Niezale¿ne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Cz³owiek energetyczny => W±tek zaczêty przez: ptak Grudzieñ 03, 2011, 13:13:16



Tytu³: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 03, 2011, 13:13:16
Cytat: Kiara
Wspó³czucie, jak to ju¿ wcze¶niej mówili¶my, jest reakcj± o niskich wibracjach. Empatia jest wspania³a ale najlepsza jest neutralno¶æ.

Czy¿by? Mo¿e w³a¶nie ¶wiat jest taki, jaki jest, gdy¿ za ma³o na nim wspó³czucia
wzglêdem istot krzywdzonych i cierpi±cych? Wspó³czucie wynika bezpo¶rednio z empatii.
Czy mo¿liwa by³aby  jakakolwiek pomoc bli¼niemu, gdyby¶my nie potrafili mu wspó³czuæ?
Gdy kto¶ obok umiera z rozpaczy, a drugi nie zatrzyma siê nawet, by chocia¿by
wspólnie uroniæ ³zê, jak± prezentuje postawê? Kim jest? Cz³owiekiem?
Czy maszyn± pozbawion± uczuæ i zimno kalkuluj±c±, by nie straciæ niepotrzebnie energii?
Z jakiego ¶wiata pochodzi zapis o niskich wibracjach wspó³czucia?

Przecie¿ brak umiejêtno¶ci wyra¿ania wspó³czucia w³a¶nie prowadzi do znieczulicy.
Zimna to neutralno¶æ, gdy tylko w³asny interes brany jest pod uwagê.
Czy nie chodzi przypadkiem o odhumanizowanie cz³owieka?
Mo¿e racjê ma astre wskazuj±c na jaszczurze plemiê z ich specyficzn± matryc±?


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 03, 2011, 13:25:12
zmiennocieplni i sta³ocieplni maj± widaæ inne priorytety ;)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 03, 2011, 13:34:46
Nie zaszkodzi czytaæ ze zrozumieniem bez emocji.

Nikt nie mówi o pozbyciu siê uczuæ i nie niesieniu pomocy potrzebuj±cym a o zrozumieniu powodów dziania siê tych bardzo trudnych zdarzeñ i nie wchodzeniu w nie emocjonalne. Bowiem emocjonalna "przykrywka" powoduje reakcje nie zawsze w³a¶ciwe dla nios±cych pomoc i pomocy potrzebuj±cych.

   
   

"Trochê mog± byæ szokuj±ce te s³owa ale uwa¿am i¿ g³ówna tre¶æ jest wa¿na. nie chodzi o znieczulicê , chodzi o ca³kowity spokój , równowagê wewnêtrzn± i nie danie siê sprowokowaæ do wyci±gania energii po przez emocjonalne rozgrywki innych.

Os³abianie energetyczne bior±cych udzia³ w transformacji mo¿e byæ obecnie pierwszym aktem usi³owania zablokowania ich w dalszych procesach zmian , a nawet wyeliminowania w przeró¿nych "wypadkach". Spokój jest bardzo wa¿ny oraz ca³kowite zrozumienie i akceptacja wyborów innych ludzi i sytuacji zachodz±cych w ich ¿yciach.
Czym innym jest informacja a czym¶ innym ingerencja ( nawet z dobroci serca) w cudzy ¶wiat. Ka¿dy ( szczególnie teraz ) musi skupiæ siê sam na swoim ¿yciu , nikt zewnêtrzny za niego go nie prze¿yje.
Mo¿na pomoc w czym¶ bêd±c poproszonym ale niew³a¶ciwo¶ci± jest wytyczanie nikomu drogi wedle w³asnych warto¶ci.
Bowiem trudne zdarzenia teraz musz± siê zadziaæ w ich obliczu ( zawsze poprzez sytuacjê a nie deklaracje s³owne) ludzie ostatecznie okre¶laj± swoje miejsca na planach zachodz±cych zmian.

Zatem akceptacja , zrozumienie , równowaga wewnêtrzna i du¿y dystans do nadchodz±cej fali potê¿nego wstrz±su na wielu p³aszczyznach ¿ycia. S± to najwa¿niejsze na teraz odniesienia."

Kiara  :) :)



Ale je¿eli kto¶ chce zachowywaæ siê wedle swoich decyzji innych to nikt mu tego nie zabrania , warto te przekazy traktowaæ jak informacjê a nie nakazy czy zakazy czego kolwiek.

Kiara :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 03, 2011, 13:57:49
Kiaro, przeczyta³am co napisa³a¶ ze zrozumieniem i bez emocji.
Nie mogê siê jednak zgodziæ z potêpieniem wspó³czucia. Niby jest uzasadnienie
(unikanie zapêtlenia siê w cudze, emocjonalne rozgrywki). I owszem, uwaga s³uszna,
ale mi chodzi o sam fakt kwalifikacji wspó³czucia jako czego¶ niskiego,
o niskich wibracjach.
Wyobra¿asz sobie ¶wiat bez wspó³czucia? Bo ja nie.

Lem i inni czêsto pisali o takim ¶wiecie. Jednak to zimny ¶wiat maszyn. Nie ludzi.
Cz³owiek zawsze bêdzie wspó³czu³ i tym siê ró¿ni od niecz³owieka.
Czy¿ nie o to chodzi tym, którzy utrzymuj± SYSTEM? By oduczyæ ludzi wspó³czucia
celem ³atwiejszego nimi manipulowania? Bo kto wówczas upomni siê o krzywdzonych?
Ale to zgubna postawa.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 03, 2011, 14:36:52
Inaczej w spó³ odczuwanie  ( wspó³czucie) w spó³ prze¿ywanie , albo wej¶cie w cudzy ¶wiat i prze¿ywanie go razem , powi±zanie siê z cudzym losem.

Tu nie chodzi o o bycie nieczu³ym  na cudze nieszczê¶cie  i odmawianie pomocy potrzebuj±cym , a , o nie splatanie siê energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , które nie s± nasze.

Ludziom bardziej potrzebne s± uczucia a nie niestabilne  emocje , bowiem emocjami mo¿na lud¼mi bardzo ³atwo manipulowaæ.

Kiara :) :)
 


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 03, 2011, 14:52:22
Wspó³… (dzielenie, odczuwanie, prze¿ywanie), i to jest piêkne…
bez drugiego cz³owieka, bez ¶wiata zewnêtrznego czym/kim jest cz³owiek?

Bez dotkniêcia drugiej energii nie jest mo¿liwe jej zrozumienie, odczucie i w efekcie
jakakolwiek  pomoc. Nie ma to wiele wspólnego z wi±zaniem siê z cudzym losem.
Ale przechodzenie obok, bez wspó³dzielenia ¶wiata jest (przynajmniej mi) obce.

Czy wg Ciebie naprawdê wspó³czucie cechuje siê niskimi wibracjami?
Proszê o jednoznaczn± odpowied¼, tak/nie.
Tylko proszê o odpowied¼ (nie wymuszam jej).  :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 03, 2011, 15:47:51
Je¿eli co¶ jest dla Ciebie piêkne to niech tak zostanie b±d¼ w swoim piêknie mnie to absolutnie nie przeszkadza , ja je akceptujê. Zarówno Twoje jak i innych ludzi.

Ja nie jestem robotem , który ma klawisze tak i nie i przez naci¶niêcie ich wyra¿a siebie. Dla mnie rzeczywisto¶æ w której ¿yjê  ma przebogaty koloryt moich odczuæ.

Znowu chyba nie zrozumia³a¶ tekstu , nikt nie eliminuje drugiego cz³owieka i jego zdarzeñ , one s± by³y i bêd± , jednak dotykanie ich jest zawsze osobistym odczuciem a wplatanie siê w nie jest energetycznym splotem z cudz± rzeczywisto¶ci czasami blokuj±c± komu¶ jego niezbêdno¶æ pe³nego prze¿ycia swoich do¶wiadczeñ , a nam zmieniaj±cym lub uniemo¿liwiaj±cym nasze.
Jeszcze raz podkre¶lam wolna wola mo¿na  jak siê chce.

Chcia³a by¶ wspó³dzieliæ ¶wiat z seryjnym morderc± okrutnym gdy przechodzisz obok niego? Chcia³a by¶ wzi±æ na siebie odpowiedzialno¶æ za czyny Hitlera i jemu podobnych , tylko dla tego i¿ s± obok Ciebie?

Wszystko ma swoje wibracje ( wysokie lub niskie ) w stosunku do jakiego¶ odniesienia , mo¿na w nich  siê zanurzyæ , wszystko mo¿na. Zanim zechcesz tego  zweryfikuj je i postaw odniesienie , swoj± wol± ¶wiadom± podejmij decyzje.

Ja mogê zrozumieæ cudz±  decyzjonalno¶æ w ro¿nych sprawach , mogê j± akceptowaæ jako cudze dobro z ro¿nych wzglêdów.
Jednak nie chcê wspó³odczuwaæ i wspó³uczestniczyæ w konsekwencjach cudzych wyborów nios±cych niskie wibracje.
Zwyczajnie to nie mój ¶wiat. 

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 03, 2011, 16:12:10
eh niestety kaazdy jest odpowiedzialny za wszystko i zeby sie wyzwolic trzeba wziac na siebie odpowiedzialnosc i wspolczucie za wszystko - dlatego Chrystus zstapil do piekiel :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 03, 2011, 16:28:44
A któ¿ tu mówi o wspó³uczestniczeniu w konsekwencjach cudzych wyborów lub czynów?
Odpowiedzialno¶æ ka¿dy ponosi sam za siebie. Nawet za to, ¿e nie potrafi³ zareagowaæ,
gdy tego wymaga³a sytuacja. ¯e serce mia³ twarde.
Nawet Hitlerowi mo¿na wspó³czuæ, bo w zasadzie pad³ ofiar± wyborów (nie tylko swoich),
zapêtlenia w filozofiach, cudzego poparcia. To spo³eczeñstwo umo¿liwi³o mu takie
a nie inne zaistnienie. Mo¿e w³a¶nie poprzez brak przejawu wspó³czucia i reakcji
na wcze¶niejsze poni¿anie oraz nagonkê na ¯ydów, czy inne nacje?

¦wiat bez wspó³czucia, gdzie ka¿dy zajêty jest tylko sob± prowadzi do wypaczeñ.
Gdy nie potrafisz przytuliæ kogo¶ w czasie, gdy ten kto¶ najbardziej tego potrzebuje,
na nic Twój „rozwój”. To tylko wyobra¿enie rozwoju, a tak naprawdê upadek.
Energia jest neutralna i mo¿na j± wykorzystywaæ na wiele sposobów.
Samo jej gromadzenie jest jakie¶ zimne. No i mo¿e dlatego w za¶wiatach egzystuje
tyle minusowych energii?
Mo¿e dlatego na Ziemi tak trudno jest co¶ zmieniæ?
Bo za bardzo skupiamy siê na sobie gubi±c kontekst istnienia?   

A przecie¿ nawet My¶liciele (Ci od Eli Nowalskiej) tak czêsto mówi± o tym, by wspó³czuæ innym.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 03, 2011, 22:37:53
Wchodzenie w cudz± przestrzeñ ( niskie wibracje), to jedno , a ponoszenie odpowiedzialno¶ci kogo¶ za swoje czyny to drugie.
S± to dwa zupe³nie niezale¿ne tematy.

Zrozumienie zawi³o¶ci splotów okoliczno¶ci oraz cudzych wyborów to jedno , a wspó³odczuwanie z nim konsekwencji stworzonych okropno¶ci to ju¿ inny odrêbny temat.

Sytuacja kreuj±ca II wojnê to bardzo z³o¿ony temat , jak dla mnie oparty po pierwsze i najwa¿niejsze na braku uczuæ.
W grê wesz³y wszelakie emocje w³±cznie ze strachem , którymi rozegrano ten dramat.
Czy Ty naprawdê nie rozumiesz , czy nie chcesz zrozumieæ i¿ wyj¶cie ze wspó³odczuwania to nie wyj¶cie z zainteresowania siê problemami cz³owieka obok nas i ono nie likwiduje niesienia pomocy potrzebuj±cym.
Gdy w grê wchodzi mi³o¶æ do Cz³owieka istnieje ca³kowita akceptacja jego wyborów ale nie znieczulica jego losem.
Moc energetyczna mi³o¶ci  daje wiêksze mo¿liwo¶ci twórcze pozytywu , który ma zainspirowaæ my¶l drugiego cz³owieka do zmian ale niczego na nim nie wymuszaæ nasz± ingerencj± w jego los.

Wróæ do ksi±¿ek My¶licieli a bêdziesz wiedzia³a co pisz± naprawdê w tej kwestii.
Zmianê musi dokonaæ ka¿dy indywidualnie sam w sobie a nie w kim¶ , nie mo¿na zak³ócaæ swoim wirowaniem ( nawet gdy jest silniejsze i piêkniejsze ) cudzego wirowania , bowiem odbiera mu siê wiedzê osi±gania doskona³o¶ci.  Mo¿na swoim wirowaniem inspirowaæ cudze by zechcia³o wzbogacaæ siebie , jak równie¿ nie jest prawid³owo¶ci± poprzez wej¶cie w cudze wirowanie obni¿anie swojego.

Ale nie znaczy to i¿ wbrew tym zasad± robiæ tego nie mo¿na, mo¿na a bowiem upowa¿nia nas wolna wola.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 03, 2011, 23:17:31
Cz³owiek pozbawiony wspó³czucia dla innych potrafi tylko gadaæ o mi³o¶ci a jej samej
w sobie nie ma. Skoñczmy wiêc to filozofowanie, bo temat jest prosty.
Je¶li kochasz, to równie¿ wspó³odczuwasz. I tyle.  Za¶wiadcza o tym samo ¿ycie. 

Wymy¶laæ i uzasadniaæ mo¿na sobie wszystko. I wirowaæ w swojej „wspania³o¶ci”,
gdy obok kto¶ bezskutecznie czeka na pomoc, wyci±gaj±c bezradnie d³oñ.
Ale Ty przecie¿ nie mo¿esz wymuszaæ, ingerowaæ w cudzy los, on sam ma zrozumieæ…
i d³oñ w koñcu opada… a cz³owiek traci wiarê w drugiego cz³owieka…
ot mi³o¶æ wymy¶lona…


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 03, 2011, 23:58:37
Czy Ty naprawdê nie rozumiesz , czy nie chcesz zrozumieæ i¿ wyj¶cie ze wspó³odczuwania to nie wyj¶cie z zainteresowania siê problemami cz³owieka obok nas i ono nie likwiduje niesienia pomocy potrzebuj±cym.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 04, 2011, 00:12:59
Prawdziwa pomoc pop³yn±æ mo¿e jedynie z serca, które czuje drugiego cz³owieka.
To takie proste i nie ma czego nie rozumieæ.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Grudzieñ 04, 2011, 10:01:07
 :)

Cytat: Kiara
Nikt nie mówi o pozbyciu siê uczuæ i nie niesieniu pomocy potrzebuj±cym a o zrozumieniu powodów dziania siê tych bardzo trudnych zdarzeñ i nie wchodzeniu w nie emocjonalne. Bowiem emocjonalna "przykrywka" powoduje reakcje nie zawsze w³a¶ciwe dla nios±cych pomoc i pomocy potrzebuj±cych.

A ja my¶lê ,¿e Kiara ma racjê.Podstawow± kwesti± jest ró¿nica miêdzy wspó³czuciem a wspó³odczuwaniem.Na p³aszczy¿nie fizycznej ró¿nica wydaje siê niewielka, natomiast na p³aszczy¿nie energetycznej ,ogromna..Oczywi¶cie twierdziæ mogê tak ,na podstawie tego ,czego siê do tej pory dowiedzia³am .
Przyjmuj±c wiec fakt ,ze to nasze my¶li i emocje g³ównie s± odpowiedzialne za tworzenie naszego swiata ,musimy wiedzieæ ,kiedy korzystne jest dla nas wspó³odczuwanie a kiedy wspó³czucie.Wspó³odczuwanie w ramach takich uczuæ jak mi³o¶æ nie moze byæ szkodliwe.Kiedy spotykamy siê z nieszczê¶ciem ,tragediami,.krzywd± powinni¶my pomóc i  wspó³czuæ ,to nie ulega w±tpliwo¶ci ale nie wspó³odczuwaæ ,poniewa¿ istnieje obawa ,ze zasilimy energetycznie ten sektor zdarzeñ równie¿ wzglêdem siebie.Mo¿e tak jest ,mo¿e nie ..Sama nie wiem ...Ledwie co¶ jeste¶my w stanie zaakceptowaæ, a ju¿ jest nowa objawiona prawda.... :)  Ja nie nad±¿am... :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 04, 2011, 10:25:11
Z drugiej strony Lindo, je¶li nie bêdziemy w stanie wspó³odczuwaæ bólu drugiej istoty to ³atwo przyjdzie nam j± skrzywdziæ. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy, kto wyrz±dzi³ krzywdê móg³ j± wspó³-odczuæ, tak, jakby wyrz±dzi³ j± samemu sobie. Wówczas bogaty chciwiec odczu³by brak i g³ód. ¦wiat mo¿e by³by wtedy lepszy ?
W pewnym sensie wspó³odczuwamy ca³y czas. Bywa, ¿e ludzie bardzo bogaci czuj± siê przera¼liwie samotni w swoich materialnych twierdzach. Odczuwaj± skutek, tylko jako¶ nie wi±¿± go z niedol± wspó³braci.
Ponadto, je¶li prawd± jest to, co mówi± uzdrowiciele kahuna, ¿e naprawianie ¶wiata to uzdrawianie w nas samych tego, co stworzy³o z³o, chorobê, niemoc, to oznacza, ¿e od wspó³odczuwania nie uciekniemy. Mo¿emy albo wzi±æ odpowiedzialno¶æ " w sobie" za ten ¶wiat i w sobie próbowaæ go uzdrowiæ, albo uciekaæ od odpowiedzialno¶ci w stronê wy¿szych wibracji.
Tylko, ¿e ucieczka nic nie da, bo w jaki¶ przedziwny sposób ci±gle pojawiaj± siê na drodze "demony" usi³uj±ce zwróciæ uwagê uciekaj±cego na rzeczywisty problem.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 04, 2011, 10:30:49
empatia- to podstawa prawdziwego zrozumienia innego cz³owieka, co nie znaczy ¿e mamy zasilaæ jego stan swoj± energi±.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 04, 2011, 11:02:59

Znowu chyba nie zrozumia³a¶ tekstu ,
Dziwnie brzmi, ¿e z jednej strony deklarujesz neutralno¶c wobec sposobu rozumowania i systemu warto¶ci drugiego cz³owieka, a z drugiej strony stwierdzasz, ¿e kto¶ czegos nie zrozumia³. Ja s±dzê, ¿e dobrze rozumiem Ptaka - jej punkt widzenia. I to siê nazywa wspó³-odczuwanie.

 
Cytuj
nikt nie eliminuje drugiego cz³owieka i jego zdarzeñ , one s± by³y i bêd± , jednak dotykanie ich jest zawsze osobistym odczucie m a wplatanie siê w nie jest energetycznym splotem z cudz± rzeczywisto¶ci czasami blokuj±c± komu¶ jego niezbêdno¶æ pe³nego prze¿ycia swoich do¶wiadczeñ , a nam zmieniaj±cym lub uniemo¿liwiaj±cym nasze.
Ale co to znaczy, ¿e pojawia siê na Twojej drodze cz³owiek potrzebuj±cy pomocy. Albo cz³owiek, który prezentuje kompletnie odmienne zrozumienie ¶wiata ? Czy nie po to, aby Ci co¶ uzmys³owiæ ? Unikanie takich kontaktów - nieprzypadkowych przecie¿ - to ucieczka w nieprawdziwy ¶wiat, iluzorycznej walki dobra ze z³em. Wybieraj±c  któr±¶ stronê zasilasz równie¿ t± drug±, bo ka¿de rozdzielnie powoduje reakcjê Wszech¶wiata w powrocie ku równowadze tak, by siê sumowa³o do zera.

Cytuj
Tu nie chodzi o o bycie nieczu³ym  na cudze nieszczê¶cie  i odmawianie pomocy potrzebuj±cym , a , o nie splatanie siê energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , które nie s± nasze.
No w³a¶nie wydaje mi siê, ¿e nikt nie uniknie sp±tania energetycznego, bo tak na prawdê wszystko jest "nasze". Jest, bo przejawia siê w Twojej rzeczywisto¶ci. Dopomina siê o uwagê tym intensywniej im bardziej bêdziesz siê stara³a nie spl±tywaæ energetycznie.
Cytuj
Chcia³a by¶ wspó³dzieliæ ¶wiat z seryjnym morderc± okrutnym gdy przechodzisz obok niego? Chcia³a by¶ wzi±æ na siebie odpowiedzialno¶æ za czyny Hitlera i jemu podobnych , tylko dla tego i¿ s± obok Ciebie?
My ludzie stworzyli¶my tego Hitlera. Czas zrozumieæ, ¿e jaka¶ czêsæ mnie i Ciebie jest za to odpowiedzialna, ¿e nie jest to jakie¶ dzia³anie z³ego jaszczura, zuego boga , czy tam czyje¶,. To nasze zbiorowe my¶li powo³uj± potwory do ¿ycia, a pierwszym krokiem ku temu jest tworzenie wokó³ siebie kokonów "to nie moje, to nie ja "

Cytuj
Wszystko ma swoje wibracje ( wysokie lub niskie ) w stosunku do jakiego¶ odniesienia , mo¿na w nich  siê zanurzyæ , wszystko mo¿na. Zanim zechcesz tego  zweryfikuj je i postaw odniesienie , swoj± wol± ¶wiadom± podejmij decyzje.
Zdaje siê , ¿e te wszystkie wibracje s± w nas, niczym struny gitary. Mo¿na wygasiæ jedne brzmienia wzmacniaj±c drugie , a ostatecznie poprzez Jedniê jeste¶my po³aczeni z ca³ym ¶wiatem. I go dos³ownie stwarzamy.

Cytuj
Ja mogê zrozumieæ cudz±  decyzjonalno¶æ w ro¿nych sprawach , mogê j± akceptowaæ jako cudze dobro z ro¿nych wzglêdów.
Jednak nie chcê wspó³odczuwaæ i wspó³uczestniczyæ w konsekwencjach cudzych wyborów nios±cych niskie wibracje.
Zwyczajnie to nie mój ¶wiat. 
Niestety Kiaro, to te¿ Twój ¶wiat. Tym bardziej manifestujacy siê w Twoim ¿yciu im bardziej bêdziesz go wypiera³a.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Grudzieñ 04, 2011, 11:24:31
 :)
Cytat: East
Z drugiej strony Lindo, je¶li nie bêdziemy w stanie wspó³odczuwaæ bólu drugiej istoty to ³atwo przyjdzie nam j± skrzywdziæ. Jestem za tym, ¿eby ka¿dy, kto wyrz±dzi³ krzywdê móg³ j± wspó³-odczuæ, tak, jakby wyrz±dzi³ j± samemu sobie. Wówczas bogaty chciwiec odczu³by brak i g³ód. ¦wiat mo¿e by³by wtedy lepszy ?

Mówisz East co by¶ chcia³...Ja te¿ bym tak chcia³a....Tylko ,ze byæ mo¿e zupe³nie inne prawa dzia³aja we Wszechswiecie..Ten kto kogos skrzywdzi³ i ma wyrzuty sumienia zwykle w koñcu ponosi karê.Ten kto my¶li inaczej i nigdy nie ¿a³uje swoich czynów ,nawet najgorszych ,czêsto nigdy nie ponosi kary .Widzê to w swoim otoczeniu ..Czêsto analizujê takie przypadki .Ta teoria  nie wspólodczuwania ,pasuje mi do takiego stanu rzeczy .Bo jak ja moge skrzywdzic kogo¶ wspólczujac mu ,pomagaj±c jak umiem ale jednocze¶nie  zbyt g³êboko w t± jego sytuacje emocjonalnie nie wchodz±c. Tym bardziej ,gdy nie ja j± spowodowa³am.To bardzo siê k³óci z tym co do tej pory wiedzielismy .Tego trzeba  sie d³ugo uczyæ.Ja sama teraz tylko to rozwa¿am i nie umiem sie czesto od empati uwolnic. :)  Tylko my¶le sobie ,ze mozna przeciez podarowac komus  pomoc,  wspólczuæ mu ,wys³uchaæ go a jednoczesnie miec wiedzê ,która nie pozwoli zamanifestowac sie podobnym zdarzeniom w naszym ¿yciu  :)
Jesli aktualna jest teoria ,ze to nasze mysli i uczucia kreuja nasza rzeczywistosc. :)




Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 04, 2011, 11:56:59
Nigdy nie jeste¶my  w stanie wspó³odczuwaæ cudzego bólu nie ma co sobie udowadniaæ i¿ tak jest bo nie jest i nie by³o .

¯eby co¶ odczuæ trzeba to do¶wiadczyæ , prze¿yæ , wówczas posiadamy wiedzê o tym stanie.
Przys³owiowy  g³odny nie zrozumie sytego jak sam nie dozna g³odu... wiêc  to teoretyczne wspó³odczuwanie tak naprawdê wcale nie jest odczuciem stanu osoby w niej bêd±cej.

Raczej ( i zbyt czêstym) ³±czeniem siê z jej energiom i branie na siebie jej niedokoñczonych prze¿yæ , które nie s± dla niej i nas dobrem , bowiem blokuj± jej wiedzê o zamierzonym do¶wiadczeniu.
Z autopsji wiem i¿ takie osoby po raz kolejny i kolejny wchodz± w te same do¶wiadczenia i cierpi± nie radz±c sobie z nimi.
Moim zdaniem lepiej jest zainspirowaæ mo¿liwo¶ci± wyj¶cia z opresji ni¿ staæ , "g³askaæ" po g³owie i prze¿ywaæ razem  oraz razem wchodziæ i wychodziæ z sytuacji.
Podaæ rêkê z mi³o¶ci do Cz³owieka to nie wykonywaæ za niego nic ( nawet prze¿yæ) bo on jest wówczas w czê¶ciowej stagnacji. Mi³o¶æ bezwarunkowa to m±dro¶æ serca a ono nie przejawia wówczas naiwno¶ci nielogicznej , a prawdziw± m±dro¶æ sytuacyjn±.

Nie ma mo¿liwo¶ci doznawania i prze¿ywania bólu drugiej osoby przez cz³owieka , ka¿dy odczuwa w³asny ból w takiej lub podobnej sytuacji. 
Po to do¶wiadczamy ró¿norodno¶ci zdarzeñ ( ofiary i kata , rado¶ci i bólu , g³odu i syto¶ci , szczê¶cia i traumy), by nasza wiedza do¶wiadczenia przerodzi³a siê w m±dro¶æ decyzjonaln±.

To dziêki niej mamy podejmowaæ decyzje , które przynios± dobro nam i ludziom obok nas.

Czy prze¿ywanie za kogo¶ czego¶ , ograniczanie jego decyzji naszymi doskona³ymi , lepszymi i najlepszymi jest cudzym prawdziwym dobrem?

Znamy powiedzenie o rybie i wêdce? znamy.....

A sami mamy podwy¿szaæ swoj± energiê i dawaæ przyk³ad swoim piêknem coraz wiêkszym miast obni¿aæ j± bo to nie s± inspiruj±ce przyk³ady dla poszukuj±cych drogi ku lepszemu.

Owszem burz± te informacje spokój dotychczasowych wygodnych prawd, ale...
I niech ka¿dy wybierze to co jest mu bli¿sze na dany moment.

Pamiêtaæ jednak trzeba i¿ nikt za nikogo ¿ycia nie prze¿yje i nigdy nie odczuje niczego  przez pryzmat cudzej osobowo¶ci , a je¿eli nie , to nasze decyzje chocia¿ dla nas piêkne i bardzo warto¶ciowe , to w cudzym ¶wiecie warto¶ci takimi nie s± i byæ nie musz±.

Kiara :) :)



ps.east zrozumienie punktu widzenia  Ptaka nazywa siê posiadaniem podobnej wibracji , pochodzeniem z tej przestrzeni w której macie taki sam system warto¶ci i podobn± liniê do¶wiadczeñ. Dlatego to co Ona pisze jest ci bliskie i walczysz zawziêcie jak Ona z tym co ja piszê.
Dlaczego tak? Bo jeszcze nie potrafisz akceptowaæ mojej odmienno¶ci a co za tym idzie mojej wiedzy.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 04, 2011, 12:17:27

Mówisz East co by¶ chcia³...Ja te¿ bym tak chcia³a....Tylko ,ze byæ mo¿e zupe³nie inne prawa dzia³aja we Wszechswiecie..Ten kto kogos skrzywdzi³ i ma wyrzuty sumienia zwykle w koñcu ponosi karê.Ten kto my¶li inaczej i nigdy nie ¿a³uje swoich czynów ,nawet najgorszych ,czêsto nigdy nie ponosi kary .Widzê to w swoim otoczeniu ..
Potê¿ny system duchowego rozwoju jakim jest buddyzm wrêcz jednym z filarów uczyni³ prawo karmy. Z naszej perspektywy czasowej ten który krzywdzi i nie ponosi kary zaprzecza prawu karmy, ale nie mozemy zak³adaæ, ¿e tak jest na pewno. Bo mo¿e w przysz³ym ¿yciu jego uczynki mu siê czkawk± odbij±.
To zreszt± nie jest wa¿ne, nie s±dzê , ze wina-i-kara to jest najwa¿niejsza kwestia na jakiej chcia³bym siê skupiæ. 
Wspó³odczuwanie to raczej miernik wewnêtrznej wra¿liwo¶ci ,a mo¿e i czego¶ wiêcej.
Kto¶, kto w ogóle nie jest zdolny do wspó³odczuwania, albo te¿ celowo w sobie tê umiejêtno¶æ blokuje, pozbawia siebie czego¶ bardzo wa¿nego, jakiej¶ wa¿nej czêsci cz³owieczeñstwa. Ma do tego prawo z powodu wolnej woli.
Jednak¿e tym samym blokuje sobie mo¿liwo¶æ wspó³uczestniczenia i wspó³kreacji ¿ycia, moim zdaniem.
Blokady te kierunkuj± cz³owieka wpychaj±c go na ró¿ne ¶cie¿ki - a to bogactwa materialnego  i samozadowolenia fizycznego ( piêknie wyrze¿bione cia³o, operacje plastyczne etc) ; a to w kierunku samozadowolenia z w³asnego, lepszego rozwoju duchowego na co traci energiê i ¶rodki.
W ka¿dym wypadku co¶ zyskujemy, a co¶ tracimy z oczu.

We¼my skrajny przypadek spokoju i zrównowa¿enia bez jakiegokolwiek po³±czenia z otoczeniem. Kto¶ taki nie bêdzie w stanie  siê nauczyæ tego, co najwa¿niejsze. Byæ mo¿e bêdzie doskonale bogaty (wewnêtrznie lub zewnêtrznie), ale nie po³±czy tego faktu z narastaj±c± bied± (duchow± lub materialn± ) na zewn±trz siebie. Prêdzej uzna, ¿e to nie jego ¶wiat.
Nie mam teraz na my¶li tego, by dla odmiany siê umartwiaæ, czy rozdawaæ majêtno¶æ ubogim, ale by rozdawaæ co¶ znacznie cenniejszego - empatiê, wspó³czucie oraz wiedzê i intencjê jak ten ¶wiat funkcjonuje.
Przyk³adowo, pozna³em kolegê w trudnej sytuacji materialnej i nieciekawej ¿yciowej, któremu podarowa³em ksi±¿kê "Transfering. cz1sza" Zelanda Vadima. Wiedzia³em, ¿e osoba ta szuka sposobów i przyczyn takiego a nie innego swojego ¿ycia, a nie moich porad, czy porad ksiêdza. Cz³owiek ten w ci±gu miesi±ca odmieni³ swoje ¿ycie na lepsze -wg niego. A ja dziêki niemu pozna³em rado¶æ z dzielenia siê czym¶ co skutecznie dzia³a i sam uzyska³em dowód na s³uszno¶æ obranej przez siebie drogi. A przy okazji pozna³em lepiej mentalno¶æ ludzi, których wcze¶niej omija³em z daleka. Prawdziwy, barwny nurt ¿ycia toczy siê tu¿ obok nas. To potêzna moc, ale czêsto miotamy siê w niej chaotycznie obijaj±c siê o siebie wzajemnie zamiast wykorzystaæ ka¿de to zderzenie dla lepszego zrozumienia mocy  nurtu i siebie samego.

ps. Kiaro, w tym co piszê na prawdê najmniej mi chodzi o  dyskredytowanie Ciebie.  Twoja prawda  jest Twoj± i tak± pozostanie. Tu raczej rzecz idzie o odkrycie pewnych praw rz±dz±cych rzeczywisto¶ci±, a wg mnie jednym z najwa¿niejszych jest prawo wspó³odczuwania. Dobrze to widaæ w temacie 99%.
Ludzie intuicyjnie czuj±, ¿e takie wspó³odczuwanie to potê¿na si³a, ale brak wiedzy o niej powoduje, ¿e energia ta ulega w koñcu albo rozproszeniu, albo kto¶ j± zagospodarowuje dla swoich celów.
Na indywidualnym planie akcja-reakcja tego  jeszcze widaæ wyra¼nie (choæ wg mnie dzia³a), bo dopiero zmiana perspektywy na szerszy zakres ( spoza siebie ) daje wgl±d.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 04, 2011, 12:32:08
mo¿na jeszcze powiedzieæ, tak- je¿eli kto¶ nie jest zdolny do empatii,-
to znaczy, ¿e ma co¶ zablokowane, albo mu czego¶ brak, tak czy inaczej kiedy na swojej drodze spotykamy tzw. "bratni± duszê",-
to od razu czujê siê jej stan, i to jest piêkne, kiedy bez s³ów wiemy o sobie tak du¿o. :D


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 04, 2011, 12:50:55



ps. Kiaro, w tym co piszê na prawdê najmniej mi chodzi o  dyskredytowanie Ciebie.  Twoja prawda  jest Twoj± i tak± pozostanie. Tu raczej rzecz idzie o odkrycie pewnych praw rz±dz±cych rzeczywisto¶ci±, a wg mnie jednym z najwa¿niejszych jest prawo wspó³odczuwania. Dobrze to widaæ w temacie 99%.
Ludzie intuicyjnie czuj±, ¿e takie wspó³odczuwanie to potê¿na si³a, ale brak wiedzy o niej powoduje, ¿e energia ta ulega w koñcu albo rozproszeniu, albo kto¶ j± zagospodarowuje dla swoich celów.
Na indywidualnym planie akcja-reakcja tego  jeszcze widaæ wyra¼nie (choæ wg mnie dzia³a), bo dopiero zmiana perspektywy na szerszy zakres ( spoza siebie ) daje wgl±d.

Zrozum czym innym jest   odczuwanie czego¶ , np. sytuacji ,  a czym¶ zupe³nie innym wspó³odczuwanie z kim¶ , zreszt± tak naprawdê pozorne.

Mo¿esz co¶ odczuæ wówczas gdy niesiesz ju¿ w sobie wiedzê na dany temat , czyli posiadasz ju¿ takie do¶wiadczenia w swojej pamiêci nawet nie¶wiadomej.

Wyobra¼ sobie i¿ kto¶ je czekoladê , której ty nigdy nie jad³e¶ , nie znasz jej smaku , nie masz tego uczucia w sobie. Kto¶ zaczyna siê wykrzywiaæ i krzyczeæ i¿ to ohyda pal±ca , szczypi±ca i wszystko z³e...
A Ty zaczynasz wspó³odczuwaæ te stany z t± osob±... ( stany a nie smak czekolady , bowiem stany znasz a smaku nie ) i co siê dzieje? Wysy³asz mu energiê tych stanów wzmacniasz je w nim  nawet gdy nie s± one po¿±dane przez niego. Albo w³a¶nie potrzebuje takiej energii i ci±gnie j± od wspó³odczuwaj±cych bo to jest jego ¶wiat energetyczny. Dopowiedz sobie resztê , bo nie mo¿esz odczuwaæ cudzych odczuæ  to pewnik.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 04, 2011, 13:40:24
@Kiaro
Cytuj
bo nie mo¿esz odczuwaæ cudzych odczuæ  to pewnik.
Pewnik ?
Czy aby na pewno s± to zupe³nie cudze odczucia ? Piszesz tak, jakby wspó³odczuwanie by³o  niedostêpne .To ,¿e Ty, czy ja nie odbieramy zakresu fal odpowiadaj±cego za wspó³odczuwanie to nie znaczy,  ¿e tego nie ma.
Otó¿ ca³y ekosystem w ten sposób siê komunikuje. Udowodniono (reakcja psychogalwaniczna), ¿e ro¶liny wyczuwaj± nastrój cz³owieka, a nawet jego zamiary nawet zanim ten wejdzie do pokoju z ro¶linami (poziom stresu mierzony elektronicznie) . Drzewo wie, kim jest ten, który zamierza je ¶ci±æ.
Co wiêcej, uwa¿am, ¿e na pewnym poziomie istnienia jako istoty duchowe równie¿ wspó³-uczestniczymy w tej infostradzie. Niestety nasze ni¿sze wibracje skutecznie zag³uszaja to po³aczenie. Kiedy one siê wyciszaj± ( medytacja) to wtedy wchodzimy na nowe/stare? czêstotliwo¶ci na których mo¿emy nauczyæ siê wspó³odczuwaæ jedno¶æ ze wszystkim-co-jest.

Sprowadzanie porównañ wspó³odczuwania o którym piszê do zmys³owych do¶wiadczeñ smaku czekolady nie jest moim zdaniem najszczê¶liwsze.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Grudzieñ 04, 2011, 14:21:33
Cytat: east
Cytat: Kiara
Tu nie chodzi o o bycie nieczu³ym  na cudze nieszczê¶cie  i odmawianie pomocy potrzebuj±cym , a , o nie splatanie siê energetyczne , emocjonalne ze zdarzeniami , które nie s± nasze.

No w³a¶nie wydaje mi siê, ¿e nikt nie uniknie sp±tania energetycznego, bo tak na prawdê wszystko jest "nasze". Jest, bo przejawia siê w Twojej rzeczywisto¶ci. Dopomina siê o uwagê tym intensywniej im bardziej bêdziesz siê stara³a nie spl±tywaæ energetycznie.

My¶lê, ¿e pamiêtasz Transerfing Rzeczywisto¶ci >> (http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4192.0). Wadim porusza ten problem zaznaczaj±c, ¿e energie (wszelakich wahade³) próbuj± przedostaæ siê do naszej rzeczywisto¶ci ale tylko my sami mo¿emy decydowaæ co i w jakiej mierze dostanie siê do niej (tej naszej rzeczywisto¶ci). To trudne ale w naszym, dobrze pojêtym interesie jest niedopuszczenie tych energii do nas samych. ;)

No, ale znów stworzyli¶my ofa.


Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Linda Grudzieñ 04, 2011, 14:47:30
 :)

Cytat: East
Przyk³adowo, pozna³em kolegê w trudnej sytuacji materialnej i nieciekawej ¿yciowej, któremu podarowa³em ksi±¿kê "Transfering. cz1sza" Zelanda Vadima. Wiedzia³em, ¿e osoba ta szuka sposobów i przyczyn takiego a nie innego swojego ¿ycia, a nie moich porad, czy porad ksiêdza. Cz³owiek ten w ci±gu miesi±ca odmieni³ swoje ¿ycie na lepsze -wg niego. A ja dziêki niemu pozna³em rado¶æ z dzielenia siê czym¶ co skutecznie dzia³a i sam uzyska³em dowód na s³uszno¶æ obranej przez siebie drogi. A przy okazji pozna³em lepiej mentalno¶æ ludzi, których wcze¶niej omija³em z daleka. Prawdziwy, barwny nurt ¿ycia toczy siê tu¿ obok nas. To potêzna moc, ale czêsto miotamy siê w niej chaotycznie obijaj±c siê o siebie wzajemnie zamiast wykorzystaæ ka¿de to zderzenie dla lepszego zrozumienia mocy  nurtu i siebie samego.

Ró¿nice zdañ pomiêdzy nami mog± siê braæ z ró¿nicy definicji wspó³czucia i wspó³odczuwania.Sytuacja ,która opisa³e¶ jest dla mnie wspó³czuciem i nastêpnie pomoc±,któr± okaza³e¶ swojemu koledze i jest wed³ug mnie
czynem jak najbardziej prawid³owym.Jednak  my¶lê ,ze jest granica ,kiedy to wspó³czucie przechodzi we wsp³lodczuwanie. Z mojej krótkiej analizy wynika ,ze w twoim przyk³adzie zobaczy³e¶ trudna sytuacje ¿yciowa kolegi ,zauwa¿y³e¶ jego za³amanie psychiczne i wspó³czu³e¶ mu  ,postanawiaj±c pomóc.I to jest OK.Wspó³odczuwanie powoduje ,ze przekraczasz granicê wspó³czucia i uto¿samiasz siê z jego problemam,i bierzesz na siebie ,wczuwasz sie tak bardzo ,ze i dla Ciebie na krótko ¶wiat przestaje byæ piêkny ....Obci±¿asz swoja psychikê...Dla osoby której pomog³e¶ i wspó³czu³e¶ nie ma znaczenia Twoje wspó³odczuwanie. Nawet nie jest w stanie tego odróznic. czy jej wspó³czujesz czy wspó³odczówasz wraz z ni±...Ona siê cieszy z Tego ,ze kto¶ j± zrozumia³ i pomóg³.
Wspólodczuwanie jest mozliwe dzieki  wyobrazni ,która powoduje ,ze jeste¶my w stanie wczuæ sie w emocje drugiego cz³owieka .Je¿eli te emocje s± z³e to i my doswiadczamy przygnebienia  a to juz jest oddawanie energii.
A wed³ug Transerfingu ca³a nasza rzeczywistosc opiera sie na gospodarowaniu energi±.Nie mozemy sie ustrzec przed oddawaniem energii ,mo¿emy tylko ograniczyæ to oddawanie i miec swiadomosc ,ze to sie dzieje. :)




Tytu³: Odp: Inni o energii.
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 04, 2011, 14:55:54
Nie east wej¶cie w cudz± energiê i splecenie siê z ni± tak ¿eby odczuæ wszystkie uczucia, odczucia drugiej istoty oraz ca³± jej wiedzê dopiero nast±pi. to kolejny etap naszej ewolucji.

Naprawdê bêdzie mo¿liwe ale jeszcze nie jest. Mo¿liwo¶æ komunikacji i odbiór cudzej energii to normalno¶æ , przewidywalno¶æ zdarzeñ na podstawie wiedzy równie¿. Odczyt , odczucie , nauka tego to jedno a wspó³odczuwanie czegokolwiek z kim¶ to inny temat , jako¶ nie mo¿esz ich rozdzieliæ.
Rozumiesz co to znaczy w spó³? razem , scalono , pomieszano stworzono co¶ innego wspólnego ju¿ nie takiego jak przed w spó³....
Przyroda odczuwaj±c cz³owieka nie miesza z nim swojej energii z nikim nie miesza , zachowuje swoj± odrêbno¶æ pomimo odczuæ.

Je¿eli uwa¿asz i¿ jeste¶ jedno¶ci± ze wszystkim po przez swoje wspó³odczuwanie , to po co siê urodzi³e¶? Po co d±¿ysz do zmiany swoich stanów skoro mo¿esz po odczuwaæ sobie cudze bogactwo wszelakie i nic nie robiæ ze swoim zryciem. Wszak wszystko jest jedni± , po co d±¿ysz do czego¶ , wejd¼ tylko w cudzy zakres fal i odczuwaj je sobie do woli.
Zrozum my ¿yjemy w warunkach fizycznych , a w nich panuj± okre¶lone zasady , w ¶wiecie energetycznym jest inaczej , pomimo i¿ te ¶wiaty przenikaj± siê to jednak s± odrêbne.
A rozwój to budowanie i wzbogacanie siebie pozytywem. je¿eli potrzebujesz do¶wiadczenia wspó³odczucia , wiedzy o tym stanie to OK! Ale ci±gle ¿ycie cudzymi stanami nie buduje nas przez w³asne do¶wiadczenia.

Kiara :) :)

ps. Darku mo¿e wydziel w±tek " Odczuwanie i wspó³odczuwanie czy to to samo?

Linda bardzo dobrze opisa³a¶ te ró¿nice , doskonale rozumiesz temat oraz niew³a¶ciwo¶æ wchodzenia we wspó³odczuwanie z kim¶.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Laguna__ Grudzieñ 04, 2011, 16:10:36
Witam
Kiaro jesli moge wtracic swoje przyslowiowe piesc groszy , stan ktory opisujesz  mozna nazwac stanem "niewzruszonosci "- jest to stan w ktorym niezaleznie od sytuacji,nawet drastycznej zachowujesz sie na jednym niezmiennym poziomie wibracji . Ale taki stan mozna uzyskac tylko wowczas , jesli mamy za soba wiele doswiadczen zarowno tych doczesnych jak i tych , ktore zdeponowalismy w sobie.
Jest to domena czakry serca , warunkiem takiego stanu jest osiagniecie pewnego rozdzaju stabilnosci tej czakry nazwijmy ja potocznie -czakra harmonijna.
Tylko kazdy z Nas na swoj sposob chcialby dysponowac taka wiedza , to co piszesz jest prawda , ale to wspolodczuwanie bedziesz miec nawet Ty , poniewaz nie ma mozliwosci , abys w tej gestosci mogla utrzymac stan niewzruszonosci w stanie ciaglym .
 To co opisujesz- sa to dazenia do tego stanu. Nie mniej jednak widze , ze wiesz;o co  w tym chodzi i tu sie z Toba zgodze.

Czasami jednak mozna pomylic stan niewzruszonosci ze stanem wypierania, granica jest naprawde czasami niezauwazalna.

Podam przyklad na sobie skad wiem jak odczuwa sie stan niewzruszonosci.

Kilka lat temu bardzo intensywnie medytowalam , nawet po kilka godzin dziennie* osiagalam rozne stany swiadomodci , ale przede wszystkim bardzo duzo dokonalalam zmian w mojej czakrze serca.

Wczesniej za nim zaczelam tak intensywnie medytowac , w mojej czakrze serca czulam czesto niepokoj, wszystkie rodzaje odczuwania.

Niie wiem; co to sa motylki ,kiedy sie ktos zakocha -mnie jest obce takie uczucie - poprostu zawsze czulam albo czysta milosc albo niepokoj , albo strach- czyli cala game ludzkich emocji tylko i wylacznie poprzez czakre serca.

Po 4 miesiacach intensywnej medytacji (wrecz bylam uzalezniona), zaczely manifestowac mi sie przerozne doswiadczenia, wlasnie jedno dotyczylo zrozumienia - odczucia , czym jest niewzruszonosc.
Przystapilam jak zwsze do medytacji , po jakims czasie zobaczylam mezczyzne , wiedzialam , ze jest to moj opiekun, byl piekny bila od niego sama milosc, ale byla ona czyms innym niz ludzkie emocje , poprostu byl, a ja czulam bezkresna milosc bezwarunkowa .
Nastepny przyklad - kolejny raz byl troche inny , stalam przed jakas brama i murem o kolorze bialym , weszlam na na chwile i widzialam jak jakas postac ubrana na bialo czekala na mnie kolo fontanny, jak tylko przekroczylam brame znowu poczulam ta bezwarunkowa milosc , jednak okazalo sie , ze nie jestem w stanie zostac tam dlugo , poniewaz moja czakra nie jest w stanie dlugo utrzymac tego bezwarunkowego uczucia.
Kiara to nie teraz jeszcze. Taki stan osiagamy tylko po zakonczeniu swojego rozwoju na poziomie ciala fizycznego , a wedlug mnie to nie jest 4G jak kiedys songo napisal, ale to moje doswiadczenia, i nie mam zamiaru sie wyklocac z nikim o jego wlasne.
Takze wedle mojego doswiadczenia dobrze czujesz i mozesz czasami osiagac takie stany , tylko nie jestes w stanie utrzymac ich dlugo.
pozdrawiam Laguna



Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 04, 2011, 17:36:05
Spotkañ z moimi opiekunami i nie tylko  mam naprawdê sporo,  faktycznie czêsto jest tak i¿ bij±ca od nich mi³o¶æ przerasta d³u¿sze trwanie w takim stanie.
Bywa te¿ tak i¿ nieco  obni¿aj± swoje wibracje w kontaktach by spokojnie podwy¿szaæ moje.
Nie mniej jednak zawsze bije od nich niesamowity spokój mi³o¶æ i  inno¶æ , któr± siê odczuwa bardzo.

D±¿enie Ludzi do osi±gania stanu równowagi emocjonalnej jest ju¿ mo¿liwe , mo¿liwe po 11.11. 2011 bowiem Ludzko¶æ czerpie ju¿ wiedzê przez zestrojenie swoich pól energetycznych z pierwotnym wzorcem DNA. Nast±pi³ powrót do matrycy energetycznej , prawzorca , odblokowanie dla Ludzko¶ci po³±czeñ z polem morfogenetycznym.
Nie ma wiêc ¿adnych przeciwwskazañ by nadal egzystowa³a na poziomie emocjonalnym. Oczywi¶cie jest to proces który siê rozpocz±³ i trwaæ bêdzie dosyæ d³ugo zanim ka¿da indywidualno¶æ osi±gnie taki stan.
Czy ja zawsze jestem w nim? Nie zdarza mi siê i¿ nie , jednak czê¶ciej tak ni¿ nie , ju¿ tak jest. Dlatego naprawdê wiem o czym piszê bo zazwyczaj opisujê swoje przekraczania ró¿nych poziomów istnienia.
Widzisz utrzymywanie takiego stanu jako normalno¶æ rozwojow± nie dzieje siê na wskutek medytacji , a na wskutek wieloletnich do¶wiadczañ osi±gania równowagi przez zdarzenia ¿yciowe. Wówczas staje siê on trwa³y.

To teraz , tu i teraz jest to warunek przekraczania III wymiaru , nie pe³nia tego stanu a jego pocz±tkowa faza , kolejna bêdzie w IV wymiarze.
Bowiem jest to wyj¶cie ze ¶wiata niestabilnych  emocji w ¶wiat mocnych uczuæ.
To nie dzieje siê na wskutek ekwilibrystyki my¶lowej a prze¿ywania dog³êbnego zdarzeñ i trudnych i piêknych , które w rezultacie buduj± w nas sta³o¶æ uczuæ , które s± niez³omne nawet podczas najokrutniejszych prób niszczenia ich.
i jeszcze dodaæ trzeba i¿ te uczucia musz± byæ do samej siebie , jest to osi±ganie wiary mi³o¶ci i mocy w³asnej.
Bowiem dopiero gdy j± osi±gniesz wewn±trz siebie mo¿na z niej korzystaæ zewnêtrznie.
To bardzo trudne i d³ugotrwale zadanie , droga absolutnie indywidualna bez nauczycieli.
Egzaminy jednak ca³y czas.

Twoje do¶wiadczenia s± Twoimi , a moje moimi i nie s± takie same tak jak my nie jeste¶my takie same. Naprawdê nie wiesz jaka jest moja harmonia wewnêtrzna jaki jest poziom równowagi mojej energii i ze zdjêcia tego nie odczytasz.

Zatem nie staraj siê proszê wydawaæ werdyktów , których wydaæ nie mo¿esz.

Pozdrawiam serdecznie.


Kiara :) :)


ps. To jeszcze nie jest stan niewzruszalno¶ci , to dopiero jest ¶wiadomo¶æ i¿ wspó³czuæ to nie znaczy wspó³odczuwaæ. I¿ pomoc powinna p³yn±æ z uczuæ a nie z emocji , które s± niestabilne. Bowiem uczucia bior± udzia³ w odczuwaniu które dyktuje pewne zachowania.



Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Laguna__ Grudzieñ 04, 2011, 18:56:39
Spotkañ z moimi opiekunami i nie tylko  mam naprawdê sporo,  faktycznie czêsto jest tak i¿ bij±ca od nich mi³o¶æ przerasta d³u¿sze trwanie w takim stanie.
Bywa te¿ tak i¿ nieco  obni¿aj± swoje wibracje w kontaktach by spokojnie podwy¿szaæ moje.


Nie mniej jednak zawsze bije od nich niesamowity spokój mi³o¶æ i  inno¶æ , któr± siê odczuwa bardzo.


Tak kazdy posiada swojego opiekuna i wreszcie na pewnym etapie spotyka sie z nim. Moze to tylko projekcja naszego umyslu- ta wizja opiekuna , wazne sa tutaj nasze odczucia, a nie to co widzimy , ale z tym rowniez roznie bywa.

D±¿enie Ludzi do osi±gania stanu równowagi emocjonalnej jest ju¿ mo¿liwe , mo¿liwe po 11.11. 2011 bowiem Ludzko¶æ czerpie ju¿ wiedzê przez zestrojenie swoich pól energetycznych z pierwotnym wzorcem DNA. Nast±pi³ powrót do matrycy energetycznej , prawzorca , odblokowanie dla Ludzko¶ci po³±czeñ z polem morfogenetycznym.

Tak w Nowej Erze bedziemy zapewne wykonywac duzo pracy na czakrze serca, bo to ten czas i etap rozwoju - jak widzisz czujemy podobnie




Widzisz utrzymywanie takiego stanu jako normalno¶æ rozwojow± nie dzieje siê na wskutek medytacji , a na wskutek wieloletnich do¶wiadczañ osi±gania równowagi przez zdarzenia ¿yciowe. Wówczas staje siê on trwa³y.

Kiara odnosze wrazenie , ze nie zrozumialas tego co chce Tobie przekazac.

Tak doswiadczenia sa naszym wlasciwym rozwojem , natomiast jesli chodzi o odniesienie sie do opiekuna jest to wykladnik tego jak wyglada owa niewzruszonosc, w jaki sposob ja odczuwamy i postrzegamy przygladajac sie naszemu opiekunowi , chodz poziom opiekuna zapewne jest rozny w zaleznosci od stopnia swiadomosci, bowiem wraz z jej rozwojem i opiekun nasz jest inny.Zapewne nie zmienia sie w jednym wcieleniu bo raczej nasz rozwoj nie nastepuje tak szybko.



Twoje do¶wiadczenia s± Twoimi , a moje moimi i nie s± takie same tak jak my nie jeste¶my takie same. Naprawdê nie wiesz jaka jest moja harmonia wewnêtrzna jaki jest poziom równowagi mojej energii i ze zdjêcia tego nie odczytasz.

Widzisz Kiaro , prawde mowisz bo; nie ma dwoch takich samych istot.
Ale osiagniecie poziomu Twoich opiekunow nie jest mozliwe zatem nie jestes w stanie utrzymac tego stanu o jakim mowa . Poza tym nie czuc od Ciebie tej milosci , a uwierz mi jestem empatka i czuje duzo.
A jesli chodzi o zdjecie , nie potrzebne jest zdjecie moga byc teksty pisane przez Ciebie wszedzie plynie energia i wszedzie mozna ja odczytac.

pozdrawiam Laguna.
Ps. I Tobie rownie zycze , abys nie wydawala werdyktow, a czynisz to co 2 post

Pamietaj Kiara , walka odbywa sie na poziomie 3 czakry wyzej nie-Wnioski wyciagnij sama.
A jak dobrze pomyslsiz to ta cyfra 3 - MOZE DUZO DAC tOBIE ODPOWIEDZI.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 04, 2011, 19:33:36
@Linda
 
Cytuj
wed³ug Transerfingu ca³a nasza rzeczywistosc opiera sie na gospodarowaniu energi±.Nie mozemy sie ustrzec przed oddawaniem energii ,mo¿emy tylko ograniczyæ to oddawanie i miec swiadomosc ,ze to sie dzieje.

Rrzek³bym nawet, ¿e nie mo¿emy siê ustrzec przed wymian± energii pomiêdzy innymi lud¼mi, a nami, a nawet pomiêdzy ekosystemem a nami, bo to podstawa. To w³a¶nie nazywam wspó³-odczuwaniem. My jeste¶my w tej sieci wzajemnych zale¿no¶ci dos³ownie zanurzeni.

I owszem , ograniczyæ oddawanie mo¿emy, albo odwrotnie -mo¿emy zintensyfikowaæ pobieranie. Ujêcia ilo¶ciowo-jako¶ciowe to kwestia indywidualna, ale to ci±gle jest wspó³odczuwanie.
Wspó³odczuwanie mo¿e wydawaæ siê nietrafion± nazw±, gdy¿ zwykle, jako indywidualno¶ci wolimy uwa¿aæ , ¿e mamy nad ¿yciem pe³n± kontrolê. Uwa¿amy, ¿e jeste¶my gospodarzami energii, ¿e ni± zarz±dzamy. To równie¿ sugeruje Transfering. Niemniej wed³ug mnie, a opieram siê tu na odkryciach fizyków,  na najg³êbszym poziomie wszystko co istnieje ,ma t± sam± , kwantow± naturê. Jest to wspó³po³±czenie, Jednia. Zatem kolejne etapy rozró¿nieñ, rozdzieleñ bêd± tylko wariacjami wspó³odczuwania i nigdy do koñca rozdzielenia nie bêdzie.

Czym jest choæby tylko kontakt z otoczeniem jak nie wzajemn± wymian± informacji ? Czy wymiana informacji tak bardzo ró¿ni siê od wspó³odczuwania ?
Je¶li przyj±c, ¿e wspó³odczuwanie to identyfikowanie siê z uczuciami innej osoby to tak, ale ja siê staram traktowaæ to szerzej, bo identyczne odczuwanie to raczej szczególny przypadek wspó³odczuwania. wg mnie.

Przyk³adowo ja i Ptak rezonujemy na podobnych czêstotliwo¶ciach, ale mimo to nasze odczuwanie rzeczywisto¶ci ró¿ni siê, bo ró¿ne s± punkty odniesienia (choæby wynikaj±ce z psychiki mêskiej i kobiecej).
I z powodu tych ró¿nic rzeczywisto¶c o której wymieniamy informacje wspó³odczuwana jest na zasadzie efektu dopplera, czyli tak mniej wiêcej jak nasze uszy zdobywaj± informacjê na temat odleg³o¶ci ¼ród³a d¼wiêku - bo do jednego ucha sygna³ wpada nieco inaczej ni¿ do drugiego. I ¿adne ucho nie uzurpuje sobie wiêkszej wa¿no¶ci. Oba ucha s± niezbêdne organizmowi jako takiemu. Podobnie nasze lewe i prawe oko inaczej odbiera  ¶wiat³o skutkiem czego dostrzegamy trójwymiarowy obraz, a nie p³aski.
Gdyby¶my posiadali trzecie oko, to "wspó³odczuwana" przez troje oczu rzeczywisto¶æ uzyska³aby pewnie kolejny interesuj±cy wymiar.
My wszyscy wspó³odczuwaj±cy potrzebni jeste¶my (niczym te organy ) ¦wiadomo¶ci zatem bez sensu jest budowanie w³asnej wa¿no¶ci.

I na takiej zasadzie mikroró¿nice w odbiorze rzeczywisto¶ci przez wspólnotê ludzk± wzbogacaj± tê wspólnotê o - dla ka¿dego indywidualnie - now± jako¶æ. To bogactwo ró¿norodno¶ci mo¿e byæ si³± napêdow± ludzko¶ci o ile wyka¿e ona zrozumienie jej istoty, zamiast widzieæ powody do wojen o sposób rozumienia ró¿nic.

@Kiaro
Cytuj
Rozumiesz co to znaczy w spó³? razem , scalono , pomieszano stworzono co¶ innego wspólnego ju¿ nie takiego jak przed w spó³....
Z tego co napisa³em powy¿ej wynika ,¿e inaczej rozumiemy "spó³". s-pó³, czyli pó³-i-pó³, albo ja-i-Ty. To nie jest zamiana dwóch na jedn± now± to¿samo¶æ, ale raczej jak dostarczanie informacji dla jednej, wspólnej ¦wiadomo¶ci przez dwa , WSPÓ£ODCZUWAJ¡CE nieco ró¿ne organy.

Cytuj
Przyroda odczuwaj±c cz³owieka nie miesza z nim swojej energii z nikim nie miesza , zachowuje swoj± odrêbno¶æ pomimo odczuæ.
No w³a¶nie, zachowuje odrêbno¶æ i ró¿norodno¶æ bo przez poszczególne swoje "wypustki" Natura poznaje sam± siebie.
Ale do tego musi istnieæ wspólna sieæ.
Cytuj
Je¿eli uwa¿asz i¿ jeste¶ jedno¶ci± ze wszystkim po przez swoje wspó³odczuwanie , to po co siê urodzi³e¶?
Jak wy¿ej .
Jestem jedno¶ci± ze wszystkim jako "wypustka" ¦wiadomo¶ci (co nie nale¿y myliæ z to¿samo¶ci±) , ale w³a¶nie dlatego siê urodzi³em jako indywidualna istota, by ta Jedno¶æ mog³a siebie poznaæ. Czyli ja -siebie  ;D


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 04, 2011, 22:16:56
Wspó³odczuwanie? Gdy czasami wchodzê w zakres aury jakiego¶ cz³owieka, który intensywnie
co¶ prze¿ywa, dos³ownie czujê to poprzez siebie. Im bli¿ej, tym doznania, odczucia staj± siê silniejsze.
Czy s± identyczne? Nie wiem, ale doskonale odbieram cudzy stan emocjonalno-psychiczny. 
Oddalaj±c siê, wychodz±c z pola aury, doznania malej± i znikaj±.
Jak widaæ zachodzi jaka¶ wymiana informacyjno-energetyczna. Czy zmienia to mnie?

W pewnym sensie tak, bo ka¿de doznanie zostawia ¶lad. Mo¿e z tego zrodziæ siê wspó³czucie
ale niekoniecznie. Mog± pojawiæ siê ró¿ne my¶li. S±dzê, ¿e wspó³odczuwanie wzbogaca,
bo daje mo¿liwo¶æ doznania/poznania stanów niekoniecznie wcze¶niej do¶wiadczanych.
Chocia¿ najczê¶ciej s± one znane i natychmiast rozpoznawalne.
Czy pozostajê jako energia niewzruszona?
Powiem tak, chwilowo zostajê poprzez wspó³odczuwanie wzruszona/poruszona, by po jakim¶ czasie wróciæ
do w³asnej równowagi energetycznej. Ale ju¿ wzbogacona o kolejne doznanie.
Tak to widzê.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 04, 2011, 22:44:49
O to mi w³a¶nie chodzi, ¿e "wspó³odczuwanie" nie jest jakby precyzyjnym okre¶leniem. Bo pojawia siê pytanie na ile jest to identyfikacja z tym co czuje drugi cz³owiek ?
Lepszym, wg mnie , okre¶leniem by³by tu rezonans. I porównanie do dwóch wibruj±cych fal, które w pewnych warunkach, jak piszesz Ptaku, mog± siê zestrajaæ, ale ca³y czas to s± oddzielne fale. Ró¿ne wibracje tego samego o¶rodka, kŧóry wibruje koherentnie. Co-herent .

"Co-" z ang = "wspó³" jak cooperation , czyli wspó³-operowanie, wspó³praca.
"here" z ang = "bycie tutaj" ,
Koherencja jako wspó³bycie, wspó³istnienie czego¶ z czym¶ w idealnej harmonii, lecz nie oznacza to pomieszania.
Dekoherencja to stan po rozdzieleniu wspó³istnienia , czyli to, czego do¶wiadczamy na co dzieñ jako jednostki ( rozdzielone fale).

S±dzê, ¿e to, o czym zapomnieli¶my jako ludzko¶æ to poczucie pochodzenia ze wspólnego ¼ród³a koherencji w³a¶ciwie bez konieczno¶ci nazywania go, czy nadawania mu osobowo¶ciowych cech (np. Stwórca).

Natomiast wspó³czucie to w moim przekonaniu jednostronny akt solidaryzowania siê z kim¶/czym¶. Raczej nie powiemy, ¿e z kim¶ wspó³czujemy razem. No , chyba, ¿e kto¶ potrafi wymieniaæ  siê uczuciami bez s³ów,pozawerbalnie, ale w takim razie to ju¿ bêd± inne okre¶lenia takie jak np zakochanie czy przyja¼ñ.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 04, 2011, 23:02:56
No i widzisz east, jak siê piêknie uzupe³niamy? Wspaniale wyja¶niasz od strony nauki to,
co my tutaj próbujemy rozmotaæ po swojemu.   :)

Oczywistym jest, ¿e wspó³odczuwanie nie jest to¿same ze wspó³czuciem.
Nie rozumiem zatem pytania w±tku. Czy¿by kto¶ mia³ jakie¶ w±tpliwo¶ci?


Tytu³: Odp: WSPÓŁCZUCIE I WSPÓŁODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Laguna__ Grudzieñ 04, 2011, 23:16:34
Ptaszku
Darek przenoszac posty z poprzedniego watku tutaj - Tobie przypisal autorstwo watku . ;D :P :D :D


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 04, 2011, 23:21:47
Ptaszku
Darek przenoszac posty z poprzedniego watku tutaj - Tobie przypisal autorstwo watku . ;D :P :D :D


Tylko, ¿e ja nigdy nie mia³am takiego dylematu, wiêc nie autoryzujê tytu³u w±tku.  :D :D ;D


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 05, 2011, 11:05:39
Bardzo wymowny opis wspó³czucia.

"....Prosimy was, aby¶cie nauczyli siê wspó³czucia, co nie znaczy, ¿e macie byæ wspó³uzale¿nieni czy wspó³odpowiedzialni, wo³aj±c naoko³o: Pozwólcie mi, zaopiekowaæ siê wami!. Wspó³czucie znaczy: zrobiæ wszystko, by kto¶ móg³ zrobiæ nastêpny krok do przodu. To mo¿e czasem oznaczaæ usuniêcie komu¶ gruntu spod nóg albo obudzenie go czy przypomnienie mu o jego odpowiedzialno¶ci. Czasami oznacza to tak¿e kochanie kogo¶ w ca³o¶ci – razem z jego wszystkimi przebudzonymi i u¶pionymi jeszcze czê¶ciami...."

Akceptacja jest magicznym s³owem naszych czasów.


Kiara :) :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 05, 2011, 11:32:15
Cytuj
Wspó³czucie znaczy: zrobiæ wszystko, by kto¶ móg³ zrobiæ nastêpny krok do przodu. To mo¿e czasem oznaczaæ usuniêcie komu¶ gruntu spod nóg albo obudzenie go czy przypomnienie mu o jego odpowiedzialno¶ci

To piêkne i szlachetne, ale kryje siê za tym cienka granica. Bo jak wspó³czuciem okre¶liæ "usuniêcie gruntu spod nóg" ???
Chyba ten,kto to pisa³ mia³ na my¶li przeszkody spod nóg ?

Jak nie masz gruntu to lecisz bez trzymanki. Wprawdzie swobodne spadanie powoduje przebudzenie jak i równie¿ przewarto¶ciowanie rozumienia solidnego oparcia ( bo takowe ju¿ tylko w nas) ;) , lecz chyba nie o takie wspó³czucie - odbieraj±ce poczucie pewno¶ci oparcia - w ¿yciu chodzi ? A mo¿e o to ?
Zreszt± w utracie stabilno¶ci nie ma niczego z³ego, tylko, ¿e to stan obcy wiêkszo¶ci ludzko¶ci st±paj±cej po stabilnym gruncie. Rzadko kto jest na tyle wariatem, aby cieszyæ siê jak kto¶ go ze wspó³czuciem popchnie w przepa¶æ ;) Extreme  >:D


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 05, 2011, 11:42:49
pytanie, czy mo¿na rzeczywi¶cie w pe³ni wspó³odczuwaæ to co prze¿ywa inny cz³owiek,-
raczej tylko ogólnie, maj±c jednakowo¿ podobne do¶wiadczenia..?
Wspó³czucie dla czyjego¶ cierpienia- to zrozumienie i "podanie rêki" aby ul¿yæ w przykrej sytuacji.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 05, 2011, 11:54:47
Cytat: Kiara
To mo¿e czasem oznaczaæ usuniêcie komu¶ gruntu spod nóg...

Usuwaj±c komu¶ grunt spod nóg bierzesz w³a¶nie na siebie odpowiedzialno¶æ.
Bo nigdy nie wiesz, czy owo usuniêcie gruntu wyzwoli w kim¶ si³y, czy jeszcze gorszy upadek
i ca³kowite roztrzaskanie siê.

A je¶li nast±pi to drugie, to co wtedy?
Dziwi±c siê, ¿e siê nie obudzi³ i nie wzi±³ za siebie odpowiedzialno¶ci
oraz nie wyros³y mu skrzyd³a, spokojnie odejdziesz?


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 05, 2011, 11:58:38
No w³a¶nie songo, ja bym raczej szerzej - jak wyja¶ni³em wcze¶niej - ogarnia³ "wspó³odczuwanie". Wg mnie to nie jest w³a¿enie cz³owiekowi do psychiki, albo prze¿ywanie tego samego, bo tak siê chyba nie da. Wspó³odczuwanie, to bardziej ,jak pisa³em -uzupe³nianie siê . Tak, ¿e dwoje oczu widzi obraz trójwymiarowy, kiedy ka¿de z osobna widzi obraz p³aski. Korzy¶æ z wspó³-odczuwania jest ewidentna bo mo¿na oceniæ g³êbiê, odleg³o¶æ, dystans. To sie przydaje podczas parkowania ;)

Podobnie¿ ludzie potrzebuj± siebie na wzajem by nabraæ dystansu do swoich "problemów". Przecie¿ w ten sposób pomagaj± psychologowie. Niby wydaje siê, ¿e ju¿ uderzasz w ¶cianê, kiedy kto¶ Ci u¶wiadamia z innej perspektywy patrz±c, ale "Twoimi oczyma" , ¿e masz jednak jeszcze pole manewru.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 05, 2011, 12:03:53
No w³a¶nie songo, ja bym raczej szerzej - jak wyja¶ni³em wcze¶niej - ogarnia³ "wspó³odczuwanie". Wg mnie to nie jest w³a¿enie cz³owiekowi do psychiki, albo prze¿ywanie tego samego, bo tak siê chyba nie da. Wspó³odczuwanie, to bardziej ,jak pisa³em -uzupe³nianie siê . Tak, ¿e dwoje oczu widzi obraz trójwymiarowy, kiedy ka¿de z osobna widzi obraz p³aski. Korzy¶æ z wspó³-odczuwania jest ewidentna bo mo¿na oceniæ g³êbiê, odleg³o¶æ, dystans. To sie przydaje podczas parkowania ;)

Podobnie¿ ludzie potrzebuj± siebie na wzajem by nabraæ dystansu do swoich "problemów". Przecie¿ w ten sposób pomagaj± psychologowie. Niby wydaje siê, ¿e ju¿ uderzasz w ¶cianê, kiedy kto¶ Ci u¶wiadamia z innej perspektywy patrz±c, ale "Twoimi oczyma" , ¿e masz jednak jeszcze pole manewru.

no w³a¶nie, spojrzeæ na tzw. ca³okszta³t innymi oczyma- to wielka zmiana dla tej ¶wiadomo¶ci,-
bo przecie¿ ka¿dy z nas postrzega to samo wokó³ na swój wyj±tkowy/inny sposób. :D


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 05, 2011, 12:42:35
Czasami to sztuczne podpieranie kogo¶ i na si³ê utrzymywanie w pionie jest wielk± nieprawid³owo¶ci± i wyrz±dzaniem krzywdy.
Dziecko - cz³owiek nigdy nie nauczy siê samodzielnie chodziæ gdy trzymane jest za rêce , lub puszczane w krzese³kach na kó³kach.

Trzeba siê przewróciæ i podnie¶æ samodzielnie by mocno stan±æ na nogach i pój¶æ odwa¿nie. wystarczy czasami inspiracja chodz±cych obok. Reszta to wiêkszy strach tych obok ni¿ ucz±cego siê samodzielno¶ci. Bowiem on chce a wystraszeni wspieraj±cy ci±gle krzycz± o zagro¿eniach , odpowiedzialno¶ci itp... a to tylko ich lêki kreuj± komu¶ wizje strachu.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 05, 2011, 13:04:27
Ale ¿eby siê przewróciæ to musi byæ grunt pod stopami na który mo¿na upa¶æ.
Usuwanie gruntu eliminuje efekt koñcowy, czyli nauczenie siê samodzielnego chodzenia. Bo i po czym ?
Sprytne.
Kim¿e jest Kiaro twórca tej my¶li o usuwaniu gruntu ?


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 05, 2011, 13:17:38
Ale ¿eby siê przewróciæ to musi byæ grunt pod stopami na który mo¿na upa¶æ.
Usuwanie gruntu eliminuje efekt koñcowy, czyli nauczenie siê samodzielnego chodzenia. Bo i po czym ?
Sprytne.
Kim¿e jest Kiaro twórca tej my¶li o usuwaniu gruntu ?

Przecie¿ to jest metafora a nie dos³owno¶æ , gruntem jest jest symboliczn± pewno¶ci± podpórki. Wszystko co zapewnia trwanie w danej sytuacji , gdy zmieniaj± siê elementy zmienia siê grunt.

Dlaczego ¿ebrz±cy siedz± z oczekuj±c z miskami? Bo inni je nape³niaj± systematycznie , jest to pewien styl ¿ycia z udzia³em innych. Gdyby miski by³y puste przez jaki¶ czas , nast±pi³a by mobilizacja zmiany.
Spo³eczeñstwo boi siê nieprzewidywalnych reakcji tych ludzi wiêc woli nape³niaæ ich miski i utrzymywaæ ten stan. A z drugiej strony krytykowaæ i narzekaæ nañ.

Kiara :) :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 05, 2011, 14:27:50
No to raczej nie chodzilo o grunt tylko o podpórki na tym gruncie a to z gruntu inna sprawa ;)

¯ebrz±cy licz± na mechanizm psychologiczny w spo³eczeñstwie, który ka¿e pomagaæ innym w potrzebie plus lenistwo pomagaj±cych. £atwiej wrzuciæ co¶ do miski ni¿ pokazaæ drogê samodzielnego wyj¶cia z niedoli. Zreszt± z drugiej strony te¿ nie ma chêci do wysi³ku by siê czego¶ nauczyæ.
Byæ moze dlatego w³a¶nie , ¿e za niskie jest wspó³odczuwanie ?
Samo wspó³czucie wyra¿one wrzuceniem czego¶ do miski nie za³atwia sprawy, jak widaæ.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 05, 2011, 14:49:00
ciekawe, ¿e temat zszed³ na ¿ebraków,-
no wiêc, mo¿na spojrzeæ na to tak,- bogaci wrzucaj± "okruchy ze swego sto³u", aby uspokoiæ swoje sumienia,
i jeszcze s³ynne powiedzenie- "¿e lepiej daæ wêdkê, ni¿ rybê",-
tylko co w sytuacji, kiedy ju¿ wszystkie rybki wy³owili bogaci, i zosta³y same wêdki..?? ;D


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 12, 2011, 11:14:49
Bo jest to spychanie problemu na granice materialnego ogl±du zagadnienia. Ludzie zazwyczaj lubi± byc pomocni tym nad którymi dominuj± w jaki¶ sposób , gdy kto¶ staje siê im równy lub nie daj Bo¿e zaczyna ich przewy¿szaæ czym¶... rodzi sie w nich agresja , niechêæ do takiej osoby.
Zatem zrobi± wszystko ( co¶ do miski) nie robi±c nic by utrzymaæ taki stan dysproporcji.

Wówczas Ego jest zadowolone ( co¶ zrobili) i równocze¶nie poczucie wy¿szo¶ci jaki ja jestem lepszy... jak potrafiê.....

kiara :) :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 12, 2011, 12:04:17
A czasami jest to zwyk³y, ludzki odruch. Odruch p³yn±cy z serca, ze wspó³czucia a nie z kalkulacji EGO.
Dzielimy siê pieniêdzmi, bo to najszybszy sposób nakarmienia g³odnego.
No ale mo¿na pofilozofowaæ stoj±c nad umieraj±cym z g³odu, pot³umaczyæ mu jak bardzo b³±dzi.
Gdy on sam tymczasem nie ma ju¿ ani si³ fizycznych ani psychicznych by cokolwiek zrobiæ.
Mo¿e ju¿ tylko prosiæ o kês chleba.

Jednak reakcje sytych s± ró¿ne. Jeden da, drugi usprawiedliwi brak pomocnego gestu jak±¶ zgrabn±
teoryjk± ezo-psychologiczn±. A ¿ebracy byli i bêd±.
I jako¶ nic dla nich nie potrafi± zrobiæ Ci „m±drzy” od dawania wêdki, zamiast ryby.
Rybê przynajmniej mo¿na zje¶æ, gdy brak si³ na wêdkowanie. 


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 12, 2011, 14:55:46
Wspó³odczuwanie widzia³bym bardziej jako rodzaj komunikacji, a nie materialnego lub ¿ywno¶ciowego wsparcia. Bariery natury materialnej, to jest skrajnej biedy c¿y skrajnego bogactwa we wspó³odczuwaniu nie maj± wielkiego znaczenia.

 Najwy¿ej rozwiniêci duchowo Nauczyciele, którzy potrafi± autentycznie wspó³odczuwaæ nie spotykaj± siê z zazdro¶ci± ludzk± (chyba, ¿e od "konkurencji" ) lecz raczej wdziêczno¶ci± i spontanicznym poparciem - równie¿ w¶ród ludzi bogatych. Przyk³adem s± tu Mooji , albo Eckhart Toole.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 12, 2011, 15:45:40
wspolczucie to rezygnacja ze swiata i ze swojego ego:) poparta wiedza :)
a wspolodczuwanie to odczuwanie tego jako radosci i smutku ale bez emocji :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 12, 2011, 16:37:50
Cytat: quetz
wspolczucie to rezygnacja ze swiata i ze swojego ego:) poparta wiedza 
a wspolodczuwanie to odczuwanie tego jako radosci i smutku ale bez emocji   

Quetz, wspó³odczuwanie, to w³a¶nie poczucie wszystkich emocji i uczuæ jakie targaj± drug± osob±.
Za¶ wspó³czucie, to jest to, co wyp³ywa z Ciebie na skutek  Twojego „poczucia”,
czyli  ogl±du sytuacji, niekoniecznie zgodnego ze stanem faktycznym. Mo¿e to byæ nawet Twoje b³êdne
wyobra¿enie, które wywo³a w Tobie wspó³czucie.
A w rzeczywisto¶ci dana osoba jest szczê¶liwa i wcale nie wymaga, ani domaga siê wspó³czucia.
Chocia¿ najczê¶ciej prawid³owo odbieramy stan bli¼niego, który uruchamia w nas nasze wspó³czucie
i wyzwala odpowiednie dalsze reakcje, np. pomocy.


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 12, 2011, 17:00:04
no tak ale jezeli ktos juz wspolczuje to nie moze kierowac sie emocjiami :)
bo wtedy bylby wspolodczuwajacy...itd :)

ps. pozatym emocje, matematyka to tez jakies implanty :) tz cos co nami kieruje :)
nie wiem juz zaczynam tak myslec..


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 12, 2011, 17:16:49
no tak ale jezeli ktos juz wspolczuje to nie moze kierowac sie emocjiami :)
bo wtedy bylby wspolodczuwajacy...itd :)

ps. pozatym emocje, matematyka to tez jakies implanty :) tz cos co nami kieruje :)
nie wiem juz zaczynam tak myslec..

A to ju¿ ró¿nie bywa. U jednych obok wspó³czucia uruchamiaj± siê poboczne emocje,
u innych nie. Sprawa indywidualna.

Natomiast dyskutowa³abym odno¶nie traktowania emocji jako implantów.
To naturalna zdolno¶æ cz³owieka do odczuwania tych stanów.
No chyba, ¿e rozmawiamy o maszynach, którym zaimplementowano emocje i uczucia.
Tylko, czy to mo¿liwe?   :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 12, 2011, 17:39:55
eh emocje sa czyms innym przychodza z zewnatrz :)
tz napewno ograniczaja swiadomosc :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 12, 2011, 17:53:34
Cytat: Quetz
eh emocje sa czyms innym przychodza z zewnatrz   

Czy¿by? Owszem, mo¿na poddaæ siê cudzym emocjom, ale jednocze¶nie je anektujesz, gdy siê im poddajesz.
Czyli woln± wol± ustanawiasz jako w³asne prze¿ywanie. I wibrujesz nimi dziel±c siê dalej z innymi.
A gdy masz ju¿ do¶æ, albo rozum przyszed³ do g³owy, wtedy koñczysz ów stan "zamroczenia".   ;)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 12, 2011, 18:16:45
czesto nie daje sie opanowac roznych emocji :)
i tak wszystko jest ulotne to nie ma sensu przypisywac temu wiekszego znaczenia..:)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 13, 2011, 13:07:57
Cytat: Quetz
eh emocje sa czyms innym przychodza z zewnatrz  

Czy¿by? Owszem, mo¿na poddaæ siê cudzym emocjom, ale jednocze¶nie je anektujesz, gdy siê im poddajesz.
Czyli woln± wol± ustanawiasz jako w³asne prze¿ywanie. I wibrujesz nimi dziel±c siê dalej z innymi.
A gdy masz ju¿ do¶æ, albo rozum przyszed³ do g³owy, wtedy koñczysz ów stan "zamroczenia".   ;)

"Ustanawianie jako w³asne" to innymi s³owy dostrajanie siê do okre¶lonej wibracji. Rozum pe³ni³by tu rodzaj regulatora poziomu dostrojenia. Bywa  przecie¿ i tak, ¿e ca³ym sercem jeste¶my z kim¶, a rozum podpowiada, ¿e ten poziom wspó³odczuwania nie jest dla nas. I nie chodzi tu o nasze dobro, ale raczej dobro tej drugiej osoby. Uczucia w tym momencie s± "z³ym" doradc±. Tzn . s± one prawdziwe, ale trzeba nad nimi rozumem zapanowaæ dla dobra wy¿szego ( cokolwiek przez to rozumiemy). I tak dochodzi do paradoksów kiedy np s±d wymierza karê niewspó³miernie wysok± do pope³nionego czynu nie po to, aby pognêbiæ konkretnego cz³owieka, ale ¿eby daæ sygna³ spo³eczeñstwu, ¿eby porzuci³o t± drogê. Niby  w imiê dobra wy¿szego tzw ogó³u.
Tylko, ¿e kiedy ogó³ potêpia takie prawo, to i tak poczucie sprawiedliwo¶ci spo³ecznej zostaje pogwa³cone, choæ w ¶wietle prawa nic z³ego siê nie dzieje. No ale to jest dyskusja na inny panel (tutaj tylko ogólnie pasuje jako pzyk³ad nie-wspó³odczuwania ).

Zastêpuj±c dzia³anie (akcjê) wspó³odczuwaniem mo¿na  osi±gn±æ niewyobra¿alnie lepsze efekty, choæ powszechna frustracja w¶ród ludzi zdaje siê wyszydzaæ ten trop.
Mo¿na spotkaæ siê z zarzutem ucieczki  od problemów, a nawet z tchórzostwem. I co znacz±ce - te zarzuty stawiaj± wszyscy, a postawy g³o¶noroszczeniowe s± dzi¶ ogólnie aprobowane jako jedyne w³a¶ciwe.
Niby znamy ze swojego ¿ycia fakty jak to intencja zmieni³a warunki ¿ycia, niby s³yszeli¶my co¶ o h`oponopono -sztuce uzdrawiania innych poprzez uzdrawianie my¶l±/intencj± chorych obszarów w sobie. Niby wiemy, ¿e wszech¶wiat na kwantowym poziomie to Jedno¶æ. Ale programy wpojone nam przez "szamanów rzeczywisto¶ci" wci±¿ ka¿± nam wracaæ na stare tory kolejowe - zarzucamy innym, walczymy z innymi, oceniamy ,szydzimy, obra¿amy. Tak na prawdê czynimy to sobie sami.
Dlatego ,¿e dzia³a wspó³odczuwanie .


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 13, 2011, 13:34:13
Cytat: east
Tak na prawdê czynimy to sobie sami.
Dlatego ,¿e dzia³a wspó³odczuwanie .

I dlatego, aby to co wysy³amy ku innym nie porazi³o nas, wy³±czamy, blokujemy wspó³odczuwanie.
Oczywi¶cie skuteczno¶æ tego wy³±czenia i przebicia „na linii” to ju¿ odrêbny problem.  :)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 13, 2011, 13:37:02
No nie wiem czy da siê unikn±æ pora¿enia :) Blokowaæ to my se mo¿emy chcieæ ;)


Tytu³: Odp: WSPÓ£CZUCIE I WSPÓ£ODCZUWANIE - czy to to samo?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Luty 11, 2012, 15:56:20
O wspó³czuciu pisa³ nie bêdê, gdy¿ Kobietom wychodzi to o wiele lepiej ;)
Czy to co piszê jest wspó³odczuwaniem ???
Nigdy nie nie o¶mieli³em siê powiedzieæ, ¿e lubiê poezjê.
Poza wierszami, które czyta³em w liceum na lekcjach polskiego, niewiele jest poezji po któr± siêga³em sam.
Owszem, lubiê Nosowsk±. ;)
Przeczyta³em niemal wszystkie jej wiersze. ;D
Z w³asnej nieprzymuszonej woli nigdy nie siêgn±³em po Szymborsk±.
Wystarczy³o to, co przeczyta³em w szkole, by stwierdziæ, ¿e Szymborska by³a mistrzyni±, która w kunsztowny sposób panowa³a nad my¶l± pisan± :)
Jej sposób sk³adania my¶li, by³ zdumiewaj±cy.
Mo¿na tylko pozytywnie pozazdro¶ciæ :)
Pozazdro¶ciæ takiego kunsztu, arcymistrzostwa, dystansu do siebie te¿ :)
Przy wierszach Szymborskiej, w³asny jêzyk wydaje jej siê prosty jak slang bywalców tandetnej ober¿y
Za du¿o w nim s³ów, a za ma³o S³ów. Mowa - powietrze
W potoku my¶los³ów, a ma³o informacji. Czcza paplanina. ;D
W równym stopniu zauwa¿alny jest doskona³y zmys³ obserwatorski Szymborskiej.
To, jak piêknie pisze o cebuli i jak trafnie opisuje kondukt ¿a³obny.
Chcia³bym bardzo byæ taki przenikliwy i ciekawy ¶wiata.
Pozbawiony ignorancji dla rzeczy najprostszych. :)
Taki czujny, by wci±¿ zadawaæ pytania i sprawdzaæ, potwierdzaæ.
Obserwowaæ, nie przywi±zuj±c wagi do raz wydanej opinii czy wyci±gniêtego wniosku.
¯al tylko, ¿e coraz mniej takich ludzi na ¶wiecie.
¯al, ¿e kolejny Cz³owiek przesta³ siê przejawiaæ. :)

    Za m±dra dla g³upich

    A dla m±drych zbyt g³upia

    Zbyt ³adna dla brzydkich

    A dla ³adnych za brzydka

    Za gruba dla chudych

    A dla grubych za chuda

— Katarzyna Nosowska


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 watahaslonecznychcieni ostwalia gangem x22-team