Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 23, 2024, 00:24:41


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Czym jest samodzielne my¶lenie ? Stary i Nowy ¦wiat  (Przeczytany 49395 razy)
0 u¿ytkowników i 10 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Luty 19, 2009, 17:09:51 »

zdobywajac wiedze musisz w cos wierzyc lub jakby to powiedziec swiadomie akceptowac
reszte zweryfikujesz po smierci
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Luty 19, 2009, 17:34:22 »

Buddyzm Tybetanski jest bardzo podobny do katolicyzmu:)

To chyba ma³o katolicyzm znasz, bo czy sk³adane sa tam ofiary tak jak na coniedzielnej mszy?

Wedy to nie tylko BhagavadGita (bo to zaledwie jeden dialog z Ved)
Tora - to prawo przyczyny i skutku, a dzieje Izraela sa tylko przykladem (tlem)
Tao - to ca³o¶æ, zespolenie przeciwieñstw jang-jin
a Chrze¶cijañstwo - to zlepek kultur pogañskich które zasymilowa³o na swoje potzreby (ofiara, spozywanie pradasam, watki z zycia Krysny, Horusa, zimowe przeslienie-boze narodzenie i tylez innych ze trudno je ju¿ wyodrebiniæ)

Cytuj
Nie wa¿ne kto historiê opowiada ale o czym opowiada ta historia- Aleksandrer Sowa!
ta historia, opowiada g³ównie o pogladach pana Sowy, a pogl±dy moga bardzo mijac sie z rzeczywistosci±
Zapisane
quetzalcoatl44
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Luty 19, 2009, 17:44:05 »

Buddyzm Tybetanski to zlepek bonu buddyzmu i taoizmu?U¶miech - dlatego uwazam ze czystszy jez zen..
Chrzescijanstwo to Chrzescijanstwo - katolicyzm to katolicyzm, Rzym to Rzym chodzi o prawde ktora sie dokonala i dokonuje

coz a przeciez chodzi tylko o milosc...i o to ze system tego swiata jest zly..
Zapisane
radoslaw
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Luty 19, 2009, 17:57:29 »

Wklejam tekst który do¶æ dok³adnie odzwierciedla to co ja my¶lê na poruszony temat:
http://kodczasu.ronus.pl/forum/viewtopic.php?p=24299#24299
pozdrawiam
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Luty 19, 2009, 20:32:15 »

 Tia chyba za nied³ugi czas Dariusz zwróci nam uwagê, ¿e odbiegamy od tematu  U¶miech

                   Jak ma sie samodzielne my¶lenie do uto¿samiania sie z religi±, z jak±kolwiek?.
 
  W religiach wszystko lub prawie wszystko mamy ,,podsuniête pod bródkie".

 Zamiast wyci±gania wniosków z w³asnych do¶wiadczeñ i wymieniania siê nimi, czytamy, uczymy sie cytujemy do¶wiadczenia innych.

 Wielokrotnie pomaga³y one danym jednostkom, które ich do¶wiadcza³y, lecz niekoniecznie pomog± komu¶ innemu.   

                        Fajnie jest to sprawdziæ, zastosowaæ w praktyce.

  Zapytaæ siebie samego, poobserwowaæ.

Zastanowiæ sie, czy dziêki zastosowaniu nauk, æwiczeñ, relaksacji, jestem lepszym cz³owiekiem, wiêcej postrzegam, wiecej do¶wiadczam, wiecej widzê, wiecej czuje, czy jest we mnie wiecej u¶miechu, rado¶ci, a mniej lêku, agresji. Czy jest w nas równowaga, harmonia yin-yang.

 Je¶li wtedy kto¶, z kim wymienimy sie wiedz±, do¶wiadczeniem, powie nam, ¿e co¶ robimy nie tak, to spokojnie zapytamy go jak nie tak, to jak?

  Je¿eli danej informacji nie sprawdzamy, to wierzymy, wiec jednego nauczyciela zamieniamy na drugiego, zmieniamy tylko jego nazwe, mo¿e rytua³ staje sie bardziej urozmaicony, spotykamy ,,ciekawszych" ludzi, oczywi¶cie dopóki mówimy jak oni, ka¿da krytyka, nawet najdrobniejsza sprawia, ¿e poznani ludzie staj± sie mniej ,,ciekawi".

  Ka¿dy ignorant mo¿e zarzuciæ jasnowidzowi, ¿e dany jasnowidz jest oszustem i owszem, co¶ tam zgad³ ale to mu sie uda³o [sam tego nie do¶wiadcza, wiêc dlaczego kto¶ to do¶wiadcza, oczywi¶cie lepiej go skrytykowaæ, ni¿ spróbow±c samemu rozwin±æ w sobie predyspozycje]

  Ka¿dy, nawet jaki¶ zupe³ny ignorant danej dziedziny wiedzy mo¿e napisaæ obszern± krytykê.

  Ka¿dy ignorant mo¿e obrzuciæ czyj±¶ informacje, na dowolny temat ,,b³otem"

 Szkoda, ¿e na zadane pytanie, gdzie robimy b³±d i pro¶bê podania informacji jak danego b³êdu nie pope³niaæ, nie dostajemy odpowiedzi lub powiadamia nas siê, co kto¶ napisa³ o ¿yciu i predyspozycjach jakiego¶ mistrza, nauczyciela, czasami sprawdzaj±c t± informacje dowiadujemy sie, ¿e na temat  ¿ycia tego nauczyciela powsta³o przesz³o 3000 egzemplarzy.

  Oczywi¶cie na zadane pytanie, dlaczego ich tak wiele i która jest najbardziej rzetelna i dlaczego ten pierwszy egzemplarz by³ zmieniony, w odpowiedzi spotykamy sie z agresj± i s³owami, których raczej tu nie przytoczê.
 
 Dobrze, ¿e ten ignorant nie ma pod swoj± komend± armii, bo wtedy pewnie niejedna inkwizycja by rozgorza³a oczywi¶cie w imie mi³o¶ci i zasad jakiego¶ mistrza, nauczyciela by oczywiscie nie¶æ prawde i mi³o¶æ

« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2009, 12:00:32 wys³ane przez Petras » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Luty 19, 2009, 20:40:18 »

Cytat: Petras
Wiedza to rozwój ¶wiadomo¶ci - ci±g³y rozwój
Wiara to rozwój duchowy - ¶lepa uliczka.

Petras, dlaczego rozwój duchowy to wiara i ¶lepa uliczka?
Wg mnie, zarówno wiedza, jak i wiara s± okre¶lonymi ¶wiadomo¶ciami.
Jedna opiera siê na rzeczywisto¶ci w jaki¶ sposób weryfikowanej (niekoniecznie prawdziwej w przypadku niedoskona³ych narzêdzi badawczych, czy ograniczonej percepcji podmiotu badaj±cego), druga na rzeczywisto¶ci „za³o¿onej”. Obie jednak istniej± w ogólnym polu ¶wiadomo¶ci. W koñcu dochodzi do konfrontacji wiedzy z wiar± i nastêpuje przemiana ¶wiadomo¶ci. Nic nie jest ¶lep± uliczk±. Bo ¶ciana jest do zburzenia lub poszukania innej drogi. Wa¿ny jest ruch i zmiana, nie ma jednej ustalonej prawdy. Prawda wci±¿ siê stwarza.

Cytat: Petras
… wa¿ne jest nie uto¿samianie sie z jak±s religi± tylko z cz³owiekiem bo to pozwala na czysty odbiór informacji

Czysty odbiór informacji? A istnieje takowy? Zawsze s± jakie¶ filtry, niekoniecznie religijne, ka¿dy umys³ je posiada. Poza tym, ró¿nica zdañ jest twórcza. Wiem, ¿e nie o to Ci chodzi³o, jednak pod ka¿d± otoczk± religijn± kryje siê cz³owiek … 

 
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Luty 19, 2009, 21:05:42 »

Wiedza bez wiary nie istnieje. Zeby cos zaakceptowac jako wiedze , trzeba mimo wszystko uwierzyc ze tak jest, szczegolnie w rozwoju duchowym, tam gdzie w gre wchodzi odczowanie innej rzeczywistosci. Ale rowniez w swiecie fizycznym, cos jest merytorycznie sprawdzalne dzieki ustalonym wczesniej wzorcom w ktore uwierzylismy iz sa wlasnie takie, bo tak umownie przyjelismy , okreslilismy , nazwalismy , to zbior filozoficznych nazw od ktorych budowalismy wiedze.
Jednak oparta na uwierzeniu we wszystkie twierdzenia wyznaczone nam przez kogos.
Wiedza ma podstawy w wierze, to bardzo bliskie siostry, ktore nie zawsze chadzaja razem.

kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 19, 2009, 23:42:24 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Luty 19, 2009, 21:14:00 »

ptak zapraszam na http://www.nieziemskie.eu/
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #33 : Luty 19, 2009, 21:29:42 »

Dziêkujê za zaproszenie, zajrzê w wolnej chwili.
Szkoda, ¿e nie odpowiedzia³e¶ tutaj, chocia¿ w paru zdaniach.
Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #34 : Luty 20, 2009, 09:09:42 »

Muszê siê niestety, zgodziæ z Petrasem.
System nabija nas w butelkê. Zobaczmy jak jest to skonstruowane.
Dzieciaki w szkole dostaj± dobre oceny za to, ze co¶ tam wyuczy³y siê na pamieæ. Na ka¿dym kroku podziwia siê ludzi, którzy maj± ³epetyny nabite wiadomo¶ciami. Zobaczcie jak± popularno¶ci± ciesz± sie wszystkie teleturnieje w stylu "1 z 10". Zobaczcie jak± estym± (wci±¿) cieszy siê pozycja "profesora", itp.
itp, itp.. czyli im wiêcej wiesz - tym jeste¶ wa¿niejszy. Itp.. Taki jest, niestety, SYSTEM.
I nie by³oby w tym nic z³ego, gdyby nie to, ¿e taki sposób "edukacji" (nabijanie g³ów wiadomo¶ciami) oducza samodzielnego my¶lenia, oducza chêci prze¿ywania, oducza chêci samodzielnego sprawdzenia, dzia³ania.

I muszê siê zgodziæ z tym, ¿e wszelki "rozwój duchowy" oparty na tym, ¿e po³yka siê ksi±¿ki ezoteryczne, ¿e zaczyna siê patrzeæ na ¶wiat niejako przez inne okulary, ("ezoteryka" - jak to piêknie karmi ego), ¿e cz³owiek czuje siê ponad tym szarym t³umem - to tak¿e ¶lepa uliczka. Jednych nauczycieli zamienia siê na drugich. Jedne klapki na oczach na drugie klapki.

Owszem, ksi±¿ki, nauczyciele s± wa¿ni, potrzebni. Ale potrzebni po to aby zrozumieæ, ¿e nie s± potrzebni.

I mo¿esz przeczytaæ tysi±c ksi±¿ek o ró¿ach a nie do¶wiadczysz czym jest, zanim jej nie pow±chasz.


M³ody uczeñ cieszy³ siê tak niezwyk³± s³aw±, ¿e zewsz±d
przychodzili do niego uczeni, szukaj±c rady i podziwiaj±c jego
wykszta³cenie.
Kiedy gubernator rozgl±da³ siê za doradc±, uda³ siê do Mistrza i
zapyta³:
- Powiedz mi, czy to prawda, ¿e ten m³ody cz³owiek wie tyle, ile
siê o nim mówi?
- Prawdê mówi±c - odpowiedzia³ ironicznie Mistrz - ten facet czyta
tyle, ¿e nie wiem, jak móg³by znale¼æ czas, aby cokolwiek
wiedzieæ.


« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2009, 09:21:34 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #35 : Luty 20, 2009, 09:38:24 »

Cz³owiek najbardziej rozwija siê poprzez twórczo¶æ, a logicznie pracuj±cy umys³, ukierunkowany tylko na jedn± pó³kulê mózgow± staje siê kaleki. Dopiero harmonizacja obydwu pólkul otwiera nowe mo¿liwo¶ci. Metody prac i nauka p. Denisona, który wprowadzi³ nowe metody nauczania, daje nadziejê, ¿e w przyszlo¶ci nasze dzieci bêd± objête zupe³nie innym programem.
KINEZJOLOGIA EDUKACYJNA, daje zupe³nie inne spoj¿enie na procesy nauczania, dziecko nie jest "mêczone" nadmiarem zajêæ, nie jest og³upiane i wciskane w tryby powinno¶ci od najm³odszych lat. Nauka poprzez zabawê, po³±czona z æwiczeniami oddechowymi i fizycznymi daje niesamowite rezultaty, dziecko tak nauczane ju¿ nie stanie siê robotem (niewolnikiem), zasilaj±cym korporacyjne zapotrzebowania. Taki cz³owiek samoistnie zaczyna tworzyæ, a poprzez twórczo¶æ wyra¿aæ siebie i swoj± duchowo¶æ.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #36 : Luty 20, 2009, 12:20:39 »

Czlowiek rozwija sie wylacznie przez przezywanie, nie wazne co robil jak robil , wazne co w nim zostalo z tego co zrobil jakie horyzonty otworzylo w nim owe przezywanie.Czy rozwinol skrzydla i ulecial w przestrzen , czy nadal tkwi w stagnacji , czy tez moze stacza sie w dol zamykajac sie na piekno uczuc.
Nie polkulami mozgowymi przezywa sie uczucia a SERCEM, do  JEGO  MADROSCI prowadzi nas nasza droga zycia.
Moze nie wiele? ale najwazniejsze dla naszego rozwoju duchowego.

Kiara U¶miech U¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2009, 12:24:05 wys³ane przez Kiara » Zapisane
Mora
Go¶æ
« Odpowiedz #37 : Luty 20, 2009, 17:18:10 »

Cel jest jeden dróg wiele.

Pozdro
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #38 : Luty 20, 2009, 17:45:05 »

¯eby cz³owiek móg³ cokolwiek prze¿ywaæ albo odczuwaæ musi byæ wra¿liwy.
Wra¿liwo¶æ, tak¿e i serca jest spowodowana dzia³aniem uk³adu nerwowego na wy¿szym poziomie. Cz³owiek nieczu³y, pozbawiony wra¿liwo¶ci ma niezsynchronizowane pó³kule mózgowe, dopiero æwiczenia kinezyjne, joga, medytacja pozwalaj± na wyrównanie potencja³u obu pó³kul mózgowych. Po takich zabiegach wzrasta mo¿liwo¶æ odbioru ró¿nych bod¼ców, cz³owiek staje siê dziêki dobrze funkcjonuj±cemu uk³adowi nerwowemu bardziej wra¿liwy. Dopiero wtedy jego serce ma mo¿liwo¶æ lepszego odbioru uczuæ.
M±dro¶æ te¿ "dzia³a" na wy¿szym poziomie przy dobrze funkcjonuj±cym mózgu, a duchowo¶æ otwiera siê wtedy, kiedy obydwie pólkule maj± zdolno¶æ pobudziæ do dzia³ania szyszynkê i przysadkê mózgow±. W temacie o ¶wiêtej geometrii kto¶ pokaza³ przekrój czaszki, a w nim kluczow± rolê szyszynki. To jest w³a¶nie miejsce naszej ³±czno¶ci z innymi wymiarami, tu zaczyna siê odczuwanie duchowo¶ci.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #39 : Luty 20, 2009, 18:51:32 »

napisze to jeszcze raz a wyra¼nie buddyzm nie jest religi±

Obiektem zainteresowania dla buddysty jest jego w³asny umys³ i rozwój (czyli on sam - dla reszt religii bardzo 'samolubne') ¯aden bo¿ek, kult, ofiary, schemat

To co zosta³o przedstwione w artykule, jest mieszanin± kultur (krawa ofiara ze zw³ok) dla poznania/ uzyskania mocy poswieconej dla jakiegos tam boga. Taki kult móg³ powstaæ na granicy regionalnej gdzie stykaj± sie ze soba ró¿ne kultury. Ludzie asymiluj± pewne zachowania, przyjmuj± z jednego kultu to z innych zaleceñ tamto. Tworza mieszanine - nazawliby¶my to czytstym pogañstwem, czerpi±c nawet z najszlachetniejszych za³o¿eñ, zmieniaj± je dla w³asnej korzy¶ci. A poniewa¿ nie przestrzegaj± ¶cis³ych zasad, dochodzi do asymilacji tych wp³ywów z nieprzewidzianym skutkiem.
Zauwazcie ile w tamtym rejonie swiata jest róznych kultur: na pó³w Indyjskim mamy Hinduizm: kult oddawania czci wielu bogom(ofiary), Islam (zwalczanie innowierców), Himalaje (buddyzm i poznanie siebie) Chiny (taoizm) od lat okupuj±ce Tybet.

Czy teraz widaæ sk±d wzio³ sie tekst z 'wystawy z Pakistanu' napisany przez Dr She D . "Ujawnienie propagandy i potworno¶ci tybetañskiego buddyzmu - sposób na osi±gniecie postêpu w konflikcie Tybet – Chiny” A moze raczej sposób na zamkniecie tybetañczykom buzi, skoro s± tak potworni?
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #40 : Luty 20, 2009, 19:19:18 »

Có¿ mó¿e spotka³em tylko tych ,którzy mówi±, ¿e s± buddystami szkoda, ¿e tych prawdziwych znam tylko z forum U¶miech
pozdrawiam
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #41 : Luty 21, 2009, 21:03:43 »

Witaj Petras,
Cytuj
Wiedza to rozwój ¶wiadomo¶ci - ci±g³y rozwój
Wiara to rozwój duchowy - ¶lepa uliczka.
Jesli rozumiem , to nabywanie wiedzy oznacza rozwoj swiadomosci, niezaleznie od jakosci tej wiedzy
a nawet od jej poprawnosci?
Dlaczego sadzisz, ze wiara jest slepa uliczka? Czy mozesz to rozwinac?
Poniewaz uzywasz okreslen, ktore dla wielu maja odmienny sens bylyby niezle rozwinac swoje
opinie co nieco.
pozdrawiam
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #42 : Luty 21, 2009, 22:52:23 »

   Wiara - to ¶lepa uliczka ....
  Czêsto zadawano mi pytania, dlaczego nie podajê ¼ród³a i nazwisk autorytetów w artyku³ach które piszê ? Wiara opiera sie na autorytecie - komu¶ wierzê i nie sprawdzam tego co przekaza³

  W wiêkszo¶ci opieram siê na w³asnych przemy¶leniach i wnioskach. Ka¿dy wniosek oparty jest na szeregu faktów i dowodach. Pod¶wiadomo¶æ zawiera oprogramowanie, które zosta³o wpisane przez rodzinê, naukê w szko³ach, tradycje, grupy religijne, czy naukowe – to programy przenoszone z pokolenia na pokolenia. Tkwimy w tym wieki ca³e, uwa¿aj±c, ¿e nic siê nie da zmieniæ !
Do ka¿dego z nas nale¿y weryfikacja zapisów. To zaledwie pocz±tek przegl±du naszych narzêdzi przejawu.

  Do ka¿dego nale¿y wyci±ganie wniosków i zgodnie z wnioskami
postêpowanie. Jednak najczê¶ciej wnioski sobie a ¿ycie sobie. Nie mo¿na tego pogodziæ. Mo¿na i nale¿y stosowaæ wnioski w praktyce. Inaczej nie zmieni nasze ¿ycie,
nadal bêdziemy krêciæ siê w ko³o tych samych problemów. Najtrudniejszym problemem
jest wyci±ganie samodzielnych wniosków – czyli my¶lenie. Ludzie nauczeni przyzwyczaili siê do podpierania siê autorytetami, przetwarzania ich my¶li i twierdzeñ.

  Powsta³ nawyk w przytaczaniu s³ów i cytatów, by potwierdziæ swój sposób my¶lenia i rozumienia ¶wiata. Stwierdzamy wówczas, ¿e mamy w³asny ¶wiatopogl±d. Prawo w³asno¶ci automatycznie uruchamia obronê tych warto¶ci. Bez wzglêdu na ich sprzeczno¶æ z rzeczywisto¶ci±. Umys³ wówczas jest przekonany, ¿e nie ponosi ¿adnej odpowiedzialno¶ci. Przetwarza on ogromn± ilo¶æ informacji, zawsze interpretuje zgodnie z tym, co zapisane jest w pod¶wiadomo¶ci. Kodów na poziomie pod¶wiadomym ka¿dy ma bardzo du¿o. Dopóki ich nie rozezna, nie mo¿e twierdziæ, ze my¶li samodzielnie. Dopóki nie pozna kodów, które kszta³tuj± jego ¶wiadomo¶æ, a w³a¶ciwie jej brak – zawsze bêdzie reagowaæ automatycznie.

  Przytoczê przyk³ad. Twierdzenie: Bóg jest fikcj± – u osoby zakodowanej religijnie, czy wierz±cej w jakiego¶ stwórcê – wywo³a natychmiastow± reakcjê obrony tego¿ boga. W jej nastêpstwie zostanie uruchomiony program walki z osob± o odmiennych pogl±dach….
Dwie osoby o ró¿nym rozumieniu ¶wiata staj± siê automatycznie przeciwnikami. Ka¿dy
Z nich ma argumenty i ka¿dy mo¿e poprzez analizê udowodniæ, ¿e bóg istnieje lub nie !

  Do czego to prowadzi ? Zawsze do podzia³u i konfliktu. Teorie, przekonania, ¶wiatopogl±dy, z którymi uto¿samili¶my siê oddzieli³y nas od siebie. To, co by³o jedno¶ci± my wszyscy – ca³a ludzko¶æ/ i byæ ni± powinno, zosta³o podzielone i sk³ócone. W imiê czego? - Wyobra¿eñ na temat ¶wiata, fikcji stworzonej przez tzw. autorytety, teorii, które nijak maj± siê do rzeczywisto¶ci ?
Dzisiaj nie pamiêtamy kim jeste¶my, bo uto¿samili¶my siê z jednym z wielu zakodowanych wyobra¿eñ na temat siebie. Od wieków ludzko¶æ wiêc toczy spory, wojny w imieniu bogów, przekonañ, ideologii – ca³a nasza historia – to okrutna rze¿.

  O to chodzi³o i nadal chodzi, by Ziemianie byli ze sob± sk³óceni, by ich umys³y by³y ca³y czas zajête, wtedy nie mog± dotrzeæ do wiedzy o sobie i staæ siê ¶wiadomi. Nasz ¶wiat jest ¶ci¶le zaprogramowany – programy zaszczepione na Ziemi przez ró¿ne rasy kosmiczne ludzie realizuj± od milionów lat. Ziemianie w wiêkszo¶ci s± pionkami w wirtualnej grze, jaka rozgrywa siê na naszej planecie. Dopóki nie uwolnimy siê spod oddzia³ywania tych programów – dalej bêdziemy siê krêciæ w kó³ko. Bêdziemy tropiæ kosmitów, ekscytowaæ siê przejawem ¶wiata energii, szukaæ dowodów na istnienie „niewidzialnego”, bêdziemy poznawaæ, to co ju¿ dawno zosta³o poznane. Bêdziemy poszukiwaæ boga, udowadniaæ jego istnienie przez kolejne kilkaset lat.

  Je¿eli zastosujemy syntezê i zaczniemy sumowaæ, dodawaæ wiedzê zgromadzon± przez ró¿nych ludzi, obraz ¶wiata i nas samych stanie siê dla nas jasny i czytelny. Dopóki bêdziemy udowadniaæ, ¿e kto ma racjê, a kto siê myli – nie dojdzie nigdy do porozumienia.
Cz³owiek z cz³owiekiem siê rozejdzie i to, co mog³o wzbogaciæ jedn± i drug± stronê zostanie zaprzepaszczone.

  Nie wa¿ne kto ma racjê, wa¿ne jest poszerzenie ¶wiadomo¶ci, a wiêc rozumienia !
¦wiat energii istnieje, ¿ycie poza Ziemi± istnieje, kosmici odwiedzaj± Ziemiê od milionów lat.
Mo¿e pa¶æ pytanie?: Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Sk±d to wiesz ? Jest to do¶wiadczenie moje i wielu, wielu osób. To s± fakty. Ilu jeszcze trzeba lat, by udowodniæ, ¿e cz³owiek nie pochodzi od ma³py i nie jest jednorazowym cia³em, a ¿ycie we Wszech¶wiecie istnieje? Dopóki bêdziemy analizowaæ informacje, a nie tworzyæ syntezê pozostaniemy jeszcze d³ugo na etapie przypuszczeñ.

  Nauka stwierdzi³a, ¿e podstawowe cz±stki materii reaguj± na my¶l.
Ich zachowanie jest zgodne z wol± obserwatora. Wiadomo, ¿e woda reaguje na d¼wiêk i w
zale¿no¶ci od jego wibracji zmienia swoj± strukturê, reaguje tak¿e na my¶li ludzkie.
My¶li Ludzkie ! Wszystko reaguje na my¶l – nasz umys³, cia³o, psychika, wszystkie poziomy energii. Ro¶liny w ogrodzie reaguj± na przybycie osoby, która siê nimi opiekuje,
Nasiona, do których przemawia czule cz³owiek ze zdwojon± moc± kie³kuj±, a nasze ¿ycie jest odbiciem naszych my¶li. Wszech¶wiat wype³nia energia, która te¿ reaguje na my¶l. Tê energiê, czyli tworzywo mo¿na postaciowaæ, by przybra³a okre¶lony kszta³t. Religie / zaszczepione zreszt± na Ziemiê jako programy umo¿liwiaj±ce sterowanie masami ludzkimi/ wmówi³y nam, ¿e to my¶l boga, stwórcy – stworzy³a ¶wiat i cz³owieka. Czy rzeczywi¶cie tak jest ?

  My¶l jest pocz±tkiem wszystkiego, cokolwiek siê dzieje. Tak powsta³ Wszech¶wiat i tak samo
powstaje nadal. Ka¿dego dnia go stwarzamy. Jaki bêdzie – zale¿ne jest to nie od woli
enigmatycznego stwórcy, ale od nas samych. ¦wiadomo¶æ tego przymusza nas do wiêkszej
odpowiedzialno¶ci za swoje my¶li i emocje.

  Martwimy siê dzi¶, co siê stanie w roku 2012 ? Czas prze³omu, w którym obecnie jeste¶my,
przez religie okre¶lany czêsto koñcem ¶wiata jest okresem, w którym ka¿dy z nas mo¿e staæ
siê w pe³ni ¶wiadomy i zrozumieæ, kim jest cz³owiek, to czas przygotowania siê do ¶wiadomego i zgodnego dzia³ania z innymi. Wchodzimy w etap wspó³pracy z istotami ze wszystkich wymiarów. A do tego trzeba siê przygotowaæ

  Skupiaæ siê na dacie nie ma sensu, bo ta mo¿e ulec zmianie – jest ona zale¿na od stopnia naszego przygotowania, a to zwi±zane jest z umiejêtno¶ci± oddzielenia naszej ¶wiadomo¶ci od wytworów naszego umys³u. Umiejêtno¶æ opanowania naszych my¶li,
emocji i reakcji – to obecnie podstawa!

  Stwarzasz Wszech¶wiat i siebie od miliardów lat. Nie szukaj boga, wszystko
zaczê³o siê od Ciebie i wszystko w sobie zawierasz. Wystarczy, ¿e wyciszysz umys³
i emocje, a us³yszysz siebie i zrozumiesz, ¿e jeste¶ Ca³o¶ci± !
 
  Mysle ¿e temat samodzielne my¶lenie i ró¿nice wiara i wiedza  wyczerpa³em, kto ma ruszyæ ruszy kto ma bronæ swoich kodów bedzie broni³ , nie zale¿y mi na przekonaniu kogokolwiek tylko na dostarczeniu informacji - reszta nale¿y od kazdego z nas,
  Warto sprawdzic wiedzê podan± w postach zamieszczonych  na tym forum prze ze mnie i dopiero wtedy zadaæ pytanie lub oceniæ jako¶ tych informacji tej wiedzy. Wiêcej na  ten temat: http://www.nieziemskie.eu/
 
 pozdrawiam
Zapisane
Laguna__
Go¶æ
« Odpowiedz #43 : Luty 22, 2009, 12:38:16 »

A teraz Laguno, czy us³ysze zarzuty:
- ¿e nie potrafie samodzielnie myslec poniewaz 'utorzsamiam sie z buddyzmem i chce go bronic'?
- czy to ze wogóle formuuje odpowiedz znaczy wed³ug ciebie ze 'nie potrafie myslec'?
Z jednej strony zarzucasz tekst który jest zwyk³ym oskarzeniem przyjetych przezemnie wartosci, z drugiej w temacie zastrzegasz ze 'obrona autorytetu' jest oznak± braku myslenia - czy to celowa pulapka, aby nikt nie odwazy³ sie broniæ osobistego systemu? Macie mnie ¿e tak powiem za bezmózga, bo nie kracze w hurze za Davidem Icke?
[/quote]

---------------------------------------------------------------------


Witaj Enigma
Na wstêpie wyja¶nie dlaczego za³o¿y³am ten temat , oczywi¶cie zainspirowa³ mnie PETRAS-art. jaki  zamie¶ci³ w innym w±tku przenios³am tutaj po to , aby ka¿dy z Was wypowiedzia³ siê co dla Was jest samodzielnym my¶leniem -osobistym systemem warto¶ci..
Chodzi³o mi ,aby uzyskaæ efekt Waszych wypowiedzi , ale nie odnosz±cych siê tyle do samego art. , a raczej  wynikaj±cych z w³asnych do¶wiadczeñ , bo ka¿dy z NAS je posiada .Mój rozwój duchowy opiera siê g³ownie na OBSERWACJI - im d³u¿ej w ten sposób zg³êbiam wiedzê tym wiêcej z niej wynoszê , staram siê nie oceniaæ innych wiedz±cych i nie potêpiam ich systemów warto¶ci .
Je¶li chodzi o systemy warto¶ci zwi±zane z Ko¶cio³em mam swoje do¶wiadczenia , które doprowadzi³y do tego ,¿e nie zag³ebiam siê w nie w jaki¶  szczególny sposób , zwyczajnie rzecz ujmuj±c czu³abym siê zamkniêta jak w pudle w których nie ma drzwi , dlatego wysz³am poza jego ramy , posz³am dalej .
Wed³ug  mnie cz³owiek ¶wiadomy  ma w sobie du¿u akceptacji dla innych i ich pogl±dów , do¶wiadczeñ - cz³owiek ¶wiadomy zdaje sobie sprawê ,i¿ ka¿dy idzie swoj± drog± ku szczytowi - s± to jednak wêdrówki indywidualne i dlatego jeste¶my wszyscy razem , ale jednocze¶nie osobno .
Jakakolwiek ingerencja w rozwój drugiego cz³owieka jest tutaj niewskazana - powoduje bowiem wewnetrzny konflikt osoby rozwijaj±cej siê tworz±c chaos . Niestety My jako ludzie posiadamy w sobie naturê wojownika , dlatego ka¿da odmienno¶æ budzi w nas z³o¶æ i strach - samodzielne my¶lenie jest dla mnie wêdrówk± jaka jest zgodna z moim wnetrzem .

pozdrawiam Laguna
Zapisane
acentaur

Wielki gadu³a ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomo¶ci: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #44 : Luty 22, 2009, 21:32:15 »

Witaj Petras,
a trzeba bylo tak od razu.  Du¿y u¶miech
I z punktu widzenia starej nauki ( metafizyki) i z punktu widzenia teologi holistycznych wlasciwie nie ma
zadnych roznic o "przedmiocie" dyskusji. Jesli jeszcze odsmiecimy jezyk to otrzymamy niezla baze
by nareszcie zrozumiec kim jestesmy i w jakim swiecie zyjemy.
serdecznie podrawiam
Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #45 : Luty 23, 2009, 09:26:29 »

Inno¶æ wra¿liwych


 Wra¿liwi, widz±cy ¶wiat energii, odczuwaj±cy go, odbieraj±cy go ka¿d± cz±stk± siebie, co czuj±, co widz±?

 Szkoda, ¿e takich ludzi czêsto mylnie siê odbiera, jako zamkniêtych, wycofanych, czasami uznaje ich siê za niezrównowa¿onych psychicznie.
 Szkoda ich, bo jak nie naucz± sie panowaæ nad emocjami i cia³em fizycznym koñcz± w szpitalach lub gin± samobójcz± ¶mierci±.
 Szkoda ich, bo czêsto s± przegrani, w zetkniêciu z ,,têpymi" i ,,zablokowanymi" jednostkami i nie radz± sobie w ¿yciu z tego powodu.

 Czêsto maj±c jeszcze m³ode cia³a nie rozumiej±, co siê dzieje. Dlaczego mama i tata nie widz± piêknych barw w pokoju. Dlaczego nie zachwycaj± siê têcz±, która poprawia humor.
 Dlaczego nie widz± ma³ych istotek poruszaj±cych siê w kwietnikach i machaj±cych przyja¼nie rêkami.
Nie widz±, mimo, ¿e wcze¶niej czytali o tych istotkach z ksi±¿ki na dobranoc. Na nie¶mia³e zapytanie rówie¶ników czy widz± co¶ podobnego, s³ysz± odpowied¼ neguj±c±.
Nawet jak odpowied¼ jest twierdz±ca to szybko orientuj± siê, ¿e rozmówca k³amie, bo na jedn± z ma³ych istotek o ma³o co nie nadepn±³.
 S³ysz± pó¼niej, jak rozmówca, który wcze¶niej deklarowa³ przyja¼ñ wy¶miewa siê z innymi.
Od najm³odszych lat czuj±, ¿e s± inni. Nie rozumiej±, dlaczego pan, który pojawia siê w nocy w pokoju rozmawia z nimi, a nie z rodzicami. Dlaczego on mo¿e staæ za oknem w powietrzu i nie spada.

 Czêsto zasypiaj±c odbywaj± podró¿e w kosmosie, widz± planetê z daleka.
Do¶wiadczaj± piêkna kosmosu, przelatuj±cych z³otych smug, bia³ych mgie³. Obserwuj±, jak gwiazdy zmieniaj± barwy, widz± nieraz ¶miesznie wygl±daj±ce postacie na innych planetach.
Kontakt z tymi osobnikami albo sprawia przyjemne wibrowanie cia³a, albo czasami powoduje lêk.

 Czêsto widz± proces rozpadu planet, ale i tu zachwyca paleta barw tego zjawiska, dostojeñstwo procesu. Czuj± odbieraj±c ca³ym sob± konieczno¶æ zachodzenia takiego zjawiska.

 Brak zrozumienia i znalezienia bratniej duszy sprawia, ¿e ucz± siê udawaæ. Kryj± siê ze swoimi zdolno¶ciami. Nie zawsze to wychodzi, bo nieraz rówie¶nik lub inna osoba jest zaskoczona gwa³town± reakcj± na krytykê my¶low±.
Nieraz odbiór niechêci innej osoby sprawia, ze kontakt z ni± staje siê tak mêcz±cy i¿ z niego siê rezygnuje. Czêsto koñczy siê to s³absz± ocen± lub spowolnionym awansem w pracy.

 Wra¿liwi ¶wietnie siê czuj± w¶ród osób maj±cych opanowane emocje lub wysy³aj±cych pozytywne emocje. Ceni± sobie takie znajomo¶ci, czêsto za cenê ,,do³o¿enia do interesu". Nie zawsze niestety siê to op³aca i jest to korzystne dla zainteresowanych

 Spotykaj±c osoby,,harmonijne" widz± ich piêkno. Zachwycaj± siê ich ,,¶wieceniem". Czuj± ich ,,zapach", który jest zachwycaj±cy, nawet w czasie wykonywania ciê¿kiej pracy przez jednostkê harmonijn±.

 Gdy w¶ród "harmonijnych" dochodzi do ,,konfliktu" jest to dla wra¿liwych maksymalna pora¿ka. Odbieraj± j± jako swoj± osobist± pora¿kê wrêcz klêskê ¿yciow±.
 Ciê¿ko przyjmuj± brak u¶miechu na powitanie czy zwyczajny ostentacyjny brak przywitania, krytykê s³own±, czy my¶low±

 Dobrze jest wtedy podeprzeæ siê cisz±.
Cisza sprawia, ¿e w ¶rodku nastêpuje przegrupowanie energii.
Cisza sprawia, ¿e cia³o zaczyna funkcjonowaæ doskonale.
W ciszy mo¿na te¿ trenowaæ brak reakcji na "atak".
 Cisza sprawia ¿e siê krzepnie.
Cisza pozwala dotrzeæ do drugiej osoby, z któr± mo¿na siê wymieniæ do¶wiadczeniami, pozytywn± energi±, któr± siê odbiera ca³ym sob±.
 Krytyka od tej osoby nie szkodzi, gdy¿ nie niesie za sob± destrukcyjnej energii. Jest rzeczowa pozwala zwróciæ uwagê na zaistnia³y problem, pomaga dostrzec zrozumieæ pope³niany wcze¶niej wielokrotnie b³±d.
 Wyczulona ,,membrana odbioru" wra¿liwego tak± krytyk± nawet drgniêta nie zostaje.

Dziêki ciszy i wymianie wiedzy z "harmonijnymi" jednostkami wra¿liwy krzepnie. To co kiedy¶ go bola³o, teraz nawet nie wzbudza emocji.
A te je¶li siê przytrafiaj± s± agoni± pierwszych lêków i do¶wiadczeñ z odrzucenia.

Wra¿liwo¶æ pozostawia pamiêæ, która pozwala samemu kogo¶ nie krzywdziæ.

Wra¿liwo¶æ uczy poruszania siê po my¶lach i wnioskach innych.

Wra¿liwo¶æ pozwala wcze¶niej dostrzec dzia³anie, które mog³oby byæ ingerencj± w czyj¶ rozwój

Wra¿liwo¶æ w ciszy to stan, który czuje ka¿da cz±steczka cia³a.

Tworzy to membranê odbioru my¶li, smaku, dotyku ¶wiata energii.

Fajnie jest zatoczyæ takie ko³o: z brzydkiego kacz±tka staæ siê ³abêdziem

Fajnie jest siê cofn±æ w przesz³o¶æ i roze¶miaæ siê ze swoich wcze¶niejszych lêków i szarpaniny.

Fajnie jest te¿ wiedzieæ ¿e s± ludzie, którzy widz± i s³ysz± to co ty.

Fajnie jest dostrzec ciszê
« Ostatnia zmiana: Luty 28, 2009, 12:02:52 wys³ane przez Petras » Zapisane
Petras
Go¶æ
« Odpowiedz #46 : Luty 23, 2009, 09:30:26 »

acentaur oczywi¶cie, ¿e nazwy tego samego  bywaj± ró¿ne U¶miech
serdecznie pozdrawiam U¶miech
« Ostatnia zmiana: Luty 23, 2009, 09:49:37 wys³ane przez Petras » Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #47 : Luty 23, 2009, 17:44:36 »

(...)przenios³am tutaj po to , aby ka¿dy z Was wypowiedzia³ siê co dla Was jest samodzielnym my¶leniem -osobistym systemem warto¶ci..
Bardzo dziwny sposób uzyskania odpowiedzi 'Co jest samodzielnym mysleniem' - dla mnie ten art to zwyczajna prowokacja.

Cytuj
Chodzi³o mi ,aby uzyskaæ efekt Waszych wypowiedzi , ale nie odnosz±cych siê tyle do samego art. , a raczej  wynikaj±cych z w³asnych do¶wiadczeñ , bo ka¿dy z NAS je posiada .

Skoro nie chodzi³o ci o wypowiedzi odnoszace sie do tego artyku³u - po co go wiec zamieszcza³as? Czy nie wystarczczy³o zapytac 'Co uwazasz za samodzielne myslenie?' a efekt móg³by byæ o wiele bardziej konkretny.

Ale pomimo to umie¶ci³as artyku³, do którego sama sie nie odnios³a¶, zreszt± reszta uczestników tej dyskusji post±pi³a podobnie pisz±c 'jakie to m±dre, fajne...etc' nie odnosz±c sie do konkretnych stwierdzeñ (czy o to chodzi³o?) Tak tylko ja sie na to zdecydowa³am, bo uwa¿am ze tak kontrowresyjny tekst zas³uguje na analize (moze nie idealn± ale choæby minimaln±). Dodam ze by³o mi trudno polemizowac z pogladami kogo¶, kto na tym forum jest nieobecny. Czytaj±c jednak reszte wypowiedzi mam smieszne wrazenie,  ze ma³o kto jest w stanie 'wyrazic w³asne zdanie' na temat tego co zaprezentowano. Nie mówi±c juz o tym ze nie odpowiedzia³a¶ wprost na moje pytanie, tylko bardzo ogólnikowo (ale nie czekam juz na ¿adne). Czy to dlatego aby 'nie ingerowaæ w mój rozwój'?

Cytuj
Jakakolwiek ingerencja w rozwój drugiego cz³owieka jest tutaj niewskazana - powoduje bowiem wewnetrzny konflikt osoby rozwijaj±cej siê tworz±c chaos . Niestety My jako ludzie posiadamy w sobie naturê wojownika , dlatego ka¿da odmienno¶æ budzi w nas z³o¶æ i strach - samodzielne my¶lenie jest dla mnie wêdrówk± jaka jest zgodna z moim wnetrzem .

Doceniam, ale naleza³o sie zastanowic nad tym przed zamieszczeniem owego tematu, lub chociaz opatrzyæ go jakims zdaniem, które ujawni³oby twój pogl±d na t± sprawe. Tymczasem ³adnie sie pisze o samodzielnym my¶leniu, tylko ze jako¶ go nie widaæ (bez urazy do wszystkich którzy sie tu wypowiadali-bo to bardzo trudny temat)
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #48 : Luty 23, 2009, 18:56:25 »

Enigmo,
czy zastanawia³a¶ siê nad procesami zachodz±cymi w Twym duchowym i mentalnym wnêtrzu?
Czy wzbudzaj±c emocje, chcia³aby¶ w tym temacie wp³yn±æ na czyj¶ rozwój, czy mo¿e pogr±¿yæ siê w dewolucji?
Czy wogóle zastanawiasz siê czasami nad sob±?


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #49 : Luty 23, 2009, 21:56:55 »

Petras, piêkny jest ten tekst „inno¶æ wra¿liwych”.
Czytaj±c go, jakbym sz³a po ¶ladach cudzych i w³asnych zarazem, bo czy¿ wszyscy nie mamy podobnie? Czy¿ w inno¶ci swojej, w niepowtarzalno¶ci nie wêdrujemy samotnie?
Tak ulotne i misterne przestrzenie stwarzamy swoj± my¶l±, wyobra¼ni±, uczuciem, ¿e tylko my sami mo¿emy je penetrowaæ. Nawet, gdy pozwolimy komu¶ na niewielki wgl±d, i tak jest to krok malutki zaledwie w nasz ¶wiat … i tak nie zobaczy nikt tego, co sercu i oczom naszym dostêpne. Bo to my jeste¶my stwórc±, bogiem i tym, co zachwyca siê lub dziwi jak dziecko …
Ile¿ smutku rodzi ten brak wspó³brzmienia innych stwórców, ich brak uczestnictwa w krainie naszej, gdzie jest miejsce na elfy i têczê przecudn±, gdzie flet czarodziejski têsknie pobrzmiewa a ksiê¿yce topi± siê w stawie zielonym … gdzie wszystko jest poezj± i metafizyk±, a najzwyklejsza czynno¶æ zawiera w sobie tyle niezwyk³o¶ci pobocznej, ¿e s³ów brakuje na opis … i poczuæ tego nikt nie jest w stanie … nawet p³omienie bli¼niacze p³on± osobno … a atomy gubi± siê w pustce …
I tylko czasem, my¶l jedna na³o¿y siê na drug± i splot± siê w tañcu wiruj±c … nim zgasn± ...

Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.037 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

granitowa3 ostwalia x22-team maho opatowek