Grzegorz Rzeczkowski
11 pa¼dziernika 2011
ROZMOWA: co my¶l± o ¯ydach polscy ksiê¿a
Milczenie pasterzy
Ko¶ció³ hierarchiczny nie ¿ywi siê nauczaniem Soboru Watykañskiego II i Jana Paw³a II o ¯ydach. ¯ywi siê za to stereotypami i zatruwa siê nimi - mówi ks. Wojciech Lemañski, cz³onek Polskiej Rady Chrze¶cijan i ¯ydów.
Grzegorz Rzeczkowski: – We wrze¶niu, gdy przez Podlasie przetoczy³a siê seria wybryków z malowaniem swastyk, profanowaniem pomników, pojecha³ ksi±dz do Jedwabnego, poszed³ na tamtejsz± plebaniê i zapyta³ miejscowego proboszcza, czy we¼mie udzia³ w modlitwie.
Ks. Wojciech Lemañski: – Powiedzia³, ¿e trudno by³oby mu pój¶æ na tamto miejsce, a potem stan±æ przed parafianami. Ale gdy zapyta³em, czy nie ma nic przeciwko mojej modlitwie przy tamtym grobie, odpowiedzia³, ¿e nie, ¿e cieszy siê, ¿e mnie pozna³ i ¿e tu przyje¿d¿am.
Co o ¯ydach mówi± ksiêdza parafianie z Jasienicy ko³o T³uszcza na Mazowszu?
Do mnie mówi± dobrze. Domy¶lam siê, ¿e gdy rozmawiaj± miêdzy sob±, mo¿e to wygl±daæ inaczej. Ale popieraj± moje dzia³ania, m.in. postawienie na placu przyko¶cielnym symbolicznej mogi³y zamordowanych dzieci ¿ydowskich. Co ciekawe, przychylne g³osy na temat tego mojego zaanga¿owania padaj± g³ównie z ust starszych osób. Mówi± mi: dobrze, ¿e ksi±dz siê tym zaj±³.
Ale ksiêdza koledzy w sutannach kpi±: Naczelny ¯yd diecezji warszawsko-praskiej – tak o ksiêdzu mówi±.
Kiedy¶, gdy siada³em z innymi ksiê¿mi do sto³u, s³ysza³em, ¿e nie bêdê mia³ co zje¶æ, bo nie ma nic koszernego.
Boli to ksiêdza?
S³ysza³em ju¿ takie s³owa wypowiadane na temat ¯ydów w obecno¶ci biskupów i przez biskupów, wiêc chyba niewiele jest w stanie mnie dotkn±æ. W tym, co mówi± na mój temat, jest nawet co¶ pozytywnego, bo choæ wy¶miewali mnie i sekowali, to jednak dostrzegli moje zaanga¿owanie w dialog z ¯ydami.
Potrafi ksi±dz wyt³umaczyæ, dlaczego polscy duchowni, którzy codziennie wypowiadaj± s³owa modlitwy „odpu¶æ nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, s± niechêtni ¯ydom? Dlaczego nie protestuj± przeciwko kolejnym antysemickim i ksenofobicznym incydentom?
My¶lê, ¿e duchownym trudno przyznaæ siê, i¿ przesz³o¶æ, która by³a udzia³em naszych przodków, czasem naszych rodzin, jest niekiedy na tyle niechlubna, ¿e powinni¶my siê jej wstydziæ. Wstyd nam siê przyznaæ, ¿e nie pochylili¶my siê nad t± przesz³o¶ci± ani przedwczoraj, ani wczoraj. Nie potrafimy te¿ tego zrobiæ dzisiaj. Bo gdyby¶my stanêli nad t± ¿ydowsk± mogi³±, gdyby¶my pojechali do Jedwabnego, gdyby¶my poszli na Umschlagplatz w Warszawie, to us³yszeliby¶my pytanie, które dziennikarze zadali niedawno jednemu z ksiê¿y w Jedwabnem: A dlaczego ksi±dz przyjecha³ dopiero teraz? Obawa przed tym pytaniem powoduje, ¿e duchowni trwaj± w uporze.
Pamiêtam, ¿e gdy Jan Pawe³ II w 1999 r. stan±³ przed pomnikiem na Umschlagplatz, by odmówiæ pamiêtn± modlitwê za naród ¿ydowski, towarzyszyli mu polscy biskupi. Ale nie przypominam sobie, by pó¼niej którykolwiek z nich ten gest w tym miejscu powtórzy³.
Twierdzi zatem ksi±dz, ¿e g³ównym powodem milczenia Ko¶cio³a jest strach przed rozliczeniem siê z przesz³o¶ci±. Wyrzuty sumienia z powodu bierno¶ci wobec z³a, które spotka³o ¯ydów w Polsce nie tylko podczas wojny, ale tak¿e w II Rzeczpospolitej?
Oczywi¶cie, ¿e tak. Je¶li by³oby inaczej, to na przyk³ad ksi±dz prymas Józef Glemp teraz, po wynikach ¶ledztwa IPN, powinien przyznaæ, ¿e w sprawie Jedwabnego siê pomyli³. Wszak po ujawnieniu mordu w Jedwabnem twierdzi³, ¿e ta sprawa nie jest jasna, ¿e ¯ydzi nie bêd± nam dyktowaæ, kogo i jak mamy przepraszaæ, a obchody rocznicowe w 2001 r. nazwa³ widowiskiem. Powinien pojechaæ do Jedwabnego, klêkn±æ i pomodliæ siê. W ciszy, jak kanclerz Willy Brandt w 1970 r. przed warszawskim pomnikiem Bohaterów Getta. To by³by sygna³, który móg³by zmieniæ my¶lenie nie tylko innych duchownych, ale i wielu wiernych.
W zachowaniu duchownych jest du¿o sprzeczno¶ci. Z jednej strony ka¿dy polski ksi±dz – przynajmniej deklaratywnie – czuje siê mocno zwi±zany z nauczaniem Jana Paw³a II, bardzo przyjaznym ¯ydom. Z drugiej za¶ zwyciê¿a my¶lenie: oni zabili Jezusa!
Ko¶ció³ hierarchiczny nie ¿ywi siê nauczaniem Soboru Watykañskiego II i Jana Paw³a II o ¯ydach. ¯ywi siê za to stereotypami i zatruwa siê nimi. Wielu duchownych pos³uguje siê tymi samymi sloganami, które powtarzane s± od lat. A wiêc: „¯ydzi pracowali na UB”, „¯ydzi wydawali na zsy³ki na Sybir”, „kto wie, czy to nie ¯ydzi amerykañscy byli sprawcami Holocaustu”, „¯ydzi mieli przed wojn± ca³y handel w Polsce”. I to mówi± nie tylko ksiê¿a starsi, ale te¿ m³odzi, trzydziestoparoletni. W ¶rodowisku kap³añskim przywykli¶my równie¿ do plugawych ¿artów na temat ¯ydów. A nawet stwierdzeñ, które – g³oszone publicznie – skoñczy³yby siê na ³awie oskar¿onych. „Hitlerowi nale¿y postawiæ w Polsce pomnik za to, ¿e wymordowa³ ¯ydów”. Te s³owa pada³y z kap³añskich ust, na plebanii, w obecno¶ci biskupa. Bez reakcji z jego strony. Trochê to rozumiem, bo kilkana¶cie lat temu te¿ bym pewnie nie potrafi³ zareagowaæ.
Niewiele wiedzia³em o Holocau¶cie, a o Jedwabnem nie wiedzia³em nic. Ale od tamtej pory wiele siê zmieni³o; ka¿dy, kto chce, mo¿e siê dowiedzieæ, jak by³o naprawdê. Tyle ¿e w seminariach duchownych do dzi¶ nic siê o tym nie mówi. Dlatego wielu ksiê¿y wie tylko to, co napisze w swych ksi±¿kach i opowie w ko¶cio³ach Jerzy Robert Nowak; karmi siê tymi bzdurami, ale nie siêgnie po ksi±¿kê IPN na temat wyników ¶ledztwa w Jedwabnem, bo jest po prostu niewygodna, przera¿aj±co okrutna w odzieraniu ze z³udzeñ.
£atwiej powiedzieæ, ¿e to tamci byli winni, ni¿ – ¿e to my nie sprostali¶my zadaniu. ¯e podczas wojny w¶ród zbrodniarzy byli równie¿ nasi parafianie. I – przykro to przyznaæ – tak¿e ksiê¿a tacy, jak ten z okolic Radzi³owa i W±sosza, który mówi³, ¿e jak siê ¯ydów przyci¶nie, to oddadz± z³oto. Fakt, tacy ludzie byli mniejszo¶ci±, ale ich czyny k³ad± siê tak d³ugim cieniem, ¿e do dzi¶ przys³aniaj± odwagê i heroizm ksiê¿y, biskupów czy sióstr zakonnych, którzy ¯ydów ratowali. Trzeba stan±æ w prawdzie, nazwaæ rzeczy po imieniu, g³o¶no uderzyæ siê w piersi.
Zaanga¿owany w dialog z ¯ydami i judaizmem, nie¿yj±cy ju¿ ks. Stanis³aw Musia³ z Krakowa, po krytycznych wypowiedziach na temat krzy¿y na o¶wiêcimskim ¿wirowisku, dosta³ od prze³o¿onych zakaz wypowiadania siê o tych sprawach. Jak zwierzchnicy patrz± na ksiêdza dzia³alno¶æ?
Pewnie tak jak na dzia³alno¶æ ksiêdza Musia³a. Czyli ¿e niepotrzebnie siê wychylam, ¿e lepiej, ¿ebym milcza³ tak, jak milczy ca³y polski Ko¶ció³.
Dwa razy ksi±dz by³ przenoszony jako proboszcz do innej parafii; drugi raz nieskutecznie, bo zaskar¿y³ ksi±dz decyzjê biskupa do Watykanu. Za ka¿dym razem w grê wchodzi³a mniejsza i bardziej odleg³a od Warszawy miejscowo¶æ. Klasyczna zsy³ka.
Tak te¿ to odczytywali inni ksiê¿a. Pyta³em arcybiskupa Henryka Hosera, czy te drugie, nieskuteczne przenosiny – z Jasienicy do Kicin – to karne przesuniêcie. Odpowiedzia³, ¿e nie. Ale kanclerz kurii powiedzia³ mi, ¿e muszê zmieniæ parafiê, bo zbyt mocno zaanga¿owa³em siê w dialog z ¯ydami.
Decyzja biskupa, choæ nieskuteczna, by³a takim piêtnem, ¿e powsta³o w¶ród duchownych przekonanie, i¿ lepiej mnie omijaæ z daleka, nie rozmawiaæ i nie podawaæ rêki. Jeden napisa³ do biskupa, ¿e mam niebezpieczn± ¿ydowsk± literaturê w domu.
Moim prze³o¿onym uda³o siê wytworzyæ wokó³ mnie pró¿niê, czego objawem jest i to, ¿e okoliczni ksiê¿a przestali mnie do siebie zapraszaæ. Nie przyje¿d¿aj± te¿ do mnie, wiêc je¶li potrzebujê pomocy, np. w zwi±zku ze spowiedzi± przed¶wi±teczn±, muszê szukaæ jej u duchownych z innych diecezji, a nawet z Bia³orusi, gdzie pracowa³em w latach 90. To przykre, ale jako¶ siê z tym pogodzi³em.
Mo¿e biskup uzna³, ¿e zbyt mocno zaanga¿owa³ siê ksi±dz w dialog z judaizmem i zaniedba³ inne obowi±zki?
Moje zaanga¿owanie w dialog jest tylko cz±stk± zaanga¿owania kap³añskiego. Równie mocno bulwersuje mnie milczenie Ko¶cio³a wobec profanacji mogi³y w Jedwabnem, jak i grobu ¿o³nierzy Armii Czerwonej w pobliskim Ossowie, na terenie mojej diecezji warszawsko-praskiej.
Moja parafia dosta³a pozytywne oceny po ostatniej wizytacji biskupiej, nie by³o ¿adnych zastrze¿eñ. Wielu wiernych z Jasienicy chodzi do ko¶cio³a w niedzielê i przyjmuje komuniê. W tych statystykach zajmujemy jedne z najlepszych miejsc. Na plebanii utworzyli¶my ¶wietlicê dla dzieci, obok zbudowali¶my plac zabaw. Kilka lat temu zainicjowa³em utworzenie przedszkola w naszej wiosce. Jako jeden z nielicznych proboszczów prowadzê lekcje religii, bo chcê w ten sposób mieæ lepszy kontakt z moimi parafianami. Widaæ, ¿e nie jest ¼le. Zreszt± najlepiej by³oby spytaæ o ocenê mojego pos³ugiwania jasienickich parafian.
Jak ksi±dz sta³ siê „naczelnym ¯ydem” swej diecezji?
Bêd±c ksiêdzem, jestem zobowi±zany do codziennego odmawiania modlitw brewiarzowych. Jedna z nich zawiera takie s³owa: „Uj±³ siê za s³ug± swoim Izraelem, pomny na swe mi³osierdzie, jak obieca³ ojcom naszym: Abrahamowi i potomstwu jego na wieki”. Tymi s³owami modlê siê codziennie od ponad dwudziestu lat, ale tak po szóstym, siódmym roku kap³añstwa zaczê³y one do mnie przemawiaæ w sposób niezwyk³y, powiedzia³bym nawet – ciele¶nie bolesny. Zaczê³y budziæ z letargu. Czu³em, ¿e muszê do tego zdania wracaæ. Wiêc wraca³em. Trwa³o to ca³e miesi±ce, potem lata, a ja nie rozumia³em dlaczego.
Wierzê w to, ¿e Pan Bóg cz³owieka prowadzi. Pyta³em Go wiêc: Czego ode mnie chcesz? Ani nie jestem ¯ydem, ani moja rodzina nie mieszka³a w¶ród ¯ydów, nie interesowa³em siê ich histori±. Moja ignorancja by³a tak du¿a, ¿e nawet nie wiedzia³em, i¿ w Polsce s± zdewastowane cmentarze ¿ydowskie. Jako kleryk mieszka³em przez sze¶æ lat w Warszawie, a nie wiedzia³em, gdzie jest Umschlagplatz.
Prze³om nast±pi³ wraz z ujawnieniem w 2001 r. mordu w Jedwabnem. Pomy¶la³em wtedy: skoro ta wiadomo¶æ tak mn± wstrz±snê³a, to mo¿e w³a¶nie to jest to. By³em przekonany, ¿e to wyzwanie, na które nie sposób nie odpowiedzieæ, ¿e nas, ksiê¿y odpowiadaj±cych na to wo³anie, bêdzie wielu. Przede wszystkim pomy¶la³em za¶, ¿e Pan Bóg chce, bym g³o¶no powiedzia³ to, co tak jasno i wyra¼nie widzê.
A potrafi wyt³umaczyæ ksi±dz, dlaczego kto¶ wysmarowa³ farb± swastyki i napisy: „Byli ³atwopalni” i „Nie przepraszam za Jedwabne”? Dlaczego kto¶ maluje swastykê na samochodzie eksperta od spraw ¿ydowskich? Dlaczego profanowany jest dawny kirkut w Bia³ymstoku?
Z poczucia absolutnej bezkarno¶ci. Sprawcy wiedz±, ¿e istnieje spo³eczne przyzwolenie na takie czyny, wiêcej – jest przyzwolenie w Ko¶ciele. Ci, którzy sprofanowali ¿ydowskie miejsca pamiêci, chcieli równie¿ wywo³aæ strach w¶ród my¶l±cych inaczej ni¿ oni. Przypomnieæ, ¿e ¿yj± tacy, którzy nie przepraszaj±, którzy uwa¿aj±, ¿e ¯ydzi rzeczywi¶cie byli ³atwopalni, ¿e im siê to nale¿a³o. „Pamiêtajcie, ¿e ci, którzy podpalili stodo³ê, maj± swoich nastêpców”. Czy to zadzia³a? Nie wiem. Gdyby sprawców ujêto i ukarano, by³oby zapewne inaczej.
A z³api±?
Zachowanie policji podczas marszu protestacyjnego, który po zniszczeniu pomnika w Jedwabnem zosta³ zorganizowany w Bia³ymstoku, pokazuje, ¿e to ³apanie idzie jak po grudzie. [maszeruj±cym przez ca³± drogê towarzyszy³a grupa skinów, którzy wznosili nacjonalistyczne i faszystowskie okrzyki – red.]. Policjanci pod wzglêdem mentalno¶ci s± lud¼mi stamt±d. Rozumuj± na zasadzie: lepiej siê nie wychylaæ, jako¶ to bêdzie.
Zna ksi±dz innego katolickiego duchownego, który w kwestii stosunku do ¯ydów podziela ksiêdza pogl±dy?
W najbli¿szym otoczeniu, w mojej diecezji, nie. W Polsce znam kilku.
Wspomniany ksi±dz Musia³ powiedzia³ w jednym z wywiadów, ¿e chcia³by, aby ¯ydzi, którzy kiedy¶ ¿yli w Polsce, wracali tu bez obawy. Ten moment nast±pi³?
Do Warszawy, £odzi, Krakowa, Wroc³awia mog± wracaæ bez obaw. Ale do Radzymina nie radzê. Do Koby³ki, Wo³omina i T³uszcza te¿ niech lepiej nie wracaj±. Najpierw musz± siê tam pojawiæ autorytety, równie¿ ksiê¿a, które zaszczepi± mieszkañcom now± wra¿liwo¶æ.
A pojawi± siê?
Nie wierzê, ¿e nast±pi jaka¶ raptowna zmiana postaw w¶ród duchowieñstwa. Biskupi i ksiê¿a podchodz± do tej problematyki jak pies do je¿a. Realizm nakazuje nie oczekiwaæ niczego lepszego. Nie ma Jana Paw³a II, nie ma abp. ¯yciñskiego, ksiêdza Musia³a… Ludzie potrzebuj± przewodnika, kogo¶, kto pójdzie ¶ladem polskiego papie¿a i pomo¿e ud¼wign±æ ciê¿ar win. To naprawdê trudne. Ale mo¿e taki kto¶ znowu siê objawi?
Wojciech Lemañski, ksi±dz diecezji warszawsko-praskiej, od czerwca 2006 r. proboszcz parafii Jasienica ko³o T³uszcza. W latach 1990–97 pracowa³ na Bia³orusi. Cz³onek Polskiej Rady Chrze¶cijan i ¯ydów. Za zaanga¿owanie w dialog polsko-¿ydowski zosta³ odznaczony w 2008 r. przez prezydenta Lecha Kaczyñskiego Krzy¿em Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Wiêcej pod adresem
http://www.polityka.pl/kraj/wywiady/1520002,2,rozmowa-co-mysla-o-zydach-polscy-ksieza.read#ixzz1bgvoU1i5