Niezale¿ne Forum Projektu Cheops

Archiwum => ¦mietnik => W±tek zaczêty przez: wiki Styczeñ 03, 2011, 10:03:59



Tytu³: Odp: Aborcja - tak/nie?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: wiki Styczeñ 03, 2011, 10:03:59
Podobnie jak przed wojn±, tak i tym razem wytoczono wielkie dzia³a do tej batalii. Wyzwiska by³y chlebem powszednim. Mówiono (choæ to nieodpowiednie s³owo) o "ludobójstwie", „zbrodni", „mordercach", „holocau¶cie" i in.

Runda pierwsza. "Ko¶ció³ zmobilizowa³ wiernych do wysy³ania do parlamentu listów z poparciem dla projektu senackiego [ 1 ]. Zdo³ano pod nim zebraæ ³±cznie ponad 1,7 mln podpisów. Jednak wyniki badañ opinii publicznej w tej sprawie nie by³y korzystne dla przeciwników aborcji. Z przeprowadzonych w marcu 1991 r. badañ wynika³o, ¿e jedynie 33% respondentów opowiada siê za ustaw±, podczas gdy a¿ 59% jest jej przeciwnych" [ 2 ]. Nie to jednak okaza³o siê najwiêkszym ciosem. Katastrofalna pora¿ka ko¶cielnych przedsiêwziêæ mia³a miejsce 17 maja 1991 r. — na 14 dni przed pierwsz± wizytacj± Ojca ¦wiêtego do III RP — Sejm nie zdo³a³ wprowadziæ zakazu aborcji. Co gorsza zobowi±zano rz±d do opracowania programu o¶wiaty seksualnej, co musia³o byæ "bolesnym ciosem dla Ko¶cio³a, w tym zw³aszcza dla papie¿a Jana Paw³a II" [ 3 ]

Dalsza czê¶æ wojny. "Na pocz±tku 1993 r. parlament obraduj±cy pod presj± manifestacji, oskar¿eñ o ludobójstwo i sta³ych pikiet pod Sejmem, uchwali³ ustawê ograniczaj±c± mo¿liwo¶æ przerywania ci±¿y. (...) Po uchwaleniu ustawy prymas stwierdzi³, ¿e jest to znacz±cy i po¿yteczny krok naprzód. Wydawaæ siê mog³o, ¿e spór o aborcjê mamy w zasadzie za sob±, chocia¿ radykalni politycy katoliccy, a tak¿e niektórzy biskupi, potêpili decyzjê parlamentu i w dalszym ci±gu domagali siê bezwzglêdnej ustawowej 'ochrony ¿ycia od chwili poczêcia', przez co rozumieli nie tylko zakaz przerywania ci±¿y, ale te¿ delegalizacjê tak zwanych wczesnoporonnych ¶rodków antykoncepcyjnych. Konflikt wróci³ jednak z jeszcze wiêksz± si³±, kiedy po wyborach parlamentarnych w 1993 r. wiêkszo¶æ w Sejmie zdobyli zwolennicy dopuszczenia aborcji ze wzglêdów spo³ecznych (...) Gdy Sejm zacz±³ pracowaæ nad liberalizuj±c± poprawk±, znów ruszy³a pe³na emocji kampania protestu. Wróci³y pod Sejm antyaborcyjne demonstracje, pielgrzymki, pikiety. (...) Okaza³o siê, ¿e kompromis w tej sprawie jest ca³kiem niemo¿liwy, chocia¿ wszyscy — wierzê, ¿e zupe³nie szczerze — uznaj± aborcjê za z³o. W gruncie rzeczy ró¿nica polega na roz³o¿eniu akcentów. Jedni siê koncentruj± na stworzeniu zakazu i karaniu winnych, inni chcieliby najpierw ograniczyæ przyczyny, dla których setki tysiêcy kobiet decyduj± siê na aborcjê. (...) Kiedy to mówiê, s³yszê czêsto, ¿e prawo jest drogowskazem moralnym, ¿e kodeks karny kszta³tuje opinie ludzi na temat tego, co jest w³a¶ciwe, a co niew³a¶ciwe. Nie jestem przekonany, ¿e kodeks karny mo¿e byæ drogowskazem. Przeciwnie. Jestem w stanie dowie¶æ, ¿e kodeks zawieraj±cy prawa spo³ecznie nie akceptowane jest odrzucany w ca³o¶ci, zmniejsza respekt dla innych przepisów i prowadzi do ogólnego lekcewa¿enia prawa, chaosu, rozk³adu pañstwa. (...) Zamiast t³umaczyæ ludziom z³o aborcji i proponowaæ inne rozwi±zania, ksi±dz prymas wola³ mówiæ o zwolennikach referendum — czyli o mnie — ¿e nios± ducha budowniczych krematoriów. Tu siê pojawi³ argument, ¿e referendum jest niemo¿liwe, bo nad sprawami bo¿ymi, nad naturalnymi boskimi prawami siê nie g³osuje. Wiêc spo³eczeñstwo g³osowaæ nie mo¿e, a pos³owie mog±. Bo przecie¿ bez g³osowania w demokracji ustanowiæ prawa siê nie da." [ 4 ]

27 maja 1997 r. Trybuna³ Konstytucyjny wyda³ orzeczenie w sprawie zasady ochrony ¿ycia ludzkiego jako warto¶ci konstytucyjnej i niezgodno¶ci ustawy „antyaborcyjnej" dopuszczaj±cej przerywanie ci±¿y z przyczyn spo³ecznych z Ma³± Konstytucj± (zob. orzeczenie K 26/96), stwierdzaj±c w sentencji, i¿ przepisy ustawy naruszaj± konstytucyjne gwarancje ochrony ¿ycia ludzkiego w ka¿dej fazie jego rozwoju. Orzeczenie jest oczywi¶cie kontrowersyjne, wiele osób uzna je za b³êdne (p³ód jako ¿ycie ludzkie). Nie by³o jednomy¶lne, gdy¿ trzech sêdziów z³o¿y³o zdania odrêbne. Mo¿na przytoczyæ inne orzeczenia w takich sprawach europejskich trybuna³ów, które nie wspó³brzmi± z polskim cia³em strzeg±cym konstytucyjno¶ci prawa. Austriacki trybuna³ konstytucyjny orzek³ w wyroku z 1974 r.: "Poniewa¿ tworz±ce siê ¿ycie ludzkie, pozostaj±ce w stanie p³odu, przechodzi rozwój od zap³odnionej komórki jajowej, niezdolnej w warunkach naturalnych do w³asnego ¿ycia poza ³onem matki, do cz³owieka, zdolnego do ¿ycia poza ³onem matki, to owe ró¿ne fazy rozwojowe jedno¶ci biologicznej nie stanowi± koniecznie tego samego w rozumieniu konstytucyjnie zakotwiczonej zasady równo¶ci. Ustawodawca zyskuje zatem mo¿liwo¶æ ró¿nego traktowania przerywania ci±¿y w zale¿no¶ci od stadium rozwojowego p³odu w ³onie matki i nie narusza w ten sposób konstytucyjnego nakazu równo¶ci". Trybuna³ Belgii w orzeczeniu z 1991 r. stwierdza: "Postanowienia konstytucyjne nie zawieraj± w sobie stwierdzenia, ¿e istota ludzka powinna korzystaæ z zagwarantowanej jej ochrony ju¿ od momentu poczêcia. (...) Zobowi±zanie ustawodawcy do poszanowania ¿ycia ludzkiego nak³ada obowi±zek podejmowania tak¿e ¶rodków dla ochrony ¿ycia nienarodzonego. Nie mo¿na jednak z tego wyprowadzaæ wniosku, ¿e pod rygorem naruszenia konstytucji ustawodawca jest zobowi±zany do traktowania w jednakowy sposób dzieci narodzonych i nienarodzonych" [ 5 ]. S± to orzeczenia du¿o bardziej racjonalne.

Od tej pory zwolennicy legalizacji aborcji z przyczyn spo³ecznych maj± utrudnione zadanie. Orzeczenie Trybuna³u s± ostateczne (art. 190 ust. 1 Konstytucji). Nie oznacza to oczywi¶cie ca³kowitej niemo¿no¶ci zmiany pogl±du przyjêtego w orzeczeniu o ochronie ¿ycia poczêtego, jak sugeruj± niektórzy, gdy¿ co¶ takiego musia³oby implikowaæ zasadê nieomylno¶ci ka¿doczesnego sk³adu Trybuna³u. Trybuna³ Konstytucyjny mo¿e odst±piæ od pogl±du prawnego wyra¿onego w orzeczeniu. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 lit e ustawy z 1 sierpnia 1997 roku o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, z pó¼n.zm.), odst±pienie od pogl±du prawnego wyra¿onego w orzeczeniu wydanym w pe³nym sk³adzie, nastêpuje równie¿ w pe³nym sk³adzie. Trybuna³ sk³ada siê z 15 sêdziów wybieranych na 9 lat przez Sejm, co 3 lata zmienia siê czê¶æ sk³adu. W 2001 r. wybrano czterech nowych sêdziów. Wprawdzie wci±¿ jednak dominuj± „obroñcy ¿ycia", jednak weryfikacja tego pogl±du jest realna.

Z³y obrót sprawa zaczê³a nabieraæ po wygranych wyborach lewicy w 2001 r. Oto pani Jaruga Nowacka, urzêduj±ca na stanowisku pañstwowej feministki, zaproponowa³a ponownie wprowadzenie mo¿liwo¶ci aborcji z przyczyn spo³ecznych, czyli w razie kiedy dziecko ma zapewniony rynsztok z racji niedostatku rodziców. Biskupa Pieronka taki kurs przerazi³ na tyle, ¿e zapomnia³ co to dobre maniery, zw³aszcza wobec kobiet. Jak¿e to, sprawa wygl±da od dawna na przyklepan±, a wy tu j±trzyæ chcecie? O nie, na to my nie pozwolimy! Po¿ali³ siê te¿ Katolickiej Agencji Informacyjnej, ¿e pani pe³nomocnik "to jest feministyczny beton, który siê nie zmieni nawet pod wp³ywem kwasu solnego. Nie przywi±zywa³bym do tego wiêkszej wagi". W obronie stanê³a kole¿anka partyjna pani minister, senator UP Krystyna Sienkiewicz, która powiedzia³a twarde: Niet! Kurek wody ¶wiêconej zostanie zakrêcony, misa zabrana, ksiê¿e biskupie! "Jakby nie by³o, to ksi±¿ê Ko¶cio³a obrazi³ minister Rzeczpospolitej, nale¿a³o jako¶ na to zareagowaæ" — powiedzia³a odwa¿na K. Sienkiewicz, prze³amuj±c zmowê milczenia.

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,554/q,Krucjata.antyaborcyjna


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni gangem opatowek phacaiste-ar-mac-tire x22-team