Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 06:03:56


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Teoria S³owa  (Przeczytany 59127 razy)
0 u¿ytkowników i 5 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #100 : Grudzieñ 12, 2012, 03:08:54 »

Poniewa¿ wspomnai³em wielokrotnie o grawitacji, oto hipoteza jak powstawa³y pofa³dowania kory mózgowej:

Powrót do ¼róde³ my¶lenia

Granice mojego jêzyka wyznaczaj± granice mojego ¶wiata
Ludwig Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus

System geocentryczny, w którym Ziemia by³a centrum Wszech¶wiata, opisa³ Ptolemeusz w dziele „Almagest”, wydanym w 140 roku AD. System ten przetrwa³ ponad 1400 lat a¿ do momentu gdy Kopernik, w 1543 roku opublikowa³ „De revolutionibus orbium coelestium” rozpowszechniaj±c teoriê heliocentryczn±. W notce tej nie próbujê przeciwstawiaæ siê powszechnie uznanej teorii Kopernika a jedynie zwróciæ uwagê na znaczenie tez zawartych w teorii Ptolemeusza na budowê mózgu cz³owieka. W systemie Ptolemeusza planety porusza³y siê po epicyklach, których ¶rodki przemieszcza³y siê wzd³u¿ deferentów – kó³ zataczanych wokó³ Ziemi (lub equantu – punktu blisko Ziemi, wprowadzonego by nadaæ tym obrotom ruch jednostajny). W krzywej opisuj±cej zmienne po³o¿enie planet mo¿na wyró¿niæ charakterystyczn± „pêtlê” wynikaj±c± z zmiany po³o¿enia obserwowanej planety i jej czasowego ruchu wstecznego. W okresie „pêtli” planety znajduj± siê najbli¿ej Ziemi. Rysunek poni¿ej przedstawia najbli¿sze i najdalsze po³o¿enie planety wzglêdem Ziemi, poruszaj±cej siê wzd³u¿ epicyklu i deferentu:



Wielko¶æ si³y oddzia³ywania grawitacyjnego planety wzglêdem Ziemi zmienia siê okresowo zgodnie ze zmian± jej po³o¿enia na epicyklu i deferencie. Jego minimum jest w momencie gdy planeta jest w dolnym punkcie zataczanej „pêtli”.

Hipoteza

Zmienne po³o¿enie planet opisane ruchem po epicyklach, i wynikaj±ca z tego ruchu zmienno¶æ oddzia³ywania grawitacyjnego, odwzorowana jest w pofa³dowaniach kory mózgowej cz³owieka. Kszta³t kory mózgowej cz³owieka jest niejako odbiciem lustrzanym oddzia³ywania grawitacyjnego obiektów astronomicznych: S³oñca, Ksiê¿yca, planet ... gwiazd, gwiazdozbiorów, galaktyk. Poni¿szy rysunek obrazuje hipotetyczne zwierciadlane odbicie zmiennego po³o¿enia planet poruszaj±cych siê po epicyklach, i wp³yw tych ruchów na kszta³t kory mózgowej: W miejscach gdzie kora mózgowa ma bruzdy, wypadkowe dzia³anie grawitacyjne przyjmowa³o (przyjmuje) warto¶æ minimum, w miejscach zakrêtów (wybrzuszeñ) - wypadkowe oddzia³ywanie przyjmowa³o (przyjmuje) warto¶æ maksimum.



W korze znajduje siê ponad 10 miliardów neuronów. To w³a¶nie na powierzchni kory mózgowej nastêpuje odbiór i przekszta³canie impulsów grawitacyjnych w impulsy elektryczne (elektromagnetyczne) przenoszone przez neurony. Nieregularne pofa³dowanie kory by³o formowane przez setki milionów lat poprzez oddzia³ywanie grawitacyjne. Cecha ta, zosta³a rozwiniêta w celu lepszego dostosowywania siê i uzyskania przewagi nad otoczeniem przyrodniczym. Aby opanowaæ zdolno¶æ my¶lenia i posiadania ¶wiadomo¶ci mózg cz³owieka nauczy³ siê odczytywaæ grawitacjê. Znamiennie brzmi± s± w tym momencie s³owa Wittgensteina, wi±¿±ce nasz jêzyk ze ¶wiatem my¶li - które, zgodnie z t± hipotez± - pochodz± z nieograniczonego, trawaj±cego w wiecznym ruchu ¶wiata grawitacji. Na rysunku poni¿ej: Wszech¶wiat Ptolemeusza z geocentrycznym (homocentrycznym) umiejscowieniem w ¶rodku mózgu cz³owieka.

Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #101 : Grudzieñ 12, 2012, 09:53:36 »

Cytat: Desipere
Co by to nie by³o, s³owem musi siê okazaæ. A okazuje siê dlatego, poniewa¿ serce nam zabi³o bardziej, krew zaczê³a szybciej kr±¿yæ i w efekcie ... wzmóg³ siê proces spalania (trawiena) w mózgu ... "wywalamy" wiêc s³owa

Desipere, a to nie wiesz, ¿e ca³y ten proces który wy¿ej opisujesz to efekt zalêgniêcia siê motyli w brzuchu
zainfekowanego? A ¿e przy okazji wywalanie s³ów, có¿… ?  Mrugniêcie

No i jaki filozof potrafi to obja¶niæ? Znaczy siê, sk±d te motyle w jamie brzusznej? Za¶ proces spalania,
faktycznie, wzmaga siê, tylko tak jako¶ inaczej. Bo cz³owiek nie je (przynajmniej w ostrym stadium zakochania)
a pe³en jest energii i s³owotwórstwa kwiecistego. Ach, te efekty specjalne mi³o¶ci.  Chichot

Ale czy na pewno mi³o¶æ, to produkt materii i trawienia? Materia w procesie ewolucyjnym wydali³a w koñcu
mi³o¶æ? Dla s³owa? Albo bez s³owa? Bo jednak najwiêksze dzie³a powstaj±, gdy cz³owiek nieszczê¶liwy.
I przekuwaj±c uczucie na s³owo jakby odejmuje ciê¿aru cierpienia. Lub dodaje lekko¶ci szczê¶ciu.
Czyli s³owo, ma równie¿ moc terapeutyczn±, prócz wielu innych mocy i niemocy.

Co do grawitacji, to zastanawiaj±ce, ¿e humanoid humanos tak do ¶rodka wszystko zamiata.
Nawet altruizm, jako potrzebê egoistyczn±. Ciekawe, jak wygl±da³by ¶wiat bez grawitacji?
Chyba ulotni³ by siê w mgnieniu oka, czyli samo wydali³ by siê?

A jednak to wspania³e, ¿e dziêki s³owom mo¿emy tyle ukazaæ, mimo, ¿e ko¶lawo…  Mrugniêcie

Tautologicznie pozdrawiam, przy porannej kawie.  Du¿y u¶miech
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #102 : Grudzieñ 12, 2012, 10:46:35 »

Drogi Desipere, jako¶ tak siê te esyfloresy kojarz± ze ¦wiêt± Geometri± opart± o z³ot± proporcjê nie s±dzisz ?. Rysunek z centralnym mózgiem to opis perfekcyjnej kompresji/dekompresji  (patrz ró¿a) .Tyle, ¿e w Centrum owej idealnej ,harmonicznej kompresji nic nie ma - czarna dziura. Kompresja d±¿y do nieskonczono¶ci. W koñcu wyra¿a j± niewymierna liczba PHI 1,6180339xxxx and so on. Jako¶ te wszystkie modele i hipotezy siê gdzie¶ ³±cz± ..

@Desipere
Cytuj
Je¿eli powiem, ¿e ka¿dy jest egoista, dlatego, ¿e grawiatcja dzia³a zawsze do ¶rodka cz³owieka - to wywo³a to wewnetrzny sprzeciw: jak to? Egoizm jest negatywny, a przecie¿ istnieje co¶ takiego jak np. przeciwny egoizmowi, altruizm. A jednak oba zachowania maj± to samo pod³o¿e - zaspokojanie naszych wewnêtrznych oczekiwañ, naszych pragnieñ.
Tylko teraz... czy NASZYCH oczekiwañ ? Tak piêknie rozrysowana grawitacja jak na rysunkach nie jest egocentryczna w gruncie rzeczy gdy¿ sam piszesz :

Cytuj
Nieregularne pofa³dowanie kory by³o formowane przez setki milionów lat poprzez oddzia³ywanie grawitacyjne.
Zatem to nie NASZ mózg generowa³ oczekiwania poniewa¿ on dopiero by³ formowany przez setki milionów lat .A zanim powsta³ mózg ? Gdzie by³o centrum grawitacyjne w którym ów mózg powsta³ skoro go nie by³o ?

A mo¿e by³, istnia³ w Polu jako zapis holograficzny ?

Mózg powsta³ poniewa¿ wyst±pi³y warunki dla jego zaistnienia tak samo jak w obecno¶ci czêstotliwo¶ci  7,83 hz w pustej, wypra¿onej probówce powstaje ¿ycie z .... niczego. Podobnie¿ jak mózg tak i my¶li wszystkie oraz wszystkie znane przejawy materii w tym s³owa ju¿ od zawsze znajduj± siê  wewn±trz Mózgu jakim jest Wszech¶wiat ( by³ podany link w którym naukowcy postuluj± istnienie takiego wszech¶wiatowego mózgu).
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #103 : Grudzieñ 12, 2012, 12:04:25 »

East, dotykamy problemu, który trawi (ha, ha, znowu to paskudne s³owo!) fizykê od stulecia. Gdzie jest granica pomiêdzy ¶wiatem kwantowym a ¶wiatem makro. ¦wiat kwantowy jest elektromagnetyczny - oddzia³ywanie grawitacyjne w tym ¶wiecie jest pomijalnie s³abe (prawie 10 do potêgi 36 s³absze). Jest jednak taki moment - taka wielko¶æ materii - przy której grawitacja zaczyna odrywaæ znaczenie. Jest to moment narodzin ¶wiadomo¶æi. A potem to ju¿ wszystko staje siê prostsze - skoro jest ¶wiadomo¶æ, mo¿na sterowaæ my¶lami, które s± efektem elektromasgnetycznego spalania materii. Trochê o powstawaniu ¶wiadomo¶ci jest (hipoteza):

Jak powstaje ¶wiadomo¶æ
Jest ¶wiat³o. ¦wiat³o dociera do nas ze wszystkich zak±tków Wszech¶wiata, ale najbardziej i najwiêcej dociera go od S³oñca. Promienie S³oñca powoduj± powstawanie wi±zañ elektromagnetycznych cz±steczek materii o¿ywionej, np. ro¶lin. Proces rozwoju organizmów ¿ywych zwi±zany jest z biogenez±, w której od prostych komórek bia³ka, poprzez replikacje i modyfikacjê, dosz³o do rozwoju skomplikowanych, wielofunkcyjnych organizmów obserwowanych w przyrodzie. Podstawowa si³a wi±¿±c± bia³ka jest si³a elektromagnetyczna. W wymiarze cz±steczek, inna powszechnie wystêpuj±ca si³a w przyrodzie – grawitacja – ma niewielkie znaczenie. Bo od si³ elektromagnetycznych jest 10 do potêgi 36 razy s³absza. Przez biofizyków i fizyków – pomijana. Jednak w miarê rozwoju i rozrostu struktur, si³a ta nabiera znaczenia. Przy czym warto zwróciæ uwagê na fakt, ¿e jej punkt przy³o¿enia zawsze znajduje siê w geometrycznym ¶rodku cia³a. Nawet je¶li to cia³o jest wewn±trz puste.



Hm ... u¿y³em tu pojêcia „geometria”, które jest wy³±cznie produktem my¶li ludzkiej. Dlaczego? Otó¿ nasza ¶wiadomo¶æ, polega na umiejêtno¶ci skupiania uwagi w „jednym punkcie”, lub na „jednej my¶li”. W znanej metodzie relaksacyjnej - trening autogenny Shultza - wywodz±cej siê z Rad¿a Jogi, ogromne znaczenie ma skupianie uwagi na wybranych czê¶ciach cia³a aby m.in. wywo³aæ w nich uczucie ciep³a i ciê¿ko¶ci. Dobroczynne dzia³anie tej metody na organizm jest nie kwestionowane. Powstaje pytanie: Co to jest skupianie uwagi? I gdzie ona siê znajduje? Wydaje siê, ¿e ¶wiadomo¶æ nie wymaga istnienia materii, natomiast dzieje siê w przestrzeni. Podobnie jak ¶rodek masy, który poza mas± mo¿e siê znajdowaæ. Rysunek poni¿ej przedstawia jak zmienia siê barycentrum (¶rodek masy) uk³adu s³onecznego na przestrzeni lat: Widaæ, ¿e nie jest to sta³y punkt w przestrzeni, ale „rotuj±cy” w rytmie zmian wzajemnego po³o¿enia obiektów uk³ad.



Jednym z kandydatów na punkt „zaczepienia” naszej uwagi, wydaje siê byæ ¶rodek ciê¿ko¶ci naszego mózgu. Jest to bowiem punkt w przestrzeni, który nie musi byæ zwi±zany z materi± – choæ z istnienia materii wynika. Na pocz±tku XX stulecia, Ernest Rutherford przeprowadzi³ s³ynne do¶wiadczenie, w którym cienk± foliê ze z³ota bombardowa³ cz±steczkami alfa (j±dra atomu helu). Wyniki do¶wiadczenia by³y zaskakuj±ce: wskazywa³y, ¿e ca³a masa atomu skupiona jest w bardzo niewielkiej objêto¶ci – w dodatnio na³adowanym j±drze. Odleg³o¶æ ujemnego elektronu, od dodatniego j±dra by³a tak du¿a, jak przyk³adowo odleg³o¶æ ziarnka piasku po³o¿onego w jednym rogu boiska od pi³ki znajduj±cej siê w jej przeciwleg³ym rogu - po drugiej stronie boiska! Mo¿na by rzecz, ¿e atom wype³niony jest ogromn± pustk± ...

Hipoteza
Je¿eli po³±czymy ze sob± miliardy miliardy atomów, które utworz± cia³o makroskopowe, ¶rodek ciê¿ko¶ci (masy) takiego uk³adu mo¿e znajdowaæ siê w pustce! Innymi s³owy, cia³o bêdzie mia³o swoj± masê, kszta³t, kolor, zapach itp. oraz jeden punkt, le¿±cy gdzie¶ w jego przestrzennym ¶rodku ...



Ten punkt, to ¶wiadomo¶æ istnienia -  bo poprzez ten punkt u¶wiadamiamy sobie nieustanne przyci±ganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektów znajduj±cych siê wokó³ nas.



Przyci±ganie to jest wzajemne ... czyli ¶wiadomo¶æ cia³a i Wszech¶wiata jest zawsze wspólna. ¦rodek ciê¿ko¶ci mózgu, nigdy nie znajduje siê w jednym punkcie. Na skutek ruchu cia³ niebieskich ci±gle siê zmienia. Dlatego tak ³atwo rozprasza siê nasza uwaga.

*   *   *

I tak, od wi±zañ elektromagnetycznych doszli¶my do grawitacji i jej tajemniczego ¶rodka masy. Czy jest to punkt, w którym skupia siê nasza ¶wiadomo¶æ? Odpowied¼, je¶li istnieje, na pewno mie¶ci siê w naszej g³owie ...
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #104 : Grudzieñ 12, 2012, 12:35:19 »

Cytat: Desipere
Ten punkt, to ¶wiadomo¶æ istnienia -  bo poprzez ten punkt u¶wiadamiamy sobie nieustanne przyci±ganie grawitacyjne Ziemi i innych obiektów znajduj±cych siê wokó³ nas.

Ciekawe, z czym powi±zaæ fakt wiêkszego przyci±gania przez jedne obiekty a mniejszego przez inne (chocia¿ o tej samej masie)?
Z czym wi±¿e siê preferencja, skoro samo¶wiadomo¶æ z grawitacj±?

Nie jestem fizykiem, zatem moje pytania mog± byæ niejasne dla umys³u naukowca.
Ale i naukowiec ma chyba intuicjê? Wiêc odczyt intuicyjny za³atwia sprawê niejasno¶ci s³ów, mam nadziejê… ?  Mrugniêcie

Ja tam jednak wszystkiego nie doszukiwa³abym siê w g³owie, bo g³owê mo¿na straciæ i doskonale
sobie radziæ, znaczy ¿yæ. Autentycznie, ¿yj± ludzie bez znacznej czê¶ci mózgu (albo prawie ca³ego),
gdzie wiêc znajduje siê ich punkt ciê¿ko¶ci?

To pa  Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 12, 2012, 12:39:27 wys³ane przez ptak » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #105 : Grudzieñ 12, 2012, 12:35:39 »

Desipere fajnie to uj±³e¶. Natomiast sam fakt wskazuj±cy i¿ ¶rodek masy mo¿e znajdowaæ sie poza sam± "mas±" ( wibruj±cymi strunami stwarzaj±cymi wra¿enie czego¶ -masy) nie powinien zwodziæ na manowce automatycznego kombinowania wprost z analogii i¿ ¦wiadomo¶æ to jakie¶ hipotetyczne Centrum z którego siê ona bierze i rozlewa po ca³ym organizmie.

Na tej architekturze -scentralizowanej - zbudowali¶my komputery i doszli¶my do granic ich mo¿liwo¶ci bo przez "centralkê" wiêcej nie przeci¶niesz ni¿ ona na to pozwala. I podobnie¿ nie da siê wyja¶niæ przyjmuj±c to, scentralizowane my¶lenie, funkcjonowanie mózgu i ca³ego cia³a. Nie znaleziono bowiem Centrum Dowodzenia w mózgu. Wydaje siê ¿e on dzia³a w architekturze rozproszonej w której obliczenia dokonywane s± "w miejscu" a nie przesy³ane od czubka palca u nogi do jakiego¶ Centrum ¦wiadomo¶ci le¿±cej w Centrum Mózgu, ale poza jego fizycznym wymiarem i z powrotem do czubka palca. To jedynie za³o¿enie. Zreszt± nieweryfikowalne poniewa¿ nie posiadamy takiej mocy obliczeniowej, aby sprawdziæ czy mo¿liwy jest w ogóle taki Centralny Komputer zawiadujacy ca³ym organizmem .Obliczono tylko , ¿e w oparciu o teoriê Centrum Dowodzenia takie zwierzêta jak dinozaury nie mog³yby siê poruszaæ ani polowaæ na mniejsze organizmy poniewa¿ sygna³ z koñca ogona  potrzebowa³by bardzo du¿o czasu aby dotrzeæ do/z mózgu co podczas polowania spowodowa³oby mniej wiêcej taki efekt kiedy cz³owiek usi³uje pacn±æ muchê. Mucha z ³atwo¶ci± unika powolnej ( z jej perspektywy ) rêki. Takie dinozaury dla zachowania swojej masy cia³a musia³y bardzo du¿o je¶æ poluj±c a wobec s³abszej motoryki wzglêdem mniejszych zwierz±t po prostu zdech³yby z g³odu i wymar³y.  Nie wymar³y jednak tylko siê rozwija³y i to w wielkiej ró¿norodno¶ci i wielko¶ci gatunkowej. Zabi³a je rzekomo asteroida, ale to temat na inny w±tek ( bo czy na pewno ?). Tutaj pos³u¿y³y jako przyk³ad niemo¿liwo¶ci utrzymania tak rozbudowanego systemu nerwowego za pomoc± Centrum Dowodzenia.

Faktem jest natomiast i¿ w obrêbie organizmu wykryto komunikacjê miêdzykomórkow± opart± na rezonansie co nazwano  biorezonansem ( na tym polu zas³yn±³  Fritz Albert Popp , Erwin Laszlo, nawet Max Planck ojciec fizyki kwantowej) .
Wg tej koncepcji wszystkie informacje s± obecne w ca³ym organizmie jednocze¶nie ale nie s± przez wszystkie czê¶ci organizmu w jednakowym stopniu wykorzystywane - tu siê przydaje analogia do mikro radyjek nastrojonych na odbiór tylko niezbêdnych informacji. Nie ma tu jednego Centrum Dowodzenia i to z tego powodu nie da siê znale¼æ go w Mózgu. ¦wiadomo¶æ rezyduje jakby poza "¶rodkiem ¶rodków" , jest wszêdzie obecna naraz , jednocze¶nie i tylko rezonuje z materi± w okre¶lonych miejscach/podzespo³ach fizycznych.
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #106 : Grudzieñ 12, 2012, 13:15:16 »

S³usznie zauwa¿asz East - w organizmie cz³owieka nie ma jednego centrum zarz±dzania. Wed³ug teorii s³owa, dzieje siê tak dlatego, poniewa¿, ka¿dy fragment naszego cia³a przyci±ga grawitacyjnie - a wiêc ma ¶wiadomo¶æ.

Wyt³umaczê to na poni¿szym przyk³adzie. Je¶li odnie¶liby¶my prawo grawitacji do kuli, to sprawa wydaje siê oczywista. Wygl±da to jak na rysunku poni¿ej:



Je¶li jednak zaczniemy dzieliæ, kulê, to otrzymamy ogromn± ilo¶æ jej fragmentów, z których ka¿dy wytwarza grawitacjê - z osobna.



Wypadkowa warto¶æ grawitacji siê nie zmienia, ale w rzeczywisto¶ci ka¿dy obiekt materialny wytwarza nieskoñczenie wiele ma³ych oddzia³ywañ grawitacyjnych - z dok³adno¶ci± do masy, której grawitacja jest zauwa¿alna.

Na tej samej zasadzie, mój palec u nogi, potrafi odbieraæ grawitacyjne oddzia³ywania z zewn±trz - a wiêc ma ¶wiadomo¶æ. Jest tylko jedna istotna ró¿nica - z regu³y to my decydujemy o tym co palec zrobi a nie odwrotnie - poniewa¿ grawitacja palca jest hierarchicznie mniejsza. No ale powie kto¶ - wynika³oby z tego, ¿e wiêksze fragmenty naszego cia³a maj± wiêksz± (silniejsz±) ¶wiadomo¶æ, wiêc jak mo¿e je kontrolowaæ mniejszy masowo mózg? Otó¿ nie mo¿e - a je¶li ju¿ to w sposób ograniczony. Mo¿emy kontrolowaæ mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce, ale trudniej ju¿ np. kontrolowaæ ca³e cia³o, albo chocia¿by dupê (mózg wa¿y oko³o 1400g, dupa z pewno¶ci± wiêcej)

Zreszt± te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ci±¿enia - wzjemnym. Czyli z jak± si³± mój mózg kontroluje np. serce, z tak± si³± serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona).

pozdrawiam U¶miech

Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #107 : Grudzieñ 12, 2012, 15:45:43 »

@Desipere
Cytuj
Mo¿emy kontrolowaæ mózgiem mniejsze obiekty organizmu - jak np. serce,
A jeste¶ pewien ¿e to mózg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony si³y pola elektromagnetycznego  - jak wykazuj± fachowcy z Instytutu Hearth Math -  serce generuje silniejsze pole ni¿ mózg. Mo¿e to ono steruje mózgiem ?

Cytuj
Zreszt± te kontrolowanie, nie jest procesem jednostronnym, ale - zgodnie z prawem powszechnego ci±¿enia - wzjemnym. Czyli z jak± si³± mój mózg kontroluje np. serce, z tak± si³± serce kontroluje mózg (II zasada dynamiki Netwona).
Tak to ju¿ prêdzej ale raczej nie z powodu oddzia³ywañ grawitacyjnych . Je¶li ju¿ to z powodu oddzia³ywañ elektromagnetycznych albo jeszcze bardziej subtelnych  - kwantowych.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #108 : Grudzieñ 12, 2012, 22:08:20 »

A jeste¶ pewien ¿e to mózg kontroluje serce a nie odwrotnie ? Od strony si³y pola elektromagnetycznego  - jak wykazuj± fachowcy z Instytutu Hearth Math -  serce generuje silniejsze pole ni¿ mózg. Mo¿e to ono steruje mózgiem ?
Wed³ug mnie nieco chybiona teoria, na ¶wiecie - szczególnie w technice mamy tysi±ce przyk³adów jak mniejszym uk³adem/moc± sterowaæ znacznie wiêkszym - zaczynaj±c od staro¿ytnej d¼wigni, poprzez tranzystor, koñcz±c na uk³adach sterowania pracê elektrowni j±drowych...
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #109 : Grudzieñ 12, 2012, 22:36:51 »

arteq

Ka¿dy system wzmacniaj±cy sygna³ mo¿e dokonaæ "cudów". Spróbuj dokonaæ co¶, tylko si³± swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma równie¿ ¶wiadomo¶æ.
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #110 : Grudzieñ 12, 2012, 22:46:44 »

Oddzia³ywanie grawitacyjne czy elektromagnetyczne, to tylko nasz ludzki sposób opisu ... tego samego ¶wiata. Oprócz powy¿szych cz³owiek "rozró¿nia" jeszcze oddzia³ywania silne i s³abe j±drowe. Uda³o mu sie obmy¶leæ teoriê, która wymy¶lone przez niego trzy si³y ³±czy. Ale nie wie jak (na razie) w³±czyæ w to grawitacjê. Na ile te wszystkie wymys³y s± gr± s³ów, a na ile obrazem rzeczywisto¶ci? Nie mo¿na wyj¶æ poza s³owa, wiêc trudno to bêdzie sprawdziæ. Sprawa wydaje siê bez wyj¶cia, bo poszukuj±c Teorii Wszystkiego i dziel±c materiê w nieskoñczono¶æ, na koñcu znajdzie prawdopodobnie s³owo - czyli w³asn± my¶l.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #111 : Grudzieñ 12, 2012, 23:21:59 »

arteq
Ka¿dy system wzmacniaj±cy sygna³ mo¿e dokonaæ "cudów". Spróbuj dokonaæ co¶, tylko si³± swojej woli. Albo skonstruuj komputer, który obok niesamowitej mocy przeliczeniowej, ma równie¿ ¶wiadomo¶æ.

Nie rozumiem - nie ³apiê spójno¶ci, co chcia³e¶ powiedzieæ poprzez powy¿szy post, mo¿esz rozwin±æ?
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #112 : Grudzieñ 13, 2012, 09:57:33 »

Napisa³e¶ arteq: "w technice mamy tysi±ce przyk³adów jak mniejszym uk³adem/moc± sterowaæ znacznie wiêkszym - zaczynaj±c od staro¿ytnej d¼wigni, poprzez tranzystor, koñcz±c na uk³adach sterowania pracê elektrowni j±drowych...", w nawi±zaniu do hipotezy dotycz±cej funkcji kontrolnej mózgu, nad innymi organami cia³a. Wiêc moja odpowied¼ odnios³a siê do istoty problemu jakim jest moc kontrolna mózgu, bez wykorzystania tych wszystkich technicznych u³atwieñ. Bowiem szukaj±æ istoty dzia³ania mózgu, powinni¶my najpierw dowiedzieæ siê, sprawdziæ, jaka jest jego realcja do innych organów organizmu.

Przy okazji przedstawi³em przyk³ad o podobnym charakterze w odniesieniu do komputerów. Doskonalenie technologii komputerowej nie musi i byæ mo¿e nigdy nie doprowadzi, do uzyskania przez te urz±dzenia ¶wiadomo¶ci.

Byæ mo¿e te dwa zdania zabrzmia³y zdawkwo, ale przygl±daj±c siê obecnym teoriom dotycz±cym funkcjonowania ¶wiadomo¶ci, mo¿na powiedzieæ, ¿e ¿adna z nich nie spe³nia warunku zupe³no¶ci (pewno¶ci) i o ka¿dej w pewnym stopniu mo¿na powiedzieæ, ¿e jest niedoskona³a lub nawet chybiona.

pozdrawiam

PS. a przy okazji, jaka jest Twoja teoria (opinia) na temat dzia³ania ¶wiadomo¶ci?
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #113 : Grudzieñ 13, 2012, 10:27:10 »

Z kolei wiadomo ,bo s± takie urz±dzenia (np do biorezonansu) ¿e pr±d o niskiej czêstotliwo¶ci , taki zupe³nie niewyczuwalny mo¿e byæ pr±dem lecz±cym , który dokonuje niebywa³ych zmian w organizmie, za¶ pr±d o wysokiej lub ¶redniej czêstotliwo¶ci nie wp³ynie tak na organizm (pomijaj±c szok ) . Zatem i grawitacja mo¿e w jaki¶, nieznany na razie sposób, wp³ywaæ na organizm jak i wzajemne relacje wewn±trz organizmu. To nie jest wykluczone. Na razie jednak lepiej poznane s± oddzia³ywania elektromagnetyczne.

Blisko jeste¶my odkrycia w jaki sposób czêstotliwo¶ci mog± zast±piæ ludziom po¿ywienie. Wszak stan materii da siê wyraziæ za pomoc± równania  E =mc2 ,a do tego Einstein doda³ jeszcze równowa¿nik = hf  , gdzie "h" to sta³a , a "f" to czêstotliwo¶æ .
Je¶li siê nie mylê to równanie E=mc2=hV  wprowadzi³ po raz pierwszy Einstein (ale mo¿e siê mylê..bo on te¿ ponoæ kopiowa³ )

http://sciaga.onet.pl/20190,1,sciaga_druk.html

Dla laika czêstotliwo¶æ i wibracja - na przyk³ad wypowiadanego s³owa - to to samo. Zatem nie ma sprzeczno¶ci w twierdzeniu i¿ to s³owa (ich wibracje a nie tre¶æ) wp³ywaj± na materiê .
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 13, 2012, 10:31:50 wys³ane przez east » Zapisane
barneyos


Gawêdziarz


Punkty Forum (pf): 2
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 689



Zobacz profil
« Odpowiedz #114 : Grudzieñ 13, 2012, 10:48:09 »

...
Je¶li siê nie mylê to równanie E=mc2=hV  wprowadzi³ po raz pierwszy Einstein (ale mo¿e siê mylê..bo on te¿ ponoæ kopiowa³ )
...

Mówi siê, ¿e Einstein nic nie wymy¶li³, tylko przekszta³ci³ istniej±ce ju¿ wówczas wzory. I po skróceniu tak mu wysz³o  Chichot
Zapisane

Pzdr barneyos   Cool

----------------------------------
\"Nie ma rzeczy niemo¿liwych, s± tylko rzeczy, których na razie nie potrafimy zrobiæ\"
\"Im wiêcej wiem, tym bardziej wiem, ¿e mniej wiem\"
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #115 : Grudzieñ 26, 2012, 09:34:05 »

(Poni¿szy artyku³ zawiera refleksje do artyku³u Profesora Eine, zamieszczonego na http://autodafe.salon24.pl/#)

Witam Panie profesorze!

Ten artyku³ jest jak „woda na m³yn” dla Teorii S³owa.

Zaskakuj±co odkrywczo brzmi stwierdzenie: Nie tylko masa jest ¼ród³em grawitacji.
Je¿eli ka¿da postaæ energii wytwarza grawitacjê to musi wytwarzaæ j± równie¿ my¶lenie.

Ale do rzeczy:
Od wielu lat zastanawiam siê nad sensem iloczynu funkcji (sinus) okresów obiegu planet wokó³ Ziemi, który z punktu widzenia ziemskiego obserwatora, wygl±da jak fala stoj±ca, dudnienie. (swego czasu Waldemar M. nazwa³ to jednoczesno¶ci±”).



Ten obraz „dudnieñ”, odwzorowuje niejako rozk³ad d³ugo¶ci s³ów (my¶li), z których zbudowane s± wszystkie formy pisane (mówione) cz³owieka, maj±ce swoje maksimum dla s³ów 6, 7, 8-literowycxh i silnie zanikaj±ce dla s³ów powy¿ej 15 liter.



Co wiêcej, je¿eli ta jednoczesno¶æ jest obrazem dudnienia, to musi istnieæ matematyczna zale¿no¶æ w postaci z³o¿enia (sumy) funkcji sinus „niewiele” ró¿ni±cych siê czêstotliwo¶ci.

Dla jednoczesno¶ci (iloczynu) trzech funkcji sinus potrzeba odpowiednio sumy czterech takich funkcji (to¿samo¶æ trygonometryczna). Dla przyk³adu: dla uk³adu Ziemia – Ksiê¿yc – S³oñce, otrzymujemy sumê sinusów czterech czêstotliwo¶ci, które – paradoksalnie – „znajduj± siê” w przestrzeni znajduj±cej siê miêdzy nimi!



Wydaje siê wiêc, ¿e o naszym my¶leniu nie decyduje tylko materia ale tak¿e znajduj±ca siê pomiêdzy ni± przestrzeñ (Podobnie, w skali atomowej gdzie „pusta” przestrzeñ stanowi wiêksz± „czê¶æ” atomu, pomiêdzy niewielkimi skupiskami materii).

Profesor Eine: Ka¿dy rodzaj energii wytwarza oddzia³ywanie grawitacyjne.

Je¶li ¼ród³em grawitacji s± równie¿ nasze my¶li, to ko³o przyczynowo-skutkowe siê zamyka. Poniewa¿ wszystko to, co odkryto we wszech¶wiecie jest tworem my¶li. Innymi s³owy ¶wiat przez nas tworzony jest efektem my¶lenia, i na odwrót - nasze my¶li s± efektem tego ¶wiata (nawi±zanie do s³ów Johna Wheelera o dwoisto¶ci zale¿no¶ci miedzy przestrzenia a materi± wydaje siê oczywiste). Co wiêcej ten ¶wiat my¶li dobrze obrazuje powierzchnia wci±¿ rozszerzaj±cego siê Wszech¶wiata, która ”intuicyjnie” jest powierzchni± kuli. Nie mogli¶my tego inaczej wymy¶liæ (wyobraziæ sobie) – poniewa¿ wszystko co wymy¶lamy ju¿ w nas istnieje. Nie mo¿emy wymy¶liæ czego¶, czego by nie by³o ju¿ wczesniej w nas samych. A poniewa¿ s± w nas my¶li, warto zauwa¿yæ, ¿e przestrzeñ s³ów tworzy powierzchniê, stale powiêkszaj±cej siê kuli (liczba s³ów stale wzrasta). Na powierzchni kuli – od dowolnego s³owa mo¿na doj¶æ do dowolnego innego – i nawet je¶li s³ów (my¶li) przybywa to nadal s± one ograniczone t± powierzchni±.

Profesor Eine: ¬ród³em oddzia³ywania grawitacyjnego jest tak¿e ci¶nienie.

Grawitacja powinna byæ zatem zwi±zana równie¿ z fal± akustyczn±, stanowi±c± podstawê wymiany informacji (my¶li). Co wiêcej, z cyklicznego obrazu jednoczesno¶ci obrotu planet i powstaj±cych dudnieñ, mo¿na uzasadniæ istnienie sylab (w ka¿dym jêzyku innych, co wi±¿e siê z po³o¿eniem geograficznym) jako fizycznego interwa³u kolejnych dudnieñ (patrz: pierwszy obrazek). Do tej pory nie ma ¿adnej pe³nej naukowej teorii wyja¶niaj±cej czym jest sylaba. Intuicyjnie wiemy jak wyrazy dzieliæ, ale nie wiemy dlaczego tak siê dzieje. Otó¿ podzia³, który wyznaczony jest g³ównie przez „gniazda” samog³osek otoczonych spó³g³oskami, mo¿e byæ wynikiem cykliczno¶ci nak³adania siê energii materii planet i znajduj±cej siê pomiêdzy nimi przestrzeni (dudnienia przestrzeni).

Profesor Eine: Grawitacja rodzi grawitacjê.

To stwierdzenie nawi±zuje do hipotetycznej indukcji grawitacyjnej – podobnej do indukcji elektromagnetycznej. Mo¿na przyj±æ (to my¶l), ¿e nasze my¶li powstaj± w wyniku indukcji grawitacyjnej pochodz±cej od wszystkich cia³ niebieskich (Wszak nigdy nie stoimy w miejscu). I teraz na odwrót – o paradoksie – ta grawitacja pochodz±ca od wszystkich cia³ niebieskich, jest produktem naszej my¶li! (John Wheeler, po raz drugi). Tym samym mówi±c: „grawitacja rodzi grawitacjê”, mam na my¶li: „my¶l rodzi my¶l”.

Tylko jak my¶l mo¿e pomy¶leæ sama o sobie? Hmm … tak samo jak idea o mi³o¶ci, promieni¶cie rozchodz±cej siê z materialnego serca, jest przyczyn± „rzeczywistej” mi³o¶ci, która jest tylko my¶l± (my¶li uczuciem).

Profesor Eine (cytat): „(…) cia³a siê nie rozbiegaj±, wszech¶wiat ma strukturê stabiln± bo istnieje Mi³o¶æ kosmiczna. Jej symbolem by³y promienie tej Milo¶ci wybiegaj±ce z serca na wszystkie strony równomiernie. Egipcjanie podobno wyliczyli ¿e gêsto¶æ tych promieni Mi³o¶ci maleje z kwadratem odleg³o¶ci od punktu centralnego serca. Jeste¶my bardzo blisko prawa grawitacji Newtona.”

Pozdrawiam serdecznie
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #116 : Grudzieñ 26, 2012, 11:45:27 »

"Profesor Eine: ¬ród³em oddzia³ywania grawitacyjnego jest tak¿e ci¶nienie.

Grawitacja powinna byæ zatem zwi±zana równie¿ z fal± akustyczn±, stanowi±c± podstawê wymiany informacji (my¶li). Co wiêcej, z cyklicznego obrazu jednoczesno¶ci obrotu planet i powstaj±cych dudnieñ, mo¿na uzasadniæ istnienie sylab (w ka¿dym jêzyku innych, co wi±¿e siê z po³o¿eniem geograficznym) jako fizycznego interwa³u kolejnych dudnieñ (patrz: pierwszy obrazek). Do tej pory nie ma ¿adnej pe³nej naukowej teorii wyja¶niaj±cej czym jest sylaba. Intuicyjnie wiemy jak wyrazy dzieliæ, ale nie wiemy dlaczego tak siê dzieje. Otó¿ podzia³, który wyznaczony jest g³ównie przez „gniazda” samog³osek otoczonych spó³g³oskami, mo¿e byæ wynikiem cykliczno¶ci nak³adania siê energii materii planet i znajduj±cej siê pomiêdzy nimi przestrzeni (dudnienia przestrzeni)."

To bardzo ciekawe co wstawi³e¶ Desipere , wiem to wszystko intuicyjnie i opiszê co wiem cutkê pó¼niej , bo teraz nie mam czasu , rozwinê mój post odszukam tylko co¶ czym go uzupe³niê.
ale dodam i¿ od zawsze dzielê s³owa na sylaby gdy chcê dog³êbniej zrozumieæ ich sens a nastêpnie na litery , które ogl±dam graficznie jako znaki tworz±ce zawszy co¶ z intencji my¶li , a inaczej bêd±ce obrazem graficznym my¶li.

Jak dla mnie samog³oska to co¶ pe³nego wzorcowego , skoñczonego , a spó³g³oska jet zawsze twórcza , jak dla mnie o istnieniu i tworzeniu myli i s³ów w ¶wiecie materialnym decyduje aktywne DNA, jego kod , dostêpny dla nas przez ³±cz±ca nas z nim energiê. ca³y czas odbieramy falê energetyczn± przekazuj±c± nam wzorce ¿ycia , a co  za tym idzie my¶lenia, tego przerwaæ nie mo¿na bo przesta³o by istnieæ ¿ycie. Ale mo¿na stworzyæ w okó³ ziemi  pas zaburzeñ energetycznych , który ja nazywam sieci± energio informacyjn± ( kakofoniê)  z fa³szywymi wzorcami -kodami my¶lowymi , które cz³owiek odbiera jako swoje my¶li i postêpuje niezgodnie z pierwotnym kodem, budz±c w sobie dziêki nim fizyczne reakcje tworz±ce odpowiednie zachowania , czyny.
Naprawdê ³atwo mo¿na sterowaæ ludzkimi my¶lami i czynami, gdy siê wie jak i ma mo¿liwo¶ci techniczne wprowadzania zaburzañ energetycznych w przestrzeni oko³o ziemskiej.

Jak dla mnie samog³oski 5 podstawowych samog³osek a,e ,i,o, u jest  wzorcami energetycznymi piêciu elementów pentagramu WENUS.
One nios±  w sobie sta³y niezmienny ³adunek energetyczny, kod wzorcowy, kompozycja twórca zale¿y od dwóch g³ównych czynników ,  od materii w której siê zanurzy ta energii oraz rozwoju osobistego tego , kto z niej tworzy. S± to sta³e elementy powoduj±ce ro¿ne wyniki.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Samog%C5%82oska

Natomiast jak dla mnie sylaba powstaje po po³±czeniu harmonijnym samog³oski ze spó³g³osk± lub spó³g³oskami tworz±c d¼wiêk energetycznie równowa¿ny, czyli energia samog³oski i spó³g³osek musi tworzyæ równowagê energetyczn± ¿eby efekt by³ harmonijny.

"Zabawa" energi±  d¼wiêku jest jednym z moich najbardziej ulubionych tematów, reszta pó¼niej. to dopiero jest jazda w tworzeniu!!!!  Jêzyk Du¿y u¶miech

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #117 : Grudzieñ 26, 2012, 13:09:48 »

Tak, Kiaro - co¶ kryje siê za d¼wiêkami samog³osek i spó³g³osek. Oczywi¶cie w pierwszym wzglêdzie s± one efektem naszego oddzia³ywania z przyrod± - poprzez na¶ladownictwo i artykulacjê organami mowy, ale ... czy uk³ad alafabetu jest przypadkowy? Czy nie zachodzi pewien zwi±zek nastêpstwa liter - taki sam jak nastêpstwa liczb - choæby naturalnych?

Samog³oski kojarzone s± z czystymi d¼wiêkami. W fonetyce traktuje siê je jako chrakterystyczne d¼wiêki - fonemy o okre¶lonych maksimach czêstotliwo¶ci (formantach). I ka¿dej odpowiada inna czêstotliwo¶æ, choæ ich graniczne warto¶ci zbli¿aj± siê do siebie:



Spó³g³oska jest jakby tym "m³oteczkiem" energetycznym, który uderza w struny g³osowe krtani by wydobyæ czysty d¼wiêk samog³oski. Po takim uderzeniu - samgo³oska rezonuje - tak jak rezonuje struna gitary uderzona kostk± lub palcami:

.

No i teraz wyobra¼my sobie np. cykl Krebsa - spalania glukozy, w którym z cz±steczka 6-wêglowa, zmienia siê w 5-cio, potem w 4-wêglow±, by ponownie przej¶æ do d³ugo¶ci 6. W odniesieniu do rytmu i tonu serca, tworzy odpowiednio interwa³y seksty, kwinty, kwarty i znowu seksty. A przecie¿, cykl Krebsa dzieje siê ca³y czas i w ró¿nym momencie dziej± siê ró¿ne fazy tego procesu jednocze¶nie. A wspó³brzmi±ce seksty, kwinty czy kwarty - to ju¿ ca³a orkiestra! I masz pewnie racjê upatruj±c dyrygenta tej orkiestry w DNA. To szczególny kszta³t helisy - w³a¶ciwy i odmienny dla ka¿dego osobnika, stanowi o tym, ¿e kto¶ np. rodzi siê wielkim twórc± - bo s³yszy on orkiestrê i pojedyncze d¼wiêki wewn±trz siebie. To samo zapewne dotyczy samog³osek, które potrzebuj± tylko szarpniêcia spó³g³osek by je wydobyæ i utworzyæ sens s³owa.

Pozdrawiam
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #118 : Grudzieñ 26, 2012, 23:51:19 »

@Desipere
Cytuj
Spó³g³oska jest jakby tym "m³oteczkiem" energetycznym, który uderza w struny g³osowe krtani by wydobyæ czysty d¼wiêk samog³oski

Teoria ,która opiera siê na samog³oskach i pó³g³oskach jako "m³oteczkach" maj±cych wytwarzaæ czyste d¼wiêki powinna uwzglêdniaæ o¶rodek w którym siê  d¼wiêki rozchodz±. Oto czysto fizyczny przyk³ad. Nawdychaj siê helu z balonika, a potem nagraj parê wypowiedzianych s³ów i porównaj ich brzmienie ze s³owami wypowiedzianym przed oddychaniem helem.

Ró¿nica, któr± s³yszysz pochodzi nie z fizycznych zmian strun g³osowych, tylko ze zmiany o¶rodka w którym rozchodzi siê g³os.

I w tym momencie ciekawostka - otó¿ sk³ad powietrza (o¶rodka rozchodzenia siê fal) nie zawsze by³ taki jaki mamy obecnie. W zasadzie odk±d Ziemia posiada atmosferê nadaj±c± siê do oddychania to przez wiêkszo¶æ czasu w powietrzu zawarto¶æ C02 by³a w granicach 5%, a obecnie, co jest rzadko¶ci± , ten udzia³ jest w granicach 0,5%. To tylko przyk³ad, bo-choæ  niby to niewielka ró¿nica - ale jednak o¶rodek rozchodzenia siê fal nie taki sam. Nie mo¿na tu pomin±æ tego sk³adu, bo we¼my pod uwagê jak potê¿ne ro¶liny porasta³y planetê w prekambrze . Tak jakby ¦wiadomo¶æ tworzy³a odpowiednie formy - inne  dla ka¿dego o¶rodka rozchodzenia siê wibracji.

@Kiara
Cytuj
Naprawdê ³atwo mo¿na sterowaæ ludzkimi my¶lami i czynami, gdy siê wie jak
O tak. S± ludzie, którzy demonstruj± jak ³atwo odczytaæ my¶l z "czyjej¶ g³owy" (np. popisy magika Dynamo - podobno to wspó³czesny Houdini ) . Tak na prawdê jednak to my¶li nie s± Twoje. Nie nale¿± do Ciebie, one s± tylko odczytywane przez umys³. Mo¿e siê zdarzyæ i zdarza siê, ¿e ludzie wspó³dziel± my¶li. Czasami dzwoni± do siebie w tym samym momencie, albo mówi± u¿ywaj±c dok³adnie tych samych s³ów w tej samej chwili. Czasem nawet wykonuj± podobne czynno¶ci. To siê wydaje do¶æ powszechnym zjawiskiem. Podobne przyci±ga podobne. Tzw . "soul mates" siê odnajduj± w ten sposób , albo niektórzy potrafi±  - tak jak Jackowski - odnajdywaæ zaginione osoby. Te¿ z powodu dostrojenia do my¶li, które nie nale¿± do nikogo. My¶li s± jak drogowskazy.

Ka¿dy, kto s±dzi, ¿e my¶l nale¿y do niego tym samym otwiera dostêp do tzw "siebie".

Po my¶lach ³atwo namierzyæ ludzk± istotê. Nie s± do tego potrzebne skomplikowane urz±dzenia. Na przyk³ad Arteq dok³adnie wie co kto i kiedy napisze Du¿y u¶miech
Dla niego ludzie s± przewidywalni . Mo¿e kolejnym krokiem bêdzie zdalne sterowanie ? Mrugniêcie

Tyle, ¿e nasz detektyw od cudzych my¶li nie wie, ¿e odczyt wg JA to odczyt poprzez filtr. W jakim o¶rodku rozchodz± siê my¶li zamieniane w s³owa ? W Polu.  My¶li przyci±gane s± przez umys³ i tam wstêpnie obrabiane a potem sk³adane w sekwencjê wg kodu- jêzyka - i tak przetworzone rozchodz± siê dalej w o¶rodku a¿ trafi± do umys³u w którym siê zagnie¿d¿± i zreplikuj± ju¿ jako "w³asne". W ten sposób siê zagnie¿d¿a postrzeganie ¶wiata dzieciom . Dorastaj±cy cz³owiek bêdzie stanowczo twierdzi³, ¿e on ju¿ WIE. Z czasem powtarzaj±ce siê kody utrwal± przekonanie "JA WIEM" , a wtedy easte¶ na widelcu, przywi±zany do zestawu przekonañ i wyobra¿eñ na temat ¶wiata i siebie w nim.
Wirus replikuje siê dalej w dzieciach , projektuje siê na s±siadów, kolegów, znajomych, rozsiewa siê przez fora , edukacjê, pracê.
Manipulowane s± ca³e spo³eczeñstwa choæ ka¿dy zapytany jest ¶wiêcie przekonany, ¿e  ma woln± wolê i jest niezale¿ny. To kolejna zas³ona dymna, a potem s± nastêpne itd itp.

S³owa ,które s±dzisz, ¿e s± Twoje to kody-klucze, którymi cz³owiek sam zara¿a. Siejemy t± zarazê wszêdzie i dzieje siê to nawet wtedy, kiedy to widzisz. Ca³y czas. To s± iluzje ,ale póki co jedyne, które umo¿lwiaj± komunikacjê.
Oprócz nich s± uczucia i przeczucia, ale tych nie sposób wyraziæ w tym po¶cie.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #119 : Grudzieñ 27, 2012, 12:55:17 »

Cytat: east
Tak na prawdê jednak to my¶li nie s± Twoje. Nie nale¿± do Ciebie, one s± tylko odczytywane przez umys³.

Odnosz±c siê do my¶li, któr± podrzuci³ nam tu east, dostrzegam ci±g przyczynowo-skutkowy.

Czyli,

my¶l --> uczucie --> wiedza --> zmiana…….. i wolna wola  Mrugniêcie


Za³o¿enie (easta): my¶l nie jest moja, my¶l jedynie do mnie przyp³ywa, a ja j± dekodujê.

Rozwiniêcie (moje?  Du¿y u¶miech): zdekodowana my¶l rodzi uczucie mniej lub bardziej trwale, czyli powoduje
czasow± wibracjê mojej osoby. Jako, ¿e podobne przyci±ga podobne, wibracja umacnia siê przyci±ganymi
dalej my¶lami. I tu znaczn± rolê odgrywa wolna wola.
Mogê bowiem, przy jej pomocy wystrzeliæ siê z orbity niekorzystnego (pojêcie wzglêdne  Chichot) oddzia³ywania
nap³ywaj±cych my¶li lub mogê pozostaæ dalej na orbicie i siê umacniaæ.   Mrugniêcie

Ka¿de takie czasowe umocnienie jednostki oddzia³uj±c na ¶wiat rodzi okre¶lone konsekwencje.
Tak dla jednostki jak i ¶wiata. To niesie okre¶lon± wiedzê i zmianê, wynikaj±c± z usadowienia w jakim¶ 
polu do¶wiadczeñ.
I gdy ju¿ wiemy, ¿e 'status quo' jest dla nas nieodpowiednie, musimy zgromadziæ odpowiedni± pulê energii,
by wystrzeliæ siê z dotychczasowej orbity my¶lo-czuciowej na inn±.
Potrzebna jest do tego my¶l osobliwa, jako zaczyn nowego.
Dalej, historia siê powtarza, jedynie na innym poziomie drgañ.

Wniosek?

Nawet, je¶li my¶l nie jest twoim produktem, woln± wol± mo¿esz siêgaæ po wci±¿ nowe produkty (my¶li),
tym samym wywo³uj±c nowe odczucia i uczucia.  Mrugniêcie

Czyli?

Jeste¶ testerem.  Du¿y u¶miech

==========

Osobi¶cie, polecam trzymania siê my¶li <kocham ¶wiat/jestem mi³o¶ci±>.   Du¿y u¶miech
Niesie to wiele fajno¶ci do¶wiadczalnych.  Chichot


To pa, jeszcze w starym roku  Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Grudzieñ 27, 2012, 13:26:18 wys³ane przez ptak » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #120 : Grudzieñ 27, 2012, 13:16:38 »

@Ptak
 
Cytuj
Jako, ¿e podobne przyci±ga podobne, wibracja umacnia siê przyci±ganymi
dalej my¶lami

Owszem, trochê jak w tym filmie Chichot

<a href="http://www.youtube.com/v/qxM0KgiBWmc?version=3&amp;amp;hl=pl_PL&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;" target="_blank">http://www.youtube.com/v/qxM0KgiBWmc?version=3&amp;amp;hl=pl_PL&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowFullScreen&quot; value=&quot;true&quot;&gt;&lt;/param&gt;&lt;param name=&quot;allowscriptaccess&quot; value=&quot;always&quot;&gt;&lt;/param&gt;</a>

Zauwa¿cie w jaki sposób podobne przyci±ga podobne , na jakim poziomie i z jakimi efektami . To o czym JA nie wie te¿ dzia³a  , chocia¿ niewidoczne, ale za to efekt .. na koñcu filmu Du¿y u¶miech ...
Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #121 : Styczeñ 01, 2013, 18:59:44 »

Fraktalny wymiar my¶lenia

Czêsto zadajemy sobie pytanie, gdzie dzieje siê nasze my¶lenie. Nasuwa siê nam wtedy oczywista odpowied¼, ¿e w naszym mózgu – który jest trójwymiarowy. A wiêc wydaje siê równie¿ oczywiste, ¿e i nasze my¶lenie powinno „dziaæ siê” w trzech wymiarach. Ale czy na pewno …

Badaj±c geometrie przestrzeni, wybitni my¶liciele tacy jak Gauss, Riemann próbowali okre¶læ jej w³a¶ciwo¶ci. Gauss wskaza³ miêdzy innymi na niezmienniczo¶æ wymiarów obiektów, wzglêdem przekszta³ceñ izometrycznych w przestrzeni euklidesowej. Przyk³adowo, d³ugo¶æ odcinka narysowanego na p³aszczy¼nie nie zmieni siê, je¶li tê p³aszczyznê zwiniemy w rulonik. Innymi s³owy – zmiana geometrii zewnêtrznej nie wp³ywa na podstawowe cechy geometrii wewnêtrznej. Oznacza to równie¿, ¿e nasz ¶wiat trójwymiarowy zachowuje swoje cechy mimo, ¿e mo¿e byæ wynikiem zniekszta³conego, „dziwacznego” ¶wiata czterowymiarowego. W 1981 roku Karol Borsuk udowodni³, ¿e przestrzeñ euklidesow± n-wymiarow± mo¿na, bez naruszenia jej geometrii wewnêtrznej, zwin±æ tak, by mie¶ci³a siê w dowolnie ma³ej kulce w euklidesowej przestrzeni (n + 1)-wymiarowej. Nie mamy wiêc mo¿liwo¶ci ¿adnym fizycznym pomiarem przekonaæ siê, jak nasz Wszech¶wiat wygl±da w czterowymiarowej przestrzeni.

Czasoprzestrzeñ znaczeñ
Einstein, do trzech wymiarów przestrzennych do³±czy³ wymiar czwarty - czas. Ale wydaje siê, ¿e stworzony przez niego obraz Wszech¶wiata jest niepe³ny – bo oprócz tego, ¿e ka¿de zdarzenie mo¿emy okre¶liæ 3 parametrami przestrzeni i jednym parametrem czasu, do jego oceny – z punktu widzenia obserwatora – potrzebna jest jeszcze jedna jego istotna cecha – znaczenie. Innymi s³owy czterowymiarowy ¶wiat Einsteina, dla pe³nego zrozumienia potrzebuje jeszcze jednego wymiaru, przypisuj±cego danemu zdarzeniu znaczenie, czyli my¶l.

Jak mierzyæ znaczenie? Pi±tego wymiaru znaczenia nie mo¿na mierzyæ – jest on bowiem zwi±zany z my¶leniem. My¶lenie, jest procesem dziej±cym siê w wy¿szym, pi±tym wymiarze. Jego rzutem na przestrzeñ czterowymiarow± s± s³owa mówione lub pisane. Je¶li przyjrzymy siê rozk³adowi s³ów wed³ug ich d³ugo¶ci zauwa¿ymy jego podobieñstwo do rozk³adu Maxwella – okre¶laj±cego rozk³ad prêdko¶ci cz±stek gazu doskona³ego.





Rozk³ad prêdko¶ci wi±¿e siê z energi± cz±steczek – wiêc rozk³ad s³ów wed³ug d³ugo¶ci z dominant± dla s³ów 8-literowych oznacza, ¿e s± to s³owa o najwiêkszej energii. Tak wiêc, s³owa my¶lane, tworz± rodzaj gazu doskona³ego dziej±cego siê w objêto¶ci naszego mózgu. My¶li zderzaj± siê podobnie jak cz±steczki gazu wykonuj±ce ruchy Browna.

Ale wróæmy na chwilê do odkrycia Karola Borsuka – Wed³ug jego twierdzenia, ¶wiat czterowymiarowy mo¿na zamkn±æ (mie¶ci siê) w niewielkich rozmiarach ¶wiata 5-wymiarowego. Je¿eli wiêc ¶wiat my¶li jest 5-wymiarowy, to oznacza to, ¿e 4-wymiarowy ¶wiat który postrzegamy mo¿na zmie¶ciæ w 5-wymiarowym ¶wiecie umys³u obserwatora. Co wiêcej – ten czterowymiarowy ¶wiat który obserwujemy jest wynikiem (rzutem) 5-wymiarowego ¶wiata my¶li. A wiêc to, co pozornie odczuwamy jako wiêksze (Wszech¶wiat) – mie¶ci siê w niewielkim ¶wiecie naszego umys³u.

Zakrzywienie przestrzeni my¶li
W ogólnej teorii wzglêdno¶ci Einstein po³±czy³ grawitacjê z zakrzywieniem przestrzeni. W najwa¿niejszym równaniu tej teorii tensor energii i pêdu przyrównany jest m.in. do tensora Ricciego okre¶laj±cego wielko¶æ zakrzywienia.



W uproszczeniu mo¿emy powiedzieæ, ¿e du¿a gêsto¶æ energii, powoduje istotne i mierzalne zakrzywienie geometrii (przestrzeni).
Je¶li ¶wiat my¶li istnieje w 5-wymiarze to zgodnie z twierdzeniem Borsuka – jest to mikroskopijny ¶wiat o du¿ej gêsto¶ci energii my¶li – poniewa¿ wszystkie zgromadzone my¶li mo¿na zmie¶ciæ w
ma³ej euklidesowej kulce. Ta du¿a gêsto¶æ energii powoduje znaczne zakrzywienie ¶wiata który obserwujemy. Szczególnie jest to widoczne w mikro¶wiecie – w którym niewielkie s± wymiary przestrzenne i czasowe – natomiast znaczenie zdarzeñ (jako pi±ty wymiar), ich interpretacja nabiera istotnego … znaczenia. ¦wiat my¶li tak bardzo zakrzywia mikro¶wiat, ¿e jedyne co mo¿emy o nim powiedzieæ ma charakter interpretacji (prawdopodobieñstwa) jednego z wielu mo¿liwych znaczeñ.

Przyjrzyjmy siê konstrukcji zdania. Poniewa¿ jest ono rzutem przestrzeni 5-wymiarowej na 4-wymiarow±, znajdziemy w nim elementy opisuj±ce przestrzeñ (podmioty, dope³nienia) jak i czas (orzeczenia), które w po³±czeniu nadaj± zdaniu 5-ty wymiar - znaczenie.

Fraktalny wymiar my¶lenia
Gdy przyjrzymy siê rozk³adowi s³ów wed³ug d³ugo¶ci, zauwa¿ymy, ¿e pomiêdzy s³owami np. O d³ugo¶ci 3 i 4, powinny istnieæ s³owa (my¶li) o d³ugo¶ciach po¶rednich. To absurd! Kto¶ powie – nie ma przecie¿ s³ów o d³ugo¶ci np. 3,51. A jednak … rozk³ad jest ci±g³y je¶li przyjmiemy, ¿e s³owa o takiej d³ugo¶ci (które s± wyrazem my¶lenia) – istniej±!
Aby wyja¶niæ to zjawisko wprowadzi³em podzia³ na klasy s³ów. Istnieje wiêc klasa s³ów naturalnych, którym – jak np. ”Dom” – mo¿na przypisaæ konkretn± d³ugo¶æ (s³owo „dom” ma d³ugo¶æ 3).

Poniewa¿ miêdzy liczbami a d³ugo¶ci± s³ów istnieje odpowiednio¶æ, wiêc powinna równie¿ istnieæ klasa s³ów wymiernych, np. O d³ugo¶ci 3,5 – co nale¿y interpretowaæ, jako s³owo o d³ugo¶ci 3, po którym nastêpuje s³owo zale¿ne od niego o d³ugo¶ci 5. Przyk³adem klasy s³ów wymiernych jest ten artyku³, lub ka¿da ksi±¿ka (dzie³o literackie), które ma pocz±tek i koniec.

Wreszcie klasa s³ów niewymiernych, odpowiada istnieniu liczb niewymiernych, których rozwiniêcia dziesiêtne nigdy siê nie koñcz±. Przyk³adem jest liczba pi – stanowi±ca iloraz obwodu ko³a do jego ¶rednicy. W 5-wymiarowej przestrzeni s³ów-my¶li, liczba ta, to nastêpstwo s³owa o d³ugo¶ci 3, po którym nastêpuj± kolejne s³owa o d³ugo¶ci 1, 4 itd … zmieniaj±ce siê i tworz±ce wypowied¼ nieskoñczon±. (znane rozwiniêcia liczby pi maj± d³ugo¶æ setek milionów cyfr).

Rozk³ad s³ów wed³ug d³ugo¶ci zawiera tak¿e s³owa od d³ugo¶ci wiêkszej ni¿ liczba cyfr uk³adu dziesiêtnego. Nale¿y jednak pamiêtaæ, ¿e d³u¿sze s³owa, s± z regu³y budowane poprzez z³o¿enie s³ów prostszych (krótszych).

Jak interpretowaæ podzia³ s³ów-my¶li na klasy? We¼my dla przyk³adu wyj¶ciowe s³owo „dom”. ¯eby z jego 3-literowej postaci przej¶æ do 4-literowej postaci „domy”, musimy dokonywaæ zmian w s³owie wyj¶ciowym. A wiêc dokonywaæ operacji rozbudowywania go o kolejne opisy. Do³±czamy do niego kolejne s³owa „po przecinku” niezbêdne do utworzenia kolejnego pojêcia „dom”, tak by w granicy otrzymaæ s³owo o wiêkszej energii – 4-literowe „domy”. Tak wiêc, przej¶cie od jednej do drugiej d³ugo¶ci s³owa o podobnym znaczeniu mo¿e (ale nie musi) wymagaæ istnienia s³ów po¶rednich opisuj±cych – tzw. s³ów po przecinku.

*  *   *

Jest jeszcze co¶, co niejako wskazuje na istnienie 5-tego wymiaru:

"W kwietniu 1919 roku Einstein otrzyma³ zdumiewaj±cy list. Jego autorem by³ urodzony w Raciborzu w 1885 roku Privatdozent z uniwersytetu królewieckiego, ma³o znany matematyk Theodor Kaluza. Przebada³ on równania ogólnej teorii wzglêdno¶ci, ale nie w cztero-, lecz w piêciowymiarowej czasoprzestrzeni i wykaza³, ¿e po odpowiednim przej¶ciu do czterech wymiarów uzyskuje siê zwyk³e einsteinowskie równania oraz elektromagnetyczn± teoriê Maxwella. Innymi s³owy, Kaluza zademonstrowa³ jedno¶æ si³ elektromagnetycznych i grawitacyjnych przy za³o¿eniu, ¿e dzia³aj± one w piêcio- a nie tylko w czterowymiarowej czasoprzestrzeni. Przedstawione rozumowanie zrobi³o na Einsteinie wielkie wra¿enie. Wszak poszukiwanie jedno¶ci, odkrywanie wspólnych korzeni ró¿nych zjawisk jest naczelnym zadaniem przyrodoznawstwa. James Clark Maxwell zapisawszy cztery s³ynne równania zamkn±³ w jednej teorii elektryczno¶æ, magnetyzm i optykê. Ludwig Boltzmann pokaza³, ¿e nauka o cieple nie jest, jak s±dzono przez wieki, autonomicznym dzia³em fizyki, lecz u jej podstaw le¿± zwyk³e prawa mechaniki. Po³±czenie elektromagnetyzmu z grawitacj± by³o wiêc koncepcj± jak najbardziej po¿±dana. Pomys³ za¶ wprowadzenia dodatkowego, pi±tego wymiaru nie by³ bynajmniej szalony."

(http://www.ujk.edu.pl/ifiz/pl/(...)ar.html)
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 02, 2013, 05:52:52 wys³ane przez Desipere » Zapisane
Desipere
Go¶æ
« Odpowiedz #122 : Styczeñ 01, 2013, 19:02:41 »

NASA

@Mikeregion

Przywo³a³em pana nie patrz±c na dni ¶wiateczne dlatego,¿e wci±¿ mam w pamiêci zarys pana hipotezy o zwi±zkach grawitacji z jêzykiem/mow± i my¶leniem.

Wiem nie oficjalnie,ze ¼róde³ prywatnych, ¿e na ISS realizowany jest projekt badawczy, którego za³o¿enia[wed³ug mnie] maj± koneksje z pana hipotez±. Ale czy opublikuj± wyniki badañ? NASA prawie wszystko utajnia[ to co dotyczy fundamentów przyrody], a Rosjanie - wszystko.

Osobi¶cie,wspieram pana s³ownie w tych - przecie¿ nie z winy pana tylko teoretycznych- badaniach nad przejawami grawitacji nie uwzglêdnianymi przez Newtona lub Einsteina.

Penrose trochê mocowa³ siê z hipotez± wp³ywu grawitacji na wektor stanu uk³adu "psi"[ z dalsz± my¶l± by przej¶æ do mózgu],ale nie wiem dlaczego nie poci±gn±³ tych - te¿ teoretycznych- badañ,mo¿e zaawansowany jego wiek jest tego przyczn±? móg³ swoich uczniów na tym ustawiæ,nie s³ysza³em by to zrobi³.

W konsekwencji ,nie wiem czy ktokolwiek zajmuje sie zagadnieniem "grawitacja a ¶wiadomo¶æ" nie tylko cz³owieka, mo¿liwe ¿e psychika zwierz±t silniej podlega wp³ywowi pola grawitacyjnego.
Pozdrawiam i zapraszam niezmiennie.

EINE 57718373 | 26.12.2012 11:39

(http://autodafe.salon24.pl/)
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team gangem opatowek watahaslonecznychcieni ostwalia