Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Styczeń 14, 2025, 00:52:43


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy jest moÂżliwe Bezwarunkowe zaufanie?  (Przeczytany 30316 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #25 : Kwiecień 24, 2009, 21:36:17 »

Cytuj
Jeremiasz, tak z ciekawoÂści zapytam i z zaufaniem bĂŞdĂŞ oczekiwaÂła szczerej odpowiedzi. ÂŻyjesz w udanym zwiÂązku? Bo ja ÂżyjĂŞ, moi znajomi zazdroszczÂą i podziwiajÂą relacje, jakie stworzyÂłam wspĂłlnie z moim partnerem. Twoja bÂłyskotliwa teza nie ma potwierdzenia w moim przypadku, a wiĂŞc moÂże przetestuj jÂą jeszcze na kilku krĂłliczkach i dopiero wtedy ogÂłaszaj za prawdziwÂą.
ÂŻyje w bardzo udanym zwiÂązku. I cieszĂŞ siĂŞ, Âże Ty rĂłwnieÂż w takim. Czy znajomi mi zazdroszczÂą? Nie wiem, nie dbam o to.
JeÂżeli cokolwiek w Âżyciu testowaÂłem, to na sobie i to co pisze wynika z wÂłasnego doÂświadczenia (nie jest to pierwszy mĂłj zwiÂązek)
Ty masz swoje przemyÂślenia, ja mam swoje.

Cytuj
zaufanie to poczucie stabilnoœci i bezpieczeùstwa, nad którym trzeba pracowaÌ przez d³ugi okres czasu. To œwiadomoœÌ, ¿e ta druga osoba nie zrobi niczego, czego Ty byœ nie uczyni³.

No i Âświetnie. Tak to widzisz. Ty nazywasz to zaufaniem, ja nazywam to handlem wymiennym.  Ja nie oceniam tego czy to zÂłe czy nie. To po prostu taki ukÂład.
Partner nie robi niczego, czego byÂś sobie nie ÂżyczyÂła i wzajemnie.
Wszystko jest ok, dopĂłki macie zbieÂżne poglÂądy, dopĂłki cele, ktĂłre sobie wyznaczyliÂście sÂą takie same lub zbliÂżone na tyle, Âże moÂżliwy jest kompromis.

Problem zaczyna siĂŞ wtedy kiedy cele ludzi tworzacych zwiÂązek zaczynajÂą siĂŞ rozmijaĂŚ.
np. Ty chcesz jechaĂŚ nad morze, on w gĂłry. Jedno musi zrezygnowaĂŚ. I pewnie rezygnuje.
MoÂże w imiĂŞ "wyÂższej" koniecznoÂści, zaufania, poÂświĂŞcenia, itp.

Czy zawsze pojawiajÂą siĂŞ rozbieÂżnoÂści w celach?.. Nie wiem. Mi siĂŞ przydarzaÂły stÂąd poszukiwania recepty.

O tym na czym zbudowany jest zwiÂązek najlepiej widaĂŚ w momencie kiedy siĂŞ koĂączy.
SÂłyszy siĂŞ wtedy:
- tyle czasu temu poÂświeciÂłem (Âłam)
- to ja go tak kocham, a on to czy tamto...
- ja mu tyle lat itp, a on poszedÂł do jakiejs "lafiryndy"

To tylko Âświadczy o tym, Âże nasze uczucia jakÂże czĂŞsto traktujemy jako "inwestycje", ktĂłra ma po jakimÂś czasie siĂŞ "zwrĂłciĂŚ". A kiedy siĂŞ nie "zwraca" to myÂślimy o kimÂś jako faÂłszywym, podÂłym, itp.
np:
- niech siĂŞ troche postara, tak Âłatwo (tanio) mnie nie dostanie.
- wybieraj - albo koledzy albo ja
,itp.
To takie przykÂłady wziĂŞte z Âżycia.

Janneth, zrób taki eksperyment. WybraŸ sobie, ¿e Twój partner postanawia od Ciebie odejœÌ.
Po prostu pewnego dnia mĂłwi "Âżegnaj"
Co wtedy czujesz? Jakie to uczucia? Jakie jest Twoje zdanie o nim? Czy nagle z tego fajnego partnera zmienia siĂŞ w kogoÂś podÂłego, kto tyle lat wspĂłlnego Âżycia postanawia przekreÂśliĂŚ jedym sÂłowem?

WyobraÂź sobie takÂże, Âże to Ty odchodzisz. ÂŻe przestaÂło ci pasowac to co jest i Ty mĂłwisz "Âżegnaj". Czy myÂślisz o sobie jak o  kimÂś podÂłym czy raczej uwaÂżasz Âże masz racje, Âże to co robisz jest korzystne.

Nie przez przypadek tyle w tym terminologii handlowej, jĂŞzyka interesĂłw.
Czy to Âźle? Nie. Po prostu dobrze wiedzieĂŚ dlaczego z kimÂś jesteÂśmy albo przestajemy byĂŚ.

SÂą teÂż inne powody bycia w zwiÂązkach? Nie tylko "handlowe"
np:
- LitoœÌ (bo on/ona ma tylko mnie, sam(a) sobie nie poradzi)
- PoÂświĂŞcenie (no.. ja to niewaÂżne... ale fajnie, Âżeby on(ona) byÂła zadowolona)
- Pycha (patrzcie jakÂą mam fajnÂą (zgrabnÂą, ÂładnÂą, z duÂżym biustem) dziewczynĂŞ, patrzcie jakiego mam fajnego (przystojny, zaradny, z fajnym ... autem) faceta
- Brak wiary w siebie (lepszy taki (taka) niÂż Âżaden (Âżadna)
- Wiek (ju¿ na mnie czas, wszyscy ju¿ maj¹ ¿ony, mê¿ów)
- itp, itp.. moÂżna wymieniaĂŚ by dÂługo.

Gdzie tu jest mi³oœÌ?

pozdrawiam

ps.
ÂŻeby byÂło jasne. nie prĂłbujĂŞ nikogo przekonaĂŚ do mojego sposobu patrzenia na zwiÂązki.
Tak naprawdĂŞ kaÂżdy ma racje, swojÂą prawdĂŞ, swoje widzenia Âświata.
Dla jednych to co piszĂŞ to bzdury, dla drugich coÂś z czym siĂŞ utoÂżsamiajÂą.
I tak wÂłaÂśnie powinno byĂŚ.

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2009, 22:37:35 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #26 : Kwiecień 24, 2009, 23:06:22 »


 Czy znajomi mi zazdroszczÂą? Nie wiem, nie dbam o to.

JakÂże dojrzaÂła postawa Jeremiaszu. Bo có¿ nas mogÂą obchodziĂŚ opinie innych ludzi o naszych  zwiÂązkach, jak rĂłwnieÂż ich zazdroÂści.Jestem w szoku jak coÂś takiego sÂłyszĂŞ.
WogĂłle bym nawet czegoÂś takiego nigdy nie napisaÂł, by siĂŞ podpieraĂŚ opiniami innych ludzi.To skrajny mentalizm ( czytaj mentalnoœÌ), ktĂłra odbiera mi chĂŞĂŚ do wymiany wiedzy.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2009, 23:20:32 wysłane przez astro » Zapisane
janneth

Skryba, jakich maÂło


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #27 : Kwiecień 25, 2009, 00:42:56 »

Jeremiasz, rozterki mi³osne, jakie wymieni³eœ s¹ tak ma³ostkowe, ¿e nie le¿y w moim zwyczaju zaprz¹tanie sobie nimi g³owy. Ró¿nica miêdzy nami jest kolosalna i zdajesz siê jej nie dostrzegaÌ sukcesywnie przedstawiaj¹c mi w³asne utopijne spojrzenie na œwiat i system moralny, który wydaje mi siê byÌ jeszcze bardziej nie realny. To, co wymieni³eœ to nie kompromisy. To w³aœnie poróŸnienie charakterów doprowadza do sytuacji, kiedy musisz podj¹Ì decyzjê, czy wybierasz w³asne szczêœcie czy czyjeœ.

WogĂłle bym nawet czegoÂś takiego nigdy nie napisaÂł, by siĂŞ podpieraĂŚ opiniami innych ludzi.To skrajny mentalizm ( czytaj mentalnoœÌ), ktĂłra odbiera mi chĂŞĂŚ do wymiany wiedzy.

W takim wypadku ja równie¿ bêdê rada, je¿eli nie bêdziesz siê wtr¹ca³ w moje s³owa. Oczywiœcie nie zabraniam, ale skoro ju¿ w tak krytyczny sposób siê do mnie odnosisz, to czasem warto ugryŸÌ siê w jêzyk ni¿ potem ¿a³owaÌ swojej nadszarpniêtej doskona³oœci.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
aiden
Gość
« Odpowiedz #28 : Kwiecień 25, 2009, 09:34:52 »

z niektĂłrych powyÂższych wypowiedzi bije wrogoÂściÂą, ortodoksjÂą
cieszyÌ siê trzeba, ¿e mo¿na w ten sposób poobserwowaÌ tak skrajne sposoby poznawania siebie, bo to ¿e ka¿dy musi przejœÌ inn¹ drog¹ jest oczywiste Uœmiech

wracajÂąc do zaufania okazuje siĂŞ, Âże jest ono po prostu nietrwaÂłe, podlega kaprysom, zmianom

Bezwarunkowe zaufanie musi zatem byĂŚ elementem trwaÂłym, ale na czym opartym?
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #29 : Kwiecień 25, 2009, 09:55:21 »

Rodzi siĂŞ dziecko, jest czyste, bezgranicznie ufa wszystkim.
Dziecko roÂśnie, nabywa przekonaĂą, doÂświadczeĂą, traci stopniowo zaufanie do Âświata.
CzÂłowiek dojrzaÂły „wie”, komu moÂżna, komu nie moÂżna …
A twoja jaŸù? Ona nie musi ufaĂŚ, ona wie, czego ty – czÂłowiek nie wiesz. JeÂśli tracisz z niÂą po³¹czenie zapĂŞtlasz siĂŞ w ludzkich uwarunkowaniach. Wtedy boisz siĂŞ obcych, zwalczasz system, nie ufasz, bo brak ci oparcia w Âświecie duchowym. Wnioski?  Chichot

Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #30 : Kwiecień 25, 2009, 14:25:50 »

Oj wy ludzie albo tak maÂło wiecie o Âświecie i innych ludziach i Âżyciu i sposobach postĂŞpowania albo piszecie to specjalnie Âżeby co? Bo nie wiem.

Bezwarunkowe zaufanie jak¿e i mi³oœÌ w naszych czasach nie mo¿liwe na razie a wiecie dlaczego?

Bo ludzie majÂą w sobie zbyt wiele negatywnych uczuĂŚ. Strach, BĂłl, Cierpienie, Gniew takie sÂą wÂłaÂśnie caÂłe spoÂłeczeĂąstwa.

SpĂłjrzmy na taki ZakÂład Poprawczy to miejsce produkuje potencjalnych przestĂŞpcĂłw od kolegi siĂŞ dowiedziaÂłem ktĂłry miaÂł kolegĂŞ w takim wÂłaÂśnie zakÂładzie Âże za przeproszeniem ludzie Gnojom siĂŞ tam na wzajem. Zero miÂłoÂści.

Wiêc gatki typu Bezwarunkowa mi³oœÌ, zaufanie niczego nie wnosz¹. Mo¿e i to s¹ szlachetne s³owa ale to tylko S£OWA i nic wiêcej.

Pozdrawiam
Mora
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #31 : Kwiecień 25, 2009, 16:37:49 »

Ludzie piszÂą to , co wiedzÂą o Âświecie , albo wydaje im siĂŞ, Âże wiedzÂą.
Niemozliwe jest to, co za niemoÂżliwe uznajesz  wedle swojej wiedzy, wprogramowanej Ci przez jakiÂś "zakÂład poprawczy" , ktĂłry ja nazwaÂłbym po prostu Systemem.
Ludzie nieuÂświadamiajÂą sobie wielkoÂści, ktĂłrÂą posiadajÂą, dlatego poddajÂą siĂŞ Strachowi , BĂłlowi, Cierpieniu i Gniewowi. To sÂą programy , nakÂładki na ludzkie ego. One Âświetnie funkcjonujÂą w "zakÂładach poprawczych". Zgadnij dlaczego sÂą Systemowi potrzebne ?

 SÂłowa bez g³êbszego kontekstu w ktĂłrym mogÂłyby byĂŚ zakorzenione rzeczywiÂście nie wyglÂądajÂą atrakcyjnie . SÂą jak przypowieÂści biblijne. Ale gdy zmienisz "zoom" zobaczysz prawdziwÂą treœÌ zawartÂą w SÂłowie.
Wszystko zaleÂży od Ciebie .
Zapisane
aiden
Gość
« Odpowiedz #32 : Kwiecień 25, 2009, 16:43:02 »

Mora jak w taki sposób chcesz zmienić świat, bo widać że masz jakiś model postępowania, który zapewni Tobie i innym wspaniałą, uduchowioną egzystencję.
Nie możesz po prostu przyjąć niektórych "pobożnych życzeń" za oznakę poprawy?
Zdajesz się być osobą mocno stąpającą po ziemi, może i tak jest, ale czy obok Ciebie nie mogą istnieć idealiści, romantycy? Wyścig szczurów czas zakończyć, meta coraz bliżej a na "szczury" czeka "klapka".
Ja znam trochę ludzi, nie uważam się jednak za wybitnego specjalistę w tej dziedzinie, dużo przede mną i tego nie kryję, ale lubię wzniosłe cele i wierzę, w ludzi, w Ciebie, w nasz Świat. Nie przekonuję nikogo do swoich poglądów, ale niekiedy się nimi dzielę. Nie posłucham więc Ciebie i nie przestanę marzyć min. o bezwarunkowej miłości i zaufaniu. MrugniĂŞcie
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2009, 16:43:55 wysłane przez aiden » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #33 : Kwiecień 25, 2009, 20:44:30 »

Wiecie,
Janneth twierdzi o tym co piszĂŞ "utopijne spojrzenie na Âświat i system moralny, ktĂłry wydaje mi siĂŞ byĂŚ jeszcze bardziej nie realny",
Mora uwaÂża Âże "ludzie majÂą w sobie zbyt wiele negatywnych uczuĂŚ. Strach, BĂłl, Cierpienie, Gniew takie sÂą wÂłaÂśnie caÂłe spoÂłeczeĂąstwa"
Z kolei Ptak pisze :"Rodzi siĂŞ dziecko, jest czyste, bezgranicznie ufa wszystkim."
A Aiden z kolei twierdzi: "nie przestanĂŞ marzyĂŚ min. o bezwarunkowej miÂłoÂści i zaufaniu."

To jaki jest ten Âświat?... Czy taki jak pisze Janneth, Mora, czy moze jak Astro albo Ptak czy Aiden?

OdpowiedÂź jest bardzo prosta.
ÂŚwiat jest KAÂŻDEGO rodzaju.
W ÂŚwiecie jest wszystko. WSZYSTKO.
W ÂŚwiecie moÂżna zaobserwowaĂŚ KAÂŻDÂĄ postawĂŞ ludzkÂą.
Mo¿na znaleŸÌ:
- ludzi kochaj¹cych siê i mo¿na znaleŸÌ ludzi nienawidz¹cych siê,
- pokĂłj i wojnĂŞ,
- dostatek i biedĂŞ,
- sytoœÌ i g³ód,
- m¹droœÌ i g³upotê,
- ³agodnoœÌ i okrucieùstwo,
Wszystko, wszystko wszystko.... o czym tylko moÂżna pomyÂśleĂŚ.

KaÂżdy z nas patrzy na Âświat przez okulary.
JeÂżeli zaÂłoÂżysz niebieskie okulary to Âświat jaki widzisz jest niebieski. I dopĂłki nie zdasz sobie sprawy z tego, ze masz na oczach okulary, dasz siĂŞ pokroiĂŚ za to, Âże Âświat jest niebieski.
KtoÂś kto ma okulary czerwone nigdy nie zgodzi siĂŞ z tym, ktĂłry nosi okulary niebieskie.

Co jest tymi okularami? Nasze myÂśli.
Je¿eli uwa¿asz, ¿e w œwiecie jest mi³oœÌ - spotykasz i doœwiadczasz mi³oœci.
JeÂżeli uwaÂżasz, ze Âświat jest peÂłen nienawiÂści - to wÂłaÂśnie dostrzegasz, to wÂłaÂśnie widzisz.
Itp,

Wydaje siê nam, ¿e nasze myœli opisuj¹ rzeczywistoœÌ - a tymczasem jest dok³adnie odwrotnie - nasze myœli to filtr przez jaki postrzegamy RzeczywistoœÌ i to co zobaczymy to nasza subiektywna osobista rzeczywistoœÌ.
Ta, o ktĂłrÂą tak kruszymy kopie.
A tymczasem WSZYSCY mamy racjê. WSZYSCY. Bo ka¿dy nosi swoje okulary i ka¿dy widzi swoj¹ osobist¹ rzeczywistoœÌ, która wydaje mu siê obiektywna, jedyna.

A w Âświecie jest dokÂładnie wszystko.
Z³o, dobro, bogactwo, bieda, nienawiœÌ, mi³oœÌ, g³ód, sytoœÌ, m¹droœÌ, g³upota, radoœÌ, smutek....

Co wybierasz?
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2009, 21:01:38 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #34 : Kwiecień 25, 2009, 21:16:04 »

WidaĂŚ chyba siĂŞ nie zrozumieliÂśmy.

To co napisaÂłem to realizm. Prawdziwe Âżycie.

Life is Brutal.


Rozumiesz?

To ¿e ty tak myœlisz o tym aby by³o bezwarunkowe zaufanie, mi³oœÌ to jest tylko twój model inni ludzie maj¹ w³asne modele.

I wracajÂąc do bezwarunkowej miÂłoÂści to powiem ci Âże to jest NIEMOÂŻLIWE a jeÂżeli chcesz abym ci to wyjaÂśniÂł to napisz na PW to ci powiem dlaczego tak uwaÂżam.

Praw natury nic nie przezwyciĂŞÂży.

Przykro mi.
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #35 : Kwiecień 25, 2009, 21:42:37 »

Wiecie,
Janneth twierdzi o tym co piszĂŞ "utopijne spojrzenie na Âświat i system moralny, ktĂłry wydaje mi siĂŞ byĂŚ jeszcze bardziej nie realny",
Mora uwaÂża Âże "ludzie majÂą w sobie zbyt wiele negatywnych uczuĂŚ. Strach, BĂłl, Cierpienie, Gniew takie sÂą wÂłaÂśnie caÂłe spoÂłeczeĂąstwa"
Z kolei Ptak pisze :"Rodzi siĂŞ dziecko, jest czyste, bezgranicznie ufa wszystkim."
A Aiden z kolei twierdzi: "nie przestanĂŞ marzyĂŚ min. o bezwarunkowej miÂłoÂści i zaufaniu."

To jaki jest ten Âświat?... Czy taki jak pisze Janneth, Mora, czy moze jak Astro albo Ptak czy Aiden?

Jeremiaszu.
   Problemem nie jest to co widzĂŞ, to co sÂłyszĂŞ, to co czujĂŞ, to co myÂślĂŞ, tylko problemem jest nieÂświadmoœÌ lub Nie-peÂłna ÂświadmoœÌ, tego co pojawia siĂŞ w polu naszego umysÂłu.
Wiêc je¿eli pojawia siê z³oœÌ, nienawiœÌ, niechêÌ, ciepienie, lêk, brak zaufania, to punktem wszelkiego wyjœcia jest zadanie samemu sobie pytania - dlaczego siê bojê, dlaczego cierpiê, dlaczego nie ufam ludziom.
Tymczasem dzieje siĂŞ na odwrĂłt: my tylko osÂądzamy ( bo tak najproÂściej i najÂłatwiej), a nie przyglÂądamy siĂŞ temu wszystkiemu, a to w jaki sposĂłb osÂądziliÂśmy, tak dalej opisujemy.
WiĂŞc caÂła rzecz nie polega na intelektualnym zrozumieniu, lecz polega na doÂświadczeniu tego co pojawia siĂŞ w zasiĂŞgu nas, czyli naszego pola Âżycia.

Ptak ma racjĂŞ, Âże rodzimy siĂŞ ufni, Âżyczliwi, wolni, szczĂŞÂśliwi ( bo tak wÂłaÂśnie przecieÂż jest) lecz to wszystko zostaje nam poÂźniej odebrane.I tu jest temat do przerobienia, temat nr1. w naszym Âżyciu, a nie dyskusje typu, Âże ktoÂś Âżyje w utopijnym Âświecie.
Komu przynosi zaszczyt, komu przynosi chwa³ê mówienie, wskazywanie drugiemu cz³owiekowi, ¿e ¿yje on w utopijnym œwiecie ! Czy w ten sposób jego œwiat siê zmieni, czy pomo¿emy komuœ w ten sposób???
To tylko prĂłba zaimputowania swojego widzenia Âświata kumuÂś innemu.Lecz pod tym wszystkim kryje siĂŞ tylko forma obrony i ochrony swojego wÂłasnego ''Âświata'', nic wiĂŞcej.
A bronimy swojego ''Âświata''  tylko dlatego, Âże boimy siĂŞ ''przejœÌ do innego'' , dlatego, Âże byÂłoby to dla nas zbyt bolesnym doÂświadczeniem, gdybyÂśmy nagle musieli porzuciĂŚ stary schemat myÂślenia i zastÂąpiĂŚ go nowym.

Zgodzê siê ze wszelkimi tego typu ''próbami'' pewnych sugestii pod warunkiem, ¿e ktoœ chce podzieliÌ siê ze mn¹ swoim doœwiadczeniem, chêci¹ wspólnego i szerokiego popatrzenia na coœ z ró¿nej perspektywy, a nie tylko dokonywania os¹dów - jesteœ taki lub inny, ¿yjesz w takim, a takim œwiecie.I na tym polega ta subtelna ró¿nica pomiêdzy jednym a drugim.

Naszymi okularami nie s¹ nasze myœli ( bo myœli s¹ tylko zewnêtrznym obrazem naszej wewnêtrznej rzeczywistoœci ), tylko naszymi ''okularami'', jest nasza samoœwiadmoœÌ, która jest w znacznej mierze uwarunkowana (oprogramowaniem) zaczerpniêtym z przestrzeni audiowizualnej, w której przebiega³a nasza droga rozwojowa.
IstotÂą rzeczy jest wiĂŞc uÂświadomienie sobie tego oprogramowania (czym ono jest i w jaki sposĂłb determinuje  nasze Âżycie) i pozwolenie jej na to, aby od Nas ''odpÂłyneÂło''.
Twierdzenie, ¿e ktoœ ''¿yje w utopijnym œwiecie'', nie oznacza , ¿e Ty akurat ¿yjesz w utopijnym œwiecie, lecz ten ktoœ dokonuje takiego os¹du poprzez swój w³asny pryzmat widzenia, percepcji œwiata, nadaj¹c mu tym samym tak¹ wartoœÌ i taki sens, który wynika tylko z jego w³asnej percepcji, która jest relatywnie zgodna z jego w³asn¹ samoocen¹.
Kolejnym problem jest to, Âże nasze przekonania, Âże Âświat jest utopijny,czy  nie warto ufaĂŚ innym, powoduje, to Âże (energie wszechÂświata biegnÂą za naszymi myÂślami) tworzymy w ten sposĂłb budulec, tworzymy w ten sposĂłb naszÂą rzeczywistoœÌ.
A póŸniej przyglÂądamy siĂŞ tym naszym wytworom wyobraÂźni, ktĂłre siĂŞ prĂŞdzej czy poÂźniej materializujÂą w Âświecie energii i mĂłwimy- Âżyjemy w utopijnym Âświecie, niesprawiedliwym, czy  niegodnym zaufania.

Tak zgadza siĂŞ, lecz ten  ''Âświat''  jest wÂłaÂśnie tylko tym Âświatem ( niczym innym) ktĂłry Ty sam jak i inni  wczeÂśniej go wykreowali, wytworzyli, a teraz sami siĂŞ mu przyglÂądajÂą twierdzÂąc, Âże on taki jest.

Co do zaufania - osobiÂście ufam i nie pytam nigdy dlaczego.
Amen
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2009, 23:09:48 wysłane przez astro » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #36 : Kwiecień 25, 2009, 23:14:58 »

Cytuj
Naszymi okularami nie s¹ nasze myœli ( bo myœli s¹ tylko zewnêtrznym obrazem naszej wewnêtrznej rzeczywistoœci ), tylko naszymi ''okularami'', jest nasza samoœwiadmoœÌ, [...]

Astro, moja wypowiedŸ nie mia³a na celu uchwycenie mechanizmów (jak o tym zacz¹³ pisaÌ Ptak). £atwiej przyj¹Ì pojêcie "myœl" ni¿ "samoœwiadomoœÌ", itp. £atwiej przyj¹Ì "wybór" ni¿ "kreacja", itp. Na mówienie o wprogramowaniu, wzorcach zachowaù przyjdzie w³aœciwy czas.

Przyj¹³em pewnie uproszczenia. _Celowo_.

ChciaÂłem w miarĂŞ obrazowy sposĂłb pokazaĂŚ dwie rzeczy:
1. ÂŻe kaÂżdy z nas widzi Âświat po swojemu (metafora okularĂłw)
2. ÂŻe kaÂżdy jest odpowiedzialny za to co jest. (metafora ich wyboru)

Dla niektĂłrych Âświat jest okrutny. Dlaczego? Bo przecieÂż takim go widzÂą.
Dlaczego go tak widzÂą? Bo tak o nim myÂślÂą.
Dlaczego o nim tak myÂślÂą? Bo tak go widzÂą.

A przecie¿ rozwój rozpoczyna siê w momencie kiedy dopuszczasz mo¿liwoœÌ, ¿e siê mylisz.
Kiedy dostrze¿esz ten zaklêty kr¹g bêdziesz mia³ mo¿liwoœÌ wyrwania siê z niego. (zdjêcia okularów lub za³o¿enia ŒWIADOMIE takich jakie ci pasuj¹)


pozdrawiam

p.s. zawsze to my jesteœmy odpowiedzialni za nasze okulary. Mówienie o tym, ¿e ktoœ nas pozbawia ufnoœci, ¿e rodzice, ¿e spo³eczeùstwo, itp to tak¿e uproszczenie, doœÌ niebezpieczne, bo powoduje, ¿e szukamy "winy" na zewn¹trz. A przecie¿ nikt tutaj nie jest za karê.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2009, 23:32:36 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #37 : Kwiecień 26, 2009, 20:34:10 »


Dla niektĂłrych Âświat jest okrutny. Dlaczego? Bo przecieÂż takim go widzÂą.
Dlaczego go tak widzÂą? Bo tak o nim myÂślÂą.
Dlaczego o nim tak myÂślÂą? Bo tak go widzÂą.


Skoro tak widzÂą, dlatego, Âże tak myÂślÂą ( co siĂŞ oczywiÂście zgadza ) to pytanie, dlaczego tak widzÂą i dlaczego tak myÂślÂą o Âświecie.

Moja odpwiedÂź jest taka: ludzie tak widzÂą ten Âświat dlatego, Âże uwierzyli
, Âże to co widzÂą jest prawdziwe.

I tu wchodzimy w genetyczne uwarunkowania, ktĂłre pozwalajÂą wierzyĂŚ jednostce, Âże skoro ona tak widzi ten Âświat, to znaczy Âże on taki  jest i koniec , kropka.
Wiêc ''okrojona'' œwiadomoœÌ nie dopuszcza myœli, ¿e to co widzi, to nie jest ¿aden œwiat, tylko jej w³asne ''okulary''.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #38 : Kwiecień 26, 2009, 23:53:05 »

Œwiat w którym ¿yjemy, nasza cywilizacja, doprowadzi³a zaufanie do strefy bajek i legend. ¯aufanie dla wielu jest symbolem s³aboœci, naiwnoœci i braku realizmu w procesie myslenia i doœwiadczania. Œwiat zbudowany na strachu nie zezwala na wiarê drugiemu cz³owiekowi, wiara jest wrêcz eliminowana w systemie wychowawczym nawet ma³ym dzieciom. Przy braku zaufania rodzi siê kontrola, ta z kolei przyci¹ga zazdroœÌ itd, itp.
Kiedy cz³owiek wype³niony jest mi³oœci¹, strach nie ma ju¿ w³adzy i przychodzi wolnoœÌ. Bêd¹c wolnym, ofiarowujesz wolnoœÌ wszystkim dooko³a w sposób automatyczny, wolnoœÌ jest efektem zaufania, a zaufanie utwierdza jeszcze bardziej uczucie mi³oœci.
Wszyscy ci, ktĂłrzy nie potrafiÂą obyĂŚ siĂŞ bez kontroli (czytaj; nie ufajÂą), nie rozwinĂŞli jeszcze wewnĂŞtrznej siÂły pozytywnych uczuĂŚ, swĂłj strach uzewnĂŞtrzniajÂą postawÂą "realisty" i szukajÂą wsparcia duchowego od sobie podobnych. Iluzja w ktĂłrej ÂżyjÂą dostarcza im na codzieĂą mnĂłstwo przykÂładĂłw racji takiego myÂślenia, ale to tylko ILUZA.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
aiden
Gość
« Odpowiedz #39 : Kwiecień 27, 2009, 05:50:39 »

Cytuj
to ty ustanawiasz wÂłasne reguÂły, ty ustanawiasz sam dla siebie zasady postĂŞpowania. I osadzasz, jak dobrze siĂŞ spisaÂłeÂś; jak dobrze siĂŞ sprawujesz. Albowiem to ty sam postanowiÂłeÂś, Kim i Czym W Istocie JesteÂś  i Czym Pragniesz ByĂŚ. Dlatego ty jeden moÂżesz siebie oceniĂŚ.

Cytat ten znalaz³em w "RzB", wynika z tego, ¿e wszystko zale¿y od NAS, bezwarunkowe zaufanie równie¿. Ponadto nie mo¿emy oceniaÌ rozwoju innych osób bo ka¿dy ma inny baga¿ doœwiadczeù, idzie inn¹ drog¹ i okazaÌ siê mo¿e ¿e min. bezwarunkowe zaufanie, mi³oœÌ nie s¹ mu potrzebne na etapie, w którym siê obecnie znajduje.
Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #40 : Kwiecień 27, 2009, 08:19:09 »

Zgadza siĂŞ Aiden, jak to mĂłwiÂą "kaÂżdy sÂądzi wedÂług siebie".
Tutaj jest prosta zasada  - "zasada rezonansu". Albo "podobne przyciÂąga podobne".
JeÂżeli jakaÂś myÂśl, zdarzenie, itp wydaje ci sie wÂłaÂściwa to jesteÂś z tym w rezonansie.
"Nadajesz na tej samej fali" - jak mĂłwiÂą niektĂłrzy. Bardzo trafne porĂłwnanie.

Tutaj nie chodzi o ocenianie etapu rozwoju. Bo kaÂżdy ma swĂłj i wÂłaÂściwy dla niego etap.

Ale naturalnÂą skÂłonnoÂściÂą kaÂżdego jest podnoszenie siĂŞ, rozwiajanie siĂŞ.
£atwiej jest iœÌ do przodu je¿eli jakaœ postawa wyda ci siê "atrakcyjna", je¿eli zetkniesz siê z czymœ, co ciê "poci¹ga".
ÂŻycie na Ziemi dlatego jest takie cenne poniewaÂż moÂżliwych postaw Âżyciowych jest tutaj praktycznie nieograniczona iloœÌ. Dlatego teÂż cenne jest przekazywanie sobie (czasami sÂłowem, czasami przykÂładem) innych postaw... bo a nuÂż dana struna "zarezonuje" i ktoÂś (gotowy na to)  zauwaÂży moÂżliwoœÌ wzniesienia siĂŞ.

Prawdopodobnie s¹ miejsca gdzie jest to trudniejsze, gdzie otaczaj¹ ciê ludzie tylko i wy³¹cznie z twoj¹ postaw¹, twoim systemem wartoœci - tam mo¿na utkn¹Ì na d³ugo nie maj¹c mo¿liwoœci skonfrontowania siê z czymœ innym.

A tutaj?.. JakÂże czesto myÂślimy "jak on mĂłgl tak zrobiĂŚ?, jak ona mogÂła siĂŞ tak zachowaĂŚ" lub przeciwnie
"ale fajnie to robi, teÂż bym tak chciaÂł, ale fajna postawa, moÂże teÂż taki bĂŞdĂŞ". I to jest wÂłaÂśnie najcenniejsze tutaj.

pozdrawiam
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #41 : Kwiecień 27, 2009, 21:21:46 »

NajwaÂżniejszy jest cel...
Jeœli szukasz wokó³ siebie zrozumienia, zaufania, aprobaty, to pierwszym krokiem do tego jest aprobata, zaufanie i zrozumienie innego cz³owieka.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #42 : Kwiecień 27, 2009, 21:38:46 »

NajwaÂżniejszy jest cel...
Jeœli szukasz wokó³ siebie zrozumienia, zaufania, aprobaty, to pierwszym krokiem do tego jest aprobata, zaufanie i zrozumienie innego cz³owieka.



Pierwszym krokiem jest zrozumienie, zaufanie i aprobata siebie samego.
Gdy to zrozumienie, zaufanie i aprobatĂŞ dokonasz wobec siebie wtedy tymi samymi wartoÂściami zrozumienia i zaufanie bĂŞdziesz mĂłgÂł je obdzieliĂŚ innych.
Bo jeÂżeli nie ufasz sobie, nie akceptujesz siebie, to w jaki sposĂłb uczynisz to wobec innych ...?
Jak mĂłwi stare przysÂłowie - ani Solomon z pustego nie naleje....
wiĂŞc najpierw musisz coÂś mieĂŚ, aby daĂŚ innym...
Nie mieszajcie kochani, piszcie krĂłtko i do rzeczy.

Pytanie, czy jest moÂżliwe bezwarunkowe zaufanie - moja odpowiedÂź - wszystko jest moÂżliwe...
Nie tak dawno omawialiÂśmy zasady ''ÂświĂŞtej geometrii'', a zniej przecie jasno  wynika, Âże wszystko jest moÂżliwe.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 27, 2009, 21:54:09 wysłane przez astro » Zapisane
aiden
Gość
« Odpowiedz #43 : Kwiecień 28, 2009, 05:48:47 »

Pierwszym krokiem jest zrozumienie, zaufanie i aprobata siebie samego.
Gdy to zrozumienie, zaufanie i aprobatĂŞ dokonasz wobec siebie wtedy tymi samymi wartoÂściami zrozumienia i zaufanie bĂŞdziesz mĂłgÂł je obdzieliĂŚ innych.

popieram...
Cytuj
Stawianie siebie na pierwszym miejscu nie oznacza “samolubstwa" - tylko samoÂświadomoœÌ
Jak by siĂŞ zastanowiĂŚ to da siĂŞ nawet stwierdziĂŚ Âże spoÂłecznicy, osoby bezinteresownie niosÂący innym pomoc rĂłwnieÂż przez takie dziaÂłania mogÂą myÂśleĂŚ o sobie, po prostu ich wolÂą (wolÂą ich duszy) jest powyÂższe postĂŞpowanie, jest im to potrzebne.

Bezwarunkowe zaufanie jest moÂżliwe, ale nie jest zarazem wszystkim potrzebne
Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #44 : Kwiecień 28, 2009, 07:49:40 »


Jak by siĂŞ zastanowiĂŚ to da siĂŞ nawet stwierdziĂŚ Âże spoÂłecznicy, osoby bezinteresownie niosÂący innym pomoc rĂłwnieÂż przez takie dziaÂłania mogÂą myÂśleĂŚ o sobie, po prostu ich wolÂą (wolÂą ich duszy) jest powyÂższe postĂŞpowanie, jest im to potrzebne.

CzĂŞsto pomoc jest Âźle rozumiana i wchodzimy w zakres brania odpowiedzialnoÂści za czyjeÂś Âżycie.
PomĂłc naleÂży przede wszystkim, ktĂłrzy o tÂą pomoc wyraÂźnie proszÂą.
Oprócz tego powinniœmy pomóc tym ludziom, którzy z ró¿nych przyczyn nie mogê sobie pomóc.Dotyczy to g³ównie ludzi chorych, poszkodowanych, uzale¿nionych i DDA.
 Niezwykle czĂŞstym zjawiskiem jest pomaganie komuÂś na si³ê.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2009, 07:50:14 wysłane przez astro » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #45 : Kwiecień 28, 2009, 07:56:21 »

Ja jeszcze raz wam przypomnê ¿e Bezwarunkowe zaufanie nie jest mo¿liwe. Tak samo jak zwierzêta. Spójrzmy na przyk³ad stada gdy kto¶ "nadwyrê¿y w stadzie" zaufania zostaje z niego wykluczony a gdy chce do³±czyæ do innego stada to musi ZAPRACOWAÆ sobie na to zaufanie. Dok³adnie tak samo my ludzie dzia³amy.



Piêkne s³ówka typu bezwarunkowa mi³oœÌ i zaufanie to tylko gadanie które nijak ma siê do rzeczywistoœci. Fakt œwiat wtedy by³ by piêkny ale to jest nie realne. Zreszt¹ moim zdaniem zaufanie nie by³o by tym czym jest gdyby nie by³o warunków tak samo jest z mi³oœci¹. I to jest w³aœnie piêkne.

A to odpowiedÂź dla Jeremiasza.
Bezwarunkowa mi³oœÌ nie jest mo¿liwa choÌby dlatego ¿e pomiêdzy partnerami musi istnieÌ PO¯¥DANIE co ju¿ jest warunkiem tak samo jest z relacjami matka - dziecko. Warunkiem jest Matka albo Dziecko.


Chcia³bym aby w œwiecie by³o wiêcej mi³oœci i zaufania lecz uwa¿am ¿e ze wzglêdu budowy natury bezwarunkowe zaufanie i mi³oœÌ nie s¹ mo¿liwe.


PS: Darujcie sobie gatki typu to co myÂślisz kreuje Âświat. Bo doskonale to wiem ale czy nie mam prawa tak myÂśleĂŚ?

To jest moje zdanie i na pewno nie zmieniĂŞ go z byle powodu.

Czasami trzeba byĂŚ realistÂą aby dostrzec nonsens niektĂłrych wypowiedzi.

Pozdrawiam
Mora UÂśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2009, 07:56:40 wysłane przez Mora » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #46 : Kwiecień 28, 2009, 10:34:53 »

Cytuj
Bezwarunkowa mi³oœÌ nie jest mo¿liwa choÌby dlatego ¿e pomiêdzy partnerami musi istnieÌ PO¯¥DANIE co ju¿ jest warunkiem tak samo jest z relacjami matka - dziecko. Warunkiem jest Matka albo Dziecko.

Do tego, ¿eby ze sob¹ kopulowaÌ to tak, po¿¹danie siê przydaje. Czyli niejako chêÌ posiadania, st¹d wziê³o siê ¿e mê¿czyna posiad³ kobietê. Ale co ma chêÌ posiadania do mi³oœci?...
A czym "zapracowaÂło" sobie dziecko, Âże matka je kocha? Tym, Âże jÂą budzi o 3 w nocy, Âże pÂłacze, Âże robi kupe do pieluch, tym, Âże "przez niego" przewaÂżnie utyÂła, Âże poprzestawiaÂło siĂŞ jej Âżycie, Âże musi odÂłoÂżyĂŚ karierĂŞ?
Piszesz, Âże warunkiem jest to, Âże ktoÂś jest MatkÂą albo Dzieckiem.
no.. wiĂŞc jeÂżeli warunkiem bezwarunkowej miÂłoÂści jest to, Âże musi istnieĂŚ obiekt tej miÂłoÂści to chyba niezbyt wielki to warunek,
no bo co kochaĂŚ jak tego nie ma?

Cytuj
Chcia³bym aby w œwiecie by³o wiêcej mi³oœci i zaufania lecz uwa¿am ¿e ze wzglêdu budowy natury bezwarunkowe zaufanie i mi³oœÌ nie s¹ mo¿liwe.
Wobec tego naturalne jest to, Âże matka siĂŞ opiekuje dzieckiem czy to Âże go zostawia w Âśmietniku?

Cytuj
To jest moje zdanie i na pewno nie zmieniĂŞ go z byle powodu.
I bardzo dobrze. Trzymaj siĂŞ go tak dÂługo aÂż uznasz za stosowne.

Cytuj
Czasami trzeba byĂŚ realistÂą aby dostrzec nonsens niektĂłrych wypowiedzi.
Zgadza siĂŞ UÂśmiech OtwĂłrz oczy...

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2009, 10:42:52 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #47 : Kwiecień 28, 2009, 11:19:25 »

Cytuj
Do tego, ¿eby ze sob¹ kopulowaÌ to tak, po¿¹danie siê przydaje. Czyli niejako chêÌ posiadania, st¹d wziê³o siê ¿e mê¿czyna posiad³ kobietê. Ale co ma chêÌ posiadania do mi³oœci?...
A czym "zapracowaÂło" sobie dziecko, Âże matka je kocha? Tym, Âże jÂą budzi o 3 w nocy, Âże pÂłacze, Âże robi kupe do pieluch, tym, Âże "przez niego" przewaÂżnie utyÂła, Âże poprzestawiaÂło siĂŞ jej Âżycie, Âże musi odÂłoÂżyĂŚ karierĂŞ?
Piszesz, Âże warunkiem jest to, Âże ktoÂś jest MatkÂą albo Dzieckiem.
no.. wiĂŞc jeÂżeli warunkiem bezwarunkowej miÂłoÂści jest to, Âże musi istnieĂŚ obiekt tej miÂłoÂści to chyba niezbyt wielki to warunek,
no bo co kochaĂŚ jak tego nie ma?

A ma i to bardzo du¿o bo za mi³oœÌ s¹ odpowiedzialne pewne hormony które tak¿e odpowiadaj¹ za po¿¹danie. A co do matki i dziecka chodzi mi o relacje bo je¿eli to jest JEJ dziecko to matka bêdzie siê nim opiekowaÌ(nie zawsze ile to przypadków dzieci w œmietnikach by³o) a je¿eli by by³o to CUDZE dziecko to jako cz³owiek to niezbyt siê bêdzie przejmowaÌ.

Tak samo jest z tym Âże jak coÂś jest twoje to bardzo to pielĂŞgnujesz a jak czyjeÂś to niezbyt na to zwracasz uwagi albo inaczej. Mniej siĂŞ przejmujesz Âże siĂŞ z tym czymÂś coÂś stanie.

Cytuj
Zgadza siĂŞ UÂśmiech OtwĂłrz oczy...

To miaÂło byĂŚ Âśmieszne, ÂżaÂłosne czy jak? WyjaÂśnij mi to czÂłowieku.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2009, 11:20:58 wysłane przez Mora » Zapisane
jeremiasz
Gość
« Odpowiedz #48 : Kwiecień 28, 2009, 11:34:04 »

Cytuj
A ma i to bardzo du¿o bo za mi³oœÌ s¹ odpowiedzialne pewne hormony które tak¿e odpowiadaj¹ za po¿¹danie. A co do matki i dziecka chodzi mi o relacje bo je¿eli to jest JEJ dziecko to matka bêdzie siê nim opiekowaÌ(nie zawsze ile to przypadków dzieci w œmietnikach by³o) a je¿eli by by³o to CUDZE dziecko to jako cz³owiek to niezbyt siê bêdzie przejmowaÌ.
To ciekawe dlaczego niektĂłrzy ludzie adoptujÂą dzieci,  ciekawe dlaczego niektorzy opiekujÂą siĂŞ innymi ludÂźmi,
ciekawe dlaczego po¿yczas swojemu koledze rower albo komputer, itp. Dlaczego niektorzy rzucaj¹ siê innym na pomoc, albo pomagaj¹ staruszce przejœÌ przez jedniê?
TeÂż hormony?

Cytuj
Tak samo jest z tym Âże jak coÂś jest twoje to bardzo to pielĂŞgnujesz a jak czyjeÂś to niezbyt na to zwracasz uwagi albo inaczej. Mniej siĂŞ przejmujesz Âże siĂŞ z tym czymÂś coÂś stanie.
no jasne Âże tak. Ale to nie dowodzi braku miÂłoÂści. Tylko dowodzi tego, Âże cenisz sobie to co twoje.
Ale cenisz sobie czystÂą wodĂŞ w rzece? i drzewa w lesie?..  a przecieÂż nie sÂą Twoje.


Cytuj
To miaÂło byĂŚ Âśmieszne, ÂżaÂłosne czy jak? WyjaÂśnij mi to czÂłowieku.
Zarzucasz nam bezsensowne wypowiedzi, a Twoje wyglÂądajÂą dla niektorych dokÂładnie tak samo bezsensownie.
I kto ma tutaj racje? UÂśmiech
Podpowiem Ci - wszyscy.

pozdrawiam

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2009, 11:37:30 wysłane przez jeremiasz » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #49 : Kwiecień 28, 2009, 11:52:02 »

Cytuj
Zarzucasz nam bezsensowne wypowiedzi, a Twoje wyglÂądajÂą dla niektorych dokÂładnie tak samo bezsensownie.
I kto ma tutaj racje? UÂśmiech
Podpowiem Ci - wszyscy.

Oj Jeremiasz tak bardzo ci zaleÂży aby mieĂŚ racjĂŞ w swym myÂśleniu?

Z psychologicznego punktu widzenia przypominasz mi kogoÂś ale... niech to pozostanie tajemnicÂą. Nie bĂŞdĂŞ robiĂŚ ci psychoanalizy. DuÂży uÂśmiech
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.03 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zipcraft x22-team maho wypadynaszejbrygady gangem