Tytu³: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 13, 2009, 16:58:51 Si³y u¶pionego umys³u
Opublikowano: 26.02.2009 | Kategoria: Ezoteryka Czy cz³owiek zawiera w sobie niezale¿ny ukryty byt, który nazwaæ mo¿emy alternatywn±, u¶pion± ¶wiadomo¶ci±, odpowiadaj±c± za wszelkie rodzaje zjawisk anomalnych od daru bycia medium, po pismo automatyczne? Niektórzy z badaczy (a w¶ród nich Stan Gooch) twierdz±, ¿e ów niezale¿ny byt jest niczym druga natura cz³owieka, która wychodzi na ¶wiat³o dzienne jedynie w szczególnych okoliczno¶ciach, wykazuj±c zdolno¶ci, które powszechnie uznawane s± za nadnaturalne. W pierwszym rozdziale swej fascynuj±cej ksi±¿ki pt. „The Origins of Psychic Phenomena” („Pochodzenie zjawisk nadnaturalnych”, wyd. 1984), brytyjski psycholog polskiego pochodzenia Stan Gooch wyja¶ni³, ¿e u¶miecha³ siê, kiedy s³ysza³ „historie o niewidzialnych formach my¶lowych, które rzekomo zdolni s± tworzyæ m.in. tybetañscy mnisi”. Potem jednak dodawa³: „Nie ¶mieje siê ju¿ z tych historii. Uwa¿am dzi¶, ¿e nie ma limitów osi±gniêæ ludzkiego umys³u manipuluj±cego i aktualizuj±cego siê w zewnêtrznym, obiektywnym wszech¶wiecie rozci±gaj±cym wokó³”. Zgodnie z Goochem, dzia³ania nie¶wiadomego lub te¿ subiektywnego umys³u mog± prowadziæ do ca³ej serii zjawisk o charakterze anomalnym, w tym manifestacji poltergeistów czy te¿ bycia medium, pisma automatycznego, ataków demonicznych a nawet obserwacji NOL-i. ... http://wolnemedia.net/?p=13251 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Bonifacy1 Wrzesieñ 14, 2009, 14:14:41 Widzê Dariuszu, ¿e wziê³o Ciê na psionike :) Jak kto¶ chce poznaæ podstawy ,,wybudzania'' umys³u - www.psipog.org
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 21, 2009, 20:50:13 Cywilizacja szóstego zmys³u?
Opublikowano: 09.02.2008 | Kategoria: Ezoteryka, Nauka (http://npn.ehost.pl/serwis/images/male/psi4.jpg) Wedle wstêpnych wyników badañ dr Ch. Roe, nawet 85% ludzi mo¿e posiadaæ zdolno¶ci nadnaturalne, które przy odpowiednim treningu mog± dalej rozwijaæ. Podczas gdy Roe kontynuje prace nad widzeniem na odleg³o¶æ, ¶wiatowe mocarstwa ju¿ dawno przeprowadzi³y badania nad ich u¿yteczno¶ci±. Jak na dalsz± historiê wp³yn±æ mo¿e potwierdzenie wystêpowania podobnych zjawisk u ludzi, o czym mówi± coraz g³o¶niej naukowcy? Polecamy tak¿e “Psi - Szpiedzy”. Dr Chris Roe umieszcza na g³owie 20-letniej blondynki parê du¿ych s³uchawek. Potem dok³adnie tnie na pó³ pi³eczkê pingpongow± i po³ówkami zas³ania jej oczy. Wkrótce w³±cza ¶wiat³o, które czerwon± ³un± otula kobietê, a nastêpnie opuszcza pomieszczenie. Po kilku chwilach w laboratorium s³ychaæ szum, za¶ kobieta zaczyna siê u¶miechaæ, gdy przez jej umys³ zaczynaj± przemykaæ obrazy odleg³ych miejsc. Mówi, ¿e widzi drzewa i strumieñ pe³en okr±g³ych kamieni. Na jednym z nich stoi jej przyjaciel i macha do niej. Wkrótce zaczyna dok³adniej opisywaæ tê okolicê dr Roe. W odleg³o¶ci pó³ mili jej przyjaciel Jack rzeczywi¶cie stoi na kamieniu po¶ród strumyka. Kobieta w jaki¶ sposób by³a w stanie przy pomocy swego umys³u „dostrzec” Jacka, choæ wedle nauki, a tak¿e zdrowego rozs±dku, jest to zupe³nie niemo¿liwe. Czy to zwyk³y zbieg okoliczno¶ci? Mo¿liwe, choæ jednocze¶nie mo¿e byæ to dowód nadprzyrodzonych zdolno¶ci. W³a¶nie tym zajmuje siê dr Roe. Parapsycholog z Uniwersytetu Northampton bada to, czy mo¿liwe jest, aby przy pomocy mózgu wizualizowaæ sobie odleg³e miejsce i obserwowaæ, co siê w nim dzieje nawet, je¶li oddalone ono jest o setki kilometrów. Choæ badanie nie dobieg³o jeszcze koñca, jego wyniki s± zaskakuj±ce. Wczesne rezultaty wskazywa³y, ¿e oko³o 85% ludzi mo¿e posiadaæ pewne zdolno¶ci w kierunku „widzenia na odleg³o¶æ”. Naukowiec twierdzi tak¿e, ¿e przy niewielkim wysi³ku mo¿emy æwiczyæ nasze umiejêtno¶ci w tej dziedzinie. ... http://wolnemedia.net/?p=2122 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Wrzesieñ 21, 2009, 21:24:02 :) :D :D :D
Cytuj Dr Chris Roe umieszcza na g³owie 20-letniej blondynki parê du¿ych s³uchawek. Potem dok³adnie tnie na pó³ pi³eczkê pingpongow± i po³ówkami zas³ania jej oczy. Wkrótce w³±cza ¶wiat³o, które czerwon± ³un± otula kobietê, a nastêpnie opuszcza pomieszczenie Darku ,a ma to jakies znaczenie ,ze to by³a blondynka? :D :D :D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 21, 2009, 21:27:17 Cytat: Linda Darku ,a ma to jakies znaczenie ,ze to by³a blondynka? :D :D :D Dla mnie nie najmniejszego znaczenia, ale moze doktorek my¶la³, ze blondynki s± bardziej podatne na czerwone ¶wiat³o ... . O0 ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 21, 2009, 23:21:58 Rosyjscy naukowcy przeprowadzali eksperyment z niewidomymi (zupe³nie ¶lepymi osobnikami). Niektórzy z nich prowadzili samochód z tak± sam± precyzj±, jakby dok³adnie widzieli. Ogl±da³em to w filmie emitowanym w bardzo powa¿nym programie naukowym w rosyjskiej telewizji ( RTR Planeta - to bardzo ambitny kana³.ll). Dla rosyjskich naukowców takie zjawiska nie uwa¿a siê ju¿ za nadnaturalne, cuda etc. Wyra¼nie mówi± o dzia³aniu energi, antymaterii etc.
koliberek33. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 07:13:01 "Szko³a Bronnikowa" w Rosji, uczy niewidome dzieci patrzenia na ¶wiat w inny sposób, dziêki si³om u¶pionego umys³u...
Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Siły uśpionego umysłu Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2009, 09:42:33 http://www.youtube.com/watch?v=L3AgO6H0H98
Niewidomy od urodzenia malarz Esref Armagan maluje perspektywę . Niemożliwe ? Zobaczcie sami w w/w linku . Natomiast w kwestii potęgi ludzkiego umysłu na co dzień polecam książkę Paulo Colheo pt "Pielgrzym". Autor czerpał inspirację z Carlosa Castanedy , o którym jego bohater kilkakrotnie wspomina podczas książki. Rzecz ciekawa, gdyż to, o czym pisze Colheo w fikcji literackiej jest jak najbardziej codzienną praktyką mnichów buddyjskich. Autor Pielgrzyma wprowadza "tajemnice" medytacji do naszego życia odkrywając przed nami uroki pewnych praktyk, które uwalniają nas od umysłowego zgiełku , od schematów codzienności. Przykładowe ćwiczenie, które zmienia percepcję czasu : kiedy będziesz wracać pieszo do domu , tą samą trasą co zwykle , zmuś się, aby stawiać o połowę krótsze kroki . Zwolnij tak, jak to tylko jest możliwe i obserwuj co się wydarzy. Nie ulegaj pokusie umysłu, aby przyspieszyć. Jeśli nad tym zapanujesz - zaczniesz stawiać kroki świadomie i odkryjesz zupełnie inny wymiar czasu. To tylko jedno z praktycznych ćwiczeń Pielgrzyma, którym przecież w pewnym sensie jest każdy z nas. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 22, 2009, 10:09:49 ..a potem dla odmiany w³ózsiedmiomilowe buty. Kontrast uzmys³owi wzglêdno¶æ.
Nastêpnie zbuduj sobie automatyczn±skrzyniê biegów... iiii butów! Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 14:14:55 Przyk³adowe æwiczenie, które zmienia percepcjê czasu : kiedy bêdziesz wracaæ pieszo do domu , t± sam± tras± co zwykle , zmu¶ siê, aby stawiaæ o po³owê krótsze kroki . Zwolnij tak, jak to tylko jest mo¿liwe i obserwuj co siê wydarzy. Nie ulegaj pokusie umys³u, aby przyspieszyæ. Je¶li nad tym zapanujesz - zaczniesz stawiaæ kroki ¶wiadomie i odkryjesz zupe³nie inny wymiar czasu. Czy jazda samochodem z po³ow± prêdko¶ci tez siê liczy? Pewnych effektów ju¿ jestem ¶wiadom - z³o¶æ innych i tr±bienie na zawalidrogê. ;] Oczywiste jest, ¿e wiêcej zauwa¿ysz bo po¶wiêcisz obserwacji wiêcej czasu. Jednak nie wp³ynie to na szybko¶æ up³ywaj±cego czasu jako tak±. Po prostu mo¿esz czê¶æ "skupienia" wymaganego przy szybszym chodzeniu po¶wiêciæ na obserwacjê - co¶ na zasadzie wyostrzania innych zmys³ów po utracie innego. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2009, 14:45:31 Wp³ynie na subiektywn± ocenê up³ywu czasu plus wyostrzenie innych zmys³ów, co jest równie¿ bezcenne.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 22, 2009, 17:08:39 Castaneda pisa³ te¿ o ciekawym do¶wiadczeniu z lusterkiem. Nale¿y je wzi±æ do rêki i chodziæ patrz±c na odbicie, co jest z ty³u za nami. I wtedy dopiero zastêpuje zdziwienie, z jakiej to ma³ej perspektywy pojmujemy nasz± rzeczywisto¶æ i to tê czyst± fizyczn±. Albo ogl±danie r±k przed snem..., co ma potem wp³yw na kontrolowanie snu. I to naprawdê dzia³a. Bo, sprawdza³em.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 18:45:27 Co do zdziwieñ...
Spotka³em siê na tym forum z opiniami, ¿e materia to tylko iluzja. Proponujê wobec tego - autorom tego pomys³u - znale¼æ solidn± ¶cianê, cofn±æ siê 15-20 m i pêdem pu¶ciæ siê w kierunku tej¿e iluzji, wa¿ne: nie zwalniaæ. Effekt do¶wiadczenia mo¿e byæ dla nich... no w³a¶nie - zaskakuj±cy. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 22, 2009, 18:48:01 Mnie bardziej zdumiewa rozmiar ludzkich z³o¶liwo¶ci, ni¿ tzw. zjawiska paranormalne. ^-^
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 19:14:00 Ale¿ jakie z³o¶liwo¶ci? - ten prosty i ³atwy do przeprowadzenia zabieg unaoczni "prawdziwo¶æ" z³o¿onego twierdzenia. I zapewne zapadnie dosyæ mocno w pamiêci.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Wrzesieñ 22, 2009, 19:21:45 Oj, niewierny Tomasz, niewierny...nie wiem, ilu tu znajdziesz "chrystusów", co palec do rany pozwol± w³o¿yæ. Czasy inne, infekcji siê jeszcze przestrasz± ;)
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Wrzesieñ 22, 2009, 19:23:28 "Z³o¶lwo¶æ" Atqa, to tylko sposób na manifestacjê swej ciekawej osobowo¶ci...
Maj±c trzy latka, jad±c autobusem chcia³em siedzieæ na kolankach cioci, ale by³o ciasno, nie mo¿na by³o siedzieæ... Stoj±c na butach cioci, depcz±c j± w z³o¶liwy sposób chcia³em daæ wyraz swej bezsilno¶ci, podobnie jak Arteq... Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 19:25:37 Nie depta³em cioci butów. I nie ja jestem bezsilny tylko "cudotwórcy" forumowi.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2009, 21:27:59 Arteq proponujesz zderzenie ze ¶cian± , ale w jakim celu ? Co takiego chcia³by¶ udowodniæ ?
Zderzenie nie zmieni sposobu patrzenia na ¶wiat. To jest tylko fizyczna akcja -reakcja i to wszystko. W zamierzch³ej historii , a byæ mo¿e gdzie¶ na Ziemi nawet teraz , ludzie demonstrowali przenikanie przez ¶ciany . Do tego jednak potrzebny jest bardzo wysoki poziom opanowania w³asnej materii, lub raczej si³ elektrycznych, za pomoc± których jest ona zwi±zana . W rzeczywisto¶ci materia jest "dziurawa" jak szwajcarski ser. Pustki w niej wiêcej ni¿ "twardej" masy. To s± dowody dostarczane przez fizykê kwantow±. W rzeczywisto¶ci zetkniêcia z materi± ¶ciany nigdy nie bêdzie, gdy¿ atomy Twojego cia³a nigdy nie zetkn± siê fizycznie z atomami tworz±cymi mur. Za to na pewno do¶wiadczysz silnej reakcji elektromagnetycznej w formie wymiany energii kinetycznej pomiêdzy zderzaj±cymi siê cia³ami. Wynika to z tego, ¿e atom ka¿dego cia³a posiada ³adunek i masê ( oprócz tego te¿ pêd, energiê ) . Czyli zderzenie dwóch cz±stek posiadaj±cych masê wywo³uje okre¶lone skutki. Czym jest masa ? Zgodnie z Modelem Standardowym cz±stki elementarne uzyskuj± masê poprzez oddzia³ywanie z polem, które wype³nia ca³± przestrzeñ. Pole to nosi nazwê pola Higgsa, od nazwiska uczonego, który owo pole postulowa³. Oddzia³ywanie z polem Higgsa nadaje cz±stce masê niezale¿nie od po³o¿enia i kierunku ruchu. Istnieje ogólna zasada, ¿e im silniejsze jest oddzia³ywanie z polem ( Higgsa ), tym wiêksz± masê uzyskuje cz±stka. I teraz - co siê stanie, je¶li niemal¿e do zera zmniejszymy oddzia³ywanie cz±stki z polem Higgsa ? A mo¿e s± ludzie potrafi±cy wp³ywaæ na samo pole Higgsa ? Wracaj±c do mojego przyk³adu ze zmian± postrzegania rzeczywisto¶ci podczas celowego, ¶wiadomego spowolnienia marszu. Dzisiaj wybra³em siê na d³u¿szy spacer po lesie i celowo spowolni³em chód dos³ownie do ¿ó³wiego tempa. Postanowi³em stawiaæ drobne kroczki w spowolnionym tempie, co trochê przypomina³o æwiczenia Tai chi. Do ka¿dego kroku przywi±zywa³em szczególn± wagê staraj±c siê byæ ¶wiadom ka¿dej zmiany po³o¿enia i ka¿dego drgnienia miê¶ni. Dodatkowo, stara³em siê uwa¿aæ na g³êboki wdech, zawieszenie, wydech, bezdech i powrót. Ka¿dorazowo oddech korelowa³em ze stawianiem kroków. Przyznam, ze to niezwyk³e do¶wiadczenie na prawdê pomaga zapomnieæ o czasie.Cz³owiek skupia siê na uwa¿no¶ci dzia³ania tu i teraz, a nie na celu. Nie wa¿na jest przebyta odleg³o¶æ, ile jako¶æ przebytej drogi. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 21:43:14 W rzeczywisto¶ci materia jest "dziurawa" jak szwajcarski ser. Pustki w niej wiêcej ni¿ "twardej" masy. To s± dowody dostarczane przez fizykê kwantow±. W rzeczywisto¶ci zetkniêcia z materi± ¶ciany nigdy nie bêdzie, gdy¿ atomy Twojego cia³a nigdy nie zetkn± siê fizycznie z atomami tworz±cymi mur. To w koñcu nie stykaj± siê czy zderzaj± siê jednak? Bo raz twierdzisz tak a raz siak.Za to na pewno do¶wiadczysz silnej reakcji elektromagnetycznej w formie wymiany energii kinetycznej pomiêdzy zderzaj±cymi siê cia³ami. Czyli zderzenie dwóch cz±stek posiadaj±cych masê wywo³uje okre¶lone skutki. Czym jest masa ? Przyznam, ze to niezwyk³e do¶wiadczenie na prawdê pomaga zapomnieæ o czasie.Cz³owiek skupia siê na uwa¿no¶ci dzia³ania tu i teraz, a nie na celu. W³a¶nie - to Ty zapomnia³es o up³ywie czasu, nie oznacza to jednak, ¿e on spowolni³.Nie wa¿na jest przebyta odleg³o¶æ, ile jako¶æ przebytej drogi. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 22, 2009, 22:08:49 Arteq , dla mnie czas spowolni³ ( je¶li chodzi o ..chód ;) ) , ale to nie jedyny efekt jaki odczu³em. Uprawianie TaiChi "odm³adza" organizm ,a nie zatrzymuje czasu, chocia¿ subiektywne, indywidualne odczucie to spowolnienie up³ywu czasu.
W kwestii zderzeñ . Niezrozumienie polega na tym, ¿e inaczej zderzenia t³umaczy fizyka klasyczna , a inaczej kwantowa . Do wykonania zderzeñ na poziomie atomowym potrzebne s± prêdko¶ci zbli¿one do prêdko¶ci ¶wiat³a osi±galne tylko w akceleratorach takich na przyk³ad , jakimi dysponuje CERN. Prêdko¶æ najlepszego biegacza na Ziemi w kierunku ¶ciany nie spowoduje zderzeñ atomowych :) Wiêc jest ZDERZENIE i zderzenie . Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 22, 2009, 23:49:37 Oj a nie mo¿ecie po prostu siê zgodziæ ¿e up³yw czasu jest relatywny?
Siedzenie 5 sekund na rozpalonym kamieniu go³ymi po¶ladkami trwa wieczno¶æ ale gdy ¶liczna dziewczyna siedzi na twoich kolanach to i pó³ dnia mija jak z bata strzeli³ :) Aby to odkryæ nie trzeba by³ wielkim filozofem. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 22, 2009, 23:55:33 W za³±czonym przyk³adzie widaæ, ¿e to nie czas jest relatywny tylko jego postrzeganie w zale¿no¶ci od sytuacji.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 22, 2009, 23:59:00 Rzeczywi¶cie - tak to powinienem sformu³owaæ.
Ale sam przebieg czasu tak¿e jest relatywny - np cia³o bêd±ce w ruchu starzeje siê wolniej :) Podobnie istniej± teorie i¿ w niektórych miejscach (czarne dziury np) czas p³ynie inaczej - s± to tylko teorie ale do¶æ sensownie brzmi±. Zreszt± - postrzegamy czas poprzez ruch - bêd±c w idealnej stagnacji nie czuliby¶my jego up³ywu. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 23, 2009, 09:28:50 Racja. Wszystko jest relatywne i zale¿y nie tyle od sytuacji, co od stanu w jakim znajduje siê obserwator, bêd±cy jednocze¶nie uczestnikiem zdarzenia. Na w³asny stan, czy te¿ - sposób postrzegania - obserwator ma bardzo du¿y wp³yw. To niby proste stwierdzenie zmienia wiele kwestii.
Nie jeste¶ marionetk± , której mo¿na narzuciæ jakikolwiek model rzeczywisto¶ci, je¶li na to nie wyrazisz zgody. Co wiêcej - tzw rzeczywisto¶æ obiektywna (np czas) wydaje siê mieæ niewielkie znaczenie kiedy zmieniasz swój punkt widzenia na ni±. Bowiem okre¶lona rzeczywisto¶æ istnieje dla Ciebie o tyle o ile j± dostrzegasz. Najprostszym przyk³adem kszta³towania postrzegania jest szkolenie ( szko³a ) umys³u od dziecka pod k±tem takiego, a nie innego odbioru rzeczywisto¶ci, opisu zjawisk, kszta³towania pogl±dów. St±d ta moja próba wyja¶nienia problemu zderzenia w oparciu o dwie fizyki. Umys³ nabywa wiedzy o otaczaj±cym nas ¶wiecie. Natomiast intuicja jest czyst± wiedz± , chocia¿ wydaje mi siê, ¿e równie¿ nieobiektywn±. Intuicja podpowiada to, co DLA CIEBIE jest dobre. Moim zdaniem w czasach powstawania europejskiego Panopticonu http://newworldorder.com.pl/artykul.php?id=1478 ( banknoty ¶ledzone elektronicznie, RFID, czipy - to ju¿ s± fakty ), przeciwwag± dla zapêdów scentralizowanej kontroli i sterowania jest rozwój wiêzi niewerbalnych i zewnêtrznie niemierzalnych pomiêdzy lud¼mi. Æwiczenie zmiany postrzegania , uwa¿am, rozwija te zdolno¶ci indywidualne i jest jedynym logicznym wyj¶ciem z "wiêzienia bez krat". Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 25, 2009, 11:51:32 Cytuj Niektórzy z nich prowadzili samochód z tak± sam± precyzj±, jakby dok³adnie widzieli. Ogl±da³em to w filmie emitowanym w bardzo powa¿nym programie naukowym w rosyjskiej telewizji Raz mia³em przyjemno¶æ takiej jazdy przez krótki odcinek.By³em w innej wówczas ugruntowany uwadze. Zbli¿aj±c siê do skrzy¿owania zamkn±³em oczy.. okaza³o siê, ¿e nie tyle "widze", co 'wiem' otoczenie. 'Wiedzia³em' ¶wiat³a i ulice. Zatrzyma³em siê "na pole" position przed skrzy¿owaniem. Po zmianie na zielone ruszy³em 'z kopyta'. Samochód by³ tak zrobiony, ¿e mia³ podrasowany silnik przez rajdowego kierowcê. By³o o tyle bezpiecznie, ¿e od razu skrêca³em w jednokierunkow±.. i depn±³em by oderwaæ siê od peletonu (na wszelki wypadek mieæ trochê pustegoza sob±). To juz by³a prosta, szeroka trzypasmówka. Ale niekomfort by³ niewiarygodny (pierwsze takie do¶wiadczenie w którym stawka by³o moje i ew. innych ¿ycie). Niemniej wiedzialem co robie. 'Wiedzia³em' sporo otoczenia. Jednak trwa³o to ju¿ zbyt d³ugo (poczucie czasu jest wzglêdne-ale spróbuj siê przej¶æ na piechotê z przepask± kawa³ek, a co dopiero autem) ..i nagle pojawi³ siê lêk. Lêk spowodowa³ 'wyskoczenie' z uwagi. Otwarcie oczu. Rzut oka na tacho... 140/miasto. Kolejne nawarstwienie lêku powoduje stres - a ten - b³±d.. W lêkowej reakcji puszczam zbyt gwa³townie gaz.. A, nie wspomnia³em, ¿e pada³o wówczas, oraz ¿e mia³em kompletnie zajechane opony (niemal slicki), po je¼dzie po¶lizgami w okolicach Andory oraz nad Alpejskimi urwiskami. ..no wiêc po takim zdjêciu przyspieszania ..straci³em przyczepno¶æ. Potem by³ po¶lizg kontrolowany-niekontrolowany- *CO¦ Ciekawego - kontrolowany. Dobre trzysta metrów w po¶lizgu na prostej. Po zatrzymaniu.. dziwnym sposobem wróci³a inna uwaga, ale w innej formie: nie jako 'wiedzenie otoczenia' - a jako 's³yszenie'. Ale¿ bluzgaj± Ci katoholicy, jak ich co¶ podnieci (zw³aszcza cudze barier ³amanie).. hipokryci kurde. A jakie komentarze sz³y w tramwaju 100m z ty³u !?! :)))) np. Takie mia³em do¶wiadczenie te¿. Cytuj przeciwwag± dla zapêdów scentralizowanej kontroli i sterowania jest rozwój wiêzi niewerbalnych i zewnêtrznie niemierzalnych pomiêdzy lud¼mi. To odcina tylko pewien poziom kontroli. imho.Æwiczenie zmiany postrzegania , uwa¿am, rozwija te zdolno¶ci indywidualne i jest jedynym logicznym wyj¶ciem z "wiêzienia bez krat". Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 15:19:40 Czy tylko ja uwa¿am opisane zachowanie za idiotyzm? Tak, u¿y³em okre¶lenia dobitnego. Bo np. nieodpowiedzialno¶æ skoñczy³a siê ju¿ na prêdko¶ci 140 km/h w mie¶cie. To, ¿e Phi uwa¿a siebie za wyj±tkowego [in + oczywi¶cie] ju¿ wiem, problem w tym, ¿e wcale nie musi byc to prawd±. I wtedy staje siê zagro¿eniem dla innych.
Nie dziwiê siê, ¿e inni kierowcy byli zniesmaczeni takim "popisem" - zapewne chcieliby siê czuæ bezpiecznie na drodze. Zastanawiam siê równie¿ sk±d wie, ¿e ¶wiadkowie - kierowcy to byli katolicy, a do tego hipokryci? I zanim kto¶ oskar¿y mnie o niedowiarstwo niech raczy zauwa¿yæ, ze to by³a próba - wcze¶niej nasz wspania³y Phi nie weryfikowa³ w³asnych mo¿liwo¶ci w tym zakresie. A udowadnia³ sobie wspania³o¶ci na ulicy po której poruszali siê inni. Swoj± drog± czasami zastanawia³em siê sk±d "u³añskie" pomys³y niektórych na drodze, kierowcy zachowuj± sie jakby nic nie widzieli, nic nie s³yszeli - teraz wiem - mo¿e byæ to Phi... Je¿eli chce testowaæ swoje "umiejêtno¶ci" to niech nie stwarza przy tym zagro¿enia dla innych. Niech rozpêdza siê u siebie na podwórku lub testuje po omacku wjazdy do gara¿u... Zawsze mo¿e z zawi±zanymi oczyma pobiegaæ po lesie vel poje¼dziæ w nim na rowerze. Phi, jak rozumiem pokaz Twoich "umiejêtno¶ci" w je¼dzie po omacku oczywi¶cie znowu nie wchodzi w grê... I tego zachowania raczej nie podci±ga³bym pod b³yskotliwe umiejêtnosci/si³e umys³u... Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 16:04:45 A ja siê zastanawiam, co ma wspólnego pirat Phi z si³ami umys³u? Phi - proszê odpowiedz mi na to pytanie. Co niezwyk³ego oprócz Twojej w³asnej g³upoty i braku wyobra¼ni by³o w tej szaleñczej je¼dzie?
Cokolwiek by¶ nie odpowiedzia³, wiedz jedno - nie masz siê czym chwaliæ. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 25, 2009, 16:41:20 Cze¶æ Pyzy wyBulwione! :D
Zapewne zniesmaczenie katoholików spowodowa³o ¿e ju¿ mog± siê czuæ bezpiecznie. W tym przeBezpiecznym przeNiesmaku. ;D "Magiczny niesmak" Jak zwykle w reakcji potoku ocen sporo k³amstw. Zarozumialstwo. Wystarczy³o zapytaæ. Tam nie by³o innych kierowców. to chyba nabzdyczenie jest przyczyn± nieumiejetno¶ci czytania.. nie pytam. :))) mam dosyc spore.. ¿e-tak-po-wiem podwórko. ¯ebys ch³opie wiedzia³ czym podró¿ujesz.. i kto tym powozi.. mo¿e w koñcu by¶ wysiad³ :D))))) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: kot Wrzesieñ 25, 2009, 16:58:03 Ciekawe do¶wiadczonko!!
Teraz wiesz ju¿ drogi PHIRIOORI,¿e b³êdem by³o dopuszczenie strachu,bo nic bardziej niebezpiecznym na drodze byæ nie mo¿e,jak kierowca jad±cy 140 po mie¶cie pe³en nieuzasadnionego strachu,gdy¿ oczy mia zamknête. Wyeliminuj z poczynañ swoich strach,bo z³ym przewodnikiem na drodze siê okaza³-a sukcesem pe³nym próby nastepne siê zakoñcz±. :) ;) :D ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 25, 2009, 17:27:20 no w³a¶nie.
licz± sie owoce. Po owocach pozna³em, ze by³o to dobre. Ale jeszcze niedo¶æ stabilne. Jest taki moment, kiedy umiejêtno¶æ osi±ga stabilno¶æ. Ja poruszam ten aspekt ze wzglêdu na okres/obszar labilno¶ci panowania nad talentem. ¯e bywa taki ulotny. Niekiedy przychodzi w Pe³ni.. ale jest kapry¶ny jak Kobieta, czy pieni±dz. tu musze napomkn±æ kolejn± historyjkê ..i pokajaæ siê trochê... Bo los straszny mnie za to spotka³.. kiedy trafi³em na 'dru¿ynê' z ugruntowan± ju¿ zdolno¶ci± 'wiedzenia', na stabilnym poziomie.. ..byli ju¿ wyszkoleni na 100%, to by³a bran¿a.. saperami byli. Wys³a³em ich na pole minowe z zawi±zanymi oczami.. wszak byli pewni swej zdolno¶ci 100% Oczywiscie szybko to do mnie wróci³o.. na JOWISZA!.. co ja wtedy mia³em! kica³em po tych 'beczkach prochu'.. i powiem szczerze.. ¿e nie raz mi siê 'widzenie' wy³±cza³o wówczas, a decydowaæ by³o trza.. Nie polecam! Te¿ wspominali potem, ¿e nie raz jedli strach. By³o, mine³o. Wiec jak kto¶ siê jeszcze nie zorientowa³.. rozprawiam tu o fluktuacji obudzonej mozliwo¶ci. Choæ nie o umys³ tu chodzi imho. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 17:37:08 Jest taki moment, kiedy umiejêtno¶æ osi±ga stabilno¶æ. Stabilizuj swoje umiejêtno¶ci na torze wy¶cigowym, a nie na ulicach, po których poruszam siê ja i my wszyscy. EDIT: Mów do mnie zawsze w trybie rozkazuj±cym - bêdziesz mia³a Ciekawe zycie pe³ne niespodzianek! Nie ma wykrzyknika, nie ma rozkazu. Je¶li chcesz i dziêki temu postarasz siê nastêpnym razem zwolniæ i nie szaleæ maj±c na uwadze czyje¶ ¿ycie, a nie tylko czubek w³asnego nosa, to napiszê to jeszcze raz: Phi, w imieniu wszystkich ludzi proszê, by¶ swoje zdolno¶ci æwiczy³ na zamkniêtych torach, a nie na publicznych ulicach, po których poruszaj± siê inni niewinni ludzie, w tym tak¿e dzieci. Ich ¿ycie bêdzie o wiele d³u¿sze, je¿eli na drogach nie bêdzie ¶wirów wierz±cych w swoje nadprzyrodzone zdolno¶ci. EDIT 2: :) Te¿ jestem kierowc± i gdy mam ochotê poszaleæ, przypominam sobie ten film: http://www.youtube.com/watch?v=CvC3IZOgg7E Dla mnie wystarczy ruszyæ wyobra¼ni±, by wiedzieæ jak mo¿e skoñczyæ siê te kilka chwil adrenaliny. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 25, 2009, 17:45:36 Mów do mnie zawsze w trybie rozkazuj±cym - bêdziesz mia³a Ciekawe zycie pe³ne niespodzianek!
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 18:46:23 Jak zwykle w reakcji potoku ocen sporo k³amstw. Zarozumialstwo. Wystarczy³o zapytaæ. Tam nie by³o innych kierowców. to chyba nabzdyczenie jest przyczyn± nieumiejetno¶ci czytania.. nie pytam. Zbli¿aj±c siê do skrzy¿owania zamkn±³em oczy.. okaza³o siê, ¿e nie tyle "widze", co 'wiem' otoczenie. 'Wiedzia³em' ¶wiat³a i ulice. Zatrzyma³em siê "na pole" position przed skrzy¿owaniem. Z moj± zdolno¶ci± czytania wszystko ok. byæ moze sam zaczynasz siê gubiæ w tych opowiastkach. Wyra¼nie napisa³e¶, ¿e oczka przymk³e¶ ju¿ przed skrzy¿owaniem, oraz, ¿e po ruszeniu oddala³e¶ siê od kierowców - czyli musieli takowi byæ. Jak widaæ byli tam tez inni [katoholicy] którzy "podziwiali" Twoje popisy. No i ten tramwaj 100m za Tob± - nie znam siê zbyt dobrze na tramwajach, ale wydaje mi siê, ¿e poruszaj± siê z prêdko¶ciami nieco poni¿ej 140 km/h. A skoro znalaz³ siê 100m za Toba jak uzyska³e¶ 140 km/h to musia³es zapewne go wyprzedziæ. Na przysz³o¶æ staranniej dobieraj bajki jakimi chcesz nas karmiæ...[...] i depn±³em by oderwaæ siê od peletonu (na wszelki wypadek mieæ trochê pustegoza sob±). To juz by³a prosta, szeroka trzypasmówka. Ale niekomfort by³ niewiarygodny (pierwsze takie do¶wiadczenie w którym stawka by³o moje i ew. innych ¿ycie). Niemniej wiedzialem co robie. [...] Po zatrzymaniu.. dziwnym sposobem wróci³a inna uwaga, ale w innej formie: nie jako 'wiedzenie otoczenia' - a jako 's³yszenie'. [...] Ale¿ bluzgaj± Ci katoholicy, jak ich co¶ podnieci (zw³aszcza cudze barier ³amanie).. hipokryci kurde. A jakie komentarze sz³y w tramwaju 100m z ty³u !?! :)))) Napisa³e¶, ¿e kierowców nie by³o... hmmm... a mo¿e po prostu ich nie widzia³e¶. Dlaczego? No niech zgadnê... Moze mia³e¶ zamkniête oczy? Dziwnym trafem po ich otworzeniu nagle pojawi³ siê i tramwaj i katoholicy... A potem s³yszymy ¿enujace t³umaczenia: "panie nie zauwa¿y³em, wyrós³ jak spod ziemii"... Phi, a mo¿e jednak nie jeste¶ a¿ tak bezmy¶lny i ograniczony, tylko przypomnia³ Ci siê pewien epizod z filmu "Nic nie widzê, nic nie s³yszê" ewentualnie "Zapach kobiety" z A. Pacino [tam te¿ prowadzi³ po omacku, te¿ by³o "mocne" auto, te¿ by³y u¶lizgi]... Co do umiejêtno¶ci za kierownic± by³bym bardziej pokorny - sam napisa³e¶ - kawa³ek stresu i... ju¿ b³±d - samochód w po¶lizg. Twoje szczê¶cie, ze to jednak "trzypasmówka". I z tym stwierdzeniem "ale wiedzia³em co robiê" mocno polemizowa³bym. Ciekawe do¶wiadczonko!!Teraz wiesz ju¿ drogi PHIRIOORI,¿e b³êdem by³o dopuszczenie strachu,bo nic bardziej niebezpiecznym na drodze byæ nie mo¿e,jak kierowca jad±cy 140 po mie¶cie pe³en nieuzasadnionego strachu,gdy¿ oczy mia zamknête. Wyeliminuj z poczynañ swoich strach,bo z³ym przewodnikiem na drodze siê okaza³-a sukcesem pe³nym próby Obok mnie kiedy¶ mieszka³ te¿ "wspania³y" kierowca. By³ wspania³y a¿ do... samej ¶mierci kiedy to rozpo³owi³ auto na drzewie, zabijaj±c przy tym siebie i znajomego [którego znale¼li dobre 100 m dalej w zbo¿u...]. Dla naszego forumowego "miszcza kierofnicy": http://www.youtube.com/watch?v=0AQ4Ex9B67c&feature=related Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 25, 2009, 21:44:26 Cytuj Z moj± zdolno¶ci± czytania wszystko ok. byæ moze sam zaczynasz siê gubiæ w tych opowiastkach. Wyra¼nie napisa³e¶, ¿e oczka przymk³e¶ ju¿ przed skrzy¿owaniem, oraz, ¿e po ruszeniu oddala³e¶ siê od kierowców - czyli musieli takowi byæ. NO jednak NIE jest ok z twoja.Miejsce gdzie doprowadzilem do przekroczenia granicy stabilno¶ci - nie by³o innych kierowców. Tak by³o to pomy¶lane. Poprostu skupiasz sie na sobie zanadto, na swoich myslach, ocenach i wyobra¿eniach. Cytuj No i ten tramwaj 100m za Tob± - nie znam siê zbyt dobrze na tramwajach, ale wydaje mi siê, ¿e poruszaj± siê z prêdko¶ciami nieco poni¿ej 140 km/h. A skoro znalaz³ siê 100m za Toba jak uzyska³e¶ 140 km/h to musia³es zapewne go wyprzedziæ. Na przysz³o¶æ staranniej dobieraj bajki jakimi chcesz nas karmiæ... tramwaj dojecha³ potem. Nie musia³em go wyprzedzaæ.Kompetny brak wyobra¼ni! panie detektywie. Ponadto Kompletnie nie zrozumia³e¶ przekazu. Jak zwykle. I jak zwykle potraktowa³e¶ wszystko instrumentalnie. Jako materia³ do nawykowego po-moralizowania. ;D Z wzajemno¶ci±. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 25, 2009, 22:35:53 Skoro twierdzisz, ¿e ludzie z tramwaju wydzieli Twoje wyg³upy [bo komentowali] to jak móg³ dojechaæ potem? Ah, pewnie sta³ na czerwonym gdy szala³e¶...
Sk±d wiesz, ¿e nie by³o skoro mia³es zamkniête oczy? Mam jedynie nadziejê, ¿e nie spotkamy siê na drodze gdy bêdziesz przeprowadza³ kolejne "badania"... Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 25, 2009, 23:15:31 a ja wierze, ze PHI zadba³ o to aby w swoim eksperymencie nie naraziæ , jak sam twierdzi , innych ludzi .
Chocia¿ gdybym ja mia³ sprawdzaæ swoje zdolno¶ci "wiedzenia" to wybra³bym jednak jazdê na rowerze po lesie z zawi±zanymi oczyma, aby ograniczyæ czynnik ryzyka do samego siebie. Bez ludzi , którzy eksperymentuj± nie by³oby postêpu. Pierwsi chirurdzy w Europie, którzy usi³owali siê dowiedzieæ jak zbudowany jest cz³owiek od wewn±trz musieli wykradaæ noc± trupy z cmentarza i po kryjomu je ci±æ. To równie¿ by³o zachowanie , które nawet dzisiaj by¶my potêpili, a jednak bez ich dzia³añ w tamtych czasach nie by³oby postêpu w anatomii ani w chirurgii. Na tak± drogê wkroczy³ PHIRIOORI ;) Czyli jazda bez trzymanki po cienkiej czerwonej linii ... Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 25, 2009, 23:31:48 Bez ludzi , którzy eksperymentuj± nie by³oby postêpu. Pierwsi chirurdzy w Europie, którzy usi³owali siê dowiedzieæ jak zbudowany jest cz³owiek od wewn±trz musieli wykradaæ noc± trupy z cmentarza i po kryjomu je ci±æ. ¯artujesz sobie? Czy ci poczciwi naukowcy te¿ nara¿ali ¿yj±cych jak Phi to robi³ w imiê nauki? Czy jednak poprzestali na zmar³ych, bo mieli nieco wiêcej oleju w g³owie? W dodatku oni cieli zmar³ych, ¿eby pomóc ¿ywym. Phi mia³ szansê poci±æ ¿ywych ¿eby pomóc sobie... podnie¶æ swoje ego. Mam nadziejê jednak, ¿e ta ca³a historyjka jednak jest obrazem jego bUJnej WyOBRAZni i ta my¶l bêdzie mi towarzyszy³a, jak jutro wsi±dê za kierownicê. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 26, 2009, 00:47:30 To fakt, w tej jego opowie¶ci jest sporo bajki. Chêtnie spotka³bym siê z nim na zamkniêtym torze, poustawia³ krawê¿niki, zawi±za³ mu oczy i... niech pcha naukie do przodu. Ale jak rozumiem to nie wchodzi w grê - tak samo jak jakakolwiek próba zweryfikowania jego opowie¶ci z zaczarowanego lasu.
Cieszê siê równie¿, ¿e dostrzegam ró¿nicê pomiêdzy konkretnym eksperymentem a g³upot±. Mam tak¿e nadziejê, ze nie natknê siê na jego uliczne pseudoeksperymenty, bo to skoñczy³oby siê dosyæ nieprzyjemnie dla co najmniej jednego z nas... Kiedy¶ spotka³em pewnego "eksperymentatora" na drodze... szukaj±c kluczyków od auta w polu mia³ sporo czasu aby przemy¶leæ sobie zasadno¶æ podobnych "eksperymentów". Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 26, 2009, 10:40:26 nie by³o w okolicy ¿adnych ¯YWYCH istot wówczas.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Wrzesieñ 26, 2009, 18:31:20 Wiadomo - zombi komentowali. Czytasz czasami to co sam wysmarujesz? Robi siê bardzo ¿a³o¶nie w tre¶ci Twoich postów.
Tyle ode mnie. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Val Dee Wrzesieñ 26, 2009, 18:57:11 PHI chyba siê zaæpa³ i przysn±³ w samochodzie a potem mu siê takie rzeczy ¶ni³y ;P
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 26, 2009, 19:21:33 Wypowiedzieli¶cie ju¿ swoje zdanie na temat do¶wiadczeñ Phirioori'ego, teraz odpu¶æcie sobie swoje sarkazmy i pozwólcie wypowiedzieæ siê tym, którzy inaczej postrzegaj± takie do¶wiadczenia, prze¿ycia.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 27, 2009, 12:12:45 Cytuj Skoro twierdzisz, ¿e ludzie z tramwaju wydzieli Twoje wyg³upy [bo komentowali] to jak móg³ dojechaæ potem? Ah, pewnie sta³ na czerwonym gdy szala³e¶... Cytuj Wiadomo - zombi komentowali. Widzisz!.. Nawet jak Bardzo NIE CHCESZ - te¿ potrafisz! Cytuj Czytasz czasami to co sam wysmarujesz? Ja czêsto. Niemal zawsze. A Ty?!.."Czytasz czasami to co sam wysmarujesz? Robi siê bardzo ¿a³o¶nie w tre¶ci Twoich postów. Tyle ode mnie." A ode mnie Tyle . kiedy zombi zaczyna siebie dostrzegac.. poma³u.. pomalutku.. dociera do niego, ze rozmawia z samym sob±. ¯e przecie¿ spogl±daw SZK£O skadind±d inteligentnego ZWIERCIAD£A. ¿eby Spotkaæ CZ£OWIEKA na pustyni t³umów..trzeba wpierw poznac siebie. I swoja miarê. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Wrzesieñ 27, 2009, 13:07:42 Wypowiedzieli¶cie ju¿ swoje zdanie na temat do¶wiadczeñ Phirioori'ego, teraz odpu¶æcie sobie swoje sarkazmy i pozwólcie wypowiedzieæ siê tym, którzy inaczej postrzegaj± takie do¶wiadczenia, prze¿ycia. Darku, ale¿ ci którzy inaczej postrzegaj± do¶wiadczenia Phi nie maj± zakazu wypowiadania siê tutaj. To, ¿e nie ma tu takich postów jest jedynie wyrazem, ¿e nie ma takich osób. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Wrzesieñ 27, 2009, 14:18:34 Wypowiedzieli¶cie ju¿ swoje zdanie na temat do¶wiadczeñ Phirioori'ego, teraz odpu¶æcie sobie swoje sarkazmy i pozwólcie wypowiedzieæ siê tym, którzy inaczej postrzegaj± takie do¶wiadczenia, prze¿ycia. Darku, ale¿ ci którzy inaczej postrzegaj± do¶wiadczenia Phi nie maj± zakazu wypowiadania siê tutaj. To, ¿e nie ma tu takich postów jest jedynie wyrazem, ¿e nie ma takich osób. Jakich postów bo nie rozumiem? krytykuj±cych PHI? Czy osób maj±cych " inne" do¶wiadczenia? Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zodiakus71 Wrzesieñ 27, 2009, 15:19:50 Phi je¶li masz opiekuna duchowego to siê dopiero istota musia³a napracowaæ podczas jazdy :)
Opisywany stan ciekawy to co¶ podobnego do zasypiania podczas jazdy kiedy masz ciê¿kie powieki i na autostradzie z prêdko¶ci± 130 km/h pomiêdzy zamkniêciem oczu i ich otwarciem znika Ci kilometr drogi , poczucie ¿e tak jak napisa³e¶ czujesz otoczenie a pó¼niej cholerny strach i podwy¿szona czujno¶æ i kontrola wszystkiego co naoko³o mia³em co¶ takiego ale ¶wiadomie w mie¶cie raczej bym nie ryzykowa³. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Wrzesieñ 27, 2009, 15:20:32 Niektórzy komentowaæ negatywnie musz± .... inaczej siê udusz±.. ;)
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: kubraczek Wrzesieñ 27, 2009, 15:36:15 Czy to ¿e niektórzy nie mog± zrozumieæ "twórczo¶ci" kolegi PHIRIOORI znaczy, ¿e pisze on jakie¶ banialuki? Chyba ¿e nie da siê tego przefiltrowaæ przez "programy", które im zamontowano - proponujê wiêc w koñcu zadzwoniæ po pomoc....na pewno znajdzie siê jaki¶ fakir, który pomo¿e, tyle w koñcu z³otych r±czek u nas ;)
Tytu³: Odp: Leki z Bozej Apteki Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 12, 2009, 23:42:18 My¶lê ¿e ten tor dzia³ania zbli¿y nas do nowej ery cz³owieczeñstwa :)
Pozdrawiam - Thotal :) HO'OPONOPONO Joe Vitale Dwa lata temu us³ysza³em o terapeucie z Hawajów, który wyleczy³ ca³y oddzia³ niezrównowa¿onych psychicznie przestêpców, bez ogl±dania na oczy któregokolwiek z nich. Ów psycholog studiowa³ kartê wiê¼nia, a potem szuka³ w sobie, w jaki sposób wykreowa³ chorobê tej osoby. Gdy ulecza³ problem w sobie, pacjent te¿ by³ uleczony. Gdy po raz pierwszy us³ysza³em tê historiê, pomy¶la³em, ¿e to kolejna miejska legenda. Jak kto¶ móg³ uleczyæ innych ludzi lecz±c siebie? Jak, nawet najlepszy mistrz samodoskonalenia, móg³ uleczyæ ob³±kanych kryminalistów? To nie trzyma³o siê kupy. Nie mia³o to logiki, wiêc odrzuci³em tê historiê. Jednak¿e, po roku us³ysza³em j± ponownie. Dowiedzia³em siê, ¿e ów terapeuta stosowa³ hawajski sposób uzdrawiania zwany ho 'oponopono. Nigdy o nim nie s³ysza³em i nie mog³em tego tak zostawiæ. Je¶li historia by³a prawdziwa, musia³em dowiedzieæ siê wiêcej. Zawsze rozumia³em "ca³kowit± odpowiedzialno¶æ", jako odpowiedzialno¶æ za w³asne my¶li i czyny. Reszta jest poza moim zasiêgiem. Wydaje mi siê, ¿e tak pojmuje to wiêkszo¶æ ludzi. Jeste¶my odpowiedzialni za to, co sami robimy, a nie za to, co inni robi± - i tu tkwi b³±d. Ten terapeuta z Hawajów, który leczy³ tych niezrównowa¿onych pacjentów, nauczy³ mnie nowej zaawansowanej perspektywy ca³kowitej odpowiedzialno¶ci. Nazywa³ siê Dr Ihaleakala Hew Len. Podczas pierwszej rozmowy telefonicznej przegadali¶my prawie godzinê. Poprosi³em go, aby opowiedzia³ mi ca³± historiê jego pracy terapeutycznej. Wyja¶ni³ mi, ¿e od czterech lat pracuje w hawajskim pañstwowym szpitalu. Oddzia³, na którym trzymali ob³±kanych przestêpców by³ niebezpieczny. Psychologowie w ci±gu miesi±ca rzucali tam pracê. Obs³uga siedzia³a na zwolnieniach lekarskich, lub po prostu odchodzili. Id±c przez oddzia³, ludzie przemieszczali siê plecami do ¶cian, boj±c siê ataku pacjentów. To nie by³o mi³e miejsce do ¿ycia, pracy, czy wizyty. Dr Len powiedzia³, ¿e nigdy nie widzia³ pacjentów. Zgodzi³ siê na otwarcie biura i przegl±danie ich akt. Kiedy przegl±da³ akta pracowa³ nad sob±. Gdy pracowa³ nad sob±, pacjent zaczyna³ zdrowieæ. "Po kilku miesi±cach, pacjenci, którzy musieli byæ zwi±zani, mogli chodziæ wolno. Innym, którzy byli na ciê¿kich lekach, zmniejszono dawki. Ci, którzy nie mieli szans na wyj¶cie na wolno¶æ zostali wypuszczeni." By³em wstrz±¶niêty, gdy Dr Len kontynuowa³ - "nie tylko to siê zmieni³o. Obs³uga zaczê³a lubiæ swoj± pracê. Zwolnienia i braki siê skoñczy³y. Skoñczy³o siê na tym, ¿e mieli¶my wiêcej personelu ni¿ potrzeba, poniewa¿ pacjenci byli zwalniani, a ca³a obs³uga przychodzi³a do pracy. Dzi¶ oddzia³ jest zamkniêty." W tym momencie musia³em zadaæ pytanie za milion dolarów: -"Co robi³e¶ w sobie, co powodowa³o, ¿e ci ludzie siê zmieniali?" "Ja po prostu uzdrawia³em tê cze¶æ mnie, która ich stworzy³a" odpowiedzia³. Nie zrozumia³em. Dr Len wyja¶ni³, ¿e ca³kowita odpowiedzialno¶æ za twoje ¿ycia oznacza, ¿e wszystko w twoim ¿yciu - po prostu, dlatego, ¿e to jest w twoim ¿yciu - jest twoj± odpowiedzialno¶ci±. W dos³ownym sensie ca³y ¶wiat jest twoj± kreacj±. Uff. To jest ciê¿kie do prze³kniêcia. Byæ odpowiedzialnym, za to, co mówiê lub robiê to jedno. Byæ odpowiedzialnym za to, co wszyscy w moim ¿yciu mówi± lub robi± to co¶ zupe³nie innego. Jednak prawda jest taka: - je¶li we¼miesz ca³kowit± odpowiedzialno¶æ za swoje ¿ycie, wówczas wszystko, co widzisz, s³yszysz, czujesz, czego dotykasz lub czego w jakikolwiek inny sposób do¶wiadczasz jest twoj± odpowiedzialno¶ci±, poniewa¿ jest w twoim ¿yciu. Oznacza to, ¿e terroryzm, prezydent, ekonomia lub cokolwiek do¶wiadczasz a nie lubisz - jest do uzdrowienia. Te rzeczy nie istniej±, s± tylko projekcj± z wewn±trz ciebie. Problem nie le¿y w nich, jest w tobie i ¿eby zmieniæ ich, musisz zmieniæ siebie. Wiem, ¿e ciê¿ko to poj±æ, nie mówi±c ju¿ o akceptacji, czy wrêcz ¿yciu t± wiedz±. O wiele ³atwiej jest winiæ, ni¿ braæ ca³kowit± odpowiedzialno¶æ; jednak, gdy rozmawia³em z Dr Len'em zacz±³em rozumieæ, ¿e dla niego i wedle koncepcji ho 'oponopono uzdrowienie znaczy po prostu mi³owanie siebie. Je¿eli chcesz polepszyæ swoje ¿ycie, musisz je uzdrowiæ. Je¿eli chcesz uzdrowiæ kogokolwiek, nawet ob³±kanego kryminalistê, uczynisz to uzdrawiaj±c siebie. Zapyta³em Dr Len'a, jak zacz±³ uzdrawiaæ siebie. Co konkretnie robi³, kiedy przegl±da³ akta tych pacjentów? "Wci±¿ sobie powtarza³em "Tak mi przykro" i "Kocham ciê", ci±gle i bezustannie. - Tylko tyle? - Tylko tyle. Okazuje siê, ¿e mi³owanie siebie jest najlepszym sposobem na udoskonalenie siê, a im bardziej siê udoskonalasz tym bardziej udoskonala siê ¶wiat. "Pozwól, ¿e dam ci prosty przyk³ad, jak to dzia³a: którego¶ dnia kto¶ przys³a³ mi email, który mnie zdenerwowa³. W przesz³o¶ci da³bym sobie z tym radê pracuj±c z moimi emocjami, lub próbuj±c dyskutowaæ z nadawc± g³upiej wiadomo¶ci. Tym razem postanowi³em spróbowaæ metody Dr Lena. Po cichu powtarza³em "Tak mi przykro" i "Kocham ciê". Nie mówi³em tego do nikogo konkretnie. Po prostu próbowa³em obudziæ ducha mi³o¶ci we mnie, by uzdrowiæ wewn±trz to, co spowodowa³o zaburzenie na zewn±trz. W ci±gu godziny dosta³em emaila od tej samej osoby, z przeprosinami za jego wcze¶niejsz± wiadomo¶æ. Zauwa¿cie, ¿e nie powzi±³em ¿adnej zewnêtrznej akcji, aby uzyskaæ te przeprosiny. Nawet nie odpisa³em tej osobie. Jednak mówi±c "Kocham Ciê" w jaki¶ sposób uzdrowi³em wewn±trz mnie to, co wykreowa³o jego. Pó¼niej uczêszcza³em na warsztaty ho 'oponopono prowadzone przez Dr Len'a. Ma on teraz 70 lat i jest uwa¿any za dobrotliwego szamana i trochê pustelnika. Pochwali³ moj± ksi±¿kê "The Attractor Factor". Powiedzia³, ¿e gdy udoskonalê siê, wibracje mojej ksi±¿ki podnios± siê i poczuje to ka¿dy, kto ja przeczyta. Mówi±c krótko, gdy ja stajê siê lepszy, moi czytelnicy równie¿ siê stan±. A co z ksi±¿kami, które ju¿ siê sprzeda³y i s± gdzie¶ indziej? - zapyta³em. Nie ma "gdzie¶ indziej" - wyja¶ni³, po raz kolejny zadziwiaj±c mnie swoj± wiedz± mistyczn±. "One s± wci±¿ w tobie. Krótko: nie ma "gdzie¶ indziej" Trzeba by ca³ej ksi±¿ki, aby wyja¶niæ tê zaawansowan± technikê z g³êbi±, na któr± zas³uguje. Niech wystarczy to, co powiem: - kiedykolwiek chcesz poprawiæ co¶ w swoim ¿yciu, jest tylko jedno miejsce do spojrzenia: - wewn±trz siebie. Gdy tam spojrzysz, patrz z mi³o¶ci±. Jestem zachwycony - Thotal :) Tytu³: Odp: Leki z Bozej Apteki Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Pa¼dziernik 13, 2009, 08:53:15 Ja mysle ze cos w tym jest. Tylko nie wystarczy powiedziec kocham cie, trzeba powiedziec "kocham cie "w bardzo czysty
sposob, zadne inne mysli czy uczucia nie moga towazyszyc tym slowom, podobnie jest z "wybaczam ci". Wiem ze jesli zyje sie pozytywnie myslac, nie ma sie w sobie zawisci i zlosci, jesli pozostawia sie racje kazdemu (bo naprawde kazdy ma prawo miec swoja racje), to dzien , i zycie uklada sie w bardzo spokojny sposob. Nastepuje wyciszenie wewnetrzne, swiat jest spokojny i piekny a wszystkie sprawy ukladaja sie pozytywnie, niekiedy nawet zaskakujaco pozytywnie. Tak wiec trzeba popracowac nad swoim charakterem , sposobem zycia i bycia. Uwazam ze to moze kazdy zrobic. Tak wiec Thotal "kocham cie, badz szczesliwy w kazdej sekundzie swojego zycia" Rafaela. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Betti Pa¼dziernik 13, 2009, 12:55:34 Odkrywanie mocy umys³u
Mózg - zagadka doskona³o¶ci Hemi-Sync® Robert A. Monroe i jego odkrycia informacje na http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Odkrywanie_mocy_umyslu Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 14, 2009, 21:03:30 Witam wszystkich,
Wlasciwie to jedynym "zmyslem" jaki posiadamy jest nasz Duch ( moze byc swiety jak kto chce). To co w jakiejs chwili obejmujemy mysla ( czyli zwracamy na to uwage naszego ducha) staje sie dostepne i jest wyfiltrowywane przez cielesne zmysly. Im intensywniej myslimy tym wiecej szczegolow, tym bardziej materialnie. Wzrok, sluch, smak...to somatyczne filtry i tylko filtry. Duch jest w pewnym sensie niejednorodny i wyraza sie tym co znamy pod nazwa Trojca swieta. To np. slonce, ksiezyc i ziemia albo Ja, podswiadomosc i nadswiadomosc. Jesli te uklady sa niezrownowazone, dzialaja jakby niezaleznie a w naszym przypadku jest to przyczyny wszystkich problemow. Te oddzialywania mozna ujac wspolnym okresleniem cos jak zaklamywanie samego siebie, czyli jedna skladowa "czaruje" pozostale. Jesli mozna mowic o jakims "grzechu pierworodnym" to wlasnie tu. W przypadku czlowieka wystarczy ograniczyc sie do jego JA; czyli dla mezczyzny - dominujacego i zenskiego EGO oraz podporzadkowanego mu "prawdziwego ja". Technicznie wyglada to tak. Jesli jedna skladowa dozna poznania( odkrycia, objawienia, olsnienia) , ktore "zataja" przed pozostalymi czesciami to prowadzi to do dysharmonii, o wadze do tego "klamstwa" proporcjonalnej. Szczegolnie jest to latwo widoczne w przypadku "umyslu racjonalnego". Aktywne EGO dokonuje permanentnie nowych odkryc zatajajac prawdziwa nature tego co poznal przed prawdziwym ja". W ten sposob wprowadza podzial, dualizm, rozczlonkowanie swiata na to co rzekomo istnieje niezaleznie od niego samego. Mowi o tym mitologia - Mysliwy Aktaion ujrzal Artemide w kapieli i nie odwrocil oczu. Gdy ta w koncu to spostrzegla, zamienila go w jelenia a wtedy wlasne psy rozszarpaly go. Podobnie z Orfeuszem, ktorego po nieudanej probie wyciagniecia Eurydyki z Hadesu, rozszarpaly Nimfy. Dopiero gdy wszystkie skladowe harmonizuja, sa jednoscia, to takie poznanie prowadzi do do czegos nowego, do syntezy. I slusznie zauwaza Rafaela Cytuj Tylko nie wystarczy powiedziec kocham cie, trzeba powiedziec "kocham cie "w bardzo czysty .sposob, zadne inne mysli czy uczucia nie moga towazyszyc tym slowom, podobnie jest z "wybaczam ci" Prawdziwe oddanie mozliwe jest tylko przy bezgranicznym zaufaniu. I kiedy z pelnym oddaniem "wpadamy" w milosc, wtedy mozna byc jednoscia z tym/ta co kochasz. Kiedys nazywano to "generatio aequi-voca" co oznacza narodziny duszy bez prokreacji. pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 14, 2009, 22:14:02 Schodz±c na ziemiê, dusza wpada w dualizm...
Z jednej strony wszystkowiedz±ca dusza musi dostosowaæ siê ciê¿aru gatunkowego umys³u w danym ciele. Nie zawsze jest jej po drodze z u³omno¶ciami fizycznego bytowania, ale musi dostosowaæ siê do warunków jakie s±. Dusza do¶wiadcza fizyczno¶ci, ma pewien wp³yw na organizacjê wspólnych programów i celów. Dusza wybiera sobie cia³o, przypadków w tym wzglêdzie nie ma. Cia³o fizyczne koñczy w pewnym momencie swój ¿ywot, ale dusza, energetyczna samo¶wiadomo¶æ pozostaje...do nastêpnego wcielenia, do nastepnych do¶wiadczeñ. Wszystkie do¶wiadczenia prowadz± do konfrontacji z energi± mi³o¶ci i strachu, nauka polega na wyborach... Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 15, 2009, 07:07:26 Witaj Thotal
Cytuj Schodz±c na ziemiê, dusza wpada.. Cytuj Dusza wybiera sobie cia³o, .. jak zwykle celnie podsumowujesz ale jest jedno "ale" a mianowicie "problem" duszy. Skad ten pomysl na mozliwosc wyborua potem schodzenia duszy ? Skad takie przeswiadczenie? Przeciez to zahacza o kompetencje boskie. Moim zdaniem najpierw dusza=duch ale tylko jego czesc. Poniewaz dusza uczy sie , wiec jest filtrem dla pozostalej czesci ducha, dlatego mowi sie, ze dusza jest workiem dla ducha. Stad juz widac, ze dusza to nic innego jak EGO i gdy nie ulegnie ona integracji to niestety jest resetowana. Dusza nie jest niszczona ale doswiadczenia calego zycia, cale nasze JA sa wymazywane. :o Nasz boski duch, nasze prawdziwe JA i oczyszczone EGO otrzymuja nowe cialo do dalszej nauki. Dopiero uzyskanie swiadomosci chrystusowej, czyli integracja EGO pozwalaja uniknac operacji resetowania. :) pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 15, 2009, 07:52:16 Resetowana jest pamiêæ w momencie wej¶cia w nowe cia³o. Wszystkie do¶wiadczenia z poprzednich wcieleñ s± utrzymywane w formie pamiêci w sferze ducha, nasza dusza ma wgl±d we wszystkie najdrobniejsze szczegó³y swych poprzednich poczynañ.
Energia duchowej ja¼ni tylko czê¶ciowo ³±czy siê z fizycznym cia³em, reszta pozostaje w "bazie". S± przypadki, kiedy potencja³ duchowy dzieli siê na dwa jednoczesne wcielenia, a i tak przewa¿aj±ca czê¶æ pozostaje w centrum dowodzenia. Wybór cia³a, czas i okoliczno¶ci nale¿± do nas, zanim zejdziemy bierzemy pod uwagê ró¿ne mo¿liwo¶ci, ró¿ne opcje powi±zañ z bratnimi duszami i sytuacji które stworz± nam odpowiednie warunki. Rozwój duszy polega na zdobywaniu nowych poziomów a¿ do najwy¿szego - ¦wiadomo¶ci Chrystusowej. Pomagaj± nam w tym nasi przewodnicy duchowi, rozwiniête duchowo jednostki, które tak¿e s± na etapie wzrostu. Po zej¶ciu na ziemiê (b±d¼ inn± planetê) duchowa ja¼ñ (ego) ³±czy siê z umys³em (drugie ego) i próbuje "dogadaæ" siê w zaistnia³ych warunkach. Dlatego wybór cia³a jest tak szczegó³owo omawiany przed po³±czeniem. Prymitywny umys³ (uwarunkowania genetyczne) pasuje bardziej do duszy rozpoczynaj±cej dopiero swój marsz ku o¶wieceniu. Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 15, 2009, 11:38:23 Witaj Thotal
ach ty... no to wojna, te "szkoly sa nie do pogodzenia. Wybieraj bron! ;D pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 15, 2009, 11:53:15 Cytat: acent.. Moim zdaniem najpierw dusza=duch ale tylko jego czesc. Cytat: acent.. Poniewaz dusza uczy sie , wiec jest filtrem dla pozostalej czesci ducha, dlatego mowi sie, ze dusza jest workiem dla ducha. To juz brzmi lepiej.Duch: to CA£A materia, dusze, antymateria. Gdybym by³ duchem, powiedzi³bym: Jestem wszêdzie, gdzie jest jakiekolwiek istnienie widzialnego i niewidzialnego. Wszystkie cia³a s± z Ducha, i wszystkie dusze te¿. Ponoæ ducha nikt nie widzia³, ale Dos³ownie wszystko, co ktokolwiek widzia³ jest Duchem w³asnie u podstaw. Wiêc na cokolwiek patrzysz, to patrzysz na Ducha, cokolwiek czujesz, to czujesz Ducha. Cytat: acent.. Stad juz widac, ze dusza to nic innego jak EGO i gdy nie ulegnie ona integracji to niestety jest resetowana. Dusza nie jest niszczona ale doswiadczenia calego zycia, cale nasze JA sa wymazywane. Dosyæ radykalnie uto¿sami³e¶ dusze z ego. Jednak jest niszczona - podobnie jak niszczone jest fa³szywe ego.. czyli wszystkie bezsensowne czy nieaktualne jej programyCytat: thotal Po zej¶ciu na ziemiê (b±d¼ inn± planetê) duchowa ja¼ñ (ego) ³±czy siê z umys³em (drugie ego) i próbuje "dogadaæ" siê w zaistnia³ych warunkach. ..w tym procesie na przyk³ad^.Cytat: thotal Wszystkie do¶wiadczenia z poprzednich wcieleñ s± utrzymywane w formie pamiêci w sferze ducha, nasza dusza ma wgl±d we wszystkie najdrobniejsze szczegó³y swych poprzednich poczynañ. To nieprawda. Nie tak to dzia³a. imho. Pamiêæ jest utrzymywana najprawdopodobniej w dynamicznym aspekcie relacji duszy z DUCHEM. Jest to JEDNOCZE¦NIE jakby WAGA Maat. Przy czym Duch okazuje siê równie¿ 'parametrem zmiennym' i evoluuj±cym (poziom "5+"/"13") HE HE, EH (http://forum.ip7.eu/index.php?topic=155.msg234#msg234).. mam nowe informacje na temat s³owa "duch (http://forum.ip7.eu/index.php?topic=213.msg383#msg383)" w³a¶nie :))))) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 15, 2009, 12:27:03 To powiem innymi s³owami;
- ja¼ñ naszej duszy ma wgl±d we wszystkie do¶wiadczenia z poprzednich wcieleñ. - umys³ w nowym ciele ma za³o¿on± blokadê pamiêci i tworzy do¶wiadczenia (lekcje) - ja¼ñ umys³u i ja¼ñ duszy maj± w koñcowym efekcie stworzyæ pe³n± harmoniê. Pozdrawiam - Thotal:) ps. Phirioori opowiedz o relacjach dusza - Duch Tytu³: Si³y u¶pionego umys³u | Si³y u¶pionej ja¼ni Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 15, 2009, 13:56:31 to mo¿e jeszcze najpierw o tym:
Cytat: thotal - umys³ w nowym ciele ma za³o¿on± blokadê pamiêci i tworzy do¶wiadczenia (lekcje) - ja¼ñ umys³u i ja¼ñ duszy maj± w koñcowym efekcie stworzyæ pe³n± harmoniê. Mo¿na te¿ tak: gdy ego osadza/umiejscawia sie w umy¶le, odcina tymsamym harmonie z ja¼ni± poprzez odciêcie pamiêci duszy, gdy ego osadza siê w programie.. i nie poddaje go w w±tpliwo¶æ, czy nie uaktualnia go w rozwoju przy udziale umys³u, równie¿ odcina tymsamym ja¼ñ. ja¼ni± nazwa³bym owy stan harmonii ju¿, jako efekt wpó³grania w³a¶nie. Inaczej nie ma "ja¼ni", inaczej nie ma "jarzenia"... ..s± zamiast tego 'umys³owe kombinacje' oraz 'duszy prowokacje' ;) Okre¶lenie 'ja¼ñ duszy' oraz 'ja¼ñ umys³u' uwa¿am za niedorzeczne, choæ roboczo pomocne w przedstawieniu sprawy. Ale to byty wyssane z umys³u. Istnieje 'dusza', 'umys³' ..i ' ja¼ñ ' | ' jarzenie ', jako wyraz ich harmonijnej synchronii, wspó³pracy. ==================== Cytat: PHIRIOORI imho. Pamiêæ jest utrzymywana najprawdopodobniej w dynamicznym aspekcie relacji duszy z DUCHEM. Jest to JEDNOCZE¦NIE jakby WAGA Maat. Przy czym Duch okazuje siê równie¿ 'parametrem zmiennym' i evoluuj±cym (poziom "5+"/"13") Cytat: thotal ps. Phirioori opowiedz o relacjach dusza - Duch to jest O-po-Wie¶æ ezo-teryczna. A wiêc opowiadanie przez do¶wiadczanie: ezo > "E"-z-"O", Warsztaty Krêgu, Cultura Krêgu, O-CultuRA, ..zapraszam Ciê thotal tu. (http://forum.ip7.eu/index.php?board=10.0) GenEr@Hor, tu:-z-in > tuzin, 12, trzy, 3 (http://forum.ip7.eu/index.php?board=12.0) Pozycjonowanie w Czas-O-Przestrzeni, Piramida, 33, dzia³ po¶wiêcony SYNCHRONIZACJI punktu po³aczenia (http://forum.ip7.eu/index.php?board=33.0) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 16, 2009, 01:42:21 Ego umys³u nie musi siê umiejscawiaæ, ono ju¿ tam jest.
Ego duszy ma za zadanie wtopiæ siê, zespoliæ z mo¿liwo¶ciami cia³a - umys³u. Widzia³e¶ dziecko rozmawiaj±ce same ze sob±? To wla¶nie przyklad dyskutuj±cej duszy z cia³em... Widzia³e¶ starca rozmawiaj±cego z samym sob±? To przyk³ad porozumiewania siê duszy z umieraj±c± dominacj± umys³u... Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Pa¼dziernik 16, 2009, 11:00:29 Z dzieckiem rozmawiajacym z soba, to moge sie zgodzic, ale jesli chodzi o starca, to moim zdaniem sprawa wyglada zupelnie inaczej. Starosc czlowieka jest bardzo problematyczna w naszym spoleczenstwie, on poprostu nie ma z kim rozmawiac, najlepiej jak by calkiem zapomnial mowy. Kto dzisiaj zajmuje sie starym czlowiekiem, kto dba o to aby go wysluchano, to tez
czesto sie slyszy jak prowadzi rozmowe z ludzmi o swoich problemach , ludzi ktorzy nie stoja przed nim. Najlepiej jeszcze powiedziec , on jest calkiem pomylony. Idea jaka podales jest tez sprytna :Widzia³e¶ starca rozmawiaj±cego z samym sob±? To przyk³ad porozumiewania siê duszy z umieraj±c± dominacj± umys³u... .Pozdrawiam Rafaela Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Pa¼dziernik 16, 2009, 11:13:12 Dzisiaj najczê¶ciej ludzie do siebie mówi±, a nie rozmawiaj±. To bardzo du¿a ró¿nica.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: komandos040 Pa¼dziernik 16, 2009, 11:28:12 Resetowana jest pamiêæ w momencie wej¶cia w nowe cia³o. Wszystkie do¶wiadczenia z poprzednich wcieleñ s± utrzymywane w formie pamiêci w sferze ducha, nasza dusza ma wgl±d we wszystkie najdrobniejsze szczegó³y swych poprzednich poczynañ. Witam.:)Energia duchowej ja¼ni tylko czê¶ciowo ³±czy siê z fizycznym cia³em, reszta pozostaje w "bazie". S± przypadki, kiedy potencja³ duchowy dzieli siê na dwa jednoczesne wcielenia, a i tak przewa¿aj±ca czê¶æ pozostaje w centrum dowodzenia. Wybór cia³a, czas i okoliczno¶ci nale¿± do nas, zanim zejdziemy bierzemy pod uwagê ró¿ne mo¿liwo¶ci, ró¿ne opcje powi±zañ z bratnimi duszami i sytuacji które stworz± nam odpowiednie warunki. Rozwój duszy polega na zdobywaniu nowych poziomów a¿ do najwy¿szego - ¦wiadomo¶ci Chrystusowej. Pomagaj± nam w tym nasi przewodnicy duchowi, rozwiniête duchowo jednostki, które tak¿e s± na etapie wzrostu. Po zej¶ciu na ziemiê (b±d¼ inn± planetê) duchowa ja¼ñ (ego) ³±czy siê z umys³em (drugie ego) i próbuje "dogadaæ" siê w zaistnia³ych warunkach. Dlatego wybór cia³a jest tak szczegó³owo omawiany przed po³±czeniem. Prymitywny umys³ (uwarunkowania genetyczne) pasuje bardziej do duszy rozpoczynaj±cej dopiero swój marsz ku o¶wieceniu. Pozdrawiam - Thotal :) Abstrahuj±c od pojêcia "ja¼ni", przytoczê jeden przyk³ad. A mianowicie taki perkusista. Ma tzw. rozdwojon± ja¼ñ, ale nie wszyscy mog± byæ perkusistami. Wiec jak to jest Acentaur z tym problemem? Ja bardzo lubiê perkusjê, ale ciê¿ko jest mi rozgraniczyæ dwutakty osobnymi ruchami- bo siê raczej paralelizuj±, a to przy perkusji jest raczej nie po¿±dane. Tak samo jak wprawne rozmieszczanie palców na gryfie gitary. Wiadomo, trening czyni mistrza w ka¿dej dziedzinie.:) Pozdrawiam. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 16, 2009, 11:53:51 komandos040 wiem o czym mówisz w kwestii perkusji. Usi³owa³em siê nauczyæ gry na djembe ( bêben afrykañski ). S± tam takie specyficzne techniki uderzeñ p³ask± d³oni± ze z³±czonymi palcami ( bass ) w ¶rodek bêbna oraz rozcapirzonymi lekko palcami ( slap ) bli¿ej krawêdzi. Kiedy rytm przyspiesza to uderzasz na prawdê szybko i koordynacja palców d³oni musi zachodziæ intuicyjnie, bez my¶lenia o tym, bo inaczej siê nie nad±¿y. Cz³owiek przeistacza siê w czu³y instrument ,a bêben staje siê jego czê¶ci±. I do tego te wibracje. Jasne ,¿e wszystkiego mo¿na siê nauczyæ , ale potrzebne s± æwiczenia.
Podobnie w przypadku umys³u i ¶wiadomo¶ci. Trzeba nieustannie æwiczyæ przebywanie raz poza umys³em,a raz w umy¶le tak, ¿eby z czasem sta³o siê to intuicyjnie proste. Wtedy gra "siê klei". Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: dczion Pa¼dziernik 16, 2009, 14:12:21 Czlowiek - umysl - swiadomosc - dusza - duch
Moze to tylko kropeczki Jak Bêben i bebniacy a energia idzie z jednosci Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 16, 2009, 16:49:03 Witaj komandos040
jestes chyba w czepku urodzony. :) Ja dla Ciebie szykowalem maly esej ezoteryczny z licznymi odnosnikami do mitologii i szamanizmu a tu prosze - east zalatwil w paru zdaniach. East, wielkie dzieki! pozdrawiam Was obu Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Pa¼dziernik 16, 2009, 17:09:23 Skoro ju¿ mowa o instrumentach muzycznych…:
W ciekawy sposób tworzony jest d¼wiêk w syntezatorach analogowych. Najpierw generator szumów generuje "bia³y szum", czyli "chaos". Nastêpnie przepuszczany jest on przez filtry, które „rze¼bi±” go w po¿±dan± postaæ d¼wiêku… Czy czego¶ wam to nie przypomina… ? Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 16, 2009, 17:36:48 Cytat: diczon Jak Bêben i bebniacy a energia idzie z jednosci Kiedy¶ trochê æwiczy³em d¿ambê, zanim mnie z domu zaczêli wyrzucaæ - wtedy przerwa³em ;D A czym chce siê podzieliæ, to jedna rzecz, która mnie zaskoczy³a wówczas. Spodziwa³em siê bowiem jakiej ewolucji mojej nauki gry. Ale NIE. By³o tak: gra³em, gra³em.. i nastêpowa³ moment, ¿e wychodzi³o, na zasadzie 'za³±czenia'. Po prostu : w³±cz - wy³±cz. Codziennie, gdy zaczyna³em - to nie umia³em grac, a potem NAGLE umia³em. ..i to mi siê kojarzy z tym w³asnie: ze dopuki jest instrument i graj±cy.. to jest nieumienie, a jak jest ta wspominana jedno¶æ - to jest muzyka. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Pa¼dziernik 16, 2009, 18:26:49 Masz racjê PHI. Nasz umys³ opiera siê na porównaniach i kontrastach (szukaniu ró¿nic). To dlatego widzimy wszystko g³ównie w przeciwno¶ciach binarnych: w³±cz/wy³±cz, ¶wiat³o/ciemno¶æ, pustka/pe³nia itd…
Gdy nie mo¿emy zobaczyæ co¶ jako, jednocze¶nie w³±czone i wy³±czone, to ewentualny przeskok zdaje siê byæ gwa³towny – zmiana polaryzacji na przeciwn±… Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 16, 2009, 18:37:06 ..to by wymag³ao nieustannej PE£NEJ AKCEPTACJI. A to jest zaprzeczeniem WYBORU,
który dokonuje siê w zodiakalnej fazie Byka.. tam stajemy sie ¶wiadomi swoich PREFERENCJI.. SMAKÓW, czy GUSTÓW. ..tam te¿ uczymy sie odró¿niaæ warto¶ci realne od warto¶ci pozornych (a to te¿ kolejny "podzia³"). Dziêki temu umiem odró¿niæ ha³as chaosu od energetycznej muzy. Ale nie przeczê , ¿e mo¿e byæ to ca³kiem subiektywne. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 16, 2009, 19:23:14 zigrin, ciekawy przyk³ad z tym bia³ym szumem -chaosem filtrowanym przez syntezator. Oczywi¶cie ,¿e przypomina to co¶. W tym chaosie /bia³ym szumie , istniej± ju¿ wszystkie najczystsze d¼wiêki, najpiêkniejsze symfonie i genialne utwory, ale dopiero odpowiednia sekwencja filtrów musi to wydobyæ z chaosu. I jednak nie sposób nie zauwa¿yæ równie¿ ... ciszy. Pomiêdzy d¼wiêkami, akordami czy ca³ymi frazami znajduje siê cisza. Jej obecno¶æ gra pierwsze skrzypce ;)
Moim marzeniem na najbli¿szy czas jest zakupiæ sobie djembe i nauczyæ siê dobrze na niej graæ. Nie traktujê jej jak zwyk³ego instrumentu, lecz raczej narzêdzia, które mo¿e uczyniæ ze mnie wibracjê . Momentami mia³em dok³adnie takie same wra¿enia jak PHIRIOORI Cytuj Codziennie, gdy zaczyna³em - to nie umia³em grac, a potem NAGLE umia³em. Dos³ownie TAK...i to mi siê kojarzy z tym w³asnie: ze dopuki jest instrument i graj±cy.. to jest nieumienie, a jak jest ta wspominana jedno¶æ - to jest muzyka. Co wiêcej. Kiedy próbowa³em zagraæ co¶ "z pamiêci" staraj±c siê przywo³aæ sekwencjê d¼wiêków za pomoc± umys³u , albo te¿, gdy umys³em próbowa³em kontrolowaæ kolejno¶æ i czas uderzeñ to nic z tego nie wychodzi³o. Dopiero po jakim¶ czasie, "pykaj±c" sobie BEZMY¦LNIE to wtedy doznawa³em dziwnego ol¶nienia, ¿e CO¦ siê uk³ada, ale jak tylko próbowa³em to zapamiêtaæ to harmonia znika³a. Umys³ stawa³ siê filtrem , który wybija³ z transu z-JEDNO¦Æ-czczenia. Zastanawiam siê jak to robi± Ci wielcy wirtuozi muzyczni i wydaje mi siê, ¿e za pomoc± Intuicji i harmonii ( harmonicznych wibracji ) kontroluj± oni umys³. Umys³ nie mo¿e ju¿ w niczym przeszkodziæ, ALE MO¯E SAM PODPOWIEDZIEÆ , ZAINSPIROWAÆ w któr± stronê skierowaæ muzykê, chocia¿ sam nie potrafi siê (z)graæ. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 17, 2009, 11:51:11 Witaj east
Cytuj Co wiêcej. Kiedy próbowa³em zagraæ co¶ "z pamiêci" staraj±c siê przywo³aæ sekwencjê d¼wiêków za pomoc± umys³u , albo te¿, gdy umys³em próbowa³em kontrolowaæ kolejno¶æ i czas uderzeñ to nic z tego nie wychodzi³o. Dopiero po jakim¶ czasie, "pykaj±c" sobie BEZMY¦LNIE to wtedy doznawa³em dziwnego ol¶nienia, ¿e CO¦ siê uk³ada, ale jak tylko próbowa³em to zapamiêtaæ to harmonia znika³a. i te spostrzezenia teraz nalezy przeniesc na "wiare" czyli harmonie z jednoscia. Ilekroc wlaczyszUmys³ stawa³ siê filtrem , który wybija³ z transu z-JEDNO¦Æ-czczenia. wtedy intelekt-umysl to sie potkniesz. Przypominanie sobie sekwencji-rytualow niszczy harmonie. pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 17, 2009, 13:21:43 Cytuj zigrin, ciekawy przyk³ad z tym bia³ym szumem -chaosem filtrowanym przez syntezator. Oczywi¶cie ,¿e przypomina to co¶. Mi to przypomina: Sin-teza-tor.ewent: z-int-E-z-A-tor. tor: to "droga" Cytat: acentaur i te spostrzezenia teraz nalezy przeniesc na "wiare" czyli harmonie z jednoscia. Nie - nie nalezy! "wiara" - NIE bêdzie NIGDY harmonia z jedno¶ci±... a raczej NIEUDOLNYM pod±zaniem za NI¡.. skazanym zreszata na NIEUSTANNY BRAK SUKCESU. Co¶ tu mieszasz pojêcia ryzykownie. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: dczion Pa¼dziernik 17, 2009, 13:26:41 Dokladnie jak bym slyszal sam siebie east i PHIRIOORI .
Ostatnio przeszedlem 5 godz wyklad dlaczego nie chce sie uczyc muzyki kiedy mowie ze chce grac , otuz po tym wykladzie przez 2 miesiace nie potrafilem nic zagrac . Gram po swojemu zamykam oczy odplywam w swiat muzyki a umysl tanczy razem z cialem Pozdrowki dcflet :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 17, 2009, 14:58:04 Witaj PIRIOORI
Cytuj Nie - nie nalezy! Phi, nic nie jest od razu doskonale i jedna "wiara" nie rowna sie drugiej. O brak sukcesu przede wszystkim bym sie nie martwil, bo oczekiwanie na to wlasnie rozklada kazda wiare."wiara" - NIE bêdzie NIGDY harmonia z jedno¶ci±... a raczej NIEUDOLNYM pod±zaniem za NI¡.. skazanym zreszata na NIEUSTANNY BRAK SUKCESU. Ale i tak chcialem pokazac CEL, dlatego uzylem slowa "przeniesc" a nie np. "rownoznacznosc". pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Pa¼dziernik 18, 2009, 16:45:43 "wiara" - NIE bêdzie NIGDY harmonia z jedno¶ci±... a raczej NIEUDOLNYM pod±zaniem za NI¡.. skazanym zreszata na NIEUSTANNY BRAK SUKCESU. Czasami wiara mo¿e byæ zgodna z rzeczywisto¶ci±. Czasami wiedza mo¿e byæ niezgodna z t± rzeczywisto¶ci±. Co jest w wiêkszej harmonii z jedno¶ci±? A czy brak wiary lub wiedzy niweluje tê harmoniê? Skoro jeste¶my cz±stkami jedno¶ci, to jak mo¿emy byæ z ni± w nie harmonii? Inaczej fraktalno¶æ nie mia³aby sensu. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 18, 2009, 20:20:42 Witaj ptaku
Cytuj Skoro jeste¶my cz±stkami jedno¶ci, to jak mo¿emy byæ z ni± w nie harmonii? Jestesmy oczywiscie czastkami jednosci, jestesmy i malym duchem i duzym bezczasowym Duchem.Inaczej fraktalno¶æ nie mia³aby sensu. Ale ten maly zaczal myslec a mysli jego potrzebuja "czas" oraz przestrzen w ktorej moga istniec. Oznacza to, ze ten maly zapetlil sie we wlasnych myslach i sadzi, ze tak powstala czasoprzestrzen istnieje niezaleznie od niego. Z pozycji materii, moze i to narusza fraktalnosc. Ale to nie jedyna "rzecz" z ktora nasza logika nie daje sobie rady. pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Pa¼dziernik 18, 2009, 21:16:53 Witaj Acentaur :)
Jestesmy oczywiscie czastkami jednosci, jestesmy i malym duchem i duzym bezczasowym Duchem. Ale ten maly zaczal myslec a mysli jego potrzebuja "czas" oraz przestrzen w ktorej moga istniec. Oznacza to, ze ten maly zapetlil sie we wlasnych myslach i sadzi, ze tak powstala czasoprzestrzen istnieje niezaleznie od niego. Z pozycji materii, moze i to narusza fraktalnosc. Ale to nie jedyna "rzecz" z ktora nasza logika nie daje sobie rady. A to oczywi¶cie diagnoza du¿ego ducha Acentaura? Poza logik± ma³ego? ;D Pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 18, 2009, 22:05:38 Witaj ptaku
Cytuj A to oczywi¶cie diagnoza du¿ego ducha Acentaura? Poza logik± ma³ego? psiakrew! czy ja tak zawsze smiertelnie powaznie musze wygladac? Ale gdyby ten duzy zaczal cokolwiek diagnozowac, ba wyszeptal cokolwiek - zrownalby sie z tym malym. Obaj moga wspolistniec gdyz przynaleza jednoczesnie do roznych "czasow" pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Pa¼dziernik 18, 2009, 22:37:13 Witaj Acentaur
psiakrew! czy ja tak zawsze smiertelnie powaznie musze wygladac? Ale gdyby ten duzy zaczal cokolwiek diagnozowac, ba wyszeptal cokolwiek - zrownalby sie z tym malym. Obaj moga wspolistniec gdyz przynaleza jednoczesnie do roznych "czasow" Ale¿ sk±d, dla mnie nie wygl±dasz ¶miertelnie powa¿nie. Nie powiem te¿, ¿e wrêcz przeciwnie. ;D Wszystko jest OK, a du¿y czasami jednak szepcze co¶ na ucho … je¿eli ma siê uszy do s³uchania … Ma³y nazywa to ol¶nieniem, o¶wieceniem. Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 19, 2009, 10:24:20 witaj ptaku,
Cytuj Wszystko jest OK, a du¿y czasami jednak szepcze co¶ na ucho … je¿eli ma siê uszy do s³uchania … caly czas masz racje, tego duzego nie mozna inaczej odbierac, to swiaty niewerbalne. Ale jak ol¶nienie nastapi to Ma³y nazywa to ol¶nieniem, o¶wieceniem. rekompensuje dlugi czas oczekiwania. :) Cytuj Nie powiem te¿, ¿e wrêcz przeciwnie hmm, myslisz ze powinienem zmienic awatarpozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Pa¼dziernik 19, 2009, 20:01:31 Witaj Acentaur
hmm, myslisz ze powinienem zmienic awatar Nie my¶la³am o tym, ale skoro pytasz … ;D Mo¿e faktycznie ju¿ czas, choæ jako¶ przyros³e¶ do tego awatara. I trudno wyobraziæ Ciê inaczej. :D No i polubi³am t± sympatyczn±, zaduman± istotê, o b³ysku inteligencji w oczach i wra¿liwym serduchu. Lecz w co by¶ siê nie ubra³, wibracja jest Twoj± mark±. Pozdrawiam serdecznie :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 19, 2009, 21:52:08 Skoro jeste¶my cz±stkami jedno¶ci, to jak mo¿emy byæ z ni± w nie harmonii? Inaczej fraktalno¶æ nie mia³aby sensu. Jeste¶my horyzontem zdarzeñ, a wiêc wszystko, co jest w nas musi mieæ odzwierciedlenie we wszech¶wiecie. W jego mikro i makro skali. Nie chodzi mi tutaj o dok³adnie te same równania fizyczne, chocia¿ przy Iszej czê¶ci wyk³adu Nassima Harameina szczêka mi opad³a, gdy powiedzia³ 'czarne dziury s± w ka¿dym z nas". Chodzi o to, ¿e Wszech¶wiat JEST kompletny. Musi byæ kompletny i zrozumia³y na ka¿dym poziomie na którym siê przejawia, a my jeste¶my centrum wszech¶wiata. Nie ludzko¶æ, jako taka, ale KA¯DY Z NAS z osobna. Poniewa¿ Ty jeste¶ centrum wszech¶wiata i ja jestem centrum wszech¶wiata, to jeste¶my jednym. Nie tym samym, ale stanowimy jedno¶æ. Bak harmonii te¿ jest czynnikiem harmonicznym, moim zdaniem. A raczej przeciwwag± dla harmonii. Jest to element konieczny, niezniszczalny, choæ sam w sobie iluzoryczny , do zaistnienia pe³nej harmonii. Dlaczego tak twierdzê ? Poniewa¿ jeste¶my zdolni do OBSERWACJI samych siebie, swoich wad, z³o¶ci, irytacji, ignorancji, niewiedzy, brzydoty, chorób, braku konsekwencji, u³omno¶ci, strachu , s³owem - niedoskona³o¶ci, bez wchodzenia w interakcjê z tym wszystkim, za to ze ¦WIADOMO¦CI¡ tego, ¿e zostali¶my wyposa¿eni w narzêdzia, dziêki którym mo¿emy dopiero odkryæ w³asn± potêgê, to , co jest ich przeciwieñstwem. Niedoskona³o¶æ jest t³em dla doskona³o¶ci. Akceptacja niedoskona³o¶ci w procesie czujnej obserwacji jest drog± do o¶wiecenia ma³ego ja. Je¶li pozwolisz obudziæ siê u¶pionemu umys³owi, dasz mu wykrzyczeæ ca³e z³o i wszystkie frustracje w sobie, zamiast z nimi walczyæ, ca³y czas obserwuj±c, wiêc to , co pozostanie bêdzie pocz±tkiem drogi ku doskona³o¶ci. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 19, 2009, 23:04:15 Cytat: east Chodzi o to, ¿e Wszech¶wiat JEST kompletny. Musi byæ kompletny i zrozumia³y na ka¿dym poziomie na którym siê przejawia, a my jeste¶my centrum wszech¶wiata. Nie ludzko¶æ, jako taka, ale KA¯DY Z NAS z osobna. Poniewa¿ Ty jeste¶ centrum wszech¶wiata i ja jestem centrum wszech¶wiata, to jeste¶my jednym. Nie tym samym, ale stanowimy jedno¶æ. i warto sobie to wzi±æ do serca. Kurcze, dzi¶ mi troche neta rwie, wiêc nie wszystkie obejrza³em czê¶ci.Ale jeste¶my ju¿ 'chwile po' momencie, kiedy "baletnica sk³ada swoje rêce".. no w kazdym razie ja. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 23, 2009, 15:13:42 Witaj ptaku
Cytuj Nie my¶la³am o tym, ale skoro pytasz jestec taka...ptasia, tak bardzo ptasia, nieprawdopodobnie ptasia....Wiec jakim cudem moj umysl ma sie nie obudzic! ;D pozdrawim serdecznie Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Pa¼dziernik 24, 2009, 11:34:03 Witaj Acentaur,
jestec taka...ptasia, tak bardzo ptasia, nieprawdopodobnie ptasia.... Wiec jakim cudem moj umysl ma sie nie obudzic! ;D Dobrze by³oby, gdyby jeszcze ta nieprawdopodobnie ptasia … wiedzia³a co autor mia³ na my¶li? ;D Serdeczno¶ci :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 24, 2009, 14:55:12 Witaj ptaku
Cytuj Dobrze by³oby, gdyby jeszcze ta nieprawdopodobnie ptasia … wiedzia³a co autor mia³ na my¶li? alez to, co juz od tysiecy lat stoi zapisane w gwiazdach. Wiecej nie powiem nawet na torturach. ;Dpozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Pa¼dziernik 24, 2009, 19:45:34 Si³y mojego umys³u u¶pi³y siê chyba, bo nawet nie zauwa¿y³em kiedy Acent skubn±³ komu¶ okulary ;D
Pozdrawiam - Thotal ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Pa¼dziernik 24, 2009, 21:52:37 Witaj Thotal
przyznaj ze niezle te patrzalki. ;D Na nich odbija sie têcza Waszych dusz. Sklada sie ona z jednej duzej i wyraznej teczy oraz malo wyraznej , drugiej têczy. One sa wzgledem siebie lustrzanym odbiciem. Pomiedzy nimi znajduje sie ciemna strefa. To duzy i maly duch. Przynajmniej sadza tak niektorzy. pozdrawiam Tytu³: Chory na autyzm rysuje miasta z pamiêci Wiadomo¶æ wys³ana przez: Torton Pa¼dziernik 29, 2009, 23:04:02 http://www.tvn24.pl/2277555,12690,0,0,1,wideo.html
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Luty 03, 2010, 17:01:29 W 1966 r. dokonane zosta³y przez amerykañskiego badacza Cleve Backstera eksperymenty udowadniaj±ce to, ¿e ro¶liny reaguj± na nasze my¶li i ¿e wszystko co ¿yje komunikuje siê miêdzy sob±. Backster by³ wówczas kierownikiem o¶rodka szkoleniowego nowojorskiej policji, a zajmowa³ siê urz±dzeniami s³u¿±cymi m.in. do oznaczania zmian elektrycznego oporu, jaki stawia skóra ludzka. Zmiany te bywaj± równie¿ nastêpstwami stanów emocjonalnych (np. strachu) i wtedy zjawisko nosi nazwê odruchu psychogalwanicznego.
Backster, podlewaj±c kiedy¶ ro¶linê stoj±c± w doniczce na parapecie, postawi³ sobie pytanie, czy mo¿na by zmierzyæ szybko¶æ podnoszenia siê poziomu wody w ro¶linie od korzenia do li¶cia. Umie¶ci³ wiêc dwie elektrody po obu stronach listka dracaena massageana, zanim ponownie j± podla³. Aparat nic jednak nie wykaza³. Wtedy Backster wpad³ na pomys³, aby wobec ro¶liny zastosowaæ metodê, która u cz³owieka niezawodnie wywo³uje siln± reakcjê emocjonaln±: torturê. Zanurzy³ jeden z li¶ci w fili¿ance gor±cej kawy. ¯adnej reakcji. Siêgn±³ po zapa³kê z zamiarem spalenia innego li¶cia. W chwili podjêcia tej decyzji nast±pi³a gwa³towna zmiana w zapisie krzywej reakcji psychogalwanicznej. Poniewa¿ nie dotkn±³ ro¶liny, a zmiana zapisu nast±pi³a w chwili, gdy podj±³ decyzjê – istnia³a tylko jedna mo¿liwo¶æ: reakcjê wywo³a³a jego my¶l, zamiar uszkodzenia ro¶liny. Backster postanowi³ kontynuowaæ do¶wiadczenia. Przyniós³ ¿ywe krewetki i jedn± po drugiej wrzuca³ do wrz±cej wody (podajê tu opis tego do¶wiadczenia tylko dlatego, ¿e udowadnia on zachodz±c± komunikacjê miêdzy organizmami ¿ywymi - jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju eksperymentów na zwierzêtach niezale¿nie od celu jakiemu maj± s³u¿yæ badania). Za ka¿dym razem, gdy u¶mierca³ krewetkê, zapis reakcji psychogalwanicznej ro¶liny wykazywa³ jak gdyby “wzburzenie". W pó¼niejszych eksperymentach, aby wyeliminowaæ w³asne emocje, Backster ca³kowicie zautomatyzowa³ do¶wiadczenie: specjalny aparat, zwany generatorem przypadku, sterowa³ wrzucaniem krewetek do wrz±cej wody, podczas gdy w pokoju nie by³o ¿adnego cz³owieka. Krzywa psychogalwaniczna ro¶liny reagowa³a na ¶mieræ ka¿dej krewetki, lecz nie zadrga³a nawet, gdy aparat wrzuca³ do wody martwe zwierz±tka. Backster zgromadzi³ w swoim laboratorium ró¿ne gatunki ro¶lin i studiowa³ zapisy ich reakcji psychogalwanicznych. Po jakim¶ czasie zauwa¿y³, ¿e filodendron wydaje siê szczególnie do niego “przywi±zany". Dotyka³ wiêc ro¶liny tylko z najwiêksz± ostro¿no¶ci±, a za ka¿dym razem, gdy trzeba j± by³o poddaæ jakiemu¶ eksperymentowi, u¿ywa³ do tego swego asystenta Hensona, który traktowa³ ro¶linê bezwzglêdnie. Filodendron po jakim¶ czasie zacz±³ reagowaæ gwa³townie zapisem krzywej psychogalwanicznej, gdy tylko Henson wchodzi³ do pokoju; natomiast gdy w pokoju przebywa³ Backster lub nawet kiedy by³o s³ychaæ jego g³os z przyleg³ego pokoju – wydawa³ siê “odprê¿ony". Takie by³y pocz±tki odkrycia tego, co Backster nazwa³ pó¼niej "percepcj± pierwotn±". W nastêpnych latach Backster udoskonali³ znacznie metody badañ, wprowadzaj±c np. aparaturê elektroencefalograficzn±, jak równie¿ prowadz±c wszystkie do¶wiadczenia w komorze o kontrolowanej temperaturze i wilgotno¶ci. Rozszerzy³ te¿ zakres badañ: “pierwotn± percepcjê" uda³o mu siê stwierdziæ w od³±czonych od organizmu macierzystego ¶wie¿ych owocach, w koloniach ple¶ni i dro¿d¿y, a tak¿e bakterii. To, jak istotne jest uniezale¿nienie wyników do¶wiadczenia od ewentualnego wp³ywu osoby eksperymentatora, rozumia³ Backster ju¿ w pierwszych latach badañ. W celu dostarczenia niepodwa¿alnych dowodów swej hipotezy zacz±³ automatyzowaæ przebieg wszystkich do¶wiadczeñ. Odbywa³y siê one wiêc bez udzia³u cz³owieka. Jak t³umaczyæ rolê “zjawiska Backstera" w przyrodzie – tê powszechn± ³±czno¶æ ze sob± wszystkiego, co ¿yje? Czy istnieje jaki¶ jeden wielki system alarmowy, wspólny dla ca³ej ¿ywej przyrody? Czy zjawisko Backstera wystêpuje tylko w uk³adach, gdzie cz³owiek mo¿e odgrywaæ jedynie rolê “nadawcy"? Czy pomiêdzy cz³owiekiem a cz³owiekiem istnieje taka wzajemna ³±czno¶æ jak pomiêdzy np. dwiema koloniami tej samej ple¶ni? W Gefferson Medical College w Filadelfii badano elektroencefalograficznie jednocze¶nie dwóch bli¼niaków jednojajowych, znajduj±cych siê w ró¿nych pomieszczeniach. Stwierdzono, ¿e sprowokowane przez eksperymentatorów zmiany rytmów mózgowych u jednego z bli¼niaków powodowaæ mog± podobn± zmianê u drugiego. Wiê¼, która na odleg³o¶æ ³±czy rodzeñstwo bli¼niacze, istnieje te¿ – jak wykaza³y liczne obserwacje i eksperymenty – pomiêdzy matk± a ma³ym dzieckiem. Jak twierdzi amerykañski psychiatra Jan Ehrenwald, tzw. symbiotyczna relacja miêdzy matk± a dzieckiem zmniejsza siê, w miarê jak dziecko dorasta, ca³kowicie nie znika jednak nigdy. Gdy mówimy o przyk³adach ³±czno¶ci pomiêdzy lud¼mi, trudno czasem orzec, gdzie koñczy siê “efekt Backstera", a zaczyna “telepatia". Czy nie nale¿a³oby zacz±æ rozumieæ telepatiê jako szczególny przypadek zjawiska Backstera – przejaw ³±czno¶ci organizmów na najwy¿szych szczeblach rozwoju? * * * Teraz znaj±c wyniki eksperymentu Backstera wyobra¼my sobie, co dzieje siê, gdy ludzie zabijaj± zwierzêta (robi± to dzi¶ masowo w niewyobra¿alnej ilo¶ci) lub gdy nawet kto¶ okaleczy drzewo w lesie - ju¿ gdy cz³owiek tylko podj±³ tê decyzjê, trawa, drzewa, ca³a przyroda wie z kim ma do czynienia. Przyroda wcale nie jest jednak bezbronna, doprowadzona do ostateczno¶ci mo¿e wystawiæ przeciwko cz³owiekowi ¿ywio³y ziemi, powietrza, wody i ognia, bakterie i mikroby, aby ludzi nie chc±cych ¿yæ z ni± w harmonii zwyciê¿yæ. Gdy teraz telewizja poka¿e cz³owieka uprawiaj±cego jak±¶ ro¶linê, która osi±gnê³a niezwyk³e rozmiary i piêkno, i gdy ten bêdzie t³umaczy³ to tym, ¿e jedynie co robi³ to pielêgnowa³ j±, mówi³ do niej i wysy³a³ jej pozytywne my¶li, to mo¿e nie bêdzie dla wielu to takie dziwne. Mo¿e nie bêdzie ju¿ niedorzeczne dla niektórych, gdy kto¶ mówi, ¿e równie¿ ro¶liny to ¿ywe istoty i nale¿y odpowiednio siê z nimi obchodziæ. http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/duch/backster.html Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Luty 03, 2010, 20:52:01 Cytat: Thotal/Stefañski/Komar Gdy mówimy o przyk³adach ³±czno¶ci pomiêdzy lud¼mi, trudno czasem orzec, gdzie koñczy siê “efekt Backstera", a zaczyna “telepatia". Czy nie nale¿a³oby zacz±æ rozumieæ telepatiê jako szczególny przypadek zjawiska Backstera – przejaw ³±czno¶ci organizmów na najwy¿szych szczeblach rozwoju? My¶lê, ¿e to wszystko mo¿na nazwaæ telepati±. Ró¿ne wyniki ró¿nych autorów bêd± nazywane ich nazwiskami, ale bêdzie to zawsze telepatia. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Marzec 14, 2010, 14:23:48 05:30, 05.02.2010 /Sky News
Pacjent "bez ¶wiadomo¶ci" komunikuje siê my¶lami PRZE£OM W MEDYCYNIE - NADZIEJA DLA PACJENTÓW (http://m.onet.pl/_m/e5aeb1203fb92fa9b42ef5da1231dea8,25,1.jpg) Badania nie tylko pokazuj±, ¿e pacjent nie jest w stanie wegetatywnym. Co bowiem wa¿niejsze okazuje siê, ¿e pacjent pierwszy raz po piêciu latach komunikowa³ siê ze ¶wiatem zewnêtrznym. Adrian Owen, Medical Research Council Przez piêæ lat uwa¿ano, ¿e znajduje siê w stanie wegetatywnym. 29-letni mê¿czyzna okaza³ siê jednak byæ ¶wiadomy i komunikuje siê za pomoc± my¶li. Zdaniem ekspertów oznacza to, ¿e wszyscy pacjenci znajduj±cy siê w stanie ¶pi±czki czy w stanie wegetatywnym powinni byæ ponownie poddani ocenie lekarzy. Jest bowiem nadzieja, ¿e wielu z nich w przysz³o¶ci mo¿e odzyskaæ choæ czê¶æ sprawno¶ci. Jak siê kontaktowa³? ... http://www.tvn24.pl/12691,1641702,0,1,pacjent-bez-swiadomosci-komunikuje-sie-myslami,wiadomosc.html Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Marzec 17, 2010, 22:28:36 Anglia: Po wypadku mówi z obcym akcentem
¦roda, 17 marca (08:42) Brytyjczyk, który spêdzi³ sze¶æ tygodni w ¶pi±czce, po wybudzeniu siê zacz±³ mówiæ z obcym akcentem. O niesamowitych skutkach wypadku samochodowego pisze brytyjska prasa. ... (http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/p/6/Tom_Paterson_fot_tom1_4000591.jpg) http://anglia.interia.pl/wiadomosci/news/anglia-po-wypadku-mowi-z-polskim-akcentem,1452879 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 18, 2010, 00:11:47 "¦pi±czka - najwiêksze wiêzienie ¶wiata"
B£ASZCZYK: TYM LUDZIOM TRZEBA POMÓC Pani B³aszczyk .. " podkre¶li³a, ¿e bardzo wa¿ne jest jak traktuje siê ludzi w ¶pi±czce. Dlatego w Polsce prowadzona jest obecnie kampania (m.in. widaæ j± na billboardach na ulicy), która ma zwróciæ uwagê, ¿e ponad 50 proc. osób w ¶pi±czce zachowuje ¶wiadomo¶æ. - Ludzie, którzy s± uwiêzieni w ciele, nie maj± ¿adnej mocy sprawczej. Je¶li nie zachowamy siê odpowiednio do problemu, skazujemy na ¶mieræ ¿ywe osoby, ¿ywe byty - powiedzia³a B³aszczyk. " http://www.tvn24.pl/12690,1630370,0,1,spiaczka-_-najwieksze-wiezienie-swiata,wiadomosc.html Ja bym napisa³, ¿e prawie wszyscy ludzie w Polsce .. i na ca³ej Ziemi, znajduj± siê w ¶pi±czce ... ¯yjemy w wiêzieniu umys³ów podatnych na manipulacjê tak na prawdê nie znaj±c prawdziwego ¶wiata. Wielu wydaje siê, ¿e nie ma mocy sprawczej, ale jest nadzieja - nawi±zuj±c kontakt z przebudzonymi jeste¶my w stanie siê wybudziæ. Tak na prawdê to Ci "u¶pieni" ludzie s± nadziej± nie tylko nauki. Oto w tym oraz we wcze¶niejszych artyku³ach czytamy, ¿e ju¿ dzisiaj lekarze s± w stanie porozumiewaæ siê z pacjentami za pomoc± ... my¶li. Nie jest zatem konieczne po¶rednictwo cia³a. Byæ mo¿e wkrótce oka¿e siê, ¿e padnie nawet ostatni "bastion" ¶wiadomo¶ci , czyli mózg. Tylko KTO wówczas bêdzie siê z nami komunikowa³, oraz SK¡D ? Tytu³: Odp: w±tek offtopowy Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mobius Marzec 18, 2010, 04:19:08 Po ¶pi±czce obudzi³ siê z polskim akcentem
Brytyjczyk, który po wypadku przele¿a³ sze¶æ tygodni w ¶pi±czce, po przebudzeniu zacz±³ mówiæ z polskim akcentem – pisze goniec.com powo³uj±c siê na dziennik "The Sun". - Ca³e ¿ycie by³em Tomem z Largs. Teraz ludzie my¶l±, ¿e jestem Tomaszem z Polski – mówi 39-letni Tom Paterson. Przed dziesiêciu laty jego samochód wpad³ w po¶lizg i uderzy³ w drzewo. Mê¿czyzna przele¿a³ sze¶æ tygodni w ¶pi±czce. Po odzyskaniu przytomno¶ci musia³ od nowa zacz±æ siê uczyæ chodzenia i mówienia. Logopeda ostrzega³ Toma, ¿e w wyniku obra¿eñ mo¿e siê u niego rozwin±æ zespó³ obcego akcentu. Przypad³o¶æ, której przyczyny nie do koñca zosta³y jeszcze wyja¶nione, objawia siê nabyciem umiejêtno¶ci jêzykowych, z którymi zwykle choruj±cy nie mia³ ¿adnego kontaktu. Zwykle jest to akcent lub wymowa, czasami jednak dochodzi do tego tak¿e bieg³a umiejêtno¶æ pos³ugiwania siê obcym do tej pory jêzykiem. - Teraz ludzie pytaj± siê mnie sk±d przyjecha³em – mówi Paterson - napisa³ "Goniec". http://wiadomosci.onet.pl/2142479,28350,wiadomosceu.html Tytu³: Odp: w±tek offtopowy Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Marzec 18, 2010, 17:57:30 Mobius :)
Mo¿e,kiedy by³ w spiaczce ,jego cia³o astralne przebywa³o gdzies w.........no w³asnie gdzie ??? Moze wsród polaków nawyspach.albo opiekowa³y siê nim pielêgniarki polki .Rozmawiamy i mówi³y do niego po angielsku ,a on mimo spi±czki wszystko s³ysza³ i uczy³ siê ::) :o Tytu³: Odp: w±tek offtopowy Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Marzec 18, 2010, 18:54:53 .. albo odezwa³o siê poprzednie wcielenie i miszung mu siê zrobi³ ;)
Tytu³: Odp: w±tek offtopowy Wiadomo¶æ wys³ana przez: Mobius Marzec 18, 2010, 19:09:18 Ca³kiem mo¿liwe ¿e w jednym z przesz³ych ¿yæ by³ Polakiem.... lub Polk± :)
Kiedy¶ by³ na Nautiliusie artyku³ o ma³ej dziewczynce która w bardzo m³odym wieku zaczê³a mówiæ w ró¿nych jêzykach pomimo ¿e nie mia³a z nimi nigdy styczno¶ci . Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 18, 2010, 23:16:15 Albo te¿ reinkarnacja nie ma tu nic do rzeczy. Mózg jest odbiornikiem, doskona³± maszyn±. Mo¿liwe ,¿e po prostu na skutek "niew³a¶ciwego" przestrojenia siê, niczym odbiornik radiowy , odtwarza dwie fale na jednym zakresie jednocze¶nie. Pamiêtajmy, ¿e pamiêæ ma naturê holograficzn±. Czasami na skutek wypadków blokady mog± siê rozszczelniæ ....
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Marzec 19, 2010, 00:06:55 Mo¿e podczas tej ¶pi±czki, jego ¶wiadomo¶æ zosta³a zasilona przez ¶wiadomo¶æ równoleg³± tej samej duszy. Michael Newton opisywa³ takie warianty, gdzie dusza wciela³a siê w kilka istnieñ jednocze¶nie. W sytuacji ekstremalnego zagro¿enia mog³o doj¶æ do zasilenia energetycznego z jednoczesn± zmian± osobowo¶ci. Za bardzo teoretyzujê? Mo¿e...
Pozdrawiam - Thotal :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 19, 2010, 01:05:26 Wszystko jest mo¿liwe ..niczego nie nale¿y wykluczaæ :)
pozdrówka Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Marzec 19, 2010, 04:19:38 Mo¿e podczas tej ¶pi±czki, jego ¶wiadomo¶æ zosta³a zasilona przez ¶wiadomo¶æ równoleg³± tej samej duszy. Michael Newton opisywa³ takie warianty, gdzie dusza wciela³a siê w kilka istnieñ jednocze¶nie. W sytuacji ekstremalnego zagro¿enia mog³o doj¶æ do zasilenia energetycznego z jednoczesn± zmian± osobowo¶ci. Za bardzo teoretyzujê? Mo¿e... Pozdrawiam - Thotal :) bardzo mo¿liwe "Ma³y Budda" te¿ przewiduje taki wariant ;) pozdro :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Marzec 19, 2010, 23:58:27 Witam wszystkich,
Nasza swiadomosc=duch a raczej jego czesc jako Ego, wyznaczaja nasze najbardziej zewnetrzne granice poznania, z ziemia, ksiezycem i sloncem i garscia gwiazd. Obrazuje to taka niedoskonala powloka ( no bo i ego malo co doskonale) porownywalna np. do wnetrza wieloryba z historii z Jonaszem. Jawi sie ta powloka zwykle blekitna ale i tez przybiera kolor szary, pomaranczowy, czerwony, zielony i czarny. Ta otoczka , czyli duchowe ubranie wspominane jest czesto w biblii( Psalmy, Apokalipsa..). Ale to co sie ukazuje jakims kolorem jest czyms co te kolory zawiera. Pierwsze co sie nasuwa to porownanie z tecza czy kolorami czakr. Tecza byla np. w mitologii germanskiej pomostem pomiedzy swiatem bogow a swiatem ludzi zas kolory czakr to takze symbole poziomow swiadomosci tylko ze kolory tu i tam nieco odmienne. :( Opis biblijny mowi , ze ta otoczka posiada cztery fredzle= cztery nici , ktore stanowia polaczenie z ziemia, czyli mowa jest o mechanizmie naszego postrzegania. Te cztery nici to dawno zauwazona poczwornosc np. przez Junga , czyli rozwiniecie trojnosci o element transformacji czyli nieustannego rozwoju. Ogolnie bedzie to uklad teza(1)+antyteza(2)=synteza(3) plus antyteza(4) z ukladu/poziomu wyzszego. Dalej jest opisane, ze te nici tworza podwojny wezel i jedna nicia zrobiony jest 7 zwoi, potem znowu podwojny wezel i 8 zwoi, znowu podwojny wezel i 11 zwoi, podwojny wezel i 13 zwoi i koncowy podwojny wezel. Dalej nici opadaja swobodnie az do ziemi. Stad mamy uklad 7-8-11-13 oraz stosunek czesci ze zwojami do tej bez nich ktory wynosi 2:1. Istnieje takze stwierdzenie Henocha o swietle, ze gdy wyczerpie sie jego ostatnia skladowa to ono zgasnie. Daje sie to ciekawie interpretowac ;D pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Marzec 20, 2010, 01:18:08 Czy móg³by¶ wskazaæ ten opis w Biblii?
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 20, 2010, 02:48:18 Witaj acentaur.
Ja bym powiedziala iz ta poczwornosc to przekazanie petagramu w formie 4 zywiolow polaczonych miloscia. To oglad rzeczywistosci przez wlasciwosci kazdego z zywiolow oddzielnie. Jednak i tak i tak calosc i oddzielnosc musi byc spojona nicia milosci , bez tego rzeczywistosc fizyczna by nie istniala. Natomiast teza i antyteza , to zwyczajnie przestrzenie z potecjalami + i - , nie moga istniec obok siebie gdy nie sa odzielone neutralnym lacznikiem , bo istnialo by ciagle tworzenie i unicestwianie. Oddzielone sa wiec trzecim elemetem , ktory akceptuje je obydwie a jest nim milosc , synteza. Jednak wszystkie trzy sa elemetami skladowymi wszechogarniajacej je milosci bezwarunkowej , ktora wydzielila je z siebie dla poznawania i tworzenia. W tym wypadku nalezy odrozniac sposoby ogladu i doswiadczania tworzonej rzeczywistosci, czyli; Jednia wszechobecna nie moze niczego doswiadczac przez sama siebie bo nie ma zadnego punktu odniesienia. Wydziela wiec plus i minus , ale wszystko co jest tworzone przez plus jest unicestwiane przez minus , powstaje problem , gdyz ciagle wracamy do nicosci. Zatem , wszechjednia wydziela z siebie trzeci elemet swoja milosc i madrosc , ktoora odzdziela dwie unicestwiajace sie przestrzenie i daje im mozliwosc kreowania swojej rzeczywistosci. W ten sposob powstala trojca swieta ( swieta znaczy napelniona miloscia , bo tylko milosc uswieca wszystko. Powstala z milosci Stworcy do wydzielonych z siebie wlasnych Iskier), dopiero od tej pory moglo zaistniec tworzenie bez ciaglego wzajemnego unicestwiania tworzacej sie rzeczywistosci. I sa to osoby , ktore zaczynaja doswiadczac tworzenia i rozwijac sie przezen. Ale dla tych Energii osobowosciowych niezbedna jest rowniez plaszczyzna tworzenia ( roznorodnosc elemetow i pierwiastkow z ktorych oni beda tworzyc), zaczyna sie wiec kolejny etap. Jest nim energia milosci jej doskonaly wzorzec zawarty w petagramie , sa to 4 zywioly polaczone moca milosci. Tak wiec 4 elemety , kazdy o indywidualnych wlasciwosciach staja sie pierwsza plaszczyzna doswiadczania, czyli tworzenia swiata fizycznego z pierwiastkow i elemetow zawartych w zywiolach. i naprawde to wszystko jest na ziemi. Poczawszy od jadra ziemi z plynna lawa ( zywiol ognia) , struktury krystaliczne i skalne, ( zywiol ziemi), wody podziemne i naziemne ( zywiol wody), oraz otaczajace nas powietrze ( zywiol powietrza), komplet niezbedny do tworzenia. Zeby zasistnialy widziane przez nas rozne formy fizyczne z tych zywiolow spoiwem laczacym jest milosc, jej wibracja odpowiednia dla kazdej przestrzeni , lub epoki rozwojowej. Minelismy juz 4 polaczenia podstawowych plaszczyzn tworzenia, ale to nie wystarczylo jako doswiadczenie , przyszedl czas na doswiadczaniu kontaktu osobistego ze stworzonym dzielem. Dlaczego wezel jest podwojny? Bo doswiadczamy zawsze przez dualizm , w kazdej dziedzinie wystepuja dwa aspekty ( nie bede wymieniac , bo jest ich wiele , poczawszy od zenskiego i meskiego) , musi istniec rowniez odniesienie osobiste w konfrontacji odczowania doswiadczen. dlatego zawsze istnieja podwojne wezly. Do tej pory Energie tworzyly na poziomie metalnym , jednak ta tworczosc nie byla zbyt trwala,chcialy czegos innego mniej ulotnego. Przyszedl wiec pomysl na zageszczenie energii i doswiadczanie siebie przez owa gestosc, jednak kazde zageszczenie jest oddaleniem sie od czystego energetycznego zrodla milosci. Stworzono wiec krystaliczny pryzmat i przepuszczono przezen wiazke czystego swiatla ( energii milosci Stworcy) , w ten sposob wydzielilo sie 7 doskonalych wzorcow energetycznych , ktore nazywane sa Eminecjami Zaswiatowymi . Stali sie oni wzorami do tworzenia ciala materialnego , przez ktore Energie Myslicielskie postanowily doswiadczac swojego kontaktu z materia i tworzyc rzeczywistosc wedlug wlasnego zamyslu. Takie byly wzorce pierwotne przeniesione do tworzonego wzorca ciala fizycznego , ktore stalo sie wechikulem dla wcielajacych sie wen Energii. Kazda z tych wielkich Energii Eminecyjnych niesie w sobie niezmienny pierwotny wzorzec , ktory jest pierwotnym kodem tworzenia. No i mamy 7 kolejnych nici , ktore sa plaszczyzna doswiadczania zawarta w ciale materialnym dla wcielajacych sie Energii. Jednak caly czas jest to wiedza zawarta w materii, czyli sposob poznawania siebie w kontakcie odzialywania materji na energie. Cykl poznawania tej wiedzy wlasnie dobiegl konca. Pora wiec na kolejny etap , czyli wyjscie ponad ograniczenia materia i doswiadczanie oddzialywania energii na materie , a nie jak do tej pory materji na energie. I oto pojawil sie osmy punkt, oczywiscie z podwojnym wezlem bo w dalszym ciagu obowiazuje nas doswiadczanie przez dualizm , bez niego nie byla by mozliwa konfrontacja z odmiennoscia i nie bylo by porownan i wyborow. Jednak zeby wejsc na osmy poziom ponad materialny niezbedne jest polaczenie aspektow zewnetrznych kobiety i mezczyzny w jednie ( do tej pory korzystalismy z wiedzy wewnetrznej czyli laczenia w jednie swoich osobistych aspektow meskiego i zenskiego. Ten proces powinien byc juz zakonczony , powinnismy osiagnac wewnetrzna harmonie i znalezc partnera o idetycznym poziomie energetycznym i wewnetrznej harmoni. Wracamy do pierwotnie rozdzielonych aspektow Boskich na kobiete i mezczyzne przez polaczenie ich ale juz zewnetrzne i wewnetrzne energia milosci Stworcy. Jest to wzorzec 2 + 1 , czyli swieta trojca w innym jej aspekcie. Juz czysto Boskiej wiedzy danej do poznania osobowosci Stworcy kazdej Energii Zaswiatowej na drodze doswiadczen indywidualnych z wcieleniami. W tym wypadku istnialy trzy plaszczyzny poznawania wiedzy 4 zywiolow przez kazda osobowosc energetyczna , czyli ; plusowa , minusowa , oraz wzorzec doskonalej milosci , najwyzsza wiedze jasnosci. Sa to trzy poziomy wiedzy , ktora trzeba poznac by osiagnac oswiecenie , czyli wiedze calkowita zawarta w milosci bezwarunkowej. Wlasciwie te trzy plaszczyzny z odniesieniami na kazdej z nich 4 zywiolow tworza 12 poziomow doswiadczalnych , ktore reprezetuja 12 Energii niosacych w sobie niezmienialne prawzorce.. Przechodzenie przez kazdy z poziomow stanowi rowniez przejscie przez podwojny wezel. Dodac nalezy iz doswiadczenie przez materie podzielone jest rowniez na dwa pozornie odzielone etapy ; 1 etap to 3 dolne czakry zwiazane ze zwierzecym aspektem naszego istnienia ( one rowniez zawieraja sie w 3 kregach doswiadczen i posiadaja swoj wzorzec zamykajacy je w calosc) , taki etap moze byc rowniez etapem koncowym dla okreslonej grupy energii , ktore nie moga doswiadczac wlasnego rozwoju poza aspektem zwierzecym okreslonym odpowiadajacym mu potecjalem energetycznym. 2. Etap to 4 gorne czakry , jest to juz rozwoj przez uczucia wyzsze ( czakre serca) , ten etap nie wystepuje samoistnie , jest polaczony z nizszym , i jest wynikiem przejscia rozwoju duchowego - uczuciowego. Dla niego wzorcem bedzie juz petagram VENUS , czyli pelnia wiedzy milosci.. Nie wiem dlaczego istnieje 11 zwoi? Natomiast 13 to wiedza wydzielonej 12 zawartej w zwenetrznym kregu , ktory jest trzynastym i stanowi jednie dla wszystkich aspektow na wszystkich plaszczyznach doswiadczania. W zaleznosci od pujnktu patrzenia 13 jest zewnetrzne , lub wewnetrzne , z 13 wychodzi cala rozdzielona nic na kolejne poziomy poznawania. To prosta wiedza w sumie. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Marzec 20, 2010, 09:34:21 Prawie normalne ¿ycie bez po³owy mózgu
Wtorek, 13 pa¼dziernika 2009 (12:00) 37-letnia Michelle Mack z Falls Church w amerykañskim stanie Wirginia ma tylko jedn± pó³kulê mózgow±, a mimo to - ku zaskoczeniu lekarzy - prowadzi prawie normalne ¿ycie - informuje telewizja CNN. Brak lewej pó³kuli mózgowej lekarz odkry³ u pani Mack dziesiêæ lat temu. Za prawdopodobn± przyczynê uznano udar mózgowy, którego kobieta dozna³a jeszcze przed urodzeniem. Mimo to Michelle Mack ma ¶rednie wykszta³cenie i pracuje dla jednego z ko¶cio³ów, zajmuj±c siê opracowywaniem danych. Neurolog Jordan Grafman powiedzia³ w CNN, ¿e mózgowi Michelle Mack brakuje struktur, wa¿nych dla koordynacji ruchowej, zachowania i potencja³u intelektualnego. Brakuj±ce funkcje wziê³a u niej jednak na siebie prawa pó³kula, przynajmniej czê¶ciowo i dziêki temu kobieta mog³a m.in. nauczyæ siê mówiæ i czytaæ. Dodatkowe obci±¿enie prawej pó³kuli mózgowej sprawia jednak, ¿e Michelle Mack ma problemy z panowaniem nad emocjami, rozumieniem skomplikowanych zale¿no¶ci, ³atwo traci orientacjê w nieznanym otoczeniu. Niemniej jednak prowadzi w zasadzie normalne ¿ycie. Kobieta zdecydowa³a siê przedstawiæ sw± historiê mediom, ¿eby daæ nadziejê innym ludziom z uszkodzeniami mózgu. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 20, 2010, 11:06:25 My¶lê, ¿e ju¿ czas odseparowaæ od siebie pewne pojêcia :
mózg - to tylko hardware z podstawowymi funkcjami wykonawczymi - umys³ , oprogramowanie, ego Ja¼ñ /¶wiadomo¶æ - to nasza prawdziwa istota. Jak widaæ z przyk³adu zamieszczonego przez songo1970 nie da siê na 100% wyznaczyæ obszarów mózgu odpowiedzialnych za konkretne zadania. Do tego nikomu nie uda³o siê jeszcze okre¶liæ gdzie konkretnie znajduje siê umys³ - podejrzewamy jedynie, ¿e w mózgu. Nikomu te¿ nie uda³o siê zlokalizowaæ ¶wiadomo¶ci. S± teorie, które mówi±, ¿e ¶wiadomo¶æ znajduje siê nawet poza struktur± fizyczn± , jak równie¿ przenika ona tê strukturê ( nie tylko mózg, ale ca³y organizm ). I tak na prawdê jeste¶my t± w³a¶nie ¶wiadomo¶ci±. Dlatego mówimy , ¿e tylko cia³o umiera. Cz³owiek nie umiera nigdy. I po co ta zabawa z poziomami i czakrami ? To jak gra w klasy :) Jak zabawa w hierarchie . Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 20, 2010, 11:23:51 east , wiadomo gdzie znajduje sie swiadomosc , wiadomo to od dawna , a moze od zawsze , tylko wiedza ta jest zacierana i odwracana.
Swiadomosc Duszy ( Iskry Bozej) znajduje sie w kazdej komorce ciala , w kazdej jednej , ale polaczona jest z nadswiadomoscia ( olbrzymia Energia nigdy nie wcielajaca sie), zeby jakakolwiek istota wcielona zyc mogla jej Energia wcielona ( czyli swiadomosc) musi wypelnic kazda jedna najmniejsza jej czastke. A coz to innego jak tramsformacja subkomorkowa ( podnoszenie wibracji ) , jest to nic innego jak zwiekszanie wirowania i rozswietlanie kazdej czastki naszej materji za pomoca wcielonej w nia energii. Wyzsza swiadomosc , to wiecej swiatla w wirach zdeponowanych w materji , wyzszy poziom milosci i juz inne parametryzewnetrzne. To rowniez mozliwosc korzystania ( odczytu) wiedzy z depozytu , ktory jest w Energii niewcielajacej sie nadswiadomosci , z ktora mamy caly czas polaczenie , ale nie potrafimy korzystac z caloksztaltu wiedzy ( odczytac jej wibracji) gdyz nasz ludzki czytnik swiadomosc "pracuje" na innej czestotliwosci wibracyjnej. Polaczenie i odczyt przez 3 oko jest tylko skanerem dla tego co w naszym pojeciu jest przeszloscia. Jest to mozliwosc odczytu tego co zapisane zostalo jako nasza przeszlosc rozwojowa , nasze wszystkie zycia. Czytanie komorkowe ( nazywa sie wszechwiedza) to dostep do calej wiedzy Zaswiatow poprzez nasza Energie nigdy sie nie wcielajaca ( nadswiadomosc), warto do tego dazyc. To taki skrot. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Marzec 21, 2010, 21:41:56 Witaj arteq,
Czy móg³by¶ wskazaæ ten opis w Biblii? tu jest maly problem a wlasciwie pare problemow. Najpierw, nie sa to slowa doslownie z biblii brane ale inaczej tlumaczone. Czasem sa to teksty, ktore "przerabiam" w locie i nie zweryfikowane bo to zajmuje mi duzo czasu ( wiec czasem licze, ze ktos na forum moze w tym pomoze). Czasem mowiac biblia mam na mysli takze i apokryfy. A czasem jest tak jak tu ( nie moj przyklad , cytat z innego zrodla ): <<Zwi±¿cie mu rêce i nogi i wrzuæcie go do Otch³ani, przykryjcie kamieniami, aby pozosta³ tam na wieki>> co jest interpretowane jako <<Zwi±zaæ rêce = pozbawiæ ³adunku (+), zwi±zaæ nogi = pozbawiaæ ³adunku (-), przykryæ kamieniami = nad±æ mu pêd>> i dodam , ze nie mam najmniejszego powodu nie wierzyc w te przyklady. Decyduje sie mimo wszystko takie mysli zaprezentowac choc zdaje sobie sprawe, ze padna byc moze takie pytania jak teraz Twoje. Przyznac musze, ze sam szukalem ale bezowocnie. Moze pozniej mi sie uda. pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 21, 2010, 22:44:38 Witaj acentaur.
<<Zwi±¿cie mu rêce i nogi i wrzuæcie go do Otch³ani, przykryjcie kamieniami, aby pozosta³ tam na wieki>> co jest interpretowane jako <<Zwi±zaæ rêce = pozbawiæ ³adunku (+), zwi±zaæ nogi = pozbawiaæ ³adunku (-), przykryæ kamieniami = nad±æ mu pêd>> i dodam , ze nie mam najmniejszego powodu nie wierzyc w te przyklady." acentaur A ja mam powody by niewierzyc tym przykladom. Ja bym to interpretowala inaczej, bo; 1. zwiazac rece , to pozbawic dzialania 2.zwiazac nogi , to pozbawic poruszania sie w calosci jest to unieruchomienie w robieniu czegos i poruszaniu sie. 3. przykryc go kamieniem to unieruchomic calkowicie mozliwosc poruszania sie dochodzi trzeci elemet unieruchomienia wszystkich opcji fizycznych , wrzucic do otchlani , czyli pozbawic mozliwosci wzywania pomocy, a to nie rowna sie nadaniu czemus pedu tylko calkowitemu wyeliminowaniu go z czegos. Czyli jest to normalne zerowanie , czyi zatrzymanie dzialania w plaszczyznie drogi. ladunek + i - ustawiony jest w czlowieku pionowo nie poziomo. Plus reprezetuje strona lewa kobieca , minus prawa meska. Przeciez ruch energii w czlowieku nie odbywa sie na plaszczyznie poziomej a pionowej , tak wiec biedun + i - istnieja w pionie a nie w poziomie. No i jeszcze jedno jak unieruchomienie kogokolwiek , moze byc rownoczesnym nadanie mu pedu? ??? To wejscie w punkt 0 z jakiegos powodu. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Marzec 22, 2010, 13:45:20 Cytat: acentaur Opis biblijny mowi , ze ta otoczka posiada cztery fredzle= cztery nici , ktore stanowia polaczenie z ziemia, czyli mowa jest o mechanizmie naszego postrzegania. Cytat: arteq Czy móg³by¶ wskazaæ ten opis w Biblii? Cytat: acentaur ( wiec czasem licze, ze ktos na forum moze w tym pomoze) Nie wiem czy Ci pomogê, ale my¶lê, ¿e chodzi tu o Ezechielowe cherubiny (maj± one cztery twarze:ludzk±, bawol±, orl± i lwi±) i o apokaliptycznych anio³ów (ka¿dy z nich ma inn± twarz: ludzk±, bawo³a, or³a i lwa) stoj±cych przy tronie Boga. Na podstawie tego, jak mniemam, wysnuwaj± niektórzy tezy, o których wspominasz. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 22, 2010, 14:28:59 Cytat: acentaur Opis biblijny mowi , ze ta otoczka posiada cztery fredzle= cztery nici , ktore stanowia polaczenie z ziemia, czyli mowa jest o mechanizmie naszego postrzegania. Cytat: arteq Czy móg³by¶ wskazaæ ten opis w Biblii? Cytat: acentaur ( wiec czasem licze, ze ktos na forum moze w tym pomoze) Nie wiem czy Ci pomogê, ale my¶lê, ¿e chodzi tu o Ezechielowe cherubiny (maj± one cztery twarze:ludzk±, bawol±, orl± i lwi±) i o apokaliptycznych anio³ów (ka¿dy z nich ma inn± twarz: ludzk±, bawo³a, or³a i lwa) stoj±cych przy tronie Boga. Na podstawie tego, jak mniemam, wysnuwaj± niektórzy tezy, o których wspominasz. W ten sposob , okresla sie zywioly , strony swiata i rody. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Marzec 22, 2010, 16:50:48 Cytat: Kiara W ten sposob , okresla sie zywioly , strony swiata i rody. Byæ mo¿e masz racjê. Postaram siê o tym równie¿ pamiêtaæ, jednak z mej dotychczasowej wiedzy wynika, ¿e takie przedstawianie cherubów ma na celu wskazanie przymiotów boskich: cz³owiek - mi³o¶æ bawó³ - moc orze³ - m±dro¶æ lew - sprawiedliwo¶æ S± to podstawowe przymioty boskie, ale te¿ przymioty cechuj±ce ludzi - na swoje podobieñstwo nas stworzy³, st±d owe 4 nici o których wspomina >acentaur<, ³±cz±ce nas z bosko¶ci±, z wszech¶wiatem. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Marzec 22, 2010, 22:35:59 Witam wszystkich,
dziekuje za pomoc w rozkodowywaniu. Rzeczywiscie jest to nielatwe chociazby z powodu sporych roznic w tlumaczeniach. Ale poniewaz te konstelacje liczbowe wystepuja czesto wielokrotnie ( choc w roznych kontekstach) to mozna sie powoli do tego dokopac. Stosunek 7-8-11-13 wystepuje takze w ksiedze Ezechiela, w czesci dotyczacej budowy Swiatyni Pana a w szczegolnosci dziedzincow. Zas interpretacja - jest jak zwykle wielopoziomowa. Np z poziomu hieroglificznego stosunek 2:1, czyli "ba"(2-1) - przybyc, zas "ab"(1-2) - Ojciec. Suma 7+8+11=26 to liczba Jahwe czyli "prawdziwego czlowieka" zas pozostala liczba 13 np "boskie tworzenie" albo wszystkie liczby razem, czyli 39 oznacza "tworzaca sile lustra=naszego spolaryzowanego ogladu swiata" Z innego punktu=poziomu widzenia to opis procesu postrzegania przez struktury duchowe reprezentowane przez dwie przeciwnie spolarazowane czesci w formie dwoch "plaszczyzn" ktorych synteza to znany nam swiat. Oddaje to egipskie "oko Horusa" czy tez atrybuty masonerii. pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 23, 2010, 00:24:00 fajnie siê bawicie ... si³ami u¶pionego umys³u :)
Takie wymy¶lanki oraz interpretacje mog± byæ niez³± ³amig³ówk± , ale to jedynie ³amig³ówka. Mo¿liwe, ¿e nawet zwiêksza inteligencjê ! I co z tego wynika dla Ciebie ?? ano - mocny , zdrowy sen :) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Marzec 30, 2010, 20:56:04 Witaj east,
Cytuj I co z tego wynika dla Ciebie ?? ano - mocny , zdrowy sen to tez niezle. :) Ale czasem okazje sie, ze lamiglowka zostaje rozwiazana. Rozwiazana wspolnymi silami tych , ktorzy ie ocierali o temat. Okazuje sie bowiem , ze ci ktorzy kontrargumentowalii ci ktorzy jednak bawili sie lamaniem glowy dalej....jakims cudem, wszyscy mieli racje. :) Scislej mowiac, czesciowe racje. Obojetne w jaki sposob i w jakim kierunku ale trzeba samemu zrobic najpierw pierwszy a potem nastepne kroki. Drobne odkrycia napelniaja uczuciem szczescia, czesto trwa to wiele dni. Czy mozesz sobie wyobrazic, co sie dzieje czy dziac moze, kiedy nagle odkryjesz "cos wiekszego" ? Widzisz, cos takiego zmienia Cie, ze sie tak wyraze. Dlatego wielu nigdy nic nowego nie jest w stanie dostrzec czy odczytac co wykracza poza to czego sie w zyciu nauczyli nie dlatego, ze sa glupsi, ale dlatego, ze ryzykuja psychicznymi komplikacjami. Dlatego tez wszystko to co nie obejmuje aktualna dogma ( naukowa czy religijna) zamienia sie w nieprawdopodobna lamiglowke. :( Stad nie odrzucajmy nawet najbardziej zwariowanych tez i idei, bo moze sie okazac, ze to nasza "normalnosc" byla wiele bardziej zwariowanym stanem. Artek mnie przycisnal i musialem znalezc czas aby znalezc odpowiednie odnosniki. Zawarte sa one przede wszystkim w ksiedze Henocha. To prawdziwa kopalnia wiedzy. W przeciwienstwie do innch zapisow , informacje sa duzo bardziej czytelne. I gdyby tak na chwile zapomniec te cala otoczke zlych i dobrych aniolow, zwierzat... tzn. obrazu swiata biednego Henocha to co zobaczymy? :) pozdrawiam Aha, nie mysl sobie , ze to tylko Henoch tak majaczyl, dokladnie to samo znajdziesz w swietych ksiegach hinduskicj czy chinskich. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Kwiecieñ 01, 2010, 00:07:53 To fakt, Acentaur, ¿e liczby oraz ich zwi±zki potrafi± zachwyciæ
Liczbami zajmowali siê uczniowie Platona oraz on sam. Bardzo mi siê podobaj± ich filozoficzne odniesienia do liczb. DIOGENES LAERTIOS (III wiek p,n,e ) Opisuje on budowê pitgorejskiej kosmologii w dziele " ¿ywoty i pogl±dy s³ynnych filozofów" Pocz±tkiem wszechrzeczy jest jednostka, czyli monada ( monas ). Z monady powstaje nieograniczona dwójka, czyli dyada ( aoristos dyas ) bêd±ca naturalnym pod³ozem dla jednostki, swojej przyczyny . Z monay i nieograniczonej dyady powstaj± liczby , z liczb -punkty ( semeia ) , a zpunktów - linie (grammai ) , z linii - p³aszczyzny ( epipeda schemata ) , z p³aszczyzn - bry³y (sterea schemata ), a z bry³ powstaj± cia³a podpadaj±ce pod zmys³y ( ta aistheta somata ), których czterema elemtami ( stoicheia ) s± : ogieñ , woda, ziemia i powietrze. Te elementy wymieniaj± siê i przechodz± w siebie nawzajem, przy czym powstaje z nich ¶wiat o¿ywiony ( kosmos emprychos ), rozumny ( noeros ), kulisty; w jego centrum znajduje siê ziemia, która ma kszta³t kuli i wszêdzie jest zamieszkana. Istniej± tal¿e antypody, dla których gór± jest to, co dla nas jest do³em. MONADA Wszystkie kszta³ty pochodz± od okrêgu , Greckie okre¶lenie zasad reprezoentowanych przez okr±g do monada, od korzenia memein - "trwaæ" i monas - "jedno¶æ ". Staro¿ytni filozofowie-matematycy u¿ywali w stosunku do monady takich okre¶leñ , jak : pierwsza, nasienie, istota, budulec, fundament. Nazywali j± te¿ jedno¶ci±. Zwi±zek monady z innymi liczbami mo¿na zrozumieæ poprzez metaforê prostej arytmetyki. Ka¿da liczba pomno¿ona przez jeden pozostaje sob± . To samo jest prawd± w przypadku dzielenia przez jeden. jeden , monada, zachowuje to¿samo¶æ wszystkiego , co napotka. Pitagorejczycy wierzyli, ¿e nic nie istnieje bez ¶rodka, wokó³ którego siê obraca, ¦rodek jest przyczyn± i jest niepojêty, niepoznawalny , lecz - jak nasienie - rozszerzy siê i wype³ni siê jako okr±g. ( przypomina siê ostatni wywiad z Nassimem Harameinem ) Kiedy filozofowie -matematycy zauwa¿yli , ¿e niezale¿nie od tego ile razy pomno¿y siê jedynkê przez siebie , wynikiem zawwsz bedzie jeden, podnie¶li istotn± kwestiê : W jaki sposób jedno¶æ staje siê wielo¶ci± ? " Odpowied¼ brzmia³a : "Poprzez powielenie". Okr±g powiela siê poprzez kontemplacjê na sob± samym. Ten procesjest kontynuowany w geometrii poprzez utworzenie odcinka , który ³±czy ¶rodki okêgów. DIADA Zasada "dwoisto¶ci , lub "odmienno¶ci" zosta³a przez greckich filozofów nazwana diad±, Okre¶lali diadê jako "¶mia³o¶æ " , sugeruj±c zuchwa³e od³±czenie siê od pocz±tkowej ca³o¶ci , a tak¿e jako "cierpienie" z powodu pragnienia powrotu do jedno¶ci, Diada , czyli dwoisto¶æ , by³a takze nazywana "z³udzeniem" . Zasad± diady jest biegunowo¶æ, Pojawia si e ona wszêdzie i jest podstaw± naszego poczucia odseparowania od innych, od natury i od naszego bóstwa. Grecy dostrzegali paradoks diady : choæ wydaje siê ona oddzielaæ od jedno¶ci, jej przeciwne bieguny pamiêtaj± o swoim pochodzeniu i przyci±gaj± siê wzajemnie w nadziei na po³±czenie i powrót do stanu jedno¶ci. Diada jednocze¶cnie dzieli siê i ³±czy , odpycha i przyci±ga, oddziela i powraca. ( tu przyda³by siê rysunek przedstawiaj±cy dwa okrêgi z czê¶ci± wspóln± zawieraj±c± przestrzeñ pomiêdzy ich ¶rodkami , po³±czonymi odcinkiem ). W metaforze arytmetyki diada jawi siê jako bama pomiêdzy Jedno¶ci± i Wielo¶ci±, pmiêdzy monad± i wszystkim pozosta³ymi liczbami, Pitagorejczycy odczytywali staro¿ytny symbol vesica piscis jako przej¶cie do duchowej podró¿y samopoznania . Jego kszta³t przypominaj±cy srom od dawna by³ kojarzony z p³odno¶ci±, a tak¿e z ¿eñsk± bosko¶ci± i interpretacj± symbolu jako duchowej podró¿y do rytua³u przej¶cia - narodzin. ( Kiara by³aby zachwycona nawi±zaniem do ¿eñskiej bosko¶ci ;) ) TRIADA "Jeden " i "dwa" uwa¿ane s± za "rodziców" wszystkich innych liczb . Triada ( symbol trójki ) jest najstarsz±, pierworodn± liczb±, Jej geometrycznym wyra¿eniem jest trójk±t równoboczny - pocz±tkowy kszta³t , który powstaje z vesica piscis ( rybi pêcherz , pó¼niej symbol chrze¶cijañski ), pierwszy z Wielu . ( na rysunku diada przedstawiana jest tak, ¿e punkt przeciêcia oraz odcinek ³±cz±cy ¶rodki okrêgów tworz± trójk±t ) W przeciwieñstwie do okrêgu , który zawiera najwiêksz± powierzchnie przy najmniejszym obwodzie, trójk±t obejmuje najmniejsz± powierzchniê przy najwiêkszym obwodzie, Mo¿emy siê o tym przekonaæ bior±c kawa³ek sznurka i zwi±zuj±c jego koñce. - Triada jest wyj±tkowo piêkna i uczciwa, ponad wszystkie liczby, pzede wszystkim dlatego, ¿e jest pierwsz±, która urzeczywistnia potencja³ monady- Jamblich , grecki filozof neoplatonik. Liczba trzy ma wyj±tkow± pozycjê, Jest to jedyna liczba , która równa jest sumie wszystkich wystêpuj±cych przed ni± ( trzy równa siê dwa plus jeden ) i jedyna , która zsumowana z poprzedzaj±cymi daje taki sam wynik, jak zsumowana z poprzedzaj±cymi ( 1+2 +3 = 1 x 2 x 3 = 6 ) . Staro¿ytni filozofowie okre¶lili j± jako ROZWAGÊ, M¡DRO¦Æ, POBO¯NO¦Æ, PRZYJA„, POKÓJ I HARMONIÊ Kszta³t Triady oznacza³ dla nich wspó³zale¿no¶æ i równowagê . ¦rodki dwóch okrêgów diady odpychaj± siê i przyci±gaj±, a trzeci , neutralizuj±cy punkt wypada w naturalny sposób nad punktem przeciêcia okrêgów. Archetypem triady jest zwi±zek miêdzy przeciwieñstwami , który ³±czy je i przenosi na nowy poziom emanacji, ¯adne trwa³e rozwi±zanie nie jest mo¿liwe bez uwzglêdnienia trzech sk³adników dwóch przeciwieñstw i neutralnego balansuj±cego , rozstrzygaj±cego , czy przekszta³caj±cego czynnika. Umiejêtno¶æ dobrania trzeciego elementu oznacza róznicê miêdzy rozwi±zaniem konflikt , a jego kontynuacj±. Trójk±t mo¿e zostaæ rozci±tniêty poza vesica piscis poprzez przed³u¿enie odcinków poza ¶rodki, a¿ o przeciwleg³ego punktu na okrêgu. Kiedy po³±czymy te punkty za pomoc± poziomego odcinka , powstanie wiêkszy trójk±t. Dalsze ³aczenie i powiêkszanie prowadzi do dog³êbnej harmonii Trójk±t jest jedynym wielok±tem , który jest sztywny z racji swojej geometrii. Jego stabilno¶æ i si³a s± niezrównane w stosunku do jego czê¶ci, które same w sobie nie maj± tych w³a¶ciwo¶ci, Trzy odcinki, niepo³±czone , nic nieznacz±ce. Wzmacnia je sprwno¶æ, równowaga, atrakcyjny wygl±d i symbolika trójk±ta. £aciñskie s³owo trinitas ( trójca ) pochodzi od " potrójnej jedno¶ci" , inaczej "trzech w jednym ", a trójk±t jest najwa¿niejszym na ¶wiecie symbolem bosko¶ci, Staro¿ytni bogowie w hinduzmie s± nazywani TRIMUTRI , co w sanskrycie oznacza "trójpostaæ". TETRADA Aby dojsæ, do konstrukcji figury , któa powsanie z vesica piscis w nastêpnej kolejno¶ci , musimy u¿yæ zdolno¶ci logicznego my¶lenia, Jest wiele mo¿liwych rozwi±zañ zagadnienai powstania tetrady ( symbolu liczby cztery ). I w tym miejscu, jak mi siê wydaje, wprowadzamy do kosmologii umys³ ( logiczne my¶lenie, wielo¶æ sposbów , relatywizm ). Najprostszym i najbardziej elegancki polega na narysowaniu odcinków poziomego i pionowego ³¿cz±cych odpowiednio roki okrêgów oraz ich punkty przeciêcia. Je¶li narysujemy okr±g, którego ¶rednic± jest odcinek ³±cz±cy ¶rodki, bêdziemy mogli wpisaæ w niego doskona³y kwadrat. S± cztery sposoby patrzenia na trójwymiarow± strukturê - poprzez punkty , linie, powierzchniê i objêto¶æ. Grecy zauwa¿yli, ¿e czwórka jest pierwsza liczb± , która powstaje w wyniku dodawania i mno¿enia równych warto¶ci ( cztery równa siê dwa plus dwa a tak¿e dwa razy dwa ). Dlatego uw¿ano j± za pierwsz± liczbê parzyst± i "¿eñsk±". Dla pitagorejczyków równoboczny kwadrat by³ symbolem sprawiedliwo¶ci, poniewa¿ jest to pierwsza liczba podzielna pw kazdy sposób na równe czê¶ci. PENTADA Pocz±wszy od powstania punktu monady, poprzez linie diady, pojawi³a siê powierzchnia triady oraz w koñcu trójwymiarowa przestrzeñ tetrady . Pentada wyobra¿a kolejny poziom kosmicznego modelu poprzez wprowadzenie symbolu .. SAMEGO ¯YCIA. Najczê¶ciej dostrzegana jako piêcioramienna gwiazda, pentada ( symbol liczby piêæ ) wystêpuje w najró¿niejszych miejscach - od piêciu palców u naszych r±k i nóg, po magiczne zastosowania , jako narzêdzie do odpêdzania z³ych mocy oraz symbol potêgi i niezniszczalno¶ci. W staro¿ytno¶ci pentada by³a obdarzana tak± czci±, ¿e metodê jej tworzenia utrzymywano w tajemnicy, Pitagorejczycy u¿ywali jej jako tajemnego znaku rozpoznawczego, Baali jej zasady w geometrii i przyrodzie. Wiedzieli , tak¿e o wp³ywie pentady na ludzk± psychikê, Jej zastosowania postrzegali jako niebezpieczn± wiedzê, któr± mozna by³o niew³a¶ciwie wykorzystaæ i, choæ przez tysi±c lat by³a narzêdziem nauczania, wiedza o niej by³a strze¿ona i przekazywana jedynie ustnie, Nie opisywa³y jej dokumenty cechów rzemie¶lników, którzy wykorzystywali jej symbolikê w projektowaniu gotyckich katedr. Dopiero w 1509 r , kiedy nauczyciel Leonarda da Vinci , Luca Pacioli wyda³ swoje dzie³o De divina poportione, sposób jej konstrukcji i wyj±tkowe w³a¶ciwo¶ci geometryczne zosta³y publicznie odkryte dla artystów i filozofów. Symbolika pentady i jej zwi±zek ze z³otym podzia³em zosta³y zaczerpniête ze ¶wiata przyrody, gdy¿ jej geometria powszechnie wystêpuje w¶ród ro¶lin ( st±d pentada jako symbol ¿ycia ) . W nasionach, li¶ciach i kwiatach bardzo czêsto znajdziemy powtarzaj±cy siê piêciokrotny rytm. Tym niemniej najwa¿niejsza zasada Pentady jest symbolizowana poprzez sam akt odradzania sê, silnie powi±zany z PHI. (tu by siê przyda³ rysunek gwiazdy i fraktalnie wpisanymi mniejszymi gwiazdami w ¶rodku i na zewn±trz ). Zasadê samopodobieñstwa pentady , inaczej mówi±c powtórzenia mniejszego w wiêkszym , mo¿emy ³atwo zrozumieæ, obserwuj±c sposób rozrastania siê li¶ci ( philotaxis ) i kwiatów. Uk³ad nerwów w li¶ciu odpowiada schematowi rozga³êziania siê ca³ego drzewa, ka¿da linia na li¶ciu paproci odwzorowuje ca³y li¶æ i ca³± ro¶linê, Ka¿de parasolowate nasiono w dmuchawcu jest miniaturk± ca³ego kwiatu.W ró¿yczce kalafiora lub broku³ widzimy odbicie ca³ego warzywa. Pentada jest prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalna dla nas w symbolu pentagramu, najprostszej postaci gwia¼dzistej figury, któr± mo¿na narysowaæ za pomoc± nieprzyrwanej linii. Pentagram czasem bywa nazywany nieskoñczonym wêz³em , a takze krzy¿em goblina, pentafl±, stop± wied¼my, diabelsk± gwiazd± oraz pieczêci± Salomona( choæ o ostanie jest bardziej w³a¶ciwe dla heksagramu ). Piêciok±tna symetria pentagramu jest w³a¶ciwa dla ludzkiego cia³a poprzez nasze piêæ zmys³ów: wzrok, s³uch , powonienie, dotyk i smak. Najstarsze wyobra¿enia pentagramu znaleziono na fragmentach ceramiki pochodz±cej ze staro¿ytnej Babilonii datowanej na oko³o 3500 r p.n.e W pó¼niiejszej sztuce Mezopotamii figury tej u¿ywano w królewskich inskrypcjach symbolu monarszej w³adzy. Pitagorejczycy uwa¿ali pentagram za symbol doskona³o¶ci i przypisali piêciu wierzcho³kom pentagramu litery dyfongi : gamma, ypsilon, iota, epsilon-iota, alpha. Litery przyporz±dkowane poszczególnym wierzcho³kom s± pierwszymi literami greckich wyrazów oznaczaj±cych ¿ywio³y tj wodê (gamma) , ziemiê (ypsilon ), my¶l lub ¶wiêto¶æ ( iota) , ciep³o s³oneczne ( epsilon-iota ), powietrze ( alpha ) Litery te tworz± wyraz HYGIEJA , który w dos³ownym przek³adzie znaczy ZDROWIE, w przeno¶ni za¶ mo¿e oznaczaæ solidno¶æ, zupe³no¶æ, a tak¿e boskie b³ogos³awieñstwo. Hygieja to grecka bogini zdrowia. Jej imiê do¶æ czêsto pojawia³o siê na aumletach . Jab³ko, jedno z naszych symboli zdrowia po przeciêciu ukazuje pentagram ( a jab³ko które zerwa³a Ewa w raju? ) Na wygl±dzie pierwszych czerech liczb s± oparte wszystkie kolejne ( poza pentad± ). Kok po kroku zbli¿aj± siê one do dekady , liczby dziesiêæ, któr± Grecy uwa¿ali za równ± jedno¶ci , ale jednocze¶nie równie¿ zwi±zan± z liczb± cztery , gdy¿ 1+2+3+4 =10 . Suma pierwszych czterech liczb to TETRAKTYS zapisywany graficznie w formie piramidy z podstaw± czterech np kul, powy¿ej sa trzy kule, powy¿ej dwie i na czubku jedna. Tetraktys sta³ siê równie¿ symbolem odkryæ w dziedzinie muzyki. Pitagoras eksperymentowa³ z rozci±gniêtymi strunami ró¿nej d³ugo¶ci poddanymi takiemu samemu naprê¿eniu i odkry³ zwi±zek miêdzy d³ugo¶ci± wibrujacej struny , a wysoko¶ci± d¼wiêku. Tetraktys zaiwera symfoniczne stosunki, które podkre¶laj± matematyczn± harmoniê muzycznej skali : 1:2 -oktawa, 2:3 -doskona³a kwinta, 3:4 - doskona³a kwarta . Zatem Twoje rozkminy , Acentaur , uzasadnione s± wówczas, kiedy we¼miemy pod uwagê, ¿e pierwsi filozofowie znali harmoniê w liczbach - harmoniê , która w oczywisty sposób odzwierciedla³a siê w w porz±dku przyrody, sztuki, nauki i d¼wiêku. To by³a tajemnicza harmonia, nie do koñca zrozumia³a, lecz piêkna i g³êboko symboliczna. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Kwiecieñ 01, 2010, 11:06:23 Witaj east,
Cytuj Zatem Twoje rozkminy , Acentaur , uzasadnione s± wówczas jakie tam moje. Ja ledwo poruszam sie po powierzchni... ale widzisz mam troche wyobrazenia co pod spodem, a przynajmniejnastepne warstwy. Czy to liczby pierwsze w roznych systemach, czy nauka harmonii, monady czy dyady wszystko to sa jedynie symbole od symboli, jak kolejne warstwy cebuli. Idac od gory, czyli od tego co nazywamy nasza rzeczywistoscia, rosnie precyzja, czyli od werbalizmu poprzez matematyke az do...innej matematyki... Osobliwoscia pierwszej warstwy jest rownoprawnosc kazdego sadu, punktu widzenia oraz zadziwiajaca slepota na informacje warstw lezacych nizej. Nawet jak je mamy przez cale nasze zycie tuz przed nosem. Aby poznajac te informacje nie wystarczy rozkminiac stare teksty, trzeba sie zmienic a wtedy nabedziemy potrzebne do tego nowe poziomy postrzegania. Cytuj ¿e pierwsi filozofowie znali harmoniê w liczbach - harmoniê , która w oczywisty sposób odzwierciedla³a siê w w porz±dku przyrody, sztuki, nauki i d¼wiêku. To by³a tajemnicza harmonia, nie do koñca zrozumia³a, lecz piêkna i g³êboko symboliczna. napewno taka byla jak piszesz lecz "problem" lezy gdzie indziej. Nawet gdyby ktos znalazl starozytny zapis takiej muzykialbo nawet nagranie dzwiekowe np. na 100 m2 glinianych tabliczek ;D to i tak poza odczuciem estetycznym ( efekt zewnetrzny ) nic wiecej nie dostrzezemy. Bo to obie strony musza byc kompatybilne ( rezonans) tak jak piszesz "Ka¿de parasolowate nasiono w dmuchawcu jest miniaturk± ca³ego kwiatu.W ró¿yczce kalafiora lub broku³ widzimy odbicie ca³ego warzywa" czyli wieksze i mniejsze czesci takiej samej struktury. Pytanie - dlaczego czlowiek a raczej jego duch zachowuje sie tak, jakby nie podlegal temu prawu, jakby chcial istniec poza jednoscia? pozdrawiam Ps. wiedzialem , ze moge liczyc na solidna, obszerna odpowiedz :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Kwiecieñ 01, 2010, 19:55:03 Nawi±zuj±c do tytu³u tego w±tku mo¿na zadaæ pytanie, co z si³ami u¶pionego umys³u? Czy ¶pi± razem z nim, czy mo¿e dzia³aj± poza jego wiedz± i niekoniecznie z korzy¶ci± dla niego?
Poznawanie kolejnych warstw przecie¿ trwa, nie da siê tego za³atwiæ w jednym ¿yciu. Czyli umys³ zawsze jest bardziej lub mniej u¶piony. Do czasu a¿… no w³a¶nie, od jakiego momentu umys³ jest ju¿ przebudzony? Gdy dotrze do ostatniej „warstwy cebuli”, czyli pozna ca³o¶æ? Lecz czy mo¿liwe jest ca³kowite poznanie bez utraty w³asnej to¿samo¶ci? Bez rozp³yniêcia siê w Absolucie? Czy mo¿e wystarczy penetracja ca³o¶ci z zachowaniem w³asnej odrêbno¶ci? Ale co wówczas z tymi si³ami? Nie bêd± ograniczone? Co do zmiany siebie, o której wspomina Acentaur, to przy za³o¿eniu fraktalno¶ci Wszech¶wiata, mo¿na doj¶æ do wniosku, ¿e wcale nie trzeba siê zmieniaæ, bo ju¿ jeste¶my jak ca³o¶æ i ka¿da jej cz±stka. Czyli Bóg jest taki sam jak ka¿dy z nas. No i tu nasuwa siê jedyny wniosek, ¿e wszystko jest Bogiem, a my jego warstwami. A ¿e wszystko jest fraktalne, wiêc warstwy s± takie same, wobec czego poznaj±c siebie poznamy ca³o¶æ. Poznanie to mo¿na osi±gn±æ od ¶rodka lub od zewn±trz. Poznaj±c ¶wiat równie¿ docieramy do wiedzy o sobie. Tote¿ jedni skupiaj± siê na analizach starych ksi±g, symboli, legend, próbuj±c okrê¿n± drog± doj¶æ do sedna siebie, inni za¶ skupiaj± siê na bezpo¶redniej obserwacji w³asnej osoby, przek³adaj±c wiedzê o sobie na wiedzê o ¶wiecie. Jeszcze inni ³±cz± wspomniane metody a jeszcze inni nic nie robi±. ;) Ale, czy dlatego, ¿e lubi± spaæ? Czy mo¿e dlatego, ¿e wiedz± (niekoniecznie ¶wiadomie) i¿ wiedza sama siê przejawi, prêdzej, czy pó¼niej? No i czym tak naprawdê jest UMYS£? Wie to kto¶? ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Kwiecieñ 01, 2010, 23:19:55 Witaj ptaku,
Cytuj No i czym tak naprawdê jest UMYS£? Wie to kto¶? bym zaryzykowal takie przypuszczenie - ten UMYSL to to, co wlasnie usiluje wmowic, ze fraktalnosc da sie sprowadzic=zredukowac do struktur geometrycznych. A stad latwy wniosek, ze skoro my juz jestesmy czescia fraktalu to jednoczesnie posiadamy wlasnosci calosci...i mozemy spokojnie czekac az cos sie samo przejawi. :) Czyli stara "zabawa" naszgo UMYSLU=EGA=DUSZY wmawiajacego ze fragment jest caloscia ( np. opis matematyczny jest rzeczywistoscia; postrzegane zjawiska przez nasze zmysly sa rzeczywistoscia obiektywna...) pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Kwiecieñ 02, 2010, 23:01:49 Witaj Acentaur.
Odnosz±c siê do fragmentu Twojej wypowiedzi "Czyli stara "zabawa" naszgo UMYSLU=EGA=DUSZY wmawiajacego ze fragment jest caloscia ( np. opis matematyczny jest rzeczywistoscia; postrzegane zjawiska przez nasze zmysly sa rzeczywistoscia obiektywna...)" .. w odpowiedzi zacytujê tutaj wypowied¼ Nassima Harameina , z któr± siê zgadzam {33248}{33369}Nazywam to „In¿ynieri± Pró¿ni”. {33384}{33568}Mo¿esz to zastosowaæ, dos³ownie,|w urz±dzeniach w laboratorium, {33570}{33775}ale mo¿na by to stosowaæ na jednostkach|coraz bardziej i bardziej ¶wiadomych wymiany {33780}{33896}która nieustannie zachodzi|pomiêdzy nimi a pró¿ni±. {33903}{34084}Atom sk³ada siê|w 99.9999999% z przestrzeni. {34090}{34228}Wiêc kiedy ludzie mówi±: „O czym |ty mówisz, gdy mówisz o pró¿ni?” {34232}{34480}Mówiê im dos³ownie, ¿e mówiê o nich!|poniewa¿ to WY jeste¶cie w 99.99999... {34490}{34704}To czego sam do¶wiadczasz, to w istocie|0.0000001% tego, co faktycznie istnieje {34706}{34794}– To bardzo silna iluzja,|holograficzna iluzja. {34799}{34920}– Tak jest, absolutnie. To w³a¶nie|staram siê ludziom u¶wiadomiæ, {34922}{35122}¿e w rzeczywisto¶ci przestrzeñ |jest tym, co tworzy materialny ¶wiat. {35132}{35341}U¶wiadamiaj±c to sobie i u¶wiadamiaj±c|sobie wymianê zachodz±c± nieustannie {35346}{35518}pomiêdzy tob± i tym, co nazywasz |materialnym ¶wiatem, z którego jeste¶ |stworzony a przestrzeni±... {35520}{35853}¿e wszystko wokó³ ciebie w twoim|¶rodowisku - biologicznym albo nie -|jest nieustann± wymian±.. {35860}{35963}U¶wiadomienie sobie |istnienia takiego ¶wiata, {35969}{36160}zaczyna dawaæ ci mo¿liwo¶æ jego zmiany,|mo¿liwo¶æ modyfikowania go, {36170}{36279}i stania siê kim¶, kogo nazywam|„In¿ynierem Pró¿ni". {36285}{36430}Zaczynasz transformowaæ go tak,|by byæ w stanie wytworzyæ {36432}{36650}jak najbardziej pozytywny efekt w swoim |¿yciu, w³±czaj±c w to odkrycie, które {36659}{36926}niektórzy mog± nazwaæ twoj± dharm±, misj±| - co masz tu zrobiæ, jak to zrobiæ... itp. {36932}{37042}Mam na my¶li wiele inspiracji, wiele |informacji, które mo¿esz z tego uzyskaæ. {37047}{37166}Poniewa¿ zasilasz pró¿niê,|ale zarazem pró¿nia zasila ciebie. Wywiad z Nassimem po CASYS' 09 1/3 [PL] http://www.youtube.com/v/WwJr_VheneE&hl=pl_PL&fs=1 Wywiad z Nassimem po CASYS' 09 2/3 [PL] http://www.youtube.com/v/HqOTTqG73sI&hl=pl_PL&fs=1 Wywiad z Nassimem po CASYS' 09 3/3 [PL] http://www.youtube.com/v/_Yo8I3sYdc4&hl=pl_PL&fs=1 Lista odtwarzania: http://www.youtube.com/view_play_list?p=0CD348A5F97E173F (http://www.youtube.com/view_play_list?p=0CD348A5F97E173F) Wywiad z Nassimem w formacie AVI [wklejone napisy PL] http://www.przeklej.pl/plik/wywiad-z-nassimem-harameinem-po-casys-09-pl-rar-0010hpalfagh (http://www.przeklej.pl/plik/wywiad-z-nassimem-harameinem-po-casys-09-pl-rar-0010hpalfagh) Wywiad z Nassimem - tylko napisy PL http://www.przeklej.pl/plik/wywiad-z-nassimem-harameinem-po-casys-09-napisy-pl-txt-0010hpbga40i (http://www.przeklej.pl/plik/wywiad-z-nassimem-harameinem-po-casys-09-napisy-pl-txt-0010hpbga40i) Zatem w odpowiedzi na to czym jest umys³ ,mo¿na by powiedzieæ, ¿e tak, jak ca³a materia, zawiera siê on w "0.0000001% tego, co faktycznie istnieje ". Przy czym ca³y czas zachodzi interakcja pomiêdzy 0.0000001% , a pozosta³± czê¶ci± , ci±g³e sprzê¿enie zwrotne ( feedback ), a umys³ jest "in¿ynierem pró¿ni". Pytanie : czy da siê do¶wiadczaæ tego wszystkiego bez umys³u ? Wed³ug mnie to jest tak, jak zwyk³ mawiaæ Nassim: " Materialny ¶wiat to duchowy ¶wiat , a duchowy ¶wiat to materialny ¶wiat. Nigdy nie by³o "jajka albo kury" one zawsze by³y razem. " Czyli umys³ , nasz "in¿ynier pró¿ni" ma tutaj swoje miejsce i swoje zadanie. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Kwiecieñ 03, 2010, 00:46:03 Bliska jest mi koncepcja, ¿e istnieje tylko UMYS£. I to on jest zarówno „in¿ynierem pró¿ni”, jak i sam± pró¿ni±/przestrzeni±. Czyli dzia³a sam na siebie poprzez cz±stkowe ¶wiadomo¶ci.
Jeste¶my jego emanacj±, fenomenem… i cokolwiek pomy¶limy, to JEST oraz przejawia siê… wieczne samo stwarzanie… pulsacja… aktywno¶æ i cisza… Materia, to cudowny wynalazek do odczuwania tego, co p³ynie ze sfer bardziej subtelnych... jednocze¶nie do wp³ywania na te sfery… Pozdrawiam Wszystkich ¶wi±tecznie :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Kwiecieñ 03, 2010, 21:03:12 Witaj east,
Cytuj Wed³ug mnie to jest tak, jak zwyk³ mawiaæ Nassim: a ja mam nieodparte wrazenie, ze Pan Nassim (i nie tylko) jakby dreptal w miejscu zamieniajac" Materialny ¶wiat to duchowy ¶wiat , a duchowy ¶wiat to materialny ¶wiat. Nigdy nie by³o "jajka albo kury" one zawsze by³y razem. " Czyli umys³ , nasz "in¿ynier pró¿ni" ma tutaj swoje miejsce i swoje zadanie. podrecznikowe formuly i znakomite grafiki tego, czego jeszcze nikt nie widzial, na jeszcze mniej zrozumiale i niczym nie potwierdzone. A istnieja , a jakze, od dawien dawna i to przez wielu tak samo zrozumiale "proste" wyjasnienia i materii i ducha. ;D Na tej "fali" jedzie wielu ale jakos nie sa w stanie przyblizyc=wyjasnic czegokolwiek, ot chocby co to byl "pret mierniczy" , ktorym poslugiwal sie "Aniol" podczas prezentacji przed Ezekielem. Naprawde byli juz przed nim o wiele zdyscyplinowani ludzie i ci nie mieszali ducha z materia tak jak im sie podobalo. I te idee przyblizyl np. Prof. Jacyna-Onyszkiewich w swoich pracach, przedstawiajac pojawienie sie materii w momencie powstania samoswiadomosci, jesli ktos chce troche pomieszac w aktualnej fizyce. Wiec totalnie nie zgadzam sie z tymi pogladami i stwierdzeniami ale to moje zdanie. :) Sadze, ze jednak dobrze wiedziec co bylo pierwsze jajko czy kura. ;D pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Kwiecieñ 03, 2010, 23:12:22 Cytat: Acentaur Stad nie odrzucajmy nawet najbardziej zwariowanych tez i idei, bo moze sie okazac, ze to nasza "normalnosc" byla wiele bardziej zwariowanym stanem. Cytat: Acentaur Osobliwoscia pierwszej warstwy jest rownoprawnosc kazdego sadu, punktu widzenia… Cytat: Acentaur Wiec totalnie nie zgadzam sie z tymi pogladami i stwierdzeniami... Zatem racjê ma Nassim ze swoimi zwariowanymi tezami, racjê ma te¿ Acentaur, gdy odmawia racji Nassimowi (choæ wcze¶niej niby j± mu przyzna³ ;D). Ca³o¶æ jest wspania³± „rzecz±” i bardzo pojemn±, bo mieszcz± siê w niej wszystkie idee, choæby najbardziej nieprawdopodobne. Jednak stan nieprawdopodobieñstwa wynika jedynie z oceny cz±stkowej ¶wiadomo¶ci, która nie ma wgl±du w ca³o¶æ, bo siê od niej odcina. St±d odwieczne pytanie o kurê i jajko. Penetracja warstw nieuchronnie prowadziæ musi do uznania wszystkiego za prawdopodobne/rzeczywiste. Pytanie, do której warstwy ju¿ dotarli¶my? Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Kwiecieñ 04, 2010, 01:03:55 Osobi¶cie, mocno popieram punkt widzenia Nassima, który czasami wrêcz czyta w moich my¶lach - oczywi¶cie, jednocze¶nie uzupe³niaj±c je swoimi… ;)
Szukanie wszelakiej miary (czy te¿ prêtów mierniczych) zawsze powinno odbywaæ siê od ZERA – czyli od jaja/punktu osobliwo¶ci/¼ród³a. Tak jak wskazuje to Nassim – wszystko jest uzale¿nione od punktu pocz±tkowego, z którego dopiero bierze pocz±tek wszelaka manifestacja rzeczy mniej, lub bardziej namacalnych i mierzalnych. W zwi±zku tym, nie mo¿emy negowaæ istnienia manifestujacej siê materii, bo jest ona wariantem „upostaciowienia” siê bezwymiarowego punktu, do ca³ego mnogiego bogactwa warstw, wymiarów, kszta³tów i schematów, wedle kszta³tuj±cej go ¶wiadomo¶ci. Z kolei, je¶li skupimy siê tylko na „prêtach mierniczych”, to wyzbêdziemy siê nieograniczonych mo¿liwo¶ci kszta³towania energii od ZERA, na rzecz wypracowanych ju¿ schematów dzia³ania. Schematy takie maj± ograniczone warianty, bo próbuje siê je odcinaæ od ¼ród³a ich powstania… Kura nie mo¿e istnieæ bez jaja, a jajo bez kury… - Ale tak zupe³nie powa¿nie, to czy cokolwiek mo¿e istnieæ bez swojego ¼ród³a (tzn. jakiego¶ „jaja”) … ? Uwa¿am, ¿e nie. Inaczej mówi±c (pisz±c), piszê powa¿nie o jajach, ale jednocze¶nie i potocznie … „nie robiê sobie jaj”… ;D - chocia¿, same chêtnie siê mog± (po)toczyæ, m.in. ze wzglêdu pó¼n± porê… i tradycyjny kr±g³y kszta³t… ;D Pozdrawiam ¶wi±tecznie i ¿yczê m.in. smacznego jaja… ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Kwiecieñ 04, 2010, 15:20:34 Cytat: Zigrin Osobi¶cie, mocno popieram punkt widzenia Nassima, który czasami wrêcz czyta w moich my¶lach - oczywi¶cie, jednocze¶nie uzupe³niaj±c je swoimi… A Ty Zigrin, czytasz w moich my¶lach… za¶ tak naprawdê wszyscy czytamy z tego co ju¿ by³o, jest i bêdzie. Kwestia dostrojenia… Punkt zerowy? Ale¿ on jest ruchomy, w zale¿no¶ci od tego kto patrzy i sk±d patrzy. Dlatego mo¿e istnieæ jajko bez kury i kura bez jajka. Bo kto powiedzia³, ¿e kura musi koniecznie wykluwaæ siê z jajka, gdy tymczasem, to ona mo¿e stanowiæ punkt wyj¶ciowy. Niemo¿liwe? Proszê o dowody… ;D Pozdrawia jajecznie i ¶wi±tecznie ptak (nie kura) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Kwiecieñ 04, 2010, 16:43:50 Witaj Ptaku wysoko lataj±cy… - w przeciwieñstwie do kur… ;)
My¶la³em, ¿e to Ty czytasz w moich my¶lach, ale mi³o mi, ¿e sprzê¿enie zwrotne tutaj te¿ funkcjonuje… :) I znowu muszê siê z Tob± zgodziæ... :) Oczywi¶cie, tak jak napisa³a¶, puntkt zerowy jest ruchomy i zale¿y od innych punktów np. od czyjego¶ punktu... „widzenia” (celowo da³em w cudzys³ów, aby nie ograniczaæ siê tylko do wzroku… ;)). Ma jednak t± zaletê, ¿e jest po prostu… starszy… To od punktów wyj¶cia (wymiar 0) zaczynamy kle¶liæ linie (wymiar 1), by nastêpnie przej¶æ do figur (wymiar 2), bry³ (wymiar 3), a nawet zapukaæ do kolejnych warstw… Zasada fraktalno¶ci sugeruje, i¿ punkt zero jest fundamentem wszechrzeczy. Za¶ zasada biegunowo¶ci, ¿e najmniejszy element jest jednocze¶nie tym najwiêkszym... Kura aby zaistnieæ niekoniecznie musi siê „wykluæ” z jaja w naszym (jej… ;)) rozumieniu, ale i tak bêdzie to dalej punkt „0” tej kury… - choæby istnia³a w nim wiecznie… Pozdrawiam równie¿ niezmiennie i jajecznie… :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Kwiecieñ 04, 2010, 21:18:01 Witam wszystkich,
Cytuj Zatem racjê ma Nassim ze swoimi zwariowanymi tezami, racjê ma te¿ Acentaur, gdy odmawia racji Nassimowi i tak i nie. Jest to troche skomplikowane ale trzeba WSZYSTKO widziec wielopoziomowo. Wiec w jednym przypadku obie racje sa rownoprawne jesli idzie o indywidualny rozwuj, bo wtedy niekoniecznie pytamy o sens czy poprawnosc. Z wyzszego punktu widzenia sensownosc gloszonych prawd i tez jest natomiast nieobojetna. I to trzeba miec stale na uwadze, bo albo stale bedziemy sie krecic w niezliczonych "teoriach" w materii albo zaczniemy te materie transformowac.Cytuj To od punktów wyj¶cia (wymiar 0) zaczynamy kle¶liæ linie (wymiar 1), by nastêpnie przej¶æ do figur (wymiar 2), bry³ (wymiar 3), a nawet zapukaæ do kolejnych warstw… Z tego dla ducha nic nie wynika. Punktem dla niego moze byc np. cale miasto i to jest taka "drobna " roznica. Teraz dopiero mozna sir tym punktem pobawic. ;D pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Kwiecieñ 04, 2010, 22:52:57 Witaj Acentaur.
Spróbujmy popatrzeæ z szerszego punktu widzenia (nie myliæ ze skal±… !) - no, to do zabawy: ;) Dobr± analogi± porównawcz± do Twojego miasta bêdzie budowla z klocków – ach te matrix-owe sze¶ciany… ;D Masz do wyboru przygotowany wcze¶niej (pytanie tylko przez kogo… ?) zestaw klocków do budowania domków. Dajmy na to, ¿e to jest Twój punkt wyj¶cia kreowania swojego ¶wiata w krainie zabawy. Co bêdzie, gdy znudz± ci siê domki, a zapragniesz samochodzika ? Dalej bêdziesz u¿ywa³ klocków przystosowanych do budowania domków, na si³ê buduj±c samochodziki z… kanciastymi „ko³ami” ? Wszak, nie widzisz potrzeby cofniêcia swojego punktu odniesienia na szczegó³y bardziej precyzyjne. Wielko¶æ i ilo¶æ klocków daje tylko z³udne wra¿enie wiêkszych mo¿liwo¶ci zabawy, bo ta zabawa ma ju¿ wpisane zakoñczenie w bardzo ograniczonej ilo¶ci kombinacji. Im mniej wymiarowe s± klocki wyj¶ciowe, tym wiêksze mo¿liwo¶ci kreacji posiadaj±, ale jednocze¶nie wymagaj± wiêkszej zabawy w tworzeniu obiektów o podobnych gabarytach, jak te z wiêkszych klocków. Gdyby¶ dotar³ do wariantu nieskoñczenie ma³ego klocka, jednocze¶nie dotar³by¶ do nieskoñczonych mo¿liwo¶ci jego kreacji. Dlatego, to w³a¶nie pustka jest zasobem nieograniczonej energii – mimo, ¿e tak trudno nam j± dostrzec, no ale tak to ju¿ jest z duchami… ;) Pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Kwiecieñ 04, 2010, 23:04:00 Witaj Acentaur,
Jest to troche skomplikowane ale trzeba WSZYSTKO widziec wielopoziomowo. Wiec w jednym przypadku obie racje sa rownoprawne jesli idzie o indywidualny rozwuj, bo wtedy niekoniecznie pytamy o sens czy poprawnosc. Z wyzszego punktu widzenia sensownosc gloszonych prawd i tez jest natomiast nieobojetna. I to trzeba miec stale na uwadze, bo albo stale bedziemy sie krecic w niezliczonych "teoriach" w materii albo zaczniemy te materie transformowac. Wy¿szy punkt widzenia, to szersze horyzonty, gdzie w³a¶nie wielopoziomowo¶æ patrzenia jest na porz±dku dziennym. Co daje brak skomplikowania, bo ka¿dy poziom i pogl±d jest zrozumia³y i nie wchodzi w rachubê „krêcenie siê w niezliczonych teoriach w materii”. Odno¶nie transformacji materii, to dzia³aj±c w niej, zawsze powodujemy jej zmiany. Na ile s± one ¶wiadome i przez nas po¿±dane, zale¿y w³a¶nie od wysoko¶ci punktu patrzenia. Zatem twierdzenie o posiadaniu racji przez Nassima i Acentaura nadal pozostaje s³uszne i jest raczej obojêtne dla naszego rozwoju. Oczywi¶cie, gdy ju¿ uda³o siê wznie¶æ na ten wy¿szy punkt… To poni¿ej tego punktu trwa batalia o racje, co ju¿ dla naszego rozwoju obojêtne nie jest. ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: zigrin Kwiecieñ 05, 2010, 11:40:18 Bardzo cenna (jak zwykle :)) jest tu wskazówka Ptaka, odno¶nie wysoko¶ci punktu widzenia. Nassim te¿ ju¿ dawno to zauwa¿y³, gdy podczas dzieciêcych lat szkolnych podró¿owa³ autobusem (od szko³y… do szko³y… ;D) i wizualizowa³ sobie wznoszenie w górê. Wszystko stawa³o siê wtedy kropk±…
To samo mo¿na te¿ robiæ w drug± stronê – tzn. zag³êbiæ siê w jak±¶ kropkê. Wtedy te¿ bêdziemy docieraæ do innych kropek… Ka¿dy ma (s³uszny) punkt widzenia na miarê jego potrzeb. Przek³ada siê to tak¿e na rodzaj „zabawek” jakimi siê otacza… ;D Pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Kwiecieñ 05, 2010, 15:12:57 Cytat: Zigrin … i wizualizowa³ sobie wznoszenie w górê. Wszystko stawa³o siê wtedy kropk±… To samo mo¿na te¿ robiæ w drug± stronê – tzn. zag³êbiæ siê w jak±¶ kropkê. Wtedy te¿ bêdziemy docieraæ do innych kropek… … lecz nigdy nie dotrzemy do tej jednej, jedynej - kropki nad i… bo jej po prostu nie ma i podejrzewam, ¿e nawet kosmiczna ¶wiadomo¶æ nie jest w stanie jej postawiæ… a to ze wzglêdu na nasz± nieobliczalno¶æ i niezmordowane poszukiwanie innych punktów odniesienia… ;D Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Kwiecieñ 05, 2010, 18:46:33 Witajcie po¶wi±tecznie.
Widzê, ze temat siê bardzo ciekawie rozwin±³. ; Urok tego, co twierdzi Nassim (nie ujmuj±c niczego Acentaurowi ) le¿y w nowatorskim podej¶ciu do protonu. Ka¿dy proton , to mini czarna dziura i ka¿dy ma poprzez t± "osobliwo¶æ" ( osobliwo¶æ jak ja to rozumiem, to inaczej stan, w którym "kura" i "jajko" stanowi± jedno¶æ , stan kwantowy - nie ma nastêpstwa czasu, ani perspektywy, ani odleg³o¶ci , gdzie wszystko dzieje siê TERAZ ) po³±czenie z ka¿dym innym , z ca³± dostêpn± energi± wszech¶wiata w wiecznym tañcu. I oczywiste, ze to nie jest ¿adna nowo¶æ w ujêciu filozoficznym ( odpowiada temu na przyk³ad sieæ Indry ), ale jest to naukowa nowo¶æ, przydatna racjonalnemu umys³owi do tego, aby móg³ przekroczyæ zaklêty próg wiecznego rozdzielenia ducha i materii. Równania, które Nassim przedstawia jako dowody na swoj± tezê i¿ protony to mini czarne dziury mog± budziæ wewnêtrzny sprzeciw z pewnego punktu widzenia Cytuj .....a ja mam nieodparte wrazenie, ze Pan Nassim (i nie tylko) jakby dreptal w miejscu zamieniajac ( Acentaur) ,ale musimy pamiêtaæ, ze to jest tylko punkt widzenia. I to jest w³a¶nie piêkne, wed³ug mnie, i¿ odmienne punkty widzenia, a nawet ca³kowicie sprzeczne ze sob±, tylko potwierdzaj± istnienie "osobliwo¶ci" w której wspó³istnienie wszystkiego jest mo¿liwe, a nawet konieczne. podrecznikowe formuly i znakomite grafiki tego, czego jeszcze nikt nie widzial, na jeszcze mniej zrozumiale i niczym nie potwierdzone..... Innymi s³owy, "kura" i "jajko" istniej± jako stan spl±tany , nierozdzielny, ale równie¿ rozdzielnie jako "kura", oraz "jajko" . Czyli mamy tu do czynienia z problemem umys³owym, który mogliby¶my okre¶liæ, jako kwantowy. Punkt ZERO, o którym wspomnieli¶cie, dla mnie oznacza istnienie tego spl±tanego stanu , który mogliby¶my okre¶liæ jako... nie wiem. To jest umys³ "NIE WIEM". Charakterystyczne jest w nim to, i¿ moje NIE WIEM i Twoje NIE WIEM, to takie samo nie wiem, które nas wszystkich ³±czy zanim z tego stanu urzeczywistnimy jedn± z opcji. Mo¿na to realnie poczuæ, tak, jak w te ¶wiêta. Uwielbiam przywary swojej rodziny, nie ma w nich niczego z³ego. Akceptacja u³atwia mi wspó³¿ycie z rodzin±. I wiecie co, oni te¿ mnie akceptuj±. I nie jest wa¿ne, ¿e ka¿dy ma ten swój punkt widzenia, wa¿ne, ¿e jeste¶my razem i mo¿emy siê tym dzieliæ w³a¶nie t± ró¿norodno¶ci±, ze ¶wiadomosci±, ¿e jakkolwiek by¶my siê nie ró¿nili to poprzez fakt , ¿e jeste¶my rodzin± te ró¿norodonosci tak na prawdê stanowi± Jedniê. Mo¿e napisa³em trochê za bardzo ezoterycznie .. z rodzina w ten sposób nie rozmawiamy, ale chyba nie ma takiej potrzeby.. Rodzina to wiê¼, któr± siê czuje, a nie przegaduje i taki jest dla mnie sens ¦wi±t. Odnalezienie tej dziwnej, "spl±tanej" wiêzi. Faktu , ¿e jeste¶my wszyscy ze sob± po³±czeni poprzez co¶, czego do koñca nie potrafimy obj±æ umys³em, co nie wynika nawet z wiêzów krwi , ale z czego¶ jeszcze g³êbszego. Fajny jest ten moment, kiedy rodzinne "kury" i "jajka" zasiadaj± do wspólnego sto³u i ma siê wra¿enie okre¶lonego porz±dku, a jednocze¶nie równowa¿no¶ci wszystkich ( do¶wiadczenie z wiekiem, równowa¿y wigor m³odo¶ci ) i ¶wiadomo¶æ, ¿e samemu przechodzi³o siê poprzez ka¿de stadium , a gdy patrzysz na rodziców, to wiesz ju¿ dok±d zmierzasz i zadajesz sobie pytanie, czy te¿ bêdziesz tak podziwiany, szanowany itd, .... i w ogóle to jaki bêdziesz ? pozdrawiam refleksyjnie i po¶wi±tecznie East Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Kwiecieñ 06, 2010, 21:48:44 Witaj zigrin,
Cytuj Gdyby¶ dotar³ do wariantu nieskoñczenie ma³ego klocka, jednocze¶nie dotar³by¶ do nieskoñczonych mo¿liwo¶ci jego kreacji. Dlatego, to w³a¶nie pustka jest zasobem nieograniczonej energii – mimo, ¿e tak trudno nam j± dostrzec, no ale tak to ju¿ jest z duchami… zaden problem, my to caly czas mamy, tyle , ze nie potrafimy ogarnacCytuj Masz do wyboru przygotowany wcze¶niej (pytanie tylko przez kogo… ?) zestaw klocków do budowania domków to tez posiadamy od zawsze, to wyzsza jazn czy ta boska czesc naszego ducha, majstruje niestrudzenie perfekcyjny domek. Cytuj Co bêdzie, gdy znudz± ci siê domki, a zapragniesz samochodzika ta i inne kreacje to domena innej czesci ducha, to EGO=DUSZA=UMYSL raczej nie buduje ale interpretuje=nadaje wlasna jakosc temu co doskonale. Zgodnie z wlasnymi dogmami wyznaczamy punkt, obszar widzenia , ktory ogarniamy naszym umyslem. W zestawieniu z domkiem wylozonym przez wyzsza jazn, jest to wlasnie taki maly punkt. Sztuka polega na tym, aby przewartosciowac dogmy a wtedy nasz punkt widzenia zacznie sie rozszerzac. Tu geometria/wymiary nie graja zadnej roli, to nie perfekcja postrzegania ( zmysl obslugujacy materie) ale jakosc duszy rozstrzyga. Porownania sa ogolnie przydatne ale gdy tykaja ducha nalezy byc szczegolnie ostroznym, bo zamiast przyblizyc czesto tylko jesze bardziej zagmatwamy. pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Kwiecieñ 14, 2010, 13:00:19 Witam wszystkich,
Wszystko co postrzegamy, co ogarnia nasza swiadomosc=ego=dusza, mozna podzielic na to co ma charakter emisyjny(na zewnatrz) oraz absorbujacy(zasycajacy) jednoczesnie. I tu mamy powiazanie z symbolami Ying i Yang. Yang odpowiada naszemu odczuwaniu czasu i jest duchowym aspektem naszego boskiego "tworzenia" natomiast Yin jest "przestrzenia" w ktorej Yang jest postrzegany(wszystkie zjawiska). Czyli "Kobieta" ( Yin=nasz maly dogmatyczny swiatek) otwiera sie "mezczyznie"(Yang=nasz duch) i przyjmuje jego duchowe "nasienie". Wtedy kobieta "zachodzi w ciaze" i rodzi "dziecko" czyli nasz osobisty swiat okreslony wlasnie jakoscia przyjetego "nasienia". Yin odzwierciedla wiec nasz wlasny charakter. Yin przyjmuje i oddaje. Yang, to co duchowo sam wytworzyl musi przyjac. Tak jak odbicie w lustrze. Jesli sie wykrzywimy czy okarzemy strach to tak sie zobaczymy . To samo z myslami. I ten swiat lustrzany to dokladnie zrealizuje, on wyrwie nasza dusze z ciala, bo on jest wiele silniejszy od naszego slabego "normalnego" ducha. Ta gra Yang i Yin znajduje zastosowanie w I Ging, permanentnych zmian spolaryzowanych sil. Wszystkie sytuacje, postrzezenia skladaja sie z roznych kombinacji Yang/Yin , ktore trzeba zrozumiec(poznac przyczyny). pozdrawiam Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 27, 2010, 20:16:04 Fenomen chiñskiego mistrza akupunktury.
Zapis eksperymentu z udzia³em Johna Changa (http://www.sm.fki.pl/a/chang.jpg) Zapis eksperymentu z udzia³em Johna Changa pokazuje co¶, co wprawia w zdumienie i wywo³uje niedowierzanie. A jednak... ten cz³owiek zapala papier u¿ywaj±c swojej sekretnej si³y! Fenomen chiñsko-jawajskiego mistrza akupunktury Johna Changa jest niewygodnym tematem dla osób, które stosuj± zasadê „nie uwierzê, dopóki nie zobaczê”. Jest to zasada tak g³upia, ¿e nie warto jej po¶wiêcaæ wiele miejsca, ale... akurat w tej sprawie zwolennicy tej zasady s± bezradni. John Chang przed kamerami BBC dokona³ bowiem czego¶, co w popularnej terminologii spe³nia wszelkie znamiona cudu. U¿ywaj±c w³asnej energii zwanej przez niego samego „Chi”. Jego zdaniem jest to podstawowa energia, dziêki której wszech¶wiat jest ¿yw± istot±. Oczywi¶cie jest to energia niewidzialna. John Chang przez wiele lat medytacji doprowadzi³ siebie do stanu, w którym mo¿e przekszta³caæ „Chi” w energiê elektryczn± czy jak±kolwiek inn±. Ciekawe jest tak¿e to, ¿e niezwyk³y Chiñczyk uwa¿a, ¿e energia „Chi” mo¿e bez problemu zamieniæ siê w materiê, która tak¿e jest energi±. ... http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=Fenomen_chinsko-jawajskiego_mistrza_akupunktury Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: banita Sierpieñ 27, 2010, 20:29:47 Darku-moim skromnym zdaniem ten Chiñczyk pokazuje mo¿liwo¶ci umys³u, który kreuje materialny ¶wiat. On uwierzy³, ¿e ma tak± moc i tak siê staje. Ale poprzedzi³ to latami praktykowania.
Ciekawi mnie jednak co¶ innego- ilu ludzi, którzy to przeczytaj± uwierzy we w³asn± moc a ilu bêdzie chcia³o praktykowaæ swoje moce i z jakiej motywacji. Nie znam motywacji Choiñczyka. Nie wiem ile p³±ci BBC za program. Ale wiem jedno- Chiñczyk nie jest dla nas bogiem a jego mo¿liwo¶ci s± spójne z najnowszymi odkryciami naukowymi Dana Wintera, Harameina, Bradena i wielu innych. A jego skromna postaæ nie pretenduje do miana guru (np. Osho, Sai Baba) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 27, 2010, 20:46:50 Oczywi¶cie, on co¶ w sobie odkry³ choæ uwa¿am, ¿e to tylko namiastka mo¿liwo¶ci jakie w nas drzemi±. Czy on i jemu podobni uwa¿aj± siê za jakich¶ guru, byæ mo¿e. Dla mnie osobi¶cie takich guru nie ma, choæby nie wiem co potrafili, nawet Sai Baba czy Osho s± dla mnie zwyk³ymi lud¼mi.
Co za¶ motywacji jakimi kieruj± siê niektórzy chc±c posi±¶æ takie i podobne zdolno¶ci. Có¿, zapewne jest wielu, którzy chc± to osi±gn±æ dla jakich¶ korzy¶ci, tym w moim przekonaniu nale¿y wspó³czuæ i pomóc im zrozumieæ, ze nie têdy droga. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Sierpieñ 28, 2010, 04:38:54 jego (Johna Changa) w szkole pewnie nie nauczyli ¿e tak siê nie da :D
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Pa¼dziernik 13, 2010, 09:47:32 Wcze¶niejsza emerytura przenosi umys³ w stan spoczynku
Wtorek, 12 pa¼dziernika (15:40) Dwoje ekonomistów - Susann Rohwedder i Robert Willis - opublikowa³o niedawno artyku³ zatytu³owany "Mentalna emerytura". Przedstawiony w nim wywód zaintrygowa³ behawiorystów. Dane z USA, Anglii i jedenastu innych krajów europejskich sugeruj±, ¿e im wcze¶niej przechodzimy na emeryturê, tym szybciej pogarsza siê nasza pamiêæ. (http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/y/n/Wbrew_powszechnemu_wplywa_4645764.jpg) Wbrew powszechnemu mniemaniu, rozwi±zywanie ³amig³ówek nie wp³ywa na ogóln± sprawno¶æ umys³ow±/AFP /New York Times International Herald Tribune Na tej podstawie mo¿na domniemywaæ - twierdz± autorzy publikacji, i nie tylko oni - ¿e w popularnym powiedzeniu "u¿ywaj lub traæ" (ang. "use it or lose it" - przyp. t³um.) jest sporo prawdy. Utrzymywanie aktywno¶ci zawodowej mo¿e okazaæ siê koniecznym warunkiem dla zachowania sprawnej pamiêci i zdolno¶ci rozumowania. - To szalenie ciekawe i ekscytuj±ce odkrycie - uwa¿a Laura L. Carstensen, dyrektor O¶rodka Badañ nad D³ugowieczno¶ci± na Uniwersytecie Stanforda. - W jego ¶wietle praca stanowi wa¿ny komponent ¶rodowiska, które utrzymuje cz³owieka w stanie optymalnej funkcjonalno¶ci. Mimo i¿ analiza, która ukaza³a siê niedawno na ³amach "The Journal of Economic Perspectives", nie wszystkim wyda³a siê przekonuj±ca, czê¶æ uznanych naukowców jest zdania, ¿e w najgorszym wypadku dostarcza ona kusz±cego dowodu na poparcie hipotezy, w któr± wiêkszo¶æ z nas wierzy, ale której prawdziwo¶æ zaskakuj±co trudno jest wykazaæ. Naukowcy regularnie odkrywaj±, ¿e emeryci wypadaj± w testach kognitywnych (czyli takich, które sprawdzaj± umiejêtno¶ci i predyspozycje) gorzej, ni¿ osoby czynne zawodowo. Ale, jak zastrzegaj± badacze, mo¿e to byæ spowodowane faktem, i¿ to w³a¶nie osoby o pogarszaj±cej siê pamiêci i zdolno¶ciach analitycznych przechodz± na emeryturê liczniej, ni¿ ludzie, u których zdolno¶ci kognitywne utrzymuj± siê na wysokim poziomie. Przereklamowane krzy¿ówki ... http://fakty.interia.pl/new-york-times/news/wczesniejsza-emerytura-przenosi-umysl-w-stan-spoczynku,1543646,6806 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Luty 19, 2011, 17:51:19 Choæ poni¿szy tekst dotyczy przyczyn (przynajmniej jednej z wielu) powstawania zjawiska zwanego poltergeist'em, to jednak zamieszczam go w tym temacie, gdy¿ jak wynika z tekstu, jest to rzeczywi¶cie wynik "u¶pienia" naszego umys³u:
Sasha: W poprzednich rozdzia³ach mówili¶my o podziale ludzkiej ¶wiadomo¶ci. Omawiali¶my tak¿e proces pojawiania siê kontaktu na jednym poziomie ¶wiadomo¶ci, podczas gdy inne poziomy pozostaj± nie¶wiadome kontaktu. W tym rozdziale chcieliby¶my zaj±æ siê tym, co dzieje siê z ludzk± psyche jako ca³o¶ci±, kiedy wspomnienia s± podzielone – szczególnie wspomnienia o du¿ym ³adunku emocjonalnym. Po pierwsze omówmy wasz± tradycyjn± psychologiê. Wiecie, ¿e wykorzystywanie dzieci czêsto wywo³uje fragmentaryczne wspomnienia tych sytuacji. Niektóre elementy wykorzystania mog± zostaæ zapamiêtane, inne nie. Jednak te nie rozwi±zane, podzielone wspomnienia gromadz± energiê czy si³ê w ludzkiej ¶wiadomo¶ci, poniewa¿ nie s± rozpoznane. Ostatecznie nast±pi swoiste krwawienie do waszej rzeczywisto¶ci, po³±czone bezpo¶rednio z tymi st³umionymi wspomnieniami. Czêsto (w przyk³adzie wykorzystywania) przybierze to formê agresywnego zachowania lub problemów emocjonalnych, nad którymi dana osoba najwyra¼niej nie mo¿e zapanowaæ. Wynika to z krwawienia nie rozpoznanej energii w pamiêci wykorzystywanego. Zastosujemy tê ideê w zjawisku kontaktu z ET. Je¿eli jaka¶ czê¶æ was nawi±zuje kontakt (na przyk³ad, umys³ pod¶wiadomy), ¶wiadomy umys³ nie pamiêta go, poniewa¿ nie dosz³o do niego w jego obszarze. Wówczas na g³êbszych poziomach ¶wiadomo¶ci zaczyna rosn±æ napiêcie. Energia musi w jaki¶ sposób wykrwawiæ siê i uwolniæ ci¶nienie, tak aby nie pojawia³ siê psychiczny ból. To wykrwawianie nadmiernej energii ze st³umionych wspomnieñ zdarza siê o wiele czê¶ciej, ni¿ sobie to u¶wiadamiacie. Emocja jest energi± w ruchu. Pamiêtajcie, ¿e jakakolwiek st³amszona energia w osobie musi zostaæ uwolniona. Czêsto wyjdzie w formie emocji. Ludzie maj± tendencjê do t³umienia emocji, je¶li nie rozumiej± ich przyczyn. Wówczas wystêpuje podwójna represja. Represja pierwotnej energii do¶wiadczenia oraz represja próby uwolnienia t³umionej energii. To zdecydowanie sprawê komplikuje. Kiedy wystêpuje tak intensywna represja energii, energia musi znale¼æ jakie¶ uj¶cie. Dlatego wychodzi w czysto energetycznej formie. Czêsto mo¿e to przybraæ formê zjawiska parapsychicznego – czego¶, co wy nazywacie dzia³alno¶ci± poltergeista. Ci na waszej planecie, którzy zajmowali siê poltergeistami, wiedz±, ¿e ta energia wi±zana jest czêsto z pojedynczym osobnikiem lub grup± ludzi. Czêsto energia poltergeista wi±zana jest z dzieæmi, szczególnie w wieku dojrzewania. (To oczywi¶cie jest czas, kiedy cia³o emocjonalne jest najbardziej zdezorientowane.) Kiedy ludzka ¶wiadomo¶æ nie zajmuje siê energi± nie rozpoznanego kontaktu ET, przecieknie ona do waszej rzeczywisto¶ci miêdzy innymi poprzez energiê poltergeista. Znaczy to, ¿e mog± lataæ przedmioty, dadz± siê s³yszeæ dziwne d¼wiêki lub pojawi± siê zjawy. #Przepraszam. W³a¶nie opisa³a¶ du¿y procent pojawieñ UFO! Lataj±ce przedmioty; lewitacja, dziwne odg³osy i zjawy s± czê¶ci± tego zjawiska?# Ciekawy zbieg okoliczno¶ci, prawda? Zrozumieli¶cie w czym rzecz. Rzecz polega miêdzy innymi na tym, ¿e nie do¶wiadczacie kontaktu z ET w pe³nej formie. Do¶wiadczacie krwawienia energii. T³umaczycie to na wasz± rzeczywisto¶æ, aby znale¼æ sens. ET (w wiêkszo¶ci) nie powoduj±, ¿e przedmioty lataj± po pokoju. To wykrwawianie energii, które wy sami (jako uczestnicy kontaktu) sprowadzacie. Uwierzcie nam, ¿e ca³e zjawisko kontaktów w ¿adnej mierze nie przypomina waszych hipotez. #Wiêc powiesz nam, jak wygl±da?# Nie mogê wam powiedzieæ, poniewa¿, jak wynika z poprzednich rozdzia³ów, ja jestem w swoim ¶nie, a wy w swoim. Mogê powiedzieæ “niebieski", a wy zobaczycie “czerwony". Nasze rzeczywisto¶ci nie scali³y siê wystarczaj±co w punkcie, który jeszcze nie jest przez was zniekszta³cony. Mo¿emy jedynie zostawiæ wskazówki w waszej rzeczywisto¶ci i wskazaæ wam w³a¶ciwy kierunek. To pozwoli wam na podjêcie niezbêdnych kroków do wej¶cia na wspólny obszar, na którym mo¿emy siê spotkaæ. Nie chodzi o to, ¿e nie chcemy wam powiedzieæ; po prostu nie potrafimy. Mówimy wam to teraz w³a¶nie, w tym kontakcie, ale musimy u¿ywaæ twórczych sposobów, by to uczyniæ. Musimy u¿ywaæ wielkich analogii i idei, które s± rozumiane w waszej rzeczywisto¶ci. Jednak jako pierwsi przyznamy, ¿e to, co teraz wam przekazujemy, nie jest ca³± prawd±. Chocia¿ bêdzie prawd±, gdy zostanie przet³umaczone na wasz± rzeczywisto¶æ w obecnym czasie. Ju¿ niebawem otworz± siê przed wami drzwi, co pozwoli waszej ¶wiadomo¶ci staæ siê bardziej elastyczn±, a wasze pojmowanie rzeczywisto¶ci bêdzie nieograniczone. Kontynuujmy nasz± dyskusjê o wykrwawianiu st³umionej energii kontaktu i emocji w formie zjawiska parapsychicznego. Niektóre z klasycznych zachowañ typu poltergeist mog± byæ umieszczone w kategorii kontaktu z ET. Niektórzy z badaczy parapsychologicznych doszli do wniosku, ¿e poltergeist rzuca przedmiotami po pokoju, ale czynno¶æ ta jest prze³o¿eniem st³umionej energii kontaktu uchodz±cej przez cz³owieka, gdy ten ³±czy siê z energi± ducha. Dzia³anie poltergeista, to tylko jeden z symptomów wykrwawiania siê energii. Wi±¿e siê z tym zjawisko zak³óceñ elektrycznych. Dzia³anie poltergeista czêsto wi±zane jest z zak³óceniami elektrycznymi. Jednak¿e wokó³ poczynañ UFO tak¿e wystêpuj± zak³ócenia elektroniczne, chocia¿ nie maj± niczego wspólnego z poltergeistami. ... Lissa Royal, Przygotowani na kontakt r. 8 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Luty 20, 2011, 01:44:33 http://pkdick.republika.pl/ichthys_vs_fff.html
pustka jest umyslem, umysl jest pustka swiatlo jest pustka, pustka jest swiatlem mniej wiecej tak moze byc tez:) wszystko nie ma poczatku ani konca to z jakies perspektywy mozemy oceniac ze cos bylo wtedy i wtedy, np czlowiek z cro magnon pojawil sie nagle.. mysle ze tak jak mowiliscie wazne jest odrozniac ego, swiadomosc od nadswidomosci - ducha, ogladac sie z innej perspektywy Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Maj 28, 2011, 21:40:00 6. Ch³opiec, który "widzi" za pomoc± uszu
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26840/Lucas-Murray.jpeg) Urodzony w Wielkiej Brytanii Lucas Murray jest niewidomy. Nie przeszkadza mu to jednak w realizacji ¿yciowych pasji i funkcjonowaniu jak wiêkszo¶æ zdrowych ludzi. M³odzieniec wykszta³ci³ w sobie umiejêtno¶æ charakterystyczn± dla niektórych zwierz±t i mo¿e "ogl±daæ" ¶wiat za pomoc± uszu. Pos³uguj±c siê jêzykiem oraz narz±dem s³uchu, Lucas potrafi uruchomiæ mechanizm echolokacji - techniki popularnej w¶ród delfinów czy nietoperzy. Aby okre¶liæ swoje po³o¿enie albo zlokalizowaæ przeszkodê, Lucas zaczyna kl±skaæ jêzykiem, a nastêpnie dok³adnie analizuje sygna³ powrotny. Badaj±c czas, w jakim wys³any przez niego sygna³ d¼wiêkowy powróci³ oraz okre¶laj±c ucho, w którym us³ysza³ go najpierw, mo¿e wyznaczyæ odleg³o¶æ od przeszkody. Dziêki intensywno¶ci d¼wiêku, mo¿e natomiast sprecyzowaæ jej kszta³t oraz gêsto¶æ. Zastosowanie takiej niezwyk³ej odmiany echosondy sprawia, ¿e ch³opiec mo¿e swobodnie siê poruszaæ, uprawiaæ wspinaczkê górsk± czy nawet graæ z rówie¶nikami w koszykówkê. http://niewiarygodne.pl/gid,13419608,img,13420231,kat,1017185,title,Jedza-wylacznie-powietrze-nie-spia-i-lataja-jak-ptaki-10-osob-dla-ktorych-bariery-nie-istnieja,galeriazdjecie.html Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 01, 2011, 20:53:04 Ludzie o a³mysich oczach
Pi±tek, 28 Styczeñ 2011 00:00 Gdzie¶ daleko w Rosji, w niedostêpnym A³taju, le¿y wie¶ Jazula, której mieszkañcy szczyc± siê bardzo niezwyk³ymi zdolno¶ciami, w które wyposa¿y³a ich natura. Jak potwierdzili okuli¶ci, ich wzrok jest kilkakrotnie ostrzejszy ni¿ w przypadku zwyk³ych ludzi. Nie jest to jednak zwyk³a medyczna ciekawostka, lecz prawdziwe kuriozum, a miejscowi maj± bardzo oryginalne wyja¶nienie na to, dlaczego siê tak dzieje... ____________________ Wojciech Grzelak, „Szamani, mumie, a³mysy" (fragm.) Artyku³ ten stanowi fragment ksi±¿ki Wojciecha Grzelaka pt. „Szamani, Mumie i A³mysy" (http://www.paranormalne.eu/forum/index.php?showtopic=6549) (wyd. KOS, 2006). Wiêcej na temat ksi±¿ki na FORUM INFRA (http://www.paranormalne.eu/forum/index.php?showtopic=6549), jak i na stronie Wydawnictwa KOS (http://www.kos.alpha.pl/sklep/product_info.php?products_id=89). ... Mieszkañcy Jazuli wierz±, ¿e ich nadzwyczajny wzrok to prezent (czy te¿ spadek, nastêpstwo – jêzyk a³tajski jest w niektórych wypadkach do¶æ wieloznaczny) od a³mysa. We wsi spotkania z nim traktowane s± jako co¶ powszedniego. – Nocami podchodz± do wsi, strasz± byd³o, zagl±daj± w okna – mówi Kajmakow. – A baby wtedy piszcz±, uch! – dorzuca i mruga filuternie. Emerytka Tu³gat Kajakowa wynosi jakie¶ zawini±tko ze swojego ai³u i demonstruje mi jego zawarto¶æ – k³êbek brudnobr±zowej sier¶ci. – A³mys to pozostawi³, kiedy próbowa³ porwaæ naszego konia – wyja¶nia. – Koñ zar¿a³, wybiegli¶my z domu, a³mys wystraszy³ siê i uciek³. Zahaczy³ przy tym o ogrodzenie i st±d ta pami±tka. A konia, po naradzie z szamanem, zdecydowali¶my siê zar¿n±æ. Tuszê zanie¶li¶my na skraj lasu. Nazajutrz zniknê³a. Wierzê, ¿e a³mys, pos³aniec Eeze A³taj, przyj±³ przeznaczon± mu ofiarê. To wszystko przez to, ¿e uczeni rozkopuj± nasze kurhany. Trwo¿± duchy… A te posy³aj± a³mysy, które nas niepokoj±. ... http://infra.org.pl/nauka/czowiek/1051-ludzie-o-amysich-oczach Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Sierpieñ 26, 2011, 19:02:32 Ludzie naprawdê maj± szósty zmys³ pozwalaj±cy wykryæ pola magnetyczne
¶r., 2011-06-22 18:24 (http://zmianynaziemi.pl/sites/default/files/imagecache/zdjecie_440-300/4volt_dot_com-eye201024.jpg) dermeisterjulz.files.wordpress.com Od dawna wiadomo, ¿e niektóre organizmy maj± swoiste dodatkowe zmys³u. Ludzie na przyk³ad czasem maj± umiejêtno¶æ widzenia rzeczy zanim one nast±pi±. Tym razem naukowcy udowodnili, ¿e ludzie naprawdê maj± szósty zmys³, który pozwala im wykrywaæ pole magnetyczne (http://zmianynaziemi.pl/kategoria/pole-magnetyczne). Badania wykaza³y, ¿e ludzko¶æ mo¿e mieæ takie same wyczucie pola magnetycznego Ziemi jak to, które ju¿ dawno udowodniono u zwierz±t. Po umieszczeniu bia³ka z ludzkiej siatkówki w muszkach owocowych, naukowcy zauwa¿yli, ¿e owady zmienia³y swój tor lotu tak, jakby ich oczy nie zosta³o zmienione. To sugeruje, ¿e co¶ takiego jak "Szósty zmys³" istnieje w ludzi, ale mo¿emy nie byæ tego ¶wiadomi. Zwierzêta u¿ywaj± takiego rodzaju widzenia, aby przemierzaæ d³ugie dystanse podczas migracji lub, w przypadku ptaków by "widzieæ", gdzie lec±. Neurobiolog Steven Reppert z University of Massachusetts Medical School, powiedzia³ dla portalu LiveScience: "To stawia pytanie: Mo¿e powinni¶my przemy¶leæ istnienie szóstego zmys³u? " "Uwa¿a siê, ¿e jest bardzo wa¿ne, w jaki sposób zwierzêta migruj±. Byæ mo¿e bia³ko to równie¿ spe³nia wa¿n± funkcjê w pomiarze pola magnetycznego u ludzi." "To mo¿e pomóc zrozumieæ, w jaki sposób zwierzêta postrzegaj± to, jakie obiekty znajduj± siê w czasie i przestrzeni i to w sposób, o którym nie pomy¶leli¶my wcze¶niej." "Byæ mo¿e to bia³ko szóstego zmys³u spe³nia równie¿ wa¿n± funkcjê w pomiarze pola magnetycznego u ludzi" Pod koniec 1970 roku, fizyk Klaus Schulten doszed³ do wniosku, ¿e ptaki nawiguj± opieraj±c siê na geomagnetycznych reakcjach wra¿liwych biochemiczne zachodz±cych w ich oczach. Badania wykaza³y, ¿e w oku znajduj± siê specjalne komórki wykonuj±ce te zadania przy u¿yciu bia³ka o nazwie kryptochrom. Zespó³ profesora Repperta u¿ywa dzikich muszek owocowych i zastêpuje ich wersjê, kryptochromu z ludzkiego odpowiednika a nastêpnie umieszcza je w labiryncie z ka¿dej strony zakoñczonego cewk±. Nastêpnie wysy³a³ pr±d tak, ¿e cewka zosta³a namagnesowana w sposób, który na¶ladowa³ pole elektromagnetyczne Ziemi. Muchy odpowiedzia³ w taki sam sposób, jak gdyby ich kryptochrom, zamierza³ unikaæ pól magnetycznych lub kierunkowaæ siê wed³ug nich. Poprzednie badanie z Oxford University odkry³o, ¿e ptaki mog± byæ w stanie "zobaczyæ" ziemskie pole elektromagnetyczne wtedy, gdy lec± po niebie. Testy wykaza³y, ¿e ró¿ne reakcje zachodz± w oczach wszystkich ptaków w zale¿no¶ci od sposobu, w jaki obraca siê pole elektromagnetyczne. Reakcje te mog± utworzyæ obraz pola w ró¿nych odcieniach jasnego i ciemnego na ca³ym torze lotu ptaka. Nowe badania zosta³y opublikowane w czasopi¶mie Nature Communications. ¬ród³o: http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-2006885/Humans-really-DO-sixth-se... http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ludzie-naprawde-maja-szosty-zmysl-pozwalajacy-wykryc-pola-magnetyczne Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Sierpieñ 26, 2011, 20:55:41 Cytuj Byæ mo¿e to bia³ko szóstego zmys³u spe³nia równie¿ wa¿n± funkcjê w pomiarze pola magnetycznego u ludzi Bia³ko szóstego zmys³u hahaha , dobre. Bia³ko to tylko receptor. Zmys³ wyczuwania pola magnetycznego jest czym¶ innym ni¿ bia³ko, zw³aszcza, ¿e po zarejestrowaniu bod¼ca podlega pó¼niej interpretacji. Przez ¶wiadomo¶æ. Tak samo jak postrzeganie wzrokiem ,czy "przez skórê" , gdy np "w³os nam siê na g³owie je¿y ". Jest to skomplikowana relacja mózgu jako przetwornika i receptora. Plus "interpretator" czyli ¶wiadomo¶æ. Tak s±dzê. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Thotal Sierpieñ 26, 2011, 22:30:20 Ca³e cia³o jest nadawczo-odbiorczym instrumentem.
Pola elektromagnetyczne mo¿na rejestrowaæ za pomoc± prostych urz±dzeñ po¶rednich (rózgi), albo bez. Ka¿dy cz³owiek, po kilku próbach mo¿e odczuwaæ pole innego cz³owieka, strefy geopatyczne (¿y³y wodne, cieki), po wielu, przy zamkniêtych oczach rozró¿ni kolory i kszta³ty przedmiotów (szko³a Bronnikowa). Z pewno¶ci± zwierzêta korzystaj± z darów i migruj± za pomoc± takich "drogowskazów", ludzie zwi±zani z ziemi± te¿ to potrafi±. Pozdrawiam - Thotal:) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Wrzesieñ 17, 2011, 10:45:10 10 niezwyk³ych zdolno¶ci Twojego umys³u
(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/21392/421949167_a2b2301595.jpeg) Tajemnicze i nieprawdopodobne zdolno¶ci, które znane s± g³ównie z filmów i ksi±¿ek science fiction czy mo¿e raczej nie do koñca poznane mo¿liwo¶ci cz³owieka? Naukowcy informuj±, i¿ wiêkszo¶æ z nich ju¿ wkrótce mo¿e staæ siê zdolno¶ciami ka¿dego z nas. Czy staniemy siê zatem kim¶ w rodzaju komiksowych superbohaterów, którzy nios± pomoc ludzko¶ci, czy mo¿e raczej zi¶ci siê sen szaleñca, który chcia³ stworzyæ nadcz³owieka? 1/14 ... http://niewiarygodne.pl/gid,10695899,img,10695913,kat,1017185,title,10-niezwyklych-zdolnosci-Twojego-umyslu,galeriazdjecie.html Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: between Wrzesieñ 21, 2011, 13:39:41 Darek mnie prosi³ o to, wiêc wstawiam:
Wg Wikipedii: Mirin Dajo w³a¶c. Arnold Gerrit Henske (ur. 6 sierpnia 1912 r. w Rotterdamie, zm. 26 maja 1948 r.[1]) holenderski fakir, uzdrowiciel, medium i wizjoner. Sta³ siê s³awny ze wzglêdu na zdolno¶æ przebijania swojego cia³a, ró¿nymi przedmiotami, nie doznaj±c przy tym najmniejszego uszczerbku na zdrowiu. Swoje zdolno¶ci odkry³ podczas II wojny ¶wiatowej, kiedy to zosta³ powa¿nie ranny. Spostrzeg³, ¿e jego cia³o by³o niewra¿liwe na ból, nie krwawi³o po przebiciu, a rany natychmiast ulega³y zabli¼nieniu. Pokazy jego umiejêtno¶ci by³y przeprowadzane publicznie, pod opiek± lekarzy. Do dzisiaj jego przypadek pozostaje uznawany jako medyczna sensacja. http://www.youtube.com/v/C7UWsJ5v0-4?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/C7UWsJ5v0-4?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object> http://www.youtube.com/v/0mkj-VyLnx4?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/0mkj-VyLnx4?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object> http://www.youtube.com/v/3QA-XHx2VF8?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/3QA-XHx2VF8?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="390"></object> Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Wrzesieñ 21, 2011, 15:17:24 http://www.youtube.com/v/0mkj-VyLnx4?version=3 Dziwne Spodnie. Zastanawiaj±ce, kto projektowa³ takie spodnie. Ale klamerka przy ¶ci±gaczu ciekwa bardzo. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Luty 11, 2012, 20:18:45 Jak zobaczyæ "zakazane kolory"?
| dodano: 2012-02-08 (12:21) (http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28472/kolory_sxc_magazyn.jpeg) (fot. SXC.hu) S± takie kolory, o których istnieniu nie mieli¶my pojêcia. Naukowcom uda³o siê jednak opracowaæ metodê na ogl±danie barw, które przez wiele lat by³y uznawane za niemo¿liwe do dostrze¿enia przez nasze oko. Czym s± "zakazane kolory"? Czy jeste¶cie w stanie wyobraziæ sobie czerwon± zieleñ? Pierwsze skojarzenie, jakie nam siê nasuwa, to odcieñ br±zu, jednak pytanie nie dotyczy³o barwy powstaj±cej przez po³±czenia obu kolorów, lecz bêd±cej jednocze¶nie odrobinê czerwon± i trochê zielon±. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e takich kolorów nie ma, jednak, zdaniem naukowców, mog± one istnieæ, tylko my nie jeste¶my w stanie ich zidentyfikowaæ. Nazwano je "zakazanymi kolorami", poniewa¿ ludzki mózg nie dopuszcza do siebie mo¿liwo¶ci ich ujrzenia. Nasze oko jest bowiem zaprogramowane tak, ¿e odczytuje jedynie te kolory, które wystêpuj± w têczy, czyli przechodz±ce g³adko od fioletu a¿ do czerwieni. Z kolei "zakazane kolory" to takie, które s± zestawieniem dwóch przeciwstawnych barw, tak jak ma to miejsce w podanym przyk³adzie czerwonej zieleni czy te¿ w przypadku ¿ó³tego b³êkitu. Czy potrafisz je zobaczyæ? Naukowcy wymy¶lili jednak sposób, by¶my mogli oszukaæ nasz mózg i dostrzec te barwy. Trzeba tylko wiedzieæ jak na nie patrzeæ. Przeprowadzono badania, podczas których ochotnicy wpatrywali siê w dwa paski - zielony i czerwony - a¿ w pewnym momencie granica miedzy kolorami zanika³a i, jak twierdz±, zobaczyli wtedy now±, zupe³nie nieznan± im barwê. Poni¿ej znajduj± siê obrazki z paskami przeciwstawnych kolorów: czerwonym i zielonym. Byæ mo¿e, je¶li bêdziecie patrzeæ na nie dostatecznie d³ugo, uda siê wam ujrzeæ "zakazany kolor". Na kolejnej stronie znajduje siê obrazek z pasami: ¿ó³tym i niebieskim. (http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28472/czerwona_zielen1.jpeg) Obrazek przedstawiaj±cy pasy przeciwstawnych kolorów: czerwonego i zielonego. (http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28472/zolty_blekit.jpeg) Obrazek przedstawiaj±cy pasy przeciwstawnych kolorów: niebieskiego i ¿ó³tego. Co dok³adnie widaæ? Pierwszy taki eksperyment zosta³ przeprowadzony w 1983 roku przez Hewitta Crane’a. Naukowiec przygotowa³ specjalne urz±dzenie, które pod±¿a³o za wzrokiem badanych. Dziêki temu, nawet je¶li ich organizm buntowa³ siê przed ogl±daniem „gryz±cych siê” kolorów i chcieli uciec od nich wzrokiem, to maszyna przesuwa³a obrazek tak, ¿e musieli dalej na niego patrzeæ. Po zakoñczeniu eksperymentu wiêkszo¶æ ochotników stwierdzi³a, ¿e co¶ widzia³a, jednak nie byli w stanie ¿adnymi s³owami opisaæ zaobserwowanego koloru. W badanej grupie znajdowali siê równie¿ arty¶ci z bogatym s³ownictwem dotycz±cym barw, ale oni równie¿ nie byli w stanie opisaæ widzianego obrazu. W 2006 roku w Dartmouth College powtórzono eksperyment. Tym razem jednak ochotnikom po zakoñczonym badaniu pokazywano mapê kolorów i proszono ich o znalezienie na niej barwy odpowiadaj±cej temu co zobaczyli. Praktycznie wszyscy zgodnie uznali, ¿e widzieli b³otnisty br±zowy, czyli kolor powstaj±cy ze zmieszania barwy czerwonej z zielon±. Naukowcy pocz±tkowo stwierdzili, ¿e wyniki tego eksperymentu wyra¼nie pokazuj±, ¿e w 1983 roku ludzie po prostu nie potrafili znale¼æ odpowiedniego s³owa na opisanie widzianej barwy i ¿e nie by³ to jeden z "zakazanych kolorów". Nied³ugo po opublikowaniu wyników badañ zauwa¿ono, ¿e eksperyment nie zosta³ poprawnie przeprowadzony. Nie u¿yto w nim urz±dzenia pod±¿aj±cego za wzrokiem oraz nie zwrócono uwagi na dobranie odpowiedniej jasno¶ci przeciwstawnych kolorów. Bowiem gdy jedna z barw jest jaskrawsza od drugiej, to zaburza to nasz odbiór i rzeczywi¶cie wtedy kolory mieszaj± siê zamiast tworzyæ "zakazany kolor". Badania przeprowadzono wiêc ponownie, a ich wyniki okaza³y siê zaskakuj±ce. Kolor widziany przez badanych nie przypomina³ w ogóle b³otnistego, lecz - jak to okre¶li³ jeden z naukowców - by³ raczej jak odcieñ fioletu, który widzia³ pierwszy raz w ¿yciu. Stwierdzi³, ¿e jedyne okre¶lenie, jakie przysz³o mu do g³owy, to niebieska czerwieñ. Tym sposobem udowodniono, ¿e "zakazane kolory" istniej± i ¿e jest równie¿ sposób na to, ¿eby je zobaczyæ. Dlaczego mamy taki problem z dojrzeniem "zakazanych kolorów"? Nasze ograniczenia w postrzeganiu barw wynikaj± z zasady dzia³ania siatkówki oka, która posiada komórki odpowiedzialne za widzenie ró¿nych kolorów. Siatkówka zosta³a jednak zaprogramowana tak, ¿e komórki odpowiadaj±ce za rozpoznanie koloru zielonego i te, które reaguj± na kolor czerwony, nie mog± jednocze¶nie dzia³aæ, czyli nie mo¿emy zobaczyæ czerwonej zieleni. W momencie, gdy dotrze do oka czerwone promieniowanie, wysy³ana jest informacje do mózgu, ¿e widzimy tak±, a nie inn± barwê. W tym samym czasie komórki odpowiedzialne za rozpoznanie koloru zielonego s± nieaktywne. Podobny mechanizm dotyczy kolorów: niebieskiego i ¿ó³tego. Jak pokaza³y badania naukowców, d³ugotrwa³e patrzenie na granicê miêdzy dwoma przeciwstawnymi barwami sprawia, ¿e komórki oka w pewnym momencie zaczynaj± dzia³aæ jednocze¶nie i jeste¶my w stanie dostrzec tzw. "zakazany kolor". AB/mnd (http://dot.wp.pl/redir?SN=ecommerce_aukcje&url=http://corto.adtotal.pl/as/aukcje-co-twoje-oczy-mowia-o-zdrowiu.html) Co Twoje oczy mówi± o zdrowiu? [/url]http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,Jak-zobaczyc-zakazane-kolory,wid,14236070,wiadomosc.html Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Luty 18, 2012, 09:02:24 Ekipa FN wróci³a z Irlandii. Jeste¶my naprawdê poruszeni mo¿liwo¶ciami Keitha Barry`ego.
Autor: FN ¬ród³o: FN Dodany: Sunday, 05 February 2012 12:54 Przed hal± w irlandzkiej miejscowo¶ci Drogheda k³êbi³ siê gigantyczny t³um ludzi czekaj±cych na wej¶cie na pokaz cz³owieka, który na scenie wykonuje rzeczy ur±gaj±ce „ludzkiemu umys³owi i rozs±dkowi”. Wszyscy z niedowierzaniem chcieli siê na w³asne oczy przekonaæ, czy faktycznie mo¿na czytaæ w ludzkich umys³ach. Keith Barry jest jednym z nielicznych ludzi na ¶wiecie, który przyznaje siê do tego, ¿e jest w stanie czytaæ my¶li innych osób, ale tak¿e na swój sposób „wk³adaæ im do g³owy” w³asn± my¶l. Jego programy telewizyjne na ca³ym ¶wiecie bij± rekordy popularno¶ci (w Polsce jego „Magiê Umys³u” pokazuje kana³ Discovery), ale tak naprawdê najwiêksze wra¿enie robi obejrzenie jego mo¿liwo¶ci „na ¿ywo”. W tym celu udali¶my siê do Irlandii. W¶ród ludzi czekaj±cych na wystêp by³ niepokój dotycz±ce tego, czy przypadkiem Keith Barry nie wybierze ich na scenê do swoich „eksperymentów i pokazów”. I od razu powiedzmy, ¿e jest to niepokój jak najbardziej uzasadniony. W sumie na scenie by³o oko³o trzydzie¶ci absolutnie przypadkowych osób wybranych z widownii. Robi³ z nim, co tylko chcia³. Wiele osób „nie wierz±cych w takie tam bzdury jak czytanie my¶li” podejrzewa, ¿e wszystkie pokazy Keitha Barrego s± jedynie „iluzj±”, ¿e jest to kolejny „David Copperfield”, ale… jest to wielki b³±d. To zupe³nie inna pó³ka, a swoj± moc opiera na zdolno¶ci, któr± posiad³ wiele lat temu. (http://img39.imageshack.us/img39/3047/imagescazqm7si.jpg) Byli¶my. Widzieli¶my. Potwierdzamy. W³a¶nie wrócili¶my z Irlandii, gdzie mieli¶my spotkanie z cz³owiekiem okre¶laj±cym siê jako "mentalista", a tak naprawdê megagwiazd± telewizyjnych programów - Keithem Barry`m. Obejrzeli¶my jego ca³y kilkugodzinny show i nie ma nawet cienia w±tpliwo¶ci - ten cz³owiek bez najmniejszego problemu nie tylko czyta w my¶lach, ale tak¿e jest w stanie wprogramowaæ w g³owê innego cz³owieka dowoln± my¶l. Dziêki tej unikalnej umiejêtno¶ci postanowi³ zarabiaæ na ¿ycie poprzez wystêpy na ogromnych spektaklach, nieprawdopodobnie popularnych w Irlandii (na show, na którym byli¶my, by³o ok. 700 osób!) Nie ma mowy o ¿adnych "ustawkach", o ¿adnych "podstawionych wspó³pracownikach". Na scenie znale¼li siê ludzie, którzy - podobnie jak my - przyjechali na wystêp Keitha Barrego. Po wej¶ciu na scenê Keith albo "odczytywa³ z ich g³owy obraz lub my¶l", albo stara³ siê taki obraz "w³o¿yæ im do g³owy". Efekt? Za ka¿dym razem by³ wstrz±saj±cy. Najciekawsze momenty by³y wtedy, kiedy odczyta³ my¶l "nieprecyzyjnie", zapisywa³ s³owa lub has³a, których nie rozumia³ do koñca, co rzeczywi¶cie przyznawa³ w trakcie kolejnego eksperymentu z lud¼mi. Potem okazywa³o siê, jakim tropem jego umys³ penetrowa³ umys³ innego cz³owieka... Zauwa¿yli¶my, ¿e przed w³o¿eniem "my¶li" do g³owy innego cz³owieka patrzy³ siê przez chwilê w jego oczy. Na scenie mówi³ o Volfie Messingu, polskim jasnowidzu i medium, który robi³ IDENTYCZNE pokazy z publiczno¶ci± jak Keith Barry, ale przed II Wojn± ¦wiatow±. Przekazali¶my mu zdjêcie Messinga wraz z zaproszeniem do Polski. Podsumowuj±c: Jest to cz³owiek, który swobodnie, bezb³êdnie i do¶æ bezwysi³kowo czyta w umys³ach innych ludzi. Dotyczy to tak¿e najwiêkszych sceptyków, którzy wchodzili na scenê z zamiarem "o¶mieszenia go, bo to wszystko przecie¿ bzdury". Ludzi doi eksperymentów wybiera³ przypadkowo ciskaj±c w widowniê ogromne kule z papieru, które nastêpnie by³y kilkukrotnie odrzucane przez ludzi na widowni... zero mo¿liwo¶ci manipulacji. Siedzieli¶my tu¿ przed scen±, mieli¶my okazjê obserwowaæ ka¿dy, nawet najmniejszy jego gest czy ruch. Jak doszed³ do tego poziomu? To dobre pytanie, na które znajdziemy odpowied¼. W wywiadach Irlandczyk wyja¶nia³, ¿e osi±gn±³ ten poziom poprzez studiowanie metody opracowanej w klasztorach w Tybecie. Jest to mo¿liwe. W ka¿dym razie wra¿enie z obserwowania jego na scenie jest poruszaj±ce do g³êbi, gdy¿ pokazuje gigantyczn± moc, która drzemie w ka¿dym z nas i jest u¶piona. Chcemy zaprosiæ go do Polski na pokaz w Warszawie swoich zdumiewaj±cych umiejêtno¶ci, które w sobie obudzi³. On sam mówi na temat swoich umiejêtno¶ci niewiele. Podczas swoich programów wspomina, ¿e czyta informacje na podstawie „komunikacji niewerbalnej” (gest, mimika itp.), ale jest to nieprawda. O rzeczy najwa¿niejszej nie mówi wprost i nie dajcie siê zwie¶æ pozorom, ¿e po prostu „uwa¿nie obserwuje ustawienie r±k i nóg, a tak¿e ruch lewej brwi”. My¶li odczytuje podobnie, jak robi± to wszyscy ludzie, którzy otworzyli w sobie tzw. „trzecie oko” czy te¿ „oko smoka”, jak nazywaj± to chiñscy mistrzowie neikungu. Jego postaæ zainteresowa³a nas z kilku powodów. Po pierwsze zawsze wspomina o tym, ¿e inspiracj± dla niego by³a postaæ Wolfa Messinga, polskiego ¯yda urodzonego w Górze Kalwarii. Istotnie mo¿liwo¶ci Keitha wydaj± siê dos³ownie identyczne jak te, które posiada³ Messing. Ju¿ wcze¶niej obserwuj±c Irlandczyka zauwa¿yli¶my, ¿e odczytuje my¶li z g³owy innych osób w sposób, w jaki robi± to tak¿e nasi znajomi jasnowidze, choæ jego mo¿liwo¶ci s± naprawdê wielokrotnie wiêksze. W ramach naszego „Projektu Messing” (informacja o nim jest na naszej stronie) chcemy porozmawiaæ z Keithem o tym, jak doszed³ do obecnego poziomu. Na podsumowanie naszego pobytu w Irlandii przyjdzie jeszcze czas, na razie warto zobaczyæ jeden z jego programów z serii „Magia Umys³u”. Zupe³nie inaczej obserwuje siê ten program wiedz±c, ¿e nie ma tam ¿adnego „bujania na resorach ustawki”. Drodzy za³oganci Nautilusa, ten facet to wszystko robi naprawdê… it`s not fake Ladies and Gentelmen! /Panie i Panowie, to nie jest oszustwo ang./ Oto ma³a „próbka” jego mo¿liwo¶ci: http://www.youtube.com/v/hMjH1bvADII?version=3&hl=pl_PL Mamy nadziejê, ¿e wiêcej Keith Barry poka¿e za³ogantom Nautilusa ju¿ w Polsce na specjalnym pokazie swoich umiejêtno¶ci w Warszawie. http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2505 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Marzec 27, 2012, 17:47:28 kto ma blisko do Góry Kalwarii, mo¿e siê wybraæ..-
„Moim nauczycielem by³ Wolf Messing”: wywiad z Olg± Migunow±. Data: 26 mar 2012 Kategorie: Wywiady i sylwetki | Nie komentowane | Ilo¶æ wy¶wietleñ: 239 Kiedy mia³am 16 lat, odpoczywa³y¶my z mam± w Gelend¿yku – opowiada Olga Migunowa. – Na mie¶cie rozklejone by³y afisze o go¶cinnych wystêpach tajemniczego Messinga. Uda³y¶my siê na koncert. Maestro wyszed³ na scenê, ale po chwili przerwa³ przedstawienie i poprosi³bym opu¶ci³a salê… poniewa¿ przeszkadzam w jego eksperymentach. Ca³y wieczór przep³aka³am na ³awce pod drzwiami pomieszczenia, gdzie odbywa³ siê pokaz. Po koncercie, Messing podszed³ do mnie i o¶wiadczy³, ¿e celem mojego ¿ycia – jest sztuka hipnozy. I poszed³. A potem? (http://images38.fotosik.pl/1447/1a1e8be1769ad58c.jpg) Wolf Messing w trakcie jednego ze swoich pokazów A potem, Messing by³ z wystêpem w moim rodzinnym B³agowieszczeñsku. Po koncercie, tata zaprosi³ go do domu, gdzie mistrz powtórzy³ znowu, ¿e moja droga ¿yciowa jest zwi±zana z hipnoz±. Doda³ tak¿e, ¿e wst±piê na tê drogê za dwa miesi±ce. I rzeczywi¶cie, w³a¶nie tyle czasu potrzebowa³am, by podj±æ decyzjê o wyje¼dzie do Moskwy. Wcze¶nie rano, o siódmej, przyjecha³am do jego mieszkania na Pieszczance. Dzwoniê do drzwi, otwieraj± siê i zaspany Wolf mówi do mnie: „Oto moja przysz³a gwiazda! Wchod¼. Ale wyje¿d¿am do Ameryki„. Zd±¿y³ mi tylko pokazaæ, co i gdzie znajduje siê w mieszkaniu. Zainteresowa³ siê, czy mam ¶rodki do ¿ycia, potem powiedzia³: „Tu jest walizeczka, w niej le¿± pieni±dze. We¼, je¶li zajdzie potrzeba„. Zosta³am sama w jego kawalerskim mieszkaniu i zaczê³am przeprowadzaæ porz±dek w domu. Przecieraj±c walizeczkê z kurzu, zaczepi³am o zamek, który siê otworzy³: le¿a³o tam tyle pieniêdzy! Przepad³ mój sen, zaczê³am siê baæ wychodzenia na ulicê – wolne ¿arty, taka ilo¶æ pieniêdzy w domu! Kiedy po miesi±cu, Wolf wróci³, to tylko krzykn±³ zdziwiony: „Jak ty schud³a¶!„. Odpowiedzia³am: „Ba³am siê zostawiæ wasze pieni±dze bez dozoru„. A potem, czeka³o mnie piêæ lat kator¿niczej pracy zwi±zanej z przygotowywaniem posi³ków dla nauczyciela i prasowania jego garniturów. Dlaczego Messing wybra³ w³a¶nie ciebie na swoj± uczennicê? Pamiêtam, wystêpowali¶my w Lipiecku. Czas zapowiadaæ wystêp Messinga, a jego nie ma. Przysz³o mi „ci±gn±æ” wystêp samej. Widzia³am wszystko jak przez mg³ê, a w drugiej po³owie programu, nagle zauwa¿y³am, ¿e z widowni obserwuje mnie sam Messing. Po minucie by³ na scenie i przedstawi³ mnie ju¿ nie tylko jako swoj± asystentkê. Tak zaczê³a siê moja samodzielna artystyczna kariera. Proszê powiedzieæ uczciwie, kocha³a¶ Messinga? Ba³am siê go. Przecie¿ on by³ o wiele starszy ode mnie – ponad czterdzie¶ci lat. A jednak on by³ zazdrosny o mnie, robi³ mi drogie prezenty. Kiedy rozstawali¶my siê, powiedzia³: „Wiesz, nigdy nie zwróci³bym na ciebie uwagi, ale ca³y czas mi mówiono: jaka u ciebie, Wolf, asystentka!„. Olga Migunowa by³a godn± uczennic± wielkiego Messinga. To, co robi na scenie, wywo³uje g³o¶ny zachwyt i ciche przera¿enie. Kiedy¶, w Pietropaw³owsku, pod hipnoz±, zmusi³a ch³opca do ¶piewu g³osem Robertino Loretti. Jego mama po koncercie powiedzia³a: „To nieprawdopodobne! Przecie¿ jemu s³oñ na ucho nadepn±³„. Natomiast w Mordowii, Migunowa przeprowadza³a eksperyment „Powód¼”. G³uchoniema dziewczynka, kiedy znalaz³a siê w transie, niespodziewanie zakrzycza³a: „Mamo, bojê siê! Chcê ¿yæ!„. Wyja¶ni³o siê, ¿e dziewczynka straci³a s³uch i g³os w wyniku szoku, kiedy omal nie utonê³a w rzece. Pewnego razu, Olgê chcieli obrabowaæ w klatce schodowej w³asnego domu. Uczciwie uprzedzi³a bandytów, ¿e jest hipnotyzerk±. Ci, tylko siê roze¶miali: „Przestañ ³gaæ, lepiej ¶ci±gaj z³oto i brylanty„. Wtedy, zahipnotyzowa³a jednego z nich i zmusi³a do wyczyniania niewyobra¿alnych rzeczy. Pozosta³a dwójka, uciek³a z przera¿eniem. Bardzo czêsto, w czasie swoich letnich koncertów, przepowiada absolwentom szkó³ i kandydatom na studia numery pytañ, które trafi± siê im na egzaminie. Rezultat jest 100 procentowy. Pewnego razu, z tego powodu, w jednym z regionalnych centrów Rosji, omal nie dosz³o do zawieszenia egzaminu na miejscowym uniwersytecie. Za swój najwiêkszy sukces, Olga Migunowa uwa¿a uratowanie po³o¿nicy i jej dziecka. Hipnotyzerka lecia³a samolotem z Magadanu do Moskwy, kiedy u ciê¿arnej pasa¿erki zaczê³y siê bóle porodowe. Ci¶nienie skoczy³o powy¿ej 200, stan by³ krytyczny. Olga przy pomocy hipnozy stabilizowa³a ci¶nienie i poród przebieg³ pomy¶lnie. Migunowa przez d³ugie lata artystycznej dzia³alno¶ci wystêpowa³a na jednej scenie z Dinem Ridem i Machmudem Esambajewym, Borysem Brunowym i Jewgienijem Martynowym. Oni ju¿ nie ¿yj±, a tê zadziwiaj±c± kobietê, Bóg darzy ³askami. 14 (!) razy prze¿y³a katastrofy samochodowe, przesz³a najciê¿szy udar mózgu po³±czony z parali¿em. I nic! ¯yje dalej i leczy innych. Jestem artystk± i uzdrowicielem, prezydentem Miêdzynarodowej Akademii Hipnozy, profesorem, laureatem nagród Wiernadskiego i Czy¿ewskiego – mówi Olga Migunowa. – Moje nazwisko znajduje siê w ¶wiatowym katalogu „Rekordy planety” i w ksiêdze rekordów Guinnessa, poniewa¿ jestem jedyn± na ¶wiecie kobiet±-hipnotyzerem. Ale nie to jest najwa¿niejsze. Po prostu, moim nauczycielem by³ Wolf Messing. Autor: Arman Sulejmanow ¬ród³o: http://neonomad.kz/sobytiya/eurasiya/index.php?ELEMENT_ID=6091 T³umaczenie: Tadeusz Rubnikowicz. Tekst opublikowany dziêki uprzejmo¶ci Micha³a Asmana. Przypominamy, i¿ w najbli¿szy pi±tek, 30 marca w Górze Kalwarii (miejsce urodzenia Wolfa Messinga) odbêdzie siê spotkanie z Projektem NPN po¶wiêcone m.in. fenomenowi tego cz³owiek. Zapraszamy! http://www.npn.org.pl/?p=5956 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Maj 01, 2012, 13:40:48 Nowe ciekawe informacje z niezwyk³ego ¿ycia W.Messing-a,-
jakie wiadomo¶ci o przysz³o¶ci naszej cywilizacji kryj± archiwa ex-KGB? http://wp.tv/mc1003122 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Maj 03, 2012, 20:17:38 To, co na górze – to i na dole. :P
Wszystko jest odbiciem wszystkiego. ;D My¶l±c i czuj± tworzymy w³asn± przestrzeñ. ;D My¶li powstaj±ce w umy¶le, postaciuj± siê, czyli przybieraj± konkretny kszta³t. >:D Nie przypadkowy ;D To samo dotyczy emocji. Podczas swojego ¿ycia wytwarzamy mnóstwo my¶li i emocji, czêsto o zabarwieniu destrukcyjnym. ;D One nie gin±, nie zanikaj± 8) Je¿eli powsta³y pod wp³ywem du¿ego napiêcia psychicznego, czy emocjonalnego i zosta³y zasilone jeszcze przez innych, to uzyskuj± samo¶wiadomo¶æ i staj± siê w przestrzeni energii ¶wiadomymi istotami, bytami...i. (nazwy tego samego s± ro¿ne) Przyci±gane s± do jakiego¶ cia³a i kontynuuj± swój ¿ywot w ¶wiecie materialnym. Je¿eli by³y to my¶li, podsycone energi± gniewu, nienawi¶ci, z³o¶ci – to mo¿na samemu sobie odpowiedzieæ co siê dalej z nimi dzieje >:D Dobrze jest je¿eli siê wypracowa³o umiejêtno¶æ trwania w spokoju (ciszy) :P Je¿eli Cz³owiek jest wielowymiarowy i to co siê dzieje w nim, dzieje siê na wszystkich poziomach istnienia. To wszech¶wiat i wszystko, co siê w nim zawiera jest kreacj±.cz³owieka ;D Tak chyba najpro¶ciej 8) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Maj 03, 2012, 23:45:02 @Przebi¶nieg
Cytuj To wszech¶wiat i wszystko, co siê w nim zawiera jest kreacj±.cz³owieka £OOO matko i córko, có¿ za egocentryzm ;DA zanim pojawi³ siê cz³owiek, to Wszech¶wiat nie istnia³ ? Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Maj 04, 2012, 08:22:17 £oo matko ;D
Co to jest ¦wiadomo¶æ 8) W jaki sposób powsta³a 8) Jak powstaje my¶l 8) Jestem cierpliwy wiêc cierpliwie zapytam czy aby nie wszystko jest kul± 8) Cytuj A zanim pojawi³ siê cz³owiek, to Wszech¶wiat nie istnia³ ? Masz na my¶li Cz³owieka jako cia³o fizyczne? £oo matko co za pytanie moje gratulacje Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Pa¼dziernik 24, 2012, 08:31:31 Ka¿de spotkanie z wielkim jasnowidzem robi³o ogromne wra¿enie, gdy¿ jego nieziemsk± moc czu³ nawet najwiêkszy sceptyk
Autor: В. Смирнов ¬ród³o: http://rus.ruvr.ru Dodany: Sunday, 21 October 2012 12:04 Ludzie, którzy kwestionuj± istnienie zjawisk niewyja¶nionych, naigrywaj± siê z "telepatii" czy "jasnowidzenia", ¶miej± siê do ³ez z "telekinezy" czy "lewitacji", powinni siêgn±æ do materia³ów i ¶wiadectw ró¿nych ludzi o ¿yciu Wolfa Messinga. Jego mo¿liwo¶ci posy³a³y w daleki kosmos wszelkie próby kwestionowania tych zjawisk, nawet te najbardziej wymy¶lne. Naprzeciwko niego stawali najbardziej zagorzali sceptycy, atei¶ci i wojuj±cy komuni¶ci, którzy wobec jego mocy odchodzili z trzês±cymi siê z wra¿enia ³ydkami i na samo wspomnienie z Messingiem oblewali siê zimnym potem... T³umacz ksi±¿ki "Wolf Messing widz±cy przez czas" Tadeusz Rubnikowicz znalaz³ kolejny tekst o Wolfie Messingu, który ukaza³ siê w gazecie „Wieczorny Rostow”. Wart jest ze wszech miar tak¿e publikacji w serwisie FN. W czym tkwi tajemnica Wolfa Messinga? Co, w rzeczywisto¶ci, le¿a³o u podstaw zdolno¶ci jasnowidza? Do¶wiadczenia psychologiczne wielkiego telepaty, w Rostowie odbywa³y siê przy wype³nionej widowni. Na stronach gazety miejskiej, wraz z wami drodzy czytelnicy, odbyli¶my wielk± podró¿ po starym Rostowie, od jego za³o¿enia, do naszych dni. A teraz, nadszed³ czas na spotkania z lud¼mi, którzy urodzili siê w naszym mie¶cie i go rozs³awili, a tak¿e z tymi, którzy do nas przyje¿d¿ali. Na przyk³ad, w Rostowie nad Donem, by³ przejazdem, jeszcze przed rewolucj± (i zostawi³ najciekawszy opis rostowskiego dworca), laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury – Knut Hamsun. Z niektórymi ze s³ynnych ludzi, których los i ¿ycie zetknê³y z naszym miastem, mia³em szczê¶cie siê spotykaæ. Niektórych dobrze zna³em, a z niektórymi nawet siê przyja¼ni³em. Zaczniemy nasze spotkania opowie¶ci± o cz³owieku, o którym, prawdopodobnie, s³ysza³ ka¿dy... Legendarny jasnowidz Mówi±, ¿e Messing by³ uczniem Hanussena, osobistego jasnowidza Hitlera. Sam Wolf Grigoriewicz nigdy o tym nie wspomina³. Tak, bywa³ na wystêpach Hanussena w Niemczech i wysoko ocenia³ jego zdolno¶ci. Jakie¶ numery na potrzeby swoich pokazów móg³ zapo¿yczyæ od poprzednika, ale co to za nauka? Móg³ on byæ nauczycielem tylko w jednym: szybk± karier± i upadkiem, jakby ostrzeg³, ¿e ludzie z takimi mo¿liwo¶ciami powinni trzymaæ siê jak najdalej od wszechw³adnych mocodawców. Za to, ¿e zbyt du¿o wiedzia³ i móg³ wp³ywaæ na otoczenie Führera, zastrzelono go jak psa - na ¶mietniku. Messing przyswoi³ sobie tê lekcjê i zawsze stara³ siê trzymaæ siê z dala od w³adców tego ¶wiata. Chocia¿, w jego ¿yciu by³y momenty, kiedy chodzi³ po ostrzu no¿a i to nie z w³asnej woli. Po tym, jak przepowiedzia³ Hitlerowi pora¿kê na Wschodzie, uciekaj±c z Polski przed faszystami znalaz³ siê w Zwi±zku Radzieckim, wypróbowywali go i Stalin, i Beria. Istnieje legenda, ¿e bez problemów wszed³ do gabinetu Stalina na Kremlu, nie okazuj±c przy tym ¿adnych dokumentów. Ten go zapyta³: „Jak ci siê uda³o to zrobiæ?”. Messing odpowiedzia³: „Wmawia³em ochronie, ¿e jestem komisarzem ludowym Beri± i wszyscy mnie przepuszczali oddaj±c honory”. Kiedy Laurenty Paw³owicz, wiedz±c ju¿ o zdolno¶ciach Messinga, wyda³ stanowczy rozkaz, by nie wypuszczaæ go z budynku NKWD, ten wyszed³, pokonuj±c trzy linie ochrony i przekornie, a mo¿e pragn±c pokazaæ, ¿e nie boi siê wszechmocnego Berii, widz±c go w oknie, pomacha³ mu rêk±... Wolf Messing przepowiedzia³ dzieñ wybuchu wielkiej wojny ojczy¼nianej: 22 czerwca 1941 roku. Dwa i pó³ roku pó¼niej okre¶li³ dzieñ kapitulacji faszystowskich Niemiec, przy czym uczyni³ to publicznie. Przepowiedzia³ tak¿e datê ¶mierci ¿ony i swoj± w³asn±. A samolot, który Messing kupi³ za pieni±dze z wystêpów i podarowa³ jednemu z radzieckich asów lotnictwa, by³ jak zaczarowany. Cudem wychodzi³ nieuszkodzony ze wszystkich ¶miertelnych zagro¿eñ. Cz³owiek-zagadka Siedzieli¶my vis-a-vis siebie. Wysokie czo³o, gêste kêdzierzawe w³osy, spojrzenie jakby roztargnione. By³ spokojny, zrównowa¿ony, mówi³ powoli, z dostrzegalnym akcentem i nagle, w momencie, gdy podniós³ rêkê, sta³ siê innym cz³owiekiem! O¿ywienie przebieg³o po jego twarzy, w oczach zamigota³y iskierki, promieniowa³ cudown±, niepojêt± energi±! Poczu³em, jak przede mn±, niczym w lipcowym mira¿u, „pop³yn±³” pokój. Wszystko zako³ysa³o siê, zadr¿a³o... Jakby kto¶ niewidzialny dotkn±³ mego mózgu. Rozmówca opu¶ci³ rêce i natychmiast zniknê³o dziwne falowanie. Tak pozna³em Wolfa Messinga. Mo¿e chcia³ mnie wypróbowaæ lub co¶ sprawdza³, a mo¿e chcia³ tylko pokazaæ swoje mo¿liwo¶ci. Po tym wszystkim, spróbowa³em uchwyciæ choæby najmniejszy ruch jego powiek, miê¶ni twarzy - na pró¿no. Przed mn± znów siedzia³ dobry, delikatny cz³owiek. Spotka³em siê z nim trzykrotnie i za ka¿dym razem by³ to zupe³nie inny cz³owiek. Ile mia³e¶ „twarzy”, Wolfie Grigoriewiczu? By³ zagadkowy we wszystkim - cz³owiek-tajemnica... Czarodziej na scenie W grudniu 1966 roku, widownia Rostowskiej Filharmonii by³a przepe³niona. Nic dziwnego! Zdobyæ bilet na „Psychologiczne do¶wiadczenia” (tak okre¶lano na afiszach wystêpy Messinga, z którymi je¼dzi³ po ca³ym Zwi±zku Radzieckim) by³o prawie niemo¿liwe. Przed rewolucj±, w tym budynku, na Wielkiej Ogrodowej, w kabarecie „Palermo” (w pó¼niejszym okresie - „Mars”) wystêpowali przyjezdni sztukmistrze i szarlatani. I oto, na tej samej scenie - cz³owiek, który podbi³ ¶wiat swoj± tajemnicz± sztuk±. Mag? Czarodziej? Telepata? Prawdopodobnie który¶ z nich, a mo¿e i kto inny. A na pewno - wybitny psycholog i artysta. Sala hucza³a, jak transformator. Bia³a, w promieniach reflektorów scena, wydawa³a siê rozpalona od spojrzeñ setek oczu i oto, ukaza³ siê niewysoki cz³owiek. Skrzy¿owane na piersi rêce, wyra¼ne, ogromne napiêcie wewnêtrzne. Wydawa³o siê, ¿e pogr±¿ony w jakim¶ omdleniu mózg, budzi siê do ¿ycia... Rêce gwa³townie unios³y siê do góry! Nie wiem, z czym mo¿na porównaæ ten ruch... Widzowie proponowali ró¿ne zadania, jedno zmy¶lniejsze od drugiego i Wolf Messing wszystkie realizowa³ bezb³êdnie. Trzymaj±c za rêkê induktora (cz³owieka, który przekazywa³ mu zadanie za pomoc± my¶li), szybko przemieszcza³ siê po sali, odnajduj±c schowane przedmioty. Ile¿ takich zadañ wykona³ przez 50 lat! Tylko jeden raz nie móg³ znale¼æ przedmiotu, który zosta³ schowany - by³ to cukierek, zjedzony przez widza. Podchodz±c do tego cz³owieka, powiedzia³, rozk³adaj±c rêce: „Nie jestem chirurgiem”. Podczas jednego z wystêpów, w Odessie, na scenê wszed³ m³ody kap³an. - Je¶li szanowny psycholog wykona moje zadanie - powiedzia³ - byæ mo¿e, porzucê swoje przekonania. Widownia uciszy³a siê. Messing, na podstawie my¶lowego przekazu kap³ana, poprosi³ do siebie dziewczynê, która siedzia³a na widowni, wyj±³ z jej fryzury krzy¿yk i uczyni³ nim okr±g dooko³a jej g³owy. Zszokowany kap³an, z³o¿y³ rêce na piersi i powiedzia³: „S³owo dajê - taki by³ mój przekaz my¶lowy”. - Po wystêpach - opowiada³ mi Wolf Grigoriewicz - widzowie zadaj± dziesi±tki pytañ i przysy³aj± setki listów. Istota ich zawsze jest taka sama: - Proszê nam wyja¶niæ, jak to robicie? - A tak naprawdê, jak to robicie? - Gdybym sam to wiedzia³! Biofale, przekazywanie my¶li na odleg³o¶æ... Nauka jeszcze szuka mo¿liwo¶ci odgadniêcia tajemnic zwi±zanych z telepati±. - Wolfie Grigoriewiczu, a jakie by³y tego pocz±tki? - Jeszcze w dzieciñstwie zacz±³em wystêpowaæ w towarzystwie ró¿nych, ekstrawaganckich ludzi: kobiety z brod±, go³ych bli¼ni±t syjamskich, bezrêkiego cz³owieka, który przy pomocy nóg tasowa³ taliê kart, przypala³ papierosa, rysowa³ portrety zwiedzaj±cych. Ja za¶ le¿a³em w szklanej trumnie, jako „fenomenalny, kataleptyczny ch³opiec”. Umia³em wy³±czyæ funkcjê oddechow±. Od tego, w³a¶ciwie, wszystko siê zaczê³o. Pewnego dnia, w wyniku g³odu, wpad³em w omdlenie i omal nie pogrzebali mnie ¿ywcem, uznaj±c za martwego. Po trzech dniach, kiedy „oczekiwa³em” w³±czenia do nastêpnej partii nieboszczyków, zakwalifikowanych do pochówku we wspólnej mogile, profesor Abel, psychiatra i neuropatolog, przypadkowo przywróci³ mnie do ¿ycia. Po tym zdarzeniu, rozpocz±³em wystêpy pod kierunkiem impresaria Zelmeistera... W 1915 roku, Messing przebywa³ w Wiedniu. Tam go przedstawiono Albertowi Einsteinowi. Ten zainteresowa³ siê „cudownym ch³opcem”, o którym pisa³y liczne gazety i zdecydowa³ siê osobi¶cie poznaæ jego zdolno¶ci. Do tego do¶wiadczenia, zaprosi³ Zygmunta Freuda. I oto, dwaj wielcy ludzie, zabrali siê za sprawdzanie „m³odego czarodzieja”. Freud (induktor) przy pomocy my¶li, nakaza³ Wolfowi, by wzi±³ pincetê i wyrwa³ z w±sów Einsteina dwa w³oski. - Mam siê znêcaæ? - nie wierz±c, upewnia³ siê Wolf. „Tak, nie inaczej”. Einstein u¶miechn±³ siê i dobrodusznie podstawi³ twarz... Swoj± drog±, wielki naukowiec zadziwi³ Messinga: „Wiecie, on by³ jak dziecko, nawet krawata nie potrafi³ wi±zaæ. Czu³o siê, ¿e wszystkie jego my¶li s± zaprz±tniête tylko jednym – prac±”. Pó¼niej, Messing trafi³ do impresaria o nazwisku Kobak. Z nim, zje¼dzi³ wszystkie kontynenty. - Wystêpy za granic± nie sprawia³y ¿adnego problemu. W ZSSR natomiast, magowie albo telepaci nie mieli dobrej passy . Musia³em przekonywaæ ludzi, od których zale¿a³y wystêpy, ¿e w nich nie ma niczego mistycznego. Dlatego, do swoich „Psychologicznych do¶wiadczeñ” w³±cza³em najprostsze numery: odnajdywanie schowanych przedmiotów, odgadywanie liczb... Ale i to, robi³o na widzach mocne wra¿enie! - A co jeszcze, niezwyk³ego robili¶cie? - W Rydze, na przyk³ad, by³ taki popisowy numer. Je¼dzi³em po mie¶cie samochodem. Oczy zawi±zane czarn± opask±. Rêce na kierownicy, nogi na peda³ach. Obok siedzia³ kierowca i za po¶rednictwem my¶li wydawa³ mi rozkazy. Samochodem kierowa³ on, a prowadzi³em ja. Widzia³y to tysi±ce mieszkañców Rygi. W³a¶ciwie, nigdy wcze¶niej, ale te¿ i po tym, nie siedzia³em za kierownic± samochodu... Praca mózgu Wolfie Grigoriewiczu, je¶li nie mo¿ecie wyja¶niæ, jak siê to wszystko dzieje, to proszê przynajmniej opisaæ swój stan psychologiczny! - Ogromna, niesamowita praca mózgu. I to wszystko... - A jak± grupê ludzi mo¿ecie zahipnotyzowaæ? - Tylu, ilu widzê przed sob±. - W zesz³ym roku - nie poddawa³em siê - czasopismo „Nauka i religia” opublikowa³o wasze wspomnienia „O samym sobie”. Obiecali je wydaæ w formie ksi±¿ki. Dlaczego jej wydanie siê opó¼nia? Messing pob³a¿liwie machn±³ rêk±. - Czy nie mo¿ecie „wpoiæ” wspó³pracownikom wydawnictwa, ¿e trzeba wszystko inne zostawiæ, a to zrobiæ natychmiast? - Niby dlaczego? Mogê. Ale co potem bêdzie z tymi lud¼mi? - Niektórzy, sk³onni s± uwa¿aæ telepatiê za swego rodzaju atawizm. Niby, ¿e wcze¶niej ludzie w³adali telepati±, ale potem, z czasem, z rozwojem jêzyka, konieczno¶æ pos³ugiwania siê ni± odpad³a i ta zanik³a - wypowiedzia³em swoje przypuszczenie. - Trudno powiedzieæ. Byæ mo¿e, ludzie zbli¿aj± siê do pos³ugiwania siê telepati±, a nie odchodz± od niej. Rzecz w tym, ¿e okre¶lone zdolno¶ci ma ka¿dy cz³owiek (czujê to, kiedy nawi±zujê kontakt), ale wiêkszo¶æ ma je nierozwiniête. To tak jak z talentem muzycznym: Liczni mog± graæ na instrumentach, ale wirtuozów – tylko jednostki. - Ale przecie¿ co¶ musi le¿eæ u podstaw tych zdolno¶ci? - Trudno to konkretnie wyja¶niæ, ale jestem przekonany, ¿e nie ma w tym niczego nadprzyrodzonego! Messing kilkakrotnie proponowa³ uczonym stworzenie laboratorium do badania mo¿liwo¶ci jego mózgu. Ale w³adze ba³y siê tego: a je¶li odkryje siê co¶ niespodziewanego? Messing zabra³ swoj± tajemnicê do grobu. Jego archiwum zabrali wspó³pracownicy KGB i jest ono dotychczas niedostêpne. Up³ynê³o prawie 50 lat od czasu, kiedy spotyka³em siê z Wolfem Grigoriewiczem Messingiem. W obecnych czasach, bez cenzury, ukaza³o siê o nim niema³o przeró¿nych publikacji, kilka dokumentalnych filmów i nawet „artystyczny” serial telewizyjny . Teraz, kiedy prze¿y³em niema³o lata, zaczynam trze¼wiej patrzeæ na cuda. Jestem przekonany, ¿e czytanie my¶li innego cz³owieka jest raczej niemo¿liwe. Najprawdopodobniej, Messing w³ada³ bardzo wysokim, wrêcz potê¿nym stopniem telepatii. Sam o tym napomyka³, mówi±c o ró¿nych poziomach muzyków, nowicjuszy i wirtuozów. A je¶li, cz³owiek z natury posiada potê¿ny dar, a do tego rozwinie go w wyniku ustawicznych æwiczeñ, to mo¿e osi±gn±æ bardzo wielkie mo¿liwo¶ci... Mo¿e w tym w³a¶nie tkwi sekret Wolfa Messinga? W. Smirnow, doktor nauk filologicznych, profesor JFU, cz³onek Klubu Przyjació³ „Wieczornego Rostowa”. T³umaczenie: Tadeusz Rubnikowicz który jest t³umaczem ksi±¿ki Eduarda Wo³odarskiego "Wolf Messing widz±cy przez czas". W niedzielê 20 pa¼dziernika odwiedzili¶my miejsce, gdzie urodzi³ siê Wolf Messing, czyli Górê Kalwariê. Na budynku, gdzie urodzi³ siê jasnowidz, pojawi³a siê pami±tkowa tabliczka. (http://imageshack.us/a/img829/7788/dsc03567f.jpg) http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2577 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 24, 2012, 09:07:50 Cytuj pytaj±cy : - A tak naprawdê, jak to robicie? .Messing : - Gdybym sam to wiedzia³! Biofale, przekazywanie my¶li na odleg³o¶æ... Nauka jeszcze szuka mo¿liwo¶ci odgadniêcia tajemnic zwi±zanych z telepati± W³a¶nie TO jest sednem i najwiêksz± "tajemnic±" ,któr± ukrywaj± tzw S³u¿by. To, ¿e NIKT nie wie jak TO SIÊ ROBI. Po prostu SIÊ ROBI. To siê po prostu dzieje, biofale .. .biorezonans. ¯adne JA nie ma na to wp³ywu. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Pa¼dziernik 24, 2012, 10:10:19 Cytuj pytaj±cy : - A tak naprawdê, jak to robicie? .Messing : - Gdybym sam to wiedzia³! Biofale, przekazywanie my¶li na odleg³o¶æ... Nauka jeszcze szuka mo¿liwo¶ci odgadniêcia tajemnic zwi±zanych z telepati± W³a¶nie TO jest sednem i najwiêksz± "tajemnic±" ,któr± ukrywaj± tzw S³u¿by. To, ¿e NIKT nie wie jak TO SIÊ ROBI. Po prostu SIÊ ROBI. To siê po prostu dzieje, biofale .. .biorezonans. ¯adne JA nie ma na to wp³ywu. "najwiêksz± tajemnic± jest to- ¿e nie ma ¿adnej tajemnicy!" ;D ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Pa¼dziernik 24, 2012, 10:39:11 Nie , nie ma tajemnicy , ale jest usi³owanie zatrzymania ludzi na poziomie nie dotarcia do tej wiedzy wpisanej w ich osobisty rozwój. Nie ma tajemnicy i¿ mamy mo¿liwo¶æ p³ywania, jednak sta³e utrzymywanie nas z daleka od wody mo¿e spowodowaæ i¿ nigdy nie nauczymy siê p³ywaæ. A gdy zobaczymy i¿ inni ¶wietnie p³ywaj± uznamy to za cud dla wybranych.
Jeszcze raz podnosz±ca siê wibracja energetyczna w naszych cia³ach ( wszystkich cia³ach) otwiera przed nami mo¿liwo¶ci poziomu do którego dociera, na ka¿dym poziomie mamy inne mo¿liwo¶ci. dlatego jedni z nich korzystaj± wcze¶niej inni pó¼niej zale¿y to tylko i wy³±cznie od ich osobistego rozwoju. Pomimo i¿ jeste¶my z tej samej materii ¿ycia jeste¶my bardzo ro¿ni przez swoj± indywidualno¶æ barwienia siê oraz moc energetyczn±. Ca³y czas zachodzi proces rozwojowy dotykaj±cy w identycznym czasie wszystkich poziomów istnienia , w zale¿no¶ci od tego na którym jest ka¿dy z nas przemieniamy siê razem z nim otwieraj±c w sobie kolejne mo¿liwo¶ci poznawania przestrzeni. Bywa jednak tak i¿ na ziemie przychodz± Energie z otworzonymi bardziej ni¿ u innych mo¿liwo¶ciami duchowymi , ro¿ne s± tego cele , ale najczê¶ciej staj± siê oni bardzo s³awni by przyci±gn±æ uwagê innych ludzi i daæ im wiedzê o ich ukrytych mo¿liwo¶ciach, zainspirowaæ poznawanie i rozwój. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 24, 2012, 12:23:34 Wydaje sie ,z tego co mówi³ o sobie Messing, ¿e kluczem do mitycznych , wysoko rozwiniêtych mo¿liwo¶ci duchowych (o których i tak nie wiadmo JAK to siê robi - po prostu siê dzieje niczym oddychanie ) , jest ..... ¶mieræ lub zdarzenia z pogranicza ¶mierci.
Messing : Cytuj Pewnego dnia, w wyniku g³odu, wpad³em w omdlenie i omal nie pogrzebali mnie ¿ywcem, uznaj±c za martwego. Po trzech dniach, kiedy „oczekiwa³em” w³±czenia do nastêpnej partii nieboszczyków, zakwalifikowanych do pochówku we wspólnej mogile, profesor Abel, psychiatra i neuropatolog, przypadkowo przywróci³ mnie do ¿ycia. Po tym zdarzeniu, rozpocz±³em wystêpy pod kierunkiem impresaria Zelmeistera... Z opisu Messinga wynika, ¿e owo OMDLENIE by³o prze¿yciem z pogranicza ¶mierci. By³o specyficzym wy³±czeniem (oczekiwa³ w³±czenia) z tego co rozumiemy powszechnie jako aktywno¶æ ¿yciowa. Mylnie odebranym jako zgon, co faktycznie o ma³o nie kosztowa³o go ¿ycia (przywrócony nie przypadkowo, bo przypadków nie ma). Dopiero po czym¶ takim nastêpuje jakby reset i aktywacja naturalnych zdolno¶ci zwykle t³umionych przez nak³adkê osobowo¶ci. Wielu mistyków przechodzi³o przez ten akt dos³ownie i to nie tylko raz. Przyk³adowo Jezus (zmartwychwstanie). Jeszcze raz w tym miejscu przypomina siê informacja o tym, ¿e pierwsze chrzty odbywa³y siê poprzez ca³kowite zanurzenie siê w wodzie rzeki Jordan . Cytuj S³owo "chrzciæ" brzmi po grecku "baptidzo" i oznacza dos³ownie "zanurzaæ", "zag³êbiaæ", "pogr±¿aæ" . W greckim wydaniu Nowego Testamentu spotykamy osiem ró¿nych zwrotów okre¶laj±cych czynno¶ci, w których pos³ugiwano siê p³ynem. Tylko jeden termin, a mianowicie "zanurzenie" jest u¿ywany w opisie chrztu. http://www.poznan.adwentysci.org/ap/html/studium/co_mowil_jezus/20.htmCytuj Za znak uwa¿a³ Luter wodê i zanurzenie w wodzie. Dos³ownie powiedzia³ w De captivitate: "Znak polega na tym, ¿e w imieniu Ojca, Syna i Ducha ¦wiêtego zanurza siê cz³owieka w wodzie. Jednak tam siê go nie zostawia, lecz znów siê go stamt±d wyci±ga (...) Tu zostaje utopiony stary cz³owiek, poczêty i urodzony w grzechach, a wychodzi i powstaje nowy cz³owiek, który urodzi³ siê w ³asce" .http://www.luteranie.pl/materialy/rozne_pisma/chrzest_i_nowe_narodzenie_w_teologii_ks_dr_marcina_lutra,328.html ... co mia³o symbolizowaæ narodziny do nowego ¿ycia, a mo¿liwe, ¿e nawet DOS£OWNE , nowe narodzenie w rzeczywisto¶ci. Zdaje siê ¿e pisa³ o tym Greg Bradden w "mocy zagubionej modlitwy " i¿ oryginalnie chrzest by³ fizycznym aktem uwolnienia od .. siebie. Po prostu ¶mierci± i ponownym narodzeniem w sensie dos³ownym. Taki restart systemu - ponowne wej¶cie do ¶rodowiska "wód p³odowych" i wyj¶cie z niej do pierwszego oddechu. By³ to ryzykowny zabieg fizyczny, ale wymagaj±cy dobrowolno¶ci, czyli w³a¶nie - wiary w nowe ¿ycie. Kto¶ z Was pamiêta mo¿e skok do wody na du¿± g³êboko¶æ i utratê ca³ego powietrza w trakcie wynurzania siê ? Kto¶ mo¿e topi³ siê i to prze¿y³ ? Co jeszcze , oprócz panicznego strachu pamiêtacie z tego zdarzenia ? Czy nie s± to wiara i spokój kiedy szamotanina ustaje ? Wiara ¿e to nie koniec. Byæ mo¿e same narodziny s± takim aktem zawierzenia - resetu. Tutaj tracimy "powietrze" , aby znów wynurzyæ siê po "tamtej" stronie wraz z chaustem pierwszego oddechu. W sferze duchowej ca³kowity reset "siebie" umo¿liwia ponowne narodziny. Z-martwych-wstanie. Zatem ... nie trzymaj tego. Pu¶æ to ;D edit : de captivitate = "z niewoli" . Tu siê kojarzy polskie s³owo dekapitacja =¦ciêcie (wikipedia) – metoda zadawania ¶mierci poprzez oddzielenie g³owy od reszty cia³a. Zadziwiaj±ce konotacje . Dekapitacja jako wyj¶cie z niewoli , ¶ciêcie "g³owy" czyli JA ;) Ca³kowicie inne znaczenie ni¿ mu siê przypisuje. Odwrócenie znaczeñ. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Pa¼dziernik 24, 2012, 12:44:08 ..nie wiem jak to naprawdê jest ton±æ, ale lubiê p³ywaæ i wcze¶niej wiêcej p³ywa³em/nurkowa³em,-
to uczucie jak ju¿ bez powietrza wyp³ywasz do powierzchni wody- to czasami, zw³aszcza na pocz±tku,- ¿e chcia³by¶ opu¶ciæ t± "³ód¼", bo ona w³a¶nie tonie. No wiêc kto/co chcê j± opó¶ciæ?? ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 24, 2012, 13:11:53 to uczucie jak ju¿ bez powietrza wyp³ywasz do powierzchni wody- to czasami, zw³aszcza na pocz±tku,- ¿e chcia³by¶ opu¶ciæ t± "³ód¼", bo ona w³a¶nie tonie. No wiêc kto/co chcê j± opó¶ciæ?? ;) Zawierzenie ¿yciu, zaufanie , ¿e po zanurzeniu nast±pi wynurzenie. I tak siê dzieje. edit A po wynurzeniu zdziwienie, ¿e to ju¿ nie ten sam oddech. Jakby "bardziej" siê go docenia. Co wiêcej, to ju¿ nie ten sam "Ty" ;D Tamten zosta³ w wodzie :D A ten nowy ? Czy¿ nie jest tak± sam± iluzj± tylko s±dzi, ¿e ¿yje ¿ycie ? Mo¿e dlatego Jezus umiera³ dwa razy ..... Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 24, 2012, 15:12:29 Ten nowy Ty? :) braciak znaczy zaczyna siê ¶wiadomie przejawiaæ ;D
Wreszcie ;D to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 02, 2012, 08:37:28 TAJEMNICZE UMYS£Y SAWANTÓW
Nieliczni i niezwykli (http://www.vismaya-maitreya.pl/fsdfsfdsfd.jpg) Czasami mózg - pod wp³ywem choroby lub urazu - wyposa¿a swojego w³a¶ciciela w superpamiêæ, zdumiewaj±ce zdolno¶ci matematyczne, albo niesamowite talenty artystyczne. Nauka okre¶la te niesamowite uzdolnienia mianem zespo³u sawanta. To nie jest choroba, choæ zwykle towarzyszy powa¿nym zaburzeniom ze spektrum autyzmu, chorobom psychicznym i uszkodzeniom mózgu. Sawantów ¿yje na ¶wiecie kilkudziesiêciu, kolejnych kilkudziesiêciu odnotowa³a historia. Do niedawna takie przypadki znane by³y tylko specjalistom. Popularno¶æ niezwyk³ym geniuszom przynios³a rola Dustina Hoffmana w hollywoodzkim filmie "Rain Man". Amerykañski sawant, który zainspirowa³ autorów filmu, zacz±³ je¼dziæ z ojcem po Stanach Zjednoczonych i wystêpowaæ publicznie. Kontakt z lud¼mi poprawi³ jego stan psychiczny. (http://www.vismaya-maitreya.pl/dffsdfsd.jpg) Kim Peek - Kimputer (http://www.vismaya-maitreya.pl/fdsfdsfsfsdsd.jpg) Oskarowy scenariusz Barry'ego Morrowa do filmu "Rain Man" to efekt spotkania scenarzysty z Kimem Peekiem. Po sukcesie filmu i nagrodzie Amerykañskiej Akademii Filmowej, Morrow podarowa³ swoj± statuetkê Peakowi, by towarzyszy³a mu w spotkaniach z lud¼mi. Postaæ zagrana przez Dustina Hoffmana znacznie siê ró¿ni³a od swojego pierwowzoru - rzede wszystkim dlatego, ¿e aktor i autorzy filmu zdecydowali, ¿e filmowy sawant Raymond Babbit cierpi na autyzm. Tymczasem akurat Peak nie nale¿a³ do autystów, choæ by³ powa¿nie upo¶ledzony. Urodzi³ siê z makrocefali± i powa¿nymi uszkodzeniami mózgu. Efektem by³y miêdzy innymi problemy z motoryk± - Peek nauczy³ siê chodziæ pó¼no i porusza³ siê bardzo niepewnie, a w wieloma codziennymi drobiazgach by³ zdany na pomoc innych (po USA podró¿owa³ z ojcem). Prawdopodobnie brak wa¿nych obszarów mózgu zosta³ zrekompensowany dodatkowymi po³±czeniami, dziêki czemu u Peeka rozwinê³a siê niezwykle pojemna pamiêæ. Podobno pamiêta³ wszystko od drugiego roku ¿ycia. Czyta³ ksi±¿ki, zapamiêtywa³ je i odk³ada³ na pó³kê do góry nogami, ¿eby zaznaczyæ "zaliczone" pozycje. By³ w stanie poprawnie odtworzyæ tre¶æ przynajmniej 12.000 ksi±¿ek. Naukowcy poddali go wielu testom, ¿eby lepiej poznaæ ¼ród³o zarówno jego problemów, jak i - uzdolnieñ. Wrodzone uszkodzenia mózgu nale¿y prawdopodobnie przypisaæ rzadkiej chorobie genetycznej. Zmar³ w 2009 roku w wieku 58 lat na atak serca. Kim Peek: Idiot Savant ("Rain Man") http://www.youtube.com/v/dhcQG_KItZM?version=3&hl=pl_PL (filmik po angielsku) Wynalaz³a "maszynê do przytulania" (http://www.vismaya-maitreya.pl/gdfgfgfdgfd.jpg) Prof. Temble Grandin to niezwyk³a osoba autystyczna, która nie tylko przezwyciê¿y³a swoje spo³eczne upo¶ledzenie i da³a doj¶æ do g³osu talentom naukowym, ale przede wszystkim -pomog³a i wci±¿ pomaga wielu innym autystom i ich rodzinom. Jest jedn± ze stosunkowo nielicznych kobiet cierpi±cych na zaburzenia ze spektrum autyzmu. To uznana zoolo¿ka pracuj±ca na Uniwersytecie Stanu Colorado (i wyk³adaj±ca na szeregu innych uczelni). Jest znan± aktywistk± ruchu obrony zwierz±t i równie znan± dzia³aczk± na rzecz poprawy opieki nad osobami autystycznymi. Jak mówi o sobie, brakuje jej takiej czê¶ci, która odpowiada za zwi±zki uczuciowe. Swierdzono u niej autyzm w wieku 4 lat i otoczono bardzo dobr± opiek±. Wkrótce zaczê³a mówiæ i nadrabiaæ zaleg³o¶ci, ale dzieciñstwa nie wspomina najlepiej - ludzie wytykali palcami dziewczynkê, która maniakalnie powtarza³a zas³yszane frazy. Grandin uda³o siê jednak ukoñczyæ szko³ê dla dzieci wybitnie zdolnych, zrobiæ licencjat z psychologii, magisterium i doktorat z zoologii, a za swoj± dzia³alno¶æ badawcz± i spo³eczn± - uzyskaæ tak¿e kilka presti¿owych doktoratów honoris causa. Jeszcze jako nastolatka, obserwuj±c poskramianie krów na farmie, wynalaz³a "maszynê do przytulania", która przynosi ulgê wielu osobom nadwra¿liwym i unikaj±cym bliskiego kontaktu z innymi lud¼mi. Sama u¿ywa³a jej przez wiele lat, a¿ maszyna siê zepsu³a, a Grandin stwierdzi³a, ¿e ju¿ jej nie potrzebuje. W 2010 roku magazyn "Time" zaliczy³ j± do grona 100 najbardziej wp³ywowych osób na ¶wiecie, w kategorii "Bohaterowie". Temple Grandin - ¦wiatu potrzeba umys³ów ró¿nego rodzaju [PL] http://www.youtube.com/v/j55P-eX0t6w?version=3&hl=pl_PL Richard Wawro: polsko-szkocki malarz Ten brytyjski artysta, syn polskiego oficera i szkockiej nauczycielki, urodzi³ siê w 1952 roku. Nie mówi³ do 11 roku ¿ycia, mia³ bardzo s³aby wzrok i powa¿ne zaburzenia autystyczne. Jeszcze jako maleñkie dziecko zacz±³ rysowaæ kred± na tablicy. W wieku sze¶ciu lat, w lokalnym o¶rodku dla dzieci, po raz pierwszy zetkn±³ siê z kredkami woskowymi. Wkrótce zauwa¿ono jego talent malarski. Kredkom, nietypowej technice w¶ród profesjonalistów, pozosta³ wierny do koñca ¿ycia. Malowa³ rzeczy ujrzane przez chwilê w telewizji, w ksi±¿kach, na folderach reklamowych. - Nies³ychany fenomen ³±cz±cy w sobie precyzjê mechanika i wizjê poety - mówi³ o jego rysunkach prof. Marian Bohusz-Szyszko z londyñskiej Polish School of Art. Pierwsz± wystawê zorganizowano 17-letniemu Wawrze w Edynburgu. Kolejnych by³o oko³o setki. Jego niezwyk³e prace trafi³y miêdzy innymi do kolekcji Margaret Thatcher i Jana Paw³a II. Tadeusz Wawro opiekowa³ siê synem i "zatwierdza³" wszystkie jego obrazy, a¿ do swojej ¶mierci w 2002 roku. Richard umar³ na raka p³uc cztery lata pó¼niej. Na ilustracji jeden z obrazów Richarda Wawro ze strony www.wawro.net. Superpamiêæ plus s³uch absolutny (http://www.vismaya-maitreya.pl/fsdgfdgdfgdf.jpg) Leslie Lemke urodzi³ siê z bardzo powa¿nymi defektami, a na dok³adkê - operacyjnie usuniêto mu oczy. Matka odda³a go do adopcji, a po paru miesi±cach - usynowi³a 52-letnia pielêgniarka, May Lemke, wówczas ju¿ matka pi±tki dzieci. Ma³y Leslie mia³ nawet trudno¶ci z nauczeniem siê prze³ykania. Chodziæ zacz±³ jako 15-latek, dziêki upartym wysi³kom matki, która przypina³a go do w³asnego cia³a pasami i uczy³a ka¿dego kroku. Której¶ nocy 16-letni zbudzi³ j± bezb³êdnym wykonaniem koncertu Czajkowskiego, który wcze¶niej us³ysza³ w telewizorze. Tak zaczê³a siê kariera niezwyk³ego niewidomego muzyka. Wystarczy³o mu raz wys³uchaæ utworu, by odtwarzaæ go z pamiêci bezb³êdnie. No, chyba, ¿e w us³yszanym wykonaniu by³y jakie¶ b³êdy. S³uch absolutny plus echolokacja (http://www.vismaya-maitreya.pl/fsdfdsfdsffdfds.jpg) Ellen Boudreaux jest niewidoma i autystyczna jak Leslie Lemke. Podobnie jak on, idealnie odtwarza raz zas³yszane utwory muzyczne. W dzieciñstwie ba³a siê telefonu, wiêc mama zachêci³a 8-letni± Ellen, by pos³ucha³a zegarynki. Od tamtego czasu Ellen, choæ nie rozumie koncepcji up³ywu czasu, zapytana o datê i godzinê podaje j± poprawnie co do sekundy. Mimo swojej ¶lepoty, chodzi swobodnie, nie wpadaj±c na przeszkody. Udaje jej siê to dziêki "sonarowi" - chodz±c cicho popiskuje i najwyra¼niej echo tych d¼wiêków wystarcza jej do orientacji w przestrzeni. Urodzony w niebieskim dniu (http://www.vismaya-maitreya.pl/fsfsfsdfsdfsd.jpg) Brytyjczyk Daniel Tammet jest autyst±, ale bardzo dobrze sobie radzi ze swoimi dysfunkcjami. D³ugo siê uczy³, jak ¿yæ w¶ród innych ludzi i trudno go teraz podejrzewaæ o chorobê. Jego ¿ycie jest jednak obsesyjnie uporz±dkowane, codziennie identyczna co do grama porcja kaszki na ¶niadanie i seria rytua³ów zapewniaj± mu poczucie bezpieczeñstwa. Tammet nauczy³ siê 11 jêzyków. Islandzki opanowa³ w kilka dni, na potrzeby filmu dokumentalnego. Zdoby³ s³awê, recytuj±c liczbê pi do 22.514 miejsca po przecinku (w ramach imprezy charytatywnej). W szczególny sposób postrzega liczby, poniewa¿ jest synestetykiem - jedna liczba kojarzy mu siê z okre¶lonym kolorem, inna z grzmotem pioruna. Wyniki wykonywanych w pamiêci obliczeñ "widzi" wieloma zmys³ami. Potrafi te¿ "zobaczyæ", czy dana liczba jest liczb± pierwsz±. Na powy¿szym rysunku z jego strony internetowej (www.danieltammet.net) mo¿emy zobaczyæ iloczyn liczb 51 i 131 - tak, jak on to widzi. Napisa³ ksi±¿kê o autyzmie zatytu³owan± "Urodzony w niebieskim dniu", poniewa¿ urodzi³ siê w ¶rodê, a ¶rody s± przecie¿ niebieskie. Danniel Tammet - Ró¿ne sposoby postrzegania [PL] http://www.youtube.com/v/epXSOvdMKpc?version=3&hl=pl_PL Nieszczê¶liwy wypadek? (http://www.vismaya-maitreya.pl/gdfgdfgdffdgfdg.jpg) W 1979 roku 10-letni Orlando Serell gra³ z kolegami w baseball, gdy pi³ka uderzy³a go g³owê. Przewróci³ siê, ale wkrótce wsta³ i wróci³ do zabawy. W wyniku wypadku ch³opiec uskar¿a³ siê pocz±tkowo na bóle g³owy, ale te przesz³y. Wówczas, zdrowy dotychczas dziesiêciolatek bez cienia autyzmu, odkry³ u siebie niezwyk³e zdolno¶ci. Jest w stanie wykonywaæ w pamiêci skomplikowane operacje na kalendarzu, np. dla dowolnej daty poda, jaki to dzieñ tygodnia. Pamiêta, jaka by³a pogoda w dowolnym dniu od czasu wypadku. Jak sam twierdzi na swojej stronie internetowej (www.orlandoserrell.com), nowe umiejêtno¶ci to jak dot±d jedyne skutki uboczne urazu g³owy. A byæ mo¿e stan± siê kluczem do poznania sekretów ludzkiego mózgu. Savant - Orlando Serrell (filmik po angielsku) http://www.youtube.com/v/Uz8Zyae_8ZY?version=3&hl=pl_PL Trwaj± badania nad niezwyk³ymi mózgami sawantów. Uda³o siê te¿ eksperymentalnie wywo³aæ wyra¼ne polepszenie pamiêci lub zdolno¶ci matematycznych u zdrowych ludzi za pomoc± stymulacji kory mózgowej (np. magnetycznej). Efekt by³ jednak krótkotrwa³y. http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_tajemnicze_umysly_sawantow.html PS. no i na koniec polski "Rain Man": :D http://www.youtube.com/v/P5eM7WnPyWU?version=3&hl=pl_PL Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 05, 2012, 14:46:16 kim jest naprawdê Dynamo..?
Robi wszystkie cuda „Nowego Testamentu”. Na oczach ca³ego ¶wiata! Autor: FN ¬ród³o: FN Dodany: Sunday, 04 November 2012 12:28 (http://imageshack.us/a/img703/1586/tumblrm7fsatolvt1rtuoet.png) Kiedy w 2011 roku telewizja Discovery zdecydowa³a siê wyemitowaæ serial dokumentalny „Wiêcej ni¿ Magia” (w oryginale: Dynamo: Magician Impossible) o ulicznych zabawach iluzjonisty z Bradford, w pismach bran¿owych zajmuj±cymi siê bran¿± telewizyjn± posypa³y siê na ni± gromy. Jak mo¿na w telewizji maj±cej ambicje naukowe pokazywaæ oszusta manipuluj±cego lud¼mi? Jaki jest sens pokazywania „lewych numerów” jakiego¶ hochsztaplera o zdolnych rêkach robi±cego kuglarskie sztuczki? Przedstawiciele telewizji razem z producentami programu wyja¶niali, ¿e po pierwsze w ¿aden sposób nie pomagaj± g³ównemu bohaterowi serii, a tak¿e apeluj±, aby uwa¿nie ogl±daæ to, co robi Steven Frayne, gdy¿ oni sami nie potrafi± tego wyja¶niæ. Wystêpy iluzjonisty spowodowa³y prawdziw± burzê na stronach telewizji Discovery, a tak¿e w sieci www na tysi±cach przeró¿nych forumów i serwisach spo³eczno¶ciowych. Tak¿e czytelnicy serwisu FN z coraz wiêkszym zdumieniem ¶ledz± to, co pokazuje telewizja Discovery, co pokazuje jeden z komentarzy pod tekstem opublikowanym w serwisie. [...kom. pod tekstem w serwisie FN] [...] Mo¿e pisze nie na temat. Sorry! Ale po obejrzeniu wczoraj nowych odcinków Magika Dynamo (powtórka w Niedziele, 19h na kanale Discovery) jestem w szoku. To nie mo¿e byæ magia!!! ON potrafi znaczniej wiêcej ni¿ ju¿ s³ynnych "Wolf Messing" Czy ma tak piêkny umys³? Czy potrafi przechodziæ do innych wymiarów na oczach tys. ludzi? Czy opanowa³ fizykê kwantow± do perfekcji? A mo¿e spó³pracuje si³ami duchowymi? Nie wierze ¿eby by³y to ustawki, przez kana³ Discovery. Kto potrafi mi opowiedzieæ??? Oczywi¶cie natychmiast znale¼li siê chêtni do wyja¶nieñ, którzy zbanalizowali ca³± sprawê do „prostych numerów”. Bo wiadomo, ¿e tu „u¿y³ ¿y³ki”, a tu u¿y³ „czego¶ przylepionego do szyi”. Oto przyk³ad odpowiedzi, która pojawi³a siê pod komentarzem z pytaniem w sprawie Frayne`a. [...kom. pod tekstem w serwisie FN] Wiele z tych rzeczy to po prostu sztuczki iluzjonisty, tak jak na przyk³ad numer z ³añcuszkiem wyci±ganym przez szyjê - na jednym z pokazów po wyci±gniêciu ³añcuszka wyszed³ mi równie¿ tatua¿, czyli ³añcuszek wchodzi w co¶ przyklejonego do szyi (zawsze najpierw schylona g³owa, niby zapinanie) a potem wychodzi na zewn±trz w teatralny sposób. Tak samo numer z klaksonem, gdzie po drugim sygnale "znika" i "przenosi siê" na s±siedni budynek - go¶æ "nigdy" nie pracuje w okularach tym razem jednak tak, bo ciê¿ko by³o znale¼æ sobowtóra. Ca³o¶æ jest re¿yserowana i dok³adnie przygotowywana (ekipa, piêciu operatorów, producenci, kasa itp). Tu trzeba wyja¶niæ, ¿e w owym bezlitosnym i wykpiwaj±cym t³umaczeniu jest do¶æ powa¿na nie¶cis³o¶æ, a opieraæ siê tutaj nale¿y na wyja¶nieniach producentów, w tym tak¿e kana³u Discovery, które pojawi³y siê w brytyjskiej prasie. Ludzie reprezentuj±cy kana³ Discovery twierdz±, ¿e ca³o¶æ produkcji robiona jest bardzo niskim bud¿etem, nie ma ani „piêciu operatorów” (jest zawsze jeden operator z kamer±, który filmuje wydarzenia dyskretnie, aby unikn±æ wystraszenia uczestników), a tym bardziej nie ma ¿adnego re¿ysera. Wiele rzeczy wykonywanych przez Stevena Frayne`a jest improwizowanych i nikt z ekipy nie wie, co siê bêdzie dzia³o. Oczywi¶cie mo¿na zawsze powiedzieæ, ¿e „oszust na oszu¶cie, a na tym oszu¶cie jeszcze jeden oszust”, ale w ka¿dym razie trudno pos±dzaæ kana³ Discovery o jawne k³amstwa akurat w tej sprawie. Gdyby bowiem okaza³o siê, ¿e zg³osi³o by siê do mediów owych „piêciu operatorów, re¿yserów i t³umy statystów”, to nie tylko skoñczy³a by siê historia z Dynamo, ale w gruzy na wieki leg³aby wiarygodno¶æ Discovery, która ma znakomit± markê. Piszemy o tym po to, aby pokazaæ, ¿e sprawa ze Stevenem Fraynem nie jest taka prosta, jak chcia³oby wiele osób widz±cych w nim kolejnego tam iluzjonistê, prostego oszusta. Ale najpierw wyja¶nijmy niezorientowanym w sprawie, kim jest ten cz³owiek. Ten trzydziestoletni obecnie Brytyjczyk urodzi³ siê 17 grudnia 1982 w bardzo ubogiej dzielnicy w Bradford w Wielkiej Brytanii. Od urodzenia zmaga³ siê z potworn± i nieuleczaln± chorob± jelit (Le¶niowskiego-Crohna), która sprawi³a, ¿e jedzenie sprawia³o mu ogromny ból. Ubocznym skutkiem tej choroby i ogólnego niedo¿ywienia by³o to, ¿e od dziecka jest bardzo drobnej postury (wa¿y ok. 50 kilogramów). W szkole z tego powodu by³ ci±g³ym obiektem ataków ze strony rówie¶ników, którzy zabawiali siê w do¶æ okrutny sposób – wsadzali go do kosza na ¶miecie i zrzucali z pagórka. Z pomoc± przyszed³ mu jego dziadek, który od dzieciñstwa zajmowa³ siê magi±. Nauczy³ swojego wnuka pewnej sztuczki polegaj±cej na tym, aby nagle staæ siê „nieskoñczenie ciê¿kim” dla wszystkich innych ludzi, aby ¿aden z ros³ych osi³ków nie by³ w stanie podnie¶æ go do góry nawet o milimetr (ten numer Frayne zrobi³ kilka razy tak¿e podczas swoich programów „Wiêcej ni¿ magia”, emitowanych w telewizji Discovery). Sposób ten okaza³ siê bardzo skuteczny i rówie¶nicy o¶mieszeni owym pokazem szybko dali mu spokój. Steven Frayne jednak na tym nie poprzesta³ i zacz±³ trenowaæ pod okiem dziadka rozwijaj±c swoj± „si³ê”. Po pewnym czasie by³ w stanie przesuwaæ przedmioty, a tak¿e czytaæ „ludzkie my¶li”, co wywo³ywa³o ob³êdne zdziwienie po³±czone z przera¿eniem u testowanych w ten sposób przez niego ludzi. On jednak zauwa¿y³, ¿e mo¿na i¶æ „krok dalej”. Na ulicach Bradford zacz±³ robiæ tak zwane „sztuczki karciane”, które narobi³y mu ogromnego rozg³osu w ca³ej Wielkiej Brytanii dziêki serwisowi youtube. Na czym polega³y owe „sztuczki”? G³ównie na tym, ¿e bezb³êdnie odgadywa³ kartê, któr± z talii wyci±gnie przypadkowo poznana na ulicy osoba, ale tak¿e zanim ona dotknê³a talii kart mówi³, jak± kartê „pomy¶la³ sobie” taki cz³owiek, a to wywo³ywa³o u uczestnika „karcianej sztuczki” ju¿ nawet nie zdziwienie, ale nawet czêsto „chêæ ucieczki”. Dlaczego? No bo przecie¿ nie mo¿na „czytaæ ludzkich my¶li”! Ale Steven Frayne ci±gle robi³ postêpy i ci±gle rozwija³ swoje umiejêtno¶ci. Próbkê tego, co robi obecnie, mo¿na zobaczyæ na odcinku z serii „Dynamo: Magician Impossible”, który zamieszczamy poni¿ej. Ostatnio w Bazie FN dosz³o do ciekawej dyskusji na temat Stevena Frayne. Jeden z naszych kolegów, który mia³ okazjê poznaæ osobi¶cie innego s³ynnego iluzjonistê Davida Copperfielda, zgodzi³ siê na odpowiedzenie na kilka pytañ dla czytelników serwisu FN Kiedy po raz pierwszy zobaczy³e¶ Stevena Frayna czyli Dynamo? Na jego osobê zwróci³a mi uwagê moja znajoma, która zajmuje siê sprawami ezoterycznymi. Zapyta³a mnie, czy ogl±da³em telewizjê Discovery i czy widzia³em Dynamo. I oczywi¶cie zapyta³a, co o tym s±dzê. Pamiêtam, ¿e obieca³em jej obejrzeæ jaki¶ odcinek i napisaæ moje refleksje. Zobaczy³em program telewizyjny, zobaczy³em w opisie programu s³owa „znany iluzjonista” i od razu machn±³em na to rêk±… szkoda mojego czasu – tak pomy¶la³em. Dlaczego tak pomy¶la³e¶? Dlaczego? Bo iluzjonista to kto¶, kto wykorzystuj±c proste sztuczki wprowadza iluzjê, czyli oszustwo. Mówi±c krótko w s³owo „iluzjonista” mo¿emy wstawiæ s³owo „oszust” i w zasadzie sens zdania pozostanie ten sam. Mam zbyt wiele spraw, które wymagaj± ode mnie pracy i czasu, abym zajmowa³ siê oszustami. Wiem, ¿e istniej±, wiem, ¿e zarabiaj± ogromne pieni±dze i tyle. My¶la³em, ¿e historia ze Stevenem Fraynem dla mnie okaza³a siê zakoñczona, ale myli³em siê. W 2000 roku pozna³e¶ Davida Copperfielda. Czy on… jak go oceniasz? Bardzo mi³y cz³owiek, maj±cy dystans do siebie i do ¶wiata. Doprowadzi³ swoje rêce do nieprawdopodobnej bieg³o¶ci. Pamiêtam, ¿e kilku kolegom z ekipy telewizyjnej wyj±³ „to i owo” z kieszeni marynarek… zrobi³ to naprawdê ¶wietnie. Oczywi¶cie nikt z nas nawet przez chwilê nie w±tpi³ w to, ¿e s± to sztuczki, proste tricki robione przez faceta bardzo sprawnego w robieniu iluzji. Sam Copperfield ¿artowa³, ¿e do jego show musi byæ potrzebny sprzêt o wiele bardziej z³o¿ony, ni¿ na koncert The Rolling Stones i wymaga wiêkszej liczby ciê¿arówek. Potem zosta³em zaproszony na pokaz i siedzia³em w pierwszym rzêdzie. Bawi³em siê znakomicie i mimo ¿e wiedzia³em, ¿e Copperfield unosi siê w powietrze dziêki nylonowym nitkom lub znika dziêki sprytnej zapadni, by³em pe³en szacunku dla tego cz³owieka za prawdziwe mistrzostwo. Ka¿da z³otówka wydana na ten pokaz przez ludzi, którzy kupili bilety na show Copperfielda, by³a tego warta. Pamiêtam tylko, ¿e zapyta³em go podczas rozmowy o to, czy wierzy w zjawiska pozazmys³owe jak jasnowidzenie czy telepatia. Wtedy spowa¿nia³ i zupe³nie serio odpowiedzia³, ¿e pytanie o rzeczy oczywiste nie ma sensu. Bo jest to wiedza, a nie wiara. Bardzo ciekawe spotkanie, ale zostawmy Davida Coperfielda na boku. Tak, wróæmy do Stevena Freyna. Powiedzia³e¶, ¿e dla ciebie w zasadzie nie by³o tematu. Kiedy jednak siê zainteresowa³e¶ jego przypadkiem? To by³o chyba tydzieñ lub dwa tygodnie pó¼niej, kiedy przez przypadek prze³±czaj±c kana³ w telewizorze natrafi³em na fragment jego programu. Przyznam szczerze, ¿e zamurowa³o mnie, bo zobaczy³em, ¿e ten cz³owiek robi to samo, co robi³ jeden z buddyjskich mnichów, który prezentowa³ si³ê energii Ki na posiadanym przeze mnie filmie. Pamiêtasz, co to by³o? Tak. Zacznijmy od tego, ¿e Steven Freyne robi³ wszystko ubrany w T-Shirt. Nie mia³ ¿adnej koszuli z ogromniastymi rêkawami, w których a¿ roi³o by siê od „rekwizytów i elektroniki”. On po prostu by³ w tej koszulce T-Shircie i nagle na oczach przera¿onych przechodniów powygina³ sobie palce w d³oni w taki sposób, jakby by³y z plasteliny… Powiedzmy sobie jasno – to nie jest tak, kiedy palec wyjmiemy sobie ze stawów i „pu¶cimy wolno”. Wygl±da to co prawda przera¿aj±co, ale to, co zrobi³ Freyne, by³o czym¶ zupe³nie innym. Wtedy przypomnia³em sobie, ¿e podobn± rzecz potrafi³ zrobiæ ten mnich, który t³umaczy³ to tym, ¿e owa energia Ki w stanie silnej medytacji pozwala zmieniaæ naturê ludzkiego cia³a. Pomy¶la³em sobie wtedy tak: czy to mo¿liwe, ¿eby jaki¶ taki mizerny ch³opczyna z Bradford pokazuj±cy sztuczki z kartami opanowa³ tak wyrafinowan± technikê? W g³owie mi siê to nie mie¶ci³o. Zacz±³em ogl±daæ dalej program i wtedy zrozumia³em, ¿e sprawa jest coraz ciekawsza. I muszê siê skontaktowaæ z tym cz³owiekiem. Zrobi³e¶ to? Tak. Mam z nim kontakt. Ale powróæmy do tego programu. Co ciebie zaskoczy³o? Pracujê w mediach tyle lat, ¿e mam wyczulone oko i ucho na b³êdy. Moi przyjaciele wiedzê, ¿e b³yskawicznie widzê wszelkie „udawanki” i „teatralne gierki” podstawionych osób. Tymczasem w przypadkach zainscenizowanych scen przez Dynamo widzia³em autentyczne zdziwienie ludzi… To nie by³a ¿adna gra. Zacz±³em coraz bardziej zastanawiaæ siê, jaka jest granica iluzji. Co mo¿na zrobiæ za pomoc± niewidocznych ¿y³ek, ukrytych kieszeni, lewych zapadni, podstawionych „kolesi”, ustawionych „scenek” i tak dalej i tak dalej… Potem pamiêtam, ¿e kolejna rzecz zwróci³a moj± uwagê, zastanowi³a mnie. Co? Czytanie w my¶lach. Wielokrotnie widzia³em to w wykonaniu Jackowskiego (jasnowidza przyp. Red), wiêc wiem, ¿e jest to po prostu mo¿liwe. Ale to, co robi³ Steven Freyne, by³o poza wszelk± granic±. W zasadzie mo¿na tylko przypomnieæ fakty z ¿ycia Wolfa Messinga, polskiego genialnego jasnowidza, który podczas pokazów w teatrach w latach 30-tych ubieg³ego wieku robi³ to samo, co Steven Freyne. Z czasem okaza³o siê, ¿e podobieñstw miêdzy obu panami jest wiêcej, ale Freyne wydaje siê byæ o wiele dalej od Messinga, o wiele dalej… Jego ostatnie dwa programy s± przekroczeniem wszelkich granic. Po ich emisji zapad³a cisza na portalach brytyjskich. Przestali go komentowaæ? Nie… nie to mia³em na my¶li. Ka¿dy portal prezentuj±cy zjawiska niewyja¶nione czy zw³aszcza zagadkowe filmy czy zdjêcia ma kilku zaciek³ych demaskatorów, którzy z buta, z marszu neguj± wszystko i wszystkich. Dlaczego? Dlatego. Po prostu neguj± i ju¿. To ich dowarto¶ciowuje, czuj± przewagê, czuj± siê po stokroæ m±drzejsi i wa¿niejsi ni¿ s± w rzeczywisto¶ci, lecz± kompleksy... to psychologia raczej, a nie ¿aden obiektywizm. Zawsze powtarzam, ¿e to s± skoñczone g³upki, ale.. istnienie ich musi byæ wliczone w rachunek prowadzenia takiej dzia³alno¶ci, jak zajmowanie siê zjawiskami niewyja¶nionymi. A wiêc dla takiego ka¿de zdjêcie „to oszustwo”, ka¿de to „b³±d fotograficzny”, to py³ek i tak dalej. Oczywi¶cie ich postawa w ich mniemaniu jest „wielce naukowa”, gdy¿ neguj±c „z buta” wszystko i wszystkich prowadz± krucjatê z ciemnot±, ale spotkanie siê takim demaskatorem, który nie jest ukryty za idiotycznym nickiem tylko stoi przed tob± „w realu” odziera ca³± otoczkê, któr± daje anonimowo¶æ w sieci… Widzisz przed sob± tak± wystraszon± sierotê i my¶lisz „ rany Boskie… ten po¿al siê Bo¿e gnojek to… to jest ten wielki ekspert, wym±drzaj±cy siê i demaskuj±cy wszystko z takim zapa³em, którego znam ze stron? O czym ja - na Mi³o¶æ Bosk± - mam z nim rozmawiaæ?! Gdzie s± jego rodzice?” Ale to taka refleksja przy okazji moich w³asnych do¶wiadczeñ z przestrzeni ostatnich 20 lat zajmowania siê zjawiskami niewyja¶nionymi... W ka¿dym razie owi demaskatorzy, których nazwijmy umownie „Z buta!” tak¿e wziêli na warsztat Stevena Freyna. ¦ledzê jedn± z takich dyskusji na portalu spo³eczno¶ciowym Discovery. I pocz±tkowo sz³o im znakomicie. To znaczy demaskowanie Freyne`a? Tak. Jechali tradycyjnie, a wiêc: proste tricki z naciskiem na s³owo „proste”, ¿e niby kto¶ robi historie z niczego, a to wszystko jest dla takiego jednego z drugim „proste”. A wiêc proste tricki, nitki, podwójne kieszenie, podstawieni ludzie. Nie wiem, czy Freyne czyta³ tê dyskusjê, ale zauwa¿y³em, ¿e trochê zmieni³ swoje pokazy. Ostatnio nie nosi ¿adnych koszul z d³ugim rêkawem, tylko T-shirty. Nie ma szans, aby… W ka¿dym razie wykona³ tak¿e kilka rzeczy, które sprawi³y, ¿e demaskatorzy z grupy „Z buta!” zamilkli. Zapad³a krêpuj±ca cisza. Ale, o ile wiem, ty tak¿e nie potrafisz wielu rzeczy skomentowaæ? Tak. Przyznajê, ¿e mam z tym du¿y problem. Z czym najbardziej? Powiedzmy wprost: w najnowszej serii Steven Freyne robi wszystkie cuda znane z Nowego Testamentu. Bez najmniejszego problemu lewituje lub doprowadza do samolewitacji przedmiotów, ale gorzej, bo ostatnio pokazuje rzeczy, o których nawet.. nie chcê mówiæ, gdy¿ zamierzam spotkaæ siê z nim osobi¶cie. To nie s± rzeczy, które mo¿na wyja¶niæ „sznurkiem i ukryt± nitk±”, bo o ile wiem nawet Wolf Messing nie pokaza³, ¿e potrafi o¿ywiæ materiê nieo¿ywion±. Czy to pokaza³ Freyne? Tak. Twoim zdaniem to przekroczenie jakie¶ granicy? Owszem. Z ewangelii apokryficznych wiemy, ¿e Jezus jako ma³e dziecko potrafi³ ulepiæ z gliny figurki ptaków, które nastêpnie na oczach przera¿onej rodziny i kolegów zamienia³y siê w ¿ywe ptaki. W jednym z programów Frayne zrobi³ to samo z figurkami motyli. Nie potrafiê tego skomentowaæ. Przyznajê, ¿e wtedy odjê³o mi mowê. A jak oceniasz jego chodzenie po wodzie, kiedy wszed³ na Tamizê w Londynie? To kolejny, dobry przyk³ad. Widzia³em ca³e wielostronicowe opracowania w sieci wyja¶niaj±ce, jak to zrobi³, jak „p³etwonurkowie pod wod±” podtrzymywali go za stopy u uk³adali specjalne szyny, ale… te wszystkie wyja¶niania maj± jedn± s³ab± stronê. Oznaczaj± bowiem, ¿e podczas jego programów s± nie tyko zaanga¿owane osoby trzecie, ale wrêcz setki takich osób. Tymczasem do tej pory nikt siê nie zg³osi³, aby w mediach powiedzieæ „tak, by³em w ekipie Stevena Freyna i uczestniczy³em w jego numerze. A zrobi³em to tak…”. Taka osoba przy obecnej megapopularno¶ci Dynamo mog³aby zdobyæ fortunê. Nic takiego jednak siê nie dzieje, a wszelkie opowie¶ci o „umowach lub zastraszaniu takich ludzi przez producentów programu” mo¿na w³o¿yæ miêdzy bajki. Wiem, bo sam pracujê w mediach od kilkudziesiêciu lat. Mówisz, ¿e masz problem ze Stevenem Freynem. Dlaczego? Jego zachowanie jest dla mnie zagadk±. Wiem, ¿e przekazuje praktycznie wszystkie zarobione pieni±dze na cele charytatywne, ale z drugiej strony wyra¼nie imponuje mu znajomo¶æ z jakim¶ znanym raperem… Ludzie, którzy potrafi± lewitowaæ – a s± tacy zapewniam – to ludzie wyciszeni, spêdzaj±cy d³ugie godziny na skomplikowanych medytacjach, unikaj±cy mediów jak ognia. O nich nikt nie us³yszy i nikt nie przeczyta poza tymi, którzy s± naprawdê mocno wtajemniczeni w pos³ugiwanie siê bosk± energi± ukryt± w ka¿dym z nas. Tymczasem Steven Freyne robi to na oczach setek milionów ludzi wpatrzonych w ekran telewizora. Nie pojmujê tego, ale powtarzam – zaczekajmy, a¿ siê z nim spotkam. Ale mo¿emy za³o¿yæ, ¿e to wszystko jest oszustwo? Jasne, ¿e mo¿emy tak za³o¿yæ. Mo¿na nawet za³o¿yæ, ¿e ja nie istniejê, nie ma tej rozmowy, a rozmawiasz jedynie z kim¶ „podstawionym” bardzo podobnym, a wszystko jest inscenizacj±, nawet nasza Baza FN. Wszystko i wszyscy oszu¶ci, wszystko lewe, udawanka na ca³ego … Oczywi¶cie mo¿na i ¿eby by³o jasne – do momentu mojego spotkania z Freynem nie mo¿na niczego wykluczyæ. Zdumiewaj±ce jest to, ¿e ka¿dy z numerów udaje mu siê zrobiæ za pierwszym razem. Wiem z wywiadu z jednym z kamerzystów realizuj±cych „Dynamo: Magician Impossible”, ¿e to, co go najbardziej zdumia³o, to brak dubli. Jak robisz „sztuczki i tricki”, to zawsze jest moment, kiedy karta ci „wyskoczy i upadnie na pod³ogê”. Temu cz³owiekowi nic takiego siê nie zdarza. Robi wszystko za pierwszym razem, bezb³êdnie… operator kamery nie potrafi³ wyj¶æ ze zdziwienia. Zapewnia³, ¿e ekipa tak¿e nic nie wie wcze¶niej, co Dynamo zamierza zrobiæ na ulicy. Muszê siê z nim spotkaæ, chêtnie wtedy podzielê siê moimi w³asnymi refleksjami. Chcesz zrobiæ na nim pewien test? Tak. Nazwijmy go testem „Wolfa Messinga”. Ale na razie proszê nie wymagaj, abym zdradzi³ szczegó³y. Inaczej w ogóle nie ma sensu ca³y eksperyment. Czy to spotkanie bêdzie w Polsce? Nie. Podczas rozmowy by³a mowa o s³ynnym ju¿ w tej chwili w Wielkiej Brytanii „chodzeniu po wodzie Stevena Freyne`a”. Mia³o ono miejsce 25 lipca 2011. http://www.discoverychannel.pl/programy/wiecej-niz-magia http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2587 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Listopad 05, 2012, 17:56:48 Ku... my¶la³em, ze wyczynu Jesuska nikt nie powtórzy ::)
to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 05, 2012, 18:24:55 Ku... my¶la³em, ze wyczynu Jesuska nikt nie powtórzy ::) to pa ;D i co wróci³? ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Listopad 05, 2012, 18:50:10 Wróci³ jasne ale chyba tylko mój s±siad z popijawy :)
Say Baba o ile pamiêtam tez potrafi³ wiele z tego co podobno potrafi³ Jesus i co? I czego mo¿na siê by³o od niego nauczyæ? Co oferowa³? Czym siê wymieni³? Jak± wiedzê mia³ do przekazania i co z tego co wiedzia³ doda³ do tego co wiedz± inni? Ano moim skromnym zdaniem gucio Ot po prostu wykorzystuj±c predyspozycje swojego cia³a zrobi³ biznes i tyle Oczywi¶cie dla ka¿dego co innego jak kto¶ lubi spozieraæ z otwarta gêb± na sztuczki to czemu nie Ja wole swoje pifko i muzykê drzew woko³o mojej ruderki ;D to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 05, 2012, 18:50:38 Cytuj Ale mo¿emy za³o¿yæ, ¿e to wszystko jest oszustwo? Jasne, ¿e mo¿emy tak za³o¿yæ. Mo¿na nawet za³o¿yæ, ¿e ja nie istniejê, nie ma tej rozmowy, a rozmawiasz jedynie z kim¶ „podstawionym” bardzo podobnym, a wszystko jest inscenizacj± Ha ha ha ha .. W³a¶nie to jest "sekretem" Dynamo . Wszystko jest jedynie "inscenizacj±" , a ¶ci¶lej - rzeczywisto¶æ jest plastyczna , podlega prawom kwantowym i widocznie Dynamo potrafi siê dostroiæ do takiego poziomu .... Jezus potrafi³ , a byæ mo¿e ka¿dy to potrafi. Redaktor trafi³ w sedno mówi±c " ja nie istniejê " ... pragn±c o¶mieszyæ ten punkt widzenia czyli zak³adnie oszustwa z góry. Takie rzeczy oczywiscie ¶miesz± , bo wydaj± siê absurdalnie niemo¿liwe. .... czy¿by ? Wszech¶wiat jest hologramem pe³nym wszelakich równoleg³ych scenariuszy .. wszystko jest mo¿liwe, poniewa¿ ka¿da rzecz, dos³ownie zbudowana jest ze ¶wiadomo¶ci. Masa=Energia=¦wiadomo¶æ , tylko w ilo¶ciowo i jako¶ciowo ró¿nym stopniu, ale jednocze¶nie zamiennie. Dlatego Dynamo móg³ o¿ywiæ figurki glinianych motyli . Czy to magia ? Nie , to przysz³o¶æ nauki, to rzeczywisto¶æ ju¿ wcale nie witrualna. Cytuj (..) bezb³êdnie odgadywa³ kartê, któr± z talii wyci±gnie przypadkowo poznana na ulicy osoba, ale tak¿e zanim ona dotknê³a talii kart mówi³, jak± kartê „pomy¶la³ sobie” taki cz³owiek, a to wywo³ywa³o u uczestnika „karcianej sztuczki” ju¿ nawet nie zdziwienie, ale nawet czêsto „chêæ ucieczki”. Dlaczego? No bo przecie¿ nie mo¿na „czytaæ ludzkich my¶li”! Bo my¶li wcale nie s± ludzkie. Nie nale¿± do cz³owieka, gdy¿ to nie TY my¶lisz my¶li, nie produkujesz ich. One przychodz± , s± czê¶ci± "matrixa". Objawiaj± siê w reakcji na to , co zaistnieje. Mo¿na siê do nich dostroiæ zanim je wypowiedz± Twoje usta. Ka¿dy otar³ siê o taki synchron z kim¶ w swoim ¿yciu, ¿e osoba wiedzia³a co powiesz zanim my¶l pojawi³a siê w Twojej g³owie. To jest rzeczywisto¶æ wspó³dzielonych tre¶ci ,my¶li, idei, przekonañ. Najprostsza sprawa - zaufanie do pieni±dza. Ka¿dy ufa, ¿e kawa³ek papierka ma warto¶æ i tylko dlatego ca³y ten materialny matrix jest mo¿liwy. Dzi¶ pieni±dze s± cyferkami na wirtualnych kontach, ale i tak wszyscy temu ufamy. Ujawnienie tego, ¿e my¶li nie s± Twoje w tak spektakularny sposób w jaki robi to Dynamo mo¿e budziæ i budzi przera¿enie i chêæ natychmiastowej ucieczki od tego cz³owieka. Na swoich pokazach Steve wykonuje "sztuczkê" na oczach zadziwionych ludzi po czym spokojnie odchodzi. Zostawia ludzi w szoku .Ostatnie odcinki krêci³ z ekip± w Brazyli gdzie nikt go nie zna. Szczerze mówi±c to nie chce siê a¿ wierzyæ , ¿e to , co robi mo¿e byæ autentyczne, ale porzuciwszy przekonania, uprzedzenia i wyobra¿enia .. tak , to JEST mo¿liwe. A co wiêcej , jest to mo¿liwe w³a¶nie dziêki niedowiarkom i ludziom, którzy traktuj± te pokazy po prostu jako rozrywkê za któr± chêtnie zap³ac± , bo daje im mo¿liwo¶æ prze¿ycia zadziwienia, jakich¶ emocji , zawieszenia umys³u itd. Dopiero powa¿ne próby wyja¶nienia owych "cudów" zmieniaj± rzeczywisto¶æ, bo nie da siê ju¿ chowaæ g³owy w piasek d³u¿ej udaj±c , ¿e to marne sztuczki. I wtedy trzeba wiaæ do Brazylii, gdzie nikt nie bierze Cie na powa¿nie traktuj±c jak iluzjonistê z tym samym dzieciêcym zadziwieniem wyra¿anym na ca³ym ¶wiecie tak samo ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 05, 2012, 18:52:26 byæ mo¿e Dynamo jest jednym z pierwszych przebudzonych? :-X
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Listopad 05, 2012, 18:54:38 To ci dopiero wniosek. ::)
Znaczy co Cz³owiek to jego cia³o fizyczne ::) rêce opadaj± to pa Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 05, 2012, 20:10:25 byæ mo¿e Dynamo jest jednym z pierwszych przebudzonych? :-X W pewnym sensie ka¿dy iluzjonista jest przebudzonym .Zobacz, ¿e iluzjonista zrêcznie operuje iluzj± wytr±caj±c z umys³u widzów logikê. Przez chwilê przestajesz byæ pewien czy cokolwiek, co widzisz, na co patrzysz, jest realne. Jak przypomnisz sobie to uczucie, kiedy pierwszy raz zobaczy³e¶ sztuczkê , to niedowierzanie, co to za uczucie ? " och to niemo¿liwe, jak on to zrobi³ , hahaha " - u ludzi przewa¿nie pojawia siê ¶miech, krêc± g³owami, otwieraj± usta i szeroko oczy z bezbrze¿nego zadziwienia .... ochaj± i achaj± , robi± ró¿ne g³upie miny ;D nie¶wiadomie. Bezcenne. To jest w³a¶nie ten pierwszy moment, ten moment Przebudzenia. To stan bez my¶li. Szok. Powrót do TERAZ. Po prostu nie masz pojêcia co siê sta³o , wybicie z pouk³adanej ³adnie rzeczywisto¶ci.. wy³om w matrixie. Dopiero potem powraca tzw rozs±dek i przekonanie, ¿e to tylko sprytna sztuczka, ¿e to da siê wyja¶niæ logicznie i jeszcze przekonanie, ¿e zostali¶my sprytnie oszukani , ale nie mamy za z³e, no bo wszak tego oczekiwali¶my p³ac±c za wystêp. W tym momencie równie¿ obserwuj jak siê pojawia na nowo ów rozs±dek, jak uspakaja cia³o i usi³uje wt³oczyæ Ciê w ramy racjonalizmu . Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 05, 2012, 20:14:05 ..bo ¶wiadomo¶æ stwarza, a on swoj± kontroluje(byæ mo¿e) wiêc ma przewagê,-
nad reszt± która jest nie¶wiadoma potêgi swej ¶wiadomo¶ci ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Listopad 06, 2012, 20:04:12 Mój kolega te¿ jest chyba iluzjonist± ;D
Potrafi tak szybko wypiæ wino z butelki, ¿e pani sklepowa nie zd±¿a wydaæ mu reszty ;D east Cytuj " och to niemo¿liwe, jak on to zrobi³ , hahaha " W³a¶nie kilka razy tak na to zareagowa³a i nie tylko ta pani s³ownie ;DDziêki bracie powiem mu, ¿e uwa¿asz go za przebudzonego ;D Pewnie siê ucieszy ::) songo1970 . Cytuj .bo ¶wiadomo¶æ stwarza, a on swoj± kontroluje(byæ mo¿e)wiêc ma przewagê, Czytaj±c co¶ takiego napisane przez Ciebie szacowny mo¿na wyci±gn±æ by wniosek, ¿e siê nie wyspa³e¶ lub ciê¿ko spracowany jeste¶ fizycznie te¿ ::)Mo¿e ta zabawa w szeryfa ano zgadywa³ nie bêdê, ale do tej pory to ja s±dzi³em, ¿e wiesz, ¿e cia³o fizyczne jest przejawem ¶wiadomo¶ci a nie odwrotnie. 8) to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Listopad 06, 2012, 22:18:25 Cytat: Przebi¶nieg Potrafi tak szybko wypiæ wino z butelki, ¿e pani sklepowa nie zd±¿a wydaæ mu reszty ;D Mój kolego (dawny ...) równie¿ mia³ takie "zdolno¶ci). :( W wielu 23 lat po¿egna³ siê z tym "³ez pado³em" - dziêki tym w³a¶nie zdolno¶ciom. ;) Tytu³: Odp: Siły uśpionego umysłu Wiadomo¶æ wys³ana przez: barneyos Listopad 07, 2012, 07:49:17 Za to mój kolega, zwany Rumcajsem z racji permanentnego noszenia takiego kapelusza, zrobił to pięknie, rzekłbym romantycznie.
Zasnął na posterunku, na swojej ławeczce przed osiedlowym sklepikiem. [Edit]: Kiedyś stał przed mną w kolejce w sklepie i tak rzekł do sprzedawczyni: "Podaj atrament" - i dostał butelkę wytrawnego denaturatu. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 07, 2012, 09:01:18 songo1970 . Cytuj .bo ¶wiadomo¶æ stwarza, a on swoj± kontroluje(byæ mo¿e)wiêc ma przewagê, Czytaj±c co¶ takiego napisane przez Ciebie szacowny mo¿na wyci±gn±æ by wniosek, ¿e siê nie wyspa³e¶ lub ciê¿ko spracowany jeste¶ fizycznie te¿ ::)Mo¿e ta zabawa w szeryfa ano zgadywa³ nie bêdê, ale do tej pory to ja s±dzi³em, ¿e wiesz, ¿e cia³o fizyczne jest przejawem ¶wiadomo¶ci a nie odwrotnie. 8) to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 07, 2012, 12:03:45 Mój kolega te¿ jest chyba iluzjonist± ;D Pewnie siê ucieszy, ale to nie u niego zachodzi pe³ne Przebudzenie, tylko u sprzedawczyni ;DPotrafi tak szybko wypiæ wino z butelki, ¿e pani sklepowa nie zd±¿a wydaæ mu reszty ;D east Cytuj " och to niemo¿liwe, jak on to zrobi³ , hahaha " W³a¶nie kilka razy tak na to zareagowa³a i nie tylko ta pani s³ownie ;DDziêki bracie powiem mu, ¿e uwa¿asz go za przebudzonego ;D Pewnie siê ucieszy ::) Iluzjonista wprowadza ludzi w w przebudzenie i dlatego jest tylko w pewnym sensie przebudzony ... ;D Rzecz która wybudza ze snu rzeczywisto¶ci mo¿e byæ dowolna. Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Listopad 07, 2012, 19:11:46 Dziek szacowny songo za wyja¶nienie bom siê zmartwi³ okrutnie ;D
Znaczy, ¿e inni zrozumi± to co napisa³e¶ tak jak ja ;D to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 07, 2012, 20:03:15 Cytat: Przebi¶nieg Potrafi tak szybko wypiæ wino z butelki, ¿e pani sklepowa nie zd±¿a wydaæ mu reszty ;D Mój kolego (dawny ...) równie¿ mia³ takie "zdolno¶ci). :( W wielu 23 lat po¿egna³ siê z tym "³ez pado³em" - dziêki tym w³a¶nie zdolno¶ciom. ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Listopad 08, 2012, 16:47:29 Tak i u¶pi³ umys³ który zosta³ bez silny ;D
to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 11, 2012, 11:07:40 przedwojenny Polski "Dynamo"..
By³ reporterem i jednocze¶nie jednym z najsilniejszych mediów, jakich zna³a przedwojenna Polska. Autor: FN ¬ród³o: FN Dodany: Sunday, 11 November 2012 10:27 (http://imageshack.us/a/img196/4896/franekkluski.jpg) Postaæ Franka Kluskiego powróci³a za spraw± pro¶by jednej z naszych czytelniczek o skany kilku kartek z ksi±¿ki z naszego Archiwum FN. Chodzi o s³ynne „Wspomnienia z seansów z medium Frankiem Kluskim” Norberta Oko³owicza z 1926 roku. Nasz kolega z pok³adu Nautilusa zaproponowa³, aby kilka zeskanowanych kartek opublikowaæ w serwisie FN. I tak powsta³a ta publikacja. Kilka s³ów o Franku Kluskim. Naprawdê nazywa³ siê Teofil Modrzejewski (ur. 1873, zm. 22 stycznia 1943). Pocz±tkowo by³ reporterem prasowym, ale odkry³ w sobie zdolno¶ci do kontaktowania siê ze ¶wiatem duchów. W przedwojennej Polsce jego postaæ by³a wrêcz legendarna. Na specjalnych seansach odbywanych w jego domu lub w domach innych osób potrafi³ robiæ rzeczy, które po prostu zapiera³y dech w piersiach osób uczestnicz±cych w takich seansach. Za pomoc± si³y woli bez najmniejszego problemu potrafi³ unosiæ przedmioty, a tak¿e sprawiaæ, ¿e porcelanowy talerzyk „przelatywa³” przez blat sto³u. Najbardziej zas³yn±³ jednak z materializacji osób i zwierz±t. Odbywa³o siê to zawsze w ten sam sposób. Z jego ust wyp³ywa³a bia³a substancja, któr± on nazywa³ ektoplazm±. Powoli na oczach przera¿onych uczestników seansu ta dziwna substancja zamienia³a siê np. w wilka, którego ogromne rozmiary przera¿a³y innych ludzi. Co ciekawe, zmaterializowan± postaæ mo¿na by³o dotykaæ! Seanse odbywa³y siê czêsto w domach ludzi, którzy postanowili sobie za cel jedno – o¶mieszyæ i zdemaskowaæ „oszusta”. Sugerowali, ¿e gdzie¶ w domu Kluskiego s± ukryte ogromne zwierzêta lub wynajêci aktorzy maj±cy graæ „zmar³ych”. Kiedy jednak ca³y seans odbywa³ siê w szczelnie zamkniêtym pokoju, wtedy po prostu sceptykom „odbiera³o mowê”. Wed³ug ¶wiadków Kluski potrafi³ zmaterializowaæ m. in. rêkê, stopê lub nawet... twarz ducha, któr± nastêpnie wk³ada³ w p³ynny wosk. W ten sposób powsta³y woskowe figury/odciski, które niestety zaginê³y w czasie wojny. Osoby ogl±daj±ce takie w³a¶nie odciski wyklucza³y, aby mo¿na je by³o zrobiæ za pomoc± nawet najbardziej wymy¶lnych urz±dzeñ lub genialnych artystów. Tymczasem owe odlewy powstawa³y w obecno¶ci ¶wiadków, na ich oczach… Franek Kluski nie obawia³ siê niczego, nawet najbardziej nikczemnych osób, które pojawia³y siê na seansach tylko po to, aby „o¶mieszyæ i opluæ”. Potrafi³ sprawiæ, ¿e taka osoba nagle zaczyna³a unosiæ siê na krze¶le pod sam sufit, a wtedy mieszkania budowano tak, ¿e sufity by³y nawet piêæ metrów nad ziemi±… To raz na zawsze wyleczy³o tak± osobê ze sceptycyzmu wobec umiejêtno¶ci Franka Kluskiego. Na jego seansach medium zmaterializowa³o po prostu setki postaci ludzi i zwierz±t, m. in. ptaka (lelek kozodój), zwierza podobnego do lwa, zwierza przypominaj±cego ³asicê (w trakcie seansów zwierzê chodzi³o po stole oraz dotyka³o uczestników) oraz humanoida przypominaj±cego wygl±dem homo erectus. W trakcie seansów humanoid, zwany "pitekantropus", móg³, jak stwierdzi³ obecny na seansie Kluskiego Norbert Oko³owicz, "przesuwaæ ciê¿k± bibliotekê, unosiæ kanapê nad g³owami uczestników oraz dzwigaæ osobê z krzes³em na wysoko¶æ ros³ego mê¿czyzny". Fotografie przedstawiaj±ce pitenkantropa przedstawiaj± wysok± postaæ masywnej budowy, z tu³owiem i g³ow± owiniêtymi workami. ¦wiadkiem tych seansów by³ miêdzy innymi znany polski pisarz Tadeusz Boy-¯eleñski, s³ynny ze swojego sceptycyzmu. Po uczestniczeniu w takim seansie napisa³: "Nie silê siê tu na t³umaczenie tych objawów[...] Nie mam w tej rzeczy nic do gadania, ale tak dla siebie raczej sk³onny jestem patrzeæ na to mediumistycznie, jak na jak±¶ si³ê tak samo niezbadan± dzisiaj, jak by³a niezbadan± niegdy¶ eleketryczno¶æ lub niedawno radium". W czasie seansów pojawia³y siê tak¿e bia³e, okr±g³e kule, które okr±¿a³y stó³, za którym siedzieli ludzie uczestnicz±cy w seansie. Kule te potrafi³y znikaæ i pojawiaæ siê w innym miejscu, a tak¿e bez najmniejszego problemu przelatywa³y przez zamkniête drzwi lub ¶ciany budynku. A to i tak jedynie ma³y fragment tego, co dzia³o siê podczas seansów tego niezwyk³ego cz³owieka. I jeszcze jedno – za seanse nie bra³ on ¿adnych pieniêdzy, co posy³a w kosmos wszelkie knowania o „¿erowaniu na naiwno¶ci dla kasy” itp. Takie to by³y niezwyk³e czasy… Poni¿ej kilka zeskanowanych stron z ksi±¿ki Norberta Oko³owicza „Wspomnienia z seansów z medium Frankiem Kluskim”, Warszawa 1926 reszta na stronie ¼ród³owej: http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2591 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 11, 2012, 12:16:26 Rewelacyjny kole¶. Szkoda, ¿e dzisiaj takich Polaków nie widaæ, bo na pewno s±, ale mniej medialni.
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 19, 2012, 09:51:20 Dynamo- cd.:
"Steven Freyne zwany Dynamo spe³ni³ sen wszystkich sceptyków - super trafnie przewidzia³ wyników meczów i wygra³! 2012-11-16 Kiedy zgodzi³em siê na publikacjê informacji o programie „Wiêcej ni¿ magia” w serwisie FN wiedzia³em, ¿e podejmujê du¿e ryzyko. Od razu podnios³y siê g³osy, jak mo¿na w ogóle pisaæ o jakim¶ magiku czaruj±cym „lewymi numerami”? Oszust, hochsztapler, numerant, maj±cy „pomagierów”, maj±cy „bud¿et, ukryte nitki i g³êbokie rêkawy na rekwizyty”, a poza tym oczywi¶cie sprawne rêce. Mimo moich delikatnych sugestii, ¿e to jest zupe³nie inna pó³ka ni¿ np. David Copperfield, a raczej nawet zupe³nie inny pokój, czyta³em z rozbawieniem na onet.pl komentarze typu: - Tiaaa… niech oszust spróbuje siê z numerami lotto albo zak³adami pi³karskimi! Praca ³apami i zabawa z kartami to jedno, a z prawdziw± magi± czy jasnowidzeniem to nie ma nic wspólnego, bo zarówno jedno, jak i drugie… nie istnieje! ¦miechu i kpin by³o co niemiara, choæ owi wykpiwaj±cy postaæ „magika Dynamo” ludzie byli ca³kowicie bezradni wobec tego, co Steven Freyne prezentuje w swoich programach „Wiêcej ni¿ magia”. Ich wyja¶nienia i t³umaczenia by³y zupe³nie pokraczne i jasne by³o, ¿e Dynamo musi robiæ to inaczej. Ale w ostatnim programie on postawi³ „kropkê nad i”. Od pewnego czasu zacz±³ pokazywaæ swoje umiejêtno¶ci w ró¿nych krajach ¶wiata, aby unikn±æ podejrzeñ, ¿e wszystko to „ustawieni staty¶ci z castingów producenta programu”. Reakcje przypadkowych ludzi z pla¿y na wschodnim wybrze¿u USA i krzyki zdziwienia mieszkañców slamsów w Brazylii praktycznie wyklucza³y, ¿e to tak¿e by³a „udawanka na ca³ego”. Wiem, wiem… s± ludzie, którzy s± w stanie uwierzyæ w „spisek wszystkich, setek i tysiêcy, zastraszonych i op³aconych”, ale ja jako cz³owiek ju¿ niem³ody i maj±cy tak zwane „do¶wiadczenie ¿yciowe” nazywam to po prostu naiwnymi bredniami ludzi buduj±cych sobie jaki¶ obraz na podstawie swoich wyobra¿eñ, które maj± siê nijak do ¿ycia, gdy¿... porz±dne zastraszanie i op³acenie jednego cz³owieka to proces wymagaj±cy nies³ychanych nak³adów, ¶rodków i ludzi. Ale to inna historia. Wracaj±c do Dynamo – moim zdaniem celowo w³±czy³ on w swoje pokazy ¶wiatowe gwiazdy sportu, muzyki czy telewizji. Dlaczego? Bo tacy zawodnicy nie zgodz± siê na ¿adne „ustawianki/oszukanki”. Moim zdaniem swój cel osi±gn±³ w stu procentach. Ostatni program jednak przebi³ wszystko. Mogli¶my zobaczyæ Stevena Freyne`a, który wszed³ do kolektury zak³adów pi³karskich i wype³ni³ kupon dotycz±cy pó³fina³ów Euro 2012. To, ¿e wskaza³ prawid³owo zwyciêzców w poszczególnych meczach, to jeszcze nic… On bezb³êdnie poda³, jaki bêdzie przebieg tych spotkañ (!), a nawet, ¿e dru¿yna Anglii przegra mecz w rzutach karnych. Za kupon zap³aci³jednego funta. Nastêpnie ten kupon zawióz³ do redakcji super popularnego programu telewizyjnego „This morning”, gdzie zosta³ zamkniêty w kopercie i starannie schowany, aby nikt postronny nie mia³ do niego dostêpu. Ju¿ po zakoñczeniu pó³fina³ów Euro 2012 go¶ciem programu by³ Steven Freyne. Na oczach milionów widzów poprosi³ o otworzenie koperty. Okaza³o siê, ¿e… bezb³êdnie przewidzia³ wszystkie wyniki pó³fina³ów! Nawet wspó³prowadz±cy program Philip Schofield nie by³ w stanie ukryæ emocji, kiedy okaza³o siê, ¿e kupon wype³niony przez Stevena Freyna za jednego funta jest teraz wart 10 tysiêcy funtów. (http://imageshack.us/a/img715/2493/philipandhollylookstump.jpg) Tu ju¿ nie ma sensu mówiæ o „sprawnych d³oniach oszusta”, nie ma sensu marudziæ o „kolejnych podstawionych osobach”. Po programie ogromn± wygran± potwierdzi³a firma prowadz±ca zak³ady pi³karskie. A wiêc „Ladies & Gentlemen” – ten cz³owiek widzia³ przysz³o¶æ, niczym otwart± ksi±¿kê! Ten fakt pozwala spojrzeæ na jego osobê zupe³nie inaczej i tylko skóra cierpnie na plecach na my¶l, co oznacza, skoro inne z prezentowanych przez niego umiejêtno¶ci to prawdziwy pokaz niezwyk³ej, ponadnaturalnej mocy. Wiedza akademicka o cz³owieku? Mówi±c ogólnie „le¿y i kwiczy”. Sceptycy z zaci¶niêtymi ku³akami podwa¿aj±cy "czytanie w my¶lach"? Zdezorientowani dalej co¶ be³koc±, ¿e „to¿ to magik i iluzjonista”, ale widaæ, ¿e po wygranej w zak³adach pi³karskich 10 tysiêcy funtów przez Dynamo w zasadzie ich t³umaczenia ma³o kogo interesuj± i przekonuj±… Mamy do czynienia z fenomenem. Mamy do czynienia z cz³owiekiem, którego - o ile ja sobie przypominam - na Ziemi jeszcze nie by³o, a raczej który nigdy nie ujawni³ swoich zdolno¶ci na tak± skalê. Steven Freyne ca³± wygran± przeznaczy³ na szpital dla dzieci chorych na raka. Z informacji, które uda³o mi siê uzyskaæ, wiêkszo¶æ wp³ywów z programu przeznacza na cele charytatywne. Zreszt± nie mo¿e robiæ inaczej. Dlaczego? Bo je¶li zacznie u¿ywaæ tak potê¿nej mocy na cele komercyjne, wtedy straci wszystkie swoje umiejêtno¶ci. Wszyscy, którzy uwa¿nie czytali ksi±¿kê „Mag z Jawy” opisuj±c± postaæ Johna Changa wiedz±, ¿e kiedy¶ kto¶ mimo stanowczego zalecenia Changa zap³aci³ mu za zabieg wykorzystuj±cy jego moc (na przyk³ad zostawi³ ukradkiem kopertê z pieniêdzmi), wtedy on goni³ za nim czasami przez pó³ miasta, aby oddaæ mu te pieni±dze. Wiedzia³ bowiem, ¿e nawet minimalne wykorzystanie owej „boskiej mocy” dla zarabiania pieniêdzy oznacza koniec przygody z sam± moc±… Fascynuj±ca ksi±¿ka. Polecam j± ka¿demu, kto chce choæ trochê zrozumieæ to, co obecnie dzieje siê ze Stevenem Freyne`m. Na zakoñczenie powiem Pañstwu, ¿e moim zdaniem to jest dopiero pocz±tek tej historii. Na razie ¶wiat zaniemówi³ z wra¿enia ogl±daj±c program „Wiêcej ni¿ magia”. Moim zdaniem jest to jedynie preludium do tego, co nasz czeka. Ludzi takich jak Steven Freyne jest wiêcej, ale… o tym napiszê nastêpnym razem w „Dzienniku Pok³adowym”." http://www.nautilus.org.pl/?p=dziennik&id=97 Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Listopad 19, 2012, 12:50:06 To dopiero pocz±tek ..byæ mo¿e, ale , gdyby tak ka¿dy zna³ wyniki rozgrywek w przysz³o¶ci to ...hazard straci³by sens, rozgrywki straci³yby sens .. Pañstwa straci³yby gigantyczne pieni±dze z powodu upadku loterii hahahaa .. a to dopiero pocz±tek ..bo je¶li przysz³o¶æ by³aby tak szczegó³owo znana ,to poznaj±c wszystkie wydarzenia w swoim zyciu naprzód jaki widzia³by¶ sens w ich prze¿ywaniu ? Podda³by¶ im siê, czy walczy³ z przeznaczeniem ?
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 19, 2012, 12:54:16 bo je¶li przysz³o¶æ by³aby tak szczegó³owo znana ,to poznaj±c wszystkie wydarzenia w swoim zyciu naprzód jaki widzia³by¶ sens w ich prze¿ywaniu ? Podda³by¶ im siê, czy walczy³ z przeznaczeniem ? tak, jednak znaæ, a prze¿yæ- to nie to samo,-poza tym, znam je¶li chcê znaæ, no i co do hazardu- kasyno zawsze wygrywa³o- wiêc mi nie ¿al ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: chlebo Listopad 19, 2012, 13:24:45 Kto¶ mi wyt³umaczy chocia¿ jeden trik tego dynamo? Wygl±da to jak telekineza i inne umiejêtno¶ci "nadprzyrodzone"
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Listopad 19, 2012, 13:32:54 wyt³umaczyæ raczej nie,-
ale w jednym odcinku zrobi³ sobie ¿art z publiczno¶ci i powiedzia³, ¿e zdradzi tajemnice jednej "sztuczki",- jak wsadzi³ iPhona do butelki, np. po Coli- wiêc zamiast od razu pokazaæ iPhona w butelce,- najpierw go zmniejszy³ na oczach publiki do wielko¶ci umo¿liwiaj±cej wej¶cie do butelki,- a potem go w niej powiêkszy³, koledzy w³a¶cicielki zadzwonili do niej, i tel. zadzwoni³ w butelce z w³a¶ciw± identyfikacj± ;D dobry jest ;) a mo¿na powiedzieæ tak- je¶li ta ca³a rzeczywisto¶æ jest iluzj±,- to mo¿e on jest tego w pe³ni ¶wiadomy i potrafi j± kontrolowaæ. ;) Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Grudzieñ 16, 2012, 18:33:56 Czy mo¿na mówiæ o potêdze umys³u jako jednego z elementów naszej formy - cia³a?
Dla mnie du¿o wa¿niejszym jest nabycie umiejêtno¶ci trwania w spokoju ;D Oczywi¶cie, ¿e nie mo¿n± siê ta umiejêtno¶ci± popisaæ ;D Ba nie dostarczy ta umiejêtno¶æ ¿adnej po¿ywki intelektowi i nie napompuje moj± ,,wyj±tkowo¶ci±" ego ;D Jednak z w³asnego do¶wiadczenia wiem, ¿e utrzymania w sobie ciszy i kontroli swoich reakcji skutkuje wp³yw na to, co dzieje siê woko³o mnie mo¿e i jeszcze dalej ;D Mo¿e dok³adam swoja cegie³kê do budowania syntezy w Ca³o¶ci ;D Je¿eli makro równa siê mikro i wszystko jest kula tzn, ¿e Wszech¶wiat i wszystko, co siê w nim znajduje jest naszym odbiciem. ;D Co z tego wynika? Zmieniaj±c siebie zmieniasz swoje odbicie znaczy Wszech¶wiat i wszystko, co siê w nim znajduje ;D to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Grudzieñ 16, 2012, 18:52:32 Mo¿e to w³a¶nie takie postawy sprawi³y, ¿e Armagedon nas omin±³? ;D
Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Grudzieñ 17, 2012, 18:27:21 Znaczy Twoja postawa by³a podobna ;D
to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Grudzieñ 18, 2012, 02:18:15 Si³a My¶li - The Speed of Thought 2011 Lektor PL
http://www.youtube.com/watch?v=uFbos4YmX6Q Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Grudzieñ 20, 2012, 19:24:56 Czy to si³a umys³u?
Kiedy¶ trenowa³em wizualizacje Takie ma³e æwiczonko. Jeden z elementów nad którym warto siê skupiæ zauwa¿yæ, obejrzeæ obw±chaæ przerobiæ Nazwê to Pierwszym poziomem – procesy w materii. :) Wyobra¿a³em sobie d³ugi sznur pielgrzymów, wyznawców ró¿nych religii. Szli obok siebie wszyscy z Buddyzmu, Islamu, itd. Zwarci , otumanieni wiar±, pr± coraz szybciej do nie ustalonego celu, który nazywaj± ,,zbawieniem" G³o¶ne mantry, ¶piewy modlitewne mieszaj± siê z krzykiem i cierpieniem tratowanych. Czy warto do³±czyæ zadaje pytanie? Odpowied¼ jest prosta moim skromnym zdaniem Idê pod pr±d lawiny ! Bez emocji i ze spokojem - bo wiem, ¿e mogê odwróciæ swój bieg wydarzeñ. I w mojej wizualizacji dzieje siê co¶ dziwnego ;D Mój spokój nikogo nie prowokuje, zajête pie¶niami postacie ustêpuj± mi bez oporów. :) Nie wymaga to ode mnie ¿adnego wysi³ku. :) To o sile umys³u z moich do¶wiadczeñ ;D to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 20, 2012, 19:30:52 ..w zasadzie jeszcze lepiej wyobraziæ sobie brak kogokolwiek,-
kogo trzeba by by³o omijaæ, albo namawiaæ do zmiany wiary, ..hmm marzenia ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Grudzieñ 20, 2012, 19:35:30 Szacowny masz racjê, ale wtedy nie by³o by mo¿liwo¶ci dotkniêcia a wiêc i do¶wiadczenia wszystkiego :)
to pa ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 20, 2012, 19:40:25 Szacowny masz racjê, ale wtedy nie by³o by mo¿liwo¶ci dotkniêcia a wiêc i do¶wiadczenia wszystkiego :) w tym ca³y ambaras(my¶lê równie¿ o sobie), ludzie ³aduj± siê w ró¿ne sytuacje z w³asnej woli,-a potem ca³e wieki narzekaj± ;D Tytu³: Odp: Si³y u¶pionego umys³u Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Grudzieñ 21, 2012, 16:19:27 Masz racjê szacowny :)
Doda³bym do tego, ¿e ka¿dy inaczej dorasta. :) Ka¿dy w innym czasie w³±cza tzw czujno¶æ. :) Bo przecie¿ bêd±c dzieckiem nie wiesz, ¿e nie wolno siê pochwaliæ kolegom, ¿e widzi siê krasnoludki ;D Nie wiesz, ¿e poniewa¿ nie czujesz potrzeby by komu¶ dokopaæ nie jeste¶ mile widzianym kumplem... Fajniej wychodzi kontakt z przyrod± i jak to napisa³a szacowna goratha z braæmi mniejszymi :) Hm jak to mówi³a babcia ,,nie ma tego z³ego co by na dobre nie wysz³o" :) Jak siê zauwa¿y ³atwiej jest zneutralizowaæ :) Jak siê mówi wyci±gnie wniosków krzepi :) Tak czujê szacowny, ¿e z wyci±ganiem wniosków u Ciebie te¿ nie ma wiêkszego problemu :) to pa ;D |