Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #100 : Styczeń 14, 2009, 11:01:12 » |
|
Redmuluc, to nie by³y pojedyncze przypadki, to by³y tysi¹ce dzieci. Melchizedek pisze o specjalnych szko³ach, które zak³adano dla nich w Chinach, ale nie tylko tam. Zebra³ on informacje w linku do jego ksi¹¿ki, który zamieœci³em 2 posty wy¿ej. Nie chcê siê o tym rozpisywaÌ tutaj, bo chcia³bym jednak wróciÌ do kilku kwestii z filmu, ale znów nie mam czasu... 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2009, 11:07:39 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
 |
« Odpowiedz #101 : Styczeń 14, 2009, 11:54:14 » |
|
Zwierzecy wyglad to nizszy poziom ewolucyjny ( bo energia wewnetrzna wplywamy na zewnetrznosc), widac to rowniez na twarzach ludzi ( tych bardzo prymitywnych i tych bardzo uduchowinych), gdzie logika w takich twierdzeniach? Dla mnie jest to bzdur¹ i ju¿ wyjasniam dlaczego. Zgodnie z teori¹ Kiary im "gorszy" wygl¹d tym mniejsze "uduchowienie". RzeczywistoœÌ mówi coœ zgo³a innego - ludzi którzy s¹ odrzucani przez swoje œrodowiska ze wzglêdu na swój wygl¹d zewnêtrzny, nazwijmy to po prostu "brzydot¹" s¹ d¿o bardziej wra¿liwi i uduchowieni. ByÌ mozê za spraw¹, ¿e maj¹ wiêcej czasu na przemyslenia i odczuwaj¹ wrogoœÌ/niechêÌ ze strony "piêknego" otoczenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #102 : Styczeń 14, 2009, 12:03:22 » |
|
To nie chodzi o brzydote, pieski sa piekne, moj taki jest. To chodzi o cechy , ktore sa jeszcze nie uksztaltowane. Moga byc piekne zewnetrznie mis, ( ciala utworzone dzieki sw. geometrii z idealnymi proporcjami) , i to naprawde nic nic nie bedzie znaczylo. Gdy zewnetrznoscia chcemy wplywac na wewnetrznosc.Pustka. Trzeba odruzniac etapy ewolucyjne , od manipulacji genetycznej za pomoca wiedzy o proporcjach i geometrii. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
 |
« Odpowiedz #103 : Styczeń 14, 2009, 15:26:11 » |
|
Ale dlaczego nie wolno? Có¿ takiego z³ego by³oby w mówieniu o takich dzieciach? Ciekawa te¿ jestem, jaki to ci Amerykanie maj¹ sposób na takie dzieci.
¯e siê tak wyra¿ê, zadajesz bardzo dziwne pytanie, dlaczego nie-wolno. Zdarzy³o mi siê dwa lata temu gdy spotka³em siê w grupie ludzi, trochê szerzej myœl¹cych i widz¹cych ten wokó³ œwiat i te¿ zada³em podobne pytanie, a czemu to lub tamto nie wolno, a czemu o tym siê nie mówi, tylko dowiadujemy siê o wielu rzeczach z drugiej rêki. Dosta³em tak¹ odpowiedŸ: wczoraj siê urodzi³eœ? Podejrzewam, ¿e ci amerykanie nie maj¹ ¿adnego sposobu, którego mo¿na by nazwaÌ dobrym, czy ludzkim. Wszystkie powa¿ne naukowe instytuty podlegaj¹ bezpoœrednio Rockefellerom! A kim s¹ te rody jak i z kim s¹ powi¹zane i w jaki sposób, to zapraszam do obejrzenia filmów, w których David Icke wyraŸnie jak w szkolnej podstawówce o tym wyjaœnia przedstawiaj¹c dowody.
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 14, 2009, 15:34:46 wysłane przez astro »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #104 : Styczeń 14, 2009, 16:15:27 » |
|
No widzisz tylko z tymi dziecmi to nie do konca taka czysta sprawa. Bo jak zrozumiesz co to sa dzieci indygo? i po co sa na ziemi? to zrozumiesz co sie naprawde dzieje i przeciw komu jest kierowane? Zawsze zwracaj uwage na uczucia, dobro przejawia sie przez dobro i uczucia. Natomiast przeciwnosc , uczuciami sie nie kieruje, nie potrafi nimi zyc. tak wiec dzieci sa trudne bo pozbawione uczuc, dana jest im jakas mozliwosc , ktora w zadnym wypadku nie musi swiadczyc o ich osobistym rozwoju. Takie dzieci ( indygo) sa swiadomoscia zbiorowa zyjaca w odzielnosci, czekaja na jeden inpuls , ktory pobudzi je do dzialania,Czyli do zrealizowania zamierzenia dla ktorego sie urodzily. Wszystkie sa ze soba polaczone, moga sie kontaktowac telepatycznie bez problemu. tylko co to za cel? i kim naprawde sa? Z tego co ja wiem, one maja zdeponowac w swojekj pamieci czesc informacji ( kazdde jakis fragmet) w czasie gdy wszystko bedzie "zerowane" slawetne 3 dni bez zasilania energetycznego. Przejma wiedze w depozyt i wgraja ponownie w system. To takie naturalne , biologiczne cd. Ale to nie koniec, maja jeszcze inne cele. Kazde z nich ma swoj zakres dzialania i odzialywania na rzeczywistosc. Gdyby doszlo do zrealizowania planu ( powiedzmy) ciemnej strony? Jestesmy wobec nich bezbronni, sa perfekcyjnie przygotowani, i zarazem bezwzgledni ( czyli pozbawieni kompletnie uczuc), byl kiedys taki film , ogladalam fragmet, o dziecku z misiem znalezinym w pustym miescie. Ludzie sa bardzo wrazliwi na dzieci, to tez jest wykorzystane przeciw nam. Czasami moge wejsc w zakres ich fal, jak sie kontaktuja ze soba. Wowsczas slysze przesuniecia glosowe, o kilka stopni, nie sa jeszcze zestrojen, ale to tylko chwilka , jeden sygnal i juz wchodza na jedna fale. Ich dzialanie jest rownoczesne we wszystkich miejscach. Czy nie maja szansy na zmiane? Maja, same dokonaja wyboru, zycie im stworzy warunki. Czy amerykanie dobrze robia? Nie wiem, bo nie wiem co robia, jaki ma to efekt na przyszlosc. Ale widzialam ich energie , sa inne niz ludzkie, wlasnie sa indygo, takimaja kolor. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #105 : Styczeń 14, 2009, 18:14:40 » |
|
Ptaku, poruszy³aœ bardzo wa¿n¹ kwestiê. Leszku, czy zbadanie fal w mózgu i potwierdzenie ich hexa lub pantagonalnoœci ma wyrokowaÌ o naszych mo¿liwoœciach? (...) Otó¿ istniej¹ ró¿ne grupy pos³uguj¹ce siê ró¿nymi technikami maj¹cymi na celu "rozwój œwiadomoœci" czy te¿ "rozwój duchowy". W 2007 roku dosz³o do d³ugotrwa³ej wymiany zdaù miêdzy grup¹ "Heart Coherence Team" skupion¹ wokó³ Dana Wintera http://www.heartcoherence.com/a grup¹ Transcendentalnej Medytacji skupion¹ w Maharishi University. http://www.maharishi.org/Winter dziêki swojemu wynalazkowi wykaza³, ze techniki Transcendentalnej Medytacji (TM) generuj¹ stan umys³u, a œciœlej fale mózgowe, których charakterystyka opiera siê w ca³oœci na geometrycznych strukturach heksagonalnych (szeœciok¹tnych), które maj¹ niby ³¹czyÌ œwiadomoœÌ ludzi z "nieskoùczonym rezerwuarem energii wszechœwiata", a wed³ug Wintera, po prostu tego nie mog¹ uczyniÌ. Jako, ¿e Uniwersytety TM ros³y na œwiecie jak grzyby po deszczu, to Winter wytkn¹³ co nieco treœciom nauczania hinduskiego guru, sk³aniaj¹c uczniów do refleksji i wspomnianej dyskusji, która nota bene podwa¿y³a trochê wartoœÌ nauk pana Maharishi. Zamieszczam "listê uwag" w j. angielskim:  <-- kliknij, by powiêkszyÌ Aby by³o jasne: nie jest tak, ¿e geometria heksagonalna jest Z£A Z NATURY.. Ona pe³ni po prostu INNE FUNKCJE ni¿ geometria pentagonalna.  <-- kliknij, by powiêkszyÌ Mocno upraszczaj¹c mo¿na powiedzieÌ, ¿e fale mózgowe oparte na geometrii szeœcianu (wraz z wpisanymi w niego oœmioœcianem i dwoma czworoœcianami - cokolwiek to oznacza) odcinaj¹ Ciê energetycznie od wielowymiarowego wszechœwiata, gdy¿ jego konstrukcja jest fraktalna i opiera siê na pentagonalnej geometrii Z³otego Podzia³u. Gdy puszczano ludziom dŸwiêki w s³uchawkach - odpowiednio oparte na geometrii HEX- i PENT-, to w pierwszym przypadku (hex) harmoniczne uleg³y wyraŸnemu rozdzieleniu na obie pó³kule (mo¿liwy by³ channeling), a w drugim przypadku (pent) harmoniczne zbieg³y siê w centrum g³owy, harmonijnie ³¹cz¹c pracê obu pó³kul, co otwiera³o na transcendencjê.  Cz³owiek, który poprzez ró¿ne techniki tworzy fale heksagonalne (lub któremu zaprogramowano w ten sposób mózg) jest energetycznie odizolowany od ca³oœci, ograniczony i czy niezakorzeniony w œwiecie. Czasami mo¿na spotkaÌ osobê, która pos³uguje siê jakimiœ technikami "rozwoju duchowego", i któr¹ ludzie odczuwaj¹ tak, jakby by³a za jak¹œ szyb¹ i to NIEZALE¯NIE od tego jak ³adnie mówi o swoim otwarciu... Stan umys³u takiej osoby jest ZAPRZECZENIEM choÌby takiej jednoœci ze wszystkim, której mo¿na doœwiadczyÌ le¿¹c na pla¿y i czuj¹c jak "przenikaj¹" nas NA WSKROŒ promienie s³oùca, szum morza, powiew wiatru, œpiew ptaków czy te¿ ca³y wszechœwiat z wzajemnoœci¹ zreszt¹... Pisze "na wskroœ", poniewa¿ jest to ten moment totalnej jednoœci ze wszystkim, gdzie niemal¿e zanika (a w stanach mistycznych zupe³nie zanika) poczucie odrêbnoœci, izolacji czy odosobnienia, zanika (kartezjaùski) podzia³ na podmiot i przedmiot poznania. Mo¿na powiedzieÌ, ¿e jest to doœwiadczenie "z³otej fraktalnoœci wszechœwiata", gdzie czujemy siê ze wszystkim jednym czy - jak to mówi Winter - harmonijnie zagnie¿d¿eni we wszechœwiecie w oparciu o Z³ot¹ Proporcjê. Sprawa zamkniêcia, izolacji (hex) i otwarcia, komunii ze wszystkim (pent) jest bardzo delikatna, bo przecie¿ ka¿dy ma w³asne granice - i dobrze, inaczej rozp³yn¹³ by siê na amen w nicoœci lub zatraci³ swa indywidualnoœÌ w przys³owiowej œwiadomoœci zbiorowej, na któr¹ zagiê³a parol Kiara  . Chodzi tu o to, aby buduj¹c swoj¹ indywidualnoœÌ NIE ZAMKN¥à SIà energetycznie w taki sposób, który odcina nas od fraktalnego, wielowymiarowego œrodowiska. Swoj¹ drog¹, warto zwróciÌ uwagê na symboliczne znaczenie "szlifowania kamienia" w masonerii. W jakimœ programie TV pokazano kiedyœ, ¿e w lo¿ach znajduj¹ siê dwa szeœcienne kamienie - jeden nieobrobiony, drugi obrobiony (oszlifowany). Sens metafory jest taki, ¿e ka¿dy cz³onek "gnostycznego braterstwa" ma siebie szlifowaÌ, g³ównie moralnie, aby ludzie (symboliczne kamienie) stworzyli doskona³¹ ¿yw¹ gnostyczn¹ œwi¹tyniê. No i dobrze. Gorzej jednak, gdy ktoœ pozostanie energetycznie na poziomie szeœcianu samego w sobie. Wówczas jego szlifowanie bêdzie z pewnoœci¹ procentowaÌ w sensie towarzyskim, lecz bêdzie on zamkniêty i na iœcie szamaùsk¹ ³¹cznoœÌ z ró¿nymi poziomami egzystencji, w jego wymiarze czasowym i przestrzennym. Aby cz³owiek (oszlifowany szeœcian) móg³ siê otworzyÌ na transcendencjê, aby móg³ przechodziÌ miêdzy wymiarami, musi uzyskaÌ koherentne cia³o energetyczne, którego charakterystyka falowa jest na tyle fraktalna, aby mog³o ono poruszaÌ siê po fraktalnych œcie¿kach Wszechœwiata. Pisa³em trochê o tym, na pocz¹tku tego w¹tku - tam gdzie mowa jest o Merkabie. Reasumuj¹c, gdy generujemy w mózgu tylko "fale heksagonalne" takie podró¿e nie s¹ mo¿liwie. Aby sta³y siê one mo¿liwe, trzeba nasz oszlifowany szeœcienny kamieù umieœciÌ we fraktalnym dwunastoœcianie. Tyle tylko, ¿e aby tam "zawirowa³" potrzebujemy "fal pentagonalnych" opartych na Z³otej Proporcji (Phi) i to nie tylko w mózgu, ale tak¿e i przede wszystkim w sercu. Tworz¹ je wspó³czucie, mi³oœÌ, b³ogoœÌ i czysta intencja.Bez tego, jesteœmy jaki Ci "Upadli" z winterowego filmu, którzy, "{145564}Stracili zdolnoœÌ do œwiadomych snów, {145733}stracili zdolnoœÌ do przenoszenia|spójnej pamiêci poprzez œmierÌ. {145905}I stracili zdolnoœÌ do podró¿owania|w czasie bez u¿ywania ciê¿kich, {145959}zewnêtrznych metalowych dodatków. {146100}Zasadniczo stracili zdolnoœÌ do|szamaùskiego kierowania gwiazdami." W jaki sposób "oszlifowany szeœcian" osadza siê w dwunastoœcianie? Ano w taki:  OPIS: Aby takie osadzenie by³o mo¿liwe nale¿y przechyliÌ szeœcian w stosunku do jego podstawy dok³adnie o 32 stopnie i obróciÌ go wokó³ nowej pionowej osi symetrii 5 razy. Wówczas wierzcho³ki szeœcianu wyrysuj¹ wszystkie wierzcho³ki dwunastoœcianu. ( Warto podkreœliÌ, ¿e tzw. nowy, kolejny wymiar, to po prostu kolejna oœ symetrii na³o¿ona na istniej¹ce ju¿ wczeœniej osie symetrii. Na tych osiach osadzone s¹ rotuj¹ce torusy. W naszym przypadku dodana pionowa oœ rotacji szeœcianu tworzy czwarty wymiar z jego "konsekwencjami turystycznymi"... ) Nasza energia zostaje wpisana w nowy fraktalny system energetyczny. Niejako pod³¹czamy siê do wielowymiarowoœci, poniewa¿ fraktalnoœÌ umo¿liwia przejœcia miêdzywymiarowe - koùczy siê klawiatura fortepianu, ale my gramy dalej na nowych oktawach, które jednak nie mieszcz¹ siê ju¿ w tradycyjnych trzech wymiarach do których przywykliœmy... Oczywiœcie powrót jest mo¿liwy, bo jeœli uzyskujemy ten stan na drodze osobistej "energetycznej higieny ¿yciowej" to uzyskujemy w³asne, lokalne centrum grawitacji, które pozwala nam nawigowaÌ sob¹ podczas takich szamaùskich podró¿y (te¿ by³o o tym w filmie) Wierzcho³ki szeœcianu obróconego piêÌ razy tworz¹ wierzcho³ki dwunastoœcianu, a krawêdzie szeœcianu obróconego piêÌ razy tworz¹ pentagram (widoczny po œrodku): Co ciekawe uczucie b³ogoœci powoduje u ludzi chêÌ naturalnego odwrócenia g³owy do ty³u o ... 32 stopnie. U osoby w takim "stanie ducha" g³owa odchyla siê w³aœnie o 32 stopnie. Tak¹ mamy budowê koœci...  I na koniec zwracam uwagê na pewien znak, który pojawia siê (na niebiesko) w centrum obrazka, gdy zagnie¿d¿one w sobie dwunastoœciany obrócimy o 32 stopnie... Powiem od razu, ¿e ten znak siê ró¿ni od powszechnie znanego, gdy¿ oba "cyrkle" maj¹ tutaj po 60 stopni. Dlaczego wiêc na powszechnie znanym znaku cyrkiel ma 60, a k¹townik (wêgielnica) 90 stopni? Czysta licentia poetica? "Gdy spojrzymy na ruch spiral z boku, zobaczymy jak osadz¹ siê pod k¹tem 32 stopni, ukazuj¹c geometriê heksagonaln¹ wpisan¹ w geometriê pentagonaln¹."
PowyÂższy obrazek i cytat pochodzÂą z omawianego w tym wÂątku filmu. P.S Przepraszam za anglojĂŞzyczne obrazki na polskim forum. Tylko takimi dysponujĂŞ. Pozdrawiam 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 17, 2009, 00:12:06 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #106 : Styczeń 15, 2009, 08:57:05 » |
|
Napisa³eœ "S¹ wreszcie nauczyciele, którzy nie udzielaj¹ odpowiedzi. Tych siê trzymaj." Dlatego pasuje mi filozofia Davida Icka, "...masz tu wszystkie informacje, zrób z tym co chcesz. Nie ka¿ê ci w to wierzyÌ, tylko dlatego ¿e Ja to powiedzia³em"
Trochê nie to mia³em na myœli. Prawdziwych nauczycieli (tych z gatunku nie udzialaj¹cych odpowiedzi) spotykamy wszêdzie, oni s¹ dooko³a nas. To mo¿e byÌ: - Twój s¹siad któremu zazdroscisz nowego samochodu czy zgrabnej ¿onki. - kolega z pracy, który irytuje Cie tym, ¿e wszystko mu ³atwo przychodzi, a Tobie jakoœ pod górkê. - Twoja mama, której masz za z³e ¿e nie pozwoli³a Ci pojechaÌ na obóz jak by³es m³odszy. (a koledzy pojechali) - bezdomny, który grzebie w œmietniku i wzbudza w Tobie poczucie winy, ¿e ty masz co jeœÌ a on nie albo wrêcz przeciwnie-z³oœcisz siê na niego, ¿e taki niedojda, ¿e móg³by siê wziaœÌ do roboty, itp. Itp, itp... Zauwa¿, ¿e Ci wszyscy ludzie wzbudzaj¹ w Tobie emocje. Oni nie daj¹ ¿adnej odpowiedzi a jednak prowokuj¹ do zadawania pytaù: Dlaczego siê na niego z³oszczê? Dlaczego mam wyrzuty sumienia albo poczucie winy? Dlaczego bojê siê tego czy tamego, itp.. Tutaj otwiera siê pole do pracy dla naszego analitycznego umys³u. Mo¿esz poszukaÌ odpowiedzi. ZastanowiÌ siê: -dlaczego ten cz³owiek tak mnie wkurza?... Sk¹dœ siê bierze ta emocja?.. Tak d³ugo jak nie wpadniesz na w³aœciw¹ odpowiedŸ, bêdziesz siê krêci³ w kó³ko i ci¹gle ta emocja do Ciebie bêdzie powracaÌ. Chyba, ¿e zrozumiesz.... wtedy niejako przetransformujesz j¹ na coœ konstruktywnego, pozytywnego. Co do ró¿norakich teorii naukowych. Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy potrafi¹ po³¹czyÌ ze sob¹ pozornie niezwi¹zane rzeczy i wyci¹gn¹Ì z tego wnioski, zbudowaÌ jak¹œ now¹ teoriê, jakiœ model rzeczywistoœci. Pojawia sie tutaj ciekawy paradoks, gdy¿ logika, któr¹ siê ten ktoœ pos³uguje, z jednej strony usi³uje go przekonaÌ, ¿e te klocki nie maj¹ siê nijak do siebie, a z drugiej strony, ten ktoœ przecie¿ wie - ¿e to ma jakieœ sensowne rozwi¹zanie. To trochê jak z puzzlami. Kiedy weŸmiesz przypadkowe dwa kawa³ki, to szansa ¿e do siebie pasuj¹ nie jest wielka. A jednak brniesz w uk³adanie, bo wiesz, ¿e jest w tym sens. Jest w tym jednak pu³apka - mo¿na stworzyÌ piêkn¹ teoriê, mo¿na dostaÌ Nobla za odkrycie jakiejœ tajemniczej cz¹stki brakuj¹cej do tej uk³adanki, ale czy przez to ten ktoœ bardziej bêdzie kocha³ swoj¹ ¿onê i mniej siê k³óci³ z s¹siadem? Analityczny, zdroworozs¹dkowy rozum to coœ cudownego. Dziêki niemu mamy naukê, technologiê, technikê, itp... Ale wykorzystajmy go tak¿e do naszej osobistej in¿ynierii uczuÌ i emocji. Na co dzieù idziemy przez ¿ycie wybieraj¹c drogê korzystaj¹c z naszego analitycznego umys³u, zastanawiamy siê czy nam siê to op³ca, czy coœ osi¹gniemy, jaki bêdzie rachunek zysków i strat. Szkoda, ¿e tak czêsto zapominamy o tym, ¿e emocje, uczucia to drogowskazy na tej naszej drodze. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #107 : Styczeń 15, 2009, 09:13:26 » |
|
O to, to... Pozdrawiam - thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #108 : Styczeń 15, 2009, 11:58:11 » |
|
Leszku, bardzo ciekawie i przystĂŞpnie przybliÂżyÂłeÂś temat heksa i pentagonalnoÂści fal w mĂłzgu i sercu oraz tego, co to daje w praktyce. ZastanowiÂło mnie jednak, z jakimi przestrzeniami w takim razie ³¹czÂą siĂŞ praktykujÂący MedytacjĂŞ TranscedentalnÂą, skoro sÂą heksa…, czyli zamkniĂŞci, odciĂŞci od innych wymiarĂłw. A moÂże jest tak, Âże jak istnieje „WszechÂświat” pentagonalny, istnieje rĂłwnieÂż heksagonalny ze swoimi pÂłaszczyznami i wymiarami? A moÂże takich, zró¿nicowanych „WszechÂświatĂłw” jest nieskoĂączona iloœÌ i kaÂżdy rzÂądzi siĂŞ swoimi prawami? InnÂą sprawÂą jest trwaÂłoœÌ emitowanych fal. PrzecieÂż zmiennoœÌ naszych myÂśli i uczuĂŚ powoduje zmiennoœÌ fal. Czy nie krĂŞcimy siĂŞ wĂłwczas jak bÂąki, zahaczajÂąc o ró¿ne wymiary ró¿nych ...nalnoÂści? Tak tylko sobie spekulujĂŞ. PS. MiaÂłeÂś racjĂŞ mĂłwiÂąc mi wczoraj, abym nie czytaÂła tego postu przed snem. Nie posÂłuchaÂłam i przydarzyÂł mi siĂŞ koszmar senny, w ktĂłrym wszyscy w pracy (a byÂł to program ogĂłlnoÂświatowy) zostali zaczipowani miniaturowÂą heksagonalnÂą (srebrnÂą) gwiazdkÂą. StaÂło siĂŞ to wbrew nam wszystkim. Jeden mĂŞÂżczyzna natychmiast usun¹³ to ÂświĂąstwo, przecinajÂąc przegub dÂłoni i krwawiÂąc. PodniosÂłam z podÂłogi, to co wypadÂło, byÂła to wspomniana gwiazdeczka. Kobietom wszczepiono to w prawe policzki. WiedziaÂłam, Âże przez „to”, bĂŞdÂą sterowaĂŚ ludÂźmi, czyniÂąc z nich bezwolne roboty i zastanawiaÂłam siĂŞ czy znajdĂŞ kogoÂś, kto mi to usunie, czy bĂŞdĂŞ musiaÂła zrobiĂŚ to sama, oraz, czy si³¹ woli zdoÂłam unieczynniĂŚ to ÂświĂąstwo, zanim usunĂŞ. „Fajny” sen mi „podesÂłaÂłeÂś”, nie powiem …. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #109 : Styczeń 15, 2009, 17:02:25 » |
|
Hm... Zauwa¿y³em, ¿e wiele osób na forum ma pewn¹ sk³onnoœÌ do sprowadzania prawie ka¿dej aktywnoœci intelektualnej do wywodów, z zakresu filozofii b¹dŸ psychologii egzystencjalnej "podrasowanej ezoterycznie" Przyk³ad: Jest w tym jednak pu³apka - mo¿na stworzyÌ piêkn¹ teoriê, mo¿na dostaÌ Nobla za odkrycie jakiejœ tajemniczej cz¹stki brakuj¹cej do tej uk³adanki, ale czy przez to ten ktoœ bardziej bêdzie kocha³ swoj¹ ¿onê i mniej siê k³óci³ z s¹siadem? (...) Analityczny, zdroworozs¹dkowy rozum to coœ cudownego. Dziêki niemu mamy naukê, technologiê, technikê, itp... Ale wykorzystajmy go tak¿e do naszej osobistej in¿ynierii uczuÌ i emocji.
Nie rozumiem nieustannego sprowadzania kaÂżdej dyskusji do filozofii Âżycia. Co ma wspĂłlnego podanie komuÂś rĂŞki przy wejÂściu do autobusu, przeprowadzenie Âślepca przez ulicĂŞ czy szacunek i ÂżyczliwoœÌ do sÂąsiadĂłw z tworzeniem takich bÂądÂź innych "modeli teoretycznych" dotyczÂących Âświata w ktĂłrym Âżyjemy? KaÂżdy ma prawo po swojemu wartoÂściowaĂŚ ró¿ne formy aktywnoÂści Âżyciowej ludzi. Jeremiasz, chcesz byĂŚ "MatkÂą TeresÂą", to niÂą bÂądÂź. Chcesz byĂŚ wolontariuszem, to nim bÂądÂź. Chcesz budowaĂŚ jak¹œ teoriĂŞ to jÂą buduj. Chcesz siĂŞ zajmowaĂŚ reguÂłami logicznego myÂślenia lub metodologia takiej bÂądÂź innej nauki to siĂŞ niÂą zajmuj, etc. W³ó¿ jednak w to trochĂŞ wysiÂłku poza zÂłoÂśliwÂą krytykÂą. Po raz en-ty z rzĂŞdu piszesz, Âże korelacja jest czymÂś innym niÂż zwiÂązek przyczynowo skutkowy i Âże ludzie czasem mylÂą te rzeczy. No czasem mylÂą i wÂłaÂśnie po to jest dyskusja, aby stawiaĂŚ alternatywne hipotezy, aby przyjrzeĂŚ siĂŞ bliÂżej jakiemuÂś zagadnieniu, ktĂłre ktoÂś uzna za warte roztrzÂąsania. JeÂśli wiĂŞc uznasz coÂś za warte roztrzÂąsania to pisz jak najwiĂŞcej ÂŻYCZLIWYCH uwag i spostrzeÂżeĂą, a jak CiĂŞ to nie krĂŞci, to nie pisz i juÂż. WiĂŞc gdy pytasz "Czy dalej?" OCZYWIÂŚCIE. JAK NAJWIĂCEJ! Ja nie jestem przywiÂązany do swoich konstrukcji myÂślowych. To jest po prostu pewien obszar mojej aktywnoÂści. Inne sÂą dla mnie waÂżniejsze, ale nie rozmawiam o nich, bo to jest moje Âżycie. WartoÂściowanie wÂłasnych aktywnoÂści Âżyciowych zmienia siĂŞ z biegiem Âżycia. Te aktywnoÂści mogÂą przebiegaĂŚ wielotorowo i kaÂżdej z nich moÂżna poÂświĂŞcaĂŚ jakiÂś tam procent swego czasu, w zaleÂżnoÂści od tego co uwaÂżamy za bardziej lub mniej waÂżne. JeÂśli Âżycie nauczyÂło CiĂŞ, Âże Ci, co majÂą ÂścisÂły umysÂł majÂą problemy z "prawo-pó³kulowÂą aktywnoÂściÂą", to rozumiem, bo wiele razy teÂż widziaÂłem takie okazy. Nie rozciÂągaj jednak swoich twierdzeĂą na wszystkich.. Ja osobiÂście nie mam ochoty dyskutowaĂŚ na tematy egzystencjalne. Po lekturach J. P. Sartre'a, A. Camusa, M. Heideggera, K. Jaspersa, czy z innej beczki M. Bossa, V. Frankla, A. Maslowa czy E. Fromma wyciÂągn¹³em wnioski dla siebie. Reszta to Âżycie. Bo niby co tu pisaĂŚ? ÂŻe przytuliÂłem cierpiÂąca kobietĂŞ? PrzeprowadziÂłem Âślepca przez ulicĂŞ? PodaliÂśmy razem ze znajomÂą rĂŞce inwalidzie, ktĂłry nie mĂłgÂł wstaĂŚ ze schodĂłw i odprowadziliÂśmy go kilkaset metrĂłw do domu, bo siĂŞ Âźle czuÂł? Po co o tym pisaĂŚ? To siĂŞ robi! To rudymentarna kindersztuba... A to, Âże Winter uparÂł siĂŞ, aby przesun¹Ì granice obszarĂłw nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to juÂż jego sprawa. To, Âże krzyÂżowanie w DNA porĂłwnuje do znaku bÂłogosÂławieĂąstwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzyÂżowanie w DNA jest drogÂą do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszĂŞ), to wyraÂżajÂąc siĂŞ w ten sposĂłb pokazaÂł po prostu, Âże bÂłogosÂławieĂąstwo dotyczy w jego ujĂŞciu udanego (opartego na PHI) splatania w DNA....  Dalej. To, Âże nowoÂżytny empiryzm (poczÂąwszy od F. Bacona - nota bene ró¿okrzyÂżowca, ktĂłremu Winter przypisuje, cytujĂŞ "wiĂŞkszoœÌ bzdur" na temat masonerii oraz autorstwo wielu dzieÂł Szekspira) wypracowaÂł swoje kategorie oglÂądu i badania Âświata to jedno. To, Âże Kant wykazaÂł, Âże kategorie czasu i przestrzeni oraz idee Boga, ba Âże w ogĂłle Âżyjemy w Âświecie fenomenĂłw skrojonych na miarĂŞ naszego umysÂłu (w odró¿nieniu o Âświata "samego w sobie") to drugie. To, Âże wspomagamy nasze piĂŞĂŚ zmys³ów technologicznymi urzÂądzeniami, ktĂłre poszerza nasze poznanie to trzecie. Czwarte to SG...  Na koniec zacytujĂŞ Ci siebie sprzed roku odnoÂśnie tego "czemu ÂświĂŞta geometria?", bo odnoszĂŞ wraÂżenie, Âże nawet nie chciaÂło Ci siĂŞ poczytaĂŚ tego, co zostaÂło juÂż napisane w wÂątku o ÂświĂŞtej geometrii. Rozumie, Âże moÂżna nie znaĂŚ angielskiego i nie wchodziĂŚ na chaotyczna stronĂŞ www WIntera. Nie rozumiem jednak jak moÂżna zadawaĂŚ pytania i "nabijaĂŚ siĂŞ z obrazkĂłw" przy okazji obraÂżajÂąc ró¿ne osoby, kiedy nie zapoznaÂło siĂŞ z tym, co juÂż istnieje po polsku. Lenistwo? Wygoda? WyciÂągam teki wniosek bo widzĂŞ poziom twoich zarzutĂłw. I sorry, ale jeÂśli chodzi o mnie nie chcĂŞ juz dyskutowaĂŚ z poziomu psycho-spoÂłecznych mechanizmĂłw liudzkich zachowaĂą. Ok, cytujĂŞ stary tekst. DziÂś napisaÂłbym go inaczej, ale tak myÂślaÂłem rok temu i g³ówna intencja pozostaje bez zmian: "ÂŚwiĂŞta geometria zainteresowaÂła mnie, z wielu powodĂłw, ale przede wszystkim z tego powodu, iÂż wielu uwaÂża, Âże jest to model prawdziwie opisujÂący naturĂŞ wszechÂświata i czÂłowieka. NiektĂłrzy twierdzÂą, Âże z tego wzglĂŞdu nie powinniÂśmy mĂłwiĂŚ w tym przypadku "model", lecz po prostu "Prawda".... Poza tym Âśw. geometriÂą zajmowaÂły siĂŞ wybitne umysÂły - od staroÂżytnoÂści po czasy wspó³czesne. W tym, co zamieÂściÂłem pojawiÂł siĂŞ juÂż Pitagoras, Platon, Leonardo da Vinci, Kepler, Newton, ale byÂło wielu innych jak choĂŚby Francis Bacon - uznawany za twĂłrcĂŞ nowoÂżytnego empiryzmu. PojĂŞcia przynale¿¹ zazwyczaj do ró¿nych modeli teoretycznych tworzonych w ramach ró¿nych nauk. (...) Niemniej naleÂży mieĂŚ ÂświadomoœÌ, Âże obszar ÂświĂŞtej geometrii, to obszar wykraczajÂący poza to, co uznaje "oficjalna nauka" oparta na 5 zmysÂłach i ich technologicznych rozszerzeniach. Z drugiej strony, teoretyczne inspiracje empirycznych badaĂą teÂż siĂŞ zmieniajÂą. PrzykÂładowo: wczoraj na "topie" byÂła teoria wzglĂŞdnoÂści, dzisiaj teoria chaosu, strun i WSM Theory (Standing Wave Structure of Matter Theory)... Co bĂŞdzie jutro? Czy ktoÂś znajdzie "ÂświĂŞtego graala"? Dan Winter, ktĂłrego idee zasygnalizowaÂłem twierdzi, Âże znalazÂł tego graala. Obecnie - jak sam twierdzi - pracuje z wybitnymi matematykami nad przeprowadzeniem matematycznego dowodu dla swoich podstawowych twierdzeĂą. Winter jest dla mnie interesujÂący, bo z jednej strony jest fizykiem i badaczem procesĂłw elektrycznych zachodzÂących w ludzkim organizmie, a z drugiej strony uwaÂżany jest za jednego z najlepszych ekspertĂłw w dziedzinie Âśw. geometrii na Âświecie. Ma teÂż maÂła obsesjĂŞ na punkcie tego, aby jego twierdzenia poddawaÂły siĂŞ wymogom naukowej weryfikacji, choĂŚ jednoczeÂśnie zdaje sobie sprawĂŞ, Âże nie wszystkie mogÂą, bo nauka nie dysponuje odpowiednimi narzĂŞdziami. W tych przypadkach uÂżywa on sÂłowa "wierzĂŞ, wierzymy, Âże..." NapisaÂłeÂś o geometrii fraktalnej jako jednym ze sposobĂłw modelowania (opisu) zjawisk i procesĂłw. Winter powiedziaÂłby, Âże jest to model obiecujÂący eksplanacyjnie, bo najnowsze odkrycia nauki potwierdzajÂą ró¿ne aspekty tego modelu, tak jak potwierdzajÂą je jego wÂłasne odkrycia dotyczÂące elektrycznych (energetycznych) podstaw Âżycia." http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.0Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 17, 2009, 02:24:08 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
 |
« Odpowiedz #110 : Styczeń 15, 2009, 17:12:48 » |
|
PS. MiaÂłeÂś racjĂŞ mĂłwiÂąc mi wczoraj, abym nie czytaÂła tego postu przed snem. Nie posÂłuchaÂłam i przydarzyÂł mi siĂŞ koszmar senny, w ktĂłrym wszyscy w pracy (a byÂł to program ogĂłlnoÂświatowy) zostali zaczipowani miniaturowÂą heksagonalnÂą (srebrnÂą) gwiazdkÂą. „Fajny” sen mi „podesÂłaÂłeÂś”, nie powiem ….  Ja Ci "podesÂłaÂłem" taki sen? No wiesz? ChciaÂłem "gwiazdkĂŞ z nieba", ale nie tÂą srebrnÂą, o ktĂłrej piszesz...  SwojÂą drogÂą w poÂście o "hex i pent" zamieniÂłem jeden obrazek na piĂŞĂŚ obrazkĂłw. WidaĂŚ te obroty i gwiazdkĂŞ .. piĂŞcioramiennÂą  Dzieci, lubiÂą gwiazdki, gwiazdki lubiÂą dzieci  JeÂśli chodzi o chipowanie i sprawy NWO, to bĂŞdĂŞ wrzucaÂł co nieco (jak znajdĂŞ) tu: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1123.0Jest tam juÂż pierwsza czêœÌ artykuÂłu (5 linkĂłw), ktĂłra dotyczy m.in tego o czym piszesz. JeÂśli chodzi o "trwaÂłoœÌ emitowanych fal. ", o ktĂłrej piszesz, to jest to kolejny waÂżny aspekt u Wintera, bo wi¹¿ê siĂŞ z "nieÂśmiertelnoÂściÂą duszy". OpiszĂŞ, jak to rozumiem, ale nie teraz. Trudno jest mi odpowiadaĂŚ na wiĂŞcej pytaĂą, bo jeÂśli nie ma to byĂŚ hasÂło, ktĂłre niewiele mĂłwi, to sama widzisz, Âże to trochĂŞ zajmuje...  Pozdrawiam:)
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 19:35:44 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #111 : Styczeń 15, 2009, 22:37:04 » |
|
Suma sumarum, to oglÂądaliÂśmy juÂż takie filmy.  To nic innego jak "X- Meni"  Ale sÂą na wyÂższym poziomie niÂż my. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
 |
« Odpowiedz #112 : Styczeń 15, 2009, 23:00:11 » |
|
Gdy przesuniemy ten punkt obserwacji dalej, powy¿ej tego hologramu dostrze¿emy, ¿e My nie mamy nic wspólnego z hologramem, tylko, ¿e problem polega na tym, ¿e postanowiliœmy widzieÌ siebie i wszystko jako hologram.(..) Zobaczy³ by moment, jak (pewne istoty ) ,,wdrukowywuj¹,, w obszar pola energii œwiadomoœci fa³szywy obraz rzeczywistoœci, zak³adaj¹ mu ,,okulary,, i teraz Ten i Ci co wiedzieli i wiedz¹ wszystko nagle stali siê ,,idiotami,,, które musz¹ siê uczyÌ. Jednym s³owem paranoja , zaprzeczenie jednego z drugim, konflikt jednego z drugim, co jednak dzieje siê kosztem niesamowitej iloœci energii ( bo wszystko jest energi¹). Moja znajoma z Belgii, która jest s³awnym medium ukrywaj¹ca sie pod pseudonimem ,,Kiandra,, powiedzia³ mi.To nie jest tak, ¿e my produkujemy energie dla tej cywilizacji. My j¹ odbijamy od siebie, poniewa¿ energia ze ,,ród³a,, od ,,Boga,, biegnie do Nas, a czêœÌ naszego pola energii o nazwie podœwiadomoœÌ w³aœnie ,,odbija,, t¹ energie ze ,,ród³a,, z powrotem. I ,,oni,, j¹ przechwytuj¹. Pomno¿one przez iloœÌ istnieù ludzkich s¹ to niesamowite iloœci energii od ,,Boga,, , od ,,ród³a,, , które ,,¿ywi¹, ca³¹ ,,obc¹,, cywilizacje. (heh)
Generalnie bardzo ciekawy post Bracie .. ale ... ONI ... ciÂągle pisze siĂŞ o jakiÂś "onych". MoÂżemy sobie tak w nieskoĂączonoœÌ gdybaĂŚ, czy sÂą to jakieÂś jaszczurki czy inne gady, ale przecieÂż siĂŞ tego nie dowiemy . Prawda moÂże byĂŚ znacznie bardziej przeraÂżajÂąca. ONYCH, tych Obcych kaÂżdy czÂłowiek nosi w sobie. MaÂło tego - ONI nas uÂżywajÂą , ÂżywiÂą siĂŞ nami na codzieĂą . UÂżywajÂąc umysÂłu dajemy IM wglÂąd we wszystko co tu piszemy . OdnoÂśnie tej Pani Medium z Belgii. Wiedza tej kobiety pokrywa siĂŞ po czĂŞÂści z tym co pisze Eckart Toole w swojej "PotĂŞdze TeraÂźniejszoÂśi " o umyÂśle . cyt " Kolejnym aspektem bĂłlu emocjonalnego , nieod³¹cznie wpisanym w dziaÂłanie egotycznego umysÂłu, jest g³êboko zakorzenione poczucie braku peÂłni : niedostatku , Jedni uÂświadamiajÂą je sobie , inni ÂżywiÂą je bezwiednie, u tych pierwszych przejawia siĂŞ ono jako dojmujÂące wraÂżenie, ze na coÂś nie zasÂługujÂą, albo do czegoÂś nie dorastajÂą, U tych drugich daje znaĂŚ o sobie tylko poÂśrednio, w formie silnego Âłaknienia, pragnienia czy tĂŞsknoty, Jedni i drudzy nierzadko poddajÂą siĂŞ przymusowi, ktĂłry okazuje im ulegaĂŚ zachciankom ego i goniĂŚ za czymÂś , z czym na krĂłcej lub dÂłuÂżej bĂŞdÂą mogli siĂŞ utoÂżsamiĂŚ Âżeby wypeÂłniĂŚ odczuwanÂą wewnÂątrz pustkĂŞ ZabiegajÂą wiĂŞc o dobra materialne, pieniÂądze , sukcesy, wÂładzĂŞ, uznanie lub przywileje, a wszystko g³ównie po to, Âżeby mieĂŚ o sobie lepsze wyobraÂżenie, poczuĂŚ siĂŞ kiÂś peÂłniejszym, niÂż dotÂąd . Lecz nawet jeÂśli udaje im siĂŞ osiÂągn¹Ì zamierzony cel wkrĂłtce stwierdzajÂą, Âże pustka jest tam gdzie byÂła wci¹¿ tak samo bezdenna . I dopiero wtedy majÂą naprawdĂŞ wielki kÂłopot bo juÂż nie mogÂą dÂłuÂżej robiĂŚ sobie zÂłudzeĂą. A raczej owszem, mogÂą i nawet robiÂą, ale z oraz wiĂŞkszym trudem. DopĂłki twoim Âżyciem kieruje umysÂł egotyczny, nie moÂżesz poczuĂŚ siĂŞ naprawdĂŞ swobodnie; nie moÂżesz osiÂągn¹Ì spokoju ani speÂłnienia – chyba ,Âże na tĂŞ krĂłtkÂą chwilkĂŞ, ktĂłra nastĂŞpuje tuÂż po zaspokojeniu kolejnej zachcianki. " To jest wÂłaÂśnie sedno tego hologramu. Hologram NIE JEST PRAWDZIWY. Wiemy o tym stÂąd ,Âże nie daje speÂłnienia. Dalej czytamy " PoniewaÂż ego jest wtĂłrnym poczuciem „ja”, musi utoÂżsamiaĂŚ siĂŞ z czymÂś zewnĂŞtrznym . Potrzebuje nieustannej ochrony i doÂżywiania. NajczĂŞÂściej spotykane przedmioty utoÂżsamienia to dobra materialne wykonywana praca pozycja spoÂłeczna i uznanie, wiedza i wyksztaÂłcenie wyglÂąd zewnĂŞtrzny, rzadkie umiejĂŞtnoÂści zwiÂązki z ludÂźmi , wÂłasna przeszÂłoœÌ i dzieje rodziny , systemy wierzeĂą. Kategorie na ktĂłrych ego opiera swojÂą toÂżsamoœÌ niejednokrotnie miewajÂą charakter zbiorowy: polityczny , narodowy, religijny itd., Ale Âżaden z tych punktĂłw odniesienia nie jest TobÂą. "W tym miejscu nawet Eckart Toole piszÂący o umyÂśle jak o poÂżytecznym narzĂŞdziu ujawnia przeraÂżajÂącÂą prawdĂŞ . UmysÂł potrzebuje nieustannego ODÂŻYWIANIA . Czym tak konkretnie ten drapieÂżca by siĂŞ miaÂł ÂżywiĂŚ ? Tym , co dalej Eckhart wymienia jako dobrze nam wszystkim znane obszary dziaÂłalnoÂści ludzkiej z ktĂłrymi siĂŞ utoÂżsamiamy . Bad news to taki ,Âże ÂŻADEN ztych punktĂłw odniesienia NIE JEST Toba. Jest to zÂła wiadomoœÌ dla umysÂłu i tych, ktĂłrzy siĂŞ ze swoim umysÂłem bardzo utoÂżsamili . Prawdziwe Twoje "JA" teÂż z tym nie walczy . Jest jak ufne dziecko, ktĂłre po prostu uznaje ,Âże skoro tego chcesz to tak ma byĂŚ - teraz bawimy siĂŞ w "paÂłka zapaÂłka dwa kije, kto siĂŞ nie schowa ten kryje " - czyli politykĂŞ, religiĂŞ, patriotyzm , wojnĂŞ , pokĂłj, itd itp ... w dowolnie wymyÂślony hologram. Za kaÂżdy z nich odpowiedzialny jest jakiÂś super-program, ktĂłry koduje teÂż TwĂłj wÂłasny umysÂł . Ale jest i good news. NIE JESTEÂŚ SWOIM UMYSÂŁEM. I tak w praktyce rozpoczyna siĂŞ podnoszenie ÂświadomoÂści , owo buddyjskie PRZEBUDZENIE. W tym miejscu zaczyna siĂŞ wielka przygoda. Poszukiwanie nie-umysÂłu. WiĂŞc kogo czego ? Siebie prawdziwego..... Âświetlistej Istoty ? Boga ? Wszystko jest moÂżliwe ...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
 |
« Odpowiedz #113 : Styczeń 15, 2009, 23:24:54 » |
|
Astro- na pocz¹tek bezideowa medytacja, bu zwolniÌ czêstotliwoœÌ fal mózgowych . Zapomnij o guru. Ty i Tylko Ty. Poczucie bezpieczeùstwa, jak u matki, w objêciach, wczeœnie. Jeœli matka s³abo zdawa³a egzaminy dojrza³oœci- pêpowina z Najwy¿sz¹ inteligencj¹, która jest Twoim Ojcem. Jeœli nie wierzysz- Ty sam- WielkoœÌ boga w znikomoœci cz³owieka. Tak najtrudniej. Wytrwa³oœÌP.s. ChoÌby 15 min, dziennie- codziennie 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 23:26:06 wysłane przez sarah54 »
|
Zapisane
|
|
|
|
komandos040
Gość
|
 |
« Odpowiedz #114 : Styczeń 15, 2009, 23:38:51 » |
|
Tak,. oddawanie siĂŞ Bogu w sercu, jest najpiĂŞkniejszym przeÂżyciem, oraz cudownÂą energiÂą. Pozdrawiam 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #115 : Styczeń 16, 2009, 01:18:06 » |
|
Medytacja, to wy³¹czenie umys³u. E. T., pisze o mo¿liwoœci wy³¹czenia umys³u poprzez obserwowanie i skupianie siê na oddechu (œwiadome oddychanie). Uwalniaj¹c siê, choÌby na chwilê z jarzma umys³u, uœwiadamiamy sobie prawdziw¹ istotê siebie samego i zaczynamy rozumieÌ ¿e: NIE JESTEŒMY UMYS£EMPozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Czarna Dziura
Gość
|
 |
« Odpowiedz #116 : Styczeń 16, 2009, 01:24:48 » |
|
zaczynamy rozumieĂŚ Âże: NIE JESTEÂŚMY UMYSÂŁEM
"CiaÂło jest duszÂą kobiety" - Safona WiĂŞc czym jesteÂś Thotal? No i Ty od tych klockĂłw, to o co Ci chodzi?
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 01:28:59 wysłane przez Czarna Dziura »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #117 : Styczeń 16, 2009, 01:39:32 » |
|
Jeœli cia³o prozaicznego syfona chcia³oby zrozumieÌ w³asn¹ duszê, to nie myœla³oby o gumowych klockach, tylko zesz³oby na ziemiê poobserwowaÌ oczami duszy mo¿liwoœÌ kobiecej wielkoœci. Pozdrawiam - Thotal 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
 |
« Odpowiedz #118 : Styczeń 16, 2009, 09:49:51 » |
|
Witaj Leszku, Spróbuje nawi¹zaÌ do Twojej wypowiedzi. piszesz: Nie rozumiem nieustannego sprowadzania ka¿dej dyskusji do filozofii ¿ycia. Co ma wspólnego podanie komuœ rêki przy wejœciu do autobusu, przeprowadzenie œlepca przez ulicê czy szacunek i ¿yczliwoœÌ do s¹siadów z tworzeniem takich b¹dŸ innych "modeli teoretycznych" dotycz¹cych œwiata w którym ¿yjemy?
Zgadza siê, ¿e teoria wzglêdnoœci czy model atomu nijak siê ma do "filozofii ¿ycia". Ta dyskusja tyczy sie jednak œw geometrii, a jak sam pisa³eœ, jest to próba zintegrowania w jednej teorii zarówno materialnych i niematerialnych aspetków naszego ¿ycia. Cia³a i ducha. Pisa³eœ wielokrotnie o emocjach, o tym co sie dzieje, kiedy odczywamy radoœÌ i szczêœcie. St¹d nawi¹zanie do rozwoju duchowego czy "filolozofii ¿ycia" jak to nazwa³eœ, jest niejako naturalne. Inna sprawa, ¿e ka¿da dyskusja p³ynie, rozwija siê czasami w w¹tki, które coraz mniej maj¹ wspólnego z g³ównym tematem. Parê postów temu przewinê³a siê dyskusja o gadach, o dzieciach, itp.. Ot, taka natura dyskusji. Piszesz, ¿e po raz kolejny piszê o korelacji i przyczynach a przeciez Ty tak¿e po raz kolejny propagujesz œw geometriê w róznych jej aspektach i jakoœ nie mam Ci tego za z³e.  Rozumiem, ¿e z³oœliwe uwagi to te o reklamie pasty do zêbów. Ale zauwa¿, ¿e mam takie samo prawo do przedstawiania swojego pogl¹du na ten temat jak i Ty. Je¿eli przeszkadza Ci to, ze pisuje w tym w¹tku i niejako przeszkadzam Ci w wyk³adzie, nie ma sprawy, utworzê w³asny.  Proponujesz, abym szuka³ dalej. ByÌ mo¿e tak zrobiê - przyznaje jednak, jestem trochê zra¿ony do œw geometrii. Owszem, kiedy ogl¹da siê ciurkiem filmy Wintera to ma siê wra¿enie, ¿e to co on przekazuje jest sensowne. Ale kiedy zaczyna siê analizowaÌ zdanie po zdaniu, to, niestety, niewiele z tego rozumiem. Takie konstrukcje jak "kompresja fal" s¹ dla mnie co najmniej dziwne. Nie potrafiê siê domyœliÌ co oznacza ten termin. Nikt tutaj bowiem nie u¿ywa przyjêtych do opisu zjawisk falowych parametrów fal (np. amplituda, d³ugoœÌ fali, polaryzacja, itp) tylko u¿ywa siê dziwnie brzmi¹cych wyra¿eù. Nie jestem fizykiem, niemniej jednak, podczas mojego procesu edukacji, trochê wiadomoœci z zakresu fizyki musia³em sobie przyswoiÌ. Nikt tam nie mówi³ o "kompresji" fal. Czyli: 1. Albo jestem za g³upi (niedouczony). 2. Albo Winter tworzy jêzykowy, sztuczny twór. Który z kolei: a) oznacza jakiœ proces falowy (ale jaki?... i dlaczego nie u¿ywa do tego przyjêtych w fizyce okreœleù) b) albo nie oznacza tak naprawdê nic i zosta³ stworzony w jednym celu, o którym póŸniej. Zak³adaj¹c, ¿e faktycznie brak mi wiedzy z zakresu fizyki szukam dalej. Gdzie indziej pisze siê ¿e to nie kompresja a akceleracja fal. Czyli przyspieszenie. Ale znowu nie wiem. Czy chodzi o zmianê prêdkoœci fali? Itp... CzêœÌ tych pytaù by³a w tych starych postach (z poprzedniego w¹tku o œw geometrii) W tym w¹tku, zainteresowny ze sw. geometria mo¿e mieÌ do czynienia coœ z DNA ju¿ na samym pocz¹tku spotykam siê czymœ co wg. mnie, jest nie do przyjêcia, je¿eli chodzi o teorie naukowe. Celowe naci¹ganie, celowe mieszanie pojêÌ z ró¿nych dziedzin. Mnie to, niestety odrzuca. Bo albo ktoœ tworzy twoje konstrukcje myœlowe na zasadzie logicznego wnioskowania... czyli mamy to i to, z tego wynika to. Tutaj jest zapis teoretyczny modelu, tutaj dowód, itp, Albo tworzy kompletny mêtlik w g³owach. Bo np: je¿eli dowodem na to, "¿e wibracja dŸwiêku tworzy formê materii" jest przyk³ad z fal¹ stoj¹c¹ w drgaj¹cej p³ycie, to przepraszam, rêce opadaj¹. Owszem, jest to piêkne. Ale nie ma to nic wspólnego z tworzeniem materii. Tak samo jak kompresja fali (cokolwiek to jest) z kompresj¹ informacji. Tak samo jak rentgenowski obraz struktury DNA (ten s³awetny X) z chromosomem X. Chcia³bym siê myliÌ, ale moim zdaniem Winter celowo kompletnie miesza ze sob¹ ró¿ne dziedziny wiedzy i ³¹czy je przy pomocy ró¿nych X, ró¿nych konstrukcji myœlowych, na dodatek okraszonych ró¿nymi wykresami, zdjêciami, które maj¹ udawadniaÌ ten zwi¹zek. Je¿eli ktoœ chce widzieÌ coœ wspólnego miêdzy przekrojonym jab³kiem a orbit¹ Wenus - niech widzi. Ja tego zwi¹zku nie widze. Bo dla mnie dowód ¿e tutaj jest pentagram i tutaj, jest ¿adnym dowodem. Wynika³o by z tego, ¿e wszystko co ma gdzieœ w sobie pentagram jest powi¹zane z wenus albo z jab³kiem. I dlaczego œliwka nie ma nic do Wenus. Nie rozumiem tak¿e jednej rzeczy. Je¿eli teorie Wintera s¹ tak skomplikowane, ¿e tylko nieliczni, najbardziej wykszta³ceni ludzie, najwiêksze mózgi z zakresu fizyki czy matematyki s¹ w stanie je uchwyciÌ, to jaki jest cel propagowania jej wœród szerokich rzesz? Przecie¿ to i tak jest poza ich mo¿liwoœci¹ pojmowania. Po co te wszystkie obrazki i wykresy?.. Naukowcy nie tak przeprowadzaj¹ dowody. Nie poprzez pokazanie obrazka z orbit¹ wenus i przekrojonego jab³ka. Je¿eli jest to natomiast stosunkowo proste, do uchwycenia dla przeciêtnego cz³owieka to dlaczego Winter próbuje to wszystko zagmatwaÌ? A to, ¿e Winter upar³ siê, aby przesun¹Ì granice obszarów nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to ju¿ jego sprawa. To, ¿e krzy¿owanie w DNA porównuje do znaku b³ogos³awieùstwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzy¿owanie w DNA jest drog¹ do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszê), to wyra¿aj¹c siê w ten sposób pokaza³ po prostu, ¿e b³ogos³awieùstwo dotyczy w jego ujêciu udanego (opartego na PHI) splatania w DNA....  Mi przeszkadza. Tobie nie przeszkadza. Ok.  Po prostu co innego jest dowodem dla Ciebie, a co innego dla mnie. Zachêcam do zg³êbiania tematu. Jest tak¿e inna mo¿liwoœÌ (o któr¹ nie chcia³bym podejrzewaÌ Wintera) - czyli próba stworzenia trochê takiej jarmarcznej wersji nauki i religii w jednym. Coœ z tego, coœ z tamtego. ¯e to niby takie ezoteryczne ale jednoczeœnie przecie¿ proste, bo rysunku to pokazuj¹. No.. ale zbyt skomplikowane ¿eby to poj¹Ì. Ale i tak tam znajduje siê odpowiedŸ, tam jest i materia i duch, i DNA i masoneria i grawitacja i emocje, itp.. Za wszystkim stoi ta œw. geometria. To¿ studiuj¹c jej meandry zbli¿amy siê do Stwórcy. Czyli co?... nowa nauko-religia? Czy tylko szukanie poklasku? pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 10:28:40 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyfer
Gość
|
 |
« Odpowiedz #119 : Styczeń 16, 2009, 11:39:01 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #120 : Styczeń 16, 2009, 13:27:45 » |
|
Ale fajnie mi siĂŞ Was czyta, chÂłopaki. Czysta rozkosz. Fale w lewej pó³kuli mĂłzgu kompresujÂą lub coÂś tam innego z falami prawej i wynoszÂą mnie na orbitĂŞ jak¹œ tam, czyli sama ÂświĂŞta geometria w doskonaÂłym przejawie.  A tak powaÂżnie, to teÂż niewiele rozumiem i gdy prĂłbujĂŞ analizowaĂŚ poszczegĂłlne sekwencje, mĂłj analityczny umysÂł wysiada. Dlatego odpuÂściÂłam rozumienie, oparÂłam siĂŞ na ogĂłlnym sensie, ktĂłry podpowiada mi prawa pó³kula i wrzuciÂłam ca³¹ teoriĂŞ do worka moÂżliwych i bardzo prawdopodobnych, z nastawieniem na praktyczne potwierdzanie jej sÂłusznoÂści. Czyli chodzi ni mniej, ni wiĂŞcej jak o samoobserwacjĂŞ oraz obserwacjĂŞ Âświata zewnĂŞtrznego i ³¹czenie z sobÂą wnioskĂłw w duchu ÂŚG. MĂłwiÂąc ÂściÂślej, to nadal nie wiem dokÂładnie jak skÂładaĂŚ te puzzle, bo nie rozumiem szczegó³ów, ale budujĂŞ most ponad tym nie rozumieniem i mam nadziejĂŞ, Âże nie spadnĂŞ i nie stanĂŞ siĂŞ istotÂą „upad³¹”. A nawet jak spadnĂŞ, to nie do wody, lecz w substancjĂŞ duchowÂą i podejrzewam, Âże nic mi nie grozi, bo przecieÂż sama jestem z tejÂże substancji. ZaÂś doÂświadczenie „upadku” z pewnoÂściÂą da rozumienie i empiryczne potwierdzenie sÂłusznoÂści tez winterowskich. I lewa pó³kula dostanie to, co jej naleÂżne, prawa zaÂś z miÂłoÂściÂą utuli swojÂą siostrĂŞ w rozumie i w splocie serdecznym tudzieÂż bÂłogosÂławionym w ksztaÂłcie litery X, poszybujemy (ja z darmowym biletem) w solarne serca gwiazd.  I to tyle z mego pojmowania ÂświĂŞtej geometrii. Za to z jej czucia, to …….. sorry, ale brak moÂżliwoÂści opisu. Pozdrawiam serdecznie badaczy.  Ptak wierzÂący w ÂŚG i w siebie. Aha, i skoro WszechÂświat nasz opiera siĂŞ na ÂŚG, to i my niÂą jesteÂśmy, wiĂŞc w czym problem? Raz jeszcze pozdrawiam. 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #121 : Styczeń 16, 2009, 13:36:45 » |
|
Ale ja nie jestem sw. geometria, Ja Jestem mysla i uczuciem, ktore moze tworzyc , ktore owa geometria opowie po swojemu. Ale nie ma mozliwosci zeby sw, geometria tworzyla mnie.Co to to nie....  Wlasnie to sie nie udalo , tym cudownym naukowcom, stworzyli za jej pomoca INDYGO, naprawde niewypal,z jednego powodu, nie sa jeszcze STWORCAMI , wiec za pomoca owej geometrii tworza na swoja miare. A pozniej za jej pomoca opowiadaja ludziom o tym czego sie nauczyli, co jest ich wiedza. Kiara 
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2009, 14:13:56 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
 |
« Odpowiedz #122 : Styczeń 16, 2009, 13:50:53 » |
|
Ale ja nie jestem sw. geometria, Ja Jestem mysla i uczuciem, ktore moze tworzyc , ktore owa geometria opowie po swojemu. Ale nie ma mozliwosci zeby sw, geometria tworzyla mnie.Co to to nie....  Wlasnie to sie nie udalo , tym cudownym naukowcom, stworzyli za jej pomoca INDYGO, naprawde niewypal,z jednego powodu nie sa jeszcze STWORCAMI , wiec za pomoca owej geometrii tworza na swoja miare. A pozniej za jej pomoca opowiadaja ludziom o tym czego sie nauczyli, co jest ich wiedza. Kiara  Kiaro, jak zwaÂł, tak zwaÂł, ale przecieÂż jesteÂś kimÂś i to na pewno ÂświĂŞtym. A wg, jakich zasad CiĂŞ zbudowano? CzyÂż nie doskonaÂłych?  I to My przejĂŞliÂśmy paÂłeczkĂŞ z rÂąk StwĂłrcy i nadal siebie budujemy. Byleby wg prawideÂł dobra i miÂłoÂści. WĂłwczas nie upadniemy. A INDYGO? MoÂże to wÂłaÂśnie odejÂście od ÂŚG?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
 |
« Odpowiedz #123 : Styczeń 16, 2009, 14:13:45 » |
|
Indygo, to tylko inna odmiana proporcji w moÂżliwoÂściach zÂłotego podziaÂłu. Pozdrawiam - Thotal  Ps. w indygo nie trzeba siĂŞ doszukiwaĂŚ czegoÂś zÂłego, to tylko inny rodzaj ludzkich moÂżliwoÂści, ktĂłre powinniÂśmy zrozumieĂŚ i wykorzystaĂŚ do wyÂższych celĂłw.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
 |
« Odpowiedz #124 : Styczeń 16, 2009, 14:21:50 » |
|
Nie , oczywiscie ze nie,ale nie mozna ich traktowac jak Bogow , ktorzy maja nas uczyc.Bo kiepsko bysmy na tym wyszli. Oni zyjac na ziemi maja szanse zyc najpiekniej jak potrafia. Natomiast zadna sw. geometria nie bedzie mnie projektowac ( calej mojej zewnetrznosci ), bo tyle moze i potrafi. Oraz wmawiac mojej Duszy ze jest wowczas doskonala jak moja materia jest piekna zgodna z proporcjami. wowcas to moja dusza ma sie dobrze czuc i byc spelniona. jest to wplywanie zewnetrznoscia na wewnetrznosc i uzaleznianie jej. Nie zemna te numery. Moja zewnetrznosc pieknieje razem z wypieknieniem mojej wewnetrznosci. Chodzi o to by sie uwolnic od tych wzorcow pieknej i doskonalej materii , ktora mozemy wykreowac, a ktora ma obecniie decydujacy wplyw na ludzi. Chodzi o odwrortnosc , myslenia i dzialania. Kiara 
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|