Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 23, 2024, 00:03:11


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: NIE MA RÓZY BEZ KOLCÓW - o rozwoju duchowym krótka rozprawa...  (Przeczytany 63790 razy)
0 u¿ytkowników i 5 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #125 : Listopad 03, 2009, 21:14:55 »

Witaj Jeremiaszu napisales ze przebudzona osoba nie cierpi , tak wiec powinna byc przepelniona szczesciem , jednak jako osoba przebudzona i swiadoma cierpienia i smierci np dzieci , czy dalej jest przepelniona szczesciem.

A zatem jaka jest rola przebudzenia wedlug Ciebie ?

Pozdrawiam
dczion
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #126 : Listopad 03, 2009, 21:21:07 »

Wa¶nie Kiaro , ale przy za³o¿eniu , ze jeste¶my WY£¡CZNIE indywidualno¶ciami.
Ani Jezus , ani inny o¶wiecony nie zdejmowa³ cierpienia z ¿adnego z jemu ¿yj±cych wspó³czesnych. Nasze ¿ycie TU i TERAZ wynika z posiadania wolnej woli, z tymczasowego oddzielenia siê od Jedni. I oczywi¶cie nikt za Ciebie ¿ycia nie prze¿yje, za Ciebie nie bêdzie kocha³ czy przepracowywa³ czegokolwiek. Wielokrotnie pisa³a¶, ¿e to ¿ycie po czê¶ci przynajmniej wynika z naszego planu przedurodzeniowego. Wyobra¿am sobie, ¿e przed kolejnym ¿yciem jest tak,  jakby¶my przed wej¶ciem na salê kinow± otrzymali repertuar. Wybieramy sobie to, co jest aktualnie dostêpne do prze¿ycia w kinowym menu, a dopiero potem dokonujemy wyboru uwzglêdnieniaj±c do¶wiadczenia, które chcemy przepracowaæ, ale W RAMACH TEGO, CO NAM SIÊ UDOSTÊPNIA. Poczyni³em takie za³o¿enie, gdy¿ motyw wziêcia na siebie cierpienia  przysz³ych wcieleñ móg³by byæ  prac± nad przysz³ym REPERTUAREM do wyboru nie tylko dla siebie. Bo przecie¿ nie jestem oddzielonym na zawsze od wszystkiego bytem. Istnieje Jedno ¬ród³o przez które przep³ywa wszelka energia i ona podlega regulacji.
Wcale przez to nie postulujê istnienia kogo¶ takiego jak Centralny Regulator. Przeciwnie. Ka¿dy cz³owiek indywidualnie sk³ada siê na efekt synergii dotycz±cy jako¶ci przysz³ych do¶wiadczeñ dostêpnych na kolejne wcielenia nie tylko swoje.
Co wiêcej, uwa¿am, ¿e cierpienia dotyczy to w niewielkim zakresie.
Energia zwana Jezus, jak sama Kiaro twierdzi³a¶ niejednokrotnie, dokonaæ mia³a wielu zmian w polach morfogenetycznych. Zatem równie¿ w polach karmicznych dotycz±cych ca³ego gatunku .

Witaj dczion
Je¶li pytanie skierowa³by¶ do mnie , to odpowiedzia³bym tak.  Osoba Przebudzona jest obecna w tu i teraz. Ma woln± wolê post±piæ w dowolny sposób. Mo¿e siê rozwijaæ , mo¿e zmieniaæ swój status i swój punkt postrzegania, mo¿e równie¿ pomóc cierpi±cemu, a niektórzy potrafi± wrêcz uzdrawiaæ. Jednak¿e ostatecznie wszystko zale¿y od  cierpi±cego. Dar uzdrowienia nie musi trwaæ wiecznie. Wszystko zale¿y od cierpi±cej osoby i jej podej¶cia w³asnego stanu. S± ludzie, którzy ci±gle popadaj± w choroby, beznadziejne sytuacje ¿yciowe i cierpienie i pomimo pomocy jak± otrzymuja wci±¿ popadaj± w te stany na nowo. Dobre kobiety zakochuj± w niew³a¶ciwych facetach lub przyci±gaj± do siebie tyranów. I bêdzie tak bez koñca dopóki taka osoba nie zmieni siebie.  Zrozumienie ,¿e cierpienie mo¿e mieæ pod³o¿e karmiczne i ¿e jest wy³±cznie iluzj± powoduje ¿e mo¿na odnie¶æ siê do tego z dystansem.
« Ostatnia zmiana: Listopad 03, 2009, 21:37:35 wys³ane przez east » Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #127 : Listopad 03, 2009, 22:31:49 »

Siemanko East mowimy dokladnie o tym samym.

east
'' I bêdzie tak bez koñca dopóki taka osoba nie zmieni siebie ''

dczion
'' gdyby bylo inaczej to skad bysmy wiedzieli ze cos jest niewporzadku jaka byla by sila naszych checi na zmiany czegokolwiek ''

A wolna wola wybierasz zmiany lub '' mo¿na odnie¶æ siê do tego z dystansem ''



Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #128 : Listopad 04, 2009, 00:01:21 »

Tylko ze nie jest jak myslisz east , istnieje troche inna kolejnosc. Nie wybieramy repertuaru do ktorego dopasowywujemy przezycia.... a z przezyc , ktore chcemy doswiadczyc tworzymy scenariusz zycia przyszlego.

I nie robimy tego na kilka czy kilkanascie wcielen do przodu , a po kazdym kolejnym w zaleznosci od tego co juz przezylismy a co jeszcze chcieli bysmy doswiadczyc.

Jezus wpisywal w pole morfogenetyczne nie konkretne powielane przez innych zachowanie ze swoimi przezyciami osobistymi jako model do nasladowania. A wzorzec wyjsciowy , otwierajacy przestrzen, w ktorym mieszcza sie wszystkie odmienne indywidualnosci ze swoimi doswiadczeniami.
To cos jak przepis na potrawe, on jest jeden , ale kazdy ugotuje ja ciutke inaczej z zachowaniem ciutke innego indywidualnego smaku.

Wzorzec w polu nie dokonuje zmian za gatunek, gatunek robi to sam , poniewaz ma wolna wole nie do konca jest przewidywalny efekt.
To cos jak sianie ziarna, wiesz iz ma energie, dajesz mu wszystkie warunki idetyczne, wiesz jak powinno wygladac pole w pelni wzrostu , a ono za kazdym razem jest inne, pomimo wzorca karmicznego.

Kazde otworzenie drzwi gatunkowi nie jest tozsame z przejsciem jego wszystkich przedstawicieli przez te drzwi. Zawsze , ale to zawsze istnieja roznice nie przwidywalne  dla kazdych drzwi.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #129 : Listopad 04, 2009, 09:07:03 »

Witaj Jeremiaszu napisales ze przebudzona osoba nie cierpi , tak wiec powinna byc przepelniona szczesciem , jednak jako osoba przebudzona i swiadoma cierpienia i smierci np dzieci , czy dalej jest przepelniona szczesciem.

A zatem jaka jest rola przebudzenia wedlug Ciebie ?
Stawiasz na przeciwko siebie cierpienie i szczê¶cie. Czyli dwa bieguny, dwie po³ówki.
Zauwa¿, ¿e osoba, która wybiera "szczê¶cie" tak¿e wybiera tylko po³owê. Owszem, przyjemniejsz±, ale po³owê.
I tak¿e ¿yje tylko po³ow± ¿ycia.

Pytasz, jaka jest rola przebudzenia.

To co dostajemy dziêki przebudzeniu to umiejêtno¶æ dostrzegania rzeczy/spraw/zjawisk takimi jakie one s±.
Przewa¿nie widzimy nie to co jest, ale to co siê nam wydaje ¿e jest.
Przewa¿nie "ogl±damy" ¶wiat przez "okulary" naszego ego - naszych ocen,  warto¶ciowañ, przekonañ, pogl±dów, itp.

Kiedy zdejmiesz okulary, pozbêdziesz siê filtrów, zobaczysz wszystko takim jakie jest.
Przebudzisz siê.

Czego wszystkim i sobie ¿yczê

pozdrawiam

Zapisane
Silver
Go¶æ
« Odpowiedz #130 : Listopad 04, 2009, 09:48:21 »


Zauwa¿, ¿e osoba, która wybiera "szczê¶cie" tak¿e wybiera tylko po³owê. Owszem, przyjemniejsz±, ale po³owê.
I tak¿e ¿yje tylko po³ow± ¿ycia.


 Niestety, ale trudno zgodziæ siê z takimi pogl±dami. Szok

Szczê¶cie.Pytanie co to jest szczê¶cie, lub co to znaczy czuæ szczê¶cie ?
 Otó¿ naturalnym stanem cz³owieka jest szczê¶cie.I nie zale¿y od od niczego i od nikogo. I nie mo¿na sobie tego wybieraæ lub nie wybieraæ w³a¶nie z tej racji, ¿e jest ono naturalnym stanem naszego istnienia.
Problem ca³y w tym, ¿e z powodu naszego psychicznego u¶pienia nasze szczê¶cie zale¿y od  zewnêtrznych rzeczy, a nie od Nas samych.Zale¿y od innych ludzi, sytuacji, zdarzeñ, rzeczy, przedmiotów i innych pierdu³. ....
W zwi±zku z tym znamy szczê¶cie jako opozycjê do nieszczê¶cia.
Jednak to szczê¶cie (jakie znamy) i jego opozycjê, czyli nieszczê¶cie nie jest prawdziwe.
S± to stany ¶wiadomo¶ci, a nie ¿adne szczê¶cie lub nieszczê¶cie.
Czyli mo¿na byæ szczê¶liwym z byle powodu, jak i z byle powodu mo¿na byæ nieszczê¶liwym.Lecz s± to tylko w³asne iluzje i projekcje, które niewiele maj± wspólnego z rzeczywisto¶ci±.

Cierpienie te¿ nie jest przeciwieñstwem szczê¶cia !
Cierpienie jest objawem braku mi³o¶ci.Czyli kochaæ znaczy byæ szczê¶liwym.
Jak to piêknie napisano w Upaniszadach - mi³o¶æ i szczê¶cie to dwa z³ote patki, które siedz± obok siebie na z³otej ga³êzi.I jedno i drugie nie mo¿e istnieæ bez siebie.Jedno wynika z drugiego , a drugie wynika z pierwszego.
I razem tworz±  jedn± - nierozerwaln± ca³o¶æ.

« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2009, 09:52:46 wys³ane przez Silver » Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #131 : Listopad 04, 2009, 12:31:52 »


Zauwa¿, ¿e osoba, która wybiera "szczê¶cie" tak¿e wybiera tylko po³owê. Owszem, przyjemniejsz±, ale po³owê.
I tak¿e ¿yje tylko po³ow± ¿ycia.


 Niestety, ale trudno zgodziæ siê z takimi pogl±dami. Szok
przecie¿ komentuje jedynie to co napisa³ dczion a mianowicie:
Cytuj
przebudzona osoba nie cierpi , tak wiec powinna byc przepelniona szczesciem
to on postawi³ to na przeciwnych stronach medalu.
Dlatego napisa³em "szczê¶cie" w cudzys³owiu.

Kiedy¶, na w³asny u¿ytek, zdefiniowa³em "szczêscie" jako pochodn± ze zmian.
Je¿eli pochodna jest dodatnia (czyli co jaki¶ czas nasz los siê poprawia) odczuwamy takie zwyk³e, codziennie "szczê¶cie"
Je¿eli pochodna jest ujemna (czyli nasz los siê reguralnie pogarsza) to odczuwamy "nieszcze¶cie".
Je¿eli nie ma zmian, to stopniowo siê adoptujemy do sytuacji i jest "normalna codzienno¶æ".

O co¶ takiego pyta³ dczion.

Cytuj
Szczê¶cie.Pytanie co to jest szczê¶cie, lub co to znaczy czuæ szczê¶cie ?
 Otó¿ naturalnym stanem cz³owieka jest szczê¶cie.I nie zale¿y od od niczego i od nikogo. I nie mo¿na sobie tego wybieraæ lub nie wybieraæ w³a¶nie z tej racji, ¿e jest ono naturalnym stanem naszego istnienia.
Oczywi¶cie, ¿e masz racje  przy tak zdefiniowanym szczê¶ciu.
Ja pisa³em o zupe³nie innym "szczê¶ciu" i popadli¶my w pu³apkê nazw i etykiet.
Bardziej o tym co napisa³e¶ poni¿ej.
Cytuj
Problem ca³y w tym, ¿e z powodu naszego psychicznego u¶pienia nasze szczê¶cie zale¿y od  zewnêtrznych rzeczy, a nie od Nas samych.Zale¿y od innych ludzi, sytuacji, zdarzeñ, rzeczy, przedmiotów i innych pierdu³. ....
W zwi±zku z tym znamy szczê¶cie jako opozycjê do nieszczê¶cia.

Sam napisa³es, ¿e szczêscie i nieszczê¶cie to nasze iluzje.
Wiêc moment, kiedy dostrzegasz ¿e to iluzja jest momentem niejako poza szczê¶ciem i nieszczê¶ciem.

Przestajesz w to graæ.

Jak to nazwaæ? Bo nazwa "szczê¶cie' jest trochê niefortunna. Mo¿e przebudzenie?
Przebudzony cz³owiek nie odczuwa stanu "szczê¶cia" czyli np tego co siê czuje kiedy siê wygra w totka, albo kiedy o w³os minie go samochód na pasach.

On po prostu Jest. I to bycie bynajmniej nie jest smutne U¶miech


pozdrawiam




« Ostatnia zmiana: Listopad 04, 2009, 12:40:11 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
zigrin
Go¶æ
« Odpowiedz #132 : Listopad 04, 2009, 17:44:44 »

Witajcie.
Jeste¶my wszyscy pod dzia³aniem lêków przed cierpieniem – a zw³aszcza, przed wielkim cierpieniem. Co ciekawe, wyzwolenie siê z najwiêkszych lêków, prowadzi do najwiêkszego postêpu i wielop³aszczyznowego/wieloprzestrzennego rozwoju. Czy potrafimy dostrzec t± bezcenn± naukê, nawet w podobi¼nie Jezusa bestialsko rozpiêtej na krzy¿u ? Moim zdaniem ta nauka a¿ kole w oczy – dos³ownie i w przeno¶ni… !

Oto moje nowe refleksje na ten temat:

Krzy¿ jest osi± XY. Do tej osi „przypunktowane” (!) jest cia³o Jezusa. Jest ono „przypunktowane” w okolicach czterech cz³onków cia³a (symbol-X), do trzech ramion krzy¿a (symbol-Y). Z³±czenie nóg na wspólnej dolnej belce krzy¿a, zwalnia jednocze¶nie górn± belkê krzy¿a, wskazuj±c ponad horyzont na wolny wymiar (…). W okolicy punktu zerowego osi XY, odchyla siê g³owa w koronie cierniowej, wskazuj±c trzeci± o¶. Wizualnie tworzy to w sumie 3-wymiarow± o¶ XYZ. Korona cierniowa wizualnie przypomina tak¿e wir. Sam wygl±d litery Z daje pewne z³udzenie ruchu obrotowego. Na domiar, jest jakby jedn± osi± (po³ówk±) swastyki…

W trójwymiarowym materialnym ¶wiecie (a raczej w jego iluzji…  Mrugniêcie), przyzwyczaili¶my siê do wielu b³êdnych wyobra¿eñ. Z jednej strony, bardzo chcieliby¶my ¿yæ pe³ni± ¿ycia. Natomiast z drugiej strony, nawet ka¿dy szczegó³ staramy siê podzieliæ co najmniej na dwie (najchêtniej przeciwne) czê¶ci. Bardzo trudno nam samym wyj¶æ z tego b³êdnego ko³a, wiêc czasami bywa konieczne nawiedzenie nas przez jakiego¶ mesjasza, który podpowie nam co¶ w stylu:

„… Ja jestem DROG¡ prawd± i ¿yciem. Nikt nie PRZYCHODZI do ojca inaczej, jak tylko przeze mnie…”.
 
Wiemy, ¿e Jezus pokaza³ nam wielk± m±dro¶æ serca i wszelak± drogê do spraw, oraz widoków duchowych. Tam, gdzie normalnie cz³owiek ca³kowicie wymiêka z bólu i z wszelkiego opuszczenia. Tam mesjasz zawis³ nad ziemi±, ³±cz±c wszystkie WYMIARY wszystkich aspektów i wszelkiego postêpowania w jedno wielkie usprawiedliwienie – które, wiêkszo¶æ nazywa tzw. „rozgrzeszeniem”…
Zawsze wiedzia³em, ¿e ¶wiête s³owa maj± wielop³aszczyznowe i wieloprzestrzenne… dzia³anie, tak jak wszystko w ¶wiêtej przestrzeni (geometrii…  Mrugniêcie).
Czy nie s±dzicie jednak, i¿ w tym wypadku pobite zosta³y wszelkie rekordy wielow±tkowo¶ci sugestii… ?!

Pozdrawiam 
Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #133 : Listopad 04, 2009, 20:39:22 »

Opierajac sie na wiedzy ksiazkowej piszecie ze czlowiek przebudzony nie cierpi , piszecie nie bo nie , niepodajac zadnego wyjasnienia , pozostaje jeszcze intuicja a i Ja jej ufam .

Jeremiasz

''Przebudzony cz³owiek nie odczuwa stanu "szczê¶cia" czyli np tego co siê czuje kiedy siê wygra w totka, albo kiedy o w³os minie go samochód na pasach.

On po prostu Jest. I to bycie bynajmniej nie jest smutne ''

Pozwolcie ze sprobuje inaczej , opowiem wam pewna historie z przed kilku miesiecy , historia ta utwierdza mnie w jeszcze wiekszym przekonaniu ze nic nie dzieje sie przypadkiem .
Rozmawialem z przyjaciolka z pracy a raczej probowalem wesprzec sie na Jej ramieniu , opowiadajac o swoich uczuciach , jej reakcja byla bardzo podobna do waszej . Opowiedziala mi o pewnym nauczycielu imieniem Osho , tak wiec ksiazka z Jego nauka znalazla sie w moich rekach . Musze sie przyznac ze przeczytalem tylko wstep a nauka w nim zawarta niczego mi nie wyjasnila , jednak dzisiaj pozwolilo mi to zrozumiec o wiele wiecej .
Wstep ten byl opisem o niezwyklym nauczycielu innym od tych mowiacych o cierpieniu , czy to znaczy ze Osho nie uznawal cierpienia , bylo tam napisane cos w rodzaju dokladnie nie pamientam ze ( Jezus oszczedzal a Osho wydaje ) zakladal komuny i nauczal innych , czy to oznacza ze nie interesowal go los cierpiacych a to nie tylko slowo.

Podam cytat Easta

'' Zrozumienie ,¿e cierpienie mo¿e mieæ pod³o¿e karmiczne i ¿e jest wy³±cznie iluzj± powoduje ¿e mo¿na odnie¶æ siê do tego z dystansem. ''

Moim zdaniem jednak cierpial , mowiono ze jednym z warunkow rozmowy z nim byl zakaz uzywania jakich kolwiek perfum , a zatem cierpial na pluca a tego cierpienia nie potraktowal z dystansem , zmienil cos przestal uzywac perfum a i innym zakazal ich uzywania w jego obecnosci .

cytat: dczion
'' tak i pluca moga byc oznaka zanieczyszczen powietrza a dowod to np. astma , gdyby bylo inaczej to skad bysmy wiedzieli ze cos jest niewporzadku jaka byla by sila naszych checi na zmiany czegokolwiek ''
Skad wiem , po przez wlasne cierpienie sam rowniez nie moge uzywac perfum bardzo mnie irytuja i powoduja problemy z oddychaniem .

Kiedy widzisz cierpienie tego swiata mowi ci on nie cierp to iluzja to utopia zamknij ocz poczuj sie szczesliwy spij juz spokojnie ( AAA AAA byly sobie kotki dwa AAA AAA ... )
Moze to wlasnie jest nasze 3 oko ktore patrzy uczuciem ( AAA AAA ... ) .

Cierpimy po to aby zrozumiec co zmienic a nie po to by sie chwalic jaki to ze mnie wyjatkowy czlowiek ktory przyjol role meczennika .
To ludzie sa przyczyna wszelkiego cierpienia a nie Bog on dal Ci tylko uczucia abys po przez nie zrozumial co jest szczesciem a co cierpieniem .

Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #134 : Listopad 04, 2009, 22:20:12 »

Mam wra¿enie, ¿e ci±gle mówimy o czym innym.

Cytuj
Cierpimy po to aby zrozumiec co zmienic a nie po to by sie chwalic jaki to ze mnie wyjatkowy czlowiek ktory przyjol role meczennika .

A jak ju¿ zrozumiesz? I zmienisz?

Cytuj
To ludzie sa przyczyna wszelkiego cierpienia a nie Bog on dal Ci tylko uczucia abys po przez nie zrozumial co jest szczesciem a co cierpieniem .
Tutaj znowu dajesz na przeciw siebie szczê¶cie i cierpienie. Chocia¿ mo¿e powinno byæ przyjemno¶æ i cierpienie.
I owszem, je¿eli zrozumiesz dlaczego cierpisz to mo¿esz zmieniæ swoje ¿ycie i wybraæ przeciwieñstwo czyli przyjemno¶æ.
Po jakim¶ czasie znudzi Ci siê ci±g³a przyjemno¶æ i zafundujesz sobie odrobinê cierpienia dla równowagi.

Dopóki jednak poruszasz siê od jednego do drugiego ci±gle ¿yjesz w iluzji.
To nie chodzi o to, ¿e cierpienie jest iluzj±. Nie... jak ciê boli noga, to boli.
To ten wybór jest Iluzj±. To, ¿e dajesz siê wci±gn±æ w ten wybór.
¯e zale¿y Ci na tym aby by³o przyjemnie a niekoniecznie nieprzyjemnie, cierpi±co.
¯e warto¶ciujesz, ¿e opowiadasz siê za czym¶ i jednocze¶nie przeciwko czemu¶.

Je¿eli uznasz, ¿e co¶ jest bardziej warto¶ciowe, to w³a¶nie popad³e¶ w iluzjê.
Przecie¿, cierpienie ani o milimetr nie jest lepsze od przyjemno¶ci, przyjemno¶æ ani o milimetr nie jest gorsze od cierpienia.

Typowe przyk³ady popadniêcia w tak± iluzjê to przekonania, ¿e np.
cierpienie uszlachetnia (czyli w domy¶le - przyjemno¶æ nieuszlachetnia) --> ca³a masa ró¿nego rodzaju umartwiaj±cych siê ludzi, cierpi±cych za miliony, bo to ich "uszlachetnia".
Guzik prawda - to ich tylko konfrontuje z nimi samymi. A wnioski jakie wyci±gn± mog± ich uszlachetniæ. Cz³owiek sobie zadaje pytanie - czy na tym ma polegaæ ¿ycie? ¯e mam tylko cierpieæ? Dlaczego?

Przyjemno¶æ uszlachetnia w taki sam sposób. Mo¿na bowiem zaznaæ tyle przyjemno¶ci, a¿ do przys³owiowego "zes...nia", ¿e chc±c nie chc±c cz³owiek zada sobie pytanie - czy to o chodzi? ¯ebym z ¿ycia mia³ tylko przyjemno¶æ? I jakie skutki s± tej przyjemno¶ci? Popatrzmy na gwiazdy filmowe czy muzyczne. Ich ¿ycie mo¿na porównaæ do ci±g³ej przyjemno¶ci. O takim ¿yciu marz± miliony. A o jako¶ci takiego ¿ycia ¶wiadcz± te wszystkie przypadki samobójstw i zaæpania siê na ¶mieræ.

Wracaj±c...
Cz³owiek przebudzony wyzbywa siê potrzeby iluzji. Otworzy³  oczy. Nie ¶pi jak wiêkszo¶æ.

pozdrawiam
Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #135 : Listopad 04, 2009, 23:26:17 »

Mam wra¿enie, ¿e ci±gle mówimy o czym innym.

Juz dawno zrozumialem ! I zmienie !

Piszesz wiele lecz bez konkretow , to jak to jest wedlog ciebie jak wyglada przebudzona osoba nie cierpi nie cieszy sie .
Ona poprostu jest bo jest , to co narazie od ciebie uslyszlem , a to niewiele .

Wracaj±c...
Cz³owiek przebudzony wyzbywa siê potrzeby iluzji. Otworzy³  oczy. Nie ¶pi jak wiêkszo¶æ.
A co robi znika ?


Po jakim¶ czasie znudzi Ci siê ci±g³a przyjemno¶æ i zafundujesz sobie odrobinê cierpienia dla równowagi.
Czy my mowimy o tym samym cierpieniu , mowisz ze mam otworzyc oczy i co zobaczyc samych szczesliwych lidzi zdrowe i usmiechniete dzieci , bo jezeli tak to mowimy o tym samym .

I prosze nie myl uciech ze szczesciem

Pozdrawiam
dczion
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #136 : Listopad 04, 2009, 23:38:52 »

chroniczne cierpienie nie uszlachetna niestety - zbydlêca.

Natomiast krótkotrwa³e moze niekiedy pobudziæ do wniosku, podobnie jak przyjemno¶æ wiêksza ni¿ na codzieñ Chichot
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #137 : Listopad 05, 2009, 00:36:49 »

dczion. Wskaza³e¶ , moim zdaniem, na wa¿ny problem cytuj±c Jeremiasza

''Przebudzony cz³owiek nie odczuwa stanu "szczê¶cia" czyli np tego co siê czuje kiedy siê wygra w totka, albo kiedy o w³os minie go samochód na pasach.
On po prostu Jest. I to bycie bynajmniej nie jest smutne ''

Wska¿cie mi Przebudzonego, który wygra³ w totka hehe .
Ale co¶ w tym jest g³êbokiego.
Wygrana w totka, czy te¿ unikniêcie o w³os wypadku, a nawet cierpienie dotycz± w sumie tylko i wy³±cznie naszego ziemskiego bytowania wiêc co do zasady s± ulotne.
Zapisane
Kiara
Go¶æ
« Odpowiedz #138 : Listopad 05, 2009, 06:46:13 »

Cierpienie i szczescie sa stanami odczowania trwaja tyle na ile, my  im pozwalamy. W swiecie fizycznym istnieja i istnialy beda.

Nie jest mozliwe ich zatrzymanie calkowite , bo bylo by to blokada rozwojowa Czlowieka. Po to dane sa nam zmysly i sytuacje by zanurzajac sie w zdarzeniach odczowac co niosa w sobie, zwyczajnie przezywac.
 Na przezywaniu niosacym wiedze polega rozwoj indywidualny kazdej Energii- Duszy , ktora wybrala droge z wcieleniami w materie.

Kiara U¶miech U¶miech
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #139 : Listopad 05, 2009, 09:06:47 »


Piszesz wiele lecz bez konkretow , to jak to jest wedlog ciebie jak wyglada przebudzona osoba nie cierpi nie cieszy sie .
Ona poprostu jest bo jest , to co narazie od ciebie uslyszlem , a to niewiele .

Wracaj±c...
Cz³owiek przebudzony wyzbywa siê potrzeby iluzji. Otworzy³  oczy. Nie ¶pi jak wiêkszo¶æ.
A co robi znika ?


Po jakim¶ czasie znudzi Ci siê ci±g³a przyjemno¶æ i zafundujesz sobie odrobinê cierpienia dla równowagi.
Czy my mowimy o tym samym cierpieniu , mowisz ze mam otworzyc oczy i co zobaczyc samych szczesliwych lidzi zdrowe i usmiechniete dzieci , bo jezeli tak to mowimy o tym samym .

I prosze nie myl uciech ze szczesciem

Pozdrawiam
dczion
Nie mówiê, ¿e masz zobaczyæ samych szczê¶liwych ludzi. Przecie¿ s± i szczê¶liwi i nie. I cierpi±cy i nie.
Jest jak jest. Je¿eli chcesz zobaczyæ tylko kawa³ek - proszê bardzo. Zak³adasz okulary z filtrem pt: "jest zajeb... i niczy m siê nie przejmuje".
Je¿eli chcesz widzieæ tylko nieszczê¶cia zak³adasz okulary z filtrem: "mamy przegwizdane. wszêdzie nieszczê¶cia, wojny, moderstwa".
Mo¿esz zdjaæ okulary i widzieæ ca³y obraz. Jak tam sobie chcesz.


Powiedzia³e¶ abym nie myli³ uciechy ze szczê¶ciem.
¦wietne s³owo - uciecha.
Czyli je¿eli np. napijê siê dobrego piwka, pojadê fajn± bryk±, spotkam siê z fajn± panienk±, pogram w gre na kompie to to jest uciecha.
Ale je¿eli urodzi mi siê dziecko albo dostanê pracê to to ju¿ jest szczê¶cie?
Albo je¿eli moja ¿ona jest radosna i u¶miechniêta to to jest szczê¶cie a nie uciecha?

Ja bym tego nie rozró¿nia³. Uciecha, szczê¶cie, przyjemno¶æ to wszystko ró¿ne kolory tej tej samej uk³adanki któr± mo¿na nazwaæ "zewnêtrzne przyczyny"
Wypijasz piwko, wprowadzasz odpowiednie substancje do organizmu - pojawia siê euforia.
Masz sex  - kolejne odczucia cia³a - b³ogo¶æ, spe³nienie.
Dostajesz podwy¿ke w pracy - ju¿ w wyobra¼ni widzisz ile fajnych przedmiotów sobie kupisz i jak siê dobrze poczujesz z tym nowym zegarkiem czy samochodem.
Kupujesz nowy dom, w którym jest ci wygodnie, ciep³o, przytulnie - znowu czujesz "szczê¶cie".
A tak naprawdê wszystko dotyczy tylko i wy³acznie naszego CIA£A czy te¿ mo¿e lepiej tej naszej fizycznej czê¶ci. (jak wskaza³ east)
Emocje tak¿e dotycz± tylko naszego cia³a.
Na pocz±tku trudno to rozró¿niæ. Przecie¿ jak jestem zdenerowany to wydaje siê ¿e to co¶ innego ni¿ bol±ca noga.
Kiedy¶ east napisa³, ¿e nie jeste¶my swoim umys³em.
Nale¿y dodaæ do tego tak¿e ¿e nie jeste¶my swoim cia³em i nie jeste¶my swoimi emocjami.
Dopóki uto¿samiasz siê ze swoim cia³em, umys³em, emocjami tak d³ugo wodz± Ciê za nos i robisz wszystko aby im w taki czy inny sposób dogodziæ.

Mo¿na inaczej. Mo¿na potraktowaæ my¶li, odczucia, emocje jako wskazówki i lampki w kokpicie kierowcy.
Te wszystkie lampki, wska¼niki pokazuj± ci stan twojego cia³a, stan twojego umys³u, stan twoich emocji.
Nie pokazuj± Twojego stanu -  pokazuj± stan pojazdu którym kierujesz a który siê nazywa "twoje cia³o".
Kiedy jedziesz samochodem i zapali ci siê lampka ¿e koñczy siê paliwo, to nie odbierasz tego osobi¶cie -
po prostu wiesz, ¿e za jakis czas musisz zatankowaæ bo inaczej samochód stanie na drodze.
Podobnie - je¿eli jeste¶ g³odny to wiesz jakie to rodzi konsekwencje. Ale to nie Ty jeste¶ g³odny - to twoje cia³o jest g³odne.
Oczywi¶cie, rozs±dek nakazuje dobrze obchodziæ siê ze swoim pojazdem - tankowaæ dobr± benzynê (pokarm), odpowiednio dbaæ o jego stan (aktywnosæ fizyczna, itp). Je¿eli np: pali siê lampka ostrzegawacza pt :"zdenerowowanie" to tak¿e trzeba co¶  z tym trzeba zrobiæ. Nie mo¿na tego ignorowaæ. Podobnie je¿eli zapali siê lampka "potrzeba seksu", itp, itp.

Co robi osoba przebudzona? Wykorzystuje ten pojazd do tego ¿eby osi±gn±æ co chce  - a odczucia cia³a, emocje, umys³ s± dla niego wskazówkami i lampkami, które pozwalaj± mu nawigowaæ po ¿yciu, po relacjach z innymi lud¼mi, itp

Osoba która ¶pi, nie kieruje swoim pojazdem. To pojazd ni± kieruje.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Listopad 05, 2009, 09:08:20 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #140 : Listopad 05, 2009, 17:43:04 »

Cytuj
Kiedy jedziesz samochodem i zapali ci siê lampka ¿e koñczy siê paliwo, to nie odbierasz tego osobi¶cie -
po prostu wiesz, ¿e za jakis czas musisz zatankowaæ bo inaczej samochód stanie na drodze.

Ja tam zawsze to odbiera³em Bardzo Osobi¶cie. (¿e kto¶ usi³uje mi wydzielaæ swobodê mojego ruchu),
i nigdy nie tankowa³em w prote¶cie. Ale te¿ mi nie stawa³ na drodze. jakim¶ dziwnym "cudem".





zreszt±!
Ponoæ tym co du¿o tankuj± te¿ nie staje. No ale wiadomo, kto na drodze stoi, wiêc to nawet i lepiej.
Bo w Zdrowym Ciele - zdrowy duch.. jak to mawia janneth.
« Ostatnia zmiana: Listopad 05, 2009, 17:45:26 wys³ane przez PHIRIOORI » Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #141 : Listopad 05, 2009, 19:33:19 »

Ja tam zawsze to odbiera³em Bardzo Osobi¶cie. (¿e kto¶ usi³uje mi wydzielaæ swobodê mojego ruchu),
i nigdy nie tankowa³em w prote¶cie. Ale te¿ mi nie stawa³ na drodze. jakim¶ dziwnym "cudem".

No to wyt³umacz nam jeszcze PHIRIOORI, co tak bardzo osobi¶cie odbiera³e¶, skoro Ci nie stawa³ na drodze, jakim¶ dziwnym cudem? A skoro nie stawanie graniczy z cudem, to znaczy, ¿e powinien stawaæ. Wiêc nie tankowanie w prote¶cie, chyba nie ma zwi±zku z wydzielaniem swobody Twojego ruchu?  Z politowaniem

Du¿y u¶miech
Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #142 : Listopad 05, 2009, 20:39:28 »

Witaj Jeremiaszu nasza rozmowa zaczyna przypominac dwie Przekupki na targowiski .
Nie wiem czy zauwarzyles ale w wielu zdaniach mowimy dokladnie o tym samym poza pewnymi szczegolami ktore sa dla nas bardzo istotne , podajesz wiele przykladow jednak brak mi w nich szczegulow , najwiecej rozpisales sie na temat uciech , ale chyba nie o tym rozmawiamy chyba ze zalezy ci na ilosci a nie jakosci wypowiedzi .

Jeremiaszu czy masz wrazenie ze Ja siedze w koncie ze lzami w oczach i zyletka w reku i urodzilem sie po to by karmic sie cierpieniem? .
Widze szczescie calej mojej rodziny i wielu przyjaciul a takze i wlasne plynace z domowego ogniska , widze tez ich cierpienie , kontrolki swieca bardzo wyraziscie problem w tym ze sa takie ktore nigdy nie gasna .

Napisales
'' Nie mówiê, ¿e masz zobaczyæ samych szczê¶liwych ludzi. Przecie¿ s± i szczê¶liwi i nie. I cierpi±cy i nie.
Jest jak jest. ''

Jest jak jest , to brzmi jak okulary z filtrem przez ktore dostrzegasz wlasne kontrolki a kontrolki innych ludzi sa przysloniente filtrem .
Wchodzi na to ze kiedy mowisz mi otworz oczy , ja slysze ze mam je zamknac , a co jezeli widze te wszystki kontrolki bo przeciesz swieca , ztym sie chyba zgodzisz . A widzac bardzo wyraznie te kontrolki

cytat: jeremiasz
'' Wykorzystuje ten pojazd do tego ¿eby osi±gn±æ co chce  - a odczucia cia³a, emocje, umys³ s± dla niego wskazówkami i lampkami, które pozwalaj± mu nawigowaæ po ¿yciu, po relacjach z innymi lud¼mi, itp ''

Jesli mi pozwolisz zapytam Cie jeszcze raz jak wyglada osoba przebudzona czy patrzy uczuciem czy moze sie ich wyzbywa , czy widzi kontrolki ale nie interesuja ja inni ludzie .
Czy pozostaje w ciele czy pozuca je wraz z uczuciami i staje sie jednoscia z Bogiem czyli to o czym mowi buddyzm po rozwinieciu najwyrzszej czakry , po prostu w co wiezysz .

Pozdrawiam
dczion
« Ostatnia zmiana: Listopad 05, 2009, 20:40:02 wys³ane przez dczion » Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #143 : Listopad 05, 2009, 21:40:24 »

Przyznam siê , ¿e je¿d¿ê  starym, 20 letnim bolidem spod znaku czterech poziomych kó³ek i bywa, ¿e sprawia mi on niespodzianki na drodze w najmniej oczekiwanym momencie. Nie martwi mnie to jednak, gdy¿ WIEM i¿ takie historie maj± prawo przydarzyæ siê w ka¿dej chwili. Je¶li auto nie przejdzie przegl±du to mam jeszcze do dyspozycji autobus i w³asne nogi, a latem rower.
Kluczow± kwesti± jest to  i¿ wiem, ¿e ró¿ne scenariusze s± prawdopodobne. Nie odbieram tego osobi¶cie, mam opracowane warianty i wyj¶cia awaryjne. Scenariusze nie s± mn±. To s± tylko mo¿liwo¶ci.
Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #144 : Listopad 05, 2009, 22:15:10 »

Sa jezeli jestes ich czescia , mozna tez obserwowac zewnetrzne czarne scenariusze 

piszesz:
'' mam opracowane warianty i wyj¶cia awaryjne. Scenariusze nie s± mn±. To s± tylko mo¿liwo¶ci. ''

A jezeli sie nie myle to ten swiat ma wiele czarnych scenariuszy .
East czy tu rowniez masz mozliwosci

pozdrowki  U¶miech
dczion
Zapisane
jeremiasz
Go¶æ
« Odpowiedz #145 : Listopad 06, 2009, 09:21:34 »

Witaj Jeremiaszu nasza rozmowa zaczyna przypominac dwie Przekupki na targowiski .
Nie wiem czy zauwarzyles ale w wielu zdaniach mowimy dokladnie o tym samym poza pewnymi szczegolami ktore sa dla nas bardzo istotne , podajesz wiele przykladow jednak brak mi w nich szczegulow , najwiecej rozpisales sie na temat uciech , ale chyba nie o tym rozmawiamy chyba ze zalezy ci na ilosci a nie jakosci wypowiedzi .
Zabawne, ¿e mam dok³adnie odwrotne odczucia. Tzn mówimy o czym¶ zupe³nie ró¿nym a zgadzamy siê tylko momentami Mrugniêcie

Cytuj
Jeremiaszu czy masz wrazenie ze Ja siedze w koncie ze lzami w oczach i zyletka w reku i urodzilem sie po to by karmic sie cierpieniem? .
Widze szczescie calej mojej rodziny i wielu przyjaciul a takze i wlasne plynace z domowego ogniska , widze tez ich
cierpienie , kontrolki swieca bardzo wyraziscie problem w tym ze sa takie ktore nigdy nie gasna .

Nie mam ¿adnego wra¿enia. Rozmawiamy sobie o tym czy owym w zupe³nym oderwaniu od tego kim jeste¶.

Cytuj
Napisales
'' Nie mówiê, ¿e masz zobaczyæ samych szczê¶liwych ludzi. Przecie¿ s± i szczê¶liwi i nie. I cierpi±cy i nie.
Jest jak jest. ''

Jest jak jest , to brzmi jak okulary z filtrem przez ktore dostrzegasz wlasne kontrolki a kontrolki innych ludzi sa przysloniente filtrem .
Ciekawe. Wiesz, zawsze wydawa³o mi siê, ¿e stwierdzenie, ¿e co¶ po prostu jest jest pozbawione warto¶ciowania, ¿e to nie jest taki w³a¶nie warto¶ciuj±cy filtr.
Popatrz - widzisz drzewo i mówisz: "to jest drzewo. To drzewo jest."  To po prostu obserwacja faktu.
Je¿eli powiesz - "to jest drzewo, nadaje siê na opa³/maszt jachtu/szubienicê" to nadajesz temu jak±¶ warto¶æ, cechê.
Je¿eli idziesz do lasu i szukasz grzybów jadalnych to nak³adasz sobie swoisty filtr aby zauwa¿aæ w³a¶nie borowki i podgrzybki a muchomory mniej lub bardziej ¶wiadomie pomijasz.
Je¿eli szukasz po prostu grzybów, to ka¿dy grzyb jest godzien twojej uwagi.
Dlatego, moim skromnym zdaniem, stwierdzenie ¿e co¶ jest jakie jest to po prostu stwierdzenie faktu.
A ogólnie... ze wszystkim jest jak jest.
Ciekawe, ¿e uzna³e¶, ¿e to filtr.
Chyba, ¿e uzna³e¶ to za pewnego rodzaju akt rezygnacji, w mowie potocznej siê czasami mówi - "no.. to auto jest jakie jest.... chcia³oby sie mieæ lepsze, ale jest takie, no trudno...jak siê nie ma co siê lubi, itp".
Nie o takie co¶ mi chodzi³o.
Po prostu o stwierdzenie faktu, ze co¶ jest.

No, chyba, ¿e sam sam fakt bycia jest cech± warto¶ciuj±c± i wtedy mo¿na u³o¿yæ  - "jest, który nie jest" wtedy jednak wkraczamy w zupe³nie inne dziedziny rozwa¿añ.

Cytuj
Wchodzi na to ze kiedy mowisz mi otworz oczy , ja slysze ze mam je zamknac , a co jezeli widze te wszystki kontrolki bo przeciesz swieca , ztym sie chyba zgodzisz . A widzac bardzo wyraznie te kontrolki
Hmm, a co ja mogê poradziæ na to, ¿e s³yszysz co innego ni¿ ja mówiê.

Mo¿e jeszcze inaczej.
Rozró¿niam kilka faz budzenia siê.
1. "Oczy zamkniête". Cz³owiek ¿yje sobie swoimi sprawami, nie dostrzega innych ludzi, ich potrzeb. Interesuje go tylko JA.

2. "Oczy trochê otwarte". Cz³owiek zauwa¿y³ drugiego cz³owieka - jego problemy, emocje. Wywo³uje to w nim emocje.  To taki etap, kiedy ludzie pomagaj± innym, dlatego, ¿e czuj± ¿e to jest s³uszne, ¿e tak trzeba. Próbuj± zmieniæ system, wywo³uj± rewolucje, itp

3. "Oczy otwarte". Cz³owiek zauwa¿y³ i siebie i drugiego cz³owieka. I widzi i dobro i z³o, itp... Rozgryz³ ju¿ regu³y tej gry. I ta gra przestaje go bawiæ. Dostrzeg³ iluzjê tej gry. To moment podobny do tego, kiedy dziecko odk³ada zabawkê bo z niej wyros³o. To zwykle s± ci 'odchodz±cy', tacy którym znudzi³ siê ten plac zabaw.

To oczywi¶cie wielkie uproszczenie, ale w  najwiêkszym skrócie tak to wygl±da.

Cytuj
Jesli mi pozwolisz zapytam Cie jeszcze raz jak wyglada osoba przebudzona czy patrzy uczuciem czy moze sie ich wyzbywa , czy widzi kontrolki ale nie interesuja ja inni ludzie .

A jak niby ma wygl±daæ? Z aureol± dooko³a g³owy?
Podejrzewam, ¿e ta garstka przebudzonych niczym nie rzuca siê w oczy. Min±³by¶ takiego w t³umie i nie zwroci³by¶ uwagi. Wygl±daj± przeciêtnie. Tak mi siê wydaje.
Na tym etapie nie ma potrzeby siê wyró¿niaæ, no chyba, ¿e jest jaki¶ nies³ychanie wa¿ny powód - ale to wyj±tki.
Pracuj±, maj± rodziny, p³ac± podatki. Nie przeczytasz o nich w gazetach i nie zobaczysz ich w jakim¶ talk show.

Czy zauwa¿aj± innych ludzi? No pewnie...
Ale poniewa¿ znaj± zasady Procesu to tam gdzie mog±/chc±/uznaj± za korzystne to wtykaj± swoje paluchy i co¶ tam popychaj± do przodu. A tam gdzie to nie korzystne to nie wtykaj±. Bo i tak nie mia³oby to sensu.

Cytuj
Czy pozostaje w ciele czy pozuca je wraz z uczuciami i staje sie jednoscia z Bogiem czyli to o czym mowi buddyzm po rozwinieciu najwyrzszej czakry , po prostu w co wiezysz .

A to ju¿ musisz zapytaæ takiego obudzonego. Na forum takich paru siê czai U¶miech Tak mi siê zdaje.
Oni siê zwykle nie chwal± ¿e podró¿uj± astralnie.

Z tym, ze opuszczanie cia³a nie oznacza jakiego¶ wielkiego przebudzenia - to raczej umiejêtno¶æ, narzêdzie.
Mo¿na je ró¿nie wykorzystaæ.

A w co ja wierzê?  Rozpuszczam moje "wiary". Nie s± mi potrzebne, wrêcz szkodz±.  Wraz z ka¿d± rozpuszczon± wiar± moje "powieki" otwieraj± siê milimetr wiêcej.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2009, 09:31:54 wys³ane przez jeremiasz » Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #146 : Listopad 06, 2009, 18:22:33 »

cytat: jeremiasz
'' Mo¿e jeszcze inaczej.
Rozró¿niam kilka faz budzenia siê.
1. "Oczy zamkniête". Cz³owiek ¿yje sobie swoimi sprawami, nie dostrzega innych ludzi, ich potrzeb. Interesuje go tylko JA.

2. "Oczy trochê otwarte". Cz³owiek zauwa¿y³ drugiego cz³owieka - jego problemy, emocje. Wywo³uje to w nim emocje.  To taki etap, kiedy ludzie pomagaj± innym, dlatego, ¿e czuj± ¿e to jest s³uszne, ¿e tak trzeba. Próbuj± zmieniæ system, wywo³uj± rewolucje, itp

3. "Oczy otwarte". Cz³owiek zauwa¿y³ i siebie i drugiego cz³owieka. I widzi i dobro i z³o, itp... Rozgryz³ ju¿ regu³y tej gry. I ta gra przestaje go bawiæ. Dostrzeg³ iluzjê tej gry. To moment podobny do tego, kiedy dziecko odk³ada zabawkê bo z niej wyros³o. To zwykle s± ci 'odchodz±cy', tacy którym znudzi³ siê ten plac zabaw.

To oczywi¶cie wielkie uproszczenie, ale w  najwiêkszym skrócie tak to wygl±da. ''

cytat: jeremiasz
'' A w co ja wierzê?  Rozpuszczam moje "wiary". Nie s± mi potrzebne, wrêcz szkodz±.  Wraz z ka¿d± rozpuszczon± wiar± moje "powieki" otwieraj± siê milimetr wiêcej ''


Widzisz Jeremiaszu kiedy jestes mlodym czlowiekiem masz witalnosc , energie , tysiace pomyslow i wielka Wiare poloczona z sila a jedno napedza drugie , a potem latka leca konczy sie energia , pomysly a i sily i wiara gdzies uciekaja , kapciuszki staja sie coraz cieplejsze , niechce sie nawet nosa za drzwi wytykac a na zewnatrz wieje jak cholera .
Zapomnial wol jak cielenciem byl , i zamiast mlodych dopingowac a nawet dodac wiecej odwagi i dobrego slowa , podcina sie im skrzydla dodajac ze wszystko to gra to iluzja , kaze sie im wyzbyc uczuc a przedewszystkim Wiary ze cos mozna zmienic , pomoc innym ludzia .
A Ja wieze calym moim sercem w to ze ten swiat i cale jego piekno kiedys w koncu rozwinie wszystkie swoje platki a do okola unosil sie bedzie rozany zapach . Wieze rowniez w to ze gdybysmy nie wstydzili i nie dlawili w sobie swoich uczuc poprowadzily by one nas na poczatek dobrej drogi dodajac jeszcze wiecej wiary na drodze w nieznane.


cytat: jeremiasz
''  Min±³by¶ takiego w t³umie i nie zwroci³by¶ uwagi. Wygl±daj± przeciêtnie. Tak mi siê wydaje. ''

A i dobrze ze ci sie wydaje juz pierwsze spojrzenie jest inne nie potrafisz tego wyjasnic ale patrzysz na nia i jest w niej cos takiego co powoduje usmiech na twojej twarzy , ogarnia cie dziwne uczucie chcialbys porozmawiac i wiesz ze to dobry czlowiek i zdajesz sobie sprawe ze ta osoba czuje dokladnie to samo , jej oczy i usmiech mowi owiele wiecej niz jakie kolwiek slowa , choc nie zawsze ta osoba wie ze jest przebudzona jest po prostu dobrym czlowiekiem a takich osob jest naprawde wiele .

Pozdrawiam
dczion
Zapisane
ptak
Go¶æ
« Odpowiedz #147 : Listopad 06, 2009, 19:54:44 »

Dczion, s±dzê, ¿e oboje z Jeremiaszem macie racjê.
Osoba obudzona wcale nie zatraca uczuæ, ma je rozwiniête w maksymalnym stopniu. Jednocze¶nie potrafi wznie¶æ siê ponad nie, bo posiada szeroki ogl±d rzeczywisto¶ci i umie pozostawaæ  w równowadze oraz  harmonii. Stanem dominuj±cym jest poczucie szczê¶cia, gdy¿, jak s³usznie zauwa¿y³ Silver jest to naturalny stan ka¿dej istoty.

Bycie w stanie szczê¶cia wcale nie koliduje, ani nie eliminuje innych uczuæ. Mo¿na jednocze¶nie prze¿ywaæ smutek, rozpacz a jednocze¶nie byæ szczê¶liwym. Bo to SZCZʦCIE, to nie s± nasze ma³e „szczê¶cia” powodowane przez wp³yw ¶wiata zewnêtrznego. Nasze SZCZʦCIE od niczego nie jest zale¿ne. Jest  ono pierwotn± wibracj± wynikaj±c± z zestrojenia z wibracj± mi³o¶ci oraz ¶wiadomo¶ci± wyj±tkowo¶ci w³asnego istnienia. 
I nie chodzi tu o egotyczne poczucie wyj±tkowo¶ci, lecz o wyj±tkowo¶æ ¿ycia w najszerszym zakresie.

To, co wyró¿nia osobê obudzon± (choæ to nie jest w³a¶ciwe s³owo),  to nie zatracanie siebie w procesie ¿ycia. To umiejêtno¶æ dzielenia siê bez sprzeniewierzenia siê sobie, to ¶wiadomo¶æ w³asnych my¶li, uczuæ, zachowañ. To po prostu ¶wiadome ¿ycie.

Pozdrawiam  U¶miech
Zapisane
dczion
Go¶æ
« Odpowiedz #148 : Listopad 06, 2009, 21:11:58 »

Witaj Ptaszku

Go raibh mile maith agat to po Irlandzku '' dziekuje po tysiac kroc ''

Jednak chcialbym przypomniec ze mowa o cierpienu , inaczej o uczuciach a moim zdaniem dlawimy je w sobie pod ogromna presja swiata zewnetrznego .
Chowamy swoje uczucia przed innymi w obawie przed smiechem , jednak to nic smesznego lezli ktos sie utorzsamia z cierpieniem umierajacych dzieci z glodu , kieruja nim uczucia zalu , rozpaczy i bezsilnosci .
Rozwijajac uczucia nie zadajemy ludzia cierpienia gdyz potrafimy je sami odczuwac , raczej pozwalamy osobie cierpiacej wesprzec sie na swoim ramieiu a jak postepowac dalej jak sie rozwijac mowia nam coraz silniejsze uczucia cierpienia i szczescia .

Pozdrawiam
dczion
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #149 : Listopad 06, 2009, 22:59:59 »

Cierpienie zale¿y wy³±cznie o punktu patrzenia, moim zdaniem. Przy odpowiednim k±cie patrzenia mo¿e byæ równie dobrze darem. JU¿ tu gdzie¶ na forum podawa³em przyk³ad Nicka , ale siê powtórzê, aby do ka¿dego to dotar³o.
http://www.iwasborntowin.com/nick.html
On nie tylko przetransformowa³ w³asne cierpienie, ale sam sta³ siê lekarzem cierpi±cych. Bo cierpienie to stan ducha.

Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 [6] 7 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.032 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

phacaiste-ar-mac-tire opatowek wypadynaszejbrygady granitowa3 zipcraft