbokiego. Wyczuwam te¿ energiê". MONITOR: “Faza 3". C.B.: “Robiê rysunek... Naszkicowa³em liniê poziom± w poprzek kartki. W rubryce AOL zapisujê 'ryba i ocean". MONITOR: “W porz±dku. Zapisz AOL. Faza Czwarta". C.B.: “Widzê p³yn. Du¿o p³ynu. Ten p³yn to ¿ywe ¶rodowisko. Odnoszê wra¿enie, ¿e jest to miejsce narodzin. Tutaj jest ¿ycie. Organizmy. To miejsce podlega ochronie". “Poni¿ej p³ynu widzê jaki¶ pokój. To chyba laboratorium. Zapiszê to jako AOL." “W porz±dku. W pokoju jest Szary. Wpatruje siê we mnie. Szkicujê teraz jego twarz. Wygl±da na osobnika mêskiego. Czujê, ¿e powinienem wej¶æ do jego umys³u. Co mam robiæ?" MONITOR: “Pozwól, ¿eby ten problem rozwi±za³a twoja nie¶wiadomo¶æ". C.B.: “W porz±dku. Wchodzê... O rany!" MONITOR: “Trzymaj siê struktury. Zostañ w matrycy. Co widzisz? Zapisz to". C.B.: “Panuje tutaj pustka. G³êboka pustka. Ale jednocze¶nie umys³ przepe³nia wielka ¶wiadomo¶æ, powiedzia³bym nawet uczucie totalnej ¶wiadomo¶ci, czymkolwiek ona jest. Ten go¶æ ma do wykonania zadanie. Jest poch³oniêty prac±. Nie odczuwam tu obecno¶ci ¿adnych powierzchownych uczuæ charakterystycznych dla ludzi. Kiedy my¶lê o jakim¶ porównaniu, przychodzi mi na my¶l Stan Skupienia Focus 15 w Instytucie Monroe'a". MONITOR: “Czy wyczuwasz jak±¶ wy¿sz± istotê?" C.B.: “Sam umys³ jest zwierzchnikiem. To zbiorowa umys³owo¶æ. Zbiorowa umys³owo¶æ pe³ni funkcjê kontroluj±c±. ¯aden umys³ nie jest wa¿niejszy od innych. Wszyscy Szarzy maj± ten sam umys³. S± jednym i wszystkim". MONITOR: “Czy maj± jaki¶ cel?" C.B.: “Podstawowy cel to przetrwanie i ewolucja. To jeden zbiorowy organizm, wiêc przetrwanie stanowi dla niego warto¶æ nadrzêdn±, tak jak w przypadku ka¿dego organizmu. Nie istniej± ¿adne ró¿nice miêdzy poszczególnymi osobnikami". MONITOR: “Przejd¼ do Fazy 6. Zrób wykres. .Zaznacz liniê czasu w miejscu, w którym teraz jeste¶ z t± istot±. Potem zaznacz punkt rozpoczêcia tej sesji. Umie¶æ na linii czasu wa¿ne punkty, a nastêpnie przejd¼ do matrycy Fazy 6". C.B.: “W porz±dku..." Pauza. “Jestem teraz w matrycy. Odnoszê wra¿enie, ¿e znajduje siê tu zbiorowo¶æ wielu Szarych. Teraz czujê bardzo silne oddzia³ywanie. Tak jakby chcieli uwolniæ siê od swoich fizycznych dal. To desperackie d±¿enie które oznacza dla nich ¿ycie lub ¶mieræ. Sprawa absolutnie najwy¿szej wagi dla przetrwania ich umys³u ...organizmu. Umys³ jest teraz zamkniêty. Bezwzglêdnie musi uciekaæ. Gdzie¶ bardzo g³êboko zbiorowo¶æ ta odczuwa panikê, ale nie jest to panika w naszym rozumieniu tego s³owa". “Szarzy pracuj± z lud¼mi i innymi na rzecz ucieczki. To przypomina wydostawanie siê z ton±cego statku. Z ca³± pewno¶ci± towarzyszy temu panika." MONITOR: “Jakie ¶rodowisko spe³nia³oby ich potrzeby?" C.B.: “Bêd± mieæ swoj± planetê. Nie Ziemiê. Oni maj± zdolno¶æ tworzenia planet i podró¿owania w ka¿de miejsce. Nie wyrzuc± ludzi z Ziemi. Wszech¶wiat jest na to za du¿y". MONITOR: “A co z ich wspó³prac± z Federacj±?" C.B.: “Szarzy s± ciesz±cymi siê du¿ym powa¿aniem cz³onkami Federacji. Uczestnicz± w wielu przedsiêwziêciach. Na swój sposób s± dumni ze swej umiejêtno¶ci wspó³pracy z wieloma gatunkami Federacji". MONITOR: “Czy ludzie mog± pomóc w ewolucji Szarych?" C.B.: “Nie technicznie. Konieczna pomoc le¿y w zakresie genetyki. Widzê równie¿, ¿e istniej± inne sposoby pomocy, ale Szarzy nie s± ich ¶wiadomi". MONITOR: “Czy Szarzy znaj± pojêcie wolnego czasu?" C.B.: “Nie rozumiej± oni pojêcia wolnego czasu tak jak my. Dla Szarych czas stanowi kontinuum. Czas wolny nawi±zuje do potrzeby odpoczynku. W tym wzglêdzie dysponuj± oni czym¶ innym". MONITOR: “Jaka jest d³ugo¶æ ich ¿ycia wed³ug naszych norm?" C.B.: “Szarzy maj± pe³n± ¶wiadomo¶æ tego, ¿e nie umieraj±. Ich cia³a fizyczne s± przez nich postrzegane jak ubranie albo skorupa. ¦mieræ nie jest dla nich tak znacz±cym pojêciem, jak dla nas". MONITOR: “Jak d³ugo ¿yje zatem cia³o typowego Szarego?" C.B.: “To zale¿y. Za. ¶redni± mo¿na jednak uznaæ dwie¶cie lat ¿ycia na Ziemi". MONITOR: “Skup siê raz jeszcze na idealnym ¶rodowisku dla Szarych". C.B.: “Có¿, nie jest to fizyczna planeta – tak± mogliby mieæ w ka¿dej chwili. Idealne ¶rodowisko to ewolucyjnie nowy zestaw indywidualnych cia³. Szarzy przechodz± proces powtórnych narodzin. Przygotowuj± siê do wyj¶cia ze zbiorowej to¿samo¶ci, któr± zast±pi± po³±czone ze sob±, lecz indywidualne istoty". “Wchodzê teraz g³êbiej... To interesuj±ce. Oni odczuwaj± strach i zdziwienie w zwi±zku z tym, ¿e ludzie istniej± i prosperuj± jako indywidualne jednostki. Wiedz± co¶ na ten temat i potrzebuj± tego, ale jednocze¶nie s± przera¿eni." MONITOR: “Spróbuj siê dowiedzieæ czego¶ na temat fizycznych spotkañ Szarych z lud¼mi". C.B.: “Odbywa siê obecnie wiele takich spotkañ, ale na ogó³ ludzie nie uczestnicz± w nich ¶wiadomie". MONITOR: “Jakie s± warunki takiego spotkania, dotycz±ce miejsca i wymagañ?" C.B.: “Nawet Szarzy nie maj± jasno¶ci w tej sprawie. Wiedz±, ¿e spotkanie jest konieczne, ale nie wiedz±, co zrobiæ, ¿eby do niego dosz³o. Na swój sposób obawiaj± siê obcowania z lud¼mibarbarzyñcami. Nie cha zrezygnowaæ z poczucia kontroli czy te¿ w³adzy. Zdaj± sobie jednak sprawê, ¿e potrzebuj± pomocy, bo utknêli w martwym punkcie". “W³a¶nie mnie zapytali, czy nie wiem, jak taka pomoc powinna wygl±daæ. Co im odpowiedzieæ?" MONITOR: “Powiedz, ¿e nad tym popracujemy". C.B.: “W porz±dku. Powiedzia³em. Na swój sposób to doceniaj±". MONITOR: “Zapytaj, czy w tê pomoc powinni te¿ zaanga¿owaæ siê Marsjanie?" C.B.: “Z ich strony nie mo¿e nadej¶æ ¿adna pomoc, gdy¿ Marsjanie musz± uporaæ siê z w³asnymi problemami. S± chorzy i maj± za ma³o czasu i ¶rodków, aby pomóc w tak skomplikowanym przedsiêwziêciu". “W³a¶nie zaproponowa³em Szarym spotkanie na neutralnym gruncie, ale moja propozycja zosta³a odrzucona". MONITOR: “Zapytaj, czy wobec tego nie zechcieliby spotkaæ siê z nami na warunkach, które sami by okre¶lili". C.B.: “Przystali na ten pomys³. Z entuzjazmem. Powiedzieli, ¿e od razu zabior± siê za opracowywanie planu". MONITOR: “Dobra, Courtney. Czas uciekaæ. Zapisz koñcowy czas". C.B.: “Fiu! To by³o co¶. Bêdê potrzebowa³ chwili wytchnienia po tej sesji. Dobra, mo¿esz mi teraz powiedzieæ, jaki by³ cel?" MONITOR: “¦wiadomo¶æ Szarych". C.B.: “Nie jestem zaskoczony". MONITOR: “Tak. Musimy to przemy¶leæ". C.B.: “Pozwól, ¿e zrobiê sobie przerwê i zadzwoniê pó¼niej. Zaraz prze¶lê ci dane faksem. Wkrótce pogadamy". Komentarz Chocia¿ nie rozumiem dlaczego, wydaje siê, ¿e planeta, na której wyl±dowa³em na pocz±tku sesji, ma du¿e znaczenie dla Szarych. Faktycznie, pod wieloma wzglêdami przypomina ona ¶wiat Szarych, zw³aszcza je¶li chodzi o oceny. Nie wiem jednak, czy to naprawdê to samo miejsce. Odnoszê równie¿ wra¿enie, ¿e planeta ta jest w jaki¶ sposób po³±czona ze ¶wiadomo¶ci± tych istot, ale nie wiem na jakiej zasadzie. W oparciu o w³asne badania teleobserwacyjne, jak równie¿ na podstawie licznych relacji porwañ przez UFO twierdzê, ¿e Szarzy porozumiewaj± siê telepatycznie. Z grupami Szarych czêsto uto¿samia siê poczucie zbiorowego umys³u czy zbiorowej ¶wiadomo¶ci. O ile kiedykolwiek mamy wspó³pracowaæ z Szarymi, musimy postaraæ siê zrozumieæ ich mentalno¶æ. Je¿eli Szarzy naprawdê s± zaanga¿owani w program in¿ynierii genetycznej, obejmuj±cy zarówno ludzi jak i inne gatunki, byæ mo¿e potrzebuj± ludzkiej pomocy podczas tego szczególnie trudnego okresu swej ewolucji. Dlatego musimy mieæ otwarte umys³y i pozbyæ siê w tym wzglêdzie wszelkich uprzedzeñ. Tak jak z ca³± pewno¶ci± twierdzê, ¿e ¶wiadomo¶æ Szarych ma charakter mentalno¶ci zbiorowej, widzê te¿ wyra¼nie, ¿e musz± oni ewoluowaæ i przej¶æ do nowego etapu. Zbiorowy intelekt Szarych ma wiele aspektów pozytywnych. Najwyra¼niej poszczególni cz³onkowie ich spo³eczno¶ci nie rywalizuj± ze sob± w ewolucyjnej, darwinowskiej batalii o przewagê. Po prostu ton± albo p³yn± razem. Ludzie mogliby siê tego od nich nauczyæ. Bior±c pod uwagê sposób, w jaki literatura (patrz Jacobs 1992 i Mack 1994) opisuje spotkania ludzi z Szarymi, trudno siê dziwiæ, ¿e dzia³alno¶æ tych ostatnich z punktu widzenia Ziemian mo¿e byæ odbierana jako wroga. Równie dobrze mo¿e siê jednak okazaæ, ¿e Szarzy bardziej przypominaj± uciekaj±c± kawaleriê ni¿ nacieraj±c± armiê. Byæ mo¿e robi± rzeczy, których nie rozumiemy b±d¼ nam siê nie podobaj±, ale nie s± ¼li – tego jestem pewien. Po prostu, jak na razie nie rozumiemy tego gatunku. Moje do¶wiadczenia w zakresie teleobserwacji w ¿aden sposób nie wskazuj± na to, jakoby Szarzy byli do nas wrogo usposobieni. Byæ mo¿e obawiaj± siê ludzi i tego co reprezentujemy, ale tak samo nas potrzebuj±, zarówno w sensie duchowym, jak i fizycznym. Je¶li nie os±dzimy ich zbyt pochopnie, byæ mo¿e pomog± nam w naszym ewolucyjnym przetrwaniu. Krótko mówi±c, musimy dowiedzieæ siê znacznie wiêcej o nich, o sobie i o roli, jak± mamy do odegrania w tym interesuj±cym dramacie. My¶lê, ¿e post±pimy m±drze nie os±dzaj±c innych ras przynajmniej do czasu, gdy zapoznamy siê z ca³± galaktyczn± spo³eczno¶ci± istot rozumnych. |