Na pewnym etapie swego rozwoju, ka¿dy dojdzie do prawdy, ¿e nie ma i byæ nie mo¿e ¿adnego grzechu pierworodnego. Prawdê tê nosimy w swoich sercach i dziwiê siê, ¿e niektórzy tak obstaj± przy koncepcji grzechu … czy¿by nie doznali jeszcze mi³o¶ci ? Bo maj±c w sercach mi³o¶æ, odpada my¶lenie o sobie, jako o produkcie nieczystym, niegodnym, ska¿onym grzechem , który domaga siê kolejnego grzechu synobójstwa.
Przyjmuj±c dogmat grzechu pierworodnego wraz z innymi dogmatami, przyjmujemy postrzeganie ¶wiata jako totaln± niesprawiedliwo¶æ, gdzie okrucieñstwem, poddañstwem i kar± naznaczone jest dzie³o stworzenia. A nakazy i zakazy reguluj± nasze ¿ycie.
Wierz±c w taki ¶wiat, takim go dla siebie tworzymy …
a co ma piernik do wiatraka? ;P
jakie umartwianie siê?