Tytu³: Odp: Teoria S³owa Wiadomo¶æ wys³ana przez: Desipere Grudzieñ 06, 2012, 05:55:23 Taki by³ pocz±tek poszukiwañ, powi±zañ, zwi±zków naszego my¶lenia ze ¶wiatem fizycznym. Ostatnio jednak doszed³em do trochê innego wniosku. Istniej± prawa (fizyczne), które s± opisem rzeczywisto¶ci - i tylko jej opisem. Nasza relacja z natur±, pozwala nam na jej obserwacjê poprzez system s³ów-pojêæ. Jednak¿e obserwacja ta wynika z przemiany materii - z tej¿e natury otrzymywanej. Innymi s³owy, ka¿dy opis jest równocze¶nie podmiotem i przedmiotem obserwacji. Nie istnieje rozdzielno¶æ - my - swiat zewnêtrzny. Istnieje tylko stan opisu naszej jedno¶ci z tym ¶wiatem - lub jak kto woli: naszego z tym ¶wiatem oddzia³ywania.
Oto fragmenty ostatnich przemy¶leñ: Definicja s³owa powinna byæ jak najszersza. W zasadzie, ka¿dy kszta³t jest s³owem. Jêzyk ludzki i s³owa z których jest zbudowany, nieudolnie odwzorowuje rzeczywisto¶æ. Jezyk, którym siê pos³ugujemy, jest tak niedok³adnym narzêdziem, ¿e prawie do ka¿dego s³owa mo¿na siê przyczepiæ i podaæ jego ró¿ne interpretacje. Dlatego ludzie spieraj± siê na blogach, czasami tylko o jedno s³owo, albo o miejsce gdzie postawiony jest przecinek, czy kropka. Prawdziwy jêzyk, oparty na odbiorze kszta³tów - jest milczeniem. Je¶li przyjrzeæ siê dobrze s³owom pisanym i zapytaæ o ich pochodzenie, to dotrzemy gdzie¶ w prehistorii do prostych znaków, symboli (np. runy) - które swoim kszta³tem nadawa³y ¶wiatu "znaczenie". Wiele tych znaków jest wtopinych w nasz jêzyk - jednak¿e przestali¶my je odbieraæ intuicj±, za to zaczêli¶my je czytaæ rozumem. Z obserwacji prostopad³ej (bezpo¶redniej) przeszli¶my na obserwacjê równoleg³± (s³owo po s³owie). Tak zaczê³a siê zabawa, igraszka s³owami, goni±cymi wko³o, bez koñca i bez ... znaczenia. Utopi± jest wiêc znalezienie prawdy o ¶wiecie poprzez s³owa. Bo prawdziwe s³owo i prawda o ¶wiecie - jest milczeniem. * * * I ... jest jeszcze pro¶ciej ni¿ my¶limy. To co powiem jest my¶leniem bez z³udzeñ, za to z odrobin± nadziei: My¶lenie ludzkie, jest produktem ubocznym spalania materii w naszym organizmie. To odpad - czasami nazywany energi± endo- lub egzotemiczn± reakcji. Cz³owiek nauczy³ siê korzystaæ z wielu róznych form odpadów: ropa, gaz, wêgiel - przecie¿ to by³y kiedy¶ ¿ywe organizmy! Teraz, to co nich zosta³o - ich zmunifikowane, przetworzone w wyniku rozk³adu cia³a, s± napêdem ca³ej ludzkiej cywilizacji. Podobnie nasze my¶lowe odpadki s± pokarmem, dla tworzenia i wymy¶lania innych my¶li. Nie bez przyczyny, aby ziemia wyda³a owoce, powinno siê j± dobrze nawoziæ ... gnojem. Oto prawda o naszym my¶leniu. Byæ mo¿e "brzydko pachn±ca", ale to przecie¿ z rozk³adaj±cej siê, "gnij±cej" my¶li, rodzi siê nowa - która równie¿ ulegnie kiedy¶ rozpadowi, i zostanie zast±piona przez my¶l "jeszcze dorodniejsz±". Zreszt± ludzko¶æ coraz czê¶ciej siêga po sztuczne ¶rodki, by to co ja³owe, uczyniæ wydajniejszym ... i ta sama zasada dotyczy my¶lenia i w efekcie: sposobów kontrolowania go. * * * Dlatego uwa¿am, ¿e tworzenie s³ów (mówienie, pisanie) to zwyk³y fekalizm - czyli proces wydalania my¶li na zewn±trz. Zauwa¿cie, ¿e nie da siê zbyt d³ugo niemy¶leæ, tak jak nie da siê zatrzymaæ innych czynno¶ci fizjologicznych ... Spróbuj napisaæ co¶, powiedzieæ lub choæby pomy¶leæ, po d³ugim okresie nieprzyjmowania pokarmu ... Po ponad 2000 lat, trzeba zrozumieæ, pewn± oczywisto¶æ, ¿e wszystko co tworzy, wymy¶la cz³owiek, jest tylko efektem ... trawienia. Dotyczy to równie¿ Biblii i jej zasad. Dlatego: Bóg by siê u¶mia³ ... gdyby istnia³. |