Piotr Czerwiñski: Jedziemy na Jamajkê! Nie ma tam Polaków
Na Jamajce, gdzie nikt nie wiedzia³, co to jest Polska i tubylcy s³uchali z trwog± o tym przedziwnym zamorskim kraju, jakby kto¶ czyta³ im "W³adcê Pier¶cieni". Nigdzie nie by³o te¿ ani jednego polskiego sklepu, za¶ w sklepach jamajskich nie by³o "¯ywca" ani kaszanki, ponadto na ¿adnej ¶cianie nie widzia³em przekleñstw pod adresem dowolnie wybranego klubu pi³karskiego z Bulandy. My¶lê, ¿e to tragiczne zaniedbanie nale¿y natychmiast naprawiæ
Piotr Czerwiñsk
Niestety s± takie kraje, gdzie jeszcze nie ma ani jednego Polaka. Musimy nadrobiæ tê skandaliczn± zaleg³o¶æ i pojechaæ tam natychmiast, by s³awa naszego narodu nigdy nie zagas³a, a tak¿e by Polska nie zginê³a, poniewa¿ istnieje mo¿liwo¶æ, ¿e je¶li Polska zostanie w Polsce, mo¿e ¼le skoñczyæ, ze wzglêdu na swoje napady autodestrukcyjne. Miejsc, które na nas czekaj± jest bez liku i maj± jedn± wielk± zaletê: nikt tam o nas nie s³ysza³, bêd± wiêc my¶leli, ¿e jeste¶my normalnym narodem.
Przeczytaj wcze¶niejsze felietony Piotra Czerwiñskiego
Dzieñ Dobry Pañstwu albo dobry wieczór. My¶lê, ¿e po skutecznej inwazji Europy Zachodniej, a tak¿e Australii, obu Ameryk i Zaolzia, Polacy powinni pój¶æ za ciosem i wyruszyæ na podbój innych regionów kuli ziemskiej, gdzie jeszcze nas nie ma, ewentualnie gdzie s± nas ¶ladowe ilo¶ci, przez co us³yszenie wylewnego "kurwa" od rodaka na ¶rodku ulicy graniczy z cudem, a miêdzy "Poland" i "Holland" nikt nie widzi ¿adnej ró¿nicy. To okropne, moi pañstwo, wyjechaæ gdzie¶, gdzie nie ma Polaków. Cz³owiek czuje siê taki osamotniony.
Prze¿y³em to ju¿ kiedy¶ na Jamajce, gdzie nikt nie wiedzia³, co to jest Polska i tubylcy s³uchali z trwog± o tym przedziwnym zamorskim kraju, jakby kto¶ czyta³ im "W³adcê Pier¶cieni". Nigdzie nie by³o te¿ ani jednego polskiego sklepu, za¶ w sklepach jamajskich nie by³o "¯ywca" ani kaszanki, ponadto na ¿adnej ¶cianie nie widzia³em przekleñstw pod adresem dowolnie wybranego klubu pi³karskiego z Bulandy. My¶lê, ¿e to tragiczne zaniedbanie nale¿y natychmiast naprawiæ, uruchamiaj±c jakie¶ tanie loty za dwa z³ote, by polska si³a mog³a ruszyæ t³umnie na Jamajkê i krzewiæ tam s³owiañskiego ducha oraz nasze narodowe tradycje. Wyjdziemy na tym doskonale, poniewa¿ na Jamajce ka¿dy bia³y cz³owiek jest z definicji uwa¿any za bogatego turystê i wszêdzie towarzysz± mu zastêpy adoratorów, domagaj±cych siê gotówki lub usi³uj±cych sprzedaæ mu cokolwiek, od gandzi a¿ po w³asn± ¿onê. Takiego uwielbienia pró¿no siê spodziewaæ od Niemców albo Angoli.
A poza tym, moi Pañstwo, jak¿e chwalebnie wzro¶nie nasza samoocena. Musimy tylko pilnowaæ, by lokalny kredyt zaufania trwa³ jak najd³u¿ej i pokazaæ, ¿e mamy dobre serca. Dlatego proponujê kupiæ gdzie¶ hurtem stare stuz³otówki z Ludwikiem Waryñskim, które bêdziemy wrêczali wszystkim fanom, zaczepiaj±cym nas na ulicy, twierdz±c, ¿e nasza waluta trzykrotnie przewy¿sza sw± warto¶ci± amerykañskie dolary. Zapewni nam to status prawdziwych bo¿ków, poza tym z braku innych opcji oraz mo¿liwo¶ci porównania Jamajczycy mog± zacz±æ u¿ywaæ peere-ludowych pieniêdzy w takim w³a¶nie przeliczniku.
To automatycznie podniesie nasz± rangê do boskiego poziomu i pozwoli nam przetrwaæ trudne chwile bez pracy, której nie bêdziemy mogli znale¼æ z powodu braku znajomo¶ci jêzyka,a tak¿e braku jakiejkolwiek pracy na Jamajce, co naprawdê nie powinno robiæ nam ró¿nicy, poniewa¿ w Polsce równie¿ nie ma jej zbyt wiele. Z³a sytuacja gospodarcza Jamajki nie powinna stanowiæ wiêkszego problemu dla polskich kolonizatorów. Jak wiadomo, s± takie kraje, których straszny kryzys utrzymuje przy ¿yciu ca³e zastêpy polskich dziennikarzy, a mimo to nadwi¶lañski korpus ekspedycyjny jak nie wróci³ stamt±d nad Wis³ê, tak nie wraca.
My¶lê, ¿e problem mo¿na rozwi±zaæ otwieraj±c tysi±ce polskich sklepów, w których bêdziemy krzewili potrzebê jedzenia twarogu, a tak¿e polskich knajp, które zas³yn± w okolicy z tego, ¿e mo¿na stamt±d wychodziæ na czworakach. Powiadam wam, z pocz±tku miejscowi bêd± zagl±dali tam z pewn± tak± nie¶mia³o¶ci±, ale kiedy pu¶cimy im polskie wiadomo¶ci, co powinno szybko wyja¶niæ ideê polskiego mesjanizmu, zrozumiej±, ¿e przyjechali¶my z bardzo komediowego kraju, który sw± moc± przewy¿sza legendarny Babilon, ciemi꿱cy ka¿dego Rastafarianina. I wtedy nas pokochaj± jak swoich.
Wszelkie inne bariery prze³amiemy gorza³± i musimy naprawdê przy³o¿yæ siê do tego zadania; oni tam naprawdê jaraj± zio³o jak dzikie smoki i koniecznie trzeba umo¿liwiæ im jak±¶ szansê na porzucenie tego zgubnego na³ogu. Czy¶ciocha jest wprost stworzona dla Jamajczyków, maj± s³abe g³owy, wiêc nie bêd± jej pili zbyt wiele, a parê kielonków z pewno¶ci± wystarczy, by przeciêtny Jamajczyk zwali³ siê pod stolik, ale przecie¿ to dopiero pocz±tek. Zobaczycie, jeszcze dostaniemy jaki¶ order u¶miechu od ONZ za skutecznie wyplenienie marihuany z jamajskich domów. W ka¿dym polskim pubie od Kingstown do Negrilu bêd± wisia³y podziêkowania od wdziêcznego so³tysa i jego parafian, za to, ¿e odt±d ich ¿ycie jest wolne od dymu.
Za³o¿enie polskiej knajpy na Jamajce nie powinno stanowiæ wielkiego problemu, ani te¿ byæ specjalnie kosztowne. Wiêkszo¶æ knajp sk³ada siê tam z palmowego dachu na czterech s³upach, kryj±cego drewniany bufet. Wiele z takich knajp stoi pustych i my¶lê, ¿e mo¿na je od razu braæ w ajencjê bez wiêkszych alteracji wnêtrza. Wystarczy ¿e pan Mietek wystawi na pó³kê nasze narodowe trunki, a z g³o¶ników pu¶ci disco-polo, co powinno skusiæ wszystkie istoty ludzkie w promieniu trzydziestu kilometrów, poniewa¿ w ka¿dej innej jamajskiej knajpie leci reggae, a ile mo¿na s³uchaæ reggae, moi Pañstwo.
Ka¿dy, kto nie za³apie siê do pracy przy barze ani w polskim sklepie, mo¿e zawsze olaæ wszystko i wynie¶æ siê do d¿ungli, by ¿yæ w zgodzie z natur±, a przy okazji zarobiæ trochê grosza jako atrakcja turystyczna. My¶lê, ¿e za dzikiego bia³asa w lesie bilet wstêpu do rezerwatu powinien byæ liczony podwójnie. Za dodatkow± op³at± dziki bia³as od¶piewa „Hej Soko³y” oraz przeprowadzi wyk³ad o kondycji polskiej pi³ki no¿nej, co bêdzie kompletnie niezrozumia³e, ze wzglêdu na abstrakcyjn± sytuacjê w polskiej pi³ce. Ponadto wyk³adowca bêdzie mówi³ w jêzyku polskim. Samo to powinno byæ dla turystów bardzo zabawne. Z wy¿ywieniem nie powinno byæ problemu. W jamajskich lasach wystêpuj± dziko rosn±ce banany, które mo¿na je¶æ za darmo kilogramami, a tak¿e kozy, które urwa³y siê z choinki, by zakosztowaæ freedomu. Woda w strumyku jest czysta, mo¿na w niej praæ nawet najdro¿sze dresy.
Paradoksalnie wiele nas ³±czy z obywatelami Jamajki. Ich Pi³sudski, który nazywa³ siê Hajle Selasje, czêsto bywa portretowany na bia³ym koniu. Oni równie¿ maj± dilerów na ka¿dej ulicy, a tak¿e je¿d¿± zbyt szybko po zbyt w±skich dwupasmowych ulicach, aczkolwiek nie zabijaj±c siê przy tym tak masowo, jak Polacy. Inna nasza cecha wspólna to zwi±zki z Angli±, przy czym ró¿nica polega na tym, ¿e Anglicy prze¶ladowali mieszkañców Jamajki, a my prze¶ladujemy Anglików, siedz±c w Anglii na zasi³kach i zabieraj±c im pracê.
Przyk³ad kolonizacji Jamajki przyszed³ mi do g³owy jako pierwszy, poniewa¿ jak dotychczas to jedyne miejsce, w którym nigdy nie spotka³em Polaków. Ale te¿ nie uwa¿am siê za specjalnego obie¿y¶wiata, bo takich krajów jest na ¶wiecie du¿o wiêcej, i tyle¿ samo jest wyzwañ i mo¿liwo¶ci, które stoj± przed nami, wo³aj±c „Przyje¿d¿ajcie! Tylko tutaj was jeszcze nie by³o”.
Ustali³em na przyk³ad, ¿e jedynie 10 Polaków mieszka obecnie w Mozambiku. Czy¿ to nie tragiczne? Rodacy, do roboty, „Mozambicka Polonia”, czy to nie brzmi zar±bi¶cie? Albo na przyk³ad Papua Nowa Gwinea - Polaków jest tam tylko dwudziestu. To z pewno¶ci± dobra wiadomo¶æ dla polskich ³owców g³ów - czuliby siê tam jak u siebie. Zaledwie 20 Polaków przebywa w Bangladeszu i to te¿ jest wiadomo¶æ, która kompletnie mi nie bangla. To przynajmniej o cztery zera za ma³o.
By zer by³o wiêcej, jed¼my, o dziatki. Jed¼my, nikt nie wo³a.
http://wiadomosci.wp.pl/wid,14412548,wiadomosc.html?ticaid=1e52f