Niezale¿ne Forum Projektu Cheops

Hydepark => Paranauki => W±tek zaczêty przez: Desipere Grudzieñ 07, 2012, 10:06:21



Tytu³: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 07, 2012, 10:06:21
Motto
"Z trawienia siê wzi±³em, w trawienie siê obrócê"

parafraza: z jedzenia siê wzi±³em, w jedzenie siê obrócê.

Przyrzyjmy siê, ile procesów trawienia jest w ludzkim organizmie, i zastanówmy siê, czy nasze my¶lenie równie¿ nie jest tego procesu produktem.

MOMENT ZAP£ODNIENIA
Za pomoc± akrosomu, plemniki wytwarzaj± enzym zwany hialuronidaz±. Enzym ten trawi os³onkê komórki jajowej. Po jakim¶ czasie jeden z plemników przebija siê przez b³onê komórkow± jaja. W tym momencie wszystkie pozosta³e plemniki próbuj±ce dostaæ siê do wnêtrza komórki jajowej zostaj± odrzucone. (1)

Hialuronidaza
- to enzym zlokalizowany w przednim odcinku akrosomu plemnika, bior±cy udzia³ w reakcji akrosomalnej, niezbêdnej do wnikniêcia i zap³odnienia komórki jajowej. Podczas reakcji akrosomalnej plemnik uwalnia z akrosomu enzymy trawi±ce.
Hialuronidaza uwalniana jest równie¿ przez neutrofile. (2)

Neutrofile
– komórki uk³adu odporno¶ciowego. Pe³ni± zasadnicz± rolê w odpowiedzi odporno¶ciowej przeciwko bakteriom, ale nie pozostaj± obojêtne równie¿ wzglêdem innych patogenów. (Neutrofile s± sk³adnikiem krwi)

(http://2.bp.blogspot.com/-ru4E7Bblo7A/UMGqhdJpteI/AAAAAAAACfk/i7AETLSomuo/s1600/neutrofil.JPG)
Neutrofil (¿ó³ta komórka) fagocytuj±cy pa³eczki w±glika.

Jednym z g³ównych procesów, które umo¿liwiaj± eliminacjê patogenów przez neutrofile jest fagocytoza. Proces ten polega na poch³oniêciu ca³ych patogenów lub te¿ du¿ych cz±stek pochodz±cych w wyniku ich rozpadu i praktycznie ca³kowitym strawieniu ich we wnêtrzu komórki. (3)

Zobacz filmik pokazuj±cy jak dzia³a neutrofil:
http://www.youtube.com/watch?v=5o3pAGS-aoQ

Fagocytoza
W drodze fagocytozy komórka poch³ania du¿e cz±stki pokarmowe np. bakterie. Gdy receptory b³onowe wykryj± obecno¶æ cz±stki pokarmowej na powierzchni b³ony tworzy siê wg³êbienie, do którego wci±gana jest cz±stka pokarmowa. Wg³êbienie przybiera postaæ pêcherzyka, który oddziela siê od b³ony i zaczyna wêdrowaæ razem z cytoplazm±. Do³±czaj± siê do niego lizosomy i przelewaj± swoj± zawarto¶æ, czyli enzymy trawienne. Od tej pory mówi siê o wodniczce pokarmowej. Cz±stka pokarmu zostaje strawiona i wch³oniêta do cytoplazmy, a niestrawione resztki s± wyrzucane na zewn±trz, gdy wodniczka z powrotem ³±czy siê z b³on± komórkow±. (4)

MOMENT ¦MIERCI
"Pierwsze fazy rozk³adu nastêpuj± krótko po ¶mierci i trwaj± do kilku dni. W tym czasie nie obserwuje siê zewnêtrznych zmian w wygl±dzie cia³a jednak od wewn±trz rozk³ad ju¿ postêpuje. W zwi±zku z brakiem dostarczania tlenu i sk³adników od¿ywczych tryliony komórek buduj±ce ludzki organizm umieraj±. Rozpoczyna siê proces zwany autoliz± polegaj±cy na uwolnieniu enzymów zawartych w lizosomach do cytoplazmy komórki, która niejako trawi siê od ¶rodka. W tym czasie cia³o stopniowo obni¿a swoj± temperaturê a¿ do wyrównania jej z otoczeniem w etapie okre¶lanym jako algor mortis."(5)

Autoliza
– proces rozpadu komórek i narz±dów wewnêtrznych spowodowany przez lityczne enzymy wewn±trzkomórkowe. Pod wp³ywem zewnêtrznego bod¼ca przerwana zostaje ci±g³o¶æ wszystkich b³on lizosomalnych, enzymy lityczne wydostaj± siê do wnêtrza komórki i rozk³adaj± (trawi±) zawarte w niej substancje. Komórki mózgu, ¶ledziony, w±troby, nerek ulegaj± rozpadowi do kilku minut po zgonie. Hemoliza krwi nastêpuje po trzech godzinach. Wzrasta przepuszczalno¶æ naczyñ krwiono¶nych, przenika przez nie barwnik krwi i powoduje brunatne zabarwienie b³ony wewnêtrznej têtnic. Serce, macica, ¶ciêgna i wêz³y ch³onne ulegaj± rozpadowi najpó¼niej." (6)

MÓZG
"To pokarmy uruchamiaj± setki mechanizmów wp³ywaj±cych na intelektualne funkcje mózgu. Stymuluj± produkcjê enzymów, hormonów i chemicznych substancji zwanych neuroprzeka¼nikami. Zw³aszcza neuroprzeka¼niki odgrywaj± znacz±c± rolê w procesach zapamiêtywania i przypominania. S± to substancje chemiczne potrzebne do przesy³ania sygna³ów miêdzy komórkami nerwowymi - neuronami. Bez tych impulsów niemo¿liwe by³oby my¶lenie, kojarzenie, przyswajanie wiedzy.
Sam mózg wykorzystuje prawie po³owê kr±¿±cej we krwi glukozy. Reszta zaspokaja zapotrzebowanie innych komórek, tak¿e komórek nerwowych, na energiê. Bez glukozy i tlenu obumieraj± ju¿ po 10–15 minutach." (7)

Neuroprzeka¼nik
– zwi±zek chemiczny, którego cz±steczki przenosz± sygna³y pomiêdzy neuronami (komórkami nerwowymi) poprzez synapsy, a tak¿e z komórek nerwowych do miê¶niowych lub gruczo³owych. Neuroprzeka¼nik s³u¿y do zamiany sygna³u elektrycznego na sygna³ chemiczny w synapsie. Odbywa siê to poprzez egzocytozê. (7)

EGZOCYTOZA
To proces uwalniania z komórki eukariotycznej do przestrzeni poza komórkowej ró¿nego typu makrocz±steczek, m.in. enzymów trawiennych, bia³ek osocza, hormonów, neurotransmiterów, toksyn, wirusów, dla których b³ona komórkowa jest nieprzepuszczalna. Egzocytoza odgrywa istotn± rolê w wielu wa¿nych procesach zachodz±cych w komórkach np. neurosekrecja, neurotransmisja, reakcja akrosomalna, krzepniêcie krwi, synteza ¶ciany komórkowej w komórkach ro¶linnych, w wydalaniu zbêdnych produktów przemiany materii (wodniczka têtni±ca), w usuwaniu niestrawionych resztek pokarmu (wodniczka pokarmowa). Transport i usuwanie na zewn±trz komórki zwi±zków chemicznych i cz±stek zawartych w pêcherzykach otoczonych b³on± cytoplazmatyczn± odbywa siê w nastêpuj±cy sposób. B³ona pêcherzyka po zetkniêciu z b³on± komórki ³±czy siê z ni±, a zawarto¶æ pêcherzyka wydostaje siê na zewn±trz komórki. Po³±czenie pêcherzyka z b³on± komórkow± umo¿liwiaj± specjalne bia³ka ³±cz±ce, tzw. bia³ka fuzjogenne, wbudowane w b³onê pêcherzyka. (8)

Tak wygl±da egzocytoza u orzêska:
http://www.youtube.com/watch?v=E_fLwOsf2zY

Wygl±da jakby robi³ kupê … W ten sam sposób nastêpuje przekazywanie informacji w synapsach neuronów:

(http://3.bp.blogspot.com/-KUKca7PEXnU/UMGuR_DIEjI/AAAAAAAACf8/Y06icf80_54/s1600/synapsa.JPG)

Jest to dowód po¶redni na to, ¿e my¶lenie mo¿e byæ produktem ubocznym trawienia.

(1) http://trymestr.pl/momentpoczecia.html
(2) http://pl.wikipedia.org/wiki/Hialuronidaza
(3) http://pl.wikipedia.org/wiki/Neutrofile
(4) http://pl.wikipedia.org/wiki/Fagocytoza
(5) http://odkrywcy.pl/gid,11993856,img,11993903,page,2,title,Co-sie-dzieje-z-cialem-po-smierci,galeriazdjecie.html?smg4sticaid=6fa86
(6) http://pl.wikipedia.org/wiki/Autoliza
(7) http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/dieta-w-chorobie/dieta-na-myslenie-i-dobra-pamiec-co-jesc-by-poprawic-prace-mozgu_33683.html
(8) http://pl.wikipedia.org/wiki/Neuroprzeka%C5%BAnik
(9) http://www.bryk.pl/s%C5%82owniki/s%C5%82ownik_biologiczny/85924-egzocytoza.html


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: east Grudzieñ 07, 2012, 15:25:15
Nale¿a³oby siê zastanowiæ - pomijaj±c ujêcie biologiczne - czym w istocie jest proces trawienia.

Trochê wstêpu. Ka¿da materia to wibrujace "cz±stki" (atomy ,elektrony i inne cz±stki ). W ujêciu falowej teorii materii to co nazywamy elektronem to po prostu szybko wibruj±ce wêz³y fal ... bo istniej± tylko fale. To trochê tak jak ogl±dasz wirujace ko³o od roweru które wydaje Ci siê wype³nione mas± i nawet gdyby¶ chcia³ dotkn±æ tej "masy" to poczujesz tarcie na palcach tak jakby rzeczywiscie tam CO¦ by³o. Jednak¿e wiadomo ¿e to tylko szybko przesuwaj±ce siê szprychy stwarzaj± z³udzenie wype³nienia "cosiem" wnêtrza ko³a.

Trawienie jest zatem skutkiem oddzia³ywañ wibracyjnych ,czyli rozkodowaniem czêstotliwo¶ci stwarzaj±cych iluzjê CZEGO¦
W procesie trawienia "co¶" staje siê sk³adnikiem 'czego¶" innego lub zasila to inne "co¶" - tak samo iluzoryczne jak wszystko.

Procesy zebrane w po¶cie Desipere to opisy ró¿nych stadiów dekompozycji okre¶lonych czêstotliwo¶ci. Na ka¿dym ze stadiów staj± siê one "po¿ywk±" dla rezonuj±cych poziomów materii organicznej. I w drug± stronê - trawienie to kompozycja do stanu wy¿szego ale na innym poziomie wibracyjnym.

Innymi s³owy, aby mózg funkcjonowa³ prawid³owo wystarczy³oby dostarczyæ mu ZAPISU czêstotliwo¶ci okre¶lonych "zwi±zków chemicznych" zamiast jedzenia jako takiego.
Tutaj pomijamy po¶rednie procesy trawienne  - rozpadu, rozk³adu ,dekompozycji i kompozycji.

I dopiero w tym miejscu na scenê mog³yby wchodziæ my¶li jako gotowy zapis wibracyjny . Przecie¿ i tak wywo³uj± one w mózgu  odpowiednie reakcje czyli np poczucie estetyki, piêkna, rado¶ci, zadowolenia albo niesmaku i brzydoty.

Mówi siê , ze my¶lami nie nakarmisz siê, ale tak patrz±c na zagadnienie szerzej  to przecie¿ dziêki my¶lom mo¿liwe by³o zbudowanie systemu produkcji i pozyskiwania po¿ywienia. W procesie nieustaj±cej ewolucji oraz rewolucji  na której krawêdzi byæ mo¿e w³a¶nie  znajduje siê ludzki gatunek  my¶li stan± siê pokarmem samym w sobie ,albo mózg wykszta³ci umiejêtno¶æ skanowania czêstotliwo¶ci i ich zapisu/kopiowania do pó¼niejszego uwolnienia w razie potrzeby. Np ju¿ obecnie cz³owiek jest w stanie przypomnieæ sobie smak i zapach potrawy na skutek czego wydzielaj± siê enzymy trawienne i czujemy g³ód i zapotrzebowanie na konkretny produkt . Krok dalszy to odkodowanie czêstotliwo¶ci samych sk³adników od¿ywczych i ich zaimplementowanie wprost do komórek organizmu.

Mo¿liwe ,¿e z chwil± dopuszczenia do ¶wiadomo¶ci (u¶wiadomienia ) falowej natury materii postrzeganie pokarmów zostanie przeniesione na poziom ich falowej struktury co z kolei dokona rewolucji w uk³adzie trawiennym a tak¿e energetycznym ogólnie - zwi±zanym z zachowaniem i wytwarzaniem ciep³a czy regeneracji tkanek (zatrzymanie starzenia, odm³adzanie).

Mo¿liwo¶ci postrzegania falowego rzeczywisto¶ci wydaj± siê nieograniczone :D


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Grudzieñ 07, 2012, 16:31:10
Witam,
Zdobywanie wiedzy w procesie "jedzenia" to stara metafora nawiazujaca
do naszego aparatu gebowego z 32 zebami. On odpowiada najpierw za przyjmowanie wiedzy a pozniej to wszystko, co prowadzi do jednosci, do zjednoczenia sie.
Obejmuje to wiele mitologicznych zdarzen, takich jak pozeranie rytualne ofiar, sciecie glowy, ofiary z ludzi, picie krwi, rytualne
zaslubiny...itd. Te zeby sa np. sciezkami drzewa Sephirot, czyli
zjadaniem owocow, ktore wyprodukowalismy sami.
Jeszcze inaczej, jest to polaczenie tego co na zewnatrz z tym co jest we wnetrzu.
pozdrawiam


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Przebi¶nieg Grudzieñ 07, 2012, 19:45:39
Dodam do tego co napisa³ uczony acentaur , ¿e warto choæ by przyjrzeæ siê budowie naszego krêgos³upa, czy liczba krêgów jest przypadkowa 8)
to pa ;D


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sfinks Grudzieñ 07, 2012, 22:00:01
Odno¶nie zdobywania wiedzy w procesie ,,jedzenia,,

By³ sobie pan i s³uga ,pan du¿o jad³ ,a w zasadzie z jedzenia wyci±ga³ wszystkie ,,soki,, a tre¶æ oddawa³ swojemu s³udze do jedzenia.
Pan by³ piêkny ,g³adki i smuk³y .Natomiast s³uga by³ ociê¿a³y ,toporny i gruby.
Jest to porównanie jak powinno siê prawid³owo zdobywaæ wiedzê .Nie gromadziæ w g³owie wszelkich tre¶ci ,wiadomo¶ci i hase³ encyklopedycznych ( napakowana g³owa) .Tylko wyci±gaæ wnioski ,analizowaæ ,przyswajaæ tylko kwintesencjê wiedzy .Tre¶æ nale¿y wydalaæ , w przeciwnym przypadku mo¿emy poczuæ siê zatkani wiedz± ,my¶li staj± siê ma³o elastyczna ,g³owa to nie muzeum ,materia mo¿e ulec skostnieniu.
Porównanie zdobywania wiedzy do jedzenia, jest jak najbardziej prawid³owe.Mówi siê ,¿e kto¶ zjad³ ,,wszystkie rozumy,, czyli czyta³ wiele dzie³ innych ludzi ,którzy w swoje prace (ksi±¿ki, opracowania,poszukiwania itp.) w³o¿yli wiele swojego rozumu.
Mówi siê ,¿e kto¶ ,,wysma¿y³,, jaki¶ artyku³ ,arcydzie³o itd. To te¿ kojarzy siê z jedzeniem .
Mówi siê ,,ma³o nas do pieczenia chleba,, mówi siê ,¿e kto¶ z ,,niejednego pieca chleb jad³,, wszystko to odnosi siê do twórczo¶ci s³ownej .Wiedza jest te¿ ,,chlebem ¿ycia,,  ¶piewa siê np. ,,panie dobry jak chleb...,, co to znaczy? Na pewno oznacza to ,,nauczyciela,,  cz³owieka pe³nego wiedzy ,wiedzy po¿ytecznej dla ogó³u (Pan Jezus nakarmi³ kilkoma bochenkami chleba, ogromn± rzeszê ludzi) wiedz± mo¿na nakarmiæ ludzi ,mo¿na ich tak nakarmiæ ,ze ju¿ nigdy wiêcej nie bêd± ³akn±æ(bêd± wiedzieæ wszystko, bêd± jak Bóg)


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: blueray21 Grudzieñ 07, 2012, 22:36:11
Sfinksie, w wielu miejscach zgodzi³bym siê w twoich porównaniach. Jednak okre¶lenie, ¿e wiedz± mo¿na siê przeje¶æ, czy mieæ jej za du¿o dla mnie nie jest prawdziwe. Powiem tak: wiedzy nigdy nie jest za du¿o. Je¶li kto¶ tak uwa¿a, to ... brak mu wiedzy. Tak, mo¿esz to nazwaæ innym rodzajem, ale jest to brak wiedzy - jak u¿yæ to co siê przyswoi³o. Zna³em nauczycieli o ogromnej wiedzy w swojej dziedzinie, ale có¿ w ¿aden sposób nie potrafili jej przekazaæ. I zna³em innych, którzy mo¿e mniej siê przyk³adali, ale dobrze oddawali wszystko co wiedzieli. To by³y, mo¿esz powiedzieæ predyspozycje, ale tak naprawdê to by³a wiedza.
Wiêc dla mnie generalnie wiedzy nigdy za du¿o nie jest, tylko trzeba umieæ j± wykorzystaæ, obojêtne w jakiej formie, wnioski to te¿ wiedza uzyskana na bazie innej wiedzy i ewentualnie do¶wiadczeñ.
Niestety u¿ywanie samych wniosków, bez podstawowej bazy wiedzy zwykle szybko prowadzi do wypaczeñ, czego dowodów, chyba mamy najwiêcej w polityce, ale nie tylko.


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 08, 2012, 02:32:48
Witajcie acentaur i sfinksie i Przebi¶niegu.

Rytua³ jedzenia i zdobywania pokarmu towarzyszy cz³owiekowi od zarania jego dziejów. Widoczne jest to w tworzonych przez niego porzekad³ach, przys³owiach. Moje rozumowanie idzie trochê dalej: Myslenie jest równie¿ produktem pochodnym jedzenia - i to w znaczeniu wydalania, tzn. jest produktem ubocznym przemiany materii.

Ilustruje to mój nastêpny art. poni¿ej:

Fizjologia my¶lenia

Homo sum, humani nihil a me alienum puto
(Jestem cz³owiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce)
Seneka M³odszy.

D³ugo siê zastanawia³em jak ten artyku³ napisaæ, ale dzisiaj na spacerze z Kajratem, my¶li jakby nabra³y przejrzysto¶ci, wiêc spieszê wy³o¿yæ o czym one by³y ... Ale najpierw pytanie. Co wspólnego ³±czy dwa zamieszczone obrazki? Jeden przedstawia fragment ksi±¿ki, a drugi artyku³y spo¿ywcze ...

(http://4.bp.blogspot.com/-7k1WAe9v26I/UMKXu9rQn_I/AAAAAAAACgU/Qjto_ff_x1Y/s1600/ksi%25C4%2585%25C5%25BCka2.jpg)

(http://4.bp.blogspot.com/-eHx1qimVUes/UMKX0piV_FI/AAAAAAAACgg/4ViUvLRJ-PM/s1600/artyku%25C5%2582y-spo%25C5%25BCywcze-szczecin-300x300.jpg)

No wiêc rozwa¿aj±c podobieñstwa, nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e oba obrazki dotycz± dwóch ró¿nych sfer konsumpcji cz³owieka. Ksi±¿ka dostarcza nam s³ów konsumowanych przez nasz umys³, a artyku³y spo¿ywcze – jak sama nazwa wskazuje – s± konsumowane przez nasz organizm dla podtrzymania i rozwoju procesów ¿yciowych. Id±c tropem tej analogii, doszed³em do wniosku, ¿e tak jak pokarm potrzebny jest nam do ¿ycia, tak tre¶æ ksi±¿ki potrzebna jest naszemu mózgowi do - my¶lenia.

Chemia s³ów
S± produkty, które s³u¿± naszemu organizmowi i s± te, które mu szkodz±. Podobnie jest ze s³owami w my¶lach naszych. S± te s³owa, które umys³ wzmacniaj± i te które go zatruwaj±. Przedmiotem higieny jest by dbaæ, aby szkodliwe produkty nie dosta³y siê do organizmu w nadmiarze, bo mog± spowodowaæ jego zniszczenie a nawet ¶mieræ. Podobnie istniej± s³owa, które nasz umys³ mog± niszczyæ i spowodowaæ jego „degeneracjê”. I znowu – aby oczy¶ciæ organizm z zalegaj±cych w nim toksyn, musimy dostarczyæ do niego antidotum w postaci np. leków a czasami zastosowaæ np. g³odówkê - by organizm toksyn siê pozby³. Identyczn± recept± na „chore” my¶lenie jest przeprowadzenie g³odówki my¶lenia. Metoda ta od kilku tysiêcy lat stosowana jest w jodze, gdzie zalecane jest wprowadzenie umys³u w stan wy³±czenia, polegaj±cy na ca³kowitym wyciszeniu lub pozbyciu siê pojawiaj±cych siê my¶li. Gdy w naszych my¶lach jest zbyt wiele w±tków negatywnych nastêpuje „zakwaszenie” naszego umys³u. Antidotum na my¶li negatywne (dekadenckie), s± my¶li pozytywne, bazuj±ce na ogólnej zasadzie pisania i mówienia o mi³o¶ci. Regu³a jest prosta: „zasadowe” s³owa mi³o¶ci neutralizuj±, „kwasowe” s³owa nienawi¶ci.

Fizjologia my¶li
To co napiszê teraz, mo¿e zabrzmieæ dla niektórych drastycznie, ale zadaniem filozofa jest takich koncepcji nie unikaæ ... Je¿eli my¶li s± takim samym pokarmem jak wszystkie inne produkty, które cz³owiek przyjmuje z otoczenia, to równie¿ ich proces powstawania i zaniku, musi mieæ zwi±zek z fizjologi± cz³owieka. A wiêc, je¶li my¶li jednego rodzaju, zbyt d³ugo tkwi± w naszych g³owach, ulegaj± takiemu samemu procesowi rozk³adu jak produkty spo¿ywcze. I tak samo jak to ma miejsce z produktami spo¿ywczymi – po ich „przetworzeniu” musimy je wydaliæ. A czynimy to, wypowiadaj±c je – czy to w formie mowy, czy w formie pisania -wystukiwania s³ów na klawiaturze, za pomoc± d³ugopisu, pióra etc. Innymi s³owy: proces mówienia, to proces „wydalania” my¶li. Tak jak wydalaniem jest wydychanie powietrza (z zawarto¶ci± szkodliwego CO2), wydalanie moczu, potu czy ka³u ... Co siê dzieje, je¶li przetrzymujemy nasze my¶li w mózgu zbyt d³ugo? Zaczynaj± siê te my¶li dzieliæ, rozmna¿aæ w postaci innych – czasami niepotrzebnych i niszcz±cych nas skojarzeñ. I tak, pojêcie mi³o¶ci, zaczyna byæ dla nas relatywne, bo rozk³adamy je na wiele w±tków, choæby takich, które doprowadzaj± nas do pojêæ zwi±zanych z nienawi¶ci±. Nie bezpodstawne s± twierdzenia psychologów, o potrzebie swoistego katharsis, by wykrzyczeæ wszystkie s³ów zapêtlenia i w ten sposób umys³ oczy¶ciæ. Dlatego potrzebna jest nam rozmowa. Dlatego wprost czujemy potrzebê mówienia (pisania) o tym, o czym my¶limy. Tak jak uczucie przepe³nienia w ¿o³±dku, zmusza nasz organizm, by jego zawarto¶ci siê pozbyæ i resztki niestrawione – wydaliæ. W tym miejscu pojawia siê obserwacja filozoficzna: prawa fizyczne i chemiczne, które cz³owiek wymy¶la, tkwi± w jego g³owie. ¦wiat zewnêtrzny, który te my¶li kreuje, jest projekcj± my¶li tkwi±cych w strukturze umys³u cz³owieka. Wniosek z tego wydaje siê prowadziæ do konkluzji: my i ¶wiat – to jedno.

(http://2.bp.blogspot.com/-q-kGxdzz1FQ/UMKX46IeG6I/AAAAAAAACgs/8aAVc-EiZBc/s1600/bodzce_fajny%2Brysunek.PNG)

No a teraz, muszê wch³on±æ trochê my¶li pozytywnych, by przejaskrawienie tego co pomy¶la³em – zneutralizowaæ ...

Pozdrawiam

==========================================

Jednak okre¶lenie, ¿e wiedz± mo¿na siê przeje¶æ, czy mieæ jej za du¿o dla mnie nie jest prawdziwe. Powiem tak: wiedzy nigdy nie jest za du¿o.

Czy masz na my¶li wiedzê, która s³u¿y rozwojowi ludzko¶ci? Je¶li tak, nale¿a³oby zadaæ pytanie: co to takiego jest rozwój ludzko¶ci? I jakie s± jego kierunki, nastêpstwa? Bo czy np. przed³u¿anie d³ugo¶ci ¿ycia cz³owieka, jest warto¶cia, która stanowi o jego cz³owieczeñstwie? A mo¿e miar± cz³owieczeñstwa s± laptopy, ipody i ³aziki na Marsie?

Hmm ... wydaje mi siê, ¿e jedyn± warto¶ci±, która przyda³aby blasku nazwie cz³owiek, by³oby pochylanie siê nad innym cz³owiekiem. Ale to bardzo rzadko siê zdarza. Nawet teraz, pisz±c tê odpowied¼, siedzê sobie wygodnie w ciep³ym domu przed komputerem, a gdzie¶, byæ mo¿e niedaleko-daleko, umiera kto¶ z g³odu ... I mam wra¿enie, ¿e jakakolwiek nastêpna, odkrywcza wiedza - tego nie zmieni.

Pozdrawiam

Scali³em posty
Darek


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: sfinks Grudzieñ 08, 2012, 03:47:28
Witajcie acentaur i sfinksie i Przebi¶niegu.

Rytua³ jedzenia i zdobywania pokarmu towarzyszy cz³owiekowi od zarania jego dziejów. Widoczne jest to w tworzonych przez niego porzekad³ach, przys³owiach. Moje rozumowanie idzie trochê dalej: Myslenie jest równie¿ produktem pochodnym jedzenia - i to w znaczeniu wydalania, tzn. jest produktem ubocznym przemiany materii.

Ilustruje to mój nastêpny art. poni¿ej:

Fizjologia my¶lenia

Homo sum, humani nihil a me alienum puto
(Jestem cz³owiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce)
Seneka M³odszy.

D³ugo siê zastanawia³em jak ten artyku³ napisaæ, ale dzisiaj na spacerze z Kajratem, my¶li jakby nabra³y przejrzysto¶ci, wiêc spieszê wy³o¿yæ o czym one by³y ... Ale najpierw pytanie. Co wspólnego ³±czy dwa zamieszczone obrazki? Jeden przedstawia fragment ksi±¿ki, a drugi artyku³y spo¿ywcze ...

(http://4.bp.blogspot.com/-7k1WAe9v26I/UMKXu9rQn_I/AAAAAAAACgU/Qjto_ff_x1Y/s1600/ksi%25C4%2585%25C5%25BCka2.jpg)

(http://4.bp.blogspot.com/-eHx1qimVUes/UMKX0piV_FI/AAAAAAAACgg/4ViUvLRJ-PM/s1600/artyku%25C5%2582y-spo%25C5%25BCywcze-szczecin-300x300.jpg)

No wiêc rozwa¿aj±c podobieñstwa, nie sposób nie zauwa¿yæ, ¿e oba obrazki dotycz± dwóch ró¿nych sfer konsumpcji cz³owieka. Ksi±¿ka dostarcza nam s³ów konsumowanych przez nasz umys³, a artyku³y spo¿ywcze – jak sama nazwa wskazuje – s± konsumowane przez nasz organizm dla podtrzymania i rozwoju procesów ¿yciowych. Id±c tropem tej analogii, doszed³em do wniosku, ¿e tak jak pokarm potrzebny jest nam do ¿ycia, tak tre¶æ ksi±¿ki potrzebna jest naszemu mózgowi do - my¶lenia.

Chemia s³ów
S± produkty, które s³u¿± naszemu organizmowi i s± te, które mu szkodz±. Podobnie jest ze s³owami w my¶lach naszych. S± te s³owa, które umys³ wzmacniaj± i te które go zatruwaj±. Przedmiotem higieny jest by dbaæ, aby szkodliwe produkty nie dosta³y siê do organizmu w nadmiarze, bo mog± spowodowaæ jego zniszczenie a nawet ¶mieræ. Podobnie istniej± s³owa, które nasz umys³ mog± niszczyæ i spowodowaæ jego „degeneracjê”. I znowu – aby oczy¶ciæ organizm z zalegaj±cych w nim toksyn, musimy dostarczyæ do niego antidotum w postaci np. leków a czasami zastosowaæ np. g³odówkê - by organizm toksyn siê pozby³. Identyczn± recept± na „chore” my¶lenie jest przeprowadzenie g³odówki my¶lenia. Metoda ta od kilku tysiêcy lat stosowana jest w jodze, gdzie zalecane jest wprowadzenie umys³u w stan wy³±czenia, polegaj±cy na ca³kowitym wyciszeniu lub pozbyciu siê pojawiaj±cych siê my¶li. Gdy w naszych my¶lach jest zbyt wiele w±tków negatywnych nastêpuje „zakwaszenie” naszego umys³u. Antidotum na my¶li negatywne (dekadenckie), s± my¶li pozytywne, bazuj±ce na ogólnej zasadzie pisania i mówienia o mi³o¶ci. Regu³a jest prosta: „zasadowe” s³owa mi³o¶ci neutralizuj±, „kwasowe” s³owa nienawi¶ci.

Fizjologia my¶li
To co napiszê teraz, mo¿e zabrzmieæ dla niektórych drastycznie, ale zadaniem filozofa jest takich koncepcji nie unikaæ ... Je¿eli my¶li s± takim samym pokarmem jak wszystkie inne produkty, które cz³owiek przyjmuje z otoczenia, to równie¿ ich proces powstawania i zaniku, musi mieæ zwi±zek z fizjologi± cz³owieka. A wiêc, je¶li my¶li jednego rodzaju, zbyt d³ugo tkwi± w naszych g³owach, ulegaj± takiemu samemu procesowi rozk³adu jak produkty spo¿ywcze. I tak samo jak to ma miejsce z produktami spo¿ywczymi – po ich „przetworzeniu” musimy je wydaliæ. A czynimy to, wypowiadaj±c je – czy to w formie mowy, czy w formie pisania -wystukiwania s³ów na klawiaturze, za pomoc± d³ugopisu, pióra etc. Innymi s³owy: proces mówienia, to proces „wydalania” my¶li. Tak jak wydalaniem jest wydychanie powietrza (z zawarto¶ci± szkodliwego CO2), wydalanie moczu, potu czy ka³u ... Co siê dzieje, je¶li przetrzymujemy nasze my¶li w mózgu zbyt d³ugo? Zaczynaj± siê te my¶li dzieliæ, rozmna¿aæ w postaci innych – czasami niepotrzebnych i niszcz±cych nas skojarzeñ. I tak, pojêcie mi³o¶ci, zaczyna byæ dla nas relatywne, bo rozk³adamy je na wiele w±tków, choæby takich, które doprowadzaj± nas do pojêæ zwi±zanych z nienawi¶ci±. Nie bezpodstawne s± twierdzenia psychologów, o potrzebie swoistego katharsis, by wykrzyczeæ wszystkie s³ów zapêtlenia i w ten sposób umys³ oczy¶ciæ. Dlatego potrzebna jest nam rozmowa. Dlatego wprost czujemy potrzebê mówienia (pisania) o tym, o czym my¶limy. Tak jak uczucie przepe³nienia w ¿o³±dku, zmusza nasz organizm, by jego zawarto¶ci siê pozbyæ i resztki niestrawione – wydaliæ. W tym miejscu pojawia siê obserwacja filozoficzna: prawa fizyczne i chemiczne, które cz³owiek wymy¶la, tkwi± w jego g³owie. ¦wiat zewnêtrzny, który te my¶li kreuje, jest projekcj± my¶li tkwi±cych w strukturze umys³u cz³owieka. Wniosek z tego wydaje siê prowadziæ do konkluzji: my i ¶wiat – to jedno.

(http://2.bp.blogspot.com/-q-kGxdzz1FQ/UMKX46IeG6I/AAAAAAAACgs/8aAVc-EiZBc/s1600/bodzce_fajny%2Brysunek.PNG)

No a teraz, muszê wch³on±æ trochê my¶li pozytywnych, by przejaskrawienie tego co pomy¶la³em – zneutralizowaæ ...

Pozdrawiam
Bardzo m±dre porównanie i przeanalizowanie podobieñstwa ,,jedzenia,, intelektualnego i organicznego. Wszystko w ¶wiecie jest analogi± i wszystko mo¿e odnie¶æ siê do umys³u .Mo¿e to byæ mycie siê( zanurzanie siê w Styksie ,chrzest w Jordanie) ,picie( (woda ¿ywa ,woda ¿ycia   ,woda ze studni w ewangelii ,woda na pustyni ,studnia bez dna, )jedzenie (chleb ¿ycia,manna na pustyni ,g³ód wiedzy itp.)
Powiedzenie Chrystusa ewangelicznego ,,ja dam wam piæ za darmo,, oznacza ,podzielenie siê ogromn± wiedz± ,dla zbawienia ¶wiata.
Pozdrawiam Kajrata.
Chcia³am tutaj dodaæ ,¿e zjedzenie ,,jab³ka,, z drzewa wiadomo¶ci  Dobrego i Z³ego ,jest bardzo wymowne i pasuje do omawianego przez nas tematu.


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: chanell Grudzieñ 08, 2012, 10:47:23
Desipere
Cytuj
Identyczn± recept± na „chore” my¶lenie jest przeprowadzenie g³odówki my¶lenia. Metoda ta od kilku tysiêcy lat stosowana jest w jodze, gdzie zalecane jest wprowadzenie umys³u w stan wy³±czenia, polegaj±cy na ca³kowitym wyciszeniu lub pozbyciu siê pojawiaj±cych siê my¶li.

Tak to ¶wietna metoda ,ale w moim przypadku nie zdaje egzaminu .Wielokrotnie próbowa³am ,ale zawsze pojawiaj± siê jak mysli ,nawet jak sie bardzo staram  moja " bezmy¶lo¶æ  " trwa kilka minut ::)


Cytuj
Hmm ... wydaje mi siê, ¿e jedyn± warto¶ci±, która przyda³aby blasku nazwie cz³owiek, by³oby pochylanie siê nad innym cz³owiekiem. Ale to bardzo rzadko siê zdarza. Nawet teraz, pisz±c tê odpowied¼, siedzê sobie wygodnie w ciep³ym domu przed komputerem, a gdzie¶, byæ mo¿e niedaleko-daleko, umiera kto¶ z g³odu ... I mam wra¿enie, ¿e jakakolwiek nastêpna, odkrywcza wiedza - tego nie zmieni.

Problem w tym ,jak to zmieniæ i jak to zrobiæ ¿eby nam siê chcia³o pochylic nad losem innego cz³owieka......


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 08, 2012, 11:03:53
sfinks: "Chcia³am tutaj dodaæ ,¿e zjedzenie ,,jab³ka,, z drzewa wiadomo¶ci  Dobrego i Z³ego ,jest bardzo wymowne i pasuje do omawianego przez nas tematu."

No to zada³a¶ mi æwieka, wskazuj±c na ten fragment historii opisanej w Biblii. Rzeczywi¶cie, widaæ w tym jakie¶ przes³anie: oto, co¶ co nazywa siê drzewem wiadomo¶ci Dobrego i Z³ego, przyjmuje materialna postaæ jab³ka. Gdyby odrzuciæ ca³± ornamentykê (formê) opisu i skupiæ sie wy³±cznie na jej tre¶ci, otrzymamy:

my¶li dobre i z³e = materia

lub

dobro i z³o = materia

Czyli materia zawiera w sobie zarówno my¶li dobre jak i z³e. Kiedy¶ sformu³owa³em taka definicjê materii:

"Materia jest zbiorem wszystkich my¶li-s³ów istniej±cych jednocze¶nie"

Cz³owiek potrafi wydobywaæ te my¶li z materii, s³owo po s³owie ... Nie mo¿e ich odczytaæ jednocze¶nie, tak samo jak nie mo¿e jednocze¶nie odczytaæ wszystkich s³ów zapisanych w ksi±¿ce (Biblii). No i teraz powstaje pytanie: czy istnieje taki byt, który potrafi te wszystkie s³owa odczytaæ naraz?

Z Biblii dowiadujemy siê, ¿e tym bytem jest Bóg - poniewa¿ jest on wszêdzie obecny w ka¿dym momencie. Czyli tylko Bóg jest w stanie widzieæ (s³yszeæ) wszystkie my¶li (s³owa) jednocze¶nie.

Nastêpny wniosek, sk³ania do przyjêcia koncepcji, ¿e prawdziwy kontakt z tym bytem (Bogiem) dokonuje siê wtedy gdy nie ma s³ów (w milczeniu), bo stan "nie ma s³ów" odpowiada stanowi: "s³owa wszystkie". (to tak jak dzielenie przez 0 daje nieskoñczono¶æ).

No i dalej ... zapytajmy w jaki sposób wydobywamy s³owa-my¶li z materii? Otó¿, jak przyrzymy siê naszym wypowiedziom, dialogom, maja one postaæ wypowiedzi komplementarnych (tworz±cych ko³o) tzn. ja mówiê co¶, kto¶ uzupe³nia, poszerza moj± wypowied¼, kto¶ uzupe³niaj±c z ni± siê zgadza lub nie. Ale nigdy, czyja¶ wypowied¼, w znaczeniu rozumienia - nie bêdzie identyczna jak moja. Tak wiêc, ci±g wypowiedzi zamyka siê ko³em rozciagniêtym w czasie. A takie ko³o rozciagniete w czasie tworzy helisê.

Tak wiêc, wydobywanie my¶li z materii ma postaæ helisy (helisy wypowiedzi, mowy). Dlatego tak czêsto na czyje¶ "tak" s³yszymy "nie" i odwrotnie. A prawda ... jak zwykle le¿y po¶rodku ...

(http://4.bp.blogspot.com/-BrEGvbrdWnM/UMMQKtUcXvI/AAAAAAAACiI/5LD-kyFcF3s/s1600/helisa.JPG)

Pozdrawiam


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: songo1970 Grudzieñ 08, 2012, 11:09:31
(http://4.bp.blogspot.com/-BrEGvbrdWnM/UMMQKtUcXvI/AAAAAAAACiI/5LD-kyFcF3s/s1600/helisa.JPG)



dziêki Desipere naprawdê ³adne :D


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 08, 2012, 11:35:53
Chanell, to prawda, poniewa¿ my¶lenie jest takim samym procesem fizjologicznym jak ka¿dy inny. Nie mo¿emy zatrzymaæ np. trawienia, oddychania, bicia serca ... Chocia¿ w przypadku oddychania wydaje siê, ¿e mo¿emy je zatrzymaæ - tylko na chwilê - podobnie przestaæ my¶leæ nie jest ³atwo.

To pochylanie siê nad inn± osob± w gruncie rzeczy jest tylko zmian± sposobu reliazacji podstwowego prawa natury jakim jest ci±gniêcie (garniêcie) do siebie. Nawet je¶li kogo¶ bardzo kochamy, to kochamy go tylko ze wzglêdu na nas. Innymi s³owy tak bardzo kochamy kogo¶ jak bardzo kochamy siebie. Prawo to ma du¿o wspólnego z grawitacj± w której zasada wzajemno¶ci jest powszechna.

(http://4.bp.blogspot.com/-Mg19YGYNCXM/UMMXSZp5YFI/AAAAAAAACic/m-3-SS0JRIY/s1600/milosc.JPG)


Tytu³: Odp: Trawiê, wiêc jestem?
Wiadomo¶æ wys³ana przez: acentaur Grudzieñ 08, 2012, 12:07:27
Witam,
tak wiec "jedzenie" jest zamiennikiem tego wszystkiego co wiaze sie z dochodzeniem do jednosci. Wyrazano to na rozne sposoby , no i chrzescijanie musieli cos zmajstrowac, sens ten sam ale slowa inne. Jak mowi sie o jedzeniu "chleba" i "piciu" wina. Czyli jedzenie ciala i picie krwi Chrystusa ma takie symboliczne znaczenie, ba nawet wiele znaczen. Np. oznacza polaczenie materii i ducha, ale takze czasu i
przestrzeni w jednosc. W koncu to wszystko jedno, czy mowimy o jedzeniu, mysleniu, slowie, duchu czy materii.
pozdrawiam


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team phacaiste-ar-mac-tire wypadynaszejbrygady zipcraft maho