Tytu³: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Marzec 02, 2010, 17:40:58 Od pewnego czasu zastanawia³em siê nad za³o¿eniem nowego w±tku w którym chcia³bym podzieliæ siê w³asnymi odczuciami i spostrze¿eniami jak te¿ zapoznaæ siê z opini± innych w kwestii odpowiedzialno¶ci za w³asne zachowanie, szczególnie s³owa. Kwestia ta pojawia³a siê cyklicznie w innych w±tkach, myslê, ¿e temat jest o tyle powa¿ny i ciekawy, ¿e zas³uguje na odrêbny topik.
Wielokrotnie zastanawia³em siê dlaczego wiele osób stawia i broni tak rozpaczliwie granicy pomiêdzy tym co powie oficjalnie, a co poza ogó³em. I zawsze dochodzê do tego samego wniosku - ró¿ne maski, ró¿ne twarze, ró¿ne oblicza, gra. Zrozumia³ym by³oby gdyby chodzi³o o b. prywatne informacje - np. telefon, czy miejsce zamieszkania - potrafi³bym zrozumieæ pewne obawy (pomimo, ¿e spotykam siê z zapewnieniami, ¿e wyzby³y siê strachu - szaleñców nie brakuje. Dlaczego mia³bym siê odcinaæ od tego co kiedykolwiek wypowiedzia³em? Czy to kto¶ inny wypowiedzia³ za mnie s³owa? Czy muszê siê ich wstydziæ? Je¿eli tak, to z jakiego powodu? Wydaje mi siê, ¿e chodzi w takich przypadkach o obronê kreowanego wizerunku, który nie do koñca pokrywa siê z rzeczywistym. Wed³ug mnie jest coraz mniej osób zwyczajnie prawdziwych... To tak na pocz±tek w wielkim skrócie. Czekam na Wasze przemy¶lenia. Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Marzec 02, 2010, 18:04:32 Nie ka¿dy cz³owiek ma tyle odwagi, by ka¿demu tu obecnemu ujawniæ najciemniejsze zakamarki swojej duszy, by z ka¿dym podzieliæ siê w³asnymi odczuciami, my¶lami i pogl±dami. Czasami cz³owiek zmuszony jest do ograniczonego zaufania, niektóre rzeczy powie g³o¶no, inne woli prywatnie. My¶lê Arteq, ¿e wiem o kogo Ci chodzi i do jakiej sytuacji nawi±zujesz.
Uwa¿am, ¿e tajemnica korespondencji powinna byæ zachowana mimo wszystko. Chyba, ¿e zosta³y w niej przekazane informacje, któe mog³yby byæ szkodliwe dla osób postronnych. Wóczas odbiorca staje przed trudnym wyborem. Bo albo zdecyduje siê ujawniæ wiadomo¶ci i tym samym zawiedzie pok³adane w nim zaufanie nadawcy, albo zachowa to dla siebie i zdobêdzie czyj±¶ przychylno¶æ. Ludzie chc± odpowiadaæ za to, co robi± w ¶wietle dziennym. W ukryciu, pod os³on± nocy licz± ¿e nikt ich nie dostrze¿e. Czy jest to przestêpstwo czy tylko ogromne pragnienie zachowania prywatno¶ci? Czy jest siê naiwnym licz±c na to, ¿e druga osoba dochowa tajemnicy? Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Marzec 02, 2010, 18:28:42 Nie postulujê tutaj aby ujawniaæ prywatne wiadomo¶ci. Tak jak mówi³em - wed³ug mnie s± ró¿ne ich rodzaje - mogê prywatnie rozmawiaæ z kim¶ o jego problemach - i otrzymane informacje zachowam wy³±cznie dla siebie, tym samym dziêkuj±c za powierzone zaufanie (zaufanie jest dla mnie jednym z najwiêkszych darów/komplementów jakie mogê otrzymaæ od innej osoby, dlatego nie móg³bym takiej osoby uznaæ za naiwn±). Ujawnienie ich publicznie niczemu wszak nie bêdzie s³u¿y³o - s± to problemy danej osoby, które chcia³a rozwi±zaæ i chcia³a siê podzieliæ nimi z konkretn± osob±. Je¿eli uzna za stosowne - podzieli siê nimi z szerszym groniem, ewentualnie mogê próbowaæ j± do tego namawiaæ gdy uznam to za rozs±dne. Dylematem by³oby gdyby informacje takowe mia³y wyd¼wiêk np. kryminalny. Chodzi mi o nieco inny aspekt - ale ci±gn±c dany przyk³ad: dlaczego mia³bym np. mieæ inne zdanie, inne opinie czy inne porady prywatnie a inne gdy wypowiadam siê szerzej. Dlaczego mia³by siê obawiaæ ich ujawnienia? Dlaczego moje pogl±dy mia³by siê ró¿niæ? To szczególnie mnie interesuje, oczywi¶cie nic nie stoi na przeszkodzie aby szerzej obj±æ temat.
Tak, do przemy¶leñ sk³oni³y mnie równie¿ zachowania zaobserwowane na tym forum. Lecz spróbujmy aby nasze wypowiedzi mia³y jak najmniej charakter personalny - nie u¿ywajmy nicków - taka propozycja. Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: janneth Marzec 02, 2010, 18:46:32 "Gdyby nie internet, nie wiedzia³bym, ¿e na ¶wiecie jest tylu idiotów" - Stanis³aw Lem
My¶lê, ¿e internet daje nam nieograniczone mo¿liwo¶ci spe³niania swoich najskrytszych marzeñ i przenoszenia najdziwniejszych snów i fantazji na pole p³aszczyzny nadal nie ca³kiem realnej. Na co dzieñ ka¿dy z nas jest zwyk³ym cz³owiekiem, rzadko kto ma przyjació³, którym móg³by powierzyæ skrywane sekrety. Nierzadko o wiele ³atwiej jest odnale¼æ takiego wirtualnego przyjaciela ni¿ twarz± w twarz powiedzieæ o tym, co nas nêka czy te¿ niepokoi. Na forum i nie tylko z reszt± tutaj (w sieci jest wiele miejsc, gdzie mo¿emy siebie wyraziæ) przybieramy jak±¶ rolê, maskê. Czasami robimy to w dobrej wierze, chcemy co¶ komu¶ pokazaæ, udowodniæ (np. przypadek Mory - wiem, ¿e mia³o byæ bez nicków, ale to sprawa dobrze znana nam wszystkim), a czasami robimy to tylko i wy³±cznie dla siebie. Nie zwa¿aj±c na to, jak nasza wyj±tkowa bytno¶æ wp³ynie na innych, chcemy poczuæ siê niepowtarzalnym zjawiskiem, jedynym w swoim rodzaju. Zale¿y nam na atencji, której na co dzieñ niewiele byæ mo¿e otrzymujemy. A nawet je¶li jeste¶my ni± obdarzani, to nie dotyka ona tych aspektów nas samych, o których przecie¿ nie mamy odwagi g³o¶no powiedzieæ. W tych halloween'owych przebierankach zapominamy, ¿e ka¿dy z nas jest wyj±tkowy i powiedzenie "jak siê nie ma co siê lubi, to siê lubi co siê ma" naprawdê mo¿e znale¼æ odwzorowanie w naszym ¿yciu. Ka¿dy z nas jest wyj±tkowy... Czemu? A znajd¼ swojego sobowtóra. Nawet je¶li uda Ci siê znale¼æ osobê bli¼niaczo do Ciebie podobn±, to nie znajdziesz takiej, która mówi³aby Twoim g³osem, by³a odzwierciedleniem Twoich my¶li i uczuæ. Jeste¶my skomplikowani, jeste¶my ró¿ni, jeste¶my niepowtarzalni... Sytuacja, o której piszesz byæ mo¿e w³a¶nie po¶rednio wynika z tej chêci bycia jeszcze bardziej niepowtarzalnym, jeszcze bardziej wyj±tkowym. Jednym chcemy jawiæ siê jako mesjasze i w taki sposób w³a¶nie siebie opisujemy. Inni mog± stanowiæ dla nas zagro¿enie. Wiemy, ¿e w konfrontacji z ich argumentacj± nasze wyj±tkowe zdolno¶ci obróc± siê w nic innego jak piêkne wspomnienie. Najwa¿niejszym w ok³amywaniu ludzi jest to, by nie uwierzyæ we w³asne k³amstwa. Je¶li do tego dojdzie, nigdy nie odnajdzie siê prawdy. Skutecznie powtarzana bujda przeistoczy siê w oczywist± oczywisto¶æ i nikt inny poza nami samymi nie bêdzie tkwi³ w klatce niewiedzy. Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Marzec 02, 2010, 20:31:58 Istnieje cos takiego jak prawo do prywatnosci dlatego powstala korespondecja pw.
Naprawde nie wazne czy omawiamy na nim sprawy wagi panstwowej , czy ilosc pieluszek zuzytych przez cudze dziecko dziennie. To prawo do zachowania tajemnicy prywatnosci korespondecji OBOWIAZUJE ZAWSZE. Ludzi dla ktorych ich honor jest wazniejszy od sensacji , (ktora moga stworzyc na chwile) , nigdy wlasnego honoru ujawnianiem cudzej tajemnicy nie splamia. Kazdy Czlowiek ma bezwzgledne prawo do wlasnych sekretow , nawet gdy dotycza one tylko spraw tak prozaicznych jak cieplo porannej kawy. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Marzec 02, 2010, 21:16:10 W temacie zastanawiamy siê nad powodami obrony tej¿e prywatno¶ci w kontek¶cie odpowiedzialno¶ci za wypowiedziane s³owa i prawdziwo¶ci postawy. Na jakich zasadach ta prywatno¶æ mia³aby funkcjonowaæ jest drugorzêdn± spraw± w tym¿e w±tku - nie na tym chcia³bym siê skupiæ, aczkolwiek zdajê sobie sprawê, ¿e w pewnych okoliczno¶ciach jest to powi±zane. Zastanawiam siê dlaczego taka ostra obrona prywatno¶ci gdy tematy nie dotycz± spraw intymnych [szeroko rozumianych] lecz prezentowania swoich pogl±dów i opinii. Dziwi mnie taka postawa, poniewa¿ wielokrotnie deklarowa³em, ¿e nie zabraniam i nie wzbraniam siê od publikowania tego co wypowiedzia³em/napisa³em na PW, aczkolwiek ze swojej strony tre¶ci wypowiedzi innych nie ujawniê. Dziwiê siê, poniewa¿ zawsze i wszêdzie przyznam siê do wypowiedzianych s³ów i wezmê za nie odpowiedzialno¶æ. Gdy np. wyra¿ê swoj± opiniê o jakiej¶ osobie nie odbiega od tego co mówiê oficjalnie/ nie wstydzi³bym siê powiedzieæ jej to osobi¶cie. Gdy natomiast maj± byæ to opinie krytyczne staram siê wypowiadaæ je w okoliczno¶ciach umo¿liwiaj±cych siê danej osobie odnie¶æ do nich.
Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: Elzbieta Marzec 02, 2010, 21:36:30 Droga Kiaro:
Tak to wyglada w/g wikipedia.Mysle,ze to co jest dobre dla jednego jest dobre dla wszystkich. Prywatno¶æ to termin, który - w najszerszym znaczeniu - okre¶la mo¿liwo¶æ jednostki lub grupy osób do utrzymania swych danych oraz osobistych zwyczajów i zachowañ nieujawnionych publicznie. W prawie [edytuj] Prywatno¶æ czêsto rozpatrywana jest jako prawo przys³uguj±ce jednostce. Prawo do prywatno¶ci funkcjonuje w niemal wszystkich wspó³czesnych jurysdykcjach, chocia¿ w wielu sytuacjach mo¿e byæ ograniczane. W Polsce prawo to gwarantowane jest w art. 47 ustawy zasadniczej, oraz w przepisach prawa cywilnego. Prywatno¶æ nie jest dobrem samoistnym[1] (nie przewiduje jej art. 23 k.c.), wynika ona przede wszystkim z innego dobra osobistego jakim jest cze¶æ (godno¶æ, dobre imiê). http://pl.wikipedia.org/wiki/Prywatno%C5%9B%C4%87 Milusiego dzionka - Ela Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Marzec 02, 2010, 22:58:15 O prawie do prywatno¶ci mo¿emy porozmawiaæ w oddzielnym w±tku. Tutaj ciekawi mnie dlaczego takie ró¿nice w ró¿nych ludzi w jego obronie, oraz ró¿ne formy tej¿e obrony - w aspekcie konsekwentnej postawy jednostki.
Tytu³: Odp: Odpowiedzialno¶æ i prawdziwo¶æ postawy. Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Marzec 03, 2010, 00:55:13 Arteq napisa³
Cytuj Wielokrotnie zastanawia³em siê dlaczego wiele osób stawia i broni tak rozpaczliwie granicy pomiêdzy tym co powie oficjalnie, a co poza ogó³em. I zawsze dochodzê do tego samego wniosku - ró¿ne maski, ró¿ne twarze, ró¿ne oblicza, gra. Moim zdaniem dzieje siê tak z wielu powodów. Jednym z nich mo¿e byæ publiczny wizerunek. Kiedy kto¶ pe³ni funkcjê, która zobowi±zuje go do zachowania okre¶lonych wzorów etycznych i moralnych ( np Policjant , Nauczyciel ) to nie bêdzie wypowiada³ siê publicznie o swoich prywatnych pogl±dach i odczuciach, które wszak mog± ewoluowaæ i zmieniaæ siê, a nawet ca³kowicie ró¿niæ siê z czasem od tych, jakie siê od niego publicznie wymaga. Policjant ma równie¿ na utrzymaniu rodzinê. Bêdzie wiêc robi³ dalej to, co wymaga od niego System , choæby nie ze wszystkim siê zgadza³. O polityku nie wspomnê. Ale nawet we¼my rolê Rodzica. Rodzic to kto¶, kto ¶wieci przyk³adem kto uczy swoje dziecko jak ¿yæ w spo³eczeñstwie. Czasami odpowiedzialno¶æ za wychowanie spo³eczne stoi w sprzeczno¶ci z wewnêtrznymi przekonaniami , a nawet z obiektywnie wy³aniaj±c± siê prawd±. Cz³owiek doros³y czuje niuanse, zdaje sobie sprawê z wp³ywu okoliczno¶ci i otoczenia wie co mu wolno , a czego nie. Choæby wierzy³ w krasnoludki to nie ujawni tego publicznie. Co innego nieoficjalnie w prywatnej rozmowie. Natomiast w jeszcze inny sposób bêdzie opowiada³ o ¶wiecie swojemu dziecku. Prywatnie mo¿emy sobie pogadaæ o tym czy tamtym polityku w dosadnych s³owach, ale publicznie w obecno¶ci kamer nie bêdziemy tak postêpowaæ. To w³a¶nie przytrafi³o siê Oleksemu niestety, ¿e siê publicznie wyda³o ;) Powiedzia³ co na prawdê my¶la³ o kolegach hehe. Ale potem przeprasza³ . Zastanówmy siê chwilê nad tym. Czy fa³szywo¶æ nie jest natur± cz³owieka ? Oficjalnie niektórzy ludzie kreuj± siê na takich och ech, m±drych , czystych, nieskazitelnych. Mamy o sobie wysokie mniemanie, jeste¶my zawsze fair i prawdomówni itd. Brak wad wyra¼nie budzi moj± nieufno¶æ co do takiej osoby, gdy¿ jest to obraz sztuczny, nieprawdziwy. Sam jestem cz³owiekiem z wadami. Popelniam b³êdy , ale generalnie ufam sobie. I dlatego jestem sk³onny bardziej ufaæ ludziom z wadami ni¿ tym, którzy uwa¿aj±, ¿e ich nie maj±. Ale nawet wówczas, gdy mimo zas³ony dostrzegam nieprawdziwo¶æ , wtedy gotów jestem to zaakceptowaæ mimo wszystko bior±c wszak poprawkê na tak± osobowo¶æ. Dlaczego ? Gdy¿ cz³owiek ma prawo byæ niedoskona³y . Ma prawo do autokreacji, do marzeñ o tym kim chcia³by byæ, a nie jest i ma nawet prawo wierzyæ w to , ¿e jest kim¶ innym ni¿ jest. Dlatego ,¿e to jest takie bardzo a¿ do bólu ludzkie. Wybaczanie innym ich wad ( w naszych oczach ), akceptowanie ich, to równie¿ ¶wiadczy o potêdze cz³owieczeñstwa. To my , k³amliwi, krêc±cy, lawiruj±cy, os±dzaj±cy, skazuj±cy, czasem porywczy , nie¶wiadomi ludzie tworzymy ten ¶wiat i jego globaln± ¶wiadomo¶æ. Walka z niedoskona³o¶ci± , wytykanie jej, wyszydzanie, piêtnowanie prowadz± do wojny i konfliktu. Zrozumienie i cicha, wewnêtrzna akceptacja ( NIE MYLIÆ Z APROBAT¡ !! ) plus wewnêtrzne wspó³-czucie transformuj± ten ¶wiat na lepsze miejsce dla wszystkich. Cytuj Dlaczego mia³bym siê odcinaæ od tego co kiedykolwiek wypowiedzia³em? Czy to kto¶ inny wypowiedzia³ za mnie s³owa? Czy muszê siê ich wstydziæ? Je¿eli tak, to z jakiego powodu? Mo¿e dlatego, ¿e nie jeste¶ tym samym cz³owiekiem co KIEDYKOLWIEK. Ka¿dy ma prawo zmieniæ siê , zmieniæ pogl±dy, rozwijaæ siê. Nieraz zdarzy³o mi siê dokonywaæ niegdy¶ ocen innych ludzi. Po pewnym czasie wstydzi³em siê tego, ¿e tak niesprawiedliwie siê obesz³em z tym kim¶. Zmienia³em o tym kim¶ zdanie. Czy to nie jest wystarczaj±cy powód ? Czy tak trudno jest przyznaæ siê, ¿e siê myli³em ? Tak, to by³em ja, ten , który wypowiedzia³ s³owa ,za które teraz szczerze przeprasza. Nawet, je¶li WTEDY, a nawet i teraz uwa¿a, ¿e ma swoje racje, ale mimo wszystko za g³êboko wszed³ w osobist± strefê "innego ja".Takim wej¶ciem w strefê "innego ja" jest wed³ug mnie miêdzy innymi to zdanie : "Gdyby nie internet, nie wiedzia³bym, ¿e na ¶wiecie jest tylu idiotów" - Stanis³aw Lem Kto¶, kto publicznie stosuje takie argumenty musi siê liczyæ z tym, ¿e bêdzie przy³apany na w³asnym idiotyzmie i wyl±duje w tym samym worku , który sam stworzy³. Mi³e to nie bêdzie i nikomu m±dro¶ci nie przysporzy. "Kto sieje wiatr, ten zbiera burze". I na koniec. Dziêki arteq za za³o¿enie tego tematu. Pozwala siê zmierzyæ ze sob±. |