Napisa³am wyra¼nie ¿e to moment w którym dziecko ( powinnam napisaæ ¿e ma 3 miesi±ce )
Oczywi¶cie zrozumia³em Chanell. Jednak nie udzieli³a¶ odpowiedzi na bardziej nurtuj±ce mnie pytanie: czym wg. Ciebie to dziecko - w dniu w którym wyczu³a¶ jego ruchy - ró¿ni³o siê od siebie z dnia wcze¶niejszego?
A co z ma³¿eñstwami, które ju¿ ten okres maj± dwadzie¶cia lat temu za sob±? Kobieta jest katoliczk± i daje mê¿owi co mu siê w ¶wietle religii nale¿y, bezwstydnie czerpi±c z tego satysfakcjê, a jednak pomimo stosowania kalendarzyka ma³¿eñskiego (propagowanego przez KK) zachodzi w ci±¿ê bêd±c nadal p³odn±, a ju¿ niezdoln± do powicia zdrowego p³odu?
Nigdy nie s³ysza³em w KRK sformu³owania "to Ci siê NALE¯Y", za to wielokrotnie - mo¿ecie, a wrêcz powinni¶cie z tego korzystaæ - w obopólnej zgodzie, wzajemnym przyzwoleniu, rado¶ci i rozkoszy. Wiêc daruj sobie przypisywanie sp³aszczania tego aktu przez KRK, nie wiem kto Ci tego naopowiada³. Drugim zabiegiem manipulacyjnym jest sprowadzanie proponowanych i zalecanych przez Ko¶ció³ metod naturalnych wy³±cznie do kalendarzyka. To tak jakby mo¿liwo¶æ przeprowadzania wspó³czesnych obliczeñ sprowadziæ do korzystania z... liczyde³. Zanim znowu wysnujesz takie wnioski proszê zapoznaj siê z aktualnymi naturalnymi metodami okre¶lania p³odno¶ci oraz ich skuteczno¶ci. Moje ma³¿eñstwo jest przyk³adem, ¿e to... - o zgrozo ! - dzia³a. Pominê równie¿ fakt, ¿e metody naturalne s±... po prostu naturalne, a antykoncepcja (szczególnie hormonalna) sprowadza siê do... wprowadzania dysfunkcji zdrowo dzia³aj±cego organizmu. Ponadto obserwowanie funkcjonowania w³asnego organizmu powoduje, ¿e partnerzy patrz± na niego z wiêkszym szacunkiem, dostrzegaj± jakim fenomenem jest kobiece cia³o - ¿e mo¿e w nim rozwijaæ siê nowe ¿ycie (niestety wg. Twojej teorii wzrasta w nim trup - nie¿ywy), pewne okresy wstrzemiê¼liwo¶ci ucz± wierno¶ci, g³êbszego przezywania blisko¶ci, i utrudniaj± sprowadzanie tego aktu do samego aspektu seksualnego czy te¿ zaspokajania swoich ¿±dz... ale to do rozwiniêcia w innym w±tku.
No nic, Bóg tak chcia³
hahaha otó¿ ten Bóg niczego nie chcia³, ta kobieta tak¿e i jej ma³¿onek równie¿ z wyj±tkiem zdrowego, naturalnego i ludzkiego orgazmu.
W³a¶nie, nie zwalajmy w³asnych s³abostek na Boga. W KRK nie znajdziesz s³owa, ¿e orgazm, zbli¿enie ma byc to¿same z zaj¶ciem w ci±¿ê.
Cz³owiek musi siê urodziæ. Ma³o tego, musi siê urodziæ ¯YWY. Martwy narodzony, to jest p³ód. Zarówno w ¶wietle prawa, jak i w ¶wietle religii KK.
"siê urodziæ" - próbujesz uciec we wzglêdno¶æ i mêtn± terminologiê - wiêc co z tymi co ¿yj±, ale byli stron± biern±, tj. zostali urodzeni/przyszli na ¶wiat wy³±cznie dziêki pomocy innych - wcze¶niaki, cesarskie ciêcia, etc..? Co do definicji w KK/KRK - proszê, upewnij siê jak to naprawdê wygl±da zanim zaczniesz podawaæ mylne informacje w tym temacie - dla KRK cz³owiek jest cz³owiekiem od chwili swojego poczêcia.
Nie ma pogrzebów p³odów na cmentarzach. Wiem to i zapewniam wszystkich, ¿e siê nie mylê.
W³a¶nie - patrz komentarz wy¿ej, bo k³amiesz. Proszê oto dowód:
"Natomiast w odniesieniu do dzieci m³odszych (przed ukoñczeniem 7 r.¿. - przyp. arteq) , w tym tak¿e zmar³ych przed urodzeniem (niezale¿nie od tygodnia ci±¿y, w którym ¶mieræ nast±pi³a), nale¿y stosowaæ obrzêdy przewidziane w Rytuale. Obrzêdy pogrzebu zawieraj± trzy (do wyboru) formy pogrzebu dzieci: obrzêd z trzema, dwiema lub z jedn± stacj±. Tam te¿ znajdziemy szczegó³owe wskazania liturgiczne.
Nie powinno byæ powodem ani odmowy pogrzebu, ani nawet okazania jakiego¶ wyrazu niechêci ze strony duszpasterza to, ¿e dziecko nie jest ochrzczone. Prawo ko¶cielne przewiduje, ¿e ordynariusz miejsca mo¿e zezwoliæ na pogrzeb ko¶cielny dzieci, których rodzice mieli zamiar je ochrzciæ, a jednak zmar³y przed chrztem (kan. 1183 § 2). Konferencja Episkopatu Polski udzieli³a ogólnej zgody na pogrzeby dzieci zmar³ych przed chrztem, gdy wiadomo, ¿e rodzice naprawdê pragnêli je ochrzciæ. (Obrzêdy pogrzebu - wprowadzenie, nr 22/e). Je¶li rodzice s± religijni, a dziecko nie przekroczy³o jeszcze wieku, w którym zwyk³o siê udzielaæ chrztu, wolno s±dziæ, ¿e pragnêli oni chrztu tak¿e dla swego dziecka. W obrzêdach nale¿y odpowiednio dobieraæ teksty przeznaczone na pogrzeb dzieci, które zmar³y przed chrztem.
Bolesny jest czasem brak poszanowania dla cia³a zmar³ej ma³ej istoty w przypadku poronienia. Zgodnie z zasadami Kongregacji Doktryny Wiary „zw³oki embrionów lub p³odów ludzkich, pochodz±ce z dobrowolnych przerwañ ci±¿y czy te¿ nie, powinny byæ uszanowane tak jak zw³oki innych istot ludzkich” (Instrukcja Donum vitae z 22 II 1987 r.). W podobnym duchu wypowiada siê Papieska Rada ds. Duszpasterstwa S³u¿by Zdrowia, w Karcie Pracowników S³u¿by Zdrowia z 1995 r.: „P³odowi ju¿ martwemu nale¿y siê szacunek w³a¶ciwy ka¿demu zmar³emu cz³owiekowi. Wynika z tego, ¿e nie wolno go niszczyæ, jakby by³ jakim¶ odpadem. W granicach mo¿liwo¶ci nale¿y mu siê nale¿yty pochówek”.Martwy noworodek nie zostanie ochrzczony, zatem nie ma w oczach Boga prawa dost±pienia do ³aski pañskiej spoczywania na cmentarzu katolickim.
Chrzest jest sakramentem dla ¿ywych, tak samo jak eucharystia, bierzmowanie, ¶lub... Dalej to niestety kolejne k³amstwo - patrz wy¿ej. Proszê, nie myl swoich "dziwnych" pogl±dów, czy te¿ perspektywy w której przemo¿nie chcia³by¶ widzieæ KRK z rzeczywisto¶ci±, b±d¼ chocia¿ minimalnie rzetelny.
Oczywi¶cie mo¿na to stosownie op³aciæ ale to chyba nie jest przedmiotem obecnej dyskusji. Nale¿y tylko sfa³szowaæ akt urodzenia i chrztu, zatem da siê ostatecznie za³atwiæ miejsce na cmentarzu pod ogrodzeniem.
Niestety równie¿ nieprawda. To prawo ¶wieckie - zw³aszcza do roku 2001 traktowa³o p³ód, czy nawet dzieci narodzone, ale nie ¿yj±ce 24 godzin jak odpad medyczny - na równie z amputowanym palcem... Dlaczego wobec tego przenosisz te zapatrywania i definicje na grunt KRK, który ma ca³kowicie inne pogl±dy w tej sprawie, to ociera siê o bezczeln± manipulacjê.
Cz³owiek to samodzielnie istniej±cy organizm. Samodzielnie czyli poza ustrojem matki. W inkubatorze ju¿ ma za sob± moment narodzin, jest akt urodzenia, jest rejestracja w Urzêdzie Stanu Cywilnego, jest imiê, nazwisko i data przyj¶cia na ¶wiat. P³ód w ciele matki nie ma ¿adnego z wymienionych atrybutów. To jest ten precyzyjny, nieomylny, weryfikowalny ponad wszelk± w±tpliwo¶æ moment okre¶laj±cy miano powstania cz³owieka.
Zaraz, bo mam nadziejê, ¿e po prostu ¼le Ciê odebra³em - cz³owieczeñstwo zale¿y od nadania peselu, numerka? Przecie¿ wiele z nienarodzonych dzieci ma ju¿ nazwisko, nawet imiê. Ponadto - wchodz±c w szczegó³y - mija kilka dni pomiêdzy narodzinami a oficjalnym przyznaniem pesel, imienia, nazwiska. A co z dzieæmi porzuconymi - one nie maj± wiêkszo¶ci wymaganych przez Ciebie "atrybutów" - imienia, nazwiska, pesel czy nawet daty urodzenia... Ile¿ osób doros³ych nie ma "atrybutu" samodzielno¶ci organizmu, np. w kwestii zdolno¶ci do ¿ycia - np. osoby po wypadkach, w ¶pi±czce...
A teraz sprawa prawa. Na skutek nacisków kleru w naszym kraju powsta³a ustawa okre¶laj±ca prawa kobiety do usuniêcia ci±¿y.
Widzisz, na "skutek nacisku" osób które broni± cz³owieczeñstwa osoby od poczêcia rodzice - tak¿e ¶wieccy - maj± prawo do pogrzebu nienarodzonego dziecka.
Czyli prawo takie istnieje. Wszyscy je znamy, wiemy od kiedy obowi±zuje itd., tych terminów nie bêdê przytaczaæ bowiem s± powszechnie znane. Natomiast trzeba zauwa¿yæ, ¿e prawo tworz± ludzie i jest po prostu zmienne. Jutro mo¿e siê okazaæ, ¿e mamy nowe prawo i aborcja, jak w wielu innych krajach niezale¿nych od wp³ywów KK, staje siê legalna.
Oczywi¶cie, ludzkie prawo bywa zmienne. Znamiennym jest jednak to, ¿e im bardziej odbiega od Boskiego (np. dekalog) to ludziom ¿yje siê coraz gorzej i ciê¿ej i odzierani s± z godno¶ci.
Ustawa antyaborcyjna sprawi³a, ¿e ¶rodowisko lekarskie zarabia piêkne pieni±dze nie ponosz±c za ¶wiadczone przez siebie us³ugi, których ilo¶æ nie zmala³a, najmniejszej odpowiedzialno¶ci. Brak odpowiedzialno¶ci lekarza, brak odpowiedniej opieki medycznej itd. Podziemie aborcyjne zyska³o tysi±ce klientek w naszym kraju, s±siedzi tj. Niemcy, Czechy i S³owacja maj± mnóstwo klientek z naszego kraju. Jak siê nie chce mieæ dziecka, to ¿adne zakazy i nakazy nie pomog±. Zwiêksza siê tylko ilo¶æ krzywdzonych bezbronnych, niechcianych dzieci i zabiegów usuwania ci±¿y przez lekarzy niedaj±cych najmniejszej gwarancji, ¿e zabiegi te zosta³y wykonane prawid³owo.
Oczywistym jest, ¿e sam zakaz nie rozwi±¿e sprawy. Jak¿e wspania³ym by³oby gdyby wszyscy ojcowie byli odpowiedzialni, wszyscy rodzice kochali swoje dzieci... Niestety tak nie jest. Zakaz, prawo jest owszem, co najwy¿ej pó³¶rodkiem, ale dopóki nie u¶wiadomimy sobie wielu aspektów, nie dojrzejemy do szacunku i nie krzywdzenia innych ma za zadanie ich w³a¶nie broniæ, odstraszaæ od z³ych uczynków. Dla mnie od znacznego ju¿ okresu czasu np. mog³yby nie obowi±zywaæ mandaty i punkty karne bo je¿d¿ê zgodnie z przepisami i to nie ze strachu przed ewentualn± kar± ale z powodu szacunku dla zdrowia i ¿ycia innych, jak równie¿ ¶wiadomo¶ci, ¿e tez maja potrzebê sprawnego, w miarê bezstresowego dotarcia do celu. Ale znie¶my mandaty i punktu karne... ile¿ osób niezawinienie zginie?
Metoda zakazu jest mo¿liwie najgorsz± ze wszystkich, to metoda stosowane przez bezmy¶lnych dyktatorów, do których pod tym wzglêdem ¶wietnie siê nadaje KK. Grzech, strach, potêpienie z ambony itd. wspaniale wpisuj± siê w dzisiejszy obraz potajemnie wykonywanych aborcji. Ko¶cio³owi katolickiemu siê wszystko pomerda³o, bo jak¿e mia³o byæ inaczej skoro to nie jest podobno ich konik.
Apeluje po raz kolejny - zapoznaj siê chocia¿ z kilkoma publikacjami które uzasadniaj± zalecenia KRK, jego pogl±d. Wtedy z rado¶ci± wrócê do rzeczowej dyskusji. Owszem zdarzaj± siê osoby ¶lepo i nienawistnie krytykuj±ce to, ¿e jaka¶ dziewczyna zajdzie w ci±¿ê - wed³ug mnie powinno siê takim osobom u¶wiadomiæ, ¿e po¶rednio maj± na swoich rekach krew nienarodzonych dzieci, ¿e swoj± nienawistn± krytyk± czêsto zaszczu³y i tak przera¿one matki. Swoje pogl±dy na tê kwestiê prezentowa³em wyra¼nie podczas rozmów z kamilem771.
Zostawmy temat zainteresowanym, niech o sprawach rozrodu nie wypowiada siê zakonnik lub impotent parlamentarzysta, udaj±cy, ¿e w jego ¿yciu seks s³u¿y³ jedynie prokreacji, ¿e nie wspomnê o teoretykach pisz±cych na forach.
Ok, id±c za Twoim tokiem my¶lenia - zwolnic wszystkich kardiologów którzy maja zdrowe serce, reumatologów którzy maj± zdrowe ko¶ci i miê¶nie, chirurgów którzy nie przechodzili operacji.
1. zabiæ mo¿na co¶ zywego. Jesli nie jest ¿ywe - kwestia zabijania nie zachodzi.
2. Skoro nie narodzone - nie¯ywe - niemo¿na go zabiæ. Czy mo¿na zabiæ trupa Jasne, w³a¶nie dowiedzia³em siê, ¿e nienarodzone dziecko jest trupem... Ciê¿ko nawet to komentowaæ. Czyli Chanell w swoim czasie mówi³a do trupa? A co z przypadkami, gdzie w np. wypadku ginie kobieta w ci±¿y, ale dziecko jeszcze ¿yje i udaje siê je na szczê¶cie uratowaæ? Co z bij±cym sercem p³odu? Co z tym co obserwujemy podczas badania USG? Co z faktem, ¿e gdy dziecko naprawdê z jaki¶ przyczyn umiera w brzuchu matki szybko dochodzi do zaka¿enia ca³ego jej organizmu?
To, ¿e kto¶/co¶ siê jeszcze nie narodzi³o i jest w fazie prenatalnej nie oznacza ¿e jest martwe, trupem...
Zreszt±... matko, po co ja to t³umaczê...