Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 13:50:31


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Celibat  (Przeczytany 4399 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« : Pa¼dziernik 25, 2010, 21:27:54 »

Temat po trosze poruszany w wielu w±tkach dotycz±cych ko¶cio³a, warto jednak dok³adniej i w jednym miejscu co¶ o nim wspomnieæ.



"Je¶li kto¶ wychowa³ dzieci, ma ¿onê, potrafi utrzymaæ siebie i rodzinê - to mo¿emy z du¿ym prawdopodobieñstwem przypuszczaæ, ¿e jest w miarê pouk³adanym cz³owiekiem. I w³a¶nie tacy ludzie powinni pe³niæ funkcje w Ko¶ciele - twierdzi prof. Tadeusz Bartos, filozof i teolog, by³y dominikanin, w rozmowie z Tomaszem Stawiszyñskim.
W Polsce ponad 50 proc. duchownych chcia³oby zawrzeæ zwi±zek ma³¿eñski, a nie mog± Z badañ prof. Józef a Baniaka z Wydzia³u Teologicznego UAM w Poznaniu".

Ca³o¶æ tu:

http://www.sm.fki.pl/index.php?nr=celibat
« Ostatnia zmiana: Pa¼dziernik 25, 2010, 21:28:17 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Sventer
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Pa¼dziernik 26, 2010, 12:34:50 »

Celibat ogranicza co z kolei prowadzi do frustracji, czêsto na poziomie g³êbi umys³u, cia³o swoje a Ty swoje i nastêpuje konflikt... A przecie¿ ksiê¿a to faceci, którzy te¿ by chcieli tworzyæ zwi±zki partnerskie jak pokazuje ten tekst. Potem siê wszyscy dziwimy pedofil ksi±dz? ¯e co?

Forma odreagowania frustracji wynikaj±cej z braku zaspokojenia seksualnego.
Zapisane
gramakawa
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Pa¼dziernik 26, 2010, 17:52:35 »

 To nie prof. teolog, to Biblia: I list do Tymoteusza R.3 1 - 13

Przymioty duchownych

1 Nauka ta zas³uguje na wiarê. Je¶li kto¶ d±¿y do biskupstwa*, po¿±da dobrego zadania. 2 Biskup wiêc powinien byæ nienaganny, m±¿ jednej ¿ony*, trze¼wy, rozs±dny, przyzwoity, go¶cinny, sposobny do nauczania, 3 nie przebieraj±cy miary w piciu wina, niesk³onny do bicia, ale opanowany, niek³ótliwy, niechciwy na grosz, 4 dobrze rz±dz±cy w³asnym domem, trzymaj±cy dzieci w uleg³o¶ci, z ca³± godno¶ci±. 5 Je¶li kto¶ bowiem nie umie stan±æ na czele w³asnego domu, jak¿e¿ bêdzie siê troszczy³ o Ko¶ció³ Bo¿y? 6 Nie [mo¿e byæ] ¶wie¿o ochrzczony, a¿eby wbiwszy siê w pychê nie wpad³ w diabelskie potêpienie. 7 Powinien te¿ mieæ dobre ¶wiadectwo ze strony tych, którzy s± z zewn±trz*, ¿eby siê nie narazi³ na wzgardê i sid³a diabelskie.
    8 Diakonami tak samo winni byæ ludzie godni*, w mowie nieob³udni, nie nadu¿ywaj±cy wina, niechciwi brudnego zysku, 9 [lecz] utrzymuj±cy tajemnicê wiary w czystym sumieniu. 10 I oni niech bêd± najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spe³niaj± pos³ugê, je¶li s± bez zarzutu. 11 Kobiety* równie¿ - czyste, niesk³onne do oczerniania, trze¼we, wierne we wszystkim. 12 Diakoni niech bêd± mê¿ami jednej ¿ony*, rz±dz±cy dobrze dzieæmi i w³asnymi domami. 13 Ci bowiem, skoro dobrze spe³nili czynno¶ci diakoñskie, zdobywaj± sobie zaszczytny stopieñ* i ufn± ¶mia³o¶æ w wierze, która jest w Chrystusie Jezusie.
U¶miech
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Pa¼dziernik 30, 2010, 17:40:50 »

Biblia swoje ko¶ció³ swoje.
Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 15, 2012, 16:51:42 »

Ostatnio du¿o jest o celibacie ksiê¿y i zakonników , konieczno¶æ czy mêska fanaberia , wymuszenie czy na¶ladowanie prawid³owego wzorca?

Mo¿na dyskutowaæ, mo¿na uzasadniaæ i mo¿na powo³ywaæ siê na ró¿ne rzeczy. Ale.... ¿ycie weryfikuje t± narzucon± nieprawid³owo¶æ w mêskim ¿yciu. Coraz wiêcej jest ujawnianych przyk³adów z podwójnego ¿ycia duchownych. Skoro nie jest mo¿liwe utrzymywanie tego nienaturalnego stanu , to po co go wymuszaæ nakazow± ustaw±? mo¿e niech bêdzie dobrowolny zgodny z wol± wyboru.

Kiara U¶miech U¶miech


Sekrety i dzieci biskupa Zavali

Krzysztof Kêciek | Przegl±d | 19 Styczeñ 2012 | Komentarze (1046)


Sekrety i dzieci biskupa Zavali

Gabino Zavala, biskup pomocniczy archidiecezji Los Angeles, by³ bardzo lubiany przez wiernych. Obroñca ubogich i imigrantów, rzecznik wykluczonych, aktywista ruchu pokojowego cieszy³ siê powszechnym szacunkiem. Niekiedy osobi¶cie rozdawa³ potrzebuj±cym mleko i chleb. Wielu parafian mówi³o mu po imieniu. Uchodzi³ za jednego z najwybitniejszych hierarchów w episkopacie Ameryki. A jednak papie¿ odwo³a³ go ze stanowiska. Niespodziewanie okaza³o siê bowiem, ¿e Zavala ma w innym stanie USA rodzinê – partnerkê i dwoje nastoletnich dzieci.

Biskup Zavala. Fot. AP Photo/Reed Saxon
Wielu mieszkañców archidiecezji dozna³o szoku, a w Stanach Zjednoczonych rozpoczê³a siê kolejna dyskusja o celibacie. 60-letni biskup pomocniczy na pocz±tku grudnia poinformowa³ o swojej tajemnicy arcybiskupa Los Angeles, José Gómeza. Potem z³o¿y³ na rêce papie¿a rezygnacjê z urzêdu.

Do³±cz do nas na Facebooku

Gómez czeka³ na decyzjê Stolicy Apostolskiej. Biskup powinien pe³niæ swoje obowi±zki do 75. roku ¿ycia, jednak art. 401 kodeksu prawa kanonicznego przewiduje, ¿e mo¿e odej¶æ w stan spoczynku wcze¶niej, je¶li jest chory albo je¶li istniej± inne wa¿ne przyczyny, uniemo¿liwiaj±ce mu sprawowanie urzêdu. Na ten w³a¶nie artyku³ powo³a³ siê papie¿ Benedykt XVI, odwo³uj±c bp. Zavalê. Watykan nie wspomnia³ o podwójnym ¿yciu duszpasterza z Los Angeles.

Wiadomo¶æ smutna i trudna

3 stycznia abp José Gómez wystosowa³ list do wiernych archidiecezji Los Angeles, w której mieszka 5 mln katolików (najwiêcej ze wszystkich archidiecezji USA). W li¶cie Gómez przekaza³ „smutn± i trudn±” wiadomo¶æ. Napisa³, ¿e bp Zavala nie pe³ni ju¿ pos³ugi i prowadzi prywatne ¿ycie. Stwierdzi³, ¿e archidiecezja nawi±za³a kontakt z matk± i dzieæmi, i ¿e zapewni im duchowe wsparcie, jak równie¿ pomoc finansow±, aby dzieci mog³y skoñczyæ szko³y wy¿sze. To¿samo¶æ rodziny nie zostanie ujawniona, nale¿y uszanowaæ jej prywatno¶æ – podkre¶li³ arcybiskup i wezwa³ wiernych do modlitwy „za wszystkich, których ta sytuacja dotknê³a”. Bp Gabino Zavala unika kontaktów z mediami. Nie odbiera telefonów. W jego domu, w Hacienda Heights, nikt nie otwiera drzwi.

Nieco wiêcej informacji udzieli³ rzecznik archidiecezji, Tod Tamberg, który o¶wiadczy³: „To nieoczekiwana, smutna, wprawiaj±ca w konsternacjê wiadomo¶æ dla wielu ludzi, którzy znali i lubili bp. Zavalê. Pamiêtajcie, ¿e on siê tu wychowa³, jest mocno zakorzeniony w Los Angeles i bardzo znany”. Tamberg powiedzia³, ¿e przeprowadzono kontrolê finansów, która wykaza³a, ¿e biskup na utrzymanie rodziny nie wykorzysta³ pieniêdzy archidiecezji. Rzecznik nie wyjawi³, w jakim wieku s± dzieci biskupa, zasugerowa³ jednak, ¿e to nie bli¼niêta. Katoliccy komentatorzy zwracaj± uwagê, ¿e bli¼niêta lub jedno dziecko mo¿na by uznaæ za rezultat chwilowej s³abo¶ci duchownego, jednak dwoje dzieci w ró¿nym wieku ¶wiadczy o d³ugotrwa³ym zwi±zku. Niektórzy dziennikarze doszli do wniosku, ¿e biskup strzeg³ sekretu przez 18 lat.

Kto pyta nie b³±dzi - odpowiedz na pytania naszych u¿ytkowników

Tod Tamberg, pytany, czy hierarcha uczestniczy³ w ¿yciu swoich dzieci i dlaczego niespodziewanie poinformowano o sprawie po tak wielu latach, odpar³: „To s± pytania, na które powinien odpowiedzieæ sam bp Zavala”. Wed³ug niektórych ¼róde³, biskup zdecydowa³ siê ujawniæ istnienie swojej rodziny, poniewa¿ matka jego dzieci skar¿y³a siê, ¿e duchowny nie ³o¿y w dostatecznym stopniu na ich utrzymanie, a ona nie ma ¶rodków, aby wys³aæ dzieci na uniwersytet. Wypada dodaæ, ¿e mimo wysokiej godno¶ci Zavala pobiera³ stosunkowo skromne uposa¿enie.

Wierni w szoku

Na plebanii przy ko¶ciele Matki Bo¿ej z Gwadelupy we wschodnim Los Angeles mo¿na zobaczyæ trzy portrety: papie¿a Benedykta XVI, abp. Gómeza i wci±¿ jeszcze bp. Zavali. Ale wielu parafian jest wstrz±¶niêtych tajemnic± duszpasterza. Maria Isabel Delgado, która codziennie rano modli siê w ko¶ciele, powiedzia³a ze ³zami w oczach: „Moje serce pêk³o. Czujê siê tak, jakby nas ok³amano”.

30-letni parafianin Joey Menchaca wyrazi³ zadowolenie, ¿e Watykan zareagowa³ na wystêpek biskupa tak szybko. W przesz³o¶ci, gdy wybucha³y afery wokó³ duchownych wykorzystuj±cych seksualnie nieletnich, w³odarze Ko¶cio³a katolickiego troszczyli siê przede wszystkim o siebie. - Teraz jest inaczej. Teraz kto¶ za to zap³aci - powiedzia³ z satysfakcj± Joey Menchaca. Trzeba przypomnieæ, ¿e archidiecezja Los Angeles wci±¿ odczuwa skutki ogromnego skandalu wokó³ ksiê¿y pedofilów. W 2007 r. zgodzi³a siê zap³aciæ ofiarom odszkodowania o ³±cznej wysoko¶ci 660 mln dol.

Ale biskup znalaz³ te¿ obroñców. Martha Campo, od lat sprz±taj±ca na plebanii, opowiada, jak Gabino Zavala wielokrotnie rozdawa³ ¿ywno¶æ biednym parafianom. - To dobry cz³owiek. Nie potrafiê uwierzyæ, ¿e móg³ utrzymaæ to w tajemnicy przez tyle lat.

Obroñca pokrzywdzonych

Szok wiernych, a tak¿e katolickich publicystów jest tym wiêkszy, ¿e Zavala by³ wybitnym duchownym, aktywnym na wielu polach. Urodzi³ siê w Guerrero, w Meksyku, lecz dorasta³ w Los Angeles. Ukoñczy³ Seminarium ¶w. Jana w Camarillo, w Kalifornii. W Waszyngtonie uzyska³ bakalaureat z prawa kanonicznego. W 1977 r. przyj±³ ¶wiêcenia kap³añskie. By³ profesorem prawa kanonicznego i rektorem Seminarium ¶w. Jana. W 1994 r. arcybiskup Los Angeles, kard. Roger Mahony, wy¶wiêci³ go na biskupa. Gabino Zavala zosta³ biskupem pomocniczym i wikariuszem episkopalnym regionu San Gabriel we wschodnim Los Angeles, w którym znajduje siê 66 parafii i 13 katolickich szkó³ ¶rednich. San Gabriel zamieszkuj± setki tysiêcy katolików, z których wielu to Latynosi.

Czy celibat to prze¿ytek?

http://religia.onet.pl/publicystyka,6/sekrety-i-dzieci-biskupa-zavali,30542.html
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 15, 2012, 23:45:13 »

Jak tak patrzê na znaczn± czê¶æ otaczaj±cego mnie ¶wiata to dochodzê do wniosku, ¿e nienaturalnymi postawami jest równie¿ uczciwo¶æ, prawdomówno¶æ czy bezinteresowno¶æ.
Mo¿na równie¿ stwierdziæ, ¿e po co mówiæ, namawiaæ i ¶lubowaæ wierno¶æ w ma³¿eñstwie skoro to jak¿e nienaturalny stan. Tyle ju¿ s³ysza³em, ¿e to wbrew mêskiej naturze. Mo¿e dlatego wiele osób unika ¶lubu, t³umacz±c siê zbyteczno¶ci± jakiego¶ tam papierka... jakby ¶lub, ma³¿eñstwo wy³±cznie na nim siê opiera³o.
« Ostatnia zmiana: Luty 15, 2012, 23:45:48 wys³ane przez arteq » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Luty 16, 2012, 00:11:18 »

Ko¶cielne korzenie seksualnego wyzysku zakonnic    
wtorek, 15 czerwiec 2004



Mo¿liwe do przyjêcia wyt³umaczenie psychologiczne

Dalej by³a zakonnic±, ale z biegiem czasu zosta³a zdominowana przez niepokój i depresjê. Dlaczego? Sta³o siê tak, gdy¿ sta³a siê wiê¼niem wewnêtrznej sprzeczno¶ci, któr± chcia³a rozwik³aæ nie uznaj±c jej istnienia. Wiedzia³a, ¿e jej czyny i jej zachowanie s± sprzeczne z jej wiar±. W psychologii, Leon Festiger, nazywa to "dysonansem poznawczym" . Kiedy w naszym wnêtrzu istniej± sprzeczno¶ci, istnieje wewnêtrzny konflikt, to do¶wiadczamy dysonansu. On twierdzi, ¿e w ka¿dym z nas istnieje impuls autentyczno¶ci, spójno¶ci, który pragnie sprawiæ, aby nasze czyny i my¶li odpowiada³y temu, w co wierzymy. Potrzebujemy byæ koherentni (czyli spójni wewnêtrznie), a wobec niekoherencji czujemy dysonans poznawczy, który w jaki¶ sposób musi zostaæ rozstrzygniêty. Mo¿e to nast±piæ w ró¿ny sposób. Jednym z nich jest zmiana w zachowaniu. "Przestaæ czyniæ to, co ciê stawia w sprzeczno¶ci z tym w co wierzysz". W przedstawionym przyk³adzie siostra zakonna mog³a przestaæ widywaæ ksiêdza. Drugim sposobem rozwi±zania tego wewnêtrznego konfliktu jest zmiana sposobu my¶lenia, czyli w rzeczywisto¶ci zmieniæ w³asn± wiarê, to jest przestaæ siê ni± przejmowaæ. Mo¿e to siê wydawaæ czym¶ prostym, ale w wielu przypadkach wcale tak nie jest. Tak oto, owa zakonnica mog³a, dla przyk³adu, zacz±æ mówiæ do samej siebie: "on mnie rzeczywi¶cie kocha i ja go kocham, wiêc jak¿e mo¿e to byæ czym¶ z³ym?". Stara siê rozumowaæ, aby zrozumieæ sytuacjê. Jednak¿e w pod¶wiadomo¶ci owa siostra zakonna nie mog³a zaakceptowaæ takiego rozumowania, i st±d wzi±³ siê jej stan niepokoju i depresji. Trzecim sposobem na dysonans poznawczy jest "rozdzielenie" lub odsuniêcie od siebie czê¶ci konfliktu, uczynienie, jakby ten w ogóle nie istnia³. To jest jedna z form dysocjacji. W niektórych osobach przez jaki¶ czas funkcjonuje. Pó¼niej czêsto do³±czaj± siê inne typy zachowania, które staraj± siê nie dopu¶ciæ do zdania sobie sprawy z tego braku logiki, takie jak alkoholizm lub za¿ywanie narkotyków. Je¶li jednak jaka¶ osoba ma zwyczaj modlenia siê, zw³aszcza w sposób kontemplacyjny, dysonans pojawi siê i trzeba bêdzie siê z nim zmierzyæ i siê z niego wyleczyæ.

U¿y³am tego przyk³adu, gdy¿ uwa¿am za wa¿ne zbadanie sytuacji, w których nastêpuj± nadu¿ycia seksualne ze strony ksiêdza posiadaj±cego pewne zrozumienie, bez surowych os±dów. Je¶li wzrasta siê w pewnej kulturze - lub w rodzinie - posiadaj±cej okre¶lone opinie na temat pobudzeñ seksualnych, uwa¿aj±c je nie tylko za naturalne, ale ¿e trzeba je zaspokoiæ jako co¶ zdrowego, potrzebnego cz³owiekowi, a wszystko to wówczas, kiedy Ko¶ció³ przychodzi i powiada, ¿e "ksiê¿a powinni ¿yæ w celibacie", to wówczas tworzy siê dysonans poznawczy. Pierwszym, oczywistym rozwi±zaniem dla tego konfliktu jest po prostu zachowanie celibatu. Inne wyj¶cie polega na uznaniu obowi±zku celibatu w kontek¶cie innych sposobów rozumowania, które ten obowi±zek uniewa¿niaj±. Dla przyk³adu: "Rzym nie rozumie naszej kultury; celibat nie jest czym¶ normalnym; w rzeczywisto¶ci nie oznacza on, ¿e nie powinno siê praktykowaæ stosunków seksualnych; ludzie maj± prawo do zaspokojenie swoich popêdów seksualnych; itd.". Ja nie chcê pomniejszaæ faktu strasznych nadu¿yæ seksualnych, ale po prostu pragnê zrozumieæ to, co ma miejsce. Nasze zachowanie podlega bardzo silnym wp³ywom kulturalnym ¶rodowiska, w którym wzrastamy. Je¶li wzrasta siê w kulturze, która zinstytucjonalizowa³a pewne przekonania, te staj± siê czê¶ci± nas, s± zapisane w naszym wnêtrzu i je akceptujemy. Dochodzimy do tego, ¿e nasza wyobra¼nia nie jest w stanie wybraæ ju¿ niczego innego. Dlatego, je¿eli nale¿ê do kultury, która jest ustrukturowana w taki sposób, ¿e mê¿czy¼ni decyduj± o tym, co jest dobre, a co jest z³e, i kobiety musz± siê temu podporz±dkowaæ, to ja, je¶li jestem kobiet±, zezwalam na to. Je¶li struktura hierarchiczna jest nastêpuj±ca: starcy, m³odsi mê¿czy¼ni, ch³opcy, kobiety i dziewczynki, ja pozostajê z wyobra¿eniem, ¿e jestem kim¶ gorszym, ¿e to mê¿czyzna jest tym, który wie. I je¶li w takiej kulturze ksi±dz zastêpuje przywódcê lub postaæ przedstawiaj±c± duchow± m±dro¶æ, wówczas to on jest tym pierwszym, po nim nastêpuj± starcy, inni mê¿czy¼ni, nastêpnie m³odzieñcy, kobiety, itd.

Je¶li wiêc jaki¶ ksi±dz prosi o przys³ugê seksualn± zakonnicê, nawet je¶li nie zdaje sobie ona z tego sprawy, jej wyobra¼nia nie pozwala jej na pomy¶lenie, aby móc mu odpowiedzieæ: "Nie, nie uczyniê tego". Oczywista wolno¶æ wyboru wcale nie jest zawsze pozbawiona dwuznaczno¶ci, jak mo¿na by tego oczekiwaæ. Nie chodzi tutaj o sytuacjê, w której mê¿czyzna i kobieta za wspóln± zgod± decyduj± o odbyciu czy nie seksualnego stosunku. Nie jest to sytuacja, w której ksi±dz i zakonnica/mniszka posiadaj± tê sam± mo¿liwo¶æ wyboru. Kobieta nauczy³a siê podporz±dkowaæ siê "temu, który wie". I na dodatek my j± te¿ potêpiamy, tak, ¶wiadomie.

Aby zrozumieæ ca³± si³ê tej kulturowej formacji, pos³u¿ê siê teraz przyk³adem dotycz±cym innej dziedziny. W 1973 roku w Sztokholmie, w Szwecji, cztery osoby zosta³y porwane przez pewnych osobników i by³y trzymane w banku jako zak³adnicy przez piêæ i pó³ dnia. W koñcu zosta³y uwolnione i dla wszystkich szokiem by³o odkrycie, ¿e niektóre z tych ofiar ba³y siê policjantów, swych wyzwolicieli. I kiedy ju¿ porywacze zasiedli na ³awie oskar¿onych, niektórzy z zak³adników ¶wiadczyli na ich korzy¶æ. Wrêcz op³acili im adwokatów. Nazywa siê to "syndromem sztokholmskim". Jak mog³o do tego doj¶æ? Kiedy prze¿ycie jednej osoby zale¿y od innej, i ta inna traktuje j± dobrze, i/lub u¿ywa przeciw niej gwa³townych gró¼b, ofiara, aby prze¿yæ, zaczyna podporz±dkowywaæ siê i w koñcu przyjmuje za swój punkt widzenia rzeczywisto¶ci ten posiadany przez ciemiêzcê. Ofiara daje inn± nazwê temu, co siê dzieje, daje inne znaczenie rzeczywisto¶ci. W sytuacji z Sztokholmu nieprzyjacielem staje siê ten, na kogo wskazuj± napastnicy. Od tamtego czasu ten fenomen jest przewidziany i zrozumiany przez negocjatorów w przypadku porwania samolotu czy statku. Negocjatorzy wiedz±, ¿e czym bardziej przed³u¿a siê sytuacja zak³adników, to tym bardziej bêd± siê oni uto¿samiaæ z piratami.

Je¶li taki wiêc by³ oczywisty rezultat w przypadku porwania, które trwa³o tylko przez piêæ i pó³ dnia, to dlaczego mia³oby byæ tak trudne zrozumienie czego¶ tak jasnego, ¿e kultura, która oddzia³uje podczas 10, 18 lub wiêcej lat na ¿ycie jakiej¶ osoby, bêdzie decyduj±ca dla przysz³ego sposobu my¶lenia i zachowania owej osoby? Zmiana mentalno¶ci jest walk± d³ug± i trudn±. Jak mo¿na po prostu stwierdziæ, ¿e siostra zakonna nie powinna uczyniæ nic wiêcej, jak tylko powiedzieæ "nie", zw³aszcza temu, którego uwa¿a za m±drzejszego? Chodzi tutaj o niezrównowa¿ony punkt wyj¶cia, o nierówny teren gry. Chodzi tutaj o sytuacjê podobn± do Dawida i Goliata, z t± jednak ró¿nic±, ¿e Dawid móg³ s±dziæ, ¿e ma prawo walczyæ z Goliatem, podczas gdy niektórym kobietom nawet prze g³owê nie przejdzie my¶l, ¿e mog³yby powiedzieæ "nie". Poma³u jednak to siê zmienia. Kobiety o¶mielaj± siê podnosiæ g³os. Teraz ju¿ zakonnice o tym mówi±. Ból - krzy¿ - zaczyna byæ okazywany. Wewnêtrzny g³os, który zawsze siê odzywa³, ale by³ tak g³êboko schowany, ¿e nie mo¿na go by³o us³yszeæ, podnosi siê i powiada "dosyæ!". To ten sam g³os, który krzycza³ o niesprawiedliwo¶ci z powodu niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, ten sam g³os, którym Jezus g³osi³, ¿e powinni¶my kochaæ innych tak, jak kochamy samych siebie. Przykazanie to nie pozwala na ¿adne takie krzywdy, jak te pope³niane prze wypaczone zachowanie wobec kobiet.

Konsekwencje dla ofiary

Co siê dzieje z siostrami zakonnymi, ofiarami ksiêdza, jak zosta³o to powy¿ej przedstawione? Z pewno¶ci± ¿ycie ich siê koñczy, je¶li zostan± zara¿one wirusem HIV, a je¶li zajd± w ci±¿ê, to koñczy siê ich ¿ycie jako zakonnic. Co jednak dzieje siê w ich umy¶le? Jak same siê widz±? Chwytaj± siê poznawczego dysonansu, poniewa¿ ca³e nauczanie, które otrzyma³y w ¿yciu zakonnym, mówi im, ¿e powinny byæ dziewicami, a zamiast tego maj± stosunek seksualny z ksiêdzem. Jak to ze sob± pogodziæ? Zazwyczaj mê¿czyzna reaguje w sposób odmienny ni¿ kobieta, gdy¿ znajduje siê, co do spo³ecznego uznania, w górnej czê¶ci hierarchicznego podzia³u. Jest to sytuacja uprzywilejowana i wa¿ne jest tutaj owo pojêcie "uprzywilejowania". Nie chodzi o co¶, co siê nale¿y. Nie, otrzymuje siê przez urodzenie, mê¿czyzn± siê jest przez urodzenie nim. W przypadku, który rozpatrzyli¶my, dochodzi jeszcze dodatkowy przywilej, zwi±zany z kap³añstwem. Jest ma³o wa¿ne, jak± siê jest osob±: czy posiada tytu³ ksiêdza, czy siê uwa¿a za m±drego, czy jest tym, który zna dobro i z³o, itd. Kto znajduje siê na takiej pozycji bêdzie mia³ sk³onno¶æ rozwi±zaæ konflikt, dysonans, dyskredytuj±c normê lub drug± osobê, a w ka¿dym b±d¼ razie odsunie od siebie kompromitacjê. Kiedy jednak jest siê kobiet±, posiadaj±c± ju¿ mniejsz± warto¶æ przez sam fakt bycia kobiet±, bêdzie mia³a ona sk³onno¶æ do zdyskredytowania samej siebie. Zazwyczaj wyra¿a siê to w takich uczuciach jak: "jestem z³a", "to moja wina". Im wiêkszym powa¿aniem darzy kobieta mê¿czyznê czy ksiêdza, tym mniej warto¶ciow± siê czuje i tym wiêksze czyni sobie wyrzuty. Do tego dochodzi jeszcze wielkie poczucie wstydu i rosn±ce przekonanie o swej niewielkiej warto¶ci. A we wspólnotowym ¿yciu zakonnym dotyka to nie tylko danej osoby, ale mo¿e skoñczyæ siê zamkniêciem siê jej w sobie, nieufno¶ci± (zw³aszcza wobec zwierzchników), pojawiaj±cym siê gniewem, fobi±, depresj± i przyczyn± takich zachowañ jak np. masturbacja. Wstyd nie tylko jest bardzo bolesny, ale równie¿ jest straszny. Wszystko to, o czym wzmiankuje Benedykt w 72 rozdziale Regu³y na temat wzajemnych odniesieñ pomiêdzy mnichami i mniszkami, z powodu wewnêtrznej kary staje siê czym¶ o wiele bardziej trudniejszym do spe³nienia. I w taki oto sposób pozostali cz³onkowie wspólnoty, którzy nie byli bezpo¶rednimi ofiarami nadu¿ycia, równie¿ zaczynaj± z jego powodu cierpieæ. A gdy jeszcze ksi±dz przyjdzie celebrowaæ eucharystiê? My¶licie, ¿e ta, która by³a ofiar±, mo¿e zapomnieæ to, co siê wydarzy³o, kiedy ksi±dz podnosi hostiê i wypowiada s³owa: "cia³o Chrystusa"?

Jednak¿e najwiêksza wyrz±dzona szkoda dotyczy byæ mo¿e relacji z Bogiem. Wszyscy staramy siê zbli¿yæ do Boga w sposób koherentny, a wówczas nasz sposób bycia z tymi, którzy znajduj± siê wokó³, bêdzie odbiciem naszego odniesienia do Boga. Tak zatem, jak kto¶, kto s±dzi, ¿e nie posiada ¿adnej warto¶ci, mo¿e przekonaæ sam siebie, i¿ Bóg rzeczywi¶cie chce mu mówiæ o jego warto¶ci w Jego, Bo¿ych oczach (Iz 43)? Przemiana nast±pi tylko wówczas, gdy to, co siê prze¿y³o, mo¿e byæ nazwane swoim prawdziwym imieniem - nadu¿yciem.

Przysz³am tutaj dzisiaj, aby przedstawiæ wam trochê z cierpieñ naszych sióstr Benedyktynek. One s± czê¶ci± nas. Pragniemy im powiedzieæ, ¿e je s³uchamy, ¿e czujemy ich cierpienie, ¿e siê z nimi solidaryzujemy. Jeste¶my jak kiedy¶ Maryja u stóp krzy¿a, blisko tych, którzy d¼wigaj± swój krzy¿. I modlimy siê. Módlmy siê, aby ten problem zosta³ rozwi±zany. Przy³±czcie siê do nas przejmuj±c siê równie¿ nim. W koñcu wierzymy, ¿e Ewangelia, która dla nas jest tak wa¿na, powinna byæ praktykowana. Musimy zacz±æ oddzia³ywaæ bardziej na kulturê. Z tego powodu pierwszym wyzwaniem, które powinno zostaæ podjête, jest warto¶æ wszystkich istot ludzkich, a w szczególno¶ci trzeba wymagaæ szacunku do kobiet. Na drugim miejscu powinno siê zbadaæ zagadnienie celibatu.


http://www.prezbiter.pl/content/view/9/2/1/1/
Zapisane
konradis
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 16, 2012, 10:11:32 »

 " KOBIECY – ¯EÑSKI ASPEKT – STRÓ¯EM ENERGII
                  W Czasie Karmicznym proces naszego rozwoju popad³ w ogromn± stagnacjê.Na czym to polega³o?
Wiemy, ¿e obie formy wyrazu boskiego ¬ród³a (aspekty: ¿eñski i mêski),manifestuj±ce siê jako kobieta i mê¿czyzna, maj± pewien system zabezpieczeñ.Zostaje on prze³amany dopiero wtedy, kiedy obie formy ca³kowicie siê zrównowa¿±, tzn. kiedy zaczn± siê komunikowaæ ze sob± w harmonii. Dopiero wtedy proces ewolucji toczy siê dalej.
                   Jak ju¿ wspomina³em, kobieta jest nie¶wiadom± opiekunk± Energii i tylko od niej zale¿y, kiedy zostanie otwarty dop³yw rajskiego potencja³u. Z tego wzglêdu my,mê¿czy¼ni, od zawsze pod¶wiadomie uganiali¶my siê za kobietami, wcale nie wiedz±c, czym one mog± nas obdarowaæ. Bogactwo to skupia siê w ich genach.W Czasie Karmicznym uwalnia³a siê tylko nieznaczna czê¶æ tej Energii, i to z regu³y po to, ¿eby zachowaæ dro¿no¶æ kana³ów. W ostatniej, rozstrzygaj±cej fazie wiêkszo¶æ wytwarzanego wówczas potencja³u przedostawa³a siê do mê¿czyzn, aby wyrównaæ bilans energetyczny i przybli¿yæ ich do kobiet.
                   Jest wiêc jasne, ¿e podczas stosunków mi³osnych – zanim oboje kochankowie wznie¶li siê na fali ekstazy w wy¿sze czêstotliwo¶ci – najpierw “obdarowanym" musia³ byæ mê¿czyzna. MI£O¦Æ jest kluczem do wszystkich p³aszczyzn Bytu: astralnej, emocjonalnej, mentalnej i fizycznej! Celem naszej ewolucji jest stworzenie NOWEGO humanoidalnego samo objawienia kobiety i mê¿czyzny na wzór boskiej Ca³o¶ci.Po rozdzieleniu naszej JEDNO¦CI na dwie formy – mêsk± i ¿eñsk± – naszym celem sta³o siê osi±gniêcie CA£O¦CI pod postaci± kobiety i mê¿czyzny. Rozpowszechniany od lat pogl±d, jakoby obojnactwo mia³oby byæ celem ewolucji, jest ju¿ sam w sobie nielogiczny.
                   Stwórczy rozwój unika bowiem dróg,które wraca³yby do punktu wyj¶cia. W procesie stwarzania zdarzy³o siê wiele awarii i teraz obserwujemy ich równowa¿enie. Proces wyrównania zbiegnie siê w Ca³o¶ci, któr± stworz± kobieta i mê¿czyzna. CA£O¦CI nie nale¿y pojmowaæ jako dwóch biegunów “mêskiego" i “¿eñskiego"; CA£O¦Æ jest bowiem kluczem,dziêki któremu nasze Wy¿sze JA wst±pi w now± formê – w nowe objawienie boskiego ¬ród³a pod postaci± trójwymiarowego mê¿czyzny i trójwymiarowej kobiety. "
H.Kotwicka.Kompedium."

Generalnie energiê seksualn± mo¿na transmutowaæ w enrgiê umys³ow±...co polesza funkcjonowanie "inteligencji","umys³u",czy to pomo¿e "duchownym"?Je¶li tak to w czym?

Ca³kiem mo¿liwe,¿e pomo¿e bo bêdzie inaczej pracowa³ mózg tzn lepiej,sprawniej, szybciej ...opó¼nienia umys³owe wi±¿± siê z "wadliw±" prac± czakry "seksualnej" i tak mo¿na to leczyæ. Wiêc w takim przypadku (choroby),dobrze by by³o zachowywaæ abstynêcje...ale je¶li mamy "prawid³owo" funkcjonuj±ca czakrê "seksulan±" to po co abstynencja...lepiej zrobiæ to o czym mówi wy¿szy tekst ..., po³±czyæ siê w akcie mi³osnym z Kobiet±/Mê¿czyzn±...napewno przyjemniejsze I efekt mo¿e byæ "kundalinowy"Jêzyk

Je¶li kto¶ chce zachowywaæ abstynencje to mo¿e powinnien siê nauczyæ transmutowaæ energiê seksualn±,¿eby siê nie "zmarnowa³a" w czakrze...i wtedy mo¿e byæ to trafne rozwi±zanie bo pozwoli rozwin±æ umys³ i inteligencje a co mo¿e skutkowaæ "lepsz±" medytacj± i te¿ lepszym rozwojem duchowym.

Mo¿liwe,¿e dlatego wprowadzono celibat--->¿eby rozwijaæ umys³ a potem duchowo¶æ, niby nie jest to gro¼ne, ale chyba ju¿ zapomniano jak siê przemienia t± Energiê,  w efekcie "du¿o duchownych ","pob³adzi³o" dobieraj±c siê do dzieci i tym podobne, a reszta jako¶ wybitnie siê nie rozwine³a ani duchowo ani umys³owo.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

watahaslonecznychcieni maho zipcraft x22-team opatowek