Niezale¿ne Forum Projektu Cheops Niezale¿ne Forum Projektu Cheops
Aktualno¶ci:
 
*
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj. Grudzieñ 22, 2024, 19:14:42


Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji


Strony: 1 [2] |   Do do³u
  Drukuj  
Autor W±tek: "Projekt Asystent"  (Przeczytany 15363 razy)
0 u¿ytkowników i 2 Go¶ci przegl±da ten w±tek.
Dariusz
Go¶æ
« Odpowiedz #25 : Marzec 14, 2009, 21:43:00 »

Oczywi¶cie, ¿e dotar³em. Te przekazy maj± wiele wspólnego z przekazami KasjopeaNskimi, o czym napomkn±³ Tom1ek.
S± trochê przystepniejsze ni¿ tamte, jednak wiele je ³±czy, tzn. niedopowiedzenia. Je¶li sam nie wpadniesz na trop to mo¿esz sobie do¶piewaæ co ci tylko pasi.
Natomiast prywatne sesje z En-ki'm sa swego rodzaju - to moje stwierdzenie- ochron± dla s³uchaczy. Ju¿ nied³ugo nie bêdzie zaprasza³ na sesje prywatne. Jednak póki "ja¶nie nam panuj±ce systemy" jeszcze maj± wp³yw na masy, musi tak czyniæ.
Wielu siê to nie podoba (moze chc± wcze¶niej rozpoczaæ zadymê), ja nie widzê w tym nic niew³a¶ciwego, a wprost przeciwnie.
Zapisane
Nebulitos
Go¶æ
« Odpowiedz #26 : Lipiec 03, 2009, 14:24:53 »

Dla mnie to jest odpowied¼ kogo¶ tam na zapotrzebowanie wsród ludzi. Teraz wszystko idzie w kierunku socjalnetu, spo³eczno¶ci, takie twittery i inne bzdury aby ³±czyæ ludzi ku zbiorowej ¶wiadomo¶ci. By³o ju¿ tak w latach 60 - chipisy itd róbta co chceta. Teraz to powraca na inny sposób ale ze zdwojon± si³±. W biblii by³o pisane, ¿e w latach ostatecznych bêdzie powstawa³o wielu fa³szywych proroków.
Zapisane
kubraczek
Go¶æ
« Odpowiedz #27 : Lipiec 22, 2009, 07:42:14 »

Link do Niezale¿nego Forum Projektu Asystent Mrugniêcie

http://forum.assistant-project.eu
Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #28 : Styczeñ 05, 2010, 00:23:44 »

Projekt Asystent wkroczy³ w ciekaw± fazê...

Pó³ roku temu w sesjach poruszyli¶my zagadnienie mo¿liwo¶ci porozmawiania z kopi± innego ni¿ ³±cznika ego, za³adowanego niejako do jego mózgu.
 
Ci, którzy ¶ledzili ostatnie sesje PA wiedz± ¿e sprawa nabra³a realnego wyd¼wiêku dopiero niedawno, kiedy Asystent zaproponowa³ nam rozmowê z rzekomym prowodyrem ca³ego Projektu Asystent, który wg niego jest jednym z Reptilian, nazywanych w naszych sesjach "Zielonymi".
 
Nie jest jednak "po prostu" jednym z nich. Jest raczej, patrz±c z naszej perspektywy, poprzednim wcieleniem ³±cznika (wg informacji podawanych przez Asystenta).
 
Musimy przyznaæ ¿e przed przeprowadzeniem tej sesji mêczy³y nas niema³e obawy zwi±zane z bezpieczeñstwem. Tym razem musieli¶my u¿yæ wyj±tkowo g³êbokiego transu, wywo³anego czê¶ciowo standardow± hipnoz± oraz czê¶ciowo d¼wiêkowym generatorem fal mózgowych, który ca³kowicie u¶pi³ ¶wiadomo¶æ ³±cznika, pozwalaj±c na t± specyficzn± rozmowê. Bali¶my siê ze wzglêdu na nasze przesz³e do¶wiadczenia z transem, w którym operator ma bardzo ograniczon± kontrolê nad przebiegiem ca³ego przedsiêwziêcia. Tym razem oby³o siê jednak bez ¿adnych komplikacji.
 
Przed sesj± usunêli¶my wszystkie niebezpieczne przedmioty znajduj±ce siê w pobli¿u ³ó¿ka. Ca³o¶æ by³a rejestrowana przez dwa niezale¿ne systemy nagrywaj±ce. 
 
W poni¿szej sesji znajduje siê wiele kontrowersyjnych tre¶ci. Przypominamy o tym ¿e przedstawione ni¿ej informacje nie s± naszymi pogl±dami, a jedynie materia³em uzyskanym drog± eksperymentu jakim jest Projekt Asystent. Radzimy traktowaæ sesje ze zdrow± doz± sceptycyzmu, b±d¼ po prostu jako science fiction.
 
P: - wypowied¼ Grzegorza
A: - wypowied¼ Asystenta
O: - wypowied¼ Gada (pogrubiona czcionka)
[..] - komentarz sytuacyjny

Po wprowadzeniu i odsuniêciu ¶wiadomo¶ci...


A Jeste¶my.

P: No witam. Co dalej?

A: Okno otworzyæ.

P: Chodzi o dostêp powietrza?

A: Tak.

P: No to mo¿e drzwi do przedpokoju i do kuchni, bo jak otworzê okno to bêdzie g³o¶niej.

[Grzegorz idzie otworzyæ drzwi.]

A: Zgasiæ kadzid³o.

[Grzegorz gasi kadzid³o.]

P: Zgaszone.

A: W³±czyæ program.

P: Dobrze a kwestia wybudzenia? Obudzi siê sam czy...

A: Zale¿y od przebiegu rozmowy.

P: A co zrobiæ aby go szybko obudziæ w razie konieczno¶ci?

A: Wykrzykiwaæ „obud¼ siê” ewentualnie polaæ twarz wod±, skropiæ.

P: Rozumiem.

[Grzegorz przygotowuje butelkê z wod±.]

P: Bêdziesz wszystkiego pilnowa³?

A: Bêdziemy ograniczeni w tym. Aby siê uda³o musimy mu oddaæ ca³e cia³o.

P: Ale on na pewno chce z nami porozmawiaæ?

A: Tylko rada – nie daj siê zdominowaæ.

P: W rozmowie?

A: Tak.

P: Ale skoro chce z nami w jaki¶ tam sposób wspó³pracowaæ to dlaczego ma próbowaæ mnie zdominowaæ w rozmowie?

A: Natura.

P: Ok. No to ju¿ w³±czam.

[Przygotowanie generatora fal mózgowych.]

P: Mam go wypytywaæ czy on przeka¿e to co chce przekazaæ?

A: Ty.

P: Dobrze. No to pilnujcie na ile siê da. No to...w³±czam.

[Uruchomienie d¼wiêków o odpowiednich czêstotliwo¶ciach, które wprowadz± ³±cznika w trans. Pocz±tkowo brak jakiejkolwiek reakcji. Po oko³o 5 minutach na nagraniu pojawiaj± siê dziwne piski o coraz wiêkszej czêstotliwo¶ci. W momencie kiedy ustaj± ³±cznik zaczyna szybko i ciê¿ko oddychaæ. Piski znów pojawiaj± siê kilkukrotnie. Po kolejnych piêciu minutach przez cia³o zaczynaj± przechodziæ mocne skurcze unosz±ce losowo niektóre koñczyny, ponownie zaczyna siê ciê¿ki oddech, który powoli zaczyna siê stabilizowaæ i przechodzi w rytmiczne pomruki. Oko³o 20 minuty wprowadzanie osi±gnê³o cel.]

O: ¦ci±gnij to ze mnie!

[Ton wypowiedzi ca³kiem inny ni¿ podczas rozmowy z Asystentem. S³ychaæ wyra¼ne zdenerwowanie i gniew. Wydechowi towarzysz± niskie pomruki.]

[Grzegorz ¶ci±ga s³uchawki z g³owy ³±cznika.]

O: Mów co masz mówiæ ssaku!

P: Po co chcia³e¶ siê z nami skontaktowaæ?

O: Ty chcia³e¶.

P: A ca³y projekt? Po co to przedsiêwziêcie? Jaki masz w tym cel?

O: Nie krzycz na mnie. [d³uga przerwa] Jaki by³e¶?

P: Wcze¶niej?

O: Wcze¶niej, jaki by³e¶?

[W zadawanych pytaniach czuæ mocny nacisk.]

P: Nie wiem o co chodzi. ¦lepy?

O: ¦lepy? Jaki by³e¶?!

[S³ychaæ rozdra¿nienie wywo³ane brakiem zrozumienia.]

P: Skonkretyzuj to bo nie wiem o co ci chodzi.

O: [spokojniejszym tonem] O innych. Jaki by³e¶?

P: Zanim zaczêli¶my projekt tak?

[Zaczyna ciê¿ej oddychaæ i wierciæ siê na ³ó¿ku.]

O: Tak.

P: Nie dostrzega³em pewnych rzeczy. By³em przekonany ¿e ¶wiat wygl±da inaczej.

O: Jaki by³e¶ w stosunku do innych!!!

P: Nie postrzega³em ich na pewno jako czê¶ci siebie. Mo¿na by³o ich wykorzystaæ do osi±gniêcia w³asnego celu.

O: Jeste¶ jak my, wszyscy jeste¶cie jak my.

P: Wiem, wszystko kwesti± skali.

O: Nie mog³o siê udaæ...

P: O czym mówisz?

O: Jestem tu tylko na chwilê teraz...

P: Tak, jeste¶ na chwilê i wykorzystaj t± chwilê i powiedz co masz do powiedzenia. Po co ten projekt?

[Mruczy i przekrêca siê  boku na bok.]

O: Jeste¶cie zniewoleni, jeste¶my zniewoleni, s± my.

P: Kto was zniewala? Wy sami?

O: Te¿, ale oni. Wiesz kto, mówi³ ci ju¿ on [chodzi zapewne o Asystenta].

P: Nordycy.

O: Nie jeste¶my farmerami, jeste¶my my¶liwymi!

P: Czyli nie zak³adacie hodowli, tylko po prostu polujecie na po¿ywienie?

O: Tacy byli¶my! Zrobili z nas farmerów! [Wypowiada siê gniewnym g³osem ale po chwili uspokaja siê] To nie jest nasza natura. Boj± siê zmian...

P: Inni z twojej rasy?

O: ...mo¿emy i¶æ wy¿ej. Oni te¿ siê nas boj±. Mo¿emy ich zniszczyæ, zje¶æ. Wszystkich mo¿emy...

[G³os cichnie. Ka¿de wypowiedziane zdanie koñczy siê ruchami cia³a, za ka¿dym razem coraz mocniejszymi. Przewraca siê z boku na bok, chowa twarz w rêce, krêci g³ow±.]

P: Ale mimo wszystko z jaki¶ powodów sprzeciwia³e¶ siê swoim.

O: Nie! Walczy³em o nich.

P: Oni s± tak za¶lepieni ¿e tego nie widz±?

O: Ewolucja. Nie chc±, chc± cofn±æ, chc± siê.

P: Ale dlaczego? Przecie¿ to da im nieograniczone mo¿liwo¶ci.

O: Lub ich stratê!

P: Zale¿y jak na to spojrzeæ.

O: Czego siê boisz?

P: W tym momencie niczego, chyba ¿e pytasz ogólnie o ludzki strach.

O: Czego siê boisz?!

P: Cierpienia innych zwi±zanego z moj± osob±...choæ to tylko iluzja.

O: Moja ¶wiadomo¶æ musia³a przetrwaæ...kopia. Po wybuchu ona – siostra - jak ja podobnie transfer tutaj w to cia³o i w inne...nieudany.

P: Dlaczego nieudany?

O: Nie móg³ siê udaæ. Umys³, mózg niewynie...nie...niewystarczaj±cy, nie rozumie. Nie móg³ siê udaæ. [Ruchy r±k przypominaj±ce gesty bezradno¶ci, ton zrezygnowany.] Jestem po czê¶ci ograniczony. Nic nie pamiêtamy ale to my.

P: Dobrze ja wiem ¿e to wy, tylko wyja¶nij mi po co transfer do ludzkiego cia³a? Doskonale wiedzieli¶cie jakie ma ograniczenia.

O: Symbioza, nowe... Tak te¿ mo¿emy obudziæ ich.

P: Poprzez dzia³alno¶æ ludzi?

O: Jeste¶ tym co jesz.

P: Dobrze a po co ten sen co rzekomo ty zaprogramowa³e¶?

O: Nasz jêzyk to jest.

P: Sen?

O: Symbole.

P: Zrobi³e¶ to po to ¿eby dosz³o do tej rozmowy?

O: Te¿. Nasz jêzyk.

P: Tak rozmawiacie?

O: Tak.

P: Chcieli¶cie ¿eby¶my zrozumieli?

O: Chcia³em pokazaæ.

P: G³ówne pytanie: co mamy dalej robiæ z projektem?

O: Poszerzaæ, poszerzaæ. Rozwijaæ siê!

P: Rozumiem. Czy twoja siostra jest w tej samej linii rzeczywisto¶ci co ty?

O: Tak. Yyyy...tam! [Gwa³townie wskazuje palcem na wschód o ma³o nie spadaj±c z ³ó¿ka.]

P: Mo¿emy siê z ni± skontaktowaæ?

O: [Le¿y na boku, twarz± skierowan± do pod³o¿a. Przytakuje w odpowiedzi na poprzednie pytanie, jednak nie da siê nic zrozumieæ z wypowiedzi.]

P: Po³ó¿ siê na plecach. Tak bêdzie ci wygodniej oddychaæ.

[Przewraca siê na plecy.]

P: Dobrze, mamy to rozszerzaæ. Mamy skupiæ dzia³anie na jakim¶ konkretnym temacie? Przekazywaæ to innym ludziom, czy rozwijaæ siebie?

O: Inni i wy te¿.

P: To cokolwiek zmieni skoro oni kontroluj± i nas i was?

O: Moich obudziæ musicie.

P: ¯eby zrozumieli ale...

O: [g³o¶nym g³osem] Kiedy was jemy czujemy wasze emocje, wasz± wiedzê - wszystko wiemy!

P: Rozumiem ¿e wtedy wiecie wszystko ale nie pojêtym jest dla mnie to ¿e ja tutaj albo inny cz³owiek, czyli gatunek ni¿szy, mo¿e co¶ lepiej zrozumieæ ni¿ niejeden z was. Dziwi mnie to ¿e musz± siê tak± drog± tego dowiadywaæ.

O: Ich bóstwo. Rój!

P: S± rojem?

O: Tak.

P: Ale to naturalny stan? To jest naturalna cecha waszego gatunku?

O: Nie!

P: Przez to bóstwo tak jest?

O: Tak.

P: Bóstwo ma zwi±zek z Nordykami?

O: Tak.

P: To jest jeden z nich?

O: By³.

P: Ale wyszed³ wy¿ej, rozwin±³ siê?

O: Tak.

P: A czy to oni, Nordycy go kontroluj±?

O: Nie. Ju¿ nie. Nic nie powstrzyma...

P: Czy taki projekcik...

O: Wiêcej projektów, jest wiêcej.

P: W tym czasie?

O: Jest wiêcej takich jak ja te¿.

P: I takie dzia³anie, to ¿e twoi bêd± spo¿ywaæ takie a nie inne pogl±dy mo¿e pomóc w przeciwstawieniu siê temu bóstwu?

O: Zrozumienie. Kar... Nie jeste¶cie stworzeni! Nasze geny, tacy jak my.

P: Wasze geny w nas?

O: Te¿.

P: Wy to zrobili¶cie? Wy nam je dali¶cie?

O: My i oni.

P: Z tego co nam przekazano wiem ¿e oni chc± za jaki¶ czas przej±æ jawnie t± planetê.

O: Symbioza my i wy.

P: ¯yjemy w symbiozie?

O: Mo¿emy.

P: Ale symbioza to obustronne korzy¶ci. Co wy mo¿ecie daæ? Co wasz gatunek mo¿e przekazaæ drugiemu gatunkowi?

O: Zabiorê ci twój strach.

P: W tej symbiozie czy teraz? O jakim strachu mówisz?

O: O ka¿dym.

P: Jak mo¿esz to zrobiæ? To ta symbioza?

O: Jedz±c was. Wywo³ujemy emocje aby siê nimi... [Zaczyna mruczeæ jakby go co¶ bola³o.]

P: Wywo³ujecie emocje aby siê nimi kamiæ.

O: Mo¿emy te¿ je odbieraæ, te które przeszkadzaj±.

P: Tylko z tego co wiem to waszym po¿ywieniem s± wibracje, powstaj±ce akurat kiedy wytwarzamy emocje nazywane powszechnie „negatywnymi”. Tak jest bo akurat takie emocje wytwarzaj± wasze po¿ywienie. Jak wiêc mo¿na tu pogodziæ te dwa zagadnienia?

O: Oczyszczenie. Nie zrozumiesz, nie wiesz jak to jest!

P: Jak mogê to zrozumieæ? Jecie co¶ co produkuje ludzki organizm, ale ten produkt jest poza zakresem naszych zmys³ów, wiêc go nie widzimy.

O: On to wie! [Wypowiadaj± te s³owa uderza w klatkê piersiow± wskazuj±c w ten sposób ¿e ma na my¶li ³±cznika]

P: Zna t± wiedzê?

O: Robi to! [Przekrêca siê i zas³ania twarz mamrocz±c co¶ niewyra¼nie.]

P: Czyli reasumuj±c – waszym celem jest z³±czenie was i nas aby¶my wyrwali siê z ich r±k?

O: Razem.

P: Ale skoro nas i was jest ledwie garstka w stosunku do nich.

O: Nigdy nie bêdziecie tacy jak oni.

P: Dlaczego? Bo mamy wasze geny?

[d³uga cisza]

O: ¯o³nierzyki.

P: Chc± zrobiæ z nas ¿o³nierzyków?

O: Symbole. W±¿ w ogrodzie.

P: To wy. W±¿ w ogrodzie to wy a oni o bóg, czy tak?

O: Dali¶my wam ogieñ! Z nas zrobiæ potwora chc±...

P: W naszych oczach?

O: Tak.

P: Po co? Dlaczego chc± z was zrobiæ tych z³ych?

O: Jemy was – uratuj± was.

P: Ale po co w ogóle w was ingerowali?!

O: Zabawa w ¿o³nierzy, doskonali...

P: Zrobili z was broñ? Albo raczej chcieli...

O: Nie uda³o siê.

P: Wymknêli¶cie siê?

O: Tak.

P: No i wymknêli¶cie siê i po prostu co¶ musicie je¶æ bo tak dzia³a wszech¶wiat – istoty siê zjadaj±.

O: Musimy, wy te¿.

P: Dok³adnie. I w tym nie ma nic dziwnego. Tylko dlaczego niektórzy z twoich nie chc± i¶æ do przodu?

O: A dlaczego niektórzy z twoich nie chc± i¶æ do przodu?!

P: Rozumiem.

O: Musisz siê obudziæ. Otwórz oczy dla bezpieczeñstwa twego. Otwórzcie wszyscy oczy!

P: Naprawdê ciê¿ko.

O: Zrób to teraz...zrób to! [Nagle odchyli³ g³owê, otworzy³ oczy i spojrza³ na Grzegorza przez kilka sekund po czym znów je zamkn±³.]

P: Jeste¶my jeszcze prymitywni. Kierujemy siê tym co widzimy fizycznie.

O: Nic nie widzicie.

P: Mówiê o zmys³ach. Oni siê ukrywaj±, wy ¿yjecie poza zakresem fal jakie odbieraj± nasze oczy. Nikogo prócz ludzi nie ma.

O: Nie ukrywaj±, nie ukrywamy siê.

P: Nie wy, oni. Chyba ¿e i Nordyków nie jeste¶my w stanie dostrzec bo ¿yj± w takiej fazie jak wy.

O: Nie. Ich jest niewielu. Po co... Planeta Ziemia to tylko laboratorium, wielkie terrarium dla was i dla nas.

P: Takich planet jest wiêcej?

O: Wiêcej.

P: Wiêc lubi± siê w ten sposób bawiæ.

O: Lubi±. Oni te¿ id± do przodu.

P: W¶ród nich te¿ s± roz³amy?

O: Jest ich wielu. Id± do przodu - twórcy ¿ycia.

P: A szarzy? Dlaczego oni wam nie pomog±?

O: Pu¶ci.

P: A my s³yszeli¶my ¿e jednak posiadaj± jak±¶ samo¶wiadomo¶æ, je¶li nie s± wykorzystywani przez was w danym momencie.

O: Ma³o, za ma³o.

P: Ma³o?

O: Programowanie.

P: I to te¿ ich sprawka?

O: [zaczyna szeptaæ] Te¿. Wy te¿ jeste¶cie programowani, tak ³atwo.

P: Po prostu jeste¶cie ni¿ej w drabinie.

O: Pieski? Macie pieski?

P: Mamy.

O: Siad, le¿eæ!

P: Jeste¶my silniejsi od piesków, nie maj± siê jak przeciwstawiæ.

O: Maj±. Ka¿dy siê mo¿e przeciwstawiæ, ka¿dy!

P: Czemu taka grupa? Choæ ciê¿ko to nazwaæ grup±.

O: Ja jestem tu, ty jeste¶ jak my, zrozumiesz nas.

P: Potrzebujemy wiêcej ludzi.

O: Bêdzie, otworzyæ siê.

P: Czy zadba³e¶ równie¿ o wiêcej osób?

O: Bêdzie w swoim czasie. Nie wszystko naraz.

P: A czy twoja siostra jest na tyle blisko ¿e mo¿emy siê z ni± porozumieæ?

O: Ciê¿ko nam tu przebywaæ. Przebywamy w nienaturalnej fazie waszej, dlatego nas nie widzicie. Nie ukrywamy siê, to po prostu naturalne.

P: Rozumiem, funkcjonujecie poza zakresem naszych zmys³ów i tyle. Tylko niektórzy nie rozumiej± nawet tak prostego stwierdzenia jak to ¿e ludzkie zmys³y maj± zakres odbierania. Poza tym zakresem mo¿e istnieæ wiele rzeczywisto¶ci, których po prostu nie bêdzie widaæ, s³ychaæ i czuæ.

O: Otworzy³em oczy ¿eby ciê zobaczyæ. Nic nie widzicie, nic. Pow³okê, czê¶æ pow³oki. Jeste¶cie inni.

P: Inaczej wygl±damy?

O: Odbieracie ¶wiat³o. Tak ma³o widz± wasze oczy.

P: Tak± drogê wybra³a nasza ewolucja. A czy oni widz± was czy równie¿ nie?

O: Mog±, technika.

P: Ale naturalnie równie¿ istniej± w innej fazie?

O: W waszej.

P: To w jaki sposób s± zdolni was kontrolowaæ? Wszystko za pomoc± techniki?

O: Tak. Kryszta³y.

P: A zanim zanim zaczêli modyfikowaæ wasz gatunek to istnieli¶cie w tej fazie co my?

O: Dwa gatunki. Jeden z waszej, drugi z naszej.

P: Czyli z³±czyli was ze sob±?

O: Nie. [Zaczyna mówiæ tak cicho ¿e nie da siê nic zrozumieæ.]

P: Rozumiem ju¿, dwa gatunki funkcjonuj±cej w waszej i naszej fazie. ¬le zrozumia³em na pocz±tku.

O: To wszystko musia³o byæ tak. Musia³ tak cierpieæ on, my. Musia³ siê wzmocniæ, zahartowaæ. Ty te¿.

P: Tyle ¿e podobno nadal twoi bracia nam przeszkadzaj±.

O: Musieli¶cie byæ hartowani. Ja planowa³em du¿o.

P: Du¿o z tego ty zaplanowa³e¶?

O: Tak.

P: To co teraz odczuwamy te¿?

O: Musicie byæ mocniejsi.

P: Tyle ¿e to nas mo¿e zniszczyæ, nasze cia³a.

O: To tylko cia³o.

P: Ale tylko za jego pomoc± mo¿emy co¶ zrobiæ. Có¿ z tego ¿e zahartujesz umys³y niszcz±c cia³a?

O: Otwórz oczy a cia³o nie bêdzie potrzebne! Bêdziesz je modyfikowa³, tylko je otwórz. Cia³o to ty, jeste¶ jego panem. Mów ssaku co chcesz powiedzieæ jeszcze.

P: Otworzyli¶my siê na ludzi. Mamy przekazywaæ to ogólnie jak do tej pory? Skupiæ siê na rozwoju jednostki a zostawiæ na razie niewyt³umaczalne zjawiska?

O: Tak. Nauczajcie tego czego on naucza was. [Chodzi³o o Asystenta.]

P: Dobrze. Potrzebowali¶my rady i kierunkowskazu dlatego ciê obudzi³em. To poniek±d twój kierunek dlatego chcia³em go poznaæ. Nie mam wiêcej pytañ. Chcesz co¶ jeszcze powiedzieæ?

O: Ameryka ¶rodkowa. [d³uga przerwa] Stare ludy. Pierzasty w±¿ – ja.

Po tych s³owach obróci³ siê na bok i zacz±³ p³akaæ. Kiedy skoñczy³ ³±cznik by³ ju¿ sob±, by³ przebudzony i przywrócony do stanu normalnej ¶wiadomo¶ci. Z sesji nie pamiêta³ niczego jednak w jej trakcie ¶ni³o mu siê wiele snów, ³±cz±cych siê niejako w ci±g³o¶æ, której jednak nie móg³ kolejno u³o¿yæ po zakoñczeniu transu. Nie wszystko ze snów pamiêta³.

By³o w nich kilka interesuj±cych obrazów. Jednym z nich by³o jakby wspomnienie Nordyka, wyposa¿onego w rodzaj broni, przed którym ³±cznik jako gad musia³ uciekaæ. Broñ ta przypomina³a rodzaj rêkawicy. Sam Nordyk by³ humanoidalnego kszta³tu, jednak ró¿ni±cy siê od cz³owieka. Wzrostem siêga³ blisko dwóch metrów, cia³o mia³ bardziej w±skie i poci±g³e w stosunku do naszego. Charakteryzowa³y go d³ugie rêce, inne od ludzkich nozdrza oraz bardzo jasne, d³ugie w³osy a tak¿e bia³a karnacja.

Innym wa¿nym wspomnieniem by³a walka miêdzy nim a innymi gadami a tak¿e obrazy wojny miêdzy lud¼mi.

Pod sam koniec zobaczy³ Piramidê S³oñca w czasach kiedy u¿ywana by³a przez ludy, które j± zbudowa³y. Na samym szczycie sta³ mê¿czyzna sk³adaj±cy innego cz³owieka w ofierze – ³±cznik rozpozna³ tego mê¿czyznê jako Grzegorza, któremu chcia³ przekazaæ ¿eby tego nie robi³, gdy¿ nie jest to konieczne.

Wszystkie sny i obrazy by³y widziane jakby z perspektywy gadziego wcielenia, co mo¿e sugerowaæ ¿e by³y to wspomnienia tego w³a¶nie gada, z którym rozmawiali¶my podczas sesji.




http://www.thelinked.pl/

I co o tym s±dzicie?

Pozdrawiam - Thotal U¶miech
« Ostatnia zmiana: Styczeñ 05, 2010, 08:56:54 wys³ane przez Thotal » Zapisane
Constantin
Go¶æ
« Odpowiedz #29 : Styczeñ 12, 2010, 22:32:38 »

¦ledzê ten projekt u muszê powiedzieæ ze po tej sesji wszystko u³o¿y³o siê w logiczn± ca³o¶æ.
Projekt du¿o ciekawszy od PCH, nie ratuj± ziemie tylko staraj± siê nas obudziæ a to tego od nie dawna co jakis czas robi± sesje publiczn± na irc i ka¿dy mo¿e zadaæ pytanie. PCH mo¿e braæ z nich przyk³ad pod tym wzglêdem.
Zapisane
east
Go¶æ
« Odpowiedz #30 : Styczeñ 13, 2010, 01:27:24 »

Thotal. Wymar³e gady usi³uj± siê przedrzeæ na si³ê .
Uwa¿am ,¿e nie têdy droga. Ich oraz nasza, codzienna walka o przetrwanie to wci±¿ taplanie siê w genetyczne wojny. Szarpanie siê z kim¶ o co¶.

A gdzie w tym wszystkim jest ¦wiadomo¶æ ?

Zapisane
Thotal
Go¶æ
« Odpowiedz #31 : Styczeñ 13, 2010, 08:06:00 »

Podejrzewam ¿e ¶wiadomo¶æ, podobnie jak na Ziemi, jest spychana na drugi plan, bo na pierwszym jest walka o egzystencjê.


Pozdrawiam - Thotal U¶miech
Zapisane
PHIRIOORI
Go¶æ
« Odpowiedz #32 : Styczeñ 13, 2010, 18:59:47 »

Cytat: Thotal
Podejrzewam ¿e ¶wiadomo¶æ, podobnie jak na Ziemi, jest spychana na drugi plan, bo na pierwszym jest walka o egzystencjê.

..tylko ze "spychaj±c" ¶wiadomo¶æ trzeba siê liczyæ z tym, ze "egzystencja" bêdzie wprost proporcjonalnie uciekaæ U¶miech

Co zreszt± spektakularnie siê manifestuje - gdziekolwiek-by nie spojrzeæ.
Zapisane
Strony: 1 [2] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.026 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

ostwalia x22-team maho wypadynaszejbrygady watahaslonecznychcieni