Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Kwiecień 07, 2025, 10:41:05


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: „Pij mleko, bĂŞdziesz wielki” kto i co nas truje.  (Przeczytany 35769 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
diabolicq
Gość
« : Marzec 19, 2009, 10:35:06 »

 „PiĂŚ, albo nie piĂŚ? Oto  jest pytanie.” Ta trawestacja sÂłynnego hamletowskiego „To be or not to be” nabiera specyficznego znaczenia – naprawdĂŞ „ByĂŚ, albo nie byĂŚ” .


Mleko dzisiaj – to ÂźrĂłdÂło zdrowia, czy ÂźrĂłdÂło chorĂłb?


Dla ogromnej wiĂŞkszoÂści P.T. CzytelnikĂłw z pewnoÂściÂą problem nie istniaÂł – przynajmniej do tej pory, poniewaÂż prawda wydawaÂła siĂŞ zupeÂłnie oczywista.


Jak to? Czy mleko moÂże byĂŚ ÂźrĂłdÂłem chorĂłb? Có¿ za pytanie?PrzecieÂż na mleku wychowaÂły siĂŞ caÂłe pokolenia w wielu krajach. Mleko zawiera duÂżo biaÂłka, wapĂą i inne skÂładniki. Mleko jest tak reklamowane. „Pij mleko, bĂŞdziesz wielki” – mĂłwili w reklamĂłwkach telewizyjnych znana piosenkarka i znany aktor. Pó³ki sklepowe uginajÂą siĂŞ od produktĂłw mlecznych: twarogi, sery twarde, kefiry, jogurty, biojogurty z bakteriami kwasu mlekowego. Jest tego mnĂłstwo.


Jaka jest wiĂŞc prawda o mleku?


Czy zauwa¿y³eœ ciekaw¹ prawid³owoœÌ w naturze polegaj¹c¹ na tym, ¿e ¿aden ssak (oprócz cz³owieka, oczywiœcie) bêd¹c doros³ym osobnikiem nie ma w swoim jad³ospisie mleka?

KaÂżdy ssak odÂżywia siĂŞ cudownym wszakÂże pokarmem, jakim jest mleko matki, ale pochodzÂącej z tego samego gatunku. Dla czÂłowieka takim cudownym pokarmem jest rĂłwnieÂż mleko kobiece – mleko matki.


SprĂłbujmy odpowiedzieĂŚ sobie na pytanie, czy nasz ludzki organizm jest przystosowany do spoÂżywania innego rodzaju mleka – poza ludzkim.

Tym innym rodzajem mleka jest mleko krowie i jego przetwory spoÂżywane w ogromnych iloÂściach przez ludzi wywodzÂących siĂŞ z zachodnioeuropejskiego krĂŞgu kulturowego.


Mleko krowie zawiera przede wszystkim ponad 2,5 razy wiĂŞcej biaÂłka niÂż mleko kobiece. Jest to typowe mleko kazeinowe, poniewaÂż w ogromnym procencie biaÂłko to stanowi kazeina, niezbĂŞdna cielĂŞciu do budowy rogĂłw i kopyt. Mleko kobiece zaÂś jest tzw. mlekiem albuminowym, poniewaÂż zawiera przede wszystkim biaÂłka albuminowe, a kazeiny zaledwie 0,2% (w caÂłej iloÂści biaÂłka).

 Czy czÂłowiekowi nie jest potrzebne biaÂłko? AleÂż jest! Tyle tylko, Âże dzisiaj Âżywieniowe normy sÂą zawyÂżone. Dorobiona zostaÂła wiĂŞc do tego „ideologia”, Âże ÂźrĂłdÂłem wartoÂściowego biaÂłka sÂą produkty mleczne (to zrozumiaÂłe – chodzi przecieÂż o interes rolnictwa i caÂłego przemysÂłu mleczarskiego).


PrawdĂŞ mĂłwiÂąc, czÂłowiek potrzebuje znacznie mniej biaÂłka, niÂż zwykle nam siĂŞ wydaje. Jego najlepszym ÂźrĂłdÂłem jest pokarm roÂślinny, poniewaÂż niektĂłre z bakterii naszej „dobrej” mikroflory jelitowej posiadajÂą zdolnoœÌ syntetyzowania biaÂłka z wĂŞglowodanĂłw.


SpoÂżywanie mleka krowiego sprzyja  nieprawidÂłowej pracy Âśledziony, w wyniku czego nastĂŞpuje widoczny nadmiar produkcji Âśluzu. SkÂładniki mleka krowiego, czĂŞÂściowo tylko strawione (wskutek zaniku w organizmie enzymĂłw trawiÂących po ok. 4-ym roku Âżycia), wĂŞdrujÂą wraz z krwiÂą zostawiajÂąc w naczyniach wieĂącowych wspomniany juÂż Âśluz oblepiajÂący wnĂŞtrze serca, oskrzela i pÂłuca blokujÂąc prawidÂłowÂą ich pracĂŞ. MoÂże to skutkowaĂŚ w efekcie mukowiscydozÂą.

BiaÂłko mleka krowiego jest dla Âżo³¹dka dziecka  (i osĂłb dorosÂłych rĂłwnieÂż) bardzo ciĂŞÂżko strawne ze wzglĂŞdu na znacznÂą zawartoœÌ kazeiny i nieorganicznego wapnia.

Po dostaniu siĂŞ do Âżo³¹dka mleko Âścina siĂŞ pod wpÂływem kwasĂłw Âżo³¹dkowych, tworzÂąc substancjĂŞ przypominajÂącÂą twarĂłg – gÂąbczastÂą kazeinĂŞ. Proces trawienia jakiegokolwiek innego skÂładnika pokarmowego nie rozpocznie siĂŞ dopĂłty, dopĂłki najpierw ten „twarĂłg” nie zostanie strawiony. A oblepia on dokÂładnie inne czÂąstki pokarmu znajdujÂące siĂŞ w Âżo³¹dku. Tracony jest czas i olbrzymie iloÂści energii na strawienie tej caÂłej mieszanki. . SpoÂżywanie mleka blokuje wiĂŞc pracĂŞ Âżo³¹dka, a  w efekcie rĂłwnieÂż jelit.

Kazeina znajdujÂąca siĂŞ w mleku jest rozkÂładana w organizmie przy pomocy  enzymu zwanego podpuszczkÂą. Jednak ludzki ukÂład trawienny przestaje wydzielaĂŚ ten enzym po osiÂągniĂŞciu przez dziecko wieku zaledwie kilku lat.

Podobnie jest z enzymem laktazÂą, ktĂłrÂą organizm dziecka produkuje w celu trawienia cukru laktozy. Dlatego mleko jest potrzebne dziecku do 3-go roku Âżycia i najlepiej, aby byÂło to mleko matki. Po tym okresie dziecko powinniÂśmy odÂżywiaĂŚ zwykÂłym, urozmaiconym pokarmem.


Pewnie sÂłyszaÂłeÂś, Âże kazeina jest surowcem do wyrobu kleju kazeinowego. „W naszym organizmie niestrawiona kazeina „klei” kamienie w nerkach, powoduje powstawanie guzĂłw w nogach, deformacjĂŞ palcĂłw rÂąk, a inne niestrawione skÂładniki mleka osiadajÂą w naszych tkankach i ÂściĂŞgnach pod postaciÂą Âśluzu.” (M.Tombak, „Droga do Zdrowia”)”.


 KtoÂś moÂże powiedzieĂŚ jednak: „Ale np. Masajowie pijÂą duÂże iloÂści mleka!”. Zgadza siĂŞ, pijÂą, ale jest to mleko surowe, a nie pasteryzowane lub gotowane, a w dodatku czĂŞsto wymieszane ze Âświe¿¹ krwiÂą krĂłw (pozyskanÂą poprzez lekkie naciĂŞcie na ciele zwierzĂŞcia) zawierajÂącÂą mnĂłstwo witamin, enzymĂłw i innych skÂładnikĂłw uÂłatwiajÂących trawienie mleka.


Proces pasteryzacji mleka prowadzi do wytrÂącenia siĂŞ soli wapniowo-fosforowych, skutkiem czego przyswajalne sole organiczne zawarte w surowym mleku zamieniajÂą siĂŞ na praktycznie nieprzyswajalne sole nieorganiczne w mleku pasteryzowanym lub gotowanym.

I tu kryje siĂŞ ÂźrĂłdÂło nieporozumieĂą, poniewaÂż skÂład mleka nie ulega zmianie. Zmienia siĂŞ postaĂŚ skÂładnikĂłw. SpoÂżywanie zaÂś w nadmiarze produktĂłw  z du¿¹ iloÂściÂą nieorganicznego wapnia – ¿ó³tych serĂłw, jogurtĂłw, twarogĂłw, lodĂłw jest niekorzystne dla przyswajania witaminy D, magnezu, Âżelaza i sprzyja powstawaniu alergii, astmy i przeziĂŞbieĂą.

Dodatkowo przedÂłuÂżone ogrzewanie ogranicza potencjalne wÂłaÂściwoÂści zdrowotne mleka i niszczy pewne jego zalety.

Mleko zawiera rĂłwnieÂż tÂłuszcze. W przypadku mleka kobiecego sÂą to tÂłuszcze z przewagÂą nienasyconych kwasĂłw tÂłuszczowych (linolowy, oleinowy). W przypadku zaÂś krowiego w przewadze sÂą nasycone kwasy tÂłuszczowe.

 TÂłuszcz zwierzĂŞcy powoduje zwiĂŞkszenie iloÂści cholesterolu i wypÂłukuje wapĂą z organizmu. Dlatego mleko odtÂłuszcza siĂŞ. ZresztÂą przyswajalnoœÌ takiego tÂłuszczu siĂŞga zaledwie 20% w porĂłwnaniu z bardzo wysokim stopniem przyswajalnoÂści w wysokoÂści 80% tÂłuszczĂłw roÂślinnych (orzechy, ziarno). Przez zabieg odtÂłuszczania traci siĂŞ jednak nie tylko tÂłuszcz, ale i witaminy w nim rozpuszczalne – np. A, D, E oraz mnĂłstwo biopierwiastkĂłw (mangan, selen, molibden, poÂłowĂŞ zawartosci chromu).

Mleko kobiece obfituje w witaminy rozpuszczalne w tÂłuszczach: A, D, E, K (szczegĂłlnie waÂżne dla systemu odpornoÂściowego maÂłego dziecka), zaÂś krowie – przede wszystkim w witaminy rozpuszczalne w wodzie.

To mleko kobiety zawiera wszelkie skÂładniki przystosowane dla delikatnego, niedojrzaÂłego jeszcze i niewyksztaÂłconego przewodu pokarmowego dziecka. PamiĂŞtasz pewnie z lektury rozdziaÂłu poÂświĂŞconego ukÂładowi odpornoÂściowemu, Âże w takim mleku znajduje siĂŞ caÂła masa ciaÂł odpornoÂściowych.

Dodaj do tego lekkostrawne bia³ko, odpowiedni¹ iloœÌ wêglowodanów i t³uszczów, selen w iloœci 2-krotnie wiêkszej ni¿ w mleku krowim i witaminê E w iloœci 6-krotnie wiêkszej ni¿ w krowim. Oprócz tego mleko kobiety zawiera 2 razy wiêcej cholesterolu w porównaniu do mleka krowiego, poniewa¿ jest to niezbêdne m.in. do zdrowego rozwoju mózgu dziecka.


MĂłwiliÂśmy juÂż w czĂŞÂści poÂświĂŞconej ukÂładowi odpornoÂściowemu, Âże mleko matki jest najzdrowszym i niezastÂąpionym pokarmem dla noworodka i niemowlĂŞcia. Podsumujmy wiĂŞc (mam nadziejĂŞ, Âże wybaczysz mi te „poetyckie wzloty”):


 

MLECZKO DLA DZIDZIUSIA


JEDYNIE


Z MAMUSI SÂŁODKIEGO CYCUSIA!

 
 

 

I jeszcze jeden mit zwiÂązany z mlekiem.

Mleko nie jest w Âżadnym wypadku lekiem na osteoporozĂŞ! Przyczynami osteoporozy sÂą zaburzenia hormonalne, zakwaszenie i zÂłe przyswajanie wapnia (m.in. wskutek zaburzeĂą rĂłwnowagi wapniowo-magnezowej, niedostatecznego poziomu witaminy A i D).


To, Âże zwiĂŞkszymy iloœÌ wapnia wprowadzanego do organizmu wraz z poÂżywieniem nie oznacza, Âże wiĂŞcej wchÂłonie siĂŞ go  do organizmu (przypomnij sobie odpowiednie wiadomoÂści na temat wapnia i jego bioprzyswajalnoÂści).


 Badania wpÂływu warunkĂłw Âżycia i pracy na zdrowie wskazujÂą, Âże mieszkaĂący Europy, Ameryki Pó³nocnej i Oceanii (wpÂływ Ameryki!) zuÂżywajÂą ponad 900 g wapnia dziennie, z czego 70-90% pochodzi z mleka i jego przetworĂłw.


Mieszkaùcy Japonii, Indii, Chile, Turcji zu¿ywaj¹ zaledwie 300-350 g wapnia na dobê, przy czym mleko stanowi 10-30% sk³adu ich menu. Pozosta³¹ czêœÌ stanowi¹, ziarna, orzechy, ryby, owoce, warzywa. Okazuje siê mimo to, ¿e stopieù przyswajania wapnia u tych narodowoœci jest znacznie wy¿szy.


Nadmiar serĂłw, twarogĂłw, mleka – to nadmiar biaÂłka, ktĂłre przy niedoborach witaminy C gnije, zatruwa i zakwasza organizm. Ten broni siĂŞ przy pomocy ukÂładĂłw buforowych, a po wyczerpaniu ich pojemnoÂści „ÂściÂąga” wapĂą z koÂści i zĂŞbĂłw. CzyÂż to nie jest paradoks? W ten sposĂłb mleko i jego przetwory przyczyniajÂą siĂŞ do powstawania osteoporozy.


Prawda, Âże wydaje siĂŞ to aÂż nieprawdopodobne? PrzecieÂż tyle lat uczono nas, Âże mleko, to ÂźrĂłdÂło wapnia.

OczywiÂście, jest to prawda, ale ... I to „ALE” juÂż poznaÂłeÂś. Jak wspominaliÂśmy, mleko pijÂą przede wszystkim mieszkaĂący globu wywodzÂący siĂŞ z zachodnioeuropejskiego krĂŞgu kulturowego. PozostaÂłe 2/3 ludzkoÂści mleka nie pije i ... nie choruje na osteoporozĂŞ.


Nadmiar produktĂłw mlecznych w jadÂłospisie, to nadmiar biaÂłka i nadmiar nieorganicznego wapnia. Te nadmiary wywoÂłujÂą zaburzenia w pracy wielu narzÂądĂłw i trudnoÂści z przyswajaniem wielu substancji niezbĂŞdnych do prawidÂłowej pracy organizmu. Do tego dochodzi, Âże nadmiar wapnia w poÂżywieniu – to niedobĂłr wapnia w organizmie.


Czy to oznacza, Âże powinieneÂś zrezygnowaĂŚ zupeÂłnie z produktĂłw mlecznych? AleÂż nie. Nie bÂądÂźmy fanatykami.

MoÂże powiesz, Âże autor wymÂądrza siĂŞ, ale autor ma wÂłasne doÂświadczenia z mlekiem.

Od maÂłego dziecka byÂłem Âżywiony mlekiem (ale byÂło to mleko „prosto od krowy” – jeszcze ciepÂłe, wprost z udoju). Do tej pory uwielbiam mleczne zupy i to mocno sÂłodzone.

W pewnym okresie Âżycia, tuÂż przed „40-tkÂą”, zacz¹³em mieĂŚ problemy z ukÂładem pokarmowym. Do tego do³¹czaÂły czĂŞste bĂłle gÂłowy (zwÂłaszcza wczeÂśnie rano), nudnoÂści i ogĂłlnie zÂłe samopoczucie.


DuÂżo czasu kosztowaÂło mnie skojarzenie prostych dzisiaj faktĂłw: 1,5-2 litrĂłw zupy na „sÂłodko” wieczorem (przecieÂż „lekkostrawna”!) i bĂłl gÂłowy rano.

Dopiero obserwacje zachowaĂą wÂłasnego organizmu i bolesne „prĂłby” w postaci powaÂżnych zatruĂŚ spowodowaÂły, Âże zacz¹³em poszukiwaĂŚ przyczyn zÂłego samopoczucia. Dzisiaj juÂż wiem: MLEKO! ZresztÂą byÂłbym niesprawiedliwy – nie tylko mleko.


Ciê¿ko strawna, s³odka mleczna zupa zatruwa organizm i dok³adnie go zakwasza. W¹troba nie jest w stanie oczyœciÌ krwi z toksyn, zw³aszcza w nocy, kiedy kr¹¿enie s³abnie i maleje zaopatrzenie organizmu w tlen. Zanieczyszczona krew trafia do mózgu i zatruwa go produktami procesów fermentacyjnych, co objawia siê bólami g³owy.

 Czy to oznacza, Âże nie pijĂŞ mleka, nie jem serĂłw i twarogĂłw? Nic z tych rzeczy. Nie mogĂŞ przecieÂż dopuÂściĂŚ do tego, aby puÂściĂŚ z torbami rolnictwo i caÂły przemysÂł mleczarski ...


A na powaÂżnie: zasadÂą staÂło siĂŞ dla mnie ograniczenie spoÂżycia tych produktĂłw. I mojÂą ulubionÂą zupĂŞ mlecznÂą gotujĂŞ sobie raz na 2-3 tygodnie albo jeszcze rzadziej, aby tylko speÂłniĂŚ „zachciewajki”. Do tego dochodzi odkwaszanie suplementacyjne i dieta alkalizujÂąca. ZapomniaÂłem juÂż, co to bĂłl gÂłowy.



Fragment ksi¹¿ki z cyklu "Barwy Twojego Zdrowia"  - "Tajemnice suplementacji odzywiania".

Autor:  Janusz DÂąbrowski



michaÂł: scalanie postĂłw




"SprzĂŞÂżony kwas linolowy (C.L..A..) jest doœÌ istotny dla naszych organizmĂłw jest on kwasem tÂłuszczowym zawartym w miĂŞsie i produktach nabiaÂłowych. W organizmach zwierzĂŞcych – przede wszystkim bydlĂŞcych – jest tworzony poÂśrednio poprzez przyswajanie ze spoÂżywanej trawy.

I tu dotykamy pewnego problemu, charakterystycznego dla dzisiejszych czasĂłw. Otó¿ "nowoczesne" metody hodowli bydÂła powodujÂą, Âże zwierzĂŞta coraz czĂŞÂściej nie pasÂą siĂŞ na otwartej przestrzeni, a sÂą trzymane w zamkniĂŞtych pomieszczeniach i karmione suchÂą karmÂą (czĂŞsto z dodatkami mÂączek pochodzÂących z przerobu koÂści – i nie tylko – zwierzĂŞcych).

PoniewaÂż nie otrzymujÂą ÂświeÂżej trawy, nie sÂą w stanie „wyprodukowaĂŚ” takiej iloÂści sprzĂŞÂżonego kwasu linolowego, jak przy tradycyjnych metodach hodowli. Wielu ekspertĂłw uwaÂża, Âże zawartoœÌ C.L..A. w obecnych produktach spoÂżywczych pochodzenia zwierzĂŞcego spadÂła nawet o 80% w porĂłwnaniu do lat 60-tych czy 70-tych XX wieku.

ZwykÂły schemat – my, „mÂądrzy” ludzie, w pogoni za zyskiem nauczyliÂśmy krowy jeœÌ to, czego nie przewiduje ich jadÂłospis. Jest przecieÂż faktem, Âże w krajach Unii Europejskiej dozwolono prawnie skarmianie bydÂła paszÂą z dodatkami przemysÂłowo przetworzonej padliny zwierzĂŞcej lub tzw. pozostaÂłoÂści poubojowych. A póŸniej dziwimy siĂŞ, Âże krowy „oszalaÂły”. Doprawdy? Czy to krowy oszalaÂły?"

Pozdrawiam! UÂśmiech)
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2009, 12:13:58 wysłane przez MichaÂł » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #1 : Marzec 19, 2009, 14:04:15 »

O mleku i innych Âżywieniowych truciznach!
Ludzkie organizmy przystosowane s¹ g³ównie do jedzenia pokarmu roœlinnego, a dodatki odzwierzêce znosz¹ zwykle tylko w niewielkich iloœciach, popadaj¹c w niezliczone choroby z powodu spo¿ywania pokarmu takiego jak miêso ssaków, ryb czy ptaków oraz innych ¿yj¹tek. W œwiecie bardzo przemys³owej cywilizacji problemem jest jednak chemicznie przetwarzana, konserwowana, paste- ryzowana i radioaktywnie napromieniowana ¿ywnoœÌ, której w ¿aden sposób nie da siê zakwalifikowaÌ jako jedzenia naturalnego i zdrowego.
 Jarstwo czy wegetarianizm to przede wszystkim jedzenie zdrowe, caÂłoÂściowe, spoÂżywane w naturalnej postaci bez trujÂących chemicznych konserwantĂłw czy nie poddawane bardzo szkodliwym technologiom przetwarzania i na to ludzie szukajÂący osobistego czy wewnĂŞtrznego rozwoju powinni byĂŚ szczegĂłlnie wyczuleni.
Woda chlorowana, zatruta chloraminÂą jest trujÂącym problemem, chociaÂż w czasie epidemii moÂże byĂŚ pewnÂą pomocÂą, bo jednakoÂż chlor jest silnÂą truciznÂą i jednÂą z kilku podstawowych przyczyn pandemii alergii, podobnie jak fluor w pastach do zĂŞbĂłw, bĂŞdÂący podstawowÂą przyczynÂą wyniszczenia uzĂŞbienia u ludzi.

Spo³ecznym problemem dla bardzo wielu ludzi jest spo¿ywanie mleka, bo bardzo du¿a grupa ludzi nie jest w stanie ani piÌ mleka, ani spo¿ywaÌ mleczarskich wyrobów i przetworów. Najzdrowszym dla cz³owieka jest œwie¿e mleko prosto od krowy, co najwy¿ej doprowadzone do wrzenia, bo nie wolno mleka pasteryzowaÌ poprzez gotowanie. I tak w ró¿nych populacjach od 20-40 procent osób jest choÌ lekko uczulonych na ró¿ne substancje zawarte w mleku i jego przetworach nie mog¹c z tego powodu spo¿ywaÌ mleka. Wiêkszym problemem jest mleko odt³uszczone, pasteryzowane, chemicznie przetwarzane i konserwowane, gdy¿ skutkiem spo¿ywania takiej trucizny s¹ nie tylko rozliczne dolegliwoœci alergiczne, ale i takie ciê¿kie choroby jak astma, bronchity, rak p³uc, biegunki czy wzdêcia brzucha.

Spo³eczeùstwo powinno byÌ o tych faktach informowane, a na produktach mleczarskich przetwórni powinny byÌ ostrzegawcze napisy i trupie czaszki, podobnie jak na papierosach, alkoholu i podobnie ciê¿kich narkotykach. Cz³owiek podobnie jak inne ssaki roœlino¿erne przystosowany jest do picia mleka tylko w okresie niemowlêctwa, we wczesnym dzieciùstwie, a to do 2-3 roku ¿ycia, i póŸniej winien byÌ karmiony pokarmem roœlinnego pochodzenia, oczywiœcie z produktów ca³oœciowych, bez zubo¿enia stosowanych. Ludzkie dziecko najlepiej znosi ludzkie mleko z kobiecej piersi i ka¿da matka powinna dbaÌ o karmienie dzieci piersi¹, a jeœli nie jest to mo¿liwe z powodu zaburzeù jak brak pokarmu to nale¿y staraÌ siê szukaÌ mamki zastêpczej, która wykarmi niemowlê. Dla dzieci lepsze od krowiego jest mleko kozy lub owcy, o ile nie ma innego sposobu wykarmienia, ale to w ostatecznoœci!

Wiele dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym nie toleruje krowiego mleka i nie cierpi mleka, a poniewa¿ mo¿e to byÌ reakcja alergiczna, nie nale¿y w ogóle dzieci zmuszaÌ do picia mleka, szczególnie jak jest to pasteryzowana trucizna czy chemiczny wytwór w sproszkowanej postaci. Objawy nietolerancji mleka mog¹ objawiaÌ siê nawet po wielu latach przymuszania siê do spo¿ywania produktów mlecznych pod naciskiem pseudorodziców, którzy kieruj¹ siê interesami szkodliwych koncernów mleczarskich zamiast dobrem dziecka. Jedn¹ z przyczyn osteoporozy jest spo¿ywanie produktów mlecznych pomimo sprzeciwu organizmu i alergicznych skutków mlekopijstwa, takich jak zakatarzenie czy bronchitoza, a tak¿e wysypki. Je¿eli dziecko po spo¿yciu mleka cierpi na wymioty, biegunki i wysypki, nale¿y szukaÌ do karmienia dziecka innych produktów ni¿ mleko krowie i jego fabryczne przetwory. W szczególnoœci mo¿na wypróbowaÌ mleko kozy czy owcy, zaczynaj¹c od ma³ych dawek pokarmowych. Kilka sk³adników zawartych w mleku powoduje u wiêkszoœci ludzi liczne uszkodzenia ró¿nych narz¹dów wewnêtrznych, w uk³adzie naczyniowym, sercu i uk³adzie kostnym. Bia³ko zawarte w mleku wyp³ukuje wapù z organizmu, os³abiaj¹c uk³ad kostny, przyczyniaj¹c siê do ³atwych z³amaù, zwichniêÌ czy osteoporozy, która jest cywilizacyjnym problemem.
Nie naleÂży sÂłuchaĂŚ haÂłaÂśliwych reklam szkodliwego przemysÂłu mleczarskiego, a wszystko, co pasteryzowane odrzuciĂŚ w pierwszej kolejnoÂści, gdyÂż proces ten powoduje szkodliwe zmiany chemiczne w spoÂżywanych produktach i wie o tym kaÂżdy dietetyk i kaÂżdy technolog Âżywienia, tyle, Âże zwykle na usÂługach koncernĂłw i farmacji oszukujÂą tacy spoÂłeczeĂąstwo. Jakiekolwiek objawy alergii u dzieci muszÂą skutkowaĂŚ ograniczeniem bÂądÂź odstawieniem produktĂłw z koncernĂłw mleczarskich, a przecieÂż dla 20-40% ludzi jedynÂą alternatywÂą jest zdrowa, nie chlorowana woda, soki warzywne i owocowe oraz mleko sojowe i podobne produkty. BiaÂłko zawarte w mleku krowim jest jednÂą z podstawowych przyczyn chorĂłb serca, to chorzy na serce muszÂą unikaĂŚ nabiaÂłu, a podobnie i jajek z ich zabĂłjczÂą iloÂściÂą cholesterolu! Wymienia siĂŞ od 5 do 7 alergenĂłw, bardzo groÂźnych, ktĂłre sÂą skÂładnikami mleka oraz jego przetworĂłw. Dodatkowo niektĂłre leki i pasze podawane bydÂłu skaÂżajÂą mleko i jego przetwory, jak penicylina, mÂączki zwierzĂŞce czy biaÂłka pszenicy po przetworzeniu ich przez krowĂŞ.
 
Osteoporoza to ciĂŞÂżka choroba pokrywajÂąca siĂŞ na Âświecie dokÂładnie z wysokim spoÂżyciem mleka w krajach, gdzie przemysÂł mleczarski dominuje na rynku i omamia ludzi, ktĂłrzy w ogĂłle nie powinni siĂŞgaĂŚ, nawet po mleko prosto od krowy.
Pasteryzacja zamienia mleko i jego przetwory w szkodliwÂą zupĂŞ peÂłnÂą martwych, toksycznych bakterii, ktĂłre zatruwajÂą caÂły organizm i niszczÂą przewĂłd pokarmowy. Alergia na mleko moÂże siĂŞ skoĂączyĂŚ zarĂłwno gwaÂłtownÂą ÂśmierciÂą poprzez uduszenie jak i powaÂżnÂą chorobÂą serca, koÂści czy oczu, a powikÂłania zapalenia rogĂłwki to czĂŞsto skutek mlekoÂżerstwa. JuÂż staroÂżytni hindusi wiedzieli, Âże masÂło z krowiego mleka jest toksyczne i niezdrowe, a do spoÂżycia dopuszczali je po procesie przetopienia zwanego klarowaniem, w czasie, ktĂłrego wytrÂąca siĂŞ od 1/3 do poÂłowy caÂłej masy masÂła jako toksyczne zanieczyszczenia i szkodliwe substancje, to Âłatwo sobie wyobraziĂŚ, co spoÂżywa bardzo wielu ludzi. Charakterystyczne, Âże spoÂłeczeĂąstwa czy plemiona dÂługowieczne spoÂżywajÂą bardzo maÂłe iloÂści produktĂłw mlecznych, albo nie spoÂżywajÂą ich wcale ÂżywiÂąc siĂŞ pokarmem jarskim, czyli roÂślinnym! NajwiĂŞcej mleka i jego przetworĂłw na osobĂŞ spoÂżywajÂą Finowie i Amerykanie i tam najwiĂŞcej ludzi ma uszkodzone serca, choruje na serce, a takÂże na cukrzycĂŞ, ktĂłra u mlekopijcĂłw bardzo czĂŞsto wystĂŞpuje. Zmiany chorych i szkodliwych sposobĂłw odÂżywiania na roÂślinne JARSTWO jest absolutnie konieczna, a kiedy nawet wegetarianie mĂłwiÂą o piciu mleka to jest to maÂły dodatek do zasadniczego Âżywienia, czĂŞsto teÂż od zwierzÂąt innych niÂż krowa. JeÂśli mĂłwimy, Âżeby dzieci karmiĂŚ mlekiem, to chodzi o karmienie mlekiem matki, prosto z piersi, a karmienie nawet do 4-5 roku Âżycia nie jest niczym nagannym, bo lepiej dÂłuÂżej niÂż za krĂłtko w tym akurat wypadku!
 
Przymusowe podawanie mleka dzieciom w wieku szkolnym, mleka krowiego i jego przetworów skazuje je na wiele niepotrzebnych chorób i cierpieù, szczególnie ta najbardziej alergicznie wra¿liw¹ grupê 20-40% w ró¿nych spo³ecznoœciach. A przecie¿ ju¿ kultura staropolska uwa¿a³a, ¿e najzdrowsza postaÌ mleka to mleko zsiad³e, a resztki po zebraniu mas³a na klarowanie czy œmietany do ciast czêsto dawano zwierzêtom jako paszê, a nie ludziom! Miliony ludzi cierpi na objawy osteoporozy, os³abienia serca, cukrzycê, a co gorsza na ciê¿kie postacie depresji, których czêst¹ przyczyn¹ jest nadmierne spo¿ywanie mlecznych wytworów. Insulinozale¿na cukrzyca, zapalenie uszu, anginy i bronchity, choroby dróg oddechowych, zawa³y i mia¿d¿yce leczy siê drastycznie ograniczaj¹c lub kategorycznie odstawiaj¹c wszelki nabia³ od krowy! Szkodliwy wp³yw krowiego mleka, pogarszany przez pasteryzacjê i konserwanty odkry³ dla ludzi Zachodu naukowo dr Max Bircher-Benner, pionier dietetyki ju¿ w drugiej po³owie XIX wieku i to jest wiedza, któr¹ Szwajcaria ma do dania Europie, zamiast szkodliwych reklam truj¹cej Milka. Bia³a œmierÌ, to bia³y cukier, bia³a m¹ka, bia³a sól i bia³e mleko, cztery podstawowe trucizny wspó³czesnego œwiata, trucizny szkodliwe dla wiêkszoœci ludzi, których ka¿dy cz³owiek powinien unikaÌ. ¯yjcie ludzie w dobrym zdrowiu! (LM)

Znalezione w necie...
Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech

Zapisane
Hans Olo
Gość
« Odpowiedz #2 : Marzec 19, 2009, 15:07:14 »

Nie pisze siĂŞ "znalezione w necie", tylko podaje siĂŞ linka.
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2009, 15:07:24 wysłane przez Hans Olo » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #3 : Marzec 19, 2009, 15:15:12 »

Jak zauwaÂżyÂłem popularne wÂśrĂłd niektĂłrych jest takÂże "gdzieÂś byÂło napisane na forum, znajdÂź sobie." PowalajÂąca elokwencja.
Zapisane
Bonifacy1
Gość
« Odpowiedz #4 : Marzec 19, 2009, 15:17:06 »

 Mleko lubie, ale tylko z
Zapisane
Hironobu15
Gość
« Odpowiedz #5 : Marzec 19, 2009, 15:54:14 »

Ja zwykle pijam sojowe, zwykÂłego nie znosze no... ewentualnie czekoladowe.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #6 : Marzec 19, 2009, 17:48:35 »

WiĂŞkszoÂśc wyprodukowanej soi na Âświecie jest modyfikowana genetycznie... ZÂły
W poprzednim poÂście nie podaÂłem linka, bo nie zostaÂł wczeÂśniej zapisany.
Wszystkich niedopieszczonych serdecznie przepraszam. MrugniĂŞcie

Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #7 : Marzec 19, 2009, 18:21:37 »

No i tak zeby juz calkiem dokopac mleku, jeszcze jeden artykul:
http://integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm
« Ostatnia zmiana: Marzec 19, 2009, 18:23:33 wysłane przez diabolicq » Zapisane
Neo Killuminati
Gość
« Odpowiedz #8 : Marzec 19, 2009, 22:09:13 »

FAjnie bybyÂło jak by jakiÂś *mÂądry czÂłowiek spisaÂł grupe produktĂłw , w wiĂŞkszoÂści modyfikowanych genetycznie a dostĂŞpnych ogĂłlnie ..

Jak np Thotal stwierdziÂł Âże soja w wiĂŞkszoÂści modyfikowanÂą jest ..
Bo ostatnio zastanawiam sie juÂż przed zjedzeniem jabÂłka kaÂżdego , witamina .. ? Modyfikowana trucizna .. ? Witamina .. ? Tru ....... I zawsze stawiam na witamina DuÂży uÂśmiech ale zastanawiam sie nad wegetarianizmem UÂśmiech

pozdro dla tych co teÂż ich gnĂŞbiÂą myÂśli czy jedzÂą zdrowe rzeczy czy modyfikacje od naszych *ojcĂłw Nowego PorzÂądku MrugniĂŞcie
Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #9 : Marzec 20, 2009, 11:05:00 »

CUKIER

Cukier jest niewÂątpliwie jednÂą z najbardziej niebezpiecznych substancji, jakie znajdujÂą siĂŞ dzisiaj na rynku. MĂłwimy tutaj o sacharozie: biaÂłej, krystalicznej substancji rafinowanej z soku trzciny cukrowej lub buraka, co odziera jÂą z wszelkich witamin, minera³ów, protein, w³ókien, wody oraz innych synergetykĂłw, czyli substancji wzajemnie wzmacniajÂących swe dziaÂłanie. BiaÂły cukier jest przemysÂłowo przetworzonym zwiÂązkiem chemicznym, a nie naturalnym produktem ÂżywnoÂściowym, nie nadaje siĂŞ wiĂŞc do spoÂżycia. Inne cukry: fruktoza (wystĂŞpujÂąca w owocach i miodzie), laktoza (w mleku) i maltoza (w ziarnach zbó¿) sÂą substancjami naturalnymi o wartoÂści odÂżywczej. Surowy cukier, melasa, jest gruboziarnistÂą, brÂązowÂą, lepkÂą substancjÂą, ktĂłra powstaje podczas najzwyklejszego gotowania soku z trzciny cukrowej, i takÂże jest zdrowym produktem spoÂżywczym, jednak na Zachodzie niezwykle trudno dostĂŞpnym. Tak zwany cukier brÂązowy, sprzedawany w supermarketach, nie jest niczym innym jak rafinowanym cukrem biaÂłym z niewielkÂą domieszkÂą melasy, nadajÂącej mu smak i kolor. Nie jest to „zdrowa ÂżywnoœÌ".





Cukier t³umi dzia³anie uk³adu odpornoœciowego, zmuszaj¹c trzustkê do wydzielania du¿ych iloœci insuliny, która konieczna jest do jego roz³o¿enia. Insulina pozostaje w krwiobiegu jeszcze d³ugo po rozk³adzie cukru, co utrudnia przysadce mózgowej wydzielanie hormonu wzrostu. Hormon ów pe³ni funkcjê g³ównego regulatora uk³adu odpornoœciowego, a wiêc ka¿dego objadaj¹cego siê codziennie cukrem prêdzej czy póŸniej czeka ostry niedobór tego hormonu, w konsekwencji zaœ obni¿enie odpornoœci na skutek nieustannego nadmiaru insuliny we krwi. Rafinowany, bia³y cukier traktowany jest przez uk³ad odpornoœciowy jak obce cia³o z uwagi na sw¹ nienaturaln¹ strukturê chemiczn¹ oraz obecnoœÌ przemys³owych zanieczyszczeù powsta³ych w procesie przetwórczym. Tym samym cukier niepotrzebnie wywo³uje reakcje obronne, os³abiaj¹c odpornoœÌ organizmu, jest dla niej jak miecz obosieczny.

Cukier jest g³ównym winowajcÂą odpowiedzialnym za wywoÂływanie wielu chorĂłb i stanĂłw degeneracyjnych. Z ÂłatwoÂściÂą moÂże staĂŚ siĂŞ przyczynÂą cukrzycy, jest g³ównym czynnikiem prowokujÂącym kandydozĂŞ. Obydwie te przypadÂłoÂści w zindustrializowanym Âświecie Zachodu nabierajÂą cech epidemii. PoniewaÂż cukier jest z odÂżywczego punktu widzenia „pusty", organizm zmuszony jest przy jego trawieniu „poÂżyczaĂŚ" brakujÂące witaminy i mineraÂły oraz inne substancje synergiczne z wÂłasnych narzÂądĂłw i tkanek. Objadanie siĂŞ cukrem wyczerpuje zapasy odÂżywcze organizmu. Ostatnio zebrano dowody, Âże powoduje on prĂłchnicĂŞ nie tyle poprzez kontakt z zĂŞbem, ile przez wysysanie wapnia od wewnÂątrz. Cukier ograbia organizm z potasu i magnezu, ktĂłre sÂą niezbĂŞdne do prawidÂłowego funkcjonowania serca, z czego wynika, Âże jest jednym z g³ównych sprawcĂłw chorĂłb tego narzÂądu. Uszczuplenie przez cukier zapasu skÂładnikĂłw odÂżywczych moÂże wyzwalaĂŚ silne Âłaknienie - organizm chce bowiem uzupeÂłniĂŚ swÂą ograbionÂą „spiÂżarniĂŞ".

WiêkszoœÌ ludzi zjada wiêcej cukru, ni¿ ich organizm jest w stanie przetworzyÌ na energiê. W¹troba przetwarza wówczas jego nadwy¿ki na trójglicerydy i odk³ada je w postaci t³uszczu albo z produktów ubocznych cukru produkuje osadzaj¹cy siê w ¿y³ach i têtnicach cholesterol. Wynika z tego, ¿e cukier jest g³ównym sprawc¹ oty³oœci i arteriosklerozy.

Cukier takÂże uzaleÂżnia. W Sugar Blues William Dufty pisze: „Ró¿nica pomiĂŞdzy uzaleÂżnieniem od cukru a narkomaniÂą polega w znacznej mierze na stopniu". NagÂłe zrezygnowanie z cukru nieodmiennie wywoÂłuje symptomy odwykowe, ktĂłre zwykliÂśmy przypisywaĂŚ odstawieniu narkotykĂłw: zmĂŞczenie, znuÂżenie, depresjĂŞ, niestaÂłoœÌ nastrojĂłw, bĂłle gÂłowy, koĂączyn. UzaleÂżniajÂącÂą naturĂŞ cukru odzwierciedla bie¿¹ce jego spoÂżycie w USA- Âśrednia wynosi 130 funtĂłw na gÂłowĂŞ rocznie, czyli okoÂło 1/3 funta dziennie, co moÂżna juÂż zakwalifikowaĂŚ jako „naduÂżywanie substancji". WiĂŞkszoœÌ ludzi nie zdaje sobie sprawy, jakÂą iloœÌ cukru codziennie spoÂżywa, bo ukryty jest w ró¿nych potrawach. Puszka typowego napoju chÂłodzÂącego zawiera okoÂło dziewiĂŞciu ÂłyÂżeczek rafinowanego, biaÂłego cukru.

SpoÂżycie cukru w USA jest tak wielkie, Âże staje siĂŞ to przyczynÂą napiĂŞĂŚ spoÂłecznych wywoÂływanych przez zgubny wpÂływ, jaki ma na ludzi cukier. SzczegĂłlnie dotyka to dzieci, u ktĂłrych wystĂŞpujÂą coraz ostrzejsze objawy zaburzeĂą w zachowaniu i obniÂżenie zdolnoÂści uczenia siĂŞ. Doktor C. Keith Connors z Children's Hospital w Waszyngtonie ustaliÂł, Âże istnieje „Âśmiertelny" zwiÂązek pomiĂŞdzy spoÂżyciem cukru wraz z wĂŞglowodanami (nale¿¹ do nich miĂŞdzy innymi wszelkiego rodzaju pÂłatki, ciasta i herbatniki) a gwaÂłtownym zachowaniem, nadciÂśnieniem i trudnoÂściami z naukÂą. W innych badaniach stwierdzono, Âże w wiĂŞzieniach po wyeliminowaniu z wiĂŞziennej diety cukru i skrobi zmniejsza siĂŞ liczba aktĂłw gwaÂłtu. RzÂąd Singapuru zabroniÂł w 1991 roku sprzedaÂży sÂłodzonych napojĂłw chÂłodzÂących w szkoÂłach i oÂśrodkach mÂłodzieÂżowych, powoÂłujÂąc siĂŞ na niebezpieczeĂąstwo, jakie ze strony cukru zagraÂża zdrowiu psychicznemu i fizycznemu dzieci.


PousĂłwaÂłem posty, ktĂłre wyczyÂściÂła Kiara, skutkiem czego niektĂłre teksty innych forumowiczĂłw sprawiajÂą wrazenie "spamu". ProszĂŞ ich nie scalaĂŚ.
Darek.

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 12, 2009, 19:12:32 wysłane przez Dariusz » Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #10 : Marzec 20, 2009, 11:07:04 »

SYNTETYCZNE WITAMINY

Syntetyczne witaminy "To strata pieniĂŞdzy" - twierdzi prof. Rory Collins z Uniwersytetu Oksfordzkiego, szef zespoÂłu, ktĂłry przez piĂŞĂŚ lat badaÂł 20 tys. osĂłb w wieku od 40 do 80 roku Âżycia, faszerujÂących siĂŞ preparatami witaminowymi.

Sztuczne witaminy to zwykle krystaliczna nieorganiczna substancja obca dla organizmu. Wch³ania siê ona do organizmu z trudnoœci¹, lub te¿ nie jest w ogóle przyswajana, a szczególnie jeœli maj¹ miejsce zaburzenia jelitowe. £atwo siê o tym przekonaÌ obserwuj¹c mocz po spo¿yciu witamin. Zmienia on kolor i wrêcz przyjmuje zapach spo¿ytych witamin. Nierzadko po spo¿yciu sztucznych witamin maj¹ miejsce ró¿ne formy nietolerancji organizmu, a w szczególnoœci md³oœci, os³abienie, swêdzenie . Przeci¹¿ane s¹ nerki i w¹troba, oraz naruszana równowaga i proporcje sk³adników mineralnych w organizmie. Nie przeszkadza to wielu firmom sprzedawaÌ takie suplementy ...


Jest stosunkowo du¿o dowodów na to, ¿e syntetyczne witaminy nie dzia³aj¹ tak jak mo¿na by od nich oczekiwaÌ, aczkolwiek fakty na ten temat nie s¹ powszechnie znane, a wrêcz utajniane. Poniewa¿ jest to wbrew interesom ogromnemu lobby farmaceutycznemu, dok³adaj¹ oni wiele staraù, aby nie dokonywano wiarygodnych badaù i nie udostêpniano wyników ju¿ przeprowadzonych badaù. Je¿eli by znaczna czêœÌ spo³eczeùstwa pozna³a te informacje, oznacza³oby to w ewidentny sposób dochody tych firm.

Tymczasem, takowe badania istniej¹ i ka¿dy kto o nich wie i chce siê z nimi zapoznaÌ ma takow¹ mo¿liwoœÌ. Kilka przyk³adów:

Amerykaùski Instytut Badaù nad Rakiem przeprowadzi³ badanie znane w œwiecie medycznym jako ATBK. Grupie mê¿czyzn w wieku powy¿ej 49 lat podawano syntetyczny betakaroten, innej grupie sztuczn¹ witaminê E, grupie kontrolnej nie podawano ¿adnych witamin. W pierwszej grupie - palaczy, gdzie spodziewano siê zmniejszenia iloœci chorób, a w szczególnoœci chorób nowotworowych efekt doœwiadczenia by³ zaskakuj¹cy. ZachorowalnoœÌ na raka p³uc wzros³a o 18 %. W grupie, w której podano sztuczn¹ witaminê E (alfatokofertol) nieco rzadziej zdarza³y siê nowotwory prostaty, jelita grubego i zawa³y serca, jednak¿e stwierdzono ewidentnie wiêcej przypadków raka pêcherza moczowego i kilku innych nowotworów. W grupie, której podawano syntetyczny beta-karoten œmiertelnoœÌ wzros³a o 8 %.

Inne badanie, przeprowadzone 2 lata póŸniej, upowszechniane w piœmiennictwie medycznym jako Caret, dokonane na grupie ponad 18.000 osób pal¹cych papierosy, które pali³y, lub pracowa³y przy azbeœcie, polega³o na podzieleniu na dwie grupy. Jednej podawano syntetyczny beta-karoten, oraz sztuczn¹ witaminê E, druga grupa otrzymywa³a placebo. Za³o¿ono okres trwania badaù na 8 lat, lecz zaistnia³a koniecznoœÌ ich przerwania znacznie wczeœniej , poniewa¿ u przyjmuj¹cych syntetyczny betakaroten iloœÌ przypadków zachorowania na raka p³uc wzros³a o 28%, a œmiertelnoœÌ ogólna zwiêkszy³a siê o 17%. Podano równie¿, ¿e ten¿e betakaroten spowodowa³ wzrost zawa³ów serca o 26%.

Opublikowane w 2000 r. wyniki badaù na grupie 573 ochotników, którym podawano 500 mg. sztucznej witaminy C przez okres 12-18 miesiêcy. Zaobserwowano zwiêkszon¹ szybkoœÌ postêpowania zmian mia¿d¿ycowych, a szczególnie wiêksz¹ szybkoœÌ zawê¿ania siê têtnic szyjnych. Dodatkowo, u palaczy tytoniu proces ten postêpowa³ nawet 5 razy szybciej.

Sztuczna witamina C, moÂże prowadziĂŚ do powstawania substancji uszkadzajÂących DNA - wynika z badaĂą opublikowanych w znanym naukowym miesiĂŞczniku "Science". TenÂże kwas askorbinowy, byÂł przedmiotem badaĂą biologĂłw molekularnych badajÂących wpÂływ antyutleniaczy na DNA. Nasz materiaÂł genetyczny jest niezwykle wraÂżliwy na dziaÂłanie tzw. wolnych rodnikĂłw, ktĂłre przyczyniajÂą siĂŞ do powstawania uszkodzeĂą w DNA i w konsekwencji do mutacji. NastĂŞpstwem mutacji moÂże byĂŚ zapoczÂątkowanie ró¿nych procesĂłw chorobowych, takich jak np. nowotwory. Takie wnioski wynikajÂą z opublikowanych tamÂże naukowcĂłw amerykaĂąskich z Center for Cancer Pharmacology – Uniwersytetu z Filadelfii, kierowanych przez Iana Blaira wykazaÂły, witamina C moÂże przyczyniaĂŚ siĂŞ do powstawania niezwykle szkodliwych dla DNA substancji - tzw. genotoksyn. Niekoniecznie wiĂŞc witaminy musi oznaczaĂŚ zdrowie .

Po drugiej stronie naszej planety inny wybitny znawca ludzkiego organizmu, G.P MaÂłachow w sposĂłb bardzo prosty i jednoznaczny stwierdza:

„AktywnoœÌ witamin zaleÂży w wielkiej mierze od skÂładnika biaÂłkowego. Bez tej drugiej poÂłowy nie sÂą one efektywne i w ogĂłle w procesie wyprodukowania ich w sposĂłb sztuczny z formy organicznej przechodzÂą w krystalicznÂą, ktĂłra w swojej istocie jest formÂą nieorganicznÂą i w takiej postaci nie jest przyswajana. Takie "leczenie" obci¹¿a wÂątrobĂŞ i nerki, naruszajÂąc niezbĂŞdny bilans w organizmie, wprowadzajÂąc chaos zamiast struktur uporzÂądkowanych. Gdy zaÂżywamy witaminy naturalne w wiĂŞkszej iloÂści niÂż jest to nam potrzebne, drobnoustroje rozkÂładajÂą i wyprowadzajÂą zbĂŞdne z nich z organizmu. Praktycznie nie jest moÂżliwe przedawkowanie witamin naturalnych, inaczej siĂŞ dzieje z witaminami sztucznymi. Znam osobiÂście przypadek, gdy dziecko zjadÂło paczkĂŞ takich "witamin” i umarÂło. Jako przykÂład szkodliwego oddziaÂływania duÂżych dawek witamin sztucznych. proponujĂŞ fragment artykuÂłu: "witamina C ma reputacjĂŞ preparatu nieszkodliwego. Jednak ostatnio lekarze coraz czĂŞÂściej zaczĂŞli wykrywaĂŚ u ludzi skutki uboczne zaÂżywania zbyt duÂżych dawek witaminy C. Wszystkie wirusowe choroby ukÂładu oddechowego, grypa i niektĂłre inne schorzenia, przebiegajÂą i powstajÂą czĂŞÂściej u ludzi, ktĂłrzy biorÂą 4-6 a nawet 10 g na dobĂŞ witaminy C przy normie 100 mg." Uczeni wielu krajĂłw sÂą solidarni w swojej opinii, Âże zaÂżywanie witaminy C nie zwiĂŞksza odpornoÂści organizmu"na przeziĂŞbienia, a zbyt wielkie dawki tej witaminy zdecydowanie utrudniajÂą leczenie niektĂłrych schorzeĂą zakaÂźno-alergicznych, np. reumatyzmu. Najbardziej niebezpiecznym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwiĂŞkszona krzepliwoœÌ krwi, na skutek, czego powstajÂą skrzepliny. Zbyt duÂże iloÂści witaminy C podraÂżniajÂą bÂłonĂŞ ÂśluzowÂą ukÂładu Âżo³¹dkowo-jelitowego, z czym wi¹¿¹ siĂŞ mdÂłoÂści, wymioty, zgaga, biegunki. Olbrzymia salaterka surĂłwki z kapusty, marchwi, pietruszki, zawierajÂąca furĂŞ naturalnej witaminy C, nie spowoduje niczego podobnego. Oto, dlaczego amatorzy "sztucznych witaminek" miewajÂą czĂŞsto zapalenie Âżo³¹dka, wrzody Âżo³¹dka i dwunastnica, Witamina C moÂże sprzyjaĂŚ tworzeniu siĂŞ kamieni w nerkach, pĂŞcherzu z soli kwasĂłw szczawiowego i moczowego. Chorzy na cukrzycĂŞ powinni wiedzieĂŚ, iÂż duÂże iloÂści witaminy C hamujÂą produkowanie insuliny przez trzustkĂŞ i podnoszÂą poziom cukru w moczu i krwi. NajÂświeÂższe badania wykazaÂły, Âże duÂże dawki witaminy C zwalniajÂą przekazywanie impulsĂłw nerwowo-miĂŞÂśniowych, wskutek czego powstaje zmĂŞczenie w miĂŞÂśniach, narusza siĂŞ koordynacja odruchĂłw wzrokowych i nerwowych. Wniosek jest jednoznaczny: zaÂżywajcie tylko naturalne witaminy”

Przeskoczmy znowu na drug¹ pó³kulê i spójrzmy co mówi gr. Joel Wolles, nominowany do nagrody Nobla w dziedzinie medycyny:

Wyk³adaj¹c na uniwersytecie w stanie Michigan, pozna³em cz³owieka, który jest w³aœcicielem przenoœnej ubikacji. Opowiedzia³, co w nich znajduje wœród nie strawionych przez ludzki ¿o³¹dek resztek. ZawartoœÌ pojemnika przenoœnej toalety, zanim zostanie wpuszczona do kana³u przechodzi przez filtry, na których zatrzymuj¹ siê rzucane przez dzieci do muszli kamienie oraz wszelkie nie rozpuszczone sokami ¿o³¹dkowymi substancje. Mój rozmówca zaprowadzi³ mnie do swojego warsztatu i pokaza³ stertê czegoœ, co nazwa³ witaminami i minera³ami. Zapyta³em go sk¹d on to wie, ¿e to witaminy. Odpowiedzia³, ¿e na tym jest przecie¿ napisane np. multiwitamina. Wiele firm produkuje witaminy, które Ÿle rozpuszczaj¹ siê zarówno w wodzie, jak i w soku ¿o³¹dkowym





Obserwacje mieszkaĂącĂłw Los Angeles wykazaÂły, Âże u osĂłb, ktĂłre zaÂżywaÂły megadawki syntetycznej witaminy C, zÂłogi w tĂŞtnicach szyjnych powstawaÂły 2,5 razy szybciej niÂż u ludzi nie stosujÂących Âżadnych witamin. Jeszcze gorzej na przyjmowaniu preparatĂłw witaminowych wyszli palacze papierosĂłw - miaÂżdÂżyca rozwijaÂła siĂŞ u nich aÂż piĂŞciokrotnie szybciej niÂż u innych. "Takiej zaleÂżnoÂści nie zaobserwowaliÂśmy jedynie u tych, ktĂłrzy dbali o dietĂŞ bogatÂą w warzywa i owoce" - twierdzi dr James H. Dwyer z Uniwersytetu Karoliny PoÂłudniowej.

Syntetyczna witamina C zakwasza organizm, a nasze organizmy zwykle i tak sÂą zbyt mocno zakwaszone.

Z jakiego powodu medycyna akademicka, a w szczególnoœci firmy farmaceutyczne bardzo nie chc¹, aby znane by³y fakty dotycz¹ce witaminy C i towarzysz¹cych jej bioflawonoidów (naturalnych suplementów)? Z bardzo prostego powodu: informacje s¹ doœÌ skutecznie skrywane przed opini¹ publiczn¹, poniewa¿ ka¿dy myœl¹cy cz³owiek szybko dochodzi³by do wniosku, ¿e skoro naturalna witamina C w otoczeniu bioflawonoidów mo¿e leczyÌ nawet zachorowania spowodowane wirusem Ebola, polio, ptasi¹ grypê, gor¹czkê zachodniego Nilu, hemofiliê, szkorbut, goœciec stawowy, zapalenie nerek, to co mo¿e zdzia³aÌ w przypadku innych, nieco mniej niebezpiecznych patologii w rodzaju przeziêbienia ...

Jedno z najwaÂżniejszych czasopism w dziedzinie farmakologii "Trends in Pharmacological Science" doniosÂło, Âże "Naturalne flawonoidy wykazujÂą silne dziaÂłanie antyalergiczne, przeciwzakaÂźne, i przeciwwirusowe. Zazwyczaj substancje te wystĂŞpujÂą w codziennym poÂżywieniu, co sugeruje, Âże peÂłniÂą one waÂżnÂą rolĂŞ w modyfikowaniu reakcji organizmu na naturalne, biologiczne substancje."

Zwolennik medycyny naturalne, lekarz, który tysi¹ce pacjentów yleczy³ metodami nieinwazyjnymi, a poprzez swe ksi¹¿ki pomóg³ kolejnym tysi¹com, o witamonach syntetycznym mówi tak:

 

Syntetyczne witaminy jest to krystaliczna, nieorganiczna substancja obca dla organizmu. Jest z trudnoÂściÂą przyswajana przez organizm, albo wrĂŞcz nie jest w ogĂłle przyswajana (szczegĂłlnie w zaburzeniach metabolizmu).

 

Zapisane
waldii88
Gość
« Odpowiedz #11 : Marzec 21, 2009, 22:56:45 »

A ma ktoÂś jakieÂś informacje na temat soli i mÂąki?

Pozdrawiam !!!
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #12 : Marzec 23, 2009, 21:09:10 »

O soli znajdziesz coÂś w "Leki z bozej apteki".
MÂąka tez nie bardzo nam sprzyja. ZresztÂą wszystko w nadmiarze jest przeciw nam.
Zapisane
waldii88
Gość
« Odpowiedz #13 : Marzec 23, 2009, 21:28:57 »

Dziêki Dariusz Uœmiech Jak przeczyta³em ten w¹tek to zacz¹³em bardziej siê interesowaÌ tym co jem i pijê... Trzeba teraz ograniczyÌ niektóre produkty, z pocz¹tku bêdzie trudno ale jakoœ dam radê Uœmiech
Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #14 : Marzec 23, 2009, 22:51:38 »

Prawie wszystko co jemy nam szkodzi, taki juz urok naszego "zycia".
Ale jest cos co mnie bardzo zastanawia:

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Muzyka aniołów, seks i kundalini.

David Hudson postanowił sprawdzić, jak duże dawki białego proszku złota podziałają na zdrowego człowieka - czy rzeczywiście wprowadzą go na wyższy stopień oświecenia. W eksperymencie wziął udział pewien mężczyzna (nazwisko nie zostało ujawnione). Zaczął przyjmować duże dawki jednoatomowego rodu i irydu - po 500 miligramów dziennie przez 30 dni, zgodnie z egipskim rytuałem przejścia. Po 5-6 dniach zaczął słyszeć w głowie dźwięk o wysokiej częstotliwości, który nie milkł nawet na chwilę, a który był tak potężny, że często zagłuszał inne dźwięki. (Podobno to ten dźwięk, który wschodni mistrzowie polecają znaleźć w swojej głowie podczas medytowania.) Przy czym dźwięk ten zupełnie mężczyźnie nie przeszkadzał, określał go nawet słowem „nektar”. Po 60 dniach od przyjęcia pierwszej dawki do dźwięku, coraz potężniejszego, doszły sny, objawienia i wizje. Mężczyzna twierdzi, że przychodzą do niego świetliste istoty, by go uczyć, a nawet uprawiać z nim miłość. Hudson uznał, że choć to dziwne, to nie niedorzeczne: kiedyś podobno ludzie kochali się z aniołami. Lecz to nie wszystko. Mężczyzna opowiadał, że zaczął miewać orgazmy - najpierw jeden dziennie, potem więcej, po kilkanaście. Były zupełnie poza jego kontrolą. Aż w końcu pewnego dnia poczuł, jak kolejny orgazm pojawił się w okolicach lędźwi i zaczął przesuwać się w górę poprzez kolejne czakramy, aż wreszcie wytrysnął czubkiem głowy.

To zupełnie przypomina wspominane przez nauki wschodu przebudzenie kundalini - energetycznego węża, który śpi w każdym człowieku przy czakramie korzenia, a którego obudzenie ma nam dać oświecenie.
Słynne Ryty Tybetańskie, których celem było zharmonizowanie czakramów w celu przywrócenia zdrowia i młodości, kończyły się Rytem Szóstym, seksualnym, którego odpowiednie wykonanie
miało obudzić kundalini. Jednak nieprzygotowani do oświecenia mogli nawet stracić rozum.

Zainteresowanym polecam calosc:  http://www.eioba.pl/a76806/czy_kamien_filozoficzny_naprawde_juz_istnieje
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 09:48:45 wysłane przez diabolicq » Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #15 : Marzec 24, 2009, 09:52:50 »

Newiem skad Tobie przyszlo takie porownanie do glowy.
Kiaro zapoznaj sie z caloscia dokumentu to jest tylko fragment. Wyciagasz mylne wnioski.


Według teorii Stitchina-Gardnera, „co to jest” było substancją produkowaną przez sumeryjskich bogów, która dawała oświecenie, zdrowie i niezwykle długie życie. Bogowie karmili nią swoich ulubieńców, pierwszych ludzi-królów, a ci żyli po kilkaset lat (np. Adam żył ponoć 980 lat, jeśli wierzyć Staremu Testamentowi). Potem bogowie odeszli, skończyła się dostawa Ma-Na, ludzcy władcy żyli coraz krócej. Ale podobno niektórzy z nich byli przeszkoleni w produkcji Ma-Na. Nie był to ponoć oryginalny Gwiezdny Ogień Annunaki - substancja robiona z krwi miesięcznej bogini - ale i ta produkowana na ziemi z alchemicznego (czyli jednoatomowego) złota też spełniała swoje zadanie.

Z czasem zapomniano, jak produkować Ma-Na. Nad odzyskaniem zapomnianej wiedzy przez wieki mozolili się alchemicy, próbując otrzymać kamień filozoficzny - biały proszek złota, z którego można zrobić eliksir zdrowia i nieśmiertelności. Który jest światłem życia i prowadzi do oświecenia.
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 10:00:10 wysłane przez diabolicq » Zapisane
Neo Killuminati
Gość
« Odpowiedz #16 : Marzec 24, 2009, 11:24:02 »

No tak i tekst nie mĂłwi o zewnĂŞtrznoÂści , zÂłoty proszek podobno oddziaÂływaÂł na DNA ktĂłre jest dosyĂŚ "wewnĂŞrzne" MrugniĂŞcie .
Tak wiĂŞc mĂłgÂł duÂżo pomĂłc organizmowi..
Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #17 : Marzec 24, 2009, 11:51:12 »

Niemozna dbac o swoj rozwoj duchowy z pominieciem swojego rozwoju fizycznego(zewnetrznego).
CzĂŞsto zapominamy o ciele, nie dbamy o jego  rozwĂłj. JednoczeÂśnie d¹¿ymy do czegoÂś, co jest gdzieÂś bardzo daleko, nie teraz. WszĂŞdzie jest lepiej, ale nie tutaj, a na pewno nie w ciele.


"To co jemy ma rĂłwnieÂż duÂżo wspĂłlnego z neuroprzekaÂźnikami, czyli substancjami chemicznymi, ktĂłre przekazujÂą sygnaÂł przez synapsĂŞ (po³¹czenie miĂŞdzy komĂłrkami nerwowymi). Nasz mĂłzg wytwarza okoÂło siedemdziesiÂąt ró¿nych neuroprzekaÂźnikĂłw, w tym adrenalinĂŞ oraz endorfiny. W ksi¹¿ce „Brain Food”, Brian i Roberta Morgan piszÂą, Âże „jakiekolwiek niedobory skÂładnikĂłw odÂżywczych mogÂą obniÂżyĂŚ poziom pewnych neuroprzekaÂźnikĂłw, a tym samym niekorzystnie wpÂłyn¹Ì na zachowania, za ktĂłre sÂą one odpowiedzialne. Ma tu rĂłwnieÂż miejsce sytuacja odwrotna: moÂżna wyeliminowaĂŚ problemy fizyczne lub psychiczne, podnoszÂąc poziom odpowiednich neuroprzekaÂźnikĂłw poprzez proste zmiany w skÂładzie diety”."

Jesli ta nasza energia(moc) jest slaba to jak moze sobie poradzic z regeneracja naszego ciala tak zniszczonego i zatrutego, z duzymi brakami mikroelementow tak potrzebnych naszemu rozwojowi.

Tak wiec dbajac o wlasne cialo dbamy o nasz rozwoj duchowy - energetyczny. Od tego nalezy zaczac.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #18 : Marzec 24, 2009, 12:12:21 »

Zgadzam siĂŞ w stu procentach, dodam tylko, Âże oczyszczanie organizmu z toksyn jest rĂłwnie waÂżne co suplementacja. Nasze ciaÂło, nasza ÂŚWIÂĄTYNIA jest teÂż jakby Âświatem zewnĂŞtrznym i traktowaĂŚ go trzeba elementami zewnĂŞtrznymi; odpowiedniej wibracji wodÂą, pokarmem i dodatkami uzupeÂłniajÂącymi niedobory.
Niedoskona³oœÌ genetyczna naszego cia³a powinna byÌ "uzbrojona" dodatkowo, jeœli s¹ ku temu mo¿liwoœci.


Pozdrawiam - Thotal UÂśmiech
Zapisane
MichaÂł
Gość
« Odpowiedz #19 : Marzec 24, 2009, 14:07:44 »

a to byÂł taki miÂły temat o mleczku.. i jak zwykle bitwa o orgazmy oÂświeceniowe i temu podobne zÂłote proszki..

czy to aby jeszcze leÂży w tematyce tego topika?  MrugniĂŞcie
Zapisane
MichaÂł
Gość
« Odpowiedz #20 : Marzec 24, 2009, 14:16:08 »

powtĂłrzĂŞ dla poniektĂłrych "gapciĂłw"..


koniec offtopa  Cool  ... bo juÂż chwytam za noÂżyczki  Cool
« Ostatnia zmiana: Marzec 24, 2009, 14:16:26 wysłane przez MichaÂł » Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #21 : Marzec 24, 2009, 14:22:22 »

Masz racje Michal.
 
                                WODA

To, co leci z kranĂłw wiĂŞkszoÂści miast, to ciecz a nie woda. Jest to „coÂś” w miarĂŞ klarownego, przezroczystego.

Czy jest to jednak Âżyciodajna woda? JeÂśli tak, to dlaczego herbata z tej  „wody”  jest Ci wstrĂŞtna?

Dlaczego na powierzchni herbaty tworzy siĂŞ „koÂżuch”?

Dlaczego kubek, szklanka od herbaty pokrywa siê ciemnym nalotem, który tak trudno jest usun¹Ì?

Dlaczego kupujesz wodĂŞ w sklepach nie majÂąc w dodatku Âżadnej  pewnoÂści, Âże jest to coÂś, co chciaÂłeÂś kupiĂŚ?


Dlaczego polecajÂą Ci zmywaĂŚ twarz mleczkiem kosmetycznym, tonikiem, a nie wodÂą?


http://www.eioba.pl/a78136/o_zanieczyszczeniach_wody_pitnej_i_wielu_innych_sprawach
Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #22 : Kwiecień 11, 2009, 09:48:08 »

Pić albo nie pić - oto jest pytanie

Nawet niewielkie spożycie alkoholu zwiększa u kobiet ryzyko zachorowania na wiele rodzajów nowotworów - dowodzą badacze z Uniwersytetu w Oxfordzie. O wynikach ich badań informuje czasopismo Journal of the National Cancer Institute.

Niezwykle istotną cechą przeprowadzonego studium jest fakt, iż objęło ono niemal 1,3 mln pacjentek. Ich stan zdrowia obserwowano średnio przez 7 lat (pierwsze panie zapisano do udziału w badaniu w roku 1996, ostatnie - w 2001 r.). Na różnego rodzaju nowotwory zachorowało w tym czasie 68 775 pań.

Związek pomiędzy częstotliwością występowania chorób nowotworowych i umiarkowaną konsumpcją alkoholu nie był dotychczas znany, nie licząc odkrytej kilka lat temu zależności pomiedzy spożywaniem napojów wyskokowych i wzrostem liczby zachorowań na raka piersi. Najnowsze badania potwierdziły tę zależność, a także dostarczyły nam nowych, niepokojących danych na temat raka innych narządów: odbytnicy oraz wątroby. Sytuacja wyglądała jeszcze mniej korzystnie, gdy dana kobieta była jednocześnie palaczką. Znacznie wzrastało wówczas prawdopodobieństwo zachorowania na raka jamy ustnej, gardła i przełyku oraz krtani.

Badacze z Oxfordu obliczyli, że każdy dodatkowy drink dziennie oznacza wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na raka piersi przed 75. rokiem życia o 11 przypadków na tysiąc osób z całej populacji (tzn. osób zdrowych i chorych). Ryzyko zachorowania na raka odbytnicy, przełyku, krtani i wątroby wzrastało o od 0,7 do 1 przypadku na 1000.

Zaobserwowaną różnicę można uznać za wyraźną, gdyż łączna liczba kobiet chorujących na nowotwory wynosi w krajach rozwiniętych około 118 na 1000 pań z populacji ogólnej. Ryzyko raka wzrastało przy tym wyraźnie wraz z ilością spożywanego alkoholu (każda kolejna porcja dziennie zwiększała je o ok. 15 przypadków na 1000), lecz rodzaj przyjmowanych napojów nie grał roli.

Choć wzrost ryzyka związanego ze spożywaniem dodatkowego drinka dziennie może się wydawać niewielki dla niektórych typów nowotworów, powszechność umiarkowanego spożycia alkoholu wśród kobiet z wielu populacji oznacza, że liczba przypadków nowotworów związanych z alkoholem jest istotnym problemem z punktu widzenia zdrowia publicznego - podkreślają w swojej publikacji autorzy.

Zebrane informacje mogą wpędzić niejedną kobietę w poważne dylematy związane z własnym zdrowiem. Wiadomo bowiem doskonale, że spożywanie niewielkich ilości napojów wyskokowych znacząco poprawia kondycję układu krążenia. Decyzja należy do samych zainteresowanych...


Co bardziej szkodzi wątrobie: regularne picie z umiarem, czy weekendowe imprezy "na całego"? Wbrew powszechnemu mniemaniu okazuje się, że zdecydowanie to pierwsze. O odkryciu informują naukowcy z Uniwersytetu Southampton.

Studium, którego wyniki opublikowało czasopismo Addiction, objęło 234 osoby z chorobami wątroby. 106 z nich cierpiało na alkoholową chorobę wątroby, która w 80 przypadkach przerodziła się w marskość lub postępujące włóknienie tego narządu.

Jak wynika z przeprowadzonej analizy, aż 71% pacjentów z alkoholową chorobą wątroby piło alkohol niemal codziennie, choć z różną intensywnością. W grupie dotkniętej innymi chorobami tego narządu zdecydowana większość piła alkohol okazjonalnie, a zaledwie 8% jej członków zaglądało do kieliszka co najmniej 4 razy w tygodniu.

Kolejna istotna informacja uzyskana dzięki studium dotyczy wieku, w którym rozpoczynano konsumpcję napojów wyskokowych. Okazuje się, że pacjenci z alkoholową chorobą wątroby zaczynali swoje przygody z etanolem w wieku około 15 lat, zaś od 20. roku życia spożywali napoje alkoholowe znacznie częściej i w większej ilości.

Główny autor badania, dr Nick Sheron, podsumowuje uzyskane wyniki: jeśli mamy odwrócić trend dotyczący śmierci z powodu chorób wątroby, oprócz ogólnego zmniejszenia konsumpcji alkoholu - czyli walki z piciem na umór oraz nieuregulowanym marketingiem - musimy znaleźć sposób, by zidentyfikować osoby najbardziej narażone na rozwój chorób związanych z [konsumpcją] alkoholu na znacznie wcześniejszym etapie. Prawdopodobnie powinniśmy też przywiązywać uwagę do częstotliwości picia równie pilnie, co do okazjonalnego picia dużych ilości alkoholu.

Zdaniem autorów osoby narażone na konsumpcję znacznych ilości alkoholu powinny być edukowane w taki sposób, by ograniczyć regularne spożywanie napojów wyskokowych i zapewnić wątrobie chociaż kilka dni "odpoczynku" w tygodniu. Idealnym etapem życia, na którym powinno się podejmować tego typu interwencje, jest według badaczy moment zmiany zwyczajów z weekendowego picia "na całego" na picie mniej intensywne, lecz znacznie bardziej regularne.

« Ostatnia zmiana: Kwiecień 11, 2009, 09:51:11 wysłane przez diabolicq » Zapisane
diabolicq
Gość
« Odpowiedz #23 : Kwiecień 16, 2009, 14:00:52 »

Alkohol... Używka czy miękki narkotyk?

Spirytus otrzymano przez destylację wina już w XI wieku. Ale co tam XI wiek jeśli najstarsze ślady browarnictwa pochodzą już sprzed 6 tysięcy lat. Wino jest przy tym stosunkowo niedawno odkrytym trunkiem, jeśli nastrasza butelka świata z winem liczy 1602 lata. Jak odkryto alkohol – nie wiadomo. Najbardziej prawdopodobna hipoteza zakłada, że zdecydował przypadek.

Piwo narodziło się gdzieś pomiędzy Eufratem a Tygrysem a wino w Grecji i Rzymie. Piwo było traktowane jako substytut wina i pito je gdy wina aktualnie nie było a Rzymianie dodatkowo twierdzili, że piwo żłopią barbarzyńcy. Niektóre współczesne kobiety uważają zresztą tak samo. A to właśnie one w starożytności wyrabiały piwo do czasu kiedy kasę zwietrzyli mnisi. Oni zaczęli pierwsi masowo produkować piwo i wino. Dziś alkohol otrzymuje się przez hydratację z ropy naftowej albo fermentację alkoholową.

Słowo „alkohol” prawdopodobnie pochodzi z języka arabskiego – od słów al ghul oznaczających: zły duch. Choć z drugiej stronie zmieniło się znaczenie – pierwotnie oznaczało bowiem barwnik do brwi używany przez piękności haremowe. Później zaś określano nim wszelkie proszki drobnoziarniste. Piwo było nazywane także „boskim napojem” u nas znany był „miód pitny”. Obecnie słowem „alkohol” określa się wszystkie napoje alkoholowe (piwo, wino, wódka, brandy, likier itp.).

A właściwie alkohol, to nazwa związku chemicznego zawierającego wiązanie kowalencyjne pomiędzy grupą -OH a atomem węgla. Najbardziej znane z alkoholi do etanol, metanol, propantriol czy glicerol. Etanol może być używany w medycynie, przemyśle farmaceutycznym, chemicznym, kosmetycznym czy jako paliwo napędowe. Nazywany jest także alkoholem spożywczym. Drugi bowiem najbardziej popularny z alkoholi to metanol. Ten, używany jest tak samo, za wyjątkiem picia bo dla człowieka jest jednak śmiertelną trucizną. Wypicie jedynie kilku cm³ powoduje najpierw zatrucie i ślepotę a przy większej dawce – śmierć.

Alkohol jako zły duch nie powinien dziwić – zabija on więcej ludzi niż wszystkie inne narkotyki (wyłączając heroinę, kokainę, amfetaminę i inne) razem wzięte – nie licząc nikotyny. Jeśli najbardziej uzależniającym narkotykiem jest nikotyna (100) to miara mocy uzależnienia dla alkoholu wynosi – 81. Dla przykładu dla kokainy – 72, dla amfetaminy wciąganej – 78 i 99 palonej. Dla niektórych leków uspokajających aż 85, u kofeiny aż 68. Co ciekawe moc uzależnienia dla marihuany, haszyszu to 21 i 18 dla grzybów halucynogennych. Chroniczne przekraczanie dziennej dopuszczalnej dawki alkoholu prowadzi do spustoszeń organizmu i śmierci. Systematyczne picie małych dawek prowadzi do alkoholizmu również wyniszczającego organizm.

Jednak niektóre napoje alkoholowe spożywane nie są szkodliwe a nawet mogą pozytywnie oddziaływać na zdrowie. Szczególnie wino i piwo. Mogą one działać antybakteryjnie, zawierają ponadto wapń, żelazo, fosfor, potas, magnez witaminę B. Picie alkoholi wysokoprocentowych bez rozcieńczenia nie jest polecane z uwagi na uszkodzenia układu pokarmowego. Alkohol przede wszystkim rozszerza naczynia krwionośne – i tak poprawia krążenie, zapobiega miażdżycy (czerwone wino), może ograniczać powstawanie kamieni (piwo), poprawiać trawienie i działać uspokajająco na układ nerwowy. Dodatkowo alkohol odurza – wiec człowiek używa alkoholu jako rekreacyjnej używki

Alkohol jest mimo to bardzo niebezpieczny. Przede wszystkim dlatego, że po pierwsze – bardzo silnie odurza, silnie uzależnia i łatwo go przedawkować. Zachowanie człowieka w upojeniu może być niebezpieczne dla jego samego lub innych – upojony często jest agresywny. Ponadto silne odurzenie charakteryzujące się zaburzeniem w odbieraniu bodźców może być przyczyną wypadku a nawet śmierci. Już czterokrotne przekroczenie dawki potrzebnej do odurzenia może zabić człowieka a przekroczenie jej dziesięciokrotnie zabije na pewno.

Fazy odurzenia alkoholem określa się następująco: dobry nastrój, rozluźnienie, niezręczność, chwiejny krok, trudności z mówieniem, senność i upojenie, otępienie pijackie, skrajne upojenie, śmierć. Tylko 6...8 g na 1 kg masy ciała – czyli 45 – 60 ml dla 75 kilogramowego człowieka to zazwyczaj koniec, choć znane są w tym zakresie znaczne różnice osobnicze.

Historia alkoholu to także czas prohibicji alkoholowej, która obowiązywała w latach 1920 - 1933 w USA. Prohibicja to klasyczny przykład tego, że piekło może być wybrukowane dobrymi chęciami. Z uwago na społeczne skutki alkoholizmu – rozbite rodziny, wypadki, choroby, bieda i przestępczość postanowiono zakazać jego sprzedaży co miało uczynić USA krajem od alkoholu wolnym. Prohibicja poniosła jednak nieuniknioną porażkę. Ten eksperyment prawny pociągnął za sobą odwrotne skutki jak np. rozrost zorganizowanych grup przestępczych trudniących się przemytem i nielegalnym obrotem, co wyrządziło więcej szkód niż korzyści.

Powszechne społeczne przyzwolenie sprawia, że piją nie tylko dorośli, ale również młodzież i coraz częściej dzieci, gdyż wzorce postępowania czerpią z zachowania dorosłych. Dlatego starano się ograniczanie picia alkoholu. Sławetna prohibicja, monopolowe otwarte od godziny 13, zezwolenia na sprzedaż i cło za przewóz. Wszystko jednak zawodzi, co nie powinno dziwić bo jest to naturalne i nie trudne do przewidzenia przez najprostsze umysły.

Przede wszystkim dlatego że alkohol jako rekreacyjna używka, miękki narkotyk jest wrośnięty w naszą tożsamość kulturową niczym mech w leżący w lesie głaz. Upijanie się alkoholem jest powszechnie akceptowalną formą ludzkiej aktywności w naszej kulturze i nikogo nie dziwi. Tym którzy potrafią pić przynosić może wiele przyjemnych chwil, odprężenia, luzu i dobrej zabawy. Ci – którzy nie umiejąc radzić sobie ze sobą – tracą kontrolę nad alkoholem i państwo ich leczy za pieniądze czerpane z zysków za sprzedaż alkoholu. Państwo ma pieniądze z podatków a pijący radość z picia. Alkohol dla współczesnej cywilizacji jest najpopularniejsza używką choć oczywiście są kręgi kulturowe od alkoholu stroniące albo też nie pijące go z przyczyn religijnych.

Choć oczywiście picie alkoholu ma również liczne negatywnie skutki, w kraju nad Wisłą jest tak jak właśnie być powinno. Z tą różnicą że trzeba zdawać sobie także sprawę z tego, że alkohol jest narkotykiem – tak samo miękkim jak nikotyna, kofeina, marihuana, haszysz i grzyby halucynogenne i nie ma racjonalnych argumentów by twierdzić inaczej.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 16, 2009, 14:01:23 wysłane przez diabolicq » Zapisane
tom1ek

GaduÂła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #24 : Kwiecień 17, 2009, 09:26:48 »

z tego co pamiętam, to według WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) alkohol jest wliczony do grupy NARKOTYKÓW, fakt że w wielu krajach jest on legalny niczego tu nie zmienia - w Holandii np. marihuana też jest legalna
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 17, 2009, 09:27:38 wysłane przez tom1ek » Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze naleÂży do mnie. Pozdrawiam starych znajomych UÂśmiech
Strony: [1] 2 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.042 sekund z 19 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

opatowek x22-team zipcraft granitowa3 wypadynaszejbrygady