Z Chrze¶cijañstwem jest jak z bajkami - coraz to bardziej g³upsze.
Apropo nawi±zania tematu.
Wierzenie w Boga to oddanie siê w niewole duchow± - w sumie mi to lata wierzcie sobie i w kredowego potwora. W sumie jedni Boga szukaj± w sobie ale go nie znajduj± tylko im siê tak wydaje, kolejni szukaj± go na zewn±trz ale tam te¿ go niby widz± ale niby go niema a inni siê nie zastanawiaj± i ³api± co byd³u Pan rzuci.
Kto jest z nich lepszy? ¯aden wszyscy s± coraz bardziej g³upsi. Nie noszê korony ale sam dla siebie jestem Bogiem i jest mi z tym dobrze innym nie wadzê gdy mi nie wadz± wiêc staram siê ¿yæ tak¿e w zgodzie z sob± jak i innymi.
A zabawê w religiê odradzam bo tylko sobie po paluchach je¼dzicie. Szukacie Boga, wierzycie w niego i my¶licie ¿e to Wam pomo¿e, b±d¼ waszej rodzinie. W sumie okej bo modlitwa pomaga ale nie wynika ta pomoc od Boga tylko prosto od Ciebie - wynika z si³y Twojej wiary - przekonania i pragnienia. To taka nasza boska moc ale nazywajcie to jak chcecie.
Jak kto¶ chce bawiæ siê w Jezusa, wspó³czujê. A czemu? Swego serca nie macie? Ludzie nawet jak maj± dobry przyk³ad to i tak obsraj± Ciê wiêc w sumie po co Wam ta ca³a wiara i zabawa z Jezusami, Maryjami, Duchem ¦wiêtem i Bogiem? Po co ¿yjecie w ¶wiecie z³udzeñ, skoro wasz krótki ¿ywot jest do czego innego stworzony?
Próbowali odnale¼æ swój spokój w szczê¶ciu wzajemnie
Nie mieli wspólnych marzeñ chocia¿ od zawsze byli razem
Jeden niedostêpny, poch³oniêty wci±¿ my¶leniem
Drugi ¶lepy i g³uchy, zajêty do przodu pêdzeniem
Czasem ten pierwszy wyci±ga³ d³oñ bo siê martwi³
Ten drugi uwierzy³, ¿e sobie poradzi sam z tym
Okie³zna ¶wiat, rozum nie mo¿e mieæ barierUwierzy³, ¿e sam da rade, sam bêdzie swoim ¶wiat³emPierwszy tupa³ ze z³o¶ci gdy nie odpowiedzialne dziecko
Wiedzia³o co jest s³uszne i tak wybra³o szaleñstwo
Zalewa³ ¶wiat ³zami topi³ w rozpaczy
Ten drugi robi³ wci±¿ ¼le mimo wiedzy ¿e go straci
Taka ludzka natura ¿e mo¿emy mieæ dobry przyk³adA i tak potrafimy tylko ¼le wybraæRobimy mnóstwo b³êdów tracimy g³owê dla zmys³ów
Chcemy byæ coraz mocniejsi, my¶limy ¿e to droga mistrzów
Ten drugi te¿ tak my¶la³ czci³ swoj± wolno¶æ
Od kilku tysiêcy lat ci±gle mieszkaj± obokTen pierwszy wskaza³ mu drogê, pokaza³ sposób
Da³ ¶rodki na to ¿eby mogli w koñcu spotkaæ siê kiedy¶
Mówi³ do niego czêsto i spokojnie s³ucha³
Wymaga³ tylko wierno¶ci i tylko jego kocha³
Ten drugi kocha³ ¿ycie chcia³ byæ szczê¶liwszy ni¿ lepszy
My¶la³ o swym przyjacielu tylko gdy ponosi³ klêski
Mówi³ do niego ze ³zami p³yn±cymi z oczu
Prosi³ o spokój, by pokaza³ mu na kryzys sposób
Ten pierwszy wci±¿ pomaga³, wci±¿ ufa³
Wci±¿ dawa³ mu znaki i pomaga³ drogi szukaæ
Ten drugi gdy tylko wysch³y ³zy robi³ wszystko by oszukaæ
I dalej ucieka³ w swoje sny o chmurach
Chcia³by i¶æ prosto w drug± strone, prawdy nie szuka³ spokoju
Lecz luzu i s³awy, dziwnie dzia³my nie s³ysz±c s³ów przyjació³
Mimo mocy rozumu nie umiemy pokonaæ strachu przed samotno¶ci±
Dusi nas makrokosmos tracimy ¿ycia ostro¶æ psuje nam go pozorna wolno¶æTen drugi dla blasku chwili straci³ g³owê, pierwszy maj±c szczê¶cia
To zwi±zek w jedn± strone
Podobnie przesadzi³e¶ jak kol.Pietras. Obrazi³e¶ wierz±cych, czyli naruszy³e¶ regulamin.obra¿aj±cych inne narodowo¶ci, rasy i religie (art. 194-196 i art. 257 Kodeksu karnego oraz art. 23
Kodeksu cywilnego). Moderator winien zareagowaæ przyznaj±c u¿ytkownikowi -1pf.
a wiêc równie¿
-1pfjanusz.