Tytu³: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 06, 2012, 04:06:08 Jednoczesno¶æ
Czy jeste¶my w stanie pomy¶leæ jednocze¶nie wszystkie s³owa które wymy¶lamy? Czy jeste¶my w stanie pomy¶leæ jednocze¶nie wszystkie s³owa zapisane w ksi±¿ce? Czy jeste¶my w stanie pomy¶leæ np. wszystkie s³owa Biblii? Odpowied¼ brzmi nie. My¶limy sekwencjami s³ów. My¶limy fragmentami, które wymagaj± nastêpnie syntezy by przeistoczyæ siê w uogólnione wyobra¿enie (pojêcie) o tym co przeczytali¶my, wys³uchali¶my, powiedzieli¶my. Uogólniamy do prostych stwierdzeñ: to jest tak, to jest inaczej, a tamto wynika z tego. Uogólniamy, bo Natura chroni nasze umys³y przed prze³adowaniem informacj± szczegó³ow±, rozdrobnion±. Nasz umys³ dzia³a zgodnie z zasad± minimum energii: jak najwiêcej uogólnieñ, pojêæ zawieraj±cych tysi±ce innych „drobniejszych” pojêæ, które w okre¶lonych warunkach (zewnêtrznych, wewnêtrznych) mog± zaistnieæ jako kolejne uogólnienia. No tak, ale czy jest byt który mo¿e pomy¶leæ wszystkie s³owa (pojêcia) jednocze¶nie (naraz)? Tu zwolennicy religii przyklasn±: Oczywi¶cie! Takim bytem, który jednocze¶nie wie o wszystkim, wszystko jest Bóg! Chwa³a tym co wierz±, bo jednym s³owem otwieraj± i zamykaj± wszystkie odpowiedzi na pytania tego ¶wiata. A co z tymi, którzy nie wierz±, lub próbuj± nie-wierzyæ? Badacze przyrody, fizycy, filozofowie, naukowcy wszelkiej ma¶ci - buduj± teorie. Jest i teoria taka ... Za³ó¿my, ¿e s³owa my¶lane (my¶lane w odró¿nieniu od s³ów mówionych i pisanych) s± jak±¶ czê¶ci± ¶wiata materii. Przyjmijmy przewrotn± hipotezê: Ka¿da materia jest zbiorem wszystkich s³ów (pojêæ) istniej±cych równocze¶nie. Jak mo¿e wygl±daæ materia zbudowana ze s³ów? S³owa musz± byæ bardzo ma³ymi elementami materii. Wszak istniej± w umy¶le i ten umys³ przenikaj±. W ¶wiecie makro, s³owa nadaj± „kszta³t” (nazwê) ka¿dej rzecz, któr± postrzegamy. Bo ka¿dy kszta³t jest ¼ród³em s³owa, a wiêc w uproszczeniu mo¿na przyj±æ, ¿e jest s³owem. W ¶wiecie mikro, gdy zbli¿amy siê do wymiarów atomu wkraczamy w zagêszczon± przestrzeñ s³ów. Obrazem elektronu nie jest ju¿ daj±cy siê opisaæ element materii, lecz rozmyta struktura falowa prawdopodobieñstwa. Taki elektron opisuje np. funkcja falowa Shroedingera. Je¶li – zgodnie z za³o¿eniem – materia jest zbiorem wszystkich s³ów istniej±cych jednocze¶nie, to w przypadku maleñkiego elektronu „obserwujemy” nadmiar s³ów, powoduj±cy jego rozmyty obraz. Rozk³ad ten przypomina rozk³ad normalny, taki sam jaki powstaje przy … analizie dowolnego dzie³a literackiego cz³owieka. (http://1.bp.blogspot.com/-QmHBWiiBDUQ/UMQ8uatFuLI/AAAAAAAACj0/7yW4i0MwarM/s1600/Historia%2BNaturalna%2B1.png) (“Historia naturalna”, Pliniusza Starego, 409 632 s³ów z powtórzeniami. 63 480 s³ów bez powtórzeñ.) Ka¿da wypowied¼, nawet ta, któr± piszê, podlega rozk³adowi normalnemu (lognormalnemu) wed³ug d³ugo¶ci s³ów w niej wystêpuj±cych. Z kolei ka¿dy taki rozk³ad odpowiada nieskoñczonemu zbiorowi s³ów, które mo¿na u³o¿yæ w dowoln± ksi±¿kê, czy wypowied¼. Analizowa³em ró¿n± twórczo¶æ: prozê, poezjê, wywiad, s³ownik, w ró¿nych jêzykach, z ró¿nych epok. Zawsze powstaje ten sam obraz rozk³adu normalnego dla zbioru s³ów bez powtórzeñ. No, a jak wygl±da w tej teorii kolaps funkcji falowej. Naukowiec, posiadaj±cy okre¶lon± wiedzê, czyli zbiór s³ów ujêtych w pojêcia, próbuje wyrwaæ z pojêcia „elektron” informacjê np. o jego prêdko¶ci (pojêcie prêdko¶ci zbudowane jest z innych pojêæ pokrewnych). Ingeruje w przestrzeñ s³ów elektronu, znajduj±c poszukiwan± odpowied¼. Ale nie jest w stanie uzyskaæ jednocze¶nie odpowiedzi na pytanie: jakie jest jego po³o¿enie (pojêcie po³o¿enia wymaga innych pojêæ pokrewnych). Bo umys³ nasz nie potrafi my¶leæ jednocze¶nie ró¿nymi pojêciami. To tylko hipoteza. Trochê zabawna, bo sprowadza wszystko to co wiemy o materii do tego, co o niej my¶limy ... (http://3.bp.blogspot.com/-SK3_eF-qKO0/UMQ88SsDOhI/AAAAAAAACkM/_vYHuOaj9os/s1600/Stary%2BTestament%2B1.PNG) (Stary testament, 44 126 s³ów bez powtórzeñ). Taki by³ pocz±tek poszukiwañ, powi±zañ, zwi±zków naszego my¶lenia ze ¶wiatem fizycznym. Ostatnio jednak doszed³em do trochê innego wniosku. Istniej± prawa (fizyczne), które s± opisem rzeczywisto¶ci - i tylko jej opisem. Nasza relacja z natur±, pozwala nam na jej obserwacjê poprzez system s³ów-pojêæ. Jednak¿e obserwacja ta wynika z przemiany materii - z tej¿e natury otrzymywanej. Innymi s³owy, ka¿dy opis jest równocze¶nie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielno¶æ - my - swiat zewnêtrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jedno¶ci z tym ¶wiatem - lub jak kto woli: naszego z tym ¶wiatem oddzia³ywania. Oto fragmenty ostatnich przemy¶leñ: Definicja s³owa powinna byæ jak najszersza. W zasadzie, ka¿dy kszta³t jest s³owem. Jêzyk ludzki i s³owa z których jest zbudowany, nieudolnie odwzorowuje rzeczywisto¶æ. Jezyk, którym siê pos³ugujemy, jest tak niedok³adnym narzêdziem, ¿e prawie do ka¿dego s³owa mo¿na siê przyczepiæ i podaæ jego ró¿ne interpretacje. Dlatego ludzie spieraj± siê na blogach, czasami tylko o jedno s³owo, albo o miejsce gdzie postawiony jest przecinek, czy kropka. Prawdziwy jêzyk, oparty na odbiorze kszta³tów - jest milczeniem. Je¶li przyjrzeæ siê dobrze s³owom pisanym i zapytaæ o ich pochodzenie, to dotrzemy gdzie¶ w prehistorii do prostych znaków, symboli (np. runy) - które swoim kszta³tem nadawa³y ¶wiatu "znaczenie". Wiele tych znaków jest wtopinych w nasz jêzyk - jednak¿e przestali¶my je odbieraæ intuicj±, za to zaczêli¶my je czytaæ rozumem. Z obserwacji prostopad³ej (bezpo¶redniej) przeszli¶my na obserwacjê równoleg³± (s³owo po s³owie). Tak zaczê³a siê zabawa, igraszka s³owami, goni±cymi wko³o, bez koñca i bez ... znaczenia. Utopi± jest wiêc znalezienie prawdy o ¶wiecie poprzez s³owa. Bo prawdziwe s³owo i prawda o ¶wiecie - jest milczeniem. * * * I ... jest jeszcze pro¶ciej ni¿ my¶limy. To co powiem jest my¶leniem bez z³udzeñ, za to z odrobin± nadziei: My¶lenie ludzkie, jest produktem ubocznym spalania materii w naszym organizmie. To odpad - czasami nazywany energi± endo- lub egzotemiczn± reakcji. Cz³owiek nauczy³ siê korzystaæ z wielu róznych form odpadów: ropa, gaz, wêgiel - przecie¿ to by³y kiedy¶ ¿ywe organizmy! Teraz, to co nich zosta³o - ich zmunifikowane, przetworzone w wyniku rozk³adu cia³a, s± napêdem ca³ej ludzkiej cywilizacji. Podobnie nasze my¶lowe odpadki s± pokarmem, dla tworzenia i wymy¶lania innych my¶li. Nie bez przyczyny, aby ziemia wyda³a owoce, powinno siê j± dobrze nawoziæ ... gnojem. Oto prawda o naszym my¶leniu. Byæ mo¿e "brzydko pachn±ca", ale to przecie¿ z rozk³adaj±cej siê, "gnij±cej" my¶li, rodzi siê nowa - która równie¿ ulegnie kiedy¶ rozpadowi, i zostanie zast±piona przez my¶l "jeszcze dorodniejsz±". Zreszt± ludzko¶æ coraz czê¶ciej siêga po sztuczne ¶rodki, by to co ja³owe, uczyniæ wydajniejszym ... i ta sama zasada dotyczy my¶lenia i w efekcie: sposobów kontrolowania go. * * * Dlatego uwa¿am, ¿e tworzenie s³ów (mówienie, pisanie) to zwyk³y fekalizm - czyli proces wydalania my¶li na zewn±trz. Zauwa¿cie, ¿e nie da siê zbyt d³ugo niemy¶leæ, tak jak nie da siê zatrzymaæ innych czynno¶ci fizjologicznych ... Spróbuj napisaæ co¶, powiedzieæ lub choæby pomy¶leæ, po d³ugim okresie nieprzyjmowania pokarmu ... Po ponad 2000 lat, trzeba zrozumieæ, pewn± oczywisto¶æ, ¿e wszystko co tworzy, wymy¶la cz³owiek, jest tylko efektem ... trawienia. Dotyczy to równie¿ Biblii i jej zasad. Dlatego: Bóg by siê u¶mia³ ... gdyby istnia³. Scali³em posty Darek Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 06, 2012, 13:42:58 Cytat: Desipere Prawdziwy jêzyk, oparty na odbiorze kszta³tów - jest milczeniem. Trafi³e¶ w sedno. :) Czyli, prawdziwa mowa, to mowa wra¿eñ, odczuæ, uczuæ. A s³owa, to jedynie nieudolna próba przemiany odczuæ na jêzyk, próba nadania nowego kszta³tu materii, ale z naszym ju¿ jej zabarwieniem. Czyli niejako upodmiotowiamy ¶wiat zewnêtrzny, jednocze¶nie go deszyfruj±c. Tak jak Ty starasz siê odkodowaæ mowê ludzk±. Ale, czy jakikolwiek wzór da odpowied¼, co w Tobie, we mnie, lub kimkolwiek innym siedzi? Tzn, jak natura wnêtrza postrzega to, co na zewn±trz i jak to przetwarza? Widzisz koñcowy efekt, ow± defekacjê s³owa i na tym koniec. Badaæ mo¿esz jedynie to, co zosta³o wydalone, a ca³a wewnêtrzna alchemia nadal pozostaje tajemnic±. Milczeniem. ;) Co nie znaczy, ¿e Twoje spostrze¿enia nie s± interesuj±ce. Wypada³oby jedynie dodaæ, ¿e s³owa s± nie tylko odwzorowaniem materii, lecz tak¿e odwzorowaniem ducha ¿yj±cego w materii, czyli cz³owieka. Nios± zatem poza kszta³tem materii równie¿ bezkszta³t ducha, okre¶lon± wibracjê. Alu tu ju¿ inne czytniki dzia³aj±. No i podczas procesu trawienia powstaj± nie tylko odpadki, ale i diamenty. Koñcowym etapem twardnienia drewna jest przecie¿ diament. Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 14:01:47 ..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na pocz±tku by³o s³owo",-
i ¿eby Przebi¶nieg mnie nie prostowa³- to do dodam, ¿e s³owo to te¿ d¼wiêk/wibracja, a w ogóle najpierw by³a/jest ¶wiadomo¶æ ¼ród³a. no to Jupila ;D (http://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/c107.0.403.403/p403x403/395067_486870098024439_1476036880_n.jpg) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 06, 2012, 14:19:51 Cytat: Songo1970 ..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na pocz±tku by³o s³owo",- i ¿eby Przebi¶nieg mnie nie prostowa³- to do dodam, ¿e s³owo to te¿ d¼wiêk/wibracja, a w ogóle najpierw by³a/jest ¶wiadomo¶æ ¼ród³a. Tak naprawdê, to nie wiemy co by³o na pocz±tku. S± to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia. Mo¿e na pocz±tku by³o WIELKIE MILCZENIE? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 14:24:20 Cytat: Songo1970 ..ciekawe co mówicie/piszecie, bo "na pocz±tku by³o s³owo",- i ¿eby Przebi¶nieg mnie nie prostowa³- to do dodam, ¿e s³owo to te¿ d¼wiêk/wibracja, a w ogóle najpierw by³a/jest ¶wiadomo¶æ ¼ród³a. Tak naprawdê, to nie wiemy co by³o na pocz±tku. S± to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia. Mo¿e na pocz±tku by³o WIELKIE MILCZENIE? no to Jupila ;D (http://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/c81.0.403.403/p403x403/481757_488282491216533_164207905_n.jpg) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 06, 2012, 14:32:38 Cytat: Songo1970 to prawda, w ogóle sam pocz±tek jest umowny je¶li wszystko istnieje w wiecznym teraz Mrugniêcie Z tym wiecznym teraz, to te¿ sprawa nie do koñca jasna. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 14:36:13 Cytat: Songo1970 to prawda, w ogóle sam pocz±tek jest umowny je¶li wszystko istnieje w wiecznym teraz Mrugniêcie Z tym wiecznym teraz, to te¿ sprawa nie do koñca jasna. "wieczne teraz"- ot, taka weso³a twórczo¶æ leksykalna,- po prostu jeste¶my tu w 3G/W przyzwyczajeni do liniowego postrzegania czasu, a to jest czê¶æ iluzji. ;) no to Jupila ;D (https://lh4.googleusercontent.com/-XqF11WcAn5A/UMCgcy22loI/AAAAAAAADSY/ZSk-7NskNEY/s626/jupila.png.jpg) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: barneyos Grudzieñ 06, 2012, 14:57:41 Ta rozkminka kolegi Desipere wygl±da zachêcaj±co ciekawie w kontek¶cie tego, co opisuj± Monroe i Moen w swoich podró¿ach "TAM".
Mianowicie przedstawili oni nowy rodzaj porozumiewania siê, nie s³ownego, lecz obrazowego. Przekaz informacji polega na wysy³aniu/otrzymaniu paczki/porcji obrazów zwi±zanych z danych zdarzeniem. Ponoæ jest to bardzo efektywne, gdy¿ w jednej chwili otrzymuje siê takiego ".zipa" (spakowany plik), który pó¼niej mo¿na przegl±daæ bardzo d³ugo i wyci±gaæ stale to nowe informacje. Poprzez przekaz werbalny jest to niemo¿liwe - zabiera³oby to zbyt wiele czasu. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 06, 2012, 15:25:04 Przekaz tre¶ci przy u¿yciu s³ów, jest niewydajny i do¶æ prymitywny.
Bardziej efektywn± form± porozumiewania siê jest telepatia. Czy jednak bêdzie to forma ostateczna? Raczej w±tpiê. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 06, 2012, 15:29:30 @Despire . Ogólnie bardzo interesuj±ca teoria zw³aszcza we fragmentach odnosz±cych siê do falowej struktury materii.
Poni¿ej tylko kilka "roboczych" uwag. Cytuj To tylko hipoteza. Trochê zabawna, bo sprowadza wszystko to co wiemy o materii do tego, co o niej my¶limy ... W hipotezie tej zawierasz sugestiê jakoby materia by³a wynikiem Twojego my¶lenia o niej. Niestety, ale stan wiedzy - czytaj :dowolny model - nawet dostarczaj±c informacji o tym, ¿e 99,9999% tego na co patrzysz i co dotykasz to pustka , nie powoduje, ¿e materia siê rozmywa . Wierz±c w co¶ nie sprawiasz nagle ¿e to siê materializuje albo dematerializuje. Dlaczego ? Pomiñmy tu wykrêtne t³umaczenie o tym, ¿e widocznie ludzie nie wierz± we w³a¶ciwy sposób, albo niedostatecznie mocno wierz±. Nie chodzi o to, ¿eby siê upieraæ i¿ zaprezentowana hipoteza jest fa³szywa, bo mo¿e ten akurat model okre¶laæ sposób postrzegania ¶wiata w³a¶ciwie . Nie wiadomo. Natomiast z hipotezy wynika³oby, ¿e ka¿dy model postrzegania dla jego nadawcy jest tym w³a¶ciwym i ¿e ten model powinien determinowaæ rzeczywisto¶æ - przynajmniej dla jego twórcy. Tak jednak nie jest , poniewa¿ ró¿ni ludzie o ró¿nych pogl±dach maj± podobne fizyczne do¶wiadczenia. Wyobra¼my sobie, ¿e na trasie przejazdu autobusu na ró¿nych przystankach wsiadaj± do niego ludzie o kompletnie ró¿nym postrzeganiu rzeczywisto¶ci. Dla ka¿dego autobus jest realny chocia¿ mog± go ró¿nie postrzegaæ, to maj± to samo do¶wiadczenie rzeczywisto¶ci, czyli podró¿ konkretnym autobusem. Dodatkowo ,zarówno ta hipoteza jak i ka¿da inna w ogóle nie rozprawiaj± siê z zagadneniem TEGO KTÓRY POSTRZEGA. Po prostu przyjmuje siê jako za³o¿enie, ¿e postrzegaj±cy jest podmiotem wokó³ którego wszystko siê determinuje. Ale przecie¿ ON to te¿ tylko jaki¶ koncept zbudowany ze s³ów , z materii, z tak piêknie zdefiniowanych elektronów etc .. Jak piszesz poni¿ej : Cytuj ... ka¿dy opis jest równocze¶nie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielno¶æ - my - swiat zewnêtrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jedno¶ci z tym ¶wiatem - lub jak kto woli: naszego z tym ¶wiatem oddzia³ywania. Pomimo i¿ dostrzegasz brak rozdzielno¶ci to jednak dalej u¿ywasz aksjomatu JA w sensie jego oddzia³ywania ze ¶wiatem tak, jakby by³ czym¶ osobnym, wydzielonym , a ma³o tego - kontroluj±cym ten ¶wiat poprzez u¿ywanie s³ów, czyli nadawanie znaczeñ. Tego samego odmawiasz na przyk³ad kamieniowi, z którego perspektywy co¶ takiego jak TY w ogóle nie istnieje - czy zatem Ciebie nie ma ? Ok, kamieñ mo¿e siê myliæ, ale np Ekosystem , któremu ¿aden TY nie jeste¶ potrzebny te¿ siê myli ?Zanim pojawi³ siê cz³owiek i zanim zaistnia³y pojêcia i s³owa to przecie¿ ekosystem istnia³ i bardzo dobrze sobie radzi³ bez Ciebie i dalej bêdzie sobie radzi³ bez s³ów - w milczeniu. Zatem s³owa s± wynikiem tego , ¿e jakie¶ JA ich u¿ywa chocia¿ to JA nie istnieje ( z perspektywy ekosystemu czy Wszech¶wiata) . Id±c tym tokiem rozumowania S³owo nie mo¿e mieæ wp³ywu na stan rzeczywisto¶ci, poniewa¿ jest iluzoryczne jak sam jego twórca. Je¶li chcesz rozmawiaæ wspólnym jêzykiem z Natur±, to trzeba ten jêzyk poznaæ, a nie domagaæ siê, aby Natura respektowa³a narzucone jej s³owa. Mo¿esz j± do tego zmusiæ jednak¿e z efektami jakie wszyscy znany w zakresie stanu ¶rodowiska naturalnego. Byæ mo¿e taki uniwersalny , ludzko-naturalny jêzyk istnieje , dajmy na to ¿e jest nim " jêzyk ¶wiat³a" (Dan Winter, poszukaj na swietageometria.info ) Cytuj Definicja s³owa powinna byæ jak najszersza. W zasadzie, ka¿dy kszta³t jest s³owem Tak, ale nie da siê zastosowaæ odwrotno¶ci, czyli , ¿e ka¿de ludzkie s³owo jest kszta³tem. W ka¿dym razie nie bêdzie to kszta³t naturalny. Kszta³t s³owa wynika z przekszta³ceñ pewnego uniwersalnego wzoru, pewnej harmonicznej podstawowej warto¶ci, któr± w modelu Dana Wintera jest z³ota spirala (patrz z³oty podzia³, z³ota proporcja w Naturze ) bo wg niego skoro wystêpuje w przyrodzie to da siê na jej podstawie zbudowaæ jêzyk ( i tym jêzykiem by³ sanskryt ) który poprzez t± wspóln± , z³ot± proporcjê komunikowa³ siê z kszta³tami natury , z materi±. Takim jêzykiem uniwersalnym s± wg Dana Wintera nie tylko litery (alef ,betal ,gammel, delef etc ) ale przede wszystkim harmoniczne uczucie jakim jest mi³o¶æ. Wszech¶wiat ten jêzyk rozumie i na niego odpowiada. :) Tym niemniej w ciekaw± teoriê poszed³e¶. Mo¿e faktycznie zapoznaj siê z osi±gniêciami Dana Wintera to wiele skorzystasz. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 15:39:41 co¶ o tych piktogramach, itd..
http://youtu.be/ORw7V0Impy0 Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Grudzieñ 06, 2012, 16:07:54 Witaj Despire,
aby nie zadzgac rozmowy juz na jej poczatku, to na razie mozna zauwazyc , ze juz argumenty pozwalajace na powatpiewanie, pochodza z tego samego zrodla. Czyli jak i inne teorie, nie da sie udowodnic przy pomocy tych samych narzedzi, ktore byly stosowane do zbudowania jej przeciwnosci. Inaczej, cokolwiek bysmy nie uczynili, to wyladujemy zawsze w tym samym. Zawsze znajda sie argumenty przeciwne o tej samej mocy. Czyli nalezy teorie zaatakowac z innych pozycji, wychodzac z innych racji. Nie tylko z matematyczno-fizycznych. Bo tu najwiecej wodolejstwa bez jakichkolwiek podstaw. To, ze sie nauce lub komus wydaje nieprawdopodobne, nie oznacza wcale, ze tak faktycznie jest. pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 06, 2012, 17:10:02 "Wypada³oby jedynie dodaæ, ¿e s³owa s± nie tylko odwzorowaniem materii, lecz tak¿e odwzorowaniem ducha ¿yj±cego w materii, czyli cz³owieka."
Uwa¿am, ¿e dzielenie rzeczywisto¶ci na materialn± i duchow±, jest niepotrzebnym zabiegiem. Nasz sposób odbioru ¶wiata jest redukcjonistyczny - rozró¿niamy szczegó³ za szczegó³em - czyli po prostu "rozdrabniamy" odbiór na poszczególne szufladki klasyfikacji: to jest, a to jest to. Z dzielenia (prawd) bierze siê równie¿ podzia³ na to co dobre i to co z³e. A przecie¿ jeste¶my ca³o¶ci±: dobr±-z³a jedno¶ci±. Czyli jeste¶my równie¿ tworem duchowo-materialnym - Dzielenie na ducha i materiê jest przyk³adem dychotomii my¶lenia, a wiêc operowania pojêciami skrajnie przeciwnymi. Dam taki przyk³ad: czy istnieje idealna czerñ, albo idealna biel? Co znaczy w ogóle idealna? Jaki wzorzec umowny s³u¿y klasyfikowaniu pojêcia "idealno¶æ? I dlaczego jest on tylko umowny (bo inny byæ nie mo¿e)? W zasadzie ostatnie stwierdzenie jest poszukiwan± odpowiedzi±: ka¿da czerñ sk³ada siê równie¿ z bia³ego, tak jak ka¿da biel z czarnego. Dlatego nie ma czego¶ takiego jak duch i przeciwstawna mu materia. Wszystko jest ducho-materi±, albo materio-duchem. Dobrym przyk³adem jest w tym wypadku tzw. dualizm korpuskularno-falowy w fizyce kwantowej, który zak³ada, ¿e ka¿da materia jest po czê¶ci fal±, a ka¿da fala - materi±. pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 17:19:54 "Wypada³oby jedynie dodaæ, ¿e s³owa s± nie tylko odwzorowaniem materii, lecz tak¿e odwzorowaniem ducha ¿yj±cego w materii, czyli cz³owieka." Uwa¿am, ¿e dzielenie rzeczywisto¶ci na materialn± i duchow±, jest niepotrzebnym zabiegiem. Nasz sposób odbioru ¶wiata jest redukcjonistyczny - rozró¿niamy szczegó³ za szczegó³em - czyli po prostu "rozdrabniamy" odbiór na poszczególne szufladki klasyfikacji: to jest, a to jest to. Z dzielenia (prawd) bierze siê równie¿ podzia³ na to co dobre i to co z³e. A przecie¿ jeste¶my ca³o¶ci±: dobr±-z³a jedno¶ci±. Czyli jeste¶my równie¿ tworem duchowo-materialnym - Dzielenie na ducha i materiê jest przyk³adem dychotomii my¶lenia, a wiêc operowania pojêciami skrajnie przeciwnymi. Dam taki przyk³ad: czy istnieje idealna czerñ, albo idealna biel? Co znaczy w ogóle idealna? Jaki wzorzec umowny s³u¿y klasyfikowaniu pojêcia "idealno¶æ? I dlaczego jest on tylko umowny (bo inny byæ nie mo¿e)? W zasadzie ostatnie stwierdzenie jest poszukiwan± odpowiedzi±: ka¿da czerñ sk³ada siê równie¿ z bia³ego, tak jak ka¿da biel z czarnego. Dlatego nie ma czego¶ takiego jak duch i przeciwstawna mu materia. Wszystko jest ducho-materi±, albo materio-duchem. Dobrym przyk³adem jest w tym wypadku tzw. dualizm korpuskularno-falowy w fizyce kwantowej, który zak³ada, ¿e ka¿da materia jest po czê¶ci fal±, a ka¿da fala - materi±. pozdrawiam skoro tak, rzeczone s³owo jest równie¿ jedynie odwzorowaniem czego¶, lub przejawem w zale¿no¶ci od okoliczno¶ci i obserwatora,- i znów zmierzamy do Jedni/¼ród³a/domu- podobno w³a¶nie tam teraz zmierzamy, bo ¼ród³o siê za nami stêskni³o ;) pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 06, 2012, 17:26:35 East: "W hipotezie tej zawierasz sugestiê jakoby materia by³a wynikiem Twojego my¶lenia o niej. Niestety, ale stan wiedzy - czytaj :dowolny model - nawet dostarczaj±c informacji o tym, ¿e 99,9999% tego na co patrzysz i co dotykasz to pustka , nie powoduje, ¿e materia siê rozmywa . Wierz±c w co¶ nie sprawiasz nagle ¿e to siê materializuje albo dematerializuje."
Tak naprawdê, wszystko o czym mówisz to pewna gra s³ów, oparta o pojêcia nie do koñca jasne - trudne do zdefiniowania. Bo mozna zapytaæ: co to jest materia? Pewn± odpowied¼, do¶æ nieprecyzyjn± znajdziemy np. w Wikipedii. Ale jak przyjrzymy sie tam zamieszczonej definicji, to oka¿e siê, ¿e jest ona zbudowana ze s³ów-pojêæ, które te¿ trzeba zdefiniowaæ. Ponadto definiowanie pojêæ jest wzglêdne - tzn. nie istnieje ma tzw. warto¶æ ostateczna pojêcia. Niedawno odkryto cz±stke Higgsa, która jakoby ma wyja¶niaæ jak powstaje materia. Ale przecie¿, ju¿ ci¶nie siê pytanie: a co to ten Higgs i sk±d siê wzi±³? W rzeczywisto¶ci nie istnieje ostatnie pojêcie, o które nie mo¿na by³oby zapytaæ sk±d, dlaczego i po co siê wziê³o. Nawet pojêcie Bóg ma tê w³a¶ciwo¶æ - bo zasze mo¿na zapytaæ: a sk±d siê On (z ca³ym szacukiem) wzi±³? (wierz±cy nie uznaj± takich pytañ, ale rozum ludzki tak) Wed³ug mojego modelu ¶wiat-pojêæ s³ów jest zamkniêt± przestrzeni± w kszta³cie powierzchni kuli - bowiem od dowolnego pojêcia na kuli mo¿na doj¶æ do dowolnego innego. Powierzchnia kuli nie ma ani poczatku, ani koñca - a wiêc nie istnieje podstawowe s³owo-pojêcie, od którego wywodz± siê wszystkie inne. Dlatego fizyka wspó³czesna operuj±ca s³ownym przekazem nigdy nie znajdzie tzw. prawdy podstawowej (teorii wszystkiego), poniewa¿ nie ma takiego punktu w przestrzeni s³ów (powierzchnia kuli), który mo¿na by³oby uznaæ jako pierwszy. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 17:41:54 tzw. prawdy podstawowej (teorii wszystkiego), poniewa¿ nie ma takiego punktu w przestrzeni s³ów (powierzchnia kuli), który mo¿na by³oby uznaæ jako pierwszy. Pozdrawiam to siê mo¿e tyczyæ ca³o¶ci- nie ma pocz±tku i koñca w naszym liniowym postrzeganiu zjawisk na tym poziomie,- ale co to w³a¶ciwie oznacza- w³a¶nie to, ¿e nauka ju¿ zagoni³a siê w ¶lepy zau³ek- choæby z w/w cz±stk± Higgs-a,- szukanie podstawowej cz±stki we fraktalu- to podró¿ w nieskoñczono¶æ- czyli donik±d ;) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 06, 2012, 17:52:47 East: "Pomimo i¿ dostrzegasz brak rozdzielno¶ci to jednak dalej u¿ywasz aksjomatu JA w sensie jego oddzia³ywania ze ¶wiatem tak, jakby by³ czym¶ osobnym, wydzielonym , a ma³o tego - kontroluj±cym ten ¶wiat poprzez u¿ywanie s³ów, czyli nadawanie znaczeñ."
To co nazywasz moim JA nie istnieje, jako pojedynczy byt. Ka¿de moje stwierdzenie jest wynikiem wspó³istnienia z bilionem istnieñ zewnêtrznych. Dobrym przyk³adem ilustruj±cym jak to dzia³a jest prawo grawitacji. Poza opisem matematycznym (albo w³a¶nie dziêki niemu), jest to prawo wyra¿aj±ce wzajemno¶æ. Nie istnieje JA, bez istnienia innych cia³ - tak jak nie istnieje grawitacja cia³a pojedynczego. Minimum dwa cia³a s± potrzebne, by okre¶lic warto¶æ oddzia³ywania - w przypadku cz³owieka - ¶wiadomo¶æ JA. W mojej teorii, JA produkuje s³owa, które s± w³asnie wynikiem oddzia³ywania z innymi cia³ami (nie tylko typu JA). To co ja stwierdzam, stwierdzasz równie¿ Ty. Tak, to nie paradoks - tak siê w³a¶nie dzieje. Gdyby¶ nie stwierdza³ tego co ja, nie móg³by¶ tego skorygowaæ. A korygowanie polega na tym, ¿e nasz uk³ad wzajemny nie jest izolowany od innych oddzia³ywañ. A wiêc na Twoj± reakcjê (odpowied¼) maja wp³yw inne cia³a (osoby), które pozna³e¶ osobi¶cie, albo których opinie pozna³e¶ np. z ksi±¿ek. Dlatego wypadkowa opinia (wypadkowa si³a grawitacji) mo¿e byæ ca³kowicie odmienna od mojej. I tak dzia³a Natura, która poprzez fizyczne prawa oddzia³ywañ, wskazuje nam w jaki sposób oddzia³ywuj± nasze my¶li. ========================================== songo1970: ¶wietnie! - to podró¿ donik±d - lubiê takie s³owa, chocia¿ nikt nie wie co "donik±d" mo¿e oznaczaæ. Przyk³adowo, podró¿ do wnêtrza atomu jest podró¿± donik±d, poniewa¿ w tym ¶wiecie nie ma nic pewnego, wszystko dzieje siê z pewnym prawdopodobieñstwem. Je¶li przyj±æ, ¿e nasze my¶lenie odbywa sie w ¶wiecie kwantowym, wtedy ³atwiej zrozumieæ dlaczego powstaj± takie pojêcia, jak prawdopodobieñstwo, nieskoñczono¶æ czy w³a¶nie ... donik±d. Scali³em posty Darek Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 06, 2012, 18:41:47 songo1970: ¶wietnie! - to podró¿ donik±d - lubiê takie s³owa, chocia¿ nikt nie wie co "donik±d" mo¿e oznaczaæ. Przyk³adowo, podró¿ do wnêtrza atomu jest podró¿± donik±d, poniewa¿ w tym ¶wiecie nie ma nic pewnego, wszystko dzieje siê z pewnym prawdopodobieñstwem. Je¶li przyj±æ, ¿e nasze my¶lenie odbywa sie w ¶wiecie kwantowym, wtedy ³atwiej zrozumieæ dlaczego powstaj± takie pojêcia, jak prawdopodobieñstwo, nieskoñczono¶æ czy w³a¶nie ... donik±d. to tylko gra s³ów- czyli przejaw czego¶ innego, mo¿e wszystkiego,- poeta mówi, ¿e ¿ycie to podró¿- wiêc podró¿ujemy, a dok±d? to siê zobaczy.. edit: chodzi³o mi tylko o to, ¿e szukanie podstawowej cz±stki fraktala,- dziel±c go w nieskoñczono¶æ na mniejsze kawa³ki jest na nic- syzyfowa praca. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 06, 2012, 18:58:06 @Deispere
Cytuj To co nazywasz moim JA nie istnieje, jako pojedynczy byt. I tu zgoda . To znakomity, a nawet intuicyjny odbiór, ze JA NIE ISTNIEJE. Cytuj Ka¿de moje stwierdzenie jest wynikiem wspó³istnienia z bilionem istnieñ zewnêtrznych. Dobrym przyk³adem ilustruj±cym jak to dzia³a jest prawo grawitacji. Poza opisem matematycznym (albo w³a¶nie dziêki niemu), jest to prawo wyra¿aj±ce wzajemno¶æ. Nie istnieje JA, bez istnienia innych cia³ - tak jak nie istnieje grawitacja cia³a pojedynczego. Minimum dwa cia³a s± potrzebne, by okre¶lic warto¶æ oddzia³ywania - w przypadku cz³owieka - ¶wiadomo¶æ JA. Podany opis wy³aniania siê JA to w³a¶nie opis nap³ywu oraz interakcji my¶li POPRZEZ umys³ cz³owieka. Zrazu ma³ego cz³owieka "tabula rasa" . My¶li jako rodzaj energii nieustannie przep³ywaj± a jednocze¶nie do ma³ej istotki kierowane s± s³owa rodziców. Z czasem s³owa s± kojarzone z odpowiadaj±cymi im my¶lokszta³tami poniewa¿ umys³ kojarzy, taka jego specyfika (jak li¶cia specyfik± jest przetwarzanie energii s³onecznej w chemiczn±). W procesie skojarzeñ z czasem wy³ania siê pojêcie JA . To jest bliskie "Twojemu" modelowi, temu co napisa³e¶, ¿e nie istnieje JA bez istnienia oddzia³ywañ innych "cia³" (gdzie w przypadku ludzi s± to rodzice, rodzeñstwo i dalsza rodzina, pó¼niej ludzie). Zatem oddzia³ywania "grawitacyjne" generuj± szczególne wiêzi pomiêdzy cia³ami, które tak jak np w fizyce charakteryzuj± siê okre¶lon± czêstotliwo¶ci± (wibracj±=energi±=materi±). Czêstotliwo¶ci± , poniewa¿ ona bardzo dobrze charakteryzuje falow± naturê materii. Mo¿na sie spieraæ , bo to tylko model (Acentaur tu pewnie zaoponuje, ¿e to naukofffe tylko hahaha). I dopiero po tym wstêpie i po tym rozpoznaniu pochodzenia JA - w gruncie rzeczy jego iluzorycznego charakteru , mo¿na dalej sobie tworzyæ nieziemskie hipotezy czy teorie np .. Cytuj W mojej teorii, JA produkuje s³owa, które s± w³asnie wynikiem oddzia³ywania z innymi cia³ami (nie tylko typu JA). To co ja stwierdzam, stwierdzasz równie¿ Ty. Rozpoznaj±c iluzoryczno¶æ pochodzenia JA , które - w skrócie - jest wynikiem reakcji na akcje my¶lowe ,czyli de facto S£OWEM zbudowanym ze skojarzeñ - to ,co bêdziemy dalej konstruowaæ na tej fa³szywej podstawie ( sam stwierdzi³e¶ ,¿e JA nie istnieje) , to bêdzie fa³szywe, iluzoryczne, nietrwa³e. Ka¿da teoria. Dalej to ca³e korygowanie , albo "gdyby¶ nie stwierdza³ tego co ja ...." blablabla .. nie ma sensu. Po prostu musisz to zatrzymaæ bo to brniêcie dalej w konstrukcje oparte na ca³kowicie b³êdnych za³o¿eniach. St±d bior± siê te wszystkie konstrukcje religijne , te wniebowziête plany, wymiary, gêsto¶ci , mistrzowie i Stwórcy nad Stwórcami itd itp .. to trzeba powiedzieæ sobie jasno ,¿e DALEJ jest kompletnie z doooopy. Cytuj Dlatego wypadkowa opinia (wypadkowa si³a grawitacji) mo¿e byæ ca³kowicie odmienna od mojej. I tak dzia³a Natura, która poprzez fizyczne prawa oddzia³ywañ, wskazuje nam w jaki sposób oddzia³ywuj± nasze my¶li. Zanim napiszesz, ¿e Natura wskazuje jak dzia³aj± NASZE my¶li wpierw powróæ do pocz±tku "w³asnego" wywodu - Nie ma JA , nie ma ¿adnego NASZEGO. Natura dzia³a w oparciu o kompleksowo¶æ neutralnych praw i zwi±zków miêdzy nimi. Ona nie wytwarza ¿adnego JA ,¿adnego MNIE, ¿adnego NAS , z prostego powodu - poniewa¿ reprezentuje Jedno¶æ-bez-podzia³ów rzeczywistych. Wszystko co na jej temat wytworzyli ludzie zosta³o przepuszczone przez antropomorfizm, poprzez filtr JA , a wiêc ca³a ta darwinowska ¶ciema z doborem gatunków jest tylko filtrem.Tak samo, jak i ka¿dy inny model oraz KA¯DE s³owo. To jedynie interakcje iluzorycznych filtrów. Matrix. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 06, 2012, 19:30:58 Ok East ... wszystko co wywodzisz jest prawd±, z jednym tylko wskazaniem (warunkiem) - tworzysz swoje odpowedzi zgdonie z zasad±: jest przyczyna to jest i w³a¶ciwy (oczekiwany) skutek. Innymi s³owy, Twoja miara ¶wiata musi (ma) nastêpstwo przyczynowo-skutkowe. I moje wywody te¿ maj± tê skazê. Ale ... pojêcie JA nie jest mi potrzebne to tworzenia modelu swiata, tak jak nie jest mi potrzebne dowolone inne s³owo-pojêcie. U¿ywam s³ów, tylko dlatego, ¿e ponad (poza) s³owo nie mo¿na wyj¶æ. I to jest w³a¶nie matrix. Je¶li napiszê, ¿e to co powiedzia³em jest g³upot±, bêdzie to mia³o tak± sam± warto¶æ jak ka¿da inna opinia. To tylko moje archaiczne, atawistyczne JA pragnie, by by³o inaczej.
Wiêc - poniewa¿ nie mo¿na polegaæ na s³owach, trzeba je odrzuæ. S³owa powinny wróciæ tam sk±d przysz³y - a wiêc po prehistorycznego ¶wiata znaków, które mia³y znaczenie bez my¶lenia. To w³a¶nie - miêdzy innymi - religia zapocz±tkowa³a igraszki ze s³owem, które przyczynowo-skutkowo tocz± siê po kole znaczeñ. Prawdziwa wiedza jest w ¶rdoku tego ko³a, które jest milczeniem. To paradoks, ale im mniej mówimy (my¶limy), tym wiêcej wiemy - o ile "wiemy" oznacza cokolwiek ... Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 06, 2012, 20:44:38 Despire . .TAK , kurcze jako¶ Twój przekaz dociera tu do "mnie" .Popatrz, ¿adnego JA prawdziwego nie ma , a nawet sens s³ów te¿ jest iluzoryczny, a jednak istota przekazu dociera.
Cytuj im mniej mówimy (my¶limy), tym wiêcej wiemy - o ile "wiemy" oznacza cokolwiek ... W ca³ym kole które przytoczy³e¶ (ko³o w sensie ca³o¶æ znaczeñ ,zsumowanie do zera czy jak to inaczej nazwaæ) jedyn± przyczyn± istnienia RÓ¯NICY ,czyli deformacji czystej , prawdziwej wiedzy jest FILTR . I to nie jest nic realnego. Tak ,s³owa powinny wróciæ tam sk±d przysz³y. Zatoczyæ kr±g i po drodze "przebudziæ" tyle bytów z iluzorycznego snu, na ile to mo¿liwe i wraz z nimi wróciæ do Istnienia .Istnienia bez my¶li. Oczywi¶cie to nie znaczy ¿adnego dzia³ania przeciwko albo w kierunku czegokolwiek. To ma jedynie znaczenie jako ROZPOZNANIE tego, co JEST ( lub nie ma). I tylko w tym ¶wietle - nieoceniaj±cym - pozostaæ , w "twoim" ¶rodku ko³a, które jest milczeniem. Im mniej twierdzimy ,ale to "mniej" nie oznacza NIC , tym dzieje siê wiêcej i "bardziej" harmonicznie . Jakby wszystko zaczyna mieæ sens na ka¿dym z poziomów ¦wiadomo¶ci - tej bez filtrów które s± po prostu zbêdne. Nie uwa¿asz ? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 07, 2012, 09:24:56 Dobrze to uj±³e¶ East!
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 07, 2012, 12:54:15 http://youtu.be/35e4NkCG-HY
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 07, 2012, 13:38:52 songo1970: Bardzo interesuj±cy wyk³ad, który wskazuje, na to, ¿e sami kreujemy nasz± rzeczywisto¶æ. Wszystko co postrzegamy, odczytujemy z dok³adno¶ci± do przekonañ jakie posiadamy. Poniewa¿ ka¿dy postrzega ¶wiat trochê inaczej, wiêc tak naprawdê nie istnieje ¿aden realny ¶wiat, poza subiektywnym, indywidualnym odczuciem ka¿dego obserwatora z osobna.
Przek³adaj±c to na "Teoriê S³owa" - to co wyra¿asz w swoich my¶lach, opisuje ¶wiat, który my¶lami stwarzasz. St±d s³owa, sa jak filtry, które zawsze zniekszta³caj± rzeczywisto¶æ. Ale z drugiej strony nie ma mo¿liwo¶ci by tego unikn±æ - bo z ka¿d± kolen± my¶l±, nastêpuje kolejna deformacja ¶wiata. Mo¿na wiêc przyj±æ, ¿e deformacja poprzez my¶li jest czym¶ naturalnym - i jest jedyna mo¿liw± prawd± o ¶wiecie, dostêpn± dla obserwatora. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 07, 2012, 13:47:58 Najpiêkniejszy ¶wiat stwarza siê uczuciami.... dobrze gdy my¶li je zawieraj±... s³owa za¶ mog± ale wcale nie musz± byæ odbiciem piêkna uczuæ. Te same bowiem wypowiadane przez ro¿ne osoby zawsze nios± w sobie inno¶æ i ró¿norodno¶æ barw uczuæ ludzi którzy je wypowiadaj±.
S³owa s± firmamentem ich twórcy.. takim jakiego blasku on im nada, lub tylko cieniem i ciemno¶ci± pokryje jedynie z braku blasku osobistego posiadania. Kiara :) :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 07, 2012, 14:27:25 sami kreujemy nasz± rzeczywisto¶æ. Rodzi siê jednak pytanie - kto i dlaczego (nale¿y za³o¿yæ, ¿e musia³a byæ to bardzo liczna grupa, skoro jej "kreacja" przesz³a) chcia³a np. II W¦ ze wszystkimi jej okropieñstwami, kto i dlaczego chcia³ ostatniej wojny na Ba³kanach, etc... ?Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 07, 2012, 14:35:34 Poniewa¿ ka¿dy postrzega ¶wiat trochê inaczej, wiêc tak naprawdê nie istnieje ¿aden realny ¶wiat, poza subiektywnym, indywidualnym odczuciem ka¿dego obserwatora z osobna. albo te¿ inny wniosek - ¿e ¿aden "subiektywny obserwator" nie jest w stanie uchwyciæ istoty realnego ¶wiata.W pewnym programie przyrodniczym nadawanym w telewizji dawno temu (jak jeszcze zagl±da³em do szklanego ekranu) by³o pokazane w jak ró¿ny sposób postrzegaj± ¶wiat zwierzêta. Próbowano za pomoc± -nomen omen - filtrów nak³adanych na kamery pokazaæ ¶wiat oczyma psa, ptaka czy gada. Dla niektórych zwierz±t ¶wiat kolorów nie istnia³ natomiast ludzie nie rozró¿niaj± nawet u³amka tylu zapachów, które odbiera psi nos. Dla nas wiele zapachów po prostu nie istnieje i nie mamy pojêcia o ¶wiecie ultrad¼wiêków. Jednak¿e gdyby pokusiæ siê o zerwanie wszystkich filtrów z ka¿dego ¿yj±cego stworzenia, to rzeczywisto¶æ jaka by siê ukaza³a oszo³omi³aby , albo nawet zabi³aby niektóre istoty. Cytuj Przek³adaj±c to na "Teoriê S³owa" - to co wyra¿asz w swoich my¶lach, opisuje ¶wiat, który my¶lami stwarzasz. Albo inaczej - my¶li opisuj± i filtruj± tre¶ci dostêpne ze ¶wiata, a odgradzaj±c inne . Postawienie tezy , ¿e jakie¶ JA ,które nie istnieje realnie stwarza ¶wiat jest tez± na wyrost i wyp³ywa .... z tego JA w³a¶nie. Nie jest obiektywne. Wierz±c w t± tezê/za³o¿enie, automatycznie Istnienie ludzkie popada w poddanie siê iluzji i dalej stwarza sobie niestworzone historyjki lub modele. Oczywi¶cie "jedynie s³uszne" a przecie¿ oparte wy³±cznie na za³o¿eniach nie do udowodnienia, ale za to jak grzyby po deszczu rodz± siê "posiadacze uczuæ" , "posiadacze my¶li" , "posiadacze s³ów" .. posiadacze ¶wiata, wszech¶wiata/ów etc ... byty nad bytami poganiaj±ce inne batami ;DCytuj St±d s³owa, sa jak filtry, które zawsze zniekszta³caj± rzeczywisto¶æ. Ale z drugiej strony nie ma mo¿liwo¶ci by tego unikn±æ - bo z ka¿d± kolen± my¶l±, nastêpuje kolejna deformacja ¶wiata. Mo¿na wiêc przyj±æ, ¿e deformacja poprzez my¶li jest czym¶ naturalnym - i jest jedyna mo¿liw± prawd± o ¶wiecie, dostêpn± dla obserwatora. Ok , ju¿ abstrahuj±c od posiadacza/tfórcy s³ów .. faktycznie istniej± tylko filtry. Ale mo¿na je porównywaæ , zestawiaæ , albo ³±czyæ i rozdzielaæ.Suma cz±stkowych filtrów i filterków ³±cznie w niezamierzony przez nikogo sposób wskazuje jak najbardziej przybli¿ony stan rzeczywisto¶ci. Jest wiele eksperymentów wykazuj±cych jak to ¶rednia podanych subiektywnych ocen tworzy model oddaj±cy blisko stan faktyczny (zadany stan). Ju¿ na tym forum by³o o oczach ze ¶wi±tyni buddyjskiej których "w³a¶cieciel" nie istnieje, byæ mo¿e istnia³ kiedy¶ (mówi± ¿e to Budda) , który mia³ oczy wszystkich ludzi i rzeczywi¶cie ¶rednia kszta³tu oczu wielu ludzi z ró¿nych ras w przybli¿eniu ukaza³a oczy malowane na ¦wi±tyni. W innym eksperymencie ludzie podawali "na oko", a w³a¶ciwie zgadywali, ile kuleczek znajduje siê w szklanym naczyniu i co najdziwniejsze , eksperyment dowiód³ , ¿e ¶rednia wyników da³a niemal¿e zgodn± ilo¶æ kulek z tymi w naczyniu. Zagadnienie trochê przypomina jakby rozszczepienie ¶wiat³a w pryzmacie. Otó¿ ¦wiadomo¶æ jest .... bia³ym ¶wiat³em (niewidzialnym) , ale przechodz±c przez o¶rodek nastêpuje odfiltrowanie i rozszczepienie (lub odbicie) ¶wiadomo¶ci na niezliczone czêstotliwo¶ci. I st±d w³a¶nie postrzega siê np zielon± trawê (odbity "zielony" zakres widma fal widzialnych) ,czy te¿ niebieskie niebo. I dalej te cz±stkowe ¶wiadomo¶ci filtruj± rzeczywisto¶æ pod³ug "w³asnego" kodu nie¶wiadome bycia Jedno¶ci± . Filtruj± postrzeganiem i s³owem. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 08, 2012, 08:33:43 Najpiêkniejszy ¶wiat stwarza siê uczuciami.... dobrze gdy my¶li je zawieraj±... s³owa za¶ mog± ale wcale nie musz± byæ odbiciem piêkna uczuæ. Te same bowiem wypowiadane przez ro¿ne osoby zawsze nios± w sobie inno¶æ i ró¿norodno¶æ barw uczuæ ludzi którzy je wypowiadaj±. S³owa s± firmamentem ich twórcy.. takim jakiego blasku on im nada, lub tylko cieniem i ciemno¶ci± pokryje jedynie z braku blasku osobistego posiadania. Kiara :) :) Witam Kiaro. Pewien problem tkwi w ... problemie: czym s± uczucia? Otó¿ wtedy, gdy je definiujemy np. s³owami, trac± swoja moc i staj± siê ich opisem. I na odwrót: gdy odczuwamy - nie potrafimy ich opisaæ, poza zdawkowymi pojedynczymi s³owami (np. jest mi smutno, nie wiem dlaczego itp.). Dlatego psychologowie, proponuj± "wyrzucenie z siebie s³ów" jako sposobu na odblokowanie uczuæ. Na podobn± sytuacjê natrafili fizycy w mechanice kwantowej, postuluj±c, ¿e nie mo¿na jednocze¶nie okre¶liæ po³o¿enia i ruchu cz±stki - jak to ma miejsce w ¶wiecie makro. Albo wiemy wiêcej o jej ruchu, ale wtedy nie wiemy (prawie) nic o jej po³o¿eniu, albo mo¿emy okre¶liæ po³o¿enie cz±stki - ale nie znamy jej ruchu (czyli kierunku w którym zmierza). Poniewa¿ wszystko jest kwesti± jêzyka, które - jak East zauwa¿y³, wskaza³ - jest swoistym filtrem postrzegania tego samego ¶wiata, mo¿na przyj±æ, ¿e zasady mechaniki kwantowej s± odwzorowaniem sposobu w jaki my¶limy i odczuwamy. A wiêc, zjawisko z fizyki, któremu nadano nazwê - zasada nieoznaczono¶ci - mo¿na odnie¶æ do naszych uyczuæ i my¶lenia. Innymi s³owy to iloczyn tych zjawisk, ich jednoczesno¶æ, jest nieoznaczona, co mo¿na wyraziæ poprzez takie twierdzenie: "Im wiêcej my¶limy, tym mniej odczuwamy. Im wiêcej odczuwamy, tym, mniej my¶limy" Stan jednoczesnego odczuwania i my¶lenia jest wiêc stanem nieokre¶lonym, który z punktu widzenia obserwatora zewnêtrznego, jest trudny do zrozumienia. Dopiero analiza my¶lowa potrafi z pewnym prawdopodobieñstwem ten stan rozczytaæ, albo ... pozostaje nam wej¶æ w stan odczuwania drugiej osoby (empatia). Pozdrawiam ========================================== east: "Ok , ju¿ abstrahuj±c od posiadacza/tfórcy s³ów .. faktycznie istniej± tylko filtry. Ale mo¿na je porównywaæ , zestawiaæ , albo ³±czyæ i rozdzielaæ. Suma cz±stkowych filtrów i filterków ³±cznie w niezamierzony przez nikogo sposób wskazuje jak najbardziej przybli¿ony stan rzeczywisto¶ci. Jest wiele eksperymentów wykazuj±cych jak to ¶rednia podanych subiektywnych ocen tworzy model oddaj±cy blisko stan faktyczny (zadany stan). Ju¿ na tym forum by³o o oczach ze ¶wi±tyni buddyjskiej których "w³a¶cieciel" nie istnieje, byæ mo¿e istnia³ kiedy¶ (mówi± ¿e to Budda) , który mia³ oczy wszystkich ludzi i rzeczywi¶cie ¶rednia kszta³tu oczu wielu ludzi z ró¿nych ras w przybli¿eniu ukaza³a oczy malowane na ¦wi±tyni. W innym eksperymencie ludzie podawali "na oko", a w³a¶ciwie zgadywali, ile kuleczek znajduje siê w szklanym naczyniu i co najdziwniejsze , eksperyment dowiód³ , ¿e ¶rednia wyników da³a niemal¿e zgodn± ilo¶æ kulek z tymi w naczyniu." To o czym piszesz east, jest zasada stosowan± na co dzieñ. Wszystko co podlega ocenie, ka¿da obserwacja, dokonuje siê tylko z pewnym prawdopodobieñstwem. Prawa spo³eczne, prawa fizyki, biologii i wszelkich innych nauk, oparte s± na zasadzie akceptacji danego prawa poprzez zmierzenie ich powtarzalno¶ci. Stwierdzamy, ¿e co¶ jest tak i tak, ale w rzeczywisto¶ci nie mo¿emy stwierdziæ z ca³± pewno¶ci±, ¿e to zjawisko (jak np. wschód s³oñca) siê powtórzy. Ale z tego rozumowania wynika jeszcze jeden interesuj±cy wniosek. Skoro wszystkie prawa podlegaj± regule prawdopodobieñstwa, wiêc ka¿da - nawet najbardziej skrajna i nieprawdopodobna teoria te¿ jest prawdziwa. Bowiem wystarczy tylko jeden jej wyznawca, by prawdziwo¶æ jej potwierdziæ. Zilustrujê to na typowym rozk³adzie prawdopdobieñstwa: (http://4.bp.blogspot.com/-BxW_1TqlJnk/UMQ-P3BuTjI/AAAAAAAACkY/cc4gFp16M4A/s1600/teorie.JPG) Ka¿de prawo np. spo³eczne ma w³a¶nie taki rozk³ad prawdopodobieñstwa. Mówimy na przyk³ad, ¿e prawo jest sposobem regulowania zasad spo³ecznych. Ale dobrze wiemy, ¿e ka¿de stanowione prawo ma swoje wyj±tki i ¿e nie ka¿da sytuacja daje siê tym prawem obj±æ. Jedyne co mo¿emy stwierdziæ, to to, ¿e regu³y tego prawa s± najbardziej prawdopodobne (wystêpuj± najczê¶ciej). I teraz odnosz±c to do wszelkich teorii naukowych i nie-naukowych. Jak siê przyjrzymy róznym naukowym blogom znajdziemy tam w wiêkszo¶ci zwolenników obecnej wiedzy, ale te¿ spora grupê przeciwników - g³osz±cych, czasami ca³kiem przeciwstawne nauce teoirie. A wiêc, tylko kwesti± wiêkszo¶ciow± jest, ¿e dane prawo jest akceptowane a inne nie. Wynika z tego, ¿e ka¿da nawet najbardziej ¶mia³a teoria jest prawdziwa, choæ ma³o prawdopodobna (w danym momencie czasu). Prowadzi to do wniosku, ¿e: "Wszystkie teorie s± równoprawne, a o ich istotno¶ci decyduje tylko liczba wyznawców. Ka¿da teoria jest prawdziwa, przynajmniej z dok³adno¶ci± do jednego jej wyznawcy" Scali³em posty Darek Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Grudzieñ 08, 2012, 09:47:32 Witam serdecznie na naszym forum Desipere :D
Mi³o ¿e napisa³e¶ cos bardzo ciekawego i zachecam do dalsej dyskusji,ale .......... Bardzo ciê proszê nie pisz jednego postu pod drugim ,zeby co¶ dopisaæ wystarczy edytowaæ post.Jeste¶ nowy wiec wybaczam ;) ale przeczytaj uwaznie regulamin. Pozdrawiam :D Mogê ci pomóc z tymi obrazkami ;) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 09, 2012, 08:15:24 Arteq:: "Rodzi siê jednak pytanie - kto i dlaczego (nale¿y za³o¿yæ, ¿e musia³a byæ to bardzo liczna grupa, skoro jej "kreacja" przesz³a) chcia³a np. II W¦ ze wszystkimi jej okropieñstwami, kto i dlaczego chcia³ ostatniej wojny na Ba³kanach, etc... ?"
II Wojna ¦wiatowa, jest pojêciem historycznym, za którym kryj± siê okropieñstwa ... II Wojny ¦wiatowej. Chcê przez to powiedzieæ, ¿e nadano pewnemu zjawisku nazwê (z takich czy innych przyczyn), by jako¶ zamkn±æ (otoczyæ, wyodrêbniæ) pewien problem ludzko¶ci. A przecie¿ wszystko wziê³o siê z pewnych zachowañ, byæ mo¿e jednego tylko cz³owieka. O tym poni¿ej: Efekt motyla „Pomy¶la³em o czym¶ ¼le ... nie wiem dlaczego ... mia³em w sobie pretensjê do ca³ego ¶wiata, bo co¶ mi nie wysz³o, bo co¶ by³o nie tak, jak chcia³em ... ale sta³o siê i ta my¶l ¶widrowa³a moje wnêtrze od rana. By³em w pracy, gdy kto¶ obok wra¿liwy akurat zauwa¿y³, ¿e ze mn± jest co¶ nie tak. Próbowa³ nawi±zaæ kontakt, zrozumieæ, wybadaæ, ale moje z³e spojrzenie, chc±c nie chc±c, wywar³o na nim silne wra¿enie i zablokowa³ siê. Poczu³ siê jaki¶ nieswój, zak³opotany i z t± niepewno¶ci± i drêcz±cym go barkiem odpowiedzi wróci³ po pracy do domu ... Tam zasta³ u¶miechniêt± ¿onê, ale gdy ta próbowa³a z nim porozmawiaæ, poczu³a ¿e jest jaki¶ rozdra¿niony, ¿e nie mo¿na dzisiaj z niego nic pozytywnego wydobyæ ... poza pomrukiwaniem. Zaczê³a nie¶mia³o pytaæ, co siê sta³o, dlaczego ... ale z ka¿dym kolejnym pytaniem by³o jakby gorzej i gorzej ... nie mog³a zrozumieæ przyczyny jego smutku, wiêc po godzinie próby zaczê³a w koñcu krzyczeæ ... I wtedy on zacz±³ krzyczeæ tak¿e ... Znowu siê k³óc± - pomy¶la³ malec, ukryty pod ko³dr± w pokoju, gdy do pó¼na w nocy s³ucha³ podniesionych g³osów. - Dlaczego ten ¶wiat jest taki okrutny - pomy¶la³ w duchu i zacisn±³ zêby – ¿eby nie p³akaæ ... Rankiem poszed³ do szko³y, ale by³ jakby zmêczony i ura¿ony, nawet gdy wita³ kolegów. Na d³ugiej przerwie, kto¶ go niechc±cy potr±ci³ ... i nagle pêk³o co¶ w nim, w ¶rodku ... rzuci³ siê na ucznia i zacz±³ kopaæ, gry¼æ i ok³adaæ piê¶ciami ... i nie chcia³ tego przecie¿ ... ale tamten upad³ i znieruchomia³ ... Dlaczego to zrobi³e¶! Dlaczego!!! – indagowa³ nauczyciel jeden, drugi a potem by³o ich coraz wiêcej, a¿ zebra³a siê rada szko³y i postanowi³a "chuligañstwo" w szkole ukróciæ ... Wtedy pojawi³ siê pomys³, by poprosiæ o pomoc pos³a jednego, by sprawê z³ego zachowania m³odzie¿y - nie tylko w tej szkole - ca³emu spo³eczeñstwu na¶wietliæ, przedstawiæ i problemowi jako¶ zaradziæ ... I tak, którego¶ dnia temat przemocy, który zdarzy³ siê w jednej szkole, a który nie by³ wcale wyj±tkiem, trafi³ na forum parlamentu, gdzie opozycja wykorzysta³a go w walce o w³adzê ... A ¿e walka by³a zaciek³a - bo chodzi³o przecie¿ o stanowiska i w³adzê - wiêc u¿yto wszystkich mo¿liwych argumentów, tych pod³ych i tych jeszcze podlejszych ... A¿ w którym¶ momencie, dok³adnie nie wiadomo kiedy, w jakiej¶ zawierusze s³ownej, kto¶ krzykn±³, ¿e ca³y ten zgie³k i zamieszanie, jest z winy ... s±siedniego kraju. I by³a wielka konsternacja i aplauz i krzyki oburzenia, ¿e jak to tak? ¯e znowu wróg podstêpnie w nasze sprawy siê miesza?! Wrzawa wokó³ tematu trwa³a parê tygodni, zarzuty coraz ostrzejsze pada³y, a nieufno¶æ wzajemna s±siednich krajów wzrasta³a. W koñcu dosz³o do wymiany ostrych not dyplomatycznych i wkrótce mo¿liwo¶æ wojny sta³a siê faktem ... Wiêc - pomimo prób wo³ania o rozs±dek i opamiêtania siê – niebawem dosz³o do pierwszych staræ, które stopniowo ogarnê³y ca³y ¶wiat – bo ka¿dy z krajów, mia³ tyle sojuszników i sprzymierzeñców, ile przeciwników i wrogów ... A przecie¿, ja tylko ... ja tylko pomy¶la³em ¼le, bo którego¶ ranka, mia³em pretensjê ... do ca³ego ¶wiata. Siedzê teraz, g³êboko ukryty w schronie, i drêcz±ce powraca do mnie pytanie - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?" * * * Efekt Motyla, to znany w Teorii Chaosu, przyk³ad wp³ywu niewielkich machniêæ skrzyde³ek motyla w jednej czê¶ci ¶wiata na nieprzewidywalne – czasami nawet katastrofalne w skutkach - zmiany pogody w innej jego czê¶ci. (http://4.bp.blogspot.com/-yLuUxsbAYjk/UMQ6OHwZ78I/AAAAAAAACjo/UxwqRtXZPQM/s1600/motyl.jpg) To krótkie opowiadanie ilustruje jak niewielka z pozoru my¶l ka¿dego z nas, mo¿e nie¶æ ze sob± dramatyczne skutki dla ca³ych spo³eczeñstw, prowadz±ce nawet do degradacji ¿ycia. Obraz opisanych zdarzeñ jest celowo „przerysowany” ... ale któ¿ z nas w mniejszej skali nie prze¿ywa³ podobnej ³añcuchowej reakcji czyich¶ z³ych humorów? Wiêc dbajmy o nasze my¶li, szukajmy w ka¿dej sprawie stron pozytywnych – bo nigdy nie wiadomo jak wielki (pozytywnie), bêdzie efekt koñcowy tego my¶lenia. A dla zilustrowania przebiegu procesów chaotycznych, za³±czam filmik prezentuj±cy fraktalne przekszta³cenia zbioru Mandelbrota - wybitnego fizyka, polskiego pochodzenia, twórcy fraktali, (zmar³ego w pa¼dzierniku 2010r.). Ten samo-powtarzaj±cy siê proces dotyczy równie¿ machniêæ motyla i "przeb³ysków" naszych my¶li ... http://www.youtube.com/watch?v=FkJ2d2krDok&feature=related http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=nWyOX7TUd6w&feature=endscreen Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 09, 2012, 09:27:53 A oto jak odczytywa³ kszta³ty chaosu zespó³ Led Zeppelin:
http://www.youtube.com/watch?v=Bkjv9SscotY http://www.youtube.com/watch?v=PD-MdiUm1_Y&list=PLMmd10177iHtvpf8rJZf3IgvmxM63eKvk&index=2 Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 09, 2012, 10:01:04 @Desipere
Fajne opowiadanie pt " efekt motyla". I wiesz co, bardzo fajnie siê koñczy pokazuj±c przyczynê wszystkich nieszczê¶æ w ludziach : Cytuj A przecie¿, ja tylko ... ja tylko pomy¶la³em ¼le, bo którego¶ ranka, mia³em pretensjê ... do ca³ego ¶wiata. Siedzê teraz, g³êboko ukryty w schronie, i drêcz±ce powraca do mnie pytanie - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?" Powód wszystkich nieszczê¶æ znajduje siê od razu na pocz±tku. To jest JA w sensie uto¿samienia siê z my¶licielem my¶li. A przecie¿ ten cz³owiek ma odpowied¼ na samym pocz±tku swojej historii Cytuj .... sta³o siê i ta my¶l ¶widrowa³a moje wnêtrze od rana .... My¶l ¶widrowa³a wnêtrze. A cz³owiek , zamiast j± pu¶ciæ rozpoznawszy jej zewnêtrzn± naturê , uleg³ jej. Uleg³ tylko dlatego , ¿e uwa¿a³, ¿e to JEGO wnêtrze i ¿e JA musi siê tym problemem zaj±æ. Wda³ siê z my¶l± w dialog. Bo JEMU siê to przytrafi³o ? A gdyby ów cz³owiek rozumia³ i widzia³ ,¿e to tylko my¶l i nic wiêcej ? Gdyby j± postawi³ w ¶wietle tego zrozumienia ? Gdyby w koñcu zobaczy³, ¿e nie ma nikogo, kto musi siê zajmowaæ my¶leniem przychodz±cych my¶li ? A tak, g³êboko zakopany pod ziemi± na koñcu historii katuje SIEBIE . Cytuj drêcz±ce powraca do mnie pytanie ... No w³a¶nie, pytanie powraca, nie Ty je tworzysz, nie konstruujesz go , bo nie istniejesz.Cytuj - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie? Za tym pytaniem czai siê poczucie winy i jeszcze g³êbsze wej¶cie w JA. Oczywi¶cie , ¿e TY , który jeste¶ iluzj±, nie by³by¶ w stanie unikn±æ os±dzania my¶li. Tylko dziêki temu z³udnemu przekonaniu o w³asnej egocentrycznej egzystencji , która dalej powoduje efekt motyla, my¶li mog± wci±¿ nap³ywaæ i odgrywaæ swoje role w pêtli umys³u.W konsekwencji - poniewa¿ "z³a" my¶l moze takie wywo³aæ efekty - dla równowagi pojawiaj± siê dobre my¶li i ludzie, którzy uwa¿aj± siebie za dobrych krzewicieli dobrych my¶li. I jako¶ tak od lat uwa¿a siê , ¿e cz³owiek jest zabawk± w rêkach potê¿nych si³ nie do ujarzmienia. Tylko dlatego, ¿e Kartezjusz wyrazi³ my¶l, która siê potem -efektem motyla - zalêg³a w ludzkich g³owach, a mianowicie " MY¦LÊ WIEC JESTEM". Co jest k³amstwem. Efekt tej my¶li widaæ teraz i nie trzeba tworzyæ zmy¶lonych opowiadañ. I dopiero teraz mo¿na siê z tego snu JA przebudziæ, kiedy do¶wiadczenie ¿yciowe w koñcu pokaza³o bezsens JA. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 09, 2012, 10:10:40 O kurcze east! wyzwoli³em trochê zoagnionych stwierdzeñ, ale przecie¿, nie to by³o moj± intencj± ... ale co?
Oczywiscie, wydaje siê, ¿e to my jeste¶my sprawcami zarówno swoich nieszczê¶æ jak i szczê¶æ ... ale pomy¶l, wystarczy zapomnieæ o tym na chwilê, by poczuæ nic ... czyli siebie. Nie musimy udowadniaæ swojej nieistotno¶ci, poniewa¿ ta nieistotno¶æ wpisana jest w nas samych siebie. Dlatego pozwól my¶li wyj¶æ z materii, która j± trawi i zobacz ... jak maluczkim i jednym z milirada innych istnieñ jest ten co b³aga o pokorê ... Bowiem nie ma znaczenia co powiesz ty czy ja, bo motyl dawno ju¿ nabra³ mocy MOTYLA - dobra i z³a. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 09, 2012, 11:47:21 *Podobnie nasze my¶lowe odpadki s± pokarmem, dla tworzenia i wymy¶lania innych my¶li.
Nie bez przyczyny, aby ziemia wyda³a owoce, powinno siê j± dobrze nawoziæ ... gnojem. Oto prawda o naszym my¶leniu. Byæ mo¿e "brzydko pachn±ca", ale to przecie¿ z rozk³adaj±cej siê, "gnij±cej" my¶li, rodzi siê nowa - która równie¿ ulegnie kiedy¶ rozpadowi, i zostanie zast±piona przez my¶l "jeszcze dorodniejsz±"* Owszem. Ka¿de "cia³o"/poziom kwantowy (np. poziom przestrzeni: idei, warto¶ci, zdarzeñ, mentalne, emo, eter, fiz) odpowiada za okreslony proces rozwojowy. Powstaja tam Owoce, które stanowia bazê dalszego rozwoju i odpady (które gnij±), takze paso¿yty, które siê ¿ywi± zarówno owocem jak i odpadem. Homeostaza = harmonia. (przeszacowana nad-Waga paso¿ytów to dewastacja owoców - brak po¿ywienia (zak³uca home-O-stazê) - z³acze (nad)miêdzywymiarowe wówczas siê od³±cza. niedo-Waga paso¿ytów to przekompostowanie - nadmiar niespo¿ytego po¿ywienia (zak³óca home-O-stazê) -z³±cze (pod)wymiarowe sie sypie. DoSzacowana Waga pasozytów = Flow = przep³yw, Synergia miêdzywymiarowa = harmonia. Czasami tez paso¿yty siê gruntuj± do tego stopnia, ze przejmuj± ca³kowicie w³adzê nad danym wycinkiem kwantowym. Wówczas nastêpuje blokada w sferze... i gnicie wszystkich sfer ograniczonych do tych wymiarów. Moze to znacie, ale to w³asnie tak rzadko spotykana w kosmosie du¿a ¶mieræ - wyjatek od regu³y ma³ej smierci. Jesli znacie kogo¶, kto kiedykolwiek umar³ gdzie¶ - to sygna³ ¿e dysfunkcja tej inicjatywy(to¿samo¶ci) spo³ecznej by³a kolosalna. A to przecie¿ ziemska codzienno¶c! *Z obserwacji prostopad³ej (bezpo¶redniej) przeszli¶my na obserwacjê równoleg³± (s³owo po s³owie)* Ciekawe czy Mówisz za siebie i pare mld "kolegów". Ale naszczê¶cie nie kazdego to dosiêg³o. * Jezyk, którym siê pos³ugujemy, jest tak niedok³adnym narzêdziem, ¿e prawie do ka¿dego s³owa mo¿na siê przyczepiæ i podaæ jego ró¿ne interpretacje.* Wspó³czujê, ze takim musicie siê pos³ugiwaæ. Jak my¶lisz ..dlaczego akurat takim? Bo ja s±dzê ¿e jest on odbiciem, odwzorowaniem waszej niespójnosci i pomieszania, które tak uparcie jest kreowane. Ciekawe czy kiedy¶ trafi³e¶ na informacjê które publikowa³em w tym temacie onegdaj. W sumie to dosyæ precyzyjnie wyja¶nia nie tylko dlaczego, ale i "jak" ró¿ne artyku³owane kwestie by³y b³ed/nie/pojête. Jesli "myslisz" s³owami - to tak jest. ! Bo wypowied¼, sens, mysl nie lezy w s³owach - a po nich siê transportuje, jak walizkê po rolkach. A Z³o-Dzieje? Z³o-Dzieje kradn± rolki, manipuluja przy ta¶moci±gu... ..i Bêc wa³y wa³a z tego maj±. Coraz wiêksze og³upienie. Têpaki - poczuwaj±cy sie "w³a¶ciciele" cudzych wniosków. Administratorzy cudzych owoców. Bo to nie w "Tych" to¿samo¶ciach siê praca dokonywa³a. Zauwa¿cie ¿e walizki s± tak zaprojektowane, ¿e siê frekwencyjnie mat/dematEr`jalizuja. Wiec taki celnik patrzy w ten swój rent Genik.. i widzi: same smieci duperele. Same bzdury i wymys³y. Taki Rycesz funkcjonariusz ma death`ektor w³asnej smierci. J± widzi - towar g³ówny mu najwyra¼niej 'znika' z percepcji. Z nia walczy i j± zasila tym-samym. Umiera w ten sposób. Raz wolniej, innym razem szybciej. Ale umrzeæ mo¿e jedynie ¶mierc. Bo przecie¿ ¿ycie nie umrze. *Dlatego uwa¿am, ¿e tworzenie s³ów (mówienie, pisanie) to zwyk³y fekalizm - czyli proces wydalania my¶li na zewn±trz. Zauwa¿cie, ¿e nie da siê zbyt d³ugo niemy¶leæ, tak jak nie da siê zatrzymaæ innych czynno¶ci fizjologicznych ... * Szkoda ¿e nie trafi³e¶ onegdaj na kilka fraszek o Ka-Mieniach i.. Dok³adnie o tym to by³o. W formie ¿artu i z filmem i obrazem.. z aktorami nawet. (zapomnia³em nazwiska:)Tylko sk±d ta kupa? (na to Tym:) Narobi³ kto¶. *Spróbuj napisaæ co¶, powiedzieæ lub choæby pomy¶leæ, po d³ugim okresie nieprzyjmowania pokarmu ...* ;) W³a¶nie. Mozna to rozumiec w ró¿norakiej szeroko¶ci ;))) *Dodatkowo ,zarówno ta hipoteza jak i ka¿da inna w ogóle nie rozprawiaj± siê z zagadneniem TEGO KTÓRY POSTRZEGA. Po prostu przyjmuje siê jako za³o¿enie, ¿e postrzegaj±cy jest podmiotem wokó³ którego wszystko siê determinuje. Ale przecie¿ ON to te¿ tylko jaki¶ koncept zbudowany ze s³ów , z materii, z tak piêknie zdefiniowanych elektronów etc .. Jak piszesz poni¿ej : ... ka¿dy opis jest równocze¶nie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielno¶æ - my - swiat zewnêtrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jedno¶ci z tym ¶wiatem - lub jak kto woli: naszego z tym ¶wiatem oddzia³ywania.* Swoja droga ciekawe kto takie "piêkne" + "mysli" wydali³. ¿e siê to co¶ tak przykleja do moich postów od jakiego¶ czasu. Wpieprza siê niemal w kazda wypowiedz, uzurpuje prawo do zarz±dzania ..by po chwili infantylnie orzekaæ "pro¶by" o "niemieszniau swojej osoby" (A kto do nêdzy kaza³ sie wpierniczaæ w pó³ s³owa co-rusz ?!? ) w "jakies moje wymys³y czy pomys³y". Tak wiêc kto zrobi³ tak± lepk± kupê ..przyznac siê! - bo to siê rozma¿ê po ¶cianach "zaraz". Rapaholin mo¿e podesle. *Tak naprawdê, to nie wiemy co by³o na pocz±tku. S± to jedynie nasze domniemania, koncepcje, wierzenia. Mo¿e na pocz±tku by³o WIELKIE MILCZENIE? * Serio nie wiesz? A jak spytam na pocz±tku czego JEST co? Ta wiedza przecie¿ dostêpna jest empirycznie. Wyjd¼ od tu i teraz. *Z tym wiecznym teraz, to te¿ sprawa nie do koñca jasna.* Fakt ..to taka jasno-ciemna jest sprawa tu, gdzie wszystko istnieje w wiecznym teraz. Pocz±tek jest umowny - tak jak sie umówili¶my.. lub raczej.. jak zazyczymy sobie naruszyæ continuum. To tez juz by³o starannie opisane: O -> Q *Dlatego nie ma czego¶ takiego jak duch i przeciwstawna mu materia. Wszystko jest ducho-materi±, albo materio-duchem.* Naturalnie. Ale na tym forum mo¿na sobie pisac, a i tak z uporem maniaka niektórzy wol± tu kultywowac projekcje pomieszania. I w nieskoñczonosc odtwarzaæ anachroniczno-analfabetyczne konstrukty mentalne, emocjonalne i s³owne. A wszystko za sprawa cho³ubienia pozornych warto¶ci i chorych zdezaktualizowanych po wielokroæ idei. *W rzeczywisto¶ci nie istnieje ostatnie pojêcie, o które nie mo¿na by³oby zapytaæ sk±d, dlaczego i po co siê wziê³o.* ..ist nie je. Prawdziwy jêzyk sk³ada siê wy³±cznie z takich pojêæ. (Choc mo¿e East czasem jednak co¶ "przek±si") Piszesz duzo o S³owie. Przyk³ad: Ró¿ni moi koledzy ..i byli koledzy opowiadaj± siê o S³owie, S³owianach (S³ów - Wianach).. Wianki, Kregi.. Ko³a S³ów. na Rody S³owiañskie. ..tyle ¿e ma³o któren przyjrza³ siê o czym snuje.. "S³owo" ..jak nadasz mu zwyk³± prost± d¼wiêczno¶æ: Z³ovo I tu uwaga (..i te¿ straz dostêpu, podpucha), ..masz tu nagle objawione dwa dychotomiczne zdania: ~~"Z³o-w-O", co znaczy dok³adnie "Z³o w Krêgu" *(moge to zdefiniowaæ prywatnie bardzoprecyzyjnie, bo tu ju¿ nie mam zdrowia przy takiej agresywnej adm.) Tymczasem juz trwa spektakl publiczny na ten temat, w formie prezentacji empirycznej ..dla zainteresowanych "s³uchaczy". W³a¶ciwie dopiero wychodzi zza kulis. Aktorzy nie znaj± jeszcze zakoñczenia. Albowiem pe³ni sa iluzji i nadziej z³udnych. -na tym forum nie mo¿na siê niestety swobodnie wypowiadaæ, a co gorsza : zw³aszcza kompletnie. Tu Niszcz± kontinuum i spójno¶æ, rw±c sensy, które wykraczaj± promieniem poza zwyk³y krótki sms). oraz drugie zdanie: ~~z-£ow-O, co znaczy dok³adnie "fakt Dokonania u£owienia Ko³a" * (o tym te¿ mogê, lecz juz nie tu. Ogólnie jest to wskazanie na moment za³±czenia Synergii. Ma on bardzo ¶cis³e i.. DELIKATNE 'warunki brzegowe'). Przy czym trzeba umieæ odró¿niæ synergiê Pe³ni od lokalnych rezonansów. Tak wiêc S³owianie, to zgodnie z t± "tajemnic±" wyp³ywaj±c± ze Z³owA w³asnie znaj± mechanikê Krêgu, Kola, K³ódzi, K³odzi, Kolesa. A dok³adniej sa nimi Ci, którzy rozpoznaja sensy i znaczenia zjawisk w kole/ Spirali. I wzajemnie - Z rozczytania mechanizmów Ko³a ..potrafi± daæ rzeczy z-³ow-"O" (czyli uchwyciæ ca³o¶æ, Z³owiæ, ogarn±æ.. i tu znów dychotomicznie: ogarn±c równie¿ to co jest z³em w "O". Co do tego trwaj± jak widaæ nieprzebrane spory. Jednak¿e widaæ dok³adnie go³ym okiem, jakie nieorganiczne formy atmaniczne szukaja tu po¿ywienia). *Wed³ug mojego modelu ¶wiat-pojêæ s³ów jest zamkniêt± przestrzeni± w kszta³cie powierzchni kuli - bowiem od dowolnego pojêcia na kuli mo¿na doj¶æ do dowolnego innego. Powierzchnia kuli nie ma ani poczatku, ani koñca - a wiêc nie istnieje podstawowe s³owo-pojêcie, od którego wywodz± siê wszystkie inne. Dlatego fizyka wspó³czesna operuj±ca s³ownym przekazem nigdy nie znajdzie tzw. prawdy podstawowej (teorii wszystkiego), poniewa¿ nie ma takiego punktu w przestrzeni s³ów (powierzchnia kuli), który mo¿na by³oby uznaæ jako pierwszy.* Tak. tym s³owem: PO-JÊCIEM jest ¦rodek. Punkt ¶rodka. Ale tu znów: pojecie - nie miejsce geometryczne ..je¶li mnie czytasz. Czasem to siê pokrywa - lecz najczê¶ciej nie, bo odnosimy owego¿ do Wszystko¶ci Praktycznej, Realnej (zarówno fizycznej jaki i niefizycznj) - nie za¶ do modelu metrycznego. Znamy ju¿ parê osób, które lubia siê stawiaæ w centrum kazdego niemal miejsca o potencjale energetycznym, by traktowaæ bardzo instrumentalnie ów potencja³. Jednak¿e to infantylna dziecinada, która nie przyniesie wyobrazanych i wymarzonych efektów. ..choæ kolejne iluzje z pewno¶ci± ;) Jesli nie jest to kula Absolutna, to opisuje j± jeszcze drugie ..i ostatnie pojêcie: promieñ z tego ¶rodka. Oto Ma tematyka Kóli. *co to ten Higgs i sk±d siê wzi±³?* ;) Ka¿de ¶rodo-visko grypsuje jak umie. *songo1970: ¶wietnie! - to podró¿ donik±d - lubiê takie s³owa, chocia¿ nikt nie wie co "donik±d" mo¿e oznaczaæ* Tzn. ¿e nie ruszasz siê z miejsca. Ale wykonujesz bardzo konkretn± podró¿. Ona jest pozornie donik±d. Podró¿ jest ogarnianiem krêgu .. i jak ju¿ nie ma dziur w tej Sferze.. mo¿na poszerzyæ promieñ. Dlaczego? - bo kiedy sfera zostaje domkniêta(samoswiadomo¶ci±) - to ci¶nienie siê daje regulowaæ, bo nie uchodzi. to te¿ model odró¿niaj±cy mi³o¶c warunkow± od bezwarunkowej. Warunkowa jest uwarunkowana kodami (dziurami w sferze), Okreslonymi cz±stkami Ducha, oraz fragmentarycznej niespojnej ograniczonej ¶wiadomo¶ci) Bezwarunkowa wynika z Pe³ni Ducha & ¦wiadomo¶ci ( brak dziur w sferze) * jest z³ota spirala (patrz z³oty podzia³, z³ota proporcja w Naturze ) bo wg niego skoro wystêpuje w przyrodzie to da siê na jej podstawie zbudowaæ jêzyk ( i tym jêzykiem by³ sanskryt ) który poprzez t± wspóln± , z³ot± proporcjê komunikowa³ siê z kszta³tami natury , z materi±. Takim jêzykiem uniwersalnym s± wg Dana Wintera nie tylko litery (alef ,betal ,gammel, delef etc ) ale przede wszystkim harmoniczne uczucie jakim jest mi³o¶æ. Wszech¶wiat ten jêzyk rozumie i na niego odpowiada.* Sun-Skryt. Ju¿ wspomina³em. SkrytoEgi¶ci ;) Ale tu nie o tym. Ju¿ drugie wywo³anie tamatu liter nast±pi³o. Kiedy¶ acent z kim¶ tym mielili w kó³ko w ¶rodku zamkniêci w³a¶nie. I jak ju¿ mia³em chwle to watek siê schowa³. Potem okza³o sie ¿e tu nie mo¿na ju¿ dawaæ energii rozpoznania - bo jest u¿ywana w z³ym kierunku z g³upoty. Mianowicie chodzi o pewne odkrycie manipulacji zwi±zanej z bykiem, rogacizn± w literze alef, bo to chyba bardzo wa¿ne dla za¿egnania Slave`East`ycznych k³opotów s³owian. Podstawowe niemal. Ale tu na forum co rusz wychodz± niez³e kwiatki bardzoz tym zwi±zane w³a¶nie. Dawno nie widzia³em ¿eby w dobrych intencjach ludzie sobie samym takiego syfu narobili. tu pewna zgraja u¿ywaj±c Janusza mnie regularnie wybija z rytmu. Jesieni± zesz³ego roku nastapi³o te¿ ciekawe rozstrzygniêcie.. bardzo brzemienne w skutkach. Z perspektywy tej wiedzy wielu z was ujrzy jak g³upawo siê wolno¶c i Pe³nia rado¶ci odracza. Wówczas te s³owa przyjda na powierzchniê z kilkuletniego zapomnienia. Ciekawo¶c to opó¼niona, gdyz w owym czasie jestem w innym gronie. Paso¿yty w coponiektórych organizmach sa tak expansywne, ¿e we wszystkim chc± widzieæ SWOJE odbicie i tylko swoje, dlatego zapewne zawsze siê znajdzie jaki¶ je³op który udziela tymze narzedzi bezprawia, do manipulowania tre¶ciami. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kate Grudzieñ 09, 2012, 12:09:01 PHI
Cytuj Paso¿yty w coponiektórych organizmach sa tak expansywne, ¿e we wszystkim chc± widzieæ SWOJE odbicie i tylko swoje, To sa swiete slowa, ale jak dobrze przeanalizowac to czymze wlasnie jest wieza Babel jak nie manipulacja slowem.dlatego zapewne zawsze siê znajdzie jaki¶ je³op który udziela tymze narzedzi bezprawia, do manipulowania tre¶ciami. P.S. Witaj! Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 09, 2012, 12:23:07 Cze¶æ,
Babel ..to chyba jakies pojêcie wywodzace siê z religii, jak pamietam - tam pierwszy raz je us³ysza³em. Jak tak tu (od jêzyka) patrzê, to raczej chodzi³o o jakies cia³o, czy raczej obiekt fizyczny. Ba(cia³o)- Bel Natomiast co to jest to Bel ..to nie przychodzi mi nic specjalnego do g³owy teraz. No chyba, ze to: "costamco¶tam, tratatata (...) i dlatego dzi¶ mo¿emy korzystaæ z "dobrodziestwa", któremu na imiê tElEfooon" w którym tu cytaci echodzi³o o Grahama Bella. A moze o Gra Chama Bela Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 09, 2012, 12:35:10 Witaj PHIRIOORI i znów kwiecisty jêzyk, porównania i paralele .. a¿ mi³o siê czyta hahahaah ... Brakowa³o tu "Twojej" iskry na forum ;)
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 09, 2012, 12:47:50 Witaj,
Mo¿liwe. W kazdym razie czujê ¿e niebardzo jest czas na takowe dzia³ania artystyczne. W sensie, ¿e to nijko produkt uboczny g³ównego nurtu mojej dzia³alnosci, w du¿ej mierze wymuszony poprzez fakt zjawiska pewnych relacji. Ale dla ca³osci to jest folgowanie dryfom. Taki jest efekt dostosowawczy. W gruncie rzeczy w dobrze dobranym gronie moznaby mniej czasu trwoniæ na wyg³odnia³e duchy i dusze. A bardziej przyczyniæ sie do stabilizacji i urzeczywistnienia alternatywnej zdrowej konstrukcji. Bez zbêdnych taræ. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 09, 2012, 13:34:12 Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ...
PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Grudzieñ 09, 2012, 13:43:09 Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ... PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek. Pozdrawiam Och ,nie znasz " naszego " Phi ,on jest specjalist± od " wyrzucania " mysli :D Oczywi¶cie piszê to bez z³o¶liwo¶ci ;) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 09, 2012, 14:55:11 Cytat: Desipere […] A przecie¿, ja tylko ... ja tylko pomy¶la³em ¼le, bo którego¶ ranka, mia³em pretensjê ... do ca³ego ¶wiata. Siedzê teraz, g³êboko ukryty w schronie, i drêcz±ce powraca do mnie pytanie - czy my¶lenia z³ego unikn±æ by³em w stanie?" No i nasuwa siê pytanie. ;) Czy mo¿na unikn±æ z³ego my¶lenia? Z czego ono siê bierze? Z procesów trawienia zasz³o¶ci i tego, co nas spotyka na co dzieñ? Je¶li z trawienia, to jaki pokarm daje tak toksyczne odpadki? Czy mo¿na swobodnie dokonaæ wyboru pokarmu? Czy w realnym ¶wiecie mo¿liwa jest segregacja tre¶ci do trawienia? Przecie¿ rzeczywisto¶æ pcha siê drzwiami i oknami. A nie ¿yjemy pod kloszem. No i trawimy nie tylko tre¶ci duchowe, ale i jak najbardziej materialne. A mo¿e z³e my¶lenie (nawet o przyjacielu) bierze siê z jakiej¶ u³omno¶ci, defektu homo sapiens? Albo z podszeptu z³ych mocy? Oczywi¶cie, przy za³o¿eniu, ¿e istniej± owe upad³e anio³y. Bo ¿adnego za skrzyd³o nikt chyba nie z³apa³? ;D I sk±d te pretensje do ¶wiata, skoro jest on odbiciem naszego postrzegania? Jedni stawiaj± przed oczyma niedo¶cigniony wzór Boga, drudzy jego brak i chaos. Jedni nie mog± sprostaæ doskona³o¶ci Boga, obwiniaj± siebie i ¶wiat i ¶wiat staje siê odbiciem win. Drudzy nie maj±c wzoru doskona³o¶ci w postaci Boga, bo go zwyczajnie nie przyjmuj± do swojej wiadomo¶ci (chocia¿ w pod¶wiadomo¶ci i ¶wiadomo¶ci Bóg funkcjonuje) nie widz± doskona³o¶ci równie¿ w otaczaj±cym ¶wiecie i ¶wiat staje siê niedoskona³y. S± jeszcze ci, którzy doszukuj± siê doskona³o¶ci w sobie i przyrodzie, ale i ich dopadaj± z³e my¶li, a motyl dope³nia reszty. :D Wiêc co? Determinacja? Brak mo¿liwo¶ci wyj¶cia poza zaklêty kr±g? A przecie¿ nie po to larwy przepoczwarzy³y siê w motyle, by te tak sobie skrzyde³kami macha³y siej±c efekty z³ego i dobrego. A mo¿e w³a¶nie po to? Motyl funkcjonuje (na ogó³) jako symbol duszy. Oczywi¶cie, dusza, to tylko umowne pojêcie, wg niektórych. Jak i energia, co to nie wiadomo czym tak naprawdê jest. ;) A jednak Wszech¶wiaty istniej±, gwiazdy zapalaj± siê i gasn±, czarne dziury poch³aniaj± i trawi±. Czy równie¿ w naszych mózgach funkcjonuj± poch³aniaj±ce i wydalaj±ce czarne dziury? Które nie wiadomo czym s±? Niemniej trawienie zachodzi. To fakt. I co dalej? A mo¿e jeste¶my odchodami ewolucji? Jej ubocznym produktem? Jest to chyba przyk³ad z³ego pytania. Skre¶lam, skre¶lam… :D Wniosek? Pu¶æ my¶l niedobr±, zanim ona ciebie pochwyci i strawi. Koñcz±c dzie³a zniszczenia. ----------------------- Phirioori, fajnie, ¿e wróci³e¶ i fajnie, ¿e przemycasz tre¶ci, co do których Administratorzy cudzych my¶li formalnie przyczepiæ siê nie mog±. Przynajmniej istota rzeczy nie wyl±duje w ¶mietniku, hi, hi…. ;) To pa ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: janusz Grudzieñ 09, 2012, 17:39:47 Cytuj Swoja droga ciekawe kto takie "piêkne" + "mysli" wydali³. ¿e siê to co¶ tak przykleja do moich postów od jakiego¶ czasu. Wpieprza siê niemal w kazda wypowiedz, uzurpuje prawo do zarz±dzania ..by po chwili infantylnie orzekaæ "pro¶by" o "niemieszniau swojej osoby" (A kto do nêdzy kaza³ sie wpierniczaæ w pó³ s³owa co-rusz ?!? ) w "jakies moje wymys³y czy pomys³y". Tak wiêc kto zrobi³ tak± lepk± kupê ..przyznac siê! - bo to siê rozma¿ê po ¶cianach "zaraz". Rapaholin mo¿e podesle. Cytuj Dawno nie widzia³em ¿eby w dobrych intencjach ludzie sobie samym takiego syfu narobili. tu pewna zgraja u¿ywaj±c Janusza mnie regularnie wybija z rytmu. Panie PHI, jak widzê ''przemycanne tre¶ci'' i ''s³owa'' nadal siê nie zmieni³y. ::) Przypomnê wiêc krótko: Regulamin Forum Projektu Cheops obowi±zuje KA¯EGO zarejestrowanego u¿ytkownika. U¿ytkownik zobowi±zany jest zapoznaæ siê z jego tre¶ci± oraz przestrzegaæ zapisów regulaminu. Je¶li nie odpowiada ci tre¶æ regulaminu, usuñ swoje konto. Najwy¿szym i niepodwa¿alnym prawem na forum jest g³os administratora. Demokracja nie ma zastosowania. Ostrzegam wiêc, ¿e dalsze pañskie wypiski i z³e intencje wobec administracji skoñcz± siê nastêpnym pañskim d³u¿szym ''odpoczynkiem''. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 09, 2012, 20:20:12 Proste S³owa niech uzupe³ni± Teoriê :D
Kiedy z serca p³yn± s³owa Uderzej± z wielk± moc± Kr±¿± blisko w¶ród nas ot tak daj±c chêtnym szczere z³oto https://www.youtube.com/watch?v=WupYyRFevzM Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 09, 2012, 22:00:17 .....serce sercu doradza³o
co by, serce zrobiæ mia³o a, ¿e sercem w³ada g³owa wiêc riposta wnet gotowa.... Kiara :) :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 04:17:04 To nie jest tak, ¿e tylko tre¶æ jedzenia wp³ywa na tre¶æ my¶li. Po¶rednio mówi siê o wp³ywie diety na nasze samopoczucie - i to z pewno¶ci± prawda, poniewa¿ sposób funkcjonowania naszych organów wewnêtrznych zale¿y od rodzaju dostarczanych sk³adników pokarmowych (ich brak - np. brak witamin - wywo³uje okre¶lone choroby).
Stwierdzaj±c, ¿e my¶lenie jest produktem trawienia, mam na my¶li przemianê materii jako ¼ród³o tego procesu - a nie istnienie niematerialnego ducha "kojarzone albo z dzia³aniem si³ nadnaturalnych, albo ze szczególnym (czêsto z warto¶ciuj±cym epitetem "wy¿szy") wymiarem psychiki" (Wikipedia). To tylko tyle i a¿ tyle. Dam taki przyk³ad. Ka¿dy instrument wydobywa d¼wiêki. Ale o tym jakie d¼wiêki wydobywa, nie decyduje jaki¶ ¶wiat nadnaturalny tylko prawa fizyczne zwi±zane z materi±. No i powie kto¶, ¿e jednak jest w tym udzia³ ducha (wykonawcy) który wymy¶la melodiê. Ale melodia jest tylko czym¶ co powstaje z materii (mózgu/"serca" wykonawcy). Ko³o siê zamyka. Tak wiêc materia tworzy materiê. Poniewa¿ materia jest zbiorem s³ów-pojêæ (wszystkich), wiêc mo¿na powiedzieæ: s³owa tworz± s³owa. Albo d¼wiêki tworz± d¼wiêki. Je¿eli istnieje jakikolwiek duch, to jest on wytworem pojêcia "wyci±gniêtego" z materii - przez materiê. A to jak mózg gra (jak± melodiê: smutn± czy weso³±) zale¿y ju¿ od oddzia³ywañ innych (zewnêtrznych). Bo ka¿de my¶lenie pochodzi z zewn±trz: "Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz". (fragment "Teorii S³owa") A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu. Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia. No i powie kto¶: a po co tak? przecie¿ z tym podzia³em na dwa ¶wiaty jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±. Pozdrawiam PS. by³o troche muzycznie i east wspólnie z Kiar± za¶piewali piosenkê, wiêc ja zagram solówkê dla ... Teresy: http://webmuzyka.pl/Community/683896,Utwor,Mikeregion_Thinking_Teresa.html Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 10, 2012, 09:14:38 My¶li to energia, cia³o fizyczne - mózg to materia.. zbyt wielkie uzale¿niania energii od materii w zrozumieniu ¿ycia przez cz³owieka to jego b³±d rozumienia ¿ycia oraz jego ca³kowitego celu.
Bowiem to energia kreuje fizyczno¶æ i to ona sama decyduje jak i kiedy odbiera uczucia przez zespól materialnych mo¿liwo¶ci w fizyczno¶ci. Mo¿e pora zrozumieæ i¿ splecenie materii z energi± jest wyborem Energii wcielonej , a zatem jako¶æ my¶li ( szczê¶liwo¶æ i nie szczê¶liwo¶æ) wcale nie musz± byæ zale¿ne od materii. S± one wewnêtrznym skupieniem siê na takich stanach i mog± istnieæ nawet w sytuacjach nie wskazuj±cych fizycznie na ich zaistnienie. Kreacje takie my¶lowo -uczuciowe nazywa siê uniezale¿nianiem siê Energii od materii... zatem wcale nie jest wa¿ne co jesz ... ( to tylko tradycyjne uznanie i¿ jest to bardzo wa¿ne dla jako¶ci twoich my¶li...) wa¿ne jaki masz stosunek sam do siebie, jak cenisz siebie niezale¿nie od zewnêtrznych okoliczno¶ci. My¶l p³ynie zawsze i jest niezale¿na od materii, jedzenie ma wp³yw na budowê materii i mo¿liwo¶æ jej reakcji ( przez system nerwowy) na bod¼ce my¶lowe, ale nie zatrzymuje nigdy kreacji twórczych samej my¶li. My¶l nie jest skutkiem jedzenia lub jego braku , mo¿e wyra¿aæ i takie stany, bowiem my¶l nie jest materialna jak produkty ¿ywno¶ciowe, zatem zawê¿anie jej istnienia do aspektu czysto fizycznego jest b³êdne i ciutkê naiwne jak dla mnie. Kiara :) :) ps. Dziêkujê za piêkn± dedykacje muzyczn±. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 09:23:49 To nie jest tak, ¿e tylko tre¶æ jedzenia wp³ywa na tre¶æ my¶li. Po¶rednio mówi siê o wp³ywie diety na nasze samopoczucie - i to z pewno¶ci± prawda, poniewa¿ sposób funkcjonowania naszych organów wewnêtrznych zale¿y od rodzaju dostarczanych sk³adników pokarmowych (ich brak - np. brak witamin - wywo³uje okre¶lone choroby). niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury. Stwierdzaj±c, ¿e my¶lenie jest produktem trawienia, mam na my¶li przemianê materii jako ¼ród³o tego procesu - a nie istnienie niematerialnego ducha "kojarzone albo z dzia³aniem si³ nadnaturalnych, albo ze szczególnym (czêsto z warto¶ciuj±cym epitetem "wy¿szy") wymiarem psychiki" (Wikipedia). To tylko tyle i a¿ tyle. Dam taki przyk³ad. Ka¿dy instrument wydobywa d¼wiêki. Ale o tym jakie d¼wiêki wydobywa, nie decyduje jaki¶ ¶wiat nadnaturalny tylko prawa fizyczne zwi±zane z materi±. No i powie kto¶, ¿e jednak jest w tym udzia³ ducha (wykonawcy) który wymy¶la melodiê. Ale melodia jest tylko czym¶ co powstaje z materii (mózgu/"serca" wykonawcy). Ko³o siê zamyka. Tak wiêc materia tworzy materiê. Poniewa¿ materia jest zbiorem s³ów-pojêæ (wszystkich), wiêc mo¿na powiedzieæ: s³owa tworz± s³owa. Albo d¼wiêki tworz± d¼wiêki. Je¿eli istnieje jakikolwiek duch, to jest on wytworem pojêcia "wyci±gniêtego" z materii - przez materiê. A to jak mózg gra (jak± melodiê: smutn± czy weso³±) zale¿y ju¿ od oddzia³ywañ innych (zewnêtrznych). Bo ka¿de my¶lenie pochodzi z zewn±trz: "Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz". (fragment "Teorii S³owa") A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu. Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia. No i powie kto¶: a po co tak? przecie¿ z tym podzia³em na dwa ¶wiaty jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±. Pozdrawiam PS. by³o troche muzycznie i east wspólnie z Kiar± za¶piewali piosenkê, wiêc ja zagram solówkê dla ... Teresy: http://webmuzyka.pl/Community/683896,Utwor,Mikeregion_Thinking_Teresa.html Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase. Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 09:26:34 Cytat: Desipere "Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych, nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ. Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie. Chocia¿, patrz±c globalnie i bior±c pod uwagê za³o¿enie (a mo¿e fakt), i¿ energia we Wszech¶wiecie jest constans, to i my¶li jako specyficzny rodzaj energii podlegaj± temu prawu. Wówczas, mo¿na by mówiæ jedynie o przemianie jako¶ciowej. A to równie¿ twórczo¶æ. ;) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 09:50:56 Cytat: Desipere "Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych, nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ. Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie. Chocia¿, patrz±c globalnie i bior±c pod uwagê za³o¿enie (a mo¿e fakt), i¿ energia we Wszech¶wiecie jest constans, to i my¶li jako specyficzny rodzaj energii podlegaj± temu prawu. Wówczas, mo¿na by mówiæ jedynie o przemianie jako¶ciowej. A to równie¿ twórczo¶æ. ;) 1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz 2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne 3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne. Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu: "Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. " Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"? A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶? Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kate Grudzieñ 10, 2012, 09:58:28 Witam Ciebie Desipere wysluchalam Twej muzyki, komponuj! Muzyka to najpiekniejsze slowa swiata.
Ta Teresa na pewno to slyszy, gdzies tam... Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 10:04:20 Cytat: Desipere 1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz 2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne 3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne. Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu: "Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. " Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"? A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶? Pozdrawiam Desipere, przecie¿ napisa³am, ¿e korzystamy z dorobku innych. Jednak mamy te¿ w³asny wk³ad, gdy tworzymy now± jako¶æ na zastanej bazie. Ty równie¿ stworzy³e¶ oryginaln± 'teoriê s³owa', chocia¿ posi³kowa³e¶ siê dostêpn± wiedz±. Poza tym, zawsze jest kto¶, kto po raz pierwszy pomy¶li co¶, wiêc ten kto¶ jest twórc± owej my¶li. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e my¶l jest jego. Skupianie siê na definicjach jest zbêdne. Intuicyjnie czujemy wiêcej, ni¿ analizuj±c przy pomocy mózgu w ¶cis³ych ramach definicji. :) Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: blueray21 Grudzieñ 10, 2012, 10:06:50 Cytat: Desipere "Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. Mo¿esz twierdziæ, ¿e to wiedza zewnêtrzna i to jest twój pogl±d, przynajmniej na dzi¶. Tu w opozycji stanie wiedza wewnêtrzna, intuicja czy wszelkie jej inne formy, czy uczucia. Nie da siê te¿ jednoznacznie stwierdziæ, sk±d my¶l przysz³a, czy rzeczywi¶cie z zewn±trz, nie wa¿ne z pola, istoty, czy czegokolwiek - a mo¿e akurat z twojego wnêtrza, twojej pamiêci komórkowej, twojej pamiêci DNA. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 10:11:37 nagumulululi:
[/quote] niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury. Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase. Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a. [/quote] Niestety, ale ten przyk³ad z komórk± niczego nie zmienia. Aby us³yszeæ muzyke, potrzeba po¶rednictwa materii - ruchu cz±steczek powietrza. To w³a¶nie od ich stanu zale¿y co i w jaki sposób us³yszysz. Pole elektromagnetyczne oddzia³ywuje z materi±, bo jest tej materii elementem. Je¶li przyjrzymy siê budowie atomu, oka¿e siê, ¿e pole elektromagnetyczne przyjmuje warto¶ci skwantowane. Ciekawszym by³oby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu? Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±). Mówimy, ¿e foton nie ma masy, ale tak naprawdê nie wiemy czym ten foton jest: fal±, czy czasteczk±? Nie chodzi o to, by zaprzeczaæ nauce mainstreamowej (ogólnie dostêpnej), ale aby wskazaæ, ¿e wszystkie pojêcia, które znamy o ¶wiecie s± wymys³em cz³owieka, z tym ¶wiatem reaguj±cego. Co wiêcej - cz³owiek nie mo¿e wymy¶leæ czego¶, czego nie ma ju¿ w sobie. Tak wiêc jego projekcje ¶wiata s± projekcjami jego struktury wewnêtrznej. Oczywi¶cie zgadzam siê, ¿e teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywaæ ¶wiat s³ów, za pomoc± ... s³ów. Nikomu jeszcze ta sztuka siê nie uda³a ...ale ja jestem naiwny i ci±gle próbujê. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 10:23:46 Cytat: Desipere 1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz 2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne 3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne. Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu: "Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. " Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"? A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶? Pozdrawiam Desipere, przecie¿ napisa³am, ¿e korzystamy z dorobku innych. Jednak mamy te¿ w³asny wk³ad, gdy tworzymy now± jako¶æ na zastanej bazie. Ty równie¿ stworzy³e¶ oryginaln± 'teoriê s³owa', chocia¿ posi³kowa³e¶ siê dostêpn± wiedz±. Poza tym, zawsze jest kto¶, kto po raz pierwszy pomy¶li co¶, wiêc ten kto¶ jest twórc± owej my¶li. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e my¶l jest jego. Skupianie siê na definicjach jest zbêdne. Intuicyjnie czujemy wiêcej, ni¿ analizuj±c przy pomocy mózgu w ¶cis³ych ramach definicji. :) Pozdrawiam No oczywi¶cie ptaku, ja te¿ co¶ wymysli³em ... tylko czy aby naprawdê? Wszystkie pojêcia których uzywam, wszystkie s³owa które piszê, w rzeczywisto¶ci nie s± moje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e to ¶wiat wymy¶la moje my¶li. Mózg jest tylko czytnikiem zmian zachodz±cych na zewn±trz - co akurat dobrze wpisuje siê w ró¿ne przekazy astralne. W ka¿dym momencie zycia jedynie odbieramy zaburzenia zewnêtrzne. Aby jednak fizyczna my¶l powsta³a, musi istnieræ zasilanie - czyli pokarm. Identyczna zasada dotyczy komputerów (bo cz³owiek je wymy¶li³) - wyci±gnê wtyczkê lub baterie i ca³y wspania³y share i hardware przestanie dzia³aæ. A jedynym sposobem uczynienia komputera u¿ytecznym, jest za³adowanie mu programu - z zewn±trz. No i jeszcze jedno - tam gdzie jest intuicja, tam nie ma s³ów - bo one nie s± w stanie oddaæ precycyjnie jej stanu. Dlatego i moje wywody (jak i ka¿dego innego) s± tak niedok³adne. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 10:35:15 do nagumulululi:
szybkie sprostowanie: zamiast: "foton jest: fal±, czy czasteczk±?", powinno byæ: "¶wiat³o jest fal± czy cz±stk±", co nie zmienia faktu, ¿e ¶wiat³o - zbudowane z cz±stek (fotonów) w niektórych eksperymentach zachowuje sie jak fala, a w innych ... jak strumieñ cz±stek. Tyle wie oficjalna fizyka. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 10:39:01 Cytat: Desipere Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e to ¶wiat wymy¶la moje my¶li. Ale to my, pojedyncze umys³y/¶wiadomo¶ci upodmiotowiamy ¶wiat. Wiêc, kto tak naprawdê wymy¶la my¶li? I nie s³owa s± wa¿ne, a wyra¿ona idea. Póki co, przy pomocy s³ów. ;D Ps. Super ta Twoja muza, tak koj±co dzia³a na mózg. My¶li leniwiej±. ;) No i komputer jej nie stworzy, mimo pokarmu (pr±du). Tu trzeba czego¶ innego, ponadmaterialnego. Jakiego¶ b³ysku geniuszu, poczucia piêkna, harmonii. Zreszt± sam wiesz, czego. :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 10:48:42 Ha, ha, ha, piêknie piszesz ptaku!
No, wed³ug mojego do¶wiadczenia, trzeba dobrej gitary jak np. Ibanez (materia), dobrego syntetyzatora d¼wiêków (materia) i dobrego ... no ... np. cidera (materia w p³ynie). Ponadto kto¶ musi ciebie wkurzyæ w pracy (materia) i jeszcze masz do³a (materia o obni¿onej energii "witalnej"). Pozdrawiam muzycznie i szybuj±co ... Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 11:07:23 Ha, ha, ha, ale¶ wymy¶li³… chocia¿ skromno¶æ siê chwali, byle by nie do przesady. :D
Daj gitarê, syntetyzator i dobrego cidera s³oniowi… a potem porz±dnie go wkurz. Rezultat twórczy gwarantowany. Powstanie super mix, nawet z d¼wiêkami... mia¿d¿onych instrumentów. ;D To pa ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 11:25:11 Cytat: Desipere "Tak naprawdê ¿adna my¶l nie jest twoja. Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych, nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ. Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie. Chocia¿, patrz±c globalnie i bior±c pod uwagê za³o¿enie (a mo¿e fakt), i¿ energia we Wszech¶wiecie jest constans, to i my¶li jako specyficzny rodzaj energii podlegaj± temu prawu. Wówczas, mo¿na by mówiæ jedynie o przemianie jako¶ciowej. A to równie¿ twórczo¶æ. ;) 1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz 2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne 3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne. Przyjrzyjmy siê pierwszemu zdaniu: "Z koncepcj± jedno¶ci zgadzam siê, chocia¿ w jedno¶ci zawarta jest ró¿norodno¶æ czynników sk³adowych. " Zadam pytanie, co to s±: "jedno¶æ", "ró¿norodno¶æ", "czynniki sk³adowe"? A je¶li ju¿ znajdziesz definicje tych pojêæ (np. w Wikipedii), to bêd± one twoje, czy te¿ bêd± pochodziæ od kogo¶? Pozdrawiam Cytuj Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia. Dok³adnie tak. Pytanie teraz .. KOMU zale¿y na sztucznym utrzymywaniu rozdzielenia ? Wystarczy wprowadziæ JA-PRODUCENTA-MY¦LI i ju¿ pojawia siê dychotomia, a byt zaczyna "dzieliæ" to co niepodzielne. I to w imiê rozwoju, a jak¿e. I zara¿a tym inne, zdrowe komórki, opajêcza rozrastaj±c± siê niebotycznie ide± z której dalej pochodz± byty z bytami na bytach i cuda na kiju.Cytuj No i powie kto¶: a po co tak? przecie¿ z tym podzia³em na dwa ¶wiaty jest lepiej (ciekawiej)! Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±. Oczywi¶cie, ¿e nie ma takiej potrzeby dzielenia, ale .. skoro pojawi³ siê ów byt ponad miarê samoreplikuj±cy siê w cz³owieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymaæ zanim kompletnie zawirusuje system ?Po prostu nie mno¿yæ dalej. Poniewa¿ jeste¶ fizykiem to proszê , mo¿e to Cie zaciekawi i stanie siê czê¶ci±/potwierdzeniem Twojej Teorii http://forum.swietageometria.info/index.php?PHPSESSID=cf783b94bbed623b4c3b922a82ac5105&topic=206.msg8436#msg8436 Mo¿e w koñcu nauka zdejmie - w sposób naukowy i logiczny - z podium osobowego Boga wszystkich bo¿ków i ich kole¿ków plus "znajomych królika ";) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: koliberek33 Grudzieñ 10, 2012, 11:29:14 ...tê oto bardzo wymown± w tre¶ci pie¶ñ dedykujê Ptakowi.
http://www.youtube.com/watch?v=hEnTeBStR3c Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 11:32:35 Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansowaæ swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga.
Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 11:32:54 Ptak:
"Ha, ha, ha, ale¶ wymy¶li³… chocia¿ skromno¶æ siê chwali, byle by nie do przesady. Daj gitarê, syntetyzator i dobrego cidera s³oniowi… a potem porz±dnie go wkurz. Rezultat twórczy gwarantowany. Powstanie super mix, nawet z d¼wiêkami... mia¿d¿onych instrumentów. ;D To pa" S³oñ nie ma potrzeby wymy¶lania materii dla ... materii. Tak± potrzebê ma cz³owiek, od momentu, gdy zacz±³ ca³y ¶wiat dzieliæ. "Najpiêkniejsza" muzyka jest ta, której nie s³yszymy, a ta - któr± znamy z radia, wymy¶lona przez nas dla nas - jest zwyk³± muzyka harmoniczn±, o ¶ci¶le okre¶lonych interwa³ach - przyjemnych dla ucza ludzkiego (niekoniecznmie s³onia). Z punktu widzenia s³onia, pewnie jeste¶my ¶mieszni z t± kup± ¿elastwa, plastiku i drewna, w nieudolnych próbach na¶ladowenaia natury. Zobacz kim jest homocentricus, który te wszystkie gitary i syntetyzatory wymy¶li³: "Homocentricus Cz³owiek ¶wiat opisuje. Niejako otacza siê s³owami by go bardziej zrozumieæ. Przy czym metodyka jest nastêpuj±ca. Po odkryciu jakiego¶ zjawiska, nadaje mu nazwê. Czasami nadaje mu nazwê nawet przed jego odkryciem. Gdy w tym zjawisku odkryje pewn± w³a¶ciwo¶æ – nadaje jej nastêpn± nazwê. Zawsze „co¶” jest dopiero „odkryte” gdy zostaje nazwane (lub przewidywane, ¿e da siê „odkryæ”). W ten sposób powstaj± miliony s³ów – emblematów, przypisanych do okre¶lonych zjawisk ¶wiata zewnêtrznego, które niczym szufladki otwiera siê, gdy chce siê czuæ uprawnionym o czym¶ mówiæ, co¶ opiniowaæ. Wtedy w dyskusjach pada czêsto znamienne: A pochodzi od B, wi±¿e siê z C, poprzez D, w warunkach E i tak dalej ... Przejawia siê w tym dzia³aniu istotna cecha cz³owieka: homocentryzm. Wygl±da to za ka¿dym razem tak: ja wymy¶li³em, ja nazwa³em i ja mówiê, ¿e to jest tak i tak. Homocentryzm istnieje od zawsze – czyli od czasu powstania mózgu cz³owieka. By³ obecny w okresie geocentryzmu jak i nastêpuj±cego po nim heliocentryzmu. I nawet stwierdzenia kreacjonistów o istnieniu pra¼ród³a wszystkiego – czyli Boga – s± homocentryczne. Nietrudno zauwa¿yæ, ¿e moje wywody s± powielaniem tego samego schematu. By przedstawiaæ swoj± argumentacjê, uciekam sie do s³ów-emblematów. Bo inaczej mój mózg nie potrafi. Bo jak mawia³ Stachura – Ty¶ jest swoim Ja. Ty wymy¶lasz ¶wiat i siebie. Dlatego niemo¿liwe jest odkrycie przez cz³owieka „obiektywnej” istoty wszech¶wiata, bo zawsze bêdzie ono naznaczone jego „subiektywnym” ja. Czêsto homocentricus u³atwia sobie ustanawianie praw, manewrem socjologicznym. Mówi: moje pogl±dy potwierdza (g³osi) du¿a liczba ludzi, wiêc jest to miar± ich poprawno¶ci, s³uszno¶ci. Tak powstaj± podrêczniki szkolne, akademickie, doktryny naukowe i filozoficzne. S± czê¶ci± „prawdy”, z któr± zgadza siê jaka¶ czê¶æ ca³ej ludzko¶ci. Tak jak „socjologiczne” jest prawo, które s±dzi wed³ug umów spo³ecznych, gdy sêdziowie podejmuj± decyzjê: co jest kar±, dlaczego i jaki jest wyrok. Wiemy, ¿e bez tych praw nie mog³oby istnieæ „cywilizowane spo³eczeñstwo”. Ale czy to jest to prawda „obiektywna”? Wystarczy powiedzieæ, ¿e te umowy w przypadku prawa wygl±daj± tak: w jednej czê¶ci ¶wiata za jakie¶ przewinienie uka¿± ciebie upomnieniem, w innej uka¿± ch³ost±, a w jeszcze innej d³ugo posiedzisz w wiêzieniu. Bo s± ró¿ne miary prawa: w zale¿no¶ci od grupy spo³ecznej, szeroko¶ci geograficznej i ... sêdziego. Podobni „sêdziowie” s± w weryfikowalnym do¶wiadczalnie ¶wiecie nauki. Tylko ta weryfikowalno¶æ jest iluzoryczna: jednych „sêdziów” sk³ania do pewnych stwierdzeñ, innych – z powodów innych – do stwierdzeñ wprost przeciwnych (vide, dyskusje na tym portalu). Zajmijmy siê na moment genetyk±. Jest DNA. Otwórzmy tê „szufladkê” i zobaczmy jakie ikony ludzkiego umys³u znajdziemy w ¶rodku: biopolimer, monomer, nukleodyty, deoksyryboza, zestryfikowanie, wi±zanie N-glikozydowe, adenina, guanina, cytozyna, tymina, zasady pirymidynowe, uracyl, deaminacja ... Ka¿de z tych pojêæ to kolejna szufladka, po otwarciu której znajdujemy kolejne nowo-brzmi±ce s³owa (oczywi¶cie, nie dla "specjalisty" od s³ów i ich znaczeñ). W ten sposób z ka¿dej szufladki wy³ania siê jaka¶ „prawda” o tym, co by³o w poprzedniej szufladce, lub w szufladkach, które jeszcze nie otworzyli¶my. No, ale czy w ten sposób dowiemy siê czego¶ o istocie wszech¶wiata, czego¶ co jest poza homocentrycznym przekonaniem, ¿e bez u¿ycia (zastosowania) tych nazw, nie jeste¶my w stanie o tym wszech¶wiecie cokolwiek innego powiedzieæ? To ostatnie zdanie brzmi trochê jak „mas³o ma¶lane”. I jest w tym prawda: bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie. Nie mo¿e wyj¶æ, poza zaczarowany ¶wiat s³ów przez siê wymy¶lanych i starannie szufladkowanych. Jest ocean s³ów. I w tym oceanie ¿yje homocentricus, który patrzy na ¶wiat jak artysta: maluje obrazy, pisze wiersze, komponuje muzykê i rzadko u¿ywa s³ów, a jedynie s³ucha swojej wewnêtrznej wra¿liwo¶ci. Jego pytanie brzmi: co jest istot± tego oddzia³ywania z otoczeniem, którego tworem s± jego artystyczne przekazy. Czy ich przyczyn±, nie s± powszechnie wystêpuj±ce si³y w przyrodzie ... To wszystko i a¿ nic." Napisane trzy lata temu ... od tamtej pory wci±¿ szukam odpowiedzi ... a ostatnio sk³aniam siê do ... "dr±¿enia" istoty trawienia. Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 11:34:54 Cytat: East Wystarczy wprowadziæ JA-PRODUCENTA-MY¦LI i ju¿ pojawia siê dychotomia East, a mo¿e ta dychotomia jest potrzebna? Mo¿e to taki jêzyczek u wagi? Bo… bez tarcia nie bêdzie parcia… ku rozwojowi, cokolwiek przez to rozumieæ. ;) To pa ;D Koliberku, dziêkujê za dedykacjê muzyczn±. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 11:46:26 nagumulululi: Ulegasz z³udzeniu ¿e ¶wiat sk³ada siê tylko z oddzia³ywañ w ramach JEDNEGO ¶wiata - materia oddzia³ywuje na materiê w ramach jednego ¶wiata. Nic spoza tego ¶wiata nie mo¿e mieæ na nia wp³ywu. niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury. Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase. Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a. Niestety, ale ten przyk³ad z komórk± niczego nie zmienia. Aby us³yszeæ muzyke, potrzeba po¶rednictwa materii - ruchu cz±steczek powietrza. To w³a¶nie od ich stanu zale¿y co i w jaki sposób us³yszysz. Pole elektromagnetyczne oddzia³ywuje z materi±, bo jest tej materii elementem. Je¶li przyjrzymy siê budowie atomu, oka¿e siê, ¿e pole elektromagnetyczne przyjmuje warto¶ci skwantowane. Ciekawszym by³oby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu? Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±). Mówimy, ¿e foton nie ma masy, ale tak naprawdê nie wiemy czym ten foton jest: fal±, czy czasteczk±? Nie chodzi o to, by zaprzeczaæ nauce mainstreamowej (ogólnie dostêpnej), ale aby wskazaæ, ¿e wszystkie pojêcia, które znamy o ¶wiecie s± wymys³em cz³owieka, z tym ¶wiatem reaguj±cego. Co wiêcej - cz³owiek nie mo¿e wymy¶leæ czego¶, czego nie ma ju¿ w sobie. Tak wiêc jego projekcje ¶wiata s± projekcjami jego struktury wewnêtrznej. Oczywi¶cie zgadzam siê, ¿e teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywaæ ¶wiat s³ów, za pomoc± ... s³ów. Nikomu jeszcze ta sztuka siê nie uda³a ...ale ja jestem naiwny i ci±gle próbujê. Pozdrawiam Fala na morzu, jest tworem ¶wiata wody. Gdy wrzucisz przedmiot do wody, widzisz ze powstaje on na skutek oddzia³ywania materii. Gdy jednak wiatr wywo³uje falê sprawa siê komplikuje choæ to nadal oddzi³ywanie, gdy jednak powstaje wir sprawa wyglade jeszcze gorzej bo patrzaæ z punktu widzenie analogii jest to oddzia³ywanie miedzy swiatami a nie miedzy kawa³kami przedmiotów wrzucanych do wody. Gdy analogiê przenie¶æ do swiata kwantowego z dodatkiem ciemnej materii, to zawsze istnieje ¶wiat którego poznaæ nie mo¿na ze wzgledów materialnych. Gdyby odnie¶æ to do znanych prawide³ psychologii, lub alchemi jest to cia³o czarne, które sprawuje pieczê nad pierwsz± przyczyn±. Natura psychologiczna cz³owieka niczym nie mo¿e sie ró¿niæ od natury swiata. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 11:52:35 Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansowaæ swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga. Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce. Szanujê Twojego Boga. Tyle mogê zrobiæ. Szanujê pogl±dy i prawo do ich g³oszenia nawet w postaci, której nie da siê pogodziæ z rozs±dkiem (a co to jest rozs±dek?). Zgodnie z tym co powy¿ej napisa³em, wszystkie torie istnienia ¶wiata s± prawdziwe (równoprawne). Tylko kwesti± liczby wyznawców jest, która jest bardziej powszechna, a która mniej. Bo miar± prawdziwo¶ci teorii jest to, ilu ludzi uzna j± za ... prawdziw±. Innymi s³owy: je¶li wierzysz w Boga, to ten Bóg istnieje! pozdrawiam w pokorze Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 11:55:40 Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, lepiej polansowaæ swoje JA, które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga. Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce. Szanujê Twojego Boga. Tyle mogê zrobiæ. Szanujê pogl±dy i prawo do ich g³oszenia nawet w postaci, której nie da siê pogodziæ z rozs±dkiem (a co to jest rozs±dek?). Zgodnie z tym co powy¿ej napisa³em, wszystkie torie istnienia ¶wiata s± prawdziwe (równoprawne). Tylko kwesti± liczby wyznawców jest, która jest bardziej powszechna, a która mniej. Bo miar± prawdziwo¶ci teorii jest to, ilu ludzi uzna j± za ... prawdziw±. Innymi s³owy: je¶li wierzysz w Boga, to ten Bóg istnieje! pozdrawiam w pokorze Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 10, 2012, 12:00:48 swiat jest budowany i strerowany przez symbole - to jest mechanika kwantowa :)
do tego wykorzystywanie zlych emocji , morderstwa, wojny + matematyka, fi , itd= black magic :) http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.onbeing.org/program/uncovering-codes-reality/feature/symbols-power-adinkras-and-nature-reality/1460&prev=/search%3Fq%3Dsymbol%2Badinkra%2Bquantum%26hl%3Dpl%26tbo%3Dd%26biw%3D1125%26bih%3D684&sa=X&ei=zb7FUKG3EOam4gS08oG4DA&ved=0CDgQ7gEwAQ (http://illuminatimatrix.files.wordpress.com/2006/12/found-root-staratom.jpg) http://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&ei=JMDFUO_oJIb64QSyn4BQ&hl=pl&prev=/search%3Fq%3Dmatrix%2Billuminati%2Blight%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26tbo%3Dd%26biw%3D1125%26bih%3D643&rurl=translate.google.pl&sl=en&u=http://illuminatimatrix.wordpress.com/&usg=ALkJrhjcfYDP4SU92lH8MqGf7tVJe2-HJA Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 12:07:45 Cytat: Desipere …bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie. Ale¿ mo¿e. Ka¿da twórczo¶æ, to wyskakiwanie ponad siebie. Chocia¿by ta Twoja muza. ;) Gdyby¶ w procesie ¿ycia i poprzez ró¿ne wybory (poza uwarunkowaniami, niezale¿nymi od Ciebie) nie wykszta³ci³ w sobie pewnej wra¿liwo¶ci odbioru ¶wiata, pewnej harmonii wewnêtrznej – nie stworzy³by¶ tego, co tworzysz. Ju¿ bez wnikania w materialne powi±zania. Suchanie materialnych d¼wiêków, ogl±danie materialnych obrazów, dotykanie (wszelakie) materialnych innych homocentricusów skutkuje wcale niematerialnym prze¿ywaniem, uczuciem. Mimo, ¿e uczucie mo¿esz sklasyfikowaæ jako materialne – to jest ono Twoim (i tylko Twoim) niepowtarzalnym, unikalnym doznaniem. No i jest efekt motyla. Fajnie, ¿e ¶wiat mo¿e piêknieæ poprzez nasz± wewnêtrzn± twórczo¶æ. Nawet s³own± (poezja, literatura). A szufladki? Niech sobie bêd±. Mi nie przeszkadzaj±, póki kto¶ nie stara siê w jednej z nich mnie zamkn±æ. :D To pa ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 10, 2012, 12:14:53 no nieestety jestes w cube w saturn cube :)
http://www.synchromysticismforum.com/viewtopic.php?f=4&t=2238&sid=a623abf910eeaa32c451fac88d18cee8 (http://4.bp.blogspot.com/-NV9zCu-WpA0/TcNCjXxczHI/AAAAAAAAB2Q/gFMVc0I17J8/s640/saturn+sigil.jpg) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 10, 2012, 12:17:10 Witaj PHIRIOORI! Cieszê siê, ¿e moje s³owa i s³owa wokó³ tych s³ów, wywo³a³y w Tobie taki odrzut, ¿eby nie powiedzieæ: wyrzut my-¶li. Nie jestem zbyt inteligentny, wiêc analiza ich mo¿e zabraæ du¿o czasu. Niemniej spróbujê je jako¶ strawiæ ... Witaj DeSferyzusie !Czasem zadziwiaj± mnie wyobrazenia innych na mój temat. A raczej to, jak dalece s± oderwane od faktów. Wywo³a³y wrecz odwrotnie, zjawisko pe³ni "kompatybilno¶ci". Cytuj PS. Moj± pierwsza obserwacja, to to, ¿e piszesz w zwyczajnym uk³adzie: przyczyna - skutek. raz w zwyczajnym raz w niezwyczajnym. Czasem i w tym co piszesz. Dobrze widzisz. Lecz widzisz kawa³ek jedynie. Wiesz, raz jeden go¶æ uto¿sami³ sobie mnie z aspektem tolerancji. A to tylko dlatego, ze w taka by³a moja pozycja w kwestiach do kórych akurat podchodzili¶my. Tak mu siê zamanifestowa³em. On natomiast zrobi³ sobie ztego etykietkê. To wogóle ciekaw historia.. na inny temat. ptak: Przecie¿ rzeczywisto¶æ pcha siê drzwiami i oknami. ;D))) no przecie¿. Kto by pomy¶la³? ;) Cytuj A przecie¿ nie po to larwy przepoczwarzy³y siê w motyle, by te tak sobie skrzyde³kami macha³y siej±c efekty z³ego i dobrego. A mo¿e w³a¶nie po to? Motyl funkcjonuje (na ogó³) jako symbol duszy. Oczywi¶cie, dusza, to tylko umowne pojêcie, wg niektórych. Jak i energia, co to nie wiadomo czym tak naprawdê jest. Przypomnia³o mi siê co¶. Jak na kamiennych Kregach z jedn± babk± zrelizowa³a siê kiedy¶ taka manifestacja fizyczna czego¶ co mia³em gdzie¶ g³êboko w sobie w przestrzeni decyzji ugruntowane jako pewien wzorzec równowagi. Ona potem mia³a wizjê czy sen o ca³ych stadach motyli. Ale ona siê tego ba³a. Sprowadzaj±c to do wymiaru mentalnego dokonywa³a porównañ które wynika³y z tej do po³owy pustej czê¶ci szklanki. Cytuj pañskie wypiski i z³e intencje wobec administracji przyklejasz mi jakie¶ k³amliwe interpretacje swoje. Nie ma mozliwo¶ci, bym mia³ z³e intencje , gdy¿ Darka zawsze lubi³em i szanowa³em. Mam wra¿enie ¿e sam naruszasz ten regulamin, wykonuj±c takie chybione nadinterpreetacje. Pozatym odnosisz siê z pogarda do moich wypowiedzi od jakiego¶ (precyzyjnie okreslonego) czasu. Wczesniej tak nie by³o. o bardzo instrumentalne. Ten moment zwi±zany jest z pewn± decyzj±. Moja decyzj±. Powiem Ci co¶ w innym miejscu. Bo ale to inny temat. Prosze nie offtopowaæ. ..to niezgodne z regulaminem. DeSferyzacja: Cytuj Trudno¶æ w zrozumieniu tego (¶wiata), wynika z odrêbnego traktowania materii i ¶wiata my¶li (s³ów). A teraz w³asnie potwierdza siê moje odczucie nt. materialistycznego wydzwiêku Twej koncepcji.Przyrównanie ¦wiata mysli do ¶wiata s³ów jest nadu¿yciem. Choæ takim w³asni ena granicy ¶wiatów. Jeszcze nie przeczyta³em Twej teorii, gdy¿ mam inne priorytety aktualnie oraz uzna³em, na podstwie rysunku i pierwszego odbioru, ¿e przeczuwam zamys³ jej przes³ania. Jak doczytam, to Ci powiem czy siê potwierdzi³o. Cytuj A szczególna forma tej zewnêtrzno¶ci uwidacznia sie w momencie przyjmowania pokarmu. Tu jest bardzo wazny aspekt wszelakich niedopowiedzeñ.. który wci±¿ jest ..niedopowiedziany..Cytuj To co my¶lisz pochodzi od tego co dosta³e¶ w genach, tego czego uczyli ciebie rodzice, tego czego uczy³e¶ siê na podwórku, z ksi±¿ek w szko³ach, tego co wiesz od przyjació³ i nie-przyjació³, tego co zas³ysza³e¶, przeczyta³e¶, zrozumia³e¶ ... i tego co od Przyrody, która zawsze wokó³ ciebie. Zawsze od kogo¶, zawsze od czego¶ ... tak naprawdê nic co mówisz i nic co my¶lisz nie jest twoje. Paradoksalnie mo¿na powiedzieæ, ¿e nas nie ma. Nie ma naszego JA. Bo wszystko co o nim mo¿na powiedzieæ - pochodzi z zewn±trz". W takim razie widze potrzebe doprecyzowania znaczenia pojêcia "mysli" ;)Bo tu jest kolejne zarzewie zupe³nie zbêdnych taræ. Cytuj Rozumuj±c tak, dokonujemy "pozornego" podzia³u na to co materialne i to co duchowe. Lecz je¶li przyjmê tezê, ¿e: my¶l = materia (lub odwrotnie), znika ca³a dychotomia. Na poziomie sensu absolutnie siê z toba zgadzam. Jednakze na poziomie WYKONANIA (czyli jego realizacji, czyli sprowadzenia do wymiaru s³owa/ziemi/materii - ju¿ nie. *przypisJednak reprezentujesz materialistyczne stricte podejscie. Ta dychotomia, to problem jedynie materialistów, którzy nie potrafi± sobie z nim poradziæ w³a¶nie na skutek wadliwych konstrukcji s³ownych. ..a wywodza siê one z podswiadomego przyjêcia pojêcia, i¿ materia = rzeczywisto¶æ. We wszystkich Waszych wypowiedziach zaznacza siê prozaiczna niespójno¶æ. "Nie ma JA". Przyjmijmy ¿e Ok. "Mysl = Materia". Przyjmijmy ze Ok. Co to jest materia.. Mater-JA. ..i dalej.. "Nie ma JA" Mater-Niema. Nie ma Materii. Nie ma te¿ Matki Nie ma te¿ Matki -Ziemi-Materii. Cytuj Jestem z wykszta³cenia fizykiem - mo¿e to i wada - to nie wada - to Twój ma³y k³opot. Ale..Cytuj Jestem fizykiem Fizyk. PHI z "i" `k z za³ozenia mog³oby to u ciebie wykszta³ciæ, Spójno¶ci w kontakcie ze z PHI RA l±(ami). Cytuj ale lubiê zasadê niemno¿enia bytów (brzytwa Ockhama). Prawa natury w ca³ym Wszech¶wiecie s± jednorodne. Szczególnie w naszym ¶wiecie - wiêc nie ma potrzeby dzielenia tego, co jest jedno¶ci±. Tez lubiê. Dlatego robiê to co robiê.Cytat: nagamul niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury. Te¿ tak toodczytujê. Dobrze to okresli³e¶.Cytuj Za¶ z twierdzeniem, ¿e ¿adna my¶l nie jest twoja - ju¿ nie bardzo. To, ¿e korzystamy z dorobku innych, to mia³em na my¶li Mielenie i Mysl, która zawita raz czêsto raz rzadziej.. ró¿nie to w ró¿nych Sferach bywa.nie znaczy, ¿e nie potrafimy dokonaæ analizy/syntezy, by osi±gn±æ ca³kowicie now± jako¶æ. Inaczej ¶wiat sta³by w miejscu. A jednak rozwija siê. Jest powielanie i jest tworzenie. Cytuj 1. czytaj±c moje wywody, ustosunkowujesz siê do nich - dzia³anie z zewn±trz nadinterpretacja.Cytuj 2. Sposób twojego ustosunkowania siê, nie wynika z samej ciebie, ale z wiedzy, któr± pozyska³a¶ z otoczenia - dzia³anie zewnêtrzne nadinterpretacja.Cytuj 3. Wreszcie jezyka którego u¿ywasz, nauczy³a¶ siê w szkole - dzia³anie zewnêtrzne. zdziwi³by¶ siê. 8) oczywi¶cie równie¿: nadinterpretacja.Cytuj co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu? Wystêpuje szereg precyzyjnych zjawisk.Cytuj Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±). Tu Mówisz o jakims bycie, który NIC nie odbiera.Nie jest to ani cz³owiek. Ani odbiór. Odbiór jest na poziomie percepcji. Interpretacja jest na innym etapie, chyba ¿e siê komu¶ zlewa, bo nie pracowa³ nad sob±. Mamy tu w real time taki przyk³ad, jako ilustracjê do naszej szerszej rozmowy. * przypis W materii i energii widzisz Dualno¶æ Ale ja po cos pokaza³em, co siê dzieje, gdy nadamy d¼wiêczno¶æ S³owu, Z³owu. Z³o-w-O. z-£ow-O Ta dualno¶c ZNIKA, gdy rozumie siê filozofiê pogañsk±. Bo jak Ty my¶lisz o dobrze lub ¼le? To wielce newralgiczna chwila. Lecz "Z³o w Krêgu" jest faktem pe³nej akceptacji owej polaryzacji, a nie faktem przyklejania etykietek czy unikania czegokolwiek. Bo, to, co w Swoim Krêgu uwazasz za z³o, to: 1. Ty tak uwa¿asz. 2. Pojawi³o sie tam po co¶. 3.Z³o-Wienie kregu oznacza fakt za³apania, O-¦wiecenia, w którym ogarniasz wszystkie sk³adowe wspomnianej przez ptaka ró¿norodno¶ci - zgodnie z ich funkcj±. Nie: w/g widzimisiê obsadzania w rolach. Ale zgodnie z potencja³ami. W mojej filozofii jedyna przyczyn± tzw. "z³a" jest g³upota. A zaczyna siê ona w³a¶nie wówczas, gdy nastêpuje b³êdna interpretacja. Jesli za¶ doskonale odczytam sytuacjê - znika wypaczenie czasOprzestrzenne Pola Krêgu, jakie postrzega³em, jako z³o. W my¶l tej filozofii Wszyscy ludzie s± Genialni i Doskonali. Tak¿e ka¿den jest niezastapiony. Jedynie nieadekwatno¶æ w relacjach lub w dynamice interaktywno¶ci tych¿e powoduje dysfunkcje odbierane przez podmiot w pomieszaniu interpretujacy, jako tzw "z³o". Ten pierwotny podzia³ przy Bezposredniej percepcji absolutnie znika. Bo nie potrzebujesz ustawiac w szeregu rzeczy czy ludzi , skoro s± takie - jakie s±. S³owo klucz to akceptacja. I kilka lat temu wchodz±c na te forum przyszed³em z projektem, który równocze¶nie z okreslonym rozwi±zaniem Free Energy wnosi narzêdzia pomocne w takiej rekonfiguracji relacji spo³ecznych. No ale tym, co nie lubia pracowac, siê rozwijaæ by³o to bardzo nie wsmak... zreszt± wbrew ich motywacjom.. którym to rozwi±zanie równie¿ daje spe³nienie. Bo to po prostu co¶ jak indywidualny accelerator optymalnej drogi, by w swoim czasie, zgodnie z sob±, kazdy dociera³ do samospe³nienia, szczê¶cia i satysfakcji. Utyskuj± jedynie Ci, co satysfakcjê buduj± (¶wiadomie lub nie) na mechanizmach cudzego nieszczê¶cia. Najcze¶ciej nie¶wiadomie, ignoruj±c mechanizmy d³uuuuugofalowe, a skupiaj±c siê na drobiazgowo¶ci. Cytat: DeSferyzator No i jeszcze jedno - tam gdzie jest intuicja, tam nie ma s³ów - bo one nie s± w stanie oddaæ precycyjnie jej stanu. Dlatego i moje wywody (jak i ka¿dego innego) s± tak niedok³adne. Tak. Bo intuicja bierze udzia³ w procesach ponad cia³em mentalnym.Pomiêdzy s³owami. Pomiêdzy oddechami. gdzie ¶ pokaza³em to: O <-> Q to nic innego , jak Spirala przecinaj±ca zamkniety krag. Miejsce przej¶cia. Wejscie/wyjscie. Nad/Pod przestrzeñ ...itd. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: blueray21 Grudzieñ 10, 2012, 12:17:31 Ptaku, a jak sklasyfikowaæ uczucia jako materialne? No, na emocje to jeszcze bym siê zgodzi³.
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 10, 2012, 12:21:46 jednym pocieszeniem ze w centrum cube jest 5 - wenus, swiatlo - prawdziwe uczucie jest swiatlem :)
to jest wyjscie poza cube :) (http://esemenyhorizont.uw.hu/2009/ezoter/ankh03.jpg) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 10, 2012, 12:31:46 Cytat: east skoro pojawi³ siê ów byt ponad miarê samoreplikuj±cy siê w cz³owieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymaæ zanim kompletnie zawirusuje system ? Po prostu nie mno¿yæ dalej. Wasz ewidentny b³±d filozoficzny polega na braku akceptacji. Oraz próbach powstrzymania procesów nieuchronnych. Nic nie musisz "powstrzymywaæ" ..gdy¿ to w³a¶nie jest zaczynem skutku odwrotnego od zamierzonego. W mojej opinii rozwi±zanie lezy w nauce mechanizmów Kregu. W nim mo¿na na ¿ywo do¶wiadczyæ wszystkie mo¿liwe sytuacje za³±czeñ i wylaczeñ kwantowych. Zaakceptowaæ ow± "mechanikê" przyrody. A nastepnie w spo³eczno¶ci dzia³ac na rzecz aktualizacji biez±cego rozpoznania tych procesów. S± ró¿ne dynamiki Kregów, wiêc i ró¿ne spoleczno¶ci (ze wzglêdu na dysproporcje inercji w uzewnêtrznianiu ¶wiadomo¶ci). Jednak scie¿ka tego Viru jest jednoznaczna. W ¶wietle czystej percepcji mo¿liwa jest tylko harmonia - bo nie jest zak³ucana poprzez blokady na poziomie interpretacyjno-kodowym. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 12:44:39 Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, Nie. To tylko Twoje za³o¿enie wynikaj±ce ........ z JA czyli z chorego uto¿samienia siê z w³asn± ide± w g³owie, ¿e co¶ komu¶ przeszkadza. Gdyby tak by³o to ju¿ pierwej by im (fizykom) przeszkadza³o i ju¿ by go inaczej "sflekowali" . Tymczasem naukowcy nie pleplaj± na temat tego coby siê " lepiej polansowaæ" tylko szukaj± - w przeciwieñstwie do Ciebie - DOWODÓW. Oczywi¶cie s± tacy, którzy najpierw czytaj± na koñcu kto sponsoruje badania i dla kasy oraz pod lans naci±gaj± "dowody" , ale nie generalizujmy ¿e tak jest wszêdzie. Cytuj .. które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Jakby¶ nie zauwa¿y³ to wszystko co mamy to tylko modele pod które podci±ga siê funkcjonowanie tego co widaæ. Owszem , niektórzy naukoffcy uwa¿aj± siê za tak m±drych, ze ¶lepn± na wszystko inne. I znów nie o takim czym¶ tu mowa. Fajnie ¿e to te¿ dostrzegasz. £adnie to opisa³ Desipere w formie szufladek (DNA - super) Cytuj Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga. I dobrze ¿e wytykasz innym SWOJE W£ASNE interpretacje, ale je¶li ju¿ to robisz to zastosuj to równie¿ do tzw "siebie" w przeciwnym razie jeste¶ jak Jasio , który w piaskownicy siê drze " a Krzy¶ jest goooopi !!! " - tak aby JEGO, czyli JASIA by³o s³ychaæ najg³o¶niej , jakby to mia³o oznaczaæ, ¿e Jasio jest tu m±drzejszy ;D - tzn nasz Jasio (Jesioooo hahaha ) na pewno za "odpad" SIEBIE nie uwa¿a .Cytuj Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce. I bardzo dobrze , ¿e to widzisz, ¿e Bóg to tylko definicja.I wiesz co robisz ? Otó¿ wierzysz w definicje ;D I siê jeszcze fochasz tu : Cytuj Ludzie którzy usilnie pragn± wyrugowaæ boga ze swojej psychiki, wyznaj± prawdê o samych sobie, po prostu oderwali pêpowine od praprzyczyny, dlatego z punktu widzenia ¿ycia biologicznego s± odpadem (jak to okre¶lasz wydaleniem) i g³o¶no o tym mówi±. Dzielisz zatem znów na tych, którzy nie zgadzaj± siê z TWOJ¡ (uznawan± przez Ciebie) definicj±. Och nie nie tak± ma³± sobie definicj±, ale DEFINICJ¡ (z wielkich liter bo jako¶ trzeba tego Boga wywy¿szyæ prawda ?) . A reszta to ... odpad . Je¶li ON ma takich wyznawców to Bo¿e miej w swej opiece ateistów ;)@Desipere Cytuj To ostatnie zdanie brzmi trochê jak „mas³o ma¶lane”. I jest w tym prawda: bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie. Nie mo¿e wyj¶æ, poza zaczarowany ¶wiat s³ów przez siê wymy¶lanych i starannie szufladkowanych. Jest ocean s³ów. I w tym oceanie ¿yje homocentricus, który patrzy na ¶wiat jak artysta: maluje obrazy, pisze wiersze, komponuje muzykê i rzadko u¿ywa s³ów, a jedynie s³ucha swojej wewnêtrznej wra¿liwo¶ci. Jego pytanie brzmi: co jest istot± tego oddzia³ywania z otoczeniem, którego tworem s± jego artystyczne przekazy. Czy ich przyczyn±, nie s± powszechnie wystêpuj±ce si³y w przyrodzie ... To wszystko i a¿ nic." Ma³o tego. ¯ycie ¿yje to wszystko ,co otacza homocentricusa ,w³±cznie z "nim" ,ale on tego nie zauwa¿a. Prêdzej wywali wszystko co mu nie pasuje na kosmiczne sk³adowisko odpadów ni¿ rozpozna jedn±, jedyn± iluzjê - siebie. Ale tego nie zrobi , bo wszystko by dla NIEGO straci³o sens w³±cznie z w³asnym istnieniem. Uto¿samienie z iluzj± jest a¿ tak silne. Na prawdê.Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 10, 2012, 12:52:09 Cytat: Blueray21 Ptaku, a jak sklasyfikowaæ uczucia jako materialne? No, na emocje to jeszcze bym siê zgodzi³. Ale¿ dla mnie uczucia s± niematerialne, emocje te¿. Ale kto¶ inny mo¿e sklasyfikowaæ inaczej i nawet uzasadniæ. I ja to akceptujê, co nie znaczy, ¿e muszê przyj±æ ow± klasyfikacjê. ;) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 13:37:27 Jak widaæ "fizykom" przeszkadza osobowy bóg, Nie. To tylko Twoje za³o¿enie wynikaj±ce ........ z JA czyli z chorego uto¿samienia siê z w³asn± ide± w g³owie, ¿e co¶ komu¶ przeszkadza. Gdyby tak by³o to ju¿ pierwej by im (fizykom) przeszkadza³o i ju¿ by go inaczej "sflekowali" . Tymczasem naukowcy nie pleplaj± na temat tego coby siê " lepiej polansowaæ" tylko szukaj± - w przeciwieñstwie do Ciebie - DOWODÓW. Oczywi¶cie s± tacy, którzy najpierw czytaj± na koñcu kto sponsoruje badania i dla kasy oraz pod lans naci±gaj± "dowody" , ale nie generalizujmy ¿e tak jest wszêdzie. East napisa³e¶: Mo¿e w koñcu nauka zdejmie - w sposób naukowy i logiczny - z podium osobowego Boga wszystkich bo¿ków i ich kole¿ków plus "znajomych królika " Pisa³em o tobie, jak widaæ tobie to przeszkadza, czytasz to co piszesz? Cytuj .. które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rz±dzi wszystkim, czyli i Ja fizyk. Co mam zastosowaæ do sibie? Nie mam problemu z udowadnianiem nieistnienia boga.Jakby¶ nie zauwa¿y³ to wszystko co mamy to tylko modele pod które podci±ga siê funkcjonowanie tego co widaæ. Owszem , niektórzy naukoffcy uwa¿aj± siê za tak m±drych, ze ¶lepn± na wszystko inne. I znów nie o takim czym¶ tu mowa. Fajnie ¿e to te¿ dostrzegasz. £adnie to opisa³ Desipere w formie szufladek (DNA - super) Wpadasz w pu³apke swojego ja, które nie¶wiadomie lansujesz na boga. I dobrze ¿e wytykasz innym SWOJE W£ASNE interpretacje, ale je¶li ju¿ to robisz to zastosuj to równie¿ do tzw "siebie" w przeciwnym razie jeste¶ jak Jasio , który w piaskownicy siê drze " a Krzy¶ jest goooopi !!! " - tak aby JEGO, czyli JASIA by³o s³ychaæ najg³o¶niej , jakby to mia³o oznaczaæ, ¿e Jasio jest tu m±drzejszy ;D - tzn nasz Jasio (Jesioooo hahaha ) na pewno za "odpad" SIEBIE nie uwa¿a . Cytuj Istnienie boga zale¿y od definicji tego czym jest bóg, w za³e¿no¶ci od definicji, mo¿na z tym robiæ co siê chce. Czytaj uwa¿nie, nie udawaj ¿e nie rozumiesz. Zdanie logiczne brzmi: Istnienie Boga jest zalezne od definicji, zatem chodzi o istnienie a nie definicje. I bardzo dobrze , ¿e to widzisz, ¿e Bóg to tylko definicja. I wiesz co robisz ? Otó¿ wierzysz w definicje ;D I siê jeszcze fochasz tu : Cytuj Ludzie którzy usilnie pragn± wyrugowaæ boga ze swojej psychiki, wyznaj± prawdê o samych sobie, po prostu oderwali pêpowine od praprzyczyny, dlatego z punktu widzenia ¿ycia biologicznego s± odpadem (jak to okre¶lasz wydaleniem) i g³o¶no o tym mówi±. Czy ja poda³em definicje boga? Podaj swoj± definicje i udowodnij ¿e twój bóg nie istnieje. Wówczs uznam ¿e twój "Bóg umar³" hahahaha, kto to powiedzia³?Dzielisz zatem znów na tych, którzy nie zgadzaj± siê z TWOJ¡ (uznawan± przez Ciebie) definicj±. Och nie nie tak± ma³± sobie definicj±, ale DEFINICJ¡ (z wielkich liter bo jako¶ trzeba tego Boga wywy¿szyæ prawda ?) . A reszta to ... odpad . Je¶li ON ma takich wyznawców to Bo¿e miej w swej opiece ateistów ;) PS. Uzycie s³owa - odpad oraz wydzieliny by³o nawiazaniem do teorii autora. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: PHIRIOORI Grudzieñ 10, 2012, 13:40:00 Cytat: Blueray21 Ptaku, a jak sklasyfikowaæ uczucia jako materialne? No, na emocje to jeszcze bym siê zgodzi³. Cytat: ptak Ale¿ dla mnie uczucia s± niematerialne, emocje te¿. Ale kto¶ inny mo¿e sklasyfikowaæ inaczej i nawet uzasadniæ. I ja to akceptujê, co nie znaczy, ¿e muszê przyj±æ ow± klasyfikacjê. ;) W³a¶nie. Ta b³êdno¶æ interpretacji bierze sie z faktu ze ¶wiat nauki wyprodukowa³ tyle doktoratów na bazie nnieadekwatnie dobranych s³ów. Teraz, gdy nastaje faza wychodzenia z ignorancji chc± zachowaæ tzw. "racjê", wiêc musz± dopasowywaæ Realia do jêzyka wynikaj±cego ze zredukowanej ¶wiadomo¶ci. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 13:52:23 Cytat: east skoro pojawi³ siê ów byt ponad miarê samoreplikuj±cy siê w cz³owieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymaæ zanim kompletnie zawirusuje system ? Po prostu nie mno¿yæ dalej. Wasz ewidentny b³±d filozoficzny polega na braku akceptacji. Oraz próbach powstrzymania procesów nieuchronnych. Nic nie musisz "powstrzymywaæ" ..gdy¿ to w³a¶nie jest zaczynem skutku odwrotnego od zamierzonego. @nagumululululi Cytuj Czy ja poda³em definicje boga? Wspomnia³e¶ , ¿e wa¿na jest Definicja Boga, czyli jego definiowanie. Nie musia³e¶ podawaæ samej definicji. Wystarczy ¿e przyporz±dkujesz mu takow± (jak±kolwiek) i samo to ju¿ nie czyni Go boskim ;) Do tego by³o dalej odniesienie w po¶cie easta.Cytuj Podaj swoj± definicje i udowodnij ¿e twój bóg nie istnieje. Wówczs uznam ¿e twój "Bóg umar³" hahahaha, Ha, to w³a¶nie irracjonalna logika. Co wiêcej , jakakolwiek próba zdefiniowania Boga to jego u¶miercenie. ps. jakie¶ zakrêcenie totalne wkrad³o siê w nasz dialog nagumulululi :D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 15:26:34 Cytuj Podaj swoj± definicje i udowodnij ¿e twój bóg nie istnieje. Wówczs uznam ¿e twój "Bóg umar³" hahahaha,Ha, to w³a¶nie irracjonalna logika. Co wiêcej , jakakolwiek próba zdefiniowania Boga to jego u¶miercenie. Masz tu definicje, jest ich kilkana¶cie, rozumiem ¿e ze wszystkimi sie zapozna³e¶ na wylot i wszystko masz w paluszku. Jednym stwierdzeniem wyra¿asz swoje marzenia o wyrugowaniu boga, poniewa¿ bardziej pasuje ci twoje panujace JA, znajace fizyke która rz±dzi. A jak widomo wszystkim walczysz z w³asnym ja, jak widac nieudolnie, :))), twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu siê ¿e to ono rz±dzi tob± a nie tym nim? Najprawdopobniej masz zakodowane "ludowe" pojecie Boga i z nim toczysz walkê.ps. jakie¶ zakrêcenie totalne wkrad³o siê w nasz dialog nagumulululi :D http://en.wikipedia.org/wiki/Conceptions_of_God Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 15:40:26 Cytuj twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu siê ¿e to ono rz±dzi tob± a nie tym nim? DOK£ADNIE. JA nie cierpi byæ rz±dzone, a wiêc wykombinowaæ szybko musi inne JA/MNIE, które usi³uje mu narzuciæ wy¿sze rz±dy. Tak siê dzieje replikacja JA. Ostatecznie znajdzie sobie poplecznika w osobie O¶wieconej, która to wska¿e i dopiecze ¶mia³ka na ogniu.Nagumulululi, Twoje rozpoznanie, o O¶wiecony, east wydrukuje i powiesi nad ³ó¿kiem ;D Kompletnie kolego nie rozumiesz widaæ tego co czytasz, ale to Twój problem :D Mnie w to nie mieszaj bo ja nie eastnieje ;D :* Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 15:52:46 Cytuj twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu siê ¿e to ono rz±dzi tob± a nie tym nim? DOK£ADNIE. JA nie cierpi byæ rz±dzone, a wiêc wykombinowaæ szybko musi inne JA/MNIE, które usi³uje mu narzuciæ wy¿sze rz±dy. Tak siê dzieje replikacja JA. Ostatecznie znajdzie sobie poplecznika w osobie O¶wieconej, która to wska¿e i dopiecze ¶mia³ka na ogniu.Nagumulululi, Twoje rozpoznanie, o O¶wiecony, east wydrukuje i powiesi nad ³ó¿kiem ;D Kompletnie kolego nie rozumiesz widaæ tego co czytasz, ale to Twój problem :D Mnie w to nie mieszaj bo ja nie eastnieje ;D :* Cytuj twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu siê ¿e to ono rz±dzi tob± a nie tym nim? DOK£ADNIE. JA nie cierpi byæ rz±dzone, a wiêc wykombinowaæ szybko musi inne JA/MNIE, które usi³uje mu narzuciæ wy¿sze rz±dy. Tak siê dzieje replikacja JA. Ostatecznie znajdzie sobie poplecznika w osobie O¶wieconej, która to wska¿e i dopiecze ¶mia³ka na ogniu.Nagumulululi, Twoje rozpoznanie, o O¶wiecony, east wydrukuje i powiesi nad ³ó¿kiem ;D Kompletnie kolego nie rozumiesz widaæ tego co czytasz, ale to Twój problem :D Mnie w to nie mieszaj bo ja nie eastnieje ;D :* Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 20:18:07 @nagumulululi
Cytuj Napisa³e¶ ¿e definiowanie boga nie ma sensu, zatem da³em ci wskazówki odno¶nie tre¶ci o której rozmawiamy. Dziêki Ci o boski ;D .Definiowanie Boga nie ma sensu na prawdê, ale jest sens poszukiwania bo w tym poszukiwaniu i próbach definiowania odnajdzie siê to, co nie eastnieje.Cytuj Jak widaæ u¶ci¶lanie sprawy nie podoa siê twojemu JA, które atakuje i powiniene¶ przecie¿ byæ za to wdziêczny, hahahaha. A w którym momencie co¶ u¶ci¶li³e¶ bo moze nast±pi³o przeoczenie hmmm ... "mojemu JA" to siê mo¿e nie podobaæ ,albo i odwrotnie ,to nie ma znaczenia , je¶li wiesz o czym mowa. Ono jest iluzj±, ale - jak to iluzja - lubi siê odnawiaæ niczym hydra (pewnie wiesz co to hydra, bo w ma³ym paluszku masz mitologiê). ¦ciêcie jej ³ba pomaga na krótko. Rozpoznanie czym jest de facto ten stug³owy potwór to ju¿ zadanie dla takiego Mistrza, jak Ty ;DCytuj No ale widzê ¿e siê zwijasz i nie istnijesz, dziêkuje za rozmowe. Niczego nie widzisz choæ taki¶ O¶wiecony. To ¿e JA NIE ISTNIEJÊ nie znaczy ¿e siê riposta nie pojawi. Kapujesz o czym mowa czy wyja¶niæ ? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 20:52:49 @nagumulululi Otó¿ nie zamierzam dyskutowaæ z kim¶ kto reaguje agresywnie ... tak czy owak to by³ tylko zabieg który naruszy³ twój spokój aby wyci±gn±æ nieco na ¶wiat³o dzienne twoja prawdziw± naturê :) jak widaæ uda³o siê Cytuj Napisa³e¶ ¿e definiowanie boga nie ma sensu, zatem da³em ci wskazówki odno¶nie tre¶ci o której rozmawiamy. Dziêki Ci o boski ;D .Definiowanie Boga nie ma sensu na prawdê, ale jest sens poszukiwania bo w tym poszukiwaniu i próbach definiowania odnajdzie siê to, co nie eastnieje.Cytuj Jak widaæ u¶ci¶lanie sprawy nie podoa siê twojemu JA, które atakuje i powiniene¶ przecie¿ byæ za to wdziêczny, hahahaha. A w którym momencie co¶ u¶ci¶li³e¶ bo moze nast±pi³o przeoczenie hmmm ... "mojemu JA" to siê mo¿e nie podobaæ ,albo i odwrotnie ,to nie ma znaczenia , je¶li wiesz o czym mowa. Ono jest iluzj±, ale - jak to iluzja - lubi siê odnawiaæ niczym hydra (pewnie wiesz co to hydra, bo w ma³ym paluszku masz mitologiê). ¦ciêcie jej ³ba pomaga na krótko. Rozpoznanie czym jest de facto ten stug³owy potwór to ju¿ zadanie dla takiego Mistrza, jak Ty ;DCytuj No ale widzê ¿e siê zwijasz i nie istnijesz, dziêkuje za rozmowe. Niczego nie widzisz choæ taki¶ O¶wiecony. To ¿e JA NIE ISTNIEJÊ nie znaczy ¿e siê riposta nie pojawi. Kapujesz o czym mowa czy wyja¶niæ ? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 21:08:48 swiat jest budowany i strerowany przez symbole - to jest mechanika kwantowa :) do tego wykorzystywanie zlych emocji , morderstwa, wojny + matematyka, fi , itd= black magic :) http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.onbeing.org/program/uncovering-codes-reality/feature/symbols-power-adinkras-and-nature-reality/1460&prev=/search%3Fq%3Dsymbol%2Badinkra%2Bquantum%26hl%3Dpl%26tbo%3Dd%26biw%3D1125%26bih%3D684&sa=X&ei=zb7FUKG3EOam4gS08oG4DA&ved=0CDgQ7gEwAQ (http://illuminatimatrix.files.wordpress.com/2006/12/found-root-staratom.jpg) http://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&ei=JMDFUO_oJIb64QSyn4BQ&hl=pl&prev=/search%3Fq%3Dmatrix%2Billuminati%2Blight%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26tbo%3Dd%26biw%3D1125%26bih%3D643&rurl=translate.google.pl&sl=en&u=http://illuminatimatrix.wordpress.com/&usg=ALkJrhjcfYDP4SU92lH8MqGf7tVJe2-HJA To instresuj±ce o czym piszesz, quetzalcoatl44, to w³a¶nie jest kierunek w którym powinni¶my zmierzaæ. Pierwotne znaczenie znaków, z których utworzono pó¼niej s³owa. Proste geometryczne figury, s± ³±czem przekazuj±cym nam pewn± wiedzê spoza naszego wymiaru - tak to zobaczy³em którego¶ dnia, gdy szuka³em odpowiedzi, dlaczego znaki (s³owa) czytamy wzd³u¿ a nie prostopadle - koncentruj±c siê na ich kszta³cie. Kto¶ zrobi³ kiedy¶ sprytn± sztuczkê by ukryæ znaczenie kszta³tów i narzuciæ rozumienie ich w ci±gach tworz±cych s³owa, podczas, gdy ka¿dy kszta³t z osobna jest przekazem - ale czytanym wprost. Szperam teraz w ró¿nych runach i hieroglifach, by odnale¼æ ich pierwotne znaczenia. Nie jest to ³atwe, ale zd±¿y³em siê zorientowaæ, ¿e s± specjali¶ci w ich interpretacji. Bowiem ka¿dy kszta³t jest jakim¶ s³owem. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 21:15:34 Cytat: Desipere …bo homocentricus nie mo¿e „wyskoczyæ” ponad siebie. Ale¿ mo¿e. Ka¿da twórczo¶æ, to wyskakiwanie ponad siebie. Chocia¿by ta Twoja muza. ;) Gdyby¶ w procesie ¿ycia i poprzez ró¿ne wybory (poza uwarunkowaniami, niezale¿nymi od Ciebie) nie wykszta³ci³ w sobie pewnej wra¿liwo¶ci odbioru ¶wiata, pewnej harmonii wewnêtrznej – nie stworzy³by¶ tego, co tworzysz. Ju¿ bez wnikania w materialne powi±zania. Suchanie materialnych d¼wiêków, ogl±danie materialnych obrazów, dotykanie (wszelakie) materialnych innych homocentricusów skutkuje wcale niematerialnym prze¿ywaniem, uczuciem. Mimo, ¿e uczucie mo¿esz sklasyfikowaæ jako materialne – to jest ono Twoim (i tylko Twoim) niepowtarzalnym, unikalnym doznaniem. No i jest efekt motyla. Fajnie, ¿e ¶wiat mo¿e piêknieæ poprzez nasz± wewnêtrzn± twórczo¶æ. Nawet s³own± (poezja, literatura). A szufladki? Niech sobie bêd±. Mi nie przeszkadzaj±, póki kto¶ nie stara siê w jednej z nich mnie zamkn±æ. :D To pa ;D No tak ptaku, w gruncie rzeczy jest tak jak piszesz, bo takie jest obiegowe postrzeganie rzeczywisto¶ci. Szukamy uczucia, tego najpiêkniejszego. Ale ... by ostudziæ te zapa³y - szukamy go wed³ug naszej indywidualnej projekcji na ¶wiat. Wed³ug naszej skali warto¶ci. A poniewa¿ ka¿dy z nas jest inny, wiêc niemo¿liwe jest ... idealne dopasowanie klucza do zamka. Dlatego w ka¿dej relacji czasami zgrzyta. Niektórzy mówia, ¿e nawet to dobrze - ¿eby siê klucz z zamkiem lepiej dotar³y i nie "zardzewia³y" z nudów. Nie mniej ¿yczê Ci wysokich lotów uczuæ!!! :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 21:30:27 Otó¿ nie zamierzam dyskutowaæ z kim¶ kto reaguje agresywnie ... tak czy owak to by³ tylko zabieg który naruszy³ twój spokój aby wyci±gn±æ nieco na ¶wiat³o dzienne twoja prawdziw± naturê :) jak widaæ uda³o siê Z wniosków mo¿e siê wy³oniæ co¶ interesuj±cego. Je¶li mia³e¶ zamiar wyci±gn±æ na ¶wiat³o dzienne "prawdziw± naturê easta" to opisz co ni± jest . Je¶li Ci siê uda³o - jak uwa¿asz - to pewnie jeste¶ zadowolony. Tylko z czego ? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 10, 2012, 21:41:36 nagumulululi: Ulegasz z³udzeniu ¿e ¶wiat sk³ada siê tylko z oddzia³ywañ w ramach JEDNEGO ¶wiata - materia oddzia³ywuje na materiê w ramach jednego ¶wiata. Nic spoza tego ¶wiata nie mo¿e mieæ na nia wp³ywu. niestety ca³a twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejn± z setek teorii na temat natury. Przyk³ad: telefon komórkowy odtwarza melodiê któr± sciaga z netu. Nie jest to wp³yw materii na materiê - no chyba ¿e uznasz fale elektromagnetyczne za materiê. ¬rodlo sygna³u pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprze¿enie zwrotne tranzystorów - zatem jak widaæ nie s± to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba ¿e udowodnisz ¿e fotony maja mase. Wyobra¼ sobie cz³owieka który sciaga z "sieci" nie¶wiadomie jakie¶ melodie i twoja teoria wali siê tak szybko jak powsta³a. Niestety, ale ten przyk³ad z komórk± niczego nie zmienia. Aby us³yszeæ muzyke, potrzeba po¶rednictwa materii - ruchu cz±steczek powietrza. To w³a¶nie od ich stanu zale¿y co i w jaki sposób us³yszysz. Pole elektromagnetyczne oddzia³ywuje z materi±, bo jest tej materii elementem. Je¶li przyjrzymy siê budowie atomu, oka¿e siê, ¿e pole elektromagnetyczne przyjmuje warto¶ci skwantowane. Ciekawszym by³oby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu? Wszystko co cz³owiek odbiera jest tylko jego interpretacj± (s³own±). Mówimy, ¿e foton nie ma masy, ale tak naprawdê nie wiemy czym ten foton jest: fal±, czy czasteczk±? Nie chodzi o to, by zaprzeczaæ nauce mainstreamowej (ogólnie dostêpnej), ale aby wskazaæ, ¿e wszystkie pojêcia, które znamy o ¶wiecie s± wymys³em cz³owieka, z tym ¶wiatem reaguj±cego. Co wiêcej - cz³owiek nie mo¿e wymy¶leæ czego¶, czego nie ma ju¿ w sobie. Tak wiêc jego projekcje ¶wiata s± projekcjami jego struktury wewnêtrznej. Oczywi¶cie zgadzam siê, ¿e teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywaæ ¶wiat s³ów, za pomoc± ... s³ów. Nikomu jeszcze ta sztuka siê nie uda³a ...ale ja jestem naiwny i ci±gle próbujê. Pozdrawiam Fala na morzu, jest tworem ¶wiata wody. Gdy wrzucisz przedmiot do wody, widzisz ze powstaje on na skutek oddzia³ywania materii. Gdy jednak wiatr wywo³uje falê sprawa siê komplikuje choæ to nadal oddzi³ywanie, gdy jednak powstaje wir sprawa wyglade jeszcze gorzej bo patrzaæ z punktu widzenie analogii jest to oddzia³ywanie miedzy swiatami a nie miedzy kawa³kami przedmiotów wrzucanych do wody. Gdy analogiê przenie¶æ do swiata kwantowego z dodatkiem ciemnej materii, to zawsze istnieje ¶wiat którego poznaæ nie mo¿na ze wzgledów materialnych. Gdyby odnie¶æ to do znanych prawide³ psychologii, lub alchemi jest to cia³o czarne, które sprawuje pieczê nad pierwsz± przyczyn±. Natura psychologiczna cz³owieka niczym nie mo¿e sie ró¿niæ od natury swiata. nagumulululi - spróbuj mnie zrozumieæ. Dla mnie materia to nie jest zwyk³y martwy klocek. Materia (ka¿da) jest zbiorem wszystkich s³ów-my¶li istniej±cych jednocze¶nie. I przyjmuje ta materia ró¿ne formy, równie¿ takie jak wiersz, proza, wypowied¼ - bardziej lub mniej m±dra (je¿eli ma sens tego rozstrzyganie). To istotna ró¿nica, pomiêdzy mechanistycznym traktowaniem materii, a pojmowaniem jej jako tworzywa, z którego powstaje ca³a twórczo¶æ ¶wiata. Zacznijmy od opisu materii - jedna z mo¿liwych jej definicji jest w³a¶nie takim wzorem zbioru. Ale gdyby¶my rozwijali ka¿dy pojedynczy element (s³owo) tej definicji, dojdziemy do wszystkich mo¿liwych s³ów istniej±cych na ¶wiecie. Po prostu pajêczyna znaczeñ po³±czy wszystkie punkty na powierzchni kuli. I od ka¿dego na niej s³owa, mo¿na t± rozwiniêt± pajêczyn± doj¶æ do dowolnego innego. Ptak pisze czêsto o uczuciach, jako o czym¶ niezale¿nym od naszego rozumowego postrzegania ¶wiata. Ale uczucia (emocje), istnia³y zanim wykszta³ci³ siê mózg, i swoj± siedzibê maj± w mó¿d¿ku. Ich pojawianie siê wi±¿e siê z wydzielaniem okre¶lonych zwi±zków chemicznych, hormonów np. adrenaliny, endorfiny ... W momencie gdy próbujemy je zdefiniowaæ, u¿ywamy tego samego zbioru s³ów, którymi opisujemy materiê - bo przecie¿ hormony to zwi±zki materialne. Pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 10, 2012, 22:24:50 Desipere
Ale j± cie rozumiem jednak uwa¿am ¿e ptak ma racjê .. intuicyjnie przeczuwa ... je¶li modelujesz za pomoc± s³ów to gdzie w twoim modelu analogia do stadium przed werbalnego ... uczuæ. Upiera³ siê ¿e wystarcza s³owa a j± twierdzê ¿e to nie wszystko Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 10, 2012, 22:33:56 @Desipere
Cytuj ..... uczucia (emocje), istnia³y zanim wykszta³ci³ siê mózg, A nawet wcze¶niej chyba. Zanim pojwi³ siê cz³owiek. Tak samo jak my¶li. W tym umy¶le - umy¶le wszech¶wiata ( o ile sens ma teoria o budowie nad-mózgu o rozmiarach Wszech¶wiata ) istnia³y ju¿ uczucia i my¶li ZANIM wykszta³ci³ siê mózg. Samo to stwierdzenie obraca w niwecz przekonanie o istnieniu realnego JA niby twórcy my¶li i uczuæ. Cytuj Ich pojawianie siê wi±¿e siê z wydzielaniem okre¶lonych zwi±zków chemicznych, hormonów np. adrenaliny, endorfiny ... Ale¿ Twoje poprzednie rozpoznanie musi prowadziæ do wniosku i¿ to wydzielanie zwi±zków chemicznych wy¿ej wspomnianych jest wtórne wobec my¶li, emocji oraz uczuæ. Cytuj W momencie gdy próbujemy je zdefiniowaæ, u¿ywamy tego samego zbioru s³ów, którymi opisujemy materiê - bo przecie¿ hormony to zwi±zki materialne. Zatem i s³owa s± wtórne wobec uczuæ i my¶li. Hormony (nawet je¶li maj± naturê s³ów) mog± jedynie ewentualnie rozstrajaæ organizm wobec czego zupe³nie inne my¶li znajduj± rezonans z osob± ,a co za tym idzie inne s³owa wyp³ywaja z aparatu gêbowego ;) Hormony s± tu jakby czynnikiem si³owego , niezale¿nego przestrojenia ludzkiego "potencjometru". Mê¿czyzna czy kobieta poddani dzia³aniu wysokim dawkom hormonów wydalaj± s³owa czêsto niechciane. "Normalnie" by one nie pad³y. Z niezrozumienia mechanizmów tego wydalania czêsto bior± siê rodzinne tragedie, albo rozstania dobranych -wydawa³oby siê - par. Zrozumienie jak to dzia³a od razu powoduje uniezale¿nienie siê od dzia³ania hormonów i nawet kiedy padaj± niezrozumia³e czy obra¼liwe s³owa, a w oczach partnerki/a widaæ owo szaleñstwo hormonalne ,to nie reagujemy adekwatnie bo ............ widaæ iluzjê tego co tak siê prawdziwie przejawia. Rozpoznanie rodzi Zrozumienie i Akceptacjê. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 11, 2012, 00:18:22 wiec najwazniejsze to porozumiewac sie bez slow i czynic wlasciwie :) choc na poczatku bylo slowo ..:)
to rownowaga pomiedzy aspektem woli, intelektu, uczucia, instynktu i swiadomosci :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 11, 2012, 07:25:31 Desipere Ale j± cie rozumiem jednak uwa¿am ¿e ptak ma racjê .. intuicyjnie przeczuwa ... je¶li modelujesz za pomoc± s³ów to gdzie w twoim modelu analogia do stadium przed werbalnego ... uczuæ. Upiera³ siê ¿e wystarcza s³owa a j± twierdzê ¿e to nie wszystko To intuicyjne odczuwanie, o którym pisze ptak, jest infromacj± bez s³ów. Jest pozas³ownym odczuwaniem kszta³tu. Moje modelowanie idzie w stronê "rozerwania" s³ów na kszta³ty. Zobacz co mówi± badacze antropologii: z obserwacji ¶wiata, cz³owiek wyci±ga³ pierwsze wnioski "intuicyjnie" - by³ to strach, przed wrogiem i rado¶æ z upolowanej zwierzyny. To co wystarcza³o mu do komunikacji, by³o tylko okre¶lonym kszta³tem: np. kszta³t ognia, wywo³ywa³ w nim (oprócz odczuwania ciep³a) rado¶æ, chocia¿ czasami równie¿ strach, gdy gineli od niego ludzie. A teraz pytanie: jaki kszta³t ognia kojarzy siê nam z rado¶ci±? Czy jest to du¿y ogieñ, czy raczej ma³y. Czy s± to mo¿e ³agodne ³uki jêzyków ognia, czy poszarpane, szalej±ce "jêzory"? Wszystkie nasze opisy s³owne ognia, tylko w przybli¿eniu mog± oddaæ nastrój jaki nam towarzyszy w czasie kontaktu z tym zjawiskiem ... I tu wa¿na uwaga ... rodzaj emocji jakie przytoczy³em powy¿ej zale¿y od nas samych, a konkretnie od naszej relacji do ognia. Ten sam ogieñ w jednych warunkach mo¿e wywo³ywaæ strach a w innych rado¶æ - w zalezno¶ci od sytuacji w jakiej siê znajdujemy. Zauwa¿my - dokonali¶my podzia³u naszej relacji (emocji) na dwa - a w rzeczywisto¶ci wiele ró¿nych stanów oddzia³ywañ. Minê³y miliony lat, i tym ró¿nym stanom nadali¶my nazwy. Tak powsta³y s³owa. Ale jest w zjawisku ognia co¶, co nam umknê³o w tych rozwa¿aniach. Jest w nim szczególna magia, która nie poddaje siê podzia³owi na emocje dobre czy z³e. Jest w nim si³a, która hipnotyzuje nasze dzia³anie. Stajemy siê bezwolni i jakgdyby wci±gani przez emanuj±ce z niego ¶wiata³o. I w³a¶nie ten moment (stan) wydaje siê najbradziej pierwotny, daleko wyprzedzaj±cy podzia³y na ró¿ne stany emocji opisywane s³owami. Co to jest? Jaki kszta³t reprezentuje? Czy wogóle daje sie ten kszta³t opisaæ? A byæ mo¿e s± w ogniu jakie¶ formy s³ów, których nie potrafimy rozczytaæ - bo rozczytywanie ich jest niepotrzebne? Bo rozczytywanie jest u³omne? Mia³em dzisiaj w nocy tak± obserwacjê (filozoficzn±): W gruncie rzeczy mo¿emy powiedzieæ, ¿e cz³owiek w czasie opisywania (odbioru) rzeczywisto¶ci, mo¿e pos³ugiwaæ siê dowoln± kombinacj± symboli (s³ów). Ale spogl±daj±c wstecz, na jego historiê, zauwa¿amy, ¿e tylko niektóre, specyficzne kombinacje s³ów siê pojawi³y i ... pojawiaj±. By³ np. Szekspir i utworzy³ kombinacje s³ów, tylko jemu w³a¶ciwe, uznane za arcydzie³a sztuki. Pojawi³ siê Newton - i dokona³ opisu ¶wiata, uznawanego teraz za jedn± z podstaw fizyki. Pojawi³ siê Mozart - i u³o¿y³ d¼wiêki,w sposób, który nada³ im rangê niezwyk³ych dzie³. Jeste¶my my - i uk³adamy, nasze my¶li w sposób dla ka¿dego inny, a jednak podlegaj±cy pewnym regu³om. Te regu³y - to gramatyka (teoria muzyki). Mo¿e w strukturze gramatyki tkwi odpowied¼, dlaczego kszta³t (uk³ad) s³ów jest taki a nie inny. A wiêc poszukiwania nale¿a³oby skierowaæ w obszar badañ próbuj±cych odpowiedzieæ na pytanie: czym jest gramatyka? (du¿o ciekawych wniosków dotycz±cych tej dziedziny, przedstawi³ Noam Chomsky w tzw. gramatyce generatywnej). Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 11, 2012, 07:41:46 wiec najwazniejsze to porozumiewac sie bez slow i czynic wlasciwie :) choc na poczatku bylo slowo ..:) to rownowaga pomiedzy aspektem woli, intelektu, uczucia, instynktu i swiadomosci :) Dobre i ciekawe s³owo-pojêcie: równowaga. W zasadzie, ka¿dy z nas ci±gle do niej d±¿y, nawet je¶li czasami zaszaleje my¶lami lub uczynkami. Fizyka ma w tym momencie jedn± odpowied¼: ka¿de cia³o materialne, przyjmuje stan o najni¿szej energii. Twierdzenie to mo¿na rozci±gn±æ na wszelkie formy dzia³alno¶ci cz³owieka. Bo nawet ten, który szarpie siê by wiêcej od ¿ycia dostaæ, w koñcu w stan równowagi wpada - choæ jest to czêsto równowaga chwiejna - która pod wp³ywem kolejnych impulsów, zmusza nas do przyjêcia ... kolejnej, innej równowagi chwilowej. Mówi siê, ¿e ka¿de nawet najbardziej p³omienne uczucie, potrzebuje stanu stabilizacji, poczucia pewnej niezmienno¶ci i niczym zak³ócanego spokoju. Jeste¶my istotatmi energetycznymi, wiêc musimy tej zasadzie podlegaæ. Ale co to oznacza: energetycznymi? Czy to dlatego, ¿e w naszym organizmie zachodzi ci±g³y proces spalania pokarmów? Po co, dlaczego musimy siê ciagle zmagaæ z ¿yciem (pobieraæ energiê) ¿eby to ¿ycie kontynuowaæ? A co to jest kontynuacja ¿ycia? Czy jest ona mo¿e zwi±zana z produkcj± czasu? Takie sensy i bez-sensy pytañ pojawiaj± siê w g³owie tego, który energiê do uzyskiwania chwilowej równowagi - wci±¿ z natury czerpie. Czyli mo¿na by³oby zapisaæ to równowa¿no¶ci±: energia = my¶l. lub energia = materia = fala = my¶l lub materia = s³owa Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 11, 2012, 08:32:38 Desipere: ... uczucia (emocje), istnia³y zanim wykszta³ci³ siê mózg. East: A nawet wcze¶niej chyba. Zanim pojwi³ siê cz³owiek. Tak samo jak my¶li. W tym umy¶le - umy¶le wszech¶wiata ( o ile sens ma teoria o budowie nad-mózgu o rozmiarach Wszech¶wiata ) istnia³y ju¿ uczucia i my¶li ZANIM wykszta³ci³ siê mózg. Samo to stwierdzenie obraca w niwecz przekonanie o istnieniu realnego JA niby twórcy my¶li i uczuæ. Tak, to istotne pytanie. Cz³owiek od zarania swoich dziejów, szuka "matrycy", czego¶ pierwotnego, co wyja¶nia³oby pojawianie sie uczuæ, my¶li ... Ale mo¿e byæ i tak ... Zany badacz pochodzenia jêzyka, filozof, Ludwig Wittgenstein, poszukiwa³ matematycznej interpretacji jêzyka. Uwa¿a³, ¿e za pomoc± logiki matematycznej mo¿na opisaæ wszystkie realcje w nim zachodz±ce. Napisa³ nawet s³ynn± ksi±¿eczkê "Tractatus logico-philosophicus", w której dokona³ analizy sk³adniowej, semantycznej i jakiej tak jeszcze innej mo¿liwej wypowiadanych przez nas zdañ. Ale nagle, gdzie¶ tak w drugiej po³owie ¿ycia (a w³a¶ciwie pod jego koniec), doszed³ do zupe³nie innego, zaskakuj±cego wniosku: nie da siê jêzyka uj±æ (zamkn±æ) w ramy logiki. Jêzyk powstaje, tylko i wy³±cznie w rezultacie naszego oddzia³ywania z rzeczywisto¶ci±. Jest tylko niezbêdnym - czasami pozbawionym logiki - narzêdziem do wyra¿ania tej relacji. Wittgenstein odrzuci³ poszukiwanie idealistycznych pra¼róde³ jêzyka tkwi±cych w matematyce, na rzecz jego funkcji czysto u¿ytkowej. Tak samo mo¿e byæ z naszymi my¶lami. Szukamy pewnej idealizacji, pra¼ród³a my¶li w dziwacznych tworach (np. matematycznych), bo wierzymy, chcemy wierzyæ, ¿e musi istnieæ jaka¶ praprzyczyna wszystkiego. Tymczasem nic takiego nie istnieje, a to co powoduje takie poszukiwania jest wy³acznie wytworem naszej b³±dz±cej my¶li, zasilanej energi± z przyrody. Wittgenstein twierdzi³ np. " ... ¿e nie ma tajemniczego bytu zwanego "znaczeniem" w sensie filozoficznym, jêzyk jest bowiem technik±, która daje nam mo¿liwo¶æ komunikacji; by wiedzieæ, co znacz± s³owa, trzeba byæ w posiadaniu tej¿e techniki oraz patrzeæ na kontekst, w jakim s± one przekazane." (Wikipedia) Jego aforyzm: "Nie pytaj o znaczenie, pytaj o u¿ycie", jest wskazaniem, ¿e wszelkie rozwa¿ania filozoficzne, poszukuj±ce odpowiedzi o istotê Wszech¶wiata, s± - jak pisa³ - "chorym produktem umys³u filozofa". Dlaczego chorym? Odpowied¼ na tê tezê, czê¶ciwo znajdziemy w Teorii Chaosu, w której zak³ada siê m.in. ¿e ma³y impuls mo¿e wywo³aæ nieobliczalne efekty. Podobnie jedno niepozorne s³owo-pojêcie (np. Wszech¶wiat, kwant, Bóg), mo¿e wywo³aæ "lawinê" rozwa¿añ, dziej±cych siê ... dla samych ju¿ tylko rozwa¿añ. Z ma³ego ¼róde³ka s³ów, tworzy siê strumyk, rzeczka, rzeka, morze ... a¿ wpadamy w ocean s³ów, w którym mo¿na uton±æ, od wielo¶ci znaczeñ. Przy okazji zatracamy sens znaczeñ podstawowych - a wracaj±c do naszych wcze¶niejszych "rozwa¿±ñ" - podstawowy sens jaki przenosz± znaki i ich kszta³ty. Z punktu widzenia higieny umys³u, powinni¶my wiêc unikaæ zbyt d³ugotrwa³ego b³±dzenia w my¶lach tworzonych na zasadzie ³±czenia pojêæ czêsto wykluczaj±cych siê, paradoksalnych. Prostota my¶li, która ma warto¶æ tylko u¿ytkow±, jest jak jedzenie bu³ki z mas³em - daje przyjemne podniety dla ust, dla ¿o³±dka, energiê dla serca i ... dobrze siê pó¼niej wydala. W równowadze fizjologicznej jest recepta na sposób naszego ¿ycia. I pytanie: w jakiej równowadze? - jest ju¿ zbêdne. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: nagumulululi Grudzieñ 11, 2012, 09:25:33 Powiniene¶ raczej skupiæ siê na tym jak dzia³a twój umys³ postrzegaj±cy naturê, wiecej psychologii. Nigdy nie odkryjesz czego¶ wiecej w ¶wiecie zawnetrznym, jezeli wpierw nie odkryjesz tego w sobie. W przeciwnym razie bedziesz drepta³ w miejscu. Muzyka to jezyk komunikacji na poziomie niewerbalnym, podswiadomym, zawiera tre¶ci nierozumia³e, podobnie z poezj± - dobra poezja zawiera formu³y magiczne, niezrozumia³e dla ludzi. Formu³y magiczne s³u¿± do komuniacji nie¶wiadomej, o której niewielu ma pojecie.
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 11, 2012, 09:55:12 Desipere,
czy zatem w ¶wietle tego co piszesz, cz³owiek-filozof d±¿±cy do wyja¶nienia zagadki BYTU jest defektem ewolucyjnym, zbêdnym i bez znaczenia? Czy jednak najwy¿szym osi±gniêciem ewolucji, a stawiane pytania s± wa¿ne dla dalszego rozwoju gatunku homo sapiens? U¿yteczno¶æ jêzyka, owszem. Ale przy tak du¿ym stopniu abstrakcyjno¶ci my¶lenia nie da siê wróciæ do prostych kszta³tów i obrazków. Litery daj± jednak du¿o wiêksze mo¿liwo¶ci, chocia¿ kszta³ty by³yby mo¿e i bardziej higieniczne dla umys³u, który nie przegrzewa³by siê w swoich kombinacjach filozoficznych. ;) I tak, z jednej strony proste ¿ycie zgodne z natur± bardzo nas poci±ga oraz koi nerwy. Lecz z drugiej strony pcha nas gen ciekawo¶ci. No i abstrahujemy tworz±c swoiste matrixy. I tym ró¿nimy siê od zwierz±t. Niestety, czy stety? :D Pozostaje jeszcze kwestia Boga. Tego z definicji i spoza. Jest, czy go nie ma? Biedny umys³… ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 11, 2012, 10:56:34 Zobacz ptaku (a mo¿e powinno byæ: ptak? Czy Ty siê odmieniasz?), po mojej wypowiedzi nast±pi³a Twoja, która próbuje syntetyzowaæ (zebraæ do kupy) to co ja napisa³em. Ja natomiast napiszê teraz moja odpowied¼ na odpowied¼ Twoj± i powstanie z tego jeszcze wiêksza, syntetyczna ku ... (o przepraszam - nie czytaæ w trakcie spo¿ywania posi³ków!).
No, ale tyle niesmacznych ¿artów ... istnieje np. tzw. logika trójwarto¶ciowa, która pozwala zerwaæ z tym niekoñcz±cym siê ci±giem przyczyna-skutek. Takim przyk³adem tej logiki, jest logika rozmyta, która ma zastosowanie np. w hamulcach. (http://1.bp.blogspot.com/-Pqnt8e9RrmI/UMb9oT1XU4I/AAAAAAAACks/w0_1wHx8MkM/s1600/logika%2Brozmyta.png) (Zaznaczonej czarn± pionow± lini± temperaturze mo¿na przypisaæ jednocze¶nie warto¶ci, które mo¿na zinterpretowaæ jako: do¶æ zimna, ledwo ciep³a i jeszcze niegor±ca. Takie podej¶cie pozwala przyk³adowo na regulacjê dzia³ania uk³adów hamulcowych. - Wikipedia, http://pl.wikipedia.org/wiki/Logika_rozmyta). Stanem który mo¿na uznaæ za nale¿±cy do logiki wielowarto¶ciowej jest podejmowanie decyzji przez cz³owieka w sytuacji maksymalnego stresu. Pomiêdzy bod¼cem a decyzj± jest wtedy tak ma³o czasu, ¿e nawet niewielki, intuicyjny impuls wp³ywa na nasz± reakcjê. Ale poczekaj, ja chyba zboczy³em z tematu.... ... no tak, chc±c nie-chc±c zdani jeste¶my na kreowanie. Je¶li przyj±æ Teoriê Wielkiego Wybuchu, to ¶wiat wci±¿ sie rozszerza (i to coraz szybciej), bo kiedy¶ nast±pi³ Big Bang! Wiêc dopóki jest energia do strawienia - tworzyæ my¶li bêdziemy. Co innego w przypadku istnienia Boga. W tym wypadku ¶wiat wydaje siê byæ stacjonarny, dlatego jedynym ¼ród³em energii s± ... wypowiedziane kiedy¶ a potem spisane i powtarzane od tysi±cleci: s³owa. Nawet fizycy doszli do wniosku, ¿e pusta przestrzeñ nie jest pusta i nastêpuj± w niej ci±g³e fluktuacje, które powoduj± powstawanie i zanikanie ró¿nych cz±stek. To tak, jakby jakie¶ pojêcia-s³owa bra³y siê z niczego. Wiêc mo¿e przestrzeñ jest Bogiem? Pozdrawiam ... po ¶niadaniu :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 11, 2012, 13:00:35 Cytat: Desipere Pozdrawiam ... po ¶niadaniu :) Równie¿ po ¶niadaniu… odpozdrawiam. :) Fajnie mo¿na bawiæ siê s³owem. Niektórzy równie¿ bawi± siê uczuciami, ale to ju¿ inna para kaloszy. Co do logiki, to jest ona widoczna wokó³ nas, g³ównie w ¶wiecie przyrody. W ¶wiecie cz³owieka ju¿ z tym gorzej, alogiczno¶æ wydaje siê królowaæ. Czy¿by teoria chaosu dzia³a na swego twórcê? Drêczy mnie ostatnio pytanie. Czy mam byæ dumna, ¿e jestem cz³owiekiem i dalej tworzyæ ¶wiaty i byty nad miarê, czy raczej uznaæ mam swoj± zwierzêc± naturê i wróciæ na ³ono rodzicielki Ziemi? Ale, wówczas musia³abym uto¿samiæ siê z dwuno¿nym cia³em o rozwiniêtym nieco mózgu, który konfabuluje z innymi mózgami, zamiast harmonijnie wspó³brzmieæ ze ¶rodowiskiem. No i jest problem. Nijak nie mogê zgodziæ siê z powy¿sz± my¶l±, która nie wiadomo sk±d przycz³apa³a i drwi sobie z jej odbiornika (czyli mnie). Bo w moim wielce szacownym mózgu kwitnie inna my¶l (któr± rado¶nie pielêgnujê), ¿e jestem jednak czym¶ wiêcej ni¿ cia³em, ¿e cia³o jedynie posiadam na czas okre¶lony, ¿e potem sobie… i tu wyobra¼nia zadziwia sam± siebie… :D Ale b³ogo mi z t± my¶l± (drug±), nawet, je¶li to zwyk³y odpad, efekt jakiej¶ przypadkowej niestrawno¶ci… ...no i ten Bóg nieuchwytny, przyczyna naszej bezsenno¶ci… ;) To pa ;D Ps. Ptak raczej siê odmienia, ale niekoniecznie. ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kate Grudzieñ 11, 2012, 13:48:52 cyt ptak
Cytuj Drêczy mnie ostatnio pytanie. Czy mam byæ dumna, ¿e jestem cz³owiekiem i dalej tworzyæ ¶wiaty i byty nad miarê, czy raczej uznaæ mam swoj± zwierzêc± naturê i wróciæ na ³ono rodzicielki Ziemi? Ale, wówczas musia³abym uto¿samiæ siê z dwuno¿nym cia³em o rozwiniêtym nieco mózgu, który konfabuluje z innymi mózgami, zamiast harmonijnie wspó³brzmieæ ze ¶rodowiskiem. Te swiaty i byty nad miare to tylko w wyobrazni mniemam niesmialo. Bo w gruncie rzeczy przyjmujac jako pewnik metabolizm czlowieka (zzeranie, przetwarzanie i wydalanie), to niewiele rozni sie od zwierzecego. To "harmonijne wspolbrzmienie ze srodowiskiem" jest w istocie walka o przetrwanie. Zapraszam do posluchania ;) http://youtube.com/v/7Ipg25YsWz0 Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: quetzalcoatl44 Grudzieñ 11, 2012, 17:42:47 w ogniu jest wola, w wodzie uczucia , w powietrzu intelekt, a ziemia to laczy, podobno, jezeli bedziesz mial wiare uda Ci sie wyjsc ponad to :)
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 12, 2012, 02:52:52 Ptak: Fajnie mo¿na bawiæ siê s³owem. Niektórzy równie¿ bawi± siê uczuciami (...).
Otó¿ to ptaku lotny - czy¿ to nie jest swoista tautologia: bawiæ siê s³owem i bawiæ siê "uczuciem", które te¿ jest s³owem i s³owem trzeba je wyraziæ? No mo¿na tak¿e przytuliæ na przyk³ad, by uczucie okazaæ - ale czy¿ nie pada wtedy znamienne: jak mi dobrze! albo: jak mi dobrze z tob±! A mo¿e jednak da siê to zrobiæ bez s³ów - ale czy wtedy nie czujemy tej potrzeby wewnêtrznej by westchn±æ przynajmniej ach! albo uch! Co by to nie by³o, s³owem musi siê okazaæ. A okazuje siê dlatego, poniewa¿ serce nam zabi³o bardziej, krew zaczê³a szybciej kr±¿yæ i w efekcie ... wzmóg³ siê proces spalania (trawiena) w mózgu ... "wywalamy" wiêc s³owa, tak samo jak skóra wytwarza w³osy, paznokcie, ³uszc±cy siê naskórek i te inne martwe rzeczy. Ponoæ co 10 lat, wywalamy prawie wszystkie nasze komórki i zastêpujemy je nowymi. Ja wiem co dra¿ni: pejoratywne znaczenie s³owa "wydalaæ" - jako co¶ niedobrego, zbêdnego, co¶, czego musimy siê pozbyæ. Dlatego kwitnie s³wotwórstwo, które nazywa dziel±c i dzieli nazywaj±c - te same zjawiska, o tym samym mechanizmie dzia³ania. Wracaj±c na moment do logiki wielowarto¶ciowej, zjawisko spadku temperatury mo¿na nazwaæ wzrostem zimna, albo zmniejszeniem ciep³a. Podobnie, te same zachowania cz³owieka mo¿na okre¶laæ s³owami o "zabarwieniu" mniej negatywnym lub bardziej pozytywnym. Mówimy o tworzeniu wokó³ siebie pozytywnej aury wtedy, gdy to, co z³e, próbujemy okre¶laæ s³owami "pozytywnymi". Pesymista bêdzie u¿ywa³ do opisu tych samych zjawisk s³ów negatywnych, optymista - wprost przeciwnie - podczas gdy ka¿de zjawisko z punktu widzenia praw natury, nie jest ani dobre ani z³e. Je¿eli powiem, ¿e ka¿dy jest egoista, dlatego, ¿e grawiatcja dzia³a zawsze do ¶rodka cz³owieka - to wywo³a to wewnetrzny sprzeciw: jak to? Egoizm jest negatywny, a przecie¿ istnieje co¶ takiego jak np. przeciwny egoizmowi, altruizm. A jednak oba zachowania maj± to samo pod³o¿e - zaspokojanie naszych wewnêtrznych oczekiwañ, naszych pragnieñ. Pozdrawiam ... o 2 w nocy (lub nad ranem) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 12, 2012, 03:08:54 Poniewa¿ wspomnai³em wielokrotnie o grawitacji, oto hipoteza jak powstawa³y pofa³dowania kory mózgowej:
Powrót do ¼róde³ my¶lenia Granice mojego jêzyka wyznaczaj± granice mojego ¶wiata Ludwig Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus System geocentryczny, w którym Ziemia by³a centrum Wszech¶wiata, opisa³ Ptolemeusz w dziele „Almagest”, wydanym w 140 roku AD. System ten przetrwa³ ponad 1400 lat a¿ do momentu gdy Kopernik, w 1543 roku opublikowa³ „De revolutionibus orbium coelestium” rozpowszechniaj±c teoriê heliocentryczn±. W notce tej nie próbujê przeciwstawiaæ siê powszechnie uznanej teorii Kopernika a jedynie zwróciæ uwagê na znaczenie tez zawartych w teorii Ptolemeusza na budowê mózgu cz³owieka. W systemie Ptolemeusza planety porusza³y siê po epicyklach, których ¶rodki przemieszcza³y siê wzd³u¿ deferentów – kó³ zataczanych wokó³ Ziemi (lub equantu – punktu blisko Ziemi, wprowadzonego by nadaæ tym obrotom ruch jednostajny). W krzywej opisuj±cej zmienne po³o¿enie planet mo¿na wyró¿niæ charakterystyczn± „pêtlê” wynikaj±c± z zmiany po³o¿enia obserwowanej planety i jej czasowego ruchu wstecznego. W okresie „pêtli” planety znajduj± siê najbli¿ej Ziemi. Rysunek poni¿ej przedstawia najbli¿sze i najdalsze po³o¿enie planety wzglêdem Ziemi, poruszaj±cej siê wzd³u¿ epicyklu i deferentu: (http://4.bp.blogspot.com/-rc5Grs8u5iE/UMflAYKJPlI/AAAAAAAAClA/J0xg9guQdxE/s1600/1.jpg) Wielko¶æ si³y oddzia³ywania grawitacyjnego planety wzglêdem Ziemi zmienia siê okresowo zgodnie ze zmian± jej po³o¿enia na epicyklu i deferencie. Jego minimum jest w momencie gdy planeta jest w dolnym punkcie zataczanej „pêtli”. Hipoteza Zmienne po³o¿enie planet opisane ruchem po epicyklach, i wynikaj±ca z tego ruchu zmienno¶æ oddzia³ywania grawitacyjnego, odwzorowana jest w pofa³dowaniach kory mózgowej cz³owieka. Kszta³t kory mózgowej cz³owieka jest niejako odbiciem lustrzanym oddzia³ywania grawitacyjnego obiektów astronomicznych: S³oñca, Ksiê¿yca, planet ... gwiazd, gwiazdozbiorów, galaktyk. Poni¿szy rysunek obrazuje hipotetyczne zwierciadlane odbicie zmiennego po³o¿enia planet poruszaj±cych siê po epicyklach, i wp³yw tych ruchów na kszta³t kory mózgowej: W miejscach gdzie kora mózgowa ma bruzdy, wypadkowe dzia³anie grawitacyjne przyjmowa³o (przyjmuje) warto¶æ minimum, w miejscach zakrêtów (wybrzuszeñ) - wypadkowe oddzia³ywanie przyjmowa³o (przyjmuje) warto¶æ maksimum. (http://4.bp.blogspot.com/-NHPoDfhH63o/UMfl9j-MPAI/AAAAAAAAClM/GwbCDeeS6bM/s320/2.jpg) W korze znajduje siê ponad 10 miliardów neuronów. To w³a¶nie na powierzchni kory mózgowej nastêpuje odbiór i przekszta³canie impulsów grawitacyjnych w impulsy elektryczne (elektromagnetyczne) przenoszone przez neurony. Nieregularne pofa³dowanie kory by³o formowane przez setki milionów lat poprzez oddzia³ywanie grawitacyjne. Cecha ta, zosta³a rozwiniêta w celu lepszego dostosowywania siê i uzyskania przewagi nad otoczeniem przyrodniczym. Aby opanowaæ zdolno¶æ my¶lenia i posiadania ¶wiadomo¶ci mózg cz³owieka nauczy³ siê odczytywaæ grawitacjê. Znamiennie brzmi± s± w tym momencie s³owa Wittgensteina, wi±¿±ce nasz jêzyk ze ¶wiatem my¶li - które, zgodnie z t± hipotez± - pochodz± z nieograniczonego, trawaj±cego w wiecznym ruchu ¶wiata grawitacji. Na rysunku poni¿ej: Wszech¶wiat Ptolemeusza z geocentrycznym (homocentrycznym) umiejscowieniem w ¶rodku mózgu cz³owieka. (http://3.bp.blogspot.com/-xxdm6zESzoM/UMfmu5luDHI/AAAAAAAAClY/OcsKytfkvKY/s1600/3.jpg) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 12, 2012, 09:53:36 Cytat: Desipere Co by to nie by³o, s³owem musi siê okazaæ. A okazuje siê dlatego, poniewa¿ serce nam zabi³o bardziej, krew zaczê³a szybciej kr±¿yæ i w efekcie ... wzmóg³ siê proces spalania (trawiena) w mózgu ... "wywalamy" wiêc s³owa Desipere, a to nie wiesz, ¿e ca³y ten proces który wy¿ej opisujesz to efekt zalêgniêcia siê motyli w brzuchu zainfekowanego? A ¿e przy okazji wywalanie s³ów, có¿… ? ;) No i jaki filozof potrafi to obja¶niæ? Znaczy siê, sk±d te motyle w jamie brzusznej? Za¶ proces spalania, faktycznie, wzmaga siê, tylko tak jako¶ inaczej. Bo cz³owiek nie je (przynajmniej w ostrym stadium zakochania) a pe³en jest energii i s³owotwórstwa kwiecistego. Ach, te efekty specjalne mi³o¶ci. :D Ale czy na pewno mi³o¶æ, to produkt materii i trawienia? Materia w procesie ewolucyjnym wydali³a w koñcu mi³o¶æ? Dla s³owa? Albo bez s³owa? Bo jednak najwiêksze dzie³a powstaj±, gdy cz³owiek nieszczê¶liwy. I przekuwaj±c uczucie na s³owo jakby odejmuje ciê¿aru cierpienia. Lub dodaje lekko¶ci szczê¶ciu. Czyli s³owo, ma równie¿ moc terapeutyczn±, prócz wielu innych mocy i niemocy. Co do grawitacji, to zastanawiaj±ce, ¿e humanoid humanos tak do ¶rodka wszystko zamiata. Nawet altruizm, jako potrzebê egoistyczn±. Ciekawe, jak wygl±da³by ¶wiat bez grawitacji? Chyba ulotni³ by siê w mgnieniu oka, czyli samo wydali³ by siê? A jednak to wspania³e, ¿e dziêki s³owom mo¿emy tyle ukazaæ, mimo, ¿e ko¶lawo… ;) Tautologicznie pozdrawiam, przy porannej kawie. ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 12, 2012, 10:46:35 Drogi Desipere, jako¶ tak siê te esyfloresy kojarz± ze ¦wiêt± Geometri± opart± o z³ot± proporcjê nie s±dzisz ?. Rysunek z centralnym mózgiem to opis perfekcyjnej kompresji/dekompresji (patrz ró¿a) .Tyle, ¿e w Centrum owej idealnej ,harmonicznej kompresji nic nie ma - czarna dziura. Kompresja d±¿y do nieskonczono¶ci. W koñcu wyra¿a j± niewymierna liczba PHI 1,6180339xxxx and so on. Jako¶ te wszystkie modele i hipotezy siê gdzie¶ ³±cz± ..
@Desipere Cytuj Je¿eli powiem, ¿e ka¿dy jest egoista, dlatego, ¿e grawiatcja dzia³a zawsze do ¶rodka cz³owieka - to wywo³a to wewnetrzny sprzeciw: jak to? Egoizm jest negatywny, a przecie¿ istnieje co¶ takiego jak np. przeciwny egoizmowi, altruizm. A jednak oba zachowania maj± to samo pod³o¿e - zaspokojanie naszych wewnêtrznych oczekiwañ, naszych pragnieñ. Tylko teraz... czy NASZYCH oczekiwañ ? Tak piêknie rozrysowana grawitacja jak na rysunkach nie jest egocentryczna w gruncie rzeczy gdy¿ sam piszesz :Cytuj Nieregularne pofa³dowanie kory by³o formowane przez setki milionów lat poprzez oddzia³ywanie grawitacyjne. Zatem to nie NASZ mózg generowa³ oczekiwania poniewa¿ on dopiero by³ formowany przez setki milionów lat .A zanim powsta³ mózg ? Gdzie by³o centrum grawitacyjne w którym ów mózg powsta³ skoro go nie by³o ?A mo¿e by³, istnia³ w Polu jako zapis holograficzny ? Mózg powsta³ poniewa¿ wyst±pi³y warunki dla jego zaistnienia tak samo jak w obecno¶ci czêstotliwo¶ci 7,83 hz w pustej, wypra¿onej probówce powstaje ¿ycie z .... niczego. Podobnie¿ jak mózg tak i my¶li wszystkie oraz wszystkie znane przejawy materii w tym s³owa ju¿ od zawsze znajduj± siê wewn±trz Mózgu jakim jest Wszech¶wiat ( by³ podany link w którym naukowcy postuluj± istnienie takiego wszech¶wiatowego mózgu). Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 12, 2012, 12:04:25 East, dotykamy problemu, który trawi (ha, ha, znowu to paskudne s³owo!) fizykê od stulecia. Gdzie jest granica pomiêdzy ¶wiatem kwantowym a ¶wiatem makro. ¦wiat kwantowy jest elektromagnetyczny - oddzia³ywanie grawitacyjne w tym ¶wiecie jest pomijalnie s³abe (prawie 10 do potêgi 36 s³absze). Jest jednak taki moment - taka wielko¶æ materii - przy której grawitacja zaczyna odrywaæ znaczenie. Jest to moment narodzin ¶wiadomo¶æi. A potem to ju¿ wszystko staje siê prostsze - skoro jest ¶wiadomo¶æ, mo¿na sterowaæ my¶lami, które s± efektem elektromasgnetycznego spalania materii. Trochê o powstawaniu ¶wiadomo¶ci jest (hipoteza):
Jak powstaje ¶wiadomo¶æ Jest ¶wiat³o. ¦wiat³o dociera do nas ze wszystkich zak±tków Wszech¶wiata, ale najbardziej i najwiêcej dociera go od S³oñca. Promienie S³oñca powoduj± powstawanie wi±zañ elektromagnetycznych cz±steczek materii o¿ywionej, np. ro¶lin. Proces rozwoju organizmów ¿ywych zwi±zany jest z biogenez±, w której od prostych komórek bia³ka, poprzez replikacje i modyfikacjê, dosz³o do rozwoju skomplikowanych, wielofunkcyjnych organizmów obserwowanych w przyrodzie. Podstawowa si³a wi±¿±c± bia³ka jest si³a elektromagnetyczna. W wymiarze cz±steczek, inna powszechnie wystêpuj±ca si³a w przyrodzie – grawitacja – ma niewielkie znaczenie. Bo od si³ elektromagnetycznych jest 10 do potêgi 36 razy s³absza. Przez biofizyków i fizyków – pomijana. Jednak w miarê rozwoju i rozrostu struktur, si³a ta nabiera znaczenia. Przy czym warto zwróciæ uwagê na fakt, ¿e jej punkt przy³o¿enia zawsze znajduje siê w geometrycznym ¶rodku cia³a. Nawet je¶li to cia³o jest wewn±trz puste. (http://4.bp.blogspot.com/-4uVxd_JiLNM/UMhcgSlYGbI/AAAAAAAACl4/Cu0djGc2Em4/s1600/pierscien2.jpg) Hm ... u¿y³em tu pojêcia „geometria”, które jest wy³±cznie produktem my¶li ludzkiej. Dlaczego? Otó¿ nasza ¶wiadomo¶æ, polega na umiejêtno¶ci skupiania uwagi w „jednym punkcie”, lub na „jednej my¶li”. W znanej metodzie relaksacyjnej - trening autogenny Shultza - wywodz±cej siê z Rad¿a Jogi, ogromne znaczenie ma skupianie uwagi na wybranych czê¶ciach cia³a aby m.in. wywo³aæ w nich uczucie ciep³a i ciê¿ko¶ci. Dobroczynne dzia³anie tej metody na organizm jest nie kwestionowane. Powstaje pytanie: Co to jest skupianie uwagi? I gdzie ona siê znajduje? Wydaje siê, ¿e ¶wiadomo¶æ nie wymaga istnienia materii, natomiast dzieje siê w przestrzeni. Podobnie jak ¶rodek masy, który poza mas± mo¿e siê znajdowaæ. Rysunek poni¿ej przedstawia jak zmienia siê barycentrum (¶rodek masy) uk³adu s³onecznego na przestrzeni lat: Widaæ, ¿e nie jest to sta³y punkt w przestrzeni, ale „rotuj±cy” w rytmie zmian wzajemnego po³o¿enia obiektów uk³ad. (http://2.bp.blogspot.com/-nhLHMfVlS-4/UMhclE5flXI/AAAAAAAACmE/aNsMpTo2bfc/s1600/ruch%2Bbarycentrum%2Buk%25C5%2582adu%2Bs%25C5%2582onecznego.png) Jednym z kandydatów na punkt „zaczepienia” naszej uwagi, wydaje siê byæ ¶rodek ciê¿ko¶ci naszego mózgu. Jest to bowiem punkt w przestrzeni, który nie musi byæ zwi±zany z materi± – choæ z istnienia materii wynika. Na pocz±tku XX stulecia, Ernest Rutherford przeprowadzi³ s³ynne do¶wiadczenie, w którym cienk± foliê ze z³ota bombardowa³ cz±steczkami alfa (j±dra atomu helu). Wyniki do¶wiadczenia by³y zaskakuj±ce: wskazywa³y, ¿e ca³a masa atomu skupiona jest w bardzo niewielkiej objêto¶ci – w dodatnio na³adowanym j±drze. Odleg³o¶æ ujemnego elektronu, od dodatniego j±dra by³a tak du¿a, jak przyk³adowo odleg³o¶æ ziarnka piasku po³o¿onego w jednym rogu boiska od pi³ki znajduj±cej siê w jej przeciwleg³ym rogu - po drugiej stronie boiska! Mo¿na by rzecz, ¿e atom wype³niony jest ogromn± pustk± ... Hipoteza Je¿eli po³±czymy ze sob± miliardy miliardy atomów, które utworz± cia³o makroskopowe, ¶rodek ciê¿ko¶ci (masy) takiego uk³adu mo¿e znajdowaæ siê w pustce! Innymi s³owy, cia³o bêdzie mia³o swoj± masê, kszta³t, kolor, zapach itp. oraz jeden punkt, le¿±cy gdzie¶ w jego przestrzennym ¶rodku ... (http://2.bp.blogspot.com/-S9S5mkD3GgU/UMhcZ0o8n_I/AAAAAAAACls/L5l50ETpdE8/s1600/mozg2.jpg) Ten punkt, to ¶wiadomo¶æ istnienia - bo poprzez ten punkt u¶wiadamiamy sobie nieustanne przyci±ganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektów znajduj±cych siê wokó³ nas. (http://3.bp.blogspot.com/-JhxxLqyXq78/UMhiE901UrI/AAAAAAAACmY/f5MZ2nvaWf4/s1600/kontur.jpg) Przyci±ganie to jest wzajemne ... czyli ¶wiadomo¶æ cia³a i Wszech¶wiata jest zawsze wspólna. ¦rodek ciê¿ko¶ci mózgu, nigdy nie znajduje siê w jednym punkcie. Na skutek ruchu cia³ niebieskich ci±gle siê zmienia. Dlatego tak ³atwo rozprasza siê nasza uwaga. * * * I tak, od wi±zañ elektromagnetycznych doszli¶my do grawitacji i jej tajemniczego ¶rodka masy. Czy jest to punkt, w którym skupia siê nasza ¶wiadomo¶æ? Odpowied¼, je¶li istnieje, na pewno mie¶ci siê w naszej g³owie ... Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 12, 2012, 12:35:19 Cytat: Desipere Ten punkt, to ¶wiadomo¶æ istnienia - bo poprzez ten punkt u¶wiadamiamy sobie nieustanne przyci±ganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektów znajduj±cych siê wokó³ nas. Ciekawe, z czym powi±zaæ fakt wiêkszego przyci±gania przez jedne obiekty a mniejszego przez inne (chocia¿ o tej samej masie)? Z czym wi±¿e siê preferencja, skoro samo¶wiadomo¶æ z grawitacj±? Nie jestem fizykiem, zatem moje pytania mog± byæ niejasne dla umys³u naukowca. Ale i naukowiec ma chyba intuicjê? Wiêc odczyt intuicyjny za³atwia sprawê niejasno¶ci s³ów, mam nadziejê… ? ;) Ja tam jednak wszystkiego nie doszukiwa³abym siê w g³owie, bo g³owê mo¿na straciæ i doskonale sobie radziæ, znaczy ¿yæ. Autentycznie, ¿yj± ludzie bez znacznej czê¶ci mózgu (albo prawie ca³ego), gdzie wiêc znajduje siê ich punkt ciê¿ko¶ci? To pa ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 12, 2012, 12:35:39 Desipere fajnie to uj±³e¶. Natomiast sam fakt wskazuj±cy i¿ ¶rodek masy mo¿e znajdowaæ sie poza sam± "mas±" ( wibruj±cymi strunami stwarzaj±cymi wra¿enie czego¶ -masy) nie powinien zwodziæ na manowce automatycznego kombinowania wprost z analogii i¿ ¦wiadomo¶æ to jakie¶ hipotetyczne Centrum z którego siê ona bierze i rozlewa po ca³ym organizmie.
Na tej architekturze -scentralizowanej - zbudowali¶my komputery i doszli¶my do granic ich mo¿liwo¶ci bo przez "centralkê" wiêcej nie przeci¶niesz ni¿ ona na to pozwala. I podobnie¿ nie da siê wyja¶niæ przyjmuj±c to, scentralizowane my¶lenie, funkcjonowanie mózgu i ca³ego cia³a. Nie znaleziono bowiem Centrum Dowodzenia w mózgu. Wydaje siê ¿e on dzia³a w architekturze rozproszonej w której obliczenia dokonywane s± "w miejscu" a nie przesy³ane od czubka palca u nogi do jakiego¶ Centrum ¦wiadomo¶ci le¿±cej w Centrum Mózgu, ale poza jego fizycznym wymiarem i z powrotem do czubka palca. To jedynie za³o¿enie. Zreszt± nieweryfikowalne poniewa¿ nie posiadamy takiej mocy obliczeniowej, aby sprawdziæ czy mo¿liwy jest w ogóle taki Centralny Komputer zawiadujacy ca³ym organizmem .Obliczono tylko , ¿e w oparciu o teoriê Centrum Dowodzenia takie zwierzêta jak dinozaury nie mog³yby siê poruszaæ ani polowaæ na mniejsze organizmy poniewa¿ sygna³ z koñca ogona potrzebowa³by bardzo du¿o czasu aby dotrzeæ do/z mózgu co podczas polowania spowodowa³oby mniej wiêcej taki efekt kiedy cz³owiek usi³uje pacn±æ muchê. Mucha z ³atwo¶ci± unika powolnej ( z jej perspektywy ) rêki. Takie dinozaury dla zachowania swojej masy cia³a musia³y bardzo du¿o je¶æ poluj±c a wobec s³abszej motoryki wzglêdem mniejszych zwierz±t po prostu zdech³yby z g³odu i wymar³y. Nie wymar³y jednak tylko siê rozwija³y i to w wielkiej ró¿norodno¶ci i wielko¶ci gatunkowej. Zabi³a je rzekomo asteroida, ale to temat na inny w±tek ( bo czy na pewno ?). Tutaj pos³u¿y³y jako przyk³ad niemo¿liwo¶ci utrzymania tak rozbudowanego systemu nerwowego za pomoc± Centrum Dowodzenia. Faktem jest natomiast i¿ w obrêbie organizmu wykryto komunikacjê miêdzykomórkow± opart± na rezonansie co nazwano biorezonansem ( na tym polu zas³yn±³ Fritz Albert Popp , Erwin Laszlo, nawet Max Planck ojciec fizyki kwantowej) . Wg tej koncepcji wszystkie informacje s± obecne w ca³ym organizmie jednocze¶nie ale nie s± przez wszystkie czê¶ci organizmu w jednakowym stopniu wykorzystywane - tu siê przydaje analogia do mikro radyjek nastrojonych na odbiór tylko niezbêdnych informacji. Nie ma tu jednego Centrum Dowodzenia i to z tego powodu nie da siê znale¼æ go w Mózgu. ¦wiadomo¶æ rezyduje jakby poza "¶rodkiem ¶rodków" , jest wszêdzie obecna naraz , jednocze¶nie i tylko rezonuje z materi± w okre¶lonych miejscach/podzespo³ach fizycznych. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 12, 2012, 13:15:16 S³usznie zauwa¿asz East - w organizmie cz³owieka nie ma jednego centrum zarz±dzania. Wed³ug teorii s³owa, dzieje siê tak dlatego, poniewa¿, ka¿dy fragment naszego cia³a przyci±ga grawitacyjnie - a wiêc ma ¶wiadomo¶æ.
Wyt³umaczê to na poni¿szym przyk³adzie. Je¶li odnie¶liby¶my prawo grawitacji do kuli, to sprawa wydaje siê oczywista. Wygl±da to jak na rysunku poni¿ej: (http://4.bp.blogspot.com/-xRnzqB6iF_4/UMhwKuPvniI/AAAAAAAACms/Zalqn_QiWNo/s1600/1.jpg) Je¶li jednak zaczniemy dzieliæ, kulê, to otrzymamy ogromn± ilo¶æ jej fragmentów, z których ka¿dy wytwarza grawitacjê - z osobna. (http://1.bp.blogspot.com/-Y91U_h0N4D8/UMhwSucsI7I/AAAAAAAACnE/AusxMYpc2Qc/s1600/3.jpg) Wypadkowa warto¶æ grawitacji siê nie zmienia, ale w rzeczywisto¶ci ka¿dy obiekt materialny wytwarza nieskoñczenie wiele ma³ych oddzia³ywañ grawitacyjnych - z dok³adno¶ci± do masy, której grawitacja jest zauwa¿alna. Na tej samej zasadzie, mój palec u nogi, potrafi odbieraæ grawitacyjne oddzia³ywania z zewn±trz - a wiêc ma ¶wiadomo¶æ. Jest tylko jedna istotna ró¿nica - z regu³y to my decydujemy o tym co palec zrobi a nie odwrotnie - poniewa¿ grawitacja palca jest hierarchicznie mniejsza. No ale powie kto¶ - wynika³oby z tego, ¿e wiêksze fragmenty naszego cia³a maj± wiêksz± (silniejsz±) ¶wiadomo¶æ, wiêc jak mo¿e je kontrolowaæ mniejszy masowo mózg? Otó¿ nie mo¿e - a je¶li ju¿ to w sposób ograniczony. Mo¿emy kontrolowaæ mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce, ale trudniej ju¿ np. kontrolowaæ ca³e cia³o, albo chocia¿by dupê (mózg wa¿y oko³o 1400g, dupa z pewno¶ci± wiêcej) Zreszt± te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ci±¿enia - wzjemnym. Czyli z jak± si³± mój mózg kontroluje np. serce, z tak± si³± serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona). pozdrawiam :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 12, 2012, 15:45:43 @Desipere
Cytuj Mo¿emy kontrolowaæ mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce, A jeste¶ pewien ¿e to mózg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony si³y pola elektromagnetycznego - jak wykazuj± fachowcy z Instytutu Hearth Math - serce generuje silniejsze pole ni¿ mózg. Mo¿e to ono steruje mózgiem ?Cytuj Zreszt± te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ci±¿enia - wzjemnym. Czyli z jak± si³± mój mózg kontroluje np. serce, z tak± si³± serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona). Tak to ju¿ prêdzej ale raczej nie z powodu oddzia³ywañ grawitacyjnych . Je¶li ju¿ to z powodu oddzia³ywañ elektromagnetycznych albo jeszcze bardziej subtelnych - kwantowych.Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 12, 2012, 22:08:20 A jeste¶ pewien ¿e to mózg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony si³y pola elektromagnetycznego - jak wykazuj± fachowcy z Instytutu Hearth Math - serce generuje silniejsze pole ni¿ mózg. Mo¿e to ono steruje mózgiem ? Wed³ug mnie nieco chybiona teoria, na ¶wiecie - szczególnie w technice mamy tysi±ce przyk³adów jak mniejszym uk³adem/moc± sterowaæ znacznie wiêkszym - zaczynaj±c od staro¿ytnej d¼wigni, poprzez tranzystor, koñcz±c na uk³adach sterowania pracê elektrowni j±drowych...Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 12, 2012, 22:36:51 arteq
Ka¿dy system wzmacniaj±cy sygna³ mo¿e dokonaæ "cudów". Spróbuj dokonaæ co¶, tylko si³± swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma równie¿ ¶wiadomo¶æ. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 12, 2012, 22:46:44 Oddzia³ywanie grawitacyjne czy elektromagnetyczne, to tylko nasz ludzki sposób opisu ... tego samego ¶wiata. Oprócz powy¿szych cz³owiek "rozró¿nia" jeszcze oddzia³ywania silne i s³abe j±drowe. Uda³o mu sie obmy¶leæ teoriê, która wymy¶lone przez niego trzy si³y ³±czy. Ale nie wie jak (na razie) w³±czyæ w to grawitacjê. Na ile te wszystkie wymys³y s± gr± s³ów, a na ile obrazem rzeczywisto¶ci? Nie mo¿na wyj¶æ poza s³owa, wiêc trudno to bêdzie sprawdziæ. Sprawa wydaje siê bez wyj¶cia, bo poszukuj±c Teorii Wszystkiego i dziel±c materiê w nieskoñczono¶æ, na koñcu znajdzie prawdopodobnie s³owo - czyli w³asn± my¶l.
Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: arteq Grudzieñ 12, 2012, 23:21:59 arteq Ka¿dy system wzmacniaj±cy sygna³ mo¿e dokonaæ "cudów". Spróbuj dokonaæ co¶, tylko si³± swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma równie¿ ¶wiadomo¶æ. Nie rozumiem - nie ³apiê spójno¶ci, co chcia³e¶ powiedzieæ poprzez powy¿szy post, mo¿esz rozwin±æ? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 13, 2012, 09:57:33 Napisa³e¶ arteq: "w technice mamy tysi±ce przyk³adów jak mniejszym uk³adem/moc± sterowaæ znacznie wiêkszym - zaczynaj±c od staro¿ytnej d¼wigni, poprzez tranzystor, koñcz±c na uk³adach sterowania pracê elektrowni j±drowych...", w nawi±zaniu do hipotezy dotycz±cej funkcji kontrolnej mózgu, nad innymi organami cia³a. Wiêc moja odpowied¼ odnios³a siê do istoty problemu jakim jest moc kontrolna mózgu, bez wykorzystania tych wszystkich technicznych u³atwieñ. Bowiem szukaj±æ istoty dzia³ania mózgu, powinni¶my najpierw dowiedzieæ siê, sprawdziæ, jaka jest jego realcja do innych organów organizmu.
Przy okazji przedstawi³em przyk³ad o podobnym charakterze w odniesieniu do komputerów. Doskonalenie technologii komputerowej nie musi i byæ mo¿e nigdy nie doprowadzi, do uzyskania przez te urz±dzenia ¶wiadomo¶ci. Byæ mo¿e te dwa zdania zabrzmia³y zdawkwo, ale przygl±daj±c siê obecnym teoriom dotycz±cym funkcjonowania ¶wiadomo¶ci, mo¿na powiedzieæ, ¿e ¿adna z nich nie spe³nia warunku zupe³no¶ci (pewno¶ci) i o ka¿dej w pewnym stopniu mo¿na powiedzieæ, ¿e jest niedoskona³a lub nawet chybiona. pozdrawiam PS. a przy okazji, jaka jest Twoja teoria (opinia) na temat dzia³ania ¶wiadomo¶ci? Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 13, 2012, 10:27:10 Z kolei wiadomo ,bo s± takie urz±dzenia (np do biorezonansu) ¿e pr±d o niskiej czêstotliwo¶ci , taki zupe³nie niewyczuwalny mo¿e byæ pr±dem lecz±cym , który dokonuje niebywa³ych zmian w organizmie, za¶ pr±d o wysokiej lub ¶redniej czêstotliwo¶ci nie wp³ynie tak na organizm (pomijaj±c szok ) . Zatem i grawitacja mo¿e w jaki¶, nieznany na razie sposób, wp³ywaæ na organizm jak i wzajemne relacje wewn±trz organizmu. To nie jest wykluczone. Na razie jednak lepiej poznane s± oddzia³ywania elektromagnetyczne.
Blisko jeste¶my odkrycia w jaki sposób czêstotliwo¶ci mog± zast±piæ ludziom po¿ywienie. Wszak stan materii da siê wyraziæ za pomoc± równania E =mc2 ,a do tego Einstein doda³ jeszcze równowa¿nik = hf , gdzie "h" to sta³a , a "f" to czêstotliwo¶æ . Je¶li siê nie mylê to równanie E=mc2=hV wprowadzi³ po raz pierwszy Einstein (ale mo¿e siê mylê..bo on te¿ ponoæ kopiowa³ ) (http://sciaga.onet.pl/_i/Fizykasciaga/wlasnosci_fotonu1.jpg) http://sciaga.onet.pl/20190,1,sciaga_druk.html Dla laika czêstotliwo¶æ i wibracja - na przyk³ad wypowiadanego s³owa - to to samo. Zatem nie ma sprzeczno¶ci w twierdzeniu i¿ to s³owa (ich wibracje a nie tre¶æ) wp³ywaj± na materiê . Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: barneyos Grudzieñ 13, 2012, 10:48:09 ... Je¶li siê nie mylê to równanie E=mc2=hV wprowadzi³ po raz pierwszy Einstein (ale mo¿e siê mylê..bo on te¿ ponoæ kopiowa³ ) ... Mówi siê, ¿e Einstein nic nie wymy¶li³, tylko przekszta³ci³ istniej±ce ju¿ wówczas wzory. I po skróceniu tak mu wysz³o :D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 26, 2012, 09:34:05 (Poni¿szy artyku³ zawiera refleksje do artyku³u Profesora Eine, zamieszczonego na http://autodafe.salon24.pl/#)
Witam Panie profesorze! Ten artyku³ jest jak „woda na m³yn” dla Teorii S³owa. Zaskakuj±co odkrywczo brzmi stwierdzenie: Nie tylko masa jest ¼ród³em grawitacji. Je¿eli ka¿da postaæ energii wytwarza grawitacjê to musi wytwarzaæ j± równie¿ my¶lenie. Ale do rzeczy: Od wielu lat zastanawiam siê nad sensem iloczynu funkcji (sinus) okresów obiegu planet wokó³ Ziemi, który z punktu widzenia ziemskiego obserwatora, wygl±da jak fala stoj±ca, dudnienie. (swego czasu Waldemar M. nazwa³ to jednoczesno¶ci±”). (http://3.bp.blogspot.com/-GYsUY7tNkWA/UNq0qxQrL4I/AAAAAAAACoc/qH0VBeFGSAs/s1600/paczka2.PNG) Ten obraz „dudnieñ”, odwzorowuje niejako rozk³ad d³ugo¶ci s³ów (my¶li), z których zbudowane s± wszystkie formy pisane (mówione) cz³owieka, maj±ce swoje maksimum dla s³ów 6, 7, 8-literowycxh i silnie zanikaj±ce dla s³ów powy¿ej 15 liter. (http://3.bp.blogspot.com/-YLsFLXz8wPU/UNq0vfFxFmI/AAAAAAAACoo/EaQcGKv0OgQ/s1600/Historia2.PNG) Co wiêcej, je¿eli ta jednoczesno¶æ jest obrazem dudnienia, to musi istnieæ matematyczna zale¿no¶æ w postaci z³o¿enia (sumy) funkcji sinus „niewiele” ró¿ni±cych siê czêstotliwo¶ci. Dla jednoczesno¶ci (iloczynu) trzech funkcji sinus potrzeba odpowiednio sumy czterech takich funkcji (to¿samo¶æ trygonometryczna). Dla przyk³adu: dla uk³adu Ziemia – Ksiê¿yc – S³oñce, otrzymujemy sumê sinusów czterech czêstotliwo¶ci, które – paradoksalnie – „znajduj± siê” w przestrzeni znajduj±cej siê miêdzy nimi! (http://2.bp.blogspot.com/-zq3tMKLfop0/UNq0zUQwXzI/AAAAAAAACo0/1exUEaK01mw/s1600/uklad2.PNG) Wydaje siê wiêc, ¿e o naszym my¶leniu nie decyduje tylko materia ale tak¿e znajduj±ca siê pomiêdzy ni± przestrzeñ (Podobnie, w skali atomowej gdzie „pusta” przestrzeñ stanowi wiêksz± „czê¶æ” atomu, pomiêdzy niewielkimi skupiskami materii). Profesor Eine: Ka¿dy rodzaj energii wytwarza oddzia³ywanie grawitacyjne. Je¶li ¼ród³em grawitacji s± równie¿ nasze my¶li, to ko³o przyczynowo-skutkowe siê zamyka. Poniewa¿ wszystko to, co odkryto we wszech¶wiecie jest tworem my¶li. Innymi s³owy ¶wiat przez nas tworzony jest efektem my¶lenia, i na odwrót - nasze my¶li s± efektem tego ¶wiata (nawi±zanie do s³ów Johna Wheelera o dwoisto¶ci zale¿no¶ci miedzy przestrzenia a materi± wydaje siê oczywiste). Co wiêcej ten ¶wiat my¶li dobrze obrazuje powierzchnia wci±¿ rozszerzaj±cego siê Wszech¶wiata, która ”intuicyjnie” jest powierzchni± kuli. Nie mogli¶my tego inaczej wymy¶liæ (wyobraziæ sobie) – poniewa¿ wszystko co wymy¶lamy ju¿ w nas istnieje. Nie mo¿emy wymy¶liæ czego¶, czego by nie by³o ju¿ wczesniej w nas samych. A poniewa¿ s± w nas my¶li, warto zauwa¿yæ, ¿e przestrzeñ s³ów tworzy powierzchniê, stale powiêkszaj±cej siê kuli (liczba s³ów stale wzrasta). Na powierzchni kuli – od dowolnego s³owa mo¿na doj¶æ do dowolnego innego – i nawet je¶li s³ów (my¶li) przybywa to nadal s± one ograniczone t± powierzchni±. Profesor Eine: ¬ród³em oddzia³ywania grawitacyjnego jest tak¿e ci¶nienie. Grawitacja powinna byæ zatem zwi±zana równie¿ z fal± akustyczn±, stanowi±c± podstawê wymiany informacji (my¶li). Co wiêcej, z cyklicznego obrazu jednoczesno¶ci obrotu planet i powstaj±cych dudnieñ, mo¿na uzasadniæ istnienie sylab (w ka¿dym jêzyku innych, co wi±¿e siê z po³o¿eniem geograficznym) jako fizycznego interwa³u kolejnych dudnieñ (patrz: pierwszy obrazek). Do tej pory nie ma ¿adnej pe³nej naukowej teorii wyja¶niaj±cej czym jest sylaba. Intuicyjnie wiemy jak wyrazy dzieliæ, ale nie wiemy dlaczego tak siê dzieje. Otó¿ podzia³, który wyznaczony jest g³ównie przez „gniazda” samog³osek otoczonych spó³g³oskami, mo¿e byæ wynikiem cykliczno¶ci nak³adania siê energii materii planet i znajduj±cej siê pomiêdzy nimi przestrzeni (dudnienia przestrzeni). Profesor Eine: Grawitacja rodzi grawitacjê. To stwierdzenie nawi±zuje do hipotetycznej indukcji grawitacyjnej – podobnej do indukcji elektromagnetycznej. Mo¿na przyj±æ (to my¶l), ¿e nasze my¶li powstaj± w wyniku indukcji grawitacyjnej pochodz±cej od wszystkich cia³ niebieskich (Wszak nigdy nie stoimy w miejscu). I teraz na odwrót – o paradoksie – ta grawitacja pochodz±ca od wszystkich cia³ niebieskich, jest produktem naszej my¶li! (John Wheeler, po raz drugi). Tym samym mówi±c: „grawitacja rodzi grawitacjê”, mam na my¶li: „my¶l rodzi my¶l”. Tylko jak my¶l mo¿e pomy¶leæ sama o sobie? Hmm … tak samo jak idea o mi³o¶ci, promieni¶cie rozchodz±cej siê z materialnego serca, jest przyczyn± „rzeczywistej” mi³o¶ci, która jest tylko my¶l± (my¶li uczuciem). Profesor Eine (cytat): „(…) cia³a siê nie rozbiegaj±, wszech¶wiat ma strukturê stabiln± bo istnieje Mi³o¶æ kosmiczna. Jej symbolem by³y promienie tej Milo¶ci wybiegaj±ce z serca na wszystkie strony równomiernie. Egipcjanie podobno wyliczyli ¿e gêsto¶æ tych promieni Mi³o¶ci maleje z kwadratem odleg³o¶ci od punktu centralnego serca. Jeste¶my bardzo blisko prawa grawitacji Newtona.” Pozdrawiam serdecznie Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Kiara Grudzieñ 26, 2012, 11:45:27 "Profesor Eine: ¬ród³em oddzia³ywania grawitacyjnego jest tak¿e ci¶nienie.
Grawitacja powinna byæ zatem zwi±zana równie¿ z fal± akustyczn±, stanowi±c± podstawê wymiany informacji (my¶li). Co wiêcej, z cyklicznego obrazu jednoczesno¶ci obrotu planet i powstaj±cych dudnieñ, mo¿na uzasadniæ istnienie sylab (w ka¿dym jêzyku innych, co wi±¿e siê z po³o¿eniem geograficznym) jako fizycznego interwa³u kolejnych dudnieñ (patrz: pierwszy obrazek). Do tej pory nie ma ¿adnej pe³nej naukowej teorii wyja¶niaj±cej czym jest sylaba. Intuicyjnie wiemy jak wyrazy dzieliæ, ale nie wiemy dlaczego tak siê dzieje. Otó¿ podzia³, który wyznaczony jest g³ównie przez „gniazda” samog³osek otoczonych spó³g³oskami, mo¿e byæ wynikiem cykliczno¶ci nak³adania siê energii materii planet i znajduj±cej siê pomiêdzy nimi przestrzeni (dudnienia przestrzeni)." To bardzo ciekawe co wstawi³e¶ Desipere , wiem to wszystko intuicyjnie i opiszê co wiem cutkê pó¼niej , bo teraz nie mam czasu , rozwinê mój post odszukam tylko co¶ czym go uzupe³niê. ale dodam i¿ od zawsze dzielê s³owa na sylaby gdy chcê dog³êbniej zrozumieæ ich sens a nastêpnie na litery , które ogl±dam graficznie jako znaki tworz±ce zawszy co¶ z intencji my¶li , a inaczej bêd±ce obrazem graficznym my¶li. Jak dla mnie samog³oska to co¶ pe³nego wzorcowego , skoñczonego , a spó³g³oska jet zawsze twórcza , jak dla mnie o istnieniu i tworzeniu myli i s³ów w ¶wiecie materialnym decyduje aktywne DNA, jego kod , dostêpny dla nas przez ³±cz±ca nas z nim energiê. ca³y czas odbieramy falê energetyczn± przekazuj±c± nam wzorce ¿ycia , a co za tym idzie my¶lenia, tego przerwaæ nie mo¿na bo przesta³o by istnieæ ¿ycie. Ale mo¿na stworzyæ w okó³ ziemi pas zaburzeñ energetycznych , który ja nazywam sieci± energio informacyjn± ( kakofoniê) z fa³szywymi wzorcami -kodami my¶lowymi , które cz³owiek odbiera jako swoje my¶li i postêpuje niezgodnie z pierwotnym kodem, budz±c w sobie dziêki nim fizyczne reakcje tworz±ce odpowiednie zachowania , czyny. Naprawdê ³atwo mo¿na sterowaæ ludzkimi my¶lami i czynami, gdy siê wie jak i ma mo¿liwo¶ci techniczne wprowadzania zaburzañ energetycznych w przestrzeni oko³o ziemskiej. Jak dla mnie samog³oski 5 podstawowych samog³osek a,e ,i,o, u jest wzorcami energetycznymi piêciu elementów pentagramu WENUS. One nios± w sobie sta³y niezmienny ³adunek energetyczny, kod wzorcowy, kompozycja twórca zale¿y od dwóch g³ównych czynników , od materii w której siê zanurzy ta energii oraz rozwoju osobistego tego , kto z niej tworzy. S± to sta³e elementy powoduj±ce ro¿ne wyniki. http://pl.wikipedia.org/wiki/Samog%C5%82oska Natomiast jak dla mnie sylaba powstaje po po³±czeniu harmonijnym samog³oski ze spó³g³osk± lub spó³g³oskami tworz±c d¼wiêk energetycznie równowa¿ny, czyli energia samog³oski i spó³g³osek musi tworzyæ równowagê energetyczn± ¿eby efekt by³ harmonijny. "Zabawa" energi± d¼wiêku jest jednym z moich najbardziej ulubionych tematów, reszta pó¼niej. to dopiero jest jazda w tworzeniu!!!! :P ;D Kiara :) :) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 26, 2012, 13:09:48 Tak, Kiaro - co¶ kryje siê za d¼wiêkami samog³osek i spó³g³osek. Oczywi¶cie w pierwszym wzglêdzie s± one efektem naszego oddzia³ywania z przyrod± - poprzez na¶ladownictwo i artykulacjê organami mowy, ale ... czy uk³ad alafabetu jest przypadkowy? Czy nie zachodzi pewien zwi±zek nastêpstwa liter - taki sam jak nastêpstwa liczb - choæby naturalnych?
Samog³oski kojarzone s± z czystymi d¼wiêkami. W fonetyce traktuje siê je jako chrakterystyczne d¼wiêki - fonemy o okre¶lonych maksimach czêstotliwo¶ci (formantach). I ka¿dej odpowiada inna czêstotliwo¶æ, choæ ich graniczne warto¶ci zbli¿aj± siê do siebie: (http://2.bp.blogspot.com/-0k-qXjWd77A/UNrkkKdh3iI/AAAAAAAACpI/39FdrXX1xr0/s1600/formanty.bmp) Spó³g³oska jest jakby tym "m³oteczkiem" energetycznym, który uderza w struny g³osowe krtani by wydobyæ czysty d¼wiêk samog³oski. Po takim uderzeniu - samgo³oska rezonuje - tak jak rezonuje struna gitary uderzona kostk± lub palcami: (http://4.bp.blogspot.com/-d2RGVOCWSTg/UNrkomG9mhI/AAAAAAAACpU/IvzGiVbTxiE/s1600/serce.bmp). No i teraz wyobra¼my sobie np. cykl Krebsa - spalania glukozy, w którym z cz±steczka 6-wêglowa, zmienia siê w 5-cio, potem w 4-wêglow±, by ponownie przej¶æ do d³ugo¶ci 6. W odniesieniu do rytmu i tonu serca, tworzy odpowiednio interwa³y seksty, kwinty, kwarty i znowu seksty. A przecie¿, cykl Krebsa dzieje siê ca³y czas i w ró¿nym momencie dziej± siê ró¿ne fazy tego procesu jednocze¶nie. A wspó³brzmi±ce seksty, kwinty czy kwarty - to ju¿ ca³a orkiestra! I masz pewnie racjê upatruj±c dyrygenta tej orkiestry w DNA. To szczególny kszta³t helisy - w³a¶ciwy i odmienny dla ka¿dego osobnika, stanowi o tym, ¿e kto¶ np. rodzi siê wielkim twórc± - bo s³yszy on orkiestrê i pojedyncze d¼wiêki wewn±trz siebie. To samo zapewne dotyczy samog³osek, które potrzebuj± tylko szarpniêcia spó³g³osek by je wydobyæ i utworzyæ sens s³owa. Pozdrawiam Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 26, 2012, 23:51:19 @Desipere
Cytuj Spó³g³oska jest jakby tym "m³oteczkiem" energetycznym, który uderza w struny g³osowe krtani by wydobyæ czysty d¼wiêk samog³oski Teoria ,która opiera siê na samog³oskach i pó³g³oskach jako "m³oteczkach" maj±cych wytwarzaæ czyste d¼wiêki powinna uwzglêdniaæ o¶rodek w którym siê d¼wiêki rozchodz±. Oto czysto fizyczny przyk³ad. Nawdychaj siê helu z balonika, a potem nagraj parê wypowiedzianych s³ów i porównaj ich brzmienie ze s³owami wypowiedzianym przed oddychaniem helem. Ró¿nica, któr± s³yszysz pochodzi nie z fizycznych zmian strun g³osowych, tylko ze zmiany o¶rodka w którym rozchodzi siê g³os. I w tym momencie ciekawostka - otó¿ sk³ad powietrza (o¶rodka rozchodzenia siê fal) nie zawsze by³ taki jaki mamy obecnie. W zasadzie odk±d Ziemia posiada atmosferê nadaj±c± siê do oddychania to przez wiêkszo¶æ czasu w powietrzu zawarto¶æ C02 by³a w granicach 5%, a obecnie, co jest rzadko¶ci± , ten udzia³ jest w granicach 0,5%. To tylko przyk³ad, bo-choæ niby to niewielka ró¿nica - ale jednak o¶rodek rozchodzenia siê fal nie taki sam. Nie mo¿na tu pomin±æ tego sk³adu, bo we¼my pod uwagê jak potê¿ne ro¶liny porasta³y planetê w prekambrze . Tak jakby ¦wiadomo¶æ tworzy³a odpowiednie formy - inne dla ka¿dego o¶rodka rozchodzenia siê wibracji. @Kiara Cytuj Naprawdê ³atwo mo¿na sterowaæ ludzkimi my¶lami i czynami, gdy siê wie jak O tak. S± ludzie, którzy demonstruj± jak ³atwo odczytaæ my¶l z "czyjej¶ g³owy" (np. popisy magika Dynamo - podobno to wspó³czesny Houdini ) . Tak na prawdê jednak to my¶li nie s± Twoje. Nie nale¿± do Ciebie, one s± tylko odczytywane przez umys³. Mo¿e siê zdarzyæ i zdarza siê, ¿e ludzie wspó³dziel± my¶li. Czasami dzwoni± do siebie w tym samym momencie, albo mówi± u¿ywaj±c dok³adnie tych samych s³ów w tej samej chwili. Czasem nawet wykonuj± podobne czynno¶ci. To siê wydaje do¶æ powszechnym zjawiskiem. Podobne przyci±ga podobne. Tzw . "soul mates" siê odnajduj± w ten sposób , albo niektórzy potrafi± - tak jak Jackowski - odnajdywaæ zaginione osoby. Te¿ z powodu dostrojenia do my¶li, które nie nale¿± do nikogo. My¶li s± jak drogowskazy.Ka¿dy, kto s±dzi, ¿e my¶l nale¿y do niego tym samym otwiera dostêp do tzw "siebie". Po my¶lach ³atwo namierzyæ ludzk± istotê. Nie s± do tego potrzebne skomplikowane urz±dzenia. Na przyk³ad Arteq dok³adnie wie co kto i kiedy napisze ;D Dla niego ludzie s± przewidywalni . Mo¿e kolejnym krokiem bêdzie zdalne sterowanie ? ;) Tyle, ¿e nasz detektyw od cudzych my¶li nie wie, ¿e odczyt wg JA to odczyt poprzez filtr. W jakim o¶rodku rozchodz± siê my¶li zamieniane w s³owa ? W Polu. My¶li przyci±gane s± przez umys³ i tam wstêpnie obrabiane a potem sk³adane w sekwencjê wg kodu- jêzyka - i tak przetworzone rozchodz± siê dalej w o¶rodku a¿ trafi± do umys³u w którym siê zagnie¿d¿± i zreplikuj± ju¿ jako "w³asne". W ten sposób siê zagnie¿d¿a postrzeganie ¶wiata dzieciom . Dorastaj±cy cz³owiek bêdzie stanowczo twierdzi³, ¿e on ju¿ WIE. Z czasem powtarzaj±ce siê kody utrwal± przekonanie "JA WIEM" , a wtedy easte¶ na widelcu, przywi±zany do zestawu przekonañ i wyobra¿eñ na temat ¶wiata i siebie w nim. Wirus replikuje siê dalej w dzieciach , projektuje siê na s±siadów, kolegów, znajomych, rozsiewa siê przez fora , edukacjê, pracê. Manipulowane s± ca³e spo³eczeñstwa choæ ka¿dy zapytany jest ¶wiêcie przekonany, ¿e ma woln± wolê i jest niezale¿ny. To kolejna zas³ona dymna, a potem s± nastêpne itd itp. S³owa ,które s±dzisz, ¿e s± Twoje to kody-klucze, którymi cz³owiek sam zara¿a. Siejemy t± zarazê wszêdzie i dzieje siê to nawet wtedy, kiedy to widzisz. Ca³y czas. To s± iluzje ,ale póki co jedyne, które umo¿lwiaj± komunikacjê. Oprócz nich s± uczucia i przeczucia, ale tych nie sposób wyraziæ w tym po¶cie. Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: ptak Grudzieñ 27, 2012, 12:55:17 Cytat: east Tak na prawdê jednak to my¶li nie s± Twoje. Nie nale¿± do Ciebie, one s± tylko odczytywane przez umys³. Odnosz±c siê do my¶li, któr± podrzuci³ nam tu east, dostrzegam ci±g przyczynowo-skutkowy. Czyli, my¶l --> uczucie --> wiedza --> zmiana…….. i wolna wola ;) Za³o¿enie (easta): my¶l nie jest moja, my¶l jedynie do mnie przyp³ywa, a ja j± dekodujê. Rozwiniêcie (moje? ;D): zdekodowana my¶l rodzi uczucie mniej lub bardziej trwale, czyli powoduje czasow± wibracjê mojej osoby. Jako, ¿e podobne przyci±ga podobne, wibracja umacnia siê przyci±ganymi dalej my¶lami. I tu znaczn± rolê odgrywa wolna wola. Mogê bowiem, przy jej pomocy wystrzeliæ siê z orbity niekorzystnego (pojêcie wzglêdne :D) oddzia³ywania nap³ywaj±cych my¶li lub mogê pozostaæ dalej na orbicie i siê umacniaæ. ;) Ka¿de takie czasowe umocnienie jednostki oddzia³uj±c na ¶wiat rodzi okre¶lone konsekwencje. Tak dla jednostki jak i ¶wiata. To niesie okre¶lon± wiedzê i zmianê, wynikaj±c± z usadowienia w jakim¶ polu do¶wiadczeñ. I gdy ju¿ wiemy, ¿e 'status quo' jest dla nas nieodpowiednie, musimy zgromadziæ odpowiedni± pulê energii, by wystrzeliæ siê z dotychczasowej orbity my¶lo-czuciowej na inn±. Potrzebna jest do tego my¶l osobliwa, jako zaczyn nowego. Dalej, historia siê powtarza, jedynie na innym poziomie drgañ. Wniosek? Nawet, je¶li my¶l nie jest twoim produktem, woln± wol± mo¿esz siêgaæ po wci±¿ nowe produkty (my¶li), tym samym wywo³uj±c nowe odczucia i uczucia. ;) Czyli? Jeste¶ testerem. ;D ========== Osobi¶cie, polecam trzymania siê my¶li <kocham ¶wiat/jestem mi³o¶ci±>. ;D Niesie to wiele fajno¶ci do¶wiadczalnych. :D To pa, jeszcze w starym roku ;D Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 27, 2012, 13:16:38 @Ptak
Cytuj Jako, ¿e podobne przyci±ga podobne, wibracja umacnia siê przyci±ganymi dalej my¶lami Owszem, trochê jak w tym filmie :D http://www.youtube.com/v/qxM0KgiBWmc?version=3&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param> Zauwa¿cie w jaki sposób podobne przyci±ga podobne , na jakim poziomie i z jakimi efektami . To o czym JA nie wie te¿ dzia³a , chocia¿ niewidoczne, ale za to efekt .. na koñcu filmu ;D ... Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Styczeñ 01, 2013, 18:59:44 Fraktalny wymiar my¶lenia
Czêsto zadajemy sobie pytanie, gdzie dzieje siê nasze my¶lenie. Nasuwa siê nam wtedy oczywista odpowied¼, ¿e w naszym mózgu – który jest trójwymiarowy. A wiêc wydaje siê równie¿ oczywiste, ¿e i nasze my¶lenie powinno „dziaæ siê” w trzech wymiarach. Ale czy na pewno … Badaj±c geometrie przestrzeni, wybitni my¶liciele tacy jak Gauss, Riemann próbowali okre¶læ jej w³a¶ciwo¶ci. Gauss wskaza³ miêdzy innymi na niezmienniczo¶æ wymiarów obiektów, wzglêdem przekszta³ceñ izometrycznych w przestrzeni euklidesowej. Przyk³adowo, d³ugo¶æ odcinka narysowanego na p³aszczy¼nie nie zmieni siê, je¶li tê p³aszczyznê zwiniemy w rulonik. Innymi s³owy – zmiana geometrii zewnêtrznej nie wp³ywa na podstawowe cechy geometrii wewnêtrznej. Oznacza to równie¿, ¿e nasz ¶wiat trójwymiarowy zachowuje swoje cechy mimo, ¿e mo¿e byæ wynikiem zniekszta³conego, „dziwacznego” ¶wiata czterowymiarowego. W 1981 roku Karol Borsuk udowodni³, ¿e przestrzeñ euklidesow± n-wymiarow± mo¿na, bez naruszenia jej geometrii wewnêtrznej, zwin±æ tak, by mie¶ci³a siê w dowolnie ma³ej kulce w euklidesowej przestrzeni (n + 1)-wymiarowej. Nie mamy wiêc mo¿liwo¶ci ¿adnym fizycznym pomiarem przekonaæ siê, jak nasz Wszech¶wiat wygl±da w czterowymiarowej przestrzeni. Czasoprzestrzeñ znaczeñ Einstein, do trzech wymiarów przestrzennych do³±czy³ wymiar czwarty - czas. Ale wydaje siê, ¿e stworzony przez niego obraz Wszech¶wiata jest niepe³ny – bo oprócz tego, ¿e ka¿de zdarzenie mo¿emy okre¶liæ 3 parametrami przestrzeni i jednym parametrem czasu, do jego oceny – z punktu widzenia obserwatora – potrzebna jest jeszcze jedna jego istotna cecha – znaczenie. Innymi s³owy czterowymiarowy ¶wiat Einsteina, dla pe³nego zrozumienia potrzebuje jeszcze jednego wymiaru, przypisuj±cego danemu zdarzeniu znaczenie, czyli my¶l. Jak mierzyæ znaczenie? Pi±tego wymiaru znaczenia nie mo¿na mierzyæ – jest on bowiem zwi±zany z my¶leniem. My¶lenie, jest procesem dziej±cym siê w wy¿szym, pi±tym wymiarze. Jego rzutem na przestrzeñ czterowymiarow± s± s³owa mówione lub pisane. Je¶li przyjrzymy siê rozk³adowi s³ów wed³ug ich d³ugo¶ci zauwa¿ymy jego podobieñstwo do rozk³adu Maxwella – okre¶laj±cego rozk³ad prêdko¶ci cz±stek gazu doskona³ego. (http://1.bp.blogspot.com/-RmtQLHrtbaQ/UOMgri6FuiI/AAAAAAAACqo/X-fUYtCbQ5g/s1600/Historia%2BNaturalna.PNG) (http://2.bp.blogspot.com/-OMkKjnhbnqI/UOMgx_zByxI/AAAAAAAACq0/bKhtEQ1SdCw/s1600/maxwell3.JPG) Rozk³ad prêdko¶ci wi±¿e siê z energi± cz±steczek – wiêc rozk³ad s³ów wed³ug d³ugo¶ci z dominant± dla s³ów 8-literowych oznacza, ¿e s± to s³owa o najwiêkszej energii. Tak wiêc, s³owa my¶lane, tworz± rodzaj gazu doskona³ego dziej±cego siê w objêto¶ci naszego mózgu. My¶li zderzaj± siê podobnie jak cz±steczki gazu wykonuj±ce ruchy Browna. Ale wróæmy na chwilê do odkrycia Karola Borsuka – Wed³ug jego twierdzenia, ¶wiat czterowymiarowy mo¿na zamkn±æ (mie¶ci siê) w niewielkich rozmiarach ¶wiata 5-wymiarowego. Je¿eli wiêc ¶wiat my¶li jest 5-wymiarowy, to oznacza to, ¿e 4-wymiarowy ¶wiat który postrzegamy mo¿na zmie¶ciæ w 5-wymiarowym ¶wiecie umys³u obserwatora. Co wiêcej – ten czterowymiarowy ¶wiat który obserwujemy jest wynikiem (rzutem) 5-wymiarowego ¶wiata my¶li. A wiêc to, co pozornie odczuwamy jako wiêksze (Wszech¶wiat) – mie¶ci siê w niewielkim ¶wiecie naszego umys³u. Zakrzywienie przestrzeni my¶li W ogólnej teorii wzglêdno¶ci Einstein po³±czy³ grawitacjê z zakrzywieniem przestrzeni. W najwa¿niejszym równaniu tej teorii tensor energii i pêdu przyrównany jest m.in. do tensora Ricciego okre¶laj±cego wielko¶æ zakrzywienia. (http://3.bp.blogspot.com/-Md96rZUoPB0/UOMe6t-rGoI/AAAAAAAACqQ/6-uYa_479oU/s1600/ogolna%2Bteoria%2Bwzglednosci.png) W uproszczeniu mo¿emy powiedzieæ, ¿e du¿a gêsto¶æ energii, powoduje istotne i mierzalne zakrzywienie geometrii (przestrzeni). Je¶li ¶wiat my¶li istnieje w 5-wymiarze to zgodnie z twierdzeniem Borsuka – jest to mikroskopijny ¶wiat o du¿ej gêsto¶ci energii my¶li – poniewa¿ wszystkie zgromadzone my¶li mo¿na zmie¶ciæ w ma³ej euklidesowej kulce. Ta du¿a gêsto¶æ energii powoduje znaczne zakrzywienie ¶wiata który obserwujemy. Szczególnie jest to widoczne w mikro¶wiecie – w którym niewielkie s± wymiary przestrzenne i czasowe – natomiast znaczenie zdarzeñ (jako pi±ty wymiar), ich interpretacja nabiera istotnego … znaczenia. ¦wiat my¶li tak bardzo zakrzywia mikro¶wiat, ¿e jedyne co mo¿emy o nim powiedzieæ ma charakter interpretacji (prawdopodobieñstwa) jednego z wielu mo¿liwych znaczeñ. Przyjrzyjmy siê konstrukcji zdania. Poniewa¿ jest ono rzutem przestrzeni 5-wymiarowej na 4-wymiarow±, znajdziemy w nim elementy opisuj±ce przestrzeñ (podmioty, dope³nienia) jak i czas (orzeczenia), które w po³±czeniu nadaj± zdaniu 5-ty wymiar - znaczenie. Fraktalny wymiar my¶lenia Gdy przyjrzymy siê rozk³adowi s³ów wed³ug d³ugo¶ci, zauwa¿ymy, ¿e pomiêdzy s³owami np. O d³ugo¶ci 3 i 4, powinny istnieæ s³owa (my¶li) o d³ugo¶ciach po¶rednich. To absurd! Kto¶ powie – nie ma przecie¿ s³ów o d³ugo¶ci np. 3,51. A jednak … rozk³ad jest ci±g³y je¶li przyjmiemy, ¿e s³owa o takiej d³ugo¶ci (które s± wyrazem my¶lenia) – istniej±! Aby wyja¶niæ to zjawisko wprowadzi³em podzia³ na klasy s³ów. Istnieje wiêc klasa s³ów naturalnych, którym – jak np. ”Dom” – mo¿na przypisaæ konkretn± d³ugo¶æ (s³owo „dom” ma d³ugo¶æ 3). Poniewa¿ miêdzy liczbami a d³ugo¶ci± s³ów istnieje odpowiednio¶æ, wiêc powinna równie¿ istnieæ klasa s³ów wymiernych, np. O d³ugo¶ci 3,5 – co nale¿y interpretowaæ, jako s³owo o d³ugo¶ci 3, po którym nastêpuje s³owo zale¿ne od niego o d³ugo¶ci 5. Przyk³adem klasy s³ów wymiernych jest ten artyku³, lub ka¿da ksi±¿ka (dzie³o literackie), które ma pocz±tek i koniec. Wreszcie klasa s³ów niewymiernych, odpowiada istnieniu liczb niewymiernych, których rozwiniêcia dziesiêtne nigdy siê nie koñcz±. Przyk³adem jest liczba pi – stanowi±ca iloraz obwodu ko³a do jego ¶rednicy. W 5-wymiarowej przestrzeni s³ów-my¶li, liczba ta, to nastêpstwo s³owa o d³ugo¶ci 3, po którym nastêpuj± kolejne s³owa o d³ugo¶ci 1, 4 itd … zmieniaj±ce siê i tworz±ce wypowied¼ nieskoñczon±. (znane rozwiniêcia liczby pi maj± d³ugo¶æ setek milionów cyfr). Rozk³ad s³ów wed³ug d³ugo¶ci zawiera tak¿e s³owa od d³ugo¶ci wiêkszej ni¿ liczba cyfr uk³adu dziesiêtnego. Nale¿y jednak pamiêtaæ, ¿e d³u¿sze s³owa, s± z regu³y budowane poprzez z³o¿enie s³ów prostszych (krótszych). Jak interpretowaæ podzia³ s³ów-my¶li na klasy? We¼my dla przyk³adu wyj¶ciowe s³owo „dom”. ¯eby z jego 3-literowej postaci przej¶æ do 4-literowej postaci „domy”, musimy dokonywaæ zmian w s³owie wyj¶ciowym. A wiêc dokonywaæ operacji rozbudowywania go o kolejne opisy. Do³±czamy do niego kolejne s³owa „po przecinku” niezbêdne do utworzenia kolejnego pojêcia „dom”, tak by w granicy otrzymaæ s³owo o wiêkszej energii – 4-literowe „domy”. Tak wiêc, przej¶cie od jednej do drugiej d³ugo¶ci s³owa o podobnym znaczeniu mo¿e (ale nie musi) wymagaæ istnienia s³ów po¶rednich opisuj±cych – tzw. s³ów po przecinku. * * * Jest jeszcze co¶, co niejako wskazuje na istnienie 5-tego wymiaru: "W kwietniu 1919 roku Einstein otrzyma³ zdumiewaj±cy list. Jego autorem by³ urodzony w Raciborzu w 1885 roku Privatdozent z uniwersytetu królewieckiego, ma³o znany matematyk Theodor Kaluza. Przebada³ on równania ogólnej teorii wzglêdno¶ci, ale nie w cztero-, lecz w piêciowymiarowej czasoprzestrzeni i wykaza³, ¿e po odpowiednim przej¶ciu do czterech wymiarów uzyskuje siê zwyk³e einsteinowskie równania oraz elektromagnetyczn± teoriê Maxwella. Innymi s³owy, Kaluza zademonstrowa³ jedno¶æ si³ elektromagnetycznych i grawitacyjnych przy za³o¿eniu, ¿e dzia³aj± one w piêcio- a nie tylko w czterowymiarowej czasoprzestrzeni. Przedstawione rozumowanie zrobi³o na Einsteinie wielkie wra¿enie. Wszak poszukiwanie jedno¶ci, odkrywanie wspólnych korzeni ró¿nych zjawisk jest naczelnym zadaniem przyrodoznawstwa. James Clark Maxwell zapisawszy cztery s³ynne równania zamkn±³ w jednej teorii elektryczno¶æ, magnetyzm i optykê. Ludwig Boltzmann pokaza³, ¿e nauka o cieple nie jest, jak s±dzono przez wieki, autonomicznym dzia³em fizyki, lecz u jej podstaw le¿± zwyk³e prawa mechaniki. Po³±czenie elektromagnetyzmu z grawitacj± by³o wiêc koncepcj± jak najbardziej po¿±dana. Pomys³ za¶ wprowadzenia dodatkowego, pi±tego wymiaru nie by³ bynajmniej szalony." (http://www.ujk.edu.pl/ifiz/pl/(...)ar.html) Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Styczeñ 01, 2013, 19:02:41 NASA
@Mikeregion Przywo³a³em pana nie patrz±c na dni ¶wiateczne dlatego,¿e wci±¿ mam w pamiêci zarys pana hipotezy o zwi±zkach grawitacji z jêzykiem/mow± i my¶leniem. Wiem nie oficjalnie,ze ¼róde³ prywatnych, ¿e na ISS realizowany jest projekt badawczy, którego za³o¿enia[wed³ug mnie] maj± koneksje z pana hipotez±. Ale czy opublikuj± wyniki badañ? NASA prawie wszystko utajnia[ to co dotyczy fundamentów przyrody], a Rosjanie - wszystko. Osobi¶cie,wspieram pana s³ownie w tych - przecie¿ nie z winy pana tylko teoretycznych- badaniach nad przejawami grawitacji nie uwzglêdnianymi przez Newtona lub Einsteina. Penrose trochê mocowa³ siê z hipotez± wp³ywu grawitacji na wektor stanu uk³adu "psi"[ z dalsz± my¶l± by przej¶æ do mózgu],ale nie wiem dlaczego nie poci±gn±³ tych - te¿ teoretycznych- badañ,mo¿e zaawansowany jego wiek jest tego przyczn±? móg³ swoich uczniów na tym ustawiæ,nie s³ysza³em by to zrobi³. W konsekwencji ,nie wiem czy ktokolwiek zajmuje sie zagadnieniem "grawitacja a ¶wiadomo¶æ" nie tylko cz³owieka, mo¿liwe ¿e psychika zwierz±t silniej podlega wp³ywowi pola grawitacyjnego. Pozdrawiam i zapraszam niezmiennie. EINE 57718373 | 26.12.2012 11:39 (http://autodafe.salon24.pl/) |