Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 10:58:52


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... 28 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Aborcja - tak/nie?  (Przeczytany 294956 razy)
0 u¿ytkowników i 12 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Tenebrael
Go¶æ
« : Styczeñ 24, 2009, 20:18:27 »

Witam. Zaczynam ten w±tek po przeczytaniu opinii Watykanu o Obamie, który ma zamiar przywróciæ wsparcie rz±du dla aborcji (w telegraficznym skrócie). A ¿e temat aborcji jest tematem, do którego podchodziæ mo¿na z wielu stron, patrzeæ z wielu perspektyw, wiêc zdecydowa³em siê za³o¿yæ w±tek o tym.

Na wstêpie link (pierwszy wklei³ go tu BLAD, ale kopiujê, by by³o prosto dotrzeæ do niego):

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,6198505,Watykan_krytykuje_Obame_za_aborcje_i_arogancje.html

Najpierw moje odczucia odno¶nie linku. Ko¶ció³ nie potrafi tu spojrzeæ na Obamê jako na cz³owieka, który ma INN¡ hierarchiê warto¶ci ni¿ KK. Opisuje decyzje Obamy jako "sprzeczne" (z jednej strony chroni ¿ycie, zamykaj±c wiêzienie w Guantanamo, z drugiej - popiera aborcjê). Moim zdaniem jest to nieporozumienie. Aborcja jest tematem wielowarstwowym, w którym nie ma chyba dobrej odpowiedzi na pytanie: "Czy jest to dobre, czy nie?" (odpowied¼ zale¿y jedynie od w³asnych przekonañ). Dla KK jest to sprzeczne, dla Obamy jedno wcale nie musi przeczyæ drugiemu. Poza tym, pad³ argument, ¿e 80% spo³eczeñstwa amerykañskiego jest przeciw aborcji. W takim razie w czym problem? Przecie¿ nie musz± siê jej poddawaæ. A innym zostawia to wolno¶æ wyboru.

W ogóle uwa¿am, ¿e legalizacja aborcji (tu ju¿ abstrahujê od Obamy) jest czym¶ pozytywnym. Daje cz³owiekowi wolno¶æ wyboru, zastanowienia siê, czy jest to zgodne z jego sumieniem, czy nie. Nie narzuca pewnego sposoby my¶lenia.

A sposób my¶lenia jest bardzo istotny w postrzeganiu aborcji. Pomijaj±c religijne aspekty w stylu: "skoro Bóg tak chcia³, to nie powinno siê tego zmieniaæ", sporn± jest kwestia, od kiedy "co¶", co rozwija siê w brzuchu kobiety, jest ¿ywym cz³owiekiem, istot±, a do kiedy jest to zbiór tkanek, której cz³owiekiem nazwaæ siê nie da.

Tu mo¿na podej¶æ albo duchowo, uznaj±c, ¿e dusza wchodzi w cia³o w pewnym momencie (np przy zap³odnieniu, czy rozwoju mózgu, etc), albo te¿ medycznie - odpowiadaj±c na pytanie, czy zbiór tkanek we wczesnej cia¿y jest juz cz³owiekiem, czy cz³owiekiem mo¿na nazwaæ dopiero istotê my¶l±c±, posiadaj±c± wiêc w chocia¿ najwcze¶niejszej fazie rozwiniête zacz±tki mózgu.


No có¿, to nieco teorii. Jako ¿e zacz±³em temat, to powiem, jak ja to widzê. Uwa¿am, ¿e aborcja powinna byæ dozwolona do chwili, gdy ukszta³towana jest najwcze¶niejsza forma mózgu. Wtedy to mo¿na mowiæ o pierwszych procesach my¶lowych, co dla mnie jest (tutaj) synonimem pocz±tku funkcjonowania jako ¿ywa ISTOTA. Aborcja nie powinna byæ wiêc w pe³ni zakazana prawnie - jedynie od momentu ukszta³towania siê pierwszych struktur mózgowych dziecka.

Jest te¿ inny aspekt. Mianowicie warto sobie odpowiedzieæ na pytanie - czy gdy matka usuwa ci±¿ê, bo wie, ze nie by³aby w stanie zapewniæ dziecku warunków materialnych i fizycznych do ¿ycia, albo gdy dziecko jest niespodziewane i matka ni czuje do niego mi³osci - czy nie jest lepiej dla dziecka, je¶li inkarnuje kiedy indziej? To pytanie zostawiam tu bez odpowiedzi.
Zapisane
wiki
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Styczeñ 24, 2009, 20:53:10 »

Cytuj
W ogóle uwa¿am, ¿e legalizacja aborcji (tu ju¿ abstrahujê od Obamy) jest czym¶ pozytywnym. Daje cz³owiekowi wolno¶æ wyboru, zastanowienia siê, czy jest to zgodne z jego sumieniem, czy nie. Nie narzuca pewnego sposoby my¶lenia.

Takie samo zdanie mam i mia³am na starym forum. Nic dodaæ nic ujaæ jestem za.   U¶miech


Pozdrawiam U¶miech
Zapisane
Blad
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Styczeñ 24, 2009, 20:59:26 »

ja jestem za...... decyzja nale¿y do dwojga ludzi, jezeli oni8 sie na to zgadzaj± nie mnie o tym decydowaæ
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Styczeñ 24, 2009, 21:07:41 »

Ja jestem za legalizacj± dlatego w³a¶nie, ¿e jej z³o/neutralno¶æ/dobro zale¿y g³ównie nie od obiektywnych badañ, a od osobistego sumienia. Dlatego te¿ to sumieniu cz³owieka (a nie regulacji prawa) powinna podlegaæ aborcja.

Jestem te¿ za tym, co chce wprowadziæ Obama - lepiej, by aborcja by³a ogolnodostêpna, w dobrych, kontrolowanych warunkach, ni¿ by ludzie musieli szukaæ "podziemnych specjalistów", którzy w obskurnych warunkach i czêsto bez kwalifikacji siê za to zabierali.

Dla mnie to ogromny plus dla Obamy - zaufanie, ¿e cz³owiek nie musi byæ we wszystkim kierowany przez prawo, bo ma w³asny rozum, w³asne pogl±dy, my¶lenie, sumienie etc.
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Styczeñ 24, 2009, 21:23:51 »

A ¿e temat aborcji jest tematem, do którego podchodziæ mo¿na z wielu stron, patrzeæ z wielu perspektyw, wiêc zdecydowa³em siê za³o¿yæ w±tek o tym.


Odno¶nie aborcji, to przypomnia³em sobie rozmowê, któr± kiedy¶ przeprowadzi³em ze zanym w polsce regreserem.Powiedzia³ on, ¿e jego wieloletnia praktyka potwierdzi³a, ¿e aborcji  dokonuj± przewa¿nie te same kobiety, który w poprzednich ¿ywotach, równie¿ dokona³y aborcji.
Nie jest to regu³a, lecz bardzo czêsty przypadek.
Zapyta³em dlaczego, bo jak na moje oko to niezbyt logicznie wygl±da³o.
Wiêc odpowiedzia³ mi tak: powodem,  aborcji nie jest niechciane dziecko, lecz lêk, przed jego posiadaniem.Lecz lêk te¿ ma swoj± przyczynê, a w tym konkretnym przypadku jest to poczucie winy, presje rodzinne, spo³eczne, obyczajowe, w których zawartych jest wiele nies³usznych normy zachowañ.
Jednak mimo wszystko pierwotnym powodem tego, ¿e kobieta dokonuje aborcji, jest brak odpowiedzialno¶ci za swoje ¿ycie, które przejawia siê w jej czynach, czyli dzia³aniu.
Aborcja powoduje ogromne poczucie winy.To poczucie winy nie zawsze jest w pe³ni u¶wiadomione lub nawet spychane (bo kobieta, aby doj¶æ do równowagi zaczyna sobie t³umaczyæ np.no trudno sta³o siê, nie odstanie siê ) , lecz po wyj¶ciu z cia³a (fizycznej ¶mierci ), gdy ,,odpadnie,, jej  osobowe ,,Ja,  zaczyna znowu  u¶wiadamiaæ sobie nie tyle fakt aborcji, ale emocje, które z tym by³y zwi±zane.G³own± jednak emocj± jest g³êbokie poczucie winy, a wiadomo, ¿e wina domaga siê kary!
Nie odreagowne, nie zrozumiane, nie przetransformowane emocje dalej manisfestuj± w taki sam sposób, ,,przywo³uj±c sprawcê,, do tego samego do¶wiadczenia, czyli aborcji.
W rezultacie ,,dusza,, kolejny raz ,,wcielaj±c,, siê w fizyczn± formê o nazwie (cz³owiek) szuka sobie takiej rodziny, takiego miejsca i czasu, aby mog³a zmierzyæ siê ze swoim do¶wiadczeniem i nie ma mo¿liwo¶ci tego obej¶æ, unikn±æ, poniewa¿ rozpocz±³ siê proces przyczynowo-skutkowy (sanskr.karma ) o nazwie ,,aborcja, który czeka na jego  rozwi±zanie.
Jakiekolwiek ustawy aborcyjne, zakazy ko¶cielne, normy spo³eczne absolutnie nie s± tu ¿adnym rozwi±zaniem problemu, poniewa¿ go t³umi±, t³umi± do¶wiadczenie, a nie rozwi±zuj± go.
Jedn± wydaje siê byæ s³uszna  droga, to  u¶wiadomienie sobie tego co siê sta³o i transformacja tych wzorców emocji.

Podobnie wygl±da sprawa z alkoholizmem, który w obiegowym  pojêciu jest spo³eczn± ,,chorob±,,.
Choroba, chorob±, jednak wa¿niejszym jest u¶wiadomienie sobie przyczyn tej ,,choroby,,
A jak wiadomo, co potwierdzi³o to tysi±ce badañ, pijak, alkoholik woli upiæ siê na ¶mieræ, ni¿ przyjrzeæ siê  prawdzie w oczy swoim traumatycznym prze¿yciom, wydarzeniom, w których czêsto nie widzi mo¿liwo¶ci ich rozwi±zania.Jednak  pod tymi emocjami kryjê siê lêk, dlatego alkoholik woli upiæ siê na ¶mieræ ni¿ zderzyæ siê z swoim ,,wrogiem,, o nazwie lêk.I tu ten sam temat - czyli odreagowanie lêku, który w znacznej mierze jest nieuzasadniony, a nie jakakolwiek forma ,,walki,,

Czêsto s³yszy siê s³owa: nie pij, co robisz ty taki i owaki... powoduj± u alkoholika wzrost poczucia winy za swój czyn, jednak wbudowany mechanizm autorównowagi, powoduje t³umienie tego stanu rzeczy, czyli alkoholik nie chce o tym wogóle s³yszeæ, ale st³umianie uruchamia kolejny mechanizm, w którym wszystko powraca ze zdwojon± si³± i b³êdne ko³o coraz bardziej siê zamykaj±.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 24, 2009, 22:18:13 wys³ane przez astro » Zapisane
bond
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Styczeñ 24, 2009, 21:39:47 »

za, za wolno¶ci± wyboru, zawsze za
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Styczeñ 24, 2009, 21:52:37 »

U mnie równie¿ nic siê nie zmieni³o w tej sprawie. Zdecydowanie jestem ZA.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Styczeñ 24, 2009, 21:59:14 »

Jestem przeciw aborcji. Nie uwa¿am za s³uszne aby swoje problemy rozwi±zywaæ kosztem ¿ycia innej istoty, tym bardziej ca³kowicie niewinnej i bezbronnej. Lecz ¶ci¶le z tym powinna i¶æ pomoc pañstwa w zapewnieniu kobiecie/rodzinie pomocy, szczególnie materialnej. Karygodnym jest pozostawianie jej samej z tym problemem. Zgadzamy siê, ¿e zabijane s± istoty tak naprawdê niechciane, dlatego rozs±dnym by³oby aby przez okres ci±zy zapewniæ kobiecie opiekê medyczn± oraz zasi³ek, a po porodzie zabraæ dziecko. Wiele rodzin chce adoptowaæ dzieci i to najchêtniej najm³odsze. Takie rozwi±zanie ma 3 pozytywy: kobieta do koñca ma szansê zmieniæ zdanie i zachowaæ dziecko, natomiast gdy nie zmieni zdania zostanie przekazane rodzinie adopcyjnej oraz unika ogromnego obci±zenia moralnego, które bêdzie dokucza³o jej baaardzooo d³ugo.
Zapisane
mona11
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Styczeñ 24, 2009, 22:02:46 »

Równie¿ jestem w 100 % za.
Nasza wola jest wol± Boga, nigdy nie dzia³amy wbrew niemu.
To apropo sprzeciwowi KK.
Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Styczeñ 24, 2009, 22:04:44 »

Czyli jak zabijê cz³owieka to bêdê usprawiedliwiony bo "Bóg tak chcia³"?
Zapisane
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Styczeñ 24, 2009, 22:41:28 »

Czyli jak zabijê cz³owieka to bêdê usprawiedliwiony bo "Bóg tak chcia³"?

Arteq - tu siê pojawia problem postrzegania. Tak na prawdê nie ma jednej dobrej (czytaj - obiektywnej) odpowiedzi, kiedy "dziecko" staje siê dzieckiem. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e od razu po zap³odnieniu. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e wtedy, gdy rozwinie siê zal±¿ek mózgu. Mo¿na powiedzieæ, ¿e wtedy, gdy mózg zaczyna w pe³ni funkcjonowaæ. A mo¿na powiedzieæ, ¿e dopiero po porodzie. I w zasadzie na ka¿de z tych twierdzeñ mo¿na znale¼æ przekonuj±ce argumenty. Co to wnosi? Ano to, ¿e, zale¿nie od postrzegania, do pewnego momentu aborcja jest wyciêciem tkanki, a od pewnego - zabiciem dziecka. Zale¿nie od podej¶cia, ta "linia krytyczna" mo¿e byæ w zasadzie gdziekolwiek - od zap³odnienia a¿ po poród.

Oczywi¶cie, szanujê Twoje zdanie, mimo, ¿e mam inne. Jedynie jestem nieco przeciwny u¿ywaniu okre¶lenia "zabicie dziecka" jako czego¶ obiektywnie prawdziwego. Bo, jak napisa³em wy¿ej, zale¿y to od indywidualnego punktu widzenia.

Natomiast to, co piszesz - by stwarzaæ kobiecie optymalne warunki do wychowania dziecka (ewentualnie do oddania go w adopcjê), powinno byæ raczej, moim zdaniem, inicjatyw± ODWODZ¡C¡ kobiety od aborcji - jednak dalej wybór powinien byæ pozostawiony im.
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Styczeñ 24, 2009, 22:48:01 »

Nigdy nie bêdê za aborcj±,to jest zabijanie bezbronnej istoty.Istnieje tyle ¶rodków antykoncepcyjnych ¿e mozna zabezpieczyc siê przed niechcian± ci±¿±.Moje dzieci by³y przeze mnie u¶wiadamiane jak siê zabezpieczaæ,ale jednocze¶nie wiedzia³y ¿e w razie " wpadki"mog± na mnie liczyæ i nigdy nie zabi³yby niewinnej  maleñkiej istotki.
Pokazywa³am im te¿ zdjêcia p³odu od chwili poczêcia i uczy³am ,uczy³am ,uczy³am .To moim zdaniem jest najlepsza metoda,a nie aborcja.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
Tenebrael
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Styczeñ 24, 2009, 22:54:01 »

Chanell - mimo, ¿e siê z Twoim zdaniem nie zgadzam (a raczej - po prostu mam inne), to poruszy³a¶ wa¿n± kwestiê - u¶wiadamianie. Fakt jest faktem, ¿e w naszym piêknym kraju ¶wiadomo¶æ odno¶nie zabezpieczania siê jest raczej nik³a, bardziej oparta na internetowych forach, ni¿ jakich¶ rzetelnych ¼ród³ach. I to akurat widzia³bym jako jedn± z mo¿liwo¶ci rozwi±zania tak czêstego problemu niechcianych ci±¿ - wychodzenie poza tabu seksu, aktywna rozmowa z dzieæmi i m³odzie¿± o tym, czy te¿ wprowadzanie naprawdê profesjonalnych programów nauczania w tym zakresie (bo, jak pamiêtam, jak jeszcze za czasów mojego gimnazjum wygl±da³o tzw "Wychowanie seksualne", to ¶miech i rozpacz jednocze¶nie cz³owieka bierze...).

Ale nieco zszed³em z tematu, wiêc koñczê offtop'a U¶miech
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #13 : Styczeñ 24, 2009, 23:00:35 »

Tene to ty i tak by³e¶ w lepszej sytuacji !!!  U¶miech Za moich szkolnych czasów uczono nas na lekcjach biologii zycia seksualnego pantofelka,królika i ma³py.Co¶ takiego jak ¿ycie w rodzinie to mia³am chyba w szkole ¶redniej,ale nie mówi³o siê na nich o sexsie,a jak ju¿ to pani zwykle nie umia³a zacz±æ i by³a ca³a czerwona ze wstydu.
Oki i ja te¿ odbieg³am od tematu,sorki
Pozdrawiam chanell
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Styczeñ 24, 2009, 23:01:34 »

Dziwne, niektórzy twierdz±, ¿e czas jest u³ud±, wiêc w tym kontek¶cie mó¿na rozpatrywaæ p³ód jako cz³owieka - dziecko, nastolatka, czy tez doros³ego cz³owieka. Dziwno¶æ polega na tym, ¿e nie przeszkadza im ta teoria o czasie mówiæ, ¿e to nie cz³owiek ale p³ód. Prawd± jest, ¿e to cz³owiek tylko w pocz±tkowym stadium rozwoju, który uro¶nie gdy nie bêdziemy temu przeciwdzia³aæ. P³ód - u¿yjê tej nazwy, bo taka zwolennikom aborcji bardziej le¿y - to ju¿ odczuwaj±ca istota.
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

P³eæ: Kobieta
Wiadomo¶ci: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #15 : Styczeñ 24, 2009, 23:11:15 »

Tak zgadzam siê z tob± Arteq i dlatego jestem przeciwna aborcji.Mia³am kole¿anke która tuz przed matur± zasz³a w ci±¿e i posz³a j± usunaæ,pó¼niej nie mog³a sobie poradziæ z wyrzutami sumienia.Prze¿y³a to strasznie !! Zreszt± jej ch³opak te¿.Pó¼niej siê pobrali i mieli 6 dzieci.Chcia³a sobie w ten sposób wynagrodziæ stratê tego pierwszego,ale wyrzuty pozosta³y.Dlatego najlepszym wyjsciem jest u¶wiadamianie i zapobieganie.
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Ksiêga Koheleta 3,1
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Styczeñ 24, 2009, 23:23:20 »


 - tu siê pojawia problem postrzegania. Tak na prawdê nie ma jednej dobrej (czytaj - obiektywnej) odpowiedzi, kiedy "dziecko" staje siê dzieckiem. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e od razu po zap³odnieniu. Mo¿na uwa¿aæ, ¿e wtedy, gdy rozwinie siê zal±¿ek mózgu. Mo¿na powiedzieæ, ¿e wtedy, gdy mózg zaczyna w pe³ni funkcjonowaæ.

Ten przyk³ad, który poda³e¶ mówi sam za siebie.Czyli nie jest do koñca wa¿ne na ile rozwiniêty jest p³ód, lecz wa¿ne jest, ¿e dotyczy walki z ¿yciem, objawiaj±cej siê poprzez formê jego likwidacji.Bo gdyby do tego nie dosz³o, to z pewno¶ci± urodzi³o by siê cudowne, wspania³e dziecko, wspania³a istota, lecz jej to uniemo¿liwiono.
Emocje z tym zwi±zane s± tak samo silne, czy dziecko ma 2 tygodnie, czy 2 miesi±ce, czy 8 miesiêcy.Mo¿emy tylko sobie t³umaczyæ, ¿e dziecko, które ma 2 tygodnie, to przecie¿ niewiele, ale jest to tylko kolejna  forma ucieczki od odpowiedzialno¶ci, okre¶lanej ogólnym mianem - aborcja.
Duskusje na poziomie ,,technicznym,, , ¿e dziecko jest jeszcze nierozwiniête, a inne, ¿e  jest rozwiniête nie maj± tu ¿adnego sensu w odniesieniu do jakby nie by³o
 aktu przemocy w postaci likwidacji, nieumo¿liwienia istnienia, za które nie mo¿na nie-wzi±æ odpowiedzialno¶ci i poprostu siê pozbyæ. Szok

Wiêc zdecydowanie  sk³aniam siê do wypowiedzi arteq, gdzie jego pogl±d jest z pewno¶ci± bardziej ¶wiadomym i dojrza³ym postêpowaniem, choæ nie rozwi±zuje problemu, lecz mo¿e wiele pomóc.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 24, 2009, 23:36:28 wys³ane przez astro » Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Styczeñ 24, 2009, 23:53:27 »

za, za wolno¶ci± wyboru, zawsze za
Takie zdania wolno¶æ, wyboru, wolna wola, to nic nie znacz±ce s³owa, je¿eli nie dopasujemy ich do konkretnej sytuacji.
Wolna wola i temu podobne rzeczy, to ulubiony dziennikarski nag³ówek na forum ,,Racjonalista,,, gdzie tam tak wielu ,,m±drych,, i ,,o¶wieconych,, naukowców siedzi, ¿e wzbudza niepo¿a³owan± lito¶æ.
Wolna wola, to co¶ co w tym genialnym wszech¶wiecie, ma Ci pomóc w jego do¶wiadczeniu, w jego realizacji, a nie ucieczki przed nie¶wiadomo¶ci± w postaci aborcji.
Ludzie to tak bezmy¶lnie kupuj± od innych i demonizuj± s³owa, ¿e chyba ta ludzko¶æ pe³n± ¶wiadomo¶æ uzyska dopiero za milion lat.

Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 25, 2009, 00:08:45 wys³ane przez astro » Zapisane
arteq
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Styczeñ 25, 2009, 00:16:59 »

Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka.
Trochê siê zagalopowa³a¶/e¶ - bo nie przychodzi mi na my¶l gorsze/wiêksze zagro¿enie ¿ycia od... pewnej ¶mierci, któr± jest aborcja.
Powiem jeszcze jedno - gdyby móc matce przedstawiæ jeden dzieñ z ¿ycia dziecka [np. 3-4 letniego] które jednak siê urodzi³o, móc zapewniæ jej uczestnictwo w tym dniu - jestem przekonany, ¿e bardzo nieliczne zdecysowa³yby siê wtedy na zabicie kie³kuj±cego w nich ¿ycia.

W dyskusji zamiast s³owa "aborcja" proponujê u¿ywaæ s³owa "zabijanie" - my¶lê, ¿e to wp³ynie na wnikliwsze i szersze pojmowanie tematu, sk³oni do ciekawszych refleksji. Wszak chodzi o ¿yw± istotê, której odbierane jest ¿ycie, prawda?
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Styczeñ 25, 2009, 00:28:54 »

Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka.
Trochê siê zagalopowa³a¶/e¶ - bo nie przychodzi mi na my¶l gorsze/wiêksze zagro¿enie ¿ycia od... pewnej ¶mierci, któr± jest aborcja.

Chodzi mi tu o takie sytuacje, które co prawda  rzadziej siê zdarzaj± ( lecz siê zdarzaj± ), ¿e faktycznie ci±¿a rozwija siê tak, ¿e prowadzi do ¶mierci matki, a tym samym i p³odu.
Lub jest pewna diagnoza, ¿e dziecko urodzi siê martwe.

 Wiêc decyzja u usuniêci p³odu w tym wypadku jest uzasadniona, poniewa¿ przynajmniej ratuje jedno ¿ycie-  matkê, a gdyby tego nie dokonaæ zakoñczy³o by siê to ¶mierci± obojga.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 25, 2009, 00:55:52 wys³ane przez astro » Zapisane
mona11
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Styczeñ 25, 2009, 01:00:59 »

  A co powiecie o zgwa³conych nastolatkach i ich dzieciach?
Niedawno by³o g³o¶no (?) o czternastolatce, która chcia³a usun±æ ci±¿ê, bo zosta³a zgwa³cona, wszystko by siê odby³o legalnie i szybko, gdyby nie lekarka która wygada³a siê ksiêdzu. Mêczono dziewczynkê, próbowali jej wmówiæ zachowanie ci±¿y, wymuszali to na niej zachowanie dziecka, matkê pozwali do s±du za nak³anianie dziecka do aborcji, chcieli jej odebraæ prawa rodzicielskie. Za czternastolatk± wlók³ siê korowód przeciwników aborcji, je¼dzi³a po Polsce by znale¼æ szpital w którym wykonaj± zabieg.
 Trudno mówiæ o wolnej woli czternastolatki, b±d¼ jej ¶wiadomo¶ci, ale jakiekolwiek zakazy zwi±zane z nasz±, wy³±cznie nasz± osob±, s± ograniczeniem naszej wolnej woli. Mamy prawo decydowaæ co bêdzie siê dzia³o z naszym cia³em, czy dziewczyna zechce byæ inkubatorem przez 9 miesiêcy i narodziæ dziecko, czy nie bêdzie chcia³o zmieniaæ swojego ¿ycia dla takiej istoty, to zupe³nie indywidualna sprawa w jaki sposób chcemy do¶wiadczaæ nasze ¿ycie.
 Jak ju¿ wspomnieli¶cie dobro i z³o to kwestia perspektywy. Ka¿dy ma prawo patrzyæ siê na to z w³asnej i narzucanie w³asnej jest prób± ograniczania drugiej osoby.
Tego powinni¶my siê wystrzegaæ, czy¿ nie?

Cytuj
Jedynym , uzasadnionym powodem aborcji jest zagro¿enie ¿ycia lub zdrowia matki lub dziecka

Jakiekolwiek uzasadnienia s± po to, ¿eby wyzbyæ siê wyrzutów sumienia. Czym¿e jest poczucie winy ?
Moim zdaniem jest to zbêdne dzia³anie naszego umys³u podporz±dkowanie, katalogowanie i szufladkowanie danych do¶wiadczeñ na dobre i z³e w zale¿no¶ci od spo³eczeñstwa, perspektywy wpajanej przez innych nam. Czyli tak jakby znowu kto¶ nam narzuca³ swoje zdanie - to jest z³e, nie rób tego - mówione przez dane spo³eczeñstwo które ukszta³towa³o jaki¶ umys³.
Uzasadnianie nie jest potrzebne, po prostu trzeba wiedzieæ na co siê decydujemy, co chcemy do¶wiadczyæ w danym momencie i dokonaæ wyboru wedle naszego widzi mi siê.
Oczywi¶cie bez ograniczania wolnej woli drugiej osoby i w tym momencie nie chcê siê wtr±caæ co do 'spraw technicznych' kiedy p³ód stajê siê dzieckiem etc.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 25, 2009, 01:09:13 wys³ane przez mona11 » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Styczeñ 25, 2009, 01:05:09 »

Wszak dusza jest niesmiertelna, zadna matka , ni zaden lekarz zabic jej nie moze, moze  z biegiem czasu bedzie to wiedza absolutna.
Natomiast , dyskusja dotyczy materi w ktora ta dusza wcieli sie lub nie by stac sie czlowiekiem zywym nie zas materialnym cialem , ktore tworzy swoja doskonalosc dla niej w lonie matki.
Decyzja o aborcji powinna nalezec wylacznie do kobiety. Jednak uswiadomienie,poszanowanie dla zycia poczetego ( materi), odpowiedzialnosc za narodzone dziecko , oraz antykoncepcja powinny byc przekazywane mlodziezy i w szkolach i w domu. A problemu z nakazami i zakazami prawnymi by nie bylo.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
mona11
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Styczeñ 25, 2009, 01:10:43 »

Tak Kiaro, jak zwykle trafiasz w sêk sprawy U¶miech
Zapisane
Loukas
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Styczeñ 25, 2009, 02:39:35 »

Aborcja nie jest bynajmniej problemem ³atwym i na pewno nie jednowymiarowym. Przede wszystkim, decyduj±c siê na dyskusjê wokó³ problemu legalizacji, nale¿y wyzbyæ siê wszelkich za³o¿eñ ¶wiatopogl±dowych, które nie s± weryfikowalne jednoznacznie i satysfakcjonuj±co wedle kryteriów dobrze pojêtej nauki - otó¿ nie wolno nam t³umaczyæ naszych stanowisk argumentami "bo dusza jest nie¶miertelna"; "bo dziecko pójdzie do bozi"; "bo dziecko pójdzie do otch³ani"; "bo siê wcieli gdzie indziej". Nie, Kiaro, nie ka¿dy uznaje istnienie duszy, zw³aszcza za¶ nie¶miertelnej i wa¿niejszej od cia³a. Przeciwnie, dla wielu cz³owiek to niepodzielna jedno¶æ, w której nie mo¿na wydzielaæ jakich¶ niepodlegaj±cych prawom materii aspektów. Cz³owiek to cz³owiek, a wiedzieæ czym jest na pewno mo¿emy jedynie do¶wiadczaj±c go empirycznie - wobec tego rozmowa o aborcji z podparciem ideologicznym traci w³a¶ciwie sens. Otó¿ w istocie ka¿dy p³ód jest cz³owiekiem w potencji, o ile wiêc nie posiada w³a¶ciwych cz³owiekowi cech-determinantów, mo¿e je rozwin±æ - mamy nawet wszelkie prawo przypuszczaæ, ¿e to nast±pi. Wszelka sloganizacja tego dyskursu w typie opozycji "pañstwo musi chroniæ ¿ycie" i "pañstwo musi szanowaæ woln± wolê" jest bez sensu i stanowi co¶ zupe³nie bezproduktywnego. Co wiêc mo¿emy powiedzieæ i co jest w tym wszystkim "na pewno"?

Otó¿ aborcja jest zawsze nieszczê¶ciem - mo¿na oczywi¶cie uzyc slowa "z³em", ale niepotrzebnie mo¿e sprawi ono wra¿enie, ¿e warto¶ciuje siê tu decyzje rodziców i ich osoby. Jest to o prostu efekt b±d¼ zaniedbania b±d¼ niezawinionej tragedii, jak chocia¿by gwa³t. Rola pañstwa, pierwotna i najwa¿niejsza, sprowadza siê nie do aktywno¶ci w momencie, gdy aborcja jest rozwazana, a raczej wcze¶niej; kiedy mo¿e doj¶æ do nieakceptowanej ci±¿y. Na czym ona ma polegaæ? Có¿, ³atwo wyró¿niæ cztery ¯ELAZNE punkty:

1. Refundacja farmakologicznych ¶rodków antykoncepcyjnych po³±czona z kampani± informacyjn± na poziomie s³u¿by zdrowia i szkó³;
2. Edukacja seksualna w dobrym tego pojêcia znaczeniu - tu odpowiedzialno¶æ dzieli rodzina i pañstwo;
3. Wspieranie mo¿liwie najszerszego dostêpu do prezerwatyw (nic nie dzia³a tak dobrze jak kilka automatów w dyskotekowych toaletach, najlepie w dyskretnym miejscu);
4. Skuteczna polityka walki z przestêpczo¶ci±, zw³aszcza w ¶rodowisku szkolnym i m³odzie¿owym w ogóle.

Je¶li pañstwo zadba o wykonanie tych punktów, bêdzie mog³o - i dopiero wtedy - powiedzieæ, ¿e ZROBILO co¶ z problemem aborcji. Wszelkie akty legislatywne legalizuj±ce, b±d¼ delegalizuj±ce s± tylko fasad±. W istocie nie o to chodzi.

Teraz - jak ³atwo zauwazyc, kiedy pañstwo zawodzi (Polska z pewno¶ci±) otoczenie powinno podj±æ tê rolê; ojciec daæ synowi awaryjn± paczkê prezerwatyw (nie zaszkodzi postraszyæ konsekwencj± braku stosowania, np. ki³±), a matka zachêci córkê do rozmowy o pigu³kach z ginekologiem. To naprawdê fundamentalna podstawa; bez niej problem aborcji pozostanie, a bêdziemy spieraæ siê jedynie o to, co robiæ, gdy jest ju¿ tak naprawdê pozamiatane.

Na koniec, gdy¿ uwazam to za najmniej pilny aspekt problemu, pozostaje legalizacja. Tutaj, mimo wszystko, przychylam siê do odrobinê rozszerzonej wersji polskiego prawodawstwa - pod pewnymi warunkami, czy raczej w pewnych okoliczno¶ciach, jak najbardziej powinno byæ to dozwolone. Prawo nie powinno legalizowaæ tego ca³kowicie, gdy¿ mog³oby to ³atwo wp³yn±æ na pewne roluznienie dyscypliny - "aj, zapomnialam wziac tabletki... ale jak wpadne, to sie przeciez wyskrobie". Nie, tak byc nie powinno. Pamietajmy - jakby na nia nie patrzec, aborcja to pewne ryzyko; i moralne i zdrowotne. Wiêc po co to komu, skoro tak ³atwo mo¿na przeciwdzialac?
Zapisane
Nebulitos
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Styczeñ 25, 2009, 02:39:45 »

Ja jestem przeciw aborcji, ale jestem za jej legalizacj±.
Gdy dokonamy aborcji nie bêdziemy siê ró¿nili od tych z³ych, którzy zniewolili nas dawno dawno temu. Jak bêdziemy traktowaæ nienarodzon± istotê, niewinn± i bezbronn±, jak kawa³ek miêsa i naczynie, które mo¿na z siebie wyrzucili jak jakiego¶ wrzoda to bêdziemy tacy jak ci co nas modyfikowali zmieniaj±c nam DNA bo tak siê im wydawa³o dla nich lepiej. Natomiast jestem za legalizacj± aborcji bo ludzie maj± prawo decydowaæ co chc± zrobiæ ale chcia³bym aby o uczynieniu tego nawet nie my¶leli.
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 25, 2009, 02:41:15 wys³ane przez Nebulitos » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ... 28 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.026 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wypadynaszejbrygady opatowek granitowa3 ostwalia maho