Tytu³: Odp: Kosmiczne DNA CZ£OWIEKA, pochodzenie BIA£YCH LUDZI Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Kwiecieñ 15, 2011, 11:45:03 Puma Punku - dowód na odwiedziny ?
Pierwsze informacje o Puma-Punku przywie¼li ze Starego ¦wiata konkwistadorzy. W po³owie XVI wieku Pedro de Cieça okre¶li³ Puma-Punku jako jedno miejsce budowy „z gigantycznymi pos±gami i ogromnym tarasem. Nikt nie widzia³ tego niesamowitego miejsca w innym stanie, jak tylko w ruinie”. „A choæ s±dzono drzewiej, i¿ ruiny owe dzie³em s± Inków, niczem twierdza na wypadek prowadzenia przez nich wojen, teraz wszak¿e uznano, i¿ przeciwnie: s± to ruiny budowli sprzed potopu [...]. Gdyby¿ to by³o dzie³o Inków na równinie, wody pozbawionej, a kopane tak g³êboko, to Hiszpanie nie potrafiliby nigdy stworzyæ budowli tak cudownej i o takiej piêkno¶ci. Tym, co najbardziej podziwiam, s± tak wspaniale dopasowane do siebie kamienie [...]". W pierwszej po³owie XIX wieku francuski paleontolog Alcide Charles Victor d'Orbigny (1802–1857) podró¿owa³ po Ameryce Po³udniowej. Napisa³, ¿e w Puma-Punku s± monumentalne bramy, stoj±ce na poziomych kamiennych p³ytach. Poda³, ¿e jedna z tych monolitycznych platform ma 40 metrów d³ugo¶ci. Dzi¶ nie ma ju¿ tych p³yt, po³ama³y siê, pokruszy³y, rozpad³y, zniszczone zêbem czasu. To jednak, co pozosta³o, jest wystarczaj±co monumentalne, aby wzbudzaæ respekt. Drezdeñski archeolog Max Uhle (1856 – 1944) jest uwa¿any za „ojca archeologii peruwiañskiej”, okre¶la siê go nawet mianem „drugiego odkrywcy Peru”. W Królewskim Muzeum Zoologicznym i Antropologiczno-Etnograficznym Uhle pozna³ geologa i badacza-podró¿nika Alphonsa Stübla (1835–1904), który wyda³ trzytomowe dzie³o o wykopaliskach archeologicznych w Peru. Po wieloletnich wspólnych badaniach Uhle i Stiibel wydali pracê „Ruiny Tiahuanaco na wy¿ynie staro¿ytnego Peru”. Ksiêga ta ma 58 cm wysoko¶ci, 38 cm szeroko¶ci, wa¿y dziesiêæ kilo i zawiera najdoskonalsze po dzi¶ dzieñ szczegó³owe rysunki i dok³adne, co do milimetra, dane Puma-Punku. Puma-Punku zafascynowa³o obu uczonych. Stan±wszy przed zagadk±, postanowili dok³adnie zmierzyæ oraz sporz±dziæ i zabraæ do kraju szkice obiektu. Stübel pisa³: „Najdziwniejszy fragment ruin Puma-Punku tworz± znajduj±ce siê tu jeszcze »platformy« i porozrzucane miêdzy nimi ca³e lub spêkane bloki kamienia, niezwykle ró¿norodne pod wzglêdem kszta³tu, wielko¶ci i sposobów obróbki. S± tu kamienie w kszta³cie p³yty, równo obrobione p³yty z lawy, maj±ce niewielkie, bramkowate wyrobienia, kamienie z nieckowatymi wy¿³obieniami, kamienie z ornamentami krzy¿owymi, z niewielkimi wnêkami oraz z bardzo lub niewiele wystaj±cymi listwami, i niezliczone inne kszta³ty. Obecny stan ruin ¶wiadczy – z wyj±tkiem trzech wielkich p³yt g³ównych, lez±cych na jednej linii – o wielkiej nieregularno¶ci. Trzy za¶ tak zwane p³yty g³ówne le¿± w linii pó³noc-po³udnie, zajmuj±c miejsce maj±ce 43 metry d³ugo¶ci i oko³o 7 metrów szeroko¶ci”. Max Uhle by³ przypadkowym ¶wiadkiem æwiczeñ w strzelaniu, jakie urz±dzi³a sobie tu jednostka boliwijskiego wojska. Gdyby budowniczowie Puma-Punku nie planowali, ¿e budowle te przetrwaj± wieczno¶æ, pozosta³oby po nich ledwie rumowisko, a mo¿e nawet i nie. Puma-Punku znaczy „lwia brama”. Ale nie widaæ tu ju¿ ¿adnej bramy. Nic dziwnego, bo Hiszpanie, a po nich Indianie, rozbijali wszystko na kawa³ki i wynosili, co tylko dawa³o siê st±d wynie¶æ czy wywlec. Okolica ta sprawia, wedle opisu Siegfrieda Hubera, wra¿enie zdumiewaj±co ruchliwego placu budowy: „Miejsce to wygl±da jak warsztat kamieniarski, w którym mistrzowie i czeladnicy dopiero co odeszli od pracy, aby zje¶æ podwieczorek, wkrótce za¶ na powrót do niej przyst±pi±, wzi±wszy m³oty i d³uta do rêki. Wydaje siê, ¿e nieogarniona liczba po mistrzowsku ociosanego i wyg³adzonego materia³u, p³yt, bloków, kamieni m³yñskich, fragmentów fryzów, kamiennych siedzisk, bram czeka tutaj na transport”. Kiedy przyjrzymy siê temu, co jest w Puma-Punku, zagadk± bêdzie problem transportu tych elementów. Alcide d'Orbigny pisze, ¿e znajduj±ce siê dzi¶ w trzech kawa³ach p³yty g³ówne widzia³ jeszcze w ca³o¶ci, kiedy mia³y ponad 40 m ka¿da. Kamienny kloc d³ugo¶ci 40 m i 7 m szeroko¶ci, tkwi±cy nie wiadomo jak g³êboko, jest mniej wiêcej wielko¶ci jedenastopiêtrowego budynku. Ale w stanie surowym by³ zapewne znacznie wiêkszy i ciê¿szy, bo przecie¿ nadawano mu kszta³t, obrabiano go. Gdzie drwa r±bi±, tam wióry lec±. W Puma-Punku nie ma jednak odpadów po obróbce kamienia. Reasumuj±c: kamienne bloki o wadze kilkuset tysiêcy ton transportowano na bezle¶n± wy¿ynê, a poniewa¿ nie dysponowano dzisiejszymi platformami niskopodwoziowymi i d¼wigami, robiono to si³± ludzkich miê¶ni. Dzi¶ wiadomo, ¿e przynajmniej granit znajduj±cy siê w Puma-Punku by³ niegdy¶ wydobywany w Cerro de Skapia ko³o dzisiejszej Zepity w Peru, odleg³ej o dobre 60 km od ruin budowli. Indiañskie legendy mówi±, ¿e Puma-Punku zosta³o „wzniesione przez bogów zaledwie w jedn± noc", w pracy tej nie uczestniczyli ludzie, bogowie za¶, umiej±cy lataæ, zniszczyli w³asn± budowlê, podniós³szy j±, obróciwszy w powietrzu i spu¶ciwszy na ziemiê... ¬ród³o: http://wigwam02.republika.pl/Wigwam34/pumapunku.html |