RÓWNO¦Æ rzecz Wzglêdna i BezWzglêdna | gdzie Wzglêdna - a gdzie Bez.

[PHIRIOORI]

Od czasĂłw (bodajÂże rewolucji francuskiej) pojawiÂła siĂŞ mysl ze wszyscy ludzie sÂą rĂłwni,
wraz ze swym nawarstwieniem zdogmatyzowania, ktĂłre zaprzeczyÂło sednie myÂśli owej.

OsobiÂście nie podzielam takowego poglÂądu.
(a dokladniej podzielam go w pewnych zakresach - a w pewnych NIE)

Egual - jednakowe?
jednakowoœÌ?!
Istnieje co¶ takiego jak jednOrodno¶æ, co wcale nie oznacza równo¶ci.. raczej SYNERGIÊ.
Aby to objÂąc wystarczy pojmowaĂŚ wzglĂŞdnoÂści i bezwzglĂŞdnoÂści oraz RELACJE.

RĂłwni i jednakowi, sÂą jedynie pod pewnym wzglĂŞdem.
W ka¿dym innym s± NIERÓWNI, NIEJEDNAKOWI i WYJ¡TKOWI. (niepowtarzalni).
Dodam , ze mĂłwimy o Ludziach -  nie o klonach czy droidach z tÂłoczonych matrycy.



RównoœÌ opatrznie rozumiana zaciemnia obraz.
Jest iluzjÂą samoogÂłupieniem hoÂłdujÂącym procederowi porĂłwnywania siĂŞ i zestawiania rzeczy nieprzystajÂących.

tu trochĂŞ o mitologicznej historii porĂłwnywania

RównoœÌ ma okreœlony zakres stosowalnoœci - jak wszystkie pojêcia.
I jak znajde motywacjĂŞ by to dopowiedzieĂŚ , to podam konkretne przykÂłady.

[Symeon]

Wszyscy ludzie sÂą rĂłwni przed Bogiem i ta wÂłaÂśnie myÂśl pojawiÂła siĂŞ juÂż okoÂło 2000 lat temu, jeÂśli nie wczeÂśniej.
Zamieszczam ciekawy fragment tekstu o sprawiedliwoÂści:

Pojêcie sprawiedliwoœci oparte jest na idei równoœci. Ludzie s¹ sobie równi jednak nie tylko w obrêbie okreœlonych kategorii, ale ta równoœÌ siêga g³êbiej - siêga fundamentów cz³owieczeùstwa. Ka¿dy cz³owiek jest osob¹ i ten w³aœnie fakt zrównuje wszystkich pod wzglêdem praw i obowi¹zków. Osobie ludzkiej jako najwy¿szej wartoœci na ziemi, a z perspektywy teologicznej jako istocie bêd¹cej obrazem Stwórcy, przys³uguje niezbywalna godnoœÌ. To w³aœnie owa godnoœÌ uzasadnia tzw. prawa cz³owieka oraz odpowiadaj¹ce im obowi¹zki.

http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=688

[PHIRIOORI]

ale jeÂśli Boga niema - to sÂą rĂłwni conajwyÂżej przed nicoÂściÂą.

Osobie ludzkiej jako najwy¿szej wartoœci na ziemi, (...) przys³uguje niezbywalna godnoœÌ.

trele morele..gdyby byÂła niezbywalna, to wiele rzeczy nie miaÂłaby miejsca - a miaÂła, a takÂże ma.(wojny przemoc, wyzysk itp.)

Wielu jednak pozbywa siê jej na w³asne ¿yczenie ..wiêc fakty pokazuj¹ dobitnie jej zbywalnoœÌ.

No chyba Âże (co jest wielce prawdopodobne) - nie sÂą to istoty LUDZKIE.

..a to implikuje kolejne wnioski.

[kubraczek]

RównoœÌ jest przecie¿ potrzebna do "zaszufladkowania" ludzi, do pozbawienia Nas indywidualnoœci, do st³amszenia naszych pogl¹dów, zapatrywaù, oczekiwaù, naszych mo¿liwoœci i celów.
Przecie¿ równoœÌ jest komuœ potrzebna - wszystkim tym, którym dziêki "sp³yceniu" naszych to¿samoœci ³atwiej bêdzie ludŸmi kierowaÌ.
Przecie¿ dziêki religii jesteœmy równi (mu³³owie, ksi꿹, biskupi, rabini, szamani, itd s¹ jednak równiejsi), komunizm równie¿ szasta³ równoœci¹ (równiejsi byli tylko "partyjni").
PrzecieÂż dostaliÂśmy dziĂŞki rĂłwnoÂści tyle praw, norm etyczno-moralnych, wzorĂłw do naÂśladowania/powielania.
No w koĂącu rĂłwnoÂści zawdziĂŞczamy to gdzie teraz jesteÂśmy.
CaÂłe szczĂŞÂście, Âże nie jestem Wam rĂłwny i wcale nie chcĂŞ takim byĂŚ (mam nadziejĂŞ, Âże i wielu z Was nie jest mi rĂłwnym.  

[PHIRIOORI]

RównoœÌ jest przecie¿ potrzebna do "zaszufladkowania" ludzi, do pozbawienia Nas indywidualnoœci, do st³amszenia naszych pogl¹dów, zapatrywaù, oczekiwaù, naszych mo¿liwoœci i celów.
Przecie¿ równoœÌ jest komuœ potrzebna - wszystkim tym, którym dziêki "sp³yceniu" naszych to¿samoœci ³atwiej bêdzie ludŸmi kierowaÌ.
PrzecieÂż dziĂŞki religii jesteÂśmy rĂłwni (...), komunizm rĂłwnieÂż szastaÂł rĂłwnoÂściÂą

DokÂładnie kubraczek.

Moim zdaniem, to jakiœ mason dawno temu pope³ni³ pewien b³¹d..
zapatrzywszy siĂŞ zbytnio w subiektywny punkt odniesienia.
Po prostu taki byÂł etap rozwoju ÂświadomoÂści.

SÂłoĂące Âświeci .. i w dupie ma, na co padajÂą promienie?
Niekoniecznie.

Otó¿ niektórzy powiadaj¹, ¿e S³oùce œwieci na wszystkich jednako..
Tylko ze tu siĂŞ 'skryÂło' pewne nieporozumienie..
bo po pierwsze realia sÂą takie, Âże jedne roÂśliny innym roslinom rzucajÂą cieĂą (co bywa utrapieniem lub zbawiennÂą ochÂłodÂą).. wiĂŞc nie jednako!

Ale to za sprawÂą sÂłoĂąca i jedne i drugie utrzymywane przy zyciu sÂą.

Co wcale nie znaczy, Âże sÂłoĂące coÂś nam tu "wydziela"(porcjuje/quantuje),
bo promieĂą Âświetlny ma w sobie informacjĂŞ proporcji rozQuantowania zawartÂą.
I to jest caÂła ta zprawa z unitarnym POLEM, wzglĂŞdnosciami, relacjami -  oraz bezwzglĂŞdnoÂściami.

Ponadto daleko posuniĂŞtÂą  ignorancjÂą byÂło sadziĂŚ, Âże caÂła spoÂłecznoœÌ planety osiÂągnĂŞÂła juÂż sÂłonecznÂą ÂświadomoœÌ. Trzeba odró¿niĂŚ CELE ludzkoÂści od ETAPÓW ich realizacji. Bo to podstawa nawigacji.