Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 19:18:59


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Ezoteryka - czym jest  (Przeczytany 33648 razy)
0 u¿ytkowników i 1 Go¶æ przegl±da ten w±tek.
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Listopad 20, 2010, 21:01:44 »

Ptaku,
¶licznie piszesz, ale zauwa¿am pewne nie¶cis³o¶ci...
My¶lê ¿e nie wielu tu obecnych zna siê na ezoterycznych tematach jak Ty, sk±d Ci siê wziê³y te ciê¿kie worki? Du¿y u¶miech
Skrzyde³ ma³o, czy atmosfera zbyt rzadka?


Bez wzglêdu na mniej ezoteryczne wypowiedzi i tak podziw mam U¶miech




Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #51 : Listopad 20, 2010, 21:19:18 »

Thotal, to bardzo dobrze, ¿e zauwa¿asz pewne nie¶cis³o¶ci, znaczy, ¿e my¶lisz…  Du¿y u¶miech
A bior± siê one (te nie¶cis³o¶ci) z pomieszania ezoterycznego. Có¿, jak cz³owiek zbyt d³ugo w czym¶ siê grzebie… ale opró¿niam worki…  bo skrzyd³a, jakie by nie by³y, maj± swój ud¼wig…

Pozdrawiam  U¶miech   
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #52 : Listopad 20, 2010, 21:22:46 »

Cytat: ptak
No i nale¿a³oby wyj¶æ od dok³adnego sprecyzowania pojêcia <ezoteryka>.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3684.msg44704#msg44704
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #53 : Listopad 20, 2010, 21:39:37 »

Cytat: Phirioori
ezoteryka dla mnie to
przekaz wewnêtrzny..

..dochodzenie do czego¶
poprzez DO¦WIADCZENIE, 
poprzez PROCES.

Phi, ¶wietna definicja ezoteryki. Tylko, to niedoprecyzowane dochodzenie do czego¶… do czego mamy doj¶æ?
Mo¿e do siebie samego… bo chyba o to chodzi?  Mrugniêcie

Pozdrawiam  U¶miech

Zapisane
wiki
Go¶æ
« Odpowiedz #54 : Listopad 21, 2010, 09:42:13 »

w poza 1/10 Rampa podaje zasady ezoteryki
1. Postêpuj tak, jak chcia³by¶ ¿eby inni postêpowali wzglêdem ciebie.
 2. Nie os±dzaj innych.
3. B±d¼ punktualny we wszystkim co robisz.
4. Nie spieraj siê na temat religii i nie wy¶miewaj przekonañ innych. 
5. Trzymaj siê swojej religii i okazuj g³êboka tolerancjê  wyznawcom  innych religii.
6. Powstrzymuj siê od zabaw z "magi± ".
7. Powstrzymuj sil od u¿ywania napojów alkoholowych i narkotyków.

Jego wja¶nienie zasad :
 

  Powiedzieli¶my: Postêpuj tak, jak chcia³by¶ ¿eby inni postêpowali wzglêdem ciebie. Je¶li jeste¶ w pe³ni w³adz umys³owych, nie wbijesz  sobie no¿a w plecy, ani te¿ nie oszukasz samego siebie. Je¶li jeste¶ normalnym cz³owiekiem, troszczysz siê o siebie na ile tylko  jest to mo¿liwe. Gdy troszczysz siê o swojego s±siada jak o siebie,  to ¿yjesz zgodnie ze "Z³ot± Regu³±". Innymi s³owy: postêpuj tak, jak  chcia³by¶ ¿eby inni postêpowali wzglêdem ciebie. To pomaga, to dzia³a.  Nadstawianie drugiego policzka dzia³a w przypadku normalnych  ludzi. Je¶li kto¶ nie potrafi zaakceptowaæ twojej czysto¶ci my¶li i  motywów, i gdy w ciszy przecierpisz to dwa, ostatecznie trzy razy, najlepsz± rzecz± jak± mo¿esz zrobiæ jest trzymanie siê z dala  od takiej osoby. W ¶wiecie poza tym ¿yciem, nie mo¿emy spotkaæ  tych, którzy s± nam przeciwni, tych, z którymi nie jeste¶my w  harmonii. Niestety na Ziemi niekiedy musimy spotykaæ okropnych ludzi, ale nie robimy tego z wyboru, a jedynie z czystej konieczno¶ci. Tak wiêc, postêpuj tak, jak chcia³by¶ ¿eby inni postêpowali  wzglêdem ciebie, a twoja postawa oka¿e siê dla ciebie bardzo po¿yteczna i bêdzie jak jasne ¶wiat³o dla innych ludzi. Bêdziesz znany  jako osoba, która czyni dobro, jako osoba, która dotrzymuje obietnic, a gdy zdarzy siê, ¿e zostaniesz oszukany, nikt nie bêdzie  wspó³czu³ oszustowi. Przy okazji, dobrze jest pamiêtaæ, ¿e nawet  najwiêksi oszu¶ci nie mog± wzi±æ ani centa z tego ¿ycia! Mówimy te¿: Nie os±dzaj innych. Mo¿esz siê znale¼æ w podobnej  sytuacji jak osoba, któr± os±dzi³e¶ lub potêpi³e¶. Znasz okoliczno¶ci odnosz±ce siê do swoich w³asnych spraw, ale nikt inny ich nie  zna. Nawet kto¶, kto jest ci najbli¿szy i najdro¿szy, nie mo¿e  dzieliæ z tob± my¶li twojej duszy. Nikt na tej Ziemi nie mo¿e byæ  w zupe³nej harmonii z drug± osob±. Byæ mo¿e jeste¶ ¿onaty, byæ  mo¿e jeste¶ bardzo szczê¶liwy ze swoim partnerem, ale nawet  wtedy, nawet w najszczê¶liwszym ma³¿eñstwie czasami partner  zrobi co¶, co jest zupe³nie niezrozumia³e dla drugiej osoby. Czêsto  sami nie potrafimy wyja¶niæ motywów w³asnego postêpowania. Ten, który jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem. Ludzie w  szklanym domu nie powinni rzucaæ kamieniami. S± to bardzo dobre  nauki, poniewa¿ nikt nie jest ca³kowicie niewinny. Je¶li kto¶ by³by  zupe³nie czysty, zupe³nie bez winy, nie móg³by zostaæ na tej naszej starej, z³ej Ziemi. Powiedzenie, ¿e jedynie niewinni mog± rzucaæ kamienie oznacza, ¿e nikt nie powinien ich rzucaæ. ¯yjemy na Ziemi w wielkim ba³aganie. Ludzie przychodz± tu  uczyæ siê i je¶li kto¶ nie mia³by niczego do nauki, nie przyszed³by  tutaj, tylko w lepsze miejsce. Wszyscy pope³niamy b³êdy, wielu z  nas jest obwinianych o rzeczy, których nie zrobili¶my, wielu z nas  nie otrzymuje nagrody za dobro, które czyni±. Czy to ma znaczenie? Pó¼niej, gdy opu¶cimy tê Ziemiê, gdy opu¶cimy nasz± szko³ê,  odkryjemy, ¿e miernikiem warto¶ci jest zupe³nie co¶ innego. Miernikiem nie bêdzie funt szterling, ani dolar, ani peso, czy rupia.  Co bêdzie miernikiem? Bêdziemy oceniani wed³ug naszej prawdziwej warto¶ci. Tak wiêc - nie os±dzaj innych. Nasza trzecia regu³a - B±d¼ punktualny we wszystkim co robisz mo¿e byæ dla ciebie niespodziank±, ale jest to logiczna regu³a. Ludzie staraj± siê co¶ zrobiæ, planuj± pewne rzeczy. Na wszystko jest  miejsce i czas. Poprzez niepunktualno¶æ mo¿esz zak³óciæ plany i  pomys³y innych ludzi. Poprzez niepunktualno¶æ mo¿esz wzbudziæ z³o¶æ w ludziach, którzy czekali tak d³ugo, a je¶li wzbudzamy  z³o¶æ i frustracjê, wtedy kto¶ mo¿e nadaæ inny kierunek temu, co  pocz±tkowo zosta³o zaplanowane. Oznacza to, ¿e swoj± niepunktualno¶ci±, spowodowali¶my, ¿e kto¶ inny musia³ podj±æ dzia³anie wcze¶niej nieplanowane i my jeste¶my za to odpowiedzialni. Punktualno¶æ mo¿e staæ siê nawykiem, tak jak i niepunktualno¶æ, ale punktualno¶æ jest porz±dna, jest æwiczeniem dyscypliny  cia³a, ducha i duszy. Punktualno¶ci± okazujemy szacunek dla samego siebie, poniewa¿ oznacza ona, ¿e potrafimy dotrzymaæ s³owa. Oznacza te¿ szacunek dla innych - jeste¶my punktualni, poniewa¿ szanujemy innych. Punktualno¶æ jest wiêc cnot±, któr±  warto rozwijaæ, która podwy¿sza nasz umys³owy i duchowy stan. Teraz na temat religii. Nie powinno siê wy¶miewaæ cudzych  przekonañ. Ty wierzysz w TO, kto¶ inny wierzy w TAMTO. Czy  to ma znaczenie jak nazywasz Boga? Bóg jest Bogiem jakkolwiek  Go nazwiesz. Czy mo¿esz spieraæ siê co do istnienia dwóch stron  tej samej monety? Niestety w historii ludzko¶ci wiele by³o z³ych  my¶li dotycz±cych religii - religii, która powinna wzbudzaæ tylko  dobre my¶li. W Regule 5, powtarzam w pewnym stopniu zasadê o religii,  poniewa¿ mówiê, ¿e powinni¶my siê trzymaæ w³asnej religii.  Zmiana rzadko jest m±drym pomys³em. Na Ziemi jeste¶my w  ¶rodku nurtu, nurtu ¿ycia, a nie jest m±drze zmieniaæ konie podczas przeprawy! Wiêkszo¶æ z nas przysz³a na Ziemiê z pewnym planem w umy¶le. Dla wiêkszo¶ci z nas wymaga to wyznawania pewnej religii  lub pewnej ga³êzi religii i o ile nie istniej± bardzo istotne powody, niem±drze jest zmieniaæ religiê. Przyswaja siê religiê tak jak przyswaja siê jêzyk za m³odu. Tak  jak trudniej jest nauczyæ siê jêzyka, gdy jest siê starszym, tak samo trudniej jest przyj±æ niuanse innej religii. Nie nale¿y te¿ wp³ywaæ na innych ludzi, by zmienili swoj± religiê. To co mo¿e byæ dobre dla ciebie, mo¿e byæ z³e dla innych.  Pamiêtaj o Regule 2 i nie os±dzaj innych. Nie mo¿esz os±dzaæ jaka  religia jest dla kogo¶ dobra, je¶li nie mo¿esz wej¶æ w skórê drugiego cz³owieka, wej¶æ w jego umys³ i duszê. Nie mog±c tego  uczyniæ, niem±drym by³oby wtr±caæ siê, podwa¿aæ i wy¶miewaæ  przekonania religijne innych osób. Powinni¶my postêpowaæ tak, jak  chcieliby¶my, ¿eby Inni postêpowali wzglêdem nas, dlatego dobrze jest okazaæ pe³n± tolerancjê, daæ pe³n± swobodê drugiej osobie, by  mog³a wierzyæ i czciæ to, co uwa¿a za s³uszne. Nie lubimy, gdy  kto¶ wtr±ca siê w nasze sprawy, tak wiêc powinni¶my u¶wiadomiæ sobie, ¿e inni te¿ mog± tego nie znosiæ. Regu³a 6: Powstrzymuj siê od zabaw z magi±. Istnieje wiele szkodliwych form magii. Istnieje wiele, wiele rzeczy w okultyzmie, które mog± bardzo zaszkodziæ, je¶li studiuje siê je bez przewodnika. Astronom nigdy nie bêdzie patrzy³ na s³oñce przez silny teleskop bez specjalnego zabezpieczenia, bez odpowiednich filtrów na³o¿onych na obiektyw. Nawet pocz±tkuj±cy astronom wie, ¿e wpatrywanie siê w s³oñce przez silny teleskop prowadzi do utraty  wzroku. Podobnie bawienie siê okultyzmem bez odpowiedniego  treningu i przewodnictwa mo¿e doprowadziæ do za³amania nerwowego i mnóstwa nieprzyjemnych objawów. Jestem zdecydowanie przeciwny próbom torturowania zachodnich cia³ wschodnimi æwiczeniami jogi. Æwiczenia te s± przeznaczone dla ludzi Wschodu, którzy szkoleni s± w nich od najm³odszych lat. Ludziom Zachodu mog± ogromnie zaszkodziæ, spowodowaæ, ¿e cz³owiek stanie siê mas± poskrêcanych, posiniaczonych  miê¶ni dlatego tylko, ¿e æwiczenie nazywa siê joga. Studiujmy  okultyzm, jak najbardziej, ale studiujmy go m±drze i pod przewodnictwem.
Nie polecam nikomu "komunikowania siê ze zmar³ymi", czy innych szczególnych praktyk tego typu. Jest to oczywi¶cie mo¿liwe i  mo¿na to robiæ nawet codziennie, ale to mo¿e byæ bolesne i  szkodliwe dla obu stron, o ile nie jest przeprowadzane pod kompetentnym nadzorem wyszkolonej osoby. Niektórzy studiuj± codzienne gazety, by przeczytaæ swój horoskop na dany dzieñ! Niestety wiele osób bierze te przepowiednie  zupe³nie powa¿nie i zale¿nie od nich kszta³tuje swoje ¿ycie. Horoskop jest bezu¿yteczny i niebezpieczny, je¶li nie jest przygotowany  przez kompetentnego astrologa zgodnie z dok³adn± dat± urodzenia. Koszt takiej us³ugi astrologicznej jest wysoki z uwagi na znaczn± wiedzê, która jest wymagana i d³ugi, d³ugi czas jaki zajmuj±  obliczenia. Nie wystarcz± znaki S³oñca i Ksiê¿yca, kolor czyich¶  w³osów lub fakt, ¿e czyj¶ palec u nogi wygina siê do góry. Mo¿na przygotowaæ horoskop dok³adnie tylko wtedy, gdy ma siê odpowiednie dane i odpowiedni± praktykê. Tak wiêc, je¶li nie znasz  astrologa z praktyk±, cierpliwo¶ci± i wolnym czasem, je¶li nie masz sporej ilo¶ci pieniêdzy, by zap³aciæ za jego czas i wiedzê,  radzê by¶ nie bawi³ siê astrologi±. Mo¿e ci zaszkodziæ. Zamiast tego studiuj jedynie to, co czyste i niewinne tak jak - o¶mielamy  siê powiedzieæ, nie chwal±c siê - ten kurs, który jest w koñcu  opisem praw naturalnych, praw odnosz±cych siê nawet do oddychania i chodzenia. Ostatnia regu³a brzmi: Powstrzymuj siê od u¿ywania napojów alkoholowych i narkotyków. Powiedzia³em na ten temat w trakcie kursu  wystarczaj±co du¿o, by¶ zda³ sobie sprawê z niebezpieczeñstwa  oszo³omienia i wypchniêcia (chc±c nie chc±c) cia³a astralnego z  cia³a fizycznego. Napoje alkoholowe szkodz± duszy, zniekszta³caj± wra¿enia przesy³ane przez Srebrny Sznur, uszkadzaj± mechanizm mózgu, który  - musimy pamiêtaæ - jest stacj± nadawczo-odbiorcz± zajmuj±c± siê  kierowaniem cia³em na Ziemi i przyswajaniem wiedzy. Narkotyki s± jeszcze gorsze, poniewa¿ jeszcze bardziej uzale¿niaj±. Je¶li kto¶ zamierza braæ narkotyki, znaczy to, ¿e porzuca wszystko, co w ¿yciu planowa³. Poddaj±c siê fa³szywej atrakcyjno¶ci  napojów alkoholowych i narkotyków, torujemy sobie drogê do kolejnych wcieleñ tu na Ziemi, do czasu, a¿ ca³kowicie odpracujemy  karmê, któr± przez ten g³upi na³óg stworzyli¶my. Ca³e ¿ycie powinno byæ uporz±dkowane i zdyscyplinowane.  Wierzenia religijne, je¶li kto¶ trwa w swoich wierzeniach, s± u¿yteczn± form± duchowej dyscypliny. Obecnie widzi siê gangi m³odzie¿owe we wszystkich miastach ¶wiata. Na skutek II wojny  ¶wiatowej wiêzy rodzinne os³ab³y. Byæ mo¿e ojciec poszed³ na  wojnê, a matka pracowa³a w fabryce. W efekcie m³ode, wra¿liwe  dzieci bawi³y siê na ulicach bez ¿adnego nadzoru doros³ych, tworzy³y gangi, ustala³y swoje w³asne zasady dyscypliny, dyscypliny  gangsterskiej. S±dzê, ¿e dopóki dyscyplina kochaj±cych rodziców i  dyscyplina religii nie przejmie kontroli, przestêpstwa m³odzie¿owe  bêd± istnieæ i nasilaæ siê. Gdyby¶my wszyscy mieli wewnêtrzn±  dyscyplinê, mogliby¶my stanowiæ jaki¶ przyk³ad dla tych, którzy  jej nie maj±, poniewa¿ - pamiêtaj - dyscyplina jest niezbêdna. To  dyscyplina jest tym, co ró¿ni dobrze wyszkolon± armiê od niezorganizowanego mot³ochu.

s± to jego wyja¶nienia niestety moim zdaniem zbyt idealizuje religiê, nie spotka³am w moim odczuciu ¿adnej która by mi w pe³ni odpowiada³a..... ale to tylko moje odczucia...

Pozdrawiam:)
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #55 : Listopad 21, 2010, 12:19:39 »

Rampa dobrze prawi, chocia¿ równie¿ znajdujê w jego wypowiedzi pewne niekonsekwencje.
Mówi np

Cytuj
W Regule 5, powtarzam w pewnym stopniu zasadê o religii,  poniewa¿ mówiê, ¿e powinni¶my siê trzymaæ w³asnej religii.

Gdzie k³adzie nacisk na s³owo W£ASNEJ, co nie musi oznaczaæ aktualnie obowi±zuj±cej religii w danym kraju, mie¶cie, czy wynikaj±cej z tradycji rodzinnej, ale to, w co samemu sie wierzy,  lecz dalej pisze

Cytuj
Przyswaja siê religiê tak jak przyswaja siê jêzyk za m³odu. Tak  jak trudniej jest nauczyæ siê jêzyka, gdy jest siê starszym, tak samo trudniej jest przyj±æ niuanse innej religii.

W tym momencie sprowadza on religijno¶æ do roli programowania umys³u. Czy tu na prawdê chodzi o te "niuanse" ?

Tak czy inaczej podoba mi siê jego "z³ota regu³a" :
1. Postêpuj tak, jak chcia³by¶ ¿eby inni postêpowali wzglêdem ciebie.

Co wiêcej, ta regu³a moim zdaniem nie tylko jest zaleceniem, ale wrêcz Prawem
Je¶li postêpujesz ¼le to nie dziw siê, ¿e spotka Cie to samo ze strony innych.

Druga regu³a

 2. Nie os±dzaj innych.

Jest to bardzo m±dra regu³a w odniesieniu do konkretnych ludzi, ale ju¿ nie stosowa³bym jej do produktów ludzkich umys³ów. Przyk³adowo :
Mogê os±dzaæ pracê Ministra jako funkcjonariusza Systemu nie os±dzaj±c cz³owieka , który t± pracê wykonuje. Uwa¿am , ¿e mam prawo os±dziæ Instytucjê ( pañstwow±, albo religijn± ) , która jest produktem ludzkiego umys³u, ale nie wi±¿e siê to z os±dzaniem ludzi w tej instytucji zatrudnionych. Mo¿na os±dziæ czyje¶ teorie g³oszone publicznie, ale nie cz³owieka, który po prostu wierzy w to , co g³osi i jest to jego prawda (oby nie wbrew z³otej regule ).

Oczywi¶cie je¶li ów Minister uto¿samia siebie z wykonywan± przez siebie prac±, wówczas odbierze moje os±dy jako osobist± wycieczkê.
I tak zwykle bywa, ¿e ludzie uto¿samiaj± siê z czym¶ bardzo mocno tak, ¿e trac± granicê tego kim tak na prawdê s±. Na przyk³ad kto¶ tak mocno uto¿sami siê z okre¶lon± religi±, ¿e czuje siê w obowi±zku zawsze i wszêdzie walczyæ z ka¿dym, kto wyra¿a inne pogl±dy tym samym uznaj±c, ¿e ten kto¶ os±dza go osobi¶cie ("moje" ¶wiête regu³y religijne). Dla takiej osoby usuniêcie Krzy¿a z miejsca publicznego bêdzie równoznaczne z atakiem na Boga i na siebie samego.

Oczywi¶cie ka¿dy ma jak±¶ to¿samo¶æ, któr± budowa³ przez lata ¿ycia. Przywi±zujemy mo¿e zbyt du¿± wagê do tej to¿samo¶ci ?
Po pierwsze dlatego, ¿e "koszula bli¿sza cia³u", a wiêc zmuszeni jeste¶my dokonaæ wyboru wg kryterium w³asnej to¿samo¶ci, czêsto czyim¶ kosztem.
Ró¿norodno¶æ to¿samo¶ci powinna tylko nas utwierdziæ w tym, ¿e to RÓ¯NORODNO¦Æ jest regu³± ,a nie wyj±tkiem. Nikt nie musi wyznawaæ tego, co wyznajê ja i nale¿y to uszanowaæ , nawi±zaæ relacje oparte na poszanowaniu odmiennych warto¶ci. Do tego potrzebujemy wiêkszego dystansu do w³asnej to¿samo¶ci, albo raczej nauczenia siê umiejêtno¶ci , która nazywa siê empati±.


Kiedy t± umiejêtno¶æ zaczniemy stosowaæ, to zacznie siê  ezoteryczny proces przemiany.

Empatia to wspó³odczuwanie. Umiejêtno¶æ wczucia siê w pogl±dy i sytuacjê ¿yciow± drugiego cz³owieka.  Innymi s³owy, umiejêtno¶æ przeniesienia uwagi z mojej w³asnej to¿samo¶ci, na czyj±¶ to¿samo¶æ. Wczuwaj±c siê w cudz± to¿samo¶æ zaczynamy otwieraæ siê na lepsze zrozumienie odmiennych punktów widzenia, sposobów rozumowania, religii, duchowo¶ci. Zyskujemy ca³kiem nowy punkt odniesienia do w³asnej to¿samo¶ci. Dziêki temu mo¿emy zauwa¿yæ wiêcej i lepiej zrozumieæ wzajemne relacje.

Co wiêcej- zaczynamy zadawaæ sobie pytanie - kim jest ten, który przenosi uwagê , kim jestem , skoro potrafiê wczuæ siê w zupe³nie inn± to¿samo¶æ ?
Jestem a¿ tak uniwersaln± istot± ?! 

I oto staje siê jasne, ¿e nie jestem w³asn± to¿samo¶ci± , nie jestem jej niewolnikiem. Nie muszê jej za wszelk± cenê broniæ. Dzi¶ co¶ mam ,jutro mogê byæ tym, któremu zabraknie. I wówczas zaczynamy bardziej doceniaæ w³asn± to¿samo¶æ, czy sytuacjê ¿yciow±, albo pojawia siê impuls do pracy nad sob± i zmian± na lepsze.
Empatia jest dostêpna dla ka¿dego cz³owieka i jest to , moim zdaniem, najlepsze narzêdzie ezoterycznego rozwoju. To nie jest teoria, ale codzienna  praktyka. Ka¿dego dnia na naszej drodze ¿ycia spotykamy ludzi , zwierzêta, ro¶liny. Zwykle przechodzimy  obok nich z zamkniêtym umys³em ¿yj±c  w³asnymi sprawami, ale czasami wrêcz zderzamy siê z innymi , nastêpuje okazja do kontaktu, wymiany informacji, nastrojów, uczuæ, my¶li. Czy trzeba koniecznie mówiæ o sobie ? Mo¿e warto ws³uchaæ siê, wczuæ, wspól-odczuæ ? Okazaæ empatiê. Dla lepszego zrozumienia tego, kim siê samemu jest.

Kiedy, za pomoc± empatii, czêsto przenosisz swoj± uwagê do innej to¿samo¶ci i druga osoba Tobie tym samym odpowiada , to zaczyna pojawiaæ siê ponadczasowa, uniwersalna ¦wiadomo¶æ. Ja, to tylko inny Ty

pozdrawiam
Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #56 : Listopad 21, 2010, 12:31:32 »


   east Empatia to Cz³owieczeñstwo Wzorca . To a¿ ......tyle co nic . U¶miech
                             
                                   Oto Cz³owiek .
   
                             
         
   
       
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #57 : Listopad 21, 2010, 13:00:18 »

soook ja traktujê empatiê jako narzêdzie do zrozumienia. .... równie¿ siebie.

Cz³owieczeñstwo Wzorca nie brzmi mi za dobrze. Empatia nie jest dla mnie narzucaniem wzorców. Przede wszystkim dlatego, ¿e nikt Ci empatii narzuciæ nie mo¿e i ona nie ma to¿samo¶ci, która moglaby przej±æ wladzê nad Tob±. To tylko Twój osobisty wybór, aby z niej korzystaæ, a wiêc wystêpuje tu podrzêdno¶c jej wobec Ciebie. Dziêki niej wspó³odczuwasz ró¿norodno¶æ, a nie dostosowujesz siê do niej na stale. Dostrajasz siê , ale wci±¿ to Ty trzymasz pokrêt³o, a nie jaki¶ wzorzec.

Przyk³adowo mo¿esz siê wczuæ w zwierzê, albo ro¶linê.. ale nie jeste¶ ani zwierzêciem, ani ro¶lin±.
Tymczasowo jeste¶ cz³owiekiem i poprzez tê ludzk± perspektywê postrzegasz ¶wiat... Czy mo¿na  siê dostroiæ do wibracji anielskich  ?
Hmhmhm , to chyba kwestia równie¿ mo¿liwo¶ci interfejsu,a mo¿e wystarczy wyobra¼nia ?
Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #58 : Listopad 21, 2010, 13:40:12 »


  Zgadza siê east, mo¿liwo¶ci sztywnego ³±cza. Rozmawiaæ mo¿na i nale¿y ze zwierzêtami .
  ro¶linami...
  Wzorzec, ¬ród³o , Absolut , Stwórca   jest Cz³owieczeñstwem . Trochê w innym kierunku
  po-my¶liwasz .  Jak Ty , jako modu³ Absolutu , masz porozumienie z Matryc± , wiesz i czynisz
  po Prawdzie . Interfejs i osobisty procesor .  IP , IQ i jazda po Wszechrzeczy .
 
   U¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #59 : Listopad 21, 2010, 14:16:59 »

A propos wspó³odczuwania z ro¶linami .. podoba mi siê sposób w jaki proponuje to robiæ Eckhart Toole  ( Glos Ciszy ):

Kiedy patrzysz na drzewo i odbierasz jego CISZÊ, sam stajesz siê CICHY. £±czysz siê z nim na

bardzo g³êbokim poziomie. Czujesz jedno¶æ ze wszystkim, co odbierasz w CISZY i poprzez

CISZÊ. Poczucie jedno¶ci ze wszystkim, co ciê otacza jest prawdziw± mi³o¶ci±.



Zatem IQ, IP czy inny osobisty procesor - mózg - nie s± najistotniejsze. To tylko interfejsy .

Zapisane
soook
Go¶æ
« Odpowiedz #60 : Listopad 21, 2010, 14:37:44 »


   Eckhart Toole  proponuje jak robiæ .... podoba siê Tobie .Dobrze . Twój wybór .
   Tam , co powy¿ej napisa³em , to nie jest propozycja . To jest moja praktyka .
   To robiê . W pewnym zakresie wibracji .
   A to kolosalna ró¿nica .  Proponowaæ co¶ , a wykonaæ . Napisanie na tablicy wzoru
   chemicznego wody , nie zaspokoi pragnienia spieczonych ust . Przynie¶æ i podaæ
   wodê. Wskazaæ , gdzie jest ¼ród³o krystaliczne czystej wody .
   Celno¶æ i powodzenie , Czynu . Ot i ca³y , myk .
 
     
   
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #61 : Listopad 21, 2010, 14:48:07 »

Ten ca³y myk, to najpierw celna my¶l, zamys³, za którym idzie czyn. Gdy my¶l niecelna, taki i czyn. Nie mówi±c ju¿ o uczuciu.
Pragnienie nie tylko maj± usta.

My¶l czysta rodzi siê w ciszy…
Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #62 : Listopad 21, 2010, 19:37:16 »

Dzisiaj wyj±tkowo i to przez chwilê zaledwie ogl±da³em Panoramê gdzie podano, i¿ naukowcy "zbli¿yli siê do ezoteryki" (cytujê mniej wiêcej wypowied¼), a mianowicie wskutek do¶wiadczeñ z materi± i antymateri± doszli wreszcie do wniosku, ¿e materi musia³o byæ nieco wiêcej ani¿eli antymaterii, gdy¿ w przeciwnym w razie dosz³oby do ca³kowitej anihilacji. Forpoczt±  w tej dziedzinie byli antrovisowcy w³a¶nie, którzy twierdz±  od pocz±tku ich powstania (czyli tak naprawdê: Miêdzynarodowego Towarzystwa Odnowy Ludzi i Ziemi - bo to pe³na ich nazwa), i¿ jest siedem energii materialnych i piêæ antymaterialnych. Sk±d wiedzieli?? A no w³a¶nie...bowiem s± na ¶wiecie rzeczy, o których i filozofom siê ..... 

Czemu milczy na ten temat Samuel i ca³a podobna reszta? Równie¿ i przekazy  starobiblijne mówi± o liczbie siedem, dopiero w Apokalipsie ¦wiêtego Jana jest ciekawa wizja miasta o dwunastu bramach. Jak dla mnie nad wyraz symboliczna i interesuj±ca. Nie mówi±c o dwunastu aposto³ach, znakach zodiaku, godzinach dnia i nocy, miesi±cach... A klawisze pianina? Tak¿e zdumiewaj±cy uk³ad bia³ych i czarnych...
« Ostatnia zmiana: Listopad 21, 2010, 19:52:01 wys³ane przez koliberek33 » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #63 : Listopad 21, 2010, 21:21:08 »

Moze ciutke inaczej i bylo juz o tym sporo napisane wielokrotnie.

Jest 7 energii zwiazanych z materia i jej tworzeniem i 5 energii pozamaterialnych  wolnych od powiazan z materia tak jest bardziej prawdziwie.
Co w sumie daje 12 matryc energetycznych rozniacych sie tylko sposobem korzystania z energii.
Bo te 7 dotyczy ksztaltowania tego co my nazwamy materia , oraz wiedzy zwiazanej z tym zagadnieniem. Natomiast 5 jest ponadmateria i dotyczy wiedzy korzystania w swiecie nie materialnym ( energetycznym) korzystania z energii , oraz tworzenia swiatow materialnych o bardzo roznych gestosciach czyli przestrzeniach wibracyjnych.

Naprawde na ten temat bylo juz bardzo duzo napisane. Teraz powstal jakis bum na ujawnienie publiczne tej informacji , ktora nie jest niczym nowym.

Przekroczenie progu 4 wymiaru ( przed czym wlasnie jestesmy) otworzy nam droge do wiedzy na ten temat oraz praktycznego z niej korzystania.

Jednak nie stanie sie to w 3 wymiarze a dopiero wowczas gdy zamknie sie za nami trzeci calkowicie i staniemy fizycznie w 4.

Tak wiec wszystkie naukowe teorie sa powijakami wiedzy , ktora bedzie udostepniona wszystkim Ludziom ktorzy wejda w 4 wymiar ale nie wczesniej.

Dlaczego? Bo nie mozna korzystac praktycznie z wiedzy bycia w parze jak sie jest nadal w wodzie. Mozna przypuszczac i snuc domniemania na temat mozliwosci parametrow tego stanu , ale ... wiedze bedzie mozna osiagnac dopiero przez zanurzenie sie w tym stanie i kreowanie zdarzen.

Nie od razu otrzymamy cala wiedze tego wymiaru , beda to kolejne etapy poznawcze zwiazana z naszymi mozliwosciami , ktore wyznacza zawsze osobista wibracja, czyli poziom osobistego rozwoju.


Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
koliberek33
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Listopad 21, 2010, 22:16:19 »

Tak, istotnie by³o, sam pisa³em ju¿ o tym, bodaj nie jeden raz i to jeszcze na starym forum te¿; czy inni, nie wiem. Nie wszyscy jednak wszystko czytaj±, chocia¿by i ja. Wpadam tu chwilkê i bardzo ma³o tutaj czytam, poniewa¿o internet zbytnio zasysa...

O wiele wiêcej daje przeczytanie w tym czasie warto¶ciowej ksi±¿ki, lub obejrzenie dobrego filmu z przes³aniem, nie mówi±c ju¿ o kontaktach na"¿ywo".


 U¶miech

A tu u nas mówi siê o wst±pieniu w 5 wymiar i jest taki magik na Wybrze¿u, który nawet pomaga ludziom siê przygotowaæ do wejscia w tê czêstotliwo¶æ. Mówi nadzwyczaj interesujace rzeczy - ten pan nigdy nie by³ w Antrovisie, choæ o wielu sprawach podobnie czasem prawi. Zdejmuje ludziom zbêdne wg niego ju¿ os³ony etc...Oczywi¶cie tym, którzy tego chc±.

Wiêc jak to jest? Czwarty, czy pi±ty, a mo¿e dla niektórych siódmy, o¶my itd. Bo, czy¿ nie jest to sprawa indywidualnego rozwoju? To by mi najbardziej pasowa³o.  Czemu wszyscy mieliby i¶æ w podobnym tempie? Ale oczywiscie, to tylko pytanie z mojej strony.


 U¶miech
« Ostatnia zmiana: Listopad 21, 2010, 22:24:03 wys³ane przez koliberek33 » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #65 : Listopad 21, 2010, 23:11:42 »

Kazdy moze sobie stosowac nazewnictwo jakie tylko chce i jeszcze podpiac pod nie co tylko chce , to jego indywidualna sprawa.

Ale ... wymiary , czyli poziomy wibracyjne , doswiadczanie ich zwiazane jest ( przynajmniej w tym ogolnoludzkim znaczeniu) z przechodzeniem przez wiedze poszczegolnych czakr.

Obecnie ludzkosc konczy doswiadczanie pelne ( czyli 7 x pierwsza czakra , 7x druga czakra i 7x trzecia czakra) jestesmy u progu wejscia w pierwszy etap czwartej czakry. I to ona 4 czakra - czakra serca wyznacza okreslenie wejscia w 4 wymiar.

Byc moze sa ludzie ( nie twierdze ze nie) jak ten pan i jemu podobni , ktorzy dopiero doswiadczaja 5czakry , przejscie  przez trzecom czakre  czyli sa dopiero w doswiadczaniu opcji kreacji  czakry gardla poprzez trzeciom czakre.

Nie wiem czy sa magicy , ktorzy maja moc przyspieszania doswiadczen ludzkich? Moim zdaniem nie , nie jest to mozliwe, bo wiedze zdobywa sie poprzez doswiadczenia osobiste przezywajac zdarzenia. Nie ma innej opcji. W innym wypadku mozna dokonac klonowania cudzego wpisu w swoje pole wiedzy. Ale nie bedzie to zadna osobista wiedza tylko wpisana informacja , ktora nie wnosi nic do naszego banku energetycznego.

Kazde zakonczone doswiadczenie wlasne wnosi zapis energetyczny i napelnia nasz GRAAL , oraz rozwija system nerwowy , ktory posednio otwiera wejscie na kolejne pole doswiadczen, np. 6 czakra z wyjsciowej trzeciej,

Zeby bylo jasne jest tak; Czakra wiedzy glowna trzecia ( jak klasa w szkole , powiedzmy trzecia) a pozniej przez ten pryzmat trzeciego poziomu  czyli mocy .Doswiadczamy po kolei kazdej czakry , 1, 2,3,4,5,6,7. Jak zamkniemy ten cykl pozytywnie czyli wypelnimy calom wiedzom trzeciom czakre , otwiera sie wejscie do 4 czakry i zaczynamy od nowa to samo.

Czakra czwarta jednak rozni sie tym iz uczymy sie milosci bezwarunkowej w jej obszarze , wowczas mozemy spotkac partnera o idetycznym poziomie energetycznym jak nasz , a to daje nam mozliwosc wymiany harmonijnej wiedzy z tych samych poziomow. Juz nie ma takej historji jak jeden partner wyzszy poziom , drugi nizszy i uzupelnienie obniza jednego by ten drugi mogl sie podwyzszac.

Ta opcja juz doswiadczona we wszystkich wariantach 3 wymiaru byla dobra dla niego , ale blokowala czesciowo przejscie w wyzszy wymiar tworzac ofiare dla jednego z partnerow.Wiedze ofiary juz posiadamy.

Jestesmy gotowi do nastepnego etapu  wszystko przed nami.Obecnie zaczniemy doswiadczac ukladow harmonijnych miedzy partnerami oraz kreowania przez takie aspekty wiedzy.

Mysle ze w miare jasno wytlumaczylam Koliberku33?

Kiara U¶miech U¶miech

Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #66 : Listopad 22, 2010, 00:24:30 »

Cytuj
Wiêc jak to jest? Czwarty, czy pi±ty, a mo¿e dla niektórych siódmy, o¶my itd. Bo, czy¿ nie jest to sprawa indywidualnego rozwoju? To by mi najbardziej pasowa³o.  Czemu wszyscy mieliby i¶æ w podobnym tempie? Ale oczywiscie, to tylko pytanie z mojej strony.

Wiesz.. to jest tak, ¿e ka¿dy sam porusza siê poprzez etapy..

..i podobnie, jak cz³owiek ..poruza siê przez nie i planeta. Jesli ma pozostac zintegrowana to..

drogi niektorych istot i planet sie rozchodz±, innych znów schodz± ..a ka¿de ma swoje adekwatne continuum


Cytuj
Cytuj
Nie wiem czy sa magicy , ktorzy maja moc przyspieszania doswiadczen ludzkich? Moim zdaniem nie , nie jest to mozliwe, bo wiedze zdobywa sie poprzez doswiadczenia osobiste przezywajac zdarzenia. Nie ma innej opcji. W innym wypadku mozna dokonac klonowania cudzego wpisu w swoje pole wiedzy. Ale nie bedzie to zadna osobista wiedza tylko wpisana informacja , ktora nie wnosi nic do naszego banku energetycznego.
Co do dugiej czesci  to tak dok³adnie "dzia³a" idea "zbawienia".
A umiejetosc stwarzania przestrzeni doswiadczen oraz ich acceleracja to ca³kiem inna kwesta, ktora do tej wtorej ma sie nijak.


Cytat: ptak
Phi, ¶wietna definicja ezoteryki. Tylko, to niedoprecyzowane dochodzenie do czego¶… do czego mamy doj¶æ?
Mo¿e do siebie samego… bo chyba o to chodzi?
Fajnie, ze Ci sie podoba. tam jest tez link.
..dochodzenie do przestrzeni poznania.. i spraw i siebie i innych(nie-ja).
« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2010, 00:43:46 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #67 : Listopad 22, 2010, 01:01:10 »

Tak istnieje cos takiego jak "idea zbawienia" , ale nie jest to klonowanie cudzej wiedzy do wszystkich istot ktore jeszcze jej nie posiadajom. Bo zwyczajnie zaistniala by wowczas swiadomosc zbiorowa w ktorej wystarczylo by kilka doswiadczajacych i cala reszta kopiujacych informacje , ktora nigdy nie byla by ich wiedza .

"Idea zbawienia" polega na czyms innym, zupelnie innym. A mianowicie na kims , kto jest prekursorem w doswiadczaniu i tworzeniu wzorca , wpisu w pola morfogenetyczne do ktorego osiagniecia beda dazyli wszyscy przez osobiste doswiadczenia.

Takom postaciom , ktora wpisala ten doskonaly wzorzec na przejscie w wyzszy wymiar byl Jezus.
Jego doswiadczenia otworzyly droge dla tych , ktorzy zechca nia pojsc. Ale wcale nie musza kopiowac dokladnie idetycznie  Jego przezyc , musza wejsc w system wartosci , ktory On przedstawil i wpisal w pola jako wzorzec.

To co glosi kk ma sie nijak do prwdziwego wzorca przekazanego przez Jezusa.  Ale cala "idea zbawienia" przez otworzenie mozliwosci jest prawdziwa.

Na czym polega tak naprawde "idea zbawienia"?
Otoz na wypaleniu starych wpisow nieprawidlowych , wyzerowaniu ich za pomoca prawidlowego wpisu aktualnego ( o najwiekszej mocy energetycznej) , ktory w 100% zgrywa sie z wzorcem przekazanym przez  pole morfogenetyczne.

On  , aktualny czyn , jego energia gdy wypelnia calkowicie czakre przez ktorom doswiadczamy obecnej rzeczywistosci , otwiera zawsze wejscie na kolejny wyzszy poziom rozwojowy.


Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Listopad 23, 2010, 17:33:52 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Sventer
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Listopad 23, 2010, 14:48:20 »

Ezoteryka to wiedza itd.

A ca³a ta dyskusja tutaj to bezsensowny be³kot szczególnie to Kiara tutaj wypisuje farmazony od góry do do³u. Nie nudzi CI siê taka gadanina o czym¶ czego nie wiesz?
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #69 : Marzec 09, 2012, 19:30:23 »

9 lutego 2012

Dariusz Misiuna



Na pocz±tku by³ blef
Wstêp do 1. numeru pisma
„Hermaion”


„Na temat jogi powiedziano wiêcej nonsensów ni¿ o czymkolwiek innym na ¶wiecie” – pisa³ Aleister Crowley w pierwszym z o¶miu wyk³adów o jodze.[1] Podobne s³owa z jeszcze wiêksz± moc± odnosz± siê do tego, co zwyk³o siê okre¶laæ mianem „ezoteryki”. We wspó³czesnym ¶wiecie rozszczepionych znaczeñ za ezoterykê uchodzi wszystko, co wykracza poza tradycyjn± w naszym krêgu kulturowym duchowo¶æ, a wiêc nowe ruchy religijne, zachodnie wersje religii Wschodu, New Age, okultyzm, ruchy neopogañskie i rodzimowiercze, herezje chrze¶cijañskie, Huna, reiki, czy psychotronika. Kojarzy siê z ni± zabiegi pielêgnuj±ce cia³o oraz praktyki uzdrowicielskie, egzorcyzmowanie oraz przywo³ywanie duchów. S³owu „ezoteryka” jest przypisanych ponad pó³tora miliona stron w najpopularniejszej wyszukiwarce internetowej. Spora ich czê¶æ posiada charakter czysto merkantylny. Wiêkszo¶æ kusi tajemnic± obna¿an± za odpowiedni± op³at± lub szybkim zbawieniem oferowanym na ¿yczenie. Ten osobliwy jarmark cudów stanowi zaprzeczenie samego pojêcia „wiedza ezoteryczna”, które w staro¿ytnej Grecji odnoszono do wiedzy przeznaczonej tylko dla osób wybranych, wtajemniczonych, w odró¿nieniu od wiedzy egzoterycznej, nadaj±cej siê do publicznego g³oszenia. Przygl±daj±c siê temu, co potocznie bywa uto¿samiane z ezoteryk± mo¿na wrêcz odnie¶æ wra¿enie, ¿e powszechny, wspó³czesny rytua³ inicjacyjny sk³ada siê z trzech klikniêæ myszk±.


Marcin Owczarek (designyoutrust.com, bestbookmarks.net)

Ta orgia pojêæ wyzutych z sensu posiada wszak tê wspóln± cechê z ezoteryk±, ¿e pos³uguje siê obfito¶ci± mo¿liwych do przypisania znaczeñ. Bo choæ wiadomo, ¿e wiêkszo¶æ z wcze¶niej przytoczonych zjawisk, które potocznie zwyk³o siê kojarzyæ z ezoteryk±, ma z ni± tyle wspólnego, co zgrzebny dr±g z magiczn± ró¿d¿k±, naukowcy jeszcze do niedawna mieli powa¿ne problemy z przytoczeniem jej cech dystynktywnych. Samo pojêcie „ezoteryzmu” wprowadzi³ do my¶li naukowej francuski filozof i historyk, Jacques Matter, w pracy Histoire critique du gnosticisme et de ses influences z 1828 roku, a chwilê po nim zacz±³ pisaæ o „ezoteryce” nie kto inny, jak s³ynny okultysta Eliphas Levi. To zapo¿yczanie instrumentarium naukowego przez ¶wiat wspó³czesnych ezoteryków jest zreszt± zjawiskiem, któremu nale¿y siê uwaga. Nieprzypadkowo Aleister Crowley, najs³ynniejszy z dwudziestowiecznych ezoteryków, nazywa³ magiê „nauk± i sztuk± powodowania zmiany zgodnie ze swoj± Wol±”. ¯eby nie by³o w±tpliwo¶ci, nauka te¿ czerpie gar¶ciami od ezoteryków, a sporo jej wynalazków stanowi twórczy przejaw geniuszu takich magów i mistyków, jak choæby John Dee, Giordano Bruno czy Isaac Newton.[2]

Tak czy inaczej, systematyczne naukowe studia po¶wiêcone zachodniej ezoteryce licz± sobie ledwie ponad pó³ wieku. Wyrastaj± z historii idei, czy te¿ raczej z tego, co Kocku von Stuckrad nazywa „przeciw-ruchem wobec racjonalistycznego odczarowania ¶wiata”.[3] Padaj± tu nazwiska takich badaczy jak Ernst Cassirer, Eugenio Garin, czy Paul Kristeller, którzy jako pierwsi docenili znaczenie renesansowego hermetyzmu w rozwoju wspó³czesnej kultury i nauki. Spora te¿ w tym zas³uga wnikliwych analityków judaizmu, chrze¶cijañstwa i islamu: Gershoma Sholema, Henriego Corbina, Mircei Eliadego i Carla Gustawa Junga.

Prze³omowe znaczenie w docenieniu ezoteryki mia³y prace Frances A. Yates opublikowane w latach sze¶ædziesi±tych: Giordano Bruno and the Hermetic Tradition (1964) i The Art of Memory (1966)[4]. Przy¶wiecaj±ca im teza jakoby hermetyzm by³ zapomnian± tradycj±, st³umion± przez teologów, która uwolniona w renesansie przyczyni³a siê do narodzin wspó³czesnej nauki, wywo³a³a burzliw± dyskusjê. „Paradygmat Yates” jest dzisiaj krytykowany przez historyków religii i religioznawców jako zbyt mocno optuj±cy za istnieniem jakiej¶ zintegrowanej, „podziemnej” tradycji. Wspó³czesny wp³ywowy badacz zachodniej ezoteryki, Wouter Hanegraaff wytyka mu esencjalizm. Niemniej, nikt nie kwestionuje, ¿e to w³a¶nie dziêki pracom Yates ezoteryka znalaz³a siê w polu zainteresowañ nauki.

W 1965 roku dosz³o do powstania katedry Historii Ezoteryzmu Chrze¶cijañskiego na Sorbonie, której wieloletnim przewodnicz±cym by³ Antoine Faivre.[5] Sformu³owa³ on tezê, ¿e istnieje co¶ takiego jak zachodnia tradycja ezoteryczna, rozumiana jako wzór my¶lenia posiadaj±cy cztery podstawowe filary: 1) teoriê odpowiedników, 2) ideê ¿ywej natury, 3) wiarê w wyobra¼niê jako no¶nik realnego do¶wiadczenia oraz 4) wiarê w przemianê wewnêtrzn± jako ¼ród³o wiedzy. Teoria odpowiedników zak³ada, ¿e pomiêdzy wszystkimi elementami ¶wiata widzialnego i niewidzialnego istniej± pewne symboliczne i/lub realne zwi±zki, które nale¿y zg³êbiaæ dla zrozumienia struktury wszech¶wiata. Im wiêksza jest znajomo¶æ tych zale¿no¶ci, tym wy¿szy jest poziom poznania (wtajemniczenia w gnozê). Z teorii odpowiedników wyp³ywa idea ¿ywej natury, która przejawia siê w staro¿ytnych wyobra¿eniach duszy ¶wiata oraz w wierze w wewnêtrzne ¶wiat³o. Najwa¿niejsze znaczenie dla ezoteryków ma wyobra¼nia, w zwi±zku z czym oddzia³uj± na ni± poprzez rytua³y i wyobra¿enia symboliczne. Bez niej nie jest mo¿liwa przemiana wewnêtrzna, owa alchemiczna transmutacja, która stanowi zwieñczenie praktyki ezoterycznej. Faivre przytacza te¿ dwie dodatkowe, wspomagaj±ce cechy dystynktywne ezoterycznego wzoru my¶lenia: 5) poszukiwanie podobieñstw miêdzy ró¿nymi szko³ami duchowymi poprzez tworzenie skorowidzów, 6) przekonanie o istotnym znaczeniu linii przekazu legitymizuj±cej posiadan± wiedzê ezoteryczn±.

Podobnie jak „paradygmat Yates”, teoria Faivre’a bywa krytykowana przez Woutera Hanegraaffa, który nie neguj±c jej „warto¶ci heurystycznej”, uznaje j± za zbyt statyczn±. Hanegraaff twierdzi, ¿e nale¿y przygl±daæ siê zachodniej ezoteryce jako czemu¶ zmiennemu w czasie. Podkre¶la kluczowe znaczenie dla posto¶wieceniowego rozwoju ezoteryki oddzia³ywania takich zjawisk jak: wspó³czesna nauka, systemy duchowe Wschodu, teorie ewolucji, psychologia analityczna oraz kapitalistyczna gospodarka wolnorynkowa. Wydaje siê jednak, ¿e gdy uwzglêdnimy istotne znaczenie tych wszystkich czynników, a potraktujemy teoriê Faivre’a w kategoriach typów idealnych, otrzymamy bardzo u¿yteczne narzêdzie dla poznawania zachodniej ezoteryki jako swoistej, unikalnej tradycji.

Badaniom tak w³a¶nie rozumianej ezoteryki bêdzie po¶wiêcone nasze pismo. Nie omieszkamy jednak odnosiæ siê do nurtów ezoterycznych wystêpuj±cych w innych krêgach kulturowych, nawet je¶li sam rdzeñ naszych rozwa¿añ bêdzie dotyczy³ zachodniej tradycji ezoterycznej.

Nazwali¶my nasze pismo „Hermaionem” z racji nieskrywanej s³abo¶ci do patrona zachodniej ezoteryki – Hermesa. Po¿yczyli¶my tê nazwê z greki, gdzie oznacza „szczê¶liwe znalezisko”, jakie podró¿ny odkryæ mo¿e na poboczu. Traktujemy bowiem nasz± przygodê z naukowym badaniem ezoteryki jako wêdrówkê w której to, co najciekawsze, znajduje siê na skraju drogi. Zwykle warto¶ci marginalne, przeoczane przez naukowców g³ównego nurtu, okazuj± siê bezcenne dla zrozumienia peryferyjnej kondycji cz³owieka, nieze¶rodkowanej, heterogenicznej, transgresyjnej, d±¿±cej do ekstazy i ekscesu. Czasami trzeba zboczyæ, ¿eby co¶ zobaczyæ. Bêdziemy wiêc przygl±daæ siê temu, co raczej ma³o oczywiste, skrywaj±ce siê przed wzrokiem badacza. Zapraszamy do towarzyszenia nam w tej przygodzie, do uwa¿nej lektury i pisania w³asnych tekstów.

Wybieraj±c „Hermaion” na tytu³ naszego pisma ¶wiadomie nawi±zujemy do naszych poprzedników, niestrudzonych badaczy ezoteryki i promotorów kultury alternatywnej, którzy w 1994 roku w katowickiej Galerii ZPAP prowadzili cykl wyk³adów nosz±cy tê w³a¶nie nazwê. Pomys³odawc± tej inicjatywy i g³ównym orêdownikiem by³ nasz serdeczny, zmar³y w zesz³ym roku przyjaciel Andrzej Urbanowicz, którego marzeniem by³o stworzenie pisma po¶wiêconego sztuce ezoterycznej. Sam Urbanowicz nale¿a³ do najwybitniejszych dwudziestowiecznych przedstawicieli tej sztuki. Mamy nadziejê, ¿e troszcz±c siê o to, by „Hermaion” nie tylko zap³adnia³ umys³, lecz tak¿e pie¶ci³ oko, przynajmniej czê¶ciowo spe³niamy jego marzenie. Niezmiernie cieszy nas te¿ fakt udzia³u w naszym pi¶mie Jerzego Prokopiuka, którego wyk³ad „Hermes w naszym ¿yciu. W poszukiwaniu Boga w nas i poza nami” inicjowa³ katowicki cykl ¿ycia „Hermaionu”.

Tematem pierwszego numeru naszego pisma jest mitopoetyka, ze szczególnym uwzglêdnieniem tzw. mitów za³o¿ycielskich rozmaitych nurtów w zachodniej tradycji ezoterycznej. W przewa¿aj±cej mierze przyjmuj± one postaæ tego, co sam okre¶lam mianem „blefu za³o¿ycielskiego” albo „blefu pierworodnego”, czyli mniej lub bardziej ¶wiadomie tworzonej przez siebie konstrukcji teoretycznej, uzasadniaj±cej historyczn± ci±g³o¶æ danej tradycji lub jakiego¶ funkcjonuj±cego w jej ramach nurtu. Ów „blef za³o¿ycielski” jest szczególnie widoczny w czasach postnowo¿ytnych, wyzwolonych spod boskiego prêgierza, lecz nie wolnych od tyranii rozumu. Fakt, ¿e dopiero w tych czasach (przypomnijmy – w 1828 roku) nadano szeregowi ró¿nych zjawisk wspólny termin „ezoteryki” nie wydaje siê w tym kontek¶cie przypadkowy. Mo¿na zaryzykowaæ stwierdzenie, ¿e zarówno twórcy poszczególnych postnowo¿ytnych nurtów ezoterycznych, jak i ich badacze poruszaj± siê w materii, gdzie trudno odró¿niæ fikcje od faktów. Czasami jest to celowe dzia³anie, znacznie czê¶ciej zdarza siê przypadkiem.

Postaramy siê odnosiæ do tego aspektu ezoteryki jeszcze nie raz na ³amach naszego pisma. By³o nie by³o, Hermes, patron zachodniej tradycji ezoterycznej, to bóg kupców i z³odziei… Mo¿e tak¿e kupców i z³odziei znaczeñ?

Skoro za¶ w nazwê naszego pisma jest wpisana osobliwa podwójno¶æ i mo¿na j± odnie¶æ do „eonu Hermesa”, który jest przede wszystkim bogiem komunikacji, zachêcamy do przysy³ania na nasz adres propozycji w³asnych artyku³ów oraz spostrze¿eñ na temat prezentowanych w „Hermaionie” tre¶ci... Jestem przekonany, ¿e tylko w ten sposób mo¿na rozpocz±æ dyskusjê, która przyczyni siê do nowego, bardziej precyzyjnego i odwa¿nego my¶lenia o ezoteryce.

Dariusz Misiuna


1. W polskim wydaniu: A. Crowley, Teoria i praktyka jogi, Wydawnictwo Pegaz, Warszawa 1997, s. 19.

2. Zob. znakomite studium po¶wiêcone ezoterycznemu zapleczu nauki: E. Davis, Techgnoza, Dom Wydawniczy Rebis, Poznañ 2002.

3. K. von Stuckrad, Western Esotericism. A Brief History of Secret Knowledge, Equinox Publishing Ltd, London, Oakville 2005.

4. W polskim wydaniu: F. A. Yates, Sztuka pamiêci, PIW, Warszawa 1977.

5. Obecnie katedra ta nosi nazwê „Historii Ezoterycznych i Mistycznych Nurtów Nowo¿ytnej i Wspó³czesnej Europie”. W 1999 roku utworzono katedrê Filozofii Hermetycznej i Pokrewnych Nurtów na Uniwersytecie w Amsterdamie. Natomiast w 2005 roku katedrê Zachodniego Ezoteryzmu ustanowiono na Uniwersytecie w Exeter. W tym samym roku powsta³o te¿ European Society for the Study of Western Esotericism (Europejskie Towarzystwo Badañ Zachodniego Ezoteryzmu).

http://www.taraka.pl/na_poczatku_byl_blef#sdfootnote1anc
« Ostatnia zmiana: Marzec 09, 2012, 19:31:08 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
Strony: 1 2 [3] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.037 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia gangem watahaslonecznychcieni maho phacaiste-ar-mac-tire