Tytu³: Odp: Przesz³o¶æ i jej wp³yw na tera¼niejszo¶æ Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 05, 2010, 11:52:23 Ocenianie? Ocenianie jest niezbednoscia , bylo i bedzie , gdyz ocena to stwirdzenie jakiejs wartosci. Pozytywnej , lub negatywnej w naszym odczuciu wedle naszego systemu wartosci. Po pierwsze to trzeba siê wpierw zastanowiæ co jest os±dzaniem, a co jest warto¶ciowaniem. Jak wynika z Twojej wypowiedzi os±d i stwierdzenie warto¶ci znaczy dla Ciebie to samo.Zlewasz wiêc do kupy jedno z drugim. Przyk³ad wprost z ¿ycia wziêty : Trzy godziny temu zawita³ do mnie s±siad i rzek³ : k.....wa co za pogoda... do¶æ, ¿e zimno jak diabli, to bêde musia³ jeszcze o pi±tej rano wstaæ i odsypaæ drogê, bo nie wyjedziemy jutro do ko¶cio³a. Ale... narciarze zacieraj± rêce i ciesz± siê.Jutro ubior± siê ciep³o i pojad± na narty... Pytanie o czym ¶wiadczy powy¿szy z ¿ycia wziêty przyk³ad : 1.S±siad oceni³ pogodê jako z³±, poniewa¿ nie spe³nia ona jego oczekiwañ. 2.Narciarze ocenili pogodê jako dobr±, poniewa¿ spe³nia akurat ich oczekiwania. Gdyby nie byli narciarzami pewnie te¿ przeklinali by t± sam± pogodê. Mamy tu czarno na bia³ym do czynienia z dwoma os±dami... Pierwszy jest negatywny, a drugi pozytywny. Jeden i drugi os±d nie jest prawdziwy, jest tylko subiektywnym odczuciem dopasownym wedle swoich indywidualnych potrzeb i uwarunkowañ. To s± OCENY. A co w takim razie jest WARTO¦CIOWANIEM... ? Zatem wróæmy do pogody : Jest bardzo zimno, temperatura wynosi - 15 stopni, a wiatr tworzy spore zaspy. To jest warto¶ciowanie rzeczy i sytuacji z ni± zwi±zanych. Jest stwierdzeniem faktu, zgodnym z rzeczywisto¶ci±. Mówimy : jest bardzo zimno, pada ulewny deszcz, ¶wieci s³oñce, kwiaty pachn± - jest to warto¶ciowanie, poniewa¿ podmiotowi dodajemy orzeczenie warto¶ciuj±ce. Os±d : pogoda jest z³a, sukienka jest brzydka i jej nie kupiê, samochód jest do niczego bo ju¿ siê piêæ razy zepsu³ itp.... Tymczasem WSZYSTKO po prostu JEST... Systemy warto¶ci (jak sama nazwa wskazuje) s± systemami nabytymi. Nie maj± one NIC wspólnego z rzeczywisto¶ci±, lecz maj± wiele wspólnego tylko ze spo³ecznym zaprogramowniem, które to wskazuje co jest dobre, a co z³e, co lepsze, a co gorsze, co w³a¶ciwe, a co nie. Problem tylko w tym, ¿e nie odzwierciedlaj± one ¿adnej prawdy, lecz jest tylko odzwieciedleniem tego w jaki sposób ludzie postanowili wiedzieæ rzeczy. Jedynym ''sytemem'' warto¶ci jest idea w³asnego serca.Ta idea rozumuje, a nie os±dza.Ta idea obserwuje i wyci±ga wnioski. Ta idea siê tylko przygl±da, poniewa¿ wszystko niesie sob± wie¶æ i przes³anie. Przygl±daj±c siê Waszym wypowiedziom stwierdzam jedno - ¿yjecie w stereotypach. I nie jest to os±d, lecz stwierdzeniem faktów. Takim samym jak stwierdzenie, ¿e jutro za¶wieci S³oñce... ======================= Wydaje mi siê ¿e bez sensowne jest wg. dywagowanie na temat przesz³o¶ci, bo indywidualizm jednostki i niezale¿no¶æ tworz± ró¿nych ludzi. Pierwszym krokiem jest... uzmys³owienie sobie, czym w³a¶ciwie jest przesz³o¶æ.. skoro o niej mówimy. Gdy zapytasz pod¶wiadmo¶ci co wydarzy³o siê wa¿nego 5-lat temu, ''ona'' odpowie Ci w czasie tera¼niejszym - TERAZ jeste¶ na egzaminie. Kto¶ powie - co¶ tu nie gra, przecie¿ to by³o 5 lat temu...! Ano w³a¶nie... Piêæ lat temu, wyznaczy³ ''czas'' papierowy kalendarz. Lecz papierowy, czy inny kalendarz nie jest wyznacznikiem ¿adnego czasu, ani jego up³ywu. W zwi±zku z powy¿szym mamy do czynienia z iluzj±, która mówi, ¿e up³ynê³y miesi±ce, lata... itd. Up³ynê³y, ale... na piepierowym kalendarzu...., ale nigdzie wiêcej....! Poczucie czasu i przestrzeni jest ''wiêzieniem'' dla ludzi jako ¶wiadomo¶ci, poniewa¿ tworzy dysonans pomiêdzy obiektywnym ¶wiatem, a subiektywn± wiar± w co¶, co nie reprezentuje ¿adnego odpowiednika w rzeczywisto¶ci, a ju¿ w latach sze¶ciedziesi±tych przeprowodzane badania potwierdzi³y, ¿e poczucie czasu i jego up³ywu to funkcja mózgu, który nie potrafi inaczej zinterpretowaæ faktu ró¿nych zdarzeñ. Ot i wszystko. Nikt nie mówi, ¿e wspomnienia s± z³e, jedynie problem polega na tym, ¿e ka¿de wspomnienie utozsamiane jest z pojêciem czasu.Je¿eli wspominamy sobie jak to by³o kiedy¶ na urlopie, to pierwsz± my¶l± jest poszukiwanie zdarzenia w czasie i przestrzeni, wiêc chcemy sobie przypomnieæ, a kiedy to w³a¶ciwie by³o, a dopiero po¼niej - co siê wydarzy³o. W zwi±zku z powy¿szym rzecz znowu wymaga zrozumienia ; kalendarz jak i zegar pokazuj±cy ''czas'' pozwala nam lepiej organizowaæ, ¿ycie, ale to nie ma nic wspólnego z czasem, tygodniami, miesi±cami, latami.. Wczoraj to dzi¶, tyle ¿e wczoraj. A skoro tak oznacza to, ¿e wszytko dzieje siê TERAZ i nigdy nie by³o kiedy¶ i ¿aden kalendarz nie oznacza ¿adnego - kiedy¶. Czyli jest to czysta iluzja - niczym wiêcej. Tak± sam± iluzj± s± relatywistyczne pojêcia typu Bóg, cz³owiek, pies, wszech¶wiat. Problem nie polega na tym, aby siê ich pozbywaæ, bo to nie¶mieci, które mo¿na wyrzuciæ do kosza, lecz czê¶æ naszej ¶wiadomoci, w któr± wierzymy, tylko polega na tym, aby zrozumieæ, czyli co w³a¶ciwie jest czym. A zrozumienie spowoduje automatycznie uwolnienie siê od iluzji, chyba ¿e komu¶ siê bardzo podoba ¿ycie w iluzji, ale to ju¿ jego sprawa na ile we¼mie odpowiedzialno¶æ za swoje nieocenione istnienie, które mota siê w iluzjach, lub jak inni okre¶laj± w MATRIXIE, który nie istnieje nigdzie, tylko w ludzkich g³owach. Scali³em posty Darek Silver zauwazylam iz masz spory problem z odroznianiem ; oceniania , osadzania i stwierdzania faktu. Mysle ze dobrze by bylo gdybys uwaznie przeczytal swoj post i skorygowal siebie. Kiara |