¼ród³o
http://kodczasu.ronus.pl/forum/viewtopic.php?t=691&start=300"
Polski racjonalizm ma oblicze faszyzmu czy raczej kompletnego idiotyzmu?
Mam przed sob± „Fakt”, a w nim artyku³ pt. „Protest przeciwko zawodowi wró¿bita”. Dosta³am te¿ link do petycji, któr± podpisuje elita intelektualna Polski. Nazywa siê to szumnie „List otwarty w obronie rozumu” i jest polemik± z dokumentem pt. “Klasyfikacja zawodów i specjalno¶ci”, w której wymienione s± takie zawody jak wró¿bita, refleksolog, radiesteta, astrolog czy bioenergoterapeuta.
Niestety, z przykro¶ci± stwierdzam, ¿e ta akcja nie ma nic wspólnego z rozumem. Jest to natomiast klasyczny popis mentalno¶ci inkwizytorskiej i zapêdów totalitarnych. Je¶li grozi nam powrót do ¶redniowiecza, to nie za spraw± wró¿biarskich zabobonów, lecz z powodu powrotu prze¶ladowañ identycznych jak te, którymi ws³awi³a siê ¶wiêta inkwizycja. Mamy tu niechlubny popis nietolerancyjnej i za¶ciankowej mentalno¶ci, zdecydowanie niegodnej prawdziwego intelektualisty i uczonego. No i niestety, je¶li potraktowaæ to powa¿nie - jest to przejaw nikczemnej ma³ostkowo¶ci, która nie przystoi osobie o szerokich horyzontach intelektualnych.
Prof. £ukasz Turski z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN pyta dramatycznie, niczym postaæ z greckiej tragedii: „Gdzie jest granica idiotyzmu? (…) Nie mo¿na czuæ siê bezpiecznie w pañstwie, w którym powstaj± takie dokumenty”. Wtóruje mu grzmi±cy z oburzenia psycholog, dr Tomasz Witkowski, potêpiaj±cy „zabobony” niegodne XXI wieku.
Nie wiem, jaki interes ma fizyk, ale domy¶lam siê, co boli psychologa. Nie dalej jak dwa dni temu Radio TokFm poda³o wiadomo¶æ, ¿e kryzys stopniowo obejmuje wszystkie bran¿e z wyj±tkiem wró¿biarskiej, która wrêcz rozkwita. Ludzie na gwa³tu rety poszukuj± wiedzy o tym, co ich czeka, masowo udaj±c siê do specjalistów od zagl±dania w przysz³o¶æ. Widocznie gabinety psychologów, a zatem i ich portfele opustosza³y, st±d ten ¿al…
Ministerstwo Pracy, ustami minister Jolanty Fedak wyra¿a zdziwienie i na tym, przynajmniej na razie, koñczy dyskusjê.
S±dzê, ¿e wró¿bici nie maj± siê czego baæ, a raczej mog± siê ¶miaæ, bo czysta ekonomia uratuje ich przed popadniêciem w nie³askê. Wystarczy policzyæ, ile wp³ywa do pañstwowej kasy dziêki podatkom z tej niecnej dzia³alno¶ci, ¿eby spaæ spokojnie.
Je¶li natomiast chodzi o poczucie bezpieczeñstwa w pañstwie, id±ce w ¶lad za jego prawodawstwem, to ja czu³abym siê ¶miertelnie zagro¿ona, gdyby wprowadzono zakaz uprawiania dowolnego, nie stanowi±cego zagro¿enia dla bezpieczeñstwa i zdrowia obywateli zawodu i zmuszono s³u¿by porz±dkowe do jego egzekwowania.
Pañstwo musi staæ na stra¿y porz±dku i bezpieczeñstwa obywateli, a jego policje maj± pilnowaæ, ¿eby tego porz±dku nie naruszano. Je¶li ich moce zostan± skierowane na walkê z wiatrakami mo¿e siê okazaæ, ¿e zabraknie ich tam, gdzie s± naprawdê potrzebne. Ja oczekujê, ¿e prawo i policja bêd± chroni³y mnie przed naprawdê gro¼nymi zjawiskami, takimi jak kradzie¿e, rozboje, podpalenia, gwa³ty czy morderstwa. Jest to szczególnie wa¿ne teraz, gdy policja nie ma pieniêdzy na benzynê i pensje dla pracowników. Nie chcê przeczytaæ w prasie, ¿e dzielni stró¿e prawa uganiali siê przez ca³y dzieñ za jak±¶ babci± ukrywaj±c± pod p³aszczem karty tarota czy za innym bioterapeut±, niecnie nak³adaj±cym rêce na ludzi, którzy zg³osili siê do niego z w³asnej, nieprzymuszonej woli, zamiast przyjechaæ na miejsce morderstwa czy powa¿nego wypadku komunikacyjnego.
Jako wolna obywatelka wolnego kraju domagam siê poszanowania dla moich w³asnych decyzji i wyborów. Je¶li mam ochotê daæ pieni±dze pijakowi le¿±cemu na ulicy, to moja sprawa. Je¶li chcê je wydaæ na edukacjê moich dzieci, to mam do tego prawo. A je¶li zapragnê zasiêgn±æ porady zaæpanej i rozczochranej czarownicy, siedz±cej w cuchn±cym bagnie, to kogo to mo¿e obchodziæ? Kto ma prawo ingerowaæ w moje osobiste ¿ycie i zabraniaæ mi robiæ czegokolwiek, nawet, je¶li mia³yby to byæ g³upoty, idiotyzmy i totalne kretynizmy?
Domagam siê przyznania mi prawa do robienia g³upstw!
Id±c do wró¿ki, lekarza lecz±cego homeopati±, radiestety wyznaczaj±cego mi miejsce do postawienia ³ó¿ka nikomu nie robiê krzywdy, a tym bardziej nie pope³niam zbrodni. A to, co robiê sobie, to wy³±cznie moja w³asna sprawa i nikt nie ma prawa broniæ mnie przede mn± sam±.
Jak tak dalej pójdzie, bêdziemy zmuszeni do posiadania kaftana bezpieczeñstwa w ka¿dym mieszkaniu, ¿eby jaka¶ dobra dusza mog³a nas powstrzymaæ przed szaleñstwem wydawania naszych w³asnych pieniêdzy na to, na co chcemy (byæ mo¿e nierozs±dnie) je wydaæ. Którego¶ dnia jaki¶ fanatyczny i pe³en frustracji „intelektualista” od siedmiu bole¶ci mo¿e doj¶æ do wniosku, ¿e tañce stanowi± obrazê dla rozumu, bo nie wyk³ada siê ich w uczelniach wy¿szych, za¿±da wiêc ich delegalizacji i wydania zakazu urz±dzania zabaw. Strach pomy¶leæ, jak d³uga musia³aby byæ lista zakupów czy czynno¶ci dozwolonych i zakazanych i jakie wojny w sejmie toczyliby pos³owie, ustalaj±c, co nam wolno, a czego nie. Mo¿e siê okazaæ, ¿e którego¶ dnia zaka¿± u¿ywania cukru lub soli, bo niezdrowe. Lub nielegalne stanie siê wychodzenie z domu, bo ceg³a mo¿e spa¶æ z dachu, jaki¶ samochód mo¿e nas potr±ciæ lub inna franca zagroziæ naszemu zdrowiu.
Od takiego my¶lenia ku systemowi totalitarnemu wiedzie prosta droga (a wiele wskazuje na to, ¿e d±¿± do niego potê¿ne i wcale nie ¶mieszne si³y).
Najlepiej bêdzie, je¶li nas wszystkich totalnie ubezw³asnowolni± jako kompletnych kretynów, mog±cych sobie potencjalnie zaszkodziæ. Jako bezmy¶lne i nieodpowiedzialne byd³o powinni¶my zostaæ zaczipowani, niczym krowy posiadaj±ce kolczyki w uszach i poddani sta³ej inwigilacji. A je¶li to za ma³o, to zawsze przecie¿ mo¿na przeprogramowaæ czipy tak, ¿eby sterowa³y nami, niczym bezwolnymi automatami. Po co mamy sami my¶leæ? Po co mamy sobie szkodziæ w³asn± g³upot±? Przecie¿ s± m±drzejsi od nas, którzy wiedz± lepiej, jak powinni¶my ¿yæ i na co umieraæ.
Tak, panowie i panie intelektuali¶ci, rzeczywi¶cie, wasz intelekt jest wielki. K³aniam siê wam z szacunkiem do samej ziemi. Mo¿ecie mnie poca³owaæ w zadek, który przy okazji wypinam.
Na s±siedniej stronie „Faktu” widzê tekst pt. „Zakaz in vitro wkrótce trafi do sejmu”. Wszêdzie tylko zakazy i nakazy, ograniczaj±ce wolno¶æ osobist± i prawa obywatelskie. Czy pañstwo nie ma nic lepszego do roboty, tylko dyktowaæ ludziom jak maj± ¿yæ i jak siê rozmna¿aæ?
Skoro panom naukowcom nie podoba siê, ¿e religijni inkwizytorzy wtr±caj± siê w ich badania naukowe nad komórkami macierzystymi, niech sami nie robi± innym tego, co im niemi³e. Czym w koñcu ró¿ni siê mentalno¶æ ¶wiat³ego naukowca od mentalno¶ci religijnego prymitywa?
Autor: Maria Sobolewska
"
pozdrawiam