Tytu³: Odp: czy religie przetrwaj±? Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Styczeñ 16, 2010, 10:34:32 jest takie powiedzenie(nie pamiêtam sk±d)¿e- "dusza grzesznika jest warta wiêcej w niebie ni¿ 100 ¶wiêtych" Ca³kowicie przeinaczy³e¶ sens tej wypowiedzi. Po pierwsze - nie chodzi o warto¶æ lecz o rado¶æ, po drugie - nie z samego istnienia lecz z nawrócenia, czyli:"w niebie jest wiêksza rado¶æ z jednego nawracaj±cego siê grzesznika ni¿ ze 100 którzy nie potrzebuj± nawrócenia". Ca³kowicie inne, prawda? Bo nie ma pochwa³y dla trwania w grzechu lecz jest dla wyrwania siê z niego. Taka ju¿ rola narodów - uogólniaj±c - Polacy walczyli, Czesi nadstawiali drugi policzek. A teraz i oni i my jeste¶my niepodleg³ym krajem. Ciekawe, prawda? Cytuj Jeremiasz, powa¿nie mówisz stawiaj±c znak równo¶ci w tej sytuacji? Owszem, ka¿dy ma prawo wyboru, lecz b±d¼my pó¼niej uczciwi w ocenie. Je¿eli jaki¶ Czech powiedzia³by - w ¶lad za Jeremiaszem - "jeste¶my w tym samym punkcie, wiêc po co by³o siê miotaæ i wykrwawiaæ" to ze spokojem i uczciwo¶ci± móg³bym mu odpowiedzieæ: bo w tej sytuacji za³apali¶cie siê na tzw. "krzywy ryj". Dalszym komentarzem idealnie pasuj±cym do tej sytuacji s± s³owa piosenki "prze¿yj to sam" - chyba wiêkszo¶æ zna. Dlatego nieporozumieniem jest stwierdzenie, ¿e ich praca, wyrzeczenia i po¶wiêcenia by³y takie same i to one doprowadzi³y ich do tego punktu - wskoczyli na plecy innych i tyle. Niezaprzeczalnym jest, ¿e to Polacy przeciwstawiali siê niewoli i walczyli za "wolno¶æ Wasz± i nasz±" ponosz±c przy tym du¿e wyrzeczenia i straty. Tak, Praga stoi ca³a i Czesi mog± swobodnie po niej chodziæ i rozmawiaæ, mog± patrzeæ na czeskie nazwy ulic, mog± - bo Warszawa ponios³a zniszczenia i za Pragê. Proszê nie odbieraæ wypowiedzi jako napastliwej czy oskar¿aj±cej Czechów, bo odnios³em siê do argumentów Jeremiasza, od Czechów nigdy nie s³ysza³em takiej opinii. Co do "starych" dusz - mam odmienne zdanie nt. ich istnienia. Zada³em kilka pytañ w tym temacie aby poznaæ argumenty osób stwierdzaj±cych, ¿e takowe istniej± [¿e s± stare, czyli i m³ode]. Podane argumenty nie przekonuj± mnie, bo mo¿na wyt³umaczyæ je równie dobrze na wiele innych sposobów. Wra¿enie "staro¶ci" duszy mo¿na doskonale wyt³umaczyæ prac± nad sob±, d±¿eniem do doskonalenia, czy do¶wiadczeniem poczynionym w tym ¿yciu. Nie widzê w miarê wiarygodnych sposobów "pomiaru" wieku duszy. Tym samym stwierdzenia o rejonach intensyfikacji [danych krajach] wystêpowania tych¿e dusz bo pewne narody/pañstwa cechuje odpowiedzialne/dojrza³e zachowanie mo¿na potraktowaæ jako co najwy¿ej lu¼ny pomys³ - tym bardziej, ¿e osoba przedstawiaj±ca to jako argument w innym po¶cie stwierdza, ¿e nie wa¿ne s± kraje, narodowo¶ci, etc... Pozorn± dojrza³o¶æ i spokój w tych krajach mo¿na t³umaczyæ pewnymi aspektami ekonomicznymi du¿o trafniej ni¿ kumulacj± "starych" dusz. Dodatkowo jestem w stanie podaæ - i zrobi³em to sygnalizuj±co - wiele zachowañ i praw w tych krajach które ¶wiadcz± przeciw rozwojowi i dobru cz³owieka. Tak¿e argument, ¿e w danych krajach jest spokój bo s± tam dusze stare odpoczywajace stoi w opozycji do pogl±dów tych samych osób wedle których dusze d±¿± do ci±g³ego rozwoju. Mo¿na w wypowiedziach odszukaæ, ¿e dusza odpoczywa POMIÊDZY wcieleniami, a nie w nich samych. Poniewa¿ - jak wspomina³em - nie ma metody na pomiar wieku duszy - nie mo¿emy stwierdziæ gdzie znajduj± siê. Ca³o¶æ wypowiedzi i argumentów upowa¿nia do poddania w w±tpliwo¶æ pomys³u z wystêpowaniem "starych" dusz, jak i wielu innych pomys³ów - ale trzymajmy siê w±tku i tutaj zatrzymajmy siê wy³±cznie na "staro¶ci" dusz. |