Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 22:37:05


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Rozwój duchowy - co to w³a¶ciwie jest?  (Przeczytany 55634 razy)
0 u¿ytkowników i 8 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #125 : Czerwiec 07, 2011, 18:23:59 »

ptak,
Cytuj
prawdziwe ja/Iskra Bo¿a, doskona³a cz±stka duchowa odczuwa tak, jak jej ka¿e Ego?
to s± przecie¿ równorzêdne czesci tego samego ducha. Inaczej nie mog³o by funkcjonowaæ. I w tym jest i b³±d i rozwi±zanie.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #126 : Czerwiec 07, 2011, 18:49:46 »

Cytat: acentaur
I w tym jest i b³±d i rozwi±zanie.

A móg³by¶ to rozwin±æ? Bo nie wiem co masz na my¶li.
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #127 : Czerwiec 07, 2011, 19:11:22 »

ptak,
Cytuj
I w tym jest i b³±d i rozwi±zanie.

A móg³by¶ to rozwin±æ? Bo nie wiem co masz na my¶li.
b³êdem, czyli grzechem pierworodnym, jest uwierzenie przez "prawdziwe ja", ¿e ego przekazuje prawdziwy ogl±d, ze materia jest prawdziwa, ¿e istnieje objektywny zewnêtrzny ¶wiat niezale¿nie od ducha.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #128 : Czerwiec 07, 2011, 19:18:34 »

Ace, a sk±d wiesz w co wierzy prawdziwe ja?

I które Twoje ja rozmawia teraz z nami?  Mrugniêcie
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #129 : Czerwiec 07, 2011, 19:35:45 »

prawdziwe "Ja" nie wierzy- ono wie Mrugniêcie
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #130 : Czerwiec 07, 2011, 21:00:03 »

ptak,
Cytuj
Ace, a sk±d wiesz w co wierzy prawdziwe ja?

I które Twoje ja rozmawia teraz z nami?
no co za dociekliwa istota.   Du¿y u¶miech  ale na te pytania, trzeba sobie samemu odpowiedzieæ. Mo¿na siê zastanowiæ, co to oznacza znaæ odpowiedzi.
Wiêc po rozwi±zania proszê do odpowiedniej czê¶ci w³asnego ducha.  Cool

songo1970,
Cytuj
prawdziwe "Ja" nie wierzy- ono wie
w tym ca³y problem
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 07, 2011, 21:01:50 wys³ane przez acentaur » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #131 : Czerwiec 12, 2011, 10:51:54 »

   Teksty Eduarda Meiera(ciekawe, ¿e tekst jest z 75'..?)

    Wersja niemiecka
¯ycie w duchowo¶ci i fizyczno¶ci
Ziemska ludzka rasa wkracza i jest ¶wiadkiem fazy potê¿nej kosmicznej zmiany. To nowa era, nowa epoka, która stale i wyra¼nie staje siê ja¶niejsza oczom uwa¿nego, bardziej zaawansowanego w swej ¶wiadomo¶ci cz³owieka. Podczas gdy wiêkszo¶æ rodzaju ludzkiego, tu na Ziemi, spoczywa w g³êbokiej otch³ani niewiedzy i zniewolenia ¶wiadomo¶ci, sta³o siê piln± potrzeb±, by poprzez staranne dochodzenie, odnale¼æ powody upadku rodzaju ludzkiego i by zademonstrowaæ go istotom ludzkim poprzez poprawny, jasny i odkrywczy przekaz i lekcjê. Jednocze¶nie wymaga to pokazania nowych dróg, które mog³y by poprowadziæ rodzaj ludzki w przysz³o¶æ ¶wiadomego rozumienia i harmonii. Nadszed³ wiêc teraz czas dla Ziemianina, na otwarcie swych oczu i uszu i od³±czenia swych zniewolonych my¶li od fa³szywych nauk, na uwolnienie siê od tradycyjnego fa³szu i ca³ego z³a i ostatecznie zrozumienie wszystkiego zgodnie z prawd±. Oby wiêc teraz ziemski cz³owiek otworzy³ zmys³y swej ¶wiadomo¶ci na rozpoznanie prawdy. Oby spojrza³ w górê w kierunku nieskoñczonego bezmiaru wszech¶wiata, gdzie w wieczno¶ci gwiazdy rz±dz± w majestatycznym pokoju i wyniesieniu. Oby popatrzy³ w górê na te gwiazdy, które w Stwórczym porz±dku kr±¿± poprzez nieprzeliczone tysi±clecia w doskona³ej harmonii z uniwersalnie wa¿nymi prawami Stworzenia, w wype³nianiu nakazów  godne na¶ladowania.
Jak ma to miejsce na Ziemi, gwiazdy te, wszystkie rz±dzone s± Twórczymi prawami i nakazami, które zintegrowane s± z logik± i mi³o¶ci± samego Stworzenia. Istnieje wieczna aktywno¶æ wzrastania, wiecznego istnienia i koñca, w nieskoñczonym zaczynaniu. Oby Ziemianin spojrza³ w dó³ na sw± Ziemiê, gdy¿ tu te¿, w ¿elaznym porz±dku, istniej± te same prawa i nakazy Stworzenia. Cz³owiek, Ziemia i jej ró¿norodne formy ¿ycia, wszystkie s± czê¶ci± tych samych praw i nakazów, jako maleñkie, lecz znacz±ce ogniwo w ³añcuchu wszelkiego Twórczego stworzenia.
Tam gdzie natura istnieje poprzez Twórcze prawa i nakazy, nietkniêta ludzk± rêk± i nietkniêta dope³nia swojego istnienia, tam rz±dzi absolutne i doskona³e piêkno, si³a, majestat i harmonijna wielko¶æ bez ¿adnej hierarchii. Jednak¿e gdziekolwiek zaistniej± ¶lady ludzkiej interwencji i staje siê widoczny, rozmy¶lny, nielogiczny porz±dek i poprawki, ca³e piêkno, si³a, majestat, porz±dek i wielko¶æ znikaj±. Harmonia jest niszczona, zmieniana i staje siê niemo¿liwa. Natura wiêc, nieumy¶lnie, staje siê ¶wiadkiem braku rozs±dku i roztropno¶ci Ziemianina, który lubi nazywaæ siebie „Koron± Stworzenia”. Jako samozwañcza korona Stworzenia cz³owiek ¿yje w swym z³udzeniu, nie¶wiadom faktu, ¿e za³o¿y³ koronê której nie jest wart. Owa korona jest o wiele na niego za du¿a i nie mo¿e on jej nosiæ, gdy¿ ryzykuje ¿e zostanie zgnieciony pod jej ciê¿arem.
Zaprawdê, Ziemianin rozwin±³ siê i „¶wietnie post±pi³ naprzód” w trzecie tysi±clecie. Doprowadzi³ siebie na skraj g³êbokiej przepa¶ci i znalaz³ siê przed k³ami bestii szaleñstwa – prowadzony fa³szywymi doktrynami i religijnym kultem z³owierczej degeneracji, która spowodowa³a nienawi¶æ, zach³anno¶æ, wystêpek, nieszczê¶cie, po¿±danie i rozlew krwi. On, Ziemianin, samozwañcza „Korona Stworzenia”, który rz±dzi, lub chce rz±dziæ ¶wiatem i wszech¶wiatem, który zaw³adn±³ powietrzem, wod±, i ogniem, dawno ju¿ zapomnia³, jak byæ prawdziw± i szczer± istot± ludzk± i jak my¶leæ, dzia³aæ i ¿yæ wed³ug czystych, duchowych standardów. St±d zasadniczo zapomnia³ jak ¿yæ jako warto¶ciowa istota ludzka w spo³eczno¶ci istot ludzkich. Zapomnia³ ¿yæ jako warto¶ciowa osoba we wspólnocie z innymi osobami. Wszystkie jego formy d±¿± do czysto materialnych i materialistycznych obiektów i zainteresowañ i mocno lekcewa¿y wszelkie sprawy ducha, postêpu, mi³o¶ci, prawdy, wiedzy, logiki i m±dro¶ci.
Od staro¿ytno¶ci cz³owiek na Ziemi pragnie tylko jednej rzeczy: uzyskania w³adzy, w³adzy bez wzglêdu na okoliczno¶ci. Po zdobyciu swej w³adzy, cz³owiek u¿ywa jej po prostu dla ujarzmiania i niewolenia. Walka zawsze by³a jego okrzykiem bojowym i manifestacj± piek³a jego zwyciêstwa. Poprzez bardzo z³e i zniewalaj±ce ¶wiadomo¶æ fa³szywe doktryny, zwykle w kultopodobnych formach religijnych, cz³owiek stworzy³ przymus i hipokryzjê. Mówi³ poprzez nie o honorze i wolno¶ci, lecz w rzeczywisto¶ci my¶la³ jedynie o zniewoleniu ¶wiadomo¶ci, korzy¶ci i eksploatacji, ka¿dym sposobem i absolutnej zale¿no¶ci. Cz³owiek na ziemi zapomnia³ jak pokazywaæ sw± prawdziw± twarz dawno temu, gdy¿ ukry³ j± i zagubi³ w sobie wraz ze ¶witem religijnych, fa³szywych doktryn. Z tego powodu teraz nosi jedynie kolorow± maskê, której efekt jest ju¿ opatrzony, monotonny, obojêtny, stoicki, egoistyczny i sztuczny. Wielu ludzi na Ziemi sta³o siê jak zwierzêta, czy ¶wiadomie ob³±kane roboty fa³szywych kultowych doktryn. Z braku ¶wiadomo¶ci, która zgodna jest z m±dro¶ci±, w formie obcej m±dro¶ci, ludzie spêdzaj± swe dni, miesi±ce i lata na Ziemi, nie¶wiadomi nawet najmniejszej cz±stki prawdy pe³nej prawdy. W z³ej wierze i nieszczerze d±¿± tylko do w³adzy, zach³anno¶ci, materializmu i nienawi¶ci ku swym towarzyszom i samym sobie. W dniu w którym zegar ich ¿ycia przestanie chodziæ, umr±, wype³nieni strachem, brakiem harmonii i nienawi¶ci±.
Cz³owiek uczyni³ wszystko sobie uleg³ym, poprzez swój intelekt i rozumowanie, poprzez zaaran¿owanie i zmanipulowanie wszystkiego wokó³ siebie. Jego ambicje rozkwitaj± tylko na tym podporz±dkowaniu. Wygl±d sta³ siê dla niego znacznie wa¿niejszym ni¿ prawda Bycia. Zagubi³ wieczn± prawdê o duchu Stworzenia w jego podstawowych elementach, a przylgn±³ od najwcze¶niejszych czasów do nierealistycznych doktryn kultów. Z powodu swej u³udy przyda³ warto¶ci, zniewalaj±cym i fa³szywym doktrynom, bardziej ni¿ wszelkim prawom i nakazom w ich prawdzie i m±dro¶ci. Z powodu swej niezwykle marnej, pomieszanej filozofii ¿ycia kultowych religii, cz³owiek uwierzy³, ¿e poprzez odrzucenie prawdziwych Twórczych praw i nakazów i poprzez stworzenie porz±dków opartych na ludzkich prawach, mo¿e zreformowaæ rodzaj ludzki w zgodzie z tymi nierealistycznymi kultami, czy poprowadziæ go ku lepszej przysz³o¶ci udoskonalonego potencja³u ¿yciowego. Zagubiwszy wiedzê o esencji Stworzenia w cz³owieku, chcia³ on zmusiæ inne ludzkie istoty do ¿ycia, u¿ywaj±c materialistycznych ¶rodków i fa³szywych religijnych doktryn. Dlatego w³a¶nie oczarowa³ masy ziemskiego rodzaju ludzkiego fa³szywymi obietnicami, fa³szywymi ideami i idolami zwi±zanymi z fa³szywymi doktrynami kultów. W krótkim czasie, w powa¿nym stopniu, ¶cie¿ka ta doprowadzi³a do zniewolenia, ograniczenia ¶wiadomo¶ci, eksploatacji, nienawi¶ci, zach³anno¶ci i wystêpku. Gdziekolwiek pozosta³a resztka prawdy, cz³owiek szybko i stale przekszta³ca³ j± w z³o¶liw± nieufno¶æ i zabójcz± nienawi¶æ. Ziemianin stopniowo coraz bardziej pozbawia³ siê prawdziwego ¿ycia, duchowego celu maj±cego pocz±tek w Stworzeniu. Cz³owiek zgubi³ sw± wiedzê o najstarszej prawdzie i m±dro¶ci, mianowicie, ¿e on jest kryterium wszelkich Twórczych rzeczy w tworzeniu przynale¿nej Stworzeniu doskona³o¶ci w sobie.
Obecnie zmiana czasu i biegu nowej kosmicznej ery wymaga, bardzo pilnie, by ziemski cz³owiek ponownie obróci³ swe aspiracje i my¶lenie ku Twórczej duchowej prawdzie i rzeczywistym warto¶ciom duchowego i ¶wiadomego ¿ycia. Dot±d, jedynie maleñki wycinek ludzko¶ci wiedzia³, czy tylko podejrzewa³, ¿e ludzka forma ¿ycia zamieszkuje nie tylko ziemsk± sferê, lecz tak¿e ¿yje w rozleg³ych obszarach wszech¶wiata. Podobnie, tylko u³amek tych istot ludzkich wie, ¿e duch ludzki i ¶wiadomo¶æ rzutuje na sfery Stworzenia, które nie mog± byæ postrzegane poprzez materialne zmys³y. Stworzenie jednak¿e jest prawdziwym domem ka¿dej formy ducha i w konsekwencji te¿, ka¿dej istoty ludzkiej, w której ciele fizycznym ¿yje czê¶æ samego Stworzenia.
Zaprawdê, jest w interesie ka¿dej istoty ludzkiej d±¿yæ do, i osi±gn±æ, duchow± i ¶wiadomo¶ciow± ekspansjê i g³êbiê, by zrewidowaæ swe obecne pojmowanie ¿ycia. Pojmowanie ¿ycia, które pod±¿a³o czysto materialistycznymi oraz nierealnymi ¶cie¿kami wiary i w konsekwencji pchnê³o prawdê o duchu w ciê¿kie potêpienie. Zwrot jednak¿e, nie bêdzie ³atwy, gdy¿ jej ¶cie¿ka jest zaro¶niêta pn±czami i cierniami. Co do najistotniejszych prawd, czêsto przeciwne kierunki musz± byæ podjête, gdy¿ cz³owiek musi siê nauczyæ, ¿e poprzez istnienie swego Twórczego ducha jest w posiadaniu, po wszystkie czasy, nie¶miertelnej cz±stki, mianowicie ducha – ducha, który wspó³pracuje z Twórczym królestwem i nie odgrywa s³u¿alczej roli, jak twierdz± kulty. W rzeczywisto¶ci, ka¿da istota ludzka musi udowodniæ sobie, ¿e jej duch dzia³a w Twórczy sposób, oraz musi odnale¼æ sw± doskona³o¶æ w sobie, by zapewniæ doskona³o¶æ w samym Stworzeniu. Dla tych, którzy zdobyli t± wiedzê, powstanie nieuniknione zobowi±zanie, by od³o¿yæ swe ¿ycie materialne na drugi plan i poprowadziæ swe duchowe istnienie w kierunku monumentalnego punktu widzenia Stworzenia, które zawiera nieskoñczon± ci±g³o¶æ w swej sta³ej transformacji.
Cz³owiek prawdy nie zna uprzedzeñ, gdy¿ tendencyjne opinie przeszkadzaj± w poszukiwaniach i odkryciach, a tak¿e w samej szczero¶ci. Cz³owiek prawdy wie bardzo dobrze, ¿e wszelka prawda i m±dro¶æ le¿± w wiecznym przep³ywie i nieskoñczonym trwaniu, wiêc ¿adne z góry przyjête opinie nie mog± prawnie istnieæ. Tylko fakty odnosz±ce siê do prawdy, mog± byæ faktami odnosz±cymi siê do prawdy i tylko fakty odnosz±ce siê do prawdy, mog± byæ faktami odnosz±cymi siê do m±dro¶ci. Nic innego nie mo¿na w to w³±czyæ. Jest to prawo ca³ego procesu wszystkiego co siê przejawia, gdy¿ ka¿de istnienie musi dope³niæ siebie w cyklu. Przyczyna i skutek s± prawomocne we wszelkich sferach, je¿eli s± one rz±dzone prawami i nakazami.
Tendencyjne opinie kryj± ca³± nielogiczno¶æ w±tpliwo¶ci i nieprawdy. Kiedy istota ludzka zaczyna absorbowaæ w siebie te informacje, mo¿e otrzymaæ jasne zrozumienie z³owrogiej ludzkiej s³abo¶ci, mianowicie tego czy jest, czy nie jest, ponad punktem widzenia przyjêtych z góry w±tpliwo¶ci i krytycyzmu, lub ci±g³ego zdominowania uprzedzeniami. Je¿eli wci±¿ sk³ania siê ku tendencyjnym opiniom powinien od³o¿yæ przekaz i oddaæ go tym, którzy wolni s± od uprzedzeñ w swych poszukiwaniach prawdy.
W ca³ym wszech¶wiecie przejawia siê wiele wariacji form ¿ycia opartych o specyficzne prawo. Jest to przemo¿ny i niewidzialny wp³yw Stworzenia, który jako nierozwi±zywalna zagadka, powoduje nieskoñczon± ci±g³o¶æ i nieskoñczon± transformacjê. Wszystko co tchnie ¿yciem we wszech¶wiecie, zwi±zane jest w czasie i przestrzeni tym nierozwi±zywalnym i tajemniczym prawem, z wyj±tkiem form duchowych, które istniej± pod tym samym prawem, lecz nie s± poddane ograniczeniom czasu i przestrzeni. Pochodz±c z wnêtrza Stworzenia, forma duchowa nie jest ograniczona w istnieniu prawem ¶miertelno¶ci.
Podobnie, wszystko co ¿yje na Ziemi jest powi±zane i poddane czasowi i przestrzeni, a wiêc prawu istnienia w czasie i przestrzeni. To wêze³ uwarunkowañ przestrzeni i czasu, który przedstawia regularno¶æ solidnie zabezpieczonego porz±dku; transformacjê czasu i przestrzeni w formê materialn±; pocz±tek i schy³ek surowej materii...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 12, 2011, 10:52:06 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #132 : Czerwiec 12, 2011, 10:52:21 »

....Z wiedzy o wszystkich minionych faktach dotycz±cych przesz³o¶ci ziemskiej ludno¶ci, dowiadujemy siê, ¿e w najdawniejszych czasach, kiedy rodzaj ludzki wci±¿ ¿y³ w harmonii z Twórczymi prawami i nakazami i ich przestrzega³, duchowe aspekty i formy ludzi ca³kowicie zgadza³y siê z istniej±cymi prawami naturalnymi. W konsekwencji szczê¶cie, wiedza, m±dro¶æ, pokój, wolno¶æ, logika i mi³o¶æ, oraz spokój i zadowolenie by³y wszystkie czê¶ci± tego solidnie zabezpieczonego porz±dku. Wraz z samo-wyobcowaniem od prawdy Stworzenia, jej praw i nakazów i poprzez fa³szywe doktryny, które zdegenerowa³y siê do religii, nikczemne rzeczy by³y kultywowane, np. nienawi¶æ, niezgoda, niewola, rozlew krwi, zawi¶æ, chciwo¶æ, egoizm, k³ótnie i wiele innych nieludzkich manifestacji. Wa¿nym jest teraz, by zanalizowaæ i ujawniæ, podtrzymywane, destrukcyjne, negatywne i upadlaj±ce si³y zakotwiczone w cz³owieku, tak by pokazaæ ¶cie¿kê prawdy, wolno¶ci i m±dro¶ci, by wyprowadziæ cz³owieka z pustki jego ¶wiadomo¶ci. ¦cie¿ka ta mo¿e byæ wyznaczona, jedynie wtedy, gdy studiowane jest pradawne, pierwotne znaczenie ¿ycia, oraz podstawowe znaczenie dla cz³owieka, jego istnienia w swej formie ¿ycia. W minionych dziesiêciu tysi±cach lat wiele osób, wybitnych osobowo¶ci ¿y³o na Ziemi i stara³o siê odpowiedzieæ na donios³e pytania takie jak: Jak, Gdzie i Dlaczego?
Wysi³ki te jednak by³y daremne i pomys³y które przekazali potomnym do obecnego czasu zosta³y wydeptane do ja³owo¶ci, zarówno dzisiaj jak i w ka¿dym czasie. Wielu z tych nauczycieli i nauk zosta³o, ¶wiadomie, b±d¼ bezwiednie zafa³szowanych i sta³o siê czê¶ci± irracjonalnych dogmatów religijnych. Poprzez to nauki te zosta³y zmienione nie do poznania. Wieczne prawdy zosta³y zlekcewa¿one b±d¼ zafa³szowane, tylko dlatego, ¿e cz³owiek uzna³, ¿e ich przestrzeganie jest bardzo niewygodne. Nawet po dzi¶ dzieñ cz³owiek cierpi z powodu surowych konsekwencji. Nosiciele, g³osiciele i zwolennicy prawdy, prawdziwi prorocy, byli kopani, potêpiani, wyklinani, pogardzani i pozbawiani ¿ycia. Dni takowych incydentów trwaj± i nie skoñczy³y siê tu na Ziemi. Wielu mêdrców i zwiastunów Nowej Ery bêdzie cierpieæ i znosiæ podobne traktowanie, gdy¿ masy ludzko¶ci, prowadzone kultami, wrogo nastawione, kazaæ bêd± zwiastunom znosiæ maniakalne wierzenia ludzko¶ci. Jednak¿e zmiana czasów i nowa kosmiczna era, z ca³± jej przenikaj±c± prawd±, pomo¿e im w ich walce i ostatecznie przyniesie zwyciêstwo.
Ludzko¶æ na Ziemi ¿yje obecnie w niegodziwym nadmiarze materialnych pragnieñ i przyjemno¶ci. Pojêcie cz³owieka o beztroskim ¿yciu nale¿y wy³±cznie do materialnego ¶wiata, gdzie wymy¶lne ubranie, eleganckie mieszkanie, najlepsze jedzenie i napitki, sukces finansowy, zyski, zaspokojone ¿±dze i wystêpek graj± najbardziej dominuj±ce role. W swym b³êdnym, rozmy¶lnie fa³szywym my¶leniu, cz³owiek identyfikuje to wszystko z „satysfakcjonuj±cym ¿yciem” – oczywi¶cie z powodu braku wiedzy dotycz±cej prawdy. Wielka masa ziemskiej ludzko¶ci usi³uje jedynie osi±gn±æ ogromne materialne bogactwo, tak szybko i bez wysi³ku jak mo¿liwe, po to by po prostu zdobyæ nad innymi przewagê. Poziom dóbr materialnych, pozycja zajmowana w spo³eczeñstwie i wybrany zawód determinuj± warto¶æ osoby w ¶wiecie, podczas gdy jej warto¶ci duchowe i ¶wiadomo¶ciowe, prawdziwie jedynie istotne warto¶ci, s± ca³kowicie pomijane, ob¶miewane, deptane i uwa¿ane za g³upie. Obecnie reputacjê cz³owieka mierzy siê wy³±cznie jego statusem finansowym, rang± i tytu³em. Dla tych ludzi, spe³nieniem ich ostatnich pragnieñ jest cicha i beztroska staro¶æ w dumie osi±gniêcia „wysokiego” poziomu kultury. Jednak¿e podczas gdy duma ludzko¶ci Ziemi, na wy¿ynach jej kultury, odnosi siê do najni¿szych warto¶ci zakupu, cz³owiek zaniedbuje wszystkie warto¶ci prawdziwej kultury, porównuj±c z rozwojem jego ¶wiadomo¶ci. ¯ycie ogo³ocone ze szlachetnej ludzko¶ci, nie otrzymuje wiêcej wiele uwagi, je¶li mówiæ o kulturze. Egoizm w najbardziej prostackiej formie jest najsilniejsz± motywacj± wszelkich ludzkich my¶li i czynów, na dodatek ludzko¶æ jest zbyt tchórzliwa by u¶wiadomiæ sobie ten fakt czy siê z nim zgodziæ, nawet w sekrecie. Z powodu braku odwagi Ziemianina w stawianiu czo³a prawdzie i swego zniekszta³conego sposobu ¿ycia w zwyrodnia³ej hipokryzji, istotom ludzkim nie udaje siê zrozumieæ siebie wzajemnie. Ka¿dy cz³owiek ¿yje w odosobnieniu od innych, oszukuj±c i potêpiaj±c siebie, jednocze¶nie ¿a³uj±c swym bli¼nim ka¿dego oddechu.
Wiele prób by³o podejmowanych by przynie¶æ prawdê i m±dro¶æ Ziemianinowi, by zaproponowaæ mu ¿ycie w wiedzy o Stworzeniu i by poprowadziæ go w kierunku ¶cie¿ki Stworzenia, jego praw i nakazów. Jednak¿e wszelkie próby jak dot±d by³y daremne. Bez wyj±tku, statki prawdy zatonê³y, zalane bezdenn± g³êbi± braku zrozumienia u ziemskich istot.
Poszukuj±cy prawdy ludzie nigdy nie wyrwali prawdziwego z³a z korzeniami, st±d nigdy nie byli zdolni do znalezienia wiedzy. Nie byli w stanie uchwyciæ z³a u korzenia, gdy¿ mieli p³ytk± i myln± ¶wiadomo¶æ ¿ycia i zagubili faktyczne zadania, kiedy zast±pili kipi±ce studnie nieskoñczonego istnienia, nierealistycznymi religijnymi dogmatami i pozwolili im zakoñczyæ siê szaleñstwem.
To co ponadczasowe jest wieczne, a w ponadczasowej wieczno¶ci spoczywa prawda i m±dro¶æ Twórczej si³y i wszechmocy. Im mocniej cz³owiek usi³uje zbli¿yæ siê do prawdy, tym ³atwiej bêdzie mu ¿yæ prawami i nakazami w Twórczym porz±dku. £ad ca³ej nieskoñczonej ci±g³o¶ci, za¶wieci pe³nym blaskiem w ¿yciu cz³owieka, pod warunkiem ¿e rozpozna on i bêdzie przestrzega³ prawdy Stworzenia, jego praw i nakazów. Spokój, pokój i mi³o¶æ stan± siê towarzyszami jego ¿ycia w czasie i przestrzeni, bêd±c dowodem doskona³o¶ci Twórczej harmonii.
Wewnêtrzne Warto¶ci
Zaprawdê, ¿ycie to walka, monotonny spór z samym sob±. Zawsze istniej± bie¿±ce wydarzenia w ¿yciu, które próbuj± odwróciæ nasz± uwagê i my¶li, wpychaj±c siê na pierwszy plan. Jednak¿e, niezawodnie, prawdziwy rozum zawsze zwyciê¿y. Nie ma znaczenia czy jest zag³uszony ha³asem, ukryty, rozproszony, przeci±¿ony, wypchany po brzegi, prawdziwy rozum jest zawsze obecny, gotowy do przedarcia siê przez kupê zamêtu, mimo ¿e mo¿e to byæ jedynie przeb³ysk u¶miechu. U¶miechu, który stoi ponad wszystkim innym, niezwyciê¿ony, najwy¿szego lotu, spostrzegaj±cy jak cz³owiek degraduje siebie, redukuj±c siê do py³u. Ja¼ñ cz³owieka jest najcenniejsz± per³±, najwiêkszym skarbem, który nosi on w sobie ukryty w najintymniejszej czê¶ci siebie – kamieniem filozoficznym.
Jest srebrem i z³otem. Lecz nie jest zrobiona z tych metali; przemawia bezpo¶rednio do cz³owieka – lecz cz³owiek rzadko j± s³yszy. Jest wiecznym ¶wiat³em, ¶wiat³em wszechwielkiego czasu w niejasno¶ci i mroku otaczaj±cym cz³owieka. Chce uczyniæ cz³owieka królem – lecz cz³owiek siê sprzeciwia. Wszystkie têsknoty za ni± cz³owieka, powoduj±, ¿e poszukuje rozpaczliwie poza sob±. Lecz jest ona tak blisko – w ka¿dej jednej istocie ludzkiej.
To zjednoczenie z ni± czyni w³a¶nie cz³owieka zdolnym do prokreacji i z ni± mo¿e on stworzyæ wszystko. Jednak¿e poprzez tysi±clecia zawsze istnia³o tylko kilka jednostek, które po³±czy³y z ni± swe si³y, lecz poprzez takie dzia³anie stworzy³y wspania³± wiedzê dla wszystkich, co jest przyczyn± postêpu. Impulsy i motywy uformowa³y ziemski ¶wiat i ¶rodowisko, przekszta³caj±c i w konsekwencji tworz±c, stale polepszane zewnêtrzne warunki, podczas gdy wewnêtrzne, zwiêd³y i zniknê³y. Zaprawdê zmiana w dzisiejszych wspó³czesnych czasach stanie siê stopniowo konieczna, powrót do wewnêtrznych warto¶ci i nie¶miertelnych skarbów których cz³owiek tak d³ugo szuka³ poza sob±. Jednak¿e cz³owiek zagubi³ w³a¶ciw± miarê i musi nauczyæ siê ponownie j± odnajdywaæ, by zrównowa¿yæ wszelkie skrajno¶ci i by ostatecznie przej¶æ do podstaw, mianowicie tego, dlaczego cz³owiek ¿yje na tym ¶wiecie. Oby wiêc wszyscy ci, którzy s± dalekowzroczni, byli uznawani i szanowani przez maruderów.
Ilo¶æ tych którzy myl± siê raz za razem jest niemal nieskoñczenie wielka. Mo¿na spytaæ jak wiele b³êdów i pomy³ek zosta³o, nim ostatnia istota ludzka na Ziemi ostatecznie pojmie, gdzie powinna prowadziæ ¶cie¿ka i gdzie zaprawdê prowadzi. Naprawdê, zaprawdê i zaiste, ¿ycie to walka, nawet w rado¶ci i mi³o¶ci.
Wolno nam jedynie czasami zapomnieæ o tej walce i pozwoliæ sobie na urzeczenie ostatnimi tematami, ca³kowitym zafascynowaniem wiecznym procesem wzrostu i zaniku, a tak¿e wzlotami i upadkami, oraz wte i wewte ¿yciowych poruszeñ, które przekszta³caj± wszystko, w³±cznie z cz³owiekiem. Jedyna nadzieja jest w nieuniknionym i wy¿szym, radosnym celu przechodzenia do wy¿szej, kolejnej warstwy, gdzie lekcje i praktyczne testy s± kontynuowane. Dlatego wiêc Cz³owieku na Ziemi, kiedy czytasz te s³owa, pozwól by zosta³o powiedziane: Spe³niaj swój obowi±zek, zw³aszcza tu i teraz i poddaj siê temu co przed tob±.
Natchniona sztuka pozwoli tobie, Ziemianinie, na kilka umykaj±cych spojrzeñ w piêkno ducha, którego doznania czasami mo¿esz uchwyciæ dla siebie. Jest wiêc absolutnie istotnym by¶ by³ o¿ywiony, lekki i zrelaksowany w swej naturze.
Wa¿ne s³owo
Pragnienie pewno¶ci p³onie trwale w ka¿dym jednym cz³owieku na Ziemi, chodzi tu szczególnie o pewno¶æ Bycia i istnienia daleko przekraczaj±cego jego ziemskie przeminiêcie, które cz³owiek zwie ¶mierci±. Ta pewno¶æ mo¿e staæ siê rzeczywisto¶ci± dla ka¿dej poszczególnej istoty ludzkiej, kiedy pokona ona swe w³asne ego. Zaprawdê to tylko opary ego uniemo¿liwiaj± zobaczenie królestwa prawdziwego ¿ycia, duchowo¶ci, ponad przekszta³caniem bytu i przemijaniem. Jest tak dlatego ¿e ego, „Ja”, k³adzie za du¿y nacisk na w³asne dobro osoby, a¿ staje siê ono, u wiêkszo¶ci ludzi, egoizmem. W±tpliwo¶ci i niepewno¶ci wisz± jak ciemne deszczowe chmury ponad ka¿d± osob± i faktycznie ponad ca³± ludzko¶ci±. Cz³owiek na Ziemi zaskoczony jest grzmotem i b³yskawicami wywo³anymi egoizmem, materializmem i pozosta³ymi degraduj±cymi rzeczami którym uleg³, czyni±c siê ich wiê¼niem. Zwalczenie ich musi staæ siê wielkim priorytetem dla cz³owieka.
Jedynie gdy, poprzez poznanie prawdy, s³oñce mi³o¶ci, które uciele¶nia manifestacjê ducha ¿ycia, wzejdzie nad horyzontem ludzkiej psyche, przeganiaj±c burzowe chmury, dopiero wtedy cz³owiek bêdzie móg³ rozpoznaæ, jak blisko pewno¶ci w rzeczywisto¶ci jest i jak bezpodstawne by³y jego lêk i cierpienie. Niestety, nawet dzi¶ dla wielu ludzi, jedynie ¶mieræ ich cia³a fizycznego oznacza pocz±tek prawdziwego ¿ycia i stopniowy, odnowiony blask wewnêtrznego Sohar. Jednak¿e w nastêpnej inkarnacji mo¿e powstaæ ponownie ta sama sytuacja, poprzez brak wiedzy cz³owieka w poprzednim ¿yciu, je¿eli w tamtym czasie nie walczy³ i nie pracowa³ mozolnie nad postêpem. Mrok absolutnej, czy czê¶ciowej ciemno¶ci podczas istnienia na Ziemi mo¿na jedynie zakoñczyæ poprzez prawdziw± wewnêtrzn± palingenezê, w tym czasie cz³owiek zobaczy ¶wiat³o wewnêtrznych zmys³ów, wtedy aktywno¶æ ducha ¿ycia nie bêdzie d³u¿ej jawiæ siê jako mroczny los, który cz³owiek fa³szywie stworzy³ sobie. Ostatecznie, kiedy Sohar za¶wieci w cz³owieku, rozpozna on niewidzialne, moc ducha i jego nieograniczon± si³ê jako prawdziw± si³ê, podczas gdy ten wizualny efekt zacznie znikaæ ponownie, jak cienisty wzorzec, lecz trwaæ bêdzie jako ci±g³e i stymuluj±ce wspomnienie, efektywne i korzystne dla dalszej ewolucji. Jest to wci±¿ prawd± dla wielu ludzi na Ziemi, ¿e ich nagie lêki czaj± siê za ca³± ich mi³o¶ci± i za pragnieniem kochaj±cej wszystko jedno¶ci. Cz³owiek obawia siê wszystkiego: koñca mi³o¶ci, ¶mierci ukochanej osoby, separacji i zjednoczenia, a ponad wszystko zmiany tego planu istnienia na za¶wiaty. ¦ci¶le po³±czony z tymi lêkami jest ból powodowany nieprawdziw± wiedz± i nieprawdziwymi naukami, mianowicie, ¿e ca³e ¿ycie zakoñczy siê na zawsze wraz ze ¶mierci±, ¿e zawsze ¿yje z innych, których niszczy i przypuszczalnie musi niszczyæ by samo przetrwaæ. Prawdziwie straszna my¶l. Jednak jest ona tylko ziemskiego pochodzenia i emanuje z braku zrozumienia rzeczywistej prawdy. Jest to poprawne o tyle, ¿e ka¿de ¿ycie ¿yje z innych ¿yæ. Jednak¿e ¿ycie nie morduje innych ¿yæ by móc istnieæ i samo ¿yæ. Jedno ¿ycie jest zintegrowane z innym, jedno ¿ycie pomaga innemu, po to by wygasn±æ w danym czasie, gdy ju¿ jego czas i obowi±zki s± spe³nione. ¯ycie nie jest ani ci±g³± ofiar±, ani nie staje siê ofiar±, jak ludzie na Ziemi fa³szywie przyjmuj± i umacniaj± poprzez skorelowane fa³szywe doktryny. Raczej, prawdê mówi±c, jest jedynie procesem wzrastania i przemijania, w sensie stale postêpuj±cej ewolucji i wy³±cznie wed³ug sensu Twórczych regu³, praw i nakazów z którymi nawet Stworzenie jest zintegrowane na ka¿dy sposób. Tak wiêc dla wielu znakomito¶ci ¿ycie jest procesem odradzania i odnowy, w cyklu mijania i ponownego wzrastania. Wiêc ga¶niêcie i ¶mieræ siêgaj± serca ¿ycia w ten sam sposób w jaki ¿ycie i wzrost rozci±gaj± siê g³êboko w serce ¶mierci, poprzez co dwa królestwa ³±cz± siê w jedno, jednocze¶nie dope³niaj±c i zwyciê¿aj±c siebie nawzajem, by stopniowo spowodowaæ wzajemne zrozumienie. ¯ycie nie usi³uje pokonaæ ka¿dego przypadku schy³ku i ¶mierci, lecz przezwyciê¿yæ ¶mieræ i formowanie w ogóle, poprzez ewolucjê. ¯ycie zmierza ku progresywnej ewolucji wszystkiego co kiedykolwiek istnia³o i istnieje.

Zmierza ku temu co nie¶miertelne w najskrytszych g³êbiach miriad form ¿ycia, ku ostatecznemu celowi wszelkich stworzeñ i ku Stworzeniu i uniwersalnej ¶wiadomo¶ci. Prosto mówi±c, prawdziwym znaczeniem ¿ycia w stanie materialnym jest faktycznie mistrzostwo nad w³asnym ego, które stale chce dominowaæ i nastêpuj±ca po tym ewolucja w jedno¶ci ¶wiadomo¶ci i ducha. Zatem zwyciê¿enie siebie znaczy to, ¿e cz³owiek musi pomóc swemu w³asnemu, najwy¿szemu Bytowi zwyciê¿yæ, tak by móg³ rozpoznaæ kolejn± wci±¿ jeszcze wy¿sz± ja¼ñ, mianowicie Twórcz± ja¼ñ. Cz³owiek obudzi siê do tego poprzez jeszcze wy¿sz± ewolucjê. Jest to z pewno¶ci± jedno z najtrudniejszych zadañ ludzkiego ¿ycia, jednak jest ono najpiêkniejsze, najcenniejsze i najowocniejsze, gdy¿ za tym zadaniem na cz³owieka czeka najwspanialsza pewno¶æ jego istnienia we wszechwielkim czasie, poza wszelk± zewnêtrzn± i fizyczn± form± ¿ycia. Jako ¿e ludzki duch jest fragmentem duchowej energii Stworzenia, wa¿nym jest dla cz³owieka by przypomnia³ sobie Twórczy korzeñ swego bytu, zjednoczy³ siê poprzez duchow± introspekcjê ze wszystkim w nim co nale¿y do wszechwielkiego czasu. Stanie siê jednym z duchem ¿ycia w sobie, z czê¶ci± Stworzenia w sobie, znaczy stanie siê ca³kowicie wolnym. Wolnym od strachu przemijania, ¶mierci. Stanie siê jednym z fragmentem Twórczej energii w sobie, znaczy te¿ rozpoznanie alter ego, Kreatywnej ja¼ni poza zewnêtrznym ludzkim ego. Jest to z pewno¶ci± najwspanialsze do¶wiadczenie, lecz dla wewnêtrznie wci±¿ nieprzygotowanej osoby, tak¿e najbardziej przera¿aj±ce; prawdziwie zobaczyæ i rozpoznaæ siebie – swe najstarsze ego, które siêga poza wszelkie sfery i granice, przep³ywaj±ce przed wszystkimi zmys³ami do regionów wszechwielkiego czasu w Stworzeniu, które s± ponad ludzkie zrozumienie. Ktokolwiek jednoczy siê z fragmentem Stworzenia w sobie, z samym duchem, rozpuszcza zatrwa¿aj±c±, a jednak niewinn±, enigmê przemijania i samej ¶mierci. Czyni±c tak uznaje ¶mieræ jako jedynie inn± stronê ¿ycia, gdzie nie ma nic oprócz snu, zastêpuj±cego dzienne rozbudzenie w fizycznym królestwie. Brak rozs±dku cz³owieka, jego brak wiedzy i jego ¶lepota ka¿± mu wierzyæ, ¿e sen jest ciemniejsz± stron± ¿ycia. W rezultacie ma tak± sam± opiniê odno¶nie ¶mierci. Oczywi¶cie w strachu przed ¶mierci± odzwierciedlaj± siê ró¿ne inne czynniki, lecz nie ma sensu nazywanie ich wszystkich. Pozostaje jedynie wyja¶niæ jeszcze jedn± sprawê. Tajemnica jak± ludzkie cia³o mo¿e rozwi±zaæ jedynie czê¶ciowo, kiedy porzuca ¿ycie, mo¿e byæ przejawiona jasno i zgodnie z prawd± przez fragment Stworzenia w ludziach; mianowicie pewnik absolutnej ludzkiej trwa³o¶ci we wszechwielkim czasie. Istota ludzka powinna skierowaæ sw± wizjê bez wahania w stronê zadañ swego ¿ycia na Ziemi, z wiedz± ¿e królestwo grubej materii rz±dzi na tym planie, a królestwo subtelnej materii w za¶wiatach. Niemniej jednak, te dwie podzielone sfery, tutaj i za¶wiaty s± jednym pojedynczym królestwem, istniej± w tym samym miejscu, w tej samej czasoprzestrzeni, tylko w innych wymiarach. Oczywi¶cie mo¿e siê wydawaæ, ¿e suma trudów i cierpienia na planecie Ziemia jest znacznie wiêksza ni¿ suma rado¶ci i szczê¶cia. Wiara w to, ¿e tak rzeczywi¶cie jest, to jedno z b³êdnych ludzkich przekonañ. To wierzenie sta³o siê ryzykownym przekonaniem, przekazywanym i wszczepianym poprzez fa³szywe doktryny i zamêt. Przekonania takie s± jednak niepotrzebne, gdy¿ trudy i cierpienie, oraz rado¶æ i szczê¶cie zawsze zachowuj± stan wzajemnej równowagi. Cz³owiek przecenia trud i cierpienie wy³±cznie z powodu swoich b³êdnych zapatrywañ i rejestruje i trzyma je w trwa³ej pamiêci, podczas gdy zapomina o radosnych i szczê¶liwych wydarzeniach zbyt szybko, wiêc umykaj± mu. W sprawach tych cz³owiek nie nauczy³ siê jeszcze zachowywania równowagi, rejestrowania tego co negatywne, oraz tego co pozytywne w ten sam sposób i zachowywania tego w swej pamiêci. To samo by³o by prawd± w przeciwnym przypadku, je¿eli cz³owiek zapamiêtywa³ by tylko to co pozytywne – piêkno, rado¶æ, mi³o¶æ i przyjemno¶æ. Mamy tu ponownie brak równowagi pomiêdzy negatywnym i pozytywnym; jedna forma zyskuje przewagê nad drug±, skutkuj±c stanem braku asymilacji, czy integracji, co oznacza, ¿e znowu jeden czynnik przewa¿a nad drugim. Pomimo tej okoliczno¶ci, cz³owiek jest zdolny do widzenia i rozpoznawania swej determinacji jako istota ludzka i mo¿e zmieniæ sytuacjê i osi±gn±æ wyspê Soharu i bezpieczeñstwa od przejawów mroku. D³ugo¶æ wymaganego czasu nie powinna byæ zmartwieniem ani trosk±, gdy¿ zanim najwy¿szy cel stanie siê rzeczywisto¶ci±, miliony i miliardy lat mog± zapa¶æ w przesz³o¶æ. Miliony i miliardy lat s± przyznane cz³owiekowi, by wyg³adzi³ zmarszczon± twarz, któr± by³ sprawi³ swojej w³asnej rodzinnej planecie. Jednak w tym czasie, musi byæ oddany zmianie oferowanej mu dla interwencji w cel ewolucyjny, by prawdziwie uchwyci³ pomocn± d³oñ i oferowan± wiedzê w prawdzie i by pracowa³ dla tego celu.





 ARAHAT ATHERSATA (w Sanskrycie) znaczy: „Warto¶ciowy, który kontempluje czas”
Tekst inspirowany przez wy¿sz± formê duchow±. Przes³any z bezcielesnego, niematerialnego i czysto duchowego poziomu.
Inspirowany odbiorca przekazu:
<BILLY> Eduard Albert Meier
Wiadomo¶æ odebrana i zapisana pomiêdzy 15 maja, a 11 sierpnia 1975.
©2002 by „Billy” Eduard A. Meier i FIGU
http://www.eraintegracji.pl.tl/Teksty-Eduarda-Meiera.htm
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 12, 2011, 10:52:47 wys³ane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: 1 2 3 4 5 [6] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.054 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft gangem granitowa3 x22-team wypadynaszejbrygady