Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 18:38:56


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)  (Przeczytany 113708 razy)
0 u¿ytkowników i 3 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #100 : Styczeñ 14, 2009, 11:01:12 »

Redmuluc, to nie by³y pojedyncze przypadki, to by³y tysi±ce dzieci.
Melchizedek pisze o specjalnych szko³ach, które zak³adano dla nich w Chinach, ale nie tylko tam.
Zebra³ on informacje w linku do jego ksi±¿ki, który zamie¶ci³em 2 posty wy¿ej.

Nie chcê siê o tym rozpisywaæ tutaj, bo chcia³bym jednak wróciæ do kilku kwestii z filmu, ale znów nie mam czasu... Smutny
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 14, 2009, 11:07:39 wys³ane przez Leszek » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #101 : Styczeñ 14, 2009, 11:54:14 »

Zwierzecy wyglad to nizszy poziom ewolucyjny ( bo energia wewnetrzna wplywamy  na zewnetrznosc), widac to rowniez na twarzach ludzi ( tych bardzo prymitywnych i tych bardzo uduchowinych), gdzie logika w takich twierdzeniach?
Dla mnie jest to bzdur± i ju¿ wyjasniam dlaczego. Zgodnie z teori± Kiary im "gorszy" wygl±d tym mniejsze "uduchowienie". Rzeczywisto¶æ mówi co¶ zgo³a innego - ludzi którzy s± odrzucani przez swoje ¶rodowiska ze wzglêdu na swój wygl±d zewnêtrzny, nazwijmy to po prostu "brzydot±" s± d¿o bardziej wra¿liwi i uduchowieni. Byæ mozê za spraw±, ¿e maj± wiêcej czasu na przemyslenia i odczuwaj± wrogo¶æ/niechêæ ze strony "piêknego" otoczenia.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #102 : Styczeñ 14, 2009, 12:03:22 »

To nie chodzi o brzydote, pieski sa piekne, moj taki jest. To chodzi o cechy , ktore sa jeszcze nie uksztaltowane. Moga byc piekne zewnetrznie mis, ( ciala utworzone dzieki sw. geometrii z idealnymi proporcjami) , i to naprawde nic nic nie bedzie znaczylo. Gdy zewnetrznoscia chcemy wplywac na wewnetrznosc.Pustka.
Trzeba odruzniac etapy ewolucyjne , od manipulacji genetycznej za pomoca wiedzy o proporcjach i geometrii.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #103 : Styczeñ 14, 2009, 15:26:11 »

Ale dlaczego nie wolno? Có¿ takiego z³ego by³oby w mówieniu o takich dzieciach? Ciekawa te¿ jestem, jaki to ci Amerykanie maj± sposób na takie dzieci.

 Â¯e siê tak wyra¿ê, zadajesz bardzo dziwne pytanie, dlaczego nie-wolno.
Zdarzy³o mi siê dwa lata temu gdy spotka³em siê w  grupie ludzi, trochê szerzej my¶l±cych i widz±cych ten wokó³ ¶wiat i te¿ zada³em podobne  pytanie, a czemu to lub tamto  nie wolno, a czemu o tym siê nie mówi, tylko dowiadujemy siê o wielu rzeczach z drugiej rêki.

Dosta³em tak± odpowied¼: wczoraj siê urodzi³e¶?

Podejrzewam, ¿e ci amerykanie nie maj± ¿adnego sposobu, którego mo¿na by nazwaæ dobrym, czy  ludzkim.
Wszystkie powa¿ne naukowe instytuty podlegaj± bezpo¶rednio Rockefellerom! A kim s± te rody jak i z kim s± powi±zane i w jaki sposób, to zapraszam do obejrzenia filmów, w których David Icke wyra¼nie jak w szkolnej podstawówce o tym wyja¶nia przedstawiaj±c dowody.

 
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 14, 2009, 15:34:46 wys³ane przez astro » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #104 : Styczeñ 14, 2009, 16:15:27 »

No widzisz tylko z tymi dziecmi to nie do konca taka czysta sprawa. Bo jak zrozumiesz co to sa dzieci indygo? i po co sa na ziemi? to zrozumiesz co sie naprawde dzieje i przeciw komu jest kierowane? Zawsze zwracaj uwage na uczucia, dobro przejawia sie przez dobro i uczucia. Natomiast przeciwnosc , uczuciami sie nie kieruje, nie potrafi nimi zyc. tak wiec dzieci sa trudne bo pozbawione uczuc, dana jest im jakas mozliwosc , ktora   w zadnym wypadku nie musi swiadczyc o ich osobistym rozwoju. Takie dzieci ( indygo) sa swiadomoscia zbiorowa zyjaca w odzielnosci, czekaja na jeden inpuls , ktory pobudzi je do dzialania,Czyli do zrealizowania zamierzenia dla ktorego sie urodzily. Wszystkie sa ze soba polaczone, moga sie kontaktowac telepatycznie bez problemu. tylko co to za cel? i kim naprawde sa? Z tego co ja wiem, one maja zdeponowac w swojekj pamieci czesc informacji ( kazdde jakis fragmet) w czasie gdy wszystko bedzie "zerowane" slawetne 3 dni bez zasilania energetycznego. Przejma wiedze w depozyt i wgraja ponownie w system. To takie naturalne , biologiczne cd. Ale to nie koniec, maja jeszcze inne cele. Kazde z nich ma swoj zakres dzialania i odzialywania na rzeczywistosc. Gdyby doszlo do zrealizowania planu ( powiedzmy) ciemnej strony? Jestesmy wobec nich bezbronni, sa perfekcyjnie przygotowani, i zarazem bezwzgledni ( czyli pozbawieni kompletnie uczuc), byl kiedys taki film , ogladalam fragmet, o dziecku z misiem znalezinym w pustym miescie.
Ludzie sa bardzo wrazliwi na dzieci, to tez jest wykorzystane przeciw nam.
Czasami moge wejsc w zakres ich fal, jak sie kontaktuja ze soba. Wowsczas slysze przesuniecia glosowe, o kilka stopni, nie sa jeszcze zestrojen, ale to tylko chwilka , jeden sygnal i juz wchodza na jedna fale. Ich dzialanie jest rownoczesne we wszystkich miejscach.
Czy nie maja szansy na zmiane? Maja, same dokonaja wyboru, zycie im stworzy warunki. Czy amerykanie dobrze robia? Nie wiem, bo nie wiem co robia, jaki ma to efekt na przyszlosc.
Ale widzialam ich energie , sa inne niz ludzkie, wlasnie sa indygo, takimaja kolor.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #105 : Styczeñ 14, 2009, 18:14:40 »

Ptaku, poruszy³a¶ bardzo wa¿n± kwestiê.
Leszku, czy zbadanie fal w mózgu i potwierdzenie ich hexa lub pantagonalno¶ci ma wyrokowaæ o naszych mo¿liwo¶ciach?
(...)

Otó¿ istniej± ró¿ne grupy pos³uguj±ce siê ró¿nymi technikami maj±cymi na celu "rozwój ¶wiadomo¶ci" czy te¿ "rozwój duchowy".
W 2007 roku dosz³o do d³ugotrwa³ej wymiany zdañ miêdzy grup± "Heart Coherence Team" skupion± wokó³ Dana Wintera
http://www.heartcoherence.com/
a grup± Transcendentalnej Medytacji skupion± w Maharishi University.
http://www.maharishi.org/
Winter dziêki swojemu wynalazkowi wykaza³, ze techniki Transcendentalnej Medytacji (TM) generuj± stan umys³u, a ¶ci¶lej fale mózgowe, których charakterystyka opiera siê w ca³o¶ci na geometrycznych strukturach heksagonalnych (sze¶ciok±tnych), które maj± niby ³±czyæ ¶wiadomo¶æ ludzi z "nieskoñczonym rezerwuarem energii wszech¶wiata", a wed³ug Wintera, po prostu tego nie mog± uczyniæ. Jako, ¿e Uniwersytety TM ros³y na ¶wiecie jak grzyby po deszczu, to Winter wytkn±³ co nieco tre¶ciom nauczania hinduskiego guru, sk³aniaj±c uczniów do refleksji i wspomnianej dyskusji, która nota bene podwa¿y³a trochê warto¶æ nauk pana Maharishi.
Zamieszczam "listê uwag" w j. angielskim:
<-- kliknij, by powiêkszyæ

Aby by³o jasne: nie jest tak, ¿e geometria heksagonalna jest  Z£A Z NATURY..
Ona pe³ni po prostu INNE FUNKCJE ni¿ geometria pentagonalna.

<-- kliknij, by powiêkszyæ

Mocno upraszczaj±c mo¿na powiedzieæ, ¿e fale mózgowe oparte na geometrii sze¶cianu (wraz z wpisanymi w niego o¶mio¶cianem i dwoma czworo¶cianami - cokolwiek to oznacza) odcinaj± Ciê energetycznie od wielowymiarowego wszech¶wiata, gdy¿ jego konstrukcja jest fraktalna i opiera siê na pentagonalnej geometrii Z³otego Podzia³u.
Gdy puszczano ludziom d¼wiêki w s³uchawkach - odpowiednio oparte na geometrii HEX- i PENT-, to w pierwszym przypadku (hex) harmoniczne uleg³y wyra¼nemu rozdzieleniu na obie pó³kule (mo¿liwy by³ channeling), a w drugim przypadku (pent) harmoniczne zbieg³y siê w centrum g³owy, harmonijnie ³±cz±c pracê obu pó³kul, co otwiera³o na transcendencjê.


Cz³owiek, który poprzez ró¿ne techniki tworzy fale heksagonalne (lub któremu zaprogramowano w ten sposób mózg) jest energetycznie odizolowany od ca³o¶ci, ograniczony i czy niezakorzeniony w ¶wiecie. Czasami mo¿na spotkaæ osobê, która pos³uguje siê jakimi¶ technikami "rozwoju duchowego", i któr± ludzie odczuwaj± tak, jakby by³a za jak±¶ szyb± i to NIEZALE¯NIE od tego jak ³adnie mówi o swoim otwarciu... Stan umys³u takiej osoby jest ZAPRZECZENIEM choæby takiej jedno¶ci ze wszystkim, której mo¿na do¶wiadczyæ le¿±c na pla¿y i czuj±c jak "przenikaj±" nas NA WSKRO¦ promienie s³oñca, szum morza, powiew wiatru, ¶piew ptaków czy te¿ ca³y wszech¶wiat z wzajemno¶ci± zreszt±... Pisze "na wskro¶", poniewa¿ jest to ten moment totalnej jedno¶ci ze wszystkim, gdzie niemal¿e zanika (a w stanach mistycznych zupe³nie zanika) poczucie odrêbno¶ci, izolacji czy odosobnienia, zanika (kartezjañski) podzia³ na podmiot i przedmiot poznania. Mo¿na powiedzieæ, ¿e jest to do¶wiadczenie "z³otej fraktalno¶ci wszech¶wiata", gdzie czujemy siê ze wszystkim jednym czy - jak to mówi Winter  - harmonijnie zagnie¿d¿eni we wszech¶wiecie w oparciu o Z³ot± Proporcjê.

Sprawa zamkniêcia, izolacji (hex) i otwarcia, komunii ze wszystkim (pent) jest bardzo delikatna, bo przecie¿ ka¿dy ma w³asne granice -  i dobrze, inaczej rozp³yn±³ by siê na amen w nico¶ci lub zatraci³ swa indywidualno¶æ w przys³owiowej ¶wiadomo¶ci zbiorowej, na któr± zagiê³a parol Kiara U¶miech . Chodzi tu o to, aby buduj±c swoj± indywidualno¶æ NIE ZAMKN¡Æ SIÊ energetycznie w taki sposób, który odcina nas od fraktalnego, wielowymiarowego ¶rodowiska.

Swoj± drog±, warto zwróciæ uwagê na symboliczne znaczenie "szlifowania kamienia" w masonerii. W jakim¶ programie TV pokazano kiedy¶, ¿e w lo¿ach znajduj± siê dwa sze¶cienne kamienie - jeden nieobrobiony, drugi obrobiony (oszlifowany). Sens metafory jest taki, ¿e ka¿dy cz³onek "gnostycznego braterstwa" ma siebie szlifowaæ, g³ównie moralnie, aby ludzie (symboliczne kamienie) stworzyli doskona³± ¿yw± gnostyczn± ¶wi±tyniê.  No i dobrze. Gorzej jednak, gdy kto¶ pozostanie energetycznie na poziomie sze¶cianu samego w sobie. Wówczas jego szlifowanie bêdzie z pewno¶ci± procentowaæ w sensie towarzyskim, lecz bêdzie on zamkniêty i na i¶cie szamañsk± ³±czno¶æ z ró¿nymi poziomami egzystencji, w jego wymiarze czasowym i przestrzennym.

Aby cz³owiek (oszlifowany sze¶cian) móg³ siê otworzyæ na transcendencjê, aby móg³ przechodziæ miêdzy wymiarami, musi uzyskaæ koherentne cia³o energetyczne, którego charakterystyka falowa jest na tyle fraktalna, aby mog³o ono poruszaæ siê po fraktalnych ¶cie¿kach Wszech¶wiata. Pisa³em trochê o tym, na pocz±tku tego w±tku - tam gdzie mowa jest o Merkabie. Reasumuj±c, gdy generujemy w mózgu tylko "fale heksagonalne" takie podró¿e nie s± mo¿liwie.
Aby sta³y siê one mo¿liwe, trzeba nasz oszlifowany sze¶cienny kamieñ umie¶ciæ we fraktalnym dwunasto¶cianie. Tyle tylko, ¿e aby tam "zawirowa³" potrzebujemy "fal pentagonalnych" opartych na Z³otej Proporcji (Phi) i to nie tylko w mózgu, ale tak¿e i przede wszystkim w sercu. Tworz± je wspó³czucie, mi³o¶æ, b³ogo¶æ i czysta intencja.
Bez tego, jeste¶my jaki Ci "Upadli" z winterowego filmu, którzy,
"{145564}Stracili zdolno¶æ do ¶wiadomych snów,
{145733}stracili zdolno¶æ do przenoszenia|spójnej pamiêci poprzez ¶mieræ.
{145905}I stracili zdolno¶æ do podró¿owania|w czasie bez u¿ywania ciê¿kich,
{145959}zewnêtrznych metalowych dodatków.
{146100}Zasadniczo stracili zdolno¶æ do|szamañskiego kierowania gwiazdami."

W jaki sposób "oszlifowany sze¶cian" osadza siê w dwunasto¶cianie?
Ano w taki:

OPIS:
Aby takie osadzenie by³o mo¿liwe nale¿y przechyliæ sze¶cian w stosunku do jego podstawy dok³adnie o 32 stopnie i obróciæ go wokó³ nowej pionowej osi symetrii 5 razy. Wówczas wierzcho³ki sze¶cianu wyrysuj± wszystkie wierzcho³ki dwunasto¶cianu.
(Warto podkre¶liæ, ¿e tzw. nowy, kolejny wymiar, to po prostu kolejna o¶ symetrii na³o¿ona na istniej±ce ju¿ wcze¶niej osie symetrii. Na tych osiach osadzone s± rotuj±ce torusy. W naszym przypadku dodana pionowa o¶ rotacji sze¶cianu tworzy czwarty wymiar z jego "konsekwencjami turystycznymi"... )

Nasza energia zostaje wpisana w nowy fraktalny system energetyczny. Niejako pod³±czamy siê do wielowymiarowo¶ci, poniewa¿ fraktalno¶æ umo¿liwia przej¶cia miêdzywymiarowe - koñczy siê klawiatura fortepianu, ale my gramy dalej na nowych oktawach, które jednak nie mieszcz± siê ju¿ w tradycyjnych trzech wymiarach do których przywykli¶my... Oczywi¶cie powrót jest mo¿liwy, bo je¶li uzyskujemy ten stan na drodze osobistej "energetycznej higieny ¿yciowej" to uzyskujemy w³asne, lokalne centrum grawitacji, które pozwala nam nawigowaæ sob± podczas takich szamañskich podró¿y (te¿ by³o o tym w filmie)
Wierzcho³ki sze¶cianu obróconego piêæ razy tworz± wierzcho³ki dwunasto¶cianu,
a krawêdzie sze¶cianu obróconego piêæ razy tworz± pentagram (widoczny po ¶rodku):




Co ciekawe uczucie b³ogo¶ci powoduje u ludzi chêæ naturalnego odwrócenia g³owy do ty³u o ... 32 stopnie. U osoby w takim "stanie ducha" g³owa odchyla siê w³a¶nie o 32 stopnie. Tak± mamy budowê ko¶ci...


I na koniec zwracam uwagê na pewien znak, który pojawia siê (na niebiesko) w centrum obrazka,
gdy zagnie¿d¿one w sobie dwunasto¶ciany obrócimy o 32 stopnie...
Powiem od razu, ¿e ten znak siê ró¿ni od powszechnie znanego, gdy¿ oba "cyrkle" maj± tutaj po 60 stopni. Dlaczego wiêc na powszechnie znanym znaku cyrkiel ma 60, a k±townik (wêgielnica) 90 stopni? Czysta licentia poetica?


"Gdy spojrzymy na ruch spiral z boku, zobaczymy jak osadz± siê pod k±tem 32 stopni,
ukazuj±c geometriê heksagonaln± wpisan± w geometriê pentagonaln±."

Powy¿szy obrazek i cytat pochodz± z omawianego w tym w±tku filmu.

P.S
Przepraszam za anglojêzyczne obrazki na polskim forum. Tylko takimi dysponujê.

Pozdrawiam U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 17, 2009, 00:12:06 wys³ane przez Leszek » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #106 : Styczeñ 15, 2009, 08:57:05 »

Cytuj
Napisa³e¶ "S± wreszcie nauczyciele, którzy nie udzielaj± odpowiedzi. Tych siê trzymaj."
Dlatego pasuje mi filozofia Davida Icka, "...masz tu wszystkie informacje, zrób z tym co chcesz.
Nie ka¿ê ci w to wierzyæ, tylko dlatego ¿e Ja to powiedzia³em"

Trochê nie to mia³em na my¶li.
Prawdziwych nauczycieli (tych z gatunku nie udzialaj±cych odpowiedzi) spotykamy wszêdzie, oni s± dooko³a nas.
To mo¿e byæ:
- Twój s±siad któremu zazdroscisz nowego samochodu czy zgrabnej ¿onki.
- kolega z pracy, który irytuje Cie tym, ¿e wszystko mu ³atwo przychodzi, a Tobie jako¶ pod górkê.
- Twoja mama, której masz za z³e ¿e nie pozwoli³a Ci pojechaæ na obóz jak by³es m³odszy. (a koledzy pojechali)
- bezdomny, który grzebie w ¶mietniku i wzbudza w Tobie poczucie winy, ¿e ty masz co je¶æ a on nie albo wrêcz przeciwnie-z³o¶cisz siê na niego, ¿e taki niedojda, ¿e móg³by siê wzia¶æ do roboty, itp.
Itp, itp...
Zauwa¿, ¿e Ci wszyscy ludzie wzbudzaj± w Tobie emocje. Oni nie daj± ¿adnej odpowiedzi a jednak prowokuj± do zadawania pytañ:
Dlaczego siê na niego z³oszczê? Dlaczego mam wyrzuty sumienia albo poczucie winy? Dlaczego bojê siê tego czy tamego, itp..

Tutaj otwiera siê pole do pracy dla naszego analitycznego umys³u. Mo¿esz poszukaæ odpowiedzi. Zastanowiæ siê: -dlaczego ten cz³owiek tak mnie wkurza?... Sk±d¶ siê bierze ta emocja?.. 
Tak d³ugo jak nie wpadniesz na w³a¶ciw± odpowied¼, bêdziesz siê krêci³ w kó³ko i ci±gle ta emocja do Ciebie bêdzie powracaæ. Chyba, ¿e zrozumiesz.... wtedy niejako przetransformujesz j± na co¶ konstruktywnego, pozytywnego.

Co do ró¿norakich teorii naukowych.
Mam wielki szacunek dla ludzi, którzy potrafi± po³±czyæ ze sob± pozornie niezwi±zane rzeczy i wyci±gn±æ z tego wnioski, zbudowaæ jak±¶ now± teoriê, jaki¶ model rzeczywisto¶ci.
Pojawia sie tutaj ciekawy paradoks, gdy¿ logika, któr± siê ten kto¶ pos³uguje, z jednej strony usi³uje  go przekonaæ, ¿e te klocki nie maj± siê nijak do siebie, a z drugiej strony, ten kto¶ przecie¿ wie - ¿e to ma jakie¶ sensowne rozwi±zanie.  To trochê jak z puzzlami. Kiedy we¼miesz przypadkowe dwa kawa³ki, to szansa ¿e do siebie pasuj± nie jest wielka. A jednak brniesz w uk³adanie, bo wiesz, ¿e jest w tym sens.
Jest w tym jednak pu³apka - mo¿na stworzyæ piêkn± teoriê, mo¿na dostaæ Nobla za odkrycie jakiej¶ tajemniczej cz±stki brakuj±cej do tej uk³adanki, ale czy przez to ten kto¶ bardziej bêdzie kocha³ swoj± ¿onê i mniej siê k³óci³ z s±siadem?

Analityczny, zdroworozs±dkowy rozum to co¶ cudownego. Dziêki niemu mamy naukê, technologiê, technikê, itp...
Ale wykorzystajmy go tak¿e do naszej osobistej in¿ynierii uczuæ i emocji.
Na co dzieñ idziemy przez ¿ycie wybieraj±c drogê korzystaj±c z naszego analitycznego umys³u, zastanawiamy siê czy nam siê to op³ca, czy co¶ osi±gniemy, jaki bêdzie rachunek zysków i strat.
Szkoda, ¿e tak czêsto zapominamy o tym, ¿e emocje, uczucia to drogowskazy na tej naszej drodze.

pozdrawiam
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #107 : Styczeñ 15, 2009, 09:13:26 »

O to, to...

Pozdrawiam - thotal U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #108 : Styczeñ 15, 2009, 11:58:11 »

Leszku, bardzo ciekawie i przystêpnie przybli¿y³e¶ temat heksa i pentagonalno¶ci fal w mózgu i sercu oraz tego, co to daje w praktyce.
Zastanowi³o mnie jednak, z jakimi przestrzeniami w takim razie ³±cz± siê praktykuj±cy Medytacjê Transcedentaln±, skoro s± heksa…, czyli zamkniêci, odciêci od innych wymiarów.
A mo¿e jest tak, ¿e jak istnieje „Wszech¶wiat” pentagonalny, istnieje równie¿ heksagonalny ze swoimi p³aszczyznami i wymiarami? A mo¿e takich, zró¿nicowanych „Wszech¶wiatów” jest nieskoñczona ilo¶æ i ka¿dy rz±dzi siê swoimi prawami? 
Inn± spraw± jest trwa³o¶æ emitowanych fal. Przecie¿ zmienno¶æ naszych my¶li i uczuæ powoduje zmienno¶æ fal. Czy nie krêcimy siê wówczas jak b±ki, zahaczaj±c o ró¿ne wymiary ró¿nych  ...nalno¶ci?
Tak tylko sobie spekulujê.  Mrugniêcie


PS. Mia³e¶ racjê mówi±c mi wczoraj, abym nie czyta³a tego postu przed snem. Nie pos³ucha³am i przydarzy³ mi siê koszmar senny, w którym wszyscy w pracy (a by³ to program ogólno¶wiatowy) zostali zaczipowani miniaturow± heksagonaln± (srebrn±) gwiazdk±. Sta³o siê to wbrew nam wszystkim. Jeden mê¿czyzna natychmiast usun±³ to ¶wiñstwo, przecinaj±c przegub d³oni i krwawi±c. Podnios³am z pod³ogi, to co wypad³o, by³a to wspomniana gwiazdeczka. Kobietom wszczepiono to w prawe policzki. Wiedzia³am, ¿e przez „to”, bêd± sterowaæ lud¼mi, czyni±c z nich bezwolne roboty i zastanawia³am siê czy znajdê kogo¶, kto mi to usunie, czy bêdê musia³a zrobiæ to sama, oraz, czy si³± woli zdo³am unieczynniæ to ¶wiñstwo, zanim usunê.
„Fajny” sen mi „podes³a³e¶”, nie powiem ….  Du¿y u¶miech
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #109 : Styczeñ 15, 2009, 17:02:25 »

Hm...
Zauwa¿y³em, ¿e wiele osób na forum ma pewn± sk³onno¶æ do sprowadzania prawie ka¿dej aktywno¶ci intelektualnej do wywodów, z zakresu filozofii b±d¼ psychologii egzystencjalnej "podrasowanej ezoterycznie"
Przyk³ad:
Jest w tym jednak pu³apka - mo¿na stworzyæ piêkn± teoriê, mo¿na dostaæ Nobla za odkrycie jakiej¶ tajemniczej cz±stki brakuj±cej do tej uk³adanki, ale czy przez to ten kto¶ bardziej bêdzie kocha³ swoj± ¿onê i mniej siê k³óci³ z s±siadem?
(...)
Analityczny, zdroworozs±dkowy rozum to co¶ cudownego. Dziêki niemu mamy naukê, technologiê, technikê, itp...
Ale wykorzystajmy go tak¿e do naszej osobistej in¿ynierii uczuæ i emocji.

Nie rozumiem nieustannego sprowadzania ka¿dej dyskusji do filozofii ¿ycia.
Co ma wspólnego podanie komu¶ rêki przy wej¶ciu do autobusu, przeprowadzenie ¶lepca przez ulicê czy szacunek i ¿yczliwo¶æ do s±siadów z tworzeniem takich b±d¼ innych "modeli teoretycznych" dotycz±cych ¶wiata w którym ¿yjemy?
Ka¿dy ma prawo po swojemu warto¶ciowaæ ró¿ne formy aktywno¶ci ¿yciowej ludzi.
Jeremiasz, chcesz byæ "Matk± Teres±", to ni± b±d¼. Chcesz byæ wolontariuszem, to nim b±d¼.
Chcesz budowaæ jak±¶ teoriê to j± buduj. Chcesz siê zajmowaæ regu³ami logicznego my¶lenia lub metodologia takiej b±d¼ innej nauki to siê ni± zajmuj, etc. W³ó¿ jednak w to trochê wysi³ku poza z³o¶liw± krytyk±. 
Po raz en-ty z rzêdu piszesz, ¿e korelacja jest czym¶ innym ni¿ zwi±zek przyczynowo skutkowy i ¿e ludzie czasem myl± te rzeczy. No czasem myl± i w³a¶nie po to jest dyskusja, aby stawiaæ alternatywne hipotezy, aby przyjrzeæ siê bli¿ej jakiemu¶ zagadnieniu, które kto¶ uzna za warte roztrz±sania. Je¶li wiêc uznasz co¶ za warte roztrz±sania to pisz jak najwiêcej ¯YCZLIWYCH uwag i spostrze¿eñ, a jak Ciê to nie krêci, to nie pisz i ju¿. Wiêc gdy pytasz "Czy dalej?" OCZYWI¦CIE. JAK NAJWIÊCEJ!
Ja nie jestem przywi±zany do swoich konstrukcji my¶lowych. To jest po prostu pewien obszar mojej aktywno¶ci. Inne s± dla mnie wa¿niejsze, ale nie rozmawiam o nich, bo to jest moje ¿ycie.
Warto¶ciowanie w³asnych aktywno¶ci ¿yciowych zmienia siê z biegiem ¿ycia. Te aktywno¶ci mog± przebiegaæ wielotorowo i ka¿dej z nich mo¿na po¶wiêcaæ jaki¶ tam procent swego czasu, w zale¿no¶ci od tego co uwa¿amy za bardziej lub mniej wa¿ne. Je¶li ¿ycie nauczy³o Ciê, ¿e Ci, co maj± ¶cis³y umys³ maj± problemy z "prawo-pó³kulow± aktywno¶ci±", to rozumiem, bo wiele razy te¿ widzia³em takie okazy. Nie rozci±gaj jednak swoich twierdzeñ na wszystkich..
Ja osobi¶cie nie mam ochoty dyskutowaæ na tematy egzystencjalne. Po lekturach J. P. Sartre'a, A. Camusa, M. Heideggera, K. Jaspersa, czy z innej beczki M. Bossa, V. Frankla, A. Maslowa czy E. Fromma wyci±gn±³em wnioski dla siebie. Reszta to ¿ycie.
Bo niby co tu pisaæ? ¯e przytuli³em cierpi±ca kobietê? Przeprowadzi³em ¶lepca przez ulicê? Podali¶my razem ze znajom± rêce inwalidzie, który nie móg³ wstaæ ze schodów i odprowadzili¶my go kilkaset metrów do domu, bo siê ¼le czu³? Po co o tym pisaæ? To siê robi! To rudymentarna kindersztuba...

A to, ¿e Winter upar³ siê, aby przesun±æ granice obszarów nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to ju¿ jego sprawa. To, ¿e krzy¿owanie w DNA porównuje do znaku b³ogos³awieñstwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzy¿owanie w DNA jest drog± do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszê), to wyra¿aj±c siê w ten sposób pokaza³ po prostu, ¿e b³ogos³awieñstwo dotyczy w jego ujêciu udanego (opartego na PHI) splatania w DNA.... U¶miech

Dalej.
To, ¿e nowo¿ytny empiryzm (pocz±wszy od F. Bacona - nota bene ró¿okrzy¿owca, któremu Winter przypisuje, cytujê "wiêkszo¶æ bzdur" na temat masonerii oraz autorstwo wielu dzie³ Szekspira) wypracowa³ swoje kategorie ogl±du i badania ¶wiata to jedno. To, ¿e Kant wykaza³, ¿e kategorie czasu i przestrzeni oraz idee Boga, ba ¿e w ogóle ¿yjemy w ¶wiecie fenomenów skrojonych na miarê naszego umys³u (w odró¿nieniu o ¶wiata "samego w sobie") to drugie. To, ¿e wspomagamy nasze piêæ zmys³ów technologicznymi urz±dzeniami, które poszerza nasze poznanie to trzecie. Czwarte to SG... Mrugniêcie

Na koniec zacytujê Ci siebie sprzed roku odno¶nie tego "czemu ¶wiêta geometria?", bo odnoszê wra¿enie, ¿e nawet nie chcia³o Ci siê poczytaæ tego, co zosta³o ju¿ napisane w w±tku o ¶wiêtej geometrii. Rozumie, ¿e mo¿na nie znaæ angielskiego i nie wchodziæ na chaotyczna stronê www WIntera. Nie rozumiem jednak jak mo¿na zadawaæ pytania i "nabijaæ siê z obrazków" przy okazji obra¿aj±c ró¿ne osoby, kiedy nie zapozna³o siê z tym, co ju¿ istnieje po polsku. Lenistwo? Wygoda?
Wyci±gam teki wniosek bo widzê poziom twoich zarzutów.
I sorry, ale je¶li chodzi o mnie nie chcê juz dyskutowaæ z poziomu psycho-spo³ecznych mechanizmów liudzkich zachowañ.
Ok, cytujê stary tekst. Dzi¶ napisa³bym go inaczej, ale tak my¶la³em rok temu i g³ówna intencja pozostaje bez zmian:

"¦wiêta geometria zainteresowa³a mnie, z wielu powodów, ale przede wszystkim z tego powodu, i¿ wielu uwa¿a, ¿e jest to model prawdziwie opisuj±cy naturê wszech¶wiata i cz³owieka. Niektórzy twierdz±, ¿e z tego wzglêdu nie powinni¶my mówiæ w tym przypadku "model", lecz po prostu "Prawda"....
Poza tym ¶w. geometri± zajmowa³y siê wybitne umys³y - od staro¿ytno¶ci po czasy wspó³czesne. W tym, co zamie¶ci³em pojawi³ siê ju¿ Pitagoras, Platon, Leonardo da Vinci, Kepler, Newton, ale by³o wielu innych jak choæby Francis Bacon - uznawany za twórcê nowo¿ytnego empiryzmu.

Pojêcia przynale¿± zazwyczaj do ró¿nych modeli teoretycznych tworzonych w ramach ró¿nych nauk. (...) Niemniej nale¿y mieæ ¶wiadomo¶æ, ¿e obszar ¶wiêtej geometrii, to obszar wykraczaj±cy poza to, co uznaje "oficjalna nauka" oparta na 5 zmys³ach i ich technologicznych rozszerzeniach. Z drugiej strony, teoretyczne inspiracje empirycznych badañ te¿ siê zmieniaj±. Przyk³adowo: wczoraj na "topie" by³a teoria wzglêdno¶ci, dzisiaj teoria chaosu, strun i WSM Theory (Standing Wave Structure of Matter Theory)... Co bêdzie jutro? Czy kto¶ znajdzie "¶wiêtego graala"?
Dan Winter, którego idee zasygnalizowa³em twierdzi, ¿e znalaz³ tego graala. Obecnie - jak sam twierdzi - pracuje z wybitnymi matematykami nad przeprowadzeniem matematycznego dowodu dla swoich podstawowych twierdzeñ. Winter jest dla mnie interesuj±cy, bo z jednej strony jest fizykiem i badaczem procesów elektrycznych zachodz±cych w ludzkim organizmie, a z drugiej strony uwa¿any jest za jednego z najlepszych ekspertów w dziedzinie ¶w. geometrii na ¶wiecie. Ma te¿ ma³a obsesjê na punkcie tego, aby jego twierdzenia poddawa³y siê wymogom naukowej weryfikacji, choæ jednocze¶nie zdaje sobie sprawê, ¿e nie wszystkie mog±, bo nauka nie dysponuje odpowiednimi narzêdziami. W tych przypadkach u¿ywa on s³owa "wierzê, wierzymy, ¿e..."
Napisa³e¶ o geometrii fraktalnej jako jednym ze sposobów modelowania (opisu) zjawisk i procesów. Winter powiedzia³by, ¿e jest to model obiecuj±cy eksplanacyjnie, bo najnowsze odkrycia nauki potwierdzaj± ró¿ne aspekty tego modelu, tak jak potwierdzaj± je jego w³asne odkrycia dotycz±ce elektrycznych (energetycznych) podstaw ¿ycia."
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.0

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 17, 2009, 02:24:08 wys³ane przez Leszek » Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #110 : Styczeñ 15, 2009, 17:12:48 »

PS. Mia³e¶ racjê mówi±c mi wczoraj, abym nie czyta³a tego postu przed snem. Nie pos³ucha³am i przydarzy³ mi siê koszmar senny, w którym wszyscy w pracy (a by³ to program ogólno¶wiatowy) zostali zaczipowani miniaturow± heksagonaln± (srebrn±) gwiazdk±.
„Fajny” sen mi „podes³a³e¶”, nie powiem ….  Du¿y u¶miech
Ja Ci "podes³a³em" taki sen? No wiesz?
Chcia³em "gwiazdkê z nieba", ale nie t± srebrn±, o której piszesz...  Du¿y u¶miech
Swoj± drog± w po¶cie o "hex i pent" zamieni³em jeden obrazek na piêæ obrazków.
Widaæ te obroty i gwiazdkê .. piêcioramienn± Mrugniêcie
Dzieci, lubi± gwiazdki, gwiazdki lubi± dzieci Mrugniêcie

Je¶li chodzi o chipowanie i sprawy NWO, to bêdê wrzuca³ co nieco (jak znajdê) tu:
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1123.0

Jest tam ju¿ pierwsza czê¶æ artyku³u (5 linków), która dotyczy m.in tego o czym piszesz.

Je¶li chodzi o "trwa³o¶æ emitowanych fal. ", o której piszesz, to jest to kolejny wa¿ny aspekt u Wintera, bo wi±¿ê siê z "nie¶miertelno¶ci± duszy". Opiszê, jak to rozumiem, ale nie teraz.
Trudno jest mi odpowiadaæ na wiêcej pytañ, bo je¶li nie ma to byæ has³o, które niewiele mówi, to sama widzisz, ¿e to trochê zajmuje... Mrugniêcie
Pozdrawiam:)
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 15, 2009, 19:35:44 wys³ane przez Leszek » Zapisane
komandos040
Go¶æ
« Odpowiedz #111 : Styczeñ 15, 2009, 22:37:04 »

Suma sumarum, to ogl±dali¶my ju¿ takie filmy.U¶miech
To nic innego jak "X- Meni"  Du¿y u¶miech
Ale s± na wy¿szym poziomie ni¿ my. Z politowaniem
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #112 : Styczeñ 15, 2009, 23:00:11 »



 
Gdy przesuniemy ten punkt obserwacji dalej, powy¿ej tego hologramu dostrze¿emy, ¿e My nie mamy nic wspólnego z hologramem, tylko, ¿e problem polega na tym, ¿e postanowili¶my widzieæ siebie i wszystko jako hologram.(..)  Zobaczy³ by moment, jak (pewne istoty ) ,,wdrukowywuj±,, w obszar  pola energii ¶wiadomo¶ci fa³szywy obraz rzeczywisto¶ci, zak³adaj± mu ,,okulary,, i teraz Ten i Ci co wiedzieli i wiedz±  wszystko nagle stali siê ,,idiotami,,, które musz± siê uczyæ.
Jednym s³owem paranoja , zaprzeczenie jednego z drugim, konflikt jednego z drugim, co jednak dzieje siê kosztem niesamowitej ilo¶ci energii ( bo wszystko jest energi±).
Moja znajoma z Belgii, która jest s³awnym medium ukrywaj±ca sie pod pseudonimem ,,Kiandra,, powiedzia³ mi.To nie jest tak, ¿e my produkujemy energie dla tej cywilizacji. My j± odbijamy od siebie, poniewa¿ energia ze ,,¬ród³a,, od  ,,Boga,, biegnie do Nas, a czê¶æ naszego  pola  energii o nazwie pod¶wiadomo¶æ w³a¶nie ,,odbija,,  t± energie ze ,,¬ród³a,, z powrotem. I ,,oni,, j± przechwytuj±.
Pomno¿one przez ilo¶æ istnieñ ludzkich s± to niesamowite ilo¶ci energii od ,,Boga,, , od ,,¬ród³a,, , które ,,¿ywi±, ca³± ,,obc±,, cywilizacje. (heh)
Generalnie bardzo ciekawy post Bracie ..
ale ...
ONI ... ci±gle pisze siê o jaki¶ "onych". Mo¿emy sobie tak w nieskoñczono¶æ gdybaæ, czy s± to jakie¶ jaszczurki czy inne gady, ale przecie¿ siê tego nie dowiemy . Prawda mo¿e byæ znacznie bardziej przera¿aj±ca.  ONYCH, tych Obcych ka¿dy cz³owiek nosi w sobie. Ma³o tego - ONI nas u¿ywaj± , ¿ywi± siê nami na codzieñ . U¿ywaj±c umys³u dajemy IM wgl±d we wszystko co tu piszemy .
Odno¶nie tej Pani Medium z Belgii.
Wiedza tej kobiety pokrywa siê po czê¶ci z tym co pisze Eckart Toole w swojej  "Potêdze Tera¼niejszo¶i " o umy¶le .

cyt "
Kolejnym aspektem bólu emocjonalnego , nieod³±cznie wpisanym w dzia³anie egotycznego umys³u, jest g³êboko zakorzenione poczucie braku pe³ni :  niedostatku , Jedni u¶wiadamiaj± je sobie , inni ¿ywi± je bezwiednie, u tych pierwszych przejawia siê ono jako dojmuj±ce wra¿enie, ze na co¶ nie zas³uguj±, albo do czego¶ nie dorastaj±, U tych drugich daje znaæ o sobie tylko po¶rednio, w formie silnego ³aknienia, pragnienia czy têsknoty, Jedni i drudzy nierzadko poddaj± siê przymusowi, który okazuje im ulegaæ zachciankom ego i goniæ za czym¶ , z czym na krócej lub d³u¿ej bêd± mogli siê uto¿samiæ ¿eby wype³niæ odczuwan± wewn±trz pustkê Zabiegaj± wiêc o dobra materialne, pieni±dze , sukcesy, w³adzê, uznanie lub przywileje, a wszystko g³ównie po to, ¿eby mieæ o sobie lepsze wyobra¿enie, poczuæ siê ki¶ pe³niejszym,  ni¿ dot±d . Lecz nawet je¶li udaje im siê osi±gn±æ zamierzony cel wkrótce stwierdzaj±, ¿e pustka jest tam  gdzie by³a wci±¿ tak samo bezdenna . I dopiero wtedy maj± naprawdê wielki k³opot bo ju¿ nie mog± d³u¿ej robiæ sobie z³udzeñ. A raczej owszem, mog± i nawet robi±, ale z oraz wiêkszym trudem.
Dopóki twoim ¿yciem kieruje umys³ egotyczny, nie mo¿esz poczuæ siê naprawdê swobodnie; nie mo¿esz osi±gn±æ spokoju ani spe³nienia – chyba ,¿e na tê krótk± chwilkê, która nastêpuje tu¿ po zaspokojeniu kolejnej zachcianki.  "


 To jest w³a¶nie sedno tego hologramu.  Hologram NIE JEST PRAWDZIWY. Wiemy o tym st±d ,¿e nie daje spe³nienia.

Dalej czytamy  " Poniewa¿ ego jest wtórnym poczuciem „ja”, musi uto¿samiaæ siê z czym¶ zewnêtrznym . Potrzebuje nieustannej ochrony i do¿ywiania. Najczê¶ciej spotykane przedmioty uto¿samienia to dobra materialne wykonywana praca pozycja spo³eczna i uznanie, wiedza i wykszta³cenie wygl±d zewnêtrzny, rzadkie umiejêtno¶ci zwi±zki z lud¼mi , w³asna przesz³o¶æ i dzieje rodziny , systemy wierzeñ. Kategorie na których ego opiera swoj± to¿samo¶æ niejednokrotnie miewaj± charakter zbiorowy: polityczny , narodowy, religijny itd., Ale ¿aden z tych punktów odniesienia nie jest Tob±. "

W tym miejscu nawet Eckart Toole pisz±cy o umy¶le jak o po¿ytecznym narzêdziu  ujawnia przera¿aj±c± prawdê . Umys³ potrzebuje nieustannego OD¯YWIANIA . Czym tak konkretnie ten drapie¿ca by siê mia³ ¿ywiæ ? Tym , co dalej Eckhart wymienia jako dobrze nam wszystkim znane obszary dzia³alno¶ci ludzkiej z którymi siê uto¿samiamy .
 Bad news to taki ,¿e ¯ADEN  ztych punktów odniesienia NIE JEST  Toba. Jest to z³a wiadomo¶æ dla umys³u i tych, którzy siê ze swoim umys³em bardzo uto¿samili . Prawdziwe Twoje "JA" te¿ z tym nie walczy . Jest jak ufne dziecko, które po prostu uznaje ,¿e skoro tego chcesz to tak ma byæ - teraz bawimy siê w "pa³ka zapa³ka dwa kije, kto siê nie schowa ten kryje "  - czyli politykê, religiê, patriotyzm , wojnê , pokój, itd itp ... w dowolnie wymy¶lony hologram.
Za ka¿dy z nich odpowiedzialny jest jaki¶ super-program, który koduje te¿ Twój w³asny umys³ . Ale jest i good news. NIE JESTE¦ SWOIM UMYS£EM.
I tak w praktyce rozpoczyna siê podnoszenie ¶wiadomo¶ci , owo buddyjskie PRZEBUDZENIE. W tym miejscu zaczyna siê wielka przygoda. Poszukiwanie nie-umys³u.
Wiêc kogo czego ?
Siebie prawdziwego..... ¶wietlistej Istoty  ?  Boga ? Wszystko jest mo¿liwe ...
Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #113 : Styczeñ 15, 2009, 23:24:54 »

Astro- na pocz±tek bezideowa medytacja, bu zwolniæ czêstotliwo¶æ fal mózgowych .
Zapomnij o guru. Ty i Tylko Ty.
Poczucie bezpieczeñstwa, jak u matki, w objêciach, wcze¶nie. Je¶li matka s³abo zdawa³a egzaminy dojrza³o¶ci- pêpowina z Najwy¿sz± inteligencj±, która jest Twoim Ojcem. Je¶li nie wierzysz- Ty sam- Wielko¶æ boga w znikomo¶ci cz³owieka. Tak najtrudniej.
Wytrwa³o¶æP.s. Choæby 15 min, dziennie- codziennie Mrugniêcie
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 15, 2009, 23:26:06 wys³ane przez sarah54 » Zapisane
komandos040
Go¶æ
« Odpowiedz #114 : Styczeñ 15, 2009, 23:38:51 »

Tak,. oddawanie siê Bogu w sercu, jest najpiêkniejszym prze¿yciem, oraz cudown± energi±.
Pozdrawiam Cool
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #115 : Styczeñ 16, 2009, 01:18:06 »

Medytacja, to wy³±czenie umys³u.
E. T., pisze o mo¿liwo¶ci wy³±czenia umys³u poprzez obserwowanie i skupianie siê na oddechu (¶wiadome oddychanie). Uwalniaj±c siê, choæby na chwilê z jarzma umys³u, u¶wiadamiamy sobie prawdziw± istotê siebie samego i zaczynamy rozumieæ ¿e: NIE JESTE¦MY UMYS£EM

Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Czarna Dziura
Go¶æ
« Odpowiedz #116 : Styczeñ 16, 2009, 01:24:48 »

zaczynamy rozumieæ ¿e: NIE JESTE¦MY UMYS£EM
"Cia³o jest dusz± kobiety" - Safona
Wiêc czym jeste¶ Thotal?
No i Ty od tych klocków, to o co Ci chodzi?
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 16, 2009, 01:28:59 wys³ane przez Czarna Dziura » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #117 : Styczeñ 16, 2009, 01:39:32 »

Je¶li cia³o prozaicznego syfona chcia³oby zrozumieæ w³asn± duszê, to nie my¶la³oby o gumowych klockach, tylko zesz³oby na ziemiê poobserwowaæ oczami duszy mo¿liwo¶æ kobiecej wielko¶ci.

Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #118 : Styczeñ 16, 2009, 09:49:51 »

Witaj Leszku,
Spróbuje nawi±zaæ do Twojej wypowiedzi.

piszesz:
Cytuj
Nie rozumiem nieustannego sprowadzania ka¿dej dyskusji do filozofii ¿ycia.
Co ma wspólnego podanie komu¶ rêki przy wej¶ciu do autobusu, przeprowadzenie ¶lepca przez ulicê czy szacunek i ¿yczliwo¶æ do s±siadów z tworzeniem takich b±d¼ innych "modeli teoretycznych" dotycz±cych ¶wiata w którym ¿yjemy?
Zgadza siê, ¿e teoria wzglêdno¶ci czy model atomu nijak siê ma do "filozofii ¿ycia". Ta dyskusja tyczy sie jednak ¶w geometrii, a jak sam pisa³e¶, jest to próba zintegrowania w jednej teorii zarówno materialnych i niematerialnych aspetków naszego ¿ycia. Cia³a i ducha. Pisa³e¶ wielokrotnie o emocjach, o tym co sie dzieje, kiedy odczywamy rado¶æ i szczê¶cie.  St±d nawi±zanie do rozwoju duchowego czy "filolozofii ¿ycia" jak to nazwa³e¶, jest niejako naturalne.
Inna sprawa, ¿e ka¿da dyskusja p³ynie, rozwija siê czasami w w±tki, które coraz mniej maj± wspólnego z g³ównym tematem.
Parê postów temu przewinê³a siê dyskusja o gadach, o dzieciach, itp.. Ot, taka natura dyskusji.

Piszesz, ¿e po raz kolejny piszê o korelacji i przyczynach a przeciez Ty tak¿e po raz kolejny propagujesz ¶w geometriê w róznych jej aspektach i jako¶ nie mam Ci tego za z³e. U¶miech
Rozumiem, ¿e z³o¶liwe uwagi to te o reklamie pasty do zêbów.
Ale zauwa¿, ¿e mam takie samo prawo do przedstawiania swojego pogl±du na ten temat jak i Ty.
Je¿eli przeszkadza Ci to, ze pisuje w tym w±tku i niejako przeszkadzam Ci w wyk³adzie, nie ma sprawy, utworzê w³asny. U¶miech

Proponujesz, abym szuka³ dalej. Byæ mo¿e tak zrobiê - przyznaje jednak, jestem trochê zra¿ony do ¶w geometrii.
Owszem, kiedy ogl±da siê ciurkiem filmy Wintera to ma siê wra¿enie, ¿e to co on przekazuje jest sensowne.
Ale kiedy zaczyna siê analizowaæ zdanie po zdaniu, to, niestety, niewiele z tego rozumiem.
Takie konstrukcje jak "kompresja fal" s± dla mnie co najmniej dziwne. Nie potrafiê siê domy¶liæ co oznacza ten termin.
Nikt tutaj bowiem nie u¿ywa przyjêtych do opisu zjawisk falowych parametrów fal (np. amplituda, d³ugo¶æ fali, polaryzacja, itp) tylko u¿ywa siê dziwnie brzmi±cych wyra¿eñ. Nie jestem fizykiem, niemniej jednak, podczas mojego procesu edukacji, trochê wiadomo¶ci z zakresu fizyki musia³em sobie przyswoiæ. Nikt tam nie mówi³ o "kompresji" fal.
Czyli:
1. Albo jestem za g³upi (niedouczony).
2. Albo Winter tworzy jêzykowy, sztuczny twór. Który z kolei:
 a) oznacza jaki¶ proces falowy (ale jaki?... i dlaczego nie u¿ywa do tego przyjêtych w fizyce okre¶leñ)
 b) albo nie oznacza tak naprawdê nic i zosta³ stworzony w jednym celu, o którym pó¼niej.

Zak³adaj±c, ¿e faktycznie brak mi wiedzy z zakresu fizyki szukam dalej.
Gdzie indziej pisze siê ¿e to nie kompresja a akceleracja fal. Czyli przyspieszenie. Ale znowu nie wiem. Czy chodzi o zmianê prêdko¶ci fali? Itp...

Czê¶æ tych pytañ by³a w tych starych postach (z poprzedniego w±tku o ¶w geometrii)

W tym w±tku, zainteresowny ze sw. geometria mo¿e mieæ do czynienia co¶ z DNA ju¿ na samym pocz±tku spotykam siê czym¶ co wg. mnie, jest nie do przyjêcia, je¿eli chodzi o teorie naukowe. Celowe naci±ganie, celowe mieszanie pojêæ z ró¿nych dziedzin. Mnie to, niestety odrzuca. Bo albo kto¶ tworzy twoje konstrukcje my¶lowe na zasadzie logicznego wnioskowania... czyli mamy to i to, z tego wynika to. Tutaj jest zapis teoretyczny modelu, tutaj dowód, itp,
Albo tworzy kompletny mêtlik w g³owach.  Bo np: je¿eli dowodem na to, "¿e wibracja d¼wiêku tworzy formê materii" jest
przyk³ad z fal± stoj±c± w drgaj±cej p³ycie, to przepraszam, rêce opadaj±. Owszem, jest to piêkne. Ale nie ma to nic wspólnego z tworzeniem materii. Tak samo jak kompresja fali (cokolwiek to jest) z kompresj± informacji.  Tak samo jak rentgenowski obraz struktury DNA (ten s³awetny X) z  chromosomem X.

Chcia³bym siê myliæ, ale moim zdaniem Winter celowo kompletnie miesza ze sob± ró¿ne dziedziny wiedzy i ³±czy je przy pomocy ró¿nych X, ró¿nych konstrukcji my¶lowych, na dodatek okraszonych ró¿nymi wykresami, zdjêciami, które maj± udawadniaæ ten zwi±zek. Je¿eli kto¶ chce widzieæ co¶ wspólnego miêdzy przekrojonym jab³kiem a orbit± Wenus - niech widzi.
Ja tego zwi±zku nie widze. Bo dla mnie dowód ¿e tutaj jest pentagram i tutaj, jest ¿adnym dowodem. Wynika³o by z tego, ¿e wszystko co ma gdzie¶ w sobie pentagram jest powi±zane z wenus albo z jab³kiem. I dlaczego ¶liwka nie ma nic do Wenus.

Nie rozumiem tak¿e jednej rzeczy.
Je¿eli teorie Wintera s± tak skomplikowane, ¿e tylko nieliczni, najbardziej wykszta³ceni ludzie, najwiêksze mózgi z zakresu fizyki czy matematyki s± w stanie je uchwyciæ, to jaki jest cel propagowania jej w¶ród szerokich rzesz? Przecie¿ to i tak jest poza ich mo¿liwo¶ci± pojmowania. Po co te wszystkie obrazki i wykresy?.. Naukowcy nie tak przeprowadzaj± dowody. Nie poprzez pokazanie obrazka z orbit± wenus i przekrojonego jab³ka.

Je¿eli jest to natomiast stosunkowo proste, do uchwycenia dla przeciêtnego cz³owieka to dlaczego Winter próbuje to wszystko zagmatwaæ?

Cytuj
A to, ¿e Winter upar³ siê, aby przesun±æ granice obszarów nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to ju¿ jego sprawa. To, ¿e krzy¿owanie w DNA porównuje do znaku b³ogos³awieñstwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzy¿owanie w DNA jest drog± do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszê), to wyra¿aj±c siê w ten sposób pokaza³ po prostu, ¿e b³ogos³awieñstwo dotyczy w jego ujêciu udanego (opartego na PHI) splatania w DNA.... U¶miech

Mi przeszkadza. Tobie nie przeszkadza. Ok. U¶miech
Po prostu co innego jest dowodem dla Ciebie, a co innego dla mnie.

Zachêcam do zg³êbiania tematu.

Jest tak¿e inna mo¿liwo¶æ (o któr± nie chcia³bym podejrzewaæ Wintera) - czyli próba stworzenia trochê takiej jarmarcznej wersji nauki i religii w jednym. Co¶ z tego, co¶ z tamtego. ¯e to niby takie ezoteryczne ale jednocze¶nie przecie¿ proste, bo rysunku to pokazuj±. No.. ale zbyt skomplikowane ¿eby to poj±æ.  Ale i tak tam znajduje siê odpowied¼, tam jest i materia i duch, i DNA i masoneria i grawitacja i emocje, itp.. Za wszystkim stoi ta ¶w. geometria.  To¿ studiuj±c jej meandry zbli¿amy siê do Stwórcy.
Czyli co?... nowa nauko-religia?  Czy tylko szukanie poklasku?

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 16, 2009, 10:28:40 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Lucyfer
Go¶æ
« Odpowiedz #119 : Styczeñ 16, 2009, 11:39:01 »

"Through the Eyes of a Child"

Cytat: Leszek
Drunvalo Merchizedek zaprosi³ na pewn± konferencjê jedn± z "tego typu" nastolatek, która czyta³a stop± gazety, odgadywa³a stop± kszta³ty, "szczytywa³a" te¿ d³oñmi historie ¿ycia osób z dostarczanych jej podczas tej konferencji zdjêæ tych osób.

http://rapidshare.com/files/183658660/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_1.part1.rar
http://rapidshare.com/files/183704845/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_1.part2.rar
http://rapidshare.com/files/183709442/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_1.part3.rar
http://rapidshare.com/files/183942708/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_2.part1.rar
http://rapidshare.com/files/184026752/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_2.part2.rar
http://rapidshare.com/files/184032496/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_2.part3.rar
http://rapidshare.com/files/184119694/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_3.part1.rar
http://rapidshare.com/files/184124894/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_3.part2.rar
http://rapidshare.com/files/184142560/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_4.part1.rar
http://rapidshare.com/files/184170508/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_4.part2.rar
http://rapidshare.com/files/184182719/Drunvalo_Melchizedek_-_Through_the_Eyes_of_a_Child_-_Part_4.part3.rar

"Awakening to Zero Point (Gregg Braden 1996)"

http://www.skepticreport.com/newage/bookbraden.htm

1) http://video.google.com/videoplay?docid=3246068643261697998&hl=en
2) http://video.google.com/videoplay?docid=-6195639404227668247&hl=en
3) http://video.google.com/videoplay?docid=6703843120084506634&hl=en
4) http://video.google.com/videoplay?docid=995720026852395221&hl=en

Drunvalo Melchizedek - The Higher Self
http://video.google.com/videoplay?docid=-654567353199226588
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #120 : Styczeñ 16, 2009, 13:27:45 »

Ale fajnie mi siê Was czyta, ch³opaki. Czysta rozkosz. Fale w lewej pó³kuli mózgu kompresuj± lub co¶ tam innego z falami prawej i wynosz± mnie na orbitê jak±¶ tam, czyli sama ¶wiêta geometria w doskona³ym przejawie.  Du¿y u¶miech
A tak powa¿nie, to te¿ niewiele rozumiem i gdy próbujê analizowaæ poszczególne sekwencje, mój analityczny umys³ wysiada. Dlatego odpu¶ci³am rozumienie, opar³am siê na ogólnym sensie, który podpowiada mi prawa pó³kula i wrzuci³am ca³± teoriê do worka mo¿liwych i  bardzo prawdopodobnych, z nastawieniem na praktyczne potwierdzanie jej s³uszno¶ci. Czyli chodzi ni mniej, ni wiêcej jak o samoobserwacjê oraz obserwacjê ¶wiata zewnêtrznego i ³±czenie z sob± wniosków w duchu ¦G.

Mówi±c ¶ci¶lej, to nadal nie wiem dok³adnie jak sk³adaæ te puzzle, bo nie rozumiem szczegó³ów, ale budujê most ponad tym nie rozumieniem i mam nadziejê, ¿e nie spadnê i nie stanê siê istot± „upad³±”. A nawet jak spadnê, to nie do wody, lecz w substancjê duchow± i podejrzewam, ¿e nic mi nie grozi, bo przecie¿ sama jestem z tej¿e substancji. Za¶ do¶wiadczenie „upadku” z pewno¶ci± da rozumienie i empiryczne potwierdzenie s³uszno¶ci tez winterowskich. I lewa pó³kula dostanie to, co jej nale¿ne, prawa za¶ z mi³o¶ci± utuli swoj± siostrê w rozumie i w splocie serdecznym tudzie¿ b³ogos³awionym w kszta³cie litery X, poszybujemy (ja z darmowym biletem) w solarne serca gwiazd.  Chichot

I to tyle z mego pojmowania ¶wiêtej geometrii. Za to z jej czucia, to …….. sorry, ale brak mo¿liwo¶ci opisu.
Pozdrawiam serdecznie badaczy.  U¶miech
Ptak wierz±cy w ¦G i w siebie.

Aha, i skoro Wszech¶wiat nasz opiera siê na ¦G, to i my ni± jeste¶my, wiêc w czym problem?
Raz jeszcze pozdrawiam.  U¶miech


Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #121 : Styczeñ 16, 2009, 13:36:45 »

Ale ja nie jestem sw. geometria, Ja Jestem mysla i uczuciem, ktore moze tworzyc , ktore owa geometria opowie po swojemu. Ale nie ma mozliwosci zeby sw, geometria tworzyla mnie.Co to to nie.... U¶miech U¶miech U¶miech
Wlasnie to sie nie udalo , tym cudownym naukowcom, stworzyli za jej pomoca INDYGO, naprawde niewypal,z jednego powodu, nie sa jeszcze STWORCAMI , wiec za pomoca owej geometrii tworza  na swoja miare. A pozniej za jej pomoca opowiadaja  ludziom  o tym czego sie nauczyli, co jest ich wiedza.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 16, 2009, 14:13:56 wys³ane przez Kiara » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #122 : Styczeñ 16, 2009, 13:50:53 »

Ale ja nie jestem sw. geometria, Ja Jestem mysla i uczuciem, ktore moze tworzyc , ktore owa geometria opowie po swojemu. Ale nie ma mozliwosci zeby sw, geometria tworzyla mnie.Co to to nie.... U¶miech U¶miech U¶miech
Wlasnie to sie nie udalo , tym cudownym naukowcom, stworzyli za jej pomoca INDYGO, naprawde niewypal,z jednego powodu nie sa jeszcze STWORCAMI , wiec za pomoca owej geometrii tworza  na swoja miare. A pozniej za jej pomoca opowiadaja  ludziom  o tym czego sie nauczyli, co jest ich wiedza.

Kiara U¶miech U¶miech

Kiaro, jak zwa³, tak zwa³, ale przecie¿ jeste¶ kim¶ i to na pewno ¶wiêtym.
A wg, jakich zasad Ciê zbudowano? Czy¿ nie doskona³ych?  U¶miech
I to My przejêli¶my pa³eczkê z r±k Stwórcy i nadal siebie budujemy.
Byleby wg prawide³ dobra i mi³o¶ci. Wówczas nie upadniemy.
A INDYGO? Mo¿e to w³a¶nie odej¶cie od ¦G? 
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #123 : Styczeñ 16, 2009, 14:13:45 »

Indygo, to tylko inna odmiana proporcji w mo¿liwo¶ciach z³otego podzia³u.

Pozdrawiam - Thotal U¶miech


Ps. w indygo nie trzeba siê doszukiwaæ czego¶ z³ego, to tylko inny rodzaj ludzkich mo¿liwo¶ci, które powinni¶my zrozumieæ i wykorzystaæ do wy¿szych celów.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #124 : Styczeñ 16, 2009, 14:21:50 »

Nie , oczywiscie ze nie,ale nie mozna ich traktowac jak Bogow , ktorzy maja nas uczyc.Bo kiepsko bysmy na tym wyszli. Oni zyjac na ziemi maja szanse zyc najpiekniej jak potrafia.

Natomiast zadna sw. geometria nie bedzie mnie projektowac ( calej mojej zewnetrznosci ), bo tyle moze i potrafi. Oraz wmawiac mojej Duszy ze jest wowczas doskonala jak moja materia jest piekna zgodna z proporcjami. wowcas to moja dusza ma sie dobrze czuc i byc spelniona. jest to wplywanie zewnetrznoscia na wewnetrznosc i uzaleznianie jej. Nie zemna te numery.
Moja zewnetrznosc pieknieje razem z wypieknieniem mojej wewnetrznosci.
Chodzi o to by sie uwolnic od tych wzorcow pieknej i doskonalej materii , ktora mozemy wykreowac, a ktora ma obecniie decydujacy wplyw na ludzi.
Chodzi o odwrortnosc , myslenia i dzialania.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.054 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem phacaiste-ar-mac-tire granitowa3 ostwalia wypadynaszejbrygady