Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 23, 2024, 00:40:48


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Czym jest samodzielne my¶lenie ? Stary i Nowy ¦wiat  (Przeczytany 49417 razy)
0 u¿ytkowników i 12 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Laguna__
Go¶æ
« : Luty 16, 2009, 13:04:01 »

Postanowi³am za³o¿yæ nowy w±tek , poniewa¿ spodoba³a mi sie kwestia jak± poruszy³ Pretras - SAMODZIELNE MY¦LENIE, czym dla Was jest i do czego da¿y Co¶??
PETRAS- Dlatego przenoszê Twój post tutaj bo my¶lê temat ciekawy........



,,Dalaj Lama  i inni mistrzowie"
[/b]
 Uto¿samiona z religi±, autorytetem osobowo¶æ, broniæ bêdzie swego do ostatniej kropli krwi. Proponujê zapoznanie siê z artyku³em z czasopisma „NEXUS” nr 5/43/2005, w którym opisane s± metody, stosowane przez mnichów tybetañskich, nie ró¿ni±ce siê niczym od metod stosowanych przez inkwizycjê. Dowody umieszczono na wystawie Tybetañskich Zabytków Spo³ecznych i Historycznych w Pekiñskim Pa³acu Kultury Narodów, gdzie wystawione s± amputowane koñczyny, zdarte z ludzi skóry i przyrz±dy do tortur – czytamy w jednym z dokumentów: Rab Ge: „ Buddyjska ceremonia odbêdzie siê tutaj. Potrzebujemy miêsa, serc i krwi, wszelkich zwierz±t, czterech ludzkich g³ów, wnêtrzno¶ci, czystej krwi, mêtnej krwi, ziemi z ruin, krwi menstruacyjnej wdowy, krwi trêdowatego, wody artezyjskiej........”
„Buddyzm zawiera koncepcjê g³osz±c±, ¿e godnym uczynkiem jest oczyszczenie ¶wiata z ludzi, którzy w przysz³o¶ci mog± okazaæ siê ¼li. Padmasambhawa – za³o¿yciel tybetañskiego buddyzmu, przytacza przyk³ad, mówi±cy, ¿e w dzieciñstwie zabi³ ch³opca, który zgodnie z jego przewidywaniami, mia³ w przysz³o¶ci dokonaæ wstrêtnych uczynków”
„Guhyasamajatantra równie¿ instruuje, jak zadawaæ zabójcze rany, oponentom buddyzmu: „ Osoba rysuje mê¿czyznê lub kobietê kred± lub wêglem drzewnym lub czym¶ podobnym, po czym przedstawia siekierê w rêku i sposób przy pomocy, którego zostaje poder¿niête gard³o. Kiedy ju¿ urok zostanie w ten sposób rzucony na wroga, mo¿na go otruæ, zniewoliæ lub sparali¿owaæ”
„Podobne zalecenia mo¿na znale¼æ w Kalaczakrze Tantrze, która zaleca adeptowi mordowanie tych, którzy gwa³c± nauki Buddy, przy czym instruuje, aby czyniæ to ze wspó³czuciem......... u¿ywanie szcz±tków zniszczonego oponenta w charakterze rytualnych utensyliów lub zjedzenie jego cia³a ma podobno jeszcze bardziej wzmocniæ.” „Pó¼niej nale¿y wykonaæ z jego cia³a pigu³ki, których spo¿ywanie daje min. sidhi (moc, zdolno¶ci paranormalne)... Takie pigu³ki s± w rzeczywisto¶ci rozprowadzane do dzisiaj. Szczególnie poszukiwana jest krew z serca. Czaszka zabitego posiada równie¿ w³a¶ciwo¶ci magiczne”. To tylko kilka cytatów z artyku³u: Krwawe dzieje buddyzmu Dr She D Montford z NEXUSA nr 5 2005. Autorka napisa³a tak¿e ksi±¿kê „Ujawnienie propagandy i potworno¶ci tybetañskiego buddyzmu - sposób na osi±gniecie postêpu w konflikcie Tybet – Chiny”
Warto przy tej okazji tak¿e wspomnieæ o poparciu udzielonego Hitlerowi i nazistom przez mnichów tybetañskich, co pomog³o im uzyskaæ w³adzê.
   Dzielmy siê swoj± wiedz±, przemy¶leniami, do¶wiadczeniami, a nie opierajmy siê na s³owach autorytetów. Mój znajomy rolnik mawia, ¿e ludzie powo³uj±cy siê na autorytet s± kalekami, bo podpieraj± siê ich s³owami, jak lask±. Przekazuj±c informacje, opieraj siê na faktach, na tym co mo¿na sprawdziæ w rzeczywisto¶ci. Opieraj siê na wiedzy, a nie na wierze. Wszystko, co dzieje siê w cz³owieku, prawa jakim podlega, zjawiska, jakie siê tocz± we Wszech¶wiecie mo¿na sprawdziæ. Nie trzeba w nic wierzyæ, wszystko mo¿na poznaæ i dotkn±æ.
  Zadaj sobie pytanie: co przez tysi±ce lat istnienia buddyzmu zmieni³o siê na ¶wiecie. Czy buddyzm przyczyni³ siê do zlikwidowania cierpienia, g³odu, wojen. Zadaj pytanie: dlaczego dzisiaj Tybet jest w tak trudnej sytuacji. Przecie¿ nie ma przypadków. Jedno z uniwersalnych praw mówi: co wy¶lesz wraca do Ciebie. Czy buddyzm przyczyni³ siê do likwidacji istniej±cych podzia³ów miêdzyludzkich np. zlikwidowania kast: rz±dz±cych opozycji, misjonarzy i zwyk³ych „roboli”, którzy swoj± ciê¿k± prac± utrzymuj± te trzy grupy „krwiopijców”? Czy je wzmacnia?
Jak pomóc g³oduj±cym, cierpi±cym, umieraj±cym na uleczalne choroby ludziom?
   Czy Dalaj Lama lub inni ,,MISTRZOWIE"  przyczynii siê do rozwi±zania tego problemu?
 Jak to zrobiæ?
D³ugo zastanawia³em siê, a¿ przypomnia³em sobie zdanie, które kiedy¶ us³ysza³em: Je¿eli nie mo¿esz kogo¶ obdarowaæ kromk± chleba, bo nie masz, wówczas pomy¶l, ¿e mu go dajesz. Dzisiaj powinni¶my zdawaæ sobie sprawê, jakie dzia³anie ma my¶l. My¶l tworzy  Niewiele osób ma tego ¶wiadomo¶æ, a to powinna byæ podstawowa informacja przekazywana przez wszystkie tzw. autorytety. Dlaczego tego nie robi±? To proste, bo cz³owiek, gdy staje siê ¶wiadomy nie potrzebuje ju¿ ¿adnego autorytetu. My¶l± mo¿e pomóc drugiej osobie. My¶l siê realizuje, je¿eli wiêc pomy¶lê o potrzebach drugiej osoby i zobaczê, ¿e s± zrealizowane – to tak siê zacznie dziaæ. Gdyby¶my stale nie narzekali, nie tworzyli czarnych scenariuszy – to ¿ycie na Ziemi wygl±da³oby inaczej. Prosta wiedza – tworzysz my¶l± ¶wiat, zosta³a jednak g³êboko przed cz³owiekiem ukryta i to przede wszystkim przez religie. My¶l± mo¿na tak¿e pomóc osobom opuszczaj±cym cia³o. Nasza chwila skupienia pomo¿e im odej¶æ w spokoju zneutralizowaæ np. poczucie krzywdy, jakiej dozna³y za ¿ycia. P³acz, ¿al po utracie, wszelkie obrz±dki religijne tylko ten proces utrudniaj±.
Potrzebna nam jest wiedza jak rozwi±zywaæ problemy, a nie wiara, modlitwy, ¶piewy, mantry. Stoimy u progu nowej rzeczywisto¶ci, do której nie prze¶lizgnie siê nikt, kto kieruje siê wskazaniami autorytetów, a nie w³asnym my¶leniem. ¯aden wyznawca Jezusa, Buddy, Mahometa, je¿eli nie zacznie samodzielnie my¶leæ i nie uwolni siê od kodu wiary, nie wejdzie w kolejny etap.
fragment postu sokratka Inny punkt widzenia - Buddyzmhttp://www.nieziemskie.eu/

Cz³owiek bez cz³owieka -cz³owiekiem nie jest !
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 13:06:42 wys³ane przez Laguna__ » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Luty 16, 2009, 13:24:35 »

To bardzo dobry tekst...
W religiach panosz± siê obietnice, ale tylko te nigdy nie spe³niaj±ce siê. Czy to bêdzie chrze¶cijañski dekalog, czy podobne teksty wywodz±ce siê z buddyzmu, maj± one na celu tworzenie hierarchii. Ze swych mistrzów uczyni³y nie do¶cignione wzory spychaj±æ zwyk³ego cz³owieka na przeciwleg³y biegun. Trzeba nam nowego spoj¿enia na rzeczywisto¶æ i odciêcia siê od raz ustalonych dogmatów, które s³u¿± w³adzy tzw. duchowych przywódców.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Luty 16, 2009, 13:47:25 »

trzeba nam wspoldzialania, wizji, celu, swiadomosci..
Zapisane
Mora
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Luty 16, 2009, 13:59:06 »

Dobrze napisane.  U¶miech

Powinni¶my sami w sobie odnale¼æ autorytet. Nie którzy ludzie sami oceniaj± siebie zbyt nisko co prowadzi do autodestrukcji.

Ale nie mówiê aby¶cie siê pozbywali autorytetów ale aby¶cie siê nie stawali ich klonami.
O to chodzi. U¶miech


Pozdro
Mora U¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 16, 2009, 13:59:24 wys³ane przez Mora » Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 16, 2009, 21:22:56 »

Nie którzy ludzie sami oceniaj± siebie zbyt nisko co prowadzi do autodestrukcji.


Równie destrukcyjne jest zbyt wysokie mniemanie o sobie. W pierwszej kolejno¶ci dla osób postronnych, pó¼niej dla tej¿e jednostki.
Zapisane
Mora
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 16, 2009, 21:52:14 »

Nie którzy ludzie sami oceniaj± siebie zbyt nisko co prowadzi do autodestrukcji.

Potwierdzam. U¶miech



Równie destrukcyjne jest zbyt wysokie mniemanie o sobie. W pierwszej kolejno¶ci dla osób postronnych, pó¼niej dla tej¿e jednostki.
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Luty 17, 2009, 10:13:02 »

   Gdy przegl±da siê ró¿ne strony internetowe, blogi, fora mo¿na zauwa¿yæ w wypowiedziach z jednej strony wzrastanie emocji, napiêæ, konfliktowo¶æ, która dla zasady ma podtrzymywaæ walkê. Z drugiej – za¶ wyczuwany jest lêk, obawy. Bowiem nat³ok pêdz±cych zdarzeñ i bezradno¶æ przeciêtnego cz³owieka wobec faktów, na które zdaje siê nie mieæ wp³ywu, sprawia, ¿e narastaj± frustracje, zawirowania psychiczne, niepokoje umys³owe.


  Ostatnio coraz czê¶ciej upublicznia siê wiekowe manipulacje prowadzone na Ziemianach spoza Ziemi. Rozwibrowanie emocjonalne, niestabilna psychika, powszechnie panuj±cy lêk, przeró¿ne choroby w obrêbie cia³a równie¿ umys³u to wynik dzia³añ paru cywilizacji pozaziemskich ( Jaszczury, Hebrajczycy, Aryjczycy). Wielu z przedstawicieli tych ras dziêki znacznej przewadze wiedzy przyniesionej ze swoich rodzimych planet do dzisiaj potrafi transformowaæ swoje fizyczno¶ci ró¿ni±ce siê od ziemskich cia³ w pow³oki identyczne z ziemskimi lub nawet energetycznie wnikaæ w niektórych Ziemian i bytowaæ w nich zgodnie z w³asnym interesem.


  Generalnie obcym przybyszom chodzi o to, by przetrwaæ wraz z fizyczno¶ci± odczuwany coraz wyra¼niej czas prze³omu na Ziemi. Drugim elementem tej gry jest chêæ zredukowania jak najwiêkszej liczby rdzennych Ziemian- mówi siê nawet o 80 proc. by przybysze mogli zaj±æ jak najwiêcej przestrzeni ju¿, po przemianach.


  Dlaczego Ziemia jest tak istotna w walce o przetrwanie? Wszystkim wymienionym rasom pozaziemskim, którzy mieszali w naszych dziejach by³o wiadome, ¿e wszystkie do¶wiadczenia prowadzone na Ziemianach maj± przygotowaæ cia³a uniwersalne tzn niezniszczalne, wiecznie trwa³e. St±d Ziemia sta³a siê wielk± aren± i przegl±dem wszelkich reakcji i my¶li z ca³ego Wszech¶wiata. Ziemia to zarazem tygiel, w którym musz± siê dopaliæ i roz³adowaæ wszelkie przejawy starej epoki.


  Uniwersalne cia³o mo¿na osi±gn±æ dziêki indywidualnemu wysi³kowi i do¶æ mozolnej pracy nad sob±.
Uniwersalizacja to wynik wypracowanych talentów, zdolno¶ci, które w trakcie wypracowywania wymaga³y wzbudzania najró¿niejszych reakcji, emocji, stosowania chwytów, by wyprzedziæ partnera lub przeciwnika, ale te¿ trudu w rozpoznawaniu mo¿liwo¶ci cia³a, zdobywaniu odporno¶ci psychicznej. By w finale doprowadziæ do zrównowa¿enia wszelkich stanów emocjonalnych,wyciszenia intelektualnego umys³u, niejako pozostawienia zdobyczy uprzednich epok na rzecz neutralno¶ci i wibracyjnej ciszy cia³a umys³u i psychiki.


  Zadaniem pozaziemskich cywilizacji, by³o stymulowanie na Ziemi indywidualnego rozwoju, modelowanie zdarzeñ, sytuacji, relacji miêdzyludzkich, które wymusza³yby proces uniwersalizacji. Jednak by³o to pole dzia³ania od pocz±tku zagro¿one nadu¿yciami. Oczywi¶cie obcy skorzystali z takich mo¿liwo¶ci. Przez wieki wydawa³o siê, ¿e mog± bezkarnie eksperymentowaæ, dostarczaæ ludzkim istnieniom udrêki, sami mianuj±c siê bogami, pozostawali poza skutkami w³asnych pomys³ów. Lecz jak siê okaza³o siê do czasu.


  Teraz nastaje moment rozliczenia bogów. Wielu z tzw bogów reptiliañskich, hebrajskich,czy Aryjczyków do¶wiadczy³o tego na w³asnej skórze. Musia³o skoñczyæ w³asn± egzystencjê , bo nie byli w stanie dostosowaæ siê do wymagañ nowej rzeczywisto¶ci. Gdy warunkiem trwania by³a rezygnacja z funkcji boga a tak¿e z paso¿ytniczej egzystencji, w wiêkszo¶ci wybierali zag³adê.


  Na Ziemi jednak pozosta³o z³o po epoce bogów, które Ziemianie musz± zneutralizowaæ sami. A to wymaga obudzenia ¶wiadomo¶ci, odrzucenia dotychczasowych autorytetów , dotarcia do wiedzy o budowie cz³owieka, która by³a skrzêtnie ukrywana przez wszystkie systemy religijne. To istny szok dla wielu zakodowanych przez religie Ziemian.
 

  Zmiana my¶lenia nie bêdzie prostym ani ³atwym procesem . Tym bardziej, ¿e wiele kodów dzia³a³o niczym automat w³±czany do pod¶wiadomo¶ci ju¿ w ¿yciu p³odowym Ziemian. Uruchomiony kod w pod¶wiadomo¶ci sprawia³, ¿e ju¿ zupe³nie prosto w pó¼niejszym ¿yciu mo¿na by³o pobudzaæ intelekt, który automatycznie ³±czy³ siê z tre¶ciami pod¶wiadomo¶ci i jak po sznurku uruchamia³ realizacjê zdalnie sterowanych „boskich” programów.


  Czy mo¿na wyrwaæ siê z tych uzale¿nieñ, gdy rzeczy pilnuje w³asna osobowo¶æ, bêd±ca sum± reakcji i my¶li trzech wymienionych aspektów?
Mo¿na, ale wszystko zale¿y od poszczególnych jednostek i ich decyzji odno¶nie dalszego losu ( czyt. przetrwania) A tu zasady s± proste i dla wszystkich jednakowe. Najwa¿niejsza jest KONTROLA REAKCJI, MY¦LI i WYPOWIADANYCH S£ÓW, oraz brak identyfikacji siebie wy³±cznie z form± cielesn±. Kontrolê mo¿na uzyskiwaæ za pomoc± prostych æwiczeñ.


   Ziemianie nawykli przez wieki do wszelakich rytua³ów wol± bezmy¶ln± modlitwê, medytacjê, jogê. Nie s± w stanie przyj±æ do wiadomo¶ci, ¿e z³y nastrój , zdenerwowanie, w¶ciek³o¶æ mo¿na zlikwidowaæ za pomoc± wymuszonego u¶miechu. Koncentracja na u¶miechu zak³óca impuls z zewn±trz, który wywo³a³ wzburzenie i powoduje spokojne roz³adowanie go przez cia³o do ziemi.. W ten sposób nie dochodzi do sytuacji: akcja -reakcja i nie ma wzmocnienia rozedrgania we wszystkich cia³ach cz³owieka( my¶lowe, emocjonalne, fizyczne)


  Je¶li nauczy³a¶/e¶ siê odruchowego u¶miechu i potrafisz za jego pomoc± likwidowaæ niepo¿±dane bod¼ce zewnêtrzne, czas na nastêpne - d¼wiêkowe æwiczenie. Mo¿esz je stosowaæ zamiast d³ugotrwa³ej medytacji wyciszaj±cej: Na spokojnym, niezbyt g³o¶nym tonie powtarzaj, kiedy tylko sobie przypomnisz w ci±gu dnia: ” ten, ta, to”. Monotonne intonowanie tych s³ów sprawia, ¿e aktywizuj± siê w nas drgania na trzech poziomach, uruchomiaj±c u¶pione predyspozycje. Je¶li ta metoda wejdzie w automatyczny nawyk cia³a, ani siê spostrze¿esz, ¿e stare zapisy pod¶wiadomo¶ci, chaos z nich p³yn±cy, nag³e ustêpuj±.


  Poobserwuj swoje reakcje na te informacje. Je¶li Ci siê wydaj± zbyt proste, ¿eby mog³y byæ skuteczne – twoja strata. Mogê tylko powtórzyæ, ¿e bez wyspokojenia i kontroli reakcji, my¶li i wypowiadanych s³ów- dla nikogo nie ma NOWEGO.
autor sokratekh ttp://www.nieziemskie.eu/viewtopic.php?f=6&t=92


Cz³owiek bez cz³owieka -cz³owiekiem nie jest !
« Ostatnia zmiana: Luty 17, 2009, 10:19:38 wys³ane przez Petras » Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 17, 2009, 21:26:56 »

Ciekawe, to. A co jeszcze ciekawsze, tak robiê o d³u¿szego czasu, poza tym "ten, ta, to. Nie mogê w ¿aden sposób przemóc siê do medytacji, jogi, opuszczania cia³a - ¶wiadomego.
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Luty 17, 2009, 22:53:14 »

No to ja mo¿e trochê inaczej o „samodzielnym” my¶leniu i gromadzeniu wiedzy.  Du¿y u¶miech
Tyle siê o niej tu pisze. Moja wiedza, twoja wiedza, prawdziwa, fa³szywa, naukowo udowodniona, przyjmowana na wiarê, wewnêtrzna, zewnêtrzna itd., itp. Czym zatem jest wiedza? I gdzie ona jest? Co jest jej budulcem?

Informacja – w ogólnym znaczeniu my¶l (wyra¿ona lub nie) opisuj±ca co¶. Obiektywnie neutralna, dopóki nie trafi do twego umys³u. Twój intelekt, psychika, mentalno¶æ, dotychczasowe przekonania itd. subiektywizuj± to, co nap³ynê³o z zewn±trz. Staje siê to ju¿ twoje, lub nawet tob±. Nabiera wa¿no¶ci, warto¶ci. Jako warto¶æ wprowadzona zostaje do obiegu i rozpoczyna siê targowanie wiedz± oraz monopolem na ni±. Do³±czaj± emocje. My¶li i s³owa doznaj± czasami wrêcz kosmicznych przyspieszeñ, by w koñcu pogrubione, podkre¶lone, podkolorowane wyl±dowa³y na tym, czy innym forum, w tej, czy innej gazecie, ksi±¿ce, byleby tylko nie przepad³y, byleby zosta³y zauwa¿one, docenione byleby nie zginê³y w g±szczu bitów informacyjnych. Musisz przecie¿ zostawiæ ¶lad.
A ¿ycie ucieka.

Ty jednak czujesz, ¿e wnios³e¶ wk³ad, nauczy³e¶ kogo¶, czego¶, przekaza³e¶ receptê lub chocia¿by przekaza³e¶ cz±stkê siebie. Patrzcie, to moje … taki jestem …. wiem … mam wiedzê … (tu EGO Thotala siê k³ania  Du¿y u¶miech) A co wiesz? Kim jeste¶? Co trafi³o do twego umys³u i co z tym zrobi³e¶? A mo¿e to wcale nie ty zrobi³e¶? A jednak nazywasz to twoim, walczysz o to.
Co teraz odczuwasz? Sprzeciw? Niezgodê z tym, co powy¿ej?

Czy mo¿e jaka¶ cz±stka ciebie wie … przeczuwa … ¿e to wszystko to szum informacyjny, nie wart twego ¿ycia?  ¯e ¿ycie, to co¶ innego, nie ci±g³e gromadzenie i przetwarzanie informacji. No tak, ale przecie¿ ¶wiadomo¶æ, powiesz … trzeba poszerzaæ …
A czy ¶wiadomo¶æ, to zbiór informacji?  A mo¿e ¶wiadomo¶æ, to stan bycia, trwania w ciszy? Kontemplacji siebie w swoim odczuwaniu? Lecz czy nie jest to zarazem odbieranie bod¼ców na wszelkich poziomach oraz ich przetwarzanie? A przecie¿ bod¼ce, to tak¿e informacje. Czy my sami nie jeste¶my przypadkiem okre¶lonym zbiorem informacji?
Nasze cia³o, dusza, duch, to zapis o nas. Czym wiêc jest bycie? Ci±g³ym rozkodowywaniem siebie? W³asnej wiedzy? Jeste¶my wiedz± poszukuj±c± wiedzy? Jeste¶my informacj± nadaj±c± sens informacjom, by zmieniaæ wci±¿ zapis?

Cz³owiek, jaszczur, hebrajczyk, bóg i Bóg … to wszystko zapisy, biliony bitów informatycznych … i  nasza mizerna próba ogarniêcia tego …
Jakim programem? Jaki sens nadajemy temu, co do nas trafia? Jak mocno przywi±zujemy siê do tego? Zagro¿ona Ziemia? Zagro¿ony umys³?
A ja, to ja …
Czy wiedza jest prawd±? A co to prawda?

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Luty 18, 2009, 00:03:41 »

Bardzo dobry tekst PTAKU, tylko te "wycieczki" spowodowane jak±¶ s³abo¶ci± Co¶


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Luty 18, 2009, 00:21:30 »

A czym jest ta Twoja Wiedza?

Twoja wiedza jest tylko tym co zaakceptowales swoimi  wszystkimi zmyslami jako wiedze.
Nic wiecej.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Luty 18, 2009, 00:35:58 »

Laguno, powielasz tekst zawarty w innym watku, wystarzylo poprosic moda o jego wyodrebnienie, ale dobrze byc moze tu odpowiem bardziej racjonalnie - mam teraz wiecej czasu na przemyslenia...

Bodhisattwa, który s³yszy, jak pod±¿aj±cy innymi ¶cie¿kami lub ¼li ludzie, ¼le mówi± o wskazaniach Buddów lub wyra¿aj± swoj± pogardê wobec nich, powinien czuæ siê tak, jakby jego serce przeszywa³o trzysta w³óczni, albo jego cia³o przebija³o tysi±c no¿y lub mia¿d¿y³o tysi±c pa³ek. Wola³by on raczej cierpieæ samemu w piek³ach przez sto eonów, ni¿ s³yszeæ jak z³e istoty pogardzaj± wskazaniami Buddy. O ile¿ jednak gorsze by³oby, gdyby to uczeñ sam mia³ ³amaæ wskazania lub podjudza³ innych, aby to czynili?

Kiedy s³ysze 'egoistyczne i okrutne' s³owa moje serce pêka, a moja inteligencja zamiera...Wik³ajac sie w dyskusje na temat oskar¿eñ, degraduje sie broni±c swoich pogladów. Wobec pogladów przeciwnych czyli czego¶, do czego nie moge przekonaæ. A jednak ostatnim tchem, wole wystawic siebie na cierpienie niz pozwoliæ na degradacje tego w co wierze...i czego nikt nie potrafi mi odebraæ.


Proponujê zapoznanie siê z artyku³em z czasopisma „NEXUS” nr 5/43/2005,
prosze o bezposredni linek do tego artyku³u, a nie wy³acznie fragmenty

Cytuj
Dowody umieszczono na wystawie Tybetañskich Zabytków Spo³ecznych i Historycznych w Pekiñskim Pa³acu Kultury Narodów
pakistan mówicie..osrodek Islamu, który niejako z urzedu walczy z relgiami niewiernych (celowo pisze religiami a nie z wiernymi)

Cytuj
Rab Ge: „ Buddyjska ceremonia odbêdzie siê tutaj. Potrzebujemy miêsa, serc i krwi, wszelkich zwierz±t, czterech ludzkich g³ów, wnêtrzno¶ci, czystej krwi, mêtnej krwi, ziemi z ruin, krwi menstruacyjnej wdowy, krwi trêdowatego, wody artezyjskiej........”
Kim jest RabGe ? bo nie sadze aby byl buddysta (rab..rab rabin?) który slubowa³ dotrzymanie wskazañ. Czy nie wierze ze takie rzeczy sie dziej± na swiecie? Otóz dzieja sie i to w kazdym narodzie, ale po to sa wskazania aby takiego z³a nie czyniæ. Btw niegdzie nie spotkalam sie aby buddyzm postulowal sk³adanie jakichkolwiek ofiar...

Cytuj
Padmasambhawa – za³o¿yciel tybetañskiego buddyzmu, przytacza przyk³ad, mówi±cy, ¿e w dzieciñstwie zabi³ ch³opca, który zgodnie z jego przewidywaniami, mia³ w przysz³o¶ci dokonaæ wstrêtnych uczynków”
Prosze podac ¿ród³o tego tekstu o Padmasambhawie

Cytuj
Guhyasamajatantra
Podobniez nie znam autorytetu o takim imieniu..

Cytuj
„Podobne zalecenia mo¿na znale¼æ w Kalaczakrze Tantrze, która zaleca adeptowi mordowanie tych, którzy gwa³c± nauki Buddy, przy czym instruuje, aby czyniæ to ze wspó³czuciem......... u¿ywanie szcz±tków zniszczonego oponenta w charakterze rytualnych utensyliów lub zjedzenie jego cia³a ma podobno jeszcze bardziej wzmocniæ.”
W tantrze nie ma tabu, lecz odnosi sie ona g³ównie do seksu miedzy partnerami. A zabijanie samo jest z³amaniem nauk Buddy, nie mozna wiec ze wspo³czuciem karac tych co 'gwa³ca nauki' i jednoczesnie samemu to czyniæ. W tym fragmencie widac ze autor/ka tekstu kompletnientych 'nauk Buddy ' nie zna.

Cytuj
To tylko kilka cytatów z artyku³u: Krwawe dzieje buddyzmu Dr She D Montford z NEXUSA nr 5 2005. Autorka napisa³a tak¿e ksi±¿kê „Ujawnienie propagandy i potworno¶ci tybetañskiego buddyzmu - sposób na osi±gniecie postêpu w konflikcie Tybet – Chiny”
Ach, wiec autorka zamuje sie konfliktem chiñsko-tybetañskim? I ujawnienie tych 'potwornosci' ma byc motorem postepu, czy zniewolenia dzikich tybetanczyków przez cywilizowanych Chiñczyków?

Cytuj
Zadaj sobie pytanie: co przez tysi±ce lat istnienia buddyzmu zmieni³o siê na ¶wiecie.
Czy ma³e pañstewko lezace wysokow górach, mo¿e albo ma zmieniæ swiat?
 
Cytuj
Czy buddyzm przyczyni³ siê do zlikwidowania cierpienia, g³odu, wojen.
Czy buddyzm kiedykolwiek nawolywal do wojny, wykonal taka ekspansje?

Cytuj
Zadaj pytanie: dlaczego dzisiaj Tybet jest w tak trudnej sytuacji. Przecie¿ nie ma przypadkówzi na swiecie by³o malo realne.
A tu mam odpowiedz U¶miech To bardzo proste: Tybet by³ panstwem hermetycznym, dostanie sie po za jego granice dla wiekszo¶ci ludzi by³o ma³o realne. Poprzez chiñska okupacje, nauczyciele zostali zmuszeni do ucieczki  i rozprowadzaja swa wiedze po ca³ym swiecie - wczesniej nie by³o to mozliwe. Dzieki tym niesprzyjaj±cym okolicznosciom mozemy sie cieszyæ t³umaczeniem sutr, niemal na wszystkie jezyki swiata.

Cytuj
Czy buddyzm przyczyni³ siê do likwidacji istniej±cych podzia³ów miêdzyludzkich np. zlikwidowania kast: rz±dz±cych opozycji, misjonarzy i zwyk³ych „roboli”, którzy swoj± ciê¿k± prac± utrzymuj± te trzy grupy „krwiopijców”?
U nas widze te same grupy 'krwiopijców' - rzadzacych, opozycje i kler. Po za tym dlaczego buddyzm, po zaledwie kilkudzisieciu latach przelamania hermetycznosci kraju, mia³by nagle i bez klopotów zbawic swiat? A moze jeszcze wszystko przed nami i marsz Dharmy, niedawno sie rozpoczo³? mamy natomist za soba 2tys lat Chrze¶cijañstwa i z jakim efektem?

Cytuj
Jak pomóc g³oduj±cym, cierpi±cym, umieraj±cym na uleczalne choroby ludziom?
Czy Dalaj Lama lub inni ,,MISTRZOWIE" przyczynii siê do rozwi±zania tego problemu?

A czy ktokolwiek jest w stanie rozwi±zac ten problem i daleczgo to buddyzm ma odpowiadac za 'cale z³o swiata'?
Mówione nam jest ze 'Jezus nas zabawi³' ale czy to zlikwidowalo okrpieñstwa jakie dokonano w Europie podczas wojny?

Cytuj
D³ugo zastanawia³em siê, a¿ przypomnia³em sobie zdanie, które kiedy¶ us³ysza³em: Je¿eli nie mo¿esz kogo¶ obdarowaæ kromk± chleba, bo nie masz, wówczas pomy¶l, ¿e mu go dajesz.
Niestety ale w ten sposób, ten cz³owiek sie nie naje


I ostatnia refleksja na zarzuty o ograniczeniu wszelkich religii. Buddyzm to praktyka, a Siddarta Guttama do koñca pozosta³ cz³owiekiem.

A teraz Laguno, czy us³ysze zarzuty:
- ¿e nie potrafie samodzielnie myslec poniewaz 'utorzsamiam sie z buddyzmem i chce go bronic'?
- czy to ze wogóle formuuje odpowiedz znaczy wed³ug ciebie ze 'nie potrafie myslec'?
Z jednej strony zarzucasz tekst który jest zwyk³ym oskarzeniem przyjetych przezemnie wartosci, z drugiej w temacie zastrzegasz ze 'obrona autorytetu' jest oznak± braku myslenia - czy to celowa pulapka, aby nikt nie odwazy³ sie broniæ osobistego systemu? Macie mnie ¿e tak powiem za bezmózga, bo nie kracze w hurze za Davidem Icke?
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Luty 18, 2009, 00:41:23 »

Thotal,  „wycieczki” nie by³y do Ciebie, lecz do tego, co „stworzy³e¶” i co ¿yje ju¿ w³asnym ¿yciem.
Przecie¿ wiesz, ¿e Ciê lubiê a my¶li, które wyra¿am, to jedynie przelot ptaków …

Kiaro, sama chcia³abym wiedzieæ, czym jest moja wiedza.
Dzi¶ akceptujê to, jutro co innego.

Dobrej nocy  U¶miech
Zapisane
astro
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Luty 18, 2009, 01:10:24 »

Postanowi³am za³o¿yæ nowy w±tek , poniewa¿ spodoba³a mi sie kwestia jak± poruszy³ Pretras - SAMODZIELNE MY¦LENIE, czym dla Was jest i do czego da¿y Co¶??
PETRAS- Dlatego przenoszê Twój post tutaj bo my¶lê temat ciekawy........



,,Dalaj Lama  i inni mistrzowie"
[/b]
 Uto¿samiona z religi±, autorytetem osobowo¶æ, broniæ bêdzie swego do ostatniej kropli krwi. Proponujê zapoznanie siê z artyku³em z czasopisma „NEXUS” nr 5/43/2005, w którym opisane s± metody, stosowane przez mnichów tybetañskich, nie ró¿ni±ce siê niczym od metod stosowanych przez inkwizycjê.

LAGUNO, a gdzie Twoje samodzielne my¶lenie w takim razie skoro podpierasz siê aryku³ami z brukowca o nazwie '' NEXUS''.
Ty nie rozumiesz ideii buddyzmu, nie rozumiesz co to znaczy - STAN O¦WIECENIA BUDDY zawarty w tej filozofii  i nauce.
Wiêc dam Ci taki przyk³ad:
kamieñ jest totalnie nie¶wiadomy, drzewo jest nie¶wiadome, zwierze jest wpó³¶wiadome, cz³owiek jest ¶wiadomy, lecz stan (Buddy) to totalna ¶wiadomo¶æ.
Musia³aby¶ mieæ korzenie buddyjskie, aby zrozumieæ o co tu chodzi.
Powiem Ci tylko tyle, ¿e filozofia Buddy niczego nie uczy, lecz ona raczej oducza.
Stan Buddy to stan ¶wiadomo¶cii.A wiesz co oznacza ¶wiadomo¶æ.
¦wiadomo¶æ oznacza tylko jedno nic wiêcej  - samo¶wiadomo¶æ.
To podró¿ w g³±b swego serca.


Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Luty 18, 2009, 19:20:23 »

 Szkoda, ¿e cz³owiek nie uto¿samia sie z cz³owiekiem tylko z religi±. Fajnie by by³o jakby cz³owiek spotyka³ sie z cz³owiekiem, a nie buddysta z katolikiem, protestant z prawos³awnym,    hebrajczyk z mahometaninem itd [przepraszam, ¿e wszystkich religii nie wymieniê, nie chce nikogo uraziæ]. Uto¿samianie sie z jak±kolwiek religi± powoduje, ¿e spotkanie dwóch ludzi o innych religijnych przekonaniach wywo³uje podzia³. Podzia³ rodzi konflikt i zamiast wymiany wiedzy nastêpuje..................
pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Luty 18, 2009, 19:52:18 wys³ane przez Petras » Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #15 : Luty 18, 2009, 20:25:53 »

Szkoda, ¿e cz³owiek nie uto¿samia sie z cz³owiekiem tylko z religi±. Fajnie by by³o jakby cz³owiek spotyka³ sie z cz³owiekiem, a nie buddysta z katolikiem, protestant z prawos³awnym,    hebrajczyk z mahometaninem itd [przepraszam, ¿e wszystkich religii nie wymieniê, nie chce nikogo uraziæ]. Uto¿samianie sie z jak±kolwiek religi± powoduje, ¿e spotkanie dwóch ludzi o innych religijnych przekonaniach wywo³uje podzia³. Podzia³ rodzi konflikt i zamiast wymiany wiedzy nastêpuje..................
pozdrawiam

A gdy spotka siê wolny deista z wyznawc± jakiej¶ wiary to co nastepuje?  Cool
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #16 : Luty 18, 2009, 21:09:59 »

My¶lê, ¿e cz³owiek z cz³owiekiem te¿ siê spotykaj±.
Tylko, ¿e ró¿ne s± te nasze cz³owieczeñstwa …
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #17 : Luty 18, 2009, 23:33:41 »

I jeszcze s³ówko co rozumiem poprzez Satre, a co Nowe. Stary ¦wiat to narzucony mi katolicyzm kiedy by³am jeszcze niemowleciem i nie mog³am wybierac. Pewnie gdybym mogla wybrac jakis kult, najbli¿szy by³by mi zblizony do natury, albo jakies tañce czarownic przy  ksiezycu.
Obrzedy katolickie odrzucilam jako nastolatka, chyba po komunii. Pamietam wtedy ze by³am zawiedziona, ca³ymi przygotowaniami modlami, zjad³am oplatek i...nic sie nie wydarzy³o.

Nowe - to dla mnie wlasnie buddyzm i d³ugie rozmyslania czy zawarte tam tezy s± s³uszne, ale bez przylaczania sie do zadnej wspólnoty i czynienia obrz±dków.
Moznaby jeszcze podywagowac o ró¿nicy mniedzy braminem a kap³anem. Ten pierwszy zajmuje sie szukaniem i obja¶nianiem wiedzy, drugi podejmuje dzia³ania dla rezutlatów (jak wlasnie odprawianie mszy, podczas której wierni spozywaja 'cia³o boga'). W hindui¼mie ofiary dla bogów s±/ lub by³y nieod³aczna czesci± religii... Ale nawet Vedy(Bhagavatam) wspominaja o bezcelowosci takiego 'przyodobania sie'

K4.r29
47 Mój drogi królu Barhismanie, nie powiniene¶ nigdy, z powodu ignorancji, pe³niæ rytua³ów wedyjskich i podejmowaæ dzia³añ dla rezultatów, o których byæ mo¿e przyjemnie siê s³ucha, ale które mog± wydawaæ siê celem interesu w³asnego. Nigdy nie powiniene¶ uwa¿aæ ich za ostateczny cel ¿ycia.
48 Osoby mniej inteligentne uwa¿aj± rytualistyczne obrzêdy wedyjskie za wszystko. Nie wiedz±, ¿e celem Ved jest zrozumienie ich w³asnego domu, w którym ¿yje Najwy¿szy Osobowy Bóg. Nie wykazuj±c zainteresowania swym prawdziwym domem, pozostaj± w iluzji i szukaj± innych domów.
49 Mój drogi królu, ca³y ¶wiat pokryty jest ostrymi ¼d¼b³ami trawy ku¶a, i z tego powodu rozpiera ciê duma, gdy¿ zabija³e¶ w ofiarach, ró¿ne gatunki zwierz±t. Z powodu swej g³upoty nie wiesz, ¿e jedynym sposobem zadowolenia Najwy¿szego Osobowego Boga jest s³u¿ba oddania. Nie mo¿esz tego zrozumieæ. Powiniene¶ wykonywaæ jedynie te czynno¶ci, które zadowalaj± Osobê Boga. Powinni¶my posiadaæ to wykszta³cenie, dziêki któremu bêdziemy mogli wznie¶æ siê do wiadomo¶ci Kryszny.


Tak to tekst o Krysnie, ale nawet w takich ksiegach mozana znale¼æ ziarenko prawdy Mrugniêcie

A co kaplani sadz± o swoich rytua³ach?
K4r727 Kap³ani zwrócili siê do Pana, mówi±c: O Panie, transcendentalny wobec materialnych zanieczyszczeñ, z powodu kl±twy wypowiedzianej przez ludzi Pana ¦ivy przywi±zali¶my siê do dzia³añ przynosz±cych korzy¶ci i dlatego jeste¶my upadli i nic o Tobie nie wiemy. Przeciwnie, jeste¶my teraz uwik³ani w zalecenia trzech dzia³ów wiedzy wedyjskiej, pod pretekstem spe³niania rytua³ów w imiê yajni


I jeszcze fragmencik historii, kiedy pó³bogowie prosz± bramina o przyjecie funkcji kap³ana - dla okreslonej korzy¶ci:
K6r7
36 O wznio¶li zarz±dcy ró¿nych planet, prawdziwy bramin, który nie ma materialnej w³asno¶ci, utrzymuje siê dziêki przyjmowaniu ¶ilonchana. Innymi s³owy, zbiera on ziarno pozostawione na polu i na ziemi placu targowego. W ten sposób bramini wiod±cy ¿ycie rodzinne, którzy rzeczywi¶cie przestrzegaj± zasad wyrzeczenia i pokuty, utrzymuj± siebie jak równie¿ swoje rodziny i spe³niaj± wszystkie konieczne pobo¿ne czynno¶ci. Bramin, który pragnie osi±gn±æ szczê¶cie poprzez zdobywanie bogactwa drog± profesjonalnego kap³añstwa, bez w±tpienia musi mieæ bardzo nisk± mentalno¶æJak móg³bym przyj±æ takie kap³añstwo?
37 Wszyscy jeste¶cie moimi zwierzchnikami. Dlatego, chocia¿ przyjmowanie kap³añstwa jest czasem hañbi±ce, nie mogê odmówiæ nawet waszej niewielkiej pro¶bie. Zgadzam siê byæ waszym kap³anem. Spe³niê wasz± pro¶bê, po¶wiêcaj±c temu moje ¿ycie i w³asno¶æ.
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #18 : Luty 19, 2009, 15:22:53 »

Tia co sie tyczy KK to ciekawi mnie jak wyt³umacz± ¿e historia o Jezusie jest kropka  w kropkê kopi± historii o Horusie U¶miech, która no có¿ by³a napisana ,,troszkê" wcze¶niej.
Czy KK przeprosi jak za Galileusza i za Inkwizyzje? U¶miech
Zapisane
Kap³an 718
Go¶æ
« Odpowiedz #19 : Luty 19, 2009, 15:27:43 »

moi oboje rodzice to praktykuj±cy buddy¶ci, tak od 30 lat jako¶, ja medytuje od 10 roku ¿ycia jako¶, by³em wielokrotnie w o¶rodkach buddyjskich w ca³ym kraju, uczestniczy³em w zbiorowych medytacjach i praktykach, jednak chodzi o liniê przekazu Dalajlamy a nie Karma Kagyu bo oni neguj± Karmapê i Dalajlamê  Z politowaniem

718'
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #20 : Luty 19, 2009, 15:46:30 »

I co z tego ze historia o Chrystusie jest podobna do Horusa?, nauczanie Krysny tez jest bardzo zblizona do nauczania Chrystusa - ale w vedach jest wyjasnione wcielanie sie najwyzszego Pana, Budda tez nauczal o milosierdziu, wspolczuciu, bodhiswatowie - to tak jak uczniowie Chrystusa. Buddyzm Tybetanski jest bardzo podobny do katolicyzmu:)

Wiedza jest rozsiana po calym swiecie

Wedy - Wiedza - bhagwadgita
Buddyzm - psychologia umysl
Tora - Prawo ale tez prowadzenie narod wybrany - jego historia ukazuje nam wedrowke czlowieka do zrodla..,
TAO - tez droga, harmonia z natura
Majowie - wyjasnienie praw czasu
Chrzescijanstwo NTestament - ..milosc to co najwazniejsze, ofiara samego siebie, ale tez naucza o mozliwosci koncu swiata, szatanie itd...
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #21 : Luty 19, 2009, 16:41:29 »

         
Cytuj
Wiedza jest rozsiana po calym swiecie

Wiedza czy wiara? Bo po ca³ym ¶wiecie [ziemi ][to chyba rozsiana jest wiara czyli religie]
 Dziadunio kiedy¶ nauczali co by to wiara by³a wrogiem wiedzy. Rzekli, a babcia przytakneli, ¿e jak by by³o inaczej to by s³owian nie nawracano mieczem i ogniem. I murowane ¶wi±tynie zgodnie by sta³y pobok gajów wytchnienia U¶miech
pozdrawiam
 
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2009, 16:46:56 wys³ane przez Petras » Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #22 : Luty 19, 2009, 16:44:48 »

Pertas a czym dla Ciebie rozni sie wiedza od wiary?

Kiara U¶miech
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #23 : Luty 19, 2009, 16:57:51 »

Wiedza to rozwój ¶wiadomo¶ci - ci±g³y rozwój
Wiara to rozwój duchowy - ¶lepa uliczka.
 To tak najpro¶ciej pozdrawiam
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #24 : Luty 19, 2009, 17:02:45 »

Wa¿ne by cz³owiek spotyka³a sie z cz³owiekiem 
Je¿eli to prawos³awny spotka sie z cz³owiekiem lub innowierc± wystapi róznica zdañ czyli podzia³
Np moja znajoma [bardzo j± lubie] obrazi³a sie na mnie bo powiedzia³em ,¿e Kriszna by³ chudzielcem.
Mo¿e dla mnie zrozumia³e by by³o, gdy to j± bym tak nazwa³
Sama widzisz szanowna Kiara jak wa¿ne jest nie uto¿samianie sie z jak±s religi± tylko z cz³owiekiem bo to pozwala na czysty odbiór informacji
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Luty 24, 2009, 19:39:47 wys³ane przez Petras » Zapisane
Strony: [1] 2 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.043 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

gangem watahaslonecznychcieni granitowa3 maho opatowek