Tytu³: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Styczeñ 03, 2012, 23:22:48 Niebiañski pogrzeb
Marta Wo¼niak | Onet.pl | 30 Czerwiec 2011 | S³owo „niebiañski” w kulturze europejskiej, zdominowanej przez religiê chrze¶cijañsk±, przywodzi na my¶l skojarzenia zwi±zane z dobrobytem, bogactwem, ³adem i harmoni±. Kiedy po raz pierwszy us³ysza³am sformu³owanie „niebiañski pogrzeb”, wyobra¼nia podsunê³a mi obraz piêknej ceremonii. Jak siê okaza³o, ten popularny w Tybecie obrz±dek ma niewiele wspólnego z tego typu estetyk±. Wed³ug wierzeñ buddyjskich cia³o po ¶mierci przestaje mieæ jakiekolwiek znaczenie. Nie istnieje wiara w jego zmartwychwstanie, lecz w reinkarnacjê ja¼ni. Dusza ludzka wkracza w stan bardo, czyli przej¶ciowy stan egzystencji. Przybiera tam postaæ cia³a subtelnego, a¿ do momentu powtórnych narodzin. W zwi±zku z tym w Tybecie mog³a rozwin±æ siê forma pochówku niszcz±ca ludzk± pow³okê. „Niebiañski pogrzeb” polega bowiem na rozszarpaniu zw³ok przez sêpy, uwa¿ane za ¶wiête ptaki, pomagaj±ce wzlecieæ duszy do nieba. Poza religijnym aspektem, owa tradycja zwi±zana jest równie¿ z czynnikami geograficznymi i gospodarczymi. Tybet le¿y na terenie skalistym, niesprzyjaj±cym pochówkom w ziemi. Potencjalne koszty zwi±zane z kremacj± znacznie przewy¿szaj± natomiast mo¿liwo¶ci finansowe kraju. Zgodnie z wierzeniami opartymi na nie¶miertelno¶ci duszy i traktuj±cymi cia³o jako obiekt tymczasowy, buddy¶ci wychodz± z za³o¿enia, ¿e lepiej jest wspomóc egzystencjê innych stworzeñ, daj±c im po¿ywienie, ni¿ pozostawiaæ nieboszczyka procesom gnicia i rozk³adu. Sêpom na po¿arcie Po stwierdzeniu zgonu, Tybetañczycy rozpoczynaj± kilkudniow± ceremoniê pogrzebow±. Zanim zw³oki stan± siê po¿ywieniem drapie¿nych ptaków, cz³onkowie rodziny zbieraj± siê w domu zmar³ego. Modl±c siê ka¿dego dnia, wraz z mnichami, pragn± pomóc krewnemu w rozpoznaniu stanu ¶mierci. Proces ten jest niezbêdny dla uwolnienia duszy, któr± czeka daleka droga przed ponownymi narodzinami. Nagie cia³o zawija siê w bia³e p³ótno. Rankiem, zazwyczaj po trzech lub piêciu dniach mod³ów, zostaje ono wys³ane do „Doliny Buddy”. Jest to odosobnione miejsce, po³o¿one po¶ród górskich szczytów, w którym nastêpuje dope³nienie rytua³u. Zw³oki uk³adane s± w kamiennym krêgu. Zapach palonego ja³owca przywo³uje g³odne sêpy. Nastêpnie Daodeng, cz³owiek odpowiedzialny za przebieg pochówku, nacina cia³o no¿em, przypominaj±cym tasak. Po nim czynno¶æ powtarzaj± zebrani na wzgórzu grabarze. Ubrani w bia³e fartuchy, niczym rze¼nicy, zaopatrzeni w d³ugie kije zakoñczone ostrzem, spuszczaj± krew z nieboszczyka. Ptaszyska mog± rozpocz±æ swoj± ucztê. Po¿arcie nastêpuje w ci±gu mniej wiêcej pó³ godziny. Pozosta³y szkielet najpierw zostanie obrócony w py³ za pomoc± drewnianych m³otów, a nastêpnie zmieszany z m±k± jêczmienn±, by móg³ staæ siê straw± dla wron i jastrzêbi. „Niebiañski pogrzeb” obarczony jest pewnymi tabu. Cz³onkowie rodziny nie powinni w nim uczestniczyæ, niemile widziani s± równie¿ inni go¶cie. Tybetañczycy wierz± bowiem, ¿e ich obecno¶æ mo¿e zak³óciæ wêdrówkê duszy w stanie bardo. Ani Daodeng, ani inni ¶wiadkowie obrzêdu nie powinni równie¿, przez co najmniej dwa dni, pojawiaæ siê w domu zmar³ego, by przypadkiem nie zabraæ z powrotem ze sob± jego ducha. Wielowiekowa tradycja Najnowsze doniesienia naukowe sugeruj±, ¿e praktykowanie „niebiañskich pogrzebów” mog³o mieæ swoje pocz±tki ju¿ 1500 lat temu. Ekipa badawcza z National Geographic odnalaz³a grotê w Himalajach, stanowi±c± swego rodzaju zbiorowy grób. Odkryto, ¿e cia³a, jeszcze przed pochówkiem, pozbawione zosta³y tkanek miêkkich. Oznacza to, ¿e „pogrzebano” jedynie szkielety. Dzi¶, pomimo lat represji i t³umienia kultury buddyjskiej w Tybecie, praktykowanie „niebiañskich pogrzebów” nadal jest do¶æ popularne, zw³aszcza w Tybetañskim Regionie Autonomicznym. Tylko najubo¿si mieszkañcy pozostawiaj± umar³ych naturalnym procesom rozk³adu. Komunistyczne Chiny, które jednak w dalszym ci±gu sprawuj± kontrolê nad Tybetem, staraj± siê zwalczaæ wszelkie przejawy religii i tradycji, uznaj±c je za czynnik dezintegruj±cy. Sytuacja polityczna Chin i Tybetu jest skomplikowana, wiêc swoboda praktykowania tych obrzêdów przez buddystów ulega falowym zmianom. http://religia.onet.pl/publicystyka,6/niebianski-pogrzeb,382,page1.html Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Styczeñ 04, 2012, 12:00:01 ..hmm- wolê jednak kremacje ;D
Przybysze odwiedzaj±cy Tana Toraja, witani s± ch³odnym górskim powietrzem, którego pró¿no szukaæ w innych rejonach Indonezji. Okolica tonie w soczystej zieleni lasów równikowych, po¶ród których rozpo¶cieraj± siê pola ry¿owe. Poza malowniczym krajobrazem przybyszów zaskakuj±, specyficzne dla tego rejonu domy zwane "tongkonan". Ludno¶æ Tana Toraja, przyby³a tu przed kilkuset laty z Chin. Charakterystyczny, ³ukowaty kszta³t dachów domostw, przypomina³ im po czê¶ci zabudowania ojczyzny, po czê¶ci kszta³t statków, którymi jak wierz± przybyli na tê wyspê. Chaty budowane bez u¿ycia gwo¼dzi, zapewniaj± solidne schronienie na dziesi±tki lat. Misterna bambusowa konstrukcja dachu, jest doskona³± izolacj±, przed pra¿±cym mocno s³oñcem, dziêki czemu wewn±trz, zawsze panuje przyjemny ch³ód. Budynki stoj± na wysokich palach, co chroni mieszkañców w trakcie ulewnych deszczy, kiedy to przez wioski p³yn± potoki wody a tak¿e zabezpiecza lokatorów przed dzikimi zwierzêtami. Budynek stoi na linii pó³noc - po³udnie. Sk³ada siê z trzech pomieszczeñ. Ka¿da izba jest sypialni± dla jednego zamieszkuj±cego domostwo pokolenia. Po³udniowa sypialnia, jedyna która jest odgrodzona ¶cian± od pozosta³ych izb, czêsto pe³ni inn± rolê. Jest miejscem, gdzie przechowuje siê cia³a zmar³ych czekaj±ce na uroczysty pogrzeb, ale o tym nieco pó¼niej. Mieszkañcy Tana Toraja s± mocno przywi±zani do tradycji, co przejawia siê nie tylko w zachowaniu tradycyjnego stylu zabudowañ. Królewscy Ludzie (jak nazywaj± ich mieszkañcy innych rejonów Sulawesi), mimo, ¿e przyznaj± siê do wiary chrze¶cijañskiej, nadal kultywuj± prastare, animistyczne tradycje i obrzêdy. Najlepszym ich przyk³adem i s± tutejsze ceremonie pogrzebowe. Wbrew temu, co napisane jest w niektórych przewodnikach, cia³ zmar³ych nie chowa siê tutaj dwukrotnie. Ceremonia pogrzebowa ma miejsce tylko raz. Staranne przygotowania trwaj± co najmniej rok a czasem nawet dwa lata. Pogrzeb jest uroczysto¶ci± bardzo kosztown±. Do czasu pochówku, zmar³y uznawany za chorego, przebywa z rodzin±. Otoczony jest szacunkiem. Domownicy pielêgnuj± go, karmi±, a czasem nawet pozwol± zapaliæ papierosa. Jako osoba uznawana za chor±, le¿y w jedynym, oddzielonym od reszty chaty pomieszczeniu, co zapewnia mu odpowiedni spokój, pozwalaj±cy mu z godno¶ci± dotrzeæ do "kresu ¿ycia". Ludzie Toraja znaj± odpowiednie zio³a, u¿ycie, których zatrzymuje rozk³ad oczekuj±cych na pogrzeb zw³ok i powoduje ich mumifikacje. Ostatnio jednak coraz czê¶ciej zdarza siê, ¿e do celów konserwacji wykorzystywana jest formalina. W przeciwieñstwie do Europejczyków, mieszkañcy gór Sulawesi, nie boj± siê ¶mierci, uwa¿aj± j± za co¶ naturalnego, nie wywo³uj±cego strachu albo obrzydzenia. Szczyt sezonu pogrzebowego przypada na lipiec i sierpieñ. Te dwa miesi±ce, to okres najmniejszych opadów. W tym czasie istnieje najmniejsze ryzyko, ¿e trwaj±ce 7 dni uroczysto¶ci zostan± zak³ócone przez gwa³towny deszcz czy burzê. Cia³o zmar³ego przenosi siê w procesji, na wysok± platformê zbudowan± w kszta³cie tongkonan. Wielko¶æ oraz zdobienia, zale¿± wy³±cznie od zamo¿no¶ci i liczebno¶ci rodziny. Najwiêksze z nich, czêsto przekraczaj± swoimi rozmiarami domostwo, w którym zmar³y mieszka³ za ¿ycia. W ci±gu kilku dni, przybywa mnóstwo ludzi, aby oddaæ ho³d zmar³emu. Pojawiaj± siê s±siedzi, przyjaciele i znajomi wraz ze swoimi rodzinami. Ich imiona i nazwiska wyczytywane s± przez prowadz±cego uroczysto¶æ, w niekoñcz±cej siê litanii. Potok s³ów rozlegaj±cych siê z g³o¶ników potêguje ogólny ha³as, powodowany przez, docieraj±ce z ró¿nych stron d¼wiêki muzyki, g³o¶no rozmawiaj±cych go¶ci (ceremonia jest ¶wietn± okazj± do przekazania sobie najnowszych ploteczek), oraz wrzasku ¶miertelnie przera¿onych zwierz±t. Otó¿, tradycyjnym prezentem pogrzebowym jest bawó³ lub prosiê. Wybór zale¿y od zasobno¶ci portfela darczyñcy. Prosiêta s± ciasno przywi±zane do bambusowych noside³, bawo³y id± o w³asnych si³ach. Zwierzêta s± przera¿one - wszêdzie czuæ zapach palonej sier¶ci, pieczonego miêsa, zwierzêcych odchodów. Prosiêta kwicz± w niebog³osy, ¶widruj±cy d¼wiêk, pe³nego rozpaczy i lêku wrzasku wbija siê ostrzem w bêbenki. Przera¿one bawo³y, szukaj± oparcia w swoich opiekunach, nie zdaj±c sobie sprawy, ¿e ten, od którego oczekuj± ratunku i pomocy to ich oprawca. Zwierzêta æwiartuje siê obok miejsca gdzie kolejne czekaj± na swoj± ¶mieræ. Widok jest szokuj±cy, tym bardziej dziwi zainteresowanie turystów, dla których mo¿liwo¶æ podarowania na rze¼ ¿ywego zwierzêcia jest dodatkow± atrakcj±. Po kilku dniach, na zakoñczenie uroczysto¶ci, procesja odprowadza cia³o zmar³ego do grobowca. Trumnê ustawia siê w jaskini, lub podwiesza na bambusowych palach do skalnego klifu. U podnó¿a pionowej ¶ciany le¿± rozsypane zbiela³e ko¶ci, które wypad³y z trumien, zniszczonych przez czas. Jaskinie pe³ne s± doczesnych szcz±tków. Mo¿na tu równie¿ znale¼æ ¶lady podarków przynoszonych zmar³ym przez rodzinê, czêsto s± to papierosy lub ¿ywno¶æ. W skalnych niszach, posadzono "Tau Tau" - drewniane, naturalnych rozmiarów figury, przedstawiaj±ce pochowane tu osoby. Zupe³nie inaczej chowane s± cia³a dzieci. ¦miertelno¶æ w¶ród noworodków, oraz dzieci do pi±tego roku ¿ycia, jest w tym rejonie bardzo wysoka. Celem ceremonii jest zatem, uproszenie natury, aby nie zabiera³a kolejnych potomków. W przeciwieñstwie do pochówków doros³ych, pogrzeb odbywa siê w przeci±gu kilku dni po ¶mierci. Uroczysto¶æ jest skromna. Cia³o chowa siê w specjalnie w tym celu wydr±¿onej w pniu drzewa dziupli, któr± przes³ania siê mat±. W przeci±gu kilku lat, otwór w pniu zarasta. Po kilkunastu latach trudno jest dostrzec ¶lad po pochówku. Spo³eczno¶æ Toraja, ¿yj±ca na Indonezyjskiej wyspie Sulawesi nadal kultywuje swoje dawne obrzêdy. Z jednej strony obserwujemy zwyczaje takie jak mieszkanie ze zmar³ym przez rok pod jednym dachem oraz towarzysz±ce pogrzebowi niehumanitarne zabijanie niezliczonej ilo¶ci zwierz±t, a z drugiej strony wielki szacunek, jakim darzy siê ludzi w podesz³ym wieku i czu³± opiek±, jak± ich siê otacza. Mamy, wiêc dwie strony medalu na jednej jest krew, na drugiej mi³o¶æ. Czy jednak mamy prawo oceniaæ spo³eczeñstwa ró¿ni±ce siê od nas? My, ludzie cywilizowani, którzy w pogoni ¿ycia codziennego czasem gubimy to, co w ¿yciu najwa¿niejsze. Tekst: Agnieszka Lang, Marek Lang http://www.lang.waw.pl/sulawesi.html Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Styczeñ 04, 2012, 14:24:42 Pogrzeb w kulturze ¿ydowskiej
¯ydzi uwa¿aj± cmentarze, ¿e miejsca wymagaj±ce du¿ego szacunku, jednocze¶nie jednak, s± one traktowane jako obszar „nieczysty”. Dos³ownym dowodem na to, jest ka¿dorazowe obmywanie r±k zaraz po wyj¶ciu z cmentarza. Specjalnie do tego celu wybudowane s± studnie z wod±. Judaizm nie godzi siê na likwidacjê b±d¼ rozkopywanie nekropolii, bardzo sceptycznie podchodzi równie¿ do ekshumacji. Religia ta t³umaczy to przekonaniem ludzkie cia³o powinno ca³y czas oczekiwaæ na dzieñ zmartwychwstania, czyli nadej¶cia Mesjasza. Zaleca siê, aby pogrzeb odby³ siê jak najszybciej, najlepiej w czasie pierwszej doby od ¶mierci. Co ciekawe, ¯ydzi przez d³ugi czas nie u¿ywali w ogóle trumien, a to dlatego, aby u³atwiæ zmar³emu bardzo bliski kontakt z ziemi±. Obecnie stosuje siê pochówki w trumnie, jednak najczê¶ciej maj± one wyciêty otwór. Oczywi¶cie bez wzglêdu na wyznania, je¿eli odbywa siê przewóz zw³ok z zagranicy, konieczna jest metalowa trumna ze specjalnym, hermetycznym zamykaniem. Aby okazaæ zmar³emu szacunek podczas tej ostatniej podró¿y, drogê na cmentarz przebywa siê w bardzo wolnym tempie. Kolejn± ciekawostk± jest to, ¿e na cmentarz nie mo¿na wnie¶æ przedmiotów nadaj±cych siê do spo¿ycia, poniewa¿ nie s± one dostêpne dla zmar³ych. Zakazane jest równie¿ umieszczanie na nagrobku zdjêcia osoby pochowanej. W zamian tego wspomnieæ nale¿y o niezwykle bogatej, niesamowicie nacechowanej symbolicznie ornamentyce grobów. ¯ydowskie obrzêdy pogrzebowe Pogrzeby ¿ydowskie budzi³y u chrze¶cijan co najmniej podejrzliwo¶æ. Odbywa³y siê bowiem bardzo szybko i skromnie, co w 1876 r. sk³oni³o krakowski magistrat do wymierzenia gminie ¿ydowskiej kary, gdy¿ w domu pogrzebowym brakowa³o dzwonka i leków potrzebnych do odratowania "pozornie zmar³ych". By³o to echo swoistej fobii XIX w. (widocznej np. w nowelach E.A. Poe [link]), a zwi±zanej ze strachem przed pochowaniem ¿ywcem. I chocia¿ zwyczaj ¿ydowski nakazuje czuwanie przy zmar³ym, to w³adze miejskie by³y w tym wypadku nieub³agane. Szybki pogrzeb Pogrzeb ¿ydowski Dlaczego jednak starozakonnym by³o tak spieszno pozbyæ siê zw³ok? No có¿, taki by³ zwyczaj, wywodz±cy siê jeszcze z czasów biblijnych. Jak wiemy, dawniej ¯ydzi zamieszkiwali tereny o klimacie cokolwiek ciep³ym. Szcz±tki ludzkie pozostawione na d³u¿ej ni¿ dzieñ szybko siê psu³y, roztaczaj±c wokó³ niepowtarzalny "aromat". Z drugiej strony taki trup by³ rzecz± nieczyst± i trzeba by³o jak najszybciej siê go pozbyæ, aby nie kala³ swoich wspó³ziomków. St±d zabronione jest, aby w pobli¿u zw³ok przebywa³ kohen (kap³an), a ka¿dy, kto opuszcza dom zmar³ego winien symbolicznie umyæ rêce, nawet je¶li nie dotyka³ cia³a. Prawo nakazywa³o wiêc pochowaæ nieboszczyka jeszcze tego samego lub nastêpnego dnia, chyba ¿e wypada³ szabat lub inne ¶wiêto (w ka¿dym razie nie pó¼niej ni¿ trzy dni). Ostatnia minuta Zwyczaj ¿ydowski nakazuje, aby w obliczu ¶mierci cz³owiek nie pozostawa³ sam. I tak np. statut Chewra Kaddisza (¦wiête Bractwo, patrz ni¿ej) w Mordach zobowi±zywa³ swoich cz³onków, aby odwiedzali chorego oraz towarzyszyli mu w liczbie dziesiêciu1 w jego ostatnich chwilach2. On sam powinien natomiast gor±co siê modliæ s³owami Szema Israel (S³uchaj Izraelu)3, a je¶li nie jest w stanie tego uczyniæ, winni go zast±piæ obecni przy nim. Przygotowanie do podró¿y Pogrzeb zydowski - cia³o niesione na marach Cia³o niesione na marach (1890 r.) Kiedy widaæ ju¿, ¿e cz³owiek przeniós³ siê na ³ono Abrahama, zamyka siê mu oczy, a cia³o uk³ada na pod³odze, przykrywa materi± i stawia obok p³on±ce ¶wiece. A¿ do pogrzebu czuwaj± przy nim bliscy lub cz³onkowie ¦wiêtego Bractwa, okre¶lani szomrim (hebr. stra¿nicy). Tu¿ przed pochowaniem zw³ok krewni obmywaj± je rytualnie, spowijaj± w ca³un (bia³e, lniane prze¶cierad³o) i uk³adaj± w prostej drewnianej trumnie lub na marach. Czynno¶ci te mog± byæ równie¿ wykonywane w specjalnym pomieszczeniu cmentarnym zwanym tahara. W staro¿ytno¶ci ¶mieræ og³aszano d¼wiêkiem rogu, aby jak najwiêcej mieszkañców mog³o uczestniczyæ w pogrzebie. Kto napotyka³ kondukt ¿a³obny mia³ obowi±zek siê do niego przy³±czyæ, przy czym kobiety i mê¿czy¼ni postêpowali za trumn± w oddzielnych grupach. Ceremonia na cmentarzu jest bardzo krótka. Zwykle syn zmar³ego lub bliski krewny odmawia modlitwê, czyli tzw. kaddisz. Co jednak ciekawe, jest to bardziej wyznanie wiary i ufno¶ci w moc Boga, a nie ma tam s³owa o ¶mierci4. Podczas tych czynno¶ci pogrzebowych nieboszczyk winien byæ zas³oniêty, aby wrogowie zmar³ego nie mogli cieszyæ siê z jego bezsilno¶ci5. Z³o¿enie cia³a zawiniêtego w ca³un do grobu (getto warszawskie 1941 r.) Z³o¿enie cia³a zawiniêtego w ca³un do grobu (getto warszawskie 1941 r.) Wbrew ludowym przes±dom, wed³ug których ¯ydzi grzebi± zmar³ych w pozycji "w kucki", zw³oki winny byæ z³o¿one "tradycyjnie", czyli poziomo. U¿ycie trumny równie¿ nie by³o jakim¶ wymogiem, a szcz±tki ludzie sk³adano po prostu do dziury w ziemi wy³o¿onej deskami. Dopiero z czasem zaczêto stosowaæ proste trumny, zbite z desek (ale bez u¿ycia gwo¼dzi). Czasami zmar³y dostawa³ te¿ dodatkowe wyposa¿enie np. je¶li by³ rabinem na trumnie k³adziono zwój Tory6, a i zwyk³ym ludziom wk³adano nieraz... zamkniête k³ódki na znak "zamkniêcia" grobu na wieczne czasy7. Na zakoñczenie ca³ej tej imprezy wyprawiano stypê, choæ jest to mo¿e zbyt "wielkie" s³owo ;-). Przeznaczona by³a bowiem tylko dla ¿a³obników, a podawano m.in. chleb, soczewicê, jajka (symbol ¿ycia) oraz wino, czyli "kielich pociechy". Wtedy te¿ mo¿na sk³adaæ kondolencje, zabronione podczas wcze¶niejszych etapów pogrzebu. ¯a³oba Zwyczajem wywodz±cym siê z daaaawnych czasów jest rozdzieranie szat. Z czasem ograniczano siê tylko do naddarcia fragmentu ubrania na klatce piersiowej (na sercu, gdy zmar³ rodzic, na prawej stronie - inny krewny). Kraków - ¶wiêto Lag Baomer na cmentarzu Remuh (1936 r.) ¦wiat przed katastrof± : ¯ydzi krakowscy w dwudziestoleciu miêdzywojennym, [red. nauk. J.M. Ma³ecki], Kraków 2007. Ju¿ w dniu pochówku rozpoczyna³ siê okres ¶cis³ej, siedmiodniowej ¿a³oby (tzw. sziwa - siedem), obowi±zuj±cy najbli¿sz± rodzinê zmar³ego. Nie mo¿na wtedy pracowaæ, czytaæ pism ¶wiêtych, nosiæ sanda³ów, "spó³kowaæ", a nawet myæ siê, jednym s³owem robiæ rzeczy, które sprawiaj± przyjemno¶æ. Wywraca siê te¿ wszystkie ³ó¿ka w domu i porz±dkuje je dopiero po up³ywie ¿a³oby. W czasie tym w domu zmar³ego rano i wieczorem odprawia siê nabo¿eñstwa. Op³akiwanie nale¿y jednak przerwaæ je¶li wypada szabas lub inne ¶wiêto. Kolejny etap (tzw. szloszim - trzydzie¶ci) trwa³ trzydzie¶ci dni od pogrzebu i w tym czasie ¿a³obnicy nie mog± uczestniczyæ w zabawach ani... obcinaæ w³osów. Po ¶mierci rodziców obowi±zywa³ tzw. avelut, kiedy to podczas dwunastu miesiêcy od pochówku nale¿y wstrzymywaæ siê od rozrywek, a przez jedena¶cie miesiêcy syn zobowi±zany jest do odmawiania kaddisz w synagodze. Z kolei w rocznicê zgonu zapala siê ¶wiecê, która powinna p³on±æ przez ca³± dobê oraz odmawia kaddisz w bó¿nicy. Jednym s³owem zachowujemy wstrzemiê¼liwo¶æ i modlimy siê, ale nie tylko. W ramach ciekawostki warto tu dodaæ, ¿e na prze³omie XIX i XX w. pojawi³ siê nowy typ wycinanek ¿ydowskich8 tzw. luach zikkaron. Upamiêtnienia³y one imiona zmar³ych cz³onków rodziny oraz daty ich ¶mierci, a wiêc tak¿e dni, kiedy nale¿a³o pomodliæ siê za dusze ¶wiêtobliwych przodków9. Ostatki Tradycja owej "szybkiej i cichej" ceremonii zosta³a zachwiana w XIX w. wraz z pojawieniem siê ruchów asymilacyjnych i reform± judaizmu (po³. XIX w.). Wybitnych maskilów (zwolennicy haskali tj. tzw. o¶wiecenia ¿ydowskiego) chowano z wielk± "pomp±": liczny kondukt odprowadza³ ich na cmentarz, gdzie wyg³aszano przemówienia i modlitwy. Co ciekawe, jakkolwiek zw³oki by³y nieczyste, to podczas ceremonii pogrzebowych dbano, aby w niczym nie uraziæ zmar³ego. Ot, choæby poprzez wspomniane ods³oniêcie cia³a, ale tak¿e zabraniano w jego obecno¶ci studiowaæ ¶wiête pisma czy modliæ siê, a wiec wykonywaæ czynno¶ci, na które nieboszczyk nie móg³ sobie ju¿ pozwoliæ. Niepochowanie cia³a, jak zreszt± dopuszczenie do jego zniszczenia lub naruszenia poprzez kremacjê, balsamowanie (tak¿e sekcjê zw³ok) czy pozostawienie na pastwê zwierz±t, by³o postrzegane jako zbezczeszczenie i wielki grzech. St±d we wszystkich gminach istnia³y tzw. Chewra Kaddisza (¦wiête Bractwa), troszcz±ce siê, aby nawet najbiedniejszy ¯yd mia³ odpowiedni pochówek tj. stosowne ubranie, prost±, drewnian± trumnê. Zachowa³ siê statut takiego Bractwa z Zamo¶cia z 1687 r.10 Mówi³ on nie tylko o zadaniach Chewra kaddisza, ale te¿ wyja¶nia³ ró¿ne "kwestie sporne", jakie mog³y byæ zwi±zane z pogrzebem. I tak np. chêæ pogrzebania i ewantualne op³aty nale¿a³o zg³aszaæ tylko Zarz±dowi i tylko on mia³ prawo wskazaæ, kto ma siê zaj±æ pochówkiem. By³o to spowodowane zapewne nagminn± praktyk±, ¿e kto¶ komu¶ co¶ zleca³, za co zosta³y pobrane pieni±dze, a co potem okaza³o siê niewykonane. Statut wspomina³ zreszt± nawet o k³ótniach nad zw³okami ;-). Na Bractwu spoczywa³ te¿ obowi±zek odprawienia mod³ów za zmar³ego, je¶li ten nie posiada³ bliskich. Co wiêcej, bez zgody Bractwa i uiszczenia pewnej op³aty nie mo¿na by³o nic przedsiêwzi±æ na cmentarzu: ani ogrodziæ nagrobka, ani zbudowaæ nowego. Zapewnienie dobrego pogrzebu uwa¿ane jest w judaizmie za najszlachetniejszy uczynek, jak zreszt± widaæ, wymaga on ogromnego po¶wiêcenia, wiêc w sumie nic dziwnego ;-). © Sowa 24.05.2006 Przypisy Tzw. minjan - co najmniej dziesiêciu doros³ych mê¿czyzn (tj. powy¿ej 13 lat), tworz±cych zgromadzenie niezbêdne przy niektórych modlitwach np. kaddisz. J. Jagielski, Cmentarze ¿ydowskie w Polsce [w:] Studia z dziejów ¯ydów w Polsce : materia³y edukacyjne dla szkó³ ¶rednich i wy¿szych : T. 1, [Warszawa 1995], s. 171. Jedna z najwa¿niejszych modlitw judaizmu, odmawiana rano i wieczorem, ¿ydowskie wyznanie wiary. Tekst mo¿na znale¼æ m.in. tu. W istocie jest kilka odmian kaddisz. Kaddisz ¿a³obny mo¿na przeczytaæ m.in. tu (po hebr. i ang.). Has³o ¯ycie, ¶mieræ i ¿a³oba [w:] ¯ydowskie FAQ, 19.05.2006. Niesamowite, bior±c pod uwagê, jak pracoch³onne jest wykonanie takiego zwoju (sofer, czyli pisarz nie mo¿e siê pomylic ani razu, bo inaczej trzeba prace zaczynaæ od pocz±tku). J. Jagielski, op. cit., s. 171. Chodzi zapewne o uchronienie zw³ok od zbezczeszczenia. W judaizmie (w przeciwieñstwie do tzw. wycinanek ³owickich) pe³ni± one funkcje kultowe, st±d obok symboli sakralnych (menora, zwierzêta, ro¶liny) zawieraj± tak¿e pisane po hebrajsku fragmenty psalmów itp. - Patrz tak¿e: M. Go³±b, Wycinanki ¯ydowskie. R. ¯ebrowski, Z. Borzymiñska, Po-lin : kultura ¯ydów polskich w XX wieku : (zarys), Warszawa 1993, s. 15. P. Fija³kowski, Dzieje ¯ydów w Polsce : wybór tekstów ¼ród³owych XI-XVIII wiek, Warszawa 1993. ¬ród³a P. Fija³kowski, Dzieje ¯ydów w Polsce : wybór tekstów ¼ród³owych XI-XVIII wiek, Warszawa 1993. Has³o ¯ycie, ¶mieræ i ¿a³oba [w:] ¯ydowskie FAQ, 19.05.2006. J. Jagielski, Cmentarze ¿ydowskie w Polsce [w:] Studia z dziejów ¯ydów w Polsce : materia³y edukacyjne dla szkó³ ¶rednich i wy¿szych : T. 1, [Warszawa 1995], s. 169-186. A. ¯bikowski, ¯ydzi, (A To Polska W³a¶nie), Wroc³aw 1997. http://www.cmentarium.sowa.website.pl/Historia/Zydzi.html Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Styczeñ 06, 2012, 21:43:16 Pogrzeb w ko¶ciele prawos³awnym
W wielu kulturach sposób przeprowadzenia ceremonii pogrzebowej by³ uzale¿niony on statusu spo³ecznego. W ko¶ciele prawos³awnym inaczej grzebie siê osoby ¶wieckie, dzieci, duchownych oraz zmar³ych w trakcie trwania Oktawy Wielkanocnej. Cia³o osoby ¶wieckiej przed pogrzebem musi zostaæ odpowiednio przygotowane. Symboliczne po¿egnanie ze ¶wiatem ¿ywych dokonuje siê poprzez umycie zmar³ego oraz ubranie go w od¶wiêtne szaty. Nakrywa siê go tak¿e sawanem, czyli bia³ym, lnianym p³ótnem, co oznacza jego przynale¿no¶æ do ko¶cio³a prawos³awnego. Uroczysto¶ci odbywaj± siê w 3 dzieñ po ¶mierci, do tego czasu ¿a³obnicy modl± siê o przej¶cie duszy do ¶wiata zmar³ych. Po okadzeniu cia³a przenosi siê je do cerkwi, gdzie odbywa siê liturgia pogrzebowa, czyli Panichida. W jej trakcie zebrani odmawiane s± psalmy, b³ogos³awieñstwa, ¶piewane s± pie¶ni, czytane fragmenty dotycz±ce Zmartwychwstania Pañskiego. Trumnê sk³ada siê do grobu, kropi wod± ¶wiêcon± i posypuje ziemi±. W trakcie pogrzebu dziecka maj±cego nie wiêcej ni¿ 7 lat uczestnicy skupiaj± siê na nieszczê¶ciu rodziny i niewinno¶ci dziecka. Dzieci nieochrzczone lub zmar³e w trakcie porodu z regu³y chowa siê jak dzieci ochrzczone. Najbardziej uroczysty jest pogrzeb duchownych. Ich cia³a smarowane s± olejem oraz ubiera zgodnie ze stanem, funkcj± jak± zmar³y pe³ni³ w strukturze ko¶cielnej. W rêce kap³anów i biskupów wk³ada siê Ewangeliê i krzy¿, mnichom (a tak¿e osobom ¶wieckim) natomiast daje siê ikony Zbawiciela. W trakcie Panichidy odczytuje siê piêæ fragmentów z Listów Apostolskich i piêæ fragmentów Ewangelii wed³ug ¦w. Jana. Uroczysto¶æ pogrzebowa nawi±zuje do jutrzni Wielkiego Pi±tku i ma uroczysty charakter. Mnisi i biskupi s± obmywani wod± i przywdziewaj± swoje stroje. Cia³o i trumnê skrapia siê ¶wiêcon± wod±, a na czole k³adzie siê wieniec jako znak nadziei na wieniec chwa³y. Pogrzeby odprawiane w Oktawie Wielkanocnej, a wiêc od Niedzieli Zmartwychwstania Pañskiego do Niedzieli ¦w. Tomasza zachowuj± charakter uroczysto¶ci odbywaj±cych siê z okazji Zmartwychwstania. Zmarli w tym okresie s± chowani wed³ug tego samego porz±dku bez wzglêdu na swój status spo³eczny. Ko¶ció³ prawos³awny nie pozwala na kremacjê zw³ok poniewa¿ wed³ug niego jest to sprzeczne z wiar± w ¿ycie pozagrobowe i jest traktowane jako sprzeciw wobec s³ów Boga: prochem jeste¶ i w proch siê obrócisz, a tak¿e s³owom zawartym w ksiêdze Hioba: a wszelkie cia³o zginie i cz³owiek w py³ siê obróci. http://znicz.net.pl/tag/pogrzeb-prawoslawny/ ............................................................................. Indianie Kuna Yala i ich obrzêdy pogrzebowe Wszystko zaczyna siê ju¿ w momencie agonii. Wówczas do umieraj±cego cz³onka plemienia wzywa siê szamana nele lub uzdrowiciela curandero, którzy dokonuj± ostatnich czynno¶ci. Po tem, jak nast±pi ¶mieræ, cia³o zmar³ego myte jest w wywarze z albahaca, czyli wonnej bazylii. Czynno¶ci obmycia dokonaæ mo¿e tylko osoba tej samej p³ci co zmar³y. Nastêpnie cia³o nieboszczyka umieszczane jest na hamaku i przykrywane bia³ym p³ótnem, do którego przyszywa siê dwa impregnowane w ziarnach drzewa achiote, które s³u¿± jako czerwony lub pomarañczowy pigment, z których tworzy siê krzy¿. T± sam± substancj± maluje siê cia³o zmar³ego, aby nadaæ mu od¶wiêtnego wygl±du. Linek, z których uformowany by³ krzy¿, u¿ywa siê pó¼niej do przywieszenia hamaka do pala. Wszystko to dla ³atwiejszego transportu zmar³ych na cmentarz. Indianie wierz±, ¿e achiote chroni zmar³ych przed nieprzyjaznymi duchami, albahaca natomiast ma byæ swego rodzaju perfum±. Gdy ju¿ zawiesi siê zmar³ego na hamaku w odpowiednim miejscu, uk³ada siê pod nim na ziemi przedmioty, których u¿ywa³ on za ¿ycia. Poza tym kilka przedmiotów, które Indianie wierz±, ¿e pomog± zmar³emu w podró¿ny do nieba. Jest to ma³e kanoe do przep³yniêcia wody, oraz ma³a drabinka. Oprócz tego koszyk z po¿ywieniem „na drogê”, chicha i chucula, czyli napoje, oraz dwie paczuszki. W nich w³a¶nie znajduj± siê li¶cie pringamosa (czerwone i bia³e) i dwie kurze stopy. Te dwa zawini±tka maj± byæ pokarmem dla zmar³ego, który spo¿ywaæ bêdzie podczas ostatniej podró¿y. Przygotowania do pochówku Indian z wysp San Blas Indianie plemienia Kuna Yala zamieszkuj± wybrze¿e atlantyckie Panamy i archipelag wysp San Blas. Ich rytua³y zwi±zanie z pochówkiem zmar³ych s± bardzo z³o¿one, a w swym wymiarze bardzo symboliczne. Wszystko zaczyna siê ju¿ w momencie agonii. Wówczas do umieraj±cego cz³onka plemienia wzywa siê szamana nele lub uzdrowiciela curandero, którzy dokonuj± ostatnich czynno¶ci. Po ty, jak nast±pi ¶mieræ, cia³o zmar³ego myte jest w wywarze z albahaca, czyli wonnej bazylii. Czynno¶ci obmycia dokonaæ mo¿e tylko osoba tej samej p³ci co zmar³y. Nastêpnie cia³o nieboszczyka umieszczane jest na hamaku i przykrywane bia³ym p³ótnem, do którego przyszywa siê dwa impregnowane w ziarnach drzewa achiote, które s³u¿± jako czerwony lub pomarañczowy pigment, z których tworzy siê krzy¿. T± sam± substancj± maluje siê cia³o zmar³ego, aby nadaæ mu od¶wiêtnego wygl±du. Linek, z których uformowany by³ krzy¿, u¿ywa siê pó¼niej do przywieszenia hamaka do pala. Wszystko to dla ³atwiejszego transportu zmar³ych na cmentarz. Indianie wierz±, ¿e achiote chroni zmar³ych przed nieprzyjaznymi duchami, albahaca natomiast ma byæ swego rodzaju perfum±. Gdy ju¿ zawiesi siê zmar³ego na hamaku w odpowiednim miejscu, uk³ada siê pod nim na ziemi przedmioty, których u¿ywa³ on za ¿ycia. Poza tym kilka przedmiotów, które Indianie wierz±, ¿e pomog± zmar³emu w podró¿ny do nieba. Jest to ma³e kanoe do przep³yniêcia wody, oraz ma³a drabinka. Oprócz tego koszyk z po¿ywieniem „na drogê”, chicha i chucula, czyli napoje, oraz dwie paczuszki. W nich w³a¶nie znajduj± siê li¶cie pringamosa (czerwone i bia³e) i dwie kurze stopy. Te dwa zawini±tka maj± byæ pokarmem dla zmar³ego, który spo¿ywaæ bêdzie podczas ostatniej podró¿y. Pogrzeb u Indian Ameryki Po³udniowej Obrzêdy zwi±zane ze ¶mierci± w ka¿dej kulturze ¶wiadcz± o podej¶ciu ludzi do ¶mierci, a tak¿e ¿ycia. W szczególny sposób ¿egnali swoich bliskich Indianie z plemion zamieszkuj±cych Amerykê Po³udniow±. Czê¶æ z nich zosta³a wyparta przez kulturê europejsk±, niektórym jednak uda³o siê przetrwaæ i do tej pory kultywuj± swoje tradycyjne obrzêdy. Indianie Ameryki Po³udniowej wierzyli w ¿ycie duszy po ¶mierci cia³a. Wed³ug ich przekonañ zmarli ¿yli w ro¶linach, zwierzêtach i otaczaj±cych ich przedmiotach. Pe³nili rolê po¶redników pomiêdzy ¶wiatem ludzi, a ¶wiatem boskim. Powodzenie ¿yj±cych zale¿a³o od przychylno¶ci i pomocy ich przodków, dlatego nale¿a³a im siê wyj±tkowa cze¶æ i szacunek. G³ówn± rolê w trakcie pogrzebu pe³ni³y kobiety. W plemieniu Abipon (pó³nocna Argentyna) niewiasty przez dziesiêæ dni tañczy³y w rytm bêbnów, opiewaj±c przy tym zalety i cnoty nieboszczyka. Natomiast te nale¿±ce do plemienia Chibcha (Kolumbia) by³y odurzane za pomoc± chichy, tytoni i dodatkiem datury. W ten sposób odurzone kobiety chowano ¿ywcem z ich mê¿czyznami. Drastyczny charakter mia³y obrzêdy pogrzebowe i ¿a³obne Indian Tereno i Aymaya (Peru). W pierwszym przypadku matki i córki przez miesi±c rozrywa³y sobie piersi ostrymi kawa³kami drzewa, a rany smarowa³y ziemi±. W tym czasie siedz±cym nago kobietom z rogu chaty nie wolno by³o z nikim rozmawiaæ i na nikogo patrzeæ. Indianki Aymaya, które zmar³y w trakcie po³ogu lub by³y podejrzewane o magiê grzebano twarz± do ziemi lub palono. Popularn± praktyk± w¶ród wielu plemion by³o obcinanie palców. Kobiety nale¿±ce do plemienia Timbu obcina³y jeden palec przy odej¶ciu jednego cz³onka rodziny. Gdy nie by³o ju¿ ¿adnych u r±k, pozbawia³y siê palców u stóp. Czêsto kaleczy³y swe biodra i ramiona w³óczniami i no¿ami. Wy¿ej wymienione przyk³ady mog± byæ dla Europejczyka zbyt drastyczne i ¶wiadczyæ o barbarzyñstwie Indian. W rzeczywisto¶ci jednak taki sposób prze¿ywania ¶mierci by³ wyrazem wielkiego szacunku do niej i ¿alu z powodu odej¶cia bliskiej osoby. Czê¶æ plemion niestety zosta³a wyeliminowana przez kolonizatorów, a wraz z ich odej¶ciem zaginê³a ich barwna kultura. Ci, którym uda³o siê przetrwaæ dzielnie walcz± z narzucanymi przez cz³owieka cywilizowanego standardami i oby im siê uda³o wytrwaæ w tym nierównym boju. Obrz±dek pogrzebowy u Indian Kuna Yala Indianie Kuna Yala w bardzo szczególny sposób obchodz± ¶mieræ bliskiej osoby. Szereg elementów jakie sk³adaj± siê na rytua³ pogrzebowy ma zapewniæ zmar³emu bezpieczn± podró¿ do za¶wiatów, a ¿yj±cych uchroniæ od upiora. Ka¿dy z nich ma wyj±tkowy symboliczny wyd¼wiêk. Gdy chory wchodzi w stan agonii, wzywany jest do niego szaman – nele lub uzdrowiciel – curandero, którzy przygotowuj± go do ¶mierci. Gdy wyzionie on ostatni oddech, osoba tej samej p³ci obmywa go w wywarze z albahaca, czyli tamtejszej bazylii. Nastêpnie nieboszczyka nale¿y ubraæ i ponownie u³o¿yæ na ³o¿u ¶mierci, którym najczê¶ciej jest hamak. Przykrywa siê go wtedy bia³ym p³ótnem do którego przyszyte s± impregnowane w achiote dwa bia³e sznury skrzy¿owane ze sob±. Achiote stosuje siê równie¿ do malowania nieboszczyka, bêdzie ono jego ozdob± podczas wstêpowania do nieba a tak¿e ma go ochroniæ przed z³ymi duchami. Pod hamakiem na którym spoczywa zmar³y go¶cie ustawiaj± przedmioty, których u¿ywa³ on za ¿ycia. By zapewniæ mu bezpieczn± podró¿ w za¶wiaty dostaje tak¿e ma³e kanoe – by móg³ przep³yn±æ rzekê, drabinê – by móg³ wspi±æ siê do nieba. By nie zabrak³o mu jedzenia pod hamakiem znale¼æ siê te¿ powinien kosz z po¿ywieniem, napoje chicha i chucula. Nie mo¿e zabrakn±æ paczek z czterema bia³ymi i czerwonymi li¶æmi pringamosa i kurz± stop±. Podczas valerio, czyli czuwania nad zmar³ym kobiety ¶piewnie lamentuj± wychwalaj±c zmar³ego, mê¿czy¼ni natomiast pozostaj± w milczeniu. Spo¿ywaj± wówczas pokarmy, których czê¶æ ustawiaj± pod hamakiem, a tak¿e racz± siê chich± i pal± papierosy. Wierz± i¿ popió³ zamieni siê w chichê, któr± dusza zmar³ego opije demona i dziêki temu uniknie krzywdy. Valerio trwa do momentu wykopania grobu. Wtedy to mê¿czy¼ni zbieraj± paczki le¿±ce pod hamakiem i szepc± mu do ucha wskazówki jak ma ich u¿yæ, by uchroniæ siê z za¶wiatach przed tygrysem. Na ciele zmar³ego k³adzie siê tak¿e pieni±dze, którymi zap³aci czerwonej arze za swoje grzechy. Gdy jego dusza zostanie rozgrzeszona znajdzie siê na drodze do raju, czyli miejsca podobnego do ziemskiego ¶wiata, pozbawionego jednak zmartwieñ i chorób. Nastêpnie rozpoczynaj± siê przygotowania do transportu zmar³ych. Po czterech stronach nieboszczyka umieszczane s± pale nas±czone woskiem, które s± podpalane. Potem owiniête hamakiem cia³o za pomoc± skrzy¿owanych lin przywi±zywane jest do dwóch pali. Gdy wszystko jest gotowe pochód wyrusza na cmentarz. Przewodz± mu mê¿czy¼ni nios±cy cia³o, za nimi pozostali panowie, na koñcu kobiety nios±ce dary spod hamaka. Grób równie¿ musi byæ odpowiednio przygotowany. W dok³adnie wyczyszczonym dole, uk³ada siê ga³êzie albahaca i zapala kadzid³o. Hamak ze zmar³ym zostaje zawieszony w grobie. Zabija siê go nastêpnie deskami i uk³ada na nim ubrania zmar³ego. Po zasypaniu do³u przez grabarzy uk³ada siê na nim przedmioty pochowanego, równie¿ produkty spo¿ywcze, które rodzina przynosi przez kolejne osiem dni. Teraz czas by ¿yj±cy zabezpieczyli siê przed powrotem zmar³ego. Uczestnicy pogrzebu rozsypuj± ziemiê w ró¿ne strony, potem obmywaj± rêce w wywarze z albahaca, a w domu pal± wszystkie rzeczy których u¿ywa³ nieboszczyk. Czêsto zabija siê równie¿ jego ulubionego psa. Na domach odwiedzanych niegdy¶ przez zmar³ego umieszcza siê bawe³nê umoczon± w popiele i achiote. Te zabiegi maj± odstraszyæ zmar³ego i poinformowaæ go, ¿e nie jest ju¿ mile widziany w oznaczonych progach. Gdy wszystkie rytualne zabiegi zostan± wykonane rodzina maluje cia³o jagu±, owocem barwi±cym na czarn± i oddaje siê ¿a³obie. http://znicz.net.pl/category/obrzadek-pogrzebowy-indian/ Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Styczeñ 10, 2012, 22:57:29 Uroczysto¶ci pogrzebowe stato¿ytnych ludów
Pochówek w Staro¿ytnym Rzymie Sposób pochówku zmar³ych w Staro¿ytnym Rzymie zale¿a³, jak nie trudno siê domy¶liæ, od zamo¿no¶ci zmar³ego i jego rodziny. Ró¿ni³ siê on przede wszystkim widowiskowo¶ci±. Pocz±tkowo bardzo wyra¼na granica zaczê³a zacieraæ, a zwyk³y pochówek w V wieku p.n.e. ust±pi³ miejsca kremacji. Osoby wywodz±ce siê z biedoty miejskiej chowane by³y wed³ug funus translaticum, który cechowa³a niezwyk³a skromno¶æ i by³ pozbawiony ceremonii. Cia³o zmar³ego obmywano wod± i przed pojawieniem siê pierwszych porannych promieni s³onecznych wyrzucano do zbiorowego grobu, a raczej do³u zwanego puticoli. Na ich miejsku w I wieku p.n.e. powsta³y ogrody Gajusza Cilniusza Mecenasa. Bogatym mieszkañcom Rzymu przys³ugiwa³ funus indicativum. By³a to uroczysto¶æ z³o¿ona, bogata w lamenty i pe³na przepychu. Rozpoczyna³a siê jeszcze przed ¶mierci± umieraj±cego. Bliski krewny nadstawia³ ucho, by wy³apaæ ostatnie jego tchnienie, a zgromadzeni ¿a³obnicy podnosili lament. Nastêpnie uk³adano zmar³ego na pod³odze i wygaszano pal±cy siê jeszcze ogieñ. W miêdzyczasie jeden z cz³onków rodziny za³atwia³ wszystkie formalno¶ci w urzêdzie znajduj±cym siê przy ¶wi±tyni Wenus Libitina. Musia³ ui¶ciæ op³atê, zwan± lucar Libitinae za któr± urzêdnik wpisywa³ dane nieboszczyka na listê zmar³ych oraz zg³asza³ potrzebê organizacji pogrzebu. Dodatkowo nale¿a³o op³aciæ pollinctores, których zadaniem by³o namaszczenie denata, prafeicae, p³aczki i tibicines, czyli muzyków oraz vespilones – panów nios±cych trumnê. Po za³atwieniu wszystkich formalno¶ci pollinctores musia³ tak¿e przygotowaæ po¶miertn± maskê, która zas³ania³a twarz zmar³ego w czasie, gdy by³ on wystawiony na widok publiczny, co zwykle trwa³o od 3 do 7 dni. Zmar³ego ubierano w szaty zgodne z jego statusem spo³ecznym i wk³adano do ust obolê, którym mia³ zap³aciæ Charonowi za przewóz na drug± stronê. Wokó³ tak przygotowanego zmar³ego ustawiano ¶wiece lub (je¿eli kto¶ móg³ sobie na to pozwoliæ) niewolników ze ¶wiecami. Na zewnêtrznej stronie drzwi wieszano ga³±zki cyprysu lub sosny, oznaczaj±ce ¿e ten dom nawiedzi³a ¶mieræ, a rodzina i przyjaciele s± zgromadzeni na czuwaniu. Pewne zmiany organizacyjne nadesz³y wraz z wprowadzeniem prawa XII tablic. Nakazano wyj±æ zmar³emu z³oto, a w przypadku kremacji dokonaæ tego tu¿ po zebraniu prochów. Zdecydowano tak¿e, ¿e po kremacji nale¿y odprawiæ ponownie ceremoniê. W orszaku pod±¿aj±cym za trumn± znale¼li siê nie tylko najbli¿si, ale tak¿e muzykanci, niewolnicy, liktorzy, aktorzy – mimowie, którzy w maskach stworzonych na wzór twarzy nieboszczyka odgrywali scenki z ¿ycia zmar³ego, a tak¿e klienci, przebrani za jego przodków. Nie zabrak³o ³upów wojennych, insygniów w³adzy i wa¿nych dla niego przedmioty. Sposób transportu zmar³ych i uroczysto¶ci mu towarzysz±cych by³ bardzo wystawny i barwny. Niesiono je poza miasto, gdzie dokonywano pochówku lub cia³opalenia. Przed w³o¿eniem cia³a do grobu umieszczano najpierw tam najpierw jak±¶ czê¶æ cia³a, np. palec lub rzucano gar¶æ prochów. Spalone na stosie szcz±tki umieszczano w wysmarowanej miodem i zio³ami trumnie. Odchodz±c ¿a³obnicy ¿egnali siê ze zmar³ym wypowiadaj±c standardowe sentencje np. „¯egnaj nieskazitelna duszo”. http://znicz.net.pl/tag/kremacja/ .............................................................................. Buddyjska ceremonia pogrzebowa w Japonii W Japonii ceremonie pogrzebowe mog± mieæ charakter chrze¶cijañski, shintoistyczny, a tak¿e mog± byæ utrzymane w duchu buddyzmu. Ostatni rodzaj jest najpopularniejszy w kraju kwitn±cej wi¶ni. Buddyjska uroczysto¶æ pogrzebowa sk³ada siê z czterech czê¶ci: po¿egnania zmar³ego w domu, nocnego czuwania, w³a¶ciwej ceremonii oraz kremacji. Uczestnictwo w poszczególnej czê¶ci zale¿y od stopnia pokrewieñstwa i za¿y³o¶ci. Najwiêksza ilo¶æ go¶ci gromadzi siê podczas w³a¶ciwej ceremonii. Na czuwanie oraz po¿egnanie w domu przybywa mniejsza liczba osób, natomiast w kremacji uczestniczy tylko najbli¿sza rodzina. Od przyby³ych go¶ci oczekuje siê odpowiedniego, skromnego stroju, najlepiej w czarnych lub ciemnych kolorach a tak¿e niewielkiego podarunku kondolencyjnego. W trakcie ostatniego po¿egnania na twarzy zmar³ego le¿y bia³a chusteczka. Kto¶ z rodziny unosi j±, a go¶cie k³aniaj± siê nieboszczykowi i jego rodzinie oddaj±c im w ten sposób szacunek. Je¿eli kto¶ nie chce uczestniczyæ w tej czê¶ci, mo¿e odmówiæ, t³umacz±c i¿ jest to dla niego zbyt trudna sytuacja. Nocne czuwanie rozpoczyna siê z regu³y w godzinach wieczornych i trwa do ranka dnia nastêpnego. Nale¿y wpisaæ siê wówczas do ksiêgi kondolencyjnej. Gdy ju¿ wszyscy oczekiwani go¶cie przybyli na miejsce mnich buddyjski rozpoczyna w³a¶ciw± uroczysto¶æ pogrzebow±, a trakcie której ¿a³obnicy sk³adaj± ofiarê z kadzide³ka i uderzaj± w gong. Wtedy nastêpuje odczytanie telegramów kondolencyjnych i rozdanie go¶ciom prezentów zwrotnych. Kremacji towarzysz± modlitwy mnicha buddyjskiego. W tym samym czasie go¶cie mog± udaæ siê na stypê. Na koñcu prochy zmar³ego rozsypywane s± do jednej lub kilku urn, które rodzina zabiera ze sob±. Przed wej¶ciem do domu ¿a³obnicy obmywaj± siê rytualnie wod± i sol±, a tak¿e zmieniaj± ubranie. W ten symboliczny sposób odcinaj± siê od ¶wiata zmar³ych. Potem nadchodzi czas na ceremonie wspominkowe, które z czasem zamieniaj± siê w rocznice ¶mierci. ........................................................... Pogrzeb muz³umañski Zanim na Pó³wyspie Arabskim pojawi³a siê religia muzu³mañska, wiara Arabów opiera³a siê na przekonaniu, i¿ ¿ycie zapewnia cz³owiekowi krew i oddech. Podstaw± ich kultury by³a tak¿e potrzeba pomszczenia ¶mierci bliskiej osoby. Wiara w Allaha zrewolucjonizowa³a to podej¶cie do ¶mierci. Wyznawcy Islamu wierz±, i¿ wszystko co spotyka cz³owieka jest celowym kierowaniem losami ludzkimi przez Allaha. Takie spojrzenie na ¿ywot cz³owieczy dotyczy tak¿e jego koñca. ¦mieræ nie jest wiêc przypadkiem, a wol± jedynego Boga. Z tego oto powodu, a tak¿e dziêki krótkiej ilo¶ci czasu jak± ma rodzina na pochowanie zmar³ego, muzu³manie rzadko korzystaj± z sekcji zw³ok. Przygotowanie do pogrzebu rozpoczyna siê od recytowania zmar³emu s³ów szarady, czyli wyznania wiary. Nastêpnie osoba tej samej p³ci co nieboszczyk dokonuje rytualnego, zawsze w nieparzystej ilo¶ci obmycia cia³a, a wiêc ghusl. Cia³o nale¿y pochowaæ w dobê po zgonie, bowiem d³u¿sze przetrzymywanie duszy w ciele grozi jej uwiêzieniem. Miejsce pochówku z regu³y mie¶ci siê blisko miejsca ¶mierci. Bogaci muzu³manie, czêsto przewo¿± swoich najbli¿szym w rodzinne strony. Cia³o zawiniête w ca³un nios± na cmentarz wybrane osoby, a zadanie to jest uwa¿ane za uczynek honorowy. W kondukcie pogrzebowym id± tylko mê¿czy¼ni, dlatego by unikn±æ niepotrzebnego p³aczu kobiet. Je¶li zmar³± jest kobieta to na cmentarzu ludzie gromadz± siê u jej stóp, w przypadku mê¿czyzny wszyscy staj± obok jego g³owy. Po odmówieniu modlitwy cia³o chowane jest w grobie na prawym boku, w taki sposób by grób by³ skierowany w stronê Mekki. Niegdy¶ rzadko u¿ywano trumien, dzi¶ praktyka ta staje siê coraz bardziej popularna. Przed pochowaniem bliski krewny szepcze zmar³emu do ucha ostatni± szachadê. Na koniec uroczysto¶ci wszyscy zgromadzeni posypuj± trumnê ziemi±, a nastêpnie udaj± siê na stypê. Dnia nastêpnego rodzina nieboszczyka rozdaje ja³mu¿nê, by dopiero po tym otrzymaæ kondolencje Nagrobki muz³umañskie s± bardzo skromne. Kamienna tablica zawiera wyryte imiê i nazwisko pochowanego. Nie zawsze wypisywana jest na niej data urodzin i ¶mierci. Rzadko kiedy u¿ywa siê ozdób takich jak kwiaty czy wi±zanki. ............................................................................ Ceremonia przej¶cia w Ghanie Pogrzeb z regu³y kojarzy siê z przykrym wydarzeniem, w którym bliscy ostatni raz ¿egnaj± zmar³ego. Smutek najbli¿szych uwidacznia siê w zachowaniu, ubiorze, muzyce ko¶cielnej a tak¿e stypie. Wynika to z przekonania, ¿e zmar³y opu¶ci³ ten ¶wiat i jest niedostêpny dla ¿yj±cych. Inaczej jest w Ghanie, gdzie ¶mieræ nie jest koñcem, a nieboszczyk nawet po ¶mierci uczestniczy w ¿yciu rodziny. Mieszkañcy Ghany wierz±, ¿e ¶mieræ nie zabiera cz³owieka, lecz dziêki niej przechodzi on w inny stan. Nawet po ¶mierci uczestniczy on w ¿yciu nie tylko rodziny, ale i spo³eczno¶ci lokalnej. Wyra¿a on swoje opinie, daje rady i wypowiada siê przy pomocy specjalnych po¶redników. Próbuje siê go traktowaæ jak nadal ¿ywego, oddaj±c mu pierwszy ³yk ka¿dego napoju. Niekiedy przywi±zanie do zmar³ego jest tak du¿e, ¿e jego cia³o chowa siê pod schodami lub blisko domu, czêsto jednak wystarczy zwyk³a fotografia. Wed³ug nich ¶mieræ jest wydarzeniem, dziêki któremu cz³owiek nabiera do¶wiadczenia i z dystansem mo¿e patrzeæ na ¶wiat. I w³a¶nie dlatego nale¿y mu siê wiêkszy szacunek ni¿ za ¿ycia. Uroczysto¶æ pogrzebowa jest tak naprawdê ceremoni± przej¶cia cia³a z Krainy ¯ywych do Królestwa Przodków. Ma ona miejsce w sobotê, a organizacja pogrzebu mo¿e trwaæ oko³o tygodnia. Go¶cie przyjmowani s± w zagrodzie nieboszczyka, specjalnie ozdobionej na tê okazjê. Zmar³y spoczywa w ³ó¿ku do czasu przybycia roztañczonego korowodu go¶ci. Zapraszani s± wszyscy nale¿±cy do spo³eczno¶ci, bowiem im wiêksza ilo¶æ osób pojawi siê na uroczysto¶ci, tym krótsza droga zmar³ego do boga Niame. Go¶ci obowi±zuje taki sam strój, szyty u krawca na zamówienie z tego samego materia³u. Tradycyjnie obowi±zuje kolor bia³y, jednak coraz czê¶ciej na koszulkach drukowane jest zdjêcie i imiê zmar³ego. Uroczysto¶æ skupia siê wokó³ wystrojonego kwiatami i ¶wiate³kami ³o¿a zmar³ego. To dla nieboszczyka po¶wiêca siê kroplê wina palmowego, ¶piewa i modli, a tak¿e zbiera symboliczne datki, zostawiaj±c je na jego poduszce. Ceremonia przepe³niona jest zabaw±, a najwa¿niejszym jej elementem jest muzyka. Rodzina wynajmujê na tê okazjê DJ’a, a tak¿e sprzêt nag³a¶niaj±cy. Z g³o¶ników s³ychaæ utwory muzyki popularnej, takiej jak hip-hop, rock, pop oraz wiele innych. Od tego w jaki sposób DJ poprowadzi uroczysto¶æ bêdzie zale¿a³a jej d³ugo¶æ, a tak¿e zaanga¿owanie zebranych. Taki sposób po¿egnania mo¿e siê nam wydaæ nieco groteskowy, nale¿y jednak pamiêtaæ, ¿e zgromadzeni go¶cie za cel stawiaj± sobie sprawienie przyjemno¶ci zmar³emu. Co je¿eli jest on w stanie zaobserwowaæ na pewno doceni. http://znicz.net.pl/category/pogrzeb-w-afryce/ Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Styczeñ 14, 2012, 19:18:40 Tajwañski pogrzeb ze striptizem Co kraj to obyczaj, tak¿e pogrzebowy. W Polsce tradycyjny pogrzeb to bardzo ponura uroczysto¶æ, która jednak przewiduje pewn± atrakcjê – je¶li mo¿na tak nazwaæ stypê. Bo chocia¿ to tylko poczêstunek dla ¿a³obników, którzy przybyli z daleka, to jednak alkohol na stole nie nale¿y do rzadko¶ci. To nic w porównaniu do tego, co mo¿na zobaczyæ na tajwañskim pogrzebie. Pe³ne erotyki tañce i striptiz to nie wymys³ bogatych i zepsutych mê¿czyzn, ale tradycja kultywowana na wsiach. Chocia¿ trudno to sobie wyobraziæ nam – Europejczykom, to na Tajwanie taniec roznegli¿owanych m³odych kobiet przed zw³okami to obyczaj, który pielêgnuj± mieszkañcy prowincji. Atrakcyjna niewiasta mo¿e zrzuciæ tylko czê¶æ ubrañ i paradowaæ sk±po odziana na specjalnym pode¶cie, gdzie wystawione jest cia³o, lub dokonaæ pe³nego obna¿enia, co jest raczej rzadko¶ci± z powodu przepisów prawnych zabraniaj±cych publicznego rozbierania siê. Wiadomo jednak, ¿e niekiedy artystki „id± na ca³o¶æ”, je¶li uroczysto¶ci nikt nie nagrywa za pomoc± kamery lub aparatu telefonicznego. Wystêpy mog± przyjmowaæ tak¿e formê wokaln±. Kobiety uatrakcyjniaj± rytua³ pogrzebowy swoim ¶piewem. Czêsto koncerty odbywaj± siê na tzw. Electric Flower Car performer, czyli specjalnie do tego przeznaczonym samochodzie wyposa¿onym w niewielk± scenê o¶wietlon± neonami i przybran± kwiatami – jednym s³owem – kicz i prza¶na impreza. Funkcja wokalistek i striptizerek czêsto jest zamienna, chocia¿ one same staraj± siê wyra¼nie rozgraniczaæ te pojêcia. Niespotykana tradycja ma swoje korzenie w wierzeniach mieszkañców Tajwanu. Ponoæ stiptiz s³u¿y do odwrócenia uwagi starszych duchów po to, ¿eby dusza nieboszczyka mog³a swobodnie znale¼æ sobie miejsce w za¶wiatach. Inn± przyczyn± jest przekonanie, ¿e im wiêcej osób przyjdzie na uroczysto¶æ pogrzebow±, tym wiêkszy ho³d otrzyma zmar³y. Dlatego stiptiz to doskona³y wabik na Tajwañczyków z niezbyt zamo¿nych regionów, którzy nie maj± mo¿liwo¶ci korzystania z ró¿nych form rozrywek. Organizacja pogrzebów wroc³aw z tancerkami erotycznymi to niekiedy pretekst to tego, ¿eby ca³a wioska mia³a okazjê do obejrzenia ponêtnych cia³ i pl±sów artystek. http://znicz.net.pl/tajwanski-pogrzeb-ze-striptizem/ Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: Rafaela Styczeñ 19, 2012, 21:17:21 Pogrzeb katolicki
Wpisa³: Piotr Rakoczy 28.06.2006. O ¶mierci osoby powiadamiamy kancelariê parafialn±. Formalno¶ci zwi±zanych z pogrzebem dokonujemy w kolejno¶ci: 1. W kancelarii zg³aszamy informacje o ¶mierci i ustalamy w pierwszej kolejno¶ci datê i 2. Zapis w ksiêdze zmar³ych i przyjêcie pogrzebu dokonuje siê na podstawie aktu zgonu z USC. 3. Nale¿y równie¿ przedstawiæ za¶wiadczenie, ¿e zmar³y przyj±³ przed ¶mierci± sakramenty ¶wiête. 4. Rodzina, je¿eli mo¿e to zapewnia przewóz kap³ana na cmentarz i z powrotem Czy ksi±dz mo¿e odmówiæ pogrzebu? Id±c za s³owami Papie¿a wypowiedzianymi w Krakowie, wielu ksiê¿y mówi dzi¶ g³o¶no o "nowej wyobra¼ni mi³osierdzia", o tym, ¿e trzeba byæ mi³osiernym dla innych, ¿e trzeba im to mi³osierdzie okazywaæ. Tymczasem zdarza siê, ¿e ci sami kap³ani, którzy maj± g³osiæ mi³osierdzie, w najtrudniejszym dla rodziny czasie, jakim jest odej¶cie kogo¶ bliskiego, rani± ich dodatkowo, odmawiaj±c mu chrze¶cijañskiego pogrzebu albo ograniczaj± go. Czy maj± do tego prawo? Jak to siê ma do mi³osierdzia chrze¶cijañskiego? Wielu ludzi uwa¿a dzisiaj, ¿e nie musz± traktowaæ powa¿nie wymagañ, jakie niesie wiara. Jak z religijnego supermarketu ka¿dy mo¿e wybraæ to, co chce - bez odpowiedzialno¶ci, bez dojrza³o¶ci czy wreszcie bez wewnêtrznego zaanga¿owania. Bior± to, co im odpowiada i to, na co akurat maj± ochotê. Czêsto na proponowany "towar" patrz± przez pryzmat przydatno¶ci, u¿yteczno¶ci czy te¿ w³asnego lenistwa (to za trudne, to za bardzo anga¿uj±ce, to za czasoch³onne). Nie potrafi± wiêc zrozumieæ sytuacji, w której kto¶ im powie, ¿e za dokonywane wybory, za swój sposób ¿ycia musz± braæ odpowiedzialno¶æ. Ostatnio z wielkim ¿alem kto¶ zapyta³ mnie, dlaczego jego krewny nie mia³ "normalnego" pogrzebu, dlaczego Ko¶ció³ odmówi³ tak dobremu cz³owiekowi, jakim by³ ten zmar³y, ostatniej pos³ugi? Z ironi± te¿ pojawi³o siê stwierdzenie, ¿e pewnie gdyby wiêcej zap³acono, to pogrzeb by siê odby³. Dopiero po chwili rozmowy zorientowa³em siê, o co tak naprawdê chodzi, gdzie le¿y problem i o co mój rozmówca ma taki ¿al. Jego krewny zgin±³ w wypadku samochodowym, a ¿e ¿ycie religijne zakoñczy³ na przyjêciu sakramentu bierzmowania, proboszcz ograniczy³ ceremoniê pogrzebow±. Dla pe³nego obrazu dodam tylko, ¿e ¿y³ w wolnym zwi±zku z kobiet± i mimo, ¿e nie mieli ¿adnych przeszkód, nie chcieli zawrzeæ zwi±zku sakramentalnego. Mo¿na wiêc zadaæ tu pytanie, czy ka¿dy cz³owiek, bez wzglêdu na religijn± jako¶æ swego ¿ycia, powinien mieæ po ¶mierci chrze¶cijañski pogrzeb? Prawo ko¶cielne mówi, ¿e niektórym osobom nale¿y odmówiæ pochówku chrze¶cijañskiego. W Kodeksie Prawa Kanonicznego wymienione s± trzy kategorie takich osób. S± to: - notoryczni apostaci, heretycy i schizmatycy; - osoby, które wybra³y spalenie swojego cia³a z motywów przeciwnych wierze chrze¶cijañskiej; - inni jawni grzesznicy, którym nie mo¿na przyznaæ pogrzebu bez publicznego zgorszenia wiernych. Dlaczego? Dlatego, ¿e jak czytamy w Katechizmie "pos³uga Ko¶cio³a powinna jasno wyra¿aæ rzeczywist± ³±czno¶æ ze zmar³ym..." (KKK 1684). A je¿eli takiej ³±czno¶ci ju¿ za ¿ycia nie by³o? Pogrzeb - czytamy w Katechizmie - "nie udziela zmar³emu ani sakramentu, ani sakramentaliów" (KKK 1684). Je¶li wiêc za ¿ycia kto¶ nie chcia³ korzystaæ z ³aski wiary to... Pogrzeb wreszcie powinien wyra¿aæ prawdê o rzeczywistym zwi±zku zmar³ego z Ko¶cio³em. Jak w sytuacji, gdy tego zwi±zku de facto nie by³o, brzmi± s³owa modlitw liturgicznych: "Nasz brat zasn±³ w pokoju z Chrystusem" lub "pracowa³ i cierpia³ z Chrystusem", lub te¿ "Jezu, Ty posila³e¶ naszego brata Naj¶wiêtszym Cia³em i Krwi± swoj±", skoro wszyscy wiedz±, ¿e to nieprawda? Zmar³emu potrzebna jest modlitwa, to fakt dla wierz±cych niepodwa¿alny, ale modlitwa adekwatna do jego sytuacji i do powszechnie znanej o nim prawdy, modlitwa o Bo¿e mi³osierdzie, a nie zastêpowanie jej namiastk± mi³osierdzia. Mi³osierdzie nie jest ³atw± lito¶ci±, która nie przynosi pomocy, ale poni¿a. Za zmar³ych trzeba siê modliæ i nikt nie mo¿e odmówiæ, gdy kto¶ prosi o odprawienie Mszy ¶w. w intencji zmar³ego, ale to nie znaczy, ¿e tego zmar³ego, który za ¿ycia w ko¶ciele nie by³, wolno si³± do tego¿ ko¶cio³a wprowadzaæ po ¶mierci. Ko¶ció³ nie ma prawa swoim gestem, pos³ug± odmieniaæ pierwotnego znaczenia publicznie znanych faktów. Wiadomo, ¿e presja rodziny i otoczenia nie jest w tej sytuacji mi³a, ¿e bliskim jest trudno ju¿ przez sam fakt odej¶cia kogo¶ bliskiego i odmowa Ko¶cio³a czêsto ten ból pog³êbia, ale w duchu wiary trzeba siê z prawd± pogodziæ. Przychodz± tu na my¶l s³owa, jakie skierowali do Sanhedrynu aposto³owie Piotr i Jan: "Rozs±d¼cie, czy s³uszne jest w oczach Bo¿ych bardziej s³uchaæ was ni¿ Boga" (Dz 4, 19). Gdyby Ko¶ció³ nie bra³ pod uwagê osoby zmar³ego, gdyby z obawy przed dezaprobat± spo³eczn± nie stawia³ w centrum swego nauczania przes³ania Chrystusowego, to dawno ju¿ uwik³a³by siê w sprzeczno¶ci ze sob± samym, a nawet z Panem Bogiem. Sta³by siê si³± rzeczy instytucj± do wynajêcia. Ko¶ció³ jest wspólnot± ludzi wêdruj±cych do "domu Ojca", wspólnot± ¿ywych i umar³ych, i jak nikt powinien respektowaæ o nich prawdê - równie¿ prawdê o ich grzechach publicznych i publicznie znanych. Tak¿e po ¶mierci. Nie wolno mu tworzyæ nowej, po¶miertnej prawdy. A. Poniñski napisa³ kiedy¶ o modlitwie za zmar³ych, publicznych grzeszników: "Oby Ko¶ció³ wobec ¶mierci takich ludzi, zamiast wymierzania, ile mo¿e ust±piæ, modli³ siê za nich bardzo gor±co, wytrwale, specjalnie. Modlitw± dokumentuj±c± swoj± o nich troskê, siêgaj±c± poza grób, ale ¿eby nie próbowa³ dokumentowaæ, po¶wiadczaæ liturgi± tego, czego w rzeczywisto¶ci nie by³o. Bo ³atwa lito¶æ w tym wzglêdzie z czasem bezlito¶nie spowoduje, ¿e pogrzeb chrze¶cijañski zacznie byæ traktowany jak tylko inna kategoria obrzêdu, który ka¿dy chêtny, bez ¿adnych religijnych i moralnych zobowi±zañ i wymagañ, bêdzie móg³ sobie zamówiæ jak us³ugê". Nauczmy siê byæ konsekwentni. ¯ycie zawsze niesie konkretne zobowi±zania. ¯ycie w rodzinie, w spo³eczeñstwie, w szkole i w pracy domaga siê okre¶lonych zachowañ, a czêsto nie s± one ³atwe. Podobnie jest z wymaganiami, jakie niesie wiara. ¯yd, buddysta, muzu³manin czy ateista nie mo¿e mieæ chrze¶cijañskiego pogrzebu. Dlaczego wiêc ma go mieæ kto¶, kto tak jak oni z chrze¶cijañstwem nie ma nic wspólnego? Ks. Tomasz Wójtowicz notariusz Kurii Diecezjalnej P³ockiej Zmieniony ( 28.06.2006. ) http://parafia.nidzica.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=100&Itemid=43 ........................... Pogrzeb katolicki Je¿eli umarli¶my razem z Chrystusem, wierzymy, ¿e z Nim równie¿ ¿yæ bêdziemy (Rz 6, 8) Nauka Ko¶cio³a Katechizm Koscio³a katolickiego podaje: 1683. Ko¶ció³, który jak matka nosi³ sakramentalnie w swoim ³onie chrze¶cijanina podczas jego ziemskiej pielgrzymki, towarzyszy mu na koñcu jego drogi, by oddaæ go "w rêce Ojca". Ofiaruje on Ojcu, w Chrystusie, dziecko Jego ³aski i w nadziei sk³ada w ziemi zasiew cia³a, które zmartwychwstanie w chwale 16 . Ofiarowanie to dokonuje siê w pe³ni w czasie celebracji Ofiary eucharystycznej. B³ogos³awieñstwa, które j± poprzedzaj± i po niej nastêpuj±, s± sakramentaliami. 1684 Pogrzeb chrze¶cijañski jest obrzêdem liturgicznym Ko¶cio³a. Pos³uga Ko¶cio³a powinna w tym przypadku jasno wyra¿aæ rzeczywist± ³±czno¶æ ze zmar³ym, a tak¿e o¿ywiaæ uczestnictwo zgromadzonej wspólnoty w obrzêdach i g³osiæ jej ¿ycie wieczne. 1685 Ró¿ne obrzêdy pogrzebu wyra¿aj± paschalny charakter ¶mierci chrze¶cijañskiej oraz odpowiadaj± sytuacjom i tradycjom ka¿dego regionu; dotyczy to tak¿e koloru liturgicznego. 1686 Obrzêdy pogrzebu (Ordo Exsequiarum) liturgii rzymskiej proponuj± trzy formy pogrzebu, odpowiadaj±ce trzem miejscom ich sprawowania (dom, ko¶ció³ i cmentarz). Bierze siê równie¿ pod uwagê, co dla rodziny ma szczególne znaczenie, jakie s± zwyczaje lokalne, czego wymaga kultura i pobo¿no¶æ ludowa. Przebieg celebracji jest wspólny wszystkim tradycjom liturgicznym i zawiera cztery g³ówne momenty: 1687 Pozdrowienie wspólnoty. Obrzêd pogrzebu rozpoczyna siê pozdrowieniem w duchu wiary. Do bliskich zmar³ego kieruje siê s³owa "pocieszenia" (w rozumieniu Nowego Testamentu jest to moc Ducha ¦wiêtego w nadziei). Wspólnota zebrana na modlitwie oczekuje tak¿e "s³ów ¿ycia wiecznego". ¦mieræ jednego z jej cz³onków (lub jej rocznica, siódmy lub trzydziesty dzieñ po niej) jest okazj±, któr± powinno siê wykorzystaæ na zwrócenie uwagi na to, co przekracza perspektywy "tego ¶wiata", i na doprowadzenie wiernych do prawdziwych perspektyw wiary w Chrystusa Zmartwychwsta³ego. 1688 Liturgia s³owa. Liturgia s³owa w czasie pogrzebu wymaga tym bardziej szczególnego przygotowania, ¿e w zebranej wspólnocie mog± znajdowaæ siê wierni, którzy rzadko uczestnicz± w liturgii, oraz przyjaciele zmar³ego nie bêd±cy chrze¶cijanami. Zw³aszcza homilia powinna "unikaæ rodzaju literackiego pochwalnej mowy pogrzebowej" oraz ukazywaæ misterium ¶mierci chrze¶cijañskiej w ¶wietle Chrystusa Zmartwychwsta³ego. 1689 Ofiara eucharystyczna. Gdy celebracja ma miejsce w ko¶ciele, Eucharystia stanowi centrum paschalnej rzeczywisto¶ci ¶mierci chrze¶cijañskiej. Wtedy w³a¶nie Ko¶ció³ wyra¿a swoj± skuteczn± jedno¶æ ze zmar³ym, ofiaruj±c Ojcu, w Duchu ¦wiêtym, ofiarê ¶mierci i zmartwychwstania Chrystusa. Prosi on wówczas, by jego dziecko zosta³o oczyszczone z grzechów oraz ich skutków i zosta³o przyjête do paschalnej pe³ni Uczty w Królestwie niebieskim. Przez celebracjê Eucharystii wspólnota wiernych, a szczególnie rodzina zmar³ego uczy siê ¿yæ w ³±czno¶ci z tym, który "zasn±³ w Panu", przyjmuj±c Cia³o Chrystusa, którego zmar³y nadal jest ¿ywym cz³onkiem, modl±c siê za niego i z nim. 1690 Po¿egnanie zmar³ego. ¯egnaj±c zmar³ego, Ko¶ció³ "poleca go Bogu". Jest to "ostatnie po¿egnanie, jakie wspólnota chrze¶cijañska oddaje swemu cz³onkowi, zanim jego cia³o bêdzie wyniesione i pogrzebane". Tradycja bizantyjska wyra¿a je przez poca³unek zmar³ego. W tym ostatnim pozdrowieniu "¶piewamy dla uczczenia jego odej¶cia z tego ¿ycia i rozstania siê z nami, ale tak¿e dlatego ¿e nadal trwamy w komunii i w zjednoczeniu. ¦mieræ nie oddziela nas od siebie, poniewa¿ wszyscy zd±¿amy t± sam± drog± i odnajdziemy siê w tym samym miejscu. Nie bêdziemy nigdy roz³±czeni, poniewa¿ ¿yjemy dla Chrystusa i teraz jeste¶my zjednoczeni z Chrystusem, id±c ku Niemu… Wszyscy razem bêdziemy kiedy¶ w Chrystusie". Kto nie mo¿e otrzymaæ pogrzebu katolickiego: Wed³ug Kodeksu prawa Kanonicznego, kan 1184: § 1. Je¶li przed ¶mierci± nie dali ¿adnych oznak pokuty, pogrzebu koscielnego powinni byc pozbawieni: 1° notoryczni apostaci, heretycy i schizmatycy; 2° osoby, które wybra³y spalenie swojego cia³a z motywów przeciwnych wierze chrze¶cijañskiej: 3° inni jawni grzesznicy, którym nie mo¿na pryznaæ pogrzebu bez publicznego zgorszenia wiernych. Zg³aszanie pogrzebu Pogrzeb nale¿y zg³osiæ osobi¶cie w kancelarii parafialnej. Bêd± przy tym potrzebne nastêpuj±ce dokumenty: * Odpis Aktu zgonu * Za¶wiadczenie o przyjêtych Sakramentach dla zmar³ych poza parafi± http://kurzynaok.wikidot.com/pogrzeb ....................................... Tytu³: Odp: Kultura pogrzebow z calego swiata Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Sierpieñ 16, 2012, 11:54:55 przypadkowo trafi³em na filmik z "niebiañskiego pogrzebu",-
no có¿, chcia³oby siê powiedzieæ- my jemy zwierzêta, a zwierzêta jedz± nas. :o Ciekawe jest samo uzasadnienie tej formy ceremoni- tj. dusza idze sama do nieba, ale cia³u trzeba jako¶ pomóc, a to robota dla sêpów..smacznego :-\ http://www.youtube.com/v/bbCtfHQYwuY?version=3&hl=pl_PL |