Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 07:46:35


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Konferencja ROK 2013 - Warszawa 25 pa¼dziernika 2009  (Przeczytany 11761 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
east
Go¶æ
« : Sierpieñ 13, 2009, 11:33:20 »

Bardzo ciekawy i przystêpnie napisany artyku³, a przy okazji zaproszenie na konferencjê do Warszawy  25 go Pa¼dziernika. 2009
http://www.schodamidonieba.com/
Uwa¿am, ¿e jest to kompendium tego , o czym piszemy, a tak¿e dobry drogowskaz, który pomaga odnale¼æ sens w apokaliptycznych wizjach koñca ¶wiata.

tre¶æ
There must be some kind of way out of here
Said the joker to the thief
There's too much confusion
I can't get no relief
Jimi Hendrix "All Along The Watchtower"


- Ty siê zajmujesz koñcem ¶wiata? - spyta³a z lekk± nutk± ironii w g³osie.
- Ja? Bynajmniej - odpowiedzia³em - a czemu tak s±dzisz?
- No przecie¿ ci±gle siedzisz w tych tematach… 2012 i tym podobne - orzek³a.
- Ja? Bynajmniej - odpowiedzia³em - a czemu tak s±dzisz?
- No przecie¿… - zawaha³a siê na chwilê - a nie siedzisz? To czym siê zajmujesz?
- Raczej pocz±tkiem Nowego ¦wiata - wyja¶ni³em uprzejmie.
- A czy pocz±tek Nowego ¦wiata nie wymaga koñca starego? - zapyta³a.
- Zapewne tak - odpar³em - ale to nie znaczy, ¿e trzeba siê tym zajmowaæ. On siê sam zajmuje sob±, Stary ¦wiat - wali siê, pada na kolana i rozpada w py³ padaj±c na ziemiê. Ale tym siê "zajmuje" - je¶li mo¿na u¿yæ takiego okre¶lenia - si³a grawitacji. Nikt inny nie musi.
- No dobrze, ale te wszystkie teorie spiskowe, Iluminaci, kalendarz Majów, New Word Order, spisek bankierów i tym podobne… - spojrza³a na mnie ze zdziwieniem.
- To s± objawy nowotworu, który zabija Stary ¦wiat - odpowiedzia³em. Owszem, nimi mo¿na siê zajmowaæ, ale z podobn± skuteczno¶ci±, jak± osi±ga medycyna oficjalna, która wycina wêz³y ch³onne, podaje ¶rodki przeciwbólowe, aplikuje chemio- i radioterapiê - ale ona siê nie zajmuje budowaniem zdrowego organizmu. Ona zwraca ca³± swoj± uwagê na usuwanie objawów choroby. Tym jest zajmowanie siê koñcem Starego ¦wiata. Mnie to kompletnie nie interesuje - odpowiedzia³em.
- Ale przecie¿ siê tym interesowa³e¶ kiedy¶. Sama pamiêtam, jak roztacza³e¶ wizjê III wojny ¶wiatowej i opowiada³e¶ mi, ¿e tym ¶wiatem rz±dz± ¼li ludzie - popatrzy³a na mnie badawczo.
- To prawda - odpowiedzia³em. Jak odnajdujesz w sobie symptomy choroby, to im siê przygl±dasz. Próbujesz zrozumieæ, co one ci mówi±. I albo próbujesz je zlikwidowaæ - wyci±æ, czy jakkolwiek inwazyjnie siê ich pozbyæ, albo starasz siê zrozumieæ istotê choroby i próbujesz odbudowaæ zdrowy i zharmonizowany wewnêtrznie (i zewnêtrznie) organizm. Ta fundamentalna ró¿nica w podej¶ciu do zjawiska choroby jest dok³adnie tym, co ró¿ni tzw. medycynê oficjaln± od podej¶cia alternatywnego. Podobnie dzieje siê, kiedy traktujesz nasz ¶wiat, jako organizm o kompletnie zachwianej równowadze i harmonii, za¶ objawy tej choroby, jako przyczynê z³a. A spuchniêty wêze³ ch³onny nie jest przyczyn± choroby, jest tylko objawem dramatycznej walki organizmu z chorob±, objawem konfliktu energii. I tyle. Wiêc sama zauwa¿, czy warto siê nim zajmowaæ jakkolwiek ponad to, by dostrzec w nim objaw choroby?
- Czyli wtedy - kiedy mi opowiada³e¶ o tym wszystkim, czego nie chcia³am s³uchaæ - opisywa³e¶ mi symptomy choroby?
- Dok³adnie tak. I zapewne robi³em to z takim samym przera¿eniem, z jakim opowiada o swojej chorobie ka¿dy, kto staje siê jej ¶wiadom i siê jej boi. To nie by³a droga do wyleczenia. To by³a droga do przed³u¿enia agonii. I tym w³a¶nie jest koncentrowanie siê na Iluminatach, Rotchildach, mikrochipach, planach wymordowania 5/6 populacji planety i tym podobnych. To dok³adnie - trzymaj±c siê mojej analogii do zdrowia i medycyny - oferuje nam "twój" lekarz. Chemioterapia, która wyniszczy 5/6 odporno¶ci twojego organizmu, sterydy - twój Rockefeller, operacja wyciêcia guza, czyli Patriot Act, cenzura Internetu i pe³na kontrola twojego ¿ycia i tak dalej. Ale wolno ci siê nie zgodziæ. To tutaj dok³adnie jest umiejscowione wspó³cze¶nie hamletowskie pytanie "byæ albo nie byæ". Mo¿esz powiedzieæ NIE. I Byæ.
- Poczekaj, pogubi³am siê. Powiedzieæ NIE, znaczy podj±æ walkê z chorob±. Czyli zaj±æ siê tym czym zajmuj± siê w³a¶nie tzw. spiskowcy - sprzeciwem wobec objawów choroby.
- Bardzo trafnie to ujê³a¶ - podchwyci³em. Problem w tym, ¿e oni siê zajmuj± sprzeciwem wobec objawów choroby… Ale czy s±dzisz, ¿e to jest droga do wyleczenia? To jest do pewnego stopnia ten sam b³±d, który pope³nia oficjalna naukowa medycyna. A niestety, przykro mi to powiedzieæ, ¿e w przypadku medycyny to b³±d kardynalny.
- To znaczy, ¿e to wszystko co robi± spiskowcy jest pozbawione sensu?
- Nie, tego nie powiedzia³em. Tutaj jest cienka czerwona linia, któr± jest bardzo ³atwo przekroczyæ w ogóle o tym nie wiedz±c. Ja nie twierdzê, ¿e to co oni robi± jest bez sensu.
- Poczekaj, tego ju¿ zupe³nie nie rozumiem…
- Widzisz, tzw. spiskowcy - to bardzo fa³szywie opisuj±ce tê grupê ludzi okre¶lenie, albowiem to ich zamyka w formule dzia³alno¶ci zakazanej - i o to w³a¶nie chodzi tym, którzy ich nie lubi± - wiêc nie nazywajmy ich tak, ale nazwijmy ich: ¶rodowiska i media alternatywne. Wiêc owe ¶rodowiska i media alternatywne - ocala³e g³ównie w Internecie i w kilku zepchniêtych w niszê drukowanych wydawnictwach - wiêc owe media alternatywne, jak David Icke, Alex Jones, RedICeCreation, CoastToCoastRadio, tak naprawdê jest ich du¿o wiêcej, ni¿ wymieni³em - wiêc ich dzia³alno¶æ, te¿ ma swój sens. To oni pokazuj± objawy choroby. To oni pe³ni± rolê ostrzegaj±cych o tym, ¿e ¼le siê dzieje i to nie tylko w pañstwie duñskim. Bez Icke'a czy Jones'a prawdopodobnie nasza wiedza o stanie zaawansowania naszej choroby by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza ¶wiadomo¶æ o skali zagro¿enia by³aby du¿o mniejsza. A wiêc i nasza wola do zajmowania siê tym, czym ja siê zajmujê - projektowaniem Nowego ¦wiata - zapewne by³aby o wiele s³absza. Wiêc daleki jestem od tego, ¿eby dezawuowaæ ich dzia³alno¶æ. Choæ maj± diablo niewdziêczn± rolê. Po pierwsze s± nara¿eni na ataki wszelkiej ma¶ci sceptyków, nie mówi±c o represjach ze strony gin±cego systemu, a takowe te¿ maj± miejsce. Po drugie oni pe³ni± trochê tak± rolê, jak bia³e krwinki w naszym organizmie. Podejmuj± bezpo¶redni± walkê z chorob±, ale te¿ gin± w tej walce. Wiêc jestem daleki od tego, by nie doceniaæ ich dzia³alno¶ci, ale nie zmienia to mojej postawy, ¿e ja siê zajmuje projektowaniem lepszej przysz³o¶ci.
- Czy wobec tego twoja postawa to nie jest… hm… tchórzostwo?
- Ha ha ha!… tak, to bardzo sceptyczne podej¶cie do tematu - roze¶mia³em siê serdecznie.
- Kto to jest sceptyk?
- Sceptyk to cz³owiek kompletnie pozbawiony wyobra¼ni. Taka choroba, ale bywa uleczalna. Chocia¿ do wyleczenia jest konieczny spory wstrz±s U¶miech Wracaj±c do twojego pytania. Nie. To nie jest tchórzostwo. Ka¿dy sobie obiera swoj± rolê do odegrania w ¿yciu. S± wojownicy i s± sztabowcy. S± tradycjonali¶ci i konstruktorzy nowej ¶wiadomo¶ci. Trzymaj±c siê analogii wojennej s± sanitariusze i s± telegrafi¶ci i s± tajni agenci i s± zaopatrzeniowcy i jest milion ról do podjêcia. I nie przyjdzie ci do g³owy nazwaæ ich wszystkich tchórzami, dlatego ¿e nie s± wojownikami, nieprawda¿?
- Fakt…


ze wzglêdu na d³ugo¶æ cdn
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Sierpieñ 13, 2009, 11:34:04 »

cd ..

- Wiêc ka¿dy ma swoj± dzia³kê "do obrobienia", a skutek bêdzie sum± naszych wszystkich dzia³añ. Tak jak teraz - skutek - czyli to, jak wygl±da nasz ¶wiat - jest sum± naszych wszystkich dzia³añ. Nikt go nam takim nie skonstruowa³. I pomimo tego, ¿e byli¶my na przestrzeni ca³ej naszej historii manipulowani i oszukiwani - o czym jestem g³êboko przekonany - to sami siê na to godzili¶my. Nie szuka³bym winnych na zewn±trz. Tak wygl±da koleina ewolucji. Zauwa¿, jak wiele dzia³añ twoich rodziców - ka¿dego rodzica - mo¿na zaklasyfikowaæ, jako manipulacjê, choæ jej intencj± by³o nauczenie ciebie kawa³ka prawdy o ¶wiecie. Jak czêsto odci±gano twoj± uwagê od czego¶, co twoim rodzicom wydawa³o siê dla ciebie niebezpieczne, albo nie w³a¶ciwe z jakich¶ tam wzglêdów. I dokonywano tego metod± manipulacji - zajmij siê grzechotk±, a nie kontaktem w ¶cianie.
- Ale to by³o robione z mi³o¶ci, a nie z chêci oszustwa! A to, co ty mi opowiada³e¶ o manipulacjach, którym my podlegamy, nie by³o i nie jest z mi³o¶ci!
- Trafiony zatopiony. Brawo! Ale to zale¿y, jak g³êboko wejrzysz w naturê rzeczy. Je¶li za ¼ród³o manipulacji uznasz na przyk³ad Draco, którzy grzebali w naszym DNA, albo religie, które nas skutecznie oddzieli³y od boskiego ¼ród³a - to masz racjê, to nie by³o robione z mi³o¶ci. I na ich poziomie to by³a manipulacja w pejoratywnym znaczeniu tego s³owa. Ale ani jedni, ani drudzy, ani wielu trzecich, których mo¿na by tu wymieniæ, to nie s± ¼ród³a owej rodzicielskiej i wynikaj±cej z mi³o¶ci "manipulacji" - tutaj ju¿ wcale nie w znaczeniu pejoratywnym - a co najwy¿ej jej narzêdziem. To tak, jakby¶ przypisywa³a intencje skalpelowi chirurga, zapominaj±c o rêce, która go prowadzi, a za t± rêk± jeszcze jest jego wiedza i umiejêtno¶ci, a za t± wiedz± jest jego ¶wiadomo¶æ, a za jego ¶wiadomo¶ci± jest ca³y przekaz, który tê ¶wiadomo¶æ kszta³towa³, a za tym przekazem jest… có¿, gdzie¶ na koñcu tego ³añcucha jest Wszechmog±cy.
- A gdzie jest ta mi³o¶æ?
- W³a¶nie tam. Je¶li zaakceptujesz mi³o¶æ jako bezgraniczn± akceptacjê, to zaakceptujesz bezgranicznie woln± wolê tego, kogo t± mi³o¶ci± obdarzasz. Jako dziecko przechodzisz przez wiele do¶wiadczeñ i nie wszystkie s± przyjemne i pozytywne. Twoi rodzice niejednokrotnie uczynili ci krzywdê, chocia¿ niekoniecznie by³o to ich intencj±. Dzia³ali w dobrej wierze i z mi³o¶ci± - choæ najczê¶ciej bez bezgranicznej akceptacji. Wszechmog±cy nam pozostawi³ woln± wolê i podj±³ siê nies³ychanie trudnej praktyki - kochaæ nas pomimo tego, jak g³upio z niej korzystamy. ¯aden rodzic by tego zrobiæ nie potrafi³. Przynajmniej ¿aden ziemski rodzic. To, co jest kluczowe dla zdolno¶ci do ewolucji, to zdolno¶æ do uczenia siê, do analizowania, wyci±gania wniosków i ciekawo¶æ, ¿eby od czasu do czasu wcielaæ owe wnioski w ¿ycie. To jest w³a¶nie ewolucja i to my jeste¶my jej podmiotem. Czy te¿ byli¶my jej przedmiotem, a teraz wreszcie mamy szansê staæ siê jej podmiotem. I o to chodzi w roku 2012. Dlatego ta data jest tak szczególna. Dlatego jest tak ob¶miewana i kompromitowana bredniami o koñcu ¶wiata. Tak, to bêdzie koniec ¶wiata, ale tego, który by³ kreacj± owego narzêdzia manipulacji. To jest koniec ¶wiata, w którym byli¶my przedmiotem manipulacji. To jest koniec ¶wiata, w którym nie potrafili¶my korzystaæ z wolnej woli, albowiem dali¶my sobie wmówiæ, ¿e jej nie mamy. To jest koniec ¶wiata takiej nauki, medycyny i religii, jakie znamy wspó³cze¶nie. Koniec ¶wiata iluzji prymatu materii nad duchem. To jest te¿ koniec ¶wiata mediów, które s± w ogromnym stopniu odpowiedzialne, za nasze kompletnie fa³szywe wyobra¿enie o otaczaj±cej nas rzeczywisto¶ci. Dlatego ta data jest tak wy¶miewana. Zobacz jak wielkie si³y s± zainteresowane w jej zdezawuowaniu! Nauka, religia i media. I wszystkie trzy r±czka w r±czkê w³a¶nie tê datê kompromituj±.
- Wiêc ty siê nie zajmujesz koñcem ¶wiata?
- Ja? Bynajmniej, a czemu tak s±dzisz?
- To jaki ma byæ ten Nowy ¦wiat?
- Taki, jakim go sobie wymy¶lisz…
- ¯artujesz sobie ze mnie.
- Bynajmniej, a czemu tak s±dzisz?
- Co ja mogê swoj± my¶l±?
- Wszystko, kochanie ty moje. Od Twojej my¶li zaczyna siê ca³y Nowy ¦wiat. Nowy ¦wiat nie polega na tym, ¿e pojawi siê wspania³y przywódca, ani Mesjasz, który nam powie, jak mamy my¶leæ i dopiero wówczas zaczniemy budowaæ pod jego kierownictwem nowe instytucje, nowe systemy, i nowe spo³eczeñstwa. Bynajmniej. Owszem, oczekiwa³bym w drodze do Nowego ¦wiata pojawienia siê nawet kilku Mesjaszów, z których ka¿dy bêdzie mia³ swoj± koncepcjê budowy nowego Starego ¦wiata, ale mogê Ciê zapewniæ, ¿e ¿aden z nich nie bêdzie tym, na którego ewentualnie czekasz. Nasz prawdziwy Mesjasz jest wy³±cznie w nas samych. Rezyduje w naszych sercach. I g³osi swoje prawdy od zarania dziejów - rzecz w tym, by¶my zaczêli go s³uchaæ i poszli za jego g³osem.
- Mam taki zamêt… Wiesz ile takich g³osów, które pochodz± sama nie wiem sk±d - z g³owy, z serca, czy z mojego cia³a - s³yszê na co dzieñ? Sk±d mam wiedzieæ, który z nich jest tym , o którym mówisz?
- Dobre pytanie. Miewam podobn± rozterkê. Wiesz jak sobie z ni± radzê? Na dwa sposoby.
Pierwszy jest taki, ¿e jestem wierny zasadzie, i¿ jako na górze tako i na dole. Czyli szukam analogii pomiêdzy tym, co w miarê znam, a tym, co chcê poznaæ. W tym przypadku staram siê rozumieæ prawa rz±dz±ce moim cia³em i transponowaæ je na prawa rz±dz±ce moim ¶wiatem. Czyli widzê swój organizm - cytuj±c Bruce'a Liptona - jako kooperatywê 50 trylionów komórek, z których ró¿ne komórki maj± inn± rolê do spe³nienia, ale razem dzia³aj± na rzecz ca³ego organizmu. Transponujê to na swoje rozumienie ¶wiata i z tej perspektywy widzê, jakim absurdem jest walka z bli¼nim - na jakimkolwiek poziomie. Walka komórki z komórk± nazywa siê w naszym jêzyku chorob±, a w powa¿niejszym stanie - nowotworem. I to jest to, co toczy nasz wspó³czesny ¶wiat. Wiêc po pierwsze nie walczê z bli¼nim, bo wiem, ¿e nigdy tej walki nie wygram. Wspieram go w tym, co stara siê zdzia³aæ dobrego, ale nie walczê z tym, czego nie akceptujê - raczej odchodzê na bok i pozostawiam go swojemu do¶wiadczeniu. Tak jak medycyna alternatywna zajmuje siê odtworzeniem zdrowia, a nie walk± z chorob±. Jako na górze, tako i na dole, na ka¿dym poziomie tak± analogiê da siê przeprowadziæ, rozumiesz?
- Tak. I to jest kryterium rozró¿niania g³osu z serca od g³osu z g³owy?
- DOK£ADNIE TAK.
- A drugi sposób?
- S³ucham swojej intuicji. Nie¿yj±cy ju¿ Ian Xen Lungold kiedy¶ przytoczy³ taki sposób na rozró¿nienie intuicji od z³udnych podpowiedzi naszego umys³u - nazwê je w uproszczeniu paranoj±. Otó¿ powiedzia³, ¿e intuicjê mo¿na trafnie oddzieliæ od paranoi kryterium strachu. Intuicji nigdy nie towarzyszy uczucie strachu. A paranoi zawsze.
- No dobrze, ale nie odpowiedzia³e¶ mi na pytanie, jak bêdzie wygl±da³ Nowy ¦wiat.
- Odpowiedzia³em. Jak sobie go wymy¶lisz. Je¶li pójdziesz za g³osem serca i intuicji bêdzie harmonijny - albowiem jako na górze tako i na dole. Bêdzie m±dry - albowiem intuicja jest kluczem dostêpu do wiedzy, któr± ka¿dy z nas ma w sobie zapisan± na poziomie naszego DNA i która jest dostêpna w polu naszej zbiorowej ¶wiadomo¶ci, a przed dostêpem do której tak skutecznie przez wieki broni³a nas trójca religii, nauki i wspó³cze¶nie - mediów. A je¶li zaprojektujesz ¶wiat harmonijny i m±dry, to bêdzie on szczê¶liwy - bo innym byæ nie mo¿e. A przede wszystkim - projektuj swój w³asny ¶wiat. Nie licz na Mesjaszy - oni projektuj± wy³±czne ich w³asne ¶wiaty, tak, jak ka¿dy z nas. Ty swoj± ¶wiadomo¶ci± projektujesz wydarzenia, które ciebie dotycz±, a nie odwrotnie. Pomiêdzy Starym ¦wiatem, a Nowym ¦wiatem jest tafla lustra, które je oddziela. W Starym ¦wiecie wierzyli¶my w to, ¿e otaczaj±ce nas warunki i zdarzenia kszta³tuj± wtórnie nasz± ¶wiadomo¶æ i do¶wiadczenie. Po drugiej stronie lustra jest odwrotnie - to nasza ¶wiadomo¶æ kreuje dotycz±ce nas do¶wiadczenia i otaczaj±ce nas warunki. A tak naprawdê, w Starym ¦wiecie te¿ tak by³o. Tylko na tym polega³ ca³y sekret - ¿e nikt nam tej prawdy nie ujawni³, wiêc nie potrafili¶my z niej korzystaæ. Wrêcz odwrotnie - mówiono nam, ¿e jeste¶my ofiarami okoliczno¶ci zewnêtrznych, choæ ca³y czas sami je tworzyli¶my. Rok 2012 - przy ca³ej umowno¶ci tej daty, bo mówimy o najwiêkszym w dziejach tej cywilizacji prze³omie ¶wiadomo¶ci - jest tym momentem, w którym ta prawda wychodzi na jaw. To jest moment, od którego mo¿emy ¶wiadomie sami wyprojektowaæ sobie swój Nowy ¦wiat.
- Nie powiesz mi, ¿e garstka ludzi mo¿e skutecznie wyprojektowaæ Nowy ¦wiat maj±c przeciwko swoim staraniom miliony - je¶li nie miliardy - ludzi, którzy projektuj± obecny Stary ¦wiat.
- Powiem. Po pierwsze nie jest prawd±, ¿e mamy przeciwko sobie miliony lub miliardy ludzi. Taki obraz wciskaj± nam media, które pisz± wy³±cznie o tragediach, zbrodniach i nieszczê¶ciach. Dlaczego nie pisz± o kosmicznych orgazmach? My¶lisz, ¿e jest ich mniej, ni¿ mordów i zbrodni?
- Zabawny jeste¶. Co maj± kosmiczne orgazmy do tego?
- Du¿o. Wyobra¼ sobie wiadomo¶ci, które sk³adaj± siê z samych szczê¶liwych informacji. Jakim widzisz ¶wiat dooko³a? Takim, jakim ci go opisuj± media. Wiêc w jaki wierzysz ¶wiat, je¶li opisuj± ci chwile szczê¶cia a nie rozpaczy? A wiara to pierwszy etap projektowania. Je¶li ¶wiat dooko³a przestaje ciê straszyæ, to ty przestajesz projektowaæ strach. Je¶li ¶wiat dooko³a ciê zachwyca, to projektujesz zachwycaj±cy ¶wiat. Przecie¿ to proste.
- Czekaj, chcesz powiedzieæ, ¿e projektujemy taki straszny ¶wiat, bo takim go nam opisuj±?
- W du¿ej mierze tak. A my¶lisz, ¿e te miliony, czy wrêcz miliardy ludzi naprawdê wol± siê nawzajem mordowaæ , ni¿ ¿yæ w pokoju? To jest wola rz±dz±cych, a nie milionów ludzi. Znasz matkê, która chce zabiæ jakiekolwiek dziecko - poza kompletnie skrajnymi patologiami? Ludzie pozwalaj± sterowaæ swoimi emocjami i daj± siê wpuszczaæ w wizje, które roztaczaj± media i rz±dz±cy. Religie i nauka. Systemy i struktury. ICH nie s± miliony. NAS s± miliony. Iluzjê odwrotnych proporcji buduj± media.
- Piêknie to brzmi. Ale tymczasem rz±dzi owa iluzja.
- Rz±dzi³a. I tu znów dochodzimy do roku 2012. To jest koniec "jej" ¶wiata. Dlatego tak bardzo nie chce dopu¶ciæ tej prawdy do g³osu. Dlatego wmawia siê ludziom, ¿e 2012 to apokalipsa - czego normalny umys³ nie zaakceptuje. Ale to jest ICH apokalipsa, nie NASZA. Je¶li siê przebudzimy…
- Co to znaczy: przebudzimy?
- Zrozumiemy, ¿e jeste¶my kooperatyw± trylionów komórek, które MUSZ¡ dzia³aæ na rzecz wspólnego organizmu, albowiem inaczej umr± na raka. I to zrozumienie nie jest kwesti± pokoleñ edukacji. To zrozumienie zostanie na nas wymuszone - upadkiem Starego ¦wiata. Czas pêdzi jak oszala³y - zauwa¿y³a¶ to?
- Trudno nie widzieæ, wszyscy o tym mówi±…
- To, co kiedy¶ zajmowa³o pokolenia, teraz zajmuje chwilê. Upadek Starego ¦wiata, to w³a¶nie wstrz±s, który wybudzi sceptyków i tych, którzy uwierzyli, ¿e ¶wiat materii jest ¶wiatem realnym. U¶wiadomi wszystkim, ¿e ¿yli¶my w gigantycznej Maji, iluzji, w holograficznym filmie, który w³a¶nie siê skoñczy³. Bo ewolucja widowni dotar³a do punktu, w którym kto¶ wsta³ i zawo³a³ - Patrzcie! Tam jest projektor! To tylko film!

cdn
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Sierpieñ 13, 2009, 11:34:16 »

- Obawiam siê, ¿e jeste¶ naiwnym optymist±…
- Naiwny optymizm to projektowanie Nowego ¦wiata. Dziêki temu, ¿e jest naiwny, odwo³uje siê do wiary, a nie do wpojonych nam przekonañ - co mo¿na, a czego nie mo¿na. Dziêki temu, ¿e optymizm, projektujê lepszy ¶wiat. Wolisz byæ realn± pesymistk±?
- Ha ha ha - no nie, tu mnie stawiasz pod ¶cian±!
- Wszyscy pod ni± stoimy. Ta ¶ciana to lustro, przez które musimy przej¶æ. Pomimo tego, ¿e siê wydaje, ¿e siê przez nie przej¶æ nie da. Pamiêtasz tak± scenê w Gwiezdnych Wojnach, kiedy Luke Skywalker próbuje si³± woli podnie¶æ swój statek z bagna i nie potrafi tego zrobiæ? Na co podchodzi Yoda, podnosi statek si³± woli i stawia go na twardym l±dzie. Luke na to mówi: "nie wierzê, ¿e to mo¿liwe…". A Yoda na to: "w³a¶nie dlatego nie potrafisz tego zrobiæ".
- Piêkne. Ale jak sobie wyobra¿asz miliardy ludzi, którzy nagle uwierz±, ¿e niemo¿liwe jest mo¿liwe?
- Na to pytanie jest kilka odpowiedzi. I ka¿da z nich jest epopej± sama w sobie. Zilustruje ci to na kilku poziomach.
Poziom pierwszy - efekt setnej ma³py. S³ysza³a¶ o tym? To jest zjawisko ca³kowicie mierzalne i powtarzalne, choæ wyt³umaczenie go wymaga spojrzenia poza klapki na oczach. Polega ono na tym, ¿e je¶li garstka przedstawicieli jakiego¶ gatunku - czy to ma³py, czy ludzie, to nie ma znaczenia - wiêc je¶li garstka na przyk³ad ludzi zacznie uprawiaæ nowy sposób traktowania ¶wiata, to po przekroczeniu pewnej liczby "krytycznej" owych innowatorów (symboliczna setna ma³pa) nagle ich wiedza zaczyna w tajemniczy (dla nauki oczywi¶cie) sposób przenikaæ do ¶wiadomo¶ci pozosta³ych przedstawicieli owego gatunku i staje siê udzia³em wszystkich. Takie zjawisko - rozpoznane ju¿ w latach piêædziesi±tych przez japoñczyków w ramach s³ynnego eksperymentu na ma³pach - ju¿ zachodzi i to w istocie jest owym przebudzeniem, które przetacza siê obecnie przez ca³± planetê.
- Masz na my¶li jakie¶ globalne medytacje?
- Je tak¿e, ale przytoczone przez mnie okre¶lenie "innowatorzy" obejmuje nie tylko tych, którzy praktykuj± globalne medytacje, ale tak naprawdê wszystkich ju¿ przebudzonych. A to wcale nie koniecznie s± ludzie, którzy ze ¶wiadomo¶ci± uprawiaj± jak±kolwiek dyscyplinê duchow±, to tak¿e i przede wszystkim ogromna rzesza ludzi dobrej woli, która wiedziona intuicj± po prostu stara siê naprawiæ ten ¶wiat. Zobacz co siê dzieje na portalach NGO (strony organizacji pozarz±dowych) na ca³ym ¶wiecie - tam kipi energia ludzi, którzy chc± co¶ z tym otaczaj±cym nas dramatem zrobiæ. Suma ich dzia³añ wspierana przez tych, którzy ju¿ siê obudzili oraz przez ca³y kosmos - o czym powiem ci dalej - dobiega szybko owej warto¶ci krytycznej, po przekroczeniu której efekt setnej ma³py zaczyna dzia³aæ.
Poziom drugi - twarde do¶wiadczenie rzeczywisto¶ci. Pamiêtasz z historii, ¿e w czasach trudnych ludzie siê potrafili zintegrowaæ ponad podzia³ami? Upadek Starego ¦wiata nie bêdzie festynem w weso³ym miasteczku, nie mo¿emy na to liczyæ. Ka¿dy upadek boli. Ten bêdzie skutkowa³ za³amaniem ekonomii, za³amaniem wiary w dotychczasowe autorytety, konfrontacj± z prawem silniejszego i - w mniejszym lub wiêkszym stopniu - konieczno¶ci± walki o przetrwanie. To z jednej strony wzmocni podzia³y miêdzy lud¼mi, ale z drugiej wiele podzia³ów zniesie. A pamiêtaj, ¿e nam nie jest do szczê¶cia konieczne, by wszyscy nagle zrozumieli, ¿e stanowimy kooperatywê tryliona komórek - wystarczy, ¿e zrozumie to "masa krytyczna" - zgodnie z prawem setnej ma³py to poci±gnie lawinê dalszej przemiany ¶wiadomo¶ci.
Poziom trzeci - logika ewolucyjna. Sytuacja, w której siê obecnie znajdujemy na Ziemi jast opisywalna dok³adnie jednym znanym sk±din±d sloganem: "tak dalej byæ nie mo¿e". Dotyczy to zarówno skali niesprawiedliwo¶ci spo³ecznej, a wiêc continuum ci±gn±cego siê od masowego g³odu do elitarnego luksusu, dotyczy to skali zniszczenia planety wskutek wyczerpania jej surowców, zanieczyszczenia planety i masowego wyginiêcia setek tysiêcy gatunków, dotyczy to kompletnego braku pomys³u na kontynuacjê rozwoju - w ramach Starego ¦wiata - i tak dalej i tak dalej - znasz tê wyliczankê z ka¿dej inteligentnej publikacji o tym, jak nasz ¶wiat wygl±da. Dotyczy tak¿e koñca systemu ekonomicznego opartego na pieni±dzu, który musi generowaæ zysk, którego to zysku wed³ug ¿adnej logiki nie da siê generowaæ w nieskoñczono¶æ. Stary ¦wiat to Titanic, który w³a¶nie dobija do swojej góry lodowej. I to w³a¶nie jest owa brutalna logika ewolucyjna. Je¿eli starego systemu nie da siê z ¿adnej strony uratowaæ - a nikt takiego programu przedstawiæ nie potrafi - to znaczy, ¿e bez jako¶ciowej przemiany ¶wiadomo¶ci, podzielimy los Titanica. Z drugiej za¶ strony ta sama logika ewolucyjna mówi, ¿e w takiej sytuacji owa przemiana ¶wiadomo¶ci musi nast±piæ, co nie oznacza, ¿e nie bêdzie to proces okupiony cierpieniem. Ale dokonaæ siê musi, albowiem "tak dalej byæ nie mo¿e".
Poziom czwarty - wsparcie z kosmosu
- Nie masz na my¶li kosmitów…
- Ha ha ha! Nie, nie mam na my¶li kosmitów. Mam na my¶li Kosmos, a nie kosmitów. Wiesz, co utrzymuje nasz± ¶wiadomo¶æ na poziomie naszego mózgu?
- Nie…
- Pole magnetyczne. Mózg, jak twardy dysk komputera, dzia³a w realiach okre¶lonego pola magnetycznego. Wiesz co siê dzieje z danymi na twardym dysku, je¶li podda siê je oddzia³ywaniu innego, ni¿ przewidziano, pola magnetycznego? Ulegn± uszkodzeniu, czyli bêd± inaczej ni¿ oczekiwano odczytywane lub wrêcz ulegn± zniszczeniu. Nasze mózgi s± "przewidziane" do pracy w parametrach pola magnetycznego Ziemi. Rzecz w tym, ¿e owe parametry pola cyklicznie siê zmieniaj± - pole magnetyczne Ziemi przechodzi³o ju¿ wielokrotnie ró¿nego rodzaju przemiany - najbardziej znanym i udokumentowanym w geologicznych warstwach ziemi zjawiskiem jest jego przebiegunowanie. Pole magnetyczne Ziemi w ostatnich latach s³abnie dramatycznie i wiele wskazuje na to, ¿e docieramy do kolejnego przebiegunowania - co w oczywisty sposób wp³ywa i wp³ynie na nasz± ¶wiadomo¶æ. Je¶li do tego dodasz, ¿e wokó³ naszej planety w³a¶nie zachodz± ró¿ne inne zmiany, to zrozumiesz, ¿e kosmos wspiera nasz± przemianê ¶wiadomo¶ci pe³n± gar¶ci±. I tak w 2007 roku zaczê³a zanikaæ heliosfera - wed³ug niektórych doniesieñ zanik³a ju¿ ca³kowicie.
- Co to jest heliosfera?
- To pole ochronne, które roztacza³o nad nami (i pozosta³ymi planetami uk³adu s³onecznego) nasze S³oñce. Ono nas chroni³o przez ró¿nego rodzaju promieniowaniem kosmicznym. Tak ró¿nego rodzaju, ¿e nie mamy o nim pojêcia, albowiem - w³a¶nie dziêki heliosferze - nigdy go nie do¶wiadczali¶my i tylko kilka rodzajów tego promieniowania jest naukowo rozpoznawalnych. Prawdopodobnie jest ich du¿o wiêcej, ale nie ma tego czym zmierzyæ. Wiêc kosmos nas bombarduje swoimi cz±stkami informacji (bo tym w istocie jest promieniowanie kosmiczne) i Bóg raczy wiedzieæ (dos³ownie!), jak to oddzia³ywuje na nas. Mo¿na siê domy¶laæ, ¿e zasadniczo. Je¿eli wierzyæ doniesieniom o mutacji naszego DNA to zawdziêczamy to zapewne temu w³a¶nie promieniowaniu.
Dalej - rok 2012 - znów ten 2012 U¶miech - to rok przej¶cia punktu zimowego przesilenia przez Drogê Mleczn± (co wi±¿e siê z Kalendarzem Majów), przy okazji rok przej¶cia bieguna pó³nocnego najbli¿szej Gwiazdy Polarnej - te oba zjawiska nale¿± do cyklu precesji osi Ziemi, który zachodzi raz na 26 tys. lat. I trzecie zjawisko, to przej¶cie p³aszczyzny ekliptyki przez centrum Galaktyki - ten moment nale¿y do cyklu obiegu S³oñca wokó³ centrum Galaktyki i zachodzi raz na 226 milionów lat.
- S³ysza³am o tym, ale nie wiem dok³adnie o co chodzi…
- Nikt dok³adnie nie wie o co chodzi, albowiem nie mamy zapisanej dokumentacji rozwoju wydarzeñ w trakcie tych samych konfiguracji astronomicznych w minionych cyklach. Niemniej zbie¿no¶æ tych okoliczno¶ci jest wyj±tkowa, za¶ istniej±ce analizy naszej odleg³ej przesz³o¶ci wskazuj±, ¿e tego typu astronomiczne konfiguracje towarzysz± globalnym przemianom na naszej planecie. Wiêc jest wielce prawdopodobne, ¿e teraz równie¿ bêd± im towarzyszyæ. Dlatego pozwoli³em sobie na takie ujêcie tematu, ¿e Kosmos nas wspiera w tej przemianie.

To, co ci opowiedzia³em, to tylko cz±stka tego, co wiemy o obecnych uwarunkowaniach przemiany naszej ¶wiadomo¶ci. My¶lisz, ze to wystarczy, by zmieniæ ca³± planetê?
- Szczerze mówi±c trudno sobie wyobraziæ, by jej nie zmieni³o…
Wiêc wierzysz, ¿e garstka tych najbardziej przebudzonych mo¿e zadzia³aæ, jak zakwas w chlebie? I - wraz z pomoc± wszystkich opisanych wy¿ej czynników (i wielu innych, o których zapewne nie mamy pojêcia) - mo¿e uruchomiæ lawinê przemiany ¶wiadomo¶ci?
- Tak, trudno z tym dyskutowaæ. Wiêc mam uwierzyæ, ¿e…
- Tak. Masz uwierzyæ. To du¿o prostsze, ni¿ daæ siê przekonaæ dowodami ze ¶wiata materii. Dowody ze ¶wiata materii w³a¶nie parciej± doszczêtnie i trzeba byæ bardzo naiwnym, by w nich pok³adaæ wiarê U¶miech
- I mam zacz±æ projektowaæ Nowy ¦wiat?
- Ju¿ zaczê³a¶. Przyjrzyj siê naszej rozmowie. Czy to nie jest projektowanie Nowego ¦wiata?

Repryza:
- Tak, jak go sobie wymy¶lê?
- Tak, jak go sobie wymy¶lisz


Andrzej Bazgier



Nota o prawach autorskich:

Powy¿szy artyku³ mo¿e byæ kopiowany i publikowany w formie elektronicznej na innych stronach internetowych pod nastêpuj±cymi warunkami:

   1. wskazania strony ¼ród³owej poprzez umieszczenie aktywnego linku do strony http://www.schodamidonieba.com/
   2. umieszczenia pod artyku³em poni¿szej noty (w ca³ym jej brzmieniu):

      "Powy¿szy tekst jest wprowadzeniem do tematu organizowanej konferencji pt. ROK 2013 - Projektowanie Nowego ¦wiata.
      Wszelkie szczegó³y dotycz±ce konferencji znajdziesz na stronie www.schodamidonieba.com
      Zapraszamy do udzia³u w Konferencji ROK 2013 - Warszawa 25 pa¼dziernika 2009"
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Sierpieñ 19, 2009, 20:07:46 »

Plakat


http://www.schodamidonieba.com/
Zapisane
Linda
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Sierpieñ 19, 2009, 21:13:01 »

  U¶miech
Zadziwiajaca cisza wokó³ tego tematu..Mo¿e wynika to z faktu ,¿e takie optymistyczne podejscie do nadchodzacych zmian
nie kazdemu jest na reke.Sytuacja pokazje wyraznie, na jakie tematy jest zapotrzebowanie tu na forum... U¶miech U¶miech U¶miech
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Sierpieñ 20, 2009, 11:20:15 »

Cytuj
Zadziwiajaca cisza wokó³ tego tematu..Mo¿e wynika to z faktu ,¿e takie optymistyczne podejscie do nadchodzacych zmian
nie kazdemu jest na reke.Sytuacja pokazje wyraznie, na jakie tematy jest zapotrzebowanie tu na forum... U¶miech
A o czym tu dyskutowaæ PRZED faktem, skoro niewiele wiadomo o temacie omówienia.


nieapokaliptyczne - a poKalipsyczne.
{ a po Kali Judze | a po Kali Psa judze | aPoKaliPsa | apokalipsa }


Cytat: 2013
co naprawdê wiemy o tym, co naprawdê wiedzieli Majowie?
Pytanie jest znaczeniowo postawione tak:
"1. Czy ju¿ wiemy to, co Majowie wiedzieli klika Kilo lat temu?"
Mo¿na te¿ spytaæ: Co Majowie wiedz± TERAZ (zapewne Dzi¶ s± m±drzejsi o kilka Kilo Do¶wiadczeñ).

Sprawajest prosta: Je¶li wypowie sie jaki¶ konkretny Maya- to sprawa siê na¶wietli. Je¶li natomiast ¿aden Maya nie zechce siê tam wypowiedzieæ, to bêd± to li tylko dywagacje.

Pomys³ szczytny.. Warto pracowaæ na Konkretnymi Wizjami Po¿±danych Rezultatów.
nad Rozwi±zaniami. A do tego niezbêdna jest trafna diagnoza stanu rzeczy


Je¶li akurat bêdê w stolicy Polski to wdepnê(jak siê z³o¿y).




« Ostatnia zmiana: Listopad 13, 2009, 22:02:24 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Sierpieñ 22, 2009, 12:56:01 »

  U¶miech
Zadziwiajaca cisza wokó³ tego tematu..Mo¿e wynika to z faktu ,¿e takie optymistyczne podejscie do nadchodzacych zmian
nie kazdemu jest na reke.Sytuacja pokazje wyraznie, na jakie tematy jest zapotrzebowanie tu na forum... U¶miech U¶miech U¶miech


Witam Wszystkich.
Linda, wydaje mi siê, ¿e trudno wypisywaæ ewentualne „spekulacje” pod artyku³em, który m.in. sam w³a¶nie ¶wietnie t³umaczy mechanizmy powstawania takowych…
Poza tym, cisza nie zawsze musi przecie¿ oznaczaæ ignorancje i brak zainteresowania danym tematem…
Podobnie jak East, ja równie¿ uwa¿am ten artyku³ za bardzo ciekawy i zgodny z faktyczn± prawd±. Zaryzykujê stwierdzenie, ¿e jest du¿o wiêcej podobnych opinii…  Mrugniêcie

Pozdrawiam
Zapisane
Linda
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Sierpieñ 22, 2009, 13:04:03 »

 U¶miech

Ok....i w³asnie o to chodzi ,zeby o tym powiedziec... U¶miech Problem w tym ,ze zwolennicy teori spiskowych pewnie uwazaja inaczej.
 U¶miech Mrugniêcie
Zapisane
Byt
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Sierpieñ 24, 2009, 11:02:30 »

Konferencja spoko, zale¿y kto bêdzie na niej wyk³ada³ kawê na ³awê.
Je¶li pojadê to na Channelingach idê do bufetu U¶miech
Zapisane
Linda
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Sierpieñ 24, 2009, 11:20:21 »

 U¶miech U¶miech

 Wiadomo kto bedzie wyk³ada³....jak wejdziesz na stronê..kliknij na zak³adke prelegentów..  U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Sierpieñ 25, 2009, 22:21:08 »

Mnie zainteresowa³a szczególnie ta czê¶æ dialogu
Cytuj
Wiesz, co utrzymuje nasz± ¶wiadomo¶æ na poziomie naszego mózgu?
- Nie…
- Pole magnetyczne. Mózg, jak twardy dysk komputera, dzia³a w realiach okre¶lonego pola magnetycznego. Wiesz co siê dzieje z danymi na twardym dysku, je¶li podda siê je oddzia³ywaniu innego, ni¿ przewidziano, pola magnetycznego?

My¶lê, ¿e warto rozwa¿yæ to, co znajduje siê "na poziomie mózgu". Z  pewno¶ci± s± tam umys³ i ¶wiadomo¶æ.
Tak wiêc pole magnetyczne Ziemi siê zmienia .. mo¿liwe ,¿e oko³o 012 zaniknie , co spowoduje powstanie naturalnych warunków do uwolnienia siê ¶wiadomo¶ci. Nie bêdzie potrzeba skomplikowanych i d³ugotrwa³ych medytacji.
Ale jestem niemal pewien, ¿e nie wszyscy ¶wiadomie skorzystaj± z tej furtki. Ci ludzie, którzy uto¿samiaj± swoj± ¶wiadomo¶æ z umys³em bêd± siê dalej kurczowo trzymaæ iluzji , którymi karmi ich umys³.
Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Sierpieñ 26, 2009, 01:38:59 »


 Mózg, jak twardy dysk komputera, dzia³a w realiach okre¶lonego pola magnetycznego. Wiesz co siê dzieje z danymi na twardym dysku, je¶li podda siê je oddzia³ywaniu innego, ni¿ przewidziano, pola magnetycznego?[/size]

Mózg mo¿na porównaæ do procesora (czyli zarz±dcy).
Kontroluje on miliony procesów na poziomie biochemicznym, lecz nie uto¿samia³ bym go zbytnio z funkcjami ¶wiadomo¶ciowymi i pamiêciowymi.
I tu wpadamy w przys³owiow± pu³apkê poniewa¿ dowiedziono medycznie, ¿e uszkodzenia mózgu powoduj± problemy ze ¶wiadomo¶ci±.
Tymczasem ostatnie lata wyjawi³y co¶ innego.
My to w istocie operator wolnej woli. Jest to kula energii o ¶rednicy oko³o 1cm spe³niaj±ca rolê czytnika w polu umys³u. Operator wolnej woli jest wiêc inerpretatorem tego wszystkiego co zapisane jest w naszym polu energii ¶wiadomo¶ci. Zapis w tym polu jest energetyczny, (w postaci kszta³tów i wzorców energetycznych) wiêc ta kula energii ''zamienia'' ten zapis na taki, aby móg³ to odebraæ mózg, który nie jest bezpo¶rednim czytnikiem geometrycznych kszta³tów i wzorców.
Wiêc je¿eli co¶ siê nauczymy, do¶wiadczymy jest to zapisane w naszym polu ¶wiadomo¶ci, a stamt±d operator wolnej woli przekazuje te Mega- bity informacji do mózgu, a mózg jako ''procesor'' wydaje instrukcje - rozporz±dzenia.
Wiêc gdzie istnieje wszelka ¶wiadomo¶æ i sk±d ona wyp³ywa ? Bierze siê ona g³ównie z pod¶wiadomo¶ci, w której  absolutnie wszystko jest zapisane.
Co ciekawe, pod¶wiadomo¶æ komunikuje siê na odleg³o¶æ ok.120-150 km , jak i komunikuje siê i zapisuje informacje z innych pod¶wiadomo¶ci.
Jak kto¶ s³usznie powiedzia³ - my¶li i wszystko nie powstaj± w mózgu. Mózg je tylko werbalizuje, wiêc spe³nia funkcjê typowego narzêdzia.
Jednak zaburzenia pracy mózgu powoduj±, ¿e pomimo, ¿e operator  wolnej woli dostarczy mu wszelkich informacji do przetworzenia, to je¿eli ten ''procesor'' jest w jaki¶ sposób uszkodzony to nic z tym wiele nie zrobi.

Konkluduj±c nie mo¿na porównywaæ mózgu do dysku, bo mózg niczego nie zapamiêtuje. Jest tam tylko tzw.pamiêæ podrêczna, ale nie zapis wszelkich informacji  z tera¼niejszego  jak i z poprzednich ¿ywotów. Cia³o ''umiera'' ( mózg umiera ), a pamiêæ (zapis) dalej istnieje i istnieæ bêdzie zawsze.
Nasz stosunek do mózgu moim zadaniem powinien byæ taki jak± mózg pe³ni rolê.

W zwi±zku z tym, je¿eli kto¶ porównuje  mózg do dysku twardego komputera,
to  nierozumiem wogóle co chce przez to powiedzieæ. Co¶
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 26, 2009, 06:25:10 wys³ane przez Silver » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Sierpieñ 29, 2009, 02:15:02 »

ale jak "procesor", czyli mózg zostanie uszkodzony to bêdzie problem dla ¶wiadomo¶ci w komunikacji ze ¶wiatem przejawionym.
W cytowanym przeze mnie fragmencie go¶ciu stawia ciekaw± tezê, ¿e to POLE MAGNETYCZNE  ZIEMI przytrzymuje ¶wiadomo¶æ w obrêbie owego "procesora" czyli mózgu.
OK, je¶li mózg zostanie uszkodzony , to nie znaczy, ¿e ¶wiadomo¶æ równie¿, ale nie o to chodzi go¶ciowi.
Chodzi o to, ¿e zanik lub zmiana pola magnetycznego Ziemi, mo¿e zerwaæ sztywn± wiê¼ mózgu i ¶wiadomo¶ci. Ponadto nale¿a³oby rozwa¿yæ jeszcze rolê UMYS£U w relacji mózg-¶wiadomo¶æ. Bo je¶li mózg to hardware, a ¶wiadomo¶æ to OPERATOR , to umys³ jest  jakim¶ rezyduj±cym PROGRAMEM w mózgu, takim po¶rednikiem miêdzy ¶wiadomo¶ci±, a mózgiem jakby.
O ile zerwana wiê¼ ¶wiadomo¶æ-mózg nie zaszkodzi samej ¶wiadomo¶ci, o tyle ciekawym jest jak wp³ynie na uk³ad umys³ -mózg-¶wiadomo¶æ.
Za³ó¿my , ¿e ca³y ten uk³ad stabilizowany jest przez pole magnetyczne Ziemi. To znaczy, ¿e wymiana ³adunku pomiêdzy tymi trzema jest mo¿liwa dziêki stabilnemu polu magnetycznemu Ziemi. Je¶li ono siê drastycznie zmieni na przyk³ad pod wp³ywem potê¿nego wybuchu na S³oñcu , które dos³ownie zdmuchnie pole magnetyczne Ziemi ( takie jakie znamy) choæ na kilka godzin wzbudzaj±c niekontrolowany przep³yw  ³adunków elektrycznych , to jak to wp³ynie na relacje umys³-mózg-¶wiadomo¶æ ?
Chwilowe roz³adowanie lub prze³adowanie mózgu na skutek dodatkowego pola magnetycznego nie musi zagra¿aæ zdrowiu czy stabilno¶ci funkcji ¿yciowych cz³owieka kontrolowanych przez mózg ( z do¶wiadczenia wiemy, ¿e organizmy ¿ywe s± na ogó³ odporne na dzia³anie silnych pól magnetycznych), równie¿ nie zaszkodz± ¶wiadomo¶ci, ale co z UMYS£EM i wszystkimi programami , którym podlega ( program religia, program system spo³eczny, program warto¶ci , program ograniczenia ) ?
Pytanie moje idzie nieco dalej. Czy wobec ( choæby chwilowego -kilkudniowego np)  braku obecno¶ci umys³u ¶wiadomo¶æ bêdzie w stanie samodzielnie komunikowaæ siê z mózgiem , a poprzez niego - ze ¶wiatem przejawionym ? I co z tego wyniknie ?
Medytujacy buddy¶ci za bramê do Nirvany uwa¿aj± ten moment, w którym wszelkie my¶lenie zanika, w którym "umys³ staje jak wryty". Dziêki chwilowemu "oknu" w szczelnej os³onie ¶wiadomo¶æ mo¿e w naturalny sposób po³±czyæ siê ze ¬RÓD£EM, czyli natychmiastow± wiedz± o wszystkim. Umiejêtno¶æ "wy³±czania" umys³u mnisi nabywaj± latami.

Ale to , co ma siê wydarzyæ  na prze³omie 012/013  mo¿e byæ naturalnym, zewnêtrznym WY£¡CZNIKIEM . Jedynie od wolnej woli ¦wiadomo¶ci bêdzie zale¿eæ, czy zachowa ona ¶cis³y zwi±zek z umys³em uto¿samiaj±c siê z nim,czy te¿ od³o¿y go tam, gdzie jego miejsce - na pó³kê z narzêdziami.
Dla tych, którzy od³o¿± umys³ na pó³eczkê nast±pi natychmiastowa zmiana jako¶ciowa w postrzeganiu rzeczywisto¶ci, gdy¿ wszelka wiedza bêdzie dostêpna wprost ze ¬RÓD£A, na ka¿de ¿±danie, natychmiast, bez umys³owego po¶rednika.

Jeszcze jedna przes³anka, której u¿yjê w tym naszym przyk³adzie. Pochodzi ona z ksi±¿ki Potêga Tera¼niejszo¶ci Eckharta Toole`a . Umys³ jest ¶ci¶le zwi±zany z poczuciem czasu , z przesz³o¶ci± i przysz³o¶ci±. Jest z nimi linearnie zwi±zany. Rzadko kiedy przebywa w TERAZ. Przyk³adowo - zanim wynaleziono zegarek ludzie odmierzali czas w interwa³ach "rano" , "po³udnie" , "wieczór", "noc". Umys³ wymy¶li³ godziny,minuty i sekundy, a potem jeszcze nanosekundy itede.
Je¶li zabraknie umys³u, to zniknie poczucie up³ywu czasu. Bêdzie wy³±cznie TERAZ. Jak¿e inaczej mog³oby byæ, je¶li masz po³±czenie z wiecznym JAM JEST ? ( st±d koniec odmierzania czasu w Kalendarzu Majów ).

Jak my¶lisz, czy takie rozumowanie ma sens ?
Zapisane
Byt
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Sierpieñ 31, 2009, 00:41:31 »

To by wyja¶nia³o dlaczego ludzie wariuj± i widz± ró¿ne dziwne rzeczy lub zapadaj± w dziwne psychiczne stany gdy mieszkaj± w domach, pod którym kumuluj± siê takie, a nie inne pr±dy, pola magnetyczne, jakkolwiek to nie nazwaæ. Tak czy inaczej to naukowy fakt, ¿e ma to na nas wp³yw. Nie bez kozery poddaje siê w w±tpliwo¶æ oddzia³ywanie telefonów komórkowych na mózg cz³owieka.

Cytuj
Ale to , co ma siê wydarzyæ  na prze³omie 012/013  mo¿e byæ naturalnym, zewnêtrznym WY£¡CZNIKIEM . Jedynie od wolnej woli ¦wiadomo¶ci bêdzie zale¿eæ, czy zachowa ona ¶cis³y zwi±zek z umys³em uto¿samiaj±c siê z nim,czy te¿ od³o¿y go tam, gdzie jego miejsce - na pó³kê z narzêdziami.
Dla tych, którzy od³o¿± umys³ na pó³eczkê nast±pi natychmiastowa zmiana jako¶ciowa w postrzeganiu rzeczywisto¶ci, gdy¿ wszelka wiedza bêdzie dostêpna wprost ze ¬RÓD£A, na ka¿de ¿±danie, natychmiast, bez umys³owego po¶rednika.
Knowledge on demand U¶miech
Dobra my¶l i ciekawa teoria. Pamiêtam z wyk³adu Iana, ¿e w przyp³ywie coraz dynamiczniej narastaj±cych zmian ludzie strac± g³owê, dos³ownie i nie bêdzie liczy³ siê umys³, gdy¿ jest po prostu za wolny i nie potrafi ogarn±æ tak wielu rzeczy na raz. Dlatego czêsto czujemy siê przyt³oczeni. Wtedy liczyæ siê bêdzie tylko jedno. Intuicja.

Cytuj
Jeszcze jedna przes³anka, której u¿yjê w tym naszym przyk³adzie. Pochodzi ona z ksi±¿ki Potêga Tera¼niejszo¶ci Eckharta Toole`a . Umys³ jest ¶ci¶le zwi±zany z poczuciem czasu , z przesz³o¶ci± i przysz³o¶ci±. Jest z nimi linearnie zwi±zany. Rzadko kiedy przebywa w TERAZ. Przyk³adowo - zanim wynaleziono zegarek ludzie odmierzali czas w interwa³ach "rano" , "po³udnie" , "wieczór", "noc". Umys³ wymy¶li³ godziny,minuty i sekundy, a potem jeszcze nanosekundy itede.
Je¶li zabraknie umys³u, to zniknie poczucie up³ywu czasu. Bêdzie wy³±cznie TERAZ. Jak¿e inaczej mog³oby byæ, je¶li masz po³±czenie z wiecznym JAM JEST ? ( st±d koniec odmierzania czasu w Kalendarzu Majów ).

Jak my¶lisz, czy takie rozumowanie ma sens ?
Powiem Ci, ¿e sam zastanawia³em siê nad tym samym.
Kto nie wierzy w to, ¿e czas nas zdominowa³ niech obejrzy to:
http://www.youtube.com/watch?v=MS5P6GcUC4s
To skecz, ¶mieszny itd. ale dok³adnie i dobitnie pokazuje jak zdominowani jeste¶my przez czas,
którego w rzeczywisto¶ci nie potrzebujemy (naturalnie), my siê go uczymy, my jeste¶my od niego zale¿ni,
to on wytycza nasz± drog±, jeste¶my od niego uzale¿nieni, to na³óg, którego nie potrafimy rzuciæ bo gdyby¶my to zrobili byliby¶my jakimi¶ dzikusami.
Czas mo¿e byæ równie dobrze iluzj±, je¿eli tylko spojrzymy dalej ni¿ na nas samych, jak to zwykli¶my robiæ.
« Ostatnia zmiana: Sierpieñ 31, 2009, 00:50:57 wys³ane przez Byt » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Sierpieñ 31, 2009, 08:55:04 »

Cytuj
Kto nie wierzy w to, ¿e czas nas zdominowa³ niech obejrzy to:
http://www.youtube.com/watch?v=MS5P6GcUC4s
To skecz, ¶mieszny itd. ale dok³adnie i dobitnie pokazuje jak zdominowani jeste¶my przez czas,
którego w rzeczywisto¶ci nie potrzebujemy (naturalnie), my siê go uczymy, my jeste¶my od niego zale¿ni,
to on wytycza nasz± drog±, jeste¶my od niego uzale¿nieni, to na³óg

Chyba warto to przet³umaczyc. Niestety nie wszystko zrozumia³em.
Jest tam te¿ parê(zdajesiê sporo) momentów zwiazanych ze s³owami, które mo¿naby poci±gn±æ dalej
(np. ³Ocz/Watch)
Zapisane
Byt
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Wrzesieñ 06, 2009, 03:27:31 »

Jedn± z najbardziej istotnych rzeczy jakie robimy jest uczenie naszego dziecka o czasie.
Uczymy ich.
Istotnych rzeczy.
Jak odczytywanie czasu z zegara.
Kiedy ogl±dasz film to jest wa¿ne.
...
(0:19) Nauczê Ciê odczytywanie czasu z zegara.
Hmm?
Nauczê Ciê odczytywania czasu...
Co? Ale po co?
Poniewa¿ to wa¿ne aby¶ wiedzia³, która jest godzina.
(0:28) Dlaczego?
No bo sk±d bêdziesz wiedzia³ kiedy masz wstaæ do szko³y?
Mamusia mnie obudzi.
(0:37) Co je¶li mamy nie bêdzie?
Ty mnie obudzisz...
(0:40) Co je¶li nas obojga tam nie bêdzie!?
Nie pójdê do szko³y.
Sk±d bêdziesz wiedzia³, ¿e by³o ¶niadanie!
Bêdê g³odny.
(0:48) ZAMKNIJ SIÊ
Kto¶ podejdzie do Ciebie i zapyta "która jest godzina?", a Ty nie bêdziesz wiedzia³ to bêdziesz czu³ siê g³upi!
(0:57) Dlaczego on nie ma siê czuæ g³upi, przecie¿ on nie wie, która jest godzina...
Przechodzimy przez to wszystko... nauczê Ciê... Ja przechodzi³em przez to samo!
Mój syn...
(1:06) Nauczê Ciê jak odczytywaæ zegar.
To jest zegar (clock)
To w³a¶ciwie nie jest zegar... To jest zegar, ale nie do koñca... To zegarek.
Nazywamy to - zegarek.
(1:14) To jest zegarek (wrist watch), poniewa¿ jest na moim nadgarstku (wrist)
Tak to jest zegarek... Tak i ja na niego patrzê (watch - patrzeæ jako czasownik, watch - zegarek jako rzeczeownik, st±d watch - zegarek od patrzenia na godzinê)
Bardzo dobrze.
(1:21) Teraz...
Czas jest podzielony na strefy (zones), okresy czasu (periods).
(1:28) W porz±dku?
S± godziny (hours), minuty... nie... nie nasze, NIE, NIE NASZE! (our - tak samo czyta siê jak hour)
(1:36) To s± godziny (hours)! One nie nale¿± do nas, inaczej odmienia siê to s³owo! H... O... U.... R.... S.... NIE HO£ERS... to jest nauka, sam nie wiem!
(1:52) Ka¿dego dnia mamy 24 godziny.
24 godziny.
12 w ci±gu dnia i 12 w ci±gu nocy
(1:59) Wiem, ¿e powiedzia³em, ¿e 24 godziny w ci±gu dnia, 12 w ci±gu dnia i 12 w ci±gu nocy,
Ale DZIEÑ (jako okres trwaj±cy 24 godziny) sk³ada siê z dnia (czyli pory, w której jest jasno) i nocy (czyli pory, w której jest ciemno).
(2:12) Czy Ty jeste¶ g³upi!?
Przecie¿ nie mogê powiedzieæ Poniedzia³kowa Poniedzia³ku Noc. Wszyscy wiedz±, ¿e je¿eli mówiê "Poniedzia³ek" to chodzi mi o 24 godziny!
(2:26) A teraz zamknij siê i s³uchaj!
Teraz.. w ka¿dym zegarze i zegarku s± trzy wska¼niki.
(2:38) Nazywamy je wskazówkami, dobrze?
One wskazuj± godzinê.
(2:41) Dobrze? Rozumiesz?
Jest wskazówka godzinna, to ta pierwsza i ona wskazuje godzinê
(2:50) Druga (second) to minutowa, a trzecia sekundowa (second)
(oni lej± dlatego, ¿e przed chwil± powiedzia³ dzieciakowi, ¿e druga wskazówka wskazuje minuty, a kolejna wskazówka jest "wskazówk± drug±" Jêzyk)
(2:58) ZAMKNIJ SIÊ!
Damy sobie z tym spokój.
Zapominij o trzeciej wskazówce.
ZAPOMINJ O NIEJ!
NIE MA JEJ!
(3:07) Mamy dwie wskazówki!
Na tarczy zegara s± dwie wskazówki.
Jest godzinna, która jest gruba
(3:15) I jest minutowa, która jest chuda.
Wiêc masz grub± godzinn±
I chud± minutow±
Gruba- godziny
Chudza- minuty
(3:24) Dobra
NA górze zegara widzisz cyfry - 1 i 2; 1 i 2 jest 12. NIE, to nie jest 3!
To bêdzie 3 je¶li je dodasz do siebie!
Tutaj ju¿ jest 3 po prawej stronie zegara!
(3:39) Nie potrzebujemy dwóch pieprzonych trójek na zegarze!
Wiec to jest 12!
DOBRZE!?
(3:46) 1 i 2 jest 12!
Wiêc je¶li gruba wskazówka i chuda wskazówka wskazuj± 1 i 2 (12) to jest dwunasta w ci±gu dnia! (p.m. w angielskim systemie 12 godzinnym oznacza siê po³udnia (12) do pó³nocy (23:59), a  od pó³nocy (24) do po³udnia (11:59) jest w ci±gu "nocy" czyli a.m.)
(3:57) Poniewa¿ nie bêdzie ciemno i bêdziesz móg³ to zobaczyæ!
Wiêc chuda wskazówka minutowa zaczyna okr±¿aæ grub±, godzinn±.
Tak jest taka sama jak chuda i te¿ biegnie w tym samym kierunku,
(4:14) ale je¶li chcesz okre¶liæ czas musisz zacz±c od wskazówki grubej czyli godzinnej,
wiêc miunutowa oddala siê od godzinnej i przesuwa od 1 i 2 itd.,
pierwsza godzina dla minutowej (1) to 5.
(4:35) bo tak jest, to 5!
druga to 10, trzecia to 15, cztery to 20, piêæ to 25, sze¶æ to wpó³do (half - po³owa).
(4:47) PO£OWA! Poniewa¿ 12 to ca³o¶æ, wiêc 6 to po³owa!
7 to 25 po
Wiêc, co w³a¶ciwie siê dzieje,
(5:08) to ¿e chuda wskazówka porusza siê od 1 do 2, co oznacza 5 i 10, a podczas gdy to robi, gruba wskazówka porusza siê wolno od 12, tak, dlatego, ¿e gruba wskazówka porusza siê powoli...
(5:17))tak, ona siê ¶limaczy, tak... wiec je¶li gruba dotrze tam gdzie by³a minutowa na 1, a muinutowa j± przekroczy... to któr± mamy?
(5:37) Nie to nie jest 5! to jest 1!!!
Poniewa¿ minutowa wskazuje minuty,
a godzina jest na 1 i wskazuje godzinê!!!
Wiêc b±d¼ dobrym ch³opcem i naucz siê jak odczytywaæ zagarek,
...a ja kupie Ci zegarek elektroniczny (digital watch)

U¶miech

Panie i panowie,
dziêkujê za czas, który spêdzi³em,
za wys³uchanie,
jeste¶cie bardzo dobr±,
wspania³± publiczno¶ci± do wspó³pracy,
trzymajcie siê, szczê¶liwego nowego roku,
kontynuujcie dobre ¿ycie... dokoñczcie po prostu koniec tego roku U¶miech
dobranoc, niech Bóg bêdzie z Wami

do notatnika i czytaæ, mniej wiêcej o to chodzi,
ale nie nadajê siê na t³umacza
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Wrzesieñ 06, 2009, 23:20:45 »

Skecz nie skecz , ale interesuj±co to brzmi . Ours = hours czy¿ nie tak to ma dzia³aæ ?
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Wrzesieñ 07, 2009, 17:30:22 »

Nie w tym rzecz czy siê machn±³e¶ czy nie bycie , bo mnie chodzi³o o sedno w skeczu. S³owa "ours" i "hours " wymawia siê tak samo. Niewinna zabawa s³owami przez komika wywo³a³a we mnie - zamierzone czy nie - skojarzenie  " NASZE GODZINY".
Zapisane
Byt
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Wrzesieñ 17, 2009, 06:17:08 »

Tym lepiej zrozumia³e¶ zamierzenie wstawienia filmiku.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Pa¼dziernik 26, 2009, 13:14:36 »

Cytuj
ale interesuj±co to brzmi . Ours = hours czy¿ nie tak to ma dzia³aæ ?

Fajnie ¿e przet³umaczy³e¶ to!
A tak poza tym, to  tu jest zawarte przeinaczenie s³owa HORus
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 31, 2009, 00:43:27 wys³ane przez janusz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Luty 06, 2010, 22:24:32 »

WATCHMAKER | Zegarmistrz ¶wiata
<a href="http://www.youtube.com/v/jTbU-QcqpgA&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/jTbU-QcqpgA&amp;hl=pl_PL&amp;fs=1&amp;</a>


a tu trochê inna sytuacja
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Pa¼dziernik 06, 2010, 22:06:17 »

<a href="http://www.youtube.com/v/3nOfjHPcflI?fs=1&amp;amp%20%20%20;hl=pl_PL" target="_blank">http://www.youtube.com/v/3nOfjHPcflI?fs=1&amp;amp%20%20%20;hl=pl_PL</a>
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 06, 2010, 22:08:10 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.034 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 x22-team wypadynaszejbrygady maho zipcraft