east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #3 : Grudzieñ 29, 2010, 18:34:45 » |
|
Moralno¶æ. Zaczêli¶my skupiaæ siê wokó³ moralno¶ci odnosz±cej siê do sfery materialnej ( chocia¿ pieni±dz to te¿ rodzaj energii ) . Jest to rozpatrywanie moralno¶ci pod k±tem - ten dal, a tamten nie ma. Wydaje mi siê, ¿e moralno¶æ to przede wszystkim wewnêtrzny stan ducha, to cz³owieczeñstwo , które promienieje na zewn±trz.
Wierzê, ¿e niemoralno¶æ tego ¶wiata na zewn±trz pokazuje coraz to wiêkszej liczbie ludzi, ¿e najwy¿szy czas CO¦ zmieniæ, ale niestety czujemy siê bezsilni wobec niemoralnego ¶wiata . No bo , jak uwa¿amy, tam jest ten ca³y ogrom niemoralnego z³a, a tu jestem maleñki ja, który siê stara w jakikolwiek sposób zachowywaæ siê moralnie. Mimo to pokusy ¶wiata na zewn±trz czasami okazuj± siê silniejsze i jako ludzie upadamy nisko. To , co brzmia³o kiedy¶ tylko jak nêc±ca oferta , zadzia³aæ mo¿e jak haczyk który ³ykamy upojeni obietnicami i piêknymi mira¿ami z u¶miechniêtych reklam. Przy lada potkniêciu otrzymujemy solidnego kopniaka, który zmusza nas albo do zaciskania pasa, albo nawet do niemoralnych zachowañ wobec bli¼nich, kiedy ju¿ nie ma czego zaciskaæ. Zatem ta zewnêtrzna, lukrowana rzeczywisto¶æ obleczona w niewinnie brzmi±ce has³a, które maj± pobudzaæ nasze apetyty na wiêcej ju¿ sama w sobie jest niemoralna. I ludzie zmuszeni s± do ¿ycia w takim otoczeniu poprzez wprogramowan± ¶wiadomo¶æ rozdzielenia . Ludzkie ¿ycie mierzone jest warto¶ci± maj±tku lub wycen± jego umiejêtno¶ci jako pracobiorcy, ale bez ¿adnych gwarancji. Zreszt± jak wygl±da ten ¶wiat nie muszê t³umaczyæ. Ka¿dy kto ma oczy "do patrzenia" ten widzi wyra¼nie. Jeszcze wyra¼niej ten, kto ma do¶wiadczenie ze s³odk± niemoralno¶ci±, z któr± wda³ siê w mezalians. Czy to jednak wina ludzkich s³abo¶ci ? A mo¿e nie ma tu ¿adnej winy, a jest tylko nauka zrozumienia tego , co ukryte jest g³êboko pod poszewk± tej rzeczywisto¶ci. Nauk± tego, ¿e rozdzielenie Ciebie od wszystkiego , co Ciê otacza , od natury i innych ludzi jest sztucznym programem. Koncentruj±c siê na tym najg³êbszym poziomie powinni¶my ka¿dego dnia przesilaæ moralnie wszelkie programy. Nasze intencje s± potê¿n± sil± zmieniaj±c± rzeczywisto¶æ u jej podstaw. Dlatego , uwa¿am, tak prawdziwe jest twierdzenie "b±d¼ zmian±, któr± chcesz widzieæ wokó³ siebie " ( Ghandi ). Czyñmy przesilenie z najg³êbszego poziomu zrozumienia, a wszystko siê pouk³ada woko³o.
I wierzê w to, ze w³a¶nie takie intencje le¿± u podstaw darczyñczych zachowañ miliarderów. Mo¿liwe, ze to tylko naiwne my¶lenie z mojej strony, ale tam g³êboko w sobie , u samych podstaw swojego ( i nie tylko swojego ) Istnienia chcê wierzyæ w szczero¶æ ludzkich odruchów. Mo¿liwe, ¿e tak nie jest, ale samo tylko moje przekonanie o tym mo¿e sprawiæ, ¿e w³a¶nie tak siê stanie. Kto¶ mo¿e powie, ¿e dajê sobie mydliæ oczy pozorami. Te¿ tak mo¿e byæ, ale to nie pozory s± tu istotne, nawet nie ci cwaniacy, tylko moja wiara w cz³owieka ( ogólnie), ¿e JEST moralny. Dlaczego ? Dlatego, poniewa¿ wiem, ¿e wszyscy jeste¶my ze sob± po³±czeni , a nie rozdzieleni, i dlatego zmiana , któr± chcê widzieæ wokó³ siebie po prostu zachodzi.
Co wiêcej. Niemoralno¶æ przejawiaj±ca siê w rzeczywisto¶ci, jak± zdiagnozowa³a¶ Rafaelo jest sama w sobie dowodem na to, ¿e nasze postrzeganie spraw w okre¶lonych kategoriach wzmacnia te przejawienia. Je¶li mówimy, ¿e ¶wiat jest z³y, to on taki bêdzie. Czas najwy¿szy to zmieniæ i to globalnie, a zmianê zacz±æ od w³asnego nastawienia. Pomimo wszystkich przeciwno¶ci. Nawet wbrew w³asnemu tzw. do¶wiadczeniu ¿yciowemu.
|