Tytu³: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Dariusz Styczeñ 22, 2012, 14:53:55 W wielu w±tkach "pok±tnie" poruszamy zagadnienie umys³u, ¶wiadomo¶ci, ni¿szego i wy¿szego "ja" i aby to wszystko zogniskowaæ w jednym miejscu utworzy³em ten temat.
W jednej z ksi±¿ek, któr± niedawno czyta³em, natkn±³em siê na ciekawe rozwiniêcie tego tematu, nim jednak to znajdê i zamieszczê w tym w±tku, pozwolê sobie na wklejenie innego, równie¿ ciekawego tekstu: UMYS£ NIE WIEM Witam Was. Mia³am napisaæ co¶ o Zen, ale pomy¶la³am, ¿e dobrze by³oby zacz±æ od troszkê d³ugiego wstêpu, abstrahuj±cego od filozofii wschodu, czy raczej bêd±cego prze³o¿eniem jej na jêzyk zachodu. Zapytam wiêc: czy zdarzy³o siê Wam kiedy¶ zrobiæ samemu sobie krzywdê wynikaj±c± z b³êdnego my¶lenia, zupe³nie nieadekwatnego do rzeczywisto¶ci? Nie tolerowaæ jakiej¶ osoby, która okaza³a siê ca³kiem w porz±dku kiedy j± lepiej poznali¶my? Baæ siê jakiego¶ wyjazdu w nieznane, który okazywa³ siê ca³kiem przyjemny, a nowe miejsce bardzo sympatyczne? Wymy¶liæ sobie, ¿e fajnie by³oby mieæ dobrze p³atn±, presti¿ow± pracê i mêczyæ siê ca³e ¿ycie jako prawnik, zamiast zostaæ mechanikiem bo od dziecka lubi³o siê d³ubaæ przy samochodach? ¯yæ w zgodzie z jak±¶ ideologi±, która w jakim¶ momencie wyda³a siê zupe³nie b³êdna? Przyk³ad mniej ogólnikowy: moja kumpela jaki¶ czas temu wymy¶li³a sobie, ¿e musi znale¼æ prace od razu po obronie magisterki. Biega³a znerwicowana szukaj±c roboty przez parê miesiêcy, jeszcze przed obron±, nic nie mog±c znale¼æ, a jednocze¶nie nie daj±c sobie wyt³umaczyæ, ¿e nic siê nie stanie je¶li trochê d³u¿ej pobêdzie na utrzymaniu rodziców. W koñcu za³amana faktycznie pojecha³a do domu i dopiero po dwóch czy trzech tygodniach dotar³o do niej, ¿e faktycznie siê myli³a. Rodzice nie zbiednieli, za to bardzo ucieszyli siê ¿e poby³a z nimi. Na pewno ka¿dy z nas, kiedy przyjrzy siê swojemu ¿yciu bez oszukiwania samego siebie i zwalania winy na innych znajdzie nie jedn± tak± sytuacjê. Wymy¶lamy sobie co¶ co w naszym mniemaniu bêdzie dla nas dobre, bez czego nie mo¿emy cieszyæ siê ¿yciem, a czego zdobycie da nam pe³niê szczê¶cia. Po¶wiêcamy masê czasu i energii na realizacjê naszych zamierzeñ, za³amujemy siê kiedy nam siê nie udaje, albo dziwimy siê czemu w g³êbi serca wcale nie czujemy siê lepiej kiedy ju¿ osi±gamy nasz ubzdurany cel. Dopiero po czasie, wyciszaj±c siê, nabieraj±c dystansu do ca³ej sprawy dochodzimy do wniosku, ¿e wcale nie tego do czego d±¿yli¶my nam szkoda, ale dni straconych na gonienie za tym i zamartwianie siê, ¿e tego nie mamy. Zdajemy sobie sprawê,¿e gdyby w którym¶ momencie swojego ¿ycia nie kierowali siê umys³em, a odczuciami przypuszczalnie mogliby byæ du¿o szczê¶liwsi. Podobnie mo¿e okazaæ siê, ¿e k³ócimy siê z kim¶ tylko temu, ¿e ma inne podej¶cie do ¿ycia, próbujemy narzuciæ mu w³asne, bo wydaje nam siê, ¿e jest lepsze. Mo¿e chodziæ o powa¿ne kwestie typu: „jak mo¿na ¿yæ z kim¶ bez ¶lubu?” , albo odwrotnie : „po jak± cholerê wy siê chajtacie, mi bez papierka jest tak dobrze” ; narzekamy te¿ na drobiazgi, kto¶ ma ba³agan w mieszkaniu,a my nie mo¿emy zrozumieæ ¿e dla niego tak jest ok i akurat woli porobiæ co¶ innego ni¿ sprz±taæ. W tym momencie pojawia siê Buddyzm, który tak naprawdê sprowadza siê do wy³±czania umys³u (mówiê tu o tym tzw. „ma³ym umy¶le”, mózgu, jest jeszcze pojêcie „wielkiego umys³u”, „wy¿szego ja” , naszej prawdziwej natury, ale o tym pó¼niej). Umys³ my¶l±cy to umys³ tworz±cy projekcje : ocenia, os±dza, wie. Umys³ który nie my¶li, tzw umys³ „nie wiem” widzi ¶wiat takim jakim faktycznie jest. Umys³ my¶l±cy mo¿e byæ za¶miecony ideologi± czy pogl±dami, które mog± nami pokierowaæ je¶li zidentyfikujemy siê ze swoim umys³em. Wyobra¼my sobie tak± sytuacjê: ¿yjemy w Niemczech jakie¶ 70 lat temu. ¯y³ wtedy taki pan, który uwa¿a³, ¿e na ¶wiecie bêdzie lepiej kiedy nie bêdzie na nim ¯ydów. Chocia¿ ¿yj±c w Polsce w dzisiejszych czasach mo¿emy mieæ ówczesnych Niemców za potworów, wydaje mi siê, ¿e gdyby¶my byli na ich miejscu, manipulator taki jak Hitler przekona³by i nas, ¿e obozy koncentracyjne s± na ¶wiecie niezbêdne. Pewnie tak jak oni, mordowaliby¶my ludzi tylko dlatego, ¿e ró¿ni± siê od nas tak iluzoryczn± rzecz± jak± jest narodowo¶æ, o której WIEMY, ¿e jest z³a. Podkre¶lam s³owo „wiemy”, bo gdyby¶my nie kierowali siê czym¶ co mamy wpojone, byliby¶my w stanie dojrzeæ w nich istoty takie jak my, które te¿ czuj± i cierpi± i na pewno nie wyrz±dzi³y nam takiej krzywdy, ¿eby musia³y za to zostaæ zg³adzone. Podobny holokaust jak kiedy¶ na ¯ydach ma obecnie miejsce na zwierzêtach. S± hodowane w nieludzkich warunkach, a potem zarzynane w potworny sposób, bo jest popyt na ich miêso. Mamy od pokoleñ zakodowane w umys³ach, ¿e miêso trzeba je¶æ, bo – cytuj±c moj± znajom± – „jest zdrowe, ma witaminy, wapñ czy co¶ tam”. Jasne ¿e kiedy nie ma co je¶æ je siê miêso, ale w czasach kiedy mamy dostêp do wszystkich produktów ro¶linnych, które s± w stanie zast±piæ zwierzêce bia³ka czy ¿elazo, nie ma najmniejszej potrzeby ¿yæ z czyjego¶ cierpienia. My tym czasem odcinamy siê od tego zupe³nie, nasze umys³y s± tak sprytnie zaprogramowane, ¿e nawet widz±c cierpienie mordowanych zwierz±t, s± w stanie zupe³nie odseparowaæ je od miêsa zapakowanym w foliê, a potem podanego na talerzu. Umys³ mówi: „to smaczne, lubiê to je¶æ, mama karmi³a mnie tym od dziecka wiec musi byæ dobre. A nawet je¶li nie jest to mam wa¿niejsze sprawy i nie zawracajcie mi g³owy jakimi¶ zwierzêtami ”. Ocieram siê teraz o kolejn± kwestiê o której mówi Buddyzm i wszystkie religie, a mianowicie o nieczynieniu krzywdy innym. Nie mo¿emy byæ szczê¶liwi kiedy kto¶ przez nas cierpi. Niewa¿ne czy cz³owiek czy zwierze, wszyscy jeste¶my czê¶ci± wiêkszej ca³o¶ci. To trochê tak jak w rodzinie albo gronie znajomych – nie mogê siê dobrze czuæ, kiedy moje dziecko powa¿nie choruje, a przyjaciel straci³ pracê i od pó³ roku nie ma co ze sob± zrobiæ. Jasne ¿e nie chodzi o to ¿eby popa¶æ w depresjê z ich powodu, ale robimy wszystko co w naszej mocy aby im pomóc. W miarê jak poszerza siê nasza ¶wiadomo¶æ, poszerza siê te¿ grono osób, o które dbamy. W którym¶ momencie nie s± to ju¿ tylko rodzina i znajomi, ale wszystkie czuj±ce istoty. G³odnych trzeba nakarmiæ, spragnionych napoiæ. Nie obchodzi mnie czy g³odny jest najlepszy kumpel czy Afgañczyk, którego pierwszy raz w ¿yciu widzê na oczy, a o którym mój umys³ mówi, ¿e jest z jakiego¶ podejrzanego narodu i mo¿e zaraz bêdzie chcia³ co¶ wysadziæ w powietrze. Je¶li jest g³odny, karmiê go, je¶li potem mnie okradnie nie zaczynam go nienawidziæ, ale wspó³czujê mu w jego cierpieniu i staram siê w miarê mo¿liwo¶æ pomóc. Pamiêtam sytuacjê jak± mia³a kobieta, u której kiedy¶ mieszka³am: jaki¶ dzieciak z bloku, którego wszyscy uwa¿ali za potwora, bo by³ dla wszystkich chamski, a do czasu do czasu nat³uk³ jakiego¶ kolegê wylecia³ zaryczany z domu, wpad³ na ni±, co¶ tam nawrzeszcza³ i chcia³ biec dalej, ale ona go zatrzyma³a. Powiedzia³a tak ciep³o i spokojnie, ¿e je¶li ma jaki¶ problem w domu, je¶li czego¶ potrzebuje, to zawsze mo¿e do niej przyj¶æ. Ch³opak patrzy³ siê na ni± wielkimi oczami, nic nie powiedzia³, tylko odszed³, ale od ta pani jest jedyn± osob± na osiedlu dla której jest uprzejmy. Tak bardzo zaszokowa³o go, ¿e kto¶ mo¿e mu wspó³czuæ, chcieæ mu pomóc, zamiast go têpiæ. A kobitka tylko i wy³±cznie przez chwilê nie¶wiadomie utrzyma³a umys³ nie wiem. Nie przejmowa³a siê tym, ¿e „wszyscy wiedz±, ¿e on jest z³y”, bo przecie¿ nie wiemy te¿ co go do takiego stanu doprowadzi³o. Chcia³a tylko i wy³±cznie pomóc. I chyba chocia¿ trochê siê uda³o. Dlatego Buddyzm uczy, ¿eby odrzucaæ wszelkie my¶lenie. Wypracowane s± do tego narzêdzia takie jak mantra, medytacja czy pok³ony. Kiedy przestajemy próbowaæ opisaæ ¶wiat umys³em, zaczynamy w³a¶ciwie funkcjonowaæ, niezale¿nie od tego gdzie siê wychowali¶my, jak± mamy karmê itd. Nasz umys³ jest przede wszystkim narzêdziem, nie jest nami samymi i w ¿adnym wypadku nie powinni¶my siê z nim identyfikowaæ. Mo¿emy go u¿ywaæ, bo raczej trudno by³oby napisaæ program komputerowy nie u¿ywaj±c mózgu, z oddychaniem te¿ mog³yby byæ pewne problemy, ale b±d¼my ¶wiadomi ¿e jeste¶my czym¶ wiêcej. Rozpoznanie swojej prawdziwej natury, czyli poznanie odpowiedzi na pytanie „czym jestem?” , zjednoczenie z „wy¿szym ja” jest w buddyzmie nazywana o¶wieceniem. Chrze¶cijañstwo mówi o tym jako o poznaniu Boga, czyli o zbawieniu. To bez ró¿nicy, okre¶lenia i narzêdzia do tego u¿ywane mog± byæ ró¿ne, cel jest jeden: stan pe³ni szczê¶cia dla wszystkich czuj±cych istot. Skoñczê w tym momencie, bo ju¿ siê mocno rozpisa³am, ale w zasadzie ca³y ten wpis jest dopiero wstêpem. Mam wra¿enie, ¿e poruszy³am du¿o w±tków, ¿adnego tak na prawdê nie skoñczy³am. Je¶li co¶ konkretnie Was zainteresuje albo bêdzie kontrowersyjne – piszcie, postaram siê rozwin±æ temat jak najszybciej. Pozdrawiam! Ola Chlebus http://nowaatlantyda.com/2010/08/06/umysl-nie-wiem/ Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Styczeñ 28, 2012, 09:41:46 Syntezuj±c informacje z ró¿nych ¬róde³ nie mog³em nie zauwa¿yæ, ¿e umys³ to jedno z narzêdzi jakie ma do swojej dyspozycji cz³owiek.
Przenosz±c ¶wiadomo¶æ poza umys³ decyduje ja cz³owiek, czy w ogóle uruchamiam dzia³anie. Czy rozumiem zaistnia³± sytuacjê. Bez zauwa¿enia, zrozumienia swojej budowy - sk³adowych uto¿samiamy siê z tez± wciskan± nam przez ró¿ne religie i niektóre dziedziny nauki o w³asnej marnocie, krucho¶ci i niedoskona³o¶ci. Pojawiaj± siê obszary dostêpne bogom, pó³bogom, na kontakt z którymi ma wy³±czno¶æ wyizolowana grupa kap³anów, ,,mistrzów" czy te¿ innych po¶redników. Ten, który Wie nie boi siê - bo Wie ¿e nie ma czego siê baæ. Lêk - z³y doradca wynika z niewiedzy, braku zrozumienia Autorytety wiedz± wiêc sie nie boja i wiedzê wykorzystuj± dla w³asnych korzy¶ci Oni ustalaj± zasady, tworz± teorie, a my ju¿ jako stadko, czy te¿ ,,owczarnia" ustalamy ramy naszego postrzegania, odbioru i mo¿liwo¶ci, automatycznie negujemy fakty, bo nie pasuj± do teorii, czyli zapisu w umy¶le,który przyj±³ program autorytetów, którym powierzyli¶my my¶lenie za nas, przestajemy szukaæ odpowiedzi, zaczynamy odrzucaæ fakty, bo nie pasuj± do tego co g³osz± autorytety W³±czamy stare schematy dzia³ania, które w nowej nieznanej sytuacji reaguj± lêkiem. Nie chcemy Wiedzieæ, Boimy siê Wiedzieæ. Zasada jest tak prosta,(a jak prosta to odrzucona przez intelektualistów :)). Tylko i wy³±cznie poprzez nowe do¶wiadczenia, pytania i kontakt z wnêtrzem powiêkszamy nasze zrozumienie i zmieniamy zapisy w oprogramowaniu umys³u. Nasze decyzje staj± siê wtedy ¶wiadome i efekty tych dzia³añ s± podstaw± do samodzielnych wniosków, prowadz±cych do ¶wiadomych zmian lub ¶wiadomego pozostawienia oprogramowania. W stanie obserwacji mo¿emy ¶wiadomie zmieniaæ program umys³u, modyfikowaæ go lub ca³kowicie kasowaæ Wtedy umys³ z pozycji decydenta zaczyna stawaæ siê naszym bardzo u¿ytecznym narzêdziem, podlegaj±cym naszym decyzjom. Zaczynamy sami ¶wiadomie o sobie decydowaæ i odbieraæ impulsy z przestrzeni poza umys³em. Wiedza o tej rzeczywisto¶ci istnia³a zanim ta rzeczywisto¶æ powsta³a i zanim powsta³y uniwersytety i religie. Te odkrywaj± jedynie fragmenty tej wiedzy. I te¿ mog± je wple¶æ w teorie z pozorami prawd objawionych, które czêsto s³u¿± interesom ma³ych grup, np. autorytetów naukowych, religijnych Je¶li oddajemy siê pod kontrolê umys³u i tym samym kontrolê autorytetów religijnych i naukowych, bêdziemy wierzyæ, ¿e Ziemia jest p³aska, podobnie jak dzisiaj wielu uwa¿a, ¿e ¿ycie to zlepek atomów, lub, ¿e jeste¶my nic nie znacz±cymi w tej rzeczywisto¶ci istotami, bez ¿adnego wp³ywu na to co siê wokó³ nas dzieje. „¯y³em na krawêdzi szaleñstwa, poszukuj±c powodów. Jak opêtany wali³em do drzwi. Otwieraj± siê. Puka³em od ¶rodka”. fragment wierszu D¿alaluddina Rumiego, ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Maj 02, 2012, 16:45:09 Do Kobiety
W zatoczonym przez Cz³owieka kole dziejów jest ca³a paleta do¶wiadczeñ :) Do¶wiadczaj±c kontaktu z drugim cz³owiekiem na zasadzie syntezy mo¿na skorzystaæ z jego do¶wiadczeñ widz±c lub nie jego wnioski :) Ostatnio du¿o na ro¿nych forach mówi siê o wspó³pracy kobiet z mê¿czyznami :) Kobiety chêtnie pisz± o czasach swojej niedoli (np inkwizycja...), której do¶wiadczy³y ze strony mê¿czyzn. Czêsto mimo zapewnieñ o tzw ,,zrozumieniu" konieczno¶ci tych do¶wiadczeñ nie mo¿na nie oprzeæ siê odczuciu i przeczuciu, ¿e u du¿ej czê¶ci z nich (mówiê o tych ,,rozwijaj±cych siê :P) to tylko go³os³owie, pusta deklaracja. Przysiad³em trochê nad tym faktem, skupi³em siê :) Zamaskowana lub nie niechêæ du¿ej wiêkszo¶ci tzw ,,Wiedz±cych Kobiet" do mê¿czyzn by³a wrêcz przys³owiowa. Zada³em pytanie o powód Ot co mi przysz³o Dawniej ¿y³a tutaj m³oda kobieta. Dziewczyna – Kore. Zosta³a porwana i zgwa³cona przez Hadesa (lub inne imiê, miana nie s± wa¿ne) Prze¿y³a wielk± krzywdê (choæ to by³a czê¶æ do¶wiadczeñ, które mia³a prze¿yæ) Prze¿yæ ¿eby wzrosn±æ ponad to, urosn±æ jako Cz³owiek. Zyskaæ - tylko zyskaæ Ale... Pamiêæ krzywdy wypali³a du¿± dziurê w sercu Kobiety i nie przesz³a ponad tym w pierwszej inkarnacji. W drugiej mia³a lepsze cia³o, wiêcej predyspozycji, wiêksz± ,,pozycjê" Umownie nazwana przez Greków Persefon±, krzywdzi³a wszystko i wszystkich dooko³a. Znowu nie przesz³a ponad tym i w koñcu sama znowu zosta³a pokrzywdzona. Uzna³a to za niesprawiedliwo¶æ, za to, ¿e jej siê nie nale¿a³o, to ona by³a ofiar± uzna³a, ¿e swoich ofiar nie musi pamiêtaæ. W trzeciej by³a Zorj±, Zoriann±, Wojowniczk± Cia³o jeszcze doskonalsze, predyspozycji jeszcze wiêcej ,,pozycjê" potê¿n± - szczyt mo¿na by rzec Zoria Neguj±ca mo¿liwo¶æ jakiejkolwiek wspó³pracy z mê¿czyznami. Jedyna powinno¶ci± mê¿czyzn, która tolerowa³a by³a ich wierna s³u¿ba Podania mówi±, ¿e je¿eli ju¿ uleg³a s³abo¶ci (cia³o fizyczne ma swoje potrzeby) ,,szczê¶liwiec", który dost±pi³ zaszczytu albo by³ tracony natychmiast, albo w pierwszym szeregu szed³ do boju. I tak znowu nie przesz³a ponad tym i znowu znalaz³ siê mê¿czyzna na jej drodze silniejszy ni¿ jej s³ugi, silniejszy ni¿ ona i znowu j± poni¿y³ W czwartej reinkarnacji... W dziewi±tej reinkarnacji to siê powtórzy³o, inni aktorzy, inna sceneria, ten sam w±tek. Teraz w dziesi±tej? Z do¶wiadczenia nale¿y wyci±gn±æ wnioski, nie pozwoliæ, by by³o ono ciê¿arem na wieczno¶ci. Tylko i wy³±cznie wyci±gniecie wniosku pozwoli zrozumieæ, zneutralizowaæ... Wyci±gaj±c wnioski Cz³owiek krzepnie rozwija siê. Rozumie, a nie tylko deklaruje, ze rozumie i¿ Do¶wiadczenie, nawet najbardziej bolesne jest do¶wiadczeniem, nie kar±, ani nagrod±. Brak zrozumienia powoduje, ¿e do¶wiadczenie staje siê tematem i my¶l± przewodni± fundamentem ka¿dego ¿ycia(wcielenia), które prze¿ywasz. Wyci±gniêcie Wniosku neutralizuje. Wyci±gniêcie Wniosku niesie zrozumienie i spokój(ciszê) Wyci±gniêty Wniosek niesie wolno¶æ tzn otwiera furtkê do zrozumienia Ca³o¶ci. p.s Do napisania tego¿ postu zmotywowany zosta³em po trzykroæ. I - kiedy¶ we ¶nie widzia³em jak po ¶mierci predyspozycje jednej z ,,m±drych kobiet" przechodz± na te których cia³a istnia³y. II- bardzo ³adny artyku³ na jednym z ezoterycznych forum, które ju¿ nie istnieje ,,Do Kobiety" - mimo du¿ej wiedzy o energiach, czu³em, ze niechêæ do mê¿czyzn autorki postu bardzo obni¿a³a jego jako¶æ energetycznie III -w ¿yciu na co dzieñ bardzo du¿o spotykam teorii bardzo ma³o zauwa¿am realizowania Dlaczego teoretycy mówi±c, ¿e nie uto¿samiaj± siê z cia³em fizycznym, nie przechodz± z gadania do dzia³ania. S± teoretykami :) Praktyk stosuje i sprawdza to co wie £atwiej jet wtedy zauwa¿yæ, zrozumieæ przej¶æ ponad, przerobiæ. G³upio jest mieæ do siebie pretensje o to jakie spodnie na t± chwile sobie zafundowali¶my i jak wygl±daj± po praniu, które sami wykonali¶my, by sprawdziæ jakie wygodne po tym praniu bêd± ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Maj 02, 2012, 17:38:28 Cytuj kobitka tylko i wy³±cznie przez chwilê nie¶wiadomie utrzyma³a umys³ nie wiem. Nie przejmowa³a siê tym, ¿e „wszyscy wiedz±, ¿e on jest z³y”, bo przecie¿ nie wiemy te¿ co go do takiego stanu doprowadzi³o. Chcia³a tylko i wy³±cznie pomóc W tym "umy¶le nie wiem" nie ma my¶li, jest intuicyjne dzia³anie, bez my¶lenia, (oraz bez my¶liciela my¶l±cego my¶li) i to ono zwykle okazuje siê w efekcie najbardziej skutecznym.Cytuj Nasz umys³ jest przede wszystkim narzêdziem, nie jest nami samymi i w ¿adnym wypadku nie powinni¶my siê z nim identyfikowaæ. Mo¿emy go u¿ywaæ, bo raczej trudno by³oby napisaæ program komputerowy nie u¿ywaj±c mózgu, z oddychaniem te¿ mog³yby byæ pewne problemy, ale b±d¼my ¶wiadomi ¿e jeste¶my czym¶ wiêcej. Rozpoznanie swojej prawdziwej natury, czyli poznanie odpowiedzi na pytanie „czym jestem?” , zjednoczenie z „wy¿szym ja” jest w buddyzmie nazywana o¶wieceniem. Ok, tylko KTO poznaje ? Kto u¿ywa umys³u z którym siê nie identyfikuje ? Buddyzm ma na to jakie¶ nazwy , Brahman (wszystko co jest ) i Atman (do¶wiadczaj±cy ,ten ,który zawiera siê w Brahmanie, ale wydzielony). Z tym, ¿e ... s± to koncepcje z umys³u :DPojawia siê bowiem na wy¿szym etapie nowa istota tzw "wy¿sze ja". Nie wa¿ne jak o¶wiecone, ale to JA znowu zajmuje miejsce kontrolera rzeczywisto¶ci. I co ? I nic. ¦wiat jest taki, jaki jest pomimo - a mo¿e w³a¶nie z powodu - tego JA , jakkolwiek wysokie i o¶wiecone by nie by³o ;) @Przebi¶nieg Cytuj Tylko i wy³±cznie poprzez nowe do¶wiadczenia, pytania i kontakt z wnêtrzem powiêkszamy nasze zrozumienie i zmieniamy zapisy w oprogramowaniu umys³u. Nasze decyzje staj± siê wtedy ¶wiadome i efekty tych dzia³añ s± podstaw± do samodzielnych wniosków, prowadz±cych do ¶wiadomych zmian lub ¶wiadomego pozostawienia oprogramowania. W stanie obserwacji mo¿emy ¶wiadomie zmieniaæ program umys³u, modyfikowaæ go lub ca³kowicie kasowaæ Wtedy umys³ z pozycji decydenta zaczyna stawaæ siê naszym bardzo u¿ytecznym narzêdziem, podlegaj±cym naszym decyzjom. Co masz na my¶li pisz±c o decydencie, który zmienia program umys³u ? Kim on jest ? Czy mo¿e zmieniæ fizycznie rzeczywisto¶æ ? Nad czym masz w³adzê tak na prawdê ? Co kontrolujesz ? Poza tym ¶wietne rozpoznanie mocy Wyci±gania Wniosku. Jednak¿e zauwa¿, i¿ to¿samo¶æ kobiety ,któr± opisujesz, nie pozwala³a na wyci±gniêcie wniosku z powodu ...... w³a¶nie tego¿ uto¿samienia. Wiêkszy opór rodzi wiêksze dzia³anie - dostajesz wiêcej tego, czemu siê opierasz. W³a¶ciwie to Wnioski nie tyle s± "Wyci±gane" ( bo i kto mia³by byæ sêdzi± we w³asnej sprawie ?) , co przychodz± w drodze "ol¶nienia" niczym genialne wynalazki ;D O ile tylko pozwolisz "sobie" , niczym Archimedes , na wystarczaj±cy relaks (na przyk³ad w wannie) ;) ,taki zupe³nie bez ¿adnego przywi±zania do to¿samo¶ci, czy oczekiwañ. Wtedy ten "wewnêtrzny" g³os z ³atwo¶ci± siê przebije poprzez dotychczasow± zas³onê z iluzji. Wiêkszo¶æ genialnych wynalazków wcale nie zosta³a wymy¶lona. One TAM ca³y czas s±. Utrzymanie zas³ony iluzji skutecznie rozdziela Istnienie od w³a¶ciwych odpowiedzi . Zatem jedyna rzecz pozosta³a do ponownego zintegrowania z wiedz± to rozpuszczenie iluzji rozdzielenia - tego "nas", "mnie" , "mojego" , JA. pozdr ps. a w ogóle to ¶wietny temat siê zrobi³ . Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Maj 02, 2012, 18:47:01 East jestem cierpliwy wiêc cierpliwie zadam pytanie :)
Czy znana Ci jest budowa Cz³owieka? Je¿eli znasz to pozwolê sobie zadaæ nastêpne :) Czy stosujesz w praktyce to co wiesz.? 8) Wiesz czy wierzysz? :P Co do rozumu to warto zasiliæ go energi± serca. Co znaczy dobry z³y? By wszystko wiedzieæ ;D trzeba wszystkiego dotkn±æ pozdr ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Maj 02, 2012, 21:14:30 Przebi¶niegu ,Twoje pytania trafi³yby na podatny grunt jeszcze jaki¶ miesi±c/dwa temu.
Natychmiast zapyta³bym "O jak± budowê cz³owieka Ci chodzi ? Psychologiczn± , fizyczn± , systemu nerwowego ?" Wiesz, niektóre modele naukowe ju¿ wprost twierdz±, ¿e cz³owiek zarz±dzany jest poprzez ¶wiadomo¶æ za po¶rednictwem rezonansu informacji zachodz±cego w mikrotubulach komórek - st±d bierze siê ca³a reszta ogólnie nazwana "budow± cz³owieka". Ale to tylko jeden z modeli teoretycznych wymy¶lonych przez jakie¶ JA, jaki¶ umys³. Dzi¶ nie ma kto Ci odpowiedzieæ na temat co wiem, co stosujê, bo ten, któremu wydawa³o siê , ¿e wie zweryfikowa³ "siebie" i wysz³o mu, ¿e jest iluzj± . Proces rozpuszczania siebie trwa :D Widaæ teraz t± ca³± zabawê w której iluzoryczny Ty zadajesz pytania iluzji JA ;D Czy to nie zabawne w jaki sposób energia jest bezsensownie mielona ? Nie trzeba wszystkiego dotykaæ, bo nie ma potrzeby wiedzieæ, bo nie ma komu tego siê dowiedzieæ. Wiedzenie pojawi siê w³a¶ciwe w odpowiednim czasie i zostanie odczute tak, jak ju¿ siê kiedy¶ to wydarzy³o - niczym ol¶nienie Ol¶nienie, a nie koncepcja zbudowana z my¶li przez iluzjê ,której wydaje siê , ¿e my¶li my¶li ;D Usilne trzymanie siê my¶lowych koncepcji tylko bêdzie spowalnia³o ca³y proces przej¶cia na czêstotliwo¶æ ¶wiadomo¶ci,a w dodatku mo¿e siê on staæ wtedy bolesny. Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Maj 02, 2012, 22:57:36 Bardzo trafne s± twoje spostrze¿enia Przebi¶nieg na temat powrotu do wra¿liwo¶ci kobiet. Jednak musisz wzi±æ pod uwagê i¿ nie wszystkie w jednym czasie rozkwitaj± swoim piêknem. Jedne ju¿ s± piêknymi kwiatami a inne dopiero maj± zawi±zki p±ków uczuciowych.
Nie mniej jednak te które osi±gnê³y ju¿ paletê barw i zapachów uczuæ ju¿ s± tu i teraz. Rozwój uczuæ odbywa siê dziêki wra¿liwo¶ci odbioru odczuæ a temu towarzyszy wra¿liwo¶æ zmys³ów wszystkich , czyli odblokowane i zwiêkszona ilo¶æ po³±czeñ nerwowych w ciele fizycznym. Na wszystkie te czynniki wp³ywa ilo¶æ i jako¶æ naszych do¶wiadczeñ , czym wiêkszy depozyt traumatycznych tym wiêksze odbicie w piêkno i pozytyw ( oczywi¶cie nie wszystkich , bo s± i tacy którzy wybrali istnienie w cieniu nie w ¶wietle), ale taka jest zasada. Jako¶ spotykasz kobiety w "pakach " uczuciowych , szkoda i¿ nie mia³e¶ okazji przytuliæ pe³nego rozkwitu. ¯yczê Ci tego z ca³ego serca. Kiara :) :) Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Maj 03, 2012, 19:12:17 Szanowna Kiara jak wcze¶niej ju¿ zadeklarowa³em nie o¶mieli³bym siê wrzuciæ wszystkich do jednego worka :)
Z tego prostego powodu, ¿e co¶ takiego jak odpowiedzialno¶æ zbiorowa oraz rozwój zbiorowy moim skromnym zdaniem nie istnieje, gdy¿ kto co posieje to zbierze :) Dziêki za ¿yczenia :) East jak zadeklarowa³em stosuje syntezê :) Z ca³ym szacunkiem i z za przeroszeniem nawet malutkiego b±ka nie puszczê by kogo¶ do czegokolwiek przekonaæ :) Wymieniaj±c siê wiedz± wspó³pracuje - przekonuj±c ingerujê (do³±czam do ro¿nej ma¶ci guru) brrr a¿ mnie ciarki przesz³y ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Pa¼dziernik 15, 2012, 17:44:25 http://www.youtube.com/v/rY7XXdRUK8k?version=3&hl=pl_PL
Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 15, 2012, 19:38:44 Dodam tylko, ¿e Peter cytuj±c Kartezjusza, który ,,umys³ zostawi³ ko¶cio³owi" wyja¶ni³ dlaczego nauka, naukowcy do tej pory wspó³pracuj± z ko¶cio³em ;D
Bardzo krótko i zrozumiale ;D to pa ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 21, 2012, 14:57:14 Do Kobiety W zatoczonym przez Cz³owieka kole dziejów jest ca³a paleta do¶wiadczeñ :) Do¶wiadczaj±c kontaktu z drugim cz³owiekiem na zasadzie syntezy mo¿na skorzystaæ z jego do¶wiadczeñ widz±c lub nie jego wnioski :) Ostatnio du¿o na ro¿nych forach mówi siê o wspó³pracy kobiet z mê¿czyznami :) Kobiety chêtnie pisz± o czasach swojej niedoli (np inkwizycja...), której do¶wiadczy³y ze strony mê¿czyzn. Czêsto mimo zapewnieñ o tzw ,,zrozumieniu" konieczno¶ci tych do¶wiadczeñ nie mo¿na nie oprzeæ siê odczuciu i przeczuciu, ¿e u du¿ej czê¶ci z nich (mówiê o tych ,,rozwijaj±cych siê :P) to tylko go³os³owie, pusta deklaracja. Przysiad³em trochê nad tym faktem, skupi³em siê :) Zamaskowana lub nie niechêæ du¿ej wiêkszo¶ci tzw ,,Wiedz±cych Kobiet" do mê¿czyzn by³a wrêcz przys³owiowa. Zada³em pytanie o powód Ot co mi przysz³o Dawniej ¿y³a tutaj m³oda kobieta. Dziewczyna – Kore. Zosta³a porwana i zgwa³cona przez Hadesa (lub inne imiê, miana nie s± wa¿ne) Prze¿y³a wielk± krzywdê (choæ to by³a czê¶æ do¶wiadczeñ, które mia³a prze¿yæ) Prze¿yæ ¿eby wzrosn±æ ponad to, urosn±æ jako Cz³owiek. Zyskaæ - tylko zyskaæ Ale... Pamiêæ krzywdy wypali³a du¿± dziurê w sercu Kobiety i nie przesz³a ponad tym w pierwszej inkarnacji. W drugiej mia³a lepsze cia³o, wiêcej predyspozycji, wiêksz± ,,pozycjê" Umownie nazwana przez Greków Persefon±, krzywdzi³a wszystko i wszystkich dooko³a. Znowu nie przesz³a ponad tym i w koñcu sama znowu zosta³a pokrzywdzona. Uzna³a to za niesprawiedliwo¶æ, za to, ¿e jej siê nie nale¿a³o, to ona by³a ofiar± uzna³a, ¿e swoich ofiar nie musi pamiêtaæ. W trzeciej by³a Zorj±, Zoriann±, Wojowniczk± Cia³o jeszcze doskonalsze, predyspozycji jeszcze wiêcej ,,pozycjê" potê¿n± - szczyt mo¿na by rzec Zoria Neguj±ca mo¿liwo¶æ jakiejkolwiek wspó³pracy z mê¿czyznami. Jedyna powinno¶ci± mê¿czyzn, która tolerowa³a by³a ich wierna s³u¿ba Podania mówi±, ¿e je¿eli ju¿ uleg³a s³abo¶ci (cia³o fizyczne ma swoje potrzeby) ,,szczê¶liwiec", który dost±pi³ zaszczytu albo by³ tracony natychmiast, albo w pierwszym szeregu szed³ do boju. I tak znowu nie przesz³a ponad tym i znowu znalaz³ siê mê¿czyzna na jej drodze silniejszy ni¿ jej s³ugi, silniejszy ni¿ ona i znowu j± poni¿y³ W czwartej reinkarnacji... W dziewi±tej reinkarnacji to siê powtórzy³o, inni aktorzy, inna sceneria, ten sam w±tek. Teraz w dziesi±tej? Z do¶wiadczenia nale¿y wyci±gn±æ wnioski, nie pozwoliæ, by by³o ono ciê¿arem na wieczno¶ci. Tylko i wy³±cznie wyci±gniecie wniosku pozwoli zrozumieæ, zneutralizowaæ... Wyci±gaj±c wnioski Cz³owiek krzepnie rozwija siê. Rozumie, a nie tylko deklaruje, ze rozumie i¿ Do¶wiadczenie, nawet najbardziej bolesne jest do¶wiadczeniem, nie kar±, ani nagrod±. Brak zrozumienia powoduje, ¿e do¶wiadczenie staje siê tematem i my¶l± przewodni± fundamentem ka¿dego ¿ycia(wcielenia), które prze¿ywasz. Wyci±gniêcie Wniosku neutralizuje. Wyci±gniêcie Wniosku niesie zrozumienie i spokój(ciszê) Wyci±gniêty Wniosek niesie wolno¶æ tzn otwiera furtkê do zrozumienia Ca³o¶ci. p.s Do napisania tego¿ postu zmotywowany zosta³em po trzykroæ. I - kiedy¶ we ¶nie widzia³em jak po ¶mierci predyspozycje jednej z ,,m±drych kobiet" przechodz± na te których cia³a istnia³y. II- bardzo ³adny artyku³ na jednym z ezoterycznych forum, które ju¿ nie istnieje ,,Do Kobiety" - mimo du¿ej wiedzy o energiach, czu³em, ze niechêæ do mê¿czyzn autorki postu bardzo obni¿a³a jego jako¶æ energetycznie III -w ¿yciu na co dzieñ bardzo du¿o spotykam teorii bardzo ma³o zauwa¿am realizowania Dlaczego teoretycy mówi±c, ¿e nie uto¿samiaj± siê z cia³em fizycznym, nie przechodz± z gadania do dzia³ania. S± teoretykami :) Praktyk stosuje i sprawdza to co wie £atwiej jet wtedy zauwa¿yæ, zrozumieæ przej¶æ ponad, przerobiæ. G³upio jest mieæ do siebie pretensje o to jakie spodnie na t± chwile sobie zafundowali¶my i jak wygl±daj± po praniu, które sami wykonali¶my, by sprawdziæ jakie wygodne po tym praniu bêd± ;D Kore. Co¶ jest na rzeczy, gdy¿ tu¿ przed przesileniem jesiennym 2012 pojawia siê: Core I jest to zwi±zane z cyklem konkretnych prac wyznaczonych.. ..i w czê¶ci ju¿ wykonanych.. Rok temu podj±³em naiwn± próbê zrelacjonowania w±tku, który jak siê okazuje jest z tym zwiazany dosyæ ¶ci¶le. A ¿e wizja/sen -na poziomie przedmiotowym - odnosi³a siê do RODnych symbolik ..zosta³a bezceremonialnie usuniêta. Na przedstawienie znaczeñ , sensów i symboliki nie pozosta³o miejsca. Ogólnie rzecz dotyczy³a procesu Syntezy Ruchów Virowych, która uzyskana zosta³a efektem trymowania i zaprzestania oscylacji, po dostrojeniu. Dzi¶ pierwotny obraz tej energii jest ju¿ rozmyty - a jej synteza wzbogaca jedynie moje osobiste pojmowanie ¶wiata. Kto¶ siê przestraszy³ przedwcze¶nie i zapobiegliwie. Gdy¿ nie mia³em zamiaru ujawniaæ szczegó³ów personalnych. A najbardziej przestraszylo siê chyba Echo,poG³os zwyk³y . Ca³osc jak pamiêtam sprowadza³a siê do syntezy tendencji wirowych w kontek¶cie momentu przej¶cia/przenicowania/wej¶cia w Nowa Jako¶æ. A¿ dziwia pozniejsze zarzuty o "ukrywanie informacji" i pretensje o stracony "czas" na b³±dzenia - wszak nie moj± wol± by³o ich rozmycie/ukrycie. Dalej id±c - bo ten trop ma swoje precyzyjne i bezwzglêdne CONTI {Conczita, picza} - nu - um. Core ..to tez jest i RDZEÑ (ale tylko po Anglielsku- bo anio³owie nigdy nie byli dopuszczeni g³êbiej - niech i z racji swego upadku. Ale to dopiero kora- wierzchnia Okrywa - w której inCube`uje NOWA iA-KO¦Æ, phiEÑ), a tak¿e KORA ..chodzi tu o Korê DRZEWA ¯YCIA. Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 21, 2012, 16:50:15 Cytuj Co¶ jest na rzeczy, gdy¿ tu¿ przed przesileniem jesiennym 2012 pojawia siê: Dodam tylko, ¿e nazywaj±c trochê inaczej ka¿de ,,wykonanie pracy wyznaczonej" powoduje poszerzenie zrozumienia.Core I jest to zwi±zane z cyklem konkretnych prac wyznaczonych.. ..i w czê¶ci ju¿ wykonanych.. Czasem tylko zastanawiam siê czy dostrzegaj±c b³êdy (o ile to s± b³êdy) pope³niane przez drugiego samemu ich nie robiê ;D Kiedy¶ mia³em sen w którym jedna Kobieta doradzi³a drugiej by ta siê rozebra³a ,,do naga" 8) Pamiêtam jak w tym ¶nie ucieszy³em siê w ¶rodku, ¿e bêdê ¶wiatkiem fajnych obrazków :) Có¿ w symbolice energetycznej rozebranie siê do naga oznacza, ¿e przynajmniej przed soba samym nie ukryjesz niczego ;D to pa ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: janusz Pa¼dziernik 21, 2012, 17:09:38 Szanowny :)
.......te¿ mia³em sen, a dotyczy³ czasów tera¼niejszych. Id±c ulic± widzia³em, ¿e co poniektórym przechodniom pêkaj± g³owy jak arbuzy. Po przebudzeniu zrozumia³em, ¿e nadszed³ czas nowych energii i nie ka¿dy wytrzyma ich ''ci¶nienie''. No có¿ samo zycie. ;D P.S. To tak a propos jakiego¶ E...CHA..... Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 21, 2012, 18:30:59 janusz
Cytuj ......te¿ mia³em sen, a dotyczy³ czasów tera¼niejszych. Pozwolê sobie stwierdziæ, ¿e informacje te ze snów ja osobi¶cie uwa¿am za bezcenne.Id±c ulic± widzia³em, ¿e co poniektórym przechodniom pêkaj± g³owy jak arbuzy. Po przebudzeniu zrozumia³em, ¿e nadszed³ czas nowych energii i nie ka¿dy wytrzyma ich ''ci¶nienie''. No có¿ samo zycie. Jak Ci tak przysz³o to najpewniej tak jest gdy¿ na ,,gor±co" intelekt nie zd±¿y zmanipulowaæ odbioru. Jak to siê mówi ,,pierwsza my¶l najlepsza" :) Mam nadziejê, ¿e szacowny arteq to czyta gdy¿ tak siê martwi i¿ nie zauwa¿y Nowego ;D to pa ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 21, 2012, 18:40:50 janusz Cytuj ......te¿ mia³em sen, a dotyczy³ czasów tera¼niejszych. Pozwolê sobie stwierdziæ, ¿e informacje te ze snów ja osobi¶cie uwa¿am za bezcenne.Id±c ulic± widzia³em, ¿e co poniektórym przechodniom pêkaj± g³owy jak arbuzy. Po przebudzeniu zrozumia³em, ¿e nadszed³ czas nowych energii i nie ka¿dy wytrzyma ich ''ci¶nienie''. No có¿ samo zycie. Jak Ci tak przysz³o to najpewniej tak jest gdy¿ na ,,gor±co" intelekt nie zd±¿y zmanipulowaæ odbioru. Jak to siê mówi ,,pierwsza my¶l najlepsza" :) Mam nadziejê, ¿e szacowny arteq to czyta gdy¿ tak siê martwi i¿ nie zauwa¿y Nowego ;D to pa ;D zgadza siê. Co prawda to prawda ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: janusz Pa¼dziernik 21, 2012, 18:57:09 Jest tylko jeszcze jeden problem...nie ten, który uwa¿a siê za ''wybranego'', takim jest, czy nawet takim bêdzie, bo tak mu siê wydaje. ;)
Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 21, 2012, 19:08:36 janusz
Cytuj Jest tylko jeszcze jeden problem...nie ten, który uwa¿a siê za ''wybranego'', takim jest, czy nawet takim bêdzie, bo tak mu siê wydaje A zgadza siê ;DW³a¶nie poje sobie pifko i mia³em zamiar ju¿ poogl±daæ sobie newsy, ale co prawda to prawda ;D Dodam te¿, ¿e wielokrotnie i osobi¶cie i na do¶wiadczeniach innych ludzi nauczy³em siê ¿e ,,pewniaków" nie ma w ¿adnej hm...dziedzinie Szacowna ptak mówi co¶ o upadku z du¿ej wysoko¶ci ;D to pa ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 21, 2012, 19:27:46 Jest tylko jeszcze jeden problem...nie ten, który uwa¿a siê za ''wybranego'', takim jest, czy nawet takim bêdzie, bo tak mu siê wydaje. ;) Racja.Co wiêcej - nikt nie zosta³ wybrany. Umys³ czeka na zmianê warty. ¦wiadomo¶æ przejmie stery a to , co rezyduje w umy¶le bêdzie co najwy¿ej mog³o sobie popatrzeæ, ale wp³ywu na transformacjê ¿adnego mieæ nie bêdzie . To do tych co poniektórych, którym siê w g³owie przewraca od "JAAAA WIEM" ;) Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: blueray21 Pa¼dziernik 21, 2012, 19:30:51 Nie east, dwa elementy nie oczekuj±, a nawet nie chc± zmiany warty. Te dwa elementy to w³a¶nie umys³ i ego.
Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 21, 2012, 19:52:06 blueray21
Cytuj Nie east, dwa elementy nie oczekuj±, a nawet nie chc± zmiany warty. Te dwa elementy to w³a¶nie umys³ i ego. Dodam do tego co napisa³ szacowny blu, ¿e oba te elementy traktuj± cia³o fizyczne jako swoj± w³asno¶æ wiêc zgodnie z moje broni± swojej w³asno¶ci i wola doprowadziæ do hm ¶mierci cia³a fizycznego ni¿ hm oddaæ w³adze ;Dto pa ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Pa¼dziernik 21, 2012, 20:41:38 janusz Zgadza siê. Bez w±tpieniaCytuj Jest tylko jeszcze jeden problem...nie ten, który uwa¿a siê za ''wybranego'', takim jest, czy nawet takim bêdzie, bo tak mu siê wydaje A zgadza siê ;DW³a¶nie poje sobie pifko i mia³em zamiar ju¿ poogl±daæ sobie newsy, ale co prawda to prawda ;D Dodam te¿, ¿e wielokrotnie i osobi¶cie i na do¶wiadczeniach innych ludzi nauczy³em siê ¿e ,,pewniaków" nie ma w ¿adnej hm...dziedzinie Szacowna ptak mówi co¶ o upadku z du¿ej wysoko¶ci ;D to pa ;D ;D Cytuj Co wiêcej - nikt nie zosta³ wybrany. A Ktos my¶la³ ¿e zosta³ "wybrany"? A to Dobre!Cytuj Umys³ czeka na zmianê warty. Pe³na Zgoda! z tym ze:¦wiadomo¶æ przejmie stery a to , co rezyduje w umy¶le bêdzie co najwy¿ej mog³o sobie popatrzeæ, ale wp³ywu na transformacjê ¿adnego mieæ nie bêdzie . To do tych co poniektórych, którym siê w g³owie przewraca od "JAAAA WIEM" ;) ¦wiadomo¶æ niczego nie musi "przejmowaæ" - Bo Ona to wszystko ma. Czasem natomiast jedynie UMYS£OWI(tudzie¿ temu , co tam REZYDUJE) zdaje siê ¿e Stery s± nie tam gdzie s±. Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Pa¼dziernik 22, 2012, 14:13:54 @PHI
Cytuj ¦wiadomo¶æ niczego nie musi "przejmowaæ" - Bo Ona to wszystko ma. DOK£ADNIE TAK ;D Czasem natomiast jedynie UMYS£OWI(tudzie¿ temu , co tam REZYDUJE) zdaje siê ¿e Stery s± nie tam gdzie s±. Pewne pêtle siê jeszcze odgrywaja niczym stara p³yta , czyli ¿e "rezyduj±ce co¶" w umy¶le siê odzywa ;D Tytu³: Odp: UMYS£ - ¶wiadomo¶æ ... Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Pa¼dziernik 22, 2012, 14:48:09 Dodam do tego co pisze szacowny braciak, ze im wiêcej ,,pêtli" siê odrywa tym Cz³owiek l¿ejszy ;D
to pa ;D |