Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 06:21:54


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Struktura ¶wiadomo¶ci  (Przeczytany 17838 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
kot
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Luty 09, 2009, 15:55:24 »

I wszystko jasne.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Luty 16, 2009, 00:14:36 »

I wszystko jasne.
Je¶li jasne: to ¦wietnie
Jesli "jasne": to Przyjemnego pobytu w przepastnych i nie ustannych czasoprzestrzeniach Dnia ¦wistaka.  Du¿y u¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 00:15:07 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Luty 16, 2009, 00:17:05 »

Jasne ¿e pe³ne Mrugniêcie
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Luty 16, 2009, 08:58:38 »

Spotkanie z sob±

Jak staæ siê cz³owiekiem ¶wiadomym, jak nawi±zaæ kontakt z sob±? To pytanie nurtuje wiele osób, które zaczynaj± zdawaæ sobie sprawê, ¿e s± kim¶ wiêcej ni¿ materialnym bytem, czy „ja”, z którym siê uto¿samiaj±. W tym momencie rozpoczyna siê praca nad sob±, która doprowadza do postawienia pytania: kim jestem? I odpowiedzi: Jestem ¶wiadomo¶ci±, ¶wiadom± my¶l± przejawiaj±c± siê przez cia³o. Im czê¶ciej bêdziesz to sobie przypomina³, tym szybciej Twoje rozumienie siebie zacznie siê poszerzaæ.
Co to znaczy: jestem ¶wiadomo¶ci±? ¦wiadomo¶æ nie ma ¿adnych ograniczeñ, istnieje poza czasem i przestrzeni± – istnieje wiecznie, bez pocz±tku i koñca. Podzia³ jest iluzj± i do¶wiadczasz go jedynie na ni¿szych poziomach istnienia. Cia³o, umys³ – s³u¿± Ci do do¶wiadczania ¶wiata fizycznego, do poznawania siebie i ¶wiata. A¿ do momentu, gdy zrozumiesz, ¿e ¶wiat i Ty - to jedno.

Jak nawi±zaæ kontakt z sob± i do¶wiadczyæ siebie?
Cisza umo¿liwia Ci kontakt z przestrzeni± wewnêtrzn±, umo¿liwi Ci odczucie siebie i Wszech¶wiata. Trwaj w niej jak najczê¶ciej, bez my¶li, s³ów i emocji. W ciszy zaczyna siê Twoje ¶wiadome istnienie. Im wiêcej w Tobie ciszy – tym wiêcej rozumienia Wszech¶wiata i wiêksze mo¿liwo¶ci siêgania w pozamaterialne przestrzenie. Naturalnym stanem ka¿dej istoty jest cisza i p³yn±ca z niej rado¶æ.
Umys³, który poszukuje wci±¿ nowych podniet, nie najlepiej czuje siê w stanie ciszy. Osobowo¶æ równie¿ chce by siê co¶ dzia³o, ci±gle chce wchodziæ w kolejne do¶wiadczenia, bo bez nich zdaje jej siê, ¿e nie istnieje, ¿e marnotrawi czas. Pcha Ciê wiêc w ró¿ne sytuacje, które nie przyczyniaj± siê do zmiany Twojego stanu ¶wiadomo¶ci, a wrêcz przeciwnie przywi±zuj± Ciê bardziej do osób, rzeczy, zdarzeñ. Gdy osobowo¶æ osi±gnie ju¿ zamierzony cel, znów siê nudzi i chce czego¶ nowego, a umys³ skacz±c z tematu na temat, z obrazu w obraz, kieruje ¶wiadomo¶æ w przesz³o¶æ lub w przysz³o¶æ. W my¶lach planujesz, z³orzeczysz, ¿alisz siê, lêkasz, wzruszasz. Twoja uwaga kieruje siê w ¶wiat wyobra¿eñ, a ¶wiadomo¶æ siebie znika. Ca³kowicie uto¿samiasz siê z wype³nianymi w danej chwili rolami, czynno¶ciami, my¶lami i emocjami. Twój umys³ przetwarza niezliczone ilo¶ci danych, które do niego nap³ywaj±. Tylko czasami odzyskujesz ¶wiadomo¶æ. Pojawia siê cisza. Jestem. Wszystko inne znika. Chwile przebudzenia przeplataj± siê ze stanami nie¶wiadomo¶ci, gdy stajesz siê g³uchy na ¶wiat wewnêtrzny, bo Twoj± uwagê wci±¿ przyci±ga ¶wiat form, jego krzyk, jaskrawo¶æ, chaos. Obiecujesz sobie, ¿e wrócisz do stanu ciszy, bo jest Ci on potrzebny jak powietrze, a szybko jednak o tym zapominasz. Znów wir “¿ycia” Ciê wci±ga. Chcesz siê rozwijaæ, pracowaæ nad sob±, d±¿ysz do tzw. o¶wiecenia, ale czêsto odk³adasz to wszystko na jutro. Jeszcze czas. Znów mija kolejny dzieñ. I jeste¶ w tym samym miejscu. Tak mija ¿ycie. Jedno, potem nastêpne.
Pracê nad sob±, zacznij od teraz. Nie czekaj na szczególny moment, odpowiedni± porê dnia, gdy bêdziesz mia³ chwilê dla siebie. Ka¿dy dzieñ, moment, niezale¿nie co robisz jest tym najlepszym momentem.
We¼ spokojny oddech i zamknij oczy. Odczuj siebie i chwilê, w której jeste¶. Wraz z cisz± wniknie w Ciebie rado¶æ – Twój naturalny stan. Nigdzie siê nie ¶pieszysz, niczego nie chcesz. Jeste¶. Bez s³ów, bez my¶li. To, co okre¶lasz swoim ¿yciem rozp³ywa siê. Traci jakiekolwiek znaczenie. Wszystkie problemy, sprawy znikaj±. Spokojnie obserwuj swój oddech. Powietrze wp³ywa, wype³nia Twoje cia³o i wyp³ywa. Odczuj siebie. Zawsze by³e¶, jeste¶ i bêdziesz. Trwasz, odczuwasz, postrzegasz. Jest w Tobie ogromna przestrzeñ Wszech¶wiata. Jeden nurt istnienia. To spotkanie z sob±. B±d¼ w tym stanie, tak d³ugo jak potrafisz, a gdy znika przywo³uj go, by znów staæ siê ¶wiadomym. Gdy zatracisz siê w dniu codziennym, w drobnych czynno¶ciach, problemach – przypomnij sobie o sobie, o tym, ¿e istniejesz poza wszystkimi my¶lami i sprawami. Rób to, tak czêsto, jak tylko potrafisz. Zatrzymaj umys³. Na chwilê – skup uwagê na oddechu. Cisza. I znów jeste¶. W zgie³ku dnia codziennego – skupiaj siê na ciszy, ws³uchaj siê w ni±, choæby na krótk± chwilê. Cokolwiek robisz, jak±kolwiek wykonujesz czynno¶æ, rób j± uwa¿nie, po¶wiêæ jej ca³± uwagê. Obserwuj siebie, swoje ruchy, odczucia, my¶li. Nie uto¿samiaj siê z nimi. Obrazy przep³ywaj±ce przez Twój umys³ s± jak film, na który mo¿esz patrzeæ, ale nie musisz. W ka¿dej chwili mo¿esz go zatrzymaæ i powróciæ do stanu ciszy, czyli do siebie. Naucz siê byæ w tera¼niejszo¶ci. Nie wracaj do przesz³o¶ci, bo ju¿ jej nie zmienisz, je¿eli siêgasz w przysz³o¶æ – to tylko po to, by kszta³towaæ j± ¶wiadomie.
Te chwile ¶wiadomo¶ci s± konieczne by¶ nawi±za³ kontakt z sob±. Cokolwiek robisz i za kogo siê uwa¿asz – bez nich zawsze pozostaniesz nie¶wiadomy, bez mo¿liwo¶ci kontaktu z sob±. Cokolwiek by¶ o sobie nie my¶la³, czy jeste¶ uzdrowicielem, jasnowidzem, nauczycielem rozwoju duchowego, terapeut±, intelektualist± – to nie ma znaczenia. Za kogokolwiek siê uwa¿asz – to tylko z³udzenia Twojego umys³u. Nie ma znaczenia, ¿e widzisz ¶wiat energii, przesz³o¶æ, przysz³o¶æ, ¿e kontaktujesz siê z istotami spoza Ziemi, nie wa¿ne jest Twoje IQ. Liczy siê Twój stan ¶wiadomo¶ci, który umo¿liwia Ci opanowanie swoich reakcji, zachowañ, my¶lenia. Liczy siê to, czy samodzielnie my¶lisz, czy tylko odtwarzasz my¶li i s³owa innych. Liczy siê, czy potrafisz porozumieæ siê z drugim cz³owiekiem i zgodnie z nim ¿yæ. Twój stan ¶wiadomo¶ci oddzia³uje na wszystko, co istnieje. Im wiêcej w Tobie spokoju i rado¶ci – tym zmienia siê ¶wiadomo¶æ ca³o¶ci. Nie pracujesz tylko dla siebie, by siê rozwijaæ, osi±gn±æ o¶wiecenie i przestaæ cierpieæ. Jeste¶ tu po to, by wraz z Tob± zmieni³ siê Wszech¶wiat. Je¿eli chcesz, by Wszech¶wiat siê zmieni³ – zmieñ siebie. To podstawa. Ka¿da zmiana w Tobie przekszta³ca Ca³o¶æ. Dziêki temu zmienia siê ¿ycie, dziêki temu powstaje nowa forma ludzkiego przejawu.
Rozpoczynasz nowy etap w swoim istnieniu. Budzisz siê do nowego ¿ycia – ¶wiadomego w ka¿dej sekundzie, wraz z Tob± przeobra¿a siê Wszech¶wiat. Nie ma ju¿ czasu na chwilê zapomnienia, pragnienia, s³abo¶ci charakteru, nie ma miejsca na niechêæ do drugiego cz³owieka, zazdro¶æ, z³o¶æ, gniew, lêk, czy sprzeciw. Nie ma miejsca na egoizm, czy jakiekolwiek wyobra¿enia o sobie. By¶ nie tworzy³ znów ¶wiata walki i cierpienia, naucz siê panowaæ nad swoimi my¶lami, reakcjami i emocjami, to niezwykle wa¿ne. Dopóki tego nie uczynisz, nie bêdziesz ¶wiadomy, bo ka¿dy impuls, który do Ciebie nap³ynie, wytr±ci Ciê z równowagi i znów wepchnie Ciê na ¶cie¿kê walki.

Æwiczenia, które pomog± Ci spotkaæ siê z sob±.
(1) Usi±d¼ wygodnie i zamknij oczy. Skup uwagê na oddechu. Jego obserwacja wprowadzi Ciê w stan ciszy. Odczuwaj wp³ywaj±ce powietrze. Twój oddech jest spokojny i równy. Twoje cia³o jest rozlu¼nione. Odczuj wszystkie miê¶nie, zaczynaj±c od g³owy. Powoli przesuwasz uwagê w dó³ cia³a, a¿ do stóp. Skupienie siê na chwilê na poszczególnych partiach cia³a – rozlu¼nia je. Zakoduj cia³o jest rozlu¼nione, a umys³ wyciszony. Odczuj przestrzeñ wokó³ Ciebie, któr± wype³nia energia. Przez chwilê odczuwaj j±. Teraz przenie¶ siê w wyobra¼ni, w dowolne miejsce w przyrodzie: las, ³±ka, pla¿a, góry – tam, gdzie najlepiej siê czujesz. Jeste¶ sam, spokojny, wyciszony. Ogarnia Ciê spokój. Odczuj to miejsce wszystkimi zmys³ami: wzrokiem, smakiem, s³uchem, dotykiem i wêchem. Zobacz, jak najwiêcej szczegó³ów. Bosymi stopami przechadzaj siê po miêkkiej, soczystej, zielonej trawie, piasku, rozgrzanych kamieniach, ch³odnym mchu. Krople rosy delikatnie omywaj± stopy. Po³ó¿ siê na zielonym dywanie, lub rozgrzanym piasku. Wch³aniaj energiê tego miejsca, dok³adnie nasyæ ni± wszystkie komórki. Spójrz na pojedyncze, b³yszcz±ce ¼d¼b³o trawy, lub ziarenko piasku. Mo¿esz je powiêkszyæ, wnikn±æ w nie, odczuæ smak, zapach. Im wiêkszy spokój, tym wiêcej dostrzegasz szczegó³ów. Coraz bardziej zanurzasz siê w krajobrazie, który wybra³e¶. Powoli ¶wiat, który postrzegasz zmys³ami zaczyna siê rozp³ywaæ. Znika ¶wiat form, pojawia siê ró¿nobarwna przestrzeñ. Pozwól, by wp³ynê³a w Ciebie i stapiasz siê z ni± w jedno. To co postrzega³e¶, ¿e jest na zewn±trz Ciebie jest teraz w Tobie. Rozci±gasz swoj± ¶wiadomo¶æ i pod±¿asz jeszcze dalej. Wnikasz w przestrzeñ Wszech¶wiata. Widzisz planety, galaktyki, kosmosy. Odczuj stan pe³nej ¶wiadomo¶ci. Zawierasz w sobie ogromn± przestrzeñ, mo¿esz dotrzeæ w ka¿dy jej zak±tek. Skup siê na jej odczuwaniu i poznaniu. Gdy ju¿ nasycisz siê przestrzeni± skup uwagê ponownie na oddechu. Wraz z nim wraca odczucie cia³a. Czujesz swoje g³owê, d³onie, stopy. Bierzesz trzy spokojne oddechy i otwierasz oczy.

(2) Spójrz w b³êkitne niebo. Bia³e ob³oki przes³aniaj± promienie s³oñca. Delikatny wiatr muska rozgrzan± skórê. Stañ obok wodospadu. Widzisz, jak spadaj±ca woda rozbija siê o ska³y, a pojedyncze jej krople l±duj± na ciele. Wchodzisz pod wodospad. Stru¿ki wody sp³ywaj± od czubka g³owy do stóp, ch³odny prysznic przyjemnie orze¼wia ca³e cia³o. Czujesz siê zdrowy, pe³en energii. Zostañ tam przez chwilê.
Wyjd¼ spod o¿ywczej k±pieli. Przechadzasz siê po ciep³ym, ¿ó³tym piasku. Poczuj, jak pod³o¿e odkszta³ca siê pod twoimi stopami. Z³ote promienie s³oñca szybko osuszaj± cia³o. Przenie¶ uwagê na cia³o i zobacz, odczuj, ¿e ono jest równie¿ energi±, wielobarwn±, wiruj±c± wszystkimi kolorami têcz±. Powoli zanurz siê w tej têczy – skup uwagê na barwie, która najbardziej ciê przyci±ga. Przez chwilê w niej trwaj. Nasycasz siê wibracj±, która w tym momencie jest ci najbardziej potrzebna.
Zapamiêtaj uzyskany stan odprê¿enia. Mo¿esz przywo³aæ go i wprowadzaæ w siebie w ka¿dym momencie, nawet w najbardziej stresuj±cej sytuacji - dos³ownie po jednym oddechu, bez zamykania oczu. Nie zniechêcaj siê, gdy w trakcie æwiczenia nie widzisz dok³adnych obrazów. Bywa, ¿e w ich miejsce pojawi siê silne odczucie energii, miejsca. Nie odrzucaj niczego, co siê pojawia, lecz spokojnie obserwuj obrazy, stany, odczucia.

(3) We¼ spokojne trzy oddechy. Obserwujesz jak powietrze wp³ywa do cia³a i wyp³ywa. Kodujesz: Jestem spokojny, cia³o jest rozlu¼nione. Przywo³aj obraz ogrodu. Stajesz w samym jego centrum. Wokó³ ciebie roztacza siê przepiêkny widok – mnóstwo kwiatów: barw, zapachów. Skieruj swoj± uwagê na kwiat, który najbardziej Ciê przyci±ga. Podejd¼ do niego, pow±chaj, zanurz siê w jego barwie. Ogl±daj pe³ny jego rozkwit, a za chwilê zobacz, jak dojrzewaj± w nim nasiona. Gdy ju¿ w pe³ni dojrzej±, we¼ jedno do rêki. Przyjrzyj mu siê dok³adnie i posad¼ w ziemiê. Obserwuj, jak promienie s³oñca ogrzewaj±ce ziemiê i krople deszczu sprawiaj±, ¿e nasionko pêcznieje i zaczyna kie³kowaæ. Powoli budzi siê do ¿ycia. Odczuj korzonki, które zapuszczaj± siê w g³±b ziemi i czerpi± z niej energiê. We wznosz±cej siê ku s³oñcu ³ody¿ce p³yn± soki. Energia s³oñca pobudza procesy ¿yciowe. Odczuj energiê p³yn±c± w ro¶linie, tak jakby p³ynê³a w Tobie. Obserwuj uwa¿nie wzrost ro¶linki, pojawiaj±ce siê li¶cie, p±czki, które przemieniaj± siê w piêkny kwiat. Widzisz krople rosy, odczuwasz wiatr, promienie s³oñca, deszcz, które wp³ywaj± na ro¶linkê. Jeste¶ obserwatorem ca³ego cyklu rozwoju ro¶liny: wzrostu, rozkwitu, zamierania. Kwiat zamieraj±c wydaje nasiona – w nich skupiona jest ca³a energia, wcze¶niej w nim zgromadzona. Nasiona opadaj± na ziemiê, by znów wiosn± móg³ powstaæ z nich piêkny kwiat. Przenie¶ uwagê na siebie. Odczuj teraz wszystkie cykle rozwojowe, przez które przechodzi³e¶ w procesie materialnym: moment, gdy przychodzisz na Ziemiê, obejmujesz kszta³tuj±ce siê cia³o. Pojawiasz siê w ¶wiecie fizycznym, cia³o ro¶nie, rozwija siê, a wraz z nim Twoja ¶wiadomo¶æ coraz bardziej przenosi siê w ¶wiat zewnêtrzny. Dojrzewasz, uczysz siê, poszerza siê Twoje rozumienie ¶wiata, zdobywasz coraz wiêcej do¶wiadczeñ, wiedzy, któr± dzielisz siê z innymi lud¼mi. Wiedza, któr± przekazujesz innym, to nasiona, które w nich wykie³kuj± – tak cz±stka Ciebie staje siê cz±stk± drugiego cz³owieka. Potem odchodzisz, „zrzucasz” swoje cia³o i opuszczasz ¶wiat materii, istniejesz jednak dalej, ju¿ bez ograniczeñ materialnej pow³oki. A swoje do¶wiadczenie i wiedzê, przejawisz po raz kolejny.
To æwiczenie rozbudzi Twoj± sferê odczuæ – by¶ zacz±³ postrzegaæ ¶wiat energii. Skupiaj siê w tym celu na tym, co niewidzialne – nie na formie, ale na procesie (tak jak w powy¿szym æwiczeniu), przestrzeni i ciszy. W ten sposób mo¿esz równie¿ pozyskiwaæ wiedzê bezpo¶rednio ze ¶wiata przyrody, poznaj±c procesy, które w nim zachodz±.
Gdy tylko mo¿esz, odczuwaj energiê p³yn±c± w drzewach, kwiatach, odczuwaj energiê Ziemi. Przeno¶ jak najczê¶ciej swoj± my¶l na energiê, która wype³nia wszystkie formy. Tak równie¿ mo¿esz poznawaæ Wszech¶wiat – my¶l± siêgaj±c w przestrzeñ dowolnej planety. Dostrojenie do niej z czasem pozwoli ci uzyskaæ informacje o jej budowie, czy historii.
Gdy jeste¶ zdenerwowany, miotaj± Tob± emocje, skup uwagê na oddechu, rozlu¼nij miê¶nie i przywo³aj barwê fioletu (wycisza psychikê i emocjê). Otul siê fioletem, zanurz w fioletowym oceanie i chwilê tak pozostañ. By dzia³anie energii by³o mocniejsze – podejmij decyzjê: jestem spokojny, cokolwiek siê dzieje zachowujê spokój. Podobnie postêpuj, gdy Twój umys³ staje siê zbyt aktywny – przywo³aj b³êkit i zanurz siê w nim na chwilê. By przerwaæ tok my¶lowy – skup na chwilê uwagê na oddechu, ws³uchaj siê w siebie. Im czê¶ciej bêdziesz przenosi³ uwagê z pl±taniny my¶li – w realny ¶wiat – tym szybciej staniesz siê ¶wiadomy. Aby wzmocniæ efekt dzia³ania barw – zakoduj: jestem spokojny, mój umys³ jest wyciszony. W stanie wyciszenia masz dostêp do pod¶wiadomo¶ci – mo¿esz wprowadzaæ dowolne kody – w ten sposób ¶wiadomie mo¿esz tworzyæ siebie na nowe, zmieniaæ swoje zachowania, reakcje i cechy. Je¿eli Twoje cia³o jest chore lub w nie najlepszej kondycji – po wyciszeniu zakoduj: cia³o jest zdrowe. Samo jednak wprowadzenie zapisu nie jest wystarczaj±ce – by stan zdrowia uleg³ poprawie, wa¿ne jest by¶ odczu³, zobaczy³ (za pomoc± wizualizacji) swoje cia³o w doskona³ej formie. To samo dotyczy wszystkich innych dziedzin ¿ycia. Wizualizacja i odczuwanie s± nieod³±cznym i koniecznym elementem ka¿dego procesu tworzenia. Dlatego im mocniej odczujesz efekt, który chcesz uzyskaæ – tym szybciej to nast±pi.
Stan ciszy, jaki uzyskasz dziêki relaksacji mo¿na wykorzystaæ: m.in. do rozwi±zywania codziennych problemów. Ka¿de pytanie ma swoj± odpowied¼, tak¿e ka¿dy problem ma rozwi±zanie. Zamiast przeprowadzaæ analizê, traciæ energiê na zastanawianie siê, co zrobiæ – wejd¼ w stan ciszy i zadaj pytanie. Odpowied¼ pojawia siê zawsze. Nawet je¿eli nie przyjdzie natychmiast – pojawi siê na pewno. Nie oczekuj jednak odpowiedzi tylko w formie informacji s³ownej, która do ciebie dop³ynie. Mo¿e przyj¶æ pod postaci± obrazu, odczucia, ksi±¿ki, któr± we¼miesz do rêki, nag³ego ol¶nienia. Nie nale¿y siê wahaæ i pierwsz± uzyskan± odpowied¼ wprowadziæ do realizacji. Nie bój siê, ¿e pope³nisz b³±d. Gdy siê zdarzy, u³atwi Ci rozbicie wyobra¿eñ, którymi przepe³niony jest Twój umys³, umo¿liwi wyci±ganie wniosków. Dziêki b³êdom rozpoznasz jêzyk, jakim porozumiewasz siê ze swoj± ¶wiadomo¶ci± zewnêtrzn±.
W stanie ciszy mo¿esz pytaæ o przesz³o¶æ, cofaj±c siê o tysi±ce lat, i o przysz³o¶æ swoj± lub planety. Brak pragnieñ i oczekiwañ gwarantuje dok³adniejsze informacje. Odpowied¼ mo¿e przyj¶æ w ró¿nej formie, wyra¿ona za pomoc± koloru, d¼wiêku, odczucia, czasem w formie symbolu. Je¿eli go nie rozumiesz, zadaj pytanie: co oznacza? Gdy nie pojawia siê natychmiastowa odpowied¼, nie niecierpliw siê. Nierzadko wyja¶nienie przychodzi po kilku dniach lub tygodniach, kiedy przestaniesz skupiaæ siê na problemie.

Im wiêcej w Tobie ciszy – tym szybciej poszerza siê Twoja ¶wiadomo¶æ, wzrasta rozumienie. W pocz±tkowej fazie pracy nad sob± mog± ujawniaæ siê w Tobie cechy i reakcje g³êboko ukryte na poziomie pod¶wiadomym. Po „zach³y¶niêciu” siê cisz± i stanem rado¶ci, który zacznie siê pojawiaæ wraz z nap³ywaj±c± cisz±, przychodzi moment, gdy Twój umys³ zaczyna siê buntowaæ. Wówczas o ciszê jest trudno. Pojawia siê coraz wiêcej chaotycznych my¶li, w±tpliwo¶ci, oceny siebie i innych, masz wszystkiego dosyæ, wszystko traci sens. Mog± dopa¶æ Ciê stany depresji, zniechêcenia, gorsze samopoczucie. Obserwuj uwa¿nie, co siê w Tobie dzieje. Nie zniechêcaj siê. To s± typowe reakcje, gdy zmieniaj± siê Twoje wibracje. Twoja ¶wiadomo¶æ wchodzi na wy¿szy poziom, a z pod¶wiadomo¶ci uwalnia siê to, co by³o st³umione. Przychodzi moment, gdy pojawia siê w Tobie wyra¼ny podzia³ na to, co wewnêtrzne i zewnêtrzne. Zupe³nie jakby istnia³y w Tobie dwie osoby. Jedna dojrza³a, spokojna, opanowana, druga ma³ostkowa, ulegaj±ca emocjom, bezradna, ogarniêta lêkami. Spokojnie to wszystko obserwuj. Stój z boku. Nie daj siê wci±gn±æ w walkê, któr± prowadzi Twój umys³, mówi±c, ¿e to wszystko bez sensu. Tak oczyszcza siê Twoja pod¶wiadomo¶æ. Gdy jeste¶ w stanie ciszy rozpuszczaj± siê bloki emocjonalne, g³êboko schowane pod mask± spokoju i opanowania. Spokojnie przeczekaj ten okres. Wkrótce przyjdzie moment zrównowa¿enia i uspokojenia. Wtedy, to, co zewnêtrzne stopi siê z tym, co wewnêtrzne i zniknie podzia³. Pojawi siê w Tobie zgoda. A zgoda w Tobie – to zgoda z innymi i z ca³ym ¶wiatem. Przestaniesz byæ zagubion±, szarpi±c± siê z ¿yciem, istot± – staniesz siê tym, kim w rzeczywisto¶ci jeste¶.
autor: zorja http://www.nieziemskie.eu/
Zapisane
Ra
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Maj 06, 2009, 03:08:35 »

Dla wszystkich struktura swiadomosci jest identyczna tak jak swiadomosc swojego istnienia ktora kazdy posiada to czyni nas jednakowa istota i to ona jest tym co zostalo pochowane pod pojeciem "bog" jestesmy swoimi lustrzanymi odbiciami bracmi i siostrami i jak kolwiek do kogo kolwiek sie zwracamy zwracamy sie rowniez w ten sam sposob do samych siebie wszelka rywalizacja w jakim kolwiek znaczeniu tego slowa odbija nas od siebie i zbija wten sposob przestajemy istniec
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Maj 06, 2009, 20:57:58 »

Petras wspania³y tekst. Potwierdzam jego prawdziwo¶æ ( dla mnie ) , gdy¿ w³a¶nie budzenia siê ¶wiadomo¶ci do¶wiadczam. Potwierdzam, ¿e to nie jest teoria. To dzia³a w³a¶nie tak , jak opisujesz. Od pewnego czasu mój umys³ kontratakuje, napiera na mnie lawin± przemy¶leñ i odczuæ, próbuje mnie wybiæ ze stanu ledwo zasmakowanego spokoju i ciszy. Ale dziêk temu , co napisa³e¶ ju¿ wiem, dlaczego tak siê dzieje .
Odno¶nie ciszy i spokoju . Znam ten temat z ksi±¿ek Eckharta Toola , a tak¿e z obserwacji innych ludzi na tutejszym forum pisz±cych.  Cisza i Spokój w ró¿nych religiach s± przedstawiane ró¿nie - czasami stanowi± esencjê, nirvanê, nawet przedmiot i cel religii ( buddyzm ), a czasem tylko przelotnie czytamy o nich choæby w wypowiedziach Jezusa ( ewangelia Tomasza ). W ka¿dym razie s± wszechobecne .Nie tylko w ludzkiej twórczo¶ci, ale przede wszystkim w otaczaj±cej nas dooko³a przyrodzie. Zauwa¿my  Spokój z jakim poddaj± siê wszelakiej akcji ro¶liny . Brak pojêcia czasu w rozumowaniu zwierz±t. Ca³y ekostystem ¿yje rytmem Spokoju wytyczanym przez tu i teraz.
Dobrze wiem, ¿e jutro z rana sytuacja ¿yciowa znowu wtargnie w moje ¿ycie, ale zanim to nast±pi zd±¿ê jeszcze znale¼æ siê sam na sam w rosn±cej we mnie przestrzeni.
Jeszcze raz dziêki bardzo za ten tekst.

Ra równie¿ wielkie dziêki za Twoje wypowiedzi.

Czytaj±c to forum ostatnimi czasy  zauwa¿y³em znaczny wzrost ¶wiadomo¶ci wyp³ywaj±cej ze Spokoju w wielu forumowiczach. Trudno mi wychwyciæ moment w którym to siê sta³o, albo raczej moment , w którym to zacz±³em zauwa¿aæ.
Najprawdopodobniej to ja siê zmieni³em ( albo raczej nauczy³em siê wychodziæ poza "ja" , patrzeæ "spoza ja" ). Dziêki Ptakowi, Zigrinowi, Acentaurowi, Thotalowi , Leszko i teraz dziêki Wam ( wszystkich, których pomin±³em wcale nie dlatego , ¿e nie doceniam, serdecznie przepraszam ) czujê siê tutaj jak w domu pe³nym ¿yczliwych Braci i Sióstr.

Spostrzegam niezwyk³e zmiany w swoim ¿yciu. Logiczny umys³ jest przera¿ony tym co siê ze mn± dzieje  w sensie materialnym, nazywa to degrengolad± , upadkiem, brakiem perspektyw, usi³uje wt³oczyæ mnie w sytuacjê ¿yciow±, co mu siê czêsto udaje. Wtedy odczuwam strach. Ale z drugiej strony cisza w jakiej mieszkam gdy wracam do domu umo¿liwia mi powrót do stanu Spokoju, cichej obserwacji , a to z kolei rozpuszcza problemy codzienno¶ci i otwiera Bramê ¶wiadomo¶ci. Codzienno¶æ przestaje na mnie wp³ywaæ , a rzek³bym, ¿e raczej przeze mnie bez ¶ladu przep³ywa ...... chocia¿ wiem, ¿e jutro zacznie siê wszystko od nowa.  Z tym, ¿e z ka¿dym dniem postrzegam wiêcej dwoisto¶ci . Jakby by³o mnie dwóch. Dopiero rozpocz±³em podró¿ w tê stronê , ale ju¿ wiem, ¿e cisza reaguje, ¿e z niej wziê³o siê to, kim jestem teraz. Gdy czê¶ciej bêdê w niej przebywa³ , tym wiêcej bêdê móg³ ¶wiadomie zmieniæ w swoim ¿yciu .

One Love
Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Maj 07, 2009, 21:04:14 »

Witam ! Mi równie¿ bardzo podoba siê powy¿szy tekst Petrasa, a tak¿e innych wspania³ych wieszczów piêknych inspiracji, my¶li i s³ów – ja nie bêdê nawet wymienia³, bo wszyscy ju¿ wiedz± o jakich forumowiczów naprawdê chodzi…  U¶miech

Tekst ten opisuje zarówno moje ¶wiadome do¶wiadczenia, jak i liczne sprawy, które mam dopiero zamiar bardziej poczuæ i dopracowaæ. Ja te¿ czêsto do¶wiadczam efektu rozdwojenia, co powoduje u mnie pewnego rodzaju rozdarcie i hu¶tawki osobowo¶ci, bardzo pomaga mi wtedy zanurzanie siê w ciszy...
Gdy czytam wielu z Was, wtedy wszystko wydaje siê piêkniejsze i ³atwiejsze. To tak, jakby  moje w³asne my¶li i s³owa kto¶ posprz±ta³ i pouk³ada³ we w³a¶ciwy sens…  Mrugniêcie   

Ja, za to od kilku lat podczas sianokosów praktyKUJÊ Du¿y u¶miech chodzenie boso po ³±ce. Muszê potwierdziæ, ¿e na pewno to ¶wietnie dzia³a na samopoczucie. Lubiê czuæ w gor±cy dzieñ wilgotn± od rosy trawê pod go³ymi stopami. Lubiê odpoczywaæ na ³onie natury, a nawet podczas kilkugodzinnej pracy na ³±ce, potrafiê boso przej¶æ sporo kilometrów, a wspania³y efekt pozostaje na d³ugo potem. Jest to pewnego rodzaju promieniowanie ciep³a unosz±ce siê od stóp w górê cia³a. Kiedy¶ pracowa³em w firmie zajmuj±c± siê dystrybucj± ró¿nego rodzaju medykamentów do naturalnego leczenia. By³y to m.in. urz±dzenia do masarzu i elektro-akupunktury i szczególnie preferowane do stosowania na stopy - stopy zawieraj± nawet wiêcej receptorów, ni¿ d³onie. Moja ¶w. pamiêci prababka mia³a podobno do¶æ czêsty zwyczaj chodziæ boso i dziêki temu prawie nigdy na nic nie chorowa³a. Cywilizacja przyzwyczai³a nas do chodzenia wy³±cznie w butach i kapciach. Fakt ten te¿ ma niebagatelny wp³yw na duchow± ³±czno¶æ z samym sob±, z innymi, z natur± i na nasze zdrowie i samopoczucie fizyczne i duchowe.

Serdecznie pozdrawiam  U¶miech   
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2009, 21:04:49 wys³ane przez zigrin » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Maj 07, 2009, 21:52:53 »

zigrin, na dzisiejszym , d³u¿szym spacerze przysz³o mi do g³owy, ¿eby pospacerowaæ sobie boso, ale zdusi³em w sobie tê my¶l. Umys³ wywo³a³ wielce plastyczny obraz , gdy zapatrzony w otaczaj±cy mnie spokój wdeptujê w psie ³ajno  ...hmm, no có¿, wszak spaceruj±c po osiedlowych skwerkach miêdzy blokowiskami o to nie trudno .... przy okazji mam dowód na to jak silne s± schematy , które rz±dz± ludzkim umys³em . Zaobserwowanie tego faktu sprawi³o , ze siê u¶miechn±³em do siebie, albo z siebie. Przynajmniej potrafiê to dostrzec.
Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Maj 07, 2009, 22:11:36 »

East, w³a¶nie dlatego trawników osiedlowych zdecydowanie Ci do tego nie polecam. Ludzie przewa¿nie spaceruj± tam ze swoimi czworonogami – a wtedy wszystko mo¿liwe…  Du¿y u¶miech

A schematy s± po to, by je ³amaæ…  Mrugniêcie
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #34 : Kwiecieñ 22, 2010, 10:20:05 »

Poziomy ¶wiadomo¶ci
Klasyfikacja poziomów ¶wiadomo¶ci

Klasyfikacja poni¿sza jest opisem zasadniczych poziomów. Nie obejmuje kombinacji miedzy nimi. Tak, ¿e na jej podstawie nie nale¿y próbowaæ klasyfikowaæ konkretnych ludzi, poniewa¿, jak by³o wy¿ej powiedziane, ludzie rzadko, kiedy reprezentuj± poziom jednolity.
Poza tym, nale¿y pamiêtaæ, ¿e cudzy poziom mo¿emy oceniæ mniej wiêcej prawid³owo wtedy, kiedy sami znajdujemy siê na poziomie o wiele wy¿szym ni¿ oceniany.
POZIOM 1

Przetrwanie.

Na temat tego poziomu wiem niewiele, bo rzadko, przynajmniej w naszej kulturze, jest obserwowany.
Jest to poziom koczownika stale walcz±cego o byt i przetrwanie. Cz³owiek z tego poziomu to prawdziwy kowboj. Lecz nie ten romantyczny rycerz dzikiego zachodu  rodem z Hollywood - a pastuch - cow-boy.
We wspó³czesnych, zaawansowanych kulturowo i technicznie cywilizacjach nie ma miejsca na ten poziom.
Cz³owiek z tego poziomu  godzi siê z pozycj± do jakiej zosta³ wdro¿ony w czasie dzieciñstwa. Nie jest w stanie niczego w swojej ¶wiadomo¶ci zmieniæ. Ledwie zdaje sobie sprawê z tego, ¿e j± ma.
Tre¶ci± ¿ycia ludzi na tym poziomie jest walka o byt. ¯yje z chwili na chwile, bez celów, d±¿eñ i ambicji. Sukcesem jest prze¿ycie kolejnego dnia.
Nie potrafi odró¿niæ dobra od z³a, poniewa¿ nie ma jeszcze ukszta³towanego wewnêtrznego cenzora. Normy postêpowania nie s± uwewnêtrznione. Musi wiec wyznaczaæ je prawo lub sztywne wychowanie.
POZIOM 2

My¶li, ¿e wie. M±drala

Jest to poziom ludzi stanowi±cych "sól ziemi", lud. Celem tego poziomu jest bezpieczne zakorzenienie siê w ¶wiecie i dziêki temu poczucie w³asnego "ja" jako istoty emocjonalnej. Ludzie tutaj identyfikuj± siê z grup± i uwa¿aj± tê identyfikacjê za jedyn± mo¿liwo¶æ mentalnego funkcjonowania. Wynika to z braku poczucia indywidualno¶ci. Nie potrafi± samodzielnie my¶leæ i wydawaæ s±dów. Wrêcz uwa¿aj±, ¿e samodzielne my¶lenie jest niemo¿liwe i niewskazane. S³uchaj± autorytetów i ho³duj± tradycji. Jest to skutek ich nie twórczego, lecz odtwórczego my¶lenia. Indywidualno¶æ przejawiaj± tylko na poziomie fizycznym i emocjonalnym. My¶lenie jest ju¿ podporz±dkowane trendom umys³owym grupy. Z regu³y nie przeciwstawiaj± siê im. Ze wzglêdu na te w³a¶ciwo¶ci umys³owe podatni s± na indoktrynacjê, ale tak±, która potwierdza ich przekonania. S± przez to wiernymi wyznawcami ró¿nych ideologii i religii. To zwykle oni s± uczestnikami masowych kultów i imprez. Wpadaj± w sieci sekt i s± podatni na reklamê. S± równie¿ ofiarami sprytnych manipulatorów i dyktatorów. £atwo pokierowaæ nimi w stronê ekstremalnych ruchów spo³ecznych. Nie odró¿niaj± np. patriotyzmu od nacjonalizmu i idealizmu od fanatyzmu.
To zwykle do nich adresowane s± has³a wyborcze a politycy, którym uda siê uwie¶æ tê grupê wygrywaj± wybory.

G³ówn± tre¶ci± ¿ycia tutaj jest stworzenie rodziny, oraz zapewnienie jej i sobie materialnego bytu na podstawowym poziomie. Kariera i bogactwo s± dla takiego cz³owieka nieistotne( w odró¿nieniu do poziomu nastêpnego) Do szczê¶cia wystarczy posiadanie rodziny i wzglêdnego dostatku. Cz³owiek taki czuje siê spe³niony, gdy przetrwa³ w ma³¿eñstwie, wychowa³ dzieci i dorobi³ siê emerytury, zwykle zreszt± bardzo skromnej. Na staro¶æ mo¿e z czystym sumieniem ogl±daæ telewizjê.

Z regu³y niepostrzegane s± tu jakie¶ wygórowane potrzeby kulturalne i poznawcze. Cz³owiek nie zadaje pytañ, "po co" i "dlaczego". Nie interesuj± go filozoficzne aspekty istnienia. Prawd± dla niego jest to, w czym zosta³ wychowany Jego ¶wiat koñczy siê na jego w³asnych horyzontach. My¶lenie jest ma³o finezyjne i nieskomplikowane. Cz³owiek swoim rozumem nie potrafi obj±æ wielu danych i ich z syntetyzowaæ. Objawia siê to dualno¶ci± my¶lenia i spolaryzowaniem warto¶ci. Co¶ jest z³e lub dobre, przyjemne - nieprzyjemne, moje - nie moje.Widzi tylko czarne i bia³e nie dostrzegaj±c odcieni szaro¶ci.
Wnioskowanie nie jest oparte na faktach a na mniemaniu. S±dy maj± potwierdzaæ jego, wdrukowane wcze¶niej w umys³, przekonania. Ma³o istotne jest to, czy s± one racjonalne i oparte na prawdzie. Przy swoich racjach bêdzie upiera³ siê jak przys³owiowy osio³ odporny na jak±kolwiek argumentacjê.

Sposób bycia i zachowania, w du¿ej mierze(tak jak na wszystkich poziomach) zale¿y od wychowania. Jednak tutaj, pod podszewk± nabytej og³ady kryje siê rubaszno¶æ, prostactwo i nieobliczalno¶æ wynikaj±c± z nieopanowania emocji.

Gusty i estetyka s± ma³o wyrafinowane. Obrazek jelonka na rykowisku i muzyka disco - oddaj± ten styl.

Ludzie tutaj zwykle s± poczciwi i dobrzy. Ma³o kiedy zdolni s± do jakich¶ z³ych czynów pope³nianych z premedytacj±. Wydumanych i wyrafinowanych zbrodni. Nie kieruj± nimi pobudki pochodz±ce z wyrachowanego, rodem z mentalu, egoizmu. Ich dzia³aniami kieruj± g³ównie emocje. Je¶li s± gwa³towne i nieopanowane cz³owiek mo¿e staæ siê nieobliczalny i w takim stanie dopu¶ciæ siê agresywnych czynów.

Je¶li reprezentuje typ lêkowy z niskim poziomem agresji czêsto staje siê bezwoln± ofiar±. Przyk³adem na ten typ zachowania s± maltretowane ¿ony, które pokornie godz± siê na tak± sytuacjê.

Na tym poziomie kszta³tuj± siê podstawowe umiejêtno¶ci dotycz±ce ¿ycia w spo³eczeñstwie. Cz³owiek tutaj dowiaduje siê, ¿e ma obowi±zek liczyæ siê z innym i swoje w³asne prze¿ycia skonfrontowaæ z prze¿yciami innych, wej¶æ z nimi w relacje i okre¶liæ strategie postêpowania. W zwi±zku z tym powinien pow¶ci±gn±æ swoje emocje i nauczyæ siê trzymaæ na wodzy instynkty seksualne. Opanowania tych podstawowych umiejêtno¶ci oczekuje rozwiniête spo³eczeñstwo. S± one zreszt± podstaw± do tego, aby pój¶æ dalej w procesie rozwoju. Szczególnie pierwotna gwa³towno¶æ i seksualno¶æ musz± byæ opanowane przed rozpoczêciem trzeciego etapu. Je¿eli mimo nieopanowania ich, cz³owiek wejdzie w fazê kszta³towania EGO to efekty mog± byæ op³akane. Taki osobnik mo¿e staæ siê niebezpieczny dla otoczenia i siebie. Gwa³towne,niepohamowane emocje podsycone instynktem seksualnym i wysoki poziom intelektualny nakierowany na zaspokajanie egoistycznych pobudek - to mieszanka i¶cie ¶mierciono¶na. Niestety obrazki tego typu spotykamy teraz dosyæ czêsto. Wykszta³cony intelekt, dziêki zdobycz± wspó³czesnej techniki i szkolnictwu powszechnemu, na³o¿ony zosta³ na nieopanowany drugi poziom rozwoju. Efektem jest wzrost przestêpczo¶ci i okrucieñstwa przestêpców.

W zakres tego poziomu wchodzi równie¿ nabycie odpowiedniego stosunku do pracy jako sposobu pozyskiwania dóbr. Praca ma staæ siê metod± na uzyskanie bezpieczeñstwa socjalnego. Nauka pracy i wspó³pracy w kolektywie daje dobre pod³o¿e do wstêpnego kszta³towania siê kulturalnej i ma³o egoistycznej indywidualno¶ci. Zapobiega to pó¼niejszym komplikacj± i opó¼nieniom w rozwoju, bowiem biletem wstêpu do stanu o¶wiecenia jest w³a¶nie opanowanie egoizmu.

Drugi poziom jest baz± do startu w kreowanie w³asnej indywidualno¶ci. Wa¿ne jest, aby proces kszta³towania emocji, seksualno¶ci, i poczucia bezpieczeñstwa zosta³ zrealizowany w pe³ni, bo daje on gwarancjê dalszego harmonijnego rozwoju.

Na tym poziomie nacisk po³o¿ony jest na rozwój cia³a astralnego. Mental jest s³abo zró¿nicowany i podlega w du¿ej mierze cia³u astralnemu. Czyli emocje kieruj± my¶leniem. Manas natomiast jest s³abo rozwiniêty. Pozosta³ych cia³ w ogóle nie widaæ (patrz Budowa energetyczna).
POZIOM 3

Super m±drala. Jest pewny tego, co wie.

Nacisk po³o¿ny jest na zró¿nicowanie miêdzy cia³em astralnym i mentalnym, czyli oddzieleniem emocji od my¶li oraz na wstêpne kszta³towanie i wyodrêbnianie cia³a przyczynowego.Ten etap to czas rozwoju indywidualno¶ci i intelektu.

Na tym poziomie po³o¿ony jest nacisk na wytworzenie indywidualno¶ci i budowanie mocnego, w³asnego EGO. Nie ma charakterystycznej dla drugiego poziomu solidarno¶ci spo³ecznej poprzez identyfikacjê z t³umem. Przeciwnie, cz³owiekowi zale¿y na tym, aby z t³umu siê wyró¿niæ, byæ lepszym ni¿ reszta. Marzeniem i d±¿eniem jest osi±gniecie sukcesu i s³awy.
My¶lenie jest ju¿ samodzielne. Jednak wielkich zdolno¶ci do syntetyzowania du¿ej ilo¶ci danych, jeszcze nie ma. Przewa¿a my¶lenie analityczne.

Wnioskowanie jest ju¿ oparte na faktach a nie na mniemaniu, tak jak to by³o do tej pory. Cz³owiek stara siê utrzymaæ obiektywizm w swoich ocenach rzeczy i sytuacji. Niekoniecznie jednak mu to wychodzi, poniewa¿ nie jest zdolny do odizolowania siê od w³asnych przekonañ.

Emocje dalej s± nieopanowane, lecz cz³owiek chc±c sprawiaæ wra¿enie kulturalnego, ukrywa je. W zachowaniu jest elegancki i przestrzega zasad savuar vivre. Robi to jednak na pokaz i dla w³asnej satysfakcji. Nie dlatego, ¿e taki jest i inaczej nie potrafi.
Du¿e potrzeby budowania w³asnego "ja" mog± doprowadziæ do wrêcz patologicznego egoizmu. Wewnêtrzny  przymus osi±gniêcia sukcesu i wyró¿nienia siê prowadzi do chêci posiadania w³adzy i podporz±dkowania sobie innych. Dzieje siê to zarówno na planie spo³ecznym jak i w rodzinie. Nie jest rzadko¶ci± spotkanie despotycznych i nielicz±cych siê z nikim i niczym szefów. Nie rzadko spotyka siê równie¿ rodzinnych tyranów. Jest prawie pewne, ¿e reprezentuj±, przynajmniej w pewnym zakresie, trzeci poziom ¶wiadomo¶ci. Na poziomach wy¿szych sk³onno¶æ do tyranizowania innych zanika.

Cz³owiek tutaj lubi siê sprawdzaæ i podejmowaæ trudne zadania. Lubi konfrontowaæ siê z innymi i najlepiej wygrywaæ. To g³ównie ludzie z tego poziomu s± pomys³odawcami i uczestnikami tzw. wy¶cigu szczurów.

Rodzina, na drugim poziomie, by³a celem samym w sobie, tutaj natomiast, pe³ni raczej funkcje bazy wypadowej w drodze na szczyt. Ma wspieraæ i pomagaæ. Za to ewentualnie przypadn± jej w udziale efekty zewnêtrznej ekspansji.
Je¶li cz³owiek 3-go poziomu jest jeszcze w dodatku astrologicznym wodnikiem - to rodzina rzadko bêdzie mia³a szansê go ogl±daæ.

Szczególnie trudna jest tutaj sytuacja kobiety. Z racji tego, ¿e jest rodzicielk± i w pewnym momencie swojego ¿ycia reaguje na "zew natury", rodz±c dziecko, to potem prze¿ywa du¿e rozterki. Wymagania rodziny zmuszaj± j± do pozostania w domu i realizowania modelu ¿ycia z drugiego poziomu. Natomiast wewnêtrzne potrzeby samorealizacji i samookre¶lenia gnaj± j± w ¶wiat. Mê¿czyzna w takiej sytuacji, starym zwyczajem, przywdziewa zbrojê wojownika, (czyli garnitur i krawat) i wychodzi na pole bitwy. Kobieta jednak nie zostawi swojego dziecka na pastwê losu i nie bêdzie siê bawiæ w Joannê D’ARC. Jest to dla niej czêsto niewygodna i bardzo frustruj±ca sytuacja.

Cz³owiek trzeciego poziomu jest pewien swoich racji. Wydaje mu siê ¿e wszystko wie, ¿e osi±ga granice ludzkiego poznania

Ludzie tego poziomu s± twórcami wspó³czesnej nauki, gdzie panuje paradygmat ograniczenia ¶wiata do sfery materialnej. Idolem i autorytetem dla nich jest Kartezjusz - g³ówny pomys³odawca materialistycznego ¶wiatopogl±du. Stwierdzenie " my¶lê wiec jestem" ogranicza istotê cz³owieka tylko do funkcjonowania w obrêbie logiki i redukcjonizmu. Tylko tego rodzaju podej¶cie jest akceptowane przez cz³owieka z trzeciego poziomu.
Naukowcy, którzy rzeczywi¶cie wnosz± nowe warto¶ci i zmieniaj± oblicze nauki i ¶wiata, geniusze i prekursorzy, znajduj± siê na wy¿szych poziomach. Ten poziom przynale¿y do "rzemie¶lników" nauki, cierpliwie wykonuj±cych ¿mudne i rutynowe badania.

Wa¿ny na tym poziomie jest sukces materialny i podkre¶lanie swojej pozycji przed innymi.
Du¿y dom, dobry samochód,  markowe ubrania, osi±gniecie wysokiej pozycji spo³ecznej, tytu³y naukowe.

W stosunku do innych ludzi i do swoich partnerów ¿yciowych cz³owiek trzeciego poziomu ma du¿e wymagania. Oczekuje od innych, aby zaspokajali jego potrzeby. Jest najczê¶ciej ma³o tolerancyjny, bo ma przekonanie ¿e on wie najlepiej. W skrajnych przypadkach nie posiada wspó³czucia i lito¶ci.
Na tym poziomie cz³owieka jeszcze nie interesuj± zagadnienia natury filozoficznej. Wystarczaj± mu aktualnie panuj±ce trendy my¶lowe. Z nimi siê identyfikuje nie zastanawiaj±c siê nad ich sensem.
Nie ma ¶wiadomo¶ci swoich emocji, a tym bardziej nie interesuje go ich geneza. Nie zag³êbia siê w meandry w³asnej psychiki. Ta dziedzina odbioru dla niego najczê¶ciej nie istnieje. Je¶li co¶ mu dolega, nie pyta, "dlaczego", tylko idzie do lekarza po odpowiednia pigu³kê.

Zwykle ma du¿e potrzeby poznawcze, co mobilizuje go do nauki. Równie¿ potrzeby kulturalne s± rozbudzone. Bardzo dba o formê. Jego gusty s± wyrafinowane i potrafi odró¿niæ kicz od sztuki. Lecz tej nie odbiera jeszcze w ca³ej pe³ni. Za ma³o ma na to w sobie wra¿liwo¶ci i empatii.
Dziêki swojej indywidualno¶ci jest odporny na indoktrynacje, chocia¿ bêdzie p³yn±³ z nurtem aktualnie panuj±cych tendencji spo³ecznych stosuj±c strategiê najwiêkszej skuteczno¶ci dzia³ania. Takiej skuteczno¶ci nie zapewnia idealizm i zbytnie nowatorstwo. Zreszt± i tak, z samej natury, nie przejawia wielkiej oryginalno¶ci my¶lenia.

Wspó³czesny ¶wiat zosta³ stworzony przez ludzi z tego poziomu. Czuj± siê oni w nim jak ryba w wodzie. Tymi z drugiego poziomu mog± manipulowaæ i byæ dla nich autorytetami. Natomiast ludzi z poziomów wy¿szych bezceremonialnie ignoruj± i uwa¿aj± ich za niewartych uwagi nienormalnych i nawiedzonych.
Cz³owiek na tym poziomie ¿yje w prze¶wiadczeniu, ¿e jest tyle wart ile ma pieniêdzy, tytu³ów, w³adzy i znajomo¶ci. Je¿eli nie udaje siê zdobycie tych cennych dla niego warto¶ci, mo¿e wpa¶æ w psychiczne k³opoty. Mieszanka nieopanowanych emocji podsycanych przez pragnienia, ambicje i wewnêtrzny przymus budowania samego siebie, wytwarza w cz³owieku ogromne napiêcie. Rozd¼wiêk miedzy chêciami a mo¿liwo¶ciami mo¿e prowadziæ do "zaciêcia siê" ca³ego systemu psychicznego. Procesy emocjonalne i mentalne napotykaj± na przeszkody nie do pokonania i ca³o¶æ mo¿e siê za³amaæ. Objawia siê to ciê¿kimi nerwicami, chorobami psychicznymi i somatycznymi. Zawa³ serca - choroba dyrektorów jest tu koronnym dowodem na t± sytuacjê. Natomiast na poziomie ego-duszy zawi±zuj± siê wêz³y tzw. karmiczne, które w przysz³ych inkarnacjach bêd± stanowi³y powa¿ne problemy do rozwi±zania oraz blokowa³y wej¶cie w stan o¶wiecenia.

Trzeci poziom ¶wiadomo¶ci jest niebezpieczny dla samego cz³owieka, - bowiem tu nawi±zuje siê najwiêcej karmy, jak i dla spo³eczeñstw i planety. To g³ównie ludzie z tego poziomu s± autorami konsumpcyjnego stylu ¿ycia. Liczy siê tylko egoistyczny interes jednostek i ma³ych grup, bez zwracania uwagi na konsekwencje dla ludzko¶ci i planety. Doprowadzi³o to ju¿ do degradacji ¶rodowiska, którego rezultaty tak dotkliwie odczuwamy.
Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

P³eæ: Mê¿czyzna
Wiadomo¶ci: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #35 : Kwiecieñ 22, 2010, 10:20:48 »

cd

POZIOM  4

Filozof. Wiem, ¿e nie wiem.

Tutaj cia³o astralne jest ju¿ "ujarzmione" ¦wiadomo¶ci  operacyjna lokalizuje siê w mentalu, ale manas ju¿ daje o sobie znaæ. S± nawet mo¿liwo¶ci zajrzenia do sfery duchowej (patrz Budowa energetyczna...).

Budowanie ego w zasadzie zosta³o zakoñczone. Prac± do zrobienia jest teraz usystematyzowanie i oszlifowanie tego, co jest. Przekszta³cenie informacji i do¶wiadczeñ w wiedzê.

Umys³ ju¿ jest "giêtki" i ma spore mo¿liwo¶ci. Cz³owiek ma dobr± pamiêæ i szybko siê uczy. Potrafi "obracaæ" du¿± ilo¶ci± danych. Na pocz±tku wstêpnej fazy czwartego poziomu mo¿liwo¶ci syntezy s± jeszcze ograniczone. Czasami mo¿e to wygl±daæ, tak jakby umys³ dzia³a³ podobnie do wyszukiwarki internetowej. Du¿o wiedzy (czy raczej informacji), ale z wyci±ganiem samodzielnych wniosków s± jeszcze k³opoty. Raczej cytuje ni¿ przetwarza dane.

Cz³owiek tutaj staje siê ju¿ autentycznie kulturalny. Widaæ w nim szlachetno¶æ. Cechy te s± ju¿ w tej chwili jego wewnêtrznymi w³a¶ciwo¶ciami, a nie jak by³o wcze¶niej - zewnêtrznym blichtrem. Prawdziwa, jako¶ciowa zmiana nastêpuje w stanie zaawansowanym tego poziomu, kiedy zbli¿a siê on do fazy destrukcji. Jest to faza przej¶ciowa pomiêdzy cz³owiekiem nastawionym materialistycznie a cz³owiekiem uduchowionym. To bardzo trudny moment ewolucji.

Pojawia siê  my¶lenie syntetyczne, które ods³ania, do tej pory ukryt± prawdê. Prawdê o tym, ¿e ¶wiat inaczej wygl±da ni¿ mu wpajano. Jest to bardzo bolesne odkrycie, ktore burzy dotychczasowe warto¶ci i obala podstawowe filary mentalne.
System warto¶ci cz³owieka staje siê chaotyczny, przez co otoczenie odbiera go jako niewiarygodnego dziwaka.
 Ca³a dotychczasowa wiedza na temat ¶wiata staje siê w±tpliwa, poniewa¿ nie odpowiada na zadawane ju¿ pytania o istotê rzeczy.

Pod koniec tej fazy rozwoju pojawia siê mo¿liwo¶æ syntetyzowania i dostrzegania faktów, których nie widz± ludzie na ni¿szych poziomach (to, co ukryte pod podszewk±).To z kolei nara¿a ich na oskar¿enia o snucie teorii spiskowych.
Odczuwaj± potrzebê szukania wiedzy, która mog³aby odpowiedzieæ na pytania dotykaj±ce istoty bytu. Czuj± ju¿, ¿e nie s± tylko cia³em i umys³em, ¿e istnieje co¶ wiêcej ni¿ dostrzegaj± zmys³ami. Czuj±, ¿e jest co¶ poza ¶wiatem widzialnym tylko nie potrafi± tego jeszcze zidentyfikowaæ i zracjonalizowaæ. Przeczucie to nie jest na poziomie wiedzy, lecz wiary (intuicyjnego przekonania)

Dostrzegaj± ju¿ niedoskona³o¶ci polityczne i systemowe tego ¶wiata. Do tej pory zasady nim rz±dz±ce by³y przejmowane jako oczywiste.

Wzbudza to w nich dyskomfort psychiczny. Ludzie ci mog± byæ postrzegani jako wieczne smutasy, poniewa¿ stale prze¿ywaj± g³êbokie rozczarowanie kondycj± moraln± tego ¶wiata.
Maj± ogromn± potrzebê wyt³umaczenia sobie rzeczywisto¶ci poprzez tworzenie idei i teorii. Jest to poziom filozofów i naturalnego filozofowania. Jednak cz³owiek tutaj nie potrafi jeszcze po³±czyæ sprzeczno¶ci w jedn± ca³o¶æ. Zadaje pytania, lecz rozwi±zania nie potrafi jeszcze uchwyciæ. Dowodem tego stwierdzenia jest obraz filozofii europejskiej, która jest zbiorem wzajemnie sprzecznych teorii i pytañ bez odpowiedzi. Jednak niemo¿no¶æ uzyskania logicznego obrazu ca³o¶ci nie jest w³a¶ciwo¶ci± ¶wiata a w³a¶ciwo¶ci± czwartego poziomu rozwoju.

Rozwija siê wgl±d we w³asn± psychikê. Cz³owiek tutaj czuje potrzebê przemeblowania swojego ¶wiata wewnêtrznego. Czêsto szuka pomocy u psychologów i nauczycieli duchowych.

Na rozszyfrowanie tajemnic bytu nie daje odpowiedzi religia masowa. Szuka, wiêc ¼ród³owej g³êbi duchowej poza ni±, sprawdzaj±c po swojemu ró¿ne pr±dy duchowe.

Na tym poziomie zaczyna siê prawdziwy odbiór sztuki, poniewa¿ s± ju¿ wykszta³cone odpowiednie w³a¶ciwo¶ci umys³owe, takie jak wra¿liwo¶æ, empatia, rozumienie. Zainteresowania zwykle dotycz± tych dziedzin i nauk, ktore pomog± w zrozumieniu ¶wiata. Czêsto te¿  cz³owiek wybiera zawód zwi±zany z tymi zainteresowaniami, choæ mo¿e on byæ bardzo niepraktyczny. Ale poradzi sobie z ka¿d± prac±, chocia¿ nie koniecznie musi go ona pasjonowaæ.

Prawdziwy filozof jest tak poch³oniêty dociekaniami, ze nie ma czasu ani ochoty, na co innego. Rodzina np. nie le¿y w centrum jego zainteresowania. Nie jest to, bowiem g³ówny temat tego poziomu rozwoju. W bliskich sobie ludziach szuka bratnich dusz i oczekuje od nich partnerstwa. Sam zreszt± potrafi byæ dobrym, wyrozumia³ym, i pe³nym empatii partnerem.
Od tego poziomu rozwoju zaczynaj± siê k³opoty z funkcjonowaniem w cywilizacji. Jest ona, bowiem reprezentowana g³ównie przez ludzi na poziomie drugim i trzecim. Zrozumia³e jest, zatem, ¿e zasady w niej panuj±ce s± trudne do zaakceptowania przez ludzi na wy¿szych poziomach rozwoju.
POZIOM 5

Mag

Wiem, ¿e wiem.

¦wiadomo¶æ operacyjna w zasadzie lokalizuje siê jeszcze w mentalu ale jest ju¿ pod du¿ym wp³ywem cia³a przyczynowego. Cz³owiek taki posiada równie¿ spore mo¿liwo¶ci siêgniêcia do sfery ducha.

Do tej pory, rzeczy dzia³y siê w osobowo¶ci. To ona by³a silniejsza i m±drzejsza od duszy. Od poziomu pi±tego zaczyna byæ odwrotnie. Teraz osobowo¶æ traci woln± wolê a kierownictwo przejmuje dusza. Odbywa siê to gwa³townie i skokowo. Ego-osobowo¶æ wrêcz "wybucha" daj±c wolne pole dla duszy lub raczej dusza przejmuje osobowo¶æ. Mo¿e byæ to prze¿yte jako iluminacja. Otwiera siê wtedy po³±czenie z dusz±, czyli nasz± kosmiczn± istot±. Zjawisko to mo¿na porównaæ z pod³±czeniem komputera do internetu. Konsekwencj± tego jest potem mo¿liwo¶æ wnikania poprzez ego-duszê do wiedzy i informacji prosto z uniwersalnego pola przyczynowego. Istotne jest to, ¿e kontakt z polem przyczynowym jest bezpo¶redni a nie odbywaj±cy siê za pomoc± innych istot (chanelling) Jest to prawdziwe jasnowidzenie. Nazywane jest ono, niezbyt precyzyjnie, intuicyjnym.

Na ni¿szych poziomach równie¿ jasnowidzenie, wystepuje ale ma zupe³nie inny charakter. Polega ono na kontakcie z polem astralnym lub wrêcz z istotami tego pola. Wyniki takiego widzenia s± nieobiektywne i nie dotycz± przyczyn. Taki jasnowidz nigdy nie odpowie na pytanie, "dlaczego". Stwierdzi tylko fakt istnienia i to te¿ nie ca³kiem obiektywnie, bo jego widzenie zabarwione jest w³asnymi emocjami i przekonaniami. Poza tym nie widzi istoty rzeczy tylko iluzje na jej temat.
Dopiero pole przyczynowe jest poza sfer± emocji, przekonañ i iluzji. Czysto¶æ odbioru jedynie mo¿e zak³óciæ filtr w³asnego umys³u. Informacja mo¿e byæ odebrana prawid³owo, lecz logiczny umys³ zinterpretuje j± po swojemu.
Zdobywanie informacji bezpo¶rednio z pola przyczynowego odbiera siê jako gwa³towne wtargniecie pe³nej wiedzy na dany temat. Nagle wszystko staje siê zrozumiale, ze wszystkimi zale¿no¶ciami i skutkami. Ten rodzaj zdobywania wiedzy nazywa siê do¶wiadczeniem wgl±du.
Nowy sposób poznania wywo³uje zachwyt granicz±cy z eufori±. Cz³owiek na nowo odkrywa ¶wiat. Wszystko go fascynuje i cieszy.
Na tym poziomie cz³owiek mo¿e zostaæ geniuszem, je¿eli ma jaki¶ konkretny talent i zadba o niego. Wówczas efekty jego pracy bêd± nadzwyczajne.
Od tego momentu rozwoju staje siê ¶wiadomy swojej mocy. Wychodzi mu stwarzanie po¿±danej rzeczywisto¶ci. Dusza na razie jemu w tym pomaga lub przynajmniej nie przeszkadza. Wzrasta poziom odpowiedzialno¶ci, poniewa¿ cz³owiek ma ¶wiadomo¶æ prawa karmy. Jednak istnieje tu pewna pu³apka. Jest to poziom bardzo przyjemny i niechêtnie siê z niego rezygnuje. Mo¿na w nim wiêc utkn±æ na bardzo wiele wcieleñ. Poza tym istnieje niebezpieczeñstwo utraty pokory i nabrania zbyt wielkiego mniemania o sobie.

Osobowo¶æ jest  "miêkka" i kulturalna. Emocje s± ju¿ u¶wiadamiane i dziêki temu czê¶ciowo kontrolowane.
Wra¿liwo¶æ wzrasta na, tyle, ¿e cz³owiek odbiera stany emocjonalne i mentalne innych ludzi. Czêsto osoba taka czuje wrêcz "ból ¶wiata". Empatia i wspó³czucie dla innych istot przejawia siê czasami jako wrêcz demonstracyjny wegetarianizm, pacyfizm i dbanie o ¶rodowisko naturalne. Cz³owiek na tym poziomie jest dos³ownie chodz±ca rado¶ci±. Wszystko go cieszy, wszystko akceptuje i ¶wietnie siê bawi. Chce ¿yæ i ¿yje pe³ni± ¿ycia. Nie za bardzo smuc± go nawet pora¿ki. Z klêsk wychodzi jak feniks z popio³ów.

Tego poziomu dotyczy filozofia New Age. Jej g³ównym za³o¿eniem jest przekonanie, ¿e cz³owiek wszystko mo¿e, byle mia³ tylko w sobie do¶æ woli i optymizmu. My¶l jest stwórcza i wystarczy tylko chcieæ a rzecz siê stanie. Na tym poziomie cz³owiek rzeczywi¶cie tak my¶li. Zauwa¿a sukcesy, ignoruje pora¿ki. Sukcesy s± jego autorstwa, a pora¿ki? -  nie wiadomo sk±d siê wziê³y.

Lecz mijaj± wieki i dusza dojrzewa. Ewolucja upomina siê o swoja schedê. Czar pi±tego poziomu pryska. Okazuje siê, ¿e co¶ tu siê nie zgadza i nie o to chodzi.Obecny stan umys³u wchodzi w destrukcjê. Dusza przestaje braæ udzia³ w zabawach osobowo¶ci. A gdy ta nie ma wsparcia u tego wielkiego mecenasa, przestaje odnosiæ sukcesy. Cz³owiek wpada w czarn± rozpacz, i rzeczywi¶cie ma ku temu powody. Najczê¶ciej, bowiem wali siê ca³e jego ¿ycie. Zaczyna siê, jak to bardzo celnie nazwa³ ¶w. Jan od Krzy¿a, - ciemna noc zmys³ów. Dusza odwraca siê od ¶wiata i zwraca do transcendentalnego ducha. Pryskaj± wszystkie iluzje mocy i wielko¶ci. Nie s± one wiele warte, bo podszyte lêkiem, i pych±. Okazuje siê, ¿e liczy siê zupe³nie, co innego. Prawdziw± moc mo¿na osi±gn±æ, kiedy zamieni siê lêk na mi³o¶æ a pychê na pokorê.
Zaczyna siê donios³y proces alchemicznej transmutacji, w której o³ów zamienia siê w z³oto i z ziemskiego jaja wykluwa siê kosmiczna istota.

Cz³owiek zaczyna poznawaæ prawdziwego siebie. Okazuje siê, ¿e jego intencje by³y egoistyczne, a d±¿enia wcale nie duchowe. Rozpoczyna siê walka z w³asnym cieniem ( z programami pod¶wiadomo¶ci). Jest to etap bardzo nieprzyjemny. W³asna moc zostaje tu u¿yta do realizacji, tych w³a¶nie niechcianych programów, które teraz siê ujawni³y. Poprzez mechanizm zwany lustrem, cz³owiek konfrontuje siê sam z sob±. ¦rodowisko i sytuacje pokazuj± mu jego w³asny obraz. Potrafi to odczytaæ, bo ju¿ jest ¶wiadomy mechanizmów rz±dz±cych materi± i energi±. Stan taki ci±gnie siê latami. Jest to czas tak trudny, ¿e wyczerpuje cz³owieka totalnie. Zupe³nie odechciewa mu siê walki i traci ochotê na cokolwiek. I o to w³a¶nie chodzi³o w tym procesie. Zmêczenie doprowadzi³o wrêcz do deprywacji sensorycznej. Teraz ca³e wnêtrze jest "wyzerowane" i dusza mo¿e wej¶æ na zaawansowany duchowo, poziom szósty.
POZIOM 6

Mêdrzec

Poddanie

¦wiadomo¶æ operacyjna jest g³ównie w sferze przyczynowej.

Dusza juz na dobre odwróci³a siê od planu ziemskiego. Odt±d jej jedynym pragnieniem jest o¶wiecenie. Poniewa¿ osobowo¶æ jest tutaj pod ca³kowitym wp³ywem duszy, cz³owiek na ziemi odczuwa to samo. ¯ycie postrzega jak iluzje, odrealnione zjawiska. Jak film, który jest wy¶wietlany obok niego. Nie identyfikuje siê z nim, a tym samym, z ¿yciem. ¯yje jak pustelnik w¶ród ludzi. Niezrozumiany i niedoceniany. Nie zale¿y mu z reszt± na tym, na uciechach tego ¶wiata, na jego blichtrze i aprobacie.

Funkcje umys³owe s± maksymalnie rozwiniête. Jest pe³ne, trójwymiarowe zrozumienie. Tu opanowuje trudn± sztukê nie my¶lenia. Mo¿na powiedzieæ, ze wiêkszo¶æ czasu przebywa w stanie medytacji. My¶lenia konkretnego u¿ywa tylko wtedy, kiedy musi. Wcale to nie znaczy, ¿e jest nieprzytomny. Przeciwnie, jego bystro¶æ umys³u i uwaga s± genialne. Rzecz polega tylko na tym, ¿e nie "miele" umys³em stale tych samych my¶li. To on my¶li a nie my¶li my¶l± siê same. Tak samo dzieje siê z emocjami. S± tylko reakcj± na bod¼ce. Nie s± podsycane my¶lami i nie "ko³ataj± siê" nieskoñczon± ilo¶æ czasu. Od tego momentu cz³owiek jest ca³kowicie zrównowa¿ony. Nie ¿±dz± nim ju¿ potrzeby i pragnienia. To on decyduje o nich.
Ma ca³kowity dostêp do wiedzy. Ju¿ nie do¶wiadczeniem wgl±du - tak jak by³o to na pi±tym poziomie, lecz  szeroka ¶wiadomo¶æ rzeczywisto¶ci utrzymuje siê stale. Sta³y wgl±d w sferê przyczynow± czyni go prawdziwym jasnowidzem. Potrafi odczytaæ stany umys³owe ludzi, przewidziec ich reakcje i przysz³e dzia³ania. Chocia¿ ma takie umiejêtno¶ci, nie zajmuje siê wró¿eniem. Nie jest to, bowiem zajêcie dla mêdrca. Zdaje sobie, bowiem sprawê, ¿e tego rodzaju dzia³alno¶æ nie ma sensu.

Najwazniejszym odkryciem tego poziomu jest ¶wiadomo¶æ ma³o¶ci ludzkich spraw. Widaæ stad, ze sprawy te maja tylko dora¼ne znaczenie jako æwiczenie dla osobowo¶ci i duszy. Ich wynik jest niewa¿ny. Liczy siê tylko efekt rozwojowy. Jak powiedzia³ mistrz Echart (wielki mistyk europejski) "Nie wa¿ne jest co cz³owiek robi, lecz wa¿ne jest to, co to co robi, robi z cz³owiekiem"

Na tym poziomie transcendentalna ¶wiadomo¶æ prowadzi cz³owieka. Nie jest on ju¿ miotany przymusami, ambicjami, d±¿eniami. Poddaje siê wy¿szej woli.

"Panie, nie moja wola, lecz Twoja niech siê stanie."

Odt±d ju¿ nigdy nie bêdzie forsowa³ swoich w³asnych pomys³ów i nie bêdzie podkre¶la³ swojego znaczenia dla ¶wiata.
Jest cichy i skromny. Nie u¿ywa mocy, ani dla w³asnych potrzeb, ani cudzych, bo wie, ¿e nie ma to znaczenia. Z tego poziomu wygoda siê nie liczy. Wa¿ny jest tylko rozwój i d±¿enie do uduchowienia. Dobre jest wszystko, co temu pomaga i odwraca uwagê od zabawy w ¿ycie. Jako cz³owiek jest ju¿ doskona³y. Jego budowanie siebie, zosta³o zakoñczone. Wchodzi ju¿ w etap autodestrukcji, jako istoty ziemskiej. Tak jak na pi±tym poziomie osobowo¶æ jako samodzielna istno¶æ, zanika, tak teraz i dusza staje siê niepotrzebna. Oczekuje na zjednoczenie z ja¼ni±. Procesowi temu towarzyszy ogromne rozdarcie i smutek. Trzeba, bowiem umrzeæ jako cz³owiek. Wyrzec siê wszystkich ludzkich przymiotów, z którymi by³o siê przez tysiace lat ewolucji. A¿eby urodziæ siê jako istota kosmiczna, nale¿y zabiæ w sobie cz³owieka. Jest to najbardziej koszmarne do¶wiadczenie, jakie mo¿na prze¿yæ. Cz³owiek nie nale¿y ju¿ do ziemi a jeszcze nie do "nieba" Jest zawieszony w pustce.¦w. Jan od Krzy¿a i na to nalaz³ znakomite okre¶lenie - ciemna noc ducha.

W takim to w³a¶nie stanie cz³owiek oczekuje na o¶wiecenie, czyli otwarcie mu drzwi do "domu Pana"
POZIOM 7

O¶wiecenie.

Stan jedno¶ci z Wszechrzecz±

¦wiadomo¶æ operacyjna jest na szóstym poziomie, lecz w tle zawsze jest obecna ¶wiadomo¶æ wy¿sza.

Po przej¶ciu strasznego do¶wiadczenia "odcz³owieczenia" spotyka duchowego adepta wreszcie zas³u¿ona nagroda. Zostaje odciêta ziemska kotwica i wykonuje on skok poza matrix, uzyskuj±c dziêki temu absolutn± wolno¶æ. Poczucie tej wolno¶ci jest wrêcz euforyczne. Odt±d bêdzie j± odczuwa³ zawsze bez wzgl±du na to, jakie fizyczne niewole i niedole spotka³yby go. ¯ycie staje siê z powrotem normalne. Przestaj± drêczyæ egzystencjalne problemy. Nie dzieli juz w³osa na czworo i po prostu ¿yje.
W filozofii zen mówi siê, ¿e:
Drzewa s± z powrotem drzewami, woda znowu jest po prostu wod± i mo¿na zwyczajnie wypiæ herbatê.

Dodatkowym efektem mog±cym towarzyszyæ o¶wieceniu mo¿e byæ poczucie jedno¶ci ze wszystkim. Jest to niesamowite odczucie i najwiêksza ekstaza, jakiej mo¿e do¶wiadczyæ cz³owiek. Lecz stan ten trwa chwilê i jest swego rodzaju prezentem od Boga. Ci±g³e jego utrzymanie jest niemo¿liwe i niepotrzebne. Pozostaje po nim jednak wiedza i ¶wiadomo¶æ tego jak jest naprawdê. Wiedza o tym, ¿e wszystko ze wszystkim jest po³±czone i istnieje w dynamicznej równowadze. Ca³e stworzenie zbudowane jest z tego samego, a wszystko to, wzajemnie siê przenika.
Jednak ekstazy i euforie nie s± w³a¶ciw± tre¶ci± o¶wiecenia. Mo¿na ich do¶wiadczyæ równie¿ na ka¿dym innym poziomie ¶wiadomo¶ci. Stany te mo¿na odczuæ, gdy uda siê dostroiæ do pewnych czêstotliwo¶ci wibracji. Daje to wówczas w ciele i umy¶le takie w³a¶nie efekty. Co prawda, dostrojenie do nich jest trudne, bo s± to czêstotliwo¶ci bêd±ce poza zakresem tego co cz³owiek standardowo odbiera.

O¶wiecenie to stan, w którym odczuwa siê g³êboki, niczym niezm±cony spokój. Czuje siê za sob± potêgê i majestat wszech¶wiata. Spokój jest tak gruntowny, ¿e nic nie mo¿e go zm±ciæ. Gdzie¶ w tle stale jest stan taki, jak w g³êbokiej medytacji.
Nie ma lêków - nawet, lub przede wszystkim, lêku przed ¶mierci±. Jest to przebywanie w stanie takiego komfortu wewnêtrznego, ¿e ¿aden komfort zewnêtrzny nie jest juz niezbêdny. Jest to stan bez potrzeb, pragnieñ, ambicji, motywacji. Czyli ¿adnego przymusu wewnêtrznego. Wolno¶æ od przekonañ daje mo¿liwo¶æ ca³kowicie obiektywnego spojrzenia. Rzeczy i zjawiska widzi siê takimi, jakie one s±. Bez interpretacji przepuszczonej przez filtr w³asnych warto¶ci. Cz³owiek widzi, ¿e wszystkie konstrukcje ¶wiata s± umowne. Ludzki system warto¶ci przestaje istnieæ. Zastêpuje go prawo kosmiczne, w którym nie ma kategorii dobra i z³a. Istnieje tylko mi³o¶æ. Jednak to pojecie mi³o¶ci niewiele ma wspólnego z ludzkim rozumieniem tego terminu. Mi³o¶æ (boska, uniwersalna, chrystusowa) to absolutna tolerancja i akceptacja. Wybaczanie a priori, i tkliwa ¿yczliwo¶æ. Mi³o¶æ ta mo¿e tylko dawaæ, nie oczekuj±c nic w zamian. Z wysoko¶ci tego stanu  patrzy  na istoty ¶wiata, tak jak matka patrzy na swoje dzieci. Pozwala pope³niaæ b³êdy i wiecznie wybacza. Cz³owieka o¶wieconego nie mo¿na obraziæ ani skrzywdziæ, poniewa¿ kategorie ludzkiego "ja" ju¿ go nie dotycz±. Nie ma uczucia dumy i honoru, ale ¿aden cz³owiek nie jest w stanie uszczupliæ jego poczucia w³asnej warto¶ci.
O¶wieconemu przy¶wieca my¶l- "Panie, wybacz im, bo nie wiedza, co czyni±"
Cz³owiek o¶wiecony na pierwszy rzut oka niczym nie wyró¿nia siê. Nie ¶wieci, nie lata, nie czaruje. Jest po prostu m±dry, a to mog± dostrzec nieliczni. Ró¿nicê pomiêdzy nim a zwyk³ym cz³owiekiem najwy¿ej widzi jasnowidz±cy bêd±cy równie¿ na wysokim poziomie.
O¶wiecenie jest ostatni± zdobycz± ewolucyjn±, jak± mo¿na osi±gn±æ w ¶wiecie materialnym. Jest wiec to koniec ewolucji w naszym pojêciu. O¶wieceni, je¶li siê wcielaj±, to nie z konieczno¶ci, lecz w celu wykonania jakiego¶ zadania. Przychodz± tu jako awatarowie.

Ten etap ewolucji nie jest ostatnim. Jest etapem pierwszym dalszej ewolucji, juz poza form±. Jak ona wygl±da? Nawet siê nie domy¶lamy.

Podaj jeszcze ¼ród³o, z którego to zaczerpn±³e¶, a usunê ten (swój) wpis.  U¶miech Mrugniêcie Du¿y u¶miech
Darek
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 22, 2010, 19:40:00 wys³ane przez Dariusz » Zapisane

"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

maho granitowa3 x22-team wypadynaszejbrygady opatowek