Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 11, 2025, 18:28:57


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czym jest samodzielne myÂślenie ? Stary i Nowy ÂŚwiat  (Przeczytany 51590 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #25 : Luty 19, 2009, 17:09:51 »

zdobywajac wiedze musisz w cos wierzyc lub jakby to powiedziec swiadomie akceptowac
reszte zweryfikujesz po smierci
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #26 : Luty 19, 2009, 17:34:22 »

Buddyzm Tybetanski jest bardzo podobny do katolicyzmu:)

To chyba maÂło katolicyzm znasz, bo czy skÂładane sa tam ofiary tak jak na coniedzielnej mszy?

Wedy to nie tylko BhagavadGita (bo to zaledwie jeden dialog z Ved)
Tora - to prawo przyczyny i skutku, a dzieje Izraela sa tylko przykladem (tlem)
Tao - to ca³oœÌ, zespolenie przeciwieùstw jang-jin
a ChrzeÂścijaĂąstwo - to zlepek kultur pogaĂąskich ktĂłre zasymilowaÂło na swoje potzreby (ofiara, spozywanie pradasam, watki z zycia Krysny, Horusa, zimowe przeslienie-boze narodzenie i tylez innych ze trudno je juÂż wyodrebiniĂŚ)

Cytuj
Nie waÂżne kto historiĂŞ opowiada ale o czym opowiada ta historia- Aleksandrer Sowa!
ta historia, opowiada g³ównie o pogladach pana Sowy, a pogl¹dy moga bardzo mijac sie z rzeczywistosci¹
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #27 : Luty 19, 2009, 17:44:05 »

Buddyzm Tybetanski to zlepek bonu buddyzmu i taoizmu?UÂśmiech - dlatego uwazam ze czystszy jez zen..
Chrzescijanstwo to Chrzescijanstwo - katolicyzm to katolicyzm, Rzym to Rzym chodzi o prawde ktora sie dokonala i dokonuje

coz a przeciez chodzi tylko o milosc...i o to ze system tego swiata jest zly..
Zapisane
radoslaw
Gość
« Odpowiedz #28 : Luty 19, 2009, 17:57:29 »

Wklejam tekst który doœÌ dok³adnie odzwierciedla to co ja myœlê na poruszony temat:
http://kodczasu.ronus.pl/forum/viewtopic.php?p=24299#24299
pozdrawiam
Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #29 : Luty 19, 2009, 20:32:15 »

 Tia chyba za niedÂługi czas Dariusz zwrĂłci nam uwagĂŞ, Âże odbiegamy od tematu  UÂśmiech

                   Jak ma sie samodzielne myÂślenie do utoÂżsamiania sie z religiÂą, z jakÂąkolwiek?.
 
  W religiach wszystko lub prawie wszystko mamy ,,podsuniĂŞte pod brĂłdkie".

 Zamiast wyciÂągania wnioskĂłw z wÂłasnych doÂświadczeĂą i wymieniania siĂŞ nimi, czytamy, uczymy sie cytujemy doÂświadczenia innych.

 Wielokrotnie pomagaÂły one danym jednostkom, ktĂłre ich doÂświadczaÂły, lecz niekoniecznie pomogÂą komuÂś innemu.   

                        Fajnie jest to sprawdziĂŚ, zastosowaĂŚ w praktyce.

  ZapytaĂŚ siebie samego, poobserwowaĂŚ.

ZastanowiĂŚ sie, czy dziĂŞki zastosowaniu nauk, ĂŚwiczeĂą, relaksacji, jestem lepszym czÂłowiekiem, wiĂŞcej postrzegam, wiecej doÂświadczam, wiecej widzĂŞ, wiecej czuje, czy jest we mnie wiecej uÂśmiechu, radoÂści, a mniej lĂŞku, agresji. Czy jest w nas rĂłwnowaga, harmonia yin-yang.

 JeÂśli wtedy ktoÂś, z kim wymienimy sie wiedzÂą, doÂświadczeniem, powie nam, Âże coÂś robimy nie tak, to spokojnie zapytamy go jak nie tak, to jak?

  JeÂżeli danej informacji nie sprawdzamy, to wierzymy, wiec jednego nauczyciela zamieniamy na drugiego, zmieniamy tylko jego nazwe, moÂże rytuaÂł staje sie bardziej urozmaicony, spotykamy ,,ciekawszych" ludzi, oczywiÂście dopĂłki mĂłwimy jak oni, kaÂżda krytyka, nawet najdrobniejsza sprawia, Âże poznani ludzie stajÂą sie mniej ,,ciekawi".

  KaÂżdy ignorant moÂże zarzuciĂŚ jasnowidzowi, Âże dany jasnowidz jest oszustem i owszem, coÂś tam zgadÂł ale to mu sie udaÂło [sam tego nie doÂświadcza, wiĂŞc dlaczego ktoÂś to doÂświadcza, oczywiÂście lepiej go skrytykowaĂŚ, niÂż sprĂłbowÂąc samemu rozwin¹Ì w sobie predyspozycje]

  KaÂżdy, nawet jakiÂś zupeÂłny ignorant danej dziedziny wiedzy moÂże napisaĂŚ obszernÂą krytykĂŞ.

  KaÂżdy ignorant moÂże obrzuciĂŚ czyj¹œ informacje, na dowolny temat ,,bÂłotem"

 Szkoda, Âże na zadane pytanie, gdzie robimy b³¹d i proÂśbĂŞ podania informacji jak danego b³êdu nie popeÂłniaĂŚ, nie dostajemy odpowiedzi lub powiadamia nas siĂŞ, co ktoÂś napisaÂł o Âżyciu i predyspozycjach jakiegoÂś mistrza, nauczyciela, czasami sprawdzajÂąc tÂą informacje dowiadujemy sie, Âże na temat  Âżycia tego nauczyciela powstaÂło przeszÂło 3000 egzemplarzy.

  OczywiÂście na zadane pytanie, dlaczego ich tak wiele i ktĂłra jest najbardziej rzetelna i dlaczego ten pierwszy egzemplarz byÂł zmieniony, w odpowiedzi spotykamy sie z agresjÂą i sÂłowami, ktĂłrych raczej tu nie przytoczĂŞ.
 
 Dobrze, Âże ten ignorant nie ma pod swojÂą komendÂą armii, bo wtedy pewnie niejedna inkwizycja by rozgorzaÂła oczywiÂście w imie miÂłoÂści i zasad jakiegoÂś mistrza, nauczyciela by oczywiscie nieœÌ prawde i miÂłoœÌ

« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2009, 12:00:32 wysłane przez Petras » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Luty 19, 2009, 20:40:18 »

Cytat: Petras
Wiedza to rozwĂłj ÂświadomoÂści - ciÂągÂły rozwĂłj
Wiara to rozwĂłj duchowy - Âślepa uliczka.

Petras, dlaczego rozwĂłj duchowy to wiara i Âślepa uliczka?
Wg mnie, zarĂłwno wiedza, jak i wiara sÂą okreÂślonymi ÂświadomoÂściami.
Jedna opiera siĂŞ na rzeczywistoÂści w jakiÂś sposĂłb weryfikowanej (niekoniecznie prawdziwej w przypadku niedoskonaÂłych narzĂŞdzi badawczych, czy ograniczonej percepcji podmiotu badajÂącego), druga na rzeczywistoÂści „zaÂłoÂżonej”. Obie jednak istniejÂą w ogĂłlnym polu ÂświadomoÂści. W koĂącu dochodzi do konfrontacji wiedzy z wiarÂą i nastĂŞpuje przemiana ÂświadomoÂści. Nic nie jest ÂślepÂą uliczkÂą. Bo Âściana jest do zburzenia lub poszukania innej drogi. WaÂżny jest ruch i zmiana, nie ma jednej ustalonej prawdy. Prawda wci¹¿ siĂŞ stwarza.

Cytat: Petras
… waÂżne jest nie utoÂżsamianie sie z jakÂąs religiÂą tylko z czÂłowiekiem bo to pozwala na czysty odbiĂłr informacji

Czysty odbiĂłr informacji? A istnieje takowy? Zawsze sÂą jakieÂś filtry, niekoniecznie religijne, kaÂżdy umysÂł je posiada. Poza tym, ró¿nica zdaĂą jest twĂłrcza. Wiem, Âże nie o to Ci chodziÂło, jednak pod kaÂżdÂą otoczkÂą religijnÂą kryje siĂŞ czÂłowiek … 

 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #31 : Luty 19, 2009, 21:05:42 »

Wiedza bez wiary nie istnieje. Zeby cos zaakceptowac jako wiedze , trzeba mimo wszystko uwierzyc ze tak jest, szczegolnie w rozwoju duchowym, tam gdzie w gre wchodzi odczowanie innej rzeczywistosci. Ale rowniez w swiecie fizycznym, cos jest merytorycznie sprawdzalne dzieki ustalonym wczesniej wzorcom w ktore uwierzylismy iz sa wlasnie takie, bo tak umownie przyjelismy , okreslilismy , nazwalismy , to zbior filozoficznych nazw od ktorych budowalismy wiedze.
Jednak oparta na uwierzeniu we wszystkie twierdzenia wyznaczone nam przez kogos.
Wiedza ma podstawy w wierze, to bardzo bliskie siostry, ktore nie zawsze chadzaja razem.

kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2009, 23:42:24 wysłane przez Kiara » Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #32 : Luty 19, 2009, 21:14:00 »

ptak zapraszam na http://www.nieziemskie.eu/
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #33 : Luty 19, 2009, 21:29:42 »

DziĂŞkujĂŞ za zaproszenie, zajrzĂŞ w wolnej chwili.
Szkoda, Âże nie odpowiedziaÂłeÂś tutaj, chociaÂż w paru zdaniach.
Pozdrawiam  UÂśmiech
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #34 : Luty 20, 2009, 09:09:42 »

MuszĂŞ siĂŞ niestety, zgodziĂŚ z Petrasem.
System nabija nas w butelkĂŞ. Zobaczmy jak jest to skonstruowane.
Dzieciaki w szkole dostaj¹ dobre oceny za to, ze coœ tam wyuczy³y siê na pamieÌ. Na ka¿dym kroku podziwia siê ludzi, którzy maj¹ ³epetyny nabite wiadomoœciami. Zobaczcie jak¹ popularnoœci¹ ciesz¹ sie wszystkie teleturnieje w stylu "1 z 10". Zobaczcie jak¹ estym¹ (wci¹¿) cieszy siê pozycja "profesora", itp.
itp, itp.. czyli im wiĂŞcej wiesz - tym jesteÂś waÂżniejszy. Itp.. Taki jest, niestety, SYSTEM.
I nie by³oby w tym nic z³ego, gdyby nie to, ¿e taki sposób "edukacji" (nabijanie g³ów wiadomoœciami) oducza samodzielnego myœlenia, oducza chêci prze¿ywania, oducza chêci samodzielnego sprawdzenia, dzia³ania.

I muszê siê zgodziÌ z tym, ¿e wszelki "rozwój duchowy" oparty na tym, ¿e po³yka siê ksi¹¿ki ezoteryczne, ¿e zaczyna siê patrzeÌ na œwiat niejako przez inne okulary, ("ezoteryka" - jak to piêknie karmi ego), ¿e cz³owiek czuje siê ponad tym szarym t³umem - to tak¿e œlepa uliczka. Jednych nauczycieli zamienia siê na drugich. Jedne klapki na oczach na drugie klapki.

Owszem, ksi¹¿ki, nauczyciele s¹ wa¿ni, potrzebni. Ale potrzebni po to aby zrozumieÌ, ¿e nie s¹ potrzebni.

I mo¿esz przeczytaÌ tysi¹c ksi¹¿ek o ró¿ach a nie doœwiadczysz czym jest, zanim jej nie pow¹chasz.


M³ody uczeù cieszy³ siê tak niezwyk³¹ s³aw¹, ¿e zewsz¹d
przychodzili do niego uczeni, szukajÂąc rady i podziwiajÂąc jego
wyksztaÂłcenie.
Kiedy gubernator rozglÂądaÂł siĂŞ za doradcÂą, udaÂł siĂŞ do Mistrza i
zapytaÂł:
- Powiedz mi, czy to prawda, Âże ten mÂłody czÂłowiek wie tyle, ile
siĂŞ o nim mĂłwi?
- PrawdĂŞ mĂłwiÂąc - odpowiedziaÂł ironicznie Mistrz - ten facet czyta
tyle, ¿e nie wiem, jak móg³by znaleŸÌ czas, aby cokolwiek
wiedzieĂŚ.


« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2009, 09:21:34 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #35 : Luty 20, 2009, 09:38:24 »

Cz³owiek najbardziej rozwija siê poprzez twórczoœÌ, a logicznie pracuj¹cy umys³, ukierunkowany tylko na jedn¹ pó³kulê mózgow¹ staje siê kaleki. Dopiero harmonizacja obydwu pólkul otwiera nowe mo¿liwoœci. Metody prac i nauka p. Denisona, który wprowadzi³ nowe metody nauczania, daje nadziejê, ¿e w przyszloœci nasze dzieci bêd¹ objête zupe³nie innym programem.
KINEZJOLOGIA EDUKACYJNA, daje zupe³nie inne spoj¿enie na procesy nauczania, dziecko nie jest "mêczone" nadmiarem zajêÌ, nie jest og³upiane i wciskane w tryby powinnoœci od najm³odszych lat. Nauka poprzez zabawê, po³¹czona z Ìwiczeniami oddechowymi i fizycznymi daje niesamowite rezultaty, dziecko tak nauczane ju¿ nie stanie siê robotem (niewolnikiem), zasilaj¹cym korporacyjne zapotrzebowania. Taki cz³owiek samoistnie zaczyna tworzyÌ, a poprzez twórczoœÌ wyra¿aÌ siebie i swoj¹ duchowoœÌ.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #36 : Luty 20, 2009, 12:20:39 »

Czlowiek rozwija sie wylacznie przez przezywanie, nie wazne co robil jak robil , wazne co w nim zostalo z tego co zrobil jakie horyzonty otworzylo w nim owe przezywanie.Czy rozwinol skrzydla i ulecial w przestrzen , czy nadal tkwi w stagnacji , czy tez moze stacza sie w dol zamykajac sie na piekno uczuc.
Nie polkulami mozgowymi przezywa sie uczucia a SERCEM, do  JEGO  MADROSCI prowadzi nas nasza droga zycia.
Moze nie wiele? ale najwazniejsze dla naszego rozwoju duchowego.

Kiara UÂśmiech UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2009, 12:24:05 wysłane przez Kiara » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #37 : Luty 20, 2009, 17:18:10 »

Cel jest jeden drĂłg wiele.

Pozdro
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #38 : Luty 20, 2009, 17:45:05 »

ÂŻeby czÂłowiek mĂłgÂł cokolwiek przeÂżywaĂŚ albo odczuwaĂŚ musi byĂŚ wraÂżliwy.
Wra¿liwoœÌ, tak¿e i serca jest spowodowana dzia³aniem uk³adu nerwowego na wy¿szym poziomie. Cz³owiek nieczu³y, pozbawiony wra¿liwoœci ma niezsynchronizowane pó³kule mózgowe, dopiero Ìwiczenia kinezyjne, joga, medytacja pozwalaj¹ na wyrównanie potencja³u obu pó³kul mózgowych. Po takich zabiegach wzrasta mo¿liwoœÌ odbioru ró¿nych bodŸców, cz³owiek staje siê dziêki dobrze funkcjonuj¹cemu uk³adowi nerwowemu bardziej wra¿liwy. Dopiero wtedy jego serce ma mo¿liwoœÌ lepszego odbioru uczuÌ.
M¹droœÌ te¿ "dzia³a" na wy¿szym poziomie przy dobrze funkcjonuj¹cym mózgu, a duchowoœÌ otwiera siê wtedy, kiedy obydwie pólkule maj¹ zdolnoœÌ pobudziÌ do dzia³ania szyszynkê i przysadkê mózgow¹. W temacie o œwiêtej geometrii ktoœ pokaza³ przekrój czaszki, a w nim kluczow¹ rolê szyszynki. To jest w³aœnie miejsce naszej ³¹cznoœci z innymi wymiarami, tu zaczyna siê odczuwanie duchowoœci.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #39 : Luty 20, 2009, 18:51:32 »

napisze to jeszcze raz a wyraÂźnie buddyzm nie jest religiÂą

Obiektem zainteresowania dla buddysty jest jego wÂłasny umysÂł i rozwĂłj (czyli on sam - dla reszt religii bardzo 'samolubne') ÂŻaden boÂżek, kult, ofiary, schemat

To co zosta³o przedstwione w artykule, jest mieszanin¹ kultur (krawa ofiara ze zw³ok) dla poznania/ uzyskania mocy poswieconej dla jakiegos tam boga. Taki kult móg³ powstaÌ na granicy regionalnej gdzie stykaj¹ sie ze soba ró¿ne kultury. Ludzie asymiluj¹ pewne zachowania, przyjmuj¹ z jednego kultu to z innych zaleceù tamto. Tworza mieszanine - nazawlibyœmy to czytstym pogaùstwem, czerpi¹c nawet z najszlachetniejszych za³o¿eù, zmieniaj¹ je dla w³asnej korzyœci. A poniewa¿ nie przestrzegaj¹ œcis³ych zasad, dochodzi do asymilacji tych wp³ywów z nieprzewidzianym skutkiem.
Zauwazcie ile w tamtym rejonie swiata jest róznych kultur: na pó³w Indyjskim mamy Hinduizm: kult oddawania czci wielu bogom(ofiary), Islam (zwalczanie innowierców), Himalaje (buddyzm i poznanie siebie) Chiny (taoizm) od lat okupuj¹ce Tybet.

Czy teraz widaĂŚ skÂąd wzioÂł sie tekst z 'wystawy z Pakistanu' napisany przez Dr She D . "Ujawnienie propagandy i potwornoÂści tybetaĂąskiego buddyzmu - sposĂłb na osiÂągniecie postĂŞpu w konflikcie Tybet – Chiny” A moze raczej sposĂłb na zamkniecie tybetaĂączykom buzi, skoro sÂą tak potworni?
Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #40 : Luty 20, 2009, 19:19:18 »

Có¿ mó¿e spotka³em tylko tych ,którzy mówi¹, ¿e s¹ buddystami szkoda, ¿e tych prawdziwych znam tylko z forum Uœmiech
pozdrawiam
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #41 : Luty 21, 2009, 21:03:43 »

Witaj Petras,
Cytuj
Wiedza to rozwĂłj ÂświadomoÂści - ciÂągÂły rozwĂłj
Wiara to rozwĂłj duchowy - Âślepa uliczka.
Jesli rozumiem , to nabywanie wiedzy oznacza rozwoj swiadomosci, niezaleznie od jakosci tej wiedzy
a nawet od jej poprawnosci?
Dlaczego sadzisz, ze wiara jest slepa uliczka? Czy mozesz to rozwinac?
Poniewaz uzywasz okreslen, ktore dla wielu maja odmienny sens bylyby niezle rozwinac swoje
opinie co nieco.
pozdrawiam
Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #42 : Luty 21, 2009, 22:52:23 »

   Wiara - to Âślepa uliczka ....
  CzĂŞsto zadawano mi pytania, dlaczego nie podajĂŞ ÂźrĂłdÂła i nazwisk autorytetĂłw w artykuÂłach ktĂłre piszĂŞ ? Wiara opiera sie na autorytecie - komuÂś wierzĂŞ i nie sprawdzam tego co przekazaÂł

  W wiĂŞkszoÂści opieram siĂŞ na wÂłasnych przemyÂśleniach i wnioskach. KaÂżdy wniosek oparty jest na szeregu faktĂłw i dowodach. PodÂświadomoœÌ zawiera oprogramowanie, ktĂłre zostaÂło wpisane przez rodzinĂŞ, naukĂŞ w szkoÂłach, tradycje, grupy religijne, czy naukowe – to programy przenoszone z pokolenia na pokolenia. Tkwimy w tym wieki caÂłe, uwaÂżajÂąc, Âże nic siĂŞ nie da zmieniĂŚ !
Do kaÂżdego z nas naleÂży weryfikacja zapisĂłw. To zaledwie poczÂątek przeglÂądu naszych narzĂŞdzi przejawu.

  Do kaÂżdego naleÂży wyciÂąganie wnioskĂłw i zgodnie z wnioskami
postĂŞpowanie. Jednak najczĂŞÂściej wnioski sobie a Âżycie sobie. Nie moÂżna tego pogodziĂŚ. MoÂżna i naleÂży stosowaĂŚ wnioski w praktyce. Inaczej nie zmieni nasze Âżycie,
nadal bĂŞdziemy krĂŞciĂŚ siĂŞ w koÂło tych samych problemĂłw. Najtrudniejszym problemem
jest wyciÂąganie samodzielnych wnioskĂłw – czyli myÂślenie. Ludzie nauczeni przyzwyczaili siĂŞ do podpierania siĂŞ autorytetami, przetwarzania ich myÂśli i twierdzeĂą.

  PowstaÂł nawyk w przytaczaniu s³ów i cytatĂłw, by potwierdziĂŚ swĂłj sposĂłb myÂślenia i rozumienia Âświata. Stwierdzamy wĂłwczas, Âże mamy wÂłasny ÂświatopoglÂąd. Prawo wÂłasnoÂści automatycznie uruchamia obronĂŞ tych wartoÂści. Bez wzglĂŞdu na ich sprzecznoœÌ z rzeczywistoÂściÂą. UmysÂł wĂłwczas jest przekonany, Âże nie ponosi Âżadnej odpowiedzialnoÂści. Przetwarza on ogromnÂą iloœÌ informacji, zawsze interpretuje zgodnie z tym, co zapisane jest w podÂświadomoÂści. KodĂłw na poziomie podÂświadomym kaÂżdy ma bardzo duÂżo. DopĂłki ich nie rozezna, nie moÂże twierdziĂŚ, ze myÂśli samodzielnie. DopĂłki nie pozna kodĂłw, ktĂłre ksztaÂłtujÂą jego ÂświadomoœÌ, a wÂłaÂściwie jej brak – zawsze bĂŞdzie reagowaĂŚ automatycznie.

  PrzytoczĂŞ przykÂład. Twierdzenie: BĂłg jest fikcjÂą – u osoby zakodowanej religijnie, czy wierzÂącej w jakiegoÂś stwĂłrcĂŞ – wywoÂła natychmiastowÂą reakcjĂŞ obrony tegoÂż boga. W jej nastĂŞpstwie zostanie uruchomiony program walki z osobÂą o odmiennych poglÂądach….
Dwie osoby o ró¿nym rozumieniu œwiata staj¹ siê automatycznie przeciwnikami. Ka¿dy
Z nich ma argumenty i kaÂżdy moÂże poprzez analizĂŞ udowodniĂŚ, Âże bĂłg istnieje lub nie !

  Do czego to prowadzi ? Zawsze do podziaÂłu i konfliktu. Teorie, przekonania, ÂświatopoglÂądy, z ktĂłrymi utoÂżsamiliÂśmy siĂŞ oddzieliÂły nas od siebie. To, co byÂło jednoÂściÂą my wszyscy – caÂła ludzkoœÌ/ i byĂŚ niÂą powinno, zostaÂło podzielone i sk³ócone. W imiĂŞ czego? - WyobraÂżeĂą na temat Âświata, fikcji stworzonej przez tzw. autorytety, teorii, ktĂłre nijak majÂą siĂŞ do rzeczywistoÂści ?
Dzisiaj nie pamiĂŞtamy kim jesteÂśmy, bo utoÂżsamiliÂśmy siĂŞ z jednym z wielu zakodowanych wyobraÂżeĂą na temat siebie. Od wiekĂłw ludzkoœÌ wiĂŞc toczy spory, wojny w imieniu bogĂłw, przekonaĂą, ideologii – caÂła nasza historia – to okrutna rzeÂż.

  O to chodziÂło i nadal chodzi, by Ziemianie byli ze sobÂą sk³óceni, by ich umysÂły byÂły caÂły czas zajĂŞte, wtedy nie mogÂą dotrzeĂŚ do wiedzy o sobie i staĂŚ siĂŞ Âświadomi. Nasz Âświat jest ÂściÂśle zaprogramowany – programy zaszczepione na Ziemi przez ró¿ne rasy kosmiczne ludzie realizujÂą od milionĂłw lat. Ziemianie w wiĂŞkszoÂści sÂą pionkami w wirtualnej grze, jaka rozgrywa siĂŞ na naszej planecie. DopĂłki nie uwolnimy siĂŞ spod oddziaÂływania tych programĂłw – dalej bĂŞdziemy siĂŞ krĂŞciĂŚ w kó³ko. BĂŞdziemy tropiĂŚ kosmitĂłw, ekscytowaĂŚ siĂŞ przejawem Âświata energii, szukaĂŚ dowodĂłw na istnienie „niewidzialnego”, bĂŞdziemy poznawaĂŚ, to co juÂż dawno zostaÂło poznane. BĂŞdziemy poszukiwaĂŚ boga, udowadniaĂŚ jego istnienie przez kolejne kilkaset lat.

  JeÂżeli zastosujemy syntezĂŞ i zaczniemy sumowaĂŚ, dodawaĂŚ wiedzĂŞ zgromadzonÂą przez ró¿nych ludzi, obraz Âświata i nas samych stanie siĂŞ dla nas jasny i czytelny. DopĂłki bĂŞdziemy udowadniaĂŚ, Âże kto ma racjĂŞ, a kto siĂŞ myli – nie dojdzie nigdy do porozumienia.
CzÂłowiek z czÂłowiekiem siĂŞ rozejdzie i to, co mogÂło wzbogaciĂŚ jednÂą i drugÂą stronĂŞ zostanie zaprzepaszczone.

  Nie waÂżne kto ma racjĂŞ, waÂżne jest poszerzenie ÂświadomoÂści, a wiĂŞc rozumienia !
ÂŚwiat energii istnieje, Âżycie poza ZiemiÂą istnieje, kosmici odwiedzajÂą ZiemiĂŞ od milionĂłw lat.
Mo¿e paœÌ pytanie?: Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Sk¹d to wiesz ? Jest to doœwiadczenie moje i wielu, wielu osób. To s¹ fakty. Ilu jeszcze trzeba lat, by udowodniÌ, ¿e cz³owiek nie pochodzi od ma³py i nie jest jednorazowym cia³em, a ¿ycie we Wszechœwiecie istnieje? Dopóki bêdziemy analizowaÌ informacje, a nie tworzyÌ syntezê pozostaniemy jeszcze d³ugo na etapie przypuszczeù.

  Nauka stwierdziÂła, Âże podstawowe czÂąstki materii reagujÂą na myÂśl.
Ich zachowanie jest zgodne z wolÂą obserwatora. Wiadomo, Âże woda reaguje na dÂźwiĂŞk i w
zaleÂżnoÂści od jego wibracji zmienia swojÂą strukturĂŞ, reaguje takÂże na myÂśli ludzkie.
MyÂśli Ludzkie ! Wszystko reaguje na myÂśl – nasz umysÂł, ciaÂło, psychika, wszystkie poziomy energii. RoÂśliny w ogrodzie reagujÂą na przybycie osoby, ktĂłra siĂŞ nimi opiekuje,
Nasiona, do ktĂłrych przemawia czule czÂłowiek ze zdwojonÂą mocÂą kieÂłkujÂą, a nasze Âżycie jest odbiciem naszych myÂśli. WszechÂświat wypeÂłnia energia, ktĂłra teÂż reaguje na myÂśl. TĂŞ energiĂŞ, czyli tworzywo moÂżna postaciowaĂŚ, by przybraÂła okreÂślony ksztaÂłt. Religie / zaszczepione zresztÂą na ZiemiĂŞ jako programy umoÂżliwiajÂące sterowanie masami ludzkimi/ wmĂłwiÂły nam, Âże to myÂśl boga, stwĂłrcy – stworzyÂła Âświat i czÂłowieka. Czy rzeczywiÂście tak jest ?

  MyÂśl jest poczÂątkiem wszystkiego, cokolwiek siĂŞ dzieje. Tak powstaÂł WszechÂświat i tak samo
powstaje nadal. KaÂżdego dnia go stwarzamy. Jaki bĂŞdzie – zaleÂżne jest to nie od woli
enigmatycznego stwórcy, ale od nas samych. ŒwiadomoœÌ tego przymusza nas do wiêkszej
odpowiedzialnoÂści za swoje myÂśli i emocje.

  Martwimy siĂŞ dziÂś, co siĂŞ stanie w roku 2012 ? Czas przeÂłomu, w ktĂłrym obecnie jesteÂśmy,
przez religie okreÂślany czĂŞsto koĂącem Âświata jest okresem, w ktĂłrym kaÂżdy z nas moÂże staĂŚ
siê w pe³ni œwiadomy i zrozumieÌ, kim jest cz³owiek, to czas przygotowania siê do œwiadomego i zgodnego dzia³ania z innymi. Wchodzimy w etap wspó³pracy z istotami ze wszystkich wymiarów. A do tego trzeba siê przygotowaÌ

  SkupiaĂŚ siĂŞ na dacie nie ma sensu, bo ta moÂże ulec zmianie – jest ona zaleÂżna od stopnia naszego przygotowania, a to zwiÂązane jest z umiejĂŞtnoÂściÂą oddzielenia naszej ÂświadomoÂści od wytworĂłw naszego umysÂłu. UmiejĂŞtnoœÌ opanowania naszych myÂśli,
emocji i reakcji – to obecnie podstawa!

  Stwarzasz WszechÂświat i siebie od miliardĂłw lat. Nie szukaj boga, wszystko
zaczĂŞÂło siĂŞ od Ciebie i wszystko w sobie zawierasz. Wystarczy, Âże wyciszysz umysÂł
i emocje, a usÂłyszysz siebie i zrozumiesz, Âże jesteÂś CaÂłoÂściÂą !
 
  Mysle Âże temat samodzielne myÂślenie i ró¿nice wiara i wiedza  wyczerpaÂłem, kto ma ruszyĂŚ ruszy kto ma bronĂŚ swoich kodĂłw bedzie broniÂł , nie zaleÂży mi na przekonaniu kogokolwiek tylko na dostarczeniu informacji - reszta naleÂży od kazdego z nas,
  Warto sprawdzic wiedzĂŞ podanÂą w postach zamieszczonych  na tym forum prze ze mnie i dopiero wtedy zadaĂŚ pytanie lub oceniĂŚ jakoÂś tych informacji tej wiedzy. WiĂŞcej na  ten temat: http://www.nieziemskie.eu/
 
 pozdrawiam
Zapisane
Laguna__
Gość
« Odpowiedz #43 : Luty 22, 2009, 12:38:16 »

A teraz Laguno, czy usÂłysze zarzuty:
- Âże nie potrafie samodzielnie myslec poniewaz 'utorzsamiam sie z buddyzmem i chce go bronic'?
- czy to ze wogĂłle formuuje odpowiedz znaczy wedÂług ciebie ze 'nie potrafie myslec'?
Z jednej strony zarzucasz tekst ktĂłry jest zwykÂłym oskarzeniem przyjetych przezemnie wartosci, z drugiej w temacie zastrzegasz ze 'obrona autorytetu' jest oznakÂą braku myslenia - czy to celowa pulapka, aby nikt nie odwazyÂł sie broniĂŚ osobistego systemu? Macie mnie Âże tak powiem za bezmĂłzga, bo nie kracze w hurze za Davidem Icke?
[/quote]

---------------------------------------------------------------------


Witaj Enigma
Na wstĂŞpie wyjaÂśnie dlaczego zaÂłoÂżyÂłam ten temat , oczywiÂście zainspirowaÂł mnie PETRAS-art. jaki  zamieÂściÂł w innym wÂątku przeniosÂłam tutaj po to , aby kaÂżdy z Was wypowiedziaÂł siĂŞ co dla Was jest samodzielnym myÂśleniem -osobistym systemem wartoÂści..
ChodziÂło mi ,aby uzyskaĂŚ efekt Waszych wypowiedzi , ale nie odnoszÂących siĂŞ tyle do samego art. , a raczej  wynikajÂących z wÂłasnych doÂświadczeĂą , bo kaÂżdy z NAS je posiada .MĂłj rozwĂłj duchowy opiera siĂŞ gÂłownie na OBSERWACJI - im dÂłuÂżej w ten sposĂłb zg³êbiam wiedzĂŞ tym wiĂŞcej z niej wynoszĂŞ , staram siĂŞ nie oceniaĂŚ innych wiedzÂących i nie potĂŞpiam ich systemĂłw wartoÂści .
JeÂśli chodzi o systemy wartoÂści zwiÂązane z KoÂścioÂłem mam swoje doÂświadczenia , ktĂłre doprowadziÂły do tego ,Âże nie zagÂłebiam siĂŞ w nie w jakiÂś  szczegĂłlny sposĂłb , zwyczajnie rzecz ujmujÂąc czuÂłabym siĂŞ zamkniĂŞta jak w pudle w ktĂłrych nie ma drzwi , dlatego wyszÂłam poza jego ramy , poszÂłam dalej .
WedÂług  mnie czÂłowiek Âświadomy  ma w sobie duÂżu akceptacji dla innych i ich poglÂądĂłw , doÂświadczeĂą - czÂłowiek Âświadomy zdaje sobie sprawĂŞ ,iÂż kaÂżdy idzie swojÂą drogÂą ku szczytowi - sÂą to jednak wĂŞdrĂłwki indywidualne i dlatego jesteÂśmy wszyscy razem , ale jednoczeÂśnie osobno .
Jakakolwiek ingerencja w rozwój drugiego cz³owieka jest tutaj niewskazana - powoduje bowiem wewnetrzny konflikt osoby rozwijaj¹cej siê tworz¹c chaos . Niestety My jako ludzie posiadamy w sobie naturê wojownika , dlatego ka¿da odmiennoœÌ budzi w nas z³oœÌ i strach - samodzielne myœlenie jest dla mnie wêdrówk¹ jaka jest zgodna z moim wnetrzem .

pozdrawiam Laguna
Zapisane
acentaur

Wielki gaduÂła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #44 : Luty 22, 2009, 21:32:15 »

Witaj Petras,
a trzeba bylo tak od razu.  DuÂży uÂśmiech
I z punktu widzenia starej nauki ( metafizyki) i z punktu widzenia teologi holistycznych wlasciwie nie ma
zadnych roznic o "przedmiocie" dyskusji. Jesli jeszcze odsmiecimy jezyk to otrzymamy niezla baze
by nareszcie zrozumiec kim jestesmy i w jakim swiecie zyjemy.
serdecznie podrawiam
Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #45 : Luty 23, 2009, 09:26:29 »

InnoœÌ wra¿liwych


 WraÂżliwi, widzÂący Âświat energii, odczuwajÂący go, odbierajÂący go kaÂżdÂą czÂąstkÂą siebie, co czujÂą, co widzÂą?

 Szkoda, Âże takich ludzi czĂŞsto mylnie siĂŞ odbiera, jako zamkniĂŞtych, wycofanych, czasami uznaje ich siĂŞ za niezrĂłwnowaÂżonych psychicznie.
 Szkoda ich, bo jak nie nauczÂą sie panowaĂŚ nad emocjami i ciaÂłem fizycznym koĂączÂą w szpitalach lub ginÂą samobĂłjczÂą ÂśmierciÂą.
 Szkoda ich, bo czĂŞsto sÂą przegrani, w zetkniĂŞciu z ,,tĂŞpymi" i ,,zablokowanymi" jednostkami i nie radzÂą sobie w Âżyciu z tego powodu.

 CzĂŞsto majÂąc jeszcze mÂłode ciaÂła nie rozumiejÂą, co siĂŞ dzieje. Dlaczego mama i tata nie widzÂą piĂŞknych barw w pokoju. Dlaczego nie zachwycajÂą siĂŞ tĂŞczÂą, ktĂłra poprawia humor.
 Dlaczego nie widzÂą maÂłych istotek poruszajÂących siĂŞ w kwietnikach i machajÂących przyjaÂźnie rĂŞkami.
Nie widz¹, mimo, ¿e wczeœniej czytali o tych istotkach z ksi¹¿ki na dobranoc. Na nieœmia³e zapytanie rówieœników czy widz¹ coœ podobnego, s³ysz¹ odpowiedŸ neguj¹c¹.
Nawet jak odpowiedŸ jest twierdz¹ca to szybko orientuj¹ siê, ¿e rozmówca k³amie, bo na jedn¹ z ma³ych istotek o ma³o co nie nadepn¹³.
 SÂłyszÂą póŸniej, jak rozmĂłwca, ktĂłry wczeÂśniej deklarowaÂł przyjaŸù wyÂśmiewa siĂŞ z innymi.
Od najmÂłodszych lat czujÂą, Âże sÂą inni. Nie rozumiejÂą, dlaczego pan, ktĂłry pojawia siĂŞ w nocy w pokoju rozmawia z nimi, a nie z rodzicami. Dlaczego on moÂże staĂŚ za oknem w powietrzu i nie spada.

 CzĂŞsto zasypiajÂąc odbywajÂą podró¿e w kosmosie, widzÂą planetĂŞ z daleka.
DoÂświadczajÂą piĂŞkna kosmosu, przelatujÂących zÂłotych smug, biaÂłych mgieÂł. ObserwujÂą, jak gwiazdy zmieniajÂą barwy, widzÂą nieraz Âśmiesznie wyglÂądajÂące postacie na innych planetach.
Kontakt z tymi osobnikami albo sprawia przyjemne wibrowanie ciaÂła, albo czasami powoduje lĂŞk.

 CzĂŞsto widzÂą proces rozpadu planet, ale i tu zachwyca paleta barw tego zjawiska, dostojeĂąstwo procesu. CzujÂą odbierajÂąc caÂłym sobÂą koniecznoœÌ zachodzenia takiego zjawiska.

 Brak zrozumienia i znalezienia bratniej duszy sprawia, Âże uczÂą siĂŞ udawaĂŚ. KryjÂą siĂŞ ze swoimi zdolnoÂściami. Nie zawsze to wychodzi, bo nieraz rĂłwieÂśnik lub inna osoba jest zaskoczona gwaÂłtownÂą reakcjÂą na krytykĂŞ myÂślowÂą.
Nieraz odbiĂłr niechĂŞci innej osoby sprawia, ze kontakt z niÂą staje siĂŞ tak mĂŞczÂący iÂż z niego siĂŞ rezygnuje. CzĂŞsto koĂączy siĂŞ to sÂłabszÂą ocenÂą lub spowolnionym awansem w pracy.

 WraÂżliwi Âświetnie siĂŞ czujÂą wÂśrĂłd osĂłb majÂących opanowane emocje lub wysyÂłajÂących pozytywne emocje. CeniÂą sobie takie znajomoÂści, czĂŞsto za cenĂŞ ,,doÂłoÂżenia do interesu". Nie zawsze niestety siĂŞ to opÂłaca i jest to korzystne dla zainteresowanych

 SpotykajÂąc osoby,,harmonijne" widzÂą ich piĂŞkno. ZachwycajÂą siĂŞ ich ,,Âświeceniem". CzujÂą ich ,,zapach", ktĂłry jest zachwycajÂący, nawet w czasie wykonywania ciĂŞÂżkiej pracy przez jednostkĂŞ harmonijnÂą.

 Gdy wÂśrĂłd "harmonijnych" dochodzi do ,,konfliktu" jest to dla wraÂżliwych maksymalna poraÂżka. OdbierajÂą jÂą jako swojÂą osobistÂą poraÂżkĂŞ wrĂŞcz klĂŞskĂŞ ÂżyciowÂą.
 CiĂŞÂżko przyjmujÂą brak uÂśmiechu na powitanie czy zwyczajny ostentacyjny brak przywitania, krytykĂŞ sÂłownÂą, czy myÂślowÂą

 Dobrze jest wtedy podeprzeĂŚ siĂŞ ciszÂą.
Cisza sprawia, Âże w Âśrodku nastĂŞpuje przegrupowanie energii.
Cisza sprawia, Âże ciaÂło zaczyna funkcjonowaĂŚ doskonale.
W ciszy moÂżna teÂż trenowaĂŚ brak reakcji na "atak".
 Cisza sprawia Âże siĂŞ krzepnie.
Cisza pozwala dotrzeĂŚ do drugiej osoby, z ktĂłrÂą moÂżna siĂŞ wymieniĂŚ doÂświadczeniami, pozytywnÂą energiÂą, ktĂłrÂą siĂŞ odbiera caÂłym sobÂą.
 Krytyka od tej osoby nie szkodzi, gdyÂż nie niesie za sobÂą destrukcyjnej energii. Jest rzeczowa pozwala zwrĂłciĂŚ uwagĂŞ na zaistniaÂły problem, pomaga dostrzec zrozumieĂŚ popeÂłniany wczeÂśniej wielokrotnie b³¹d.
 Wyczulona ,,membrana odbioru" wraÂżliwego takÂą krytykÂą nawet drgniĂŞta nie zostaje.

DziĂŞki ciszy i wymianie wiedzy z "harmonijnymi" jednostkami wraÂżliwy krzepnie. To co kiedyÂś go bolaÂło, teraz nawet nie wzbudza emocji.
A te jeÂśli siĂŞ przytrafiajÂą sÂą agoniÂą pierwszych lĂŞkĂłw i doÂświadczeĂą z odrzucenia.

Wra¿liwoœÌ pozostawia pamiêÌ, która pozwala samemu kogoœ nie krzywdziÌ.

Wra¿liwoœÌ uczy poruszania siê po myœlach i wnioskach innych.

Wra¿liwoœÌ pozwala wczeœniej dostrzec dzia³anie, które mog³oby byÌ ingerencj¹ w czyjœ rozwój

Wra¿liwoœÌ w ciszy to stan, który czuje ka¿da cz¹steczka cia³a.

Tworzy to membranĂŞ odbioru myÂśli, smaku, dotyku Âświata energii.

Fajnie jest zatoczyĂŚ takie koÂło: z brzydkiego kaczÂątka staĂŚ siĂŞ ÂłabĂŞdziem

Fajnie jest siê cofn¹Ì w przesz³oœÌ i rozeœmiaÌ siê ze swoich wczeœniejszych lêków i szarpaniny.

Fajnie jest teÂż wiedzieĂŚ Âże sÂą ludzie, ktĂłrzy widzÂą i sÂłyszÂą to co ty.

Fajnie jest dostrzec ciszĂŞ
« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2009, 12:02:52 wysłane przez Petras » Zapisane
Petras
Gość
« Odpowiedz #46 : Luty 23, 2009, 09:30:26 »

acentaur oczywiÂście, Âże nazwy tego samego  bywajÂą ró¿ne UÂśmiech
serdecznie pozdrawiam UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2009, 09:49:37 wysłane przez Petras » Zapisane
Enigma
Gość
« Odpowiedz #47 : Luty 23, 2009, 17:44:36 »

(...)przeniosÂłam tutaj po to , aby kaÂżdy z Was wypowiedziaÂł siĂŞ co dla Was jest samodzielnym myÂśleniem -osobistym systemem wartoÂści..
Bardzo dziwny sposĂłb uzyskania odpowiedzi 'Co jest samodzielnym mysleniem' - dla mnie ten art to zwyczajna prowokacja.

Cytuj
ChodziÂło mi ,aby uzyskaĂŚ efekt Waszych wypowiedzi , ale nie odnoszÂących siĂŞ tyle do samego art. , a raczej  wynikajÂących z wÂłasnych doÂświadczeĂą , bo kaÂżdy z NAS je posiada .

Skoro nie chodziÂło ci o wypowiedzi odnoszace sie do tego artykuÂłu - po co go wiec zamieszczaÂłas? Czy nie wystarczczyÂło zapytac 'Co uwazasz za samodzielne myslenie?' a efekt mĂłgÂłby byĂŚ o wiele bardziej konkretny.

Ale pomimo to umieÂściÂłas artykuÂł, do ktĂłrego sama sie nie odniosÂłaÂś, zresztÂą reszta uczestnikĂłw tej dyskusji postÂąpiÂła podobnie piszÂąc 'jakie to mÂądre, fajne...etc' nie odnoszÂąc sie do konkretnych stwierdzeĂą (czy o to chodziÂło?) Tak tylko ja sie na to zdecydowaÂłam, bo uwaÂżam ze tak kontrowresyjny tekst zasÂługuje na analize (moze nie idealnÂą ale choĂŚby minimalnÂą). Dodam ze byÂło mi trudno polemizowac z pogladami kogoÂś, kto na tym forum jest nieobecny. CzytajÂąc jednak reszte wypowiedzi mam smieszne wrazenie,  ze maÂło kto jest w stanie 'wyrazic wÂłasne zdanie' na temat tego co zaprezentowano. Nie mĂłwiÂąc juz o tym ze nie odpowiedziaÂłaÂś wprost na moje pytanie, tylko bardzo ogĂłlnikowo (ale nie czekam juz na Âżadne). Czy to dlatego aby 'nie ingerowaĂŚ w mĂłj rozwĂłj'?

Cytuj
Jakakolwiek ingerencja w rozwój drugiego cz³owieka jest tutaj niewskazana - powoduje bowiem wewnetrzny konflikt osoby rozwijaj¹cej siê tworz¹c chaos . Niestety My jako ludzie posiadamy w sobie naturê wojownika , dlatego ka¿da odmiennoœÌ budzi w nas z³oœÌ i strach - samodzielne myœlenie jest dla mnie wêdrówk¹ jaka jest zgodna z moim wnetrzem .

Doceniam, ale nalezaÂło sie zastanowic nad tym przed zamieszczeniem owego tematu, lub chociaz opatrzyĂŚ go jakims zdaniem, ktĂłre ujawniÂłoby twĂłj poglÂąd na tÂą sprawe. Tymczasem Âładnie sie pisze o samodzielnym myÂśleniu, tylko ze jakoÂś go nie widaĂŚ (bez urazy do wszystkich ktĂłrzy sie tu wypowiadali-bo to bardzo trudny temat)
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #48 : Luty 23, 2009, 18:56:25 »

Enigmo,
czy zastanawiaÂłaÂś siĂŞ nad procesami zachodzÂącymi w Twym duchowym i mentalnym wnĂŞtrzu?
Czy wzbudzaj¹c emocje, chcia³abyœ w tym temacie wp³yn¹Ì na czyjœ rozwój, czy mo¿e pogr¹¿yÌ siê w dewolucji?
Czy wogĂłle zastanawiasz siĂŞ czasami nad sobÂą?


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #49 : Luty 23, 2009, 21:56:55 »

Petras, piĂŞkny jest ten tekst „innoœÌ wraÂżliwych”.
CzytajÂąc go, jakbym szÂła po Âśladach cudzych i wÂłasnych zarazem, bo czyÂż wszyscy nie mamy podobnie? CzyÂż w innoÂści swojej, w niepowtarzalnoÂści nie wĂŞdrujemy samotnie?
Tak ulotne i misterne przestrzenie stwarzamy swojÂą myÂślÂą, wyobraÂźniÂą, uczuciem, Âże tylko my sami moÂżemy je penetrowaĂŚ. Nawet, gdy pozwolimy komuÂś na niewielki wglÂąd, i tak jest to krok malutki zaledwie w nasz Âświat … i tak nie zobaczy nikt tego, co sercu i oczom naszym dostĂŞpne. Bo to my jesteÂśmy stwĂłrcÂą, bogiem i tym, co zachwyca siĂŞ lub dziwi jak dziecko …
IleÂż smutku rodzi ten brak wspó³brzmienia innych stwĂłrcĂłw, ich brak uczestnictwa w krainie naszej, gdzie jest miejsce na elfy i tĂŞczĂŞ przecudnÂą, gdzie flet czarodziejski tĂŞsknie pobrzmiewa a ksiĂŞÂżyce topiÂą siĂŞ w stawie zielonym … gdzie wszystko jest poezjÂą i metafizykÂą, a najzwyklejsza czynnoœÌ zawiera w sobie tyle niezwykÂłoÂści pobocznej, Âże s³ów brakuje na opis … i poczuĂŚ tego nikt nie jest w stanie … nawet pÂłomienie bliÂźniacze pÂłonÂą osobno … a atomy gubiÂą siĂŞ w pustce …
I tylko czasem, myÂśl jedna naÂłoÂży siĂŞ na drugÂą i splotÂą siĂŞ w taĂącu wirujÂąc … nim zgasnÂą ...

Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.058 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire opatowek gangem zipcraft wypadynaszejbrygady