Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 17:24:49


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)  (Przeczytany 113641 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Lucyfer
Go¶æ
« Odpowiedz #50 : Styczeñ 05, 2009, 21:58:26 »

Cytat: astro
Wszystkie dyskusje , dywagacje, teorie s± piêkne, lecz czas siêgn±æ po nieskoñczony boski skarbiec, który nie jest nigdzie ukryty, nie jest schowany, lecz wystarczy po niego wyciagn±æ rêkê.
Cytat: redmuluc
Zamiast koncentrowaæ siê na samym sobie (rozwijaniu w³asnego Ego tak czy inaczej), zacznij zauwa¿aæ tych którzy potrzebuj± pomocy.
Cytat: east
walka wewn±trz samego Buddyzmu ujawnia nam ,¿e istniej± moce ukrywane przed cz³owiekiem w trosce o jego w³asne dobro.

http://video.google.co.uk/videoplay?docid=5689738173735371094

Cytat: east
Tybetañczycy dzisiaj obecni s± na ustach ca³ego ¦wiata mo¿e te¿ przyci±gaæ wszelkich hochsztaplerów ¿eruj±cych na staro¿ytnych Legendach i Tybetañskich mitach do ¶wiat³a ... jupiterów. Chc±c zaistnieæ byduj± oni niestworzone teorie.Za³ó¿my jednak przez chwilê, ¿e cytowany przekaz od Lamy jest autentykiem , jest prawd±.

PARAMAHANSA YOGANANDA "AUTOBIOGRAFIA JOGINA"

Rozmaite bod¼ce my¶lowe, na które cz³owiek reaguje - dotykowo, wzrokowo, smakowo, s³uchowo czy wêchowo - powstaj± dziêki zmianom wibracyjnym w elektronach i protonach. Wibracje te s± regulowane przez ,,¿ywotrony"(prana), subtelne si³y ¿yciowe lub energie subtelniejsze od atomowych, które s± pobierane przez piêæ ró¿nych ideowych substancji zmys³ów.

Wola rzutowana z punktu pomiêdzy brwiami jest aparatem nadawczym my¶li. Gdy uczucie jest spokojnie skupione w sercu, wówczas dzia³a ono jak radio i mo¿e odbieraæ od drugich wiadomo¶ci z daleka lub bliska. W telepatii delikatne wibracje my¶li z umys³u jednej osoby s± przesy³ane za po¶rednictwem subtelnych wibracji eteru astralnego, a potem grubszego eteru ziemskiego, wibracje te wytwarzaj± fale eteryczne przeobra¿aj±ce siê z kolei w fale my¶li w mózgu drugiej osoby.)

Je¶li umys³ ludzki jest wolny od niepokoju, potrafi dziêki antenie swej intuicji wykonaæ wszystkie funkcje z³o¿onego mechanizmu radia - wysy³aæ i odbieraæ my¶li oraz wy³±czyæ niepo¿±dane. Tak jak moc radia zale¿y od ilo¶ci zu¿ywanego przez nie pr±du, tak samo ludzkie radio uzale¿nione jest od potêgi woli poszczególnej jednostki.

Wszystkie my¶li wibruj± wiecznie w kosmosie. Dziêki g³êbokiemu skupieniu Mistrz potrafi odbieraæ my¶li ka¿dego umys³u, ¿ywego czy umar³ego cz³owieka. My¶li maj± ¼ród³o powszechne, nie indywidualne; prawdy nie mo¿na stworzyæ, mo¿na j± tylko spostrzec. B³êdne my¶li cz³owieka s± wynikiem niedoskona³o¶ci jego rozpoznawania Celem nauki jogi jest uspokojenie umys³u, tak aby bez zniekszta³cenia móg³ on odzwierciedlaæ Bosk± wizjê we wszech¶wiecie.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 07, 2009, 18:59:23 wys³ane przez Lucyfer » Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #51 : Styczeñ 05, 2009, 22:41:55 »

Moje do¶wiadczenie mnie uczy te¿ takiej postawy- ¿eby pomagaæ innym, trzeba samemu uzyskaæ si³ê wewnêtrzn±; i tê z serca ,i tê z umys³u. Jest taki okres w ¿yciu przebudzonego cz³owieka, kiedy jego wra¿liwo¶æ jest najwiêksza i wtedy jest nara¿ony na zak³ócenia z zewn±trz. Idealnym wyj¶ciem by³oby wtedy przebywanie jaki¶ czas z dala od ludzi i ich spraw, by wzmocniæ swoj± ochronê. Nie w ka¿dym przypadku jest to mo¿liwe. Postrzegam ten dyskomfort, jako swoiste "hartowanie".
Cechy, o których mówisz ju¿ stale bêd± Ci towarzyszyæ ale mocy nabierasz w samotno¶ci. I czas nie gra ¿adnej roli. Tylko Twój upór i konsekwencja.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #52 : Styczeñ 06, 2009, 00:11:23 »

Nikt mnie nigdy nie przekona do cz³owieka który widzi rozwój tylko "sam w sobie".
Astro chce u¶wiadamiaæ Dana Wintera o jego "b³êdnej drodze" nauki.
Wnioski z tej niepasuj±cej nauki s± proste.
Wspó³czucie - Mi³o¶æ - Empatia a nie Izolacja-Medytacja-Odrzucenie Wszystkiego
Poda³em tylko ró¿nice w interpretacji, mo¿esz osi±gn±æ wy¿yny medytacji i o¶wiecenia,
lecz kiedy g³odna istota stoi za oknem i na ulicy, to na  nic twoje O¶wiecenie kiedy nie masz empatii z innymi istotami.
Skoro nie rozumie takich podstaw... to po co chce go pouczaæ?

Redmuluc, czy jeste¶ pewien, ¿e Astro chce u¶wiadamiaæ, albo pouczaæ Wintera?
Napisa³ przecie¿ ¿e: „… osobi¶cie przedstawiê Danowi Winterowi inny temat i popatrzenie na wszystko  z innej perspektywy, co rozumiemy przez ,,integracjê,, czyli scalenie i harmonijn± wspó³pracê wszystkich obszarów nas samych: intelektualnego, emocjonalnego, fizycznego i duchowego. Ró¿ne aspekty naszej osobowo¶ci (które w istocie s± jednym) dzia³aj±c  niezale¿nie od siebie, rodz± potê¿n± dysharmoniê i  brak równowagi, która wp³ywa na ka¿d± dziedzinê naszego ¿ycia.”

Jak widaæ, Astro pragnie jedynie dialogu, spojrzenia z innej perspektywy. Nie wiem, dlaczego tak Ciê to poruszy³o. Nawet, je¿eli zabrak³o wg Ciebie dog³êbnego zrozumienia przekazu Wintera, to có¿ w tym z³ego? Ka¿dy odbiera na swój sposób i ka¿dy ma prawo zgadzaæ siê b±d¼ nie zgadzaæ z czym¶/kim¶.
Zarzucasz po¶rednio Astro brak empatii, wspó³czucia, stawianie na w³asne ego.
I na podstawie czego wyci±gasz takie wnioski? To, ¿e stawia on na rozwój jest jak najbardziej poprawne. Bo rozwój, to odkrywanie w sobie pok³adów mi³o¶ci, wspó³czucia, empatii. To czynienie w efekcie dobra. A przecie¿ o to chodzi. Winter te¿ o tym mówi, tylko inaczej. Czy cz³owiek o¶wiecony potrafi obojêtnie przej¶æ obok cierpienia? Sk±d wiêc Twoje obawy w tym wzglêdzie?

Piszesz, ¿e Astro nie rozumie Wintera. Mo¿e w takim razie przytoczê tu jego post z innego  forum odnosz±cy siê do filmu Wintera. 

Cytuj
Z mojego punktu widzenia odkrycie Dana Wintera wydaje siê byæ ca³kowicie s³uszne i zrozumia³e.Chodzi tu o ,,¶piew,,  serca, ,,muzykê,, serca, gdzie owa muza jest zgodna z e-mocjami.Zkolei emocje s± polami energetycznymi, które odzia³ywuj± na DNA.A wiêc nasze DNA jest jakby zak³ócone przez owe pola.
Wiêc wszystko zale¿y od emocji.
Jednak na  g³êbszym poziomie zrozumienia,nasze emocje to stany ¶wiadomo¶ci, które nie s± absolutnie i do koñca rzeczywiste.
Emocje, to tylko sygna³y, które  pojawiaja siê po to, aby poinformowaæ nas co siê dzieje w naszej pod¶wiadomo¶ci.
Dla przyk³adu- lêk nie istnieje w obiektywnej rzeczywisto¶ci, wiêc jest ,,zêpchniêty,,  do pod¶wiadomo¶ci i tam istnieje jego zapis w postaci pola energetycznego, który dla ¶wiadomo¶ci stanowi wzorzec mówi±cy o naszym przekonaniu, czyli boimy siê czego¶, poniewa¿ jeste¶my przekonani, ¿e co¶ nam zagra¿a.
Boimy siê jednak zdecydowana wiêkszo¶æ lêków jest niczym nieuzasadniona.
Badania wykaza³y, ¿e wiêkszo¶æ lêków pochodzi jednak z dzieciñstwa.
Jako dzieci bali¶my siê wielu ró¿nych rzeczy i okazuje siê, ¿e jako doro¶li dalej boimy siê czego¶.Jednak ten lêk przyj±³ ju¿ inn± formê, poniewa¿ wro¶li¶my w niego i traktujemy go jako normaln± czê¶æ naszej egzystencji.
Jednak b³ogo¶æ ( o czym mówi Winter ) to mi³o¶æ, czyli nieobecno¶æ lêku.
Ta b³ogo¶æ, lub ta mi³o¶æ to zsynchronizowanie siê ze ,,¬ród³em,,
A wiêc mamy jakby przyczynê ,,upadku,,.Jednak takie zjawisko jak ,,upadek,, nie istnieje, wiêc Winter wyt³umaczy³, czym w³a¶ciwie  jest  ten ,,upadek,, i w jaki sposób dzia³a ten mechanizm.

Rozumie ... nie rozumie ... Co¶

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,


Piêkny jest ten fragment z „Wêdrówki Dusz”, który zacytowa³e¶. Wzruszy³ mnie teraz tak samo, jak wtedy, gdy czyta³am ksi±¿ki Newtona.
Przypuszczam, ¿e ka¿dy z nas ma w swoim ¿yciu takie chwile, gdy bezinteresownie pomaga innym, czêsto nawet nie wiedz±c o tym. Nie jest to nic wyj±tkowego. Tak± mamy naturê. Wierzê w dobro cz³owieka, choæ nie zawsze jest ono on line.

I … „ile mi³o¶ci potrzebuje poganiacz mu³ów?”
Sarah54, dobre pytanie ….  Du¿y u¶miech
Dla nie wiedz±cych do czego nawi±zujê,  link do eseju po¶wiêconemu cz³owiekowi: http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=493.msg11856#new

Redmuluc,  mo¿esz wierzyæ lub nie, ale wielu z nas widzi prawdê o ¿yciu …. w oczach kota, tak¿e. 

Pozdrawiam serdecznie  U¶miech



« Ostatnia zmiana: Styczeñ 06, 2009, 00:15:45 wys³ane przez ptak » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #53 : Styczeñ 06, 2009, 18:09:41 »

@Redmuluc
No w³a¶nie, taka jest „uroda” Internetu, ¿e zniekszta³ca, ucina my¶li. Ale i tak wiele mo¿na z siebie przekazaæ, wszak nasze czytniki s± energetyczne i odczytuj± energiê s³ów, ponad ich znaczeniami semantycznymi. Odbiór drugiej osoby jest raczej ca³o¶ciowy, problem tylko w tym, ¿e nasze filtry „zaciemniaj±” nieco obraz. St±d nieporozumienia.

Moj± intencj± nie by³o wypowiadanie siê za Astro, jedynie zaprotestowanie przeciw niesprawiedliwym zarzutom.  Zreszt± pewnie niepotrzebnie, ale taki by³ pierwszy odruch.  U¶miech
Mam nadziejê, ¿e w zwi±zku z tym pogadacie sobie, bez wtryniania siê ptaka. Wiem, czym piek³o jest wybrukowane …  Du¿y u¶miech I obiecujê nie pisaæ wiêcej w czyim¶ imieniu, stawaæ w obronie za¶ bêdê, bo tak mam.  Du¿y u¶miech

Co do Michaela Newtona, to posiadam jego cztery ksi±¿ki. S± to: „Przeznaczenie Dusz” tom I i II,  „Wêdrówka Dusz” i „¯ycie miêdzy wcieleniami”. S± to wspania³e pozycje ukazuj±ce ¿ycie po tamtej stronie, t³umacz±ce te¿ to, po tej stronie. Naprawdê warto przeczytaæ, bo wiele wnosz± do naszego rozumienia. I s± po prostu piêkne, poruszaj± wiele czu³ych strun …   
No i wspaniale uzupe³niaj± Wintera.
No i pozdrawiam Ciê serdecznie  U¶miech

PS. Jestem kobiecym ptakiem.  Chichot
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 06, 2009, 18:15:09 wys³ane przez ptak » Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #54 : Styczeñ 06, 2009, 18:33:17 »

Witaj astro,
pozdrawiam serdecznie na nowym forum. Ciesze sie , ze znowu jestes i jednoczesnie prosze - nie
zniechecaj sie i podziel sie  nami swoja wiedza.
Pewnie juz sam zauwazyles/as juz te odmienne oblicze i atmosfere co jednak nie zapobiega drobnym
nieporozumieniom wynikajacym tylko z "najlepszych intencji"  Du¿y u¶miech
Ja jestem podobnego zdania co Ty i nieraz irytuje mnie jak latwo bierze sie protezy i substytuty za
glowny cel, za sens zycia. Niestety zrozumienie tych zjawisk nie dzieje sie ot tak sobie na zawolanie
ale czasem trzeba wielu lat.
Cieszê siê, ¿e mnie jeszcze pamiêtasz.

Te¿ pamiêtam Ciebie i Aster.Nawet nie wiem czemu Aster, ale jaka¶ przyczyna tego musi byæ, ¿e J± zapamiêta³em.Byæ mo¿e dlatego, ¿e napisa³a kiedy¶ takie zdanie, ¿e têskni za ,,Domem,,
Wszyscy wracamy do tego ,,Domu,, nie zadaj±c nigdy pytania, czy faktycznie wracamy do niego i czym w³a¶ciwie ten ,,Dom,, jest?
Patrzymy przez ,,dziurkê od klucza,, na ten ca³y ¶wiat i jeszcze z uporem s±dzimy, ¿e on taki jest jak go widzimy.Jednak ¶wiata nie ma, bo ¶wiat to My.Na pró¿no szukaæ pestki poza jab³kiem, bo jej tam nie ma, lecz jest tam gdzie ma byæ.Za swoje iluzje,  projekcje i wyobra¿enia o ¶wiecie, które pêdz± jak ob³oki po niebie p³acimy ,,mandat,, w postaci ,,cierpienia,,. Jednak w rzeczywisto¶ci takie zjawisko jak cierpienie nie istnieje.¯aden ,,Bóg,,, ,,Stwórca,, nie wymy¶li³ cierpienia i nie podarowa³ go cz³owiekowi, aby sobie cierpia³.

Wspó³czesne strategie psychologii ucz± na ca³ym ¶wiecie, ¿e cierpienie pojawia siê w momencie, gdy zaistnieje konflikt w umy¶le, a konflikt powstaje wtedy gdy w tej nierzeczywistej rzeczywisto¶ci dzieje siê co¶ co nie jest zgodne z naszymi oczekiwaniami.Lecz nikt i nic nie istnieje na tym ¶wiecie, aby spe³niaæ nasze oczekiwania poniewa¿ to My i tylko My tworzymy swoj± rzeczywisto¶æ na poziomie ¶wiadomym i pod¶wiadomym i ze wszystkimi apsekatmi, które siê z tym wi±¿±.
W zwi±zku z tym ,,cierpienie,, jest ,,mandatem,, jest reakcj± zwrotn±, jak¿e cenn± informacj± i  lekcj±, jak daleko odsunêli¶my siê od rzeczywisto¶ci, nie tej, któr± sobie  uwa¿amy za prawdziw±, lecz t± która jest.
Gdy zaczynamy walczyæ z cierpieniem, chcemy go usun±æ, chcemy go w taki lub inny sposób pozbyæ, to walczymy z w³asn± lekcj±,  ze swoim w³asnym do¶wiadczeniem.Wtedy ¿ycie zaczyna walczyæ z ¿yciem, do¶wiadczenie z do¶wiadczeniem.Lecz to nie My sterujemy tym  ca³ym procesem ¿ycia i istnienia, lecz to proces ¿ycia steruje nami!

Wiêc cierpienie jest tym ,,mandatem,, za brak zaufania do procesu ¿ycia i braku zaufania do ¶wiat³a, które wy³ania siê z zakamarków serc ka¿dego z Nas.To brak zaufania do ,,Potêgi,, , która Nas stworzy³a i wyrêczanie Jego w roli opieki nad Nami i wszystkim co jest, poniewa¿ s±dzimy, ¿e ON nie nie interesuje siê Nami i pewnie nie wie wogóle co tu siê dzieje.
Lecz to wyj±kowo z³e wyobra¿enia jakich pe³no w ludzkich g³owach.
Tymczasem ten, którego nazywasz ,, Bogiem,, jest tak blisko lecz nie mo¿esz Go zabaczyæ, jest w Twoim sercu lecz nie mo¿esz Go us³yszeæ, jest w ka¿dym Twoim oddechu, lecz nie mo¿e Go poczuæ.
Nie mo¿esz, bo nigdy nie zada³e¶ pytania- dlaczego?

« Ostatnia zmiana: Styczeñ 06, 2009, 18:51:40 wys³ane przez astro » Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #55 : Styczeñ 06, 2009, 19:31:38 »

Pierwszym krokiem do uzyskania wewnêtrznej harmonii jest zdefiniowanie przeszkód w naszej jedno¶ci miêdzy my¶lami, uczuciem a wol± dzia³ania. Odpowiedzi mog± byæ drastyczne. Jak nie bêdzie jednoznacznych odpowiedzi, to z regu³y bêdzie chodzi³o o kasê Z³y
Zabrzmia³o z lekka po masoñsku Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 06, 2009, 19:34:15 wys³ane przez sarah54 » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #56 : Styczeñ 06, 2009, 19:53:18 »

Astro, wielu zadaje pytania o DOM. I nie mówiê w tej chwili za innych, to moje spostrze¿enie. Wielu stawia sobie zasadnicze  pytania i szuka odpowiedzi. St±d wewnêtrzne poszukiwania, dyskusje, dzielenie siê wiedz± i w efekcie rozwój WIEDZY.
Ty tak¿e wnosisz w tej chwili do skarbca ludzkich do¶wiadczeñ i poszukiwañ. Tak tworzy siê ROZWÓJ. I nie wa¿ne, jak du¿a jest dziurka od klucza, przez któr± podgl±damy rzeczywisto¶æ. Wa¿ne, ¿e szukamy klucza. Szuka te¿ go Winter i nawet jaki¶ znalaz³. Mrugniêcie Nie znaczny to, ¿e musi istnieæ tylko jeden klucz.

Czy nie mamy zaufania do procesu ¿ycia? Ale¿ mamy, skoro uczestniczymy w nim. A cierpienie? Wiele na ten temat napisano.
Czy to „mandat” za nasze niestosowanie siê do PRAW, czy nasz wybór, wynikaj±cy z niewiedzy, na jedno wychodzi.  Ono czemu¶ s³u¿y. Jest drogowskazem jak i¶æ, by nie cierpieæ. Dlatego cierpienie jest wa¿nym elementem w naszej drodze do DOMU. Byæ mo¿e bez niego droga by³aby d³u¿sza?
Nie potêpiam mego cierpienia, które by³o (teraz jest go znacznie mniej  U¶miech).  Da³o mi ono tak wiele zrozumienia, uszlachetni³o moj± istotê. Znaj±c je, mogê mieæ empatiê i wra¿liwo¶æ na cierpienie bli¼niego. Jest czê¶ci± mojej WIEDZY.
Oczywi¶cie, wszyscy d±¿ymy do szczê¶cia, b³ogo¶ci. I to prawid³owe, ale je¿eli nie przejdzie siê przez cierpienie, nie pozna siê, czym jest jego brak.
¦wiadomo¶æ jest pe³ni±. Jest wiedz± o wszystkich aspektach, o cierpieniu tak¿e. Dlatego go do¶wiadczamy, skoro zdecydowali¶my siê na do¶wiadczanie ¿ycia. I to nie z braku szacunku do ¿ycia, lecz z jego umi³owania.
Serce, które nie zazna³o cierpienia, niewiele wie.

Piszesz, ¿e ludzie nie wierz±, ¿e On interesuje siê nami.
A ja s±dzê, ¿e On interesuje siê ka¿dym z nas na tyle, na ile Mu pozwalamy. Jest w nas i daje nam tyle siebie, ile zechcemy wzi±æ.  Mamy wszak woln± wolê i wieczno¶æ na powrót do pe³nej ¶wiadomo¶ci. Choæ kto wie, co to jest wieczno¶æ?

Piszesz te¿, ¿e nie mo¿emy poczuæ Boga, bo nigdy nie zadali¶my pytania – dlaczego.
A Ty czujesz go? Je¶li tak, znaczy zada³e¶ pytanie. S±dzisz, ¿e inni nie zadali? I nie czuj±?


Serdecznie pozdrawiam.  U¶miech
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #57 : Styczeñ 06, 2009, 20:52:45 »

Piszesz te¿, ¿e nie mo¿emy poczuæ Boga, bo nigdy nie zadali¶my pytania – dlaczego.
A Ty czujesz go? Je¶li tak, znaczy zada³e¶ pytanie. S±dzisz, ¿e inni nie zadali? I nie czuj±?


To jest retoryczna wypowied¼ Ptaku, czyli u¿ywam tu pewnej taktyki argumentów, celem zwrócenia byæ mo¿e uwagi na co¶, o czym w tej pogoni ¿ycia zapominamy.Nie odnoszê siê tu  personalnie do kogo¶.
O cierpieniu mo¿emy dyskutowaæ wieki.Lecz my¶lê, ¿e mo¿e warto skorzystaæ z do¶wiadczeñ pokoleñ ludzko¶ci i pos³uchaæ do czego ludzie doszli analizuj±c, badaj±c, obserwuj±c temat tego co nazywamy ludzkim cierpieniem.
Tak jak Ty napisa³a¶ i ja napisa³em jest to do¶wiadczenie - lekcja, dla tych
którzy tego do¶wiadczaj±, a skoro do¶wiadczaj± to widocznie tak ma byæ, czyli jest to wie¶æ i przes³anie, ¿e nale¿y siê temu przyj¿eæ, ¿e co¶ dzieje siê nie tak.Wiêc ja cierpiê, ale nie z powodu innych i problem jest wewnêtrzny, a nie zewnêtrzny, wiêc podmiot, którego dotyczy owe cierpienie powinien ten problem rozwi±zaæ, bo po to tu miêdzy innymi przyby³.Udowodniono i ka¿dy mo¿e to potwierdziæ sam, ¿e w³a¶ciw± drog± jest skontaktowanie siê z owym cierpieniem.Jednak wiêkszo¶æ cierpieñ jest nieu¶wiadomiona, nieuzasadniona, co powoduje, ¿e pola energetyczne e-mocji cierpieñ powoduj± przyci±ganie ludzi, sytucji, zdarzeñ, po to, aby¶my sobie uzmys³owili, zrozumieli na czym w³a¶ciwie polega to nasze cierpienie i jaka  jest  jego przyczyna. Czyli m±dra natura idzie najkrótszymi drogami, aby nam pomóc.
Udowodniono, ¿e Ci co cierpi±, przyci±gaj± do siebie tych co cierpi±.
Czyli na poziomie psychicznym podobieñstwa siê przyci±gaj±, czyli jednym s³owem tak dzia³a jaki¶ mechnizm tego wszech¶wiata.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 06, 2009, 21:04:06 wys³ane przez astro » Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #58 : Styczeñ 06, 2009, 21:18:23 »

Pczuæ Boga...
Podzielê siê do¶wiadczenie i obserwacj±. Klimat na forum dojrza³ ju¿ do tak wa¿nych rozmów.
Mo¿e to byæ tylko odpowied¼ w postaci wewnêtrznych my¶li. Je¶li potrafisz wyciszyæ swój umys³ i s³yszysz te odpowiedzi, których oczekiwa³e¶, lub modli³e¶ siê o nie. Wczesnym rankiem najwyra¼niej je s³ychaæ. Wystêpuj± one w postaci niby-naszych my¶li, choæ tym rankiem o to nie pyta³e¶...
Mo¿e to byæ przej¶cie ze zwyk³ego ¿ycia na poziom energetyczny. Czasem zw± to inicjacj±. Mo¿na nabyæ j± tak¿e za pieni±dze U¶miech. Cz³owiek, który posiada w³asne pole przesycone boska energi±, któr± otrzyma³ (powody s± bardzo ró¿ne) mo¿e siê ni± podzieliæ, bo sam m u s i   j ±  w ³ a ¶ c i w i e bilansowaæ, inaczej czuje dyskomfort fizyczny.Czêsto cz³owiek otrzymuj±cy inicjacjê od innego cz³owieka nie jest przygotowany wewnêtrznie. Si³a otrzymanej boskiej energii mo¿e byæ ró¿na. Niepielêgnowana my¶lami , niew³a¶ciwie bilansowana, mo¿e zanikn±æ. Ludzie wykorzystuj± tê enegiê do ró¿nych celów. A ona winna przyj¶æ na nasze osobiste zaproszenie, gdy jeste¶my gotowi. Gotowi s³u¿yæ innemu cz³owiekowi w jego rozwoju, by oszczêdziæ mu najtrudniejszych do¶wiadczeñ. Ale tylko temu, który tego pragnie.
Czasami boska energia manifestuje siê w cz³owieku, który zabiega o ni± poprzez techniki umys³u. To równie¿ jest boska energia, choæ generatorem mo¿e byæ tylko mi³o¶æ do idei (tu celowo nie powiem, jakich). Wa¿ne jest by idea by³a pragnieniem cz³owieka, a on po¶wiêci jej wystarczaj±co du¿o czasu, samodyscypliny i koncentracji.
Je¶li temat Was zainteresuje, bêdziemy mogli podyskutowaæ. Nie jest to prosty temat, bo dotyka wiary. A Wiara ma ró¿ne pod³o¿a. Pozdrawiam.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #59 : Styczeñ 06, 2009, 22:14:53 »

Poczuæ Boga.
Jak go poczuæ? My¶lê, ¿e wci±¿ go czujemy. Czasami ¶wiadomie, czasami nie.
Czy mo¿na byæ poza Bogiem? Czy¿ Bóg nie jest wszystkim, co JEST? Ca³± energi± i ¶wiadomo¶ci±, jaka JEST?
Jeste¶my istotami samo¶wiadomymi i czuj±cymi. Mamy te¿ ¶wiadomo¶æ istnienia si³y wy¿szej od nas. Nie wszyscy nazywaj± j± Bogiem, ale wszyscy czuj±, ¿e s± cz±steczk± czego¶ przekraczaj±cego pojmowanie.
¯yj±c w ¶wiecie, odczuwamy go. Przechodzi on niejako przez nasze zmys³y. Nasza  ¶wiadomo¶æ nadaje ró¿ne znaczenia tym odczuciom, przetwarza je na osobiste kody. Niektóre „specjalne” odczucia wynosi do wysokiej rangi, nazywaj±c je transcendentnymi, boskimi.

Niektórzy z nas, zwyk³y odbiór piêkna natury, spojrzenie czystych oczu dziecka, odczucie g³êboko w sobie harmonicznego d¼wiêku muzyki - nazw± dotykiem Boga.
S± jeszcze odczucia energetyczne, gdy przez cia³o przenika dreszcz silnej wibracji, daj±cej b³ogo¶æ (o tym chyba mówi³ Winter). Nie wspomnê ju¿ o uczuciu szczê¶cia i wszechogarniaj±cej mi³o¶ci. Czy nie jest to dotyk Boga?
A czy¿ Bóg nie czuje przez nas? Czy nie jest to wzajemna wymiana? I im bardziej to u¶wiadamiamy, tym bardziej jeste¶my spleceni …
Wtedy przychodz± my¶li, intuicja, natchnienie … wtedy do „bólu” czujemy w³asne istnienie …. i odpadaj± troski, potrzeby,  uzale¿nienia. Stajemy siê coraz bardziej czyst± ¶wiadomo¶ci±. I czujemy falowanie Wszech¶wiata w nas. A gwiazdy s± na wyci±gniêcie rêki … i z oczu p³yn± ³zy wdziêczno¶ci i szczê¶cia … i wiemy, co to mi³o¶æ …
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 06, 2009, 22:18:21 wys³ane przez ptak » Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #60 : Styczeñ 06, 2009, 22:30:38 »

Witaj astro,
Cytuj
Tymczasem ten, którego nazywasz ,, Bogiem,, jest tak blisko lecz nie mo¿esz Go zabaczyæ, jest w Twoim sercu lecz nie mo¿esz Go us³yszeæ, jest w ka¿dym Twoim oddechu, lecz nie mo¿e Go poczuæ.
Nie mo¿esz, bo nigdy nie zada³e¶ pytania- dlaczego?
w tym miejscu i moje doswiadczenia. Chyba wszyscy zgodni sa co do absolutnie indywidualnej drogi
do DOMU. Dlatego i pytanie "dlaczego?" dla kazdego z nas inaczej brzmi i wcale nie jest jasne, zrozumiale  ot tak na zawolanie. Na pytnie "dlaczego" tez trzeba zapracowac. I nie zapominajmy, ze do idac do celu musimy spotkac "baranka" kimkolwiek on jest.
pozdrawiam
Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #61 : Styczeñ 06, 2009, 23:07:55 »

Ptaku- mówiê te¿ o tym, co zwie siê "znakiem" na czole.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #62 : Styczeñ 07, 2009, 18:46:46 »

Ptaku- mówiê te¿ o tym, co zwie siê "znakiem" na czole.

Mog³aby¶ rozwin±æ temat?  U¶miech
Zapisane
Lucyfer
Go¶æ
« Odpowiedz #63 : Styczeñ 07, 2009, 18:55:06 »

Cytat: sarah54
Czasami boska energia manifestuje siê w cz³owieku, który zabiega o ni± poprzez techniki umys³u. To równie¿ jest boska energia, choæ generatorem mo¿e byæ tylko mi³o¶æ do idei (tu celowo nie powiem, jakich). Wa¿ne jest by idea by³a pragnieniem cz³owieka, a on po¶wiêci jej wystarczaj±co du¿o czasu, samodyscypliny i koncentracji.

TZOLKIN


1) W centrum "Kalendarza Majów" znajduje wyryty symbol Hunab-Ku - Pan Ruchu i Miary (tzw. Symbol Galaktycznego Serca, praprzyczyna Bytu, która jest ¼ród³em 13 Tonów i Najwy¿sz± Inteligencj± Wszech¶wiata).

 
2) Okr±g który otacza symbol Hunab-Ku to "Pier¶cieñ Trigramów - I Cing" ukazuje siê jako uk³ad o¶miu symboli, w ka¿dym po trzy linie ci±g³e, lub przerywane, we wszystkich mo¿liwych kombinacjach. Przez podwojenie trigramów, otrzymujemy 64 heksagramy odzwierciedla to 64 trójkowe kombinacje nukleotydów w kodzie DNA, kod genetyczny jest trójkowy – trzy le¿±ce obok siebie nukleotydy tworz± podstawow± jednostkê informacyjn± koduj±c± jeden aminokwas. 

3) Pier¶cien Trigramów otacza Pier¶cieñ 13 Tonów Stworzenia. zakresy funkcyjne fal, które przenosz± informacje oraz przekszta³caj± energiê.
                                                                                                                                                                                                                                                                             
4) Ostatni pier¶cieñ to Pier¶cieñ Glifów sk³adaj±cy siê z 20 pieczêci solarnych stanowi Lokalne ¬ród³o Inteligencji oraz Si³ê Planet Uk³adu S³onecznego
Cytat: Leszko
Okaza³o siê, ¿e czêstotliwo¶æ tonów wyliczonych z ruchu planet jest bardzo zbli¿ona do przyjmowanych oficjalnie czêstotliwo¶ci muzycznych tonów.
Przy czym wiêksza zbie¿no¶æ wystêpuje w przypadku d¼wiêków generowanych przez ruch planet wokó³ S³oñca, ni¿ przez ruch planet wokó³ w³asnej osi.
Gdy spojrzymy na czêstotliwo¶æ najni¿szych tonów - tych, które po raz pierwszy pojawiaj± siê w zakresie ludzkiej s³yszalno¶ci, to okazuje siê, ¿e ró¿nice miêdzy tonami wygenerowanymi przez ruchy planet i tymi, które przyjmuje siê za powszechnie obowi±zuj±ce s± minimalne. Rozbie¿no¶ci wzrastaj± podczas podnoszenia tych d¼wiêków o kolejne oktawy.
Je¶li jednak przyj±æ za uk³ad odniesienia PIERWSZE S£YSZALNE przez ludzkie ucho d¼wiêki (a nie te z oktawy razkre¶lnej), wówczas jeste¶my bli¿si potwierdzenia tego, ¿e planety odgrywaj± tony, których czêstotliwo¶æ pokrywa siê oficjalnie przyjêt± nomenklatur± tonów muzycznych...


« Ostatnia zmiana: Styczeñ 08, 2009, 10:42:07 wys³ane przez Lucyfer » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #64 : Styczeñ 07, 2009, 21:29:52 »

Pczuæ Boga...
Podzielê siê do¶wiadczenie i obserwacj±. Klimat na forum dojrza³ ju¿ do tak wa¿nych rozmów.
Mo¿e to byæ tylko odpowied¼ w postaci wewnêtrznych my¶li. Je¶li potrafisz wyciszyæ swój umys³ i s³yszysz te odpowiedzi, których oczekiwa³e¶, lub modli³e¶ siê o nie. Wczesnym rankiem najwyra¼niej je s³ychaæ. Wystêpuj± one w postaci niby-naszych my¶li, choæ tym rankiem o to nie pyta³e¶...
Mo¿e to byæ przej¶cie ze zwyk³ego ¿ycia na poziom energetyczny. Czasem zw± to inicjacj±. Mo¿na nabyæ j± tak¿e za pieni±dze U¶miech. Cz³owiek, który posiada w³asne pole przesycone boska energi±, któr± otrzyma³ (powody s± bardzo ró¿ne) mo¿e siê ni± podzieliæ, bo sam m u s i   j ±  w ³ a ¶ c i w i e bilansowaæ, inaczej czuje dyskomfort fizyczny.Czêsto cz³owiek otrzymuj±cy inicjacjê od innego cz³owieka nie jest przygotowany wewnêtrznie. Si³a otrzymanej boskiej energii mo¿e byæ ró¿na. Niepielêgnowana my¶lami , niew³a¶ciwie bilansowana, mo¿e zanikn±æ. Ludzie wykorzystuj± tê enegiê do ró¿nych celów. A ona winna przyj¶æ na nasze osobiste zaproszenie, gdy jeste¶my gotowi. Gotowi s³u¿yæ innemu cz³owiekowi w jego rozwoju, by oszczêdziæ mu najtrudniejszych do¶wiadczeñ. Ale tylko temu, który tego pragnie.
Czasami boska energia manifestuje siê w cz³owieku, który zabiega o ni± poprzez techniki umys³u. To równie¿ jest boska energia, choæ generatorem mo¿e byæ tylko mi³o¶æ do idei (tu celowo nie powiem, jakich). Wa¿ne jest by idea by³a pragnieniem cz³owieka, a on po¶wiêci jej wystarczaj±co du¿o czasu, samodyscypliny i koncentracji.
Je¶li temat Was zainteresuje, bêdziemy mogli podyskutowaæ. Nie jest to prosty temat, bo dotyka wiary. A Wiara ma ró¿ne pod³o¿a. Pozdrawiam.

Sarah54, skoro piszesz o boskiej energii, to jaka ona wg Ciebie jest i jak j± odró¿niasz?
Sk±d wiesz, kiedy przenika Ciê „boska” a kiedy „nieboska” energia?
Jakie stosujesz kryteria bosko¶ci?
Bo je¿eli wszystko rozprzestrzeni³o siê z jednego, pierwotnego ¬ród³a, to niezale¿nie od stopnia skomplikowania i czêstotliwo¶ci drgañ jest boskie. Oczywi¶cie, cz³owiek wibruje w jakim¶ zakresie, posiada okre¶lon± ¶wiadomo¶æ, ale, czy mo¿na powiedzieæ, ¿e „jego” energia jest nieboska, tylko dlatego, ¿e systemy cz³owieka nie pozwalaj± przyj±æ wy¿szych wibracji?

Piszesz o inicjacjach, nie wiem, jakie masz na my¶li, bo s± ró¿ne.
Nasi bogowie inicjowali nas w ró¿nych celach, najczê¶ciej by wi±zaæ z okre¶lonymi przestrzeniami.
S± te¿ inicjacje umo¿liwiaj±ce stosowanie pewnych praktyk, maj±cych wspomagaæ rozwój duchowy. Sama by³am inicjowana w reiki, oraz  w Kija Jogê przez Swami Shuddhananda Giri, choæ obecnie nie praktykujê. Staram siê jednak utrzymywaæ uwa¿no¶æ i ¶wiadomo¶æ w dzia³aniu … i s±dzê, ¿e korzystam z boskich energii. To, na ile z nich korzystam, zale¿y od moich aktualnych mo¿liwo¶ci. Wszelkie stany uczuciowo-mistyczne, jakie czasami osi±gam s± wchodzeniem w inny zakres drgañ, ale wci±¿ tej samej boskiej energii. Nic nie jest moje, ja tylko korzystam, dostrajam siê … jestem obdarowywana przez Boga i siebie. A Boga czujê przez siebie, inaczej nie mo¿na. Wszystko, co cz³owiek odczuwa, jest dziej±cym siê nieustannie cudem … jest magi± ¿ycia … mimo, ¿e tak ma³o wiemy … bo rozwijaj±c wiedzê o Bogu, równocze¶nie rozwijamy ignorancjê.
Gdy cz³owiek odnajdzie Boga w sobie, odnajdzie go wszêdzie na zewn±trz. On funkcjonuje przez ka¿de nasze dzia³anie, nie zawsze jeste¶my tylko tego ¶wiadomi. A gdy nie jeste¶my ¶wiadomi, jak mo¿emy go czuæ?

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #65 : Styczeñ 11, 2009, 17:01:35 »

z³o¶liwie zapytam:
znowu "jedziemy" Fourierem? U¶miech
A mo¿e "Ferszlus trzeba roztrajbowaæ"?

A dlatego zlo¶liwie, bo w temacie o "¶wiêtej geometrii" jako¶ nie us³ysza³em odpowiedzi na moje pytania. Mam tutaj pytaæ o to samo?...
np. co to jest "si³a planety"?

Zastanawiaj±ce jest ¿e wystarczy parê obrazków z wykresami, parê figur geometrycznych i parê spiral DNA i ju¿ wszyscy ³ykacie to jak reklamê pasty do zêbów w TV. Tam tak¿e s± monitory z wykresami, jakie¶ ³adne animacje i mi³a pani lub pan w bia³ym kitlu.

Kiedy¶ nauka by³a stawiana na przeciwko wiary, obecnie zamiast wiary w Boga mamy wiarê w naukê zapominaj±c o tym, ¿e historia nauki to historia POMY£EK. Nie wiem dlaczego teraz mia³oby byæ inaczej. 

Najlepszym przyk³adem tego jest, ¿e wystarczy ¿e kto¶ stwierdzi "badania naukowe dowodz±" i ju¿ zamyka to wszelk± dyskusjê. Czyli co? Tworzymy dogmat o nieomylno¶ci nauki?...

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 11, 2009, 17:12:06 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #66 : Styczeñ 12, 2009, 01:21:29 »

Jeremiaszu- mo¿esz siê domy¶laæ bez dowodów. Mo¿esz siê domy¶laæ z dowodami. Jedno i drugie Tobie s³u¿y.
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #67 : Styczeñ 12, 2009, 07:10:33 »

Sarah54:
Ale¿ ja bardzo chêtnie porozmawiam do dowodach.

Tylko to co wy¿ej jest, to, niestety, uznajê za stek pseudo-naukowo-ezoterycznych bzdur. To s±, niestety, "dowody" na to, ¿e umiejêtnie wyci±gaj±c obrazki, wykresy, pokazuj±c drobne fragmenty z ró¿nych dziedzin, zestawiaj±c to ze sob± mo¿na "udowodniæ" wszystko co siê chce. A poniewa¿, niewielu ludzi jest tak naprawdê fachowcami we wszystkim to ulegamy tutaj autorytetowi i wierzymy, ¿e to co mówi ma sens i ze to faktycznie tak jest.

Moim zdaniem niczym siê to nie ró¿ni od wiary w tego czy innego boga.
Tam tak¿e s± dogmaty, tam tak¿e zwyk³y cz³owiek niewiele potrafi z tego zrozumieæ,
tam takze jest "teoria wszystkiego", no i jest kap³an, który wszystko nam t³umaczy.

A przecie¿ to mia³a byæ WIEDZA, nie wiara.

przyk³ad pierwszy lepszy:

Cytuj
[...]
Przez podwojenie trigramów, otrzymujemy 64 heksagramy odzwierciedla to 64 trójkowe kombinacje nukleotydów w kodzie DNA, [...]

A dlaczego PODWOJENIE? A dlaczego nie POSZÓSTNIENIE?...
Acha, chcia³em przypomnieæ, ¿e 64 to liczba bitów danych w obecnych procesorach. To te¿ jest jaka¶ ¶wiêta liczba?. No i liczba pól na szachownicy.  A to ci dopiero.


Nie dajmy siê zwiariowaæ.

pozdrawiam
Zapisane
Lucyfer
Go¶æ
« Odpowiedz #68 : Styczeñ 12, 2009, 10:18:02 »

Cytat: jeremiasz
A dlaczego PODWOJENIE? A dlaczego nie POSZÓSTNIENIE?...
Acha, chcia³em przypomnieæ, ¿e 64 to liczba bitów danych w obecnych procesorach. To te¿ jest jaka¶ ¶wiêta liczba?. No i liczba pól na szachownicy.  A to ci dopiero.
I Cing 64 heksagramy
http://www.taraka.pl/mawangdui/00.html
Uk³ad Shao Yong

Linie s± ci±g³e lub przerywane. Ci±g³e symbolizuj± pierwiastek jang, natomiast pierwiastek jin symbolizowany jest liniami przerywanymi. Jang — to, co mêskie. Jin — to, co ¿eñskie. Jang — to, co tworz±ce. Jin — to, co przyjmuj±ce.
Leibniz linii przerywanej przypisa³ 0, za¶ ci±g³ej 1
Kod Binarny
1. 0 0 0 0
2. 0 0 0 1
3. 0 0 1 0
4. 0 0 1 1
5. 0 1 0 0
6. 0 1 0 1
7. 0 1 1 0
8. 0 1 1 1
9. 1 0 0 0
10. 1 0 0 1

Heksagram


Symbol ten siêga korzeniami a¿ po Daleki Wschód, gdzie jest znany jako Wielka Yantra w tantryzmie hinduistycznym. Trójk±t skierowany wierzcho³kiem do do³u symbolizowa³ pradawna samicê istniej±ca przed pocz±tkiem ¶wiata. Wytworzy³a ona w sobie nasienie, które wyros³o w ujawniona mêsko¶æ, reprezentowana przez trójk±t z wierzcho³kiem skierowanym ku górze. Heksagram symbolizuje po³±czenie tych dwóch pierwiastków si³.
W oryginalnej postaci heksagram pokazywa³ z³±czenie mêskiego bóstwa z jego ¿eñska esencja. Na poziomie duchowym heksagram jest najwy¿szym symbolem zrównowa¿onej bosko¶ci. Heksagram - sze¶cioramienna gwiazda sk³adaj±ca siê z dwóch na³o¿onych na siebie równobocznych trójk±tów. Zawiera w sobie przedstawienie symboliczne czterech ¿ywio³ów : Trójk±t skierowany wierzcho³kiem w górê wyobra¿a ogieñ. Trójk±t z wierzcho³kiem skierowanym w dó³ wodê. Trójk±t ognia przeciêty przez podstawê trójk±ta wody oznacza powietrze. Trójk±t wody przeciêty przez podstawê trójk±ta ognia - ziemiê. Ca³o¶æ przedstawiona w ten sposób zawiera w sobie wszystkie ¿ywio³y wszech¶wiata. Na czterech bocznych wierzcho³kach umieszcza siê cztery podstawowe cechy materii : odpowiednio od góry ciep³o i zimno. W ten sposób otrzymuje siê zwi±zki miêdzy czterema ¿ywio³ami i ich cechy, przeciwstawiaj±ce siê sobie parami. Ogieñ jest ciep³y suchy, woda wilgotna, zimna, ziemia, zimna, sucha, powietrze, wilgotne, ciep³e. W tym wypadku pieczêæ Salomona wyra¿a syntezê przeciwstawnych zjawisk i jedno¶æ i z³o¿ono¶æ wszech¶wiata.
Pieczêæ Salomona zawiera równie¿ siedem podstawowych metali alchemicznych oraz siedem najwa¿niejszych planet. W centrum umieszcza siê z³oto i s³oñce, jako doskona³o¶æ do której ma zmierzaæ ka¿dy proces. Najwy¿szy wierzcho³ek to srebro i ksiê¿yc. Najni¿szy o³ów i Saturn. Wierzcho³ki po prawej stronie, od góry, to mied¼½ i Wenus, oraz rtêæ i Merkury. Po lewej, równie¿ od góry; ¿elazo i Mars, wreszcie i Jowisz. Pieczêæ Salomona wyra¿a w ten sposób sprowadzenie niedoskona³ego, wielorakiego do doskona³ego, jednorodnego. Niektórzy odczytuj± ten symbol na planie duchowym, jako rodzaj mistycznej drogi, której celem jest przemiana cz³owieka niedoskona³ego, podzielonego miêdzy ró¿ne sk³onno¶ci, tendencje, popêdy, w istotê doskona³±. Wed³ug innych interpretacji, sze¶cioramienna gwiazda przedstawia zjednoczenie pierwiastka mêskiego i ¿eñskiego.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2009, 15:34:01 wys³ane przez Lucyfer » Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #69 : Styczeñ 12, 2009, 11:15:35 »

Przygl±daj±c siê symbolom trzeba pamiêtaæ, ¿e te, ukazane na p³aszczy¼nie s± czêsto w pewien sposób interpretowanym, ale jednak CIENIEM bry³ trójwymiarowych (najczê¶ciej cieniem krawêdzi tworz±cych te bry³y)
W trzech wymiarach hexagram to ELEMENT zarówno o¶mio¶cianu, jak i dwudziesto¶cianu, a tak¿e dwa czworo¶ciany na³o¿one na siebie. Trzeba te¿ pamiêtaæ, ¿e symbol ten jest ELEMENTEM szerszej ca³o¶ci, bez której jest nieco kulawy...
PROPONUJÊ PRZENIE¦Æ TEN ASPEKT ANALIZY DO W¡TKU O ¦W. GEOMETRII. Tam rozwinê to co napisa³em. Mo¿e dzisiaj.
Wrzuæ jak mo¿esz tam swój post, a ja potem wytnê swój i umieszczê pod twoim:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.msg13212#new

Gdy na zamieszczonym przez Ciebie obrazku dorysujesz linie w ten sposób,
aby uzyskaæ obraz trójwymiarowy, wtedy zbiegn± siê one w centrum wskazuj±c siódmy punkt:
S³oñce (z³oto). Zamieszczam rysunek pogl±dowy:


« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2009, 12:19:41 wys³ane przez Leszek » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #70 : Styczeñ 12, 2009, 11:47:32 »

No... ¶wietnie, ¿e napisa³e¶ co oznacza heksagram i co z tego?
Wiesz, jak mam 32 a chcê uzyskaæ 64 to wiadomo, ¿e muszê podwoiæ.
A jak chcê uzyskaæ wysoko¶æ piramidy cheopsa w stopach to muszê 32 pomno¿yæ przez 15 (mniej wiêcej, ale precyzja tutaj przecie¿ nie jest wcale potrzebna).
A 15 to przecie¿ numerologiczna 6. Heksagram na  6 wierzcho³ków. Ojej, i przeciêtny cz³owiek ma 6 stóp wysoko¶ci.
No i p³atek ¶niegu ma 6 ramion. Mamo, ja chce mieæ 6 palców, a mam tylko 5. I co z tego?
No w³a¶nie nic. Wszystko mo¿na w ten sposób udowodniæ odpowiednio dobieraj±c wspó³czynniki.
DLACZEGO tam ma byæ dwa?  Wie ktos? Bo odpowied¼, ¿e ma byæ dwa ¿eby nam wysz³o to czy tamto, to ¿adna odpowied¼.

Owszem, zdaje sobie sprawê z tego, ¿e zachowuje siê jak furiat i z³o¶liwiec.
Ale to celowe.
Nikt jako¶ nie potrafi mi wyt³umaczyæ w sposób zrozumia³y i sensowny ca³ej tej "¶w. gemetrii",
wszyscy udaj±, ¿e wiedz± o co w niej chodzi, a jak przychodzi co do czego, to ogólna ¶ciema i zas³anianianie siê
skomplikowaniem.

jeremiasz
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2009, 11:52:48 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #71 : Styczeñ 12, 2009, 11:53:05 »

Jeremiasz, jak znasz angielski, to wejd¼ na stronê Wintera i poczytaj.
Ka¿da z bry³ platoñskich jest swoistym wzorcem (systemem) organizuj±cym "kr±¿enie energii", który pe³ni okre¶lone funkcje.
¦wiêta geometria jest wa¿na, bo ukazuje jak owa energia "kr±¿y", tworz±c wielowymiarow±, dynamiczn± rzeczywisto¶æ, w której ¿yjemy. W tym kontek¶cie owe konstrukcje sk³adaj±ce siê z punktów, prostych i krzywych nabieraj± okre¶lonego znaczenia, jak ¶cie¿ki (schematy) wytrawiane na p³ytce przez kogo¶, kto zajmuje siê elektronik±.
Poznanie ich zajmuje trochê. Oczekujesz empirycznych weryfikacji, ale aby co¶ zweryfikowaæ trzeba mieæ jaki¶ teoretyczny pomys³.
Nie jestem matematykiem, ani fizykiem, wiêc nie oczekuj ode mnie dowodów matematycznych. Winter wspó³pracuje z matematykami i podsuwa im ró¿ne hipotezy. Zwróæ siê do niego o dowody, bo to twój sposób dr±¿enia.
Tu masz link do tego co przedstawia³ na konferencji po¶wiêconej Teorii Jednolitego Pola w Budapeszcie w 2008 roku. We¼ jednak pod uwagê, ¿e to co on robi to próba stworzenia naukowego opisu zjawisk, które nie s± rozstrzygniête przez naukê. Jest swoistym pionierem i zamiast to doceniæ, zdaje siê wieszasz na nim psy. Nikt tu sobie o³tarzyków nie stawia. To po prostu próba stworzenia WERYFIKOWALNEGO i EMPIRYCZNIE SPRAWDZALNEGO jêzyka do opisu wybranych zjawisk dot±d nie rozumianych przez "oficjalne paradygmaty" nauki.

Budapest 08- Unified Field Physics Conference
http://goldenmean.info/budapest08/

P.S
Ja ustosunkujê siê do twoich pytañ i dziêkujê Ci za nie. Pozwoli³y mi przyjrzeæ siê bardziej krytycznie jego wywodom.
Winter ma do¶æ specjalistyczny jêzyk i trochê trwa zapoznanie siê z tym ¿argonem... Poza tym nie jest tak, ¿e nic innego nie robiê tylko go studiujê, wiêc tym bardziej...
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2009, 12:29:16 wys³ane przez Leszek » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #72 : Styczeñ 12, 2009, 12:40:16 »

Film cz.1

03:17

Dan Winter pokazuje wygl±d chromosomu X i pole magnetyczne wokó³ niego. I
opowiada o tym, ¿e od chromosomu X zale¿y p³eæ cz³owieka.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Chromosomy

A po¼niej przeskakuje do badania struktury DNA wykonane przez Watsona i Cricka

http://www.nature.com/nature/dna50/watsoncrick.pdf

Nie zapominajmy, ¿e podwójna helisa jest wielokrotnie zwiniêta z ka¿dym z
chromosomów. Jeden chromosom zawiera tysi±ce, setki tysi±ce genów...

http://www.copernicusproject.ucr.edu/ssi/HighSchoolBioResources/DNA/chromosome.gif

Ale dla Dana Wintera kszta³t chromosomu i wygl±d obrazu rentgenowskiego

DNA to ten sam X.  A mo¿e chodzi³o o to, ¿e promienie rengenowskie

nazywa³o siê promieniami X? Nie wiem sam juz.

A ju¿ zupe³ne kuriozum to fakt, ¿e wygl±d faktycznego chromosomu X, od

którego zale¿y p³eæ cz³owieka ma kszta³t jak poni¿ej:
http://www.bioethics.org.nz/about-bioethics/glossary/images/chromosome.gif
czyli taka pa³eczka, a nie X...

No ale co tam, X to X - musi pasowaæ.

Dalej szukaæ?


Nie chodzi o wieszanie psów Leszku. Chodzi o to, ¿e Dan Winter swoje teorie tworzy na zasadzie:

Przychodzi student obkuty z wê¿y na egzamin a profesor, jak na z³o¶æ, pyta:
- niech pan co¶ opowie o s³oniach
- no... s³oñ... s³oñ. Ma uszy, ma nogi, ma ogon. Ogon jest podobny do wê¿a. A wê¿e to juz wiadomo...

przyk³ad z filmu: (pogrubienia moje, które pokazuje jak Winter odpowiada swojemu profesorowi o s³oniu i przechodzi do wê¿a)
[...]
Jedynym sposobem aby proteina DNA mog³a rzuciæ cieñ jak X, jest to, ¿e  musi mieæ ona podwójn± helisê.
Dna jako podwójna helisa zosta³o odkryte, po raz pierwszy, w³a¶nie dlatego , ¿e cieniem DNA w promieniach rentena by³ X.
Jest to magnetyczny X.
Zobaczmy, ze ma to znaczenie, w kategoriach tego co "strzyka" z  miejsc, w których DNA sie krzy¿uje. (tutaj Winter robi X na ekranie - czyli taki przekrêcony znak krzy¿a)
Wiecie, jak znak krzy¿a dla b³ogos³awieñstwa [a?Co¶? a co ma piernik do wiatraka???]
Krzy¿ i krzy¿owanie okazuj± siê byæ mechanizmem splatania, który jak siê okazuje mo¿e byæ indukowany przez emocje.
[...]

W ci±gu paru minut przechodzi od wygl±du chromosomu, poprzez helisê DNA, poprzez b³ogos³awieñstwo do emocji tylko dziêki temu, ze znalaz³ gdzie¶ kszta³t X.

Ja nie mam nic przeciwko Winterowi czy komukolwiek, ale je¿eli kto¶ twierdzi, ¿e znalaz³ odpowied¼ na pytanie o "wszystko",
o jednolit± teoriê pola, itp... to chcia³bym tê odpowied¼ us³yszeæ. Ale ja chce us³yszeæ o s³oniu, a nie o wê¿u.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 12, 2009, 13:19:20 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #73 : Styczeñ 13, 2009, 02:00:49 »

Ale co dwa? Dlaczego dwa trojkaty?

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #74 : Styczeñ 13, 2009, 09:07:52 »

Ale co dwa? Dlaczego dwa trojkaty?

Kiara U¶miech U¶miech

nie,
dlaczego nale¿y podwoiæ trigramy.
Cytuj
Przez podwojenie trigramów, otrzymujemy 64 heksagramy

Wiesz, Kiaro, czepiam siê niejako z zasady bom niewierny Tomasz. I bardzo mi z tym dobrze.
To z tym podwojeniem pokazuje sposób w jaki dochodzi siê do pseudoprawdy, do pseudonauki.
To taka droga poprzez naginanie faktów i przyjmnowanie korelacji za przyczynê i skutek.

Przyk³ad: Jaki¶ m±dry naukowiec robi statystykê ilo¶ci sprzedanych p±czków w ci±gu roku. Zauwa¿a, ¿e w okolicach marca i kwietnia pojawia siê nag³y skok zjadalno¶ci p±czków. Dochodzi przyczyny - no tak, t³usty czwartek.
W tym samym czasie inny naukowiec robi statystykê ilo¶ci wody w rzekach. No i na wiosnê poziom wody ro¶nie. Szuka przyczyny - no tak - topniej±cy ¶nieg.
Wyniki ich badañ dostaje trzeci "naukowiec" - powiedzmy mieszkaj±cy gdzie¶ w jakiej¶ wiosce na pustyni. Nie wie co to Wielkanoc bo nie zetkn±³ siê z tym, nie wie co to roztopy ¶niegu bo go nigdy nie widzia³. Obserwuje jedynie wykresy. Próbuje wyci±gn±æ jakie¶ wnioski dotycz±ce ich wzajemnie. Próbuje znale¼æ jakie¶ zale¿no¶ci.

W koñcu "eureka". Przecie¿ z wykresów "wyra¼nie widaæ", ¿e zjedzenie du¿ej ilo¶ci p±czków powoduje przybór wody w rzekach.

Ustanawia "¦wiêto P±czka" podczas którego wierni oddaj± czê¶æ Boskiemu P±czkowi. Rytualnie ob¿eraj± siê p±czkami po to aby przeb³agaæ swojego Boga P±czka aby podniós³ poziom wody w rzece.

¦mieszne?.. Niestety, zbyt prawdziwe aby siê z tego ¶miaæ.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 13, 2009, 09:25:15 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.045 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire maho watahaslonecznychcieni wypadynaszejbrygady x22-team