Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 21:36:19


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: [1] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: Jak wazne sa korzenie rodzinne w zyciu czlowieka.  (Przeczytany 10058 razy)
0 u¿ytkowników i 4 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Rafaela
Go¶æ
« : Luty 23, 2009, 15:19:39 »

Czesto nie zdajemy sobie sprawy, jak wazne sa korzenia czlowieka. Przyszedl czas ze ja tez o tym myslalam, byli ludzie w moim zyciu ze systematycznie wykorzeniali mnie, nie znalam mojej rodziny ani ze strony ojca, ani ze strony matki. Culam sie bardzo samotna. Kiedy bylam juz dorosla
ta samotnosc jeszcze bardziej odczuwalam i postanowilam wyruszyc na poszukiwanie moich korzeni. Okazalo sie ze duzo ludzi z rodziny slyszeli o mnie, o mojej historii, ale nikt mnie nigdy nie widzial. Byly to chwile niesamowite, zostalam wszedzie przyjmowana bardzo ,bardzo serdecznie. Okazalo sie ze mam bardzo piekna rodzine z obu stron, bardzo interesujacych ludzi.Poznanie moich korzeni dalo mi dobry fundament do dalszych przemian w moim zyciu, otrzymalam sile ktora kiedys mi zostala odebrana. Tu na forum czesto dyskutuje sie o pochodzeniu panstwowym, jest to bardzo piekne. Jednyk
zastanowmy sie o naszych korzeniach prawdziwych od krwi.
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #1 : Luty 24, 2009, 13:05:11 »

To moze ja spróbuje co¶ napisac, bo temat niebezpieczny. Pewnie o swoich korzeniach ludzie nie chc± wspominaæ czasem ich nawet nie znaj± dobrze. Czesto tez bywa niestety ze rodzice w trose o pociechy ukrywaj± co trudniejsze fakty z 'w³asnego podwórka' Ale przeciez i tak dorastamy i dowiadujemy sie po kolei, staj±c nierzadko w obliczu trudnej a jednoczesnie wyzwalaj±cej prawdy. Jedno jest pewne, najciekawsze secenariusze pisze samo ¿ycie...

Korzenie w rodzinach, tak i ojca jak i matki pozna³am do ok pradziadków.
Znaj±c osobi¶cie babcie ze strony mamy (która wiekszo¶c ¿ycia spedzi³a w ubóstwie) zdawa³o mi sie ze zmaga³a sie z takim ¿yciem od zawsze. Jednak tak nie by³o, dopiero bed±c juz ciezko chora ods³oni³a dziatkom rodzinne dzieje, równiez i dlatego aby¶my mogli spisaæ imiona i nazwiska pra-pra dziadków. Jako ze w domu rodzinnym mojej mamy wiecznie wszystkiego brakowa³o ( z wyj±tkiem jedzenia bo uprawiali pole) dowiedzia³am sie ze babcia pochodzi z ...zamo¿nego ziemiañstwa, ale na skutek rodzinnych sprzeczek, kasa i bogactwo przepad³o. Ma³¿eñstwo moich pra-pra dziadków to by³ zwiazek syna w³a¶ciciela tartaku i bardzo ubogiej kobiety - lecz o wyj±tkowej urodzie (mówiono wtedy 'najpiekniejsza w ca³ej wsi' Mrugniêcie  ) - na ich temat wiem nieweil oprócz tego ze byli oni 'zgodni'. Natomiast ich córka (a moja prababcia) wybieraj±c sobie narzeczonego z kregu osób o w±tpliwej reputacji, pozbawi³a sie tym samym spadku od rodziny. A poniewa¿ zmar³a w m³odym wieku ( i biedzie) pozostawiaj±c 3 dzieci - wróci³y one do pañskiego domu moich prapra dziadków. Wiec babcia wychowywa³a sie w domu gdzie by³a s³u¿ba, a panienki nosi³y suknie z at³asu  Z politowaniem Niestety tak jak i swoja matka, wybra³a na mê¿a tzw hachara (³obuza) a poniewa¿ sytaucja szybko sie odwróci³a i poprzez wypadek wujka, w³asno¶c dziadków przepad³a (nie by³o prawnych spadkobierców) babcia tak jak i poprzednio matka powróci³a na skromne poletko z jedn± krow±...A poniewa¿ dzadek pi³ i awanturowa³ sie z 6 rodzeñstwa jakie ma moja mama, dzieci bardzo szybko uciek³y z domu zak³adaj±c w³asne gniazda. Co do mojej szacownej mamy, to i ona mia³a mieæ narzeczonego o charakterze podobnym do dziadka (hulaki i rozrabiaka - btw urodzony komunista) lecz gdy spostrzeg³a ze narzeczony pije... postanowi³a sie wydac za zamo¿nego starszego pana. Ot historia z biedy - do dobrobytu powtórzy³a sie po raz który¶.

Historia rodziny ze strony mojego ojca, jest nieco inna. Choæ mój pradziadek przywerodwa³ z Wegier (nasze nazwisko rodowe jest trudno-wymawialne, co¶ jak szegerege-gulasz) osiedlili sie na granicy cesarstwa Austrowegierskiego w okolicach podbeskidzia. Maj±c kilka ha pola, kiedy przyby³a komuna a z ni± wyw³aszczenia, zapytany kto ma we wsi du¿o ziemi, dziadek wskaza³ tylko na 1 osobe - siebie. I tak zostawili go w spokoju, pomimo ze 3 synowie komunizmowi zawsze sie sprzeciwiali. Historia ¿ycia mojego taty to kilka prób 'zaczynania od nowa' . Pierwsz± przeszkod± by³a wojna, pozniej inwigilacjia i procesy (tatko siedzia³ jako bur¿uj wrogi systemowi Mrugniêcie  ) ale wyszed³ ze wzgledu ze w owym czasie, jako w³asciciel browaru wykszta³ci³ m³odego cz³owiek na prawnika - a ten wyci±gno³ go z paczki. Jako obrotny cz³owiek finansowa³ takze studia 2 córek od swojej siostry (m±¿ zmar³ na raka) .Jedna zosta³a nauczycielem, druga lekarzem a kariere zawodow± zakoñczy³a w Warszawie. Pomimo tych dobrych uczynków, jego pierwsze ma³¿eñstwo zakoñczy³o sie rozwodem (mam przyrodniego brata). W wieku 55 lat, maj±c firme w rzemio¶le i wygrazaj±c komunie do telewizora, postanowi³ spróbowac szcze¶cia od nowa ¿eni±c sie z m³oda sliczn± acz ubog± kobiet±. To ma³¿eñstwo by³o na owe czasy mezaliansem i skanadlem - lecz czy historia rodzinna nie powtórzy³a sie znowu? Pamietam swoich rodziców jako bardzo zgodnych i choæ mieli swoje burze a tato by³ charyzmatyczny i nieustepliwy (widzia³ wojne komune i nie by³ naiwny) nigdy nie widzia³am aby sie k³ócili przy nas. Zmar³ gdy mia³am 10 lat - tak jak i jego ojciec odszed³, gdy on sam mia³ 10 lat...

To chyba tyle, nie bede wiecej sie rozpisywaæ. Dodam tylko ze po latach uda³o nam sie nawi±zac kontakt miedzy rodzinami co da³o mi du¿o rado¶ci i wspomnieñ. Pomimo trudnych chwil, oboje rodziców bardzo szanuje.
« Ostatnia zmiana: Luty 24, 2009, 13:18:35 wys³ane przez Enigma » Zapisane
zuza
Go¶æ
« Odpowiedz #2 : Luty 24, 2009, 16:53:22 »

O ile sie nie mylê, s± tzw pola morfogenetyczne, w których funkcjonuj± cz³onkowie rodzin /pewnie nie tylko rodzin, ale i innych zbiorowo¶ci/ i je¿eli z nich nie wyjd±, to powtarzaj± w wiêkszym lub mniejszym stopniu losy ¿yciowe swoich poprzedników. Dopiero inne i odwa¿ne decyzje ¿yciowe/wybory pozwalaj± na wyzwolenie siê z takiego energetycznego uzale¿nienia...
Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #3 : Luty 25, 2009, 12:30:01 »

O ile sie nie mylê, s± tzw pola morfogenetyczne, w których funkcjonuj± cz³onkowie rodzin /pewnie nie tylko rodzin, ale i innych zbiorowo¶ci/ i je¿eli z nich nie wyjd±, to powtarzaj± w wiêkszym lub mniejszym stopniu losy ¿yciowe swoich poprzedników. Dopiero inne i odwa¿ne decyzje ¿yciowe/wybory pozwalaj± na wyzwolenie siê z takiego energetycznego uzale¿nienia...

Ja to rozumiem inaczej. W polu morfogenetycznym zapisane s± informacje, m.in. historie rodzinne. A to, ¿e kolejne pokolenia powielaj± pewne schematy, mo¿e wynikaæ, moim zdaniem, z trzech przyczyn:
1. sugestia rodzinna zapisana w polu morfogenetycznym (jak wszyscy wiemy, sugestia ma du¿± moc, có¿ mówiæ o sugestii mnogiej, czyli wdrukowanej w wielu cz³onków danej rodziny; sugestiê tê mo¿na przerwaæ poprzez kolejn± sugestiê mówi±c± np. ¿e mo¿na i trzeba ¿yæ inaczej, nie tak jak przodkowie, albo po prostu, ¿e mo¿na ¿yæ wbrew konwenansom;
2. niektóre dusze po ¶mierci swego cia³a wchodz± w inne cia³o nale¿±ce do tego samego rodu i próbuj± przerabiaæ znów to, co poprzednio im siê nie uda³o, albo robi± to, by byæ "¶rodkiem dydaktycznym" dla innych dusz wcielonych w danym rodzie;
3. kl±twa lub ko¶cielna anatema rzucona w którym¶ pokoleniu na potomnych; mo¿na j± przerwaæ, ale to ju¿ sztuczka wy¿szego rzêdu, tak mi siê wydaje.
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #4 : Luty 25, 2009, 14:46:06 »

Nie zgodze sie z toba Lucyno, co do sugesti aby zyæ tak czy inaczej od w³asnych przodków. O dziejach obu rodzin (ze strony ojca i matki) dowiedzia³am sie dok³adniej tak w wieku 25 lat (dzis mam 33). To co odkry³am by³o dla mnie zaskoczeniem, a jednoczesniej wyjasnieniem - dlaczego podejmuje takie a nie inne wybory. Dlaczego moje ¿ycie uk³ada sie w pewien sposób, dotychczas dla mnie trudno-wyt³umaczalny. Po poznaniu w³asnych korzeni osoby, sytuacjie które napotyka³am sta³y sie zadziwij±co jasne.

A poniewa¿ prowadzi³am wieloletnie sprzeczki ze swoj± mam±, ta kiedys uda³a sie do jednej pani o specjalnych w³asciwo¶ciach (nie musicie wierzyc to tylko ciekawostka). Kobieta ta wskaza³a miejsce i czas w którym z moj± matk± spotka³am sie w poprzednim wcieleniu - to co powiedzia³a nie by³o cukierkow± opowie¶ci±, raczej trudn± drog±, której 'ci±g dalszy' toczy³ sie w moim zyciu obecnie. Dziwnym by³ dla mnie fakt iz ta 'nawiedzona kobieta' nie znaj±c moich obecnych spraw opisa³a podobn± sytuacje (z przesz³o¶ci) z która i w obecnym zyciu ledwo dawa³am sobie rady. Takie informacje nie s± wcale ³atwe, ale daj± duzo do myslenia a czasem odkrywaj± to rozwi±zanie którego wcale sie nie spodziewamy Jêzyk
Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #5 : Luty 25, 2009, 19:48:27 »

Nie zgodze sie z toba Lucyno, co do sugesti aby zyæ tak czy inaczej od w³asnych przodków. O dziejach obu rodzin (ze strony ojca i matki) dowiedzia³am sie dok³adniej tak w wieku 25 lat (dzis mam 33). To co odkry³am by³o dla mnie zaskoczeniem, a jednoczesniej wyjasnieniem - dlaczego podejmuje takie a nie inne wybory. Dlaczego moje ¿ycie uk³ada sie w pewien sposób, dotychczas dla mnie trudno-wyt³umaczalny. Po poznaniu w³asnych korzeni osoby, sytuacjie które napotyka³am sta³y sie zadziwij±co jasne.

Nie rozumiem, w jaki sposób fakt dowiedzenia siê pewnych faktów rodzinnych w wieku 25 lat mia³by by¶ sprzeczny z tezami, jakie poda³am.

Cytuj
A poniewa¿ prowadzi³am wieloletnie sprzeczki ze swoj± mam±, ta kiedys uda³a sie do jednej pani o specjalnych w³asciwo¶ciach (nie musicie wierzyc to tylko ciekawostka). Kobieta ta wskaza³a miejsce i czas w którym z moj± matk± spotka³am sie w poprzednim wcieleniu - to co powiedzia³a nie by³o cukierkow± opowie¶ci±, raczej trudn± drog±, której 'ci±g dalszy' toczy³ sie w moim zyciu obecnie. Dziwnym by³ dla mnie fakt iz ta 'nawiedzona kobieta' nie znaj±c moich obecnych spraw opisa³a podobn± sytuacje (z przesz³o¶ci) z która i w obecnym zyciu ledwo dawa³am sobie rady. Takie informacje nie s± wcale ³atwe, ale daj± duzo do myslenia a czasem odkrywaj± to rozwi±zanie którego wcale sie nie spodziewamy Jêzyk

Czyli wiê¼ karmiczna z matk± - o tym mówi moja teza nr 2.
Ja i moja mama te¿ znamy siê z innnego ¿ycia (co najmniej jednego, oprócz obecnego). I te¿ z tej opowie¶ci nie wy³ania siê cukierkowa opowie¶æ  Niezdecydowany
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #6 : Luty 25, 2009, 20:02:51 »

Bardzo ciekawe jest to, co opisujecie. Mo¿e warto zag³êbiæ siê trchê w sadze rodowej.
Gdzie mo¿na znale¼æ tak± "nawiedzon±" osobê, która wskaza³aby powi±zania moje z innymi  w rodzinie? Czy wystarczy pierwsza lepsza wró¿ka  Du¿y u¶miech?
Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #7 : Luty 25, 2009, 20:07:18 »

Bardzo ciekawe jest to, co opisujecie. Mo¿e warto zag³êbiæ siê trchê w sadze rodowej.
Gdzie mo¿na znale¼æ tak± "nawiedzon±" osobê, która wskaza³aby powi±zania moje z innymi  w rodzinie? Czy wystarczy pierwsza lepsza wró¿ka  Du¿y u¶miech?

Jest prostszy sposób. Mo¿esz o te powi±zania zapytaæ swego opiekuna duchowego lub anio³a stró¿a.
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #8 : Luty 25, 2009, 20:26:29 »

Tego wci±¿ próbujê, ale albo on mnie nie s³ucha, albo ja jego. czyli tp po prostu nie dzia³a w moim przypadku.
Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #9 : Luty 25, 2009, 21:14:19 »

MO¿e nie sypiasz spokojnie lub nie wysypiasz siê. Popro¶ go przed snem o "odpowied¼ w ¶nie".
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #10 : Luty 25, 2009, 23:12:10 »

W³a¶nie te sny. Ja chcê z nim telepatycznie. Snów ni w z±b nie pamiêtam.
Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #11 : Luty 25, 2009, 23:16:12 »

To mo¿e spróbuj tak: we¼ kredki, skup siê na sobie, zadaj anio³owi/przewodnikami pytanie/a i popro¶ o odpowied¼ rysunkow±. Mo¿e co¶ namaluj± Twoj± rêk±. Nie rêczê za ten sposób, bo nie próbowa³am, ale a nu¿ pomo¿e :-)
Zapisane
Enigma
Go¶æ
« Odpowiedz #12 : Luty 25, 2009, 23:16:54 »

sugestiê tê mo¿na przerwaæ poprzez kolejn± sugestiê mówi±c± np. ¿e mo¿na i trzeba ¿yæ inaczej, nie tak jak przodkowie, albo po prostu, ¿e mo¿na ¿yæ wbrew konwenansom;

Pisa³as o sugestii która wp³ywa na pole morfogenetyczne - cze¶ciowo sie zgodze ale u¿y³abym innego s³owa niz 'sugestia' - kojarzy mi sie to z sugesti± s³owa 'od kogos'.
Wiec co do sugestii 'mówi±cej' ze trzeba zyc inaczej, zabrzmialo to tak jakby mówienie o zyciu przodków by³o w stanie narzuciæ te konwenanse - których chcialabys unikn±c. Mysle ze od samego 'mówienia' o dziejach rodziny daleko jest do 'przyjecia' pewnych wzorców, choæ gdyby ktos bezkrytycznie przyjmowa³ opowie¶ci byc moze móg³by i¶c w konkretne slady. Czy negatywny wzorzec moznaby przelamac za pomoc±  czystej sugestii? Nie wiem, ale z praktyki wynika ze zostaj± nam pewne zadania do wykoniania, które najprawdopodobniej sami sobie zakladamy przed przyjeciem ciala. Tak to widze, choc moge sie myliæ.
W klatwy, szczególnie ko¶cielne nie wierze, uwazam ze za³ozone zadania na dane wcielenie, maj± s³uzyæ rozwojowi osoby, chocia¿ zastane tu warunki moga bardzo to utrudniæ.

Gdzie mo¿na znale¼æ tak± "nawiedzon±" osobê, która wskaza³aby powi±zania moje z innymi  w rodzinie? Czy wystarczy pierwsza lepsza wró¿ka  Du¿y u¶miech?
Wró¿ke to bym odradza³a, co najwy¿ej opowie ci co¶ o przyszlo¶ci, a na temat przesz³o¶ci to moze zgadywac Du¿y u¶miech . Najblizszym ¼ród³em informacji beda dziadkowie, pomimo ze czasem koloruj± gromadz± spore ilosci informacji rodzinnych. Btw moja babcia bêd±c na ³ozu smierci, miewa³a czeste 'przywidzenia' i w ostatnich dniach zostawi³a nam przestrogi oraz kilka zapowiedzi (czesc juz sie sprawdzila)

Co do osoby która potrafi³aby podejrzec przesz³e wcielenie, to musi mieæ zdolno¶æ hipnozy i regresingu w czasie (mozna sie poddac dla odwaznych) lub inne ¿adkie w³asno¶ci typu opuszczenie cia³a i wedrówka w czasie. Nie kazdy w to wierzy a i na chochsztaplera trzeba uwa¿aæ. Poniewaz nic nie dzieje sie bez przypadku, Darku jesli zechcesz poznac pewne tajemnice po prostu pomy¶l o tym intenyswnie oraz czego sie po takiej wiedzy spodziewasz. Jesli Przestrzeñ (Tao) odpowie pozytywnie odpowiedni± osobe spotkasz lub sie natkniesz...we wlasciwym dla ciebie czasie  U¶miech Nalezy poszukaæ, rozejrzec poprosiæ duchowego opiekuna w³asnie. To wydaje sie banalne, ale dzia³a. Jesli nie otrzymasz odpowiedzi lub wskazówki, zapytaj sam siebie co jest przeszkod± i czekaj cierpliwie na odpowied¼. Te przychodza najcze¶ciej rano, kiedy umysl jest wypoczety, lecz nalezy byc otwartym i nie podupadac gdy efektu nie ma natychmiast.
Zapisane
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #13 : Luty 25, 2009, 23:31:48 »

Dziêki Enigmo.
Cierpliwo¶æ, to moje drugie imiê.
Zapisane
Lucyna D.
Go¶æ
« Odpowiedz #14 : Luty 26, 2009, 12:22:04 »

Cytuj
Pisa³as o sugestii która wp³ywa na pole morfogenetyczne - cze¶ciowo sie zgodze ale u¿y³abym innego s³owa niz 'sugestia' - kojarzy mi sie to z sugesti± s³owa 'od kogos'.
Wiec co do sugestii 'mówi±cej' ze trzeba zyc inaczej, zabrzmialo to tak jakby mówienie o zyciu przodków by³o w stanie narzuciæ te konwenanse - których chcialabys unikn±c. Mysle ze od samego 'mówienia' o dziejach rodziny daleko jest do 'przyjecia' pewnych wzorców, choæ gdyby ktos bezkrytycznie przyjmowa³ opowie¶ci byc moze móg³by i¶c w konkretne slady. Czy negatywny wzorzec moznaby przelamac za pomoc±  czystej sugestii?


Te¿ nie by³a pewna, czy to dobre s³owo, ale lepszego nie znalaz³am. Tak naprawdê chodzi o wiarê. Od ma³ego s³uchamy opowie¶ci rodzinnych, tak jak historii bibilnych, i chc±c czy nie, zwykle w nie wierzymy. Zw³aszcza dzieci podatne s± na tak± wiarê. - O, popatrz, babcia Misia zrobi³a tak a tak, i co j± potem spotka³o? Uwa¿aj wiêc, by¶ nie pope³ni³/a jej b³êdu. Sugestie dzia³aj± zwykle poza nasz± ¶wiadomo¶ci± i to jest ich si³±. Ale, my¶lê sobie, je¶li kto¶ ma odpowiedni± moc, mo¿e si³± swej sugestii prze³amaæ negatywny wzorzec, w ten sam sposób, w który na³ogowy palacz prze³amuje wzorzec palenia i z dnia na dzieñ rzuca palenie.


Cytuj
Nie wiem, ale z praktyki wynika ze zostaj± nam pewne zadania do wykoniania, które najprawdopodobniej sami sobie zakladamy przed przyjeciem ciala. Tak to widze, choc moge sie myliæ.

Zgadzam siê. Wiêc program ¿ycia zak³ada równie¿ bycie pod oddzia³ywaniem danych sugestii rodzinnych. Wszystko jest po co¶, ma s³u¿yæ nauce, poznawaniu i samopoznawaniu. Ja np. w tym ¿yciu zdo³a³am siê wyzwoliæ spod wp³ywów KK, ale przecie¿ wcale nie musia³am wcielaæ siê w rodzinie katolickiej. Wybra³am jednak, jak wybra³am, i mia³on to swój g³êbszy sens. Ciemno¶æ nie istnieje bez ¶wiat³a, cisza nie istnieje bez d¿wiêku.

Cytuj
W klatwy, szczególnie ko¶cielne nie wierze, uwazam ze za³ozone zadania na dane wcielenie, maj± s³uzyæ rozwojowi osoby, chocia¿ zastane tu warunki moga bardzo to utrudniæ.

Ja wierzê. Za kl±tw± stoi moc/energia ca³ej zbiorowo¶ci reprezentowanej przez tego, który rzuca kl±twê. S³owo ma moc, a có¿ dopiero s³owo wypowiedzane z mocn± i okre¶lon± intencj±.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.033 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

x22-team wypadynaszejbrygady gangem zipcraft phacaiste-ar-mac-tire