Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 09, 2025, 01:15:55


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wymagania w Âżyciu wspó³czesnego czÂłowieka  (Przeczytany 2432 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Wrzesień 06, 2010, 13:38:19 »

   
Wymaganie, wymagaĂŚ, wymagajÂący – te wyrazy, o ÂściÂśle powiÂązanych ze sobÂą znaczeniach, sÂą nierozerwalnie zwiÂązane z ludzkÂą aktywnoÂściÂą od
zarania dziejĂłw. SÂłowa te majÂą dwa podstawowe znaczenia. W pierwszym z nich wymaganie to po prostu warunek, jaki musi byĂŚ speÂłniony, aby coÂś mogÂło zaistnieĂŚ lub aby coÂś dziaÂło siĂŞ prawidÂłowo. PrzykÂładami uÂżycia tego pojĂŞcia w takim znaczeniu sÂą nastĂŞpujÂące zdania: „SamochĂłd wymaga paliwa”, „Telewizor wymaga naprawy”, „ZawĂłd lekarza wymaga wieloletnich studiĂłw”, „Ziemia wymaga uprawy”, „Dom wymaga gruntownego remontu”, itp. Rzecz jasna, samochĂłd bez paliwa nie pojedzie, popsuty telewizor nie bĂŞdzie dziaÂłaÂł prawidÂłowo, wiĂŞc do uÂżytkowania tych urzÂądzeĂą muszÂą byĂŚ speÂłnione postawione wymagania.

Czasami speÂłnienie okreÂślonego warunku wi¹¿e siĂŞ z jak¹œ, niekiedy nawet bardzo wielkÂą potrzebÂą, co wyraÂżajÂą takie zdania, jak: „CzÂłowiek wymaga tlenu do oddychania”, „NiemowlĂŞ wymaga troskliwej opieki”. „Od wartownika wymaga siĂŞ czujnoÂści”. „Od kierowcy wymaga siĂŞ trzeÂźwoÂści”. WĂłwczas oprĂłcz samego okreÂślenia warunku, bardzo istotne staje siĂŞ jego speÂłnienie, ktĂłre z jakichÂś powodĂłw moÂże byĂŚ uznane za po¿¹dane lub nawet konieczne. Wymaganie w drugim znaczeniu to ¿¹danie speÂłnienia okreÂślonych warunkĂłw. W zaleÂżnoÂści od skutkĂłw, jakie przynosi jego speÂłnienie, bÂądÂź niespeÂłnienie, tego rodzaju wymĂłg moÂżna jeszcze podzieliĂŚ na dwa rodzaje: wymĂłg dopuszczajÂący i wymĂłg represyjny. Wymaganie dopuszczajÂące to takie, ktĂłrego speÂłnienie przynosi awans, dopuszczenie do czegoÂś, zaliczenie czegoÂś, zezwolenie na coÂś, itp. PrzykÂładem zadoœÌuczynienia takiemu wymogowi jest zdanie egzaminu, naÂłoÂżenie kapoka, czy wykupienie biletu wstĂŞpu. NiespeÂłnienie wymagania represyjnego pociÂąga zwykle za sobÂą przykre konsekwencje dla tego, do ktĂłrego to wymaganie jest kierowane. Np. niezapÂłacenie podatku grozi karÂą grzywny, a czasami nawet wiĂŞzienia. Innymi sÂłowy, jeÂśli speÂłnisz wymĂłg dopuszczajÂący to dostajesz promocjĂŞ, jeÂśli nie speÂłnisz wymogu represyjnego to oberwiesz. OczywiÂście mogÂą byĂŚ rĂłwnieÂż i takie wymagania, ktĂłre majÂą cechy obu rodzajĂłw, tzn. sÂą dopuszczajÂąco-represyjne. Powszechnie bowiem uwaÂża siĂŞ, Âże najlepszym sposobem stymulacji, ktĂłry jest skuteczny nie tylko wobec os³ów, jest po³¹czenie kija z marchewkÂą.

Wymaganie w drugim znaczeniu, rozumiane jako mniej lub bardziej stanowcze ¿¹danie czegoœ od kogoœ, stanowi typ najbardziej rozpowszechniony w dziejach ludzkoœci. Najczêœciej przybiera ono postaÌ obowi¹zku, nakazu lub zakazu. Zgodnie z mitologi¹ biblijn¹ wywodz¹c¹ siê z kultury judeochrzeœcijaùskiej, pierwszym wymaganiem postawionym przed cz³owiekiem by³ zakaz spo¿ywania owoców z drzewa wiadomoœci dobrego i z³ego. Wszystkie cywilizacje, od staro¿ytnych poczynaj¹c a na wspó³czesnych koùcz¹c by³y oparte (i s¹ nadal) na rozlicznych wymaganiach znajduj¹cych swoje odzwierciedlenie nie tylko w obyczajowoœci czy religii, ale przede wszystkim w przepe³nionych wymogami prawach.
Wymagania w ¿yciu wspó³czesnego cz³owieka

Ca³a wspó³czesna cywilizacja planety Ziemia jest oparta na wymaganiach. Ju¿ od lat najm³odszych przekonujemy siê, ¿e ktoœ (najczêœciej rodzice) czegoœ od nas ¿¹da:

    *

      SiedÂź prosto i nie garb siĂŞ Jasiu.
    *

      MĂłw zawsze prawdĂŞ Zosiu.
    *

      BÂądÂź grzeczny i nie dokazuj Grzesiu.
    *

      BÂądÂź posÂłuszny i wykonuj wszystkie polecenia dorosÂłych bez dyskusji.
    *

      Nie zadawaj zbyt wielu pytaĂą i wystrzegaj siĂŞ zadawania tych niestosownych.
    *

      Nie odszczekuj siĂŞ starszym, a najlepiej nie odzywaj siĂŞ nie pytany, bo dzieci i ryby gÂłosu nie majÂą.
    *

      Trzymaj rÂączki na koÂłdrze. Nie baw siĂŞ ze sobÂą, w kaÂżdym razie nie w ten sposĂłb.


Gdy dzieci podrosnÂą, wzrastajÂą teÂż wymagania, ktĂłre teraz nadchodzÂą juÂż z dwĂłch stron, od rodzicĂłw i od szkoÂły:

    *

      Ucz siĂŞ pilnie i zbieraj dobre stopnie.
    *

      Wracaj do domu przed dziesiÂątÂą.
    *

      Nie wagaruj. SÂłuchaj nauczycieli i przestrzegaj regulaminĂłw szkolnych.
    *

      MĂłw zawsze gdzie byÂłaÂś, co robiÂłaÂś i nigdy przy tym nie kÂłam.
    *

      Nie zadawaj siĂŞ z tym chÂłopakiem. To nie jest dla ciebie odpowiedni partner.
    *

      Nie zgadzam siĂŞ na wasz zwiÂązek. Najpierw musisz zdaĂŚ maturĂŞ.
    *

      DopĂłki jesteÂś na moim utrzymaniu, rĂłb co ka¿ê.
    *

      SkoĂącz studia i zdobÂądÂź dobrÂą pracĂŞ.


Doros³oœÌ nie uwalnia od wymagaù. Przeciwnie, dochodz¹ nowe, jeszcze bardziej represyjne. M³odzie¿ p³ci mêskiej ju¿ na progu doros³oœci doœwiadcza s³u¿by wojskowej, której odbycie wymuszane jest represyjnym wymaganiem i której odbywanie stanowi nieprzerwany ci¹g wymagaù. Wcieleni do wojska doœwiadczaj¹, a nawet ucz¹ siê przemocy nie tylko od swoich prze³o¿onych, ale i od starszych kolegów, którzy pastwi¹ siê nad m³odszymi rocznikami, poni¿aj¹c tych ludzi i depcz¹c ich godnoœÌ (zjawisko fali).

Pe³noletni cz³onkowie spo³eczeùstwa podlegaj¹ w pe³ni przepisom prawa, które w du¿ym stopni jest zbiorem wysoce represyjnych wymagaù, których niespe³nienie grozi kar¹ grzywny, wiêzienia, a nawet (w niektórych krajach) œmierci. Ma to na celu wymuszenie na spo³eczeùstwie okreœlonych zachowaù, uznanych za konieczne i niedopuszczenie do innych, uznanych za niedozwolone. W niektórych krajach, w których prawa s¹ okreœlone przez religiê, a zw³aszcza w krajach muzu³maùskich, zjawisko to przybiera monstrualne rozmiary, stanowi¹c ca³kowite zaprzeczenie wolnoœci i demokracji. Ale równie¿ w tzw. krajach demokratycznych zdarzaj¹ siê wymagania o niezrozumiale wysokim stopniu represyjnoœci. I tak np. w USA mo¿na by³o pójœÌ do wiêzienia na d³ugie lata za wypalenie dwóch joint-ów z marihuan¹1. Innym przyk³adem jest Belgia, gdzie uczestnictwo w wyborach (które z natury demokracji powinno byÌ czymœ wolnym) jest obowi¹zkowe, a uchylenie siê od tego obowi¹zku podlega karze grzywny.

Paùstwo narzuca swoim obywatelom jeszcze wiele innych rzeczy. Podstawowym wymaganiem jest obowi¹zek p³acenia podatków. Oprócz tego, wspomniany ju¿ obowi¹zek s³u¿by wojskowej, obowi¹zek szkolny, meldunkowy, koniecznoœÌ posiadania dokumentu osobistego, paszportu, prawa jazdy, oraz ró¿nych licencji, koncesji, rejestracji (np. samochodu, dzia³alnoœci gospodarczej, itp.), p³acenia ró¿nych sk³adek czy obowi¹zkowych ubezpieczeù. KoniecznoœÌ egzekwowania i kontroli wymogów powoduje, ¿e tworzone s¹ do tego celu odpowiednie komórki administracyjne, a nawet ca³e urzêdy. Prawo, a zw³aszcza prawo karne, potrzebuje organów œcigania, s¹dów i wiêzieù.

Jednak najczêœciej spotykane wymagania stawiane wspó³czesnemu cz³owiekowi zwi¹zane s¹ z prac¹. W paùstwach komunistycznych praca by³a podniesiona niemal do rangi obywatelskiego obowi¹zku. S³awiono j¹ w pieœniach i na plakatach. Dotyczy³o to szczególnie pracy fizycznej, z powodu wyniesienia robotników na ideologiczne o³tarze. Ka¿dego niepracuj¹cego oskar¿ano o paso¿ytnictwo spo³eczne i nazywano spekulantem, ku³akiem lub bur¿ujem. Z drugiej strony trzeba jednak przyznaÌ, ¿e o pracê by³o ³atwo i liczba bezrobotnych nie z w³asnego wyboru by³a niewielka. W paùstwach kapitalistycznych praca dla wiêkszoœci jest koniecznoœci¹, poniewa¿ bez niej przeciêtny cz³owiek nie by³by w stanie utrzymaÌ siebie i swojej rodziny. Ale o pracê, a zw³aszcza o dobr¹ pracê, nie jest ³atwo. Jeœli ktoœ ju¿ j¹ ma, to stara siê skrupulatnie spe³niaÌ wszystkie wymagania pracodawcy, aby jej nie straciÌ. Cnot¹ jest tu ju¿ nie tylko przestrzeganie regulaminów ale i du¿a dyspozycyjnoœÌ. W skrajnych przypadkach niektórzy ludzie popadaj¹ w pracoholizm. Wymagania dotykaj¹ nie tylko ludzi pracy, ale tak¿e i emerytów. Wszystko w ¿yciu cz³owieka jest obwarowane ró¿nymi przepisami, nawet sprawy zwi¹zane ze zgonem i pochówkiem.

Tak wiêc wymagania towarzysz¹ cz³owiekowi od urodzenia a¿ do œmierci. Powstaje jednak pytanie, czy rozwój i ewolucja spo³eczeùstw ma siê opieraÌ g³ównie na przymusie, restrykcjach i surowych przepisach prawa? Czy w celu wyegzekwowania wymagaù trzeba stosowaÌ przemoc? Czy nale¿y z przemoc¹ oswajaÌ ju¿ ma³e dzieci? Czy rodzice maj¹ prawo do wymierzania kar cielesnych? Czy to samo prawo przys³uguje szko³om? Za jakie przestêpstwa karaÌ wiêzieniem? Jakie wymogi nale¿y spe³niÌ, aby zdaÌ egzamin? Ile trzeba pracowaÌ, ¿eby zarobiÌ sto z³otych? Ile trzeba mieÌ lat, ¿eby móc prowadziÌ samochód? Czy przywróciÌ karê œmierci? Czy kara 6-ciu lat wiêzienia za gwa³t ze szczególnym okrucieùstwem jest wystarczaj¹ca? Kto ma przy tym decydowaÌ o tym, czego nale¿y wymagaÌ? Elity polityczne? Potentaci gospodarczy? Osoby powszechnie szanowane? Pisarze i inni twórcy? Naukowcy? Nobliœci? Ksiê¿a? Parlamentarna wiêkszoœÌ? A mo¿e wszyscy w powszechnym g³osowaniu czy w referendum? W koùcu mo¿na zadaÌ najbardziej fundamentalne pytanie: Czy wymagania s¹ w ogóle potrzebne?
Czy wymagania sÂą potrzebne? JeÂśli nie – to co w zamian?

Obecnie wielu uwa¿a, ¿e stawianie innym wymagaù, jest potrzebne, a nawet konieczne. Istnieje doœÌ rozpowszechniony pogl¹d, i¿ ludzie nigdy nie bêd¹, przynajmniej w niektórych sprawach, postêpowaÌ w³aœciwie, je¿eli siê ich do tego nie zmusi. Wymogi w postaci regulaminów, instrukcji, przepisów, zakazów, nakazów, oraz nak³adania ró¿nych obowi¹zków, s¹ wed³ug nich najskuteczniejszymi regulatorami i stymulatorami ludzkich zachowaù. Prawie nikt nie ma w¹tpliwoœci, ¿e wymagaÌ trzeba, niektórzy maj¹ tylko problem z ustaleniem wielkoœci tych wymagaù i stopnia ich represyjnoœci. S¹ gor¹cy zwolennicy represyjnych wymagaù, upatruj¹cy w nich receptê na zdrowe spo³eczeùstwo. ¯¹daj¹ zaostrzenia przepisów, regulaminów i kodeksów karnych, zwiêkszenia wymagaù w pedagogice szkolnej, surowego systemu wychowania dzieci przez rodziców ³¹cznie ze stosowaniem kar cielesnych. DoœÌ powszechne jest przekonanie, ¿e dobry sêdzia, to surowy sêdzia, dobry ojciec to wymagaj¹cy ojciec, dobry nauczyciel to wymagaj¹cy nauczyciel, a dobre prawo to prawo restrykcyjne. Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e nawet dobry Bóg jest surowy i wymagaj¹cy. Ludzie ci s¹dz¹, ¿e skoro wymagania maj¹ boski wymiar i boskie pochodzenie, to cywilizowane spo³eczeùstwo bez stawiania wymagaù nie mo¿e prawid³owo funkcjonowaÌ. Je¿eli ka¿dy cz³owiek musi sobie zas³u¿yÌ na niebo, to tym bardziej musi sobie zas³u¿yÌ na ¿ycie ziemskie. Kto nie pracuje, ten nie je. Kto nie spe³nia spo³ecznych wymogów, ten nie ma prawa ¿yÌ w tym spo³eczeùstwie. S¹ równie¿ i tacy, którzy uwa¿aj¹ wymagania za dobry sposób sprawowania w³adzy, tym lepszy im s¹ one surowsze.

Istnieje jednak i druga strona medalu. Im wiĂŞcej wymagaĂą opartych na przymusie, tym mniej wolnoÂści. W staroÂżytnoÂści niektĂłrym ludziom w ogĂłle odmawiano prawa do wolnoÂści zmuszajÂąc ich do Âżycia niewolniczego, opartego niemal wy³¹cznie na wymaganiach. Kilkaset lat temu zmuszano ludzi do wyznawania okreÂślonych poglÂądĂłw, palÂąc na stosie tych, ktĂłrzy ujawniali te niewÂłaÂściwe. Obecnie, w tzw. paĂąstwach totalitarnych, rĂłwnieÂż zmusza siĂŞ ludzi do okreÂślonych dziaÂłaĂą, a nawet okreÂślonych przekonaĂą, nie pytajÂąc ich o zgodĂŞ i tÂłumiÂąc brutalnie wszelka opozycjĂŞ. Jeszcze nie tak dawno w wielu krajach Âświata obowiÂązywaÂł surowy model wychowania oparty trzcinie i dyscyplinie. W Polsce, przed II WojnÂą ÂŚwiatowÂą istniaÂło, na ziemiach obecnie zabranych, w Chyrowie, gimnazjum mĂŞskie prowadzone przez zakon jezuitĂłw. Stosowane tam metody wychowawcze przypominaÂły nieco EpokĂŞ WiktoriaĂąskÂą wedÂług opisĂłw Karola Dickensa. Czas dany do dyspozycji uczniom byÂł pod caÂłkowitÂą kontrolÂą zakonnikĂłw. Prawie wszystko wymagaÂło zezwolenia, nawet przejÂście na sÂąsiednie boisko przeznaczone dla innego rocznika i porozmawianie z kolegÂą. Kontakty mĂŞsko-damskie byÂły drastycznie ograniczone. Nie wolno byÂło prowadziĂŚ nawet korespondencji z pÂłciÂą przeciwnÂą bez zezwolenia, a ujawnienie takiego faktu groziÂło wyrzuceniem ze szkoÂły. Uczniom w pewnych porach dnia nie wolno byÂło nawet siĂŞ do siebie odzywaĂŚ. Powszechnie stosowanÂą karÂą byÂło lanie „na goÂły tyÂłek” stosowane publicznie, przed ca³¹ klasÂą, przez specjalnie przeznaczonego do tego celu pracownika szkoÂły. KaÂżdy uczeĂą po wymierzeniu kary obowiÂązany byÂł za niÂą ojcu profesorowi podziĂŞkowaĂŚ i pocaÂłowaĂŚ go w rĂŞkĂŞ. Za wiĂŞksze przewinienia golono gÂłowĂŞ „na ÂłysÂą pa³ê” (DziÂś powiedzielibyÂśmy „na skina” i nie byÂłaby to Âżadna kara, ale wĂłwczas byÂła to kara bardzo dotkliwa). SzkoÂła w Chyrowie byÂła szko³¹ elitarnÂą, ktĂłrÂą ukoĂączyÂło wiele znanych osobistoÂści - ale jak wielu uczniĂłw opuÂściÂło jÂą ze zÂłamanym duchem? NiektĂłrzy z nich mieli potem uraz na caÂłe Âżycie, nie tylko do szkoÂły, ale i do koÂścioÂła katolickiego.


« Ostatnia zmiana: Wrzesień 06, 2010, 13:45:10 wysłane przez Rafaela » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 06, 2010, 13:52:36 »

Nadmierna surowoœÌ i represyjnoœÌ wymogĂłw przynosi najczĂŞÂściej jeden z dwĂłch moÂżliwych skutkĂłw: jeÂżeli nie jest ona po³¹czona ze skutecznym nadzorem nad ich wykonaniem, to prowadzi do tego, Âże ludzie je ÂłamiÂą, jeÂśli jednak system kontroli i karania jest efektywny, wĂłwczas te wymogi ÂłamiÂą ludzi. Nie sprzyja to pozytywnym przemianom w naszym Âświecie. IstotÂą czÂłowieka i czÂłowieczeĂąstwa jest wolnoœÌ. Jej ograniczanie na dÂłuÂższÂą metĂŞ do niczego dobrego nie prowadzi. TÂłumaczenie, Âże bez wymagaĂą nie mogÂłoby istnieĂŚ Âżadne wspó³czesne paĂąstwo jest tak samo zwodnicze, jak tÂłumaczenie staroÂżytnych patrycjuszy, Âże bez niewolnictwa nie mogÂło by istnieĂŚ ich paĂąstwo, bo kto by wtedy wykonywaÂł codzienne, domowe prace. Nie tak dawno, w taki sam sposĂłb, potrzebĂŞ niewolnictwa tÂłumaczyli plantatorzy amerykaĂąskiego PoÂłudnia: „JeÂśli znieÂślibyÂśmy niewolnictwo, to kto by pracowaÂł na naszych plantacjach?” Nie przyszÂło im do gÂłowy, Âże ludzie mogÂą robiĂŚ coÂś z wÂłasnej woli, bez przymusu. Ci, ktĂłrzy domagajÂą siĂŞ niewoli, przymusu, surowych praw i dotkliwego karania widzÂą w czÂłowieku tylko zÂło. Inni, przeciwni temu wszystkiemu, ktĂłrzy wiedzÂą, Âże moÂżna dziaÂłaĂŚ dobrowolnie, widzÂą w czÂłowieku dobro. W zaleÂżnoÂści od tego co ludzie widzÂą w czÂłowieku, to czÂłowiek im objawia.

Zilustrujmy to co zostaÂło powiedziane kilkoma przykÂładami. Jako pierwszy przykÂład niech posÂłuÂży, ogÂłaszany niejednokrotnie podczas suszy, zakaz wstĂŞpu do lasu. Cel takiego dziaÂłania jest wzniosÂły, chodzi o to, Âżeby zmniejszyĂŚ prawdopodobieĂąstwo zaprĂłszenia ognia i wybuchu poÂżaru. Ale sÂłuÂżby leÂśne nie majÂą odpowiednich siÂł i ÂśrodkĂłw, aby skutecznie wyegzekwowaĂŚ ten zakaz. Dlatego pewna, chociaÂż stosunkowo niewielka czêœÌ ludzi go Âłamie. Chodzi zwÂłaszcza o tych, ktĂłrzy sÂą z natury niepokorni, nieposÂłuszni i nieodpowiedzialni. Tacy ludzie nie przestrzegajÂą teÂż zwykle zasad bezpieczeĂąstwa i to wÂłaÂśnie oni mogÂą byĂŚ potencjalnymi podpalaczami. Zakaz nie powstrzymuje rĂłwnieÂż tej garstki zwyrodnialcĂłw, ktĂłrzy podpalajÂą lasy z premedytacjÂą. PozostaÂła wiĂŞkszoœÌ to ludzie odpowiedzialni, ktĂłrzy przestrzegajÂą zakazu. Tacy ludzie nigdy by poÂżaru nie wywoÂłali. Przeciwnie – to oni pierwsi, korzystajÂąc z bardzo popularnych juÂż telefonĂłw komĂłrkowych, powiadomiliby straÂż poÂżarnÂą, zanim dym czy ogieĂą zostaÂłby dostrzeÂżony z wieÂży obserwacyjnej lub z samolotu. PozwoliÂłoby to szybko ugasiĂŚ poÂżar w zarodku, oszczĂŞdzajÂąc lasy i oszczĂŞdzajÂąc na kosztach akcji gaÂśniczej. Jak wiĂŞc widzimy, ogÂłaszanie takich zakazĂłw jest nieskuteczne, bo nie stanowi efektywnej zapory dla potencjalnych podpalaczy, a rĂłwnoczeÂśnie blokuje tych, ktĂłrzy mogliby las uratowaĂŚ. Znacznie skuteczniejsze byÂłoby wywieszenie tablic z proÂśbÂą ostroÂżnoœÌ z ogniem, nie pozostawianie w lesie butelek i zaalarmowanie odpowiednich sÂłuÂżb w razie zauwaÂżenia poÂżaru, poniewaÂż w ten sposĂłb zostaÂłaby poruszona ta dobra, szlachetna strona czÂłowieczeĂąstwa. Niestety – stare nawyki i bezmyÂślnoœÌ niektĂłrych decydentĂłw powodujÂą, Âże wci¹¿ ogÂłaszane sÂą takie niepotrzebne zakazy.

Inny przykÂład to ogÂłaszany tu i Ăłwdzie zakaz kÂąpieli. Mechanizm zjawiska jest prosty. GdzieÂś, w jakimÂś miejscu nad jeziorem, stawem czy rzekÂą topi siĂŞ podczas kÂąpieli siĂŞ paru ludzi. W lokalnej prasie podnosi siĂŞ krzyk, Âże lokalna wÂładza nie dba o bezpieczeĂąstwo obywateli. Niestety, lokalnej wÂładzy nie staĂŚ na zbudowanie w tym miejscu bezpiecznej plaÂży, zatrudnienie ratownikĂłw, itp. Dlatego siĂŞga siĂŞ po rozwiÂązanie najprostsze – ustawienie tablicy z zakazem kÂąpieli. Teraz urzĂŞdnicy czujÂą siĂŞ caÂłkowicie zwolnieni z odpowiedzialnoÂści za wypadki utoniĂŞcia. JeÂśli ktoÂś siĂŞ kÂąpie wbrew zakazowi, to juÂż jest jego wina, a nie ich. Ponadto zasoby finansowe odpowiednich jednostek organizacyjnych wÂładz lokalnych sÂą wzbogacane o wpÂływy z wymierzanych od czasu do czasu mandatĂłw za zÂłamanie zakazu. Wszyscy sÂą zadowoleni, ale... ludzie topiÂą siĂŞ nadal. Czy wiĂŞc nie lepiej byÂłoby znowu odwoÂłaĂŚ siĂŞ do tej lepszej strony czÂłowieka, do jego mÂądroÂści i przezornoÂści? MoÂże byÂłaby zatem skuteczniejsza tablica o takiej treÂści: CzÂłowieku! W tym miejscu kÂąpiel jest niebezpieczna! UtopiÂło siĂŞ tu juÂż siedem osĂłb. Ty moÂżesz byĂŚ Ăłsmy. Zanim wejdziesz do wody – zastanĂłw siĂŞ!

Jeszcze inny przykÂład wart rozpatrzenia, to tzw. „wymagajÂący nauczyciel”. Nie zawsze wymagania szkolne przybierajÂą tak skrajnÂą postaĂŚ jak we wspomnianym juÂż gimnazjum w Chyrowie. Jednak wymagajÂący nauczyciel cieszy siĂŞ zwykle duÂżym powaÂżaniem i stanowi zwykle wzĂłr do naÂśladowania dla innych nauczycieli. RĂłwnieÂż i sami uczniowie bardziej szanujÂą takiego nauczyciela, ktĂłry potrafi ich sobie podporzÂądkowaĂŚ, niÂż takiego, ktĂłry im pobÂłaÂża. Dlaczego siĂŞ tak dzieje? Wynika to ze stosowanych we wspó³czesnym Âświecie metod nauczania. Nauka w szkoÂłach jest procesem pamiĂŞciowego przyswajania gotowych „prawd”. Nie ma tu miejsca na twĂłrcze myÂślenie czy na myÂślenie krytyczne. Dotyczy to niemal wszystkich przedmiotĂłw od historii po fizykĂŞ. UczeĂą musi np. nie tylko zapamiĂŞtaĂŚ poszczegĂłlne fakty historyczne, ale rĂłwnieÂż wtÂłacza mu siĂŞ okreÂślonÂą interpretacjĂŞ tych faktĂłw. PrĂłba krytycznego podejÂścia do nich przez ucznia moÂże skoĂączyĂŚ siĂŞ ocenÂą niedostatecznÂą. DoroÂśli bojÂą siĂŞ pozwoliĂŚ swym potomkom na krytyczne myÂślenie, bo bojÂą siĂŞ usÂłyszeĂŚ, co mÂłodzi o nich naprawdĂŞ myÂślÂą. Dlatego wolÂą im wtÂłaczaĂŚ gotowe schematy, gotowe reguÂły, gotowe osÂądy. Zabija to naturalnÂą ciekawoœÌ, a si³¹ napĂŞdowÂą do nauki staje siĂŞ przymus. Proces dydaktyczny staje siĂŞ w zwiÂązku z tym trudny i nudny. Uczniowie muszÂą nie tyle poznawaĂŚ, odkrywaĂŚ, zdobywaĂŚ, co „wkuwaĂŚ”. UczÂą siĂŞ nie dla wiedzy, ale „na ocenĂŞ”, „aby zaliczyĂŚ”, „do egzaminu”, „do matury”, „dla uzyskania dyplomu”. Naturalne pragnienie poznawania, wÂłaÂściwe kaÂżdemu czÂłowiekowi juÂż od lat najmÂłodszych, zostaje brutalnie stÂłumione i zastÂąpione wymaganiem przyswajania gotowych treÂści. Rzecz jasna, Âże w tej sytuacji, im bardziej wymagajÂący nauczyciel, tym lepsze efekty. Jednak skutkiem ubocznym takiego modelu nauczania jest to, Âże jest on caÂłkowicie pozbawiony radoÂści. A przecieÂż naturalna radoœÌ poznawania i odkrywania towarzyszy nam juÂż od wczesnego dzieciĂąstwa. PrzykÂładem jest zabawa, ktĂłra dla dziecka peÂłni waÂżnÂą rolĂŞ poznawczÂą, dajÂąc mu rĂłwnoczeÂśnie duÂżo zadowolenia - dlatego dzieci do zabawy zmuszaĂŚ nie trzeba. Czy wiĂŞc jest moÂżliwe aby na podobnych pozytywnych emocjach oprzeĂŚ nauczanie? Tak, tak i jeszcze raz tak! Ale... nie na naszej planecie. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Trzeba by bowiem wszystko, co ludzie sÂądzÂą na temat nauczania, wywrĂłciĂŚ do gĂłry nogami. Nie jest to na razie moÂżliwe w sposĂłb globalny, spotkaÂłoby siĂŞ bowiem z olbrzymim oporem konserwatywnie nastawionej spoÂłecznoÂści, a zwÂłaszcza Âśrodowiska nauczycieli. Musieliby oni wszyscy zrozumieĂŚ, Âże zaciekawienie i radoœÌ to znacznie lepsze stymulatory niÂż strach. Wtedy dopiero byliby zdolni poj¹Ì rzecz nastĂŞpujÂącÂą: Najlepszy nauczyciel to nie ten, ktĂłry poprzez stawianie surowych wymagaĂą wtÂłacza uczniom do gÂłowy wiadomoÂści zgodnie z okreÂślonym programem nauczania. Najlepszy nauczyciel to ten, ktĂłry potrafi swoim uczniom zaszczepiĂŚ miÂłoœÌ do wiedzy i umie jÂą z nich wydobyĂŚ. Szkoda, Âże tacy obdarzeni charyzmÂą pedagodzy zdarzajÂą siĂŞ na naszej planecie niezwykle rzadko.

Kolejny przykÂład to tzw. „demokracja parlamentarna”. Dzieli siĂŞ ona na wÂładzĂŞ ustawodawczÂą (parlament), wykonawczÂą (rzÂąd) i sÂądowniczÂą. Jest to system oparty g³ównie na wymogach. Wszak tworzone przez parlament prawo to wielki zbiĂłr wymagaĂą: nakazĂłw, zakazĂłw, zaleceĂą, regulacji oraz sposobu postĂŞpowania wobec tych, ktĂłrzy tych wymogĂłw nie przestrzegajÂą (zwykle represji, kar). Zadaniem rzÂądu jest kierowanie paĂąstwem zgodnie z ustanowionym prawem, a zadaniem sÂądĂłw jest rozstrzyganie sporĂłw prawnych i karanie tych, ktĂłrzy narzuconych przez prawo wymogĂłw nie przestrzegajÂą. NiektĂłre paĂąstwa demokratyczne, jak np. Stany Zjednoczone, kÂładÂą bardzo duÂży nacisk na przestrzeganie prawa, ktĂłre jest tam wynoszone ponad wszystko. Dochodzi nawet do takich paradoksĂłw, Âże odrzuca siĂŞ w peÂłni wiarygodne i niepodwaÂżalne dowody winy jakiegoÂś bandyty czy mordercy i wypuszcza siĂŞ go na wolnoœÌ tylko dlatego, Âże owe dowody zostaÂły zdobyte niezgodnie z prawem.

Sama demokracja, wbrew nazwie, zdaje siĂŞ byĂŚ w duÂżym stopniu iluzjÂą. Winston Churchill sÂłusznie nazwaÂł jÂą „najgorszym systemem, nie liczÂąc wszystkich pozostaÂłych”. Czynny udziaÂł w dziaÂłalnoÂści politycznej jest dostĂŞpny dla nielicznych, ktĂłrych staĂŚ na sfinansowanie kosztownej kampanii wyborczej, lub ktĂłrych popiera finansowo wystarczajÂąco mocna partia. „LudowÂładztwo” dla wiĂŞkszoÂści to maÂło Âświadomy udziaÂł w gÂłosowaniu raz na kilka lat. Kandydaci na pos³ów czy radnych usiÂłujÂą przekonaĂŚ wyborcĂłw, Âże ich interesy i interesy wyborcĂłw sÂą zgodne, co czĂŞsto mija siĂŞ z prawdÂą i objawia siĂŞ juÂż w trakcie, lub dopiero po zakoĂączeniu kadencji. Obietnice gÂłoszone przez poszczegĂłlnych kandydatĂłw w kampanii wyborczej sÂą przy tym czĂŞsto ogĂłlnikowe i bez pokrycia, a gÂłosujÂący i tak nie sÂą w stanie sprawdziĂŚ ich wiarygodnoÂści. W rezultacie o wyniku wyborĂłw decydujÂą czĂŞsto nie sprawy merytoryczne, ale iloœÌ pieniĂŞdzy wydanych na kampaniĂŞ czy popularnoœÌ partii, ktĂłra tego kandydata wystawiÂła. W przypadku wyborĂłw tylko jednej osoby (np. prezydenta) znaczenie ma rĂłwnieÂż popularnoœÌ samego kandydata, ktĂłry jest zwykle wyborcom dobrze znany, jednak w wyborach parlamentarnych czy samorzÂądowych wiĂŞkszoœÌ kandydatĂłw jest najczĂŞÂściej wyborcom nieznana3, lub znana w sposĂłb niewystarczajÂący. WedÂług jakich wiĂŞc kryteriĂłw majÂą byĂŚ wybierani? Ze wzglĂŞdu na wyglÂąd krawata, miÂły uÂśmiech czy ÂładnÂą szatĂŞ graficznÂą ulotki podrzuconej pod drzwi? A moÂże ze wzglĂŞdu na gÂłoszone przez nich hasÂła typu „bĂŞdĂŞ d¹¿yĂŚ do zmniejszenia bezrobocia” czy „zadbam o wzrost bezpieczeĂąstwa publicznego”, ktĂłre siĂŞ i tak w wiĂŞkszoÂści powtarzajÂą u wszystkich kandydatĂłw?

Po wyborach wpÂływ spoÂłeczeĂąstwa na wÂładzĂŞ jest znikomy, a rzÂąd ochoczo, choĂŚ czĂŞsto wybiĂłrczo, zabiera siĂŞ do wdraÂżania ustanawianych przed parlament wymogĂłw. Jedynym, choĂŚ zupeÂłnie „niedemokratycznym” sposobem oddziaÂływania silniejszych grup spoÂłecznych na wÂładzĂŞ sÂą wĂłwczas ró¿ne spoÂłeczne protesty, strajki, demonstracje i blokady. SÂłabsi nie majÂą Âżadnych szans i moÂżliwoÂści, oprĂłcz takich aktĂłw desperacji jak oblanie siĂŞ benzynÂą w miejscu publicznym i podpalenie lub przykucie kajdankami do bramy ministerstwa. Co prawda pewnÂą rolĂŞ w wywieraniu nacisku na wÂładzĂŞ wywierajÂą niezaleÂżne media, ale rzÂąd robi wszystko co moÂżliwe, aby tÂą niezaleÂżnoœÌ ograniczyĂŚ4. ZresztÂą interes bogatych wÂłaÂścicieli mediĂłw zwykle nie pokrywa siĂŞ z interesem najuboÂższych i najsÂłabszych. Nie istniejÂą zatem Âżadne demokratyczne mechanizmy wpÂływania spoÂłeczeĂąstwa w okresie miĂŞdzy wyborami, a raz wybranych parlamentarzystĂłw usun¹Ì siĂŞ juÂż nie da. Dodatkowo chroni ich immunitet poselski. Parlament jest wiĂŞc jednÂą z najbardziej nieodpowiedzialnych instytucji w historii Âświata. Niemal wszystkich da siĂŞ jakoÂś pociÂągn¹Ì do odpowiedzialnoÂści, nawet prezydenta moÂżna postawiĂŚ przed TrybunaÂłem Stanu, ale czy moÂżna ukaraĂŚ parlament za niewÂłaÂściwe, czy wrĂŞcz szkodliwe ustawy5? Po wyborach spoÂłeczeĂąstwo praktycznie juÂż nic, oprĂłcz rewolucji, nie moÂże zrobiĂŚ, aÂż do nastĂŞpnych wyborĂłw6. JeÂżeli w parlamencie jakaÂś partia czy koalicja ma zdecydowanÂą wiĂŞkszoœÌ, to opozycja nie ma wtedy Âżadnego wpÂływu na stanowione ustawy, moÂże jedynie protestowaĂŚ z mĂłwnicy, czĂŞsto przy prawie pustej sali. Gdy w paĂąstwie dzieje siĂŞ bardzo Âźle i dziaÂłania rzÂądu budzÂą wiele zastrzeÂżeĂą, to wpÂływ na bieg wydarzeĂą mogliby co prawda mieĂŚ sami posÂłowie, np. ogÂłaszajÂąc wotum nieufnoÂści dla premiera czy rozwiÂązujÂąc parlament, ale w takich sytuacjach interes grupowy staje siĂŞ zwykle waÂżniejszy niÂż interes paĂąstwa. Ilu znalazÂłoby siĂŞ przy tym pos³ów, ktĂłrzy chcieliby ryzykowaĂŚ utratĂŞ ciepÂłej posadki? Dlatego moÂżna zaryzykowaĂŚ twierdzenie, Âże demokracja w rzeczywistoÂści nie jest ludowÂładztwem, lecz tylko jego pozorem7.

WÂładza zaczyna wiĂŞc realizowaĂŚ interesy rzÂądzÂących zgodnie z tworzÂącymi siĂŞ „grupami trzymajÂącymi wÂładzĂŞ” i miĂŞdzygrupowymi powiÂązaniami. Teraz naprawdĂŞ okazuje siĂŞ, Âże wÂładza nigdy nie miaÂła zamiaru dotrzymywaĂŚ przedwyborczych obietnic. Zaczyna siĂŞ „gra o pieniÂądze”, „podatki”, „budÂżet”, ale w tle toczy siĂŞ rĂłwnieÂż zakulisowa gra o korzyÂści indywidualne pewnych osĂłb i korzyÂści zbiorowe pewnych wÂąskich grup. GdybyÂśmy wiedzieli, co naprawdĂŞ myÂślÂą niektĂłrzy politycy i jakie cele sobie stawiajÂą, to byĂŚ moÂże niektĂłrym by wÂłosy na gÂłowie dĂŞba stanĂŞÂły, a byĂŚ moÂże wybuchÂłaby nawet rewolucja. Niestety, wspó³czesna polityka oparta jest g³ównie na mydleniu oczu. Czasem dzieje siĂŞ jeszcze gorzej. PoniewaÂż urzĂŞdnicy paĂąstwowi, chociaÂż zarabiajÂą niemaÂło, to jednak znacznie mniej, niÂż np. niektĂłre gwiazdy sportu, wiĂŞc niekiedy zdarza siĂŞ, Âże chcÂą sobie jakoÂś to dodatkowo zrekompensowaĂŚ. Tak powstaje korupcja.

A co z resztÂą spoÂłeczeĂąstwa? Reszta spoÂłeczeĂąstwa musi byĂŚ utrzymywana w ryzach za pomocÂą surowych wymogĂłw. Bo jakÂże by inaczej mogÂło funkcjonowaĂŚ paĂąstwo? Strach pomyÂśleĂŚ, co by siĂŞ staÂło, gdyby ludziom daĂŚ wolnÂą rĂŞkĂŞ w decydowaniu o podstawowych sprawach ich bytu. Chaos? RozprzĂŞÂżenie? Anarchia? DemontaÂż paĂąstwa? Nie, strajki i demonstracje trzeba tÂłumiĂŚ, porzÂądek musi byĂŚ! Dlatego im surowsze prawa i dotkliwsze kary, tym lepiej. PrzecieÂż demokracja to najlepsza forma rzÂądĂłw, a kapitalizm jest najlepszym ustrojem spoÂłeczno-gospodarczym. KaÂżdy ma rĂłwne szanse, a Âże komuÂś siĂŞ nie udaÂło, to tylko jego wina, bo siĂŞ nie doœÌ staraÂł. – Takimi oto argumentami uzasadnia siĂŞ celowoœÌ utrzymywania systemu, ktĂłry z wÂładzÂą ludu ma niewiele wspĂłlnego.

A przecieÂż moÂżna by inaczej. WystarczyÂłoby oprzeĂŚ system nie na tworzeniu praw i zmuszaniu do ich przestrzegania, ale na gÂłoszeniu wartoÂści, do ktĂłrych wszyscy d¹¿yĂŚ bĂŞdÂą. I nie chodzi tu tylko o pewne ekonomiczne wskaÂźniki jak wzrost gospodarczy, zmniejszenie inflacji, itp. To gÂłosi niemal kaÂżda wspó³czesna wÂładza. Chodzi o takie wartoÂści, ktĂłre nie tylko prowadzÂą do podnoszenia dobrobytu materialnego, ale ktĂłre przede wszystkim wzbogacajÂą czÂłowieka duchowo. Nie chodzi wiĂŞc o d¹¿enie do paĂąstwa przymusu, ale do paĂąstwa zasad, powszechnie uznawanych nie z narzuconego obowiÂązku, ale ze wzglĂŞdu na ÂświadomoœÌ tego, Âże ich respektowanie przynosi dobre owoce. Nie chodzi tu takÂże o d¹¿enie do paĂąstwa prawa, a paĂąstwa sprawiedliwoÂści, ktĂłra przecieÂż bardziej zaleÂży od sumieĂą ludzkich niÂż sztywnych i bezdusznych przepisĂłw. Motorem dziaÂłania i regulatorem zachowaĂą powinny byĂŚ nie artykuÂły, ustĂŞpy i paragrafy, do ktĂłrych siĂŞ tak du¿¹ wagĂŞ dziÂś przywiÂązuje8, ale wzniosÂłe cele wzbudzajÂące powszechnie pozytywne emocje. Zamiast zmuszaĂŚ i karaĂŚ nieposÂłusznych moÂżna przecieÂż zachĂŞcaĂŚ i promowaĂŚ aktywnych. Zamiast hamowaĂŚ i ograniczaĂŚ moÂżna uwalniaĂŚ i przyspieszaĂŚ. Nie chodzi tu teÂż przy tym o wÂładzĂŞ ludu, ale o zapewnienie spoÂłeczeĂąstwu moÂżliwoÂści wolnego, nieskrĂŞpowanego rozwoju. Inaczej dziaÂłamy, kiedy coÂś musimy i inaczej – kiedy swobodnie realizujemy swoje pragnienia. To pierwsze jest narzuconÂą powinnoÂściÂą. To drugie przynosi radoœÌ. Nawet zakÂład pracy mĂłgÂłby siĂŞ wtedy przemieniĂŚ z miejsca uci¹¿liwego obowiÂązku w miejsce radoÂści.

Zwolennicy mocnego prawa i twardej rĂŞki nazwaliby od razu taki system nie dajÂącÂą siĂŞ nigdy zrealizowaĂŚ utopiÂą. ByĂŚ moÂże powÂątpiewaÂłoby w niego takÂże wielu libera³ów. Ale przecieÂż kaÂżda nowa myÂśl, ktĂłra burzy skostniaÂłe poglÂądy, jest dla wielu podejrzana i niewiarygodna. Idealne paĂąstwo to nie tylko pomysÂł Tomasza Morusa. Nad tym zagadnieniem gÂłowiÂło siĂŞ wiele umys³ów od Platona po Marksa. Komunizm byÂł jednym z póŸniejszych pomys³ów. NiektĂłre ideaÂły komunizmu nie byÂły zresztÂą wcale zÂłe i nie naleÂży potĂŞpiaĂŚ ich w czambuÂł. „Od kaÂżdego wedÂług jego zdolnoÂści, kaÂżdemu wedÂług jego potrzeb” – ta piĂŞkna, choĂŚ juÂż zapomniana, marksistowska sentencja wyraÂża przecieÂż miÂłoœÌ bliÂźniego. Komunizm przegraÂł nie dla tego, Âże gÂłosiÂł b³êdne, szkodliwe idee - przynajmniej niektĂłre z nich byÂły caÂłkiem dobre. PrzegraÂł, poniewaÂż jego twĂłrcy usiÂłowali bezwzglĂŞdnie i bezlitoÂśnie wprowadziĂŚ gÂłoszone przez siebie zasady, ograniczajÂąc ludzkÂą wolnoœÌ oraz stosujÂąc terror i przemoc. Nigdy nie zrozumieli, Âże nie moÂżna budowaĂŚ sprawiedliwoÂści na gwaÂłcie i krwi. Jednak odrzucaĂŚ wszystkiego co komunistyczne nie moÂżna, bowiem byÂłoby to „wylewanie dziecka z kÂąpielÂą”. Wydaje siĂŞ, Âże ideaÂłem byÂłby system, ktĂłry by ³¹czyÂł wszystkie dobre cechy komunizmu i kapitalizmu, promujÂąc rĂłwnoczeÂśnie wolnoœÌ, jednak nie samowolnÂą, ale opartÂą na mÂądroÂści, uczciwoÂści i odpowiedzialnoÂści, wolnoœÌ nie bez zasad, ale bez ograniczeĂą. Ci, ktĂłrzy wierzÂą w przyrodzonÂą niegodziwoœÌ czÂłowieka, mogliby to nazwaĂŚ utopiÂą. Ci, ktĂłrzy gÂłoszÂą jego wielkoœÌ, mogliby zapytaĂŚ: Czy nie warto by jednak sprĂłbowaĂŚ? MoÂże wtedy wreszcie zdoÂłalibyÂśmy przejœÌ od politycznego makiawelizmu do polityki uduchowionej?


Czy wiĂŞc wymagania sÂą ludziom potrzebne? OdpowiedÂź nie jest jednoznaczna, zaleÂży to bowiem od stopnia rozwoju danej cywilizacji, od tego, co oni sami na ten temat uwaÂżajÂą. DopĂłki ludzie sÂądzÂą, Âże zÂłodziejowi naleÂży odcinaĂŚ dÂłoĂą, a bluÂźniercy wyrywaĂŚ jĂŞzyk, to takie przekonanie jest ich jedynie sÂłusznÂą prawdÂą i nic nie jest w stanie tego zmieniĂŚ, aÂż oni sami nie zmieniÂą swojego myÂślenia na ten temat. Podobnie, dopĂłki ludzie uwaÂżajÂą, Âże jedynym sposobem na zapewnienie porzÂądku spoÂłecznego w rodzinie czy paĂąstwie jest stawianie wymagaĂą, to te wymagania sÂą im potrzebne, tak dÂługo, aÂż zmieniÂą zdanie w tej sprawie. Zawsze bowiem moÂżna mieĂŚ nadziejĂŞ, Âże w koĂącu znajdÂą siĂŞ bardziej wnikliwi obserwatorzy, ktĂłrzy zacznÂą badaĂŚ, co lepiej siĂŞ sprawdza: czy przymus, czy Âłagodna perswazja, czy posÂługiwanie siĂŞ strachem, czy oddziaÂływanie miÂłoÂściÂą. JeÂśli w koĂącu dojdÂą do wniosku, Âże lepszymi od wymogĂłw stymulatorami ludzkich zachowaĂą sÂą pozytywne emocje, to stanie siĂŞ to zal¹¿kiem nowego myÂślenia, ktĂłre zainspiruje innych i w koĂącu doprowadzi do zmiany przekonaĂą wielu. WĂłwczas otworzy siĂŞ droga dla miÂłoÂści bezwarunkowej i ludzie pojmÂą wÂłaÂściwy sens s³ów Âśw. Augustyna: „Kochaj i rĂłb co chcesz”. ZrozumiejÂą, Âże kto naprawdĂŞ kocha, nigdy Âświadomie nie czyni zÂła, a przeciwnie, stara siĂŞ o jak najwiĂŞcej dobra, dlatego nie trzeba go do niczego zmuszaĂŚ ani w niczym go ograniczaĂŚ. W cywilizacji miÂłoÂści nie potrzebne sÂą nawet prawa czy organa Âścigania, bo wszyscy, wysoce Âświadomi, uczciwi i odpowiedzialni przedstawiciele tej cywilizacji sami wiedzÂą co majÂą robiĂŚ i sami siĂŞ pilnujÂą. W takim spoÂłeczeĂąstwie nawet zakaz wjazdu na skrzyÂżowanie przy czerwonym Âświetle nie byÂłby potrzebny, bo ludzie i tak by jechali w taki sposĂłb, aby nikomu nie wyrzÂądziĂŚ szkody. JeÂśliby wiĂŞc respektowali zasadĂŞ czerwonego ÂświatÂła czy ruchu prawostronnego, to nie ze wzglĂŞdu na to, Âże sÂą to obowiÂązujÂące wymogi, ale ze wzglĂŞdu na korzyÂści dla dobra publicznego, jakie wynikajÂą z ich stosowania. LudzkoœÌ uczyni wiĂŞc milowy krok naprzĂłd, gdy przejdzie od bezmyÂślnego speÂłniania wymuszanych represjami nakazĂłw i zakazĂłw do Âświadomego i dobrowolnego respektowania zasad, ktĂłre siĂŞ sprawdzajÂą i dlatego, Âże siĂŞ sprawdzajÂą. DziÂś nie jest to jeszcze moÂżliwe, ale trzeba wierzyĂŚ, Âże kiedyÂś bĂŞdzie. Oby jak najszybciej.


Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.024 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire opatowek gangem x22-team granitowa3