Zak³adam ten w±tek,poniewa¿ do niedawna nie mia³am pojêcia co znaczy to s³owo i chocia¿ obi³o mi siê o uszy to zbytnio siê nim nie interesowa³am .Na tym forum jest pewnie wiele osób które zetknê³y siêz nim po raz pierwszy wiêc powinni¶my po¶wiêæ mu trochê uwagi .
Egregor
Egregor, duchoid, to jest duch ludzkiej zbiorowo¶ci, przede wszystkim narodu czy plemienia, ale nie tylko. Swój wyrazisty egregor mia³a polska szlachta, zwana od czasu, gdy skasowano jej osobne prawa i przywileje - ziemiañstwem. Ale ten "duchoid" ju¿ nie istnieje. Za to ¿ywy jest egregor górali podhalañskich. Maj± swoje egregory partie polityczne, ko¶cio³y, masonerie, towarzystwa tajemne. Egregor jest to duch okre¶lonej spo³eczno¶ci. Je¶li grupa ludzi robi co¶ wspólnie lub w co¶ wierzy, tworzy tym samym egregora niczym swój cieñ astralno-mentalny, którego MOC zale¿y od ilo¶ci wyznawców oraz si³y ich wiary.
W okultyzmie (wiedzy tajemnej) termin egregor oznacza „byt astralny, w istocie pusty, pozbawiony duszy, kradn±cy energiê i duszê ludziom, którzy uczynili zeñ przedmiot kultu”. Sam termin powsta³ przez kontaminacjê greckiego egregoroi (‘czujni’) z ³aciñskim ag-gregare (<ad-greg-, ‘zbieraæ siê razem’). Egregorami nie s± ani bogowie (anio³y) ani demony, jak zdarza siê czasem twierdziæ ludziom nie maj±cym pojêcia o ezoteryce i niewidzialnych bytach. Egregor to byt sztuczny, bezduszny, mechaniczny, wytwór astromentalny o charakterze opisywanego w teozofii elementalu.
Egregor jest koncepcj± opisuj±c± w sposób psychoenergetyczny proces socjalizacji, wykszta³cania persony czy te¿ to¿samo¶ci grupowej w³a¶nie. Tam gdzie jest to powi±zane z konfliktem wewnêtrznym, strachem lub gniewem - to tak to mo¿na opisaæ "byt ss±cy etc" - w grupie psychicznie zwi±zanej emocjami wytwarzane s± metod± kija i marchewki odpowiednie zachowania (rytua³y), stany (energie), s³ownictwo i przekonania (symbole), oraz "poczucie ja" to¿samo¶æ bêd±ca jak gdyby czê¶ci± kontekstu grupowego. Swoje egregory maj± wszystkie grupy ludzkie: narody, rodziny, miejsca, zawody, partie polityczne, kluby i stowarzyszenia.
Nie ma takiego zbiorowiska, które nie posiada³oby swojego egregora. Maj± go równie¿ astrolodzy i ezoterycy. I szczególnie te ostatnie potrafi± byæ wredne. Ale nie dlatego, ¿e ezoteryka jest z³a, lecz dlatego, ¿e w zdecydowanej wiêkszo¶ci zajmuj± siê ni± nie rozumiej±cy jej zasad, nieodpowiedzialni g³upcy. I ci nie¶wiadomi ludzie, bawi±cy siê w wampiryzm, magiê, wywo³ywanie duchów, rzucanie uroków, podporz±dkowywanie ludzi, zdobywanie klientów, zabijanie ¶wiêtych, wzywanie demonów jaszczurowatych z Oriona, prognozowanie koñca ¶wiata, zniewa¿anie guru i inne szkodliwe rzeczy wyhodowali takiego egregora, ¿e a¿ strach.
W XVI wieku, za spraw± s³ynnego maga, Johna Dee, s³owo egregor wesz³o na sta³e do „okultystycznego s³ownika”. Pojawia siê ono chocia¿by w wydanym w 1652 roku, a przet³umaczonym z greki na ³acinê magicznym traktacie Thesaurus Temporum. W okultystycznych krêgach rozpowszechni³o siê ono jednak dopiero na prze³omie XIX i XX stulecia, zyskuj±c now±, bli¿sz± wspó³czesnej mentalno¶ci tre¶æ, a jednocze¶nie trac±c sw± „staro¿ytn± wyrazisto¶æ”. Egregor oznacza kolektywn±, wspólnotow± magiczn± wiê¼ astraln±, astromentaln±. Wiê¼ egregoru powstaje na skutek walorów i jako¶ci energetycznych, ukierunkowanych wspólnym d±¿eniu emisji energii zarówno istot ¿ywych, jak i ju¿ zmar³ych, a nawet przedmiotów nieo¿ywionych. Mo¿emy wiêc mówiæ np. o egregorze chrze¶cijañskim, a w jego granicach funkcjonuj±cym egregorze np. ko¶cio³a katolickiego; o egregorze polskiego patriotyzmu; egregorze rodu, plemienia, klanu, wspólnoty religijnej, etc.
S³owo egregor wywodzi siê z greckiego egerio – byæ wzbudzonym, byæ czujnym, widzieæ, patrzeæ, po raz pierwszy za¶ pojawia siê ono w pochodz±cym z III w. p.n.e greckim przek³adzie Biblii (Septuaginta), a dok³adniej w Trenach 4.14. Hebrajski tekst tego fragmentu Tory brzmi: "B³±kali siê jak ¶lepi po ulicach splamieni krwi± tak, ¿e nie mo¿na by³o dotkn±æ ich szat" (chodzi o proroków i kap³anów Izraela, którzy pope³niwszy grzech niepos³uszeñstwa wobec Jahwe zabijali sprawiedliwych wzywaj±cych ich do pokory i nawrócenia). Dokonuj±cy t³umaczenia z hebrajskiego na grecki ¿ydowscy uczeni w miejsce hebrajskiego erim, irim (¶lepi) wstawili greckie egregeros (widz±cy), co oczywi¶cie zmieni³o sens tekstu, który wedle Septuaginty wygl±da³ teraz nastêpuj±co: "Widz±cy b³±kali siê po ulicach splamieni krwi± tak, ¿e nie mo¿na by³o dotkn±æ ich szat"…
Znane s± trzy powody takiego przek³adu tekstu. Po pierwsze dlatego, ¿e nie chodzi tu o fizyczn± ¶lepotê, ale o ¶lepotê innego rodzaju: o niedostrzeganie czego¶ przez kogo¶, kto widzi, takimi na przyk³ad duchowymi ¶lepcami byli – wedle Jezusa – faryzeusze. Po drugie z tej przyczyny, ¿e aczkolwiek duchowa ¶lepota sprawia, i¿ brniemy dalej w grzech, to jednak nie odbiera nam mo¿no¶ci dostrzegania tego faktu. W podobny sposób opisany jest w Biblii duchowy stan proroka Bilaema, który mówi o sobie, i¿ upada z otwartymi oczami - widzi swój upadek a jednak prorokuje przeciw Izraelowi. Po trzecie z tego powodu, ¿e hebrajskie s³owo ir, er (l. mn. irim, erim) oznacza nie tylko ¶lepca. Jest ono tak¿e synonimem upad³ego anio³a, tego, który widzi sprawy duchowe, lecz trwa w ciemno¶ci. I tym równie¿ terminem okre¶la ów rodzaj anielskich bytów Ksiêga Henocha, podobnie zreszt± jak Biblia, w której p³odz±cy z niewiastami dzieci nefilim nazywani s± synami irim, czyli zbuntowanych anio³ów. Je¶li wiêc we¼miemy pod uwagê wszystkie te trzy aspekty powy¿szego tekstu dostrze¿emy w b³±kaj±cych siê jak ¶lepcy mordercach nie tylko ¶wiadomych swego potêpienia „duchowych ¶lepców”, ale i demoniczne byty, które ich opêta³y.
Ka¿dy egregor skrywa w sobie swoje wcze¶niejsze, dobrze znane w odleg³ych epokach, lecz dzi¶ ju¿ zapomniane, „wcielenia”. Dla cz³owieka, który para siê duchowo¶ci± ich rozpoznanie nie jest konieczne, choæ zdarzaj± siê okoliczno¶ci, kiedy operacja ta staje siê niezbêdna: na przyk³ad wtedy, gdy otwiera siê on na energie i zwi±zane z nimi przekazy p³yn±ce od egregorów rezyduj±cych w tzw. miejscach mocy, z regu³y bowiem usytuowane s± w nich lub w ich pobli¿u jakie¶ wspó³czesne centra kultowe i pielgrzymkowe.
Silny i zatwardzia³y jest egregor meliorantów i regulatorów rzek! Niby wszyscy wiedz±, ¿e natrêtne prostowanie rzek, wpuszczanie ich w sztuczne wykopy i wycinanie drzew nad nimi rosn±cych to zbrodnia przeciw naturze, lecz melioranci mimo wszystkich krytyk i protestów od dziesi±tków, ba, od setek lat niezmordowanie kontynuuj± swoj± niszczycielsk± pracê. Co - jaki diabe³ - ich tak wspiera? A¿ my¶lê sobie, ¿e to pewnie wspiera ich i kusi moc rzek samych, tych rzek, które oni niszcz±, a to po to, ¿eby utorowaæ drogê dla wielkich powodzi, które kiedy¶ w koñcu przyjd± i na nas, ludziach, siê okrutnie zemszcz±.
Dla ni¿szych inteligencji, czyli dla demonów, zwierz±t, egregorów oraz dla ludzkiej pod¶wiadomo¶ci szkodliwe jest tak zwane podwójne przeczenie. Wszystkie te ni¿sze inteligencje nie rozumiej± nie tylko podwójnego przeczenia, ale nawet pojedynczego! Pies rozumie s³owa "spacer" oraz "pies idzie na spacer", ale kiedy powiecie mu uroczy¶cie: "nie, pies nie idzie na spacer", to bêdzie tak samo siê cieszy³ i skaka³, jakbym mu o¶wiadczyæ, ¿e w³a¶nie idzie.
Wszyscy, którzy zetknêli siê z programowaniem swojej pod¶wiadomo¶ci w postaci (na przyk³ad) tak zwanej "kontroli umys³u" albo technik NLP, czyli neurolingwistycznego programowania, wiedz±, jakim b³êdem jest podsuwanie w³asnej pod¶wiadomo¶ci negatywnych skojarzeñ, nawet je¶li maj± one - formalnie - pozytywny sens. Nie wolno sobie wdrukowywaæ polecenia: "nie bêdê siê spó¼niaæ", bo to w³a¶nie utrwali nawyk spó¼niania siê. Przeciwnie, trzeba sobie afirmowaæ: "zawsze przychodzê o umówionej porze". Trzeba unikaæ negacji w treningu egregora ka¿dej spo³eczno¶ci!
Ka¿da grupa ludzka posiada swoje w³asne „cia³o symboliczne” bêd±ce ekosfer± jej egregorów oraz cz±stk± corpus symbolicum pojedynczych ludzi. Wszystkie te „cia³a” wchodz± w sk³ad „cia³a symbolicznego” ca³ej ludzko¶ci. Ono to jest ekumen± egregorów wy¿szych hierarchii, tak „boskich” jak i „demonicznych” i w niej te¿ najlepiej realizuj± one sw± „materializacjê”, sprawiaj±c wra¿enie, jakby istnia³y nie tylko w ludzkiej psyche, ale i poza ni±. Im bardziej przeto identyfikujemy mentalny symbol z materialnym obiektem, tym wiêkszej mocy udzielamy egregorom zmierzaj±cym do swej „materializacji”, im silniej za¶ „lokujemy” ów symbol w sferze ducha, tym potê¿niej pomagamy im siê „uduchowiaæ”. Prawid³o to dotyczy wszystkich egregorów, choæ oczywi¶cie nie wszystkie zainteresowane s± „materializacj± wprost” (nale¿± do nich chocia¿by egregor buddyjskiej pustki, egregor boskiego ¶wiat³a, egregor boskiej mi³o¶ci) i nie wszystkie d±¿± do „wysokiego uduchowienia” (jak „egregory meliorantów”, egregor demokracji, egregor szlachty polskiej, komandosów itd.).
Egregor jest jakby cieniem nie¶wiadomo¶ci zbiorowej i nie¶wiadomo¶ci± grupy plemiennej. Egregora przezwyciê¿aj± silne zwi±zki nawet pojedynczych osób z rzeczywistymi bóstwami (anio³ami) jako bytami realnymi ze sfery ¦wiat³o¶ci, która jest poza zasiêgiem astralu i mentalu. Egregory, w tym egregory zbiorowo¶ci pozornie religijnych zwykle lêkaj± siê bezpo¶redniego kontaktu z bóstwami ¶wiat³o¶ci i pos³añcami Boga, Niebios. Kiedy bezpo¶rednie objawienie koñczy siê, a ludzie zaczynaj± wierzyæ nawykowo, wtedy rolê bóstwa przejmuje egregor, a potem demon ze sfery ciemno¶ci podszywaj±cy siê pod bóstwo poprzez egregora naros³ych zwyczajów i zabobonów. Kiedy ciemno¶æ jest zbyt du¿a, wtedy Bóg posy³a do narodów kolejnego pos³añca (awatara lub awadhuta), aby rozja¶niæ ciemno¶ci i wyzwoliæ ludzi z mocy ich egregorów. Zbawienie jest zawsze wyzwoleniem ze zniewolenia przez demony i egregory oraz przywróceniem po³±czenia z Bogiem i bóstwami ¦wiat³o¶
zród³o;
http://himalaya-wiki.org/index.php/Egregor