Niezalene Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Czytelnia => Wtek zaczty przez: janusz Grudzie 15, 2008, 12:46:51



Tytu: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 15, 2008, 12:46:51
Istniej± ksi±¿ki,których pochodzenie jest nieznane.
S± one do dzi¶ nie odczytane,gdy¿ ich pismo i jêzyk s± tajemnic±.
''Kodeks z Rohoñca'' jest w³a¶nie tak± ksiêg± zawieraj±c± wiele znaków
zapytania.Czy takich dzie³ ukrytych w starych bibliotekach jest wiêcej ?
http://www.gwiazdy.com.pl/ - Ksiêgi których nie powinno byæ
http://tarakablog.wordpress.com/2008/12/03/kodeks-z-rohonca/
http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=ro&u=http://www.dacia.org/codex/original/original.html&sa=X&oi=translate&resnum=1&ct=result&prev=/search%3Fq%3Ddacia.org/codex/original/original.html%26hl%3Dpl%26lr%3D%26sa%3DX :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Mora Grudzie 15, 2008, 14:52:31
Ciekawe i to bardzo. Pierwszy raz o takim czym¶ s³yszê. Mo¿e to jest swego rodzaju staro¿ytna biblia. ;D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kiara Grudzie 15, 2008, 15:01:46
Moim zdaniem odczytywac trzeba w odbiciu lustrzanym i czytac nalezy od prawej do lewej , od konca do poczatku.  Ksiazka nie jest az tak bardzo stara jak niektorzy sugeruja. Zapisana jest znakami symbolicznymi przez czlowieka. Duze znaczenie w zrozumieniu maja obrazki sa prostym przekazem myslowym.
Obecnie nie mam czasu  na rozszyfrowywanie pojec ,potrzeba koncenteacji i spokoju.
Co w niej jest?  Moim zdaniem to zaden modlitewnik, spisana jest dosyc szczegolowo historia ludzkosci przez czlowieka , ktory ja poznal.
Prawdziwa wiedza nie jest w zadnej religji, kto chce ja odczytywac przez pryzmat jakiejkolwiek z religji nie pozna jej to pewne. W odczycie trzeba wszystkie religine symbole zostawic za soba, jednak  brac pod uwage znaczenia symboliczne rysunkow w metalnosci ludzkiej tamtych czasow.

Kiara :) :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Grudzie 15, 2008, 15:42:53
google gratulujemy t³umaczenia :)

Cytat: translate.google
czerwony UWAGA:
Pe acest site sint publicate toate cele 448 file ale Codexului Rohonczi . Na tej stronie publikowane s± wszystkie 448 Kodeksu Rohonczi pliku. Pastram numerotarea originala a Academiei de Stiinte a Ungariei. Zachowaæ oryginalne numeracji Akademii Nauk Wêgier. Astfel in fiecare fisier vor fi 2 file (exemplu: 2 si 2a etc). Zatem w ka¿dym pliku bêdzie 2 file (np.: 2 i 2 itd.). Fisierul 1 si 225 contin cite o singura fila. 1 i 225 plików zawieraj±cych ka¿dy kartê. Fisierul 226 contine insemnarea lui Nemeti Kalman despre studiul hirtiei pe care sa scris Codexul. Zawiera on 226 z³omu jego nemet Kalman hirtiei o studium, które zosta³o napisane Kodeksu. Fisierele 227-228 prezinta filigranul hirtiei care, dupa Briquet, este originara din nordul Italiei si este datata 1529-1540. Pliki 227-228 prezentuje filigran hirtiei, które po Briquet, pochodz±cych w pó³nocnych W³oszech i jest datowane 1529-1540. Detalii in "Intro", in "file comentate" , in "Comentarii la cele 87 miniaturi" si in "Forum". Szczegó³y w "Intro", w "pliku komentowane", w komentarzach do 87 miniatur "i" Forum ".

co do ksiêgi "prosta sprawa", trzeba by nam kogos typu Champollion i Kamienia z Rosetty i wtedy t³umaczyæ to automatycznie ju¿ - do czasu odnalezienia tajemniczego Kamienia z Rosetty jezyk egipski by³ nie zrozumia³y, dopiero gdy odnaleziono kamieñ, na którym by³ zarówno IDENTYCZNY zapis w grece jak i po egipsku i wystarczy³o po prostu odczytaæ grekê a potem mozolnie podtsawiaæ to pod hierogilify aby mia³o sens - metoda ekstremalna ale jak widaæ skuteczna!

Kap³an 718!


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: stolo Grudzie 17, 2008, 08:05:24
...mówisz, ¿e sprawa prosta? ;)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Grudzie 17, 2008, 21:27:27
...mówisz, ¿e sprawa prosta? ;)

Nie Stolo, mówiê, ¿e "sprawa prosta" - cudzys³ów tutaj wszystko t³umaczy :)

718!


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 21, 2008, 23:01:52
''Manuskrypt Voynicha'' to nastêpna z ksi±g tajemniczych.
Jego odkrywca Polak Micha³ Wojnicz pêdzi³ niespokojne ¿ycie pe³ne
wzlotów i upadków. W Londynie otworzy³ antykwariat i skupowa³ stare
manuskrypty,wkrótce w¶ród nich pojawi³ siê najbardziej tajemny rêkopis swiata.
Wiêcej o nim na poni¿szych stronach internetowych
http://www.teksty.gildia.pl/kormak/manuskrypt_voynicha
http://www.paranormalne.pl/index.php?showtopic=13686&st=0&p=222131&#entry222131


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 18, 2009, 17:35:00
Gdyby sprawy potoczy³y siê zgodnie z wol± ojców ko¶cio³a,to wówczas
nikt nigdy nie dowiedzia³by siê o istnieniu ksiêgi Henocha.Ju¿ przez kap³anów
¿ydowskich uwa¿ana by³a ona za ''heretyczn±''.Ksiêga upad³ych anio³ów
znajduje siê w kanonie Pisma ¦wiêtego Koptów.Opisuje kontakt proroka Henocha
z istotami z innego ¶wiata,które uzna³ On za anio³y lub jakie¶ inne wy¿sze byty
oraz jego podró¿ z nimi po wszech¶wiecie i czasie.Wbrew zakazowi swego boga
zbuntowani anio³owie kojarzyli siê z ziemskimi córami i mieli z nimi dzieci.
W pierwszych piêciu rozdzia³ach ksiêgi zawarta jest zapowied¼ nadej¶ca s±du
ostatecznego.G³osi siê,¿e Bóg opu¶ci swoj± niebiañsk± siedzibê i na czele anielskich
zastêpów pojawi siê na Ziemi.Henoch wykszta³cony przez obcych w ró¿nych
dziedzinach wiedzy mia³ wstawiæ sie za nimi u najwy¿szego ale jego pro¶by
nie zosta³y spe³nione i Bóg postanowi³ zniszczyæ odstêpców wraz z ich rodzinami
ogólno¶wiatowym potopem.Prorok pozostawi³ swemu synowi ksiêgi zawieraj±ce
wiedzê jak± uzyska³ od anio³ów i uda³ siê do nieba na ognistym rydwanie.
Do dzisiaj trwaj± poszukiwania tajemniczych pism ,w których opisana jest historia
Ziemi i Kosmosu.
http://www.czarymary.pl/henoch/index.htm  -  Ksiêga Henocha.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Stycze 18, 2009, 19:02:48
i ja dorzucê ciekawostkê od siebie, to cytat ale jest tak mocny, ¿e ehh sami czytajcie - ja to nazywam: historia o panu, który zamierzaj±c obaliæ teroiê o tym, ¿e w Ksiêdze Ezechiela (wylecia³a z biblii dawno temu, ko³o 4 wieku naszej ery!) jest opis statków kosmicznych - pan ten (IN¯YNIER W NASA!) nie tyle jej nie obali³ ale stworzy³ na podstawie tego pojazd kosmiczny i by³ w szoku - pojaz nie poleci bo JESZCZE nie znamy paliwa, które by to napêdza³o... o to ca³y cytat:

Cytuj
Poprzednio napisa³em: zaprezentowana przeze mnie interpretacja relacji Ezechiela jest ozdobnym ogniwem w ca³ym ³añcuchu moich dociekañ. In¿ynier Josef F. Blumrich, kierownik zespo³u badawczokonstrukcyjnego NASA w Huntsville w Alabamie, w³a¶ciciel wielu patentów w dziedzinie budowy wielkich rakiet, odznaczony medalem "Exceptional Service", w swojej ksi±¿ce Da tat sich der Himmel auf (Oto otwar³o siê niebo) w fachowy sposób przeprowadzi³ dowód istnienia w dalekiej przesz³o¶ci pojazdów kosmicznych opisanych przez proroka Ezechiela i popar³ go swoj± znakomit± wiedz± z zakresu nowoczesnej techniki. W przedmowie do tej sugestywnie napisanej ksi±¿ki, zawieraj±cej ¶cis³± i rzeteln± analizê tekstu biblijnego, Blumrich stwierdzi³, ¿e pocz±tkowo zamierza³ obaliæ moje hipotezy zamieszczone w ksi±¿ce Wspomnienia z przysz³o¶ci, ale po szczegó³owym przestudiowaniu tekstów odszed³ od tego zamiaru przyznaj±c, ¿e dozna³ "pora¿ki", która zosta³a w dwójnasób zrekompensowana, a nawet zachwyci³a go i ucieszy³a...

Pojazd opisany przez Ezechiela by³ rzeczywisto¶ci± Istota badañ przeprowadzonych przez in¿. Blumricha i opisanych w jego ksi±¿ce jest nastêpuj±ca: "Uzyskane wyniki potwierdzaj± nam bez cienia w±tpliwo¶ci istnienie pojazdu kosmicznego, który zarówno pod wzglêdem spe³nianej funkcji, jak i jego przeznaczenia by³ prawid³owo skonstruowany. Jeste¶my zaskoczeni stanem ówczesnej techniki, która w ¿adnym razie nie jest fantazj±, ajej poziom nie tylko dorównuje naszym wspó³czesnym osi±gniêciom, ale niekiedy je przewy¿sza. Ponadto wyniki badañ dowodz±, ¿e pojazd kosmiczny mia³ ³±czno¶æ ze stacj±-baz± umieszczon± na orbicie oko³oziemskiej. Wprost nie do wiary jest fakt, ¿e ten pojazd by³ rzeczywisto¶ci± ju¿ ponad 2500 lat temu".

Jak pisze Blumrich, kluczem do wyja¶nienia relacji Ezechiela by³y wyniki szczegó³owej analizy opisanych elementów pojazdu kosmicznego i spe³nianych przez nie funkcji przy wykorzystaniu wspó³czesnej wiedzy oraz stanu techniki w dziedzinie konstrukcji rakiet i pojazdów kosmicznych. Nie chcê i nie mogê stawiaæ zarzutów egzegetom z tego powodu, ¿e nie znaj± siê na obliczeniach i konstrukcjach, wyra¿am natomiast sprzeciw wobec tego, ¿e nie uwzglêdniaj±c nowych osi±gniêæ techniki pos³uguj± siê przestarza³± argumentacj±, traktuj±c j± jako ultima ratio rzekomej naukowo¶ci. Ca³kowicie s³uszna jest propozycja Blumricha, a¿eby wci±gn±æ in¿ynierów do wypowiadania opinii na temat opisów technicznych zawartych w biblijnych wersetach. Nauka zajmuje siê zagadnieniami le¿±cymi na granicy mo¿liwo¶ci. Natomiast rozwi±zywanie problemów mieszcz±cych siê w tych granicach to pole dzia³ania dla in¿ynierów, a w szczególno¶ci dla konstruktorów, poniewa¿ to oni opracowuj± projekty najnowocze¶niejszych konstrukcji oraz daj± koncepcjê realizacyjnego zaplecza. "Dlatego tylko oni s± najbardziej predestynowani do tego, a¿eby na podstawie opisu odtworzyæ wygl±d zewnêtrzny jakiej¶ konstrukcji oraz okre¶liæ jej cel i przeznaczenie."

Oto co pisze dalej in¿. Blumrich: "Na podstawie relacji Ezechiela mo¿na odtworzyæ ogólny wygl±d zewnêtrzny opisanych przez niego pojazdów kosmicznych. Jako in¿ynier stwierdzam, ¿e niezale¿nie od tego opisu mo¿na wykonaæ obliczenia i zrekonstruowaæ obiekt lataj±cy o identycznych parametrach. Je¿eli w rezultacie przeprowadzonej ekspertyzy oka¿e siê, ¿e obiekt jest technicznie wykonalny i pod ka¿dym wzglêdem idealnie zaprojektowany, a opisane przez Ezechiela szczegó³y konstrukcyjne i sposób ich dzia³ania zostan± potwierdzone wynikami specjalistycznych badañ, to wówczas nie mo¿na ju¿ mówiæ o za³o¿eniu poszlakowym. Doszed³em do przekonania, ¿e opisany pojazd kosmiczny ma wiarygodne parametry." A oto parametry pojazdu kosmicznego opisanego przez Ezechiela: Impuls w³a¶ciwy Isp = 2080 Nsek Masa konstrukcji Wo = 63 300 kg Ciê¿ar paliwa na lot powrotny Wg = 36 700 kg ¦rednica wirnika Dr = 18 m Moc uk³adu napêdowego wirnika (ogó³em) N = 70 000 KM ¦rednica korpusu g³ównego D = 18 m Moralizatorska dzia³alno¶æ cenzorów powo³anych w Rzymie oko³o 440 r. przed nasz± er± wesz³a do ¿ywej tradycji gmin ko¶cielnych okresu wczesnochrze¶cijañskiego. Redaktorzy Biblii byli jednocze¶nie jej

cenzorami. Nie dopuszczali wiêc do tego, a¿eby wszystkie istniej±ce manuskrypty by³y umieszczane w Ksiêdze Ksi±g. Biegli teolodzy wiedz±, ¿e istniej± równie¿ apokryfy (po grecku: ukryte pisma), ¿ydowskie i chrze¶cijañskie teksty dodatkowe, nie umieszczone w kanonie, ¿e s± tak¿e pseudoepigrafy oraz ¿ydowskie teksty z prze³omu pierwszego stulecia naszej ery, które nie znajduj± siê ani w Biblii, ani w spisie ksi±g kanonicznych. Prawdopodobnie w opinii cenzorów Biblii nie by³y dostatecznie "¶wiête", aby mog³y znale¼æ miejsce w naszym Starym Testamencie.

i dalej

Cytuj
Ksiêga, której nie powinni¶my czytaæ

Jeden z najskrzêtniej ukrywanych przed nami apokryfów to Ksiêga Henocha (po hebrajsku: wtajemniczony). Wed³ug Moj¿esza jeden z praojców narodu ¿ydowskiego, przedpotopowy patriarcha, syn Jereda, od tysiêcy lat pozostaje w cieniu swojego syna Matuzalema (po hebrajsku: cz³owiek pocisku), który rzekomo do¿y³ do 969 lat. Po wype³nieniu swej ziemskiej pos³ugi prorok Henoch wst±pi³ do nieba na ognistym rydwanie. Dobrze siê sta³o, ¿e pozostawi³ po sobie kronikê. poniewa¿ dziêki niej dowiadujemy siê o stanie ówczesnej wiedzy w dziedzinie astronomii, zdobywamy informacje o pochodzeniu bogów oraz szczegó³y dotycz±ce "grzechu pierworodnego". Prawdopodobnie pierwotny tekst Ksiêgi Henocha zosta³ napisany w jêzyku hebrajskim lub aramejskim, ale do dnia dzisiejszego nie znaleziono jego manuskryptu. Gdyby sprawy potoczy³y siê zgodnie z wol± ojców Ko¶cio³a, to wówczas nikt nigdy nie dowiedzia³by siê o istnieniu Ksiêgi Henocha. Tymczasem kaprys losu sprawi³, ¿e zwierzchnicy wczesnoetiopskiego Ko¶cio³a w³±czyli kronikê Henocha do swego kanonu! Wiadomo¶æ o tym dotar³a do Europy w pierwszej po³owie XVII stulecia, lecz dopiero w 1773 r. brytyjski podró¿nik i badacz afrykañskiego kontynentu J. Bruce przywióz³ do Anglii jeden egzemplarz Ksiêgi Henocha. W nastêpnych latach by³y w obiegu jej ³aciñskie odpisy, które nie przedstawia³y jednak du¿ej warto¶ci. W 1855 r. dokonano we Frankfurcie pierwszego niemieckiego przek³adu tej ksiêgi. W miêdzyczasie odkryto fragmenty bardzo wczesnych zapisów, sporz±dzonych w jêzyku greckim. Po porównaniu tekstu etiopskiego z greckim zgodnie zaopiniowano, ¿e ich tre¶æ jest autentyczna. Jestem w posiadaniu niemieckiego przek³adu Ksiêgi Henocha, wydanego w Tybindze w 1900 r. O ile mi wiadomo, nie ma nowszego t³umaczenia. A szkoda, poniewa¿ wspomniane wydanie jest do¶æ zawi³e w tre¶ci i skomplikowane w formie. T³umacze tego okresu byli - co ³atwo zauwa¿yæ - tak bezradni wobec astronomicznych szeregów liczbowych i opisanych manipulacji genetycznych (dzisiaj ju¿ znanych), ¿e do dziesiêciowierszowego tekstu Henocha podawali w suplemencie ponad dwa razy wiêcej wyja¶nieñ i mo¿liwych wariantów t³umaczenia.

Wiedza tajemna proroka Henocha

W pierwszych piêciu rozdzia³ach Ksiêgi Henocha s± zawarte zapowiedzi nadej¶cia dnia s±du ostatecznego. G³osi siê, ¿e Bóg opu¶ci swoj± niebiañsk± siedzibê i na czele anielskich zastêpów pojawi siê na Ziemi. W rozdzia³ach 6.-16. jest przedstawiona historia "zbuntowanych anio³ów" (kosmonautów) z podaniem ich imion. To oni, wbrew zakazowi swego boga (dowódcy pojazdu kosmicznego), kojarzyli siê z ziemskimi córami. W rozdzia³ach 17. 36. s± opisane wyprawy Henocha do ró¿nych ¶wiatów, w odleg³e rejony Kosmosu. Rozdzia³y 37.-71. zawieraj± tak zwane alegoryczne gawêdy - ró¿nego rodzaju przypowie¶ci, opowiadane prorokowi przez bogów; Henoch otrzyma³ polecenie przekazania ich do tradycji, co oznacza³o, ¿e przeznaczone s± dla przysz³ych pokoleñ, poniewa¿ ludzie mu wspó³cze¶ni nie byli w stanie zrozumieæ zawartych w nich technicznych kontekstów. Rozdzia³y 72.-82. zawieraj± zadziwiaj±co dok³adne dane dotycz±ce orbit S³oñca i Ksiê¿yca, roku przestêpnego, gwiazd i mechaniki cia³ niebieskich, przynosz± precyzyjne wiadomo¶ci o Wszech¶wiecie. W pozosta³ych rozdzia³ach zamieszczony jest zapis rozmów Henocha z jego synem Matuzalemem, któremu zapowiedzia³ nadej¶cie potopu. Happy end relacji Henocha to jego podró¿ do nieba na "ognistym rydwanie". Pos³uguj±c siê ni¿ej podanymi dos³ownymi fragmentami tekstu, chcia³bym przyczyniæ siê do wiêkszej popularyzacji Ksiêgi Henocha, zakazanej przez ojców Ko¶cio³a, a jako niepoprawny krytyk "egzegez" chcia³bym moimi uwagami daæ jednocze¶nie nowy impuls do ich ¶cis³ej interpretacji. Rozdzia³ 14.: "Wprowadzono mnie do nieba. Wszed³em weñ i zbli¿a³em siê do muru zbudowanego z krystalicznych kamieni i otoczonego jêzykami p³omieni; mur ten napawa³ mnie lêkiem. Wst±pi³em w te smugi ogniste i zbli¿a³em siê do domu ogromnego, zbudowanego z krystalicznych kamieni. ¦ciany owego domu podobne by³y do pod³ogi wy³o¿onej kryszta³owymi p³ytkami, a jego podwalina by³a równie¿ z kryszta³u. Jego sklepienie by³o jak rozpostarty kobierzec pe³en gwiazd i b³yskawic, a w¶ród nich ogniste cheruby. Morze ognia okala³o jego ¶ciany, a wrota p³onê³y ogniem."

Nieznana technika

S±dzê, jestem prawie pewien, ¿e Henoch zosta³ przetransportowany promem kosmicznym z Ziemi do statku-bazy umieszczonej na orbicie oko³oziemskiej. Po³ysk metalowej pow³oki pojazdu kosmicznego robi³ na nim wra¿enie, ¿e jest "zbudowany z krystalicznych kamieni". Przez ¿aroodporny sufit ze szk³a pancernego móg³ widzieæ gwiazdy i meteoryty oraz rozb³yski dysz steruj±cych mniejszych pojazdów kosmicznych. ("Jego sklepienie by³o jak rozpostarty kobierzec pe³en gwiazd i b³yskawic, a w¶ród nich ogniste cheruby.") Henoch widzi równie¿ jaskrawo b³yszcz±c± ¶cianê pojazdu kosmicznego, zwrócon± w kierunku S³oñca. A mo¿e wprowadza³y go w zdumienie o¶lepiaj±co jasne smugi wyrzucane z dysz hamuj±cych rakiet? Na pewno opanowa³ go strach na my¶l, ¿e bêdzie musia³ wej¶æ w ten ogieñ. Jednak w kilka chwil pó¼niej ogarnê³o go jeszcze wiêksze zdumienie, gdy odczu³, ¿e wnêtrze "domu" jest "zimne jak ¶nieg". Naturalnie nasz reporter Henoch nie mia³ pojêcia o mo¿liwo¶ci wyrównywania ci¶nienia i klimatyzacji pomieszczeñ, dziedzinach techniki opanowanych ju¿ przez przybyszów z Kosmosu. Rozdzia³ 15.: "I us³ysza³em g³os najwy¿szego: Nie lêkaj siê Henochu, ty, który uchodzisz za mê¿a sprawiedliwego i g³osiciela sprawiedliwo¶ci [...] id¼ i przemów do stra¿ników nieba, którzy przys³ali ciebie po to, by prosiæ za nich. W istocie to wy winni¶cie prosiæ za ludzi, a nie ludzie za was!" Sens tego zapisu jest jednoznaczny: oto Henoch stoi przed dowódc±, do którego przys³ali go "stra¿nicy". Kim s± owi "stra¿nicy"? O tych dziwnych postaciach wspomina Ezechiel, jest o nich tak¿e mowa w eposie Gilgamesz, przewijaj± siê równie¿ w niektórych fragmentach tekstów Lameka, odnalezionych w grotach nad Morzem Martwym. W³a¶nie w tych tekstach jest podana przysiêga z³o¿ona Lamekowi przez jego ma³¿onkê: Bat-Enosz zaklina siê, ¿e zasz³a w ci±¿ê w sposób naturalny i ze stra¿nikami nie mia³a nigdy nic do czynienia. Owi stra¿nicy wystêpuj± równie¿ w relacji Henocha! Zwracaj±c siê do proroka dowódca czyni dwie znamienne aluzje: po pierwsze nazywa go "kronikarzem", zaliczaj±c go w ten sposób do nielicznej wówczas elity bieg³ych w pi¶mie; po drugie dowódca mówi z nie ukrywan± ironi±, ¿e to w³a¶ciwie "stra¿nicy" powinni wstawiaæ siê za lud¼mi, a nie ludzie za "stra¿nikami".

W dalszych s³owach wyja¶nia, co ma na my¶li: "[Powiedz stra¿nikom:] dlaczego opu¶cili¶cie wysokie, ¶wiête niebiosa, dlaczego spali¶cie z niewiastami, dlaczego brukali¶cie siê z ziemskimi córami, dlaczego brali¶cie sobie niewiasty i postêpowali¶cie jak ziemskie istoty, i p³odzili¶cie synów olbrzymów? Jakkolwiek byli¶cie nie¶miertelni, to splamili¶cie siê wchodz±c w zwi±zki z niewiastami i p³odz±c dzieci ludzkiego rodzaju, pragn±c ludzkiego potomstwa wydawali¶cie je na ¶wiat postêpuj±c tym samym tak, jak postêpuj± ¶miertelne i przemijaj±ce istoty." S±dzê, ¿e opisana powy¿ej historia wygl±da³a nastêpuj±co: W porównaniu z mieszkañcami Ziemi kosmici ¿yli znacznie d³u¿ej, pozornie byli nie¶miertelni. Prawdopodobnie na d³ugo przed opisanym przez Henocha spotkaniem dowódca pojazdu kosmicznego wysadzi³ na naszej planecie grupê swoich "stra¿ników", wyruszaj±c nastêpnie na dalsz±, d³u¿sz± wyprawê. Kiedy wróci³, stwierdzi³ ku swemu przera¿eniu, ¿e "stra¿nicy" wchodzili w zwi±zki z ziemskimi córami. A przecie¿ byli to osobnicy na znacznie wy¿szym stopniu rozwoju, posiadaj±cy praktyczn± i teoretyczn± wiedzê w zakresie postawionych im zadañ. Jednak¿e wbrew rozkazowi nawi±zali stosunki p³ciowe z mieszkankami Ziemi! Je¿eli "stra¿nicy" dokonali przekszta³cenia prymitywnych istot za pomoc± zmian kodu genetycznego, to wówczas zwi±zek p³ciowy - o którym chyba wspomina³ dowódca - by³by mo¿liwy ju¿ w drugim pokoleniu poddanych mutacji mieszkañców Ziemi. Poniewa¿ dziêki odmiennej budowie i biologicznym mo¿liwo¶ciom proces starzenia przebiega³ u pozaziemskich przybyszy nieporównanie wolniej ni¿ u Ziemian, mogli wiêc przeczekaæ okres dwóch-trzech pokoleñ, zanim oddali siê najstarszym uciechom uprawianym przez wszystkie ziemskie istoty. Ze zrozumia³ych wzglêdów ich dowódca przyj±³ ten fakt z ogromn± dezaprobat±.

Rozdzia³ 41. : "Widzia³em przestworza wokó³ S³oñca i Ksiê¿yca, sk±d wychodz± i dok±d powracaj±. A potem widzia³em ich wspania³y powrót, a wygl±da³o to tak, jakby jedno drugiemu ustêpowa³o miejsca z tej cudownej drogi, z której nie schodz± i ani jej nie nadrabiaj±, ani jej nie skracaj± [...] Widzia³em te¿ widoczn± i niewidoczn± drogê Ksiê¿yca, który j± przebywa³ w ka¿dym miejscu i w dzieñ, i w nocy." Miko³aj Kopernik napisa³ swoje najwiêksze dzie³o O obrotach sfer niebieskich w 1534 roku. Galileusz za pomoc± skonstruowanej przez siebie lunety odkry³ fazy planety Wenus i ksiê¿yców Jowisza. Dzie³a obu tych uczonych znalaz³y siê na indeksie. Johannes Kepler odkry³ w 1609 r. trzy prawa ruchu planet, które opar³ na zasadach dynamiki. Wyszed³ z za³o¿enia, ¿e ruchy planet s± spowodowane oddzia³ywaniem s³onecznego pola grawitacyjnego. Ojciec Henoch tej wiedzy nie posiada³! Rozdzia³ 43.: "Widzia³em b³yskawice i gwiazdy nieba, a ka¿d± nazywano po imieniu i okre¶lano wed³ug prawdziwej wielko¶ci ¶wiat³o¶ci otaczaj±cej przestrzeni oraz dnia ich pojawienia."

Wiedza okresu przedpotopowego

Astronomowie rzeczywi¶cie dokonali klasyfikacji gwiazd zarówno wed³ug ich nazw, jak i wed³ug rzêdu wielko¶ci ("okre¶lano wed³ug prawdziwej wielko¶ci") stopnia jasno¶ci ("¶wiat³o¶ci") oraz po³o¿enia ("otaczaj±cej przestrzeni") i dnia ich pierwszej obserwacji ("dnia ich pojawienia"). Sk±d wiêc przedpotopowy prorok móg³ zaczerpn±æ te wszystkie informacje, je¿eli nie od obcych kosmonautów? Rozdzia³ 60.: "Grzmot ma ustalone prawid³a co do czasu trwania d¼wiêku, który go charakteryzuje. Grzmot i b³yskawica wystêpuj± zawsze razem." Jak wiadomo, grzmot powstaje w wyniku nag³ego rozszerzenia powietrza rozgrzanego iskr± elektryczn± i jego d¼wiêk biegnie z prêdko¶ci± 333 m/sek. Prawa natury by³yby odkryte znacznie wcze¶niej, gdyby podobne teksty nie zosta³y zastrze¿one przez cenzorów! Rozdzia³ 69.: "Oto s± przywódcy zastêpów ich anio³ów i imiona ich dowódców stoj±cych na czele 100, 50 i 10 anio³ów. Imiê pierwszego jest Jequn: on jest tym, który kusi³ dzieci anio³ów, sprowadza³ ich na Ziemiê i czyni³ z nich lubie¿ników podstawiaj±c im ziemskie córy. Drugi zwie siê Asbeel: on by³ z³ym doradc± dzieci anio³ów, namawia³ je, aby kala³y swoje cia³a z ziemskimi córami. Trzeci nosi³ imiê Gadreel: jest to ten, który uczy³ ziemskie istoty, jak zadawaæ ¶miertelne uderzenia. Pokazywa³ równie¿ ludziom narzêdzia zbrodni, takie jak zbroja, tarcza, miecz i wiele innych przydatnych do tego celu przedmiotów. Czwarty nazywa³ siê Penemue: mówi³ on dzieciom ziemskim, jak odró¿niaæ gorycz od z³o¶ci i zaznajomi³ je ze wszystkimi tajnikami tej wiedzy. Nauczy³ tak¿e ludzi sztuki pisania inkaustem na papierze. Pi±ty zwa³ siê Kasdeja: uczy³ on dzieci ziemskie mocy duchów i demonów, uczy³ jak niszczyæ p³ód w ³onie matki, uczy³ uk±szeñ wê¿a, zabijania ¿arem po³udniowego s³oñca i ³amania duszy." Henoch opisuje ogrom demoralizacji, jak± zaprowadzili na Ziemi obcy przybysze. Dzieci by³y nak³aniane do pope³niania z³ych czynów, ludzie zaznajamiani z narzêdziami zbrodni. Czy to nie Kasdeja uczy³ ich sposobów aborcji ("uczy³, jak niszczyæ p³ód w ³onie matki")'?

Czy nie zaznajamia³ ich z tajnikami psychiatrii ("³amania duszy")'? Rozdzia³ 72.: "Owego dnia S³oñce wschodzi Od strony tamtej drugiej bramy i zachodzi³o na zachodzie; powraca na wschód o od strony trzeciej bramy wschodzi rankiem 31. dnia i zachodzi na zachodzie. Pewnego dnia ubywa nocy, a kiedy wynosi dziewiêæ czê¶ci i dzieñ wynosi dziewiêæ czê¶ci, wtedy noc i dzieñ s± sobie równe, a rok wynosi dok³adnie 364 dni. D³ugo¶æ dnia i nocy oraz krótko¶æ dnia i nocy i ich ró¿nica powstaje przez obieg [...] A teraz rzeknê o ma³ym ¶wietle, które zw± Ksiê¿ycem. Ka¿dego miesi±ca jego zachodzenie i wschodzenie s± ró¿ne; jego dni s± jak dni S³oñca, a kiedy jego ¶wiat³o jest równomierne, to wtedy wynosi siódm± czê¶æ ¶wiat³a S³oñca i w ten sposób on zachodzi [...] Po³owa jego tarczy wystaje na 1/7, a ca³a pozosta³a czê¶æ jego tarczy jest ja³owa i nie ¶wieci z wyj±tkiem tej 1/7 i 1/14 po³owy jego ¶wiat³a." Na rozkaz dowódcy Henoch zapisa³ te dane dos³ownie, ¿eby w przysz³o¶ci by³y dla wszystkich zrozumia³e. Na wielu stronicach tego podrêcznika astronomii jest ogromna ilo¶æ obliczeñ przy u¿yciu u³amków i liczb podniesionych do potêgi, które wprost w niepojêty sposób s± zgodne z nasz± wspó³czesn± wiedz±. Zanim Henoch wraz z bogami uleci w przestrzeñ kosmiczn±, bêdzie jeszcze usilnie upomina³ swego syna: Rozdzia³ 82.: "A teraz, mój synu Matuzalemie, opowiadam ci to wszystko i zapisujê dla ciebie; ods³oni³em przed tob± wszystko i tobie przekaza³em te ksiêgi, rzeczy tych dotycz±ce. Mój synu Matuzalemie, przechowaj te ksiêgi pisane rêk± twego ojca i przeka¿ je przysz³ym pokoleniom ¶wiata." Jak "¶wiêcie" dotrzymane zosta³o to przes³anie, dowiedli ju¿ dawno ojcowie Ko¶cio³a. Czy¿by obawiali siê, ¿e prawda bêdzie wcze¶niej ujawniona? Zaledwie dziesiêæ niewielkich rozdzia³ów z pism proroka Ezdrasza znalaz³em w Starym Testamencie jako tak zwan± Ksiêgê Ezdrasza. Ezdrasz (po hebrajsku: pomoc) by³ ¿ydowskim kap³anem i cz³owiekiem uczonym w Pi¶mie. W 458 r. p.n.e. wyprowadzi³ ¯ydów z niewoli babiloñskiej i przywiód³ ich do Jerozolimy. (Ta data dok³adnie zgadza siê z Chronologi± podan± przez Ezechiela.) Ezdrasz odebra³ Od gminy ¿ydowskiej przysiêgê z³o¿on± na Torê, zbiór praw zawartych w piêciu Ksiêgach Moj¿esza. Oprócz kanonicznej, a wiêc uznanej Ksiêgi Ezd rasza s± jeszcze dwie jego ksiêgi, które nie zosta³y uznane i nie wesz³y do kanonu, oraz Ksiêga IV, napisana pierwotnie w jêzyku aramejskim i zatytu³owana Apokalipsa, z I wieku naszej ery. W³a¶nie o tej IV Ksiêdze Ezdrasza bêdzie tutaj mowa. Pad³a ona ofiar± rygorystycznej cenzury twórców Biblii.

ca³o¶æ -> http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=Moj_swiat_w_obrazach

Kap³an 718'


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Stycze 18, 2009, 19:08:11
przekroczy³em 20 tysiêcy znaków wiêc nowy post

o to co in¿ynier Blumrich o którym mowa stworzy³ na podstawie apokryficznej Ksiêgi Ezechiela - podkre¶lam - by³a ta ksiêga w biblii to 4 wieku n.e. a potem wylecia³a bo siê "nie podoba³a", ¿a³osny kler!!!

pojazd na podstawie KSIÊGI EZECHIELA (do 4 wieku naszej ery rdzenna czê¶æ biblii):

(http://www.skeptic.com/eskeptic/05-07-28images/fig1.jpg)

¼ródlo -> http://www.skeptic.com/eskeptic/05-07-28.html

718'


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: S³owianin Stycze 18, 2009, 21:45:53
Taki pojazd móg³ by pofrun±æ


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 18, 2009, 22:10:30
Erich von Daniken jest tym pisarzem, którego ksi±¿ki pobudzi³y do poszukiwañ
prawdy dotycz±cej naszej przesz³o¶ci.
http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=de&u=http://tatjana.ingold.ch/index.php%3Fid%3Dtod_beier&sa=X&oi=translate&resnum=6&ct=result&prev=/search%3Fq%3Dherbert%2Bbeier%26start%3D10%26hl%3Dpl%26lr%3D%26sa%3DN

In¿ynier Blumrich po przeczytaniu jego ksi±¿ek odtworzy³ pojazd, który widzia³
Ezechiel i ko³a tego l±downika znalaz³y praktyczne zastosowanie w l±downkach
amerykañskich na Marsie.
http://www.gwiazdy.com.pl/40_98/22.htm

Ciekawostk± jest równie¿ ¿e in¿.Hans Herbert Beier zaprojektowa³ stacjê diagnostyczn±
do w/w pojazdu, która pasuje jak ula³ do projektu Blumricha.
http://www.comel.net.pl/~glowacki/


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Blad Stycze 18, 2009, 22:13:19
przekroczy³em 20 tysiêcy znaków wiêc nowy post

o to co in¿ynier Blumrich o którym mowa stworzy³ na podstawie apokryficznej Ksiêgi Ezechiela - podkre¶lam - by³a ta ksiêga w biblii to 4 wieku n.e. a potem wylecia³a bo siê "nie podoba³a", ¿a³osny kler!!!

pojazd na podstawie KSIÊGI EZECHIELA (do 4 wieku naszej ery rdzenna czê¶æ biblii):

718'

Ezechiel ci±gle istnieje w Biblii. Ksiêga Ezechiela jest jedn± z ksi±g proroków wielkich Starego Testamentu. W kanonie Biblii Hebrajskiej nale¿y do zbioru Proroków Pó¼niejszych.
Jej nazwa pochodzi od imienia domniemanego autora – kap³ana i proroka Ezechiela (hebr. Jechezqel – Bóg jest mocny, lub Bóg czyni mocnym) powa¿nie zaanga¿owanego w sprawy religijne i polityczne Judy. Zosta³a spisana po wygnaniu babiloñskim (ok. 500 r. przed Chr.) przez anonimowego redaktora.
Ksiêga Ezechiela stanowi zbiór proroctw i wizji. G³osi ¶wiêto¶æ Jahwe objawiaj±c± siê w mi³o¶ci Boga do narodu wybranego pomimo jego grzechów. Zawiera wizjê chwa³y Bo¿ej i opis powo³ania Ezechiela, gro¼by pod adresem fa³szywych proroków i niewiernych Izraelitów, wyrocznie o narodach pogañskich (Ammonitach, Moabitach, Edomitach, Filistynach, mieszkañcach Tyru i Egiptu. Na koñcu umieszczone s± obietnice dotycz±ce ca³ego narodu po upadku królestwa judzkiego (zapowied¼ odbudowy królestwa Izraela, opis nowej ¶wi±tyni, nowy podzia³ kraju).

CYTAT: Wed³ug Moj¿esza jeden z praojców narodu ¿ydowskiego, przedpotopowy patriarcha, syn Jereda, od tysiêcy lat pozostaje w cieniu swojego syna Matuzalema (po hebrajsku: cz³owiek pocisku), który rzekomo do¿y³ do 969 lat.

Ksiêga Wyj¶cia 4 (17) I obcowa³ Kain z ¿on± swoj±, a ta poczê³a i urodzi³a Henocha. Potem zbudowa³ miasto i nazwa³ je imieniem syna swego: Henoch. (18) A Henochowi urodzi³ siê Irad. Irad za¶ zrodzi³ Mechujaela, a Mechujael zrodzi³ Metuszaela, a Metuszael zrodzi³ Lamecha.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Stycze 19, 2009, 01:21:04
dobrze, liczba lat w biblii jest ukrytym kodem a liczba 969 jest liczb± kabalistyczn± tak jak 696 co jest liczb± LAM IPSOS tajemneg³o s³owa, którego Crowley u¿ywa³ do konatku z obcymi a konkretniej jednym - LAM (!) .. mozna o tym poczytaæ du¿o a liczba 969 nie ma jako takiej inpterpretacji, kod nie zosta³ odczytany i NIKT NIGDY nie ¿y³ tyle lat, to ludzie popieraj±c swoje teorie o tym pisz± i u¿ywaj± tego za dowód na d³ugowieczno¶æ - bzdura!

jestem ciekaw opini Kiary o tym...

Kap³an 718'


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 25, 2009, 20:50:09
Mimo niepewnego pochodzenia,''Ksiêga Welesa'' jest ¶wiêt± ksiêg± rosyjskich
neopogan.Opisano w niej historiê S³owian,zaczynaj±c od IX wieku przed nasz± er± do
lat 800.naszej ery.Wed³ug pisma nasi przodkowie byli monoteistami szczególnego
rodzaju;wierzyli w jednego boga,który pojawia³ siê i by³ czczony pod wieloma ró¿nymi
postaciami i imionami.Wiêcej na poni¿szych stronach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Welesa
http://pl.wikisource.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Welesa


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Blad Stycze 25, 2009, 22:21:22
janusz,, zerknij tutaj http://www.historycy.org/index.php?showtopic=33349


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 25, 2009, 23:35:00
Dziêki Blad. :)

Najwiêcej ksi±g tajemniczych ukrytych jest za maleñkimi drzwiami zakrystii w
s³awnej Kaplicy Sykstyñskiej.To tutaj znajduje siê wej¶cie do ci±gn±cych siê
kilometrami labiryntów watykañskich lochów,w których ukryta jest skarbnica
ludzkiej wiedzy - biblioteka zawieraj±ca najtajniejsze z tajnych dokumentów.
Tre¶æ wielu z nich mog³aby wstrz±sn±æ ¶wiatem.£±czna d³ugo¶æ rega³ów zawie-
raj±cych ponad pó³tora miliona woluminów wynosi ponad 40 kilometrów d³ugo¶ci.
http://www.gwiazdy.com.pl/03_02/6.html :o


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: acentaur Stycze 26, 2009, 22:49:53
Witam wszystkich,
Cytuj
Mimo niepewnego pochodzenia,''Ksiêga Welesa'' jest ¶wiêt± ksiêg± rosyjskich
neopogan.Opisano w niej historiê S³owian,zaczynaj±c od IX wieku przed nasz± er± do
lat 800.naszej ery
dorabianie historii to nieodlaczny atrybut despotow z kompleksem nizszosci. Prawdopodobnie zbiory
KGB zawiaraja tego wiecej niz tajne biblioteki z calego swiata. Szczegolnie akty wlasnosci, prawa do...,
akty nadania... dla...itd. Dlatego "wielki" putin tak poszukuje tego dla siebie, czego juz nie widzi w lustrze oraz tego dla "narodu" czego ten nigdy nie widzial i nie slyszal. Niestety , ksiega Welesa nalezy do dlugiej serii takich "dokumentow" objawionych na rozkaz. Z prefabrykacja nie musza sie wysilac, bo za baze maja zagrabione zbiory polskich uniwersytetow i zbiory prywatne polskiej arystokracji.
Chociaz sie tak staraja, to nadal niewiadomo do kogo maja sie przylepic, czy do gotow(germanow)
czy do skandynawskich wikingow czy tez do samych slowian. A jesli juz do slowian to naturalnie
do tego odlamu, ktory nadawal ton. Niestety wszystkie te wersje maja ujemne strony, bo okazuje sie
ze Goci to zwiazek roznych plemion i to niekoniecznie germanskich, skandynawowie tez nie byli
jednorodni genetycznie i bylo ich trche przymalo, a wiodacy odlam slowianski jakos nie daje sie
zidentyfikowac w okolicach Moskwy. Musza wiec dlatego produkowac tyle spirytusu aby jakos
pogodzic sie z mysla, ze pochodza od tatarow, turkow i mongolow.
przepraszam, ze bylem bezposredni, jakos nie moglem sie opanowac  ;D
pozdrawiam


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Stycze 26, 2009, 22:57:22
Ale rzeczowo i na temat.
Napisz co¶ jeszcze o tym, tylko by nie robiæ ofa, mo¿e w "czy jeste¶my wybrani".


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 26, 2009, 23:03:52
I oto chodzi,ka¿d± ''tajemnicê'' trzeba rozszyfrowaæ,szczególnie
tak±,która jest niepewna. ;D
Pozdrawiam.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Stycze 26, 2009, 23:53:24
Dziêki Blad. :)

Najwiêcej ksi±g tajemniczych ukrytych jest za maleñkimi drzwiami zakrystii w
s³awnej Kaplicy Sykstyñskiej.To tutaj znajduje siê wej¶cie do ci±gn±cych siê
kilometrami labiryntów watykañskich lochów,w których ukryta jest skarbnica
ludzkiej wiedzy - biblioteka zawieraj±ca najtajniejsze z tajnych dokumentów.
Tre¶æ wielu z nich mog³aby wstrz±sn±æ ¶wiatem.£±czna d³ugo¶æ rega³ów zawie-
raj±cych ponad pó³tora miliona woluminów wynosi ponad 40 kilometrów d³ugo¶ci.
http://www.gwiazdy.com.pl/03_02/6.html :o

najlepsze, jes to, ¿e MNÓSTWO Z TAJNYCH KSI¡G (spisanych przed Chrystusem zawieraj±cych prawdziwe nauki) zawiera takie informacje, ¿e mog± w ci±gu sekundy pdwa¿yæ ca³y sens powstania chrze¶cijañstwa i ONI dobrze wszyscy o tym wiedz± - dlatego na pohybel z t± chor± religi± fa³szu i ob³udy!!!

718'


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: acentaur Stycze 28, 2009, 21:57:05
Witaj Dariuszu,
Cytuj
Napisz co¶ jeszcze o tym, tylko by nie robiæ ofa, mo¿e w "czy jeste¶my wybrani".
moze troche ciekawostek z historii nie zaszkodzi, ale obiecaj, ze bedziesz mnie powstrzymywal
gdy wystapi mi piana na usta  ;)
pozdrawiam


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Stycze 28, 2009, 22:37:51
Zauwa¿y³em, ¿e trochê Ciê ponosi, ale masz moje s³owo, ¿e bêdê trzyma³ rêkê na pulsie. :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: acentaur Stycze 28, 2009, 22:53:46
Witam wszystkich,
niewatpliwie calkim tajemnicza ksiega jest "dzielo" naszego wladcy, Mieszka 1 a nazywajace sie
"Dagome iudex" Dlaczego?
Cytuj
Mieszko zmarl w 992, dzielac swoje patrymonium miedzy synów – przypuszczalnie zarówno tych z drugiego malzenstwa, jak i pochodzacego ze zwiazku z Dobrawa Boleslawa Chrobrego. Terytorium panstwa u schylku rzadów Mieszka znane jest dzieki zachowanemu w regescie dokumentowi, oddajacemu Polske w opieke stolicy apostolskiej (tzw. Dagome Iudex). Nie jest jasny cel wystawienia przez wladce tego pisma - byc moze stanowilo ono poczatek staran o utworzenie w panstwie Polan odrebnej organizacji koscielnej lub mialo zabezpieczac prawa synów z drugiego malzenstwa do tronu (Boleslaw nie zostal wymieniony wsród wystawców)
Nie tylko cel wystawienia nie jest jasny ale i pochodzenie tego produktu.
pozdrawiam


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: stolo Stycze 29, 2009, 07:10:47
....a poniewa¿ dokument nie dotrwa³ do naszych czasów mo¿na jedynie domniemywaæ i snuæ przypuszczenia :(


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 29, 2009, 08:53:14
Mieszko pojawi³ siê w Polsce pod imieniem Dagome.Dago po ³acinie
znaczy:klinga,ostrze no¿a - i taka by³a prawdopodobnie rola tego cz³owieka.
Samo imiê wskazuje na obce pochodzenie rodu Mieszka.
Dagobert to znany w³adca z dynastii Merowingów,których symbolem by³
nied¼wied¼.Czy¿by korzenie ''naszych'' Piastów by³y zwi±zane z pojawieniem
siê w Europie tej ''tajemniczej'' dynastii? Mieszko to przecie¿ - Nied¼wied¼.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dagome_iudex
http://www.polskiedzieje.pl/art/35
Ciekawe jest równie¿ imiê syna Mieszka - Lambert. ;)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 02, 2009, 22:55:16
Wiele legend i mitów opisuje lataj±ce machiny i urz±dzenia.
W staro¿ytnych Indiach i Chinach u¿ywano magicznych rydwanów,
zwanych wimanami.Najs³ynniejszymi tekstami opisuj±cymi wozy
lataj±ce s± Ramajana i Mahabharata.Vimanika Shastra to najstarszy
traktat o aeronautyce.Opisana jest tutaj budowa pojazdów kosmicznych.
 ich napêd oraz dok³adna obs³uga.
http://foorumfooto.republika.pl/_interaktyw/str_vimana_rukma.htm
http://www.ndw.v.pl/forum/zobacz_artykul.php?id_artykulu=11060
http://www.pinfo.pl/Unknown/64.print.aspx


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Blad Luty 02, 2009, 23:14:58
http://www.ndw.v.pl/forum/zobacz_artykul.php?id_artykulu=11060 Janusz, tutaj zauwa¿y³em b³±d :) zobacz na mape przed kataklizmem, ta gdzie jest atlantis .  wody oceaniczne i morskie podnios³y swój poziom o 100m wcze¶niej z europy do wysp brytyjskich mo¿na by³o przej¶æ sucha nog±, morze sródziemne to by³y jeziora, a ba³tyk by³ tylko dolin±, ale generalnie to mniejwiecej to czego szukam :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 02, 2009, 23:28:01
Witaj Blad.
Masz racjê.Ale co by by³o,gdyby Atlantyda by³a pojazdem? ;) ;) ;)
http://www.ndw.v.pl/forum/zobacz_artykul.php?id_artykulu=11151


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Lucyna D. Luty 02, 2009, 23:28:45
Wpad³a mi w rêce ksi±¿ka Lubomira Czupkiewicza, pt. "Pochodzenie i rasa S³owian" (wyd. Nortom, 1996). Autor przytacza ró¿ne hipotezy dot. imienia Dagome i forsuje tê: jest to ³aciñski zapis s³owiañskiego imienia D±goma/Dêboma, które z kolei jest "skrótem" imienia D±gos³aw/Dêgos³aw (hipoteza poparta dowodami, które tu pominê).
S³owo "d±g" w jêzyku pras³owiañskim oznacza³o moc, si³ê, a czasownik "dêgnoti" - rosn±æ, krzepn±æ, stawaæ siê silniejszym.
Autor twierdzi te¿, ¿e imiê Mieszko pochodzi od imienia Miko³aj, które jakoby Dagome przyj±³ na chrzcie. Imiê Miko³aj (a po¼niej Micha³) skracano do "Miszko" (w ró¿nych wersjach zapisu ³aciñskiego), a z tego wykszta³ci³a siê forma Mieszko.
Ksi±¿ka w sumie b. ciekawa, jak j± skoñczê, mo¿e jeszcze co¶ w temacie zapodam.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Blad Luty 02, 2009, 23:43:17
Witaj Blad.
Masz racjê.Ale co by by³o,gdyby Atlantyda by³a pojazdem? ;) ;) ;)
http://www.ndw.v.pl/forum/zobacz_artykul.php?id_artykulu=11151

Art bardzo ciekawy, ale my¶lê ¿e teza daleko wysuniêta. Co z opisem herodota? mo¿e tak byæ bo kszta³ty jakie opisa³ by³y regularnymi okrêgami, na ile jednak mo¿na mu wierzyæ?


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 11, 2009, 20:25:37
22 wrze¶nia 1827 roku boski pos³aniec Moroni przekaza³ Josephowi Smithowi
z³ote p³yty z tekstem,napier¶nik i migoc±ce pomoce t³umaczeniowe;urim i
tummim.Po przet³umaczeniu zagadkowe p³yty w tajemniczy sposób znikne³y.
W Ksiêdze Mormona,bo o niej tu mowa opisano historiê ludu Jereda,który
po upadku Wie¿y Babel prowadzony przez boga dotar³ przez wielk± wodê
do brzegów Ameryki.Dokonali tego w niewielkich stateczkach,które ''by³y
szczelne jak naczynia''.¦wiat³o w ich wnêtrzu pochodzi³o z dwunastu ¶wie-
c±cych kamieni,po dwa na statek,a dawa³y one jasne ¶wiat³o przez 344 dni.
Otrzymali oni równie¿ od zagadkowego boga kompas,którego ig³a pozwala³a
utrzymywaæ w³a¶ciwy kierunek podró¿y.To lud Jereda wed³ug Ksiêgi Mormona
da³ pocz±tek cywilizacjom Ameryki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Mormona
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mormoni


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 18, 2009, 11:28:12
''Tajemnica z Puri'' jest autentyczn± relacj± Krzysztofa Kolumba
z jego pi±tej wyprawy uwieñczonej odkryciem wymarzonych Indii.
Ujawnienie tego manuskryptu w 1984 r. przez Petera W.Newmana
sta³o siê niebywa³± sensacj± w¶ród naukowców i spowodowa³o
przewrót w historii odkryæ geograficznych.W roku 1985 rz±d Indii
wyst±pi³ o ekstradycje P. Newmana za¿±da³ oddania wykradzionego
kodeksu z Puri.Ciekawostk± jest ¿e autentyczno¶c w/w poddano
krytyce,gdy stwierdzono niezgodn± z prawd± historyczn± datê
tej ostatniej wyprawy,która przypad³a na lata 1506-1510.Kolumb umar³ 1506 r.
Sam autor rêkopisu mówi w nim o sobie:....Jestem tym zmar³ym,a wci±¿
¿yj±cym cz³owiekiem - don Krzysztofem Kolumbem.I to powinno ci
wystarczyæ....
http://pl.wikipedia.org/wiki/Puri

Przek³adu na jezyk polski dokona³ Witold Suliga w 1992 r.
http://podaj.net/ksiazka.php?numer=9788321809250


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 26, 2009, 21:27:50
''Nie zapala siê ¶wiecy i nie stawia pod korcem,lecz na ¶wieczniku; i ¶wieci
dla wszystkich,którzy s± w domu'' - Ksiêga Mirdada.
Mikhail Naimy urodzony w Libanie nosi³ g³êboko w sercu s³owa Chrystusa
z Kazania na Górze i stara³ siê w swojej ksi±¿ce przekazaæ poszukuj±cym
¶wiat³a,¿e mo¿na je odnale¼æ tu i teraz.
S³owo ''Mirdad'' znaczy:''Ten ,kto zawsze wraca'' ilustruje ono ci±g objawieñ
jakie otrzymali bracia ¿yj±cy w tajemniczym klasztorze zwanym ''Ark±''.
Jedynym ¶ladem po zaginionej mistycznej wspólnocie s± odnalezione przez autora
po¿ó³k³e i postrzêpione kartki papieru wci±gaj±ce czytaj±cego w odkrywanie
samego siebie.
http://www.biblionetka.pl/ks.asp?id=72940


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Marzec 04, 2009, 19:26:15
W dalekim Kraju Kwitn±cej Wi¶ni rolê porównywaln± do naszej
Biblii pe³ni dzie³o ''Kojiki''.Ta ksiêga dawnych wydarzeñ spisana
zosta³a przez wysokiego urzêdnika dworskiego na rozkaz cesarza
Genmei.W ten sposób powsta³ oko³o 712 roku pierwszy rêkopis
wzorowany na tradycji ustnej.Uwa¿na analiza japoñskich zwojów
potwierdza wystêpuj±cy w wielu ¶wiêtych ksiêgach motyw udzia³u w rozwoju
cywilizacji zasiedlaj±cych nasz± planetê ''niebiañskich bogów''.
Postêp na Ziemi jest pod ich ca³kowit± kontrol± , zbieraj±
siê na specjalnych naradach dotycz±cych dzia³añ wobec ziemian.
Rozkazy przychodz± z ''niebiañskiej jaskini'' ustawionej na sta³ej orbicie
wokó³ziemskiej.Kontakt zapewniany jest przez ''lataj±cy most'' rydwanów.
 W ''Kojiki'' opisane s± mo¿liwo¶ci techniczne ''istot duchowych'',które
potrafi± przeci±gaæ potê¿ne g³azy na du¿e odleg³o¶ci,na których poruszenie
potrzeba by by³o tysi±ca ludzi.
http://www.nauka.gov.pl/mn/index.jsp?place=Lead09&news_cat_id=496&news_id=796&layout=4&page=text :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Marzec 12, 2009, 01:13:52
¦wiêta ksiega ''Popol Vuh'' narodu Kicze nale¿±cego do cywilizacji Majów,
zawiera elementy historii i mitologii.Jest ona bezcennym zabytkiem literatury
prekolumbijskiej.Opisana w niej mityczna za¶wiatowa kraina Xibalba -''Miejsce
Strachu'',zosta³a faktycznie odkryta pod koniec grudnia 2008r. przez zespó³
archeologów meksykañskich.Czy¿by w mitach ukryto jednak wiele prawd ?
http://www.meritum.us/2009/02/26/odkryto-najwieksza-tajemnice-majow/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Popol_vuh.jpg :)




Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Blad Marzec 12, 2009, 01:59:42
w mitach i legendach jest najwiecej prawd, i to wlasnie trzeba odczytac


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Marzec 21, 2009, 21:19:16
Wed³ug uczonego filozofa greckiego Porfirego,¿yj±cego w III w. ne.
biblijna Ksiêga Rodzaju jest plagiatem.Twierdzi³ on,¿e Moj¿esz przepisa³
jej tre¶æ z ''Historii Fenicji'' najstarszego rêkopisu ¶wiata zachodniego.
Dokument ów opracowany zosta³ dwadzie¶cia wieków przed Chrystusem
przez Sanchoniathona zwanego przyjacielem prawdy.
Ciekawy jest umieszczony w nim opis wê¿a ze ¶mig³em:''Jego oddech jest
najsilniejszy,ma on szybko¶æ której nikt nie mo¿e dorównaæ z powodu
podmuchu... nadaje ¶mig³om tak± szybko¶æ jak± chce...jego energia jest wyj±tkowa
jest b³yszcz±cy i wszystko o¶wietla''
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3823


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Marzec 28, 2009, 14:45:49
Papirus Tullego.
W aktach brata,dawnego dyrektora muzeum egipskiego
w Watykanie,znaleziono papirus w z³ym stanie,który dano
do t³umaczenia.Papirus zawiera³ tak± oto dziwn± relacjê:
....podczas trzeciego miesi±ca zimy w roku22,w szóstej
godzinie dnia,skrybowie z Domu ¯ycia zobaczyli na niebie
ognisty kr±g.Przera¿enie i pomieszanie nape³nilo ich serca
i rzucili siê na ziemiê.Po kilku dniach,te przedmioty stawa³y
siê coraz liczniejsze.B³yszcza³y silniej ni¿ promienie S³oñca
i rozci±ga³y siê a¿ do granic czterech ³uków nieba.Ca³± si³±
by³a pozycja ognistych krêgów na niebie.Patrzy³a na nie armia
z faraonem po¶rodku.By³ to cud nieznany od za³o¿enia tej krainy!
Na rozkaz faraona przyniesiono kadzid³a,aby sprowadziæ pokój
na Ziemiê...i tak siê sta³o.Faraon kaza³ zapisaæ w rocznikach
Domu ¯ycia to wydarzenie,aby na zawsze to zapamiêtano....


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Kwiecie 20, 2009, 10:26:44
W Awe¶cie religijnej ksiêdze narodów Iranu czytamy:
''Pierwszym ¶miertelnikiem w cielesnym ¶wiecie,¶miertelnikiem który mnie
przygotowa³,by³ Vivanhvat.Mia³ ³askê,i¿e jego synem by³ Yima Wspania³y,dobry
pasterz,najs³awniejszy w¶ród narodzonych,jedyny ¶miertelnik posiadaj±cy
oko s³oneczne,a z powodu swej potêgi czyni±cy nie¶miertelnymi ludzi i zwierzêta''

Trzecie oko to mo¿liwo¶æ daj±ca w³adzê nad ¶mierci±,¶wiatem.Posiadali je ;Wirakocza,
Kukulkan,Quetzalcoatl,Baal,Marduk,Prometeusz oraz Lucyfer.
Zielone oko na czole w kolorze planety Wenus,szmaragd utraci³ syn ¶wiat³o¶ci podczas
walki na niebie.By³a w nim ukryta wiedza o przesz³o¶ci i przysz³o¶ci ¶wiata.
To w³a¶nie tego kamienia szukali rycerze okr±g³ego sto³u.Z niego powsta³ kielich ¶w Graal
dla którego król Artur organizowa³ wyprawy w celu jego odnalezienia.W mitologii
Celtyckiej to kocio³ek który pragn± odzyskaæ bogowie.W nim wed³ug Hindusów znajduje siê
soma/homa,amirita/nektar,napój nie¶miertelno¶ci.Kto wypije odrobinê tego p³ynu posi±dzie
wiedzê wszechrzeczy,w³adzê nad materi±.
To temat wielu legend powsta³ych na ca³ym ¶wiecie;trzeba odnale¼æ co¶,co zosta³o zgubione.Jest to sens ka¿dego poszukiwania:wyruszyæ i odnale¼æ cudowny Graal,kielich,
kocio³ek Dagdy,kocio³ek Brana i Medei lub z³ote runo.Sekrety Celtów,Fenicji,Asyrii,Iranu,
staro¿ytnego Egiptu nadal czekaj± na odkrywców.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Awesta


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Maj 01, 2009, 12:56:58
20 pa¼dziernika 1912 roku,wnuk odkrywcy Troi,doktor Paul Schliemann
opublikowa³ w amerykañskim dzienniku The New York American artyku³
pod tytu³em: ''Jak odnalaz³em Atlantydê,¼ród³o wszystkich cywiliazcji''
Autor twierdzi ¿e jego dziadek pozostawi³ zapieczêtowan± kopertê,
w której opisa³ materialne dowody na istnienie zaginionej wyspy, odkryte
podczas swoich wykopalisk oraz ¿e jest w posiadaniu staro¿ytnych dokumentów z przed 12 000 lat przedstawiaj±cych sceny z ¿ycia Atlantydów.Na jednej z tabliczek opisane
jest leczenie zaæmy i wrzodów jelit sposobem chirurgicznym.Podczas wykopalisk
w Troi dziadek odkry³ br±zow± wazê osobliwego kszta³tu.W ¶rodku znajdowa³o siê kilka glinianych skorup,ró¿ne drobne metalowe przedmioty,monety i skamienia³e ko¶ciane
przedmioty.Na wielu z nich by³ napis w fenickich hieroglifach.Napis brzmia³: ''Król
Atlantydy Kronos''.Artyku³ wzbudzi³ ¿ywe zainteresowanie w ¶rodowisku archeologów.
Pewne wskazówki przemawiaj± za autentyczno¶ci± dokumentów i znalezisk.Jego autor
wnuk Schliemanna nagle znikn±³ ze sceny,podobno zosta³ otruty przez neapolitañskich
masonów.
http://www.focus.pl/historia/artykuly/zobacz/publikacje/geniusz-czy-oszust/nc/1/do-druku/1/



Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Maj 12, 2009, 18:01:52
W 1901r. angielski misjonasz natrafi³ na bazarze w Luksorze na trzy
skrawki papirusu,pokryte greckim pismem.Dopiero blisko wiek pó¼niej
zainteresowa³ siê nim prof.Carsten Peter Thiede i orzek³,¿e to fragment
najstarszego,zachowanego do naszych czasów rêkopisu Ewangelii ¶wiê-
tego Mateusza.Wed³ug niego powsta³a ona w roku 60 ne,czyli jest ¿ywym
dokumentem epoki wspó³czesnej Chrystusowi,zapisanym przez ¶wiadków
jego ¿ycia i ¶mierci.To rewelacyjne odkrycie wstrz±sne³o umys³ami uczonych
i uczuciami milionów chrze¶cijan,prowokuj±c do nowego odczytania pism
Nowego Testamentu.
http://www.dobreksiazki.pl/b9496-jezusowy-papirus.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Papirus_magdale%C5%84ski


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Maj 26, 2009, 11:12:53
Do zaginionych pism poprzedzaj±cych sam± Bibliê nale¿y ''Ksiêga Wojen Jahwe'',
na któr± powo³a³ siê Moj¿esz w Lb21:14, 15;.Zawiera³a ona sprawozdanie z wojen
prowadzonych przez Boga i jego lud.
Dlaczego sta³a siê Ona ksiêg± wyklêt±-zaginion±,czy¿by ukryto w ten sposób nie-
wygodne fakty dotycz±ce pocz±tków powstania Bibli?
Jej namiastk± jest napewno staro-testamentowa Ksiêga Jozuego umieszczona poni¿ej.
http://online.biblia.pl/rozdzial.php?id=1122&werset=1#W1


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Czerwiec 12, 2009, 10:07:52
''Nasze my¶li s± budowniczymi przysz³o¶ci''
To kluczowe zdanie zawiera w sobie jedyn± odpowied¼ na skomplikowane pytania
dotyczace zarówno pocz±tków ludzko¶ci,jak i sensu i celu jej istnienia,które
nurtuj± cz³owieka.¯ycie ludzkie zale¿y od w³asnego - stworzonego przez nas samych
modelu.To,co dzi¶ czynimy i my¶limy,bêdzie oddzia³ywaæ na nas zawsze,obojêtnie,
czy w tym,czy w jakimkolwiek przysz³ym ¿yciu i zawsze bêdziemy tym obarczeni.
W ka¿dej sekundzie ¿ycia oddzia³ujemy na karmê nas samych i ca³ej ludzko¶ci poprzez
nasze my¶li i czyny.
Francuski badacz R.Lhamoy natrafi³ w 1946 roku w dawnym zamku Templariuszy w Gisors
na dokumenty dotycz±ce cywilizacji unicestwionej 12 600 lat temu,okre¶lanej wspó³cze¶nie
mianem Atlantydy.To z nich pochodzi powy¿szy cytat i umieszczony przekaz.Dokumenty
zosta³y 40 lat temu przet³umaczone i na ich podstawie powsta³a ksi±¿ka ''Spu¶cizna
Atlantydy - Dziedzictwo Hegolitów''
http://sklep.tarotnet.pl/product_info.php?products_id=39159


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Czerwiec 16, 2009, 22:46:59
Tego,co wiemy o ludzkiej aurze czy czakramach,uczono ju¿ w staro¿ytnych
egipskich Domach ¯ycia.Wspó³cze¶ni lekarze,uwa¿aj±cy siê za nastêpców
s³ynnego Hipokratesa,byæ mo¿e nie wiedz±,¿e Grek ten swoj± medyczn± wiedzê
zdobywa³ u egipskich kap³anów.Medycyna mia³a w tym pañstwie korzenie sakralne.
Odkryty w Tebach s³ynny ''Papirus Ebersa'' mo¿na nazwaæ pierwsz± encyklopedi±
medyczn±.Tekst papirusu podkre¶la,¿e wiedza lekarska pochodzi  od bogów.Bóg Ra
zleci³ opiekê nad lud¼mi bogu zwanemu Thot.To on mistrz pisma,magii i wiedzy prze-
kaza³ wybranym sw± bosk± moc i naukê.
W staro¿ytnym Egipcie uwa¿ano,¿e wszelkie choroby s± skutkiem zachwiania równo-
wagi miêdzy energi± pacjenta a si³ami kosmosu,i w zwi±zku z tym leczono nie tylko
ludzkie cia³o,ale i duszê.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Papirus_Ebersa
http://www.histurion.pl/strona/baza/art/medycyna_w_starozytnym_egipcie.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Czerwiec 18, 2009, 13:35:56
Tego,co wiemy o ludzkiej aurze czy czakramach,uczono ju¿ w staro¿ytnych
egipskich Domach ¯ycia.Wspó³cze¶ni lekarze,uwa¿aj±cy siê za nastêpców
s³ynnego Hipokratesa,byæ mo¿e nie wiedz±,¿e Grek ten swoj± medyczn± wiedzê
zdobywa³ u egipskich kap³anów.Medycyna mia³a w tym pañstwie korzenie sakralne.
Odkryty w Tebach s³ynny ''Papirus Ebersa'' mo¿na nazwaæ pierwsz± encyklopedi±
medyczn±.Tekst papirusu podkre¶la,¿e wiedza lekarska pochodzi  od bogów.Bóg Ra
zleci³ opiekê nad lud¼mi bogu zwanemu Thot.To on mistrz pisma,magii i wiedzy prze-
kaza³ wybranym sw± bosk± moc i naukê.
W staro¿ytnym Egipcie uwa¿ano,¿e wszelkie choroby s± skutkiem zachwiania równo-
wagi miêdzy energi± pacjenta a si³ami kosmosu,i w zwi±zku z tym leczono nie tylko
ludzkie cia³o,ale i duszê.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Papirus_Ebersa
http://www.histurion.pl/strona/baza/art/medycyna_w_starozytnym_egipcie.html

No to dodajê kolejn± tajemnicz± ksi±¿eczkê: Szmaragdowe tablice Thota - ponoæ najstarszej odnalezionej ksiêgi na Ziemi.

wiêcej tutaj

http://sisi.salon24.pl/97739,szmaragdowe-tablice-thotha-tablica-1-historia-thotha

a tutaj wersja angielska

http://www.wigpol.pl/files/books/Emerald%20Tablets%20of%20Thoth/


Pzdr barneyos 

----------------------------------
"Nie ma rzeczy niemo¿liwych, s± tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobiæ"
"Im wiêcej wiem, tym bardziej wiem, ¿e mniej wiem"


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Czerwiec 18, 2009, 22:28:09
Dziêki Barneyos tego szuka³em. :)
Wreszcie wiadomo do czego s³u¿y³ labirynt


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Val Dee Czerwiec 19, 2009, 09:31:14
przekroczy³em 20 tysiêcy znaków wiêc nowy post

o to co in¿ynier Blumrich o którym mowa stworzy³ na podstawie apokryficznej Ksiêgi Ezechiela - podkre¶lam - by³a ta ksiêga w biblii to 4 wieku n.e. a potem wylecia³a bo siê "nie podoba³a", ¿a³osny kler!!!

pojazd na podstawie KSIÊGI EZECHIELA (do 4 wieku naszej ery rdzenna czê¶æ biblii):

(http://www.skeptic.com/eskeptic/05-07-28images/fig1.jpg)

¼ródlo -> http://www.skeptic.com/eskeptic/05-07-28.html

718'

przecie¿ Ksiêga Ezechiela jest w Pismie ¦wiêtym...


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Czerwiec 19, 2009, 11:19:42
Hej,
ja te¿ gdzie¶ spotka³em siê z "t³umaczeniem" ksiêgi Henocha z polskiego na nasze, by³o to w jakiej¶ ksi±¿ce. Teraz nie pamiêtam, ale poszperam w mojej bibliotece to odpowiem.

Tam autor np. na podstawie swojego t³umaczenia skonstruowa³ (i zdaje siê opatentowa³) ko³o, które krêci siê jednocze¶nie w dwóch kierunkach. S± te¿ za³±czone rysunki.

Jest te¿ tam opisany temat manny z nieba, czyli urz±dzenia do produkcji jedzenia. :o

Pzdr barneyos   8)

----------------------------------
"Nie ma rzeczy niemo¿liwych, s± tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobiæ"
"Im wiêcej wiem, tym bardziej wiem, ¿e mniej wiem"



Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Czerwiec 30, 2009, 20:40:09
Od stuleci poszukuje siê miejsca,w którym znajdowa³a siê Atlantyda opisana przez
Platona.Wed³ug ksiêgi ''Oera Linda Boek'' spisanej w jêzyku starofryzyjskim,tysi±ce lat temu na Morzu Pó³nocnym istnia³ wielki l±d,zatopiony podczas kataklizmu.Ta Atlantyda za spraw± nazistów,obros³a czarn± legend±.Najnowsze odkrycia dowodz± jednak,¿e tre¶æ
tajemnczego manuskryptu trzeba odczytaæ na nowo.
http://www.mag.media.pl/index.php?d=archiwum&s=art2007_11_42
http://www.turystyczny.org/aktualnosci161.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 06, 2009, 20:46:18
Miko³aj Flamel by³ najwiêkszym alchemikiem w czternastowiecznym Pary¿u.
Wiedzê t± uzyska³ z Tajemniczej Ksiêgi,w której zawarta by³a nauka dotycz±ca
kamienia filozoficznego i ¿ycia wiecznego.Flamel nada³ rêkopisowi miano
''Ksiêgi Abrahama ¯yda''.W trzy miesi±ce pó¼niej dokona³ pierwszej przemiany
metalu w z³oto.Bêd±c ¶wiadomy niebezpieczeñstw,jakie wi±za³y siê z odkryciem
przez s±siadów i w³adze faktu,i¿ jest posiadaczem kamienia filozoficznego,razem z
¿on± pozoruj±c jej ¶mieræ ukryli siê w Szwajcarii.Dziewietnastowieczny pisarz
Ninian Bres spotka³ ich na ulicach Francjii.Rozpozna³ parê,po ilustracji jak± ogl±da³ w
rêkopisie ''Ksiegi Abrahama'' na stronie pi±tej tego dzie³a,pracuj±c w Bibliotece Na-
rodowej.Flamel obróci³ siê ku niemu,jakby chcia³ mu co¶ powiedzieæ,ale ¿ona poci±gne³a
go do przodu i niemal natychmiast znikneli w t³umie wype³niajacym ulice.
http://www.rfi.fr/actupl/articles/099/article_4038.asp


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: chanell Lipiec 07, 2009, 08:46:31
Witaj Janusz :D
 Czternasty ,a potem dziewiêtnasty ??? To przecie¿ 5 wieków :o  Czy¿by odkry³ tajemnicê  d³ugowieczno¶ci  albo nie¶miertelno¶ci ???


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 07, 2009, 13:23:33
Witaj Chanell.
Legenda mówi ¿e wymarzon± nie¶mietelno¶æ uda³o siê uzyskaæ jeszcze dwóm
Francuzom.Jednym z nich by³ dwudziestowieczny alchemik Fulcanelli.Identyfikuje
siê go z autorem ksi±¿ki ''Tajemnica Katedr'',w której dowodzi³ on,¿e wszystkie tajniki
alchemii zaszyfrowane s± w rze¼bach centralnego portalu paryskiej  katedry Notre
Dame i portali katedry w Amiens.
Najs³awniejszym z ''nie¶miertelnych'' jest Hrabia de Saint-Germain,którego data
urodzenia jest nie znana.Niestwierdzono te¿ daty jego ¶mierci.Podobno s³awna
Dalida by³a jego ostatn± ukochan±.Bêd±c z ni± nosi³ nazwisko Richard Chanfray.
Jak wygl±da³ ?Mo¿emy zobaczyc poni¿ej. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=yLG8vtEDn9k

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=22486
Podobno w 1983 Chanfray odebra³ sobie ¿ycie. :-X


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Thotal Lipiec 07, 2009, 15:11:05
Czy¿by Wniebowst±piony Mistrz móg³ sobie odebraæ ¿ycie?
Mo¿e to tylko jaka¶ machloja?


Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: chanell Lipiec 08, 2009, 15:29:47
Cze¶æ Janusz :)
Wydaje mi siê ¿e to zupe³nie inna twarz.Ten dwudziestowieczny ma poci±g³± twarz ,do³eczki w policzkach i grubsze usta. W³a¶ciwie to podobne s± tylko oczy. :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 09, 2009, 12:06:42
Witajcie.
Mo¿e ¶mieræ Chanfraya to mistyfikacja ukrywajaca dalsze dzia³ania w naszym
¶wiecie Hrabiego de Saint-Germain. ;)
Podobno najlepszym sposobem na osi±gniêcie nie¶miertelno¶ci,jest przeniesienie siê na planetê,na której  ¿ycie w porównaniu  z naszym ziemskim jest ,,wieczne''. :)
Jak kszta³towaæ w³asne ¿ycie mo¿na dowiedzieæ siê ze ''Z³otej Ksiêgi'' pozostawionej nam
przez prawdziwego Saint Germaina.
http://www.dobreksiazki.pl/b2530-zlota-ksiega.htm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kiara Lipiec 09, 2009, 12:27:51
Bardzo fajnie Janusz ze dzielisz sie z nami takim mnustwem informacji, zwracasz uwage na tak duza roznorodnosc.
Ale pomysl , jaki rodzaj energii spowodowac moze niesmiertelnosc i czym ona jest naprawde?

Jak przeanalizujesz zycie  Chanfraya to nie znajdziesz wiele pieknej energii milosci tworzacej wysokie wibracje ( a tylko one sa gwarancja) tego co nazywamy niesmiertelnoscia.
Mowimy ze Jezus osiagnol niesmiertelnosc, a czy Jego zycie ma podobienstwo z zyciem Chanfraya?
Dlaczego Saint-Germain odchodzi i wraca jako ktos inny... , a moze sa to tylko jego klony w ktore wciela sie ta sama dusza? Zwyczajnie zmienia ubranie gdy jedno juz przestaje byc przydatne. A gdzie jest poprzednie? Ulega dematerializacji ? Bo jezeli znika to ma inna struktore komorkowa niz zwykle ludzkie. Technika z przyszlosci moze siegac w przeszlosc , to dla nas teraz jest cud. Dla nas z przyszlosci to zwykla technologja. A my z terazniejszosci , przeszlosci i przyszlosci to te same dusze-energie zyjace w roznych czasach posiadajacy rozna swiadomosc i rozna wiedze... :) :)

Czasami staje sie tak ze otwieramy w sobie dostep do wiedzy przeszlosci i przyszlosci. ;) wyprzedzajac epoke i stajac sie dla niej niezrozumiali.

Kiara :) :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: zochna Lipiec 09, 2009, 22:27:31
Obecnie czytam ksi±¿kê Saint Germaina pt,"O ALCHEMII formu³y przemiany samego siebie". Jest to
ksi±¿ka w formie kursu. Moim zdaniem bardzo ciekawa.Przedstawia w niej m.in. metody wizualizacji,
które /jego zdaniem/dadz± uczniom chêtnym  do ich zastosowania, tak jak On to czyni³, umiejêtno¶æ zdzia³ania dla Boga i cz³owieka rzeczy pierwszorzêdne wagi. 

                       


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 09, 2009, 22:58:49
Ludzie od wieków szukaj± sposobu na odzyskanie tego co im zosta³o
dawno temu ''ukradzione''. ;)
Aby poznaæ rozterki jakie kierowa³y lud¼mi zajmuj±cymi siê alchemi±,
warto przeczytaæ tragediê Goethego ''Faust''.Jej bohater zaprzeda³
duszê diab³u aby osi±gn±æ nie¶miertelno¶æ. :D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: chanell Lipiec 11, 2009, 08:12:28
Witaj Janusz :)
"Fausta" znam bardziej od strony ,muzycznej ( opera) przyznam ¿e ksi±¿ki nie czyta³am ( ale wszystko przede mn±:P ) jednak duszê mam tylko jedn± i nikomu jej nie sprzedam ¿eby osi±gn±æ nie¶miertelno¶æ  ;D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kiara Lipiec 11, 2009, 08:54:19
Witaj Janusz.

Ludziom naprawde nic nie zostalo ukradzione , oni zwyczajnie jeszcze do tego nie doszli....  ;) :)
Czy stana sie niesmiertelni? Niesmiertelnosc materi nie istnieje, m ozna wydluzyc znacznie jej zywot, ale i tak i tak co jakis czas trzeba "wymieniac to materialne ubranie", kwestia tylko tego zeby przy kazdej wymianie zachowac swoja  pamiec calkowita.

Kiara :) :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 11, 2009, 11:03:49
P³yta nagrobna z cmentarza Ewangelicko -Augsburskiego w Warszawie jest
jakby tajemn± symboliczn± ksiêg± zawieraj±c± tre¶ci dotycz±ce nie¶miertelnosci.
Pochodzi ona z grobowca Anny Reginy Killeman.Wed³ug ponurej legendy,kobieta
w ci±¿y bêd±c w letargu,zosta³a uznana za zmar³± i tutaj pochowana.Po przebudzeniu
pragne³a uratowaæ narodzone w grobie dziecko.W³a¶nie ten moment zosta³ przedstawiony na tej p³ycie.
Wed³ug innych,na kamiennej p³ycie artysta chcia³ przedstawiæ pokonanie przez cz³owieka,
kusiciela wê¿a i przebudzenie w sobie królewskiej/korona/ ¶wiadomo¶ci istoty wiecznej,
nie¶miertelnej. :)

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/004/1004399.jpg)



Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 22, 2009, 12:27:55
Wed³ug legend,tajemn± m±dro¶æ kaba³y Bóg powierzy³ Moj¿eszowi na górze
Synaj,Moj¿esz przekaza³ j± siedemdziesiêciu starszym,którzy z kolei wtajemniczyli
swoich nastêpców.Przez stulecia przekazywano j± ustnie i w w±skim krêgu wybranych,
przysz³a jednak chwila,kiedy liczni anonimowi autorzy zaczeli spisywaæ ró¿ne jej wersje.
Nawet dzi¶ spotkaæ mo¿na jednak pogl±d,¿e najg³êbsze sekrety kaba³y znane s± tylko
garstce wtajemniczonych,którzy dostêp do tajemnicy maj± uzyskiwaæ dopiero po
przej¶ciu szeregu prób,na drodze przekazu ustnego lub poprzez lekturê ¶ci¶le strze¿o-
nych staro¿ytnych rêkopisów.Hebrajskie s³owo kaba³a oznacza wiedzê lub tradycjê.
Odnosi siê je do obszernego zbioru pism powsta³ych w ci±gu stuleci i zawieraj±cych
mistyczne spekulacje rozmaitych autorów.Na szczególn± uwagê zas³uguj± dwie ksiêgi:
Sefer Jecira,czyli ''Ksiêga stworzenia'',napisana najprawdopodobniej w Palestynie lub w
Babilonie,pomiêdzy III i VI wiekiem naszej ery,oraz Sefer ha-Zohar,czyli ''Ksiêga blasku''
podobno napisana u schy³ku XIII wieku w Hiszpani,przez Moj¿esza z Leonu.Za pomoc±
tych ksi±g mo¿na by³o poznaæ metody wysy³ania swego cia³a na inne szczeble egzystencji,
bli¿sze pierwotnego ¼ród³a ¿ycia.

http://www.geocities.com/judaizm_humanistyczny/podstawy_judaizmu_cz10.htm
http://www.gnosis.art.pl/numery/gn07_sefer_jecira.htm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 31, 2009, 14:14:28
Pocz±tki Biblioteki Li¶ci Palmowych licz± sobie 5 tysiêcy lat.
Zawiera ona 3665 tomów,a ka¿dy taki tom zawiera 365 zrobionych
z li¶ci kart.Li¶cie s± zapisane po obu stronach,w jêzyku starotamilskim,
przy czym wielko¶æ liter nie przekracza pó³tora milimetra.Tradycja podaje,¿e
hinduski mêdrzec Shuka Nadi,uzyska³ wgl±d w przeznaczenie ca³ych pokoleñ
po tym jak znalaz³ klucz do ''pamiêci ¶wiata''.Wiedzê zdobyt± w ten sposób
wpierw przekazywa³ ustnie,potem zaczêto j± spisywac na li¶ciach palmowych.
Nie mo¿na tutaj przy¶æ nie zapowiedzianym.Nale¿y wcze¶niej upewniæ siê
korenspondencyjnie lub przez telefon-¿e taka wizyta ma sens.Bo w bibliotece nie ma
li¶ci z zapisem losów wszystkich ludzi.Nale¿y podac datê i godzinê urodzenia.Potem
nale¿y pojawiæ siê w wyznaczonym dniu i wtedy mo¿emy dowiedzieæ siê,kim byli¶my
w poprzednich wcieleniach,a tak¿e,co czeka nas w przysz³osci.Wielu,ciekawych swoich
pocz±tków odwiedzi³o Bibliotekê w Bangalore. :)Jak wszêdzie trzeba uwa¿aæ na oszustów.
http://www.jantra.com.pl/pliki/artykuly/art04.html
http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,81953,2492588.html
http://www.astro.uni.torun.pl/~kb/Artykuly/NS/Nadi.htm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: rafalwesolek Lipiec 31, 2009, 15:41:56
Ciekawa ta Biblioteka hehe :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 12, 2009, 11:42:10
Dzie³o które wywar³o ogromny wp³yw na zachodnioeuropejsk± my¶l ezoteryczn±
i okultystyczn± to ksiêga ''Picatrix''.Napisana prawdopodobnie na prze³omie XII I XIII w.
przez pisarza pochodzenia arabskiego al-Majritiego,jednak jego autorstwo nie jest do koñca potwierdzone.Tekst zosta³ przet³umaczony na jêzyk ³aciñski w 1256 r. przez
Alfonsa X M±drego.Jest to najpopularniejsza i najstarsza ksiêga magiczna.Podzielona jest na cztery czê¶ci.Pierwsza czê¶æ po¶wiêcona jest naturze nieba i zjawisk atmosferycznych.
Druga omawia wp³yw o¶miu sfer niebiañskich na ¶wiat.Trzecia przedstawia zagadnienia
zwi±zane z planetami i znakami zodiakalnymi oraz metody przywo³ywania duchów planetarnych i inne praktyki magiczne.Ostatnia czê¶æ opisuje cechy duchów i ich w³¶ciwo¶ci oraz sposoby przygotowania talizmanów.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Sierpie 12, 2009, 12:18:06
Yo,

Tu jest trochê po bardziej zrozumia³emu ni¿ ³acina.

http://www.mike-rock.com/picatrix/

S³ysza³ mo¿e kto o jakim polskim przek³adzie ???



Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Sierpie 12, 2009, 20:55:29
Cytat: barneyos
S³ysza³ mo¿e kto o jakim polskim przek³adzie  ???

Tak, w³a¶nie moze kto¶ zna takowe ¼ród³a, a je¶li by³by z tym problem, to mo¿e znajdzie siê ¶mia³ek i przet³umaczy to dzie³o?  ;D :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 24, 2009, 12:10:25
W roku 1840 nad rzek± Tygrys dokonano niezwyk³ego odkrycia.W ruinach dwóch
sumeryjskich miast,Niniwy i Nippur,odnaleziono 30 000 tabliczek glinianych,które
sk³ada³y siê na bibliotekê króla Asyrii Asurbanipala/669-626/.
Na tabliczkach spisana jest wiedza i historia czterech cywilizacji,które by³y kolebk±
ca³ej ludzko¶ci po potopie:Sumerów,Akkadów,Asyryjczyków i Babiloñczyków.
Z tabliczek dowiadujemy siê o co najmniej stu dziedzinach wiedzy i nauki,które zosta³y przekazane Sumerom przez dwunastu bogów.Znajduje siê tutaj mit o potopie,o którym opowiada''ojciec ludzi'' Utnapisztim.Ogromna wiedza z dziedziny astronomii,zapisana na tych tabliczkach,szokuje dzisiaj niejednego naukowca.Okazuje siê,¿e sze¶æ tysiêcy lat
temu Sumerowie wiedzieli ,¿e Ziemia jest okr±g³a i obraca siê wokó³ S³oñca.Teksty
opowiadaj± o tym,¿e bogowie zajmowali siê eksploatacj± minera³ów i wydobywaniem z³ota
na d³ugo przed pojawieniem siê ludzi.Na tabliczkach z Niniwy wyryte s± rysunki kopalñ i
szybów.Opisano tutaj równie¿ moment stworzenia przez bogów cz³owieka.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/121/1121935.jpg)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Sierpie 26, 2009, 20:29:29
Elo, wszyscy ciekawi ¶wiata !!

Dodam kolejn± ksi±¿eczkê - tym razem ¶wie¿ynka - sprzed dwóch lat - ale tak samo niedostêpna (chyba, ¿e macie wolne 8 ko³a funciaków). Processus contra Templarios - 300 stronicowy oficjalny dokument Watykanu z materia³ami o Templariuszach. Dokument ten (800 egz.) zawiera m.in. niedawno odkryty przez Barbarê Frale pergamin z Chinon, w którym papie¿ Klemens V potwierdza udzielenie ca³kowitej absolucji Jakubowi de Molay - ostatniemu Wielkiemu Mistrzowi, spalonemu na stosie na rozkaz Filipa Piêknego (aresztowania Templariuszy w pi±tek 13 pa¼dziernika 1307).

http://www.reuters.com/article/newsOne/idUSL093422320071012
http://cgi.ebay.pl/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=150365482250

To co ma kto¶ woln± kasê, bo ja to za szybko nie uzbieram ? A jakby kto mia³ dostêp do tej ksi±¿eczki, to ja nawet za friko pokserujê.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Wrzesie 07, 2009, 09:21:41
W 1585 r. cesarz Rudolf II otrzyma³ drogocenny dar-manuskrypt pisany,jak zapewniali
ofiarodawcy,rêk± samego Rogera Bacona /1214-1294/.Ten angielski franciszkanin,¶rednio-
wieczny filozof marzy³ i zachêca³ wszystkich do osi±gniêcia m±dro¶ci.By³ prawdziwym geniuszem,który w niepojêty sposób wyprzedzi³ ca³± wspó³czesn± mu naukê,wybiegaj±c
my¶l± w dalek± przysz³o¶æ.
By³ on przeciwnikiem spekulatywnego rozstrzygania problemów filozoficznych. Za wa¿ne uwa¿a³ eksperymentalne badanie zjawisk z wykorzystaniem matematyki. Sam dokonywa³ licznych eksperymentów i budowa³ w tym celu przyrz±dy. Przewidzia³ wiele wynalazków, które zosta³y dopiero po wiekach skonstruowane (np. pojazdy mechaniczne, urz±dzenia optyczne), dostrzegaj±c przy tym rolê ludzkiej wynalazczo¶ci. Zgodnie jednak ze swoj± epok± do do¶wiadczenia zalicza³ do¶wiadczenie mistyczne oraz "praobjawienie", które zosta³o udzielone patriarchom ¿ydowskim, a potem filozofom greckim.

Roger Bacon by³ podejrzewany przez cz³onków swojego zakonu o kontakty z si³ami nieczystymi. Trudno siê temu dziwiæ, skoro opisywa³ swe niezwyk³e wizje odkryæ i wynalazków, daleko wyprzedzaj±cych epokê ¶redniowiecza, jak np. w poni¿szym wyj±tku z jego dzie³a:

Mog± byæ zbudowane okrêty poruszaj±ce siê bez wio¶larzy, mog±ce ¿eglowaæ zarówno po rzekach, jak i po morzu, prowadzone przez jednego cz³owieka, z wiêksz± prêdko¶ci± ni¿ gdyby by³y pe³ne wio¶larzy. Podobnie mo¿na skonstruowaæ wozy je¿d¿±ce bez u¿ycia zwierz±t poci±gowych, napêdzane niewiarygodn± energi±, tak jak podobno je¼dzi³y uzbrojone w kosy rydwany staro¿ytnych. Mog± byæ zbudowane maszyny lataj±ce, takie ¿e cz³owiek siedz±cy wewn±trz maszyny bêdzie ni± kierowa³ za pomoc± pomys³owego mechanizmu i lecia³ przez powietrze jak ptak. Ponadto mo¿na sporz±dziæ przyrz±dy, które choæ same niewielkie, wystarcz±, aby podnie¶æ lub przyt³oczyæ najwiêksze ciê¿ary... Mog± te¿ byæ skonstruowane przyrz±dy podobne do tych, które wykonano na rozkaz Aleksandra Wielkiego), s³u¿±ce do chodzenia po wodzie lub do nurkowania
Ofiarowany cesarzowi Rudolfowi manuskrypt nigdy nie zosta³ opublikowany,poniewa¿
wszystkie jego 204 strony wype³nione s± szyfrem.Do dzi¶ nie za¿egnano prób jego rozszy-
frowania.Pracowa³a nad nim specjalna grupa z³o¿ona z matematyków,historyków,astrono -
mów i specjalistów od szyfrów wojskowych.Niestety,ich praca nie przynios³a skutku.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/158/1158516.jpg)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: komandos040 Wrzesie 07, 2009, 09:56:10
Dosyæ ciekawe.
A skoro tak, to trzeba EN-Kiemu przyznaæ racjê, z tymi wydobyciami z³ó¿ z³ota za czasów Sumerów.
A wiêc, przybli¿a mi siê tu teoria 12 bogów - prawdopodobnie Goa' uldów, którzy szukali z³ota, oraz naquadah.
Czyli to "wê¿owe' plemie paso¿ytnicze.
Pozdrawiam. 8)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Wrzesie 14, 2009, 21:55:52
Epos o Gilgameszu  :)
Epos o Gilgameszu – epos pochodzenia sumeryjskiego opisuj±cy poszukiwanie przez legendarnego Gilgamesza (w³adcê Uruk) tajemnicy nie¶miertelno¶ci. W poemacie tym znajduje siê miêdzy innymi opis potopu. Poemat powsta³ oko³o 2000 roku p.n.e. Najpe³niejsza jego wersja zachowa³a siê w Niniwie w bibliotece asyryjskiego króla Aszurbanipala ¿yj±cego w VII wieku p.n.e., odkrytej w 1853 roku w wersji akadyjskiej.

Gilgamesz by³ historycznym królem Uruk. Na s³ynnej sumeryjskiej li¶cie królów Gilgamesz jest wymieniony jako pi±ty król z pierwszej dynastii z Uruk, który najprawdopodobniej panowa³ w latach 2700-2660 p.n.e.

Gilgamesz by³ m³odym, piêknym i niebywale silnym synem bogini Ninsun i pó³boga Lugulbandy. Sprawowa³ tyrañskie rz±dy w Uruk, jednym z sumeryjskich miast. M³odych ludzi zapêdza³ do budowy murów otaczaj±cych miasto, z niek³aman± przyjemno¶ci± egzekwowa³ prawo pozwalaj±ce w³adcy spêdzaæ pierwsz± noc z ¿on± poddanego. Mieszkañcy miasta poskar¿yli siê bogu Anu, który nakaza³ bogini-matce Aruru stworzyæ rywala dla Gilgamesza, aby poch³oniêty walk± z nim tyran zostawi³ w spokoju mieszkañców Uruk.

Aruru stworzy³a z gliny i "rzuci³a w step" Enkidu, w³ochatego giganta, który przypomina³ dzikie zwierzê. Enkidu zamieszka³ na stepie wraz z ¿yj±cymi na nim zwierzêtami. O jego istnieniu dowiedzia³ siê my¶liwy, któremu Enkidu niweczy³ pracê, uwalniaj±c schwytane zwierzêta i niszcz±c zastawiane sid³a. My¶liwy uda³ siê po pomoc do Gilgamesza. Ten wys³a³ na step prostytutkê Szamchat z zadaniem uwiedzenia i "ucywilizowania" Enkidu. Kurtyzana sprawi³a siê doskonale i sprowadzi³a zakochanego w niej Enkidu do Uruk. Tam w³ochaty olbrzym nauczy³ siê k±paæ, perfumowaæ, stroiæ oraz ucztowaæ. Pewnego dnia, gdy dowiedzia³ siê, ¿e Gilgamesz znowu chce spêdziæ noc z nowo po¶lubion± pann±, zast±pi³ w³adcy Uruk drogê. Dosz³o do d³ugotrwa³ej, nierozstrzygniêtej walki wrêcz, po której obaj si³acze zaprzyja¼nili siê.

Wkrótce potem szukaj±cy s³awy Gilgamesz namówi³ Enkidu na wyprawê do lasu cedrowego, zamieszkanego przez olbrzyma Humbabê, "z którego ust bucha³ p³omieñ, a oddech niesie ¶mieræ". Pomodliwszy siê do bogów, obaj mocarze ¿wawo ruszyli do lasu i w trzy dni pokonali drogê, która zwyk³ym ludziom zajmowa³a sze¶æ tygodni. Zmyliwszy czujno¶æ olbrzyma, wdarli siê do lasu, gdzie Gilgamesz zacz±³ obalaæ drzewa. Nagle pojawi³ siê w¶ciek³y Humbaba i pewnie zabi³by obu ¶mia³ków, gdyby nie przyby³ im z pomoc± bóg Szamasz, który za pomoc± siedmiu wiatrów unieszkodliwi³ potwora. Gilgamesz i Enkidu dobili pokonanego mieczem, uciêli jego g³owê i zanie¶li do Uruk.

Po tym ¶mia³ym wyczynie w Gilgameszu zakocha³a siê bogini Isztar, ale w³adca Uruk odrzuci³ jej mi³o¶æ, wypominaj±c jej nieszczê¶cia, jakie sprowadzi³a na swoich licznych poprzednich kochanków. Obra¿ona bogini wyb³aga³a u boga Anu, aby wys³a³ do Uruk niebiañskiego byka, który mia³ zniszczyæ miasto i Gilgamesza. Niebiañski byk Alu rozniós³ wojska Uruk, ale drogê zast±pi³ mu Enkidu. Chwyci³ byka za rogi, a Gilgamesz przebi³ go mieczem, wyj±³ jego serce i ofiarowa³ je Szamaszowi. Uci±³ równie¿ cz³onek byka i rzuci³ go w twarz Isztar. Rozw¶cieczeni bogowie postanowili zabiæ jednego z przyjació³ i zes³ali na Enkidu ciê¿k± chorobê.

Wstrz±¶niêty ¶mierci± przyjaciela Gilgamesz postanowi³ odnale¼æ Utnapisztima - cz³owieka, który prze¿y³ potop i sta³ siê nie¶miertelny - aby poznaæ tajemnicê nie¶miertelno¶ci. W³adca Uruk najpierw przyby³ do podnó¿a góry Maszu z bram±, przez któr± s³oñce codziennie chowa³o siê do podziemi. Strzeg±cy bramy ludzie-skorpiony pozwolili s³ynnemu herosowi wej¶æ do ¶rodka i zobaczyæ cudowny ogród, w którym ros³y drzewa z drogich kamieni. Potem Gilgamesz spotka³ mieszkaj±c± nad brzegiem morza szynkarkê imieniem Siduri, która wpierw poradzi³a mu, by zapomnia³ o trapi±cym go smutku i cieszy³ siê ¿yciem, ale widz±c nieustêpliwo¶æ w³adcy Uruk zdradzi³a mu, gdzie mo¿e znale¼æ Utnapisztima.

Przep³yn±wszy morze przedzielone "wodami ¶mierci", Gilgamesz odnalaz³ Utnapisztima. On i jego ¿ona byli jedynymi z ludzi, którzy uchronili siê przed potopem, buduj±c wielki statek. Za to zostali przez bogów obdarzeni ¿yciem wiecznym. Utnapisztim wystawi³ Gilgamesza na próbê. Kaza³ mu nie spaæ przez sze¶æ dni i siedem nocy, bo je¶li pokona sen, byæ mo¿e uda mu siê pokonaæ tak¿e ¶mieræ. Gilgamesz, strudzony podró¿±, natychmiast usn±³ i spa³ przez tydzieñ. Utnapisztim da³ mu jednak drug± szansê, opowiadaj±c o daj±cej nie¶miertelno¶æ ro¶linie ¿ycia, rosn±cej na dnie morza. Heros przywi±za³ do nóg ciê¿kie kamienie, zanurkowa³, zerwa³ ro¶linê i powróci³ z ni± na l±d. Postanowi³ zanie¶æ j± do rodzinnego Uruk i tam dopiero, wraz z mieszkañcami, uszczkn±æ z niej czê¶æ dla siebie. W drodze powrotnej Gilgamesz napotka³ ¼ród³o z zimn± wod±. Wszed³ do niej, by siê umyæ i wtedy jego bezcenn± zdobycz zabra³ w±¿, który niepostrze¿enie wype³z³ z wody. W±¿ po¿ar³ ro¶linê wiecznej m³odo¶ci i zaraz potem zrzuci³ skórê. Gilgamesz musia³ siê pogodziæ z tym, ¿e jest ¶miertelny.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: PHIRIOORI Wrzesie 16, 2009, 12:05:46
Cytuj
Bêd±c ¶wiadomy niebezpieczeñstw,jakie wi±za³y siê z odkryciem
przez s±siadów i w³adze faktu,i¿ jest posiadaczem kamienia filozoficznego,razem z
¿on± pozoruj±c jej ¶mieræ ukryli siê w Szwajcarii. Dziewietnastowieczny pisarz
Ninian Bres spotka³ ich na ulicach Francjii. Rozpozna³ parê,po ilustracji jak± ogl±da³ w
rêkopisie ''Ksiegi Abrahama'' na stronie pi±tej tego dzie³a,pracuj±c w Bibliotece Na-
rodowej. Flamel obróci³ siê ku niemu, jakby chcia³ mu co¶ powiedzieæ, ale ¿ona poci±gne³a
go do przodu i niemal natychmiast znikneli w t³umie wype³niajacym ulice.
Ach.. te zony!.. Nin Jan Serb chcia³ co¶ us³yszeæ?.. Czy powinienby³ us³yszeæ co¶?
Cytuj
Cze¶æ Janusz U¶miech
Wydaje mi siê ¿e to zupe³nie inna twarz.Ten dwudziestowieczny ma poci±g³± twarz ,do³eczki w policzkach i grubsze usta. W³a¶ciwie to podobne s± tylko oczy.

A gdzie iA mogê obejrzeæ tê twarz, do³eczki i usta, o których napomykasz?

======================================================================

Cytuj
Epos o Gilgameszu – epos pochodzenia sumeryjskiego(...)
M³odych ludzi zapêdza³ do budowy murów otaczaj±cych miasto, z niek³aman± przyjemno¶ci± egzekwowa³ prawo pozwalaj±ce w³adcy spêdzaæ pierwsz± noc z ¿on± poddanego. Mieszkañcy miasta poskar¿yli siê bogu Anu, który nakaza³ bogini-matce Aruru stworzyæ rywala dla Gilgamesza, aby poch³oniêty walk± z nim tyran zostawi³ w spokoju mieszkañców Uruk.

..no ..to przecie¿ sama nazwa wskazuje, i¿..
Ch³opina lubia³ Gilgaæ meszek.
Ale nie bêdê siê upiera³, ¿e temu zawdziêcza³ swoje wieko-pomne miano.  ;D

rozwi±zanie?..
Cytuj
Aruru stworzy³a z gliny i "rzuci³a w step" Enkidu, w³ochatego giganta
Chcesz meszek - dam Ci w³ochy!  ;D

Kiedy ma³olat siêga po papierosy - ka¿mu wypaliæ ca³± paczkê!

Scali³em posty
Darek


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Wrzesie 22, 2009, 12:48:00
Witaj PHIRIOORI.
Twarz mo¿esz obejrzeæ w linku umieszczonym w tym po¶cie.
http://www.youtube.com/watch?v=yLG8vtEDn9k
A poni¿ej mo¿esz porównaæ oblicza.
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=22486

Irlandia, manuskrypty
Ksiêga z Kells
Pergaminowa ksiêga zwana te¿ Ewangeliarzem z Kells jest jednym z najwiêkszych skarbów Irlandii. Powszechnie uznaje siê j± za najwspanialszy irlandzki manuskrypt jaki dotrwa³ do naszych czasów i jeden z najwspanialszych manuskryptów wszech czasów.
Analizy zawarto¶ci ksiêgi pozwoli³y ustaliæ, ¿e anonimowych autorów – miniaturzystów i skrybów – by³o co najmniej kilku. Nie wiemy jednak za bardzo kiedy i gdzie ¿yli.
Specjali¶ci uwa¿aj±, ¿e jej powstanie mo¿na datowaæ na okolice 800 r. Jest prawie pewne, ¿e istnia³a w 1007 r., a stuprocentowo pewne, ¿e w XII w. Mog³a powstaæ wszêdzie tam gdzie dzia³ali irlandzcy mnisi, a wiêc nie tylko w Irlandii, ale te¿ w Szkocji b±d¼ Northumbrii. Ostatnimi czasy popularno¶æ zyska³a hipoteza, ¿e ksiêgê stworzono w klasztorze na wyspie Iona u wybrze¿y Szkocji. W 806 r. klasztor z³upili Wikingowie, a resztka mnichów uciek³a w³a¶nie do Kells. Tam ksiêga znajdowa³a siê do po³owy XVII w., kiedy to trafi³a do Trinity’s College w Dublinie, gdzie jest po dzi¶ dzieñ.
G³ówn± zawarto¶c Ksiêgi z Kells stanowi± cztery ewangelie z czego Ewangelia ¶w. Jana jest niedokoñczona. Swoj± s³awê manuskrypt zawdziêcza niezwykle bogatemu zdobieniu. Spo¶ród 680 stron tylko dwie nie maj± kolorowych elementów.
Pod wzglêdem artystycznym ksiêga stanowi niezwyk³y konglomerat. £±czy ona artystyczne tradycje Bizancjum i chrze¶cijañstwa koptyjskiego z celtyck± ornamentyk± i symbolik± o pogañskim rodowodzie.

Stworzenie manuskryptu by³o niezwykle kosztownym przedsiêwziêciem. Na sam pergamin potrzeba by³o skór 150 ciel±t. Niesamowitym luksusem by³o zastosowanie niebieskiego barwnika z lapis lazuli – minera³u drogiego wówczas jak z³oto. A przecie¿ kolor ten mo¿na by³o uzyskaæ z du¿ych tañszych substancji. Obwoluta ksiêgi by³a najpewniej bogato zdobiona i wy³o¿ona drogimi kamieniami. Niestety, nie zachowa³a siê do naszych czasów. Jak siê przypuszcza oderwano j± podczas kradzie¿y w 1007 r.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/195/1195289.jpg)




Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Padziernik 05, 2009, 20:43:47
Ajurweda to licz±cy ponad 5 tys. lat system medyczny i filozoficzny.
Nale¿y do ¶wiêtych ksi±g hinduizmu i najstarszych tekstów sanskryckich.

Ajurweda – staroindyjska wiedza o ¿yciu, traktuje ludzki organizm jako niepodzieln± ca³o¶æ. Korzeniami siêga pocz±tków kultury indyjskiej.
Termin Ayurveda sk³ada siê z dwóch sanskryckich s³ów: ayus – co znaczy ¿ycie i veda – wiedza, nauka. Wyrasta z jednej z czterech Ved, Atharvavedy, która stanowi czê¶æ tradycji ¦ruti, czyli tego co zosta³o objawione. Jedynie rishi – ¶wiêci mêdrcy - mogli j± posi±¶æ w stanie g³êbokiej kontemplacji i przekazaæ jej piêkno swoim uczniom. Klasyczna literatura Ajurwedy to: Wielka Trylogia (Brihat Traji) sk³adaj±ca siê z dzie³: Charaka sanhita, Su¶ruta sanhita, Ashtanga sangraha i nowsze teksy oraz Ma³a Trylogia (Laghu Traji): Madhava nidana (oko³o 700 r.n.e.), Sarangadhara sanhita  (1226 r.), Bhava prakasa (1558 r.)
Podstawow± zasad± Ajurwedy jest zwi±zek umys³u i cia³a – to umys³ wywiera najg³êbszy wp³yw na cia³o, a uwolnienie siê od choroby i problemów zale¿y od zmiany ¶wiadomo¶ci. A zatem osi±gniêcie stanu równowagi i harmonii (homeostazy) gwarantuje zdrowie.

Wed³ug Ajurwedy wszystko, co istnieje we wszech¶wiecie zbudowane jest z piêciu elementów, ¿ywio³ów. Fale akustyczne, aby mog³y siê rozchodziæ potrzebuj± przestrzeni, eteru (aka¶a). Eter zostaje wprowadzony w ruch i zagêszcza siê tworz±c element powietrza (vaju). Ci±g³e poruszanie siê powietrza i jego zagêszczanie prowadzi do tarcia, które tworzy ciep³o, element ognia (agni). Ogieñ kondensuje wodê (jala). Kolejno, wskutek sch³odzenia wody tworzy siê ziemia (prithvi).
Piêæ elementów tworzy równie¿ ludzki organizm. Ka¿dy cz³owiek jest jedyn± w swoim rodzaju kombinacj± tych ¿ywio³ów, które tworz± jego prakriti (pierwotn± naturê). Pozostaje ona niezmienna przez ca³e ¿ycie, poniewa¿ zosta³a wyznaczona genetycznie. To, co ulega zmianie to kombinacja elementów odpowiedzialnych za fizjologiê cia³a (vrikriti), która jest zale¿na od ¶rodowiska. Vikriti to odej¶cie od natury spowodowane z³ym sposobem od¿ywiania, nieprawid³owym snem, negatywnymi emocjami i fizycznym lub mentalnym napiêciem.
Ajurweda wyró¿nia 7 podstawowych typów konstytucji organizmów, ale g³ówne z nich to tak zwane tridosha: Vata, Pitta, Kapha,  które tworz± ró¿ne kombinacje.
W typologii Vata dominuje element eteru i powietrza. Pitta – to przewaga ognia i wody. Natomiast Kapha to woda i ziemia. Ogólnie mówi±c osoby o przewa¿aj±cej konstrukcji Vata s± szczup³e, maj± d³ugie, delikatne ko¶ci, ma³± ilo¶æ miê¶ni i niewiele tkanki t³uszczowej. Charakteryzuje je du¿a aktywno¶æ, ich umys³ jest nadaktywny i lêkowy.
Pitta charakteryzuje siê ¶redni± i harmonijn± budow±. Tkanka miê¶niowa i t³uszczowa s± proporcjonalnie rozmieszczone na szczup³ych silnych ko¶ciach. Charakteryzuje j± temperament i przywódczo¶æ. Umie siê dobrze zorganizowaæ.
Natomiast ludzie o typologii Kapha s± mocnej budowy, ich ko¶ci s± szerokie i silne. Maj± wiêcej tkanki miê¶niowej i t³uszczowej. Z natury s± metodyczni i powolni w dzia³aniu.
Ka¿dy z tych typów powinien mieæ w³a¶ciwie dobran± dietê.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Padziernik 14, 2009, 12:41:02
Bhagawadgita - dos³ownie Pie¶ñ Pana.
Skomponowana prawdopodobnie miêdzy III a II w. p.n.e, stanowi±ca niewielk± czê¶æ (ok. 700 strof) epickiego poematu - Mahabharaty, w czê¶ci pt. Bhiszma-Parwa (rozdzia³y 23-40). Uwa¿ana za ¶wiêt± ksiêgê hinduizmu, szczególnie wa¿na dla wisznuizmu. Bhagawadgita przez wiêkszo¶æ hindusów jest uwa¿ana za pismo ¶wiête, najbardziej reprezentatywne dla ich religii i filozofii.

Podobnie jak w Upaniszadach, utwór jest skomponowany w formie dialogu filozoficznego. Tre¶ci± "Bhagawadgity" jest rozmowa miêdzy królem Ard¼un± a wo¼nic± jego rydwanu, wodzem plemienia Jadawów,w którego wcieli³ siê Bóg Kryszna. Ca³o¶æ podzielona jest na osiemna¶cie pie¶ni (lekcji), w których w relacji Mistrz-Uczeñ Kryszna przedstawia swoj± filozofiê. Zwieñczeniem tego wyk³adu jest epifania Kryszny jako Boga Najwy¿szego /z tego fragmentu zosta³o zaczerpniête powiedzenie: "ja¶niejszy ni¿ tysi±c s³oñc", u¿yte przez ¶wiadków obserwuj±cych wybuch bomby atomowej w Hiroszimie/

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/246/1246600.jpg)

Tre¶æ.
Pie¶ñ 1. to tytu³owa rozpacz Ard¼uny stoj±cego ze swoim wojskiem na Polach Kuru w rozstrzygaj±cej bitwie wojny domowej pomiêdzy spokrewnionymi rodami Kuru i Pandu. Ard¼una, jako wódz Pandów, uwa¿a, ¿e taka wojna jest bratobójcza i niegodna wojownika. Uwa¿a, ¿e dla tronu i kawa³ka ziemi nie warto walczyæ z krewnymi, gdy¿ zabijanie jest grzechem. Swoimi w±tpliwo¶ciami dzieli siê z Kryszn±.
Pie¶ñ 2. to pouczenie, które otrzymuje Ard¼una z ust Kryszny. Bóg upomina ksiêcia i mówi mu, ¿e jest kszatrij± (wojownikiem) i jego obowi±zkiem jest walka. Bowiem w filozofii krysznaickiej ka¿dy stan i ka¿dy cz³owiek ma do spe³nienia swoj± rolê od której nie mo¿e siê uchyliæ. Przypomina zarazem, ¿e ¶mieræ w bitwie jest tylko przej¶ciem do innego stanu i choæ zginie cia³o, to jednak duch przybierze inn± postaæ.
Pie¶ñ 3. to rozwiniêcie poprzedniej pie¶ni. Ard¼una nadal ma w±tpliwo¶ci i Kryszna bardziej szczegó³owo t³umaczy mu jego powinno¶ci. a pie¶ñ nosi tytu³ "Joga czynu". Kryszna mówi, ¿e ka¿dy cz³owiek ma do spe³nienia swoj± dharmê i ka¿da dharma, choæby najtrudniejsza, ale w³asna, jest lepsza od cudzej. Dharm± Ard¼uny jest czyn/dzia³anie, ale tylko wtedy bêdzie ono mia³o sens zbawczy, je¶li zostanie spe³niony bezinteresownie.
Pie¶ñ 4. to "Joga wiedzy". Kryszna objawia tutaj tajemnicê swoich objawieñ (awatarów), ich kolejno¶æ i sens. Wiedza o charakterze gnostyckim w jego ujêciu staje siê najwy¿szym celem cz³owieka na ziemi.
Pie¶ñ 5. to przedstawienie pewnej sprzeczno¶ci polegaj±cej na tym, ¿e drog± cz³owieka w krysznaizmie jest zarówno "czyn" jak i "zaniechanie czynu". Kryszna obja¶nia w tej pie¶ni pozorn± sprzeczno¶æ miêdzy tymi pojêciami.
Pie¶ñ 6. to wskazówki dla medytacji. Kryszna poucza Ard¼unê, i¿ ten kto zawsze medytuje o nim z wiar± i mi³o¶ci± jest najlepszym z joginów.
Pie¶ñ 7. dotyczy kilku w±tków dotycz±cych natury ¶wiata materii i ¶wiata ducha, ale przede wszystkim Kryszna wyja¶nia w niej, ¿e ludzie o ma³ej inteligencji d±¿± do bogactw tego ¶wiata uprawiaj±c okre¶lony kult i nawet nie zdaj± sobie sprawy, ¿e to on tak naprawdê obdarza nimi dan± osobê. Takie osoby mog± traktowaæ go jako bezosobowego nie znaj±c jego wy¿szej natury, ale ci, którzy osi±gnêli prawdziw± wiedzê poprzez wiele pobo¿nych ¿ywotów, ostatecznie podporz±dkowuj± siê Jemu jako przyczynie wszystkich przyczyn i w ten sposób poznaj± Boga.
Pie¶ñ 8. – w niej Kryszna t³umaczy jak stan ¶wiadomo¶ci w chwili ¶mierci decyduje o dalszym przeznaczeniu ¿ywej istoty. Wyja¶nia ró¿nicê miêdzy natur± ¶wiata duchowego a materialnego. Opisana jest równie¿ praktyka doskona³ego jogina mistyka.
Pie¶ñ 9. to objawienie "królewskiej tajemnicy". Kryszna objawia siê jako w³adca wszechrzeczy, jako w³adca samsary. Tych, którzy tego nie dostrzegaj± nazywa "za¶lepionymi", a jedyna drog± do niego jest wzbudzenie w sobie bhakti, czyli mi³o¶ci skierowanej wy³±cznie do niego samego. Mówi, i¿ mniej inteligentni uznaj± go jako bezosobowego podczas gdy podobna ludzkiej forma jest oryginalnym przedstawieniem Jego transcendentalnej natury.
Pie¶ñ 10. – wg tradycji zawiera cztery wersety bêd±ce nasieniem ca³ej Bhagawadgity: 10.08-10.11. W pierwszym z nich Kryszna mówi, ¿e jest ¼ród³em wszystkiego co jest, ¿e wszystkie ¶wiaty emanuj± z niego. W nastêpnych opisuje szczê¶cie swoich wielbicieli oraz sposób w jaki roz¶wietla ich serca wiedz±, która ich prowadzi do Niego.
Pie¶ñ 11. – w niej nastêpuje opis jak Kryszna daje wizjê i objawia Ard¼unie swoj± osza³amiaj±c± i przera¿aj±c± formê kosmiczn±, która pocz±tkowo burzy Ard¼uny inteligencjê. T³umaczy te¿ jak w obliczu nieuniknionego przeznaczenia powinien dzia³aæ Ard¼una.
Pie¶ñ 12. to "joga mi³o¶ci". "Widzenie" znika, a Kryszna mówi, ¿e jest ¼ród³em i celem dharmy, przedmiotem medytacji i czci. Przedstawia siê jako bóg osobowy, a drog± cz³owieka jest unikanie jakichkolwiek uczuæ, zarówno pozytywnych jak i negatywnych w stosunku do kogokolwiek. Jednak z drugiej strony nakazuje wyzbyæ siê pychy jako czynnika negatywnego i posi±¶æ cnotê cierpliwo¶ci, jako czynnika pozytywnego.
Pie¶ñ 13. to wyk³ad ontologii krysznaickiej . Kryszna przedstawia w nim 25 tattw - elementów z których sk³ada siê prakryti ( materia, natura ) i przeciwstawia im Puruszê, czyli ducha obecnego we wszystkim. Nastêpnie rekapituluje swoje dotychczasowe zalecenia.
Pie¶ñ 14. to rozwiniêcie tez zawartych w poprzedniej pie¶ni, czyli wyk³ad teorii trzech gun. S± to - sattwa, rad¼as i tamas, czyli: ¶wiat³o, po¿±danie i za¶lepienie. Wyja¶nia ich sens i mówi, ¿e tylko wyzwolenie siê z nich jest prawdziw± drog± do Niego.
Pie¶ñ 15. to dalszy ci±g rozwiniêcia Pie¶ni 13. W tej lekcji Kryszna mówi o puruszy, o tym, ¿e jest to przejaw jego samego w ¶wiecie.
Pie¶ñ 16. to wyk³ad na temat ró¿nic miêdzy "losem boskim" a "asurowym" (demonicznym). Losem boskim s± wszystkie pozytywne wed³ug Krysznaitów cechy, takie jak: odwaga, czysto¶æ wewnêtrzna, ³agodno¶æ czy uczciwo¶æ, natomiast "losem asurowym" jest m. in.: pycha, pró¿no¶æ, po¿±dliwo¶æ, egoizm, gniew czy opryskliwo¶æ. Wed³ug Kryszny "potrójnymi wrotami piekie³" s±: pragnienie, gniew i ¿±dze.
Pie¶ñ 17. to wyk³ad ontologii wiary. Kryszna dzieli wiarê na trzy rodzaje: postawê cia³a, postawê s³owa i postawê umys³u, a nastêpnie omawia ka¿d± z nich.
Pie¶ñ 18. to podsumowanie wszystkich rozwa¿añ. Kryszna powtarza jeszcze raz istotê jogi która polega na nieustannym my¶leniu o nim i zostaniu jego wielbicielem. Konkluduj±c mówi, aby bez lêku porzuciæ wszelkie rodzaje dharmy (obowi±zków religijnych) i po prostu podporz±dkowaæ siê jemu, a wtedy bêdzie siê uchronionym od wszelkich nastêpstw grzechów i on osobi¶cie wyzwoli tak± osobê.
"Bhagawadgita" koñczy siê apostrof± do Kryszny oraz Ard¼uny, wychwalaj±c± ich wielko¶æ.

Polskie przek³ady Bhagawadgity. 
(Pie¶ñ I-III). Julian A. ¦wiêcicki, Historya literatury powszechnej w monografijach, t. IV: Historya literatury indyjskiej, Warszawa: Biblioteka Dzie³ Wyborowych, 1902, s. 244-246.
(Pie¶ñ XII). Antoni Lange, Dywan Wschodni, Warszawa 1902, s. 354-355
Bhagawad Gita. Stanis³aw Franciszek Michalski-Iwieñski, Ultima Thule, Warszawa 1910, 1921, 1927 (wyd. 3. poprawione)
Bhagavad Gītā. Bronis³aw Olszewski, Brody 1902, Warszawa 1910 (przedruk w: Antoni Lange, Epos. Zbiór arcydzie³ poezyi epickiej, t. 4: Epos indyjskie, Brody 1911
Bhagavad Gita: Pie¶ñ Pana. Wanda Dynowska, Swatantrapur 1947, Madras 1956, 1957, Bombaj 1972
Bhagavad-gita Taka Jak± Jest. Z sanskrytu na angielski: A.C.Bhaktivedanta Swami Prabhupada, z angielskiego na polski: NN, Wyd. Bhaktivedanta Book Trust, Paris 1980, Vaduz 1981, 1982, 1986
Bhagawadgita, czyli Pie¶ñ Pana. Joanna Sachse, Wroc³aw: Ossolineum, 1988 (Biblioteka Narodowa, seria II: nr 224)
Bhagawad Gita. Marta Kudelska, Kraków: Oficyna Literacka 1995
Bhagawadgita. ¦wiêta Pie¶ñ Pana. Anna Ruciñska, Warszawa: Sawitar, 2002
Bhagawadgita. Iwona Szuwalska, Wyd. Quo Vadis, Warszawa 2005
Bhagawad Gita. Greta Prema, ISBN: 978-83-62066-04-9, Wydawnictwo Virtualo, Warszawa 2009


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Padziernik 17, 2009, 20:15:00
Poszukuj±c materia³ów do tematu zwi±zanego z tajemniczymi ksiêgami,
znalaz³em wiadomo¶æ o przeklêtym przez rzymsk± kuriê,zaginionym
dziele Miko³aja Kopernika zatytu³owanym ''De astro minante'' czyli -
''O gro¼nej gwie¼dzie'',w którym fromborski kanonik ostrzega³ przed
kosmiczn± katastrof±.Wygl±da na to,¿e Patryk Geryl nie by³ pierwszym
siewc± strachu. ;)

Wed³ug niemieckiego historyka i pisarza Phillipa Vanderberga „De astro minante”,na darmo szukaliby¶my w zbiorowym wydaniu „Nicolaus Copernicus Complete Works” wydanego przez Polsk± Akademiê Nauk w Warszawie, w 500 rocznicê urodzin wielkiego polskiego astronoma. To dzie³o sta³o siê kanw± najnowszej powie¶ci Vanderberga pt. „Der Fluch des Kopernikus” - ale my zajmijmy siê powodem, dla którego uczen Kopernika,Retyk wraz z rêkopisem tej ksiêgi ukrywa³ siê w protestanckich Koszycach.

Je¿eli wierzyæ historii podanej przez Vanderberga, kopernikowska ksiêga „De astro minante” czyli dos³ownie „O gro¼nej gwie¼dzie”, by³o niebezpiecznym dzie³em, które po rozprzestrzenieniu go w Europie mog³o zatrz±¶æ odwiecznym porz±dkiem ¶redniowiecznego i renesansowego ¶wiata, kierowanego przez autorytety Ojców Ko¶cio³a katolickiego. Kopernikowski tekst mia³ siê sk³adaæ z 22 rozdzia³ów, których ilo¶æ odpowiada ilo¶ci ustêpów Apokalipsy wg ¶w. Jana - te¿ 22. Manuskrypt ten wydrukowano - w najwiêkszej tajemnicy w roku ¶mierci autora, a kierowa³ tym opat klasztoru oo. Benedyktynów w Bursfeld - w nak³adzie 101 egzemplarzy, z których po jednym dosta³o ka¿de opactwo z tzw. Unii Bursfeldzkiej, która pracowa³a nad przywróceniem pierwotnej czysto¶ci pos³ania Ko¶cio³a chrze¶cijañskiego. Najciekawsz± i najbardziej niesamowit± by³a tre¶æ tej ksiêgi, która zaczyna³a siê s³owami mog±cymi zaniepokoiæ ka¿dego: Aristotelis divini universum nec Iulii Caesaris calendarium protegere nos non possunt ab astro minante... - co znaczy - Ani kosmos wzniesiony przez Arystotelesa, ani kalendarz Juliusza Cezara nie uchroni± nas przed gro¼n± gwiazd±. Ziemi, któr± wed³ug biblijnej ksiêgi Genezis Bóg stworzy³ na pocz±tku ¶wiata, pozosta³o ju¿ niewiele czasu do straszliwej Apokalipsy. Ta mia³a nadej¶æ w sposób taki, ¿e Dzieñ S±du Ostatecznego - o którym tekst Ksiêgi Ksi±g mówi z tak± ¿arliwo¶ci± - odegra siê, ale nie tak, jak to siê opisuje w Ewangeliach. A to dlatego, ¿e to, co opisa³ ¶w. Jan w rzeczywisto¶ci nie jest S±dem Bo¿ym, ale uderzeniem - impaktem - gro¼nej gwiazdy, która wed³ug wyliczeñ Kopernika nieub³aganie zbli¿a siê ku Ziemi, i wskutek zderzenia z ni± wygubi na niej wszelkie ¿ycie. Nie bêdzie ¿adnego zmartwychwstania zmar³ych b³ogos³awionych, nie bêdzie ¿adnego Nowego Jeruzalem, ¿adnej nowej Ziemi - bêdzie za to definitywny i nieodwracalny koniec, nie daj±cy siê opanowaæ kataklizm Natury, którego nie prze¿yje ani jeden cz³owiek. A kiedy nie bêdzie S±du, tedy nie bêdzie tak¿e os±dzonych, nie bêdzie oddzielenia sprawiedliwych od grzeszników, kara nie bêdzie nastêpowaæ po grzechu, a w czasie ¶lepego katakliktycznego zniszczenia Ziemi nie bêd± ju¿ obowi±zywa³y ¿adne, ani Boskie, ani ludzkie prawa... Poza Kopernikiem i kilkoma wtajemniczonymi wiedzieli o tym tak¿e niektórzy papie¿e, co wyja¶nia³oby, dlaczego - marno¶æ nad marno¶ciami - niektóre pomazane g³owy Ko¶cio³a rzuci³y siê w wir wyuzdanego i niemoralnego ¿ycia, niegodnego namiestnika i lokatora Stolicy Piotrowej. Finis mundi - jak wyliczy³ Kopernik - mia³ nast±piæ w dniu 8 pa¼dziernika 1582 roku, co znaczy ju¿ po jego ¶mierci, i kiedy z prasy drukarskiej sp³ynê³y pierwsze karty jego traktatu drukowanego w Bursfeld, ¶wiatu pozostawa³o tylko mniej ni¿ 40 lat grzesznej i poni¿aj±cej egzystencji. Jest ³atwo przewidzieæ, jakie implikacje wynik³yby z opublikowania tego faktu przed tamtejszym, ówczesnym spo³eczeñstwem: ekonomiczne, spo³eczne i ideologiczne wstrz±sy wynikaj±ce z takiej wiedzy, spowodowa³yby ogólno¶wiatow± zapa¶æ, w porównaniu z któr± kryzys chrze¶cijañskiej Europy na prze³omie lat 999/1000 by³ jedynie ¶miesznym epizodem...

Fatalna przepowiednia nikomu wtedy nieznanego fromborskiego kanonika sta³a siê na d³ugie lata najpilniej strze¿on± tajemnic± rzymskiej kurii. Kiedy autor skry³ siê przed ni± na wieki pod ciê¿k± p³yt± ko¶cielnej krypty, emisariusze ¦wiêtego Officium polowali przy pomocy mieszka pe³nego z³otych talarów, tortur czy trucizny na ka¿dy egzemplarz „De astro minante”, za¶ wybranym astronomom z zakonu oo. Jezuitów[6], którym powierzono zestawienie nowego kalendarza, do oporu sprawdzali i kontrolowali obserwacyjnie wyliczenia Kopernika. Dramatyczne rozwi±zanie przynios³o wydarzenie, które Phillip Vanderberg komentuje w swej ksi±¿ce s³owami:

Nie trzeba dodawaæ, ¿e w dniu, który wyliczy³ Kopernik - ¶wiat nie zgin±³. Jednak¿e zostanie tajemnic±, czy dlatego papie¿ Grzegorz XIII wykre¶li³ na wieki s±dny dzieñ z kalendarza tylko dlatego, ¿e siê Kopernik pomyli³. Po zniszczeniu ostatniej kopii ksi±¿ki Kopernika zapomniano o wszystkich liczbach i rachunkach. Wydarzenia roku 1582 - a w³a¶ciwie wydarzenia pomiêdzy 4 a 15 pa¼dziernika tamtego roku, które nie mog³y zaj¶æ, bo te dziesiêæ dni by³o z nowego kalendarza wymazane - jedni uwa¿aj± za cud i dowód swej wiary, wedle której papie¿ jest nieomylnym, a za¶ dla innych jest to nieustannie powracaj±cy dowód na to, ¿e wiedza i postêp ju¿ niejednokrotnie przynios³y ludziom nieszczê¶cia.
Wiêcej na ten temat w poni¿szym linku.
 http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/historia/35-przeszlo/756-przeklestwo-kopernika


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: PHIRIOORI Padziernik 19, 2009, 14:35:57
Cytat: janusz
Poszukuj±c materia³ów do tematu zwi±zanego z tajemniczymi ksiêgami,
znalaz³em wiadomo¶æ o przeklêtym przez rzymsk± kuriê,zaginionym
dziele Miko³aja Kopernika zatytu³owanym ''De astro minante'' czyli -
''O gro¼nej gwie¼dzie'',w którym fromborski kanonik ostrzega³ przed
kosmiczn± katastrof±.

Ja to nazywam anatomi± Zjawisk Kometarnych.
Gdzie¶ mia³em przyjemno¶æ czytaæ bardzo ciekawe opracowanie na ten temat, choæ to nazywa³o sie inaczej tam.. niepamiêtam ju¿ jak.
Ale to by³o dosyæ dawno i niestety nie mam aktualmnie linku do tego.

wyp³ywa³a z tego w±tpliwo¶æ o przedziwnym charakterze zwi±zana ze S³oñcem
oraz z ró¿nic± dat przesileñ wobec dat sterowanych jednoczesnym ¶wiêtowaniem w spo³eczeñstwach katolickich: wielkanoc, wigilia itp

..a tak¿e z tym, ze nagle urywa siê promieñ ¶wietlny w rozerwanym obiegu energii


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Padziernik 26, 2009, 23:22:52
Tybetañska Ksiêga Umar³ych.
Co z cz³owiekiem dzieje siê po ¶mierci? Odpowiedzi by³o mnóstwo, ale najdok³adniejsz± wizjê tego, co nas czeka po koñcu ¿ycia, wypracowa³ buddyzm tybetañski.
Buddyzm opiera siê na przekonaniu, ¿e cz³owiek poprzez w³asn± pracê duchow±, poprzez skupion± medytacjê, jest w stanie wyrwaæ siê z ko³a wiecznych i bolesnych wcieleñ, osi±gn±æ o¶wiecenie i duchowe wyzwolenie.
W Tybecie - jak wszêdzie w buddyzmie - przyjmuje siê, ¿e po ¶mierci w "tym" ¿yciu nast±pi nastêpne wcielenie i nastêpne ¿ycie; zapewne równie bolesne i przykre jak to, którego do¶wiadczamy teraz. Co jest jednak pomiêdzy dwoma wcieleniami? Zaraz po ¶mierci ¶wiadomo¶æ umar³ego wchodzi w stan po¶redni, miêdzy-byt, zwany w sanskrycie (¶wiêtym jêzyku Indii) antarabhawa, a po tybetañsku bardo. Otó¿ w stanie bardo, po ¶mierci, osi±gniêcie wyzwolenia jest bli¿sze i ³atwiejsze ni¿ za ¿ycia! Dlaczego? Dlatego, ¿e wtedy ¶wiadomo¶æ przestaje byæ zwi±zana z cia³em i dziêki temu staje siê jakby l¿ejsza i ³atwiej jej poruszaæ siê w ¶wiecie ducha.

http://www.mahajana.net/teksty/tybetanska_ksiega_umarlych.html
http://awyd.blink.pl/index.php?main_page=pubs_product_book_info&products_id=67


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: komandos040 Padziernik 30, 2009, 20:49:40
Cytat: janusz
Poszukuj±c materia³ów do tematu zwi±zanego z tajemniczymi ksiêgami,
znalaz³em wiadomo¶æ o przeklêtym przez rzymsk± kuriê,zaginionym
dziele Miko³aja Kopernika zatytu³owanym ''De astro minante'' czyli -
''O gro¼nej gwie¼dzie'',w którym fromborski kanonik ostrzega³ przed
kosmiczn± katastrof±.

Ja to nazywam anatomi± Zjawisk Kometarnych.
Gdzie¶ mia³em przyjemno¶æ czytaæ bardzo ciekawe opracowanie na ten temat, choæ to nazywa³o sie inaczej tam.. niepamiêtam ju¿ jak.
Ale to by³o dosyæ dawno i niestety nie mam aktualmnie linku do tego.

wyp³ywa³a z tego w±tpliwo¶æ o przedziwnym charakterze zwi±zana ze S³oñcem
oraz z ró¿nic± dat przesileñ wobec dat sterowanych jednoczesnym ¶wiêtowaniem w spo³eczeñstwach katolickich: wielkanoc, wigilia itp

..a tak¿e z tym, ze nagle urywa siê promieñ ¶wietlny w rozerwanym obiegu energii

Co do tego w±tku.
To faktycznie przeczyta³em to dzi¶ w 4 wymiarze 11.09.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Listopad 06, 2009, 21:03:32
Egipska Ksiêga Umar³ych.
Ksiêga Umar³ych – staroegipski zbiór prawie dwustu rozdzia³ów obejmuj±cych magiczne teksty, rysunki i pie¶ni, maj±cych u³atwiæ zmar³emu przej¶cie do raju. By³a zapisywana na zwojach papirusu i stanowi³a ewolucjê wcze¶niejszych Tekstów Piramid i Tekstów Sarkofagów. Stanowi³a najpopularniejszy rodzaj epokleckiej ksi±¿ki w ówczesnych czasach – w Nowym Pañstwie ka¿dy, kto by³ w stanie zap³aciæ pisarzowi za przepisanie Ksiêgi, móg³ j± otrzymaæ. Pisano j± te¿ masowo zostawiaj±c wolne miejsce na wpisanie imienia , co pozwala³o dopasowywaæ ka¿dorazowo Ksiêgê do osoby zmar³ego.

Historia.
Ksiêgi Umar³ych pojawi³y siê za czasów XVIII dynastii. Pocz±tkowo zawiera³y g³ównie tekst, stopniowo jednak przybywa³o coraz wiêcej ilustracji, co spowodowa³o, ¿e w okresie XXI dynastii obok tradycyjnych papirusów z tekstem pojawi³a siê nowa wersja Ksiêgi Umar³ych, niemal zupe³nie pozbawiona tekstu i sk³adaj±ca siê z samych winiet. Egiptolodzy nazwali je papirusami "mitologicznymi". Równie¿ w czasach XXI dynastii sarkofagi, dotychczas ozdobione niezale¿n± dekoracj±, zaczêto pokrywaæ ilustracjami i tekstami z Ksiêgi Umar³ych. Zmar³ego chowano wówczas w bogato zdobionych sarkofagach, do których wk³adano dwie rolki papirusu – jeden z Ksiêg± Umar³ych, drug± z tekstem na¶laduj±cym królewsk± Ksiêgê Amduat. Ozdabianie sarkofagów i zapisywanie tekstów na papirusie, a nie jak dotychczas na ¶cianach grobowca, mog³o siê wi±zaæ z nie najlepsz± sytuacj± ekonomiczn± w okresie XXI dynastii, co dotyka³o tak¿e egipsk± elitê, nie pozwalaj±c na kontynuowanie kosztownych tradycji. Zmieni³o siê to w czasach panowania XXV i XXVI dynastii, kiedy to bogate grobowce dostojników w Tebach i Memfis by³y zaopatrywane w reliefy, malowid³a i inskrypcje pochodz±ce ze wszystkich dotychczasowych dzie³ literatury religijnej od Tekstów Piramid pocz±wszy, a na Ksiêdze Umar³ych skoñczywszy.

Fakt istnienia tych ksi±g w gotowej formie, w której pozostawiono tylko miejsce na wpisanie imienia zmar³ego, jest dowodem na to, i¿ w staro¿ytnym Egipcie istnia³ handel ksiêgarski.

Tre¶æ 
Tre¶ci± jej by³y teksty ¶wiête i modlitwy wzbogacone bogatymi ilustracjami. Ksiêga Umar³ych mia³a stanowiæ pomoc w wêdrówce po królestwie cieni, przynosi³a wiêc informacje o bogach i demonach, zawiera³a fragmenty traktatów teologicznych, które wnika³y w istotê bóstw, podawa³y ich imiona (znajomo¶æ imienia demona by³a niezbêdna do pokonania go lub ob³askawienia) i opisywa³y kszta³ty, równie¿ poprzez ilustracje. Zawiera³a opis drogi, jaka czeka na zmar³ego w jego podró¿y do raju (Pola Jaru), oraz wskazówki, pozwalaj±ce unikn±æ niebezpieczeñstw czekaj±cych na zmar³ego w za¶wiatach.

Do tego do³±czone by³y zaklêcia. Jedne rozdzia³y zawiera³y zaklêcia pozwalaj±ce zjednoczyæ siê z Wielkim Bogiem w ró¿nych jego formach, inne zapewnia³y pomy¶lne przebycie pe³nej niebezpieczeñstw drogi do raju, jeszcze inne towarzyszy³y wizerunkom amuletów ochronnych, których materialne odpowiedniki noszono za ¿ycia i wk³adano zmar³emu do grobu. Niektóre rozdzia³y by³y zakoñczone tzw. rubrykami, czyli instrukcjami sposobu wypowiadania zaklêæ. W Ksiêdze Umar³ych znajdowa³y siê nawet szczegó³y topografii za¶wiatów, aby zmar³y nie zgubi³ drogi.

Ksiega rozpoczyna siê s³owami:

Rzeka p³ynie na pó³noc, wiatr dmie na po³udnie.
Ka¿dy cz³owiek ma swoj± godzinê.
Dzieki znajomo¶ci licznych i skomplikowanych zaklêæ oraz magicznych tekstów, zmar³y staje wreszcie przed obliczem najwy¿szych bogów Górnego i Dolnego Egiptu, wypowiedzieæ jeden z najbardziej ekspansywnych tekstów, zwany umownie "spowiedzi± negatywn±":

Nie grzeszy³em przeciw ludziom, nie szkodzi³em poddanym, nie czyni³em nieprawo¶ci w miejscu prawdy, nie zna³em z³a, nie pope³nia³em grzechów. Nigdy nie stara³em siê byæ pierwszym ani te¿, by dzie³a r±k poddanych moich dawano mi wobec innych ludzi, nie sta³êm siê przyczyn± nêdzy biedaków, nie robi³em tego co jest wstrêtne bogom. Nie oczernia³em s³ugi wobec prze³o¿onego jego, nie sta³em siê przyczyn± g³odu, nie sta³em siê przyczyn± p³aczu, nie zabija³em sam ani nie kaza³em zabijaæ, nie zadawa³em cierpienia nikomu. Nie pomniejsza³em ofiar w ¶wi±tyniach, nie umniejsza³em chlebów bo¿ych, nie zabiera³em placków duszom zmar³ych. Nie oddawa³em siê rozpu¶cie ani samogwa³towi...

Egzemplarze Ksiêgi Umar³ych znajduj± siê obecnie w wielu muzeach na ¶wiecie. Przewa¿aj±ca ilo¶æ tych Ksi±g zosta³a odkryta w I po³owie XIX wieku przez przypadkowych poszukiwaczy, których nie interesowa³o, sk±d pochodzi³y, w zwi±zku z czym okoliczno¶ci, w jakich zosta³y odkryte, w wiêkszo¶ci przypadków nie znamy.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/300/1300958.jpg)
Fragment Egipskiej Ksiêgi Umar³ych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Umar%C5%82ych


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Listopad 12, 2009, 09:24:22
WITAJ JANUSZ!

co do Egipskiej Ksiêgi Umar³ych, to jest NASZ WSPÓ£CZESNY TYTU£ - w oryginale Egipcjanie nazwali to "KSIÊGA WYCHODZENIA ZA DNIA" - co t³umaczone jest jako WYCHODZENIE W ¦WIAT£O, dla znawców religii Staro¿ytnego Egiptu wiadome jest, ¿e g³ówn± rolê pe³ni³y tutaj koncepcje ¦mierci i Ciemno¶ci, które prowadzi³y do ¯ycia i ¦wiat³a, zgodnie z badaniami jakie poczyni³em ALCHEMIA to AL-KHEM, khem to staro¿ytna nazwa Egiptu i oznacza "czerñ", a Alchemia jest nauk± wyci±gania ¶wiat³a z ciemno¶ci, dwie fazy odpowiadaj±ce tej czê¶ci "z³ej" czyli ¦mieræ i Ciemno¶æ to Mortificatio oraz Nigredo - s± to NIEZBÊDNE warunki tego by staæ siê duchowym z³otem...

gdy znajdê egipsk± transliteracjê "ksiêgi umar³ych" to edytujê tego posta i pogrubiê to aby by³o widoczne

EDIT 1: ta ksi±¿kê dosta³em od mamy gdy tylko siê ukaza³a (proszê zwróciæ uwagê na tytu³)

(http://solarisnet.pl/theme/img/icons.php?file=product/ksiazki/historia/ksiega_wychodzenia_za_dnia_tajemnice_egipskiej_ksiegi_umarlych/ksiega.jpg&width=186&crop=0)


Kap³an 718'


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Listopad 12, 2009, 23:18:31
Witaj Kap³anie
Warto mieæ t± ksi±¿kê i ''poznaæ'' tajemn± wiedzê Egiptu,zw³aszcza kiedy
tekst przet³umaczono na jêzyk polski.Osi±gniêcie ¶wiat³o¶ci to g³ówny
cel naszego istnienia.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/316/1316113.jpg)

Wiele wyja¶niaj± ilustracje u³atwiaj±ce przej¶cie do ''raju''. :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kap³an 718 Listopad 13, 2009, 09:01:51
mogê krótko Januszu podsumowaæ powy¿szy papirus?

podsumowuj±c to hieroglify przedstawiaj± ¦WIAT£O (dysk s³oneczny) ¯YCIA (krzy¿ ankh), pani po lewej z tronem to Izyda (AST - Tron) - w okultyzmie znana jako PANI TAJEMNIC, KOBIETA-HIEROFANT, NAUCZYCIELKA MISTERIÓW, INICJATORKA, widaæ j± na karcie tarota "Kap³anka"

(http://www.mysticmedusa.com/wp-content/uploads/2009/07/trump_02_thepriestess.jpg)
Tarot Thotha - Aleister Crowley

718'


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: PHIRIOORI Listopad 13, 2009, 12:38:18
Proponujê, aby¶ zamie¶ci³ WSZYSTKIE ilustracje taRotha Thotha.
(moze w nowym extra topiku)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Listopad 14, 2009, 20:53:36
Je¶li uznamy ,¿e symbol stanowi klucz do zrozumienia,to karty tarota
mo¿emy uznaæ za ksiêgê niezwyk³±.Arkana wiêksze i mniejsze tej talii
kart pulsuj± wiedz±,aby j± poznaæ trzeba posi±¶æ wtajemniczenie i odkryæ
wówczas w nich to,co niewidzialne i przeobraziæ w widzialne.Wed³ug Zoharu Adam
otrzyma³ w raju od powiernika bo¿ych tajemnic,archanio³a Raziela ksiêgê
wizerunków,które s³u¿y³y do rozpoznania sekretnej m±dro¶ci i ukazywa³y
¶wiêt± wiedzê niebiañskiej Pra-Tory zwano j± pó¿niej Ksiêg± Adama lub Ksiêg± Thota.
Podobno jej pocz±tków,szukaæ trzeba w zagrzebanym w piaskach pustyni sanktuarium wzniesionym w XV wieku przed Chrystusem.W ¶wi±tyni tej egipscy kap³ani mieli wtajemniczaæ uczniów w sekrety magii, astrologii, numerologii, geomancji i alchemii. Pod kierownictwem nauczyciela uczeñ wstêpowa³ do podziemnej sali, gdzie znajdowa³y siê 22 pilastry ustawione w dwóch rzêdach. Na ka¿dym filarze widnia³ obraz przedstawiaj±cy bogów i ich czyny. Uczeñ kontemplowa³ malowid³o, wnika³ w jego ezoteryczn± tre¶æ, odbywaj±c zarazem mistyczn± podró¿ w za¶wiaty i zyskuj±c wy¿sze poznanie prawide³ rz±dz±cych ¶wiatem.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Listopad 24, 2009, 19:35:05
Zhuangzi - Prawdziwa ksiêga po³udniowego kwiatu.

Zhuangzi – staro¿ytny chiñski traktat filozoficzny, obok Daodejing zasadnicze dzie³o filozofii taoistycznej, cenione tak¿e za walory literackie, nosi nazwê od imienia jej autora. Od 742 n.e., kiedy to cesarz dynastii Tang - Xuanzong nada³ honorowe tytu³y taoistycznym tekstom, jest tak¿e znana jako Nan hua zhen jing, co oznacza Prawdziwa ksiêga po³udniowego kwiatu. Tytu³ odnosi siê do tego, ¿e Zhuangzi, wed³ug tradycji, pochodzi³ z Po³udniowych Chin.
Autor czêsto wspomina w swym dziele o d³ugowieczno¶ci, a nawet o nie¶miertelno¶ci. S³owa te s± rozumiane dwojako:
Na poziomie fizycznym - d³ugowieczno¶æ poprzez pielêgnacjê zdrowia i si³ witalnych
Na poziomie mistycznym – wiecznym, nie¶miertelnym jest tylko ten kto osi±dzie w Tao, zespoli siê z nim.

Tre¶æ niektórych przypowie¶ci:

SEN MOTYLA A NIEDWOISTO¦Æ
Zhuangzi ¶ni³ o tym, ¿e jest motylem. Lata³ z kwiatka na kwiatek, by³ lekki, wolny i szczê¶liwy. Obudzi³ siê. Czy to Zhuangzi ¶ni³, ¿e by³ motylem, czy to motyl ¶ni, ¿e jest Zhuangzi? W koñcu miêdzy Zhuangzi a motylem musi byæ jaka¶ ró¿nica! To siê zwie Transformacj± Rzeczy.


WIELKIE DRZEWO I POLOWANIE NA MA£PY – prawdziwy mêdrzec ukrywa swe cnoty. 
Uczeñ i jego mistrz – drwal, przechodzili obok gigantycznego drzewa. By³o ono tak wielkie, ¿e wielokrotnie przewy¿sza³o bogat± ¶wi±tyniê, wybudowan± na jego cze¶æ, stoj±c± obok. Z jednej ga³êzi mo¿na by³o wybudowaæ kilka okrêtów, jego ga³êzie i listowie rzuca³y cieñ na wiele kilometrów, itd. Mistrz przeszed³ obok nawet nie zerkaj±c na drzewo. Uczeñ sta³ d³u¿sz± chwilê, oniemia³y z zachwytu, i przygl±da³ siê kolosowi. Po chwili podbieg³ za mistrzem i spyta³, czemu starzec zignorowa³ drzewo. Jakby by³o co¶ warte, kto¶ dawno by je ¶ci±³ - odrzek³ drwal.
Podczas polowania na ma³py my¶liwy dostrzeg³, ¿e jedna z nich jest tak zwinna i szybka, ¿e nawet przed nim nie ucieka. Ma³pa unika³a strza³ i naigrawa³a siê z my¶liwego. Ten jednak upar³ siê i po¶wiêci³ wiele czasu i energii, by udowodniæ, ¿e jednak potrafi j± ustrzeliæ.

 
WIELKA RYBA- ma³a wiedza nie ogarnie Tao 
Rokrocznie ksi±¿ê zarzuca³ gigantyczn± wêdkê w oceanie. Przywi±zywa³ do niej 50 krów. Po kilku dniach z wody wyci±ga³ rybê tak gigantyczn±, ¿e mog³a przez kilka dni wy¿ywiæ pobliskie wioski. I tylko wêdkarze, którzy ³owili ma³e rybki w stawach, nie mogli uwierzyæ w prawdziwo¶æ tej historii.

MEWY I WRONY ORAZ SZE¦Æ PALCÓW – natura nie tworzy dobrego i z³ego. 
Mewy nie dlatego s± bia³e, ¿e codziennie siê k±pi±. Wrony nie s± czarne, bo mocz± siê w tuszu. Nic co stworzy³a natura nie jest ani dobre, ani z³e. Bia³e nie jest lepsze od czarnego.
Pewien cz³owiek urodzi³ siê z sze¶cioma palcami u r±k. Nie by³o to nienaturalne, nie by³o to z³e, ani dobre. Inny cz³owiek, który urodzi³ siê z piêcioma palcami, chcia³ mieæ ich sze¶æ. To by³o g³upie.

Tung Kuozi zapyta³ Zuangzi: – Gdzie znajduje siê to, co nazywamy Tao? – Nie ma miejsca, gdzie by go nie by³o. Tung Kuozi dalej pyta³: – Lepiej bêdzie, je¿eli mi to okre¶lisz dok³adniej. Zuangzi na to: – W tej mrówce. – A gdzie¶ ni¿ej? – W ¼d¼ble trawy. – A jeszcze ni¿ej? – W tej cegle – A najni¿ej? – w tym kale i moczu.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 02, 2009, 22:51:30
TAO-TE-KING - ''efektywne nieanga¿owanie siê''.
Lao-Tse urodzi³ siê 14 dnia siódmego miesi±ca trzeciego roku panowania cesarza Tingwanga, z dynastii Tszeu, czyli w 54 roku 34-go cyklu (604r. przed narodzeniem Chrystusa) we wsi Khio-d¿in, gminie Lai, okrêgu Khukien, prowincji Tszu. Nazwisko jego rodowe brzmi Li, przydomek El, zaszczytne imiê Pejang, po¶miertne Tan. Lao-Tse to imiê nadane mu przez uczniów (znaczy: stary uczony, stary mistrz). By³ bibliotekarzem pañstwowym. Stara³ siê ¿yæ w odosobnieniu i pozostawaæ nieznany. S³u¿y³ d³ugo dynastii Tszeu; ¶wiadek jej upadku.
Porzuci³ urz±d i uda³ siê ku granicy pañstwa, na wzgórza Hangufluanu, gdzie w³ada³ niejaki Jnhi. Tam, dla jego o¶wiecenia, napisa³ ksiêgê TAO-TE-KING (Drogi i Cnoty Ksiêga) o sze¶ciu tysi±cach znaków. Nastêpnie oddali³ siê. Nikt nie wie gdzie i jak zakoñczy³ ¿ycie, choæ wskazuje siê ¶wiêt± górê z której uniesiony zosta³ ku Niebiosom. Lao-Tse by³ mêdrcem, który ukocha³ ubóstwo.

Czê¶æ pierwsza

1. Tao, które mo¿na wyraziæ s³owami nie jest prawdziwym Tao.
Imiê, które mo¿e byæ nadane, nie jest sta³ym imieniem.
Bezimienne jest pocz±tkiem nieba i ziemi, imiê posiadaj±ce - matka wszystkich rzeczy.
Dlatego ten, kto wolny jest od namiêtno¶ci, widzi jego chwa³ê, a kto namiêtno¶ciami jest ogarniêty, widzi je tylko w formie skoñczonej.
Pierwsze i wtóre s± tego samego pochodzenia, lecz z ró¿nymi nazwami. Razem nazywaj± siê najg³êbszym. Od jednego najg³êbszego do wtórego - drzwi do wszelkiej cudowno¶ci.

2. Kiedy ludzie dowiaduj± siê, ¿e piêkne jest piêknym, pojawia siê i wstrêtne. Kiedy dowiaduj± siê, ¿e dobro jest dobrem, pojawia siê i z³o.
Dlatego byt i niebyt rodz± siebie nawzajem, trudne i ³atwe rodz± siebie nawzajem, d³ugie i krótkie wzajemnie siê oblekaj± w kszta³t, wysokie i niskie wzajemnie siê przyci±gaj±, d¼wiêki ³±cz±c siê zestrajaj± w harmoniê, poprzedzaj±ce i nastêpuj±ce dokonuje siê jedno za drugim.
Dlatego m±dry cz³owiek wybiera nieczynienie i realizuje naukê bezg³o¶nie. Wtedy wszystkie rzeczy rozpoczynaj± ruch i nie zaprzestaj±. On stwarza i nie posiada, czyni i nie korzysta, dokonuje i nie pyszni siê. Poniewa¿ nie pyszni siê nie porzucaj± go.


3. Je¶li nie wyró¿niaæ mêdrców, to w narodzie nie bêdzie wa¶ni. Je¶li nie ceniæ drogocennych przedmiotów, to w narodzie nie bêdzie z³odziei. Je¶li nie widaæ upragnionego przedmiotu, to serca narodu nie bêd± podniecone.
Dlatego rz±dy m±drego cz³owieka czyni± serca pustymi, a ¿o³±dki pe³nymi. Os³abiaj± one wolê i wzmacniaj± ko¶ci. Bêd± stale d±¿yæ do tego, aby naród nie posiada³ wiedzy i namiêtno¶ci, a posiadaj±cy wiedzê nie o¶mielili siê dzia³aæ.
Urzeczywistnienie nieczynienia zawsze przynosi spokój.

4. Tao jest puste, lecz dzia³aj±c wydaje siê niewyczerpane.
O, najg³êbsze! Ono wydaje siê byæ praojcem wszelkiej rzeczy.
Je¶li przytêpiæ jego przenikliwo¶æ, uwolniæ je od chaosu, umiarkowaæ jego blask, upodobniæ je do py³ku, to bêdzie ono wydawaæ siê jasno istniej±cym.
Nie wiem czyim ono jest tworem.
Poprzedza ono przodka zjawisk.

5. Niebo i ziemia nie s± humanitarne i odnosz± siê one do wszystkich istot, jak do trawy i zwierz±t.
M±dry cz³owiek nie jest humanitarny i nie narusza naturalnego ¿ycia narodu.
Przestrzeñ miêdzy niebem i ziemi± podobna jest do miecha kowalskiego i fletu: wewn±trz pusta i prosta. Im silniejszy ruch tym wiêkszy skutek.
Ten, kto wiele mówi, czêsto przezywa niepowodzenie. Dlatego lepiej jest przestrzegaæ ¶rodka.

6. Pustka jest nie¶miertelna i nazywam j± najg³êbszym pocz±tkiem. Wej¶cie w najg³êbszy pocz±tek nazywam korzeniem nieba i ziemi. Nieskoñczone jest jako istnienie i dzia³a bez wysi³ku.

7. Niebo i ziemia s± d³ugowieczne. Niebo i ziemia s± d³ugowieczne dlatego, ¿e istniej± one nie dla siebie. Oto dlaczego mog± byæ d³ugowieczne.
Dlatego m±dry cz³owiek stawia siebie za innymi, dziêki czemu okazuje siê on przed lud¼mi. Lekcewa¿y on swoje ¿ycie i tym samym ¿ycie jego jest zachowane. Pochodzi to st±d, ¿e mêdrzec sobie lekcewa¿y osobiste i tym samym jego osobiste jest spe³niane.

8. Wy¿sza cnota podobna jest do wody. Woda przynosi po¿ytek wszystkim ludziom i nie walczy. Ona znajduje siê tam gdzie ludzie nie chcieliby byæ. Dlatego podobna jest do Tao.
¯ycie powinno wzorowaæ siê na ziemi; serce powinno przestrzegaæ wewnêtrznych pobudek, dobroczynno¶æ powinna byæ zgodna z cz³owieczeñstwem, s³owo powinno byæ zgodne z prawd±, kierowanie powinno byæ zgodne ze spokojem, czyn powinien byæ wspó³mierny do mo¿liwo¶ci, dzia³anie powinno byæ zgodne z czasem.
I je¶li nie walczyæ - nie bêdzie narzekania.

9. Kto nape³nia nad miarê i ostrzy zbyt ostro, ten nie mo¿e d³ugo zachowaæ. Je¶li komnata nape³niona jest z³otem i jaspisem, to nikt nie jest w stanie jej ochraniaæ. Je¶li bogaci i wielmo¿e s± dumni, to sami ¶ci±gaj± na siebie nieszczê¶cie.
Je¶li sprawa jest zakoñczona, cz³owiek powinien odej¶æ. W tym jest prawo naturalne Tao.

10. Dla zachowania spokoju duszy nale¿y przestrzegaæ jedno¶ci. Wtedy nie bêd± budziæ siê pragnienia. Je¶li uczyniæ duch miêkkim cz³owiek stanie siê podobnym do nowonarodzonego. Je¶li jego postrzeganie staje siê czyste, wtedy nie bêdzie b³êdów.
Mi³owanie ludu i kierowanie krajem odbywa siê bez mêdrkowania. Wrota ¶wiata otwieraj± siê i zamykaj± przy zachowaniu spokoju. Znajomo¶æ tej prawdy czyni mo¿liwym nieczynienie.
Rodziæ i wychowywaæ, stwarzaæ i nieposiadaæ, tworzyæ i nie korzystaæ, bêd±c starszym po¶ród innych nie uwa¿aæ siebie za w³adaj±cego - to wszystko nazywa siê najg³êbszym Te.

11. Trzydzie¶ci szprych ³±czy siê w jednej pia¶cie formuj±c ko³o, a u¿ywanie ko³a zale¿y od pustki miêdzy nimi. Z gliny robi siê naczynia, a u¿ywanie naczyñ zale¿y od pustki w nich. Przebijaj± drzwi i okna, aby zrobiæ dom, a korzystanie z domu zale¿y od pustki w nim. Oto co znaczy u¿yteczno¶æ bytu i po¿ytek z niebytu.

12. Piêæ kolorów przytêpia wzrok. Piêæ d¼wiêków przytêpia s³uch. Piêæ doznañ smakowych przytêpia smak. Szybka jazda i polowanie podniecaj± serce. Drogocenne rzeczy zmuszaj± cz³owieka, by dokona³ przestêpstwa. Dlatego wysi³ki m±drego cz³owieka, skierowane s± na to, aby ¿ycie nasyciæ, a nie na to, aby posiadaæ ³adne rzeczy. On rezygnuje z tych ostatnich i zadowala siê pierwszymi.

13. S³awa i hañba podobne s± do strachu. Wielmo¿no¶æ podobna jest do wielkiego nieszczê¶cia w ¿yciu. Co znaczy, ze s³awa i hañba podobne s± do strachu? To znaczy, ¿e po¶ledni ludzie zyskuj± sobie s³awê ze strachem i trac± j± tak¿e ze strachem. Co znaczy, ze wielmo¿no¶æ podobna jest do wielkiego nieszczê¶cia w ¿yciu? To znaczy, ¿e ja mam wielkie nieszczê¶cie, poniewa¿ ceniê samego siebie. Gdy nie bêdê ceniæ samego siebie, wtedy nie bêdê mieæ nieszczê¶cia. Dlatego wielmo¿ny, s³u¿±c z samozaparciem ludziom, mo¿e ¿yæ po¶ród nich. Humanitarny, s³u¿±c z samozaparciem ludziom, mo¿e przebywaæ po¶ród nich.

14. Patrzê na nie i nie widzê, dlatego nazywam je niewidocznym. S³ucham go i nie s³yszê, dlatego nazywam je nies³yszalnym. Staram siê je pochwyciæ i nie mogê, dlatego nazywam je najdrobniejszym. Te trzy s± niewyt³umaczalne. Dlatego ³±cz± siê one w jedno. Jego wierzch nie jest o¶wietlony, jego spód nie jest zaciemniony. Ono jest nieskoñczone i nie mo¿e byæ nazwane. Ono ponownie wraca do niebytu. I oto nazywaj± je kszta³tem bez kszta³tu, kszta³tem bez istoty. Dlatego nazywaj± je niejasnym i mglistym. Spotykam siê z nim i nie widzê jego twarzy, ¶ledzê je i nie widzê jego pleców.
Trzymaj±c siê odwiecznego Tao i opanowuj±c tera¼niejszy byt, mo¿na poznaæ odwieczny pocz±tek.
Nazywa siê nici± Tao.

15. W dawnych czasach ten, kto by³ zdolny do o¶wiecenia, zna³ najdrobniejsze i g³êbokie. Ukryte, dlatego nie mo¿na by³o ich poznaæ. Poniewa¿ nie mo¿na by³o ich poznaæ, dowolnie nadawano im kszta³t: one by³y nie¶mia³e, jak gdyby przechodzi³y zim± przez potok, one by³y niezdecydowane, jak gdyby ba³y siê swoich s±siadów; one by³y wa¿ne jak go¶cie; one by³y ostro¿ne, jak gdyby przechodzi³y po topniej±cym lodzie; one by³y proste jak nieobrobione drzewo; one by³y nieobjête jak dolina; one by³y nieprzeniknione jak mêtna woda. To by³y te, które zachowuj±c spokój, umia³y brudne uczyniæ czystym. To by³y te, które zdolne czyniæ d³ugowieczny ruch spokojnym, wspó³dzia³a³y z ¿yciem. One przestrzega³y Tao i nie pragnê³y wiele. Nie pragn±c wiele, zadowala³y siê tym, co istnieje, i nie tworzy³y nowego.

16. Doprowadzê pustkê do kresu - zachowam pe³ny spokój i wtedy wszystkie rzeczy bêd± wzrastaæ, a ja czekaæ bêdê ich powrotu. Wszystkie rzeczy rozkwitaj± i wzrastaj± do swego pocz±tku. Powrót do pocz±tku nazywa siê spokojem, a spokój nazywa siê powrotem do ¿ycia. Powrót do ¿ycia nazywa siê sta³o¶ci±. Znajomo¶æ sta³o¶ci nazywa siê o¶wieceniem, a nieznajomo¶æ sta³o¶ci czyni z³o. Znaj±cy sta³o¶æ staje siê m±drym, m±dry staje siê sprawiedliwym, a kto jest sprawiedliwy - staje siê panuj±cym. Panuj±cy pod±¿a za niebem, niebo pod±¿a za Tao, a Tao jest wieczne. Do koñca ¿ycia nie zazna niebezpieczeñstwa.

17. Pro¶ci ludzie wiedzieli, ¿e maj± ludzi wielkich. Oni kochali ich i wywy¿szali. Potem bali siê ich i pogardzali. Dlatego kto nie zas³uguje na zaufanie, ten nie cieszy siê zaufaniem. Kto jest wnikliwy i wstrzemiê¼liwy w s³owach, ten zyskuje zas³ugi i dokonuje czynów, i naród mówi, ¿e on przestrzega naturalno¶ci.

18. Gdy usuniêto wielkie Tao, pojawi³ siê "humanizm" i pojawi³a siê "sprawiedliwo¶æ". Gdy pojawi³o siê mêdrkowanie, powsta³a i wielka ob³uda. Gdy sze¶ciu krewnych wiedzie spór, wtedy pojawia siê "synowski szacunek" i "ojcowska mi³o¶æ". Gdy w pañstwie panuje nieporz±dek, wtedy pojawiaj± siê "wierni poddani".

19. Kiedy bêd± zaniechane mêdrkowanie i uczono¶æ, wtedy naród bêdzie stokroæ szczê¶liwszy, bêd± zaniechane "humanizm" i "sprawiedliwo¶æ", wtedy naród powróci do synowskiego szacunku i ojcowskiej mi³o¶ci, kiedy bêd± zniszczone chytro¶æ i wyzysk, wtedy znikn± z³odzieje i rozbójnicy. Wszystkie te trzy rzeczy pochodz± z braku wiedzy. Dlatego nale¿y wskazywaæ ludziom, ¿e powinni byæ oni pro¶ci i skromni, zmniejszaæ osobiste i uwolniæ siebie od namiêtno¶ci.

20. Kiedy bêdzie zniszczona "uczono¶æ", wtedy nie bêdzie i troski. Jednak¿e niewielka jest ró¿nica pomiêdzy obietnic± i pochlebstwem, i jak wielka jest ró¿nica miêdzy dobrem i z³em. Nale¿y unikaæ tego, czego ludzie siê boja.
O! Jaki¿ zamêt tam, gdzie wci±¿ jeszcze nie ustalono porz±dku. Wszyscy ludzie s± rado¶ni, jak gdyby obecni byli na uroczystym przyjêciu lub ¶wiêtowali nadej¶cie wiosny. Tylko ja jeden jestem spokojny i nie wystawiam siebie na ¶wiat³o. Podobny jestem do dziecka, które nie pojawi³o siê na ¶wiecie. O! Spieszê! Wydaje siê, ¿e nie ma miejsca gdzie móg³bym siê zatrzymaæ. Wszyscy ludzie pe³ni s± pragnieñ, tylko ja jeden podobny jestem do tego, który ze wszystkiego zrezygnowa³. Jestem serce g³upiego cz³owieka. O, jak¿e ono jest puste! Wszyscy ludzie pe³ni s± ¶wiat³a, tylko ja jeden jestem pogr±¿ony w mroku. Wszyscy ludzie s± zaciekawieni, tylko ja jeden jestem obojêtny. Jestem jak ten, kto unosi siê w przestworzach morza i nie wie gdzie by siê zatrzymaæ. Wszyscy ludzie ujawniaj± swe zdolno¶ci i tylko ja jeden podobny jestem do g³upiego i nikczemnego. Tylko ja jeden ró¿niê siê od innych tym, ¿e dostrzegam ¼ród³o ¿yciodajne.

21. Kszta³ty wielkiego Te podporz±dkowuj± siê tylko Tao. Tao - rzecz niejasna i mglista.
O, mgliste! O, Niejasne! W nim zawarte s± rzeczy. O, bezdenne! O, mgliste! W nim zawarte s± nasiona. Jego nasiona s± ca³kowicie godne wiary i w nim zwarta jest prawda. Z dawien dawna od naszych dni jego imiê nie zanika. Ono istnieje dla oznaczenia pocz±tku wszystkich rzeczy. Dlaczego ja znam pocz±tek wszystkich rzeczy? Tylko dziêki niemu.

22. Niepojête staje siê pe³nym, krzywe staje siê prostym, puste staje siê nape³nionym, zmursza³e staje siê nowym, nieliczne staje mnogie.
Mnogo¶æ wywo³uje b³±dzenie. Dlatego m±dry cz³owiek chroni jedno¶æ i staje siê przyk³adem dla wszystkich. On nie wystawia siebie na ¶wiat³o - dlatego ja¶nieje, on nie mówi o sobie - dlatego jest s³awny, on nie wys³awia siebie - dlatego jest zas³u¿ony, on nie wywy¿sza siê - dlatego jest starszym po¶ród innych. On nie walczy - dlatego jest niepokonany na ¶wiecie.
W zamierzch³ych czasach mówili, ¿e niedoskona³e staje siê doskona³ym. Czy¿by to by³y puste s³owa? Prawdziwe, doskona³e podporz±dkowuje sobie wszystko.

23. Nale¿y mniej mówiæ, przestrzegaæ naturalno¶ci. Silny wiatr nie trwa przez ca³y poranek, silny deszcz nie pada ca³y dzieñ. Kto czyni to wszystko?
Niebo i ziemia. Nawet niebo i ziemia nie mog± uczyniæ czegokolwiek d³ugowiecznym, tym bardziej cz³owiek. Dlatego s³u¿y on Tao.
Cz³owiek z Tao - jest to¿samy z Tao. Cz³owiek z Te - jest to¿samy z Te. Ten, kto utraci³ to¿samy jest stracie. Ten, kto jest to¿samy Tao, otrzymuje Tao. Ten, kto jest to¿samy Te, otrzymuje Te. Ten, kto jest to¿samy utracie, otrzymuje stratê. Tylko w±tpliwo¶ci rodz± niewiarê.

24. Kto wspi±³ siê na palce, nie mo¿e staæ. Kto robi wielkie kroki nie mo¿e chodziæ. Kto sam siebie wystawia na ¶wiat³o, nie b³yszczy. Kto sam siebie wychwala, ten nie zdobêdzie s³awy. Kto napada, nie osi±ga sukcesu. Kto sam siebie wywy¿sza, nie mo¿e byæ starszym po¶ród innych. Wobec Tao, wszystko to nazywa siê zbêdnym pragnieniem i bezu¿ytecznym postêpowaniem. Takich nienawidz± wszystkie istoty. Dlatego cz³owiek posiadaj±cy Tao nie czyni tego.

25. Oto rzecz w chaosie powstaj±ca, przed niebem i ziemi± zrodzona. O, spokojna! O, pusta! Jednako stoi ona i nie zmienia siê. Wszêdzie dzia³a i nie wystawiona jest na niebezpieczeñstwo. Mo¿na j± uwa¿aæ za matkê sfery podniebnej. Nie znam jej imienia. Oznaczaj±c znakiem, nazwê j± Tao. Dowolne daj±c jej imiê, nazwê j± wielka. Wielka - nazwê j± przemijaj±c±. Oto dlaczego wielkie jest Tao, wielkie niebo, wielka ziemia, wielki te¿ jest w³adca. We wszech¶wiecie jest czterech wielkich, a jednym z nich jest w³adca.
Cz³owiek pos³uszny jest ziemi. Ziemia pos³uszna jest niebu, niebo pos³uszne jest Tao, a Tao przestrzega tego, co naturalne.

26. Ciê¿kie jest pod³o¿em lekkiego. Spokój jest najwa¿niejszy w ruchu. Dlatego m±dry cz³owiek dzia³a ca³y dzieñ, nie porzucaj±c ciê¿kiej sprawy. Chocia¿ ¿ywi wspania³± nadziejê, przebywa w ca³kowitym spokoju. Na pró¿no w³adca dziesiêciu tysiêcy wozów bojowych, sob± zajêty, tak lekkomy¶lnie patrzy na ¶wiat. Lekkomy¶lno¶æ rujnuje jego pod³o¿e, a jego po¶piech prowadzi do utraty punktu oparcia.

27. Kto potrafi kroczyæ, nie zostawia ¶ladów. Kto potrafi mówiæ, nie pope³nia b³êdów. Kto umie liczyæ, nie korzysta z rachunku. Kto potrafi zamykaæ drzwi, nie korzysta z zamka i zamyka je tak mocno, ¿e otworzyæ nie sposób.
Dlatego m±dry cz³owiek stale umiejêtnie ratuje ludzi i nie porzuca ich. On zawsze potrafi ratowaæ istoty, dlatego ich nie porzuca. To nazywa siê g³êbokim o¶wieceniem. W taki sposób cnota jest nauczycielem niedobrych, a niedobrzy s± dla niej podpor±. Je¶li nie ceni± swego nauczyciela i cnota nie lubi swojej podpory, to chocia¿ uwa¿aj± siê za rozumnych, pogr±¿eni s± w ¶lepocie.
Oto co jest najwa¿niejsze i g³êbokie.

28. Kto znaj±c swoj± odwagê, zachowuje skromno¶æ, ten staje siê w kraju jak górski strumieñ. Kto sta³ siê g³ównym w kraju, ten nie porzuca Te i powraca do stanu niemowlêcia. Kto znaj±c ¶wi±teczne zachowuje dla siebie powszednie, ten staje siê przyk³adem dla wszystkich. Kto sta³ siê przyk³adem dla wszystkich, ten nie ró¿ni siê od Te i powraca do bezpocz±tkowego.
Kto znaj±c swoj± s³awê pozostaje nieznany, ten staje siê g³ównym w kraju. Kto staje siê g³ównym w kraju, ten osi±ga doskona³o¶æ w Te i powraca do naturalnego. Kiedy naturalne rozpada siê, przekszta³ca siê ono w ¶rodek, przy którego pomocy cz³owiek m±dry staje siê wodzem i jego wielki porz±dek nie ulega zag³adzie.

29. Je¶li ktokolwiek próbuje si³± opanowaæ kraj, to widzê, ¿e nie osi±ga celu. Kraj podobny jest do tajemniczego naczynia, którego nie mo¿na dotkn±æ. Je¶li ktokolwiek dotknie, poniesie klêskê. Je¶li ktokolwiek chwyci, ten utraci.
Dlatego jedne istoty id±, inne pod±¿aj± za nimi, jedne rozkwitaj±, inne usychaj±, jednio wzmacniaj± siê, inni s³abn±, jedni stwarzaj±, inni gin±.
Dlatego m±dry cz³owiek rezygnuje z nadmiaru, odsuwa rozkosz i marnotrawstwo.

30. Kto s³u¿y przywódcy narodu za po¶rednictwem Tao, nie zniewala innych krajów za pomoc± wojska, gdy¿ mo¿e to obróciæ siê przeciwko niemu. Gdzie przebywa³y wojska, tam ro¶nie tarnina i oset. Po wielkich wojnach nastêpuj± lata g³odu.
Wytrawny wódz zwyciê¿a i na tym poprzestaje i nie o¶miela siê on dokonywaæ gwa³tu. On zwyciê¿a i nie napada. On zwyciê¿a i nie che³pi siê. On zwyciê¿a dlatego, ¿e zmuszaj± go do tego. On zwyciê¿a, ale nie jest wojowniczy.
Kiedy istota pe³na si³ starzeje siê - nazywa siê to brakiem Tao, zginie przed czasem.

31. Dobre wojsko - narzêdzie nieszczê¶cia, nienawidz± go wszystkie istoty. Dlatego cz³owiek przestrzegaj±cy Tao nie u¿ywa go.
Szlachetny w czasie pokoju wybiera szacunek, a na wojnie stosuje przemoc. Wojsko narzêdzie nieszczê¶cia, nie jest ono narzêdziem szlachetnego. On tylko wtedy u¿ywa wojska, kiedy zmuszaj± go do tego. Zasada polega na tym, aby zachowaæ spokój, a w wypadku zwyciêstwa - nie wys³awiaæ siebie. Wys³awiaæ swoje zwyciêstwo, to znaczy cieszyæ siê z zabicia ludzi. Kto raduje siê z zabicia ludzi, nie mo¿e znale¼æ wspó³czucia w kraju. Dobrobyt stwarzany jest przez szacunek, a nieszczê¶cie przychodzi od gwa³tu.
Z lewa stoj± dowódcy skrzyde³ - z prawej stoi wódz. Mówi±, ¿e nale¿y ich powitaæ ceremoni± pogrzebow±. Je¶li zabija siê wielu ludzi, to nale¿y z tego powodu gorzko p³akaæ. Zwyciêstwo nale¿y uczciæ ceremoni± pogrzebow±.

32. Tao jest wieczne i nie posiada imienia. Chocia¿ jest ono istot± maleñk±, nikt w ¶wiecie nie mo¿e go sobie podporz±dkowaæ. Je¶li wielmo¿e i w³adcy s± w stanie je przestrzegaæ, to wszystkie istoty staj± siê spokojne. Wtedy niebo i ziemi± ³±cz± siê w harmonii, nastêpuje szczê¶cie i dobrobyt, a naród bez nakazów siê uspokaja.
Przy ustalaniu hierarchii pojawiaj± siê imiona. Poniewa¿ pojawi³y siê imiona, nale¿y znaæ granicê. Znajomo¶æ granicy stwarza mo¿liwo¶æ uchronienia siebie przed niebezpieczeñstwem.
Tao znajduj±c siê w ¶wiecie, podobne jest do górskich potoków, które p³yn± do rzek i mórz.

33. Ten, kto zna ludzi jest rozs±dny. Znaj±c siebie jest o¶wiecony. Zwyciê¿aj±cy ludzi - jest silny. Zwyciê¿aj±cy siebie - jest mocarny. Kto zna dostatek - jest bogaty.
Kto dzia³a z uporem posiada wolê. Kto nie traci swej natury - jest d³ugowieczny. Kto umar³, lecz nie jest zapomniany, ten jest nie¶miertelny.

34. Wielkie Tao przenika wszêdzie. Ono mo¿e byæ na prawo i na lewo. Dziêki niemu rodz± siê wszystkie istoty i one nie zatrzymuj± siê. Ono dokonuje czynów bohaterskich, lecz nie pragnie dla siebie s³awy. Z mi³o¶ci± wychowuje wszystkie istoty, nie staje siê ono ich panem. Ono nie ma nigdy w³asnego pragnienia, dlatego mo¿na je nazwaæ skromnym. Wszystkie istoty powracaj± do niego i ono nie uwa¿a siebie za w³adaj±cego. Mo¿na je nazwaæ wielkim. Ono staje siê wielkim dziêki temu, ¿e nigdy za takowe siê nie uwa¿a.

35. Kto jawi sob± wielkie Tao, do tego przychodzi ca³y naród. Ludzie przychodz± i on im nie wyrz±dza szkody. On przynosi im spokój, pokój muzykê i po¿ywienie. Nawet wêdrowiec u niego siê zatrzymuje.
Kiedy Tao wychodzi z ust, jest ono prza¶ne, bez smaku. Jest niewidoczne i nie mo¿na go us³yszeæ. W dzia³aniu jest niewyczerpane.

36. To co ¶ci¶niête - rozszerza siê. To co jest os³abione - wzmacnia siê. To co jest niszczone - rozkwita. Kto pragnie odebraæ cokolwiek drugiemu - niew±tpliwie traci w³asne. Wszystko to nazywa siê trudno zrozumia³ym. Miêkkie pokonuje twarde, s³abi zwyciê¿aj± silnych. Ryba nie mo¿e opu¶ciæ g³êbiny. Ostrego orê¿a nie nale¿y pokazywaæ ludziom

Wiêcej poni¿ej.
http://www.czarymary.pl/tao_te_king.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 16, 2009, 21:52:51
Upaniszady.
Upaniszady (''nauki tajemne'') - najpó¼niejsze, bo pochodz±ce z VIII-III w. p.n.e. teksty nale¿±ce do wedyjskiego obajwienia (¶ruti) o tre¶ci religijno-filozoficznej. Stanowi± kontynuacjê filozofii spekulatywnej brahman, rozwinê³y m.in. doktrynê brahmana, atmana, transmigracji (sansara), karmana.
Nazwa ich pochodzi od sansktyckich s³ów: sad - oznacza siedzieæ a upa ni obok, w pobli¿u.
W upaniszadach istotna jest w³a¶ciwa recytacja, zazwyczaj przez braminów. Znanych jest ponad sto upaniszadów, lecz tylko dwana¶cie z nich nosi miano ,,Wiêkszych" i w³a¶nie one maj± honor bycia czê¶ci± czterech ¶wiêtych wed i nosz± nazwê WEDANTA co oznacza w³a¶nie ,,koniec wed".
Bramini uwa¿aj±, ¿e upaniszady znane by³y zawsze lecz 10 tysiêcy lat temu zosta³y przekazanie przez rikszich warnie braminów do powtarzania. Rikszi s± uznawani za protoplastów kasty braminów.
Upaniszady s³u¿y³y i nadal s± u¿ytkowane jako teksty pomocnicze do praktyk medytacyjnych.
Upaniszady stanowi± podstawê dla rozwoju wedanty. Stanowi± tak¿e t³o dla wy³onienia siê buddyzmu, d¿inizmu i ruchu ad¼wików. Upaniszady ucz± o identyczno¶ci Atmana, w³asnego "ja", duszy z Brahmanem, najwy¿sz± zasad± kosmiczn±. Pó¼niejsze upaniszady wykazuj± wp³ywy sankhji i yogi. Posiadaj± tendencjê teistyczn±. Brahman w nich jest identyfikowany z Bogiem: Brahm±, Wisznu lub ¦iw±.
Z tre¶ci upaniszad korzysta³ A. Schopenhauer w opracowaniu w³asnego systemu filozoficznego. Rozwój upaniszad w filozofii indyjskiej oznacza³ schy³ek epoki wedyjskiej i zaranie epoki klasycznej, nazywanej niekiedy indyjskim ¶redniowieczem, trwaj±cym do schy³ku I tysi±clecia n.e.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 26, 2009, 22:26:42
D¿inizm
 
D¿inizm (sanskr. d¿ina - zwyciêzca, pogromca; uwaga: w niektórych tekstach pojawia siê tak¿e forma d¿ajnizm b±d¼ d¿ainizm, które s± b³êdn± kalk± z angielskiego i nie powinno siê ich u¿ywaæ; niektórzy u¿ywaj± formy d¼inizm, która jest sprzeczna z zasadami polskiej ortografii) - nonteistyczny system filozoficzny i religijny który powsta³ w Indiach oko³o VI wieku p.n.e. w reakcji na silnie zrytualizowany braminizm.

Za twórcê tej religii uwa¿any jest Par¶wa ¿yj±cy w VIII w. p.n.e., znacz±co zreformowa³ j± jednak Wardhamana Mahawira, który stworzy³ zbiór zasad reguluj±cych ¿ycie wyznawców d¿inizmu. S± to:

ahinsa - powstrzymanie siê od zadawania cierpienia wszelkim istotom ¿ywym
satja - powstrzymanie siê od k³amstwa
asteja - powstrzymanie siê od kradzie¿y
brahmaczarja - powstrzymanie siê od cudzo³óstwa (w przypadku mnichów i mniszek - powstrzymanie siê od wszelkich stosunków seksualnych)
aparigraha - powstrzymanie siê od posiadania w³asno¶ci zbêdnych (w przypadku mnichów i mniszek - powstrzymanie siê od posiadania wszelkiej w³asno¶ci)
Zasady te podkre¶laj± wielki szacunek wyznawców d¿inizmu dla wszystkich istot ¿ywych. D¿ini¶ci wierz± w mo¿liwo¶æ wyrwania siê z krêgu sansary - ko³owrotu wcieleñ, i osi±gniêcia stanu wyzwolenia - mokszy. Droga do tego celu wiedzie poprzez "trzy klejnoty", czyli:

nale¿yte spojrzenie
nale¿yte poznanie
nale¿yte postêpowanie (co osi±ga siê przestrzegaj±c piêciu wy¿ej wymienionych zasad)
Liczbê wyznawców d¿inizmu ocenia siê na ok. 4,5-5 mln (z czego 97-98% w Indiach)

Wyznawcy d¿inizmu wierz±, ¿e ¶wiat nigdy nie powsta³ ani nigdy siê nie skoñczy. Przechodzi on przez cykle wznosz±ce lub opadaj±ce, sk³adaj±ce siê z 4 wieków. Wy¿szy, "urdhva-loka", to ¶wiat niebiañski, sk³adaj±cy siê z siedmiu niebios. ¦wiat ziemski, "madhya-loka", to kraina potêpiona, obejmuj±ca siedem piekie³, piêtrz±cych siê jedno na drugim niczym po³±czone ze sob± parasole.

Wspó³cze¶nie istniej± dwie g³ówne ga³êzie d¿inizmu:

digambarowie
¶wetambarowie
W XVIII w., w zwi±zku z wp³ywami hinduizmu na d¿inizm, powsta³ nowy od³am odrzucaj±cy kult wizerunków i g³osz±cy potrzebê powrotu do pierwotnego d¿inizmu. Zwani byli Sthanakawasi (dhundhija, bawis), a ich za³o¿ycielem by³ Lumpaka (Lankasza) ¿yj±cy w XVI w. n.e. Powsta³a tak¿e grupa w której na¶laduje siê niektóre sposoby oddawania czci praktykowane przez hindusów - zwani s± oni Murtipud¿aka.

W XVIII w. wyodrêbni³ siê tak¿e od³am Terapanthi ("¦cie¿ka Trzech") za³o¿ony przez Bhikand¿i, który stara³ siê po³±czyæ wszystkie d¿inijskie ¶cie¿ki w jedn±.

Teksty ¶wiête

Zbiór religijnych ksi±g d¿inizmu - "Agama" ("Siddhanta") sk³ada siê z ok. 45 tekstów dotycz±cych doktryny, rytua³u, biografii ¶wiêtych oraz ró¿norodnych dziedzin wiedzy ¶wieckiej. Ka¿da ze szkó³ posiada w³asny kanon pism i komentarzy. W V wieku n.e. na synodzie w Walabhi pod przewodnictwem ¶wetambarów ustalono nowy (wiêkszo¶æ starych pism zaginê³a), ostateczny kanon pism d¿inijskich. Najwa¿niejsze to:

"Anga" - zbiór 12 tekstów/czê¶ci, istota doktryny, za pomoc± legend w±tków kosmologicznych i numerologicznych przedstawia siê podstawy doktryny.
"Acaranga" - dotyczy dyscypliny klasztornej,
"Suryagadanga" - refutacja argumentów heretyckich,
"Sthananga" - 10 tekstów doktrynalnych,
"Samavayanga" - rozwiniêcie 10 tekstów doktrynalnych,
"Vyakhyaprajnapti" ("Bhagavati") - dialogi na temat dogmatów,
"Nayadhammakahao" - seria apologii i kazañ,
"Upasakadasa" - biografie uczniów ¶wieckich,
"Antakitadasa" - biografie ¶wiêtych,
"Anuttara-Aupapatrika" - ¿ywoty osób boskich,
"Pra¶navyakarana" - opis b³êdów i zaniedbañ,
"Vipakasutra" - konsekwencje dobrych i z³ych czynów,
"Dristvada" - tekst zagubiony.
"Upanga" - uzupe³nienie doktryny, zbiór 12 tekstów/czê¶ci o ró¿nej wielko¶ci i randze.
http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%BCinizm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: PHIRIOORI Grudzie 28, 2009, 14:46:38
Shade Shady

[Szejd] - to CiEÑ. (to co jest os³oniete od ¶wiat³a.)
Czyli jakby "skaza" w strukturze kryszta³u, która nie PRZEWODZI ¶wiat³a.

u Pani Shejdy..  u Pani Cienie.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 29, 2009, 22:47:01
No w³a¶nie Phirioori. ;D Mam co¶ dla Ciebie pod choinkê.

Ksiêga Popio³ów.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/419/1419554.jpg)

Inne, uczone, nad ksiêgami siedz±,
--Lecz z literami oko nic nie czyni,
O duchu w ksiêgach zamkniêtym nic nie wiedz±.
(Król Duch J. S³owacki)

Zasadnicz± ide± ksiêgi popio³ów jest dotarcie do bezsprzecznej prawdy historycznej jakakolwiek mia³a by ona byæ, ksiêga ta jest histori± S³owian oraz obron± pisma i jêzyka S³owian.

Chc±c wywie¶æ pochodzenie S³owian i ich jêzyka, musimy siêgn±æ do ksi±g z paru dziedzin wiedzy, mianowicie historii, indoeuropeistyki (jêzykoznawstwa), archeologii, mitów indoeuropejskich i w zasadzie religioznawstwa, jak i zasobów s³ownikowych jêzyków bêd±cych w miej lub bardziej istotny sposób, zwi±zanych pokrewieñstwem czy innymi wzajemnymi wp³ywami. Zobaczymy, ¿e w mitach, legendach i bajkach ~ dub'inuszkach jest zawarta wiedza historyczna, du¿o wiêksza ni¿ w najobszerniejszych opracowaniach, w±sko wyspecjalizowanych uczonych ¶lepych na prawdê i fakty, mówi±cych hermetycznymi zawodowymi ¿argonami, mieszkañców nowej wie¿y babel czeskie s³owo babel ~ be³kot, [uczonych ~ tuczonych gêsi (a mo¿e jednak Polacy to gêsi) na romajskich k³amstwach, je¶li nasi ulubieni uczeni to nie gêsi to na pewno romajskie psittakusy].
Nie jeste¶my zreszt± pierwsi którzy chcieli co¶ wskrzesiæ z mitów i jêzyka, np. R. ¦wierzbieñski wskrzesza³ Wiarê S³owian w swej ksi±¿ce, ''Wiara S³owian z Obrzêdów, Klechd, Pie¶ni Ludu, Guse³, Kronik i mowy S³owian wskrzeszona.'' Te¿ nie pierwsi uznajemy Awarów za naszych, tak pisze o Awarach S³owacki.

Te¿ nie pierwsi doszli¶my do wniosku, ¿e mowa S³owian musi byæ najstarszym jêzykiem ¶wiata, czy do tego, ¿e Atlanci to Scyci, jedno i drugie uzmys³owi³ sobie Hugo Ko³³±taj pisz±c HRL, jednak doszli¶my do tego inna drog± i niezale¿nie od tych autorów, bez znajomo¶ci ich tekstów, a dowodzimy chyba jako pierwsi, ¿e mowa ta utar³a siê w strukturach notacji kobalnej (wêze³kowej ~ sznurowej). (teksty te za³±czyli¶my)

''Dlaczego usypano Wandzie Kurhan? Bo tak u nas ''czczono jej nadludzki (czyli boski) majestat'' (tak pisa³ np. o Wandzie Kad³ubek).

W MHP Ka¼mira Szulca przeczytamy tezê, ¿e Wanda i Krak to by³y bóstwa, a nie ludzkie postacie historyczne, kompromisem niesprzecznym z tymi dwoma sprzecznymi opiniami, jest teza, ¿e byli ¿ywymi bogami w³adcami typowymi dla Scytów ~ Chrobatów, tak identyfikowanym narodowo ze wzglêdu na usypane im Kopce ~ Kurhany.''

Dlaczego piszemy smok kObr-kobra, w±¿ - smok, otó¿ bajka separatystów krakowskich mówi, ¿e 77 olbrzymów z ich w³adc± (królem) po wcieleniu ziemi krakowskiej do swego pañstwa zamieni³o siê w wê¿e, w dialektach s³owiañskich s³owa hobry~obr~chrobry znacz± tyle co olbrzym - wielki - wielkolud po bu³garsku znaczy te¿ dzielny.
Wiêcej mo¿na przeczytaæ na ni¿ej umieszczonych stronach.Warto dowiedzieæ siê sk±d
wziê³y siê smoki,wê¿e,panny z ryb± a nawet atlanci. :) To podobno nasze s³owiañskie dziedzictwo. ;)

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/419/1419683.jpg)
http://svasti.org/cd/Izwor/Leledrag.htm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: PHIRIOORI Grudzie 30, 2009, 22:32:22
@ Dziêki za prezent *) janusz

Cytat: janusz
Dlaczego piszemy smok kObr-kobra, w±¿ - smok, otó¿ bajka separatystów krakowskich mówi, ¿e 77 olbrzymów z ich w³adc± (królem) po wcieleniu ziemi krakowskiej do swego pañstwa zamieni³o siê w wê¿e, w dialektach s³owiañskich s³owa hobry~obr~chrobry znacz± tyle co olbrzym - wielki - wielkolud po bu³garsku znaczy te¿ dzielny.

..st±d ju¿ tylko krok.. do statku HOBAR

Cytat: janusz
w dialektach s³owiañskich s³owa hobry~obr~chrobry znacz± tyle co
olbrzym - wielki - wielkolud po bu³garsku znaczy te¿ dzielny.
Wiêcej mo¿na przeczytaæ na ni¿ej umieszczonych stronach.Warto dowiedzieæ siê sk±d
wziê³y siê smoki,wê¿e,panny z ryb± a nawet atlanci. U¶miech To podobno nasze s³owiañskie dziedzictwo. Mrugniêcie

..aczkolwiek Chrobry jednak mi umknal jako¶ :D

link nie dzia³a niestety


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 03, 2010, 22:45:54
Link dzia³a,tylko trzeba poczekaæ a¿ siê wgra. :)
Ksiêga I Wiedza Rymów to co¶ dla Ciebie. ;)

''Ksiêga I Wiedza Rymów''

 Ja Jêzyk Waæ Pan ~ Pan Wici Ilo¶ci S³ów Moc [Gramatyka etymologiczna czyli uKryTa sTrukTura wJêzyKa polSkiEgo (neoWoLityCznEgo)]
W opracowaniach tycz±cych jêzyka polskiego, spotykamy pogl±d, ¿e odmiana czasowników zwana koniugacj±, jest archaiczniejsz± od odmian rzeczowników, przymiotników itd. nazywanych deklinacjami. Wiêc gdy zajmiemy siê koniugacj± czasowników, bêdziemy mieli do czynienie z najstarsz± z wa¿kich struktur antycznej pisowni polskiej. Tak staro¿ytnej pisowni, bowiem zdaniem autora, powstanie odmian czê¶ci mowy, alternacji prefiksów, sufiksów, s³owotwórstwa i archaicznej alternacji wewn±trz rdzeni znajdowanej w martwych jêzykach, sanskrycie, ³acinie, staroperskim, starogreckim czy te¿ starocerkiewnos³owiañskim i dzisiejszych jêzykach s³owiañskich bez pisma by³oby niemo¿liwo¶ci±. Mówi±c pro¶ciej notacja nutowa czyli pismo not-kob musia³o poprzedzaæ powstanie jêzyka prainodeuropejskiego. I pismo to zwane dalej notacj± s³owiañsk±, ukszta³towa³o obraz, strukturê i zachowanie jêzyka zwanego tu i gdzie indziej praindoeuropejskim lecz jest to w zasadzie jêzyk prapolski lub to¿ samo pras³owiañski.

Ju¿ XV wieczni gramatycy polscy zauwa¿ali osobliwe podobieñstwo jêzyka polskiego do greki czy ³aciny, a na prze³omie XVIII/XIX wieku Hugo K±³³±taj czy pó¼nej Stanis³aw Szukalski, wywodzili, ¿e polszczyzna to najstarszy jêzyk ¶wiata czy mieli racjê? Naukowo uznaje siê, ¿e z ¿ywych jêzyków leksykalnie polszczyzna jest najbli¿sza jêzykowi praindoeuropejskiemu czyli jest jego prost± kontynuacj±, co oznacza, ¿e jest je¶li nie najstarszym to jednym z najstarszych jêzyków ziemi. Ja wywodzê tu to, ¿e ukszta³towa³a siê w strukturach notacji kobalnej ~ wêze³kowej, inaczej, ¿e 5~7 tysiêcy lat temu u¿ywane by³o przez nas pismo wêze³kowe ~ sznurowe które wp³ynê³o na strukturê i zachowanie naszego (prainde.) jêzyka zw³aszcza koniugacjê któr± niekiedy zwiemy tutaj te¿ iugacj± co od yuga~jarzmo, jako iugowanie czyli jarzmowanie inaczej acz to samo iuszowanie (sojuszowanie) wi±zanie s³ów.


Przeprowadzimy tu pierw wywód etymologii dwóch czasowników,

zAgnieWaæ, naSuWaæ.

Zaczniemy tê podró¿, przez wIêzy notacji wêze³kowej naszego Iêzyka od wyWiedzenia etymologii s³owa zagniewaæ. Je¶li otworzymy s³ownik etymologiczny niejakiego A. Bruknera to dowiemy siê, ¿e gniew pochodzi od gnicia i rekonstruuje siê przy okazji pras³owiañskie s³owo gniti (gniæ). Lecz czy powinni¶my przystaæ na tak±, powiedzmy sobie szczerze inteligenck± etymologiê. My lud prosty zobaczymy co mówi sam jêzyk, tworzymy sztucznie frazê, cz³owiek zgni³y z gniewu lub gnije od zagniewania, wrêcz niedorzeczne no i w³a¶nie (ale mo¿na wywodziæ gnicie od zaognienia rany, najpierw siê rana zaognia, zaogni³a pó¼niej jak jest ¼le to gNije, ropieje).

W s³ownikach, gniew ³±czy siê w takie zwi±zki frazeologiczne jak: p³on±æ gniewem, spurpurowieæ od gniewu, synonimem gniewu jest w¶ciek³o¶æ, pieklenie siê, gniew jest siln± emocj±. Powy¿sze frazy i synonimy to w zasadzie redundancje i pleonazmy, wzmacniaj±ce i zastêpuj±ce co do istoty znaczenia, s³owo gniew jest to mechanizm s³owotwórstwa i s³owa te p³on±æ, purpurowieæ, w¶ciekaæ, piekliæ mog³yby wyprzeæ z jêzyka s³owo gniew. Trzy te wyrazy s± zwi±zane z szerzej rozumianym, procesem palenia ognia (piekliæ, p³on±æ, zaliczamy tu te¿ purpurowieæ, przez wzgl±d na purpurow± barwê ognia) i to powinno ju¿ nam wskazaæ, prawid³ow± etymologiê wyrazu ''gniew''.

Wspomnieli¶my wy¿ej, ¿e gniew to silna emocja, o innych emocjach jêzyk mówi np. gor±czkujemy siê, dostajemy wypieków, czerwienimy siê, zap³oni³y siê lica dziewczynie. Mo¿na jednak usprawiedliwiæ A.Bruknera tym, ¿e ró¿nica miedzy s³owami gniew i gniæ jest niewielka i tyczy tylko koñcówki 'w' i 'æ' (gnieW, gniÆ) choæ jest to istotna ró¿nica i mo¿na udowodniæ jej zród³os³owowy rodowód. Zapewne te¿ myl±ca jest tu czeszczyzna i polszczyzna, (zahnivat-nadgniwaæ, hnievivy-gniewny), gdy¿ w tych pochodnych od gniewu i gnicia wyrazach (gnieWny-nadgniWaæ, hnieVivy-zahniVat), koñcówka Waæ, Vat zrastaj±ca siê wtórnie powoduje upodobnienie tych s³ów. Jednak kiedy patrzymy na Macedoñskie, Czeskie, Polskie najbardziej zbli¿one do formy rdzenia, wyrazy gneW, hneV, gnieW i gnie, hnit, gniæ widzimy, ¿e jêzyki odpodobnienie to zachowuj±. Co prawda Macedoñskie gnie-gniæ nie ma analogicznej koñcówki, je¶li chodzi o fleksjê, ale mo¿e winna temu jest analityczno¶æ Macedoñskiego.

Jeszcze nim dojdziemy do prawdziwej etymologii s³owa 'gniew' zrobimy to co zawsze powinno siê robiæ przy wywodzeniu pochodzenia wyrazu, czyli powinni¶my wypisaæ s³owo 'gniew' jego pochodne i z³o¿enia. Pos³u¿ymy siê tu s³ownikiem ortograficznym, mamy w nim takie s³owa jak: gniew, gniewaæ, gniewnie, gniewliwie, gniewny, gniewliwo¶æ, s³owo pochodne Gniew, nazwa miasta i st±d gniewianin, gniewianka i gniewski, mamy te¿ nazwê wê¿a gniewosza, oraz oka¿e siê najistotniejsze, s³owa z przedrostkami zagniewany, zagniewaæ i te¿ tu nale¿±ce pogniewaæ.

Teraz chc±c, ju¿ bez w±tpliwo¶ci, wywie¶æ etymologiê s³owa gniew, musimy siêgn±æ do jêzyka Wedy (sanskrytu), mamy tam zwi±zek wyrazowy 'agnie wati' co znaczy, byæ ognia s³owem, zwaæ siê ogniem. Przytoczmy jeszcze raz s³owa, zAgnieWanie, zAgnieWaæ. Je¶li we¼miemy wyraz zagniewaæ, utr±cimy mu 'z' nastêpnie uznamy, ¿e sanskryckie ti i nasze æ w s³owach agnie waTi i zagniewaÆ s± to¿same, tak jak w czeskim hnevaT i polskim gniewaÆ, to oka¿e siê, ¿e wedyjskie agnie wati to analityczna forma polskiego zro¶niêtego s³owa zAgnieWaæ.

Wypiszmy znów s³owa w zwi±zkach logicznych, czeskie zahoret hnevem ~ zap³on±æ gniewem, polskie spurpurowieæ od gniewu, pa³aæ, p³on±æ gniewem, teraz wedyjsk± frazê agnie wati i syntetyczn± zAgnieWaæ (zAgnieWany). Je¶li przestawimy rdzenie w polskich s³owach i sztucznie je analityzujemy otrzymamy formacje, z Waæ Agnie, Agnie z Waæ i zWany Agnie, Agnie z Wany, czyli zWaæ ogniem lub zWany ogniem, porównajmy to z sanskryckim agnie wati, które jest t³umaczone jako 'byæ ognia s³owem', 'byæ jednym s³owem ogniem', sam wyraz 'wati' jest t³umaczony jako 's³owo'.

Podsumowuj±c wywód, etymologii s³owa gniew(zagniewania), mo¿emy stwierdziæ, ¿e gniew pochodzi od ognia-agni i waæ-wati (pierwotne znaczenie to s³owo), zsyntetyzowanych w s³owo zAgnieWaæ, które w polszczy¼nie (miêdzy podbojem Indi 1700-1200lat p.n.e. a ekspansj± Sklawanów 500r n.e.) zredukowa³o siê poprzez od³±czenie, upodobnionego do partyku³y 'za' przedrostka, do postaci s³owa GnieW. Inaczej mówi±c 'z agnie waæ' zros³o siê w jedno s³owo 'zagniewaæ' i jest ono pierwotne, przy³±czaj±ce siê 'z' do 'agniewaæ' w konsekwencji oderwa³o 'a' od 'agniewania' i wtedy powsta³o s³owo 'gniewaæ' fleksja zrobi³a swoje i mamy s³owo 'gniew'.

Etymologia tego jednego s³owa, rodzi wiele konsekwencji i wywo³uje nowe konteksty, g³ównie to, ¿e polskie 'zagniewaæ' jest bli¿sze fonetycznie sanskryckiemu 'agnie wati' ni¿ czeskiemu hnevat. Drugie wywo³ywane zdanie, wnosi pogl±d o wywêdrowaniu 3500lat temu, zdobywców Indii z terenów (ziem) polski i jednocze¶nie dowodzi, ¿e jêzykowy separatyzm polsko-czeski musi mieæ jeszcze starsz± metrykê, bowiem polszczyzna utrzymuje, formacjê zAgniewaÆ, Agnie waTi, co najmniej 3500lat lub dowodzi, ¿e czeski dokona³ mutacji.

Nasza etymologia s³owa GnieW, wywo³uje wa¿kie pytanie o znaczenie wyizolowanej koñcówki ''waæ'' i przedrostka 'z' w naszym jêzyku. Ale pierwej zajmiemy siê, etymologi±, s³owa 'NaSuWaæ' (suWaæ).

Dzisiejsza gramatyka dzieli s³owo suwaæ, na rdzeñ suw-aæ i koñcówkê aæ, ale po wywiedzeniu etymologi s³owa zAgnieWanie, bêdziemy u¿ywaæ innego podzia³u etymologicznego czyli, su-Waæ. Wyraz ten jest bardzo rozrodzony w naszym jêzyku, wystêpuje w postaci ponad stu wyrazów, zapisanych samodzielnie w s³owniku ortograficznym Pwn.

Dlatego wypiszemy go tylko w ponad dwudziestu formach, uszeregowanych licz±c od najkrótszego przedrostka (prefiksu) i dwa ci±gi koniugacyjne, dk Vb i dk I (tutaj koñcówki wydzielane etymologiczne). Mamy wiêc;

su\waæ

o\su\waæ

u\su\waæ

w\su\waæ

do\su\waæ

na\su\waæ ~nê ~niesz ~ñ ~n±³ ~ne³a ~nêli ~niêty ~n±wszy

ob\su\waæ ~wam ~wasz ~waj± ~waj ~wa³ ~wany ~wali

po\su\waæ

wy\su\waæ

za\su\waæ

nad\su\waæ

na\w\su\waæ

pod\su\waæ

po\z\su\waæ

roz\su\waæ

prze\su\waæ

przy\su\waæ

nie\u\su\waæ

po\do\su\waæ

po\ob\su\waæ

po\wy\su\waæ

W naszej kolumnie wyró¿nili¶my twardy rdzeñ i pierwotne s³owo naszego jêzyka, waæ su (s³owo su), ¿e jest on twardy, widzimy w takich jego formach jak uSuN±æ, wSuNie, wySuNiêty, wySuÑ. Po tych przyk³adach widaæ wyra¼nie, ¿e waæ wymienia siê na inne koñcówki N±æ, Nie, Nienty, Ñ. Dowodzi to, ¿e prawid³owo wydzielili¶my koñcówkê Waæ, za¶ samo Su nie ulega permutacji oczywi¶cie s± wyj±tki, takie jak np. zZuwaæ-zSuwaæ buty. :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 11, 2010, 23:18:05
Najdalej na pó³noc wysuniêty skrawek Europy, wyspa lodowców i wulkanów, staro¿ytna Ulthima Thule – Islandia, czyli dos³ownie Ziemia Lodu, przeciêtnemu cz³owiekowi mimowolnie kojarzy siê z tajemniczym ¶wiatem starogermañskich bogów i bohaterów. A to za spraw± dwu wybitnych dzie³ literatury ¶redniowiecznej – Eddy starszej, poetyckiej i Eddy m³odszej, prozaicznej, na kartach których opisano ¶wiat, który ju¿ dawno pogr±¿y³ siê w mroku pradawno¶ci, ale jednak – dziêki owym ksiêgom - nie zosta³ zapomniany. Islandia zosta³a zasiedlona bardzo pó¼no. Dopiero w VII wieku zaczynaj± na ni± przybywaæ pierwsi osadnicy, mnisi chrze¶cijañscy z Irlandii. Zamieszkuj± oni w tym spokojnym, oddalonym od zgie³ku i problemów doczesno¶ci ustroniu, aby nie zaprz±taj±c sobie g³ów ¿adnymi ¶wiatowymi sprawami, móc lepiej s³u¿yæ Bogu. I przez oko³o dwa stulecia ¿yje siê im na Islandii spokojnie i zapewne – wedle ¶redniowiecznych standardów – wygodnie. Wiek IX, a w³a¶ciwie jego druga po³owa, sprowadzaj± na wyspê norweskich wikingów, którym w ojczy¼nie pod rz±dami króla Haralda Piêknow³osego nie zawsze ¿yje siê bezpiecznie. Wikingowie wypieraj± mnichów – dla tych dwu grup narodowo¶ciowych i religijnych za ciasno jest na tej ziemi. I – paradoksalnie, wyspa która zosta³a skolonizowana przez chrze¶cijan staje sie na nowo pogañska i jest t± ostoja pogañstwa jeszcze d³ugie lata. Islandia od tej pory na sta³e ju¿ wypada ze strefy wp³ywów irlandzkich, a zostaje wpisana w strefê wp³ywów skandynawskich. I taki stan rzeczy trwa do dzi¶. A chocia¿ sama wyspa znajduje siê z daleka od Skandynawii, to w³a¶nie tutaj rodzi siê skandynawska literatura.


Edda Starsza - najstarszy zabytek pi¶miennictwa islandzkiego, datowany na IX wiek n.e. Edda starsza, zwana te¿ Edd± poetyck±, sk³ada siê z 30 pie¶ni napisanych stylem, który od niej w³a¶nie zosta³ nazwany eddycznym. Pie¶ni Eddy starszej to utwory mitologiczne oraz pie¶ni heroiczne; s± one bogatym ¼ród³em wiedzy o staroskandynawskich zwyczajach i wierzeniach. Wszystkie pie¶ni Eddy s± anonimowe, prawdopodobnie ich autorzy powtórzyli tylko zas³yszane opowie¶ci.
Eddê starsz± odnalaz³ ok. 1640 roku biskup Brynjolfur Sveinsson, który zreszt± pó¼niej podarowa³ j± królowi Danii. Dla nazwania odnalezionego zbioru pie¶ni u¿y³ tytu³u utworu znanego kronikarza i poety islandzkiego Snorri Sturlusona, tzw. Eddy prozaicznej, która jest zbiorem komentarzy do mitologii staroskandynawskiej i poradnikiem dla skaldów, co wiêcej zawiera liczne cytaty i odwo³ania do swej poprzedniczki, Eddy starszej. Odnaleziony rêkopis pochodzi³ z oko³o 1270 roku i sk³ada³ siê z 45 kartek. W 1891 roku Wimmer i Jonsson wydali fototypowe wydanie tego rêkopisu wraz z transkrypcj±. Pie¶ni Eddy starszej mo¿na podzieliæ na dwie grupy: mityczne i heroiczne. Bohaterami pie¶ni mitycznych s± dwaj g³ówni bogowie: Odyn i Thor. Zbiór zaczyna siê od wspomnianego ju¿ poematu Völuspa, bêd±cego rodzajem dr±matu ¶wiatowego, mówi±cego o mitycznem ¿yciu bogów i ludzi, a g³ównym wydarzeniem utworu jest ¶mieræ Baldera. Nieznany autor konsekwentnie wykazuje, ¿e wszystkie z³e czyny prowadz± do walki i ¶mierci. W piesni tej mo¿na znale¼æ opis pocz±tków ¶wiata i cz³owieka, czasów panowania bogów, walk miêdzy bogami oraz opis zmierzchu bogów, zwanego ragnarök. W nastêpnej pie¶ni („pie¶ñ o Wysokim") Odyn daje rady ludziom, jak powinni postêpowaæ. W dalszych pie¶niach znale¼æ mo¿na dysputê pomiêdzy Odynem i olbrzymem, w której olbrzym ulega Odynowi i traci ¿ycie. W innej jeszcze pie¶ni Thor opowiada, jak zgubi³ swój m³ot i jak go odnalaz³. Mityczna pie¶ñ o Skirnirze opiewa gor±c± mi³o¶æ Frejra (Wiosny) do Gerdry (Ziemi), córki olbrzyma. Oegisdrecka - jedna z pie¶ni Eddy starszej, zaliczana jest do najstarszych tekstów zbioru. W pie¶niach historycznych wystêpuj± te¿ kowale kochaj±cy siê w walkiriach.
Do najlepszych badaczy Eddy nale¿±: S. Bugge, wydawca pomnikowego wydania Eddy (1867) i autor dzie³a Home of the Eddic Poems (1899), J. Jessen (Ueber die Eddalieder, 1871), wreszcie E. Jonsson, autor "Historii literatury skandynawskiej" (1897, po duñsku).

http://thor.megatherion.com/eddamenu.htm


Edda M³odsza
Edda prozaiczna lub m³odsza,to dzie³o islandzkiego poety i historyka Snorri Sturlusona (1179—1241). Edda (bo tak brzmia³ tytu³ oryginalny dzie³a Snorriego) powsta³a oko³o roku 1215—23. Utwór sk³ada siê z trzech czê¶ci: czê¶æ ¶rodkowa, zwana Jêzyk poezji, jest rodzajem podrêcznika dla skaldów i zawiera wskazówki, jakie nazwy nale¿y stosowaæ w poezji do bogów, stworzeñ i rzeczy martwych. Do tego podrêcznika Snorri napisa³ wstêp stanowi±cy drug± czê¶æ jego Eddy i zawieraj±cy przegl±d dawnej mitologii. Wstêp oparty zosta³ na najlepszych dostêpnych Snorriemu ¼ród³ach. Zakoñczenie tego przegl±du stanowi wspania³y opis ostatniej walki bogów i odrodzenia ¶wiata. Ostatnia, trzecia czê¶æ Eddy, zawiera poemat Snorriego na cze¶æ króla norweskiego Haakona IV Starego.

http://aspiracja.com/epartnerzy/ebooki_fragmenty/edda_mlodsza_demo.pdf


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Stycze 20, 2010, 21:03:58
Elo wszystkim ksiêgowym molom !!

Uprzejmie donoszê, ¿e szmaragdowe tablice zosta³y wydane w RP. Ksi±¿ka ta to Tot z Atlantydy - Szmaragdowe Tablice w opracowaniu Dra Doreala !!!

Przyjemnej lektury - ja jeszcze jestem przed ....


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 23, 2010, 23:13:23
Barneyos,dziêkujê to prawdziwy rarytas :)
godny pokazania w ca³ej krasie.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/473/1473387.jpg)

Szamaragdowe Tablice Thotha z Atlantydy to jedno z najstarszych i najbardziej sekretnych dzie³ prastarej antycznej m±dro¶ci, przeniesione z prajêzyka i zinterpretowane przez Dr Doreala.

"Szmaragdowe Tablice" to ksi±¿ka nie tylko do czytania, ale przede wszystkim do uwa¿nego studiowania, bowiem zawiera wiedzê z ró¿nych obszarów Universum. Stylistyka przekazu pochodzi z pocz±tków ubieg³ego wieku, co dodaje dzie³u wyj±tkowego smaku. Dopiero poznaj±c j± w taki w³a¶nie sposób, mo¿emy zrozumieæ z jak donios³± m±dro¶ci± mamy doczynienia. Mimo i¿ dzie³o pochodzi z okresu siêgaj±cego w dalek± przesz³o¶æ, gdy rodzi³a siê wspó³czesna cywilizacja, nadal fascynuje i prowokuje intelektualnie. Dr Doreal, pierwszy interpretator tego dzie³a, sugeruje, i¿ powsta³o ono 30 000 lat temu." (fragment przedmowy)
http://www.czarymary.pl/p_47101_atlantydy_szmaragdowe_tablice?cmp=new_prod


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: PHIRIOORI Stycze 23, 2010, 23:56:54
Cytat: bayernos
Uprzejmie donoszê, ¿e szmaragdowe tablice zosta³y wydane w RP. Ksi±¿ka ta to Tot z Atlantydy - Szmaragdowe Tablice w opracowaniu Dra Doreala

Wspaniale   8)  -ACH, kiedy ja znajdê czas, zeby to wszystko poczytaæ  :D ;D :D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Stycze 24, 2010, 20:17:08
Cytat: bayernos
Uprzejmie donoszê, ¿e szmaragdowe tablice zosta³y wydane w RP. Ksi±¿ka ta to Tot z Atlantydy - Szmaragdowe Tablice w opracowaniu Dra Doreala

Wspaniale   8)  -ACH, kiedy ja znajdê czas, zeby to wszystko poczytaæ  :D ;D :D

Ani mi nie mów, ja ju¿ mam ma³y stosik na pó³ce pod nazw± kupione - do przeczytania, i 43 w przechowalni na merlinie.

Kto¶ co¶ wie o tym Panie doktorze, to jaki¶ cz³owiek "z bran¿y" ? (no chyba tak, skoro siê rzuci³ na takiego evergreena )


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 25, 2010, 22:05:15
Dr M. Doreal, za³o¿yciel amerykañskiego zakonu o nazwie Bractwo Bia³ej ¦wi±tyni.
Tablice Thotha, przet³umaczy³ w roku 1925 na jêzyk angielski.
Tablice te — jak twierdzi³ — wydoby³ spod Wielkiej Piramidy w Egipcie i przet³umaczy³ z jêzyka Atlantydów. Utrzymywa³ tak¿e, ¿e otrzyma³ tajemne inicjacje od mnichów tybetañskich.
Morris Doreal (1902-1963)w swojej pracy Maitreya, Lord of the Word (Maitreja, Pan ¦wiata) napisa³, ¿e Shamballa (Szambala) to Wielka, Bia³a ¦wi±tynia Tybetu mieszcz±ca siê na g³êboko¶ci 75 mil pod Himalajami. Wej¶cie do niej znajduje siê pod ziemi±, a przestrzeñ wokó³ niej jest zakrzywiona i prowadzi do innego wszech¶wiata. Wed³ug Doreala Szambala sk³ada siê z dwóch po³ówek. Po³udniow± po³owê zamieszkuj± mistrzowie i wielcy guru, za¶ czê¶æ pó³nocna to kraina, w której przebywa Maitreja, awatar czy nauczyciel ¶wiata. W przysz³o¶ci Maitreja przybêdzie z wojownikami Szambali, którzy s± „nosicielami ¶wiat³a Ery Wodnika”, aby pokonaæ si³y ciemno¶ci i z³a na ¶wiecie.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kiara Stycze 26, 2010, 00:04:02
Wiesz Janusz , ja mysle iz oni sa juz na ziemi i caly czas "walcza" z silami ciemnosci ( na sposob dostosowany do naszych czasow), bo w innym wypadku nie zdazyli by przed 2012.
A szkoda by byla wielka.

My mamy rozne oczekiwania z wyobrazeniami uksztaltowanymi przez mity i rozne opowiesci. One to blokuja nam oglad rzeczywistosci , oraz dziejacych sie obok nas zdarzen , ktore zupelnie normalnie i naturalnie zmieniaja przeszlosc w przyszlosc tak pieknie opisywana przez roznych wizjonerow.

Czas plynie , zdarzenia istnieja w zwyczajnym zyciu w codziennosci , oraz prostocie , ktorej wiekszosc z nas nie chce i nie potrafi zaakceptowac czekajac na bajkowe ksiezniczki i wielkich zbawcow.

No coz? Zycie po raz kolejny wypelni swoj scenariusz  zaskoczeniem.
I niech bedzie , niech tak sie stanie.

Kiara :) :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Enigma Stycze 26, 2010, 16:32:29
.. Po³udniow± po³owê zamieszkuj± mistrzowie i wielcy guru, za¶ czê¶æ pó³nocna to kraina, w której przebywa Maitreja, awatar czy nauczyciel ¶wiata. W przysz³o¶ci Maitreja przybêdzie z wojownikami Szambali, którzy s± „nosicielami ¶wiat³a Ery Wodnika”, aby pokonaæ si³y ciemno¶ci i z³a na ¶wiecie.

Z pewno¶ci± Szambala wywija teraz ostro (co zreszt± zapowiada tak¿e jak mu tam David Icke). Nie mia³abym nic przeciwko aby taka ¶wi±tynia sie odnalaz³a, tylko czy aby 75 mil to nie za g³êboko? A mo¿e jakie¶ ufo tam zaparkowa³o?

Przypomina mi siê taki motyw, jak Ole Nydahl przekraczaj±c granice Tybetañsk±, stwierdzi³ ze zdziwieniem ¿e podczas pieszej wêdrówki mia³ przed oczami (tzn ukazywa³ mu siê) postaæ którego¶ z Devów lub Maitrei (niestety nie pamiêtam dok³adnie co to by³o za bóstwo - czyta³am t± ksi±¿kê do¶æ dawno). Poniewa¿ Istota nie chcia³a daæ siê 'przegoniæ' z oczu, Ole po dotarciu do klasztoru zapyta³ jakiego¶ mistrza, co ma znaczyæ taki widok? Na to us³ysza³ ¿e to zupe³nie zwyczajne wra¿enie, gdy¿ jest to duch opiekuñczy tych okolic i je¶li mu siê pokaza³, znaczy to ze przyby³ go przywitaæ  :D . Historia ta wydaje siê do¶æ optymistyczna, bior±c pod uwagê ¿e w pó¼niejszym czasie Ole zaszczepi³ w Europie zal±¿ki buddyzmu, a jego ¿ona (z któr± wówczas podró¿owa³) podje³a siê przek³adu tekstów na j.angielski. Wiec by³o kogo z rado¶ci± przywitaæ  :)

Tak w ogóle to dziêki Janusz za ¶wietn± robotê. Nie ma nic lepszego dla mola ksi±¿kowego, ni¿ odrobina wiekowej celulozy choæby i w formie elektronicznej  ;D


Tytu: Odp: Tajemnicze Księgi
Wiadomo wysana przez: songo1970 Stycze 26, 2010, 16:45:55
w końcu mnie olśniło(to było niesamowite- po prostu karmiczne fraktale)- czytając białe bractwo,-
już lata temu otarłem się o te historie, no i to nazwisko Helena Bławatska"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Bławatska
http://chomikuj.pl/ParsivAL418?fid=96611835
http://www.yangua.friko.pl/blawatski/hblawatski.htm#0

PS. sam muszę trochę odświeżyć pamięć..;-))


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 27, 2010, 00:05:19
Faktem jest to,¿e dostêp do informacji w naszych czasach jest wiêkszy ni¿ w minionym
XX wieku. ;D a ksi±¿ki elektroniczne u³atwiaj± nam dostêp do nieosi±galnej kiedy¶
wiedzy.Dziêki za wspó³pracê w od¶wie¿aniu pamiêci i proszê o wiêcej. :)

¦pi±cy rycerze to wed³ug legendy: zaklêci rycerze, ¶pi±cy w jaskiniach górskich i podziemnych grotach. Maj± w odpowiednim momencie obudziæ siê i przywróciæ
porz±dek na ¶wiecie,tak jak wojownicy Szambalii.
W Tatrach jest za Ko¶cieliskami taka turnia, czyli ska³a i o niej górale mówi±, ¿e tam w g³êbi le¿y wojsko u¶pione.Taka sama legenda zwi±zana jest ze ¦l꿱 oraz innymi miejscami
w Europie.Ciekawe jest w tych opowie¶ciach to,¿e ''¶piochy'' maj± siê obudziæ w momencie tzw.koñca ¶wiata.Mo¿e chodzi tutaj o u¶pione dot±d telluryczne miejsca mocy.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: chanell Stycze 27, 2010, 00:28:56
Janusz:) Wygl±dana to ¿e i my w Polsce mamy swoich rycerzy Szambali.W ka¿dym micie jest trochê prawdy .
O to nasz "spi±cy rycerz"

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/479/1479872.jpg)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 27, 2010, 00:42:03
Faktycznie ¶pi±cy olbrzym w zbroi. :o
Czyli w ksiêgach jest ukryta jaka¶ prawda. :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: komandos040 Stycze 27, 2010, 13:54:49
Nasz stary dobry Giewont.:)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Enigma Stycze 28, 2010, 02:51:53
Janusz:) Wygl±dana to ¿e i my w Polsce mamy swoich rycerzy Szambali.W ka¿dym micie jest trochê prawdy .

¯eby teraz tylko te ziarenka odpowiednio po³±czyæ  ::)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Stycze 29, 2010, 21:18:47
Janusz, mam nadziejê ze nie nam±cê Ci w temacie informacj± o tajemnicy, któr± próbowa³ rozszyfrowaæ Juliusz Verne.
Oto fragment, który mam nadziejê zainteresuje Ciê:

...
Chyba ka¿dy z nas czyta³ ksi±¿kê Juliusza Verne’a Wyprawa do wnêtrza Ziemi [Voyage au centre de la Terre], któr± po raz pierwszy wydano w 1864 roku. Dwójka bohaterów, hamburski profesor Otto Lidenbrock i jego siostrzeniec Axel wyprawi³a siê w niej wraz z przewodnikiem Hansem Bjelkem do krateru islandzkiego wulkanu, która to droga zawiod³a ich do podziemnego ¶wiata, w którym poczynili oni wiele unikalnych odkryæ i spostrze¿eñ naukowych. Po wielu karko³omnych przygodach, powrócili oni wreszcie cali i zdrowi na powierzchniê Ziemi poprzez krater wulkanu Stromboli na Wyspach Liparyjskich we W³oszech. Dok³adnie w sto lat pó¼niej, znany czeski pisarz i badacz Nieznanego dr Ludvik Souèek opublikowa³ sw± przebojow± powie¶æ „Tajemnica ¶lepych ptaków” , w której rozwija on przygodowy motyw powie¶ci Verne’a do niesamowitego fina³u, który rozgrywa siê ju¿ w rzeczywisto¶ci lat 60. i 70. XX wieku.
Powodem, dla której profesor i jego siostrzeniec odbyli tak nieprawdopodobn± podró¿, by³o znalezienie runicznego rêkopisu niejakiego Arne Saknussemma opisuj±cego jego wyprawê do wnêtrza Ziemi. Kim¿e by³ ten Arne Saknussemm, o którym pisze Verne na stronie 18?:
... Arne Saknussemm! - zawo³a³ z tryumfem - Przecie¿ to nazwisko i w dodatku islandzkie! Nazwisko uczonego z XVI wieku, s³awnego alchemika!
Dalsz± wzmiankê o nim znajdujemy na stronie 66 w dialogu pomiêdzy prof. Lidenbrockiem a prof. Frikrikssonem, który rozegra³ siê w czterech ¶cianach jego domu w Reykjaviku:
- Chcia³bym wiedzieæ panie Fridriksson, czy po¶ród waszych starych ksi±g nie ma przypadkiem dzie³ Arne Saknussemma?
- Arne Saknussemm! - zawo³a³ profesor z Reykjaviku. - Ma pan zapewne na my¶li uczonego z XVI wieku, który by³ jednocze¶nie wielkim przyrodnikiem, wielkim alchemikiem i wielkim podró¿nikiem?
- Tak jest.
- Chlubê literatury i kultury islandzkiej?
- Nie inaczej.
- Cz³owieka najs³awniejszego ze s³awnych?
- Zgadzam siê z panem w zupe³no¶ci.
- I którego ¶mia³o¶æ dorównywa³a geniuszowi?
- Widzê, ¿e dobrze go pan zna. [...]
- Wiêc jak, czy macie jego dzie³a? - zapyta³ wuj.
- Niestety nie.
- Jak to, nie macie ich tu, na Islandii?
- A dlaczegó¿ to?
- Bo Arne Saknussemm by³ prze¶ladowany za herezjê i w 1573 roku wszystkie jego dzie³a zosta³y spalone przez kata w Kopenhadze.
- Bardzo dobrze! Doskonale! - wykrzykn±³ wuj ku nies³ychanemu oburzeniu profesora przyrody.
Zostawmy rozgoryczonego prof. Fridrikssona, który obrazi³ siê na s³owa swego s³ynnego kolegi i dla formalno¶ci trzeba dodaæ, ¿e pó¼niejszy komentator dzie³ Juliusza Verne’a - dr Ludvik Souèek przypisuje islandzkiemu alchemikowi fragmenty rêkopisu, które siê uda³o wydaæ w roku 1820 jako „Pozosta³o¶ci dzie³a Arne Saknussemma” - i nie jest wykluczonym, ¿e chodzi tutaj o mistyfikacjê lub apokryf. Prowadz±c poszukiwania tym tropem musimy zadaæ podstawowe pytanie: Czy Arne Saknussemm by³ postaci± historyczn± XVI wieku? Runowy rêkopis Arne Saknussemma i jego przek³ad dokonany przez prof. Lidenbrocka prowokuje do postawienia nastêpnego pytania: Czy napis reprodukowany w „Podró¿y do wnêtrza Ziemi” jest rzeczywi¶cie runiczny i czy znaki runiczne odpowiadaj± swym ³aciñskim odpowiednikom?

Wed³ug powie¶ci Verne’a, skrawek pergaminu z rêkopisem Saknussemma wypad³ z grzbietu ksi±¿ki „Heims Kringla” pióra Snorre Turlessona, napisanej przez znakomitego islandzkiego autora w XII wieku. Jest to kronika norweskich konungów panuj±cych na Islandii. Na stronie tytu³owej tej ksiêgi, jak g³osi verne’owska tradycja, w wpó³zatartych znakach runicznych prof. Lidenbrock rozpozna³ podpis - a raczej mo¿e ekslibris - samego Arne Saknussemma. I od tego pocz±³ szukaæ odpowiedzi...

Co siê za¶ tyczy samego autora „Heims Kringla”, to moje poszukiwania w pewnym czasie b³±dzi³y po b³êdnym kole, póki nie natrafi³em na nazwisko znanego islandzkiego polityka, historyka i poety Snorri Sturlusona (ur. 1179 w Hvamm - zm. 1241 w Reykjaholt). By³ on autorem jednej z najpiêkniejszych sag Pó³nocy - „Eddy M³odszej”, w której chcia³ o¿ywiæ umieraj±c± poezjê skaldów i to on najprawdopodobniej jest autorem „Heims Kringli”. To w³a¶nie w tej kronice - spisanej na mod³ê skandynawskich sag - opisa³ dzieje norweskich królów od czasów mitycznych a¿ do roku 1177. Wyja¶nijmy jeszcze jedn± rzecz, a mianowicie - czy znaleziony rêkopis w ksi±¿ce Verne’a jest rzeczywi¶cie runiczny i jak to jest z jego transkrypcj±. Na pocz±tek musimy przyj±æ do wiadomo¶ci jedno: pochodzenie pisma runicznego nie jest do dzi¶ dnia znane. Wiêkszo¶æ badaczy wychodzi z za³o¿enia, ¿e pochodzi ono od Germanów, którzy zetknêli siê z Rzymianami i zaczêli oni wzorowaæ na nich swe pismo.  Najstarszy runiczny alfabet „Futhark” - maj±cy 24 znaki - u¿ywa³y wszystkie germañskie plemiona i sk³ada³ siê on z trzech grup znaków - „Rodoo”. U¿ywa³o siê go do VII wieku, w którym ilo¶æ znaków zmniejszy³a siê do 16. Alfabet runiczny zachowa³ siê bardzo d³ugo i np. w Szwecji ostatnia kobieta posiadaj±ca znajomo¶æ czytania i pisania Futharkiem zmar³a w 1895 roku. A zatem, czy napis w ksi±¿ce Verne’a jest naprawdê runiczny? Oto on, podajê go z francuskiego orygina³u - patrz Dodatek 1. A tak to wygl±da w transkrypcji run na litery alfabetu ³aciñskiego:

MM.rnlls          esreuel           seecJde
sgtssmf           unteief            niedrke
kt,samn           atrates            Saodrrn
emtnael           nuaect            .rrilSa
Atvaar             .nscrc              ieaabs
ccdrmi             eeutul             frantu
dt,iac               oisebo            KediiY

 - które to litery teraz zapiszemy w Futharku - patrz Dodatek 2.
Dziwi was mnóstwo niezgodno¶ci pomiêdzy tekstem podanym przez Verne’a, a tekstem zapisanym Futharkiem? - nie jest tak, jak my¶licie. Pomiêdzy najstarszym pismem runicznym, a „Testamentem Saknussemma” jest odstêp 1.500 lat, z biegiem których pismo to zd±¿y³o siê zmieniæ.  Autor wskazuje nam na to wk³adaj±c w usta swego bohatera te s³owa:
...

http://www.sm.fki.pl/Lesniakiewicz/Z-Archiwum-H&X-jtx.doc
Od podtytu³u: TESTAMENT SAKNUSSEMMA


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 07, 2010, 23:25:56
Necronomicon

Necronomicon – fikcyjna mroczna ksiêga wymy¶lona przez Howarda Phillipsa Lovecrafta na potrzeby swoich opowiadañ. Chocia¿ autor w swoich listach przyzna³, ¿e ksiêga jest tylko wytworem jego wyobra¼ni, wielu ludzi na ca³ym ¶wiecie przekonanych jest o tym, ¿e istnieje kilka jej egzemplarzy.
W wykreowanym przez pisarza ¶wiecie autorem ksiêgi by³ szalony Arab Abdul al-Hazred, który napisa³ j± w 730 roku. Oryginalny tytu³ Necronomiconu to Kitab al-Azif, którym to wyra¿eniem Arabowie okre¶lali, przypisywane demonom, dziwne d¼wiêki wydawane noc± przez owady. W roku 950 Teodorus z Filetu, mieszkaniec Bizancjum, przet³umaczy³ ksiêgê na grekê, nadaj±c jej tytu³ Necronomicon, co oznacza ‘rzeczy odnosz±ce siê do zwyczajów lub praw umar³ych’ (gr. νεκρός, nekros – umar³y; νόμος, nomos – prawo; εικών, eikon – rzecz), b±d¼, bardziej poetycko, Ksiêgê umar³ego prawa. Ksiêga opisuje ró¿ne rytua³y magiczne i uznawana jest za kamieñ wêgielny czarnej magii.

Najbardziej znanym cytatem z Necronomiconu jest dwuwiersz Nie jest umar³ym ten, który spoczywa wiekami, nawet ¶mieræ mo¿e umrzeæ wraz z dziwnymi eonami (ang. That is not dead which can eternal lie, yet with strange aeons even death may die). Cytat ten odnosi siê do Cthulhu, a w dos³ownym przek³adzie oznacza: To, co ma zdolno¶æ wiecznego istnienia, nie jest martwe, jednak z dziwnymi eonami nawet ¶mieræ mo¿e umrzeæ.
Lovecraft czêsto wymienia ksiêgê w swoich dzie³ach opisuj±c mitycznych Wielkich Przedwiecznych. W Necronomiconie zawarte s± tajemnice o pradawnych bóstwach, które kiedy¶ rz±dzi³y Ziemi±, a teraz czekaj± na moment, aby wróciæ. Jednym z Wielkich Przedwiecznych jest Cthulhu – bóstwo ¶pi±ce na dnie oceanu

Opublikowane Necronomicony 
Na fali popularno¶ci stworzonych przez Lovecrafta legend, opublikowano kilkana¶cie fikcyjnych Necronomiconów, jednak¿e prawie wszystkie z nich traktowane s± w kategorii ¿artu. Autorem jednego z nich jest L. Sprague de Camp, biograf Lovecrafta i pisarz science-fiction, który przedstawi³ historiê odnalezionego w Iraku tajemniczego manuskryptu, wywiezionego nastêpnie do USA. Najwiêcej kontrowersji wzbudzi³ wydany pod koniec lat 70. XX wieku Necronomicon autorstwa osoby ukrywaj±cej siê pod pseudonimem Simon, rzekomo stanowi±cy t³umaczenie na jêzyk angielski autentycznej starogreckiej ksiêgi. Brakuje jednak jakichkolwiek dowodów na autentyczno¶æ ksiêgi, która w rzeczywisto¶ci jest mieszanin± ró¿nych dostêpnych t³umaczeñ mitów i magicznych tekstów z Mezopotamii. Autor miesza ze sob± teksty sumeryjskie, akadyjskie, babiloñskie i asyryjskie, a tam, gdzie nazwy bóstw s± niejasne, umieszcza nazwy z mitów Cthulhu. Simom stara siê tak¿e pokazaæ zadziwiaj±ce, wed³ug niego, podobieñstwo miêdzy mitologi± Lovecrafta a systemem magicznym Aleistera Crowleya. Oprócz tego opublikowano jeszcze kilka innych Necronomiconów, traktowanych jednak jako ¿art, w du¿ej mierze stanowi±cych syntezê z ksiêgi Simona.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 13, 2010, 00:02:12
Klucz Salomona

Klucz Salomona, zwany te¿ Wiêkszym Kluczem Salomona, powsta³ najprawdopodobniej w okresie wczesnego ¦redniowiecza: 1000-1453 r., czyli podczas wypraw krzy¿owych. Wtedy w Europy przedosta³y siê wp³ywy ¿ydowskiej kaba³y i arabskich alchemików. W ksiêdze s± g³ównie szczegó³owe opisy ró¿nych rytua³ów magicznych. Salomon król Izraela by³ uwa¿any przez stulecia za maga, który posiada³ w³adzê nad demonami, której u¿ywa³ do leczenia ludzi i odprawiania skutecznych egzorcyzmów. Salomon nie jest prawdziwym autorem ksiêgi, ale jego imiê na pewno uwiarygodnia³o w ¶redniowieczu zapisane w niej zaklêcia i magiczne wskazówki.
Klucz Salomona zawiera wskazówki jak obchodziæ siê z demonami, jak je przywo³ywaæ, chroniæ siê przed nimi lub zmusiæ, aby by³y pos³uszne. W ksiêdze zawarte s± te¿ wskazówki, jakie dobraæ sk³adniki aby przyrz±dziæ talizmany, a tak¿e opis stroju maga. Mo¿emy w niej przeczytaæ, jak sporz±dziæ magiczny atrament z krwi nietoperza zmieszanej ze specjalnymi sk³adnikami, aby pisaæ nim magiczne symbole podczas rytua³ów. Najbardziej kontrowersyjna czê¶æ Klucza zawiera opisy, jak uprawiaæ nekromancjê, jak staæ siê niewidzialnym, jak znale¼æ zagoniony skarb czy sprowadziæ nieszczê¶cie na wroga.


Goecja czyli ksiêga Lemegetonu

Inn± ksiêg±, któr± przypisywano królowi Salomonowi, by³a kabalistyczna ksiêga Goecja, zwana te¿ Ma³ym Kluczem Salomona lub ksiêg± Lemegetonu. Zachowa³y siê do naszych czasów cztery jej wersje. Powsta³a najprawdopodobniej na prze³omie XVI i XVII wieku. G³ówn± tre¶ci± Goecji jest obszerny opis 72 demonów, które Salomon, jak g³osi legenda, zamkn±³ za pomoc± magicznych zaklêæ w mosiê¿nym naczyniu. Musia³y one s³u¿yæ i pomagaæ ka¿demu, kto zna³ odpowiednie zaklêcia i sposób ich wypowiadania. Ta ksiêga równie¿ wywar³a wielki wp³yw na magów i okultystów na przestrzeni kilku wieków. Wielu z nich próbowa³o przywo³ywaæ ró¿ne duchy i byty astralne za pomoc± formu³ z tej ksiêgi.

Ksiêga ¦wiêtej Magii Maga Abramelina

Kolejna s³ynna ksiêga opowiada historiê egipskiego maga, Abramelina, który uczy magii niemieckiego ¯yda, Abrahama. Ksiêga ¦wiêtej Magii Maga Abramelina powsta³a prawdopodobnie w po³owie XV wieku. Przedstawia ca³y kabalistyczny system magiczny i skomplikowan± drogê, która prowadzi do poznania go i wcielenia w czyn. Jest to pierwszy tego typu grimuar, który przedstawia szczegó³owe wskazówki, jak staæ siê magiem. Ksiêga zawiera te¿ prze³omowe dla europejskiego okultyzmu pojêcie egzekwowania swojej Woli na inne istoty, zarówno ludzi, jak i demony czy duchy, dziêki czemu mag mo¿e staæ siê nie tylko panem samego siebie, ale i ¶wiata. Korzystali z niej m.in. Aleister Crowley i Mathers, cz³onkowie s³ynnego Hermetycznego Zakonu Z³otego Brzasku, którzy wiele za³o¿eñ i wskazówek dotycz±cych praktyki adepta magii wykorzystali przy tworzeniu swoich w³asnych systemów i zakonów magicznych.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 21, 2010, 22:44:17
ZAKAZANE KSIÊGI
Ksi±¿ki by³y nieraz tajemnicze z prostego powodu,bo by³y
poprostu zakazane.
Cenzura ¶wiecka i ko¶cielna rozszala³a siê na dobre, gdy Jan Gutenberg wynalaz³ druk.
Niebezpieczne dla rz±dz±cych teksty coraz ³atwiej dociera³y do niepowo³anych r±k. Jedynym ratunkiem wydawa³o siê byæ ustanawianie zakazów. Ale czy rzeczywi¶cie skutecznym?
W 1493 roku zakazano rozpowszechniania "Kroniki Norymberskiej" Hartmana Schedela, ilustrowanej historii ¶wiata oraz opowie¶ci o Joannie, która podobno zosta³a papie¿em w 855 roku.
Podobny los spotka³ dzie³a Giordano Bruno. My¶liciel tu³a³ siê po ca³ej Europie, publikuj±c swoje teorie na temat kosmologii i religii. By³y bardzo niewygodne, wiêc nie znajdowa³y nigdzie akceptacji. Prze¶ladowany za to uczony skar¿y³ siê: "Cenzorzy chcieli zakuæ w okowy mojego ducha, z cz³owieka wolnego, s³u¿±cego cnocie, chcieli uczyniæ niewolnika nêdznej i g³upiej hipokryzji". Wreszcie - by siê pozbyæ m±ciciela - Ko¶ció³ zafundowa³ mu stos.
Widz±c, ¿e z Ko¶cio³em nie ma ¿artów, Galileusz odwo³a³ "herezjê", któr± zawar³ w swej ksi±¿ce. Potwierdza³ w niej teoriê Kopernika, ¿e Ziemia obraca siê wokó³ S³oñca, co wówczas by³o sprzeczne z prawem i nauk± Ko¶cio³a.
W 1599 roku opublikowano pierwszy indeks ksi±g zakazanych - "Index Librorum Prohibitum". Kto chcia³ przeczytaæ któr±¶ z ksi±g umieszczonych na li¶cie, musia³ uzyskaæ pozwolenie w³adz. Pó¼niejsza wersja "Indexu", autorstwa hiszpañskiego inkwizytora generalnego Sotomayora, zawiera³a nawet opis technik cenzury. Je¶li ksi±¿kê uznano za ca³kowicie zakazan±, palono j±. Gdy by³a zakazana czê¶ciowo, wówczas specjalnym tuszem zamazywano wybrane fragmenty.

Nawet Biblii nie pozostawiono w spokoju.
Jak pisze Jerzy Gracz w ksi±¿ce "Archiwa Watykanu", najbardziej energicznie zabra³ siê za ni± papie¿ Sykstus V (1585--1590).
£aciñska wersja Biblii z IV wieku naszej ery - Wulgata - by³a dzie³em ¶w. Hieronima. Zajmowa³a nadrzêdn± pozycjê nad innymi przek³adami. Jej prymat potwierdzi³ dodatkowo sobór trydencki w 1546 roku, stwierdzaj±c, ¿e jest wiernym przek³adem pism ¶wiêtych. Sykstus V doszed³ jednak do wniosku, i¿ najwy¿szy czas opracowaæ naprawdê doskona³± wersjê. Powo³a³ do tego celu specjaln± komisjê. Kiedy ta, po dwóch latach wytê¿onej pracy, przedstawi³a mu swoje propozycje, wyrzuci³ uczonych mê¿ów twierdz±c, ¿e sam to zrobi najlepiej.
Nad dzie³em siedzia³ osiemna¶cie miesiêcy, po dwana¶cie godzin dziennie. Trzyma³ siê g³ównie tekstu z Louvain, który by³ jednym z gorszych. Przy niejasnych fragmentach Sykstus V bez skrêpowania dodawa³ kilka s³ów lub zdañ od siebie. Ca³e fragmenty uk³ada³ kieruj±c siê jedynie w³asn± fantazj±. Pomija³ te¿ ca³e wersy, je¶li nie pasowa³y do jego wizji. W twórczym zapêdzie pozmienia³ te¿ uk³ad rozdzia³ów i numeracjê wersów. Im wiêcej teologów rwa³o sobie w³osy z g³owy, tym bardziej Sykstus zdawa³ siê byæ zadowolony.
Kiedy ukoñczy³ swe dzie³o, wyda³ natychmiast bullê uznaj±c± je za jedynie prawdziwe. W cztery miesi±ce pó¼niej zmar³.
Nowy papie¿, Grzegorz XIV (1590- -1591) nie móg³ spaæ, my¶l±c jak ca³± tê aferê odkrêciæ. A sprawa nie by³a ³atwa. Moc± papieskiej w³adzy, pod gro¼b± ekskomuniki, dzie³o Sykstusa zosta³o narzucone ca³emu ¶wiatu chrze¶cijañskiemu. A pierwsze egzemplarze wysz³y ju¿ z drukarni. Trzeba te¿ by³o za wszelk± cenê broniæ nieomylno¶ci papie¿a. Sposób wybrniêcia z tej nader trudnej sytuacji znalaz³ dopiero kardyna³ Bellarmine. Zaproponowa³ Grzegorzowi XIV zorganizowanie "ma³ej" mistyfikacji. Wed³ug tego planu nale¿a³o jak najszybciej wydaæ now± wersjê Biblii i og³osiæ, i¿ Sykstus, ju¿ po wydaniu swojej wersji, odkry³ wiele b³êdów pope³nionych przez drukarzy i "inne osoby", i ¿e trzeba to poprawiæ. Tym bardziej ¿e prosi³ o to na ³o¿u ¶mierci.
W tym samym czasie przeznaczono ogromne sumy na wykupienie pierwszej wersji. Akcja "Biblia Sykstusa" trwa³a a¿ do 1592 roku. Dopiero za Klemensa VIII (1592-1605) uda³o siê radosn± twórczo¶æ Sykstusa wykorzeniæ.
Ci, którzy próbowali przet³umaczyæ Bibliê na jêzyk ojczysty, tak¿e mieli k³opoty z cenzur±.
Wydanie Roberta Estienne'a z 1528 roku zaatakowali paryscy teolodzy, którzy chcieli powstrzymaæ jego rozpowszechnienie. Trzy lata wcze¶niej Anglik Tyndall opublikowa³ t³umaczenie Pisma ¦wiêtego. Wiêkszo¶æ egzemplarzy skutecznie zniszczono - do dzi¶ przetrwa³y jedynie fragmenty. Autora skazano na ¶mieræ.

Problemy z g³upot± decydentów mia³ sam William Szekspir.
W 1597 roku napisa³ on dramat "Ryszard II". Fragmenty dotycz±ce oddania przez Ryszarda tronu Bolingbrokowi kaza³a wykre¶liæ królowa El¿bieta, uznaj±c je za nieodpowiednie. Sama sztuka te¿ siê jej nie podoba³a, bo by³a grana "w celu zachêcenia poddanych do bycia niezadowolonymi". Równie¿ tragedia "Król Lir" okaza³a siê nies³uszna politycznie. Szaleñstwo tytu³owego w³adcy odczytywano jako aluzjê do króla Anglii Jerzego III. Fakt, ¿e Jerzy by³ kompletnie sfiksowany: nie my³ siê, ka¿de zdanie koñczy³ s³owem "paw" i ¶miertelnie obawia³ siê w³asnej ¿ony. Szekspir, choæ wiedzia³, ¿e sztuka przysporzy mu k³opotów, nie zrezygnowa³ z pokazania mechanizmów, jak w³adza niszczy ludzi i zwi±zki miêdzy nimi.
Podobnie narazi³ siê w³adcy William Prynne. Wyda³ legalnie, w 1633 roku, ksi±¿kê o g³upocie i bezsensowno¶ci teatru jako sztuki. Na jego nieszczê¶cie, kilka tygodni pó¼niej na angielskim dworze grano pastora³kê, królowa za¶ dowiedzia³a siê o ksi±¿eczce. Dzie³o publicznie spali³ kat, a w ca³ym kraju skonfiskowano kopie. Autora wsadzono do wiêzienia, na³o¿ono nañ wysok± grzywnê i obciêto mu uszy. Kara jednak nie zamknê³a mu ust. Kilka lat pó¼niej, wraz z kompanami, znowu stan±³ przed s±dem z powodu ksi±¿ki. Ponownie skazano go na... obciêcie uszu. Wyrok wykonano, usuwaj±c to, co pozosta³o po pierwszej egzekucji.
Jak bardzo w³adcy bali siê krytyki, ¶wiadczy chocia¿by przypadek Clauda Carlomana de Rulhiere, sekretarza francuskiej ambasady w Petersburgu.
Wspomnienia z pobytu w Rosji zawar³ w ksi±¿ce "Historie i anegdoty o rewolucji w Rosji: rok 1762". Przed wydaniem czytywa³ je g³o¶no pary¿anom na spotkaniach towarzyskich. Caryca Katarzyna II na wie¶æ o tym najpierw wys³a³a swoich ludzi, by wykupili manuskrypt. Kiedy autor odmówi³, postraszy³a go swoimi wp³ywami we Francji i zagrozi³a Bastyli±. Ale de Rulhiere pozostawa³ nieugiêty. W koñcu zgodzi³ siê nie wydawaæ wspomnieñ za ¿ycia Katarzyny. S³owa dotrzyma³ i ksi±¿ka ujrza³a ¶wiat³o dzienne dopiero rok po jej ¶mierci - w 1797 r.

"Sztuka" cenzury zosta³a doprowadzona do absurdu za czasów w³adzy sowieckiej.
Ksi±¿ki nie tylko konfiskowano, wrêcz przepisywano je na nowo, tak jak Wielk± Encyklopediê Sowieck±. W niej dokonywano zmian za ka¿dym razem, gdy zmienia³ siê przywódca. Po egzekucji Berii, w grudniu 1953 roku, trzeba by³o usun±æ z encyklopedii peany na jego cze¶æ. Biblioteka Uniwersytetu Kalifornijskiego otrzyma³a w 1954 r. now± wersjê ksi±¿ki. Po Berii nie by³o ju¿ ¶ladu, za to mo¿na by³o przeczytaæ bardzo d³ugi i wyczerpuj±cy artyku³ o... Morzu Beringa.
Po drugiej stronie Atlantyku, w krainie Wuja Sama, cenzorzy dzia³ali równie sprawnie. Tam niczym diab³a obawiano siê Rosji i komunizmu. Zatrzymywano wiêc wszelkie materia³y propagandowe. W 1927 roku w Bostonie zakazano dystrybucji "Pañstwa a rewolucji" autorstwa Lenina jako ksi±¿ki "obscenicznej". Trzyna¶cie lat pó¼niej w Oklahoma City grupa ¶mia³ków dbaj±cych o wolny od komunizmu ¶wiat wpad³a do ksiêgarni niejakiego Roberta Wooda. Przejête ksi±¿ki, m.in. dzie³a Lenina (w tym "Pañstwo a rewolucjê"), "Deklaracjê Niepodleg³o¶ci" oraz Konstytucjê Stanów Zjednoczonych, publicznie spalono! Zatrzymanych w ksiêgarni ludzi, w³±cznie z Bogu ducha winnym cie¶l±, który naprawia³ pó³ki, oddano w rêce wymiaru sprawiedliwo¶ci. Kilkoro z nich spêdzi³o trzy lata w wiêzieniu, zanim S±d Apelacyjny nie zmieni³ wyroku.
Zabawne, ¿e jeszcze na pocz±tku lat dziewiêædziesi±tych amerykañska poczta nie chcia³a dorêczyæ tej ksi±¿ki bibliotece Uniwersytetu Browna. Zrobi³a to dopiero po zapewnieniu, ¿e my¶l wielkiego Iljicza bêdzie u¿yta w celach jedynie naukowych.

Obsesja komunizmu osi±gnê³a szczyt bodaj w 1953 roku, kiedy to pewien mieszkaniec Indianapolis za¿±da³ usuniêcia z listy lektur szkolnych "Robin Hooda".
Argumentowa³, ¿e zabieranie bogatym i dawanie biednym jest szerzeniem idei socjalistycznych. ¯±dañ nie spe³niono.
Równie¿ bajki Andersena znalaz³y siê na cenzurowanym. W rok pó¼niej w bibliotece publicznej w stanie Illinois umieszczono je na pó³ce z napisem "Tylko dla doros³ych", by dzieci "nie mia³y dostêpu do spro¶no¶ci". Natomiast sowieckim cenzorom Andersen siê nie spodoba³ i w latach trzydziestych zakazali sprzeda¿y bajek, bo gloryfikowa³y ksi±¿êta i ksiê¿niczki.
Nie wiedzieæ czemu cenzorzy na ¶wiecie wyj±tkowo chêtnie pastwili siê nad historiami dla dzieci. W Chinach w 1911 roku zakazano wydawania "Alicji w krainie czarów" Carrolla, bo zwierzêta nie powinny mówiæ ludzkim g³osem, stawianie ich na równi z lud¼mi jest hañb±. W latach piêædziesi±tych ubieg³ego wieku grupa m³odzie¿y socjalistycznej "spontanicznie" spali³a we wschodnim Berlinie kilka dekadenckich ksi±¿ek z Zachodu. W¶ród popio³ów znaleziono resztki komiksu o Kaczorze Donaldzie. Z kolei w Kalifornii w 1989 roku wycofano ze szkolnych bibliotek bajkê o Czerwonym Kapturku, poniewa¿ miejscowe w³adze zaniepokoi³y siê obecno¶ci± w niej alkoholu (wino dla babci).
Tematem zakazanym - nie tylko w ¶redniowieczu - by³a magia. Do¶wiadczy³ tego Jonathan Swift, autor "Podró¿y Guliwera". Napisa³ on satyrê na Johna PartridgeÕa, wydawcê popularnych almanachów astrologicznych. Przepowiada³ w niej, ¿e Partridge umrze 29 marca 1708 roku. Pomys³ podchwycili jacy¶ ¿artownisie i w wyznaczonym dniu zjawili siê w domu "denata" z trumn± i procesj± ¿a³obników. ¯art i ksi±¿ka zrujnowa³y karierê wydawcy. Wkrótce potem dzie³ko Swifta publicznie spalono w Portugalii, argumentuj±c, ¿e "tak niezwyk³a dok³adno¶æ przepowiedni wskazuje na dzia³anie samego Z³ego".
Równie¿ w niektórych ksi±¿kach Artura Connan Doyle'a doszukano siê magii. W 1929 roku kilka opowie¶ci o Sherlocku Holmesie uznano w Rosji za nieodpowiednie, poniewa¿ zawiera³y elementy okultystyczne i spirytystyczne.

Jednak¿e g³ównym powodem cenzury po dzi¶ dzieñ pozostaj± kwestie obyczajowe - zbyt ostre b±d¼ niemoralne wypowiedzi czy swobodne zachowanie bohaterów.
Kiedy Margaret Sanger wyda³a w 1915 roku "Ograniczenie rodziny", rozpêta³a siê w Ameryce prawdziwa burza. Ksi±¿ka mówi³a bowiem o problemach przyrostu naturalnego i antykoncepcji. S±d stanu Nowy Jork uzna³ ksi±¿kê za przeciwn± nie tylko prawu ludzkiemu, ale i boskiemu. Sanger trafi³a do wiêzienia. Jednak ¶wiat medyczny uj±³ siê za lekark± i w koñcu zosta³a zwolniona.
Cenzura istnieje po dzi¶ dzieñ. Ksi±¿ki usuwa siê z bibliotek, zatrzymuje ich dystrybucjê. Wszystko w imiê dobra spo³eczeñstwa. Jak jednak traktowaæ próby usuniêcia z bibliotek "Przygód Tomka Sawyera" czy "Przygód Hucka"? Te znakomite ksi±¿ki Marka Twaina wielokrotnie znajdowa³y siê w Ameryce na cenzurowanym, bo niekorzystnie przedstawia³y Murzynów i nazywa³y ich "czarnuchami". Chocia¿ s³owo to mo¿e raniæ, zosta³o u¿yte w dobrej wierze. Twain opisywa³ tylko rzeczywisto¶æ. Równie absurdalne jest wycofanie w 1983 roku z listy lektur w Alabamie pamiêtników Anny Frank. Jak stwierdzi³a Komisja do Spraw Lektur, ksi±¿ka zawiera w±tki seksualne, a poza tym "jest do³uj±ca". Mo¿e i jest, ale ca³a II wojna ¶wiatowa taka by³a...
Jedna z amerykañskich bibliotek, Modern Library, opublikowa³a listê 100 najwa¿niejszych ksi±¿ek XX wieku. 34 spo¶ród nich próbowano kiedy¶ cenzurowaæ lub wstrzymaæ ich dystrybucjê.
 Nale¿± do nich niekwestionowane klasyki ¶wiatowej literatury, dzie³a wspania³e i o g³êbokiej wymowie, miêdzy innymi: "Ulisses" Joyce'a, "Nowy wspania³y ¶wiat" Huxleya, "Grona gniewu" Steinbecka czy "Kiedy umieram" Faulknera.
Choæ w wiêkszo¶ci krajów ¶wiata uznaje siê prawo obywatela do wolno¶ci s³owa, nie zawsze jest ono egzekwowane. Jak pokazuje historia, próby ograniczania tej wolno¶ci zawsze zakoñcz± siê fiaskiem, obna¿aj±c hipokryzjê i g³upotê cenzorów. Warto wierzyæ, ¿e nigdy nie spe³ni siê przestroga niemieckiego poety Heinricha Heinego: "Tam, gdzie pal± ksi±¿ki, wkrótce zaczn± p³on±æ ludzie.
http://www.wrozka.com.pl/03_01/42.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Marzec 03, 2010, 17:38:38
JÊZYK ANIO£ÓW

W Biblii jest wzmianka o Enochu, jednym z pierwszych ludzi, który twarz± w twarz rozmawia³ z Jahwe. Postaæ Enocha zawsze fascynowa³a ¿ydowskich my¶licieli. Wtajemniczeni w ¶wiête pisma rabini utrzymywali, jakoby Bóg powierzy³ Enochowi swoje tajemnice i m±dro¶æ, która przewy¿sza³a wszystko, co kiedykolwiek by³o dostêpne ¶miertelnym. Enocha uwa¿ano za pierwowzór o¶wieconych mêdrców, za pierwszego z "wielkich wtajemniczonych". Je¿eli jemu dana by³a boska wiedza, to, byæ mo¿e, równie¿ i inni, dziêki wysi³kowi woli, rozumowi i dziêki szczególnej dyscyplinie mogliby po tê wiedzê siêgn±æ?

Tak± w³a¶nie nadziej± karmi³ siê niejeden badacz wiedzy tajemnej, który usi³owa³ pój¶æ ¶ladami Enocha. Jednym z nich by³ John Dee, potomek angielskiej, szlacheckiej rodziny, urodzony 13 lipca 1527 r. w Mortlake nad Tamiz±, niedaleko Londynu. Dee by³ niezmiernie uzdolnionym i pracowitym m³odzieñcem. Studiuj±c w Cambridge, na sen przeznacza³ zaledwie cztery godziny, na posi³ki - dwie, pozosta³e za¶ osiemna¶cie godzin po¶wiêca³ nauce. Wkrótce po ukoñczeniu studiów wybra³ siê na dalsz± naukê do Lovanium (w dzisiejszej Belgii), a nastêpnie do Pary¿a, gdzie zas³yn±³ swoimi wyk³adami z matematyki, na które przychodzi³o tylu s³uchaczy, ¿e brakowa³o dla nich miejsc na sali i studenci musieli siê t³oczyæ przy oknach.
Magia - najszlachetniejsza z nauk
John Dee by³ typowym cz³owiekiem Renesansu. Wszechstronnie wykszta³cony, zna³ nie tylko ³acinê, ale równie¿ jêzyki grecki i hebrajski. By³ matematykiem i astronomem. Dla królowej El¿biety (znanej pó¼niej jako El¿bieta I) sporz±dzi³ obszerny raport o wszystkich czê¶ciach i krainach ¶wiata, które z jakich¶ powodów mog³yby byæ interesuj±ce dla Korony Brytyjskiej. (Pamiêtajmy, ¿e by³ to pionierski okres w historii Anglii, która pod rz±dami rudow³osej El¿biety dopiero zaczyna³a budowaæ swoje morskie imperium.) Pracowa³ nad reform± kalendarza i ortografii. By³ równie¿ medykiem, a przez pewien czas nawet nadwornym lekarzem, a tak¿e astrologiem królowej. Na jej zlecenie zgromadzi³ wielki ksiêgozbiór. Ale przede wszystkim by³ magiem.
Wiek szesnasty, epoka Renesansu, by³ to czas, kiedy nauka i magia nie zerwa³y jeszcze ³±cz±cych je wiêzi i nikogo wówczas nie dziwi³o, ¿e ludzie nauki studiowali astrologiê i æwiczyli siê w sztuce przywo³ywania planetarnych "mocy" i opiekuñczych duchów, ¿e próbowali przemieniaæ metale w z³oto i poszukiwali eliksiru nie¶miertelno¶ci. Co wiêcej, studia matematyczne, medyczne czy astronomiczne traktowano jako wstêp do wiedzy najwy¿szej, któr± by³a magia. W³a¶nie w tych czasach narodzi³y siê legendy o wszechmocnych czarownikach, którzy zaprzedali duszê diab³u. W Niemczech powsta³a opowie¶æ o doktorze Fau¶cie, u nas opowiadano o mistrzu Twardowskim. Jednak¿e, w przeciwieñstwie do Fausta i Twardowskiego, John Dee by³ postaci± autentyczn±.
Prosty lud nie odró¿nia³ uczonych od magików, wszystkich uwa¿aj±c za niebezpiecznych czarowników. John Dee do¶wiadczy³ tego niemal na w³asnej skórze, kiedy podczas jego nieobecno¶ci (podró¿owa³ akurat po Europie) rozw¶cieczony t³um wdar³ siê do jego domu w rodzinnym Mortlake, zniszczy³ prawie ca³y jego ksiêgozbiór oraz zgromadzone magiczne instrumenty. Na szczê¶cie najcenniejsze spo¶ród nich - miêdzy innymi s³ynne czarne zwierciad³o z obsydianu, w którym ponoæ ukazywa³y siê widma zmar³ych - ocala³y, poniewa¿ mistrz wozi³ je ze sob±.
Owa podró¿ jest interesuj±ca tak¿e dla nas, Polaków, jako ¿e w czasie, o którym tu mowa, czyli na pocz±tku roku 1582, Dee, wówczas uznany uczony, mag oraz wierny s³uga królowej Anglii, za cel swojej kolejnej podró¿y obra³... Kraków, gdzie na dworze króla Polski, Stefana Batorego, gromadzili siê znawcy wiedzy tajemnej. W niedalekiej za¶ Pradze, gdzie rezydowa³ cesarz Niemiec Rudolf II, dzia³a³ znany o¶rodek kabalistyczny, a sam Rudolf p³aci³ wielkie sumy alchemikom, którzy ³udzili go perspektyw± pozyskania sztucznego z³ota.

Jak nawi±zaæ osobisty kontakt z Bogiem?

Johna Dee nie interesowa³o z³oto - on postanowi³ pój¶æ drog± Enocha. Skoro patriarcha ze Starego Testamentu mia³ bezpo¶redni kontakt z samym Bogiem, to, byæ mo¿e, innym ¶miertelnikom, o ile ci byliby wystarczaj±co biegli we wszelkich naukach i mieli odpowiednio otwarte serca, te¿ by siê to mog³o udaæ. W tym celu nale¿a³o poznaæ jêzyk, w którym przemawiaj± wys³annicy Boga, anio³owie, przywo³aæ ich i nie ulêkn±æ siê ich nadprzyrodzonej obecno¶ci. Dee postanowi³ ten jêzyk poznaæ. Poszukiwa³ wiêc mediów, które potrafi³yby nastawiæ swoje "duchowe ucho" na odbiór anielskich g³osów. Z pierwszych prób nie by³ zadowolony i zapiski z owych sesji pó¼niej zniszczy³.
W marcu 1582 roku w jego domu pojawi³ siê wreszcie odpowiedni cz³owiek. By³ nim, dobiegaj±cy wówczas trzydziestki, Edward Kelley. Kelley by³ dot±d wêdrownym magikiem sprzedaj±cym cudowne eliksiry. Powiadano o nim (choæ zapewne by³a to tylko z³o¶liwa plotka), ¿e nie mia³ uszu, bo kat obci±³ mu je za karê za fa³szerstwo. Kelley okaza³ siê medium o fenomenalnych zdolno¶ciach. Z ³atwo¶ci± wchodzi³ w trans i dyktowa³ Dee d³ugie ci±gi liter, sk³adaj±ce siê na magiczne kwadraty, z których Dee odczytywa³ imiona dobrych i z³ych duchów. Wiosn± roku 1582 obaj adepci wiedzy tajemnej wyruszyli na kontynent i dotarli do Krakowa. W³a¶nie w ówczesnej stolicy Polski, a potem w Pradze, mia³a miejsce wiêkszo¶æ przekazów, w których duchy objawi³y Johnowi Dee (za po¶rednictwem Kelley'a) tajemniczy dialekt, który stary mistrz uzna³ za zaginiony jêzyk, w którym Enoch rozmawia³ z Bogiem.
Szczê¶liwie dzienniki Dee, zawieraj±ce jego relacje z sesji z Kelleyem, w wiêkszo¶ci siê zachowa³y. Zachowa³y siê te¿ jego w³asnorêczne notatki z tekstami w jêzyku Enocha, szkice liter enochiañskiego alfabetu, uwagi odno¶nie wymowy oraz t³umaczenia enochiañskich modlitw i inwokacji, które w umy¶le Kelley'a pojawia³y siê wraz z niezwyk³ymi d¼wiêkami anielskiej mowy. Do naszych czasów dotrwa³y równie¿ magiczne pieczêcie, woskowe plakietki u¿ywane przez nich podczas ceremonii oraz tablice, nad którymi Edward Kelley wchodzi³ w trans. Mo¿na je obejrzeæ w British Museum w Londynie.

Boski alfabet

Alfabet enochiañski sk³ada siê z zaledwie dwudziestu jeden liter, które swoim kolczastym i rogatym kszta³tem przywodz± na my¶l raczej jakie¶ satanistyczne ani¿eli anielskie zapiski. Mo¿na siê w nich dopatrzyæ podobieñstwa do znanych alfabetów. Enochiañskie g, k i b przypominaj± zniekszta³cone g, k i b ³aciñskie. Enochiañskie a jest rysowane tymi samymi kreskami, co hebrajska litera alef. Enochiañskie x przypomina greck± literê gamma, u wygl±da jak lambda, p - jak omega, z ³udz±co przypomina ³aciñskie p lub greckie ro.
Pewne fragmenty notatek Dee wskazuj± na to, ¿e podczas swoich seansów Kelley p³ynnie recytowa³ d³ugie fragmenty w owym anielskim jêzyku i nie mia³ k³opotów z wymow±. Samog³oski tego jêzyka (a, e, i, o, u) brzmia³y podobnie jak we w³oskim, spó³g³oski - jak w angielskim. G³oska "r" by³a wymawiana mocno - bli¿sza by³a tej wymowy, jaka obowi±zuje w jêzyku polskim albo w³oskim, ani¿eli zanikaj±cemu r angielskiemu. W jêzyku enochiañskim pojawia³y siê czêsto dziwaczne zbitki spó³g³osek, np. w s³owach Tdnim (imiê demona), dodrmni (irytuje) - i w takich razach nale¿a³o wstawiaæ pomiêdzy nie, dla umo¿liwienia wymowy, krótk± samog³oskê o nieokre¶lonej barwie. Ciekawe, ¿e w owym jêzyku anio³ów litery p+h, t+h oraz s+h wymawia³o siê identycznie jak w angielskim; istnia³y tak¿e litery odpowiadaj±ce angielskim x oraz q, bez których mo¿na by siê przecie¿ obyæ.
Enochiañskie s³owa nie przypominaj± s³ów ¿adnego znanego jêzyka. S± zupe³nie bez zwi±zku z czymkolwiek, co mogliby znaæ Dee i Kelley. W zaledwie paru przypadkach mo¿na podejrzewaæ, ¿e pierwowzorem pewnych enochiañskich s³ów by³y s³owa hebrajskie czy pochodz±ce z dialektu szkockiego, albo ¿e by³y wzorowane na biblijnych imionach. Wiêkszo¶æ natomiast jest do niczego niepodobna. Za to sk³adnia jest w³a¶ciwie identyczna z budow± zdañ w jêzyku angielskim. Jêzykoznawcy dopatrzyli siê nawet pewnych powiedzeñ, które istniej± tylko w angielskim, a które po enochiañsku brzmi± tak, jakby zosta³y przet³umaczone z angielskiego s³owo po s³owie. Dodajmy te¿, ¿e chocia¿ wiêkszo¶æ przekazów enochiañskich pojawi³a siê w Krakowie, to nie ma w nich najmniejszego nawet wp³ywu jêzyka polskiego.

Klucz do anielskiej potêgi
Có¿ takiego duchowe istoty przekaza³y Johnowi Dee g³osem Kelley'a? Przede wszystkim d³ugie listy imion anio³ów dobrych i anio³ów upad³ych, pozwalaj±ce owe istoty przywo³ywaæ i nak³aniaæ do wspó³pracy. Przekaza³y te¿ wskazówki, jak przeprowadzaæ magiczne ceremonie. W notatkach z seansów znajduj± siê te¿ inwokacje, czyli wezwania do owych nadprzyrodzonych mocy, brzmi±ce trochê jak modlitwy. Na ich podstawie John Dee opracowa³ system magicznych dzia³añ nazwany "magi± enochiañsk±".
W¶ród tych przekazów by³y równie¿ przepowiednie, które w pewnym stopniu siê sprawdzi³y. By³y wreszcie rady dotycz±ce osobistego ¿ycia Dee i Kelley'a. W¶ród nich najbardziej bulwersuj±co brzmia³o polecenie, aby Dee i Kelley zamienili siê ¿onami! (Zarówno Jane Dee, ¿ona Johna, jak i Joan Kelley mia³y po dwadzie¶cia parê lat.) Po pierwszej nocy, która minê³a w nowym uk³adzie, duchy dopytywa³y siê, czy zamiana siê uda³a i czy usatysfakcjonowa³a zainteresowanych. Mia³o to miejsce w Pradze. Jednak¿e to dziwaczne "grupowe ma³¿eñstwo" nie przetrwa³o d³ugo. Przygoda z zamian± ¿on sta³a siê punktem zwrotnym w znajomo¶ci Dee i Kelley'a. Ich drogi wkrótce potem siê rozesz³y. Kelley pozosta³ w Pradze, usi³uj±c spreparowaæ z³oto dla cesarza Rudolfa II, Dee w 1589 roku powróci³ do Anglii. Edward Kelley zmar³ w Pradze w 1595 roku, w niejasnych okoliczno¶ciach. Opowiadano, ¿e dosta³ siê do wiêzienia, a podczas ucieczki stamt±d wypad³ z okna.
Dee, po rozstaniu z Kelley'em próbowa³ jeszcze wspó³pracowaæ z innymi mediami, nikt jednak nie umia³ "nadawaæ" w jêzyku anio³ów choæby w czê¶ci tak biegle, jak Kelley. John Dee zmar³ w roku 1608, w wieku 81 lat. Ostatnie lata ¿ycia spêdzi³ w nêdzy.

Triumfalny marsz jêzyka enochiañskiego.
Po ¶mierci Johna Dee jego zapiski sta³y siê w³asno¶ci± jego rodziny. W niespe³na sto lat po odkryciu jêzyka enochiañskiego zainteresowa³ siê nim angielski mason i okultysta, Elias Ashmole, który próbowa³ za jego pomoc± nawi±zaæ kontakt z anio³ami. Prawdziwa kariera jêzyka enochiañskiego (i magii enochiañskiej) zaczê³a siê jednak dopiero po trzystu latach - pod koniec wieku XIX-go, kiedy to dzienniki Johna Dee ponownie odkryli Wynn Westcott i S. L. MacGregor Mathers, za³o¿yciele Hermetycznego Zakonu Z³otego Brzasku (Golden Dawn). Magowie Z³otego Brzasku w³±czyli objawienia Dee i Kelley'a do kanonu swojej wiedzy i traktowali jako zbiór wskazówek do w³asnych praktyk.
Równie¿ najs³ynniejszy z brytyjskich magów XX w., Aleister Crowley, pilnie studiowa³ anielski jêzyk, a tak¿e próbowa³ go ulepszaæ i rozwijaæ. Znawc± tego jêzyka by³ równie¿ niedawno zmar³y za³o¿yciel Ko¶cio³a Szatana Anton La Vey.
Obecnie jêzyk enochiañski (podobnie jak wszelkie przekazy dotycz±ce magii) cieszy siê rosn±c± popularno¶ci±. Oprócz mi³o¶ników magii i alchemii, zainteresowali siê nim tak¿e jêzykoznawcy. Anielskie inwokacje poddano statystycznym i gramatycznym analizom. Wp³ywy jêzyka enochiañskiego widoczne s± w anglojêzycznej literaturze fantasy i science-fiction. Wiele istot pochodz±cych z kosmosu lub ze ¶wiatów równoleg³ych nosi imiona, które wyra¼nie wzorowane s± na enochiañskich imionach anio³ów!
Jêzyk enochiañski nie jest jednak kompletny. Istoty nie z tego ¶wiata nie wyjawi³y Johnowi Dee wszystkich s³ów w ich jêzyku. "Sze¶æ" po enochiañsku to norz; "osiem" to p (czytaæ zapewne trzeba "pi"). Jak brzmi "siedem", nie wiadomo. Gdyby kto¶ z Czytelników nawi±za³ kontakt z duchami, które przemawia³y kiedy¶ do angielskiego maga w Krakowie, niech koniecznie je o to zapyta. ;)
http://www.gwiazdy.com.pl/48_98/2.htm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Marzec 14, 2010, 22:07:34
Protoko³y Mêdrców Syjonu

Protoko³y Mêdrców Syjonu (ros. Протоколы Сионских мудрецов) – dokument opisuj±cy rzekome plany osi±gniêcia przez ¯ydów globalnej dominacji. Protoko³y, jak zgodnie twierdz± historycy, zosta³y sfabrykowane przez rosyjsk± tajn± policjê Ochranê, w celu przeniesienia odpowiedzialno¶ci za ówczesne problemy polityczne i spo³eczne Rosji na spo³eczno¶æ ¿ydowsk±. Zosta³y napisane przez Matwieja Go³owiñskiego, rosyjskiego wspó³pracownika cara Miko³aja II i by³y oparte na wczesnej publikacji Maurycego Joly'ego ³±cz±cej Napoleona III z Niccolò Machiavellim.

Encyklopedia Britannica opisuje protoko³y jako sfa³szowany dokument, który s³u¿y³ za pretekst i uzasadnienie antysemityzmu na pocz±tku XX wieku. Znaczna wiêkszo¶æ historyków w Stanach Zjednoczonych i Europie zgadza siê od dawna, ¿e dokument jest fa³szywy, a w 1993 roku s±d okrêgowy w Moskwie wyda³ nawet w tej sprawie formalne orzeczenie, stwierdzaj±ce, ¿e Protoko³y zosta³y sfabrykowane, oddalaj±c powództwo o oszczerstwo wytoczone przez ultranacjonalistyczn± organizacjê Pamjat, która pos³ugiwa³a siê nimi w swoich antysemickich publikacjach.

Protoko³y przyjmowane s± jako prawdziwe w tych rejonach ¶wiata, gdzie dominuj± krytyczne opinie na temat ¯ydów czy Izraela, a tak¿e m.in. w Japonii, gdzie wiele osób uwa¿a je za podrêcznik przejmowania w³adzy. W obecnych konfliktach na Bliskim Wschodzie Protoko³y s± wykorzystywane jako dowód ¿ydowskiego spisku. Da³y te¿ one pocz±tek wspó³czesnej literaturze spiskowej, jak "None Dare Call it Conspiracy" (Nikt nie wa¿y siê nazwaæ tego spiskiem) czy "Conspirators Hierarchy: the Committee of 300" (Hierarchia konspiratorów: Komitet 300).

Historia 

Pochodzenie wiêkszo¶ci tego, co sk³ada siê na Protoko³y, wywodzi siê z broszury zatytu³owanej "Dialogue aux enfers entre Machiavelli et Montesquieu ou la politique de Machiavelli au XIXe siecle par un contemporain" (Rozmowy w piekle miêdzy Machiavellim i Monteskiuszem), francuskiego satyryka Maurice'a Joly, który atakuje polityczne ambicje Napoleona III, pos³uguj±c siê diabolicznymi intrygantami w piekle. Z kolei Joly zaczerpn±³ znaczn± czê¶æ swojej broszury z popularnej powie¶ci Eugene'a Sue "Les Mystères du peuple" (Ludzkie tajemnice). W dziele Sue spiskowcami byli Jezuici, a ¯ydzi w ogóle siê tam nie pojawiaj±. Oficjalne dokumenty mówi±, ¿e Joly zosta³ pozwany i skazany za napisanie broszury na karê wiêzienia.

Hermann Goedsche, antysemita i niemiecki szpieg pracuj±cy na rzecz pruskiej tajnej policji, który zosta³ usuniêty z posady urzêdnika pocztowego po spreparowaniu dowodów na rzecz oskar¿enia reformatora politycznego Benedicta Waldecka w 1849 roku, w³±czy³ Dialogi Joly'ego do swojej napisanej w 1868 ksi±¿ki Biarritz, napisanej pod nazwiskiem Sir John Retcliffe. W rozdziale "¯ydowski Cmentarz w Pradze i Rada Przedstawicieli Dwunastu Plemion Izraela" wymy¶li³ tajn± rabiniczn± kaba³ê, która spotyka siê na cmentarzu co 200 lat, aby zaplanowaæ terminarz ¿ydowskiej konspiracji. Aby przedstawiæ to spotkanie, zaczerpn±³ scenê z powie¶ci Józef Balsamo, Aleksandra Dumasa, gdzie Cagliostro i jego towarzysze wymy¶laj± intrygê diamentowego naszyjnika, a tak¿e sceny z Dialogów, jako rezultat tego spotkania.

Ksi±¿ka Goedsche'a zosta³a przet³umaczona na rosyjski w 1872 roku, a w 1891 urywek z rozdzia³u zawieraj±cego opis fikcyjnego spotkania rabinicznej "rady przedstawicieli", ³±cznie ze splagiatowanymi Dialogami Joly'ego, kr±¿y³a ju¿ po Rosji. Rosyjska tajna policja uzna³a go za u¿yteczne narzêdzie w swoich próbach zdyskredytowania liberalnych reformatorów i rewolucjonistów, którzy zyskiwali w owym czasie spo³eczne poparcie. W czasie afery Dreyfusa we Francji, w latach 1893-1895, gdy polaryzacja stosunku do ¯ydów w Europie osi±gnê³a szczyt, Dialogi zosta³y wydane w swojej ostatecznej postaci, która ukaza³a siê w Rosji w 1895 roku i pocz±wszy od 1897 roku zaczê³y byæ prywatnie wydawane jako Protoko³y.

Protoko³y prze¿y³y kolejn± falê popularno¶ci po 1905 roku, gdy postêpowym elementom politycznym w Rosji uda³o siê utworzyæ konstytucjê i parlament – Dumê. Reakcyjna Unia Narodu Rosyjskiego, znana jako Czarna Sotnia, razem z Ochran± zrzuci³y winê za tê liberalizacjê na "miêdzynarodowy spisek ¿ydowski" i rozpoczê³y program szerokiego rozpowszechniania Protoko³ów jako propagandowe wsparcie dla fali pogromów, które przetoczy³y siê przez Rosjê w latach 1903-1906, i jako narzêdzie do odwrócenia uwagi od spo³ecznego aktywizmu.

Prawos³awny duchowny Sergiej Aleksandrowicz Nilus rozpowszechnia³ Protoko³y jako "Rozdzia³ 18", pracê Pierwszego Kongresu Syjonistycznego w szwajcarskiej Bazylei, w 1897 roku. Gdy zauwa¿ono, ¿e kongres by³ otwarty dla publiczno¶ci i uczestniczy³o w nim wielu nie-¯ydów, zacz±³ twierdziæ, ¿e Protoko³y by³y wynikiem spotkañ Mêdrców Syjonu w latach 1902-1903, mimo sprzeczno¶ci z twierdzeniem, ¿e zdoby³ kopiê sprzed tej daty.

W 1901 (! – podkr. w³asne) uda³o mi siê dostaæ, dziêki pomocy znajomego (marsza³ka dworu Aleksieja Niko³ajewicza Sukotina), manuskrypt, który z niezwyk³± dok³adno¶ci± i jasno¶ci± przedstawia³ przebieg i rozwój tajnego, ¿ydowsko-masoñskiego spisku, który mia³ przywie¶æ niegodziwy ¶wiat do jego ostatecznego koñca. Osoba, która przekaza³a mi manuskrypt, zapewnia³a, ¿e jest to wierne t³umaczenie oryginalnych dokumentów, które zosta³y skradzione kobiecie nale¿±cej do najwy¿ej postawionych i najbardziej wp³ywowych osób prowadz±cych tajne spotkanie gdzie¶ we Francji – ulubionym miejscu wolnomularskiej konspiracji.
W tym samym czasie popularne wydanie opublikowane przez George'a Butmi utrzymywa³o, ¿e Protoko³y by³y dzie³em spisku masoñsko-¿ydowskiego.

Po rewolucji bolszewickiej z 1917 roku rozmaite zwalczaj±ce siê frakcje wykorzystywa³y Protoko³y, aby wzbudzaæ nienawi¶æ i przemoc skierowan± przeciwko ¯ydom. Pomys³, ¿e ruch bolszewicki by³ spiskiem ¿ydowskim zmierzaj±cym do ¶wiatowej dominacji, wywo³a³ na ¶wiecie zainteresowanie Protoko³ami. W samym 1920 roku w Anglii ukaza³o siê piêæ wydañ. W tym samym roku Henry Ford op³aci³ wydrukowanie 500 tys. egzemplarzy i do 1927 roku opublikowa³ w gazecie "The Dearborn Independent" seriê antysemickich artyku³ów.

W 1920 roku historia Protoko³ów zosta³a prze¶ledzona a¿ do dzie³a Goedschego i Joly'ego przez Luciena Wolfa, a nastêpnie opublikowana w Londynie w sierpniu 1921 roku. Historia Protoko³ów zosta³a podobnie wy³o¿ona w serii artyku³ów w The Times, przez jego konstantynopolitañskiego reportera Philipa Grave'a, który zaczerpn±³ informacje z pracy Wolfa. W tym samym roku ukaza³a siê ca³a ksi±¿ka dokumentuj±ca oszustwo, opublikowana w Nowym Jorku przez Hermana Bernsteina. Pomimo szerokiej akcji demaskatorskiej Protoko³y w dalszym ci±gu s± traktowane przez antysemitów jako wa¿ne ¶wiadectwo.

Niektórzy naukowcy porównuj± Protoko³y do Nauczania Alta Vendita, znalezionego jakoby przez w³osk± tajn± policjê i potwierdzonego przez kilku papie¿y. Natura planów w obu dokumentach jest podobna, choæ Protoko³y s± bardziej szczegó³owe, je¶li chodzi o projekt zast±pienia papie¿a jako g³owy Ko¶cio³a katolickiego.

Inn±, poza carsk± fa³szywk±, teori± popularn± w ¶rodowisku naukowym by³a taka, ¿e Protoko³y zosta³y napisane przez jak±¶ uboczn± ga³±¼ lo¿y masoñskiej (z których wiele pos³ugiwa³o siê wtedy nazw± Syjon), jako rodzaj fantazji na temat kontrolowania biegu rzeczy.

Dowody zdaj± siê dyskwalifikowaæ tezê, ¿e dokument zosta³ napisany przez ¯ydów. Przyk³adem jest na po³y mesjanistyczna idea, która pojawia siê stale w tek¶cie, ustanowienia "Króla ¯ydów". To nigdy nie by³ ¿ydowski termin i odnosi³ siê wy³±cznie do ukrzy¿owania Jezusa.

Protoko³y sta³y siê w koñcu czê¶ci± propagandowego arsena³u nazistów w ich usprawiedliwianiu prze¶ladowania ¯ydów. W 1934 szwajcarski nazista, dr Alfred Zander, opublikowa³ seriê artyku³ów przyjmuj±cych Protoko³y jako fakt, ale zosta³ pozwany do s±du przez dr J. Dreyfusa-Brodsky'ego, dr Marcusa Cohena i dr Marcusa Ehrenpreisa. Proces rozpocz±³ siê w s±dzie kantonalnym w Bernie, 29 pa¼dziernika 1934. 19 maja s±d, po przeprowadzonym ¶ledztwie, uzna³ Protoko³y za fa³szerstwo, plagiat i plugaw± literaturê, wydaj±c wyrok zgodny z kantonalnym prawem. W podobnym procesie, w po³udniowoafrykañskim Grahamtown, w sierpniu 1934 roku, s±d na³o¿y³ grzywnê w wysoko¶ci 1775 funtów (ok. 4500 ówczesnych dolarów amerykañskich) na trzech mê¿czyzn rozpowszechniaj±cych jedn± z wersji Protoko³ów.

Protoko³y wspó³cze¶nie 

W Stanach Zjednoczonych Protoko³y zosta³y ponownie opublikowane w ksi±¿ce po¶wiêconej teoriom spiskowym "Behold a Pale Horse" Williama Coopera. W 2002 roku maj±ca siedzibê w New Jersey arabskojêzyczna gazeta "Arabski G³os" opublikowa³a fragmenty Protoko³ów – uzasadniaj±c wydrukowanie ich, wydawca Walid Rabah stwierdzi³, ¿e niektórzy znani autorzy arabscy przyjmuj± ksi±¿kê jako prawdê.

W przesz³o¶ci Protoko³y by³y publicznie rekomendowane przez prezydentów Egiptu Nasera i Sadata, prezydenta Arifa z Iraku, króla Fajsala z Arabii Saudyjskiej i pu³kownika Kadafiego z Libii, jak te¿ innych liderów politycznych ¶wiata arabskiego. W marcu 1970 roku Protoko³y sta³y siê bestsellerem w Libanie. Niedawno pañstwowy dziennik w Egipcie al-Ahram w przedmowie do t³umaczenia ksi±¿ki Szymona Peresa o Bliskim Wschodzie napisa³:

Gdy ponad 100 lat temu odkryto Protoko³y Mêdrców Syjonu i przet³umaczono je na wiele jêzyków, ³±cznie z arabskim, ¦wiatowa Organizacja Syjonistyczna próbowa³a zaprzeczyæ istnieniu spisku i twierdzi³a, ¿e jest to fa³szerstwo. Syjoni¶ci starali siê nawet wykupiæ wszystkie istniej±ce egzemplarze aby zapobiec ich rozpowszechnieniu. Ale dzisiaj Szimon Peres dowodzi jednoznacznie, ¿e Protoko³y s± autentyczne, i ¿e mówi± prawdê.
Artyku³ w pañstwowej gazecie egipskiej al-Akhbar stwierdza³ 3 lutego 2002 roku:

Ca³e z³o dotykaj±ce wspó³czesny ¶wiat bierze siê z syjonizmu. Nic w tym dziwnego, poniewa¿ Protoko³y Mêdrców Syjonu, sporz±dzone przez ich mêdrców ponad 100 lat temu, to drobiazgowy i precyzyjny plan, i s± one dowodem nawet w sytuacji, gdy stanowi± oni mniejszo¶æ, ¿e ich celem jest panowanie nad ¶wiatem i ca³± ras± ludzk±.
T³umaczenia Protoko³ów s± ogromnie popularne w Iranie. Pierwsze wydanie zosta³o opublikowane latem 1978 roku w czasie rewolucji islamskiej. W 1985 roku wydrukowane zosta³o nowe wydanie, które szeroko rozpowszechni³a Islamska Organizacja Propagandowa z Departamentu Stosunku Miêdzynarodowych Iranu. Fundacja Astaneh-ye Qods Razavi z Meszedu, jedna z najbogatszych instytucji irañskich, sfinansowa³a publikacjê Protoko³ów w 1994 roku. Fragmenty Protoko³ów zosta³y opublikowane w 1994 roku przez dziennik Jomhouri-ye Eslami, tytu³uj±c je "Zapach krwi. Plany syjonizmu". Radykalny islamski miesiêcznik Sobh w grudniu 1998 roku opublikowa³ wyj±tki pod tytu³em "Tekst Protoko³ów Mêdrców Syjonu ustanowienia ¿ydowskiej globalnej dominacji", ilustruj±c je karykatur± wê¿a po³ykaj±cego glob. Irañski pisarz i badacz Ali Baqeri, który "bada³" Protoko³y, znajduje w planie globalnej dominacji jeszcze dalej id±cy zamiar, stwierdzaj±c w 1999 na ³amach Sobh:

Ostatecznym celem ¯ydów... po podbiciu ¶wiata... jest wyjêcie z r±k Pana wielu gwiazd i galaktyk.
Wiele rz±dów arabskich finansuje wznowienia Protoko³ów i narzuca w programach szkolnych przedstawianie ich jako faktu historycznego. Dokument ten od¿y³ tak¿e w nowym pokoleniu narodowych socjalistów w Rosji i innych republikach powsta³ych po rozpadzie ZSRR. Jest te¿ rozpowszechniany w Stanach Zjednoczonych przez grupy studentów palestyñskich w kampusach uniwersyteckich i przez Nation of Islam, Louisa Farrakhana. Protoko³y zosta³y uznane za fakt przez wiele ekstremistycznych organizacji islamskich, jak Hamas, Islamski D¿ihad i Al-Kaida.

Dokument jest przyjmowany za prawdziwy w wielu miejscach w Azji i Ameryce Po³udniowej. W Japonii, gdzie wiele osób uwa¿a go za autentyczny, wydawane by³y nawet samouczki, w których wyra¿any jest podziw dla ¿ydowskiego spisku i sugestia, ¿e Japoñczycy powinni j± na¶ladowaæ, aby uzyskaæ tak± sam± potêgê.

W Egipcie, który jest zwi±zany paktem z 1979 roku maj±cym zapobiegaæ pod¿eganiu nastrojów antyizraelskich, w 2002 roku pañstwowa telewizja egipska, jak równie¿ arabskie satelitarne stacje telewizyjne, nada³y 41-czê¶ciowy dramat historyczny zatytu³owany "Je¼dziec bez konia", w którym Protoko³y s± g³ównym elementem spisku.

W Grecji Protoko³y mia³y w ostatnich dekadach wiele wydañ opatrywanych rozmaitymi komentarzami zale¿nie od tego, kto je wydawa³ i jakie s± jego pogl±dy. Antysemicka partia Chrisi Avji (Z³oty ¦wit) uwa¿a dokument za prawdziwy i rozpowszechnia go w¶ród swoich cz³onków. Inne drobne grupy, które wierz± w jego autentyczno¶æ, twierdz±, ¿e nie oddaje on sposobu my¶lenia ¯ydów, a jedynie tych, którzy nale¿± do rzekomej tajnej elity syjonistów. Ksi±¿ka jest popularna w¶ród osób zainteresowanych teoriami spiskowymi, chocia¿ wiêkszo¶æ z nich uwa¿a j± za fa³sz. Podkre¶la siê te¿ wp³yw Protoko³ów na wszelkie inne publikacje dotycz±ce teorii spiskowych. Niektóre ostatnie wydania podkre¶laj±, ¿e "¯ydzi" opisani w Protoko³ach s± tylko przykrywk± dla innych spiskowców, jak Iluminaci czy wolnomularze. Inne publikacje zajmuj± siê wp³ywem Protoko³ów na antysemickie nastroje w ci±gu ubieg³ego wieku. Jeszcze inni porównuj± je z Dialogami Joly'ego, staraj±c siê dociec ich wzajemnego zwi±zku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Protoko%C5%82y_M%C4%99drc%C3%B3w_Syjonu


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Kwiecie 03, 2010, 17:05:04
Dzienniczek Siostry Faustyny

(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash1/hs482.ash1/26391_105858426119758_100000868032285_53643_6817719_n.jpg)

Dzienniczek autorstwa ¶w. Siostry Faustyny Kowalskiej ze Zgromadzenia Matki Bo¿ej Mi³osierdzia jest zapisem do¶wiadczeñ wewnêtrznych Autorki. Faustyna ujawnia w nim swe prze¿ycia duchowe oraz g³osi orêdzie Mi³osierdzia, które, jak dowodzi, przekaza³ jej Chrystus. Dzie³o stanowi ¶wiadectwo egzystencji, zaliczane jest te¿ do arcydzie³ literatury mistycznej oraz do wa¿nych utworów literatury polskiej dwudziestolecia miêdzywojennego.Dzienniczek jest najczê¶ciej t³umaczon± na ¶wiecie polsk± ksi±¿k±
Siostra Faustyna pisa³a Dzienniczek w Wilnie i Krakowie na polecenie, jak mówi tekst, Jezusa, potwierdzone przez jej spowiedników: b³. ks. Micha³a Sopoækê i o. Józefa Andrasza SJ. Pierwsza notatka pochodzi z lipca 1934 roku, ostatnia datowana – z czerwca 1938 roku. Ca³e dzie³o sk³ada siê z 6 zeszytów o ró¿nej objêto¶ci oraz zeszytu zatytu³owanego Moje przygotowanie do Komunii ¶w.. Rêkopis nie ma ¿adnych poprawek ani skre¶leñ, jedynie o³ówkiem zosta³y podkre¶lone s³owa Pana Jezusa, co w wydaniach ksi±¿kowych zosta³o zaznaczone t³ustym drukiem lub kursyw±. Autograf Dzienniczka przechowywany jest w klasztorze Sióstr Matki Bo¿ej Mi³osierdzia na £agiewnikach w Krakowie.

Pierwszy maszynowy odpis Dzienniczka nie by³ dok³adny, a z prywatnych odpisów zrobiono t³umaczenie na jêzyk w³oski, w którym znalaz³y siê b³êdy teologiczne.To m.in. by³o powodem wydania przez Stolicê Apostolsk± w 1959 roku Notyfikacji zabraniaj±cej szerzenia kultu Mi³osierdzia Bo¿ego w formach przekazanych przez Siostrê Faustynê. Notyfikacja zosta³a odwo³ana 15 kwietnia 1978 roku za pontyfikatu Paw³a VI.
Pierwsza krytyczna edycja ca³ego Dzienniczka zosta³a przygotowana dla potrzeb procesu beatyfikacyjnego Faustyny i wydana w Rzymie w 1981 roku w 70. rocznicê pierwszego objawienia obrazu Jezusa Mi³osiernego (22 lutego 1931), które rozpoczyna³o prorock± misjê Aposto³ki Bo¿ego Mi³osierdzia.
W „Dzienniczku” opisane s± wizje Chrystusa, które otrzymywa³a ¶wiêta, stany osch³o¶ci wewnêtrznej, widzenia piek³a, czy¶æca i Nieba. Wskazuje on na Mi³osierdzie Bo¿e, jako na jedyny ratunek dla ¶wiata. Opisuje równie¿ dialog duszy Marii Faustyny z Jezusem Chrystusem. „Dzienniczek” zawiera równie¿ orêdzie Mi³osierdzia Bo¿ego przekazane ¶wiêtej przez Chrystusa, wraz z nowymi formami kultu tego nieznanego dot±d tak dobrze przymiotu Boga: ¶wiêtem Mi³osierdzia Bo¿ego, obrazem Jezu ufam Tobie, Godzin± Mi³osierdzia, Koronk± do Mi³osierdzia Bo¿ego i szerzeniem kultu Mi³osierdzia Bo¿ego na ca³y ¶wiat. „Dzienniczek” opisuje gor±c± mi³o¶æ ¶wiêtej Marii Faustyny do Trójcy ¦wiêtej, która doprowadzi³a j± do g³êbokiego zjednoczenia z Bogiem i poznania najg³êbszych tajemnic serca Bo¿ego. W „Dzienniczku” czytamy, ¿e g³oszenie kultu Mi³osierdzia Bo¿ego sta³o siê z czasem dla Marii Faustyny g³ówn± tre¶ci± jej ¿ycia. Na kartach dzie³a Chrystus obiecuje jej po¶miertnie j± wywy¿szyæ i uczyniæ w Niebie „sekretark± Bo¿ego Mi³osierdzia”.

„Dzienniczek” pisany jest barwnym, poetyckim jêzykiem i zaskakuje bogactwem s³ownictwa u autorki, która skoñczy³a zaledwie trzy klasy szko³y podstawowej.
http://www.zaufaj.com/dzienniczek-swietej.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Maj 05, 2010, 21:46:57
Papus
Prawdziwe nazwisko Gerard-Anaclet-Vincent Encausse (1865-1916). Urodzi³ siê w rodzinie francusko-hiszpañskiej zamieszkuj±cej w Pary¿u. W 1885 rozpocz±³ studia medyczne. Równoczesnie po¶wiêca d³ugie godziny w Bibliotece Narodowej na czytanie literatury ezoterycznej, m.in. dzie³ Eliphasa Levi'ego, Paula Christiana, Józefa Hoene-Wroñskiego. Wielu z wybitnych okultystów pozna³ w Pary¿u osobi¶cie. Zacz±³ pisaæ dzie³a ezoteryczne i przybra³ pseudonim Papus. Doktor medycyny i p³odny autor dzie³ okultystycznych. Promotor Tarota jako skarbca staro¿ytnej wiedzy ezoterycznej i narzêdzia dywinacji.

(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-sjc1/hs295.snc3/28413_114688841903383_100000868032285_88467_2606134_n.jpg)

Zakres zainteresowañ okultystycznych Papusa by³ bardzo szeroki. W ksi±¿ce Podstawy okultyzmu zaj±³ siê wp³ywami astralnymi na ludzko¶æ; histori±, charakterystyk± i misj± ludzi ró¿nych ras; tradycjami duchowymi (Hinduizm, Buddyzm, Judaizm, Chrzescijañstwo); tajemnymi stowarzyszeniami (Templariusze, Ró¿okrzy¿owcy, Masoneria). Papus wydawa³ dwa czasopisma: Inicjacja oraz Welon Izys. Niekiedy z uwagi na bogactwo literackie Papus nazywany jest Balzakiem okultyzmu.
Papus by³ uznanym lekarzem. W 1894 obroni³ doktorat medycyny. Kierowa³ klinikami w Pary¿u i w Tours, gdzie w leczeniu chorych stosowano homeopatiê i metody medycyny alternatywnej. W tym samym czasie skupia³ wokó³ siebie szerokie grono ludzi zainteresowanych ezoteryk± i zrzeszonych w bractwa, zakony i towarzystwa.
Ju¿ w 1889 w wieku 24 lat Papus wyda³ Tarot Cyganów; najstarsz± ksiêgê ¦wiata, swoje najbardziej znane dzie³o o Tarocie. Podobnie jak jego s³ynni poprzednicy: Court de Gebelin, Levi, Papus wywodzi³ Tarota ze staro¿ytnego Egiptu. Karty Tarota s± Bibli± Biblii, ksiêg± Hermesa Trismegistusa, ksiêg± Adama, ksiêg± pierwotnego Objawienia dawnych cywilizacji. 
Papus rozwija odniesienia Tarota do astrologii, numerologii, teogonii, androgonii, kosmogonii. Pogl±dy s± przedstawione dogmatycznie, bez dowodow i ¼róde³, lecz w sposób systematyczny i uporz±dkowany.
Ksi±¿ka ta szybko zyska³a opiniê najbardziej kontrowersyjnego, ale te¿ i kompletnego dzie³a, traktuj±cego o ezoterycznej symbolice tarotowych kart. Krytycy Papusa zarzucali mu nieznajomo¶æ arkanów kaba³y, za¶ zwolennicy twierdzili, ¿e autor ksi±¿ki ods³oni³ przed nie wtajemniczonymi sekret kabalistycznych spekulacji na temat ¶wiêtych liter Tetragrammatonu JHWH.
Siêgn±æ po "Tarota Cyganów" musi ka¿dy, kto zetkn±³ siê z tarotem i jego tajemnic±. Nim bowiem wyruszymy w nieznane, winni¶my pamiêtaæ, ¿e wiedza o dziejach kszta³towania siê tajemnej wiedzy jest podstaw± wszelkich samodzielnych dzia³añ w tej dziedzinie. I ¿e bez spojrzenia w przesz³o¶æ niczego nie nauczymy siê w przysz³o¶ci.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Maj 28, 2010, 13:51:41
(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc3/hs612.snc3/32222_120668347972099_100000868032285_112432_6463097_n.jpg)
''AURORA'' J.Boehme

Jednym z najbardziej znanych mistyków gnostycznych by³ Jakub Boehme. Siedemnastowieczny mistyk niemiecki.
Pierwszym i najbardziej znanym dzie³em J. Boehmego by³a „Aurora”.

W otwieraj±cej „Aurorê” przypowie¶ci Boehme porówna³ ¶wiat do ogrodu, naturê za¶ do gleby, na której wyrasta drzewo ¿ycia. Poza u¿ywanym wielokrotnie potocznym rozumieniem, s³owo „¶wiat” oznacza najczê¶ciej jedn± z kilku nastêpuj±cych po sobie, stworzonych (nie wiecznych) rzeczywisto¶ci. Ró¿nica miêdzy natur± i ¶wiatem sprowadza siê wiêc g³ównie do „gotowego” i „wykoñczonego” ¶wiata-jest czym¶ otwartym, surowym, podlegaj±cym zmianom. Pragn±c okre¶liæ „pocz±tek ka¿dej rzeczy” Boehme dokonuje podzia³u na siedem sfer kosmicznych.

Sze¶c pierwszych duchów ³±czy siê ze sob±, tworz±c siódmy-naturê.

Najciekawsza jest jednak koncepcja Boga, któr± Boehme czerpie z wewnêtrznego wgl±du duchowego.

O ile natura jest wieczna to Bóg zajmuje pozycjê czego¶ „bardziej wiecznego” przejawia siê bowiem ju¿ w „Ungrund”. S³owo to oznacza w jêzyku niemieckim „brak podstawy”. T³umaczenie dos³owne by³oby jednak nie¶cis³e, Boehme nadaje mu bowiem sens o wiele g³êbszy.

„Ungrund” mogliby¶my sobie wyobraziæ jako nieskoñczon± otch³añ i absolutn± pró¿niê, która przeobrazi siê dopiero w Boga. „Ungrund” z ca³± pewno¶ci± nie obejmuje natury ani ¿adnego bytu stworzonego, do¶æ tajemniczo przedstawia siê jego Bosko¶æ. „W wieczno¶ci poza natur±, w >>Ungrund<< niczego nie ma prócz ciszy bez bytu; nie ma niczego co by by³o, jest jedna wieczna cisza i ¿adnego podobieñstwa (keine gleiche), >>Ungrund<< bez pocz±tku i koñca. Nie ma te¿ ¿adnego celu, ani miejsca, ¿adnego szukania, ani znalezienia, ani czego¶, co by mo¿no¶ci± by³o”.

„Ungrund” jest dla Boehmego symbolem wiecznej pustki, ale tak¿e nieograniczonej wolno¶ci. Zdanie, ¿e „Bóg mieszka wolny w Ungrund”, nasuwa przypuszczenie, ¿e „Ungrund” nie jest prabytem, odrêbnym wobec Boga ani nawet jedn± z Jego postaci, lecz stanem, w którym znajdowaæ siê ma Bóg.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jakub_B%C3%B6hme


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: east Maj 28, 2010, 14:58:01
Ungrund przypomina wiêc buddyjsk± koncepcjê nie-umys³u, PUSTKI. Co¶ jest na rzeczy gdy¿ nawet wspó³cze¶ni fizycy badaj±cy rzeczywisto¶æ w skali Plancka twierdz±, ¿e czarne dziury s± immanentn± cech± materii. Protony s± na przyk³ad uwa¿ane za takie mini czarne dziury przy czym ka¿dy proton, ka¿dego atomu we Wszech¶wiecie jest ze sob± "po³±czony". Ka¿dy proton ma dostêp do ca³ej energii wszech¶wiata, co - innym jêzykiem - oznacza, ¿e tam mieszka Bóg.


Tytu: Odp: Tajemnicze Księgi
Wiadomo wysana przez: songo1970 Maj 28, 2010, 15:20:35
"nie ma formy, nie ma treści", a jest źródłem wszystkiego-
cóż za Paradoks(źródło wszystkich paradoksów)
:D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Silver Maj 28, 2010, 16:20:38
"nie ma formy, nie ma tre¶ci", a jest ¼ród³em wszystkiego-
có¿ za Paradoks(¼ród³o wszystkich paradoksów)
:D

 Formy (kszta³tu) to mo¿e nie mieæ, przynajmniej takiej jak± to sobie ludzie wyobra¿aj±.
St±d dla mnie ''Bóg'', to pole energii - ¶wiadomo¶ci.
Ró¿ne mistyczne tradycje okre¶la³y ''Boga'' - Wszystko jest Panem, wszystko jest Bogiem.
Wszystko oznacza przynajmniej dla mnie, pole ¶wiadomo¶ci, w sumie pole energii.
Czy mo¿na wiêc mówiæ o kszta³cie lub formie pola ? Mo¿na mówiæ jak ona wygl±da, lub gdzie ono jest. Mo¿na to sobie tylko wyobraziæ, ale bêdzie to tylko wybra¿enie.

Mówienie, ¿e ''Bóg'' jest tym lub tamtym, jest taki lub inny, to nic innego tylko ograniczenie i wstawianie w ludzkie formy my¶lowe samego ''Boga''.
Mistyczne tradycje zawsze powiada³y - ''Boga'' mo¿esz tylko do¶wiadczyæ, a nie powiedzieæ kim On jest ?
Biblia mówi o '' Bogu'' - Jestem  Kim Jest, co wyra¼nie sugeruje, ¿e nadawanie ''Bogu'' rozmaitych definicji i znaczeñ  mija siê z celem.

Ramana Maharishi pisa³, ¿e gdy wnikniesz w wy¿sz± ja¼ñ do¶wiadczysz ''Boga''. Ale bêdzie to tylko do¶wiadczenie, a zarazem zrozumienie, a nie ¿adne tam s³owa. Dalej... mistycy mówi±, ¿e gdy do¶wiadczysz ''Boga'' nie bêdziesz móg³ podzieliæ siê z nikim tym do¶wiadczeniem, bo to do¶wiadzczenie bêdzie Twoim do¶wiadczeniem, a inni mog± mieæ inne.


 


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: quetzalcoatl44 Maj 28, 2010, 17:51:43
Bog moze byc wszystkim i objawiac sie w jakikolwiek sposob np w ksiazce Ubik objawia sie w formie sprayu :), no tak bo wszystko jest polem swiadomosci i polem energii

Termin Ubik pochodzi z ³aciñskiego s³owa ubique, co znaczy „wszêdzie” i jest ¼ród³em dla s³owa w jêzyku angielskim ubiquitous (wszechobecny), czyli bêd±cy albo zdaj±cy siê byæ wszêdzie w tym samym czasie. Mo¿e to byæ postrzegane ironicznie, bior±c pod uwagê, ¿e Ubik to rzadka i wysoce po¿±dana substancja w powie¶ci, ale mo¿e to równie¿ wskazywaæ, ¿e Ubik to forma ¿yciowej si³y.

Ubik odnosi siê tak¿e do platoñskiej idei formy, wielkiego absolutu, który definiuje esencje wszystkich rzeczy. Gdy ¶wiat zaczyna siê pozornie uwsteczniaæ w czasie, a wraz z nim wszystkie jego obiekty (tak jak zestawy telewizyjne, lodówki i pojazdy), czas ten staje siê okresow± wersj± tego obiektu, tak Chip zauwa¿a, ¿e ka¿dy zbli¿a siê do pierwotnej, najprostszej formy.

Nazwisko Joe Chip ma takie same inicja³y jak Jezus Chrystus. Mo¿na wysuwaæ paralele do postaci Jezusa (który tymczasowo umiera lub prawie umiera, a nastêpnie zmartwychwstaje), Runcitera mo¿na postrzegaæ jako odniesienie do Boga Ojca, a Ubika do Ducha ¦wiêtego. Jednak te i inne aluzje do chrze¶cijañstwa nie s± w ¿adnym razie bezpo¶rednie i lepiej jest badaæ metafory religijne Ubika w kontek¶cie wa¿niejszego duchowego i metafizycznego widzenia ¶wiata przez Dicka, ni¿ traktowaæ powie¶æ jako ³atwo wyt³umaczaln± religijn± historiê.

Ubik jest definiowany na pocz±tku ostatniego rozdzia³u ksi±¿ki nastêpuj±co:

Ja jestem Ubik. Zanim ¶wiat by³, jam jest. Stworzy³em s³oñca. Stworzy³em ¶wiaty. Stworzy³em istoty ¿ywe i miejsca przez nie zamieszkiwane; umieszczam je to tu, to tam. Id±, gdzie im ka¿ê, robi±, co im polecê. Jestem s³owem i nigdy nie bywa wypowiedziane moje imiê - imiê, którego nikt nie zna. Nazywaj± mnie Ubik, ale to nie jest moje imiê. Ja jestem. Ja bêdê zawsze.

— Philip K. Dick


Tytu: Odp: Tajemnicze Księgi
Wiadomo wysana przez: songo1970 Maj 28, 2010, 19:03:14
"nie ma formy, nie ma treści"- ta formuła buddyjska jest ucieczką od definicji która oczywiście nie istnieje, a nie jest żadną próbą dookreślenia czegoś nieuchwytnego,-
polemika więc w tym temacie w ogóle nie ma sensu, i zgadzam się z tym że najważniejsze są nasze osobiste metafizyczne doznania!

edit: no i dalej gonimy króliczka ;D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: j13 Maj 28, 2010, 21:31:56
... czyli ¿ycie -> interakcje z drugim cz³owiekiem (... co¶ o protonach i kontakcie z Bogiem) - po 4  "niepasteryzowanych" sk³ada siê na ca³kiem spójn± koncepcjê...

pzdr


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Czerwiec 09, 2010, 18:14:27
Propozycje ksi±¿ek godnych przeczytania przenios³em tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=282.25


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Czerwiec 15, 2010, 22:17:56
Testament Abrahama
Pocz±tkowo my¶lano, ¿e ten utwór zosta³ napisany w jêzyku hebrajskim, obecnie przewa¿a opinia, ¿e powsta³ w jêzyku greckim. Przyjmuje siê, ¿e napisany zosta³ oko³o 100 r. po Chrystusie prawdopodobnie w Egipcie. W tym utworze bardzo wyra¼nie zaznaczony jest uniwersalizm zbawienia.


Ojciec Abraham do¿y³ miary swego ¿ycia, to jest dziewiêæset dziewiêædziesi±t lat. ¯ycie prze¿y³ w pokorze, w spokoju, sprawiedliwo¶ci, autor wspomina, ¿e „ojciec wiary" by³ bardzo go¶cinnym cz³owiekiem. Namiot rozstawi³ na rozstaju dróg przy dêbie Mamre. Bez wyj±tku wszystkich przyjmowa³ pod swój dach w go¶cinê, kto tylko o to prosi³ czy potrzebowa³ (królów, bogatych, u³omnych, podró¿nych).

Ka¿de ¿ycie ma swój koniec. „Gorzki napój ¶mierci" mia³ za nied³ugo wypiæ równie¿ Abraham. Bóg zawo³a³ do siebie Micha³a Archanio³a i poleci³ mu zej¶æ do Abrahama i powiedzieæ o zbli¿aj±cej siê ¶mierci by móg³ uporz±dkowaæ swoje sprawy. Tu Bóg wymieni³ zalety Abrahama, podkre¶laj±c, ¿e jest on umi³owanym Jego przyjacielem.

Wtedy archistrateg odszed³ od tronu Bo¿ego i uda³ siê pod d±b Mamre. Abrahama spotka³ niedaleko pola w gronie synów Maseka. Abraham widz±c nadchodz±cego Archanio³a Micha³a pod postaci± postawnego ¿o³nierza, wyszed³ mu na spotkanie, jak to mia³ w zwyczaju. Wys³annik od Boga pozdrowi³ czcigodnego starca. Chcia³ aby wyruszyli do domu koñmi, ale Archanio³ siê nie zgodzi³, stwierdzaj±c, ¿e nie dosiada czworono¿nych, ¿yj±cych zwierz±t. ¦wiêci mê¿owie poszli piechot±. Przechodz±c obok drzewa cyprysowego Abraham us³ysza³ g³os drzewa, które mówi³o: „¦wiêty, ¦wiêty, ¦wiêty jest Pan, Bóg, który go wzywa do tych, którzy go mi³uj±", uda³ przed pos³añcem Pañskim, ¿e ¿adnych s³ów nie us³ysza³. Gdy Izaak zobaczy³ ojca swego z Anio³em rzek³ do matki, ¿e przybysz nie jest z rodzaju ludzkiego. Izaak, gdy pad³ do stóp bezcielesnego us³ysza³ ponownie obietnicê dotycz±c± jego, a dan± jego ojcu przez Boga i otrzyma³ b³ogos³awieñstwo. Abraham z synem Izaakiem us³ugiwali Archanio³owi. Umy³ nogi przybyszowi, poczym ulegaj±c wewnêtrznemu wzruszeniu rozp³aka³ siê, a z nim wszyscy obecni. £zy Archanio³a zamienia³y siê w drogocenne kamienie, które to po kryjomu Abraham schowa³ pod swe odzienie, zachowuj±c t± tajemnicê jedynie dla siebie.

Czcigodny starzec poprosi³ Izaaka by ten przygotowa³ komnatê, aby mogli( on i pos³aniec) pokrzepiæ siê. Zastrzeg³ mu jednak by przyniós³ sprzêty godne najwy¿szych osobisto¶ci. Archistrateg opu¶ci³ namiot pod pewn± przyczyn± i szybko wzniós³ siê do tronu najwy¿szego. Wyja¶ni³ Bogu, ¿e nie jest w stanie przekazaæ wiadomo¶ci temu sprawiedliwemu starcu. Bóg pocieszy³ Archanio³a, aby siê nie martwi³ i spokojnie spo¿ywa³ pokarmy (duchy nie jadaj±) z nim, a my¶l o ¶mierci podsunie Abrahamowi jego syn. Archistategowi zostanie jedynie obja¶nienie tej my¶li.

Micha³ Archanio³ wtedy zst±pi³ do domu Abrahama i zasiad³ z nim do sto³u. Po posi³ku udali siê na spoczynek. W czasie snu Bóg tchn± we wnêtrze Izaaka obraz ¶mierci swego ojca. By³o to oko³o godziny trzeciej w nocy. Izaak wsta³ z pos³ania i pobieg³ do namiotu ojca wo³aj±c go rozpaczliwie przez ³zy. Tak¿e Sara s³ysz±c ha³as przysz³a do namiotu mê¿a.

Sara s³ysz±c g³os pos³añca pozna³a, ¿e ten, który mówi jest anio³em Pana. Natychmiast poprosi³a ona Abrahama na stronê i wyja¶ni³a mu, ¿e go¶æ jest jednym z anio³ów Pañskich, którzy ich odwiedzili, gdy on zabi³ m³odego byczka, który po ich odej¶ciu znowu od¿y³ i to on obdarowa³ ich Izaakiem. Abraham pokaza³ w tym momencie Sarze per³y, które powsta³y z ³ez anio³a.

Po tej rozmowie Abraham wszed³ do namiotu i poprosi³ swego syna by ten mu wyjawi³ swój sen. Wyja¶ni³, ¿e widzia³ s³oñce i ksiê¿yc ¶wietlany ¶wiec±cy nad swoj± g³ow±. Gdy siê nimi radowa³, zobaczy³ niebo otwarte, mê¿a ¶wietlanego, który st±pi³ do niego i zabra³ mu s³oñce. Ten fakt nape³ni³ go smutkiem. Jednak ten m±¿ znów zst±pi³ i zabra³ mu ksiê¿yc. Wtedy mocno p³aka³. Prosi³ usilnie o ich zwrot, lecz bezskutecznie. Pozosta³y przy nim promienie.

Anio³ Pañski wtedy wyja¶ni³, ¿e s³oñcem jest jego ojciec, a Sara ksiê¿ycem. Ów m±¿ to pos³aniec Bo¿y, który tobie Abrahamie zabierze ¿ycie w tym czasie, zabieraj±c ciê do Boga. Po tym Archistrategowi wyja¶ni³ Abrahamowi, ¿e jest Micha³- wódz wojska niebieskiego i pos³aniec Bo¿y, który przyszed³ zwiastowaæ mu my¶l o ¶mierci. Abraham odpar³ mu, ¿e nie pójdzie z nim. Po tych s³owach anio³ znik³.

¦w. Micha³ uda³ siê przed tron Bo¿y i wszystko przedstawi³ Bogu, który nakaza³ wróciæ Archanio³owi Micha³owi do Abrahama i przekazaæ mu co nastêpuje. A mianowicie, Bóg przyrzeka mu b³ogos³awieñstwo oraz jego potomstwu, obiecuje daæ wszystko o co tylko poprosi. Archanio³ ma siê jednak jego spytaæ, dlaczego sprzeciwia siê Bogu, gdy¿ powinien wiedzieæ, ¿e wszyscy ludzie pocz±wszy od Adama s± ¶miertelni (nikt nie uniknie ¶mierci).

Sprawiedliwy, gdy go zobaczy³ pad³ na ziemiê jak martwy. Archistrateg przekaza³ mu wszystko, co Bóg nakaza³ przekazaæ. Po tym Abraham zrozumia³, ¿e pob³±dzi³. Po¶ród ³ez pad³ do stóp Bo¿ego pos³añca, b³aga³ o odpuszczenie winy i prosi³ o spe³nienie pro¶by by móg³ przed ¶mierci± zobaczyæ ¦wiat, wszystkie dzie³a, które Stwórca stworzy³, a wtedy bêdzie umieraæ bez ¿alu.

Bóg poleci³ Archanio³owi by wzi±³ ¶wietlan± chmurê, anio³ów i spe³ni³ pro¶bê sprawiedliwego starca, a on to wype³ni³. Abraham tak podró¿uj±c zobaczy³ wszystkie dobrodziejstwa ¶wiata jak i jego zgniliznê. Widz±c ¼le czyni±cych, wyra¿a³ ¿yczenie ich zag³ady. Pod koniec drogi pos³aniec podwióz³ starca do bram nieba. Zobaczy³ tu dwie drogi. Jedn± szerok±, a drug± w±sk±, podobne do nich by³y równie¿ bramy. Przy nich siedzia³ m±¿- by³ to Adam, gdy widzia³ ludzi sprawiedliwych wchodz±cych do nieba, siedzia³ na tronie i siê radowa³, a kiedy potêpionych, rzuca³ siê na ziemiê p³acz±c i narzekaj±c.

Po tym podeszli pod s±d Bo¿y. Do sêdziego anio³ przynosi³ dusze. Sêdzia drugiemu poleca³ odszukanie wszystkich grzechów i dobrych uczynków, od szali, na któr± stronê siê przewa¿y zale¿a³o zbawienie ludzi. Sêdzi± by³ syn Adama, Abel. Przez Boga ludzie bêd± s±dzeni dopiero przy czasach ostatecznych, wyja¶ni³ anio³. Funkcja anio³ów po bokach stoj±cych: pierwszy-spisuje dobre uczynki, drugi- z³e. Trzeci anio³ trzyma³ wagê, na której wa¿ono uczynki. Widz±c duszê stoj±c± po ¶rodku, której waha³y siê losy zbawienia Abraham poprosi³ Archanio³a o modlitwê, któr± to modlitw± uratowali od zag³ady. Widz±c efekt swojej modlitwy prosi o zmi³owanie i mi³osierdzie dla grzeszników, których niegdy¶ w z³o¶ci przekln± i unicestwi³. Pos³aniec zawróci³ ¶wietlany wóz, gdy¿ czas Abrahama dobiega³ koñca i wrócili do komnaty pod drzewo Mamre. Tu przywita³a czule rodzina g³owê rodziny. Przywitania przerwa³ anio³ ponaglaj±c Abrahama by wyda³ stosowne rozporz±dzenia, jednak ten powiedzia³, ¿e nie pos³ucha i nie pójdzie za wys³annikiem nieba. Wtedy anio³ powróci³ przed oblicze Najwy¿szego.

Niewidzialny Bóg przywo³a³ wtedy do siebie ¶mieræ i nakaza³ jej przyoblec siê najdostojniej, tak, aby nie przeraziæ Abrahama i sprowadziæ go do Niego. Przybra³a ona postaæ ¶wietlistego Archanio³a i posz³a do niego. Ten zobaczywszy j± wyszed³ jej na spotkanie nie zdaj±c sobie sprawy, ¿e zosta³ zwiedziony. ¦mieræ po mi³ych powitaniach powiedzia³a do niego, ¿e jest gorzkim napojem ¶mierci, lecz ten zwiedziony upojnym zapachem i piêknym wygl±dem nie uwierzy³. ¦mieræ wyjawi³a mu tajemnicê swego przybycia, lecz starzec kolejny raz powiedzia³, ¿e nie pójdzie. Od tej chwili ¶mieræ siê ju¿ nie odezwa³a ani s³owem, ale towarzyszy³a mu wszêdzie.

Abraham zdenerwowany jej obecno¶ci± zacz±³ siê z ni± k³óciæ. Zaklina³ j± na Boga, a¿eby mu prawdê powiedzia³a czy rzeczywi¶cie jest ni±. Us³ysza³ twierdz±c± odpowied¼. Zapyta³ czy do wszystkich ¶miertelników przychodzi w tak powabnym przebraniu. Tym razem odpowied¼ by³a przecz±ca. Wyja¶ni³a mu, ¿e do sprawiedliwych przychodzi w m³odzieñczym piêknie, i w wielkim spokoju oraz pochlebstwem. Do grzeszników za¶ w wielkiej zgnili¼nie, surowo¶ci, nielito¶ciwym spojrzeniem. Poprosi³ by mu ukaza³a sw± najgorsz± stronê. Po pewnych oporach zarzuci³a na siebie ¶mieræ szaty tyrana. Jej wygl±d sta³ siê mroczny i okropny... „ Z powodu tej wielkiej goryczy i okrucieñstwa umar³o oko³o siedmiu tysiêcy s³ug i s³u¿ebnic. Sprawiedliwy Abraham odczu³ swoj± niemoc wobec ¶mierci tak, ze niemal odda³by swego ducha"2.

Wystraszony Abraham pyta³ siê dlaczego tyle s³u¿by pomar³o i dowiedzia³ siê od niej, ¿e gdyby prawica Bo¿a nie by³a z nim, te¿ musia³by oddaæ duszê. To, ¿e ¿yje to jest cud. Modli³ siê ze ¶mierci± o przywrócenie do ¿ycia s³ug, a jego pro¶by zosta³y wys³uchane. Po tym uda³ siê do komnaty aby odpocz±æ, a ¶mieræ poprosi³ by odesz³a bo duch jego jest znu¿ony. Znowu zacz±³ siê k³óciæ ze ¶mierci± o ¿ycie nie przestaj±c siê targowaæ. W tym miejscu Abraham zosta³ pouczony o ka¿dym obliczu ¶mierci, jaki zosta³ mu ukazany.

¦mieræ ukaza³a i powiedzia³a mu wszystko, co chcia³, alei poprosi³a zacnego Abrahama: „ Teraz powiadam ci, najsprawiedliwszy Abrahamie, zaprzestañ wszystkich twoich pragnieñ i zaniechaj pytania o cokolwiek! Chod¼, pójd¼ za mn±."3 I tak prosi³ j± aby odesz³a.

Wszed³ Izaak, wesz³a ¿ona jego i u¿alali siê nad omdla³ym ¶miertelnie Abrahamem. S³udzy przyszli i te¿ lamentowali. ¦mieræ oszuka³a Abrahama i poca³owa³ jej prawicê. Zjawi³ siê Archanio³ z anio³ami i zabrali jego duszê na rêkach na p³ótnie utkanym przez Boga. Gdy hymny pochwalne ucich³y, anio³owie przenie¶li jego duszê do raju.

My te¿ na¶ladujmy cnotliwego Abrahama w naszym ¿yciu, aby¶my te¿ zostali uznani godnymi ¿ycia wiecznego.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 01, 2010, 18:52:21
KAMIENNA BIBLIOTEKA Z ICA
Jedni uwa¿aj± j± za dowód pobytu na Ziemi kosmicznej cywilizacji, inni za oszustwo wszech czasów.
To huaqueros, cmentarne hieny, rabusie grobów, dokonali najwiêkszego odkrycia wszystkich czasów, ca³kowicie zlekcewa¿onego przez oficjaln± naukê.
''Od lat skupujê od nich to, co ¶wiat pozna³ pod nazw± Kamieni z Ica. Wykopuj± je w tajemnicy gdzie¶ w pobli¿u osady Ocucaje, 40 km na po³udnie od Ica. Mam ju¿ 30 tysiêcy takich kamieni, od 20-gramowych do 50-kilogramowych g³azów. Ka¿dy bezcenny, bo na ka¿dym wyryto okruch wiedzy o cz³owieku, który istnia³ na Ziemi co najmniej dwie¶cie milionów lat przed nami!''

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/830/1830321.jpg)

''Siadamy przy biurku. Doktor Cabrera podsuwa mi przed oczy kamieñ z rysunkiem li¶cia, wszystkich jego ¿y³ek. - To najwa¿niejszy z symboli - obja¶nia i rêk± wskazuje doko³a. - Wystêpuje zawsze obok ludzi i zwierz±t, oznaczaj±c "¿ycie". Dlaczego? Bo w li¶ciu jest aparat chemiczny pozwalaj±cy przekszta³caæ energiê s³oneczn± w chemiczno-elektryczn±, która z kolei wytwarza bia³ka, t³uszcze, cukry. Li¶æ oznacza tak¿e, ¿e Cz³owiek Gliptolityczny by³ zdolny czerpaæ fluidy z kosmosu, a potem je wydzielaæ, by napêdzaæ aparaty i lataj±ce maszyny. Tamta ludzko¶æ w ogóle przyby³a z kosmosu. To ona wszczepi³a kod genetyczny istniej±cym na Ziemi ma³poludom, stwarzaj±c z nich ludzi...''

Badania kamieni z Ica przeprowadzone przez prof. Josefa Frechena z Instytutu Mineralogii i Petrografii na uniwersytecie w Bonn, a tak¿e przez cenionych naukowców z Instytutu Górnictwa przy Narodowym Uniwersytecie Technicznym w Peru, dra Fernando de las Casas i dra Cesara Sotillo, wykaza³y bez w±tpienia, ¿e wiek patyny pokrywaj±cej kamienie oraz rysunki wynosi co najmniej 12 tysiêcy lat. Ten zaskakuj±cy wiek potwierdzi³y te¿ inne analizy chemiczne. Wed³ug archeologów, 12 tysiêcy lat temu na kontynent amerykañski zaczê³y dopiero nap³ywaæ wêdrowne plemiona z Azji, które dociera³y tu poprzez zamarzniêt± Cie¶ninê Beringa. Przy okazji: niektórzy badacze twierdz± (i maj± na to dowody), ¿e port zbudowany przy najwy¿ej po³o¿onym jeziorze ¶wiata, Titicaca, ma co najmniej... 40 tysiêcy lat!
Wiêcej na temat kamiennej biblioteki w poni¿szym linkach.
http://www.gwiazdy-mowia.pl/component/content/article/5847-kamienna-biblioteka-z-ica
http://zagadkowe-zjawiska-swiata.blogspot.com/2010/03/kamienie-z-ica.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: sarah54 Lipiec 01, 2010, 19:03:59
Janusz- s³owo skupujê,znaczy dla Ciebie to samo, co dla mnie?
Czyli, ¿e to Ty skupujesz+znak zapytania...


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 01, 2010, 19:36:58
Janusz- s³owo skupujê,znaczy dla Ciebie to samo, co dla mnie?
Czyli, ¿e to Ty skupujesz+znak zapytania...
Droga Saro, przepraszam za mój b³±d. :)
Oczywi¶cie, ¿e to nie ja skupujê ale Doktor Cabrera. :D
To te¿ nie ja przeprowadzam z nim wywiad. :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Lipiec 22, 2010, 20:38:39
Beatusy
Pod koniec ósmego stulecia mnich Beatus z Liébany w Hiszpanii, napisa³
pierwszy zbiór komentarzy do Apokalipsy charakteryzuj±cy siê kunsztownym pismem i przepiêknymi kolorowymi ilustracjami.Wkrótce powsta³a p³odna szko³a
na¶ladowców.Zdumiewaj±ce jest, i¿ ustêpy Biblii i dotycz±ce ich komentarze
przetykane s± aluzjami do sytuacji dotyczacej danych czasów.
Szczególnie znane s± Beatusy zwi±zanne z bliskim koñcem pierwszego tysi±clecia.
W³a¶nie wtedy Europê przepe³nia³ strach przed tym co mia³o nadej¶æ, czyli
koñcem ¶wiata.Mia³ on byæ poprzedzony przez lokalne, ale znacz±ce katastrofy.
Wszêdzie panowa³a ¶mieræ i zniszczenie powodowane przez wojny.Pola le¿a³y
od³ogiem,szerzy³y siê choroby i g³ód.Wszystkie symptomy zapowiada³y rych³y koniec.Zwi±zki miêdzy strachami tamtych czasów i naszymi nie s± tak bardzo odleg³e.I znowu przesz³o¶æ zapowiada przysz³o¶æ.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/866/1866056.jpg)
Siedmiu anio³ów z czaszami z koñca X wieku.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/866/1866055.jpg)
Czterech je¼d¼ców Apokalipsy.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/866/1866091.jpg)
Niewiasta, Smok i dziecko.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 03, 2010, 22:51:57
Ksiêga Ziemi z grobowca Ramzesa VI

Istnieje szereg przes³anek wskazuj±cych na to,¿e nasza planeta ma ukrytego odpowiednika przes³oniêtego przez S³oñce i ¿e staro¿ytne cywilizacje zosta³y zasiane przez zaawansowane Istoty pozaziemskie znane Egipcjanom jako Neferu.
Okres, w którym zbudowano piramidy, siêga prehistorycznego antyku. U pod­staw ca³ego staro¿ytnego pañstwa egipskiego i jego systemu religii le¿a³y pogl±dy i wiedza przejête od jeszcze starszej i bardziej rozwiniêtej cywilizacji. Jej ¶lady, widoczne na wszystkich etapach historii staro¿ytnego Egiptu, prowadz± do miejsca, w którym znajdujemy pierwsze wzmianki o piramidzie, a nastêpnie do czasów legendarnej Atlantydy, któr± poch³onê³a pó¼niej gigantyczna powód¼.
Cofnijmy siê w czasie o 15000 lat do okresu, który w tekstach pochodz±cych ze staro¿ytnego Egiptu nazywany jest „Pierwszym Czasem" (Zep Têpi) lub er± Neferu („kiedy Neferu ¿yli na Ziemi i rozmawiali z lud¼mi").
S³owo Neferu (Netheru), t³umaczone jako „bogowie", posiada z³o¿on± we­wnêtrzn± strukturê. Znajdowane w tekstach opisy wskazuj±, ¿e by³y to istoty ludz­kie o boskich zdolno¶ciach. To w³a¶nie te istoty przekaza³y ludziom wiedzê mate­matyczn±, architektoniczn±, astronomiczn± i medyczn±, a tak¿e o budowie uk³adu s³onecznego, cyklicznych procesach i prawach le¿±cych u podstaw wszech¶wiata. Wszystko, co uczyni³o Egipt wielkim, pochodzi od Neferu.
Znaczenie otrzymanej od Neferu wiedzy, która mia³a wp³yw na wszystkie sfery ¿ycia, by³o tak wielkie, ¿e wszystkie nastêpne cywilizacje i pokolenia uznawa³y kontynuacjê w³adzy i zasadno¶æ istnienia czego¶ tylko wtedy, gdy by³o to usankcjo­nowane, wyja¶nione lub zwi±zane z „Pierwszym Czasem" - er± Neferu.
Rewelacje z egipskiej Ksiêgi Ziemi.
Wróæmy do Egiptu do Doliny Królów i odwied¼my grobowiec Ramzesa VI, faraona XX dynastii z okresu Nowego Pañstwa. Wejd¼my do ¶rodka na górny poziom J i udajmy siê ku centralnej czê¶ci ¶ciany po prawej stronie.
Jest tutaj wizerunek, który zawiera  kilka warstw informacji, ale na razie skupmy siê na g³ównym temacie.

''Postaæ w ¶rodku powy¿szej sceny jest pokryta ¿ó³t± farb±. Z jej fallusa na g³owê ma³ej ludzkiej postaci kapie nasienie. Jakie skojarzenia budzi to w nas? Egiptolodzy równie¿ siê nad tym zastanawiali i wyt³umaczyli to nastêpuj±co: postaæ w ¶rodku to S³oñce i st±d z³oty kolor jej cia³a, za¶ fallus i na­sienie to symboliczny dar ¿ycia!
Proszê jednak przyjrzeæ siê jeszcze raz. Przez ¶rodek g³ów­nej postaci przebiega krzywa. To orbita. Przechodzi przez trzeci± czakrê (splot s³oneczny), co bezpo¶rednio wskazuje po³o¿e­nie orbity. Na orbicie s± pokazane dwie planety: jedna z przodu postaci i druga z ty³u. Ta kompozycja mówi jasno, ¿e na ziemskiej orbicie (trze­ciej od S³oñca) poruszaj± siê dwie planety: Ziemia i jakie¶ inne cia³o. S³oñce patrzy na Ziemiê, której roz­miary (masa) s± mniejsze od rozmiarów planety usytuowanej za nim. Ta druga planeta znajduje siê dok³adnie po przeciw­nej stronie S³oñca, za nim, przez co nie mo¿emy jej widzieæ!''

Najwyra¼niej Egipcjanie starali siê przekazaæ w ten spo­sób informacjê uzyskan± od Neferu. Przetrwa³a ona nie tylko na ¶cianach grobowca w Dolinie Królów, ale równie¿ w kosmologii Filolaosa pitagorejczyka (ok. 480-405 p.n.e.), który tak¿e twierdzi³, ¿e za S³oñcem (które zwa³ Hesti±, centralnym paleniskiem) znajduje siê cia³o podobne do na­szej planety - Przeciw-Ziemia lub Anty-Ziemia.
To czê¶ciowo zacienione cia³o wy³aniaj±ce siê zza S³oñca to 12 planeta, której brakowa³o w eleganckim i stabilnym ob­razie budowy uk³adu s³onecznego, który przekazali nam staro­¿ytni. Sumerowie twierdzili, ¿e to w³a¶nie z dwunastej planety uk³adu s³onecznego „Bogowie Niebios" zst±pili na Ziemi?.
Nale¿y podkre¶liæ, ¿e po³o¿enie tej planety na naszej orbicie, tyle ¿e po drugiej stronie S³oñca, sprawia, i¿ znaj­duje siê ona w sprzyjaj±cej ¿yciu sferze, w przeciwieñstwie do (wymienianej przez Sitchina) planety Marduk, której okres obiegu wzd³u¿ orbity wynosi 3600 lat i której orbita wychodzi daleko poza „pas ¿ycia" i granice uk³adu s³onecz­nego, sprawiaj±c, ¿e ¿ycie na niej jest niemo¿liwe.
Przy takim za³o¿eniu wszystko zaczyna do siebie pasowaæ i pierwszy wniosek z tego, co zosta­³o powiedziane, który powinni¶my umie¶ciæ w naczelnym miejscu, winien g³osiæ, ¿e „¼ród³o" wiedzy staro¿ytnych wydaje siê byæ poza­ziemskiego pochodzenia!
To z kolei zmusza nas do rady­kalnej rewizji pogl±dów na ocala³e dzie³a staro¿ytnych, jako ¿e prawdo­podobnie zawieraj± one bezcenne
informacje na temat otaczaj±cego nas ¶wiata, ludzko¶ci, praw­dziwej historii Ziemi i naszych zadziwiaj±cych przodków.
''Zapomniane dzieje''
Teraz, kiedy ju¿ mamy podstawowe pojêcie o „¼ródle" wiedzy, mo¿emy przej¶æ do nastêpnego etapu: rozwa¿enia powodów zbudowania piramid.
W celu zrozumienia zainteresowañ staro¿ytnych i roli, jak± w ich realizacji odgrywa³y piramidy, bêdziemy musie­li zrobiæ co¶, czego nikt przedtem nie robi³: sformu³owaæ podstawow± koncepcjê w sprawie losu naszej cywilizacji. Nie bêdzie to ³atwe, ale te¿ i nie nale¿y szukaæ ³atwych dróg wiod±cych ku prawdzie...
Je¶li zdecydujemy siê s³uchaæ krzykliwej i g³osz±cej sprzeczne opinie zgrai konwencjonalnych historyków, nasze szansê odkrycia prawdy w tym ¿yciu bêd± równe zeru. Od­wo³ajmy siê do naszych w³asnych umys³ów i logiki, a otwo­rzy siê przed nami pewna szansa poznania prawdy. W tym celu wróæmy do pocz±tku tej historii, która, jak siê ju¿ prze­konali¶my, ma wyra¼nie pozaziemskie pochodzenie. Z tego te¿ wzglêdu nie powinni¶my zastanawiaæ siê nad tym, co wy­darzy³o siê na Ziemi, w izolacji od tego, co zasz³o w ca³ym uk³adzie s³onecznym. Wszystko to siê ze sob± wi±¿e.
Przesuñmy astronomiczny zegar o 15 000 lat wstecz.
Mimo i¿ wzajemne interakcje miêdzy Ziemianami i Neferu miary ju¿ wówczas znaczn± historiê, kontakt ten nigdy nie by³ otwarty i by³ jeszcze mniej uniwersalny w swoim charak­terze. Dla wiêkszo¶ci mieszkañców Ziemi, która wiedzia³a o istnieniu Neferu, pozostawali oni tajemniczy i byli otocze­ni aur± pó³bogów. Taka sytuacja odpowiada³a im, poniewa¿
oddawanie im przez Ziemian czci jako „istotom boskim" dawa³o im nieograniczone mo¿liwo¶ci za³atwiania w³asnych spraw, których czê¶æ mia³a bardzo praktyczny charakter.
Kontakty miêdzy Ziemianami i Neferu zaczê³y siê du¿o wcze¶niej przed opisanymi tu wydarzeniami i to z inicjaty­wy samych Neferu, w trakcie eksploracji przez nich planet uk³adu s³onecznego.
W tym obiecuj±cym okresie rozwoju uk³adu s³onecznego „strefa ¿ycia" obejmowa³a trzy planety, na których istnia³o ¿ycie: Marsa, ojczyznê Neferu Faetona (Maldek) i Ziemiê.
Ka¿dy, kto posiad³ pewn± wiedzê astronomiczn±, natych­miast zauwa¿y trochê inn± konfiguracjê ówczesnego uk³adu planet. Po pierwsze, wszystkie trzy zamieszka³e planety znaj­dowa³y siê bli¿ej S³oñca, przez co ich klimaty by³y znacznie cieplejsze. Ale to nie wszystko, co ró¿ni³o „harmoniê sfer" w tamtym czasie od tego, co mamy obecnie.
Otó¿ obok Ziemi nie by³o Ksiê¿yca ani Wenus.
Ogólna konfiguracja uk³adu s³onecznego by³a bardzo optymistyczna: rozwój centralnych planet, Marsa i Faeto­na, posuwa³ siê ¿ywo do przodu. Ziemia odstawa³a trochê od tej pary, ale i z ni± by³y wzajemne oddzia³ywania, choæ w mniejszym zakresie.
Na d³ugo przed opisywany­mi tu wydarzeniami cywilizacje na Marsie, a pó¼niej na Faetonie, odkry³y na swoich planetach arte­fakty, które wskazywa³y na istnie­nie ¿ycia w galaktyce. Badania tych artefaktów - wszelkiego rodzaju obiektów o charakterze technicz­nym, podobnych do tych, które s± obecnie porozrzucane po ca³ej
Jakucji w pó³nocno-wschodniej Syberii - znacz±co przyspie­szy³y rozwój tych cywilizacji.
Po pewnym czasie osi±gnê³y one niezwyk³y poziom. Bez przesady mo¿na powiedzieæ, ¿e wiêkszo¶æ dzisiejszych mieszkañców Ziemi, ujrzawszy geniusz, techniczne osi±­gniêcia i parapsychiczne zdolno¶ci Neferu tamtych czasów, zaczê³aby ich wielbiæ i oddawaæ im religijn± cze¶æ.
Poziom rozwoju Neferu by³ tak wysoki, ¿e nasza obec­na wiedza nie byfaby w stanie go zaakceptowaæ, mimo i¿ zdo³ali¶my ju¿ przyswoiæ sobie du¿o zadziwiaj±cych rzeczy. Najbardziej fantastycznym fizycznym dowodem naukowego i technicznego geniuszu Neferu jest gigantyczny podziemny system obrony przed meteorytami i asteroidami zbudowany na terenie dzisiejszej zachodniej Syberii.1
Ten zbudowany tysi±ce lat temu kompleks (o czym mó­wi± podania Jakutów) wci±¿ funkcjonuje w sposób automa­tyczny. To w³a¶nie on zniszczy³ w roku 1908 meteoryt tunguski, w roku 1947 meteoryt Sichote-Aliñ2, w roku 1984 bolid Chulym3, a noc± 24 wrze¶nia 2002 roku meteoryt Witim.
System obrony przed asteroidami by³ rezultatem badañ historii uk³adu s³onecznego prowadzonych przez Neferu. Nasz planetarny ¿yroskop cyklicznie przechodzi na swo­jej drodze przez galaktykê przez strumieñ meteorów - raz na 33 miliony lat, kiedy przecina p³aszczyznê galaktyki. Nawiasem mówi±c, 65 milionów lat temu ten strumieñ spo­wodowa³ wyginiêcie na Ziemi dinozaurów. Ten zabójczy deszcz nieraz niszczy³ ziemskie formy ¿ycia, które by³y zdol­ne do rozwiniêcia inteligencji.
Ju¿ sama my¶l o tym, jakie wy¿yny mog³a osi±gn±æ cywili­zacja w uk³adzie s³onecznym pod przewodnictwem Neferu,jest fascynuj±ca.
Ziemia w tym odleg³ym „Pierwszym Cza­sie" by³a czym¶ w rodzaju stowarzyszonego cz³onka cywi­lizacji Neferu, przy czym jakiekolwiek porównania miêdzy poziomami rozwoju Neferu i Ziemian s± nie na miejscu. Ten brak równowagi odegra³ w konsekwencji wa¿n± rolê w losach Ziemi i uk³adu s³onecznego, niemniej Ziemia nie by³a pozostawiona sama sobie.
Przygotowanie Ziemian do g³êbszych kontaktów z Nefe­ru zaczê³o siê od wy³onienia elity zdolnej do przyswojenia wiedzy Neferu i przekazania jej ludziom. W tym celu przed­stawiciele Neferu weszli w bezpo¶rednie kontakty z przy­wódcami plemiennych sojuszy ¿yj±cych w tych czê¶ciach globu, które szczególnie ich interesowa³y.
Uderzaj±cym przyk³adem na to mo¿e byæ Hyperborea, ogromna wyspa istniej±ca niegdy¶ na pó³nocnym krañcu Ziemi, oraz s±siednie ogromne terytoria pó³nocnej czê¶ci euroazjatyc­kiego p³askowy¿u. W tamtych odleg³ych czasach klimat pó³noc­nej czê¶ci naszej planety by³ znacznie cieplejszy ni¿ teraz.
Nawi±zuj±c bezpo¶rednie kontakty z przywódcami Hy-perborei, Neferu wspierali ich w ich zatargach z innymi ple­miennymi sojuszami. W ten sposób powsta³o pierwsze pañ­stwo. Utworzenie pañstwa i rozwój Hyperborei rozpoczê³y siê w momencie, gdy Neferu zaczêli wydobywaæ rudê uranu w swojej kolonii na Hyperborei, o której wspominaj± mezopotamskie przekazy jako o „Ziemi Kopalñ" mieszcz±cej siê tam, gdzie obecnie le¿y Pó³wysep Kolski.
Nastêpnym etapem by³o utworzenie ogómoplanetarnego systemu ³±czno¶ci, co mia³o rozszerzyæ mo¿liwo¶ci Neferu sty­mulacji rozwoju umys³ów Ziemian. Aby zrealizowaæ to skom­plikowane zadanie, pewnej grupie Ziemian przekazano „in­strukcje" mówi±ce, jak wznie¶æ budowle, w których byliby oni zdolni s³yszeæ „g³os boga" (Neferu) i komunikowaæ siê z nim.
Poprzez wizyty w „domu boga" (piramidzie) w dniach wyznaczonych przez „bogów", ci wybrañcy otrzymywali wie­dzê „boskiego pochodzenia". Wykorzystuj±c tê wiedzê, mo­gli poprawiaæ stan swojego zdrowia, nabywaæ wyj±tkowych zdolno¶ci, „ws³uchiwaæ siê w wszech¶wiat" i widzieæ miejsca po³o¿one w innych punktach Ziemi i poza ni±. Krótko mó­wi±c, kap³ani zrozumieli, ¿e „bogowie" wybrali ich do wyko­nania wielkiej misji i ¿e ka¿dy krok, ka¿de osi±gniêcie zbli¿y ich do „bogów" i do „nadnaturalnych" umiejêtno¶ci, jakie oni posiadali. Przed lud¼mi otworzy³y siê niezwyk³e mo¿li­wo¶ci. No i z zapa³em przyst±pili do pracy.
Ludzie zaczêli wznosiæ piramidy w ró¿nych czê¶ciach ¶wia­ta wed³ug planów i instrukcji „bogów". Dziêki temu bezpre­cedensowemu wysi³kowi Ziemian powsta³ kompleks, który obj±³ ca³± Ziemiê spiralnym ci±giem z po³udnia na pó³noc.
W sk³ad tego kompleksu wchodzi³y piramidy, stele, do­lmeny, wzgórza i szczyty górskie, którym nadano kszta³t pi­ramidy. Wszystkie jego elementy wzniesiono w specjalnie wybranych miejscach po³±czonych z energetycznie aktywny­mi geologicznymi uskokami, które w egipskich przekazach religijnych by³y znane jako „¦wiête Wzgórza Pierwszego Czasu". Ogó³em wybrano ich 64. Odleg³o¶æ pomiêdzy pi­ramidami nale¿±cymi do kompleksu wynosi³a 5000 kilome­trów. Dolmeny, które (podobnie jak komory piramid) dzia­³a³y jako rezonatory wzmacniaj±ce przep³yw okre¶lonych energii, by³y umieszczane bezpo¶rednio na tych uskokach z wej¶ciem skierowanym ku odleg³emu obiektowi nale¿±ce­mu do kompleksu, tworz±c w ten sposób obwód przenosz±­cy energiê. Z kolei piramidy by³y budowane w ¶cis³ej orien­tacji ich boków w linii pó³noc-po³udnie...

0 autorze
Dr Walery Michajfowicz Uwarow jest szefem Departamentu Badañ UFO, Paleonauk i Paleotechnologii Pañstwowej Akademii Bezpieczeñ­stwa Rosji. Od prawie 20 lat prowadzi badania w zakresie ufologii
1 spu¶cizny po staro¿ytnych cywilizacjach. Jest autorem licznych prac z zakresu paleotechnologii i paleonauki oraz ufologii i ezoteryki pu­blikowanych w rosyjskiej i zagranicznej prasie. Inicjowa³ i uczestniczy³ w wielu ekspedycjach do Indii, Egiptu i Syberii w poszukiwaniu mate­rialnych dowodów potwierdzaj±cych wiedzê staro¿ytnych. Uczestniczy w miêdzynarodowych konferencjach ufologicznych i wyg³asza odczyty w Rosji, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Skandy­nawii. Niniejszy artyku³ jest zredagowanym fragmentem jego maj±cej siê wkrótce ukazaæ drukiem ksi±¿ki The Pymmids (Piramidy), która jest obecnie dostêpna w formacie PDF do pobrania za oplata ze strony Ne-xusa zamieszczonej pod adresem www.nexusmagazine.com. Skontak­towaæ siê z nim mo¿na za po¶rednictwem poczty elektronicznej pisz±c na adres nsa@homeuser.ru lub departament13@mail.ru.
Prze³o¿y³ Jerzy Florczykowski
Wiecej na ten temat,równie¿ poni¿ej.
http://percepcja44.republika.pl/nibiru.html

Tajemnica Przeciw-Ziemi jest skrywana przed nami nie tylko przez bezmiar kosmicznej przestrzeni, ¶lepotê i obo­jêtno¶æ nauki na to, co mówi± nam historyczne przekazy, ale i przez jak±¶ niewidzialn± rêkê.
To sugeruje, ¿e do znikniêcia radzieckiej sondy kosmicz­nej Fobos l dosz³o najprawdopodobniej dlatego, ¿e sta³a siê ona „niewygodnym ¶wiadkiem". Sondê wystrzelono 7 lipca 1988 roku z kosmodromu Bajkonur. Po wej¶ciu na zaplano­wan± orbitê zaczê³a zgodnie z przewidzianym programem fotografowaæ S³oñce.
Przes³a³a na Ziemiê 140 zdjêæ rentgenowskich S³oñca i gdyby kontynuowa³a fotografowanie, zrobi³aby równie¿ zdjêcie, które umo¿liwi³oby to hi­storyczne odkrycie. Jednak nie do­sz³o do tego i w roku 1988 agencje prasowe na ca³ym ¶wiecie donios³y, ¿e utracono kontakt z Fobosem 1.
Los wystrzelonego 12 lipca 1988 roku Fobosa 2 by³ podobny, aczkol­wiek uda³o mu siê dotrzeæ w po­bli¿e Marsa - przypuszczalnie dla­tego, ¿e nie fotografowa³ S³oñca. Kiedy jednak 28 marca 1989 roku
ta sonda dotar³a do ksiê¿yca Marsa Fobosa, utraci³a kon­takt z Ziemi±. Ostatnie zdjêcie, jakie przes³a³a na Ziemiê, przedstawia³o ogromny, cygarowaty obiekt, który przypusz­czalnie odchyli³ jej kurs.
Jeste¶my jeszcze bardzo daleko od poznania wszystkich „dziwnych rzeczy", do jakich dochodzi w naszym uk³adzie s³onecznym, o których oficjalna nauka woli milczeæ. Proszê os±dziæ to samemu.
Dziwne obserwacje astronomów
Wczesnym rankiem 25 stycznia 1662 roku Gian Domenico Cassini, dyrektor Paryskiego Obserwatorium, odkry³ w po­bli¿u Wenus nieznane cia³o w kszta³cie pó³kola, które rzuca­³o cieñ, co by³o bezpo¶rednim dowodem, ¿e by³a to planeta a nie gwiazda. Wenus równie¿ mia³a w tym momencie kszta³t pó³kola i w pierwszym momencie Cassini pomy¶la³, ¿e odkry³ jej satelitê. Cia³o by³o bardzo du¿e. Cassini oszacowa³ jego ¶rednicê na jedn± czwart± ¶rednicy Wenus. Nastêpny jego zapis dotycz±cy obserwacji tej planety pochodzi z roku 1672. Czterna¶cie lat pó¼niej, 18 sierpnia 1686 roku, znowu zoba­czy³ to samo cia³o i odnotowa³ to w swoim dzienniku.
23 pa¼dziernika 1740 roku tajemnicz± planetê zauwa¿y³ James Short, cz³onek Królewskiego Towarzystwa (Nauko-
wego) i astronom amator. Po wycelowaniu teleskopu na We­nus dostrzeg³ bardzo blisko niej „gwiazdkê". Celuj±c w ni± innym teleskopem, o powiêkszeniu 50-60 razy, wyposa¿o­nym w mikrometr, okre¶li³, ¿e jej odleg³o¶æ od Wenus wynosi 10,2 stopnia. Widzia³ Wenus wyj±tkowo wyra¼nie. Powietrze by³o bardzo przejrzyste i Short przyjrza³ siê tej „gwiazdce" w 240-krotnym powiêkszeniu, i ku swemu zdziwieniu odkry³, ¿e znajduje siê ona w tej samie fazie co Wenus, co oznacza­³o, ¿e Wenus i ta tajemnicza planeta by³y o¶wietlone przez nasze S³oñce - planeta mia³a ten sam rodzaj pó³kolistego cienia, jaki by³o widaæ na dysku Wenus. Pozorna ¶rednica tej planety wynosi³a w przybli¿eniu jedn± trzeci± ¶rednicy Wenus. Jej ¶wiat³o nie by³o tak jasne i wyra¼ne, ale mia³a wyj±tkowo ostre, wyraziste krawêdzie, co by³o efektem tego, ¿e znajdowa³a siê znacznie dalej od S³oñca ni¿ Wenus. Linia przechodz±ca przez ¶rodek Wenus i tej planety tworzy³a k±t od 18 do 20 stopni w stosunku do równika Wenus. Short ob­serwowa³ tê planetê przez oko³o godzinê do oko³o 8.15 rano, kiedy zosta³a przyæmiona przez ¶wiat³o s³oneczne.
Nastêpnej obserwacji dokona³ 20 maja 1759 roku astro­nom Andreas Mayer w Greifswaldzie w Niemczech.
Wyj±tkowa „usterka" w dzia³aniu s³onecznego „dynama", która trwa³a od koñca XVII do po³owy XVIII wieku (której objawy znajdujemy w minimum Maundera, w czasie którego przez 50 lat na S³oñcu nie by³o prawie ¿adnych plam), najwy­ra¼niej spowodowa³a niestabilno¶æ orbity Przeciw-Ziemi.
W roku 1761 Przeciw-Ziemiê obserwowano najczê¶ciej. Przez kilka kolejnych dni (10-12 lutego) o obserwacjach tej planety (s±dzono, ¿e to by³ satelita Wenus) donosi³ Joseph-Louis La-grange, s³ynny francuski matema­tyk z Marsylii. Jac±ues Montaigne z Limoges we Francji obserwowa³ tê planetê 3,4,7 i 11 marca. Równie¿ Monbarreaux z Auxerre we Francji widzia³ 15, 28 i 29 marca w swoim teleskopie cia³o niebieskie, które
wzi±³ za „satelitê Wenus". W czerwcu, lipcu i sierpniu o¶miu obserwacji tego cia³a dokona³ Redner z Kopenhagi w Danii. W roku 1764 tajemnicz± planetê zauwa¿y³ Roedkier. Chri-stian Horrebow z Kopenhagi widzia³ j± 3 stycznia 1768 roku. Ostatniej jej obserwacji dokona³ 13 sierpnia 1892 roku amery­kañski astronom Edward Emerson Barnard, który dostrzeg³ w pobli¿u Wenus (gdzie nie by³o gwiazd, z którymi mo¿na by³oby powi±zaæ tê obserwacjê) nieznany obiekt siódmej wiel­ko¶ci gwiazdowej, który wycofa³ siê nastêpnie za S³oñce.
Ró¿ne szacunki rozmiarów tego cia³a podaj± wielko¶ci od jednej czwartej do jednej trzeciej ¶rednicy Wenus.
Skonsternowani czytelnicy mog± zaprotestowaæ, powo³u­j±c siê na osi±gniêcia wspó³czesnej astronomii i dane prze­kazywane przez wysy³ane do najdalszych krañców naszego uk³adu s³onecznego sondy.
Bardzo wa¿n± spraw±, o której niespecj ali¶ci zwykle nie wiedz±, jest to, ¿e sondy lec±ce przez przestrzeñ kosmiczn± nie „rozgl±daj± siê na boki". W celu utrzymania i korek­ty ich kursu „elektroniczne oczy" pojazdów kosmicznych s± skierowane na okre¶lone cia³a niebieskie wykorzystywa­ne jako punkty odniesienia, takie jak jasna gwiazda Kano-pus w gwiazdozbiorze Kila.
Odleg³o¶æ od Ziemi do Przeciw-Ziemi jest tak du¿a, ¿e bio­r±c pod uwagê wielko¶æ samego S³oñca i wywo³ywane przez nie efekty, nawet stosunkowo du¿e cia³o niebieskie mo¿e pozostawaæ nie zauwa¿one.Zas³oniête przez S³oñce mo¿e pozostawaæ niewidzialne z Ziemi przez d³ugie okresy czasu


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 28, 2010, 18:21:08
„Ta ksi±¿ka jest niebezpieczna, gwa³towna, dla niektórych - co ja mówiê, dla wszystkich! - bole¶nie dotkliwa.”
W maju 2009 roku podczas Mszy ¶wiêtej, tu¿ przed Komuni±, ojciec Joachim Badeni us³ysza³ g³os od Boga. Mia³ przypomnieæ wspó³czesnym ludziom o koñcu ¶wiata, o Apokalipsie, która niebawem nadejdzie. Uwierzcie w koniec ¶wiata! to ksi±¿ka-wezwanie, ostatnie proroctwo charyzmatycznego dominikanina.

Powodzie, trzêsienia ziemi, wybuchy wulkanów. Kto z nas nie zastanawia³ siê, czy to nie zapowied¼ czasów ostatecznych i powtórnego przyj¶cia Chrystusa? O koñcu ¶wiata i o tym, jak mo¿na siê do niego przygotowaæ, o swoich mistycznych wizjach, diabelskich pokusach, Antychry¶cie i najwiêkszych grzechach Ko¶cio³a ojciec Badeni opowiada Judycie Syrek.
To ostatnia ksi±¿ka zakonnika, który w marcu 2010 roku zmar³ w opinii ¶wiêto¶ci.
Gro¼na ksi±¿ka, gro¼na, tak jak potrafi³y byæ gro¼ne dla Narodu Wybranego s³owa proroków Starego Testamentu. I nie jest to porównanie przypadkowe.
Jest ona proroctwem w najlepszym tego s³owa znaczeniu. Ojciec Joachim Badeni, niespe³na rok przed swoj± ¶mierci±, otrzyma³ (sam tak o tym mówi³) polecenie stworzenia ksi±¿ki o Paruzji.

(http://sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc4/hs396.snc4/45890_143211952384405_100000868032285_203182_984790_n.jpg)

S±d Ostateczny - i to ojciec Badeni podkre¶la niezwykle konkretnie – nie bêdzie bowiem wydarzeniem mi³ym, bêdzie on wylaniem gniewu Bo¿ego, którego nic ju¿ nie powstrzyma. „(…) gniew Bo¿y jest nieub³agany, konkretny, straszliwy” – jasno stwierdza dominikanin. I nie pozostawia w±tpliwo¶ci, ¿e ludzie, którzy nie przyjm± mi³osierdzia, którzy odrzuc± mi³o¶æ Bo¿±, bêd± temu s±dowi poddani. I wydani na zatracenie. „Tam, gdzie mi³o¶æ zostanie odrzucona, nie zwyciê¿y, choæ mi³o¶æ Boga jest nieskoñczona” – dodaje zakonnik.

Gniew Bo¿y nie dotyczy jednak tylko jednostek, ale równie¿ ca³ej ludzko¶ci. „Pewien rodzaj z³a bardzo wyra¼nie prowokuje gniew Boga. (…) Aborcja i pedofilia – to s± dwa grzechy, które budz± gniew Boga, wyra¼nie to widzê. Aborcja dokonywana w milionach, pedofilia pope³niana nawet w¶ród duchowieñstwa (…) Krzywda dziecka przez zamordowanie go i krzywda dziecka przez bardzo powa¿ne uszkodzenie jego psychiki to s± dwie rzeczy, które nie tyle zapowiadaj± Paruzjê, ile gro¿± ujawnieniem gniewu Bo¿ego. Gro¼na strona Paruzji ujawnia siê w³a¶nie nad tymi dwoma zjawiskami. I one s± zapowiedzi± S±du Ostatecznego. Jestem o tym przekonany. Poniewa¿ tam, gdzie powinno byæ samo dobro, jest samo z³o w najgorszej swojej odmianie. (…) Kiedy dok³adnie gniew Boga zostanie wy³adowany, tego nie wiem, ale wiem, ¿e ci±¿y nad ¶wiatem” – uzupe³nia dominikanin
http://sanctus.com.pl/szczegoly/3834/uwierzcie_w_koniec_swiata


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: chanell Sierpie 28, 2010, 20:00:27
Cytuj
Poniewa¿ tam, gdzie powinno byæ samo dobro, jest samo z³o w najgorszej swojej odmianie
Janusz ,czy  ten fragment tekstu nie dotyczy w³a¶nie ksiê¿y?


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 28, 2010, 21:38:55
Na pewno, tak.Ksi±¿ka ta jest bole¶nie dotkliwa. ;)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: arteq Sierpie 28, 2010, 22:03:44
Warto przeczytaæ? Czy przeczyta³e¶ j± ca³± Janusz?


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 29, 2010, 19:24:56
Tak Arturze przeczyta³em ca³±. :)
Proroctwo w niej zawarte mówi, ¿e nadejdzie koniec ¶wiata, ale nie wiadomo kiedy, lecz na pewno zbli¿amy siê do niego i dlatego nale¿y o tym pamiêtaæ.Wiêcej o tej ksi±¿ce i samym ojcu Joachimie Badeni dowiedzieæ siê mo¿na poni¿ej.

http://www.youtube.com/v/euOkyDIilI4?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/euOkyDIilI4?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>

http://www.youtube.com/v/4exmfE2X7SQ?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/4exmfE2X7SQ?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Wrzesie 10, 2010, 15:03:44
''Teksty Budowlanych'' z Edfu.

Edfu, jako miejsce o znaczeniu sakralnym, bylo nieustannie rozbudowywane przez ponad 2000 lat, od co najmniej III tysiaclecia p.n.e. do przelomu er. Te dowody potwierdza nies³ychana dok³adno¶æ wielkiej "biblioteki" zapisanych informacji, ktora przetrwala do naszych czasow w postaci wielu metrow kwadratowych hieroglificznych inskrypcji na wapiennych murach samej ¶wi±tyni. Teksty Budowlane z Edfu wielokrotnie nazywaj± ¶wi±tynie kopi± wcze¶niejszego, doskona³ego orygina³u oraz wspominaj± o ró¿nych etapach budowy i przebudowy, poprzedzajacych obecn± konstrukcjê. Teksty te odbiegaj± od danych archeologicznych pod jednym wzgledem ram czasowych, które wykraczaj± poza znan± nam historiê i cofaj± siê do zapomnianej epoki, tysi±ce lat przed tym, jak pierwszy faraon pierwszej dynastii zasiad³ na tronie Egiptu. Jak dowiod³a dr. Eva Reymond z uniwersytetu w Liverpoolu, Egipcjanie wierzyli, ze: "(...) Ksztalt historycznej ¶wi±tyni by³ zdeterminowany przez wcze¶niej istniejac± konstrukcjê o mitycznym charakterze (). ¦wi±tynia ta jest, w ¶cis³ym sensie, uciele¶nieniem swojej poprzedniczki (...), uczyniona na wzor tego, co bylo w jej planach z poczatku".
Teksty nazywaj± sanktuarium historycznej ¶wiatyni prawdziw± bosk± "Wielk± Siedzib± Pierwszego Razu" i wielokrotnie nawiazuj± do staro¿ytnych ksi±g i pism, na których podobno opierali sie budowniczowie, projektuj±c ¶wi±tynie. Dokumenty te, jak siê wydaje, Egipcjanie otrzymali jako dziedzictwo legendarnej epoki, któr± nazywali ,"Pierwszym Razem" (albo "epok± pierwotn±", "czasami Ozyrysa", lub ,"czasami Horusa" itd.). By³a to epoka, w zamierzch³ej przesz³o¶ci, kiedy grupa boskich istot, niekiedy nazywanych "siedmioma medrcami", niekiedy "bogami-budowniczymi", osiedli³a sie w Egipcie i za³o¿y³a "¶wiête wzgórza" w ró¿nych miejscach nad Nilem. Wzgórza te mia³y s³u¿yæ jako podstawa i wyznaczaæ orientacje zbudowanych w przysz³osci swi±tyñ. Jak wynika z tekstów w Edfu, rozwój tych miejsc mia³ doprowadziæ do "wskrzeszenia dawnego ¶wiata bogow" ¶wiata, który zosta³ doszczêtnie zniszczony. Dowiadujemy sie te¿, ¿e ta zaginiona kraina, "ojczyzna pierwotnych", by³a "wysp±, któr± czê¶ciowo pokrywa³y trzciny, stoj±ce w ciemno¶ci po¶ród pierwotnych wód (...)". Mo¿emy te¿ przeczytaæ, ¿e "stworzenie ¶wiata zacze³o sie na tej wyspie" i ¿e wla¶nie tam "zosta³y za³o¿one pierwsze domy bogów".
Jednak w pewnym momencie w czasie owej pierwotnej epoki ten b³ogos³awiony "dawny swiat" zosta³ zatopiony, nieoczekiwanie i ca³kowicie, przez wielk± powod¼, wiêkszo¶æ jego "boskich mieszkañcow" utone³a, a "domy bogów" znalaz³y siê pod wod±.
Stwierdzenie, ¿e ¶wi±tynia - czy te¿ dawny ¶wiat mo¿e siê odrodziæ, dzisiaj brzmi dla nas dziwnie poniewa¿ nasza cywilizacja zwykla my¶leæ o czasie jako o zjawisku liniowym, a nie cyklicznym. Lecz w staro¿ytnym Egipcie wizerunek czasu jako odwiecznego wê¿a, nieustannie po³ykajacego w³asny ogon, warunkowa³ wszelkie my¶li o przesz³osci, tera¼niejszo¶ci i przysz³o¶ci. Dlatego te¿ Egipcjanom nie by³o trudno uwierzyæ, ¿e ka¿de ¿ycie, ¶wiadoma dusza, i ka¿da charakterystyczna ,,epoka" Ziemi bêdzie bez koñca powracaæ do istnienia. Co wiecej, same ¶wi±tynie równie¿ uwa¿ano za ¿ywe istoty, pochodz±ce od wspólnego przodka jak pisze Reymond "¶wiatyni, ktora istniala w zamierzch³ej przesz³o¶ci predynastycznego Egiptu". Dodaje równie¿: "()Tradycja Edfu, a prawdopodobnie tak¿e tradycje wielu innych ¶wiatyñ, najwyra¼niej uwa¿a³y te odleg³± w czasie swi±tynie za dzie³o samych bogów, w którym dokona³o siê stworzenie Ziemi".
Zgodnie z cyklicznymi ramami czasowymi tekstów z Edfu ta "odleg³a w czasie ¶wi±tynia" powinna byæ kopi± jeszcze starszego archetypu. Z inskrypcji dowiadujemy sie, ¿e kiedy bogowie zaczeli j± budowaæ, wzorowali sie na "miejscu, istniejacym zanim ¶wiat zostal stworzony". Miejsce to nazywano "Duat en-Ba", czyli "za¶wiaty duszy". Na jego po³o¿enie na niebie wskazuje pewien dziwny szczegó³ dotycz±cy orientacji ¶wi±tyni w Edfu, który dotarl do nas za po¶rednictwem "Tekstów Budowlanych". Inskrypcja ta g³osi, ze ¶wiatynia nie zosta³a zorientowana na punkt wschodu czy te¿ zachodu s³oñca, lecz ¿e jest zorientowana "od Oriona na po³udniu do Wielkiej Nied¼wiedzicy na pó³nocy". Inna inskrypcja wydaje siê potwierdzaæ to przypuszczenie gdy¿ zapisano tam, ¿e ¶wi±tynie zbudowano zgodnie z planem, "który spad³ z nieba".
W dok³adnym okre¶lonym i ''zapisanym w gwiazdach'' momencie historii ''Towarzysze Horusa'' podjeli dzia³ania maj±ce na celu zmobilizowanie rdzennych mieszkañców Egiptu do utworzenia pañstwa, którego energiê wykorzystano do wype³nienia kosmicznego planu, w którym wielkie piramidy na zachodnim brzegu Nilu mia³y odgrywaæ istotn± role.

''Podczas Pierwszego Czasu, Zep Tepi, gdy bogowie panowali na Ziemi, nazywano ten czas Z³otym Wiekiem, podczas którego wody otch³ani wycofa³y siê i pierwotna ciemno¶æ zosta³a wypêdzona, a ludzko¶ci ofiarowano dar cywilizacji. Opowiadano równie¿ o Urshu, po¶rednikach pomiêdzy bogami i lud¼mi, kategoria o mniejszej bosko¶ci, ten tytu³ oznacza³ Nadzorców, ich dzia³ania zarejestrowa³y staro¿ytne teksty hieroglificzne i ¶wiête pomniki. Szczególnie ¿ywe wspomnienia zachowano o potê¿nych bogach, nazywali siê Neteru i ¿yli na ziemi razem z rodzajem ludzkim i wykonywali najwy¿sz± w³adzê w Heliopolis i w innych sanktuariach nad Nilem w Górnym i Dolnym Egipcie.
Niektórzy z tych Neteru byli rodzaju mêskiego, inne za¶ by³y rodzaju ¿eñskiego, lecz wszyscy posiadali si³y nadprzyrodzone, w³±cznie ze zdolno¶ci± ukazywania siê dowolnie w postaci mê¿czyzny lub kobiety, albo jako zwierzê, ptak, gad, drzewo lub ro¶lina i zawsze przedstawiano ich jako silniejszych i bardziej rozumnych od ludzi, jednak wierzono, ¿e w pewnych okoliczno¶ciach mog± zachorowaæ, umrzeæ albo nawet zostaæ zabici.
Staro¿ytni Egipcjanie pozostawili zapisy opisuj±ce Zep Tepi jako faktycznie historycznych ludzi, którzy nadeszli z po³udnia i zaczêli cywilizowaæ i panowaæ nad tubylczym ludem. Ta grupa ludzi znana jako Zep Tepi, byli to uciekinierzy, których spotka³o wielkie nieszczê¶cie w ich poprzedniej ojczy¼nie i szukali bezpieczeñstwa i nowego ¿ycia w dolinie Nilu.¦wiêta wiedza zosta³a zarejestrowana na Tabliczkach Thotha, który jako Bóg Tehuti by³ ponoæ przez nieznany okres czasu w³adc± Atlantydy. Szmaragdowe Tabliczki napisa³ Król-Kap³an, Thoth z Atlantydy, który za³o¿y³ koloniê w staro¿ytnym Egipcie [Khem} po zatopieniu ojczystej Atlantydy.
Ponoæ Thoth, przedstawi³ na tych tabliczkach ca³± starodawn± wiedzê zatopionej Atlantydy. Wed³ug tych tabliczek Thoth przez 16 tys. lat rz±dzi³ staro¿ytnym Egiptem, ca 52 tys. ÷ 36 tys. lat pne. W tym czasie, staro¿ytna barbarzyñska rasa Egipcjan, w¶ród której siê osiedli³ On i jego towarzysze, zosta³a podniesiona na wysoki stopieñ rozwoju cywilizacji. Thoth by³ nie¶miertelny, pokona³ ¶mieræ i móg³ przybywaæ, kiedy tylko chcia³. Jego rozleg³a m±dro¶æ dawa³a mu w³adzê nad ró¿nymi koloniami Atlantydy, w³±cznie z tymi w Po³udniowej i w ¦rodkowej Ameryce, a gdy nadszed³ jego czas opu¶ci³ Egipt, choæ przedtem z³o¿y³ ¶lubowanie, ¿e powróci na Ziemiê.
Wzniós³ Wielk± Piramidê ponad wej¶ciem do Wielkich Sal Amenti, które sta³y siê za¶wiatami, Salami Bogów, gdzie duchy zmar³ych przechodzi³y na os±dzenie. Umie¶ci³ tam swoje zapisy i mianowa³ stra¿ników swych tajemnic w¶ród najdostojniejszych Egipcjan. Wed³ug tej relacji Thoth by³ budowniczym Wielkiej Piramidy w Giza, przypisywanej mylnie Cheopsowi.
Zewnêtrzne ¶ciany ¶wi±tyni Edfu okre¶laj± datê pocz±tku Zep Tepi, lub Pierwszego Czasu Bogów, czyli królów Neteru [Bogów]. Wielka Piramida przedstawia pocz±tek cyklu Feniksa, [wg astronomów wyst±pi³ 3 lipca 14 000 pne g. 23:57 GMT]. Tehuti wystêpuje jako Pan, twórca religii, potrafi±cy uginaæ ¶wiat³o, tworz±cy z³udzenia naszej rzeczywisto¶ci [magia i z³udzenie]. Znany jest on w Egipcie jako Thoth, "Pan Magii i Czasu".
Pierwotnie Egipcjanie identyfikowali Feniksa z bocianem lub czapl±, który jako ptak nazywa³ siê "Benu", znamy jest z opisów w Ksiêdze Zmar³ych i innych egipskich tekstach i by³ czczony w Heliopolis, by³ jednym z naj¶wiêtszych symboli po³±czonym ze wschodz±cym s³oñcem i Egipskim bogiem Ra [S³oñca]. Przedstawia³ "odradzaj±c± siê duszê Ra" lub "serce odradzaj±cego siê S³oñca", wszystkie mistyczne symbole Cyklu Feniksa szczególnie s± zwi±zane ze zmartwychwstaniem.Te i inne w±tki przewijaj± siê pó¼niej, w religiach opartych na teologii Egiptu.
 Bogowie Stworzenia, "Zep Tepi" wyruszyli aby stworzyæ now± rzeczywisto¶æ. Zep Tepi jest miejscem budz±cej siê pamiêci i pocz±tkiem i koñcem wszystkiego. Zep [znaczy Czas], Tepi [znaczy Pierwszy], razem znacz± Pierwszy Czas albo Z³oty Wiek.Od czasu Zep Tepi w wyniku precesji zrównañ dnia z noc± stopniowo przewodzi Orion [Ozyrys] i jest coraz wy¿ej na niebie.Zgodnie z podaniami Egipcjan Zep Tepi zbudowali Wielkiego Sfinksa i kompleks Piramid w Giza.

Sfinks zosta³ zbudowany w czasie Zep Tepi, w czasie, gdy S³oñce umieszcza siê w konstelacji Oriona i Lwa [Leo].
Symbolem boga Aker jest horyzont, punkt przesilenia i zrównania dnia z noc±. Punkt Zerowy - [Zep Tepi], który przedstawiano jako dwa lwy siedz±ce na zadach, odwrócone nawzajem i patrz±ce w dal, nazywano ich “Wczoraj” i “Jutro”. Oblicze jednego lwa zwrócone jest ku wschodowi, gdzie s³oñce wschodzi i rozpoczyna siê nowy dzieñ, za¶ drugi patrzy na zachód gdzie s³oñce zachodzi, schodz±c do Za¶wiatów.
Obszar pomiêdzy zadami lwów czêsto pokazywano z ko³em s³oñca jako, ¿e unosi siê pomiêdzy dwoma wzgórzami. Oznacza to te¿ podró¿ s³oñca przez niebiosa podczas dnia, oznacza równie¿, ¿e zapewni bezpieczeñstwo Akera podczas jego niebezpiecznej podró¿y ka¿dej nocy w Za¶wiatach. Aker ochrania równie¿ bramê do Za¶wiatów i otwiera j± aby przepu¶ciæ zmar³ego Króla. Aker by³ czczony w ¶wi±tyniach jako Netjer, przypuszczalnie by³ po³±czony z pradawnym pojêciem si³ Ziemi.
Zgodnie z mitami Staro¿ytnego Egiptu, legendarne Bramy Za¶wiatów by³y chronione przez dwa gigantyczne lwy albo sfinksy nazywane Aker. W grobach Nowego Pañstwa przedstawiano Sfinksa Aker jako wychodz±cego z bramy i siedz±cego na zadzie w pustym miejscu. Poni¿ej widaæ ciekawy podziemny strumieñ albo kana³. Za stelami lwów umieszczony jest ogromny kopiec lub piramida i pod nim znajdowa³a siê wielka, owalna komora, która zdaje siê byæ zapieczêtowana. Opowiadano o tej tajemniczej komorze, ¿e tam by³a ukryta jaka¶ wielka tajemnica, niew±tpliwie tych co rz±dzili ziemi± Egiptu podczas odleg³ej epoki Zep Tepi. Ta dziwna izba by³a nazywana Sokar w Rostau. Podobieñstwo z Sfinksem i kompleksem w Giza jest uderzaj±ce, w staro¿ytno¶ci Giza nazywano Rostau. Jastrz±b lub sokó³ Sokar, by³ naczelnym bóstwem Giza i by³ identyfikowany z Horusem.
Gdy Ziemia zatrzês³a siê i wszystko zosta³o zatracone w oceanie tworzenia, nast±pi³ czas Zep Tepi, wtedy Tehuti przypuszczalnie opu¶ci³ ojczyznê i wraz z innymi uchod¼cami czeka³ dopóki wody morza nie wycofa³y siê z Ziemi, mieli osiedliæ siê aby zapocz±tkowaæ nastêpny program ludzko¶ci.
W wyobra¿eniach graficznych przedstawiano, ¿e Tehuti [Thoth - Czas] zaczyna³ nastêpny program ludzko¶ci, wschodzi³o s³oñce, wieki Lew rycza³ i zaczyna³o siê nowe tworzenie, symbolizowane przez Lwa [Sfinksa] - [mê¿czyzna, kobieta], który siedzi obok Wielkiej Piramidy, przypuszczalnie byli z nim ci co prze¿yli Wielki Potop.
Gdy Bogowie i Boginie powracali na planetê to przeprowadzany by³ ju¿ inny program, lub nowa wersja rzeczywisto¶ci. Nazywano t± grupê bogów kreatorami istnieñ lub Zep Tepi [Pierwszy Czas]. Tehuti mia³ przybywaæ na Ziemiê przez portal, w jego piramidzie, któr± Egipcjanie nazywali Khem i zaczyna³ budowê nowej rzeczywisto¶ci. Powy¿ej by³a piramida, w której zamieszkiwali Tehuti i Zep Tepi, poni¿ej by³a jej kopia, inna Wielka Piramida z projektem zakodowanym i umieszczonym w jej wnêtrzu.
Zep Tepi przypuszczalnie pozostawali na Ziemi wystarczaj±co d³ugo, ¿eby stworzyæ now± rasê ludzi. Zep Tepi pozostawili po sobie wiele pami±tek o si³ach stworzenia ludzi. Zgodnie z zapisami na kamieniach Wielkiej Piramidy, które opisuj± tak zwany Cykl Feniksa [Phoenix], wêdrówkê systemu s³onecznego na galaktycznej orbicie. Pocz±tek obecnego cyklu Feniksa, wg astronomów nast±pi³ 3 lipca 14 000 pne o godz. 23:57 GMT, co byæ mo¿e stanowi datê powstania Wielkich Piramid. Okres cyklu Feniksa wynosi 16.011 lat, zatem zakoñczenie aktualnego Cyklu Feniksa wg naszego obecnego kalendarza nast±pi w roku 2 012.
Na planecie by³o 12 obszarów [punktów siatki], przez które bogowie Zep Tepi wyruszali, aby stworzyæ 12 narodów - Tehuti powo³a³ do istnienia wszystkie narody w tym samym czasie. Prawdê o stworzeniu Tehuti zapisa³ w Sali Zapisów, [Amenti] na Kryszta³owej Tabliczce, któr± zakopano w ziemi, nieopodal Wielkiej Piramidy, której towarzyszy Sfinks. Zep Tepi pozostawili kryszta³owy rdzeñ, który pokazuje rzeczywisto¶æ stworzenia ludzko¶ci i ukryli te informacje w Sali Amenti i w Z³otym Nakryciu Wielkiej Piramidy.
We wszystkich legendach, Zep Tepi przekaza³ wiadomo¶æ, ¿e powróc± przy koñcu tego Cyklu Czasu i przynios± ze sob± tajne klucze do bram Ziemi ¦wiêtej albo Z³otego Wieku - znacz±cej spiraln± ¶wiadomo¶æ. W roli Zep Tepi, Henoch zakodowa³ wiadomo¶ci i ukry³ w staro¿ytnym jêzyku symboli, znanym w staro¿ytno¶ci jako Hiburu [d¼wiêki lubi± Nibiru], co jest pierwotnym ¼ród³em jêzyka, który wprowadzili Zep Tepi na pocz±tku.
Przypuszczalnie wiele tysiêcy lat temu na Ziemi wykonano wielki genetyczny eksperyment, w poszukiwaniu nie¶miertelno¶ci, próbowano stworzyæ wy¿sz± rasê ludzko¶ci.
Greckie s³owo Feniks pochodzi³o od egipskiego s³owa Taty - Hanok, znaczy "Dom Henocha". Wiedza Henocha sugeruje, ¿e regularne kataklizmy dzia³aj± jak ewolucyjny bodziec, w nastêpnej fazie ewolucyjnej o¿ywiaj± nowe formy ¿ycia,, które przyby³y po ucieczce z matecznika planet.
Zgodnie z wieloma legendami, Zep Tepi bêd± regularnie powracaæ na Ziemiê, na pocz±tku i przy koñcu oraz w po³owie ka¿dego czasu cyklu co 13 000 lat, bowiem rok zodiakalny orbity wokó³ ¶rodka galaktyk wynosi ca 26 tys. lat. Uwarunkowania naszej galaktycznej orbity powoduj±, ¿e te 13 tys. letnie okresy poprzedzaj± wielkie kataklizmy.
Egipcjanie zarejestrowali historie Gwiezdnych Podró¿ników, takich jak Henoch, którzy podró¿owali poza Wielkim Okiem Oriona i powróci³, aby chodziæ jak bogowie w¶ród ludzi. Staro¿ytne teksty sugeruj±, ¿e jeste¶my przeznaczeni aby staæ siê bogami, a wielka Wiedza Thotha [Henocha] dana ludziom mog³a siê rozwijaæ poza obecn± ziemsk± postaci±.''


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Wrzesie 23, 2010, 00:01:54
Tajemna ksiêga Katarów 

”Tajemna ksiêga” – takim w³a¶nie tytu³em tekst ów obdarzyli sami bogomi³owie, albigensi i cz³onkowie innych, bliskich im ideowo wyznañ. Nawiasem mówi±c pismo to funkcjonuje tak¿e pod innymi tytu³ami: "Tajemna ksiêga albigensów" lub "Tajemna ksiêga bogomi³ów". Pó¼niejsi wydawcy natomiast nadawali mu jeszcze inne tytu³y: "Zapytania Jana (Interrogatio Iohannis)", "Tajemna Wieczerza", "Fa³szywa Ewangelia" b±d¼ "Ksiêga ¶w. Jana". "Tajemna ksiêga" znana by³a w Europie w okresie od X do XIV wieku. Apokryf powsta³ zapewne w krêgach bizantyjskich, ba³kañskich czy te¿ dalmatyñskich bogomi³ów. Pó¼niej, wraz z zanikiem kataryzmu i ona posz³a w zapomnienie.

“Tajemna ksiêga”, czyli inaczej "Zapytania Jana (Interrogatio Iohannis)" zachowa³a siê w dwóch ³aciñskich kopiach: jednej z Biblioteki Narodowej w Wiedniu, drugiej z archiwum Inkwizycji z Carcassonne. Dlatego zatem mówi siê o "wersji z Wiednia" i "wersji z Carcassonne". Jest prawdopodobne, ¿e s± to t³umaczenia z greki, staros³owiañskiego lub dalmatyñskiego. Obecnie istniej± liczne przek³ady na jêzyki europejskie.

Wedle bogomi³ów i katarów "Tajemna ksiêga" zawiera prawdziw±, niezafa³szowan± wiedzê, jak± ¶w. Jan Aposto³ i Ewangelista, na Wschodzie zwany Janem Teologiem, umi³owany uczeñ Jezusa Chrystusa otrzyma³ z jego ust podczas Ostatniej Wieczerzy.

“Tajemna ksiêga” do naszych czasów dotrwa³a w oryginale, a nie w streszczeniach inkwizytorów. Form± przypomina ona gnostycki, a z pochodzenia chrze¶cijañski apokryf "Вопросы Иоанна Богослова Господу" ("Zapytania Jana Teologa do Pana"), rozpowszechniony na Rusi. Byæ mo¿e "Tajemna ksiêga" ma tak¿e jakie¶ znaczenie dla s³owiañskiej kultury i duchowo¶ci?

Tekst ksiêgi zachowa³ siê w zaledwie dwu egzemplarzach. Na jednym z nich, pochodz±cym z wieku XIII, a przechowywanym w archiwum francuskiego miasta Carcassonne, na koñcu tekstu znajduje siê napisane – zapewne rêk± inkwizytora – zdanie: "To jest tajemne pismo heretyków z Concorezzo, przyniesione z Bu³garii przez ich biskupa Nazariusza".

Wielu historyków ¿ywi³o przekonanie, i¿ "Tajemna ksiêga" w rzeczywisto¶ci jest tekstem bu³garskich bogomi³ów, mimo i¿ jej s³owiañski orygina³ nie dotrwa³ do naszych czasów. Obecnie (zw³aszcza po badaniach Ediny Bozoky) nie ma ju¿ w±tpliwo¶ci, ¿e "Interrogatio..." jest pochodzenia bogomilskiego. Uwa¿a siê, i¿ ksiêga zosta³a napisana miêdzy X a XII wiekiem, albo przynajmniej w tym okresie uzyska³a ostateczna formê. Wiele z jej fabu³y mo¿na porównaæ z tym, co zawieraj± liczne dawniejsze apokryfy, takie jak np. "Ksiêga Henocha", "Objawienie Barucha", czy "Widzenie Izajasza".

“Tajemna ksiêga katarów”, stanowi bezcenny pomnik heretyckiej kultury ¶redniowiecznej Europy. Jest to zabytek literatury katarów, który do naszych czasów dotrwa³ w ca³o¶ci. Jest to ¶wiêta ksiêga tych albigensów, którzy przeciêtnemu Europejczykowi kojarz± siê z jakimi¶ czy to materialnymi, czy duchowymi skarbami, które przed wiekami rzekomo ukryli w niedostêpnych górskich jaskiniach, gdy w roku 1244 upad³ zamek Montségur, ich ostatni bastion i ostoja. Skarbami, które po dzi¶ dzieñ czekaj± na odkrywcê. Skarby to wszak¿e mityczne, podobnie jak ¦wiêty Graal, tajemne stowarzyszenia, czy tarot – przedmioty równie¿ przez niektórych kojarzone z katarami. W rzeczywisto¶ci po katarach zachowa³y siê tylko protokó³y inkwizycyjne, wspomnienia i urywki utworów literackich

Widzenie Izajasza zwane tak¿e Wniebowst±pieniem Izajasza
Apokryficzny tekst "Widzenia Izajasza" wiêkszo¶æ naukowców uwa¿a za t³umaczenie wcze¶niejszego bogomilskiego tekstu na ³acinê. W takim wypadku móg³ on byæ zaniesiony do Europy Zachodniej w czasie wizyty we W³oszech i Langwedocji bogomilskogo papie¿a Nikity w trzeciej æwierci XII stulecia. Po raz pierwszy "Widzenie Izajasza" wspomina w polemice z albigensami towarzysz broni ¶w. Dominika Duran z Gueski w 1222 r. Powo³uje siê na niego równie¿ znakomity ¶redniowieczny herezjolog Moneta z Cremony (ok. 1240 r.). Istnieje tak¿e staroruski analogiczny tekst tego apokryfu, Objawienie Izajasza, bêd±cy przek³adem z bu³garskiego. Ale istnieje wiele ró¿nic, które mog± oznaczaæ, ¿e warianty ³aciñski i staroruski pochodzi³y z ró¿nych ¼róde³.
Przypuszcza siê, ¿e katarzy byli inspiracj± dla masonerii, która szczególnie rozwinê³a siê w Europie w wieku XVIII.
 – (od gr. καθαροί katharoi – "czy¶ci") przedstawiciele dualistycznego ruchu religijnego dzia³aj±cego w XI-XIII wieku w po³udniowej Francji i pó³nocnych W³oszech, uznawani przez Ko¶ció³ katolicki za heretyków.

Katarzy wywodzili siê najprawdopodobniej od bogomi³ów i od paulicjan – dwóch sekt zwanych "manichejskimi". Ko¶ció³ katarski w XII i XIII wieku wywiera³ du¿y wp³yw, zw³aszcza w Hrabstwie Tuluzy (obecnie Langwedocja), przyci±gaj±c do siebie ludzi wszystkich stanów. Autorytet duchowy tego ruchu wzrós³ na gruncie krytyki zaanga¿owania papiestwa w politykê oraz ze¶wiecczenia ni¿szego duchowieñstwa. Wierni byli przyci±gani do tego ruchu dziêki postawie tak zwanych "doskona³ych", pe³ni±cych funkcje duchownych i nauczycieli katarskich, którzy ¿yli skromnie (pó¼niej czêsto w ukryciu), przestrzegaj±c ¶cis³ych postów i prowadz±c o¿ywion± dzia³alno¶æ misyjn±. Szeregowi adepci nie byli zmuszeni do podobnych wyrzeczeñ, a mogli liczyæ na duchowe pocieszenie ("consolamentum"), bêd±ce warunkiem zbawienia w obliczu ¶mierci.

Katarski synkretyzm gnostyczno-chrze¶cijañski ³±czy³ podstawowe pojêcia wiary chrze¶cijañskiej ze zeuropeizowan± wersj± dualizmu zaratusztriañsko-manichejskiego. Doktryna katarska zosta³a stosunkowo dobrze poznana, g³ównie dziêki zachowanym dokumentom z dochodzeñ inkwizycji.

Katarzy wierzyli, ¿e ¶wiat materialny zosta³ stworzony przez z³ego Boga lub szatana, tocz±cego walkê z Bogiem dobrym, stwórc± ¶wiata duchowego. W zale¿no¶ci od odmiany dualizmu katarzy przypisywali stworzenie ¶wiata materialnego ró¿nym istotom. Dualizm absolutny zak³ada³, ¿e ¶wiat zosta³ stworzony przez z³ego, odwiecznego boga równego chrze¶cijañskiemu. Z kolei dualizm umiarkowany zak³ada, ¿e ¶wiat zosta³ stworzony przez Satanaela, czyli Lucyfera (sufiks "el" ukazywa³, ¿e by³ on wcze¶niej anio³em). Od synodu w Saint-Felix-de-Caraman (odby³ siê w 1167 lub miêdzy 1174 a 1177) przewagê zdoby³ dualizm absolutny. By³o to jedn± z przyczyn nieprzejednanej postawy papiestwa wobec katarów. O ile dualizm umiarkowany by³ do pogodzenia z doktryna chrze¶cijañsk± o tyle dualizm absolutny, jako sprzeciwiaj±cy siê monoteizmowi by³ dla katolików nie do przyjêcia.

Wed³ug katarów szatan (lub z³y bóg) stworzy³ cia³a ludzkie. Obiegowa opinia mówi, ¿e stworzy³ on równie¿ seksualno¶æ, co doprowadzi³o do niechêci katarów wobec instytucji ma³¿eñstwa. W rzeczywisto¶ci katarzy sprzeciwiali siê ma³¿eñstwu, gdy¿ przyczynia³o siê ono do narodzin dziecka, które jako fragment ¶wiata materialnego by³o z³e. W¶ród wyznawców kataryzmu wystêpowa³ nakaz ca³kowitej wstrzemiê¼liwo¶ci seksualnej, obowi±zywa³ jednak tylko "doskona³ych".

Katarzy byli wegetarianami, gdy¿ zwierzêta rozmna¿a³y siê drog± p³ciow±, zatem by³y ich zdaniem nieczyste. Jedli ryby, gdy¿ w tamtych czasach uwa¿ano, ¿e s± jednop³ciowe i nie wystêpuje miêdzy nimi ¿aden "grzeszny" akt. Inne teorie ³±cz± wegetarianizm katarów z wiar± w wêdrówkê dusz. Uwa¿ali oni, ¿e dusza ludzka mo¿e wcieliæ siê tylko w zwierzêta ciep³okrwiste. Ryby do nich nie nale¿a³y i zakaz ich nie obowi±zywa³. W czasie 40-dniowego Wielkiego Postu regu³y postne katarów by³y znacznie bardziej rygorystyczne ni¿ w katolicyzmie – mo¿na by³o tylko je¶æ chleb i piæ wodê. Ponadto w kataryzmie wiêcej by³o dni postu ni¿ dni nim nie objêtych. Katar nie móg³ zje¶æ nawet najmniejszego posi³ku bez uprzedniego odmówienia okre¶lonych modlitw ani w nieobecno¶ci innego wspó³wyznawcy. Kataryzm zak³ada³ równie¿ bardzo rygorystyczne przepisy dotycz±ce przygotowywania posi³ków.

Katarzy byli wrogami ustroju feudalnego twierdz±c, ¿e bogatych ludzi nie powinno byæ wcale. Sprzeciwiali siê równie¿ monarchii

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katarzy#Tajemna_ksi.C4.99ga_Katar.C3.B3w


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Tenebrael Wrzesie 23, 2010, 06:40:07
Janusz - a masz mo¿e egzemplarz owej Tajemnej ksiêgi Katarów? Lub wiesz, gdzie nabyæ albo gdzie zdobyæ w necie? Bo mnie mocno zaciekawi³e¶.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Thotal Wrzesie 23, 2010, 11:02:53
Mnie te¿ :)



Pozdrawiam - Thotal :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Wrzesie 23, 2010, 17:40:40
ELo !!!

Do³±czam do kolegów T.

Dodam jako ciekawostkê, i¿ gdzie¶ czyta³em o Katarach/Abligensach w kontek¶cie geograficznym. Katarzy umiejscowieni byli w Langwedocji, czyli po³udnie Francji nieopodal Hiszpanii. A wed³ug niektórych teorii Maria Magdalena emigrowa³a do Hiszpanii, a losy Katarów i potomków MM/Jezusa w jaki¶ sposób siê ³±cz±. Nie jestem pewien, ale chyba to by³a ksi±¿ka Laurenca Gardnera - Potomkowie Dawida i Jezusa.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: krzysiek Wrzesie 23, 2010, 21:25:31
O Katarach do¶æ szeroko pisz± te¿ autorzy kultowej ju¿ ksi±¿ki "¦wiêty Graal, ¶wiêta krew".
A tak na marginesie: od wczoraj mêczy mnie mój w³asny i dokuczliwy katar  >:D Co¶ okropnego! Kiedy zastanawia³em siê, sk±d siê to ¶wiñstwo przypl±ta³o - a wielu moich znajomych równie¿ to dopad³o - znajoma z innego forum zwróci³a moj± uwagê na nasilaj±ce siê ostatnio zjawiska chemtrails, które jej zdaniem s± przyczyn± tych niedyspozycji, bo i w jej otoczeniu wiele osób choruje. A pogoda nie jest bynajmniej "malaryczna". Ciekawe spostrze¿enie. Nad ¦l±skiem rzeczywi¶cie od kilku dni tych "smug" jest ca³a masa.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Wrzesie 23, 2010, 22:55:43
Witajcie. :)
Ksi±¿ki nie mam, ale j± czyta³em i zachêcam innych do tego samego.
Wypo¿yczy³em j± w dzielnicowej bibliotece.
Mo¿na j± dostaæ na Alegro,informacja poni¿ej.
http://allegro.pl/tajemna-ksiega-katarow-i1238517785.html#gallery

Polecam te¿ ksi±¿kê ''Katarzy: Od Graala do sekretu dobrej ¶mierci''
http://www.sferaksiazek.pl/index.php?c=pokaz&akcja=produkt&id=4968


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Wrzesie 24, 2010, 17:20:47
Hi hi, ale numer ju¿ kto¶ tê ksiêgê kupi³, ale "na szczê¶cie" wiem kto. Zgadnijcie !! Dodam trzeci± pozycjê o Katarach: Malcolm Barber, Katarzy, wyd.PIW, ISBN 83-06-02923-2. Niestety nie czyta³em i nie wiem jaka jest jako¶æ.


PS. Jakby co, to po przeczytaniu mogê wypo¿yczyæ tajemn± ksiêgê, gdyby kto¶ reflektowa³ to proszê na PW.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: quetzalcoatl44 Wrzesie 25, 2010, 01:53:01
proponuje polaczyc wiedze katarow ze swiadomoscia buddyzmu i luzem rasta oraz obudzeniem energii kundalini:)

http://www.youtube.com/watch?v=MqRDQJVj6ys&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=M-VhrDToPZc


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Padziernik 15, 2010, 19:13:19
Codex Gigas

Codex Gigas (pol. Wielki Kodeks, Wielka Ksiêga), oznaczany przez sigla gig (tradycyjny system) lub 51 (Beuron system), to najwiêkszy istniej±cy ¶redniowieczny manuskrypt na ¶wiecie. Rêkopis powsta³ na pocz±tku XIII wieku w Czechach, w benedyktyñskim klasztorze w Podla¾icach. Obecnie jest przechowywany w Szwedzkiej Bibliotece Narodowej w Sztokholmie. Kodeks jest znany równie¿ jako "Biblia Diab³a" lub "Diabelska Biblia", ze wzglêdu na to, ¿e zawiera wewn±trz du¿± ilustracjê przedstawiaj±c± diab³a.

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/999/1999931.jpg)

(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/999/1999930.jpg)

Wygl±d
Kodeks posiada drewniane ok³adki, pokryte skór± i ozdobami z metalu, liczy 91 cm wysoko¶ci, 50 cm szeroko¶ci i 22 cm grubo¶ci, wa¿y a¿ 75 kg i jest najwiêkszym ¶redniowiecznym manuskryptem. Pocz±tkowo zawiera³ 320 welinowych kart, jednak¿e osiem z nich zosta³o pó¼niej usuniêtych. Nie wiadomo, kto i w jakim celu usun±³ brakuj±ce strony, ale wydaje siê, i¿ zawiera³y one regu³ê zakonn± benedyktynów. Do wykonania wszystkich welin w ksiêdze u¿yto cielêcej[3] skóry ze 160 zwierz±t.

Historia
Manuskrypt powsta³ w benedyktyñskim klasztorze w Podla¾icach, niedaleko miasta Chrudim, który zosta³ zniszczony w XV wieku. Zapiski w kodeksie koñcz± siê na roku 1229. Kodeks zosta³ pó¼niej oddany w zastaw klasztorowi cystersów w Sedlcu, nastêpnie zosta³ odkupiony przez benedyktyñski klasztor w Bøevnovie. Od 1477 do 1593 by³ przechowywany w klasztornej bibliotece w Broumovie, do czasu, kiedy to zosta³ przeniesiony do Pragi w 1594, by staæ siê czê¶ci± kolekcji Rudolfa II Habsburga. W roku 1648, pod koniec wojny trzydziestoletniej, ca³a kolekcja Rudolfa zosta³a zagrabiona przez szwedzkie wojska[2]. Od 1649 do 2007 manuskrypt przez ca³y czas by³ przechowywany w Szwedzkiej Królewskiej Bibliotece w Sztokholmie. 24 wrze¶nia 2007 roku, po 359 latach, Codex Gigas powróci³ do Pragi, jako wypo¿yczony od Szwecji eksponat do stycznia 2008 roku.

Zawarto¶æ 
Kodeks zawiera ca³± Bibliê (Stary i Nowy Testament) w ³aciñskim przek³adzie sprzed Wulgaty, encyklopediê Etymologiae Izydora z Sewilli, Antiquitates oraz De bello Judaica Józefa Flawiusza, Chronica Boëmorum Kosmasa z Pragi, ró¿ne traktaty (historyczne, etymologiczne i fizjologiczne), kalendarz z nekrologiem, listê braci zakonnych z klasztoru w Podla¾icach, magiczne formu³y i inne lokalne zapiski. Ca³y dokument zosta³ spisany ³acin±[2].

Manuskrypt zawiera iluminacje w kolorach: czerwonym, niebieskim, ¿ó³tym, zielonym i z³otym. Pocz±tkowe litery charakteryzuj± siê wyszukanymi zdobieniami, czêsto przez ca³± stronê.

Kodeks posiada jednorodny wygl±d, zupe³nie tak jakby natura skryby pozosta³a niezmieniona w czasie, nie widaæ ¶ladów jego starzenia siê, chorób czy zmian nastrojów, które to powinny towarzyszyæ mu podczas pisania. To mog³o staæ siê przyczyn± wierzeñ, i¿ ca³a ksiêga zosta³a napisana w bardzo krótkim czasie.

Strona 290 zawiera unikalny obrazek diab³a wysoki na 50 cm (pozosta³a czê¶æ karty jest pusta). Do kilku stron przed rysunkiem weliny s± poczernione i maj± bardzo mroczny charakter i ró¿ni± siê nieco od reszty manuskryptu.

Legenda
Zgodnie z legend± skryba by³ mnichem, który z³ama³ regu³ê zakonn± i zosta³ skazany na zamurowanie ¿ywcem. By unikn±æ wykonania tej surowej kary, obieca³ ¿e stworzy, na wieczn± chwa³ê klasztoru, w ci±gu jednej nocy, ksiêgê zawieraj±c± ca³± ludzk± wiedzê. Blisko pó³nocy zda³ sobie sprawê, ¿e nie zd±¿y samodzielnie ukoñczyæ tego zadania, wiêc sprzeda³ duszê diab³u w zamian za pomoc. Diabe³ dokoñczy³ manuskrypt, a mnich doda³ obrazek diab³a z wdziêczno¶ci za jego pomoc.

Pomimo tej legendy kodeks nie zosta³ zakazany przez inkwizycjê i by³ przedmiotem studiów wielu scholarów.

Najnowsze badania potwierdzi³y, m.in. na podstawie analizy grafologicznej i sk³adu atramentu, ¿e kodeks napisa³a jedna osoba, jednak nadawanie mu diabolicznego znaczenia jest niew³a¶ciwe. B³êdnie przet³umaczone ³aciñskie s³owo inclusus, oznacza tu najprawdopodobniej nie karê, polegaj±c± na zamurowaniu ¿ywcem (kara u benedyktynów z tego okresu[potrzebne ¼ród³o]), a mnicha, który z w³asnej woli odizolowa³ siê od ¶wiata, zamieszkawszy w odosobnionej celi. Mo¿na zatem przyj±æ, i¿ pisanie manuskryptu by³o dla niego form± pokuty. Nale¿y te¿ zauwa¿yæ, ¿e na stronie, poprzedzaj±cej obraz szatana, znajduje siê tak samo du¿y rysunek królestwa niebieskiego. Poczernienie stron mo¿na za¶ wyt³umaczyæ dzia³aniem warunków zewnêtrznych, na które wizerunek diab³a by³ szczególnie nara¿ony ze wzglêdu na zainteresowanie, które od zawsze wzbudza³. Poza tym ksiêga zawiera wiele "zaklêæ" podobnych do rytua³ów egzorcystycznych[4].

Nale¿y pamiêtaæ, i¿ proces powstawania manuskryptu by³ bardzo czasoch³onny i wykonanie go przez jedn± osobê mog³o zaj±æ kilkadziesi±t lat.

Znaczenie
Spo¶ród ksi±g Nowego Testamentu najwiêksze znaczenie maj± Dzieje Apostolskie i Apokalipsa. Obie zosta³y przepisane z rêkopisu pochodz±cego z po³owy IV wieku (wskazuj± na to noty marginalne)[2]. W Dz 18, 25 znajduje siê oryginalny, wystêpuj±cy tylko w Kodeksie Bezy dodatek informuj±cy, i¿ Apollos zapozna³ siê ze s³owem Pañskim "w swej ojczy¼nie" (tj. w Aleksandrii). Tekst pozosta³ych ksi±g NT przekazuje pó¼ny tekst Wulgaty i jest dla biblistów mniej interesuj±cy. Nieocenion± warto¶æ ma Kronika Kosmasa, przedstawiaj±ca historiê Bohemii (odpowiednik polskiej Kroniki Anonima Galla).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Codex_Gigas


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Listopad 06, 2010, 21:12:04
Jeszcze s³ów kilka o TAO:

(http://www.schodamidonieba.pl/images/phocagallery/articles/tao_te_ching300.jpg)
Zdjêcie: pierwsza strona Tao Te Ching w oryginale

Tao Te Ching Ksiêga Tao i Te

(fragmenty)  - Czê¶æ 1

Lao Tzu

Rozdzia³ 1: Tao


Tao które mo¿e byæ poznane nie jest Tao.
Substancja ¶wiata to tylko nazwa dla Tao.
Tao jest wszystkim co istnieje i mo¿e istnieæ;
¦wiat jest tylko oznaczeniem tego, co istnieje i mo¿e istnieæ.

Kto¶ do¶wiadcza bez Ja¼ni by odczuæ ¶wiat,
I do¶wiadcza z Ja¼ni± by zrozumieæ ¶wiat.
Dwa do¶wiadczenia s± jednym w Tao;
S± ró¿ne tylko w ¶wiecie.
¯adne do¶wiadczenie nie przenosi Tao
Które jest nieskoñczenie wiêksze i bardziej subtelne ni¿ ¶wiat.

Rozdzia³ 2: Jako¶ci

Kiedy piêkno zosta³o rozpoznane w ¶wiecie
Nauczono siê brzydoty;
Kiedy dobro zosta³o rozpoznane w ¶wiecie
Nauczono siê z³a.

Zatem:
Rzeczy ¿ywe i martwe s± oderwane od przyrody;
Trudne i proste s± oderwane od postêpu;
Dalekie i bliskie s± oderwane od miejsca;
Silne i s³abe s± oderwane od kontroli;
Pie¶ñ i mowa s± oderwane od harmonii;
Pó¼niej i wcze¶niej s± oderwane od nastêpstwa.

Mêdrzec kontroluje bez w³adzy,
I naucza bez s³ów;
Pozwala rzeczom powstawaæ i gin±æ,
Wychowuje, ale nie przeszkadza,
Daje ale nie ¿±da,
I jest zadowolony.

...

http://www.schodamidonieba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=706:tao-te-ching-ksiga-tao-i-te&catid=47:swoje&Itemid=57

Powy¿sze t³umaczenie jest opisane przez autorów strony GnosisArt.pl - z której to strony powy¿sze t³umaczenie zaczerpniêto -  jako " fragmenty ciekawej próby  interpolacji przek³adów Tao Te Ching, której w jêzyku angielskim dokona³ Peter A. Merel - na podstawie t³umaczeñ nastêpuj±cych osób: Lin Yutang, Ch'u Ta-Kao, Gia-Fu Feng i Jane English, Richarda Wilhelma oraz Aleistera Crowleya."
T³umaczenie z jêzyka angielskiego na jêzyk polski -  Max Bojarski



Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Listopad 06, 2010, 22:19:25
SAGA BOCKÓW – STARO¯YTNA KAPSU£A CZASU
Przekazywana z pokolenia na pokolenie przez tysi±ce lat w formie ustnego przekazu Saga rodu Bocków opowiada dzieje ludzko¶ci, podkre¶laj±c, ¿e pierwsi ludzie wywodz± siê z miejsca po³o¿onego na terenie obecnej Finlandii.
Istnieje rosn±ca liczba danych wskazuj±cych na to, ¿e Saga Bocków jest tak± kapsu³± czasu zawieraj±c± wiedzê siêgaj±c± podobno 50 milionów lat wstecz. Wed³ug Sagi ponad 10000 lat temu ustalono, ¿e ocalali cz³onkowie rodu Bocków ujawni± przechowywane informacje dopiero w roku 1984. Przewidziano, ¿e do tego roku ludzkie geny ponownie posi±d± potencja³ pojmowania ca³o¶ci umo¿liwiaj±cy ludziom zrozumienie, jak ¿yæ w harmonii z natur± i ze sob±, co pozwoli w³a¶ciwie wykorzystaæ przekazan± wiedzê.lor Bock bêd±c ostatnim ¿yj±cym potomkiem rodu Bocków, zosta³ upowa¿niony do jej wskrzeszenia.W latach osiemdziesi±tych powsta³a grupa The Positiye Foundation (Pozytywna Fundacja), która podjê³a siê zadania przeprowadzenia wykopalisk w pobli¿u Helsinek w Finlandii w miejscu, w którym podobno znajdowa³a siê kiedy¶ Swi±tynia Lemminkinen. Wed³ug Sagi Bocków w jej wnêtrzu znajduje siê sk³adnica ludzkiej wiedzy dokumentuj±ca istnienie ludzi na naszej planecie od milionów lat.
ROLA lORA BOCKA W SADZE
Urodzi³ siê 17 stycznia 1942 roku. Jego ojciec, Knut Victor Bockstóm, zmar³ 11 maja 1942 roku. W owym czasie oprócz niego ¿y³o jeszcze tylko dwóch cz³onków rodu Bocków: jego matka Rhea i jego siostra Rachela.Po ¶mierci ojca Jor zosta³ adoptowany przez Brora Gustafa Bertila Syedlina.Pocz±wszy od wieku siedmiu lat siadywa³ codziennie z Rhe± i Rachel±, aby s³uchaæ i uczyæ siê rodzinnej tradycji Sagi Bocków. W czasie tych sesji nie wolno mu by³o zadawaæ pytañ, poniewa¿ zgodnie z panuj±cym tam przekonaniem cz³owiek wiêcej uczy siê s³uchaj±c ni¿ mówi±c.Wed³ug lora podstaw± Sagi jest wiedza o d¼wiêkach, które nale¿y s³yszeæ i do¶wiadczaæ, i w³a¶nie dlatego by³a ona przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie w ten sposób. Edukacja ka¿dego potomka trwa³a od 7 do 27 roku ¿ycia, poniewa¿ na zrozumienie i opanowanie tej wiedzy potrzeba 20 lat. Tak wiêc Saga by³a przekazywana Jorowi od roku 1949 do 1969.Kiedy by³ jeszcze m³odym cz³owiekiem, dosta³ pracê g³ównego przewodnika
w Fortecznym Muzeum w Viapori (Syeaborg) w Finlandii. Ka¿dego roku spêdza³ trochê czasu w Goi w Indiach opracowuj±c historyczny temat na nastêpny sezon w muzeum. W lecie 1968 roku wyg³osi³ swoj± pierwsz± akademick± prezentacjê w muzeum.
W kolejnych latach sta³ siê znanym i szanowanym historykiem i wspó³pracowa³ przy opracowywaniu i produkcji licznych telewizyjnych filmów dokumentalnych.W roku 1984 rozpocz±³ relacjonowanie historii swojego rodu i szczegó³ów Sagi Bocków. Kiedy po raz pierwszy przekaza³ te informacje, wzbudzi³y one kontrowersje. Jego relacja spotka³a siê z du¿ym niedowierzaniem i pod jego adresem wysuniêto wiele oskar¿eñ mówi±cych, ¿e ta Saga to jedynie zbiór opowie¶ci.
Wiêcej na ten temat w Nexusie nr 73 (5/2010).
http://www.nexus.media.pl/zakupy/product_info.php?products_id=346

W 1994 ''Kingston Wall'' , fiñska grupa rokowa umie¶ci³a mityczn± wiedzê rodu Bocków na swoim albumie - Tri-logia. 

http://www.youtube.com/v/Y_xZmG8xc4k?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Y_xZmG8xc4k?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


W dniu 23 pa¼dziernika 2010 r., Bock zosta³a brutalnie zamordowany w swoim apartamencie w Helsinkach.

http://www.youtube.com/v/xNeunvFtlSQ?fs=1&amp;hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/xNeunvFtlSQ?fs=1&amp;hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object>


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 04, 2010, 00:41:05
''Ewangelia ¯ycia Doskona³ego'' zwana ''V Ewangeli±''

"Kim by³ Jezus? Czy jada³ miêso, zabija³ zwierzêta, popiera³ okrucieñstwo wobec nich? A mo¿e by³ wegetarianinem, tak jak s±dz± niektórzy? Jak by³o w rzeczywisto¶ci? Wci±¿ ma³o znana Ewangelia ¯ycia Doskona³ego (tzw. V Ewangelia) rzuca zupe³nie nowe ¶wiat³o na powy¿sze pytania. Zapraszamy do zapoznania siê z jej fragmentami, nawi±zuj±cymi do praw zwierz±t i wegetarianizmu.

Kilka s³ów o V Ewangelii

"Ewangelia ¯ycia Doskona³ego", albo "¦wiêtej Dwunastki" zosta³a odkryta przez by³ego referendarza G.J.Ousley'a oko³o 1881 r. przyjêta i spisana. Mówi on o tym w swojej przedmowie:

"Ta Praewangelia jest przechowywana w jednym z buddyjskich klasztorów w Tybecie, gdzie zosta³a ukryta przez jednego ze spo³eczno¶ci esseñczyków, aby zachowaæ w bezpieczeñstwie przed rêkami fa³szerzy. Zosta³a ona teraz po raz pierwszy z tekstu aramejskiego przet³umaczona".

Ewangelia ta zawiera wydarzenia i rozmowy, których nie ma w dotychczas znanych Ewangeliach, podczas gdy w pozosta³ych wersjach prawie dos³ownie zgadza siê z tekstami Biblii.

Gdyby te nowe miejsca zawiera³y to, co z biegiem czasu z nauki Wielkiego Mistrza zginê³o lub celowo usuniête zosta³o, to mia³yby one dla nas bezcenn± warto¶æ. Gdy¿ to, ¿e Ewangelie, od chwili gdy chrze¶cijañstwo za Konstantyna Wielkiego uznane zosta³o za religiê pañstwow±, ucierpia³y wiele zmian i opracowañ, nie ulega ¿adnej w±tpliwo¶ci. Profesor Nestle, autorytet historii Ko¶cio³a i pratekstów Ewangelii, mówi w swoim "Wstêpie do krytyki tekstu greckiego Testamentu" nastêpuj±co:

"Pewni uczeni zwani korektorami, zostali po Soborze Nicejskim z 325 roku po Chrystusie przez w³adze ko¶cielne mianowani i faktycznie upowa¿nieni do skorygowania tekstu pism ¶wiêtych w sensie tego, co za prawowierne zosta³o uznane!"

O powstaniu Ewangelii pisze Detlef Nielsen, s³awny kopenhaski profesor arabistyki i historii religii:

"Dla Ko¶cio³a i dla wiêkszo¶ci chrze¶cijan Biblia stanowi bosk± ca³o¶æ, spad³± z nieba ksiêgê, która mimo niezgodno¶ci w wielu czê¶ciach, ¶wiadczy jednak o religii, któr± JEZUS nam przyniós³.

Protestanccy teologowie i wykszta³ceni laicy wiedz± jednak, ¿e mamy do czynienia z wielk± ró¿norodno¶ci± wielu, czê¶ciowo przecz±cych sobie pism, które powsta³y w okresie oko³o stu lat, od 50 do 150 roku po narodzeniu Chrystusa.

Do kanonu 27 pism, które wtedy Ko¶ció³ ustanowi³ i który pó¼niej utworzy³ nasz NOWY TESTAMENT, zosta³y nie mniej ni¿ cztery Ewangelie przyjête. Próbowano podkre¶liæ ich jedno¶æ, podaj±c je wszystkie za niew±tpliwe przykazania JEZUSA, które nawzajem siê uzupe³niaj± i które, chocia¿ widocznie ró¿ne, jednak tworz± jedn± prawdziw± Ewangeliê.

A¿eby to osi±gn±æ poddano Ewangeliê obszernemu procesowi ujednolicenia. Najpierw skorygowano rêkopisy Ewangelii przez pewne opuszczenia i wstawki, a¿eby uzgodniæ je miêdzy sob±. Kiedy w ten sposób osi±gniêto u¿yteczny tekst, postawiono ca³± ko¶cieln± sztukê wyja¶niania w s³u¿bê harmonizacji, aby uzyskaæ jedn± E w a n g e l i ê".

Powy¿szy wyj±tek jest fragmentem przedmowy do ksi±¿ki autorstwa Ks. Henryka Zalewskiego. Ewangelia ¯ycia Doskona³ego znana jest równie¿ jako Ewangelia Jezusa lub V Ewangelia.

Fragment pos³owia Ewangelii ¯ycia Doskona³ego:

Przedstawiona Ewangelia ró¿ni siê przede wszystkim w dwóch rzeczach od znanych dotychczas: Mi³o¶ci± do zwierz±t i ¿±daniem powstrzymania siê od miêsa, oraz w nauce o odrodzeniu. W naszym stuleciu uwa¿a siê te sprawy za mniej wa¿ne, poboczne i trudno jest niektórym uwierzyæ, ¿e Chrystus przywi±zywa³ do tego du¿e znaczenie.

Je¶li natomiast przestudiujemy zachowane pisma z tamtych lat szczególnie ojców Ko¶cio³a, rzuca siê w oczy konsekwentne odrzucanie wszelkiego po¿ywienia pochodzenia zwierzêcego. Do tego dochodzi jeszcze odrzucenie ofiar zwierz±t i mi³o¶æ ró¿nych ¶wiêtych do zwierz±t jako towarzyszy. Przypomnijmy sobie tylko ¶w. Hieronima, który mieszka³ z dwoma lwami w jaskini lub ¶wiêtego Franciszka z Asy¿u, który uwolni³ go³êbie, oswoi³ wilka i wyg³asza³ kazania do ryb!

http://www.wegetarianie.pl/Article369.html
http://www.eioba.pl/a76858/ewangelia_doskona_ego_ycia_wi_tych_dwunastu -ca³o¶æ

http://www.samopoznanie.org/5-ewangelia
Warto przeczytaæ SUPLEMENT to jest obja¶nienia i komentarze do niektórych fragmentów "V Ewangelii" opracowany przez ks.Kazimierza Zalewskiego, jest tam mowa min. o UFO.

27. "Wniebowst±pienie" Jezusa
Wydaje siê faktem bezspornym, i¿ Jezus nie posiada³ najmniej­szych z³udzeñ co do tego, i¿ Jego Nauka zostanie przeinaczona, przekrêcona i wrêcz sfa³szowana. ¦wiadcz± o tym i to ¶wiadcz± dobitnie - nastêpuj±ce Jego s³owa:

"Jednak¿e przyjdzie czas, gdy ciemno¶æ okryje Ziemiê, a wielka ciemno¶æ opanuje naród i wrogowie prawdy i prawo¶ci bêd± panowaæ w moim imieniu i urz±dz± królestwo tego ¶wiata i ujarzmi± narody i skusz± wroga do blu¼nierstwa, stawiaj±c w miejsce moich nauk pogl±dy ludzi i w Moim imieniu bêd± uczyæ, czego nie uczy³em i poprzez swe tradycje zaciemni± to, czego naucza³em". (XCV-3).

Chyba ma³o kto bêdzie mia³ w±tpliwo¶ci odno¶nie tego, ¿e proroctwo Jezusa - ca³kowicie siê zrealizowa³o...

Nastêpnie Jezus wyda³ ostatnie niejako dyspozycje swym uczniom i - "gdy to powiedzia³, podniós³ swe czyste i ¶wiête rêce i b³ogos³awi³ ich. ³ gdy ich b³ogos³awi³ - zosta³ od nich oddzielony i ob³ok, który ja¶nia³ jak s³oñce - zabra³ Go sprzed ich oczu"... (XCV-6).

W interpretacji ko¶cielno-teologicznej by³o to oczywi¶cie "cudo­wne" i unikalne wydarzenie, które nast±pi³o równie wyj±tkowo, jak wyj±tkowym i unikalnym Synem Boga mia³ byæ Jezus. A tymczasem wiele wskazuje na to, ¿e wszystko odby³o siê zgodnie z obowi±zuj±cymi Uniwersalnymi Prawami Kosmicznymi, a wiêc bez jakichkolwiek "wyj±tków". Có¿ zatem zasz³o? Czy by³ to jaki¶ specjalny rodzaj lewitacji? Nie, nie by³a to lewitacja, choæ i taka a³ternatywa mie¶ci siê w granicach logiki i rozumu. A zatem?

"Ob³ok, który ja¶nia³ jak s³oñce" by³ niczym innym jak UFO, tj. statkiem kosmicznym, który jonizuj±c otaczaj±ce go powietrze - wydziela³ jednocze¶nie silny blask. Pole elektromagnetyczne

wytworzone przez statek - "oddzieli³o" Jezusa od uczniów, którzy zostali jakby odsuniêci. Ca³y opis zjawiska przytoczony w 6. wersecie rozdzia³u XCV do z³udzenia wprost przypomina relacje wspó³czesne, dotycz±ce UFO, w czasie l±dowania lub wznoszenia siê. Takich relacji pochodz±cych od licznych, wiarogodnych ¶wiad­ków, jak to zaznacza prof. Hermann Oberth i inni badacze -Liczy siê dzi¶ na tysi±ce.

Nie koniec jednak na tym. Istnieje relacja, która potwierdza bezpo¶rednio, i¿ tzw. "Wniebowst±pienie Jezusa" odby³o siê w³a¶nie tak, jak to wy¿ej przedstawili¶my. Po¶ród wielu ludzi, którzy mieli mo¿no¶æ nawi±zania bezpo¶rednich kontaktów z pilotami UFO, pochodz±cymi zarówno z rzekomo "nie zamieszkanych" planet naszego Uk³adu S³onecznego, jak i innych planet naszej Galaktyki, znajduje siê równie¿ amerykañski kupiec zbo¿owy - Reinhold O. Schmidt, odznaczaj±cy siê prostot± i szczero¶ci±, a tak¿e du¿± odwag± cywiln±.

Reinhold O. Schmidt nie waha³ siê publicznie przyznaæ, i¿ czêsto spotyka siê z pilotami UFO i odbywa podró¿e ich statkami, co ¶ci±gnê³o na niego prze¶ladowania ze strony w³adz, ³±cznie z próbami umieszczenia go w szpitalu dla umys³owo chorych... Lekarze jednak byli na tyle uczciwi, i¿ orzekli, ¿e Schmidt jest cz³owiekiem absolutnie normalnym, zdrowym na ciele i umy¶le. Dano mu wiêc spokój, ograniczaj±c siê jedynie do kampanii prasowych, maj±cych na celu podwa¿enie jego relacji, "niewygodnych" dla sfer oficjal- nych, zaprzeczaj±cych uparcie istnieniu statków UFO...

Interesuj±cy nas obecnie problem ³±czy siê szczególnie z jedn± z podró¿y statkiem UFO, które odby³ Reinhold O. Schmidt, a mianowicie t±, któr± opisa³ w broszurze: "Moja podró¿ do arktyki ". W czasie tej podró¿y statek kosmiczny zahaczy³ równie¿ o Afrykê, gdzie wyl±dowa³ w pobli¿u Wielkiej Piramidy Cheopsa. Polecono mu wysi±¶æ, po czym skierowano siê ku piramidzie, a gdy siê do niej zbli¿ono dostatecznie blisko - w ¶cianie ukaza³ siê nie znany dot±d otwór wej¶ciowy...

Piloci UFO, a wraz z nimi Schmidt zapu¶cili siê w nie znane podziemia Wielkiej Piramidy, gdzie znajdowa³o siê kilka komnat - o istnieniu których Nauka, w szczególno¶ci archeologia - dot±d nic

nie wie. Piloci UFO wyja¶nili mu, i¿ Wielka Piramida posiada czê¶æ podziemn± równie okaza³± jak ta, która znajduje siê ponad powierzchni±. W tej podziemnej czê¶ci znajduj± siê pewne urz±dze­nia, dzia³aj±ce od tysiêcy lat, które stabilizuj± równowagê Ziemi. Ponadto - w niektórych komnatach przechowywane s± wa¿ne pami±tki i dokumenty, dotycz±ce dawnych dziejów ludzko¶ci.

W jednej z komnat znajdowa³y sie przedmioty, stanowi±ce ongi¶ w³asno¶æ Jezusa, które mu pokazano. By³y to: korona cierniowa, p³aszcz, sanda³y oraz klejnoty, które dla Jezusa przywie¼li Mêdrcy ze Wschodu. Z uwagi na konserwuj±ce w³a¶ciwo¶ci Wielkiej Piramidy - wszystkie te przedmioty by³y w doskona³ym stanie. Pokazano mu równie¿ przechowywany w podziemiach statek kos­miczny UFO, którym Jezus odby³ podró¿ na planetê Wenus, gdzie spêdzi³ pewien czas na zas³u¿onym odpoczynku, po swych ciê¿kich prze¿yciach.

Nastêpnie wyja¶niono mu, i¿ pilot przewo¿±cy wówczas Jezusa -¿yje do dnia dzisiejszego, a chocia¿ liczy sobie ponad dwa tysi±ce lat - cieszy siê doskona³ym zdrowiem... Gdy nadejdzie w³a¶ciwy czas, da ¶wiadectwo prawdzie. Wszystkie za¶ przedmioty zwi±zane z Jezusem, a przechowywane od dwóch tysiêcy lat - zostan± w przysz³o¶ci okazane ludzko¶ci, na dowód oraz na ¶wiadectwo prawdzie.

Piloci UFO dzia³aj±c z ogromnym umiarem i dyskrecj±, wpraw­dzie nie narzucaj± siê têpej i ograniczonej ¶wiadomo¶ci wiêkszo¶ci ludzi, jednak¿e za po¶rednictwem wybranych przez siebie jednostek, odznaczaj±cych siê prawo¶ci± i odwag± cywiln± - ujawniaj± niekiedy pewne wa¿ne fakty, przyczyniaj±ce siê do rozszerzenia ¶wiadomo¶ci wszystkich ludzi dobrej woli, tych którzy maj± oczy do patrzenia, a uszy do s³uchania. Postêpowanie to ³±czy siê oczywi¶cie z rozpo­czêt± ju¿ Epok± Wodnika, maj±c± na celu przyspieszenie zapó¼­nionej ewolucji ziemskiej ludzko¶ci.

Warto tu jeszcze o¶wietliæ informacje, jakie poda³ Jezus bezpo­¶rednio przed swym odlotem. Mówi³ On do uczniów:

"Jednak¿e b±d¼cie dobrej my¶li. Przyjdzie bowiem czas, gdy prawda, któr± oni ukryli - objawi siê i za¶wieci ¶wiat³o i zniknie ciemno¶æ i prawdziwe Królestwo zostanie ustanowione, które

bêdzie na ¶wiecie, ale nie z tego ¶wiata, a s³owo prawo¶ci i mi³o¶ci bêdzie siê rozchodziæ z o¶rodka ¶wiêtego miasta na górze Syjon, a góra, która siê znajduje w Egipcie -bêdzie uznana jako o³tarz na ¶wiadectwo Pana"... {XCV-4).

Wiele wskazuje na to, i¿ "góra znajduj±ca siê w Egipcie" to - Wielka Piramida, bêd±ca ¶wi±tyni±, a wiêc o³tarzem Pana. Potwierdzenie tego mo¿na znale¼æ w wypowiedziach Mistrzów . Dalekiego Wschodu, jakie przytacza Baird T. Spalding w cyto­wanej pracy: "¯ycie i nauka Mistrzów Dalekiego Wschodu ". Mo¿na te¿ dodaæ, i¿ jak to podaje dr Doreal, na szczytowej platformie Wielkiej Piramidy, która nigdy nie posiada³a spiczastego wierzcho³ka - znajdowa³ siê ongi¶ prastary Symbol Kosmiczny - krzy¿, sk³adaj±cy siê z dziewiêciu kamieni. Ponadto - symbolika poszczególnych wymiarów piramidy, a zw³aszcza wymiarów kory­tarzy i komnat wewnêtrznych zawiera zaklêt± w kamieniu historiê losów ludzko¶ci ziemskiej. I wreszcie - Wielka Piramida ¶ci¶le siê wi±¿e z Jezusem i Jego ¿yciem. Bli¿sze szczegó³y na ten temat mo¿na znale¼æ w piêknej pracy Hermanna Kiessenera, nosz±cej tytu³: "Die Logik der Grossen Pyramide ", wydanej przed kilku laty.







Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: barneyos Grudzie 04, 2010, 11:59:01
Elo !!!

Moje skojarzenia po przeczytaniu powy¿szego:

1. Thoth w szmaragdowych (które t³umaczy³ Dr Doreal) mówi o UFO, które jest schowane pod piramid± Cheopsa.
2. Krzy¿ z 9 kamieniami - 9 kamieni na szacie ¿ydowskiego kap³ana, które s³u¿y³y do komunikacji z Panem. Na wierzcho³ku piramidy mog³o by mieæ podobne znaczenie.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Grudzie 10, 2010, 18:35:08
W suplemencie do V Ewangelii w punkcie ''11 Studia i wêdrówki Jezusa'', umieszczone
jest wyja¶nienie czym by³a Wielka Piramida. :)

''Ukoñczywszy 12 lat i maj±c ju¿ ustabilizowane mo¿liwo¶ci dalszego rozwoju - Jezus uda³ siê do Egiptu, gdzie spêdzi³ lat cztery na studiach przy ¶wi±tyni, jak± by³a Wielka Piramida Cheopsa, ¶ci¶le zwi±zana z ¿yciem Jezusa. Tam w³a¶nie otrzyma³ pierwsze wtajemniczenia w Wielkie Misteria, pozna³ naukê Ozyrysa, Hermesa Trismegistosa i innych wielkich poprzedników, a przynajmniej pozna³ j± na tyle, ile by³o to mo¿liwe w Jego wieku, stosownie do stopnia posiadanego w tym czasie rozwoju. Wielka Piramida jako ¶wi±tynia i szko³a dla wtajemniczeñ - istnia³a ju¿ od 36.000 lat i by³a zbudowana przez mieszkañcow innej planety, pragn±cych dopomóc w ewolucji ziemskiej ludzko¶ci, a jednocze¶nie ustabilizo­waæ do¶æ chwiejn± równowagê magnetyczn± Ziemi. W Wielkiej Piramidzie Jezus jako kap³an ¶wi±tyni spêdziæ mia³ 4 lata, po czym powróci³ do Nazaretu wzglêdnie do domu.''

Ciekawe s± równie¿  dwa umieszczone poni¿ej rozdzia³y.

Rozdz.16. Niektóre poprzednie inkarnacje Jezusa
W pracy pod tym¿e tytu³em - dr Doreal pisze: "Hebrajczycy mieli jasne zrozumienie praw reinkarnacji. Staro¿ytni Hebrajczycy wierzyli, ¿e dopóki cz³owiek nie sta³ siê jednym ze Sprawiedliwych, czyli - dopóki nie osi±gn±³ stanu zjednoczenia z bosko¶ci± - powtarza³ inkarnacje. Uwa¿ali oni, ¿e Abraham i inni - stan ten osi±gnêli".

"Biblia mówi nam bardzo wyra¼nie, i¿ Jan Chrzciciel by³ inkarnacj± Eliasza. Hebrajczycy powiadali, i¿ w imieniu ADAM ukryte by³y inkarnacje Mesjasza. Wierzyli oni, i¿ Mesjasz mia³ byæ inkarnacj± Adama, a mianowicie, ¿e litery A-D-A-M reprezentuj± cztery inkarnacje Mesjasza, którego jeszcze siê spodziewaj±. Wierzyli, ¿e Adam, Dawid, Aaron (brat Moj¿esza) i Melchizedech - byli inkarnacjami Mesjasza. Wszyscy oni byli wielkimi, ducho­wymi przywódcami swego ludu".

Dalej autor pisze: "Wed³ug staro¿ytnych dokumentów i tradycji Wschodu - Jezus inkarnowa³ nie na Ziemi nie raz, ale wiele razy".

Podamy tu kolejno sze¶æ inkarnacji Jezusa wymienionych przez dra Doreala.

A. Po raz pierwszy Jezus inkarnowa³ siê w Chinach oko³o 5.800 lat temu. Znany by³ wówczas pod imieniem Bo. ¯y³ 85 lat lecz nie umar³, a uda³ siê do ukrytej samotni. By³o to w okresie wielkiego upadku Chin.

B. Nastêpna udokumentowana inkarnacja mia³a miejsce w Ameryce Pó³nocnej, oko³o 5.200 lat temu. Nosi³ podówczas imiê Ea-Wah-Tach, do dnia dzisiejszego uwa¿anego przez Indian za Wielkiego Wybawiciela. Stary Indianin licz±cy sobie 137 lat, z którym rozmawia³ dr Doreal, stwierdzi³, i¿ to Ea-Wah-Tach przyniós³ czerwonym ludziom wiedzê o Git­che Manitou, tj. Wielkim Duchu i, ¿e uczy³ o Bogu jako Chrystusowym Duchu.

C. W Indiach znajduj± siê dokumenty dotycz±ce dalszej inkar­nacji Jezusa, który jako mêdrzec Capilya ¿y³ tam oko³o 3.400 tal temu, staj±c siê przywódc± braminów, których nauka uleg³a nastêpnie degeneracji.

D. Czwarta inkarnacja Jezusa miala miejsce ponownie w Chi­nach, gdzie jako Chino ¿y³ w XI wieku przed Chr., kiedy to Chiñczycy osi±gnêli wysoki stopieñ rozwoju, g³ównie na skutek ¿ycia duchowego, jakie rozbudzi³.

E. I pi±ta inkarnacja Jezusa równie¿ dokona³a siê w Chinach, gdzie w 604 r. przed Chr. narodzi³ siê jako Lao-Tse. Doku- mentów dotycz±cych Jego ¶mierci brak, wiadomo jednak, i¿ mia³ ¿yæ 150 lat, po czym przekazawszy dalsz± pracê aposto³om - znik³.

F. I wreszcie ostatnia ze znanych inkarnacji, kiedy to przyby³ jako Jezus-Mistrz z Nazaretu, którego ¿ycie opisane zosta³o nader niedok³adnie w Ewangeliach kanonicznych i nieco dok³adniej - w V Ewangelii.


Rozdz. 24. Tajemne imiê Jezusa
V Ewangelia w rozdziale XVII, werset 12., przynosi nam cenn± wypowied¼ Jezusa, a mianowicie:

"Nie ma nic ukrytego, co by nie mia³o byæ ujawnione ani nic tajnego, o czym by siê dowiedzieæ nie miano".

S³owa te s± protestem przeciwko sztucznemu produkowaniu "tajemnic", tak czêsto uprawianemu i podtrzymywanemu przez hierarchiê ko¶cieln± - na w³asny u¿ytek. Jezus wiêc je¿eli nawet czego¶ nie mówi³ lub nie wyja¶nia³, to nie dlatego, aby stwarzaæ jakiekolwiek tajemnice, ale dlatego ¿e znaj±c dobrze ludzi mia³ ca³kowit± pewno¶æ, i¿ s³ów Jego poj±æ nie byliby w stanie. Do uczniów swych mówi³ nieco wiêcej i nieco inaczej, ale i oni niezbyt wiele z tego pojmowali...

W tradycjach Ko¶cio³a nie przechowa³a siê najmniejsza wiado­mo¶æ o tym, i¿ Jezus poda³ aposto³om i uczniom swym tajemne swe imiê, bêd±ce w³a¶ciwie imieniem Jego Duszy. A oto, co o tym pisze dr Doreal w cytowanej ju¿ pracy "Tajemne nauki Jezusa": "Przypomnijcie sobie, jak Jezus powiedzia³: "Wypêdzaj± diab³ów w imiê moje"... Ko¶ció³ wyja¶ni³, ¿e znaczy to w imiê Jezusa, ale nie jest to w³a¶ciwe imiê. Z tego powodu zaistnia³y w Ko¶ciele odszczepieñstwa i walki, nigdy bowiem nie znano tajemnego imienia

Jezusa, które przekaza³ On swym aposto³om i poprzez które - mogli Go oni wzywaæ z najdalszej nieskoñczono¶ci. To imiê jest imieniem Jego Duszy i poprzez wieki pozostaje ono czê¶ci± Jego Jestestwa. Naprawdê t³umaczê to dos³ownie:

"Amen, Amen. Moje Imiê poprzez wieki jest ABERAMENTHO. Je¶li chcecie znaæ pierwsz± tajemnicê - wo³ajcie do Mnie imie­niem, nadanym Mi przez Ojca".

Ta wiedza, i¿ dusza ma inne imiê ni¼li imiê cia³a - znana by³a ka¿dej rasie na ¶wiecie, za wyj±tkiem naszej obecnej rasy anglosas­kiej. Nawet nasz amerykañski Indianin zna³ tajemne imiê, którym przywo³ywa³ swe dziecko... ***ogicznie staro¿ytni Irlandczycy oraz Hindusi. Imiê duszy by³o imieniem ukrytym i Jezus podawa³ to imiê tym, których wprowadza³ w tajemnicê, aby Go mogli przywo³ywaæ, je¿eli zajdzie tego konieczno¶æ".

Prawdopodobnie rytua³ przywo³ywania Jezusa polega³ na men­talnym, byæ mo¿e telepatycznym wezwaniu, na które Jezus w ten lub inny sposób - musia³ odpowiedzieæ lub przybyæ. Oczywi¶cie i¿ sposobu tego mo¿na by³o u¿ywaæ jedynie w wa¿nych przypad­kach, dla dobra sprawy, której s³u¿y³ zarówno sam Jezus, jak i przyzywaj±cy. Jeste¶my zdania, i¿ imiê to mo¿e byæ u¿yte i zastosowane do przyzwania Jezusa nawet i dzi¶, oczywi¶cie jedynie z wa¿nej przyczyny, w zupe³nie czystej intencji. Jest mo¿liwe, i¿ g³o¶ne, a wiêc werbalne wypowiedzenie tego imienia - powo³uje do ¿ycia tak potê¿n± wibracjê, i¿ stworzona przez ni± fala no¶na nieomal natychmiast dociera do Jezusa, informuj±c Go jednocze¶nie - kto wzywa lub prosi o pomoc. Ostrzegamy jednak¿e przed lekkomy¶lnymi próbami wymawiania tego imienia w celach czysto "do¶wiadczalnych", takie bowiem próby mog³yby przynie¶æ nie­oczekiwane - niezbyt mi³e nastêpstwa.



Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Stycze 18, 2011, 15:14:29
"Steganographia".

Na pocz±tek krótka definicja, co nale¿y rozumieæ obecnie pod pojêciem steganografia. Termin steganografia zosta³ zaczerpniêty z greki i mo¿na go przet³umaczyæ jako "ukryte pismo" (steganos - ukryty; graphein - pisaæ). Jest to metoda skrywania okre¶lonych danych (które chcemy przekazaæ w taki sposób, aby osoba postronna w ogóle nie zauwa¿y³a, ¿e ma do czynienia z takim faktem) wewn±trz pliku audio czy pliku graficznego. Metoda polega na zamianie nieu¿ywanych lub nic nie znacz±cych bitów na bity zawieraj±ce ukryt± informacjê.

S³owo steganografia pojawia siê pierwszy raz w formie pisanej w piêtnastym wieku w rozprawie zatytu³owanej "Steganographia".
Dzie³o to napisa³ niemiecki benedyktyn Johannes Trithemius (1462 - 1516), który zajmowa³ siê magi±, okultyzmem oraz ró¿nymi metodami przekazywania informacji w taki sposób, aby nikt nie zorientowa³ siê, ¿e dany przekaz zawiera równie¿ ukryte tre¶ci. By³ szanowanym mnichem w opactwie w Sponheim. Zreformowa³ on gruntownie klasztor, odnowi³ budynek, za³o¿y³ bibliotekê licz±c± oko³o 2000 ró¿nych tomów, oraz zobowi±za³ mnichów do regularnej i oddanej pracy. W renesansowej Europie zas³yn±³ jako mag zajmuj±cy siê magi± demoniczn±. Ta fama zawdziêcza³a wiele jego fascynacji Hermetyzmem, co nie by³o mile widziane przez w³adze Ko¶cio³a.
Tytu³ ksi±¿ki ''Steganographia'' oznacza³ z greckiego ''ukryte pismo''. Na pierwszy rzut oka by³ to system magii anielskiej, lecz w rzeczywisto¶ci by³ to raczej system kryptografii i kodowania wiadomo¶ci - a przynajmniej dwie pierwsze czê¶ci ksi±¿ki. By³y one napisane w tradycyjny sposób i wyja¶nia³y jak kodowaæ wiadomo¶ci. Podawa³y te¿ liczne przyk³ady. Jednak trzecia czê¶æ by³a inna. Zawiera³a liczby i imiona ró¿nych duchów i podawa³a sposoby na wywo³ywanie 28 duchów planetarnych, po cztery na ka¿d± z siedmiu planet. Opis wysy³ania wiadomo¶ci by³ bardzo szczegó³owy: nale¿a³o u¿yæ atramentu z olejku ró¿anego, narysowaæ wizerunek wybranego ducha, narysowaæ obraz osoby, która mia³a wiadomo¶æ otrzymaæ, zawin±æ to wszystko razem w bia³e p³ótno, umie¶cic w pojemniku i ukryæ. Z powodu takich opisów powszechnie wierzono, ¿e ksiêga ta zawiera sekrety przywo³ywania duchów, a uczeni uwa¿ali j± za najwa¿niejszy przyk³ad renesansowego grimoru czarnej magii. Sam Trithemius twierdzi³, ¿e ksiêga zawiera syntezê nauk. sztuki pamiêci, magii, systemu uczenia siê jêzyków i metody wysy³ania wiadomo¶ci bez symboli i bez pomocy pos³añca. Reakcja na ksi±¿kê by³a bardzo ostra - uwa¿ano dzie³o za kabalistyczne i nekromanckie pismo zawieraj±ce niedozwolone formu³y przywo³ywania demonów. Dopiero niedawno odkryto, ¿e trzecia czê¶æ ksi±¿ki to równie¿ tajny kod ukryty za imionami anio³ów, duchów i znakami astrologicznymi. W tamtych czasach atakowano j± jednak jako ksi±¿kê z demonicznymi inkantacjami i zakazan± sztukê okultystyczn±. Sam autor zniszczy³ podobno niektóre partie ksi±¿ki, lecz mimo tego manuskrypt kr±¿y³ po ca³ej Europie, a jego teorie wywar³y du¿y wp³yw na rozwój okultyzmu. Trithemius nie zaprzecza³ tym pog³oskom. Wszyscy wiedzieli o jego zainteresowaniu Kaba³± i numerologi±. Poza tym rzeczywi¶cie napisa³ on kilka pism na temat magii i alchemii. Próbowa³ opisaæ kilka metod przywo³ywania si³ nadprzyrodzonych i z ich pomoc± wp³ywaæ na ¶wiat zewnêtrzny.
Kr±¿y³o mnóstwo plotek o magicznych zdolno¶ciach Trithemiusa. Wierzono, ¿e stosowa³ on praktyki nekromanckie na ¿yczenie Cesarza Maksymiliana I, aby przywo³aæ jego zmar³± ¿onê Mariê Burgundzk±. Mia³ on tak¿e reputacjê alchemika, czemu nigdy nie zaprzeczy³. Mówiono nawet, ¿e ¶rodki finansowe przeznaczone na odnowienie opactwa pochodzi³y z udanej przemiany Kamienia Filozoficznego. Nic wiêc dziwnego, ¿e jego postaæ zainspirowa³a popularno¶æ mitu o Fau¶cie, powszechnie znanego w renesansowej Europie. W¶ród jego pism by³ tak¿e Antpalus Maleficiorum Comprehensus, praca po¶wiêcona czarownicom. Zawiera³a ona 44 metody wró¿biarskie i ciekaw± bibliografiê.

(http://s6.netlogstatic.com/pl/p/oo/72559091_7043849_2162753.jpg)
Johannes Trithemius


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Stycze 21, 2011, 20:38:36
Sensacja! Przepowiednia o koñcu ¶wiata odnaleziona w Gdañsku!

Archeologiczna sensacja! Gdañska apokalipsa!
wp.pl | dodano: 2011-01-21 (11:29)

(http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26120/gdanska_apokalipsa64.jpeg)
(fot. Gdañskie Muzeum Archeologiczne)

Gdañscy archeolodzy dokonali sensacyjnego odkrycia! Podczas wykopalisk przy bazylice Mariackiej odnale¼li fragment pergaminu z zapisem apokaliptycznej wizji koñca ¶wiata!

Gdy w styczniu 2009 roku gdañscy archeolodzy prowadzili prace badawcze przy ulicy Kleszej 4 w okolicach Bazyliki Mariackiej, nie spodziewali siê nawet jak wielkie szczê¶cie siê do nich u¶miechnie. Krzysztof Dyrda i jego wspó³pracownicy dokonali jednego z najwiêkszych odkryæ w historii gdañskiej, je¶li nie polskiej, archeologii.


REKLAMA   Czytaj dalej



To, co pocz±tkowo wygl±da³o jak bezu¿yteczny kawa³ek kory drzewnej i znalezione zosta³o w wype³nisku latryny, po oczyszczeniu okaza³o siê byæ niezwykle cennym skrawkiem pergaminu. Wy³aniaj±ce siê na nim litery ujawni³y tekst staro¿ytnego proroctwa – apokaliptycznej wizji koñca ¶wiata!

Analiza przeprowadzona prze Tomasza P³óciennika w Zak³adzie Papirologii Uniwersytetu Warszawskiego wykaza³a, ¿e skrawek pergaminu, zapisany jest z dwóch stron starannym ¶redniowiecznym pismem zwanym minusku³± karoliñsk±, co dowodzi, ¿e mamy do czynienia ze znaleziskiem pochodz±cym z XII wieku. Uwieczniony na nim tekst to fragment apokryficznej ksiêgi Starego Testamentu zwanej IV Ksiêg± Ezdrasza lub ¯ydowsk± Apokalips±.

Najbardziej niezwyk³y w tym odkryciu jest jednak przekaz tej ksiêgi – apokaliptyczna wizja kap³ana Ezdrasza, ¿yj±cego oko³o 100 lat po Chrystusie. Nie zachowa³y siê niestety ¿adne oryginalne zapisy dokonane jego rêk±. Ksiêgê Ezdrasza znamy wy³±cznie z pó¼niejszych przek³adów, przepisywanych przez zakonników g³ównie w jêzyku ³aciñskim. Dotychczas na ¶wiecie odnaleziono zaledwie sze¶æ kopii, gdañski fragment bêdzie siódm±.

1/2

...

http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Archeologiczna-sensacja-Gdanska-apokalipsa,wid,13058736,wiadomosc.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: songo1970 Luty 18, 2011, 09:21:23
Manuskrypt Voynicha
Radiowêglowe datowanie Manuskryptu Voynicha
(http://wolnemedia.net/obrazki/voynich-1.jpg)
Nie ulega w±tpliwo¶ci, ¿e Manuskrypt Voynicha to najbardziej niezwyk³y rêkopis na ¶wiecie. Na swoich stronach zawiera rysunki ro¶lin, które z pewno¶ci± nie pochodz± z naszej planety. Przedstawia byæ mo¿e jakie¶ organizmy wodne, tablice astrologiczne, przepisy farmaceutyczne a nawet mapy nieba. Wszystkie te niezwyk³e ilustracje s± co prawda szczegó³owo opisane, ale problem w tym, ¿e nikomu nie uda³o siê tych opisów odczytaæ. S± zapisane niezrozumia³ym, niektórzy mówi± „nieziemskim” je¿ykiem. Niektórzy przypisuj± stworzenie rêkopisu Leonardowi da Vinci.
(http://wolnemedia.net/obrazki/voynich-2.jpg)
Naukowcy z University of Arizona podjêli siê przeprowadzenia datowania radiowêglowego rêkopisu, które wykaza³o, ¿e powsta³ on na pocz±tku XV stulecia, miêdzy rokiem 1404 a 1438. Wêgiel C-14 jest rzadk± form± wêgla wystêpuj±c± w ziemskim ¶rodowisku. Atom wêgla C-14 statystycznie pojawia raz na bilion nieradioaktywnych izotopów wêgla – w wiêkszo¶ci C-12. Wêgiel C-14 mo¿na znale¼æ tak¿e w ziemskiej atmosferze, jako czê¶æ dwutlenku wêgla. Ro¶liny wzrastaj± dziêki pobieraniu CO2 z atmosfery, przez co akumuluj± w sobie okre¶lon± ilo¶æ wêgla C-14. Zwierzêta i ludzie tak¿e akumuluj± w sobie C-14 jedz±c ro¶liny lub inne zwierzêta, w których tkankach znajduje siê C-14.

Kiedy zwierzê lub ro¶lina umiera, poziom wêgla C-14 zaczyna spadaæ w ¶ci¶le przewidywalny sposób, dziêki czemu mo¿na w miarê precyzyjnie okre¶liæ czas jaki min±³ od ich ¶mierci. Strony Manuskryptu Voynicha zosta³y zrobione ze skór zwierzêcych, dziêki czemu oznaczenie ich wieku za pomoc± datowania radiowêglowego by³o w ogóle mo¿liwe.

Niewielki wycinek strony z rêkopisu, który zosta³ pobrany do analizy nie móg³ pochodziæ ze strony ju¿ wcze¶niej naprawianej lub konserwowanej. Skalpelem wyciêto prostok±t 1 mm x 6 mm, który przewieziono do laboratorium w Tucson, gdzie zosta³ oczyszczony i przygotowany do analizy. Poniewa¿ wycinek pochodzi³ z krawêdzi strony, na jego powierzchni zebra³o siê sporo t³uszczu z d³oni ludzi, którzy przegl±dali rêkopis wcze¶niej. Urz±dzenie badaj±ce rozpad wêgla C-14 jest tak czu³e, ¿e pozostawienie t³uszczu na wycinku strony, mog³oby kompletnie wypaczyæ wynik analizy.

Tak oczyszczony wycinek zosta³ nastêpnie spalony, dziêki czemu usuniêto z niego wszystkie inne niepotrzebne komponenty. Do badania pozostawa³ wtedy sam wêgiel w postaci grafitowego py³u. Tak precyzyjne ustalenie daty powstania Mauskryptu Voynicha przesunê³o wiek ksiêgi o 100 lat a tak¿e sprawi³o, ¿e wiele hipotez na temat jego powstania straci³o sens. Naukowcy chcieli przetestowaæ w ten sam sposób tusz jaki u¿yto do stworzenia rysunków w rêkopisie, ale na razie nie wymy¶lono sposobu w jaki mo¿na by go pobraæ do analizy. Poza tym istnieje mo¿liwo¶æ, ¿e tusz mia³ pochodzenie nieorganiczne i nie ma w nim wêgla C-14.
(http://wolnemedia.net/obrazki/voynich-3.jpg)
Jednak o wiele wiêksz± tajemnic± ni¿ wiek rêkopisu, jest jego zawarto¶æ. Nikt do tej pory nie by³ w stanie odczytaæ tego, co zapisano w ksiêdze. Wielu badaczy uwa¿a manuskrypt za zwyk³e oszustwo. Jednak taka opinia jest byæ mo¿e podyktowana frustracj± z braku znalezienia klucza do tekstu. Odkrywca manuskryptu – Wilfrid Voynich – pracowa³ nad nim przez 18 lat a¿ do swojej ¶mierci i nie by³ w stanie przet³umaczyæ choæby jednej linijki. Byæ mo¿e sposobem na przeczytanie manuskryptu jest na³o¿enie na jego strony kartki papieru z odpowiednio rozmieszczonymi dziurami, przez które widaæ tylko te czê¶ci tekstu, które wszystkie razem nabior± odpowiedniego znaczenia. Ale to tylko spekulacje.

Mo¿na siê jedynie domy¶laæ, ¿e teksty te dotycz± wiedzy z zakresu alchemii, wiedzy tajemnej w tamtych czasach i tak cennej, ¿e warta by³a szyfrowania aby nie dosta³a siê w niepowo³ane rêce. Podobno manuskrypt naby³ cesarz Rudolf znany ze swojej pasji do alchemii. Zap³aci³ za ksiêgê okr±g³± sumê maj±c nadziejê, ¿e zostanie ona przet³umaczona na jego dworze. Nadzieje cesarza jednak spe³z³y na niczym. Inna teoria mówi, ¿e manuskrypt Voynicha to zakodowana biblia Katarów, których doszczêtnie wytêpi³a krucjata w XIII w.

Autor: Chris Miekina
¬ród³o: Nowa Atlantyda


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 26, 2011, 00:32:45
¯ycie jest ¶wiat³em

Ks. Prof. W³odzimierz Sedlak w ksi±¿ce „¯ycie jest ¶wiat³em” daje wyraz swojej fascynacji ¶wiat³em, które jest istotnym elementem ¿ycia. Poprzez sw± bioelektronikê (elektromagnetyczn± teoriê ¿ycia powsta³± w wyniku syntezy nauk przyrodniczych) dochodzi do konkluzji – ¿ycie jest ¶wiat³em. ¦wiat³o jest przewodni± nici± w ¿yciu codziennym i w nauce. To ¶wiat³o mo¿na dojrzeæ w innych dziedzinach, które pasjonuj± Autora: krzem, bioplazma, geologia i paleontologia Gór ¦wiêtokrzyskich, staro¿ytne hutnictwo.


Cytuj
„...Intuicja pozwala odebraæ niezrozumia³e sygna³y o nieznanych nikomu faktach, jak w Górach ¦wiêtokrzyskich, lub historiê ¿ycia z jego „zakrêtem chemicznym” od krzemu do wêgla, o kwantowej ³±czno¶ci elektroniki z metabolizmem, pozwala wyczuæ bioplazmê, us³yszeæ kwantowy krzyk ¿ycia i zobaczyæ, jak elektromagnetycznie sygnalizuje ono sw± obecno¶æ. Dojrzeæ ten zdecydowany b³ysk ¿ycia. Jego ¶wiat³o.

Ks. Prof. dr hab. W³odzimierz Sedlak

W³odzimierz Sedlak, twórca polskiej szko³y bioelektroniki i elektromagnetycznej teorii ¿ycia.

"Teologia ¦wiat³a, czyli siêganie Nieskoñczono¶ci" - jest ostatni± ksi±¿k±, któr± prof. W³odzimierz Sedlak przygotowa³ do druku. Uwieñczeniu realizacji planów wydawniczych przeszkodzi³a choroba i ¶mieræ Autora. W tej ksi±¿ce Autor prowadzi Czytelnika w kierunku ¦wiat³a przy pomocy bioelektroniki i wiary w Nieskoñczonego Boga. Wnioski s± zaskakuj±ce: bioteologia, nie¶miertelno¶æ duszy jest absolutnym pewnikiem i jest wynikiem elektromagnetycznej natury ¿ycia, a ¶mieræ to wrota bêd±ce wstêpem do wielkiej ery nie¶miertelno¶ci. Teologia ¦wiat³a, czyli siêganie Nieskoñczono¶ci" to próba bioelektronicznego wyja¶nienia ¶mierci, nie¶miertelno¶ci, duszy cz³owieka. To równie¿ zapis naukowych zmagañ i odkryæ Autora.

"Dziêkujê Ci, ¿e¶ mnie rzuci³ w stronê, gdzie nikt nie chodzi - na podbój ¿ycia. To ¶wiat³o. ¯ywe ¶wiat³o. ¯e¶ to ostawi³ przy rozpalaniu dnia biosfery. Jakie to jest cudowne... Nie ma okrzyków. Jakie to bajeczne... ¯ycie elektromagnetyczne. To samo, co ¶wiat³o biosfery promieniuj±ce wiecznie. Co najwy¿ej, ulega przemianie energii. I o to tutaj chodzi, energia nie ginie przecie¿. Energia wszelka jest wiecznie ¿ywa.

Mój program naukowy streszcza siê w krótkim aforyzmie - ¯ycie, czym jeste¶?. Aby tak dalece siêgaæ w naturê ¿ycia, muszê siê wstêpnie wyzwoliæ z akademizmu pojmowania przedmiotu biologii. Muszê byæ na w³asnych obrotach intelektualnych. Inaczej do niczego nie dojdê. Nowa wizja ¿ycia jest specyficznym stanem w biologii. Znowu rozwój tradycyjnej biologii jest mi utrudnieniem w bala¶cie informacyjnym, jakby wszystko by³o wykoñczone, pouk³adane - z wyj±tkiem natury. Biologia jest 'pe³na' poznania, ale jedynie na peryferiach i tylko wtedy, gdy rozpatruje zagadnienie, czym jest ¿ycie w ogóle, nie za¶ w istocie swej natury. Na czym polega istota natury ¿ycia - pytanie pozostaj±ce bez odpowiedzi.

Tyle siê o ¿yciu mówi, pisze, g³osi, rozpacza, kiedy ga¶nie, niepokoi, gdy dolega. Zdaje siê, ¿e tak du¿o siê wie o ¿yciu. Chodzimy w nim, obracamy siê, poznajemy ¶wiat przez ¿ycie, bierzemy udzia³ w ¿yciu. Tak wiele szczegó³ów dosz³o do naszej wiadomo¶ci. Najwa¿niejsza rzecz - uczestniczymy w ¿yciu do czasu i w³a¶ciwie tak uczestniczymy jak zegarmistrz, który na podstawie znajomo¶ci mechanizmu zegarowego, chcia³by zabieraæ rzeczowy g³os na temat natury czasu.

Tak wartko p³ynie ¿ycie, ¿e doprawdy zapomniano przeanalizowaæ, czym ono jest. Niedorzeczno¶æ powstaje st±d, ¿e cz³owiek podtrzymuje to ¿ycie, stara siê je zachowaæ, widzi jego narodziny u innych i ¶mieræ ¿ycia równie¿ u innych - bez mo¿no¶ci okre¶lenia natury tego zdarzenia.

Tymczasem z fizyki wiemy, ¿e istnieje ¶wiat materii, który jest niewyobra¿alny. Kwantowy. Poniewa¿ rachunek kwantowomechaniczny jest abstrakcyjny bez odzierania postrzegania z detali zewnêtrznych, wobec tego nie mo¿emy sobie ¶wiata kwantowego przedstawiæ. Jest on mo¿liwy tylko do opisania formalnego, czyli matematycznego. Je¶li tak siê sprawy przedstawiaj±, ¿e wszelka materia posiada niewidoczny realizm kwantowy, wobec tego ¿ycie w najg³êbszych swych rejonach powinno byæ równie¿ skwantowane. Musi wiêc byæ na tym poziomie energi±.

Pomys³ szalony, ale robi wra¿enie trafnego uderzenia w sedno sprawy. Mamy spróbowaæ przybli¿yæ sobie ten niewyobra¿alny ¶wiat na odleg³o¶æ, która pozwoli³aby jako tako zapoznaæ siê z ¿yciem. Mówi±c prosto - pragniemy poznaæ kwantowe podstawy stanu o¿ywienia. Je¶li tutaj siê nie przybli¿ymy do natury ¿ycia, to ju¿ do niej nie dojdziemy w naszym poznaniu. Trochê za¶ gimnastyki mózgu zawsze siê przyda".
http://www.sm.fki.pl/Sedlak/x_sedlak.php?nr=1


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: quetzalcoatl44 Marzec 26, 2011, 02:49:50
najpiekniejsza ksiega swiata

Tekst ksiêgi ró¿ni siê w pewnym stopniu od uznanej wersji ewangelii. Na przyk³ad w genealogii Jezusa zaczynaj±cej siê od £uk.3:23 ksiêga z Kells b³êdnie wymienia dodatkowego przodka. Fragment Mat.10:34b powinien brzmieæ: Nie przyszed³em przynie¶æ pokoju, ale miecz[3]. Jednak zamiast s³owa "gladium" oznaczaj±cego "miecz", w Ksiêdze z Kells widnieje s³owo "gaudium" czyli "rado¶æ". Ca³y fragment obecny w ksiêdze znaczy³by wiêc: Nie przyszed³em przynie¶æ pokoju, ale rado¶æ.


http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_z_Kells

http://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.regent.edu/lib/news-archives/2006_03.cfm&ei=BzuNTaGJONjfsAaEivmkAg&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CBwQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.regent.edu/lib/news-archives/2006_03.cfm%26hl%3Dpl%26sa%3DG%26biw%3D1225%26bih%3D664%26prmd%3Divns


http://www.google.pl/images?um=1&hl=pl&biw=1270&bih=576&tbm=isch&sa=1&q=book+of+kells&aq=f&aqi=&aql=&oq=


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Kwiecie 01, 2011, 15:37:30
Manuskrypt Ripley'a
Manuskrypt Ripley'a jest wa¿n± piêtnastowieczn± prac± z emblematycznego symbolizmu. Dwadzie¶cia jeden kopii jest znanych, datowane s± od wczesnego XVI wieku, a¿ do po³owy XVII. Istniej± dwie ró¿ne formy symboliki, 17 rêkopisów z g³ównych wersji, a 4 rêkopisy z odmiennych. Istnieje bardzo du¿e zró¿nicowanie w jêzyku angielskim na tekstach z ró¿nych manuskryptów.George Ripley - by³ s³ynnym XV-wiecznym angielskim alchemikiem, ustêpowa³ w swoich  czasach tylko Roger'owi Bacon'owi.
                                             
(http://i33.tinypic.com/14b7348.gif)(http://i35.tinypic.com/33yqgjr.gif)(http://i37.tinypic.com/md1onn.gif)(http://i34.tinypic.com/iohuhd.jpg) (http://i34.tinypic.com/vq2sz8.gif)(http://i33.tinypic.com/2ceoiaa.gif)

Jego alchemicznych badania i komentarze w ca³ym XVI i XVII wieku by³y drukowane i t³umaczone zarówno w Anglii jak i za granic±. Data narodzin George'a nie jest dok³adnie znana przyjmuje siê ok. 1415. Zmar³ w 1490. Wst±pi³ do Ko¶cio³a katolickiego, zosta³ mnichem augustianów, a nastêpnie zosta³ mianowany kanonikiem Bridlington w rodzinnym Yorkshire, w klasztorze, który zosta³ za³o¿ony w czasach Henry'ego I przez Walter'a de Ghent'a. Urz±d kap³añski nie przeszkodzi³ Ripley'owi w podró¿y, uczy³ fizyki i alchemii we Francji, Niemczech i W³oszech, a nawet Voyaging na wyspie Rodos. W celu uzyskania pe³niejszej wiedzy wyjecha³ z Francji, Niemiec i W³och, mieszka³ przez jaki¶ czas w Rzymie i tam w 1477 zosta³ szambelanem papie¿a Innocentego VIII. W 1478 powróci³ do Anglii w posiadaniu sekretu transmutacji.

Manuskrypt George'a Ripley'a - to praca alchemiczna wype³nione rzekomo tajemniczymi owocami symboliki skomponowany przez s³ynnego angielskiego alchemika, George Ripley. Dzisiaj nadal istnieje dwadzie¶cia jeden znanych kopie zwoju; najm³odsza kopia pochodzi z pocz±tku XVI wieku. W przesz³o¶ci, kopie manuskryptu posiadali g³ównie ludzie z bogatych sfer arystokratycznych. Zwoje obejmuj± od oko³o 5 stóp wzd³u¿ przez 5 cali szeroko¶ci ponad 20 stóp d³ugo¶ci i na oko³o 3 stopy szeroki. 16 Zwojów jest w posiadaniu bibliotek w Wielkiej Brytanii, 4 w Stanach Zjednoczonych. Przez proces foto-litograficzny, bardzo czêsto u¿ywany na pocz±tku 1860, daje nam bardzo jasne ilustracje rysunków. Zwój sk³ada siê z arkuszy pergaminu zamontowany na pod³o¿u bielizny. Chocia¿ seria obrazów jest procesem ci±g³ym, a ka¿dy prowadzi do nastêpnego, mo¿na dowolnie podzieliæ na opis celów w czterech czy piêciu sekcjach.

(1) Zaczyna siê od du¿ej brodatej postaci ¶ciskaj±cej wazon w kszta³cie jajka. Na rysunku, w nakryciu g³owy i szacie jest prawie pewne, ¿e to Hermes Trismegistus (trzykroæ najwiêkszy), legendarny za³o¿yciel alchemii, która zosta³a zidentyfikowana za egipskiego boga uzdrawiania Thotha. Wygl±d jest zgodny z innymi portretami w d³u¿szym okresie czasu, na przyk³ad: mozaika Stefano w katedrze w Sienie (1488); grawerowanie w Barlet (1657) Hermesa w jego laboratorium oraz na obrazie z 1700 roku w Bazylei w Muzeum Apotheke. Kszta³t jaja by³ bardzo znacz±cy i symboliczny, utworzenie w tym wielkiego dzie³a - Kamienia Filozoficznego. Wazon by³ hermetycznie zamkniêty przez korek. Wazon zawiera szereg o¶miu rond po³±czonymi przez ³añcuchy w wiêkszym centralnym rondzie. Ka¿dy ma³e rondo jest zamkniête i zawiera jedn± lub dwie postacie ludzkie, mê¿czyznê lub kobietê, otoczony przez postacie podobne do mnichów. Wiêksze centralne rondo ma dwie postacie, które siedz± i trzymaj± ksi±¿kê, jedn± z nich znów wydaje siê byæ postaæ Hermesa. Na górze w wazonie jest ropucha, a pod nim znajduj± siê s³owa: "Czarne Morze. Czarny Ksiê¿yc. Czarne S³oñce." Poni¿ej tych dwóch zestawów wierszy jest piec.

(2) Poni¿ej pieca w dalszej czê¶ci jest drzewo, na którym ciekawie przedstawiona jest postaæ kobieca ze smoczym ogonem i nogami, a dalsza czê¶æ cz³owieka tu³owia i g³owy, znajduj±ca siê pomiêdzy s³oñcem i ksiê¿ycem, wisi w dó³ i jest w posiadaniu mêskiego potomka. Poni¿ej winogrona, które docieraj± do basenu wype³nionego wod± otoczonym siedmioma murami i siedmioma filarami, na których znajduj± siê mnisi trzymaj±cy wazony w kszta³cie jaja. W basenie stoj±ce postacie nagiego mê¿czyzny i kobiety spo¿ywaj±cych ki¶cie. Ca³o¶æ opiera siê na jednym k±towym filarze, który sama jest w drugim kwadratowym basenie. Obejmuj±cy filar jest ros³y mê¿czyzna prawdopodobnie Samson, który jest jedn± nog± w wodzie, po jego lewej stronie mamy skrzydlatego anio³a, a na prawo inn± postaæ ludzka z nieokre¶lonej kolczastej strukturze. Z przodu ozdobiony jest basen skrzydlatym smokiem, z którego ust wyp³ywa ropucha. Liczba linii wierszy poni¿ej przypomina u³o¿enie tekstu jak u Ashmole'a. Na ka¿dym z czterech rogów jest kolumna z hermetycznym wazonem. Ca³o¶æ przedstawionego opisu jest ozdobiona piórami. Basen opiera siê na murze z przodu, który jest strze¿ony przez Czerwonego Lwa (z lewej) i Zielonego Lwa (z prawej) naobu stronach pieca z napisem "Ust choleryka siê strze¿". (rys. 1)

(3) Du¿e s³oñce oczy i usta, deszcz uderza w postaæ koronowanego ptaka Hermesa, który gryzie swe lewe skrzyd³o i stoi na kuli w której siedem piór tkwi (rys. 1). Dalej pozornie spadaj±ce pióra w postaci promieni s³onecznych. Trochê wiêcej poezji jest pod obrazkiem, w którym jest znany fragment: "Jam jest ptak Hermes w³asne skrzyd³a po¿eraj±c oswojony zosta³em". Nastêpnie w wiêkszej kuli zawarte jest innego rodzaju po³±czona biel, czerñ i zieleñ w postaci trzech kul, ca³o¶æ emanuje promieniami z tego.

(4) Ta kula jest umieszczona w ksiê¿ycowej strukturze poni¿ej która w pysku trzyma smok, jego skrzyd³a nie wydaj± siê byæ przywi±zanymi do jego cia³a, ale do kuli, na której on stoi. Smok krwawi ze swego ¿o³±dka, a krople wp³ywaj± do kuli, na spodzie której s± trzy mniejsze czarne kule. Nastêpuj± pó¼niej trzy ostatnie akapity poezji.

(5) Zwój koñcz± dwie postacie jedna z nich to Hermes (na 2ró¿nych kopiach, który zamie¶ci³em w tym artykule nie ma tej postaci), natomiast druga (zawarta) prawdopodobnie mo¿e byæ samym George'm Ripley'em.

Porównuj±c z innymi kopiami manuskryptu Ripley'a w Wielkiej Brytanii. Ró¿nice s± zebrane w tabeli, i dziel± siê one na trzy kategorie:
a.) Konwencjonalne, wszystkie s± bardzo podobne w tre¶ci, stylu i uk³adzie, ale ze znacznymi ró¿nicami w wykonaniu rysunków i niektórymi rozbie¿no¶ciami w tre¶ci wierszy. Pisownia jest fascynuj±ca w swojej ró¿norodno¶ci i zarówno osobno jak i miêdzy zwojami.
b.) Dwóch uk³adaj±cych siê w pozycji pó³le¿±cej mnichów zastêpuje Hermes liczba wazonów na zwoju jest zmienna, jak i tam s± zmiany gode³.
c.) Jeden ze zwojów jest zupe³nie inny w tre¶ci i znajduje siê wraz z motywem ró¿y, co prawdopodobnie jest przyk³adem Ró¿okrzy¿owców, którzy mieli wp³yw na pewien element w historii zwoju. Najczê¶ciej kopie manuskryptu sporz±dzane s± na arkuszach papieru, które s± montowane na pod³o¿u z papieru, lnu, lub pergaminu. Zwój w British Library (Sloan 2523B, Roll 45) wydaje siê byæ sporz±dzony na pergaminie z czê¶ci mapy wschodniej Niemiec co jest obecnie czê¶ci± Polski.





Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Maj 24, 2011, 17:45:22
Najstarsze pismo Ameryki

(http://bi.gazeta.pl/im/1/3618/z3618911X.jpg)Odkrycie nowego rodzaju pisma to w archeologii zdarzenie niezwykle rzadkie. Dot±d poznali¶my zaledwie setkê dawnych systemów pisma, z których najstarsze maj± oko³o 5 tys. lat. Wydawa³o siê, ¿e na nowe ju¿ raczej nie trafimy.

Blok z tajemniczymi znakami znale¼li robotnicy w ¿wirowni w Cascajal w stanie Veracruz. Meksykañscy badacze pierwszy raz zobaczyli go w 1999 r. Ich uwagê przyku³y wyryte na nim 62 znaki. Lata badañ i analiz nie pozostawiaj± zdaniem naukowców w±tpliwo¶ci. Inskrypcja to przyk³ad nieznanego dot±d, najstarszego pisma Ameryki. Twierdzi tak meksykañsko-amerykañska grupa uczonych pod wodz± Carmen Rodriguez Martinez z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii w Veracruz oraz Ponciana Ortiza Ceballosa z Uniwersytetu w Veracruz.

Pocz±tek pisma?

Nie ma te¿ w±tpliwo¶ci, ¿e blok jest dzie³em Olmeków. W XX w. naukowcy nazwali tak twórców pierwszej wysoko rozwiniêtej kultury w Ameryce ¦rodkowej. Kwit³a ona od blisko XIII w. p.n.e. na niewielkim obszarze nad Zatok± Meksykañsk±.

Olmekowie byli dla Ameryki ¦rodkowej tym, czym Sumerowie dla Mezopotamii. Stworzyli pierwsze o¶rodki o charakterze miejskim, pierwsze jeszcze prymitywne piramidy i pierwsze wspania³e rze¼by. Najbardziej znane z nich s± gigantyczne kamienne g³owy. Kultura olmecka stworzy³a podwaliny, na których wyros³y cywilizacje Majów i Azteków, i dlatego czêsto jest nazywana kultur±-matk±.

Naukowcy od dawna podejrzewali, ¿e Olmekowie dali te¿ pocz±tek pismu i kalendarzowi. Podstaw± do tych podejrzeñ by³y znalezione na ich ziemiach stele (kamienne p³yty) z hieroglificznymi znakami nale¿±cymi do nieodczytanego dot±d pisma epiolmeckiego i najstarszymi datami (36 i 32 rok p.n.e.) zapisanymi w tzw. d³ugiej rachubie u¿ywanej pó¼niej przez Majów. Jednak przypisywanie tych znalezisk Olmekom budzi³o w±tpliwo¶ci niektórych naukowców uznaj±cych, ¿e ich kultura wygas³a ok. 400 roku p.n.e. wraz z upadkiem g³ównego o¶rodka Olmeków La Venty. Z tego powodu znaleziska te okre¶lano mianem epiolmeckich, czyli stworzonych przez kontynuatorów kultury olmeckiej ¿yj±cych na tych samych ziemiach co Olmekowie.

Zaskoczeni naukowcy

Blok z Cascajal jest pierwszym niebudz±cym w±tpliwo¶ci dowodem na opanowanie przez Olmeków sztuki pisania. Najwiêksz± niespodziank± jest niew±tpliwie jego wiek. Nikt nie spodziewa³ siê, ¿e pismo mog³o powstaæ w Ameryce ¦rodkowej oko³o 900 r. p.n.e. Jako pocz±tek najstarszego znanego dot±d pisma epiolmeckiego wskazywano najwy¿ej rok 500 p.n.e., choæ bez mocnych dowodów. Co prawda pod koniec 2002 r. sensacjê wywo³a³ malutki cylinder datowany na mniej wiêcej 650 r. p.n.e., ale by³y na nim zaledwie dwa znaki podobne do epiolmeckich, wiêc trudno by³o w tym wypadku mówiæ o pi¶mie.

Datê powstania napisu na bloku z Cascajal naukowcy ustalili na podstawie znalezionej razem z nim ceramiki, której znakomita wiêkszo¶æ pochodzi z najwcze¶niejszego okresu kultury Olmeków, czyli z lat 1200-900 p.n.e. G³ównym ich o¶rodkiem by³o wtedy le¿±ce niedaleko Cascajal San Lorenzo. Znaki na bloku s± te¿ podobne do motywów na olmeckich zabytkach z tego okresu.

O czym pisali Olmekowie?

Znaki na bloku z Cascajal zosta³y zapisane za pomoc± 28 "liter". Choæ ich liczba mog³aby sugerowaæ, ¿e mamy do czynienia z pierwszym w Ameryce alfabetem, to jednak naukowcy nie wysuwaj± tak daleko id±cych wniosków. Podkre¶laj±, ¿e krótka inskrypcja mo¿e zawieraæ tylko czê¶æ znaków tworz±cych tajemnicze pismo, a same znaki maj± wyra¼nie charakter ideogramów. Naukowcy wyró¿nili w¶ród nich m.in. rysunki owada, kolby kukurydzy czy tronu. Podejrzewaj±, ¿e Olmekowie napisali tekst z lewa do prawa, czyli tak, jak my to robimy.

Na razie nie wiadomo, czy odkryte pismo by³o wzorem dla innych ¶rodkowoamerykañskich pism. Uczeni nie znale¼li ¿adnych podobieñstw miêdzy znakami z Cascajal a pó¼niejszymi systemami. - Mo¿e to oznaczaæ, ¿e pismo to by³o lokalnym wynalazkiem i stosowa³a go niewielka grupa ludzi b±d¼ by³o u¿ywane powszechnie, ale znik³o, zanim pojawi³y siê inne systemy - spekuluj± uczeni.

Wielk± zagadk± pozostanie te¿ na d³ugo, je¶li nie na zawsze, tre¶æ napisu. Zaledwie 62 znaki w nieznanym jêzyku pozbawione sugeruj±cych kontekst rysunków to zdecydowanie za ma³o, by da³o siê odczytaæ pismo. - Musimy czekaæ na znalezienie kolejnych inskrypcji - mówi± naukowcy.


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Czerwiec 19, 2011, 23:16:45
Apokryf „¯ywot ¶w. Jana Chrzciciela"
Autorstwo apokryfu ¯ywot ¶w. Jana Chrzciciela przypisywany jest egipskiemu biskupowi Serapionowi. O samym autorze wiemy bardzo ma³o. Wiadomo jedynie, ¿e swój urz±d pe³ni³ za panowania aleksandryjskiego patriarchy Teofila (385 - 412) i ¿e ¶wiêcenia biskupie przyj±³ z r±k Tymoteusza, patriarchy w Aleksandrii w latach 380 - 385. Dziêki wzmiance o Teodozjuszu, zmar³ym w 395 roku, mo¿emy przyj±æ datacjê dzie³a na lata 305 - 395. Zawarto¶æ tre¶ciowa apokryfu pozwala wyodrêbniæ w nim cztery czê¶ci.
Pierwsza opisuje historiê narodzenia Jana Chrzciciela. Rozpoczyna siê od objawienia anio³a Gabriela Zachariaszowi, kap³anowi, lewicie z pokolenia Judy, w trakcje jego s³u¿by w ¶wi±tyni. Anio³ obwie¶ci³ Zachariaszowi, ¿e zostanie ojcem oraz ¿e syn, któremu nada imiê Jan, bêdzie mia³ wielk± misjê do spe³nienia: „ Nie bój siê, ale raczej raduj, Zachariaszu! (...) oto twoja ¿ona El¿bieta pocznie i urodzi syna, który bêdzie nazwany imieniem Jan. (...) Bêdzie on wielki w oczach Pana (...), zostanie nape³niony Duchem ¦wiêtym; i wielu spo¶ród dzieci Izraela pojedna z Panem, ich Bogiem. Oto on pójdzie przed Nim (...), aby przygotowaæ Panu lud doskona³y dla Niego". Zachariasz zdziwi³ siê tej przepowiedni i zw±tpi³, gdy¿ by³ w podesz³ym wieku a na dodatek jego ¿ona El¿bieta uchodzi³a za niep³odn±. Skutkiem, czego Zachariasz pozosta³ niemym a¿ do narodzin Jana.
 
W tej czê¶ci apokryfu autor umie¶ci³ równie¿ krótki opis Zwiastowania oraz nawiedzenia El¿biety przez Maryje.
 
Opis narodzin Jana Chrzciciela bardzo zbli¿ony jest do tego, jaki mo¿emy odnale¼æ w Ewangelii ¶w. £ukasza2. Nastêpnie mamy krótk± wzmiankê o przybyciu trzech Magów, którzy to „sprowokowali" Heroda Wielkiego by pozbyæ siê „króla ¿ydowskiego", pozbawiaj±c ¿ycia wszystkich nowo narodzonych dzieci. Rozporz±dzenie Heroda zmusi³o do ucieczki nie tylko ¦wit± Rodzinê, ale równie¿ El¿bietê, która chroni±c Jana przed ¶mierci±, uciek³a na pustyniê Ain Karim.
 
W drugiej czê¶ci autor opisuje mêczeñsk± ¶mieræ Zachariasza. Zosta³ on zamordowany przez ¿o³nierzy Heroda, gdy nie chcia³ zdradziæ miejsca pobytu swego syna. Cia³o Zachariasza zosta³o pochowane „obok jego ojca Barachiasza na ukrytym cmentarzu".

Zaraz po opisie mêczeñstwa Zachariasza mamy przedstawion± ¶mieræ i pogrzeb El¿biety. Zmar³a ona na pustyni, gdy Jan mia³ zaledwie siedem lat. Usiad³ on obok cia³a matki i p³aka³, nie wiedz±c jak j± pochowaæ. Jezus Chrystus, z racji swego bóstwa dostrzeg³ ca³± sytuacjê i zacz±³ równie¿ p³akaæ. Kiedy Maryja zobaczy³a Go p³acz±cego, szybko wyjawi³ jej powód smutku i zabra³ matkê ob³okiem na pustynie. Tam pochowali cia³o El¿biety. W pogrzebie na wyra¼n± pro¶bê Jezusa udzia³ wziê³a dusza Zachariasza i dusza kap³ana Symeona. Grób za¶ wykopali sami archanio³owie Micha³ i Gabriel. Po tych wydarzeniach autor pisze: „ Jan mieszka³ na pustyni, Bóg i jego anio³owie byli z nim. ¯y³ w wielkiej wstrzemiê¼liwo¶ci i pobo¿no¶ci. Jedynym jego po¿ywieniem by³y zio³a i miód le¶ny. Nieustannie siê modli³, du¿o po¶ci³ i oczekiwa³ zbawienia Izraela".
 
W kolejnej ju¿ trzecie czê¶ci Serapion opisuje dzia³alno¶æ Jana Chrzciciela. Bo¿y s³uga rozpoczyna j± od upomnienia Heroda M³odszego, który cudzo³o¿y z ¿on± swego brata. Upomnienia te ograniczaj± siê do wo³ania na pustyni s³ów, których nauczy³ go anio³: „O, królu nie masz prawa ¿yæ z ¿on± swego brata, gdy¿ ten jeszcze ¿yje". Jednak to wystarcza, by Herod wys³a³ na pustyniê wojska, aby pochwyci³y Jana. Bóg jednak nie dopuszcza do tego.
 
Nastêpnie mamy opis chrztu Jezusa, który bazuje na ewangeliach wchodz±cych do Kanonu Pisma ¦wiêtego. W dalszej czê¶ci autor powraca do w±tku Heroda i Herodiady. Antypas za namow± kochanki zdradza swego brata, wskutek czego cesarz pozbawia go maj±tku. Herodiada za¶ wraz ze sw± córk± opuszcza Filipa z zamiarem po¶lubienia Heroda. Wie¶ci te szybko dosz³y do uszu ¶wiêtego mê¿a, który natychmiast upomnia³ Heroda, który za namow± Herodiady wtr±ca Jana do wiêzienia. W wiêzieniu, Jana odwiedzi³a Herodiada, by go przekonaæ, aby ten zaprzesta³ zuchwa³ych upomnieñ. Gdy to siê jej nie uda³o, postanowi³a zg³adziæ go za wszelk± cenê.
 
Uknu³a wiêc z Herodem, ¿e zrobi± to podstêpem, by nie naraziæ siê ludowi, który uwa¿a³ Jana za proroka. Przygotowali ucztê, na któr± zaprosili wy¿szych urzêdników, aby wobec nich zapad³ wyrok ¶mierci na Jana. G³ównym punktem programu, okaza³ siê zmys³owy taniec Uksorjany, córki Herodiady. Po wystêpie król w uznaniu jej piêkna i talentu zapyta³ j±, czego pragnie, a da jej nawet pó³ królestwa, zaklinaj±c siê przy tym na ¿ycie cesarza. Ta pouczona przez matkê, co ma odpowiedzieæ, za¿±da³a g³owy Jana. Król wówczas nie móg³ jej odmówiæ i rozkaza³ przynie¶æ ¶ciêt± g³owê Jana. Zbrodniarze d³ugo nie cieszyli siê spokojem, gdy¿ Bóg ukara³ ich rych³± ¶mierci±.
 
W ostatniej czê¶ci apokryfu znajdujemy opowiadanie o tym, co siê sta³o z cia³em i g³ow± ¶wiêtego. G³owa Jana Chrzciciela zosta³a pochowana w Homos, gdzie pó¼niej wierni wybudowali ko¶ció³. Natomiast cia³o proroka zosta³o z³o¿one w Nablus w Samarii. Przebywa³o tam przez czterysta lat a¿ do prze¶ladowañ króla Juliana Apostaty. Wtedy to wierni zostali zmuszeni przewie¶æ relikwie ¶wiêtego do Aleksandrii i przekazaæ je Atanazemu, który je ukry³. Ujrza³y one dopiero ¶wiat³o dzienne za Teofila Aleksandryjskiego, który to wybudowa³ ¶wi±tyniê pod wezwaniem Jana Chrzciciela i z³o¿y³ w niej jego szcz±tki.
 
Do tekstu apokryfu do³±czono piêæ opisów cudów, dokonanych za przyczyn± Jana Chrzciciela. Jednak autorstwo tych relacji jest zapewne pó¼niejsze.
 
Ca³o¶æ narracji utrzymana jest w tonie homiletycznym. Prawdopodobnie jest to mowa biskupa lub przeróbka mowy wyg³oszonej w dniu ¶wiêtego Jana Chrzciciela. Autor kilkakrotnie zwraca siê bezpo¶rednio do s³uchacza, u¿ywa te¿ retorycznych zwrotów do El¿biety czy Zachariasza. Do³±czone opisy cudów s± zarówno form± o¿ywiaj±c± styl homilii, jak i typow± ilustracj± maj±c± na potwierdziæ prawdziwo¶æ przedk³adanych prawd i stanowi± dobr± ilustracjê ówczesnej koptyjskiej pobo¿no¶ci.
 
http://teologia.wyklady.org/wyklad/1008_apokryf-zywot-sw-jana-chrzciciela.html


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kiara Czerwiec 20, 2011, 00:03:00
Ja to jestem ciekawa , kto i w jakim celu wypisuje takie bzdury , które nie maj± potwierdzenia nawet w Ewangeliach.

I sk±d na tej pustyni bra³ siê ten miód le¶ny i te zio³a  którymi  karmi³ siê jedynie Jan Chrzciciel?
No i sk±d w tamtych czasach wzi±³ siê Izrael? To ciekawe.
Nie wspomnê o imieniu Jan , które by³o nie imieniem a okre¶leniem nazw±  najwy¿szego stanowiska w sekcie "pomazañców porannych z nad Jordanu".

Takie naiwno¶ci w tym tek¶cie jak bajkach , ale bajki to bajki....

Kiara :) :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 08, 2011, 23:25:38
RUNY ARMANÓW
Runy, tajemnicze symbole pradawnych kultur nordyckich, dawno temu sta³y siê narzêdziami do wró¿enia. Warto jednak pamiêtaæ o tym, ¿e s± to przede wszystkim ¶wiête obrazy, za pomoc± których mo¿na nie tylko przewidywaæ przysz³o¶æ, ale tak¿e j± tworzyæ.

(http://www.gwiazdy.com.pl/images/33_04/4-3.jpg)              (http://www.gwiazdy.com.pl/images/33_04/4-2.jpg)
Ksi±¿ka "Tajemnice run" i jej autor Guido von List

Runy to dar, jaki staronordycki bóg Odyn (zwany te¿ Wotanem) otrzyma³, sk³adaj±c samego siebie w ofierze na drzewie ¿ycia. Jak powiada "Edda poetycka" z IX-XIII wieku, Odyn wisia³ do góry nogami przez dziewiêæ nocy, wcze¶niej raniwszy siebie oszczepem. Dziêki tej ofierze otrzyma³ w darze tajemnice osiemnastu run.
Odyn odby³ klasyczn± szamañsk± podró¿ w za¶wiaty i w mniejszym lub wiêkszym stopniu ka¿dy, kto chce poznaæ tajemnice run, musi przej¶æ tê drogê. Tak w³a¶nie by³o z "ojcem" wspó³czesnego odrodzenia runicznego, Austriakiem Guidem von Listem, który na pocz±tku XX wieku, w ksi±¿ce "Tajemnice run", jako pierwszy opisa³ inicjacyjne znaczenie tych ¶wiêtych znaków.
List urodzi³ siê w Wiedniu, lecz od najm³odszych lat stroni³ od gwaru miejskiego, wol±c wyprawy w góry i wiejski plener, gdzie rysowa³ i spisywa³ swoje doznania mistyczne. Tam te¿ poznawa³ zwyczaje ludowe i tropi³ przejawy pogañskich tradycji w ¶rodowisku, które - jego zdaniem - by³o znacznie bli¿sze dawnym bogom ni¿ zdegenerowane miasta austriackie drugiej po³owy XIX wieku. Niemniej to w³a¶nie w stolicy Austrii m³ody Guido prze¿y³ objawienie, które mia³o zadecydowaæ o jego losach.
W wieku 14 lat zszed³ wraz z wycieczk± do podziemnej krypty katedry ¶w. Stefana, gdzie odnalaz³ stary, pogañski o³tarz, na którego widok zakrzykn±³ z podniecenia: "Kiedy dorosnê, zbudujê o³tarz Wotana!"
Jego entuzjazm wywo³a³ salwê ¶miechu pozosta³ych uczestników wycieczki, ale po latach okaza³o siê, ¿e ch³opak wcale nie ¿artowa³.
 Guido von List po¶wiêci³ ¿ycie badaniom starych, przedchrze¶cijañskich wierzeñ ludów germañskich. Tropi³ je w opowie¶ciach ludowych, które, jego zdaniem, przekazywa³y m±dro¶æ o dawnych czasach, a tak¿e w architekturze, której twórcy mieli rzekomo pozostawiaæ przysz³ym pokoleniom zaszyfrowane informacje o pogañskiej przesz³o¶ci, tak by przetrwa³y one chrze¶cijañskie czasy. Nade wszystko jednak studiowa³ staronordyck± poezjê Islandii.
 List uwa¿a³ mieszkañców Islandii za wyznawców Wotana, którzy uciekli z wczesno¶redniowiecznych Niemiec przed chrze¶cijañskimi prze¶ladowaniami. Nawi±zuj±c do twórczyni teozofii, Heleny B³awackiej, twierdzi³, ¿e staro¿ytni Germanie byli pi±t± szlachetn± ras± zamieszkuj±c± Ziemiê, ostatni± posiadaj±c± moce parapsychiczne.
Wotanizm k³ad³ nacisk na inicjacjê cz³owieka w tajemnice natury. Wierzy³ w wewnêtrzn± si³ê ducha ludzkiego i jego jedno¶æ z wszech¶wiatem. Postrzega³ ¶wiat jako niekoñcz±cy siê proces transformacji przez narodziny, bycie, ¶mieræ i odrodzenie. Dla wotanistów centralnymi pojêciami by³o mêstwo i po¶wiêcenie. Kto gin±³ w boju, odchodzi³ do Walhalli, by cieszyæ siê uczt± u boku Wotana. Jak podawa³a legenda, sam bóg staro¿ytnych Germanów wrzuci³ swe oko do studni mêdrca Mimira, w zamian za co otrzyma³ od niego wiedzê o przysz³o¶ci.
Podobnie by³o z von Listem. W 1902 roku przeszed³ operacjê katarakty, co pozbawi³o go wzroku na 11 miesiêcy. Pogr±¿ony w ca³kowitej ciemno¶ci, dozna³ nag³ego o¶wiecenia dotycz±cego tajemnic run i celu istnienia tzw. cywilizacji armanicznej.
 List zgadza³ siê z rzymskim historykiem Tacytem co do tego, ¿e staro¿ytny lud germañski sk³ada³ siê z trzech klas: Armanów, Istewonów i Ingewonów, czyli w³adców, wojowników i ch³opów. Twierdzi³ ponadto, ¿e pierwsza z tych klas, Armanowie, by³a kast± kap³añsk±, która jako jedyna po nadej¶ciu chrze¶cijañstwa zachowa³a wierno¶æ dawnym wierzeniom. Armanowie, choæ nale¿eli do arystokracji, ukrywali siê jednak ze sw± wiar± i w tajemnicy rozwijali zdolno¶ci parapsychiczne. Do tego celu s³u¿y³y im rozmaite bractwa tajemne, takie jak ró¿okrzy¿owcy i masoneria. Wiedzê tajemn± przekazywali nastêpnym pokoleniom za pomoc± znaków runicznych (samo s³owo "runa" mia³o oznaczaæ "mówi±cego potajemnie") ukrytych w herbach, architekturze, a nawet w symbolice prawnej. W ten w³a¶nie sposób powsta³ tzw. futharkh armaniczny, czyli ci±g osiemnastu run, przedstawiaj±cy m±dro¶ci inicjacyjne wotanisty.
Studiuj±c poszczególne runy, medytuj±c ich kszta³ty i znaczenia, warto pamiêtaæ o tym, ¿e tworz± one ca³o¶æ, która jest kompletnym przewodnikiem duchowym po ¿yciu. Przewodnik ów ma s³u¿yæ cz³owiekowi, który powsta³ z Boga i do Boga powraca - dziêki poznawaniu swej wewnêtrznej bosko¶ci. Wed³ug Lista tylko kto¶ taki mo¿e zostaæ Armaninem, czyli kap³anem swego ¿ycia.
 We wspó³czesnej magii futharkh armaniczny cieszy siê du¿ym szacunkiem i z chêci± pos³uguj± siê nim adepci neopogañstwa i magii ¿ywio³ów. W sposób nie¶wiadomy czerpi± z niego równie¿ liczni mi³o¶nicy run. Rzecz jasna, nie ma nic z³ego w pos³ugiwaniu siê runami jako narzêdziami do wró¿enia. Warto jednak pamiêtaæ o ich prawdziwym pochodzeniu oraz o tym, ¿e mog± one równie¿ s³u¿yæ rozwojowi duchowych mocy.
 http://www.gwiazdy.com.pl/component/content/article/5417-runy-armanow-


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Sierpie 22, 2011, 22:41:42
MAX FREEDOM LONG-WIEDZA TAJEMNA W PRAKTYCE
Wiedza tajemna w praktyce to kolejny tom z cyklu po¶wiêconego staro¿ytnej magii kahunów. Po opublikowaniu pierwszych ksi±¿ek o tej tematyce M.F.Long otrzyma³ setki listów z pro¶b± o pomoc w rozwi±zywaniu problemów za pomoc± metod, jakimi niegdy¶ pos³ugiwali siê kap³an hawajscy, w cudowny sposób uzdrawiaj±c siebie i innych. Niniejsza ksi±¿ka jest prób± odpowiedzi na postawione Autorowi pytania. Ma ona na celu wskazaæ ludziom, jak pomóc sobie samym dziêki zastosowaniu metod Huny. Nie chodzi jedynie o uzdrowienie cia³a, umys³u, sytuacji spo³ecznej czy warunków finansowych, ale o ponowne odkrycie zapomnianej wiedzy o ¿yciu, której uczyli nie tylko kahuni, lecz tak¿e Jezus i inni wielcy wtajemniczeni.
Dziêki prze³amaniu sekretnego kodu broni±cego dostêpu do cennych tajemnic przekazywanych z pokolenia na pokolenie, wiedzê tê udostêpniono ¶wiatu, umo¿liwiaj±c jej poznanie i stosowanie wszystkim, którzy maj± 'oczy aby widzieæ i uszy – aby s³yszeæ'. Podstawowe teorie Huny stanowi± czê¶æ staro¿ytnej m±dro¶ci, której ¶lady mo¿na odnale¼æ we wszystkich religiach ¶wiata. Tajemna wiedza kahunów umo¿liwia pe³niejsze zrozumienie zawartych w nich starych prawd.

(http://boberov.maszyna.pl/Kippin/006-Wiedza%20tajemna%20w%20praktyce/006-cov.jpg)

http://boberov.maszyna.pl/Kippin/006-Wiedza%20tajemna%20w%20praktyce/006-ind.htm


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Padziernik 28, 2011, 21:30:28
Kod Okulistów
27 pa¼ 2011

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/10/Copiale.jpg)

Tu¿ po upadku muru berliñskiego w jednej z lokalnych akademii znaleziono tajemniczy rêkopis. Zosta³ on zapisany na brokacie szyfrem, który mogli odczytaæ jedynie wtajemniczeni cz³onkowie jednej z tajnych organizacji jakie powstawa³y w Europie przez ostatnie kilkaset lat. O tajemniczym manuskrypcie wiadomo by³o jedynie, ¿e zosta³ stworzony w Niemczech w XVIII w. i ¿e nale¿a³ do tajemniczego stowarzyszenia zwanego Zakonem Okulistów. Ksiêgê zapisano szyfrem, który przez kilka wieków skutecznie opiera³ siê kryptografom.
A¿ do teraz.


Manuskrypt zapisany zostal za pomoc± abstrakcyjnych liter poprzetykanych liczbami rzymskimi i literami greckimi. S³u¿y³ on tajnemu zwi±zkowi znanemu pod nazw± – Zakon Okulistów – i choæ nie by³a to organizacja lekarzy o tej specjalno¶ci to zrzesza³ ludzi zafascynowanych chrurgia optyczn±.

Zapisan± kodem Ksiêgê Okulistów rozszyfrowa³ Kevin Knight z University of Southern California. Zawiera ona 75 tys. znaków z³o¿onych z 90 liter a tak¿e znaków abstrakcyjnych. Jedynymi zrozumia³ymi zdaniami w tym 105 stronicowym rekopisie by³o „Philipp 1866″ i „Copiales 3″ zapisane pod koniec ostatniej strony. Uznano, ¿e „Philipp” oznacza w³a¶ciciela manuskryptu a „Copiales” nazwê szyfru.

Rozszyfrowywanie tekstu rozpoczêto od odizolowania rzymskich i greckich symboli rozrzuconych po ca³ym tek¶cie. Pocz±tkowo uwa¿ano, ¿e z³o¿one w jeden tekst dadz± klucz do szyfru. Nie da³o to jednak spodziewanego wyniku podobnie jak proóba przet³umaczenia tre¶ci na 80 ro¿nych jêzyków.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/10/Ksiega-okulistow.jpg)

Wówczas Knight dozna³ ol¶nienia, gdy zauwa¿y³, ¿e wszystkie rzymskie znaki u¿yto po to, aby wprowadzic czytaj±cego w b³±d a prawdziwa tre¶æ zawarta by³a w znakach abstrakcyjnych. Rozpoczêto wiec ¿mudne próby w celu przypisania tym znakom odpowiednich liter alfabetu i tak np symbol “^” okaza³ sie byæ liter± „E”. Wkrótce Knight odkry³, ¿e nagminnie u¿ywany w tek¶cie zespó³ trzech symboli jest literami „cht” które czêsto znajduj± zastosowanie w jêzyku niemieckim. Wreszcie Knight móg³ odczytaæ pierwsze zdanie Ksiegi, ktore brzmia³o: „Ceremonia inicjacji” a po nim resztê zaszyfrowanego tekstu.

Tre¶æ ksiegi nie odkrywa jakich¶ niezwyk³ych tajemnic. Mo¿na tam znale¼æ g³ównie obyczaje i ceremonie organizacji, które przypominaj± masoneriê. Generalnie Okuli¶ci d±¿yli do „przejrzenia na oczy” czy te¿ do odzyskania wzroku po to, aby zobaczyæ ¶wiat we w³a¶ciwych proporcjach wolnych od z³udzenia jakie daje potoczne do¶wiadczenie ¿ycia. Wysz³o wiêc na to, ¿e najcenniejsz± czê¶ci± zakodowanej ksiegi by³ sam kod – który w³a¶nie zosta³ odczytany.

   http://nowaatlantyda.com/2011/10/27/kod-okulistow/


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Grudzie 03, 2011, 19:50:43
Manuskrypt Voynicha odczytany (?)
3 gru 2011

Manuskrypt Voynicha – rêkopis zapisany nieznanym jêzykiem, który czasem jest przypisywany kosmitom, przez lata skutecznie opiera³ siê próbom jego odcyfrowania. Jednak fiñski biznesman – Veikko Latvala – który skromnie nazywa samego siebie „bo¿ym prorokiem”, og³osi³ ¶wiatu, ¿e z³ama³ kod i odcyfrowa³ ksiêgê.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/12/1006152.jpg)

Tajemnica manuskryptu polega³a na tym, ¿e zapisano go u¿ywaj±c sylab stworzonych przez fale d¼wiêkowe. Sylaby d¼wiêkowe mia³y pochodziæ z jêzyka hiszpañskiego oraz w³oskiego i by³y zmieszane z sylabami d¼wiêkowymi jêzyka jakim pos³ugiwa³ siê autor tekstu. Ten jêzyk by³ unikalnym dialektem u¿ywanym w staro¿ytnym Babilonie. Autor manuskryptu nie potrafi³ zapisywaæ tego jêzyka, wiêc do w³asnych potrzeb stworzy³ alfabet i zasób s³ów. Wg Latvali ksiêga po¶wiêcona jest ¿yciu ro¶lin, farmacji, astrologii, astronomii i medycynie. Zawiera tak¿e przepowiednie wybiegaj±ce setki lat w przysz³o¶æ.

Jako przyk³ad tekstu, Latvala zaprezentowa³ opis ro¶liny skatalogowanej przez bibliotekê uniwersytetu Yale (gdzie manuskrypt jest przechowywany) pod numerem 1006152. Ro¶lina ta ma wystêpowaæ na terenie Etiopii.

Nazwa kwiatu to Ogniste Serce
Czyni skórê piêkn± gdy u¿yæ j± jako ma¶æ
Olej jest wyciskany z p±czków
Ta ma¶æ jest u¿ywana przeciw zmarszczkom
Jest te¿ dobra dla nerek i g³owy,
bo kwiat zapobiega zapaleniu, jest antybiotykiem.
Ro¶lina osi±ga 10 cm wysoko¶ci
Ro¶nie na gor±cych i suchych zboczach
Ro¶lina ma jasnozielony kolor

Na pytanie dlaczego sztuka przet³umaczenia manuskryptu Voynicha nie uda³a siê innym tylko jemu, Latvala skromnie odpowiada, ¿e t³umaczenie podyktowa³ mu sam Wiekuisty. Tylko w ten sposób mo¿na odcyfrowaæ t± ksiêgê, która nie opiera siê na mechanicznym kodzie. Mog± wiêc to uczyniæ jedynie wybrañcy, a pan Latvala jest jednym z nich…

O Manuskrypcie Voynicha mo¿na tak¿e przeczytaæ w art: „Radiowêglowe datowanie Manuskryptu Voynicha” (http://nowaatlantyda.com/2011/02/12/radioweglowe-datowanie-mauskryptu-voynicha/)

http://nowaatlantyda.com/2011/12/03/manuskrypt-voynicha-odczytany/


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Kiara Grudzie 03, 2011, 20:31:31
Ja doda³a bym i¿ odczyt znaków to jedno a odczyt tre¶ci zapisanej symbolicznym znaczeniem to drugie.
A to drugie chyba jeszcze nie zosta³o odczytane.


Kiara :) :)


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Grudzie 03, 2011, 20:48:01
Ja doda³a bym i¿ odczyt znaków to jedno a odczyt tre¶ci zapisanej symbolicznym znaczeniem to drugie.
A to drugie chyba jeszcze nie zosta³o odczytane.


Kiara :) :)

Nie ma siê czym martwiæ ;).

Cytat: Nowa Atlantyda
Jednak fiñski biznesman – Veikko Latvala – który skromnie nazywa samego siebie „bo¿ym prorokiem”, og³osi³ ¶wiatu, ¿e z³ama³ kod i odcyfrowa³ ksiêgê.

Mamy jeszcze do¶æ du ze "zasoby" nieodkrytych "proroków.;D


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Stycze 11, 2012, 22:18:00
Kodeks Jordañski
24 maj 2011

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/Kodeks-jordanski_2.jpg)

Kodeks Jordañski – zbiór 70 ksi±g religijnych – jest dokumentem ze wszech miar niezwyk³ym i siêga u swoich ¼róde³ a¿ do I wieku n.e. Tak uwa¿a jeden z ekspertów badaj±cy ten niezwyk³y, historyczny dokument – David Elkington – egiptolog i biblijny archeolog w jednej osobie. Kodeks Jordañski oraz miejsce gdzie zosta³ znaleziony znajduje siê obecnie pod stra¿± armii jordañskiej. Nie jest to ³atwe bo ca³y ten teren usiany jest setkami jaskiñ i zau³ków skalnych, które mog± kryæ w sobie niejedn± historyczn± tajemnicê.

Nie wszystkie czê¶ci Kodeksu znajduj± siê w Jordanii. Spora jego czê¶æ wci±¿ czeka na repatriacje z Izraela, dok±d zosta³a przywieziona przez swoich odkrywców. Ksiêgi sk³adaj±ce siê na Kodeks s± nietypowe, bo ich strony zrobiono z metalu i powi±zano ze sob± za pomoc± o³owianej spirali a potem ob³o¿ono (prawdopodobnie) skór±. Niektóre ksiêgi Kodeksu s± w posiadaniu anonimowego obywatela Izraela, który jest Beduinem, nazywa siê Hassan Saeda i twierdzi, ¿e odziedziczy³ je po prapradziadku, który znalaz³ je w jordañskich jaskiniach. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e tak naprawdê ksiêgi znale¼li jordañscy Beduini, którzy sprzedali je izraelskim Beduinom i tak trafi³y one do mieszkania w Jerozolimie. W miêdzyczasie w jaskiniach w Jordanii natrafiono na co¶, co wydaje siê byæ dalszym ci±giem tych ksi±g i na tej podstawie rz±d jordañski za¿±da³ zwrotu reszty Kodeksu z Izraela. Nie ma bowiem w±tpliwo¶ci, ¿e Kodeks, lub jego czê¶æ, jaka znajduje siê obecnie w Izraelu nale¿y do wiêkszej ca³o¶ci i (teoretycznie) i powinna byæ w³asno¶ci± Jordanii.

Kodeks odlany jest z o³owiu a jego tre¶æ zapisana dialektem hebrajskim zwanym dialektem Machabeuszy, który by³ u¿ywany powszechnie w I w.  p.n.e. Jêzyk ten wyszed³ jednak z u¿ycia po zburzeniu ¶wi±tyni w Jerozolimie w 70 r. n.e. Pisma w Kodeksie Jordañskim z pewno¶ci± nale¿± do chrze¶cijan bo wspominaj± o nadej¶ciu Mesjasza, litera t oznaczana jest krzy¿em, który przypomina literê X (tak w³a¶nie zapisywali j± pierwsi chrze¶cijanie). Na stronach Kodeksu mo¿na znale¼æ drzewa palmowe wskazuj±ce ¿e ci, którzy go czytali, nale¿eli do „domu Dawida”. Pod rysunkami palm znalaz³y siê o¶mioramienne gwiazdy symbolizuj±ce Boga. Jest to tak¿e znak Mesjasza. Jedna z ksi±g kodeksu zawiera w sobie poezjê, która opowiada o Jezusie a tak¿e portret brodatego Jezusa z aureol± nad g³ow±. Portret jest zrobiony w taki sposób, ¿e postaæ Jezusa nie mo¿e byæ pomylona z nikim innym, co wskazuje ¿e mamy do czynienia z wczesnochrze¶cijañskimi dokumentami.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/David-Elkington-z-%C5%BCon%C4%85.jpg)

Jordañskie Ministerstwo Staro¿ytno¶ci, stanowczo chce resztê kodeksu z powrotem i w tej chwili trwaj± o¿ywione pertraktacje na temat dalszego losu tego unikalnego zbioru. David Elkington jest jednym z nielicznych biblistów, którzy maj± pe³en dostêp do Kodeksu i prowadzi on obecnie badania na temat jego historii i zawarto¶ci. Wg. niego warto¶æ Kodeksu polega nie tylko na tym, ¿e powsta³ tu¿ po ¶mierci Jezusa, ale tak¿e dlatego, ¿e tre¶ci jakie prezentuje maj± potencja³ aby ludzi dziêki religii jednoczyæ a nie dzieliæ. Tre¶ci tam zawarte ró¿ni± siê co prawda tylko subtelnie od tego co przekazuje wspó³czesna nauka Ko¶cio³a, ale ta subtelno¶æ wystarcza, aby pokazaæ osobê, rolê i zmartwychwstanie Chrystusa w nieco innym ¶wietle. Kodeks na przyk³ad potwierdza, ¿e Jezus by³ prawdziwym królem Izraela. Opisana w Kodeksie historia chrze¶cijañstwa pokazuje ewolucje i sposób w jaki wy³oni³o siê ono z judaizmu. Panuje przekonanie, ¿e chrze¶cijañstwo by³o ruchem rewolucyjnym i kategorycznie odrzuca³o wszystkie religie, które istnia³y przed nim. Tymczasem w znalezionych ksiêgach pe³no jest symboliki judajskiej funkcjonuj±cej w pe³nej symbiozie z m³odym ruchem religijnym pierwszych chrze¶cijan, który zaczyna powoli krzepn±æ. Mo¿na tam znale¼æ symbol menory, siedmioramiennego ¶wiecznika z ¿ydowskiego talmudu, który reprezentuje m±dro¶æ. W znaczeniu chrze¶cijañskim menora umieszczona w Kodeksie jest metafor± Jezusa i reprezentuje go w sposób symboliczny. Mo¿na tak¿e znale¼æ wzmianki o tym, ¿e Jezus chcia³ przywróciæ i uczyniæ czê¶ci± swojej religii niektóre elementy Starego Testamentu, jakie zosta³y z niego usuniête przez ¯ydów kilkaset lat wcze¶niej.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/Kodeks-jordanski-_1.jpg)

Pewne fragmenty Kodeksu opisuj± sytuacje, które pó¼niej zniknê³y z nauki Ko¶cio³a. Czym¶ takim by³a rola ¦wi±tyni w Jerozolimie – niew±tpliwego serca ca³ego judaizmu. W jej wnêtrzu mieszka³ przecie¿ duch samego Boga, przez co ¶wi±tynia by³a bij±cym sercem Jerozolimy. W Nowym Testamencie mamy opisan± wizytê Jezusa w ¶wi±tyni, z której przegoni³ z niej lichwiarzy. W innych przypadkach z opisów wynika, ¿e Jezus czêsto szed³ ku ¶wi±tyni, ale zbieg okoliczno¶ci zmienia³ jego kierunek. Pokazuje to, ¿e ¶wi±tynia by³a dla niego wa¿na przez to, ¿e by³a domem Boga i nieoczekiwanie mia³a ona ogromne znaczenie tak dla ¿ydów jak i dla pierwszych chrze¶cijan, co jest jednym z tych subtelnych a jednocze¶nie niezwykle wa¿nych argumentów wspomnianych przez Elkingtona.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/Beduin-jorda%C5%84ski.jpg)

David Elkington pracuje obecnie nad Kodeksem Jordañskim wraz z grup± wybitnych biblistów. W archeologii po¶piech jest z³ym doradc± i na razie nie opublikowano ¿adnej analizy, na podstawie której okre¶lono autentyczno¶æ metalowego Kodeksu. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e jego strony, sposób ich wykonania, potwierdzaj± umiejêtno¶ci i metody metalurgiczne stosowane niespe³na 2 tys. lat temu. Jednym z interesuj±cych powodów, dlaczego Elkington nie mo¿e og³osiæ takiej analizy jest wola jordañskiego króla, który jest nominalnym w³a¶cicielem Kodeksu, jako absolutny w³adca tego kraju. To zwlekanie króla z decyzj± nie musi byæ wcale objawem jego z³ej woli a sposobem w jaki za³atwia siê sprawy w Jordanii. Ka¿dy kraj ma swój obyczaj i sposób informowania opinii publicznej w rozmaitych kwestiach w tym tak¿e naukowych i religijnych. Dlatego na pe³ny raport z badañ nad Kodeksem przyjdzie nam zapewne trochê poczekaæ.

cz.2 (http://nowaatlantyda.com/2012/01/03/kodeks-jordanski-cz-2/)

http://nowaatlantyda.com/2011/05/24/kodeks-jordanski/


Kodeks Jordañski cz.2
3 sty 2012

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2012/01/David-Elkington.jpg)

Jakie¶ 5-6 lat temu Beduini natrafili na kolekcjê 70 o³owianych ksi±g, ukrytych w jaskini, w pó³nocnej Jordanii. Od kilku lat prowadzi siê nad nimi badania maj±ce potwierdziæ ich autentyczno¶æ. Beduini znani s± z podrabiania staro¿ytnych artefaktów, które s± dla nich ca³kiem intratnym sposobem na ¿ycie, dlatego szczegó³owe badania s± absolutnie koniecznie. Odnalezione ksiêgi nazywane Kodeksem Jordañskim bada obecnie 8 instytucji naukowych. Nieoficjalnie wiadomo ju¿, ¿e o³owiane ksiêgi s± autentyczne. Wiadomo¶æ tak± mia³ og³osiæ jordañski rz±d, ale obecna sytuacja polityczna w regionie jest tak krucha, ¿e ca³y proces mocno siê opó¼nia. Og³oszenie to jest wa¿ne, bo wówczas do badañ mog± do³±czyæ inne instytucje naukowe. Przypomina to nieco sytuacjê jaka mia³a miejsce po odkryciu Zwojów z Qumran. Niemal¿e od razu wiele autorytetów w dziedzinie staro¿ytnych pism, uzna³o je za falsyfikaty i dopiero d³ugi i ¿mudny proces wykaza³, ¿e s± one autentyczne.

Badaczem, który aktywnie uczestniczy w sprawdzaniu Kodeksu jest profesor David Elkington i wierzy on, ¿e oficjalne og³oszenie jego autentyczno¶ci, nast±pi jeszcze w styczniu tego (2012) roku. Byæ mo¿e pewien wp³yw na decyzjê rz±du jordañskiego maj± plotki mówi±ce o tym, ¿e Izrael nie uzna autentyczno¶ci kodeksu w oparciu o opinie swoich naukowców. Jednak jak na razie Izraelczyków nie dopuszczono do prac nad Kodeksem przez co trudno znale¼æ uzasadnienie takiej ich decyzji – jest ona oparta jedynie na przypuszczeniach. Byæ mo¿e jest dla nich nie do przyjêcia aby o staro¿ytnych pismach ¿ydowskich decydowali Arabowie. A testy metalurgiczne wskazuj±, ¿e tak sk³ad o³owiu u¿ytego do zrobienia Kodeksu jak i proces jego uzyskania potwierdza jego staro¿ytne pochodzenie. Jednym z decyduj±cych faktów by³a mocno zaawansowana korozja ksi±g, która nie mog³a powstaæ z dnia na dzieñ, je¶li ksiêgi by³yby falsyfikatami zrobionymi dla pieniêdzy. Eksperci w kwestii metalurgii zbadali ten rodzaj korozji i uznali, ¿e w przypadku podrobienia ksi±g móg³ on powstaæ jedynie w zaawansowanym laboratorium a nie w warsztacie sprytnych lecz niezbyt wyrafinowanych Beduinów.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2012/01/plytka-Kodeksu.jpg)

Kodeks ma na swoich kartach wiele ilustracji przedstawiaj±cych drzewa palmowe a tak¿e ¿ydowski ¶wiecznik zwany menora. Mo¿na tam znale¼æ tak¿e o¶mioramienne gwiazdy, oraz wizerunki owoców i zió³. Jest tam równie¿ rysunek ¦wi±tyni w Jerozolimie. Zainteresowanie wzbudzi³a o¶mioramienna gwiazda zwana Gwiazd± z Betlejem lub Gwiazd± Melchizedecha. Gwiazda jest zazwyczaj umieszczana obok pnia drzewa palmowego, które byæ mo¿e reprezentuje tu Drzewo ¯ycia – owoce na palmie przedstawiaj± nasiona Domu davidowego. Symbolika chrze¶cijañska w tym wczesnym Kodeksie jeszcze siê nie wykrystalizowa³a, dlatego nie ma w nim np. symbolu krzy¿a. Wg Davida Elkingtona, Kodeks zosta³ stworzony nie pó¼niej ni¿ æwieræ wieku po ¶mierci Chrystusa. Tak wiêc czytelnicy Kodeksu byli sekt± ¿ydowsk±, która rozpozna³a w Jezusie Mesjasza. W czasach Jezusa judaizm nie tylko nie by³ jednolit± religi±, ale tak¿e w ¿adnym wypadku nie reprezentowa³ sob± tego czym jest teraz. Judajczycy czyli ¯ydzi byli cz³onkami jednego z 12 plemion Izraela, a ich religia by³a szeroko pojêtym „hebraizmem” ludzi ¿yj±cych w miejscu zwanym Judea. Ludzie którzy s³uchali nauk Chrystusa zapisanych w Kodeksie Jordañskim, nie byli wiêc stricte chrze¶cijanami. Byli wci±¿ wyznawcami Jahwe i nauki zapisanej w Torze, a Jezus Chrystus w ich pojêciu mia³ byæ wype³nieniem misji jaka zosta³a im powierzona przez Jahwe. St±d odnale¼æ mo¿na w Kodeksie wizerunek ¦wi±tyni, która by³a symbolem wiedzy i m±dro¶ci – tak jak w czasach swojego legendarnego za³o¿yciela – króla Salomona. Sama m±dro¶æ by³a nieodzown± czê¶ci± boga i wg Elkingtona rozumiana by³a w czasach staro¿ytnych jako jego ¿eñska czê¶æ, albo ¿eñska ekspresja. Mia³o siê to odbiæ pó¼niej na chrze¶cijañstwie poprzez wprowadzenie kultu Matki Boskiej – symbolizuj±cej w³a¶nie rozwagê, dojrza³o¶æ i m±dro¶æ. Tak wiêc m±dro¶æ nie tylko w Starym Testamencie, ale tak¿e w Ewangeliach jest atrybutem kobiecym.

Kodeks Jordañski nieoczekiwanie zyska³ sobie w¶ród naukowców i znawców kultury hebrajskiej wielu wrogów. Wielu z nich uwa¿a, ¿e kodeks jest falsyfikatem a sam Elkington chce na nim zrobiæ karierê naukow±. Czy tak jest naprawdê – dowiemy siê zapewne wcze¶niej czy pó¼niej…

cz.1 (http://nowaatlantyda.com/2011/05/24/kodeks-jordanski/)

http://nowaatlantyda.com/2012/01/03/kodeks-jordanski-cz-2/


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Stycze 11, 2012, 22:18:08
Kodeks Jordañski
24 maj 2011

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/Kodeks-jordanski_2.jpg)

Kodeks Jordañski – zbiór 70 ksi±g religijnych – jest dokumentem ze wszech miar niezwyk³ym i siêga u swoich ¼róde³ a¿ do I wieku n.e. Tak uwa¿a jeden z ekspertów badaj±cy ten niezwyk³y, historyczny dokument – David Elkington – egiptolog i biblijny archeolog w jednej osobie. Kodeks Jordañski oraz miejsce gdzie zosta³ znaleziony znajduje siê obecnie pod stra¿± armii jordañskiej. Nie jest to ³atwe bo ca³y ten teren usiany jest setkami jaskiñ i zau³ków skalnych, które mog± kryæ w sobie niejedn± historyczn± tajemnicê.

Nie wszystkie czê¶ci Kodeksu znajduj± siê w Jordanii. Spora jego czê¶æ wci±¿ czeka na repatriacje z Izraela, dok±d zosta³a przywieziona przez swoich odkrywców. Ksiêgi sk³adaj±ce siê na Kodeks s± nietypowe, bo ich strony zrobiono z metalu i powi±zano ze sob± za pomoc± o³owianej spirali a potem ob³o¿ono (prawdopodobnie) skór±. Niektóre ksiêgi Kodeksu s± w posiadaniu anonimowego obywatela Izraela, który jest Beduinem, nazywa siê Hassan Saeda i twierdzi, ¿e odziedziczy³ je po prapradziadku, który znalaz³ je w jordañskich jaskiniach. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e tak naprawdê ksiêgi znale¼li jordañscy Beduini, którzy sprzedali je izraelskim Beduinom i tak trafi³y one do mieszkania w Jerozolimie. W miêdzyczasie w jaskiniach w Jordanii natrafiono na co¶, co wydaje siê byæ dalszym ci±giem tych ksi±g i na tej podstawie rz±d jordañski za¿±da³ zwrotu reszty Kodeksu z Izraela. Nie ma bowiem w±tpliwo¶ci, ¿e Kodeks, lub jego czê¶æ, jaka znajduje siê obecnie w Izraelu nale¿y do wiêkszej ca³o¶ci i (teoretycznie) i powinna byæ w³asno¶ci± Jordanii.

Kodeks odlany jest z o³owiu a jego tre¶æ zapisana dialektem hebrajskim zwanym dialektem Machabeuszy, który by³ u¿ywany powszechnie w I w.  p.n.e. Jêzyk ten wyszed³ jednak z u¿ycia po zburzeniu ¶wi±tyni w Jerozolimie w 70 r. n.e. Pisma w Kodeksie Jordañskim z pewno¶ci± nale¿± do chrze¶cijan bo wspominaj± o nadej¶ciu Mesjasza, litera t oznaczana jest krzy¿em, który przypomina literê X (tak w³a¶nie zapisywali j± pierwsi chrze¶cijanie). Na stronach Kodeksu mo¿na znale¼æ drzewa palmowe wskazuj±ce ¿e ci, którzy go czytali, nale¿eli do „domu Dawida”. Pod rysunkami palm znalaz³y siê o¶mioramienne gwiazdy symbolizuj±ce Boga. Jest to tak¿e znak Mesjasza. Jedna z ksi±g kodeksu zawiera w sobie poezjê, która opowiada o Jezusie a tak¿e portret brodatego Jezusa z aureol± nad g³ow±. Portret jest zrobiony w taki sposób, ¿e postaæ Jezusa nie mo¿e byæ pomylona z nikim innym, co wskazuje ¿e mamy do czynienia z wczesnochrze¶cijañskimi dokumentami.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/David-Elkington-z-%C5%BCon%C4%85.jpg)

Jordañskie Ministerstwo Staro¿ytno¶ci, stanowczo chce resztê kodeksu z powrotem i w tej chwili trwaj± o¿ywione pertraktacje na temat dalszego losu tego unikalnego zbioru. David Elkington jest jednym z nielicznych biblistów, którzy maj± pe³en dostêp do Kodeksu i prowadzi on obecnie badania na temat jego historii i zawarto¶ci. Wg. niego warto¶æ Kodeksu polega nie tylko na tym, ¿e powsta³ tu¿ po ¶mierci Jezusa, ale tak¿e dlatego, ¿e tre¶ci jakie prezentuje maj± potencja³ aby ludzi dziêki religii jednoczyæ a nie dzieliæ. Tre¶ci tam zawarte ró¿ni± siê co prawda tylko subtelnie od tego co przekazuje wspó³czesna nauka Ko¶cio³a, ale ta subtelno¶æ wystarcza, aby pokazaæ osobê, rolê i zmartwychwstanie Chrystusa w nieco innym ¶wietle. Kodeks na przyk³ad potwierdza, ¿e Jezus by³ prawdziwym królem Izraela. Opisana w Kodeksie historia chrze¶cijañstwa pokazuje ewolucje i sposób w jaki wy³oni³o siê ono z judaizmu. Panuje przekonanie, ¿e chrze¶cijañstwo by³o ruchem rewolucyjnym i kategorycznie odrzuca³o wszystkie religie, które istnia³y przed nim. Tymczasem w znalezionych ksiêgach pe³no jest symboliki judajskiej funkcjonuj±cej w pe³nej symbiozie z m³odym ruchem religijnym pierwszych chrze¶cijan, który zaczyna powoli krzepn±æ. Mo¿na tam znale¼æ symbol menory, siedmioramiennego ¶wiecznika z ¿ydowskiego talmudu, który reprezentuje m±dro¶æ. W znaczeniu chrze¶cijañskim menora umieszczona w Kodeksie jest metafor± Jezusa i reprezentuje go w sposób symboliczny. Mo¿na tak¿e znale¼æ wzmianki o tym, ¿e Jezus chcia³ przywróciæ i uczyniæ czê¶ci± swojej religii niektóre elementy Starego Testamentu, jakie zosta³y z niego usuniête przez ¯ydów kilkaset lat wcze¶niej.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/Kodeks-jordanski-_1.jpg)

Pewne fragmenty Kodeksu opisuj± sytuacje, które pó¼niej zniknê³y z nauki Ko¶cio³a. Czym¶ takim by³a rola ¦wi±tyni w Jerozolimie – niew±tpliwego serca ca³ego judaizmu. W jej wnêtrzu mieszka³ przecie¿ duch samego Boga, przez co ¶wi±tynia by³a bij±cym sercem Jerozolimy. W Nowym Testamencie mamy opisan± wizytê Jezusa w ¶wi±tyni, z której przegoni³ z niej lichwiarzy. W innych przypadkach z opisów wynika, ¿e Jezus czêsto szed³ ku ¶wi±tyni, ale zbieg okoliczno¶ci zmienia³ jego kierunek. Pokazuje to, ¿e ¶wi±tynia by³a dla niego wa¿na przez to, ¿e by³a domem Boga i nieoczekiwanie mia³a ona ogromne znaczenie tak dla ¿ydów jak i dla pierwszych chrze¶cijan, co jest jednym z tych subtelnych a jednocze¶nie niezwykle wa¿nych argumentów wspomnianych przez Elkingtona.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/05/Beduin-jorda%C5%84ski.jpg)

David Elkington pracuje obecnie nad Kodeksem Jordañskim wraz z grup± wybitnych biblistów. W archeologii po¶piech jest z³ym doradc± i na razie nie opublikowano ¿adnej analizy, na podstawie której okre¶lono autentyczno¶æ metalowego Kodeksu. Nieoficjalnie jednak wiadomo, ¿e jego strony, sposób ich wykonania, potwierdzaj± umiejêtno¶ci i metody metalurgiczne stosowane niespe³na 2 tys. lat temu. Jednym z interesuj±cych powodów, dlaczego Elkington nie mo¿e og³osiæ takiej analizy jest wola jordañskiego króla, który jest nominalnym w³a¶cicielem Kodeksu, jako absolutny w³adca tego kraju. To zwlekanie króla z decyzj± nie musi byæ wcale objawem jego z³ej woli a sposobem w jaki za³atwia siê sprawy w Jordanii. Ka¿dy kraj ma swój obyczaj i sposób informowania opinii publicznej w rozmaitych kwestiach w tym tak¿e naukowych i religijnych. Dlatego na pe³ny raport z badañ nad Kodeksem przyjdzie nam zapewne trochê poczekaæ.

cz.2 (http://nowaatlantyda.com/2012/01/03/kodeks-jordanski-cz-2/)

http://nowaatlantyda.com/2011/05/24/kodeks-jordanski/


Kodeks Jordañski cz.2
3 sty 2012

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2012/01/David-Elkington.jpg)

Jakie¶ 5-6 lat temu Beduini natrafili na kolekcjê 70 o³owianych ksi±g, ukrytych w jaskini, w pó³nocnej Jordanii. Od kilku lat prowadzi siê nad nimi badania maj±ce potwierdziæ ich autentyczno¶æ. Beduini znani s± z podrabiania staro¿ytnych artefaktów, które s± dla nich ca³kiem intratnym sposobem na ¿ycie, dlatego szczegó³owe badania s± absolutnie koniecznie. Odnalezione ksiêgi nazywane Kodeksem Jordañskim bada obecnie 8 instytucji naukowych. Nieoficjalnie wiadomo ju¿, ¿e o³owiane ksiêgi s± autentyczne. Wiadomo¶æ tak± mia³ og³osiæ jordañski rz±d, ale obecna sytuacja polityczna w regionie jest tak krucha, ¿e ca³y proces mocno siê opó¼nia. Og³oszenie to jest wa¿ne, bo wówczas do badañ mog± do³±czyæ inne instytucje naukowe. Przypomina to nieco sytuacjê jaka mia³a miejsce po odkryciu Zwojów z Qumran. Niemal¿e od razu wiele autorytetów w dziedzinie staro¿ytnych pism, uzna³o je za falsyfikaty i dopiero d³ugi i ¿mudny proces wykaza³, ¿e s± one autentyczne.

Badaczem, który aktywnie uczestniczy w sprawdzaniu Kodeksu jest profesor David Elkington i wierzy on, ¿e oficjalne og³oszenie jego autentyczno¶ci, nast±pi jeszcze w styczniu tego (2012) roku. Byæ mo¿e pewien wp³yw na decyzjê rz±du jordañskiego maj± plotki mówi±ce o tym, ¿e Izrael nie uzna autentyczno¶ci kodeksu w oparciu o opinie swoich naukowców. Jednak jak na razie Izraelczyków nie dopuszczono do prac nad Kodeksem przez co trudno znale¼æ uzasadnienie takiej ich decyzji – jest ona oparta jedynie na przypuszczeniach. Byæ mo¿e jest dla nich nie do przyjêcia aby o staro¿ytnych pismach ¿ydowskich decydowali Arabowie. A testy metalurgiczne wskazuj±, ¿e tak sk³ad o³owiu u¿ytego do zrobienia Kodeksu jak i proces jego uzyskania potwierdza jego staro¿ytne pochodzenie. Jednym z decyduj±cych faktów by³a mocno zaawansowana korozja ksi±g, która nie mog³a powstaæ z dnia na dzieñ, je¶li ksiêgi by³yby falsyfikatami zrobionymi dla pieniêdzy. Eksperci w kwestii metalurgii zbadali ten rodzaj korozji i uznali, ¿e w przypadku podrobienia ksi±g móg³ on powstaæ jedynie w zaawansowanym laboratorium a nie w warsztacie sprytnych lecz niezbyt wyrafinowanych Beduinów.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2012/01/plytka-Kodeksu.jpg)

Kodeks ma na swoich kartach wiele ilustracji przedstawiaj±cych drzewa palmowe a tak¿e ¿ydowski ¶wiecznik zwany menora. Mo¿na tam znale¼æ tak¿e o¶mioramienne gwiazdy, oraz wizerunki owoców i zió³. Jest tam równie¿ rysunek ¦wi±tyni w Jerozolimie. Zainteresowanie wzbudzi³a o¶mioramienna gwiazda zwana Gwiazd± z Betlejem lub Gwiazd± Melchizedecha. Gwiazda jest zazwyczaj umieszczana obok pnia drzewa palmowego, które byæ mo¿e reprezentuje tu Drzewo ¯ycia – owoce na palmie przedstawiaj± nasiona Domu davidowego. Symbolika chrze¶cijañska w tym wczesnym Kodeksie jeszcze siê nie wykrystalizowa³a, dlatego nie ma w nim np. symbolu krzy¿a. Wg Davida Elkingtona, Kodeks zosta³ stworzony nie pó¼niej ni¿ æwieræ wieku po ¶mierci Chrystusa. Tak wiêc czytelnicy Kodeksu byli sekt± ¿ydowsk±, która rozpozna³a w Jezusie Mesjasza. W czasach Jezusa judaizm nie tylko nie by³ jednolit± religi±, ale tak¿e w ¿adnym wypadku nie reprezentowa³ sob± tego czym jest teraz. Judajczycy czyli ¯ydzi byli cz³onkami jednego z 12 plemion Izraela, a ich religia by³a szeroko pojêtym „hebraizmem” ludzi ¿yj±cych w miejscu zwanym Judea. Ludzie którzy s³uchali nauk Chrystusa zapisanych w Kodeksie Jordañskim, nie byli wiêc stricte chrze¶cijanami. Byli wci±¿ wyznawcami Jahwe i nauki zapisanej w Torze, a Jezus Chrystus w ich pojêciu mia³ byæ wype³nieniem misji jaka zosta³a im powierzona przez Jahwe. St±d odnale¼æ mo¿na w Kodeksie wizerunek ¦wi±tyni, która by³a symbolem wiedzy i m±dro¶ci – tak jak w czasach swojego legendarnego za³o¿yciela – króla Salomona. Sama m±dro¶æ by³a nieodzown± czê¶ci± boga i wg Elkingtona rozumiana by³a w czasach staro¿ytnych jako jego ¿eñska czê¶æ, albo ¿eñska ekspresja. Mia³o siê to odbiæ pó¼niej na chrze¶cijañstwie poprzez wprowadzenie kultu Matki Boskiej – symbolizuj±cej w³a¶nie rozwagê, dojrza³o¶æ i m±dro¶æ. Tak wiêc m±dro¶æ nie tylko w Starym Testamencie, ale tak¿e w Ewangeliach jest atrybutem kobiecym.

Kodeks Jordañski nieoczekiwanie zyska³ sobie w¶ród naukowców i znawców kultury hebrajskiej wielu wrogów. Wielu z nich uwa¿a, ¿e kodeks jest falsyfikatem a sam Elkington chce na nim zrobiæ karierê naukow±. Czy tak jest naprawdê – dowiemy siê zapewne wcze¶niej czy pó¼niej…

cz.1 (http://nowaatlantyda.com/2011/05/24/kodeks-jordanski/)

http://nowaatlantyda.com/2012/01/03/kodeks-jordanski-cz-2/


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: sfinks Stycze 19, 2012, 12:17:43
Wszelkie tajemnicze ksiêgi ¶wiata,dot±d maj± swoje tajemnice dopóki kto¶ nie dotrze do sedna ich rozumowania,czy m±dro¶ci!Trzeba wiele lat po¶wiêciæ  na docieranie  do informacji ,rozsianych po ¶wiecie,zastanawiaæ sie w trakcie ich pobierania nad sensem zawartych w nich s³ów i twierdzeñ,trzeba sukcesywnie przesiewaæ informacje,oddzielajac ,,ziarno od plew,,.Nie gromadziæ wiedzy encyklopedycznej w swojej g³owie,aby tam zamula³a nam mózg i do niczego nie by³a przydatna. Wiedza tak zgromadzona jest jak skrzynia po brzegi wype³niona gwo¿dziami,których przeznaczenia nikt nie zna.Le¿y od³ogiem zakurzona ,czasami siêga siê po ni± od ¶wiêta,aby komu¶ zainponowaæ lub wykorzystaæ na w³asny u¿ytek do rzeczy prozaicznych ,przyziemnych.Wiedza w trakcie nauki,ma byæ korygowana i upraszczana do prostych i zrozumia³ych dla ka¿dego form.Jest taki pogl±d ,¿e wszelkie pismo natchnione jest przez Boga,mówi siê o tym lecz nie rozumie w czym rzecz.Wszelka wiedza sp³ywa na ludzko¶æ,poprzez doskona³e narzêdzia,którymi s± wszyscy twórcy na ¶wiecie.Jest ona pomieszana,tak jak pomieszane jest dobro ze z³em.To my mamy dociekaæ prawd i sensu w niej zawartych,nikt nie powiedzia³ ¿e bêdzie nam ³atwo i ¿e dostaniemy gotowe rozwi±zania na wyci±gniêcie rêki.Istoty wy¿sze nie bêd± nas uczyæ otwarcie podaj±c gotowe ¶ci±gi.Cz³owiek ma szukaæ trudziæ siê,a w czasie tej podrózy zdobywaæ do¶wiadczenia oraz informacje dla podniesienia siê do godno¶ci Cz³owieka,,rozumnego,rozumnego,,podkre¶lenie dla zaznaczenia rozumu prawdziwego,¶wiadomego!

================================================================


Kto¶ kto poszukuje wiedzy a robi to interesownie,czyli chce przez to osi±gn±æ korzy¶ci materialne ,egzystencjalne lub presti¿owe nie dotrze do sedna ,wiedza sama z siebie nie da mu siê odkryæ do koñca.Bêdzie b³±dzi³,domy¶la³ siê,dyskutowa³,filozofowa³.Wielu ludzi na ¶wiecie( bez uogólniania)posiada wiedzê zdobyt± wielkimi wyrzeczeniami,poszukiwaniami w pocie czo³a,po¶wiêcaj± czas ,energiê i pieni±dze na zdobycie jej, lubi± pó¿niej  j± sprzedaæ w rózny sposób,czêsto w teleturniejach,grach,rywalizacjach. Jednak wiedza ta to tylko encyklopedyczne informacje, osoby te znaj± znaczenie tych s³ów,pojêæ,czy zdarzeñ powierzchownie,nie wiedz± o wzajemnych powi±zaniach wszystkiego co istnieje i co zdarzy³o siê na ¶wiecie!Ju¿ sam Pasccal pisa³ w swoich dziennikach,¿e wszystko na ziemi  to ,,obrazy,, czyli to czego do¶wiadczamy,co widzimy na co dzieñ, wszystko co zaistnia³o ,poprzez akty stwórcze,to,, ¿ywe obrazy ,, które maj± dla nas jakie¶ przekazy ,maja nam daæ co¶ do zrozumienia,jednak do tego trzeba m±dro¶ci! Nic nie dzieje siê przypadkiem,wszystko ma swój ukryty sens i cel!

scali³am posty chanell

sfinks
mam pro¶bê ,nie pisz postu pod postem od tego jest opcja "edytuj" Pozdrawiam chanell


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: janusz Luty 19, 2012, 22:05:57
Goecja - Ksiêga Wycia

http://www.youtube.com/v/biyGvhEJ8po?version=3&amp;hl=pl_PL


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: Dariusz Luty 26, 2012, 22:18:44
W Turcji odnaleziono Ewangeliê wed³ug Barnaby.
Manuskrypt bardzo zainteresowa³ Watykan

ndz., 2012-02-26 18:48

(http://innemedium.pl/sites/default/files/imagecache/zdjecie_640-480/article-2105714-11E5192A000005DC-379_468x329.jpg)
Rêkopis ksiêgi bêd±cy rzekomo Ewangeli± Barnaby

Eksperci z Turcji próbuj± ustaliæ autentyczno¶æ znalezionej przez celników 12 lat temu, Ewangelii Barnaby. Rêkopis na temat ¿ycia i czynów Jezusa Chrystusa, napisany zosta³ rzekomo przez aposto³a Barnabê, za³o¿yciela Ko¶cio³a Cypryjskiego. Po badaniu Muzeum Etnograficzne z Ankary planuje wystawiæ rêkopis publicznie.

Wed³ug ITAR-TASS trwaj± ju¿ stosowne badania napisanego po aramejsku rêkopisu. S± w to zaanga¿owani powa¿ni naukowcy, podobno zwiêkszone zainteresowanie znaleziskiem wykazuje Watykan.

Ewangelia Barnaby, napisana jest na pergaminie, zosta³a zatrzymana przez celników na lotnisku w Tureckiej Republice Pó³nocnego Cypru w 2000 roku. Przez 12 lat po zajêciu rêkopis le¿a³ w magazynie dowodów materialnych tureckiej Dyrekcji Bezpieczeñstwa. I dopiero teraz, po z³o¿eniu wniosku z Muzeum Etnograficznego w Ankarze do Prokuratora Generalnego ten drugi wyda³ rêkopis naukowcom, a nastêpnie zezwoli³ na przewóz do Muzeum Etnograficznego.

W tej chwili fakt przynale¿no¶ci do ¶w. Barnaby, nie zosta³ jeszcze udowodnione. "Nasi eksperci byli w stanie przeprowadziæ wstêpn± analizê wieku rêkopisu oraz jêzyk Jednak dok³adniejsze dane bêd± znane dopiero po zakoñczeniu kontroli badaczy." - Mówi Yilmaz Zyulkuf - Szef Muzeów Generalnej Dyrekcji Dóbr Kultury i Muzeów w Turcji.

Ewangelia Barnaby to tekst, który opowiada o ¿yciu Jezusa i napisany zosta³ w imieniu aposto³a. Kwestia istnienia oryginalnego tekstu jest nadal otwarta. W XVIII wieku i latach 70 XX wieku, zosta³y odkryte dwa rêkopisy w jêzyku w³oskim i hiszpañskim, w którym ¿ycie Jezusa opowiedziane jest wed³ug podania ¶wiêtego Barnaby. Badania jednak wykaza³y, ¿e oba rêkopisy to ¶redniowieczne fa³szerstwa. Teraz mo¿e to byæ du¿o starszy tekst i mo¿e dowiemy siê, czy rzeczywi¶cie Jezus przepowiada³ nadej¶cie Mahometa.

(http://innemedium.pl/sites/default/files/imagecache/Oryginalny/images/article-2105714-11E51934000005DC-885_468x286.jpg)
Ewangelia Barnaby, gdzie Jezus rzekomo przepowiada przyj¶cie Proroka Muhammada

Papie¿ Benedykt XVI podobno wyrazi³ chêæ zobaczenia tej 1500 letniej ksi±¿ki, która powsta³a rzekomo z inspiracji aposto³a Barnaby. Tekst w ksi±¿ce jest napisane na stronach pokrytych skór± zwierz±t, ze z³otymi literami napisanymi w jêzyku aramejskim.

Turecki minister turystyki i kultury Ertugrul Gunay powiedzia³, ¿e ksi±¿ka mo¿e byæ autentyczn± wersj± Ewangelii, która zosta³a zniszczona przez ko¶ció³ chrze¶cijañski. Powiedzia³ te¿, ¿e Watykan z³o¿y³ oficjalny wniosek, aby zobaczyæ ten kontrowersyjny tekst, który wed³ug muzu³manów, jest uzupe³nieniem oryginalnych Ewangelii Marka, Mateusza, £ukasza i Jana. Muzu³manie uznaj± proroka Jezusa, ale nie uwa¿aj± go za Boga.

Podobno ewangelia Barnaby odrzuca ideê ¶wiêtej trójcy i ukrzy¿owania, pokazuje, ¿e Jezus zapowiedzia³ przyj¶cie Proroka Muhammada. Wed³ug jednej z wersji Ewangelii, mo¿na tam przeczytaæ, ¿e Jezus mówi³: "Ten, kto powinien byæ nazywany Mesjaszem ma na imiê Mahomet?". ¦wiêty Barnaba ¿y³ w pierwszym wieku naszej ery i by³ jednym z aposto³ów Jezusa Chrystusa. Autentyczno¶æ tajnej Biblii nadal budzi w±tpliwo¶ci w krêgach katolickich, które mówi±, ¿e jest to podróbka z XVI wieku, napisana przez jednego z wyznawców Barnaby.

Profesor teologii Omer Faruk powiedzia³, ¿e bêdzie konieczne naukowe udowodnienie tego rêkopisu. Podstaw± bêdzie badanie wieku z wykorzystaniem izotopu wêgla C14. Je¶li oka¿e siê, ¿e wiek rêkopisu potwierdzi siê pozostanie tylko przet³umaczyæ tekst i dowiemy siê, czy Jezus faktycznie przewidzia³ pojawienie siê Mahometa. Tak czy inaczej wp³yw na doktrynê wiary, jaki mo¿e wywrzeæ taki dokument jest ogromny i nie dziwi wcale poruszenie w Watykanie.

http://innemedium.pl/wiadomosc/w-turcji-odnaleziono-ewangelie-wedlug-barnaby-manuskrypt-bardzo-zainteresowal-watykan


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: krzysiek Luty 26, 2012, 23:30:40
To wielce sensacyjne doniesienia, które - w razie potwierdzenia ich autentyczno¶ci - mog± nie¼le namieszaæ w relacjach KK - Islam.

By³em w Damaszku w roku 2009 i osobi¶cie widzia³em Wie¿ê Jezusa w s³ynnym meczecie Omayyadów, tudzie¿ grób Jana Chrzciciela usytuowany w tym meczecie, zawieraj±cy czê¶æ doczesnych szcz±tków tego ¶wiêtego. To robi wra¿enie i daje do my¶lenia, ¿e Islam honoruje z wielk± celebr± wy¿ej wymienionych, ale traktuje Ich jedynie jako wa¿nych proroków. Co by nie s±dziæ w tym temacie, to zastanawia wspólnota ¿ywotów ¶wiêtych prezentowana przez mahometan - tam ich nikt nie odrzuca! W drug± stronê to raczej nie dzia³a...

Je¶li zatem udowodnione zostanie proroctwo Jezusa o mesjañskiej misji Mahometa, to ¶wiat stanie na g³owie i nale¿a³oby przewarto¶ciowaæ hierarchiê (oczywi¶cie z naszego punktu widzenia!) wa¿no¶ci doktryn religijnych wspó³czesnego ¶wiata. Jako¶ nie wierzê, ¿e do tego dojdzie...

¯a³ujê tylko, ¿e z uwagi na bieg aktualnych wydarzeñ, podró¿ do Syrii nale¿y na jaki¶ czas od³o¿yæ ad acta. A szkoda: to cudowny kraj, kluczowy dla wielu religii ¶wiata, zamieszkany przez wspania³ych ludzi (z wyj±tkiem pana Prezydenta i jego popleczników).


Tytu: Odp: Tajemnicze Ksiêgi
Wiadomo wysana przez: arteq Luty 26, 2012, 23:50:42
W kwestii formalnej: w islamie nie ma ¶wiêtych w rozumieniu katolickim, s± za to bohaterowie.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni maho phacaiste-ar-mac-tire x22-team ostwalia