Drukuj stronę - Świruję

Ponad 10 lat wiary w to co przekazali mi rodzice. Wiara w Boga, koÂściĂłÂł, komunia, wieczorna modlitwa. Kolejne lata Âżycie w coraz wiĂŞkszej niepewnoÂści. Mam 20 lat, jestem gĂłwniarzem, ktĂłry przeszedÂł w Âżyciu tak maÂło, Âże ewidentnie potrzeba mu szkoÂły, szkoÂły Âżycia. Tak, to prawda. Nie uwaÂżam siĂŞ za inteligentnego do granic moÂżliwoÂści z doÂświadczeniami, ktĂłre zdobyÂłem. Szybko straciÂłem wiarĂŞ w Boga, przejrzaÂłem na oczy, bo dziÂś kaÂżdy moÂże, chociaÂżby wÂłÂączajÂąc telewizjĂŞ. Mimo kÂłamstw, ktĂłrymi mÂącÂą w naszych gÂłowach chyba wszyscy zgodnie stwierdzimy, Âże nieustanne wojny to szara rzeczywistoÂśĂŚ naszych wschodnich braci, a nienawiÂści na tym Âświecie nie ma koĂąca rĂłwnie dÂługo jak i wojnom. JeÂżeli chodzi o Boga, trudno szukaĂŚ go na Ziemi, jeszcze ciĂŞÂżej odnaleÂźĂŚ jego wspaniaÂłe podobieĂąstwo w nas samych. Boga stworzyli ludzie, nie potrafiÂąc sobie odpowiedzieĂŚ na pytania, ktĂłrych nie mogli ogarnÂąĂŚ swoim rozumem. "Jak powstaÂł Âświat, kiedy, jak daleko siĂŞgajÂą jego granice? Jak ja, czÂłowiek, znalazÂłem siĂŞ na Âświecie?". Nie mogÂąc sobie odpowiedzieĂŚ na te pytania zaczĂŞli czciĂŚ to co wedÂług nich posiadaÂło mitycznÂą, nieznanÂą im moc, dajÂącÂą Âżycie. Tak powstaÂł kult sÂłoĂąca, uczÂłowieczony do postaci boga Re i wielu innych. OczywiÂście do dziÂś po tysiÂącach lat przetrwaÂły tylko te najlepiej napisane bajki. Prawda jest taka, Âże gdybyÂśmy urodzili siĂŞ w Indiach, bylibyÂśmy hinduistami, rodzÂąc siĂŞ w Izraelu prawdopodobnie bylibyÂśmy judaistami, gdzie indziej bylibyÂśmy muzuÂłmanami, buddystami, itp. itd. To fakt, niezaprzeczalny fakt. Faktem jest teÂż to, Âże niezaleÂżnie od wyznania, koloru skĂłry, przekonaĂą i miejsca zamieszkania, kaÂżdy czÂłowiek na caÂłej Ziemi to wciÂąÂż ten sam czÂłowiek. StÂąd religia to wyimaginowana bajka, majÂąca utrzymaĂŚ ludzi w przekonaniu, Âże ktoÂś ich stworzyÂł, czuwa nad nimi i sÂłucha ich prĂłÂśb. Nie twierdzĂŞ, Âże BĂłg nie istnieje, jednak dziÂś wiĂŞcej mamy naukowych dowodĂłw na teoriĂŞ ewolucji niÂż kreacjonizmu, na ktĂłry dowodĂłw nie mamy wcale. ÂŁatwo jest wiĂŞc powiedzieĂŚ, Âże "bÂłogosÂławiony ten, ktĂłry nie widziaÂł, a uwierzyÂł". Pytam siĂŞ wiĂŞc Ciebie BoÂże, pytam siĂŞ Samuelu, En-ki czy kij CiĂŞ tam zwÂą. Po co te wszystkie gierki? Dlaczego traktujecie ludzi, ktĂłrzy majÂą siĂŞ miÂłowaĂŚ jak laboratoryjne szczury? Skoro jesteÂście tak wspaniaÂłomyÂślni, a my tak rozumni i peÂłni wrodzonego daru, na co zdaje siĂŞ ta caÂła gra w kotka i myszkĂŞ? Dlaczego kaÂżecie nam wierzyĂŚ w swoje istnienie, skoro nie jesteÂście w stanie wprost stanÂąĂŚ przed nami i pozwoliĂŚ nam uwierzyĂŚ, poznaĂŚ swĂłj Âświat, poznaĂŚ prawdĂŞ o kosmosie, o istnieniu? Takie pytania zadaÂłem sobie po przeczytaniu kilkunastu sesji z paniÂą LucynÂą ÂŁobos. ZacznĂŞ moÂże jednak od tego jak zainteresowaÂłem siĂŞ tematem. ZaczĂŞÂło siĂŞ od przepowiedni dotyczÂącej koĂąca Âświata w 2012 roku. Po oglÂądniĂŞciu sporej iloÂści materiaÂłĂłw filmowych, przesÂłuchaniu wielu skryptĂłw, audycji, przeczytaniu informacji takÂże ze Âświata naukowego doszedÂłem do wniosku, Âże rzeczywiÂście w 2012 roku moÂże coÂś siĂŞ zdarzyĂŚ. Jednak biorÂąc pod uwagĂŞ fakt, Âże czÂłowiek wierzy we wszystkie pierdoÂły, ktĂłre mu ktoÂś inny wciska i ciĂŞÂżko jest mu odrĂłÂżniĂŚ prawdĂŞ od faÂłszu, postaram sobie wyrobiĂŚ w miarĂŞ obiektywne zdanei na temat 2012 roku. Moim zdaniem nie naleÂży wierzyĂŚ w Âżadne kalendarze majĂłw, bibliĂŞ, proroctwa i wszystkie tego typu rzeczy. Nie odrzucam ich caÂłkowicie, gdyÂż ludzki mĂłzg nie ogarnia tak wielu rzeczy, iÂż ciĂŞÂżko jest okreÂśliĂŚ co jest bujdÂą, a co rzeczywistoÂściÂą. UwaÂżam jednak, Âże biorÂąc pod uwagĂŞ to co juÂż wiemy o cyklach sÂłonecznych i o historii Ziemi w 2012 roku moÂże nastÂąpiĂŚ hiper-aktywnoÂśĂŚ SÂłoĂąca oraz tak wielu wybuch masy sÂłonecznej, Âże zostanie caÂłkowicie przekroczona magnosfera Ziemi. Co do przebiegunowania mam wÂątpliwoÂści, poniewaÂż pod tym wzglĂŞdem brak nam dokÂładnych informacji, jednak z punktu widzenia astrofizyki jest to zjawisko, ktĂłre miaÂło juÂż miejsce i tÂłumaczy zmiany jakie zachodziÂły na Ziemi na przestrzeni milionĂłw lat. StÂąd tak jak mĂłwiĂŞ, jestem prawie przekonany, Âże w 2012 roku lub niedÂługo przed lub po tym okresie bĂŞdÂą na Ziemi zachodziĂŚ bardzo niepokojÂące i niekorzystne zjawiska dla cywilizacji. Przy okazji tematu roku 2012 wchÂłonÂąÂłem rĂłwnieÂż sporo informacji na temat ewolucji. SÂądzĂŞ, Âże jest to bardzo mÂądra koncepcja, na pewno bardziej prawdopodobna niÂż gadajÂące wĂŞÂże, anioÂły i pan Bucek patrzÂący na nas z gĂłry.

"Religion has actually convinced people that there is an invisible man living in the sky, and he has a special list of ten things he does not want you to do. And if you do any of these things he will send you to a place full of fire, and smoke, and burn and torture forever and ever 'till the end of time.... but he loves you." - George Carlin

PoszukujÂąc informacji na temat roku 2012 natrafiÂłem na wywiad z Robertem Bernatowiczem, ktĂłry wypowiadaÂł siĂŞ w ktĂłrymÂś z programĂłw bodajÂże na Polsacie jakiÂś czas temu wÂłaÂśnie o roku 2012, rozmowach z Patrickiem Gerylem, proroctwach. Nie zainteresowaÂło mnie to zbyt bardzo bo im wiĂŞcej czytam i sÂłucham niektĂłrych bzdur tym bardziej zaczynam w nie wierzyĂŚ, jak kaÂżdy czÂłowiek, ktĂłry angaÂżuje siĂŞ w sprawĂŞ. ZaciekawiÂł mnie labirynt i informacje, ktĂłre miaÂły byĂŚ tam spisane przez Egipcjan. SÂądzĂŞ, Âże to akurat trzyma siĂŞ kupy, nie wÂątpiĂŞ w niezwykÂłe umiejĂŞtnoÂści i rozwĂłj, szczegĂłlnie astronomii staroÂżytnych cywilizacji. WÂłaÂśnie tak trafiÂłem na stronĂŞ Projektu Cheopsa. Po obejrzeniu wywiadu z 2005 z paniÂą LucynÂą, wpadÂłem na tÂą stronĂŞ w poszukiwaniu informacji na temat progresu prac nad wykopaliskami. Jak siĂŞ spodziewaÂłem, wszystko staÂło w miejscu po dziÂś dzieĂą. Jednak widaĂŚ zainteresowanie 2012 rokiem nie tylko zwykÂłych ludzi, szarakĂłw bÂądÂź entuzjastĂłw, a takÂże rzÂądĂłw Âświata. OczywiÂście nikt nie sieje paniki bo wszystko jest tylko przypuszczeniem. Co siĂŞ zdarzy tego nie wie nikt na pewno. Przekonamy siĂŞ o tym co najwyÂżej kilka godzin przed nastÂąpieniem jakichÂś zauwaÂżalnych zmian na Ziemi. WracajÂąc do zainteresowania, mamy raport NASA i NAS, dotyczÂący aktywnoÂści sÂłonecznej i moÂżliwych burzliwych przemian, mamy raport pentagonu, mamy przygotowujÂących siĂŞ amerykanĂłw, ale i nie tylko do zabezpieczania informacji o naszych technologiach, czyli to o czym bardzo sÂłusznie mĂłwi Geryl. Po doÂśĂŚ napiĂŞtej nocy rozmyÂślaĂą, postanowiÂłem napisaĂŚ tego posta, wyrzucajÂąc z siebie to co mi ciÂąÂży na serduchu, jakoÂś mi lepiej i mam nadziejĂŞ, Âże nie sprawiĂŞ Wam tym kÂłopotu. Pisze to dlatego, Âże juÂż sam nie wiem w co wierzyĂŚ. GubiĂŞ siĂŞ w tym Âświecie i ciĂŞÂżko jest mi siĂŞ czegoÂś sztywno zÂłapaĂŚ i temu skupiĂŚ. Nie chce zaufaĂŚ zÂłym ludziom, nie chcĂŞ popaÂśĂŚ w pierdoÂły. Co do pani ÂŁucji, sÂądzĂŞ, Âże kaÂżdy sceptycznie podchodzÂący do hipnozy czÂłowiek, ale i nie tylko do hipnozy, bĂŞdzie pod wraÂżeniem w momencie sÂłuchania takich sesji, jakie przeczytaÂłem na stronie projektu. Jednak kaÂżdy w miarĂŞ inteligentny czÂłowiek, kierujÂąc siĂŞ prostÂą logikÂą uÂświadomi sobie, Âże tak naprawdĂŞ cudĂłw i zdolnych w taki sposĂłb jak pani Lucyna osĂłb moÂżna znaleÂźĂŚ wielu, moÂżna im zaufaĂŚ, moÂżna uwierzyĂŚ w to co mĂłwiÂą, moÂżna uwierzyĂŚ w latajÂące spodki, gadajÂące drzewa albo zostaĂŚ ninja. ÂŚmiejĂŞ siĂŞ, kpiĂŞ, oczywiÂście. ChcĂŞ tylko uÂświadomiĂŚ Wam i samemu sobie, Âże tak naprawdĂŞ mamy tak wiele moÂżliwoÂści skoncentrowania wÂłasnej uwagi i wiary, Âże wiemy tak maÂło i jesteÂśmy tak sÂłabi, podatni na strach i na pranie mĂłzgu, Âże potrafimy uwierzyĂŚ w cokolwiek, czego bĂŞdziemy Âświadkami rzeczywiÂście i co przekracza nasze wyobraÂżenie, nie wspominajÂąc o gĂŞsiej skĂłrce na plecach i strachu w samotnoÂści. Jak juÂż napisaÂłem, mam mĂŞtlik w gÂłowie, jestem zmĂŞczony rozmyÂślaniem na ten temat i ciĂŞÂżko jest mi siĂŞ ustosunkowaĂŚ do wszystkiego co sÂłyszĂŞ i widzĂŞ. Nie rozumiem tak wielu rzeczy, a tak wiele mnie fascynuje w nauce w istnieniu Âświata. Nie potrafiĂŞ teraz uwierzyĂŚ w Boga, nie widzĂŞ go w moim maÂłym Âświecie, na mojej maÂłej Ziemi, w ktĂłrej jestem maÂłÂą mrĂłwkÂą pracownicÂą. Jestem jednak czÂłowiekiem i nie czyniĂŞ nikomu niczego zÂłego. JeÂżeli nawet w mojej nienawiÂści do Âżycia i przez swoje zwÂątpienie w wieku 24 lat mam odejÂśĂŚ z tego Âświata wraz z innymi ludÂźmi, ktĂłrzy Âżycie kochajÂą, tylko dlatego, Âże nie wierzĂŞ w bzdury i nie chcĂŞ bawiĂŚ siĂŞ w gierki. Niech tak siĂŞ stanie. BĂŞdĂŞ baÂł siĂŞ Âśmierci do ostatniej chwili, ale godzĂŞ siĂŞ na to. JuÂż sam nie wiem w co wierzyĂŚ.

Niezależne Forum Projektu Cheops

Archiwum => Sesje => Wątek zaczęty przez: Byt Lipiec 22, 2009, 04:48:36