Tenebrael
Go¶æ
|
|
« : Marzec 02, 2009, 10:36:20 » |
|
Witam Rozpoczynam ten w±tek, gdy¿ w wielu ju¿ w±tkach pojawiaj± siê ró¿ne definicje rozwoju duchowego i jego zwi±zku z podej¶ciem do ¶wiata, z dzia³aniami, czynami, czy te¿ z rozwojem zdolno¶ci "paranormalnych". Przez tak± "mieszankê" pogl±dów i sprzeczno¶ci czêsto w tych w±tkach trudno doj¶æ do jakiej¶ konkretnej konkluzji. Dlatego te¿ ten temat po¶wiêcony bêdzie rozwa¿aniom, CZYM jest rozwój duchowy, i jak siê ma do postêpowania w ¿yciu, czy te¿ do podej¶cia do ¶wiata. Jako ¿e zaczynam temat, wiêc wypada³oby przedstawiæ jakich ogólny mój pogl±d na t± sprawê. Oczywi¶cie, jest to jedynie wizja, wiêc wszelka krytyka czy rozwi±zania alternatywne mile widziane Pierwszym pytaniem, jakie warto sobie postawiæ jest: "Czym w istocie jest duchowy rozwój?" Moja definicja mo¿e byæ nieco enigmatyczna, aczkolwiek my¶lê, ¿e po przeczytaniu bêdzie jasna. Mianowicie uwa¿am, ¿e rozwój duchowy jest odkrywaniem "mechaniki dzia³ania" Wszech¶wiata, ³±cznie z funkcj±, rol± i znaczeniem poszczególnych jednostek. Jest on stopniowym, zarówno umys³owym, jak i duchowym zrozumieniem odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Jaka jest moja "rola" we Wszech¶wiecie? (nie w rozumieniu predestynacji, a bardziej "kó³ka zêbatego w mechanizmie") Jak, na jakich poziomach i w jaki sposób ³±czê siê z innymi "kó³kami zêbatymi", i jak one ³±cz± siê wzajemnie? Kto¶ mo¿e powiedzieæ, ¿e jest to jedynie zdobywanie pewnej wiedzy. Otó¿ nie do koñca. Wiedza ta bowiem sprawia, ¿e zaczynamy ¿yæ ¶wiadomie, ¿e wszystko, co nas otacza, a tak¿e to, co jest w nas, staje siê sensowne, jeste¶my ¶wiadomi swoich wyborów i ich konsekwencji, ¶wiadomi sensu i celu rzeczywisto¶ci (tak tej widzialnej, materialnej, jak i niewidzialnej). Dziêki temu przekuwamy chaos w harmoniê, ¿ycie dla ¿ycia w ¿ycie dla celu. Tu dochodzimy do kwestii zdolno¶ci paranormalnych. Wielu ludzi oddziela je od rozwoju duchowego. Moim zdaniem jest to zasadniczy b³±d. Dlaczego? Gdy¿ ¶wiadome, pewne i skuteczne zastosowanie tych zdolno¶ci jest wynikiem w³a¶nie zrozumienia "mechanizmu" dzia³ania ¶wiata. W pewien sposób, poznaj±c ten mechanizm, mo¿emy wyj¶æ poza niego, lub te¿, jak kto woli, ¶wiadomie go wykorzystywaæ, by obraca³ siê wedle naszej woli. To nieco jak z energi± elektryczn±. Kiedy¶ pioruny by³y czym¶ niezrozumia³ym, budzi³y jedynie lêk lub zaciekawienie, by³y czym¶ "obcym". Gdy cz³owiek zrozumia³ zasadê ich dzia³ania, zasadê dzia³ania elektryczno¶ci, sprawi³, ¿e ta si³a zaczê³a dzia³aæ wedle jego woli, wedle intencji. Nie zmienia³ natury, a pojmuj±c j±, dostosowa³ do w³asnych oczekiwañ. Podobnie, moim zdaniem, dzia³aj± zdolno¶ci paranormalne - s± funkcj± g³êbokiego zrozumienia zasad otaczaj±cego nas ¶wiata, tego materialnego i niematerialnego, i wykorzystaniem ich wedle woli. Pojawia siê pytanie - czy kto¶ nierozwiniêty duchowo mo¿e korzystaæ z tych zdolno¶ci? Tak, mo¿e. Jednak bêdzie to korzystanie chaotyczne, na zasadzie prób i b³êdów - podobnie jak kiedy¶ by³o z ogniem. Tu dochodzimy do najwa¿niejszego pytania: Jak siê ma rozwój duchowy do podej¶cia do ¶wiata, dzia³añ cz³owieka, takich spraw jak mi³o¶æ, poszanowanie etc? Wiele ju¿ na tym forum wyczyta³em postów, w których ³±czono rozwój duchowy z mi³o¶ci±. Uznawano mi³o¶æ za konieczny warunek rozwoju duchowego. Moim zdaniem nie jest to prawd±. Gdyby by³o, ¶wiat nie by³by harmoni±, a wielk± dysproporcj±. Uwa¿am, ¿e dobro/neutralno¶æ/z³o s± jedynie "profilem" ¶cie¿ki, nie za¶ odpowiednikami rozwoju/stagnacji/upadku (oczywi¶cie pojêæ "dobro", "z³o" czy "neutralno¶æ" u¿ywam tu metaforycznie, nie nale¿y ich rozumieæ dos³ownie, a raczej jako pewne kryteria, grupy pojêciowe). Kto¶ teraz mo¿e siê oburzyæ i powiedzieæ, ¿e przecie¿, skoro wszyscy jeste¶my po³±czeni w Jedni, w Absolucie, to dzia³anie na szkodê drugiego, bez mi³o¶ci, jest dzia³aniem na w³asn± szkodê. Otó¿ nie do koñca. Niestety, wiêkszo¶æ ludzi np nienawi¶æ (jako przeciwieñstwo mi³o¶ci, nie jako uczucie) uto¿samia z bezmy¶ln± destrukcj±, a neutralno¶æ - z brakiem dzia³ania. Ja tu przedstawiê alternatywne spojrzenie, na metaforze grup, które maj± wykonaæ pewne (jakie¶, jakiekolwiek) zadanie. Wyobra¼my sobie, ¿e jest pewna grupa, której jeste¶my czê¶ci±. Grupa ma za zadanie zaprojektowaæ pewn± maszynê, do wykonywania bardzo z³o¿onych prac, wspomagaj±cych i odci±¿aj±cych cz³owieka. Jak± postawê mo¿emy przyjmowaæ w tej grupie, w zale¿no¶ci od ¶cie¿ki, któr± kroczymy? Odwo³amy siê do metafor mi³o¶ci, nienawi¶ci i neutralno¶ci: 1. "MI£O¦Æ" Aktywnie uczestniczymy w grupie, w burzach mózgu, planowaniu etc. Wyra¿amy w³asne zdanie, dajemy wyra¿aæ je te¿ innym, ¿yczliwie wskazujemy pomy³ki, jak i przyjmujemy równie ¿yczliwie krytykê. Stawiamy na wspóln± pracê, widz±c si³ê w po³±czonych, równych si³ach ka¿dego z uczestników. 2. "NIENAWI¦Æ" Stajemy na pozycji lidera grupy. Dajemy innym mówiæ, wyra¿aæ pomys³y, ale to my decydujemy, co robiæ, a czego nie. My wyznaczamy cele, my akceptujemy lub odrzucamy pomys³y, i to nasza wizja ogólna ma byæ wykreowana. My¶li cz³onków grupy s± jedynie "narzêdziami" do zbudowania i wcielenia w ¿ycia naszej wizji. 3. "NEUTRALNO¦Æ" Stajemy z boku, i analizujemy. Nie mówimy wiele, ale uwa¿nie analizujemy, co kto mówi, jakie rozwi±zania s± akceptowane, jakie odrzucane. Wtr±camy siê jedynie wtedy, gdy zaakceptowane zostaje co¶, co ewidentnie jest b³êdem, albo odrzucona naprawdê wspania³a mo¿liwo¶æ. Nie akcentujemy swojego udzia³u, pe³nimy raczej funkcjê dobrego nadzorcy, trzymaj±cego grupê na torze rozwoju, jednak nie ingerujemy bezpo¶rednio w kszta³t ich my¶li. Zaraz kto¶ mo¿e zacz±æ warto¶ciowaæ, mówi±c, ¿e np pierwsza opcja jest najlepsza, bo w trzeciej siê lenimy, a w drugiej jeste¶my za¶lepieni w³asn± wizj±. Jednak przygl±daj±c siê bli¿ej temu porównaniu, mo¿na zdaæ sobie sprawê z jednego: Kszta³t ostatecznego projektu, jego sukces, nie zale¿y tyle od tego, jaki "profil" bêdzie mia³a ta grupa, jak± rolê przyjmiemy, a jak dobrze bêdziemy ROZUMIEÆ cel, i jak skutecznie dzia³aæ. Grupa 1, maj±c nieudolnych cz³onków, mimo wzajemnej sympatii, szacunku i zrozumienia, mo¿e w efekcie stworzyæ bardzo marny projekt, podczas gdy np grupa 2, mimo despotyzmu, je¶li przywódca dobrze rozumie swoj± rolê i cel dzia³ania, mo¿e uzyskaæ wspania³e efekty. Innymi s³owy, nie istotny jest sam profil, a zrozumienie mechaniki, zrozumienie procesu. Podobnie jest z rozwojem duchowym. Nie tak istotna jest ¶cie¿ka (dobro/z³o/neutralno¶æ), któr± kroczymy, czy zasady, które przyjmujemy, co g³êbokie zrozumienie dzia³ania tego wszystkiego, zrozumienie skutków, przyczyn i mo¿liwo¶ci naszych dzia³añ. Konkluduj±c: Najgorszy tyran mo¿e poprowadziæ ludzi do wspania³ego rozwoju i korzy¶ci dla wszystkich, kieruj±c siê egoizmem, a i najlepszy demokrata, kieruj±cy siê altruizmem i poszanowaniem, ale nie do koñca rozumiej±cy zasady dzia³ania tego wszystkiego, mo¿e doprowadziæ ludzi na skraj ruiny. Podsumowuj±c - uwa¿am, ¿e rozwój duchowy nie ma nic wspólnego z sam± ¦CIE¯K¡ tego rozwoju. No có¿, i to by by³o na tyle. Zapraszam do dyskusji
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Enigma
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #1 : Marzec 02, 2009, 18:20:46 » |
|
Tene, z twojego schematu Mi³o¶æ - Neutralno¶æ - Nienawi¶æ wynika mi ze najlepiej zachwac neutralno¶æ. To chyba s³uszny wniosek ¯yjemy w swiecie dzielonych dualizmów 'dobre/z³e' 'meskie/¿eñskie' 'jang/jin' 'czarne /bia³e' które tak naprawde maj± byæ uluda które wi±¿e nas z materia. Unifikacja przeciwieñstw oraz to co jest pomiedzy 'kobiet± a mê¿yczyzn±' 'dobrem a z³em' czarnym i bia³ym staje sie dla mnie - wszystkimi kolorami. wa¿am, ¿e dobro/neutralno¶æ/z³o s± jedynie "profilem" ¶cie¿ki, nie za¶ odpowiednikami rozwoju/stagnacji/upadku (oczywi¶cie pojêæ "dobro", "z³o" czy "neutralno¶æ" u¿ywam tu metaforycznie, nie nale¿y ich rozumieæ dos³ownie, a raczej jako pewne kryteria, grupy pojêciowe). To co jest rzeczywiste pomiedzy skrajnosciami, jest tak naprawde dla nas niewidoczne, dlatego tak trudne do uchwycenia. Sek w tym ze to co naprawde 'Jest' nie jest ani dobre, ani z³e; poniewa¿ (mówimy ze jest ponad to) a mi sie wydaje ze jest 'pomiedzy' tak jak napisa³es o 'neutralno¶ci' Budda scharakteryzowa³ ten ciekawy niuans jako O¶mio-stopniow± ¶cie¿ke, wskazuj±c na to co jest 'w³a¶ciwe'. Mamy wiec: w³a¶ciwa wiara (zrozumienie) w³a¶ciwe postanowienie (cel) w³a¶ciwa mowa w³a¶ciwy czyn (zachowanie) w³a¶ciwe ¿ycie w³a¶ciwe d±¿enie (wysi³ek) w³a¶ciwe pamiêtanie w³a¶ciwe zag³êbianie siê(rozmyslanie) A co oznacza tak naprawde owo 'w³asciwe'? Ano do kazdej sytuacji odpowiednio dopasowane, czyli inne. To co w teorii brzmi prosto, w praktyce moze byæ znacznie trudniejsze, bo przeciez kazda sytuacja jest inna. Kto pozna szlachetne prawdy i kroczy o¶miostopniowa ¶cie¿k±, dostêpuje zbawienia. Celem jest osi±gniêcie nirwany (rozproszenia). Oznacza to stan pe³nego wyga¶niêcia pragnieñ ¿yciowych i wyrwanie siê z krêgu wcieleñ. O¶wieceni potrafi± uwolniæ siê od wszelkich pragnieñ ju¿ za ¿ycia, a po swej ¶mierci osi±gaj± pe³n± nirwanê. Wygasniecie pragnieñ imho, to brak przylepiania sie do sytuacji, osob wi±zania z tym co na ziemi czlowieka zatrzymuje. Najpro¶ciej ujmujac 'jesli kochasz jedno - inne tego przeciwieñstwo nienawidzisz' owa neutralno¶c nie jest sprawa prost±, bo przeciez uwielbiamy 'kochaæ' i rozprawiaæ o milo¶ci. Nirwana wiec nie jest 'nic nierobieniem' lecz nie powodowaniem kolejnej karmy, która mog³aby ducha zawrócic spowrotem do samsary (cyklu narodzin ismierci) - to moja osbista opinia, choc nie dokoñca sprawdzona A co do dzialania, o którym piszesz przy okazji projektowania maszyny, to sposob takiego dzialania zosta³ skalsyfikowany jako 3 guny: -Sattwa (dobroæ - symbolem jest Visnu podtrzumuj±cy istnienie ¶wiata i zycia w nim) stanowi podstawê wszystkich materialnych czy mentalnych spraw i dzia³añ we wszech¶wiecie, które o¶wiecaj±, wznosz± czy zachwycaj±. Odnosi siê do tego, co lekkie, jasne, zwi±zane z wiedz± i szczê¶ciem. -Rajas (pasja - symbolem pasji jest Brahma, stwarzaj±cy ¶wiat powo³uj±cy nowe istnienie, ekspansja) odpowiada za wszystko, co dynamiczne, ekspansywne, wzburzone. Ujmuje zjawiska cechuj±ce siê ruchem i dzia³aniem, wywo³uj±ce pragnienie i bolesno¶æ. -Tamas (ignorancja - symbolem jest Siva, odpowiada za destrukcje to guna ciemno¶ci, apatii) okre¶la elementy mroczne, ciê¿kie, bezw³adne, powoduj±ce senno¶æ, omroczenie, niewiedzê. To jako¶æ, która zacie¶nia, ogranicza, dociska.
W innej tradycji te trzy guny oznaczaj±c jako¶æ umys³u: spokojny, pobudzony, ospa³y. Guny wystêpuj± w ró¿nych mieszaninach i znajduj± siê w nieustannej oscylacji, a tym samym odpowiadaj± za wszelkie zachodz±ce wokó³ nas zmiany. O dzialaniu 3 gun napisano wiele rozprawek jak zachowuj± sie jedz± i co mowi± osoby pod wp³ywem 3 gun. Np osoby w pasji lubi± ostre przyprawy i mówiæ ostre slowa, w dobroci - ³agodne s³owa i takiez potrawy, w ignorancji jedz± zepsute po¿ywienie, siej± zepsucie i beznadzieje... Lecz pomimo tego, to co naprawde 'Jest' umyka nawet 3 gunom które s± tylko manifestaj± niewidzialnego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tenebrael
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #2 : Marzec 03, 2009, 08:30:17 » |
|
Enigma - szczerze powiem, ¿e nie do koñca to mia³em na my¶li (choæ absolutnie nie uwa¿am, ¿e to, co napisa³a¶, mija siê z prawd±). Jak napisa³em wcze¶niej, s³ów "dobro, z³o i neutralno¶æ" u¿ywa³em tutaj nie w ich tradycyjnym znaczeniu, a raczej dla okre¶lenia profilu dzia³ania. Mo¿e napiszê to jeszcze raz, na innym przyk³adzie, by nie by³o skojarzeñ z innymi okre¶leniami. We¼my przyk³ad ojca rodziny, i jego trzy mo¿liwe zachowania przy podejmowaniu decyzji rodzinnych: 1. Ojciec autorytarny - Sam podejmuje decyzjê. Ostateczne s³owo nale¿y do niego. On analizuje wszystkie pomys³y rodziny, on decyduje, on wybiera. 2. Ojciec "demokratyczny" - Postêpuje jak równoprawny cz³onek rodziny. Nie narzuca swojego zdania, ale je wypowiada, tak samo podatny na krytykê, jak i na aprobatê. Nie stara siê, by jego g³os by³ decyduj±cy. 3. Ojciec trzymaj±cy siê w cieniu - inni rzucaj± pomys³y, inni oceniaj±, inni wybieraj±, a on obserwuje, s³ucha, rozwa¿a, jednak nie wyg³asza swojego zdania. Interweniuje, gdy kto¶ zboczy z tematu, gdy daje zbyt nierealistyczne wizje, plany etc, jednak odgrywa rolê raczej "moderatora dyskusji" To, co chcia³em pokazaæ, to w³a¶nie to, ¿e ¿aden z tych profili nie jest lepszy czy gorszy. Ka¿dy mo¿e siê sprawowaæ ¶wietnie i byæ z po¿ytkiem dla wszystkich, albo te¿ prowadziæ do destrukcji. ¯e warto¶ciowanie tych modeli jest jedynie pozorne. ¯e nie ma lepszej czy gorszej ¶cie¿ki. A przenosz±c to na nasze rozwa¿ania, ¿e nie ma zasady w stylu: "Bezwarunkowa mi³o¶æ jest warunkiem rozwoju duchowego" czy te¿ "aby rozwijaæ siê duchowo, musisz nie ingerowaæ w ¿ycie innych" - to jest jedynie jedna z opcji, jedna z dróg. Jednak sam rozwój nie zale¿y od tego, JAK¡ postawê, rolê przyjmiesz, a jak dobrze zrozumiesz i "wyczujesz" t± rolê. To oczywi¶cie moje zdanie jedynie Pozdrowienia Tene
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Rafaela
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #3 : Marzec 25, 2011, 16:13:11 » |
|
Czym jest Rozwój Duchowy Artyku³ ten zdecydowa³em siê napisaæ w odpowiedzi na czêste listy dotycz±ce rozterek zwi±zanych tym, co robiæ, aby rozwijaæ siê duchowo. Jest te¿ komentarzem do padaj±cych czêsto na forum Internetu stwierdzeñ, ¿e kto¶ zajmuje siê rozwojem duchowym, b±d¼ jest rozwiniêty duchowo, podczas gdy zaledwie interesuje siê on zdolno¶ciami ró¿nego rodzaju. Czas wiêc chyba zdefiniowaæ i raz na zawsze wyja¶niæ czym jest, a czym nie jest Rozwój Duchowy. Rozwój Duchowy polega na Poszerzaniu ¦wiadomo¶ci, oraz Rozwoju Moralnym danej osoby. Pierwsza czê¶æ tego stwierdzenia, czyli rzecz o poszerzaniu ¶wiadomo¶ci, powinna byæ w³a¶ciwie zrozumiana. Poszerzanie ¦wiadomo¶ci nie polega na intelektualnym procesie zdobywania wiedzy. Czytanie du¿ej ilo¶ci ksi±¿ek, czy nawet uczestnictwo w wielu kursach "rozwoju duchowego" mo¿e wcale tego¿ rozwoju nie stymulowaæ. Nie polega on bowiem na zwyk³ym przyswajaniu wiedzy teoretycznej, czy na rozwijaniu w sobie logiki b±d¼ wiary. Nie polega te¿ nawet na zdobywaniu praktycznych zdolno¶ci takich jak medytacja, podró¿owanie poza cia³em czy inne techniki ezoteryczne. Innymi s³owy, kiedy rozwijamy swój intelekt i zdolno¶ci, nawet, je¿eli do tego celu u¿ywamy przyswajania tre¶ci z zakresu tak zwanej ?ezoteryki? to niekoniecznie rozwijamy siê automatycznie duchowo. Wysoka ¶wiadomo¶æ wynika z do¶wiadczeñ. I to do¶wiadczeñ, które zosta³y przez nasz± istotê nale¿ycie zrozumiane. Innymi s³owy mo¿na by powiedzieæ - wysoka ¦wiadomo¶æ wynika z w³a¶ciwie odrobionych lekcji ¿ycia. I znowu kwestia istotna. Je¶li kto¶ siê sparzy za pierwszym razem na czym¶ i od tej pory nazywa to co¶ samym z³em, to wcale nie oznacza, ze on ju¿ ten etap zaliczy³. Pochopna interpretacja do¶wiadczeñ jest równie¿ oznaka zblokowanej i niskiej ¶wiadomo¶ci. ¦wiadomo¶æ jest niejako ca³okszta³tem, a zarazem czym¶, co wychodzi poza granice intelektu. Dope³niana jest tak zwan± inteligencj± emocjonaln±, czyli postrzeganiem poziomu serca, a nie tylko umys³u stricte logicznego. Wszystko to razem tworzy ¶wiadomo¶æ i okre¶la jej stopieñ. Rozwój Duchowy Drugim sk³adnikiem rozwoju duchowego, jaki wymieni³em to co¶, co nazywam rozwojem moralnym. Moralno¶æ mo¿e siê niektórym kojarzyæ nieco staro¶wiecko i archaicznie, ale to tylko wynik szafowania tym pojêciem, zazwyczaj w kontekstach religijnych, co niekoniecznie jest jakim¶ faktycznym jej wyznacznikiem. Rozwój moralny mogê chyba przyrównaæ do szlifowania diamentu, którym jest pierwszy sk³adnik, czyli ¦wiadomo¶æ. Przy tym niezwykle trudno jest mi przekazaæ, czym jest owa moralno¶æ, no mo¿e poza prostym stwierdzeniem, i¿ to sk³onno¶æ do wybierania prawdziwego dobra w swoim postêpowaniu, sk³onno¶æ do szlachetno¶ci realizowana w ¿yciu. Tak wiêc podwy¿szanie w³asnej ¶wiadomo¶ci oraz podnoszenie w³asnych standardów moralnych - oczywi¶cie w trwaj±cym naturalne procesie naszego rozwoju ? jest prawdziwym Rozwojem Duchowym. Natomiast na pewno nim nie jest rozwijalnie zdolno¶ci ezoterycznych. Wspominam o tym w³a¶ciwie ju¿ po raz kolejny, ale widzê, ¿e przypomnieæ warto, gdy¿ zw³aszcza w Internecie w wyniku u¿ywania pojêæ bez pe³nego ich zrozumienia, wynik³o niema³e pomylenie. Dla wielu ludzi rozwój duchowy, zacz±³ oznaczaæ po prostu rozwijanie zdolno¶ci parapsychicznych, czy medytacyjnych. Gdyby te rzeczy by³y faktycznie rozwojem duchowym, to mieli by¶my dzi¶ zapewne bardzo uduchowione (czyli szlachetne i bardzo ¶wiadome) spo³eczeñstwo, jako ¿e techniki "ezoteryczne" zyska³y w ostatnich latach bardzo na popularno¶ci. Ale wcale bardzo uduchowionego spo³eczeñstwa nie mamy, zwarzywszy jak ludzie na forach ze sob± walcz±, bawi± siê notorycznie w "kto jest najwiêkszym mistrzem" i niemal zawodowo wypisuj± oszczerstwa na ca³± swoj± "konkurencjê". Wielu z nich praktykuje jakie¶ æwiczenia i rozwija zdolno¶ci parapsychiczne, ale zapewniam Ciê drogi czytelniku b±d¼ czytelniczko, i¿ ta b³azenada nie ma nic wspólnego z faktyczn± duchowo¶ci±. U¿ywanie ?ezoteryki? do poczucia siê kim¶ lepszym od innych, nie jest rozwojem duchowym, a wrêcz jest jego zaprzeczeniem. Ludzie, którzy praktykuj± rozwój zdolno¶ci parapsychicznych, bez ich faktycznego zrozumienia i w oderwaniu od prawdziwego, a nie tego udawanego rozwoju duchowego, w zasadzie pchaj± siê w nieuniknione k³opoty i zazwyczaj prêdzej czy pó¼niej je znajduj±. Wielu z nich w takiej sytuacji, wcale nie u¶wiadamia sobie gdzie pope³nili b³±d, tylko jeszcze mocniej utwierdzaj± siê w swoich przekonaniach. Tak te¿ powstaje wielu pseudo "guru", którzy proponuj± potem "rozwój duchowy" za odpowiedni± kwotê. Za pieni±dze mo¿na kogo¶ nauczyæ ró¿nych technik, pokazaæ jak rozwijaæ pewne zdolno¶ci, czy przekazaæ pewien zasób wiedzy teoretycznej, ale nie mo¿na mu zapewniæ faktycznego Rozwoju Duchowego. Nigdy. Bo rozwoju duchowego nie mo¿na sobie kupiæ. Nie mo¿na go dostaæ od kogo¶ w prezencie. Mo¿na go jedynie samodzielnie wypracowaæ. Rozwój Duchowy ma to do siebie, ¿e nie da siê nim pochwaliæ, zab³ysn±æ, zaszpanowaæ etc. Mo¿e zostaæ dostrze¿ony przez osoby z zewn±trz ale wcale nie musi i nie jest to takie czêste. Rozwój Duchowy nie jest czym¶, co mo¿e podnieæ nasz± samoocenê, czy nadmuchaæ ego pokazuj±c go "w ¶rodowisku". Bo gdyby tak w³a¶nie by³o, oznacza³oby to, i¿ nie jest to wcale rozwój duchowy, a tylko jego imitacja kamufluj±ca braki w samoocenie. Na koniec powtorze. Rozwój Duchowy polega na Poszerzaniu ¦wiadomo¶ci, oraz Rozwoju Moralnym. Rozwój Duchowy mo¿na wypracowywaæ sobie, je¶li pragniemy siê w³a¶nie w ten sposób rozwijaæ. Jest to proces stopniowy, który trudno w jakikolwiek sposób sztucznie wymusiæ. Prawdziwy Rozwój Duchowy nastêpuje jako naturalna realizacja rozwoju naszej istoty, o ile taka ¶cie¿kê sobie obieramy. Jakub "Qba" Niegowski Bardzo podoba mi sie ten artykol, czesto ludzie naprawde nie maja pojecia o co chodzi z tym "Rozwojem duchowym". Zdanie to:"Rozwój Duchowy polega na Poszerzaniu ¦wiadomo¶ci, oraz Rozwoju Moralnym. "- jest to bardzo wazne stwierdzenie. Jest to tez droga do dobra i milosci. www.jakubniegowski.pl
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
JACK
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #4 : Marzec 25, 2011, 17:43:19 » |
|
¦wiêta Prawda o rozwoju indywidualnym.
Jakbym czyta³ R. Steinera.
Do tego trzeba jeszcze do³o¿yæ wiedzê o rozwoju ludzko¶ci jako pojedynczego organizmu.
Czyli trzeba jeszcze znale¼æ swoje, optymalne miejsce w tym organizmie i przyczyniaæ siê do rozwoju tego ludzkiego monstrum.
Jednak w sumie to do u¶wiadomienia sobie podstawowego znaczenia warto¶ci rozwoju grupowego powinno doj¶æ samoistnie, podczas owego procesu poszerzania w³asnej ¶wiadomo¶ci i moralno¶ci.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2011, 18:51:38 wys³ane przez JACK »
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #5 : Marzec 25, 2011, 20:26:04 » |
|
Witajcie Tenebraelu temat zapoda³e¶ i¶cie rozleg³y i niezwykle, rzek³bym, zindywidualizowany. piszesz: Kto¶ mo¿e powiedzieæ, ¿e jest to jedynie zdobywanie pewnej wiedzy. Otó¿ nie do koñca. Wiedza ta bowiem sprawia, ¿e zaczynamy ¿yæ ¶wiadomie, ¿e wszystko, co nas otacza, a tak¿e to, co jest w nas, staje siê sensowne, jeste¶my ¶wiadomi swoich wyborów i ich konsekwencji, ¶wiadomi sensu i celu rzeczywisto¶ci (tak tej widzialnej, materialnej, jak i niewidzialnej). Dziêki temu przekuwamy chaos w harmoniê, ¿ycie dla ¿ycia w ¿ycie dla celu.
Piszesz o ¶wiadomo¶ci swoich wyborów hmm .. mo¿na to robiæ , tak jak piszesz, na ró¿nych p³aszczyznach, ale co to znaczy tak na prawdê SWOICH wyborów ? Piszesz raczej o celowym dzia³aniu ludzkim opartym na okre¶lonych przes³ankach, na my¶leniu wynikowym, czego podajesz trzy przyk³ady. Chcia³bym tu napomkn±æ o czym¶, co mo¿e nie do koñca dotyczy osobowo¶ciowego, indywidualnego rozwóju duchowego. Oprócz tego, ¿e nasze egotyczne umys³y osadzaj± siê w tej rzeczywisto¶i i j± nazywaj± , na nas samych sk³ada siê równie¿ to, czego nie potrafimy okre¶liæ, uj±æ w ramy oraz nie potrafimy tego umiejscowiæ w sobie. Tym "czym¶" ( raczej kim¶ ) jest ¦wiadomo¶æ. Nie wiemy na dobr± sprawê czym/kim ona jest i gdzie siê konkretnie znajduje. S± oczywi¶cie próby naukowego jej zlokalizowania - np Stuart Hameroff , http://www.quantumconsciousness.org/ - ale wci±¿ daleko nam , ludziom do sedna samej ¶wiadomo¶ci, chocia¿ ka¿dy j± mo¿e poczuæ i ka¿dy twierdzi, ¿e j± posiada. To w³a¶nie ¶wiadomo¶æ jako taka jest nierozerwalnie zwi±zna z rozwojem duchowym, uwa¿am. Poza tym, co sobie tu napiszemy u¿ywaj±c naszych umys³ów, ¶wiadomo¶æ zarz±dza naszymi cia³ami oraz wi±¿e nasze ludzkie , indywidualne istnienie ze wszystkim co nas otacza w sposób przez nas nie zauwa¿alny, gdy¿ wszystko odbywa siê na poziomie szybkich , kwantowych relacji równie¿ w naszych cia³ach z prêdko¶ciami daleko przewy¿szaj±cymi te, które umo¿liwaj± nam siatki neuronowe naszych mózgów. I to siê dzieje w ka¿dej chwili , teraz. Pisz±c o rozwoju duchowym trzeba braæ pod uwagê to co ju¿ wiemy o ¶wiadomo¶ci a tak¿e to , czego siê dopiero domy¶lamy. Wiedza o sobie samym mo¿e zupe³nie zmieniæ wprogramowane w nasze umys³y bariery i uwarunkowania . Zmienia nawet same pojêcia mi³o¶ci /nienawi¶ci i neutralno¶ci, których definicje przyjêli¶my po to, by móc siê porozumiewaæ na poziomie umys³ -umys³. Zatem przychyli³bym siê raczej do poni¿szego twierdzenia : Rozwój Duchowy polega na Poszerzaniu ¦wiadomo¶ci, oraz Rozwoju Moralnym. Z tym, ¿e drugi cz³on powy¿szego zdania okre¶lany jest ju¿ czysto umys³owymi kategoriami tego co jest , a co nie jest moralne ( os±d). Je¶li bowiem zaczynamy zdawaæ sobie sprawê, ¿e do¶wiadczanie ¿ycia mo¿liwe jest dlatego, ¿e nieustannie komunikujemy siê i wymieniamy z otoczeniem informacjami , równie¿, a mo¿e nawet przede wszyskim, na poziomie informacji kwantowej, to zaczynamy dostrzegaæ zanik granic pomiêdzy "ja" i reszt± ¶wiata. Istnienie tych granic jest odczuwalne, ale jednocze¶nie bardzo umowne, a tak na prawdê nie istnieje, gdy¿ wszystko jest przenikaj±c± siê wzajemnie energi±. Istniej± energie graniczne, które tworz± iluzjê rozdzielenia, tak jak na przyk³ad taka komórka . Rysunek komórki w ksi±¿ce to tylko uproszczony najbardziej jak to jest mo¿liwe schemat po to , by wyja¶niæ funkcje komórki. Jednak¿e pod mikroskopem widzisz co innego. Powiêkszaj±c obraz zobaczysz pe³no "dziur" ,"porów" i "dylatacji" i jeszcze to, ¿e najwiêcej dzieje siê POMIÊDZY . Powiêkszaj±c obraz a¿ do skali atomowej zobaczy³by¶ wiêcej pustej przestrzeni ni¿ czegokolwiek innego. Bo tak to w³a¶nie jest. Wszystko , co istnieje spaja i "rozdziela " informacja, ³adunek, si³y elektryczne i magnetyczne ( a to tylko czubek tego, co wiemy ). Ka¿da , najmniejsza cz±stka jest w³a¶ciwie tylko "k³êbkiem" drgaj±cych fal o okre¶lonej czêstotliwo¶ci. ¯eby wiêc tak na prawdê zag³êbiæ siê w pytanie "Kim jestem " , albo "co tutaj robiê " to nale¿a³oby zag³êbiæ siê w istotê tego kim/czym jestem. Ale nawet wtedy bardzo trudno obj±æ umys³em to, co nazywamy ¦wiadomo¶ci±. Nie mówi±c ju¿ o poszerzaniu jej poprzez rozwój duchowy. W³a¶ciwie to , moim zdaniem, nale¿a³oby raczej staæ siê ¶wiadomo¶ci±, czyli odrzuciæ umys³, aby móc j± w ogóle "poszerzaæ". Czyli osi±gn±æ stan totalnego rozpuszczenia siê w absolucie, nirwany , o czym pisa³a Enigma. Nie przywi±zywaæ siê do form i nazw, ale wówczas nie mieliby¶my o czym tu rozprawiaæ tak na prawdê ¯yjemy w takich, a nie innych awatarach ¶wiadomo¶ci wiêc rózwój duchowy polega równie¿ na stopniowym POZNANIU siebie. Je¶li w którym¶ momencie przestaniemy siê identyfikowaæ ze swoim ziemskim "ja" , a zaczniemy my¶leæ o sobie w kategoriach po³±czonej Ja¼ni, wówczas mo¿e zaprzestaniemy warto¶ciowania wszystkiego z czym mamy do czynienia. Istnienie w kategoriach d±¿enia do jakiego¶ celu mo¿e straciæ sens. Sens bêdzie mia³o w³a¶nie ¿ycie dla samego ¿ycia. I to wcale nie przeczy istniej±cej harmonii, Tenebraelu. Najtrudniej odnie¶æ siê do sensu i potrzeby istnienia w³asnego "ja". W³a¶ciwie do okre¶lenia czym ono jest. Ju¿ samo postawienie "ja" jako obiektu zewnêtrznego zmienia zupe³nie perspektywê. Moim zdaniem to pierwszy kroku w tzw rozwoju duchowym.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 25, 2011, 20:31:05 wys³ane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #6 : Marzec 25, 2011, 22:55:09 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie byæ sob±, a innym byæ innymi.
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #7 : Maj 18, 2011, 11:17:22 » |
|
czy lepiej walczyæ ze Z³em, czy po prostu czyniæ dobro?.. Artyku³ pobrano ze strony eioba.pl Nie walczmy ze z³em To nie ¿art- nie warto walczyæ ze z³em, to po prostu siê nie op³aca! To nie ¿art- nie warto walczyæ ze z³em, to po prostu siê nie op³aca! Kiedy wypowiadamy czemu¶ walkê skupiamy na tym ca³a nasz± energiê, nasze my¶li i dzia³ania - pozornie wszystko jest ok, ale rzeczywisto¶æ mówi zupe³nie co¶ innego... Dlaczego walka ze z³em nie przynosi oczekiwanych rezultatów, tylko wrêcz odwrotne? Po pierwsze przekora: W pewnej szkole w Kanadzie przeprowadzono ciekawy eksperyment - zakazano mianowicie jedzenia surowej marchewki na terenie szko³y, pod pretekstem mo¿liwo¶ci uszkodzenia zêbów i braku stomatologa w obiekcie. Ju¿ za samo posiadanie ca³ej surowej marchewki grozi³y kary, nie wspominaj±c o spo¿ywaniu zakazanego warzywa. Muszê koñczyæ? I tak wiecie jakie by³y efekty:) ¦rednio przy³apywano na spo¿ywaniu surowej marchwi 4 uczniów( niestety nie pamiêtam ilu chodzi³o do szko³y...), do tego drastycznie wzros³o spo¿ycie skoków marchewkowych i surówek z marchewki jedzonych demonstracyjnie na oczach nauczycieli i to mimo i¿ rozs±dniejsi uczniowie zapewne wywêszyli podstêp w marchewkowej prohibicji... Po drugie prawo przyci±gania: To o czym my¶limy staje siê rzeczywisto¶ciom - my¶limy o z³ych rzeczach i tym samym je "karmimy". I mimo ¿e to najwa¿niejszy powód nie bêdê go rozwijaæ,poniewa¿ albo kto¶ doskonale rozumie o co chodzi albo po prostu powinien obejrzeæ Sekret i albo zrozumie i zmieni swoje spojrzenie na ¶wiat albo nie... Po trzecie nag³a¶nianie z³a: Za ka¿dym razem gdy w mediach s³yszymy o jakim¶ z³ym wydarzeniu nastêpuje fala podobnych zdarzeñ, jakby niektórzy potrzebowali takiego wyzwalacza. Dotyczy to szczególnie samobójstw m³odych ludzi i napadów rabunkowych Po czwarte przyczyny i skutki: Kampanie typu walczmy z alkoholizmem, narkomaniom czy te¿ ostatnio z pseudokibicami koncentruj± siê nie na przyczynach a na skutkach, dzia³ania s± ukierunkowane raczej na represje, a ma³o kto zadaje sobie pytanie "dlaczego?" Po pi±te s³ówko "nie" : Nasza pod¶wiadomo¶æ je olewa. Gdy mówisz do kogo¶: Nie rób tego, to go zachêcasz. A teraz nie my¶l o du¿ym zielonym s³oniu pal±cym marihuanê. I jak? Po szóste co jest naprawdê z³em? : Granica mi miêdzy dobrem a z³em nie jest wyra¼na - ¶wiat nie jest czaro-bia³y, nie jest nawet szary, jest kolorowy. Walcz±c z ciemnymi kolorami mo¿emy za du¿o straciæ... Co wiêc robiæ? Zamiast byæ przeciwko - b±d¼my za: Zamiast walki z alkoholizmem - popierajmy trze¼wo¶æ - to przynosi du¿o lepsze efekty! Zamiast walki z papierosami - popierajmy modê na niepalenie. Zamiast walczyæ z bied± - wspierajmy dostatek i bogactwo. Zamiast walki z pseudokibicami - wspierajmy i akcentujmy pozytywne zachowania na stadionach. Zamiast walczyæ z g³upot± - popierajmy m±dro¶æ, inteligencjê i rozwój . Zamiast walki z depresj±,pesymizmem i smutkiem - propagujmy rado¶æ, szczê¶cie i optymizm! Tylko dbaj±c o ¶wiat³o rozja¶nimy nasz ¶wiat;) Autor: lilith123 Przedruk ze strony: http://ircia-mojeszczescie.blogspot.com/2011/05/nie-walczmy-ze-zem.htmlArtyku³ pobrano ze strony eioba.pl http://www.rozwojduchowy.net/
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2011, 11:33:36 wys³ane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #8 : Maj 18, 2011, 12:10:58 » |
|
W tytule powy¿szego artyku³u „Nie walczmy ze z³em”, autorka nawo³uje, by nie walczyæ ze z³em a zaraz potem pisze, cyt: „Po pi±te s³ówko "nie" : Nasza pod¶wiadomo¶æ je olewa. Gdy mówisz do kogo¶: Nie rób tego, to go zachêcasz. A teraz nie my¶l o du¿ym zielonym s³oniu pal±cym marihuanê. I jak?”No i jak zareaguje nasza pod¶wiadomo¶æ na wezwanie autorki? Do czego nas ona zachêca? Tak siê zastanawiam czy owo NIE, to wynalazek "szatana" by go promowaæ i karmiæ, czy po prostu na trwa³e wpisany w nasz± ¶wiadomo¶æ algorytm, klucz-wytrych? Tylko kto nim otwiera i co otwiera? Czy nie jest to w koñcu opozycja do TAK? Opozycja cz³owieka do Boga? Jednego bieguna do drugiego? Ale, czy bez NIE mog³oby funkcjonowaæ TAK? Czy cokolwiek mog³oby funkcjonowaæ? Nawet w raju musia³o pa¶æ owo NIE! I pytanie, skazi³o to cz³owieka, czy wyzwoli³o? No bo czym jest grzech pierworodny, jak nie zgwa³ceniem TAK? Tak sobie tylko my¶lê. I chyba jestem wdziêczna za mo¿liwo¶æ NIE. Prowadzi ono w inne ¶wiaty. A ka¿de poznanie, to wiedza, LOGOS. I jeszcze jedno, nigdy nie wiadomo, na jakiej warto¶ci zasadza siê NIE, a na jakiej TAK.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #9 : Maj 18, 2011, 12:37:15 » |
|
Ptakumo¿na wybiórczo czytaæ i u¿ywaæ tekstu,- a wiêc mój krótki wybór: "Tylko dbaj±c o ¶wiat³o rozja¶nimy nasz ¶wiat;)" PS. ciekawe czy mo¿na w tym zdaniu znale¶æ co¶ niejednoznacznego?? pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #10 : Maj 18, 2011, 13:01:28 » |
|
Songo, ¦wietny wybór, jestem za, ale… Pod warunkiem, ¿e wiemy o jakie ¶wiat³o chodzi. Bo pod ¶wiat³em jarzeniówek, albo tym rtêciowo-energooszczêdnym, to nie bardzo chcia³abym spêdziæ wieczno¶æ. Jednoznaczno¶æ, to ¶mieræ innych opcji. Pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #11 : Maj 18, 2011, 13:05:19 » |
|
Songo, ¦wietny wybór, jestem za, ale… Pod warunkiem, ¿e wiemy o jakie ¶wiat³o chodzi. Bo pod ¶wiat³em jarzeniówek, albo tym rtêciowo-energooszczêdnym, to nie bardzo chcia³abym spêdziæ wieczno¶æ. Jednoznaczno¶æ, to ¶mieræ innych opcji. Pozdrawiam nie rozczarowa³a¶ mnie PS. to spod jakiego znaku jeste¶?
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2011, 13:05:39 wys³ane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #12 : Maj 18, 2011, 13:10:22 » |
|
nie rozczarowa³a¶ mnie PS. to spod jakiego znaku jeste¶? Spod tego, co to ponoæ intelektem operuje. Ale zapewniam, ¿e serce równie¿ mam. Ptak, bli¼niak Ps. A Tobie jaki znak patronuje?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #13 : Maj 18, 2011, 13:12:29 » |
|
Wê¿ownik/Strzelec- jaki¶ trygon ognia, czy có¶.. PS. zna³em/znam jednego Bli¼niaka b.dobrze.. pozdr. i wszystko jasne Ptaku-bli¼niaku
|
|
« Ostatnia zmiana: Maj 18, 2011, 13:18:37 wys³ane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #14 : Maj 18, 2011, 13:27:43 » |
|
Ja z kolei znam do¶æ dobrze (i wci±¿ poznajê) jednego strzelca. Nie mogê powiedzieæ, ¿e bardzo dobrze go znam, bo cwana bestia jest i wiele czê¶ci siebie ma ukrytych w mroku. Nawet nie wiem, czy chcia³abym to roz¶wietliæ. Tajemniczo¶æ jest bardziej ekscytuj±ca, no i taka niejednoznaczna. Pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #15 : Maj 18, 2011, 13:29:45 » |
|
Ja z kolei znam do¶æ dobrze (i wci±¿ poznajê) jednego strzelca. Nie mogê powiedzieæ, ¿e bardzo dobrze go znam, bo cwana bestia jest i wiele czê¶ci siebie ma ukrytych w mroku. Nawet nie wiem, czy chcia³abym to roz¶wietliæ. Tajemniczo¶æ jest bardziej ekscytuj±ca, no i taka niejednoznaczna. Pozdr. powiem ci tylko tyle, ¿e nie ³atwo dogadaæ siê sercu i rozumowi pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej ni¿ nic, a jednak to co¶ wiêcej ni¿ wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstaj± wszystkie mo¿liwo¶ci. To jest Absolutna ¦wiadomo¶æ; co¶ o wiele wiêcej ni¿ nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
ptak
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #16 : Maj 18, 2011, 13:36:35 » |
|
powiem ci tylko tyle, ¿e nie ³atwo dogadaæ siê sercu i rozumowi pozdr. U mnie jako¶ leci. Wypracowa³am ¶cie¿ki dostêpu… i teraz jedno zasila drugie. Kooperacja prawie jak w komunie. Pozdr.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|