diabolicq
Go¶æ
|
|
« : Marzec 19, 2009, 10:35:06 » |
|
„Piæ, albo nie piæ? Oto jest pytanie.” Ta trawestacja s³ynnego hamletowskiego „To be or not to be” nabiera specyficznego znaczenia – naprawdê „Byæ, albo nie byæ” . Mleko dzisiaj – to ¼ród³o zdrowia, czy ¼ród³o chorób? Dla ogromnej wiêkszo¶ci P.T. Czytelników z pewno¶ci± problem nie istnia³ – przynajmniej do tej pory, poniewa¿ prawda wydawa³a siê zupe³nie oczywista. Jak to? Czy mleko mo¿e byæ ¼ród³em chorób? Có¿ za pytanie?Przecie¿ na mleku wychowa³y siê ca³e pokolenia w wielu krajach. Mleko zawiera du¿o bia³ka, wapñ i inne sk³adniki. Mleko jest tak reklamowane. „Pij mleko, bêdziesz wielki” – mówili w reklamówkach telewizyjnych znana piosenkarka i znany aktor. Pó³ki sklepowe uginaj± siê od produktów mlecznych: twarogi, sery twarde, kefiry, jogurty, biojogurty z bakteriami kwasu mlekowego. Jest tego mnóstwo. Jaka jest wiêc prawda o mleku? Czy zauwa¿y³e¶ ciekaw± prawid³owo¶æ w naturze polegaj±c± na tym, ¿e ¿aden ssak (oprócz cz³owieka, oczywi¶cie) bêd±c doros³ym osobnikiem nie ma w swoim jad³ospisie mleka? Ka¿dy ssak od¿ywia siê cudownym wszak¿e pokarmem, jakim jest mleko matki, ale pochodz±cej z tego samego gatunku. Dla cz³owieka takim cudownym pokarmem jest równie¿ mleko kobiece – mleko matki. Spróbujmy odpowiedzieæ sobie na pytanie, czy nasz ludzki organizm jest przystosowany do spo¿ywania innego rodzaju mleka – poza ludzkim. Tym innym rodzajem mleka jest mleko krowie i jego przetwory spo¿ywane w ogromnych ilo¶ciach przez ludzi wywodz±cych siê z zachodnioeuropejskiego krêgu kulturowego. Mleko krowie zawiera przede wszystkim ponad 2,5 razy wiêcej bia³ka ni¿ mleko kobiece. Jest to typowe mleko kazeinowe, poniewa¿ w ogromnym procencie bia³ko to stanowi kazeina, niezbêdna cielêciu do budowy rogów i kopyt. Mleko kobiece za¶ jest tzw. mlekiem albuminowym, poniewa¿ zawiera przede wszystkim bia³ka albuminowe, a kazeiny zaledwie 0,2% (w ca³ej ilo¶ci bia³ka). Czy cz³owiekowi nie jest potrzebne bia³ko? Ale¿ jest! Tyle tylko, ¿e dzisiaj ¿ywieniowe normy s± zawy¿one. Dorobiona zosta³a wiêc do tego „ideologia”, ¿e ¼ród³em warto¶ciowego bia³ka s± produkty mleczne (to zrozumia³e – chodzi przecie¿ o interes rolnictwa i ca³ego przemys³u mleczarskiego). Prawdê mówi±c, cz³owiek potrzebuje znacznie mniej bia³ka, ni¿ zwykle nam siê wydaje. Jego najlepszym ¼ród³em jest pokarm ro¶linny, poniewa¿ niektóre z bakterii naszej „dobrej” mikroflory jelitowej posiadaj± zdolno¶æ syntetyzowania bia³ka z wêglowodanów. Spo¿ywanie mleka krowiego sprzyja nieprawid³owej pracy ¶ledziony, w wyniku czego nastêpuje widoczny nadmiar produkcji ¶luzu. Sk³adniki mleka krowiego, czê¶ciowo tylko strawione (wskutek zaniku w organizmie enzymów trawi±cych po ok. 4-ym roku ¿ycia), wêdruj± wraz z krwi± zostawiaj±c w naczyniach wieñcowych wspomniany ju¿ ¶luz oblepiaj±cy wnêtrze serca, oskrzela i p³uca blokuj±c prawid³ow± ich pracê. Mo¿e to skutkowaæ w efekcie mukowiscydoz±. Bia³ko mleka krowiego jest dla ¿o³±dka dziecka (i osób doros³ych równie¿) bardzo ciê¿ko strawne ze wzglêdu na znaczn± zawarto¶æ kazeiny i nieorganicznego wapnia. Po dostaniu siê do ¿o³±dka mleko ¶cina siê pod wp³ywem kwasów ¿o³±dkowych, tworz±c substancjê przypominaj±c± twaróg – g±bczast± kazeinê. Proces trawienia jakiegokolwiek innego sk³adnika pokarmowego nie rozpocznie siê dopóty, dopóki najpierw ten „twaróg” nie zostanie strawiony. A oblepia on dok³adnie inne cz±stki pokarmu znajduj±ce siê w ¿o³±dku. Tracony jest czas i olbrzymie ilo¶ci energii na strawienie tej ca³ej mieszanki. . Spo¿ywanie mleka blokuje wiêc pracê ¿o³±dka, a w efekcie równie¿ jelit. Kazeina znajduj±ca siê w mleku jest rozk³adana w organizmie przy pomocy enzymu zwanego podpuszczk±. Jednak ludzki uk³ad trawienny przestaje wydzielaæ ten enzym po osi±gniêciu przez dziecko wieku zaledwie kilku lat. Podobnie jest z enzymem laktaz±, któr± organizm dziecka produkuje w celu trawienia cukru laktozy. Dlatego mleko jest potrzebne dziecku do 3-go roku ¿ycia i najlepiej, aby by³o to mleko matki. Po tym okresie dziecko powinni¶my od¿ywiaæ zwyk³ym, urozmaiconym pokarmem. Pewnie s³ysza³e¶, ¿e kazeina jest surowcem do wyrobu kleju kazeinowego. „W naszym organizmie niestrawiona kazeina „klei” kamienie w nerkach, powoduje powstawanie guzów w nogach, deformacjê palców r±k, a inne niestrawione sk³adniki mleka osiadaj± w naszych tkankach i ¶ciêgnach pod postaci± ¶luzu.” (M.Tombak, „Droga do Zdrowia”)”. Kto¶ mo¿e powiedzieæ jednak: „Ale np. Masajowie pij± du¿e ilo¶ci mleka!”. Zgadza siê, pij±, ale jest to mleko surowe, a nie pasteryzowane lub gotowane, a w dodatku czêsto wymieszane ze ¶wie¿± krwi± krów (pozyskan± poprzez lekkie naciêcie na ciele zwierzêcia) zawieraj±c± mnóstwo witamin, enzymów i innych sk³adników u³atwiaj±cych trawienie mleka. Proces pasteryzacji mleka prowadzi do wytr±cenia siê soli wapniowo-fosforowych, skutkiem czego przyswajalne sole organiczne zawarte w surowym mleku zamieniaj± siê na praktycznie nieprzyswajalne sole nieorganiczne w mleku pasteryzowanym lub gotowanym. I tu kryje siê ¼ród³o nieporozumieñ, poniewa¿ sk³ad mleka nie ulega zmianie. Zmienia siê postaæ sk³adników. Spo¿ywanie za¶ w nadmiarze produktów z du¿± ilo¶ci± nieorganicznego wapnia – ¿ó³tych serów, jogurtów, twarogów, lodów jest niekorzystne dla przyswajania witaminy D, magnezu, ¿elaza i sprzyja powstawaniu alergii, astmy i przeziêbieñ. Dodatkowo przed³u¿one ogrzewanie ogranicza potencjalne w³a¶ciwo¶ci zdrowotne mleka i niszczy pewne jego zalety. Mleko zawiera równie¿ t³uszcze. W przypadku mleka kobiecego s± to t³uszcze z przewag± nienasyconych kwasów t³uszczowych (linolowy, oleinowy). W przypadku za¶ krowiego w przewadze s± nasycone kwasy t³uszczowe. T³uszcz zwierzêcy powoduje zwiêkszenie ilo¶ci cholesterolu i wyp³ukuje wapñ z organizmu. Dlatego mleko odt³uszcza siê. Zreszt± przyswajalno¶æ takiego t³uszczu siêga zaledwie 20% w porównaniu z bardzo wysokim stopniem przyswajalno¶ci w wysoko¶ci 80% t³uszczów ro¶linnych (orzechy, ziarno). Przez zabieg odt³uszczania traci siê jednak nie tylko t³uszcz, ale i witaminy w nim rozpuszczalne – np. A, D, E oraz mnóstwo biopierwiastków (mangan, selen, molibden, po³owê zawartosci chromu). Mleko kobiece obfituje w witaminy rozpuszczalne w t³uszczach: A, D, E, K (szczególnie wa¿ne dla systemu odporno¶ciowego ma³ego dziecka), za¶ krowie – przede wszystkim w witaminy rozpuszczalne w wodzie. To mleko kobiety zawiera wszelkie sk³adniki przystosowane dla delikatnego, niedojrza³ego jeszcze i niewykszta³conego przewodu pokarmowego dziecka. Pamiêtasz pewnie z lektury rozdzia³u po¶wiêconego uk³adowi odporno¶ciowemu, ¿e w takim mleku znajduje siê ca³a masa cia³ odporno¶ciowych. Dodaj do tego lekkostrawne bia³ko, odpowiedni± ilo¶æ wêglowodanów i t³uszczów, selen w ilo¶ci 2-krotnie wiêkszej ni¿ w mleku krowim i witaminê E w ilo¶ci 6-krotnie wiêkszej ni¿ w krowim. Oprócz tego mleko kobiety zawiera 2 razy wiêcej cholesterolu w porównaniu do mleka krowiego, poniewa¿ jest to niezbêdne m.in. do zdrowego rozwoju mózgu dziecka. Mówili¶my ju¿ w czê¶ci po¶wiêconej uk³adowi odporno¶ciowemu, ¿e mleko matki jest najzdrowszym i niezast±pionym pokarmem dla noworodka i niemowlêcia. Podsumujmy wiêc (mam nadziejê, ¿e wybaczysz mi te „poetyckie wzloty”): MLECZKO DLA DZIDZIUSIA JEDYNIE Z MAMUSI S£ODKIEGO CYCUSIA! I jeszcze jeden mit zwi±zany z mlekiem. Mleko nie jest w ¿adnym wypadku lekiem na osteoporozê! Przyczynami osteoporozy s± zaburzenia hormonalne, zakwaszenie i z³e przyswajanie wapnia (m.in. wskutek zaburzeñ równowagi wapniowo-magnezowej, niedostatecznego poziomu witaminy A i D). To, ¿e zwiêkszymy ilo¶æ wapnia wprowadzanego do organizmu wraz z po¿ywieniem nie oznacza, ¿e wiêcej wch³onie siê go do organizmu (przypomnij sobie odpowiednie wiadomo¶ci na temat wapnia i jego bioprzyswajalno¶ci). Badania wp³ywu warunków ¿ycia i pracy na zdrowie wskazuj±, ¿e mieszkañcy Europy, Ameryki Pó³nocnej i Oceanii (wp³yw Ameryki!) zu¿ywaj± ponad 900 g wapnia dziennie, z czego 70-90% pochodzi z mleka i jego przetworów. Mieszkañcy Japonii, Indii, Chile, Turcji zu¿ywaj± zaledwie 300-350 g wapnia na dobê, przy czym mleko stanowi 10-30% sk³adu ich menu. Pozosta³± czê¶æ stanowi±, ziarna, orzechy, ryby, owoce, warzywa. Okazuje siê mimo to, ¿e stopieñ przyswajania wapnia u tych narodowo¶ci jest znacznie wy¿szy. Nadmiar serów, twarogów, mleka – to nadmiar bia³ka, które przy niedoborach witaminy C gnije, zatruwa i zakwasza organizm. Ten broni siê przy pomocy uk³adów buforowych, a po wyczerpaniu ich pojemno¶ci „¶ci±ga” wapñ z ko¶ci i zêbów. Czy¿ to nie jest paradoks? W ten sposób mleko i jego przetwory przyczyniaj± siê do powstawania osteoporozy. Prawda, ¿e wydaje siê to a¿ nieprawdopodobne? Przecie¿ tyle lat uczono nas, ¿e mleko, to ¼ród³o wapnia. Oczywi¶cie, jest to prawda, ale ... I to „ALE” ju¿ pozna³e¶. Jak wspominali¶my, mleko pij± przede wszystkim mieszkañcy globu wywodz±cy siê z zachodnioeuropejskiego krêgu kulturowego. Pozosta³e 2/3 ludzko¶ci mleka nie pije i ... nie choruje na osteoporozê. Nadmiar produktów mlecznych w jad³ospisie, to nadmiar bia³ka i nadmiar nieorganicznego wapnia. Te nadmiary wywo³uj± zaburzenia w pracy wielu narz±dów i trudno¶ci z przyswajaniem wielu substancji niezbêdnych do prawid³owej pracy organizmu. Do tego dochodzi, ¿e nadmiar wapnia w po¿ywieniu – to niedobór wapnia w organizmie. Czy to oznacza, ¿e powiniene¶ zrezygnowaæ zupe³nie z produktów mlecznych? Ale¿ nie. Nie b±d¼my fanatykami. Mo¿e powiesz, ¿e autor wym±drza siê, ale autor ma w³asne do¶wiadczenia z mlekiem. Od ma³ego dziecka by³em ¿ywiony mlekiem (ale by³o to mleko „prosto od krowy” – jeszcze ciep³e, wprost z udoju). Do tej pory uwielbiam mleczne zupy i to mocno s³odzone. W pewnym okresie ¿ycia, tu¿ przed „40-tk±”, zacz±³em mieæ problemy z uk³adem pokarmowym. Do tego do³±cza³y czêste bóle g³owy (zw³aszcza wcze¶nie rano), nudno¶ci i ogólnie z³e samopoczucie. Du¿o czasu kosztowa³o mnie skojarzenie prostych dzisiaj faktów: 1,5-2 litrów zupy na „s³odko” wieczorem (przecie¿ „lekkostrawna”!) i ból g³owy rano. Dopiero obserwacje zachowañ w³asnego organizmu i bolesne „próby” w postaci powa¿nych zatruæ spowodowa³y, ¿e zacz±³em poszukiwaæ przyczyn z³ego samopoczucia. Dzisiaj ju¿ wiem: MLEKO! Zreszt± by³bym niesprawiedliwy – nie tylko mleko. Ciê¿ko strawna, s³odka mleczna zupa zatruwa organizm i dok³adnie go zakwasza. W±troba nie jest w stanie oczy¶ciæ krwi z toksyn, zw³aszcza w nocy, kiedy kr±¿enie s³abnie i maleje zaopatrzenie organizmu w tlen. Zanieczyszczona krew trafia do mózgu i zatruwa go produktami procesów fermentacyjnych, co objawia siê bólami g³owy. Czy to oznacza, ¿e nie pijê mleka, nie jem serów i twarogów? Nic z tych rzeczy. Nie mogê przecie¿ dopu¶ciæ do tego, aby pu¶ciæ z torbami rolnictwo i ca³y przemys³ mleczarski ... A na powa¿nie: zasad± sta³o siê dla mnie ograniczenie spo¿ycia tych produktów. I moj± ulubion± zupê mleczn± gotujê sobie raz na 2-3 tygodnie albo jeszcze rzadziej, aby tylko spe³niæ „zachciewajki”. Do tego dochodzi odkwaszanie suplementacyjne i dieta alkalizuj±ca. Zapomnia³em ju¿, co to ból g³owy. Fragment ksi±¿ki z cyklu "Barwy Twojego Zdrowia" - "Tajemnice suplementacji odzywiania". Autor: Janusz D±browski micha³: scalanie postów "Sprzê¿ony kwas linolowy (C.L..A..) jest do¶æ istotny dla naszych organizmów jest on kwasem t³uszczowym zawartym w miêsie i produktach nabia³owych. W organizmach zwierzêcych – przede wszystkim bydlêcych – jest tworzony po¶rednio poprzez przyswajanie ze spo¿ywanej trawy. I tu dotykamy pewnego problemu, charakterystycznego dla dzisiejszych czasów. Otó¿ "nowoczesne" metody hodowli byd³a powoduj±, ¿e zwierzêta coraz czê¶ciej nie pas± siê na otwartej przestrzeni, a s± trzymane w zamkniêtych pomieszczeniach i karmione such± karm± (czêsto z dodatkami m±czek pochodz±cych z przerobu ko¶ci – i nie tylko – zwierzêcych). Poniewa¿ nie otrzymuj± ¶wie¿ej trawy, nie s± w stanie „wyprodukowaæ” takiej ilo¶ci sprzê¿onego kwasu linolowego, jak przy tradycyjnych metodach hodowli. Wielu ekspertów uwa¿a, ¿e zawarto¶æ C.L..A. w obecnych produktach spo¿ywczych pochodzenia zwierzêcego spad³a nawet o 80% w porównaniu do lat 60-tych czy 70-tych XX wieku. Zwyk³y schemat – my, „m±drzy” ludzie, w pogoni za zyskiem nauczyli¶my krowy je¶æ to, czego nie przewiduje ich jad³ospis. Jest przecie¿ faktem, ¿e w krajach Unii Europejskiej dozwolono prawnie skarmianie byd³a pasz± z dodatkami przemys³owo przetworzonej padliny zwierzêcej lub tzw. pozosta³o¶ci poubojowych. A pó¼niej dziwimy siê, ¿e krowy „oszala³y”. Doprawdy? Czy to krowy oszala³y?" Pozdrawiam! )
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2009, 12:13:58 wys³ane przez Micha³ »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #1 : Marzec 19, 2009, 14:04:15 » |
|
O mleku i innych ¿ywieniowych truciznach! Ludzkie organizmy przystosowane s± g³ównie do jedzenia pokarmu ro¶linnego, a dodatki odzwierzêce znosz± zwykle tylko w niewielkich ilo¶ciach, popadaj±c w niezliczone choroby z powodu spo¿ywania pokarmu takiego jak miêso ssaków, ryb czy ptaków oraz innych ¿yj±tek. W ¶wiecie bardzo przemys³owej cywilizacji problemem jest jednak chemicznie przetwarzana, konserwowana, paste- ryzowana i radioaktywnie napromieniowana ¿ywno¶æ, której w ¿aden sposób nie da siê zakwalifikowaæ jako jedzenia naturalnego i zdrowego. Jarstwo czy wegetarianizm to przede wszystkim jedzenie zdrowe, ca³o¶ciowe, spo¿ywane w naturalnej postaci bez truj±cych chemicznych konserwantów czy nie poddawane bardzo szkodliwym technologiom przetwarzania i na to ludzie szukaj±cy osobistego czy wewnêtrznego rozwoju powinni byæ szczególnie wyczuleni. Woda chlorowana, zatruta chloramin± jest truj±cym problemem, chocia¿ w czasie epidemii mo¿e byæ pewn± pomoc±, bo jednako¿ chlor jest siln± trucizn± i jedn± z kilku podstawowych przyczyn pandemii alergii, podobnie jak fluor w pastach do zêbów, bêd±cy podstawow± przyczyn± wyniszczenia uzêbienia u ludzi. Spo³ecznym problemem dla bardzo wielu ludzi jest spo¿ywanie mleka, bo bardzo du¿a grupa ludzi nie jest w stanie ani piæ mleka, ani spo¿ywaæ mleczarskich wyrobów i przetworów. Najzdrowszym dla cz³owieka jest ¶wie¿e mleko prosto od krowy, co najwy¿ej doprowadzone do wrzenia, bo nie wolno mleka pasteryzowaæ poprzez gotowanie. I tak w ró¿nych populacjach od 20-40 procent osób jest choæ lekko uczulonych na ró¿ne substancje zawarte w mleku i jego przetworach nie mog±c z tego powodu spo¿ywaæ mleka. Wiêkszym problemem jest mleko odt³uszczone, pasteryzowane, chemicznie przetwarzane i konserwowane, gdy¿ skutkiem spo¿ywania takiej trucizny s± nie tylko rozliczne dolegliwo¶ci alergiczne, ale i takie ciê¿kie choroby jak astma, bronchity, rak p³uc, biegunki czy wzdêcia brzucha. Spo³eczeñstwo powinno byæ o tych faktach informowane, a na produktach mleczarskich przetwórni powinny byæ ostrzegawcze napisy i trupie czaszki, podobnie jak na papierosach, alkoholu i podobnie ciê¿kich narkotykach. Cz³owiek podobnie jak inne ssaki ro¶lino¿erne przystosowany jest do picia mleka tylko w okresie niemowlêctwa, we wczesnym dzieciñstwie, a to do 2-3 roku ¿ycia, i pó¼niej winien byæ karmiony pokarmem ro¶linnego pochodzenia, oczywi¶cie z produktów ca³o¶ciowych, bez zubo¿enia stosowanych. Ludzkie dziecko najlepiej znosi ludzkie mleko z kobiecej piersi i ka¿da matka powinna dbaæ o karmienie dzieci piersi±, a je¶li nie jest to mo¿liwe z powodu zaburzeñ jak brak pokarmu to nale¿y staraæ siê szukaæ mamki zastêpczej, która wykarmi niemowlê. Dla dzieci lepsze od krowiego jest mleko kozy lub owcy, o ile nie ma innego sposobu wykarmienia, ale to w ostateczno¶ci! Wiele dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym nie toleruje krowiego mleka i nie cierpi mleka, a poniewa¿ mo¿e to byæ reakcja alergiczna, nie nale¿y w ogóle dzieci zmuszaæ do picia mleka, szczególnie jak jest to pasteryzowana trucizna czy chemiczny wytwór w sproszkowanej postaci. Objawy nietolerancji mleka mog± objawiaæ siê nawet po wielu latach przymuszania siê do spo¿ywania produktów mlecznych pod naciskiem pseudorodziców, którzy kieruj± siê interesami szkodliwych koncernów mleczarskich zamiast dobrem dziecka. Jedn± z przyczyn osteoporozy jest spo¿ywanie produktów mlecznych pomimo sprzeciwu organizmu i alergicznych skutków mlekopijstwa, takich jak zakatarzenie czy bronchitoza, a tak¿e wysypki. Je¿eli dziecko po spo¿yciu mleka cierpi na wymioty, biegunki i wysypki, nale¿y szukaæ do karmienia dziecka innych produktów ni¿ mleko krowie i jego fabryczne przetwory. W szczególno¶ci mo¿na wypróbowaæ mleko kozy czy owcy, zaczynaj±c od ma³ych dawek pokarmowych. Kilka sk³adników zawartych w mleku powoduje u wiêkszo¶ci ludzi liczne uszkodzenia ró¿nych narz±dów wewnêtrznych, w uk³adzie naczyniowym, sercu i uk³adzie kostnym. Bia³ko zawarte w mleku wyp³ukuje wapñ z organizmu, os³abiaj±c uk³ad kostny, przyczyniaj±c siê do ³atwych z³amañ, zwichniêæ czy osteoporozy, która jest cywilizacyjnym problemem. Nie nale¿y s³uchaæ ha³a¶liwych reklam szkodliwego przemys³u mleczarskiego, a wszystko, co pasteryzowane odrzuciæ w pierwszej kolejno¶ci, gdy¿ proces ten powoduje szkodliwe zmiany chemiczne w spo¿ywanych produktach i wie o tym ka¿dy dietetyk i ka¿dy technolog ¿ywienia, tyle, ¿e zwykle na us³ugach koncernów i farmacji oszukuj± tacy spo³eczeñstwo. Jakiekolwiek objawy alergii u dzieci musz± skutkowaæ ograniczeniem b±d¼ odstawieniem produktów z koncernów mleczarskich, a przecie¿ dla 20-40% ludzi jedyn± alternatyw± jest zdrowa, nie chlorowana woda, soki warzywne i owocowe oraz mleko sojowe i podobne produkty. Bia³ko zawarte w mleku krowim jest jedn± z podstawowych przyczyn chorób serca, to chorzy na serce musz± unikaæ nabia³u, a podobnie i jajek z ich zabójcz± ilo¶ci± cholesterolu! Wymienia siê od 5 do 7 alergenów, bardzo gro¼nych, które s± sk³adnikami mleka oraz jego przetworów. Dodatkowo niektóre leki i pasze podawane byd³u ska¿aj± mleko i jego przetwory, jak penicylina, m±czki zwierzêce czy bia³ka pszenicy po przetworzeniu ich przez krowê. Osteoporoza to ciê¿ka choroba pokrywaj±ca siê na ¶wiecie dok³adnie z wysokim spo¿yciem mleka w krajach, gdzie przemys³ mleczarski dominuje na rynku i omamia ludzi, którzy w ogóle nie powinni siêgaæ, nawet po mleko prosto od krowy. Pasteryzacja zamienia mleko i jego przetwory w szkodliw± zupê pe³n± martwych, toksycznych bakterii, które zatruwaj± ca³y organizm i niszcz± przewód pokarmowy. Alergia na mleko mo¿e siê skoñczyæ zarówno gwa³town± ¶mierci± poprzez uduszenie jak i powa¿n± chorob± serca, ko¶ci czy oczu, a powik³ania zapalenia rogówki to czêsto skutek mleko¿erstwa. Ju¿ staro¿ytni hindusi wiedzieli, ¿e mas³o z krowiego mleka jest toksyczne i niezdrowe, a do spo¿ycia dopuszczali je po procesie przetopienia zwanego klarowaniem, w czasie, którego wytr±ca siê od 1/3 do po³owy ca³ej masy mas³a jako toksyczne zanieczyszczenia i szkodliwe substancje, to ³atwo sobie wyobraziæ, co spo¿ywa bardzo wielu ludzi. Charakterystyczne, ¿e spo³eczeñstwa czy plemiona d³ugowieczne spo¿ywaj± bardzo ma³e ilo¶ci produktów mlecznych, albo nie spo¿ywaj± ich wcale ¿ywi±c siê pokarmem jarskim, czyli ro¶linnym! Najwiêcej mleka i jego przetworów na osobê spo¿ywaj± Finowie i Amerykanie i tam najwiêcej ludzi ma uszkodzone serca, choruje na serce, a tak¿e na cukrzycê, która u mlekopijców bardzo czêsto wystêpuje. Zmiany chorych i szkodliwych sposobów od¿ywiania na ro¶linne JARSTWO jest absolutnie konieczna, a kiedy nawet wegetarianie mówi± o piciu mleka to jest to ma³y dodatek do zasadniczego ¿ywienia, czêsto te¿ od zwierz±t innych ni¿ krowa. Je¶li mówimy, ¿eby dzieci karmiæ mlekiem, to chodzi o karmienie mlekiem matki, prosto z piersi, a karmienie nawet do 4-5 roku ¿ycia nie jest niczym nagannym, bo lepiej d³u¿ej ni¿ za krótko w tym akurat wypadku! Przymusowe podawanie mleka dzieciom w wieku szkolnym, mleka krowiego i jego przetworów skazuje je na wiele niepotrzebnych chorób i cierpieñ, szczególnie ta najbardziej alergicznie wra¿liw± grupê 20-40% w ró¿nych spo³eczno¶ciach. A przecie¿ ju¿ kultura staropolska uwa¿a³a, ¿e najzdrowsza postaæ mleka to mleko zsiad³e, a resztki po zebraniu mas³a na klarowanie czy ¶mietany do ciast czêsto dawano zwierzêtom jako paszê, a nie ludziom! Miliony ludzi cierpi na objawy osteoporozy, os³abienia serca, cukrzycê, a co gorsza na ciê¿kie postacie depresji, których czêst± przyczyn± jest nadmierne spo¿ywanie mlecznych wytworów. Insulinozale¿na cukrzyca, zapalenie uszu, anginy i bronchity, choroby dróg oddechowych, zawa³y i mia¿d¿yce leczy siê drastycznie ograniczaj±c lub kategorycznie odstawiaj±c wszelki nabia³ od krowy! Szkodliwy wp³yw krowiego mleka, pogarszany przez pasteryzacjê i konserwanty odkry³ dla ludzi Zachodu naukowo dr Max Bircher-Benner, pionier dietetyki ju¿ w drugiej po³owie XIX wieku i to jest wiedza, któr± Szwajcaria ma do dania Europie, zamiast szkodliwych reklam truj±cej Milka. Bia³a ¶mieræ, to bia³y cukier, bia³a m±ka, bia³a sól i bia³e mleko, cztery podstawowe trucizny wspó³czesnego ¶wiata, trucizny szkodliwe dla wiêkszo¶ci ludzi, których ka¿dy cz³owiek powinien unikaæ. ¯yjcie ludzie w dobrym zdrowiu! (LM) Znalezione w necie... Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hans Olo
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #2 : Marzec 19, 2009, 15:07:14 » |
|
Nie pisze siê "znalezione w necie", tylko podaje siê linka.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2009, 15:07:24 wys³ane przez Hans Olo »
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #3 : Marzec 19, 2009, 15:15:12 » |
|
Jak zauwa¿y³em popularne w¶ród niektórych jest tak¿e "gdzie¶ by³o napisane na forum, znajd¼ sobie." Powalaj±ca elokwencja.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Bonifacy1
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #4 : Marzec 19, 2009, 15:17:06 » |
|
Mleko lubie, ale tylko z
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Hironobu15
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #5 : Marzec 19, 2009, 15:54:14 » |
|
Ja zwykle pijam sojowe, zwyk³ego nie znosze no... ewentualnie czekoladowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #6 : Marzec 19, 2009, 17:48:35 » |
|
Wiêkszo¶c wyprodukowanej soi na ¶wiecie jest modyfikowana genetycznie... W poprzednim po¶cie nie poda³em linka, bo nie zosta³ wcze¶niej zapisany. Wszystkich niedopieszczonych serdecznie przepraszam. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #7 : Marzec 19, 2009, 18:21:37 » |
|
No i tak zeby juz calkiem dokopac mleku, jeszcze jeden artykul: http://integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2009, 18:23:33 wys³ane przez diabolicq »
|
Zapisane
|
|
|
|
Neo Killuminati
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #8 : Marzec 19, 2009, 22:09:13 » |
|
FAjnie byby³o jak by jaki¶ *m±dry cz³owiek spisa³ grupe produktów , w wiêkszo¶ci modyfikowanych genetycznie a dostêpnych ogólnie .. Jak np Thotal stwierdzi³ ¿e soja w wiêkszo¶ci modyfikowan± jest .. Bo ostatnio zastanawiam sie ju¿ przed zjedzeniem jab³ka ka¿dego , witamina .. ? Modyfikowana trucizna .. ? Witamina .. ? Tru ....... I zawsze stawiam na witamina ale zastanawiam sie nad wegetarianizmem pozdro dla tych co te¿ ich gnêbi± my¶li czy jedz± zdrowe rzeczy czy modyfikacje od naszych *ojców Nowego Porz±dku
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #9 : Marzec 20, 2009, 11:05:00 » |
|
CUKIER
Cukier jest niew±tpliwie jedn± z najbardziej niebezpiecznych substancji, jakie znajduj± siê dzisiaj na rynku. Mówimy tutaj o sacharozie: bia³ej, krystalicznej substancji rafinowanej z soku trzciny cukrowej lub buraka, co odziera j± z wszelkich witamin, minera³ów, protein, w³ókien, wody oraz innych synergetyków, czyli substancji wzajemnie wzmacniaj±cych swe dzia³anie. Bia³y cukier jest przemys³owo przetworzonym zwi±zkiem chemicznym, a nie naturalnym produktem ¿ywno¶ciowym, nie nadaje siê wiêc do spo¿ycia. Inne cukry: fruktoza (wystêpuj±ca w owocach i miodzie), laktoza (w mleku) i maltoza (w ziarnach zbó¿) s± substancjami naturalnymi o warto¶ci od¿ywczej. Surowy cukier, melasa, jest gruboziarnist±, br±zow±, lepk± substancj±, która powstaje podczas najzwyklejszego gotowania soku z trzciny cukrowej, i tak¿e jest zdrowym produktem spo¿ywczym, jednak na Zachodzie niezwykle trudno dostêpnym. Tak zwany cukier br±zowy, sprzedawany w supermarketach, nie jest niczym innym jak rafinowanym cukrem bia³ym z niewielk± domieszk± melasy, nadaj±cej mu smak i kolor. Nie jest to „zdrowa ¿ywno¶æ".
Cukier t³umi dzia³anie uk³adu odporno¶ciowego, zmuszaj±c trzustkê do wydzielania du¿ych ilo¶ci insuliny, która konieczna jest do jego roz³o¿enia. Insulina pozostaje w krwiobiegu jeszcze d³ugo po rozk³adzie cukru, co utrudnia przysadce mózgowej wydzielanie hormonu wzrostu. Hormon ów pe³ni funkcjê g³ównego regulatora uk³adu odporno¶ciowego, a wiêc ka¿dego objadaj±cego siê codziennie cukrem prêdzej czy pó¼niej czeka ostry niedobór tego hormonu, w konsekwencji za¶ obni¿enie odporno¶ci na skutek nieustannego nadmiaru insuliny we krwi. Rafinowany, bia³y cukier traktowany jest przez uk³ad odporno¶ciowy jak obce cia³o z uwagi na sw± nienaturaln± strukturê chemiczn± oraz obecno¶æ przemys³owych zanieczyszczeñ powsta³ych w procesie przetwórczym. Tym samym cukier niepotrzebnie wywo³uje reakcje obronne, os³abiaj±c odporno¶æ organizmu, jest dla niej jak miecz obosieczny.
Cukier jest g³ównym winowajc± odpowiedzialnym za wywo³ywanie wielu chorób i stanów degeneracyjnych. Z ³atwo¶ci± mo¿e staæ siê przyczyn± cukrzycy, jest g³ównym czynnikiem prowokuj±cym kandydozê. Obydwie te przypad³o¶ci w zindustrializowanym ¶wiecie Zachodu nabieraj± cech epidemii. Poniewa¿ cukier jest z od¿ywczego punktu widzenia „pusty", organizm zmuszony jest przy jego trawieniu „po¿yczaæ" brakuj±ce witaminy i minera³y oraz inne substancje synergiczne z w³asnych narz±dów i tkanek. Objadanie siê cukrem wyczerpuje zapasy od¿ywcze organizmu. Ostatnio zebrano dowody, ¿e powoduje on próchnicê nie tyle poprzez kontakt z zêbem, ile przez wysysanie wapnia od wewn±trz. Cukier ograbia organizm z potasu i magnezu, które s± niezbêdne do prawid³owego funkcjonowania serca, z czego wynika, ¿e jest jednym z g³ównych sprawców chorób tego narz±du. Uszczuplenie przez cukier zapasu sk³adników od¿ywczych mo¿e wyzwalaæ silne ³aknienie - organizm chce bowiem uzupe³niæ sw± ograbion± „spi¿arniê".
Wiêkszo¶æ ludzi zjada wiêcej cukru, ni¿ ich organizm jest w stanie przetworzyæ na energiê. W±troba przetwarza wówczas jego nadwy¿ki na trójglicerydy i odk³ada je w postaci t³uszczu albo z produktów ubocznych cukru produkuje osadzaj±cy siê w ¿y³ach i têtnicach cholesterol. Wynika z tego, ¿e cukier jest g³ównym sprawc± oty³o¶ci i arteriosklerozy.
Cukier tak¿e uzale¿nia. W Sugar Blues William Dufty pisze: „Ró¿nica pomiêdzy uzale¿nieniem od cukru a narkomani± polega w znacznej mierze na stopniu". Nag³e zrezygnowanie z cukru nieodmiennie wywo³uje symptomy odwykowe, które zwykli¶my przypisywaæ odstawieniu narkotyków: zmêczenie, znu¿enie, depresjê, niesta³o¶æ nastrojów, bóle g³owy, koñczyn. Uzale¿niaj±c± naturê cukru odzwierciedla bie¿±ce jego spo¿ycie w USA- ¶rednia wynosi 130 funtów na g³owê rocznie, czyli oko³o 1/3 funta dziennie, co mo¿na ju¿ zakwalifikowaæ jako „nadu¿ywanie substancji". Wiêkszo¶æ ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak± ilo¶æ cukru codziennie spo¿ywa, bo ukryty jest w ró¿nych potrawach. Puszka typowego napoju ch³odz±cego zawiera oko³o dziewiêciu ³y¿eczek rafinowanego, bia³ego cukru.
Spo¿ycie cukru w USA jest tak wielkie, ¿e staje siê to przyczyn± napiêæ spo³ecznych wywo³ywanych przez zgubny wp³yw, jaki ma na ludzi cukier. Szczególnie dotyka to dzieci, u których wystêpuj± coraz ostrzejsze objawy zaburzeñ w zachowaniu i obni¿enie zdolno¶ci uczenia siê. Doktor C. Keith Connors z Children's Hospital w Waszyngtonie ustali³, ¿e istnieje „¶miertelny" zwi±zek pomiêdzy spo¿yciem cukru wraz z wêglowodanami (nale¿± do nich miêdzy innymi wszelkiego rodzaju p³atki, ciasta i herbatniki) a gwa³townym zachowaniem, nadci¶nieniem i trudno¶ciami z nauk±. W innych badaniach stwierdzono, ¿e w wiêzieniach po wyeliminowaniu z wiêziennej diety cukru i skrobi zmniejsza siê liczba aktów gwa³tu. Rz±d Singapuru zabroni³ w 1991 roku sprzeda¿y s³odzonych napojów ch³odz±cych w szko³ach i o¶rodkach m³odzie¿owych, powo³uj±c siê na niebezpieczeñstwo, jakie ze strony cukru zagra¿a zdrowiu psychicznemu i fizycznemu dzieci.
Pousówa³em posty, które wyczy¶ci³a Kiara, skutkiem czego niektóre teksty innych forumowiczów sprawiaj± wrazenie "spamu". Proszê ich nie scalaæ. Darek.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 12, 2009, 19:12:32 wys³ane przez Dariusz »
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #10 : Marzec 20, 2009, 11:07:04 » |
|
SYNTETYCZNE WITAMINY
Syntetyczne witaminy "To strata pieniêdzy" - twierdzi prof. Rory Collins z Uniwersytetu Oksfordzkiego, szef zespo³u, który przez piêæ lat bada³ 20 tys. osób w wieku od 40 do 80 roku ¿ycia, faszeruj±cych siê preparatami witaminowymi.
Sztuczne witaminy to zwykle krystaliczna nieorganiczna substancja obca dla organizmu. Wch³ania siê ona do organizmu z trudno¶ci±, lub te¿ nie jest w ogóle przyswajana, a szczególnie je¶li maj± miejsce zaburzenia jelitowe. £atwo siê o tym przekonaæ obserwuj±c mocz po spo¿yciu witamin. Zmienia on kolor i wrêcz przyjmuje zapach spo¿ytych witamin. Nierzadko po spo¿yciu sztucznych witamin maj± miejsce ró¿ne formy nietolerancji organizmu, a w szczególno¶ci md³o¶ci, os³abienie, swêdzenie . Przeci±¿ane s± nerki i w±troba, oraz naruszana równowaga i proporcje sk³adników mineralnych w organizmie. Nie przeszkadza to wielu firmom sprzedawaæ takie suplementy ...
Jest stosunkowo du¿o dowodów na to, ¿e syntetyczne witaminy nie dzia³aj± tak jak mo¿na by od nich oczekiwaæ, aczkolwiek fakty na ten temat nie s± powszechnie znane, a wrêcz utajniane. Poniewa¿ jest to wbrew interesom ogromnemu lobby farmaceutycznemu, dok³adaj± oni wiele starañ, aby nie dokonywano wiarygodnych badañ i nie udostêpniano wyników ju¿ przeprowadzonych badañ. Je¿eli by znaczna czê¶æ spo³eczeñstwa pozna³a te informacje, oznacza³oby to w ewidentny sposób dochody tych firm.
Tymczasem, takowe badania istniej± i ka¿dy kto o nich wie i chce siê z nimi zapoznaæ ma takow± mo¿liwo¶æ. Kilka przyk³adów:
Amerykañski Instytut Badañ nad Rakiem przeprowadzi³ badanie znane w ¶wiecie medycznym jako ATBK. Grupie mê¿czyzn w wieku powy¿ej 49 lat podawano syntetyczny betakaroten, innej grupie sztuczn± witaminê E, grupie kontrolnej nie podawano ¿adnych witamin. W pierwszej grupie - palaczy, gdzie spodziewano siê zmniejszenia ilo¶ci chorób, a w szczególno¶ci chorób nowotworowych efekt do¶wiadczenia by³ zaskakuj±cy. Zachorowalno¶æ na raka p³uc wzros³a o 18 %. W grupie, w której podano sztuczn± witaminê E (alfatokofertol) nieco rzadziej zdarza³y siê nowotwory prostaty, jelita grubego i zawa³y serca, jednak¿e stwierdzono ewidentnie wiêcej przypadków raka pêcherza moczowego i kilku innych nowotworów. W grupie, której podawano syntetyczny beta-karoten ¶miertelno¶æ wzros³a o 8 %.
Inne badanie, przeprowadzone 2 lata pó¼niej, upowszechniane w pi¶miennictwie medycznym jako Caret, dokonane na grupie ponad 18.000 osób pal±cych papierosy, które pali³y, lub pracowa³y przy azbe¶cie, polega³o na podzieleniu na dwie grupy. Jednej podawano syntetyczny beta-karoten, oraz sztuczn± witaminê E, druga grupa otrzymywa³a placebo. Za³o¿ono okres trwania badañ na 8 lat, lecz zaistnia³a konieczno¶æ ich przerwania znacznie wcze¶niej , poniewa¿ u przyjmuj±cych syntetyczny betakaroten ilo¶æ przypadków zachorowania na raka p³uc wzros³a o 28%, a ¶miertelno¶æ ogólna zwiêkszy³a siê o 17%. Podano równie¿, ¿e ten¿e betakaroten spowodowa³ wzrost zawa³ów serca o 26%.
Opublikowane w 2000 r. wyniki badañ na grupie 573 ochotników, którym podawano 500 mg. sztucznej witaminy C przez okres 12-18 miesiêcy. Zaobserwowano zwiêkszon± szybko¶æ postêpowania zmian mia¿d¿ycowych, a szczególnie wiêksz± szybko¶æ zawê¿ania siê têtnic szyjnych. Dodatkowo, u palaczy tytoniu proces ten postêpowa³ nawet 5 razy szybciej.
Sztuczna witamina C, mo¿e prowadziæ do powstawania substancji uszkadzaj±cych DNA - wynika z badañ opublikowanych w znanym naukowym miesiêczniku "Science". Ten¿e kwas askorbinowy, by³ przedmiotem badañ biologów molekularnych badaj±cych wp³yw antyutleniaczy na DNA. Nasz materia³ genetyczny jest niezwykle wra¿liwy na dzia³anie tzw. wolnych rodników, które przyczyniaj± siê do powstawania uszkodzeñ w DNA i w konsekwencji do mutacji. Nastêpstwem mutacji mo¿e byæ zapocz±tkowanie ró¿nych procesów chorobowych, takich jak np. nowotwory. Takie wnioski wynikaj± z opublikowanych tam¿e naukowców amerykañskich z Center for Cancer Pharmacology – Uniwersytetu z Filadelfii, kierowanych przez Iana Blaira wykaza³y, witamina C mo¿e przyczyniaæ siê do powstawania niezwykle szkodliwych dla DNA substancji - tzw. genotoksyn. Niekoniecznie wiêc witaminy musi oznaczaæ zdrowie .
Po drugiej stronie naszej planety inny wybitny znawca ludzkiego organizmu, G.P Ma³achow w sposób bardzo prosty i jednoznaczny stwierdza:
„Aktywno¶æ witamin zale¿y w wielkiej mierze od sk³adnika bia³kowego. Bez tej drugiej po³owy nie s± one efektywne i w ogóle w procesie wyprodukowania ich w sposób sztuczny z formy organicznej przechodz± w krystaliczn±, która w swojej istocie jest form± nieorganiczn± i w takiej postaci nie jest przyswajana. Takie "leczenie" obci±¿a w±trobê i nerki, naruszaj±c niezbêdny bilans w organizmie, wprowadzaj±c chaos zamiast struktur uporz±dkowanych. Gdy za¿ywamy witaminy naturalne w wiêkszej ilo¶ci ni¿ jest to nam potrzebne, drobnoustroje rozk³adaj± i wyprowadzaj± zbêdne z nich z organizmu. Praktycznie nie jest mo¿liwe przedawkowanie witamin naturalnych, inaczej siê dzieje z witaminami sztucznymi. Znam osobi¶cie przypadek, gdy dziecko zjad³o paczkê takich "witamin” i umar³o. Jako przyk³ad szkodliwego oddzia³ywania du¿ych dawek witamin sztucznych. proponujê fragment artyku³u: "witamina C ma reputacjê preparatu nieszkodliwego. Jednak ostatnio lekarze coraz czê¶ciej zaczêli wykrywaæ u ludzi skutki uboczne za¿ywania zbyt du¿ych dawek witaminy C. Wszystkie wirusowe choroby uk³adu oddechowego, grypa i niektóre inne schorzenia, przebiegaj± i powstaj± czê¶ciej u ludzi, którzy bior± 4-6 a nawet 10 g na dobê witaminy C przy normie 100 mg." Uczeni wielu krajów s± solidarni w swojej opinii, ¿e za¿ywanie witaminy C nie zwiêksza odporno¶ci organizmu"na przeziêbienia, a zbyt wielkie dawki tej witaminy zdecydowanie utrudniaj± leczenie niektórych schorzeñ zaka¼no-alergicznych, np. reumatyzmu. Najbardziej niebezpiecznym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwiêkszona krzepliwo¶æ krwi, na skutek, czego powstaj± skrzepliny. Zbyt du¿e ilo¶ci witaminy C podra¿niaj± b³onê ¶luzow± uk³adu ¿o³±dkowo-jelitowego, z czym wi±¿± siê md³o¶ci, wymioty, zgaga, biegunki. Olbrzymia salaterka surówki z kapusty, marchwi, pietruszki, zawieraj±ca furê naturalnej witaminy C, nie spowoduje niczego podobnego. Oto, dlaczego amatorzy "sztucznych witaminek" miewaj± czêsto zapalenie ¿o³±dka, wrzody ¿o³±dka i dwunastnica, Witamina C mo¿e sprzyjaæ tworzeniu siê kamieni w nerkach, pêcherzu z soli kwasów szczawiowego i moczowego. Chorzy na cukrzycê powinni wiedzieæ, i¿ du¿e ilo¶ci witaminy C hamuj± produkowanie insuliny przez trzustkê i podnosz± poziom cukru w moczu i krwi. Naj¶wie¿sze badania wykaza³y, ¿e du¿e dawki witaminy C zwalniaj± przekazywanie impulsów nerwowo-miê¶niowych, wskutek czego powstaje zmêczenie w miê¶niach, narusza siê koordynacja odruchów wzrokowych i nerwowych. Wniosek jest jednoznaczny: za¿ywajcie tylko naturalne witaminy”
Przeskoczmy znowu na drug± pó³kulê i spójrzmy co mówi gr. Joel Wolles, nominowany do nagrody Nobla w dziedzinie medycyny:
Wyk³adaj±c na uniwersytecie w stanie Michigan, pozna³em cz³owieka, który jest w³a¶cicielem przeno¶nej ubikacji. Opowiedzia³, co w nich znajduje w¶ród nie strawionych przez ludzki ¿o³±dek resztek. Zawarto¶æ pojemnika przeno¶nej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kana³u przechodzi przez filtry, na których zatrzymuj± siê rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami ¿o³±dkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadzi³ mnie do swojego warsztatu i pokaza³ stertê czego¶, co nazwa³ witaminami i minera³ami. Zapyta³em go sk±d on to wie, ¿e to witaminy. Odpowiedzia³, ¿e na tym jest przecie¿ napisane np. multiwitamina. Wiele firm produkuje witaminy, które ¼le rozpuszczaj± siê zarówno w wodzie, jak i w soku ¿o³±dkowym
Obserwacje mieszkañców Los Angeles wykaza³y, ¿e u osób, które za¿ywa³y megadawki syntetycznej witaminy C, z³ogi w têtnicach szyjnych powstawa³y 2,5 razy szybciej ni¿ u ludzi nie stosuj±cych ¿adnych witamin. Jeszcze gorzej na przyjmowaniu preparatów witaminowych wyszli palacze papierosów - mia¿d¿yca rozwija³a siê u nich a¿ piêciokrotnie szybciej ni¿ u innych. "Takiej zale¿no¶ci nie zaobserwowali¶my jedynie u tych, którzy dbali o dietê bogat± w warzywa i owoce" - twierdzi dr James H. Dwyer z Uniwersytetu Karoliny Po³udniowej.
Syntetyczna witamina C zakwasza organizm, a nasze organizmy zwykle i tak s± zbyt mocno zakwaszone.
Z jakiego powodu medycyna akademicka, a w szczególno¶ci firmy farmaceutyczne bardzo nie chc±, aby znane by³y fakty dotycz±ce witaminy C i towarzysz±cych jej bioflawonoidów (naturalnych suplementów)? Z bardzo prostego powodu: informacje s± do¶æ skutecznie skrywane przed opini± publiczn±, poniewa¿ ka¿dy my¶l±cy cz³owiek szybko dochodzi³by do wniosku, ¿e skoro naturalna witamina C w otoczeniu bioflawonoidów mo¿e leczyæ nawet zachorowania spowodowane wirusem Ebola, polio, ptasi± grypê, gor±czkê zachodniego Nilu, hemofiliê, szkorbut, go¶ciec stawowy, zapalenie nerek, to co mo¿e zdzia³aæ w przypadku innych, nieco mniej niebezpiecznych patologii w rodzaju przeziêbienia ...
Jedno z najwa¿niejszych czasopism w dziedzinie farmakologii "Trends in Pharmacological Science" donios³o, ¿e "Naturalne flawonoidy wykazuj± silne dzia³anie antyalergiczne, przeciwzaka¼ne, i przeciwwirusowe. Zazwyczaj substancje te wystêpuj± w codziennym po¿ywieniu, co sugeruje, ¿e pe³ni± one wa¿n± rolê w modyfikowaniu reakcji organizmu na naturalne, biologiczne substancje."
Zwolennik medycyny naturalne, lekarz, który tysi±ce pacjentów yleczy³ metodami nieinwazyjnymi, a poprzez swe ksi±¿ki pomóg³ kolejnym tysi±com, o witamonach syntetycznym mówi tak:
Syntetyczne witaminy jest to krystaliczna, nieorganiczna substancja obca dla organizmu. Jest z trudno¶ci± przyswajana przez organizm, albo wrêcz nie jest w ogóle przyswajana (szczególnie w zaburzeniach metabolizmu).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
waldii88
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #11 : Marzec 21, 2009, 22:56:45 » |
|
A ma kto¶ jakie¶ informacje na temat soli i m±ki?
Pozdrawiam !!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #12 : Marzec 23, 2009, 21:09:10 » |
|
O soli znajdziesz co¶ w "Leki z bozej apteki". M±ka tez nie bardzo nam sprzyja. Zreszt± wszystko w nadmiarze jest przeciw nam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
waldii88
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #13 : Marzec 23, 2009, 21:28:57 » |
|
Dziêki Dariusz Jak przeczyta³em ten w±tek to zacz±³em bardziej siê interesowaæ tym co jem i pijê... Trzeba teraz ograniczyæ niektóre produkty, z pocz±tku bêdzie trudno ale jako¶ dam radê
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #14 : Marzec 23, 2009, 22:51:38 » |
|
Prawie wszystko co jemy nam szkodzi, taki juz urok naszego "zycia". Ale jest cos co mnie bardzo zastanawia: ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Muzyka aniołów, seks i kundalini. David Hudson postanowił sprawdzić, jak duże dawki białego proszku złota podziałają na zdrowego człowieka - czy rzeczywiście wprowadzą go na wyższy stopień oświecenia. W eksperymencie wziął udział pewien mężczyzna (nazwisko nie zostało ujawnione). Zaczął przyjmować duże dawki jednoatomowego rodu i irydu - po 500 miligramów dziennie przez 30 dni, zgodnie z egipskim rytuałem przejścia. Po 5-6 dniach zaczął słyszeć w głowie dźwięk o wysokiej częstotliwości, który nie milkł nawet na chwilę, a który był tak potężny, że często zagłuszał inne dźwięki. (Podobno to ten dźwięk, który wschodni mistrzowie polecają znaleźć w swojej głowie podczas medytowania.) Przy czym dźwięk ten zupełnie mężczyźnie nie przeszkadzał, określał go nawet słowem „nektar”. Po 60 dniach od przyjęcia pierwszej dawki do dźwięku, coraz potężniejszego, doszły sny, objawienia i wizje. Mężczyzna twierdzi, że przychodzą do niego świetliste istoty, by go uczyć, a nawet uprawiać z nim miłość. Hudson uznał, że choć to dziwne, to nie niedorzeczne: kiedyś podobno ludzie kochali się z aniołami. Lecz to nie wszystko. Mężczyzna opowiadał, że zaczął miewać orgazmy - najpierw jeden dziennie, potem więcej, po kilkanaście. Były zupełnie poza jego kontrolą. Aż w końcu pewnego dnia poczuł, jak kolejny orgazm pojawił się w okolicach lędźwi i zaczął przesuwać się w górę poprzez kolejne czakramy, aż wreszcie wytrysnął czubkiem głowy. To zupełnie przypomina wspominane przez nauki wschodu przebudzenie kundalini - energetycznego węża, który śpi w każdym człowieku przy czakramie korzenia, a którego obudzenie ma nam dać oświecenie. Słynne Ryty Tybetańskie, których celem było zharmonizowanie czakramów w celu przywrócenia zdrowia i młodości, kończyły się Rytem Szóstym, seksualnym, którego odpowiednie wykonanie miało obudzić kundalini. Jednak nieprzygotowani do oświecenia mogli nawet stracić rozum. Zainteresowanym polecam calosc: http://www.eioba.pl/a76806/czy_kamien_filozoficzny_naprawde_juz_istnieje
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 09:48:45 wys³ane przez diabolicq »
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #15 : Marzec 24, 2009, 09:52:50 » |
|
Newiem skad Tobie przyszlo takie porownanie do glowy. Kiaro zapoznaj sie z caloscia dokumentu to jest tylko fragment. Wyciagasz mylne wnioski.
Według teorii Stitchina-Gardnera, „co to jest” było substancją produkowaną przez sumeryjskich bogów, która dawała oświecenie, zdrowie i niezwykle długie życie. Bogowie karmili nią swoich ulubieńców, pierwszych ludzi-królów, a ci żyli po kilkaset lat (np. Adam żył ponoć 980 lat, jeśli wierzyć Staremu Testamentowi). Potem bogowie odeszli, skończyła się dostawa Ma-Na, ludzcy władcy żyli coraz krócej. Ale podobno niektórzy z nich byli przeszkoleni w produkcji Ma-Na. Nie był to ponoć oryginalny Gwiezdny Ogień Annunaki - substancja robiona z krwi miesięcznej bogini - ale i ta produkowana na ziemi z alchemicznego (czyli jednoatomowego) złota też spełniała swoje zadanie.
Z czasem zapomniano, jak produkować Ma-Na. Nad odzyskaniem zapomnianej wiedzy przez wieki mozolili się alchemicy, próbując otrzymać kamień filozoficzny - biały proszek złota, z którego można zrobić eliksir zdrowia i nieśmiertelności. Który jest światłem życia i prowadzi do oświecenia.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 10:00:10 wys³ane przez diabolicq »
|
Zapisane
|
|
|
|
Neo Killuminati
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #16 : Marzec 24, 2009, 11:24:02 » |
|
No tak i tekst nie mówi o zewnêtrzno¶ci , z³oty proszek podobno oddzia³ywa³ na DNA które jest dosyæ "wewnêrzne" . Tak wiêc móg³ du¿o pomóc organizmowi..
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #17 : Marzec 24, 2009, 11:51:12 » |
|
Niemozna dbac o swoj rozwoj duchowy z pominieciem swojego rozwoju fizycznego(zewnetrznego). Czêsto zapominamy o ciele, nie dbamy o jego rozwój. Jednocze¶nie d±¿ymy do czego¶, co jest gdzie¶ bardzo daleko, nie teraz. Wszêdzie jest lepiej, ale nie tutaj, a na pewno nie w ciele.
"To co jemy ma równie¿ du¿o wspólnego z neuroprzeka¼nikami, czyli substancjami chemicznymi, które przekazuj± sygna³ przez synapsê (po³±czenie miêdzy komórkami nerwowymi). Nasz mózg wytwarza oko³o siedemdziesi±t ró¿nych neuroprzeka¼ników, w tym adrenalinê oraz endorfiny. W ksi±¿ce „Brain Food”, Brian i Roberta Morgan pisz±, ¿e „jakiekolwiek niedobory sk³adników od¿ywczych mog± obni¿yæ poziom pewnych neuroprzeka¼ników, a tym samym niekorzystnie wp³yn±æ na zachowania, za które s± one odpowiedzialne. Ma tu równie¿ miejsce sytuacja odwrotna: mo¿na wyeliminowaæ problemy fizyczne lub psychiczne, podnosz±c poziom odpowiednich neuroprzeka¼ników poprzez proste zmiany w sk³adzie diety”."
Jesli ta nasza energia(moc) jest slaba to jak moze sobie poradzic z regeneracja naszego ciala tak zniszczonego i zatrutego, z duzymi brakami mikroelementow tak potrzebnych naszemu rozwojowi.
Tak wiec dbajac o wlasne cialo dbamy o nasz rozwoj duchowy - energetyczny. Od tego nalezy zaczac.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #18 : Marzec 24, 2009, 12:12:21 » |
|
Zgadzam siê w stu procentach, dodam tylko, ¿e oczyszczanie organizmu z toksyn jest równie wa¿ne co suplementacja. Nasze cia³o, nasza ¦WI¡TYNIA jest te¿ jakby ¶wiatem zewnêtrznym i traktowaæ go trzeba elementami zewnêtrznymi; odpowiedniej wibracji wod±, pokarmem i dodatkami uzupe³niaj±cymi niedobory. Niedoskona³o¶æ genetyczna naszego cia³a powinna byæ "uzbrojona" dodatkowo, je¶li s± ku temu mo¿liwo¶ci. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Micha³
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #19 : Marzec 24, 2009, 14:07:44 » |
|
a to by³ taki mi³y temat o mleczku.. i jak zwykle bitwa o orgazmy o¶wieceniowe i temu podobne z³ote proszki.. czy to aby jeszcze le¿y w tematyce tego topika?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Micha³
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #20 : Marzec 24, 2009, 14:16:08 » |
|
powtórzê dla poniektórych "gapciów".. koniec offtopa ... bo ju¿ chwytam za no¿yczki
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 14:16:26 wys³ane przez Micha³ »
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #21 : Marzec 24, 2009, 14:22:22 » |
|
Masz racje Michal. WODA To, co leci z kranów wiêkszo¶ci miast, to ciecz a nie woda. Jest to „co¶” w miarê klarownego, przezroczystego. Czy jest to jednak ¿yciodajna woda? Je¶li tak, to dlaczego herbata z tej „wody” jest Ci wstrêtna? Dlaczego na powierzchni herbaty tworzy siê „ko¿uch”? Dlaczego kubek, szklanka od herbaty pokrywa siê ciemnym nalotem, który tak trudno jest usun±æ? Dlaczego kupujesz wodê w sklepach nie maj±c w dodatku ¿adnej pewno¶ci, ¿e jest to co¶, co chcia³e¶ kupiæ? Dlaczego polecaj± Ci zmywaæ twarz mleczkiem kosmetycznym, tonikiem, a nie wod±? http://www.eioba.pl/a78136/o_zanieczyszczeniach_wody_pitnej_i_wielu_innych_sprawach
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #22 : Kwiecieñ 11, 2009, 09:48:08 » |
|
Pić albo nie pić - oto jest pytanie
Nawet niewielkie spożycie alkoholu zwiększa u kobiet ryzyko zachorowania na wiele rodzajów nowotworów - dowodzą badacze z Uniwersytetu w Oxfordzie. O wynikach ich badań informuje czasopismo Journal of the National Cancer Institute.
Niezwykle istotną cechą przeprowadzonego studium jest fakt, iż objęło ono niemal 1,3 mln pacjentek. Ich stan zdrowia obserwowano średnio przez 7 lat (pierwsze panie zapisano do udziału w badaniu w roku 1996, ostatnie - w 2001 r.). Na różnego rodzaju nowotwory zachorowało w tym czasie 68 775 pań.
Związek pomiędzy częstotliwością występowania chorób nowotworowych i umiarkowaną konsumpcją alkoholu nie był dotychczas znany, nie licząc odkrytej kilka lat temu zależności pomiedzy spożywaniem napojów wyskokowych i wzrostem liczby zachorowań na raka piersi. Najnowsze badania potwierdziły tę zależność, a także dostarczyły nam nowych, niepokojących danych na temat raka innych narządów: odbytnicy oraz wątroby. Sytuacja wyglądała jeszcze mniej korzystnie, gdy dana kobieta była jednocześnie palaczką. Znacznie wzrastało wówczas prawdopodobieństwo zachorowania na raka jamy ustnej, gardła i przełyku oraz krtani.
Badacze z Oxfordu obliczyli, że każdy dodatkowy drink dziennie oznacza wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na raka piersi przed 75. rokiem życia o 11 przypadków na tysiąc osób z całej populacji (tzn. osób zdrowych i chorych). Ryzyko zachorowania na raka odbytnicy, przełyku, krtani i wątroby wzrastało o od 0,7 do 1 przypadku na 1000.
Zaobserwowaną różnicę można uznać za wyraźną, gdyż łączna liczba kobiet chorujących na nowotwory wynosi w krajach rozwiniętych około 118 na 1000 pań z populacji ogólnej. Ryzyko raka wzrastało przy tym wyraźnie wraz z ilością spożywanego alkoholu (każda kolejna porcja dziennie zwiększała je o ok. 15 przypadków na 1000), lecz rodzaj przyjmowanych napojów nie grał roli.
Choć wzrost ryzyka związanego ze spożywaniem dodatkowego drinka dziennie może się wydawać niewielki dla niektórych typów nowotworów, powszechność umiarkowanego spożycia alkoholu wśród kobiet z wielu populacji oznacza, że liczba przypadków nowotworów związanych z alkoholem jest istotnym problemem z punktu widzenia zdrowia publicznego - podkreślają w swojej publikacji autorzy.
Zebrane informacje mogą wpędzić niejedną kobietę w poważne dylematy związane z własnym zdrowiem. Wiadomo bowiem doskonale, że spożywanie niewielkich ilości napojów wyskokowych znacząco poprawia kondycję układu krążenia. Decyzja należy do samych zainteresowanych...
Co bardziej szkodzi wątrobie: regularne picie z umiarem, czy weekendowe imprezy "na całego"? Wbrew powszechnemu mniemaniu okazuje się, że zdecydowanie to pierwsze. O odkryciu informują naukowcy z Uniwersytetu Southampton.
Studium, którego wyniki opublikowało czasopismo Addiction, objęło 234 osoby z chorobami wątroby. 106 z nich cierpiało na alkoholową chorobę wątroby, która w 80 przypadkach przerodziła się w marskość lub postępujące włóknienie tego narządu.
Jak wynika z przeprowadzonej analizy, aż 71% pacjentów z alkoholową chorobą wątroby piło alkohol niemal codziennie, choć z różną intensywnością. W grupie dotkniętej innymi chorobami tego narządu zdecydowana większość piła alkohol okazjonalnie, a zaledwie 8% jej członków zaglądało do kieliszka co najmniej 4 razy w tygodniu.
Kolejna istotna informacja uzyskana dzięki studium dotyczy wieku, w którym rozpoczynano konsumpcję napojów wyskokowych. Okazuje się, że pacjenci z alkoholową chorobą wątroby zaczynali swoje przygody z etanolem w wieku około 15 lat, zaś od 20. roku życia spożywali napoje alkoholowe znacznie częściej i w większej ilości.
Główny autor badania, dr Nick Sheron, podsumowuje uzyskane wyniki: jeśli mamy odwrócić trend dotyczący śmierci z powodu chorób wątroby, oprócz ogólnego zmniejszenia konsumpcji alkoholu - czyli walki z piciem na umór oraz nieuregulowanym marketingiem - musimy znaleźć sposób, by zidentyfikować osoby najbardziej narażone na rozwój chorób związanych z [konsumpcją] alkoholu na znacznie wcześniejszym etapie. Prawdopodobnie powinniśmy też przywiązywać uwagę do częstotliwości picia równie pilnie, co do okazjonalnego picia dużych ilości alkoholu.
Zdaniem autorów osoby narażone na konsumpcję znacznych ilości alkoholu powinny być edukowane w taki sposób, by ograniczyć regularne spożywanie napojów wyskokowych i zapewnić wątrobie chociaż kilka dni "odpoczynku" w tygodniu. Idealnym etapem życia, na którym powinno się podejmować tego typu interwencje, jest według badaczy moment zmiany zwyczajów z weekendowego picia "na całego" na picie mniej intensywne, lecz znacznie bardziej regularne.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 11, 2009, 09:51:11 wys³ane przez diabolicq »
|
Zapisane
|
|
|
|
diabolicq
Go¶æ
|
|
« Odpowiedz #23 : Kwiecieñ 16, 2009, 14:00:52 » |
|
Alkohol... Używka czy miękki narkotyk?
Spirytus otrzymano przez destylację wina już w XI wieku. Ale co tam XI wiek jeśli najstarsze ślady browarnictwa pochodzą już sprzed 6 tysięcy lat. Wino jest przy tym stosunkowo niedawno odkrytym trunkiem, jeśli nastrasza butelka świata z winem liczy 1602 lata. Jak odkryto alkohol – nie wiadomo. Najbardziej prawdopodobna hipoteza zakłada, że zdecydował przypadek.
Piwo narodziło się gdzieś pomiędzy Eufratem a Tygrysem a wino w Grecji i Rzymie. Piwo było traktowane jako substytut wina i pito je gdy wina aktualnie nie było a Rzymianie dodatkowo twierdzili, że piwo żłopią barbarzyńcy. Niektóre współczesne kobiety uważają zresztą tak samo. A to właśnie one w starożytności wyrabiały piwo do czasu kiedy kasę zwietrzyli mnisi. Oni zaczęli pierwsi masowo produkować piwo i wino. Dziś alkohol otrzymuje się przez hydratację z ropy naftowej albo fermentację alkoholową.
Słowo „alkohol” prawdopodobnie pochodzi z języka arabskiego – od słów al ghul oznaczających: zły duch. Choć z drugiej stronie zmieniło się znaczenie – pierwotnie oznaczało bowiem barwnik do brwi używany przez piękności haremowe. Później zaś określano nim wszelkie proszki drobnoziarniste. Piwo było nazywane także „boskim napojem” u nas znany był „miód pitny”. Obecnie słowem „alkohol” określa się wszystkie napoje alkoholowe (piwo, wino, wódka, brandy, likier itp.).
A właściwie alkohol, to nazwa związku chemicznego zawierającego wiązanie kowalencyjne pomiędzy grupą -OH a atomem węgla. Najbardziej znane z alkoholi do etanol, metanol, propantriol czy glicerol. Etanol może być używany w medycynie, przemyśle farmaceutycznym, chemicznym, kosmetycznym czy jako paliwo napędowe. Nazywany jest także alkoholem spożywczym. Drugi bowiem najbardziej popularny z alkoholi to metanol. Ten, używany jest tak samo, za wyjątkiem picia bo dla człowieka jest jednak śmiertelną trucizną. Wypicie jedynie kilku cm³ powoduje najpierw zatrucie i ślepotę a przy większej dawce – śmierć.
Alkohol jako zły duch nie powinien dziwić – zabija on więcej ludzi niż wszystkie inne narkotyki (wyłączając heroinę, kokainę, amfetaminę i inne) razem wzięte – nie licząc nikotyny. Jeśli najbardziej uzależniającym narkotykiem jest nikotyna (100) to miara mocy uzależnienia dla alkoholu wynosi – 81. Dla przykładu dla kokainy – 72, dla amfetaminy wciąganej – 78 i 99 palonej. Dla niektórych leków uspokajających aż 85, u kofeiny aż 68. Co ciekawe moc uzależnienia dla marihuany, haszyszu to 21 i 18 dla grzybów halucynogennych. Chroniczne przekraczanie dziennej dopuszczalnej dawki alkoholu prowadzi do spustoszeń organizmu i śmierci. Systematyczne picie małych dawek prowadzi do alkoholizmu również wyniszczającego organizm.
Jednak niektóre napoje alkoholowe spożywane nie są szkodliwe a nawet mogą pozytywnie oddziaływać na zdrowie. Szczególnie wino i piwo. Mogą one działać antybakteryjnie, zawierają ponadto wapń, żelazo, fosfor, potas, magnez witaminę B. Picie alkoholi wysokoprocentowych bez rozcieńczenia nie jest polecane z uwagi na uszkodzenia układu pokarmowego. Alkohol przede wszystkim rozszerza naczynia krwionośne – i tak poprawia krążenie, zapobiega miażdżycy (czerwone wino), może ograniczać powstawanie kamieni (piwo), poprawiać trawienie i działać uspokajająco na układ nerwowy. Dodatkowo alkohol odurza – wiec człowiek używa alkoholu jako rekreacyjnej używki
Alkohol jest mimo to bardzo niebezpieczny. Przede wszystkim dlatego, że po pierwsze – bardzo silnie odurza, silnie uzależnia i łatwo go przedawkować. Zachowanie człowieka w upojeniu może być niebezpieczne dla jego samego lub innych – upojony często jest agresywny. Ponadto silne odurzenie charakteryzujące się zaburzeniem w odbieraniu bodźców może być przyczyną wypadku a nawet śmierci. Już czterokrotne przekroczenie dawki potrzebnej do odurzenia może zabić człowieka a przekroczenie jej dziesięciokrotnie zabije na pewno.
Fazy odurzenia alkoholem określa się następująco: dobry nastrój, rozluźnienie, niezręczność, chwiejny krok, trudności z mówieniem, senność i upojenie, otępienie pijackie, skrajne upojenie, śmierć. Tylko 6...8 g na 1 kg masy ciała – czyli 45 – 60 ml dla 75 kilogramowego człowieka to zazwyczaj koniec, choć znane są w tym zakresie znaczne różnice osobnicze.
Historia alkoholu to także czas prohibicji alkoholowej, która obowiązywała w latach 1920 - 1933 w USA. Prohibicja to klasyczny przykład tego, że piekło może być wybrukowane dobrymi chęciami. Z uwago na społeczne skutki alkoholizmu – rozbite rodziny, wypadki, choroby, bieda i przestępczość postanowiono zakazać jego sprzedaży co miało uczynić USA krajem od alkoholu wolnym. Prohibicja poniosła jednak nieuniknioną porażkę. Ten eksperyment prawny pociągnął za sobą odwrotne skutki jak np. rozrost zorganizowanych grup przestępczych trudniących się przemytem i nielegalnym obrotem, co wyrządziło więcej szkód niż korzyści.
Powszechne społeczne przyzwolenie sprawia, że piją nie tylko dorośli, ale również młodzież i coraz częściej dzieci, gdyż wzorce postępowania czerpią z zachowania dorosłych. Dlatego starano się ograniczanie picia alkoholu. Sławetna prohibicja, monopolowe otwarte od godziny 13, zezwolenia na sprzedaż i cło za przewóz. Wszystko jednak zawodzi, co nie powinno dziwić bo jest to naturalne i nie trudne do przewidzenia przez najprostsze umysły.
Przede wszystkim dlatego że alkohol jako rekreacyjna używka, miękki narkotyk jest wrośnięty w naszą tożsamość kulturową niczym mech w leżący w lesie głaz. Upijanie się alkoholem jest powszechnie akceptowalną formą ludzkiej aktywności w naszej kulturze i nikogo nie dziwi. Tym którzy potrafią pić przynosić może wiele przyjemnych chwil, odprężenia, luzu i dobrej zabawy. Ci – którzy nie umiejąc radzić sobie ze sobą – tracą kontrolę nad alkoholem i państwo ich leczy za pieniądze czerpane z zysków za sprzedaż alkoholu. Państwo ma pieniądze z podatków a pijący radość z picia. Alkohol dla współczesnej cywilizacji jest najpopularniejsza używką choć oczywiście są kręgi kulturowe od alkoholu stroniące albo też nie pijące go z przyczyn religijnych.
Choć oczywiście picie alkoholu ma również liczne negatywnie skutki, w kraju nad Wisłą jest tak jak właśnie być powinno. Z tą różnicą że trzeba zdawać sobie także sprawę z tego, że alkohol jest narkotykiem – tak samo miękkim jak nikotyna, kofeina, marihuana, haszysz i grzyby halucynogenne i nie ma racjonalnych argumentów by twierdzić inaczej.
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 16, 2009, 14:01:23 wys³ane przez diabolicq »
|
Zapisane
|
|
|
|
tom1ek
Gadu³a
Punkty Forum (pf): 47
Offline
P³eæ:
Wiadomo¶ci: 946
yeah! ;)
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #24 : Kwiecieñ 17, 2009, 09:26:48 » |
|
z tego co pamiętam, to według WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) alkohol jest wliczony do grupy NARKOTYKÓW, fakt że w wielu krajach jest on legalny niczego tu nie zmienia - w Holandii np. marihuana też jest legalna
|
|
« Ostatnia zmiana: Kwiecieñ 17, 2009, 09:27:38 wys³ane przez tom1ek »
|
Zapisane
|
Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze nale¿y do mnie. Pozdrawiam starych znajomych
|
|
|
|