Leszek
Gość
|
|
« : Luty 01, 2009, 13:37:28 » |
|
Zacznê od tego, co napisa³em w w¹tku "Co to jest EGO" http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1389.0Leszku , naprawde do poznania natury ega nie potrzeba zadnego precyzyjnego jezyka naukowego ani mistycznego podejscia. Nie ma sensu takze rozdrabnianie ega na czesci. Wprowadzasz i cytujesz dodatkowe pojecia ktore tylko zamydlaja pole widzenia. One Cie nie przybliza ani o milimetr do celu. Wlasnie widac role ego, ktore broni sie wszystkimi mozliwymi metodami przed "odkryciem samego siebie" i ono bedzie produkowalo w nieskonczonosc kolejne mozliwe interpretaje, wprowadzi strach, slowem wpaja Ci , ze ono to Ty. Stad , jesli bedziesz probowal definiowac ego posluguje sie pojeciami w ramach utartych tradycji terminologicznych to tylko nakarmisz je i nic wiecej. Acentaur, jako, ¿e nie zgadzam siê z ani jednym zdaniem, które wypowiedzia³eœ mo¿e poza pierwszym, pozwolê sobie zarysowaÌ swój punkt widzenia, bo widzê to zupe³nie odwrotnie ni¿ Ty i uwa¿am, ¿e w³aœnie pojêcia proponowane przez filozofiê fenomenologiczn¹, która analizuje fenomen (zjawisko) œwiadomoœci s¹ MILOWYM KROKIEM, który pozwala wyjœÌ z iluzji wszystkim tym, którzy u¿ywaj¹ pojêcia EGO, jako bytu wrêcz ontologicznego, nadaj¹c mu ró¿ne znaczenia. Jako, ¿e chcê unicestwiÌ poniek¹d pojêcie EGO, pozwolê sobie za³o¿yÌ nowy w¹tek pt. "Struktura œwiadomoœci", aby nie przeszkadzaÌ tym, którzy chc¹ dalej rozprawiaÌ o ego. ___________________________________________________________________________________________________________ Nie bêdê u¿ywa³ pojêÌ technicznych wypracowanych przez filozofiê fenomenologiczn¹. Postaram ograniczyÌ siê do minimum w tym wzglêdzie. Zacznijmy mo¿e od tego ¿e EGO nie istnieje. Kiedy pojawia siê termin EGO, u¿ywa siê go tak, jakby by³ to jakiœ obiektywny byt, kiedy tak naprawdê jest to pojêcie wypracowane na gruncie ró¿nych tradycji z tradycj¹ Freudowsk¹ na czele. Co to jest ego?1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA.(³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi) http://pl.wikipedia.org/wiki/EgoNie ma wiêc ¿adnego "ego". "EGO" oznacza po prostu "JA" To dlatego gdy pad³o has³o ego, ludzie zaczêli instynktownie pisaÌ o ja (ni¿szym, œrednim, wy¿szym), jaŸni i umyœle, itp Warto zwróciÌ uwagê, ¿e s¹ to pojêcia wtórne wobec fundamentalnych za³o¿eù fenomenologii, dotycz¹cych istot obdarzonych samoœwiadomoœci¹, które mo¿na streœciÌ tak: 1. Ja jestem (istniejê). 2. Jestem obdarzony œwiadomoœci¹ 3. Moja œwiadomoœÌ jest zawsze intencjonalna, co oznacza, ¿e zawsze jest œwiadomoœci¹ czegoœ. 4. Akty œwiadomoœci intencjonalnie odnosz¹ siê wiêc do jakichœ obiektów, które pojawiaj¹ siê w polu œwiadomoœci
PrzerĂłbka tekstu z Wikipedii: Punktem wyjÂścia fenomenologii jest zawieszenie wszelkich sÂądĂłw o Âświecie. Powoduje to zwrot w stronĂŞ ÂświadomoÂści jako takiej. Dlatego fenomenologia okreÂśla najbardziej podstawowe warunki naszego poznania. http://pl.wikipedia.org/wiki/Edmund_HusserlTeraz nieco odlotowo Po pierwsze, niezaleÂżnie od tego KIM jest istota obdarzona samoÂświadomoÂściÂą - czy jest to czÂłowiek, czy jego ciaÂło energetyczne, ktĂłre wyszÂło z ciaÂła materialnego, czy tez kosmita, bÂądÂź jakiÂś samoÂświadomy duch -niezaleÂżnie od tego, zawsze bĂŞdziemy mieli do czynienia z istotÂą obdarzonÂą ÂświadomoÂściÂą (czegoÂś). Po drugie, w polu ÂświadomoÂści kaÂżdego z nas pojawiajÂą siĂŞ ró¿ne "obiekty". To moÂże byĂŚ wszystko - nasze myÂśli, uczucia, emocje, obrazy, wyobraÂżenia, pragnienia czy teÂż to, co jawi nam siĂŞ jako "Âświat materialny". Wszystko moÂże staĂŚ siĂŞ przedmiotem naszej ÂświadomoÂści - moÂże znaleŸÌ siĂŞ w polu naszej ÂświadomoÂści. Po trzecie. Nie wszystko co znajdzie siĂŞ w polu naszej ÂświadomoÂści da siĂŞ wyraziĂŚ za pomocÂą jĂŞzyka pisanego. Nasza wyobraÂźnia, bÂądÂź ró¿ne penetracje obszarĂłw "duchowych" mogÂą byĂŚ tak bogate, Âże naprawdĂŞ trudno byÂłoby to oddaĂŚ w jakimkolwiek jĂŞzyku. OczywiÂście moÂżna staraĂŚ siĂŞ wyraziĂŚ swe doÂświadczenia obrazem, muzykÂą, taĂącem itp., ale zawsze bĂŞdzie to juÂż PRZEKÂŁAD naszego doÂświadczenia na jakiÂś jĂŞzyk. Tak wiĂŞc w polu naszej ÂświadomoÂści pojawia siĂŞ coÂś, czego doÂświadczamy i co ewentualnie przekazujemy potem innym. JeÂśli wiĂŞc ktoÂś doÂświadczy "peÂłni" i nazwie to "jednoÂściÂą z czymÂś piĂŞknym, czego nie da siĂŞ wyraziĂŚ sÂłowami", to ktoÂś inny powie mu "wÂłaÂśnie dotkn¹³eÂś boga". Jakiego Boga? - spyta ten pierwszy Nie wiesz kto to jest BĂłg? - zapyta drugi. Chce w ten sposĂłb tylko powiedzieĂŚ, Âże pierwotne jest doÂświadczenie, na ktĂłre ró¿ni ludzie nakÂładajÂą ró¿ne pojĂŞcia - wÂłasne bÂądÂź te, ktĂłre nale¿¹ do kultury w ktĂłrej siĂŞ wychowali. MyÂślĂŞ, Âże tu na forum Ci, co wolÂą doÂświadczaĂŚ "wytykajÂą" tym, co wolÂą dyskutowaĂŚ, Âże operujÂą oni "lewÂą pó³kulÂą", sÂą wiĂŞÂźniami "ego", przysÂłaniajÂą pojĂŞciami rzeczywistoœÌ, nie widzÂąc, Âże czasem sami operujÂą pojĂŞciami, ktĂłre dawno juÂż im rzeczywistoœÌ przesÂłoniÂły jak to EGO, ktĂłre nie istnieje obiektywnie, bo obiektywnie istniejĂŞ tylko ja, moja ÂświadomoœÌ i "coÂś" na zewnÂątrz mnie... TwierdzĂŞ, Âże ego nie istnieje. Istnieje tylko "ja" "przywiÂązane" do ró¿nych rzeczy, co tworzy toÂżsamoœÌ tego "ja". A "ja" moÂże byĂŚ przywiÂązane od ciaÂła i jego piĂŞciu zmys³ów, do pojĂŞĂŚ, ludzi, miejsc, ró¿nych wyobraÂżeĂą siebie i Boga, aÂż po utoÂżsamienie siĂŞ z samym Bogiem. Wtedy ja i BĂłg staje siĂŞ jednym... Ego jak i wiele innych pojĂŞĂŚ to tylko konstrukty teoretyczne, narzĂŞdzia, za pomocÂą ktĂłrych staramy siĂŞ opisaĂŚ Âświat. PojĂŞcia nie sÂą Âświatem! Ludzie lubiÂą NAKÂŁADAĂ NA RZECZYWISTOÂŚĂ pojĂŞcia. Ba, tak bardzo przywiÂązujÂą siĂŞ do pojĂŞĂŚ, Âże czasem caÂłe Âżycie mieszkajÂą w stworzonych przez siebie siatkach pojĂŞciowych, nie widzÂąc poza nimi innego Âświata. ABSTRAHUJĂ TU OD "JĂZYKA STWORZENIA", czyli tzw. ÂświĂŞtej geometrii... Czy to oznacza, Âże nie ma sensu dyskutowaĂŚ? SÂą tacy, ktĂłrzy uwaÂżajÂą, Âże jeÂżeli o czymÂś nie da siĂŞ dyskutowaĂŚ, to naleÂży o tym milczeĂŚ. Tak postĂŞpuje wielu tzw. mistrzĂłw duchowych - po prostu milczÂą, bo wiedzÂą, Âże sÂłowa to tylko "drogowskazy na drodze" i powinny byĂŚ uÂżywane z umiarem, gdy komuÂś sÂą naprawdĂŞ potrzebne... Z drugiej strony mamy jednak takie osoby, ktĂłre chcÂą precyzyjnie opisaĂŚ swoje doÂświadczenia za pomocÂą pojĂŞĂŚ. Wszystko zaleÂży wiĂŞc od tego do jakich celĂłw ktoÂś chce uÂżywaĂŚ s³ów... Ja wybieram ZÂłoty ÂŚrodek. OczywiÂście oparty na FI = 1, 618... Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 00:02:28 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Gość
|
|
« Odpowiedz #1 : Luty 01, 2009, 13:50:01 » |
|
a? A zapomniaÂłem wpisaĂŚ ciag dalszy
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Gość
|
|
« Odpowiedz #2 : Luty 01, 2009, 14:04:42 » |
|
DoœÌ fajnie zaczeliœmy ten w¹tek - oftopem. Myœlê, ze Leszek wybaczy nam taki nietakt. Oto co jest mtœl¹ przewodni¹ tego w¹tku:
"Jako, Âże chcĂŞ unicestwiĂŚ poniekÂąd pojĂŞcie EGO, pozwolĂŞ sobie zaÂłoÂżyĂŚ nowy wÂątek pt. "Struktura ÂświadomoÂści", aby nie przeszkadzaĂŚ tym, ktĂłrzy chcÂą dalej rozprawiaĂŚ o ego, twierdzÂąc, Âże przybliÂżajÂą siĂŞ do prawy, kiedy tak naprawdĂŞ oddalajÂą siĂŞ od niej, bo posÂługujÂą siĂŞ pojĂŞciem, ktĂłre jest pochodne wobec faktu istnienia ÂświadomoÂści. Tak wiĂŞc kontynuacja rozwaÂżaĂą tutaj:"
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
|
« Odpowiedz #3 : Luty 01, 2009, 15:32:45 » |
|
A kto tu wogĂłle napisaÂł , Âże Ego istnieje jako obiektywny byt?
Gdzie i w ktĂłrym miejscu jest to napisane???
Mówimy tu jak ch³opu przez p³ot, ¿e to metafizyczne s³owo Ego odnosi siê do p e w n e g o stanu œwiadomoœci.Pomijam Freudowskie wynurzenia i inne teorie, które w tej chwili zawziêcie czytasz, ¿eby tu za chwilê u³o¿yÌ swoja uk³adankê, wiêc odniosê siê tylko kilku prostych pojêÌ, które nauczono mnie na Akademii Psychologii. EGO to pewien (stan œwiadomoœci) istniej¹cy w formie przekonaù jednoski, który g³ównie zbudowany jest na fundamentach pszesz³ych i przysz³ych wydarzeù. Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-œwiadomoœÌ ma do czynienia jako autentycznie prze¿ywany proces, stan œwiadomoœci nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty. Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów, ( gdzie naukowa terminologia miesz¹ siê z potoczn¹ ) wa¿ne jest zrozumienie tego stanu œwiadomoœci, jak czegoœ co w rzeczywistoœci tworzy pewne odrealnienie od rzeczywistoci. Moge pisaÌ dalej, ale poczekam na kolejny Twój wpis, który za ka¿dym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy.
Wiêc Ego to ,,JA,,. S³yszeliœcie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy... Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 15:41:21 wysłane przez astro »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #4 : Luty 01, 2009, 16:05:46 » |
|
Astro, wÂłaÂśnie objawiÂło nam siĂŞ, wrĂŞcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. WspaniaÂły pokaz praktyczny, a obrazujÂą to takie frazy, jak: „MĂłwimy tu jak chÂłopu przez pÂłot” „ktĂłre w tej chwili zawziĂŞcie czytasz” „Nie jest waÂżna w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów” „Moge pisaĂŚ dalej, ale poczekam na kolejny TwĂłj wpis, ktĂłry za kaÂżdym razem to osobna tyrada” „SÂłyszeliÂście takie gÂłupoty, bo ja poraz pierwszy...” „Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota rodem z Oxford, czy Yale wymysÂłiÂła znowu , Âże o EGO, to ,,JA,,.” No i ogĂłlny ton postu … Wiem, Âże to nie Ty, wiĂŞc nie obraÂź siĂŞ proszĂŞ … wykorzystaÂłam tylko okazjĂŞ, by pokazaĂŚ, czym jest ego. A teraz moÂżesz siĂŞ odgryzaĂŚ … Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #5 : Luty 01, 2009, 16:10:39 » |
|
ŒwiadomoœÌ zaczyna siê wówczas, kiedy zaczyna siê "czuÌ" fizycznie proces myœlenia... Ktoœ, kto czuje swoje myœli ca³ym cialem, zaczynaj¹c od spolotu s³onecznego, jako najwa¿niejszej czêœci naszego organizmu "odbieraj¹cej" wszystkie mocje, mo¿e zacz¹Ì podejrzewaÌ ¿e jest œwiadomy. (uk³on dla Enigmy) Nasze cia³o inaczej odbiera strach, a inaczej mi³oœÌ. UmiejêtnoœÌ "czytania" uwalnia od zasiedzia³ego w myœlach EGO i prowadzi do ŒWIADOMOŒCI. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
|
« Odpowiedz #6 : Luty 01, 2009, 16:13:54 » |
|
A kto tu wogĂłle napisaÂł , Âże Ego istnieje jako obiektywny byt? Gdzie i w ktĂłrym miejscu jest to napisane??? acentaur, traktujÂąc ego, jako ontologiczny fundament, ktĂłry strukturalizuje nam Âświat (w wÂątku o ego). MĂłwimy tu jak chÂłopu przez pÂłot, Âże to metafizyczne sÂłowo Ego odnosi siĂŞ do p e w n e g o stanu ÂświadomoÂści.
Ró¿ne osoby mówi¹ tu ró¿ne rzeczy o ego. EGO to pewien (stan œwiadomoœci) istniej¹cy w formie przekonaù jednoski, który g³ównie zbudowany jest na fundamentach pszesz³ych i przysz³ych wydarzeù. Dlatego w odniesieniu do TERAZ jako tego co jednostka-œwiadomoœÌ ma do czynienia jako autentycznie prze¿ywany proces, stan œwiadomoœci nazwany- EGO jest nie-rzeczywisty.
A to jest twoje rozumienie ego. Ja mogê nazwaÌ to zakorzenion¹ w przesz³oœci postaw¹ wobec przysz³oœci. Postawa - jako predyspozycja do zachowania. Ale nie zale¿y mi na przerzucaniu siê s³owami. Natomiast twierdzenie, ¿e stan œwiadomoœci EGO (tak jak go zdefiniowa³eœ) jest nierzeczywisty jest problematyczny albowiem jest on jak najbardziej rzeczywisty skoro doczeka³ siê definicji, która przytoczy³eœ. Jeœli twierdzisz, ¿e jest on nierzeczywisty, to musisz opieraÌ to twierdzenie na czymœ, co pozwala Ci tak twierdziÌ. Nie okreœlasz jednak tego czym jest ów uk³ad odniesienia, który pozwala Ci tak twierdziÌ. Mo¿e to byÌ jakaœ wiara, ale nie piszesz nic na ten temat. Nie jest wa¿na w tej cholernej lingwistycznej metafizyce s³ów, ( gdzie naukowa terminologia miesz¹ siê z potoczn¹ ) wa¿ne jest zrozumienie tego stanu œwiadomoœci, jak czegoœ co w rzeczywistoœci tworzy pewne odrealnienie od rzeczywistoœci.
Jak wyÂżej. Dla mnie stan ego jest rĂłwnie rzeczywisty, jak stan bycia w "tu i teraz". Nie wiem, na czym opierasz przekonanie, Âże stan ego, to odrealnienie. ZnĂłw wiara, a moÂże po prostu lepiej siĂŞ czujesz w stanie "TU i teraz", co nie oznacza, Âże on jest bardziej prawdziwy, bo ktoÂś inny moÂże lepiej czuĂŚ siĂŞ ÂżyjÂąc codziennym Âżyciem, planujÂąc wycieczkĂŞ do lasu i wspominajÂąc podczas spaceru w lesie zabawne historie z przeszÂłoÂści. Moge pisaĂŚ dalej, ale poczekam na kolejny TwĂłj wpis, ktĂłry za kaÂżdym razem to osobna tyrada na temat "istoty" rzeczy.
Przeczysz temu, ¿e mamy œwiadomoœÌ i jest ona intencjonalna? Bo nie rozumiem do czego siê odnosisz. Wiêc Ego to ,,JA,,. S³yszeliœcie takie g³upoty, bo ja poraz pierwszy... Jutro zadzwonie do Akademii Psycholgii i zapytam jaka to lewopó³kulowa istota rodem z Oxford, czy Yale wymys³i³a znowu , ¿e o EGO, to ,,JA,,.
Napisa³em w pierwszym punkcie. "1. Etymologicznie Ego oznacza po prostu JA. (³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi) http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego" Oczywiœcie mo¿esz odrzucaÌ etymologiê. Chcia³em jedynie pokazaÌ, ¿e tworzenie pojêÌ (m.in. pojêcia ego) jest wtórne wzglêdem œwiadomego doœwiadczania œwiata. Po prostu ktoœ, chc¹c "opanowaÌ" pojêciowo rzeczywistoœÌ stworzy³ pojêcia id-ego-superego, a ktoœ inny zdefiniowa³ ego tak, jak Ty to przytoczy³eœ. Ego nie istnieje realnie, ale jako pojêcie opisuj¹ce to czy tamto, co równie dobrze mo¿na nazwaÌ inaczej - ja u¿y³em przy twojej definicji pojêcia postawy. Niewa¿ne. To sa tylko narzêdzia opisu. Niezale¿nie od tego, jak coœ nazwiemy faktem jest, ¿e s¹ ludzie którzy myœl¹ o przysz³oœci i wspominaj¹ przesz³oœÌ, s¹ te¿ i tacy, którzy ¿yj¹ w "teraz". Natomiast rozstrzygniêcie tego, co jest bardziej prawdziwe, a co jest bardziej iluzj¹ wymaga dalszych za³o¿eù, które ty najwyraŸniej przyj¹³eœ (na wiarê?), ale ich nie opisa³eœ. Tak czy inaczej etymologicznie Ego oznacza po prostu JA. (³ac. ja, niem. das Ich, franc. moi) "(...)w kilku przet³umaczonych wówczas na polski pracach oryginalny termin das Ich by³ t³umaczony zgodnie z konwencj¹ angielsk¹ jako ego. W samym angielskim termin ten pojawi³ siê na skutek niedogodnoœci wynikaj¹cych z równoleg³ego stosowania w tym jêzyku dwóch form zaimkowych: "I" = "ja" oraz me = "ja". (...) W przek³adach Roberta Reszke wydanych przez Wydawnictwo KR konsekwentnie odchodzi siê od terminu ego na rzecz bardziej w³aœciwego ja. Podobne stanowisko w tej kwestii prezentuje t³umaczenie S³ownika psychoanalizy Jeana Laplanche i Jeana-Bertranda Pontalisa(...) http://pl.wikipedia.org/wiki/EgoZanim siê z kogoœ poœmiejesz.. sprawdŸ sobie pewne kwestie. Ka¿dy robi co lubi. Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 00:08:09 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #7 : Luty 01, 2009, 16:14:27 » |
|
Astro, jestem peÂłen podziwu dla zrozumienia procesĂłw, jakimi podporzÂądkowane jest ludzkie EGO. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
|
« Odpowiedz #8 : Luty 01, 2009, 16:28:19 » |
|
ŒwiadomoœÌ zaczyna siê wówczas, kiedy zaczyna siê "czuÌ" fizycznie proces myœlenia... Ktoœ, kto czuje swoje myœli ca³ym cialem, zaczynaj¹c od spolotu s³onecznego, jako najwa¿niejszej czêœci naszego organizmu "odbieraj¹cej" wszystkie mocje, mo¿e zacz¹Ì podejrzewaÌ ¿e jest œwiadomy. (uk³on dla Enigmy) Nasze cia³o inaczej odbiera strach, a inaczej mi³oœÌ. UmiejêtnoœÌ "czytania" uwalnia od zasiedzia³ego w myœlach EGO i prowadzi do ŒWIADOMOŒCI. Pozdrawiam - Thotal Widzisz Thotal, w mojej fenomenologicznej optyce, odnios³eœ siê do pewnej tradycji, która stara siê opisaÌ za pomoc¹ pojêÌ to, co pojawia siê w polu œwiadomoœci w³aœnie. Ja tylko chcê pokazaÌ warunki brzegowe tego opisu - "ja" obdarzone intencjonaln¹ œwiadomoœci¹, która rejestruje to, co siê w niej pojawia. Nie wa¿ne sk¹d coœ p³ynie, po prostu czujesz, ¿e coœ czujesz i to jest fakt, który czujesz. ŒwiadomoœÌ rejestruje uczucia i widzi miêdzy nimi ró¿nice. Czy "czytanie" i ró¿nicowanie odczuÌ nie jest procesem myœlenia? Mo¿e negujesz myœli, poniewa¿ kojarz¹ Ci siê z pragmatyzmem, b¹dŸ such¹ nauk¹? Dla mnie myœl nasycona jest uczuciem. Czy cz³owiek, który mówi, "teraz nie myœlê" naprawdê nie myœli czy po prostu nie wie, ¿e "myœli inaczej" tylko jeszcze sobie tego nie uœwiadomi³? No i znów to ideologiczne pojêcie ego. Nie ma "ego zasiedzia³ego w myœlach". Jest ja, które doœwiadcza œwiata za pomoc¹ myœli b¹dŸ uczuÌ b¹dŸ innych stanów, które trudno opisaÌ. Czym jest twoim zdaniem œwiadomoœÌ?
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 02, 2009, 00:09:29 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
|
« Odpowiedz #9 : Luty 01, 2009, 16:35:34 » |
|
Astro, wÂłaÂśnie objawiÂło nam siĂŞ, wrĂŞcz klasycznie EGO, w rozumieniu, o jakim dyskutujemy. WspaniaÂły pokaz praktyczny, a obrazujÂą to takie frazy, jak:
Po pierwsze, to nie jest ¿adne ,,klasyczne,, ego o czym tu mówisz, wiêc nie myl pojêÌ. To spo³eczne wyobra¿enie ego. Po drugie, nie jest to te¿ ¿adne ,,JA,,-EGO, bo by³by to kolejny obiektywny byt. Po trzecie, bior¹c pod uwagê stan dezintegracji osobowoœci, jaki jest udzia³em ka¿dego z nas, to sama psychologia wyró¿nia wiele ,,JA,,. Wiêc pytanie do którego to ,,JA,, odnosi siê EGO- JA ? To co napisa³em, napisa³em z pewnoœci¹ w dobrych i szczerych intencjach, a ¿e czasem trzeba u¿yÌ nieco mocniejszych s³ów, to lepiej z pewnoœci¹ to uczyniÌ ni¿ t³umiÌ swoj¹ autokspresjê.Wiêc nie myl Ego z tak¹ form¹ wyra¿ania sie, bo znowu przypomnê Ci, ¿e obudzi³o siê w Tobie ,,pokrzywdzone dziecko,,.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 01, 2009, 16:42:50 wysłane przez astro »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #10 : Luty 01, 2009, 16:43:14 » |
|
Leszku, jednak ega sÂą. I choĂŚ nie rzeczywiste materialnie, to przejawiajÂą siĂŞ i wszyscy czujemy je i intuicyjnie wychwytujemy. MoÂżna nazwaĂŚ je naszÂą „postawÂą” wobec Âświata zewnĂŞtrznego, lub jak¹œ czÂąstkÂą „ja”, lecz nie o nazwĂŞ chodzi. Jest to coÂś, co przejawia siĂŞ i wiemy, Âże to wÂłaÂśnie TO. I jest to odczuwane, aczkolwiek nie do koĂąca uÂświadamiane. NajczĂŞÂściej przejawia siĂŞ poza kontrolÂą, spontanicznie, niewidoczne dla tego, z kogo wychodzi, ale doskonale widoczne dla otoczenia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #11 : Luty 01, 2009, 16:49:22 » |
|
Odpowiem jako doÂświadczajÂący ÂświadomoÂści... Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR. Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca. Jako obserwatorowi nie potrzebna mi jest Âżadna wygrana wojna, Âżadne pole bitwy, Âżadne dowody na poparcie racji, Âżadnego skrawka czyjegoÂś terytorium. Moje EGO codziennie podpowiada mi iluzoryczne scenariusze, ale "JA" wolĂŞ byĂŚ coraz bardziej ÂŚWIADOMYM. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #12 : Luty 01, 2009, 16:55:35 » |
|
Astro, napisa³am, jak ja to odebra³am. Nie bêdê wdawaÌ siê w dyskusjê, czy to klasyczne, spo³eczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi. Odebra³am, nazwa³am bez oceniania. A tak na marginesie, to ego na ogó³ wypiera siê siebie lub zas³ania dobrymi intencjami, czy autoekspresj¹. Na szczêœcie, to tylko cz¹stka nas, któr¹ mo¿na zmieniÌ.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
|
« Odpowiedz #13 : Luty 01, 2009, 16:58:31 » |
|
Odpowiem jako doÂświadczajÂący ÂświadomoÂści...
Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR.
Obserwator, to operator wolnej woli, ktĂłry jest kulÂą energii o Âśrednicy ok.1cm, ktĂłry peÂłni rolĂŞ czytnika w polu umysÂłu. Niech wiĂŞc Leszek skieruje to pytanie Dana Wintera, aby potwierdziÂł kim jesteÂś TY jako obserwator, czy operator, ktĂłrym nazywasz siebie ,,Ja,,. Na tym koĂączĂŞ ze swej strony tÂą ,,naukowÂą,, dyskusjĂŞ pt: co jest czym?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
astro
Gość
|
|
« Odpowiedz #14 : Luty 01, 2009, 17:07:51 » |
|
Astro, napisa³am, jak ja to odebra³am. Nie bêdê wdawaÌ siê w dyskusjê, czy to klasyczne, spo³eczne, czy zdezintegrowane, bo nie o to w tej chwili chodzi. Odebra³am, nazwa³am bez oceniania. A tak na marginesie, to ego na ogó³ wypiera siê siebie lub zas³ania dobrymi intencjami, czy autoekspresj¹. Na szczêœcie, to tylko cz¹stka nas, któr¹ mo¿na zmieniÌ. Jak zwykle rozumiem Ciebie Ptaku doskonale co chcesz mi powiedzieÌ, lecz nie jest to takie proste wszystko jakby siê wydawa³o. Trzeba by siêgn¹Ì do korzeni, do dziecinstwa, nawet do rodów, aby jakoœ wyjœÌ na prost¹ w szerszym zrozumieniu. Najwa¿aniejsze, aby nie zatraciÌ g³ównego w¹tku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #15 : Luty 01, 2009, 17:12:05 » |
|
NajwaÂżaniejsze, aby nie zatraciĂŚ g³ównego wÂątku swego istnienia - nieograniczonego szacunku do wszystkiego co nas otacza. … i o to wÂłaÂśnie chodzi …
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Gość
|
|
« Odpowiedz #16 : Luty 01, 2009, 20:41:26 » |
|
A to miaÂł byc temat o Swiadomosci a wy znowy meczycie biedne Ego Drogi Thotalu ja nie napisaÂłam nigdzie, ze splot sÂłoneczny jest najwazniejsza czesciÂą organizmu , tak naprawde to nie wiem ktĂłra jest wazniejsza, tylko jakÂą peÂłni funkcje. Moje prawdziwe Ja, to OBSERWATOR. Moje EGO, to rycerz, polityk, nauczyciel, zdobywca. Wychodzi na to ze Ego nam jest Âławo okreslic, ale Ja bardzo trudno - czy nie jest to najwieksza zagadka z ktorÂą trudzi sie Ego -'kim Ja jestem, skÂąd pochodze dokad zdÂązam'? Ego nie istnieje realnie, ale jako pojĂŞcie opisujÂące to czy tamto, co rĂłwnie dobrze moÂżna nazwaĂŚ inaczej - ja uÂżyÂłem przy twojej definicji pojĂŞcia postawy.
Moze i masz racje Leszku, ze owo Ja moze byc tworem obecnej sytuacji w jakiej sie znajduje kazdy z nas. Ale wykluczenie odrebnoÂści ostatecznie sprawiÂłoby rozmycie indywidualnoÂści w ÂświadomoÂści ogĂłlnej - czy jednak to jest ostatecznym celem, osobicie watpie. Bardziej przychylam sie do opcji dostrojenia wÂłasnego Ja do obowiÂązujÂącej wibracji harmonicznej panujÂącej w kosmosie Bardzo ciekawym spostrzezeniem, jakie udaÂło mi sie poczyniĂŚ, byÂło osobiste porĂłwnanie wlasnej osoby do mojego brata, z ktĂłrym mam wiele wspĂłlnych cech(Âśmiech, grymasy itp) PrzyszÂło mi bowiem na myÂśl, ze gdybym byÂła w stanie usÂłyszec ton i brzmienie jego mysli - byÂłby to ten sam dÂźwiek jak w moich myslach - choc inne sÂłowa. Ta sama barwa zatroskania, ciekawoÂści czy zawodu - lecz inne problemy do przemyslenia. reasumujÂąc mam wrazenie ze owa SwadomoœÌ jest jedna w Nas wszystkich, tylko nasza indywidualnoœÌ zabarwia problemiami Âżycie na ró¿ne kolory - ale to taka luÂźna dywagacja, nie akademickie mniemanie. A co do samej Âświadomosci, to jest ona da mnie ruchem energi ktĂłra bezustannie przeplywa przez nasz organizm, ziemie i kosmos zarazem. W naszym mozgu czesto ledwo potrafimy powstrzymaĂŚ natÂłok mysli... nie panujemy takze nad wÂłasnym rozwojem biologicznym, dorastanie, starzeniem, czy nawet oddechem. Ziemia wiruje a my ten ruch obserwujemy przy zmianie por roku, drzewa rodza liÂście, owoce, zasypiaja na zime by wiosna znĂłw sie obudziĂŚ... Pytanie kto lub co tym wszystkim 'kreci'? ³¹cznie z nami oczywiscie. Ale nie rozwlekajÂąc odwoÂłam sie do s³ów Buddy: Budda rzekÂł do MÂądrego Opiekuna: — ÂŚwiadomoœÌ porusza siĂŞ i zmienia, transmigruje i ustaje, przychodzi i odchodzi jak wiatr. Wiatr nie ma koloru ani ksztaÂłtu i jest niewidzialny, a mimo to moÂże [tworzyĂŚ] rzeczy, poruszaĂŚ nimi i nadawaĂŚ im ró¿ne ksztaÂłty. MoÂże trz¹œÌ drzewami tak gwaÂłtownie, Âże siĂŞ ÂłamiÂą lub rozÂłupujÂą z gÂłoÂśnym trzaskiem. MoÂże dotykaĂŚ ciaÂł czujÂących istot zimnem lub gorÂącem i przynosiĂŚ im uczucie bĂłlu lub przyjemnoÂści. (...) DziĂŞki [sÂłodkim] kwiatom nos czuje zapach; dziĂŞki zmysÂłowi wĂŞchu, zapach jest odczuwany; dziĂŞki wiatrowi widzimy i czujemy efekt dziaÂłania wiatru, ktĂłrego moc rozsiewa zapach na wszystkie strony. Podobnie, ze ÂświadomoÂści powstaje uczucie; z uczucia powstaje przytomnoœÌ; z przytomnoÂści powstajÂą dharmy; w rezultacie, moÂżemy odró¿niĂŚ dobro od zÂła... Pytasz, jak ÂświadomoœÌ opuszcza ciaÂło i [rodzi siĂŞ] ponownie, by doÂświadczaĂŚ inne karmiczne rezultaty. MÂądry Opiekunie, ÂświadomoœÌ wchodzi w ciaÂło, tak jak twarz pojawia siĂŞ w lustrze, albo jak litery pieczĂŞci ukazujÂą siĂŞ w glinie. Kiedy wstaje sÂłoĂące, ciemnoœÌ znika wszĂŞdzie tam, gdzie dociera ÂświatÂło. Kiedy sÂłoĂące zachodzi i nie ma juÂż ÂświatÂła, ponownie powraca ciemnoœÌ. CiemnoœÌ nie ma formy ani substancji i nie jest ani trwaÂła ani nietrwaÂła; nie moÂżna jej nigdzie znaleŸÌ. To samo odnosi siĂŞ do ÂświadomoÂści: nie posiada formy i substancji, a jednak manifestuje siĂŞ poprzez uczucia i koncepcje. ÂŚwiadomoœÌ w ciele jest dokÂładnie taka, jak substancja ciemnoÂści: nie moÂżna jej zobaczyĂŚ ani uchwyciĂŚ. (...)MÂądry Opiekunie, ÂświadomoœÌ, w swojej wÂłasnej naturze, przenika caÂłe [ciaÂło], ale nie jest splamiona przez ÂżadnÂą jego czêœÌ. ChociaÂż przebywa w szeÂściu organach zmys³ów, szeÂściu obiektach zmys³ów i piĂŞciu skupiskach, ktĂłre sÂą skalane, sama nie jest przez nie zanieczyszczona; ona jedynie dziaÂła poprzez nie. MÂądry Opiekunie, drewniana lalka zawieszona w jakimÂś miejscu, moÂże zrobiĂŚ wiele rzeczy, np. chodziĂŚ, hasaĂŚ, skakaĂŚ, rzucaĂŚ siĂŞ, skakaĂŚ i taĂączyĂŚ. Jak sÂądzisz? DziĂŞki czyjej sile ta drewniana lalka moÂże robiĂŚ to wszystko? MÂądry Opiekun powiedziaÂł do Buddy: — Nie jestem wystarczajÂąco inteligentny, by znaĂŚ odpowiedÂź. Budda rzekÂł MÂądremu Opiekunowi: — PowinieneÂś wiedzieĂŚ, Âże wszystko to robi lalkarz. Lalkarz jest ukryty; widoczne jest jedynie dziaÂłanie jego inteligencji. Podobnie, wszystkie czyny ciaÂła sÂą przejawem mocy ÂświadomoÂści. Wszystkie dziaÂłania riszich, gandarwĂłw, smokĂłw, bogĂłw, ludzi, asurĂłw i innych istot na ró¿nych planach egzystencji zale¿¹ od mocy ÂświadomoÂści. CiaÂło jest dokÂładnie takie same jak drewniana lalka. ÂŚwiadomoœÌ nie posiada formy i substancji, ale utrzymuje wszystko w dharmadhatu; obdarzona jest peÂłnÂą mocÂą mÂądroÂści i moÂże znaĂŚ nawet zdarzenia z przeszÂłych ÂżywotĂłw.zachecam do lektury peÂłnego tekstu: http://mahajana.net/teksty/sutra_objasnienie_swiadomosci.html
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #17 : Luty 05, 2009, 18:08:08 » |
|
widze to z jeszcze innej nieco perspektywy:Zgodnie z tym, co mĂłwi "Matematyka Kuli" = "MaTematyka Kuli" = MOJA tematyka Kuli/KrĂŞgu: istota tematu omĂłwienia kojarzy mi sie z Punktem Siedzenia, ktĂłry owocuje perspektywÂą poStrzegania. Co PHInalnie sprowadza siĂŞ do "punktu po³¹czenia" (o ktĂłrym wspominam Castaneda), czy "punktu montaÂżu" z innych stref jĂŞzykowych. (to tworzy owe: Ja, I ,Ich, ?Ego) ..etymologia dalej:.. i tu eng.`ole chyba najtrafniej to ujĂŞli: "I" co sprowadza siĂŞ to (piktogramu) PHI-Kto-Gra-mu: "i" ..bedÂącego sygniPHIkacjÂą SPOJENIA, czasem SPĂJNOÂŚCI*1 wÂłaÂśnie. (Wspó³czujĂŞ tym, ktĂłrzy odÂźegnujÂą siĂŞ od sw EGO) SÂłowianie: "JA" .. "iA" ..majÂą w PHI-Kto-Gra`mie: "A" ..wpisany dodatkowo wzrost, rozwĂłj t EGO (lub Ego PHIramidalne niekiedy). [jak widzicie piszĂŞ formÂą ÂściÂąg³¹ miast: "tego ego"] lub inaczej poszerzanie promienia spĂłjnoÂści Germ. "Ich" .. "iCH" ..majÂą w PHI-Kto-Gra`mie: dodane "CH" co znaczy fokusowanie punktĂłw zerowych poprzez oscylacjĂŞ. ..no a "EGO"?.. muszĂŞ pomyÂśleĂŚ.. aaaaaa napisze u siebie, bo wiecej pisania jest.Acha! ..i tak siĂŞ podniecacie znakiem Bestii, a Bestia, to: Best + iA wspomniane powyÂżej. czyli najlepsze, (w sensie najbardziej wyEvoluowane) JA. ..dla niektĂłrych: Chryst Aliczne dla niektĂłrych ?Dobro dla niektĂłrych ?ZÂło. )) KrysztaÂł - to -krysztaÂł. ..czyli to o najszerszym pro Mieniu. ..czyli ÂŚwiat lub Esencja punktu, ktĂłry z perspektywy percepcji microbytu wydaje siĂŞ CaÂła SferÂą, KulÂą, ÂŚwiatem. A zatem jedni mogÂą ÂżyĂŚ na temporalnej KONSTRUKCJI chwilow EGO ZAMANIFESTOWANIA punktu poÂłaczenia Innych niekiedy. KtĂłreto po³¹czenie jest CHWILÂĄ dla Innych a EpokÂą, Eonem dla jeszcze Innych. Dalej chcesz Âżeby wszyscy zabili swoje ego?! 1) JeÂśli POTRAFI to pole(ktĂłre OGNI`skuje) domkn¹Ì w SWEJ SFERZE.aha. i chcĂŞ teÂż nieÂśmiaÂło dodaĂŚ, Âże w przeciwieĂąstwie do Leszka IA nie abstrahowaÂłem od JĂZYKA STWORZENIA.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 06, 2009, 20:26:10 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
kot
Gość
|
|
« Odpowiedz #18 : Luty 08, 2009, 23:39:24 » |
|
To,co piszesz to ma sÂłuÂżyĂŚ czemu?Wydaje mi siĂŞ,Âże to trochĂŞ oderwane od Âświata.MoÂże to jakieÂś nieprawidÂłowe tÂłumaczenie nie do koĂąca zrozumianej wypowiedzi jakiegoÂś kosmity w stanie lekkiej gorÂączki.To wyglÂąda na jakiÂś zbiĂłr niepowiÂązanych ze sobÂą zdaĂą.Nie moÂżna jakoÂś proÂściej i mniej zagadkowo?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #19 : Luty 08, 2009, 23:51:43 » |
|
To gra slow , a raczej pol slow z ich czesciowym znaczeniem.Czyli odczyt z czesci slow , ktore przekazuja konkretna tresc. Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
sarah54
Gość
|
|
« Odpowiedz #20 : Luty 09, 2009, 00:35:50 » |
|
Struktury ÂświadomoÂści wg J.A. Malickiego (Polak)- warto sprawdziĂŚ autora w necie. Oto poziomy naszej ÂświadomoÂści w kolejnoÂści od najniÂższego do najwyÂższego. 1. Wstyd – Jest to nienawiœÌ skierowana ku sobie samemu. Od tego poziomu zaledwie jeden krok dzieli nas od samobĂłjczej Âśmierci albo od popeÂłnienia morderstwa (bÂądÂź seryjnego morderstwa). G³ównÂą emocjÂą jakÂą tu odczuwamy jest upokorzenie. Trudno wydostaĂŚ siĂŞ z tego poziomu bez terapii. PrzykÂładem osĂłb pogr¹¿onych w tym stanie mogÂą byĂŚ ofiary seksualnej molestacji, uwÂłaczajÂącej przemocy i agresji bÂądÂź zdrady, upokorzenia. 2. Poczucie winy – choĂŚ jest to etap nastĂŞpujÂący po wstydzie wci¹¿ mogÂą pojawiaĂŚ siĂŞ tu myÂśli samobĂłjcze. Uznajemy siebie za grzesznika, ktĂłry nie jest w stanie przebaczyĂŚ sobie przeszÂłych wykroczeĂą. Czujemy siĂŞ bezwartoÂściowi i bezuÂżyteczni. 3. Apatia – uczucie braku nadziei, i rozpaczy, ktĂłremu towarzyszy przeÂświadczenie o byciu poszkodowanym. Jest to etap wyuczonej beznadziejnoÂści. NiektĂłrzy spoÂśrĂłd ludzi bezdomnych bÂądÂź doÂświadczajÂący skrajnego ubĂłstwa mogÂą tkwiĂŚ na tym wÂłaÂśnie etapie. 4. ÂŻal – stan ciÂągÂłego smutku, depresji, poczucia straty i wyrzutĂłw sumienia. MoÂżemy znaleŸÌ siĂŞ na tym etapie np. po utracie ukochanej osoby. Stan ten jest wyÂższy od apatii gdyÂż przestajemy byĂŚ juÂż zamroÂżeni w beznadziejnoÂści. Na tym etapie czujemy Âże ominĂŞÂły nas juÂż wszystkie szanse i Âże tak naprawdĂŞ jesteÂśmy uosobieniem jednego wielkiego niepowodzenia. 5. Strach – paranoidalne postrzeganie Âświata jako niebezpiecznego i peÂłnego zagroÂżeĂą. Aby wznieœÌ siĂŞ ponad ten poziom zazwyczaj potrzebna jest nam pomoc, w przeciwnym razie moÂżemy utkn¹Ì tu na dobre. PrzykÂładem moÂże byĂŚ patologiczny zwiÂązek lub znajdowanie siĂŞ pod despotycznÂą dyktaturÂą. PodejrzliwoœÌ i przyjmowanie postawy obronnej jest tu charakterystyczne. 6. Pragnienie - Jest to g³ówny czynnik motywujÂący przewaÂżajÂącÂą wiĂŞkszoÂści naszego spoÂłeczeĂąstwa i choĂŚ zachĂŞca do zmiany, moÂże zniewalaĂŚ poprzez ciÂągle niezaspokojony apetyt. KrĂłluje tu chciwoœÌ, konsumeryzm, materializm. Jest to poziom ¿¹dzy i uzaleÂżnienia od pieniĂŞdzy, seksu, prestiÂżu, potĂŞgi. 7. ZÂłoœÌ – Czyli gniew i frustracja wynikajÂąca czĂŞsto z niespeÂłnienia pragnieĂą poziomu poprzedniego. Ten poziom moÂże byĂŚ impulsem do podjĂŞcia dziaÂłania w celu wejÂścia na kolejne poziomy lub moÂże utrzymywaĂŚ nas i skutecznie wiĂŞziĂŚ. 8. Duma – PoniewaÂż wiĂŞkszoœÌ ludzi zdaniem Howkinsa znajduje siĂŞ poniÂżej tego puÂłapu, duma jest celem aspiracji wielu. Z dumÂą czujemy siĂŞ dobrze i pozytywnie. Jest to jednak uczucie zÂłudne i ulotne, gdyÂż zaleÂżne caÂłkowicie od czynnikĂłw zewnĂŞtrznych jak bogactwo, prestiÂż, moc. Duma jest rĂłwnieÂż zal¹¿kiem rasizmu, nacjonalizmu i wszelkich fanatyzmĂłw i fundamentalizmĂłw z religijnymi w³¹cznie. Stajemy siĂŞ tak zÂżyci z tym co wyznajemy, Âże atak na nasz system wartoÂści odbieramy jako atak na nas samych. 9. Odwaga – Jest to pierwszy etap prawdziwej siÂły i upeÂłnomocnienia. Na tym poziomie przestajemy juÂż czerpaĂŚ ÂżyciodajnÂą energiĂŞ od tych, ktĂłrzy nas otaczajÂą i przestajemy miotaĂŚ siĂŞ z jednego koĂąca w drugi. To, co na zewnÂątrz przestaje juÂż na nas wpÂływaĂŚ. Nabieramy przekonania Âże to my, i tylko my decydujemy o sobie samych, i Âże tylko my jesteÂśmy odpowiedzialni za nasz wÂłasny rozwĂłj i sukces. WÂłaÂściwe Âżycie wolnej istoty ludzkiej zaczyna siĂŞ wÂłaÂśnie tutaj. UÂświadamiamy sobie Âże istnieje przerwa pomiĂŞdzy bodÂźcem a naszÂą reakcjÂą na ten bodziec i Âże mamy potencjaÂł by dokonaĂŚ wyboru rej reakcji. PrzyszÂłoœÌ postrzegamy jako polepszenie i rozwĂłj niÂż – jak na poprzednich poziomach – co najwyÂżej kontynuacja tego co dotychczas. 10. NeutralnoœÌ – Jest to etap elastycznoÂści, relaksu, komfortu. NeutralnoœÌ oznacza nieprzywiÂązanie do rezultatĂłw. Na tym etapie odczuwamy satysfakcjĂŞ z naszej obecnej sytuacji i nie przejawiamy zbyt wielkiej inicjatywy by coÂś zmieniaĂŚ bÂądÂź ulepszyĂŚ. Dostrzegamy moÂżliwoÂści, lecz nie popychamy siebie zbyt mocno. Nie istnieje nic takiego co chcielibyÂśmy komukolwiek udowadniaĂŚ. Dbamy o swoje potrzeby, lecz nie popychamy siĂŞ zbyt mocno. 11. GotowoœÌ – Bezustanni optymiÂści sÂą przykÂładem osĂłb znajdujÂących siĂŞ na tym poziomie. Postrzegamy tutaj Âżycie jako jednÂą wielkÂą moÂżliwoœÌ. Samozadowolenie juÂż nas nie satysfakcjonuje. Dajemy z siebie wszystko przy kaÂżdym zadaniu, jakiego siĂŞ podejmujemy. Zaczynamy rozwijaĂŚ samodyscyplinĂŞ, si³ê woli, i trwamy przy zadaniu aÂż do koĂąca. Cokolwiek robimy, robimy to najlepiej jak potrafimy. 12. Akceptacja – JeÂżeli etapowi odwagi towarzyszy realizacja Âże jesteÂśmy ÂźrĂłdÂłem naszych Âżyciowych doÂświadczeĂą, to na etapie akceptacji stajemy siĂŞ twĂłrcami tych doÂświadczeĂą. W po³¹czeniu z umiejĂŞtnoÂściami etapu gotowoÂści zaczynamy rozbudzaĂŚ naszÂą moc poprzez akcjĂŞ. Na tym etapie zaczynamy okreÂślaĂŚ cele, zdobywaĂŚ cele i aktywnie popychaĂŚ siebie ponad nasze przeszÂłe ograniczenia. Do tego momentu byliÂśmy reaktywni w stosunku do tego co przynosi nam Âżycie. Teraz przejmujemy kontrolĂŞ i stajemy siĂŞ proaktywni. JeÂżeli coÂś w naszym Âżyciu nam siĂŞ nie podoba (nasz zwiÂązek, zdrowie, kariera) sami okreÂślamy upragniony rezultat i wytrwale d¹¿ymy do zmian. 13. RozsÂądek – Poziom nauki, medycyny i nienasyconego pragnienia wiedzy. Nie marnujemy tutaj czasu na czynnoÂści, ktĂłre nie wnoszÂą wartoÂści edukacyjnej. Zaczynamy rozdzielaĂŚ caÂłe nasze Âżycie i wszystko co ono niesie na dowody, postulaty i teorie. Ograniczeniem tego etapu jest brak zdolnoÂści odseparowania obiektywizmu od subiektywizmu. Nie jesteÂśmy w stanie dostrzec lasu poniewaÂż nasz wzrok skupiony jest na pojedynczym drzewie. Paradoksalnie poziom rozsÂądku moÂże byĂŚ ogromnÂą przeszkodÂą dla dalszego rozwoju naszej ÂświadomoÂści. 14. MiÂłoœÌ – JeÂżeli bĂŞdÂąc na etapie rozsÂądku zaczniemy postrzegaĂŚ w sobie potencjaÂł do ofiarowania ludzkoÂści dobra wyÂższego rodzaju, wĂłwczas bĂŞdziemy mieli moc by wejœÌ na ten poziom. Wszystko czego nauczyliÂśmy siĂŞ na poprzednim etapie stosujemy tutaj, lecz kieruje nami serce i intuicja, a nie umysÂł. Jest to etap dobroczynnoÂści i pozbawionej egoizmu miÂłoÂści, ktĂłra nie pragnie niczego poza dobrobytem tych, ktĂłrzy nas otaczajÂą. PrzykÂładami wielkich i znanych osĂłb funkcjonujÂących na tym etapie sÂą Ghandi i Matka Teresa. Zaledwie 0.4% naszej populacji kiedykolwiek osiÂągnie ten poziom. 15. RadoœÌ – Jest to poziom wielu duchowo zaawansowanych osĂłb. Gdy miÂłoœÌ staje siĂŞ coraz bardziej bezwarunkowa, prawdziwe szczĂŞÂście nieroz³¹cznie stoi u jej boku. Nie istnieje taka tragedia ani wydarzenie na Âświecie, ktĂłre mogÂłoby poruszyĂŚ osobĂŞ znajdujÂącÂą siĂŞ na tym poziomie. Inspiracji i uniesienia doznajÂą wszyscy, ktĂłrzy wejdÂą w kontakt z nami. Nasze Âżycie jest teraz w kompletnej harmonii z NajwyÂższÂą wolÂą, a owoce tej harmonii przejawiajÂą siĂŞ w formie szczĂŞÂścia i radoÂści. 16. SpokĂłj – Ten poziom ÂświadomoÂści osiÂąga siĂŞ po Âżyciu wypeÂłnionym podporzÂądkowaniem dla StwĂłrcy. PrzekroczyliÂśmy juÂż wszystko i weszliÂśmy do miejsca zwanego objawieniem. OsiÂągamy tu spokĂłj i ciszĂŞ umysÂłu, ktĂłra sprzyja dalszym objawieniom. Zdaniem Hawkinsa tylko 1 na 10 milionĂłw osĂłb (0.00001%) dotrze to tego poziomu. 17. OÂświecenie – To jest najwyÂższy poziom ludzkiej ÂświadomoÂści. Stajemy siĂŞ ucieleÂśnieniem Boskiej Woli i Boskiej miÂłoÂści. Hawkins twierdzi Âże jest to poziom Jezusa, Buddy, Kryszny. BĂŞdÂąc na tym poziomie wywieramy pozytywny wpÂływ na ca³¹ ludzkoœÌ. Tak oto, w duÂżym skrĂłcie wyglÂądajÂą poziomy ÂświadomoÂści wg dr Howkinsa. Model ten bez wÂątpienia wart jest refleksji. KaÂżdy z nas znajduje siĂŞ na ró¿nych poziomach ÂświadomoÂści zgodnie z wiedzÂą, motywacjami, doÂświadczeniami i realizacjami jakie zebraliÂśmy. Gdy spoglÂądam na moje wÂłasne 32 letnie Âżycie wyraÂźnie widzĂŞ wĂŞdrĂłwkĂŞ poprzez ró¿ne poziomy. MĂłgÂłbym nawet przedstawiĂŚ to na wykresie gdzie oÂś x byÂłaby czasem a oÂś y poziomami. WspominajÂąc okres dzieciĂŞcy i nastoletni wyraÂźnie pamiĂŞtam sytuacje kiedy to zdarzaÂło mi siĂŞ przebywaĂŚ na kaÂżdym z etapĂłw od pierwszego do dziewiÂątego, jednak moimi g³ównymi i dominujÂącym poziomami byÂły: pragnienie (6), zÂłoœÌ (7) i duma ( : To ja byÂłem pĂŞpkiem wszechÂświata i to mnie siĂŞ wszystko naleÂżaÂło. Wiele pragn¹³em, zÂłoÂściÂłem siĂŞ, gdy tego nie dostawaÂłem i miaÂłem teÂż duÂżo dziwacznych powodĂłw do dumy. PamiĂŞtam jak bardzo dumny byÂłem z tego, Âże razem z kolegÂą wypiÂłem z “gwinta” pó³ litra “krakusa” (trunek z 65% zawartoÂściÂą alkoholu). MiaÂłem wĂłwczas 13 lat i po dziÂś dzieĂą z “dumÂą” o tym wyczynie i jego nastĂŞpstwach opowiadam. Dumny tak naprawdĂŞ byÂłem ze wszystkiego co robiÂłem i co tyczyÂło siĂŞ mojej osoby. OczywiÂście nie wszyscy doceniali moje wyczyny ale to nie przeszkadzaÂło mi w poczuciu dumy. MĂłj przeskok do odwagi (9) nastÂąpiÂł po tym jak stan¹³em przed obliczem wydalenia ze szkoÂły zawodowej. ZrozumiaÂłem wĂłwczas Âże wszystko co robiĂŞ, robiĂŞ “pod publikĂŞ”, po to tylko by poczuĂŚ tÂą dumĂŞ, uznanie i “szacunek” kilku rĂłwieÂśnikĂłw. UzmysÂłowiÂłem sobie jak wielkie cierpienie zadawaÂłem tak wielu osobom, ale rĂłwnieÂż samemu sobie. Szczerze chciaÂłem to zmieniĂŚ. I chyba siĂŞ udaÂło. Nie oznacza to wcale, Âże juÂż raz na zawsze pozbyÂłem siĂŞ dumy. Ona wci¹¿ byÂła i nadal jest obecna w moim Âżyciu, lecz w wymiarze duÂżo mniejszym niÂż poprzednio i zdecydowanie odmiennym (duma z wiedzy, z wyrzeczenia, z doÂświadczeĂą) . Jako dwudziestolatek przeszedÂłem przez neutralnoœÌ (10) a potem gotowoœÌ (11). Aktualnie wszystko wskazuje na to Âże moim dominujÂącym poziomem ÂświadomoÂści jest akceptacja (12). Wiem czego chcĂŞ, mam jasno okreÂślone cele, wytrwale i cierpliwie d¹¿ê do zmian. Coraz czĂŞÂściej zdarza mi siĂŞ takÂże zaglÂądaĂŚ na poziom rozsÂądku (13). ByĂŚ moÂże niedÂługo spotka mnie awans…? Nie ukrywam Âże czasami pozwalam sobie nawet na goÂścinne wizyty na poziomach miÂłoÂści (14), radoÂści (15) i spokoju (16). ChoĂŚ zdarza mi siĂŞ bywaĂŚ na tych poziomach (albo mam jedynie takie zÂłudzenie), jestem tam jedynie turystÂą noszÂącym “paszport” akceptacji (12). Zdaniem Hawkinsa wszystko co nas otacza ma wpÂływ na naszÂą ÂświadomoœÌ: ludzie z ktĂłrymi obcujemy (z kim przystajesz, takim siĂŞ stajesz), muzyka, ktĂłrÂą sÂłuchamy, ksi¹¿ki, ktĂłre czytamy, programy telewizyjne, ktĂłre oglÂądamy, itd. Wszystko wskazuje na to Âże przy odrobinie chĂŞci i motywacji sami moÂżemy zadbaĂŚ o to by nasza ÂświadomoœÌ aspirowaÂła coraz wyÂżej i wyÂżej. ÂŻycie po to przecieÂż jest, by wzrastaĂŚ, by ewoluowaĂŚ. Tekst zaczerpniĂŞto ze strony Jana Artura Malickiego CEL ÂŻYCIA.com w oparciu o przyjĂŞtÂą przez autora licencjĂŞ Creative Commons Attribution-Noncommercial 2.5 Poland.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #21 : Luty 09, 2009, 01:12:44 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #22 : Luty 09, 2009, 13:01:29 » |
|
To,co piszesz to ma sÂłuÂżyĂŚ czemu? Ma sÂłuÂżyc pokazaniu Jak dalece OsobowoÂści skÂłonne sÂą zostaĂŚ NIEWOLNIKAMI sÂłowa na wÂłasne zyczenie. A potem jeszcze w swej ignorancji wytoczyĂŚ sÂłowu, ktĂłrym siĂŞ lekkÂą rÂączkÂą posÂługujÂą spiskowe wobec nich samych zamiary. Ma tez sÂłuÂżyĂŚ jako inspiracja do innego spojrzenia na symbole, ktĂłrych dziaÂłania i znaczenia.. maÂło kto sie spodziewa, jak widzĂŞ. Nie moÂżna jakoÂś proÂściej i mniej zagadkowo?
Nie wiem czy mozna.. bo to sÂą juz TWOJE wewnĂŞtrzne procesy myÂślowe, ktĂłre zostaÂły wyzwolone. JeÂśli sÂą zagadkowe to nic nie poradzĂŞ. Moje sÂą proste.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
kot
Gość
|
|
« Odpowiedz #23 : Luty 09, 2009, 13:06:38 » |
|
CzytaÂłem na forum,Âże jednak potrafisz proÂściej.A tu jakoÂś nie wiesz,czy moÂżna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #24 : Luty 09, 2009, 13:19:10 » |
|
wiesz. LubiĂŞ bardzo koty, ale to nie powĂłd, aby grzĂŞznÂąc w osobowoÂściowych polemikach.
SÂą tacy co majÂą nawyk wyniesiony z kultu tzw. zbawiciela. To powoduje nieco roszczeniowe podejscie. A czasem trzeba zrobiĂŚ coÂś samemu.
wtedy (jesli to zrobisz dobrze), Âże tak powiem owo "zbawienie" jest samoodnawialne.
|
|
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 00:11:59 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
|