Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 06:19:57


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Struktura ¶wiadomo¶ci  (Przeczytany 17836 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Leszek
Go¶æ
« : Luty 01, 2009, 13:37:28 »

Zacznê od tego, co napisa³em w w±tku "Co to jest EGO"
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1389.0

Leszku , naprawde do poznania natury ega nie potrzeba zadnego precyzyjnego jezyka naukowego ani mistycznego podejscia.
Nie ma sensu takze rozdrabnianie ega na czesci. Wprowadzasz i cytujesz dodatkowe pojecia ktore tylko zamydlaja pole widzenia.
One Cie nie przybliza ani o milimetr do celu. Wlasnie widac role ego, ktore broni sie wszystkimi mozliwymi metodami przed "odkryciem samego siebie" i ono bedzie produkowalo w nieskonczonosc kolejne mozliwe interpretaje, wprowadzi strach, slowem wpaja Ci , ze ono to Ty. Stad , jesli bedziesz probowal definiowac ego
Cytuj
posluguje sie pojeciami w ramach utartych tradycji terminologicznych
to tylko nakarmisz je i nic wiecej.

Acentaur, jako, ¿e nie zgadzam siê z ani jednym zdaniem, które wypowiedzia³e¶ mo¿e poza pierwszym, pozwolê sobie zarysowaæ swój punkt widzenia, bo widzê to zupe³nie odwrotnie ni¿ Ty i uwa¿am, ¿e w³a¶nie pojêcia proponowane przez filozofiê fenomenologiczn±, która analizuje fenomen (zjawisko) ¶wiadomo¶ci s± MILOWYM KROKIEM, który pozwala wyj¶æ z iluzji wszystkim tym, którzy u¿ywaj± pojêcia EGO, jako bytu wrêcz ontologicznego, nadaj±c mu ró¿ne znaczenia.
Jako, ¿e chcê unicestwiæ poniek±d pojêcie EGO, pozwolê sobie za³o¿yæ nowy w±tek pt. "Struktura ¶wiadomo¶ci", aby nie przeszkadzaæ tym, którzy chc± dalej rozprawiaæ o ego.

___________________________________________________________________________________________________________
Nie bêdê u¿ywa³ pojêæ technicznych wypracowanych przez filozofiê fenomenologiczn±. Postaram ograniczyæ siê do minimum w tym wzglêdzie.
Zacznijmy mo¿e od tego ¿e EGO nie istnieje.
Kiedy pojawia siê termin EGO, u¿ywa siê go tak, jakby by³ to jaki¶ obiektywny byt, kiedy tak naprawdê jest to pojêcie wypracowane na gruncie ró¿nych tradycji z tradycj± Freudowsk± na czele.

Co to jest ego?
1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.
(³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego
Nie ma wiêc ¿adnego "ego". "EGO" oznacza po prostu "JA"

To dlatego gdy pad³o has³o ego, ludzie zaczêli instynktownie pisaæ o ja (ni¿szym, ¶rednim, wy¿szym), ja¼ni i umy¶le, itp
Warto zwróciæ uwagê, ¿e s± to pojêcia wtórne wobec fundamentalnych za³o¿eñ fenomenologii, dotycz±cych istot obdarzonych samo¶wiadomo¶ci±, które mo¿na stre¶ciæ tak:
1. Ja jestem (istniejê).
2. Jestem obdarzony ¶wiadomo¶ci±
3. Moja ¶wiadomo¶æ jest zawsze intencjonalna, co oznacza, ¿e zawsze jest ¶wiadomo¶ci± czego¶.
4. Akty ¶wiadomo¶ci intencjonalnie odnosz± siê wiêc do jakich¶ obiektów, które pojawiaj± siê w polu ¶wiadomo¶ci

Przeróbka tekstu z Wikipedii:
Punktem wyj¶cia fenomenologii jest zawieszenie wszelkich s±dów o ¶wiecie.  Powoduje to zwrot w stronê ¶wiadomo¶ci jako takiej. Dlatego fenomenologia okre¶la najbardziej podstawowe warunki naszego poznania.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Edmund_Husserl

Teraz nieco odlotowo  Mrugniêcie

Po pierwsze, niezale¿nie od tego KIM jest istota obdarzona samo¶wiadomo¶ci± - czy jest to cz³owiek, czy jego cia³o energetyczne, które wysz³o z cia³a materialnego, czy tez kosmita, b±d¼ jaki¶ samo¶wiadomy duch -niezale¿nie od tego, zawsze bêdziemy mieli do czynienia z istot± obdarzon± ¶wiadomo¶ci± (czego¶).

Po drugie, w polu ¶wiadomo¶ci ka¿dego z nas pojawiaj± siê ró¿ne "obiekty". To mo¿e byæ wszystko - nasze my¶li, uczucia, emocje, obrazy, wyobra¿enia, pragnienia czy te¿ to, co jawi nam siê jako "¶wiat materialny". Wszystko mo¿e staæ siê przedmiotem naszej ¶wiadomo¶ci - mo¿e znale¼æ siê w polu naszej ¶wiadomo¶ci.

Po trzecie. Nie wszystko co znajdzie siê w polu naszej ¶wiadomo¶ci da siê wyraziæ za pomoc± jêzyka pisanego. Nasza wyobra¼nia, b±d¼ ró¿ne penetracje obszarów "duchowych" mog± byæ tak bogate, ¿e naprawdê trudno by³oby to oddaæ w jakimkolwiek jêzyku. Oczywi¶cie mo¿na staraæ siê wyraziæ swe do¶wiadczenia obrazem, muzyk±, tañcem itp., ale zawsze bêdzie to ju¿ PRZEK£AD naszego do¶wiadczenia na jaki¶ jêzyk.
Tak wiêc w polu naszej ¶wiadomo¶ci pojawia siê co¶, czego do¶wiadczamy i co ewentualnie przekazujemy potem innym.
Je¶li wiêc kto¶ do¶wiadczy "pe³ni" i nazwie to "jedno¶ci± z czym¶ piêknym, czego nie da siê wyraziæ s³owami", to kto¶ inny powie mu "w³a¶nie dotkn±³e¶ boga". Jakiego Boga? - spyta ten pierwszy Nie wiesz kto to jest Bóg? -  zapyta drugi.

Chce w ten sposób tylko powiedzieæ, ¿e pierwotne jest do¶wiadczenie, na które ró¿ni ludzie nak³adaj± ró¿ne pojêcia - w³asne b±d¼ te, które nale¿± do kultury w której siê wychowali.

My¶lê, ¿e tu na forum Ci, co wol± do¶wiadczaæ "wytykaj±" tym, co wol± dyskutowaæ, ¿e operuj± oni "lew± pó³kul±", s± wiê¼niami "ego", przys³aniaj± pojêciami rzeczywisto¶æ, nie widz±c, ¿e czasem sami operuj± pojêciami, które dawno ju¿ im rzeczywisto¶æ przes³oni³y jak to EGO, które nie istnieje obiektywnie, bo obiektywnie istniejê tylko ja, moja ¶wiadomo¶æ i "co¶" na zewn±trz mnie...

Twierdzê, ¿e ego nie istnieje. Istnieje tylko "ja" "przywi±zane" do ró¿nych rzeczy, co tworzy to¿samo¶æ tego "ja". A "ja" mo¿e byæ przywi±zane od cia³a i jego piêciu zmys³ów, do pojêæ, ludzi, miejsc, ró¿nych wyobra¿eñ siebie i Boga, a¿ po uto¿samienie siê z samym Bogiem. Wtedy ja i Bóg staje siê jednym... Mrugniêcie

Ego jak i wiele innych pojêæ to tylko konstrukty teoretyczne, narzêdzia, za pomoc± których staramy siê opisaæ ¶wiat. Pojêcia nie s± ¶wiatem! Ludzie lubi± NAK£ADAÆ NA RZECZYWISTO¦Æ pojêcia. Ba, tak bardzo przywi±zuj± siê do pojêæ, ¿e czasem ca³e ¿ycie mieszkaj± w stworzonych przez siebie siatkach pojêciowych, nie widz±c poza nimi innego ¶wiata. ABSTRAHUJÊ TU OD "JÊZYKA STWORZENIA", czyli tzw. ¶wiêtej geometrii... Mrugniêcie

Czy to oznacza, ¿e nie ma sensu dyskutowaæ?
S± tacy, którzy uwa¿aj±, ¿e je¿eli o czym¶ nie da siê dyskutowaæ, to nale¿y o tym milczeæ.
Tak postêpuje wielu tzw. mistrzów duchowych - po prostu milcz±, bo wiedz±, ¿e s³owa to tylko "drogowskazy na drodze" i powinny byæ u¿ywane z umiarem, gdy komu¶ s± naprawdê potrzebne...
Z drugiej strony mamy jednak takie osoby, które chc± precyzyjnie opisaæ swoje do¶wiadczenia za pomoc± pojêæ.

Wszystko zale¿y wiêc od tego do jakich celów kto¶ chce u¿ywaæ s³ów...
Ja wybieram Z³oty ¦rodek. Oczywi¶cie oparty na FI = 1, 618... Mrugniêcie

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 00:02:28 wys³ane przez Leszek » Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Luty 01, 2009, 13:50:01 »

a? A zapomnia³em wpisaæ ciag dalszy Mrugniêcie
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Luty 01, 2009, 14:04:42 »

Do¶æ fajnie zaczeli¶my ten w±tek - oftopem. My¶lê, ze Leszek wybaczy nam taki nietakt.
Oto co jest mt¶l± przewodni± tego w±tku:

"Jako, ¿e chcê unicestwiæ poniek±d pojêcie EGO, pozwolê sobie za³o¿yæ nowy w±tek pt. "Struktura ¶wiadomo¶ci", aby nie przeszkadzaæ tym, którzy chc± dalej rozprawiaæ o ego, twierdz±c, ¿e przybli¿aj± siê do prawy, kiedy tak naprawdê oddalaj± siê od niej, bo pos³uguj± siê pojêciem, które jest pochodne wobec faktu istnienia ¶wiadomo¶ci.
Tak wiêc kontynuacja rozwa¿añ tutaj:"
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Luty 01, 2009, 15:32:45 »

A kto tu wogóle napisa³ , ¿e Ego istnieje jako obiektywny byt?

Gdzie i w którym miejscu jest to napisane???

Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot, ¿e to metafizyczne s³owo Ego odnosi siê do  p e w n e g o  stanu ¶wiadomo¶ci.Pomijam Freudowskie wynurzenia i inne teorie, które w tej chwili zawziêcie czytasz, ¿eby tu za chwilê u³o¿yæ swoja uk³adankê,  wiêc odniosê siê tylko kilku prostych pojêæ, które nauczono mnie na Akademii Psychologii.
EGO to pewien (stan ¶wiadomo¶ci) istniej±cy w formie przekonañ jednoski, który g³ównie zbudowany jest na fundamentach pszesz³ych i przysz³ych wydarzeñ.
Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-¶wiadomo¶æ ma do czynienia jako autentycznie prze¿ywany proces, stan ¶wiadomo¶ci nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty.
Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów, ( gdzie naukowa terminologia miesz± siê z potoczn± ) wa¿ne jest zrozumienie tego stanu ¶wiadomo¶ci, jak czego¶ co w rzeczywisto¶ci tworzy pewne odrealnienie od rzeczywistoci.
Moge pisaæ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy.

Wiêc Ego to ,,JA,,. S³yszeli¶cie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy...
Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota  rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,.
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 15:41:21 wys³ane przez astro » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 01, 2009, 16:05:46 »

Astro, w³a¶nie objawi³o nam siê, wrêcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. Wspania³y pokaz praktyczny, a obrazuj± to takie frazy, jak:

„Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot”
„które w tej chwili zawziêcie czytasz”
„Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów”
„Moge pisaæ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada”
„S³yszeli¶cie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy...”
„Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota  rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,.”
 No i ogólny ton postu …

Wiem, ¿e to nie Ty, wiêc nie obra¼ siê proszê … wykorzysta³am tylko okazjê, by pokazaæ, czym jest ego. A teraz mo¿esz siê odgryzaæ …   Du¿y u¶miech

Pozdrawiam  U¶miech


Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 01, 2009, 16:10:39 »

¦wiadomo¶æ zaczyna siê wówczas, kiedy zaczyna siê "czuæ" fizycznie proces my¶lenia...
Kto¶, kto czuje swoje my¶li ca³ym cialem, zaczynaj±c od spolotu s³onecznego, jako najwa¿niejszej czê¶ci naszego organizmu "odbieraj±cej" wszystkie mocje, mo¿e zacz±æ podejrzewaæ ¿e jest ¶wiadomy. (uk³on dla Enigmy)
Nasze cia³o inaczej odbiera strach, a inaczej mi³o¶æ. Umiejêtno¶æ "czytania" uwalnia od zasiedzia³ego w my¶lach EGO i prowadzi do ¦WIADOMO¦CI.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Luty 01, 2009, 16:13:54 »

A kto tu wogóle napisa³ , ¿e Ego istnieje jako obiektywny byt?
Gdzie i w którym miejscu jest to napisane???
acentaur, traktuj±c ego, jako ontologiczny fundament, który strukturalizuje nam ¶wiat (w w±tku o ego).
Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot, ¿e to metafizyczne s³owo Ego odnosi siê do  p e w n e g o  stanu ¶wiadomo¶ci.
Ró¿ne osoby mówi± tu ró¿ne rzeczy o ego.

EGO to pewien (stan ¶wiadomo¶ci) istniej±cy w formie przekonañ jednoski, który g³ównie zbudowany jest na fundamentach pszesz³ych i przysz³ych wydarzeñ.
Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-¶wiadomo¶æ ma do czynienia jako autentycznie prze¿ywany proces, stan ¶wiadomo¶ci nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty.

A to jest twoje rozumienie ego. Ja mogê nazwaæ to zakorzenion± w przesz³o¶ci postaw± wobec przysz³o¶ci. Postawa - jako predyspozycja do zachowania. Ale nie zale¿y mi na przerzucaniu siê s³owami.
Natomiast twierdzenie, ¿e stan ¶wiadomo¶ci EGO (tak jak go zdefiniowa³e¶) jest nierzeczywisty jest problematyczny albowiem jest on jak najbardziej rzeczywisty skoro doczeka³ siê definicji, która przytoczy³e¶.
Je¶li twierdzisz, ¿e jest on nierzeczywisty, to musisz opieraæ to twierdzenie na czym¶, co pozwala Ci tak twierdziæ. Nie okre¶lasz jednak tego czym jest ów uk³ad odniesienia, który pozwala Ci tak twierdziæ. Mo¿e to byæ jaka¶ wiara, ale nie piszesz nic na ten temat.

Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów, ( gdzie naukowa terminologia miesz± siê z potoczn± ) wa¿ne jest zrozumienie tego stanu ¶wiadomo¶ci, jak czego¶ co w rzeczywisto¶ci tworzy pewne odrealnienie od rzeczywisto¶ci.
Jak wy¿ej. Dla mnie stan ego jest równie rzeczywisty, jak stan bycia w "tu i teraz". Nie wiem, na czym opierasz przekonanie, ¿e stan ego, to odrealnienie. Znów wiara, a mo¿e po prostu lepiej siê czujesz w stanie "TU i teraz", co nie oznacza, ¿e on jest bardziej prawdziwy, bo kto¶ inny mo¿e lepiej czuæ siê ¿yj±c codziennym ¿yciem, planuj±c wycieczkê do lasu i wspominaj±c podczas spaceru w lesie zabawne historie z przesz³o¶ci.

Moge pisaæ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy.
Przeczysz temu, ¿e mamy ¶wiadomo¶æ i jest ona intencjonalna? Bo nie rozumiem do czego siê odnosisz.

Wiêc Ego to ,,JA,,. S³yszeli¶cie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy...
Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota  rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,.
Napisa³em w pierwszym punkcie.
"1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.
(³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego"

Oczywi¶cie mo¿esz odrzucaæ etymologiê. Chcia³em jedynie pokazaæ, ¿e tworzenie pojêæ (m.in. pojêcia ego) jest wtórne wzglêdem ¶wiadomego do¶wiadczania ¶wiata. Po prostu kto¶, chc±c "opanowaæ" pojêciowo rzeczywisto¶æ stworzy³ pojêcia id-ego-superego, a kto¶ inny zdefiniowa³ ego tak, jak Ty to przytoczy³e¶. Ego nie istnieje realnie, ale jako pojêcie opisuj±ce to czy tamto, co równie dobrze mo¿na nazwaæ inaczej - ja u¿y³em przy twojej definicji pojêcia postawy. Niewa¿ne. To sa tylko narzêdzia opisu. Niezale¿nie od tego, jak co¶ nazwiemy faktem jest, ¿e s± ludzie którzy my¶l± o przysz³o¶ci i wspominaj± przesz³o¶æ, s± te¿ i tacy, którzy ¿yj± w "teraz". Natomiast rozstrzygniêcie tego, co jest bardziej prawdziwe, a co jest bardziej iluzj± wymaga dalszych za³o¿eñ, które ty najwyra¼niej przyj±³e¶ (na wiarê?), ale ich nie opisa³e¶.

Tak czy inaczej etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.
(³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi)

"(...)w kilku przet³umaczonych wówczas na polski pracach oryginalny termin das Ich by³ t³umaczony zgodnie z konwencj± angielsk± jako ego. W samym angielskim termin ten pojawi³ siê na skutek niedogodno¶ci wynikaj±cych z równoleg³ego stosowania w tym jêzyku dwóch form zaimkowych: "I" = "ja" oraz me = "ja". (...)
W przek³adach Roberta Reszke wydanych przez Wydawnictwo KR konsekwentnie odchodzi siê od terminu ego na rzecz bardziej w³a¶ciwego ja. Podobne stanowisko w tej kwestii prezentuje t³umaczenie S³ownika psychoanalizy Jeana Laplanche i Jeana-Bertranda Pontalisa(...)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego

Zanim siê z kogo¶ po¶miejesz.. sprawd¼ sobie pewne kwestie. Ka¿dy robi co lubi.
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 00:08:09 wys³ane przez Leszek » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 01, 2009, 16:14:27 »

Astro,
jestem pe³en podziwu dla zrozumienia procesów, jakimi podporz±dkowane jest ludzkie EGO.

Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Leszek
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Luty 01, 2009, 16:28:19 »

¦wiadomo¶æ zaczyna siê wówczas, kiedy zaczyna siê "czuæ" fizycznie proces my¶lenia...
Kto¶, kto czuje swoje my¶li ca³ym cialem, zaczynaj±c od spolotu s³onecznego, jako najwa¿niejszej czê¶ci naszego organizmu "odbieraj±cej" wszystkie mocje, mo¿e zacz±æ podejrzewaæ ¿e jest ¶wiadomy. (uk³on dla Enigmy)
Nasze cia³o inaczej odbiera strach, a inaczej mi³o¶æ. Umiejêtno¶æ "czytania" uwalnia od zasiedzia³ego w my¶lach EGO i prowadzi do ¦WIADOMO¦CI.
Pozdrawiam - Thotal U¶miech

Widzisz Thotal, w mojej fenomenologicznej optyce, odnios³e¶ siê do pewnej tradycji, która stara siê opisaæ za pomoc± pojêæ to, co pojawia siê w polu ¶wiadomo¶ci w³a¶nie. Ja tylko chcê pokazaæ warunki brzegowe tego opisu - "ja" obdarzone intencjonaln± ¶wiadomo¶ci±, która rejestruje to, co siê w niej pojawia. Nie wa¿ne sk±d co¶ p³ynie, po prostu czujesz, ¿e co¶ czujesz U¶miech i to jest fakt, który czujesz. ¦wiadomo¶æ rejestruje uczucia i widzi miêdzy nimi ró¿nice.
Czy "czytanie" i ró¿nicowanie odczuæ nie jest procesem my¶lenia?
Mo¿e negujesz my¶li, poniewa¿ kojarz± Ci siê z pragmatyzmem, b±d¼ such± nauk±?
Dla mnie my¶l nasycona jest uczuciem.
Czy cz³owiek, który mówi, "teraz nie my¶lê" naprawdê nie my¶li czy po prostu nie wie, ¿e "my¶li inaczej" tylko jeszcze sobie tego nie u¶wiadomi³?
No i znów to ideologiczne pojêcie ego. Nie ma "ego zasiedzia³ego w my¶lach". Jest ja, które do¶wiadcza ¶wiata za pomoc± my¶li b±d¼ uczuæ b±d¼ innych stanów, które trudno opisaæ.

Czym jest twoim zdaniem ¶wiadomo¶æ?
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 00:09:29 wys³ane przez Leszek » Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Luty 01, 2009, 16:35:34 »

 
Astro, w³a¶nie objawi³o nam siê, wrêcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. Wspania³y pokaz praktyczny, a obrazuj± to takie frazy, jak:

Po pierwsze, to nie jest ¿adne ,,klasyczne,, ego o czym tu mówisz, wiêc nie myl pojêæ.
To spo³eczne wyobra¿enie ego.
Po drugie, nie  jest to te¿ ¿adne ,,JA,,-EGO, bo by³by to kolejny obiektywny byt.
Po trzecie, bior±c pod uwagê stan dezintegracji osobowo¶ci, jaki  jest udzia³em ka¿dego z nas, to sama  psychologia wyró¿nia  wiele ,,JA,,.
 Wiêc pytanie do którego to ,,JA,, odnosi siê  EGO- JA ?

 To co napisa³em, napisa³em z pewno¶ci±  w dobrych i szczerych  intencjach, a ¿e czasem trzeba u¿yæ nieco mocniejszych s³ów, to lepiej z pewno¶ci± to uczyniæ  ni¿ t³umiæ swoj± autokspresjê.Wiêc nie myl Ego z tak± form± wyra¿ania sie, bo znowu przypomnê Ci, ¿e obudzi³o siê w Tobie ,,pokrzywdzone dziecko,,.
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 16:42:50 wys³ane przez astro » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Luty 01, 2009, 16:43:14 »

Leszku, jednak ega s±. I choæ nie rzeczywiste materialnie, to przejawiaj± siê i wszyscy czujemy je i intuicyjnie wychwytujemy. Mo¿na nazwaæ je nasz± „postaw±” wobec ¶wiata zewnêtrznego, lub jak±¶ cz±stk± „ja”, lecz nie o nazwê chodzi. Jest to co¶, co przejawia siê i wiemy, ¿e to w³a¶nie TO. I jest to odczuwane, aczkolwiek nie do koñca u¶wiadamiane. Najczê¶ciej przejawia siê poza kontrol±, spontanicznie, niewidoczne dla tego, z kogo wychodzi, ale doskonale widoczne dla otoczenia.   U¶miech
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Luty 01, 2009, 16:49:22 »

Odpowiem jako do¶wiadczaj±cy ¶wiadomo¶ci...

Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.
Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca.


Jako obserwatorowi nie potrzebna mi jest ¿adna wygrana wojna, ¿adne pole bitwy, ¿adne dowody na poparcie racji, ¿adnego skrawka czyjego¶ terytorium. Moje EGO codziennie podpowiada mi iluzoryczne scenariusze, ale "JA" wolê byæ coraz bardziej ¦WIADOMYM.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Luty 01, 2009, 16:55:35 »

Astro, napisa³am, jak ja to odebra³am. Nie bêdê wdawaæ siê w dyskusjê, czy to klasyczne, spo³eczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi.
Odebra³am, nazwa³am bez oceniania.
A tak na marginesie, to ego na ogó³ wypiera siê siebie lub zas³ania dobrymi intencjami, czy autoekspresj±.  Du¿y u¶miech
Na szczê¶cie, to tylko cz±stka nas, któr± mo¿na zmieniæ.  U¶miech
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Luty 01, 2009, 16:58:31 »

Odpowiem jako do¶wiadczaj±cy ¶wiadomo¶ci...

Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.

Obserwator,  to operator wolnej woli, który jest kul± energii o ¶rednicy ok.1cm, który pe³ni rolê czytnika w polu umys³u.
Niech wiêc Leszek skieruje to pytanie Dana Wintera, aby potwierdzi³ kim jeste¶ TY jako obserwator, czy operator, którym nazywasz siebie ,,Ja,,.

Na tym koñczê ze swej strony t± ,,naukow±,, dyskusjê pt: co jest czym?


Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Luty 01, 2009, 17:07:51 »

Astro, napisa³am, jak ja to odebra³am. Nie bêdê wdawaæ siê w dyskusjê, czy to klasyczne, spo³eczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi.
Odebra³am, nazwa³am bez oceniania.
A tak na marginesie, to ego na ogó³ wypiera siê siebie lub zas³ania dobrymi intencjami, czy autoekspresj±.  Du¿y u¶miech
Na szczê¶cie, to tylko cz±stka nas, któr± mo¿na zmieniæ.  U¶miech


Jak zwykle rozumiem Ciebie Ptaku doskonale co chcesz mi powiedzieæ, lecz nie jest to takie proste wszystko jakby siê wydawa³o.
Trzeba by siêgn±æ do korzeni, do dziecinstwa, nawet do rodów, aby jako¶ wyj¶æ na prost± w szerszym zrozumieniu.

Najwa¿aniejsze, aby nie zatraciæ g³ównego w±tku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Luty 01, 2009, 17:12:05 »

Cytat: Astro
  Najwa¿aniejsze, aby nie zatraciæ g³ównego w±tku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza.

… i o to w³a¶nie chodzi …  Chichot

Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Luty 01, 2009, 20:41:26 »

A to mia³ byc temat o Swiadomosci a wy znowy meczycie biedne Ego  Jêzyk

Drogi Thotalu ja nie napisa³am nigdzie, ze splot s³oneczny jest najwazniejsza czesci± organizmu  Zawstydzony, tak naprawde to nie wiem która jest wazniejsza, tylko jak± pe³ni funkcje.

Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.
Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca.
Wychodzi na to ze Ego nam jest ³awo okreslic, ale Ja bardzo trudno - czy nie jest to najwieksza zagadka z ktor± trudzi sie Ego -'kim Ja jestem, sk±d pochodze dokad zd±zam'?  Chichot

Ego nie istnieje realnie, ale jako pojêcie opisuj±ce to czy tamto, co równie dobrze mo¿na nazwaæ inaczej - ja u¿y³em przy twojej definicji pojêcia postawy.
Moze i masz racje Leszku, ze owo Ja moze byc tworem obecnej sytuacji w jakiej sie znajduje kazdy z nas. Ale wykluczenie odrebno¶ci ostatecznie sprawi³oby rozmycie indywidualno¶ci w ¶wiadomo¶ci ogólnej - czy jednak to jest ostatecznym celem, osobicie watpie. Bardziej przychylam sie do opcji dostrojenia w³asnego Ja do obowi±zuj±cej wibracji harmonicznej panuj±cej w kosmosie  Mrugniêcie
Bardzo ciekawym spostrzezeniem, jakie uda³o mi sie poczyniæ, by³o osobiste porównanie wlasnej osoby do mojego brata, z którym mam wiele wspólnych cech(¶miech, grymasy itp) Przysz³o mi bowiem na my¶l, ze gdybym by³a w stanie us³yszec ton i brzmienie jego mysli - by³by to ten sam d¼wiek jak w moich myslach - choc inne s³owa. Ta sama barwa zatroskania, ciekawo¶ci czy zawodu - lecz inne problemy do przemyslenia. reasumuj±c mam wrazenie ze owa Swadomo¶æ jest jedna w Nas wszystkich, tylko nasza indywidualno¶æ zabarwia problemiami ¿ycie na ró¿ne kolory - ale to taka lu¼na dywagacja, nie akademickie mniemanie.

A co do samej ¶wiadomosci, to jest ona da mnie ruchem energi która bezustannie przeplywa przez nasz organizm, ziemie i kosmos zarazem. W naszym mozgu czesto ledwo potrafimy powstrzymaæ nat³ok mysli... nie panujemy takze nad w³asnym rozwojem biologicznym, dorastanie, starzeniem, czy nawet oddechem. Ziemia wiruje a my ten ruch obserwujemy przy zmianie por roku, drzewa rodza li¶cie, owoce, zasypiaja na zime by wiosna znów sie obudziæ...
Pytanie kto lub co tym wszystkim 'kreci'? ³±cznie z nami oczywiscie. Ale nie rozwlekaj±c odwo³am sie do s³ów Buddy:

Budda rzek³ do M±drego Opiekuna:
— ¦wiadomo¶æ porusza siê i zmienia, transmigruje i ustaje, przychodzi i odchodzi jak wiatr. Wiatr nie ma koloru ani kszta³tu i jest niewidzialny, a mimo to mo¿e [tworzyæ] rzeczy, poruszaæ nimi i nadawaæ im ró¿ne kszta³ty. Mo¿e trz±¶æ drzewami tak gwa³townie, ¿e siê ³ami± lub roz³upuj± z g³o¶nym trzaskiem.
Mo¿e dotykaæ cia³ czuj±cych istot zimnem lub gor±cem i przynosiæ im uczucie bólu lub przyjemno¶ci.
(...)
Dziêki [s³odkim] kwiatom nos czuje zapach; dziêki zmys³owi wêchu, zapach jest odczuwany; dziêki wiatrowi widzimy i czujemy efekt dzia³ania wiatru, którego moc rozsiewa zapach na wszystkie strony. Podobnie, ze ¶wiadomo¶ci powstaje uczucie; z uczucia powstaje przytomno¶æ; z przytomno¶ci powstaj± dharmy; w rezultacie, mo¿emy odró¿niæ dobro od z³a...
    Pytasz, jak ¶wiadomo¶æ opuszcza cia³o i [rodzi siê] ponownie, by do¶wiadczaæ inne karmiczne rezultaty. M±dry Opiekunie, ¶wiadomo¶æ wchodzi w cia³o, tak jak twarz pojawia siê w lustrze, albo jak litery pieczêci ukazuj± siê w glinie. Kiedy wstaje s³oñce, ciemno¶æ znika wszêdzie tam, gdzie dociera ¶wiat³o. Kiedy s³oñce zachodzi i nie ma ju¿ ¶wiat³a, ponownie powraca ciemno¶æ. Ciemno¶æ nie ma formy ani substancji i nie jest ani trwa³a ani nietrwa³a; nie mo¿na jej nigdzie znale¼æ. To samo odnosi siê do ¶wiadomo¶ci: nie posiada formy i substancji, a jednak manifestuje siê poprzez uczucia i koncepcje. ¦wiadomo¶æ w ciele jest dok³adnie taka, jak substancja ciemno¶ci: nie mo¿na jej zobaczyæ ani uchwyciæ.
   (...)M±dry Opiekunie, ¶wiadomo¶æ, w swojej w³asnej naturze, przenika ca³e [cia³o], ale nie jest splamiona przez ¿adn± jego czê¶æ. Chocia¿ przebywa w sze¶ciu organach zmys³ów, sze¶ciu obiektach zmys³ów i piêciu skupiskach, które s± skalane, sama nie jest przez nie zanieczyszczona; ona jedynie dzia³a poprzez nie.
M±dry Opiekunie, drewniana lalka zawieszona w jakim¶ miejscu, mo¿e zrobiæ wiele rzeczy, np. chodziæ, hasaæ, skakaæ, rzucaæ siê, skakaæ i tañczyæ. Jak s±dzisz? Dziêki czyjej sile ta drewniana lalka mo¿e robiæ to wszystko?
M±dry Opiekun powiedzia³ do Buddy:
— Nie jestem wystarczaj±co inteligentny, by znaæ odpowied¼.
Budda rzek³ M±dremu Opiekunowi:
Powiniene¶ wiedzieæ, ¿e wszystko to robi lalkarz. Lalkarz jest ukryty; widoczne jest jedynie dzia³anie jego inteligencji. Podobnie, wszystkie czyny cia³a s± przejawem mocy ¶wiadomo¶ci. Wszystkie dzia³ania riszich, gandarwów, smoków, bogów, ludzi, asurów i innych istot na ró¿nych planach egzystencji zale¿± od mocy ¶wiadomo¶ci. Cia³o jest dok³adnie takie same jak drewniana lalka. ¦wiadomo¶æ nie posiada formy i substancji, ale utrzymuje wszystko w dharmadhatu; obdarzona jest pe³n± moc± m±dro¶ci i mo¿e znaæ nawet zdarzenia z przesz³ych ¿ywotów.


zachecam do lektury pe³nego tekstu: http://mahajana.net/teksty/sutra_objasnienie_swiadomosci.html

Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Luty 05, 2009, 18:08:08 »

widze to z jeszcze innej nieco perspektywy:

Zgodnie z tym, co mówi "Matematyka Kuli" = "MaTematyka Kuli" = MOJA tematyka Kuli/Krêgu:

istota tematu omówienia kojarzy mi sie z Punktem Siedzenia,
który owocuje perspektyw± poStrzegania.

Co PHInalnie sprowadza siê do "punktu po³±czenia" (o którym wspominam Castaneda),
czy "punktu monta¿u" z innych stref jêzykowych.

(to tworzy owe: Ja, I ,Ich, ?Ego)
..etymologia dalej:..

i tu eng.`ole chyba najtrafniej to ujêli:
"I" co sprowadza siê to (piktogramu) PHI-Kto-Gra-mu:
"i"  ..bed±cego sygniPHIkacj± SPOJENIA, czasem SPÓJNO¦CI*1 w³a¶nie.
(Wspó³czujê tym, którzy od¼egnuj± siê od swEGO)

S³owianie:
"JA" .."iA"  ..maj± w PHI-Kto-Gra`mie:
"A" ..wpisany dodatkowo wzrost, rozwój tEGO (lub Ego PHIramidalne niekiedy).
[jak widzicie piszê form± ¶ci±g³± miast: "tego ego"]
lub inaczej poszerzanie promienia spójno¶ci

Germ.
"Ich"  .."iCH" ..maj± w PHI-Kto-Gra`mie:
dodane "CH" co znaczy fokusowanie punktów zerowych poprzez oscylacjê.

..no a "EGO"?.. muszê pomy¶leæ..
aaaaaa napisze u siebie, bo wiecej pisania jest.

Acha!  ..i tak siê podniecacie  znakiem Bestii, a Bestia, to:
Best + iA wspomniane powy¿ej.
czyli
najlepsze, (w sensie najbardziej wyEvoluowane)  JA. ..dla niektórych: Chryst Aliczne dla niektórych ?Dobro dla niektórych ?Z³o. Mrugniêcie)) Kryszta³ - to -kryszta³.
..czyli to o najszerszym proMieniu.
..czyli ¦wiat lub Esencja punktu, który z perspektywy percepcji microbytu wydaje siê Ca³a Sfer±, Kul±, ¦wiatem.

A zatem jedni mog± ¿yæ na temporalnej KONSTRUKCJI
chwilowEGO ZAMANIFESTOWANIA punktu po³aczenia Innych niekiedy.
Któreto po³±czenie jest CHWIL¡ dla Innych a Epok±, Eonem dla jeszcze Innych.

Dalej chcesz ¿eby wszyscy zabili swoje ego?!
 Cool Du¿y u¶miech Chichot Afro


1) Je¶li POTRAFI to pole(które OGNI`skuje) domkn±æ w SWEJ SFERZE.

aha. i chcê te¿ nie¶mia³o dodaæ, ¿e w przeciwieñstwie do Leszka IA nie abstrahowa³em od JÊZYKA STWORZENIA.



« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2009, 20:26:10 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
kot
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Luty 08, 2009, 23:39:24 »

To,co piszesz to ma s³u¿yæ czemu?Wydaje mi siê,¿e to trochê oderwane od ¶wiata.Mo¿e to jakie¶ nieprawid³owe t³umaczenie nie do koñca zrozumianej wypowiedzi jakiego¶ kosmity w stanie lekkiej gor±czki.To wygl±da na jaki¶ zbiór niepowi±zanych ze sob± zdañ.Nie mo¿na jako¶ pro¶ciej i mniej zagadkowo?
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Luty 08, 2009, 23:51:43 »

To gra slow , a raczej pol slow z ich czesciowym znaczeniem.Czyli odczyt z czesci slow , ktore przekazuja konkretna tresc.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
sarah54
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Luty 09, 2009, 00:35:50 »

Struktury ¶wiadomo¶ci wg J.A. Malickiego (Polak)- warto sprawdziæ autora w necie.

Oto poziomy naszej ¶wiadomo¶ci w kolejno¶ci od najni¿szego do najwy¿szego.

1. Wstyd – Jest to nienawi¶æ skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobójczej ¶mierci albo od pope³nienia morderstwa (b±d¼ seryjnego morderstwa). G³ówn± emocj± jak± tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostaæ siê z tego poziomu bez terapii. Przyk³adem osób pogr±¿onych w tym stanie mog± byæ ofiary seksualnej molestacji, uw³aczaj±cej przemocy i agresji b±d¼ zdrady, upokorzenia.

2. Poczucie winy – choæ jest to etap nastêpuj±cy po wstydzie wci±¿ mog± pojawiaæ siê tu my¶li samobójcze. Uznajemy siebie za grzesznika, który nie jest w stanie przebaczyæ sobie przesz³ych wykroczeñ. Czujemy siê bezwarto¶ciowi i bezu¿yteczni.

3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, któremu towarzyszy prze¶wiadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejno¶ci. Niektórzy spo¶ród ludzi bezdomnych b±d¼ do¶wiadczaj±cy skrajnego ubóstwa mog± tkwiæ na tym w³a¶nie etapie.

4. ¯al – stan ci±g³ego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutów sumienia. Mo¿emy znale¼æ siê na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wy¿szy od apatii gdy¿ przestajemy byæ ju¿ zamro¿eni w beznadziejno¶ci. Na tym etapie czujemy ¿e ominê³y nas ju¿ wszystkie szanse i ¿e tak naprawdê jeste¶my uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia.

5. Strach – paranoidalne postrzeganie ¶wiata jako niebezpiecznego i pe³nego zagro¿eñ. Aby wznie¶æ siê ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie mo¿emy utkn±æ tu na dobre. Przyk³adem mo¿e byæ patologiczny zwi±zek lub znajdowanie siê pod despotyczn± dyktatur±. Podejrzliwo¶æ i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne.

6. Pragnienie - Jest to g³ówny czynnik motywuj±cy przewa¿aj±c± wiêkszo¶ci naszego spo³eczeñstwa i choæ zachêca do zmiany, mo¿e zniewalaæ poprzez ci±gle niezaspokojony apetyt. Króluje tu chciwo¶æ, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom ¿±dzy i uzale¿nienia od pieniêdzy, seksu, presti¿u, potêgi.

7. Z³o¶æ – Czyli gniew i frustracja wynikaj±ca czêsto z niespe³nienia pragnieñ poziomu poprzedniego. Ten poziom mo¿e byæ impulsem do podjêcia dzia³ania w celu wej¶cia na kolejne poziomy lub mo¿e utrzymywaæ nas i skutecznie wiêziæ.

8. Duma – Poniewa¿ wiêkszo¶æ ludzi zdaniem Howkinsa znajduje siê poni¿ej tego pu³apu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dum± czujemy siê dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie z³udne i ulotne, gdy¿ zale¿ne ca³kowicie od czynników zewnêtrznych jak bogactwo, presti¿, moc. Duma jest równie¿ zal±¿kiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmów i fundamentalizmów z religijnymi w³±cznie. Stajemy siê tak z¿yci z tym co wyznajemy, ¿e atak na nasz system warto¶ci odbieramy jako atak na nas samych.

9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej si³y i upe³nomocnienia. Na tym poziomie przestajemy ju¿ czerpaæ ¿yciodajn± energiê od tych, którzy nas otaczaj± i przestajemy miotaæ siê z jednego koñca w drugi. To, co na zewn±trz przestaje ju¿ na nas wp³ywaæ. Nabieramy przekonania ¿e to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i ¿e tylko my jeste¶my odpowiedzialni za nasz w³asny rozwój i sukces. W³a¶ciwe ¿ycie wolnej istoty ludzkiej zaczyna siê w³a¶nie tutaj. U¶wiadamiamy sobie ¿e istnieje przerwa pomiêdzy bod¼cem a nasz± reakcj± na ten bodziec i ¿e mamy potencja³ by dokonaæ wyboru rej reakcji. Przysz³o¶æ postrzegamy jako polepszenie i rozwój ni¿ – jak na poprzednich poziomach – co najwy¿ej kontynuacja tego co dotychczas.

10. Neutralno¶æ – Jest to etap elastyczno¶ci, relaksu, komfortu. Neutralno¶æ oznacza nieprzywi±zanie do rezultatów. Na tym etapie odczuwamy satysfakcjê z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by co¶ zmieniaæ b±d¼ ulepszyæ. Dostrzegamy mo¿liwo¶ci, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcieliby¶my komukolwiek udowadniaæ. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy siê zbyt mocno.

11. Gotowo¶æ – Bezustanni optymi¶ci s± przyk³adem osób znajduj±cych siê na tym poziomie. Postrzegamy tutaj ¿ycie jako jedn± wielk± mo¿liwo¶æ. Samozadowolenie ju¿ nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy ka¿dym zadaniu, jakiego siê podejmujemy. Zaczynamy rozwijaæ samodyscyplinê, si³ê woli, i trwamy przy zadaniu a¿ do koñca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy.

12. Akceptacja – Je¿eli etapowi odwagi towarzyszy realizacja ¿e jeste¶my ¼ród³em naszych ¿yciowych do¶wiadczeñ, to na etapie akceptacji stajemy siê twórcami tych do¶wiadczeñ. W po³±czeniu z umiejêtno¶ciami etapu gotowo¶ci zaczynamy rozbudzaæ nasz± moc poprzez akcjê. Na tym etapie zaczynamy okre¶laæ cele, zdobywaæ cele i aktywnie popychaæ siebie ponad nasze przesz³e ograniczenia. Do tego momentu byli¶my reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam ¿ycie. Teraz przejmujemy kontrolê i stajemy siê proaktywni. Je¿eli co¶ w naszym ¿yciu nam siê nie podoba (nasz zwi±zek, zdrowie, kariera) sami okre¶lamy upragniony rezultat i wytrwale d±¿ymy do zmian.

13. Rozs±dek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynno¶ci, które nie wnosz± warto¶ci edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielaæ ca³e nasze ¿ycie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolno¶ci odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jeste¶my w stanie dostrzec lasu poniewa¿ nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozs±dku mo¿e byæ ogromn± przeszkod± dla dalszego rozwoju naszej ¶wiadomo¶ci.

14. Mi³o¶æ – Je¿eli bêd±c na etapie rozs±dku zaczniemy postrzegaæ w sobie potencja³ do ofiarowania ludzko¶ci dobra wy¿szego rodzaju, wówczas bêdziemy mieli moc by wej¶æ na ten poziom. Wszystko czego nauczyli¶my siê na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umys³. Jest to etap dobroczynno¶ci i pozbawionej egoizmu mi³o¶ci, która nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, którzy nas otaczaj±. Przyk³adami wielkich i znanych osób funkcjonuj±cych na tym etapie s± Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osi±gnie ten poziom.

15. Rado¶æ – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osób. Gdy mi³o¶æ staje siê coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczê¶cie nieroz³±cznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na ¶wiecie, które mog³oby poruszyæ osobê znajduj±c± siê na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznaj± wszyscy, którzy wejd± w kontakt z nami. Nasze ¿ycie jest teraz w kompletnej harmonii z Najwy¿sz± wol±, a owoce tej harmonii przejawiaj± siê w formie szczê¶cia i rado¶ci.

16. Spokój – Ten poziom ¶wiadomo¶ci osi±ga siê po ¿yciu wype³nionym podporz±dkowaniem dla Stwórcy. Przekroczyli¶my ju¿ wszystko i weszli¶my do miejsca zwanego objawieniem. Osi±gamy tu spokój i ciszê umys³u, która sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionów osób (0.00001%) dotrze to tego poziomu.

17. O¶wiecenie – To jest najwy¿szy poziom ludzkiej ¶wiadomo¶ci. Stajemy siê uciele¶nieniem Boskiej Woli i Boskiej mi³o¶ci. Hawkins twierdzi ¿e jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. Bêd±c na tym poziomie wywieramy pozytywny wp³yw na ca³± ludzko¶æ.

Tak oto, w du¿ym skrócie wygl±daj± poziomy ¶wiadomo¶ci wg dr Howkinsa. Model ten bez w±tpienia wart jest refleksji. Ka¿dy z nas znajduje siê na ró¿nych poziomach ¶wiadomo¶ci zgodnie z wiedz±, motywacjami, do¶wiadczeniami i realizacjami jakie zebrali¶my. Gdy spogl±dam na moje w³asne 32 letnie ¿ycie wyra¼nie widzê wêdrówkê poprzez ró¿ne poziomy. Móg³bym nawet przedstawiæ to na wykresie gdzie o¶ x by³aby czasem a o¶ y poziomami.
Wspominaj±c okres dzieciêcy i nastoletni wyra¼nie pamiêtam sytuacje kiedy to zdarza³o mi siê przebywaæ na ka¿dym z etapów od pierwszego do dziewi±tego, jednak moimi g³ównymi i dominuj±cym poziomami by³y: pragnienie (6), z³o¶æ (7) i duma (Cool: To ja by³em pêpkiem wszech¶wiata i to mnie siê wszystko nale¿a³o. Wiele pragn±³em, z³o¶ci³em siê, gdy tego nie dostawa³em i mia³em te¿ du¿o dziwacznych powodów do dumy.

Pamiêtam jak bardzo dumny by³em z tego, ¿e razem z koleg± wypi³em z “gwinta” pó³ litra “krakusa” (trunek z 65% zawarto¶ci± alkoholu). Mia³em wówczas 13 lat i po dzi¶ dzieñ z “dum±” o tym wyczynie i jego nastêpstwach opowiadam. Dumny tak naprawdê by³em ze wszystkiego co robi³em i co tyczy³o siê mojej osoby. Oczywi¶cie nie wszyscy doceniali moje wyczyny ale to nie przeszkadza³o mi w poczuciu dumy.

Mój przeskok do odwagi (9) nast±pi³ po tym jak stan±³em przed obliczem wydalenia ze szko³y zawodowej. Zrozumia³em wówczas ¿e wszystko co robiê, robiê “pod publikê”, po to tylko by poczuæ t± dumê, uznanie i “szacunek” kilku rówie¶ników. Uzmys³owi³em sobie jak wielkie cierpienie zadawa³em tak wielu osobom, ale równie¿ samemu sobie. Szczerze chcia³em to zmieniæ. I chyba siê uda³o. Nie oznacza to wcale, ¿e ju¿ raz na zawsze pozby³em siê dumy. Ona wci±¿ by³a i nadal jest obecna w moim ¿yciu, lecz w wymiarze du¿o mniejszym ni¿ poprzednio i zdecydowanie odmiennym (duma z wiedzy, z wyrzeczenia, z do¶wiadczeñ) .

Jako dwudziestolatek przeszed³em przez neutralno¶æ (10) a potem gotowo¶æ (11). Aktualnie wszystko wskazuje na to ¿e moim dominuj±cym poziomem ¶wiadomo¶ci jest akceptacja (12). Wiem czego chcê, mam jasno okre¶lone cele, wytrwale i cierpliwie d±¿ê do zmian. Coraz czê¶ciej zdarza mi siê tak¿e zagl±daæ na poziom rozs±dku (13). Byæ mo¿e nied³ugo spotka mnie awans…? Nie ukrywam ¿e czasami pozwalam sobie nawet na go¶cinne wizyty na poziomach mi³o¶ci (14), rado¶ci (15) i spokoju (16). Choæ zdarza mi siê bywaæ na tych poziomach (albo mam jedynie takie z³udzenie), jestem tam jedynie turyst± nosz±cym “paszport” akceptacji (12).

Zdaniem Hawkinsa wszystko co nas otacza ma wp³yw na nasz± ¶wiadomo¶æ: ludzie z którymi obcujemy (z kim przystajesz, takim siê stajesz), muzyka, któr± s³uchamy, ksi±¿ki, które czytamy, programy telewizyjne, które ogl±damy, itd. Wszystko wskazuje na to ¿e przy odrobinie chêci i motywacji sami mo¿emy zadbaæ o to by nasza ¶wiadomo¶æ aspirowa³a coraz wy¿ej i wy¿ej. ¯ycie po to przecie¿ jest, by wzrastaæ, by ewoluowaæ.



Tekst zaczerpniêto ze strony Jana Artura Malickiego CEL ¯YCIA.com w oparciu o przyjêt± przez autora licencjê Creative Commons Attribution-Noncommercial 2.5 Poland.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Luty 09, 2009, 01:12:44 »

Inna klasyfikacja poziomów ¶wiadomo¶ci:
 http://www.ezoteryka-terapia-trojmiasto.pl/poziomy_swiadomosci3.html

Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Luty 09, 2009, 13:01:29 »

Cytuj
To,co piszesz to ma s³u¿yæ czemu?
Ma s³u¿yc pokazaniu Jak dalece Osobowo¶ci sk³onne s± zostaæ NIEWOLNIKAMI s³owa na w³asne zyczenie.
A potem jeszcze w swej ignorancji wytoczyæ s³owu, którym siê lekk± r±czk± pos³uguj± spiskowe wobec nich samych zamiary.

Ma tez s³u¿yæ jako inspiracja do innego spojrzenia na symbole,  których dzia³ania i  znaczenia.. ma³o kto sie spodziewa, jak widzê.

Cytuj
Nie mo¿na jako¶ pro¶ciej i mniej zagadkowo?
Nie wiem czy mozna.. bo to s± juz TWOJE wewnêtrzne procesy my¶lowe,
które zosta³y wyzwolone.
Je¶li s± zagadkowe to nic nie poradzê. Moje s± proste.
Zapisane
kot
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Luty 09, 2009, 13:06:38 »

Czyta³em na forum,¿e jednak potrafisz pro¶ciej.A tu jako¶ nie wiesz,czy mo¿na.
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Luty 09, 2009, 13:19:10 »

wiesz. Lubiê bardzo koty, ale to nie powód, aby grzêzn±c w osobowo¶ciowych polemikach.

S± tacy co maj± nawyk wyniesiony z kultu tzw. zbawiciela.
To powoduje nieco roszczeniowe podejscie.
A czasem trzeba zrobiæ co¶ samemu.

wtedy (jesli to zrobisz dobrze), ¿e tak powiem owo "zbawienie" jest samoodnawialne.
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 00:11:59 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.035 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team gangem phacaiste-ar-mac-tire opatowek wypadynaszejbrygady