Niezale¿ne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Bóg i religie => W±tek zaczêty przez: Thotal Wrzesieñ 03, 2009, 20:24:25



Tytu³: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 03, 2009, 20:24:25
S± ludzie, którzy potrzebuj± "namacalnych", wiarygodnych i udowodnionych relacji z poprzednich wcieleñ.
Nikomu nic nie zaproponujê, nikomu nic nie powiem, dok³adnie tak jak robi dominuj±ca religia w naszym regionie, ale zadam pytanie dotycz±ce wszystkich ¿yj±cych dusz:
dlaczego znamy duchowe postacie naszych ukochanych, dlaczego potrafimy wy³owiæ z t³umu najwa¿niejsze dusze z naszego ¿ycia? Dlaczego wracamy do ludzi którzy nas "kszta³ac±", moralnie, uczuciowo i emocjonalnie...?


Nastrojowo, ale pogodnie - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 03, 2009, 20:30:38
eeee ¿e co?
jakie znów duchowe postacie??

i tak naprawdê to nikt nie wie kto jest najwa¿niejszy w naszym ¿yciu - relacje miêdzyludzkie to pajêczyna po³±czeñ - w³a¶ciwie nieskoñczona - nikt nie wie czyje dzia³ania i w jakim stopniu wp³ywaj± na jego ¿ycie

a namacalne dowody - w chrze¶cijañstwie to mi siê podoba ¿e poszed³ w stronê racjonalno¶ci i opar³ siê na logice i filozofii

s± dowody na istnienie cudów natomiast ¿adnego na reinkarnacjê

EDIT:
Phirioori, problemami macania bym nie nazwa³a :)

g³odnemu chleb na my¶li ;P


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 20:39:32
A potem siê dziwisz, ¿e komu¶ siê nie chce zaznajomiæ z twoimi postami. Albo z w±tkiem jakowym¶.

Patrz... A mnie siê dzisiaj wydawa³o, ¿e zacytowa³e¶ moj± wypowied¼.
Znaczy, ¿e j± przeczyta³e¶. I na podstawie jednej przeczytanej wypowiedzi wysnu³e¶ b³êdne przypuszczenia opieraj±c je w dodatku na b³êdnie zrozumianym s³ownictwie, które to zarzuci³ Ci tak¿e Arteq.
£atwo jest komu¶ ubli¿yæ, trudniej jest z tego wyj¶æ z twarz±. Ca³y dzieñ edytujesz swoje posty, nie zd±¿ê odpisaæ, a tu ju¿ jest pozmieniane. Dziwisz siê, ¿e nazywam je ba³aganem?
Nie musisz podkre¶laæ, ¿e mnie nie szanujesz... Da³e¶ ju¿ tego znak w pierwszym po¶cie, który dzisiaj napisa³e¶, a który to edytowany by³ ju¿ kilkukrotnie. Nie interesuje mnie Twoje zdanie na mój temat, gdy¿ jak ju¿ Ci powiedzia³a - ja jestem autorem w³asnych przekonañ i niczyje zdanie nie jest w stanie na nie wp³yn±æ.
Skoñcz wa¶æ, co dzi¶ zacz±³e¶, bo temat niebezpiecznie zbli¿a siê ku offtopowi.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 03, 2009, 20:43:58
Najwa¿niejszym dowodem na reinkarnacjê jestem JA.

Je¶li kto¶ ma mi co¶ do zarzucenia, proszê o rzeczow± dyskusjê ;D

- nie odpowiadam na g³upie pytania.
- mam czyste serce, du¿± wiedzê, ma³o wymagañ.
- jam jest, jest domen± mojego ¿ycia...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 03, 2009, 20:44:49
ech... co za argument

no nic... gratulujê rozwoju ;P
a reinkarnowa³e¶ z myszy, muchy czy d¿d¿owniczki?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 03, 2009, 20:50:38
Jedyny, jaki maj±...

Ja rozumiem, ¿e s± ludzie, którzy my¶l±, ¿e maj± wspomnienia z innych ¿yæ, ¿e na sesjach us³yszeli o sobie wiele ciekawych rzeczy. Lecz gdyby poszli ¶ladami nauki zamiast biec na hipnozê , wiedzieli by, ¿e to co ¿yciem po ¿yciu nazywaj± jest wielk± reakcj± chemiczn± mózgu na bod¼ce zewnêtrzne. Czasem romantyczniej jest uwierzyæ w ba¶nie i mity, ale romantyzm zawsze szaleñstwu partnerowa³. 


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 04, 2009, 09:15:04
janneth:
rozumiem, ¿e Twoje pogl±dy wygl±daj± w skrócie tak, ¿e cz³owiek to po prostu biochemiczna maszyna, a ¿ycie to po prostu reakcja biochemiczna. I opieraj±c siê na tym za³o¿eniu budujesz pozosta³e swoje pogl±dy.
I oczywi¶cie biologia, chemia, in¿. genetyczna badaj± tê maszynê na wszystkie sposoby i sam proces.

Mam wobec tego pytanie, dlaczego nigdzie nie uda³o siê do tej pory "uruchomiæ" ¿ycia?
Wzi±¶æ trochê bia³ek, zlepiæ do kupki, "uruchomiæ" - no i komóreczka sobie ¿yje. (dzia³a metablizm, rozma¿anie, itp)

Co wiêcej, je¿eli we¼miesz zwyk³± maszynê np. elektryczn± i ona nie dzia³a to albo problem wynika z tego, ¿e maszyna jest uszkodzona (zu¿yta, przerwane po³±czenia, itp) lub brakuje energii do jej zadzia³ania.

Czasami mo¿na znale¼æ strukturaln± przyczynê "niedzia³ania" cz³owieka  - np. facet dosta³ postrza³ w serce - koniec. Nie ma co dzia³aæ ("zerwane po³±czenia")
A czasami ludzie po prostu umieraj± - we ¶nie, w poczekalni, przy biurku... Tak, jakby kto¶ im odci±³ zasilanie. Pisze siê w wtedy: przyczyna ¶mierci nieznana.
Co wiêcej, jego cia³o NICZYM nie ró¿ni siê przed ¶mierci± a po ¶mierci. To samo serce, te same p³uca, te same komórki, narz±dy, itp.

Co jest wiêc tym zasilaniem procesu "¿ycia"? Co napêdza tê maszynê biochemiczn±? Umiesz odpowiedzieæ na to pytanie?

Przecie¿ je¿eli by¶my wiedzieli co napêdza ¿ycie, to umieliby¶my tê  kupkê bia³ek w labolatorium "uruchomiæ". Pod³±czyæ
"zasilanie" i tadam - krêci siê!

Nie daje Ci do my¶lenia, ¿e w ¿adnym labolatorium na ¶wiecie nie uda³o siê tchn±æ ¿ycia w najprostsz± komórkê? ¯e jedyne co potrafimy to gasiæ to ¿ycie?
A jednocze¶nie najprostsza bakteria ¿yje i rozmna¿a siê i ma w nosie wszystkich naukowców, którzy próbuj± zg³êbiæ zagadkê ¿ycia.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 04, 2009, 12:56:06
Moze tak przeniesiemy tych kilka postów do odpowiedniego tematu, bo jak tak dalej pójdzie, too bêdziemy tu mieli trzy osobnê w±tki, czyli jeden wielki oftop.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 13:03:46
Witaj Jeremiasz,
Powiniene¶ cieszyæ siê z tego, ¿e s± ludzie (naukowcy, lekarze, chirurdzy), którzy cz³owieka traktuj± w³a¶nie jak maszynê biochemiczn±. Gdyby takim pogl±dem siê nie cechowali, dzisiaj nadal ¿ylli by¶my wszyscy do momentu pierwszej grypy, w okropnych cierpieniach, gdy¿ na ¿aden ból nie mieliby¶my lekarstw.
W³a¶nie dziêki temu, ¿e jest na ¶wiecie spora grupa osób, które traktuj± nas jak maszyny (gdzie co¶ zawsze mo¿e siê zepsuæ, ale w wielu przypadkach mo¿na to naprawiæ, zast±piæ) ¿ycie cz³owieka tak siê wyd³u¿y³o.
Kiedy¶ ludzie do¿ywali 40. roku ¿ycia, dzisiaj do¿ywaj± nawet 100.
Jeste¶my ju¿ tak daleko posuniêci z medycyn±, ¿e potrafimy zaradziæ nawet w przypadku ciê¿kich chorób, sama jestem tego przyk³adem (jak Thotal na reinkarnacjê), z t± tylko ró¿nic±, ¿e ja mam dowody na to w postaci badañ lekarskich.
To, o czym mówiê sta³o siê bardzo niedawno, w czerwcu. Wysiad³ mi narz±d, którego nie da siê zast±piæ, ale przy szybkiej reakcji i odrobinie po¶wiêcenia da siê go uratowaæ.
Dzisiaj lekarze potrafi± naprawdê wiele zdzia³aæ. Gdybym zachorowa³a na to samo przypu¶æmy 20 lat temu, nie by³o by dla mnie ratunku. W laboratoriach opracowywane s± sztuczne narz±dy, cukrzycy nie musz± ju¿ polegaæ wy³±cznie na swojej trzustce, wstrzykiwanej insulinie, mog± poddaæ siê zabiegowi wszczepienia pompy insulinowej, która sama reguluje wyrzuty insuliny, gdy ta jest potrzebna. Pacjenci, którym przesta³y funkcjonowaæ nerki mog± liczyæ na ich przeszczep i mimo ¶miertelnej choroby cieszyæ siê ¿yciem przez nastêpne d³ugie lata.
Mówisz, ¿e nie potrafimy ¿ycia stworzyæ... To w jaki sposób te bezp³odne pary maj± dzi¶ potomstwo? A zap³odnienia in vitro? Nie pomy¶la³e¶ nad tym, ¿e dzisiaj ¿ycie tworzone jest te¿ w³a¶nie w sztucznych warunkach laboratoriów?
Ju¿ nie bêdê wspominaæ o klonowaniu!
W³a¶nie ci ludzie, których ganisz... Ci ludzie, którzy ch³odnym s³ownictwem opisuj± organizm cz³owieka jak maszynê... Ci ludzie wp³ynêli na to, ¿e ¿yjesz na takim poziomie. ¯e mo¿esz wzi±æ tabletkê dora¼nie, gdy z±b Ciê boli, ¿e na nastêpny dzieñ mo¿esz ju¿ nie truæ ni± organizmu i udaæ siê do stomatologa, który ból ten wyeliminuje. Podczas, gdy jedni latami po¶wiêcaj± siê rozwojowi duchowemu, oni studiuj± nasze organizmy. I nie tylko nasze. Dzi¶ cz³owiek jest w stanie "o¿ywiæ" wymar³e miliony lat temu gatunki. Jedyne, co ich powstrzymuje to etyka i normy moralne g³oszone przez tych, co o rozwoju duchowym lubuj± rozmawiaæ.
Niestety, ale w³a¶nie ta czê¶æ spo³eczeñstwa do¶æ ¿e blokuje rozwój technologiczny, to jeszcze w nim nie pomaga.
Znam przypadek, kiedy chora m³oda dziewczyna, maj±ca wielkie problemy z funkcjonowaniem tarczycy, zamiast do lekarza medycyny posz³a do bioenergoterapeuty. Ten odprawia³ na niej czary przez kilka miesiêcy i kaza³ piæ wodê, której nazwy tu nie zamierzam reklamowaæ. Dzisiaj ta m³oda dziewczyna le¿y w szpitalu w ciê¿kim stanie, lekarze wdro¿yli leczenie, ale co z tego, skoro organizm nie mia³ go, gdy najbardziej potrzebowa³? Komu lepiej ufaæ? Tym, którzy rozumem siê pos³uguj± czy tym, którzy wszêdzie podwójnego dna siê doszukuj±?
Ja nie broniê nikomu drogi w rozwoju duchowym odnajdywaæ. Niech robi, co szczê¶cie i spokój mu daje.
Ale niech wdziêczny bêdzie, ¿e s± wokó³ niego osoby, które za maszynê go postrzegaj±, i gdy ten w niemocy uklêknie, bo chodziæ nie bêdzie móg³, jak robota pozbieraj± do kupy, by dalej ¿yæ móg³ w duchowym ¶wiecie.
Naszym zasilaniem jest nasz krwioobieg, a pomp± go napêdzaj±c± serce. Dzi¶ mamy mo¿liwo¶æ i przeszczepu jednego i drugiego. Czemu wiêc ludzie trac± zasilanie? Bo nie dbaj± o siebie. Z³e od¿ywianie, nieodpowiedni styl ¿ycia, brak ruchu, leki jakie przyjmujemy w ogromnych ilo¶ciach (czêsto dlatego, by opó¼niæ wizytê u lekarza), nadu¿ywanie alkoholu i innych u¿ywek. W tym dopatruj siê powodów... Choæ wiem, ¿e wolisz my¶leæ, ¿e zasilanie zale¿ne jest od naszego stanu ducha czy zwa³ jak zwa³. Ja nie pos³ugujê siê terminologi± Twoj±, gdy¿ sensu w niej nie upatrujê.
Kto wie... Byæ mo¿e kiedy¶ cz³owiek bêdzie w stanie sam siebie o¿ywiæ (ju¿ teraz ci co maj± pieni±dze cia³a bliskich zamra¿aj±). Ale nie dojdzie do tego, je¶li wszyscy nagle uwierzymy w rzeczy niezweryfikowane, jak np. reinkarnacjê.
Bo kto by wówczas to ¿ycie ceni³? Kto stara³by siê celebrowaæ je jak najd³u¿ej, gdyby wierzy³, ¿e zaraz odrodzi siê jak m³odo narodzony bez dotychczasowych problemów, k³opotów zdrowotnych, zaprzepaszczonych szans...
Wiara w reinkarnacjê jest tchórzostwem, prób± unikniêcia odpowiedzialno¶ci... Hamuje tych, co do rozwoju prawdziwego siê przyczyniæ mog±. Hamuje ludzi nauki daj±c pole do popisu tym z wyobra¼ni±.
Gdyby kiedy¶ dotarli do nas obcy (w co akurat wierzê, ¿e ju¿ siê sta³o), znaczy³o by ¿e bardziej rozwiniêci od nas s± technologicznie. Zastanowisz siê wtedy w jaki sposób oni - materialni jak my wszyscy - doszli do tego punktu, ¿e zamiast gospodarzem go¶æmi s±?


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 04, 2009, 13:04:59
to najpierw..
Cytat: janeth
I nie uwierzê w ¿adn± wêdrówkê dusz, ¿adne reinkarnacje, nic co by³o by czyim¶ zdaniem nie wezmê za w³asne. Nie doszukujê siê prawd w czyich¶ do¶wiadczeniach opisywanych w literaturze, gdy¿ uwa¿am, ¿e tylko to, czego ja do¶wiadczam jest absolutnie prawdziwe. Inni mog± l¿yæ, ubarwiaæ, próbowaæ zmieniaæ czyje¶ pogl±dy. Ja nie przyjmujê s³ów autorów za pewne, ja sama jestem autorem. W³asnymi do¶wiadczeniami, prze¿yciami i my¶lami kreujê w³asny dekalog. Nie namawiam Ciê by¶ go przestrzega³, masz w³asny.
Na której¶ z pierwszych trzech stron tego tematu zacytowa³am s³owa lekarza, sama nie mam medycznego wykszta³cenia, jestem informatykiem. Cz³owiek, który przeprowadzi³ kilkaset aborcji w swoim ¿yciu jest dla mnie bardziej rzetelnym autorem ni¿ cz³owiek, który bez dowodów na reinkarnacjê potrafi ni± wyt³umaczyæ czyn tak haniebny jak aborcjê.
Ciekawa jestem jednak, jakie Ty masz namacalne dowody na potwierdzenie istnienia reinkarnacji. Poka¿, ¿e nie jeste¶ dogmatykiem i wyja¶nij mnie, sceptykowi, ¿e s± na tym ¶wiecie rzeczy, które nawet filozofom siê nie ¶ni³y...
A ja my¶la³am, ¿e Tupac Shakur ¿yje... Chichot

to i od
Odpowiedz #277
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1357.msg40534#msg40534

..proponuje do reinkarnacji.

pozdrawiam



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 13:15:53
Tak Darku... Przepraszam za offtopa :(
Dyskusja na tyle ciekawa by³a, ¿e nie pomy¶la³am, ¿e w niew³a¶ciwym w±tku siê toczy.
Popieram pomys³ Phirioori, niech od mojego postu nowy temat siê zacznie i wszystkie z nim zwi±zane nale¿a³o by tam przenie¶æ.
Jeszcze raz przepraszam, ¿e na niepotrzebn± pracê Ciê narazi³am.


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 15:39:58
Janneth,
twoja choroba jest ¶ci¶le zwi±zana z postaw± mentaln±, z³o¶æ, nienawi¶æ, brak akceptacji, a to wszystko wp³ywa na o¶rodki wewnêtrzne, takie jak trzustka, w±troba i ¿o³±dek.
Jak my¶lisz, sk±d siê wziê³y takie powiedzonka, jak:
Co ci le¿y na w±trobie?

Tylko otwarcie siê na bardziej optymistyczny ¶wiat uzdrowi Ciê wewnêtrznie.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 15:51:58
matko

zaraz siê oka¿e ¿e katarem siê nie mo¿na zaraziæ tylko on sam kie³kuje w nas z powodu z³ych emocji ;P

a choroby genetyczne to grzechy naszych rodziców :/
a jak kto¶ ma astmê to za du¿o my¶li o ¶mieci ;P
jak kto¶ ma SM to dlatego, ¿e nie wierzy w reinkarnacjê


trochê literatury radzi³bym poczytaæ (specjalistycznej) - s± choroby na które nasze dobre samopoczucie wp³ywu nie ma


Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 15:53:30
Thotal, dziwiê siê ogromnie ¿e lekarzem nie bêd±c diagnozê stawiasz.
Opierasz siê przy tym na w³asnych przypuszczeniach, gdy¿ wywiadu medycznego ze mn± nie przeprowadzi³e¶...
Domy¶lam siê jednak, ¿e w swym wysoce rozwiniêtym rozwoju duchowym, my¶li i intencje czytaæ na odleg³o¶æ potrafisz i niczym czarodziej rêce do monitora przystawiasz by uzdrowiæ "zb³±kane" duszyczki :D
I pomy¶leæ, ¿e XXI wiek mamy... Wybacz, mój rozum nie ogarnia ogromu innowacji, jakimi starasz siê ok³amywaæ samego siebie i innych.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 16:52:17
Wiem ¿e Twój rozum nie jest w stanie obj±æ wszystkich tematów, to ¿e czego¶ nie rozumiesz wcale nie znaczy, ¿e jest nie prawdziwe. Ale jeste¶ przecie¿ inteligentn±, wyuczon± (logicznie rozumuj±c±) istot±, która wie, ¿e nie ma skutku bez przyczyny. Zastanów siê nad sob±, pomy¶l o reakcjach psychofizycznych w³asnego organizmu, co siê dzieje w czasie emocjonalnych uniesieñ, jak maj± siê w tym czasie organy wewnêtrzne?
Czy jeste¶ pewna, ¿e wiesz jakie konsekwencje przynosz± za sob± bunt, nienawi¶æ, zazdro¶æ, nietolerancja?
Wiesz jak± szkodê przynosi niezrozumienie w³asnej matki?
Je¶li wszystko to wiesz, to chyba porozmawiamy tylko o mi³o¶ci...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 17:13:50
cha cha
ja mam alergiê od dziecka

dlaczego?
bo nie rozumia³em mamy? (a które dziecko rozumie doros³ych?) ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 17:24:31
Swoich rodziców nie rozumie tylko to dziecko, które nie dozna³o prawdziwej mi³o¶ci, je¶li nie wierzysz w³asnym rodzicom w ich mi³o¶æ do ciebie, jest to znakiem, ¿e oni równie¿ nie do¶wiadczali podobnych uczuæ. Przenosz± patologiczny b³±d na nastêpne pokolenia, nie rozumiej±c skutków.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 17:40:56
Thotal, fa³sz i ob³uda wybija spod s³ów o mi³o¶ci i zrozumieniu.
W swojej niepohamowanej potrzebie nauczania nieco siê zapêdzasz.
Do niczyjego domu rodzinnego nie wchodzi siê bez zaproszenia.
Jeste¶ nie go¶ciem, a intruzem. Je¶li mówiæ dalej zamierzasz pohamuj w³asne ego, gdy¿ tylko g³ucha cisza Ci odpowie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 18:05:46
Jestem zaledwie kamykiem na drodze, o który siê potknê³a¶, nie my¶l, ¿e jestem Ci przeszkod±, a jedynie sposobem na zobaczenie "okolicy".


Nic wiêcej nie powiem, pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 18:06:46
Swoich rodziców nie rozumie tylko to dziecko, które nie dozna³o prawdziwej mi³o¶ci, je¶li nie wierzysz w³asnym rodzicom w ich mi³o¶æ do ciebie, jest to znakiem, ¿e oni równie¿ nie do¶wiadczali podobnych uczuæ. Przenosz± patologiczny b³±d na nastêpne pokolenia, nie rozumiej±c skutków.
Pozdrawiam - Thotal :)

no chyba nie twierdzisz ¿e dzieci rozumiej± doros³ych? zazwyczaj ich zachowanie ich po prostu ¶mieszy (i to jest w³a¶ciwa reakcja)

no to moja alergia - któr± mam od urodzenia to wynik czego?
braku mi³o¶ci? braku wiary w mi³o¶æ?
jak noworodek mo¿e chorowaæ na brak wiary w mi³o¶æ?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 04, 2009, 18:07:02
Janneth,
twoja choroba jest ¶ci¶le zwi±zana z postaw± mentaln±, z³o¶æ, nienawi¶æ, brak akceptacji, a to wszystko wp³ywa na o¶rodki wewnêtrzne, takie jak trzustka, w±troba i ¿o³±dek.

O jakiej nienawi¶ci i braku akceptacji mówisz? Czy¿by to, ¿e kto¶ nie przyjmuje Twoich pogl±dów za wiarygodne [nie akceptuje ich] to z tego powodu siê rozchoruje?

Thotal, mo¿e podaj zestawienie: przyczyna - skutek/choroba. Mo¿e zaproponujê co¶ na pocz±tek:
1. olewanie kogo¶ - problemy z nerkami/uk³±dem moczowym
2. zgrzytanie na kogo¶ - zapalenie okostnej vel galopuj±ca próchnica.

Zgadzam siê, ¿e negatywne emocje powoduj± stres, a ten z kolei dla organizmu po¿ytecznym nie jest. Ale wed³ug mnie w swoich przypuszczaniach nieco zagalopowa³e¶ siê.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 18:10:45
Je¶li siê zagalopowa³em, to przepraszam, zastanawia mnie jednak si³a odg³osu "no¿yczek"...


Pozdrawiam - Thotal :)



Janneth,
Mieli¶my rozmawiaæ o mi³o¶ci :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 18:10:50
ja bym doda³ jeszcze:
u¿ywanie mia¿d¿±cych argumentów w rozmowie - mia¿d¿yca ;P
rzucanie kamieniami - kamienie ¿ó³ciowe
;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 04, 2009, 18:25:58
zastanawia mnie jednak si³a odg³osu "no¿yczek"...
Wiesz, tyle razy sugerowa³e¶, ¿e pewnych rzeczy nie widzê i nie rozumiem, ¿e czasami poproszê "wysoko rozwiniêt±" osobê o wyja¶nienia. Lubisz nauczaæ, wiêc to chyba nie problem?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Wrzesieñ 04, 2009, 18:41:45
nie rozumiem ataku na Thotala ??? my¶lê ¿e zosta³ ¼le zrozumiany i nie rozumiem dlaczego siê z niego  na¶miewacie  >:D  Val dee ,Arteq czy z was siê kto¶ na¶miewa ?
Thotal trzymaj siê  i nie daj siê :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 04, 2009, 18:46:00
ja bym doda³ jeszcze:
u¿ywanie mia¿d¿±cych argumentów w rozmowie - mia¿d¿yca ;P
rzucanie kamieniami - kamienie ¿ó³ciowe
;P

...kichanie-zapalenie kiszki. :) ;) :D ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 18:46:16
Thotal... Odg³osem no¿yczek nie martwi³ by siê ten, kto uderzaj±c w stó³ posiada logiczny argument.
Uderzaæ w stó³ by uderzyæ? Przysporzy³o Ci to jakich¶ wymiernych korzy¶ci?

Inaczej powiem, by pro¶ciej przysz³o Ci zrozumieæ.
Czy naprawdê s±dzisz, ¿e fakt i¿ nie zgadzam siê z Twoimi pogl±dami wywo³uje u mnie stres tak niebotycznych rozmiarów, ¿e mog³y by przezeñ ucierpieæ moje narz±dy wewnêtrzne? Czy nie za bardzo sobie w ten sposób my¶l±c pochlebiasz?
Czy mo¿e Twe prorocze s³owa powinnam rozumieæ w ten sposób:
"Je¶li siê odwracasz ode mnie lito¶ciwego nauczyciela i s³owa moje masz za nic, cierpieæ bóle bêdziesz, albowiem jedno od drugiego zale¿nym jest"?

Kim Ci siê wydaje, ¿e jeste¶?
Zejd¼ na ziemiê, id¼ do szpitala i medytuj nad tym, czemu noworodek z wad± serca siê urodzi³! Wszak w tym ¿yciu nawet nie mia³ czasu nic nabroiæ, ani te¿ mi³o¶ci matczynej zaznaæ. Mo¿e w tamtym ¿yciu b±d¼ w kilku poprzednich by³ zbójem i bandyt±, a teraz przysz³o mu pokutowaæ za to?

O mi³o¶ci rozmawiaæ w temacie reinkarnacji nie bêdê, bo i tak ju¿ dzisiaj przysporzy³am wiele pracy Dariuszowi. Tobie te¿ proponujê to uszanowaæ. Wyra¼ mi³o¶æ sw± szacunkiem dla czyjej¶ pracy i je¶li masz ochotê za³ó¿ osobny temat.
Z reszt± jaki sens w tym upatrywaæ, gdy rozmówca wie ju¿ wszystko i sk³onny jest jedynie siê sw± wiedz± dzieliæ, s³uchaæ nie potrafi. Na co takim jak Ty forum? Za³ó¿ bloga b±d¼ stronê internetow±. Wtedy bêdziesz samcem alfa. Wtedy bêdziesz mia³ odpowiednie zabawki, by wystarczaj±co ego po³echtaæ. Nawet je¶li no¿yczki siê odezw±, bêdziesz mia³ prawa wyg³uszyæ ra¿±cy Ciê d¼wiêk braku zgodno¶ci z w³asnymi przemy¶leniami.

EDIT:
Chanell - z Thotalem poró¿nili¶my siê dzisiaj ju¿ w kilku tematach.
Thotal ¶mie mi imputowaæ, ¿e moja choroba spowodowana jest tym, ¿e siê z nim nie zgadzam i jestem niepokornym uczniem.
Nawet ju¿ za okno wyjrza³am, czy plaga szarañczy mi tu nie wlatuje.
Ch³odem zawia³o.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 18:51:12
a¿ mnie dreszcz przeszed³
jakie to choróbska mnie dopadn± ¿e siê z Thotalem nie zgadzam...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 04, 2009, 19:21:42
Thotal nie przejmuj się wiem, że ręce opadają jak coś piszesz w dobrej wierze a i tak to jest źle odebrane :)

Proponuje zapoznać sie : http://warszawa.pcts.pl/arts/CHOROBY-PSYCHOSOMATYCZNE-nadcisnienie-tetnicze-choroba-niedokrwienna-serca-przewlekly-gosciec-stawowy-nadczynnosc-tarczycy-luszczyca-cukrzyca-a1-20.html
 więcj google.pl

Pozdrawiam:)

Edit

Thotal pisz dalej nie zakładaj bloga, ponieważ jesteś jedną z niewielu osób, które piszą wyjątkowo przejrzyście i bez złośliwości:)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 19:23:42
Janneth,
nawet nie wiesz jak podziwiam Twoj± osobowo¶æ, ale to wcale nie znaczy, ¿e siê z ni± uto¿samiam.
Mia³em problemy zdrowotne, przesz³y, pewne rzeczy zrozumia³em, inne s± w dalszym ci±gu do zrozumienia. Nie zjad³em wszystkich rozumów, poskramiam EGO na ka¿dym kroku, ale widocznie "ko³ek" w cudzym lesie jest bardziej widoczny, ni¿ ¼d¼b³o we w³asnym oku. Je¶li napisa³em co¶ co Tob± wstrz±sa, powinna¶ wzi±æ to pod uwagê, tylko ze wzglêdu na siebie.


Pozdrawiam serdecznie - Thotal


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 19:24:52
nikt nie neguje istnienia chorób psychosomatycznych

ale czy to t³umaczy moj± alergiê?

zastanówcie siê ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 04, 2009, 19:27:23
 Nie t³umaczy i nikt nie twierdzi ¿e to jedyna przyczyna, jednak czasem warto co¶ przemy¶leæ i zastanowiæ siê dla swojego dobra... ale to ju¿  Wasz wybór....

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 19:32:44
Valdeek,
alergie s± wynikiem spo¿ywania nabia³u, mleka, sera, jogurtu, kefiru, itd, itp...
Ka¿demu, kto potrzebuje porady na temat alergii, proponujê wywiad osobisty u znawców tematu.

pozdrawiam - Thotal:)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 04, 2009, 19:34:12
nie rozumiem ataku na Thotala ??? my¶lê ¿e zosta³ ¼le zrozumiany i nie rozumiem dlaczego siê z niego  na¶miewacie  >:D  Val dee ,Arteq czy z was siê kto¶ na¶miewa ?
Uwypukli³em punkt widzenia Thotala - wszak stwierdzi³, ¿e choroba Janneth jest konsekwencj± jej "z³ego" prowadzenia siê. Poszed³em krok dalej, ale po ¶cie¿ce wskazanej przez niego. Czy¿by to by³o w Twoim mniemaniu na¶miewaniem siê? Dodatkowo stwierdzi³em fakty - ¿e Thotal uwa¿a siê za bardziej "zaawansowanego ni¿ ja" - przecie¿ nie stwierdzi³em, ¿e jest inaczej. Dodatkowo poprosi³em o wyja¶nienie - sama wszak stwierdzi³a¶, ¿e zosta³ ¼le zrozumiany - jako bardziej zorientowanego. Tak, wypowied¼ zawiera³a ironiê - ajk ju¿ wspomnia³em w celu uwypuklenia pewnych rzeczy.

Tak, ¶miej± siê ze mnie - nie broniê wszak im tego, co najwy¿ej proszê o nie u¿ywanie wulgaryzmów. ¦miech/na¶miewania siê ze mnie mi nie przeszkadza byle kontrargumentacja nie opiera³a siê wy³±cznie na nim.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 04, 2009, 19:42:37
Reinkarnacja nie istnieje! dlaczego nie pamiêtam wcze¶niejszych wcieleñ?-dlatego,ze reinkarnacja to wymys³ ludzi którzy pewnie czêsto byli pod wp³ywem jaki¶ ¶rodków odurzaj±cych,tak to ju¿ jest...
Niektórzy wierz±,¿e Ziemia jest p³aska-inni,¿e istnieje reinkarnacja 8)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 19:46:42
Valdeek,
alergie s± wynikiem spo¿ywania nabia³u, mleka, sera, jogurtu, kefiru, itd, itp...
Ka¿demu, kto potrzebuje porady na temat alergii, proponujê wywiad osobisty u znawców tematu.

pozdrawiam - Thotal:)

ale alergie s± od ma³ego - ja wtedy nawet o kefirze nie s³ysza³em ;P

a co z dzieæmi uczulonymi na nabia³? ich alergia to skutek czego? spo¿ywania wêdlin? ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 04, 2009, 19:49:30
alergie to zwykle zatrucie organizmu ( zatruty mo¿e byæ ju¿ w ³onie matki)tak przynajmnie twierdzi znajomy fitoterapeuta i je¿eli jeste¶ zainteresowny to mogê Ci daæ do niego namiar, wielu osobom ju¿ pomóg i to nie tylko w takich b³achych sprawach jak alergia..

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 19:50:48
nie wiem czy alergia jest b³ah± spraw±

bardzo wielu ludzi umiera na wskutek szoku anafilaktycznego...
ale to drobiazg przecie¿


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 04, 2009, 19:54:29
Kamilu!!

Id±c twoim tokiem rozumowania reinkarnacja w³a¶nie istnieje.

Inkarnowa³e¶ siê Kamilu w trzecim roku ¿ycia w swoje cia³o,nim Twój poprzednik je opu¶ci³.

Dowód?

Nie pamiêtasz przecie¿ pierwszych lat swojego ¿ycia.

Inkarnowa³e¶ siê w momencie odk±d pamietasz.

Przej±³em twój tok rozumowania,wiêc prosze mnie nie kamienowaæ. :) ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 04, 2009, 19:56:10
S³uchaj nie wk³adaj komu¶ s³ów, których nie wypowiedzia³ w usta, poniewa¿ widzê ¿e to twoja metoda. ¦mieræ nie jest spraw± b³ah± i nigdzie tego nie napisa³am wiêc daruj sobie insynuacje... twierdzê ¿e radzi sobie z wiele bardziej powa¿nymi chorobami, prze których alergia to b³ahostka, mam na to dowody i dyskutowaæ i przerzucaæ  g³upimi tekstami siê nie bêdzê , jak chcesz to korzystaj jak nie to nie.........

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 19:56:58
nikt nie pamiêta swoich pierwszych lat ;p

ju¿ Freud to t³umaczy³ ;P
znaczy ¿e ka¿dy sobie mieszka w naszym ciele przez 3-4 lata? i gdzie on sobie potem idzie? ;P

S³uchaj nie wk³adaj komu¶ s³ów, których nie wypowiedzia³ w usta, poniewa¿ widzê ¿e to twoja metoda. ¦mieræ nie jest spraw± b³ah± i nigdzie tego nie napisa³am wiêc daruj sobie insynuacje... twierdzê ¿e radzi sobie z wiele bardziej powa¿nymi chorobami, prze których alergia to b³ahostka, mam na to dowody i dyskutowaæ i przerzucaæ  g³upimi tekstami siê nie bêdzê , jak chcesz to korzystaj jak nie to nie.........

Pozdrawiam :)


a poproszê o kontakt
ale na twoim miejscu nie bagatelizowa³bym alergii - jest naprawdê przyczyn± wielu zgonów


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 04, 2009, 19:59:22
Cytuj
nikt nie pamiêta swoich pierwszych lat

Dziwne ja pamiêtam....dowód? wszystko co powiedzia³am potwierdzi³a mama.... wiêc chyba pamiêtam ;) i to ¿e kto¶ twierdzi ¿e nie pamiêtam, to znów bzdura...... :)

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 19:59:33
Janneth,
nawet nie wiesz jak podziwiam Twoj± osobowo¶æ, ale to wcale nie znaczy, ¿e siê z ni± uto¿samiam.
Mia³em problemy zdrowotne, przesz³y, pewne rzeczy zrozumia³em, inne s± w dalszym ci±gu do zrozumienia.

Powiedz Thotal, czy Twoje problemy zdrowotne przesz³y, bo zacz±³e¶ inaczej my¶leæ? Mam nadziejê, ¿e mylnie pojê³am Twe s³owa, bo je¶li racjê mam i my¶lami potrafisz zarówno wykreowaæ chorobê jak i j± zniszczyæ, to mamy do czynienia z fenomenem na skalê ¶wiatow±! To¿ to trzeba nag³o¶niæ! Mo¿e potrafisz to powtórzyæ, mo¿e potrafisz nauczyæ tego innych chorych? W swej nieskoñczonej mi³o¶ci móg³by¶ wszak pomóc tysi±com osób... A ci biedni lekarze w szpitalach, ci chirurdzy którzy w ¶rodku nocy z potem ciekn±cym z czo³a przeprowadzaj± skomplikowane operacje, podczas których jednym drgniêciem rêki niechc±cy powoduj± czyj¶ zgon? Oni wreszcie mogliby poznaæ inne metody leczenia, mogliby wyrzuciæ skalpele, ca³± aparaturê, a jakie zaoszczêdzenie pieniêdzy? WO¦P od tej chwili móg³by zamiast koncertów odprawiaæ wspólne medytacje. Piêkny ¶wiat, czy¿ nie?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 04, 2009, 20:00:08
wy¶lê na PW


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 04, 2009, 20:00:18
Rozumiem ¿e choroby maj± powi±zanie z tym co klikn±³ Thotal, jednak temat tyczy reinkarnacji, mo¿e wiêc jednak przenie¶my te rozprawy w odpowiednie miejsce.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 04, 2009, 20:02:14
Cytuj
nikt nie pamiêta swoich pierwszych lat

Dziwne ja pamiêtam....dowód? wszystko co powiedzia³am potwierdzi³a mama.... wiêc chyba pamiêtam ;) i to ¿e kto¶ twierdzi ¿e nie pamiêtam, to znów bzdura...... :)

Pozdrawiam :)


bez obrazy
ale co niby pamiêtasz?
to tylko z³udzenia - czê¶ciowo nalecia³o¶ci spowodowane wypowiedziami innych osób a czê¶ciowo w³asnej fantazji

to zjawisko badane naukowo :)

wszystkim siê wydaje ¿e pamiêtaj± a tak naprawdê to tylko takie uogólnienia, ¿e trudno cokolwiek sensownego i konkretnego wysnuæ


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 04, 2009, 20:02:55
"z³e" prowadzenie siê, w sensie religijnych i cywilizacyjnych dogmatów nie doprowadza w prostej linii do choroby.
Choroba jest nastêpstwem z³ego po³±czenia miêdzy ¶wiatem duszy i cia³a. Ci, którzy nie rozumiej± w³asnego wnêtrza, bêd± musieli zrozumieæ, ¿e my¶l tworzy rzeczywisto¶æ...


pozdrawiam - Thotal


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 04, 2009, 20:05:30
Kamilu!!

Id±c twoim tokiem rozumowania reinkarnacja w³a¶nie istnieje.

Inkarnowa³e¶ siê Kamilu w trzecim roku ¿ycia w swoje cia³o,nim Twój poprzednik je opu¶ci³.

Dowód?

Nie pamiêtasz przecie¿ pierwszych lat swojego ¿ycia.

Inkarnowa³e¶ siê w momencie odk±d pamietasz.

Przej±³em twój tok rozumowania,wiêc prosze mnie nie kamienowaæ. :) ;)


Kocie,zapewniam ciê,ze reinkarnacja nie istnieje!!!
Nie wiem co maj± pierwsze lata mojego ¿ycia do reinkarnacji,uwierz mi-nikt we mnie nie-"mieszka³"
Tak siê sk³ada,¿e ja pamiêtam dobrze pewn± sytuacjê,mia³em wtedy...3 lata,wiêc twój tok rozumowania jest b³êdny.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 04, 2009, 20:12:45
bêd± musieli zrozumieæ, ¿e my¶l tworzy rzeczywisto¶æ...

Moja znajomo¶æ duszy z cia³em i tylko moja i czy bêdê musia³a zrozumieæ, ¿e my¶l tworzy rzeczywisto¶æ to te¿ moja wy³±cznie sprawa. W swym d±¿eniu do przedstawienia racji zagalopowa³e¶ siê, albowiem prawisz ju¿ jak prorok, nie nauczyciel. Teraz ju¿ nikt z nas nie ma nawet wolnej woli. Jest przymus ³±czenia ducha z cia³em wedle Twoich instrukcji.
Nikt nie musi tego robiæ, bo Thotal chce i choæby ba³ siê - zapewniam - ¿adna kl±twa z tego powodu go nie spotka.
Oczywi¶cie sympatycy uznaj± wielk± przemianê duchow± w 2012 wskutek przej¶cia planety z ery Ryb do ery Wodnika i biada tym nisko stoj±cym na duchowej drabinie... Ale w 2012 ci sympatycy strac± fundamenty, na których opierali swoje pogl±dy przez kilka, a nawet kilkana¶cie lat.
Byleby nie spostrzegli, ¿e ich dzieci zbytnio wyros³y, a nauka wyprzedzi³a ich o lata ¶wietlne i nawet komputerów nie daje siê rady w³±czyæ... ¦lepa pogoñ w imiê w³asnej arogancji nie zmieni Waszych ¿yæ na lepsze. Tylko czyny i my¶li oparte na empirycznych doznaniach zagwarantuj± Wam grunt pod nogami.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 04, 2009, 20:20:53
Kamilu!!

Id±c twoim tokiem rozumowania reinkarnacja w³a¶nie istnieje.

Inkarnowa³e¶ siê Kamilu w trzecim roku ¿ycia w swoje cia³o,nim Twój poprzednik je opu¶ci³.

Dowód?

Nie pamiêtasz przecie¿ pierwszych lat swojego ¿ycia.

Inkarnowa³e¶ siê w momencie odk±d pamietasz.

Przej±³em twój tok rozumowania,wiêc prosze mnie nie kamienowaæ. :) ;)


Kocie,zapewniam ciê,ze reinkarnacja nie istnieje!!!
Nie wiem co maj± pierwsze lata mojego ¿ycia do reinkarnacji,uwierz mi-nikt we mnie nie-"mieszka³"
Tak siê sk³ada,¿e ja pamiêtam dobrze pewn± sytuacjê,mia³em wtedy...3 lata,wiêc twój tok rozumowania jest b³êdny.

Pos³u¿y³em siê Twiom tokiem rozumowania Kamilu.

Skoro pamiêtasz sytuacjê z trzeciego roku swojego ¿ycia-oznacza to,¿e inkarnowa³e¶ sie w swoje cia³o w drugim roku swojego ¿ycia.

Wiki inkarnowa³a siê równo z urodzeniem,Ty dwa lata pó¼niej.

Ka¿dy ma troszeczkê inaczej.

Moje twierdzenia opieram na fundamencie Twojej wypowiedzi,¿e skoro czego¶ nie pamiêtamy,to nas wtedy nie by³o.

Czyli Ty jestes od prawie trzeciego roku swojego ¿ycia.

Pozdrawiam Ciebie i innych forumowiczów w zadumie nad tym,co napisa³em-przypominam,¿e korzysta³em z Twoich argumentów na temat czasu naszego istnienia Kamilu. :) ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Wrzesieñ 04, 2009, 20:29:18
Ale¿ ja nie muszê u¿ywaæ ¿adnych argumentów,to jest tak oczywiste,ze niczego nie muszê udowadniaæ,poda³em ci tylko prosty przyk³ad,a wiara w to,ze po ¶mierci zamieniamy siê w jakiego¶ zwierzaka jest tak g³upia a¿ ¶mieszna.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 04, 2009, 20:41:33
Ale¿ ja nie muszê u¿ywaæ ¿adnych argumentów,to jest tak oczywiste,ze niczego nie muszê udowadniaæ,poda³em ci tylko prosty przyk³ad,a wiara w to,ze po ¶mierci zamieniamy siê w jakiego¶ zwierzaka jest tak g³upia a¿ ¶mieszna.

Smieszna Kamilu wydaje sie byæ twoja wiedza na temat reinkarnacji.

Prawdopodobnie nigdy nie zainteresowa³e¶ sie tym tematem i to rozumiem.

Argument Twój na nieistnienie reinkarnacji(brak pamiêci poprzednich wcieleñ)nie jest odkrywczy.

Gdyby niepamiêæ poprzednich wcieleñ dowodzi³a nieistnienia reinkarnacji-ju¿ dawno wykluczono by j± i dawno nikt siê nad ni± by siê juz nie zastanawia³.

Wyjasni³em Ci chyba,¿e niepamiêæ nie oznacza niebytu naszego.   :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 04, 2009, 22:45:34
Tak , jak ja rozumiem reinkarnacjê, to oznacza odradzanie siê  w kolejnych, coraz wy¿ej zorganizowanych formach, lub na tym samym poziomie a¿ do przekroczenia progu "przekroczenia".
Co do "niepamiêci" to te¿ nie do koñca tak jest , ¿e nie mamy ¿adnej pamiêci. Rozpatrzmy na przyk³ad takie co¶ jak ludzki charakter, czy przywary, indywidualne cechy charakteru ju¿ od urodzenia dziecka. Nie wszystko mo¿na wyt³umaczyæ genetyk±. Na przyk³ad personali¶ci hinduscy twierdz±, ¿e dzieje siê tak, poniewa¿ EGO równie¿ siê odradza , a nawet, ¿e pamiêæ równie¿ siê odradza siê w kolejnym ¿yciu. Na podobnej zasadzie wybierany jest kolejny Dalajlama w Tybecie. Dalajlama mo¿e pochodziæ z najbiedniejszej nawet rodziny pod warunkiem, ¿e wybierze w³a¶ciwe zachowania czy przedmioty, które by³y w³a¶ciwe poprzedniemu Dalajlamie (lub któremu¶ z poprzednich wcieleñ Dalajlamów) w trakcie wielu prób ju¿ jako ma³e dziecko. W ten sposób te¿ odradza siê duch to¿samo¶ci narodowej Tybetañczyków.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 05, 2009, 06:07:30
Jako¶æ i si³a emocji, jak± zauwa¿am u Janneth, jest nalepszym dowodem, ¿e w swej postawie nie powinna liczyæ na zdrowie fizyczne. Je¶li kto¶ nie widzi powi±zañ pomiêdzy psychik± a zdrowiem fizycznym, to znaczy, ¿e musi jeszcze trochê "urosn±æ", by zobaczyæ ¶wiat powy¿ej spódnicy swojej mamy.
W reinkarnacjê te¿ wierzyæ nie trzeba, mo¿na my¶leæ, ¿e siê jest fajnym miêsem, podobnym do innych tworów o takim samym wygl±dzie.


Mi³ego dnia - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 05, 2009, 12:28:56
Thotal, moja choroba mia³a swój powód, o którym dobrze wiem. Niestety do jej rozwoju doprowadzili lekarze b±d¼ raczej nasz system opieki zdrowotnej, gdzie na zabiegi czeka siê miesi±cami. Powodem w tym wypadku by³ zbyt d³ugi czas oczekiwania podczas, gdy zabieg powinien zostaæ przeprowadzony b³yskawicznie (jak stwierdzono na pogotowiu). W szpitalu bezradnie roz³o¿ono rêce (brak miejsc i d³uuuga kolejka) i odes³ano mnie w ciê¿kim stanie do domu.
Gdybym faktycznie by³a tak negatywnie nastawiona do wszystkiego jak odczuwasz to wzglêdem swojej osoby, dzisiaj zamiast pisaæ na forum siedzia³abym w s±dzie pozywaj±c szpital.
Czy nie uwa¿asz, ¿e tak bardzo jak mylisz siê w os±dach mo¿esz myliæ siê odno¶nie reinkarnacji?
Mnie w³a¶nie udowodni³e¶, ¿e nie jeste¶ zbyt bystry ni tym bardziej wszechwiedz±cy. Wrêcz przeciwnie, Twoja wiedza opiera siê na wierze. JAM JEST, reinkarnacja, zwi±zek duszy z cia³em - wierzysz te¿ w siedmiorak± istotê cz³owieka?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 05, 2009, 12:34:37
Cytat: Thotal
W reinkarnacjê te¿ wierzyæ nie trzeba, mo¿na my¶leæ, ¿e siê jest fajnym miêsem, podobnym do innych tworów o takim samym wygl±dzie.

Ale nawet to miêso ma ¶wiadomo¶æ komórkow±, wiêc jest ¿e miêsem? 

Pozdrawiam  :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Wrzesieñ 05, 2009, 14:51:53
Thotal pisz dalej nie zak³adaj bloga, poniewa¿ jeste¶ jedn± z niewielu osób, które pisz± wyj±tkowo przejrzy¶cie i bez z³o¶liwo¶ci:)

Racjonalno¶æ i rzeczowo¶æ Artqa jest wzorcem, którego nie poleci³bym nawet dzieciom swoich wrogów ;D


Pozdrawiam - Thotal :)

Bezkrytyczne sianie strachu z poziomu Posacki, to typowy objaw niezrozumienia i têpoty duchowo umys³owej. (...)

Arteq sam bêd±c w "dole" próbuje wszystkich ¶ci±gn±æ do "siebie", taka jego rola...


Pozdrawiam - Thotal :)

Cytat: Thotal

Artek, daj se siana, nie b±¼ osio³
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3324.msg38464#msg38464


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 05, 2009, 14:54:53
No w³a¶nie, nawet miêso wie ¿e ma pamiêæ i jest m±dre ;D


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 05, 2009, 14:59:14
Symeon... Ja równie¿ zastanawiam siê, co siê sta³o ze starym Thotalem. Kiedy¶ potrafi³ mówiæ piêknie nikomu przy tym nie ujmuj±c, dzi¶ ostrzy k³y na ka¿dego kto siê z nim nie zgadza... Chanel, pyta³a¶ wczoraj sk±d atak na Thotala.
Dzisiaj widaæ (Symeon pokaza³ kilka na to dowodów w po¶cie wy¿ej), ¿e co¶ z Thotalem dziwnego siê sta³o.
Mnie zarzuca, ¿e swoimi negatywnymi emocjami wywo³ujê problemy zdrowotne, Arteq'owi za¶ wchodzi z buciorami w ¿ycie prywatne mówi±c, ¿e jego ¿ona nigdy nie bêdzie jego (podczas gdy podejrzewam sama siê zgodzi³a, by zostaæ jego ¿on±).


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 05, 2009, 17:58:01
Ch³opak po prostu siê rozwija na swojej ¶cie¿ce...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 06, 2009, 13:49:18
Witaj Janeth,
A dlaczego wymy¶li³a¶ sobie, ¿e nie cieszê siê z tego, ¿e istnieje medycyna konwencjonalna i ¿e uwa¿am lekarzy za kogo¶ kogo ganiê.  Ani jednym s³owem nie powiedzia³em, ¿e s± BE.
powiedzia³em tylko, ¿e nie potrafi± "zapaliæ" ¿ycia.
Nie wiem tak¿e dlaczego opowiadasz mi o dziewczynie leczonej przez jakiego¶ szarlatana - co to ma niby w zwi±zku z tym, co napisa³em?

Naszym zasilaniem jest nasz krwioobieg, a pomp± go napêdzaj±c± serce. Dzi¶ mamy mo¿liwo¶æ i przeszczepu jednego i drugiego.
Czy to z krwioobiegu i serca czerpiesz energiê? Serce jest ¼ród³em napêdzaj±cej Ciê energii?
Krwioobieg i serce to jedynie transport ró¿norodnych substancji w organi¼mie.
By³a by¶ bli¿sza prawdy, gdyby¶ powiedzia³a, ¿e spo¿ywany pokarm, przy wspó³udziale tlenu, dostarcza nam energii. Utlenianie wêgla dostarcza ciep³a.

Ale nie o tê energiê mi chodzi.

Gdyby chodzi³o tylko o tak± energiê, to wystarczy³oby zrobiæ eksperymet polegaj±cy na tym, ¿e organizm, który umar³ z braku po¿ywienia (z braku energii) wystarczy na powrót nape³niæ mu przewód pokarmowy jedzeniem, wymusiæ oddychanie (sztucznie) i potrafi³by "zaskoczyæ". Znowu o¿yæ. Czy tak siê dzieje?

We¼ zasuszony kwiat i polej wod± i wystaw na s³oñce (dostarcz energiê) - i co?.. podniesie siê?

A we¼ zasuszone ziarno tego kwiatu i polej wod±. I co?.. Wykie³kuje, prawda? Ciekawe dlaczego?

Cytuj
Czemu wiêc ludzie trac± zasilanie? Bo nie dbaj± o siebie. Z³e od¿ywianie, nieodpowiedni styl ¿ycia, brak ruchu, leki jakie przyjmujemy w ogromnych ilo¶ciach (czêsto dlatego, by opó¼niæ wizytê u lekarza), nadu¿ywanie alkoholu i innych u¿ywek. W tym dopatruj siê powodów...

Jeste¶ racjonalistk±, a racjonali¶ci pos³uguj± siê logik± do rozwa¿ania zagadnieñ.
Jak kto¶ powiedzia³, nawet 1000 udanych ekperymentów nie jest dowodem na poprawno¶æ danej teorii, ale nawet jeden nieudany jest w stanie j± obaliæ.

Twierdzisz, ¿e lekarstwa, nadu¿ywanie alkoholu, itp s± przyczyn± utraty zasilania.
Ok.  Mo¿e i nawet w 99% przypadków.
A co np. z dzieæmi, które umieraj± po urodzeniu? Czy te¿ nie dba³y o siebie? Czy tak¿e nadu¿ywa³y alkoholu?

Do czego zmierzam. Je¿eli tylko istnieje jeden wypadek ¶mierci "bez powodu" to teoria o tym, ¿e przyczyny le¿± wy³±cznie w niew³a¶ciwie funkcjonuj±cej maszynie biochemicznej jest b³êdna.

Przy ca³ej wiedzy medyków, chemików, biologów, których zas³ug nie chcê w ¿aden sposób pomniejszaæ nale¿y zauwa¿yæ, sama istota ¿ycia znajduje siê poza zasiêgiem ich poznania.
¯e ca³a ich wiedza polega na opisywaniu procesów, które obserwuj±, natomiast przyczyna zaistnienia tych¿e procesów jest dla nich ci±gle niewyja¶niona.

Zreszt±, problem nie dotyczy tylko biologii czy medycyny. Wszystkie nauki przyrodnicze tak¿e tylko opisuj± pewne procesy, ujmuj± je w teorie, we wzory, w reakcje. Ale mimo to dalej sama istota tych procesów jest niepoznana.

Taki drobiazg - piszesz, ¿e jeste¶ informatykiem. ¦wietnie. Zastanawia³a¶ siê czym jest informacja? Jaka jest jej istota? Owszem, informacjê mo¿na zapisaæ na jakim¶ no¶niku, przedstawiæ w postaci zmian fizycznych (np. poziomy napiêæ w przewodach, poziom namagnesowania dysku, wydrukowaæ litery na papierze), ale dlaczego:
- sam no¶nik mo¿e egzystowaæ (bez informacji) - np. pusta ksi±¿ka
- informacja bez no¶nika nie ma racji bytu?

Wbrew pozorom, pytania te nie sa bez zwi±zku z tematem energii dot. ¿ycia.

Cytuj
Choæ wiem, ¿e wolisz my¶leæ, ¿e zasilanie zale¿ne jest od naszego stanu ducha czy zwa³ jak zwa³. Ja nie pos³ugujê siê terminologi± Twoj±, gdy¿ sensu w niej nie upatrujê.
Sk±d wiesz, co wolê my¶leæ?
Ja Ci zada³em jedynie pytanie, a Ty wymy¶lasz jaka jest moja odpowied¼.

Cytuj
Wiara w reinkarnacjê jest tchórzostwem, prób± unikniêcia odpowiedzialno¶ci... Hamuje tych, co do rozwoju prawdziwego siê przyczyniæ mog±. Hamuje ludzi nauki daj±c pole do popisu tym z wyobra¼ni±.
Gdyby kiedy¶ dotarli do nas obcy (w co akurat wierzê, ¿e ju¿ siê sta³o), znaczy³o by ¿e bardziej rozwiniêci od nas s± technologicznie. Zastanowisz siê wtedy w jaki sposób oni - materialni jak my wszyscy - doszli do tego punktu, ¿e zamiast gospodarzem go¶æmi s±?

No ciekawy punkt widzenia.
Zgadzam sie, ¿e filozofia reinkaracji mo¿e byæ powodem do tchórzostwa.
Mówienie o tym, ¿e jest powodem do tchórzostwa, to nadu¿ycie.
¦wiadomo¶æ tego, ¿e mamy zawsze kolejn± szansê mo¿e byæ zarówno przyczyn± tego, ¿e "uciekamy", ¿e wolimy poczekaæ na "kolejn± okazjê", a mo¿e byæ tak¿e przyczyn± zrobienia rzeczy, których maj±c tylko jedn± szansê, nigdy by¶ nie zrobi³a. Ze strachu, ¿e zabraknie Ci czasu.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 06, 2009, 14:11:41
Fajna dyskusja, proponujê jej zakoñczenie przenie¶æ na czas po ¶mierci Waszych
aktualnych cia³, dowody przemówi± same …  ;D

Pozdrawiam, ptak  :)



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 06, 2009, 22:23:20
Cytuj
(..) czym jest informacja? Jaka jest jej istota? Owszem, informacjê mo¿na zapisaæ na jakim¶ no¶niku, przedstawiæ w postaci zmian fizycznych (np. poziomy napiêæ w przewodach, poziom namagnesowania dysku, wydrukowaæ litery na papierze), ale dlaczego:
- sam no¶nik mo¿e egzystowaæ (bez informacji) - np. pusta ksi±¿ka
- informacja bez no¶nika nie ma racji bytu?
Najtê¿sze umys³y fizyków kwantowych , których zadanie polega na rozebraniu do pierwotnych struktur ca³ej materii , dochodz± do wniosku, ¿e na podstawowym poziomie istnieje tylko informacja. Nie ma ona masy, ani pêdu, nie obowi±zuj± jej prawa fizyki z przestrzeni euklidesowej. Zastanawiaj±ce, ¿e  podobne tre¶ci nios± staro¿ytne nauki.
Po przekroczeniu pewnej bariery fizyczno¶ci materialnej wszystko staje siê informacj±. Na tym podstawowym poziomie natura ma charakter bli¿szy naturze my¶li ni¿ jakiej¶ energii przejawionej w materialny sposób.
Pytanie brzmi czy informacja jako podstawowa "cegie³ka" podlega starzeniu siê i procesowi czasu, czy jest jak ilo¶æ atomów we wszech¶wiecie - zawsze sta³a ?
Z punktu widzenia ludzkiego ¿ycia w tej materialnej rzeczywisto¶ci informacja starzeje siê tak jak wszystko inne, ale gdyby zmieniæ punkt widzenia na kwantowy ?
Kiedy sama materia nie jest czym¶ raz na zawsze sta³ym i namacalnym, a jednocze¶nie wiemy, ¿e nigdy jej nie ubywa, tylko zmienia postaæ , a wiêc jest nie¶miertelna , to dlaczego my¶limy o duszy jak o czym¶, co raz na zawsze opuszcza cia³o ?
Przy czym, o czym pisali¶cie, no¶nik , jakim jest cia³o materialne , mo¿e funkcjonowaæ bez informacji ( duszy , ¶wiadomo¶ci ?) - mówimy wówczas , ¿e jest to cz³owiek-warzywo.
Czy informacja bez no¶nika ma racjê bytu ? zapewne równie¿ tak, ale czy bêdzie to kompletna istota ?
I tutaj na scenê wkracza  reinkarnacja .
Wschodnia filozofia podpowiada, ¿e dusza musi siê inkarnowaæ, aby mog³a siê rozwijaæ. Czas nie ma tu najmniejszego znaczenia. ¦wiadomo¶æ ma na to ca³± wieczno¶æ.
Chodzi o to, aby¶my mieli siê do czego inkarnowaæ, a wiêc nale¿y szanowaæ nasz± Planetê i dbaæ o ni±. Je¶li nawet s± jakie¶ inne zamieszka³e ¶wiaty materialne do których mogliby¶my siê udaæ w celach rozwojowych, to nie zwalnia nas z obowi±zku poszanowania wobec naszej Ziemi, gdy¿ ona mo¿e staæ siê domem dla dusz z innych ¶wiatów.

Postanowienie o nie inkarnowaniu siê ju¿ nigdy te¿ zapewne jest mo¿liwe, ale dopiero wtedy, gdy dusza uzna³aby, ¿e osi±gnê³a swój indywidualny poziom kompletno¶ci. Nie ma to nic wspólnego z chrze¶cijañsk± urawni³owk± , z tym, ¿e ¿yje siê tylko raz, po czym w wyniku os±du po ¶mierci idziesz albo do nieba , albo do piek³a. Jest to te¿ sprzeczne z tym co obserwujemy w przyrodzie - odradzanie siê przyrody po zimowej "¶mierci". Rozumienie ¿ycia i ¶mierci w kategoriach ostatecznych doprowadzi³o ludzi do braku poszanowania ¶rodowiska naturalnego. Kiedy cz³owiek my¶li, ¿e ¿yje tylko tu i teraz ( a wizja piek³a i raju s± tak nierealnie odleg³e ) to nie ma skrupu³ów przed wycinaniem do cna lasów tropikalnych dla dora¼nych korzy¶ci. Przecie¿ ¿yje siê tylko raz, a po nas choæby potop -jak mówi±. £atwo jest zwaliæ odpowiedzialno¶æ na przysz³e pokolenia lub na tych co byli przed nami.
I ¶wiat wygl±da tak, jak wygl±da.
 Â¦wiadomo¶æ mo¿liwej reinkarnacji zmusza do wziêcia odpowiedzialno¶ci za swoje teraz i za przysz³e ja w tej chwili , tu i teraz. Je¶li bowiem mam tu wróciæ, to chcia³bym , aby to by³o lepsze miejsce ni¿ dzisiaj.
Tak to widzê.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 08, 2009, 15:10:34
Witaj Jeremiasz,
Mówisz, ¿e lekarze nie potrafi± "zapaliæ" ¿ycia. Nieprawda. Potrafi±. Ilu ludzi prze¿y³o ¶mieræ kliniczn± i wybudzi³o siê dziêki lekarzom?
Je¶li kto¶ umiera, ale w ci±gu 3 minut zostanie podjêta profesjonalna reanimacja (mam na my¶li dok³adnie defibrylacjê), to jest ogromna szansa na przywrócenie tego cz³owieka do ¿ycia. Czy to nie jest w³a¶nie rozpalenie ¿ycia na nowo? Cz³owiek nie ¿yje 3 minuty i nagle powraca... Dziêki drugiemu cz³owiekowi, który do¶æ, ¿e jest w stanie przywróciæ bicie jego serca to jeszcze ustabilizowaæ wszystkie pozosta³e funkcje fizjologiczne. Nie zawsze jest tak, ¿e zasilanie znika bezpowrotnie. Potrafimy je przywróciæ (oczywi¶cie do tego potrzebna jest szybka reakcja, poniewa¿ nale¿y liczyæ siê z tym, ¿e funkcje mózgu te¿ ustaj± krótko po zaprzestaniu bicia serca, ale je¶li tylko zmie¶cimy siê w czasie - przywracamy "zmar³ego" do ¿ycia).
I tak... Z krwioobiegu czerpiê energiê... Nie wiem jak Ty, ale dziêki krwi pulsuj±cej w moich ¿y³ach tlen i sk³adniki pokarmowe doprowadzane s± do wszystkich komórek w moim organizmie. Gdyby nie te autostrady, jedzenie i picie na nic by mi siê zda³o. A gdyby nie serce, ruch by³by wstrzymany. Cz³owiek jest w stanie prze¿yæ bez pokarmu bodaj¿e nawet 40 dni, bez wody, z której w wiêkszo¶ci sk³ada siê nasze cia³o, nie prze¿yje nawet kilku dni.
Napisa³e¶, ¿e jest ³atwy do przeprowadzenia eksperyment. Nape³niæ cia³o martwego wod± i jedzeniem i czekaæ a¿ "zmartwychwstanie". Hehe :D
Znowu k³ania siê medycyna - mózg cz³owieka umiera w kilka minut po ustaniu bicia serca - jest wyt³umaczenie na to, ¿e do¶æ ¿e go nie "obudzisz", to nawet nie by³o by w tym sensu.
Rodz±ce siê martwe dzieci... Przykre, ale nie napisa³am przecie¿, ¿e pi³y w ³onie matki za du¿o wódy czy pali³y papierosy (takie sytuacje choæ patologiczne s± mo¿liwe, dzieci rodz± siê ju¿ na³ogowcami). Tu k³ania siê jednak genetyka. I wiêkszo¶æ jak nie wszystkie przypadki martwych p³odów s± wyt³umaczalne. Dzieci rodz± siê nawet z organami na zewn±trz cia³a, a i to cz³owiek potrafi naprawiæ.
Nie ma ¶mierci bez powodu. Tak samo jak nie powinno siê na si³ê wyszukiwaæ argumentów na poparcie tezy, ¿e istota ¿ycia jest poza granicami naszego poznania, ¿e jest niewyja¶niona. Je¶li by tak ka¿dy zacz±³ my¶leæ, to nic tylko za³amaæ rêce. S± jednak ludzie, którzy bêd± dr±¿yli temat a¿ kiedy¶ w koñcu znajd± odpowied¼.
Bardzo ¿a³ujê, ¿e nie jestem lekarzem, pewnie wyt³umaczy³abym Ci wiêcej pytañ, jakie mi zada³e¶ i mo¿e sposób t³umaczenia by³by dla Ciebie tak przejrzysty, ¿e zrozumia³by¶, ¿e nasze zasilanie to nie energia.
Ja wiem, ¿e nie neguje siê istnienia rzeczy, których nie widaæ. Wiele rzeczy nie widzimy, a istniej±. Ale na lito¶æ - czy tym rzeczom mamy przypisywaæ wszystkie, zjawiska, których nie rozumiemy? To¿ to lenistwo w szukaniu prawid³owych odpowiedzi.

Aaaa.. jeszcze jedno. Informacja to dla mnie zawsze znak zapytania.
Informacja (któr± otrzymujê z zewn±trz) to pytanie, które muszê zbadaæ. Dociera do mojego mózgu i zaczyna siê prosta, a czasem skomplikowana dedukcja. Postawienie tezy, a potem wyliczenie argumentów za i przeciw. Na koniec podsumowanie - które argumenty s± dla mnie bardziej logiczne i które bardziej prawdopodobne. A czym informacja jest dla Ciebie? Pytaniem czy odpowiedzi±?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 08, 2009, 17:35:53


Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona.

Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia.
Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 08, 2009, 17:54:13


Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona.

Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia.
Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.

Kiara :) :)

A mo¿e istoty z tamtej innej Ziemii potrafi± Kiaro nareperowaæ t± niteczkê? :) ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 08, 2009, 18:02:03
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona.
Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia.
Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.

Kiaro droga... Sk±d u Ciebie ta wiedza? Jakimi dokumentami siê podpierasz wysnuwaj±c teoriê, jakoby ¶mieræ cielesna nie by³a ¶mierci± w³a¶ciw±? Czemu negujesz moje zdanie, na którego wiarygodno¶æ podajê argumenty, nie odwdziêczaj±c siê tym samym? Nawet gdyby kto¶ chcia³ wierzyæ w to, co mówisz, to utrudniasz mu to nie potrafi±c udokumentowaæ swoich relacji.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 08, 2009, 18:09:21


Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona.

Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia.
Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.

Kiara :) :)
Podejrzewam nawet, ¿e to dusza decyduje czy powróciæ do cia³a czy nie, a nie lekarze. Ludzki organizm mo¿e tak bardzo spowolniæ wszystkie funkcje ¿yciowe, ¿e niewyczuwalne bêdzie ani têtno, ani oddech. Wskazania przyrz±dów mog± siê pokrywaæ z "szumem t³a". Uznanego za zmar³ego zamyka w zimnej kostnicy, lub w jakim¶ hermetycznym miejscu. A je¿eli wtedy dusza wróci do cia³a? Wtedy cz³owiek na prawdê umiera z braku powietrza.
Dlatego Tybetañczycy na przyk³ad chowaj± swoich zmar³ych dopiero na 4ty dzieñ po ¶mierci. W Polsce te¿ jest ludowy zwyczaj wystawiania zmar³ego w jego domu na dzieñ lub dwa tak, aby wszyscy mogli siê z nim po¿egnaæ, ale mo¿e i dlatego, ¿e gdy dusza siê rozmy¶li i zechce powróciæ to mia³aby jeszcze do czego.
Bo NA TEJ ZIEMI nikt nie ma w³adzy nad woln± dusz± .

Ciekawe s± przypadki transplantacji serca dawcy do biorcy. Mówi siê, ¿e biorca odczuwa czasami wspomnienia, które nie nale¿± do niego. Niekiedy zachowuje siê niezrozumiale, jak nigdy przedtem, zmienia gusta i upodobania.
Czy jest mo¿liwe , ¿e dusza cz³owieka , któremu umar³ mózg, albo inny wa¿ny narz±d uniemo¿liwiaj±cy normalne funkcjonowanie, wci±¿ jest zwi±zana nici± ze swoim sercem ?
Gdy to serce  z wczepion± weñ dusz±, zostaje przeszczepione do innego cia³a , którego dusza zwi±zana jest z np z mózgiem, albo innym zdrowym organem, to czy mo¿liwe , ¿eby po operacji  w jednym ciele znajdowa³y siê dwie dusze ?
Nie za ciasno im tam ?



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 18:22:09
Wszystkim sceptykom proponujê "udowodniæ naukowo", ¿e Edgar Cayce w swoich readingach nie mówi³ prawdy.
Dziesi±tki tysiêcy jego wypowiedzi mia³y ponad 90% prawid³owych stwierdzeñ, pytanie brzmi, dlaczego temat reinkarnacji mia³by nosiæ w sobie ni¿szy potencja³ prawdomówno¶ci "¶pi±cego proroka". Edgar Cayce wychowany w wierze chrze¶cijañskiej, jako syn pastora, zna³ wersjê wykreowan± przez ideologów tego nurtu, ale zmieni³ zdanie na temat reinkarnacji po wys³uchaniu w³asnych readingów.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 08, 2009, 19:37:06
Smierc kliniczna nie jest jeszcze prawdziwa smiercia, nic zycia w tym czasie nie jest definitywnie przerwan,a jedynie bardzo zwezona.
Smierc istnieje wowczas gdy nic juz nie laczy cialo fizyczne z dusza, czlowieka , ktory przekroczy ta granice zaden lekarz nie powola powrotnie do zycia.
Nie zrobi tego nikt na tej Ziemi.

Kiaro droga... Sk±d u Ciebie ta wiedza? Jakimi dokumentami siê podpierasz wysnuwaj±c teoriê, jakoby ¶mieræ cielesna nie by³a ¶mierci± w³a¶ciw±? Czemu negujesz moje zdanie, na którego wiarygodno¶æ podajê argumenty, nie odwdziêczaj±c siê tym samym? Nawet gdyby kto¶ chcia³ wierzyæ w to, co mówisz, to utrudniasz mu to nie potrafi±c udokumentowaæ swoich relacji.


Skad u mnie ta wiedza? Pisalam wiele razy, jest to wiedza mojej duszy, ( inaczej indywidualna ksiega Akaszy) do ktorej dzien po dniu zwieksza sie moj dostep. To jedno , a drugie , zwyczajnie widze energie. Widze czy owa nic jest juz przerwana czy jeszcze istnieje polaczenie chociaz bardzo minimalne.
Ja rozumiem , dla Ciebie to nie wiedza , bo nie cytowana z zadnej ksiazki , czy filmu, ale ci ludzie , ktorzy te filmy i ksiazki publikuja to niby slkad ja maja?

Dlatego co dla Ciebie  nie jest  jeszcze dokumetem, dla mnie jest wiedza, a to wiecej niz dokumet .Tak jest dla mnie.
Czy cos podwazam? Nie, osmielam sie przekazac moja wiedze, ktora z roznych powodow nie jest jeszcze wiedza naukowa, jescze.....

Nie musisz wierzyc w to co ja mowie, absolutnie nie , sa ludzie , ktorzy wiedza iz tak jest, i sa tacy , ktorzy do konca swoich dni nie uwierza , bo nie otrzymaja na to certyfikatu z pieczatkami.
Stanie sie to wiedza , gdy ludzie zbuduja urzadzenia o duzo wiekszej skali odczytu energii niz wspolczesne.

Kiara :) :)

ps. Zreszta w relacjach ludzi wracajacych po tzw. smierci klinicznej, zawsze pojawia sie opowiesc o niemozliwosci przekroczenia pewnej granicy. Z poza , ktorej nie ma juz powrotu do ciala , bo zerwie sie owa cieniutka juz nic laczaca dusze z cialem.
Czyli od ciala dusza moze sie oddalic tylko na mozliwosc dlugosci owej nici, pozniej nastepuje juz nie odwolalna smierc.Zaden lekarz nie przywroci duszy do ciala.

Mowiac o tym swiecie mam na mysli Ziemie na , ktorej zyjemy , w wyzszej czestotliwosci , bedzie dla nas juz inny swiat , z innymi mozliwosciami fizyczno -energetycznymi.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 21:40:10
Czy prawd± jest, ¿e w czasie obecnych przemian, u ludzi którzy odchodz±, dusze ulegaj± rozbiciu? Bo, nie nad±¿yli za przemianami?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 08, 2009, 21:52:37
 :)

Cytuj
Czy prawd± jest, ¿e w czasie obecnych przemian, u ludzi którzy odchodz±, dusze ulegaj± rozbiciu? Bo nad±¿yli za przemianami?



 
Jak to rozbiciu.?  Gdzie sie o tym dowiedzia³as Koliberku?  Za karê,czy w nagrodê?  :o :o :o


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 22:01:06
Wiesz, gdyby to pojmowaæ w kategoriach "kary i nagrody", to kurczê, niestety, ale za karê. Nie chcia³o sie pracowaæ, podnosiæ wibracji, to pach! i po Tobie. I póki, co z reinkarnacj± na jaki¶ czas spokój, a potem wszystko od pocz±tku, troglodyci los, "alachiñskie" z ludzi pochodnie ( wosk i terpentynka, by siê lepiej pali³y, gdy nabroili), jakie¶ tam "wyrzynanie serc, przez "alazteków", ³amanie ko³em, p³on±ce stosiki........ ja ciê krêcê. £adna mi perspektywa. Brrr....!


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 08, 2009, 22:08:34
 :)

Ja cie krecê ..a ja i tak nic nie rozumiem....nic sie nie przejmuj pewnie masz racje...jutro pomysle i napewno zrozumiem... :D :D :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 08, 2009, 22:12:34
Nie bardzo znam siê na reinkarnacji, ale to co opisujesz jest juz za nami, a przynajmniej za zdecydowan± wiêkszo¶ci± z nas. Do tego ju¿ nie powrócimy, no chyba ¿e na wyra¼ne w³asne ¿yczenie.

I chyba nie ma czego¶ takiego jak rozbicie duszy.
je¶li pos³ugiwaæ siê takimi terminami, to obecnie przechodzimy scalanie duszy, czyli powrót do "macierzy". Tak wiêc - to oczywi¶cie wszystko moje domniemywanki - teraz mamy juz coraz l¿ej, wy¿ej.

Cytat: Linda
:)

Ja cie krecê ..a ja i tak nic nie rozumiem....nic sie nie przejmuj pewnie masz racje...jutro pomysle i napewno zrozumiem... :D :D :D

Mo¿e trochê Ci siê rozja¶ni w tej materi, je¶li poczytasz choæby Bertê Dudde:

 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 08, 2009, 22:14:34
A czy moze byc prawda ze dzieci , ktore nie nadazyly za programem szkolnym w okreslonym czasie , beda podzilone na kawalki i kazdy z nich pojdzie na lekcje , ktorych jeszcze nie poznal?
I kazdy kawalek uzyska swoja indywidualnosc tej samej osoby? Moze tak byc?
Jak ktos czegos jeszcze nie dokonal , to znajdzie sie dla niego planeta na , ktorej bedzie podnosil wibracje , by moc wrocic na ziemi , zyc zgodnie z poziomem , ktory na niej bedzie.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 22:18:57
Linda,
Nie przejmuj siê, z tego co widzê nie wszyscy wiedz± co pisz±, nie wszyscy wiedz± co czytaj±, s± tacy co pisz± i udaj±, ale s± i tacy, co udaj± ¿e wiedz±.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 08, 2009, 22:23:17
Ja póki co jeszcze udajê ¿e wiem, ale ksi±¿kê proponujê przeczytaæ.  ;) ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 22:27:01
Wiem, ¿e wiesz...
Tak± wiarê czuje siê na wiele mil... milusiñskich ;D


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 08, 2009, 22:27:36
 :)

Cytuj
Nie przejmuj siê, z tego co widzê nie wszyscy wiedz± co pisz±, nie wszyscy wiedz± co czytaj±, s± tacy co pisz± i udaj±, ale s± i tacy, co udaj± ¿e wiedz±.



Weso³y Thotalu...
Mam nadzieje ,ze zaliczasz mnie do tych co czytaja i nie wiedz±..i nie udaja jak nie wiedz±.... :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 08, 2009, 22:29:12
Macie na my¶li wyzerowanie czasu i powrót do epoki neolitu po 2012 ?
Z drugiej strony , wiecie, gdy ogl±dam filmy z przes³aniem od Indian ¿yj±cych wed³ug swoich korzennych , staro¿ytnych tradycji ,bez pr±du, telewizji oraz innych "zdobyczy" cywilizacji, kiedy s³ucham ich m±dro¶ci, to czasem têskniê za tymi odleg³ymi czasami, kiedy to "ludzie byli z ¿elaza, a statki z drewna". I powa¿nie, chcia³bym potrafiæ tak doskonale i zgodnie z natur± ¿yæ jak Ci Indianie. Dla nich nasz ¶wiat musia³by siê wydawaæ piek³em, czym¶ niezrozumia³ym. Jak mo¿na ¿yæ bez poczucia jedno¶ci ze wszystkim co ¿yje ?  Jak mo¿na siê zamykaæ w bezdusznej, betonowej d¿ungli miasta ?
Mo¿e, gdyby ludzie nie odrzucili duchowej jedno¶ci z wszech¶wiatem, dzisiaj nie by³oby takiej mechanicznej cywilizacji jak± znamy, ale te¿ nie by³oby problemu zanieczyszczenia ¶rodowiska naturalnego, nie by³oby tylu "chorób cywilizacyjnych" od raka pocz±wszy, a na grypie skoñczywszy. Przecie¿ istniej± ¶lady i dowody na to, ¿e w odleg³ych czasach neolitu cywilizacja ludzka by³a bardzo dobrze  rozwiniêta , równie¿ technologicznie, na ca³ej Ziemi !. "Kara i nagroda" te¿ by³y inne.
Kto wie, mo¿e potrzebne by³y nam takie do¶wiadczenia , jakie zebrali¶my w tym czasie i tym ¿yciu, ¿eby w przysz³ym wybraæ raczej skromne ¿ycie szamana w d¿ungli ni¿ szarego, uzale¿nionego od "wynalazków" tej epoki ludzika cywilizacji technicznej.
A mo¿e w tym pêdz±cym ¶wiecie jeszcze uda nam siê za¿yæ jedno¶ci z Matk± Ziemi± i wszystkimi ¿yj±cymi stworzeniami.
Tak to sobie wyobra¿am, tak czujê.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 22:31:28
Zaczekam, az nie bêdziesz udawa³a ;D i zaczniesz rozumieæ ;)


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 22:33:55
Zaraz, zaraz...Tyle informacji wokó³. Dekalog, Sutry, Kazanie na górze, Koran, Pch ;) itp.. Czyli za lenistwo, totalne ego, folgowanie sobie, wyrafinowane morderstwa, które nawet na Ziemi jest karane, i wszystkie inne bezeceñstwa; na poprawê druga planetka? Mo¿e i druga, ale taka od pocz±tku, co? Bo, w przeciwnym razie, tak mo¿emy sobie wci±¿ nie nad±¿aæ i zak³ócaæ cykl Wszech¶wiata.  Czyli, ¿adnej motywacji do pracy... "hulaj dusza, piek³a nie ma" i wszystko nam wolno! Zdaje siê, ¿e klas te¿ nie mo¿na bez koñca powtarzaæ. W takim np. liceum siê zwyczajnie releguje. A my, to chyba wiêcej, ni¿  liceali¶ci. Ziemia to planeta wybitnie szkoleniowa i na skraju galaktyki. Czasu mieli¶my duu¿ooo!

Wszak rozbicie na czê¶ci pierwsze, to nie zabicie istnienia. I nie pójdzie siê na lekcje, których siê nie pozna³o, tylko w³a¶nie jeszcze raz od nowa, dlatego mówiê i znowu: "troglodyci los" i a¿ tak do skutku, a¿ ustalimy siê w ¦wiadomo¶ci, ¿e nie warto siê opó¼niaæ, je¶li dooko³a same szanse. Przyroda sobie nawet na to nie pozwala. Ma swój rytm, chyba, ¿e zak³óci go cz³owiek, ale to i tak on za to poniesie odpowiedzialno¶æ. Nie szanowa³o siê piêknego, umiarkowanego klimatu na ten sobie przyk³ad, to bach! I W LODOWCOWE WARUNKI, DO JASKINII Z POWROTEM. MO¯E SIÊ WRESZCIE ZAPAMIÊTA, CO ZNACZY MATKA ZIEMIA i DRUGIE WSZELKIE ISTNIENIE.

Ale to s± koliberkowe dywagacje. Dosz³y do niego i takie informacje, to siê zwyczajnie zastanawia i zapytowywuje. ??? ??? ???



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 22:58:01
east,
bardzo dobrze Ciê rozumiem, mam dok³anie takie same têsknoty za naturalnym, prostym ¿yciem..
Jestem pewien, ¿e mo¿emy zbudowaæ na fundamentach tera¼niejszej cywilizacji now± rzeczywisto¶æ. Nie musimy gniæ w ziemiankach, marzn±æ w "wigwamach" by ¿yæ schludnie, czysto i ciep³o. Nie musimy baæ siê s±siada, wojny, braku jedzenia i innych przeciwno¶ci losu dotycz±cych naszych przodków. Mo¿emy zaj±æ siê sob±, swoimi problemami natury osobowo¶ciowej, s± wokó³ nas przyjazne dusze, które t³umacz± nam, nasze s³abo¶ci, niedomagania, dla wspólnego dobra. Cieszymy siê obecno¶ci±, tera¼niejszo¶ci i wspomagamy siê natur± duchowo¶ci. Ci którzy potrzebuj± wsparcia nie wtr±cani s± do lochów, nie wygania siê ich na marginesy spo³eczeñstwa tylko ogarnia opiek±, pokazuje prawdziw± drogê wspó³czucia i mi³osierdzia. Ucz±c mi³o¶ci ma³e dzieci, uczymy siebie na przysz³o¶æ.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 23:02:07
Jako¶ tak jest, ¿e nowego domu, lepiej nie budowaæ na starych fundamentach. Pod nowe, nowe podwaliny. Najprostsza zasada.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 23:07:12
Cywilizacja, to obiekt, który ma fundamenty pouk³adane w innych wymiarach, s± bardziej w "niebie" ni¿ na "ziemi"...


Pozdrawiam - Thotal :)
ps jest najpierw my¶li, a potem w uczynku ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 23:14:16
Je¶li  przeno¶niê zastosowan± przeze mnie bierze siê a¿ tak dos³ownie, to widaæ daleko jeszcze do tego  ucywilizowanego z my¶li  "nieba". Ot, i co!   ^-^


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 08, 2009, 23:18:20
Zaczekam, az nie bêdziesz udawa³a ;D i zaczniesz rozumieæ ;)


Pozdrawiam - Thotal :)

No tak ...tylko pytanie ..jak wielka jest Twoja cierpliwosc..? :) :) :) Berty Duddy tak predko nie przeczytam.. >:( :) :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 08, 2009, 23:21:09
Jako¶ tak jest, ¿e nowego domu, lepiej nie budowaæ na starych fundamentach. Pod nowe, nowe podwaliny. Najprostsza zasada.
No tak, racja, zasada dobra, ale zauwa¿, ¿e na przyk³ad Ko¶cio³y na nowo zdobytych "pogañskich" ziemiach by³y budowane na fundamentach starych ¶wi±tyñ pogañskich w³a¶nie. Z przyczyn bardzo praktycznych - budulec by³ na miejscu. Zreszt± ta zasada dotyczy³a zarówno  fizycznych fundamentów jak i tych  duchowych.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 08, 2009, 23:21:23
Dla mnie wiara w reinkarnacjê pozwala siê pewniej i spokojniej czuæ tchórzliwym ludziom. Pozwala ¿ycie traktowaæ jak próbê. "A co bêdê siê wysila³, jakby co to zd±¿ê w nastêpnym". Je¿eli masz ¶wiadomo¶æ, ¿e nie ma kolejnej próby - zasady ulegaj± mocnej zmianie - musisz siê mocniej staraæ i bardzo powa¿nie traktowaæ ¿ycie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 23:24:28
W zwi±zku z reinkarnacj± i cywilizacj± weso³e: Dobranoc!

http://www.youtube.com/watch?v=ynjIoymWHvU&feature=related

Spokojnych i cywilizowanych snów, dla stêsknionych na ³onie natury:

koliberek


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 23:28:12
Nigdy nie biorê pod uwagê, ¿e moje s³owa bêd± brane pod uwagê... ;)


STABILNIE, ZWYCZAJOWO POZDRAWIAM - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 08, 2009, 23:28:38
Rozumiem,¿e wiara w reinkarnacjê,w doskonalenie duszy jest oznak± tchórzostwa?

Troszeczke przybredzi³e¶ kolego. :) ;) :D ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 08, 2009, 23:32:33
Masz ca³e swoje ¿ycie aby doskonaliæ duszê. Dostajesz szansê - wykorzystasz j± lub nie. Reinkarnacja to furtka dla ucieczki przed du¿ymi wyzwaniami.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 23:34:46
Ea¶cie!

Trafne spostrze¿enie, jeno te piêkne ko¶cio³y s± coraz bardziej puste. Poza tym cel mia³y oczywisty - do przesy³u energii. Po co wysilaæ siê na poszukiwania nowych miejsc pod fundamenty, skoro narodek mia³ utarte ¶cie¿ki i przyzwyczajenia. I "kana³y" by³y ju¿ otwarte.

Tak sobie oto, my¶lê...

koliberek nieco senny. ^-^


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 08, 2009, 23:38:06
Masz ca³e swoje ¿ycie aby doskonaliæ duszê. Dostajesz szansê - wykorzystasz j± lub nie. Reinkarnacja to furtka dla ucieczki przed du¿ymi wyzwaniami.

To co dzieje siê z dusz±,która bardzo krótko go¶ci³a na Ziemii?

Jak piszesz dusza ma ca³e ¿ycie na doskonalenie sie ale co jest w przypadku,gdy tego czasu

nie by³o?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 08, 2009, 23:38:15
No tak arteq , to "spinaj siê" stary na maksa  :)
Musisz wszak zmie¶ciæ siê w swoim planie. Drugiego nie bêdziesz mia³. A co bêdzie jak nie dasz rady ? A co , je¶li przero¶nie Ciê samo ¿ycie ?
Jedno ¿ycie to zbyt okrutne zarówno dla wra¿liwego cz³owieka ( nie ma kompromisów - trzeba graæ ostro ), ale równie¿ dla natury. Cz³owiek ¿yje coraz szybciej, zu¿ywa wiêcej zasobów naturalnych , spieszy siê wci±¿, aby zd±¿yæ zrealizowaæ plan. No bo masz przecie¿ tylko jedno ¿ycie.
Nie masz czasu na rozterki ani nie rozczulasz siê nad sob±, bo te¿ brakuje czasu na ws³uchanie siê w siebie i wszech¶wiat. Plan musi byæ osi±gniêty, wiec biegnie siê na skróty. Raz na Niedzielê dostajesz duchow± strawê "w pigu³ce" i ju¿ trzeba przyspieszaæ bo ¶wiat pêdzi w swoim "jednym ¿yciu". Szkoda wiêc czasu.
Sk±d ten po¶piech ? Bo nie ma czasu w jednym ¿yciu. Bo drugiego nie bêdzie.
Reinkarnacja, jak zauwa¿y³e¶ pozwala pewniej i spokojniej siê czuæ LUDZIOM. Pomijam dorobion± "gêbê" tchórzliwo¶ci celowo, bo to chwyt poni¿ej pasa. Nie muszê siê spinaæ ( nie myliæ z brakiem wysi³ku. Zale¿y zreszt± co uwa¿asz za  ów"wysi³ek" ). Có¿ - Ty MUSISZ siê Arteq mocniej staraæ.
Mnie wystarczy staraæ siê w swoim rytmie. Mam na to czas.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 23:40:18
Reinkarnacja to stabilno¶æ jestestwa, duchowa ostoja,
ma³o stabilni wol± siê ukrywaæ za dogmatami piek³o - niebo, boj± siê prawdy, bo kto¶ wmówi³ im ¿e, za g³oszenie takowej gro¿± kary duchowo cielesne w piek³ach, czy¶æcach itp.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 23:51:17
Masz ca³e swoje ¿ycie aby doskonaliæ duszê. Dostajesz szansê - wykorzystasz j± lub nie. Reinkarnacja to furtka dla ucieczki przed du¿ymi wyzwaniami.

Jak dla mnie, reinkarnacja u¶wiadamia, ¿e nie ma bracie donik±d ucieczki, bo "co zasiejecie, to zbierzecie". A je¶li my¶lisz, ¿e to nie prawda, bo tylu uczyni³o co¶ z³ego i ¿yje nadal w spokoju i dostatku, to siê mylisz. Z powodu jednak takiego zw±tpienia wielu ludzi sta³o siê ateistami. No, bo jak¿e z t± bosk± sprawiedliwo¶ci±.? A te miliony zamordowanych niewinnych ludzi i dzieci? Jak to wyt³umaczyæ. No, bo gdzie, gdzie by³ ten Bóg. Itd...

Jednak¿e, co siê odwlecze, to nie uciecze. I ka¿dy ¶wiadomy reinkarnacji doskonale o tym wie, a i Jezus napomina³. A ¿e nie na zasadzie "kawy na ³awê", to ju¿ insza  inszo¶æ.


Ps. Oczywi¶cie, to "bracie", to zabieg stylistyczny, a nie zwrócenie siê wprost do interlokutora.



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 08, 2009, 23:55:05
 :)

Cytuj
koliberek nieco senny.
Cytuj
Spokojnych i cywilizowanych snów, dla stêsknionyvh na ³onie natury:
   

Jedno musisz przyznac...niektóre posty potrafia obudzic... :D :D :D
                                                                                 Pozdrawiam.... :) :D





Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 08, 2009, 23:56:06
Koliberku,
Twoje my¶li przesi±kniête s± "materi±", zmieñ sposób odbioru i nadawania, potem bêdzie ³atwiej...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 08, 2009, 23:56:10
Lindo!
Ano!
...a nawet i podnieciæ ;D :D :D

Wszechwiedz±cy i boski Thotalu, daruj Wa¶æ, bo gdybym mia³ tak± pewno¶æ, co do rozbicia duszy, jak TY DO TEGO, CO KTO TU ROZUMIE, UMIE, WIE itp... to my¶lê, i¿ niechybnie by³by¶ by³ jednym z pierwszych, którego dusza uleg³aby rozbiciu w py³. No, bo komu wiele dano.....
 
Z uszanowankiem przed ¶niadankiem ;D

koliberek sobie pan :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 07:58:36
Witaj Janneth

Mówisz, ¿e lekarze nie potrafi± "zapaliæ" ¿ycia. Nieprawda. Potrafi±. Ilu ludzi prze¿y³o ¶mieræ kliniczn± i wybudzi³o siê dziêki lekarzom?
Je¶li kto¶ umiera, ale w ci±gu 3 minut zostanie podjêta profesjonalna reanimacja (mam na my¶li dok³adnie defibrylacjê), to jest ogromna szansa na przywrócenie tego cz³owieka do ¿ycia. Czy to nie jest w³a¶nie rozpalenie ¿ycia na nowo? Cz³owiek nie ¿yje 3 minuty i nagle powraca... Dziêki drugiemu cz³owiekowi, który do¶æ, ¿e jest w stanie przywróciæ bicie jego serca to jeszcze ustabilizowaæ wszystkie pozosta³e funkcje fizjologiczne. Nie zawsze jest tak, ¿e zasilanie znika bezpowrotnie. Potrafimy je przywróciæ (oczywi¶cie do tego potrzebna jest szybka reakcja, poniewa¿ nale¿y liczyæ siê z tym, ¿e funkcje mózgu te¿ ustaj± krótko po zaprzestaniu bicia serca, ale je¶li tylko zmie¶cimy siê w czasie - przywracamy "zmar³ego" do ¿ycia).
Czyli wg Ciebie umiera.
Ok.

Ale parê linijek pó¼niej piszesz:
Cytuj
Znowu k³ania siê medycyna - mózg cz³owieka umiera w kilka minut po ustaniu bicia serca - jest wyt³umaczenie na to, ¿e do¶æ ¿e go nie "obudzisz", to nawet nie by³o by w tym sensu.

Czyli zanim nie minie te kilka minut to jeszcze nie umar³?
Gdzie tutaj przywracanie ¿ycia?
Wybacz, ale to bez sensu.
Z jednej strony piszesz, ¿e umiera, a za chwilê pó¼niej piszesz, ¿e mózg jeszcze nie umar³.
No to umiera czy nie umiera w ci±gu tych paru minut?
Je¿eli nie, to lekarze nikogo nie wskrzeszaj±.

Cytuj
I tak... Z krwioobiegu czerpiê energiê... Nie wiem jak Ty, ale dziêki krwi pulsuj±cej w moich ¿y³ach tlen i sk³adniki pokarmowe doprowadzane s± do wszystkich komórek w moim organizmie. Gdyby nie te autostrady, jedzenie i picie na nic by mi siê zda³o. A gdyby nie serce, ruch by³by wstrzymany. Cz³owiek jest w stanie prze¿yæ bez pokarmu bodaj¿e nawet 40 dni, bez wody, z której w wiêkszo¶ci sk³ada siê nasze cia³o, nie prze¿yje nawet kilku dni.

Nieprawda Janeth, to nie krew dostaracza energii - krew i serce jedynie j± przenosi, a dok³adniej sk³adniki pokarmowe. Sama energia cieplna wytwarza siê w komórkach dziêki spalaniu wêgla.

Analogicznie ¼ród³em energii elektrycznej jest elektrownia. Przewody i gniazdka to jedynie jej transport. Ale energia ta wydziela siê (pracuje) ju¿ w ¿elazku, ¿arówce, itp.

I zgadzam siê, elektrownia bez przewodów nie ma sensu. Ale ja pyta³em o ¼ród³o energii a o nie o jej transport.

Ale zostawmy ju¿ tê energiê. Fakt jest taki, ¿e ile¶ tam dni mo¿na bez jedzenia wytrzymaæ a pó¼niej siê umiera. Ale nie chodzi mi o tê energiê.

Cytuj
Napisa³e¶, ¿e jest ³atwy do przeprowadzenia eksperyment. Nape³niæ cia³o martwego wod± i jedzeniem i czekaæ a¿ "zmartwychwstanie". Hehe :D

Dlaczego Ciê to ¶mieszy?
Przecie¿ tak powinno wygl±daæ "wskrzeszenie", uruchomienie ¿ycia.
Przecie¿ ma wszystko co potrzebne do ¿ycia. Wystarczy "tylko" go "uruchomiæ".
Umiemy tak?

Ale co tam mówiæ o uruchomieniu zycia cz³owieka.
Je¿eli znajdziesz mi chocia¿ jednego cz³owieka na ¶wiecie, który w jeden zbiór bia³ek zlepionych w najmniejsz± mo¿liw± bakteriê, w najmniejsza mo¿liw± komórkê potrafi wt³oczyæ ¿ycie i ta komórka o¿yje - rozpocznie siê metabolizm i zacznie siê rozma¿aæ, to chêtnie zmieniê swój punkt wiedzenia.

Narazie, niestety, ludzko¶æ NIE WIE co to ¿ycie.
Umiemy opisaæ jego mechanizmy ale tylko tyle.
Pogadaj z jakim¶ biologiem czy potrafi wykreowaæ z niczego ¿yj±c± bakteriê.

Cytuj
Nie ma ¶mierci bez powodu. Tak samo jak nie powinno siê na si³ê wyszukiwaæ argumentów na poparcie tezy, ¿e istota ¿ycia jest poza granicami naszego poznania, ¿e jest niewyja¶niona. Je¶li by tak ka¿dy zacz±³ my¶leæ, to nic tylko za³amaæ rêce. S± jednak ludzie, którzy bêd± dr±¿yli temat a¿ kiedy¶ w koñcu znajd± odpowied¼.

Ale¿ dlaczego to powód do za³amywania r±k?
Nie wiemy tak¿e jakie warunki panuj± np. na innych planetach i w³a¶nie ta niewiedza popycha nas do tego aby ci±gle szukaæ odpowiedzi.
W³a¶nie niewiedza jest motorem rozwoju nauki i techniki.
Chwa³a temu, ¿e nie wiemy.

Cytuj
Ja wiem, ¿e nie neguje siê istnienia rzeczy, których nie widaæ. Wiele rzeczy nie widzimy, a istniej±. Ale na lito¶æ - czy tym rzeczom mamy przypisywaæ wszystkie, zjawiska, których nie rozumiemy? To¿ to lenistwo w szukaniu prawid³owych odpowiedzi.

No dobrze. Ale w³a¶nie odpowiedzialno¶æ za to, ¿e ci±gle jeszcze NIE WIEM czym jest ¿ycie pozwala i¶æ dalej i szukaæ przyczyn, szukaæ wyja¶nieñ.
Ja wiem, czêsto tak jest, ¿e je¿eli kto¶ mówi o ¿yciu i smierci, to zaraz zacznie gadaæ o duszy, reinkarnacji, itp i zaraz uruchamia siê ca³y zestaw religijnych skojarzeñ, które nic wspólnego z nauk± nie maj±.

Dlatego proponuje Ci naukow±, albo prawie naukow± metodê doj¶cia do pewnych wniosków na temat tego czym jest ¿ycie. Idziemy dalej?

Chyba, ¿e uwa¿asz nadal, ¿e nauka ju¿ wie czym jest ¿ycie i nie warto zag³êbiaæ siê w takie bzdurne tematy.

Cytuj
Aaaa.. jeszcze jedno. Informacja to dla mnie zawsze znak zapytania.
Informacja (któr± otrzymujê z zewn±trz) to pytanie, które muszê zbadaæ. Dociera do mojego mózgu i zaczyna siê prosta, a czasem skomplikowana dedukcja. Postawienie tezy, a potem wyliczenie argumentów za i przeciw. Na koniec podsumowanie - które argumenty s± dla mnie bardziej logiczne i które bardziej prawdopodobne. A czym informacja jest dla Ciebie? Pytaniem czy odpowiedzi±?

Nie to mia³em na my¶li. Nie to co robisz z informacj±, która do Ciebie dociera, tylko CO TO JEST informacja.  Wprost.
Nie pytam co robisz z cukierkiem tylko co to jest cukierek.
Owszem, mo¿esz napisaæ poetycko, ¿e cukierek to przyjemno¶æ, a informacja to pytanie, ale nie przybli¿a nas to do tego czym jest informacja.

Do czego zmierzam.
¯e informacja jest kolejn± rzecz± w naszym ¿yciu, której nie mo¿na tak naprawdê "dotkn±æ".
Jest bardziej niematerialna ni¿ wszystkie inne rzeczy, które dotykamy na codzieñ.
Jest niematerialna jak jasny gwint, a mimo to pos³ugujemy siê ni± jakby to by³o co¶ oczywistego.
Pos³ugujemy siê, ale tylko wtedy kiedy potrafi siê manifestowaæ fizycznie (na kartce, na dyskietce, pendrivie)
Owszem, mo¿na zmierzyæ jej ilo¶æ (w bajtach czy liczbie stron naszynopisu),
mo¿na okre¶liæ szybko¶æ jej przesy³u (w megabajtach/s lub ilo¶ci stron na godzinê podczas czytania), ale tak naprawdê dalej nie wiemy co to jest.

Zrób eksperyment.
Napisz parê s³ów na kartce, podaj komu¶ do przeczytania.
Po¼niej spal tê kartkê. Je¿eli kto¶ to zapamiêta³, to mimo ¿e no¶nika tej informacji i samej informacji na niej zapisanej ju¿ nie ma, to ta informacja JEST w pamiêci tego cz³owieka.
"Banalna sprawa" - powiesz - ten cz³owiek zapisa³ sobie to w pamiêci.

Zauwa¿yli¶my, ¿e potrafimy pos³ugiwaæ siê informacj± tylko wtedy kiedy j± sobie zapiszemy, wy¶wietlimy.
A w g³owie, w umy¶le? Gdzie sobie to zapisujemy? Kto¶ móg³by powiedzieæ - w mózgu. I tak nas ucz± w szko³ach.

Mamy jednak ma³y problem. 

S± to relacje ludzi, którzy prze¿yli ¶mieræ kliniczn±. Tym co czêsto powtarza siê w tych relacjach to informacja o tym, ¿e widzieli swoje cia³o z góry, wiedzieli co siê z nimi dzieje, itp.
Co wiêcej PAMIÊTALI o tym, kiedy z tej wyprawy powrócili.
A przecie¿ ich mózg znajdowa³ siê w tym czasie na stole reanimacyjnym.

Wiêc albo uznamy, ¿e relacji ludzi, którzy prze¿yli ¶mieræ kliniczn± to bzdura albo musimy zweryfikowaæ nasze domys³y do tego gdzie znajduje siê miejsce naszej pamiêci.

Mamy do wyboru. Zaprzeczyæ faktom (co robimy baaaaardzo czêsto) i spaæ dalej, albo przyjrzeæ siê tym faktom i szukaæ wyja¶nienia.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 09:04:11
co do ¶mierci klinicznej:
kiedy¶ by³ przeprowadzony taki eksperyment, ¿e w pokoju chirurgicznym gdzie przywracano ludzi do ¿ycia ustawiano laptopa a na ekranie lecia³a chyba kreskówka z tego co pamiêtam

¯ADEN ze "wskrzeszonych" nie widzia³ tego laptopa... za to doskonale "widzia³" pomieszczenie, lekarzy itd... tylko, ¿e ka¿dy przeciêtnie inteligentny cz³owiek mo¿e to sobie wyobraziæ - jak lekarze krz±taj± siê wokó³ niego itd

ale dlaczego nie widzieli laptopa z myszk± miki? przecie¿ ja bym to chyba najbardziej zapamiêta³ jako co¶ co nie pasuje do ca³o¶ci...

odpowied¼ jest prosta: bo o nim nie wiedzieli wiêc nie mogli go sobie wyobraziæ, równie dobrze mogliby sobie opowiadaæ o krowie w pokoju...

nie wiemy jakie procesy zachodz± w mózgu podczas umierania (przynajmniej nie znamy wszystkich procesów) ale mo¿na wysnuæ teoriê ¿e aby umiera³o nam siê ³atwiej nasz mózg wysy³a sygna³y ¿e idziemy d³ug± ¶wietlist± drog± gdzie¶ tam hen... co mo¿e byæ (i pewnie jest) oczywist± bzdur± ale nasz± ¶wiadomo¶æ ³atwo ok³amaæ a nasz mózg jest w tym mistrzem


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Agawa Wrzesieñ 09, 2009, 09:17:51
kochani :] dyskusja na temat wskrzeszania przez ludzi ¿ycia nie ma najmniejszego sensu, bo ludziom sie to do tej pory nie uda³o, z ca³ym szacunkiem dla osoby która mówi o wybudzaniu ze ¶pi±czki, czy klonowaniu, jako tworzeniu ¿ycia
cz³owiek nie umie stworzyæ/zbudowaæ SAM, z dostepnych w naturze materia³ów ludzkiej, czy zwierzêcej tkanki, potrafi odtworzyæ, naprawiæ, ale nie stworzyæ

wiêkszo¶æ ludzi jest bardziej przywi±zana do cia³a ni¿ do duszy
prosze niech mi kto¶ wyja¶ni zatem, dlaczego w wyobra¼ni, snach, pamieci naszej potrafimy poruszaæ sie, jednocze¶nie nie poruszaj±c sie fizycznie, np. nogami, rekami

nie wierze w rozbicie duszy, raczej w swoim 'ju¿' niedoskona³ym, rozbitym/chorym cywilizacyjnie ciele nie potrafimy odpowiednio spoiæ wszystkich potrzebnych elementów ¿eby przyznaæ, ¿e to nie ono decyduje o nas, pamiêtacie z Biblii okreslenie - ¯YCIE WIECZNE? moim zdaniem ono trwa ci±gle i niezmiennie, tyle ¿e prorocy og³osili, ze ludzie sami to kiedy¶ zrozumiej± i w swoim fizycznym rozumowaniu to ¿ycie wieczne bêd± mieli







Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 09:38:04
co do ¶mierci klinicznej:
kiedy¶ by³ przeprowadzony taki eksperyment, ¿e w pokoju chirurgicznym gdzie przywracano ludzi do ¿ycia ustawiano laptopa a na ekranie lecia³a chyba kreskówka z tego co pamiêtam

¯ADEN ze "wskrzeszonych" nie widzia³ tego laptopa... za to doskonale "widzia³" pomieszczenie, lekarzy itd... tylko, ¿e ka¿dy przeciêtnie inteligentny cz³owiek mo¿e to sobie wyobraziæ - jak lekarze krz±taj± siê wokó³ niego itd

Musieliby¶my tutaj siêgn±æ do konkretnych przypadków. Odpowiednio udokumentowanych.
Nie mówiê, ¿e nie masz racji.  Nie mówiê tak¿e ¿e j± masz.
Podejrzewam, ¿e sam moment ¶mierci klinicznej jest ju¿ tak odmiennym stanem, ¿e pamiêtanie akurat tego, ¿e na laptopie jest myszka miki mo¿e wrêcz uton±æ w morzu ró¿nych doznañ. Mo¿na siê tylko domy¶laæ.

Mówimy tutaj w tych do¶wiadczeniach w kontek¶cie tego, gdzie pamiêtamy to co pamiêtamy.
Wszelkie sytuacje, kiedy osoba widzia³a COKOLWIEK z perspektywy innej ni¿ SWOJA W£ASNA G£OWA ju¿ s± zastanawiaj±ce.
I nie dotyczy to tylko reanimacji w szpitalach. Mówiê o wypadkach drogowych, o przypadkach utoniêæ, itp.

Cytuj
le dlaczego nie widzieli laptopa z myszk± miki? przecie¿ ja bym to chyba najbardziej zapamiêta³ jako co¶ co nie pasuje do ca³o¶ci...

odpowied¼ jest prosta: bo o nim nie wiedzieli wiêc nie mogli go sobie wyobraziæ, równie dobrze mogliby sobie opowiadaæ o krowie w pokoju..

A by³e¶ w takim stanie, ¿e z tak± pewno¶ci± mówisz, co by¶ zapamiêta³?

Oczywi¶cie, mo¿na przyj±æ, ¿e osoby te zmy¶la³y to wszystko.
Ale na tej zasadzie mo¿na przyj±æ, ¿e ka¿dy zmy¶la wszystko. Tylko po co?

Agawa zasygnalizowa³ ciekawy problem, mianowicie sen i stan snu.
Ka¿dy z nas codziennie zasypia, prze¿ywa w snach ró¿ne przygody, bywa w ró¿nych miejscach,
spotyka ró¿nych ludzi. Nigdy, ale to nigdy nie wydaje siê nam, ¿e to nie JA jestem, ¿e to nie moje przygody.
Co wiêcej, prze¿ycia senne bywaj± tak ró¿norodne od tego co prze¿ywamy na jawie, ¿e nawet wysilaj±c wyobra¼niê z ca³ej si³y nie jeste¶my w stanie wymy¶leæ tak "szalonych" scenariuszy.
Pytanie, które siê nasuwa:
- czy naprawdê wszystko dzieje siê w mojej g³owie?
- czy mo¿e faktycznie ja gdzie¶ podró¿uje? a je¿eli tak, to co to znaczy JA?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 09:57:18
Witaj Jeremiasz,
Czyli zanim nie minie te kilka minut to jeszcze nie umar³?
Gdzie tutaj przywracanie ¿ycia?

Ju¿ naprawdê my¶la³am, ¿e mnie w maliny wprowadzasz, a jak cz³owiek siê spieszy to ró¿ne kwiatki w pisaniu powstaj±, ale sprawdzi³am co napisa³am. Mówi³am o ¶mierci klinicznej. ¦mieræ kliniczna nastêpuje w³a¶nie wtedy, gdy ustaje bicie serca, a co za tym idzie - krew przestaje kr±¿yæ w naszym ciele. Patrz tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/¦mieræ_kliniczna
To o tym rozmawiamy, albowiem tylko po tej "krótkiej" ¶mierci lekarz mo¿e cz³owieka przywróciæ do ¿ycia, a cz³owiek potem mo¿e opowiedzieæ, co widzia³. Tylko w przypadku ¶mierci klinicznej cz³owiek mo¿e mówiæ o prze¿yciach, jakich do¶wiadczy³ i nazywaæ je reinkarnacj±. To s± te krótkie minuty, kiedy jeszcze mózg funkcjonuje na "awaryjnym" zasilaniu (zboczeniem zawodowym mog³abym t± ¶mieræ nazwaæ UPS-em).
Musimy zdaæ sobie sprawê z tego, ¿e cz³owiek, który opowiada o prze¿yciu ¶mierci klinicznej mówi w zasadzie o kilku minutach, kiedy to jego mózg w wyniku niedotlenienia (zatrzymanie akcji serca -> zatrzymanie krwioobiegu -> zatrzymanie przesy³u tlenu) pracowa³ ostatkiem si³.
Nie bêdziemy jednak umniejszaæ jego wiarygodno¶ci tylko dlatego, ¿e mózg na t± chwilê nie mia³ pe³nego zasilania i obumiera³ powoli, ¿e nie dzia³a³ jak powinien - dla wielu by³o by to niesprawiedliwe. Skupmy siê na tym, co ci ludzie tak naprawdê mówi±. W dzieciñstwie przeczyta³am kilkukrotnie ksi±¿kê "¯ycie po ¿yciu" R.Moody'ego. Interesowa³am siê tym, co bêdzie potem z prostej przyczyny - chcia³am wierzyæ, ¿e potem co¶ jest, by nie baæ siê ¶mierci.
Na tamten moment (mia³am oko³o 13 lat) po³knê³am bakcyla i podoba³y mi siê opowie¶ci o tunelu, ¶wiate³ku, wszechogarniaj±cym spokoju i mi³o¶ci, bliskich, którzy na mnie z otwartymi ramionami czekaæ bêd±. Jakby to ironicznie uj±æ - ¿yæ nie umieraæ. Ale to by³o 12 lat temu, czasy siê zmieniaj±, samoobserwacja robi swoje.
Zauwa¿y³am, ¿e fajnie jest ¶niæ. Podobno niewiele osób pamiêta swoje sny, gdy siê obudzi, ale w przypadku mojej osoby jest dok³adnie odwrotnie. Czasami na korzy¶æ, bo sen by³ przepiêkny, a czasem wola³abym go nie pamiêtaæ. Ale do rzeczy, czas nagli. Czêsto zanim zasnê, my¶lê o czym¶ intensywnie, niech to nawet nie bêdzie problem, lecz np. mi³e wspomnienie czasów szkolnych, przyjació³, zabawnych sytuacji (polecam). Im bardziej intensywnie wspominam to przed snem, tym wiêksze jest prawdopodobieñstwo, ¿e mi siê to przy¶ni. Spróbujcie sami. Czasem mamy jaki¶ k³opot, którego na jawie nie udaje nam siê rozwik³aæ, k³adziemy siê z nim do snu, a rano wydaje nam siê, ¿e nasza ¶wie¿a g³owa ma rozwi±zanie. Ostatnio czyta³am bodaj¿e na Wykopie, o przeprowadzanych w ten sposób badaniach naukowców. Za dnia nie potrafimy rozwi±zaæ problemu, poniewa¿ nasze mózgi w ka¿dej chwili rejestruj± zbyt wielk± ilo¶æ bod¼ców zewnêtrznych. Skupiamy siê co prawda na obmy¶laniu odpowiedzi, ale nasz mózg zajêty jest i ha³asem dooko³a, i kolorami wystêpuj±cymi w otoczeniu i tym, ¿e za godzinê musimy i¶æ. Za du¿o mamy na g³owie, by móc ca³± moc naszego mózgu spo¿ytkowaæ wy³±cznie na jeden cel - rozwi±zanie problemu. Podczas snu jeste¶my w stanie odtworzyæ sytuacjê, odpowiedzieæ na pytanie, na jakie nasz mózg by³ zbyt zdekoncentrowany odpowiedzieæ na jawie.
Tre¶æ naszych snów nie jest wyssana z palca. Jest dos³ownie wyssana z naszego mózgu i tego, z czym musia³ zmierzyæ siê na jawie.
Analogicznie - je¶li za ¿ycia czytamy opowie¶ci o reinkarnacjach, tunelach, ¶wiat³ach i innych zjawiskach, jakie spotykaj± ponoæ ludzi po ¶mierci, nasz mózg rejestruje je usadawiaj±c w czasie: Jak umrê, to bêdzie tunel, na jego koñcu ¶wiat³o, a w ¶wietle czekaæ na mnie bêd± bliscy. I w momencie, gdy nasz mózg faktycznie przestaje pracowaæ na pe³nych obrotach, w momencie, gdy nie jest "ra¿ony" bod¼cami zewnêtrznymi, zaczyna t± iluzjê projektowaæ (tak jak podczas snu).
To jest w³a¶nie si³a tej niematerialnej informacji, o której mówisz Jeremiaszu. Dlatego ujê³am temat w inny sposób pytaj±c Ciê, czy informacja jest dla Ciebie pytaniem czy odpowiedzi±. Je¿eli nie zbadasz informacji w³asnym do¶wiadczeniem, Twój mózg po prostu j± zarejestruje nie dochodz±c do tego pu³apu, a którym j± obala b±d¼ akceptuje.
Wierz±c w ¿ycie po ¿yciu najprawdopodobniej po ¶mierci klinicznej, gdy Twój mózg te kilka minut bêdzie jeszcze po³owicznie aktywny, bêdziesz widzieæ to, na co Twój mózg za ¿ycia na jawie znalaz³ odpowied¼. Nie wiem, jak to siê ma do ludzi, którzy takimi informacjami napychali sobie ³epek, ale w nie nie wierzyli. Mo¿liwe, ¿e te¿ mnie to czeka, bo to jedyna informacja, jak± zdoby³am, a która jest rozpowszechniana.
To jest potêga naszego mózgu, który i tak wykorzystujemy w znikomym procencie.
 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 10:24:24
Reasumuj±c - uwa¿asz, ¿e wszystkie relacje ludzi, których prze¿ycia bada³ R.Moody s± wynikiem tego, ¿e ka¿dy z nich wcze¶niej przeczyta³/dowiedzia³ siê o tym, ¿e obserwuje siê cia³o w góry, ¿e jest tunel, bliscy, itp... ?
I pó¼niej tylko odtwarza³ to co uwa¿a³ na ten temat?

A co do tej ¶mierci klinicznej - tutaj oczywi¶cie zgadzamy siê, ¿e przez te parê minut na "awaryjnym" zasilaniu mamy mo¿liwo¶æ podj±æ reanimacjê, itp i przywróciæ dop³yw tlenu i glukozy do mózgu. (przywróciæ kr±¿enie)
Je¿eli nie uda siê to, mózg z powodu niedotlenienia obumiera.

Ale powiedz mi w takim razie czym ró¿ni siê cia³o tego cz³owieka na minutê przed ¶mierci± i minutê po ¶mierci.
Nie mówiê o tym, ¿e bije serce i oddycha.
Tak po prostu - widzisz faceta, który le¿y na ³ó¿ku, wychodzisz na 5 minut a facet umiera, i znowu przychodzisz popatrzeæ na niego.

Widzisz jak±¶ ró¿nicê w wygl±dzie? A mo¿e mu czego¶ brakuje?
Znikn±³ mózg? Nie. Jest na swoim miejscu.
Mo¿e serca nie ma?... Sprawd¼my - jest.
Krew odp³ynê³a?.. krew jest.. Tyle ile by³o.
Hmm, wszystko jest na swoim miejscu.

W takim razie DLACZEGO nie da siê go o¿ywiæ?
Dlaczego nie da siê o¿ywiæ topielca (zdrowego, silnego faceta) w np. 10 minut po tym jak uton±³?
Przecie¿ "wszystko" co potrzebne do dzia³ania jego organizmu nadal posiada. Nie urwa³o mu g³owy,
nie dosta³ zawa³u, itp. Wszystkie "trybiki" s± na miejscu.

Umiesz odpowiedzieæ na to pytanie? Dlaczego?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 10:26:42
bo komórki nie dostawa³y tlenu i obumar³y - to siê dzieje w ci±gu tych kilku minut...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 10:40:46
bo komórki nie dostawa³y tlenu i obumar³y - to siê dzieje w ci±gu tych kilku minut...
I umar³. Nie musisz mi mówiæ, ¿e nie ¿yje bo umar³ :)
To wiem. :)

Co zrobiæ, ¿eby o¿y³?

Przecie¿ to te same trybiki, te same kó³eczka. Ma wszystko do tego aby ¿yæ, a ten sk....n nie chce ¿yæ.
A przecie¿ "wszystko" wiemy o ¿yciu...

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 10:45:57
Tak, Jeremiaszu - umiem odpowiedzieæ na Twoje pytanie, choæ odpowied¼ na niewiedzy siê opiera.
Dziwiê siê, ¿e Ty - cz³owiek bardzo inteligentny - zadajesz je, nie wierzê, ¿e nie znasz tej odpowiedzi. Jest a¿ nazbyt oczywista.
Cz³owiek umie przywróciæ bicie serca, a zatem umie naprawiæ autostrady transportuj±ce tlen. Ale to wszystko jest na nic, je¶li mózg ju¿ obumar³. Reanimacji nie rozpoczyna siê nawet, je¶li od ¶mierci minê³o ponad 5 minut.
Je¶li widzisz, ¿e w jeziorze topi siê cz³owiek, wzywasz pogotowie i skaczesz do wody, by go wyci±gn±æ na brzeg. Je¶li uda Ci siê to zrobiæ w mniej ni¿ 3 - 5 minut i je¶li pogotowie przybêdzie w tym samym czasie, s± du¿e szanse na to, ¿e uratuje siê ton±cego. Je¶li jednak jego mózg ju¿ wykorzysta³ rezerwy tlenu, jakie otrzyma³ zanim kr±¿enie usta³o, to znaczy, ¿e on ju¿ umar³. Nie mówimy ju¿ wtedy o ¶mierci klinicznej, bo mózg ju¿ nie pracuje.
Niestety Jeremiaszu, uwa¿am, ¿e projekcje, jakie opisuj± ludzie "widziane" w wyniku ¶mierci klinicznej s± uwarunkowane informacjami zapisanymi przez mózg za jego aktywnego ¿ycia. Dla wielu taka ocena jest przykra, nie daje nadziei, ¿e co¶ jest potem. Ale dla mnie jest najbardziej logiczna i choæ mog³abym chcieæ innej, bardziej optymistycznej wersji, to niestety mój rozum podpowiada co innego ni¿ serce. I jemu wierzê w tej kwestii.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Wrzesieñ 09, 2009, 11:07:33
Jeremiaszu, z chrze¶cijañskiego punktu widzenia nie da siê o¿ywiæ takiego cz³owieka, poniewa¿ dusza ju¿ z niego "wysz³a", nie maj±c mo¿liwo¶ci ponownego pol±czenia duszy z tym cia³em, nie mo¿na go wskrzesiæ z martwych. Ludzie nie maj± takich mo¿liwo¶ci. Po opuszczeniu cia³a przez dusze, narz±dy ju¿ nie pracuj±, trudno mi wyja¶niæ dlaczego tak jest, s±dzê, ¿e jeste¶my jeszcze na to za g³upi aby to zrozumieæ.
Tak przy okazji chcia³bym napisaæ co¶ nie co¶ o mózgu. Otó¿ nasz mózg jest bardzo ciekawym i do koñca niezbadanym narz±dem o wielkich mo¿liwo¶ciach. Ludzie wykorzystuj± maksymalnie tylko kilka procent jego mo¿liwo¶ci. Nie wiem czy wiecie, ale np. gdyby¶cie przez tydzieñ chodzili do góry nogami, czyli patrzyli na wszystko odwrotnie, to po tygodniu mózg by sie przystosowa³ i obraz odwróci³by siê o 180 stopni! Inny przyk³ad wielkich mo¿³iwo¶ci mózgu to zapamiêtanie ponad 20 tysiêcy cyfr po przecinku liczby PI, tak, to cz³owiek to zrobi³, pobi³ on tym rekord Guinessa, a przygotowywa³ siê tylko tydzieñ, jest on uwa¿any za geniusza, a przeciez ma taki sam mózg jak my.                                                                                    


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 11:22:10

Tak przy okazji chcia³bym napisaæ co¶ nie co¶ o mózgu. Otó¿ nasz mózg jest bardzo ciekawym i do koñca niezbadanym narz±dem o wielkich mo¿liwo¶ciach. Ludzie wykorzystuj± maksymalnie tylko kilka procent jego mo¿liwo¶ci.

to nie do koñca prawda
jednocze¶nie u¿ywamy mo¿e i kilku procent mózgu ale on ju¿ tak jest zorganizowany - poszczególne fragmenty pracuj± osobno - jedna czê¶æ odpowiada za co¶ inne za co¶ innego itd

u¿ywamy mózgu w znacznie wiêkszym stopniu ale on ju¿ tak jest przystosowany ¿e nad jednym pracuje tylko w czê¶ci

wiec z tymi kilkoma procentami to tylko interpretacja

równie dobrze mo¿emy mówiæ ¿e spacerujemy tylko za pomoc± nóg - choæ tak naprawdê ca³e cia³o pracuje na to by¶my mogli siê poruszaæ


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Agawa Wrzesieñ 09, 2009, 11:31:13
zgadza sie, my z naszej perspektywy czêsto my¶limy: Einstein musia³ du¿o czytaæ, uczyæ sie dlatego jest taki m±dry, a tu okazuje sie, ze on pewne rzeczy uk³ada³ w ca³o¶æ w mgnieniu oka, w Indiach kiedy¶ urodzi³ sie ch³opak, który w dziesi±tym miesi±cu ¿ycia zacz±³ mówiæ i kiedy jego rówiesnicy wydukiwali z siebie pierwsze s³owa, on ju¿ czyta³ podreczniki od matematyki...jest mnóstwo tego typu przypadków i niektórzy naet krzycz±: cud! ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 09, 2009, 11:38:44
kochani :] dyskusja na temat wskrzeszania przez ludzi ¿ycia nie ma najmniejszego sensu, bo ludziom sie to do tej pory nie uda³o, z ca³ym szacunkiem dla osoby która mówi o wybudzaniu ze ¶pi±czki, czy klonowaniu, jako tworzeniu ¿ycia
cz³owiek nie umie stworzyæ/zbudowaæ SAM, z dostepnych w naturze materia³ów ludzkiej, czy zwierzêcej tkanki, potrafi odtworzyæ, naprawiæ, ale nie stworzyæ



wiêkszo¶æ ludzi jest bardziej przywi±zana do cia³a ni¿ do duszy
prosze niech mi kto¶ wyja¶ni zatem, dlaczego w wyobra¼ni, snach, pamieci naszej potrafimy poruszaæ sie, jednocze¶nie nie poruszaj±c sie fizycznie, np. nogami, rekami

nie wierze w rozbicie duszy, raczej w swoim 'ju¿' niedoskona³ym, rozbitym/chorym cywilizacyjnie ciele nie potrafimy odpowiednio spoiæ wszystkich potrzebnych elementów ¿eby przyznaæ, ¿e to nie ono decyduje o nas, pamiêtacie z Biblii okreslenie - ¯YCIE WIECZNE? moim zdaniem ono trwa ci±gle i niezmiennie, tyle ¿e prorocy og³osili, ze ludzie sami to kiedy¶ zrozumiej± i w swoim fizycznym rozumowaniu to ¿ycie wieczne bêd± mieli






Jak to siê nie uda³o? Kahuni z Hawajów nie mieli z tym problemów i wyra¿ali zdziwienie, ¿e mieli¶my Jezusa, który nam to pokaza³ i do tej pory siê tego nie nauczyli¶my.... A jakie rzeczy potrafi± czyniæ Aborygeni, to i siê filozofom te¿ nie ¶ni³o. Czyta³em relacje s³ynnej amerykañskiej lekarki....Fakty te przesz³y jej wszelkie wyobra¿enia, ¿e musia³a opisaæ to w ksi±¿ce w formie reporta¿u. Pojecha³a do Australii z wyk³adami i zupe³nie zmieni³a ogl±d rzeczywisto¶ci po  dwumiesiêcznej wêdrówce z Aborygenami po pustyni.

Osobi¶cie zdarzy³o mi siê byæ na pograniczu i wierzcie kochani, cz³owieka wtedy nie obchodz± ¿adne martwe przedmioty, komputery i inne takie "akcesoria". To w ogóle dla niego nie istnieje, tylko, co siê z nim konkretnie dzieje, i kto ma na to aktualny wp³yw. I co z najbli¿szymi.... Wtedy licz± siê zupe³nie inne priorytety.

A jak wyt³umaczyæ historiê dziewczynki, która twierdzi³a, ¿e niedawno zginê³a na przej¶ciu kolejowym tu i tu, ¿e ma takich, a takich rodziców, ojców chrzestnych, a ¶wiadkiem jej ¶mierci by³a kole¿anka z klasy, która zd±¿y³a wykrzykn±æ takie, a takie s³owa.... Poniewa¿ dzia³o siê to w Polsce, nasza telewizja pojecha³a, by to sprawdziæ. I dziewczynka nie myli³a siê w niczym. Jej opowie¶ci zosta³y w szczegó³ach potwierdzone.

Albo historia zupe³nego sceptyka i niedowiarka, który zmiei³ po tym prze¿yciu pogl±dy w tej kwestii. Nie pamiêtam szczegó³ów, wiêc choæ ogólnie przybli¿ê. W nadmorskim kurorcie (zdaje siê ¿e w Ustce) pan ten bywa³ u kuzyna (brata?), który mia³ dom wczasowy. Pewnego razu na zapleczu rozegra³a siê tragiczna scena, kiedy tak sobie siedzieli przy piwku z kolegami. Oto "wparowa³a" ¿ona jednego  z nich z pistoletem i zrobi³a rozpaczliw± scenê, chyba u podstaw by³a zdrada, nie pamiêtam,  po czym wykrzycza³a mniej wiêcej w tym stylu: "je¶li nie wierzysz, ¿e i tak bêdziesz ze mn± w nastêpnym ¿yciu, to siê sam przekonasz!" I strzeli³a do niego, a potem do siebie. Zdumiewaj±ce  w tej opowie¶ci by³o to, ¿e mimo, i¿ strzeli³a prosto sobie w serce, to mia³a jeszcze na tyle si³y, by przej¶æ przez salê. To nie mie¶ci³o siê w g³owie obserwatorów, ni lekarza, sk±d u niej taka determinacja.

Opowiadaj±cy i wstrz±¶niety  t± histori± ¶wiadek - niedowiarek nie by³ tam kilka lat. Pojecha³ bodaj po trzech latach, a u jego kuzyna pojawi³y siê bli¼niêta. Podbieg³y do sto³u i zaczê³y opowiadaæ, (chyb najpierw dziewczynka). " A nie pamiêtasz tej historii na zapleczu...." PO czym wymieni³y  swoje imiona i tragediê jaka siê wówczas wydarzy³a. I ¿e s± oni, nikim innym, jak tym ma³¿eñstwem w³a¶nie.

By³o to tak wielkim szokiem, i¿ mê¿czyzna ten opisa³ swoj± historiê ze szczegó³ami( których ja niestety nie pamiêtam dok³adnie) w prasie twierdz±c, ¿e zupe³nie zmieni³ przekonania, maj±c wcze¶niej nieprzejednan± duszê niewiernego Tomasza.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 11:41:27
Janneth,
czyli Twoja odpowied¼ sprowadza siê do tego, ¿e nie da siê go o¿ywiæ, poniewa¿ mózg ju¿ nie ¿yje.
Ja siê pytam czemu nie da siê go o¿ywic w ca³o¶ci. Razem z mózgiem.

No i co z tego, ¿e mózg nie ¿yje? Przecie¿ podobno nasza pamiêæ jest wynikiem zbudowania po³±czeñ miêdzy komórkami mózgowymi. Czy te po³±czenia znikaj± kiedy mózg umiera?

Janneth, ja oczywi¶cie znam odpowied¼, tak± odpowied¼ jak± udziela mi oficjalna nauka. Ale wg mnie to nie jest ¿adna odpowied¼. To ogólna ¶ciema. Z ca³ym szacunkiem do nauki, wiêcej "wie" o ¿yciu najmniejsza bakteria (bo potrafi nowe ¿ycie powo³aæ do istnienia) ni¿ wszyscy naukowcy razem wziêci.




Przyznam, prowokujê Ciê do odpowiedzi aby¶ sama przyjrza³a siê swoim pogl±dom na ten temat a tak¿e niektórzy z czytaj±cych t± nasz± rozmowê. I abym ja sam tak¿e siê przyjrza³ swoim pogl±dom ;)

Symeon: ja wiem jakie jest chrze¶cijañskie stanowisko. Ale w³a¶nie dlatego chcê unikn±æ o mówieniu duszy, o reinkarnacji, o wcielaniu siê, Bogu, itp... Próbujê jak najbardziej naukowo podej¶æ do problemu.

Cytuj
Niestety Jeremiaszu, uwa¿am, ¿e projekcje, jakie opisuj± ludzie "widziane" w wyniku ¶mierci klinicznej s± uwarunkowane informacjami zapisanymi przez mózg za jego aktywnego ¿ycia. Dla wielu taka ocena jest przykra, nie daje nadziei, ¿e co¶ jest potem. Ale dla mnie jest najbardziej logiczna i choæ mog³abym chcieæ innej, bardziej optymistycznej wersji, to niestety mój rozum podpowiada co innego ni¿ serce. I jemu wierzê w tej kwestii

Ok. Rozumiem.
Wniosek z tego taki, ¿e uwa¿asz, ¿e my¶li i w ogóle "ja" mie¶ci sie w mózgu i razem z tym mózgiem umiera?
OK.


Wobec tego postanawiam byæ ryb± w morzu.
Razem z moimi tysi±cami, milionami braci p³ywaj±c w wielkiej ³awicy bêdê JEDNOCZE¦NIE reagowa³ na pojawiaj±ce siê niebezpieczeñstwo, JEDNOCZE¦NIE bêdê skrêca³ w TYM SAMYM KIERUNKU. W nies³ychanie krótkiej chwili, wykluczaj±cej jak±kolwiek komunikacjê wzrokow± czy d¼wiêkow± miliony NAS bêd± widzia³y co zrobiæ. I zrobimy to jednocze¶nie wszyscy, mimo, ¿e nie ma w¶ród nas lidera, który by nam to nakaza³.

Umiesz to wyt³umaczyæ?

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 11:59:24
nauka ci±gle siê rozwija :)

z czasem i bêdziemy umieæ tworzyæ ¿ycie i wskrzeszaæ ludzi :)

zjawisko ryb zosta³o ju¿ wyt³umaczone


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 12:01:36
nauka ci±gle siê rozwija :)

z czasem i bêdziemy umieæ tworzyæ ¿ycie i wskrzeszaæ ludzi :)
No, ale jeszcze nie umiemy.
Dystkutujemy o tym co jest teraz.

Cytuj
zjawisko ryb zosta³o ju¿ wyt³umaczone
O¶wieæ mnie proszê o tych rybach.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Agawa Wrzesieñ 09, 2009, 12:14:56
koliberek, przepraszam cie je¿eli ¼le zrozumia³e¶, dlatego ¿e ja ¼le sie wyrazi³am
oczywi¶cie wierze w uzdrawianie, ¿ycie 'pozagrobowe', wybudzanie ze ¶mierci klinicznej
u¿y³am s³owa: wskrzesiæ, fail
chodzi mi o to ¿e w kwestii tworzenia przez nas ¿ycia od podstawy, bez odpowiedniego, gotowego ju¿ materia³u genetycznego nie umiemy ¿ycia stworzyæ

btw. jeden mój wujek kilkana¶cie lat temu opowiada³ o prze¿yciu ¶mierci klinicznej, pamiêtam jak dzi¶ ¿e mówi³ to samo co wszyscy, czyli w tym co¶ musi byæ


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 09, 2009, 12:22:31
Pewnie tak Agawo, bom siê spieszy³, ale dziêki Tobie mia³em asumpt, by siê wogóle wypowiedzieæ. I jeszcze jedno w innej kwestii i nie do Ciebie: otó¿, wielu ludzi z opisywanymi czêsto do¶wiadczeniami po" ¶mierci" nigdy nie s³ysza³o o takim zjawisku wcze¶niej, nie czyta³o ksi±¿ek, a wiêc te argumenty, s± zwyczajnie nie trafione.
Czy ew. rozbicie duszy, inaczej programatora, mieszcz±cego siê jeszcze w sferze materialnej, to zabicie ¿ycia, czy raczej  porz±dkowanie Wszech¶wiata? Wszak, cia³o te¿ siê rozk³ada na czê¶ci pierwsze, obumiera przyroda. A jak siê to ma do cyklu Wszech¶wiata: wdech i wydech? Ca³y czas istniej± planety przyjmuj±ce  splugawione istoty, którym siê nie chcia³o wzi±æ do roboty. Dziwne by to by³o...

Otrzyma³em tak± infoprmacjê z trzech zupe³nie niezale¿nych ¼róde³ do¶æ dawno, abym pamiêta³, jakie pozycje tu przytoczyæ. Ale ponoæ to straszliwie "boli" i niektórzy ¶wiadomi tego procederu i wtajemniczeni, co dla nas niezbyt to pojête, pope³niali ze strachu samobójstwa. Nie napawa optymizmem, ale raczej realizmem socjalistycznym, czyli jak w tej piosence z tych czasów: "Do roboty!" :D

Niemniej, tak sobie dywagujê i pytam wci±¿...

koliberek 3o i trzy. ??? ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 14:01:31
Tak Jeremiaszu... Uwa¿am, ¿e nasze ja mie¶ci siê w naszym mózgu i ginie wraz z jego ¶mierci±.
Co w tym dziwnego oprócz tragizmu sytuacji, nad jakim rozczulasz siê, gdy pomy¶lisz, ¿e umrzesz i stracisz siê bezpowrotnie? Dla Ciebie ta sytuacja jest tak tragiczna, ¿e w pop³ochu szukasz jakichkolwiek argumentów, by tylko móc przed samym sob± przyznaæ, ¿e tak wcale nie jest, nauka jest w b³êdzie, a Ty siê i tak odrodzisz.
Ja Ci nie zabraniam pozytywnego my¶lenia, je¶li tylko tak jest Ci ³atwiej ¿yæ, to ¿yj z takim przekonaniem. Naprawdê nie jest moim celem nak³oniæ kogokolwiek tutaj do zmiany swoich pogl±dów, w przeciwieñstwie do Ciebie nie nak³aniam te¿ nikogo, ¿eby przygl±da³ im siê uwa¿niej, s± jego w³asnymi i piêkne jest to, ¿e tak bardzo siê od siebie ró¿nimy.
Twój argument o rybach te¿ zosta³ przytoczony nazbyt pochopnie. Ryby ³±cz± siê w ³awicê w celu przetrwania, zapewnienia sobie bezpieczeñstwa i pokarmu. To siê nazywa instynkt. Nieprawd± jest te¿, ¿e skrêcaj± w tym samym u³amku sekundy, ich zachowanie i kierunek p³ywu uzale¿niony jest od liderów, którymi s± ryby znajduj±ce siê z przodu ³awicy, nie s± to liderzy stali. Jednak nasze oko nie jest na tyle precyzyjne, by wychwyciæ ten króciutki moment. Prawd± jest jednak, ¿e to Nemo z przodu decyduj± o tym, czy ³awica skrêci czy pop³ynie naprzód. Widzia³am ju¿ kilkukrotnie na Animal Planet bodaj¿e zachowanie ³awic w zwolnionym tempie. Wyra¼nie widaæ, ¿e ca³a ³awica p³ynie tam, gdzie ryby znajduj±ce siê na czele. Dlaczego? Ano dlatego, by trzymaæ siê w kupie, bo w kupie bezpieczniej. Instynkt i tyle.
Jeremiasz, szanujê fakt, ¿e masz w³asne zdanie, ale im wiêcej argumentów wyszukujesz na jego poparcie tym wiêcej w±tpliwo¶ci budzisz we mnie chc±cej uwierzyæ, ¿e swój ¶wiatopogl±d opierasz na racjonalizmie.
Jeszcze raz podkre¶lam - chcia³abym wierzyæ, ¿e co¶ jest po ¿yciu - by³o by to fantastyczne odkrycie.
Wiedzieæ, ¿e wszystko, czego siê uczê, wszystko co robiê i wszystko co czujê bêdzie mia³o kontynuacjê.
Ale jak na razie o tym mo¿na ksi±¿ki pisaæ i filmy krêciæ. Niestety odbiorcami (a wiêc kupcami) bêd± osoby, które tak bardzo chc± ¿yæ po ¶mierci, które nie potrafi± pogodziæ siê z szar± rzeczywisto¶ci±, które nie potrafi± pogodziæ siê z tym, ¿e aby istnia³o ¿ycie musz± istnieæ ku niemu optymalne warunki, a gdy warunki te zanikaj±, zanika te¿ i ¿ycie.


EDIT:
W³a¶nie znalaz³am co¶ ciekawego - http://www.wykop.pl/ramka/95163/zbadaja-zycie-po-smierci
Lekarze wychodz± naprzeciw wypadkom, gdy pacjent mówi, ¿e widzia³ jak go reanimowano. Takich ludzi pewnie jest wielu, jak nie wiêkszo¶æ. Ta wiadomo¶æ o wywieszanych obrazach widocznych tylko z góry sal operacyjnych zosta³a opublikowana rok temu. Jak na razie cisza - czy¿by to znaczy³o, ¿e pacjenci nie s± w stanie udowodniæ lekarzom, ¿e s± poza cia³em widz±c co siê dzieje pod nimi i dooko³a? Nie - nie mówiê, ¿e oni k³ami±, nie twierdzê, ¿e tego nie widzieli. Uparcie stojê przy swojej tezie, ¿e s± to ostatnie podrygi naszego mózgu.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 14:54:48
O¶wieæ mnie proszê o tych rybach.

    Jak my¶licie, dlaczego niektóre ryby p³ywaj± razem w ³awicy? Okazuje siê, ¿e maj± sporo powodów. Jednym z najwa¿niejszych jest ochrona przed wiêkszymi drapie¿nikami.

Jednym z najwa¿niejszych powodów, dla których ryby ³±cz± siê w ³awicê jest to, i¿ pozwala ona m³odym osobnikom uczyæ siê trudnej sztuki przetrwania. Niedo¶wiadczona ryba, która natknie siê na drapie¿nika, zostanie zjedzona. Je¿eli jednak drapie¿nik napadnie na stado "rybiej m³odzie¿y", to te, które ocalej±, bêd± ju¿ wiedzieæ, co jest dla nich zagro¿eniem, i jak na nie reagowaæ. Z tego powodu m³ode ryby czêsto p³ywaj± w stadach, nawet je¶li jako doros³e osobniki ¿yj± samotnie.

Samotne ¿ycie ma jedn± zaletê - nie trzeba z nikim dzieliæ siê ³upem. Dlatego ryby ¿yj± pojedynczo tylko tam, gdzie jest du¿o jedzenia - przy brzegach i na dnie. Na otwartych wodach wygodniej jest w grupie - gdy który¶ osobnik znajdzie pokarm, skorzysta na tym i reszta stada.

Inn± wa¿n± funkcj± ³awicy jest obrona przed drapie¿nikami. Na pierwszy rzut oka wydaje siê to nielogiczne - tyle ryb w jednym miejscu to idealna okazja do polowania dla jakiego¶ rybiego g³odomora. Nic bardziej b³êdnego. Jak pokazuj± badania ichtiologów, czyli uczonych zajmuj±cych siê obserwacj± ¿ycia ryb - drapie¿nik, by z³apaæ jedn± z ryb znajduj±cych siê w ³awicy, musi po¶wiêciæ na to 6 razy wiêcej czasu, ni¿ gdyby polowa³ na samotnego osobnika!

Jakie jeszcze powody maj± ryby, skupiaæ siê w ³awice? Otó¿, próbuj± odstraszaæ drapie¿niki "udaj±c" jakie¶ gigantyczne zwierzê. Jest bowiem bardzo prawdopodobne, choæ nie do koñca potwierdzone, ¿e widok ryb p³yn±cych w zwartym szyku mo¿e przera¿aæ potencjalnych agresorów, my¶l±cych, ¿e maj± do czynienia z jakim¶ wodnym olbrzymem.
£awica pozwala równie¿ pojedynczemu osobnikowi na szybkie znalezienie partnera. Ma to kapitalne znaczenie w ¶rodowisku, gdzie ka¿da strata energii obni¿a szansê prze¿ycia.

Zapewne zastanawiali¶cie siê nieraz - ogl±daj±c ³awicê - co decyduje o tym, ¿e ryby poruszaj± siê w tak sprawny i skoordynowany sposób. Czy jest to jaki¶ "rybi król"? Okazuje siê, ¿e nie - ¿adna jednostka nie ma wp³ywu na kierunek poruszania siê. Badania ichtiologów wykaza³y, ¿e ryby w ³awicy kieruj± siê zasadami... demokratycznymi. Wszystkie decyzje podejmuje wiêkszo¶æ, co w przypadku ³awic oznacza 30-40 % populacji.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 15:22:34
No tak,
ale nadal nie wyja¶ni³e¶ dlaczego robi± JEDNOCZE¦NE zwroty w TYM SAMYM kierunku?
Co powoduje, ¿e robi± to w tak skordynowany sposób.
A to jest najwa¿niejsze je¿eli chodzi o temat w±tku.

Ludzie tak nie potrafi± siê zachowywaæ.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 15:41:18
nie robi± tego jednocze¶nie...
s± u³amki ró¿nicy - dla nas wygl±da to jak jednocze¶nie a dla nich trwa to pewnie chwilkê

ludzie zachowuj± siê podobnie gdy s± w t³umie


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 09, 2009, 16:00:39
No tak,
ale nadal nie wyja¶ni³e¶ dlaczego robi± JEDNOCZE¦NE zwroty w TYM SAMYM kierunku?
Co powoduje, ¿e robi± to w tak skordynowany sposób.
A to jest najwa¿niejsze je¿eli chodzi o temat w±tku.

Ludzie tak nie potrafi± siê zachowywaæ.

pozdrawiam

K³ania siê zabawa w ojca Wirgiliusza - rób to co ja, ewentualnie rób to co osoba/ryba obok. FAkt ludzie tak nie potrafi± - powy¿ej 1,5 minuty duszê siê pod wod± ;]


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 16:06:54
ale nadal nie wyja¶ni³e¶ dlaczego robi± JEDNOCZE¦NE zwroty w TYM SAMYM kierunku?
Co powoduje, ¿e robi± to w tak skordynowany sposób.
A to jest najwa¿niejsze je¿eli chodzi o temat w±tku.

Ludzie tak nie potrafi± siê zachowywaæ.

Val Dee ma racjê. Ludzie zachowuj± siê dok³adnie tak samo w okre¶lonych sytuacjach (np. zagro¿enia):

"Zaledwie kilka osób wystarczy, by sterowaæ t³umem. Pod tym wzglêdem niewiele ró¿nimy siê od stada owiec, które automatycznie pod±¿a w kierunku wyznaczonym przez kilku osobników. Choæ to odkrycie naukowców z University of Leeds godzi w nasze wyobra¿enie o nas samych, mo¿e siê okazaæ przydatne podczas tworzenia planów ewakuacji du¿ych grup ludzi, szczególnie podczas klêsk ¿ywio³owych czy innego zagro¿enia, gdy komunikacja werbalna jest utrudniona – mówi prof. Jens Krause, ekolog behawioralny z University of Leeds. Na potrzeby eksperymentu w du¿ej sali zgromadzono kilka grup ludzi. Poproszono, by ochotnicy nieustannie poruszali siê a¿ do zakoñczenia do¶wiadczenia. Uczestnicy mogli siê przemieszczaæ w dowolnym kierunku, ale nie wolno im by³o rozmawiaæ i mieli utrzymywaæ dystans nie wiêkszy ni¿ na wyci±gniêcie rêki. Tylko kilku osobom polecono i¶æ w wytyczonym, tym samym kierunku. T³um za ka¿dym razem spontanicznie pod±¿a³ za poinformowanymi osobami, tworz±c popularne podczas karnawa³owych zabaw korowody. – Ta pod¶wiadoma reakcja nastêpowa³a zwykle ju¿ po dziesiêciu sekundach – mówi „Wprost" John Dyer, wspó³pracownik prof. Krausego. Im wiêcej uczestników bra³o udzia³ w eksperymencie, tym mniejsza liczba osób by³a potrzebna do zorganizowania t³umu. Gdy w do¶wiadczeniu bra³o udzia³ wiêcej ni¿ dwie¶cie osób, zaledwie dziesiêciu wcze¶niej poinstruowanych uczestników wystarcza³o, by poprowadziæ pozosta³ych w wytyczonym kierunku.
– Trudno powiedzieæ, czy te wyniki mog± pomóc w zapobieganiu wybuchom paniki. Eksperyment tylko na¶laduje ¿ycie – mówi John Dyer. Naukowcy nie przeprowadzali badañ w sytuacji, kiedy przera¿eni ludzie staraj± siê poruszaæ szybciej ni¿ zwykle, zaczynaj± siê popychaæ i t³oczyæ przy wyj¶ciach. W takich okoliczno¶ciach nacisk poszczególnych osób siê sumuje, tworz±c ogromne ci¶nienie. Nic dziwnego, ¿e t³um gnie stalowe barierki i przewraca mury. Ucieczka jest spowalniana przez upadaj±cych i rannych.

Odpowied¼ t³umu
Podczas paniki ludzie szczególnie wyra¼nie ujawniaj± instynkt stadny, na¶laduj±c zachowania innych. Nikt nie korzysta z alternatywnych do wybranych przez pierwszych uciekaj±cych osób dróg ucieczki, gdy¿ ich nie dostrzega. Do takich sytuacji wielokrotnie dochodzi³o podczas meczów pi³karskich (Sheffield, 1989 r. – 96 ofiar ¶miertelnych; Moskwa, 1982 r. – 140 zabitych; Glasgow, 1971 r. – 66 osób stratowanych) i koncertów rockowych (10 lutego 2008 r. w D¿akarcie zginê³o dziesiêæ osób, a kilkana¶cie zosta³o rannych). Reakcja t³umu na po¿ar czy atak terrorystyczny zwykle kojarzy siê z panik±. Spo³eczne wiêzi przestaj± istnieæ, gdy prze¿ycie staje siê nadrzêdnym celem. Jakkolwiek wielkie ryzyko jest zwi±zane z przesadnymi reakcjami na niebezpieczeñstwo, brak adekwatnego do zagro¿enia zachowania jest nie mniej gro¼ny. Podczas po¿aru ludzie zamiast siê ewakuowaæ po pierwszych oznakach niebezpieczeñstwa, opó¼niaj± ucieczkê, czekaj±c na innych. Najczê¶ciej gin± w p³omieniach nie w wyniku paniki, ale z powodu jej braku – twierdzi jeden z oficerów londyñskiej Fire and Rescue Service. Prof. Anthony Mawson z Institute of Epidemiology and Health Services Research w Stanach Zjednoczonych podkre¶la, ¿e w obliczu zagro¿enia ludzie poszukuj± towarzystwa bliskich, zamiast ratowaæ siê pojedynczo. Obecno¶æ innych uspokaja, choæ pragnienie bycia razem ma czêsto fatalne skutki.
Na szczê¶cie panika jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Wed³ug prof. Mawsona, wbrew powszechnemu przekonaniu podczas ewakuacji ludzie czêsto zachowuj± siê racjonalnie. Potrafi± postêpowaæ zgodnie ze spo³ecznymi normami nawet w obliczu ogromnego zagro¿enia. Nawet podczas ataku terrorystycznego na World Trade Center ludzie zachowywali dyscyplinê i byli opanowani.

Mózg zespo³owy
Prof. Krause opublikowa³ wyniki swych prac w pi¶mie „Animal Behaviour". Przystêpuj±c do eksperymentu na ludziach, szuka³ klucza do rozszyfrowania regu³ rz±dz±cych ruchem stad migruj±cych zwierz±t. Harmonijny ruch wielkich zbiorowisk mrówek, nietoperzy, ptaków, ryb czy owadów jest nadal wielk± zagadk± dla naukowców. Tysi±ce, a czasami miliony prymitywnych stworzeñ zachowuj± siê tak, jakby kierowa³ nimi zbiorowy umys³, jakby by³y zdolne do podejmowania uzgodnionych decyzji. Tymczasem ka¿dy z osobników widzi zaledwie kilku s±siadów, w¶ród których nie ma wyra¼nego lidera. Ka¿dy z osobna dysponuje tylko indywidualnym, ograniczonym do¶wiadczeniem.
Gdy rekin wpada w ³awicê, widzi go tylko kilka ryb, a w migruj±cym stadzie ptaków tylko garstka do¶wiadczonych lotników zna trasê lotu. Mimo to stado szpaków, licz±ce do 500 tys. ptaków, porusza siê jak jeden organizm. Godnym podziwu idea³em zsynchronizowanego ruchu jest równie¿ gêsta ³awica ryb, która b³yskawicznie zmienia kierunek. Zorganizowane zachowanie stada to wypadkowa dzia³añ tysiêcy, a nawet milionów osobników. Chaotyczna bieganina, tratowanie nie wydarzaj± siê nawet wtedy, gdy drapie¿nik po¿era pierwsze szeregi wspó³braci. £awica lub stado obiera jeden kierunek, podejmuj±c decyzjê dotycz±c± celu wêdrówki czy sposobu ucieczki.
Ka¿de ze zwierz±t musi wywa¿yæ wykluczaj±ce siê instynkty: pozostaæ w grupie czy pod±¿yæ w kierunku uznanym przez siebie za najlepszy. Tylko kilku liderów mo¿e efektywnie prowadziæ stado. Gdy miêdzy przywódcami nie ma zgody, zwierzêta pod±¿aj± tam, gdzie chce siê udaæ wiêkszo¶æ. Tê regu³ê udaje siê zaobserwowaæ nawet u istot o do¶æ miernym instynkcie stadnym, jakimi s± ludzie: je¶li w¶ród nastolatków robi±cych zakupy jedna-dwie osoby bêd± zainteresowane ofert± innego sklepu ni¿ reszta, raczej zrezygnuj± ze swojego celu, by zostaæ z grup±.
Rakotwórcze stado
Przebywanie w stadzie jest atrakcyjne. Grupa zwierz±t jest bardziej czujna i lepiej siê orientuje w przestrzeni ni¿ indywidualne osobniki. Wiele par oczu wcze¶niej dostrze¿e wroga. Istnieje te¿ mniejsze ryzyko stania siê ofiar±, gdy¿ napastnik ma du¿y wybór „dañ". Grupa jest te¿ skuteczniejsza ni¿ indywiduali¶ci tak¿e w poszukiwaniu pokarmu, bo w stadzie mo¿na wymieniaæ informacje.
Dr Iain Couzin z Uniwersytetu Princeton próbuje przenie¶æ wyniki obserwacji stadnego zachowania na projektowanie ruchów robotów. W grupie automaty mog± efektywniej wyszukiwaæ informacje o zagro¿eniu zgodnie z regu³± „co dwie pary oczu, to nie jedna". Nawet gdy który¶ z robotów zostanie wyeliminowany, grupa nadal siê porusza i system zbierania danych dzia³a. Prawid³owo¶ci rz±dz±ce stadem prawdopodobnie dotycz± tak¿e komórek ludzkiego cia³a. Dr Couzin wspó³pracuje z onkologami nad odkryciem regu³ powoduj±cych, ¿e komórki zaczynaj± wspólnie budowaæ guz albo migruj± w ró¿ne rejony cia³a.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 17:07:44
Cytuj
Val Dee ma racjê. Ludzie zachowuj± siê dok³adnie tak samo w okre¶lonych sytuacjach (np. zagro¿enia):
Czy¿by? I potrafi± jak jeden m±¿ w u³amku sekundy nagle skrêciæ w tê sam± stronê?
Gdzie widzia³a¶ co¶ takiego?
Chyba na defiladzie, ale wtedy jest jaki¶ kapral, który wydaje komendy.

sama napisa³a¶:
Cytuj
Mózg zespo³owy
Prof. Krause opublikowa³ wyniki swych prac w pi¶mie „Animal Behaviour". Przystêpuj±c do eksperymentu na ludziach, szuka³ klucza do rozszyfrowania regu³ rz±dz±cych ruchem stad migruj±cych zwierz±t. Harmonijny ruch wielkich zbiorowisk mrówek, nietoperzy, ptaków, ryb czy owadów jest nadal wielk± zagadk± dla naukowców. Tysi±ce, a czasami miliony prymitywnych stworzeñ zachowuj± siê tak, jakby kierowa³ nimi zbiorowy umys³, jakby by³y zdolne do podejmowania uzgodnionych decyzji. Tymczasem ka¿dy z osobników widzi zaledwie kilku s±siadów, w¶ród których nie ma wyra¼nego lidera. Ka¿dy z osobna dysponuje tylko indywidualnym, ograniczonym do¶wiadczeniem.
Gdy rekin wpada w ³awicê, widzi go tylko kilka ryb, a w migruj±cym stadzie ptaków tylko garstka do¶wiadczonych lotników zna trasê lotu. Mimo to stado szpaków, licz±ce do 500 tys. ptaków, porusza siê jak jeden organizm. Godnym podziwu idea³em zsynchronizowanego ruchu jest równie¿ gêsta ³awica ryb, która b³yskawicznie zmienia kierunek. Zorganizowane zachowanie stada to wypadkowa dzia³añ tysiêcy, a nawet milionów osobników. Chaotyczna bieganina, tratowanie nie wydarzaj± siê nawet wtedy, gdy drapie¿nik po¿era pierwsze szeregi wspó³braci. £awica lub stado obiera jeden kierunek, podejmuj±c decyzjê dotycz±c± celu wêdrówki czy sposobu ucieczki.

Gdzie wiêc znajduje siê ten mózg zespo³owy?
W której malutkiej rybce? W pierwszej, a mo¿e trzeciej? A mo¿e we wszystkich naraz?
A mo¿e w ¿adnej?

O to siê pytam od kilku postów. Jak to jest mo¿liwe, ¿e ten milion ma³ych rybeczek w u³amku sekundy podejmuje decyzjê, milion rybeczek jednocze¶nie wie o tej decyzji i w u³amku sekundy podejmuj± dzia³anie.

To tak prosto napisaæ - MÓZG ZESPO£OWY.
Proszê wskazaæ mi palcem gdzie on jest.


pozdrawiam

p.s.
nie wklejajcie tutaj po³owy wikipedii, wystarczy odno¶nik.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 17:12:51
ludzie maj± wolniejsze reakcje wiêc i sam proces trwa d³u¿ej - ale mechanizm jest ten sam co u ryb w ³awicy

w u³amku sekundy decyzjê dokonuje czê¶æ ryb - tam gdzie z nich idzie wiêkszo¶æ rusza reszta

ja nie wiem czy nie zbaczamy zbytnio z tematu ;P

co maj± ryby do reinkarnacji?
by³e¶ w zesz³ym ¿yciu ryb±?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 17:27:58
ludzie maj± wolniejsze reakcje wiêc i sam proces trwa d³u¿ej - ale mechanizm jest ten sam co u ryb w ³awicy

w u³amku sekundy decyzjê dokonuje czê¶æ ryb - tam gdzie z nich idzie wiêkszo¶æ rusza reszta

ja nie wiem czy nie zbaczamy zbytnio z tematu ;P

co maj± ryby do reinkarnacji?
by³e¶ w zesz³ym ¿yciu ryb±?
Vall Dee,
Naprawdê tego nie widzisz czy próbujesz wszelkimi metodami odrzuciæ oczywisty wniosek?

Pu¶æ sobie w wolniejszym tempie film z ³awicy i zobaczysz, ¿e np. moment skrêtu ³awicy nastêpuje JEDNOCZE¦NIE. ¯e wystarczy ¿e parê ryb gdzie¶ na obrze¿ach zauwa¿y zagro¿enie i wszystkie NARAZ wykonuj± skrêt.

Tam nie ma ¿adnego opó¼nienia, tam nie ma czego¶ takiego jak chodzenie w "poci±gu na zabawie",  nie ma czego¶ takiego jak komunikacja, jak przekazywanie sygna³ów o zagro¿eniu, nie ma odgapiania zachowania jednego od drugiego.
Za szybko to siê dzieje. Gdyby tak by³o ryby w ³awicy nie mia³yby szans.

Ju¿ sam termin "mózg zbiorowy" powinien co¶ sugerowaæ.

Tak, ³awica ryb czy stado ptaków to ¶wietny przyk³ad mózgu, który siêga dalej ni¿ pojedyñczy egzemplarz rybki. Przyk³ad "mózgu" rozproszonego.

Skoro te biedne rybki dzia³aj± tak, jakby mia³y jeden wielki mózg obejmuj±cy wszystkie rybki,
to znaczy siê, ze nasze wyobra¿enie dotycz±ce jak mózg dzia³a nale¿y zweryfikowaæ.

Jedyne wyt³umaczenie tego jest takie, ¿e te rybki (a mo¿e i ludzie) wcale nie my¶l± mózgiem, a mózg jest jedynie po to aby przekazaæ my¶li do/i od organizmu.
Czym my¶l±? Nie wiem. Ale nie znajduje siê to w mózgu tych rybeczek.

A co to ma wspólnego z reinkarnacj± to ju¿ siê sam domy¶l.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 17:32:42
tylko ¿e film to raptem chyba 24 klatki na sek

ryby reaguj± szybciej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 17:49:57
tylko ¿e film to raptem chyba 24 klatki na sek

ryby reaguj± szybciej

Co¿ mi zosta³o powiedzieæ.

Przecie¿ ka¿da taka rybka ma mózg i uk³ad nerwowy, w którym impulsy nerwowe przemieszczaj± siê z prêdko¶ci± 100m/s. To nawet je¿eliby¶ rozci±gn±³ w³okno nerwowe od pocz±tku ³awicy do koñca, to i tak przeniesienie tej informacji trwa³oby co¶ ko³o sekundy. A gdzie czas na reakcje? 

Ale ³atwiej uwierzyæ w to ¿e milion ryb potrafi siê ze sob± dogadaæ co do kierunku ruchu w 1/24 sekundy ni¿ w to, steruje nimi mózg rozproszony.
I kto¶ tu mówi³, ¿e to ja wierzê w jakie¶ bajki.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 17:51:23
jeszcze jeden popularnonaukowy artyku³:

Nikt nimi nie dyryguje. Nie maj± prezesa, zarz±du ani nawet kompletu wszystkowiedz±cych mened¿erów. Owszem, czasem trafia siê królowa. Ale jaka to królowa?! To ju¿ El¿bieta II ma wiêcej w³adzy w Wielkiej Brytanii ni¿ królowa w mrowisku albo ulu. Owadzie w³adczynie tak naprawdê zajmuj± siê g³ównie sk³adaniem jajek. Prawdziwe decyzje podejmuje kto inny. Kto? No jak to kto?! Wspólnota. Czyli stado.
Spójrzmy choæby na ³awicê ryb – zwyk³ych ¶ledzi, sardynek b±d¼ p³aszczek. Wszystkie p³yn± elegancko w jednym kierunku. Nie zderzaj± siê ze sob±, nie przepychaj±. Gdy napadnie je wróg, to choæ ogarnia je strach, nadal trzymaj± siê równo, zgodnie skrêcaj±, wspólnie robi± zwroty i uniki. Nie ma bez³adnej „p³ywaniny” i chaosu paniki.
Albo karibu. – Trudno to opisaæ s³owami, ale kiedy stado by³o w ruchu, wygl±da³o jak cieñ chmury przemykaj±cy nad krajobrazem lub masa kostek domina przewracaj±cych siê w tym samym czasie i zmieniaj±cych kierunek – opowiada³ magazynowi „National Geographic” biolog Karsten Heuer. – To by³o tak, jakby ka¿de zwierzê wiedzia³o, co zamierza zrobiæ jego s±siad, s±siad s±siada i s±siad s±siada s±siada. Nie by³o ¿adnego przewidywania ani reakcji. ¯adnej przyczyny i skutku. Po prostu by³o.
Kiedy do stada karibu podszed³ wilk, uwaga zwierz±t wzros³a. – Ka¿de zwierzê po prostu siê zatrzyma³o, w pe³ni czujne i wpatrzone – mówi³ Heuer. – Gdy wilk podszed³ bli¿ej, najbli¿sze mu karibu odwróci³o siê i pobieg³o. A ta odpowied¼ przesz³a jak fala przez ca³e stado a¿ do chwili, gdy wszystkie zwierzêta zaczê³y biec. Manewry stada wykazywa³y nie panikê, lecz precyzjê.
W jeszcze wiêksze zdumienie wprawiaj± naukowców mrówki. Doktor Iain Couzin, biolog matematyczny z uniwersytetów Princeton i Oksford, wyprawi³ siê a¿ do Panamy, by je obserwowaæ. Jego szczególn± uwagê zwróci³y mrówki ogniowe. Kiedy podró¿uj± i natrafi± na trudny do ominiêcia dó³, buduj± most. – Tworz± go ze swych ¿ywych cia³ – opowiada³ reporterowi „The New York Times”. – Buduj± go, gdy jest potrzebny, i rozbieraj±, gdy nie jest u¿ywany.
Byæ mo¿e ta sprawno¶æ wspólnoty wynika z tego, ¿e ewolucja ich kolonii trwa³a do¶æ d³ugo. – My nie wyewoluowali¶my w spo³eczeñstwach, w których obecnie ¿yjemy – t³umaczy problemy naszego gatunku doktor Couzin. Uczony zaj±³ siê odcyfrowaniem zasad rz±dz±cych zgodn± wspólnot± zwierz±t. Liczy³ na to, ¿e kiedy je poznamy, zastosujemy w naszym ¿yciu.

(Mrówki ucz± oszczêdno¶ci)
Na pierwszy ogieñ posz³y jednak nie mrówki, tylko szarañcza. Zazwyczaj te owady ¿yj± samotnie i nie kwapi± siê do ¿ycia w stadzie. Niekiedy jednak tworz± gigantyczne chmary, które lec± razem i z¿eraj± wszystko, co stanie na ich drodze. Dlaczego ta sytuacja wymyka siê czasem spod kontroli? – zastanawia³ siê Couzin. W 2006 roku jego zespó³ opublikowa³ w „Science-” raport, który wyja¶nia te regu³y. Szarañcza reaguje jedynie na tych s±siadów, którzy znajduj± siê bardzo blisko. W normalnych warunkach owady ¿yj± w wystarczaj±co du¿ym rozproszeniu, by nie wp³ywaæ na siebie nawzajem. Ka¿dy osobnik porusza siê wiêc po swojemu. Je¶li jednak zagêszczenie przekracza pewien poziom, s±siedzi przybli¿aj± siê i automatycznie zaczynaj± synchronizowaæ swoje ruchy. Wtedy tworz± chmary.
Bardziej praktyczne znaczenie mia³o odkrycie regu³, którymi kieruj± siê mrówki, kiedy decyduj±, ile osobników wys³aæ do ¼ród³a po¿ywienia. Arizoñskie ¿niwiarki z gatunku Pogonomyrmex barbatus zastanawiaj± siê nad tym rano. Pierwsze ruszaj± zwiadowczynie. Gdy wracaj±, dotykaj± czu³kami czekaj±cych w gnie¼dzie zbieraczek. – Dla nich jest to stymulacja do wyj¶cia – wyja¶nia³a „National Geographic” Deborah Gordon, która bada³a zwyczaje tych mrówek. – Zbieraczka potrzebuje jednak kilkunastu kontaktów w odstêpie nie d³u¿szym ni¿ 10 sekund, ¿eby opu¶ciæ mrowisko.
Je¿eli na zewn±trz gniazda czyha jakie¶ niebezpieczeñstwo, liczba powracaj±cych zwiadowców bêdzie mniejsza. Zbieraczki wówczas nie wyjd±. Je¶li wszystko jest w porz±dku, robotnica rusza po pokarm. I znów nikt nimi nie rz±dzi, a decyzje s± s³uszne. – Zbieraczka nie wróci, je¶li nie znajdzie czego¶ do jedzenia – t³umaczy dalej Gordon. Nastêpne robotnice rusz±, dopiero gdy te pierwsze co¶ przynios±. – Im mniej jest pokarmu, tym wiêcej czasu zabiera im znalezienie go i powrót do mrowiska. Im wiêcej jedzenia, tym szybciej robotnice pojawi± siê w gnie¼dzie i tym wiêcej mrówek rusza ¶ladem pierwszych zbieraczek. – A zatem nikt nie podejmuje decyzji, ¿e to jest dobry czas na zbieranie po¿ywienia – dodaje Deborah Gordon. – To dzia³anie wspólne, a nie jakiej¶ pojedynczej mrówki.
Mrówki z gatunku Linepithema humile przyjê³y jeszcze inn± strategiê. Gdy robotnica przynosi pokarm do mrowiska, zostawia ¶lad chemiczny. Im wiêcej i czê¶ciej podró¿uj± t± ¶cie¿k± inne mrówki, tym sygna³ jest mocniejszy i przyci±ga kolejne zbieraczki. To pomaga im optymalnie wykorzystywaæ najlepsze ¼ród³a po¿ywienia. I w³a¶nie ta metoda zosta³a zaadaptowana przez cz³owieka. Przyjê³a j± firma American Air Liquid, która zajmuje siê produkcj± rozmaitych gazów i dowo¿eniem ich do blisko sze¶ciu tysiêcy miejsc w USA. Wykorzystuje w tym celu ruroci±gi oraz setki ciê¿arówek i poci±gów. Jednak w wyniku deregulacji rynku energetycznego cena pr±du zmienia siê niekiedy co kwadrans.
Firma skonstruowa³a wiêc model komputerowy zainspirowany zachowaniem mrówek Linepithema humile. Wysy³a on miliardy „mrówek”, czyli elementów programu, które gromadz± informacje na temat aktualnych cen energii lub potrzeb klientów. Model zbiera od nich informacje, sprawdzaj±c, ile z nich wybiera dan± drogê. Potem komputer rozwa¿a ka¿dy mo¿liwy wariant decyzji: sk±d, dok±d i jak zawie¼æ gaz. Pracuje ca³± noc, analizuj±c miliony mo¿liwych decyzji, lecz ju¿ o szóstej rano pokazuje najtañsze z mo¿liwych rozwi±zañ.
Pocz±tkowo kierowcy dziwili siê, ¿e zamiast dostarczaæ gaz z fabryki po³o¿onej najbli¿ej klienta, musz± braæ go stamt±d, gdzie cena dostawy jest najni¿sza. Choæ by³o to wbrew intuicji, sprawdzi³o siê w praktyce. Koszty firmy znacz±co spad³y.

(Roboty chc± byæ jak karibu)
Doktora Couzina zastanowi³o z kolei, jak przep³ywa informacja o drapie¿niku w grupie zwierz±t. Bo w to, ¿e istnieje co¶ takiego jak zasady stada, ju¿ nie w±tpi³. Problem polega³ na tym, ¿e jedynie nieliczni cz³onkowie grupy otrzymuj± informacje o gro¿±cym niebezpieczeñstwie. Jak mog± przekonaæ resztê towarzyszy do zmiany zachowania?
Grupa Couzina zbudowa³a model matematyczny, który ma to wyt³umaczyæ. Naukowcy za³o¿yli, ¿e tylko kilka osobników potrafi poprowadziæ stado we w³a¶ciwym kierunku. Inne zwierzêta mog± mieæ b³êdne informacje. A grupa musi wybraæ, kogo pos³uchaæ.
– Kiedy zwiêkszali¶my ró¿norodno¶æ opinii miêdzy najlepiej poinformowanymi osobnikami, stado spontanicznie dochodzi³o do kompromisu i rusza³o w kierunku wybranym przez wiêkszo¶æ – mówi biolog. – Decyzjê podejmowa³o bez matematyki, bez konsultowania siê i nawet bez wiedzy, ¿e decyzja zosta³a podjêta.
Badacz sprawdzi³ swój model na zwierzêtach i ludziach. Wybra³ grupê ochotników i ka¿dego z nich poinstruowa³, wed³ug jakich regu³ ma siê zachowywaæ. Inni nie znali jednak zasad, którym byli pos³uszni pozostali cz³onkowie „stada”. W pierwszej wersji eksperymentu Couzin nakaza³ ludziom po prostu trwaæ w grupie. Tak jak przewidywa³ model, grupa utworzy³a rodzaj pier¶cienia. W kolejnym do¶wiadczeniu kilka osób dosta³o zadanie dotarcia do miejsca, lecz ka¿dy lider do innego. Ludzkie stado – tak jak przewidywa³ model – podjê³o szybk±, nie¶wiadom± decyzjê, w któr± stronê pod±¿aæ. Uczestnicy eksperymentu szli zawsze za najwiêksz± grup± liderów, nawet je¶li w jej sk³ad wchodzi³a tylko jedna dodatkowa osoba.
Dziêki takim zasadom na przyk³ad stado karibu pos³ucha siê tych osobników, które zobaczy³y wilka, i pos³usznie pobiegnie w wyznaczonym kierunku. A ryby, które zobacz± rekina, „namówi±” resztê ³awicy do ucieczki.
Takie regu³y próbuje siê te¿ zastosowaæ w pracy z robotami. Zgodne stada maszyn przecie¿ lepiej poradz± sobie ze zbieraniem informacji w niebezpiecznych miejscach ni¿ pojedyncze roboty. – Zaczynaj± siê poruszaæ i rea-gowaæ w taki sposób, jaki obserwujemy w przyrodzie – opowiada³ „The New York Times” doktor Naomi Leonard, in¿ynier z Uniwersytetu Princeton, który wspó³pracuje z doktorem Couzinem. – Je¶li wy³±czysz jednego osobnika, algorytm wci±¿ dzia³a. Grupa nadal porusza siê normalnie-.
Naukowcy badaj±cy inteligencjê stada podkre¶laj±, ¿e warto by jej zasady wdro¿yæ w naszych wielkich spo³eczeñstwach. Jednocze¶nie jednak ostrzegaj±: te regu³y sprawdzaj± siê tylko wówczas, gdy ka¿dy cz³onek grupy indywidualnie zachowuje siê odpowiedzialnie i sam podejmuje decyzje. Stado nie bêdzie m±dre, kiedy poszczególne osobniki bêd± biernie czekaæ, a¿ kto¶ im powie, co robiæ, albo gdy zaczn± niewolniczo na¶ladowaæ innych. Zniszczyæ m±dro¶æ grupy mog± te¿ ci, którzy dojd± do wniosku, ¿e ich wp³yw jest zbyt ma³y, by warto by³o podejmowaæ wysi³ek.
Jak widaæ, warto siê uczyæ od zwierz±t.

Wojciech Miko³uszko
„Przekrój” 30/2008


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 17:54:52
Jeremiasz, choæ to pewnie Ciê zaskoczy, s± inne ¼ród³a poza Wikipedi± :)
I chyba straci³e¶ ju¿ cierpliwo¶æ w przekonywaniu mnie do swoich racji, nie zauwa¿ywszy, ¿e tego siê po prostu nie da zrobiæ. Nie wiem, gdzie jest Twój mózg, ale mój jest w mojej g³owie i podpowiada mi, ¿e czegokolwiek bym Ci nie powiedzia³a, Ty i tak wiesz swoje. Zostawiê Ciê wiêc w spokoju, by¶ nadal móg³ kontynuowaæ monolog nie zwa¿aj±c na czyje¶ wypowiedzi.

Trzeba by³o przeczytaæ ten ca³y artyku³, po to go wklei³am w ca³o¶ci, ¿eby¶ na to po¶wiêci³ chwilkê.
Zaraz za pojêciem "mózgu zbiorowego" jest wyja¶nienie dzia³ania spójnego zachowania zwierz±t.
My¶lê, ¿e jest wyra¼nie napisane i nie ma sensu tego t³umaczyæ. Albo Ci siê nie chcia³o przeczytaæ i omawiasz co¶ po ³ebkach, albo pomin±³e¶ wyja¶nienie celowo byle by pasowa³o do Twojej teorii.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 09, 2009, 17:58:42
Janneth,
Wolisz przyj±æ wyja¶nienia innych ludzi (naukowców), a nie bierzesz tego pod uwagê, co sama widzisz.
Ale ok, nie bêdê ju¿ Ciê mêczy³. I Vall Diego tak¿e :)

Macie podane jak na tacy fakty ¶wiadcz±ce o tym, ¿e mózg niekoniecznie musi byæ o¶rodkiem myslenia. Ale wolicie przyjmowaæ jakie¶ karko³omne koncepcje byleby tylko nie dopu¶ciæ takiej mo¿liwo¶ci.
Nawet je¿eli fakty temu przecz±. "Ale to tym gorzej dla faktów". Status quo piêknie siê broni. :)

Fajnie, ¿e siê tak ¶licznie ró¿nimy.

pozdrawiam



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 18:46:19
Jeremiasz, prawdê mówi±c jeste¶ tutaj wyj±tkowy. Podoba mi siê, ¿e mimo odmiennego zdania okazujesz szacunek dyskutantom, rzadko spotykana tutaj zaleta. Oboje nie od wczoraj jeste¶my na forum i wiemy ju¿ co nieco o sobie nawzajem. Twoja postawa powoduje, ¿e lubiê z Tob± dyskutowaæ. Je¶li Ciê czymkolwiek tutaj urazi³am to naprawdê przepraszam. To, ¿e ludzie maj± ró¿ne opinie na dany temat nie powinno wp³ywaæ na za³amanie ich relacji i uwa¿am, ¿e nie³adnie zachowa³am siê ucinaj±c nasz± dyskusjê. Chcê, ¿eby¶ wiedzia³, ¿e Ciê szanujê, ale bardzo nie lubiê, gdy kto¶ próbuje wp³yn±æ na moje pogl±dy. Ró¿nice zawsze by³y i bêd± i chwa³a im za to, bo tylko one wp³ywaj± na owocno¶æ wyci±gniêtych wniosków.

Gdyby reinkarnacja nie istnia³a, ani nie by³o by ¿adnego nastêpnego ¿ycia, cz³owiek cieszy³by siê dwukrotnie bardziej ka¿d± chwil± swojego ¿ycia, ka¿d± rado¶ci± i potkniêciem. Wiem to po swoim przyk³adzie. Kiedy¶ czeka³am na lepsze jutro, dzisiaj tworzê lepsze dzisiaj. Je¶li nie dostanê drugiej szansy (w co mocno wierzê), to nie bêdê zawiedziona, je¶li jednak racjê masz i ¿ycie nastêpne na mnie czeka, to i tak bêdê siê nim cieszyæ tak, jakby by³o ju¿ ostatnim :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 09, 2009, 18:53:22
Gdybym wiedzia³ kiedy¶, ¿e bêd± tu tacy sceptycy, (s±dzi³em, ¿e to ju¿ relikty w obecnej dobie ogromu informacyjnego...); to spisywa³bym tytu³y ksi±¿ek i poda³ je teraz. Otó¿, byli naukowcy i z USA i z Indii, którzy badali fenomen ew. inkarnacji. Zadali sobie olbrzymi trud, by zbieraæ te fakty, gdzie tylko siê da. Szkoda, ¿e nie pamiêtam nazwiska jednego z profesorów, który po wnikliwych badaniach nie ma najmniejszej w±tpliwo¶ci, co do tego faktu. Niektórym osobom, tylko naukowe autorytety mog± przemówiæ do rozs±dku.

Widzê te¿, ¿e np. Janeth odnosi siê tylko do wygodniejszych postów, innych albo nie czyta, albo zwyczajnie pomija. Rzeczowa dyskusja bierze pod uwagê wszystkie argumenty za i przeciw....A nie pokrywa milczeniem tego, co nie pasuje.

I tak jako¶ zesz³o na rybki, pszczó³ki i szarañcze, a o ptakach ani s³owa.  ^-^ A koliberek ma te¿ swoje osobiste do¶wiadczenie, ale szkoda mu ma³ego piórka ostrzyæ. Niechaj ka¿dy przekonuje siê na w³asnej skórze. Wszelkie t³umaczenia, to tylko niepotrzebna strata energii. Zastanawiam siê wiêc, co robi± pewne osoby na takim forum? Wszak, s± fora naukowe, stricto katolickie  itp. A tu taki upór, ¿e jako¶ mi siê to wszystko kupy nie trzyma. Chyba, ¿e....ale kto ma wiedzieæ, ten wie,

co koliberek dalej ma na my¶li.



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 18:56:13
http://www.youtube.com/v/Tgoka1t2TbU&hl=pl&fs=1&

oto przyk³adowy filmik z ³awic±

przyjrzyjcie siê - ok 21 sekundy rybki robi± zwrot i wtedy ³adnie widaæ jak czê¶æ ryb jeszcze nie nad±¿y³a i przez chwileczkê p³ynie w drug± stronê

to jest rybi spacerek - w sytuacjach zagro¿enia reaguj± szybciej ale w ten sam sposób :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 19:07:57
Koliberku... Nie musisz pisaæ o mnie jako o relikcie, bym wiedzia³a, jakie jest Twoje zdanie na dany i na mój temat.
Je¶li pomijam jakie¶ wypowiedzi (byæ mo¿e pominê³am Twoj± - nawet nie wiem) to znaczy, ¿e inny post tak bardzo skupi³ na sobie moj± uwagê, ¿e najzwyczajniej w ¶wiecie do innych siê z zaaferowania nie odnios³am.
Je¶li chcia³by¶ us³yszeæ moje stanowisko na jaki¶ temat, wska¿ wypowied¼, do jakiej mam siê ustosunkowaæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 09, 2009, 19:14:58
My¶la³em, ¿e zainteresuj± Ciê te przyk³ady, które wydarzy³y siê w Polsce na przestrzeni tego dziesiêciolecia. Szkoda, ¿e podane z drugiej rêki, czyli przeze mnie i po latach. Traci to w niema³ej mierze wiarygodno¶æ, ale gdy to czyta³em, by³o to wstrz±saj±co wiarygodne. My¶lê, ¿e na tyle mi mo¿esz uwierzyæ.

Dziêki za odzew, te¿ jestem swoistym reliktem tutaj. :D

koliberek 33 8)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Wrzesieñ 09, 2009, 19:15:07
Moim zdaniem wszystkie ryby w ³owicy na¶laduj± te "ryby kierowniczki", które p³yn± z przodu. Nie nale¿y siê tu dopatrywaæ jakiego¶ "mózgu zbiorowego", bo ka¿da taka rybka ma swój mózg i my¶li samodzielnie, ale wzoruje siê na tych, które s± z przodu ³awicy, bo ma do nich zaufanie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 19:28:20
Osobi¶cie zdarzy³o mi siê byæ na pograniczu i wierzcie kochani, cz³owieka wtedy nie obchodz± ¿adne martwe przedmioty, komputery i inne takie "akcesoria". To w ogóle dla niego nie istnieje, tylko, co siê z nim konkretnie dzieje, i kto ma na to aktualny wp³yw. I co z najbli¿szymi.... Wtedy licz± siê zupe³nie inne priorytety.

Nie mo¿na powiedzieæ o tym jako o fakcie podanym z drugiej rêki. O ile dobrze rozumiem, s± to Twoje w³asne prze¿ycia. T³umaczy to czemu tak zaciekle bronisz ¿ycia po ¿yciu. Niewiele ludzi ma do¶wiadczenie w postaci prze¿ycia ¶mierci klinicznej, garstka wiêc tylko mo¿e stwierdziæ, ¿e co¶ widzia³a i czu³a "potem". Poniek±d dobrze rozumiem, ¿e ciê¿ej jest przyj±æ zaprzeczenie jakiego¶ faktu, w którym siê uczestniczy³o. W pewnej sprawie potrafiê wczuæ siê w sytuacjê osoby, której inni mówi±, ¿e nie widzia³a tego, co widzia³a. Bo widzia³a... I co ma zrobiæ z tym, ¿e dla niej to oczywista oczywisto¶æ? Nie zawsze jednak potrafimy nazwaæ to co siê z nami dzieje, nasza wiedza nam na to w wielu kwestiach jeszcze nie pozwala. Te¿ w swoim do¶wiadczeniu spotka³am siê z czym¶, co jest niewyja¶nione, ale dlatego, ¿e jeszcze jest niewyja¶nione, mo¿e mieæ inn± nazwê ni¿ ta przeze mnie nadana. Jêzyk i wiedza s± ubogie, ale dynamicznie siê rozwijaj±. Je¶li teraz czego¶ nie rozumiem b±d¼ w co¶ nie wierzê nie znaczy, ¿e tak ju¿ pozostanie. Do zmiany decyzji jednak potrzebna mi jest odpowied¼, któr± zaakceptujê i bêdê potrafi³a zrozumieæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 09, 2009, 19:34:26
To akurat nie z drugiej rêki... Na temat innych wcieleñ z mojego podwórka, te¿ by co¶ siê znalaz³o, ale za d³ugo by opisywaæ. Jak rzek³a¶, nie wszystko da siê tak jednoznacznie zwerbalizowaæ. Wymaga³oby to mnóstwo czasu i energii, ¿eby tak od razu na "papier".

Pozdrawiam póki, co serdecznie. :)

koliberek33


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 19:39:21
Kurczê, teraz nie wiem, czy mnie zrozumia³e¶ dobrze. Zw±tpienie zasiane przez komplementy :).
By uwierzyæ, ¿e to co widzimy jest tym, czym widzimy, potrzebujemy odpowiedzi, a wiêc badania. Nie wyobra¿am sobie postawienia odpowiedzi na podstawie subiektywnej oceny osoby, która akurat tak±, a nie inn± terminologi± pos³u¿y³a siê by opisaæ zjawisko, w jakim faktycznie uczestniczy³a.


Tytu³: Kilka s³ów o re-w-cielaniu
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 09, 2009, 20:11:06
Kilka s³ów o re-w-cielaniu:
Z moich najnowszych badañ wynika, ¿e reinkarnacja nie dotyczy wszystkich w równym stopniu. S± ro¿ne 'zakresy' reinkarnacji. Zdziwi³o, zaskoczy³o mnie to, ale obserwowa³em takie wlasnie zjawiska.
Jakby poziomy sie inkarnuj±.. lub raczej owoce poziomów



Cytat: kolib33
Czy prawd± jest, ¿e w czasie obecnych przemian, u ludzi którzy odchodz±, dusze ulegaj± rozbiciu?

Tak, Dusze ulegaj± demonta¿owi/dymisjii i rozpadowi. Ale nie u ludzi , którzy "odchodza"
..bo gdzie niby mieliby siê wybieraæ skoro siê rozpadaj±?!
Ci, którzy sie "wybieraj±" ..zachowuja evoluuj±ce dusze(które przyci±gaj± kontinuum ja¼ni).

Otó¿ dusze rozpadaj± siê w Cia³ach. I Cia³a do tego sa bardzo potrzebne.
Najpierw rozpada siê dusza, a potem niektóre przydatne Cia³a dostaj± 'wdruk Aktualizacji bazowej' (ona tez ewoluuje), a inne Cia³a transformuj± w piasek i mu³.

..ten wdruk - to w³a¶nie gwarancja, ¿e nie zaczynaj± od zera. Poziom denka ewoluuje w ten sposób. Baza nie schodzi poni¿ej przepracowanych ju¿ jako¶ci. (Jest to zwi±zane z oczyszczaniem siê  pamiêci ZiEMI oraz 'przepisywaniem' jej zasobów do pamiêci gwiazdowych. Jej Trans-Formowaniem w OGNIU).

Przyk³adowo: Jak myslisz, po co jest tylu katolików na ziemi? Ich cia³a i dusze czemus s³u¿±.. rozk³adaj± tê zbiorow± duszê w³a¶nie. To zreszt± dotyczy wszelkich idei i pozornych warto¶ci, które siê rozk³adaj±.. i osobników, którzy to realizuj±, wiêc niema co katolictwa wyró¿niaæ tutaj. Takich form jest masa.

Rozpad ja¼ni jest wyrazem takiego demonta¿u duszy.
W dzisiejszej dobie obserwujemy w³a¶nie jakoby 'rozpad ja¼ni zbiorowych'.. które nie s± potrzebne Wszech¶wiatowi. Dlatego swoisty ob³êd sta³ siê norm± spo³eczn±. On jest pilotowany i prowadzony bezpiecznym torem rozpadu. Tak aby nie dochodzi³o do kolizji z organizmami id±cymi natruraln± struktur± czasOprzestrzenn±/ naturalnym rytmem rozwojowym.
I jest to niezbêdne dla dope³nienia oczywistosci.


Cytat: berek33
Bo, nie nad±¿yli za przemianami?
Tu chcia³em siê do posta Kiaray ustosunkowaæ, ale gdzie¶ mi siê schowa³.
O jest:
Cytat: Kiara
A czy moze byc prawda ze dzieci , ktore nie nadazyly za programem szkolnym w okreslonym czasie , beda podzilone na kawalki i kazdy z nich pojdzie na lekcje, ktorych jeszcze nie poznal?
Dok³adnie to sie wydarza. To obserwujê. Tak jest. Zatem jest mo¿liwe.
Dowodem na to s± rozcz³onkowane memony niegdysiejszych plejadian, które w wielu z was mieszkaj±.
A czy to WY zrobicie z nich konstruktywny u¿ytek - czy one z Was.. taki jak mia³y to w nawyku.. to ju¿ Nowe mo¿liwo¶ci w Nowej sytuacji. Rozwojowe lub destruktywne.

Cytat: Kiara
I kazdy kawalek uzyska swoja indywidualnosc tej samej osoby? Moze tak byc?
Rzecz w tym, i¿ w tych wypadkach... ¿e tam nie ma jeszcze kwesti indywidualno¶ci.
Jakby nie zawi±za³ siê podmiot ci±g³o¶ci. Wiêc dopiero bêdzie uzyskiwa³, zawi±zywa³ siê w Nowych Rzeczywistosciach uzyskuj±c Samo¦wiadomo¶æ.
Ponadto:
Cytuj
tej samej osoby
..ta "samo¶æ" i "osoby`no¶æ"  ..nie jest szczytem mo¿liwo¶ci rozwojowych i samospe³niania w kategoriach Szczê¶cia Ludzkiego.

Nie wnikaj±c w szczegó³y powiem: Kto¶ ponad miarê te dusze potworzy³ ..i cia³a.
I w ów czas ju¿ decyzja podjêta zosta³a.
Bo pro-Porcja (proQuantum) miarê wyznacza.
Nie wszystkie dusze musz± siê rozin±æ, tak jak z nie ka¿dego zasianego nasiona musi wyrosn±æ drzewo.

Pole 'przeplotu'/przesmyku jest tak jednorodne i spójne, ze doskonale to filtruje.
Wówczas, gdy na pow³okê pola trafia dusza, która nie jest wstanie wej¶æ w rezonans - demontuje siê.
I w polu biegnie informacja o tym.

Niektóre dusze otaczane sa buforowym polem ochronnym samorozk³adaj±cym siê w czasie, jesli s± jakie¶  Wszech¶wiatowe/grawitacyjne uwarunkowania na to ;) Mapka w stopce - to nic innego jak takie pole/pojazd o regulowanej grawitacji i srednicy 33lata ¶wietlne. [4+12+1+12+4]  parDon..na Mapce to nie ten, ale podobny bardzo

Wrzesieñ 09, 2009, 21:11:06
Pozdrawiam LVVA k³odzkiego


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 09, 2009, 21:30:01
Moim zdaniem wszystkie ryby w ³owicy na¶laduj± te "ryby kierowniczki", które p³yn± z przodu. Nie nale¿y siê tu dopatrywaæ jakiego¶ "mózgu zbiorowego", bo ka¿da taka rybka ma swój mózg i my¶li samodzielnie, ale wzoruje siê na tych, które s± z przodu ³awicy, bo ma do nich zaufanie.
Kiedy¶ interesowa³em siê liczbami zespolonymi ( przesz³o mi). Czê¶ci± matematyki jest tzw teoria chaosu. Ona dok³adnie wyja¶nia zachowanie uk³adów chaotycznych, z których czasami, zupe³nie spontanicznie,  wy³ania³y siê niezwyk³e  uk³ady "choreograficzne" jakby¶my je nazwali. Przy czym narzêdziem postrzegania w¶ród zwierz±t niekoniecznie musi byæ wzrok, tak jak u ludzi. Mo¿e nim byæ wêch ( karibu), albo wy³adowanie elektryczne (³awica). Pojedyncza mrówka na przyk³ad jest g³upim stworzeniem, ale ju¿ mrowisko zachowuje siê jak inteligentny organizm.
"Umys³ zbiorowy " rzeczywi¶cie istnieje. Przyk³adowo wspomniane mrówki.
A w kwestii przekonania Jannneth ( ba - pewno¶ci ) co do kierowniczej roli mózgu u ludzi polecam zimny prysznic :
"Francuscy lekarze ze zdumieniem dowiedzieli siê, ¿e 44-letni normalnie funkcjonuj±cy mê¿czyzna niemal nie ma... mózgu.
W czaszce zdrowego cz³owieka znajduj± siê cztery niewielkie komory, wype³nione p³ynem. U Francuza by³y one tak powiêkszone, ¿e prawie nie by³o miejsca na mózg. Zosta³a mu tylko cienka warstwa komórek mózgowych. Ma ¿onê, czworo dzieci i pracuje jako urzêdnik pañstwowy - napisali lekarze w pi¶mie do specjalistycznego pisma medycznego „Lancet”"
http://www.eioba.pl/a77571/czlowiek_bez_mozgu_zyje_we_francji

Mo¿e mia³ mózg ... wirtualny ? ;)  a ¶ci¶lej - na "dysku zewnêtrznym", czyli w polu morfogenetycznym.

To zreszt± kolejne ciekawe , a dotykaj±ce reinkarnacji, tematy : pole morfogenetyczne, przyczynowo¶æ formatywna.
Gdzie znajduje siê ¶wiadomo¶æ ?
Czym s± doznania OOBE ?
Czy mo¿na udowodniæ ( lub zaprzeczyæ ), ¿e ludzie maj± nie¶mierteln± duszê lub cia³o niematerialne ?
Reinkarnacja jako wcielenie siê w cia³o - w taki skafander. Czy to siê da naukowo zweryfikowaæ ?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 09, 2009, 21:35:42
Po tej drugiej stronie przeplotu/przesmyku to dusza jest ¶miertelna - a cia³o nie¶miertelne.



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 09, 2009, 21:36:54
Oczywi¶cie ¿e siê da, tylko nauka musi siê ugi±æ przed potrzeb± nowych czasów i otworzyæ siê na nowe mo¿liwo¶ci.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 09, 2009, 21:39:18
ciekawy komentarz do artyku³u easta:

IQ 75 -> praca: urzednik panstwowy. Ciekawe.. ciekawe..

;P
co¶ w tym jest ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Wrzesieñ 09, 2009, 21:50:07
East, z ca³ym szacunkiem, ale chyba nie jeste¶ lekarzem lub jakim¶ specjalist± od ludzkich mózgów ;) Raczej "wygl±dasz" na psychologa/filozofa :) Sam napisa³e¶, ¿e ów cz³owiek ¿yj±cy we Francji niemal nie mia³ mózgu, wiêc troche go jednak mia³. Mo¿e ta czê¶æ mózgu, która mu pozosta³a, wystarcza³a do w miare normalnego funkcjonowania i wykonywania pracy urzêdnika pañstwowego. Nie s±dzê, aby mia³ jaki¶ "mózg wirtualny", w ogóle nie wierze w co¶ takiego i nauka chyba te¿ nie stwierdzi³a jeszcze przypadków, w których cz³owiek bez dzia³aj±cego mózgu (lub z ca³kowitym brakiem mózgu) mo¿e normalnie funkcjonowaæ (np. zarabiaæ na utrzymanie swojej rodziny).


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 09, 2009, 21:57:02
Proszê o wyja¶nienie (naukowe), co to jest dzia³anie mózgu, ci którzy nie zrozumiej± pytania, niech zwróc± siê do starszych kolegów.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Wrzesieñ 09, 2009, 22:04:12
Thotal, to co napisa³em obok w nawiasie czyli (lub z ca³kowitym brakiem mózgu) powinno wszystko wyja¶niaæ. Pisz±c "bez dzia³aj±cego mózgu" mia³em na my¶li taki przypadek, w którym np. mózg znajduje siê w czaszce, ale jest ca³kowicie odizolowany od reszty uk³adu nerwowego.
[edit] Czyli de facto nie mo¿e sterowaæ cia³em, wtedy jest z medycznego punktu widzenia bezu¿yteczny, mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e taki stan jest wtedy równoznaczy z ca³kowitym brakiem mózgu.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 09, 2009, 23:54:38
A w kwestii przekonania Jannneth ( ba - pewno¶ci ) co do kierowniczej roli mózgu u ludzi polecam zimny prysznic :
"Francuscy lekarze ze zdumieniem dowiedzieli siê, ¿e 44-letni normalnie funkcjonuj±cy mê¿czyzna niemal nie ma... mózgu.

50-75% redukcja mózgu nie oznacza jego ¶mierci, pozostaje 25-50% aktywnej w pe³ni czê¶ci mózgu. Redukcjê widaæ w wyniku testu IQ, do ¶redniej setki mu brakuje proporcjonalnie tyle samo co do pe³nej aktywno¶ci mózgu.
Przypadek ten dowiód³, ¿e mózg potrafi siê przystosowaæ do takiej sytuacji, gdy jego uszkodzenie odbywa siê regularnie przez d³ugi okres. Pytaniem zasadniczym dla mnie by³o by, ile lat ¿ycia zosta³o osobie, której mózg ca³y czas siê kurczy. Aktywne czê¶ci mózgu przejmuj± powoli rolê tych, które nie maj± ju¿ mo¿liwo¶ci funkcjonowaæ.
Czê¶ciowa redukcja, obumarcie czy amputacja nie oznacza braku narz±du czy jego ¶mierci. W tym zdaniu:

44-letni normalnie funkcjonuj±cy mê¿czyzna niemal nie ma... mózgu.

s³owo "niemal" robi ogromn± ró¿nicê, je¶li mówimy o 50-75% redukcji.

O jakim¶ zimnym prysznicu mówi³e¶?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 10, 2009, 08:15:47
Wiecie,
z mózgiem to jest ciekawa sprawa.

Bo albo zak³adamy, ¿e my¶limy mózgiem (tak jak przedstawia to oficjalna nauka), i ¿e ca³e moje "JA" mie¶ci siê w tych zwojach mózgowych - ale wtedy mamy problem co zrobiæ z takimi przypadkami jak:
- prze¿ycia osób, które do¶wiadczy³y "¶mierci" klinicznej
- prze¿ycia osób, które do¶wiadczy³y stanów poza cia³em
- prze¿ycia osób, które ¶ni± (czyli my wszyscy - fenomen niewyja¶niony wci±¿)
- przyk³ady ¶wiadomo¶ci zbiorowych (ryby, ptaki, mrówki, termity, pszczo³y)
- przyk³ady ludzi ¿yj±cych z mniej lub bardziej uszkodzonym mózgiem. (znam faceta z 2/3 mózgu i jako¶ normalnie funkcjonuje - i nigdy nie mia³ uczucia, ¿e mu wyparowa³o nagle 1/3 pamiêci czy wspomnieñ)
- przypadki telepatii,
- przypadki jasnowidzenia, zdalnego widzenia,
-, itp, itp.

I trzeba wtedy wymy¶laæ coraz bardziej pokrêtne t³umaczenia, coraz bardziej naci±gaæ teorie aby tylko nie naruszyæ dogmatu pt: my¶lê mózgiem.

Albo mo¿na przyj±æ inn± koncepcjê pt: nie my¶lê mózgiem, a mózg jest jedynie interfejsem ³±cz±cym moj± ¶wiadomo¶æ ze ¶wiatem fizycznym. I wtedy wszystkie te "dziwne" przypadki da siê wyja¶niæ.
Owszem, nale¿y wtedy za³o¿yæ "nieprawdopodobn±" rzecz - ¿e istnieje co¶, co jest niewidoczne albo nienamacalne.

Uogólniaj±c...
To zawsze odbywa siê w ten sposób.
Jest sobie oficjalna nauka, która zawsze stoi na stra¿y tego co osi±gnê³a.
Zapomnia³a przy tym, ¿e stan w jakim siê znajduje to efekt znajdowania b³êdów przez wszystkie poprzednie pokolenia.
I dziwnym trafem zak³ada, ¿e teraz ju¿ sie nie myli.
"Oni wszyscy, przez tysi±ce lat siê mylili. Najpierw zak³adali, ¿e ziemia jest p³aska, potem, ¿e s³oñce kr±¿y wokó³ ziemi, itp - ale MY TERAZ wiemy ju¿ wszystko"
Och, jak¿e naiwne to my¶lenie. Tak rozpowszechnione przez wszystkich utytu³owanych profesorów grzej±cych swoje 4 litery na cieplutkich katedrach i prowadz±cych swoje wyk³ady z po¿ó³k³ych od staro¶ci notatek.
¦pijcie spokojnie.

ZAWSZE jest tak, ¿e nowe teorie, nowe spojrzenie na stare sprawy najpierw jest odrzucone, wy¶miane.
Ale w³a¶nie ci, którzy s± w awangardzie, którzy nie boj± siê wyrzuciæ wszystkiego i zacz±æ od nowa, to oni stanowi± o postêpie nauki.
To im stawia siê pomniki.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 10, 2009, 10:52:37
Cytat: jeremiasz
Och, jak¿e naiwne to my¶lenie. Tak rozpowszechnione przez wszystkich utytu³owanych profesorów grzej±cych swoje 4 litery na cieplutkich katedrach i prowadz±cych swoje wyk³ady z po¿ó³k³ych od staro¶ci notatek.
¦pijcie spokojnie.
Katedra:  Kat-et-RA.
tiaaaa... An Alpha Beci nie spostrzegli, gdzie sobie te pupska wygrzewaj± ;)))
A to wszystko jest udokumentowane. Jednak¿e nie ma co generalizowaæ

Cytat: jeremiasz
ZAWSZE jest tak, ¿e nowe teorie, nowe spojrzenie na stare sprawy najpierw jest odrzucone, wy¶miane.
Ale w³a¶nie ci, którzy s± w awangardzie, którzy nie boj± siê wyrzuciæ wszystkiego i zacz±æ od nowa, to oni stanowi± o postêpie nauki. To im stawia siê pomniki.
No w³asnie mo¿e powinno siê im stawiaæ. Ale im w³a¶nie siênie stwia, a wrêcz przeciwnie.



Cytat: koliberek33
Wszak rozbicie na czê¶ci pierwsze, to nie zabicie istnienia. I nie pójdzie siê na lekcje, których siê nie pozna³o, tylko w³a¶nie jeszcze raz od nowa, dlatego mówiê i znowu: "troglodyci los" i a¿ tak do skutku, a¿ ustalimy siê w ¦wiadomo¶ci, ¿e nie warto siê opó¼niaæ, je¶li dooko³a same szanse. Przyroda sobie nawet na to nie pozwala. Ma swój rytm, chyba, ¿e zak³óci go cz³owiek, ale to i tak on za to poniesie odpowiedzialno¶æ.

Dok³adnie< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3470.msg41380#msg41380). A apropos "troglodyciego losu", to podejmuj±c dyskusjê z co-poniektórymi tutaj na forum, mia³em nie raz wra¿enie, ¿e w³a¶nie zaczynam od pocz±tku. Radzê wiêc wzi±æ sobie do serca to, co powiedzia³ tu< (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3470.msg41210#msg41210) koliberek33.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 10, 2009, 11:20:27
Dziêkujê Ci Sza-Nowny PHIRIOORI za wcze¶niejsz± wyczerpuj±c± odpowiedzieæ. Podobnie, acz nie tak precyzyjnie  i m±drze sobie konkludowa³em. Wniosek prosty: na pytania zawsze znajd± siê odpowiedzi. Pytajmy siê wci±¿ zatem i z pokor±. Amen!


koliberek33 :)



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Agawa Wrzesieñ 10, 2009, 16:11:39
Moim zdaniem wszystkie ryby w ³owicy na¶laduj± te "ryby kierowniczki", które p³yn± z przodu. Nie nale¿y siê tu dopatrywaæ jakiego¶ "mózgu zbiorowego", bo ka¿da taka rybka ma swój mózg i my¶li samodzielnie, ale wzoruje siê na tych, które s± z przodu ³awicy, bo ma do nich zaufanie.
wracaj±c do rybek i ³awic, bardziej by³abym za tym, ¿e rybki te które w'wy³amuj± sie z szeregu' ;] raczej intuicyjnie okre¶laja sobie jak maj± p³yn±æ(oczywi¶cie ca³y czas kieruj±c sie tez kierunkiem obranym przez Matkekierowniczke:), ale przy tym wiedz± ¿e maja upodobniæ sie do du¿ej ryby - ochrona przed drapie¿nikami, dziwnie by wygl±da³o, gdyby wszystkie rybki w u³amku sekundy wykona³y zwrot, nienaturalnie troche
no i w³a¶ciwie zgadzam sie z Symeonem ;)
a i sorry, ze znowu o rybkach,
pzdr





Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 10, 2009, 16:27:13
http://www.youtube.com/v/CgRXO0uicn8&hl=pl&fs=1&

a oto "ludzka ³awica"

zwróæcie uwagê na koordynacjê ruchów i pod±¿anie za "kierowniczk±"

czy nimi te¿ kieruje "mózg zbiorowy"?

;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 10, 2009, 20:49:29
Val Dee,
masz racjê, ¿e ludzie maj± potrzebê ¿ycia w stadzie, w³asnie t± potrzebê wykorzystuj± ci. którzy nad stadem lubi± mieæ w³adzê. Aerobik jest wymys³em ludzi niezale¿nych, nowatorskich, ale czy gimnastyka, joga itp s± dopuszczalne przez dominuj±c± religiê?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 10, 2009, 20:51:06
czy gimnastyka, joga itp s± dopuszczalne przez dominuj±c± religiê?

owszem :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 10, 2009, 20:55:40
A czyta³e¶, co Posadzki prezentowa³ w postach Artqa i jemu podobnych?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 10, 2009, 20:57:52
a ostatnio spotka³em siê z medytacj± chrze¶cijañsk±

a co do gimnastyki - w zdrowym ciele - zdrowy duch :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 10, 2009, 21:01:47
Wreszcie, po malutku zaczynamy siê rozumieæ... to dobrze ;)


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 10, 2009, 21:06:03
Móg³by¶ sprecyzowaæ co mia³e¶ na my¶li pisz±c "i jemu podobnych"?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 10, 2009, 21:12:41
A w kwestii przekonania Jannneth ( ba - pewno¶ci ) co do kierowniczej roli mózgu u ludzi polecam zimny prysznic :
"Francuscy lekarze ze zdumieniem dowiedzieli siê, ¿e 44-letni normalnie funkcjonuj±cy mê¿czyzna niemal nie ma... mózgu.
50-75% redukcja mózgu nie oznacza jego ¶mierci, pozostaje 25-50% aktywnej w pe³ni czê¶ci mózgu. (..)
Czê¶ciowa redukcja, obumarcie czy amputacja nie oznacza braku narz±du czy jego ¶mierci. W tym zdaniu:

44-letni normalnie funkcjonuj±cy mê¿czyzna niemal nie ma... mózgu.
( ..) s³owo "niemal" robi ogromn± ró¿nicê, je¶li mówimy o 50-75% redukcji.
O jakim¶ zimnym prysznicu mówi³e¶?
[/quote]
Janneth , mówimy o MÓZGU , czyli nie przypadkowo takim tworze, który ma tak± a nie inn± budowê . Naukowcy rozpisali dok³adnie która czê¶æ mózgu odpowiada za co w organizmie ludzkim. Wszelkie operacje na mózgu odbywaj± siê w mo¿liwie jak najmniej inwazyjny sposób, aby nie uszkodziæ wa¿nych funkcji tego organu, a zatem równie¿ podstawowych funkcji ¿yciowych.
Ty jednak beztrosko uwa¿asz, ¿e nawet brak 75% mózgu to piku¶ i w ogóle nie ma sprawy.
Zauwa¿, ¿e je¶li odetniesz jedn± po³owê mózgu od drugiej to cz³owiek utraci mo¿liwo¶æ koordynacji pisania /czytania/mowy/czucia i pojawia siê wiele ró¿nych dysfunkcji.
A MY MÓWIMY TU O NIEMAL ZUPE£NYM BRAKU MÓZGU !!
Mogê sobie wyobraziæ, ze w jaki¶ sposób cz³owiek mo¿e zrekompensowaæ sobie utratê 1/3  mózgu, ale jakie¶ tam dysfunkcje pozostaj±. My mówimy o utracie powiedzmy 90% mózgu i normalnym funkcjonowaniu !!. Widzia³a¶ zdjêcie RTG na tej stronie, któr± poda³em ?
Nie mo¿na twierdziæ sobie ,¿e na przyk³ad trac±c 75% rêki mo¿emy dalej swobodnie pisaæ na klawiaturze.

Val Dee, proponuje nie czepiaæ siê poziomu IQ 75 ;) I tak ca³kiem nie¼le jak na urzêdnika :)

pozdr
East


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 10, 2009, 21:18:02
niezupe³nie east jest tak jak piszesz

jest znany przypadek dziewczynki której lekarze musieli usun±æ jedn± pó³kulê mózgu
dziewczynka nie sta³a siê warzywem - funkcjê przejê³a druga pó³kula

mózg ma niezwyk³e mo¿liwo¶ci adaptacji - cz³owiek jeszcze wszystkiego nie zbada³ ale jest na dobrej drodze


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 10, 2009, 21:29:08
East - ja nie bagatelizujê rewelacyjno¶ci tej sytuacji, nie zrozum mnie ¼le. Na podstawie oryginalnego ¼ród³a dowiesz siê, ¿e dziêki przypadkowi tego faceta lekarze odkryli, ¿e mózg potrafi sobie poradziæ z czê¶ciowym uszkodzeniem b±d¼ redukcj± poprzez przejmowanie funkcji czê¶ci ju¿ nie aktywnych przez te, które nadal s± w pe³ni sprawne.
Jest te¿ wyra¼nie napisane, ¿e ten cz³owiek choruje od kilkudziesiêciu lat ju¿ i to w³a¶nie podczas tego d³ugiego okresu trwa³a adaptacja "utraconych" czynno¶ci przez zdrowe czê¶ci mózgu, w dodatku ca³y ten czas trwa³o leczenie.
Jedyne, co mi na my¶l przysz³o po przeczytaniu tego newsa to to, ¿e nasze mózgi s± naprawdê niesamowite i powinni¶my d±¿yæ do poznania ich mo¿liwo¶ci. Aaaa... i ¿e mózgu trzeba u¿ywaæ ca³y czas, w ka¿dej sytuacji i nim rozpracowywaæ zagadnienia np. reinkarnacji (wspominam, by nie odchodziæ ju¿ od tematu). Nieu¿ywane organy zanikaj± :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 10, 2009, 21:32:31
Cz³owiek jako badacz jest zawsze na dobrej drodze...
Dobrze gdy cz³owiek otwiera nowe mo¿liwo¶ci dla siebie i wszystkich wokó³...
Dobrze jest, jak cz³owiek roznosi wiedzê wszêdzie gdzie mo¿e...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Symeon Wrzesieñ 10, 2009, 21:55:39
czy gimnastyka, joga itp s± dopuszczalne przez dominuj±c± religiê?

owszem :)

Val Dee, dopóki to jest tylko gimnastyka, to Ko¶ció³ tego nie zabrania, ale kiedy mamy do czynienia z powtarzaniem dziwnych mantr do róznych obcych chrze¶cijañstwu "bo¿ków", to wtedy Ko¶ció³ tego zabrania. Poczytaj troche na ten temat, gdzie¶ zamieszcza³em linka. Tak z grubsza powiem, ¿e niebezpieczeñstwo wynikaj±ce z uprawiania tak zwanej jogi wynika z otwarcia siê podczas jej uprawiania na niebezpieczn± energiê kundalini.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 10, 2009, 21:58:58

Dobrze jest, jak cz³owiek roznosi wiedzê wszêdzie gdzie mo¿e...


„Pójd¼ dzieciê, ja Ciê uczyæ ka¿ê” - to s³owa wyryte na pomniku Marii Konopnickiej …
Pomnik w mie¶cie jej urodzenia, zapomniany i zdewastowany, gdzie jeno go³êbie na g³owie wieszczki wiedzê roznosz± …
Oczywi¶cie, nie sugerujê podobnego losu Thotalowi …  ;D

Pozdrawiam  :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 10, 2009, 22:22:38
Ale¿ Ptaku, ilo¶æ wiedzy wyp³ywaj±ca z Twojej postawy jest du¿o bardziej godna pochwa³y ni¿ moja skromna (choæ ci±gle egotyczna) i niedoskona³a osobowo¶æ. Jakie pomniki, jakie go³êbie, a co z "kupami"?...


Pozdrawiam humorystycznie - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 10, 2009, 22:32:49
Kupy, Thotalu u¿y¼niaj± ugory, za¶ martwe pomniki i ¿ywe go³êbie daj± do my¶lenia …  ;D


Pozdrawiam optymistycznie, ptak  :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 11, 2009, 00:07:05
"Kupie" los" szansê "inkarnowania" da³
w cykadê, motyla, lubo jaki kwiat
gorzej z pomnikiem - ten jak nic
przechlapane  i p....ane  ¿ycie ma. ;D




Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 11, 2009, 09:09:56
Val Dee,
godne podziwu jest to, ¿e z takim zapa³em wyszukujesz filmy i informacje o tym jak to rybki sobie p³ywaj±.

Przypomina mi to sytuacjê kiedy dawniej ludzie uwa¿ali ¿e Ziemia jest p³aska.
Bo tak "naprawdê" jest p³aska.

Czy który¶ z nas widzia³ kulist± Ziemiê?.. Chyba na globusie albo na zdjêciu z orbity.
No, chyba ¿e nale¿ymy do tej garstki ludzi, która by³a w kosmosie.

Wyobra¼my sobie, ¿e ¿yjemy np. 1000 lat temu. Nie mamy globusów, nie ma ¿adnych rakiet, satelitów, itp
¯yjemy sobie spokojnie, pasiemy krowy na ³±ce...
Czy przysz³a by nam do g³owy my¶l o tym ¿e Ziemia mo¿e byæ kulista?
To przecie¿ bzdura. Dooko³a widaæ, ¿e Ziemia jest p³aska jak stó³.
Na dodatek wszyscy naoko³o powtarzaj± - Ziemia jest p³aska. Mama, tata, znajomy duchowny czy uczony.

A¿ pewnego dnia pojechali¶my nad morze.

Z portu wyp³ywa statek. Jest ju¿ daleko, ledwie go widzisz.
Staje siê co¶ dziwnego - statek znika w wodzie - najpierw kad³ub, potem nadbudówka, przez jakis czas widzisz jeszcze wierzcho³ki masztów, a¿ znika ca³kiem.

To pewnie mg³a, albo jakie¶ z³udzenie - tak sobie t³umaczymy - przywidzia³o mi siê.
Mo¿e jest tak daleko, ¿e oko nie potrafi ju¿ go dostrzec, mo¿e fale go przes³aniaj±...
Itp.
Próbujemy t³umaczyæ wszelkimi sposobami to co widzimy.

Podchodzi kto¶ i mówi - To zjawisko wskazuje na to, ¿e Ziemia jest kulista.

Jak to - pytamy?. Jak to mo¿liwe, ¿e kulista?
Przecie¿ ludzie po drugiej stronie musieliby spa¶æ a to przecie¿ niemo¿liwe. Przecie¿ WIDZÊ ¿e jest p³aska. To przecie¿ niemo¿liwe, ¿eby wszyscy których znam byli w b³êdzie.
Przecie¿ wszystko na to wskazuje - woda w jeziorze jest idealnie prosta a nie wypuk³a, przecie¿ gdyby Ziemia by³a wypuk³a toby siê przela³a na jak±¶ stronê, itp..

Nie nie... przyjacielu, to s± jakie¶ bzdury. Pomiesza³o ci siê w g³owie, odejd¼ bo opowiadasz idotyzmy.

Kto¶ inny patrzy w tym czasie w niebo, gdzie wschodzi Ksiê¿yc.
Parê dni temu by³ nów, teraz z dnia na dzieñ Ksie¿yca "przybywa".
 - Ot dziwne zjawisko, jak to siê dzieje, ¿e raz ten Ksie¿yc jest jak ko³o a raz jak ro¿ek, a czasami w ogóle go nie ma?... - pyta sam siebie.
Idzie pod³o¿yæ drwa do ogniska.
Kiedy przechodzi obok drzewa pomarañczy, w jednej sekundzie ca³a tajemnica Ksiê¿yca rozgrywa siê na jego oczach. ¦wiat³o ogniska o¶wietlaj±c owoce podsuwa mu odpowied¼:
- czy to mo¿liwe, ¿e Ksiê¿yc jest kul±?.... - pyta sam siebie.
I je¿eli ma szczê¶cie, je¿eli nie wierzy w oficjaln± doktrynê, to byæ mo¿e zaryzykuje tak± my¶l.
I mo¿e tak¿e pomy¶li, ¿e je¿eli Ksiê¿yc jest kul± to byæ mo¿e Ziemia tak¿e.

I ta my¶l, kie³kuj±c to tu, to tam, przybieraj±c na sile, stopniowo bêdzie wypieraæ oficjaln± naukê o tym, ¿e Ziemia jest p³aska i wsparta na ¿ó³wiach.

A¿ pewnego dnia Magellan op³ynie Ziemiê przedstawiaj±c DOWÓD na kulisto¶æ naszego pado³u.

Pora koñczyæ tê historyjkê.

Val Dee: z zapa³em szukasz fimów pokazuj±cych mi, ¿e Ziemia jest p³aska. I masz racjê.
A ja pokazuje Ci przyk³ady pokazuj±ce, ¿e czasami, w niektórych przypadkach to co widzimy k³óci siê z tym, ¿e Ziemia jest p³aska.

Ja nie wiem czy my¶limy mózgiem czy my¶limy czym¶ poza mózgiem.
NIE WIEM. Mo¿e pewnego dnia do¶wiadczê jakiego¶ dziwnego stanu i wtedy bêdê wiedzia³.
Ale nie bojê siê zaryzykowaæ tezy - ¿e to nie mózgiem myslimy.

Mam lepszy pomys³.
Hey, wy wszyscy zwolennicy, którzy uwa¿acie ¿e my¶limy mózgiem.
Poka¿cie mi DOWÓD na to, ¿e mózg to siedlisko naszego "JA".
Bardzo chcia³bym siê myliæ i przyznaæ Wam racjê.  ¯y³bym wtedy znacznie spokojniej.
Ale wy po prostu nie macie takiego dowodu.

Jedyne co macie to zapewnienia "naukowców", których skostnia³e pogl±dy sta³y siê ostatnio swoist± religi±. Nie wolno mieæ innych, bo nauka twierdzi inaczej.  A mo¿e to ju¿ nie jest nauka. Mo¿e to "naukoreligia"?

Do przemy¶lenia.

pozdrawiam

Edit1: Kiedy pytamy "Ja?" co najmniej zastanawiaj±ce jest to, ¿e pokazujemy na ¶rodek klatki piersiowej a nie na g³owê...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Wrzesieñ 11, 2009, 09:38:23
Jeremiasz :) Bardzo ciekawe ....bardzo .My¶lê ¿e masz du¿o racji ,naukowcy trzymaj± siê swoich pogl±dów ¶ci¶le naukowych,ale przecie¿ jak juz wiadomo nauka ci±gle siê rozwija  i mo¿e nasi forumowi naukowcy zmieni± zdanie :)
Mo¿e kiedys zaakceptuj± s³owo reinkarnacja,mo¿e bêdzie kiedys to s³owo jako kierunek studiów ???


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 11, 2009, 10:15:05
no ja nie wiem co napisaæ

dyskusja z Tob± jeremiaszu wygl±da tak:
jeremiasz: - reinkarnacja jest
sceptyk: - nie ma, nie ma na to ¿adnych dowodów
j: - jest reinkarnacja, popatrz na ³awicê rybek
s: - [tu nastêpujê wyt³umaczenie zachowania rybek w ³awicy] ale co to ma wspólnego z reinkarnacj±?
j: - reinkarnacja jest, ludzie nie robi± tak jak rybki
s: - [odniesienie do zachowania t³umu, pokazanie wyników badañ, filmik z aerobiku]nadal nie wiem co to ma wspólnego z reinkarnacj±
j: - Ziemia jest p³aska! tu nie wiem nadal czy to ma jaki¶ zwi±zek z reinkarnacj±

no co ja mogê teraz napisaæ?

hmmm... widzisz dawniej ludzie my¶leli ¿e Ziemia jest p³aska - nauka pokaza³a ¿e jest okrag³a

jak zaczniesz tworzyæ teoriê niepotwierdzon± przez naukê to to bêdzie tylko teoria
teoria o reinkarnacji jest teori± ¼le skonstruowan± i po prostu g³upi±

bo jak chcesz udowodniæ jej s³uszno¶æ?
opowiesz mi ¿e Ci siê ¶ni ¿e by³e¶ egipskim faraonem? a mo¿e mróweczk±?

nie wiem gdzie mo¿e byæ Twoje JA - prawdopodobnie w jakim¶ innym ¶wiecie bo moje jest w mojej g³owie w po³±czeniu neuronów

nic siê nie k³óci - ja nie pokazujê filmików ¿e ziemia jest p³aska
raczej ¿e jest okr±g³±
znajdujê dowody (akurat w postaci filmików lub artyku³ów popularnonaukowych) na potwierdzenie swoich s³ów

a jakie s± argumenty na potwierdzenie reinkarnacji?
jest jeden

"bo TAK" i tyle...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 11, 2009, 10:52:24
Proponujê zacz±æ od Roberta Monroe, najpierw wielkiego racjonalisty, sceptyka, który po¶wiêci³ wiele lat ¿ycia nad  badaniem zjawiska, które mu siê przydarzy³o (podró¿e poza cia³em). Niepodobna siê wypowiadaæ w tej kwestii bez znajomo¶ci trzech jego najs³ynniejszych ksi±¿ek - ka¿da nastêpna coraz bardziej interesuj±ca! Ów cz³owiek "wprzêg³" w swoje badania wielu specjalistów, tak¿e i psychiatrów, jako ¿e s±dzi³ na pocz±tku, i¿ zwyczajnie traci zmys³y. Koliberek te¿ tak sobie poza cia³o powêdrowa³, ogl±da³ swoje wcielenia i nie ma w±tpliwo¶ci, ¿e mózg jest jedynie przeka¼nikiem. Potwierdza ten pogl±d znakomity specjalista z AM - neurochirurg, je¿d¿acy swego czasu z wyk³adami po Polsce, który jest równie¿ jasnowidzem, i który tak¿e nie w±tpi w ten oczywisty fakt! A pracownik AM. ( mimo, ¿e obecnie na emeryturze), to jak nic naukowiec.

Pod tym linkiem mo¿na znale¼æ tytu³y ksi±¿ek:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Robert_Monroe


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 11, 2009, 11:03:18
Cytuj
nie wiem gdzie mo¿e byæ Twoje JA - prawdopodobnie w jakim¶ innym ¶wiecie bo moje jest w mojej g³owie w po³±czeniu neuronów

Jeste¶ pewien, ¿e jest w Twojej g³owie w k³êbku neuronów?
Na jakiej podstawie tak mówisz?

Nie mówimy tutaj o ¿adnej reinkarnacji, itp.. mówimy po prostu o dowodzie na to, ¿e my¶lisz g³ow±.
Odrzuæ wszystkie rybki, ptaki, religie, wierzenia, itp.
Odrzuæ tak¿e wszystkie ksi±¿ki paranaukowe.
Mam wra¿enie, ¿e na pewne terminy niektórzy maj± alergiê.

Wiêc odstawmy to.

Poka¿ mi dowód na to, ¿e my¶lisz g³ow±. Proszê. Naprawdê... Chcê takiego dowodu.
Naukowego, medycznego, fizycznego. Dowolnego ale takiego, którego siê nie da podwa¿yæ.
Jeszcze raz pytam - na jakiej podstawie twierdzisz, ¿e my¶lisz g³ow± (mózgiem)?


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 11, 2009, 11:39:50
Istnieja dowody ( juz dawno uznane przez neurologow) iz mozg pierwotny miesci sie w brzuchu, idealnie te same funkcje ma co w glowie, tylko mniejsze mozliwosci dzialania.
Tak wiec jest to dowod na ewolucje czlowieka ( mowimy o materji), a to co uznajecie ze teraz jest w glowie prznioslo sie do serca.
Jest to coraz wyzsza forma rozwojowa czlowieka, ktory logike laczy z uczuciami, tylko dawno temu , to nie byla logika a instynkty.

Co jednak nie zmienia faktu iz caly ten ludzki wechipul jest tylko i wylacznie sposobem na doswiadczanie ENERGI- DUSZY, ktora w calosci znajduje sie poza cialem.
W materie wciela sie jej tylko malenka czasteczka, zwana Iskra Boza.
Czy tak czy inaczej calosc wiedzy znajduje sie poza cialem, a my w materji doswiadczamy ( zyjemy) zgodnie z zalozeniami i planem nas tam na gorze, bo tam jest nasze cale jestestwo i cala osobowosc.
Tu na dole jest tylko jedno istnienie , ktore zechcialo sie wcielic w "kostium aktora" o imieni ........ i nic wiecej.
A moze tak bardzo duzo, bo on , ona  w trakcie tego unikalnego luzkiego zycia tworza coraz wieksze piekno wiedzy o sobie tej przeolbrzymiej Energii niewcielonej.

Ta przecudna etiuda przezywania wzlotow i upadkow, cierpienia i radosci , to akt milosci do siebie w poznawaniu siebie.
Jednak ta milosc , ktora juz dzieki temu mozemy miec , staje sie darem , ktorym bedziemy potrafili i mogli obdarowac juz inne ISTOTY , nie tylko Ludzi.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 11, 2009, 12:00:28
Jeremiaszu, niech poczyta, poczyta! "Mózgowcy" bez tej strawy nie ¿yj±. A mo¿e to bioroboty? Z punktu widzenia biorobota, mózg to najwa¿niejszy organ i dajcie dziewczynie wreszcie spokój. Ka¿dy swoje racje ma.  >:D

A od ptaszków, to proszê mi siê tak zaraz nie od¿egnywaæ! ;)

koliberek33, który tak w ogóle, choæ tak jako¶ mu inaczej wypad³o. Zatem z góry o darowanie winy uprasza! :-*


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 11, 2009, 13:15:48
Jeremiasz, prosisz o dowód my¶lenia mózgiem, jakby¶ sam mia³ jaki¶ na to, ¿e jest inaczej.
Ale dobrze. By dowie¼æ, ¿e to w mózgu s± nasze my¶li i nasza ¶wiadomo¶æ, przeanalizujmy kilka sytuacji ¿yciowych.
1. Narkoza - kontrolowane i odwracalne zniesienie ¶wiadomo¶ci, bólu i odruchów cz³owieka i zwiotczenie miê¶ni. Czy to, ¿e anestezjolog potrafi "wy³±czyæ" ¶wiadomo¶æ ludzk± nie oznacza, ¿e wie, jak to zrobiæ i gdzie uderzyæ? Owszem... I tu nie zawsze siê udaje, gdy¿ s± nieliczne przypadki, gdy pacjenci opowiadaj±, ¿e podczas narkozy mieli zachowan± ¶wiadomo¶æ, s³yszeli, odczuwali ból (by³ nawet taki film dla ludzi o mocnych nerwach - "Awake"). Takie przypadki nazywane s± ¶wiadom± narkoz± i dotyka oko³o 0,1% - 0,2% wszystkich usypianych pacjentów. Powodem jest podana przez anestezjologa zbyt ma³a dawka anestetyków.
2. Utrata przytomno¶ci - najczêstszym powodem tego stanu jest niedokrwienie mózgu, ale omdlenia wywo³uj± równie¿ inne przypad³o¶ci: urazy, upadki, stres, niewydolno¶æ narz±dów, niedobór cukru we krwi itd. Jest to równie¿ stan, gdy cz³owiek jest kompletnie pozbawiony ¶wiadomo¶ci, nie reaguje na ¿adne bod¼ce zewnêtrzne, a po wybudzeniu nie wie, co siê z nim dzia³o - nic nie pamiêta.
3. Zapa¶æ - ostra niewydolno¶æ kr±¿enia (a wiêc niedotlenienie mózgu), po³±czona z du¿ym spadkiem ci¶nienia têtniczego. W wyniku zapa¶ci chory staje siê obojêtny na bod¼ce zewnêtrzne, choæ mo¿e je odczuwaæ, bardzo czêsto dochodzi do utraty przytomno¶ci, a wiêc i ¶wiadomo¶æ idzie w las. W wyniku zapa¶ci cz³owiek czêsto ¶wiadomie chce straciæ ¶wiadomo¶æ (moje w³asne do¶wiadczenie), gdy¿ ból, b±d¼ ogólny stan w jakim siê znajduje s± dla niego nie do zniesienia.
4. Sen - stan czynno¶ciowy uk³adu nerwowego, podczas którego dochodzi do zniesienia ¶wiadomo¶ci i bezruchu cia³a (wyj±tkiem jest tutaj sen ¶wiadomy - Lucid Dream - mo¿e o tym warto by porozmawiaæ). W czasie snu zmienia siê czêstotliwo¶æ fal mózgowych. Zanikaj± szybsze rytmy beta i alfa, pojawiaj± siê wolniejsze rytmy theta i delta.

We wszystkich przypadkach to funkcjonowanie mózgu doprowadza do utraty ¶wiadomo¶ci. Mo¿na wiêc wysnuæ wniosek, ¿e jedno od drugiego jest zale¿ne. Przedstawione przypadki pokazuj± nam, jak mo¿emy wy³±czyæ ¶wiadomo¶æ.
Mo¿e Ty znasz jaki¶ przypadek b±d¼ dysponujesz dowodem na w³±czenie ¶wiadomo¶ci bez stymulacji mózgu.
Je¶li odwdziêczysz mi siê tym samym, gotowa bêdê uznaæ, ¿e obie nasze teorie s± równie wiarygodne.

Koliberku - zabawne s± te okre¶lenia nadawane racjonalistom - bioroboty :D Ale uwierz mi, ¿e one nikomu nie uw³aczaj±.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 11, 2009, 15:17:27
¿eby oddaæ trochê racji jeremiaszowi i kiarze s³ysza³em ¿e niektórzy my¶l± brzuchem ;P
a czê¶æ mê¿czyzn my¶li organem po³o¿onym jeszcze ni¿ej ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 11, 2009, 15:19:39
Gdyby faktem by³o, ¿e droga do serca mê¿czyzny wiedzie przez ¿o³±dek, star± panna bym umar³a :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 11, 2009, 20:12:03
Janneth, ale¿ we wszystkich przypadkach o jakich pisa³a¶ nastêpuje w³a¶nie oddzielenie siê ¶wiadomo¶ci od umys³u, a nie jej wy³±czenie. Wy³±czyæ ¶wiadomo¶æ ? hm, to tak, jakby kto¶ chcia³ wy³±czyæ S³oñce.
Problem polega na tym, ¿e w przypadku narkozy, anestezjolodzy od³±czaj± wszystkie narzêdzia , dziêki którym ludzki umys³ kontaktuje siê z otoczeniem. Cz³owiek, który ¶ci¶le zwi±zany jest z umys³em nie jest w stanie oddzieliæ siê swoj± ¶wiadomo¶ci± i trwa w tej ciemno¶ci. Niektórzy z tych 1%-2% ludzi wprowadzonych w narkozê , którzy odczuwaj± ból rzeczywi¶cie nie zosta³o "u¶pionych", ale niektórzy z nich niczego nie czuj± - w naturalny sposób oddzielaj± siê ¶wiadomo¶ci± od umys³u i cia³a. Utrata przytomno¶ci - w domy¶le : utrata przytomno¶ci umys³u. U¿ywam tu s³owa "¶wiadomo¶æ" nie w potocznym sensie bycia ¶wiadomym CZEGO¦, lecz raczej jako atrybutu duszy, albo okre¶lenia naszej prawdziwej istoty, dziêki której dusza mo¿e kontaktowaæ siê z umys³em i z cia³em. Dlatego bardzo mi to nie rezonuje, gdy piszesz, ¿e z powodu jakiego¶ zwi±zku chemicznego cz³owiek "kompletnie traci ¶wiadomo¶æ", bo brzmi to jakby z powodu chemii straciæ duszê. Kompletny bezsens. Owszem , mo¿na straciæ pamiêæ, ale pamiêæ to raczej informacja zapisana na "dysku twardym" w mózgu . ¦wiadomo¶æ mo¿e, ale nie musi z tej bazy danych korzystaæ. Tak samo ¶wiadomo¶æ nie musi byæ uzale¿niona od bod¼ców nerwowych takich jak ból. S¡ ludzie, którzy potrafi± od³±czyæ siê od bólu.

Jeszcze raz. Mózg jest maszyn± do przetwarzania informacji docieraj±cych do nas z zewn±trz. Umys³ to taki program ,wed³ug mnie , który interpretuje te informacje i generuje w³asne po przetworzeniu danych wej¶ciowych otrzymanych za pomoc± mózgu. Natomiast ¦wiadomo¶æ jest raczej obserwatorem , chocia¿ mo¿e równie¿ przej±æ kontrolê nad umys³em, a nawet cia³em. Za pomoc± ¶wiadomego oddechu w ró¿nych technikach oddychania mo¿na przej±æ w³adzê nad sob±, swoimi zmys³ami , cia³em ( vide jogini, fakirzy, "po³ykacze ognia", medytuj±cy miesi±cami mnisi buddyjscy ). Potrafi± spowolniæ bicie serca, oddech, metabolizm .... kompletnie wyciszyæ umys³ .. narzuciæ mu DYSCYPLINÊ.

Je¶li chodzi o tzw "fale mózgowe" to postawmy najpierw pytanie o to, czy mózg jest ich emitentem, czy tylko przeka¼nikiem ?
¦wiadome ¶nienie ...
no w³a¶nie. We ¶nie nie wiemy co siê z cia³em i umys³em dzieje w realu, ale zachowujemy ¶wiadomo¶æ . Po przebudzeniu szybko umys³ przejmuje kontrolê nad zmys³ami. Dociera do nas fala informacji , bod¼ców,  które trzeba zinterpretowaæ, wiêc rzeczywisto¶æ senna szybko siê ulatnia. Pozostaje niejasne wra¿enie, ¿e CO¦ wa¿nego nam siê ¶ni³o ..




Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 11, 2009, 20:51:30
East, napisa³e¶, ¿e opisane przeze mnie przypadki nie dotycz± "wy³±czenia" ¶wiadomo¶ci, a jej oddzielenie od umys³u. Nastêpna ciekawa teoria, na której poparcie mamy... no w³a¶nie - co mamy na poparcie? Pytam, bo nie dokoñczy³e¶, jedyne co napisa³e¶ to to, ¿e ¶wiadomo¶ci jak S³oñca nie da siê wy³±czyæ. Znowu mamy postawion± teoriê, na której poparcie jest argument: Bo tak.
¦wiadomo¶æ to bycie ¶wiadomym. ¦wiadomym tego, ¿e jeste¶, ¶wiadomym tego, co Ciê otacza, ¶wiadomym tego, czy to co Ciê otacza jest realne, czy nie. I tak mamy ¶wiadome sny - sny, podczas których zdajemy sobie sprawê, ¿e ¶nimy i ¿e to, co nam siê ¶ni nie jest realne. Sny, które mo¿emy sami kreowaæ, bo ¶nimy je ¶wiadomie.
Co mamy podczas opisanych przeze mnie sytuacji? Nie wiem, czy by³e¶ poddany narkozie czy nie, ale podczas niej nie jeste¶ ¶wiadomy absolutnie niczego! Nie wiesz, co siê z Tob± dzieje, a tym bardziej nie mo¿esz na to wp³yn±æ.
Tak samo jest podczas utraty przytomno¶ci czy zapa¶ci. ¦wiadomo¶æ wówczas nie dzia³a!
Mo¿na mówiæ o tym, ¿e jest wy³±czona, ale je¶li silisz siê, by przedstawiæ j± wówczas jako "roz³±czon±" z umys³em to ju¿ lekka przesada. Rozumiem, ¿e przyjmuj±c taki punkt widzenia, uznajesz tak¿e ¿e Twoja ¶wiadomo¶æ bêdzie istnieæ tak¿e po Twojej ¶mierci - gdy cia³o umrze, umys³ przestanie funkcjonowaæ, a Twoja ¶wiadomo¶æ niczym mgie³ka wyp³ynie z g³owy (czy jak kto woli z brzucha) i ulotni siê do niezmierzonego kosmosu. Piêkne...
Jak bêdziesz mia³ wówczas mo¿liwo¶æ, to daj znaæ, ¿e nadal jeste¶ ¶wiadomy swojego istnienia.
Zgadzam siê z tym, ¿e umys³ to program do interpretowania sytuacji b±d¼ zjawisk, jakie rejestruj± nasze receptory zmys³owe. Ale ¶wiadomo¶æ to po prostu bycie ¶wiadomym tych interpretacji. Je¶li umys³ na podstawie wzroku interpretuje obraz widziany w lustrze jako kogo¶ stoj±cego naprzeciw tego lustra, to ¶wiadomo¶æ koñczy jego interpretacjê mówi±c: To jestem ja. Jestem ¶wiadomy tego, ¿e w lustrze widzê w³asne odbicie. Umys³ ¶ci¶le wspó³pracuje ze ¶wiadomo¶ci±. W±tpiê, by da³o siê je roz³±czyæ, ale z pewno¶ci± da siê im odci±æ zasilanie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 11, 2009, 21:09:34
east a jak wytlumaczysz fakt iz ja sama sie znieczula sila woli, co nie zmienia faktu mojej calkowitej swiadomosci.
Znieczulam okreslone miejsce, np. u stomatologa, moj mozg pracuje normalnie, dyskutuje w tym czasie i mysle o czym chce. Pozniej rozlanczam znieczulenie, moge to powtarzac.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 11, 2009, 21:12:59
Kochani ludeczkowie, o ¶wiadomo¶ci mo¿emy klikaæ tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2520.0

Ten temat pozostawmy na roztrz±sanie reinkarnacji.


To jak, przenie¶æ?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 12, 2009, 11:39:07
Darku, my¶lê, ¿e nie ma potrzeby. Rozwik³anie problemu ¶wiadomo¶ci moim zdaniem ma wa¿n± rolê w dochodzeniu do obalenia b±d¼ potwierdzenia istnienia reinkarnacji. My¶lê, ¿e choæ mo¿e wydawaæ siê to nie na temat, to mo¿e ta dyskusja w tym topicu nas doprowadzi do jakich¶ wniosków. My¶lê, ¿eby na razie to zostawiæ jak jest, w razie gdyby jednak stworzy³ siê wiêkszy offtop, czego nam nie ¿yczê - wyrzucaæ i karaæ! Dobrze, ¿e jak zawsze stoisz na stra¿y porz±dku.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 12, 2009, 13:48:58
Wszysto co tyczy pilnowania porz±dku (moderowania) przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3514.msg41630#msg41630


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 12, 2009, 19:49:52
Witaj Janneth
Zacznê mo¿e od  tego, co ju¿ ustalili¶my
Zgadzam siê z tym, ¿e umys³ to program do interpretowania sytuacji b±d¼ zjawisk, jakie rejestruj± nasze receptory zmys³owe. (..)  ¶wiadomo¶æ to po prostu bycie ¶wiadomym tych interpretacji.
Skoro ¦wiadomo¶æ to "BYCIE ¦WIADOMYM " to znaczy, ¿e kto jest ¶wiadom ? Umys³ ?
Chyba w³a¶nie ku temu siê sk³aniasz , gdy¿ stawiasz znak równo¶ci miêdzy umys³em , a ¶wiadomo¶ci±  tutaj
Cytuj
Umys³ ¶ci¶le wspó³pracuje ze ¶wiadomo¶ci±. W±tpiê, by da³o siê je roz³±czyæ,
Kiedy nie da siê ich roz³±czyæ  ( albo nie chc± siê po prostu roz³±czyæ ) , to mamy to, co ja nazywam UTO¯SAMIENIEM siê ¶wiadomo¶ci z umys³em.

Cytuj
East, napisa³e¶, ¿e opisane przeze mnie przypadki nie dotycz± "wy³±czenia" ¶wiadomo¶ci, a jej oddzielenie od umys³u. Nastêpna ciekawa teoria, na której poparcie mamy... no w³a¶nie - co mamy na poparcie?
Na ten temat mo¿esz zapytaæ buddystów. Oni maj± wprawê w toczeniu dyskusji i przywo³ywaniu dowodów. Ja natomiast powiem Ci, ¿e ilekroæ mogê to sprawdzam to na sobie. ¯aden to dla Ciebie dowód zapewne bo te¿ ¿aden ze mnie naukowiec.
Uwa¿am, ¿e o ile umys³ czy mózg, albo osobowo¶æ (ego)  mog± byæ przedmiotem naukowych rozwa¿añ, o tyle ¶wiadomo¶æ nie bardzo. Jak dusza mo¿e byæ przedmiotem ? Tak samo ¶wiadomo¶æ. Dlatego, ¿e to TY sama masz wiedzieæ, czy masz ¶wiadomo¶æ , czy te¿ jej nie masz. Ja czujê, ¿e j± mam. Jak narazie to s³owo "¶wiadomo¶æ" sprowadzi³a¶ do zale¿no¶ci  "byæ ¶wiadom czego¶".
o czym piszesz tutaj :
Cytuj
¦wiadomym tego, ¿e jeste¶, ¶wiadomym tego, co Ciê otacza, ¶wiadomym tego, czy to co Ciê otacza jest realne, czy nie
.
Wielu ludzi po amputacji koñczyny dalej j± czuje ,czuje jak porusza palcami. Ich ¶wiadomo¶æ dalej tam jest, chocia¿ brakuje cia³a. Dowody na to przedstawi³ Greg Bradden w do¶wiadczeniu z DNA przez które przepuszczano ¶wiat³o. Po usuniêciu spirali DNA ¶wiat³o dalej kr±¿y³o tak, jakby DNA wci±¿ fizycznie tam by³o. Co jest zatem realne, a co nie ?

Cytuj
.. je¶li silisz siê, by przedstawiæ j± wówczas jako "roz³±czon±" z umys³em to ju¿ lekka przesada.
Dlaczego przesada, wyja¶nij .

Cytuj
Rozumiem, ¿e przyjmuj±c taki punkt widzenia, uznajesz tak¿e ¿e Twoja ¶wiadomo¶æ bêdzie istnieæ tak¿e po Twojej ¶mierci - gdy cia³o umrze, umys³ przestanie funkcjonowaæ, a Twoja ¶wiadomo¶æ niczym mgie³ka wyp³ynie z g³owy (czy jak kto woli z brzucha) i ulotni siê do niezmierzonego kosmosu. Piêkne...
Bo to jest  prawdê piêkne. Co wiêcej. Uwa¿am, ¿e ¶wiadomo¶æ, któr± jestem, uwolni siê znacznie wcze¶niej ni¿ po ¶mierci. W³a¶nie o tym mówi m.in Greg Bradden w jednym ze swoich wyk³adów. Os³abienie pola magnetycznego Ziemi ma sprzyjaæ ³atwo¶ci oddzielenia siê ¶wiadomo¶ci od umys³u i od cia³a.
Cytuj
Jak bêdziesz mia³ wówczas mo¿liwo¶æ, to daj znaæ, ¿e nadal jeste¶ ¶wiadomy swojego istnienia.

Ty równie¿ to poczujesz. Uwa¿am, ¿e taki jest sens wydarzeñ , które nast±pi± oko³o 21-12-2012 r ( plus minus rok ). No, chyba, ze nie zechcesz niczego poczuæ i zamkniesz siê na to do¶wiadczenie . Wtedy Ci opowiem jak to jest ;D

I w tym momencie dochodzimy do reinkarnacji.
Mamy zatem te trzy ( niech bêdzie, ¿e tylko wg mnie ;) )
cia³o materialne - zlokalizowane w czasie i przestrzeni
umys³ - program rezyduj±cy w mózgu  (który jest fizycznie cia³em.) maj±cy wp³yw na stan cia³a.
¶wiadomo¶æ -niematerialna istota cz³owieczeñstwa , owo "¶wiat³o" wype³niaj±ce DNA i ka¿d± komórkê cia³a; dusza.

Jedynym niezniszczalnym sk³adnikiem tej "trójcy" jest ¶wiadomo¶æ. Staro¿ytne ludy powiadaj±, ¿e jeste¶my po³±czeni z ca³± przyrod± o¿ywion± i nieo¿ywion±.
Nie trzeba byæ specjalnie wykszta³conym, aby dostrzec jak Natura jest zorganizowana w przemy¶lny ekosystem, w cykl narodzin i ¶mierci. . To nie jest chaos, lecz wysoce zorganizowana , inteligentna struktura. Reinkarnacja jest nieod³±cznym elementem tej samo¶wiadomej struktury.  Mityczny Eden jest tutaj, tylko my jeste¶my od niego oddzieleni dlatego, ¿e umys³ zaw³adn±  ¶wiadomo¶ci± ( która ze swej natury jest po³±czona z przyrod± i ca³± Matk± Ziemi± ). Umys³ zapanowa³ nad ¶wiadomo¶ci± przydzielaj±c jej zadanie "bycia ¶wiadomym czego¶", ale wci±¿ tylko dla swoich potrzeb.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 12, 2009, 20:13:30
eeee a jak mo¿na by³o przepuszczaæ ¶wiat³o przez DNA rêki której nie ma?

rozwa¿ania ciekawe ale tylko pod warunkiem, ¿e udowodnimy istnienie duszy... a tego zrobiæ nie mo¿na


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 12, 2009, 20:57:50
Witaj East :)
Nie zrówna³am ¶wiadomo¶ci z umys³em. Zdaje siê, ¿e wyra¼nie napisa³am jak oba dzia³aj± i jak s± wzajemnie od siebie zale¿ne.
Przypomnienie:
Zgadzam siê z tym, ¿e umys³ to program do interpretowania sytuacji b±d¼ zjawisk, jakie rejestruj± nasze receptory zmys³owe. Ale ¶wiadomo¶æ to po prostu bycie ¶wiadomym tych interpretacji. Je¶li umys³ na podstawie wzroku interpretuje obraz widziany w lustrze jako kogo¶ stoj±cego naprzeciw tego lustra, to ¶wiadomo¶æ koñczy jego interpretacjê mówi±c: To jestem ja. Jestem ¶wiadomy tego, ¿e w lustrze widzê w³asne odbicie. Umys³ ¶ci¶le wspó³pracuje ze ¶wiadomo¶ci±. W±tpiê, by da³o siê je roz³±czyæ, ale z pewno¶ci± da siê im odci±æ zasilanie.

Widaæ wyra¼nie, ¿e umys³ i ¶wiadomo¶æ to nie to samo i nieco inna rola jednemu jak i drugiemu odpowiada.

East, ja nie pytam ani buddystów ani naukowców, pytam Ciebie. I uwierz mi, ¿e nie trzeba byæ nimi by mieæ autorytet. Gdyby¶ podszed³ do tematu powa¿nie i nale¿ycie siê przygotowa³, podpieraj±c siê argumentami, po us³yszeniu jakich bym zaniemówi³a, uwierzy³abym Ci tak jak wierzê nauce. Nie interesuje mnie jaki masz tytu³ i czy w ogóle go masz, interesuje mnie Twoja inteligencja, zdolno¶æ znajdywania odpowiedzi i chêæ dobiegania prawdy, podpieranie siê rzeczowymi argumentami. Naukowcy to te¿ ludzie, tacy sami jak Ty czy ja. Ich po prostu cechuje obiektywizm wobec stawianej tezy. Nie s± z góry nastawieni na tak, ani na nie, nastawieni s± na badanie. A dopiero po tym d³ugotrwa³ym badaniu nastêpuje postawienie diagnozy. Je¶li chcesz i uwa¿asz, ¿e potrafisz, w co wierzê - spróbuj nastawiæ siê do reinkarnacji obiektywnie, nie my¶l, ¿e chcesz za wszelk± cenê dowie¼æ jej istnienia, bo tak by³o by piêknie. Pomy¶l raczej, ¿e subiektywne podej¶cie do tematu nigdy nie da Ci prawid³owej odpowiedzi, bo zawsze bêdziesz sk³onny przechyliæ siê na jedn±, niekoniecznie odpowiedni±, stronê.
Ka¿dy z nas mo¿e byæ naukowcem, ale nie ka¿dego cechuje chêæ badania, wolimy od razu stawiaæ odpowied¼, a dopiero potem, na jej poparcie szukaæ argumentów. Gdyby¶my tylko nauczyli siê dzia³aæ na odwrót, to i nauka szybciej by siê rozwija³a i dzisiaj mo¿e reinkarnacja by³a by ju¿ oczywist± oczywisto¶ci±.

Wyja¶ni³am Ci ju¿, czemu przesad± jest mówiæ, ¿e ¶wiadomo¶æ siê roz³±cza a nie wy³±cza. Lekarze podczas narkozy wy³±czaj± ¶wiadomo¶æ, a jak do tej pory mimo badañ (które w tym temacie by³y opisywane) nie ma ¿adnych dowodów na to, ¿e ludzie, którzy otrzymali za ma³± dawkê anestetyku faktycznie opowiadali o czym¶, co siê zdarzy³o podczas operacji. Je¶li mówili, ¿e byli ¶wiadomi, widzieli co siê wokó³ dzieje, to czemu nie widzieli rzeczy, które rozmy¶lnie uk³adane by³y w salach operacyjnych w celu weryfikacji takich opowie¶ci? Mimo najszczerszych chêci lekarzy, pacjenci nie potrafili udowodniæ, ¿e faktycznie unosili siê nad sto³em operacyjnym i z tej perspektywy obserwowali swoje cia³o i otoczenie.

I tak - zgadzam siê - jeste¶my po³±czeni przez naturê ze wszystkim, co ¿yje. To, co nas ³±czy to przemijanie.
Gdyby przyj±æ nasz± planetê jako jednorodny organizm, a nas i wszystko, co na niej ¿yje jako pojedyncze jego komórki, które wchodz±c ze sob± w korelacje sprawiaj±, ¿e ten organizm dalej ¿yje. On ¿yje i ¿yæ bêdzie dopóki te komórki bêd± siê odradzaæ. Komórki nie s± wieczne, rodz±, pracuj±, umieraj±, rodz± siê w ich miejsce nastêpne i tak w kó³ko.
Tak samo my... Rodzimy, pracujemy, uczymy siê, kochamy, wp³ywamy na ogólne dzia³anie tego ca³ego mechanizmu, ka¿dy z nas z osobna na to wp³ywa. A potem umieramy, rodz± siê nastêpni, którzy bêd± zapylaæ ten ¶wiat ¿yciem.
Naturalny kolej losu. Kto¶ musi umrzeæ, by kto¶ móg³ siê narodziæ. Reinkarnacja jest sposobem poradzenia sobie z miernot± naszego ¿ycia. Chcemy wierzyæ, ¿e bêdziemy wieczni, cokolwiek by to nie oznacza³o, czy ¿e siê odrodzimy w innym ciele, czy nasza dusza zostanie uwolniona, czy zjednoczymy siê z czym¶ wy¿szym, poznamy oblicze Boga. Nie chcemy uwierzyæ, ¿e to, co zosta³o nam dane jest w zasadzie po¿yczone na krótki okres i to jak ten okres wykorzystamy i tak nie bêdzie mia³o wp³ywu na to, co pó¼niej.
Bez ¶mierci nikt nie ceni³by ¿ycia.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 12, 2009, 22:39:50
Przypomnienie:
W±tpiê, by da³o siê je roz³±czyæ,

Widaæ wyra¼nie, ¿e umys³ i ¶wiadomo¶æ to nie to samo i nieco inna rola jednemu jak i drugiemu odpowiada.

A jednak wyra¼nie je ³±czysz w nierozerwaln± parê. Ja uwa¿am ,¿e ¶wiadomo¶æ jest czym¶ wiêcej ni¿ tylko par± z umys³em i ¿e jest niezale¿na od niego.

Cytuj
(..)  zdolno¶æ znajdywania odpowiedzi i chêæ dobiegania prawdy, podpieranie siê rzeczowymi argumentami. Naukowcy to te¿ ludzie, tacy sami jak Ty czy ja. Ich po prostu cechuje obiektywizm wobec stawianej tezy. Nie s± z góry nastawieni na tak, ani na nie, nastawieni s± na badanie. A dopiero po tym d³ugotrwa³ym badaniu nastêpuje postawienie diagnozy.
Bardzo trudno jest "obiektywnie" rozmawiaæ o ¶wiadomo¶ci, gdy¿ nie mamy naukowych narzêdzi do tego, aby j± poznaæ. Ju¿ w którym¶  wcze¶niejszym po¶cie przyrówna³em j± do Obserwatora. Gdzie indziej wyrazi³em siê o niej "dusza". S± dowody na istnienie duszy ? Albo na jej brak ?
Jeden z wybitnych naukowców, fizyk kwantowy , tak wypowiada siê o tym fenomenie w filmie What The Bleep Do We Know
"  wiemy co obserwator robi z punktu widzenia fizyki lecz nie wiemy co lub kto aktualnie jest obserwatorem .Nie znaczy to ,¿e nie próbowali¶my znale¼æ odpowiedzi , przeciwnie - weszli¶my do ¶rodka twojej g³owy , weszli¶my w ka¿dy otwór twojego cia³a ,aby znale¼æ co¶, co nazywa siê obserwatorem i nic - nie ma nikogo w domu, nikogo takiego w mózgu, ani w korowych rejonach mózgu, ani w podkorowych ,ani limbicznych obszarach mózgu . Nie ma tam nikogo, kogo mo¿na by nazwaæ obserwatorem, a jednak mamy to do¶wiadczenie bycia czym¶, co nazywamy obserwatorem, obserwuj±cym ¶wiat dooko³a "

http://www.youtube.com/watch?v=sNljzP7BjEA
To w³a¶nie owo nieuchwytne, niemo¿liwe do zbadania naukowo, do¶wiadczenie obserwowania ¶wiata jest chyba najbli¿sze "definicji" ¶wiadomo¶ci.
Cytuj
Je¶li chcesz i uwa¿asz, ¿e potrafisz, w co wierzê - spróbuj nastawiæ siê do reinkarnacji obiektywnie, nie my¶l, ¿e chcesz za wszelk± cenê dowie¼æ jej istnienia, bo tak by³o by piêknie.
W zwi±zku z tym co napisa³em powy¿ej, nie ma czego¶ takiego jak obiektywny dowód na istnienie  duszy, czy te¿ ¶wiadomo¶ci, a co dopiero mówiæ o jej wêdrówce. Jednak mamy poczucie istnienia tego wewnêtrznego obserwatora, a fakt, ¿e nie da siê go umiejscowiæ, czy zmierzyæ dla mnie oznacza, ¿e jest on wolny od ograniczeñ ¶mierci.

Cytuj
Pomy¶l raczej, ¿e subiektywne podej¶cie do tematu nigdy nie da Ci prawid³owej odpowiedzi, bo zawsze bêdziesz sk³onny przechyliæ siê na jedn±, niekoniecznie odpowiedni±, stronê.
B±d¼my szczerzy. Naukowcy stawiaj± sobie tezy i staraj± siê je udowodniæ, a inni stawiaj± sobie za cel tezy te obalaæ. Nie ma tu obiektywizmu i nigdy nie bêdzie. Obiektywne mog± byæ narzêdzia poznawcze, ale wnioski wyci±ga cz³owiek.

Cytuj
Ka¿dy z nas mo¿e byæ naukowcem, ale nie ka¿dego cechuje chêæ badania, wolimy od razu stawiaæ odpowied¼, a dopiero potem, na jej poparcie szukaæ argumentów.
A jak inaczej mo¿emy stwarzaæ rzeczywisto¶æ ?  Badaj±c ¶wiat niczego nie stwarzamy, tylko odkrywamy to, co jest. Nigdy nie mia³em ambicji byæ takim naukowcem, który odkrywa, bo niczego nie tworzy przecie¿.

Cytuj
(..)Reinkarnacja jest sposobem poradzenia sobie z miernot± naszego ¿ycia.
Bez ¶mierci nikt nie ceni³by ¿ycia.
Reinkarnacja -odrodzenie . Je¶li choæ raz zwróci³a¶ uwagê na pory roku to wiesz o czym my¶la³em pisz±c o reinkarnacji w naturze. Spójrz na cykle narodzin i ¶mierci TEGO SAMEGO DRZEWA. Zwróæ uwagê na to, ¿e po nocy nastaje dzieñ, a po burzy -spokój.
Mo¿na na to w ogóle nie zwracaæ uwagi, mo¿na tego nie chcieæ dostrzegaæ, albo te¿ sprowadziæ do czysto fizycznych zjawisk, ale czy nie jest to rodzaj ¶lepoty ? Tak jak piszesz - bez ¶mierci nie by³oby ¿ycia i to dotyczy równie¿ Ciebie, bo wszech¶wiat ma naturê fraktaln±, na wielu poziomach.

Cytuj
Chcemy wierzyæ, ¿e bêdziemy wieczni, cokolwiek by to nie oznacza³o, czy ¿e siê odrodzimy w innym ciele, czy nasza dusza zostanie uwolniona, czy zjednoczymy siê z czym¶ wy¿szym, poznamy oblicze Boga. Nie chcemy uwierzyæ, ¿e to, co zosta³o nam dane jest w zasadzie po¿yczone na krótki okres i to jak ten okres wykorzystamy i tak nie bêdzie mia³o wp³ywu na to, co pó¼niej.

Czy ludzie, którzy s± wewnêtrznie przekonani , którzy wierz± w reinkarnacje s± kim¶ gorszym ni¿ ci, którzy maj± na ten temat inne zdanie ?  Co wiêcej - oni stwarzaj± tak± rzeczywisto¶æ dla siebie, w jak± uwierz±. Nasz wewnêtrzny obserwator, nasza ¶wiadomo¶æ kreuje rzeczywisto¶æ - wybiera i urealnia dla siebie jedn± mo¿liwo¶æ spo¶ród ogromnego potencja³u równowa¿nych mo¿liwo¶ci. Fizyka kwantowa, to fizyka mo¿liwo¶ci. W tym momencie dowód nie jest ju¿ do niczego potrzebny, gdy¿ wybrana teza staje siê rzeczywisto¶ci±. 
Kto¶ , kto wci±¿ szuka dowodów, lub ich zaprzeczeñ otrzyma od swojej ¶wiadomo¶ci  w³a¶nie to - ci±g³e poszukiwanie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 13:14:09
East, napisa³am jeden post, z którym chcia³abym by¶ siê zapozna³, dotyczy deprywacji sensorycznej.
Znajdziesz go tu --> http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3510.0
Masz racjê, uwa¿am umys³ i ¶wiadomo¶æ za nieroz³±czn± parê kochanków, gdzie jedno bez drugiego nie jest w stanie istnieæ. To t³umaczy, ¿e wraz ze ¶mierci± mózgu umiera tak¿e nasza ¶wiadomo¶æ, a wiêc przestajemy istnieæ.
Ty za¶ ¶wiadomo¶æ stawiasz na równi z dusz±, która uwalnia siê po ¶mierci mózgu, a wiêc umys³u i jest nie¶miertelna (w wypadku wszystkich chyba religii obowi±zuje temat nie¶miertelno¶ci duszy).
Ja uwa¿am, ¿e nasza ¶wiadomo¶æ jest wypadkow± zdarzeñ i do¶wiadczeñ, jakie zebrali¶my w swoim ¿yciu. S³u¿y nie do interpretacji ale do ustanowienia co jest, a co nie jest realne. Interpretacj± zajmuje siê mózg, ona stawia po prostu kropkê na koñcu zdania przez mózg sformu³owanego. Obserwatorem nie jest ¶wiadomo¶æ, obserwatorem s± nasze zmys³y. To one obserwuj± otoczenie, wysy³aj± impulsy do mózgu, a on sobie je przetwarza i analizuje. Ale decyduj±ce zdanie ma zawsze ¶wiadomo¶æ, bo to ona odpowiada za to, ¿e jeste¶ ¶wiadom b±d¼ nie¶wiadom interpretacji swojego umys³u.
¦mieræ za¶ (w przeciwieñstwie do snu) jest nie tylko zaprzestaniem bombardowania mózgu informacjami z zewn±trz, jest przede wszystkim skutkiem trwa³ego zaprzestania funkcjonowania mózgu. Je¶li wiêc mózg nie dostaje ¿adnych danych, nie zbiera ¿adnych informacji i po prostu nie ¿yje, nic siê w nim nie dzieje, nie ma mózgu, zamieraj± wszelkie po³±czenia neuronowe, to w jaki sposób mam s±dziæ, ¿e ¶wiadomo¶æ ma istnieæ dalej. Do czego ma stawia kropkê, jakie zdanie ma przyj±æ za prawdziwe, a jakie obaliæ? Zosta³ jej ca³kowicie odciêty dop³yw wszelkich informacji, zero, power off.
Je¶li za¶ uwa¿asz, ¿e ¶wiadomo¶æ jest dusz±, to w tym miejscu i dusza przestaje istnieæ.
Gdyby¶ nie zak³ada³, ¿e ¶wiadomo¶æ jest dusz±, a ¿e dusza jest jeszcze jednym odrêbnym od ¶wiadomo¶ci i umys³u stanem, mo¿na by dalej t± sytuacjê analizowaæ.

A jak inaczej mo¿emy stwarzaæ rzeczywisto¶æ ?  Badaj±c ¶wiat niczego nie stwarzamy, tylko odkrywamy to, co jest. Nigdy nie mia³em ambicji byæ takim naukowcem, który odkrywa, bo niczego nie tworzy przecie¿.

Stwarzaæ rzeczywisto¶ci nie mo¿emy, chyba ¿e mówimy tu o zwyczajnych czynno¶ciach, które dziêki mózgowi i wysy³anym przezeñ impulsom jeste¶my w stanie robiæ (np. to, ¿e teraz palcami stukam w klawisze klawiatury jest spowodowane impulsami z mózgu wywo³ywanymi przezeñ ¶wiadomie). Mo¿emy za¶ projektowaæ nierzeczywisto¶æ.
Dlatego w³a¶nie na pocz±tku prosi³am Ciê o zapoznanie z tematem "Troglodyci...".
Tam opisa³am, jak w sposób odciêcia wszelkich bod¼ców zewnêtrznych, a wiêc pozbawienia mózgu pracy, jeste¶my w stanie projektowaæ wizje i d¼wiêki, które w rzeczywisto¶ci nie istniej±.
Naukowcy to taki nudny zawód, który bada to, co istnieje - fakt. Raz na jaki¶ czas uda im siê co¶ odkryæ. I tak w³a¶nie by³o w latach 50-tych, kiedy to odkryto, ¿e mózg pozbawiony danych od naszych sensorów, jest w stanie tworzyæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 13, 2009, 14:55:27
Janneth, czy uwa¿asz, ¿e to ewolucja rozwinê³a ¶wiadomo¶æ w ¿yj±cych istotach? Co zatem zapocz±tkowa³o ewolucjê? Dlaczego tak czêsto brakuje ogniw stanowi±cych o ci±g³o¶ci ewolucyjnej, dlaczego nastêpuj± skoki w rozwoju organizmów, ju¿ nie mówiê o skokach w ¶wiadomo¶ci.

Jest wiele niejasno¶ci i mnóstwo pytañ, na które nauka nie zna odpowiedzi. Dopiero wiedza duchowa, nabywana innymi sposobami ni¿ metod± szkie³ka i oka daje logiczne i spójne wyt³umaczenia. A jednym z takich filarów jest reinkarnacja.   
Oczywi¶cie, nauka odrzuca j±, bo jest niezgodna z jej dotychczasowymi osi±gniêciami. Odrzuca te¿ wiele innych elementów wiedzy duchowej i dlatego czêsto stoi w miejscu, b±d¼ b³±dzi. Aczkolwiek s± i pozytywne przyk³ady, gdzie nauka spotyka siê z duchowo¶ci±, chocia¿by fizyka kwantowa.
S±dzê, ¿e coraz wiêcej bêdzie takich spotkañ w jednym punkcie, gdy¿ naukowcy, zw³aszcza Ci bardziej ¶wiadomi (uduchowieni) bior± do obróbki „nie naukowe” jeszcze tezy …

A tak abstrahuj±c nieco od tematu, to uwa¿am, ¿e ludzie, którzy intuicyjnie przyjmuj± okre¶lon± wiedzê duchow± za fakt, ³atwiej i harmonijniej ¿yj±. Nie obawiaj± siê tak bardzo ¶mierci, bo maj± wiarê w swoje dalsze istnienie. To usuwa z cz³owieka wiele lêku, daje inne spojrzenie, inne perspektywy.

I piszê to w oparciu o w³asne do¶wiadczenia ¿yciowe. Wiem, jaka by³am i jak mi siê ¿y³o, gdy utraci³am wiarê w Boga, gdy wskutek religii, odrzuci³am j± wylewaj±c jednocze¶nie dziecko z k±piel±. Pamiêtam, jak cierpia³am, jak ¿ycie straci³o raptem dla mnie sens i jak potem rozpaczliwie gnana jakim¶ wewnêtrznym impulsem szuka³am drogi powrotnej do Boga (choæ nie wiem dok³adnie kim/czym on jest). I jak zmieni³o siê moje ¿ycie, gdy j± odnalaz³am.
Czy uwa¿am to za majaki mózgu? Nie, gdy¿ inaczej musia³abym zaprzeczyæ samej sobie i ¿yciu w ogóle. Zbyt wiele jest „cudów” stanowi±cych o istnieniu niesamowitej si³y sprawczej i prowadz±cej Wszech¶wiat, by mo¿na by³o to zignorowaæ. Zbyt wiele widzê dowodów, na które ¶lepi s± sceptycy, czy racjonali¶ci.

Jestem szczê¶liwa, mimo pozornie niezbyt doskona³ego ¶wiata wokó³, w czym te¿ upatrujê g³êbszy sens. Nie by³oby za¶ tego sensu, gdybym swoje ¿ycie mia³a traktowaæ jako jednorazowy wybryk natury.   
Kto¶ mo¿e zarzuciæ mi brak dowodów na wiele spraw, ale nie dbam o to. Dowody na razie s± ukryte dla niewidz±cych, z czasem zostan± odkryte nawet tym, bo ¶wiadomo¶æ ich potrafi g³êbiej spenetrowaæ rzeczywisto¶æ, w której funkcjonuj± … na razie potrzebna jest im niedoskona³a jeszcze proteza nauki …

Pozdrawiam serdecznie  :)
Ptak


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 16:14:53
¦wiadomo¶æ jest cech± charakterystyczn± dla ludzi, niewiele zwierz±t ma ¶wiadomo¶æ, a ¿adne nie ma tak rozwiniêtej jak ludzka. To nie jest temat o ewolucji i nie wiem, w jaki sposób chcesz poprzez ni± nawi±zaæ do reinkarnacji.

A tak abstrahuj±c nieco od tematu, to uwa¿am, ¿e ludzie, którzy intuicyjnie przyjmuj± okre¶lon± wiedzê duchow± za fakt, ³atwiej i harmonijniej ¿yj±. Nie obawiaj± siê tak bardzo ¶mierci, bo maj± wiarê w swoje dalsze istnienie. To usuwa z cz³owieka wiele lêku, daje inne spojrzenie, inne perspektywy.
Podchodzisz do tego bardzo subiektywnie. Zgadzam siê, ¿e mo¿e byæ Ci ³atwiej ¿yæ wierz±c w reinkarnacjê, czujesz siê mniej zestresowana, nie obawiasz siê tak bardzo ¶mierci.
Jednak dobrze by³o by, gdyby¶ zda³a sobie sprawê, ¿e tacy ludzie jak ja wcale nie musz± truchleæ na my¶l o ¶mierci jako o koñcu wszystkiego. To, ¿e nie wierzê w reinkarnacjê nie sprawia, ¿e mniej czy bardziej bojê siê umierania.
Bojê siê tylko bólu z nim zwi±zanego, bojê siê, ¿e zostawiê to, co najbardziej kocha³am, bojê siê, ¿e moje odej¶cie spowoduje ogromne cierpienie moich najbli¿szych. Ale nie bojê siê tego, co bêdzie a raczej nie bêdzie pó¼niej, bo najzwyczajniej na ¶wiecie uwa¿am, ¿e bêdzie mnie to guzik obchodzi³o. Nie bêdzie mnie, nie bêdzie moich my¶li, ¶wiadomo¶ci, czym i kto mia³by siê wówczas przejmowaæ?
S± ludzie, którzy w ten sposób zapatruj± siê na ¶mieræ. Tak samo jak nie pamiêtam tego co siê dzia³o przed moim urodzeniem, tak samo nie bêdê nic wiedzieæ po ¶mierci. Przecie¿ to logiczne.

Jestem szczê¶liwa, mimo pozornie niezbyt doskona³ego ¶wiata wokó³, w czym te¿ upatrujê g³êbszy sens. Nie by³oby za¶ tego sensu, gdybym swoje ¿ycie mia³a traktowaæ jako jednorazowy wybryk natury.  
Wedle mojej opinii jest dok³adnie odwrotnie. Czujê siê szczê¶liwa, bo widzê piêkno jakie mnie otacza i wiem, ¿e i ono przeminie wraz z moj± urod± kiedy¶. Ty widzisz niedoskona³o¶ci ¶wiata, bo wierzysz, ¿e po ¶mierci trafisz w doskona³e miejsce. Ja widzê ¶wiat, w którym niedoskona³o¶ci s± piêkne, bo sama nie jestem doskona³a. S± takie jak ja, s± moim odwzorowaniem, a nie wierz±c, ¿e jest co¶ doskonalszego, doceniam ich urok i niepowtarzalno¶æ.
Kto jest szczê¶liwszy? Obie jeste¶my, tylko ka¿da na swój sposób postrzegania rzeczywisto¶ci.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 17:29:22
Janneth[/bKto¶ mo¿e zarzuciæ mi brak dowodów na wiele spraw, ale nie dbam o to. Dowody na razie s± ukryte dla niewidz±cych, z czasem zostan± odkryte nawet tym, bo ¶wiadomo¶æ ich potrafi g³êbiej spenetrowaæ rzeczywisto¶æ, w której funkcjonuj± … na razie potrzebna jest im niedoskona³a jeszcze proteza nauki …

Pozdrawiam serdecznie  :)
Ptak


a by³o to mniej wiêcej tak: bêd± mieli oczy, a nie bêd± widzieæ, bêd± mieli uszy, a nie bêd± s³yszeæ.

Droga i m±dra Janneth, piszesz o obiektywizmie, a z Twoich wypowiedzi wci±¿ przebija subiektywizm i sztywne trzymanie siê raz obranego przez siebie stanowiska. I bronisz je uporczywie. Osobiscie i tutaj i w Troglodytach poda³em Ci  kilka przyk³adów, konkretnych faktów,  prosz±c o rzeczowe Twoje ustosunkowanie siê  do tego. I wci±¿ czekam...

Kiedy¶ by³em na ilu¶ tam wyk³adach buddyjskich lamów. Mówili o umy¶le i ¶wiadomo¶ci w taki sposób, który nie wzbudzi³ moich w±tpliwo¶ci. Nie spotka³em dot±d naukowca, który by tak rzeczowo i z tak potê¿n± znajomo¶ci± rzeczy wyja¶nia³ ów problem.
Nie mam wiêc w±tpliwo¶ci, co do ich zaistnienia w pojêciu o jakim traktuje  East, ale dalibóg nie jestem w stanie przypomnieæ sobie wszystkich argumentów. Æwieræ wieku temu by³o to dla mnie tak zrozumia³e i oczywiste, ¿e przyj±³em to za fakt, zw³aszcza w po³±czeniu z moimi prze¿yciami. Ty za¶ ¿±dasz tego od Easta, czu kogokolwiek z nas...

Biblioteki i ksiêgarnie s± pe³ne ksi±¿ek, internet zawiero moc informacji. Dosta³a¶ mnóstwo wskazówek. Leszek ostatnio zapoda³ bardzo interesuj±cy link, traktuj±cy te¿ o przesz³ych wcieleniach.  A cz³owiek ów, zaczyna swój wyk³ad od liczb, liczb i jeszcze raz liczb i obliczeñ, zestawieñ etc....takich linków jest tutaj wiêcej.

Przysi±d¼ zatem Szanowna Janneth trochê fa³dów i poszukaj, poczytaj tak¿e tej  drugiej strony, by stanowisko w³asne uczyniæ zobiektywizowanym. Poczytaj chocia¿by takiego Carlosa Castanedê -antropologa najpierw, który pojecha³ do Indian pisaæ pracê naukow±. ( Ka¿dy ¶wiat³y cz³owiek winien znaæ tê lekturê) Zobacz, co wynik³o z jego do¶wiadczeñ. Poczytaj Roberta Monroe"a, która lata ca³e po¶wiêci³ na badanie tego, co go spotka³o ( stworzy³ nawet Instytut w tym celu). I wielu, wielu innych. Dopiero wtedy mo¿na rozmawiaæ. I wówczas dyskusja bêdzie mia³a znamiona naukowe. A Ty chcia³aby¶ wszystko gotowe.! :-[

East, za co Go bardzo szanujê, ma bardzo otwarty umys³, siêga do nowo¶ci naukowych i zna stanowisko np. buddyjskie. Ty za¶, do¶æ bezkarnie ¿±dasz, by by³ chodz±c± encyklopedi±. A on zamiast po¶wiêciæ czas swojemu cudnemu dzieci±teczkowi, dwoi siê i troi, by dostarczyæ Twoim ¿±daniom tego, czego sama od siebie nie wymagasz. Gdy¿ oczywistym dla nas czytaj±cych jest, i¿ jeste¶ do pocz±tku ustawiona na nie.

Nie  znaczy, ¿e nie szanujê Twojej dociekliwo¶ci. Przekraczasz jednak pewne granice,  w moim odczuciu. Proszê , po raz trzeci ustosunkuj siê do moich przyk³adów, a nie zbywaj je milczeniem, gdy¿ jak dot±d odpowiadasz szcz±tkowo zaledwie. Mnie to tak¿e nie zadawala. I co?

Siê  na koniec zapytowywuje

strapiony koliberek ^-^


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 17:50:30
Koliberku, z ca³ym szacunkiem dla Twojej osoby jak i wszystkich, które maj± odmienne od moich pogl±dy - czy nie za bardzo zaaferowany jeste¶ samym ju¿ faktem, ¿e kto¶ inne ma zdanie od Ciebie? Czy jak Ty nie mam prawa go przedstawiaæ publicznie? Czy ma³o wyja¶nieñ Ci da³am w temacie o troglodytach, przeczyta³e¶ je w ogóle?
Odpowiedzia³am Ci na pytanie, jak to mo¿liwe, ¿e takie a nie inne zjawiska siê w Twoim ¿yciu wydarzy³y.
Popar³am swoje domys³y, ale nie dowody faktami, datami, nazwiskami. Nie mówiê Ci przecie¿, ¿e to co Ciê spotka³o by³o spowodowane tym, o czym napisa³am, czyli deprywacj± sensoryczn±. Mówiê, ¿e tak mog³o byæ i jest to naukowe wyja¶nienie. To, ¿e Ty nadal stoisz przy swoim oznacza dla mnie tyle, ¿e bardzo mocno w to wierzysz. Równie mocno jak ja wierzê, ¿e nie by³o w tym nic nadprzyrodzonego. Nie mniej jednak szanujê Ciê za to, ¿e masz w³asne pogl±dy i jedyne, czego wymagam to by¶ równie¿ uszanowa³, ¿e mam prawo mieæ swoje spojrzenie na ten temat.
Je¶li chcesz sprowokowaæ mnie, bym zachowa³a siê wzglêdem Twojej osoby niew³a¶ciwie, to wiedz ¿e próbowaæ mo¿esz choæby do ¶wi±t. Nie jestem osob±, która Ci bêdzie narzuca³a swoje spojrzenie na ¶wiat, ja Ci je mogê przedstawiæ i to w³a¶nie robiê, ale nie bêdê nak³aniaæ Ciê do tego w sposób, w jaki Ty to robisz. Nie dam siê równie¿ sprowokowaæ, wiêc Twoje próby koniec koñców oka¿± siê bezowocne.
Czyta³am wiele materia³ów nie zwi±zanych z moimi zainteresowaniami, przegl±da³am setki filmów. Moje stanowisko oparte jest na wiedzy zdobytej z obu kierunków i na wnioskach, jakie z nich wyci±gnê³am.
Trzeba zrozumieæ, ¿e istniej± ludzie bardziej podatni na wiarê w niewyja¶nione jeszcze zjawiska jako nadprzyrodzone i s± tacy, którzy spokojnie czekaæ bêd± na odpowied¼ badaj±c zjawisko w zakresie w³asnych mo¿liwo¶ci.
Ja nie nale¿ê do grupy pierwszej, nie nazwê niczego nadprzyrodzonym tylko dlatego, ¿e inaczej nie potrafiê.
Wiesz, dlaczego o Nibiru mówi siê Planeta X? Bo dopóki nie sklasyfikuje siê rodzaju danego cia³a niebieskiego i dziêki temu nie nada siê odpowiedniej nazwy, cia³o bêdzie nosi³o nazwê X. Ka¿de cia³o, jakie zostaje odkryte jest na pocz±tku nazywane jako X. Takie wyja¶nienie znajdziesz na stronie NASA, t³umaczyli ¿e Planeta X nie oznacza, ¿e to Nibiru, tak± nazwê pocz±tkowo nadaje siê wszystkim odkrytym, ale jeszcze nie sklasyfikowanym cia³om.
Analogicznie mamy tutaj. Sytuacja ze snem o jakim mówi³e¶ zosta³a przez Ciebie sklasyfikowana jako taki Iks (nadprzyrodzone), bo nie masz jeszcze odpowiednich narzêdzi poznawczych, by j± odpowiednio nazwaæ i nazwê tê wyt³umaczyæ. Zjawiska nadprzyrodzone to swoista poczekalnia dla rzeczy b±d¼ zdarzeñ, których na ten moment nie potrafimy nazwaæ. Ale to nie oznacza, ¿e s± one nadprzyrodzone, to oznacza, ¿e poziom naszej wiedzy jest jeszcze za niski.

Nie b±d¼ strapionym koliberkiem, ja nie umniejszam wyj±tkowo¶ci Twoich prze¿yæ. Podsuwam Ci inny tok my¶lenia, a co z tym zrobisz to naprawdê Twoja sprawa. Linda ju¿ Ci napisa³a, bardzo m±drze z reszt±, ¿e niepotrzebnie prosisz mnie bym wyt³umaczy³a Ci zdarzenia ze swojego ¿ycia, wszak odpowied¼ ju¿ znasz, a pytanie jest z Twojego punktu widzenia - retoryczne. Po co wiêc prosisz mnie o wyt³umaczenie sobie czego¶, na co odpowied¼ ju¿ znasz? Czy to nie prowokacja?

EDIT:
East - czy przeprosiæ mam Ciebie za to, ¿e rozmowê toczymy? Koliberek napisa³, ¿e przeze mnie tracisz czas, który móg³by¶ swojemu dziecku po¶wiêciæ. Chcia³abym, by¶ wiedzia³, ¿e nie nak³aniam Ciê do dyskusji, je¶li jest Ci nie na rêkê jej kontynuacja, to proszê - napisz wprost.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 13, 2009, 17:56:36
 :)
Cytat: koliberek33
East, za co Go bardzo szanujê, ma bardzo otwarty umys³, siêga do nowo¶ci naukowych i zna stanowisko np. buddyjskie

Zgadzam sie z Tob± ,¿e East ma bardzo otwarty umys³ i dodam jeszcze ,ze w sposób piêkny t³umaczy rzeczywistosc...
Tylko skoro tak uwazasz ,dlaczego nie korzystasz z jego pogladów , w t³umaczeniu rzeczywistosci.,zdajac takie ¿enjuace pytania jak to mia³o miejsce w TROGLODYTACH ? :o :o :o


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 18:24:50
A co Ty na to Lindo, gdyby koliberek zada³ celowo tak ¿enuj±ce pytania? Tak dalece Twoja ¶wiadomo¶æ nie siêga? Czy¿bym siê myli³?

Widzisz, rzeczywisto¶æ piêknie t³umaczyæ, to piêkna sprawa, ale piêkniejsza jeszcze, piêknie w tej rzeczywisto¶ci ¿yæ. A TY do jakich siê zaliczasz.? Wszak, to ma wp³yw na nasze wcielenia, czy¿ nie?

Janneth, masz prawo przedstawiæ swoje stanowisko publicznie, ale pod warukiem, ¿e nie ¿±dasz wiêcej od innych, ni¿ od siebie samej. A takiej paraleli nie spostrzeg³em.

Ale to nie oznacza, ¿e s± one nadprzyrodzone, to oznacza, ¿e poziom naszej wiedzy jest jeszcze za niski.

W tej kwestii mam zdanie takie samo. Pisz±c ostatni post, w ogóle nie mia³em na uwadze siebie, ani swoich pogl±dów, nie mia³o to zatem w ogóle wyd¼wiêku osobistego. Zainteresowa³ mnie sposób w jaki pisa³a¶ do Easta. I tylko do tej kwestii siê odnios³em. A przy okazji proszê wci±¿ o wyja¶nienie tych faktów, które przydarzy³y siê nie mnie, a o których pisa³em wcze¶niej. Jeste¶my w temacie reinkarnacji i tutaj te¿ poda³em przyk³ady innych osób dotycz±ce tego zjawiska.

Nie podpiera³bym siê wypowiedzi± Lindy, sama masz na tyle trze¼wy umys³ i powinna¶ polegaæ na swoim,  a na pewno zrozumiem, co chcesz mi przekazaæ. Tego typu podpórka, jak dla mnie, wywiera efekt przeciwny od zamierzonego przez Ciebie.

Z powa¿aniem

koliberek

Ps. Dopiero teraz  znalaz³em Twoj± wypowied¼ odno¶nie deprywacji. Gdyby nie pytanie koliberka nie by³oby odpowiedzi o deprywacji, wiêc mo¿e  warto pytaæ na ró¿ne sposoby i wci±¿ od nowa....


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 13, 2009, 18:40:58
 :)
Cytat: koliberek33
Widzisz, rzeczywisto¶æ piêknie t³umaczyæ, to piêkna sprawa, ale piêkniejsza jeszcze, piêknie w tej rzeczywisto¶ci ¿yæ. A TY do jakich siê zaliczasz.? Wszaki, to ma wp³yw na nasze wcielenia, czy¿ nie?

Odpowiem w prosty sposób .Twojego wcielenia nawet w rzeczywistym swiecie nadal nie znamy...raz jeste¶ kobieta raz mezczyza...
t³umaczy³am juz ,ze to ze wzgledów technicznych taka informacja by sie przyda³a.
Cytat: Koliberek 33
Janneth, masz prawo przedstawiæ swoje stanowisko publicznie, ale pod warukiem, ¿e nie ¿±dasz wiêcej od innych, ni¿ od siebie samej/

Czy¿bys mia³a jakies specjalne uprawnienia do stawiania tego typu warunków tutaj  na forum.. ;) ;)

Wed³ug mnie jestes zakochana w sobie... nie znosisz sprzeciwu ..ja szanujê ludzi broniacych swoje poglady ...Ty z nimi walczysz...
Przepraszam znowu offtop...ale ja nie jestem az tak mi³a, az tak cierpliwa i az tak madra jak Janneth.. :) :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 18:42:58
Lindo wyprowad¼ mnie z b³êdu, bo liczê, ¿e ¼le Ciê rozumiem. Czy to, ¿e jestem zakochana w sobie napisa³a¶ do mnie?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: bond Wrzesieñ 13, 2009, 18:44:06
Janneth: Utrata przytomno¶ci - najczêstszym powodem tego stanu jest niedokrwienie mózgu, ale omdlenia wywo³uj± równie¿ inne przypad³o¶ci: urazy, upadki, stres, niewydolno¶æ narz±dów, niedobór cukru we krwi itd. Jest to równie¿ stan, gdy cz³owiek jest kompletnie pozbawiony ¶wiadomo¶ci, nie reaguje na ¿adne bod¼ce zewnêtrzne, a po wybudzeniu nie wie, co siê z nim dzia³o - nic nie pamiêta.
Raz straci³am przytomno¶æ- i pamiêtam gdzie by³am, pamietam do dzi¶. By³am przekonana, ¿e cz³owiek nieprzytomny jest totalnie wy³±czony, ma luke w czasie, w pamiêci, ale tak nie jest


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 13, 2009, 18:48:16
 :)
Cytat: Janneth
Lindo wyprowad¼ mnie z b³êdu, bo liczê, ¿e ¼le Ciê rozumiem. Czy to, ¿e jestem zakochana w sobie napisa³a¶ do mnie?
 

Nigdy w ¿yciu.....o Tobie jest w tej czê¶æi.
Cytuj
  tak mi³a, az tak cierpliwa i az tak madra jak Janneth..   


Serdecznie pozdrawiam :D :D :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 18:52:46
Lindo kochana, dziêkujê za te s³owa, choæ nie uwa¿am, bym m±drzejsza od Ciebie by³a. Wrêcz przeciwnie, zauwa¿y³am, ¿e czêsto mówisz to, czego ja sprecyzowaæ nie potrafiê. Cierpliwo¶ci te¿ by mi siê wiêcej przyda³o i usilnie o ni± czêsto walczê. Koliberek chyba jest mê¿czyzn±, dlatego zastanowi³o mnie to, co napisa³a¶. Sama te¿ czêsto zapominam, bo mamy tu dwie ptaszyny, z których jedna niew±tpliwie jest kobiet± (Ptak z bocianem w awatarze) a jedna mê¿czyzn± (Koliberek - choæ równie¿ zauwa¿y³am, ¿e czasem dodaje koñcówki -am, nie wiem czemu (wcielenia?)).


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 19:05:15
Lindo, interesuje Ciê moje wcielenie? A nie moje rzeczywiste pogl±dy? Skoro dot±d ich nie rozpozna³a¶ przy Twojej ogromnej wiedzy, jak± raczy³a¶ siê szczyciæ przede mn± w innym temacie, to jakie ma znaczenie czy jestem mê¿czyzn±, czy kobiet±. Bo, dla mnie ¿adnego!

 O0


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 19:14:31
Lindo my¶lê, ¿e dopóki Koliberek nie nauczy siê rozró¿niaæ normalnej dyskusji od zaczepek, nie ma sensu z nim rozmawiaæ.
Koliberku, wybacz mi, ale Twoje prowokacje zdaj± siê koñca nie mieæ, poza tym ju¿ w dwóch tematach próbujesz skupiæ uwagê wszystkich na swoich niezwyk³ych prze¿yciach. Nie rób off'a, je¶li chcesz z nami podzieliæ siê swoimi do¶wiadczeniami, stwórz na to odpowiedni temat. Wówczas ka¿dy, kto bêdzie chcia³ porozmawiaæ o Twoich snach bêdzie ten temat odwiedza³. Nie wszyscy maj± ochotê czytaæ o Twojej wyj±tkowo¶ci w ka¿dym temacie Paranauk.
Musisz jednak liczyæ siê z tym, ¿e dopóki nie zaczniesz s³uchaæ a bêdziesz jedynie wszystkich pouczaæ, niewiele osób ten temat bêdzie ogl±da³o. To jest forum internetowe, my siê tutaj dzielimy wiedz± nawzajem. A ka¿dy z nas jest równy. Nie ma lepszych ani gorszych, mniej lub bardziej wyj±tkowych. Jeste¶ cz³owiekiem, jak ka¿dy z nas i jak ka¿dy z nas kiedy¶ umrzesz. Na przysz³o¶æ nie zadawaj ludziom pytañ w celu uzyskania odpowiedzi, któr± zanegujesz przedstawiaj±c w³asny punkt widzenia. Chyba, ¿e liczysz jedynie na pochwa³y i przytakiwanie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 13, 2009, 19:17:53
 :)
Cytat: Koliberek
Lindo, intresuje Ciê moje wcielenie? A nie moje rzeczywiste pogl±dy? Skoro dot±d ich nie rozpozna³a¶ przy Twojej ogromnej wiedzy, jak± raczy³a¶ siê szczyciæ przede mn± w innym temacie, to jakie ma znaczenie czy jestem mê¿czyzn±, czy kobiet±. Bo, dla mnie ¿adnego!

Moja wiedza jest ¿adna....jestem na poczatku drogi ...a znaczenie ..czy jestes kobiet± czy mezczyzn±... jest wa¿ne ze wzgledów  technicznych...Janneth nie wiedzia³a do kogo mówie w poprzednim poscie...bo potraktowa³am Cie jak kobiete.
Skad mam wiedziec jak mam do Ciebie mówic...skoro w niektórych postach piszesz jako kobieta...?
Sam/a widzisz ¿e to problem....skutek przed³uzaj±cy siê offtop.... :) :) :)

P.s..Gdyby¶ by³/a jednak starszym panem z brzuszkiem...wola³abym mówic ..Koliber... :D :D :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 13, 2009, 19:46:17
Ludy kochane, a moze przeniosê te wasze "wyja¶nienia" do "Masz co¶ do mnie"?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 19:51:24
Linda napisa³a:

Przepraszam znowu offtop...ale ja nie jestem az tak mi³a, az tak cierpliwa i az tak madra jak Janneth..   

.... a szkoda! :D :D :D

Szanowna Janneth, widzê, ¿e wysiad³a¶ nadto szybko z tego poci±gu. Je¶li moje powy¿sze przyk³ady i pytania dotycz±ce zjawiska poprzedniego wcielenia( przypominam, ¿e s± zawarte przeze mnie na stronie nr 5 !)s± off topem, to niech Ci bêdzie. Mam natomiast nieodparte wra¿enie, ¿e Linda jako¶ ma³omerytorycznie zaistnia³a w tym temacie, tak jakby jej g³ównym celem by³ koliberek, a nie problem inkarnacji....

Lindo, nie zdradzê Ci preferencji seksualnych, gdy¿ nie pojmujê technicznych uwarunkowañ, skoro jestem tu koliberkiem. Jako¶ inni nie maj± problemu ze zwracaniem siê do mnie. Poza tym kolejny raz odnosisz siê do mnie wykraczaj±c poza przewodni temat. Koliberek i owszem zakochany jest w sobie i to bardzo. Czy¿by¶ i TY czu³a do mnie miêtê przez rumianek? Zaczepiasz mnie, oj, zaczepiasz...i to kolejny raz. >:D

Skoro ju¿ tak i Twoja Szanowna kole¿anka nie potrafi odpowiedzieæ mi wyczerpuj±co i naukowo na zawarte tu pytania, to mi³o mi bêdzie, je¶li Ty zechcesz to uczyniæ, wszak dobrych mia³a¶ tu mistrzów. Mo¿esz w oparciu o fraktale i inne takie, byle by³oby o reinkarnacji, co by nad wyraz usatysfakcjonowa³o:

kolkiberka33


Ps. Dariuszu jak dla mnie, to  nie ma takiej potrzeby, bo nie mam osobi¶cie nic do tych Pañ, chcia³em jedynie rzeczowych odpowiedzi. Powiadaj±, ¿e nie ma z³ych pytañ, je¶li ju¿, to odpowiedzi mog± byæ niew³a¶ciwe.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 13, 2009, 20:06:55
Mimo,¿e na wcielenia nasze ró¿ne p³cie sobie wybieramy-fajnie jest mieæ pewno¶æ,czy z

trójk±cikiem,czy z kó³eczkiem mamy przyjemno¶æ mi³o gaworz±c sobie.

Kóleczka takie delikatne s± a te trójk±ty takie kwadratowe. :) ;)

 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 13, 2009, 20:09:51
Ludy kochane, a moze przeniosê te wasze "wyja¶nienia" do "Masz co¶ do mnie"?
Dariusz, nie przeno¶ moich wypowiedzi do "Masz co¶ do mnie". Raz, ¿e nic do niej (Koliberka) nie mam, dwa, ¿e nie bêdê karmiæ trola.




Tak wiêc aby nie by³o, ze jestem stronniczy, to pozostawiê wszystko jak jest, ale na Buczka, piszemy ju¿ tematycznie. 
Darek :)

Dziêkujê :)
J.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 13, 2009, 20:20:26
 :)
Cytuj
Skoro ju¿ tak i Twoja Szanowna kole¿anka mie potrafi odpowiedzieæ mi wyczerpuj±co i naukowo na zawarte tu pytania, to mi³o mi bêdzie, je¶li Ty zechcesz to uczyniæ, wszak dobrych mia³a¶ tu mistrzów. Mo¿esz w oparciu o fraktale i inne takie, byle by³oby o reinkarnacji, co by nad wyraz usatysfakcjonowa³o:


Nie jeden raz zabiorê g³os w dyskusji na temat reikarnacji ,bo to temat ,który mnie bardzo interesuje .Bedziesz mog³a sie o tym przekonaæ.My¶lê jednak ,¿e nie bedzie to w formie odpowiedzi na Twoje pytania  ,bo z tego co zdazy³am zauwa¿yæ , nie tolerujesz innego niz Ty stanowiska w  tym temacie.No i te warunki ,które stawiasz.... :) :) :)
Pozwolisz wiêc ze sama zadecydujê kiedy siê w dyskusjê w³aczyc?   :) Jezeli oczywiscie pozwolisz i wreszcie skonczymy tego off topa :) Ja tez juz konczê....
,

Mam nadziejê.
Darek  :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 20:23:21
Kocie w aspekcie tematu "Reinkarnacja" i tego forum, nie ma najmniejszego znaczenia  w jakiej jeste¶ pow³oce teraz. Tylko jaki, te wszystkie pow³oki, wywar³y wp³yw na Twój ¶wiatopogl±d. Czy bêdziesz mnie bardziej lubi³, gdy bêdê kó³eczkiem? Je¶li tak, to potwierdzaj±c Twoje oczekiwania przyczyniê siê do mniej obiektywnego stanowiska Twojego. To samo dotyczy zaprzeczenia, bo kwadracik jest bardziej kanciasty. A wierzaj mi, nie chcia³bym tego. Nawet przez chwilê siê nie zastanawia³em kim jeste¶ Kocie. Kobiet±, czy mê¿czyzn±? Interesuje mnie, co masz  istotnego do powiedzenia.

Dla mnie osobi¶cie, kwadracik tak samo piêkny jest, jak kó³eczko. Po to mamy tyle wcieleñ, by wreszcie to poj±æ. Tak sobie przynajmniej ( nie ja pierwszy, zreszt±) konkludujê. :)

Z powa¿aniem dla moich wszystkich adwersarzy:

koliberek33


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 13, 2009, 20:38:53
Ciekawo¶æ Kota rozpiera,wiêc ró¿nych forteli siê chwyta,by tajemn± wiedzê wydobyæ.

Trójk±cik,czy kó³eczko?

Niech wiêc nierozpoznana figurka pozostanie,skoro Kolibereka takie przekonanie. :) :)



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 21:49:11
Poniewa¿, jeste¶ Kocie tak rozbrajaj±cy w swej ciekawo¶ci :), a nawet poetycki; napiszê Ci zatem tak, by Ciê niê oszukaæ, i choæ po czê¶ci zaspokoiæ Twoj± ciekawo¶æ. Otó¿, koliberek jest tylko koliberkiem, bo taki nick przyszed³ znienacka mu do g³owy, bez najmniejszych umys³owych kombinacji. Impuls i tyle. :) Ale zupe³nie prywatnie jest tak, i¿ nie czuje siê ju¿ ani mê¿czyzn±, ani kobiet±. A to chyba dlatego, ¿e nawet w obecnym wcieleniu mia³ tak intensywne do¶wiadczenia w obu tych aspektach, ¿e czuje, tak jak czuje. St±d zapewne raz pisze (-em), a drugi raz (-am).

Zapewne pos±dzony bêdê o prowokacjê, (je¶li ju¿, to na pewno nie ma ona znamiom personalnych jak i poprzednio zreszt±, o czym uprzedzam), ale te¿ mnie interesuje, jak siê ma do tego zjawiska funkcja mózgu, skoro wg medycznych parametrów nie ma najmniejszych odchyleñ od normy.

I gwoli dope³nienia moich wyja¶nieñ : piszê te¿ przewa¿nie w trzeciej osobie: koliberek to, koliberek tamto. Czyniê to ¶wiadomie, (choæ mo¿e siê to wydawaæ takie infantylne), gdy¿ uczê siê nie uta¿samiaæ z ¿adn± przeze mnie prezentowanych ról, tudzie¿ i z cia³em fizycznym jako jedynym i ostatecznym atrybutem ¦wiadomo¶ci, jak± chcia³bym(-abym) najpe³niej i jak najlepiej przejawiaæ. St±d te¿ próby ³amania wszelkich schematów. Czy udolne, czy nie, to ju¿ inna historia i nie w temacie, za co moderatorów bardzo przepraszam. Mam nadziejê, ¿e wiêcej ju¿ nie bêdê... ;)

Z serdecznym uk³onem na dobranoc.


koliberek33 :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 13, 2009, 23:02:23
a wystarczy³o po prostu napisaæ: "nie powiem" i po sprawie...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 23:11:39
...a co se bêdê z³± karmê gromadzi³ na ew. nastêpne wcielenia i "pomija³" pewne posty, ci±gn±c w ten sposób energiê z bli¼niego swego. Takiej paszy, to mi nie potrzeba. Zw³aszcza od tak sympatycznego Kota. Je¶li dla kogo¶ ma co¶ wiêksze znaczenie, ni¿ dla mnie samego, to t³umaczê, zw³aszcza gdy grzecznie i z wdziêkiem jestem o to zapytany. :)

Dobranoc :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 13, 2009, 23:17:30
Koliberek33  nie ma za co przepraszaæ moderatorów. Bardzo ciekawie wysz³o na temat p³ci i to siê , wed³ug mnie, ¶wietnie wi±¿e z reinkarnacj±.
To co zauwa¿y³em w funkcjonowaniu swojego umys³u na przyk³ad to jego sk³onno¶æ do szufladkowania wszystkiego, do wyja¶niania i nazywania. Umys³ nie mo¿e obyæ siê bez PLUSA i MINUSA. Dla umys³u cz³owiek to albo kobieta, albo mê¿czyzna ( ewentualnie dziecko, ale zawsze jakiej¶ p³ci ). Dla umys³u ¶wiadomo¶æ to uwi±zany na smyczy pies do rozpoznawania CZEGO¦.
W tym ¶wiecie materialnym rzeczy przejawionych umys³ jest najwiêkszym guru. ¯±da twardych, namacalnych dowodów na istnienie czego¶. Nie wystarcza mu dowód na istnienie poprzez efekty. Przyk³adowo  pole grawitacyjne. O jego istnieniu wiemy poprzez jego efekty , ale nauce , choæ opisa³a w³a¶ciwo¶ci tego pola, dot±d nie uda³o siê nim manipulowaæ. Nie ma bowiem CZYM manipulowaæ . Brak jest no¶nika pola grawitacyjnego, os³awionego grawitonu. Podobnie mo¿emy mówiæ o polu ¶wiadomo¶ci, ale nie mo¿emy znale¼æ jego no¶nika i to w³a¶nie "dobija" ¶cis³e , naukowe umys³y.
Co wiêcej - uwolnienie ¶wiadomo¶ci z uzale¿nienia od umys³u jest mo¿liwe w³a¶nie dlatego, ¿e nie da siê jej ca³kowicie poznaæ poprzez dowód empiryczny. Mo¿emy tylko do¶wiadczyæ efektów jej dzia³ania.
W tym miejscu Janneth mo¿e siê sprzeciwiæ ,¿e jest to tylko projekcja moich pragnieñ , a nie rzeczowa dyskusja.  I masz racjê Janneth.
Tak , przyznam Ci racjê.
Jules Verne pisz±c o podró¿y na Ksiê¿yc nie móg³ wiedzieæ, ¿e projekcja jego fantazji siê wkrótce spe³ni, ale jest faktem, ¿e zaistnia³a w ¶wiadomo¶ci innych marzycieli a¿ sta³a siê rzeczywisto¶ci±.
Kilkaset lat wcze¶niej Leonardo Da Vinci projektuj±cy woje maszyny lataj±ce nie móg³ wiedzieæ, ¿e którego¶ dnia po niebie bêd± lataæ maszyny ze stali. Jego inspiracja sta³a siê rzeczywisto¶ci±.
I proces ten wci±¿ przyspiesza³, a¿ do dzisiaj, kiedy to wczorajsza intencja dzisiaj staje siê rzeczywisto¶ci±.
Chcê przez to powiedzieæ, ¿e bez projektowania rzeczywisto¶ci, nawet , gdyby wydawa³o nam siê to pozornie czyt± fantazj±, nie ma efektów w przysz³o¶ci.
Je¶li uwalniam swoj± ¶wiadomo¶æ od umys³u to znaczy, ¿e to siê na prawdê dzieje, przynajmniej dla mnie. Przede mn± wiarê w reinkarnacjê praktykowa³o miliony istnieñ i do dzisiaj to siê dzieje. One spowodowa³y ,¿e reinkarnacja istnieje i ¿e dzia³a.
To równie¿ jest najnowsza, choæ staro¿ytna, wiedza któr± ukryto dla nas w bajkach o lampie Alladyna czy w opowie¶ciach o magii. Nauka klasyczna tego nie mo¿e obj±æ swoimi narzêdziami poznawczymi bo ich nie posiada.
Ale najnowsza nauka - fizyka kwantowa opisuje zjawiska nawet bardziej niewiarygodne jeszcze ni¿ magia i dalekowschodnie opowie¶ci. Istniej± cz±stki, które s± czyst± informacj±, nie posiadaj±c± masy. Relacje tych cz±stek miêdzy sob± stwarzaj± masê. Z  niczego powstaje co¶. Tak wiêc ca³y wszech¶wiat jest utkany z informacji. Jak¿e wiêc móg³by nie reagowaæ na informacjê p³yn±c± z ludzkiej woli ?   Istnieje  obserwator, którego obecno¶æ wp³ywa na okre¶lone zachowanie siê cz±stek. Obserwator postrzega zachowanie cz±stek w sposób do jakiego jest zdolny i otrzymuje rezultat taki, jaki jest w stanie poj±æ. Zmiana ¶wiadomo¶ci obserwatora zmieni zachowanie siê uk³adu.
Piszê o tym dlatego, ¿eby uzmys³owiæ niektórym ¶cis³ym umys³om, ¿e ju¿ dawno nauka przekroczy³a próg magii, a co za tym idzie - ¿elaznego dowodu. Wcale nie dlatego, ze kto¶ stworzy³ co¶ nowego, tylko dlatego, ¿e poznano jak to dzia³a. Umys³ tylko odkrywa co¶ co ju¿ dawno istnia³o, ale impuls do poznania daje ¶wiadomo¶æ.
Zmiana sposobu postrzegania z pasywnego odkrywcy, na aktywnego twórcê zmienia w³a¶ciwie wszystko i na wszystko wp³ywa. W taki sposób Masaru Emoto wykaza³ wp³yw my¶li na sposób krystalizacji wody w naczyniu. Jeste¶my twórcami w³asnego ¿ycia poniewa¿ sk³adamy siê w 90% z wody.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 13, 2009, 23:51:27
Równocze¶nie z Masaru Emoto do takich samych wniosków, acz niezale¿nie, doszed³ inny szwajcarski naukowiec. Ale oni potrafili sfotografowaæ i przed³o¿yæ dowody jako widzialne, niemniej mówi³ o tym ju¿ Jezus ( i nie tylko), gdy t³umaczy³ uczniom znaczenie przykazania "Nie zabijaj". ( "powiesz bli¼niemu swemu rakka i ju¿ go zabijasz"). Tu przypomina mi siê do¶wiadczenie z ry¿em umieszczonym  przez Emoto w jednej z japoñskcih szkó³  ( szczegó³y w jego ksi±¿ce - "Pamiêæ wody")
Có¿, trudniej jeszcze wyobraziæ sobie energiê nieupostaciowan±, ale nie przeczy to faktowi, ¿e ona istnieje. Dookre¶li³bym, w kwestii obserwatora, a  mianowicie uzupe³ni³bym to tak: obserwator-kreator, je¶li oczywi¶cie nad±¿am za Twoim bardzo precyzjnym i zasadnym tokiem my¶lenia.

Osobi¶cie dziêkujê za ten interesuj±cy i przekonywuj±cy "materia³". Co¶ z pogranicza w rewan¿u i dla przypomnienia:

Thunderbolts of the Gods - Pioruny Bogów (Napisy PL) - http://www.youtube.com/watch?v=mAjA_mxwSKc







Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 14, 2009, 07:41:10
Michael Newton, w ksi±¿ce "Przeznaczenie dusz", na przyk³adzie jednego z badanych ukazuje proces tworzenia...
Bêd±c jedynie postaci± energetyczn±, bez materialnego cia³a, "wypoczywamy" i uczymy siê tworzyæ. Nasi opiekunowie duchowi pokazuj± mo¿liwo¶ci tworzenia, podpowiadaj± i obserwuj± wyniki. Jednostki rozwijaj±ce siê, w pocz±tkowym stadium, ucz± siê na elementarnych, podstawowych minera³ach, powstaj± kryszta³y i proste zwi±zki. Wszystko to, dzieje siê w sferze ducha, nastêpnie taki gotowy projekt mo¿e byæ zrealizowany w materii.

Polecam ksi±¿kê wszystkim, sceptykom równie¿, jest tam sporo ciekawych spostrze¿eñ na temat reinkarnacji.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 14, 2009, 11:25:06
Newton koniecznie do poczytania, podobnie jak Allan CardecEdgar Cayce i wielu innych. Nie popiszê siê jednak, bo tylu autorów i tytu³ów ulecia³o mi z g³owy, gdzie mo¿na dowiedzieæ siê wiêcej o reinkaracji i nie tylko. Ale s± tu na pewno osoby, które s± bardziej na bie¿±co z problemem, gdy¿ dla mnie to ju¿ do¶æ odleg³a przesz³o¶æ.

siê pozdrawia thotalnie :)

koliberek33

Ps. Mam natomiast pytanie: dawno temu czyta³em ksi±¿kê traktuj±c± nie tylko o regresingu, ale tak¿e progresingu ( ukazywanie przysz³o¶ci i ró¿nych mo¿liwo¶ci zaistnienia w niej, w zale¿no¶ci od jako¶ci dokonywanych przez konkretn± jednostkê wyborów) Zdaje siê, ¿e nazwisko autora(-ki) by³o Rosenberg, b±d¼ podobnie. By³a to jedna z bardziej pouczaj±cych i fascynuj±cych ksi±¿ek i chcia³bym do niej wróciæ. MO¿e kto¶ zetkn±³ siê z t± lektur±.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 14, 2009, 11:33:10
Witaj Janneth,
dyskusja piêknie siê rozwija, chcia³bym jednak  wróciæ do Twojego postu dotycz±cego my¶lenia mózgiem.

Poda³a¶ mi kilka przyk³adów, które maj± dowie¶æ tego, ¿e Twoje "JA" mie¶ci siê w mózgu.

M.in. przyk³ad "u¶pienia" przez anestezjologa (narkozy) czy przypadki omdlenia lub zapa¶ci.
Oznacza to ni mniej ni wiêcej, ¿e z ró¿nych powodów (chemicznych, brak tlenu, itp) mózg nie funkcjonuje tak jak powinien.
We wszystkich tych przypadkach, cz³owiek nie wie co siê z nim dzia³o, niczego nie pamiêta.
Zgadzam siê. Ok, pójd¼my dalej.

Poda³a¶ tak¿e przyk³ad snu, takiego zwyk³ego.
Takiego, kiedy czasami pamiêtasz, ¿e co¶ Ci siê ¶ni³o, a czasami nie pamiêtasz. (Lucid Dreams pomijamy)
OK

Mam w zwi±zku z tym pytanie - czy fakt, ¿e czego¶ nie pamiêtamy upowa¿nia nas do stwierdzenia, ¿e co¶ siê nie wydarzy³o?
Naukowcy badaj±cy sen twierdz±, ¿e ¶nimy kilkukrotnie ka¿dej nocy (wskazuje na to analiza fal mózgowych), a jednak nie ka¿dy sen pamiêtamy.

Równie dobrze mo¿naby stwierdziæ, ¿e podczas "u¶pienia" przez anestezjologa, podczas omdlenia czy zapa¶ci miewamy marzenia senne, tylko ich nie pamiêtamy. Tak jak nie pamiêtamy ka¿dy sen. To po pierwsze.

A je¿eli chodzi o sny (marzenia senne), które pamiêtamy - jeden fenomen jest zastanawiaj±cy
Zawsze, ale zawsze we ¶nie uczestniczy moje "JA". To nigdy nie jest tak, jak np. w kinie - zdajemy sobie sprawê z tego, ¿e siedzimy w fotelu i ogl±damy "film".
Nawet je¿eli zdam sobie we ¶nie sprawê z tego, ¿e to tylko sen, to i tak uczestniczy w tym moje "JA".
Ono nie znika, to moje "JA" - to co¶, co powoduje, ¿e mogê powiedzieæ, ¿e istnieje.
Nie wiem czym jest ¶wiadomo¶æ swojego istnienia, ale wiem, ¿e nie znika ono podczas snu.

Nale¿a³by podejrzewaæ, ¿e w czasie omdlenia czy operacji tak¿e moje "JA" nie znika.

Mo¿na by siê jedynie zastanowiæ dlaczego nie pamiêtam ka¿dego snu?

Poka¿e Ci jak ja to widzê.
W moim modelu cz³owieka, ¶wiadomo¶æ czyli to moje "JA" wykorzystuje maszynê biochemiczn± (cia³o cz³owieka) do przetwarzania informacji. W tym modelu, mózg + ca³y system nerwowy, to swego rodzaju interfejs ³±cz±cy "JA" z cia³em.
W przypadku, kiedy zaburzone zostanie dzia³anie interfejsu (np. na drodze chemicznej, b±d¼ w przypadku niedotlenienia, po spo¿yciu alkoholu, itp), wtedy "tracê dostêp" do cia³a, b±d¼ sterowanie nim jest bardzo utrudnione.
Jakie informacje przetwarzam? Te, których dostarczaj± mi zmys³y. Korzystam z banku informacji zapamiêtanych (tak¿e sprawa dystkusyjna gdzie), i przy pomocy "procesora" - umys³u, przerabiam je, przetwarzam, "obliczam".
Momenty, kiedy anestezjolog pod ¶rodek usypiaj±cy b±d¼ zemdleje, to przypadki jak gdyby kto¶ "wy³±czy³ kabel".
Dwustronna komunikacja miêdzy ¶wiadomo¶ci± a biochemicznym komputerem zostaje utrudniona b±d¼ przerwana.
Byæ mo¿e tak¿e przerwane zostaje zapisywanie prze¿yæ w pamiêci - st±d nie pamiêtam co siê wtedy dzia³o.

Przyjrzyjmy siê tak¿e do¶wiadczeniu z komor± deprywacyjn±. Cz³owiek w maksymalnym stopniu odizolowany od wszelakich bod¼ców. Wydawa³oby siê, ¿e po "wy³±czeniu" zmys³ów, naturalne bêdzie zapadniêcie w g³êboki sen. A tymczasem dla osób bior±cych udzia³ w eksperymencie bywa g³êbokim prze¿yciem. Pyta³a¶ o:
Cytuj
[...] na w³±czenie ¶wiadomo¶ci bez stymulacji mózgu. [...]
My¶lê, ¿e do¶wiadczenie w komorze deprywacyjnej mo¿e byæ w pewnym stopniu odpowiedzi± na takie pytanie.

Jeremiasz, prosisz o dowód my¶lenia mózgiem, jakby¶ sam mia³ jaki¶ na to, ¿e jest inaczej.
Nie mam dowodu. Po prostu sobie tutaj dyskutujemy. I rozwa¿amy ró¿ne teorie.


pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 14, 2009, 11:47:46
Mia³em kilka razy podan± narkozê. Ale¿ by³o kolorowo po tej drugiej stronie. Trudno o takie barwy w tej rzeczywisto¶ci.  By³y to prze¿ycia, których nie da siê zapomnieæ. Co nie znaczy, ¿e nie mo¿na byæ tak¿e zupe³nie "wy³±czonym". Bo i te¿ tak by³o w moim przypadku. Porównanie do " od³±czonego kabla" jest bardzo trafne.

Nie wspomnieli¶my o zjawiskach tzw. wizji, które potem przek³adaj± siê na rzeczywisto¶æ nierzadko; ale to jeszcze inna para kaloszy. Niemniej godna powa¿nego potraktowania.

koliberek33


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 14, 2009, 16:39:03
Koliberku, nie wspomnieli¶my jeszcze o wielu innych aspektach naszych do¶wiadczeñ "z pogranicza".
Przy okazji nasz³a mnie pewna my¶l o tym, ¿e nasze ziemskie do¶wiadczenia maj± swoje nie-ziemskie odpowiedniki. Ma tutaj zastosowanie harmoniczna fraktalno¶æ ca³ego wszech¶wiata. Je¶li na planie fizycznym do¶wiadczam przemiany- na przyk³ad utraty status quo na rzecz innego statusu , to mam niejasne przeczucie, ¿e jest to czê¶æ wiêkszego planu, ma³y krok z ca³ej nastêpuj±cej po sobie serii, który ma ukazaæ mi wiêksz± ca³o¶æ jeszcze tu, na Ziemi, przed odciele¶nieniem.
Przyk³adowo - oddzielenie siê od Jedni w akcie narodzin to wej¶cie w inn± rzeczywisto¶æ , ¶mieræ - to powrót do domu. Odpowiednikiem tego w mojej rzeczywisto¶ci jest np zmiana miejsca zamieszkania, uzyskanie samodzielno¶ci, w³asne do¶wiadczenia ¿yciowe, sukcesy i pora¿ki , odkrywanie siebie w tym wszystkim , a po latach powrót do domu, rozmowa przy kominku w cieple rodzinnego ogniska, wymiana do¶wiadczeñ. Po czym ponowne zanurzenie siê w g±szczu swoich spraw z wyczekiwaniem na nastêpne spotkanie w gronie rodziny. Mo¿e to jaki¶ odleg³y cieñ reinkarnacji, ale wyczuwalny.
Do¶wiadczenia na tym ziemskim planie nie s± bez sensu. Nic nie zdarza siê bez powodu. Czasami po prostu nie potrafimy dostrzec pewnych rzeczy, ani ich nazwaæ.
Ot taka refleksja po-weekendowa

pozdrawiam
East


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 14, 2009, 19:39:16
Na szczê¶cie, w do¶wiadczeniach naszych zawiera siê bardzo g³êboki sens. Przeczuwa siê go dopiero wtedy, gdy nauczymy siê akceptowaæ, to w czym siê znale¼li¶my, maj±c nieustannie otwarty i elastyczny umys³, a do tego lekki, radosny i czysty. Który to, jest naszym narzêdziem, a nie wszechw³adnym i ostatecznym panem. Wtedy odkrywaj± siê przed nami takie sfery... Dlatego tak wiele wcieleñ nam trzeba, czyli lekcji, by to wreszcie poj±æ, ¿e to wszystko jest tak cudownie proste! :) A oczywi¶cie, ¿e "odciski " tego mamy w przestrzeniach antymaterialnych, zatem odpowiedzialno¶æ nasza siêga baaaardzo daleko.

Ea¶cie!

Tyle ciep³a i spokoju bije z Twojego opisu, mi³o siê czyta odbieraj±c tak± energiê... :)

koliberek


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 14, 2009, 19:41:34
East, czy Ty chcesz zasugerowaæ projekcje my¶li? Da Vinci chcia³ lataæ i dzisiaj dziêki niemu i jemu podobnym mamy samoloty, Verne marzy³ o Ksiê¿ycu i dzi¶ podró¿ujemy na Ksiê¿yc, wiêc jak wiele istnieñ wierzy³o w reinkarnacjê to dzisiaj ona istnieje? Fajne przyk³ady poda³e¶, ale przypominam, ¿e samoloty i Ksiê¿yc s± jak najbardziej realne, ci ludzie my¶leli o zdobyciu/stworzeniu czego¶, co jest jak najbardziej materialne.
Nie mieli oni niematerialnych pragnieñ, w dodatku dziêki nauce chcieli je spe³niæ. Ich projekcja my¶li dokona³a siê jak najbardziej czynnie, materialnie. Jak mo¿na to porównywaæ do "stworzenia" reinkarnacji? Mam wra¿enie, ¿e nieco siê zapêdzi³e¶ w wyci±ganiu wniosków.
Dobrze, ¿e chocia¿ przewidzia³e¶ mój stosunek do tego i napisa³e¶, ¿e racjê bêdê mia³a mówi±c, ¿e to nie jest rzeczowa dyskusja, a koncert ¿yczeñ.

Szkoda, ¿e nie odnios³e¶ siê do wiadomo¶ci, do jakiej Ciê przekierowa³am, pewnie jej nie przeczyta³e¶. Napisa³am tam, czym mog± byæ projekcje widziane i opowiadane przez ludzi, którzy prze¿yli ¶mieræ kliniczn± (podobne historie opowiadaj± narkomani - wystarczy w necie poszukaæ tzw. trip reportów osób, które za¿y³y sza³wiê wieszcz±). Oni te¿ wychodz± z cia³a, staj± obok, widz± wiewiórki, Boga, tunele, ¶wiate³ka, czuj± siê b³ogo, czuj± mi³o¶æ i dobro. Cholercia... A mo¿e oni po prostu umiej± rozdzielaæ ¶wiadomo¶æ od umys³u i w nich tkwi ca³a nadzieja na odkrycia w przysz³o¶ci?

Witaj Jeremiasz,
Mam w zwi±zku z tym pytanie - czy fakt, ¿e czego¶ nie pamiêtamy upowa¿nia nas do stwierdzenia, ¿e co¶ siê nie wydarzy³o?
Naturalne, ¿e nie mo¿emy, ale tym bardziej nie mo¿emy stwierdziæ, ¿e to siê wydarzy³o.

Zawsze, ale zawsze we ¶nie uczestniczy moje "JA". To nigdy nie jest tak, jak np. w kinie - zdajemy sobie sprawê z tego, ¿e siedzimy w fotelu i ogl±damy "film".
Nawet je¿eli zdam sobie we ¶nie sprawê z tego, ¿e to tylko sen, to i tak uczestniczy w tym moje "JA".
Tak Jeremiaszu, masz racjê, ale wydaje mi siê, ¿e sam nie wiesz ju¿ do czego pijesz. Sen poda³am jako przyk³ad na to, ¿e nasze my¶li i ¶wiadomo¶æ znajduj± siê w mózgu. I tak w³a¶nie teraz i Ty to przedstawi³e¶.
Mózg podczas snu nie jest ca³kiem obojêtny na bod¼ce z zewn±trz (jak w przypadku utraty przytomno¶ci). Wszak ha³as, ¶wiat³o, czy dotyk s± w stanie Ciê z niego wybudziæ. To oznacza, ¿e Twój mózg nie popada w ca³kowity letarg i jest w stanie kontrolowaæ sny przy pomocy ¶wiadomo¶ci.

Sny dla mnie to w ogóle temat dziwny, bo nie znam wiele osób, które jak ja, pamiêtaj± ka¿dy sen z ka¿dej nocy i co po kolei w nim by³o. Jestem te¿ w stanie nad nim przej±æ kontrolê. Nie rozumiem do koñca fenomenu snu ¶wiadomego, o ile w ogóle mo¿na go fenomenem nazwaæ, postrzegam to raczej jako jakie¶ zaburzenie. Nie czujcie siê ura¿eni tym zaburzeniem, sama siê zastanawiam nad w³asnym :)
Po narkozie jednak nic nie pamiêta³am, tylko moment jak usypia³am i jak siê wybudza³am i my¶li b±d¼ projekcje im towarzysz±ce (widzia³am jak pielêgniarka próbowa³a zdj±æ mi pier¶cionek z palca podczas wybudzania, ale jak ju¿ trochê oprzytomnia³am zrozumia³am, ¿e po prostu pod³±cza mi kroplówkê). Mózg zatem nie rejestruje podczas narkozy absolutnie nic, choæ typy podawanych anestetyków s± ró¿ne. Niektóre usypiaj± nas ca³kowicie, inne jedynie og³upiaj±.

Przyjrzyjmy siê tak¿e do¶wiadczeniu z komor± deprywacyjn±. Cz³owiek w maksymalnym stopniu odizolowany od wszelakich bod¼ców. Wydawa³oby siê, ¿e po "wy³±czeniu" zmys³ów, naturalne bêdzie zapadniêcie w g³êboki sen. A tymczasem dla osób bior±cych udzia³ w eksperymencie bywa g³êbokim prze¿yciem.
Absolutnie nie, nie wiem sk±d przyszed³ Ci do g³owy wniosek, ¿e wystarczy odci±æ cz³owieka od bod¼ców, by zapad³ w g³êboki sen. Najpierw taka osoba odczuwa odprê¿enie, by potem wpa¶æ a panikê. Nie widzieæ, nie s³yszeæ, nie czuæ... To tak jak znale¼æ siê w ¶rodku niczego. Nasi obroñcy (zmys³y) zostaj± odciête, wiêc zaczynamy odczuwaæ w koñcu strach przed tym, co nas otacza, a czego nie widzimy. Nie porównuj tego do tych kilku chwil przed snem, bo wówczas nie odcinasz swoich sensorów. Czujesz, ¿e le¿ysz na czym¶, czujesz ¿e przykrywa Ciê ko³dra, s³yszysz ró¿ne d¼wiêki.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 14, 2009, 21:27:23
Janneth napisa³a
Cytuj
Nie widzieæ, nie s³yszeæ, nie czuæ... To tak jak znale¼æ siê w ¶rodku niczego. Nasi obroñcy (zmys³y) zostaj± odciête, wiêc zaczynamy odczuwaæ w koñcu strach przed tym, co nas otacza, a czego nie widzimy.(..)Sny dla mnie to w ogóle temat dziwny, bo nie znam wiele osób, które jak ja, pamiêtaj± ka¿dy sen z ka¿dej nocy i co po kolei w nim by³o. Jestem te¿ w stanie nad nim przej±æ kontrolê. Nie rozumiem do koñca fenomenu snu ¶wiadomego
Umys³ rzeczywi¶cie bêdzie przera¿ony tym, ¿e znalaz³ siê w nico¶ci. Niektóre umys³y tak to przera¿a, ¿e s± zmuszone czuwaæ nawet we ¶nie. Dlatego to nie jest ¿aden fenomen, tylko konieczno¶æ, któr± umys³ Twój zastosowa³, aby mieæ ca³kowit± pewno¶æ, ¿e nic go nie zaskoczy, ¿e nic siê nie mo¿e staæ bez jego udzia³u.

Cytuj
Ich projekcja my¶li dokona³a siê jak najbardziej czynnie, materialnie. Jak mo¿na to porównywaæ do "stworzenia" reinkarnacji? Mam wra¿enie, ¿e nieco siê zapêdzi³e¶ w wyci±ganiu wniosków.
Dobrze, ¿e chocia¿ przewidzia³e¶ mój stosunek do tego i napisa³e¶, ¿e racjê bêdê mia³a mówi±c, ¿e to nie jest rzeczowa dyskusja, a koncert ¿yczeñ.
Projekcja my¶li to projekcja my¶li. Same w sobie nie s± one materialne, tak jak idee. Nie ma znaczenia, czy dotycz± one materii czy "us³ug". Dlaczego mieliby¶my je traktowaæ tak wybiórczo ? Te maj± siê spe³niaæ, a inne nie ... bo ?
Problemem w naszej dyskusji jest w³a¶nie sprowadzanie wszystkiego do RZECZY (tzw rzeczowa dyskusja ) przy jednoczesnym bagatelizowaniu istoty zjawisk oraz istoty rzeczy.
W tym miejscu powtórzê siê ku Twojej niezmiernej satysfakcji : Masz racjê Janneth - masz swoj± racjê. A ja mam swoj± racjê. Ka¿dy ma swój koncert ¿yczeñ, bo ...
Cytuj
Oni te¿ wychodz± z cia³a, staj± obok, widz± wiewiórki, Boga, tunele, ¶wiate³ka, czuj± siê b³ogo, czuj± mi³o¶æ i dobro. Cholercia... A mo¿e oni po prostu umiej± rozdzielaæ ¶wiadomo¶æ od umys³u i w nich tkwi ca³a nadzieja na odkrycia w przysz³o¶ci?
Oni, kimkolwiek s±, to po prostu inni my ...
A w kwestii odkrycia przysz³o¶ci  - przysz³o¶æ zaczyna siê w teraz. Tu i teraz ma swój pocz±tek.

Koliberku mi³o mi, ¿e to piszesz . Ciep³o i energia, które czujesz znajduj± siê w Tobie - stamt±d pochodz±. Czasami wystarczy ¶piew ptaszka w trakcie spaceru ( przez ¿ycie ), ¿eby wyzwoliæ t± wewnêtrzn± energiê, albo po prostu j± nazwaæ. Rezonans pomiêdzy ptakiem, a cz³owiekiem to umo¿liwia. Dlatego nauczyciele duchowi z takim uporem twierdz± ,¿e na pewnym poziomie wszyscy jeste¶my ze sob± po³±czeni poprzez Jedniê.

Jednia, która jest ³±cznikiem umo¿liwia równie¿ wêdrówkê czystej ¶wiadomo¶ci - reinkarnacjê.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: jeremiasz Wrzesieñ 14, 2009, 21:36:55
Cytuj
Mam w zwi±zku z tym pytanie - czy fakt, ¿e czego¶ nie pamiêtamy upowa¿nia nas do stwierdzenia, ¿e co¶ siê nie wydarzy³o?
Naturalne, ¿e nie mo¿emy, ale tym bardziej nie mo¿emy stwierdziæ, ¿e to siê wydarzy³o.

Ale¿ nikt nie twierdzi,  ¿e siê wydarzy³o.
Ale sama mo¿liwo¶æ to du¿o. W przeciwieñstwie do wykluczenia.

Wrócê do tego na koñcu posta.

Cytuj
Zawsze, ale zawsze we ¶nie uczestniczy moje "JA". To nigdy nie jest tak, jak np. w kinie - zdajemy sobie sprawê z tego, ¿e siedzimy w fotelu i ogl±damy "film".
Nawet je¿eli zdam sobie we ¶nie sprawê z tego, ¿e to tylko sen, to i tak uczestniczy w tym moje "JA".
Tak Jeremiaszu, masz racjê, ale wydaje mi siê, ¿e sam nie wiesz ju¿ do czego pijesz. Sen poda³am jako przyk³ad na to, ¿e nasze my¶li i ¶wiadomo¶æ znajduj± siê w mózgu. I tak w³a¶nie teraz i Ty to przedstawi³e¶.
Ja to widzê dok³adnie odwrotnie. To, ¿e istnieje sen jest wynikiem tego, ¿e Twoje "JA" od³±cza siê od cia³a i gdzie¶ tam sobie "fruwa".
Przecie¿, nie masz ¿adnej gwarancji, ¿e przebywasz ci±gle w swojej g³owie.
Sny s± tak ró¿norodne, odbywaj± siê w tak nieprawdopodnych sceneriach.
Bywaja w nich tak¿e inni ludzie.
Czy to wszystko to tylko wyobra¼nia?
Nie jestem tego taki pewien.

Cytuj
Sny dla mnie to w ogóle temat dziwny, bo nie znam wiele osób, które jak ja, pamiêtaj± ka¿dy sen z ka¿dej nocy i co po kolei w nim by³o. Jestem te¿ w stanie nad nim przej±æ kontrolê. Nie rozumiem do koñca fenomenu snu ¶wiadomego, o ile w ogóle mo¿na go fenomenem nazwaæ, postrzegam to raczej jako jakie¶ zaburzenie. Nie czujcie siê ura¿eni tym zaburzeniem, sama siê zastanawiam nad w³asnym :)
Skoro wiêc potrafisz ¶wiadomie ¶niæ to udaj siê np. do biblioteki i przeczytaj jak±¶ ksi±¿kê.
Tak±, której jeszcze nie czyta³a¶.
Je¿eli poznasz jej tre¶æ i pó¼niej sprawdzisz na jawie ¿e istnieje to bêdziesz mia³a dowód, niejako potwierdzenie tego, ¿e to nie by³ tylko sen.
Mo¿esz wymysliæ inny rodzaj "weryfikacji". Pytanie tylko czy chcesz? Bo mog³oby siê okazaæ, ¿e jednak sen to nie tylko mózg.

Cytuj
Przyjrzyjmy siê tak¿e do¶wiadczeniu z komor± deprywacyjn±. Cz³owiek w maksymalnym stopniu odizolowany od wszelakich bod¼ców. Wydawa³oby siê, ¿e po "wy³±czeniu" zmys³ów, naturalne bêdzie zapadniêcie w g³êboki sen. A tymczasem dla osób bior±cych udzia³ w eksperymencie bywa g³êbokim prze¿yciem.
Absolutnie nie, nie wiem sk±d przyszed³ Ci do g³owy wniosek, ¿e wystarczy odci±æ cz³owieka od bod¼ców, by zapad³ w g³êboki sen. Najpierw taka osoba odczuwa odprê¿enie, by potem wpa¶æ a panikê. Nie widzieæ, nie s³yszeæ, nie czuæ... To tak jak znale¼æ siê w ¶rodku niczego. Nasi obroñcy (zmys³y) zostaj± odciête, wiêc zaczynamy odczuwaæ w koñcu strach przed tym, co nas otacza, a czego nie widzimy. Nie porównuj tego do tych kilku chwil przed snem, bo wówczas nie odcinasz swoich sensorów. Czujesz, ¿e le¿ysz na czym¶, czujesz ¿e przykrywa Ciê ko³dra, s³yszysz ró¿ne d¼wiêki.
Akurat kompletnie siê z tym nie zgadzam.
Po pierwsze, nasze zmys³y to nie s± nasi obroñcy. To nasze zmys³y.
Po drugie, to nie oko postrzega ¶wiat. Postrzegasz ¶wiat swoim umys³em. A czasami nie postrzegasz. Czasami patrzymy a nie widzimy. To te¿ ciekawy problem.
Po trzecie - jak masz siê baæ czegos, czego nie ma?.. rozumiem, ¿e np. s³yszysz szmer i wyobra¼nia podpowiada ci obraz z³odzieja zbli¿aj±cego siê do domu. Ale kiedy nie ma szmeru?
Nie ma obrazu?? Nie ma czucia?
Czego tutaj siê baæ?... chyba samego siebie....

Ja akurat muszê mieæ cisze i spokój aby zasn±æ. Potrafi mnie wybudziæ byle ha³as, byle szmer.
Dla mnie stan, kiedy niczego nie s³yszê i nie widzê jest akurat do¶æ po¿±dany.

¯eby powoli koñczyæ tê dyskusjê.

Widzisz ca³y problem w tym szukaniem swojego "ja" polega na tym, ¿e Twoje teorie tak¿e s± tylko teoriami, a moje teorie to tak¿e tylko teorie.

Kilkukrotnie to powtarza³em, ale powiem jeszcze raz - ja NIE WIEM gdzie znajduje siê moje "ja". Rozwa¿amy ró¿ne koncepcje.
Niektórzy zaraz podci±gaj± to pod reinkarnacje a ja w ci±gu ca³ej tej dyskusji ani razu nie powiedzia³em s³owa o reinkarnacji.

Tym natomiast siê ró¿nimy, ¿e Ty swoj± teoriê uznajesz za pewnik, ja natomiast i Twoj± i moj± i jeszcze inne uznaje za prawdopodobne.
Obawiam siê tak¿e, ¿e spór nasz nie zostanie rozstrzygniêty. Ale to chyba nawet dobrze.
Ani Ty nie masz dowodu na to, ze Twoje "JA" mieszka w mózgu, ani ja nie mam dowodu, ¿e jeste¶my czym¶ wiêcej ni¿ tylko k³êbki neuronów.
Ale to dobrze. Dobrze jest wiedzieæ, ¿e siê nie wie.
Nawet dla Ciebie istnieje co¶, co wydaje siê conajmniej dziwne  - sama napisa³a¶, ¿e tym czym¶ jest sen. To dobry punkt startu - ¶wiadomy sen.

Bojê siê tak¿e, ¿e nauka nigdy nie da odpowiedzi na to pytanie.
Nauka bowiem, je¿eli ma pozostaæ nauk±, musi opieraæ siê na powtarzalnym eksperymencie.
W sprawach zwi±zanych ze ¶wiadomo¶ci±, ze snami, z tymi wszystkimi przypadkami ¶mierci klinicznej, itp, problem polega na tym, ¿e i apartur± badawcz± i badan± "materi±"  jest ta sama osoba. To ona bowiem przeprowadza eksperymenty na sobie i z tego wyci±ga wnioski.
I ka¿de takie do¶wiadczenie z za³o¿enia pozostanie jedynie w sferze osobistej tego cz³owieka.

Nie wiem czy patrz±c na zewn±trz dowiemy siê kiedykolwiek jak jest.
Mo¿e nale¿y szukaæ w sobie, jak g³osz± wszyscy nauczyciele duchowni.

pozdrawiam


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 14, 2009, 22:48:15
A ja mam nadziejê, ¿e ¿adne do¶wiadczenie osobiste nie jest skamuflowane przez naturê samo¶wiadomo¶ci, ¿e nale¿y do szerszej i nieograniczonej puli...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 14, 2009, 23:32:21
A w kwestii odkrycia przysz³o¶ci  - przysz³o¶æ zaczyna siê w teraz. Tu i teraz ma swój pocz±tek.
Wed³ug mnie za¶ przysz³o¶æ zaczê³a siê dawniej o wiele. Przysz³o¶æ jest wypadkow± zdarzeñ, jakie mia³y i bêd± mieæ jeszcze d³ugo miejsce. Gdzie ka¿de nastêpne od poprzedniego bêdzie zale¿ne. Taki paradoks.

Bojê siê tak¿e, ¿e nauka nigdy nie da odpowiedzi na to pytanie.
Nauka bowiem, je¿eli ma pozostaæ nauk±, musi opieraæ siê na powtarzalnym eksperymencie.
Tak, masz racjê. Nauka cechuje siê powtarzalno¶ci± eksperymentów. Ale nie we wszystkich dziedzinach jej siê to udaje.
A szkoda, bo wówczas cieszy³a by nawet tych, którzy chc± wierzyæ w reinkarnacjê.
Czasem jednak podczas i tysi±ckrotnego odtwarzania eksperymentu, nie udaje siê jej istnienia potwierdziæ. Na zdrowy rozs±dek wszyscy powinni¶my byæ bardziej na nie, ale ten okropny zawód... To okropne poczucie, ¿e nauka siê nie sprawdza spycha nas w drug± stronê i dochodzi do sytuacji, gdy badamy, choæ z ka¿dym nastêpnym badaniem argumentów jest coraz mniej, poddajemy siê na krótko s±dz±c, ¿e nic siê ju¿ nie da zrobiæ, a potem znowu badamy i tak w kó³ko. A to wszystko dlatego, bo chcemy wierzyæ w jej istnienie tak bardzo, ¿e wierzymy ¿e kiedy¶ jednak nam siê uda.
I mo¿e kiedy¶ siê uda to potwierdziæ, mam tak± nadziejê. Jednak dopóki nie ma ku temu ¿adnych przes³anek, nie powinno siê w to wierzyæ, bo to ¶lepa wiara. W dodatku je¶li jest nieprawdziwa, to tracimy czas na poszukiwanie b³êdnej odpowiedzi. To powoduje zastój równie¿ w dziedzinie nauki i ka¿dy z nas po¶rednio siê do tego przyczynia.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 14, 2009, 23:55:18
Janeth,
ale¿ eksperymenty i do¶wiadczenia naukowe z dziedziny reinkarnacji trwaja, maj± siê ¶wietnie, s± powtarzalne na miarê podobieñstw ludzkiego istnienia. To nie prawda, ¿e "naukowe" podej¶cie wielu sceptyków jest w stanie zatrzymaæ badania w tym kierunku. Podejrzewam nawet, ¿e za chwilê, wszyscy ci, którzy nie bêd± potrafili my¶leæ, bêd± musieli siê ¿egnaæ z karier± naukow± (siedliskiem swojego EGO) ;D


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 15, 2009, 00:02:09
Podejrzewam nawet, ¿e za chwilê, wszyscy ci, którzy nie bêd± potrafili my¶leæ, bêd± musieli siê ¿egnaæ z karier± naukow± (siedliskiem swojego EGO) ;D
No te¿ Ci drugi raz ju¿ powtarzam, ¿e dziêki temu, ¿e takich jak Ty jest wiêcej i ¿e tak jak Ty my¶l±, ¿e kariera naukowa jest siedliskiem niedobrego EGO, nasza nauka stoi w miejscu, ¿eby ju¿ z³o¶liwie nie wspomnieæ o cofaniu w niektórych jej dziedzinach :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 15, 2009, 00:07:33
Janeth,
nauka NIGDY, nigdy nie stoi w miejscu, ta prawdziwa...


Pozdrawiam dobranockowo - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 15, 2009, 00:11:08
Ja wiem, wiem Thotal :):):)
Naukê t± prawdziw± znasz Ty, a ja po ciemnej stronie niewiedzy stojê i ¶wiat³a Twego nie dostrzegam :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 15, 2009, 00:17:28
Janeth,
nauki nie dziel, podziel siê ni± sama...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 15, 2009, 00:27:57
Wszak sam napisa³e¶, ¿e tylko ta prawdziwa nauka nie stoi w miejscu.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 15, 2009, 09:18:11
Janeth,
ale¿ eksperymenty i do¶wiadczenia naukowe z dziedziny reinkarnacji trwaja, maj± siê ¶wietnie,

a jak to ma wygl±daæ

np czekaj± ludzie na ¶mieræ pewnej osoby a potem na jej reinkarnacjê? ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 15, 2009, 18:17:50
Valdeek, zapytaj np. kolegów Dalajlamy...

Tam w klasztorach prowadz± badania naukowe i do¶wiadczaj± wyników od setek lat.
Mo¿na chyba im wierzyæ, bo ostatnio prowadz± wiele spójnych dyskusji z fizykami kwantowymi, a relacje pokrywaj± siê w wielu tematach. Tajemnice, którymi obwarowana jest nasza europejska ¶wiadomo¶æ, powoli wychodz± na jaw.
 
Od ucznia zale¿y, jak szybko za³apuje nowo poznawany temat, czasami trafiaj± siê ciê¿kie, nie wszyscy rozumiej±...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Bonifacy1 Wrzesieñ 15, 2009, 18:35:07
Cytuj
Mo¿na chyba im wierzyæ, bo ostatnio prowadz± wiele spójnych dyskusji z fizykami kwantowymi, a relacje pokrywaj± siê w wielu tematach.

Wg fizyki kwantowej wszystko jest mo¿liwe (w wiêkszym lub mniejszym prawdopodobieñstwie) wiêc mog± nawet spekulowaæ na temat istnienia Valhalli. Je¶li chodzi i ,,¶cis³e wzory'' to istnieje pewne prawdopodobieñstwo, ¿e umys³ ludzki mo¿e oddzia³ywac na materie i ¶wiadomo¶æ istnieje poza cia³em...co nie oznacza bezpo¶rednio, ¿e istnieje reinkartnacja.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 15, 2009, 18:48:52
To, ¿e fizycy nie mog± udowodniæ reinkarnacji, ¶wiadczy tylko o braku "wiadomych".
Pocieszaj±ce jest jednak to, ¿e rozpoczêto proces, w którym NAUKA bêdzie mog³a rozszerzyæ zakresy swojej dzia³alno¶ci.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 15, 2009, 19:52:00
Ten facet czyta w moich my¶lach:
http://www.wykop.pl/link/235815/co-sie-dzieje-jesli-otworzysz-swoj-umysl-zbyt-szeroko

Jak to wyt³umaczycie?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 15, 2009, 21:58:54
 :)

Janneth...
Mam nadzieje ,ze pozwolisz mi sie w tym temacie z Toba pieknie sie róznic (okre¶lenie Thotala. :).).Ja wierzê w reinkarnacjeê..Jest to bardzo wygodne i pozwala zmniejszyæ strach przed ¶miercia...Mozna przyj±c dzisiejsze dowody na reinkarnacje,ale pewnosci ca³kowitej miec nie bedziemy .Nawet u najwiekszych zwolenników pewnie jakas nutka zw±tpienia sie czai...
Czêsto zastanawia³am sie nad problemem np. kalectwa u ludzi...Dlaczego jedni rodz± sie zdrowi i piekni a inni rodz± sie kalekami..Dlaczego Bóg moze byc tak niesprawiedliwy? Dlaczego  daje na takie nierówne szanse ? Co na to religia KK ?
Reinkarnacja zdaje sie to piêknie t³umaczyc....to tylko jedno z niewielu pytan...na które daje odpowiedz reinkarnacja.Obojetnie czy w nia wierzymy czy nie ...to najlepiej ¿yc w zgodzie z samym soba...to zaprocentuje i w tym i w przysz³ym zyciu,bez wzgledu na swiatopoglad jaki reprezentujemy..Dlatego ,kiedy widzimy nieprawid³owosci powinismy reagowac mimo osobistych sympati i przekonan.Nie musimy zgadzac sie z kazdym kogo lubimy....i trzymac jego strone tylko dlatego ,ze go lubimy .Dlatego ciesze sie ,ze reagujesz Janneth nawet w stosunku do osób na tym forum ,które jak to wynika³o z Twoich postów lubisz...¦wiadczy to
tym,ze jeste¶ poprostu obiektywna. :) :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 15, 2009, 22:09:53
Ten facet czyta w moich my¶lach:
http://www.wykop.pl/link/235815/co-sie-dzieje-jesli-otworzysz-swoj-umysl-zbyt-szeroko

Jak to wyt³umaczycie?
hehe , ten facet wiele ryzykuje .
Nogi mu nie zabiorê, ¿ony jego nie znam, ale to pianino hmmm


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zitto Wrzesieñ 15, 2009, 22:43:12
Wolê banany i melony od wi¶ni i jab³ek. Czy¿ to nie dowód na reinkarnacjê i wcze¶niejsze ¿ycie w ciep³ych krajach?  ;)

Pojawi³o siê trochê w±tków w tym temacie. Odniosê siê do kilku.

Zachowanie ³awic ryb kojarzy mi siê ze stanami spl±tanymi znanymi fizyce kwantowej. Bardzo ciekawe. Wydawa³oby siê niemo¿liwe a jednak..
Przypomnia³o mi siê to co relacjonuje W. Cejrowski w ksi±¿ce "Rio Anaconda" w czê¶ci Ksiêga Magii. Opowiada m.in. po¶rednio o tym, ¿e rój (szerszeni) lub mrówki maj± tak± zbiorow±, hmm, duszê, ¶wiadomo¶æ (?), ale mo¿e siê ona podzieliæ. Zainteresowanym polecam lekturê nie tylko z tego wzglêdu. Mo¿na byæ zaskoczonym jak i co opowiada rzekomo prymitywny Indianin z d¿ungli..
Co ciekawe szaman rozumie Cejrowskiego bez s³ów! Czyta z serca, jak mówi, widzi obrazy pojawiaj±ce siê w g³owie W.C..
"Dlaczego szaman czyta my¶li "z serca" a nie z g³owy? Nie stoj± za tym ¿adne konkretne powody. Ot, kwestia tradycji, czyli rzecz umowna. (...) Dla nas siedliskiem my¶li jest mózg, ale w staro¿ytno¶ci by³o inaczej. Wtedy bia³y cz³owiek my¶la³ podobnie jak Dzicy - sercem."
Nie wiem, czy Wam siê to zdarzy³o, ale mnie tak. Odpowiada³em na niezadane werbalnie pytania. I nie by³y to pytania zwi±zane z akurat poruszanym tematem.. Mo¿e to by³o w³a¶nie to?

Co do dyskusji na temat ¶wiadomo¶ci - czy anestezjolog j± wy³±cza, czy nie? Parê osób siê spiera³o a ja powiem, ¿e ka¿da z osób mog³a mieæ na swój sposób racjê. Wystarczy, ¿e pos³u¿ymy siê freudowskim podzia³em na ego, id i superego. ¦wiadomo¶æ, pod¶wiadomo¶æ i nad¶wiadomo¶æ (Co prawda Freud u¿ywa ich w trochê innym znaczeniu ni¿ ja w tej chwili).
Anestezjolog wy³±cza wed³ug mnie ¶wiadomo¶æ. Nad- i pod¶wiadomo¶ci nie jest w stanie. Mo¿na powiedzieæ, ¿e nad¶wiadomo¶æ to ta dusza, o któr± siê spieramy. Nie pamiêtam dobrze, ale wydaje mi siê, ¿e Kahuni (Huna) podobnie dzielili ludzk± ¶wiadomo¶æ.

Tak, choroby mog± byæ powi±zane z prze¿yciami psychologicznymi. To choroby o pod³o¿u psychosomatycznym.

I na koniec odno¶nik. Ju¿ jak najbardziej w temacie reinkarnacji.[Klik..] (http://www.nautilus.org.pl/?subcategoriesid=46)
Szczególnie polecam artyku³ z 22 stycznia 2006r.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 15, 2009, 23:02:49
 :)
Cytat: zitto
Co do dyskusji na temat ¶wiadomo¶ci - czy anestezjolog j± wy³±cza, czy nie? Parê osób siê spiera³o a ja powiem, ¿e ka¿da z o]sób mog³a mieæ na swój sposób racjê. Wystarczy, ¿e pos³u¿ymy siê freudowskim podzia³em na ego, id i superego. ¦wiadomo¶æ, pod¶wiadomo¶æ i nad¶wiadomo¶æ

My¶le ,ze masz racje ,mnie te¿ przysz³o to do g³owy.,¿e to moze byc przyczyn±  nieporozumin. Kiedy trafi³am tu na forum, tez dzieli³am umys³ na swiadomosc i podswiadomosc,a dusz± by³a dla mnie nad¶wiadomosc.Taki podzia³ wystepowa³ w³asnie w¶ród
Kahunów.To zmienia znaczenie ¶wiadomosci i moze prowadzic do nieporozumien...Ja ju¿ przestawi³±m swój spsób myslenia,dzieki temu wiecej rozumiem. :D :D :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Silver Wrzesieñ 16, 2009, 00:28:21

 Kiedy trafi³am tu na forum, tez dzieli³am umys³ na swiadomosc i podswiadomosc,a dusz± by³a dla mnie nad¶wiadomosc.Taki podzia³ wystepowa³ w³asnie w¶ród
Kahunów.To zmienia znaczenie ¶wiadomosci i moze prowadzic do nieporozumien...

Te¿ tak my¶la³em, ¿e istnieje pod - ¶wiadomo¶æ.
Ale to stara wiedza.
Istnieje tylko g³êbsza ¶wiadomo¶æ.
Jak zwykle problem w interpretacji, poniewa¿ pod definicj± 
 (pod¶wiadomo¶æ) kryje siê ta czê¶æ naszej ¶wiadomo¶ci, gdzie istnieje
energetyczny zapis emocji, w których os±dzili¶my cokolwiek jako z³e, niedobre , niew³a¶ciwe, krzywdz±ce. Generalnie nie istnia³ by ten zapis gdyby¶my tego ''widzenia'' rzeczy ''negatywnych'' nie zepchnêli, nie st³umili  w naszej ¶wiadomo¶ci . W istocie wiêc ''pod¶wiadomo¶æ'' to dalej ta sama nasza ¶wiadomo¶æ, tylko jej jakby nie-wpe³ni ¶wiadoma czê¶æ.
Dlatego podzia³ na ¶wiadomo¶æ, pod¶wiadmo¶æ i nad¶wiadomo¶æ, to tylko sztuczny podzia³.


Tytu³: wy³±cza ¶wiadomo¶æ |Nad- i Pod-¦wiadomo¶ci nie jest w stanie
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 16, 2009, 11:28:41
Szkoda ¿e znowu offtopy stanowi³yby adekwatniejsz± kontynuacjê innych dwoch w±tków.
Warto przynajmniej je podlinkowaæ w w±tkach, bo nie wiem czy temat da siê jeszcze wyodrêbniæ


Cytuj
Co do dyskusji na temat ¶wiadomo¶ci - czy anestezjolog j± wy³±cza, czy nie? Parê osób siê spiera³o a ja powiem, ¿e ka¿da z osób mog³a mieæ na swój sposób racjê.
Wystarczy, ¿e pos³u¿ymy siê freudowskim podzia³em na ego, id i superego. ¦wiadomo¶æ, pod¶wiadomo¶æ i nad¶wiadomo¶æ
 (...).
Anestezjolog wy³±cza wed³ug mnie ¶wiadomo¶æ.
Nad- i pod¶wiadomo¶ci nie jest w stanie.
Otó¿ to!!!

Kiara gdzie¶ na tym forum wpomnia³a, iz "wy³±cza" sobie czucie/ znieczula siê na fotelu dentystycznym sama,
swoja decyzj±, wol± i umiejêtno¶ci±.

To dowód, na mo¿liwosæ od³±czenia ¶wiadomo¶ci cia³a w lokalnym miejscu.

Tu mogê s³u¿yæ empirycznym/naukowym do¶wiadczeniem, przyk³ad z autopsji:

Kiaro: A czy by³a to zwyk³e leczenie zêba, borowanie i pl±ba??.. czy te¿ leczenie kana³owe,
a swoje mo¿liwosci testowa³a¶/u¿ywa³a¶ podczas WYRYWANIA NERWÓW???

Te¿ praktywowa³em takie cuda kiedy¶. Otó¿ moje do¶wiadczenie jest takie,
¿e kiedy KOLEJNY raz "siê znieczulilem", tym razem do wyrywania nerwu - to niestety nast±pi³ k³opot.

Po pierwsze trudno mi by³o do tego przekonaæ dentystkê.. (hehe.. nie chcia³a odpowiadaæ za moj± niebawemn± ¶mieræ).
Ale w koñcu da³a za wygran±.
Okaza³o siê wówczas, ¿e moje znieczulenie jest jedynie 'odciêciem czucia' - nie mia³o jednak wp³ywu na:
POD- i NAD- ¦wiadome reakcje i po³±czenia wewn±trz-organizmowe.
Krótko mówi±c system nerwowy dokonywa³ sukcesywnej dezorganizacji rytmów funkcjonowania organizmu,
w pierwszym rzêdzie dobieraj±c siê do serca i muzgu.

Przy wstêpnym wyci±ganiu z tej zapa¶ci wspiera³ mnie wówczas 'tajemniczy aborygen', który ¿yje w ciele polaka aktualnie i czasem siê nasze ¶cie¿ki przecinaj±.
Totalne rozregulowanie organizmu na 3-5 dni nast±pi³o.
Mia³em wówczas 3-ci± okazjê przestudiowania wielu mechanizmów z pograincza ¿ycia i ¶mierci.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 12:52:01
Dlatego ciesze sie ,ze reagujesz Janneth nawet w stosunku do osób na tym forum ,które jak to wynika³o z Twoich postów lubisz...¦wiadczy to
tym,ze jeste¶ poprostu obiektywna. :) :) :)
Lindo, nie za bardzo rozumiem, o jakiej sytuacji mówisz. Masz jednak racjê w tym, ¿e lubiê tu wiele osób, które maj± inne pogl±dy od moich.

hehe , ten facet wiele ryzykuje .
Nogi mu nie zabiorê, ¿ony jego nie znam, ale to pianino hmmm
Masz racjê, mnie równie¿ nie interesowa³a by jego noga, czy ¿ona, ale za to pianino sama wbrew sobie stara³abym mu siê jakie¶ dowody podsun±æ :D Oj pogra³abym na takim...

I na koniec odno¶nik. Ju¿ jak najbardziej w temacie reinkarnacji.[Klik..] (http://www.nautilus.org.pl/?subcategoriesid=46)
Szczególnie polecam artyku³ z 22 stycznia 2006r.
Zitto, bardzo ³adna ta opowie¶æ o Santi Dewi... W³a¶nie j± przeczyta³am. Powêszy³am w tej sprawie po stronach, wpisa³am Santi Dewi w Google i w Youtube... Nie znalaz³am ani jednego ¼ród³a, które by o tym pisa³o, a które nie by³o by zwi±zane z ezoteryk±. Ma³o tego - nie znalaz³am nawet ¿adnego ¼ród³a w jêzyku angielskim.
Za to wpad³am na ksi±¿kê pt."Prawdziwa opowie¶æ o reinkarnacji" opowiadaj±c± w³a¶nie historiê tej dziewczynki. Ksi±¿ka ma uwaga a¿ 18 stron :) Nie znam ceny, jest niedostêpna. Z tego mojego szukania wynika, ¿e nie sposób dotrzeæ do ¼ród³a tej opowiastki, natomiast jest kopiowana ona na wszystkie fora i serwisy ezoteryczne, gdzie na pewno tak niezbity "dowód" bêdzie wspania³± po¿ywk± dla u¿ytkowników.
St±d moja pro¶ba do Ciebie Zitto - wska¿ mi ¼ród³o, z jakiego pochodzi ta informacja. Nie ezoteryczne.
Je¶li sam jej w ten sposób nie sprawdza³e¶ - jak mo¿esz w to wierzyæ? Czy nie s±dzisz, ¿e s± ludzie, którzy mog± sami to napisaæ siedz±c w domu i nie znaj±c ¿adnej dziewczynki o imieniu Santi Dewi? Czy nie s±dzicie wszyscy, ¿e w internecie ogromnie trudno jest zweryfikowaæ znajdywane informacje, które mog± byæ jedynie wymys³em ludzkim, za który to cz³owiek bêd±c anonimowym nie poniesie ¿adnych konsekwencji? Je¶li jest zapotrzebowanie na jak±¶ tematykê, to siê j± tworzy, powstaj± powie¶ci, filmy, co¶ co bêdzie siê sprzedawa³o. Tak jest zarówno z reinkarnacj±, jak i z 2012 (przypominam, ¿e do kina idziemy ju¿ nied³ugo - w listopadzie), duchami, ¿yciem po ¶mierci, teoriami spiskowymi itd.
Potem, gdy materia³u jest ju¿ nadmiar, nie sposób oddzieliæ fikcji od faktów.
Szukaj±c informacji na temat tej niezwyk³ej dziewczynki, znalaz³am czyj¶ wpis na jednym z for, t³umacz±cy czemu niektórzy z nas pamiêtaj± poprzednie wcielenia. Autor napisa³, ¿e naukowcy doszli do wniosków, i¿ u pacjentów po transplantacjach (przeszczepach organów) pojawiaj± siê obce nawyki, zachowania, pogl±dy. Naukowcy t³umacz± to faktem, i¿ pamiêæ nie jest zapisywana wy³±cznie w mózgu cz³owieka, a tak¿e w ka¿dej komórce jego organizmu.
To by oznacza³o, ¿e to co niektórzy pamiêtaj± mo¿e byæ owocem przekazanym im w DNA przez ich przodków.
Ciekawa teoria... Ale nie dla Was. Nastêpna, która burzy wiarê w reinkarnacjê.



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 13:34:59
Czyli jak widaæ z opisu Phi - nie mamy dobrej w³adzy nad swoim organizmem. Przedobrzy³, mo¿e dlatego aktualnie jest du¿o bardziej ostrozny w udowadnianiu swoich "mocy".

Dentystkê rozumiem - jak szwagier kiedy¶ tez sam siê znieczuli³ to tak¿e nie wyrazi³a zgody na zabieg. Kaza³a wróciæ jak znieczulenie wyparuje ze krwi...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 16, 2009, 13:48:21
hehe .. no tak te¿ mo¿na .. próbowaæ.
Jesli chodzi o moje.. to nic z tych rzeczy.

Nie wiem , jak Wy, natomiast.. no mysmy nie mieli.
Do tego "zabiegu" by³em Jogin, co mo¿e wszystko.

Pozniej  robi³em tez i takie jaja z wy³±czaniem akcji pod EKG,
mia³em ubaw, kiedy babka kopa³a/puka³a  w sprzêt .. ¿e niby co¶ nie kontaktuje
..no bo jak to jest,  ze facet bez akcji serca nawija do niej ..i jeszcze sobie dowcipkuje. (przecie¿ "to niemozliwe")

..tak wiêc mozna sie dostac do pod¶wiadomych procesów.. i nimi regulowaæ.

Jednak system nerwowy to nie serce(rytm), to nie p³uca (oddech), które mia³em ju¿ obcykane.
..te¿ ma swoje wrunki brzegowe


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zitto Wrzesieñ 16, 2009, 14:29:40
Cytat: janneth
Zitto, bardzo ³adna ta opowie¶æ o Santi Dewi... W³a¶nie j± przeczyta³am. Powêszy³am w tej sprawie po stronach, wpisa³am Santi Dewi w Google i w Youtube... Nie znalaz³am ani jednego ¼ród³a, które by o tym pisa³o, a które nie by³o by zwi±zane z ezoteryk±. Ma³o tego - nie znalaz³am nawet ¿adnego ¼ród³a w jêzyku angielskim.
Za to wpad³am na ksi±¿kê pt."Prawdziwa opowie¶æ o reinkarnacji" opowiadaj±c± w³a¶nie historiê tej dziewczynki. Ksi±¿ka ma uwaga a¿ 18 stron :)
Te¿ kiedy¶ to sprawdza³em, wiêc nie jest to dla mnie nowina, ¿e nie ma innych ¼róde³. A zreszt±, czy jaki¶ raport zamieszczony w internecie podpisany przez "prof. dra hab. Brahmaputrê" by³by dla Ciebie wiarygodny? Jak sama piszesz w internecie mo¿na zamie¶ciæ wszystko. Nale¿a³oby podwa¿aæ i w±tpiæ we wszystko co siê czyta w necie..
Mo¿e byæ inny powód braku raportu w internecie. Na pocz±tku XXw nie by³o internetu..:) A informacja o tej dziewczynce kr±¿y do tej pory po ¶wiecie w¶ród osób zainteresowanych tematem.
Ta ksi±¿eczka to pewnie czê¶æ tego co napisa³ Sture Lönnerstrand [ ..klik.. ] (http://www.google.pl/search?hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla:pl:official&hs=wbF&q=Sture+L%C3%B6nnerstrand&start=10&sa=N) badaj±c tê sprawê. Mo¿na odnale¼æ jego ksi±¿kê  [Klik...] (http://cgi.ebay.com/I-Have-Lived-Before-:-Sture-Lonnerstrand-%28Paperback,-1998%29_W0QQitemZ341134807502QQcmdZViewItemQQimsxZ20090726?IMSfp=TL090726138003r4461) - 159 stronicow±. Istniej±c± pod numerami ISBN.
Pomijaj±c tê historiê, na któr± zwróci³em Wam szczególn± uwagê, w linku jest jeszcze kilkadziesi±t artyku³ów. Oczywi¶cie te historie te¿ mo¿na podwa¿yæ.. ;) Masz swój ¶wiatopogl±d i nawet nie bêdê próbowa³ Ciê przekonaæ. Nieprzekonanych nie przekonam - bo i po co? - a dla przekonanych te artyku³y to mo¿e byæ co¶ z czego siê uciesz± czytaj±c.

Cytat: janneth
Szukaj±c informacji na temat tej niezwyk³ej dziewczynki, znalaz³am czyj¶ wpis na jednym z for, t³umacz±cy czemu niektórzy z nas pamiêtaj± poprzednie wcielenia. Autor napisa³, ¿e naukowcy doszli do wniosków, i¿ u pacjentów po transplantacjach (przeszczepach organów) pojawiaj± siê obce nawyki, zachowania, pogl±dy. Naukowcy t³umacz± to faktem, i¿ pamiêæ nie jest zapisywana wy³±cznie w mózgu cz³owieka, a tak¿e w ka¿dej komórce jego organizmu.
To by oznacza³o, ¿e to co niektórzy pamiêtaj± mo¿e byæ owocem przekazanym im w DNA przez ich przodków.
Ciekawa teoria... Ale nie dla Was. Nastêpna, która burzy wiarê w reinkarnacjê.
Nie, czemu? Ciekawa teoria.. ;) Tylko gdzie jej weryfikowalne ¼ród³o, o które dopominasz siê u mnie?
Wiesz jaka ilo¶æ informacji (bitów, bajtów, kilobajtów, megabajtów, itd.) by³aby do tego potrzebna? Zapewniam Ciê, ¿e ogromna, skoro jeden statyczny obrazek to ok 1MB danych. I na dodatek z pokolenia na pokolenie ³añcuch DNA musia³by siê wyd³u¿aæ, ¿eby pomie¶ciæ pamiêæ kolejnych pokoleñ.. Jako¶ nie s³ysza³em, ¿eby tak by³o. :)  (porównaj z informacj± z wyk³adu prof. dra hab W. Ducha ...klik... ) (http://www.fizyka.umk.pl/~duch/Wyklady/kog-m/01.htm). Choæ jest czê¶æ DNA tzw. ¶mieciowe, które wydaje siê byæ niepotrzebne organizmowi. No, ale o czym mówimy.. Skoro zaledwie DNA cz³owieka zosta³o zsekwencjonowane (Dnia 14 kwietnia roku 2003 opublikowano dokument stwierdzaj±cy zakoñczenie sekwencjonowania 99% genomu z trafno¶ci± 99,99%.).


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 16, 2009, 14:38:53
Ja znieczulalam pilowanie zebow pod koronke,moja dentystka mowila iz to nie mozliwe , ale dala mi szanse.
Ale przygotowala zastrzyk na wszelki wypadek, nie byl potrzebny.
Robilam to conajmniej trzy razy w ciagu jednego dnia, nie bylo zadnego problemu.
Jak bylam dzieckiem znieczulalam sie na uderzenia, tak ze  kary cielesne mnie nie bolaly. ;)

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 16, 2009, 18:25:54

Jak bylam dzieckiem znieczulalam sie na uderzenia, tak ze  kary cielesne mnie nie bolaly. ;)


niektórzy dopatrzyliby siê w tym zdaniu wyja¶nieñ Twoich zainteresowañ :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 18:38:19
Trudne dzieciñstwo wybieraj± sobie dusze dla zrozumienia ró¿nych mo¿liwo¶ci si³y MI£O¦CI.
"LEKKIE" ¿ycie niczego nie wnosi do ogólnego pojêcia rozwoju duszy, w "kamienio³omach" uczymy siê prawdziwego ¿ycia.


Czego i Wam ¿yczê - Thotal ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 16, 2009, 18:42:40
dziwne... to pewnie bardzo rozwiniête dusze wybra³y sobie ¿ywot w Auschwitz lub w gu³agach...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 19:02:57
Twoje strza³y s± kierowane w dziesi±tkê, trafiasz w sedno tematu...
Jezus i jego krzy¿, s± w³a¶nie wyk³adni± Twojego rozumowania...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 16, 2009, 19:06:07
czyli nie mo¿na oskar¿aæ hitlerowców ani sowietów o zbrodnie bo ofiary same siê wybra³y na to aby byæ torturowane i mêczone?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 19:20:19
Mo¿esz potêpiaæ faryzeuszy, Onte¿ móg³, ale prawdziwa MI£O¦Æ zwyciê¿y³a, bez wzglêdu na wszystko...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 16, 2009, 19:28:01
ale w takim razie nale¿y odrzuciæ podzia³ na dobro i z³o i zaprzestaæ karania tak?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 19:37:34
Zacznij od siebie...
Je¶li potrafisz wybaczyæ samemu sobie, to reszta przyjdzie bez problemów.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 19:51:41
Pozniej  robi³em tez i takie jaja z wy³±czaniem akcji pod EKG, mia³em ubaw, kiedy babka kopa³a/puka³a  w sprzêt .. ¿e niby co¶ nie kontaktuje
..no bo jak to jest,  ze facet bez akcji serca nawija do niej ..i jeszcze sobie dowcipkuje. (przecie¿ "to niemozliwe")

..tak wiêc mozna sie dostac do pod¶wiadomych procesów.. i nimi regulowaæ.

Czy s³usznie siê domy¶lam, ¿e o udowodnieniu tych przechwa³ek nie mo¿e byæ mowy? Chêtnie zaproszê na oddzia³ i przekonany siê o Twoich "umiejêtno¶ciach"...
Czy odwa¿ysz siê, czy te¿ mamy ³ykaæ ¶ciemy jak ma³a foczka?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 19:58:38
Arteq,
nie udowadniaj nikomu du¿ej foczki...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 20:04:19
Phi, jak przyjmiesz zaproszenie od Arteq, to masz szansê pozamykaæ usta wszystkim niedowiarkom tutaj i rozja¶niæ ociemnia³e umys³y racjonalistów.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 20:12:02
Thotal, nie do Ciebie by³o zaproszenie.
I czy móg³by¶ mi wyt³umaczyæ co Twój post wnosi do dyskusji? Co ma za zadanie wyja¶niæ? Czemu ma s³u¿yæ? Czy z braku rozs±dnych argumentów przy jednoczesnej przemo¿nej chêci uk±szenia - tak sobie popisujesz? To ma byæ argument? To ma przekonaæ nas ¿e Phi mówi prawdê?

Spokojnie, mo¿e i Ty bêdziesz móg³ siê jeszcze wykazaæ. Swoj± drog± stara metoda - gadaæ, gadaæ, gadaæ o mo¿liwo¶ciach i w³asnych wspania³o¶ciach, a jak kto¶ powie; ok, sprawdzam to zaczyna siê mataczenie, rozmywanie, niechêæ, kpienie. A wystarczy³oby udowodniæ i pozamykaæ usta. Im kto¶ bardziej "rozwiniêty i uduchowiony" tym mocniej okoniem staje.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 20:17:03
Arteq, poczekajmy jeszcze... Mo¿e Phi siê zgodzi... Masz zamiar tylko sprawdziæ pracê serca pod EKG? Czy mo¿e nie poprzestaniesz na jednej metodzie i bêdziesz sprawdza³ jego wytrzyma³o¶æ na ból. Je¶li to drugie, to ja te¿ chcê przyjechaæ. Na w³asne oczy zobaczyæ :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 20:22:08
Arteq,
nie chcê byæ w ¿adnej opozycji, zadaj±c proste pytania, staram siê opozycji wytr±ciæ broñ...
Bo nie o walkê tu chodzi, a zjednoczenie pogl±dów.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 16, 2009, 20:24:25
Kiedy¶ stara³em siê zachêciæ sceptyków do prywatnej sesji z En-Ki dla potwierdzenia lub

rozwiania w±tpliwo¶ci i jako¶ nie zosta³o to uznane za argument przybli¿aj±cy do wyja¶nienia

w±tpliwi¶ci.

Dzi¶ pewnie by³by to dobry argument-widzê.

Czasy i pogl±dy sie zmieniaj±. :) ;)



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 20:27:03
Jaka broñ? Czyli co? Chwaliæ siê mo¿na, opowiadaæ ¿e jest siê w stanie odczuwanie bólu wy³±czyæ - te¿ mo¿na. Jak jednak ju¿ przychodzi do sytuacji patowej, gdzie ten niezwyczajny cz³owiek ma szansê siê wykazaæ, to to ju¿ jest walka? Thotal, uwa¿am ¿e je¶li mówi siê A, to trzeba liczyæ siê z tym, ¿e mo¿e bêdzie trzeba powiedzieæ B.
Je¶li Phi jest wyj±tkowy i rzeczywi¶cie potrafi robiæ to, o czym mówi, to jaki problem widzisz? Ja nie widzê ¿adnego.
Gdybym o¶mieli³a siê tutaj powiedzieæ, ¿e jestem w jakiej¶ dziedzinie wyj±tkowa, to cieszy³abym siê, gdyby znalaz³ siê cz³owiek, który t± moj± wyj±tkowo¶æ bêdzie w stanie zweryfikowaæ i pó¼niej j± potwierdziæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 20:34:27
Ju¿ Kocie odpowiada³em Ci wielokrotnie na te zaczepki z sesj± prywatn±. Aby byæ pewnym, ¿e pch dopuszcza siê k³amstw nie potrzeba uczestniczenia w sesji prywatnej - wystarczy skorzystaæ z sesji otwartych, ogólnodostêpnych - co tez czyni³em i wykazaæ w nich k³amstwa. Czy sesja prywatna spowoduje, ¿e wypowiedziane k³amstwa znikn±? - NIE. Czy sesja prywatna spowoduje, ¿e pewne niedotrzymane obietnice cudownie wype³ni± siê? - nie, bo deklarowany czas up³yn±³.

Thotal, to we¼ no mi wska¿ gdzie w Twoim po¶cie [tym napisanym pod moim zaproszeniem do Phi] pada pytanie. We¼ mi wska¿ gdzie w nim pada jakie¶ konkretne stwierdzenie powi±zane z tematem, czy moim postem - bo Twój by³ komentarzem do mojego. No gdzie?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 20:39:05
Janneth,
ju¿ nie raz  o¶mieli³a¶ siê do pokazania swej osobowo¶ci, bardzo podobnie okre¶la sw± wyj±tkowo¶æ Phiriori, wszyscy jeste¶my wyj±tkowi...
Bardzo czêsto piêknie siê ró¿nimy, cieszmy siê t± ró¿norodno¶ci±, nie dajmy siê og³upiæ emocjom.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 16, 2009, 20:41:58
Je¶li chodzi o Ciebie Artqu,to Ty podajesz argumenty.

Kot-zaczepia.

Taki Twój obiektywizm.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 20:48:36
Thotal, by nie byæ go³os³ownym wska¿ przypadki z moich wypowiedzi, gdy powiedzia³am, ¿e mam wyj±tkowe zdolno¶ci, których inni nie maj± i nie s± one na tzw. "porz±dku dziennym". Nie równowa¿ mojej wyj±tkowej osobowo¶ci z wyj±tkowymi zdolno¶ciami (jak pamiêæ poprzednich wcieleñ, blokada odczuwania bólu czy rozmowy z nie materialnymi bytami).
Osobowo¶æ ma ka¿dy z nas, to, ¿e j± pokazujê (te¿ dziwne - ka¿dy tu pokazuje swoj± osobowo¶æ pisz±c posty) kompletnie nie oznacza, ¿e jestem bardziej wyj±tkowa ni¿ ktokolwiek z Was.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 21:02:11
Je¶li chodzi o Ciebie Artqu,to Ty podajesz argumenty.
Kot-zaczepia.
Taki Twój obiektywizm.
Jako zaczepianie okre¶lam sytuacjê gdy ju¿ raz wypowiedzia³em siê w danym temacie/udzieli³em wyja¶nieñ a Ty nie raczy³e¶ rzeczowo siê do nich odnie¶æ - wykazaæ w którym miejscu niby to siê mylê, a jednocze¶nie cyklicznie z tym powracasz - z sam± sucha propozycj±, bez odniesienia siê do mojej wypowiedzi. To nazywam zaczepianiem.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 21:03:53
Przepraszam,
powinienem by³ napisaæ, ¿e Dzanet, to p³aska wylinia³a kotka, która próbuje siê wykreowaæ na panterê...


Dobranoc ;D Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 21:07:55
Mi³o by³oby us³yszeæ konkrety i rzeczow± dyskusjê zamiast p³askich epitetów. Ale jak nie ma siê nic do powiedzenia a jednocze¶nie odczuwa przemo¿na chêæ dogryzienia dla zasady to i tak mo¿e przejawiaæ siê w¶ciek³a bezsilno¶æ... do tego w ustach osoby kóra chce nauczaæ "rozwoju"... Dziêkujê postojê.
Ale pomimo wszystko szkoda.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 16, 2009, 21:11:57
Mo¿e nastêpne wcielenie pozwoli Ci dar rozumienia innych posi±¶æ,je¶li szansê tak± w ogóle

otrzymasz,bo to nie jest takie pewne.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 21:16:11
Pisaæ mo¿esz co Ci siê podoba, byleby¶ zawsze umia³ ponie¶æ ewentualne konsekwencje za swoje s³owa.
A ¿eby ju¿ nie zbaczaæ dalej z tematu o reinkarnacji, to zapoznajcie siê z tymi badaniami, o których mówicie, ¿e s± ca³y czas prowadzone - http://www.nauka.gildia.pl/newsy/archiwum/2007/04/reinkarnacja
Ilu z tych, którzy przyznali siê tu do pamiêci poprzednich wcieleñ, by³o poddawanych hipnozie? Ilu z Was jest kreatywnych, twórczych, ilu wiersze pisze, obrazy maluje?



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 16, 2009, 21:26:54
Wiem niewiele, ale to co wiem, napawa mnie rado¶ci±, cz³owiek rodzi siê z potrzeb± twórczo¶ci, je¶li dokona  czegokolwiek w pozytywnym sensie, to CHWA£A mu.

Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 16, 2009, 21:33:38
Umiejêtno¶æ s³uchania.. czytania równie¿..
Polega na s³yszeniu tego,
co Drugi cz³owiek ma do powiedzenia
- A nie tego, co chcieliby¶my us³yszeæ.

S³uchanie ¿yczeniowe -to w istocie POKAZ IGNORANCJI. CHAMSTWA.

Nie jestem zainteresowany zamykaniem komukolwiek ust, czy przekonywaniem niedowiarków.

O raju!
O¶mieli³em siê podzieliæ niektórymi prze¿yciami, które onegdaj by³y moim do¶wiadczeniem.
Dosyæ osobistymi zreszt±.
Ponadto o ile pamietam, co napisa³em ..to raczej - ¿e by³ k³opot, a wiêc 'nieumiejêtno¶æ'.

Tak wiêc wyj±tkowe przechwa³ki!
Nie b±d¼ zazdrosny - rozk³adasz mnie w nieumiejêtno¶ciach na ³opatki.
Nie mam szans mój Ty Boski artequ.

i juz siê zaczyna: "udowodnieniu tych przechwa³ek" ?! "Chêtnie zaproszê na oddzia³ i przekonany siê o Twoich "umiejêtno¶ciach".
Czy na prawdê dopuszczasz my¶l, ¿e mia³bym ochotê cokolwiek komukolwiek udowadniaæ???
A mo¿e tak wreszcie czas Dopu¶ciæ mysl ¿e ja mam takich jak oni po prostu w Dupie.

Sam sobie poæwicz na sobie - moze sam siebie do czego¶ przekonasz. zTeologizowany Doktorku :)
I nie wys³uguj siê tu innymi. To jest ryzyko.
Nigdy siê do niczego nie przekonasz wys³uguj±c siê innymi.

Ci którzy przeprowadzali experyment  philadelphijski*- te¿ zostali ostatecznie z informacj± jedynie. Prawdziwa Wiedza pozosta³a w Duszach tych, którzy fizycznie przez to przeszli.

*Filadelfia: potocznie "braterska mi³o¶æ"


A te... ju¿ nie wiem zupe³nie jak to nazwaæ.. cwaniaczki - ju¿ chc± robiæ naukowe experymenty ;)))))
OCZYWI¦CIE NIE NA SOBIE.

..no jest to jaki¶ pomys³. Mo¿e te¿ sobie poeksperymentujê na kim¶..


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 16, 2009, 22:00:40
Ostatnie dwie strony bardziej pasuj± do

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3527.0

dlatego proszê autora w±tku o wypowiedzenie siê, czy nie by³oby rozsadnym ukruciæ ten oftop i powróciæ do tematu przewodniego.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 16, 2009, 22:10:04
W odniesieniu do: http://www.nauka.gildia.pl/newsy/archiwum/2007/04/reinkarnacja

Dziêkujê bardzo, tak ingerowaæ w pod¶wiadomo¶æ i bawiæ siê w jej programowanie. ::) Artyku³ jest nieprzekonywuj±cy. Nie wiadomo, jak dalece "sugerowano" pod¶wiadomo¶ci, która jest zwyczajnie "g³upia" je¶li chodzi o jakiekolwiek ingerencje. Poza tym ludzie z tzw. fantazj± ca³kiem nie¼le pos³uguj± siê praw± pó³kul±, arty¶ci zawsze mieli problemy z przyziemno¶ci±, logicznym selekcjonowaniem, zapamiêtywaniem. A to dlatego, ¿e w ich ¿yciu dzieje siê o wiele wiêcej, gdy¿ doszli do twórczych aspetków, poprzez to, ¿e o wiele wiêcej do¶wiadczyli, nauczyli siê, (a wiêc zmagazynowali w sobie), ani¿eli zwykli, pro¶ci "zjadacze chleba".

Nie znaczy to, ¿e nie potrafi± byæ logiczni, czy s± mniej logiczni, etc..., wrêcz przeciwnie, jednak poruszaj± siê lepiej i czê¶ciej ju¿ w innych rewirach. Co innego ju¿ zaprz±ta ich uwagê bardziej, kto¶ by powiedzia³, ¿e "wy¿sze" tre¶ci. Dlatego takich ludzi, jak te¿ i wielkich naukowców nierzadko uwa¿a siê za roztargnionych, z g³ow± w chmurach, co najmniej. Có¿, wiêc jakie¶ tam proste nazwiska. Dla takich umys³ów, s± to niepotrzebne ¶miecie, a przynajmniej mniej znacz±ce informacje, do których nie przywi±zuj± a¿ takiej wagi, gdy¿ umys³y maj± zaprz±tniete powa¿niejszymi ideami. £atwiej im zatem albo nie zwróciæ specjalnej uwagi, albo "poci±gn±æ" we w³asne "wy¿yny", co nie przeczy faktowi reinkarnacji. Poza tym zni¿yæ wibracje wy¿ej wibruj±cemu, bez konretnego powodu, nie jest a¿ takie proste, je¶li nie idzie za tym potrzeba, czyli konretnie uzasadniona idea, poniewa¿ przymus na wolne umys³y dzia³a naprawdê deprymuj±co, oraz zak³ócaj±co i to w powa¿nym stopniu. Arty¶ci, to do¶æ czyste "dusze", zatem ufne jak dzieci. Biada wiêc tym, którzy ¶mi± na takich umys³ach, bawiæ siê w takie eksperymenty, jaki nam tu zaprezentowano.

Wci±¿ proszê o odniesienie siê do przyk³adu dziewczynki opowiadaj±cej o swoim ¿yciu przed jej narodzinami (strona 5) Nikt jej niczego nie sugerowa³. Pochodzi³a z ma³ej miejscowo¶ci, gdzie o reinkarnacji nikt nie s³ysza³. Widzia³em ten program w TVP. Telewizja Polska zrobi³a z tego znakomity reporta¿, gdy¿ id±c ¶ladami opowie¶ci dziecka o jej poprzrednim ¿yciu, sprawdzi³a, i¿ jej opis potwierdza rzeczywisto¶æ. ( Jej poprzedni rodzice, rodzice chrzestni, i wszyscy inni, przez ni± opisani, ¿yj±  teraz jeszcze). Udowodnieñ tego typu, na ¶wiecie by³o wiêcej. Jednym z takich poszukiwaczy by³ amerykañski naukowiec z tytu³em profesora. Byæ mo¿e kto¶ z Pañstwa pamiêta jego nazwisko.


koliberek33.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 22:25:09
Phi dlaczego nie potrafisz dyskutowaæ merytorycznie? Dlaczego jakiekolwiek próby weryfikacji/poddania w w±tpliwo¶æ TWoich teorii tak Ciê irytuj±? Dlaczego uciekasz siê do wy¶miewania w miejsce dyskusji? Dlaczego nie potrafisz wzi±æ odpowiedzialnosæi za w³asne s³owa i deklaracje?
Zauwa¿, ¿e zgodnie z Twoim ¿yczeniem nie mogê poeksperymentowaæ na sobie poniewa¿ uwa¿am Twoje tezy w w/w po¶cie za bzdury, owszem uwa¿am, ¿e jest to ryzykowne bo jest nieprawdziwe. Ostawiam jednak ma³y margines na b³±d z mojej strony - st±d pro¶ba o naoczne przekonanie mnie do tego, ¿e Twoje s³owa s± prawdziwe. W zamian otrzymujê kpiny - czy to jedyna linia obrony jak± dysponujesz? Wierzê, ¿e cz³owiek ma pewn± moc autosugestii, lecz jest ona ograniczona i wed³ug mnie Twoje "newsy" znacznie j± przekraczaj±. Jednak chêtnie przekonam siê, ¿e mogê siê myliæ. Racz równie¿ zauwa¿yæ, ¿e to nie ja twierdzê, ¿e potrafiê na ¿yczenie wstrzymaæ akcjê serca [oddech jak najbardziej] czy te¿ staæ siê na ¿yczenie nieczu³ym na ból - Ty twierdzisz, ze to potrafisz, ja uczciwe przyznajê, ze nie potrafiê i nie wierzê w takie mo¿liwo¶ci.

Zdarzaj± mi siê silne bóle g³owy zwi±zane najprawdopodobniej ze stresem, potrafiê je czêsto u¶mierzyæ b±d¼ ograniczyæ a raczej zniwelowaæ skupiaj±c siê i kieruj±c my¶li w inn± stronê, po chwili/kilku próbach ból potrafi min±æ czêsto jednak nie. Jest to pewna si³a sugestii b±d¼ wyuczone, pod¶wiadomie uwalnianie naturalnych ¶rodków p.bólowych. Sytuacja dosyæ znana. Ale ma to swoj± granicê i wybiórcz± skuteczno¶æ. Mo¿emy wstrzymaæ oddech, spowolniæ pracê serca, lecz nie wy³±czyæ/zatrzymaæ w dowolnej chwili.
Organizm sam w pewnych sytuacjach potrafi siê broniæ przed bólem. Znana jest adrenalina. Kilkana¶cie lat temu pomagaj±c rodzinie przy ¿niwach mia³em pewna sytuacjê która udowadnia moje powy¿sze stwierdzenia. Stoj±c obok ci±gnika chcia³em uruchomiæ silnik, na nieszczê¶cie by³ w³±czony bieg. Ci±gnik nagle "skoczy³" naje¿d¿aj±c ni na nogê, nie by³em w stanie jej wyrwaæ spod ko³a, przesz³a mi jedynie my¶l aby spróbowaæ siê odchyliæ. Dziêki temu prze¿y³em. Tocz±ce siê ko³o przewróci³o mnie, a nastêpnie przejecha³o na ukos po nogach, miel±c spodnie z naskórkiem. Ci±gnik przejecha³, wsta³em, odszed³em oko³o 40 m - nadal nie czu³em bólu, przynajmniej bardzo dalekiego od tego na jaki wskazywa³yby obra¿enia, potem noga mi siê wywinê³a [okaza³o siê, ¿e by³a po³amana w kolanie i ³ydce] i upad³em. Bólu w tej sytuacji nie czu³em, poza pierwszym sekundowym pikiem - przynajmniej nie pamiêtam tego, by³em po prostu w szoku. Organizm b³yskawicznie wytworzy³ potê¿ne ilo¶ci adrenaliny. I nie jest to ¿adna "wyj±tkowa" mo¿liwo¶æ lecz naturalna cecha organizmu który wstrzymuje ból aby mo¿na by³o oddaliæ siê od niebezpieczeñstwa. Po kilku minutach noga ju¿ cholernie bola³a, momentalnie puch³a. I chocia¿ zaciska³em zêby ból nie raczy³ odej¶æ. Tak jak napisa³em - organizm ma pewne mechanizmy autoograniczania bólu, gdy sobie z nim nie radzi to potrafi siê wy³±czyæ - cia³o mdleje z bólu. Lecz nie takie mo¿liwo¶ci jak Ty sobie przypisujesz. Swoje powy¿sze stwierdzenia jestem w stanie udowodniæ, a dlaczego ty nie potrafisz swoich?

Gdy w dyskusji/rozmowie brakuje argumentów mo¿na albo uczciwie to przyznaæ, albo uciekaæ siê w "nie bêdê z Tob± dyskutowa³" pomimo, ¿e wcze¶niej usta siê nie zamyka³y lub te¿ uciekaæ siê do wy¶miewania, czczego wy¶miewania za którym nic nie stoi, ¿adne argumenty, ostatecznie próba zmiany tematu. S± to w³a¶nie najczêstsze postawy osób z³apanych na k³amstwie.

edit: Darek, je¿eli bêdziesz dzieli³/przenosi³ temat to pozostaw post. Je¿eli nie i uznasz - s³uszniue za offa - wyrzuæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 16, 2009, 22:33:37
ale¿ nie wmawiej mi.. ja jestem ubawiony -nie zirytowany - dalej nawet nie czytam, bo widzê ¿e na fundamencie b³±dzisz


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 22:44:24
Ubawiony? Je¿eli u ciebie ubawienie przejawia siê irytacj± w wyniku której miast konkretów uciekasz siê do czczego wy¶miewania - niech i tak bêdzie.
Pomimo wszystko tchórzysz przed weryfikacj± - kolejny raz. W zwi±zku z tym mam pe³ne moralne prawo traktowaæ Twoje wypowiedzi w temacie swoich "umiejêtno¶ci" jako czcze przechwa³ki.
Tyle ode mnie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 16, 2009, 22:48:00
A to zdumiewaj±ce, wyznawca nauk Jezusa odrzuca tzw. "cuda". A co z joginami, kórych zakopuje siê na dwa miesi±ce i nic im nie jest. Jest tyle doniesieñ na ten temat?

Opowiem o swoim przyk³adzie. Do¶æ dawno temu mia³em zapalenie otrzewnej. Jest to nieludzki ból, tak jakby¶ mia³ ca³y czas w brzuchu rozrza¿one wêgle. Brzuch jest powiêkszony i naprê¿ony jak bêben. Wiêc mnóstwo tych "wêgli" by³o. Na operacjê by³o ju¿ za pó¼no. Podano kroplówki i silne ¶rodki p-bólowe, oraz lód. Wreszcie zasn±³em. Gdy siê o ¶wicie obudzi³em, ¶rodki  p-bólowe przesta³y dzia³aæ i to by³o najokrutniejsze, co mog³o mnie spotkaæ. Powrót do bólu.

Gdyby nie dzieci, chcia³oby siê umrzeæ, by tak wiêcej nie cierpieæ.. Poniewa¿ szok by³ tak straszny zdecydowa³em, ¿e to zbyt okrutne przechodziæ ze stanu prawie, ¿e bez bólu, z powrotem w okrutny ból. Postanowi³em zatem nie przyjmowaæ wiêcej ¶rodków. Zaakceptowaæ ten ból, wej¶æ weñ do koñca. No i uda³o siê. ¯y³em odt±d ca³e lato w szpitalu w bólu, ale jakby zupe³nie bez niego.

W tym czasie, co oko³o piêæ dni robiono mi USG, poniewa¿ by³y tam jeszcze dwa ropne guzy wielko¶ci pomarañczy. Kaza³em dzieciom przynie¶æ utarte ziemniali z czosnkiem i ok³adano mi chory brzuch. Poniewa¿ lekarze nie mieli nadziei na uratowanie mnie, przyzwolili mi na zastosowanie innych metod. Tak siê z³o¿y³o, ¿e tak siê nauczy³em s³yszeæ swój organizm, ¿e wiedzia³em na ile mój guz siê powiêkszy³, co do milimetra, a na ile który i kiedy zmniejszy³. Lekarze byli bardzo zdumieni, sk±d mogê to wiedzieæ.

Nie uwa¿am, to za cuda i wierzê w prze¿ycia Kiary i PHi. Trzeba byæ wielkim arogantem i ignorantem, by od razu poddawaæ w w±tpliwo¶æ cudze prze¿ycia. To, mówi±c innymi s³owy, jest niczym innym, jak nazywanie kogo¶ k³amc±. Ma prawo zatem taka osoba przestaæ byæ merytoryczna i wyraziæ na swój sposób niezadowolenie i dezaprobatê. Wiêc "¶wiête oburzenie" jest ca³kiem nie na miejscu.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 16, 2009, 22:57:02
aaartek mo¿esz pieprzyæ o swoich "moralnych prawach"...
i Zrobisz  z tym co chcesz.

Raz ju¿ powiedzia³em , ¿e nie mam zamiaru braæ udzia³ w meandrach cudzych umys³ów, kiedy nie mam na to ochoty po prostu. A tym bardziej odgrywaæ tam jakies narzucone role.

Ja rozumiem twój tok my¶lowy - ale go nie podzielam.. wiêc musisz pozostaæ sam z t± przypad³o¶ci±.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 23:24:01
To dowód, na mo¿liwosæ od³±czenia ¶wiadomo¶ci cia³a w lokalnym miejscu.
Tu mogê s³u¿yæ empirycznym/naukowym do¶wiadczeniem, przyk³ad z autopsji:

Po pierwsze trudno mi by³o do tego przekonaæ dentystkê.. (hehe.. nie chcia³a odpowiadaæ za moj± niebawemn± ¶mieræ).
Ale w koñcu da³a za wygran±.
Okaza³o siê wówczas, ¿e moje znieczulenie jest jedynie 'odciêciem czucia' - nie mia³o jednak wp³ywu na:
POD- i NAD- ¦wiadome reakcje i po³±czenia wewn±trz-organizmowe.
Krótko mówi±c system nerwowy dokonywa³ sukcesywnej dezorganizacji rytmów funkcjonowania organizmu,
w pierwszym rzêdzie dobieraj±c siê do serca i muzgu.
Przy wstêpnym wyci±ganiu z tej zapa¶ci wspiera³ mnie wówczas 'tajemniczy aborygen', który ¿yje w ciele polaka aktualnie i czasem siê nasze ¶cie¿ki przecinaj±.
Totalne rozregulowanie organizmu na 3-5 dni nast±pi³o.
Mia³em wówczas 3-ci± okazjê przestudiowania wielu mechanizmów z pograincza ¿ycia i ¶mierci.

Pozniej  robi³em tez i takie jaja z wy³±czaniem akcji pod EKG,
mia³em ubaw, kiedy babka kopa³a/puka³a  w sprzêt .. ¿e niby co¶ nie kontaktuje
..no bo jak to jest,  ze facet bez akcji serca nawija do niej ..i jeszcze sobie dowcipkuje. (przecie¿ "to niemozliwe")

No faktycznie zabawny jeste¶...
Najpierw piszesz, ¿e na dowód od³±czenia ¶wiadomo¶ci podasz swój przyk³ad, by po chwili entuzjastycznie pochwaliæ siê, jak to siê mêsko¶ci± i odwag± popisa³e¶ przed dentystk± podczas leczenia kana³owego zêba. Niestety podryw nie zadzia³a³ i skoñczy³ siê dla Ciebie do¶æ nieprzyjemnie. Potem z zapa¶ci wyci±ga³ Ciê pojemnik na kszta³t cz³owieka polskiej narodowo¶ci, w którym znajdowa³ siê Aborygen, musia³e¶ dochodziæ do siebie 3 - 5 dni (gdyby¶ wcze¶niej zgodzi³ siê na znieczulenie doszed³by¶ natychmiast wraz z opuszczeniem gabinetu stomatologicznego). Podobno Polak m±dry po szkodzie, ale Ty i tak nie wyci±gn±³e¶ wniosków z tej sytuacji i gdy znowu natrafi³o siê spotkanie z pani± w bia³ym fartuchu, postanowi³e¶ znowu zaszpanowaæ. Jak mantrê zacz±³e¶ powtarzaæ dowcipy, wszystkie jakie znasz i jeden po drugim. Znu¿y³o Ciê to do tego stopnia, ¿e zasn±³e¶. ¦ni³o Ci siê, ¿e pani doktor jest pe³na podziwu dla cudu, jaki przed ni± na ³ó¿ku le¿y, a¿ nagle s³yszysz bum... bum bum bum... Otwierasz oczy i widzisz j± jak kopie nog± w aparat EKG ¿eby przysun±æ go bli¿ej Ciebie mówi±c, ¿e w³a¶nie znowu straci³e¶ przytomno¶æ.
Ile dni z tego wychodzi³e¶? Tego ju¿ nawet najstarsi Aborygeni nie wiedz±.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 16, 2009, 23:41:55
Zdaje siê, ¿e to temat o reinkarnacji, a nie miejsce na wylewanie z³o¶ci, uszczypliwo¶æi itp....Kolejny raz zada³em pytanie dotycz±ce reinkarnacji,  proszê wiêc zatem jej przeciwników o merytoryczne ustosunkowanie siê, a nie sianie destrukcji, nienawi¶ci i pos³ugiwanie siê bardzo nieprzychylnymi osobistymi wycieczkami. Takie ukryte, czyli perfidne offtopy, powinny byæ karane i to surowo. Zdaje siê, ¿e pewne granice winny byæ zachowane i poziom kultury na takim zw³aszcza forum jest szczególnie obowi±zuj±cy! Prezentowana wy¿ej postawa nie jest oznak± inteligencji i lotnego umys³u, ale braku co najmniej uczuæ wy¿szych.

koliberek33. :(
 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 16, 2009, 23:45:03
Alez Ptaku, chodzi o to, ¿ebym siê w³a¶nie abym siê przekona³, ¿e mówicie prawdê. Zanim powiedzia³em, ¿e w przypadku phi zdecydowanie w to nie wierzê poprosi³em o mo¿liwo¶æ weryfikacji - dlatego nies³usznie zarzucasz mi ¿e "od razu" ich wspania³o¶æ odrzuci³em. Na samym pocz±tku ucieszy³em siê bo Phi móg³by pomóc ludziom - konkretnie dzieciom. Dlatego insynuacje o bycie arogantem i ignorantem s± nieco przedwczesne. Gdyby Phi udowodni³ swoje "w³a¶ciwo¶ci/umiejêtno¶ci" a ja nadal twierdzi³bym, ¿e to nie mia³o miejsca - wtedy zas³ugujê na takie miano. Dziwne, ¿e im wyzej we w³asnym mniemaniu stoi osoba tym mocniej opiera siê przed poddaniem w w±tpliwo¶æ swojej "wspania³o¶ci" - widaæ bardzo przejrzy¶cie tak± "przypad³o¶æ".

A to zdumiewaj±ce, wyznawca nauk Jezusa odrzuca tzw. "cuda". A co z joginami, których zakopuje siê na dwa miesi±ce i nic im nie jest. Jest tyle doniesieñ na ten temat?
Skoro "jest tyle" doniesieñ o 2 miesiêcznym zakopywaniu to mo¿e wska¿ jedno konkretne i udowodnione, a nie, ¿e kto¶... gdzie¶...
W cuda wierzê, ale przyznam siê, ¿e ciê¿ko uwierzyæ mi w takie o jakich mówi Phi i do tego w jego wykonaniu.

Na operacjê by³o ju¿ za pó¼no. Podano kroplówki i silne ¶rodki p-bólowe, oraz lód.
Czy mo¿esz sprecyzowaæ dlaczego na operacjê by³o za pó¼no? Mam równie¿ jeszcze pytanie - czy ca³e lato trzymano Ciê na oddziale pomimo - sam napisa³e¶ - nie by³o dla Ciebie ratunku?

Phi - oczywi¶cie mogê spe³niæ Twoj± pro¶bê o zaprzestaniu "piep..." [czy¿by¶ znowu siê ubawi³? - bo s³ownictwo wskazywa³oby] zaraz po tym jak sam dasz taki przyk³ad. 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 16, 2009, 23:58:47
Je¿eli uczuciem wy¿szym jest dla Ciebie tolerowanie czyich¶ k³amstw to faktycznie to uczucie nie le¿y w moim repertuarze. Kiedy¶ powiedzia³am na forum, co my¶lê o New Age, ale nie mog³am tego natychmiastowo poprzeæ argumentami, Phi powiedzia³ wtedy, ¿e jak zwykle stosujê metodê "wiem, ale nie powiem". Otworzy³am wiêc nowy temat, w którym przedstawi³am swoje my¶li. Dzisiaj on sam zrobi³ to samo, powiedzia³ "Umiem, ale nie poka¿ê". Nie do¶æ, ¿e poproszony nie pokaza³, to jeszcze sam zapocz±tkowa³ off'a, o jakiego mnie pos±dzasz Koliberku. Zdaje siê te¿, ¿e nie ostatnio wyra¼nie stwierdzi³a¶, ¿e dopóki nie zmieniê stylu swoich wypowiedzi, nie bêdziesz ze mn± dyskutowa³a. Oboje jak widaæ macie problemy z ponoszeniem konsekwencji za swoje s³owa.

Ta historia, jak± napisa³am, jest wersj± zdarzeñ, jaka mog³a mieæ miejsce. Na podstawie szcz±tkowych informacji, jakimi Phi nas uraczy³ stworzy³am hipotetyczny przebieg sytuacji wyja¶niaj±cy poniek±d, ¿e pamiêta to, co pamiêta.
Obie historie opowiedziane przez niego mia³y miejsce podczas bardzo stresuj±cych dla cz³owieka sytuacji, w gabinecie dentystycznym czy lekarskim. To powinno dawaæ do my¶lenia...
Poda³am te¿ link do artyku³u, z którego wynika, ¿e ludzie którzy maj± bogat± wyobra¼niê cechuj± siê wiêksz± podatno¶ci± na wiarê w reinkarnacje. Phi cechuje siê i jednym i drugim.
Co uszczypliwego jest w widzianej przeze mnie wersji wydarzeñ szcz±tkowo opisanej i nie udowodnionej przez autora?
I jeszcze odpowiem na Twoje pytanie o jak±¶ dziewczynkê czy inn± osobê, która by³a "dowodem" na reinkarnacjê, tylko to by³o w jakie¶ audycji kilka lat temu, o której ju¿ nikt dawno nie pamiêta, a Ty do niej linka nie poda³e¶ - nie mam jak siê do tego ustosunkowaæ. Ani nie widzia³am jej relacji ani jej nie znam, ani z ni± od urodzenia nie przebywa³am.
A sk±d mam wiedzieæ, ¿e rodzice od dziecka nie szprycowali jej bajkami na dobranoc, w które ma³a za bardzo uwierzy³a? A sk±d pewno¶æ, ¿e w ogóle to, co mówi³a by³o prawd± a nie fabu³± dla programu w czasie, kiedy nic innego nie by³o, a reinkarnacja - zawsze modna.
Powiedz Koliberku - czemu mam ufaæ ludziom, którzy siê jedynie przechwalaj±, a udowodniæ nic chocia¿ mog± - nie chc±?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 17, 2009, 00:02:48
Artequ!

Te¿ mam jakie¶ tam ( choæ nie jako jedyne) wykszta³cenie medyczne. Mog³em rozmawiaæ wprost z ordynatorem, lekarzem prowadz±cym zarazem. Nie ukrywa³, ¿e s± bezradni i pozwoli³ mi na stosowanie ¶rodków tzw. ludowych, w tym zió³, akupresury. Czemu by³em na oddziale? Otó¿, nie chodzi³em, by³em uzale¿niony (od basenu, lodu itp), le¿a³em te¿ pod aparatem tlenowym jaki¶ czas i wymaga³em sta³ej opieki i pielêgnacji, mimo podawanych antybiotyków, poprawy nie by³o. W domu by³y w tym czasie tylko nieletnie dzieci. Rodzina by³a ponad 600 km. dalej. Zreszt±,  nigdy nie ka¿ê ich powiadamiaæ, czy kogokolwiek, gdy mam problem.

Najwa¿niejsza sprawa-le¿a³em na "sepsie". Z tego wzglêdu musia³em te¿ byæ odizolowany od spo³eczeñstwa. Wyczerpano ca³y asortyment dostêpnych antybiotyków i nic. Dopiero ¶rodki tzw. ludowe dokona³y prze³omu, a ordynator siê przyzna³, ¿e nic ju¿ wiêcej nie mog± zrobiæ, bo brakuje im odpowiednich leków, ¿e jego "babcia leczy³a inaczej i pomaga³a ludziom"... To by³a komuna i to w czasie g³êbokiego rozk³adu, gdy kryzys opanowa³ wszystko. Ale w szpitalu mo¿na by³o le¿eæ, gorzej by³o z lekami, aparatur±. Wiêcej by³o dobrej woli, ani¿eli mo¿liwo¶ci.

A propos, PHI, to gdyby¶ napisa³ to Niego z innej pozycji, np. ¿e chodzi Ci o to np. by pomóc dzieciom, to mo¿e inaczej do tego by siê odniós³. I gdyby¶ to napisa³ mu prywatnie. Mia³oby to zupe³nie inny wyd¼wiêk. Tak przynajmniej my¶lê.

Pozdrawiam.

ptak

Janneth!

To nie by³o osobiste zwrócenie siê, ale reakcja na pewien casus. Ale skoro ju¿ nawi±za³a¶ kontakt, to proszê bardzo. Nie czujê niechêci do nikogo, choæ nie aprobujê  zachowania poni¿ej poziomu u osób, które staæ na wiêcej, i wyra¿am jasno, na ile tylko potrafiê, swoje stanowisko.

Uwa¿am, i¿ nie masz tak¿e  dowodu na to, ¿e pewne osoby k³ami±. To baardzo powa¿ne oskar¿enie. Jak my¶lisz, dlaczego nikt nie zakwestionowa³ Twoich osobistych prze¿yæ, o których wspomnia³a¶....

A program w TV  nazywa³ siê "Nie do wiary" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Nie_do_wiary)  Prowadzi³ go Maciej Trojanowski, bardzo dociekliwy, maj±cy ambicje obiektywnego badacza, dziennikarz, który chcia³ wiedzieæ, jak to jest naprawdê. Trzeba by by³o napisaæ do TVN. Musz± to mieæ w archiwach.  Nie by³ ten program zrobiony na zasadzie sensacji, ale dochodzenia do prawdy. By³y czasem inne równie sensacyjne tematy, ale zosta³y po sprawdzeniu obalane, gdy¿ dziennikarzowi zale¿a³o na prawdzie, a nie  na jej naci±ganiu. Nie by³y to jeszcze czasy wszechpanuj±cego internetu. Nie mogê Ciê zatem zadowoliæ. I albo jednoznacznie stwierdzisz, ¿e k³amiê jak PHI, albo przynajmniej pomy¶lisz. Pisano te¿ o takich zjawiskach w ksi±¿kach. Równie¿ i dzieci badano, by nie by³o przek³amañ. Mam nadziejê, ¿e dotrzesz do tych faktów kiedy¶, skoro ten problem le¿y Ci na sercu. Szkoda, ¿e nie mogê Ci pomóc. Nie s±dzi³em dzie¶cia lat temu, ¿e bêdzie internet i ludzie bêd± dyskutowaæ jawnie na takie tematy. My¶my po prostu du¿o czytali i nie przywi±zywali, a¿ tak bardzo uwagi, do tego jaki tytu³, czy autor, ale czy to jest mniej, lub bardziej wiarygodne...I czy podej¶cie do tematu nie jest amatosrkie, lub zbyt sensacyjne.

koliberek33.




Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 17, 2009, 09:51:29
A propos, PHI, to gdyby¶ napisa³ to Niego z innej pozycji, np. ¿e chodzi Ci o to np. by pomóc dzieciom, to mo¿e inaczej do tego by siê odniós³. I gdyby¶ to napisa³ mu prywatnie. Mia³oby to zupe³nie inny wyd¼wiêk. Tak przynajmniej my¶lê.
Ale¿ w³a¶nie napisa³em, ¿e chodzi o dzieci/dziecko. Dlaczego mia³bym uciekaæ siê do PW skoro dyskusja by³a prowadzona oficjalnie na forum? Nawet w ten sposób mia³ wiêksz± szansê przekonaæ wszystkich forumowiczów. A zachowa³ siê jak siê zachowa³...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 10:17:16
Mia³em kiedy¶ wrzody ¿o³±dka, zjada³em ogromne ilo¶ci NO-SPA...
Ale pewnej nocy pozbawiony u¶mierzacza (nie nazwê go lekiem), po³o¿y³em d³onie na brzuchu i ból powoli mija³. Zacz±³em eksperymentowaæ czê¶ciej z coraz lepszym skutkiem. Nie domagam siê niczyjej wiary, nie interesuj± mnie sceptyczne uwagi, bo to co zadzia³a³o, by³o tylko dla mnie.
Chyba ¿e kto¶, kto czyta, sam zdecyduje siê poeksperymentowaæ z w³asnym bólem.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 17, 2009, 11:54:36
Thotal - wrzodów ¿o³±dka nie mia³am, ale swego czasu te¿ musia³am braæ ogromne ilo¶ci No-Spy, pisa³am o tym na forum. Te¿ dziêki dotykaniu siê odczuwa³am ulgê, a ból przechodzi³. Jednak ja uda³am siê z tym w koñcu do lekarza, wyt³umaczy³ mi, w jaki sposób dotyk dzia³a³ na ból. W ten sam co No-Spa. Rozszerza³ naczynia. Je¿eli siê rozlu¼nia³e¶ przy tym, dotyka³e¶ delikatnie okolicy bol±cej to naprawdê jest to ca³kiem normalne i nie "nadprzyrodzone" zjawisko. Mam nadziejê, ¿e zrobi³e¶ ju¿ z wrzodami porz±dek, bo nieleczone prowadz± do powa¿nych powik³añ, a poza tym po co siê mêczyæ?
W Twoim przypadku Thotalu - wierzê, ¿e dotyk i relaks przynosi³ ukojenie i ulgê, ¿e niwelowa³ ból. Sama by³am w podobnej sytuacji, ale jak siê okaza³o - da³o siê j± wyja¶niæ.
W przypadku dentysty ju¿ nie wierzê, a ju¿ na pewno nie dam wiary w szczebiocz±cego Phi podczas ustania pracy serca.

Uwa¿am, i¿ nie masz tak¿e  dowodu na to, ¿e pewne osoby k³ami±. To baardzo powa¿ne oskar¿enie. Jak my¶lisz, dlaczego nikt nie zakwestionowa³ Twoich osobistych prze¿yæ, o których wspomnia³a¶....
Bo wyra¼nie napisa³am, ¿e s± one najprawdopodobniej wynikiem zaburzenia pracy mózgu, co by³o by Wam na rêkê wiêc tego nie negowali¶cie. I jeszcze co¶ - naprawdê s±dzisz, ¿e nie mam dowodu na to, ¿e ten kole¶ k³amie?
A znasz jaki¶ przypadek gadaj±cego trupa? I przypominam, ¿e do Halloween zosta³o jeszcze dwa miesi±ce.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 17, 2009, 11:55:20
Cytuj
Zdaje siê, ¿e to temat o reinkarnacji, a nie miejsce na wylewanie z³o¶ci, uszczypliwo¶æi itp....Kolejny raz zada³em pytanie dotycz±ce reinkarnacji,  proszê wiêc zatem jej przeciwników o merytoryczne ustosunkowanie siê, a nie sianie destrukcji, nienawi¶ci i pos³ugiwanie siê bardzo nieprzychylnymi osobistymi wycieczkami. Takie ukryte, czyli perfidne offtopy, powinny byæ karane i to surowo. Zdaje siê, ¿e pewne granice winny byæ zachowane i poziom kultury na takim zw³aszcza forum jest szczególnie obowi±zuj±cy! Prezentowana wy¿ej postawa nie jest oznak± inteligencji i lotnego umys³u, ale braku co najmniej uczuæ wy¿szych.

koliberek33. Smutny
Dok³adnie.
Choæ Nie wnikam w kwestie skali uczuæ,
to forum  PCh niekiedy niepotrzebnie oscyluje w kierunkach tolerowania
zalegalizowanego sukinsyñstwa.


Cytuj
Zasady obowi±zuj±ce na Forum
Cytat: regulamin
wszelkie s³owne utarczki za³atwia siê prywatnymi wiadomo¶ciami lub na Forumowym Chacie.
Cytat: regulamin
Zakaz pisania wiadomo¶ci nie na temat (OffTopic).
w reinkarnacji mamy powiazany offtop dotycz±cy ¶wiadomo¶ci
wystarczylo pisaæ w ¶wadomo¶ci i podlinkowaæ konkretne posty, ewent potem podlinkowaæ powrót do dyskusji w reinkarnacji.

do offtopa o funkcjach ¶wiadomo¶ci doda³em info s³uzace podzieleniu siê empirycznym  do¶wiadczeniem w temacie omówienia - owej dygresji offtopowej. precyzyjnie nawi±zuj±ce do tematu.

Potem posz³a seria oftopów nas±czonych nic nie wnoszacymi ocenami i pomówieniami
Cytat: regulamin
Wszelkie przejawy nabijania postów bêd± skrupulatnie zwalczane. Rozumie siê przez to równie¿ posty typu "Gdybym wiedzia³ to bym Ci powiedzia³, ale nie wiem"
Posty arteka i janeth maj± dokladnie taki charakter:
"czyli nic nie mam do zaoferowania-ale bêdê sia³ obstrucjê".

Cytat: regulamin
Wszelkie osoby dzia³aj±ce w jakikolwiek inny sposób na niekorzy¶æ Forum zostan± ukarane.
Dzia³aj± na szkodê ka¿dego u¿ytkownika, który musi traciæ czas na czytanie bzdetów, k³amliwych interpretacji sów innych autorów, nagminnych wypaczeñ i przeinaczeñ wypowiedzi pozosta³ych u¿ytkowników juz niemal w kolejnym po¶cie, które nieustannie potem trzeba porównywaæ z orygina³em, CO w istocie KRADNIE ENERGIÊ... Oni tworz± jedynie stertê mu³u, która ma w zamierzeniu pokryæ wypowiedzi innych urzytkowników.. A w istocie jedynie KRADN¡ ENERGIÊ, czytelników, którzy w ten MU£ wdepn± lub SPOJRZ¡, a tak¿e modów, itd.

 Ewidentne buractwo, Ewidentna hipokryzja i k³amstwa.
Cytuj
Potem z zapa¶ci wyci±ga³ Ciê pojemnik na kszta³t cz³owieka polskiej narodowo¶ci, w którym znajdowa³ siê Aborygen,


i prosze tu sie nie kreowaæ na badawczo -naukowe nastroje s³owem: "udowodnij".
Wy na razie udowodnili¶cie swoje intencje dosyæ dobitnie. Uwa¿am ¿e wasze posty w 90% powinny l±dowac w ¶mietniku. Bo Sa sprzeczne z DUCHEM regulaminu.
Udaj± tylko rzetelnosæ poznawcza czy badawcz± poprzez u¿ywanie zrêcznych sformulowañ.
Sama janeth NIE KRY£A SIÊ z CELEM Wyprowadzania z równowagi. BEZSENSOWNE wydaje siê tolerowanie takiej dzia³alno¶ci.


Jesli chodzi o moja wypowiedx, to Poda³em faktyczne do¶wiadczenie. Które jest konkretn± informacj± dla tematu.
..To co?! Jak teraz nie zechcê dla kazdego nowo zalogowanego betona przeprowadzaæ demonstracji - to ju¿ moje s³owa automatycznie s± k³amstwem???? Demagogia! KRÊTACTWO.

Funkcjonowanie forum zosta³o zniszczone poprzez doprowadzeenie do stanu, ¿e z kazda wypowiedz  trzeba t³umaczyæ.. bo komentuj± je ZAPROGRAMOWANE BOTY pozbawione jakiejkolwiek EMPATII.

Nie zamierzam siê t³umaczyæ z ka¿dej wypowiedzianej kwestii - tylko dlatego, ¿e zasady DUCHA regulaminu nie sa respektowane, przy pozornym respekcie dla jego LITERY.

Taki ¶wiat ju¿ mieli¶my.. mnie udzia³ w takim nie interesuje.


Experymenty, które przeprowadzi³em na SWÓJ u¿ytek i GRZECZNIE siê  DZIELÊ ich wynikiami za DARMO, pomimo ich sporych KOSZTÓW nie s± dla wszystkich najwyra¼niej. Jesli nie s± dla Ciebie - to NIE BIERZ, NIE KRADNIJ tego  - co nie tobie przynalezy po prostu.

Nie jest tak ¿e najciemniejszy t³uk decyduje o pozycji planety w kosmosie. Nie jest tak ¿e ona poczeka az ³askawie t³uka kto¶ zupgraduje przy jego nastawieniach na zachowanie programu t³uka.
A jak kto¶ zdecydowa³ ¿e nie popuszcza programu, który ju¿ wszem wiadomo ¿e jest bezsensu.. niech zachowa sw± duszê i obraca siê wraz zni± w PUSTYnny piach.

Od DZISIAJ  - NIC ju¿ NIE BÊDÊ ROZDAWA£ za Darmo.
DLA KATOLIKÓW cena dostêpu 4400 % ceny nominalnej. Za jakiekolwiek Pierdniêcie.

Trzeba te¿ byæ i chamskim bardzo, podejmuj±c PRÓBY WYMUSZANIA (charakterystyczne dla SEKTY KATOLICKIEJ, w najbardziej archaicznym i inkwizytorsko-perfidnym posmaku) dowodów na kazd± wypowiedzian± kwestiê. To jest forum, a nie  placówka experymentalno-naukowa.

Tolerowanie takiego zachowania jest nu¿±ce.

Ja nie zajmujê siê wy¶miewaniem kogokolwiek - niemniej je¶li niektórzy posuwaj± siê w K£AMSTWIE i CHAMSTWIE, przekraczaj±c granice, która wyzwala zwyczajne rozbawienie ..daje temu wyraz.


Cytuj
Niestety podryw nie zadzia³a³ i skoñczy³ siê dla Ciebie do¶æ nieprzyjemnie.
Dziecko naiwne! Ta pani wówczas... mog³abybyæ moj± Babci± :))) Wiêc nie brnij w swoje MU£Y muzgowe.
Wystarczy grzecznie zapytaæ - ale CHAM nie pyta CHAM wie LEPIEJ.

Moim skromnym zdaniem tacy ludzie w cyklu reinkarnacyjnym utrac± mowê. Jako NIe inkarnuj±, ale po demontazu cia³ ich prochy u¿y¼ni± glebê pod stopy ZWIERZ¡T.

..wracamy to tematu :)






Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 17, 2009, 12:29:59
W odniesieniu do: http://www.nauka.gildia.pl/newsy/archiwum/2007/04/reinkarnacja  zgadzam siê z Koliberkiem. Szczególnie rozbawi³ mnie ten "wniosek" :
Cytuj
Okaza³o siê, ¿e, w porównaniu z lud¼mi odrzucaj±cymi ideê reinkarnacji, osoby wierz±ce w ni± pope³nia³y niemal dwukrotnie wiêcej b³êdów. Dok³adnie rzecz bior±c, zdradza³y tendencjê do uznawania osób z listy, któr± czyta³y wcze¶niej, za s³awne. Ten rodzaj pomy³ki, nazywany zaburzeniem monitorowania ¼ród³a, wskazuje, ¿e osoba ma trudno¶ci z rozpoznawaniem, sk±d pochodzi dana informacja w pamiêci.
Równie dobrze mo¿na by³oby napisaæ, ¿e osoby uwielbiaj±ce mleko pope³nia³y wiêcej b³êdów przy prawid³owym wyborze serów. Przy odpowiednio dobrej manipulacji mo¿na wykazaæ wszystko, ale mija siê to z celem, bo kogo to obchodzi ?

Sk±d u ludzi przekonanie, ¿e pamiêæ musi  byæ przypisana ALBO do mózgu, ALBO do ¶wiadomo¶ci. Argument ten ³atwo obaliæ stosuj±c zapis pamiêci na ró¿nych no¶nikach. Pamiêæ mo¿e byæ skopiowana na inne no¶niki i w dodatku dobrze zabezpieczona przed odczytem.
Przypominam, ¿e w reinkarnacji nie chodzi o pamiêtanie. Pamiêæ jest raczej skutkiem ubocznym. Gdyby¶my mieli pamiêtaæ swoje poprzednie ¿ycie, to obecne by³oby tylko kontynuacj± poprzedniego , a nie ca³kiem nowym do¶wiadczeniem jakim ma w³a¶nie byæ.

Podobnie jak osobiste "cudowne" prze¿ycia reinkarnacja nale¿y do osobistych do¶wiadczeñ, bo dotyczy indywidualnego istnienia. Dlatego nie rozumiem dlaczego Arteq stawiasz takie ¿±danie
Cytuj
chodzi o to, ¿ebym siê w³a¶nie abym siê przekona³, ¿e mówicie prawdê.
Janneth ¿±dasz weryfikacji i fantazjujesz sobie na¶miewaj±c siê z prze¿yæ PHI.
Kogo obchodzi Wasze poczucie prawdy ? Cz³owiek dzieli siê swoj± prawd± i  osobistym do¶wiadczeniem i to nale¿y doceniæ, moim zdaniem, a nie ¿±daæ dowodów. Nawet , gdyby Wam koliberek pokaza³ czarno na bia³ym historiê swojej choroby, a PHI zrobi³ reporta¿ z wywiadem z dentystk±, to jaki to mia³oby wp³yw na temat o którym tu dyskutujemy ,czyli na reinkarnacjê ?
Kiedy¶ tu pisa³em ju¿ o Milarepie. Ten mnich buddyjski ¿yj±cy oko³o roku 1050 demonstrowa³ ludziom przenikanie przez ska³y, ale nie po to, aby siê tym chwaliæ . Udowadnia³ tym samym, ¿e to nie s± cuda , tylko ,¿e natura rzeczy jest pusta. Ma naturê iluzji. To ludzie czyni± cuda sprawiaj±c, ¿e iluzje staj± siê rzeczywisto¶ci±.  Milarepa, tak jak i Jezus by³ postaci± historyczn±. Zastanawiaj±ce, ¿e ludzie wierz± w niezwyk³e czyny dokonywane przez jednego ( chocia¿ ich nie widzieli osobi¶cie ), a drugiego zupe³nie ignoruj±. Tê sam± zasadê stosujecie  do PHi oraz Koliberka, chocia¿ oni osobi¶cie swoim dobrym imieniem za¶wiadczaj±  o tym, co ich spotka³o i czego do¶wiadczyli.

Nie chcesz - nie musisz wierzyæ ich ¶wiadectwa, ale dlaczego zaraz musisz zarzucaæ k³amstwo ?
Ludzie tak ³atwo daj± fanatyczn± wiarê opowie¶ciom takim , jak cudowne objawienia ( Matki Boskiej Fatimskiej ), co jest znacznie bli¿sze naturze reinkarnacji , wszak tam objawiaæ siê mia³ konkretny duch, który kiedy¶ ¿y³ jako cz³owiek, a jednocze¶nie z takim okrutnym lekcewa¿eniem odnosz± siê do zwyczajnych-niezwyczajnych, których spotykaj± na codzieñ . Hipokryzja ?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 13:02:48
Dusze "Wszystkich ¶wiêtych" pomaga³y i pomagaj± wiernym...
¦w Antoni odnajduje zguby, ¶w Krzysztof opiekuje siê podró¿nymi, do ¶w Ojca Pio modl± siê codziennie tysi±ce wiernych.
Czy ich dusze zniknê³y nagle w przestworzach "NIEBA"? Nie "one" dalej ¿yj±, jak wszyscy po uwolnieniu siê z fizycznego cia³a.
Mo¿na by pomy¶leæ, ¿e grupa zidiocia³ych dewotów zapatruje siê w obrazki ¶wiêtych i wierzy w uzdrowienie, ale co zrobiæ z dusz± Bruno Gronniga?. Czy ten wielki potencja³ duchowego oddzia³ywania miêdzy innymi na zwierzêta mo¿na tak spokojnie wywaliæ do "¶mieci"? Zwierzêta nie ¿±gluj± nad, pod i zwyk³± ¶wiadomo¶ci±, a "ENERGIA" Bruna dzia³a... codziennie :)


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 17, 2009, 13:17:44
Zdarzy³o mi siê tak: po przepracowaniu i przemêczeniu mam bardzo silny ból serca. Aparat ci¶nieniowy nie pokazuje ci¶nienia, ani têtna, a fonendoskop przez dwie minuty nie wys³uchuje uderzeñ serca. Czyli jest nie weso³o, objawy i rodzaj bólu by³ do¶æ ewidentny. Mimo to, kontaktujê siê z Energi±...(okre¶laj±c to bardzo umownie), by siê zasiliæ i dzwoniê po pomoc. Oczywi¶cie komórkê mam w zasiêgu rêki.

Sytuacja trochê odwrócona, ale mia³a miejsce. Podobne zdarzenie mia³o miejsce podczas mego pobytu w Warszawie. I mam na to ¶wiadka.

Ró¿ne wiêc siê rzeczy dziej±. Oj, ró¿ne... ^-^

wierzyæ nie wierzyæ... miast energiê na przepychanki marnowaæ
lepiej siê skupiæ, jady w³asne zneutralizowaæ i niejeden "ból" u¶mierzyæ. ( by nie "popa¶æ w mu³"  :D)

gdy¿ przyznam szczerze, gdy czytam pewne posty to i mnie siê "punkowaæ" chce
¿em dot±d tego nie uczyni³, sam siê dziwiê, byæ mo¿e i takie wcielenie przejawiæ zechce siê te¿! 8)


Za humor i prawdê w wypowiedzi, b³yskotliwy umys³, argumenty nie do przebicia  dla PHI potê¿ny puknt od

koliberka33

i oczywi¶cie dla Easta serdeczne uk³ony te¿ za..... :)




Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 17, 2009, 13:30:48
No có¿ . Sam Jezus zapowiedzia³ reinkarnacjê. To znaczy to, ¿e  przyjdzie w chwale.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 13:41:50
My¶lê ¿e Jezus nie zapowiada³ reinkarnacji, co rozumiem jako co¶ co przyjdzie w przysz³o¶ci.
Jezus jest "dowodem" na istnienie reinkarnacji, szczególnie Jego ¶mieræ i "ZMARTWYCHWSTANIE".


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 17, 2009, 14:10:24
Thotal .. a w ka¿dym razie wiara w owo zmartwychwstanie jest dowodem dla tych , którzy wierz±.
Problem le¿y w tym, ¿e Jezus to Jezus, jedyny taki, sam Bóg ( chocia¿ jego ziemska postaæ by³a jak najbardziej ludzka ), wiêc jemu wolno wszystko. Nie dotyczy to innych. Móg³by pa¶æ argument, ¿e Thotalowi , Koliberkowi czy Eastowi nie wolno siê do Niego przyrównywaæ . Dlaczego wiêc On sam mówi³, ¿e cz³owiek i wiêkszych czynów dokona (ni¿ Syn Cz³owieczy) , je¶li pozna Pe³niê.

W tym miejscu nale¿a³oby siê zastanowiæ nie nad dowodami reinkarnacji , tylko nad jej sensem. W moim przekonaniu cz³owiek jest w stanie urzeczywistniaæ dla siebie taki ¶wiatopogl±d jaki do niego przemawia. Dowodem na to jest ró¿norodno¶æ religii, ich zró¿nicowanie. Gdyby prawda by³a jedna, to nie by³oby ró¿norodno¶ci.
Zatem .
Rzek³ Jezus: "Niech ten, który szuka, nie ustaje w poszukiwaniu a¿ znajdzie. I gdy znajdzie, zadr¿y, a je¶li zadr¿y, bêdzie siê dziwi³ i bêdzie panowa³ nad Pe³ni±"
Dalej jednak w Ewangelii Tomasza czytamy , ze powiedzia³ równie¿.
 "Kto zna Pe³niê bêd±c pozbawionym siebie, cierpi z braku Pe³ni".
To by mog³o ¶wiadczyæ o sensie reinkarnacji. Tutaj, na Ziemi poznajemy siebie, do¶wiadczamy siebie. W absolucie byliby¶my rozpuszczeni, a zatem pozbawieni indywidualno¶ci , a to nie by³aby wtedy Pe³nia.



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 14:50:52
Zmartwychwstanie jest dla mnie spraw± umown±...
Wszyscy zmarytwychwstajemy, budzimy siê do nowego ¿ycia, w nowym ciele.
Dlatego napisa³em o Jezusowym "dowodzie" w sprawie reinkarnacji.

Pamiêtam do dzi¶, jako dwu letnie dziecko patrz±æ w lustro prosto w swoje oczy, mówi³em do siebie, ¿e jestem "NIE¦MIERTELNY",
Czy ¶wiadomo¶æ takiego wydarzenia mo¿e byæ przypadkowa?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 17, 2009, 14:59:52
No w³a¶nie Thotalu. CZEMU BUDZIMY SIÊ DO ¯YCIA W NOWYM CIELE ?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 15:18:28
Jeste¶my tu:
By do¶wiadczaæ fizycznych "niedogodno¶ci"...
Bêd±c na "Ziemi" narzekamy na niedogodno¶ci, a one s± w³a¶nie najwiêkszym wyzwaniem, do zrozumienia i przekszta³cenia je w TWÓRCZO¦Æ.

Jeste¶my tu z powodu mo¿liwo¶ci tworzenia w ¶wiecie fizycznym, jeste¶my WYBRAÑCAMI...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Wrzesieñ 17, 2009, 16:10:41
Jeste¶my tu z powodu mo¿liwo¶ci tworzenia w ¶wiecie fizycznym, jeste¶my WYBRAÑCAMI...

Wow jeste¶ pierwsz± osob± jaka mnie WYBRA£A i otwarcie o tym mówi ;)

Dziêki Thotal


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 16:23:52
Ka¿dy wybiera sobie sam swoje w³asne ¿yciowe do¶wiadczenia, zanim siê urodzi...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 17, 2009, 16:25:28
My¶lê ¿e Jezus nie zapowiada³ reinkarnacji, co rozumiem jako co¶ co przyjdzie w przysz³o¶ci.
Jezus jest "dowodem" na istnienie reinkarnacji, szczególnie Jego ¶mieræ i "ZMARTWYCHWSTANIE".


Pozdrawiam - Thotal :)


"Smierc i zmartwychwstanie " Jezusa nie sa dowodem na reinkarnacje, w zadnym wypadku nie.
Bylo by tak gdyby umarl i ponownie sie URODZIL z udowodnieniem iz to On.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 17, 2009, 16:41:27
Ca³e ¿ycie i nauki Jezusa sprowadzaj± siê do jednego- reinkarnacja, powrót do ¿ycia fizycznego...


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Wrzesieñ 17, 2009, 16:46:34
Kiaro, a sk±d wiesz ¿e Jezus siê nie urodzi³ jeszcze raz. Nie widzê ¿adnego powodu by Jezus biega³ po ¶wiecie i mówi³ kim jest.

Zreszt± pewnie znowu by go czeka³o co¶ nieciekawego ze strony ludzi.
Po za tym czy mia³by znowu powtarzaæ to samo co mówi³ kilkatysiêcy lat temu.

Podaj proszê informacjê jak rozumiesz dowód reinkarnacji .... czy chodzi Tobie o  pamiêæ swoich wcze¶niejszych wcieleñ czy mo¿e co¶ innego.

pzd Maciej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 17, 2009, 17:09:10
My¶lê ¿e Jezus nie zapowiada³ reinkarnacji, co rozumiem jako co¶ co przyjdzie w przysz³o¶ci.
Jezus jest "dowodem" na istnienie reinkarnacji, szczególnie Jego ¶mieræ i "ZMARTWYCHWSTANIE".


Pozdrawiam - Thotal :)


"Smierc i zmartwychwstanie " Jezusa nie sa dowodem na reinkarnacje, w zadnym wypadku nie.
Bylo by tak gdyby umarl i ponownie sie URODZIL z udowodnieniem iz to On.

Kiara :) :)
Nie chodzi o dowód na to,czy siê urodzi³ ponownie czy nie. Chodzi o to, ¿e on to zapowiedzia³ i ¿e sta³o siê to podstaw± wiary ( wiary w zmartwychwstanie ) dla milionów ludzi. Tych samych , którzy ¿±daj± dowodów na istnienie reinkarnacji.  Czy to nie dziwne ?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Wrzesieñ 17, 2009, 17:19:06
Byæ mo¿e dowodem na reinkarnacjê jest kolor skóry ?

¼ród³o:
http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Poznaj-Paula-czlowieka-o-niebieskim-kolorze-skory,wid,11498590,wiadomosc.html?ticaid=68c3a
Hm ... prawie jak Krysna ;)

Moim skromnym zdaniem na temat reinkarnacji najlepiej wypowiada siê tzw "sekta" HK
¼ród³a:
http://forum.nama-hatta.pl/viewtopic.php?t=1424&highlight=reinkarnacja

pzd Maciej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Wrzesieñ 17, 2009, 21:42:10
Bardzo ciekawe wypowiedzi.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 17, 2009, 22:13:04
Kiaro, a sk±d wiesz ¿e Jezus siê nie urodzi³ jeszcze raz. Nie widzê ¿adnego powodu by Jezus biega³ po ¶wiecie i mówi³ kim jest.

Zreszt± pewnie znowu by go czeka³o co¶ nieciekawego ze strony ludzi.
Po za tym czy mia³by znowu powtarzaæ to samo co mówi³ kilkatysiêcy lat temu.

Podaj proszê informacjê jak rozumiesz dowód reinkarnacji .... czy chodzi Tobie o  pamiêæ swoich wcze¶niejszych wcieleñ czy mo¿e co¶ innego.

pzd Maciej

Juz tyle razy o tym pisalam .... , uf. skoro wierzymy ze dokonal transformacji swojego ciala w swietliste subatomowe, zlote , itp..... to nie umarl bo takie cialo nie podlega juz smierci fizycznej jak to ktore mamy teraz.
Caly ten proces rozwojowy , ktory przechodzimy MY LUDZIE , jest droga do osiagniecia tego co wpisal jako wzorzec Jezus dla nastepnych pokolen.
A skoro nie umarl to sie nie potrzebowal urodzic, to chyba jasne.
Gdy cialo umiera nastepuje przeciecie definitywnenici zycia , to wowczas juz nie ma powrotu do ciala duszy. Jest taka granica bezpowrotna, Jezus o tywiedzial doskonale. Nie chodzilo o zadna smierc fizyczna a o przemiane komorkowa ciala materialnego. On tego dokonal.
Jednak parametry fizyczne takiego ciala sa inne niz naszego, ma ono duzo wyzsza wibracje.
Zycie w naszej rzeczywistosci praktycznie musi spowodowac obnizenie wibracji Jego ciala do naszej czestotliwosci, bo w innym wypadku zwyczajie jest niewidoczny dla nas.
W swiecie w ktorym my zyjemy On juz nie ma potrzeby zyc , bo Jego proces rozwojowy zwiazany z nasza czestotliwoscia dawno temu sie zakonczyl. Zwyczajnie nie ma co poznawac i czego doswiadczac, On wie wszystko.
Jednak dal slowo ze wroci i wrocil , jest na ziemi ( wiem iz 2 lata obnizal swoja wibracje ) zeby mogl byc widoczny w naszej czestotliwosci. Takie Energie jak On zawsze dotrzymuja slowa.

Kiedy nadejdzie wlasciwy czas ujawni sie napewno, ale niech nikt nie mysli ze bedzie soba wspieral jaki kolwiek kosciol.

Dar wiedzy , ktora mial przekazac Jezus i MM 2000 lat temu zostaly przerwane, ludzie nie byli gotowi zeby go przyjac.
Zaistnialy zdarzenia ktore znamy ( no nie dokladnie takie), nie mniej jednak jest w nich ziarno prawdy. Ludziom zostal dany czas 2000 lat na rozwoj i wybor drogi , ktora chca wybrac dla wlasnej przyszlosci.
Byly dwie opcje rozwojowe;

1.Opcja rozwoju indywidualnego z wolna wola ( ta , ktora prezetuja Mysliciele)

2.Opcja istnienia jako swiadomosc zbiorowa , bez wolnej woli ( to pocja prezetowana przez Samuela)

Ludzie mieli rozwinac sie duchowo i dokonac wyboru drogi na nastepne 26000 lat.
Cala ta batalia , ktora sie toczy obecnie dotyczy  zablokowania swiadomosci ludziom , by pewne grupy przejely nad nimi wladze.

Grupy propagujace zycie z wolna wola staraja sie by czlowiek otworzyl swiadomosc i serce i podjol decyzje o sobie z pelna wiedza i swiadomoscia.
Trudnosc polega na odroznianiu , bo i jedni i drudzy uzywaja tych samych argumetow mowiac o dobrze i milosci.Jednak nie same slowa sa wazne ale efekty , ktore z nich wynikaja.

A jak mozna poznac wiedze o reinkarnacji, jak ja odroznic? Taka osoba wie kim byla i jest w stanie opowiedziec o szczegolach zycia swoich przeszlych wcielen, nawet takich o ktorych praktycznie wiedza tylko obecni najblizsi. Jest w stanie rozpoznac swoje dawne rzeczy, popimo pierwszy raz zobaczenia ich w tym zyciu.
Czesto zostawia sobie rozne informacje dla siebie z przyszlosci i czest odnajduje je.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Wrzesieñ 17, 2009, 22:23:14
Szanowna Kiaro

Rozumiem doskonale o czym pisa³a¶ wcze¶niej i teraz. Byæ mo¿e siê nie zrozumieli¶my dlatego zapytam siê dok³adnie :
Czy uwa¿asz, ¿e Jezus jako "czysta ¶wiadomo¶æ" itp. itd. nie mo¿e powtórnie przyj±æ cia³a ?

Czy mo¿e inaczej czy jest to niemo¿liwe ¿eby Jezus ponownie przyj±³ formê materialn± ?

Osobi¶cie uwa¿am, ¿e wszytko jest mo¿liwe. Jedyne co jest potrzebne do tego to .....

PS.
Nie dopisujê dalej ... ka¿dy sam dopisze co uwa¿a za stosowne poniewa¿ s± to jedynie "warunki" do spe³nienia.

pzd Maciej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 17, 2009, 22:31:16
Nie zrozumiales calej zasady wcielania sie Energii. Jezus jako Energia wcielona na ziemi jest rowniez tylko czastka przeogromnej Energii , ktora jest w Zaswiatach. Jezeli by umarl i urodzil sie ponownie nie byl by juz Jezusem a kims innym z cala wiedza , ktora posiadal Jezus na ziemi.

Poniewaz cialo swietliste posiada o wiele wiele dluzsza zywotnosc niz nasze On nie potrzebowal juz nowego ciala by moc przebywac na ziemi. Jest to nadal ten sam Jezus z przetransformowanym cialem fizycznym w subatomowe.

Czysta swiadomosc , Energia , to nie Jezus w ciele materialnym ( bo to jest ograniczenie dla Energii), to ktos o wiele wiekszy niz Jezus na ziemi ale calkowicie idetyczny z nim duchowo i osobowosciowo.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Wrzesieñ 17, 2009, 22:45:26
Kiaro

Polecam wiersz Staffa "Kowal"
http://univ.gda.pl/~literat/staff/001.htm

Osobi¶cie uwa¿am jak napisa³em wcze¶niej "wszystko jest mo¿liwe".

Dziêkujê za przekazane informacje.

pozdrawiam ciep³o Maciej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 17, 2009, 22:58:59
Kiaro

Polecam wiersz Staffa "Kowal"
http://univ.gda.pl/~literat/staff/001.htm

Osobi¶cie uwa¿am jak napisa³em wcze¶niej "wszystko jest mo¿liwe".

Dziêkujê za przekazane informacje.

pozdrawiam ciep³o Maciej

Tak dla Energii , ktora jest rowniez Jezusem naprawde wszystko jest mozliwe, to prawda.
Jednak we wszechswiecie obowiazuja tez pewne zasady, jezeli chcesz przyjsc do swiata materialnego i w nim zyc , a Twoje cialo fizyczne z poprzedniego wcielenia juz umarlo. Musisz sie urodzic, rodzice musza zechciec podarowac ci nowe cialo. Ta zasada obowiazuje wszystkie Energie chcace zyc na ziemi.
Jednak posiadajac cialo subatomowe i moc ktora dysponuje Jezus mozna to cialo ( jego wyglad transformowac w dowolny , ktory kiedys juz miales w jakim kolwiek swoim zyciu.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Wrzesieñ 17, 2009, 23:01:13
Kiaro

Wszytko jest mo¿liwe dla ka¿dego, nie ograniczam.

pzd jeszcze raz Maciej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zitto Wrzesieñ 17, 2009, 23:35:32
Ja mam racjê.. Nie, nieprawda, to ja mam racjê.. Mylisz siê, ¿e ty masz racjê.. Racjê mam ja.. Mylisz siê my¶l±c, ¿e ja siê mylê a ty masz racjê.. Przecie¿ racjê mam ja, to oczywiste, czy tego nie widzisz? Widzê, ¿e siê mylisz, bo racja jest jedna i ja j± posiadam.
Dobranoc.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Wrzesieñ 18, 2009, 00:58:37
Ja mam racjê.. Nie, nieprawda, to ja mam racjê.. Mylisz siê, ¿e ty masz racjê.. Racjê mam ja.. Mylisz siê my¶l±c, ¿e ja siê mylê a ty masz racjê.. Przecie¿ racjê mam ja, to oczywiste, czy tego nie widzisz? Widzê, ¿e siê mylisz, bo racja jest jedna i ja j± posiadam.
Dobranoc.

Dobranoc, oczywiscie  ze masz racje, nikt Ci tego nie odbiera..... :P :) :) :)

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dry007 Pa¼dziernik 03, 2009, 01:15:07
Ja mam racjê.. Nie, nieprawda, to ja mam racjê.. Mylisz siê, ¿e ty masz racjê.. Racjê mam ja.. Mylisz siê my¶l±c, ¿e ja siê mylê a ty masz racjê.. Przecie¿ racjê mam ja, to oczywiste, czy tego nie widzisz? Widzê, ¿e siê mylisz, bo racja jest jedna i ja j± posiadam.
Dobranoc.

"Piotr obróciwszy siê zobaczy³ id±cego za sob± ucznia, którego mi³owa³ Jezus, a który to w czasie uczty spoczywa³ na Jego piersi i powiedzia³: Panie, kto jest ten, który Ciê zdradzi? (21) Gdy wiêc go Piotr ujrza³, rzek³ do Jezusa: Panie, a co z tym bêdzie? (22) Odpowiedzia³ mu Jezus: Je¿eli chcê, aby pozosta³, a¿ przyjdê, co tobie do tego? Ty pójd¼ za Mn±. (23) Rozesz³a siê w¶ród braci wie¶æ, ¿e uczeñ ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedzia³ mu, ¿e nie umrze, lecz: Je¶li Ja chcê, aby pozosta³ a¿ przyjdê, co tobie do tego? (24) Ten w³a¶nie uczeñ daje ¶wiadectwo o tych sprawach i on je opisa³. A wiemy, ¿e ¶wiadectwo jego jest prawdziwe. (25) Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokona³, a które, gdyby je szczegó³owo opisaæ, to s±dzê, ¿e ca³y ¶wiat nie pomie¶ci³by ksi±g, które by trzeba napisaæ."

¼ród³o:
(Ew. Jana 21:1-25, Biblia Tysi±clecia)
¼ród³o:
http://www.eioba.pl/a76858/ewangelia_doskonalego_zycia_swietych_dwunastu


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Silver Pa¼dziernik 03, 2009, 01:50:27

Jednak we wszechswiecie obowiazuja tez pewne zasady, jezeli chcesz przyjsc do swiata materialnego i w nim zyc , a Twoje cialo fizyczne z poprzedniego wcielenia juz umarlo. Musisz sie urodzic, rodzice musza zechciec podarowac ci nowe cialo. Ta zasada obowiazuje wszystkie Energie chcace zyc na ziemi.
Jednak posiadajac cialo subatomowe i moc ktora dysponuje Jezus mozna to cialo ( jego wyglad transformowac w dowolny , ktory kiedys juz miales w jakim kolwiek swoim zyciu.


A czy masz taka wiedzê, czy ¶wiadomo¶æ, ¿e mo¿na siê inkarnowaæ nawet po nied³ugim czasie fizycznej ¶mierci.
Bo jako¶ tak nie wiem sk±d siê utar³o, ¿e potrzeba na to wieki ?
Ogl±da³em kiedy¶ film na YT, w którym pewien go¶æ do¶æ rozs±dnie t³umaczy³ te zagadnienia i zada³ te¿ takie pytanie ? A jak my¶licie sk±d tyle ''Dusz''. Bo mamy te 7 mld ludzi , no to 7mld '' Dusz''.A jakby tak siê sta³o, ¿e w przeci±gu np.20 -30 lat liczba ludzi siê podwoi³a na 14 mld, to sk±d nagle 14 mld ''Dusz''.
¯a³ujê, ¿e tego filmu sobie nie ¶ciagn±³em, bo facet zupe³nie inaczej mówi³ o tzw.inkarnacji i stwierdzi³, ¿e te potoczne, proste opisy które znajdujemy, nie s± prawdziwe. Nie wiem, ale odnios³em takie wra¿enie, ¿e jest to wogóle jaki¶  inny proces ni¿ sobie o nim my¶limy.
Czyli nie jest to tak, ¿e  7 mld ludzi, to sk±d¶ ''przybywa'' 7 mld  ''dusz'', a gdy by³o 100 mld urodzeñ, to nagle sk±d¶ by siê wzie³o 100mld ''Dusz''.

Ty KIARO w tych tematach lepiej siedzisz jak ja, to napisz co o tym my¶lisz, bo ja jako¶ nie mogê tego za³apaæ o co tu w tym wszystkim chodzi z t± ilo¶ci± cia³ i t± ilo¶ci± ''dusz''.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Pa¼dziernik 04, 2009, 16:42:05
Czas inkarnacji zawsze jest po zakonczeniu  "snu posmiertnego" , nigdy wczesniej. U jednych moze to byc kilka miesiecy u innych kilkadziesiat , lub nawet kilkaset lat ( bo tak tez bywa), na osobista prosbe odbywa sie ponowne zejscie w cialo materialne, narodziny.

Nigdy , ale to nigdy nie inkarnuje ta sama "czastka duszy - Iskra Boza" , ktora odziela sie od olbrzymiej Energii , ktora jest jej Matka. Za kazdym razem wciela sie kolejna mala Iskierka , tworzac nastepna osobowosc czlowieka, ktory jest wypadkowa dotychczasowych wszystkich wcielen.

Przeolbrzymia ilosc dusz wcielonych , to nie wszystkie Iskry Boze, juz o tym pisalam.Istnieja technologje roznych cywilizacji , ktore potrafia tworzyc energetyczne kopie Iskry Bozej , ktore to wcielaja sie w ciala materialne i zyja jak ludzie.
One wcielone sa ludzmi i praktycznie nie mozna ich odroznic od orginalnych Iskier Bozych.
"Produkcja" takich dusz jest latwa , tak wiec zaludnianie nimi ziemi nie stanowi zadnego problemu. Zwyczajnie ludzie tworza im ciala materialne a one sie wcielaja i zyja na ziemi.

Ale z tego co mi wiadomo ,doszlo do ukladu zaswiatowego i w naszych czasach nie odbywa sie juz zwiekszanie ilosci tych sztucznie tworzonych dusz. Pojawiaja sie jednak te , ktore ewoluuja na wskutek naturalnego procesu wydzielania swojej indywidualnosci ze zwierzecej swiadomosci zbiorowej.
Sa to bardzo mlode Dusze , ktore przechodza naturalny proces rozwoju w tych dwoch pozostalych "dolnych Swiatach", czyli zamknietej dla Czlowieka I i II Epoce. Po zakonczeniu tych procesow wchodza w nasza III Epoke , sa to tzw. mlode Dusze.
Jednak to nie to samo co dusze , ktore ja nazywam "syntetyczne". Mozna uzyc analogji  energii swiatla slonecznego ze swiatlem elektrycznym , by przyblizyc zrozumienie roznic. Jedno i drugie swieci, jedno i drugie moze ogrzewac , jedni i drugie niesie wibracje i zapis informacji , a jednak sa calkowicie odmienne.

Mysle ze przyblizylam nieco temat, jezeli jest cos jeszcze co nie opisalam , lub nie jasno opisalam, pytaj.
Postaram sie odpowiedziec.

Kiara :) :)


Tytu³: Reinkarnacja a rodzina
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Bonifacy1 Pa¼dziernik 21, 2009, 15:33:25
Witam

 Nie wydaje Wam siê, ¿e mo¿liwa by by³a inkarnacja w tej samej rodzinie? Np po ¶mierci mogliby¶my ponownie zostaæ dzieæmi tej samej matki co teraz, albo nawet w bardziej hardcorowych sytuacjach odrodziæ by siê mog³a ca³a rodzina. To mo¿e byæ mo¿³iwe, je¶li po ¶mierci decydujemy o naszym dalszym losie, a je¶li nie to mo¿e wysadz± nas tam gdzie ci±gnie nasz± pod¶wiadomosæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja a rodzina
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 21, 2009, 15:57:44
Reinkarnacja to nic innego,jak sposób na wyt³umaczenie  istnienia nierówno¶ci spo³ecznych i ró¿nic klasowych.
Zwyk³a ¶ciema.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja a rodzina
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 21, 2009, 23:06:37
proponujê przenie¶æ ten temat do wcze¶niej wa³kowanego w±tku o reinkarnacji


W±tki scali³am, Janneth.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 06:19:36
A czy mo¿na siê zreinkarnowaæ jako w³asne dziecko?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 07:29:43
Bratnie dusze, do¶wiadczaj±ce ze sob± fizycznych relacji mog± podj±æ decyzjê o szybkim powrocie reinkarnacyjnym z powodu nag³ej ¶mierci. Mo¿e siê to zdarzyæ w sytuacji przedwczesnej ¶mierci noworodka, reinkarnuje on w postaci nastêpnego dziecka. Nie s³ysza³em o takiej regresyjnej relacji, by nagle umieraj±cy niedosz³y ojciec wcieli³ siê w postaæ w³asnego syna, teoretycznie jest to mo¿liwe.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 10:37:50
To jest mo¿liwe, ¿e kto¶ reinkarnuje jako w³asny syn i zakochuje siê ze wzajemno¶ci± we w³asnej matce(swojej ukochanej z poprzedniego ¿ycia)?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 10:53:21
Tak, jest to mo¿liwe...
Czyta³em sporo relacji z regresingów, ale nie spotka³em siê nigdy z tak± sytuacj±, teoretycznie jest to mo¿liwe. Dusze odbieraj± siê i kontaktuj± na kilku poziomach, ten fizyczny jest istotny, ale nie dominuj±cy.
Zmarli mê¿owie ciesz± siê z intymnych kontaktów swoich ¿on (wdów), nic nie robi±c sobie z fa³szywej moralno¶ci panuj±cej na Ziemi. Martwi± siê smutkiem swoich najbli¿szych, pocieszaj± jak mog±, namawiaj± na rado¶æ ¿ycia.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 11:26:33
Tak, jest to mo¿liwe...
Czyta³em sporo relacji z regresingów, ale nie spotka³em siê nigdy z tak± sytuacj±, teoretycznie jest to mo¿liwe. Dusze odbieraj± siê i kontaktuj± na kilku poziomach, ten fizyczny jest istotny, ale nie dominuj±cy.
Zmarli mê¿owie ciesz± siê z intymnych kontaktów swoich ¿on (wdów), nic nie robi±c sobie z fa³szywej moralno¶ci panuj±cej na Ziemi. Martwi± siê smutkiem swoich najbli¿szych, pocieszaj± jak mog±, namawiaj± na rado¶æ ¿ycia.


Pozdrawiam - Thotal :)

a nie boj± siê, ¿e z takich zwi±zków urodz± siê upo¶ledzone genetycznie dzieci? (kazirodztwo jest zakazane chyba we wszystkich kulturach nie bez powodu)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 11:38:55
One niczego siê nie boj±, ale Ciebie namawiam - Twój wyrachowany umys³, by¶ stosunki do swego szeroko rozumianego my¶lenia mia³ bardziej, bardziej pow¶ci±gliwe, ¿eby nie kierowa³y siê w stronê pokracznych zakamarków.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 23, 2009, 11:58:30
Tak jak ja to rozumiem kazirodztwo ma naturê genetyczn± , a nie duchow±.
Trudno by³oby sobie zreszt± wyobraziæ wiêksze kazirodztwo w sytuacji, gdy wszyscy pochodzimy z tego samego ¼ród³a. Na najg³êbszym poziomie istnienia jeste¶my ze sob± po³±czeni i stanowimy Jedno.
Nawet w Ko¶ciele ksi±dz mówi "bracia i siostry". Nie powiesz mi Val dee, ¿e namawia do kazirodztwa ;)

Odradzanie duchowe czasami ma wymiar powszechnych ¶wi±t. Vide zbli¿aj±ce siê ¶wiêto zmar³ych. U nas to smutne ¶wiêto pe³ne zadumy i refleksji. Zawsze mnie fascynowa³o to morze zniczy na cmentarzach. Po cichu zawsze nazywa³em ten czas ¶wiêtem ¶wiat³a. Widok morza p³on±cych zniczy to jest zawsze ten moment wielkiej magii dla mnie.  W Indiach na przyk³ad nazywa siê ono DIWALI. Zwyciêstwo ¶wiat³a nad ciemno¶ci± i dobra nad z³em. W³a¶nie w zwi±zku z tym ¶wiêtem, które tam teraz trwa , otrzyma³em od znajomego hindusa przepiêkne ¿yczenia, które s± w³a¶ciwie dla ka¿dego.
Dear All,
May This Diwali be as bright as ever.
May this Diwali bring joy, health and wealth to you.
May the festival of lights brighten up you and your near and dear ones lives.
May this Diwali bring in u the most brightest and choicest happiness and love you have ever Wished for.
May this Diwali bring you the utmost in peace and prosperity.
May lights triumph over darkness.
May peace transcend the earth.
May the spirit of light illuminate the world.
May the light that we celebrate at Diwali show us the way and lead us together on the path of peace and social harmony

           “WISH U A VERY HAPPY DIWALI”

¦wiêto Diwali ma w kontek¶cie tego forum pewne g³êbsze znaczenie.
Niech zamiast komentarza pos³u¿y to zdjêcie

(http://kumonbandarsunway.files.wordpress.com/2008/10/shubh_deepavali_wishes-diwali-161_big.gif)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zuza Pa¼dziernik 23, 2009, 12:23:55
Tak, jest to mo¿liwe...
Czyta³em sporo relacji z regresingów, ale nie spotka³em siê nigdy z tak± sytuacj±, teoretycznie jest to mo¿liwe. Dusze odbieraj± siê i kontaktuj± na kilku poziomach, ten fizyczny jest istotny, ale nie dominuj±cy.
Zmarli mê¿owie ciesz± siê z intymnych kontaktów swoich ¿on (wdów), nic nie robi±c sobie z fa³szywej moralno¶ci panuj±cej na Ziemi. Martwi± siê smutkiem swoich najbli¿szych, pocieszaj± jak mog±, namawiaj± na rado¶æ ¿ycia.


Pozdrawiam - Thotal :)

a nie boj± siê, ¿e z takich zwi±zków urodz± siê upo¶ledzone genetycznie dzieci? (kazirodztwo jest zakazane chyba we wszystkich kulturach nie bez powodu)

Decyzje o takiej, a nie innej reinkarnacji s± podejmowane na innych poziomach, nie poziomach fizycznych...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 15:57:38
Tak jak ja to rozumiem kazirodztwo ma naturê genetyczn± , a nie duchow±.
Trudno by³oby sobie zreszt± wyobraziæ wiêksze kazirodztwo w sytuacji, gdy wszyscy pochodzimy z tego samego ¼ród³a. Na najg³êbszym poziomie istnienia jeste¶my ze sob± po³±czeni i stanowimy Jedno.
Nawet w Ko¶ciele ksi±dz mówi "bracia i siostry". Nie powiesz mi Val dee, ¿e namawia do kazirodztwa ;)


Chcesz mi powiedzieæ, ¿e kazirodztwo jest uzasadnione i jest czym¶ normalnym?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 23, 2009, 16:12:03
Jeszcze raz, aby jasno¶æ by³a : kazirodztwo dotyczy genetyki . I to jest niedobre, niepo¿±dane, chore.
Nie mo¿na mówiæ o kazirodztwie w sensie duchowym , a reinkarnacja to wêdrówka dusz.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 16:29:49
Ale ta dusza wywêdrowa³a do cia³a które zawiera geny ojca i matki i p³odzi potomstwo z jednym z dawców w³asnych genów...

Poza tym tak bior±c wszystko to kazirodztwa potêpiaæ nie mo¿na bo sk±d wiemy, ¿e to nie dwie dusze kochaj±ce siê w ten sposób siê odnalaz³y?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 23, 2009, 16:55:26
a co ma dusza do genów ?
Gen to gen . Dusza to dusza. To nawet nie ego. Czysta ¶wiadomo¶æ, która pochodzi z Jednego ¬ród³a.
Kazirodztwo pope³nia ego, chory umys³ w fizycznym ciele, a nie ¶wiadomo¶æ. Ona jest wieczna, nie¶miertelna, bo to dusza. Za dusze zmar³ych bêdziesz siê modli³ wkrótce w ¶wi±tyniach.

Wyobra¼ sobie , ¿e cia³o jest ubraniem. Czy to wstyd dla matki, ¿e córka nosi jej ciuchy ? Albo ¿e syn idzie do ¶lubu w garniturze ojca ? Mówimy oczywi¶cie o genach, o kazirodztwie, a wiêc sprawê rozpatrujemy z naszej, egotycznej perspektywy "ubrania". Z tej perspektywy jest to szalenie gorsz±ca i niedopuszczalna sprawa, ale z punktu widzenia dusz mo¿e to nic nie znaczyæ jak w przyk³adzie z ciuchami.

A wracaj±c do reinkarnacji w kontek¶cie zbli¿aj±cego siê ¶wiêta. Dusze zmar³ych kiedy¶ powstan± z martwych. Tak g³osi KK. Odrodz± siê w subtelnych cia³ach , a mo¿e w cia³ach fizycznych ? To zapowied¼ reinkarnacji , a w ka¿dym razie uznanie reinkarnacji. Nie bardzo sobie wyobra¿am tak± hurtow± mo¿liwo¶æ zmartwychwstania , ale za³ó¿my , ¿e w wyniku jakich¶ przemian na Ziemi do tego dochodzi. Pismo siê dope³nia. Przychodzi mesjasz, religia musi otrzymaæ nowe wytyczne, bo inaczej nie znajdzie siê dla niej ¿adnego uzasadnienia. 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 23, 2009, 17:09:10
Kazirodztwo jest zakazane ze wzglêdów genetycznych - w innym przypadku by³oby tak samo dozwolone jak np homoseksualizm.

Dusza która ¶wiadomie pope³nia kazirodztwo nara¿a swoje potomstwo na degeneracjê - to ma wspólnego z genami


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 23, 2009, 20:36:57
Valdee,
Bredzisz bo lubisz? czy jarasz?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 26, 2009, 11:59:39
Mam pytanie do osób które wierz±,¿e ¿ycie ka¿dego cz³owieka zosta³o starannie zaplanowane i nic nie dzieje siê przypadkowo.
Jak my¶licie,data urodzenia ma jakie¶ g³êbsze znaczenie? Mo¿e mieæ wp³yw na charakter cz³owieka?
Jak urodzi³em siê 1 wrze¶nia i uwa¿am,ze to jest wyj±tkowa data,mo¿e st±d moja stanowczo¶æ i wola walki??
Ciekawe......


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Pa¼dziernik 26, 2009, 12:05:31
Wszysto ma nas wp³yw, jeszcze lepiej Kamilu, kiedy relacja siê odwraca i to my zaczynamy mieæ wp³yw na wszystko, a wiêc i na datê urodzenia  (czyli planety, gwiazdy równie¿).

Czego ¿yczê z ca³ego serca.


koliberek33


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kap³an 718 Pa¼dziernik 26, 2009, 12:06:25
Mam pytanie do osób które wierz±,¿e ¿ycie ka¿dego cz³owieka zosta³o starannie zaplanowane i nic nie dzieje siê przypadkowo.
Jak my¶licie,data urodzenia ma jakie¶ g³êbsze znaczenie? Mo¿e mieæ wp³yw na charakter cz³owieka?
Jak urodzi³em siê 1 wrze¶nia i uwa¿am,ze to jest wyj±tkowa data,mo¿e st±d moja stanowczo¶æ i wola walki??
Ciekawe......

odpowiedzia³e¶ sobie SAM :)

ciekawe jest zadaj±c pytanie odpowiadaj±c sobie samemu na nie - niech to Ci da do my¶lenia, wiesz jaka jest odpowied¼ tak pisz±c...

718'


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 26, 2009, 12:17:02
Mam pytanie do osób które wierz±,¿e ¿ycie ka¿dego cz³owieka zosta³o starannie zaplanowane i nic nie dzieje siê przypadkowo.
Jak my¶licie,data urodzenia ma jakie¶ g³êbsze znaczenie? Mo¿e mieæ wp³yw na charakter cz³owieka?
Jak urodzi³em siê 1 wrze¶nia i uwa¿am,ze to jest wyj±tkowa data,mo¿e st±d moja stanowczo¶æ i wola walki??
Ciekawe......

Sprechst du deutsch?
A ¯ydów to lubisz czy nie? ;P


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 26, 2009, 12:26:36

Sprechst du deutsch?
A ¯ydów to lubisz czy nie? ;P

Chyba mnie ¼le zrozumia³e¶....
¯yd,murzyn,chiñczyk czy europejczyk,wszyscy s± sobie równi.
Kolor skóry nie decyduje jakim jest siê cz³owiekiem,
By³e¶ Auschwitz-Birkenau ?
Ja odwiedzi³em to miejsce,niedawno jakie¶ trzy tygodnie temu,
Je¿eli "tak" to wiesz jak to jest prze¿ycie i co siê czuje....
Hej


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 26, 2009, 12:30:11
Jak urodzi³em siê 1 wrze¶nia i uwa¿am,ze to jest wyj±tkowa data,mo¿e st±d moja stanowczo¶æ i wola walki??
Ciekawe......

Czemu akurat uwa¿asz ¿e skoro urodzi³e¶ siê 1 wrze¶nia to takie cechy zosta³y Ci z góry przyporz±dkowane?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kap³an 718 Pa¼dziernik 26, 2009, 12:31:35
Val Dee ale kamil mia³ z pewno¶ci± na my¶li, ¿e on TAKI JEST a data to ciekawostka a nie, ¿e ta data i dlatego uwa¿a, ¿e taki ma byæ - ja tak zrozumia³em w³a¶nie...

718'


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Pa¼dziernik 26, 2009, 12:38:18
Val Dee ale kamil mia³ z pewno¶ci± na my¶li, ¿e on TAKI JEST a data to ciekawostka a nie, ¿e ta data i dlatego uwa¿a, ¿e taki ma byæ - ja tak zrozumia³em w³a¶nie...

718'

Dok³adnie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Pa¼dziernik 26, 2009, 12:40:28
A no to w takim razie ¼le zrozumia³em post. Dziêkujê za wyt³umaczenie :)


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Hironobu15 Czerwiec 07, 2010, 15:12:45
Trochê nie rozumiem reinkarnacjii.
Co mi z tego, ¿e wciele siê w nowe cia³o(¿ycie), skoro nie bêdê pamiêta³ tego które prowadzê teraz, wszystkich osób które kocham, prze¿yæ które sprawia³y mi wiele rado¶ci...
W ogóle ostatnio my¶lê du¿o o swojej ¶mierci... nie potrafiê sobie tego wyobraziæ, dalej sie jej bojê.
Tak¿e nie potrafie sobie wyobrazic wieczno¶ci oraz tej pustki gdyby cz³owiek umiera³ ju¿ na zawsze(brak ¿ycia po ¶mierci).


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Czerwiec 07, 2010, 15:53:19
no tak właściwie po śmierci nie ma życia bo ciało umarło- w tym sensie zakończyło się ono,-
z autopsji mogę ci powiedzieć że istniejesz, ale nie jesteś tym czym byłeś/uważasz się w tej chwili- ciężko cokolwiek opowiedzieć jak to jest bez tego futerału/skafandra,- jednak jak się domyślasz już nic nie czujesz bo nie masz ciała fizycznego, czym jesteś/jesteśmy w tamtej postaci też nie wiem, ale prawdą jest że tam to zupełnie nie ten świat i ten świat w mgnieniu oka nie będzie cię zupełnie interesował- choć to nie właściwe określenie, ponieważ nie masz już mózgu do interesowania się, itd.
Tak więc oba światy są kompletnie oderwane od siebie, a to aktualne życie/księga życia zostanie zakończona i zapamiętana na zawsze, mówiąc o miłości i bliskich to pewnie takich uczuć/odczuć tam nie ma- więc nie ma się o co martwić, a wszystkich tam na pewno "spotkasz". Umieranie to nie miłe doświadczenie, ale na pocieszenie powiem że podobno same narodziny są o wiele bardziej bolesne dlatego ich nie pamiętamy. Co do amnezji karmiczne to też mnie to trochę irytuje, choć z drugiej strony ciężko się uczyć pamiętając wszystko co w poprzednich wcieleniach, no i prawdopodobnie wielka nuda z tego wynikająca, a jaki to ma sens to odp. po drugiej stronie.

Pozdrawiam wszystkich po śmierci klinicznej

PS. co zabawne nie mam żadnej traumy po tym doświadczeniu :D- nie ma się czego bać!

http://www.life-after-life.paranormalium.pl/artykul.php?id=13


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Czerwiec 07, 2010, 16:03:32
Hironobu15, mo¿e  jest to tak jak pisze Sugier wszystko dzieje siê równocze¶nie czyli wszystkie wcielenia maj± miejsce w tym samym czasie, którego tak na prawdê nie ma :) a celem jest to ¿eby zebraæ ró¿norakie do¶wiadczania, wszystko co mo¿liwe na tej planecie po zebraniu tych do¶wiadczeñ czas na inn± planetê, moim zdaniem ma to sens.

Pozdrawiam :)


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: kamil771 Czerwiec 07, 2010, 16:22:06
Trochê nie rozumiem reinkarnacjii.
Co mi z tego, ¿e wciele siê w nowe cia³o(¿ycie), skoro nie bêdê pamiêta³ tego które prowadzê teraz, wszystkich osób które kocham, prze¿yæ które sprawia³y mi wiele rado¶ci...

I to jest bardzo mocny dowód przemawiaj±cy za tym,¿e reinkarnacja nie istnieje!
Reinkarnacja to wymys³ grup rz±dz±cych staro¿ytnymi Indiami polegaj±ca na tym,¿e spo³eczeñstwo jest pos³uszne w³adzy,w zamian w kolejnym wcieleniu jest im obiecane szczê¶cie i dostatek,
natomiast je¿eli obywatele nie bêd± pos³uszni to w kolejnym wcieleniu zostan± robakami,gadami lub innymi zwierzêtami....
to jest co¶ w rodzaju straszaka.....
Reinkarnacja nie istnieje,przykro mi.


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Czerwiec 07, 2010, 16:27:00
reinkarnacja to nie straszak tylko odpowiedzialność
być może zgodnie z naszymi aktualnymi oczekiwaniami niektórzy po prostu się anihilują i koniec jazdy;)

The. Boy. Who. Lived. Before
http://www.youtube.com/watch?v=1RRs7fXjs_w
http://chomikuj.pl/bartman70


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Czerwiec 07, 2010, 17:45:58
Kamil771, a pamiêtasz szczegó³ po szczególe wszystko od Twojego urodzenia? A nawet sprzed  roku?!  Opowiedz mi, proszê, ka¿d± chwilê z osobna. Czy to jest dowód, ¿e nie istnia³e¶? Nasz mózg operuje tak ma³ym procentem mo¿liwo¶ci, a w naszej ¶wiadomo¶æ istnieje tylko to, co jest powtarzane, i u¶wiadamiane. Je¶li nie, to tak jakby nie istnia³o. Poza tym zbyt bolesne prze¿ycia ju¿ z tego obecnego istnienia s±  wypierane w pod¶wiadomo¶æ, st±d trauma - sen, gdy¿ organizm by tego nie wytrzyma³. Psychika ma okre¶lon± wydolno¶æ jak serce nerki, w±troba, p³uca....bo mo¿na zwyczajnie "przepaliæ " ³±cza.

Znasz mo¿e psychiatryczne przypadki studentów, których mózg po szkole ¶redniej nie wytrzymywa³ nadmiaru informacji na uczelni; zaczyna³o siê od silnych bó³ów g³owy i l±dowali na w/w oddzia³ach. A im bardziej w przesz³o¶æ, tym czasy bardziej okrutne, nie mówi±c o porodzie, który do najmilszych nie nale¿y. Mój np. napewno nie i wolê tego nie pamiêtaæ. Wolê te¿ nie pamiêtaæ cierpieñ jakie prze¿y³em, czy fizycznych, czy psychicznych, ani ¿adnych przykrych zdarzeñ, gdy¿ trudno jest wtedy i¶æ do przodu.


Tytu³: Odp: w±tek offtopowy
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Hironobu15 Czerwiec 07, 2010, 18:01:40
Dziêkujê za odpowied¼. Strona któr± poda³e¶ tak¿e jest ciekawa.
Songo, móg³by¶ wyja¶niæ dlaczego narodziny s± bardzirj bolesne od ¶mierci i dlaczego tak jest?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Hironobu15 Lipiec 11, 2010, 15:48:07
Witam!
Mam jeszcze jedno pytanie odno¶nie reinkarnacji. Kiedy dusza opuszcza cia³o to od razu decyduje siê na nowe ¿ycie w nowym ciele czy, np: mo¿e odczekaæ jeden dzieñ lub cztery lata? Mo¿e ziemskie jednostki czasu za bardzo tu nie pasuj± ale chcia³em to zobrazowaæ jako przyj¶cie na ¶wiat w okre¶lonym czasie po ¶mierci tu na Ziemi;)
Pozdrawiam!


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Lipiec 11, 2010, 16:17:35
Michael Newton w swych ksi±¿kach; "¯ycie miêdzy wcieleniami", "Wêdrówka dusz", znakomicie odpowiada na takie w³a¶nie pytania poprzez relacje hipnotyczne swoich pacjentów. Naprawdê warto poczytaæ.


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Lipiec 11, 2010, 16:17:47
tam ziemskie prawa fizyki nie obowiązują, i czas liniowy też nie,-
poza tym w przestrzeni nie-materialnej upływ czasu chyba nie ma większego sensu.
Co do tych narodzin to nie znam odpowiedzi dlaczego tak jest, ale o ile wiele osób pamięta swoją śmierć kliniczną, to nie znany mi jest przypadek kogoś kto pamięta swoje narodziny,- gdzieś już padła taka info. że dusza wciela się zaraz po odcięciu pępowiny, no ale to szczegóły techniczne bym powiedział, co do bólu to tak gdzieś wyczytałem- przecież tego nie pamiętam ;D
Myślę że wracamy kiedy się na to zdecydujemy i jest to potrzebne do dalszej nauki i doświadczeń- wszystko zależy od naszej wolnej woli i naszego poziomu rozwoju.

http://chomikuj.pl/jaala?fid=233678163


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Hironobu15 Lipiec 11, 2010, 19:07:26
Bardzo dziêkujê za odpowiedzi!;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Betti Lipiec 20, 2010, 00:04:54
Nie wiem czy dobrze ale umieszczam tu
My, nie¶miertelni

Autor: Lech Galicki (zredagowany przez: Magda G³owala-Habel)

S³owa kluczowe: cmentarz, grabarze, ¶mieræ, OOBE, astral, anestezjolog, zjawa, zagadka, operacja, ja, my¶l

2010-07-12 10:38:19
Czy istnieje ¿ycie po ¿yciu?

Czy istnieje ¿ycie po ¿yciu? / fot. PantherMedia
By³em tam. Ja, my¶l tylko. Ja dusza tylko. Widzia³em cia³o moje. Moja rêka, której nie mia³em, trzyma³a rêkê postaci ze ¶wiat³a. Odpowiada³em: tak, ustami, których nie mia³em... Wiedzia³em, ¿e o grabarzach mówi±, i¿ s± jak tanatopraktycy... Fenomen¿ycia po ¶mierci. Anestezjolog i zjawy.

I.

Kiedy prze¿ywa siê ¶mieræ w jej funkcji przyjêcia,

ziemia objawia siê jako ³ono.

Gaston Bachelard

Jesienne li¶cie wiruj±c wolno spadaj± z drzew. Ju¿ nied³ugo nagle powieje silny wiatr i wszystkie spadn± kobiercem na cmentarny teren. Grabarze skoñczyli swoj± pracê. Jeszcze który¶ pedantycznie wyrównuje dno do³u, do którego zostanie opuszczona trumna. Teraz przerwa, a potem zakopywanie uprzednio wykopanych i wykopywanie tych miejsc na groby, które pó¼niej zasypi± ziemi± i odpowiednio uformuj±.

Nie chc± rozmawiaæ, bo co kogo obchodzi, co czuj± podczas swojej pracy. Czy oprócz mechanicznego, rutynowego dzia³ania mysl±, na przyk³ad o tym: "nie ma nic pewniejszego od ¶mierci i nie ma nic mniej pewnego ni¿ jej godzina". Spotykaj± siê codziennie. W koñcu jeden z nich wyra¿a zgodê na krótk± rozmowê i, jak ¶miej± siê pozostali, staje siê rzecznikiem prasowym grabarzy.

Piotr

"Jest co¶ takiego w cz³owieku, ¿e mo¿e siê przyzwyczaiæ do czynno¶ci, które kiedy¶ zawsze wywo³ywa³y w nim lêk, czy te¿ wrêcz obrzydzenie. Ja jestem do¶æ dziwnym grabarzem. Studiowa³em medycynê. Przerwa³em studia - mo¿e zbyt czêsto my¶la³em o sensie ludzkiego bytowania - i trafi³em w³a¶nie tu. Z premedytacj±. Wiedzia³em, ¿e o grabarzach mówi±, i¿ s± jak tanatopraktycy, czy te¿ lekarze s±dowi. No wiêc jestem nim z wyboru, a moje narzêdzia pracy to szpadel, deski, liny... Miejsce pracy: cmentarz. Jest on odgrodzony od reszty miasteczka p³otem, tak jakby ¿ywi chcieli zbudowaæ zaporê miêdzy zyciem, które maj±, a ¶mierci± tych, którzy odeszli.

Tak, to tylko metafora, ale co¶ w tym jest. Na pocz±tku wszystko tu by³o dziwne, a nawet straszne. Czêsto znieczula³em codzienne przygnêbienie i ¶miertelny nastrój, ot, æwiarteczk± wódki. Inaczej bym nie wytrzyma³. Teraz ju¿ przyzwyczai³em siê - zarówno do cmentarnego nastroju, jak i do æwiartki. Ci±gle bojê siê jednak, ¿e przyjdzie czas, a nadejdzie, i¿ bêdê musia³ opuszczaæ do grobu trumnê z cia³em bliskiej mi osoby. Wtedy chyba ucieknê. A mo¿e nie?

Mnie te¿ kto¶ kiedy¶ bêdzie zasypywa³ grobowym piachem. ¦mieræ jest straszna, bo ostateczna, ale sprawiedliwa. Dla wszystkich jej starczy. Raz kopiemy grób dla bogatego, to znowu dla ¿ebraka. We wtorek pogrzeb piêknej panienki i w tym samym dniu starej kobiety, która ca³e swoje ¿ycie unieruchomiona by³a w wózku inwalidzkim. Kto tak dziwnie i zapewne precyzyjnie uk³ada rozk³ady jazdy naszego ¿ycia i ¶mierci? Pan rozumie, wie? Bo ja nie!

W trakcie pogrzebów, gdy tak stojê z boku, spogl±dam na zap³akanych ¿a³obników i my¶lê sobie: a co wy tak ³kacie, kiedy to i wasz los. Czêsto, gdy kopiemy ¶wie¿± mogi³ê, znajdujemy ludzkie ko¶ci i czaszki nawet. Ze starych pochówków. Patrzê wtedy na tak± czaszkê, biorê w chronione rekawicami d³onie i w g³êbi duszy my¶lê: ¿y³ tak jak ja, oddycha³, ¶mia³ siê, p³aka³...Gdzie teraz jest? Tego nie wiem. Jedno czujê: dobrze jest byæ. Nawet grabarzem. A mo¿e a¿ grabarzem. Dzisiaj chowamy lekarza".

Jesienne li¶cie wolno wiruj±c spadaj± z drzew.

a.

Ja

li¶æ ¿ó³ty

opad³em na ziemiê tak niespodziewanie

gdy wiatr uderzy³ niepostrze¿enie

proszê drzewo o godzinê rozmowy

choæby o minutê na s³ów kilka

o jedn± chwilê

zapomnia³em powiedzieæ dziêkujê

zapomnia³em powiedzieæ przepraszam

a tyle czasu mia³em

ja

li¶æ ¿ó³ty

opad³em na ziemiê tak nagle

bez s³owa

gdy nadszed³ mój dzieñ

gdy przysz³a moja godzina

minuta

chwila

nie zd±¿y³em

i le¿ê w ziemi b³otnistej

li¶æ opad³y

ja

II.

Fenomen  ¿ycia po ¿yciu, ¿ycia po ¶mierci, czy te¿ do¶wiadczenia z pobytu poza cia³em, zwany jest w skrócie OOBE (Out of the Body Experience). Od wielu lat zjawiskiem tym zajmuje siê zarówno nauka instytucjonalna oraz psychotronika. Badaj±cy mog± siê opieraæ wy³±cznie na relacjach osób wyrwanych ze ¶mierci klinicznej i przywróconych do ziemskiego ¿ycia.

Z literatury znane s± ogólnie wra¿enia osób, które prze¿y³y stan OOBE. Uczucie oderwania siê od w³asnego cia³a fizycznego, wychodzenie przez tunel ciemno¶ci w kierunku ¶wietlistego otworu, retrospektywny obraz w³asnego bytowania na ziemi, a¿ do momentu narodzin oraz spotkanie z istot± pomagaj±c± im w przej¶ciu do innego stanu egzystencji. To te podstawowe.

Co ciekawsze, wspomnienia z OOBE, które wyst±pi³y u innych pacjentów s± ca³kowicie odmienne i czêsto wrêcz negatywne. Pozostaje trzecia grupa badanych, która  w trakcie narkozy, reanimacji lub stanu ekstremalnego - nie odczuwa³a, nie pamiêta dos³ownie nic.

Profesor Dean Shiels opublikowa³ wyniki w³asnych badañ nad wiar±, nie popartych ¿adnymi relacjami, w OOBE wystepuj±c± w rozmaitych kulturach. Zebra³ dane z  oko³o siedemdziesiêciu  krajów krajów, przede wszystkim Trzeciego ¦wiata. Okaza³o siê, ¿e wiara ta wystêpuje tam u dziewiêædziesiêciu procent populacji. Prawie powszechnie.

Cia³o astralne, to wed³ug psychotroników znajduj±ca siê w ciele fizycznym superdok³adna kopia obrazu naturalnego cia³a cz³owieka, utworzona z bardzo delikatnej materii. Zgodnie z przypuszczeniami, to w³a¶nie ono opuszcza swojego ulegaj±cego zniszczeniu, ubogiego krewnego(cia³o materialne) i pozwala nam byæ ¶wiadkami w³asnej ¶mierci na ziemskim padole.

III.

Rozmowa z dr med. Henriett± Uherek, anestezjologiem.

W wypowiedzi rozmówczyni autor wplót³ swoje pytania, tak, aby tekst by³ bardziej przejrzysty i krótszy. Wywiad by³ autoryzowany.

Czy kto¶ z chorych zg³osi³ siê do mnie, aby opowiedzieæ o swoich dziwnych prze¿yciach, które wystapi³y u niego podczas operacji? Zawsze staram siê, aby pacjent spa³ na tyle g³êboko, ¿eby nie dopu¶ciæ do ewentualnego przerwania takiego procesu. Nie, nikt spontanicznie nie przyszed³ do mnie z podobnym problemem. Nawet po bardzo powa¿nej operacji lub zabiegu reanimacyjnym. Natomiast raz wykaza³am wielk± ciekawo¶æ i próbowa³am dowiedzieæ siê od jednego ze zreanimowanych pacjentów, co pamiêta, co odczuwa³ podczas krótkiego okresu ¶mierci klinicznej. Nie mog³y nast±piæ wówczas du¿e zmiany w mózgu. Stwierdzi³, ¿e wozili¶my go szybk±, bardzo o¶wietlon± wind±. Mówi³, ¿e bardzo szybko przemieszcza³ siê do góry. W rzeczywisto¶ci le¿a³ na pod³odze, nie ¿y³, by³ reanimowany i szybko powróci³ do ¶wiadomo¶ci.

Sk±d wiêc ta o¶wietlona, szybko unosz±ca siê winda?

Mo¿na to porównaæ ewentualnie do opisywanego swego czasu przez Raymonda Moody'ego w ksi±¿ce ¯ycie po ¿yciu wra¿enia b³yskawicznego poruszania siê w tunelu.

Czy tego typu odczucia mog± wywo³ywaæ stosowane podczas operacji ¶rodki medyczne?

Tak. Sposób znieczulenia i rodzaj u¿ytego ¶rodka. Jest to moja prywatna opinia. Obserwacja w³asnego cia³a z boku by³a prawdopodobna przy narkozie eterowej. Zbyt p³ytkim znieczuleniu. Natomiast, gdy w grê wchodzi g³êbokie znieczulenie barbituranami i halotenem, jest to prawdopodobnie zupe³nie niemo¿liwe. Nastêpuje wówczas zablokowanie funkcji percepcyjnych mózgu. Ale my¶lê, ¿e tego rodzaju wra¿enia mo¿e zrelacjonowaæ chory, który nie jest znieczulany, lecz umiera.

Na czym to polega?

O to trzeba ju¿ ewentualnie zapytaæ psychotronika i mieæ przekonanie, ¿e w cz³owieku fizycznym znajduje siê jeszcze postaæ niefizyczna.

Cia³o astralne?

Tak. Niektórzy okre¶laj± to pojêciem: dusza. A istota ta sk³ada siê prawdopodobnie ze ¶wiadomo¶ci, pod¶wiadomo¶ci i dopiero te dwie na³o¿one na siebie czê¶ci stanowi± to, co nazywane jest cia³em astralnym. Z tym, ¿e matrycê miêdzy cia³em astralnym, a cia³em fizycznym stanowi przypuszczalnie jeszcze cia³o energetyczne. Ono te¿ prawdopodobnie sprawia, ¿e istnieje mo¿liwo¶æ wymiany pomiêdzy tymi dwoma cia³ami i ich po³±czenie. Ta teoria przemawia do wyobra¼ni. Podkre¶lam - tych wiadomo¶ci nie wynios³am z Akademii Medycznej. Jednak spotka³am siê prawdopodobnie z przejawem pozafizycznej egzystencji cz³owieka cztery razy i zawsze w szpitalu. Podczas dy¿urów.

Najbardziej frapuj±cy przypadek? 

By³o to w Z. Mia³am dy¿ur w czterech oddzia³ach. Odpoczywa³am po zajêciach. W dy¿urce. Nagle ogarnê³o mnie przemo¿ne uczucie, ¿e kto¶ stoi w drzwiach. Le¿a³am w ³ó¿ku i nie by³am w stanie wykonaæ ¿adnego ruchu. Moje cia³o by³o jak z o³owiu. Mimo to my¶la³am precyzyjnie i za wszelk± cenê usi³owa³am opanowaæ moje cia³o. Jednocze¶nie ta, jak pó¼niej to okre¶li³am, zjawa przekazywa³a mi, nie wiem, w jaki sposób, kim jest. Szuka³a pomocy. My¶lê - koniecznie muszê biec na chirurgiê, bo tam co¶ siê dzieje. W tym czasie us³ysza³am na schodach kroki. Zjawa znik³a. Wbieg³a pielêgniarka. Natychmiast trzeba i¶æ na chirurgiê, bo kto¶ umiera. Pytam: czy chodzi o pani± X. - A sk±d pani doktor wie? - krzyknê³a  zdumiona pielêgniarka. - Nie wiem, nie wiem! - wo³am i biegnê na chirurgiê. Niestety stwierdzi³am zgon pacjentki X. Podkre¶lam, ¿e nie by³a to osoba, z któr± w jaki¶ sposób by³am uczuciowo zwi±zana. Po prostu pacjentka z jednego z czterech oddzia³ow. By³ to nag³y zgon w czasie snu, a przyczynê - rozleg³y zator têtnicy p³ucnej - ujawniono w trakcie sekcji. Myslê, ¿e na pewno istnieje dalsze trwanie przynajmniej czê¶ci osobowo¶ci cz³owieka. Nie wiem w jakiej postaci. Poza przekonaniem, ¿e z cia³a fizycznego uwalnia siê po ¶mierci widziane przeze mnie, nazwijmy to, cia³o astralne - wiêcej nie wiem. Jakie s± dalsze losy cz³owieka uwolnionego z fizycznej klatki, to zagadka. W tym wzglêdzie nie mam do¶wiadczenia.

b.

Ja jestem w³adc± nieposkromionym,

poletka, które ¦wiat³o mi da³o,

a to misternie, z komórek tkane,

moje stworzone i glinne cia³o,

g³adzone rêk± w po³o¿nym puchu,

i prowadzone w mocarnym chwycie,

wolne, pos³uszne w ka¿dym swym ruchu,

a w g³êbi ¦wiat³o, a w g³êbi ¯ycie,

i wola wolna, niebo i piek³o,

w dzbanie, co nie zna swego naczynia,

i pêka z czasem, bo Jestem rzek³o,

wieczno¶æ bez koñca, zas³uga, wina,

i jestem w³adc± nieposkromionym,

w zgrzebnym tunelu powiadam: amen

w ca³unu kokon zwijam embriony,

i idê w wszech¶wiat za moim Panem.

IV.

Doprawdy trudno opowiedzieæ o prze¿yciu, którego sam do¶wiadczy³em. Na dodatek by³o ono tak niezwyk³e, ¿e na samo wspomnienie moje cia³o przebiega dreszcz. Rozmawiali ze mn± na ten temat niemieccy lekarze, psychologowie, równie¿ psychotronicy. Próbowa³em (pod pseudonimem) zasygnalizowaæ w prasie, ¿e co¶ takiego zdarza siê w rzeczywisto¶ci. Dawa³em og³oszenia, w których prosi³em o kontakt osoby, które do¶wiadczy³y w swym ¿yciu wyj¶cia poza w³asne cia³o. Bez odg³osu. Zdecydowa³em siê opisaæ ten przypadek, który mia³ miejsce w trakcie zabiegu operacyjnego w Klinice Steglitz w Berlinie. Przed laty. Pacjentem by³em ja.

Mia³em ciê¿kie okaleczenia twarzy. Pêkniet± czaszkê, z³aman± ko¶æ jarzmow±... Natychmiast poddano mnie wielu badaniom: rentgen, tomografia komputerowa, badania krwi, oczu... rutynowe zabiegi. Ba³em siê operacji, gdy¿ nie wiedzia³em jakim zabiegom zostanê poddany i jaki jest stopieñ ryzyka. Le¿a³em w izolatce i modli³em siê. Odczuwa³em wewnêtrzn± ciszê. Tak¿e inn± ni¿ zwykle formê koncentracji. W ka¿dym razie by³em w pe³ni ¶wiadomy.

Operacja. Narkoza ca³kowita. Odczuwa³em ch³ód i niepewno¶æ. Nie wiem dok³adnie, kiedy usn±³em. I nagle... To by³o niesamowite! Nie do wiary! Czu³em, ¿e ca³a moja ¶wiadomo¶æ opuszcza moje cia³o. Jakby by³a z niego wysysana. Jakby uchodzi³a z cia³a mojego. Nie mia³em ¿adnego cia³a. By³em tylko my¶l±. Zaszokowany i zdziwiony. Ujrza³em bokiem, z góry wszystkich, którzy brali udzia³ w procesie operacyjnym. Piêæ osób w zielonych uniformach medycznych, a tak¿e moje cia³o. Lekarze zupe³nie mnie nie interesowali. Móg³bym ich us³yszeæ, lecz nie to mnie w niezwyk³ym zagubieniu i zadziwieniu sytuacj± interesowa³o.

Niespodziewanie wp³yn±³em, przenikn±³em, nie wiem... do labiryntu ¶wiate³. Inaczej nie jestem tego w stanie opisaæ. By³a to niemo¿liwa do opisania struktura jasno¶ci. Mia³em wra¿enie, ¿e p³ynê przez ró¿ne wymiary. Widzia³em miêdzy nimi granice, ale nie potrafiê ich opisaæ. To nie by³y materialne podzia³y. Na dodatek wiedzia³em, mia³em ¶wiadomo¶æ, ¿e kto¶ mi pomaga w tej podrózy. By³a to postaæ ze ¶wiat³a. Stale mia³em wra¿enia, ¿e trzyma mnie za rêkê, choæ ani ramion, ni r±k nie mia³em. Nie mia³em przecie¿ cia³a.

Wymiary, w których przebywa³em, zmienia³y siê, a ¶wietlista istota nieprzerwanie do mnie mówi³a. Nie pamiêtam jej  g³osu. Wiem, ¿e czasami odpowiada³em: tak. Czu³em j± ca³ym moim jestestwem i ¶wiadomo¶ci±. Za¶ wszystko by³o bardzo spokojne, jasne i przyjemne...

Nie potrafiê powiedzieæ, jak i kiedy wróci³em do mojego cia³a. W momencie przebudzenia zdawa³o mi siê, wiedzia³em, i¿ zabrano mnie z tamtej strony. Mamrota³em pod nosem: - Chcê wróciæ, chcê wróciæ, chcê...

Ale gdzie?

c.

By³em tam,

ja my¶l tylko,

ja dusza tylko,

widzia³em cia³o moje,

unosi³em siê zdumiony,

odchodzi³em daleko,

moja rêka,

której nie mia³em,

trzyma³a rêkê postaci ze ¶wiat³a,

odpowiada³em: tak,

ustami,

których nie mia³em.

By³em tam. 

                                                      *       *      *

 Opisane zdarzenia nie s± fikcj± literack±. Autor do³±czy³ do tekstu  wiersze w³asne: a, b, c.
http://interia360.pl/artykul/my-niesmiertelni,36737


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Lipiec 20, 2010, 07:58:17
Tu ju¿  jest dok³adnie ten sam tekst ( wklejony przez Darka ) w temacie  "Raymond Moody ¿ycie po ¿yciu" , http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=2204.msg63101#new


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Betti Lipiec 20, 2010, 15:48:26
Buuuuuuu nie wiedzia³am


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Lipiec 20, 2010, 17:49:20
Ale¿ Betti, nie ma co robiæ buuuu :)
Pomy¶l o tym w ten sposób, ¿e razem z Darkiem nadajecie na tych samych falach ;) To zbli¿a ludzi i humory poprawia :)))


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Listopad 29, 2010, 01:54:28
Ta historia jest uwa¿ana za jeden  z najbardziej udowodnionych przypadków reinkarnacji w dziejach ziemi

Spraw± interesowa³ siê Mahatma Gandi. Jego zdaniem by³ to jeden z wielu, za to stuprocentowo dowiedziony i nie pozostawiaj±cy cienia w±tpliwo¶ci fakt powtórnych narodzin. Poznajmy go.

Tê niezwyk³± historiê poznali¶my dziêki Szwedowi, Stur Linnerstrandowi, który zainteresowa³ siê przypadkiem Santi Dewi, kiedy przebywa³ w Indiach. By³a to historia z pocz±tku naszego wieku, dlatego trudno by³o dotrzeæ do dokumentów i ¶wiadków. Linestrand przez kilkadziesi±t lat przyje¿d¿a³ do Indii i dziêki temu uda³o mu siê zgromadzi³ materia³ ¶wiadcz±cy o prawdziwo¶ci nies³ychanie rzadkiego zjawiska: pamiêci o wcze¶niejszym wcieleniu. Warto dodaæ, ¿e w latach trzydziestych naszego wieku historia Santi Dewi by³a znana w Europie Zachodniej, nie mówi±c o Indiach.

Zacznijmy od pocz±tku. Jest 11-sty grudnia 1926 roku, kolonialne Indie. W ma³ym szpitalu w  Delhi m³oda kobieta, Prem Pjari, rodzi dziewczynkê. Ju¿ wcze¶niej razem ze swoim mê¿em ustalili, ¿e nadadz± dziecku imiê Santi Dewi. Wtedy jeszcze nie wiedzia³a, ¿e jej dziecko bêdzie wyj±tkowe....

 Lekarze zapamiêtali, ¿e tu¿ po urodzeniu dziewczynka nie p³aka³a jak inne dzieci, ale uwa¿nie rozgl±da³a siê wokó³. Nikt jednak nie zwróci³ na to uwagi. Kiedy Santi Dewi mia³a dwa lata, zaczê³a wypowiadaæ s³owa w dziwnym dialekcie. Jej akcent by³ podobny do tego, w jakim mówi± ludzie w mie¶cie Mahura. Rodzice byli tym zaskoczeni, ale uznali, ¿e jest to jeszcze jedno dzieciêce dziwactwo. Dziewczynka by³a ma³omówna, wrêcz nieufna. Prze³om nast±pi³ wtedy, kiedy ukoñczy³a cztery lata. Wtedy ku przera¿eniu rodziców powiedzia³a, ¿e jest ¿on± bramina z miejscowo¶ci Mutra, która zmar³a i teraz, jako Santi Dewi ponownie przysz³a na ¶wiat.  Dziewczynka opisywa³a dok³adnie dom, w którym mieszka³a, swojego mê¿a i rodzinê. Pamiêta³a nawet, jaki by³ jej adres w Mutrze. Prosi³a, ¿e chce jechaæ do swojego prawdziwego domu i zobaczyæ syna. Wed³ug jej s³ów zmar³a przy jego narodzeniu.

 Rodzice byli wstrz±¶niêci tym, co mówi ich córka. Santi Dewi wyra¿a³a siê w sposób, w jaki mówi± doros³e kobiety. Mówi³a wyra¼nie: to nie jest mój prawdziwy dom. Jestem mê¿atk±, a mój m±¿ mieszka w Mutrze. Pamiêta³a wszystko, numer ulicy i domu, nawet imiê mê¿a. Czteroletnia dziewczynka powtarza³a zap³akanym rodzicom, ¿e tak naprawdê nazywa siê Lud¿i Dewi, i mieszka³a ze swoim mê¿em w ¿ó³tym domu przy ulicy Chaubych w Mutrze. Podawa³a przy okazji setki, je¶li nie tysi±ce szczegó³ów: jak wygl±da pobliska ¶wi±tynia, jaki jest rozk³ad pokoi w jej prawdziwym mieszkaniu. Santi Dewi wiedzia³a o wiele za du¿o, jak na czteroletnie dziecko. Rodzice my¶leli, ¿e jej to przejdzie, dziecko jednak uparcie opowiada³o, ¿e jest jedynie wcieleniem innej osoby. Prze³om nast±pi³ wtedy, kiedy Santi Dewi skoñczy³a 9 lat.

Jej ojciec nagle zrozumia³, ¿e miasto, o którym mówi jego córka, to Mahura. Mieszkañcy Mahury nazywali swoje miasto Mutr±. Wraz z dyrektorem szko³y, do której chodzi³a jego córka, postanowi³ szukaæ mê¿czyznê z opowie¶ci córki. W  ksi±¿ce adresowej by³ cz³owiek, który nazywa³ siê dok³adnie tak, mówi³a Santi Dewi. Napisali do niego list

 Wielce Szanowny Panie! W dzielnicy Delhi jest dziewczynka, Santi Dewi, córka kupca Ranga Bahadura . Jest ona niespe³na 9-letnim dzieckiem, i podaje niezwyk³e informacje dotycz±ce Pana osoby. Twierdzi, co nastêpuje: „w moim poprzednim wcieleniu przynale¿a³am do kasty Chaubych, ¿y³am w Mutrze i mia³am mê¿a, Kedara Nata. Posiada³ on sklep w pobli¿u ¶wi±tyni W³adcy Dwaraki. Mia³am na imiê Lud¿i Dewi, a dom, w którym mieszka³am by³ ¿ó³ty”.

Szanowny Panie, chcemy sprawdziæ, czy w jej opowie¶ci kryje siê prawda. Je¿eli list Pana zainteresowa³, prosimy o odpowied¼.
Odpowied¼ przysz³a ju¿ po trzech tygodniach. List by³ nastêpuj±cej tre¶ci.

 "Szanowni Panowie! Jestem wstrz±¶niêty tre¶ci± listu, który od Panów otrzyma³em. Wszystko siê zgadza, co do joty. Moja zmar³a ¿ona mia³a naprawdê na imiê Lud¿i Dewi. Posiadam tak¿e sklep niedaleko ¶wi±tyni W³adcy Dwaraki. Kim jest dziewczynka posiadaj±ca te dane? W Delhi mam kuzyna, któremu zleci³em natychmiastowe skontaktowanie siê z Panem. Bêdê wdziêczny, je¶li bêdê mia³ mo¿liwo¶æ spotkania siê z tym dzieckiem. Niech Kryszna ma nas w swojej opiece."

 Kuzyn, o którym wspomnia³ w li¶cie Kedar Nat, natychmiast przyjecha³ do domu Santi Dewi. Kiedy dziewczynka spojrza³a na niego, od razu rozpozna³a kuzyna swojego mê¿a.

Nie tylko, ¿e rozpozna³a, ale powiedzia³a dok³adnie, jak siê nazywa, i gdzie mieszka. Pamiêta³a tak¿e, ¿e kuzyn odrzuci³ propozycjê pracy w sklepie jej mê¿a. Mo¿na przytoczyæ tylko jeden krótki fragment rozmowy. Na pytanie, ilu braci mia³ jej m±¿, Santi Dewi odpowiedzia³a, ¿e tylko jednego, który nazywa³ siê Jet, by³ s³aby i chorowity, skar¿y³ siê na bóle pleców. I znów informacje podawane przez dziecko zgadza³y siê w stu procentach.

I wtedy rodzina Santi Dewi podjê³a dramatyczn± decyzjê: postanowili doprowadziæ do spotkania ich 9-letniej córki  z jej by³ym mê¿em.

  Dziecko opisywa³o szczegó³owo okoliczno¶ci swojej ¶mierci. Umar³a w szpitalu podczas porodu. Ale w jej historii by³o jeszcze co¶ wiêcej: pamiêta³a tak¿e, co siê z ni± dzia³o w przerwie miêdzy wcieleniami.

Chodzi w sumie o ponad rok. Lud¿i Dewi zmar³a podczas porodu 4 pa¼dziernika 1925 roku, a na ziemiê, ju¿ jako Santi Dewi, powróci³a po roku, dwóch miesi±cach i siedmiu dniach, 11 grudnia  1926 roku.

Opis jej pobytu w za¶wiatach jest tak fascynuj±cy, ¿e po¶wiêcimy mu dzisiaj wiêcej czasu. Ale wróæmy do 34 roku, kiedy to do rodziny dziewczynki przybywa mê¿czyzna, którego ona uwa¿a za swojego mê¿a z poprzedniego wcielenia. Kedar Nat otrzyma³ list od swojego kuzyna. W li¶cie kuzyn pisze: ta dziewczynka wie o tobie wszystko, a tak¿e wie wszystko o sprawach, które wydarzy³y siê w Mutrze. Przyjed¼ sam i przekonaj siê na w³asne oczy.

Do Delhi Kedar Nat wybiera siê razem ze swoj± obecn± ¿on± oraz synem z poprzedniego ma³¿eñstwa. Je¿eli informacje o ponownym wcieleniu jego nie¿yj±cej ma³¿onki s± prawdziwe, to w³a¶nie ten ch³opiec bêdzie jej synem.

Do Delhi przyby³ pó¼nym wieczorem. Oto zapis wydarzeñ, który znajduje siê w raporcie specjalnej rz±dowej komisji badaj±cej ten przypadek.

 Kedar Nat by³ czterdziestoletnim mê¿czyzn±. Na spotkanie z Santi Dewi postanowi³ przyj¶æ w przebraniu. Postanowi³ przedstawiæ siê jako w³asny kuzyn. Kiedy jednak wszed³ do pokoju, dziewczynka natychmiast rozpozna³a w nim swojego mê¿a. Dok³adnie pokaza³a, w którym miejscu ma bliznê po dawnym wypadku. Najbardziej wstrz±saj±ce by³o jej spotkanie z jej w³asnym synem. Tak d³ugo na Ciebie czeka³am – mówi szlochaj±c – wreszcie przyszed³e¶...

Kedar Nat jest w szoku. Siedz±ca naprzeciwko niego 9-letnia dziewczynka wie o nim wszystko, zna nawet najbardziej intymne szczegó³y ich wspólnego ¿ycia. W pewnym momencie pyta, czy dotrzyma³ obietnicy danej jej na ³o¿u ¶mierci. Kedar obieca³, ¿e ju¿ siê wiêcej nie o¿eni. Mê¿czyzna zaczyna p³akaæ, prosi o wybaczenie.

„Wybaczam Ci, bo Ciê kocham” – odpowiada dziewczynka.
Jest jeszcze sprawa pieniêdzy, która jest niezwykle przekonuj±ca.

 Tak, chodzi o to, ¿e umieraj±c Santi Dewi prosi³a swojego mê¿a, aby 150 rupii ofiarowa³ na rzecz ich nowo narodzonego syna. Jednak Kedar Nat nie dotrzyma³ tej obietnicy. Santi Dewi dok³adnie opisa³a skrytkê, gdzie jej rodzina trzyma³a pieni±dze. O przypadku nie mog³o byæ mowy.

Spraw± zainteresowa³ siê sam Mahatma Gandi. To na jego polecenie zostaje powo³ana specjalna rz±dowa komisja, która bada ten ewidentny dowód na istnienie reinkarnacji. Oto fragment wypowiedzi Santi Dewi, który zosta³ zaprotoko³owany do sprawy.

 W czasie porodu czu³am siê bardzo ¼le. Wszystko przez od³amek ko¶ci, który wbi³ mi siê w stopê wiele lat wcze¶niej podczas pielgrzymki do Hadvardu i zacz±³ przemieszczaæ siê w górê nogi. Lekarze tego nie rozpoznali, ale i ja nie by³am u ¿adnego specjalisty. Sprawa wysz³a dopiero wtedy, kiedy operowano mnie przed porodem w szpitalu w Agrze. Wtedy powiedziano mi, ¿e nie mam szans na urodzenie dziecka, je¿eli nie bêdê mia³a wcze¶niej operacji.

 Warto powiedzieæ, ¿e wszystkie szczegó³y zgadza³y siê, a mówi³a to przecie¿ 9-letnia dziewczynka.

Ojciec Santi Dewi jest niechêtny wyjazdowi jego córki do domu jej by³ego mê¿a. Zgadza siê dopiero na skutek osobistej pro¶by Mahatmy Gandiego. 24 listopada 1935 roku z Delhi wyrusza grupa piêtnastu szanowanych w mie¶cie osobisto¶ci wraz Santi Dewi. Do Mutri udaje im siê dotrzeæ w okolicach po³udnia. Oto zapis wydarzeñ

 Tu¿ po wyj¶ciu z wagonu dziewczynka podbiega do starszego mê¿czyzny, w którym rozpoznaje starszego brata swojego mê¿a. Ten ³apie siê za g³owê i mówi: mój Bo¿e, a wiêc to jest prawda!

W trakcie drogi do domu Santi Dewi ze szczegó³ami opisuje ka¿d± ulicê i sklep. Wreszcie grupa dociera do domu. Dziewczynka opisywa³a budynek jako ¿ó³ty, tymczasem jest on bia³y. Po chwili konsternacji kto¶ mówi, ¿e budynek zawsze by³ ¿ó³ty, ale ostatnio zosta³ przemalowany. Tego Santi Dewi nie mog³a wiedzieæ... W domu w Mutri Santi Dewi rozpoznaje przedmioty i domowników. Zna wszystkie zakamarki, wszystkie skrytki. W pewnym momencie pokazuje miejsce, gdzie by³a studnia. Po studni nie ma jednak ani ¶ladu. Kto¶ ods³ania jednak kamieñ i pokazuje siê wlot studni, o której zapomnieli wszyscy domownicy. Cz³onkowie rz±dowej komisji wiedz±, ¿e oto na ich oczach rozgrywa siê co¶ wyj±tkowego. Oto dowód na reinkarnacjê, wêdrówkê dusz, o której od tysiêcy lat opowiadaj± mêdrcy i staro¿ytne ludy. W swoim raporcie komisja okre¶la przypadek Santi Dewi jako „ w pe³ni dowiedziony przypadek reinkarnacji”. O Santi Dewi zaczynaj± pisaæ europejskie gazety. Traktuj± j± jednak jako „indyjsk± ciekawostkê”.

 Ta historia zawiera tysi±ce elementów, które mog± byæ traktowane jako dowody na prawdziwo¶æ prze¿ycia Santi Dewi Podczas zwiedzania domu w Mutri, lokator domu nagle zapyta³ Santi Dewi o to, gdzie znajduje siê jai-zarur. W ten sposób w miejscowym ¿argonie nazywano ³azienkê. Nikt, poza mieszkañcami miasta, nie zorientowa³ siê, o co chodzi. Mia³ to byæ rodzaj testu. Dziewczynka prawie natychmiast u¶miechnê³a siê i pobieg³a do ma³ych drzwi w korytarzu, gdzie by³a ³azienka. Jeszcze przed otworzeniem tych drzwi szczegó³owo opisa³a, co znajduje siê w ¶rodku.

Kolejna sprawa to rozpoznawanie osób i pamiêtanie przez dziewczynkê  ich imion. Oto jedna ze scen, które znalaz³y siê w rz±dowym raporcie.
 Na ulicy Chaubych w Mahurze szed³ 30-letni mê¿czyzna. Na jego widok Santi Dewi zaczê³a rado¶nie podskakiwaæ, po czym rzuci³a siê mu na szyjê. Zdumionym cz³onkom komisji o¶wiadczy³a, ¿e jest to jej brat, Nutura Nat.

£adnie wygl±dasz – powiedzia³a do niego Santi Dewi – czy pamiêtasz, jak bardzo byli¶my do siebie podobni? I jak czêsto ¶miali¶my siê z tego?

Mê¿czyzna nie móg³ ukryæ wzruszenia. G³o¶no dziêkowa³ Bogu za mo¿liwo¶æ spotkania swojej siostry po tylu latach. Zada³ dziewczynce kilka pytañ dotycz±cych ich rodziny, ale odpowiada³a na nie szybko i pewnie, wymienia³a nazwiska, ulice i imiona. Kiedy 9-letnia dziewczynka udziela³a odpowiedzi, zmienia³a siê jej twarz. Wygl±da³a wtedy niczym doros³a, do¶wiadczona kobieta.

 Ani jedna z udzielonych przez Santi Dewi informacji dotycz±cych okoliczno¶ci jej poprzedniego ¿ycia nie okaza³a siê nie¶cis³a. Dziewczynka zachowywa³a siê jak doros³a kobieta. Wobec mê¿a, Kedara Nata, Santi Dewi by³a pow¶ci±gliwa, jak przysta³o na strzeg±c± obyczajów hindusk± ¿onê. Natomiast w stosunku do syna to niespe³na dziewiêcioletnie dziecko okazywa³o uczucia macierzyñskie. Tuli³a syna do piersi i p³aka³a, mimo, ¿e by³ on prawie jej rówie¶nikiem.

Hinduska komisja wykluczy³a, aby na dziecko kto¶ wywiera³ presjê na opowiadanie historii o poprzednim ¿yciu, co wiêcej, rodzice stanowczo nak³aniali j± do wyrzucenia z pamiêci wspomnieñ z poprzedniego ¿ycia, gdy¿ obawiali siê o jej zdrowie. Odrzucono tak¿e mo¿liwo¶æ zahipnotyzowania dziewczynki, gdy¿ i taki wariant brano pod uwagê. Zna³a ona tak intymne szczegó³y ¿ycia swojego mê¿a, ¿e ten bardzo czêsto prosi³ j±, aby przesta³a mówiæ, gdy¿ czuje siê skrêpowany.

Siêgnijmy jeszcze raz do raportu opisuj±cego pobyt Santi Dewi w domu swojego mê¿a z poprzedniego wcielenia. W pewnym momencie dziewczynka sama zaczê³a oprowadzaæ po domu komisjê i rodzinê.

 Proszê bardzo, wchod¼cie pañstwo. Jako mê¿atka tutaj spêdza³am najwiêcej czasu. Tutaj trzyma³am moje tulsi, ozdoby, ubrania, no wszystko. A tutaj jest kuchnia... pokój sypialny. Tutaj sta³o moje ³ó¼ko, a teraz zosta³ po nim tylko ¶lad. A tu by³ mój o³tarzyk Kriszny, ale teraz kto¶ go zabra³. Na tej ¶cianie wiesza³am ubrania, a tutaj sta³y te skrzynie, które teraz s± w przedpokoju. W tej szafie trzyma³am moj± bi¿uteriê. O... jest tu nadal! A ten sznur pere³ dosta³am od Ciebie Kedar. Czy¿ nie jest piêkny?
Warto powiedzieæ, ¿e w pewnym momencie Santi Dewi podnios³a jedn± z desek w pod³odze, pod któr± by³ tajemny schowek na pieni±dze. Zapyta³a, gdzie znajduje siê 150 rupii, które schowa³a dla syna. Zawstydzony m±¿ odpowiedzia³, ¿e musia³ je wydaæ na inny cel, i ¿e bardzo j± za to przeprasza.

Wszystkie szczegó³y zgadza³y siê co do joty. Santi Dewi odpowiada³a tak precyzyjnie na pytania zwi±zane ze swoim ¿yciem w domu, ¿e uznano za bezcelowe dalsze sprawdzanie jej prawdomówno¶ci. Droga za³ogo nautilusa, najciekawsze dopiero przed wami. Przypadek reinkarnacji Santi Dewi jest o tyle ciekawy, ¿e dok³adnie pamiêta ona okres pomiêdzy wcieleniami. Dziêki jej opisowi mo¿emy siê dowiedzieæ, co siê z nami dzieje po ¶mierci.

 Kiedy komisja rz±dowa wróci³a do Delhi, na pro¶bê Mahatmy Gandiego powsta³ raport. Ustalono w nim, ¿e reakcje Santi Dewi by³y autentyczne, za¶ jej historia jest niezaprzeczalnym dowodem na istnienie reinkarnacji.

Raport ten opublikowano, ale tak¿e przekazano do analizy wielu znanym naukowcom. ¯aden z nich jednak nie zdo³a³ podwa¿yæ przedstawionych w nim dowodów.

I jeszcze jeden fragment tego raportu. Mówi Rang Bahadur, ojciec Santi Dewi z obecnego wcielenia
o czwartego roku ¿ycia Santi Dewi nie mówi³a praktycznie nic, jakby wstydzi³a siê swojej wiedzy. I nagle zaczê³a opowiadaæ, ¿e tak naprawdê jest mê¿atkom, ma syna i rodzinê w Mutri. Czteroletnie dziecko nagle o¶wiadczy³o, ¿e jej rodzice nie s± jej prawdziwymi rodzicami, jej dom nie jest jej prawdziwym domem i ¿e tak naprawdê mieszka w mie¶cie, o istnieniu którego nikt z nas wcze¶niej nie s³ysza³. W jaki sposób mo¿na nak³oniæ ma³± dziewczynkê do mówienia obcym dialektem i przekonywanie, ¿e jest mê¿atk± i ma syna? Kto móg³by dokonaæ takiego oszustwa, i po co?

 O historii Santi Dewi by³o przez chwilê g³o¶no nawet w chrze¶cijañskim, zachodnim ¶wiecie, ale przysz³a druga wojna ¶wiatowa i natychmiast o sprawie zapomniano. My jednak ustalili¶my, co siê z ni± dzia³o pó¼niej.

Santi Dewi wróci³a do szko³y, i wyros³a na spokojn±, opanowan± kobietê. Z Kedarem Natem, swoim mê¿em z poprzedniego wcielenia, utrzymywa³a kontakt listowny, ale ich korespondencja ogranicza³a siê do serdecznych pozdrowieñ. Traktowa³a go jak kogo¶ w rodzaju osobliwego krewnego. Po ukoñczeniu studiów powróci³a do Delhi. Wtedy zreszt± ku wielkiemu niezadowoleniu rodziców zdecydowa³a, ¿e nigdy ju¿ nie wyjdzie za m±¿.

 Czujê siê, jak wdowa. A wed³ug niepisanego prawa wdowa nie mo¿e powtórnie wychodziæ za m±¿. Zreszt± nadal kocham swego mê¿a, pamiêæ o nim jest dla mnie ¶wiêta i nikt nie potrafi³by go zast±piæ. Moja decyzja jest ostateczna.

Najbardziej ciekawy wydaje siê jednak czas, który spêdzi³a Santi Dewi w za¶wiatach. Mówi³a o nim niechêtnie, gdy¿ obawia³a siê, ¿e ta wiedza nie jest dla zwyk³ych ¶miertelników. Prze³om nast±pi³ dopiero wtedy, kiedy szwedzki badacz Stur Lonerstrand spotka³ siê z Santi Dewi. Wtedy by³a ona ju¿ dojrza³± kobiet±, i zgodzi³a opowiedzieæ mu o ¶wiecie po ¶mierci fizycznego cia³a.

Santi Dewi uwa¿a³a, ¿e poprzez swoje do¶wiadczenie otrzyma³a klucz do poznania jednej z najwiêkszych tajemnic ¶wiata. Dok³adnie i szczegó³owo zaczê³a opisywaæ, co dzia³o siê z ni±, gdy jako Lud¿i Dewi zaczê³a umieraæ podczas porodu.
¦mieræ nie nastêpuje tak szybko, jak to siê ludziom wydaje. Najd³u¿ej pozostaje zmys³ powonienia. Nie chcia³am umieraæ. Bez przerwy modli³am siê do Kriszny i powtarza³am mantrê, aby pozostaæ na Ziemi. I by³ to mój wielki b³±d, bo gdyby nie moje pro¶by, z pewno¶ci± podczas nastêpnych narodzin nie pamiêta³abym swojego wcze¶niejszego wcielenia. Le¿a³am w szpitalu i wiedzia³am, ¿e muszê umrzeæ, ale wci±¿ kurczowo trzyma³am siê ¿ycia. By³am ca³y czas ¶wiadoma tego, ¿e przestaje biæ moje serce. I nagle poczu³am siê wolna i nieskoñczenie pomniejszona. Czu³am siê, niczym punkt w przestrzeni. A jednocze¶nie by³ we mnie ca³y wszech¶wiat. Otoczy³y mnie istoty, które zna³am i kocha³am. Wszystko by³o jedno¶ci±. My¶lê, ¿e gdyby tu, na ziemi, ludzie zrozumieli, jak bardzo jeste¶my ze sob± po³±czeni, to nie robiliby sobie nawzajem krzywdy. Po ¶mierci bowiem u¶wiadamiamy sobie zwi±zki, których nie dostrzegali¶my podczas ¿ycia.

Wiedzia³am, ¿e jest tam ¼ród³o nieskoñczonego dobra, niczym centralne s³oñce, którego nie widzia³am, ale czu³am, ¿e istnieje. Nie by³am gotowa na po³±czenie z tym ¶wiat³em, musia³am wracaæ na ziemiê, aby dalej siê uczyæ. Mój rozwój nie by³ dokoñczony, taki bowiem jest sens wêdrówki dusz, taki jest sens istnienia ¶wiata. Pamiêtam wst±pienie w ³ono mojej matki, i potworny ból narodzin. Wiem, ¿e kiedy znowu umrê, wrócê do tego cudownego ¶wiat³a. Nie bojê siê ¶mierci, bo ona nie istnieje...

 
Wielokrotnie zadawano Santi Dewi pytanie, dlaczego akurat ona pamiêta³a swoje wcze¶niejsze wcielenie.

Santi Dewi zawsze odpowiada³a, ¿e podczas ¶mierci prosi³a Boga o to, aby pozwoli³ jej spotkaæ siê z mê¿em w tym ziemskim ¶wiecie. Pro¶by jej zosta³y wys³uchane. „pope³ni³am b³±d, za bardzo chcia³am powrotu na ziemiê” – mówi³a.  Ale Santi Dewi powiedzia³a tak¿e, ¿e w ¿yciu nie ma przypadku. Widocznie przez jej historiê istota boska chcia³a daæ ludziom informacjê o prawdzie o reinkarnacji, aby obudziæ ludzi ze snu i trwania w niewiedzy.

Czytaj±c relacjê z rozmów z Santi Dewi mo¿emy dowiedzieæ siê wielu szczegó³ów dotycz±cych prawa cyklu narodzin i ¶mierci. Je¿eli jest tak naprawdê, to ¶wiat wygl±da zupe³nie inaczej,  ni¿ my¶limy. A oto fragment jej wizji ¶wiata, wizji kobiety, która pamiêta swój pobyt w za¶wiatach
Na Ziemiê powraca siê do tego, kogo siê kocha. Ludzie jednak bardzo czêsto nienawidz±, a jest to wielki b³±d. Od nienawi¶ci siê nie ucieknie, nie mo¿na unikn±æ problemu, który mamy przed sob±. Zarówno szczê¶cie jak i nieszczê¶cie spotykaj± siê ponownie. Nienawi¶æ w zasadzie nie istnieje. Jest to raczej brak mi³o¶ci, pustka oczekuj±ca wype³nienia. Najlepszym sposobem niesienia pomocy innym mi³o¶æ.

Cz³owiek powinien zrozumieæ, ¿e otaczaj± go miliardy istot. ¯ycie jest w kamieniu, w ziemi, w ro¶linie. Jest to pewien rodzaj drzemki, pó³snu. Nie¶wiadome ¿ycie, zwi±zana energia. Kamieñ nie wie, co robi – mo¿e jedynie ulegaæ pewnym przeobra¿eniom. Ro¶lina zaczyna bardzo, bardzo mgli¶cie pojmowaæ. Zwierzê pojmuje bez mo¿liwo¶ci zrozumienia zwi±zków. Cz³owiek rozumie, zdaje sobie sprawê ze zwi±zków i mo¿e na nie wp³ywaæ. Potrafi my¶leæ, zadawaæ pytania i udzielaæ na nie odpowiedzi. Wci±¿ jednak nie rozumie w³asnej ja¼ni, istoty swojego istnienia. Ludzie zachodu zagubili siê w pogoni za pieniêdzmi, za które chc± kupiæ szczê¶cie i mi³o¶æ. Chc± za wszystko p³aciæ nie wiedz±c, ¿e raj nosz± w sobie. Odrzucaj± duchowo¶æ z pogard± i obojêtno¶ci±. Jest to bardzo smutne i godne ubolewania.
(http://img151.imageshack.us/img151/809/santidewi.jpg)

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2262


Tytu³: Oblicza Reinkarnacji
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Luty 15, 2011, 20:28:41
Wêdrówka dusz
 
Reinkarnacja, znana te¿ jako metempsychoza czy wêdrówka dusz, to eschatologiczna koncepcja niektórych religii wcielenia siê duszy zmar³ego cz³owieka w cia³o nowo powstaj±cego organizmu (ludzkiego, zwierzêcego lub ro¶linnego). Jest obecna w religiach indyjskich, ale równie¿ wystêpowa³a w teoriach eschatologicznych orfików, pitagorejczyków, platoñczyków, a w czasach nowo¿ytnych w nurcie teozoficznym, antropologicznym i wspó³czesnym ruchu New Age.

W Indiach reinkarnacja pojawi³a siê wraz z interpretacj± ¶wiata dokonan± w Upaniszadach, czyli oko³o VIII wieku przed Chrystusem dosz³a do g³osu teoria sansary – wiary w reinkarnacjê, w "ko³owrót wcieleñ". W hinduizmie istota ludzka jest mikrokosmosem ¶ci¶le powi±zanym z makrokosmosem, pojmowanym cyklicznie jako wielko¶æ nieskoñczona, a oba podporz±dkowane s± odwiecznemu prawu, które rz±dzi porz±dkiem universum i egzystencj± ludzk±. To prawo wyra¿aj± s³owa: Ten sam strumieñ, który p³ynie dzieñ i noc w moich ¿y³ach, p³ynie tak¿e poprzez ¶wiat.

Ka¿dy czyn wywo³uje swoje owoce

Kosmos sam w sobie jest wieczny, ale znajduje siê w stanie nieustannych przemian. Ka¿dy czyn wywo³uje swoje owoce (karma). Cz³owiek akumuluje coraz wiêcej dobrej lub z³ej karmy i ciê¿ar ten wnosi w kolejne egzystencje. Poniewa¿ jednostka pozostaje w ¶cis³ym zwi±zku z ca³o¶ci± kosmosu, to gdy np. przekroczy obowi±zki swojej kasty, wówczas ca³y kosmos jest zagro¿ony. Reinkarnacja jest wiêc jednym z elementarnych praw sk³adaj±cych siê na prawo dharmy, które jest przejawem rz±dz±cego ¶wiatem prawa przyczynowo¶ci. Hinduistyczna doktryna czasu cyklicznego zobrazowana jest za pomoc± "ko³a o dwunastu szprychach". Jedna tzw. maha-juga, sk³adaj±ca siê z czterech niejednakowej d³ugo¶ci jug, trwa wed³ug staro¿ytnej Ksiêgi Manu i Mahabharaty 12 tysiêcy lat. Krita-juga, czyli ¶wit ka¿dej nowej jugi, ma trwaæ 4000 lat plus 400 lat owego "¶witu" czy "jutrzenki" oraz drugie tyle lat "zmierzchu". Treta-juga ma trwaæ 3000 lat plus odpowiednie "¶wity" i "zmierzchy", analogicznie trwa dwapara-juga (2000 lat) oraz kali-juga (1000 lat).

Rozumienie ¶mierci w hinduizmie i buddyzmie

Hindui¶ci s± przekonani, ¿e temu "skracaniu czasu" poszczególnych jug towarzyszy równie¿ stopniowe "skracanie" ¿ycia ludzkiego, rozlu¼nienie obyczajów i regres intelektualny oraz moralny. Po¶ród tych zawi³ych obliczeñ wa¿ne jest twierdzenie, ¿e nawet najd³u¿ej ¿yj±cy bogowie nie s± wieczni oraz ¿e nic w³a¶ciwie nie zdo³a wyczerpaæ ani ogarn±æ czasu.

Reinkarnacja sta³a siê przewodnim motywem rozumienia ¶mierci u wyznawców buddyzmu. Buddyjska doktryna ponownych narodzin nie obejmuje wiary w duszê, co j± odró¿nia od podstawowej doktryny hinduizmu. Nie istnieje odwieczne "ja" jako podstawa stanów materialnych i duchowych. Podmiotem transmigracji jest, w rozumieniu buddyjskim, nie dusza, lecz zespó³ wytworzonych b±d¼ umocnionych w poprzednich egzystencjach dyspozycji psychofizycznych. One to kszta³tuj± now± osobowo¶æ w oparciu o "historiê" poprzednich wcieleñ. Wyzwolenie nie sprowadza siê wiêc do wyzwolenia duszy i nie oznacza, ¿e jednostka zyskuje na pewien sposób wieczn± szczê¶liwo¶æ. W tym le¿y podstawa buddyjskiej nauki o dukkha, co oznacza dos³ownie "z³y los", ale powszechnie jest t³umaczone jako "cierpienie". Wszystko, co istnieje, jest zbiorem cierpieñ. Buddy¶ci przyjmuj±, ¿e nie da siê ustaliæ pocz±tku ko³owrotu sansary. Dociekania w tym wzglêdzie uwa¿ane s± za ja³owe. Reinkarnacja pojawi³a siê tak¿e w niektórych mitologiach europejskich oraz w my¶li greckiej, chocia¿ obca jest "Iliadzie" i "Odysei".

...a ¼li id± do Hadesu

Niezwyk³e piêtno na greckich wierzeniach w reinkarnacjê wywar³ mit o Orfeuszu, usi³uj±cym wyprowadziæ z podziemnego królestwa umar³ych sw± ukochan± ¿onê Eurydykê. Orficy, którzy mitycznego Orfeusza przyjmowali za swego za³o¿yciela, twierdzili, ¿e ludzie zrodzili siê z popio³ów, jakie pozosta³y po cia³ach tytanów spalonych przez Dzeusa ogniem b³yskawic. Cz³owiek po ¶mierci nie od razu mo¿e byæ wyzwolony, lecz musi przej¶æ przez szereg wcieleñ. Poniewa¿ wciela siê tak¿e w zwierzêta, dlatego nie wolno spo¿ywaæ miêsa zwierzêcego. Po ¶mierci odbywa siê s±d nad cz³owiekiem: dobrzy dostaj± siê na Pola Elizejskie, a ¼li id± do Hadesu. Po pewnym czasie dusza znów przybiera cia³o, aby móc odpokutowaæ za b³êdy poprzedniego wcielenia. Dopiero po wielu wcieleniach mo¿e na sta³e po³±czyæ siê z bóstwem. Kara reinkarnacji nie jest wiêc wieczna, choæ czasami bywa bardzo surowa. Intencj± misteriów orfickich by³o uzyskanie z³agodzenia owej kary po¶miertnej. Religia orficka wywar³a silny wp³yw na pitagorejczyków, jak równie¿ na Platona.

Cia³o jest wiêzieniem dla duszy?

Pitagoras, filozof ¿yj±cy w VI wieku przed Chrystusem, g³osi³ naukê o wêdrówce dusz. Zasadniczym ¶rodkiem do oczyszczenia duszy, chroni±cym przed kolejn± reinkarnacj±, mia³o byæ wed³ug pitagorejczyków uprawianie spekulacji naukowych. W rozwa¿aniach metafizycznych doszli do 8 podstawowych twierdzeñ dotycz±cych duszy i metempsychozy:
– dusza w swoim istnieniu jest niezale¿na od cia³a
– ka¿da dusza mo¿e wej¶æ w ka¿de cia³o
– dusza istnieje po ¶mierci cia³a, jest bowiem od niego doskonalsza
– cia³o jest wiêzieniem dla duszy
– uciele¶nienie duszy jest wynikiem jego upadku, pope³nionych grzechów
– dusza bêdzie mog³a zaprzestaæ wcieleñ w chwili oczyszczenia, odpokutowania win
– celem ¿ycia jest wyzwolenie duszy z reinkarnacji
– nieszczê¶ciu wcieleñ mo¿na zapobiegaæ przez praktyki religijne (tzw. misteria).

Koncepcja "wieczno¶ci ducha"

Rdzeniem nauki Platona (427-347 przed Chr.) by³a koncepcja "wieczno¶ci ducha", rozumiana mniej mitycznie ni¿ to mia³o miejsce w nauce orfików. Przyjmowa³ on preegzystencjê dusz. Twierdzi³, ¿e zanim dusza po³±czy³a siê z cia³em ludzkim, istnia³a ju¿ przedtem w ¶wiecie idei. Za pope³nione tam przestêpstwa, za karê, zosta³a zamkniêta w ciele ludzkim, jakby w wiêzieniu. Po ¶mierci musi przej¶æ seriê wcieleñ, dopóki nie oczy¶ci siê z win. Platon dopuszcza tak¿e mo¿liwo¶æ wcielenia siê duszy ludzkiej w cia³a zwierz±t. Po odpokutowaniu win dusza wchodzi do ¶wiata idei i dokonuje siê apokastaza, czyli przywrócenie dusz do stanu pierwotnej doskona³o¶ci.

Swoje pogl±dy na ¿ycie pozagrobowe Platon wyrazi³ w dwóch dialogach: Fedonie (o nie¶miertelno¶ci duszy) i Fajdrosie (stosunek duszy do idei). Twierdzi³, ¿e w pierwszym okresie po ¶mierci dusza zachowuje swoj± osobowo¶æ, doznaj±c w tym czasie kar i nagród za z³o i dobro czynione na ziemi. Okres ten nie mo¿e trwaæ d³u¿ej ni¿ tysi±c lat. Po jego up³ywie wygasa osobowo¶æ, a dusza staje przed wyborem kolejnego wcielenia. Celem inkarnacji jest odzyskanie danego jej prawa do zjednoczenia siê z tym, co wieczne i czemu jest pokrewna. Tego przeznaczenia mo¿e dope³niæ wyrzekaj±c siê ¶wiata zmys³ów i szukaj±c schronienia w tym, co ponadczasowe i uchwytne tylko rozumem. Wp³ywy Platona siêga³y bardzo daleko i mia³y istotne
znaczenie dla dalszego rozwoju nauki o reinkarnacji.

Co by³o dalej?

Odrodzenie kultury greckiej i rzymskiej w zakresie sztuk piêknych przyniós³ renesans, który jednocze¶nie nas±czy³ kulturê europejsk± alchemi±, magi±, kaba³±. Parali siê tym s³awni autorzy, jak np. Ficino czy Pico de la Mirandola. Od XVI wieku, wraz z odrodzeniem platonizmu, powróci³a te¿ teoria reinkarnacji. Bronili jej: Giordano Bruno, Campanella (1568-1639), Henry More (1614-1687), Joseph Glanvil (1636-1680), Soame Jenyns (1704-1787). Chrze¶cijañstwo traktowano wówczas na równi z orfizmem czy nauk± Zaratustry. Reformacja doda³a do tego: degradacjê rozumu w sprawach wiary, negacjê najg³êbszego sensu moralno¶ci i relatywizacjê prawdy Objawionej. Powsta³o wiele sekt. Gnoza z parafilozofii zaczyna³a stawaæ siê autentyczn± filozofi±.

O palingenezie, rozumianej jako periodyczny powrót na ziemiê tych samych duchów w ludzkiej postaci, co siê wyra¿a w teoretycznym prze¶wiadczeniu o preegzystencji ja¼ni i w praktycznym postanowieniu w³asnego powrotu, czyli reinkarnacji, mówili m. in.: sceptyk Dawid Hume (1711-1776) i mistyk William Blake (1757-1827) oraz trzej znani literaci niemieccy: Gotthold Ephraim Lessing, Johann Wolfgang Goethe i Friedrich Schiller. Gnostyckie w±tki przewijaj± siê w poezji Williama Blake'a, Novalisa, Gérarda Nervala. Teoria reinkarnacji odcisnê³a swoje znacz±ce piêtno na tzw. filozofii rozpaczy. Mo¿e byæ ona uznana za reakcjê na fakt, ¿e ¿adna wizja szczê¶liwej przysz³o¶ci, która kry³a w sobie ideê zbawienia, nie zosta³a jeszcze urzeczywistniona na ziemi, pomimo wielo¶ci ró¿nych utopii i filozofii postêpu. Spotkanie siê teorii reinkarnacji pochodz±cej z nurtu my¶li europejskiej (platoñsko-gnostyckiej) z teori± pochodzenia dalekowschodniego (hinduistyczno-buddyjskiego) nast±pi³o na gruncie filozofii europejskiej za przyczyn± Schopenhauera. Pe³niejsze jednak spotkanie tych dwóch nurtów my¶lenia o reinkarnacji mia³o miejsce, na poziomie magicznym i ezoterycznym, w obrêbie teozofii i antropozofii.

Pierwszy krzyk dziecka

Ruchy kontrkulturowe zwi±zane z religiami Wschodu pojawi³y siê na Zachodzie dopiero po drugiej wojnie ¶wiatowej. Jednym z nich by³ New Age. Wiara w ³añcuch wcieleñ, w wêdrówkê duszy z jednego cia³a do drugiego przy zachowaniu swej indywidualno¶ci, sta³a siê jedn± z naczelnych idei tego ruchu. Dusza, w pojêciu New Age, czyli ¶wiadomo¶æ naszego "ja", jest obecnie najwa¿niejszym czynnikiem buduj±cym lub niszcz±cym ¶wiat fizyczny. Dusza wciela siê w cia³o fizyczne w momencie narodzenia, wraz z pierwszym krzykiem dziecka. W chwili wcielenia nastêpuje trwa³e po³±czenie – odpowiednimi pr±dami fluidalnymi przez mózg i uk³ad nerwowy – cia³a astralnego z fizycznym. Mimo wcielenia dusza pozostaje nadal w "subtelnej ³±czno¶ci z astralem". Przed ka¿dym wcieleniem otrzymuje nowe cia³o astralne i nie mo¿e korzystaæ ze starego magazynu pamiêci. Zostaje jej jednak suma do¶wiadczeñ, czyli zakodowane
sposoby postêpowania.

Nowe wcielenie "osoby" nie posiada zatem dawnych cech fizycznych i psychicznych, nie posiada tak¿e pamiêci poprzedniego wcielenia. Jedynie wówczas, gdy cz³owiek zdo³a przez wtajemniczenia nawi±zaæ ³±czno¶æ miêdzy swymi cia³ami (eterycznym, astralnym, mentalnym i fizycznym) a duchem (cia³em przyczynowym), powraca pamiêæ jego poprzednich pokoleñ. W praktyce okazuje siê, ¿e potrzebnych jest kilka, a nawet kilkana¶cie wcieleñ, aby dusza mog³a do¶wiadczyæ wszystkiego, co jest jej potrzebne do doskona³o¶ci. W tych trudnych ziemskich wêdrówkach cz³owiek jest wspomagany przez Opiekuna, którym jest zazwyczaj przebywaj±ca w astralu dusza którego¶ z naszych krewnych.

Pancerz ochronny

Na cz³owieka dzia³aj± równie¿ si³y z³ych mocy, które chc± przeszkodziæ mu w osi±gniêciu doskona³o¶ci, zwie¶æ z w³a¶ciwej drogi i poci±gn±æ za sob±. Ich dostêp do cz³owieka jest uzale¿niony od doskona³o¶ci i zas³ug danej jednostki. Uwidacznia siê w formie pewnego pancerza ochronnego (aureoli). Im cz³owiek posiada wiêksz± i ja¶niejsz± aureolê, tym dostêp z³ych mocy do niego jest mniejszy.

Oprócz duchów indywidualnych istniej± równie¿ duchy zbiorowe miast, narodów, ras, tak wiêc istnieje tak¿e zbiorowa karma tych ró¿nych grup spo³ecznych. W zwi±zku z tym bezu¿yteczn± jest rzecz±, a nawet szkodliw± dla odpracowania karmy, pomaganie spo³eczno¶ciom biednym i narodom cierpi±cym, gdy¿ jako ludzie i narody musz± oni odpracowaæ z³± karmê, aby osi±gn±æ ¶wiêto¶æ, i dopiero wówczas nast±pi pokój na ¶wiecie. Od tego twierdzenia jest ju¿ bardzo blisko do zaakceptowania zasady odpowiedzialno¶ci zbiorowej danej grupy spo³ecznej. S± tak¿e duchy ca³ych kontynentów, np. "duch Europy", globu ziemskiego i innych planet, które odbywaj± kolejne karnacje w kolejnych "cia³ach fizycznych" tych planet. Duchy te rz±dz± swymi "cia³ami" i zamieszkuj±c± je ludzko¶ci± za po¶rednictwem "Bractwa Bia³ego", z³o¿onego z dwunastu "nadludzi", tak nadzwyczajnie uduchowionych, ¿e nie potrzebuj± ju¿ cia³ fizycznych, a ich siedzib± s± rzekomo Himalaje, Tybet lub biegun pó³nocny. Ponad nimi nie ma ju¿ ¿adnego boga. Bóstwo rozp³ywa siê w ca³ym kosmosie, przyjmuj±c najró¿niejsz± formê. Panteizm ów prowadzi do oczywistego ateizmu: ponad cz³owiekiem nie ma ju¿ ¿adnego Pana, Prawodawcy, Rz±dcy.
                                                 
                                                              cdn


Tytu³: Odp: Oblicza Reinkarnacji
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Luty 15, 2011, 20:29:36
Avatar, czyli system wcieleñ

Wielokrotnie sugerowano, ¿e reinkarnacji podlega³y równie¿ bóstwa. New Age twierdzi, ¿e Bóg wielokrotnie przyjmowa³ cia³o ludzkie, a spo¶ród wszystkich jego postaci najdoskonalszym by³ Kriszna lub Bhagavadgita. W sposób ostateczny i ca³kowity Wisznu, Sziwa, Pan Stworzeñ wcieli³ siê w Chrystusie. Niektórzy twierdz±, ¿e Dionizos i Mitra wcielili siê w Jezusa.

Ca³y ci±g karnacji prowadzi do samozbawienia. ¦wiêto¶æ zyskuje siê na drodze samodoskonalenia, nie potrzebny jest ¿aden zbawca. Zadaniem cz³owieka jest oderwaæ siê od dominacji, która hamuje jego poszukiwania i nie pozwala rozpocz±æ prawdziwej duchowej podró¿y ku bosko¶ci. Zbawienie, wed³ug New Age, polega na uwolnieniu siê spod prawa karmy i reinkarnacji. Poszczególne grupy New Age posiadaj± w³asne metody osi±gania tego celu. Nazywaj± to uchwyceniem "¶wiadomo¶ci Boga", "o¶wieceniem Boga", "duchowym o¶wieceniem", "staniem siê jednym z sob±", "samorealizacj±", "samoaktualizacj±" lub te¿ "osobist± transformacj±".

Pogodzenie wszelkich przeciwieñstw

Filozofia New Age zmierza do pogodzenia wszelkich przeciwieñstw, w tym tak¿e nauki i okultyzmu. Wszystko stanowi jedno¶æ. St±d silne tendencje do poszukiwania "dowodów" na prawdê o reinkarnacji, zw³aszcza na obszarze psychologii i fizyki. Jednym z psychiatrów zajmuj±cych siê "naukowo" reinkarnacj± jest dr Ian Stevenson, który w 1957 roku wygra³ konkurs Amerykañskiego Towarzystwa Badañ Parapsychologicznych esejem pt. ¦wiadectwo ¿ycia po ¶mierci ustalone we wspomnieniach z poprzednich pokoleñ.

W miarê zbierania materia³ów Stevenson doszed³ do wniosku, ¿e we wszystkich relacjach powtarza siê jeden wzorzec, co tym bardziej ¶wiadczy o prawdziwo¶ci ka¿dego z wypadków: Typowym pocz±tkiem jest moment, gdy dziecko, zwykle pomiêdzy drugim a czwartym rokiem ¿ycia, zaczyna opowiadaæ rodzicom i ka¿demu, kto chce s³uchaæ, ¿e pamiêta inne ¿ycie sprzed swojego urodzenia. Jego relacjom o przesz³ym ¿yciu, które pamiêta, prawie zawsze towarzysz± zachowania charakterystyczne nie dla jego w³asnego ¶rodowiska, lecz dla osoby, któr± dziecko to by³o w poprzednim wcieleniu. Na przyk³ad, je¿eli twierdzi, ¿e w przesz³ym ¿yciu by³o bogaczem maj±cym liczn± s³u¿bê, odmawia wykonywania wszelkich prac domowych czy innych prac fizycznych bez wzglêdu na to, jak uboga jest jego rodzina. W sumie Stevenson przebada³ oko³o 2000 przypadków rzekomo potwierdzaj±cych do¶wiadczalnie reinkarnacjê, lecz tylko w 20 przypadkach stwierdzi³, ¿e wskazuj± one na mo¿liwo¶æ istnienia nieznanych zdolno¶ci i relacji. Najczê¶ciej stwierdza³ je w Azji, gdzie wiara w reinkarnacjê jest rozpowszechniona.

Cofanie siê w czasie

Wielu psychiatrów próbowa³o znale¼æ argumenty przemawiaj±ce za reinkarnacj± w procesie "hipnotycznej regresji", cofania siê w czasie. Proces hipnozy mia³ pomóc cz³owiekowi odkryæ naturê poprzedniego ¿ycia. Jednym z pierwszych psychiatrów, który poleca³ swym pacjentom bêd±cym w stanie hipnozy "prze¿ywaæ" jeszcze raz swoj± przesz³o¶æ, by³ Aleksander Cannon, Anglik. Po nim byli nastêpni: Maurycy Maeterlinck (autor ksi±¿ki ¦mieræ, wydanej na pocz±tku XX stulecia); profesor z Hamburga, Hans Much; dr Arnall Bloxham, od 1972 roku przewodnicz±cy Brytyjskiego Towarzystwa Hipnoterapeutycznego i inni.

Druzgoc±c± krytykê wniosków psychiatrii na temat reinkarnacji przeprowadzi³ m.in. Ian Wilson. Wniosek koñcowy jego rozwa¿añ jest nastêpuj±cy: Zbyt ma³o jeszcze rozumiemy zjawisk wewn±trz nas samych... Tacy ludzie, jak Joe Keeton czy Derek Crusell, mog± odegraæ zasadnicz± rolê w rozszerzaniu granic nauki. Miejmy nadziejê, ¿e po¶wiêc± temu swe zdolno¶ci, zamiast je trwoniæ na odtwarzanie iluzorycznych i bezwarto¶ciowych poprzednich wcieleñ. (Ian Wilson, Umys³ poza czasem, Warszawa 1988).

Prawo zachowania energii

Sympatycy New Age próbuj± czêsto uzasadniæ reinkarnacjê odwo³uj±c siê do praw fizycznych. Najwa¿niejsze z nich to prawo zachowania energii: w materii nic siê nie traci, nic siê nie stwarza, wszystko przekszta³ca. W momencie ¶mierci cz³owieka jego komórki rozpadaj± siê i przekszta³caj± w inne kombinacje fizyczne, chemiczne lub organiczne, podczas gdy "zasada o¿ywiaj±ca" zostaje wyzwolona i ubogacona energiami, które zyska³a w trakcie dotychczasowej egzystencji i daje w ten sposób pocz±tek nowemu, bogatszemu ¿yciu ludzkiemu.

Teoria ewolucji

Reinkarnacjoni¶ci z ruchu New Age siêgaj± czêsto do argumentów zaczerpniêtych z teorii ewolucji. Przypominaj±, ¿e natura nie czyni przeskoków, lecz powoli wywodzi jedne formy z drugich, rozwija je i doskonali. Niektórzy ewolucjoni¶ci usi³owali nawet zbudowaæ ewolucyjn± etykê, zapominaj±c o tym, ¿e regu³ moralnych nie mo¿na wyci±gaæ z nauk pozaetycznych. Filozofia stawania siê, czêsto jednocz±ca w sobie wszystkie aspekty modernistycznego subiektywizmu, od integralnego idealizmu po integralny materializm, chêtnie siêga³a po my¶l jezuity, o. Teilharda de Chardina (1881-1955), która zasadniczo popiera³a ewolucyjn± teoriê powstania ¶wiata. Dyskusja nad s³uszno¶ci± jego tez sta³a siê jednym z wa¿nych elementów starcia New Age z my¶l± chrze¶cijañsk±.

Dobry interes

Pomimo bezowocno¶ci wysi³ków cz³onków New Age, by nauka potwierdzi³a ich hipotezy, popularno¶æ reinkarnacji we wspó³czesnym ¶wiecie stale wzrasta. ¦wiadcz± o tym wyniki badañ socjologicznych przeprowadzanych w Europie. Nowe ruchy bardzo szybko znalaz³y sobie bogatych sponsorów i sympatyków, którzy uczynili z obietnic reinkarnacji i my¶li New Age atrakcyjny dla wspó³czesnego cz³owieka "towar". Handel nie¶miertelno¶ci±, poczuciem bezpieczeñstwa, utwierdzanie poczucia w³asnej warto¶ci, sprzeda¿ samozadowolenia, dostarczanie uj¶æ dla energii twórczej, sprzeda¿ obiektów mi³o¶ci, poczucia si³y i wiêzi z dzieciñstwem okaza³y siê "dobrym interesem". Badania mówi± o znacznym wzro¶cie wiary w reinkarnacjê na ca³ym ¶wiecie, zw³aszcza w krajach Zachodu. W 1981 roku do wiary w ni± przyznawa³o siê 22 % Francuzów (w tym 31 % praktykuj±cych katolików!), 27% Brytyjczyków i tylko 28% Japoñczyków. Niezwykle zastanawiaj±ce s± dane z badañ socjologicznych stanu religijnego Europy, przeprowadzonych w skali ca³ego kontynentu przez European Value System Stydu Group (EVS) w 1993 roku. Do krajów, gdzie odsetek mieszkañców przyjmuj±cych reinkarnacjê jest najwiêkszy, nale¿±: Islandia (32%), Polska (32%), Pó³nocna Irlandia (30%), Francja (24%), Wielka Brytania (24%), W³ochy (22%), Wêgry (21%), Bu³garia (21%), Hiszpania (20%), Niemcy (19%), Irlandia (19%), Szwecja (17%), S³owacja (16%), Holandia (15%), Dania (15%).

Reinkarnacja a Ko¶ció³ Katolicki

Ko¶ció³ odrzuca teoriê wêdrówki dusz, czyli przekonanie, zwane równie¿ metempsychoz±, ¿e dusza zamieszkuje w ca³ym szeregu ró¿nych cia³ i ¿e mo¿e ¿yæ na tej ziemi wielokrotnie, zanim zostanie ca³kowicie oczyszczona i dziêki temu wolna od konieczno¶ci przej¶cia w inne cia³o. Zgodnie z tym przekonaniem dusze musia³yby istnieæ wcze¶niej ni¿ ich cia³a, a po ¶mierci istnieæ w stanie bezcielesnym, dopóki znów nie o¿ywi± cia³a tego samego lub innego gatunku. Zdecydowanym argumentem przeciw reinkarnacji jest chrze¶cijañska wiara w zmartwychwstanie. W Nowym Testamencie jest szereg tekstów, które zaprzeczaj± reinkarnacji. S³owa Jezusa: Wy jeste¶cie z nisko¶ci, a Ja jestem z wysoka. Wy jeste¶cie z tego ¶wiata, Ja nie jestem z tego ¶wiata (J 8,23), wskazuj±, ¿e nie wszyscy pochodz± z tego samego miejsca. W Li¶cie do Koryntian(1 Kor 15,46) czytamy, ¿e pierwsze jest cia³o naturalne, a potem cia³o duchowe, które nazywamy cia³em zmartwychwsta³ym. Reinkarnacja natomiast odwraca tê kolejno¶æ. W Li¶cie do Hebrajczyków czytamy: Postanowione ludziom umrzeæ, a potem s±d (Hbr 9,27).

Jednorazowa ofiara Jezusa odrzuca prawo karmy

Tymczasem reinkarnacja jest sprzeczna z doktryn± wiecznej kary dla potêpionych, która obecna jest w Biblii. Ide± sprzeczn± z reinkarnacj± jest tak¿e sama ofiara Jezusa Chrystusa: Chrystus raz jeden by³ ofiarowany dla zg³adzenia grzechów wielu, drugi raz uka¿e siê nie w zwi±zku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekuj± (Hbr 9,28). Jednorazowa ofiara Jezusa odrzuca prawo karmy, które wi±¿e siê z reinkarnacj±.

Reinkarnacja zaprzecza celowi przyj¶cia Jezusa na ziemiê, co oznacza, ¿e nie mo¿emy zbawiæ siê sami przez cykl narodzin, ¶mierci i ponownych narodzin. Na pró¿no szukaæ potwierdzenia teorii reinkarnacji w Pi¶mie ¦wiêtym. Prawda o zmartwychwstaniu jest objawiona w sposób jasny i zdecydowany. Tak te¿ rozumieli teksty biblijne pierwsi jego interpretatorzy, Ojcowie Ko¶cio³a. Wszyscy Ojcowie Ko¶cio³a wystêpowali, podobnie jak i pó¼niejsze sobory, przeciwko wyznawanej przez pitagorejczyków i platoników doktrynie reinkarnacji. Potêpienie reinkarnacji nabiera u Ojców Ko¶cio³a charakteru absolutnego, nie znaj±cego ¿adnych wyj±tków ni zastrze¿eñ.

Czy Bóg jest zbyt ubogi?

¦w. Justyn (+167), który wytrwale studiowa³ starych my¶licieli i ¶ledzi³ uwa¿nie rozwój pogl±dów w dobie mu wspó³czesnej, bada³ teoriê reinkarnacji, obecn± w doktrynie pitagorejczyków i platoników, a rezultaty swych badañ zamie¶ci³ w s³ynnym Dialogu z ¯ydem Tryfonem. Zawiera on surow± krytykê reinkarnacji jako teorii sprzecznej z elementarnym pojêciem kary oczyszczaj±cej, która wymaga ¶wiadomo¶ci pope³nionej winy. ¦w. Ireneusz (+ok.202), biskup Lyonu, da³ wyraz podobnym pogl±dom na reinkarnacjê w dziele Adversus haereses (Zdemaskowanie i zbicie fa³szywej wiedzy). W jej drugiej ksiêdze po¶wiêci³ wêdrówce dusz ca³y 33 rozdzia³. Pisze m.in.: ich pogl±d o przenoszeniu siê z cia³a w cia³o obalamy argumentem, ¿e dusze nie pamiêtaj± nic z tego, co by³o przedtem. (...) Platon, nie przeprowadzaj±c ¿adnego dowodu, twierdzi apodyktycznie, i¿ dusze wchodz±ce w obecne ¿ycie, zanim jeszcze wejd± w cia³a, pij± napój zapomnienia, podany przez demona czuwaj±cego nad tym wej¶ciem. Je¶li napój zapomnienia posiada zdolno¶æ wymazywania z pamiêci wszystkich wspomnieñ, to sk±d ty mo¿esz wszystko wiedzieæ, Platonie? Przecie¿ nim dusza twoja wesz³a w cia³o, napojono j± napojem zapomnienia. W dalszej czê¶ci ¶w. Ireneusz argumentuje, ¿e ka¿dy cz³owiek otrzymuje od Boga zarówno cia³o, jak i duszê. Bóg nie jest przecie¿ tak ubogi i nie cierpi niedostatek, ¿eby nie by³ w stanie ka¿demu cia³u daæ w³asn± duszê.

Zje¶æ pradziada

Dla Klemensa Aleksandryjskiego (+ok.212) reinkarnacja jest mrzonk±, bo nie opiera siê ani na danych naszej ¶wiadomo¶ci, ani na wierze katolickiej. Wyznaj± j± heretycy: Bazylides i Marcjon, za³o¿yciele sekty gnostyckiej. Wyprowadzaj± j± ze ¼le rozumianych s³ów Pisma ¦wiêtego, w których jest mowa o karze Boga za grzechy ludzkie a¿ do trzeciego i czwartego pokolenia.

Tertulian (+ok.220) po¶wiêci³ reinkarnacji bardzo du¿o miejsca. Wed³ug niego doktryna ta sprzeciwia siê dogmatowi zmartwychwstania, w my¶l którego dusza ma powróciæ do tego samego cia³a, które opu¶ci³a w chwili ¶mierci. Zwalcza³ reinkarnacjê z temperamentem w³a¶ciwym dla cz³owieka Wschodu. Mówi³, ¿e Pitagoras to obrzydliwy k³amca, skoro twierdzi, ¿e pamiêta tak wiele swoich poprzednich wcieleñ. Je¶li istotnie, jak utrzymuje, bra³ udzia³ w wojnie trojañskiej, to jak wyt³umaczyæ jego pó¼niejsze tchórzostwo? Je¶li by³ w jednej ze swych reinkarnacji rybakiem (Pyrrousem), to jak wyt³umaczyæ jego pó¼niejszy, powszechnie znany wstrêt do ryb? - ironizowa³ Tertulian. Krytykê doktryny reinkarnacji dokona³ tak¿e przytaczaj±c argumenty psychologiczne: Niejeden pozwoli³by nawet wmówiæ sobie, by powstrzymaæ siê od potraw miêsnych, ¿eby przypadkiem w pieczeni wo³owej nie zje¶æ jakiego¶ swego pradziada.

Bajka obra¿aj±ca ludzko¶æ

Orygenes (+ 254) w dziele Contra Celsum (Przeciw Kelsusowi) wyznaje: Nie wierzymy w wêdrówkê dusz ani w to, ¿e dusze wchodz± w cia³a nierozumnych zwierz±t. Na innym miejscu stwierdza, ¿e nale¿y leczyæ tych, którzy cierpi± na g³upi± wiarê w reinkarnacjê.

¦w. Bazyli (+379) twierdzi³, ¿e reinkarnacja to teoria ludzi mniej rozumnych ni¿ nierozumne zwierzêta. Za¶ ¶w. Grzegorz z Nazjanzu (+390) z oburzeniem stwierdza, ¿e reinkarnacja to mrzonki g³upich. ¦w. Grzegorz z Nyssy (+ 394) mówi, ¿e "bajka" reinkarnacyjna jest doktryn± obra¿aj±c± w ogóle ca³y rodzaj ludzki, gdy¿ poniewiera jego godno¶æ. Wed³ug ¶w. Ambro¿ego (+397) reinkarnacja stoi w sprzeczno¶ci z naturalnym porz±dkiem ¶wiata, a w wy¿szym jeszcze stopniu z porz±dkiem nadprzyrodzonym. ¦w. Jan Chryzostom (+407) utrzymywa³, ¿e reinkarnacja jest hipotez± "bezwstydn±", dlatego te¿ s³usznie zarzuci³o j± chrze¶cijañstwo i zdruzgota³o tak, ¿e jej imiê jest ju¿ nieznane wiêkszo¶ci.

Nie ma samozbawienia

Ojcowie Ko¶cio³a nie mieli ¿adnych w±tpliwo¶ci, zdecydowanie i jednoznacznie odrzucali reinkarnacjê. ¦wiadczy to m.in. o rozwoju eschatologii chrze¶cijañskiej w kierunku zasadniczo przeciwnym ni¿ to próbowa³a nakre¶liæ teoria reinkarnacji. W±tpliwo¶ci i próby stworzenia syntezy my¶li chrze¶cijañskiej i reinkarnacji mia³y miejsce u pocz±tków Ko¶cio³a jedynie w sektach i herezjach, od których my¶l chrze¶cijañska nie by³a wolna.

Wed³ug wiary chrze¶cijañskiej sam cz³owiek nie jest zdolny do tego, aby osi±gn±æ zbawienie. Gdyby nawet przeszed³ ca³y ci±g wcieleñ, jak chc± reinkarnacjoni¶ci, to nie wystarczy, by sam siebie oczy¶ci³ z win i przez to osi±gn±³ ¿ycie z Bogiem.

ks. Andrzej Zwoliñski


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Luty 15, 2011, 20:41:12
Reinkarnacja? Nigdy w ¿yciu!
 
 Reinkarnacja wywodzi siê z religii wschodnich. Najkrócej mówi±c, zak³ada wiarê w wielokrotne odradzanie siê cz³owieka przez wstêpowanie jego duszy po ¶mierci w nowe cia³o. Oznacza³oby to, ¿e mo¿emy dostaæ now± szansê w kolejnym ¿yciu, je¶li to obecne jest niezbyt udane. Wiara w reinkarnacjê jest ostatnio do¶æ modna – tak¿e w¶ród s³abiej wierz±cych chrze¶cijan – jednak Biblia zaprzecza jej obietnicom.
 
Zwolennicy reinkarnacji  próbuj± udowodniæ, ¿e w Izraelu w czasach Jezusa istnia³a wiara w reinkarnacjê.
 
Gdy Jezus zapyta³, za kogo uwa¿aj± Go ludzie, us³ysza³, ¿e jedni maj± go za Jana Chrzciciela, a inni za Eliasza (por. Mt 16,14). W udzielonej odpowiedzi chodzi jednak o duchow± kontynuacjê misji wielkich proroków. Ludzie nie mogli uwa¿aæ Jezusa za wcielenie Jana Chrzciciela, gdy¿ Jezus z Nazaretu i Jan Chrzciciel byli rówie¶nikami. Nie mogli te¿ uwa¿aæ Jezusa za wcielenie Eliasza, gdy¿ w przekonaniu ¯ydów Eliasz w ogóle nie umar³ (por. 2 Krl 2,11). Natomiast w Ewangelii wed³ug ¶w. Jana „powtórne narodziny” (por. J 3,3) to nie narodziny w nastêpnym wcieleniu, ale odrodzenie duchowe (por. 1 P 1,3n; 1 J 3,9).
 
Gdy uczniowie pytali Jezusa o przyczynê choroby pewnego m³odzieñca: „Rabbi, kto zgrzeszy³, ¿e siê urodzi³ niewidomy – on czy jego rodzice?” (J 9,2) – w pytaniu tym odbija³o siê przekonanie o jednoznacznym zwi±zku cierpienia z grzechem. Natomiast wyznawcy reinkarnacji widz± w tym biblijny dowód na potwierdzenie swojej racji – uczniowie mieliby wierzyæ, ¿e cz³owiek przed urodzeniem, a wiêc w poprzednim wcieleniu, mo¿e zgrzeszyæ, za co w kolejnym wcieleniu spotyka go kara. Tymczasem jest to nawi±zanie do rabinackich spekulacji, ¿e dziecko mo¿e grzeszyæ ju¿ w stanie prenatalnym. Ten pogl±d rabinów znalaz³ swój wyraz np. w komentarzach do tekstu o walce Ezawa i Jakuba w ³onie matki (Rdz 25,22n). Tak¿e w tekstach qumrañskich mo¿na znale¼æ twierdzenie, ¿e Bóg stwarza niektórych ludzi „w nieczysto¶ci” (1 QH 4,29; 15,17). W tym w³a¶nie duchu faryzeusze oskar¿aj± dawnego niewidomego, ¿e urodzi³ siê w grzechach, a ¶mie ich pouczaæ (w.34). Odpowied¼ Jezusa jest jednoznaczna – za³o¿enie, ¿e ka¿de utrapie­nie stanowi karê za grzech, jest b³êdne. Równie¿ tego cz³owieka Bóg ukocha³ i chce, aby w nim „objawi³y siê sprawy Bo¿e” (w.3).
 
Biblijna wizja cz³owieka ca³kowicie wyklucza reinkarnacjê.
 
W Pi¶mie ¶wiêtym cia³o nie jest tylko ubraniem, które zrzuca siê, aby przyodziaæ nowe w kolejnej egzystencji. Nie jest ono tak¿e „czê¶ci± zamienn±” czy wiêzieniem dla wznios³ej duszy, ale integralnym wymiarem osoby ludzkiej. Dlatego w Pi¶mie ¶wiêtym cz³owieka nazywa siê s³owem basar (cia³o, grec. sarks), albo nefesz (dusza, grec. psyche). W tym w³a¶nie sensie Ewangelia Janowa stwierdza: „S³owo sta³o siê cia³em” (sarks egeneto), aby wyraziæ rzeczywisto¶æ, ¿e S³owo sta³o siê cz³owiekiem.
 
Reinkarnacja jest absolutnie nie do przyjêcia dla ka¿dego, kto wyznaje wiarê chrze¶cijañsk±.
 
Reinkarnacji nie da siê pogodziæ z ewangeliczn± nauk±, która g³osi, ¿e zbawienie – dar Bo¿y w Jezusie – dokonuje siê w jednym tylko ¿yciu. Przez stulecia Ko¶ció³ powtarza³ s³owa Listu do Hebrajczyków: „Postanowione ludziom raz umrzeæ, a potem s±d” (Hbr 9,27). Na Soborze Florenckim (1439 r.) og³oszono uroczy¶cie, ¿e los cz³owieka rozstrzyga siê raz na zawsze po ¶mierci.
 
¯ycie ludzkie jest niepowtarzalne.
 
Reinkarnacja odrzucona zosta³a tak¿e w sposób po¶redni przez Sobór Watykañski II (1962–65) w Konstytucji dogmatycznej o Ko¶ciele (nr 48), w miejscu, w którym stwierdza siê, ¿e ¿ycie ludzkie jest niepowtarzalne: „A poniewa¿ nie znamy dnia ani godziny, musimy w my¶l upomnienia Pañskiego, czuwaæ ustawicznie, aby¶my zakoñczywszy jeden jedyny bieg naszego ziemskiego ¿ywota (por. Hbr 9,27), zas³u¿yli wej¶æ razem z Panem na gody weselne i byæ zaliczeni do b³ogos³awionych (por. Mt 25,31-46) ”.
 
Jan Pawe³ II pisze o reinkarnacji:
„Objawienie chrze¶cijañskie wyklucza reinkarnacjê i mówi o spe³nieniu, do którego cz³owiek jest powo³any w czasie jedynego ¿ycia ziemskiego. Spe³nienie w³asnego losu osi±ga [on] poprzez bezinteresowny dar z siebie samego. Taki [...] dar jest mo¿liwy [...] tylko poprzez spotkanie z Bogiem. [...] Cz³owiek spe³nia siê w Bogu dlatego, ¿e Bóg sam do niego przyszed³ w swoim Przedwiecznym Synu” (Tertio Millennio Adveniente, 1994 r.).
 
Wed³ug nauki chrze¶cijañskiej, zbawienie jest darem Boga, który daje siê ka¿­demu cz³owiekowi w Jezusie Chrystusie, zaprasza do przyjêcia ³aski Krzy¿a i Zmartwychwstania. Dlatego Jezus, przeciwstawiaj±c siê legalizmowi ¿ydowskiemu, wyst±­pi³ zarazem przeciw pretensji cz³owieka do samozbawienia. Legalizm opiera siê z jednej strony na koncepcji ¶wiata, w którym nie ma ani mi³osierdzia, ani przebaczenia, a z drugiej – na tytanicznym indywidualizmie istoty ludzkiej. Dotyczy to równie¿ hinduistycznego i buddyjskiego rozumienia prawa karmy, które niejako spada na cz³owieka i nikt – poza nim samym w tym lub nastêpnym wcieleniu – nie mo¿e go zdj±æ. W chrze¶cijañskim ujêciu zbawienia nawet ca³y szereg ¿ywotów ziemskich nie wystarczy, aby cz³owiek oczy¶ci³ siebie i osi±gn±³ swe przeznaczenie. Chrze¶cijañstwo wyklucza samozbawienie, g³oszone przez reinkarnacjê, bo jedynym naszym Zbawicielem jest Jezus Chrystus.
 
Roman Zaj±c


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Marzec 08, 2011, 20:07:07
Jeden z trzech przypadków potwierdzaj±cych reinkarnacjê, znaleziony w ksi±¿ce Rêce precz od tej ksi±¿ki na str. 91:

...
W drugim przypadku sytuacja pocz±tkowa jest odmienna, poniewa¿ dziecko dorasta pod opiek± rodziców,
którym my¶l o reinkarnacji nie jest obca. Przeczytajmy teraz krótk± „historiê kryminaln±” pod tytu³em Trzylatek ujawnia swojego mordercê, opowiedzian± po raz pierwszy przez Eliego Lascha, który jest znanym izraelskim lekarzem i profesorem medycyny:

...

I oto pewien ch³opiec ukoñczy³ trzeci rok ¿ycia, maj±c na czole d³ugie czerwone znamiê a¿ do ¶rodkowego punktu czaszki. Zebra³a siê wtedy grupa z³o¿ona z piêtnastu mê¿czyzn. Znale¼li siê w niej: ojciec i inni krewni ch³opca, kilku najstarszych mieszkañców tej wsi oraz przedstawiciele trzech s±siednich wiosek. Z wypowiedzi ch³opca wynika³o bowiem, ¿e mieszka³ kiedy¶ w najbli¿szej okolicy. Jako jedynego niedruzyjskiego cz³onka zaproszono do owej grupy profesora Eliego Lascha, o którym wiedziano, ¿e interesuje siê reinkarnacj±. Ch³opiec zosta³ zabrany do najbli¿ej po³o¿onej wsi zapytano go, czy rozpoznaje tê wie¶. On jednak odpowiedzia³, ¿e mieszka³ w innej wiosce. Grupa uda³a siê wiêc do kolejnej wsi. Tam pad³a taka sama odpowied¼. I wreszcie wszyscy dotarli do trzeciej wsi. Teraz us³yszeli od ch³opca, ¿e to by³a jego wioska. I nagle przypomnia³ on sobie swoje poprzednie imiê.

Ju¿ kilka miesiêcy wcze¶niej powiedzia³ ten ch³opiec, ¿e jaki¶ mê¿czyzna zabi³ go w tamtym ¿yciu toporem. Ale nie sposób by³o sprawdziæ, by odnalaz³ on w pamiêci swe w³asne imiê oraz imiê mordercy. A teraz przypomnia³ sobie jego imiê i nazwisko.

I okaza³o siê, ¿e jeden z najstarszych mieszkañców wsi, który do³±czy³ do owej grupy, zna³ cz³owieka o takim nazwisku. Wed³ug s³ów starca, tamten cz³owiek cztery lata wcze¶niej znikn±³ bez ¶ladu i zosta³ uznany za zaginionego, s±dzono bowiem, i¿ ucierpia³ z powodu dzia³añ wojennych w tej okolicy, a czêsto siê zdarza³o, ¿e ludzie trafiali pomiêdzy linie izraelskie i syryjskie, po czym byli aresztowani albo, jako domniemani szpiedzy, rozstrzeliwani. Grupa przesz³a przez wie¶. Ch³opiec pokaza³ swój dom. Zebra³o siê ju¿ sporo ciekawskich. Nagle ch³opiec podszed³ do jakiego¶ mê¿czyzny i powiedzia³: Czy ty nie jeste¶... ? (Nazwiska owego cz³owieka Eli nie zapamiêta³). Tamten mê¿czyzna odpowiedzia³ twierdzàco.
Dawniej by³em twoim s±siadem. Pok³ócili¶my siê, po czym ty¶ zabi³ mnie toporem. Ów cz³owiek nagle bardzo zblad³, jak opowiada³ Eli. A trzylatek doda³: Wiem te¿, gdzie pogrzeba³ moje zw³oki. Wtedy ca³a grupa, za któr± szli ciekawscy ludzie, ruszy³a na pola za wsi±. Mê¿czyznê wskazanego przez ch³opca jako mordercê wezwano do pój¶cia ze wszystkimi. Ch³opiec zaprowadzi³ ich na jedno z pól, zatrzyma³ siê przy stosie kamieni i powiedzia³: Pod tymi kamieniami ukry³ on moje cia³o. A tam zakopa³ topór. Odrzucono kamienie i znaleziono pod nimi ch³opsk± odzie¿ i szkielet doros³ego mê¿czyzny. Widaæ by³o wyra¼nie, ¿e czaszka by³a z przodu roz³upana. Wszyscy wpatrywali siê w mordercê, którego wskaza³ ch³opiec. Morderca przyzna³ siê pozosta³ym do pope³nienia zbrodni. Grupa przesz³a potem na te miejsce, w którym – jak twierdzi³ ch³opiec – zakopany zosta³ topór. Po nied³ugim kopaniu topór znalaz³ siê w rêkach mê¿czyzn z grupy.
Dla Druzów reinkarnacja jest czym¶ oczywistym – dowodów nie potrzeba, bo wiara w ni± jest g³êboka. Pomimo to zadziwiaj±ce jest, ¿e reinkarnacja jest potwierdzona tyloma przypadkami. Eli zapyta³ te¿, co spotka mordercê owego zabitego. Dano mu do zrozumienia, ¿e morderca nie zostanie przekazany organom w³adzy, lecz sami Druzowie zamierzali go ukaraæ.

...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Marzec 09, 2011, 00:00:13
Darek,doskona³y przyk³ad ! szybko czytasz :) (dalej jest jeszcze ciekawiej :) )

Rafaelo czy ty wierzysz w reinkarnacjê ? Pytam bo tekst który poda³a¶ ,ca³kowicie neguje jej istnienie.Osobi¶cie wierzê ¿e inkarnujemy wielokrotnie w ludzkim ciele ,natomiast nie wierzê ¿e nasza dusza wciela siê w zwierzêta.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Marzec 09, 2011, 07:20:48
ten przykład również doskonale uzasadnia amnezje karmiczną- bowiem gdyby nie ona mielibyśmy w wileu przypadkach do czynienia z czymś w rodzaju Vendetty karmicznej.. ;)

ten art. też nawiązuje niejako do tego wątku, ale to dziś jest 9 Marca!!
[/b]
http://www.fioletowyplomien.com/aktualnosci/56-9-marca


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Marzec 09, 2011, 14:59:13
Witajcie. Masz racje Chanell, kosciol katolicki wlasnie w ten sposob sie wyraza. Dobrze ze przyszlismy znowu do tego tematu. Dlugi czas nie mialam
wlasnego zdania, dzisiaj mysle inaczej. Uwazam ze nalezy rozne punkty widzenia przedyskutowac. Ja osobiscie bardzo czesto w moim zyciu myslalam ze ja juz bylam na swiecie, nawet wewnetrznie wiem kim bylam. To przyszlo z czasem, poznalam rodzine mojego ojca, bylo spisywane drzewo geneologiczne. Byly zbierane informacje do ksiazki o tej rodzinie i tez zdjecia. Kiedy ksiazka zostala wydana, dostalam jeden egzemplasz.
No i zaczelo sie, podczas czytania opisy i zdjecia, to bylo niesamowite. Zobaczylam na wlasne oczy obrazy za ktorymi tesknilam, czytalam o osobie
o jej zyciu, pracy , charakterze. To bylo niesamowite. Prawie z nikim nie rozmawialam o tym. Pewnego dnia nasz syn umowil sie ze mna, i opowiedzial mi, ze czytajac ta ksiazke tez odnalazl sie z jednym z braci mojego dziadka.  Znalezlismy duzo punktow dziwnie znajomych.
Nie bardzo wiedzialam co z tym fantem zrobic, bo kk mowi inaczej a przeciesz jestem katoliczka.
Pewnego razu tu na tym forum, ktos podal mi link na forum spirytystyczne. Oczywiscie bylam ciekawa, jednak mialam strach. Zreszta kazdy mi mowil ze to jest niebezpieczne i wlasciwie wyrazano sie niezbyt pozytywnie na temat spirytysmu. Jednak zajelam sie tym tematem, poglebilam swoja wiedze, rozpoczelam poznawanie tego tematu od gruntu. Dzisiaj ciesze sie bardzo, ze zajelam sie tym tematem. Poznalam duzo wiecej wiadomosci o Bogu, swiecie i co to jest spirytyzm. Dzisiaj wiem ze spirytyzmem zajmuja sie ludzie powazni, godni szacunku . Wypowiedzi tych ludzi sa powazne
i pelne odpowiedzialnosci. Bardzo waznym punktem w spirytyzmie jest temat -Reinkarnacja.
Dziela Kardecka i sama jego osoba jest bardzo ciekawy temat.

Pozdrawiam serdecznie Rafaela.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Marzec 25, 2011, 17:36:19
Rodzaje istot inkarnowanych i spotykanych obecnie na Ziemi

Z racji szczególnych czasów, w jakich ¿yjemy, a tak¿e dlatego, i¿ Ziemia sama w sobie jest miejscem niezwyk³ym, spotkaæ mo¿na tu wiele ró¿nych istot. Pozornie ¿yjemy jako ludzie w ludzkich cia³ach, ale pochodzimy z wielu ró¿nych miejsc, czasu i przestrzeni. Mamy wiêc za sob± ró¿ne historie, które nas ukszta³towa³y.
¦wiadomo¶æ, kim siê jest, sk±d siê pochodzi, nie zawsze jest niezbêdna. Podobnie jak wiedza o przesz³o¶ci. Jednak tego rodzaju ¶wiadomo¶æ pozwala nam czêsto lepiej zrozumieæ nasz± obecn± sytuacjê, lepiej odnale¼æ siê w ¶wiecie i bardziej ¶wiadomie dokonywaæ nowych wyborów na drodze ¿ycia.

Poniewa¿ mimo pewnych cech wspólnych, ka¿dy przypadek mo¿e byæ inny, tak jak ró¿ne bywaj± motywacje danej jednostki. Wykaz ten obejmie tylko niektóre z g³ównych charakterystycznych cech, jakie w tej chwili przychodz± mi na my¶l. Byæ mo¿e w przysz³o¶ci tekst ten powiêkszê o kolejne u¶ci¶lenia i grupy.
Oczywi¶cie, mimo, ¿e nie zaznaczy³em tego w tym podziale, jak siê jednak nietrudno domy¶liæ wymieniane grupy i ich podgrupy, miewaj± ró¿ne intencje, wiêc cze¶æ z istot w danej kategorii mo¿e dzia³aæ z po¿ytkiem dla wyznawanych przez nas warto¶ci, lub przeciwnie, na ich i nasz± szkodê. Ró¿nie to bywa jak sami wiecie.

Reinkarnacja
 
Cztery g³ówne typy istot inkarnowanych na Ziemi:



I. Wêdrowcy.

Wêdrowcy to dusze, które prowadz± swój rozwój przez do¶wiadczanie wielu ro¿nych kultur i cywilizacji. To kosmiczni w³óczykije, którzy bior± udzia³ w rozmaitych do¶wiadczeniach i zadaniach na wielu planetach w wielu ¶wiatach. Charakteryzuj± siê bogatym do¶wiadczeniem oraz stosunkowym brakiem przywi±zania do danego miejsca (planety).
Wêdrowcy s± grup±, z po¶ród której najliczniej rekrutowani s± (a raczej sami zg³aszaj± siê na ochotnika) ci, którzy staj± siê pó¼niej "jednostkami do zadañ specjalnych", które wkraczaj± w kluczowych momentach dziejów ró¿nych cywilizacji.
Dziêki swojemu do¶wiadczeniu z wielu ¶wiatów, posiadaj± znajomo¶æ wielu wzorców i stosunkowo du¿± M±dro¶æ, nabyta przez swoje empiryczne do¶wiadczenia.
W obecnych czasach stanowi± oni spor± grupê inkarnowanych na Ziemi istot i w wiêkszo¶ci s± to te¿ Ci najaktywniej zaanga¿owani w proces przemian na Ziemi. Spora czê¶æ z obecnych tu Wêdrowców to weterani, którzy byli obecni przy narodzinach, klêskach i zmianach wielu cywilizacji.
Czê¶æ z Wêdrowców przypomina sobie swoje ¿ycia z ró¿nych ¶wiatów, niekiedy s± to wspomnienia przydatne w misji, jak± maj± obecnie, czasem to po prostu ro¿ne przeb³yski. Niektórzy oczywi¶cie nadal sobie nic nie przypominaj±, co nie wyklucza, i¿ w kluczowym momencie nie zadzia³aj± spontanicznie, a zgodnie z planem.

Podgrupy:



Wêdrowcy z Misj±
Ta grupa jak sama nazwa wskazuje to wszyscy Ci przybysze z ró¿nych ¶wiatów, wêdrowcy, którzy podjêli siê tu wykonania jakiego¶ zadania. W wiêkszo¶ci przypadków zwi±zanego oczywi¶cie z asyst± i pomoc± przy wdra¿aniu przemian na Ziemi. Tak jak oczywi¶cie wszêdzie, tak i tu Wêdrowcy wywodz±c siê mimo wszystko z ró¿nych ¶wiatów (a raczej czuj±cy siê zwi±zani z okre¶lonymi grupami i filozofiami), maj± ró¿ne cele etc.
Jednak jak wspomnia³em bez w±tpienia wszelkie grupy interwencyjne przeznaczone do dzia³ania tutaj to przede wszystkim Wêdrowcy, gdy¿ posiadaj± oni baga¿ do¶wiadczeñ z wielu miejsc we wszech¶wiecie.

Wêdrowcy Obserwatorzy
Ta grupa to ci Wêdrowcy, którzy narodzili siê tu by obserwowaæ proces przemian od ¶rodka, nie anga¿uj±c siê w niego bezpo¶rednio. Czê¶æ z nich czerpie po prostu z tego swoje do¶wiadczenie, nim podejmie siê ewentualnego zaanga¿owania tu lub w innych ¶wiatach (oczywi¶cie, ¿e zawsze mog± zmieniæ zdanie i to dotyczy ka¿dej grupy praktycznie, a Obserwatorów w szczególno¶ci).
Obserwatorzy te¿ czêsto s± tu tylko po to by do¶wiadczyæ tych zmian. Grupa ta jest nieco mniej liczna moim zdaniem od Wêdrowców z misj±, ale te¿ wcale nie taka ma³a, za to zdecydowanie rzadziej zauwa¿alna, bo siê nigdzie nie wychylaj±.:)

Wêdrowcy Uwiêzieni
Stosunkowo ma³a grupa, ale jednak zdarza siê to, i¿ tacy poszukiwacze, którzy postanowili do¶wiadczyæ naszego ¶wiata, z jakiego¶ powodu wplatali siê np. w tutejszy ³añcuch karmiczny i ostatecznie ich wibracje siê obni¿y³y, a oni sami mocno ?przykuli siê? do tego miejsca.
W obecnych czasach nadchodzi moment, w którym powstaj± sprzyjaj±ce warunki dla ich reaktywacji i uwolnienia. Cze¶æ z nich podejmuje dziania zwi±zane z przemianami, pod¶wiadomie zapewne uznaj±c to za co¶ we wspólnym interesie.

Cechy charakterystyczne Wêdrowców:
- ¦wiadome lub pod¶wiadome wspomnienia empirycznych do¶wiadczeñ z wielu ró¿nych ¶wiatów daj±ce wiele M±dro¶ci.
- Brak przywi±zania do Ziemi
- Posiadanie i trzymanie siê celów zwi±zanych z przemianami (nie dotyczy Obserwatorów) i swoj± Misj±.
- Niekiedy wspomnienia (przeb³yski) dziania ró¿nych technologii etc.


II. Istoty pochodz±ce ze zniszczonych ¶wiatów.

Ta grupa istot mog³aby wchodziæ w sk³ad Wêdrowców, jednak jest na tyle bardziej specyficzna, i¿ postanowi³em zaliczy ich jako osobn± kategoriê.
Istoty pochodz±ce z planet i ¶wiatów, które zosta³y zniszczone (zazwyczaj na skutek b³êdów, jakie pope³nili ich mieszkañcy doprowadzaj±c swoje planety do totalnego zniszczenia).
Na Ziemi maj± swoj± now± szansê na naukê i rozwój.
Choæ grupa ta bywa mocno zró¿nicowana i stosunkowo trudno wyszczególniæ jej cechy charakterystyczne - jej cz³onkowie czêsto aktywnie uczestnicz± w ruchach ekologicznych maj±c pod¶wiadomie pamiêæ tego, do czego mo¿e prowadziæ katastroficzna gospodarka zasobami i wyniszczanie ¶rodowiska naturalnego. Czêsto maj± te¿ ró¿nego rodzaju przeb³yski wspomnieñ apokaliptycznych zwi±zanych ze zniszczeniem ich w³asnych ¶wiatów. Wspomnienia tego rodzaju powoduj± u nich powa¿ne stany lêkowe zwiane z pod¶wiadom± obawa przed powtórzeniem siê historii i zniszczeniem ¶wiata, w którym obecnie ¿yj±.

Cechy charakterystyczne istoty pochodz±ce ze zniszczonych ¶wiatów:
- Stany lêkowe zwiane z obaw± przed zniszczeniem Ziemi.
- Czêsto podejmowanie ró¿nych radykalnych inicjatyw (ekologicznych i nie tylko), które maj± w za³o¿eniu pomóc zapobiec tragedii i zniszczenia naszej planety.
- Pojawiaj±ce siê czasami przeb³yski wspomnieñ zwianych ze zniszczeniem ich rodzimych ¶wiatów.
- Czasami pojawia siê równie¿ poczucie osamotnienia zwi±zane ze zniszczeniem "domu", z którym siê czuj± zwi±zani (danego ¶wiata/planety).


III. Upad³e Anio³y.

Termin nieco symboliczny, mo¿na jednak w ogólnym zarysie odnie¶æ go do istot pochodz±cych z wysokich p³aszczyzn duchowych, które tam mia³y pocz±tek i czêsto d³ugi okres swojego rozwoju i bytowania, które nastêpnie wesz³y w ¶wiat materialny i bardzo czêsto w nim w³a¶nie utknê³y.
Posiadaj± oni czasami pozosta³o¶ci niektórych duchowych zdolno¶ci jak uzdrawianie etc. (co oczywi¶cie mo¿e mieæ miejsce i u Wêdrowców równie¿), jednak w wiêkszo¶ci bardzo ¼le odnajduj± siê w ¶wiecie fizycznym i czêsto sobie tu po prostu nie radz±. Z powodu nawyku do egzystowania w zupe³nie innych p³aszczyznach, ich próby dostosowania siê i pogodzenia swoich przekonañ i w³a¶ciwych im sposobach ¿ycia, z realiami, jakie tu mamy, bywaj± czêsto skazane na pora¿kê i prowadza do ma³o komfortowej sytuacji wewnêtrznej.
Spora czê¶æ Upad³ych Anio³ów w wyniku zej¶cia w materiê, dozna³a szoku (gdy by³o siê tam, wszystko inaczej wygl±da³o, a jak zle¼li¶my tu to wiadomo?). Szok ten mo¿e mieæ ró¿ne objawy, ale czêsto jest to poczucie porzucenia i odrzucenia przez Boga (spowodowane przez poczucie odseparowania w wyniku zej¶cia i zatracenia ¶wiadomo¶ci, plus kulturowe dyrdyma³y, które dodatkowo mieszaj± potem w g³owach).
Ta grupa posiada czêsto ró¿ne sk³onno¶ci religijne, od np. obsesji na punkcie wizerunków anielskich, po skrajne formy buntu w przypadku tej czê¶ci, która w wyniku zej¶cia do¶wiadczy³a szoku separacji, który im trochê namiesza³ w emocjach (,których te¿ dopiero zaczêli siê tu uczyæ) i np. zaczêli w wyniku zagubienia obwiniaæ np. Boga etc.
W mojej opinii ta grupa (upad³e anio³y) to te¿ najczê¶ciej te osoby, które o procesie przemian na Ziemi maja ma³o praktyczne i bardzo idealistyczne wyobra¿enie. Posiadaj± przekonania, które s± raczej echem tego jak co¶ dzia³a³o w ich dawnych p³aszczyznach istnienia, stad przekonanie, ¿e wszystko w jaki¶ niewyt³umaczalny sposób bêdzie cacy, ot tak.;)

Podgrupy:



Prawdziwie Upad³e Anio³y
Do tej grupy zaliczam w³a¶nie te istoty pochodnia "anielskiego", które wchodz±c w materiê dozna³y szoku, zagubi³y siê i utknê³y w karmicznym ³añcuchu. Stanowi± najliczniejsza grupê z po¶ród istot pochodzenia anielskiego, jakie rezyduj± obecnie w cia³ach na Ziemi.

Istoty Pochodzenia Anielskiego z Misj±
Ta grupa ma swoje podgrupy. Czê¶æ z nich zesz³a tu chc±c wyci±gaæ swoich pobratymców, którzy wcze¶niej utknêli. W wiêkszo¶ci oni te¿ ostatecznie tu siê znale¼li na d³u¿ej. S± te¿ i tacy, którzy s± tu w zwi±zku z zachodz±cymi na Ziemi przemianami. Stanowi± stosunkowo niewielka grupê, jednak ich znacznie oceni³ bym te¿ jako istotne, poniewa¿ w pewnym sensie uzupe³niaj± siê z pozosta³ymi grupami uczestnicz±cymi w Misji, maj±c nieco inne cechy i podej¶cie, ale równie¿ wa¿ne.

Upad³e Anio³y Obserwatorzy
Tych siê prawie nie spotyka. Ta grupa istot (Upad³e Anio³y) je¶li ju¿ tu weszli to poci±gnê³o to dla nich ró¿ne konsekwencje i je¶li tu s±, to do¶æ intensywnie do¶wiadczali ró¿nych prze¿yæ, rzadko mo¿na wiêc mówiæ (a w³a¶ciwie nie s³ysza³em o takim przypadku) by byli w¶ród nich po prostu Ci, którzy chc± obserwowaæ z tej perspektywy (w ciele). Istoty takie jak anio³y, zazwyczaj obserwuj± nas ze swoich p³aszczyzn duchowych. O grupie obserwatorów wiêc mo¿na powiedzieæ w tym wypadku, ¿e nie istnieje lub ma charakter jednostkowy.

Cechy charakterystyczne Upad³e Anio³y:
- Zazwyczaj bardzo s³abe odnajdywanie siê w ¶wiecie materii.
- Czêste problemy z poczuciem separacji i oddzielenia od Boga.
- Czasami zachowanie niektórych zdolno¶ci duchowych.


IV. Rodowici Ziemianie.

Tak nazywam grupê istot, które ca³y lub prawie ca³y swój rozwój spêdzi³y tu na Ziemi. S± tu od dawna, rozwijali siê tu i do¶wiadczali jako dusze niemal od pocz±tku.
Rodowici Ziemianie oczywi¶cie stanowi± prawdopodobnie mimo wszystko wiêkszo¶æ istot zamieszkuj±cych obecnie Ziemiê, choæ z racji szczególnych czasów ju¿ nie jestem tego tak ca³kiem pewien, mog± stanowiæ oko³o po³owy, a druga po³owa to mieszanina wszystkich powy¿ej opisanych.
Rodowici Ziemianie dobrze siê czuj± i radz± sobie zazwyczaj tu w materii, na pewno lepiej od wiêkszo¶ci Upad³ych Anio³ów czy Wêdrowców nawet. S± po prostu przystosowani do ¶rodowiska, w którym siê ca³y czas rozwijali. Jednak wiêkszo¶æ z nich nie posiada szczególnych uzdolnieñ czy misji. Mo¿na powiedzieæ, ¿e je¶li mowa o ?owieczkach? w kontek¶cie religii, to w³a¶nie z po¶ród tej grupy g³ównie owieczki s± ?rekrutowane?.
Oczywi¶cie Ziemianie podobnie jak wiêkszo¶æ znanych nam form ¿ycia, równie¿ posiadaj± d±¿enie do rozwoju, choæ w zestawieniu z dwoma wy¿ej wymienionymi grupami, maj± wci±¿ znacznie mniejsz± dynamikê, a przynajmniej ró¿na jest teraz odczuwalna.

Podgrupy:



Ziemianie z Misj±
Bardzo marginalna grupa Ziemian. Jak jednak siê domy¶lacie te¿ wa¿na i te¿ uzupe³niaj±ca siê z wymienionymi powy¿ej posiadaj±cymi misjê, a zwi±zana z przemianami. Ta grup najczê¶ciej posiada silny zwi±zek z si³ami natury i sam± Ziemi± (jako istot±). Czêsto daje im to znacznie wiêksze mo¿liwo¶ci i sukcesy w dzia³aniu w materii ni¿ wszystkim wymienionym wy¿ej grupom. Choæ oczywi¶cie patrz± na sprawy g³ownie z perspektywy Ziemi, a nie jak np. Wêdrowcy, którzy patrz± bardziej "kosmicznie".

Ziemianie Obserwatorzy
Raczej nale¿a³oby chyba powiedzieæ - Ziemianie bierni? Grupa niezwykle liczna, ¿eby nie powiedzieæ wiêkszo¶æ inkarnowanych na Ziemi, ale te¿ posiadaj±ca najbardziej marginalny wp³yw na cokolwiek. Rozwijaj± siê do¶wiadczaj±c, ich rozwój jest zazwyczaj wci±¿ przedzielony ogromn± przepa¶ci±, w porównaniu z powy¿ej wymienionymi grupami. W wiêkszo¶ci nadal potrzebuj± przewodnictwa i pokierowania, bez czego s± zagubieni i niesamodzielni.

Cechy charakterystyczne rodowitych Ziemian:
- Stosunkowo dobrze radz± sobie w ¶wiecie materii.
- Zazwyczaj niewielkie lub bardzo ma³o perspektywiczne zaanga¿owanie we w³asny rozwój.
- Potrzeba autorytetów, przewodników etc.


Jakub "Qba" Niegowski
www.jakubniegowski.pl

 
 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Czerwiec 01, 2011, 08:16:26
Reinkarnacja Szans± Rozwoju Duszy

W ostatnim magazynie Stowarzyszenia Edgara Caycego — A.R.E., ukaza³ siê artyku³ z wybranymi ridingami dotycz±cymi reinkarnacji. Cayce odpowiada w nich na pytania osób, których nazwiska, jak zwykle, ukryte s± pod pierwszym numerem ridingu, natomiast druga cyfra okre¶la kolejny riding tej osoby. Tytu³ artyku³u: „Souls Grow Through Reincarnation”.

* * *

    Pytanie – Co jeszcze powinienem uczyniæ, aby osi±gn±æ doskona³o¶æ na tym ¶wiecie? Odpowied¼ – Aby uzyskaæ doskona³o¶æ w ciele materialnym musisz tu byæ co najmniej 30 razy…

    (2982-2)

    P – Czy mo¿liwe jest spe³nienie przeze mnie celu reinkarnacji ju¿ w tym ¿yciu, abym nie musia³ powracaæ wiêcej na Ziemiê? O – Tak jak i przez wielu innych, je¿eli odrzuc± to co stare i odnowi± siê w NIM, stan± siê ¶wiadomi, ¿e Ja Jestem jest w nich, i bêd± z NIM jedno¶ci±. P – A jak d³ugo to musi trwaæ, aby to spe³niæ? O – A ile to u ciebie wymaga? P – Jak mogê osi±gn±æ najwiêkszy postêp w tym ¿yciu? O – Przez wykorzystanie wiedzy, któr± posiadasz, w u¶wiadamianiu innych o obecno¶ci Jego w nich.

    (137-1)

    P – Czy ka¿da dusza rozwijaæ siê bêdzie przez reinkarnacje a¿ do osi±gniêcia doskona³o¶ci, a te które tego nie uczyni± zostan± stracone? O – Czy¿by Bóg móg³ utraciæ siebie, je¶li jest Bogiem, lub wtopiony w duszê, albo w uniwersaln± ¶wiadomo¶æ duszy? Dusza siê nie zatraca, to indywidualna osoba duszy bywa zagubiona. Reinkarnacja to szansa, która wyga¶nie, kiedy osoba i dusza zlej± siê w ca³o¶æ. P – Je¶li dusza zawiedzie w poprawianiu siê, to co siê z ni± stanie? O – Po to jest reinkarnacja, aby ponownie daæ jej mo¿liwo¶æ. Czy wola cz³owieka mo¿e bez koñca lekcewa¿yæ swego Stwórcê?

    (826-8)

    P – Czy mo¿na powiedzieæ, ¿e Jezus przebywaj±c cykle ziemskiego ¿ycia, jako pierwszy osi±gn±³ doskona³o¶æ, ³±cznie z doskona³o¶ci± ¿ycia na planetach uk³adu S³onecznego? O – Mo¿na. Ale tylko w przypadku, kiedy mówimy o nim jako o cz³owieku.

    (5749-14)

    P – Które rozdzia³y Nowego Testamentu konkretnie mówi± o reinkarnacji? O – Jana. Szósty do ósmego. Trzeci do pi±tego. I reszta jako ca³o¶æ.

    (452-6)

    O – Pamiêtaj, ¶mieræ na planie fizycznym jest narodzeniem na planie duchowo-mentalnym. Narodzenie siê na planie fizycznym wi±¿e siê ze ¶mierci± na planie duchowo-mentalnym.

    2390-2

    O – Mo¿na siê o tym przekonaæ, bo inkarnacja jest faktem! Jak tego dowie¶æ? ¯ycie tego dowodzi!

    (5753-2)

    P – Badaj±c tre¶æ ridingów odnosi siê wra¿enie, ¿e pierwsze inkarnacje cz³owieka powodowa³y coraz wiêksze skrêpowanie ¶wiatem fizycznym i utracenie resztek warto¶ci mentalnych. Po czym, w miarê nabywania do¶wiadczeñ, cierpliwo¶ci i zrozumienia, nast±pi³ zwrot ku górze. Czy to jest normalny wzorzec, którego rezultatem bêdzie nabycie warto¶ciowych cnót i zjednoczenie z Bogiem za spraw± wolnej woli i umys³u? O – W³a¶nie tak. Jest to model zawarty w Nim. P – Czy przychodz±ca na ¶wiat dusza jest z konieczno¶ci obci±¿ona karm± rodziców? O – W przypadku wcze¶niejszego powi±zania rodzinnego, tak. W innym przypadku, nie. P – Zale¿nie od stopnia rozwoju osoby mo¿liwe s± ró¿ne drogi doskonalenia. Czy w takim razie przychodz±ca na ¶wiat dusza mo¿e sobie wybraæ z po¶ród kilku osobowo¶ci? O – Tak, mo¿e.

    (5749-14)

    P – W poprzednich ridingach powiedziano, ¿e mo¿na sobie przypomnieæ jakie¶ do¶wiadczenia z poprzedniego ¿ycia na Ziemi. Chcia³bym byæ bardziej ¶wiadomy tych zasz³o¶ci, my¶lê, ¿e pomog³oby mi to w duchowym rozwoju. Proszê wiêc o podanie sposobu medytacji, która jest dla mnie najodpowiedniejsza. O – Jak ju¿ to tu by³o mówione, kiedy zamierzasz medytowaæ, lub uk³adaæ siê do snu, odrzuæ ze swego umys³u wszelk± nienawi¶æ, zazdro¶æ, ¿al i wype³nij umys³ ¶wiadomo¶ci± Chrystusowej mocy. Bo jak On powiedzia³, ka¿da dusza posiada tak± ¶wiadomo¶æ jak± potrafi³a rozwin±æ w zakresie uniwersalnej ¶wiadomo¶ci.

    (2390-7)

    P – Z tego co mo¿na dowiedzieæ siê ze ¼ród³a, ile razy ju¿ ¿y³em na ¶wiecie? O – (Po d³u¿szej przerwie). W sferze Ziemi, dwa razy. (Ponownie przerwa) ¯ycie ma byæ kontynuowane!

    (275-25)

    P – Czy zawsze inkarnowa³am siê jako niewiasta? O – Nie. Tylko wtedy, kiedy to wymienili¶my, lecz by³a¶ równie¿ mê¿czyzn±.

    (3051-2)

    P – Kiedy i gdzie bêdê siê ponownie inkarnowa³, i czy bêdê przyja¼ni³ siê z osobami które teraz znam i z którymi z nich? O – Lepiej jak bêdziesz przekonany, ¿e mo¿esz siê jeszcze inkarnowaæ. A kiedy, gdzie i czy w ogóle, to zale¿y od wielu czynników i obecnych okoliczno¶ci. Absolutnie od wiecznych czasów nie jest ustalone, kto kim bêdzie kolejno, jedno po drugim ¿yciu. Bo jak jest powiedziane: Prawo Twórcy jest niezmienne. Bóg chce, aby cz³owiek by³ Mu towarzyszem. Tak w niebie, jak i na Ziemi w pe³ni ¶wiadomym przyjacielem. Jak wiele potrzeba aby¶ sta³ siê towarzyszem Sprawczej Mocy? Gdzie jeste¶ na tej drodze? O tym równie¿ decyduje niezmienne prawo. Co posia³e¶, to zbierzesz.

    (416-8)

    Co tworzymy na Ziemi, do¶wiadczamy na Ziemi – a co wysi³kiem duchowym tworzymy w królestwie ducha, tam te¿ do¶wiadczamy.

    (314-1)

Jerzy M. £atak,
przedstawiciel Stowarzyszenia A.R.E. na Polskê


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Lipiec 28, 2011, 11:52:28
Cytat: east
DEEPAK: Có¿, we  Wschodniej duchowej  tradycji mówi siê, ¿e  kiedy umieramy, powracamy  do stanu czystej mo¿liwo¶ci. Która  jest nasz±  czyst± ¶wiadomo¶ci±. Ale nawet tam mo¿emy zachowaæ wspomnienia jako superpozycjê  mo¿liwo¶ci - to tak w  t³umaczeniu na jêzyk nowo¿ytny. Mówi siê, ¿e reinkarnacja jest faktycznie lokalizacj±, po raz kolejny tych pól mo¿liwo¶ci. Jeste¶my czê¶ci± wiêkszego pola mo¿liwo¶ci. Który nazywany bywa polem Akashy . Ma to naturê transcendentn± ,a  bêd±c transcendentna jest nie-lokalna , za¶ nielokalno¶æ  nie mo¿e byæ zniszczona. Jest nie¶miertelna

dobre ujêcie tematu.
;)


zmartwychwstanie
(http://mistrzowie.org/uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL//201107/1311731741_by_groeiwozrtsim_500.jpg)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Lipiec 28, 2011, 13:10:26
niez³e z tym podwójnym do¿ywociem ;D
ale to przecie¿ z s±dowego systemu anglosaskiego, oni chyba w co¶ takiego wierz±,-
bêd±c w Ulsterze widzia³em nawet na murach napisy w stylu- "Musisz siê narodziæ, potem umrzeæ i narodziæ siê ponownie", i to wyja¶nia³oby takie podej¶cie s±du do sprawy ;)

pozdr. :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Lipiec 28, 2011, 13:23:11
Tiaaa,  :D tylko ¿eby wyegzekwowaæ na skazanym ów wyrok podwójnego do¿ywocia, trzeba by go ponownie wytropiæ
w jego nowym wcieleniu. A do tego potrzebna jest wyszkolona armia tropicieli… ha… i co z uzasadnieniem,
gdy ponownie bêdzie siê wsadzaæ delikwenta za kratki?

Jaka¶ niezniszczalna kapsu³a ziemskich wyroków?  ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Lipiec 28, 2011, 13:24:21
Tiaaa,  :D tylko ¿eby wyegzekwowaæ na skazanym ów wyrok podwójnego do¿ywocia, trzeba by go ponownie wytropiæ
w jego nowym wcieleniu. A do tego potrzebna jest wyszkolona armia tropicieli… ha… i co z uzasadnieniem,
gdy ponownie bêdzie siê wsadzaæ delikwenta za kratki?

Jaka¶ niezniszczalna kapsu³a ziemskich wyroków?  ;D


dlatego Ptaku w koñcu rozumiem sens amnezji karmicznej ;)
bowiem gdyby nie ona, Vendetcie nie by³oby koñca..

pozdr.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Lipiec 28, 2011, 13:50:28
ta

amnezje karmiczna to ma "zona" mojego kolegi..  (zreszta on tez chyba)
nastepnego dnia nie pamieta czym zajada³a sie poprzedniego. I siê dziwi ze cia³o nietakie..
i ¿e fizyczno¶c otaczaj±cego ¶wiata "nietaka".
zjem ia nietaka..

widzialy ga³y co zajada³y





ale co tam. Zacytuje sepleni±c za klasykiem:
Teraz trzeba srac .. srac.. sraæ..
alleluja i wpierjod!


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Lipiec 28, 2011, 14:31:05
Reinkarnacja wg Deepak Chopra

Eastern spiritual traditions say that when we die we return to the state of pure potentiality. Which is our pure consciousness. But, even there we retain memories as superpositions of possibilities. I'm now translating in modern language. They would say that reincarnation is actually the localization, once again of those possibility fields. That we are part of a larger possibility field. Which is called the Akashic field. It's transcendent, being transcendent its non-local, being non-local it cannot be destroyed. It's immortal.

t³umaczenie

Wschodnie tradycje utrzymuj± ,¿e kiedy umieramy, wracamy do stanu czystego potencja³u, który jest nasz± czyst± ¶wiadomo¶ci± ,ale nawet tam zachowujemy wspomnienia jako superpozycjê mo¿liwo¶ci - mówi±c (t³umacz±c tradycje) na wspó³czesny jêzyk.
Powiedzieliby, ¿e reinkarnacja jest ponown± LOKALIZACJ¡  tych pól mo¿liwo¶ci. ¯e jeste¶my czê¶ci± wiêkszego Pola , który bywa nazywany Polem Akashy . Jest ono transcendentalne, a bêd±c transcendentalne jest nie-lokalne ,bêd±c nie-lokalne nie mo¿e zostaæ zniszczone - jest nie¶miertelne.

fragment wywiadu st±d
http://www.quantumconsciousness.org/deepakchoprainterview.htm


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Sierpieñ 03, 2011, 12:08:13
                                     
                                                     REGRESJA  REINKARNACYJNA
Reinkarnacja

Wiara w reinkarnacjê, czyli odradzanie siê, zawarta jest w ró¿nych religiach i kulturach na ca³ym ¶wiecie. Rzetelny materia³ na ten temat przedstawi³ Andrzej Donimirski publicysta z Krakowa w swojej ksi±¿ce "Reinkarnacja". Równie¿ dr Jerzy Tomasz B±bel z Uniwersytetu Warszawskiego zebra³ wiele dowodów na istnienie wiary w reinkarnacjê w ró¿nych kulturach na wszystkich kontynentach. Ciekawe jest, ¿e nawet w chrze¶cijañstwie, w pierwszym jego okresie, istnia³a wiara w reinkarnacjê. Zosta³a ona oficjalnie potêpiona i usuniêta z doktryny chrze¶cijañskiej na drugim soborze konstantynopolskim w 553 roku. Nauka o odradzaniu siê jest podstaw± dwóch wielkich religii - hinduizmu i buddyzmu.
W reinkarnacjê wierzyli Faryzeusze. Istnia³a tak¿e w Babilonie, Aleksandrii, Mezopotamii, u Egipcjan, Celtów, Greków i ¯ydów. Wiara ta utrzyma³a siê do dzi¶ u Hasydów. Tak¿e Rzymianie wierzyli w reinkarnacjê. S± ¶lady podobnych wierzeñ u S³owian i ludów syberyjskich. Eskimosi równie¿ wierz± w reinkarnacjê. W Afryce wierzy siê w odradzanie w tym samym rodzie. Do¶wiadczenia reinkarnacji mo¿na znale¼æ w szamanizmie amerykañskim.

Wed³ug Pitagorasa cz³owiek jest etapem rozwoju ¶wiadomo¶ci boskiej na Ziemi. Zak³ada wiêc istnienie procesu ewolucyjnego. Podzieli³ etapy rozwoju na 5 grup: minera³y, ro¶liny, zwierzêta, ludzie, wy¿sza ¶wiadomo¶æ (która prowadzi do Boga).

Dalajlama XIV Tenzin Gjatso w ksi±¿ce "Sens ¿ycia z buddyjskiej perspektywy" opisa³ 12 ogniw wspó³zale¿nego powstawania: 1)niewiedza, 2)dzia³anie, 3)¶wiadomo¶æ, 4)nazwa i forma, 5)sze¶æ zmys³ów, 6)kontakt, 7)odczuwanie, 8)przywi±zanie, 9)chwytanie, 10)egzystencja, 11)narodziny, 12)starzenie siê i ¶mieræ. Wspó³zale¿ne powstawianie w powi±zaniu z przyczyn± i skutkiem stanowi± podstawê nauk Buddy. Ko³o cyklicznej egzystencji zwane Ko³em ¯ycia i ¦mierci zawiera 6 ¶wiatów: ¶wiaty bogów i pó³bogów oraz ¶wiat ludzi, a tak¿e ¶wiaty zwierz±t, g³odnych duchów i istot piekielnych. Mo¿emy odrodziæ siê w ka¿dym z tych ¶wiatów w zale¿no¶ci od stworzonych przyczyn i warunków. Ustanie narodzin i ¶mierci mo¿e nast±piæ w zale¿no¶ci od ustania pozosta³ych ogniw wspó³zale¿nego powstawania.

Sensem ¿ycia dla istoty ludzkiej (moim zdaniem) jest po prostu ewolucja. W nas samych ukryte jest dzie³o stworzenia. Jeste¶my skutkiem i w nas zawarta jest przyczyna. Ca³y kosmos podlega przemianom i my równie¿ jeste¶my w  nieustaj±cym procesie przemian. ¦wiadoma ewolucja daje poczucie spe³niania siê. A co jest na koñcu ewolucji? Wierz±cy w Boga twierdz±, ¿e powrót do Boga jest ostatecznym celem. Buddy¶ci zmierzaj± do nieodwracalnego satori, czyli stanu Buddy, co jest równoznaczne z wyzwoleniem siê z ko³a narodzin i ¶mierci. Co naprawdê kryje siê za tymi okre¶leniami, tylko do¶wiadczenie tego stanu mo¿e byæ odpowiedzi±.

Ró¿ne religie i systemy inaczej definiuj± pojêcie „duszy”. Chrze¶cijañstwo, które nie uznaje reinkarnacji ma swoj± koncepcjê duszy i jej istnienia po ¶mierci, ale nie przed narodzinami. Buddyzm, chocia¿ mówi o kole narodzin i ¶mierci, w ogóle nie u¿ywa pojêcia „duszy”, tylko mówi o przekazywaniu energii skutków karmicznych, a ¶wiadomo¶æ ludzk± przedstawia na 8-miu poziomach, z których ta ostatnia ¶wiadomo¶æ "alayavijnana" reinkarnuje. Psychologia definiuje siebie jako naukê o duszy, ale o jak± duszê tu chodzi – opart± raczej na zmys³ach, nie istniej±c± przed urodzeniem ani po ¶mierci. Nauka zaprzecza reinkarnacji i istnieniu poza cia³em, poniewa¿ nie da siê to naukowo udowodniæ. Co wiêc jest t± czê¶ci±, która reinkarnuje, która ma zapisan± pamiêæ i przenosi uczucia? Relacje z poprzednich wcieleñ s± dla mnie faktem. Ja u¿ywam okre¶lenia „dusza” w umowny sposób. Ka¿dy we w³asnym wnêtrzu znajduje odbicie tego s³owa niezale¿nie od jakiejkolwiek definicji.

Jest wiele zjawisk na tym ¶wiecie, na które nie ma naukowych dowodów. Religie dla naukowców ateistów s± po prostu wierzeniami. Nieustanny rozwój nauki pokazuje nam jednak, ¿e wci±¿ jest co¶ do odkrycia, o czym wcze¶niej nie wiedziano. Jest jeszcze wiele sfer nie zbadanych ze wzglêdu na ograniczone mo¿liwo¶ci nauki, której g³ównym narzêdziem jest intelekt. Dopuszcza siê istnienie innych wymiarów ni¿ te, które znamy. Znamy ¶wiat trzech wymiarów i szukamy wej¶cia do czwartego wymiaru, a podobno istnieje du¿o wiêcej wymiarów, ale jeszcze nie znaleziono „klucza” do nich.

Ksi±¿ki Michaela Newtona zawieraj± du¿o przyk³adów sesji regresywnych: "Wêdrówka dusz", "Przeznaczenie dusz", "¯ycie miêdzy wcieleniami" i inne.  Raymond Moody, autor ksi±¿ek "¯ycie przed ¿yciem", "¯ycie po ¿yciu", "Refleksje nad ¿yciem po ¿yciu" i "W stronê ¶wiat³a" powiedzia³: "Reinkarnacja okazuje siê czym¶ o wiele bardziej skomplikowanym, ni¿ mo¿emy to sobie wyobraziæ."
©  Gabriela Buka³a

http://ewolucja.net/reinkarnacja.html


Na czym polega regresja?

 Sesja regresji pokazuje, z jakim baga¿em karmicznym urodzili¶my siê w tym ¿yciu.

Regresja reinkarnacyjna polega na mentalnym cofaniu siê do poprzednich wcieleñ, aby odnale¼æ pierwotne przyczyny karmiczne obecnego stanu. Mo¿emy dotrzeæ nawet do ¼ród³a naszego pochodzenia cz³owieczego na Ziemi. Mo¿na równie¿ zbadaæ zapomniane dzieciñstwo, ¿ycie p³odowe i narodziny w obecnym ¿yciu, je¶li kto¶ ma tak± potrzebê.

Sesja indywidualna przebiega w pog³êbionym relaksie, w pozycji le¿±cej i z zamkniêtymi oczami, ale przy zachowaniu ¶wiadomo¶ci. Nie jest to hipnoza, ale pewien rodzaj transu. Trwa oko³o 3 do 4 godzin. Na pocz±tku spotkania jest rozmowa wstêpna na wymianê niezbêdnych informacji, a nastêpnie wprowadzenie w relaks. Kierunek regresji nadaje osoba regresowana przez postawienie swoich pytañ (max 3 pytania na jedn± sesjê). Sugerowane s± najwa¿niejsze pytania, aby dowiedzieæ siê, jakie energie "przeniesione" z poprzednich wcieleñ najbardziej wp³ywaj± na obecne ¿ycie.

Podró¿ w przesz³o¶æ odbywa siê przez odnajdywanie wydarzeñ, jakie najmocniej zapisa³y siê w pod¶wiadomo¶ci i wp³ywaj± na to ¿ycie. Osoba regresowana szuka odpowiedzi na swoje pytania, wyja¶nienia ¼ród³a i ³añcucha przyczyno-skutkowego dla swojej obecnej sytuacji. Gdy zrozumie przyczyny, znajduje odpowiedzi na swoje pytania. Nastêpnie zajmuje siê porz±dkowaniem obecnego stanu, odwo³uj±c siê przy tym do swojego Wy¿szego Ja i do Pomocnika Duchowego. Regreser prowadzi, ale nie narusza wolnej woli osoby. Jest to metoda bezpieczna i sprzyjaj±ca rozwojowi ¶wiadomo¶ci. W czasie jednej sesji jest mo¿liwe poznaæ kilka swoich wcieleñ.
Dla kogo jest regresja?

Ka¿dy, kto jest zainteresowany poznaæ swoje poprzednie wcielenia, jest gotowy w pewnym stopniu do tego wgl±du. Wa¿na jest determinacja i g³êbokie zainteresowanie wgl±dem, aby pod¶wiadomo¶æ by³a sk³onna otworzyæ siê i ujawniæ przesz³o¶æ. Przeszkody ¶wiadcz± o niedostatecznej gotowo¶ci osoby.

Zdarza siê, ¿e opór podczas sesji oka¿e siê tak du¿y, ¿e g³êbszy wgl±d stanie siê niemo¿liwy. Jest to naturalna regulacja, któr± nale¿y respektowaæ. Mo¿na przy tej okazji zbadaæ swoje blokady.

Sesja regresywna polega na wspó³pracy z regreserem. W czasie sesji nic nie mo¿e siê wydarzyæ bez zgody osoby regresowanej. Osoba ta jest ca³y czas ¶wiadoma i obserwuje, co jej siê objawia w obrazach, my¶lach, uczuciach, emocjach, oraz wra¿eniach w ciele.

Osoby niepe³noletnie mog± skorzystaæ z regresji tylko za zgod± rodziców (opiekunów), którzy uznaj±, ¿e jest to ich dziecku potrzebne z jakich¶ wa¿nych powodów.

Przeciwwskazania dotycz± jedynie osób, które bior± leki psychotropowe lub narkotyki, tak¿e uzale¿nionych od alkoholu. Równie¿ osoby zaburzone umys³owo nie s± w stanie skorzystaæ z regresji.

Statystycznie 10% osób nie wchodzi w regresjê za pierwszym razem, zwykle przeszkadza silny lêk przed przekroczeniem „tajemnej kurtyny” pod¶wiadomo¶ci. Warto zauwa¿yæ, ¿e 90% osób wchodzi w regresjê za pierwszym razem.

Uwa¿am, ¿e jedna udana sesja powinna wystarczyæ, aby za³atwiæ najwa¿niejsze sprawy. Nie narzucam serii spotkañ. Ka¿dy sam decyduje, ile razy chce siê spotkaæ i w jakich odstêpach czasu. Czasem potrzeba dwóch, trzech lub kilku sesji, je¶li kto¶ ma du¿o pytañ lub powolne tempo. D³uga kilkugodzinna sesja sprzyja g³êbszym wgl±dom.

O co pytamy w regresji?

Mo¿emy zbadaæ, sk±d pochodz± obci±¿enia losowe, z którymi przyszli¶my na ten ¶wiat. W ogóle to, co nazywamy potocznie losem, tutaj mo¿e zostaæ wyja¶nione. Materia³em na regresjê s± problemy psychiczne, jak te¿ relacje z lud¼mi, a tak¿e problemy zdrowotne, oraz sytuacja ¿yciowa.

1- Szukamy praprzyczyny blokad psychicznych, lêku, fobii, poczucia winy, wszelkich urazów, depresji,  poczucia braku swojej warto¶ci czy sensu ¿ycia i innych przeszkód psychicznych, których powodów nie znamy. Równie¿ mo¿emy zbadaæ, dlaczego jaki¶ schemat powtarza siê w naszym ¿yciu.

2 - Relacje partnerskie i z innymi osobami bywaj± zagadkowe, kiedy wzajemne zachowania s± nie adekwatne do obecnej sytuacji i nie umiemy znale¼æ rozwi±zania. Mo¿emy sprawdziæ, czy spotkali¶my t± duszê w jakim¶ innym wcieleniu i czy mamy z ni± jakie¶ "stare porachunki", co kontynuujemy.

3 - Zajmujemy siê te¿ manifestacj± skutków karmicznych w ciele, jak urazy fizyczne, choroby i podatno¶æ na choroby, napiêcia i s³abe miejsca w ciele. Wszystkie wrodzone wady i znamiona ujawniaj± swoje przyczyny w urazach z poprzednich wcieleñ.

4- Szukamy wyja¶nienia z³o¿onych sytuacji ¿yciowych. Zrozumienie przyczyn pozwala znale¼æ w³a¶ciwe wyj¶cie lub przynajmniej uwoliæ siê od obci±¿eñ emocjonalnych. Mo¿emy odnale¼æ swoj± drogê ewolucji duchowej, odkryæ swoje talenty i zadanie na to ¿ycie - co mamy do zrobienia obecnie.

Je¶li kto¶ chce przyspieszyæ swój rozwój, to sesja regresywna mu w tym z pewno¶ci± pomo¿e. Ponadto regresja daje szersze spojrzenie nie tylko na w³asne ¿ycie, ale pomaga te¿ zrozumieæ lepiej innych ludzi i ten ¶wiat, w którym ¿yjemy.

©  Gabriela Buka³a

http://ewolucja.net/regresja.html


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Sierpieñ 03, 2011, 12:20:39
"Umar³em jako minera³ i sta³em siê ro¶lin±,
 Umar³em jako ro¶lina i sta³em siê zwierzêciem,
 Umar³em jako zwierzê i by³em cz³owiekiem.
 Czegó¿ mam siê obawiaæ?
 Có¿ straci³em umieraj±c?

 [D¿elal-uddin Rumi]"
http://www.astro.eco.pl/astro2/reinkarnacja.html


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 03, 2011, 14:09:53
Cytuj
Czegó¿ mam siê obawiaæ?
hmmm  "przerwy na reinkarnacjê " ?  ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Sierpieñ 03, 2011, 14:10:11
Doda³a bym umrê jako cz³owiek stanê siê Bogiem!

Czego mam siê obawiaæ?

Nale¿a³o by tylko skorygowaæ znaczenie s³owa Bóg i to bardzo. Bowiem Bóg w pierwotnym znaczeniu , to ni mniej ni wiêcej jak w³adca.

Byæ w³adca  to osi±gn±æ swoj± doskonal o¶æ i w³adaæ wszystkim co siê posiada bez krzywdzenia ni siebie ni innych ludzi.
Panowaæ nad emocjami i nigdy nie wykorzystywaæ swoich mo¿liwo¶ci , u¿ywaæ je dla  tworzenia dobra nie bólu i cierpienia.

Zatem przekraczamy wymiar bu staæ siê w³adcami - Bogami , jeszcze nie stwórcami.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Sierpieñ 03, 2011, 14:17:08
Cytuj
Czegó¿ mam siê obawiaæ?
hmmm  "przerwy na reinkarnacjê " ?  ;D

nie wiadomo co gorsze, east ? ;)


Zatem przekraczamy wymiar bu staæ siê w³adcami - Bogami , jeszcze nie stwórcami.

Kiara :) :)

ewolucja, biol., czy duchowa postêpuje,-
czy wejdziemy na 4G, czy bêdziemy bogami w stosunku do tego czym jeste¶my teraz?- zobaczymy, ale o stagnacji nie mo¿e byæ mowy.

pozdr. :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Sierpieñ 03, 2011, 17:29:51
Nie ma mowy o dos³ownej ¶mierci , to "umrê" jako Cz³owiek  jest bardziej symboliczne. Bowiem chodzi o przekszta³cenie swojego cia³a w inne o wiêkszych mo¿liwo¶ciach zarówno fizycznych jak i duchowych.

Cz³owiek to zamkniêty ju¿ proces , zaczyna siê kolejny dla tych wszystkich , którzy przekszta³ca swoje cia³a fizyczne w kolejne cia³o , cia³o "subatomowe"  . Energia  niewcielona bêdzie poznawa³a swoje mo¿liwo¶ci  oddzia³ywania na materiê przez inne spektrum do¶wiadczeñ.

A co z Lud¼mi? Czy znikn± ca³kowicie z naszego ¶wiata? Nie nie znikn± , bêd± ¿yli obok tych , którzy ewoluowali na dotychczasowych warunkach.
¦wiat ludzi bêdzie istnia³ jako trochê ni¿szy ¶wiat obok , ale te ¶wiaty ni bêd± mia³y mo¿liwo¶ci wp³ywaæ na siebie bezpo¶rednio i ³±czyæ siê ze sob±.
Tak jak ¶wiat minera³ów nie ma wp³ywu na ¶wiat ro¶lin , a ¶wiat ro¶lin na ¶wiat zwierz±t pomimo i¿ s± obok siebie to zupe³nie zamkniête ¶wiaty ze swoimi prawami.
Identycznie bêdzie ze ¶wiatem Ludzi i ¶wiatem tych , którzy wejd± na kolejny etap rozwoju.
One bêd± obok siebie bez mo¿liwo¶ci bezpo¶redniego ³±czenia siê ze sob±.

Ci którzy zdecydowali siê zostaæ w ¶wiecie Ludzi ( s± to ¶wiadome decyzje Energii niewcielonych) bêd± ca³y czas w cyklu inkarnacyjnym , poniewa¿ nie bêd± mogli uzyskaæ "wyzwolenia ca³kowitego". inaczej staæ siê siewcami ¿ycia w kosmosie.
Jaki to ma wyd¼wiêk praktyczny? Bêd± musieli wcielaæ siê w ¶wiatach materialnych , by do³adowaæ siê energetycznie , by móc korzystaæ z tej energii do przemierzania kosmosu.

Ci którzy uzyskaj± wyzwolenie ca³kowite nie bêd± musieli ju¿ nigdy wcielaæ siê w celu do³adowania energetycznego. Ich ³adunek bêdzie prawie sta³y , bêd± mogli korzystaæ z ca³ej energii kosmicznej.

Warto wiêc zrobiæ wysi³ek i pokusiæ siê o przekroczenie swoich barier , bowiem ten czas jest wyj±tkowy szanse dane s± wszystkim Ludziom.
Cz³owiek mo¿e zrobiæ bardzo wiele dla siebie i swoich bliskich , mo¿na ich zainspirowaæ do dzia³ania.
Jednak gdy decyzje zapadn± trzeba decyzjê cudz± uszanowaæ i niczego na nikim nie wymuszaæ pomimo wielkiej osobistej wiedzy.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 03, 2011, 22:43:37
@JAN
Cytuj
Dlaczego ? Komu na tym zale¿a³o ? Kto mo¿e zyskaæ, gdy ludzie nie pamiêtaj± kim byli, a wiêc kim s± teraz ? Mo¿e kto¶ ³atwiej sprawuje kontrolê nad tymi, co nie mog± siêgn±æ w pe³ni do swojego wnêtrza i m±dro¶ci ? Kiedy s± przez to kompletnie bezbronni i mo¿na nimi manipulowaæ...
A mo¿e to my sami mamy w tym zapominaniu udzia³ ? Po to, aby móc siê NIEZALE¯NIE od jakichkolwiek przesz³ych uk³adów ROZWIJAÆ ( albo cofaæ) .  Mo¿na manipulowaæ owszem, jeste¶my bezbronni, tylko DLACZEGO  jeszcze istniejemy i dlaczego siê rozwijamy mimo wszystkich przeciwno¶ci ?
Pomimo, ¿e trzeba zaczynaæ zawsze od nowa, we mgle zapomnienia.
Cytuj
Czy nie jest tak, ¿e nie mog± oni te¿ prawid³owo rozpoznawaæ swoich dobrych i sprawdzonych przyjació³,
¿yciowych partnerów i ³±czyæ si³ swego do¶wiadczenia z m±dro¶ci± kogo¶ bliskiego ?
A w drug± stronê: czy mog± w takim stanie unikaæ niebezpieczeñstw kontaktów (ju¿ nie mówiê zwi±zków) z kim¶, kto mo¿e skrzywdziæ ? Nie nie mog±, bo im kto¶ wymaza³ pamiêæ...

Nie doceniasz biorezonansu ;)
Pamiêci nie da siê wymazaæ , ona jest integraln± czê¶ci± Pola Akaszy. Ludzie rozwiniêci maj± mo¿liwo¶æ tworzenia i korzystania z tej pamiêci. Mo¿e po prostu niektórzy chc± tworzyæ co¶ zupe³nie nowego , ¶wie¿ego, bez starych uwik³añ ? A niepamiêæ  w tym w³a¶nie pomaga.
Przyjaciele i tak siê odnajd± . Ludzie czuj± intuicyjnie, ¿e s± w jaki¶ sposób ze sob± po³±czeni , ci±gnie ich do siebie, szukaj± po³±czeñ i znajduj± w koñcu je¶li daj± siê prowadziæ swoim Wy¿szym Ja.
Je¶li co¶ nie gra , to mo¿e po prostu tak ma byæ, mo¿e niew³a¶ciwie odbierasz przekaz z Pola ? Dlaczego ? Czy¿by¶ siê za bardzo uto¿sami³ z Gr± ?


@KIARA
Cytuj
¦wiat ludzi bêdzie istnia³ jako trochê ni¿szy ¶wiat obok , ale te ¶wiaty ni bêd± mia³y mo¿liwo¶ci wp³ywaæ na siebie bezpo¶rednio i ³±czyæ siê ze sob±.
Tak jak ¶wiat minera³ów nie ma wp³ywu na ¶wiat ro¶lin , a ¶wiat ro¶lin na ¶wiat zwierz±t pomimo i¿ s± obok siebie to zupe³nie zamkniête ¶wiaty ze swoimi prawami.
Identycznie bêdzie ze ¶wiatem Ludzi i ¶wiatem tych , którzy wejd± na kolejny etap rozwoju.
One bêd± obok siebie bez mo¿liwo¶ci bezpo¶redniego ³±czenia siê ze sob±.

Kiaro , czy mówi Ci co¶ termin EKOSYSTEM  ?
A mo¿e mówi Ci co¶ "drabina pokarmowa" ?  Otó¿ ca³a przyroda to po³aczony system . Tu nie ma tak, ze minera³ i zwierze ¿yj± oddzielnie. Zwierzêta s± zjadane, a to co zostaje wraca do ziemi jako minera³y. Minera³y s± po¿ywk± dla ro¶lin, które s± zjadane przez zwierzêta. To jest raczej oczywiste , widaæ tutaj wyra¼ne , bezpo¶rednie po³±czenie.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Sierpieñ 04, 2011, 00:57:49
east rozpatrujesz ¿ycie wy³±cznie przez pryzmat fizyczno¶ci , przez uk³ad materii.

A ona s³u¿y Energii-Duchowi do doznañ , dla rozwoju.Trudno ¿eby "zu¿yta " materia , która ju¿ nie jest potrzebna Duchowi trwa³ w nieskoñczono¶æ.
Nasz ¦wiat fizyczny  z³o¿ony jest z pierwiastków i elementów , one maj± s³u¿yæ rozwojowi Ducha. Ich uk³ad w mnogo¶ci kompozycji niezbêdnych dla do¶wiadczania to sploty ¿ycia fizycznego i pozornej ¶mierci fizyczno¶ci.

To co widzimy i odbieramy przez mo¿liwo¶ci  naszych  zmys³ów w tym wymiarze to nie pe³ny obraz i nie pe³na wiedza.
Poczekaj a¿ nastêpna karta ¿ycia otworzy kolejny rozdzia³ istnienia.

Wszystko co nas otacza , wszystkie zdarzenia maj± tylko jeden g³ówny cel , zwiêkszyæ nasz± wra¿liwo¶æ i przenie¶æ nasz± uwagê na inne pola z innymi do¶wiadczeniami.
Gdy nie s± potrzebne zwierzêta zjadaj±ce siebie nawzajem w naszym otoczeniu , bo zbêdne s± nam ju¿ takie prze¿ycia. One zwyczajnie zmieniaj± swoje zwyczaje , ¿yj± inaczej.

Wiem i¿ jest to niesamowite , ale.... t co nas otacza tu i teraz jest zwi±zane z takimi a nie innymi potrzebami do¶wiadczeñ rozwojowych Cz³owieka.

Przecie¿ inne miewaj± przedszkolaki a zupe³nie inne liceali¶ci.

Istnienie ¿ycia wcale nie musi byæ oparte na takich zale¿no¶ciach jak znany nam obecnie EKOSYSTEM.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 04, 2011, 10:16:20
@Kiara

Cytuj
east rozpatrujesz ¿ycie wy³±cznie przez pryzmat fizyczno¶ci , przez uk³ad materii.
No jednak nie wy³±cznie, gdy¿ parê linijek wy¿ej w odpowiedzi JAN owi napisa³em "Ludzie czuj± intuicyjnie, ¿e s± w jaki¶ sposób ze sob± po³±czeni , ci±gnie ich do siebie, szukaj± po³±czeñ i znajduj± w koñcu je¶li daj± siê prowadziæ swoim Wy¿szym Ja. " Uwa¿am te¿ (na co s± dowody), i¿ materia i ¶wiat niematerialny s± ze sob± po³±czone poprzez ¦wiadomo¶æ. I to ten fakt powoduje zmiany , jak w kalejdoskopie, na planie materialnym. W³a¶nie dlatego, ¿e zachodz± wielopoziomowe
reakcje pomiêdzy wszystkim, co istnieje . To nazywam ekosystemem.
Cytuj
A ona s³u¿y Energii-Duchowi do doznañ , dla rozwoju.Trudno ¿eby "zu¿yta " materia , która ju¿ nie jest potrzebna Duchowi trwa³ w nieskoñczono¶æ.
Hej, nie ma czego¶ takiego jak niepotrzebna materia. Ilo¶æ energii/materii (E=mc2) jest we wszech¶wiecie sta³a. Co wiêcej, kolejne równanie E=mc2=hf ( E-energia, m-masa, f-czêstotliwo¶æ, a c i h to sta³e czyli liczby ) wskazuje na to, ¿e energia jest w zasadzie czêstotliwo¶ci±. Czêstotliwo¶ci± FAL. Fal czego ? Fal kwantów , rozchodz±cych siê w "eterze" ,czyli w Polu Kwantowym. PK mo¿na by nawet nazwaæ Duchem. On przemawia jêzykiem fal , czêstotliwo¶ci, amplitudy, rezonansu, a bardziej ezoterycznie - ¶wiadomo¶ci . To, co z tych fal powstaje to ró¿norodno¶æ mniej lub bardziej trwa³ych form, cia³, ¿ywych istot w najprzeró¿niejszej postaci. Gatunki fauny i flory powstaj± i wracaj± do "eteru" , ale szczegó³owy, techniczny zapis o nich trwa dalej w Polu (Akaszy vel ¶wiadomo¶ci vel kwantowym)
 Tak bardzo siê w opisach rzeczywisto¶ci nie ró¿nimy, wyj±wszy terminologiê (znaczenie s³ów, pojêæ, zwrotów) , bo kiedy piszesz :
Cytuj
Nasz ¦wiat fizyczny  z³o¿ony jest z pierwiastków i elementów , one maj± s³u¿yæ rozwojowi Ducha. Ich uk³ad w mnogo¶ci kompozycji niezbêdnych dla do¶wiadczania to sploty ¿ycia fizycznego i pozornej ¶mierci fizyczno¶ci.
To jest tym co opisa³em powy¿ej.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Sierpieñ 04, 2011, 11:36:24
Duchowi (¦wiadomo¶ci) zachcia³o siê odczuæ bardziej namacalnych, by nie powiedzieæ materialnych i zagra³ mocniej
na swoich strunach. Z grania tego gwiazdy siê zapali³y i nas poczê³y.

A my, z ducha zrodzeni (kwanty niesforne) skaczemy po Polu Wszechmo¿liwo¶ci i dostarczamy Duchowi i sobie zarazem
wszelkich przyjemno¶ci i ich odwrotno¶ci.  ;)  W skali niemierzalnej, bo nieograniczonej. Nasz twórczy potencja³
i wzajemne sploty tworz± wci±¿ nowe kombinacje. I mimo usilnych prób nadania kierunku, wskakujemy czasami
w obszary niezamierzone.
Ale mniejsza o to.

By uzasadniæ swoje istnienie wymy¶lili¶my, ¿e musimy doskonaliæ Ducha. A on ju¿ jest doskona³y, bo zawiera
potencja³ wszystkiego, co nawet jeszcze nie powsta³o w zamy¶le. Za¶ my, drgaj±ce i wibruj±ce struny
zamys³ ten wci±¿ rodzimy.
Nasza pie¶ñ jest wieczna, zmienny jest tylko sposób zapisu nut i ich odczytu.

No i dobrze czasami jest siebie us³yszeæ w czystym brzmieniu.  Bez szumu t³a. Choæ nie wiem, czy to mo¿liwe,
wzi±wszy pod uwagê wpadanie we wszelkie rezonansy.
Mo¿e gdzie¶ w samym ¶rodku czarnej dziury jest cisza bez odbiæ?

Tak sobie wibrujê my¶l± niesforn± przy porannej kawie.  ;D

Mi³ego dnia kwanty kochane! A szczególnie jednemu ¿yczê du¿o s³oneczka.  :)



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 04, 2011, 12:08:08
@Ptak
Cytuj
Mo¿e gdzie¶ w samym ¶rodku czarnej dziury jest cisza bez odbiæ?
No nie wiem czy tam jest tak cicho ;)
Podobno czarne dziury emituj± SUPER¦WIAT£O

CO TO JEST SUPER¦WIAT£O?

Normalne ¶wiat³o, czyli ¶wiat³o elektryczne, to, inaczej mówi±c, promieniowanie elektromagnetyczne. Super¶wiat³o jest ¶wiat³em magnetycznym lub promieniowaniem magnetoelektrycznym.

We wszech¶wiecie istnieje parzysto¶æ lub symetria. Wszystko posiada równy i przeciwny, identyczny, lustrzany odpowiednik: ying-yang, lewy-prawy, materia-antymateria, elektron-pozytron etc. Dlaczego wiêc i ¶wiat³o nie mia³oby mieæ takiego odpowiednika?

Super¶wiat³o jest niewidzialn± si³± natury, która jest ignorowana przez naukê i zarazem znana w¶ród mistyków i metafizyków od tysiêcy lat. Od tysiêcy lat ró¿ne kultury nadawa³y mu ró¿ne nazwy, takie jak nous, chi, energia biomagnetyczna, orgon, teslowska darmowa energia Ziemi, zwierzêcy magnetyzm, energia przestrzeni kosmicznej, energia pró¿ni, energia punktu zerowego etc. Ci, którzy posiadaj± tak zwan± subteln± percepcjê, wiedz±, ¿e jest to co¶ realnego.

Super¶wiat³o zosta³o zidentyfikowane naukowo oko³o 100 lat temu, kiedy James Clerk Maxwell rozwi±za³ swoje s³ynne równanie falowe. Nast±pi³o to wkrótce po wynalezieniu przez Nikolê Teslê radia, kiedy to fizycy teoretyczni starali siê znale¼æ matematyczny model fal radiowych. Kiedy do równañ Maxwella wstawimy liczby dodatnie, wówczas wyja¶niaj± one fale radiowe, jak równie¿ wszelkie inne formy promieniowania elektromagnetycznego, takie jak promieniowanie widzialne, rentgenowskie, mikrofalowe etc.

Tym, co równie¿ t³umaczy jego równania, i to ju¿ 100 lat temu, by³o super¶wiat³o, poniewa¿ by³o to rozwi±zanie, które uzyskujemy po wstawieniu do nich liczb ujemnych. To „drugie rozwi±zanie” by³o ignorowane przez 100 lat. (..)

Pytanie, które narzuca siê w tym miejscu ka¿demu, brzmi: „Skoro jest ono tak potê¿ne, dlaczego go nie odczuwamy i dlaczego nie odkryto go naukowymi metodami?” Otó¿, jego czêstotliwo¶æ jest tak wysoka a d³ugo¶æ fali tak krótka (4×10 -8 nanometra lub 4×10 -17 metra), za¶ prêdko¶æ tak wielka, ¿e przechodzi przez wszystkie substancje, jakby by³y one przezroczyste (jak szk³o). Mo¿na powiedzieæ, ¿e ta wysoka czêstotliwo¶æ powoduje, i¿ jest ono w pe³ni przenikliwe, tak jak promienie Roentgena, a nawet bardziej.

¬RÓD£O SUPER¦WIAT£A

Sk±d bierze siê super¶wia³o? Otó¿ wy³ania siê z czarnych dziur!


http://wolnemedia.net/nauka/superswiatlo-%E2%80%93-jedno-zrodlo-jedna-sila/

Tak¿e ciszy to ja bym szuka³  raczej w sobie , a i tak nie wiem ,czy j± us³yszê ;)
Wzajemnie , du¿o s³oneczka :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Sierpieñ 04, 2011, 12:51:24
Cytat: east
Sk±d bierze siê super¶wia³o? Otó¿ wy³ania siê z czarnych dziur!

East, nie wa¿ne, co siê z czego wy³ania. Wa¿ne, ¿e siê wy³ania.  ;D

A cisza? Znajdziesz j±, gdy zestroisz wszystkie brzmienia…  :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 04, 2011, 13:40:53
Cytuj
A cisza? Znajdziesz j±, gdy zestroisz wszystkie brzmienia…
Otó¿ to .
Poni¿ej opowie¶ci Milarepy (mnich buddyjski ) o w³asnej drodze ku zrozumieniu natury  rzeczy ( w tym ciszy ). Zaskakuj±ce jest to, jak wiele z u¿ytych okre¶leñ odpowiada dzisiejszej wiedzy z frontu nauki . Komentarze podajê w nawiasach kwadratowych

- Zauwa¿y³em, ¿e osi±gniête przez medytuj±cego zrozumienie pustej natury rzeczy, ich jedno¶ci, nieokre¶lono¶ci i ich zró¿nicowania,[nieokre¶lono¶æ, jedno¶æ i zró¿nicowanie - to pojêcia, którymi dzisiaj operuj± fizycy w odniesieniu  do "pustej natury rzeczy"  , innymi s³owy to opis kwantowego morza skali Plancka ]  odpowiada czterem rodzajom inicjacji Diamentowej Drogi.

- Po to, aby taka wiedza przejawi³a siê we mnie, opanowa³em swoje cia³o, pozbawi³em go po¿ywienia, ujarzmi³em mój umys³ i osi±gn±³em równowagê w obliczu wszelkich niebezpieczeñstw, ³±cznie ze ¶mierci±.”

„Zrozumia³em, ¿e dziêki swej poprzedniej wytrwa³o¶ci w medytacji moje kana³y nape³ni³y siê ¿yciow± energi±, lecz z powodu marnego po¿ywienia energia ta pozostawa³a u¶piona. Czang (lekkie piwo tybetañskie) do pewnego stopnia pobudzi³y j±, a czang z jedzeniem doprowadzi³y ten proces do koñca. Dzia³aj±c zgodnie ze wskazówkami Guru, ciê¿ko pracowa³em, æwicz±c cia³o, oddech i medytacjê. Dziêki temu wszystkie blokady w drugorzêdnych, jak równie¿ g³ównych kana³ach, zosta³y usuniête.[ czy¿by zatem medytacja ,oddech i sprawne cia³o mia³y s³u¿yæ g³ównie do usuniêcia blokad ? To samo dzi¶ mo¿na osi±gn±æ przy pomocy biorezonansu magnetycznego, bez medytacji ]

Uzyska³em do¶wiadczenie rado¶ci, klarowno¶ci i czystej ¶wiadomo¶ci, podobne do tego, jakie dot±d zna³em tylko z teorii. [niektóre terapie daj± te same efekty ] Rzeczywi¶cie by³o to niezwyk³e do¶wiadczenie iluminacji, bardzo silne i trwa³e. Pokonawszy przeszkody u¶wiadomi³em sobie, ¿e to co niedoskona³e jest doskona³ym. Nawet pos³uguj±c siê rozró¿niaj±c± my¶l±, dostrzeg³em wewnêtrzn± prostotê Stanu Prawdy. Zrozumia³em, ¿e samsara i nirwana s± ¶ci¶le ze sob± powi±zane. Co wiêcej – dostrzeg³em, ¿e podstawowa ¶wiadomo¶æ (¼ród³o wszelkiej ¶wiadomo¶ci) jest neutralna. [dok³adnie ,na pewnym poziomie wszystko jest spl±tane, kohernentne. Dopiero w momencie obserwacji ulega dekoherencji i to mo¿e siê wydawaæ widzeniem niepe³nym, czyli b³êdnym ]

Samsara stanowi skutek b³êdnego punktu widzenia. Nirwanê za¶ urzeczywistnia siê dziêki doskona³ej uwa¿no¶ci. Dostrzeg³em, ¿e istota obydwu zawiera siê w pustce i w klarownej ¶wietlisto¶ci ¶wiadomo¶ci [czy¿by opis spl±tania kwantowego dwóch sprzecznych ze sob± stanów ? ]. To specyficzne do¶wiadczenie iluminacji by³o owocem mojego poprzedniego medytacyjnego po¶wiêcenia i stanowi³o bezpo¶redni skutek g³êbokich instrukcji Lamy i dobrego po¿ywienia. Szczególnie zrozumia³em, ¿e metody Diamentowej drogi s³u¿± do przekszta³cania wszystkich zmys³owych do¶wiadczeñ w duchowe osi±gniêcia. Prawdziw± pierwotna m±dro¶æ mo¿na osi±gn±æ dbaj±c o cia³o, bez wyrzekania siê po¿ywnego jedzenia i wygodnego odzienia.


http://nienazwane.net/milarepa.html

Bardzo ¿yciowy go¶æ , ten Milarepa :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Sierpieñ 04, 2011, 13:57:17
Cytat: east
Bardzo ¿yciowy go¶æ , ten Milarepa

E tam, pokutnik jaki¶.  ;)
Ca³e ¿ycie mêczyæ siê, ¿eby w koñcu doj¶æ do zrozumienia, ¿e wszystko jest doskona³e?
A wystarczy od razu tak pomy¶leæ.  ;D
 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 04, 2011, 15:47:37
Ptaku, kto¶ to musia³ zrobiæ, aby wiedzê o tym przekazaæ dalej :D Dzi¶ ka¿da "setna ma³pa" to wie ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Sierpieñ 16, 2011, 11:21:39
Ten, który mêczy najbardziej ludzi, to ty... - niezwyk³a historia o reinkarnacji.

 Autor: FN, Piotr Listkiewicz     Â¬ród³o: Piotr Listkiewicz     Dodany: Tuesday, 16 August 2011 10:38

Historia jest poruszaj±ca, ale mo¿e pozwólcie, ¿e skomentujemy j± na koniec. Oto ona:

Pewna m³oda Niemka narazi³a siê nazistom i trafi³a do Rawensbruck w czasie wojny, gdzie przez d³ugi czas poddawana by³a niesamowicie bolesnym eksperymentom medycznym.

 Pod koniec 1943 roku mia³a tak dosyæ, ¿e postanowi³a rzuciæ siê na ogrodzenie pod napiêciem i w ten sposób pope³niæ samobójstwo, skracaj±c w ten sposób - zgodnie z jej mniemaniem - swoje cierpienia. Przez ten ca³y czas zastanawia³a siê za co tak cierpi, ale nie mog³a znale¼æ ¿adnej winy w swoim krótkim ¿yciu.

Pewnego wieczoru uda³a, ¿e k³adzie siê spaæ w baraku, mia³a poczekaæ parê godzin i oko³o pó³nocy wymkn±æ siê na dziedziniec, aby wykonaæ swój zamiar. Jednak¿e by³a zmêczona i mimo wysi³ków, ¿eby nie zasn±æ, w koñcu zapad³a w sen. Przy¶ni³ jej siê stary mê¿czyzna w bia³ym turbanie ubrany na bia³o, który u¶miechaj±c siê z czu³o¶ci± powiedzia³ jej, ¿eby nigdy nie próbowa³a samobójstwa.

Na drêcz±ce j± pytanie pocz±tkowo nie chcia³ udzieliæ odpowiedzi, ale gdy nalega³a, powiedzia³: "Chod¼ ze mn±", po czym sceneria zmieni³a siê i oboje znale¼li siê w jakich¶ lochach, gdzie wielu nagich ludzi by³o torturowane przez zakapturzonych mnichów oraz pó³nagich pacho³ków. Jeden z zakonników by³ szczególnie okrutny i wyra¼nie czerpa³ przyjemno¶æ z zadawania w³asnorêcznie wyszukanych tortur.

"O Bo¿e, gdzie jeste¶my" - zapyta³a kobieta, a dziadek w turbanie odrzek³:

"W kazamatach hiszpañskiej inkwizycji, za¶ ten tam, który tak bardzo lubi mêczyæ ludzi, to ty."

W tym momencie sceneria znowu siê zmieni³a i znale¼li siê w tym samym miejscu co poprzednio. Starzec powiedzia³: "Ale nie martw siê córko, to jeszcze potrwa tylko parê dni". I rzeczywi¶cie - trzeciego dnia ju¿ jej nie zabrali do szpitala, za¶ po tygodniu zosta³a zwolniona z obozu.

W po³owie 1945 roku wyemigrowa³a do Po³udniowej Afryki wraz z liczn± grup± Niemców. Na pocz±tku lat 50' pozna³a pewn± rodzinê i po jakim¶ czasie zosta³a zaproszona na obiad. Gdy wesz³a do pokoju sto³owego, na ¶cianie zobaczy³a du¿± fotografiê starego cz³owieka ubranego na bia³o w bia³ym turbanie, którego natychmiast pozna³a. "Kto to jest?!" - zawo³a³a. Wyja¶niono jej, ¿e jest to mistrz Sawan Singh, który odszed³ z tego ¶wiata w 1948 roku.

Jak ta historia trafi³a na pok³ad Nautilusa? W bardzo ciekawy sposób. Jeden z naszych czytelników przys³a³ nam link do materia³u zamieszczonego w portalu youtube, którego autorem jest pewien Polak mieszkaj±cy w Australii, który podpisuje siê Peter Listkiewicz. To t³umacz angielskich ksi±¿ek, barwna postaæ, którego losy zawiod³y a¿ do Australii. Przegl±daj±c materia³y przys³ane do FN przes³uchali¶my tak¿e ow± pogadankê o reinkarnacji pana Piotra i... prze¿yli¶my co¶ w rodzaju ma³ego szoku. Dlaczego? Otó¿ rzeczy, które mówi³ autor w pe³ni pokrywa³y siê z wnioskami, które my wyci±gamy na podstawie naszej dzia³alno¶ci. On dos³ownie mówi³ rzeczy tak, jakby od lat uczestniczy³ w rozmowach na pok³adzie Nautilusa. Nie mogli¶my naprawdê wyj¶æ ze zdumienia.

Pan Piotr mimo pobytu za granic± od tylu lat mówi poprawnie po polsku, ¶wietnie i ciekawie wygl±da, ale przede wszystkim przeczyta³ wszystko, co tylko by³o mo¿liwe na tematy "¿ycia po ¶mierci" i duchowo¶ci. Posiadaj±c analityczny umys³ wyci±ga w³a¶ciwe wnioski w ocenie na przyk³ad reinkarnacji. Nawi±zali¶my z nim kontakt i owa historia z Rawensbruck to prezent dla naszych czytelników.

Spójrzcie proszê na nasz± dzia³alno¶æ, a bêdziemy w³a¶nie obchodziæ nied³ugo 10 lat dzia³alno¶ci w Polsce. Dostajemy dos³ownie tysi±ce e-maili i listów, wys³uchujemy uwa¿nie tyle osób. Ludzie opowiadaj± nam o duchach, o UFO, o k³opotach, o próbach samobójczych, o ³zach, o ¶miechu, o cierpieniu, o rado¶ci - to nieprawdopodobny materia³. Jest tam wszystko: i sens cierpienia, i tajemnica ¶mierci, i... dos³ownie wszystko. Ogrom materia³u, wrêcz ocean informacji. Od tysiêcy ludzi w Polsce i na ¶wiecie.

Jest jednak ma³e "ale". Z tego oceanu informacji wy³aniaj± siê jasne wnioski dotycz±ce tajemnicy naszego ¿ycia. Zawsze je powtarzamy jak mantrê: cz³owiek ma nie¶mierteln± duszê, jest Bóg (czymkolwiek on siê nam wydaje), jest reinkarnacja. Koniec. Kropka. O resztê mo¿emy siê spieraæ, ale powy¿sze zdania s± poza dyskusj±.

Osobê pana Piotra wykorzystamy jeszcze przy du¿ej publikacji o reinkarnacji, ale ju¿ teraz ma³a próbka jego talentu i materia³ zamieszczony na jego witrynie na youtube.com. Wybrali¶my pierwszy materia³ z jego cyklu, w którym wprowadzi³ temat reinkarnacji.

http://www.youtube.com/v/Beom5bZO7lQ?version=3&amp;hl=pl_PL

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2426


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zelka10 Wrzesieñ 09, 2011, 12:25:49
Witajcie mam takie pytanie czy w nastêpnych wcieleniach spotykamy ludzi których kochali¶my dziadków, rodziców me¿a/¿one, dzieci?
Mam nadzieje,ze mój dziadek, rodziæ lub dzieci nie bêd± w nastêpnych ¿yciach moim me¿em/¿on±?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: greta Wrzesieñ 09, 2011, 12:31:49
Kto wie,kim kto bedzie.Jak sie umowicie,tak bedzie.
Polecam ksiazke,znana juz naszym forumowiczom pt."Odwazne dusze".Jest super!


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 09, 2011, 12:37:30
Witajcie mam takie pytanie czy w nastêpnych wcieleniach spotykamy ludzi których kochali¶my dziadków, rodziców me¿a/¿one, dzieci?
Mam nadzieje,ze mój dziadek, rodziæ lub dzieci nie bêd± w nastêpnych ¿yciach moim me¿em/¿on±?

podobno w "4G" amnezja karmiczna i nie tylko, ma ustapiæ,-
tak wiêc ten problem przestanie istnieæ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zelka10 Wrzesieñ 09, 2011, 12:42:46
To jest przera¿aj±ce troche, sk±d wiem czy mój ch³opak nie by³ kiedy¶ moj± matk±:| ochyda...


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 09, 2011, 12:46:27
To jest przera¿aj±ce troche, sk±d wiem czy mój ch³opak nie by³ kiedy¶ moj± matk±:| ochyda...

nie ma siê co martwiæ zawczasu, jak przejdziemy,-
to i nasze ca³e postrzeganie siebie i wszystkiego naoko³o te¿ siê zmieni ;)
http://www.shaumbra.pl/kreacje/planeta_ziemia/3_i_4_gestosc.html


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zelka10 Wrzesieñ 09, 2011, 13:55:33
Jeszcze raz, aby jasno¶æ by³a : kazirodztwo dotyczy genetyki . I to jest niedobre, niepo¿±dane, chore.
Nie mo¿na mówiæ o kazirodztwie w sensie duchowym , a reinkarnacja to wêdrówka dusz.

Wed³ug mnie to nie dotyczy genetyki...to jest duchowa sprawa, rodziców kochasz jak rodziców, siostre jak siostre a miedzy mêzem/¿on± a tob± s± ca³kiem inne relacje.
Mam nadzieje,ze ta wasza reinkarnacja nie istnieje. Straszne by³oby nie pamietaæ swojego ¿ycia, swoich bliskich, tego co sie kocha³o robiæ tu na ziemi, wspomnieñ. Skoro zbieramy doswiadczenia to po co skoro zapomnimy po ¶mierci o nich. Najgorsze w tej waszej reinkarnacji, ¿e wszyscy z wszystkimi sie ruch*** jak króliki. To jest jaka¶ masakra. 


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 09, 2011, 14:47:44

...to jest duchowa sprawa, rodziców kochasz jak rodziców, siostre jak siostre a miedzy mêzem/¿on± a tob± s± ca³kiem inne relacje.
Mam nadzieje,ze ta wasza reinkarnacja nie istnieje. Skoro zbieramy doswiadczenia to po co skoro zapomnimy po ¶mierci o nich. Najgorsze w tej waszej reinkarnacji, ¿e wszyscy z wszystkimi sie ruch*** jak króliki. To jest jaka¶ masakra. 

w³a¶nie w tym rzecz, ¿e to nasze egoistyczne podej¶cie do mi³o¶ci sankcjonujemy sami, kogo i jak nale¿y kochaæ,-
to b³±d lepiej kochaæ ca³o¶æ zaczynaj±c od siebie- mi³o¶ci± bezwarunkow±.
Rzecz w tym, ¿e po¶mierci niczego nie zapominamy, a dopiero po narodzinach.

PS. królikom to jako¶ nie przeszkadza ;)
..w "Modzie na sukces" zreszt± te¿ nie ;D

pozdr. :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 09, 2011, 15:58:36
Zelka10
Cytuj
Straszne by³oby nie pamietaæ swojego ¿ycia, swoich bliskich, tego co sie kocha³o robiæ tu na ziemi, wspomnieñ
A tak napisz mi z rêk± na sercu, ¿e wszystko pamiêtasz Z TEGO ¯YCIA . Ja nie pamiêtam wszystkiego dzieciñstwa , wiele spraw widzê inaczej, bo z innej perspektywy. To, co dla mnie by³o wa¿ne jako dziecka, dzi¶ w ogóle nie pamiêtam. Swoje ¿ycie "pamiêtasz" zawsze tylko z perspektywy dnia dzisiejszego. Inaczej wspomina siê minion± pierwsz± mi³o¶æ, nie budzi ona ju¿ w Tobie emocji jak kiedy¶. Dostrzegasz inne jej aspekty ni¿ by³y wa¿ne wtedy.
Mimo to i tak podobno ka¿da sekunda naszego ¿ycia jest zapisana w holograficznej pamiêci ..  Pola ( pola Akashy, Pola punktu zerowego ), tylko gorzej ju¿ z dostêpem do tych informacji. Ten zapis le¿y poza mózgiem, wiêc raczej nie ma problemu by¶ kiedy¶ do niego wróci³a, w innym ¿yciu i to jest mo¿liwe poprzez regresjê hipnotyczn±. Trzeba tylko wy³±czyæ interpertatora , jakim jest umys³ zbudowany z wyobra¿añ i to¿samo¶ci.

Byæ mo¿e - taka moja teoryjka - umys³ jest jedyn± przes³on± dla pamiêci poprzednich wcieleñ.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: zelka10 Wrzesieñ 09, 2011, 17:21:32
east mo¿e siê zdziwisz ale pamietam mase rzeczy z mojego ¿ycia oraz z dzieciñstwa. Niektóre s± u¶pione i wracaj± co jaki¶ czas przypomniane podobn± chwil± lub jakim¶ czynnikiem. W pewnym stopniu to one wp³ywaj± na "dzieñ dzisiejszy" na to jak czuje i kim jestem.
Ka¿dy w co¶ wierzy i znajduje wyt³umaczenie dla swojej wiary ty wierzysz w reinkarnacje i to jak j± t³umaczysz. Byc mo¿e s± przypadki,¿e kto¶ wróci³ ale wg mnie to jest jaka¶ ma³a czê¶æ ludzi...byæ mo¿e jest to jaki¶ b³±d w tej ca³ej "machinie".
Ja mam swoj± wiare i cieszê siê z tego ¿e nie musze wierzyc w to co ty.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 09, 2011, 19:31:24

Ja mam swoj± wiare i cieszê siê z tego ¿e nie musze wierzyc w to co ty.

ja os. to w pe³ni szanujê i interesujê siê innymi punktami widzenia spraw,-
to dopiero daje ca³okszta³t naszego ogl±du rzeczywisto¶ci :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 09, 2011, 21:09:20
Nie jestem specjalist± w sprawach reinkarnacji, ale pozwolê sobie na ma³e sprostowanie wypowiedzi >Zelka'i<:

Cytat: Zelka
Skoro zbieramy doswiadczenia to po co skoro zapomnimy po ¶mierci o nich.

W moim postrzeganiu tej sprawy nie zapominamy naszych do¶wiadczeñ zaraz po ¶mierci, a dopiero po ponownym wcieleniu, a dok³adniej narodzeniu (choæ to jedno i to samo).


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 10, 2011, 11:08:40
zelka10
Cytuj
Ja mam swoj± wiare i cieszê siê z tego ¿e nie musze wierzyc w to co ty.

To ja te¿ sprostujê -nie wierzê w reinkarnacjê, ale wydaje mi siê ona logiczna oraz prawdopodobna i dlatego jej nie odrzucam. Wierzyæ to mo¿na sobie we wszystko.

Cytuj
W pewnym stopniu to one wp³ywaj± na "dzieñ dzisiejszy" na to jak czuje i kim jestem.
No w³a¶nie - wp³ywaj±, ale wspomnienia nie s± ju¿ do¶wiadczeniem w czasie rzeczywistym, s± jak±¶ ich przybli¿on± wersj± zniekszta³con± o to, kim jeste¶ teraz. Zachodzi tu sprzê¿enie zwrotne pomiêdzy dzisiejszym ja , a wspomnieniem , które kszta³tuje zwrotnie to , czym/kim siê czujemy teraz.
Poczucie "ja" wyp³ywa z to¿samo¶ci.
Gdyby tak pamiêtaæ swoje wszystkie ¿ycia (zak³adaj±c prawdziwo¶æ reinkarnacji) , to jedynie kontynuowaliby¶my nasz± pierwsz± to¿samo¶æ zamiast spróbowaæ czego¶ ca³kowicie nowego. I dlatego dobrze, ¿e nie pamiêtamy tego co by³o przed narodzinami. Gdyby¿ jeszcze tak wraz z pamiêci± wykasowa³a siê karma ;) Czasami lepiej nie wiedzieæ ...

Niekiedy  ta pamiêæ reinkarnacyjna mo¿e byæ na tyle silna, ¿e na przyk³ad mamy czasem wra¿enie, ¿e kogo¶ znamy od wieków, chocia¿ go dopiero co spotkali¶my. Mo¿na by "winiæ" za to reinkarnacje, gdyby nie to, ¿e istnieje te¿ teoria wielo¶wiatów w których prze¿ywamy nasze ¿ycia inaczej (równolegle z obecnym ¿yciem ) i mo¿e w³a¶nie w tamtym ¿yciu znamy tego kogo¶ bardzo dobrze.
Wielo¶wiaty s± ca³kiem realn± teori± bo wyja¶niaj± dlaczego komputer kwantowy wykonuje obliczenia w sekundy, kiedy ten binarny potrzebowa³by wieku ca³ego Wszech¶wiata (13,7 mld lat ) na podanie tego samego rozwi±zania. Otó¿ komputer kwantowy wykonuje czê¶æ obliczeñ w wielu ¶wiatach jednocze¶nie !

Aby jeszcze bardziej zamotaæ z³ó¿my reinkarnacje z wieloma ¶wiatami ;)

Nieee, lepiej uwierzyæ ¿e od razu idziemy do nieba. Tak jest pro¶ciej i bezpieczniej.  ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 10, 2011, 11:17:51

Nieee, lepiej uwierzyć że od razu idziemy do nieba. Tak jest prościej i bezpieczniej.  ;)

na tym polega marketing religijny, sprzedają się najbardziej pożądane "modele" istnienia..

Aby jeszcze bardziej zamotać złóżmy reinkarnacje z wieloma światami

jest coś takiego jak Brzytwa Ockhama, z drugiej strony można jako kontre podać terorię Superskalarności,-
i tak nie jest prościej- w ogóle  ;)

PS. "Nie jest bardziej zaskakujące narodzić się dwa razy, niż raz" [Wolter]


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 10, 2011, 22:18:48
Wierzyæ mo¿na w wiele ró¿nych dziwnych rzeczy...
Natomiast WIEM, ¿e;
- nie jestem swoim umys³em
- moje cia³o jest niewielk± czê¶ci± ca³ego JA
- jestem nieograniczon± (tym ¿yciem) ¶wiadomo¶ci±

Reszty mogê siê domy¶laæ, mogê wierzyæ w nieskoñczon± ilo¶æ wariantów...



Pozdrawiam - Thotal:)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2011, 17:55:46
Fragment z "Transferingu Rzeczywisto¶ci " Zelanda Vadima. Kto zna ?

Rewelacyjny fragment odnosz±cy sie do reinkarnacji :

Mo¿na by pomy¶leæ, ¿e Bóg nie ma lepszego zajêcia ni¿ wychowywaæ niesumienne dzieci, i przy tym, mimo swej wszechmocy, ma z tym procesem wychowawczym k³opoty. Zamiast tego, by odp³acaæ grzesznikowi za ¿ycia, Bóg z jakiego¶ powodu odk³ada karê na potem, chocia¿ karaæ cz³owieka za to, czego ten nie pamiêta nie ma ¿adnego sensu.
Jest jeszcze inna wersja wyja¶niaj±ca nierówno¶ci, która daje nadziejê, ¿e obecnie cierpi±cy niedostatek otrzymaj± szczodr± rekompensatê, lecz znowu: albo w niebiosach, albo w kolejnym ¿yciu. Jak by nie by³o, wyja¶nienia tego typu nie s± w pe³ni zadowalaj±ce. Niewa¿ne, czy istniej± poprzednie i przysz³e ¿ycia, czy nie. Cz³owiek bowiem pamiêta i u¶wiadamia sobie tylko jedno, tera¼niejsze ¿ycie i pod tym wzglêdem jest ono jedyne.
Je¶li wierzyæ w przeznaczenie, to najlepszym lekiem na smutek bêdzie pogodzenie siê z losem. I znów znajduj± siê kolejne wyt³umaczenia w stylu: „Je¶li chcesz byæ szczê¶liwy, to po prostu taki b±d¼". B±d¼ optymist± i zadowalaj siê tym, co masz. Cz³owiekowi daje siê do zrozumienia, ¿e jest nieszczê¶liwy, bo jest wiecznie niezadowolony i zbyt wiele pragnie. A zadowolonym nale¿y byæ z definicji. Trzeba cieszyæ siê ¿yciem. Cz³owiek w zasadzie zgadza siê z tym, a jednocze¶nie jako¶ g³upio mu, gdy ka¿e mu siê z rado¶ci± wychodziæ naprzeciw szarej rzeczywisto¶ci. Czy¿by nie mia³ prawa pragn±æ czego¶ wiêcej? Dlaczego ma zmuszaæ siê do rado¶ci? Przecie¿ to tak, jakby zmuszaæ siê do mi³o¶ci.
Dooko³a wiecznie krz±taj± siê jacy¶ „o¶wieceni" osobnicy, którzy nawo³uj± do powszechnej mi³o¶ci i wybaczenia. Cz³owiek mo¿e naci±gn±æ na siebie tê iluzjê jak ko³drê na g³owê, by nie zderzaæ siê bezpo¶rednio z surow± rzeczywisto¶ci± i w rzeczy samej odczuwaæ ulgê. Ale w g³êbi duszy nie mo¿e zrozumieæ, dlaczego ma zmuszaæ siê do wybaczania tym, których nienawidzi i mi³owaæ tych, którzy s± mu obojêtni. Jak± ma z tego korzy¶æ? Jakie¶ takie nienaturalne to szczê¶cie... Wymuszone. Jakby rado¶æ, zamiast nadej¶æ sama przez siê, mia³a byæ wyciskana z nas niczym pasta z tubki


:)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Wrzesieñ 22, 2011, 20:40:01
 Bardzo mi sie to podoba. Samo zycie.

Pozdrawiam .Rafaela


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 22, 2011, 21:32:26
 :)

Cytat: East
Kto zna ?


A ja znam..  :) :) :)Czytam w³a¶nie czwart± czê¶æ.

 Moim zdaniem tekst ten nie mówi  wcale o stosunku Vadima do reikarnacji.Daje on tylko przyk³ady w jaki sposób ludzie, t³umacz± w³asn± ,niekorzystn± sytuacjê ¿yciow±.,W³asne niepowodzenia lepiej jest t³umaczyæ karm±,przeznaczeniem i innymi bzdetami ,niz wzi±¶æ ca³kowit± odpowiedzialnosc za swoje ¿ycie.W takim tonie tez  Vadim im odpowiada.. Dla wielu jest to bardzo wygodne wyt³umaczenie  swojej bezczynnosci.Nie jest wazne, czy istnieje kolejne ¿ycie i czy by³o poprzednie ,poniewaz naszym zadaniem jest sie skupic na obecnym i wziasc ca³kowita odpowiedzialnosc za nie.
Ciagle nam sie t³umaczy ze mamy myslec pozytywnie .nie wolno nam nienawidziec,trzeba kochac.On tego nie neguje ...Vadim krytykuje sposób przekazywania nam tych informacji przez "o¶wieconych"osobników,którzy ograniczaja sie do tego ,ze twierdza ,ze tak ma byæ..Kazdy z nas potrzebuje dok³adnych informacji ,co te emocje robia na poziomie fizycznym i duchowym cz³owieka i jaki maja wp³yw na nasza rzeczywisto¶c.W³asnie w ten sposób przekazuje nam Vadim t± wiedzê.Uczy nas jak unikac wahade³ i w sposób ¶wiadomy budowac rzeczywieto¶c .Odbiera nam mozliwosci usprawiedliwiania sie i zwalania na innych winy za to co nam sie przydarza. :) :) :)
Tre¶c która zamie¶ci³e¶ znajduje sie chyba w drugiej czesci Transerfingu.W nastêpnych  bedziesz móg³ sie przekonac o stosunku Vadima  Zelanda do reikarnacji.Nie tylko wierzy w ni± ale podaje wiele przyk³adów wsród dzieci i doros³ych na dowód tego ¿e reikarnacja jest faktem. :)



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 23, 2011, 08:00:36
..ja bym powiedzia³ jeszcze, tak,
cz³owiek w swej "dziwnej" naturze jest tak skonstruowany, ¿e je¶li dzieje siê ¼le- to szuka przyczyny zazwyczaj na zewn±trz i poza sob±(typowe),-
a jak jest fajnie- to nie zastanawia siê w ogóle jak, i z czego to wynika.
Dlatego je¶li nie widzimy ³añcucha przyczynowo-skutkowego w swym ¿yciu- to ³atwiej zawsze zwaliæ winê na co¶, co jest "ciemn± si³±", która z premedytacj± niszczy szczê¶cie naszego ¿ycia na tej planecie. Czy pierwsze, lub drugie rozumowanie- jest jakim¶ dowodem za/przeciw istnieniu reinkarnacji?,-
raczej- Nie, choæ tu znowu k³ania siê natura cz³owieka, zawsze mo¿na znale¶æ teoriê która bêdzie pasowa³a do faktów, i dodatkowo jest po naszej my¶li,-
"a je¶li fakty mówi± co innego- tym gorzej dla faktów" ;D

pozdr. :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Wrzesieñ 23, 2011, 10:00:04
Tematem  reinkarnacja zajmuje sie bardzo gleboko spirytyzm.  Allan Kardec jest autorem wielu ksiazek na temat reinkarnacji i zycia po smierci.
Bardzo ciekawa ksiazka jest "Ewangelia wedlug spirytyzmu" tego wlasnie autora. To jest adres do ksiegarni wysylkowej, gdzie mozna
kupic ksiazki o tym temacie.  http://www.rivail.pl/

Pozdrawiam serdecznie .Rafaela


Tytu³: Odp: NIEPOKALANE POCZÊCIE MARII ... PRAWDA CZY FA£SZ???
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 24, 2012, 12:34:00
Jezus nazywal Jana Chrzciciela Eliaszem

''A je¶li chcecie przyj±æ, to on jest Eliaszem, który ma przyj¶æ. Kto ma uszy, niechaj s³ucha!”

Ostatnio spiera³am siê nad tym z kole¿ank± (oscylowa³y¶my wokó³ reinkarnacji, bo to chyba sztandarowy "dowód" na jej istnienie w Pi¶mie ¦w.) i dosz³y¶my do wniosku, ¿e nazbyt literalne traktowanie s³ów Biblii prowadzi do b³êdnych za³o¿eñ :)

...co znalaz³y¶my:

Cytat: Ks. Malachiasza 3:23-24
23) Oto Ja po¶lê wam proroka Eliasza przed nadej¶ciem dnia Pañskiego, dnia wielkiego i strasznego. (24) I sk³oni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom, abym nie przyszed³ i nie porazi³ ziemi [izraelskiej] przekleñstwem.

Obietnica, ¿e przed przyj¶ciem Mesjasza, objawi siê prorok Eliasz. Ale po co?

Cytat: Ew. Mateusza 17:9-13
(9) A gdy schodzili z góry, Jezus przykaza³ im mówi±c: Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, a¿ Syn Cz³owieczy zmartwychwstanie. (10) Wtedy zapytali Go uczniowie: Czemu wiêc uczeni w Pi¶mie twierdz±, ¿e najpierw musi przyj¶æ Eliasz? (11) On odpar³: Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko. (12) Lecz powiadam wam: Eliasz ju¿ przyszed³, a nie poznali go i post±pili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Cz³owieczy bêdzie od nich cierpia³. (13) Wtedy uczniowie zrozumieli, ¿e mówi³ im o Janie Chrzcicielu.

Po to, by naprawiaæ/odnawiaæ.
Wiêc czemu uczniowie b³yskawicznie pomy¶leli, ¿e ma na my¶li Jana Chrzciciela?

Zapowied¼ narodzin Jana Chrzciciela, wyg³oszona przez Anio³a Gabriela:
Cytat: Ew. £ukasza 1:15-17
(15) Bêdzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery piæ nie bêdzie i ju¿ w ³onie matki nape³niony bêdzie Duchem ¦wiêtym. (16) Wielu spo¶ród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; (17) on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, ¿eby serca ojców nak³oniæ ku dzieciom, a niepos³usznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotowaæ Panu lud doskona³y.

Bo Jan Chrzciciel narodzi³ siê z t± sam±, co Eliasz, pos³ug±. Do¶æ wyra¼nie za¶ ukazana jest rozdzielno¶æ obu tych postaci.


edit:
quetzalcoatl44, masz co¶ przeciw temu, aby te trzy nasze posty przenie¶æ do w±tku z reinkarnacj±?


Tytu³: Odp: NIEPOKALANE POCZÊCIE MARII ... PRAWDA CZY FA£SZ???
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Styczeñ 24, 2012, 13:21:16
nie spoko mi to nie przeszkadza chyba ze Kiarze?:)

no  ja tez w tym widze dowod na reinkarnacje..:)



jest to kontynuacja proroctwa Izajasza, Jan Chrzciciel widzial w Jezusie mesjasza
i wcielenie Boga

Izaj. 40:3-4
3. G³os siê odzywa: Przygotujcie na pustyni drogê Pañsk±, wyprostujcie na stepie ¶cie¿kê dla Boga naszego!
4. Ka¿da dolina niech bêdzie podniesiona, a ka¿da góra i pagórek obni¿one; co nierówne, niech bêdzie wyrównane, a strome zbocza niech siê stan± dolin±!
Mat. 11:10 Oto Ja posy³am pos³añca mego przed tob±, który przygotuje drogê twoj± przed tob±.
Mat. 3:3-4 Albowiem ten ci to jest, o którym Izajasz prorok mówi³, wypowiadaj±c te s³owa: G³os wo³aj±cego na pustyni: Gotujcie drogê Pañsk±, Prostujcie ¶cie¿ki jego



£uk. 1:17 On to pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliaszowej, by zwróciæ serca ojców ku dzieciom, a niepos³usznych ku rozwadze sprawiedliwych, przygotowuj±c Panu lud prawy.
Gdy my¶limy o Eliaszu - kojarzymy go z potê¿n± moc± Pana
Gdy my¶limy o Janie Chrzcicielu - kojarzymy go ze s³owami zwiastuj±cymi upamiêtanie
Je¿eli nawet Jan Chrzciciel czyni³ cuda, w Ewangeliach nie czytamy o nich.
Jego ¿yciem by³o wskazywaæ na Chrystusa...


Eliasz mordowal czcicieli Balla-Molocha i Asarte , - Zydzi oczekiwali takiego Eliasza
byc moze dlatego Jan Chrzciciel za popelnione "bledy..?" pokutowal i zginal meczenska smiercia...?

Takze Jezus najpierw przyszedl jako baranek, przy koncu czasu ma byc sedzia...


hm Kiara a powiedz czy AR-KA miala nadprzyrodzona moc ?:) i po co wokol niej tyle zamieszania skoro to byla tylko pusta skrzynia?



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 24, 2012, 13:42:35
Przenios³am zatem :)

no  ja tez w tym widze dowod na reinkarnacje..:)

Ja tego dowodu (na podstawie swojego ostatniego postu, twoich cytatów zreszt± równie¿) nie widzê :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Styczeñ 24, 2012, 13:45:29
hm no nie wiem roznie to mozna odebrac wg mnie tak to brzmi :) ale co wg Ciebie jest sprzeczne?


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 24, 2012, 13:54:51
Cytat: Ew. £ukasza 1:15-17
(15) Bêdzie bowiem wielki w oczach Pana; wina i sycery piæ nie bêdzie i ju¿ w ³onie matki nape³niony bêdzie Duchem ¦wiêtym. (16) Wielu spo¶ród synów Izraela nawróci do Pana, Boga ich; (17) on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, ¿eby serca ojców nak³oniæ ku dzieciom, a niepos³usznych - do usposobienia sprawiedliwych, by przygotowaæ Panu lud doskona³y.

Jan Chrzciciel przyszed³ z tak± sam± misj± ("w duchu (...) Eliasza") i z takim samym namaszczeniem ("w mocy Eliasza"), jak Eliasz. Powy¿szy cytat do¶æ klarownie na ich roz³±czno¶æ wskazuje.

edit:
Sam to zreszt±, gdy pytali, wyja¶ni³:

Cytat: Ew. Jana 1:21-23
(21) Zapytali go: Có¿ zatem? Czy jeste¶ Eliaszem? Odrzek³: Nie jestem. Czy ty jeste¶ prorokiem? Odpar³: Nie! (22) Powiedzieli mu wiêc: Kim jeste¶, aby¶my mogli daæ odpowied¼ tym, którzy nas wys³ali? Co mówisz sam o sobie? (23) Odpowiedzia³: Jam g³os wo³aj±cego na pustyni: Prostujcie drogê Pañsk±, jak powiedzia³ prorok Izajasz.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janusz Styczeñ 24, 2012, 13:56:18
Przypadek Jamesa Leininger`a

http://www.youtube.com/v/QFt-yWEkfVk?version=3&amp;hl=pl_PL


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Styczeñ 24, 2012, 14:32:02
no tak roznie to mozna interpretowac ale wskazuje w kazdym razie na powiazanie Jana Chrzciciela i Eliasza, w kazdym razie nie mozna wykluczyc reinkarnacji :)

""Otó¿ mówiê wam: Eliasz ju¿ przyszed³ i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane. (Mk 9,13)""


''26. Ale co¶cie wyszli widzieæ? Proroka? Owszem, powiadam wam, i wiêcej ni¿ proroka.
27. To jest ten, o którym napisano: Oto posy³am pos³añca mego przed tob±, który przygotuje drogê twoj± przed tob±.''


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Styczeñ 24, 2012, 14:34:57
quetzalcoatl44, w³a¶nie co¶ dopisa³am do swojego poprzedniego posta, co odpowiedzia³abym ci pewnie teraz.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Styczeñ 24, 2012, 14:52:02
Bo Eliasz to funkcja -starca - mêdrca do przekazywania ustnego wiedzy w zgromadzeniu.
Pustyni± nazywano wówczas odosobnienie Qumran w stosunku do miast w których ¿yli inni Esseñczycy.

G³os- czyli prawo przekazywania ustnego starej wiedzy z jego opiniami liczono siê w zakonie gdy¿ uznawano go za mêdrca , czêsto jego g³os by³ decyduj±cy w sprawach zakonnych , ten kto posiada³ funkcjê g³os , tego zdanie by³o jednym z najwa¿niejszych w okre¶lony tematach.

Wystarczy analizowaæ bez fantazji z ciutk± wiedzy o zwyczajach zakonnych Esseñczyków w Qumran.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Styczeñ 24, 2012, 14:55:26
gdyby Jan odpowiedzial ze jest Eliszem wymagano by od niego dzialania Eliasza... ja tak to widze :)

bardziej znacace sa tu slowa Jezusa wg mnie


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Luty 07, 2012, 10:04:35
http://www.youtube.com/v/uhUuDgo1McE?version=3&amp;hl=pl_PL


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Luty 21, 2012, 10:42:34
Cz±stka fizyczna uznana za cz±stê duchow± i wyt³umaczalna dla zjawisk reinkarnacji duchowo fizycznych - Neutrin!




 Hipernowa wytwarza po przez nuklearne wybuchy we wn±trz gwiazdy ró¿nego typu pierwiastki poczowszy do tych z jakich sk³ada siê cz³owiek, koñcz±c na Neutrinie. To dziêki zjawiskom maj±cych miejsce staj± siê cuda i w kolejnym fakcie rzeczy, powstaje istota ¿ywa. Jednak¿e bez jednego czynnika tzw. Energii ¦wiat³a, jaka jest aktywowana w momencie wybuchu hiper nowej, ¿adne ¿ycie by nie przetrwa³o. Takowa niewidoczna dla naszych oczu masa nie tylko podtrzymuje funkcje ¿yciowe, ale wchodz±c w reakcjê z innymi zwi±zkami chemicznymi buduje i ewoluje tworz±c co raz dziwniejsze rzeczy we Wszech¶wiecie. Na podstawie zjawiska i¿ od "Prochu do Proszu" stwierdzamy fakty, ¿e powstaj±c z Gwiazd jako formy ¿yciowe, poczym w kolei staj±c siê lud¼mi po ¶mierci tak¿e zostajemy obróceni w py³, lecz dziêki zjawisku jaki znowu sprawi, ¿e kolejna "Hipernowa" wybuchnie kiedy kolwiek niszcz±c ¿ycie na Ziemi, to wtedy napewno stworzy kolejne z cz±stk± nas i nie wykluczone i¿ tak jak teraz bêdziemy ¶wiadomi kolejnego ¿ycia gdzie¶ tam daleko, za ile¶ tam milionów lat. Neutriny wytwarza dok³adnie(gwiazda protoneutronowa) daj±c tym samym najcenniejsz± energiê ¿yciow± we Wszech¶wiecie. Napewno mamy szansê powróciæ jako ludzie gdy¿ jak raz system pokaza³, ¿e taki cz³owiek zaistnia³ tak i podobne zjawiska Hipernowych i Supernowych mog± sprawiæ, ¿e ¿ycie po ¿yciu bêdzie nadal kontynuowane. W dodatku stwierdzaj±c fakt i¿ u nas ¿ycie uda³o siê stworzyæ tak i w innych galaktykach na 100% jest ¿ycie, nie podwa¿aj±c faktów i¿ to co przedmiotowe mo¿e nas zniewoliæ lecz to co duchowe mo¿e nas wyzwoliæ. W koñcu dowody fizyczne mog± potwierdziæ istnienie masy duchowej i¿ nie bêd±c z³±czeni z cia³em w jakim obecnie teraz ¿yjemy, dziêki tej niewidzialnej masie jak± jest Neutrin mo¿emy bez Ciele¶nie podró¿owaæ jakby dusz± w kolejne wymiary i przestrzenie. To za pomoc± tych oto cz±stek mo¿emy siêgaæ pamiêcia wstecz, w chwile przed reinkarnacyjne z poprzedniego ¿ywota, mo¿emy te¿ wychodziæ z cia³a o czym mówi ju¿ wielu badaczy tego zjawiska, oraz znajduje to wyt³umaczenie w medycynie gdzie w momencie ¶mierci klinicznej ka¿dy widzi swoje cia³o jakby z górnej przestrzeni. Nauka w koñcu pokaza³a ¿e na bazie powy¿szych zdarzeñ, reinkarnacja nie tylko duchowa, ale i ta fizyczna istnieje, jednak¿e powinni¶my skupiæ uwagê na ciemn± masê której enegria zaczyna niszczyæ powoli nasz Wszech¶wiat. Wiêcej na ten temat napewno w tym roku.


 Ciekawostka: Nico¶æ jest szybsza od ¦wiat³a! Wyobra¿acie sobie dziêki nico¶ci teleportacjê? To s± fakty! Jedno jest pewne ¿e kiedy¶ to wszystko siê skoñczy, albo zamarznie, albo te¿ siê spali... ale dziêki tej masie cykl mo¿e trwaæ wiecznie, bo materia to "Plus", a anty materia to "Minus".
http://tvñ24.pl/reinkarnacjafakty.html (http://tvñ24.pl/reinkarnacjafakty.html)
http://www.youtube.com/v/ktd7U036oL4?version=3&amp;hl=pl_PL



Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Luty 21, 2012, 12:31:00
@songo
Cytuj
W koñcu dowody fizyczne mog± potwierdziæ istnienie masy duchowej i¿ nie bêd±c z³±czeni z cia³em w jakim obecnie teraz ¿yjemy, dziêki tej niewidzialnej masie jak± jest Neutrin mo¿emy bez Ciele¶nie podró¿owaæ jakby dusz± w kolejne wymiary i przestrzenie. To za pomoc± tych oto cz±stek mo¿emy siêgaæ pamiêcia wstecz, w chwile przed reinkarnacyjne z poprzedniego ¿ywota, mo¿emy te¿ wychodziæ z cia³a o czym mówi ju¿ wielu badaczy tego zjawiska, oraz znajduje to wyt³umaczenie w medycynie gdzie w momencie ¶mierci klinicznej ka¿dy widzi swoje cia³o jakby z górnej przestrzeni.

No nie wiem, czy te wnioski nie s± za daleko posuniête jak na wspó³czesny stan wiedzy, ale bardzo bym chcia³ aby zosta³y kiedy¶ potwierdzone poniewa¿ .... oznacza³oby to ni mniej ni wiêcej, ¿e neutrina to ostatecznie jest nasze "po¿ywienie" i w³a¶nie ta "darmowa energia ", któr± poszukujemy (nie do zatrzymania ). Do jej wykorzystania mamy doskonale przystosowane cia³a i nic wiêcej, prócz wiedzy nie jest potrzebne.
Gdyby¿ tak siê okaza³o, a ludzie zaczêliby w naturalny sposób wykorzystywaæ t± energiê, to ¶wiat zmieni³by siê w mgnieniu oka.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Luty 21, 2012, 12:40:24
@songo
Cytuj
W koñcu dowody fizyczne mog± potwierdziæ istnienie masy duchowej i¿ nie bêd±c z³±czeni z cia³em w jakim obecnie teraz ¿yjemy, dziêki tej niewidzialnej masie jak± jest Neutrin mo¿emy bez Ciele¶nie podró¿owaæ jakby dusz± w kolejne wymiary i przestrzenie. To za pomoc± tych oto cz±stek mo¿emy siêgaæ pamiêcia wstecz, w chwile przed reinkarnacyjne z poprzedniego ¿ywota, mo¿emy te¿ wychodziæ z cia³a o czym mówi ju¿ wielu badaczy tego zjawiska, oraz znajduje to wyt³umaczenie w medycynie gdzie w momencie ¶mierci klinicznej ka¿dy widzi swoje cia³o jakby z górnej przestrzeni.

No nie wiem, czy te wnioski nie s± za daleko posuniête jak na wspó³czesny stan wiedzy, ale bardzo bym chcia³ aby zosta³y kiedy¶ potwierdzone poniewa¿ .... oznacza³oby to ni mniej ni wiêcej, ¿e neutrina to ostatecznie jest nasze "po¿ywienie" i w³a¶nie ta "darmowa energia ", któr± poszukujemy (nie do zatrzymania ). Do jej wykorzystania mamy doskonale przystosowane cia³a i nic wiêcej, prócz wiedzy nie jest potrzebne.
Gdyby¿ tak siê okaza³o, a ludzie zaczêliby w naturalny sposób wykorzystywaæ t± energiê, to ¶wiat zmieni³by siê w mgnieniu oka.

no tak, autor pewnie nie nale¿y do mainstreamu naukowego,-
ale w tej "materii" mamy w wiêkszo¶ci przes³anki i dowody po¶rednie, niestety ¿adnych twardych faktów- dla zwolenników "szkie³ka i oka" ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Maj 28, 2012, 21:46:05
Tobiasz odpowiada w rozmowie Anio³a z wcielonym cz³owiekiem ju¿ Wzniesionym:

Tak wiêc tu, w innych wymiarach, gdy jaki¶ anio³, który jeszcze nigdy nie przebywa³ w ludzkim ciele, spotyka kogo¶ z was, którzy ju¿ tego do¶wiadczyli¶cie, to wasze do¶wiadczenie go wrêcz osza³amia. Te¿ chcia³by tego zaznaæ. Osza³amia go g³êbia waszej duszy, feeria waszych barw i pie¶ñ waszego serca.

„Jak to osi±gn±³e¶!?" - pyta was.
„Jak sta³e¶ siê tak potê¿n±, wspania³± istot±, niczym król, niczym faraon, niczym Bóg sam w sobie? Jak ja mogê staæ siê taki, jak ty?"

A wy wtedy bierzecie g³êboki oddech i mówicie:
„Aby to osi±gn±æ musisz udaæ siê na Ziemiê." (Tobiasz siê ¶mieje) „Ale muszê ciê ostrzec zanim tam wyruszysz, ¿e mo¿esz zgubiæ drogê."

A on wtedy na to:
„Ale przecie¿ widzê, ¿e ty najwyra¼niej odnalaz³e¶ drogê!"

„Tak, ale do¶wiadczysz iluzji zagubienia drogi, która bêdzie ci siê wydawaæ tak realna, ¿e oka¿e siê dla ciebie najg³êbszym do¶wiadczeniem, jakie kiedykolwiek bêdzie ci dane. Ta iluzja ca³kowitego zagubienia siê, ta iluzja bycia zupe³nie nic nieznacz±cym py³kiem w¶ród miliardów innych - có¿ to bêdzie za do¶wiadczenie!"

A on na to:
„Ale spójrz tylko na siebie! Jeste¶ wspania³± istot±! By³e¶ na Ziemi, bawi³e¶ siê, gra³e¶, kocha³e¶! Sta³e¶ siê pe³en! Odczuwa³e¶ sw± pe³niê w sposób, w jaki my nie jeste¶my w ogóle w stanie odczuwaæ."

A wy na to tylko pokrêcicie g³ow± - tak jak ja teraz - i powiecie:
„Znienawidzisz to." (¦miech) „Znienawidzisz to. Ale w³a¶nie na tej nienawi¶ci, na tej odrazie, na tej desperacji, aby siê od tego uwolniæ, polega to do¶wiadczenie. To co¶ wspania³ego, móc spojrzeæ na to z tamtej drugiej strony; poczuæ siê tak przybitym i zdesperowanym, ¿e odczuwasz nienawi¶æ do wszystkiego wokó³ ciebie. Có¿ to za do¶wiadczenie!"

„A przy okazji, wiecie co?"- powiecie do tych nowicjuszy:
„Gdy zejdziecie na Ziemiê, wy¶wiadczcie mi jedn± przys³ugê. Gdy ju¿ bêdziecie na Ziemi i bêdziecie do¶wiadczaæ za³amania i depresji, gdy stan± przed wami ogromne wyzwania, gdy bêdziecie siê martwiæ o to, czy jutro jeszcze starczy wam na jedzenie, gdy wasz m±¿ czy ¿ona siê z wami rozwiedzie, gdy wasze w³asne dzieci nie bêd± mog³y was ¶cierpieæ, gdy bêdziecie chorowaæ - gdy jednocze¶nie bêdziecie borykaæ siê z bol±cym krêgos³upem, gryp± i przeziêbieniem - gdy bêdziecie na wszystko pomstowaæ i wszystko przeklinaæ i wyrzucaæ sobie: „Gdzie ja mia³em rozum?!"
Pamiêtajcie tylko o jednym - to bez znaczenia!" (¦miech)
„To bez znaczenia, poniewa¿ tak naprawdê nie mo¿ecie siê zagubiæ. Nie mo¿ecie przegraæ. To nie jest egzamin. To nawet nie jest eksperyment - to czyste do¶wiadczanie. To bez znaczenia."

„Tak wiêc, je¿eli tylko bêdziecie o tym pamiêtaæ, gdy zejdziecie na Ziemiê" - widzicie, wy im to mówicie, ja im to mówiê, a oni i tak nie s³uchaj±:
„je¿eli tylko bêdziecie potrafili byæ na Ziemi i pamiêtaæ te s³owa: 'to bez znaczenia', wówczas dane wam bêdzie prze¿yæ naprawdê wspania³e do¶wiadczenie. Wtedy w pe³ni docenicie ka¿d± chwilê spêdzon± w ciele fizycznym.
A je¿eli jeszcze udacie siê tam w³a¶nie teraz, w czasach tych wspania³ych zmian, które zachodz± teraz na Ziemi, w tych czasach ewolucji ¶wiadomo¶ci, któr± okre¶lili¶my mianem Skoku Kwantowego i bêdziecie przy tym pamiêtaæ, ¿e to bez znaczenia, wówczas naprawdê bêdziecie siê tam ¶wietnie bawiæ.
Czego tak naprawdê chcieliby¶cie do¶wiadczyæ - zabawy czy strachu? Tworzenia, czy odgrywania waszych gierek?"

„Je¿eli tylko bêdziecie o tym pamiêtaæ, schodz±c na Ziemiê w tym czasie odnowy..." - powiecie tym zupe³nie zielonym, niedo¶wiadczonym anio³om:
„Je¿eli tylko co noc powiecie sobie przed za¶niêciem, ¿e 'to bez znaczenia, bez znaczenia'...
A wiecie, bardzo ciekawa i bardzo dziwna rzecz przytrafia siê ludziom - otó¿ oni nie bardzo chc± wierzyæ, ¿e to bez znaczenia, poniewa¿ zostali poddani indoktrynacji, wrêcz zahipnotyzowani, ¿e to wszystko jednak ma znaczenie. Wmówiono im, ¿e je¿eli bêd± uwa¿aæ, ¿e to bez znaczenia, wówczas z pewno¶ci± zrobi± komu¶ krzywdê; ¿e je¿eli bêd± uwa¿aæ, ¿e to bez znaczenia, to wówczas bêd± rabowaæ, oszukiwaæ, a nawet zabijaæ innych. Dlatego na wszelki wypadek powtarza siê im bez ustanku, wci±¿ siê ich szkoli, ¿e to jednak ma znaczenie."
„Ale wiecie, je¿eli tylko nigdy nie zapomnicie, ¿e jeste¶cie anio³ami, ¿e w³a¶nie do¶wiadczacie, ¿e w³a¶nie przechodzicie przez jakie¶ konkretne do¶wiadczenie, którego sami jeste¶cie twórc± i od-twórc±, je¿eli tylko bêdziecie o tym pamiêtaæ, wówczas nigdy nie bêdziecie musieli siê martwiæ, ¿e zrobicie co¶, co okre¶liliby¶cie jako 'z³e'.
Wzniesiecie siê ponad dobro i z³o. Nigdy nie bêdziecie musieli okradaæ innych z ich energii, a wówczas nie dacie siê te¿ wci±gn±æ w te gierki, w które wiecznie graj± inni ludzie. Nie zapl±czecie siê w karmê - nie wpadniecie w tê pu³apkê, je¿eli bêdziecie pamiêtaæ, ¿e to bez znaczenia.
'Jestem, czym jestem, jestem twórc± i od-twórc±. To bez znaczenia.'"

http://tamar102.bloog.pl/kat,563801,index.html


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: blueray21 Maj 28, 2012, 22:15:32
To jest fragment starszych przekazów z materia³ów Shaumbry, ostatnie od po³owy 2009 przekazy Adamusa Saint Germain s± jeszcze ciekawsze. Ale to dla tych co maj± sporo czasu, bo przekazy s± raz na miesi±c i s± d³ugie. W ogóle podoba mi siê podej¶cie Shaumbry i na swój u¿ytek ich drogê nazwa³em Obwodnic±.
Tobiasz wcieli³ siê teraz, a w³a¶ciwie to by³o "walk in" przejêcie duszy kilkunastoletniego ch³opca - Tobiasz pierwszy z Mistrzów Wzniesionych wcielony jest obecnie na ziemi - wed³ug tych przekazów.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Maj 29, 2012, 18:36:07
Mo¿emy siê chyba jednak zgodziæ, ¿e jest na czasie :)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Maj 29, 2012, 18:50:00
..w koñcu po co w ogóle siê tym wszystkim ekscytowaæ,-
przecie¿ "To bez znaczenia.'" ;D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: blueray21 Maj 29, 2012, 19:09:07
Fakt. "To bez znaczenia" to sztandarowe powiedzenie Shaumbry i jest poparte wieloma do¶wiadczeniami, to jest stan.
To jest O¶wiecenie, je¿eli jeste¶ "o¶wiecony" to ca³a reszta bie¿±cej egzystencji "nie ma znaczenia", p³yniesz bez oporów i akceptujesz wszystko co ciê spotyka, mo¿na powiedzieæ, ¿e dobrze siê bawisz. Ale ¿eby taki stan osi±gn±æ musisz po drodze przej¶æ ró¿ne stadia nie zawsze przyjemne. Adamus t³umaczy³ to w kilku przekazach.
To tak w skrócie o tym "bez znaczenia".


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Maj 29, 2012, 19:21:32
..mo¿na powiedzieæ wiêc, ¿e nie liczy siê to w jakiej sytuacji siê znajdujemy,-
ale nasze nastawienie do niej.
Z pewno¶ci± trzeba wiele przej¶æ.., i co jeszcze wa¿niejsze trzeba to pamiêtaæ!


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 04, 2012, 06:33:32
Reinkarnacja . Bez ubarwiania i fantazjowania.


 Reinkarnacja
Autor: Joanna Rajska

Reinkarnacja jest podstawow± zasad± kosmiczn±. Jest to przechodzenie formy w formê. Wszystko, co istnieje we wszech¶wiecie od jego pocz±tku przechodzi reinkarnacjê. Elementy ca³ej materii przez d³ugi czas dopasowuj± siê do siebie. £±cz± siê i rozpadaj± ewoluuj±c w ten sposób. Ta ewolucja odbywa siê poprzez reinkarnacjê, czyli w³a¶nie przechodzenie formy w formê.
Form± materii jest równie¿ istota. Sk³ada siê ona z wielu struktur na ró¿nych gêsto¶ciach, które maj± ro¿n± trwa³o¶æ. Im struktura jest na wy¿szej gêsto¶ci tym jest trwalsza. Najmniej trwa³e s± cia³a na drugiej i trzeciej gêsto¶ci, nieco trwalszy jest umys³ na gêsto¶ci czwartej. Najtrwalsze jest cia³o na pi±tej gêsto¶ci. Uto¿samiane jest ono (nieprawid³owo - patrz art. D³ug nulfikacyjny) z dusz±. O ewolucjê tej w³a¶nie struktury chodzi. Cia³o i umys³ s± na jej us³ugach i istniej± po to, aby mog³a ona ewoluowaæ. Celem natomiast ewolucji w formie materialnej jest wytworzenie ¶wiadomo¶ci.

Reinkarnacja jest mechanizmem przestrzeni, który dotyczy wszystkich struktur. Struktura powstaje, jaki¶ czas istnieje, po czym umiera i rozpada siê. Jej elementy przechodz± jako sk³adniki do struktury nastêpnej. Jednak niektóre, szczególnie trwa³e struktury w postaci dojrza³ych istot na wysokim poziomie ewolucji, nie rozpadaj± siê. Takie istoty s± na pi±tej gêsto¶ci. W³a¶ciwie s± to cia³a najwy¿sze istot, które ewoluuj± przez inkarnowanie siê w cia³a na ni¿szych gêsto¶ciach. Wcielenie nie polega na tym, ¿e jaka¶ „dusza” wchodzi w cia³o tylko cia³o i umys³ zostaj± zaprogramowane przez strukturê z pi±tej gêsto¶ci. Jest to stopniowe przeskanowywanie informacji z gêsto¶ci na gêsto¶æ.
Istota o trwa³ym ciele na pi±tej gêsto¶ci posiada reinkarnacjê indywidualn±. Znaczy to, ¿e dorobek jej wcieleñ jest jej prywatnym dorobkiem. Tylko ona jest za niego odpowiedzialna i z niego korzysta. Zanim powstanie taka istota to w tym samym fragmencie przestrzeni inkarnuj± siê istoty „jednorazowe” . Dopiero, gdy ta strefa osi±gnie odpowiedni± dojrza³o¶æ, powstaje w niej forma trwa³a. Je¶li istota posiada ju¿ t± trwa³± strukturê - ma mo¿liwo¶æ byæ nie¶mierteln±. Chocia¿ to pi±to gêsto¶ciowe cia³o ulega w koñcu rozpadowi to jednak jego ¶wiadomo¶æ przechodzi do innego typu istnienia, ju¿ pozamaterialnego. Dzieje siê to siê dopiero, kiedy istota zgromadzi odpowiednio du¿o wiedzy i ¶wiadomo¶ci. Tak, ¿e ka¿da struktura w koñcu ulega rozpadowi. Nie¶miertelna jest tylko ¶wiadomo¶æ.
Reinkarnacja polega na wcielaniu informacji o poprzedniej formie w formê nastêpn±.
Dla wiêkszo¶ci istot nie ma reinkarnacji indywidualnej. Obdarzone s± ni± tylko istoty o stosunkowo wyskokiem poziomie ¶wiadomo¶ci i posiadaj±ce potencja³ rozwojowy. Takie, których tymczasowe struktury potrafi± ud¼wign±æ wymagania ewolucji.
Reinkarnacja jest, wiêc procesem czysto fizycznym, wynikaj±cym z fizyki przestrzeni i jest przez przestrzeñ wymuszona.
 hiperfizyka.pl

(http://2.bp.blogspot.com/-VqocnVJChe8/UEVIMkpmqNI/AAAAAAAAFVQ/tVPYQobV_rc/s1600/inner+beauty.jpg)

czysto jasno klarownie .. i o to chodzi ..
warto zainwestowaæ  w wiedzê .. a skoro mamy ju¿ tak dobrze po polsku pisan± ksi±¿kê .. to
chyba nie bez powodu .
pierwsze co odczuwa³em czytaj±c ksi±¿kê - poczu³em dumê i ulgê . bo nie muszê my¶leæ po angielsku z amerykañskim butnym podej¶cie do ¿ycia  by mieæ dostêp do wiedzy .tej prawdziwej . . a nasz jêzyk polski  pozwala bardzo dok³adnie ,precyzyjnie odczytaæ .. i zaadaptowaæ wiedzê .. a mowa jest o hiperfizyce. .
Bez nalecia³o¶ci religijnych i teoryjek zmy¶lonych przez autorów ..  tu mamy WIEDZÊ .. czyst± i jedyne co potrzeba  by j± ogarn±æ to ....
" zapomnieæ prawie wszystkie regu³y naukowe wraz ze spo³ecznymi przekonaniami.."
a najlepiej pozwoliæ by EGO by ucich³o . 

http://kochanezdrowie.blogspot.com/2012/09/reinkarnacja-bez-ubarwiania-i.html


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 04, 2012, 08:31:48
Cytuj
Celem natomiast ewolucji w formie materialnej jest wytworzenie ¶wiadomo¶ci.
No nie do koñca to "dzie³o" jest takie doskona³e.
Opiera siê ono o bardzo wiele za³o¿eñ takich na przyk³ad, jak powy¿sze. Co to znaczy wytworzyæ ¶wiadomo¶æ ?
Czy Ty wytwarzasz ¶wiadomo¶æ ?
Jak to robisz ?
Je¶li nie  wytwarzasz, to jak mo¿e to uczyniæ materia ?

Taki Gepetto rze¼bi i rze¼bi , a¿ wyrze¼bi pinokia i ten o¿yje ? Ca³a naukowo¶æ tego dzie³a siê na takich "z³otych my¶lach" opiera.

Nikt nie zbudowa³  kompleksowego modelu ¶wiadomo¶ci, nie wiadomo gdzie jest i co do koñca potrafi, choæ jest wiele teorii w³±cznie z teori± ¶wiadomo¶ci kwantowej.

Umys³ nie mo¿e ogarn±æ czego¶ wiêkszego ni¿ on sam. Jest zaledwie funkcj± ¶wiadomo¶ci wiêkszej ca³o¶ci. To równie¿ tylko model. Poprzez obserwacje mo¿na jedynie siê pokusiæ o stwierdzenie, ¿e ¦wiadomo¶æ jest podstaw± wszystkiego, co jest.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Fair Lady Wrzesieñ 04, 2012, 09:19:41
east cyt
Cytuj
Nikt nie zbudowa³  kompleksowego modelu ¶wiadomo¶ci, nie wiadomo gdzie jest i co do koñca potrafi, choæ jest wiele teorii w³±cznie z teori± ¶wiadomo¶ci kwantowej.

Idziesz bledna droga myslenia. Wciaz starasz sie wyrownac (jak w pseudo demokracji, czy innych "rownych" systemach), a tu jest zmylka, jest scisla hierarchia i w niebie i na ziemi. Ten kto jest wyzej ma wyzsza swiadomosc, od tego nizej. I tak samo ma sie to do innych umiejaetnosci, lacznie z wygladem skafandra.
Jak w wojsku - salutowac, salutowac, zawsze sie bedzie miec kogos "pod soba".


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Wrzesieñ 04, 2012, 09:20:22
Cytuj
Celem natomiast ewolucji w formie materialnej jest wytworzenie ¶wiadomo¶ci.

no wiêc tu akurat uwa¿am, ¿e jest wrêcz odwrotnie,-
natomiast ego w cyklu materialnym zyskuje swoj± w³asn± ¶wiadomo¶æ istnienia,-
ale równie¿ wiadomo, ¿e posiadaj± j± zwierzêta- takie jak:  kruk, pies, kot, koñ, szympans i delfin.
:)
chyba ¿e rozpatrujemy ¶wiadomo¶æ w cyklu materialnym i astralnym, ale ja bardziej odnoszê siê do tej drugiej ;)


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 04, 2012, 10:42:38
east cyt
Cytuj
Nikt nie zbudowa³  kompleksowego modelu ¶wiadomo¶ci, nie wiadomo gdzie jest i co do koñca potrafi, choæ jest wiele teorii w³±cznie z teori± ¶wiadomo¶ci kwantowej.

Idziesz bledna droga myslenia. Wciaz starasz sie wyrownac (jak w pseudo demokracji, czy innych "rownych" systemach), a tu jest zmylka, jest scisla hierarchia i w niebie i na ziemi. Ten kto jest wyzej ma wyzsza swiadomosc, od tego nizej. I tak samo ma sie to do innych umiejaetnosci, lacznie z wygladem skafandra.
Jak w wojsku - salutowac, salutowac, zawsze sie bedzie miec kogos "pod soba".

Idziesz b³êdn± drog± my¶lenia ;)  Nie ma czego¶ takiego jak wy¿sza i ni¿sza ¶wiadomo¶æ. Jest jedna ¶wiadomo¶æ, ale za to s± ró¿ne filtry ró¿nicuj±ce tê Jedniê. S± filtry naturalne, takie jak cia³o czy  zmys³y, oraz filtry sztuczne takie jak to¿samo¶æ (np wojskowa).

Filtr w li¶ciu pomija ca³± gamê ¶wiat³a widzialnego poza zielonym. To co widaæ zosta³o wyfiltrowane ze ¶wiat³a, które nie ma koloru samo w sobie - ale w nim zawieraj± siê wszystkie kolory.
£apiesz zasadê ?
To nie jest punkt widzenia, ani ¿adne widzimisiê, tak po prostu jest , to widaæ, tego uczy Natura.

Znasz Fair Lady takie powiedzenie, ¿e gdzie zaczyna  siê wojsko tam koñczy siê logika ? Nielogiczne jest ju¿ samo d±¿enie do przewagi i dominacji. System opisany jako  :
Cytuj
zawsze sie bedzie miec kogos "pod soba".
jest systemem paso¿ytniczym .

S± systemy symbiotyczne opieraj±ce siê na równorzêdnej wymianie (brak dominacji, ale za to specjalizacja ) i nie szkodzeniu sobie na wzajem .
Jest te¿ co¶ po¶redniego, takie przyk³adowo ro¶liny jak epifity
(http://forum.przyroda.org/files/thumbs/t_bromelie_to_dominujace_epifity_119.jpg)
Epifit -  ro¶lina rosn±ca na innej ro¶linie, ale nie prowadz±ca paso¿ytniczego trybu ¿ycia. Korzysta z innego gatunku jako podpory, a od¿ywia siê samodzielnie. Wyrasta w miejscach, gdzie gromadzi siê martwa materia organiczna (np. w k±cie ga³êzi/pêdu) lub osiedla siê na pêdach innych ro¶lin, a sk³adniki od¿ywcze i wodê pobiera z powietrza lub opadów. (za wiki)

Tak¿e nie tylko wojsko, które po¿era ogromn± czê¶æ dochodu wypracowanego przez ludzko¶æ .   Â¦cis³a hierarchia to nie najlepszy produkt a je¶li ju¿, to zaledwie jeden z wielu produktów wtórnych Jednej ¦wiadomo¶ci.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Fair Lady Wrzesieñ 04, 2012, 10:54:14
east
Cytuj
Nie ma czego¶ takiego jak wy¿sza i ni¿sza ¶wiadomo¶æ

A co nie pasuje Tobie do Twego puzzle? Jasne, ze jest hierarchia, tak wlasnie jest zbudowany swiat przyrody, o ktorym piszesz.
Uwazasz, ze swiadomosc to jakis ocean nieskonczonej wiedzy (stala=const)? Nie, tak nie jest, to mozliwosci! Nieskonczone mozliwosci, w roznych kierunkach. I w takim organizmie (calosci) sa skladowe, ktore wyznaczaja kierunek i sile rozwoju - wytyczne, plan, algorytm, mozg, nadbudowa, a potem cala armia potrzebna jest do realizacji tych wytycznych. Bo mozg tak wyznaczyl! Inteligencja.

Istnieja oczywiscie blokady, ciemnota, uklady, korupcje, glupoty, zazdrosc i w koncu nieposluszenstwo, czyli nie zaakceptowanie sily wyzszej swiadomosci - to wszystko prowadzi do dewiacji, regresu, ciemnoty i wojen.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 04, 2012, 11:30:21
Cytat: East
¦cis³a hierarchia to nie najlepszy produkt

Nie najlepszy, to ma³o powiedziane. To produkt nadêtego Ego, które lubi zaw³aszczaæ.
T³amszenie wolnej woli innych, paso¿ytowanie na innych jest najgorsz± rzecz±, jaka mo¿e siê przydarzyæ istnieniu.
Pytanie, dlaczego rzecz ta przydarzy³a siê w tej czê¶ci Wszech¶wiata i dlaczego wci±¿ siê jeszcze przejawia?
Mimo, ¿e niektórzy zawziêcie z ni± walcz±? A inni tworz± wolne ¶wiaty.

Jakie jest wyj¶cie z domu niewoli? To niby teoretycznie wiemy, gorzej z praktyk±.

A mo¿e to sami, na w³asne ¿yczenie ³adujemy siê w „niechciane” uk³ady wci±¿ je umacniaj±c? Bo mamy tak± potrzebê?
Dlaczego ¿o³nierz wstêpuje do wojska, idzie na wojnê, zabija? Dlaczego zwyk³y cz³owiek szuka nauczyciela,
któremu przypisuje wiêksz± m±dro¶æ i oddaje swoj± wolno¶æ my¶lenia? Dlaczego inni tak skwapliwie „nauczaj±”?
I czegó¿ tak naprawdê mog± nauczyæ?

Posiadamy ca³± gamê potrzeb i przywi±zañ. Tak wiele fa³szywych wyobra¿eñ, ¿e gdzie¶ po drodze gubimy siebie.
No i znajduj± siê pasterze. Stawiaj± ogrodzenia i tworz± hierarchie. ”Bogowie z Olimpu”.  ;D

A wszystko jest mentalnym procesem. Stanem ducha. Skokiem kwantowym w polu postrzegania…


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 04, 2012, 11:35:11
A co nie pasuje Tobie do Twego puzzle?
Nie ma mnie - nie ma MOICH puzzli haaha

Cytuj
Jasne, ze jest hierarchia, tak wlasnie jest zbudowany swiat przyrody, o ktorym piszesz.
To neodarwinowski punkt widzenia i ju¿ wykazano ,¿e to tylko pozornie tak wygl±da.

Cytuj
Uwazasz, ze swiadomosc to jakis ocean nieskonczonej wiedzy (stala=const)? Nie, tak nie jest, to mozliwosci!
Udowodnij jak co¶ twierdzisz, podaj przyk³ady, wyka¿, a nie ciskasz siê jak rybka w sieci. Tu nikt nie ma zamiaru z Tob± walczyæ ;D M³ócisz teraz powietrze haha

Cytuj
Nieskonczone mozliwosci, w roznych kierunkach. I w takim organizmie (calosci) sa skladowe, ktore wyznaczaja kierunek i sile rozwoju - wytyczne, plan, algorytm, mozg, nadbudowa, a potem cala armia potrzebna jest do realizacji tych wytycznych. Bo mozg tak wyznaczyl! Inteligencja.
Do po³owy tego wywodu mo¿na siê zgodziæ, ale od momentu  w którym wtryniasz do tego armiê robi siê ¶miesznie. Po co jest armia, kiedy ca³y system algorytmów sobie wspó³gra samoistnie ? Zak³adasz, ¿e mózg tak chce bo tak wyznaczy³ , ale co wyznaczy³ ? Co¶ ,co ma rozwaliæ to ,co sobie dobrze hula ? Bo tak i ju¿ ?

Poza tym mózg niczego nie wyznacza bo to tylko narzêdzie, organ fizyczny , jak hardware komputera. Dotrzyj do tego co, lub kto wprowadza zamieszanie , a zobaczysz , ¿e po prostu idziesz jak po sznurku realizuj±c nienaturalny program, kiedy wyg³aszasz takie twierdzenia.

Cytuj
Istnieja oczywiscie blokady, ciemnota, uklady, korupcje, glupoty, zazdrosc i w koncu nieposluszenstwo, czyli nie zaakceptowanie sily wyzszej swiadomosci - to wszystko prowadzi do dewiacji, regresu, ciemnoty i wojen.
No i te blokady najpierw musz± odpa¶æ, aby zobaczyæ, ¿e nie by³o ¿adnej WY¯SZEJ ¶wiadomo¶ci. ¯eby zobaczyæ, ¿e ona jest tu wszêdzie dooko³a tak samo istotna pocz±wszy od bakterii w ¶ció³ce le¶nej na wielkim drzewie skoñczywszy bo to jest zrównowa¿ony system, a nie ci±g³a nawalanka kto-kogo pokona lub kto jest wa¿niejszy od kogo¶.

Ludzkie tory my¶lenia nie s± naj naj . Porzuæmy egocentryzm.

@Ptaku
Cytuj
Dlaczego zwyk³y cz³owiek szuka nauczyciela,
któremu przypisuje wiêksz± m±dro¶æ i oddaje swoj± wolno¶æ my¶lenia? Dlaczego inni tak skwapliwie „nauczaj±”?
I czegó¿ tak naprawdê mog± nauczyæ?
No có¿ w tej rzeczywisto¶ci nauczanie te¿ zosta³o zhierarchizowane i wprzêgniête do systemu (m±dry nauczycieli i g³upi uczeñ) i to jest wypaczone, chocia¿ nawet i taki , chory system, czego¶ uczy. Uczymy siê na prób i b³êdach.

Nauczyciel duchowy mo¿e jedynie opowiadaæ o propozycji ¶cie¿ki duchowej i tyle.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Fair Lady Wrzesieñ 04, 2012, 12:31:48
b]ptak[/b]
Cytuj
Cytat: East

 Â¦cis³a hierarchia to nie najlepszy produkt

Nie najlepszy, to ma³o powiedziane. To produkt nadêtego Ego, które lubi zaw³aszczaæ.
T³amszenie wolnej woli innych, paso¿ytowanie na innych jest najgorsz± rzecz±, jaka mo¿e siê przydarzyæ istnieniu.
Pytanie, dlaczego rzecz ta przydarzy³a siê w tej czê¶ci Wszech¶wiata i dlaczego wci±¿ siê jeszcze przejawia?
Mimo, ¿e niektórzy zawziêcie z ni± walcz±? A inni tworz± wolne ¶wiaty.

Totalny strzal w puste. Hierarchia, o ktorej ja pisze nie ma nic wspolnego z pasozytnictwem, a wrecz przeciwnie z ogromnym humanitaryzmem i otwartoscia na nauke innych.

Dla przykladu: w zdrowym spoleczenstwie (grupie) istnieje podzial rol. I czy jest wlasciwym u sterow stawiac osoby niepelnosprawne umyslowo?? lub niedouczone?? Czy fachowcow wysokiej klasy. Ale rozejrzyjmy sie wokolo, kto stoi u sterow - wlasciwi, czy cwaniacy?
To nie ta hierarchia, to bezprawie.
Ja bardziej nadmieniam o hierarchii boskiej.


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Wrzesieñ 04, 2012, 13:59:20
Cytat: Fair Lady
Totalny strzal w puste.

Po prostu wyra¿enie pewnej my¶li (która przep³ynê³a przez zwoje mózgowe) jako kontynuacji my¶li easta.
Wci±¿ mamy wie¿ê Babel i dlatego coraz rzadziej wchodzê w dyskusje. S³owne przepychanki niczego nie wnosz±.
Zatem, niech ka¿dy pozostanie przy swoich definicjach, rozumieniach i niezrozumieniach.  ;)
 
A ja pozwolê sobie od czasu do czasu strzelaæ w puste. Bo tak± mam fantazjê.  :)

Co do boskiej hierarchii… Panie Bo¿e chroñ mnie przed ni±…  ;D


To pa  :D


Tytu³: Odp: Reinkarnacja ...
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Fair Lady Wrzesieñ 05, 2012, 10:11:04
cyt ptak
Cytuj
Co do boskiej hierarchii… Panie Bo¿e chroñ mnie przed ni±…

To musisz tratwe zbudowac i udac sie na samotne poszukiwanie wyspy bezludnej, tam bedziesz skazana tylko i wylacznie na siebie.
Ale jesli taka wola, to powodzenia! ;)
 



Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire watahaslonecznychcieni wypadynaszejbrygady ostwalia zipcraft